Mademoiselle lipiec

Page 1

BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK

ISSN 2451-120X

NUMER 7/2017 (16)

Natalia Kukulska

Każdy dzień

jest nowym wyzwaniem

TRÓJMIASTO




#spis treści

7.17 #10 Rozmowa Natalia Kukulska – w wersji sauté

#16 Kultura Agnieszka Budenko – malarka na motocyklu

#30 Biznes Sposób na podwyżkę

#42 Osobowość Za chuda, za gruba – czyli jaka?

#44 Dieta Szkodliwe słodziki

38 OSOBOWOŚĆ FOMO – za czym tęsknimy, jeśli tęsknimy?

#50 Seks Seks, władza, pieniądze

#52 Uroda 76 MOTORYZACJA Kobiecy samochód... czyli jaki?

Kosmetyki, które zrobisz sama

#58 Moda Mana Mana – torby twoich marzeń

#82 Podróż Zawód: podróżniczka. Rozmowa z Anitą Demianowicz

4

MADEMOISELLE / 7/2017


MADEMOISELLE / 7/2017

5


WSTĘPNIAK Witam Was serdecznie w lipcowym numerze naszego magazynu. Mam nadzieję, że zdecydujecie się spędzić z nami kilka wartościowych chwil i zgłębić w lekturę artykułów, które specjalnie dla Was przygotowaliśmy. Kolejny dzień w mediach i znów nieciekawe informacje – zamachy terrorystyczne, widmo wojny koreańskiej albo kryzysu bliskowschodniego… Czasami możemy spotkać się z opiniami, że żyjemy w czasach kryzysu wartości, upadku autorytetów. Kiwamy beznamiętnie głową, słysząc takie slogany. Słowa „dekadencja” czy wręcz „degrengolada” nie robią już na nikim większego wrażenia. W końcu to tylko hasła. A jak jest w rzeczywistości? Czy XXI wiek rzeczywiście odbiega pod tym względem od minionych? Jeśli zagłębimy się w źródła historyczne, okaże się, że praktycznie w każdej epoce wieszczono rychły koniec dziejów, utyskiwano nad upadkiem moralności i zdziczeniem obyczajów. Nie inaczej jest i dzisiaj. A więc mimo wszystko możemy być umiarkowanymi optymistami. Nasza cywilizacja nie upadnie, a już na pewno nie stanie się to w ciągu kolejnych kilku lat. Na pewno dysponujemy najnowocześniejszą technologią umożliwiającą błyskawiczny przepływ informacji, i to w globalnej

REDAKTOR NACZELNA Agnieszka Kulinkowska agnieszka@magazynkobiet.pl FOTO Piotr Żagiell SKŁAD DTP Agata Paczuska-Bałkowiec REDAKCJA Urszula Abucewicz, Kamila Gulbicka, Marta Horbal, Katarzyna Lepianka-Głuszkiewicz, Justyna Michalkiewicz, Michał Mikołajczak, Dominika Prais, Alicja Skibińska, Katarzyna Sudoł

skali. To sprawia, że niektóre współczesne problemy są bardziej wyeksponowane niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. A skoro już o najnowszej technologii mowa: bywa ona zbawieniem, ale coraz częściej przyczynia się również do zgryzot. Kto z nas może sobie pozwolić na to, by przez cały dzień wyłączyć telefon lub nie sprawdzić maila? Czy potrafimy jeszcze objeść się bez mediów społecznościowych? Coraz bardziej zaczyna nam doskwierać poczucie bezdennej pustki, gdy pozostajemy offline. Czy to normalne uczucie? Chyba jednak nie do końca, skoro nasi rodzice świetnie dawali sobie radę bez takich udogodnień. Zanurzając się w wirtualnym świecie, popadamy wręcz w paranoję, żyjąc w przeświadczeniu, że bez kontaktu z wirtualnym światem omija nas coś ważnego. Tymczasem zapominamy, że klucz do szczęścia wcale nie leży w liczbie lajków na Facebooku. Gdzie go szukać? Odsyłam Was do lektury artykułu „FOMO. Za czym tęsknimy, jeśli tęsknimy”. Wzorce, na które codziennie trafiamy w sieci, odejmują nie tylko nasz styl życia, ale również (a może przede wszystkim) wygląd. Jak pisze Katarzyna Sudoł w artykule „Za gruba, za chuda – czyli

REKLAMA Krzysztof Tokarski Kierownik Działu Sprzedaży biuro@magazynkobiet.pl 502 928 133

MADEMOISELLE / 7/2017

Już teraz nie mogę się doczekać sierpniowego spotkania z Wami. Serdecznie Was pozdrawiam i do zobaczenia! Agnieszka Kulinkowska redaktor naczelna

BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK

ISSN 2451-120X

NUMER 7/2017 (16)

MARKETING Magdalena Firfa marketing@magazynkobiet.pl tel. 506 574 700 Wydawca MAGAZYN KOBIET PL A Kulinkowska Sp. Komandytowa ul. Dyrekcyjna 2-4 80-852 Gdańsk tal. 517 442 957 biuro@magazynkobiet.pl www.magazynkobiet.pl Teksty zdjęcia oraz wszystkie inne informacje opublikowane na niniejszych stronach podlegają prawom autorskim firmy Agencja City Media Sp. z o.o. Sp.k.. Wszelkie kopiowanie zawartości bez zezwolenia firmy Agencja City Media Sp. z o.o. Sp.k. jest zabronione. Wszelkie prawa zastrzeżone. Egzemplarz bezpłatny – zakaz sprzedaży. Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów i materiałów redakcyjnych oraz nie ponosi odpowiedzialności za treść nadesłanych ogłoszeń reklamowych. Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania tekstów.

6

jaka?”, ciało obecnie nie jest już wyłącznie narzędziem komunikacji, lecz bywa sensem życia jako takiego. Skoro internet stał się współczesną wyrocznią i źródłem odpowiedzi na wszelkie pytania, można dowiedzieć się z jego zasobów, jak „trzeba” wyglądać, by wpisać się w aktualnie obowiązujące trendy. O ile nie ma nic złego w dobieraniu dodatków do mieszkania zgodnie z sezonową modą, bezsensowne katowanie się w celu osiągnięcia „idealnej” masy ciała może być co najmniej nierozsądne. „Nie da się przez całe życie podbiegać nerwowo w stronę aktualnych trendów wizerunkowych” – pisze autorka artykułu. Nie pozostaje nic innego, jak zgodzić się z takim stwierdzeniem. Skoro moda bywa dynamiczna, a my będziemy dokładać wszelkich starań, by za nią nadążyć, spędzimy życie na nieustannej gonitwie. Niestety, może się okazać, że w pewnym momencie zabraknie nam tchu… A tego i Was, i sobie nie życzę.

Natalia Kukulska

Każdy dzień

jest nowym wyzwaniem

Zdjecie na okładce: fot. Artur Rawicz

TRÓJMIASTO


MADEMOISELLE / 7/2017

7


jej HUMOR/ Marta Frej

8

MADEMOISELLE / 7/2017


MADEMOISELLE / 7/2017

9


jej ROZMOWA/ Natalia Kukulska

ZDJĘCIA Z PLANU TELEDYSKU DO UTWORU "KOBIETA" / FOT. ARTUR RAWICZ

10 10

MADEMOISELLE MADEMOISELLE // 7/2017 7/2017


Natalia

Kukulska - w wersji sauté Tekst i wywiad: Justyna Michalkiewicz-Waloszek

M

atka, żona, artystka, kobieta. Szczęśliwa czterdziestolatka, która po latach artystycznych i życiowych poszukiwań, nareszcie znajduje się tam, gdzie zawsze chciała być. Jaka jest, gdy świat nie patrzy?

MADEMOISELLE MADEMOISELLE // 7/2017 7/2017 11 11


jej ROZMOWA/ Natalia Kukulska

ZDJĘCIA Z PLANU TELEDYSKU DO UTWORU "KOBIETA" / FOT. ARTUR RAWICZ

12

MADEMOISELLE / 7/2017


Czy ma pani poczucie, że znajduje się w najlepszym dla siebie miejscu i czasie? Bardzo trudno jest żyć teraźniejszością. Człowiek ma skłonności do myślenia, że w przyszłości będzie lepiej, albo że to, co piękne, jest już za nami. Nie jest łatwo cieszyć się chwilą, ale mam poczucie, że to, co dzieje się tu i teraz jest spełnieniem mojego wyobrażenia o szczęśliwym życiu. Mam troje dzieci i szczęśliwe małżeństwo, a zawodowo osiągnęłam etap dużej niezależności. Mogę spełniać marzenia, rozwijać się i… nic nie muszę. To fantastyczny czas. Jeżeli tylko zaczynam na coś narzekać, to szybko zdaję sobie sprawę, że nie warto. Dzisiaj może pani pozwolić sobie na bycie sobą. Jak odbiera pani swoją przeszłość? Czy to było poszukiwanie odpowiedniej drogi? Zarówno poszukiwanie, jak i droga sama w sobie. Gdy pierwsza płyta okazuje się być mocnym debiutem, ten sukces może stać się kulą u nogi, ponieważ nagle wzrastają oczekiwania. W moim przypadku pierwsza płyta “Światło” była mocno eklektyczna i słychać było poszukiwania, a nawet kilka utworów mogło wskazywaćna to, że lubię eksperymenty muzyczne. Dopiero drugi album „PULS” osiągnął prawdziwy sukces komercyjny. Był osadzony w mainstreamie, ale skłaniał się w stronę R’n’B, którym byłam mocno zafascynowana. Chociaż przez dłuższy czas szłam drogą komercyjną, w pewnym momencie zaczęłam się tym dusić. Gdy dopadł mnie rodzaj zawodowej stagnacji, potrzebowałam bodźca, który pozwoliłby mi rozwinąć skrzydła i pójść dalej. Długo dojrzewałam, aby tworzyć autorską muzykę. Dopiero po kilku płytach zaczęłam pisać własne teksty i współkomponować muzykę. I chociaż moje obecne wybory artystyczne nie są już zbyt komercyjne, mam nadzieję, że w moim przypadku nie nastąpił regres, tylko progres. O progresie świadczy chociażby ostatni singiel „Kobieta”. Czy w pewnym sensie jest to odpowiedź na dyskusję polityczną, dotyczącą praw kobiet? Gdy w Polsce wrzała najbardziej gorąca dyskusja, ja byłam w zaawansowanej ciąży. Nie brałam czynnego udziału, ale nie da się odciąć od dyskusji. O kobiecości i kobietach można wypowiadać się w różny sposób. Ja wybrałam najbliższy mi wyraz, czyli artystyczny. Piosenka „Kobieta” nie jest manifestem feministycznym, bardziej hołdem dla kobiecego bohaterstwa. W zamyśle nie miała ona być ani stronnicza, ani degradująca. Opisuje cechy, które widzę w sobie i innych, oczywiście z dużą dawką autoironii. Kobieta „z niczego i tak umie wywołać dym”, ale jednocześnie jest wszechogarniająca, czyli „szyja jak pal jest wbita na dno, a sięga do gwiazd panoramicz-

ny wzrok”. My, kobiety, jesteśmy silne, potrafimy działać na najwyższych obrotach, wielozadaniowo. W temacie łączenia życia domowego i zawodowego jesteśmy niezastąpione. Mamy odpowiedzialną rolę w życiu i należy nam się szacunek, ale też zauważam nasze przywary i skomplikowanie natury. Co jest najtrudniejsze w byciu kobietą? Myślę, że czasami musimy działać ponad nasze siły. Z drugiej strony - jeżeli dajemy radę, to może jednak jest to na naszą miarę…? Na pewno mamy dużo na głowie, co zostało zobrazowane dowcipnie w teledysku do utworu „Kobieta”. No cóż, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo i każdy dzień jest nowym wyzwaniem. To zaskakujące, że mimo zmieniającego się świata i uprawnień płci, wciąż musimy głośno krzyczeć, walczyć o swoje prawa. Nawiązując do tekstu piosenki jaka jest Natalia Kukulska w wersji sauté, gdy ściąga wszystkie artystyczne warstwy? Dość spontaniczna, z pozytywnym usposobieniem, ale miewająca zmiany nastrojów. Jestem spod znaku ryb i śmieję się, że każda z nich ciągnie mnie w inną stronę. Nie lubię stagnacji, wolę działanie i wyzwania, ale jak się uzbiera zbyt dużo, to potrzebuję się resetować. W jaki sposób? Mam swoje sposoby na relaks. Uciekam wówczas na kilka chwil z hałasu, szukam ciszy i spokoju. Lubię być blisko natury. Poza tym relaksuję się poprzez muzykę, karmię się sztuką. Lubię chodzić na koncerty i do teatru. Uwielbiam też domowe prace… A jaka jest Natalia dla najbliższych? Chyba jestem do zniesienia, skoro jesteśmy z mężem razem już od 17 lat (śmiech). Mam stałych przyjaciół i staram się dbać o te przyjaźnie. Mam jednak wyrzuty sumienia, że poświęcam im za mało czasu. Zawsze jest to kosztem czegoś. Jest pani kobietą zapracowaną - maleńka córeczka, dwoje dorastających dzieci, nowy singiel, koncerty, płyta. Wszystko w tym samym czasie. Jak się zorganizować, mając tyle obowiązków i przede wszystkim – skąd czerpać motywację, żeby się chciało? Dość szybko się regeneruję. Śmieję się, że dobrze mnie określa nazwa „Wańka-wstańka” (śmiech). Nawet gdy jestem barMADEMOISELLE / 7/2017

13


jej ROZMOWA/ Natalia Kukulska

Nawet gdy jestem bardzo zmęczona, proza życia mnie przerasta i mam ochotę krzyczeć, bo wszystko sypie się na głowę - wystarczy, że się wypłaczę, odetchnę i jestem gotowa do dalszego boju. ZDJĘCIA Z PLANU TELEDYSKU DO UTWORU "KOBIETA" / FOT. ARTUR RAWICZ

14

MADEMOISELLE / 7/2017


dzo zmęczona, proza życia mnie przerasta i mam ochotę krzyczeć, bo wszystko sypie się na głowę - wystarczy, że się wypłaczę, odetchnę i jestem gotowa do dalszego boju. Taką mam naturę.

który powoli zdobywam. To obszar, który staram się rozwijać. Czytam dużo poezji, ale przede wszystkim - słucham samej siebie. Śpiewanie własnych tekstów daje ogromną satysfakcję.

Mimo wszystko, czy to nie za dużo jak na jedną osobę? Gdy w naszym życiu dzieje się dużo i nagle dochodzi coś nowego, wszystko zaczyna się układać. Doświadczone koleżanki mnie pocieszały, że jak w domu pojawi się więcej dzieci, to i czasu znajdzie się więcej. Ale ponieważ jestem perfekcjonistką, ciągle czuję niedoczas. Mieszkamy w domu, jest co robić… Mamy dwa psy, każdy pędzi do swoich spraw, czasem mijamy się - tak bardzo jesteśmy zapracowani. Do tego dochodzą jeszcze sprawy zawodowe, wymagające zazwyczaj wyciszenia. Gdy się tworzy, to się odpływa. Teraz mam z tym problem, bo jestem przede wszystkim mamą. Jesteśmy z moją córeczką od siebie uzależnione i nasza relacja dominuje. Fizycznie i mentalnie jesteśmy jednością. Trudno mi ją oddać nawet w ręce niani. Gdy tak się dzieje, to szybko wracam - uzależnienie! Mimo tego wszystkiego, staram się wyrywać czas na pracę. Dzięki temu mam w sobie poczucie harmonii. Aby skomponować piosenki na najnowszą płytę, z całym zespołem wyjechaliście w góry. Czy to oznacza, że dom nie jest najlepszym miejscem do pracy twórczej? W domu toczy się życie rodzinne, a rodzina będzie zawsze na pierwszym miejscu. Ciężko zejść te kilka schodów w dół i odciąć się zupełnie. Czasami to robię, ale kosztem różnych sytuacji, np. przypalonych obiadów. Podczas prac nad najnowszą płytą czułam, że musimy się odciąć, więc wyjechaliśmy z muzykami na kilka dni. To były dwa tygodniowe wyjazdy. Powstało 6 piosenek, co jest niezłym wynikiem, bo przecież wena nie przychodzi na zawołanie. W przyszłości chciałabym mieć studio blisko domu, ale nie w jego wnętrzu. Praca nad tekstem to proces, który można porównać do pisania pamiętnika czy raczej powieści? Zagląda pani do własnego wnętrza czy korzysta z empatii, zaglądając do wnętrza innych? I jedno, i drugie. Na pewno muszę wykazać się empatią, żeby opisać emocje, których nie było dane mi przeżyć. U mnie wygląda to tak, że pretekstem do powstania tekstu jest zawsze muzyka. Słuchając dźwięków, zastanawiam się, jak nazwać emocje, które przez nie przepływają. Zależy mi na tym, żeby całość była spójna. Tekst i muzyka nie mogą być z różnych bajek. Na niektóre teksty mam pomysł i jestem zaskoczona, że idzie mi tak sprawnie. Innym razem jest to długa praca. Albo nie mogę znaleźć pomysłu, albo nie potrafię nazwać tych emocji. Potem przychodzi krzyżówka i łamigłówka, ponieważ tekst musi być osadzony w konkretnych ryzach muzycznych. To wymaga warsztatu,

Czy podczas pisania pojawiają się łzy? Czasami zdarza mi się odkryć taką myśl, która mnie przeszywa i dotyka najczulszych strun. Wydarzyło się tak przy pisaniu tekstu do piosenki „Tak musiało być” z reedycji płyty „Sexi Flexi”. Ta piosenka dotykała nieuniknionego tematu w relacji z moim odchodzącym tatą. Podobnie było w przypadku piosenki „Po tamtej stronie”, gdzie próbowałam nazwać trudną relację z mamą, której prawie nie pamiętam. Z kolei piosenka „Na koniec świata” dotyka tematu przemijania w trudnym dla mnie momencie. Bardzo wzruszałam się przy pisaniu i po tym, jak zobaczyłam teledysk. Obraz i tekst tak bardzo na mnie zadziałały, że oglądając go trzykrotnie, za każdym razem miałam mokre oczy. Całe szczęście, że pojawiają się również inne emocje… Nie wszystko jest na poważnie. Ostatnio media obiegł film, na którym śpiewa państwa córka. Był to moment, w którym poczuli państwo dumę jako rodzice, czy raczej strach, że dziecko nagle stało się medialne? To się wydarzyło poza nami. Córka jakiś czas temu chodziła do Akademii Musicalowej. Podczas takich obozów powstają różne teledyski. Ania była tam zupełnie anonimowo. Byłam trochę zła, że klip wydostał się na zewnątrz. Bardzo chronię prywatność swoich dzieci. Chcę, żeby miały normalne dzieciństwo. Gdy zechcą udzielać się publicznie, same będą mogły o tym decydować. Na koniec zapytam, czy są jakieś utwory artystyczne: piosenki, książki, filmy lub dzieła sztuki, które doskonale wkomponowują się w pani życie? To się dzieje naturalnie. Gdy pisałam piosenkę „Kobieta”, byłam świeżo po lekturze cyklu biografii o silnych kobietach, które wpłynęły na losy świata. Tydzień później powstała piosenka, chociaż nie było w tym świadomego zamierzenia. Kiedy odchodziła moja babcia, czytałam książkę „Chłopiec-duch”, która pomogła mi wiele zrozumieć. A teraz? Właśnie skończyłam czytać książkę o mojej ukochanej poetce Wisławie Szymborskiej pod tytułem „Nic zwyczajnego”. W filmach mam natomiast tak duże zaległości, że ucieszyłaby mnie nawet bajka dla dzieci. Muzycznie wsłuchuję się w Manu Delago. Jego muzyka to połączenie dźwięków natury z elektroniką. Mojej córeczce również to pasuje. A w domu? Słuchamy często Chopina. Nie tylko z płyt, bo mamy muzykę na żywo w wykonaniu naszego syna.

MADEMOISELLE / 7/2017

15


jej KULTURA/ kobieta w kulturze

Agnieszka Budenko

– malarka na motocyklu Tekst: Katarzyna Sudoł

– Sztuka nie jest niczym łatwym, ma wielką misję do spełnienia

– mówi Agnieszka Budenko, artystka, malarka, pasjonatka świata maszyn.

Budenko urodziła się w 1981 roku w Malborku; mieszkała w Krynicy Morskiej. Przeniosła się jednak do Trójmiasta, gdzie ukończyła Liceum Plastyczne w Gdyni. Później były studia na gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, dyplom w 2008 roku, w Pracowni Malarstwa prof. Mieta Olszewskiego i aneks w Pracowni Witrażu i Malarstwa Ściennego dr. hab. Jacka Zdybla. – Wyzwaniem dla mnie jest stworzenie dzieła, które nie pozostawi odbiorcy obojętnym, pozostawi możliwość subiektywnego odbioru. Dlatego też tak ciężko przychodzi mi nadawanie obrazom tytułów. Tytuł ogranicza, narzuca takie, a nie inne myślenie. W obecnych czasach z wyobraźnią jest u nas kiepsko – mówi artystka. Swoją twórczość umieściła w świecie postindustrialnym, gdzie człowiek jest tylko elementem rzeczywistości zdominowanej przez maszyny. Malarstwo Budenko jest często tajemnicze, mroczne. Sama artystka podkreśla, że także podatne na interpretacje. – Nie obrażam się, gdy ktoś odbiera moją pracę zupełnie inaczej niż ja. Wręcz jest to dla mnie komplement. Wiem, że mój twór daje takie możliwości interpretacji. Jak każdy artysta ewoluuję. Gdybym przestała szukać i próbować, wszystko straciłoby sens. Moje malarstwo zmienia się wraz ze mną, ale zawsze pozostaje ta „baza”, fundament, charakterystyczny rys – podkreśla. Jej prace wystawiane były w kilku miastach w całej Polsce, Budenko doczekała się też wystaw indywidualnych, które można było oglądać w Gdańsku w Galerii Towarzystwa Przy-

16

MADEMOISELLE / 7/2017

jaciół Sztuki, w Warszawie w „Ateneum Młodych”, gdyńskim Klubie Marynarki Wojennej i GCOP czy w elbląskiej Galerii El. Oprócz tego – udział w wystawach zbiorowych w całym kraju i poza jego granicami. W kwietniu tego roku najnowsze prace prezentowała na wernisażu w Galerii Tygiel w Gdyni. Oprócz malarstwa fascynuje ją aerografia – technika malarska wykorzystująca pistolet natryskowy zwany aerografem, którego działanie polega na rozpylaniu farby poprzez strumień powietrza. – Parę lat temu szukałam narzędzia innego niż pędzel, który już mi się najzwyczajniej opatrzył i w jakiś sposób mnie ograniczał. Tak odkryłam aerograf. Dalej potoczyło się szybko. Ponieważ prywatnie jestem zagorzałą motocyklistką, postanowiłam upiększyć własny motocykl – ten pomysł wciągnął mnie bez reszty. Napawa mnie dumą, gdy widzę swoje dzieła na czyimś kasku czy motocyklu. Jest to, co prawda, inny rodzaj malarstwa, nie oznacza jednak, że pozbawiony możliwości wykreowania własnego stylu. Nie jest to proces łatwy, gdyż aerografia to nie tylko szablon – mówi artystka. A szablonów właściwie nie używa. W swojej twórczości stawia na pomysł. Pracuje z narzędziem wymagającym ogromnej cierpliwości i precyzji. – Ważny jest klimat i styl. Od malarstwa sztalugowego rożni się tym, że moją ręką kieruje gust odbiorcy, a ja, przepuszczając go przez pryzmat mojego „widzenia”, zmieniam w dzieło. Aerograf towarzyszy mi także w malarstwie sztalugowym i stał się na dobre częścią mojego artystycznego życia – podsumowuje malarka.


MADEMOISELLE / 7/2017

17

OBRAZ BUDENKO

OBRAZ BUDENKO


jej KULTURA/ wydarzenia w Trójmieście

MAT. PROMOCYJNE

Kulturalnie w Trójmieście

29 VII

Męskie Granie Park Kolibki, Gdynia-Orłowo Przed nami już ósma ogólnopolska trasa Męskiego Grania. Impreza, której sponsorem jest Żywiec, na stałe, już od 2010 roku, wpisała się w kalendarz najważniejszych muzycznych wydarzeń w Polsce. Tym razem wydarzenie zawita w Gdyni. Na Scenie Głównej zagrają: Brodka, Lao Che, Łona, Webber & The Pimps, Męskie Granie Orkiestra, Artur Rojek, Smolik/Kev Fox.

Wystawa „Voyage” – Jan Kanty Pawluśkiewicz

6 VI – 30 VII 18

MADEMOISELLE / 7/2017

MAT. PROMOCYJNE

Państwowa Galeria Sztuki, Sopot Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie zaprasza na wystawę prac Jana Kantego Pawluśkiewicza. Wystawie towarzyszyć będzie ekspozycja fotografii Edwarda Grzegorza Funke „Jan Kanty Fotograficzny” (kurator Jerzy Zegarliński). Wystawa „Voyage”, która była już prezentowana m.in. w: Krakowie, Warszawie, Bydgoszczy i Olsztynie, to ekspozycja zarówno wcześniejszych obrazów, pochodzących z cyklu „Sensy – Byty – Mary”, ale też najnowszych, z cykli: „Eteryczny realizm” i „Pheniben”. Swoje obrazy Jan Kanty Pawluśkiewicz maluje hinduskimi żelami rysunkowymi, będącymi technologiczną nowinką wśród malarskich materiałów.

Trójmiasto Sopot Film Festival 2017 to ósma letnia edycja Międzynarodowego Festiwalu Filmowego, a 17. w swojej całej historii, odbywająca się jako międzynarodowe wydarzenie, promujące kulturę i twórczość filmową. Na program festiwalu składają się liczne pokazy filmowe, wystawy, warsztaty, panele dyskusyjne, spotkania z twórcami, koncerty do kina niemego oraz działania filmowe w przestrzeni miejskiej. Festiwal prezentuje przekrój kina światowego, z wyróżnieniem dorobku rodzimej kinematografii, najnowsze i najwybitniejsze produkcje światowego formatu oraz arcydzieła klasyki kina. Sopot Film Festival jest jedynym międzynarodowym festiwalem w Polsce Północnej prezentującym kino autorskie oraz drugim najważniejszym wydarzeniem filmowym w regionie po Festiwalu Filmowym w Gdyni.

8–16 VII

MAT. PROMOCYJNE

Sopot Film Festival 2017


Globaltica 2017

MAT. PROMOCYJNE

Park Kolibki, Gdynia-Orłowo Złoty głos z Afryki z zespołem, czyli Pat Thomas & The Kwashibu Area Band z Ghany, wschodnioafrykański retropop w wykonaniu Alsarah & The Nubatones, estoński folk postawiony na głowie przez trio przyjaciół – Trad.Attack! i Dagadana, zespół hołdujący tradycjom Polski, Ukrainy i Mongolii. To tylko część programu Festiwalu Globaltica, który w lipcu odbędzie się w Gdyni już po raz 13.

19–23 VII

Spektakl – „Komedia omyłek”

MAT. PROMOCYJNE

Scena Letnia w Gdyni-Orłowie Ile zamieszania w życie społeczności mogą wprowadzić bliźniacy…? Komedia arcymistrza dramatu, w której dwóch, a właściwie… czterech rozdzielonych w dzieciństwie braci spotyka się po latach. Oczywiście nie od razu wiadomo, kto jest kim, w związku z czym następuje seria zabawnych wydarzeń, pomyłek i nieporozumień, a wszystko oczywiście po to, aby dobrnąć do szczęśliwego finału.

20 VII

MAT. PROMOCYJNE

Koncert – Jessie Ware Stary Maneż, Gdańsk-Wrzeszcz Uwielbiana w Polsce autorka przebojów „Say You Love Me” i „Wildest Moments” powraca na dwa koncerty! Jessie Ware rozgłos zdobyła dzięki nagraniom z SBTRKT, koncertom u boku Jacka Penate i wsparciu kultowego undergroundowego radia Rinse FM, a wielu widziało w niej kobiecą odpowiedź na sukcesy Jamesa Blake'a czy Jamiego Woona. Od czasu ostatnich występów w Polsce artystka została mamą, nagrała balladę promującą film „Zanim się pojawiłeś”, a singiel „Say You Love Me” zyskał miliony odtworzeń na YouTube!

26 VII

Koncert Muzyki Filmowej

MAT. PROMOCYJNE

Opera Leśna, Sopot Największe światowe hity zagoszczą na scenie Opery Leśnej w Sopocie. Wśród wykonawców tacy artyści, jak: Justyna Steczkowska, Andrzej Piaseczny, Krzysztof Cugowski, Janusz Radek, Mietek Szcześniak, Krzysztof Kiljański, w towarzystwie Polskiej Orkiestry Muzyki Filmowej.

26 VII

MAT. PROMOCYJNE

XXI Festiwal Szekspirowski

28 VII – 6 VIII

Gdański Teatr Szekspirowski Tegoroczny międzynarodowy Festiwal Szekspirowski w Gdańsku zainauguruje „Wyspa” w reżyserii Grzegorza Brala, najnowszy spektakl Teatru Pieśń Kozła inspirowany Szekspirowską „Burzą”. Festiwal poprzedzać będzie międzynarodowa konferencja szekspirologiczna European Shakespeare Research Association (ESRA), współorganizowana przez Uniwersytet Gdański i Gdański Teatr Szekspirowski. Tradycyjnie w ramach Głównego Nurtu festiwalu zaprezentowane zostaną spektakle zagraniczne – planowane są m.in. produkcje z Wielkiej Brytanii, Rosji, Francji, Chorwacji, Rumunii i Chin. Nieustannie rozwija się nurt SzekspirOFF, w którym zaprezentują się teatry nieinstytucjonalne, grupy artystyczne oraz twórcy indywidualni z Polski. MADEMOISELLE / 7/2017

19


jej KULTURA/ wydarzenia w Trójmieście

Koncert – Maciej Maleńczuk MAT. PROMOCYJNE

Tarasy przy Aquaparku, Sopot To koncert, który jest retrospekcją dotychczasowych dokonań artysty. Składa się z zestawu pieśni zarówno ulicznych, jak i późniejszych dokonań, dzięki którym zyskał olbrzymią sympatię oraz popularność wśród wyrobionej części publiczności. Bliski bezpośredni kontakt z widownią, szczery, niezakłócony przekaz tekstu – po prostu Maleńczuk w czystej postaci. Nie do podrobienia, naturalny, dowcipny, czasem brutalny, bo takie jest życie!

5 VIII

Koncert – Agnieszka Chylińska Agnieszka Chylińska, po wydaniu długo oczekiwanej płyty „Forever Child”, od października 2016 r. gra koncerty entuzjastycznie przyjmowane przez fanów. Po kolejnych występach artystki w Polsce i Europie producenci trasy – Music Company i Top Management – zapraszają na cztery koncerty w ramach letniej części „Forever Child Tour” 2017. „Forever Child” Agnieszki Chylińskiej jest zaskakującą i nieoczywistą wypowiedzią artystki, której twórczość najlepiej określa ukute przez nią hasło: „nigdy taka sama”. Tym razem Agnieszka Chylińska łączy rockową siłę swojego charakterystycznego głosu z nowoczesnym brzmieniem.

11 VIII

Premiera: Anna Dereszowska – „Instrukcja obsługi kobiety”

26 VIII

REKLAMA

20

MADEMOISELLE / 7/2017

MAT. PROMOCYJNE

MAT. PROMOCYJNE

Tarasy przy Aquaparku, Sopot Wyjątkowy recital aktorki – Anny Dereszowskiej – wraz z zespołem Febus Wąsaty Trio (mającym na swoim koncie wiele nagród m.in. nagrodę Grammy dla Konrada Kubickiego). Podczas występu usłyszymy takie utwory, jak „Sing sing”, „Miłość Ci wszystko wybaczy”, „Umówiłem się z nią na dziewiątą” czy „Krzyżówka”. Wszystko to będzie przeplatane zabawnymi anegdotami i poradami z dziedziny relacji damsko-męskich.

MAT. PROMOCYJNE

Opera Leśna, Sopot


Patronat Mademoiselle

jej KULTURA/ dobra książka

Cecily Wong

DIAMENTOWA GÓRA

Małgorzata Mroczkowska

WYDAWNICTWO KOBIECE

WYDAWNICTWO CZWARTA STRONA

Egzotyczna i liryczna opowieść, która w zaskakujący sposób odsłania arkana okrutnej klątwy i tajemnicy. Na początku XX wieku zamożny klan Leongów opuszcza Chiny i wyrusza na Hawaje, zostawiając prężnie działające przedsiębiorstwo. Udaje im się uniknąć oblężenia przez japońskie władze, ale starożytna klątwa nie wypuszcza ich ze swoich szponów, podążając z nimi przez ocean. Legenda głosi, że każdy człowiek przypisany jest jednej osobie na świecie. Czerwona nić magicznie łączy dwie połówki, niewidzialnie zaciskając się na sercach. Jeżeli ktoś wybierze inaczej, marny jego los. Pomyłka w doborze partnera nazywana jest supłem. Jednak rzeczywistość nie sprzyja miłości. Pochodząca z biednej rodziny Amy musi wyrzec się płomiennego uczucia na rzecz małżeństwa z Bohaiem Leongiem, które zapewni jej godny byt. Ślub pociąga za sobą serię niefortunnych zdarzeń – upiorne morderstwa i różne formy obłędu.

Baśka ma 39 lat, kochającego męża i wspaniałą rodzinę, jednak od lat w jej życiu jest rzecz, która spędza jej sen z powiek – dieta. Baśka, jak większość kobiet w jej wieku, walczy z kilogramami. Walka ta – prowadzona od ponad 10 lat bez większych sukcesów – jest tą częścią codziennego życia, która zajmuje jej najwięcej czasu i energii. Dzielnie wypróbowała na sobie wszystkie możliwe diety świata. Niestety, żadna z tych diet nie zadziałała na Baśkę, bo dodatkowe kilogramy po prostu ją pokochały. Bez wzajemności, rzecz jasna. Aż przyszedł dzień, ten właściwy dzień, by w końcu zmieniła się w kobietę, którą zawsze chciała być!

Antologia

NIKOMU SIĘ NIE ŚNIŁO

OD JUTRA DIETA

Joanna Gawrych-Skrzypczak

KSIĘŻYC JEST KOBIETĄ

WYDAWNICTWO CZWARTA STRONA

WYDAWNICTWO CZWARTA STRONA

Jak wybrać temat opowieści, jak dobierać słowa, jakich stworzyć bohaterów? Napisać historię złożoną z konkretnych słów, z konkretnych zdań, a może nawet z konkretnymi postaciami – to brzmi jak wyzwanie. Efektem takiego eksperymentu jest antologia opowiadań „Nikomu się nie śniło”. Kilkanaście tekstów. Zupełnie nietuzinkowe historie. Różnorodność wrażliwości autorskiej i stylów pisarskich. I jeden zamiar – opowiedzieć o czymś, co nie przyśniło się jeszcze nikomu. Dochód ze sprzedaży książki zostanie przekazany Fundacji Światło, która pomaga osobom wybudzonym ze śpiączki zacząć żyć na nowo.

Mięty przed wojną należały do pradziadków Anny, lecz okupacja pozbawiła rodzinę majątku. Anna, mimo przeciwności losu, zrealizowała swoje marzenie – w odzyskanym dworku prowadzi pensjonat i stajnię. Niezależna, lecz samotna, musi dokonać wyboru między Łukaszem, który zatrudnia się w Miętach, by uciec przed przeszłością, a Geraldem – intrygującym i zakochanym w niej finansiście z Jersey. Anna niespodziewanie przekona się, że przeszłość skrywała przed nią wielką tajemnicę. Czy przewrotny los, który gnał bohaterów po świecie, może wpłynąć również na życie Anny?

MADEMOISELLE / 7/2017

21


jej KINO/ redakcja recenzuje

W burzy hormonów.

RECENZJA FILMU „MAMY2MAMY” Tekst: Dominika Prais

Francuskie komedie zdążyły przyzwyczaić nas do tego, że często pod płaszczem humoru skrywają ważki temat. W „Mamy2mamy” Noemie Saglio żarty są mało wysublimowane i raczej nie śmieszą, a zagadnienia, które można by uznać za ważne, zostały zbanalizowane do granic możliwości.

Głównym tematem filmu jest ciąża, a w zasadzie dwie ciąże – matki i córki. Pierwsza była przypadkowa i niechciana, druga – zaplanowana i wyczekiwana z radością. Taki stan rzeczy nie cieszy obu kobiet, z których każda oczekuje, że ta druga zdecyduje się na aborcję. To mogło się wydarzyć tylko w tak nietypowej rodzinie, którą widzimy w filmie „Mamy2mamy”.

MAT. PROMOCYJNE FOT. MAMY2MAMY

ZAMIANA RÓL Córką jest Avril, poważna, rozsądna i zaradna trzydziestolatka, pracująca w firmie produkującej środki zapachowe. Jej działką są detergenty, a szczytem marzeń – opracowanie rozpylanych perfum. Prawie udaje się go osiągnąć, gdy szefowa zleca jej przygotowanie zapachowego sprayu do toalet. To dla niej pasja i wyzwanie, ale i konieczność. Jest bowiem jedyną zarabiającą osobą w rodzinie. Jej życiowy partner, Louis, to pozbawiony pracy doktorant. Wspólnie dzielą mieszkanie z matką Avril, 47-letnią rozwódką – Mado. Bezrobotna, szalona, nieodpowiedzialna, będąca na utrzymaniu córki, stanowi zupełne jej przeciwieństwo. Ta różnica ujawnia się już na poziomie wizualnym obu bohaterek. Avril ubiera się skromnie, wybiera raczej stonowane barwy, podczas gdy Mado chodzi na obcasach, nie stroni od jaskrawej kolorystyki i wybiera stroje odważne, zdecydowanie niepasujące do jej wieku. Bo czuje się jeszcze bardzo młodo i tak się zachowuje, często w sposób przerysowany; zamiast śmiechu, wzbudza pożałowanie bądź irytację, jak choćby wtedy, gdy na oczach ekspedientki przykleja wyżutą gumę do taśmy sklepowej.

GDY HORMONY SZALEJĄ Później, gdy się okaże, że Mado jest w ciąży, jej zachowanie można by tłumaczyć hormonalną huśtawką, choć właśnie wtedy się wydaje, że kobieta zaczyna, jakkolwiek ironicznie by to zabrzmiało, dojrzewać. Organizuje zaję22

MADEMOISELLE / 7/2017


MAT. PROMOCYJNE MAT. PROMOCYJNE

MAT. PROMOCYJNE

cia taneczne dla ciężarnych, nie bez powodu – długie lata trenowała balet. Uczestniczy też w zajęciach w szkole rodzenia. Przede wszystkim zaczyna odpowiedzialnie i praktycznie podchodzić do życia. Zupełnie inaczej niż Avril, która wyzwala się z kokonu powagi i zdrowego rozsądku, poddając się działaniom skrajnie nierozważnym, jak obrzucenie wyzwiskami swojej szefowej i zwolnienie się z pracy. Każde z nich tłumaczy się szalejącymi w jej organizmie hormonami, choć w przypadku niektórych zachowań, trudno uwierzyć w takie usprawiedliwienie, np. wtedy, gdy w ósmym miesiącu ciąży wspina się po stromym dachu. Przesady w postępowaniu bohaterek jest całkiem sporo – zabiegu typowego przecież dla gatunku komedii, choć pozbawionego ironii czy groteski. W zamian dostajemy raczej płytki, niewyrafinowany humor. Jego podstawą są silne, wyraziste, oparte na stereotypie kontrasty, jak rozbujały emocjonalizm skonfrontowany ze spokojem i opanowaniem mężczyzn.

NIEZASTĄPIONA BINOCHE Przerysowana forma ukrywa brak pomysłu na ciekawą, zabawną fabułę. Obserwujemy 90-minutową sekwencję kuriozalnych zdarzeń, wśród których co jakiś czas przebijają się istotne tematy, szybko jednak usunięte w cień i potraktowane bardzo powierzchownie. Relacja bohaterów opiera się głównie na wybuchach złości i przemilczeniach, a osią

napędową całej akcji są zmienne humory Avril. Wśród tego brakuje rozmowy tam, gdzie byłaby potrzebna, nawet jeśli przez moment miałoby się zrobić nieco poważniej. Tak została na przykład zbanalizowana kwestia aborcji. Temat kontrowersyjny i niełatwy sprowadzono do dylematu połknięcia tabletki, rozważanego zresztą gdzieś na skrzyżowaniu paryskich ulic. To sprawia, że film jest przyjemny i lekki w odbiorze, choć momentami nazbyt lekki. Mimo to nie brakowało w nim również tkliwych scen, które jednak nie zdołały wystarczająco poruszyć. Dzieło Noemi Saglio ratuje jedynie dobra gra aktorska, przede wszystkim niezastąpionej Juliette Binoche (Mado), ale też pozostałych aktorów: Lamberta Wilsona w roli Marca Daursaulta, Camille Cottin (Avril) i Michaela Dichtera (Louisa), którym udało się wykreować wyraziste, zindywidualizowane role. *** „Mamy2mamy” to film, który mimo niedociągnięć, przeciętności i niewielu zabawnych scen, pozostawia widza w dobrym nastroju. Może okazać się ciekawą propozycją na spędzenie babskiego wieczoru lub po prostu na relaks i oderwanie się od codziennych spraw.

MADEMOISELLE / 7/2017

23


jej EKOLOGIA

Gwiazdorska

walka z globalnym ociepleniem Tekst: Katarzyna Sudoł

Ironią naszych czasów jest fakt, że często potrzeba nam znanej twarzy, by zwrócić uwagę na zjawisko, które od lat zajmuje badaczy i naukowców. Na coś, co wpływa bezpośrednio na nasze życie, życie naszych rodzin i kolejnych pokoleń. Jednym z takich zjawisk jest globalne ocieplenie. Ocieplenie polega na podwyższeniu średniej temperatury atmosfery przy powierzchni ziemi i oceanów. Obserwuje się je od połowy XX wieku (tak, dobrze ponad 50 lat), a jego dalekosiężne skutki wpłyną na zaburzenie równowagi radiacyjnej naszej planety. Naukowcy od lat dowodzą, że zjawisko można powstrzymać, a już na pewno zmniejszyć jego negatywne skutki. Niestety, ich apele na nic się nie zdadzą, dopóki problemem nie zainteresujemy się my – zwykli ludzie. Bo tylko nasze wybory mogą wpłynąć na zachowania polityków. A to od ich decyzji zależy, czy tragedia zostanie powstrzymana. Na ocieplenie klimatu oddziałują bowiem zachowania człowieka. Spalanie paliw kopalnych, skutki używania gruntów, wycinka lasów, aerozole – wszystkie te czynniki mają realny wpływ na pogorszenie stanu planety. Miejsca, w którym wszyscy żyjemy, gdzie decydujemy się rodzić i wychowywać dzieci. W którym chcemy widzieć szczęście przyszłych pokoleń naszych bliskich. Ekolodzy i działacze nieustannie muszą walczyć z ignorancją i przekłamywaniem faktów. W dużym uproszczeniu – politycy, ściśle powiązani z globalnym przemysłem, tuszują szkodliwe działanie ludzkich czynników na Ziemię. W grę wchodzą miliardy dolarów, które są położone na szali razem z naszym zdrowiem i życiem. Duża część z nich wciąż wybiera dolary. I tu pojawia się Leonardo DiCaprio – znakomity aktor i zaangażowany działacz proekologiczny mocno zaniepokojony stanem naszej planety. Każde niemal publiczne wystąpienie, każda mowa, każda odbierana przez niego nagroda jest okraszana kilkoma przynajmniej wątkami z serii „zabijamy sami siebie i nasze dzieci”. Leo działa, nie boi się oskarżeń o chęć promowania siebie za pomocą problemów, tworzy. Ostatnio głośno było o wyprodukowanym przez niego filmie

24

MADEMOISELLE / 7/2017


dokumentalnym. W „Before the Flood” („Czy czeka nas koniec?”) DiCaprio przemierza cały świat, w poszukiwaniu rozmówców, naukowców, badaczy i polityków zaangażowanych w walkę z globalnym ociepleniem. Wnioski płynące z filmu są przerażające – jeśli nie zmienimy naszego stylu życia, nie przestaniemy niszczyć i degradować naszej planety, czeka ją niechybny, bolesny koniec. Potop. Oryginalny tytuł filmu oznacza, ni mniej, ni więcej, „Przed powodzią”. Bo to właśnie wielka woda ma nas zalać w efekcie podwyższonej ziemskiej temperatury. Im cieplej, tym mniej lodowców; im mniej lodowców, tym więcej wody w akwenach. Nieprzebrane oceany zabiorą

w końcu i ląd. Pod wodą znajdą się rajskie Malediwy, romantyczna Wenecja, zniknie Wielka Rafa Koralowa. To wszystko można jednak powstrzymać. I o tym właśnie Leonardo mówi w swoim filmie. Nie boi się ostrych słów, jednoznacznych stwierdzeń, oskarżeń. To my wybieramy polityków. To nas powinni się bać. To my mamy wpływ na to, czy dojdą kolejny raz do władzy. A zatem w naszych rękach jest oręż do walki z globalnym ociepleniem. Wybierajmy mądrze.

Bądź jak Leonardo!

REKLAMA

MADEMOISELLE / 7/2017

25


jej ROZRYWKA

Imprezowanie ze wschodem słońca nad morzem? W Klubie Atelier! Tekst: Katarzyna Lepianka-Głuszkiewicz

Jeśli szukacie klimatycznego miejsca na zabawę do rana, to mamy wspaniałą propozycję – Klub Atelier w Sopocie. Klub mieści się na foyer dwóch teatrów: w sezonie letnim – Teatru Atelier, a od połowy września do połowy czerwca – Teatru Off De Bicz.

FOT. WIKTORIA MONIKA GOŁĘBIEWSKA

P

oczątki klubu sięgają letniego sezonu teatralnego 2001 roku, kiedy na foyer zorganizowano mały barek dla gości i artystów teatru. Rok później, w czasie sezonu teatralnego 2002, na tarasie przed Teatrem Atelier funkcjonował uroczy ogródek ze stylowym niebieskim barem. Początkowo miejsce o bardzo surowym, teatralnym wnętrzu z prostymi meblami miało być kawiarnią teatralną. Miejscem, które w sezonie letnim miało się stawać integralną częścią Teatru Atelier, gdzie tętniło życie kulturalne i gdzie można było podzielić się wrażeniami po obejrzeniu spektaklu. Mimo takich planów, koncepcja klubu się zmieniła. Szybko się okazało, że jest to idealna przestrzeń do weekendowej zabawy, tańców, rozrywki i szaleństw. Atelier składa się z dwóch dużych sal – jedna, tzw. główna sala, jest salą parkietową, foyer teatru i salą dla niepalących, druga zaś, sala werandowa, to nic innego jak oszklona sala z pięknym widokiem na całą zatokę. Dla wielu osób atutem tej sali jest fakt, że jest to sala dla palących. W wakacje szyby się rozsuwa i powstaje otwarta przestrzeń połączona z dużym tarasem pod gołym niebem.

26

MADEMOISELLE / 7/2017

– Jedną z największych atrakcji Klubu Atelier jest to, że znajdujemy się na plaży, czyli mamy piękny widok na morze, które każdego dnia jest inne i stanowi zmieniający się obraz. Największą atrakcją, zwłaszcza w wakacje, jest to, że można doczekać wschodów słońca, które są spektakularne, a nawet pójść popływać w morzu. A wyróżnia nas to, że stanowimy foyer dwóch teatrów (lipiec i sierpień) – Teatr Atelier im. Agnieszki Osieckiej oraz (od września do czerwca) Teatr na Plaży. Co za tym idzie, oprócz licznych imprez kulturalnych, bardzo często można spotkać u nas wybitnych artystów, z którymi zupełnie spontanicznie można przy drinku doczekać wyżej wymienionego wschodu słońca – opowiada nam Monika Gołębiewska, menedżer klubu. To za piękne wschody słońca i relaks na świeżym powietrzu uwielbiają to miejsce goście! Ponieważ jest to klub przy teatrze, odbywają się tu różne akcje artystyczne we współpracy z teatrem lub Wydziałem Kultury w Sopocie. Niejednokrotnie miały tu miejsce wernisaże, wystawy fotograficzne czy koncerty na żywo znanych lub debiutujących artystów.


Każdego dnia w tygodniu można spokojnie posiedzieć, wypić dobrą kawę, słuchając klimatycznej i nienarzucającej się muzyki. Natomiast w piątki i w soboty odbywają się imprezy taneczne. W klubie gra dziewięciu DJ-ów, a każdy z nich ma swój styl muzyczny. Jednak nie usłyszycie tu typowej muzyki klubowej, bo organizatorzy starają się trzymać wysoki poziom. DJ-e miksują hity lat 50.–90., są też DJ-e, którzy mieszają współczesne kawałki z latami 90. Gust muzyczny i trzymanie się raz obranej drogi skutkują pełną salą w każdy weekend! Zapytaliśmy menedżerkę klubu, dlaczego Atelier jest świetnym miejscem na wieczorny wypad dla kobiet. Uzyskaliśmy bardzo ciekawą odpowiedź potwierdzającą dobrą opinię tego miejsca. – Przede wszystkim jesteśmy klubem, który bardzo dba o bezpieczeństwo gości, jakiekolwiek nieodpowiednie zachowania są natychmiast pacyfikowane. Nigdy w naszym klubie nie dosypano niczego do drinka, bo barmani bardzo pilnują takich sytuacji. Na wejściu mamy selekcjonera i ochroniarza, którzy także dbają, żeby wpuszczane były osoby kulturalne i trzeźwe. Dodatkowo u nas w weekendy wejście jest od 21. roku życia. Naszą główną grupą wiekową są osoby w wieku 25–50 lat. No i gramy świetną muzykę do tańca! – przyznała menedżerka. Poczucie bezpieczeństwa jest bardzo ważne, dlatego cieszy nas fakt, że Klub Atelier przywiązuje do tego wagę i robi wszystko, żeby zapewnić je swoim klientkom. Dzięki temu możecie skupić się na świetnej zabawie, korzystać z baru bez oporu i próbować nowych drinków. Czy już wiecie, gdzie się wybrać w kolejny weekend? – Naszym głównym założeniem jest stworzenie przyjemnej, artystycznej atmosfery, w której każdy będzie się czuł swobodnie. Miejsce, gdzie można przesiedzieć cały dzień, np. pisząc pracę magisterską. Miejsce, gdzie można przyjść z psem albo ze znajomymi pograć w gry planszowe. Jesteśmy otwarci dla studentów, którzy często organizują u nas różne spotkania (mamy na obu salach sprzęt multimedialny, z którego można korzystać), jak i dla starszych osób, dla których mamy specjalną promocję tzw. kawę dla seniora. Naszym założeniem jest to, żeby każdy czuł się jak w domu! - podsumowuje menedżerka Klubu Atelier.

MADEMOISELLE / 7/2017

27


jej BIZNES/ praca

Motywujące DELEGOWANIE Ford Motor Company – amerykańska firma, która przed I wojną światową kontrolowała prawie 50% rynku motoryzacyjnego – w latach 40. XX wieku traciła około milion dolarów dziennie. Co było tego przyczyną? Oprócz względów ekonomicznych istotnym czynnikiem był sposób zarządzania.

Genialny założyciel spółki, Henry Ford, nie potrafił dzielić się władzą. Wszystkie decyzje podejmował całkowicie samodzielnie i nie słuchał opinii doradców. Jego przykład dobrze pokazuje, dokąd może prowadzić brak polityki delegowania zadań.

CZYM JEST DELEGOWANIE ZADAŃ? Według „Encyklopedii zarządzania” definicja delegowania brzmi w następująco: Delegowanie zadań, uprawnień i obowiązków jest to technika zarządzania polegająca na podziale zadań i przydzieleniu ich innym osobom. Wraz z podziałem zadań dzielona jest też odpowiedzialność za nie ponoszona. Pracownikom, oprócz przydzielenia zadań, należy też przydzielić zakres uprawnień i odpowiedni stopień decyzyjności. Najwięcej korzyści i najbardziej skuteczne jest delegowanie uprawnień w procesie długoterminowym. W praktyce delegowanie zadań to jedno z najważniejszych narzędzi, którym dysponuje menedżer. Jego nieumiejętne wykorzystywanie prowadzi do spadku efektywności całego zespołu, a przede wszystkim – zmusza samego menedżera do wytężonej pracy… Z kolei umiejętne delegowanie ma wiele zalet:

28

odciąża lidera i umożliwia zdobycie dodatkowego czasu na działalność zwiększającą wartość firmy;

dzięki delegowaniu uprawnień, lider przestaje być niezastąpiony (a to otwiera możliwość do awansu, zdobycia nowych kompetencji, spojrzenia na zarządzanie z innej perspektywy);

rozwija umiejętność rozwiązywania problemów pracowników, promuje ich inicjatywę, samodzielność i kompetencje;

często ma pozytywny wpływ na motywację do pracy i zadowolenie współpracowników;

pozwala ocenić możliwości pracowników.

MADEMOISELLE / 7/2017

NIEZBĘDNE NARZĘDZIE Dobry lider nie może sobie pozwolić na niedelegowanie zadań, bo rozumie, że jego siłą są ludzie. Skuteczne delegowanie wymaga od menedżera pokory i zaufania do zespołu oraz wiary w kompetencje swoich pracowników. Menedżer powinien zakładać, że jego pracownicy to fachowcy i bez problemu poradzą sobie z nowymi obowiązkami. Dobry lider to człowiek, który „wychowuje” swoich następców/sukcesorów, a maksyma „uczeń przewyższa mistrza” jest największą pochwałą jego starań.

ZNAJOMOŚĆ ZESPOŁU – KWESTIA KLUCZOWA Jim Collins w książce „Od dobrego do wielkiego” opisuje 11 przypadków firm, które dokonały przeskoku organizacyjnego – pokonały rynkową grawitację i stały się potężne, a wśród m.in.: Merck, Intel, Coca-Cola i General Electric. Na podstawie obserwacji i badań empirycznych setek organizacji, autor wraz ze swoimi pracownikami „wydestylował” swoisty kod DNA, które sprawia, że organizacje ze zwyczajnych stają się nadzwyczajne. Te opisane w książce Collinsa właśnie charakteryzowały się specyficznym kodem „zwycięstwa” i dokonały gigantycznego, rynkowego skoku ewolucyjnego. Jednym z elementów DNA definiowanego przez Collinsa jest właśnie umiejętność wyszukiwania, wychowywania i dawania możliwości sukcesorom organizacji. Oznacza to, że warunkiem skutecznego delegowania obowiązków jest przekazywanie ich właściwym osobom. W praktyce więc lider powinien szukać takich zastępców, którzy w jego imieniu dobrze poprowadzą swoje zespoły. Menedżer musi znać swych pracowników – zarówno ich zalety, jak i słabości; powinien wiedzieć, kto spośród nich potrafi kierować zespołem, podejmować decyzje, a zarazem inspirować i motywować. Bez tego skuteczne delegowanie zadań jest niemożliwe. Jeśli więc przekazujemy odpowiedzialność

FOT. FREEPIK


za kontakty z klientami, wybierzmy osobę o najlepszych predyspozycjach ku temu. Taki pracownik będzie nie tylko idealnie spełniał swą funkcję, kierując np. działem obsługi klienta; będzie także pomagał rozwijać kompetencje interpersonalne swym podwładnym.

DOBRE DELEGOWANIE W TRZECH KROKACH

1. Warto przepracować swój liderski syndrom człowieka or-

kiestry lub zosi samosi. Wymaga to od lidera pochylenia się nad zakresem swojej odpowiedzialności i dokonania swoistej selekcji zadań, które musi naprawdę w 100% wykonywać osobiście, a gdzie istnieje nawet 1% możliwości powierzenia ich swoim pracownikom. Podczas mojej długoletniej praktyki w pracy z liderami, mogę z ręką na sercu powiedzieć, że takich 100-procentowych zadań z osobistą odpowiedzialnością jest niewiele: •

sprawy strategiczne, czyli zadania wyjątkowo ważne, trudne i o doniosłych skutkach;

zadania o wysokim stopniu ryzyka;

zadania nadzwyczajne i wyjątkowe;

sprawy nagłe i awaryjne wymagające pośpiechu, w odniesieniu do których nie ma czasu na rozważenie wszystkich opcji decyzyjnych;

sprawy ściśle poufne;

zadania wymagające absolutnie osobistego zaangażowania kierownika (obok planowania, organizowania i motywowania, podstawową funkcją zarządzania jest także kontrola i nadzór).

Rachunek sumienia lidera zresztą nie powinien dotyczyć tylko rodzaju zadań, ale powodów, dla których nie chce ich delegować: •

brak zaufania do pracowników;

nadmierna chęć kontrolowania wszystkiego i wszystkich;

brak wiary w umiejętności swojego zespołu;

tłumaczenie, że „ja zrobię to szybciej i lepiej”;

strach przed utratą pozycji („jak wszystko wydeleguję, będę niepotrzebny”);

sympatia do określonych zadań („nie deleguję, bo lubię chodzić na spotkania z klientami”).

2.

Warto poznać swoich ludzi – ich mocne strony i ograniczenia, potrzeby rozwojowe, aspiracje i pragnienia. Warto znać ich poziom kompetencji, ale również nastawienie i zaangażowanie w pracę.

W XXI wieku człowiek oraz jego wiedza i umiejętności stały się główną wartością każdej organizacji. Niejednokrotnie jest ona kluczowa w walce o przewagę konkurencyjną, w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu rynkowym. O skuteczności pracownika świadczą jego wyniki – aby je osiągać, oprócz wiedzy i umiejętności, musi się cechować zaangażowaniem oraz motywacją do pełnego wysiłku na rzecz pracodawcy. Delegowanie to skuteczne motywowanie. Delegując, otwieramy dla naszych współpracowników nowe obszary do eksploracji. Stwarzamy nowe możliwości, podnosimy poprzeczki, określamy wyzwania. Dzięki temu współpracownicy rosną w siłę doświadczeń, wiedzy i umiejętności. Zmieniają się, rozwijają, a wraz z nimi – cały zespół i organizacja. W tym obszarze należy pamiętać, że: •

delegujemy ambitnie, ale realnie. Zależy nam na sukcesie, nie na porażkach. Dobierając zadanie, uwzględniamy poziom kompetencji i kierunek dalszego rozwoju naszych współpracowników;

delegujemy zgodnie z potrzebami i wartościami naszych współpracowników – to nie jest spychologia, lecz świadomy proces, którego celem jest wzmacnianie potencjału ludzi, nie zaś przerzucanie na nich naszego zakresu obowiązków;

w związku z tym uwzględniamy i szanujemy również prawo do odmowy, a więc zakres oddelegowanych zadań musi być zaakceptowany przez współpracowników;

zakres zadań musi być jasno i konkretnie sprecyzowany, np. za pomocą metody SMART. I co ważniejsze – musi być oddelegowana również odpowiedzialność (decyzyjność). Jest niedopuszczalne, że pracownik, pomimo oddelegowania zadania, na kolejne działania każdorazowo musi uzyskiwać zgodę lub akceptację swojego przełożonego (unikamy „pułapki delegowania zwrotnego”, gdy przekazywane zadania będą wracać do lidera i nadal to on sam będzie podejmował decyzje, przedłużając tylko ich czas realizacji).

3. Warto być obok W ostatecznym rachunku to lider odpowiada za efekty pracy podwładnych. Delegowanie zadań rodzi czasem pokusę, aby tę odpowiedzialność całkowicie przenieść na barki pracowników (zwłaszcza gdy pojawiają się kłopoty). Pamiętajmy jednak: dobry lider nigdy nie ucieka przed odpowiedzialnością – to właśnie dzięki temu jest liderem. Monitorowanie, wsparcie, dobra komunikacja w całym procesie są gwarancją skutecznej delegacji. Nawet najlepsi pracownicy potrzebują czasu i uwagi swojego lidera. A lider zawsze jest zobowiązany udostępnić im ten czas.

MAŁGORZATA ZAREMBA Magister prawa. Z racji wykonywanego zawodu jest asesorem z zakresu oceny i rozwoju pracownika, mediatorem sądowym, doradcą zawodowym, coachem, mentorem, certyfikowanym trenerem metody FRIS oraz INSIGHT’s DISCOVERY. Z ludźmi w różnych rolach pracuje od ponad 20 lat.

MADEMOISELLE / 7/2017

29


jej BIZNES/ praca

MARIKA KŁUSKIEWICZ Z wykształcenia psycholożka i trenerka biznesu, z zawodu – była managerka firmy Karczewski Doradztwo Personalne, w której odpowiadała za projekty rekrutacyjne, szkoleniowe, doradcze i strategiczne. W ciągu ostatnich kilku lat miała przyjemność współpracować i doradzać topowym firmom na polskim rynku. Z powołania członkini zarządu Fundacji Młode Mamy, której celem jest wspieranie młodych i samotnych mam. Z pasji podróżniczka z namiotem na plecach i aparatem w ręku. FOT. ARCH. PRYWATNE

Sposób NA PODWYŻKĘ

30

MADEMOISELLE / 7/2017


To już ostatni artykuł z naszego krótkiego cyklu „Jak pracować, by się realizować”. Doszliśmy do kolejnego newralgicznego punktu w budowaniu naszych karier, czyli do rozmowy o podwyżce. Jest to na tyle ważny i – jak pokazują badania – trudny temat, że musimy odczarować kilka kwestii z nim związanych.

POLAK NIE ZAWSZE POTRAFI Jeśli czujesz się niepewnie w rozmowach o pieniądzach, to wiedz, że nie jesteś wyjątkiem. Badania zajmujące się tym tematem są zaskakujące, a chwilami wręcz szokujące. Okazuje się, że aż 50% Polaków boi się mówić o pieniądzach! A jakby tego było mało, dodatkowo 30% z nas czuje w tej kwestii dyskomfort. Co to oznacza? Że jedynie 20% Polaków swobodnie podejmuje tematy związane z finansami. Szokujące? To jeszcze nie koniec. Sprawdźmy, jak wyglądają kwestie dotyczące podwyżek. Wyniki badań i w tym względzie są nieubłagane. Ukazują one, że niemal połowa Polaków, bo 48%, nigdy w swoim życiu nie poprosiła o podwyżkę! A teraz pomyśl ilu Twoich znajomych narzeka na swoje zarobki… Pikanterii dodają jeszcze inne statystyki – 25% z nas w ogóle nie wie, czy zarabia dużo, czy mało, bo nie ma wiedzy, jak kształtuje się rynek płac na ich stanowisku w ich branży. Aż 75% Polaków żyje w przeświadczeniu, że pracodawca sam powinien zaproponować podwyżkę pracownikom na nią zasługującym, ale tylko 19% badanych brało udział w rozmowach na ten temat zainicjowanych przez szefa. Dane te mogą zdumiewać, jednak nie myśl, że są dla Ciebie usprawiedliwieniem, by nic w tej kwestii nie robić. Wręcz przeciwnie! Dlaczego? Choćby dlatego, że powyższe statystyki są bezlitosne i masz jedynie 19% szans na otrzymanie podwyżki bez proszenia o nią. Albo też dlatego, że pieniądze są powodem nr 1 konfliktów rodzinnych. Mamy więc sytuację, że nie potrafimy, nie lubimy oraz nie wiemy, jak rozmawiać o pieniądzach i podwyżkach, a te stają się głównym powodem sprzeczek i kłótni z najbliższymi. Siedzimy w swoich firmach niezadowoleni z wynagrodzeń, przez co rośnie nasza frustracja, którą z kolei przenosimy do domu i wyładowujemy się na naszych najbliższych… Ale lęk przed podjęciem rozmowy z szefem ciągle jest zbyt duży, dlatego ciągle biernie siedzimy w tym zaklętym kole. Czas je zatrzymać!

cjacji, gdzie bohaterowie, zamiast rozmawiać o kwotach, zapisują je na kartkach, które sobie przekazują. Wszystko to podświadomie utwierdza nas w przekonaniu, że rozmowa o pieniądzach jest czymś nieeleganckim, złym i brudnym (wszak pieniądze przechodzą przez wiele rąk, przez co mają na sobie wiele zarazków i po kontakcie z nimi należy umyć ręce). Dołóżmy do tego wszystkiego jeszcze społeczne przeświadczenie, że duże pieniądze psują ludzi. Wszystkie te elementy powodują, że większość z nas nie ma odwagi „wyjść przed szereg” i zapoczątkować rozmowy o finansach, a zaproszeni do niej, jesteśmy skrępowani i pełni niepewności. PIENIĄDZ TO TOWAR WYMIENNY Co powinniśmy zatem zrobić? Od czego zacząć? Od przewartościowania naszego przekonania o pieniądzach! Mamy XXI wiek, dlaczego więc pozwalamy, by kierowały nami opinie i zachowania sprzed 300 lat? Ponadto – czy nam się to podoba, czy nie – funkcjonujemy w świecie, w którym pieniądz ma dość duży wpływ na nasze życie. Został wymyślony już w starożytności, jako przedmiot wymiany, by ułatwić ludziom życie. Chodzenie na targ z workiem zboża lub stadem krów, by wymienić je na inny towar, musiało być niezwykle uciążliwe. Dlatego m.in. wymyślono najpierw monety, a potem dołączono do nich środek płatniczy w wersji papierowej. Jest on zdecydowanie lżejszy i łatwiejszy w transportowaniu. Ale to dalej przedmiot wymiany. Dlaczego więc nie zacząć ich ponownie traktować w ten sposób? Jeśli się z kimś wymieniamy, np. naszymi ukochanymi ubraniami, to bez skrępowania o nich mówimy i negocjujemy. A przecież to taka sama wymiana jak pieniądz za towar lub usługę. Praca to również wymiana pieniądza za usługę. Pracodawca wynajmuje naszą pracę i nasze zachowania w zamian za wynagrodzenie. Czysta wymiana między dwiema stronami.

DŻENTELMENI NIE ROZMAWIAJĄ O PIENIĄDZACH

ROZMAWIAĆ O PODWYŻCE KAŻDY MOŻE

Skąd wzięła się u nas taka niechęć do podejmowania tematów związanych z finansami? Odpowiedzi należy oczywiście szukać w historii i w wychowaniu. Kiedyś, w XVII i XVIII wieku, zamożna szlachta i arystokracja wysyłała swoje dzieci do krajów zachodnich, by tam pobierały nauki lub zatrudniła zagraniczne guwernantki do nauki języków obcych i dobrych manier. A te dotyczyły między innymi stosunku do pieniądza. W ten sposób polskie dzieci się nauczyły, że niegrzecznie jest rozmawiać o pieniądzach i poruszać ich temat. Te dzieci dorastały, zakładały rodziny i przekazywały te nauki dalej swoim dzieciom. Tak na przestrzeni dziesięcioleci powstało wśród polskiego społeczeństwa ogólne przekonanie, że dobrze wychowane osoby – jak prawdziwi dżentelmeni – nie rozmawiają o pieniądzach. Takie przeświadczenie było powielane także w popkulturze. W ogromnej liczbie filmów pojawiają się sceny finansowych nego-

Wielokrotnie już pisałam, że to nie najwybitniejszy specjalista dostaje pracę i nie najlepszy pracownik dostaje awans, lecz ten, który zostanie uznany za najlepszego. To ogromna różnica! Możesz być najlepszym i najbardziej kompetentnym pracownikiem w firmie, ale siedząc cicho w kąciku i skrupulatnie pracując, raczej marne szanse na to, że ktoś Ci przerwie, by docenić pracę i dać podwyżkę. Przecież dobrze pracujesz, na nic się nie skarżysz i jesteś zaangażowana. To znaczy, że dobrze Ci tak, jak jest. Analogicznie – podwyżkę dostanie nie ten, kto na nią zapracował, lecz osoba, która przekona swojego szefa, że na nią zasługuje. Oznacza to, że aby dostać podwyżkę, trzeba po nią pójść. Jeśli Ty nie zadbasz o swoje, to nikt inny tego nie zrobi. To jest pierwsza, fundamentalna i podstawowa zasada, którą musisz zapamiętać! MADEMOISELLE / 7/2017

31


jej BIZNES/ praca

ŚCIEŻKA PO SKARB JEST DŁUGA, ALE SATYSFAKCJONUJĄCA Udanie się na rozmowę to jeden z końcowych etapów starania się o wyższe wynagrodzenie. Wcześniej czeka na Ciebie wiele wyzwań. Ale po kolei.

1.

Fajnie byłoby móc prosić o podwyżkę wtedy, gdy wiemy, że ją dostaniemy

Najlepiej po jakimś spektakularnym sukcesie, gdy szef Cię pochwalił, docenił Twoją pracę, a w firmie nie umilkły jeszcze „ochy i achy” na Twój temat. Iść na pewniaka – wymarzona sytuacja! Są jednak firmy, w których wnioski o podwyżki rozpatrywane są raz na jakiś czas i nie zawsze jest możliwość „wstrzelenia się” ze swoim osiągnięciem w odpowiedni moment. Miej więc na uwadze, że jeśli u Ciebie stosuje się taką praktykę, będziesz musiała uzbroić się w odrobinę cierpliwości. Ale niech to nie będzie dla Ciebie przeszkodą przed udaniem się na rozmowę!

2.

Odpowiednio wcześniej przygotuj sobie twardy grunt, po którym można pewnie stąpać

Co mam na myśli? Wyobraź sobie sytuację, w której nagle zdajesz sobie sprawę, że mało zarabiasz. Rodzi się w Tobie bunt, frustracja i zniechęcenie. Najpierw okazujesz to w sposób subtelny, by dać do zrozumienia otoczeniu, że powinnaś zarabiać więcej i liczysz na to, że szef zauważy swój błąd i się zreflektuje. Z czasem frustracja rośnie, bo nic się nie zadziało, Twoi koledzy zaczynają Ci doradzać, byś poszła porozmawiać, ale Ty jeszcze nie jesteś wystarczająco sfrustrowana, by wziąć sprawy w swoje ręce. W tym czasie Twoje zaangażowanie znacznie spada, motywacja – leży, a Ty wraz z nią. W końcu coś w Tobie pęka – idziesz do szefa! I co słyszysz w odpowiedzi? „Ale z jakiego tytułu mam ci dać podwyżkę? Od kilku tygodni twoja wydajność spada, ciągle marudzisz i jojczysz”. W najlepszym wypadku usłyszysz „Wróć, gdy się poprawisz”. Co zatem powinnaś zrobić? Posłuchać tej rady: jeśli planujesz podwyżkę, odpowiednio wcześniej zwiększ swoje zaangażowanie i wydajność, wzbudź w sobie entuzjazm. Niech radość pracy z Ciebie emanuje – wszak zaraz będziesz więcej zarabiać! Najbardziej optymalną sytuacją byłoby proszenie o podwyżkę w czasie, w którym nie musisz udawać entuzjazmu i zaangażowania. Jednak gdy do pracy nakręca nas pasja, często zapominamy o finansach – motywuje nas coś więcej.

3.

Fundamentalne pytanie dzieciństwa – „dlaczego?”

Większych pieniędzy nie dostaje się za ładne oczy. Musisz mieć asy w rękawie – argumenty. Przygotuj się do tego. Wypisz sobie na kartce listę swoich osiągnięć. Nie szukaj tylko spektakularnych sukcesów, przy których szczęka opada, bo te zdarzają się rzadko. Skup się też na tych bardziej roboczych: jakie efekty dla firmy przyniosła Twoja praca, ile dla niej zrobiłaś, jakie systemy pracy zoptymalizowałaś, gdzie zaoszczędziłaś czas, ile osób nauczyłaś nowego i wydajniejszego sposobu, o ile zwiększyłaś sprzedaż marketu, oferując klientom dodatkowe produkty przy kasie itp. Zbieraj referencje, pochlebne maile od kierowników i współpracowników, listy polecające. Wypracuj w sobie nawyk dokumento32

MADEMOISELLE / 7/2017

wania swoich chwil chwały, bo nie znasz dnia ani godziny, gdy staną się one Twoim narzędziem zwycięstwa. Możesz też się powołać na zarobki w swojej branży, jeśli są one wyższe niż Twoje wynagrodzenie.

4.

Twoja podwyżka to oszczędność dla firmy

Może być tak, że Twoja potrzeba podwyżki pojawi się w nieco trudniejszym okresie dla firmy. Ale to dalej nie musi być przeszkodą dla wyższego wynagrodzenia, jeśli tylko jesteś gotowa wziąć na siebie więcej obowiązków. Wówczas możesz przedstawić całe spektrum korzyści dla firmy wynikające z podwyżki i Twojej dodatkowej pracy z nią związanej. Będzie to klasyczna sytuacja typu „win–win”. Skorzystasz na niej Ty, uzyskując więcej pieniędzy, i pracodawca, otrzymując od Ciebie nową usługę potrzebną firmie.

5.

Przygotuj się do randki

Jeśli myślisz, że taktyką „zbitego psa” coś zdziałasz u szefa, to wiedz, że jesteś w błędzie. Ile razy dałaś się poderwać chłopakowi przyjmującemu postawę biednego studenta, melancholijnego grajka śpiewającego „znowu w życiu mi nie wyszło”? A ile razy zainteresowałaś się człowiekiem, który przyjmował postawę „pana życia” planującego podbić świat? Kobiety w dużej większości wybierają obietnicę cudownej przyszłości pełnej perspektyw. Pracodawcy również. Zapomnij więc o argumentach typu: „źle się dzieje, mam słabą sytuację finansową, nie mam motywacji do pracy, konkurencja za płotem płaci więcej”. Dodatkowo im większa firma, tym mniejsze przejmowanie się Twoimi problemami. Jest to okrutne, ale musimy się opierać na realnych założeniach, nie na wyidealizowanych marzeniach. Idąc po podwyżkę, nie możesz iść po łaskę. Idziesz zaprezentować argumenty przemawiające za tym, że opłaca się z Tobą współpracować i w Ciebie inwestować, bo teraźniejszość jest dobra, a przyszłość – obiecująca.

6.

Pamiętaj, że nie tylko Ty musisz poczynić wysiłek związany z Twoim wynagrodzeniem

To samo dotyczy także Twojego kierownika – musi negocjować albo u swojego szefa, albo szukać środków na ten cel w firmowych finansach. Daj mu więc wszystkie argumenty, jakich potrzebuje, by mógł zrealizować ten cel. Dostarcz mu także przygotowane wcześniej dokumenty – referencje, maile pochwalne i inne namacalne przykłady przemawiające za Twoim geniuszem. Ułatw mu zadanie możliwie najbardziej jak się da. Wówczas zwiększysz szanse na szybsze zajęcie się Twoją sprawą.

7.

I na koniec przestroga przed bardzo często popełnianym błędem – szantażem

„Jeśli nie dacie mi podwyżki, odejdę” – to najczęściej słyszane stwierdzenie podczas rozmów o podwyżce. Pracownicy uważają to za dobrą taktykę, ale wcale tak nie jest. Szef może Ci wówczas odpowiedzieć: „Śmiało, droga wolna”. Wtedy stracisz pracę i dodatkowo palisz za sobą mosty. A jeśli mimo wszystko otrzymasz podwyżkę, to i tak nie jesteś wygrana. Tracisz szacunek i zaufanie szefa. Od tej pory zacznie Cię postrzegać negatywnie i gdy tylko znajdzie się nowa osoba na Twoje stanowisko, nie będzie miał skrupułów, by Ciebie zwolnić.


jej BIZNES/ działo się

Wydarzenia PATRONOWANE 70. OGÓLNOPOLSKA KONFERENCJA BIZNESOWA MAKE YOUR BUSINESS BETTER 30 MAJA 2017 R. HOTEL HAFFNER, SOPOT

FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL

We wtorek 30 maja w Hotelu Haffner w Sopocie odbyła się 70. Ogólnopolska Konferencja Biznesowa Make Your Business Better „Prawdziwa cena sukcesu kobiety XXI wieku”. Po raz pierwszy w Trójmieście, była to debata z ludźmi biznesu, którzy prowadzą firmę od kilkunastu lat, warsztat psychologiczno-rozwojowy oraz rozmowy z specjalistami od ludzkich serc: propagatorką filozofii Love In Business, Małgorzatą Lipko, oraz Magdaleną Sadowska-Pawlak, trenerką i coachem.

ZADBAJ O BIZNESOWĄ FORMĘ NA LATO! 2 CZERWCA 2017 R.

FOT. MARTYNA WAGNER

W piątek 2 czerwca w O4 Olivia Business Centre odbyło się kolejne już spotkanie Przedsiębiorczej Kobiety Trójmiasta w tej edycji. Wydarzenie było idealną okazją do poszerzenia swojej wiedzy o doświadczenia kobiet, które zawodowo zajmują się doradztwem z zakresu organizacji przedsiębiorstwa, content marketingu i PR oraz sprzedaży. Głównym punktem spotkania była moderowana sesja networkingowa, która umożliwiła nawiązanie kontaktów, wymianę doświadczeń i wizytówek. Na wszystkich zainteresowanych czekały również niespodzianki od licznych partnerów spotkania.

FOT. MARTYNA WAGNER

O4 BUSINESS CENTRE, GDAŃSK

MADEMOISELLE / 7/2017

33


jej OSOBOWOŚĆ/ poglądy

Słaba płeć, A JEDNAK NAJSILNIEJSZA (zawsze) Tekst: Katarzyna Sudoł

Ktoś kiedyś stworzył absurdalnie dziś brzmiące stwierdzenie, że kobiety są przedstawicielkami „słabej płci”. Słaba płeć? „Spróbuj urodzić dziecko” – należałoby odpowiedzieć. Dziś, wiele lat później, podobne przekonania dawno odeszły do lamusa. To oczywiste. Ale czy na pewno? Bez wątpienia jeszcze dziś znajdzie się wiele kobiet, które na co dzień spotykają się z wyśmiewaniem i docinkami, tylko ze względu na to, że są właśnie kobietami. Ile razy w naszym życiu przyszło nam słyszeć prześmiewcze hasełka pt. „Taka feministka, ciekawe jak szafę wniesie”. Naprawdę, drodzy seksiści, jeśli swoją siłę widzicie tylko w większych mięśniach, to nie ma się czym chwalić. – Jestem słaba ze względu na strach przed życiem i obcymi ludźmi. Często mam ochotę schować się i skulić i nigdy nie wychodzić z kokonu. Nie jestem słaba, ponieważ udaje mi się jednak z niego wychodzić i codziennie stawiać czoła życiu – mówi niespełna trzydziestoletnia filozofka, Zuzanna Biedzińska-Musiewicz. I to, właśnie taka postawa jest tym, co określić można jako prawdziwą siłę – przełamywać swoje strachy, walczyć z lękiem. Robię to każdego dnia, jestem silna. – Jestem kobietą i nie czuję się słaba. Codziennie wykonuję swoją pracę najlepiej i najrzetelniej jak potrafię. Robię wszystko to, co robi mój partner, dzielimy się obowiązkami, nie mam problemu z dźwiganiem zakupów, gotowaniem obiadu ani zarabianiem pieniędzy. Bo jestem pełnowartościowym człowiekiem i – tak samo jak każdy inny

34

MADEMOISELLE / 7/2017

pełnowartościowy człowiek – mam swoje mocne i słabe strony. Logiczne jest, że z racji bycia kobietą, nieszczególnie wysportowaną, mam mniejszą siłę w mięśniach niż mój przyjaciel, partner czy ojciec. Dlatego to oni będą mi wnosić rower po schodach. Ale czy to czyni mnie słabą? – W mojej opinii to nie kwestia płci – często to kobiety są zdecydowanie silniejsze, wytrzymałe psychicznie, wykazują się większym zorganizowaniem w wielu sferach codziennego życia. Więc nie, nie jestem słaba, pomimo swojej kobiecości – dopowiada Natalia, dwudziestotrzyletnia studentka z Edynburga. Kobiety sobie, słownik języka polskiego podaje tymczasem kilka definicji słowa „słabość”. Są to kolejno: brak sił fizycznych, brak energii, silnej woli, charakteru, brak odporności na zniszczenie, brak silnej władzy, autorytetu. Rozprawmy się z nimi wszystkimi.

1. BRAK SIŁ FIZYCZNYCH To właśnie najczęstszy zarzut w stosunku do kobiet, które mówią o sobie jako równych mężczyznom. Najbardziej popularne w tej kategorii przytyki to te o pracy w kopalni, na budowie lub przy odśnieżaniu


ulic. Nie ma sensu chyba polemizować z podobnymi problemami – nie warto. Silna kobieta poradzi sobie ze wszystkimi tymi wyzwaniami znacznie lepiej niż słaby mężczyzna. A tacy istnieją. Siły ponadto nie rozpatruje się dziś, w czasach klimatyzowanych biur i jedzenia w sklepach, jako fizycznej mocy czy objętości mięśni. Większość kobiet świetnie radzi sobie ze wszystkimi czynnościami wymagającymi przeżycia. Tak samo jak większość mężczyzn. Co do tego nie ma reguły, bo wśród jednych i drugich znajdziemy zarówno umięśnionych, jak i pozbawionych siły fizycznej przedstawicieli. Zresztą jeśli komuś się wydaje, że to średnica bicepsa świadczy dzisiaj o naszej sile, to znaczy, że zatrzymał się w czasach około epoki kamienia łupanego.

2. BRAK ENERGII, SILNEJ WOLI, CHARAKTERU I znów – zarówno wśród kobiet, jak i wśród mężczyzn znajdziemy osoby pozbawione wszystkich powyższych cech. Są mężczyźni, którzy poddają się na pierwszym życiowym zakręcie, załamują pod wpływem presji i problemów. Są też i tacy, których nic nie złamie, którzy przez całe życie z odwagą będą kroczyć przed siebie, na przekór strachom. Jednak nawet ci drudzy, i tu zaskoczenie, przeżywają chwile słabości. Tym się tylko różnią, że chowają ją wewnątrz siebie. Nie użalają się nad sobą, nie wypłakują ukochanej. Za to obsesyjnie pakują na siłowni, godzinami spędzają czas w garażu lub nocami słuchają bicia własnego serca. Tak – wszyscy mamy emocje, z którymi musimy sobie jakoś radzić. I dokładnie tak samo jest z kobietami. Część z nas z dumą i siłą godną Hulka przemierza drogę swojego życia. Z podniesioną głową zdobywa kolejne bazy zawodowego sukcesu, cieszy się macierzyńskimi wyzwaniami, sportowymi zdobyczami. I ani na chwilę nie pokazuje światu zewnętrznemu, że coś czasem jest nie tak, coś boli, czegoś ma dość. A są też takie panie, które każdą małą porażkę przeżywają tygodniami, wypłakując oczy na romantycznych filmach. Jedna i druga postawa jest najzwyczajniej w świecie normalna. W czasach, w których żyjemy, zacierają się na dobre różnice w życiu zawodowym kobiet i mężczyzn. W pracy wymaga się od nas tyle samo, co od naszych kolegów. I tylko my wciąż wymagamy od siebie znacznie więcej. To nadal nasz główny problem kobiecy. Tam gdzie mężczyzna widzi swój sukces, kobieta szuka niedociągnięć i zastanawia

MADEMOISELLE / 7/2017

35


jej OSOBOWOŚĆ/ poglądy

się, co mogła zrobić lepiej. Brakuje nam, niestety, pewności siebie, swoich decyzji. Nie z naszej winy. Zamknięte przez setki lat w czterech ścianach domu, dzisiaj czujemy znacznie większą presję – „muszę pokazać wszystkim, że mogę, że potrafię, że niczego się nie boję”. A tymczasem boimy się – i mężczyźni też się boją. Nie ma niczego złego w strachu, stresie. Dopóki nie damy im nad sobą zapanować. A że większość z nas nie daje, to silnego charakteru czy woli walki nikt nam nie może odmówić. Kobiety są obecnie prezeskami, szefowymi, dziennikarkami, lekarkami, aktorkami, piłkarkami i myślicielkami. A doszły do tego wszystkiego tylko dzięki sile swojej i swoich koleżanek.

3. BRAK ODPORNOŚCI NA ZNISZCZENIE Naprawdę? To my rodzimy dzieci, to my co miesiąc walczymy z bólem menstruacyjnym, którego siła porównywalna jest z bólem zawałowym, to my depilujemy nogi woskiem i wyrywamy brwi. Wreszcie – to my, już od setek lat, musimy udowadniać, że możemy, potrafimy, myślimy i chcemy działać. Cóż to innego, jeśli nie odporność na zniszczenia?

4. BRAK SILNEJ WŁADZY, AUTORYTETU Siła człowieka może się wyrażać również w postrzeganiu przez innych ludzi. W tym kontekście kobiety faktycznie mają znacznie ciężej. Lata infantylizacji sprawiły, że dziś na każdym kroku wciąż musimy udowadniać, że oprócz biustu i uroczego charakteru mamy też siłę, mózg i inteligencję. Ale kto poradzi sobie z takim wyzwaniem, jeśli nie my? Przede wszystkim kobieta od setek lat ma autorytet i władzę. W domu. Tutaj nikt długo jeszcze nie zagrozi jej pozycji. Sama potrafi zadbać o dom, dzieci, przygotować obiad, zrobić zakupy, pranie, prasowanie i setki innych, codziennych czynności, których przez lata nikt nie doceniał. Zmagania „pań domu” kwitowane były stwierdzeniem o „siedzeniu w domu”, choć z rzeczywistym 36

MADEMOISELLE / 7/2017

siedzeniem niewiele miały wspólnego. Chyba że któryś mężczyzna jest w stanie wykonać wszystkie te obowiązki na siedząco – czekamy. Oprócz domowego ogniska, współczesne kobiety muszą dbać często o ognisko firmowe. Zajmują pozycje prezesek, szefowych dużych firm, zarządzają zespołami ludzi i ogromnymi pieniędzmi. Jak wynika z raportu Grant Thornton, średnio co trzeci menedżer wysokiego szczebla w polskich firmach to kobieta. Badania dowodzą jednak, że musimy wykazać się znacznie większymi umiejętnościami i wyższym wykształceniem, by objąć to samo stanowisko, które zajmuje nasz kolega. Ponadto wciąż jesteśmy „podejrzewane” przez pracodawców o chęć wyłudzenia urlopu macierzyńskiego, ciągle musimy udowadniać, że można nam zaufać. Kobiety są dzisiaj menedżerkami, ale wciąż tylko 5% dochodzi do stanowisk prezesowskich. Wśród nas, kobiet, są takie, które są silne fizycznie; są siłaczki mentalne, doskonałe matki i wrażliwe kochanki. Są niestrudzone sportsmenki i nieustraszone żołnierki. I wszystkie – tak, wszystkie – są warte dokładnie tyle samo, co mężczyźni. Tak silni, jak i słabi. Umięśnieni i pozbawieni muskulatury. – Dzisiaj „słaba płeć” już nie istnieje, uważam że nie ma czegoś takiego. Grając w piłkę, udowadniam, że dziewczyny – kobiety – też potrafią. Niejedna kobieta potrafi więcej od faceta, co niektórych może dziwić, każdy jest znakomity w czymś innym, a to, kto się czym zajmuje, jest kwestią talentu czy też wypracowania – mówi Ewelina Kamczyk, piłkarka, zawodniczka GKS Górnik Łęczna. Niestety, czy „stety”, żeby być sobą, robić to, co chcemy, musimy być po prostu lepsze. I to kolejne wyzwanie, z którym sobie radzimy. Godzimy rolę pracownicy, matki, żony, kucharki i sprzątaczki. Świetnie wyglądamy, dbamy o dobrostan naszych rodzin. I żyjemy. A o słabości porozmawiamy, jak pierwszy na świecie mężczyzna zmierzy się z porodem. Nie możemy się doczekać i trzymamy mocno kciuki!


AFFINITY™

– resurfacing skóry 3d Affinity to innowacyjny zabieg regenerujący wszystkie typy i problemy skóry na twarzy i ciele. Teraz dostępny również w Instytucie Abacosun w Gdyni! Codziennie wiele osób boryka się z rozmaitymi problemami skóry. Należy pamiętać, że w głównej mierze wynikają one z zaburzonego funkcjonowania procesów samoregeneracyjnych naszego organizmu. Rozwiązaniem mogą być zabiegi Affinity. Opierają się one na przełomowej, opatentowanej metodzie opracowanej przez doktora Michaeal Tavgera z Izreala. Polega ona na aktywnym i szybkim pobudzeniu procesów regeneracyjnych. Mechanizmem działania tej metody jest wprowadzenie w głąb skóry substancji czynnej, jaką są kwasy AHA. Roztwór wtłacza się za pomocą mikroaplikatora i lekkiego podciśnienia poprzez kanały mieszków i porów, gdzie zostaje uwięziony przez dwie warstwy komórek nabłonkowych.

Obecność substancji sygnalizuje organizmowi wystąpienie bodźca, który wywołuje i wyzwala szereg kaskadowych procesów stymulujących oraz wytwarzających nowe, świeże, aktywne komórki. Przebudowane struktury zapewniają prawidłowe funkcjonowanie oraz pobudzają przebieg mechanizmów fizjologicznych. W konsekwencji następuje regeneracja wielu problemów skóry. Zabiegi Affinity polecane są w celu normalizacji stanu skóry trądzikowej, spłycenia blizn potrądzikowych, poprawy stanu skóry w przebiegu egzemy, leczenia nadpotliwości, usunięcia przebarwień czy przyspieszenia gojenia blizn i ran. Pozwala także na widoczne odmłodzenie skóry, spłycenie zmarszczek i ogólną rewitalizację. Podsumowując: Affinity to przełom w medycynie estetycznej! Przekonaj się o tym w Instytucie Urody Abacosun w Gdyni i już dziś umów się na konsultację. REKLAMA

MADEMOISELLE / 7/2017

37


jej OSOBOWOŚĆ/ psychologia

FOMO

– za czym tęsknimy, jeśli tęsknimy? Tekst: Katarzyna Sudoł

Fear of missing out – przejmujący strach przed tym, że inni ludzie mogą właśnie przeżywać fantastyczne chwile i przygody, podczas gdy my w nich nie uczestniczymy. Ten społeczny niepokój związany jest z potrzebą nieustannego trzymania ręki na pulsie – sprawdzania powiadomień na telefonie, oglądaniu zdjęć na portalach społecznościowych, śledzeniu trendów i wydarzeń.

38

MADEMOISELLE / 7/2017


Życie stand-by Ten strach przed utratą czegoś, co być może mogłoby nas zainteresować, jest charakterystyczny dla czasów, w których żyjemy. Całą dobę podłączeni do sieci, nie wyobrażamy sobie egzystencji bez telefonu, komputera, tabletów. Nasze życie w dużej mierze jest zdefiniowane przez liczbę aktywności społecznych, które podejmujemy w internecie. W tym świecie, pozbawionym chwili wytchnienia, nie zwracamy uwagi na to, jak szybko zwykłe sprawdzanie telefonu może przerodzić się w uzależnienie. A uzależnieni jesteśmy od tego, by cały czas być na czasie. Przeciętny człowiek nie potrafi pogodzić się z faktem, że coś może go ominąć. „Nie ma cię na Facebooku – nie istniejesz”, głosi popularne ostatnio powiedzonko. I z biegiem czasu nabiera coraz bardziej niepokojącej aktualności. Zawsze być na czasie FOMO jest więc strachem przed utratą, strachem przed żalem. Żalem, że coś nas ominęło, że nie wzięliśmy udziału w jakimś wydarzeniu, na którym świetnie się bawili nasi znajomi. Boimy się podjęcia złej decyzji odnośnie do spędzania wolnego czasu. Zaburzenie to objawia się zwykle kompulsywnym, nieprzerwanym sprawdzaniem swojej skrzynki mailowej czy portali społecznościowych, na których mamy swoje profile. Żyjemy pod presją bycia na czasie, zawsze zorientowani i ciekawi świata, gotowi na podjęcie nowego wyzwania czy przygody. W tym zabieganym świecie nie ma po prostu czasu na pomyłkę, złą decyzję, chwilę zawahania. A co, jeśli impreza, którą właśnie zignorowaliśmy, będzie najciekawszym i najszerzej komentowanym wydarzeniem roku? A co, gdy właśnie tam przegapimy okazję do poznania ciekawej osoby, do otwarcia sobie drzwi do dalszej kariery? Z takiego założenia wychodzi większość z nas i często, nawet mimo niechęci, wychodzimy z domu na kolejne towarzyskie spotkanie. Strach przed byciem zapomnianym i pominiętym jest większy niż zmęczenie po ciężkim dniu pracy. Grzech relaksu Brakuje nam czasu – tak na relaks, jak na wypoczynek. W zabieganym świecie nie ma chwili do stracenia. Każda jest na wagę złota. Absurdalnie czasem wstyd nam się przyznać, że w ogóle mamy jakiś wolny

czas. Mało zajęć świadczy przecież o nieudolności, zerowych ambicjach i braku sukcesu. Siedzisz w domu – jesteś nikim. Zapomnieliśmy, że praca nie jest centrum naszego świata, a powinna być tylko narzędziem zarabiania pieniędzy. A te – narzędziem realizacji marzeń, wypełnienia potrzeb i oczekiwań. A nie celem samym w sobie. Kolejne dni spędzamy więc w pracy, odmawiając sobie jakiegokolwiek czasu wolnego. Wracamy do domu i już w korku planujemy, co musimy zrobić po powrocie. Nieustannie podłączeni do sieci, w ciągłym kontakcie ze światem, bliższymi i dalszymi znajomymi, którzy zarzucają nas facebookowymi zaproszeniami. Z deszczu informacji i oceanu wydarzeń musimy coś wybrać. Przecież odpuszczenie sobie wyjścia może nas skazać na wieczną samotność, nudę i brak perspektyw. Nawet jeden dzień stracony z imprezowego kalendarza to coś, na co nie możemy sobie pozwolić. Planujemy więc i atakujemy samych siebie za niechęć do wyjścia z domu. Bo czas, który spędzimy na kanapie, równie dobrze moglibyśmy dzielić ze znajomymi w modnych lokalach, teatrze czy imprezie w klubie. Wszędzie tam musimy być, odhaczyć kolejne miejsce na mapie naszych miejskich wędrówek. Odpoczynek jest przereklamowany. Strach przed wypadnięciem z obiegu FOMO jest strachem przed tym, że wypadniemy z obiegu. A na to nie możemy sobie pozwolić. Pozwoliliśmy sobie wmówić, że inni potrafią lepiej niż my sami zaplanować nasze życie, zagwarantować nam rozrywki, rozwój. Cierpiąc na ten lęk, mamy poczucie, że chwila nieuwagi jest w stanie pozbawić nas wszystkiego, na co pracowaliśmy przez lata – reputacji, pozycji w środowisku, znajomych. FOMO jest mocno związane z technologią – to właśnie telefon staje się narzędziem kontroli, którą narzucamy na samych siebie i którą pozwalamy na siebie narzucić innym. Zdaniem psychologów zjawisko związane jest z ludzką potrzebą akceptacji. Tutaj nabiera tylko aktualności typowej dla dzisiejszych czasów. Chcemy zostać zauważeni, docenieni, żeby inni o nas usłyszeli. Aby tak było, musimy być czujni – każda wiadomość czy powiadomienie jest na wagę złota. Zapominamy jednak, że takie ciągłe narzucanie

MADEMOISELLE / 7/2017

39


sobie nieosiągalnych standardów i porównywanie się do innych może nas doprowadzić tylko do jeszcze większej irytacji i napięcia. Takie uczucie to oczywiście nic dobrego. Prowadzi nas do odcięcia się od rzeczywistości na rzecz kompulsywnego sprawdzania tego, co ma do powiedzenia nasz telefon. Wpadamy w sidła technologii; raz po raz zaglądamy tam, gdzie wydaje nam się, że znajdziemy klucz do spełnienia. Czy można się wyrwać z tej zaklętej pętli? Źródła lęków Najpierw należy się dowiedzieć, skąd się bierze FOMO. A bierze się, jak pokazują badania, z poczucia nieszczęścia, niespełnienia. „Nasze odkrycia pokazują, że ci z nas, którzy mają niskie poczucie szczęścia, autonomii, spełnienia prezentują wyższe napięcie związane ze strachem przed wypadnięciem z obiegu” – pisał Eric Barker w „Time”. W swoim tekście zaznaczał, że ludzie cierpiący na FOMO najczęściej żyją w przekonaniu, że ich znajomi i rówieśnicy wiedzą coś, o czym nie wiedzą oni. Że posiedli jakiś tajemny przepis na sukces w życiu prywatnym i zawodowym. Że na pewno bawią się dużo lepiej niż oni. A jak reagują na te myśli? Oczywiście sprawdzając Facebooka. FOMO sprawia, że ludzie się budzą, jedzą, uprawiają seks i zasypiają z telefonem w dłoni. A każde bzyknięcie powiadomienia wywołuje u nich szybsze bicia serca. Krótko mówiąc – źle się czujemy ze swoim życiem, więc pozwalamy pochłonąć się technologii, która miałaby pozbawić nas lęku przed nieprzystawalnością. A zamiast tego wplątujemy się coraz głębiej w sieć irytacji i braku satysfakcji z życia. Słodka iluzja porównań Choć teoretycznie wszyscy wiemy, że to, co oglądamy w mediach społecznościowych, wcale nie jest szczerym obrazem życia naszych znajomych, dajemy się wciągnąć w tę przedziwną grę. Dołączamy do sieci globalnych oszustów i sami wrzucamy do internetu pociągające kadry z naszego życia. Pokazujemy tylko to, co chcemy pokazać. I tak samo robią inni. Teoretycznie o tym wiemy. Ale pomimo tej wiedzy, wciąż porównujemy swoje życie do życia reszty ludzi. „Należy przestać przykładać tyle wagi do tego, co i jak robią ludzie wokół nas” – to rada, którą łatwo dać, ale

40

MADEMOISELLE / 7/2017

za którą ciężko podążać, bo doświadczenie tego, co robią inni, jest dziś wyjątkowo silne; większość z nas zdaje się przykładać wielką wagę do swojego statusu. A to dlatego, że dostęp do wielu cennych rzeczy w życiu – najlepszych szkół, miejsc pracy, domu w najlepszym sąsiedztwie – jest otwarty tylko dla tych, którzy radzą sobie lepiej niż ich rówieśnicy. Nie zmienia to jednak faktu, że takie społeczne porównania są zgubne dla naszego poczucia spełnienia i naszej samooceny – jak pisze w swojej książce profesor Barry Schwartz. Wydaje się, że pokonanie FOMO jest więc niezwykle trudne. Jak przestać porównywać się do innych, kiedy to właśnie oni stanowią naszą potencjalną konkurencję na rynku pracy, w życiu prywatnym, na drodze do spełnienia i szczęścia? Rozejrzyjmy się wokół i odpowiedzmy sobie na pytanie: „co dobrego mamy wokół siebie?”. Jak wiele dostaliśmy od rodziny, przyjaciół, bliskich? Wiele, prawda? Uczmy się doceniać to, co mamy. Bo klucz do szczęścia nie leży na Facebooku, a w naszym wnętrzu. To tam rozgrywają się wszystkie bitwy o samoocenę, o spełnienie. Uczmy się wdzięczności za to, co mamym, bo jak dowodzą wyniki badań, wdzięczność zmniejsza depresję, poczucie pustki, samotności i nieszczęścia.


MADEMOISELLE / 7/2017

41


jej OSOBOWOŚĆ/ rozwój

Za chuda, za gruba

– CZYLI JAKA? Tekst: Katarzyna Sudoł

Ciało – dom dla duszy, narzędzie działania, esencja bycia sobą. Ile ludzi, tyle teorii dotyczących funkcji ludzkiego ciała. Jakkolwiek jednak byśmy go traktowali, musimy przyznać, że od pewnego czasu to ono stoi w centrum zainteresowań większości ludzi, nas jako społeczeństwa.

42

MADEMOISELLE / 7/2017


Ciało staje się nie tyle narzędziem komunikacji, ale sensem życia jako takiego. Dbamy o nie ile sił, staramy się dopasować je do wymogów obowiązujących w dzisiejszym świecie – często nierealnych i dopracowanych komputerowo.

Ładny przedmiot pożądania Skupienie na cielesności sprowadza nas często do roli obiektu, ładnie wyglądającego przedmiotu – czegoś, co nadaje wnętrzu estetycznego polotu. Ten problem dotyczy głównie kobiet, choć coraz częściej ofiarą takiego uprzedmiotowienia padają także mężczyźni. Wymogi odnośnie do ich ciała są jednoznaczne – widoczne mięśnie, wysoki wzrost, szczupła, ale rozbudowana sylwetka. Jeśli zaś idzie o panie, wymagania są niezwykle zmienne i niejednoznaczne. Nie tak dawno absolutnym ideałem piękna była Marilyn Monroe – o pełnym biuście, wąskiej talii i wyraźnie zarysowanej linii bioder. Taka sylwetka krótko później określana była jako „pulchna”, a prym wiodły chude, często wręcz chorobliwe, modelki wybiegowe. Kanon piękna wyznaczała Kate Moss, którą w branży nazywano „heroin chic”. Niezwykle szczupła sylwetka, blada skóra, wystające kości i sińce pod oczami – tak wyglądały wtedy gwiazdy, idolki dziewczyn i kobiet na całym świecie. Modelki na długo wyznaczyły drogę, którą podążałyśmy, by być piękne. Wysokie i szczupłe, z nogami niemal do nieba sprawiały, że przeciętna Polka, która – według badań – ma dzisiaj około 165 cm wzrostu i waży 68 kg, wychodziła na zaniedbaną grubaskę. Dzisiaj sytuacja zaczyna trochę ewoluować. Na wybiegach coraz więcej modelek z biustem, na okładce „Vogue'a" – modelka size plus, na portalach modowych – Kim Kardashian z ogromnych rozmiarów pośladkami. A obok nich wciąż chude i piękne modelki wybiegowe. I jak tu nie zwariować?

Wpisać się w schemat Piękno jest czymś względnym i przecież każda z nas doskonale o tym wie. Jednemu podoba się duża pupa, innym – większe piersi, a jeszcze inni zachwycają się dziewczynami o chłopięcej budowie. Każdy ma swój ideał, każdy lubi coś innego. Skąd więc w nas ta niepojęta potrzeba dopasowywania się do medialnych ideałów? Ideałów, które – zaznaczmy – najczęściej są efektem pracy chirurgów lub programów komputerowych. A przeważnie jednego i drugiego. Dopóki będziemy swoja atrakcyjność oceniać przez pryzmat obrazu z telewizora, dopóty nie zaakceptujemy samych siebie. Nawet najpiękniejsze kobiety mają kompleksy, nawet Anja Rubik o nogach do nieba, nawet Magdalena Frąckowiak o cudownej twarzy i nawet Kendall Jenner o wyglądzie księżniczki. Wszystkie one w ciszy swoich, wartych miliony, apartamentów myślą o pryszczu, który wyskoczył im na nosie, o krzywych zębach i fałdce na brzuchu. Gwarantuję.

Piękno – kapryśny przyjaciel Zwątpienie w samą siebie, w swoją atrakcyjność jest normalne. Każdej z nas się to przytrafia i nie ma w tym niczego złego. Do chwili, w której nie układamy swojego życia według urodowego zegara. Do momentu, w którym nie idziemy do chirurga plastycznego ze zdjęciem ulubionej celebrytki, wskazując na jej biust z błagalnym wzrokiem i deklaracją: „chcę”. Bo piękno jest bardzo kapryśnym przyjacielem, który – jak zostało wskazane powyżej – z sezonu na sezon ma inną najlepszą koleżankę. Grubość i chudość, jak się zdaje, dawno powinny przestać być cezurami wyznaczającymi naszą atrakcyjność. Tam, gdzie ktoś zachwyca się chudością, tam znajdzie się kilka osób zakochanych w krągłościach. I na odwrót. Bo ile ludzi, tyle gustów.

Piękno odmienności Nie da się więc całe życie podbiegać nerwowo w stronę aktualnych trendów wizerunkowych. Trudno wyobrazić sobie egzystencję podyktowaną chęcią podążania za tym, co aktualnie określa się mianem „piękna”. Bo dziś może to być szpara między udami, a jutro – pulchna pupa; dzisiaj – mały biust, jutro – bardzo duży. Każdy z nas jest inny i to w tej inności powinniśmy szukać spełnienia. Stworzyć własny obraz piękna, piękna rodem z naszego „ja”. W dzisiejszym świecie, w którym tak chude modelki, jak i pulchne celebrytki robią furorę w magazynach mody, wydaje się to wyjątkowo proste. Jednak nie jest, co widać idealnie na przykładach zaczerpniętych z internetu. Kylie Jenner, jedna z rodziny Kardashian -Jenner, potentatów celebryckości, w wieku kilkunastu lat przeszła tyle operacji plastycznych twarzy (i raczej nie tylko), że dziś wygląda zupełnie inaczej niż jeszcze kilka lat temu. Dziewczyna szybko zyskała ogromną popularność i prawdziwą masę oddanych fanek, które zrobią wiele, by wyglądać jak ona. Pełne usta, wymodelowana twarz, doskonały nos – a wszystko to efekt pracy chirurgów, którzy sprawili, że dzisiaj młodziutka Kylie nie tylko nie wygląda na swój wiek, ale przypomina raczej czterdziestolatkę – nie kogoś, kto dopiero skończył osiemnastkę. W dodatku do złudzenia przypomina swoją starszą siostrę Kim. Bardziej trzeźwa część społeczności internautów szybko podłapała możliwość żartu i zauważyła, że najpewniej nad ich wyglądem pracował ten sam chirurg. Ten sam, do którego dzisiaj setki tysięcy młodych dziewczyn ustawiają się w kolejkach po nowy wizerunek. Czy czeka nas atak klonów? Miejmy nadzieję, że nie. Bo gdzieś obok tej mainstreamowej pogoni za sztucznym pięknem stoi Lena Dunham. Młoda artystka, twórczyni hitowego serialu „Girls”, z dumą prezentuje na okładkach największych magazynów swoje pulchne uda, cellulitis i fałdki na brzuchu. I mówi, że kocha swoje ciało, że wszystkie jesteśmy piękne i że włosy pod pachami albo tłuszcz na plecach to NORMALNE zjawiska. Coraz więcej dziewczyn i kobiet jej wierzy. MADEMOISELLE / 7/2017

43


jej DIETA/ odżywianie

FAKT

- słodziki są szkodliwe

FOT. FOTOLIA

Uwielbiamy słodki smak. Kojarzy się z pozytywnymi emocjami, brakiem stresów, pozytywną energią. Zjedzenie czegoś słodkiego gwarantuje wytworzenie serotoniny – bardzo ważnego neuroprzekaźnika, który jest odpowiedzialny za przekazywanie sygnałów pomiędzy neuronami, a także z komórek nerwowych do komórek mięśniowych.

Serotonina jest hormonem tkankowym, aktywnym głównie w ośrodkowym układzie nerwowym. Hormon ten w znacznym stopniu odpowiada za nastrój, dlatego potocznie nazywany jest hormonem szczęścia. Odpowiednie stężenie serotoniny gwarantuje spokojny sen, unormowane ciśnienie tętnicze, a także odpowiedni poziom energii. Niestety, cukier, a tym samym – słodycze, nie należą do zdrowych produktów spożywczych. Ich nadmierna podaż może doprowadzić do naprawdę poważnych zaburzeń zdrowotnych, których początkiem najczęściej jest nadwaga. Dla osób, które nie wyobrażają sobie życia bez słodkości, właśnie wówczas z pomocą przychodzą słodziki.

44

MADEMOISELLE / 7/2017

Słodziki – czy są bezpieczne? Aspartam jest związkiem chemicznym z grupy estrów peptydowych, który jest używany jako sztuczny środek słodzący, czyli słodzik, oznaczany symbolem E951. Związek ten w organizmie jest metabolizowany i rozkładany do dwóch aminokwasów: fenyloalaniny i kwasu asparaginowego, stąd nie może być stosowany u osób chorych na fenyloketonurię, które nie metabolizują fenyloalaniny. Czy aspartam jest rakotwórczy? Wokół tego stwierdzenia powstaje wiele wątpliwości. Część publikacji naukowych wskazuje, że jest to prawda, natomiast eksperci z Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności twierdzą, że aspartam nie jest szkodliwy i nie zagraża naszemu zdrowiu.


Oczywiście wszystko w umiarze, ponieważ istnieje ryzyko przedawkowania tego słodzika. Objawy nadmiernego spożywania słodzików obejmują: ból głowy, nudności, zaburzenia w pracy jelit (głównie występowanie biegunek), zawroty głowy, ogólne osłabienie. Dodatek słodzików do żywności powoduje wzmożenie apetytu na produkty wysokosłodzone, a tym samym – prowadzi do wzrostu tkanki tłuszczowej, stąd spożywanie słodzików budzi wiele wątpliwości.

Co w zamian? Alternatywą dla sztucznych słodzików jest ksylitol – cukier brzozowy. To substancja słodząca pochodzenia naturalnego. Ksylitol najczęściej jest uzyskiwany z kory fińskiej brzozy. Występuje także w takich owocach, jak: truskawki, jagody, maliny, śliwki. Działa odwrotnie niż zwykła sacharoza, ponieważ ksylitol należy do węglowodanów, które są wolniej wchłaniane w przewodzie pokarmowym, a ich metabolizm odbywa się w sposób praktycznie niezależny od insuliny lub w nieznacznym stopniu zależny od jej udziału. Indeks glikemiczny (IG) ksylitolu jest bardzo niski (8). Im mniejsza wartość IG, tym niższe stężenie glukozy we krwi. Dlatego ksylitol może być stosowany u chorych na cukrzycę czy u osób z insulinoopornością. Cukier brzozowy zawiera zdecydowanie mniej kcal niż zwykły cukier – (ok. 2,4 kcal/g v. 4 kcal/g). Prozdrowotne właściwości ksylitolu obejmują działanie grzybobójcze oraz przeciwdrożdżycowe. Ma on funkcję przeciwpróchniczą, obniża ryzyko wystąpienia raka jelita grubego, stabilizuje stężenie glukozy i insuliny oraz zwiększa odporność organizmu. Kolejnym zamiennikiem dla sztucznych słodzików niewątpliwie jest Stewia (Stevia rebaudiana Bertoni) – roślina, w której liściach i łodygach występują glikozydy stewiolowe, czyli związki odpowiedzialne za słodki smak. Jedna łyżeczka sproszkowanych liści stewii odpowiada szklance cukru. W tym przypadku także pojawiały się różne kontrowersje w odniesieniu do korzyści dla zdrowia. W listopadzie 2011 roku Komisja Europejska oficjalnie uznała stewię za dodatek do żywności o numerze E960. Ustalono dopuszczalne dziennie spożycie na poziomie 4 mg/kg masy ciała. Komisja Europejska uznała, że występuje ryzyko przedawkowania stweii. Niewątpliwie do jej zalet należy bezpieczeństwo dla osób chorych na fenyloketonurię; mogą ją spożywać chorzy na cukrzycę, ponieważ nie podnosi stężenia glukozy we krwi. Stewia jest słodzikiem całkiem naturalnym. Podobnie jak ksylitol, ma właściwości przeciwpróchnicze, dlatego stosowana jest do płukania jamy ustnej.

Nie tylko cukier poprawia nastrój Cukier i słodziki – naturalne i sztuczne – mają posłodzić nam życie oraz wywołać wzrost stężenia hormonu szczęścia. Warto mieć świadomość, że nie tylko cukier jest zbawcą w złym samopoczuciu. Poniżej zamieszczamy listę produktów antystresowych.

Pestki słonecznika – są bogatym źródłem potasu,

witamin z grupy B (głównie B6) oraz cynku. Witamina B6 wpływa na produkcję serotoniny. Według badań, stężenie witamin z grupy B w czasie stresu może gwałtowanie spadać. Pestki słonecznika oraz inne ziarna warto wkomponowywać do posiłków, np. do porannej owsianki.

Brązowy ryż – zawiera węglowodany, które są powoli

wchłaniane przez organizm. Węglowodany złożone pomagają w procesie wydzielania związków dających odczucie przyjemności – serotoniny. Jedzenie produktów bogatych w węglowodany złożone pomaga w poprawie nastroju oraz zapewnia równomierny przypływ energii.

Jaja – są bogate w aminokwas tryptofan, który jest nie-

zbędny przy produkcji serotoniny. Dla wegetarian stanowią dobre źródło witaminy B12. Jest ona ważna dla tworzenia czerwonych ciałek krwi, metabolizmu białek oraz ma znaczenie w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego.

Banany – są idealną przekąską dla osób zestresowanych,

ponieważ zawarte w nich węglowodany i magnez poprawiają nastrój oraz mają działanie uspokajające. Na banany muszą uważać osoby z wysokim stężeniem glukozy, chorzy na cukrzycę oraz osoby chcące zredukować zbędne kilogramy, ponieważ w skład banana wchodzi dużo skrobi – cukru owocowego. W czasie stresu na pewno lepiej jest wybrać banan niż wysoko przetworzony batonik, który oprócz cukrów, zawiera także bardzo niezdrowe izomery trans kwasów tłuszczowych.

Brokuły – w zielonych warzywach znajduje się kompleks

witaminy B oraz podwyższające poziom energii żelazo i magnez. Brokuły są bogatym źródłem koenzymu Q10, który ma znaczenie dla wytwarzania energii. Jedząc brokuły, zapewniamy organizmowi aż siedem działań ochronnych: ochronę przed infekcjami, nowotworami, osteoporozą, chorobami serca, dolegliwościami jelitowymi, schorzeniami układu krążenia, stanami depresyjnymi oraz skutkami stresu.

DOMINIKA DIETRICH-STEFANKIEWICZ Dietetyk medyczny Akademia Skutecznej Diety GDAŃSK C.H. Manhattan al. Grunwaldzka 82 lok. 353A tel. kom.: 606 517 057 dominika@dobrekalorie.com www.DobreKalorie.com www.facebook.com/ /AkademiaSkutecznejDiety www.youtube.com/DobreKalorie MADEMOISELLE / 7/2017

45


jej DIETA/ przepisy

BÓB

– P R AW D Z I W Y S M A K L ATA

Bób to jedno z tych warzyw, na które czeka się przez cały rok i które nieodparcie kojarzy się z upalną pełnią lata. Świetnie smakuje sam, z odrobiną masła i soli, ale warto też trochę pokombinować, aby uzyskać naprawdę pyszne i oryginalne dania z użyciem tego wyjątkowego warzywa.

HUMMUS Z BOBEM, CZOSNKIEM I PALONYM MASŁEM MIĘTOWYM Składniki (1 duża porcja): – 200 g ciecierzycy z puszki – 6 łyżek pasty tahini – 1 łyżka soku z cytryny – 4 łyżki lodowatej wody – 100 g ugotowanego i obranego bobu – 2 posiekane ząbki czosnku – 1,5 łyżki masła – 1 garść świeżych liści mięty – sól, pieprz, czerwony pieprz

FOT. ŁUKASZ STAFIEJ/LUKASZSTAFIEJ.PL

Przygotowanie: Zblenduj ciecierzycę, tahini, sok z cytryny i wodę. Dopraw odrobiną soli. Hummus nałóż na talerz lub do miski i uformuj w środku „krater”. Rozgrzej pół łyżki masła na patelni. Podsmaż posiekany czosnek i ugotowany bób. Dopraw solą i pieprzem. Po chwili przełóż do środka bobowego krateru. Na patelni rozpuścić pozostałą łyżkę masła z liśćmi mięty. Poczekaj, aż masło się wyraźnie zezłoci aż do jasnobrązowego koloru. Polej bób palonym masłem z miętą. Posyp płatkami czerwonego pieprzu.

46

MADEMOISELLE / 7/2017


LETNIA SAŁATKA Z MŁODYMI ZIEMNIAKAMI I BOBEM Składniki (2 porcje): – 8 małych młodych ziemniaków – 4 garści bobu – 4 cebulki dymki – 2 ząbki czosnku – 8 przepiórczych jaj – 8 grubych plasterków chorizo – 1 łyżeczka musztardy Dijon – 1 łyżeczka miodu – oliwa – szczypiorek – sól – pieprz

MADEMOISELLE / 7/2017

FOT. ŁUKASZ STAFIEJ/LUKASZSTAFIEJ.PL

Przygotowanie: Bób umyj ugotuj i obierz z łupin. Ziemniaki wyszoruj, przetnij na pół. Podgotuj 5 min w osolonej wodzie. Odetnij szczypior od cebulek, przetnij ja na pół wzdłuż. Szczypiorek drobno potnij i odstaw. Ząbki czosnku obierz i potnij na grube plastry. Rozgrzej piekarnik góra-dół do 180 stopni. W naczyniu żaroodpornym ułóż ziemniaki, czosnek, dymki. Skrop oliwą i posyp szczyptą soli. Piecz pół godziny. Plasterki chorizo przetnij na pół i grilluj na patelni aż się zarumienią. Jaja ugotuj (2 minuty), obierz i przetnij wzdłuż na pół. Wymieszaj musztardę, miód i dodaj oliwy, aby osiągnąć lejącą, średnio gęstą konsystencję sosu. Upieczone warzywa polej sosem i dobrze wymieszaj. Przełóż warzywa do misek, dodaj bób, chorizo, jaja, posyp szczypiorkiem i świeżo zmielonym pieprzem.

47


jej DIETA/ przepisy

O co TEN HAŁAS? Tekst: Kamila Gulbicka

FOT. FREEPIK

Dieta bezglutenowa stała się sposobem na życie. Czy faktycznie należy bać się glutenu? Kto powinien go unikać i na co zwracać uwagę podczas komponowania bezglutenowych posiłków?

48

MADEMOISELLE / 7/2017


Pasta z awokado, pieczywo bezglutenowe, makaron kukurydziany, a nawet ciastka dla alergików. Osoby chorujące na celiakię lub nietolerancję glutenu mają łatwiej niż dekadę temu. Teraz niemal w każdym supermarkecie lub w sklepie ze zdrową żywnością można znaleźć produkty opatrzone międzynarodowym logiem przekreślonego kłosa zbóż. A jest w czym wybierać! Czyżby właśnie ta różnorodność produktów skusiła również zdrowe osoby do sięgnięcia po smaczne nowości?

wowym zamiennikiem pszenicy jest kukurydza. W sklepach na bazie kukurydzy dostępne są: pieczywo, makarony, przekąski kukurydziane, gotowe tortille, a nawet ciastka. Innymi zbożami, które nie uczulają, są: amarantus, sorgo, gryka oraz coraz popularniejsza quinoa, czyli komosa ryżowa z Ameryki Południowej. Bez obaw można jeść także produkty strączkowe, czyli soczewicę, fasolę, ciecierzycę, a także wszystkie orzechy, ryby, jajka i nabiał (w przypadku braku nietolerancji laktozy).

Gluten to mieszanina białek pochodzenia roślinnego i występuje w produktach zbożowych. Podstawowe białka tworzące gluten to glutenina, gliadyna i prolamina. To one nadają rozciągliwą konsystencję i smak produktom zbożowym, takim jak pieczywo. Sam w sobie nie jest szkodliwy. Jak pokazują statystyki, gluten uczula zaledwie 1% Polaków.

Aby mieć pewność, że nie natkniemy się na gluten, który może być groźny dla osób z celiakią, warto poszukać ekologicznej piekarni, która przyjmuje zamówienia na chleb bezglutenowy. I choć ten kosztuje trzykrotnie drożej niż zwykłe, razowe pieczywo, to na jakości nie warto oszczędzać. Ewentualną i tańszą alternatywną są gotowe chleby bezglutenowe pakowane próżniowo, natomiast te często zawierają składniki wzbogacające smak oraz przedłużające świeżość.

Kto się boi glutenu?

Celiakia jest nietolerancją pokarmową, która powstaje w wyniku negatywnej reakcji organizmu na prolaminę. Objawia się biegunkami, ciągłym wzdęciem, utratą masy ciała oraz skurczami żołądka. W dłuższej perspektywie zaburza prawidłowe pobierane minerałów z diety, co może doprowadzić do niedoborów i osłabienia. Szacuje się, że w Polsce chorych jest około 380 tys. osób, z czego przynajmniej 360 tys. jest niezdiagnozowana. Alergia na gluten jest natomiast łagodniejszą formą nietolerancji pokarmowej. W przeciwieństwie do celiakii, nie powoduje uszkodzenia wyściółki jelita cienkiego. I o ile celiakię łatwiej zbadać poprzez testy gastroenterologiczne, o tyle nadwrażliwość na gluten można sprawdzić jedynie poprzez wyeliminowanie pokarmów zbożowych z diety. Jeśli nowy jadłospis przyczyni się do lepszego samopoczucia oraz zakończy problemy jelitowo-żołądkowe, to znak, że prawdopodobnie należymy do grupy osób nadwrażliwych na białka zbóż.

Co zamiast zbóż? Dieta bezglutenowa nie musi być uboga – wręcz przeciwnie. Producenci żywności, w odpowiedzi na zainteresowanie konsumentów, coraz częściej wymyślają nowe produkty i promują je jako wolne od glutenu. Co zatem jeść? Podsta-

Gdzie szukać produktów bezglutenowych? W sklepach ekologicznych oraz na półkach z ekożywnością dostępne są certyfikowane produkty z logiem przekreślonego kłosa zbóż. Taki certyfikat jest gwarancją produktu w 100% bezpiecznego dla osób z nietolerancją glutenu czy celiakią. Jeśli szukasz firm oferujących produkty zbożowe, wolne od glutenu, znajdziesz je w popularnych sieciach spożywczych. Ale nie tylko. W odpowiedzi na zainteresowanie osób dbających o jakość diety, nawet niewielkie przedsiębiorstwa postarały się o naniesienie certyfikatu na swoje produkty. Można też spotkać na ulicach miast specjalne food trucki. *** Ostatecznie trudno stwierdzić, czy gluten jest faktycznym sprawcą zaburzeń żołądkowo-jelitowych. Bo o ile celiakię można zdiagnozować, o tyle alergia na gluten jest jedynie przypuszczeniem. W 2011 roku australijski gastroenterolog, Peter Gibson, opublikował badania, które wskazywały na to, że białko zbóż może przyczyniać się do gastrycznych problemów u co trzeciego mieszkańca krajów wysoko rozwiniętych. W 2014 roku wycofał się jednak ze swojego stanowiska, twierdząc, że najnowsze badania nie potwierdzają jego hipotez.

MADEMOISELLE / 7/2017

49


jej SEX/ związek

Sex,

WŁADZA, PIENIĄDZE Tekst: Kamila Gulbicka

Jacy mężczyźni boją się silnych kobiet, a jacy wybierają słabsze? Jak mimo własnej niezależności sprawić, by mężczyzna poczuł się ważny?

50

MADEMOISELLE / 7/2017


Partner jak z bajki

Kulturowe archetypy oraz baśniowe postaci przydają się dziś nie tylko jako czytanka do poduszki. Terapeuci i pisarze wykorzystują ich uniwersalne historie, by przedstawić zjawisko w określonej formie. Są to swoiste skróty myślowe, które personifikują zbiór cech danego człowieka. Ta ciekawa kreatywność dostarczyła nam ważnej typologii charakterów ludzkich, które opisują wady, zalety i przywary określonego typu charakteru – kobiet i mężczyzn.

Piotruś Pan i Alicja w Krainie Czarów

Kto nie zna historii o Piotrusiu Panu, który zamieszkiwał Nibylandię? Lub groteskowo filozoficznej opowieści o Alicji, która, w obawie przed dorosłością, przeniosła się do osobliwego świata fantazji? Psychologowie wykorzystują ich imiona do opisania cech pewnej grupy ludzi – nie bez powodu. Piotrusiami są ci panowie, którzy panicznie boją się zaangażowania i uciekają przed obowiązkami dorosłych. Alicje natomiast są pannami, które wiecznie bujają w obłokach, a zamiast trudnej rzeczywistości, wybierają świat łatwych przyjemności. Na szczęście, ta dwójka rzadko łączy się w pary. Nasze mózgi zostały tak skonstruowane, aby walczyć o przetrwanie. A żeby przetrwać w niełatwym świecie, Piotruś Pan potrzebuje do tego silnej i niezależnej kobiety. Takiej, która zorganizuje rzeczywistość, zarobi pieniądze i zadba o wszystkie przyziemne formalności. A że silne i samodzielne kobiety, które często wchodzą w rolę dominy, muszą kimś kierować, czasem otoczyć go opieką, chętnie wiążą się z niedojrzałymi mężczyznami. Takimi, którzy szukają u kobiet wsparcia i poczucia bezpieczeństwa. Nic więc dziwnego, że pary Piotruś Pan – Pani Kierownik często dobierają się w na wiele lat. Każde bowiem daje sobie nawzajem to, czego drugie potrzebuje i czego mu brakuje.

Królewna Śnieżka i Siedmiu Krasnoludków

Kobietą silną można też być w kontekście domu. Znamy przecież wiele pokoleniowych przykładów babć i matek, które zajmowały się domem, podczas gdy mężczyzna szedł na wojnę lub wyjeżdżał zarabiać pieniądze. Archetypowym przykładem jest tu Królewna Śnieżka, która żyjąc w otoczeniu mężczyzn, organizowała im przyziemną rzeczywistość. Prała, gotowała, sprzątała i dbała o to, o co oni sami zadbać nie potrafili. Ten model był powszechny w Polsce lat 50. i 60., ale widać go również dziś w nieco przekształconej formie. Psycholożka Katarzyna Miller uważa, że kobiety są lepiej zorganizowane i potrafią więcej ogarnąć swym wielozadaniowym umysłem. O ile mężczyźni skupiają na jednym aspekcie i jemu poświęcają czas, o tyle kobieta potrafi być przedsiębior-

czą bizneswoman, kreatywną matką, dobrą przyjaciółką i jednocześnie troskliwą żoną. Matka Polka Pracująca i Głowa Rodziny – to drugi najczęściej spotykany typ par w polskich domach.

Shrek i Fiona

Ta relacja oparta na partnerstwie jest obrazem nowoczesnych związków. Chcemy spotykać się w połowie drogi, realizować się i jednocześnie dbać nawzajem o swoje potrzeby. Podział obowiązków, takich jak praca w domu, finanse, opieka nad dziećmi, jest zwykle rozkładany po równo, niezależnie od płci. Nadrzędnym uczuciem jest tu bowiem empatia oraz przyjaźń oparta na zaufaniu i poszanowaniu własnych granic. Coraz bardziej świadome siebie kobiety wybierają Shreków na partnerów, mężów oraz ojców przyszłych dzieci. Może taki związek nie przyniesie im ognistych nocy, natomiast sprawi, że poczują się bezpiecznie na poziomie emocjonalnym. Kobiety na kierowniczych stanowiskach potrzebują, by wracać z pracy do miejsc, w których będą mogły porzucić kontrolę i maskę idealnej szefowej. Ostatecznie każda kobieta chce móc pozwalać sobie na chwile słabości. Układ Shrek – Fiona pozwala partnerom być tym, kim są w rzeczywistości, bez zbędnych oczekiwań i rozczarowań. Samą animację można zresztą przyrównać do procesu stawania się gotowym do wejścia w ważną relację z drugim człowiekiem. Bo o ile w młodym wieku mamy wyobrażenia na temat partnera i często odbiegają one od rzeczywistości, to w miarę rozwoju inteligencji emocjonalnej zaczynamy doceniać to, co pojawia się tuż obok nas i początkowo jawi się jako zbyt zwykłe i nieatrakcyjne, by mogło nas zainteresować. Priorytety zmieniają się jednak wraz z osobistym rozwojem i wewnętrznym dojrzewaniem.

Merida Waleczna

Nazwiska silnych, samodzielnych i jednocześnie samotnych kobiet można wyliczać bez końca. Martyna Wojciechowska, Beata Pawlikowska, Anja Rubik – to tylko kilka przykładów celebrytek, które zdecydowały się na życie w pojedynkę. Czyżby dlatego, że bycie singlem nie wymaga kompromisów? A może mężczyźni boją się wojowników w spódnicy? W sytuacji, gdy mamy rozwiniętego animusa, a więc zbiór typowo męskich cech, niełatwo jest odnaleźć się w związku. Podział na męskie i żeńskie ma potężne korzenie w świadomości społeczeństwa, w którym od lat panował patriarchat. Najlepszym sposobem jest poszukać partnera z silną animą, czyli takiego, który będzie przejawiał łagodne i wrażliwe cechy. Nie będzie go krępowała nasza niezależność i potrzeba dużej przestrzeni osobistej. Dobrym rozwiązaniem jest również znalezienie kogoś równie niezależnego, kto będzie miał własne hobby i zamiast nadmiernie koncentrować się na naszej osobie, wkładał energię w swój rozwój osobisty.

MADEMOISELLE / 7/2017

51


jej URODA/ pielęgnacja

SKUTECZNE KOSMETYKI,

które wykonasz sama w domu

FOT. FOTOLIA

Tekst: Alicja Skibińska

52

MADEMOISELLE / 7/2017


W każdej drogerii możemy wybierać z dziesiątek różnorodnych produktów przeznaczonych do mycia i pielęgnacji ciała, włosów oraz twarzy. W takim ogromie możliwości łatwo pogubić się w składach i przeznaczeniu kosmetyków, przez co niejednokrotnie, zamiast pomagać, jedynie sobie szkodzimy. W efekcie nasza skóra „odwdzięcza się” trądzikiem, wysypką lub swędzeniem, a włosy stają się kapryśne, matowe i przyklapnięte. A gdyby tak zastąpić chemiczne formuły kremami i maseczkami wykonanymi samodzielnie z naturalnych składników? Moda na ekologiczne produkty opanowała całą Polskę. Niestety, specyfiki wykonane z samych naturalnych substancji bywają drogie i trudno dostępne. W dodatku przedrostki „bio-” i „eko-” nierzadko okazują się jedynie chwytem marketingowym, a opatrzone nimi kosmetyki często zawierają chemiczne i niekoniecznie bezpieczne składniki. W takiej sytuacji idealnym rozwiązaniem zdaje się stosowanie kosmetyków wykonanych samodzielnie. Wbrew pozorom, nie jest to trudne zadanie, a w dodatku nie pociąga za sobą takich kosztów, jak kupno gotowych, ekologicznych produktów. Alergicy mogą ich używać bez strachu, że w ich składzie znajduje się jakaś niepożądana substancja. W dodatku są to produkty skrojone na miarę – możemy je idealnie dopasować do swoich indywidualnych potrzeb.

Peeling do ciała Składniki: ok. 1/2 szklanki odsączonych fusów z kawy 2–3 łyżki oliwy z oliwek, innego płynnego oleju lub oliwki dla dzieci cynamon lub/i miód (opcjonalnie) Wszystkie składniki mieszamy i przekładamy do słoiczka lub pojemnika. Regularnie wykonywany peeling kawowy jest niezastąpiony podczas walki z cellulitem. Działa rewitalizująco i regenerująco, pobudza mikrokrążenie krwi, dotlenia komórki skóry, uaktywnia odnowę komórkową, aktywuje lipolizę i wydalanie toksyn. Dodatek oleju przy okazji nawilża i odżywia naszą skórę.

Balsam do ciała Składniki: 1/2 szklanki masła shea 1/2 szklanki oleju sezamowego lub oliwy z oliwek 1/2 szklanki oleju kokosowego 15–20 kropli olejku eterycznego (np. pomarańczowego) Masło shea i olej kokosowy rozpuszczamy w kąpieli wodnej, następnie dodajemy olej sezamowy lub oliwę z oliwek i dokładnie łączymy. Ostudzoną mieszankę wkładamy na godzinę do lodówki (ma zacząć twardnieć, ale wciąż być dość miękka). Dodajemy olejek eteryczny i ubijamy za pomocą miksera, aż masa stanie się puszysta. Przekładamy do słoiczka lub pudełka po innym maśle do ciała i wstawiamy do lodówki na kolejne 15 minut. Balsam należy przechowywać w zamkniętym naczyniu w temperaturze do 23°C (jeśli temperatura powietrza jest wyższa, trzymamy je w lodówce). Tak przygotowany balsam nawilża, natłuszcza i odżywia naszą skórę. Ponadto chroni ją przed działaniem wolnych rodników, działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie oraz chroni przed szkodliwym promieniowaniem UV. Pozostawia skórę miękką i aksamitną, a dzięki dodatkowi olejku pomarańczowego, wykazuje również działanie antycellulitowe.

Tonik cytrynowy Składniki: 2 szklanki wody sok z 1/2 cytryny Wodę gotujemy, a następnie wlewamy do niej sok z cytryny i mieszamy. Po wystygnięciu przelewamy płyn do butelki i odstawiamy na kilka godzin do lodówki. Po tym czasie tonik jest gotowy do użytku. Przemywamy nim twarz dwa razy dziennie lub częściej (w razie potrzeby). Kosmetyk należy przechowywać w lodówce. Tonik doskonale sprawdza się w przypadku cery tłustej i trądzikowej, ponieważ zawarta w nim cytryna wykazuje właściwości antyseptyczne i antybakteryjne. Sok z tego owocu dodatkowo rozjaśnia skórę, redukuje przebarwienia i zmniejsza pory. MADEMOISELLE / 7/2017

53


jej URODA/ masło shea

Tonik ryżowy Składniki:

tarce o grubych oczkach. Dodajemy pół szklanki wody i rozpuszczamy w kąpieli wodnej (mydło musi przynajmniej mocno zmięknąć). Przelewamy całość do większej miski i miksujemy na najmniejszych obrotach, aż uzyskamy konsystencję bitej śmietany. Mieszankę przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy na spody, pamiętając, by zahaczać o ich brzegi (inaczej krem nie będzie dobrze się trzymał). Jeśli mamy ochotę, posypujemy górę kolorową posypką. Gotowe babeczki odstawiamy na dobę lub dwie do stwardnienia (w zależności od wilgotności kremu).

woreczek ryżu (najlepiej brązowego) woda Ryż wsypujemy do miseczki i zalewamy gorącą, przegotowaną wodą (ale nie wrzątkiem), tak aby sięgała ok. 2 cm ponad poziom ryżu. Naczynie przykrywamy ściereczką i odstawiamy na kilka godzin (od czasu do czasu mieszamy jego zawartość). Otrzymany mętny płyn przelewamy do buteleczki. Wodę ryżową przechowujemy w lodówce i przemywamy nią skórę dwa razy dziennie. Tonik nadaje się do użytku przez 3 dni. Tonik ryżowy znakomicie nadaje się osób ze skórą suchą i skłonną do podrażnień. Regularnie stosowany, zmiękcza, nawilża, odżywia i rozświetla cerę.

Maseczka drożdżowa Składniki: 1/4 opakowania drożdży 1–2 łyżki mleka Drożdże dokładnie rozgniatamy widelcem i mieszamy z mlekiem, aż do ich rozpuszczenia. Następnie nakładamy maseczkę na twarz, trzymamy do momentu zaschnięcia (ok. 20 minut) i zmywamy ciepłą wodą. Drożdże zawierają witaminy z grupy B, białko, wapń, żelazo, selen, chrom oraz kwasy nukleinowe, dzięki czemu idealnie nadają się do pielęgnacji cery. Maseczka drożdżowa wykazuje działanie przeciwtrądzikowe, oczyszcza, wzmacnia i odżywia skórę.

Musujące babeczki do kąpieli Składniki: 200 g sody oczyszczonej 100 g kwasku cytrynowego 2 łyżki mleka w proszku olejek eteryczny woda mydełko zapachowe

Składniki:

kolorowa posypka do ciast (opcjonalnie)

2 łyżki siemienia lnianego

Dokładnie mieszamy sodę, kwasek cytrynowy i mleko w proszku, a następnie dodajemy kilkanaście kropelek naturalnego olejku. Masę mieszamy ręką, co jakiś czas spryskując wszystko wodą. Ciasto powinno mieć konsystencję pozwalającą na formowanie zwartych kształtów poprzez ściśnięcie dłonią. Przekładamy je do silikonowych foremek na muffinki, mocno uciskając (co jakiś czas można je jeszcze dociskać). Foremki zostawiamy na całą noc do stwardnienia. Kolejnego dnia przygotowujemy „krem”. Mydełko ścieramy na 54

Maska do włosów z siemienia lnianego

MADEMOISELLE / 7/2017

woda Dwie łyżki siemienia mieszamy ze szklanką wody, a następnie gotujemy całość przez 10 minut. Gotową mieszankę przelewamy przez sitko i odstawiamy do wystygnięcia. Otrzymany żel nakładamy na umyte włosy, na godzinę, po czym spłukujemy. Maseczka wykonana z siemienia lnianego wykazuje silne właściwości powlekające i osłaniające. Dzięki temu bardzo dobrze nawilża, zmiękcza i wygładza włosy. Dodatkowo widocznie je nabłyszcza oraz podkreśla skręt fal i loków.


jej URODA/ must have

Jogurtowa maska do włosów Składniki: 2 łyżki jogurtu naturalnego łyżka miodu żółtko Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i nakładamy na umyte, jeszcze wilgotne włosy. Dla uzyskania lepszego efektu głowę owijamy czepkiem i ręcznikiem. Po 15 minutach zmywamy maseczkę ciepłą wodą. Jogurt oczyszcza skórę głowy i przyspiesza porost włosów. Zawarty w nim kwas mlekowy sprawia, że nasze kosmyki stają się lśniące i gładkie. Dodatek żółtka jaja dba o elastyczność włosów, dzięki czemu są one bardziej odporne na zniszczenia. Miód wykazuje działanie nawilżające i regenerujące, przez co znakomicie nadaje się do pielęgnacji włosów łamliwych i zniszczonych.

REKLAMA

MADEMOISELLE / 7/2017

55


jej URODA / Petite Perle

Zainwestuj w piękną skórę...

NIE TYLKO LATEM!

FOT. FOTOLIA

Lato to czas, kiedy odsłaniamy więcej ciała, chcąc pochwalić się gładką, opaloną i jędrną skórą. Co zrobić, by cieszyć się nią jak najdłużej? Najlepiej zaufać profesjonalistom, którzy umiejętnie dobiorą ilość i rodzaj zabiegów upiększających. W gdańskim salonie Petite Perle znajdziesz wszystko, co niezbędne, by olśniewać urodą – nie tylko podczas wakacji. Nie ma znaczenia wiek, zawód, kolor skóry – wszystkie kobiety lubią czuć się piękne i zadbane. Na co dzień jednak nie mamy zbyt wiele czasu, by zapewnić sobie odpowiednią dozę relaksu i pielęgnacji. Może warto zatem rozważyć skorzystanie z usług, które pomogą zachować młody wygląd, a jednocześnie pozytywnie wpłyną na nasze samopoczucie? Salon Petite Perle to 140m2 zaprojektowanej tak, by cieszyć zmysły klientek. Nieważne, jak bardzo ciężki miałaś dzień i ile obowiązków czeka na ciebie w domu, tutaj możesz przez kilka chwil zadbać tylko o siebie. Myślisz, że to egoizm? Nic bardzie mylnego! Odprężona, wypoczęta i zadbana poczujesz nową chęć do działania, a twoi znajomi i rodzina natychmiast zauważą metamorfozę. - Zależało mi na miejscu, które sprosta potrzebom najbardziej wymagających kobiet. Wzorce czerpałam od renomowanych światowych marek branży kosmetycznej. To z myślą o zabieganych bizneswoman, zmęczonych mamach, pracujących studentkach tworzyłam ten salon. Każda z nas zasługuje na chwilę dla siebie – w komforto-

56

MADEMOISELLE / 7/2017

wych warunkach, w przyjaznej atmosferze, z odpowiednią oprawą, z zachowaniem intymności, w nowoczesnym salonie kosmetyczny – przekonuje właścicielka salonu, Katarzyna Plechoć. Warto zacząć od relaksującego masażu kamieniami bazaltowymi – podgrzane do odpowiedniej temperatury kamienie służą do rozprowadzenia na skórze pachnących olejków, pobudzając jednocześnie krążenie krwi i limfy. Masaż ten działa rozluźniająco na mięśnie, łagodzi także bóle pleców i stawów. To doskonałe preludium do innych zabiegów pielęgnacyjnych, których w ofercie salonu nie brakuje. Jeśli twoja skóra potrzebuje odmłodzenia i wygładzenia, możesz skusić się na jeden z ulubionych zabiegów gwiazd, czyli CACI Systems. Ta bezinwazyjna metoda liftingująca uważana jest za najbardziej skuteczną terapię anti-aging. Z kolei rodzina zabiegów GeneO to niezwykła pielęgnacja inspirowana naturą. Dzięki niej skóra staje się dotleniona, napięta i dobrze odżywiona oraz delikatnie złuszczona. Warto podkreślić, że w salonie Petite Perle wykorzystuje się tylko włoskie kosmetyki najwyższej jakości: Diego dalla palma professional. Są one oparte na czystych, skoncentrowanych składnikach aktywnych. Stanowią podstawę zabiegów na twarz i ciało, tworząc bogaty zestaw programów zabiegowych o charakterze anti-agingowym, nawilżającym, rewitalizującym oraz antycellulitowym, ujędrniającym czy nakierowanym na pielęgnację w czasie ciąży i po urodzeniu dziecka.


Martwisz się, że twoja sylwetka nie jest tak perfekcyjna, jak byś chciała, mimo że stosujesz diety i regularnie ćwiczysz na siłowni? Pomyśl o specjalnym zabiegu, który pomoże ci zlikwidować niechciane fałdki na skórze i dodać jej gładkości. W salonie Petite Perle dostępne są niezwykle skuteczne formuły endermologii, czyli masażu podciśnieniowego, który oddziałuje na tkankę łączną skóry. Dzięki temu zabiegowi możemy się odchudzić, pozbyć cellulitu, wymodelować sylwetkę czy poprawić kontur twarzy. Masaż połączony z podciśnieniem uaktywnia metabolizm tkanki tłuszczowej, opornej na dietę i ćwiczenia oraz stymuluje do produkcji włókien kolagenowych. To jedno z najskuteczniejszych obecnie rozwiązań dla pięknej, młodszej skóry. Petite Perle może także pochwalić się rozbudowaną ofertą zabiegów depilujących. Latem to szczególnie ważne, by skóra była na długo gładka, a odrastające włoski nie sprawiały problemów. Możesz zatem skorzystać z klasycznej depilacji woskami marki Depileve. Dodatek wyciągów roślinnych z azulenu, lawendy czy masła karite powoduje, że depilację można dostosować indywidualnie do potrzeb nawet najbardziej wrażliwej i delikatnej skóry. Warto też rozważyć zabieg laserem Soprano Ice – jest on skuteczny,

bezbolesny i bezpieczny dzięki wykorzystaniu najnowocześniejszej technologii. Dzięki licznym pompom chłodzącym, skóra podczas zabiegu jest jest znacznie silniej chłodzona, a to z kolei sprawia, że cały proces jest znacznie przyjemniejszy i komfortowy. A jeśli chcesz w końcu bez kompleksów odsłonić stopy w najmodniejszych w tym sezonie sandałkach, skuś się na profesjonalny pedicure. To maksimum wygody i relaksu, a dodatkowo masz pewność, że kosmetyki użyte do upiększenia twoich stóp będą najwyższej jakości – w Petite Perle stosuje się topową markę O.P.I., którą doceniają gwiazdy na całym świecie. Możesz też skorzystać z zabiegów manicure Gel Color. Specjalne pakiety sterylne oraz pakiety indywidualne są gwarancją troski o higienę w salonie, a co za tym idzie – pełne zadowolenie wszystkich klientek. Nie zwlekaj więc i przekonaj się, że warto zainwestować w profesjonalną pielęgnację, która nie tylko pozytywnie wpłynie na twoje samopoczucie, ale też sprawi, że zrealizujesz swoje marzenia o idealnej skórze, którą będziesz mogła cieszyć się jeszcze długo po zakończeniu wakacji.

REKLAMA

MADEMOISELLE / 7/2017

57


jej MODA/ rozmowa

Spersonalizowana torba TWOICH MARZEŃ Tekst: Katarzyna Lepianka-Głuszkiewicz

W Gdyni powstają najciekawsze torby w całej Polsce. Dzieje się tak w pracowni marki MANA MANA. O torebkach marzeń z indywidualną dedykacją opowiada nam właścicielka – Marcelina Rozmus-Prinz. Jeśli ktoś nie zna Twojej firmy, powiedziałabyś, że MANA MANA to w skrócie…? Pracownia torebek i akcesoriów, w której klient jest współautorem zamawianego produktu. To jedyne takie miejsce zarówno stacjonarne, jak i wirtualne, gdzie można projektować po swojemu zamawianą torebkę, na podstawie dostępnych palet kolorów i gatunków surowców. Od kiedy szyjesz dla innych i skąd zrodził się pomysł na własną firmę? Moja droga nie rozpoczęła się zbyt standardowo. Marka MANA MANA powstała w 2011 roku w Starogardzie Gdańskim, w małym pokoiku mojego domu rodzinnego. Pierwotny pomysł na firmę to usługi haftu komputerowego. Skoro w mieście nie ma takiego punktu, należy tę lukę wypełnić – zdecydowałam. Pierwsze zlecenia dostawałam przez internet. Czułam się bardzo dobrze w mechanizmach wirtualnego świata. Robiłam zdjęcia swoich próbek i publikowałam na stronach z drobnymi ogłoszeniami. Już wówczas dziwny wydał mi się fakt, że bez trudu zdobywałam zlecenia, mając tak niewielkie pojęcie o technikach hafciarstwa! Można powiedzieć, że uczyłam się na każdym zleceniu. Ale brnęłam w temat, bo mnie to pasjonowało. W tamtym czasie nie były dostępne kursy, szkolenia, instrukcje, nie istniały fora internetowe ani serwisy tematyczne, gdzie można byłoby zdobyć jakąkolwiek wiedzę. Całe know-how było zamknięte w czterech ścianach wielkich łódzkich zakładów przemysłu tekstylnego. Wszystkiego nauczyłam się SAMA – od „S” do „A” [śmiech – red.]. Najpierw musiałam stać się grafikiem. Nauczyłam się pracować w grafice wektorowej, bo była niezbędna do obsługi 58

MADEMOISELLE / 7/2017

hafciarki. Później przepoczwarzyłam się w speca od haftów cyfrowych. Od tamtej pory powtarzam sobie i przyjaciołom, że jak się chce, to można się nauczyć wszystkiego: budować statki kosmiczne i autostrady, jeździć na strusiu, hodować lamy albo przemierzyć równik na hulajnodze.. Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko wymówki! Prawdziwego rozmachu MANA MANA nabrała po tym, jak moja Mama z ciekawości zrobiła coś, co na zawsze zmieniło moje życie. Z odrzuconych skrawków filcu, w tajemnicy przede mną, uszyła torebkę z próbką haftu przedstawiającego ludowy wzór kociewski. To właśnie była pierwsza MANA, która sprzedała się w godzinę po opublikowaniu zdjęcia na Facebooku. To było to! Zaczęły spływać zamówienia. W zawrotnym tempie moje życie przeobraziło się w torebkowe szaleństwo, które trwa do dziś. Posypały się zlecenia z każdego zakątku kraju. Dzięki współpracy z serwisami sprzedającymi modę hand-made, MANA MANA stała się bardzo malutką, ale docenianą marką torebek. Ogromnym ułatwieniem w rozpraszaniu się wieści okazał się Facebook. Właściwie to nikt (prócz znajomych i rodziny) nie miałby pojęcia o naszym istnieniu, gdyby nie wirusowy zasięg tego medium. Dziś, gdy wracam pamięcią do początków, nie potrafię wytłumaczyć, jak to możliwe, że bez żadnego przygotowania biznesowego, wiedzy marketingowej, znajomości handlu, a tym bardziej – mechanizmów rynku e-commerce, MANA MANA od pierwszych chwil zaistniała w branży. Dowcip o babie, która „zrobiła robotę”, bo nie wiedziała, że się nie da, jeszcze raz znalazł potwierdzenie w rzeczywistości. By zwiększyć zasięg działania firmy, zamieszkaliśmy z narze-


i klientów – jako współtwórców. Słucham każdej sugestii i wciąż zmieniam produkty, bo odbiorcy są bardzo wymagający. Na przestrzeni ostatnich lat ukształtował się w mojej głowie pewien obraz i wydaje mi się, że co najmniej połowa z moich odbiorców to prawdziwe indywidualności – dojrzałe dziewczyny poszukujące niezwykłych rozwiązań, osoby, które nie zadowolą się czymkolwiek. Potrafią długo zastanawiać się nad zakupem, długo dobierać do siebie części składowe torebki. To świadczy o ich charakterze, że stronią od bylejakości nie tylko w otaczających je przedmiotach, ale zapewne też w życiu. Ponadto klientki MANA MANA to osoby o wyjątkowej i barwnej osobowości, ochoczo korzystające z możliwości, jakie daje moja równie kolorowa marka. Jaka jest Twoja rola w tej firmie?

czonym w Gdyni. W wynajmowanej kawalerce urządziliśmy pracownię. Jednak nadal woziliśmy wykrojone szablony torebek do szycia w Starogardzie. Domowy warsztat zaczął nas przytłaczać. Całkowicie poprzestawiały nam się noc z dniem, a odpoczynek stał się jakąś niedostępną abstrakcją. Zrozumieliśmy, że musimy oddzielić życie prywatne od pracy i wynająć lokal w śródmieściu. Gdy pojawiła się pierwsza okazja, nie zastanawialiśmy się dwa razy. Jak do wszystkiego, tak i do urządzania naszej pierwszej MANOWNI ruszyliśmy na pełnej petardzie. O pomoc poprosiliśmy zaprzyjaźnione biuro architektoniczne – Grupę Malaga. Remont trwał dwa miesiące. Pracownia przy ulicy Zgoda 11 stawała się coraz bardziej rozpoznawalnym punktem na mapie Gdyni. Zaczęliśmy zdobywać stałych klientów, którzy nareszcie mogli obejrzeć nasze wyroby na żywo. Zakorzeniliśmy się w Gdyni na dobre. Po roku nasze trzydziestometrowe studyjko zaczęło się kurczyć. Belki z materiałami wędrowały coraz dalej w stronę drzwi wejściowych. Dostawialiśmy maszynę za maszyną. Belkę za belką. Gdy zauważyłam, że klienci nie mają już jak obrócić się wokół własnej osi i prawie WYSYPUJEMY się na ulicę, zadecydowaliśmy o kolejnej przeprowadzce. Bardzo szybko znaleźliśmy piękny, jasny lokal dosłownie za rogiem! Ulica 3 Maja 20 stała się naszym nowym, ukochanym adresem.

Firma kiedyś była jednoosobowa, zatem jak łatwo się domyślić, przeszłam po kolei po każdym stanowisku. Jeśli firma dzieli się na kilka działów, to można powiedzieć, że na początku byłam chyba ośmiornicą [śmiech – red.]. Doprawdy ciężko mi to sobie wyobrazić, jak udawało mi się robić tyle rzeczy naraz. Cały proces można opisać w kilku krokach układających się w kształt okręgu. Najpierw jest pomysł na produkt, później opracowanie formy, wykrojenie, haftowanie i szycie. Drugi dział – wykończeniowo-kaletniczy, przeobraża surowo uszytą bryłę w funkcjonalną już rzecz, dodając uchwyty, paski, zapięcia, metalowe regulatory długości, coś dokleja, coś doczepia, coś przycina, docina i produkt można uznać za gotowy. Później przychodzi pora na dział graficzny,

Kim są Twoje klientki? Czy można określić jakiś przedział wiekowy, branże, w których pracują, a może cechy charakteru? To na pewno kobiety, które podzielają mój gust – to w pierwszym rzędzie. Można powiedzieć, że każdy produkt w naszej ofercie to wypadkowa upodobań moich, jako projektantki,

MADEMOISELLE / 7/2017

59


remonty, oświetlenie, ale także po prostu jestem. Służę swoją obecnością i radą, oparciem, zawsze chętnie wysłucham i daję z siebie jak najwięcej. Zespół widzi, że wszyscy razem ciężko pracujemy na wizerunek i pozycję marki – dlatego im też zwyczajnie zależy. Jaką jesteś projektantką i szefową, a co najważniejsze – jakim jesteś typem kobiety?

który musi produkt ładnie pokazać na zdjęciu, w dobrym ujęciu, może również w zestawieniu i w komplecie z innym, może w plenerze, może w przyciemnionym atelier na białym tle? Pomysłów muszę mieć na to mnóstwo. Gdy „portret” będzie gotowy – pałeczkę przejmuje biuro obsługi zamówień i tworzy opisy, dokładnie mierzy każdy detal w produkcie i wystawia go do oferty. Po krótkiej chwili klientki oczywiście rzucają się na nowość [śmiech – red.]. I spływają zamówienia. Wówczas dział obsługi klienta konsultuje ewentualne modyfikacje, dobór kolorów, haftowaną dedykację wewnątrz torebki i finalizuje zamówienie indywidualnie lub bez modyfikacji, takie jakie jest, już gotowe. Na początku drogi MANA MANA było w każdym z tych działów skazane na mnie samą. Ale jakim cudem zamówienia udawało się realizować? Lepiej nie pytać [śmiech – red.]. Była w tych wszystkich procesach tylko jedna, maciupka rzecz, której nie potrafiłam robić, i nadal nie potrafię, więc zawsze towarzyszyła mi asysta w postaci krawcowej – szycie! Z pozoru najważniejsze, ale jak się okazuje, w praktyce najmniej istotne w tym, by stać się specem od toreb, prawda? W tej chwili bardzo dużo czasu zjadają mi sprawy formalne, papiery dotyczące pracowników. Mimo że mam świetne biuro księgowo-kadrowe, to na przedsiębiorcy spoczywa ogromnie dużo obowiązków dopilnowania wielu papierów. Oprócz tego, tworzę strategię działania, wyznaczam główne cele, pomagam także czasami w każdym dziale, gdy ktoś zachoruje, zwyczajnie podwijam rękawy i wycinam, nituję, haftuję, wybijam dziury – w końcu kiedyś sama tego nauczyłam moich ludzi. Dbam o zasoby zarówno ludzkie, jak i materiałowe, tworzę plan działania promocji marki stacjonarnie, czyli jakby scenariusz występów wyjazdowych na targi zagraniczne i w kraju. Od czasu do czasu zajmuję się też obsługą klienta, bo to bardzo miłe, a zarazem pouczające doświadczenie. Pracownię traktuję jak swój dom, więc zajmuję się pielęgnowaniem każdego jej zakątka – zarówno fizycznie, jak i duchowo. Nie tylko zamiotę tu i tam, zainwestuję w nowe maszyny, 60

MADEMOISELLE / 7/2017

W takim pędzie spraw i wyzwań człowiek się nie zastanawia nad sobą, ciężko o jakąkolwiek refleksję, gdy wszystko idzie dobrze. Dopiero gdy sprawy nie układają się tak jak chcieliśmy, zaczynamy analizować. Na szczęście, nie przytrafiło się nic złego, ale wciąż jestem czujna. Wiem, że jako szefowa jestem osobą nawet do zniesienia, jednak bardzo szybko potrafię się zorientować, gdy ktoś nadużywa mojej dobrej woli. Nie kończy się to zazwyczaj dobrze dla tej osoby. Po kilku latach nabrałam doświadczenia i nie przekraczam – jak dawniej – pewnych granic pobłażliwości. Nie mam żadnych konfliktów z zespołem – dużo rozmawiamy i wszelkie wątpliwości rozwiewamy na starcie. Każda nowa osoba klimatyzuje się u nas szybko, dzięki naprawdę bardzo przyjaznemu podejściu osób z dłuższym stażem. Jestem ogromnie dumna z moich ludzi. Tęsknię za nimi, gdy mam urlop i lubię poniedziałki [śmiech – red.]. Co wyróżnia Twoje produkty spośród wielu innych projektantów oferujących torby damskie? Gdybyśmy produkowali torby kiepskiej jakości, już dawno zalałaby nas fala krytyki. Ogromna liczba pozytywnych ocen świadczy sama za siebie. Myślę, że nie da się po prostu wciskać ludziom kitu, gdy jest się marką lokalną. Trzeba się liczyć z tym, że w każdym momencie jesteśmy oceniani, wystawiani na krytykę i prześwietlani przez odbiorców. Jak dotąd zaobserwowaliśmy 90-proc. uznanie ze strony naszych


błyszczących saszetek, kosmetyczek i toreb, które okazały się niezniszczalne [śmiech – red.]. Niestety, obserwuję, że wyrastają jak grzyby po deszczu marki żerujące na naszym dorobku – naśladujące, mocno inspirujące się do tego stopnia, że kopiują nasze kształty, materiały, połączenia kolorystyczne, nazwy własne produktów, a nawet, o zgrozo, nasze charakterystyczne ceny – ciężko to sobie wyobrazić, że ktoś może być tak ograniczony twórczo, ale, niestety, to fakty. MANA MANA to nie tylko torebki. Jakie produkty jeszcze oferujecie swoim klientkom i czy zamierzacie powiększyć ofertę, czy raczej zostaniecie przy tym, co jest aktualnie? Jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Obecnie oferta MANA MANA to głównie torby, plecaki i „nerki”. Z drobniejszych wyrobów mamy portfele i kosmetyczki. Zamierzam również pogłówkować nad torbami męskimi, sportowymi, a także marzy mi się wprowadzenie gadżetów sygnowanych uwielbianym Mansterem – potworkiem-maskotką firmy. Gdzie można kupić Twoje rzeczy? klientów. Pozostałe 10% to albo nasze małe wpadki, które zawsze chętnie i bezdyskusyjnie naprawiamy, albo błędne wyobrażenia klienta. Pracownia sama w sobie jest ewenementem na skalę całego kraju. Nie ma drugiego takiego miejsca, gdzie można przyjść, zakupić gotową fajną torbę lub zamówić ją według własnego pomysłu, a jednocześnie zobaczyć cały proces na żywo. Wkraczając do MANA MANA, wchodzi się w świat współcześnie niedocenianego rzemiosła, w którym można się poczuć jak część zespołu, decydować samemu o wyglądzie torby, która za kilka dni jest gotowa. Dodatkowo na każdym produkcie dajemy gratis personalizację do trzech słów, która jest haftowana wewnątrz, często w formie dedykacji na prezent. Mam świadomość, że moja marka trochę łokciami rozepchała sobie pewien segment na rynku akcesoriów. Wcześniej nie było marki, która przeobrażałaby MATERIAŁY TAPICERSKIE w elementy ubioru, np. eleganckie akcesoria dla kobiet. Spopularyzowałam również wykorzystanie transparentnej folii, stosowanej konwencjonalnie do szycia plandek, np. do jachtów czy w przemyśle do kurtyn w chłodniach, w szyciu

W sklepie internetowym zaprojektowanym przez agencję kreatywną H!day (www.manashop.pl), oraz stacjonarnie w butiku przy ulicy 3 Maja 20, w śródmieściu Gdyni. Czy klientki mogą zaprojektować swoją wymarzoną i niepowtarzalną torebkę? Oczywiście! Klientki mogą dobierać wszystkie składowe elementy spośród setek materiałów do wyboru. Pierwszy krok to wybór modelu, czyli kształtu torby, dostosowanego do jej funkcji. Można dobrać torebkę usztywnianą lub workowatą. Później dobieramy rozmiar, tak by nie czuć, że nas przytłacza, ale jednocześnie schować w niej cały świat! Dalej jest już tylko karuzela kolorów i tkanin. Wisienką na torcie jest zawsze personalizacja haftem. I na koniec rzecz, która mnie ciekawi od początku: jak często masz nową torebkę? Mamy u nas w zespole taką tradycję, że każdy pracownik może sobie zaprojektować i uszyć dla siebie cztery torebki w roku, w prezencie od firmy. Nosimy i promujemy! REKLAMA

MADEMOISELLE / 7/2017

61


jej MODA/ must have

Na lipcowe

PLAŻOWANIE 2.

1.

3.

4.

5.

6.

1. kolczyki złocone Lato, Animal Kingdom, 139,00 zł; 2. kapelusz, Paris+Hendzel Handcrafted Goods, 220,00 zł; 3. strój kąpielowy Lilly, H.M.B.D., 299,00 zł; 4. chusta jedwabna, W.KRUK, 579,00 zł; 5. bransoletka na nogę złocona Lato, 129,00 zł; 6. klapki Jacquline, 380,00 zł; 7. torebka Worek Boo Rose, 240,00 zł

62

MADEMOISELLE / 7/2017

MAT. PROMOCYJNE

7.


jej MODA/ działo się

Wydarzenia PATRONOWANE CASTING FRESH FACES WORLD GDAŃSK 3 CZERWCA GALERIA METROPOLIA

FOT. MARTYNA WAGNER

W niedzielę 3 czerwca w Galerii Metropolia w Gdańsku odbył się casting do Fresh Faces World. Każda osoba w wieku 16–23 lat, pragnąca rozpocząć swoją przygodę z modelingiem, nie mogła przegapić tego wydarzenia.

FOT. MARTYNA WAGNER

Zwycięzca Fresh Faces World podczas gali finałowej w Warszawie zdobędzie główną nagrodę o wartości 50 tys. zł – wyjazd do Nowego Jorku na największy na świecie konkurs talentów/modeli IMTA, a także sesję modową w prestiżowym magazynie „Cosmopolitan”. Ambasadorką Fresh Faces World jest polska topowa modelka Alexa Łuczak – odkryta przez Magteam Model Management.

FOT. MARTYNA WAGNER

REKLAMA

MADEMOISELLE / 7/2017

63


jej SPORT/ golf

A może by tak... POGRAĆ W GOLFA?

FOT. PIOTR ŻAGIELL

Myślisz, że golf to rozrywka tylko dla bogatych snobów? Jesteś w błędzie! Coraz więcej osób, nie tylko tych wyposażonych w gruby portfel, decyduje się na rozpoczęcie swojej przygody z tym fascynującym sportem. Jak się do tego zabrać? Najlepiej zarezerwować sobie dzień wolny i przyjechać z rodziną lub przyjaciółmi do Sand Valley. Tam przekonasz się, że golf to idealna propozycja aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu – dostępna dla wszystkich.

S

and Valley to mistrzowskie pole golfowe, które rozciąga się na ponad 80 hektarach malowniczego polskiego krajobrazu. Sklasyfikowane przez Golf World w TOP 200 jako jedno z najlepszych pól golfowych w Europie, w latach 20132014 stało się domem dla turnieju Lotos Polish Open (Pro Golf Tour). Nasz resort to 18-dołkowe pole golfowe par 72, 6-cio dołkowe pole akademii par 3, zadaszony driving range i duży treningowy obszar putting green. Te nazwy nic ci nie mówią? To żaden problem! Zespół Sand Valley przygotował wyjątkową ofertę skierowaną do wszystkich tych, którzy dopiero myślą o rozpoczęciu swojej przygody z golfem. Pracownicy Sand Valley to grupa pasjonatów pragnących popularyzować ten, wciąż jeszcze uważany w Polsce za elitarny, sport. Dlatego właśnie stworzono tutaj Learn&Play Academy – jedyną w swoim rodzaju ofertę przygotowaną dla każdego, niezależnie od stopnia zaawansowania. Nie musisz też martwić się o koszty – golf to sport tańszy, niż ci się wydaje! Wypożyczenie kijów kosztować cię będzie tylko 15 zł, tyle samo zapłacisz za piłki i wstęp na sześciodołkowe pole

64

MADEMOISELLE / 7/2017

akademii. Jedna indywidualna, trwająca 50 minut lekcja „Golf intro” to koszt 50 zł, ale pamiętaj – w grupach zawsze jest taniej! Możesz więc skorzystać z profesjonalnych porad instruktora, a potem podjąć decyzję, czy golf to sport odpowiedni dla Ciebie i czy dasz się porwać pasji gry na świeżym powietrzu w niezapomnianej, zielonej scenerii. A jeśli po aktywnie spędzonym dniu poczujesz głód, czeka na ciebie bogata kulinarna oferta restauracji Finka. Utrzymana w skandynawskim duchu, położona w sąsiedztwie polskiej wsi, zapewnia swoim gościom zawsze świeże składniki z lokalnych źródeł. W menu szczególną pozycję zajmują dania mięsne: możesz skosztować przepysznych burgerów lub zdecydować się na coś bardziej wykwintnego: pierś z kaczki, grillowanego łososia czy soczysty stek z polędwicy wołowej.

Nie zastanawiaj się więc, tylko odwiedź w najbliższy weekend Sand Valley – jedno z najlepszych pól golfowych w bliskim sąsiedztwie Trójmiasta. Moc sportowych wrażeń gwarantowana!


MADEMOISELLE / 7/2017

65

FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL

FOT. PIOTR ŻAGIELL


jej DOM / Hanlo

HANLO

– kompleksowa oferta dla wymagających DECYDUJĄC SIĘ NA TAK POWAŻNĄ INWESTYCJĘ JAK BUDOWA WŁASNEGO DOMU, MUSIMY STANĄĆ WOBEC WIĘKSZYCH I MNIEJSZYCH WYZWAŃ. WIĄŻĄ SIĘ ONE M.IN. Z ZAŁATWIANIEM FORMALNOŚCI, DOBOREM MATERIAŁÓW BUDOWLANYCH CZY PROJEKTU. DO TEGO TRZEBA BRAĆ POD UWAGĘ INNE ASPEKTY, NP. CZAS REALIZACJI INWESTYCJI CZY ZASTOSOWANIE PROEKOLOGICZNYCH ROZWIĄZAŃ. CO JEST TAK NAPRAWDĘ ISTOTNE? Jak wiadomo, każdy inwestor ma własne priorytety. Dla jednych osób najistotniejszy będzie czas trwania budowy domu, a dla innych – optymalny wybór lokalizacji czy ekologia i nowoczesność. Korzystając ze wsparcia firmy Hanlo, możemy połączyć wiele różnorodnych wymagań odnośnie do przyszłej inwestycji. Jej klienci mogą liczyć na przygotowanie indywidualnego projektu architektoniczno-budowlanego, przy czym usługa architekta jest wliczona w cenę końcową. Nie ma również problemu z adaptacją do standardu domu gotowego. Można też skorzystać z pomocy w załatwieniu formalności związanych z uzyskaniem finansowania inwestycji i pozwolenia na budowę. Na życzenie klienta udzielana jest również pomoc w wyborze odpowiedniej działki czy wykonanie jej wizji lokalnej. Firma Hanlo pomaga też wybrać odpowiedniego geodetę, geologa bądź kierownika budowy.

komponentów jest bezpłatny na terenie całej Polski. Dzięki temu oszczędzamy sobie kłopotów i zyskujemy na czasie, który, jak wiadomo, jest bezcenny. Ofertę firmy Hanlo wyróżnia bardzo szybki czas realizacji inwestycji. Cały dom, łącznie z załatwianiem wszystkich formalności, może być wzniesiony zaledwie w ciągu jednego sezonu. W przypadku tradycyjnych technologii budowlanych bywa to po prostu niewykonalne. Sam montaż domu Hanlo, który trwa 2–3 dni robocze, to już tylko przyjemne zwieńczenie naszej drogi do własnych „czerech kątów”.

przez wiele lat. Każdy projekt domu firmy Hanlo jest przygotowany z dbałością o ważne szczegóły, z uwzględnieniem najnowszych osiągnięć. W standardzie otrzymujemy m.in. energooszczędną ścianę pasywną o współczynniku U = 0,13 W/m2K, ściany zewnętrzne z izolacją termiczną o łącznej grubości 28 cm, masywne stropy z drewna KVH, ocieplenie dachu wełną mineralną Knauf Insulation 220 mm. To tylko wybrane przykłady. Tak naprawdę Hanlo oferuje wiele innych komponentów, które wymagają dopłaty w konkurencyjnych firmach.

Wybierając ofertę Hanlo, inwestujemy we własny spokój i zadowolenie na długie lata. Zdecydowanie wyróżnia się ona na rynku budowlanym. Dotyczy to zakresu dbałości o jakość i różnorodność usług. Rozwiązania stosowane w innych firmach jako opcja, w Hanlo są standardem. Klient może być pewien kompleksowej obsługi aż po wykończenie „pod klucz”. Ponadto po podpisaniu umowy obowiązuje gwarancja stałych cen przez 12 miesięcy.

Rozwiązania ekonomiczne i ekologiczne również są integralnym elementem domów Hanlo. Przykładowo, możliwa jest instalacja ogrzewania podłogowego na wszystkich poziomach, w tym również na poddaszu. Energooszczędne okna trzyszybowe to również standard, podobnie jak pompy ciepła. W domach Hanlo nie ma mostków termicznych, co przekłada się na redukcję kosztów ogrzewania o 60–80%.

CZAS I SPOKÓJ Gdy budowa rozpocznie się na dobre, klienci firmy Hanlo mogą być spokojni o wykonanie prac ziemnych czy płyty fundamentowej. To wszystko obejmuje cena domu. Transport, dźwig i montaż

66

MADEMOISELLE / 7/2017

SZCZEGÓŁY MAJĄ ZNACZENIE Decydując się na własny dom, musimy myśleć o przyszłości. W końcu jest to inwestycja, która powinna nam służyć

Aby zapoznać się ze szczegółową ofertą firmy Hanlo, warto odwiedzić stronę internetową www.hanlo.pl.


MADEMOISELLE / 7/2017

67


jej DESIGN / inspiracje

Poszukiwanie STARYCH MEBLI Tekst: Dominika Prais

Gdy planujemy wymienić umeblowanie na nowe, wystarczy udać się do któregoś z popularnych sieciowych sklepów meblowych. Co jednak w sytuacji, gdy zamarzy nam się wprowadzenie do domowej przestrzeni mebli z dawnych lat?

Ten pomysł na pozór może brzmieć absurdalnie, bo w jakim celu zastępować stare jeszcze starszym?

STYL FUSION

Choćby po to, by nadać mieszkaniu ciepły, indywidualistyczny charakter. Ta idea narodziła się na przełomie XX i XXI wieku w odpowiedzi na modny w architekturze wnętrz tamtego czasu – minimalizm. Do chłodnych i pozbawionych oryginalności pomieszczeń wprowadzono stare meble, które ociepliły domową przestrzeń i nadały jej niepowtarzalny styl, nazwany później fusion. Jest eklektyczny, bo opiera się na łączeniu nowego z używanym, nowoczesnego z niemodnym. Nie obowiązują go ścisłe reguły – ważne, by uwydatnić kontrast, zrezygnować z nadmiaru dekoracji i wprowadzić wzory; reszta zależy od inwencji twórczej i wyobraźni projektanta. Wymiana umeblowania na to z minionych czasów nie musi być zatem totalna. Wystarczy jeden nawet element, stary fotel, sekretarzyk czy komoda, aby pokój zyskał nowy charakter. W tym momencie pojawia się jednak pytanie, gdzie zdobyć takie meble.

GDZIE SZUKAĆ?

Pierwszym krokiem mogą być komisy meblowe z zachodnim asortymentem. To gwarancja może nie najniższej ceny, ale na pewno dobrej jakości. Poza tym w niektórych miastach co jakiś czas odbywają się „pchle targi”, giełdy staroci, bazary, gdzie można niekiedy trafić na prawdziwe perełki. Takie miejsca mają swój odpowiednik w świecie wirtualnym. 68

MADEMOISELLE / 7/2017


MADEMOISELLE / 7/2017

69

FOT. BLOG.OUTLETMEBLOWY.PL.

FOT. BLOG.OUTLETMEBLOWY.PL.

FOT. DEKORIA.PL-KOLEKCJA-EDINBURGH


jej DESIGN / inspiracje

W sieci funkcjonuje sporo serwisów aukcyjnych, w których, często w atrakcyjnych cenach lub nawet za darmo, można znaleźć ciekawe elementy umeblowania. Zdarza się bowiem, że ludzie, zmieniając mieszkanie lub wystrój wnętrza, chętnie pozbywają się niechcianych mebli – wystawiają je na aukcjach internetowych, dają ogłoszenia do gazet, w ostateczności nawet wyrzucają je na śmietnik. To ostatnie miejsce może być także dobrym źródłem pozyskiwania staroci, dlatego warto się wyzbyć wstydu i również tam szukać prawdziwych skarbów. Nie można przy tym zapominać o rodzinie i znajomych, którzy mogą przyjść nam z pomocą. Jeśli poinformujemy ich o intensywnych poszukiwaniach starych mebli, może się okazać, że ich strychy i piwnice skrywają starocie sprzed lat: czy to krzesła z PRL-u, czy szafki po przodkach i inne tego rodzaju przedmioty, którym warto nadać nowe życie. W zależności od ich kondycji, wystarczy je oczyścić, nałożyć lakier lub bejcę, a w przypadku złego stanu – pomalować farbą kryjącą.

Takim tanim kosztem można zyskać niepowtarzalne elementy wystroju wnętrza. Stare meble mają bowiem wartość, jakiej brakuje umeblowaniu ze sklepu: niosą za sobą indywidualną historię i nadają wnętrzu starodawny, ale na pewno nie niemodny charakter.

70

MADEMOISELLE / 7/2017


MADEMOISELLE / 7/2017

71


TRE MARE RESIDENCE – nadmorskie marzenie do spełnienia

Do niedawna możliwość zamieszkania w pobliżu pasa nadmorskiego Bałtyku była często tylko marzeniem. Obecnie dzięki inwestycji Tre Mare Residence, położonej na granicy Sopotu i Gdańska, jest ono możliwe do spełnienia.

MIEJSCE, KTÓRE PRZYCIĄGA

Piaszczyste plaże i łagodny nadmorski klimat działają jak magnes. Już krótki spacer w tej okolicy koi nerwy i sprawia, że chcemy tutaj powracać o każdej porze roku. A gdyby była możliwość zamieszkania tuż nad morzem? Gdyby można się cieszyć wakacyjnym klimatem przez cały rok? Takie możliwości stwarza Tre Mare Residence – ekskluzywna inwestycja dewelopera NDI. Jest ona położona zaledwie 200 m od linii brzegowej. Latem można się tutaj delektować chłodną bryzą i ciepłym piaskiem na plaży, a zimą – odetchnąć pełną piersią, wdychając dobroczynny jod. Naturalne walory pasa nadmorskiego to oczywiście nie wszystko. Jelitkowo jest przecież jedną z najatrakcyjniejszych dzielnic nie tylko w Gdańsku, ale i w naszej części Europy. Pobliskie tereny nadmorskie to prawdziwy raj dla miłośników aktywnego trybu życia – joggingu czy jazdy na rowerze. Atrakcje pobliskiego Sopotu i Gdańska – restauracje, kawiarnie, puby czy instytucje kultury – nie wymagają szczególnej rekomendacji. Każdy doskonale zna ich wartość. Słowem: niezależnie od pory roku, nie sposób się tutaj nudzić.

MIESZKANIA BEZ KOMPROMISÓW

Luksusowe apartamenty Tre Mare Residence zostały zaprojektowane i wybudowane z myślą o osobach, które cenią sobie jakość i wygodę bez żadnych kompromisów. Podczas realizacji tej inwestycji korzystano wyłącznie z wysokiej jakości materiałów budowlanych i wykończeniowych. Estetyka i nowoczesne wzornictwo przykuwają uwagę i sprawiają, że każdy powszedni dzień spędzony we własnych czterech kątach nabiera nowego, lepszego kolorytu. Hipnotyzujący widok na Zatokę Gdańską, dostępny dla wszystkich właścicieli apartamentów, pozwala się wyciszyć, zrelaksować i zapomnieć o codziennych problemach.

KOMFORT DLA CAŁEJ RODZINY

Mieszkańcy Tre Mare Residence każdego dnia mogą poczuć się wyjątkowo, nie tylko dzięki bezkompromisowej jakości apartamentów. Zadbano również o takie praktyczne rozwiązania, jak np. strefa aktywnego wypoczynku, w której można skorzystać z klubu fitness czy pokoju klubowego. Relaks w saunie po ciężkim dniu pracy? To również jest możliwe! Rodziny z dziećmi mogą dodatkowo korzystać z nowoczesnego i bezpiecznego placu zabaw, a w przypadku deszczowej pogody – z sali zabaw. Warto wspomnieć, że w ramach usług concierge można zamówić sprzątanie, mycie okien, koszenie trawnika i wiele innych. W trosce o bezpieczeństwo teren jest objęty całodobowym monitoringiem.

NIEPOWTARZALNY PENTHOUSE

Prawdziwy luksus nad polskim morzem nie jest już utopią – to kwestia dobrego gustu i wyboru. Mieszkańcy apartamentów typu penthouse w Tre Mare Residence dysponują jednymi z najbardziej ekskluzywnych lokali w Polsce. Na najwyższej kondygnacji apartamenty połączone są z tarasami dachowymi o powierzchni przekraczającej 100 m kw. Osoby mieszkające na parterze mogą korzystać z prywatnych ogrodów, których wielkość sięga nawet 150 m kw. W ofercie dewelopera NDI można jeszcze znaleźć kilka apartamentów i ostatni luksusowy penthouse o powierzchni prawie 160 m kw. Położony jest on na trzech kondygnacjach budynku – na ostatniej znajduje się prywatny taras o powierzchni 130 m. To jedyna taka nieruchomość w Trójmieście, odpowiadająca na potrzeby najbardziej wymagających klientów, którzy poszukują niebanalnych rozwiązań. Na co dzień korzystają z luksusu, ale to nie wszystko – mogą też delektować się spektakularnym widokiem na morze, który zawsze zachwyca. ■ 72

MADEMOISELLE / 7/2017


MADEMOISELLE / 7/2017

73


jej DESIGN / Garnizon

GARNIZON

– nowoczesność z nutką historii FOT. MATERIAŁY PROMOCYJNE

Kiedyś były tu koszary, w których stacjonowały elitarne jednostki Czarnych Huzarów. Teraz na ich miejscu powstało świetnie zaprojektowane osiedle, gdzie historia spotyka nowoczesność, a obiekty biurowe korespondują z zabudową apartamentową, odrestaurowanymi zabytkami, starodrzewem parkowym, terenami rekreacyjnymi i ośrodkiem kulturalno-rozrywkowym. Oto Garnizon – jedno z najbardziej fascynujących miejsc na mapie Trójmiasta. Pomysł na włączenie do tkanki miasta terenu, który przez ponad sto lat był niedostępny i ukryty za murami, okazał się strzałem w dziesiątkę. Garnizon to dziś otwarta, wielofunkcyjna dzielnica, gdzie dobrze się mieszka, pracuje, odpoczywa i spędza czas na uczestniczeniu w wydarzeniach kulturalnych i artystycznych. Dzięki swemu centralnemu położeniu, bezpośredniemu dostępowi do najważniejszych arterii Trójmiasta, komunikacji publicznej i kolei miejskiej, Garnizon stanowi doskonałą lokalizację do zamieszkania, a rozbudowana infrastruktura parkingowa, humanistycznie zagospodarowanie przestrzeni oraz potencjał dzielnic Wrzeszcz i Oliwa stanowią kolejne przesłanki, które do Garnizonu przyciągają również duże firmy i mniejszych przedsiębiorców.

74

MADEMOISELLE / 7/2017

Warto też wspomnieć, że jest to teren przyjazny dla pieszych, idealny do spacerowania i spędzania czasu na świeżym powietrzu. Zachęcają do tego zielone skwery, ale także ograniczenie ruchu kołowego i zorganizowanie większości miejsc parkingowych w podziemnych kondygnacjach budynków. Od rana do wieczora ulice tętnią życiem, dzielnicę rozpiera pozytywna energia. Równocześnie z powstawaniem nowych zespołów apartamentowych i biurowych otwierają się w Garnizonie kolejne kawiarnie, restauracje i sklepy. Wzdłuż parkowego corso i płynącej tu od ponad roku rzeki Strzyży dynamicznie rozwija się projekt „Garnizon Kultury”, który stał się tętniącym życiem centrum rozrywki, kultury i rekreacji mieszkańców dzielnicy. Do kolejno odrestaurowy-


jej DESIGN / Garnizon

Powstające kolejno kwartały zabudowy apartamentowej dysponują zarówno kameralnymi mieszkaniami typu studio, jak i przestronnymi rodzinnymi apartamentami czy niekonwencjonalnymi loftami zlokalizowanymi na najwyższych kondygnacjach. Podsumowując: w Garnizonie znajdzie dla siebie miejsce każdy, komu jest bliska idea nowoczesnego miasta, rozwijającego się w sposób zrównoważony. wanych zabytków Garnizonu Kultury wprowadzają się nowi rezydenci, obok rozrasta się awangardowo ulokowana w kontenerach morskich alejka rzemieślników, gdzie niepodzielnie rządzą rodzimy design i rękodzieło. W budynku, który niegdyś służył za stajnię i ujeżdżalnię, działa obecnie klub Stary Maneż – bogaty program koncertów przyciąga tych, którzy szukają doznań muzycznych na najwyższym poziomie. Funkcjonuje tu również największe w Polsce centrum boulderingu Blokfit, a niebawem otwarta zostanie sala sportowa z dziewięcioma kortami do badmintona.

MADEMOISELLE / 7/2017

75


jej MOTORYZACJA

Kobiecy samochód... CZYLI JAKI? Tekst: Aleksandra Lamek

FOT. FREEPIK

Kobiety, kupując samochód, zwracają uwagę głównie na jego kolor, kształt i wielkość, a mężczyźni – na ergonomiczność i bezpieczeństwo? Błąd! Panie są coraz bardziej świadomymi i wymagającymi kierowcami, a producenci aut prześcigają się w wymyślaniu ofert skierowanych specjalnie do nich.

B

adania mówią jasno – stwierdzenie, że ktoś „jeździ jak baba” traci ostatnio na popularności. Kobiety są doskonałymi kierowcami, często o wiele bardziej uważnymi niż mężczyźni, a ich potrzeby dostrzegają wielkie koncerny i producenci. Wiadomo już, że panie przy wyborze auta niekoniecznie kierują się walorami estetycznymi – które są ważne, to jasne i oczywiste, ale przecież jest też mnóstwo o wiele bardziej istotnych kwestii. Kobiety, decydując się na zakup własnego auta, chcą mieć pewność, że będzie to inwestycja, która pomoże im w bezproblemowym, szybkim i przyjemnym przemieszczaniu się z domu do pracy i z powrotem. Dlatego też jedną z najbardziej istotnych i pożądanych przez nie cech jest niezawodność pojazdu. Przedstawicielki płci pięknej zwracają dużą uwagę na bezawaryjność auta, aby uniknąć potem częstych wizyt w warsztatach samochodowych, związanych z nimi wydatków, czasem bardzo wysokich, oraz innych komplikacji.

76

MADEMOISELLE / 7/2017

Kolejna ważna kwestia to ergonomiczność pojazdu. Dobra moc i moment obrotowy przy jednoczesnym niskim zużyciu paliwa to aspekt, którego kobiety poszukują równie intensywnie, co mężczyźni. Sporym zainteresowaniem pań w ostatnim czasie cieszą się pojazdy hybrydowe. Auta te podczas jazdy po mieście wykorzystują w dużej mierze napęd elektryczny, który czerpie energię z hamowania, w związku z czym może się pochwalić bardzo małym spalaniem. Automatyczna skrzynia biegów natomiast sama dobiera obroty optymalne dla danego obciążenia. Dla kobiet niezwykle istotne jest także wnętrze samochodu, a dokładniej rzecz biorąc, jego pojemność. Żadna z nas nie chciałaby mieć problemu z przewiezieniem pokaźnej ilości zakupów, sporych walizek lub roweru. To ogromne wyzwanie dla producentów – tak połączyć przestronność wnętrza z atrakcyjnym designem, żeby klientki były zadowolone. Odpowiedniej wielkości bagażnik to gwarancja, że auto pomoże


Grow up. Dorośnij i jedz zdrowo. W stylowym wnętrzu Klasy A każdy Twój zwyczaj staje się zupełnie nową przygodą. Więcej przestrzeni dla przyjaciół, sportowe wnętrze i najnowsze systemy multimediów łączących Cię ze światem obiecują przygodę, która już czeka… niedaleko, za zakrętem. Dorośnij w swoim własnym stylu. www.mercedes-benz.com/growup/pl/pl

Mercedes Klasa A od 964 PLN netto/m-c* Teraz dwie pierwsze raty GRATIS**

*Rata miesięczna netto dla Klasy A 180 w programie finansowania Lease&Drive 1% dla przedsiębiorców (wpłata wstępna: 10% ceny netto pojazdu, okres umowy: 24 lub 36 miesięcy, przebieg średnioroczny: 25 000 km). Oferta Mercedes-Benz Leasing Polska Sp. z o.o. **Oferta dotyczy samochodów zamówionych w okresie 1.04-31.05.2017 r. Szczegóły u dealerów Mercedes-Benz. Klasa A 180 – zużycie paliwa (średnio) – 5,6 l/100 km, emisja CO2 (średnio) – 130 g/km.

Drive

BMG Goworowski Sp. z o.o. FOT. FLICKR KOEN Gdynia, ul. Łużycka 9, tel.: 58 660 49 49 • Gdańsk, ul. Elbląska 81, tel.: 58 322 22 22 • Bolesławice, ul. Słupska 6, tel.: 59 848 70 70 MADEMOISELLE / 7/2017

77


jej MOTORYZACJA

w przewiezieniu wszystkiego, co w danej chwili jest nam potrzebne, tym samym zapewniając tak pożądaną niezależność. Komfort i wyposażenie samochodu to kolejna kwestia, która może zadecydować o tym, czy kobieta zdecyduje się na zakup, czy też postanowi poszukać lepszego modelu. Panie bardzo chętnie inwestują w udogodnienia mające uprzyjemnić im podróż. Wybierają zatem pojazdy w wersjach rozszerzonych lub premium. Klimatyzacja, system audio, nawigacja czy system automatycznego parkowania to rzeczy, które wpływają na jakość jazdy i bardzo podnoszą komfort chwil spędzonych w aucie. Oczywiście, żadna z pań nie chciałaby jeździć samochodem, który przy wszystkich tych udogodnieniach, nie prezentuje się atrakcyjnie dla oka. Elegancki, stylowy, przytulny – właśnie taki powinien być idealny kobiecy pojazd. To oczywiste, że płeć piękna zwraca szczególną uwagę na detale, zatem również przy zakupie auta będą one mieć spore znaczenie. Oryginalnie zaprojektowana deska rozdzielcza, miękka i komfortowa tapicerka, wykończenie z materiałów wysokiej jakości, odpowiednia, niezbyt krzykliwa tonacja barw wewnątrz pojazdu – żadna kobieta nie przejdzie obojętnie obok takich stylowych smaczków.

Co ciekawe, coraz więcej jest pań, które traktują samochód nie jako środek transportu, ale jako hobby, próbując swoich sił w sportach motorowych. Kobiety, tak samo jak mężczyźni, lubią od czasu do czasu podnieść sobie poziom adrenaliny, dlatego część z nich decyduje się na zakup auta, którym mogą „poszaleć” na profesjonalnym torze wyścigowym. Bez względu jednak na styl życia, rozmaite potrzeby i priorytety, ważne jest, aby przy kupnie samochodu nie dać się zwieść podpowiedziom rodziny, znajomych czy domorosłych specjalistów, których można spotkać chociażby na popularnych forach internetowych. Warto rozważyć kilka różnych propozycji, warto porozmawiać z kimś, kto może pochwalić się wiedzą w kwestiach technicznych, ale ostateczna decyzja o tym, w jaki samochód zainwestujemy, nie powinna się opierać wyłącznie na sugestiach i opiniach innych. Obojętnie, czy będzie mały czy duży, nastawiony na osiągi czy maksymalnie bezpieczny, to będzie twój samochód. Dopasuj go do siebie w taki sposób, aby stał się twoim najlepszym przyjacielem.

FOT. FREEPIK

Przy wyborze auta ogromne znaczenie ma styl życia klientki i jej konkretne potrzeby. Jeśli dużo czasu spędzasz w podróżach – nieważne, czy ze względów rodzinnych, czy służbowych, będziesz potrzebować samochodu oszczęd-

nego, solidnego i komfortowego. Jeśli często jeździsz po mieście – powinnaś pomyśleć o aucie zwrotnym, ekonomicznym i niezbyt pokaźnych rozmiarów. Wiele kobiet dobiera auto również do swojego temperamentu – wiadomo, że inne modele będą odpowiednie dla miłośniczek szybkiej jazdy i dalekich wojaży, a zupełnie inne dla tych, które cenią sobie spokojną jazdę w warunkach miejskich.

78

MADEMOISELLE / 7/2017


PORSCHE CAYENNE

– przetestowaliśmy auto dla businesswoman Muskularny, wysoki, barczysty, silny jak tur, inteligentny, a wewnątrz łagodny jak baranek. W dodatku wszyscy się za nim oglądają, spoglądając z podziwem raz na Ciebie, raz na niego. Czujesz się przy nim bezpiecznie i prestiżowo. Nigdy Cię nie zawiedzie i nie wstyd się z nim pokazać w towarzystwie! To wcale nie jest opis idealnego mężczyzny. Taki właśnie jest Porsche Cayenne – auto, które jest siłą Porsche i najmodniejszym obecnie modelem z gamy. Jaki jest naprawdę, oprócz tego, że rewelacyjny? Cichszy niż jego dwudrzwiowi bracia – wygłuszenie dźwięków dochodzących z zewnątrz jest niemal idealne, a wentylowane fotele przynoszą ulgę w gorące dni. Zresztą ich dotyk i kolor jest niesamowity. Wrażenie solidności, bezpieczeństwa i luksusu bije rekordy w tej klasie aut. Co prawda na desce rozdzielczej jest bardzo dużo przycisków, ale liczne funkcje tego auta są dzięki temu natychmiast dostępne pod ręką. A jakie funkcje ma nasza maszyna? Przede wszystkim wszechstronnie regulowane fotele (aż w 14 kierunkach), 8 biegową skrzynię biegów, reflektory LED z możliwością jazdy z włączonymi światłami długimi nawet wówczas, gdy z przeciwka jedzie samochód (dzięki kamerze inne auta są “wycinane” ze snopu światła), a także fantastyczne pneumatyczne zawieszenie z funkcją regulacji wysokości auta. Silnik diesla, jak na wielkość i moc, jest bardzo oszczędny: w mieście spala niecałe 8 l/100km, na trasie można zejść do 6 przy spokojnej jeździe.

Auto prezentuje się znakomicie. Porsche kojarzy się w biznesie przede wszystkim z życiowym sukcesem, zamożnością i luksusem, a charakter auta pozwala nie tylko na bezstresową, dynamiczną jazdę, ale również na niezwykle przyjemne i dostojne żeglowanie ulicami Trójmiasta. Polecamy!

Ale kto chciałby jeździć spokojnie tak dynamicznym potworem? Przyspieszenie do setki, to 7,3 sekundy, a maksymalna prędkość wynosi 221km/h! A to wszystko dzięki mocy 262 koni osiąganych z aksamitnie pracującego 6 cylindrowego diesla. Wady? Wbrew pozorom niewiele! Wielu osobom wydaje się, że to ogromne auto. Fakt – robi takie wrażenie dzięki odpowiednim proporcjom. Dane techniczne natomiast zaskakują: długość to 4855mm, a szerokość wynosi odpowiednio 1954mm – to mniej, niż wiele sedanów klasy średniej.

PORSCHE CAYENNE DIESEL 2017 Cena całkowita brutto: 249 130zł Wkład własny: 20% Okres leasingowania: 3 lata Wartość końcowa netto: 121 824,61zł Miesięczna rata leasingowa netto: 2988,08zł

O wycenę auta w leasingu poprosiliśmy specjalistów z Porsche Centrum Sopot – cena okazała się atrakcyjniejsza, niż się spodziewaliśmy:

Auto do testów udostępniło Porsche Centrum Sopot Auto LELLEK Group – al. Niepodległości 956, Sopot

MADEMOISELLE / 7/2017

79


jej MOTORYZACJA

MINI Countryman – KLASYKA TRWA WIECZNIE Tekst: Martyna Jakubowska

Sezonowa i przemijająca moda dotyczy wielu dziedzin naszego życia, w tym również motoryzacji. Istnieją jednak kultowe marki, które wyznaczają ponadczasowe standardy, bezkompromisowo definiując styl i jakość. Z całą pewnością należy do nich marka MINI. Czego możemy oczekiwać po najnowszym samochodzie MINI Countryman? TECHNOLOGIA I DESIGN DLA WYMAGAJĄCYCH

Marka MINI przyzwyczaiła nas do tego, że zawsze możemy się spodziewać zaskakujących, lecz niebanalnych rozwiązań. Klasyczna forma tych wozów, które niegdyś tworzyły podwaliny współczesnej motoryzacji, obecnie skrywa najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne. W modelu MINI Countryman zwraca m.in. uwagę oryginalny kokpit, który umożliwia dostęp do licznych funkcji. Za pomocą kolorowego wyświetlacza o przekątnej 8,8 cala można np. odbierać telefon, dobierać odpowiednią muzykę czy korzystać z systemu MIDI Connected.

OSWOJONA PRZESTRZEŃ

Jeśli spędzamy w samochodzie wiele godzin, duże znaczenie zaczyna mieć zamknięta przestrzeń, w której podróżujemy. MINI Countryman to coś więcej niż tylko komfort i wzornictwo. Auto oferuje przestrzeń, do której chcemy wracać. Czujemy się w niej wygodnie i bezpiecznie. Wnętrze wozu odzwierciadla nasz charakter i temperament. Poza tym w modelu zastosowano wiele udogodnień, które sprawiają, że podróż staje się przyjemnym doznaniem. Przestronność wnętrza sprawia, że bez trudu może nim wygodnie podróżować pięcioro pasażerów. Sporym ułatwieniem jest też elektrycznie podnoszona klapa bagażnika z funkcję Easy Opener. Zajęte ręce to już nie problem. Aby otworzyć bagażnik, wystarczy skorzystać z czujnika umieszczonego pod tylnym zderzakiem.

80

MADEMOISELLE / 7/2017

FASCYNUJĄCA PODRÓŻ Z MINI

Czy wyobrażasz sobie taką podróż, gdzie jedynym ograniczeniem jest Twoja wyobraźnia? MINI Countryman to samochód, który sprawia, że możesz dać się ponieść fantazji i zjechać z utartych szlaków. Najnowocześniejsze systemy kontroli bezpieczeństwa dbają o to, aby każda wyprawa skończyła się wyłącznie pozytywnymi wrażeniami. Podwyższone fotele umożliwiają swobodną obserwację otoczenia, a napęd ALL4 doskonale sprawdzi się w każdych warunkach drogowych. A może mała przerwa podczas podróży? MINI Countryman sprawia, że nawet chcąc odpocząć od trudów drogi, nie musimy się oddalać od samochodu. Wystarczy rozłożyć składaną ławkę piknikową MINI Picnic Bench i delektować się pięknem krajobrazu.

PRZEŁAMAĆ SCHEMATY

Podsumowując, MINI Countryman to auto dla osób, które poszukują czegoś więcej niż tylko komfortu, ergonomii i bezpieczeństwa. Te atuty samochodów MINI są standardem. Co otrzymujemy dodatkowo? Niepowtarzalny styl, który wyznacza standardy dla innych producentów. Decydując się na podróż z MINI Countryman, przełamujemy obowiązujące schematy i wybieramy nową jakość w klasycznej formie.


MADEMOISELLE / 7/2017

81


jej PODRÓŻ/ rozmowa

ZAWÓD: PODRÓŻNICZKA. Rozmowa z Anitą Demianowicz Tekst: Dominika Prais

CERRO CHIRRIPO W KOSTARYCE

W 2012 roku porzuciła pracę w korporacji, by wyjechać na pięć miesięcy do Ameryki Środkowej. Ta jedna podróż zmieniła wszystko – pisze na swoim blogu banita.travel.pl Anita Demianowicz.

82

MADEMOISELLE / 7/2017


W nazwie Twojego bloga pojawia się wyraz „banita” – uciekinier. Czy to oznacza, że podróże są dla Ciebie rodzajem ucieczki? Wiesz, że nikt mnie nigdy nie zapytał o tę nazwę? Każdy kojarzy ją po prostu z moim imieniem, nie wiążąc tego z banicją. Wydaje mi się jednak, że coś w tym jest, ale w odniesieniu do mojej pierwszej podróży do Ameryki Środkowej. Uciekłam wtedy przed dorosłym życiem, pracą, której nie znosiłam. Przez pięć lat byłam przedstawicielką medyczną, choć z wykształcenia jestem humanistką, skończyłam filologię polską. Kiedy trafiłam do korporacji, od pierwszego dnia wiedziałam, że to nie jest zajęcie dla mnie. Zakładałam, że popracuję tam rok, odłożę pieniądze na to, żeby zająć się czymś innym. Tak minęło pięć lat. Ktoś inny może poszukałby po prostu innej pracy – Ty postanowiłaś wyjechać. To było moje marzenie – wyruszyć w dłuższą podróż. Często chodziłam na festiwale podróżnicze i spijałam każde słowo z ust osób, które podróżują. Wydawało mi się to wtedy niesamowite; chciałam, tak jak one, przeżyć przygodę życia. Decyzję o wyjeździe podjęłam na rok przed porzuceniem pracy. Przez ten czas odkładałam fundusze na podróż i przygotowywałam się psychicznie do tego, że spakuję się i wyjadę na kilka miesięcy, zostawiając męża w domu. Dlaczego wyjechałaś bez niego? Wielokrotnie proponowałam mojemu mężowi, żebyśmy porzucili pracę i wyruszyli w świat. On jest jednak rozsądniejszy ode mnie. Powtarzał, że może za pięć, za dziesięć lat, jak wyrzucą go z pracy. We mnie ta potrzeba narastała. Czułam, że nie dam rady tak długo czekać. W tej sytuacji postanowiłam wyjechać sama, choć przez chwilę zastanawiałam się jeszcze, czy nie namówić kogoś innego, bo nigdy nie umiałam sobie wyobrazić, że mogłabym podróżować samotnie. Szybko jednak zdałam sobie sprawę z tego, że trudno będzie znaleźć osobę skłonną na tak długi wyjazd. Zaczęłam zatem przekonywać się do pomysłu wyprawy w pojedynkę. Liczyłam na to, że wiele mnie taka wyprawa nauczy, pozwoli mi zmierzyć się ze swoimi obawami, pomoże pokonać słabości.

Tak się stało? Tak. Dowiedziałam się wielu rzeczy o sobie – przede wszystkim tego, że potrafię wiele spraw zorganizować i mogę sobie sama poradzić. Wcześniej tak nie było. Gdy podróżowałam z mężem, to on wszystko planował, załatwiał, bo wydawało mi się, że ja nie umiem. A z Gwatemali wróciłam z przekonaniem, że skoro dałam sobie radę w tej podróży, to teraz mogę już wszystko. Nie byłam w tym zresztą odosobniona. Wiele dziewczyn, z którymi rozmawiałam, mówiło mi, że ze swojej pierwszej samotnej wyprawy wróciło z taką samą myślą. Od kilku lat zapraszasz podróżujące kobiety do Gdańska na Festiwal TRAMPki, którego jesteś organizatorką. Skąd pomysł na tego typu imprezę? On się narodził krótko po powrocie z Gwatemali, a może na-

MADEMOISELLE / 7/2017

83


jej PODRÓŻ/ rozmowa

WULKAN TELICA W NIKARAGUI

NOCLEG W IRANIE

84

MADEMOISELLE / 7/2017


wet jeszcze w trakcie tej pierwszej podróży, kiedy zaczęłam dostawać od czytelniczek mojego bloga wiadomości o tym, że chciałyby, podobnie jak ja, rzucić pracę i wyjechać, ale się boją. Ja przed wyprawą do Ameryki Środkowej miałam te same obawy, ale nie wiedziałam, do kogo mogłabym się z nimi zwrócić. Pamiętam, że kiedyś na jakimś festiwalu zaczepiłam podróżniczkę, która dała mi do siebie kontakt i zapewniła, że mogę do niej dzwonić z pytaniami. To mi bardzo pomogło. Pomyślałam więc, że dobrze byłoby stworzyć społeczność podróżujących kobiet, które, w ramach spotkań, bo nie myślałam o tym jeszcze wtedy jako o festiwalu, opowiadałyby o swoich doświadczeniach, dzieliłyby się poradami, refleksjami. Wydawało mi się, że może być zapotrzebowanie na tego typu wydarzenie. I tak zrodziły się TRAMPki. Z roku na rok zauważam, że ta impreza rzeczywiście jest potrzebna i cieszy się coraz większą popularnością. Chociaż takich festiwali jest w Polsce całe mnóstwo, to TRAMPki są na swój sposób unikatowe. Poza tym, że organizujesz spotkania podróżnicze, fotografujesz, prowadzisz bloga i współpracujesz z wieloma magazynami, we wrześniu zeszłego roku wydałaś swoją pierwszą książkę „Końca świata nie było”, w której opowiadasz o podróży do Ameryki Środkowej. Dlaczego musiały minąć cztery lata, zanim zdecydowałaś się opublikować tę opowieść? Napisałam ją zaraz po podróży, ale długo szukałam wydawnictwa. Być może książka pojawiłaby się na rynku już wcześniej, bo miałam podpisaną umowę z jednym wydawcą, ale nie dogadaliśmy się jednak co do oprawy graficznej. Zależało mi, aby w pełni odpowiadała mojej wizji. Chciałam mieć kon-

trolę zarówno nad treścią, jak i formą. „Końca świata nie było” pisałam z myślą, aby stało się inspiracją dla innych. Po publikacji okazało się, że udało mi się to osiągnąć. Dostałam mnóstwo sygnałów od ludzi, których moja relacja zachęciła do wyjazdu. Bardzo mnie takie reakcje wzruszają i motywują, dodają energii, żeby dalej robić to, co się robi, mimo że czasami nie ma się już na to siły. Co się dzieje, gdy podróżowanie nie kończy się na wakacyjnym wyjeździe, a staje się sposobem na życie? To trudne pytanie. Wiele osób, którym mówię, że z zawodu jestem podróżniczką, wyobraża sobie, iż wyleguję się całymi dniami w hamaku z drinkiem w ręku i odpoczywam. Tak było w zasadzie tylko podczas mojej pierwszej podróży. Miałam czas wyłącznie dla siebie, nic nie musiałam, ale to się szybko skończyło. Dzisiaj nie potrafię już wyjechać na wakacje i nie wiem, czy kiedykolwiek będę umiała podróżować dla odpoczynku. Nawet podczas urlopów z mężem myślę o tym, żeby zrobić dobre zdjęcia lub napisać później jakiś tekst. Gdy ktoś mnie zatem pyta o przyszłe wyjazdy, coraz częściej odpowiadam, że wolałabym zostać w domu i po prostu odpocząć. Mimo to zapytam Cię o Twoje najbliższe plany. Przede mną sporo festiwali podróżniczych w całej Polsce. Jeśli zaś chodzi o zagranicę, to wybieram się w marcu na Islandię, żeby zapolować na zorzę, a później do Toskanii – fotografować. Z kolei w drugiej połowie roku chciałabym wrócić na kilka miesięcy do Ameryki Środkowej, zebrać materiał do kolejnej książki. REKLAMA

WOLNE TERMINY 2017 i 2018

Tylko 54km od Gdańska!

www.tristan.com.pl

MADEMOISELLE / 7/2017

85


jej KOLPORTAŻ

AAL TOURIST ul. Wały Piastowskie 1 Gdańsk ABACOSUN – INSTYTUT URODY ul. Partyzantów 3 Gdańsk ABACOSUN SALON URODY ul. Spacerowa 65 Gdańsk ABACOSUN – INSTYTUT URODY ul. Wielkopolska 168 Gdynia AISA – SALON FRYZJERSKI ul. Nowowiczlińska 35 Gdynia AKADEMIA URODY OLIMP ul. Cechowa 15 Gdynia ALABASTER al. Grunwaldzka 102 Gdańsk ALEKSANDRA COSMETIQUE COIFEUR ul. Szafarnia 11 Gdańsk AMBER BEAUTY KLINIKA ul. Myśliwska 17A Gdańsk AQUARIUS FITNESS & WELLNESS ul. Noskowskiego 17B Gdańsk AQUASTACJA al. Grunwaldzka 411 Gdańsk ARCADIA SPA ul. Na Piaskach 4 Gdańsk ARKON BISTRO ul. Arkońska 6 Gdańsk ART STUDIO ul. Świętojańska 65/9 Gdynia ASMIDA FRYZJERSTWO KREATYWNE ADAS A. ul. Wallenroda 11A Gdańsk ATELIER ANDRE ul. Świętokrzyska 58 Gdańsk ATELIER FRYZJERSKIE BRZOZOWSKI PAWEŁ ul. Kornela Makuszyńskiego 18 Gdynia ATELIER FRYZJERSKIE EDITH EDYTA NOWOTYŃSKA ul. Horyda 4 Gdynia AUCHAN ul. Szczęśliwa 22 Gdańsk AURA ul. Toruńska 15 Gdańsk BALTIQA DAY SPA Emilii Plater 1 Sopot BAŁTYCKA AGENCJA ARTYSTYCZYNA BART ul. Kościuszki 61 Sopot BARBERSHOP ul. Garncarska 7/8/9 Gdańsk BAR LENIWA BABA ul. Świętojańska 52 Gdynia BAZAR SMAKÓW al. Grunwaldzka 411 Gdańsk BEAUTY BOX HAIR&SPA ul. Sobieskiego 2/1 Sopot BEAUTY DERM SPA ul. Kapliczna 30 Gdańsk BEAUTY DERM SPA ul. Świętojańska 133 Gdynia BEAUTY DREAM ul. Szefki 2F Gdynia BEAUTY YOU CENTRUM URODY ul. Abrahama 47/2 Gdynia BELLEZZA STUDIO ul. Cieszyńskiego 1C Gdańsk BEST WESTERN BONUM HOTEL ul. Sieroca 3 Gdańsk BEST WESTERN PLUS ARKON PARK HOTEL ul. Śląska 10 Gdańsk BEST WESTERN VILLA AQUA HOTEL ul. Zamkowa Góra 35 Sopot BETTY BARCLAY al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka BIO WAY ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison BIURO PODRÓŻ ITAKA ul. Szczęśliwa 3 Gdańsk Centrum Handlowe Auchan BLUE SUN ul. Bergiela 4A/16 Gdańsk BMW BAWARIA MOTORS al. Grunwaldzka 195 Gdańsk BOGNA HAIR DESIGN ul. Szeroka 18/19 Gdańsk BROWAR PORT ul. Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego 2 Gdynia BRYLOOWNIA al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif BYTOM al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka BY O LA LA ul. Górskiego 2 Gdynia CAFE FERBER ul. Bohaterów Monte Cassino 48 Sopot CAFE MARIOLA ul. Bolesława Prusa 24 Gdynia CAFE W al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan CALYPSO ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison CAMILLE ALBANE PARIS ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison CARTE D OR ul. Kazimierza Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA CENTRUM DERMATOLOGII LASEROWEJ EPI CENTRUM ul. Pniewskiego 3 Gdańsk CENTRUM HANDLOWE VIKTOR ul. Myśliwska 102 Gdańsk CENTRUM MEDYCZNE DR KUBIK ul. Hryniewickiego 6C/9 Gdynia CENTRUM OKULISTYCZNE ARTLIFE ul. Obrońców Wybrzeża 23 Gdańsk CENTRUM OKULISTYCZNE BLIKPOL ul. Haffnera 6 Sopot CENTRUM PIĘKNEGO CIAŁA ul. Władysława Jagiełły 4 Sopot CHIRURGIA PLASTYCZNA DARIA DOBACZEWSKA ul. Bema 18/1 Gdynia CHRISTELLE ul. Świętojańska 66 Gdynia CLINICA MEDICA ul. Montwiłła-Mireckiego 11 Gdynia CLUB FRYZJERSKI ALTERNATIVE al. Grunwaldzka 471 Gdańsk COMO RISTORANTE al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif CORNER CAFE ul. Świętojańska 78A Gdynia COSTA COFFEE ul. Kazimierza Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA COSTA COFFEE ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison COSTA COFFEE ul. Długi Targ 5 Gdańsk COSTA COFFEE al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka COSTA COFFEE ul. Złota Karczma 26 Gdańsk Centrum Handlowe Matarnia CROSSFIT ul. 3 maja 69C Sopot CUKIERNIA DELICJE ul. Kazimierza Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA CUKIERNIA MY PLACE ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA CZAS NA HERBATĘ ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA DAGMARA KRÓL ul. Starowiejska 41–43 Gdynia DALIA ul. Kartuska 33 Gdańsk DAN SEBASTIAN ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA DARIUSZ DEGOWSKI- SALON FRYZJERSTWA ARTYSTYCZNEGO ul. Jana Heweliusza 31 Gdańsk DAY SPA VITA O ul. Abrahama 11 Gdynia DELUX HAIR STUDIO ROBERT TEREFENKO ul. Złota Karczma 26 Gdańsk Centrum Handlowe Matarnia DEL MAR ul. Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego Gdynia DENTAL PLANET ul. Współczesna 1Ł Borkowo DENTICO JOWITA ŻEBROWSKA-ZAKRZEWSKA ul. Kołobrzeska 5/7 Gdańsk DOLCE VITA ul. Skwer Kościuszki 18 Gdynia Dolina Charlotty Resort & Spa Strzelinko 14 Słupsk DOM CZEKOLADY ul. Kazimierza Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA DOROTA al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif DOUGLAS ul. Kołobrzeska 41C Gdańsk Alfa Centrum DOUGLAS ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA DOUGLAS al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif DOUGLAS ul. Świętojańska 53 Gdynia DREAMS SALON FRYZUR ul. Generała Leopolda Okulickiego 2B Gdynia DR PERNAK al. Grunwaldzka 549 Gdańsk DWA W JEDNYM ul. Armi Krajowej Gdynia DWOREK ADMIRAŁ ul. Powstańców Warszawy 80 Sopot DWÓR OLIWSKI ul. Bytowska 4 Gdańsk DWÓR PRAWDZICA ul. Piastowska 198 Gdańsk ECO SALON URODY STYL ul. Warszawska 20 Gdynia EGOISTE STUDIA URODY ul. Toruńska 15 Gdańsk ELIKSIR COCKTAIL BAR & RESTAURANT ul. Hemara 1 Gdańsk ELIZABETH SUKNIE ŚLUBNE ul. Świętojańska 116 Gdynia EN VOGUE PERFECT HAIR al. Grunwaldzka 79/81 Gdańsk EUREKA al. Zwycięstwa 96/98 Gdynia EXCELLENTQ – LOREAL EXPERT ul. Heweliusza 19 Gdańsk FALE LOKI KOKI ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison FAMILIA MARCO POLO ul. Grunwaldzka 25 Sopot FAMILY DENTAL CARE ul. Stajenna 5 Gdańsk FILHARMONIA BAŁTYCKA ul. Ołowianka 1 Gdańsk FILIŻANKA I KUBEK ul. Emilii Plater 12 Sopot FITNESS KLUB SPÓJNIA ul. Słowackiego 4 Gdańsk FIT STACJA al. Grunwaldzka 411 Gdańsk FRATELLI ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA GABINET BEAUTIFUL SKIN ul. Świętojańska 57 Gdynia GELATO MAGIA al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka GEOMETRIA PERFECT HAIR ul. Młyńska 9/11C Gdańsk GESSLER RESTAURACJA „U KUCHARZY” ul. Bohaterów Monte Cassino 60 Sopot GOLDEN TULIP ul. Piastowska 160 Gdańsk GOOD LUCK CLUB ul. Orzechowa 7 Gdańsk GRYCAN LODY OD POKOLEŃ al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka GUSTO DOMINIUM al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka HAIR STUDIO ANNA MACHAŁA al. Niepodległości 648/1 Sopot HANLO DOM ul. Lubichowska 8 Starogard Gdański HAREM CLUB ul. Waszyngtona 21 Gdynia HERBACIARNIA JAHMAICA ul. Obrońców Wybrzeża 23 Gdańsk HOLISTIC CLINIC GDYNIA al. Zwycięstwa 241/6 Gdynia HOLLAND HOUSE ul. Długi Targ 33/34 Gdańsk HOSSA ul. Władysława IV 43 Gdynia HOTEL ALMOND ul. Toruńska 12 Gdańsk HOTEL ASTOR ul. Rozewska 38 Jastrzębia Góra HOTEL BAYJONN ul. Powstańców Warszawy 7 Sopot HOTEL BURSZTYN ul. Emilii Plater 19 Sopot HOTEL EUROPA ul. Niepodległości 766 Sopot HOTEL FLAMING ul. Emilii Plater 12 Sopot HOTEL GALION ul. Stogi 20 Gdańsk HOTEL GDAŃSK ul. Szafarnia 9 Gdańsk HOTEL GRAND CRU ul. Rycerska 11-12 Gdańsk

86

MADEMOISELLE / 7/2017

HOTEL HAFFNER ul. Haffnera 59 Sopot HOTEL HANZA ul. Tokarska 6 Gdańsk HOTEL HILTON ul. Targ Rybny 1 Gdańsk HOTEL KRÓLEWSKI ul. Ołowianka 1 Gdańsk HOTEL KURACYJNY al. Zwycięstwa 255 Sopot HOTEL MERA SPA ul. Bitwy pod Płowcami 59 Sopot HOTEL MIRAMAR ul. Zamkowa Góra 25 Sopot HOTEL OPERA ul. Moniuszki 10 Sopot HOTEL RADDISON BLU ul. Długi Targ 19 Gdańsk HOTEL REZYDENT Plac Konstytucji 3 Maja 3 Sopot HOTEL RÓŻANY GAJ ul. Korzeniowskiego 19d Gdynia HOTEL SADOVA ul. Łąkowa 60 Gdańsk HOTEL SOFITEL ul. Powstania Warszawy 12-14 Sopot HOTEL SPA DOM ZDROJOWY ul. T. Kościuszki 2 A Jastarnia HOTEL VILLA BALTICA ul. Emilii Plater 1 Sopot HOTEL MARINA CLUB ul. Szafarnia 10 Gdańsk IMPERIAL ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA INGLOT al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka INGLOT RIVIERA ul. Górskiego 2 Gdynia INSTYTUT URODY AGATA PARTYKA ul. Strzelców 1/4 Gdynia INTEGRACJA RESTAURACJA & COCKTAIL BAR ul. Bohaterów Monte Cassino 15 Sopot INVICTA ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison JACQUES ANDRE HAIR & SPA ul. Elżbietańska 9/10 Gdańsk JUSTINE ul. Augusta 6/81 Gdynia JZ- SALON FRYZJERSKI ul. Fiszera 3 Sopot KABATA – MEDYCYNA RODZINNA ul. Mickiewicza 20A Gdańsk KAWIARNIA BACIO DI CAFFE ul. Ogrodowa 2/1 Sopot KAWIARNIA CAFE KLAPS ul. Wybickiego 3 Gdynia KAWIARNIA CAFFE ANIOŁ ul. Kilińskiego 6 Gdynia KAWIARNIA CONTRAST CAFE ul. Bulwar nadmorski Gdynia KAWIARNIA MODERN ul. Złota karczma 26 Gdańsk Centrum Handlowe Matarnia KAWIARNIA W STARYM KADRZE ul. Grobla I 3/4 Gdańsk KAZAR al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka KELO – DESIGN ul. Wielkokacka 15 Gdynia KLIPS ul. Krzywoustego 24B Gdańsk KLIPS ANETA DOLNA ul. Amundsena 7A Gdańsk KOSEDA ul. Grunwaldzka 44 Sopot KOZI GRÓD ul. Leśników 3 Pomlewo KUCHARIA ul. Słonimskiego 6 Gdańsk LAGUNA MEDICAL Plac Kaszubski 1 Gdynia LA BAGATELA ul. Kościuszki 14 Sopot LA INES ul. Starowiejska 41-43 Gdynia LA PERLA – EDYTA MOMOT ul. Harcerska 5 Gdynia LE BONJOUR ul. Świętojańska 62 Gdynia LICENCJONOWANY GABINET KOSMETYCZNY GRACJA ul. Startowa 8 Gdańsk LILLIS COFFEE CAKE al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif LOVEAT ul. Świętojańska 107 Gdynia LUX MED ul. Morska 127 Gdynia MACIAS ul. Kielnieńska 183 Gdańsk MANA DAY SPA ul. Żwirki i Wigury 2A Gdynia MANICURE EXPRESS ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA MARCIANO GUESS al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif MARYLA ul. Jagiellońska 2 Gdańsk MATHIAS HAIR DESIGN ul. Abrahama 74 Gdynia MERCEDES BENZ WITMAN al. Grunwaldzka 493 Gdańsk MERCURY ul. Skwer Kościuszki 15 Gdynia MK BOWLING al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan MODYDOM ul.Świętojańska 78A Gdynia MOSHI MOSHI SUSHI ul. Waszyngtona 21 Gdynia MOUNT BLANC ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA MOUNT BLANC ul. Bohaterów Monte Cassino 63 Sopot MÓJ DIETETYK ul. Armii Krajowej 38 Gdynia NABOGATO SUSHI BAR ul. Świętojańska 94 Gdynia NAIL EXPRESS ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison NATURHOUSE al. Niepodległości 747 Sopot NAYLA ul. Parkowa 6 Gdynia NEMEZIS ul. Współczesna 1L Borkowo NG INSTYTUT KOSMETOLOGII ul. Obrońców Westerplatte 2-4 Sopot OFFICE BISTRO ul. Jana z Kolna 11 Gdańsk OGRÓD ZDROWIA MAGDALENA SROKA ul. Mazowiecka 30c/6 Sopot OLA – SALON FRYZJERSKI ul. Starowiejska 42 Gdynia OPTYK STUDIO 1242 al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka OPTYK Studio 1242 ul. Górskiego 2 Gdynia OTWARTA ul. ​Słonimskiego 6 Gdańsk OXO LUXURY SPA ul. Grunwaldzka 94-96 Sopot O LA ul. Dąbka 338 Gdynia Galeria Szperk O LA ul. Damroki 12 Gdynia PATRIZIA ARYTON al. Grunwaldzka 141 Gdańsk PERFECT HAIR ul. Wały Jagiellońskie 8 Gdańsk PERFECT MEDICA ul. Kołobrzeska 63 Gdańsk PERIODENTIST ul. Moniuszki 4 Gdańsk PETITEPERLE ul. Beniowskiego 51 Gdańsk PIAZZA DI MODA al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif PIEROGARNIA U DZIKA ul. Piwna 59/60 Gdańsk PIJALNIA CZEKOLADY E.WEDEL 1851 al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka PIJALNIA SOKÓW PESCA FRESCA al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan PINKY STUDIO ul. Wilanowska 4 Gdańsk PIZZERIA MĄKA I KAWA ul. Świętojańska 65 Gdynia PLUS DLA URODY ul. Sosnowskiego 1a Gdańsk POCIĄG DO... KAWA I BAJGLE ul. Kościuszki 14 Sopot POLMED 1 al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan POMARAŃCZOWA PLAŻA ul. Emilii Plater 19 Sopot PORADNIA DIETETYCZNA MEDICAGO ul. Starowiejska 45/5 Gdynia POWERPIT al. Grunwaldzka 229 Gdańsk PRACOWNIA FRYZJERSKA LA TETE ul. Niepodległości 765A Sopot PRACOWNIA FRYZUR PIOTR PIEPER ul. Zeusa 82/U4 Kowale PRAKTYKA LEKARSKA PIOTR DEMBOWSKI ul. Bema 15/1 Gdynia PREMIUM FITNESS & GYM ul. Cienista 30 Gdańsk PRIVE BEAUTY & HAIR ul. Rajska 1 Gdańsk QUADRILLE ul. Folwarczna 2 Gdynia QUIRIS ul. Gałczyńskiego 12 Gdańsk RESTAURACJA AMBER SIDE Plac Solidarności 1 Gdańsk RESTAURACJA AMICI ul. 3 Maja Sopot RESTAURACJA AVOCADO FUSION Plac Zdrojowy 1 Sopot RESTAURACJA BARRACUDA ul. Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego 10 Gdynia RESTAURACJA BŁĘKITNY PUDEL ul. Bohaterów Monte Cassino 44 Sopot RESTAURACJA BRASSIERIE ul. Obrońcow Westerplatte 36 Sopot RESTAURACJA BRITANNICA STEKHOUSE al. Zwycięstwa 255 Gdynia RESTAURACJA COCO RESTAURANT ul. Waszyngtona 21 Gdynia Centrum Waterfront RESTAURACJA COZZI ul. Władysława IV 49 Gdynia RESTAURACJA GIANNI ul. Bohaterów Monte Cassino 63 Sopot RESTAURACJA GOOD MORNING VIETNAM ul. Świętojańska 83 Gdynia RESTAURACJA GRONO DI RUCOLA ul. Wybickiego 48 Sopot RESTAURACJA IMAGE ul. Grunwaldzka 8 Sopot RESTAURACJA KLAKIER ul. Herberta 9 Sopot RESTAURACJA LA FONTAINE ul. Dyrekcyjna 2/4 Gdańsk RESTAURACJA LA VITA ul. Bohaterów Monte Cassino 63 Sopot RESTAURACJA LULA FOOD & DRINK ul. Norwida 4 Gdańsk RESTAURACJA MALIKA ul. Świętojańska 69 Gdynia RESTAURACJA MARIASZEK ul. Spółdzielcza 1 Gdynia RESTAURACJA MERCADO ul. Partyzantów 8/104 Gdańsk RESTAURACJA MORSKA ul. Morska 9 Sopot RESTAURACJA OGNIEM I PIECEM ul. Świętojańska 87 Gdynia RESTAURACJA PANORAMA 1 ul. Wały Piastowskie 1 Gdańsk RESTAURACJA PANORAMA 2 al. Adama Mickiewicza 1/3 Gdynia RESTAURACJA PIASKOWNICA ul. Powstańców Warszawy 88 Sopot RESTAURACJA PICK & ROLL ul. Zamkowa Góra 3 Sopot RESTAURACJA POBITEGARY ul. Bitwy Oliwskiej 34 Gdańsk RESTAURACJA PUEBLO ul. Kołodziejska 4 Gdańsk RESTAURACJA RITZ ul. Szafarnia 6 Gdańsk RESTAURACJA STAR TEXAN ul. Grunwaldzka 89 Sopot RESTAURACJA SZAFARNIA 10 ul. Szafarnia 10 Gdańsk RESTAURACJA THE MEXICAN ul. Bohaterów Monte Cassino 54 Sopot

RESTAURACJA TOSCANA ul. Grunwaldzka 27 Sopot RESTAURACJA TRATTORIA LA CANTINA ul. Dębinki 7D/1 Gdańsk RESTAURACJA TRIO ul. Starowiejska 29/35 Gdynia RESTAURACJA TU GETHER ul. Grunwaldzka 65 Sopot RESTAURACJA U PRZYJACIÓŁ ul. Polna 55 Sopot RESTAURACJA VNS al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan RESTAURACJA WARKA ul. Abrahama 64 Gdynia RESTAURACJA ZIELONY ROWER al. Marszałka Józefa Piłsudskiego 32 Gdynia RESTAURACJA Z IKRĄ ul. Feliksa Stamma 2 Pruszcz Gdański RESTAURACJA ŻURAW ul. Długie Pobrzeże 32 Gdańsk RESTAURCJA MESA ul. Hestii 3 Sopot RETRO ATELIER WIESŁAWA HORN ul. Wyspiańskiego 20/2 Gdańsk RUCOLA ul. Bohaterów Monte Casino 53 Sopot SALONY URODY LE SOURIRE ul. Bosmańska 118 Gdynia SALON BRAŃSKI al. Zwycięstwa 245/14 Gdynia SALON FIRMOWY ANNA PIKURA ul. Świętojańska 81 Gdynia SALON FRYZJERSKI IWONA al. Niepodległości 801 Sopot SALON FRYZJERSKI POINT al. Grunwaldzka 57 Gdańsk SALON HALINA al. Niepodległości 756 Sopot SALON HASTENS al. Niepodległości 940 Sopot SALON LEXUS al. Zwycięstwa 241/3 Gdynia SALON NATURA ul. Szefki 9D Gdynia SALON SOPOT al. Niepodległości 775/1 Sopot SAMSONITE VALENTINI al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif SELFIE STORE ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA SELFISHOP.COM.PL ul. Świętojańska 61 Gdynia SEXI SHOP ul. Świętojańska 83 Gdynia SHERATON SOPOT SPA ul. Powstańców Warszawy 10 Sopot SIMONA ul. Nałkowskiej 22/3 Gdynia SIMPLE al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka SIMPLE ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA SKLEP NIKA EDYTA WOLLENBERG ul. Jaśkowa Dolina 105 Gdańsk SKLEP SENSO ul. Świętojańska 59 Gdynia SMILECLINIC ul. Szymanowskiego 2 Gdańsk SOPOTEKA ul. Kościuszki 14 Sopot SPAMED ul. Wały Piastowskie 1 Gdańsk STACJA SOPOT ul. Władysława Jagiełły 3 Sopot STARBUCKS ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA STREFA KOBIET ul. Krzemowa 20 Gdańsk STUDIO 3 ul. Krzywoustego 1 Gdańsk STUDIO ANNY LISEWSKIEJ & INSTYTUT URODY DERMATICA ul. Cechowa 21 Gdynia STUDIO FRYZUR HONORATA BRODOWSKA ul. Grafa Pomorskiego 52/13 Gdynia STUDIO FRYZUR X ul. Obrońców Wybrzeża 4B Gdańsk STUDIO HANNY ZYGUŁA ul. Żwirki i Wigury 7 Gdynia STUDIO URODY EWA M ul. Abrahama 18 Gdynia Studio Urody Expert ul. Niepodległości 747 Sopot Studio Urody Look ul. Staniszewskiego 15/3 Gdynia STYL ul. Jana Brzechwy 7 Gdynia STYL SALON KOSMETYCZNY & FRYZJERSKI & PERFUMERIA 2 ul. Bohaterów Monte Cassino 46 Sopot SUNLOOX ul. Górskiego 2 Gdynia Centrum Handlowe RIVIERA SUN CITY ul. Kartuska 195A Gdańsk SUSHI 77 ul. Długie Pobrzeże 30 Gdańsk SZTUKA CZESANIA IKONA al. Jana Pawła II 6F/2 Gdańsk TANDOOR HOUSE ul. Ogrodowa 2 Sopot TARANKO al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka TARANKO ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison TARANKO al. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif THAI THAI ul. Bohaterów Monte Cassino 63 Sopot TIGER GYM al. Grunwaldzka 82 Gdańsk Centrum Handlowe Manhattan TOTAL LOOK BY BUNNY THE STAR ul. Świętojańska 61 Gdynia TOTAL LOOK BY BUNNY THE STAR ul. Plac Zdrojowy 1 Sopot TRENDY HAIR FASHION ul. Pańska 9/11 Gdańsk TRENDY HAIR FASHION ul. Do Studzienki 7/2 Gdańsk TRISTAN HOTEL Niska 2/C-26 Elbląg TRU TRUSSARDI al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka TRU TRUSSARDI ul. Zwycięstwa 256 Gdynia Centrum Handlowe Klif UMAM ul. Szafarnia 11 Gdańsk UNDERGROUND FRYZJERSTWO KREATYWNE ul. Letnia 9 Gdańsk UNIQUE CLUB & LOUNGE Plac Zdrojowy 1 Sopot UNITED COLORS OF BENETTON al. Grunwaldzka 141 Gdańsk Galeria Bałtycka VENUS ul. Powoźnicza 19 Gdańsk VICTORIA CLINIC ul. Jaśkowa Dolina 57 Gdańsk VILLA SEDAN ul. Pułaskiego 18-20 Sopot VILLA SENTOZA ul. Grunwaldzka 89 Sopot WHITE MARLIN ul. Wojska Polskiego 1 Sopot WILLA MAREA ul. Chrobrego 38 Sopot WÓJCIK ul. Rajska 10 Gdańsk Centrum Handlowe Madison YASUMI SPA ul. Kminkowa 2/1 Gdańsk ZIELARNIA SOPOCKA ul. Podjazd 3 Sopot ZIELONY SPICHLERZ ul. Chrzanowskiego 38A Gdańsk




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.