Mademoiselle marzec

Page 1

BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK

ISSN 2451-120X

NUMER 03/2018 (24)

Agnieszka Kawiorska

Życie na

nieprzewidywalnej sinusoidzie

TRÓJMIASTO


Prof. nadzw. dr hab. n. med.

Paweł Szychta specjalista chirurgii plastycznej, rekonstrukcyjnej i estetycznej.

Pasjonuje się całym zakresem chirurgii estetycznej. Zakres jego głównych kompetencji obejmuje plastykę nosa, plastykę powiek górnych i dolnych, korekcję odstających małżowin usznych, lift twarzy i szyi, wypełnienie policzków, indywidualnie dopasowane korekcje piersi (powiększenie, podniesienie, redukcję, podniesienie z powiększeniem), plastykę brzucha, liposukcję, lipofilling twarzy i piersi oraz zabiegi wycięcia zmian skórnych.

Profesor opracował autorską metodę podniesienia piersi z powiększeniem bez użycia implantu.

Studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Medycznego w Łodzi ukończył z wyróżnieniem oraz był Studentem Roku UM w konkursie “Primus Inter Pares”. Pracę doktorską tworzoną w Polsce i Wielkiej Brytanii obronił w macierzystej Uczelni również z wyróżnieniem. Jego praca habilitacyjna dotyczyła innowacyjnych metod leczenia defektów estetycznych w obrębie twarzy i piersi. Umiejętności z zakresu chirurgii plastycznej pogłębiał w ośrodkach klinicznych chirurgii plastycznej w Polsce, Wielkiej Brytanii i Belgii. Obecnie pracuje w szpitalu 1DayClinic.pl w Gdańsku przy ul. Zabi Kruk 10.

Więcej informacji: 1dayclinic.pl

Teraz taniej online. Zarezerwuj termin konsultacji na: www.1dayclinic.pl/beauty



#spis treści

3.18 #6 ROZMOWA 88 PODRÓŻE NEPAL bez trekkingu też jest piękny

AGNIESZKA KAWIORSKA – życie na nieprzewidywalnej sinusoidzie

#14 KULTURA Manuela Gretkowska SKANDALISTKA?

#24 BIZNES 48 OSOBOWOŚĆ

ŻELAZNE DAMY polityki

Dobrze zjem, bo WIEM

#28 JAK BYŁAM MAŁA Przyprawy dzieciństwa DIANY VOLOKHOVA

#30 MĘŻCZYZNA W ŚWIECIE KOBIET ŚWIAT OD KOBIETY WYMAGA WIĘCEJ – Mariusz Szymojko

#38 SPORT DO PIEKŁA na receptę

#40 DIETA ROŚLINY STRĄCZKOWE czy warto je jeść

#46 ZDROWIE CHORE emocje

#50 SEKS Przygody Z DRESZCZYKIEM

#56 MODA NATfashion

#66 WNĘTRZA Moda na UPCYCLING

#72 PODRÓŻE W podróży jest się BLIŻEJ SIEBIE 4

MADEMOISELLE / 03/2018


WSTĘPNIAK Witam Was serdecznie wraz z pierwszymi, jeszcze zimowymi, ale jednak promieniami słońca. Wiem – brzmi to może banalnie, ale po lutowych mrozach naprawdę cieszę się z tych drobnych prezentów, jakie sprawia nam natura. Mam nadzieję, że również i Wy odnajdujecie w nich radość. Zapraszam do lektury marcowego numeru naszego magazynu i wierzę, że będzie to dla Was wyłącznie czas zyskany.

męskie sumienia. Wystarczy przecież kupić bukiecik za kilkanaście złotych, pokazać jednodniowe „uwielbienie” do płci przeciwnej, a 9 marca wszystko już wraca do „normy”. Do atmosfery seksistowskich żartów, a czasami wręcz jawnej dyskryminacji. Do podziałów na męskie i damskie strefy egzystencji. Do unikania drażliwych tematów, gdy nagle się okazuje, że jednak to kobieta jest płcią silniejszą.

Skoro marzec i przedwiośnie, to oczywiście również i Dzień Kobiet… Te skojarzenia towarzyszą większości z nas praktycznie od dzieciństwa. Tulipany, miłe słówka i moc życzeń – niestety, często nieszczerych. Może jednak w tych drobiazgach kryje się w tym jakaś głębia? No cóż, czasami można odnieść wrażenie, że prezenty z okazji Dnia Kobiet wymyślono po to, by uspokoić

Wyobrażacie sobie 8 marca bez Dnia Kobiet? Obecnie byłoby to raczej dziwne. Paradoks polega jednak na tym, że im bardziej chcemy tego dnia świętować w tradycyjny sposób, tym bardziej umacniamy istniejące podziały. Nie różnice – bo zawsze będziemy się różnić od mężczyzn, i to na wielu poziomach – ale właśnie podziały. Może warto w Dniu Kobiet bardziej skupiać się na ekspo-

REDAKTOR NACZELNA Agnieszka Kulinkowska agnieszka@magazynkobiet.pl FOTO Piotr Żagiell SKŁAD DTP Agata Paczuska–Bałkowiec REDAKCJA Urszula Abucewicz, Kamila Gulbicka, Marta Horbal, Katarzyna Lepianka–Głuszkiewicz, Justyna Michalkiewicz, Michał Mikołajczak, Dominika Prais, Alicja Skibińska, Katarzyna Sudoł

Teksty zdjęcia oraz wszystkie inne informacje opublikowane na niniejszych stronach podlegają prawom autorskim firmy Magazyn Kobiet.Pl A Kulinkowska Sp.k. Wszelkie kopiowanie zawartości bez zezwolenia firmy Magazyn Kobiet.Pl A Kulinkowska Sp.k. jest zabronione. Wszelkie prawa zastrzeżone. Egzemplarz bezpłatny – zakaz sprzedaży. Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów i materiałów redakcyjnych oraz nie ponosi odpowiedzialności za treść nadesłanych ogłoszeń reklamowych. Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania tekstów.

REKLAMA Karolina Pleszewska Menedżer ds. Kluczowych Klientów tel: 573 283 353

nowaniu absurdów, które są dziełem takich barier zakorzenionych w kulturze. Wówczas zdecydowanie warto świętować. Tak czy inaczej, Dzień Kobiet prędzej czy później musi przejść do historii. Trudno powiedzieć, kiedy się to stanie, choć raczej nieprędko. A gdy ten moment nastąpi, nie będzie w nim nic przykrego, wręcz przeciwnie. Przecież kobiecość nigdy nie zginie. Gdy pożegnamy marcowe święto, będzie to znak, że wszyscy jesteśmy w pełni wartościowymi ludźmi, bez względu na płeć. Póki co, życzę wszystkim Paniom wiele radości na co dzień, nie tylko w Dniu Kobiet. Do zobaczenia w kwietniu!

Agnieszka Kulinkowska redaktor naczelna

BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK

ISSN 2451-120X

NUMER 03/2018 (24)

TRÓJMIASTO

Monika Kapitan Menedżer ds. Kluczowych Klientów tel. 573 283 393 Agnieszka Kawiorska

MARKETING Ewelina Martys marketing@magazynkobiet.pl tel. 798 993 717 Wydawca MAGAZYN KOBIET PL A Kulinkowska Sp. Komandytowa ul. Dyrekcyjna 2–4 80–852 Gdańsk tal. 517 442 957 biuro@magazynkobiet.pl www.magazynkobiet.pl

Życie na

nieprzewidywalnej sinusoidzie

Zdjecie na okładce: FOT. PIOTR ŻAGIELL SERDECZNIE DZIĘKUJEMY BUTIKOWI LUI STORE W WARSZAWIE ZA UDOSTĘPNIENIE OBIEKTU ORAZ SWOICH KOLEKCJI DO SESJI OKŁADKOWEJ.

MADEMOISELLE / 03/2018

5


jej ROZMOWA/ Agnieszka Kawiorska

Agnieszka Kawiorska

ŻYCIE NA

nieprzewidywalnej

SINUSOIDZIE

Jako dziecko była charakterna, co zostało jej do dziś. Gdyby nie została aktorką, prawdopodobnie byłaby niezłym prawnikiem. Przez życie idzie odważnie, kierując się bardziej sercem niż rozsądkiem. Już niedługo zobaczymy ją na dużym ekranie w filmie „Pitbull. Ostatni pies”. Co ma wspólnego z filmową Moną? Czy miała jakiekolwiek momenty zwątpienia w związku z wybranym zawodem? Gdzie widzi siebie w wieku dziewięćdziesięciu lat? O tym wszystkim rozmawiamy z Agnieszką Kawiorską.

Wywiad i tekst: Justyna Michalkiewicz-Waloszek Zdjęcia: Piotr Żagiell Miejsce i stylizacje: LuiStore Warszawa Make up: Karolina Kurowicka

6

MADEMOISELLE / 03/2018


MADEMOISELLE / 03/2018

7


jej ROZMOWA/ Agnieszka Janura Kawiorska

8

MADEMOISELLE / 03/2018


G

Gratuluję roli w filmie „Pitbull. Ostatni pies”. Wszystko zaczęło się od castingu czy dostałaś telefon z propozycją? Byłam na castingu. Był szybki i konkretny. Dwa duble, dziękuje i do widzenia, a miesiąc później telefon z informacją, że dostałam rolę. Podobnie wyglądała późniejsza praca na planie. Władysław Pasikowski to bardzo szybki reżyser, narzuca zabójcze tempo pracy. Często po jednym dublu krzyczy „dziękuję, scena zrobiona!”. Jest zdecydowany, konkretny, świetnie przygotowany i doskonale wie, czego chce od aktora. Miałam wrażenie, że od początku miał już cały film zmontowany w głowie. Jakie były twoje pierwsze odczucia odnośnie roli Mony? Czułaś, że razem z postacią „dogadacie się” czy było to duże wyzwanie? Na początku nie do końca rozumiałam tę postać. Poczułam ją dopiero kiedy przygotowując się do roli, poczytałam trochę i obejrzałam kilka dokumentów o mafijnym półświatku, o zasadach tam panujących i kobietach, które w nim funkcjonowały. O tym, jaka jest ich rola i jak są traktowane przez mężczyzn. Zresztą, zanurzenie się w ten zupełnie obcy dla mnie świat, jednocześnie przerażający, jak i fascynujący, było bardzo ciekawym doświadczeniem. Czy odnajdujesz jakiekolwiek punkty wspólne pomiędzy Moną a sobą? Chyba nie mamy zbyt wielu wspólnych cech, ale jeśli już miałabym coś wymienić, to powiedziałabym, że łączy nas taka trochę dziecięca naiwność, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Mona nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co się wokół niej dzieje. Wierzy, że jej mąż jest dobrym człowiekiem. Wie, że robi jakieś nielegalne interesy, ale nie posądza go o to, że np. mógłby kogoś zabić. Ja też raczej patrzę na świat przez różowe okulary i wierze, że ludzie są w głębi duszy dobrzy. Niektórzy nazywają to naiwnością, ale mnie dobrze się żyje z takim nastawieniem. Pochodzisz z Sandomierza. Często tam wracasz? W Sandomierzu właściwie mam już tylko rodziców i wracam tam wyłącznie z ich powodu. Wszyscy moi przyjaciele z tamtych lat, znajomi i rodzeństwo – rozjechali się po Polsce i po świecie. Mam duży sentyment do tego miasta. Cieszę się, że bardzo się ostatnio rozwinęło i pięknieje z każdym rokiem, ale nie powiedziałabym, że tęsknię.

Zadomowiłaś się w Warszawie na dobre? Bardzo lubię Warszawę. Czuję, że to jest moje miejsce i mój dom. Jest mi dobrze tu, gdzie jestem. Mam poczucie, że z Warszawą bardzo do siebie pasujemy energetycznie. Wychowałaś się w dużej rodzinie. Jesteś najstarszą z piątki rodzeństwa. Nie czułaś nigdy na sobie presji wynikającej z bycia tą najstarszą, najmądrzejszą, dającą przykład? Jeśli mam się przyznać to moim największym marzeniem z okresu dzieciństwa było bycie jedynaczką (śmiech). Dorastanie w dużej rodzinie nie jest łatwe, szczególnie jeżeli mieszka się w małym mieszkaniu w bloku i dzieli niewielki pokój z dwiema, znacznie młodszymi siostrami. Nasz dom zawsze był głośny, dużo się działo, tym bardziej że każde z naszej piątki ma dość mocny charakter i temperament. Miało to też swoje plusy, bo nie mogę powiedzieć, że moje dzieciństwo było nudne (śmiech). Bycie najstarszą oznaczało przede wszystkim, że więcej ode mnie wymagano, np. wyrozumiałości, ustępstw czy też tak zwanego bycia „starszą i mądrzejszą”, czy właśnie „dawania dobrego przykładu”. Dziś, z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że posiadanie tak dużej rodziny to najwspanialsza rzecz na świecie. Mam cudowne rodzeństwo, bardzo się kochamy i wspieramy, więc zawsze mogę na nich liczyć i to jest naprawdę ogromna siła! Fantastyczne jest to, jak wiele można zdziałać i zrobić dobrego, jeśli połączy się zaangażowanie tylu osób, dlatego bardzo często łączymy nasze siły na rzecz najróżniejszych dobrych inicjatyw. Mam też poczucie, że z biegiem czasu nasza więź jest coraz mocniejsza i głębsza, dojrzalsza i bardziej świadoma tego, jak duża to wartość i piękny prezent od losu. Jaka była mała Agnieszka Kawiorska? Na to pytanie chyba powinni odpowiedzieć moi rodzice, ale sądzę, że raczej byłam odwrotnością spokojnego dziecka (śmiech). Byłam trochę łobuzem, tzw. chłopaczarą z wiecznie obdartymi kolanami. Miałam swoja „bandę”, chodziłam po drzewach, nosiłam w kieszeni procę, a w pewnym momencie nawet łuk. Miewałam szalone pomysły, do których, ku rozpaczy moich rodziców, często namawiałam młodsze rodzeństwo. Lubiłam testować rzeczywistość, sprawdzałam, co się stanie, jak zrobi się to, czego nie wolno. Byłam też wyjątkowo uparta i lubiłam stawiać na swoim, co chyba do dziś mi zostało (śmiech). Z takim charakterem żyje się łatwiej czy trudniej? Czasem trudniej, ale ma to też dobre strony. Ta moja upartość i pewnego rodzaju „waleczność” powoduje, że jeśli na czymś mi zależy, to łatwo się nie poddaję, nie odpuszczam. Ufam swojej intuicji, działam po swojemu, tak jak czuję, choćby było to przeciwne temu, co myślą inni.

MADEMOISELLE / 03/2018

9


jej ROZMOWA/ Agnieszka Kawiorska

Do szkoły filmowej dostałaś się za drugim razem. Niejeden z nas mógłby pomyśleć – nie przyjęli mnie, więc chyba się nie nadaję – i odpuścić. Co ciebie przekonało, aby spróbować raz jeszcze? Szczerze mówiąc, za pierwszym razem nie byłam w ogóle przygotowana do tego egzaminu, szczególnie że podjęłam decyzję o podejściu do egzaminu, na krótko przed nim. I z perspektywy czasu cieszę się, że nie dostałam się za pierwszym razem, bo nie byłam na tę szkołę mentalnie gotowa. Myślę, że ten rok był mi potrzebny, żeby dojrzeć. Za pierwszym razem zdawałam z nastawieniem, że się nie dostanę, bo wszędzie wkoło słyszałam, że „nikt nie dostaje się za pierwszym razem”, co oczywiście jest kompletną bzdurą. Jeszcze przed egzaminami miałam opłacone czesne w rocznej prywatnej szkole aktorskiej, gdzie zamierzałam spędzić rok i dostać się za drugim razem (śmiech). I wedle tego, że wszechświat zsyła nam to, w co wierzymy, dokładnie tak się stało. Czy szkoła teatralna to trochę szkoła życia? Szkoła to niezwykle intensywny moment, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Jest to czas magiczny, wspaniały i niepowtarzalny, ale też nie ma co ukrywać – trudny i bardzo wymagający. Przez te 4 lata w szkole spędza się tak naprawdę większą część doby. Często po zajęciach zostaje się jeszcze na dodatkowe próby i wychodzi ze szkoły po 23. Większość czasu spędza się w małej grupie tych samych osób, kolegów z roku. Razem się je, śpi, śmieje, płacze, czasem kłóci. Na pewno jest to czas przyspieszonego emocjonalnego dojrzewania. Mówi się, że w szkole życie prywatne umiera i coś w tym jest. Intensywność pracy, emocji, energii jest tak duża, że na życie prywatne nie ma ani czasu, ani przestrzeni. Miałaś plan B? Nie uznaję planów B. Na początku był plan A, którym było prawo. Aktorstwo było pasją, przyjemnością, zajęciem po godzinach, czymś trochę „niepoważnym”. Nie myślałam wtedy, że może to być sposób na życie. I nagle, niedługo przed maturą, przyszło olśnienie… są szkoły teatralne! Można zdać egzamin i zostać aktorem! Aby nim zostać nie trzeba być „urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą”, cokolwiek to znaczy, tylko można do tego dojść własną pracą i konsekwencją działań. Prawo było głosem rozsądku czy zamiłowania? Absolutnie zamiłowania! Jakkolwiek nierozsądnie może to zabrzmieć, staram się w życiu kierować bardziej sercem niż rozsądkiem (śmiech). I z moich doświadczeń wynika, że ten głos serca jednak częściej ma racje. Prawo bardzo mnie pociągało, było dla mnie zawsze jakieś takie logiczne, klarowne i konkretne. Nadal myślę, że gdybym nie była aktorką, byłabym całkiem niezłym prawnikiem. Nigdy jednak nie żałowałam swojej decyzji. Twoją kolejną wielką pasją jest kitesurfing. Poznałam go trzy lata temu i od razu zakochałam się w tym sporcie. W adrenalinie i poczuciu wolności, które daje. Wspaniałe jest to, że 10

MADEMOISELLE / 03/2018

ten sport zabrał mnie w podróże do wielu cudownych zakątków świata. Trudno mi powiedzieć, które z tych miejsc było najpiękniejsze, chyba Filipiny i Brazylia. No i oczywiście nasz wspaniały polski półwysep helski i Chałupy, które uwielbiam i spędzam tam całkiem sporą część lata. Ostatnio miałam trochę więcej pracy, a mniej czasu na podróże. Zaczęłam więc trenować sport trochę bardziej stacjonarny, a mianowicie boks. Jak na to wszystko znaleźć czas? Musisz być mistrzynią organizacji. Staram się, aczkolwiek nie jest łatwo być w tym zawodzie dobrze zorganizowanym, z uwagi na bardzo nieregularny i nietypowy rytm pracy, która często zaczyna się o 4 rano, a czasem kończy o 23. Nie mówiąc o tym, że sobota czy niedziela wcale nie oznaczą wolnego weekendu. Na szczęście, mój trener o tym wie i cierpliwie dopasowuje treningi do mojego grafiku. Lubię, gdy dużo się dzieje, to mnie napędza i dodaje energii. A jeśli chodzi o czas, to wiecznie mi go brakuje. Wciąż czuję taki „niedosyt życia”. Jest jeszcze tyle rzeczy, które chciałabym zrobić, tylu nowych umiejętności chciałabym się nauczyć, pojechać w tyle miejsc, przeczytać więcej książek, obejrzeć wszystkie dobre filmy. Myślę, że aktorstwo to dzisiaj duże wyzwanie. Nie wystarczy skończyć szkoły, aby zostać w zawodzie. Z drugiej strony nie trzeba jej kończyć, aby dostać szansę bycia aktorem. Myślisz, że można być dobrym aktorem bez szkoły? Nie ma się co oszukiwać, nie jest to zawód ani łatwy, ani pewny. A szkoła niczego nie gwarantuje. Nawet zagranie świetnej, dużej roli nie gwarantuje tego, że za chwilę pojawią się kolejne propozycje. Czasami, przewrotnie i paradoksalnie, po wielkim sukcesie następuje cisza. Trzeba zaakceptować fakt, że nie jest to zawód jak prawnik czy lekarz, gdzie można krok po kroku i szczebel po szczeblu rozwijać swoją karierę. Dużo tutaj zależy od szczęścia, bycia w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Co daje aktorowi szkoła? Szkoły teatralne mają swoje plusy i minusy. Uczą aktorskiej świadomości i techniki, która w tym zawodzie jest niezwykle ważna. Drugą stroną medalu jest to, że często kształtują przyszłych aktorów trochę na wzór upodobań i wyobrażeń profesorów, zamiast wydobywać z nich to, co unikatowe, naturalne i autentyczne. Zastanawiam się, czy dla aktora po szkole, frustrujące nie jest, gdy ktoś dostaje więcej propozycji, mimo że nigdy takiej szkoły nawet nie zaczął. Zawsze jest frustrujące, gdy ktoś inny dostaje więcej propozycji! (śmiech) A tak serio, to w tym zawodzie decydentem i czynnikiem weryfikującym jest widz. I jeśli widownia chce kogoś oglądać, to nie ma znaczenia czy ta osoba skończyła szkołę, czy nie. I myślę, że nie można oczekiwać jakkolwiek pojętej „sprawiedliwości” w tym temacie. Zresztą, ten zawód to życie na wiecznie nieprzewidywalnej sinusoidzie, gdzie niewiele zależy od nas samych. Przyzwyczaiłam się do tego.


MADEMOISELLE / 03/2018

11


jej ROZMOWA/ Agnieszka Kawiorska

Aby zostać aktorem nie trzeba być „urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą”, cokolwiek to znaczy, tylko można do tego dojść własną pracą i konsekwencją działań.

12

MADEMOISELLE / 03/2018


Kiedy poczułaś, że zawodowo wszystko idzie w dobrym kierunku? Było kilka takich momentów. Z drugiej strony ciągle wyczekuję kolejnych, bo aktor nieustannie potrzebuje potwierdzeń, że jest dobrze, że to, co robi, się podoba, że jego praca jest doceniana. Aktor funkcjonuje tylko wobec widowni, która go w jakiś sposób ciągle weryfikuje. Pierwszym momentem, który dał mi poczucie, że to, co wybrałam, ma sens, był fakt, że dostałam się do szkoły teatralnej. Kolejnymi – pierwsze role w teatrze, potem następne. Pierwsza poważna rola w filmie – w „Katyniu” Andrzeja Wajdy. Czuję, że teraz idzie kolejny dobry moment. Pojawiło się kilka ciekawych propozycji, więc mam nadzieję, że ten rok będzie owocny i pracowity. A która rola przyniosła tobie poczucie zakotwiczenia w zawodzie?

Jaka jest przyszłość aktorstwa? Będzie coraz więcej aktorów-amatorów? Rzeczywiście, jest obecnie taka tendencja, że gra coraz więcej aktorów, którzy nie mają zawodowego aktorskiego wykształcenia. Przed kamerą często się to sprawdza, zdarza się, że reżyserzy wręcz wolą, żeby dany bohater był zagrany przez naturszczyka. Nie zawsze trzeba studiować aktorstwo, żeby dobrze grać, niektórzy się z tym rodzą, ale myślę, że są to wyjątki. Zupełnie inaczej jest w teatrze. Tutaj technika aktorska jest absolutnie niezbędna. Dzisiaj niezbędne są również social media. Jesteś aktywna w sieci? Social media pełnią dziś trochę funkcję stron internetowych. Jest to łatwy sposób, aby dzielić się tym, nad czym aktualnie pracuję, czy informować o tym, co się fajnego u mnie zawodowo dzieje. Lubię zdjęcia, obrazki, więc szczególnie Instagram przypadł mi go gustu. Prowadzenie tego profilu sprawia mi przyjemność. Czy miałaś kiedykolwiek moment zawahania w związku z wybranym zawodem? Nigdy nie żałowałam, że wybrałam tę drogę. Był to wybór ryzykowny i wiedziałam, że może nie być łatwo, ale zdecydowałam się pójść w to, co kocham. I ta miłość nadal trwa, już ponad piętnaście lat. Nie ukrywam, że pojawiały się czasem myśli, że może gdybym wybrała coś innego, byłoby mi łatwiej. Stabilniej, pewniej. Może zarabiałabym więcej pieniędzy… Tylko że łatwiej i pewniej wcale nie oznacza, że lepiej. A ja jestem szczęśliwa grając.

Największą zawodową satysfakcję zawsze przynosiły mi role teatralne, ponieważ często były one kompletnie różne ode mnie, od mojej osobowości, temperamentu. Było kilka takich ról, które – chociaż były trudne i sporo mnie kosztowały – dały mi przeogromną satysfakcję. Dlatego lubię teatr, bo daje taką możliwość. Jest czas na próby, poszukiwania i zbudowanie postaci. W filmie czy serialu aktorzy są najczęściej obsadzani po tak zwanych „warunkach”, po energii, którą w sobie noszą, bo to zwykle lepiej się sprawdza na ekranie. W teatrze można trochę bardziej poeksperymentować. Zresztą ja najbardziej lubię takie role, które przy pierwszym zetknięciu trochę mnie przerażają i myślę sobie „to za trudne, ja tego nie zagram!”. Wiem, że kiedy taka myśl się pojawia, to znaczy, że właśnie zaczyna się bardzo ciekawa aktorska przygoda. Czy po zagranej roli długo wraca się do siebie? Bo jeżeli przez miesiąc albo dwa musimy grać osobę z depresją, to czy te negatywne nastroje nie odbijają się na nas samych? Nigdy nie okupywałam ról jakimiś osobistymi traumami. Zdarza się, że bywam po roli wykończona fizycznie, ale nie przynoszę do domu emocji moich postaci. Rozgraniczam te dwa światy. Chociaż często przygotowując się do roli, przez kilka tygodni poprzedzających, chodzę z postacią, z jej energią. Postać przykleja się trochę do mnie, zaczyna we mnie żyć i wzrastać. Lubię ten etap pracy. Ale później, po skończonych zdjęciach czy spektaklu, zdejmując kostium i zmywając charakteryzację, „ściągam” z siebie tę postać i jestem Agnieszką. Zresztą kostium jest dla mnie bardzo ważny i w pewien sposób symboliczny, dlatego bardzo nie lubię i staram się nie grać w prywatnych ubraniach. Aktorstwo to zawód, który ewoluuje razem z nami. Praca znajdzie się zarówno dla dziecka, jak i dziewięćdziesięcioletniego staruszka. Widzisz siebie w tym wieku na deskach teatru lub na ekranie? Bardzo bym sobie tego życzyła! Fajne jest to, że z wiekiem zmieniają się role, które aktor może wiarygodnie zagrać. Pewne role odchodzą z naszego zasięgu, a pojawiają się inne. I to jest w tym zawodzie bardzo ciekawe. Każdy kolejny etap życia odkrywa przed nami inne przestrzenie do zgłębiania. Myślę, że fajnie będzie kiedyś grać staruszki (śmiech).

MADEMOISELLE / 03/2018

13


jej KULTURA/ kobieta w kulturze

MANUELA GRETKOWSKA Skandalistka?

Uchodzi za jedną z najbardziej rozpoznawalnych i kontrowersyjnych polskich pisarek. Znana jest ze skrajnie lewicowych poglądów i ciętego języka. Mowa o Manueli Gretkowskiej, feministce, felietonistce i działaczce społecznej.

N

Tekst: Dominika Prais

Nie sposób pisać o Gretkowskiej w oderwaniu od jej twórczości i odwrotnie, omawiać jej powieści, pomijając życie autorki. W jej książkach odbijają się bowiem osobiste doświadczenia i poglądy. Czasem autobiograficzne tropy są w nich jawnie pozostawione, tak jak w debiucie prozatorskim „My zdies' emigranty” czy w zbeletryzowanym pamiętniku, składającym się z trzech części „Polki”, „Europejki” i „Obywatelki”. Czytając powieści Gretkowskiej, trzeba jednak pozostawać czujnym, gdyż granica między fikcją a autobiografią często się w nich zaciera, a powaga przeplata się z ironią i groteską. „W tym urok Gretkowskiej i jednocześnie przemyślność pułapek przez nią zastawianych na czytelnika, że miesza w sposób niezwykły prawdy i zmyślenia, rzeczywistość i swobodne podróżowanie wyobraźni” – skomentował Krzysztof Varga. Gretkowska obywatelka świata Wyobraźnia prowadzi Gretkowską w rejony rzadko w literaturze odkrywane, czego efektem jest wspomniana już „Polka”, intymny dziennik, będący zapisem przebiegu ciąży oraz emocji i zdarzeń z nią związanych. Wokół tego motywu skupiły się jednak pewne stale powracające w prozie Gretkowskiej tematy: kobiecość, kwestia relacji damsko-męskich, doświadczenie emigracji.

14

MADEMOISELLE / 03/2018

Pisarka wiele lat spędziła poza Polską. W 1988 r. wyjechała na studia do Paryża, na początku lat 90. wróciła do kraju, by już w 1997 r. osiąść w Szwecji. Gościła w wielu rejonach świata. Podróże po Australii, Hiszpanii, Indiach czy Nepalu, z których zapiski złożyły się na wydany w 1998 r. „Światowidz”, stały się dla pisarki przyczynkiem do kulturowo-filozoficznych rozważań. Gretkowska gorszycielka? Powieści Gretkowskiej rzadko przechodzą bez echa. W czytelnikach wywołują skrajne reakcje; jednych zachwycają, innych gorszą i bulwersują, a na pisarkę sprowadzają fale wulgarnej krytyki. „Piszę od 25 lat i od pierwszej książki słyszę, jaką dziwką jestem, bo na przykład w powieściach jest o seksie, albo mam inny punkt widzenia niż większość i to drażni. Inną perspektywę niż powszechną czy techniczną. Ale od tego są artyści, społeczny dynamit poszerzania świadomości” – wyznała pisarka w rozmowie dla Onetu. Jej proza wydaje się niewygodna, Gretkowska nie unika bowiem drażliwych tematów: religii, polityki, erotyzmu. Celowo i w pełni świadomie łamie obowiązujące w polskiej kulturze tabu. Z charakterystyczną dla siebie swobodą i ironią komentuje polityczną, społeczną i kulturową sytuację w kraju, demaskuje paradoksy codzienności, obnaża przywary Polaków. Jej prozę


określa się jako postmodernistyczną i feministyczną, a bardziej dosadnie jako skandalizującą i oburzającą. Ona sama najłagodniej bywa nazywana fanatyczką, ekstremistką, skandalistką, gorszycielką. Emocji nie studzą pojawiające się w mediach raz po raz kontrowersyjne wypowiedzi Gretkowskiej. Dla przykładu:

„Polska tak naprawdę to zapijaczony, nieudolny facet z depresją”. (Zjazd Partii Kobiet, 2009)

„Porównywać Szwecję i Polskę socjalnie, to jak porównywać Ritza do gułagu”. (Polityka.pl)

„Z reguły o naszej historii decydowało kilku bohaterów albo pacanów”. (Krytyka Polityczna)

opowiedzieć o sytuacji kobiet w kraju. Poza tym bierze aktywny udział w czarnych protestach o prawo do aborcji. Na jednej z takich manifestacji powiedziała: „W Polsce od ćwierć wieku kobiety są prowadzone na rzeź”.

Gretkowska w polityce

Gretkowska w obronie kobiet

Najczęściej zabiera głos w sprawach kobiet. W 2006 r. zainicjowała ruch społeczny „Polska jest kobietą”, a następnie przekształciła go w partię polityczną pod nazwą Partia Kobiet. Jej celem nie były światopoglądowe przepychanki w sejmowych kuluarach, ale obrona interesów kobiet i realizacja konkretnych postulatów. Już w 2007 r. zrezygnowała z kierowania ugrupowaniem, zostając jedynie jego Honorową Przewodniczącą. Co nie znaczy, że przestała się angażować na rzecz kobiet. Wręcz przeciwnie, w listopadzie zeszłego roku udała się na zaproszenie Fransa Timmermansa do Parlamentu Europejskiego, by

Jest wściekła jak miliony Polek. Jej złość tym razem wybuchła ze zwielokrotnioną siłą, w akcie niezgody na działania wymierzone przeciwko kobietom: jawną dyskryminację, ograniczanie wolności, kontrolowanie, odbieranie możliwości decydowania o sobie, przejawiające się m.in. w zakazie aborcji i odmówieniu dostępu do antykoncepcji awaryjnej. To prosta droga do uprzedmiotowienia kobiet. Pisarka bez ogródek stwierdza, że sprowadza się je do „przyrządów gospodarczych do usług domowych”, „zwierząt rozpłodowych bez możliwości wyboru, anielic, królic do pieprzenia” (Onet.pl). I to

FOT. JA FRYTA

Gretkowską chętnie cytują zarówno liberalne, jak i prawicowe media. Te drugie najczęściej po to, by zarzucić jej światopoglądowy ekstremizm. Choć ona sama nie widzi w swoich poglądach nic, co odbiegałoby od normy. A jednak jej cięte komentarze budzą emocje i wywołują burzliwe dyskusje. Gretkowska jest bowiem bezpośrednia, nie znosi eufemizmów i owijania w bawełnę, chętnie natomiast ucieka się do wyolbrzymień i skrajności.

MADEMOISELLE / 03/2018

15


mężczyznom, spełnić ich oczekiwania, z drugiej strony poczuć się lepiej, przekonać siebie i innych, że jest dobrze. Ona sama nie poddaje się kulturowym naciskom bycia wiecznie piękną. Nie zamierza farbować włosów, wstrzykiwać sobie botoksu, powiększać piersi. Starości się nie boi. Gdy patrzy w lustro, wciąż widzi w nim trzydziestolatkę, mimo że w tym roku skończy pięćdziesiąt cztery lata. Nie krytykuje jednak tych kobiet, które decydują się na zabiegi upiększające – szanuje ich wolność wyboru w tym zakresie.

FOT. WIKIPEDIA/ KONTROLA

Tym, o co jednak ma żal do kobiet, jest uleganie presji systemu patriarchalnego. „Narzekamy na mężczyzn, na ich politykę, prawo, ale same podtrzymujemy to, co jest dla nas zgubne. Gdybyśmy powiedziały stanowcze nie zasadom, które panują, one przestałyby istnieć” – stwierdziła w rozmowie dla Onetu. Tkwiącą w kobietach niemoc do sprzeciwu ukazała na przykładzie Nataszy, bohaterki jej ostatniej książki „Na linii świata”. Wykorzystuje ona swoją atrakcyjność do manipulowania mężczyznami i osiągnięcia sukcesu.

wszystko przez opresyjny system patriarchalny wspierany przez władzę i księży. Kościołowi obrywa się od Gretkowskiej szczególnie mocno. Duchownych oskarża o mizoginię oraz uciskanie kobiet za przyzwoleniem religijnych dogmatów, co w istocie jest wypaczeniem opartej na miłości, równości i wolności wiary chrześcijańskiej. „Dla prawicy żona, której nie można pobić w imię Boże, jest problematyczna” – stwierdziła radykalnie we wpisie na Facebooku. I nie tyle o przemoc domową tu chodzi, co ogólnie, o usankcjonowane religijnie podporządkowanie kobiet mężczyznom. Gretkowska o kobietach Efektem tego jest postawa Polek, które, jak powiedziała Gretkowska w rozmowie dla Onetu, „bardzo dbają o fasadę, są bardziej usłużne, przejęte tym, jak oceni je facet, potencjalny mąż”. Zdaniem pisarki z tego powodu decydują się na operacje plastyczne czy mniej inwazyjne zabiegi, jak farbowanie włosów. Z jednej strony chcą się przypodobać

16

MADEMOISELLE / 03/2018

Gretkowska o przyszłości Powieść Gretkowskiej jest pod względem tematycznym pewnym novum w jej dorobku, stanowi bowiem komentarz do zmian dokonujących się we współczesnym świecie: postępu technologicznego, transformacji w polityce, przemian w życiu rodzinnym. To wizja rzeczywistości chylącej się ku upadkowi. Gretkowska nie wieszczy jednak apokalipsy, a raczej głęboką metamorfozę, związaną z rozwojem technologii. Tytułowa linia świata nie stanowi bowiem granicy między byciem i niebyciem, lecz między obecną a przyszłą i zupełnie odmienną formą naszej cywilizacji. Trudno odmówić Gretkowskiej wpływu na polską kulturę i społeczeństwo. Potwierdzają to choćby przyznane jej nagrody. Czytelnicy Wysokich Obcasów okrzyknęli ją Polką Roku 2007, redakcja Tygodnika Przekrój nagrodziła ją w 2006 r. Fenomenem, a rok później wręczono jej nagrodę Elle Style Award w kategorii Osoba Publiczna.


1DayClinic.pl - nowoczesny szpital powstały z myślą o pacjentach! 1DayClinic.pl to Szpital Chirurgii Jednego Dnia ETER-MED, który znajduje się w nowo wybudowanym obiekcie. Nowoczesny budynek umożliwił zastosowanie w Szpitalu najnowszych technologii, które w wielu placówkach jeszcze nie są dostępne. Szpital 1DayClinic.pl zapewnia pacjentom innowacyjne sale operacyjne wyposażone w specjalną technologię nawiewu laminarnego, która gwarantuje sterylne powietrze podczas zabiegu. Wszystkie urządzenia medyczne, w tym aparaty monitorujące parametry życiowe są atestowane i na bieżąco serwisowane. Blok operacyjny szpitala posiada dodatkowe niezależne zasilanie w energię elektryczną, co zapewnia ciągłość w dostawie prądu, również w przypadku awarii sieci. 1DayClinic.pl to nie tylko szpital, ale także zespół najlepszych lekarzy specjalistów, którzy cieszą się niezwykle bogatym doświadczeniem oraz dorobkiem naukowym. Osoby przebywające w placówce docenią również zawsze serdeczne i pomocne pielęgniarki, dla których to pacjent jest najważniejszy.

Oferujemy Państwu zabiegi z zakresu: Ortopedii

m.in. operacje stawów, operacje barków, korekcje halluksów, zabiegi uwalniające nerwy obwodowe ręki, artroskopie, zabiegi wykorzystujące komórki macierzyste i osocze bogatopłytkowe

Chirurgii ogólnej

m.in. operacje różnorodnych przepuklin, usuwanie znamion skórnych i guzków, operacje wodniaka jądra i torbieli najądrza, operacje zatoki włosowatej

Chirurgii plastycznej

m.in lifting twarzy, rekonstrukcje, powiększanie i zmniejszanie piersi, liposukcje, korekcje uszu i nosa, zabiegi na udach i pośladkach, korekcje blizn

Laryngologii

m.in. operacje zatok, operacje przegrody nosa, usunięcie lub podcięcie migdałków, zmniejszenie małżowin nosowych, nacięcie błon bębenkowych

Okulistyki

m.in. laseroterapia siatkówki, zabiegi przeciwjaskrowe, iniekcje podspojówkowe, operacje zaćmy z wykorzystaniem najlepszych belgijskich soczewek klasy premium.

ul. Żabi Kruk 10, Gdańsk

58 320 26 00

szpital@etermed.pl

www.1DayClinic.pl


jej KULTURA/ wydarzenia Trójmieście

Kulturalnie W TRÓJMIEŚCIE

MAT. PROMOCYJNE

8 III

Solidarność jest kobietą Klub B90 Przed nami II edycja koncertu charytatywnego pt. „Solidarność jest kobietą". Dochód ze sprzedaży biletów zostanie w całości przekazany na rzecz gdańskiego oddziału Centrum Praw Kobiet, które od ponad dwudziestu lat działa na rzecz równego statusu kobiet i mężczyzn w życiu publicznym i w rodzinie. Niestety już od dwóch lat CPK zostało pozbawione dotacji i od tamtej pory utrzymuje się wyłącznie z darowizn i wpłat osób prywatnych. Na scenie pojawią się m.in. Pochwalone, Moose The Tramp, El Banda i inni. Podczas koncertu w Klubie B90 będzie można spotkać się ze znaną graficzką Martą Frej i obejrzeć jej prace. Warto dodać, że graficzka specjalnie na tę okazję zaprojektowała plakat promujący koncert.

1, 8 i 9 III 18

MADEMOISELLE / 03/2018

MAT. PROMOCYJNE

Teatr Miejski w Gdyni Trzy wyjątkowe kobiety o burzliwych życiorysach, można powiedzieć – na skraju załamania nerwowego. Dwóch tajemniczych mężczyzn, z czego jeden na wysokich obcasach oraz filmowe przeboje. Sztuka zainspirowana klimatem filmów Pedro Almodóvara zachwyca, śmieszy i budzi kontrowersje. Nie ma drugiego tak oryginalnego twórcy kina europejskiego. "Cafè Luna" to spektakl, w którym spotykają się wszystkie jego zalety: charakterystyczni bohaterowie, tajemniczy świat nieoczywistych uczuć i przejmujące piosenki. Poza wszystkim jest to jednak przedstawienie o pożądaniu i miłości. O pragnieniu, potrzebie bliskości, czekaniu i wspominaniu. Prawdziwy labirynt namiętności. .

Gdynia Arena Z okazji przypadającej w tym roku 30 rocznicy premiery filmu "Dirty Dancing" wielkie muzyczno-taneczne przedstawienie, podczas którego powrócą wszystkie przeboje z kultowego filmu. Muzyka wykonywana na żywo będzie doskonałym tłem 30-osobowego zespołu tanecznego, który towarzyszyć będzie muzykom podczas całego przedstawienia. Lato 1963 roku. Frances Houseman, zwana przez znajomych Baby , jest pozytywnie nastawioną do życia nastolatką, spędzającą wakacje z rodziną w letnim ośrodku wypoczynkowym Kellerman's. Pewnego wieczoru poznaje tancerza Johnny'ego Castle, uzdolnionego i przystojnego instruktora tańca...

2 III

MAT. PROMOCYJNE

Tribute to Dirty Dancing

Cafe Luna


Bez przesady

3, 4 i 26 III

Scena SAM Centrum Kultury w Gdyni W opinii wielu Polaków feministki to "sfrustrowane baby z wąsami", a problem dyskryminacji płciowej jest wyłącznie lewacką histerią. Spektakl "Bez przesady" nie polemizuje z tą tezą, lecz pokazuje tylko lustrzane odbicie rzeczywistości - co się stanie, gdy pozamieniamy miejscami kobiety i mężczyzn? Czy płeć wpływa na nas w sytuacjach domowych, zawodowych i towarzyskich? Jeśli dyskryminacja nie istnieje, a wszyscy jesteśmy traktowani równo, to różnice powinny być niezauważalne. Natomiast jeżeli dyskryminacja istnieje, to w którym momencie się rozpoczyna? Czy całowanie w rękę prowadzi do przemocy domowej? Czy komplement to jasna strona medalu, na którego rewersie znajdują się nierówne zarobki pomiędzy kobietami a mężczyznami? Spektakl w lekki, komediowy sposób porusza te niełatwe kwestie. Nie daje wytycznych ani odpowiedzi, ale stara się zmusić widza do sformułowania własnej opinii.

Teatr Muzyczny w Gdyni Olaf i Bożena, których małżeństwo znalazło się na niebezpiecznym zakręcie, desperacko poszukują wsparcia wśród najbliższych przyjaciół, dalszych znajomych, a nawet zupełnie obcych ludzi. Nie zdają sobie jednak sprawy jak silnie ich konflikt oddziałuje na rozmaite związki, które same, jak to zwykle związki, regularnie zmagają się z niebezpiecznymi rafami codzienności. Cóż, małżeństwo to może nie domek z kart, jednak zazwyczaj posiada niezwykle delikatną konstrukcję, której utrzymanie wymaga niezwykłego poświęcenia, wytrwałości i wrażliwości. A tych cech zdecydowanie nie posiadają ani Bożena ani Olaf. Ich pojawienie się na towarzyskiej prywatce od początku zapowiada katastrofę, szczególnie, że wśród gości jest dawna miłość Olafa, z której odejściem właściwie nigdy się nie pogodził.

MAT. PROMOCYJNE

Trzy sypialnie

6 III

MAT. PROMOCYJNE

Randka z feministką Teatr Wybrzeże – Malarnia To przewrotna komedia romantyczna, w której dwoje aktorów wciela się jednocześnie w zakochaną parę tuż przed ślubem, byłych kochanków i niechętnych małżeństwu rodziców. Zmieniając wcielenia jak rękawiczki, aktorzy dokonują wiwisekcji na emocjach bohaterów, a zarazem opowiadają historię relacji – zdawać by się mogło – niemożliwej: przecież Ona lubi złych mężczyzn, a On jest feministą... Przezwyciężyć wszystkie przeszkody może jedynie, jak to w komediach romantycznych bywa, miłość, miłość, miłość.

6-7 III

Międzynarodowy Dzień Kobiet

MAT. PROMOCYJNE

SPATiF Obchody Międzynarodowego Dnia Kobiet w SPATiF-ie tym razem czeka zmiana, gdyż teraz wszyscy będziemy tańczyć, tańczyć. Czeka nas prawdziwy show w spatifowym stylu z udziałem formacji Spaceboy. Będą zaskakujące zmiany tempa akcji, bańki mydlane i przeboje, które wycisną z Was wszystkie emocje. Spaceboy jest elektronicznym kwartetem analogowym, tanecznie balansującym po motywach "Podróży Pana Kleksa". Poruszająca zmysły i ciało, zabawna podróż w świat baśni dla dorosłych w formie "elektro audiobooka" na żywo.

8 III MADEMOISELLE / 03/2018

19


jej KULTURA/ wydarzenia w Trójmieście

MAT. PROMOCYJNE

Mój ulubiony Młynarski

9 III

Filharmonia Bałtycka Recital "Mój ulubiony Młynarski" to hołd składany Mistrzowi przez Piotra Machalicę, który Jego piosenki śpiewa od zawsze. Tym razem jednak powstał koncert Machalicy (przeplatany opowieścią i poezją) składający się wyłącznie z utworów, które wyszły spod pióra Mistrza. Są to piosenki zarówno autorskie, jak i znakomite przekłady, które stały się ważną częścią polskiej kultury. W programie koncertu m.in. "Jeszcze w zielone gramy", "Tango desperado", "Nie ma jak u mamy", "Bynajmniej", "Moje ulubione drzewo", "Najpiękniejszy list miłosny", "Idź swoją drogą", czy "Blue Tango".

Teatr Szekspirowski Czesław Mozil wraca do Teatru Szekspirowskiego ze swoją muzyczną armią – zespołem Czesław Śpiewa – aby zaprezentować materiał z najnowszej płyty "Księga Emigrantów. Tom II", nagranej z barokową orkiestrą o międzynarodowej sławie. Czeka nas kolejna ciekawa multiinstrumentalna podróż. Podczas koncertu usłyszymy nie tylko utwory z najnowszej płyty zespołu, ale także przeboje z poprzednich krążków zespołu Czesław Śpiewa – „Debiut" i "Pop" – oraz dorobek pierwszego zespołu Czesława Mozila – Tesco Value. Nie zabraknie też spajającej całość, przewrotnej konferansjerki Mozila.

MAT. PROMOCYJNE

Czesław Śpiewa & Arte dei Suonatori

10 III

MAT. PROMOCYJNE

Catwalk Gdańsk Fashion

10-11 III

Galeria Metropolia Wiosenne Targi Mody Catwalk Gdańsk Fashion – to szczególne wydarzenie na modowej mapie Polski! Zaaranżowana specjalnie na tę okazję, industrialna, nowoczesna przestrzeń eventowa Metropolia Food&Art stanie otworem przed projektantami, niezależnymi markami i rzemieślnikami branży modowej. Na tle surowych ścian loftowej hali wyeksponowane zostaną wyjątkowe produkty twórców lokalnych, jak również tych z innych regionów Polski. Targi skierowane są do wszystkich osób, które cenią unikatową odzież, dodatki i biżuterię, poszukując wysokojakościowej alternatywy dla towarów masowych.

Sala Koncertowa Portu Gdynia Anna Wyszkoni to jedna z najbardziej cenionych i charyzmatycznych wokalistek na polskiej scenie muzycznej. Ma w swoim dorobku imponującą liczbę przebojów, nagród i wyróżnień oraz ponad pół miliona sprzedanych płyt. Obecnie obchodzi jubileusz 20-lecia pracy artystycznej. Każdy jej koncert to porywające widowisko z bogatą oprawą multimedialną. Artystce towarzyszy zespół na czele z jednym z najbardziej znanych polskich gitarzystów, Markiem Raduli.

20

MADEMOISELLE / 03/2018

15 III

MAT. PROMOCYJNE

Anna Wyszkoni Akustycznie


MAT. PROMOCYJNE

Natalia Przybysz, Micromusic, Odet Stary Maneż Nadchodząca trasa koncertowa to występy trzech silnych, a zarazem subtelnych, kobiecych osobowości polskiej sceny muzycznej! Natalia Przybysz/ Mikromusic/Odet - trzy niesamowite kobiety wyruszą w trasę koncertową po Polsce. Taki skład gwarantuje, że kobieca trasa z udziałem tych wokalistek jest pretendentką do tytułu muzycznego wydarzenia roku 2018!

17 III

Seks dla opornych

MAT. PROMOCYJNE

Scena Kameralna Teatru Wybrzeże Dwoje wybitnych aktorów - Dorota Kolak i Mirosław Baka – w spektaklu wyreżyserowanym przez jedną z wielkich dam polskiej sceny – Krystynę Jandę. Ale o sukcesie spektaklu przesądza nie tylko bardzo dobra gra aktorska i umiejętnie prowadzona fabuła - to również temat, bliski wielu osobom, bo kryzys małżeński dotyka większość małżeństw.

20-22 III

25 III

Opera Bałtycka "Atrakcyjny pozna panią" nie jest komedią o singlach po japońsku, grecku, czy żydowsku. Jest prawdziwą, polską historią o Stasiu – starym, wiejskim, kawalerze, który w poszukiwaniu żony dopuszcza się oszustwa. Daje prasowy anons i kłamie w nim ile wlezie. Podaje się za przystojnego i majętnego biznesmana, mieszkającego w wiejskiej posiadłości, choć w rzeczywistości mieszka w rozpadającej się chałupie i sama uroda Stasia pozostawia wiele do życzenia. Marzy o żonie pięknej i młodej, takiej, jakie widuje w kolorowych pismach. W sposób kategoryczny odrzuca zaloty sąsiadek, które dowiedziawszy o jego poszukiwaniach, spieszą zaoferować swoje wdzięki i talenty. Ta kultowa już komedia powstała w 2000 roku, od razu stając się prawdziwym hitem teatralnym.

Seks, miłość i podatki Teatr Muzyczny w Gdyni Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki – powiedział ponad dwieście pięćdziesiąt lat temu Benjamin Franklin. Bohaterowie komedii ze wszelkich sił starają się zadać kłam owej ponurej podatkowej nieuchronności...jednocześnie coraz bardziej nieuchronnie popadając w karkołomne tarapaty. Narzeczona, która jest kochanką najlepszego przyjaciela swojego narzeczonego, najlepszy przyjaciel, który zdradza swoją dziewczynę z narzeczoną swojego najlepszego przyjaciela i który musi nagle na chwilę stać się żoną swojego najlepszego przyjaciela, jego zdradzana dziewczyna niemająca pojęcia, że jej chłopak jest chwilowo żoną swego najlepszego przyjaciela oraz matka narzeczonego, która chce poznać narzeczoną syna, a poznaje wścibskiego sąsiada i pijanego inspektora skarbowego, który zamiast liczyć podatki, podrywa mamusię narzeczonego i jego przyjaciela, który chwilowo musi grać rolę jego uroczej żony... W tej szalonej komedii nikt nie wie do końca, kim kto jest naprawdę i naprawdę nikt nie wie, kim kto jest na niby...

26 III

MAT. PROMOCYJNE

MAT. PROMOCYJNE

Atrakcyjny pozna panią...

MADEMOISELLE / 03/2018

21


jej KULTURA/ dobra książka

Katarzyna Miller

Jonas Winner

NIE BÓJ SIĘ ŻYCIA

MURDER PARK

WYDAWNICTWO ZWIERCIADŁO

WYDAWNICTWO INITIUM

W bestsellerowym poradniku Nie bój się życia, Katarzyna Miller pokazuje, że najważniejszy w życiu jest... brak lęku przed nim i tym wszystkim, co ono niesie. Opierając się na doświadczeniach swoich pacjentów i przyjaciół, autorka pomaga stawiać czoło najrozmaitszym lękom, które nas ogarniają. I zachęca, by żyć pełną piersią. Znana psycholożka uczy nas prostej prawdy - można mieć miłość, pieniądze, zdrowie, rodzinę i zewnętrzne bezpieczeństwo, ale jeśli czujemy lęk – odbierze on nam radość i zadowolenie ze wszystkiego. Książka dzieli się na 31 rozdziałów, z których każdy poświęcony jest innemu lękowi – przed starzeniem, złością, chorobą, ciężkim wyzwaniom, śmiercią, bezdzietnością, ale także byciem egoistką, świętom bez rodziny czy przed odmawianiem sobie.

Z jednej strony klasyczny kryminał, w którym zagadka zamkniętego pokoju rozciąga się na surową, skalistą wysepkę chłostaną wiatrem i falami oceanu, z drugiej zaś szybki thriller, w którym dzieje się dużo i szybko, a kolejne zwroty akcji sprawiają, że nie wiadomo, co jest prawdą, a co iluzją. Tu nic nie jest tym, czym się wydaje, a każda z dwunastu osób, które poznajemy w dokumentalnych zapisach wywiadów – samych w sobie będących mistrzowskimi psychologicznymi portretami – kryje w sobie zagadkę. Mordercą może być każdy. Jonas Winner jest mistrzem kamuflażu i fałszywych tropów. Mocna, mroczna rzecz – odrobinę zakręcona i mająca w zanadrzu niejedną niespodziankę.

Rafał Świerzy

22

Wiktor Mrok

CZERWONY PARASOL

WYDAWNICTWO NOVAE RES

WYDAWNICTWO INITIUM

Siedem promocji temu, za siedmioma centrami handlowymi, była sobie reklamacja… Spędziłem 4 lata mojego życia w polskiej centrali zagranicznej sieci dyskontów. Jednym z moich zadań było rozpatrywanie trudniejszych przypadków reklamacyjnych. Jedni w pracy siedzą na facebooku, inni grają online, ja z kolei użerałem się z chorymi fantazjami klientów. Mój czas zajmowały dysputy nad słusznością reklamacji ciśnieniomierza, który „za każdym razem pokazuje inne ciśnienie”, czy rozpatrywanie reklamacji przesłanych do mnie pocztą majtek męskich, z załączoną karteczką „używane ale wyprane”. Ocierałem się wręcz o filozofię. Fantazja klientów dyskontów nie zna żadnych granic. A przekroju wieku i charakteru nie da się ująć w żadnym szablonie. Tekst demaskuje ukryte w nas twarze konsumenckich potworów i piętnuje konsumpcyjny styl życia.

Oparta na faktach historia, wyciągnięta z tajnych akt służb specjalnych. Od początku do końca trzyma czytelnika w niesłabnącym napięciu, zaskakując nagłymi zwrotami akcji. Zimowa Moskwa. Siedemnastoletnia Tatiana, wracając z treningu gimnastyki, nie wie jeszcze, że jej życie za chwilę zmieni się nieodwracalnie. Kiedy w swoim domu, w zamożnej dzielnicy miasta, znajduje brutalnie zamordowanych rodziców i siostrę, nie pozwala sobie na rozpacz. Działa instynktownie, wiedziona twardym, sportowym charakterem. Zabezpieczona przez ojca, odkrywa w domowej skrytce tajemnicze ampułki i pendrive’a. Czy wykaże się bezwzględnością? Czy będzie potrafiła zabić z zimną krwią? Liczy się wykonanie zadania. Książka odsłania tajne metody działania służb specjalnych, zachowując jednocześnie lekkość przekazu i barwy, często dowcipny styl.

MADEMOISELLE / 03/2018

MAT. PROMOCYJNE

KLIENT NASZ... CZYLI KOSZMAR PRACOWNIKA DZIAŁU REKLAMACJI


jej KULTURA/ recenzje

CHORZY NA POLSKOŚĆ

MAT. PROMOCYJNE

Recenzja spektaklu „Dobroć nasza dobroć” Teatru Wiczy Po pięcioletniej nieobecności na scenie, Teatr Wiczy powrócił na deski ze spektaklem „Dobroć, nasza dobroć”, słodko-gorzką satyrą na współczesną Polskę i Polaków.

Tekst: Dominika Prais

Co się kryje za naszą dobrocią? Wśród tych wydarzeń co jakiś czas powraca jak mantra tytułowa fraza „Dobroć, nasza dobroć”. W żadnej ze scen nie znajduje jednak swojego potwierdzenia. W ten sposób Wicza-Pokojski odsłania hipokryzję Polaków uważających się za dobrych, a w rzeczywistości przepełnionych zjadliwością, agresją i nienawiścią. Współcześni romantycy Wesele zamienia się w karnawał przywar Polaków: niezdrowego patriotyzmu, przywiązania do patriarchatu czy antysemityzmu, z powodu którego ciotka, mówiąc dosłownie, wylądowała na bruku. Wicza-Pokojski w groteskowy sposób odsłania mity, na których zbudowana została nasza tożsamość narodowa: romantyzm i mesjanizm, dające przekonanie o niewinności i sprawiedliwości Polaków. Przy wtórze patriotycznych pieśni, zwykłe wydarzenia obrastają w tej sztuce w wielkie narracje. Poezja romantyków, „Nasz naród jak lawa” – dochodzi głos z telewizora, miesza się z wulgaryzmami i hasłami wykrzykiwanymi przez kiboli. Twórczość wieszczy jest odarta ze wzniosłości, staje się śmieszna czy raczej ośmieszająca, bo podkreśla jedynie tkwiące w narodzie zakłamanie i fałszywe przekona-

nie o wyjątkowości własnej i przyszłych pokoleń. „Jak tu nie rodzić prezydenta?” – pociesza się, spodziewająca się dziecka, panna młoda. Antidotum na polskość Spektakl jest skutecznym antidotum na ufundowaną na romantyzmie polskość i bolączki współczesności. Wicza-Pokojski puszcza do widza oko. Tworzy sztukę ironiczną i groteskową, proponując jednocześnie, by właśnie w taki sposób spojrzeć na nasze narodowe przywary. „Dobroć nasza dobroć” to intensywny, dynamiczny spektakl, z dobrą oprawą muzyczną, który szybko porywa widza w wir wydarzeń. Duża w tym zasługa zaledwie czterech aktorów: Radosława Garncarka, Zofii Nather, Radosława Smużnego i Krystiana Wieczyńskiego, którzy dali pokaz doskonałego warsztatu i niezwykłego talentu. Premierowe pokazy spektaklu odbyły się 2 i 3 lutego w Teatrze Gdynia Główna.

FOT. TOMASZ LEŚNIOWSK

Na ósmym piętrze wieżowca odbywa się wesele. W pewnym momencie jedna z ciotek zostaje wyrzucona przez okno za to, że jest żydówką. Zabawa będzie trwać jednak w najlepsze, dopóki do drzwi nie zapukają funkcjonariusze policji. W tym czasie goście weselni będą toczyć dyskusję o swoich marzeniach i niepokojach, matka poda bigos, wuj zacytuje wieszczów, ktoś z kolegów rozleje wódkę do kieliszków, para młoda zatańczy poloneza.

MADEMOISELLE / 03/2018

23


jej BIZNES/ Żelazne damy

ŻELAZNE DAMY polityki

FOT. ISTOCK

24

MADEMOISELLE / 03/2018


O

Opinia publiczna postrzega je jako silne i niezależne. Szybciej, niż mogłyby się spodziewać, stają się ikonami i mocnym głosem pokolenia. Są pewne, że ich siła tkwi w empatii, dzięki której potrafią zrozumieć więcej i widzieć dalej. Zdeterminowane, by uczynić świat na podobieństwo swoich marzeń. Pewne ideałów, waleczne i dzielne, nawet do ostatniej kropli politycznej krwi.

Tekst: Dagmara Rybicka

Piękna i wykształcona. Z perfekcyjnym makijażem, w garniturze skrojonym na miarę. Twarda jak stal i chłodna, niczym lód. Z uśmiechem, który znika, gdy tylko zgasną światła kamer. Nasze wyobrażenie o kobiecym obliczu polityki przez całe lata kształtowały popularne filmy i seriale zza Oceanu. Media ugruntowały wizerunek cyborga, który rozpychając się łokciami, krok po kroku niszczy męski świat... stając na jego czele.

Małgośka z żelaza Czego pragną kobiety? Szczęścia, władzy i wielkich pieniędzy? Dlaczego uciekają od narzuconych przez stereotypy ról – matki, żony i kochanki? Tylko po to, by przez ułamek sekundy dany od losu, poczuć sprawczość i mieć świat u swych stóp? Hillary Clinton, Margaret Thatcher czy Claire Underwood z serialu „House of Cards” na stałe wpisały się w naszą świadomość, tworząc momentami doskonały obraz polityki, w której niezłomność przeplata się z odrobiną sprytu i szczęścia. Są pewne, że do miejsca, w którym się znalazły, zaprowadziło je poczucie służby. Nigdy nie myślały, że polityka to wyłącznie twarda gra ludzi, którzy bez skrupułów walczą o władzę. Zapach cygar, mocne rozgrywki i czasem niewybredne żarty to ich codzienność, którą traktują jako pracę. – Panie są bardzo aktywne w sferze publicznej. W partii „Razem”, do której należę, kwestie kobiece są bardzo eksponowane. Kandydując do różnych struktur zawsze mamy ustawione parytety i wydaje mi się, że bywa więcej chętnych kobiet, niż mężczyzn – tłumaczy Aleksandra Hołubowicz. To nie mit Margaret Thatcher przyciąga kobiety jak magnes. Najwięcej zależy od poglądów politycznych i wychowania. Żelazna Małgośka była przecież mężczyzną w spódnicy.

– Jestem daleka od podziałów na damski i męski świat w polityce. Tak się jednak dzieje, że jesteśmy nieco inaczej wychowywane, przygotowane do ról typowo opiekuńczych i pożytecznych społecznie, co z pewnością ma dobre strony – dodaje pani Aleksandra.

Walka o ogień To pozwala, aby panie były bliżej codziennych realiów i prozy życia, która zaczyna się na zarządzaniu domowym budżetem, a kończy na decyzjach o kapitalnym remoncie mieszkania. Z opinii socjologów wynika, że mężczyźni walkę mają we krwi. Przerzucając się argumentami, czy bijąc na dokonania, dbają o prymat, niezależnie od środowiska, w jakim się to dzieje. Kolejne badania udowadniają, że kobiety od zarania dziejów zostały przyuczone do silnego odczuwania empatii i potrzeby znalezienia kompromisu. Dalekie są od „walk kogutów”. Jednocześnie potrzeba rywalizacji i chęć kariery powoduje, że panie doskonale wtapiają się w ten męski świat, w pewien sposób łagodząc obyczaje i tonując szereg zachowań. Współdziałanie, kooperacja, brak parcia i pchania się za wszelką cenę to widoczne na pierwszy rzut oka atuty. Polityk w sukience i szpilkach koncentruje się na sprawach realnych, mniej pozwalając sobie na dryfowanie w polu imaginacji popartym ideologią. – Pewne podziały i gorącą dyskusję spowodowała kwestia aborcji. Panowie podejmują decyzję odrobinę bez znajomości tematu. Kwestia moralna to jedna sprawa, natomiast druga dotyczy prawa, którego mamy obowiązek przestrzegać. Rozmowy nie powinny być oderwane od rzeczywistości, dlatego panie poruszyły społeczeństwo, organizując „wyjścia na ulicę” i przedstawiając swoje stanowisko wynikające z codziennej praktyki. Rozważania „kiedy filozoficznie zaczyna się życie” do niczego nie prowadzą. Jeśli chcemy się tytułować obrońcami życia, musimy wziąć pod uwagę jego jakość:

MADEMOISELLE / 03/2018

25


jej BIZNES/ polityka

dostęp do opieki zdrowotnej, do leków, warunki ekonomiczne. Zmuszanie kobiet do rodzenia dzieci z niechcianych ciąż, przy braku funduszy na przykładowo kosztowne leczenie dzieci, którego wymagają. To bardzo wybiórcze podejście do kwestii życia. – podkreśla Aleksandra Hołubowicz.

Wszystko na serio Są traktowane coraz bardziej poważnie. Nie tylko jako piękny dodatek, ale przede wszystkim równorzędny partner w dyskusji o sprawach najbardziej istotnych. Stoi za nimi doskonałe wykształcenie, rozległa wiedza, imponujące CV i światopogląd, który pozwala mieć nadzieję, że w swojej służbie bez kłopotu zdołają zrozumieć każdego. Polityka nie jest nową zabawką, wymysłem, który pragną mieć, aby dodać adrenaliny swojej codzienności między zupą a odkurzaczem. Pracę wykonują na serio. Każdym kawałkiem ciała i umysłu angażują się w powierzone zadania, mając poczucie odpowiedzialności, za to, co im powierzono. Zdarza się, co pokazują międzynarodowe afery, że właśnie to ciało staje się kością niezgody, punktem zapalnym, który w ułamku sekundy zmienia bieg historii. Brane pod lupę nie boją się, że świat pozna ich tajemnice. Chętniej niż panowie potrafią zmierzyć się publicznie ze swoimi wyborami. Bez trudu przyznają się do orientacji seksualnej i mówią o swoich relacjach w związkach, jak kandydatka na prezydenta jednego z większych miast, która nawet pod obstrzałem nie widziała problemu w swojej poliamoryczności.

Szkoła życia Panie zajmujące się polityką zupełnie inaczej postrzegają to, co je otacza. Piastując stanowiska i obejmując najpoważniejsze urzędy, czują się jak gospodynie tego miejsca. Cechy im przypisane naturalnie adaptują do sfery zarządzania. Opiekuńczość, matkowanie, troska o rozwój, aby wszystko było komplementarne – zupełnie inne, niż twarde, męskie, dotąd narzucane oblicze. – Nigdy nie miałam poczucia, że mężczyźni nie liczą się z moim zdaniem – wspomina Elżbieta Rogala-Kończak, piastująca przez 3 kadencje urząd burmistrza Rumi. – Musiałam się nauczyć odporności. Sprawić, aby mimo tego, co mam w sercu, moja skóra zawsze była twarda. To jedyna zmiana, bo znajomi pytani o podsumowanie mojej pracy w urzędzie podkreślali, że władza nigdy mnie nie zmieniła – dodaje. Twarda, ale nie bezwzględna. Z żelaza, ale jednak z sercem. Z pewnością niepokorna, która potrafi szybko i samodzielnie rozwiązywać problemy, znajdując

26

MADEMOISELLE / 03/2018

optymalne rozwiązania. Takie są panie, które mamy okazję podziwiać, jak ze swadą dyskutują o sprawach największej wagi. – Co jest najważniejsze? – zastanawia się pani Elżbieta. – Charyzma i upartość. Nie wyobrażałam sobie, że mogę odpuścić, poddać się. Nawet gdy trzeba było wejść na linę, to zagryzałam zęby i z impetem szłam do przodu. Ja nie przejdę, ja? Pytałam samą siebie. Te ograniczenia związane z kobiecością zawsze motywowały mnie do jeszcze większego wysiłku. Nie próbowałam niczego na siłę udowadniać, a jedynie przekonać, że powierzone zadania są w dobrych i kompetentnych rękach – podkreśla pani Burmistrz.

Jaki foch i hormony? Gdy wojna na argumenty bywa trudna, panowie sięgają po stary i sprawdzony stereotyp. Orężem staje się osławiony damski foch, na którego naprawdę nie ma miejsca w polityce, co podkreślają zaangażowane panie. Emocje nie są dobrym doradcą, a świadomość powagi sytuacji i urzędu powoduje, że jeśli muszą tupnąć nogą i zapłakać z rozpaczy to tylko w domu. Stuprocentowy profesjonalizm w pracy jest dla nich ogromnie ważny. Burzę hormonów zostawiają na toaletce. – Pracę zabierałam do domu. Zdarzały się bezsenne noce, podczas których usilnie szukałam rozwiązania. Jestem uparta, nie potrafiłam nigdy rezygnować. Zależało mi, aby nie zawieść zaufania, dlatego jestem przekonana, że polityki nie da się zostawić za drzwiami i jak gdyby nigdy nic siąść do obiadu – uważa Elżbieta Rogala – Kończak. Dla kobiet w polityce istotną rolę odgrywa otoczenie. Życzliwi i kompetentni współpracownicy powodują, że każdego dnia bez trudu są w stanie góry przenosić. Dla dobra swojego miasta, dla kraju. W imię ideałów i marzeń o lepszym jutrze, które spowodowały, że postanowiły zrobić coś nie tylko dla siebie. Nie dla pieniędzy, splendoru, sławy i profitów. Tylko dlatego, że głęboko wierzą, że to, czego chciałyby dokonać, ma sens. Ich odwaga, prężność w działaniach i wrodzona delikatność powodują, że zdominowany przez mężczyzn świat polityki staje przed nimi otworem. Zaprasza, przekonany, że równowaga płci tworzy wspaniałe uzupełnienie i dodatkową parę oczu, jaka pozwala bacznie i z jeszcze większą uwagą patrzeć na kraj. Pod rękę, ale zawsze równym krokiem, niezależnie, czy po sejmowych korytarzach, czy miejskiej manifie walczą o to, co dla nich najważniejsze. Pewne tego, że każdy z nas ma w życiu coś do zrobienia. Im, gdy tylko otwierają oczy, przyświeca jasny i szczery cel.



jej OSOBOWOŚĆ/ jak byłam mała...

PRZYPRAWY dzieciństwa

W

W jej kuchni można znaleźć wszystkie smaki świata. W pasji, którą stało się dla niej gotowanie, czuć przyprawy dzieciństwa. Chwile, które sprawiły, że znalazła się tu, gdzie teraz jest. Diana Volokhova, finalistka programu Master Chef, wie, że w morelach z Armenii może na chwilę zamknąć wszystko za czym tęskni. Czas dzieciństwa – jej najpiękniejszy i błogi czas. Wywiad i tekst: Dagmara Rybicka

Ile zarobiła Pani na pierwszym sprzedanym cieście? Ile to czasu minęło (śmiech). Myślę, że było to około 10 zł. Dla dziecka straszna fura pieniędzy!

Żyłka do biznesu od najmłodszych lat? Sęk w tym, że jestem okrutnie niebiznesowa! To chyba domena takich trochę artystycznych dusz. Są daleko od biznesu, zupełnie nie myślą o zamienieniu pasji i talentu na pieniądze. Gdy po programie Master Chef zrozumiałam, że gotowanie jest moją drogą, wyznaczyłam sobie cel – wprowadzić do polskiej kuchni moje smaki. Te, których nie mogę nigdzie spotkać i bardzo mi ich brakuje.

Jakie ciasto było w cenie? Miodownik – ormiańskie ciasto regionalne, znane bardziej jako Marlenka. Fabryka tej cieszącej się popularnością w Europie słodkości znajduje się w Czechach. Produkcja zaczęła się w domu, a teraz dostępna jest w dużych marketach spożywczych.

28

MADEMOISELLE / 03/2018

Kto Panią uczył? Miodownika nauczyła mnie mama, która, jak podejrzewam, zupełnie już tego nie pamięta. Gdy miałam 12 lat, piekła go bardzo często.

Od kiedy kuchnia stała się Pani królestwem? Zawsze lubiłam spędzać w kuchni czas z babcią. Zaglądałam do garnków i starałam się pomagać. Wtedy do głowy mi nie przyszło, że gotowanie stanie się tym, czym będę się całe życie zajmować. Uwielbiałam piec i pewnie dlatego poszłam w tym kierunku. Z kolei gotując, fascynują mnie nowe przepisy, docieranie do zakamarków wielu kuchni świata.

Jaki jest najważniejszy smak Pani ormiańskiego dzieciństwa? Morele. Wszystko, co z nimi związane to smak przeszłości. Te dostępne w sklepach smakują już zupełnie inaczej. Te z Armenii dojrzewają w gorącym, suchym klimacie i są na tyle słodkie, że jedzone sprawiają wrażenie posypanych cukrem. Takie pamiętam i za takimi owocami


Jaka była nagroda? Mogłyśmy pójść do ogrodu i nazbierać tyle truskawek, ile chcemy.

Kolej też wymyśliła sobie Pani w dzieciństwie?

FOT. MARCIN TUMASZ

Kolejnictwo wpadło do mojego życia przez przypadek. Zależało mi na dobrej, bezpłatnej uczelni. Niestety, ciągle brakowało mi 1 punktu. Próbowałam dostać się na wydział turystyki, ponieważ uwielbiałam podróże i poznawanie innych krajów, lecz niestety... Znów się nie udało. Po roku przerwy rodzice poprosili o decyzję, co dalej. Sprawdziłam, gdzie mam szanse. Okazało się, że wybrany przeze mnie Uniwersytet należy do bardzo cenionych na świecie. Pomyślałam „Jaka różnica? Zacznę kolejnictwo, a 6 lat szybko zleci”. Tak się stało.

Dookoła świata po torach?

tęsknię. Gdy byłam mała, wokół panowała bieda. Każde warzywo i owoc, jakie się pojawiało, było zamykane w słoiki. Robiliśmy przetwory na zimę, aby przetrwać czas, kiedy nie było nic do jedzenia. Staraliśmy się przygotować do trudnych chwil. Robiłyśmy pyszne konfitury i naszym zadaniem było przyszykować jak najwięcej owoców. Wyciągałyśmy ręcznie pestki i układałyśmy je na dróżce w ogrodzie u dziadka. Potem ostukiwałyśmy kamieniami, aby wyciągnąć z nich rdzeń. Bywało ich kilkaset. Pomimo pracy, bawiłyśmy się świetnie!

Której szło lepiej? Różnie bywało (śmiech). Po drodze zawsze sporo zjadłyśmy!

Marzeniem było mieszkanie w Europie. Ani przez moment nie pomyślałam, że moje życie będzie się toczyć w Polsce. Człowiek z ciepłego kraju marzy o jeszcze cieplejszym. Hiszpania, Włochy, tam, gdzie są piękne góry. Los podarował mi wyjątkowe morze.

Jaka jest kulinarnie Armenia? W jej kuchni przeplatają się starożytne kultury. Stare żydowskie, arabskie i greckie przepisy, które zaczynały się w Armenii i szły w świat. Po drodze mocno się zmieniały, tworząc wyjątkowe dania. Wracały zupełnie zmienione. Smaczne i zaskakujące. Ormianie to stary naród z bogatą historią, dlatego kuchnia jest pełna niespodzianek. Dzięki tej różnorodności nauczyłam się, że kuchnia składa się z wielu smaków. Taką serwuję w Polsce. FOT. ARCH. PRYWATNE

MADEMOISELLE / 03/2018

29


jej MĘŻCZYZNA/ Mariusz Szymojko - fryzjer gwiazd

ŚWIAT OD KOBIETY wymaga więcej

P

FOT. AGNIESZKA GOLAK

Pokaż mi swoje włosy, a powiem Ci, kim jest Twój fryzjer. Artyzm i wizjonerska kreacja wcale nie muszą być pozbawione zdrowego rozsądku, jeśli ich siłą jest wiedza, doskonała technika i biegła znajomość geometrii. Mówią o nim geniusz. W jego rękach nożyczki mają zupełnie inny blask, a to, czego dotknie na głowie, zamienia w złoto. Mariusz Szymojko, nie bez kozery nazywany fryzjerem gwiazd opowiada, że diabeł tkwi w szczegółach. W podwarszawskim salonie, popularnych programach telewizyjnych i życiu, ponieważ scenariusz na sukces to praca, która nam w sercu gra.

30

MADEMOISELLE / 03/2018

Wywiad i tekst: Dagmara Rybicka


FOT. KITANA PHOTOGRAPHY

Nie ma brzydkich kobiet, tylko niedoinwestowane? Są kobiety, które nie patrzą na wygląd, skoncentrowane na zadaniach, jakie niesie macierzyństwo, praca i prowadzenie domu. Zaniedbanie jest wynikiem braku czasu. Nie uwierzę, że fryzura i make-up to tematy poza zasięgiem. Nie usprawiedliwia brak umiejętności. W tej chwili krok po kroku można nauczyć się z sieci, czy wziąć udział w 5-godzinnym kursie sztuki makijażu. Wydane 300 zł nie wydają się w tej sytuacji kolosalną inwestycją. Zdecydowanie panie odrobinę odpuszczają, mając ponadczasowe usprawiedliwienie w postaci zmęczenia codziennością.

One zmęczone, oni odchodzą. Mężczyźni odchodzą, ponieważ są wzrokowcami. Uwielbiają kobiety, które mają wszystko doprecyzowane. Niekoniecznie te bardzo silne, twardo i realnie stąpające po ziemi. Ilość pań, które opowiadają swoje historie na fotelu w moim salonie, pozwala wyciągnąć wniosek, że mocne, niezłomne babki z karierą i majątkiem są niestety samotne.

Sukces i inteligencja są przekleństwem? Obawiam się, że w poszukiwaniu mężczyzny, tak.

Damski świat to studnia tajemnic? Nie. Począwszy od fryzury, przez tematy związane z życiem, a kończąc na fetyszach, kompleksach, zmarszczkach, mężu, kochanku... nie ma w nim tajemnic. Po 18 latach pracy czuję się ekspertem w tych sprawach. Kobiety zwierzają się częściej. Na karty odkryte przez mężczyznę potrzeba długiego czasu i dobrej relacji klient – fryzjer.

Odpowiedzialność powiernika i trochę coacha ciąży na barkach? Słowa mają moc. Nieważne, co powiesz, nawet jeśli bez zastanowienia. Mózg sugeruje się tym, co dostaje w przekazie. Nie jest istotne, kto lub co gdzieś usłyszał. Przykładem są małe miejscowości, wioski. Tam najważniejsze jest, co ludzie powiedzą. Ponad opinię partnera, dziecka i rodziny.

Jak zapracować na tytuł fryzjera gwiazd? Nigdy nie miewałem ciarek na plecach, gdy w drzwiach stawała znana osoba. Popularna aktorka, znana blogerka to takie same kobiety, jak te podziwiające je na ekranie czy przed matrycą. Niezależnie, kto jest na fotelu – super gwiazda, klientka, z którą pracuję od 10 lat, czy młoda dziewczyna marząca o przełomie, zawsze traktuję je tak

MADEMOISELLE / 03/2018

31


FOT. ANJA CHOLUY

jej MĘŻCZYZNA/ Mariusz Szymojko - fryzjer gwiazd

samo. Tak samo rozmawiam i żartuję. Oczywiście z kimś, kogo długo znam, są uściski i przytulasy. Z nową klientką staram się złapać dobry kontakt, w którym najbardziej istotna jest uważna rozmowa, pierwszy uścisk ręki. Lody zostają przełamane.

Geniusz nożyczek? Przez moje ręce przeszło wielu klientów. Sesje zdjęciowe, castingi, programy telewizyjne, czy Akademia, w której szkolę fryzjerów, spowodowały, że znani ludzie stawali się mi bliscy. Bywam na pokazach, czeszę do kolorowych magazynów i widzę, że obdarzają mnie zaufaniem. Potrafią przyjechać ponad 15 kilometrów od centrum do mojego salonu pod Warszawą. Oczywiście to dla mnie ogromne ukoronowanie pracy i motywacja, aby nie stawać w miejscu, tylko każdego dnia kierunkować się na rozwój.

To na czym polega fenomen Twojej pracy? Samodzielna próba oceny byłaby mistrzostwem snobizmu i megalomanii (śmiech). Jestem konkretny, wiem, czego potrzebuje klient od momentu, gdy podajemy sobie ręce. Widzę kształty, geometrię przestrzenną, która stanowi kształt fryzury, owal twarzy, ale przede wszystkim kobietę jako całość. Jej charyzmę, poczucie humoru, ekspresję i oczekiwania. Pani w garniturze nie zrobię czerwonego irokeza. Nie będzie pasował do pracy oraz stylu, w jakim żyje. Nie zadaję pytania, jak panią ostrzyc. Przecież, gdyby klientka wiedziała, nigdy by do mnie nie przyszła.

Kogo spod Twojej ręki podziwiamy na ekranie?

32

MADEMOISELLE / 03/2018

Lista jest długa. Przyjemność pracy z rozpoznawalnymi osobami to jednocześnie odpowiedzialność i umiejętność dostosowania się do narzucanych umowami wymogów. Zdarzają się momenty szaleństwa, większy luz, w którym nożyczki inaczej idą w ruch. Od paru lat współpracuję z Ewą Gawryluk i Joanną Kurowską. Ambasadorką mojego salonu była również Marcelina Zawadzka. Sesje i koncerty, jakie miałem okazję współtworzyć, to praca na planach z Urszulą Dudziak i Danusią Stenką. Pod opieką miałem włosy Tomasza Kamela.

Łatwo przekonujesz do zmiany? Bywa różnie. Zdarzają się panie, którym szalenie trudno podjąć decyzję o całkowitej metamorfozie. Z tyłu głowy mam pytanie – jak udaje się jej podejmować ważne życiowe decyzje? Często to, co widać na pierwszy rzut oka, jest oskarową grą pozorów. Wizualnie konkret i siła, a w środku słaba, zalękniona osoba. Najważniejsze, aby odgadnąć, czy to, co widzę, jest iluzją i ile w tym faktycznie prawdy. Pamiętaj, że świat od kobiety wymaga więcej. Tym sugerują się mężczyźni. Na pierwszym planie jest uroda, figura, włosy, paznokcie. Wiele z nich stanowi fetysze, podnieca facetów. Mężczyznę obsługuje się prosto, dużo łatwiej go ogarnąć robiąc fryzurę, strzygąc brodę i uzupełniając manicurem. On nie ma być ładny. Kobieta już tak.

Krótkie włosy zaprzeczają kobiecości? Kobieta w krótkich włosach może być kobieca i piękna. To kwestia zachowania geometrii, kształtu twarzy i stylu, w jakim się nosi. Kiedyś trafiła do mnie prześliczna dziewczy-


na. Przyszła do salonu i powiedziała „tnij na łyso”. Miała cudownie kształtną głowę, doskonałą figurę, była zadbana w każdym szczególe. Pytam dlaczego? „Tnij mnie na łyso, chcę ukarać męża”. Przekonała mnie, że jest świadoma prośby. Łysa dalej wyglądała zjawiskowo. Kobieca i prześliczna. Potwierdza to pewność, że wiele aspektów wyglądu to zakorzeniony stereotyp. Narzucona rola, w której kobieta dostaje instrukcję, jaka być powinna. Jakby zapominając, że włosy, paznokcie, tyłek, sukienka, są wyłącznie kwestią gustu. Przymus włosów po pas mija. Jednak decyzja o ich skróceniu jest wciąż przełomem.

Obietnica nowego, lepszego? Często zmiana drogi. Miałem okazję pomóc w podjęciu decyzji dziewczynie, która szykowała się do ślubu. Choroba zniszczyła jej włosy. Przekonywałem, że korzystniej będzie obciąć. Bała się, przekonana, że nienawidzący krótkich fryzur narzeczony odwoła ślub. Byłem zdumiony i próbowałem dowiedzieć się, kogo ten facet kocha. Ją czy włosy? Z fotela zeszła piękna chłopczyca o ogromnych oczach i wydatnych kościach policzkowych. Prześliczny cherubinek we fryzurze a’la Coco Chanel. Cudowna! Wieczorem przy herbacie dostałem wiadomość, że wystawił ją za drzwi. Podziękowała mi.

Aż taki fetysz dla faceta? Psychologia. To, jak mama wyglądała kiedyś, jak nosiły się kobiety w najbliższym otoczeniu.

Krótko ostrzyżona to feministka i lesbijka? Kobiety, które strzygą się na krótko, mają większe jaja od facetów. Często lesbijki utożsamiają się z mężczyzną, więc fryzura jest adekwatna do postrzegania świata. Zmiana to zawsze przełom. Rozwód, inna praca, partner. Metamorfoza pozwala zacząć nowe życie.

Płaczą, gdy odkładasz suszarkę? Zdarza się. Zrobiłem parę programów telewizyjnych, w których pokazywaliśmy emocje kobiet, które nigdy nie były u fryzjera.

Gwiazda na fotelu to presja pod obstrzałem kamer? Dla specjalisty nie ma żadnej presji. Presją są kontrakty, które gwiazda ma podpisane. Wiesz, co ci wolno.

Dlaczego taka skromna nazwa salonu? Udziwnione nazwy to nic innego jak pompatyczna próba zwrócenia na siebie uwagi. Fryzjerzy, właściciele pragną powiedzieć „jestem najlepszy”, lecząc w ten sposób kompleksy. Przecież nie istnieje architekt fryzur. Pompatyczne nazwy przyciągają pompatycznego klienta i zdarza się, że jakość pozostawia wiele do życzenia. W ramach prowadzonej przeze mnie Akademii Stylu Mariusz Szymojko jeżdżę do takich salonów i pomagam w metamorfozie ich pracy i miejsca. Próbuję przearanżować ich cele i oczekiwania.

Surowy nauczyciel fryzjerskiego savoir-vivre? Tak, fryzjerskie wychowanie jest szalenie ważnym aspektem pracy i rzutuje całościowo na poziom świadczonych usług. Zaskoczę cię, bywają specjaliści, którzy obrażają się na klienta. Taka sytuacja z definicji się wyklucza. Akademia niesie kaganek oświaty w zakresie tego, co nam wolno, a czego nie. Wskazuje błędy w prowadzeniu salonu, pomaga dobierać odpowiednie kosmetyki, ale przede wszystkim bardzo często przeformatowuje model pracy z klientem i na jego głowie.

Nie będzie w tym fałszu? Kto z nas chciałby być obsługiwany po macoszemu? Komu z nas pasuje brak czasu, zaangażowania i ignorowanie informacji? Oczywiście nie możemy popadać w skrajność. Uczestnicy Akademii widzą na moim przykładzie, że pokora to jedno, a służalczość drugie. Nie jestem zupą pomidorową, którą każdy uwielbia. Musi zadziałać chemia oparta na zaufaniu, dobrym samopoczuciu w obecności fryzjera i pewności, że ten rozumie nasz przekaz. Fałsz się tu całkowicie nie sprawdzi.

Wizjoner czy doskonały rzemieślnik? Talent to jedna strona medalu. Druga musi być poparta prawidłowymi podstawami i tu wchodzimy w rzemiosło. Nauka fryzjerstwa polega na opanowaniu teorii, którą potrafimy przełożyć na praktykę. Dookoła nas są fryzury poprawne, ale też takie, w których na pierwszy rzut oka widać polot. Wykonane z pasji, od serca są czymś więcej, niż fryzjerstwo. Mając umiejętności, nie muszę od razu nazywać się architektem fryzur.

To fryzjer czy stylista? Nie istnieje dyplom stylisty. Mamy do czynienia z zawodem fryzjera, który jest zrzeszony w Cechu Rzemiosł Różnych. Finalizuje go ukończenie szkoły potwierdzone praktykami oraz uzyskanie tytułu na podstawie egzaminu. Zajmuje to kilka lat, tysiące głów i miliony wystanych minut za plecami klientów.

Dlaczego kobiety boją się fryzjera? Obawiają się zmian. Fryzury i ręki, która je wykonuje. Przyzwyczajają się, pewne tego, co je spotka. Kunszt i możliwości weryfikuje czas – czy zdołamy sobie poradzić z tym, co mamy na głowie po wyjściu z salonu. Jestem przekonany, że jeśli specjalista zda celująco ten egzamin, jego klientki z nadzieją wejdą w każdą proponowaną zmianę.

Co jest modne? Modne jest to, co pasuje do twarzy. Nie zdołamy zrobić koloru, który jest modny osobie, której to nie pasuje. Pracuję w zgodzie z trendami, natomiast jeżeli uznam, że fryzura mocno promowana w mediach, telewizji czy na portalach nie pasuje do klientki, to jej za żadne skarby nie zrobię. Choćby płakała, błagała i klęła na czym świat stoi. Nie ma ceny, abym zrobił krzywdę. Tego uczę też w Akademii.

MADEMOISELLE / 03/2018

33


FOT. TOA HEFTIBA

jej OSOBOWOŚĆ/ jesteś Miłośćtym, co jesz

DOBRZE ZJEM, BO WIEM Tekst: Karolina Jarzębińska 34

MADEMOISELLE / 03/2018


S

Słowo „dieta” często kojarzone jest z chęcią schudnięcia, wyrzeczeniami i licznymi ustępstwami, aby wyglądać lepiej. Tymczasem warto doprecyzować, że samo słowo w najprostszym ujęciu oznacza po prostu sposób odżywiania. Dieta jest istotnym elementem zdrowego stylu życia i odpowiednio dobrana, może pozytywnie wpływać na rozwój osobisty, a dokładniej, być jego częścią. Co ma jedzenie do rozwoju? Dzięki większej samoświadomości, zwiększa się pragnienie bycia zdrowym oraz kiełkuje chęć poprawy jakości swojego życia. Zaczyna się spoglądanie na siebie z większą troską i miłością, a co za tym idzie, zwracanie uwagi na wszystkie sfery życia, w tym także na jedzenie, którymi się żywimy.

Nakarm siebie dobrym pożywieniem

Najczęściej to kobiety zapominają o sobie, odmawiają różnych rzeczy, jedzą w biegu albo jako ostatnie w domu. Zdarza się to każdej – czy mamie z gromadką dzieci, dziewczynie w związku, a nawet singielce. Często potrafią przygotować zdrowe posiłki dla innych, a same zjeść to, co jest pod ręką – często napakowane chemią, zrobione z nie wiadomo czego. Dzieje się tak nie tylko z braku czasu, ale również dlatego, że nie potrafimy postawić siebie na pierwszym miejscu. Niestety na tym, jak i na wielu innych polach. Efekt jest taki, że mamy wdrukowaną w siebie „cierpiętnicę” i nieświadomie działamy w sposób „najpierw inni, potem ja”. Czy to źle, że dbamy o innych? Jeśli zapominamy o sobie, to tak! Źle, gdy przeważnie stawiamy swoją osobę na szarym końcu! Czy nienajedzona, sfrustrowana, bez energii mama, żona czy kochanka może być spełniona i czuć się dobrze? Oczywiście nie chodzi o drugą skrajność – by o poranku siedzieć na kanapie w różowym szlafroku i popijać koktajl z jarmużu, podczas gdy dzieci bądź ukochany wpatrują się zgłodniali w puste talerze. Chodzi o to, by zauważyć także siebie. Nauczyć się prawa do bycia zadbanym w należyty sposób, a co za tym idzie, nakarmić i siebie czymś pysznym, zdrowym oraz świadomie podejść do tematu żywienia. Zachować równowagę.

o nas samych. Jeśli jesteśmy jedną z tych osób, które do jedzenia podchodzą w sposób lekceważący, to może warto zastanowić się, dlaczego tak jest? Dobrze znana maksyma „jesteś tym, co jesz” jest bardziej prawdziwa niż mogłoby się wydawać. Od razu nasuwają się pytania „czym siebie karmię?”, „co sobie daję w postaci jedzenia?”. A może zdarza Ci się kompulsywnie objadać w chwilach stresu, obniżonego nastroju, niepokoju o swoją wagę bądź gdy złamiesz zasady diety? W takim wypadku warto zastanowić się nad wizytą u specjalisty, który pomoże ustalić przyczynę takich zachowań i przeprowadzi przez proces uzdrowienia. Dzięki temu będzie można zacząć właściwie i zdrowo się odżywiać.

Świadomie to zjem

Warto pamiętać, że jedzenie wpływa na nasze życie, nastrój, emocje, ilość posiadanej energii, wygląd, kondycję fizyczną, aktywność seksualną, kreatywność, sprawność intelektualną, skuteczność w radzeniu sobie ze stresem i na inne aspekty związane z życiem. Ważne jest jednak nie tylko to, co jemy, ale także, jak to jemy. Nawet wówczas, gdy zaczniemy sięgać po zdrowe produkty, ale będziemy je „pochłaniać” i konsumować w zastraszającym tempie, w dalszym ciągu będziemy negatywnie wpływać na nasze zdrowie. Znacznie korzystniejsze jest powolne i świadome jedzenie, dzięki któremu możemy zarówno dogłębnie doświadczyć smaku potrawy i się nim delektował, a także zjeść mniej. Będzie to lepsze dla naszego zdrowia, sylwetki i procesu trawienia. Zdecydowanie znacznie bardziej korzystne jest celebrowanie jedzenia niż traktowanie tej czynności jako obowiązku... Wybierajmy dania, które naprawdę lubimy, wśród tych zdrowych na pewno i takie znajdziemy. Jedzenie oddziałuje także na naszą psychikę. Badania pokazują, że brak lub nadmiar pewnych składników odżywczych w naszym organizmie wpływa na naszą równowagę psychiczną i może wywołać gniew, frustrację, a nawet depresję. Zatem obniżony nastrój, stany depresyjne, silne odczuwanie lęku, niepokoju bądź smutku może być spowodowane nieprawidłowym żywieniem. Natomiast prawidłowa dieta podnosi intelektualną wydolność, pozytywnie wpływa na koncentrację, zdolność do szybkiego uczenia się i zapamiętywania. Warto zatem wybierać produkty, którymi nakarmimy także nasz mózg, a jeśli czujemy się źle – przyjrzeć się temu, co jemy i uzupełnić dietę w potrzebne nam składniki.

Czym jest dla mnie jedzenie?

Zastanów się, czy często siedzisz przed komputerem, a pracując, zapominasz o zjedzeniu posiłku albo jesz w biegu? „Nie miałam czasu”, „zapomniałam zjeść” – to z pewnością nie wpływa pozytywnie na efektywność działania, zdrowie, a przede wszystkim, na nasze samopoczucie. Istotne jest, aby przyjrzeć się swojemu podejściu do jedzenia, a co za tym idzie, zaobserwować, jak traktujemy siebie w tym aspekcie. Jak odżywiamy nasz umysł i czym karmimy ciało. Może być to źródłem wielu informacji

Szczęście poprzez dobre pożywienie

Jak widać, jedzenie ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Jest bardzo ważnym elementem życia, dlatego dobrze jest podejść do niego w sposób odpowiedzialny i, przede wszystkim, w trosce o siebie. Nie zapominajmy o tym, aby jak najlepiej odżywić ciało i umysł. Co istotne, świadomość konsumencka jest coraz bardziej rozpowszechniona i kupujemy bardziej odpowiedzialnie.

MADEMOISELLE / 03/2018

35


jej OSOBOWOŚĆ/ odblokuj się na finanse

Dlaczego nie zarabiam

FOT. ISTOCK

tyle, ile chcę? 36

MADEMOISELLE / 03/2018


P

Pieniądze to energia, która może płynąć bez ograniczeń do każdego z nas, o ile nie mamy w sobie żadnych blokad i negatywnych przekonań na ich temat. Najczęściej nawet nie jesteśmy o nich świadomi. Pierwsze przekonania i wzorce kształtują się w dzieciństwie, szczególnie w kontakcie z rodzicami czy opiekunami. Dzieci są zależne od swoich rodziców i dlatego jest dla nich bardzo ważne, aby zrozumieć i spełnić ich oczekiwania. Właśnie wtedy, pod wpływem wychowania, tworzą się nasze przekonania, które mogą negatywnie się odbijać w naszym dorosłym życiu. Takie przekonania przejęte od naszych rodziców mogą utrudniać lub blokować nasz potencjalny sukces.

Autoblokady Zastanów się i wypisz sobie na kartce, co Twoi rodzice mówili na temat pieniądza, i w jaki sposób o nim mówili. Czy z radością czy raczej z obawą, że wciąż mają go za mało? A także co myśleli na temat ludzi bogatych: czy podchodzili z szacunkiem do ich pracy i uważali, że są to wartościowe osoby, czy może mówili, że są złodziejami, ponieważ nikt uczciwy nie może posiadać tak dużych pieniędzy? Te lub inne myśli przyjmujemy jako własne, nie zdając sobie z tego sprawy. Kolejną sprawą jest możliwa podświadoma obawa przed posiadaniem pieniędzy. Obawa, że kiedy będziemy mieli pieniądze, to staniemy się tymi „złymi bogaczami” i przez to spotkamy się z brakiem akceptacji ze strony społeczeństwa, przyjaciół, rodziny, czy partnera. Możemy sami, całkowicie nieświadomie naciskać hamulec, który ogranicza przed ruszeniem do przodu. Warto wtedy uwolnić przekonania, które nas ograniczają, a lęk przed brakiem akceptacji zniknie. Zastanów się, co myślisz dzisiaj i zadaj sobie pytania: Co powiedzą ludzie jeśli będę robić to co kocham? Czy będą się cieszyć czy reagować negacją? Czy będą próbowali w jakiś sposób mnie zniechęcić? Czy obawiam się, że mogę utracić wsparcie lub znajomych? Czy boję się, że zostanę sama kiedy osiągnę sukces? Pierwszy sukces, pierwsza próba bliskości Kiedy nasze życie zaczyna lepiej się układać, zaczynają zwracać na to uwagę nasi znajomi. Jedni będą się cieszyć, inni odczuwać zazdrość. Możemy wtedy zacząć się bać, że przyjaciele nas zostawią, a myśli zaczną iść dalej. A co jeżeli trzeba będzie dokonać wyboru między sukcesem a bliskimi? Może to być duży problem. Izolacja, presja – z różnym skutkiem – odbiją się na naszej psychice i pewności siebie, albo staniemy się silniejsi albo zatracimy chęć do osiągania dalszych sukcesów. Tu jest potrzebna m.in. praca z lękiem, strachem przed zazdrością, oceną, byciem atakowanym, potępionym. W grę może wchodzić również poczucie winy oraz cały wachlarz emocji, które mogą być zupełnie różne u każdego z nas. Jest to kwestia indywidualna, w której tylko terapeuta może przyjść z pomocą.

Efekt szklanego sufitu Jeżeli osiągamy swoje cele, czujemy się akceptowane, zarabiamy więcej pieniędzy, możemy dojść do momentu, w którym zauważymy, że jest nam trudno przekroczyć pewien poziom. Jest to efekt „szklanego sufitu”, który powoduje barierę, ograniczenie, np. zarabiam do 3.000 zł co miesiąc i nigdy nie przekraczam tej kwoty. Dlaczego tak się dzieje? Tu również mogą wchodzić w grę nieświadome ograniczenia, które sobie same ustawiłyśmy w swojej strefie komfortu. To one nas powstrzymują przed pójściem dalej, poza obecny stan. W tym miejscu należy uwolnić wszelkie negatywne przekonania dotyczące powiązań pracy z pieniędzmi, aby otrzymać nieograniczoną obfitość. Tu można zadać sobie pytania: co się stanie, jak zarobię więcej niż… (Twoja maksymalna kwota do tej pory)? Czy muszę robić coś innego, żeby więcej zarobić? Może muszę być poza domem, żeby więcej zarobić, a nie chcę zostawiać rodziny? Może zarabianie większej kwoty wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem? Czy muszę narazić swoje zdrowie i/lub życie, żeby więcej zarobić? Zmieniając przekonania ograniczające podejmowanie decyzji i uwalniając emocje, możemy zacząć żyć pełniej i w sposób bardziej satysfakcjonujący. Często dokonujemy nieświadomych wyborów, będąc pod wpływem otoczenia, przez co czujemy się zagubieni. Każda z nas ma większą moc i możliwość niż myślimy. Jedynie my same możemy powstrzymać się od wykorzystania tej mocy lub zacząć z niej korzystać. Będziemy mogły w pełni realizować swoje plany, jeśli zaakceptujemy siebie i podejmiemy próbę działania. Każda ma wszelkie możliwości do zmian w sobie, także wiele z nas może już działać, weryfikując swoje życie i zmieniając to, co już nam nie służy.

MONIKA GÓRZYŃSKA Dyplomowany i doświadczony terapeuta Theta Healing oraz Master Coach Time Line Therapy. Specjalizuje się w usuwaniu ograniczających przekonań i uwalnianiu emocji, które powstrzymują przed zmianą i pójściem do przodu zaróno w sferze osobistej jak i finansowej. Pomaga ludziom osiągnąć wewnętrzną harmonię, poprawić stan zdrowia, naprawić relacje i osiągnąć wyznaczone cele.


jej SPORT/ sterydy

DO PIEKŁA na receptę Codziennie uśmiechają się z instagrama. Ich fanpage na Facebooku pełne są kolorów, porad motywacyjnych i brawurowo uzyskiwanych wyników na zawodach. Świecą jasno, a świat wydaje się leżeć u ich stóp. Królowe nienagannej sylwetki i nadludzkiej siły, każdego dnia dbają, aby popularne urządzenie do pomiaru tkanki tłuszczowej wskazywało imponujący wynik. Poza zasięgiem dla zwykłego śmiertelnika, nawet gdyby siłownia stała się dla niego domem. Dla chwili sławy stawiają na jedną kartę, zapominając, co to znaczy być kobietą.

Z

Tekst: Dagmara Rybicka

aczyna się niewinnie. Sport zmienia ich życie, światopogląd i sylwetkę. Pragną osiągnąć to, co w szkole było absolutnie niemożliwe. Poczuć się, jak mistrz i czerpać wszystko, co najpiękniejsze w podziwie, jaki widzą w oczach innych. Dla nich lustra, w których czują się wyjątkowe, spełnione i niepokonane. Bez parcia na olimpijskie laury, ponieważ tam sprawdzany jest doping. Oralny teść Są rzeczy, których nie zdołamy przeskoczyć. Ograniczają nas predyspozycje, budowa i możliwości, jakie otrzymujemy w genach. Hart ducha i bezkresne pokłady determinacji to często za mało, aby spełnić marzenia o zwycięstwie. Mówi się, że wszystkim rządzi przypadek. Nowo poznani klubowicze, koleżanki, zdarza się, że trenerzy radzą, iż można lepiej. Z mniejszym wysiłkiem i bez obaw, że konsekwencje powalą na kolana. Kobiety boją się strzykawek. Strzał w udo z popularnej „teski” jest normą, do której bez oporów przyznaje się wielu panów. Panie są odrobinę bardziej zachowawcze, dlatego rozgrzeszone de-

38

MADEMOISELLE / 03/2018

cydują się na doustną formę. Oxandrolon, który chętnie biorą, określany jest jako jeden z najbardziej bezpiecznych sterydów. Środek dopingujący, stosowany w leczeniu utraty beztłuszczowej masy ciała u chorych na AIDS, staje się kluczem do sukcesu, cokolwiek on znaczy. Dla dziewczyn „wycinka” oznacza ogromny przyrost siły i wydolności oraz sylwetkę, która przypomina doskonale wyrzeźbiony posąg. – Już pierwszy sterydowy krok ciągnie za sobą konsekwencje. Zaburzenia hormonalne są tym, co spotka ambitne fitnesski i crossfiterki. Zaniknie miesiączki, na ciele pojawi się nadmierne owłosienie i nierówna walka z łojotokiem, który będzie widoczny na twarzy w postaci zmian trądzikowych – wyjaśnia lekarz medycyny. Zmiana uwapnienia kości i zaburzenia gospodarki witaminą D3 mogą prowadzić do patologicznych złamań, o które nie trudno, patrząc, jak dziewczyny traktują 100-kilogramowy ciężar na podeście, niczym siatkę z drobnymi zakupami. Na pełnej bombie Stanik przestaje pasować, piersi robią się mniejsze, a uważny obserwator przekona się, że cycki u pani i pana stają się dokładnie takie same. Serce robi się wielkie jak dzwon i do drzwi puka zawał, a chłopak czy kochanek w szoku patrzy na łechtaczkę, która po chwili brania dopingu zmienia się na nienaturalnie przerośniętą. – Szybko wpadają w złość, są pobudzone, a irytacja w sekundę zmienia się w rozdrażnienie i agresję – tak o zwolenniczkach sterydów opowiada trenerka prowadząca zajęcia crossfit. Labilność emocjonalna towarzyszy dziewczynom przez cały czas trwania cyklu, określanego bombą. Odbudowa tego, co zmienił steryd, jest długa i często wiele parametrów nigdy nie wraca do normy. Odporność spada prawie do zera, więc ryzyko infekcji powoduje, że odpoczynek w treningu narzucają częste choroby. – Sprawna i silna kobieta jest ideałem dla wielu mężczyzn. Nie mogę zupełnie zrozumieć, dlaczego dziewczyny, które w większości mają wykształcenie i prestiżową pracę, odsuwają od siebie konsekwencje tego rodzaju dopingu – zastanawia się popularny trener sportów sylwetkowych.


Zalajkuj formę One walczą o formę życia. Formę, tak naprawdę na jeden ważny i podlegający ocenie sędziów dzień. Formę, jaka powoduje, że zaburzenia miesiączkowania przyspieszają proces menopauzy. Nagle, gdy kariera staje w miejscu, dziewczyny zaczynają szukać normalności. Zakochują się, pragną założyć rodzinę i stają pod ścianą. Brak szans na zajście w ciążę, z mocno i po męsku rozbudowaną szczęka i zmienioną figurą. Zalewa je woda, spod której trudno zobaczyć nawet niewielki zarys mięśni. Dosięga je depresja i poczucie przegranej, zamiast radości z pokonania kolejnej granicy i rzucania jak piórkiem sztangą o wadze 70 kilogramów. Patrząc w lustro, widzą mężczyznę. To samo zaczynają dostrzegać ich obserwatorzy na portalach społecznościowych, rzucając pod ich adresem komentarze doprowadzające do płaczu i załamania. Przestają dawać polubienia, zamiast zachwytu, szydzą z wynaturzenia. Im pozostaje żal, że tak misternie budowana rzeczywistość zaczyna się kawałek po kawałku rozpadać. Jak wątroba, śledziona i wypadające włosy. Nie potrafią pogodzić się z brakiem zainteresowania i obojętnością, której doznają, wchodząc do siłowni będącej dla nich domem. Długo nie chcą przyznać, że wpadły w szpony biznesu, który podobnie jak narkotyki czy hazard, mami kolorem, dając w zamian żal, ból i beznadzieję. Z rozrzewnieniem patrzą na zdjęcia mistyfikacji, z poczuciem, że jednak zrobiły błąd. Pewne, że mimo tego, co dostały po, zrobiłyby to raz jeszcze. Ponieważ piękno i sława wymagają poświęceń.

FOT. ISTOCK

MADEMOISELLE / 03/2018

39


jej DIETA/ rośliny strączkowe

ROŚLINY STRĄCZKOWE

czy warto je jeść?

Rośliny strączkowe, typu fasola, groch, soczewica, ciecierzyca czy soja, są w naszym kraju jeszcze mało popularne, choć dietetycy jednomyślnie uznają je za obowiązkowy element zbilansowanej diety. Dlaczego i w jaki sposób włączyć je do jadłospisu? Komu szczególnie polecane są strączki? Co zrobić, by uniknąć problemów jelitowych po ich konsumpcji?

Sprzymierzeńcy w walce o zdrowie i zgrabną sylwetkę Nasiona roślin strączkowych mają szereg walorów odżywczych – są m.in. doskonałym źródłem błonnika i wysokowartościowego białka. Błonnik to składnik, który utrzymuje poczucie sytości, zapobiega zaparciom, stabilizuje poziom cukru i pomaga obniżyć stężenie cholesterolu we krwi. Białko z kolei jest dla organizmu ważnym elementem budulcowym oraz regulującym procesy metaboliczne. Ponadto, nasiona roślin strączkowych dostarczają sporych ilości żelaza – pierwiastka mającego zasadnicze znaczenie dla prawidłowego przebiegu procesów odpornościowych, utrzymania dobrego samopoczucia oraz zapobiegania anemii. Strączki powinny zatem zajmować ważne miejsce w diecie każdego z nas, a w szczególności wegetarian, diabetyków, osób z chorobami układu sercowo-naczyniowego, będących na diecie i dbających o zgrabną sylwetkę. – Polacy jedzą zdecydowanie za mało roślin strączkowych. Należy pamiętać, że rośliny strączkowe są zamiennikiem mięsa i jego przetworów w diecie. Dlatego zamiast produktów mięsnych zaleca się spożywanie strączków minimum dwa razy w tygodniu, najlepiej w połączeniu FOT. ISTOCK

40

MADEMOISELLE / 03/2018

FOT. ISTOCK

z surowymi warzywami, które są bogate w witaminę C. Pozwoli to na zwiększenie zawartego w nich w dużych ilościach cennego żelaza – apeluje Hanna Stolińska-Fiedorowicz, ekspert z Instytutu Żywności i Żywienia. Ach, te wzdęcia! Dla niektórych osób rośliny strączkowe są „na cenzurowanym” ze względu na właściwości wzdymające. Owszem, rośliny te mają zdolność wytwarzania gazów jelitowych, ale nie u wszystkich. To kwestia indywidualna. Są przy tym sprawdzone sposoby eliminacji nieprzyjemnych efektów spożycia roślin strączkowych, przede wszystkim kilkugodzinne moczenie nasion w wodzie, najlepiej miękkiej, czyli przegotowanej. By podnieść strawność nasion, warto także kilkukrotnie wymieniać wodę podczas gotowania, albo dodać do niej odrobinę sody oczyszczonej. Pomóc może także doprawianie roślin strączkowych ziołami ułatwiającymi trawienie, takimi jak kminek, majeranek, tymianek, cząber, imbir czy liść laurowy. Pamiętajmy również, że najłatwiej strawna jest drobna soczewica, a najtrudniej – soja. Tę ostatnią warto spożywać w postaci sfermentowanej jako tofu, miso lub tempeh.


Jak włączyć strączki do diety?

1

Dodaj soczewicę do zupy pomidorowej lub sosu pomidorowego – drobne nasiona świetnie zagęszczają potrawy i sprawiają, że są bardziej sycące.

2 3

Wszystkie strączki doskonale sprawdzą się w warzywnych potrawkach i zupach.

Ugotowane i zmiksowane nasiona roślin strączkowych są idealną bazą zdrowej pasty kanapkowej.

4

Na bazie strączków możesz przyrządzić wspaniałe kotlety, farsze do pierogów lub naleśników, a także pasztety wegetariańskie.

5

Mimo że nasiona roślin strączkowych dostępne są w puszkach, lepiej gotować je samodzielnie. Płyny, w których są przechowywane, zawierają bowiem bardzo dużo soli. Jeśli jednak zdecydujemy się na puszkę, koniecznie dokładnie przepłuczmy na sitku jej zawartość. Możemy też ułatwić sobie pracę w kuchni i oszczędzić czas, gotując jednorazowo większą ilość strączków, by zamrozić je w mniejszych pojemnikach, a następnie wykorzystywać w miarę potrzeb.

FOT. NEHA DESHMUKH

Czerwona fasola może być głównym składnikiem… ciasta czekoladowego! Odpowiedni przepis znajdziesz bez trudu w Internecie.

MADEMOISELLE / 03/2018

41


jej KOKTAJLE

Jej

KOKTAJLE MAI TAI

FOT. MARTA DEBSKA

30 ML RUMU HAVANA CLUB 3 ANOS 20 ML RUMU HAVANA 7 ANOS 10 ML LIKIERU POMARAŃCZOWEGO 30 ML SOKU Z LIMONKI 15 ML SYROPU MIGDAŁOWEGO

42

MADEMOISELLE / 03/2018


EL PRESIDENTE

KOKTAJLE PRZYGOTOWANE PRZEZ RESTAURACJĘ FIDEL MADEMOISELLE / 03/2018

43

FOT. MARTA DEBSKA

50 ML RUMU HAVANA CLUB 3 ANOS 20 ML DRY WERMOUTH 10 ML LIKIERU POMARAŃCZOWEGO 5 ML SYROPU Z GRANATU


jej DIETA/ restauracje

Jej RESTAURACJA

44

MADEMOISELLE / 03/2018

FOT. BROOKE LARK / UNPLASH


RESTAURACJA

MERCATO Szef kuchni Paweł Stawicki ma zaledwie 29 lat, a już wiele sukcesów na koncie. Ten najważniejszy to tytuł „Szefa Jutra” przyznawany przez prestiżowy przewodnik kulinarny Gault&Millau. Już jako mały chłopiec chciał zostać kucharzem i jest najlepszym przykładem na to, że marzenia połączone z ciężką pracą dają wymierne efekty. Doświadczenie zdobywał w restauracjach rekomendowanych przez Michelin. Dzięki temu Mercato jest obecnie najlepszą restauracją w Gdańsku, ale szef Paweł Stawicki mierzy znacznie wyżej. Póki co przygotowuje jednak nową wiosenną kartę dań.

Adres: ul. Targ Rybny 1 Gdańsk tel. 58 778 74 42

RESTAURACJA

RESTAURACJA

ZAFISHOWANI

MANCA

W poszukiwaniu świeżych ryb i gdańskich smaków warto zajrzeć do Zafishowanych. Za różnorodne menu odpowiada tutaj Szef Kuchni Daniel Chrzanowski. W swoich daniach łączy zamiłowanie do lokalnej tradycji kulinarnej, szacunek dla regionalnego produktu i kreatywność. Zakręcony na punkcie ryb, zaprasza na morskie i jeziorne specjały z regionu i dalszych zakątków świata.

Chciałbym zaprosić Państwa na kuchnię nawiązującą do tradycji, ze świeżych składników, sprowadzanych przez nas od najlepszych dostawców. Są to smaki mego dzieciństwa, więc zabiorę Państwa w tamte czasy, które może nie znały najnowocześniejszych metod gotowania, ale za to w daniach było wiele miłości, ponieważ ludzie mieli więcej czasu dla siebie.

Prywatnie zapalony piłkarz, z dużym poczuciem humoru.

Adres: Adres: ul. Tokarska 6 Gdańsk tel. 661511811

Pow. Warszawy 80, Sopot tel. 58 550 37 78

MADEMOISELLE / 03/2018

45


jej ZDROWIE/ uzależnienia

CHORE

emocje C

zasem trwa to lata. Skrępowane oczekiwaniami, tkwią w poczuciu samotności i odrzucenia. Bez rysy na zadowoleniu męża, wspólnie odrabianych lekcjach i domu, w którym pachnie obiadem. Jak uzależniają się kobiety tłumaczy Aleksandra Bieniasz-Wiszniewska, terapeuta uzależnień i coach. Tekst: Dagmara Rybicka Kobiety uzależniają się szybciej? To obiegowa opinia, która przerodziła się w stereotyp. Wydaje mi się, że wynika z tego, iż obecnie panie piją tak samo jak mężczyźni. Kobiety są mniejsze, mają róże fazy związane z cyklem menstruacyjnym, co z pewnością zwiększa podatność na przyswajalność używek. Stają się więc podatne na uzależnienia. Próbują się leczyć? To nie tak, że na balkonach ośrodków odwykowych wiszą same spódnice. W społeczności, która poddaje się leczeniu, mamy 30 procent pań. Reszta to mężczyźni. W prowadzonej przeze mnie grupie od lat są maksymalnie dwie kobiety. Jedna z nich odpada w trakcie. Sidła uzależnienia czyhają?

FOT. ISTOCK

Mit, że kobietom nie wypada pić, powoduje, że robią to po cichu. Najpierw wywiązują się z obowiązków rodzinnych, a kieliszek stanowi formę nagrody po całym ciężkim dniu. Wychodzą z założenia, że skoro radzą sobie we wszystkich rolach, to drink na wieczór nie jest zbrodnią. W taki sposób może się rozwinąć uzależnienie. Podkreślam może, ale nie musi.

46

MADEMOISELLE / 03/2018


Lampka wina po pracy to uzależnienie? ALEKSANDRA BIENIASZ-WISZNIEWSKA, TERAPEUTA UZALEŻNIEŃ I COACH / FOT. PAWEŁ MYCIO

Jeśli alkohol towarzyszy nam każdego dnia w podobnym schemacie, uzależnienie jest blisko. Jako terapeuta jestem daleka od ogólników i wpadania w schematy. Pacjentce, która opowiada, że sięga po alkohol codziennie dla relaksu po trudach dnia i robi to od 5 lat, mogę powiedzieć, że ma do czynienia ze szkodliwym nadużywaniem. Być może już uzależnieniem. Picie każdego dnia nie jest normą. Jaka jest różnica między nadużywaniem a uzależnieniem? Pojawia się przymus. Nie jest tak, że sięgam po alkohol czy narkotyki kiedy chcę. W przypadku uzależnienia używki pozwalają normalnie funkcjonować. Przymus to głowa czy ciało? Nie próbujmy patrzeć na problem zero-jedynkowo. Pacjenci od początku zdają sobie sprawę z problemu. Nawet, jeśli jest to szkodliwe nadużywanie. Diagnostyka pozwala wiele wyjaśnić. Jak zdiagnozować uzależnioną? Istotny jest wywiad, z którego dowiadujemy się, jak wyglądało i przebiega korzystanie z używek. Na tej podstawie jestem w stanie zaproponować efektywne leczenie. Kobiece uzależnienie to tabu? Panie wstydzą się uzależnienia. Zderzają się ze wspomnianym stereotypem. Ich problem powoduje lawinę sytuacji, w których niewybredne komentarze wcale nie są wierzchołkiem góry lodowej. Społeczeństwo daje facetom większe przyzwolenie. Rola kobiety i jej obyczajowość są utrzymane w sztywnych ramach. Kiedy proszą o pomoc? Powodów, dla których decydują się na leczenie, jest mnóstwo. Najczęściej to dzieci namawiają do podjęcia terapii. Te dorosłe, które całe lata widziały, co się działo. Bywa tak, że dochodzi do przełomowego wydarzenia, jakie w pojęciu pacjentek jest przekroczeniem granicy. Nie mówię o spaniu na ulicy czy oddaniu moczu w majtki – doskonale zobrazowanych w filmie „Pod Mocnym Aniołem”. Nie musi być to coś, co kojarzy nam się z degrengoladą i kompletnym zezwierzęceniem. Chore wiedzą, że coś jest na rzeczy. Gdy dojrzewają do decyzji, postanawiają sobie pomóc. Starsze, czy młodsze? Uzależnienie może rozwijać się lata. Kobiety z poczuciem problemu trafiają na terapię mając ponad 40-50 lat. Przerażone stażem picia czy brania, wreszcie konfrontują się z problemem. Balangom mówią stop? Używki wyłączają kontrolę, dlatego często wydaje się nam, że przemoc i seksualne udziwnienia są nieodłącz-

nym towarzyszem zabaw. Po kilku głębszych, tabletkach czy ścieżce kokainy sporo spraw staje się łatwiejszych. To nie tak, że na całego dzieje się sex, drugs and rock’n’roll (śmiech). Co rekompensują używki? Pozwalają zapomnieć. Przyczyną uzależnienia najczęściej jest poczucie samotności i odrzucenia. Nie ma znaczenia, czy jest to pełna rodzina, cudowny kochanek lub singielka robiąca zawrotną karierę. Uzależnienie powstaje z powodu deficytów emocjonalnych wywołanych w dzieciństwie. Dotyka dzieci samotnych, odrzuconych, niekochanych. Wbrew pozorom w wielu domach panuje dysfunkcja, która zabiera poczucie bezpieczeństwa. Z takim bagażem ruszamy w świat. Mówią „jestem alkoholiczką”? Piją po kryjomu, wieczorami, po cichu. Czas trwania mechanizmu zaprzeczenia zajmuje lata. Skoro nie zaniedbuję męża i dzieci, to drink po kolacji nie oznacza tragedii. Jestem daleka, aby stygmatyzować takie nazewnictwo w mojej pracy. Jestem alkoholiczką, narkomanką, seksoholiczką, zakupoholiczką – co z tego, że wymusimy takie słowa. Naprzeciwko nas siada osoba mająca problem z nadużywaniem. Te „izmy” w jej życiu są czymś, co powoduje, że odcina się od emocji. Uzależnienie jest chorobą emocji, a nie intelektu. Pacjentka potrzebuje pomocy, aby poradzić sobie z całym bałaganem, jaki się w jej życiu dzieje. Nazwanie procesów w ten sposób służy raczej konfrontacji, sprowokowaniu pewnych zachowań. Nigdy, aby obrazić i zmniejszyć poczucie wartości.

MADEMOISELLE / 03/2018

47


jej ZDROWIE / medycyna

Medycyna PREMIUM CLINICANOVA ClinicaNova to nowe miejsce na trójmiejskiej mapie piękna na zabiegi z zakresu nowoczesnej i skutecznej medycyny estetycznej, laseroterapii i kosmetologii. Pracujemy tylko i wyłącznie na produktach renomowanych marek dedykowanych lekarzom Neauvia, Filorga, Teoxane, Azzalure oraz produkty kosmetyczne Dermalogica i PH Formula. Na tle innych klinik wyróżnia Nas równiez nowoczesna aparatura: Endermologia Alliance LPG, Regenera Activa, Dermapen, Laser frakcyjny Emerge, Depilacja laserowa Vectus, Geneo +

GDAŃSK ul. Obrońców Wybrzeża 7/6

VIOLETTA SZYCIK stomatolog Absolwentka i wieloletni pracownik naukowo- dydaktyczny Akademii Medycznej w Gdańsku. Ukończyła specjalizację pierwszego i drugiego stopnia z chirurgii stomatologicznej, obroniła doktorat z implantologii. Należy do grona prekursorów implantologii w Polsce. Przeprowadziła wiele pierwszych w Polsce i w Europie zabiegów bazujących na nowatorskich rozwiązaniach technologicznych i farmakologicznych. Jest laureatką wielu nagród i wyróżnień.

DR KAROLINA KONDEJ chirurg plastyczny

FOT. ISTOCK

Absolwentka Akademii Medycznej w Gdańsku. Lekarz m.in. Laguna Estética, wykładowca Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku, Wyższej Szkoły Zdrowia, Urody i Edukacji w Gdyni oraz Politechniki Gdańskiej. Jest autorką i współautorką prac naukowych na temat chirurgii plastycznej oraz leczenia ran i oparzeń.

48

MADEMOISELLE / 03/2018


MADEMOISELLE / 03/2018

49


jej SEX / ekstremalnie

Przygody

Z DRESZCZYKIEM

W samochodzie wcale nie znaczy ekstremalnie. Większy dreszczyk emocji towarzyszy paniom w markecie, na klatce schodowej, kinie czy szpitalnej toalecie. Coraz więcej kobiet wyłamuje się ze statystyk i miewa orgazm, kiedy i gdzie tylko zapragnie. Podkręcając do maksimum to, co bywa pięknym uzupełnieniem, spełnieniem i naturalną potrzebą każdego człowieka.

Tekst: Dagmara Rybicka FOT. ISTOCK

50

MADEMOISELLE / 03/2018


„(…) Bo we mnie jest seks”

, myślą i z impetem zamykają drzwi sypialni. Łóżko staje się miejscem wyłącznie do spania, bo kiedy ciarki przechodzą po plecach, potrzeba im szczególnych okoliczności przyrody. Ogólnie przyjęte konwenanse i tradycja, w której matka, żona czy kochanka w zmysłowej bieliźnie w kolorze czerwonego wina czeka w łóżku to przeżytek. Panie zrzucając staniki, prowadząc tira i autobus, mówią „dość!” nudzie. Ekscytacja i uginające się nogi są w zasięgu każdej z nas. Wystarczy odrobina odwagi, niezawodny partner i spontaniczne „tu i teraz”. Wielki brat patrzy Są miejsca, w których jedno spojrzenie oznacza wielkie obietnice. Gdy dookoła tłum, a na pierwszy plan wysuwa się poczucie, że domowe obowiązki to sprawa najwyższej państwowej wagi.

– Od lat wspólnie robimy zakupy w markecie. Dzieci zostają z babcią, a my w tym czasie przemierzamy sklepowe alejki, pakując koszyk wiktuałami na cały tydzień – zaczyna zwierzenia Anna. Zaczęło się niewinnie – zajętą męską toaletą. W damskiej blokując klamkę, w pospiechu zdzierali z siebie ubrania. – Najgorzej było wyjść. Czułam, że wszyscy wiedzą, co robiliśmy – dodaje. Oboje bardzo pragnęli się kochać. Mocniej niż na pierwszej randce. Świadomość, że ktoś otworzy drzwi, czujne oko kamery śledzi ich każdy ruch, a nawet najbardziej tłumiony jęk usłyszą oczekujący za cienkimi drzwiami, spowodowała, że razem przeżyli najdłuższy orgazm na świecie. Wychodząc, czuli, że prócz drżących rąk łączy ich wielka tajemnica. Do kina czy na film – Nie powiem, zastanawiałem się, jak namówić Beatę do wyjścia z łóżka – opowiada Robert. Piękna, mądra, z figurą modelki. W łóżku ogień, ale Beata chyba trochę traktowała sex, jak obowiązek. – Dała, ale przy zamkniętych drzwiach i głównie po bożemu – wspomina. Przełomem dla pary okazał się kiepski film w kinie. Siedzieli, a czas i akcja całkowicie stały w miejscu. Pocałunek, potem kolejny i ręce, które dotykały każdego skrawka na ciele. Poszło po bandzie i nic nie było w stanie ich już zatrzymać. Beata okazała się mistrzynią sexu oralnego, który był głównie pod kołdrą, bo tak

trzeba. Szła jak burza, jakby za chwilę miał być koniec świata. – Frunąłem, ona też. Teraz wystarczy jedno spojrzenie, niewinne dotknięcie i już szukamy, gdzie można. Kumple zazdroszczą – co z tego, skoro ich odwaga to fantazja jedynie w gębie. Ciekawe, co przydarzy się na ich weselu. Chciałaby przy ścianie, zaraz obok parkietu – zdradza Robert, pewien, że najważniejszy dzień w życiu pary uczczą tak, że nikt nie uwierzy. Ostatnio na szybko zaliczyliśmy toaletę w szpitalu, w końcu po co bezczynnie na krzesełku czekać – tłumaczy. Schody do nieba Romantyczny spacer po meble wcale nie musi skończyć się różą i lampką wina w nadmorskiej kawiarence. Przekonała się o tym Ola, mężatka z 10-letnim stażem. Sporo miłości, ale jeszcze więcej braku czasu rzuciło trochę cienia na udany związek. – W narzeczeństwie dzień bez seksu był dla nas dniem straconym. Kochaliśmy się, gdy tylko nadarzała się okazja. Kiedyś nawet na parkowej ławce, a długa sukienka przysłoniła nasze niecne sprawki – opowiada Ola. – Sex to moim zdaniem przepis na udany związek. U nas dzieci pojawiały się rok po roku, mąż musiał podjąć dodatkową pracę, a ja zmęczona biegałam między zupkami a kolejnym brudnym pampersem. Mimo to starałam się czuć dobrze i sexi, każdego poranka zakładając w miarę skąpą bieliznę, pamiętając, co mówiła mi babcia. Zapuścisz się, to nigdy już nie będzie szczęścia – tłumaczyła. W ogłoszeniach znaleźli łóżeczko dla starszego syna. Dość niefortunnie, bo winda okazała się zepsuta i czekała ich wspinaczka na piąte piętro. Gdy przemierzali kolejne stopnie, mąż złapał ją za pośladek. Potem raptownie i namiętnie pocałował. Na pół piętrze koło zsypu, w ciszy, w której byłoby słychać muchę, nie wytrzymali. – Miałam spodnie na kostkach i podciągniętą kurtkę tak, że ledwo, co widziałam – opowiada Renata. W tej ciszy było słychać każde szurnięcie butem, gryzłam się w zaciśniętą pięść, aby nie krzyczeć. To był chyba najszybszy numer w życiu, a o tym, jak było dobrze, świadczyła pogryziona szyja i mokry ślad na nogawce. Kolejną dobrą akcję zaliczyli w Aquaparku. W jacuzzi nikogo nie dziwi błogostan na twarzy, a świadomość, że oni nie tylko patrzą, ale przede wszystkim wiedzą, co robimy, powodowała, że straciłam wszelkie hamulce, jęcząc do ucha „mocniej i szybciej” – dodaje. Bąbelkowa jazda, szybki strzał w plenerze i tylne siedzenie w taksówce powodują, że pojęcie, czym jest dobry sex na ostro, mocno się zmienia. Każda z nas pragnie mieć choć przez chwilę oczy szeroko zamknięte i przeżyć lot, po którym wspomnienia spowodują delikatny rumieniec, długie westchnienie i poczucie, że tak oto narodziła się bogini. Wyzwolona i pewna siebie. Trochę dziwka i trochę święta.

MADEMOISELLE / 03/2018

51


jej ZAKUPY

Jeszcze piękniejsza odsłona wiosny – W PORCIE RUMIA Wiosna to czas, w którym w naturalny sposób intensywniej odbieramy świat. Budząc się z zimowego letargu, zanurzamy się w wyraźniejszych barwach. Nic więc dziwnego, że traktujemy tę porę roku jak nowe otwarcie. Gdy przychodzą cieplejsze dni, bardziej niż kiedykolwiek warto pomyśleć zadbać o siebie i wybrać się na zakupy. Dzięki nim możemy stworzyć jeszcze piękniejszą odsłonę wiosny.

P

o długiej i uciążliwiej zimie, z utęsknieniem wyczekujemy dłuższych dni, widoku naturalnej zieleni i kojących promieni słońca. I chociaż za oknami aura bywa zmienna, w Porcie Rumia wiosna już zagościła na dobre. Wiosenne kolekcje zachęcają do pozytywnych zmian. Wystarczy tutaj przyjść, by się o tym przekonać. Najweselsza pora roku powita nas lekkimi fasonami, soczystymi barwami oraz kwiecistymi wzorami. Wiosnę 2018 powinnyśmy przywitać chłodnymi pastelami, bielą oraz cytrynową żółcią. Właśnie te kolory będą najmodniejsze w sezonie. Możliwe są oczywiście dowolne zestawienia i konfiguracja dodatków, które podkreślą nasz styl. W fasonach nie zabraknie zagnieceń i frędzli.

52

MADEMOISELLE / 03/2018

Na fali sentymentalnych powrotów do nieodległej przeszłości, wiosną przeniesiemy się do niezapomnianych lat 90. Warto więc zaopatrzyć się choćby w obszerne jeansy. Modne będą też cekiny i poręczne torebki-nerki. W Porcie Rumia na pewno nie zabraknie Wam inspiracji, by stylowo powitać wiosnę. Jeśli poszukujecie bardziej stylowych rozwiązań, czekają na Was eleganckie, białe marynarki, które sprawdzą się w pracy czy podczas oficjalnych eventów. Każda z nas powinna mieć swej kolekcji również uniwersalną czerń. To oczywiste rozwiązanie na każdą okazję. Wiosna w Porcie Rumia zaskoczy Was bogactwem barw, fasonów i inspiracji. To wszystko sprawi, że odkryjecie jeszcze piękniejszą odsłonę tej pory roku. I bez żalu pożegnacie zimową nijakość.



jej URODA/ salony

Studio Urody EGOISTE Właściciel salonu:

AGNIESZKA KAMZELSKA

Adres: ul. Toruńska 15 Gdańsk tel. 511 421 251

Witam Serdecznie, Nazywam się Agnieszka Kamzelska. Z wykształcenia jestem kosmetologiem oraz masażystą I i II stopnia, prywatnie mamą 10-latki. Pasjonatka sztuk walki oraz aktywnego stylu życia. Swoją karierę w branży kosmetycznej zaczynałam jako przedstawiciel handlowy, następnie zajęłam się dystrybucją kosmetyki profesjonalnej. Dzięki temu zdobyłam ogromne doświadczenie i wiedzę z zakresu kosmetyki. Egoiste Studio Urody to miejsce, które powstało z pasji do zawodu i chęci tworzenia naturalnego piękna. Każdy, kto odwiedza salon, traktowany jest indywidualnie, a zabiegi oraz domowa pielęgnacja dobierane są na podstawie analizy skóry, stylu odżywiania oraz tempa życia. Pracuję na kosmetykach i urządzeniach najnowszej generacji, a ceny są przystępne dla wszystkich. Serdecznie Zapraszam!

Salon Urody GABRIEL Właściciel salonu:

Salony Urody 54

MADEMOISELLE / 03/2018

Poznajmy się :) Nazywam się Ewa Sidor, z wykształcenia jestem kosmetologiem oraz specjalistką ds. podologi, Czeladnikiem Wizażu, a także specjalistą Linergistą. Od ponad 7 lat pracuję aktywnie w branży kosmetologicznej, która jest moją pasją i radoscią. Od 4 lat jestem certyfikowamym terapeutą marki Dermalogica. Gabriel Salon Urody to miejsce, które stworzyłam z myślą o pielegnacji, zdrowiu oraz pięknie, jakie mam przyjemność tworzyć każdego dnia. Nowoczesna technologia, wykształcony personel oraz jakość usług to wszystko, czym dzielę się każdego dnia w mojej pracy z innymi ludźmi. Zapraszam serdecznie :)

Adres: ul. Wita Stwosza 14s4 FOT. ISTOCK

„Nie ma kobiet brzydkich, są tylko kobiety zaniedbane.” - Coco Chanel

EWA SIDOR

Pruszcz Gdański tel. 604 125 259


Instytut Kosmetologii BABIANA Właściciel salonu:

AGNIESZKA KOŚNIK -ZAJĄC Założycielka Instytutu Babiana, Prezes Fundacji Rozwoju Medycyny Anizja, Mentorka Rozwoju, Członkini Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Kosmetologii „Przyjazna Kosmetyka”, laureatka nagrody „Kobieta Sukcesu” oraz wyróżnienia „Marka z Klasą”. Dla kogo stworzyła Instytut? Babiana to kobieta w przedziale wiekowym 35+ do nieskończoności. Prym wiedzie dojrzała lady. Ale dojrzałość w Jej przypadku nie oznacza wieku, a świadomość siebie. Pani Babiana korzysta z nowoczesnych rozwiązań, docenia postęp technologii, czerpie z rozwoju medycyny/kosmetologii. Bierze to, czego w danej chwili potrzebuje. Docenia fakt, iż wizyta w Instytucie Babiana to nie tylko możliwość wykonania zabiegu. To szczegółowa konsultacja, wymiana opinii, szczera rozmowa o badaniach profilaktycznych, diecie czy nawet duszy... Edukacja, spotkania z lekarzami, autorami książek czy po prostu rozmowy z innymi kobietami, które łączy Klub Babiana, to dodatkowy aspekt, którym kieruje się przy wyborze miejsca, gdzie dba o zdrowie, troszczy się o urodę i karmi duszę. Kim jest Babiana? To kobieta, która stawia na rozwój osobisty. Realizuje swoje pasje. Czuje się spełniona. Pomaga innym. Spotkamy Ją na spacerze, wystawie czy w podróży. Potrafi zachować równowagę pomiędzy obowiązkami a odpoczynkiem. Docenia chwile tylko dla siebie. Jest pogodna, pewna siebie, wyrozumiała. Lubiana, szanowana i podziwiana. Jej spokój i mądrość sprawia, że wielu traktuje Ją jako autorytet w pracy jak i w życiu w ogóle. Kobieca. Upływający czas Jej nie dotyczy, bo uroda to piękno, którym emanuje od wewnątrz. Jestem pewna, że spotkanie z Babianą poruszyłoby Twoje serce. Wiem coś o tym, spotykam Je na codzień, dzięki Nim kocham swoją pracę.

Adres: ul. F. Hynka 6/9 II p. Gdańsk tel. 600 086 240

Gabinet kosmetologiczny KASHMIR SPA Właściciel salonu:

MALWINA MARKOWSKA Nazywam się Malwina Markowska. W Olsztyńskiej Szkole Wyższej uzyskałam tytuł licencjonowanego kosmetologa, a w Akademii Morskiej i w Wyższej Szkole Turystyki i Hotelarstwa - tytuł magistra. Zawsze wiedziałam, że robię to, co kocham i tylko tym będę się zajmować. Podczas nauki nabywałam doświadczenia, pracując w salonach kosmetycznych i SPA. W 2011 roku spełniłam marzenie i otworzyłam gabinet kosmetologiczny – KASHMIR SPA. Od początku stawiam na szeroki wybór usług i indywidualne podejście do klienta. Wciąż wzbogacam asortyment o nowości i nabywam doświadczenia, uczestnicząc w szkoleniach i sympozjach, a wszystko aby sprostać oczekiwaniom najbardziej wymagających klientów. Zapraszam!

Adres: ul. Lawendowe Wzgórze 16/1u Gdańsk tel. 500 790 545 www.kashmirspa.pl

LAGUNA MEDICAL Polecany zabieg:

USUWANIE ZAĆMY Usuwanie zaćmy jest traktowane w Laguna Medical jako jeden z ważnych elementów misji. W tym celu stosuje się bezpieczne i bezbolesne zabiegi fakoemulsyfikacji, z reguły w znieczuleniu miejscowym. Zwykle już godzinę po zabiegu pacjent może opuścić szpital, a po kilku dniach – wrócić do sporej części codziennych obowiązków. Poprawa widzenia jest zauważalna niemal natychmiast.

Adres: Plac Kaszubski 1, Gdynia tel 58 719 82 86

MADEMOISELLE / 03/2018

55


jej MODA/ rozmowa z projektantem

NATfashion

Dwa różne temperamenty. Dwa odmienne spojrzenia na modę. Natalia i Aneta, czyli córka i matka. Ta pierwsza lubi minimalizm i delikatne koronki. Druga pokochała eksplozję kolorów, tiule i kokardki. Marka NATfashion jest dokładnie taka, jak jej właścicielki – różnorodna i nieprzewidywalna. Aby się o tym przekonać, warto odwiedzić studio projektowe, znajdujące się na Alei Niepodległości 705 w Sopocie. Można tam nie tylko zobaczyć najnowszą kolekcję, ale również wypić aromatyczną kawę oraz porozmawiać niezobowiązująco o modzie.

Wywiad i tekst: Justyna Michalkiewicz-Waloszek

N

Natalio, marka NATfashion to nie tylko Ty, ale również Twoja mama – Aneta. Natalia Augustyniak (córka): I babcia Edyta, która od samego początku szyła nasze pierwsze projekty. Mama siedzi w branży modowej już od 15 lat. Dzisiaj jesteśmy wspólniczkami. Mama to prawdziwa pasjonatka, która potrafi obudzić się w środku nocy z pomysłem i zacząć projektować. Aneta Augustyniak (mama): To prawda (śmiech). Szycia uczyłam się sama od 11 roku życia. Szyłam proste sukienki i spódniczki. Gdy otworzyłam swój pierwszy zakład krawiecki, bardzo pomogła mi teściowa. Natalia: Ja też jestem samoukiem. Dorastałam w rodzinie, w której maszyna do szycia zajmowała ważne miejsce. Nie wiedziałam jednak, że moje życie zawodowe zwiążę z modą.

56

MADEMOISELLE / 03/2018

FOT. MARCIN DENYSIUK

rodzinny biznes modowy


Rozumiem, że miałaś na swoje życie zupełnie inny plan? Natalia: Tak, skończyłam dziennikarstwo i public relations. Aneta: Kiedyś nawet wspominałaś, że chciałabyś mieć własny kącik modowy w jakimś czasopiśmie.

Jak więc powstała marka NATfashion? Natalia: To był mój pomysł. Mama wcześniej prowadziła butik, w którym sprzedawała ubrania sprowadzane na zamówienie. Później zaczęła szyć na zlecenie klientek indywidualnych. Sama również trochę projektowałam. Gdy wyjechałam do San Francisco na wymianę studencką, nosiłam projekty swojego autorstwa. Zbierałam wówczas wiele komplementów. Pomyślałam więc, że warto spiąć moje i mamy działania pod jedną marką.

Patrzę na projekty, które znajdują się wokół nas i widzę dużą różnorodność. Są tiule, koronki, sukienki z motywem kwiatowym. Jaki to styl?

FOT. MARCIN DENYSIUK

Natalia: Różnorodny (śmiech). Myślę, że marka jest odzwierciedleniem mojej złożonej osobowości. Jest trochę nieprzewidywalna i szalona, a innym razem bardzo stonowana. Naszą siłą jest również fakt, że projektujemy razem z mamą, a każda z nas ma trochę inną wizję. Dzięki temu każda pani znajdzie tutaj coś dla siebie. Mamy zarówno modę dla dwudziesto- i trzydziestolatek, jak i dla pań po pięćdziesiątce. Nie tworzymy kolekcji sezonowych. Gdy tylko zakochamy się w jakiejś tkaninie, od razu zaczynamy myśleć nad nowym projektem.

Myślę, że marka jest odzwierciedleniem mojej złożonej osobowości. Jest trochę nieprzewidywalna i szalona, a innym razem bardzo stonowana.

MADEMOISELLE / 03/2018

57


FOT. MARCIN DENYSIUK

jej MODA/ rozmowa z projektantem

Natalio, zgodzisz się ze mną, że marka jest dla klientek odważnych? Natalia: Na pewno dla takich, które nie boją się wyróżniać i cenią sobie unikatowość projektu. Ponadto, nasze ubrania powstają w ograniczonej liczbie sztuk.

90% kolekcji to sukienki. Są również suknie ślubne. Widzę piękne i proste spódnice oraz góry, które chyba można komponować wedle uznania, prawda? Natalia: Mamy kilka sukien ślubnych w naszej kolekcji, gdzie spódnica i top są zaprojektowane w taki sposób, że można je łączyć w różnych konfiguracjach. Staramy się jednak zaproponować własne rozwiązania. Aneta: Czasami, gdy klientka chce dostać projekt unikatowy oraz indywidualny, idziemy na kompromis. Natalia: W niedalekiej przyszłości planujemy również szyć kombinezony i garnitury.

A jak wygląda Wasza współpraca? Lecą czasami iskry? Aneta: Oj lecą, lecą. Ostatnio córka zaproponowała piękną koronkową sukienkę i musiałam przemycić do niej moją kokardkę. Uwielbiam kokardki (śmiech). Natalia: A ja nie (śmiech).

58

MADEMOISELLE / 03/2018

Macie na sobie projekty własnego autorstwa? Aneta: Ja mam spodnie ze skóry, które uszyłam 10 lat temu. Natalia: I wciąż wyglądają jak nowe. Aneta: Zanim produkt trafi do klientów, wszystko testujemy na sobie. Sprawdzamy, jak się układa, czy się nie gniecie, jak wygląda kwestia prania. Zanim cokolwiek wypuścimy do nowej kolekcji, musimy to gruntownie sprawdzić.

Natalio, jednym z Twoich marzeń jest uruchomienie sprzedaży kolekcji w Los Angeles i San Francisco, prawda? Natalia: Tak, to jeden z kierunków przyszłego rozwoju. Ludzie są tam bardzo otwarci na nowości i na niszowych projektantów. Nie myślę o tym, aby otworzyć tam od razu autorski butik, ale chciałabym wejść we współpracę z innymi projektantami. Po pierwszych rozmowach wiem, że jest to możliwe.


CLS 350 d 4MATIC – zużycie paliwa (średnio) – 5,7 l/100 km, emisja CO2 (średnio) – 152 g/km.

Nowy Mercedes CLS. Gotowy na romans. Odświeżona kultowa sylwetka sprawi, że wstrzymasz oddech z zachwytu. Najnowocześniejsze technologie pozwolą lepiej cieszyć się z każdego kilometra podróży. Odkryj funkcję sterowania nastrojem wnętrza i przekonaj się, ile emocji może towarzyszyć jeździe nowym Mercedesem CLS.

MADEMOISELLE / 03/2018

59


jej MODA

60

MADEMOISELLE / 03/2018


Kolekcje NATfashion to zarówno limitowane serie, jak i projekty indywidualne, wykonywane na zamówienie. Wśród nich znaleźć można sukienki, spódnice, bluzki, komplety, a także płaszcze oraz suknie ślubne. Projekt i realizacja: NATfashion Room

MADEMOISELLE / 03/2018

61


FOT. KAROLINA ORZECHOWSKA

jej MODA

62

MADEMOISELLE / 03/2018


MADEMOISELLE / 03/2018

63


jej MIEJSCE WNĘTRZE/ / Petite domyPerle modułowe

FOT. FOTOGRAFIA WNĘTRZ MAREK PUSZCZ

FOT. WOJCIECH KIC

FOT. FOTOGRAFIA WNĘTRZ MAREK PUSZCZ

FOT. FOTOGRAFIA WNĘTRZ MAREK PUSZCZ

FOT. FOTOGRAFIA WNĘTRZ MAREK PUSZCZ

PETITE PERLE – perła na urodowej mapie Gdańska Tekst: Magdalena Raczek

K

64

ażda z nas potrzebuje chwili dla siebie – na złapanie oddechu, na moment odpoczynku, na odrobinę relaksu. Czasem wystarczy przerwa na aromatyczną kawę, czasami wieczór z dobrą lekturą, a innym razem pachnąca kąpiel w wannie. Są jednak dni, gdy to nie wystarcza i czujemy, że potrzeba nam czegoś naprawdę wyjątkowego, by poczuć się lepiej. Warto wtedy zafundować sobie coś więcej. Wizyta w Petite Perle będzie strzałem w dziesiątkę.

Zadbaj o siebie każdego dnia Możesz tu zadbać o siebie i o swoje dobre samopoczucie każdego dnia. Profesjonalne zabiegi przeprowadzane są tutaj z wykorzystaniem najwyższej klasy kosmetyków – ulubionych marek gwiazd: Academie, CACI, Phytomer. Zabiegi wykonują wykwalifikowani kosmetolodzy, masażystka, stylistka paznokci oraz podolog, a nad ich pracą czuwa właścicielka – Pani Katarzyna Plechoć.

Wyjątkowe miejsce dla wyjątkowych kobiet Gabinet kosmetyczny Petite Perle to wyjątkowe miejsce w Gdańsku Oliwie, oferujące szeroki wybór zabiegów modelujących oraz pielęgnacyjnych, opartych na innowacyjnych formułach kosmetycznych (manicure, pedicure, makijaż), zabiegów medycyny estetycznej upiększającej cerę, masaży, a także strefę męską, przygotowaną specjalnie dla panów (zabiegi wyszczuplające oraz regenerujące).

Dla dłoni i stóp W Petite Perle profesjonaliści zajmą się twoim ciałem, a w szczególności twarzą oraz dłońmi i stopami, które są tutaj otoczone specjalną atencją. Do ich pielęgnacji używane są kosmetyki topowej marki O.P.I. Możesz tu wykonać liczne zabiegi, takie jak stylizacja paznokci, pedicure medyczny czy pedicure spa. Ten ostatni zabieg trwa 1,5 godziny, zapewniając wyjątkowe uczucie świeżości i lekkości zmęczonym stopom.

Gabinet Petit Pearl mieści się na 140m² przestrzeni, co pozwala na komfort, wygodę i jednoczesne zachowanie odpowiedniej prywatności. Czynny jest od poniedziałku do soboty, a wizyty można rezerwować telefonicznie lub za pośrednictwem wygodnego systemu rezerwacji online.

Dla ciała – masaże, drenaże, liftingi Petite Perle to także gabinet SPA. Dla zmęczonego lub bolącego ciała polecane są masaże: klasyczny połączony z masażem kamieniami bazaltowymi, masaż leczniczy pleców, masaż relaksacyjny ciepłym olejem/masłem shea – idealny szczególnie po ciężkim

MADEMOISELLE / 03/2018

Jak sama mówi: Zależało mi na miejscu, które sprosta potrzebom najbardziej wymagających kobiet. Wzorce czerpałam od renomowanych światowych marek branży kosmetycznej. To z myślą o zabieganych bizneswomen, zmęczonych mamach, pracujących studentkach tworzyłam ten salon. Każda z nas zasługuje na chwilę dla siebie – w komfortowych warunkach, w przyjaznej atmosferze, z odpowiednią oprawą, z zachowaniem intymności, w nowoczesnym salonie kosmetycznym.


Smakowite peelingi A może zdecydujesz się na zabieg antycellulitowy – peeling kawowy z maską cynamonową, połączony z masażem bańką chińską? Albo orzeźwiający peeling arbuzowy z masażem na balsamie arbuzowym? Brzmi pysznie! W salonie Petite Perle wykonasz całą gamę peelingów na całe ciało w duecie z maskami lub masażami. Laserowe upiększanie bez skalpela Nowością w szerokiej ofercie salonu są zabiegi laserami, które ujędrniają i odmładzają skórę twarzy oraz całego ciała. To najbardziej pożądane, niechirurgiczne zabiegi, zapewniające widoczne rezultaty bez skalpela, bólu i skutków ubocznych. Przykładowe zabiegi Mezoterapia igłowa – za pomocą igły wprowadzane są do skóry substancje aktywne w postaci koktajli, które wyraźnie poprawiają jej kondycję. Mieszkanka dobierana jest w zależności od indywidualnych potrzeb. Emerge™ to laser frakcyjny przeznaczony do resurfacingu (odmładzania skóry), usuwania i redukcji powierzchownych niedoskonałości. Emerge™ posiada certyfikat potwierdzający redukcję kurzych łapek. NIR Soprano Termolifting to alternatywa dla operacji plastycznych. Mało inwazyjna metoda, która eliminuje zmarszczki, ujędrnia skórę i poprawia jej napięcie. Salon Kosmetyczny Petite Perle szczególnie zachęca do skorzystania z ulubionego zabiegu gwiazd – liftingu CACI Systems, czyli bezinwazyjnej metody liftingującej, uznawanej za najskuteczniejszą terapię anti-aging. CACI ULTIMATE wykonywany jest w salonie na najnowszym urządzeniu w Trójmieście. Liftinguje, ujędrnia, rzeźbi kontury ciała, likwiduje zmarszczki, zmiany trądzikowe i rozstępy. Masażer Antycellulitowy łączy dobroczynny wpływ masażu ze skutecznością mikroprądów. Wzmacnia mięśnie i zmniejsza obwody ciała poprzez pobudzanie drenażu limfatycznego i rozbijanie złogów tłuszczowych. Z kolei zabieg Soprano Ice jest bezbolesny, bezpieczny, skuteczny i gwarantuje praktycznie bezbolesną depilację dzięki zastosowaniu w nowej głowicy ICE licznych pomp chłodzących. W połączeniu z końcówką z szafirowego szkła, zabiegi są teraz dla pacjenta znacznie bardziej komfortowe. Zabiegi GeneO to pielęgnacja inspirowana naturą. Wykorzystuje biologiczne mechanizmy organizmu, dając efekt odmłodzenia, dotlenienia i rozjaśnienia skóry. LPG Lipomassage to opatentowana technika wyszczuplająca, uaktywniająca proces uwalniania tłuszczu (lipolizy). Proponowany zabieg przyspiesza lipolizę do 50%, w efekcie czego szybko redukuje oporne depozyty tłuszczu. Indywidualny program Lipomassage jest ustalany po ocenie figury i specjalnie dobrany dla konkretnej osoby, w celu osiągnięcia jak najlepszego rezultatu. Polecany dla górnych i dolnych partii ciała.

Petite Perle to autentyczna perełka na urodowej mapie Gdańska. Każda z pań znajdzie tu coś dla siebie.

REKLAMA

tygodniu. Można tu także wykonać antycellulitowy masaż bańką chińską oraz masaże twarzy.


jej WNĘTRZE/ upcycling

MODA NA UPCYKLING,

czyli w krainie reinkarnacji przedmiotu

FOT. PINTEREST

Pamiętacie może czasy, gdy wszyscy ze starych, już nieużywanych bądź zepsutych babcinych maszyn do szycia typu Singer, Veritas lub innych, ochoczo wytwarzali na swoje domowe potrzeby stoliczki, biurka tudzież toaletki czy konsolki? A może bardziej zapadła wam w pamięć moda na wszechobecne meble z europalet? Stoliki kawowe, fotele, kanapy i łóżka stworzone z palet w pewnym momencie opanowały niemal wszystkie lokale, kawiarnie, a nawet domy. Można powiedzieć, że takim właśnie sposobem wszedł pod polskie strzechy upcykling.

Tekst: Magdalena Raczek

66

MADEMOISELLE / 03/2018


Upcykling. Co to takiego? O ile recykling jest już pojęciem powszechnie znanym, a nawet zdaje się, w praktyce dość często stosowanym, o tyle o upcyklingu wciąż jeszcze niewielu słyszało, choć zapewne miało z nim do czynienia. Chociażby w przykładzie starych maszyn i europalet, o jakim wspomniałam powyżej. Innym znanym dowodem na istnienie upcyklingu są torby i torebki wyprodukowane z bannerów reklamowych. Upcykling a recykling

Trend proekologiczny Koncepcja upcyklingu jest jak najbardziej proekologiczna i zakłada ograniczenie zbędnej konsumpcji oraz ochronę środowiska, a także, co za tym idzie, oszczędność naszych pieniędzy i zasobów energetycznych świata. Każdy z nas wytwarza w ciągu roku ponad 300 kg śmieci. 90% z nich można przetworzyć, jeśli będziemy je segregować. Upcykling wywodzi się bowiem z zasady 3R: REDUCE (ang.) – ogranicz (kupowanie), REUSE (ang.) – użyj ponownie, RECYCLE (ang.) – utylizuj (odzyskaj). Skąd się to wzięło? Wszystko zaczęło się od publikacji Riemanna Verlaga z 1999 roku „Upcycling”. Określenie to zostało rozpowszechnione trzy lata później przez Williama McDonough oraz Michaela Braungarta, autorów książki (nieprzetłumaczonej dotąd na język polski) pt. „Cradle to Cradle: Remaking the Way We Make Things”. Jednak sama idea, choć jeszcze tak nienazywana, znana była dużo wcześniej – mnóstwo jej przykładów można odnaleźć w sztuce XX wieku, np. „Głowa

FOT. PINTEREST

Upcykling, jak podaje Słownik Nowych Wyrazów, to: „proces odzyskiwania i przetwarzania surowców wtórnych, mający na celu wytworzenie produktów wyższej jakości lub o innym zastosowaniu niż produkty pierwotne”. To angielskie „up”, czyli „w górę” oznacza, że produkt, który powstaje z przetworzenia przedmiotu wyjściowego, jest od niego wyżej w hierarchii – jest cenniejszy, lepszy, bardziej oryginalny i z jakichś względów bardziej wartościowy. Więc tylko tym metoda ta różni się od recyklingu, gdzie np. papier przerabiany jest na makulaturę, a więc na coś „niższego” rzędu. byka” z 1942 r. Pabla Picassa (rzeźba wykonana z siodełka roweru i kierownicy), a także w sztuce ludowej (przetwarzanie starych przedmiotów na nowe, np. szycie ubrań ze starych). Sztuka ze śmietnika Upcykling stał się trendem w sztuce, designie, wnętrzarstwie i w modzie, ponieważ daje artystyczną wolność – stawia na kreatywność, wyobraźnię i oryginalność. Upcykling przywraca życie – albo może lepiej powiedzieć – daje nowe życie rzeczom zapomnianym, pozornie bezużytecznym, starym, zniszczonym, a nawet tym, które nazwalibyśmy odpadami i śmieciami, niejednokrotnie lądującymi na wysypiskach. Swoją drogą, po śmietnikach nie chodzą już tylko złomiarze, ale także poszukiwacze skarbów, pasjonaci, którzy wyszukując stare meble wystawione przy śmietnikach, dokonują ich renowacji i przy okazji potrafią na tym nieźle zarobić. Szczególną popularnością cieszą się PRL-owskie cuda, jak chociażby słynne fotele modelu 366 zaprojektowane przez Jó-

MADEMOISELLE / 03/2018

67


FOT. PIXABAY.COM

FOT. PIXABAY.COM

zefa Chierowskiego z 1962 r., które zyskują nowy look dzięki niecodziennym i fantazyjnym tapicerkom, odrestaurowanym stelażom i odmalowanym na kolorowo oparciom. Zostań designerką i ty Jeśli nie lubisz wyrzucać starych rzeczy, a maksymy DIY i „zero waste” są ci bliskie, to upcykling jest dla ciebie. Nadawanie starociom „nowych wcieleń”, świeżej formy i zaskakującej funkcjonalności wymaga jedynie ruszenia głową, odrobiny zdolności manualnych i pomysłu, by już za chwilę cieszyć się niebanalnym meblem i oryginalnym wnętrzem. To rodzaj zabawy, do której – jeśli się lubi prace ręczne – można samemu się zaangażować, a nawet i całą rodziną. Jeżeli jednak nie masz talentu ani cierpliwości do działań handmade, nic straconego – dziś wiele firm zajmuje się renowacją, przeróbkami i wykorzystywaniem starych rzeczy do stworzenia nowych. Możesz skorzystać z ich usług również wtedy, gdy nie masz niczego swojego we „wkładzie”.

FOT. PINTEREST

Reinkarnacja przedmiotów

68

MADEMOISELLE / 03/2018

Meble, akcesoria gospodarstwa domowego, wyposażenie wnętrz, dodatki, ozdoby, obrazy i rzeźby – tanim kosztem i w zgodzie z naturą możesz je stworzyć lub zdobyć. Z resztek tkanin można uszyć patchworkowy chodnik, przeczytane gazety zamienić w taboret (wystarczy mocno je ze sobą związać lub skleić), z resztek świec zrobić jedną kolorową świeczkę, ze zużytych opon samochodowych – donice ogrodowe, starą skrzynię lub walizkę zamienić w stolik, a z butelek stworzyć lampę. Wszystkie te rzeczy będą miały niepowtarzalny i unikalny styl, będzie to coś nietypowego i jedynego w swoim rodzaju – nie znajdziemy dwóch takich samych. Pomysłów na tego typu dekoracje jest całe mnóstwo – wystarczy jedynie rozejrzeć się wokół siebie. Inspiracją niech będą słowa Johna Wilhelma, artysty działającego w duchu upcyklingu: „Mamy nowego psa. W poprzednim życiu Blacky był tosterem”.


MADEMOISELLE / 03/2018

69


jej PODRÓŻ/ We are here expedition

Nepal

bez trekkingu też jest piękny FOT. ASHES-SITOULA

FOT. ARCH. PRYWATNE

L

Lot do Nepalu był ekscytującym przeżyciem, chociażby ze względu na widoki z samolotowego okna. Najwyższe szczyty świata tak blisko nas... Zachwyt ten nie mija po wyjściu z lotniska, kiedy to zza zielonych wzgórz widać ośnieżone Himalaje. Na taki widok czekałyśmy długo. Zwłaszcza że stęskniłyśmy się za czystym niebem, po miesięcznej przygodzie w zakurzonym New Delhi.

Przez cztery miesiące naszej podróży, szczęście wciąż sprzyjało. W każdym z krajów poznałyśmy niezwykłych i pomocnych nam ludzi. Wybierając jeden z najtańszych noclegów w Kathamndu, nie spodziewałyśmy się, że trafimy na tydzień do nepalskiej rodziny mieszkającej (jak nam się z perspektywy czasu wydaje) w dzielnicy milionerów. Spotkałyśmy się tam z prawdziwie domową atmosferą i miałyśmy okazję spróbować wybornej nepalskiej kuchni. Spędzałyśmy czas, rozmawiając przy aromatycznej kawie z gospodarzami i oglądałyśmy hinduskie telenowele. Chcąc urozmaicić nam kolejne dni w Kathmandu, nasza gospodyni zabrała nas na wycieczkę do największej hinduskiej świątyni. Do miejsca, do którego „biali” nie mają wstępu, ale wiedziałyśmy, jak przygotować się do obcowania z kulturą na świętym terenie. Znałyśmy obrzędy związane z tradycyjną ceremonią pogrzebową, tym jak Hindusi myją i przygotowują ciała, jak układają zwłoki na drewnianych stosach i je podpalają. Jak wrzucają popiół do rzeki, która wpływa do Gangesu – ich świętej wody. W okolicach świąty-

70

MADEMOISELLE / 03/2018


Ludzie w Nepalu, mimo natłoku ciężkiej pracy, cały czas się uśmiechają. Widziałyśmy kobiety i mężczyzn pracujących na budowach, którzy wszystkie ciężary dźwigają w koszach na... swoich głowach i plecach. Łącznie z dźwiganiem worków z cementem czy cegłami. Nie mogłyśmy się nadziwić nad wytrzymałości mięśni ich pleców. O ile silniejsi są oni od naszych rozleniwionych, wiecznie siedzących ciał!

Dni w Nepalu mijały nam z jednej strony leniwie, z drugiej zaś bardzo intensywnie. Zwiedzałyśmy niezliczone ilości miejsc, których nie ma na mapie dla turystów. Chodziłyśmy po uliczkach Kathmandu, przechadzałyśmy się trzeszczącym mostem linowym, siedziałyśmy na skałach, obserwując jak lokalni mieszkańcy robią pranie w rzece. Nie ma nic złego w powolnym i spokojnym podróżowaniu – w końcu czas tak bardzo nas nie goni.

FOT. ARCH. PRYWATNE

ni widziałyśmy dużo żebraków, ludzi trędowatych, a tego widoku nie da się wymazać z pamięci. Byłyśmy świadome tego, że podróżując po krajach Trzeciego Świata, zobaczymy prawdziwą biedę, ludzi, którzy nic nie mają. Jednak to, co ujrzałyśmy w ciągu naszej podróży, ciężko jest opisać słowami. Wyobraźnia nie jest w stanie stworzyć obrazu, który my miałyśmy przed oczami przez cały czas To, co widziałyśmy, było dla nas wielkim szokiem, tym bardziej żadna z nas nie chciałaby skorzystać z dość popularnej wycieczki z przewodnikiem, pozwalającej na zwiedzenie okolicznych slumsów. Jeszcze długo będziemy zastanawiać się nad różnicami dzielącymi nasz świat, kulturę i kraje.

Magda Sankiewicz i Joanna Górawska do podróży dookoła świata przygotowywały się około 3 lata. Pod nazwą We are here expedition, pracują jako wolontariuszki w różnych częściach świata.

W Kathmanu najpiękniejsze jest to, co można zobaczyć wokół. Całe miasto położone jest wśród zielonych wzgórz, zza których, w pogodny dzień, można ujrzeć pokryte śniegiem szczyty Himalajów. O ile nie byłyśmy nawet w okolicach żadnego masywu górskiego, to na wzgórza wokół Kathmandu wchodziłyśmy kilka razy, by nacieszyć się widokami. Była to dla nas ucieczka od wszechobecnego pyłu. Zawsze po powrocie z miasta przychodziłyśmy do domu całe pokryte solidną jego warstwą. W Kathmandu w kurzu jest dosłownie wszystko, budynki, sklepy, półki sklepowe czy towar, a drzewa i krzewy przy ulicach nabierają szarego kolorytu.

FOT. CHRISTOPHER BURNS

MADEMOISELLE / 03/2018

71


jej PODRÓŻ/ Katarzyna Zych

W podróży jest się

BLIŻEJ SIEBIE

P

onad dwa lata temu pojechała do Laponii, aby spełnić marzenie z dzieciństwa. Od tej pory chce wracać tam nieustannie. Katarzyna Zych opowiada o wizytach na Północy, inspiracjach w podróży i o tym, dlaczego musi co jakiś czas spakować walizki i wyruszyć w nieznane. Na co dzień zajmuje się pisaniem bajek dla dzieci, które wydaje w założonym przez siebie Wydawnictwie Bajkopis. Doświadczeniami związanymi z self-publishingiem dzieli się na blogu Niech się wyda. Tekst: Dominika Prais Od jakiegoś czasu jesteś... specjalistką od bajania. Tak, zgadza się (śmieje się). Wszystko zaczęło się od stworzenia bajki modułowej, zupełnie innej od standardowych książek, bo pozwalającej dzieciom samodzielnie decydować o kolejności zdarzeń. Był to pierwszy impuls, by pisać i wydawać więcej. Z tej pasji do tworzenia zrodziło się Wydawnictwo Bajkopis.

FOT. ARCH. PRYWATNE

Jeszcze wcześniej zostałaś specjalistką od Laponii.

72

MADEMOISELLE / 03/2018

Tak, uwielbiam Laponię, po raz pierwszy odwiedziłam ją ponad dwa lata temu. Ta wizyta była realizacją mojego dziecięcego marzenia, ponieważ od zawsze chciałam zobaczyć wioskę św. Mikołaja. Ludzie różnie ją postrzegają, dla wielu jest zbyt skomercjalizowana. Jednak dla mnie to takie miejsce, gdzie można poczuć to, co jako dzieci uwielbialiśmy w atmosferze świąt, a czego w dorosłym życiu nam brakuje.


się znaleźć. Jest dla mnie w Północy coś fascynującego, mimo że przecież w wielu miejscach w Laponii nie ma nic poza masą śniegu zimą i chłodem w okresie letnim. Jednak to właśnie surowość klimatu i krajobrazu, dzikość i nieokiełznanie tych terenów niesamowicie mnie przyciągają. Podczas moich wizyt w Laponii zawsze staram się być blisko przyrody, bo w kontakcie z naturą mogę się konfrontować ze sobą, z nowymi pomysłami, planami, nabrać dystansu do różnych spraw.

FOT. ARCH. PRYWATNE

W Laponii rozgrywa się akcja jednej z Twoich bajek. Podróżujesz, by znaleźć inspiracje? Tak, podróże zawsze mnie bardzo inspirowały. Pani Imbir i szkoła Elfów jest tego ewidentnym przykładem, choć tak naprawdę każda z książek, którą napisałam, wiąże się z różnymi okolicznościami czy miejscami. Najlepiej pisze mi się tam, gdzie jeszcze nie byłam. Uważam, że aby odnaleźć w sobie to, co najbardziej wartościowe, trzeba udać się gdzieś daleko. Wtedy jest się bliżej siebie. A dzięki nowo poznanym ludziom można spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy. Na swoim blogu przyznałaś, że cyfrową nomadką co prawda nie jesteś, ale lubisz tworzyć w różnych miejscach. Czy są takie, które najbardziej Cię inspirują i sprzyjają Twojej pracy twórczej?

FOT. ARCH. PRYWATNE

Każde ma w sobie coś wartościowego. Czasem równie mocno inspiruje mnie kawiarnia w centrum Warszawy, co wyprawa w najbardziej odległe rejony Północy. Nie ma co do tego żadnej zasady, ale na pewno jest we mnie głębokie poczucie wewnętrznego nomadyzmu. Ogromnie cenię sobie w życiu możliwość decydowania, gdzie, jak i kiedy pracuję. Czasem, gdy poszukuję pomysłu, czegoś, co górnolotnie nazywa się weną, a co często jest efektem ciężkiej pracy, wystarczy mi po prostu zmienić otoczenie, aby móc pracować.

Rzeczywistość zbiegła się z dziecięcymi marzeniami? Mam w sobie pewien dystans do dokonywania ocen i realizacji różnych celów z określonymi założeniami i oczekiwaniami. Miejsce, do którego się udaję, traktuję raczej jako czystą kartę. Trudno mi zatem powiedzieć, czy Laponia odpowiadała moim marzeniom z dzieciństwa. Abstrahując od tych wyobrażeń, przyznam, że wizyta w tej krainie była niezwykłym doświadczeniem. Noc polarna, symboliczne przekroczenie koła podbiegunowego, zgubienie się w fińskich lasach, po to, aby doświadczyć ciszy i stanąć oko w oko z reniferami, które są dla mnie cudownymi stworzeniami... To wszystko pozwoliło mi nabrać przekonania, że jeszcze wielokrotnie odwiedzę Laponię. Póki co byłam tam pięć razy. Co Cię tam nieustannie przyciąga? Jedyna odpowiedź, jaka przychodzi mi do głowy na to pytanie to... nie wiem. Myślę, że jest to kwestia emocji i świadomości bycia „tu i teraz” w miejscu, w którym naprawdę chcieliśmy

Do czego poza pisaniem inspirują Cię podróże? Do poznawania siebie, do odpowiadania na pytania, które z pewnością nigdy nie przyszłyby nam do głowy, gdybyśmy nie zobaczyli nowych miejsc, do pokazywania świata dziecku z różnych perspektyw, do rozwoju osobistego, a czasem do pokonywania samej siebie. Bo podróże to też wyzwania i stawianie czoła przeciwnościom. Z jakimi trudnościami musiałaś się mierzyć w trakcie podróży? Jak dotąd podczas podróży nie spotkały mnie szczególnie dramatyczne doświadczenia, może poza opuchlizną podczas wędrówki szlakiem Kungsleden w Laponii. Pod wpływem zmęczenia i trudnych warunków atmosferycznych bardzo spuchła mi twarz. Z kolei w trakcie wejścia na Teide, wulkan na Teneryfie, odczułam pierwsze objawy choroby wysokościowej. Ta spontaniczna eskapada uświadomiła mi wtedy, że organizm może różnie reagować w określonych okolicznościach. Od tej pory liczę się z tym, że gdy kiedyś znajdę się w górach wysokich, będę musiała się zmierzyć z symptomami choroby wysokościowej. Podróżujesz po siłę, motywację? Tak. Czasem po to, by uporządkować pewne rzeczy, bo podróże są dobrą okazją, aby spojrzeć na siebie z dystansem, pobyć samemu ze sobą. W codziennym życiu rzadko udaje nam się tego doświadczyć, mamy wokół siebie wiele rozpraszaczy, wciąż za czymś gonimy. MADEMOISELLE / 03/2018

73


FOT. ARCH. PRYWATNE

FOT. ARCH. PRYWATNE

jej PODRÓŻ/ Katarzyna Zych

74

MADEMOISELLE / 03/2018


Być może, gdyby nie podróże, nie byłabyś w tym miejscu, w którym jesteś dzisiaj? Myślę, że tak. Otwartość na świat, inspirowanie się różnymi rzeczami i chęć poszukiwań, bo ja wiecznie czegoś szukam w podróżach i w życiu, to jest coś, co dzięki podróżom udało mi się wypracować i co bardzo mi pomaga. W ogóle, gdyby nie różne doświadczenia, zarówno te pozytywne, jak i negatywne, bylibyśmy kimś innym. Kiedy opowiadam o Laponii i pisaniu bajek, ludziom się wydaje, że w moim życiu jest wyłącznie tęczowo i kolorowo, a wokół biegają jednorożce. Jednak nie zawsze tak jest, pojawia się wiele trudności i przeszkód do pokonania, choćby tych związanych z samodzielnym przeprowadzaniem procesu wydawniczego. Podróże Cię zmieniają? Zdecydowanie! Myślę, że każda podróż zmienia człowieka na zawsze, bez względu na to czy jest to wyprawa na drugi koniec Polski czy świata. Uczymy się, doświadczamy, przewartościowujemy swój pogląd na pewne kwestie. Podróże po Laponii z plecakiem wymagają ode mnie wyjścia ze strefy komfortu – spędzenia czasu w niełatwych warunkach, będąc zdanym wyłącznie na swój ekwipunek. Zupełnie zmieniły moje spojrzenie na sprawy materialne. Przekonałam się, że można przeżyć, mając zaledwie kilkanaście rzeczy załadowanych do plecaka. To mi pokazuje przerost wszystkiego, czym się otaczamy na co dzień. Podróże zmieniają też moje podejście do kwestii związanych z relacjami z innymi ludźmi. Ciekawym doświadczeniem jest przebywanie z obcymi osobami w trudnych warunkach i poznawanie

SPA dla niej

siebie nawzajem w niecodziennych okolicznościach i często w nieprzewidzianych sytuacjach. Twój syn towarzyszy Ci w wyprawach? Tak, w tych, które nie są zbyt ekstremalne. Był ze mną w Rovaniemi, w wiosce św. Mikołaja. Miał wówczas niecałe trzy lata i do dzisiaj wspomina tę wyprawę. Od tej pory nikt nie jest w stanie go przekonać, że św. Mikołaj nie istnieje, bo on go przecież widział na własne oczy. A jako czterolatek o własnych siłach wszedł na Preikestolen, jedno z najpiękniejszych miejsc w Norwegii. Byłam z niego bardzo dumna. Czy obecność Twojego syna w podróży zmienia perspektywę patrzenia na odwiedzane kraje? Na pewno na kierunki skandynawskie, doceniam je za to, że są zorientowane na dzieci. Traktuje się je tam na równi z dorosłymi. Wszystkie miejsca są tam przystosowane tak, by dziecko mogło w nich swobodnie funkcjonować. To coś, czego niezmiernie brakuje po powrocie do Polski (śmieje się). Co jeszcze Ci pozostało do odkrycia w Laponii? Nie wiem, bo Laponia za każdym razem mnie zaskakuje i będąc tam, w każdym momencie doświadczam czegoś nowego. Dotąd nie miałam jeszcze szczęścia zobaczyć zorzy polarnej, mimo że zdarzało mi się być w okolicach koła podbiegunowego w miesiącach zimowych. To jest jeden z celów, jaki założyłam na 2018 r. Życzę w takim razie, aby udało się go zrealizować i dziękuję za rozmowę.

HOTEL:

Tristan Hotel & SPA Isolda SPA w Hotelu Tristan powstało dzięki mocy samej natury. Inspiracją był bezcenny bursztyn bałtycki, a także tradycyjne rytuały pielęgnacyjne, które pochodzą z różnych zakątków świata. Dzięki nim, można zaznać ukojenia i prawdziwej regeneracji. Ciało po zabiegach pozostaje zrelaksowane, a świadomość – przenosi się w tajemnice i fascynujące miejsca. Szczególnie warto polecić autorskie zabiegi z wykorzystaniem bursztynu bałtyckiego.

Adres: ul. Rybacka 17, Kąty Rybackie, tel. +48 55 26 72 600 www.tristan.com.pl

MADEMOISELLE / 03/2018

75


Działo się...

DLA KOBIET

"NIC O TOBIE NIE WIEM" – OTWARTY WIECZÓR KABARETOWY 25 STYCZNIA 2018 RESTAURACJA OTWARTA W czwartkowy wieczór 25 stycznia restauracja otwARTa zamieniła się w wyjątkową scenę kabaretową z dowcipem żydowskim “szmonces”. Program pt. “Nic o tobie nie wiem” został złożony z tekstów i kompozycji artystów, tworzących przede wszystkim w okresie XX-lecia międzywojennego, nazywanym „złotym okresem polskiego kabaretu”. Doskonale dobrane role, wysmakowany żart oraz odtworzona zapomniana już sztuka kabaretu żydowskiego, w połączeniu z menu kuchni restauracji otwARTa, okazały się wyśmienitą ucztą dla gości wieczoru. Wystąpili: Aleksandra Lis, Marek Brand, Florian Staniewski. Scenariusz i reżyseria: Marek Brand. Opracowanie muzyczne i wykonanie muzyczne – Ignacy Jan Wiśniewski. FOT. PIOTR ŻAGIELL

WIECZÓR Z MUZYKĄ FADO 17 LUTEGO 2018 ZATOKA SZTUKI W sobotę 17 lutego odbył pierwszy koncert z cyklu Sopockie Wieczory Fado w Zatoce Sztuki, który cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Podczas wydarzenia przybyli goście mogli poczuć się, jak w najprawdziwszej lizbońskiej tawernie, ucztując przy stołach, gdzie smakowali wyśmienite potrawy kuchni portugalskiej. Natomiast o ucztę dla duszy zadbał duet Rui Tenório oraz Adelaide Beirão. Artyści odegrali przepiękny koncert tradycyjnej pieśni fado. Atmosfera była niezwykła, bardzo intymna i melancholijna. Lekko przyciemnione światło, unoszący się aromat portugalskich dań i wyjątkowa oprawa muzyczna sprawiły, że to spotkanie długo zapadnie w pamięci. FOT. PIOTR ŻAGIELL

76

MADEMOISELLE / 03/2018


MADEMOISELLE / 03/2018

77


DZIAŁO się

LIVE AT SOPOT – WIECZÓR STAND-UP'OWY Z BŁAŻEJEM KRAJEWSKIM I PIOTREM SPLIN 27 STYCZNIA 2018 KLUB TAN Pierwszy wieczór STAND-UP’owy w ramach projektu COOLturalnie Centrum za nami. 27 stycznia w sopockim klubie TAN wystąpili reprezentanci Stand-Up Trójmiasto: Piotr Splin oraz gwóźdź programu – Błażej Krajewski. W rolę prowadzącego wcielił się niezwykle zdolny i równie zabawny Filip Puzyr, który doskonale rozgrzewał publikę i dbał o dobrą atmosferę wydarzenia. Tego wieczoru śmiech rozbrzmiewał w całym Trójmieście. Na szczęście nie było to ostatnie spotkanie stand-up’owe, już wkrótce informacje o kolejnym wieczorze pełnym z najlepszymi stand-uperami trójmiejskiej sceny. FOT. PIOTR ŻAGIELL

WIELKIE OTWARCIE CLINICANOVA W GDAŃSKU 1 LUTEGO 2018 CLINICANOVA GDAŃSK ClinicaNova – miejsce stworzone z miłością do piękna, 1 lutego świętowało wielkie otwarcie nowego oddziału w Gdańsku. Podczas wydarzenia na gości czekały pokazy zabiegów na najnowocześniejszym, unikatowym sprzęcie Endermologia Alliance LPG, konsultacje ze specjalistami, oprowadzenie po klinice przez właścicieli, losowanie nagród oraz upominki dla gości. Całe spotkanie odbyło się w bardzo miłej atmosferze w towarzystwie pomocnego i przyjaznego personelu. FOT. PIOTR ŻAGIELL

78

MADEMOISELLE / 03/2018


WERNISAŻ WYSTAWY "MIŁOŚĆ W OBRAZIE... PIOTRA KRAJEWSKIEGO" 14 LUTEGO 2018 GDYŃSKIE CENTRUM FILMOWE W walentynkowy wieczór w Gdyńskim Centrum Filmowym odbył się wernisaż prac “Miłość w obrazie… Piotra Krajewskiego”. Piotr Krajewski to charyzmatyczny artysta, którego cechuje charakterystyczne malarstwo sztuki najnowszej. Jego kompozycje przedstawiają ferie pozytywnych barw, malowane z lekkością i finezją. Krajewski w swojej sztuce łączy tradycyjne podejście do warsztatu z nowoczesnym duchem artystycznym, co można było doświadczyć podczas wydarzenia. Zaprezentowana została najnowsza kolekcja artysty w połączeniu z niezwykłym performancem. FOT. PIOTR ŻAGIELL

I URODZINY MAGLA TOWARZYSKIEGO 17 LUTEGO 2018 RESTAURACJA MAGIEL TOWARZYSKI Dokładny rok minął od otwarcia gdyńskiej restauracji Magiel Towarzyski – zjedz i wypij! W związku z tym w sobotę 17 lutego zostaliśmy zaproszeni na huczne świętowanie pierwszych urodzin lokalu. Zaprezentowano menu degustacyjne, a wszyscy goście bawili się wyśmienicie przy energicznej muzyce zespołu Hotel Imbirowa. Nie obeszło się bez pysznego urodzinowego tortu oraz tańców na parkiecie. 100 lat życzymy całemu zespołowi Magla Towarzyskiego! FOT. PIOTR ŻAGIELL

MADEMOISELLE / 03/2018

79


DZIAŁO się

LORENZO COLETTI

klinika, której goście są przyjaciółmi

Klinika urody doczekała się już miejsca w Gdańsku. Otwarcie kolejnej placówki Lorenzo Coletti odbyło się 27 stycznia na Morenie. Zgromadziło się na nim wielu gości, którzy mieli okazję dowiedzieć się od specjalistów, jak odpowiednio zadbać o piękne i zdrowe ciało. Zobaczyli, jak wygląda profesjonalna klinika kosmetologiczna, a także obserwowali wykonywanie zabiegów. Gościem specjalnym spotkania była polska aktorka – Katarzyna Figura.

Komfort i bezpieczeństwo Lorenzo Coletti dba przede wszystkim o bezpieczeństwo swoich gości, a także o to, by byli świadomi tego, co jest ważne dla uzyskania zdrowego piękna, bez zmieniania rysów twarzy i unikając długiego okresu rekonwalescencji. To wszystko zapewnia profesjonalna aparatura m.in. firmy Biotec Italia, o której działaniu opowiedziała Karolina Marcinkowska – analityk medyczny, kosmetolog, trycholog i szkoleniowiec. Jedną z technologii, na jakiej się skupiła, była nieinwazyjna HIFU Finesse, odpowiadająca za zagęszczanie skóry, jej naturalnej przebudowy za pomocą fal ultradźwiękowych. – Biotec w zakresie tej aparatury wyróżnia się tym, że wykonujemy zabieg bezpiecznym i komfortowym protokołem dla pacjenta. Stosujemy bardzo gęsto energię wiązki ultradźwiękowej w powięzi mięśniowej, dzięki czemu nie występują powikłania, a uzyskujemy efekt naturalnej przebudowy w zakresie liftingu. Technologia HIFU to także możliwość zagęszczania skóry na ciele. Wspomaga również proces odchudzania – tłumaczy specjalistka. Piękne i zdrowe ciało Poza tym klinika oferuje szeroko pojętą laseroterapię, mającą na celu stymulację skóry, redukcję zmian naczyniowych,

80

MADEMOISELLE / 03/2018

przebarwień oraz epilację. – Piękna, młoda skóra to nie tylko taka pozbawiona przebarwień, z nowym kolagenem. To także skóra bez zmian naczyniowych i rumieni. Nasza aparatura laserowa wyróżnia się bardzo komfortową i szybką epilacją. – mówi Karolina Marcinkowska. Najnowocześniejsze technologie, którymi dysponuje klinika, skupiają się także na likwidacji rozstępów, redukcji trądziku i na zabiegach na powiece, ale nie tylko. Nowoczesność w działaniu kliniki to również eliminacja tłuszczu. – Zabieg termolipolizy wykorzystuje łącznie dwie technologie. Działamy falą radiową na poziomie tkanki tłuszczowej i tę samą energię możemy podawać do skóry właściwej. Czyli spalamy tkankę tłuszczową, wytwarzamy włókna kolagenowe i dodatkowo w trakcie tego zabiegu rozbijamy komórki tłuszczowe ultradźwiękami – tłumaczy ekspertka. Klinika dla wszystkich Lorenzo Coletti ma także ofertę dla gości, którzy z różnych powodów zdrowotnych nie mogą korzystać z niektórych zabiegów wykonywanych wysokimi technologiami. – Chętnie się zajmujemy takimi osobami – zaczyna Marta Szarogroder. – Służy im aparatura Intraceuticals. Jest to urządzenie, dzięki któremu możemy skórę odżywiać, nawilżać, delikatnie wyrównywać koloryt. To fantastyczny zabieg bankietowy. Dzień przed wielką imprezą przychodzimy na zabieg, który


jest bezbolesny i nieinwazyjny, a po nim od razu wyglądamy promiennie. Uwielbiają i reklamują go gwiazdy, takie jak Madonna czy Eva Longoria – opowiada. Klinika korzysta również z kultowej aparatury ICOONE Laser, która posiada programy medyczne i wspiera osoby po operacjach, stymuluje ich układ mięśniowy i limfatyczny. W Lorenzo Coletti każdy znajdzie coś dla siebie. – Bardzo nam zależy na tym, żeby osoby, które do nas przychodzą, były świadome. Dlatego bardzo chętnie dzielimy się wiedzą. Często organizujemy spotkania dla naszych klientów. Zapraszamy ekspertów, psychologów, dietetyków. Chcemy, żeby klienci mieli jak największy dostęp do wiedzy i sprawdzonych usług, aby czuli się tutaj dobrze – dodaje Marta Szarogroder. Filozofia życia O pięknie, które niezaprzeczalnie łączy się ze zdrowiem, opowiedziała na otwarciu kliniki Katarzyna Figura. – Piękno jest dla mnie znaczące, takie powinno być dla każdego człowieka. Po to przyszliśmy na świat, żeby cieszyć się życiem. A jesteśmy szczęśliwi, jeśli się dobrze czujemy we własnej skórze. Często mówimy o pięknie duszy, ale jest to pewnego rodzaju krwiobieg. Jeśli widzimy swoje odbicie i czujemy się piękni – akceptujemy, wręcz kochamy siebie, działa to na nasz organizm. Jeżeli nie żyjemy w zgodzie ze sobą, nawet z własnym odbiciem, przekłada się to na nasze zdrowie. Ciało nie odpłaca nam wtedy tak, jak w momencie, kiedy je kochamy i o nie dbamy. Postępy w kosmetologii i medycynie estetycznej dają nam mnóstwo możliwości do poprawienia samopoczucia.

Warto zadbać o piękno w nas samych i w naszym życiu – mówi aktorka, która od kilku lat jest związana z firmą Biotec Italia i wybiera także usługi kliniki Lorenzo Coletti. – Moja przygoda z firmą Biotec, z upiększaniem siebie, zaczęła się od zabiegu, który stymulował odbudowę i działanie mojego kolagenu. W miarę upływu lat kolagen zanika i jeżeli widzę w ciągu miesiąca poprawę jakości skóry, wchłanianie się zmarszczek, to wpływa cudownie na samopoczucie. Firma Biotec oferuje również produkty, które nie posiadają zbędnych chemicznych związków i mają niesłychaną moc, co wpisuje się w moją filozofię życia – dodaje na zakończenie aktorka.

MADEMOISELLE / 03/2018

81


jej KOLPORTAŻ

Gdańsk AAL TOURIST – ul. Wały Piastowskie 1 ABACOSUN SALON URODY – ul. Spacerowa 65 ABACOSUN- INSTYTUT URODY – ul. Partyzantów 3 ALABASTER – Aleja Grunwaldzka 102 ALEKSANDRA COSMETIQUE COIFEUR – ul. Szafarnia 11 AMBER BEAUTY KLINIKA – ul. Myśliwska 17A AQUARIUS FITNESS & WELLNESS – ul. Zygmunta Noskowskiego 17b AQUASTACJA – Aleja Grunwaldzka 411 ARCADIA SPA – ul. Na Piaskach 4 ARKON BISTRO – ul. Arkońska 6 ATELIER ANDRE – ul. Świętokrzyska 58 ATELIER DE BEAUTE – Aleja Grunwaldzka 409 AUCHAN – ul. Szczęśliwa 22 AURA – ul. Toruńska 15 AUTOORUNIA – ul. Starogardzka 22 BALTICA BEAUTY – ul. Partyzantów 8/103 BARBERSHOP – ul. Garncarska 7/8/9 BAZAR SMAKÓW – Aleja Grunwaldzka 411 BEAUTY DERM SPA – ul. Kapliczna 30 BELLEZZA STUDIO – ul. Władysława Cieszyńskiego 1C BELL STUDIO URODY – ul. Szeroka 119/120 BEST WESTERN BONUM HOTEL – ul. Sieroca 3 BEST WESTERN PLUS ARKON PARK HOTEL – ul. Śląska 10 BETTY BARCLAY – Aleja Grunwaldzka 141 BIO WAY – ul. Rajska 10 BIURO PODRÓŻ ITAKA – ul. Szczęśliwa 3 BLOOM BEAUTY SALON – ul. Jana Kilińskiego 4 BLUE SUN – ul. Konstantego Bergiela 4A/16 BMW BAWARIA MOTORS – Aleja Grunwaldzka 195 BMW ZDUNEK GDAŃSK – ul. Miałki Szlak 43/45 BOGNA HAIR DESIGN – ul. Szeroka 18/19 BOSA CLUB SLOW FASHION – Stary Rynek Oliwski 20 BRA N BEAUTY – ul. Żwirki i Wigury 4/19 BYTOM – Aleja Grunwaldzka 141 CAFE W – Aleja Grunwaldzka 82 CALYPSO – ul. Rajska 10 CAMILLE ALBANE PARIS – ul. Rajska 10 CENTRUM DERMATOLOGII LASEROWEJ EPI CENTRUM – ul. Władysława Pniewskiego 3 CENTRUM HANDLOWE VIKTOR – ul. Myśliwska 102 CENTRUM OKULISTYCZNE ARTLIFE – ul. Obrońców Wybrzeża 23 CITY MEBLE STREFA INSPIRACJI – Aleja Grunwaldzka 211 CITYMOTORS – ul. Jagiellońska 12a CLUB FRYZJERSKI ALTERNATIVE – Aleja Grunwaldzka 471 COSTA COFFEE – ul. Rajska 10 COSTA COFFEE – ul. Długi Targ 5 COSTA COFFEE – Aleja Grunwaldzka 141 COSTA COFFEE – ul. Złota Karczma 26 DALIA – ul. Kartuska 33 DARIUSZ DEGOWSKI- SALON FRYZJERSTWA ARTYSTYCZNEGO – ul. Jana Heweliusza 31 DELUX HAIR STUDIO ROBERT TEREFENKO – ul. Złota Karczma 26 DENTICO JOWITA ŻEBROWSKA-ZAKRZEWSKA – ul. Kołobrzeska 5/7 DIAMOND CLINIC – ul. Jana Heweliusza 22 DOUGLAS – ul. Kołobrzeska 41C DR PERNAK – Aleja Grunwaldzka 549 DRYWA SP. Z O.O. – ul. Kartuska 410 DWÓR OLIWSKI – ul. Bytowska 4 DWÓR PRAWDZICA – ul. Piastowska 198 EGOISTE STUDIA URODY – ul. Toruńska 15 EN VOGUE PERFECT HAIR – Aleja Grunwaldzka 79/81 EUROSTYL – ul. Leszczynowa 6 FALE LOKI KOKI – ul. Rajska 10 FAMILY DENTAL CARE – ul. Stajenna 5 FILHARMONIA BAŁTYCKA – ul. Ołowianka 1 FIT STACJA – Aleja Grunwaldzka 411 FITNESS KLUB SPÓJNIA – ul. Juliusza Słowackiego 4 FUNCLIMB – Aleja Grunwaldzka 411 GABINET KOSMETOLOGII COLLAGEN – ul. Migowska 72A GEOMETRIA PERFECT HAIR – ul. Młyńska 9/11C GOLDEN TULIP – ul. Piastowska 160 GOOD LUCK CLUB – ul. Orzechowa 7 GRYCAN LODY OD POKOLEŃ – Aleja Grunwaldzka 141 GUSTO DOMINIUM – Aleja Grunwaldzka 141 HERBACIARNIA JAHMAICA – ul. Obrońców Wybrzeża 23 HOLLAND HOUSE – ul. Długi Targ 33/34 HOTEL MARINA CLUB – ul. Szafarnia 10 HOTEL ALMOND – ul. Toruńska 12 HOTEL BARTAN – ul. Turystyczna 9A HOTEL GALION – ul. Stogi 20 HOTEL GDAŃSK – ul. Szafarnia 9 HOTEL GRAND CRU – ul. Rycerska 11-12 HOTEL HANZA – ul. Tokarska 6 HOTEL HILTON – ul. Targ Rybny 1 HOTEL KRÓLEWSKI – ul. Ołowianka 1 HOTEL RADDISON BLU – ul. Długi Targ 19 HOTEL SADOVA – ul. Łąkowa 60 INGLOT – Aleja Grunwaldzka 141 INVICTA – ul. Rajska 10 JACQUES ANDRE HAIR & SPA – ul. Elżbietańska 9/10 KABATA MEDYCYNA RODZINNA – ul. Adama Mickiewicza 20A KASHMIR SPA – ul. Lawendowe Wzgórze 16 KAWIARNIA MODERN – ul. Złota Karczma 26 KAWIARNIA W STARYM KADRZE – ul. Grobla I 3/4 KIA INTERBIS – ul. Kartuska 408 KLIPS – ul. Bolesława Krzywoustego 24B KLIPS ANETA DOLNA – ul. Roalda Amundsena 7A KUCHARIA – ul. Antoniego Słonimskiego 6 LICENCJONOWANY GABINET KOSMETYCZNY GRACJA – ul. Startowa 8 MABE CARE – ul. Szeroka 56/57 MACIAS – ul. Kielnieńska 183 MAŁA KLINIKA – ul. Jacka Malczewskiego 51 MARYLA – ul. Jagiellońska 2 MERCEDES BENZ WITMAN – Aleja Grunwaldzka 493 MK BOWLING – Aleja Grunwaldzka 82 MULIERES HAIR & BODY – ul. Czerwony Dwór 24 NADOBNE KOSMETOLOGIA FIZJOTERAPIA – Aleja Grunwaldzka 517 NAIL EXPRESS – ul. Rajska 10 NUMBER ONE HOTEL – ul. Jaglana 4 OFFICE BISTRO – ul. Jana z Kolna 11 OPERA BAŁTYCKA – Aleja Zwycięstwa 15 OPTYK STUDIO 1242 – Aleja Grunwaldzka 141 OTWARTA GALERIA SMAKU – ul. ​Antoniego Słonimskiego 6 PATRIZIA ARYTON – Aleja Grunwaldzka 141 PERFECT MEDICA – ul. Kołobrzeska 63 PERIODENTIST – ul. Stanisława Moniuszki 4 PETITEPERLE – ul. Beniowskiego 51 PIJALNIA SOKÓW PESCA FRESCA – Aleja Grunwaldzka 82 PINKY STUDIO – ul. Wilanowska 4 PLUS DLA URODY – ul. Generała Kazimierza Sosnowskiego 1a POLMED – Aleja Grunwaldzka 82 PORADNIA FLEBOLOGICZNA – ul. Partyzantów 27 POWERPIT – Aleja Grunwaldzka 229 PREMIUM FITNESS & GYM – ul. Cienista 30 PREMIUM MOTORS GROUP – ul. Reduta Żbik 4 PRIVE BEAUTY & HAIR – ul. Rajska 1 QUIRIS – ul. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego 12 RESTAURACJA AMBER SIDE – Plac Solidarności 1 RESTAURACJA CZARNA OWCA BY LULA – ul. Chlebnicka 13/16 RESTAURACJA DWÓR KUŹNICZKI – ul. Wajdeloty 13 RESTAURACJA DZIKI GON – ul. Jaśkowa Dolina 114 RESTAURACJA LA FONTAINE – ul. Dyrekcyjna 2/4 RESTAURACJA LUCYNKA – ul. Joachima Lelewela 19a RESTAURACJA LULA FOOD & DRINK – ul. Norwida 4

82

MADEMOISELLE / 03/2018

RESTAURACJA MAJOLIKA – ul. Jana Uphagena 23 RESTAURACJA MERCADO – ul. Partyzantów 8/104 RESTAURACJA MERCATO – Targ Rybny 1 RESTAURACJA PANORAMA – ul. Wały Piastowskie 1 RESTAURACJA PAPIEROOVKA – Aleja Grunwaldzka 56 RESTAURACJA POBITEGARY – ul. Bitwy Oliwskiej 34 RESTAURACJA PUEBLO – ul. Kołodziejska 4 RESTAURACJA RITZ – ul. Szafarnia 6 RESTAURACJA SZAFARNIA 10 – ul. Szafarnia 10 RESTAURACJA TRATTORIA GUSTO – ul. Afrodyty 1 RESTAURACJA TRATTORIA LA CANTINA – ul. Dębinki 7D/1 RESTAURACJA VNS – Aleja Grunwaldzka 82 RESTAURACJA ZAFISHOWANI – ul. Tokarska 6 RESTAURACJA ŻURAW – ul. Długie Pobrzeże 32 RETRO ATELIER WIESŁAWA HORN – ul. Stanisława Wyspiańskiego 20/2 SALON FRYZJERSKI EXCELLENTQ – ul. Rajska 1/5A SALON FRYZJERSKI EXCELLENTQ – ul. Jana Kilińskiego 4 SALON FRYZJERSKI POINT – Aleja Grunwaldzka 57 SHOCK – ul. Stary Rynek Oliwski 7 SIMPLE – Aleja Grunwaldzka 141 SKLEP NIKA EDYTA WOLLENBERG – ul. Jaśkowa Dolina 105 SMILECLINIC – ul. Karola Szymanowskiego 2 SPAMED – ul. Wały Piastowskie 1 STARY MANEŻ – ul. Juliusza Słowackiego 23 STREFA KOBIET – ul. Krzemowa 20 STUDIO 3 – ul. Bolesława Krzywoustego 1 STUDIO FRYZUR X – ul. Obrońców Wybrzeża 4B STUDIO TAŃCA ARTISTIC – ul. Juliusza Słowackiego 21 SUN CITY – ul. Kartuska 195A SUSHI 77 – ul. Długie Pobrzeże 30 SZKOŁA WELL JĘZYKI OBCE DLA CAŁEJ RODZINY – ul. Gospody 3B SZKOŁA YOGI ZOFII NETTER – ul. Zgody II 1 SZTUKA CZESANIA IKONA – Aleja Jana Pawła II 6F/2 TARANKO – Aleja Grunwaldzka 141 TARANKO – ul. Rajska 10 TIGER GYM – Aleja Grunwaldzka 82 TRENDY HAIR FASHION – ul. Pańska 9/11 TRENDY HAIR FASHION – ul. Do Studzienki 7/2 TRU TRUSSARDI – Aleja Grunwaldzka 141 UMAM – ul. Szafarnia 11 UNDERGROUND FRYZJERSTWO KREATYWNE – ul. Letnia 9 VENUS – ul. Powoźnicza 19 VICTORIA CLINIC – ul. Jaśkowa Dolina 57 VOX MEBLE – ul. Jana Kilińskiego 4 WÓJCIK – ul. Rajska 10 YASUMI SPA – ul. Kminkowa 2/1 ZIELONY SPICHLERZ – ul. Bernarda Chrzanowskiego 38A Sopot ARANŻER – ul. Tadeusza Kościuszki 52/1 BALTIQA DAY SPA – ul. Emilii Plater 1 BAŁTYCKA AGENCJA ARTYSTYCZNA BART – ul. Tadeusza Kościuszki 61 BEAUTY BOX HAIR&SPA – ul. Jana Sobieskiego 2/1 BEST WESTERN VILLA AQUA HOTEL – ul. Zamkowa Góra 35 CAFE FERBER – ul. Bohaterów Monte Cassino 48 CENTRUM OKULISTYCZNE BLIKPOL – ul. Jana Jerzego Haffnera 6 CENTRUM PIĘKNEGO CIAŁA – ul. Władysława Jagiełły 4 CROSSFIT – ul. 3 maja 69C DWOREK ADMIRAŁ – ul. Powstańców Warszawy 80 FAMILIA MARCO POLO – ul. Grunwaldzka 25 FILIŻANKA I KUBEK – ul. Emilii Plater 12 GAJA GABINET KOSMETYCZNY – ul. Oskara Kolberga 9 GESSLER RESTAURACJA “U KUCHARZY” – ul. Bohaterów Monte Cassino 60 HAIR STUDIO ANNA MACHAŁA – Aleja Niepodległości 648/1 HASTENS – Aleja Niepodległości 940 HOTEL BAYJONN – ul. Powstańców Warszawy 7 HOTEL BURSZTYN – ul. Emilii Plater 19 HOTEL EUROPA – Aleja Niepodległości 766 HOTEL FLAMING – ul. Emilii Plater 12 HOTEL HAFFNER – ul. Jana Jerzego Haffnera 59 HOTEL MIRAMAR – ul. Zamkowa Góra 25 HOTEL OPERA – ul. Stanisława Moniuszki 10 HOTEL REZYDENT – Plac Konstytucji 3 Maja 3 HOTEL SOFITEL – ul. Powstania Warszawy 12-14 HOTEL SOPOT MARRIOTT RESORT & SPA – ul. Bitwy pod Płowcami 59 HOTEL VILLA BALTICA – ul. Emilii Plater 1 JZ SALON FRYZJERSKI – ul. Generała Stanisława Fiszera 3 KAWIARNIA BACIO DI CAFFE – ul. Ogrodowa 2/1 KOSEDA – ul. Grunwaldzka 44 LA BAGATELA – ul. Tadeusza Kościuszki 14 MOUNT BLANC – ul. Bohaterów Monte Cassino 63 NATURHOUSE – Aleja Niepodległości 747 NG INSTYTUT KOSMETOLOGII – ul. Obrońców Westerplatte 2-4 OXO LUXURY SPA – ul. Grunwaldzka 94-96 POCIĄG DO… KAWA I BAJGLE – ul. Tadeusza Kościuszki 14 POMARAŃCZOWA PLAŻA – ul. Emilii Plater 19 PRZEDSZKOLE NIEPUBLICZNE A. ARNDT – ul. Księżycowa 3B RESTAURACJA AVOCADO FUSION – Plac Zdrojowy 1 RESTAURACJA BŁĘKITNY PUDEL – ul. Bohaterów Monte Cassino 44 RESTAURACJA BRASSIERIE – ul. Obrońcow Westerplatte 36 RESTAURACJA GODDING – ul. Smolna 21 RESTAURACJA GRONO DI RUCOLA – ul. Generała Józefa Wybickiego 48 RESTAURACJA IMAGE – ul. Grunwaldzka 8 RESTAURACJA KLAKIER – ul. Zbigniewa Herberta 9 RESTAURACJA LAGUNA SMAKU – Plac Zdrojowy 2 RESTAURACJA M15 – Aleja Franciszka Mamuszki 15 RESTAURACJA PIASKOWNICA – ul. Powstańców Warszawy 88 RESTAURACJA SECRETARIAT – ul. Polna 1 RESTAURACJA STAR TEXAN – ul. Grunwaldzka 89 RESTAURACJA THE MEXICAN – ul. Bohaterów Monte Cassino 54 RESTAURACJA TOSCANA – ul. Grunwaldzka 27 RESTAURACJA TU’GETHER – ul. Grunwaldzka 65 RESTAURACJA U PRZYJACIÓŁ – ul. Polna 55 RESTAURACJA MESA – ul. Hestii 3 SALON FRYZJERSKI IWONA – Aleja Niepodległości 801 SALON HALINA – Aleja Niepodległości 756 SALON SOPOT – Aleja Niepodległości 775/1 SHERATON SOPOT SPA – ul. Powstańców Warszawy 10 SOPOTEKA – ul. Tadeusza Kościuszki 14 STACJA SOPOT – ul. Władysława Jagiełły 3 STUDIO URODY EXPERT – Aleja Niepodległości 747 STYL SALON KOSMETYCZNY & FRYZJERSKI & PERFUMERIA – ul. Bohaterów Monte Cassino 46 TOTAL LOOK BY BUNNY THE STAR – ul. Plac Zdrojowy 1 UNIQUE CLUB & LOUNGE – Plac Zdrojowy 1 VILLA SEDAN – ul. Generała Kazimierza Pułaskiego 18-20 VILLA SENTOZA – ul. Grunwaldzka 89 WHISKEY ON THE ROCK – ul. Dworcowa 7 WHITE MARLIN – ul. Wojska Polskiego 1 WILLA MAREA – ul. Bolesława Chrobrego 38 YASUMI SOPOT INSTYTUT ZDROWIA I URODY – ul. Armii Krajowej 122C ZATOKA SZTUKI – Aleja Franciszka Mamuszki 14 ZIELARNIA SOPOCKA – ul. Podjazd 3 Gdynia ABACOSUN – INSTYTUT URODY – ul. Wielkopolska 168 AISA – SALON FRYZJERSKI – ul. Nowowiczlińska 35 AKADEMIA URODY OLIMP – ul. Cechowa 15 ATELIER FRYZJERSKIE BRZOZOWSKI PAWEŁ – ul. Kornela Makuszyńskiego 18 BEAUTY DERM SPA – ul. Świętojańska 139 BMG GOWOROWSKI – ul. Łużycka 9 BMW ZDUNEK GDYNIA – ul. Druskiennicka 1A BROWAR PORT – Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego 2 BY O LA LA – ul. Kazimierza Górskiego 2

BY THE WAY – ul. Świętojańska 130 CAFE MARIOLA – ul. Bolesława Prusa 24 CARTE D’OR – ul. Kazimierza Górskiego 2 CENTRUM MEDYCZNE DR KUBIK – ul. Antoniego Hryniewickiego 6C/9 CHRISTELLE – ul. Świętojańska 66 CLINICA MEDICA – ul. Montwiłła Mireckiego 11 COMO RISTORANTE – Aleja Zwycięstwa 256 CORNER CAFE – ul. Świętojańska 78A COSTA COFFEE – ul. Kazimierza Górskiego 2 CUKIERNIA DELICJE – ul. Kazimierza Górskiego 2 CZAS NA HERBATĘ – ul. Kazimierza Górskiego 2 DAN SEBASTIAN – ul. Kazimierza Górskiego 2 DAY SPA VITA’O – ul. Antoniego Abrahama 11 DEL MAR – Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego DOLCE VITA – Skwer Kościuszki 18 DOM CZEKOLADY – ul. Kazimierza Górskiego 2 DOROTA – Aleja Zwycięstwa 256 DOUGLAS – ul. Kazimierza Górskiego 2 DOUGLAS – Aleja Zwycięstwa 256 DOUGLAS – ul. Świętojańska 53 DRYWA ADV – ul. Parkowa 2 DWA W JEDNYM – ul. Armii Krajowej ECO SALON URODY STYL – ul. Warszawska 20 ELIZABETH SUKNIE ŚLUBNE – ul. Świętojańska 116 EUREKA – Aleja Zwycięstwa 96/98 GABINET BEAUTIFUL SKIN – ul. Świętojańska 57 HAREM CLUB – ul. Jerzego Waszyngtona 21 HASHI SUSHI – ul. Przebendowskich 38 HOLISTIC CLINIC GDYNIA – Aleja Zwycięstwa 241/6 HOSSA – ul. Władysława IV 43 HOTEL KURACYJNY – Aleja Zwycięstwa 255 HOTEL RÓŻANY GAJ – ul. Józefa Korzeniowskiego 19d INGLOT – ul. Kazimierza Górskiego 2 INSTYTUT URODY AGATA PARTYKA – ul. Strzelców 1/4 JUSTINE – ul. Zygmunta Augusta 6/81 K&K WOJTANOWICZ – ul. Kcyńska 21A KAWIARNIA CAFE KLAPS – ul. Józefa Wybickiego 3 KAWIARNIA CONTRAST CAFE – Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego KLINIKA ORŁOWO – Aleja Zwycięstwa 241/11 LA PERLA EDYTA MOMOT – ul. Harcerska 5 LAGUNA MEDICAL – Plac Kaszubski 1 LILLIS COFFEE CAKE – Aleja Zwycięstwa 256 LOVE BY SANDRO – ul. Świętojańska 44 LOVEAT – ul. Świętojańska 107 LUX MED – ul. Morska 127 MANA DAY SPA – ul. Żwirki i Wigury 2A MANA MANA – ul. 3 Maja 20 MARCIANO GUESS – Aleja Zwycięstwa 256 MATHIAS HAIR DESIGN – ul. Antoniego Abrahama 74 MERCURY – Skwer Kościuszki 15 MODYDOM – ul. Świętojańska 72 MOSHI MOSHI SUSHI – ul. Jerzego Waszyngtona 21 MOUNT BLANC – ul. Kazimierza Górskiego 2 MÓJ DIETETYK – ul. Armii Krajowej 38 NABOGATO SUSHI BAR – ul. Świętojańska 95 NAYLA – ul. Parkowa 6 O’LA – ul. Pułkownika Stanisława Dąbka 338 O’LA – ul. Damroki 12 O’LA – SALON FRYZJERSKI ul. Starowiejska 42 OPTYK STUDIO 1242 – ul. Kazimierza Górskiego 2 PIZZERIA MĄKA I KAWA – ul. Świętojańska 65 PORADNIA DIETETYCZNA MEDICAGO – ul. Starowiejska 45/5 QUADRILLE – ul. Folwarczna 2 RESTAURACJA BARRACUDA – Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego 10 RESTAURACJA BRITANNICA STEKHOUSE – Aleja Zwycięstwa 255 RESTAURACJA COCO RESTAURANT – ul. Jerzego Waszyngtona 21 RESTAURACJA COZZI – ul. Władysława IV 49 RESTAURACJA GOOD MORNING VIETNAM – ul. Świętojańska 83 RESTAURACJA KREWETKARNIA – ul. Świętojańska 81/1 RESTAURACJA MALIKA – ul. Świętojańska 69 RESTAURACJA MARIASZEK – ul. Spółdzielcza 1 RESTAURACJA NA MOLO PUCK – ul. Mikołaja Reja 5/5 RESTAURACJA OGNIEM I PIECEM – ul. Świętojańska 87 RESTAURACJA PANORAMA – Aleja Adama Mickiewicza 1/3 RESTAURACJA TRIO – ul. Starowiejska 29/35 RESTAURACJA WARKA – ul. Antoniego Abrahama 64 RESTAURACJA ZIELONY ROWER – Aleja Marszałka Józefa Piłsudskiego 32 SABAI JAI – ul. Starowiejska 35 SALON BRAŃSKI – Aleja Zwycięstwa 245/14 SALON FIRMOWY ANNA PIKURA – ul. Świętojańska 81 SALON FRYZUR MAZAYE – ul. Mylna 1 SALON LEXUS – Aleja Zwycięstwa 241/3 SALON NATURA – ul. Waleriana Szefki 9D SALONY URODY LE SOURIRE – ul. Bosmańska 118 SAMSONITE VALENTINI – Aleja Zwycięstwa 256 SELFIE STORE / BYOLALA – ul. Kazimierza Górskiego 2 SIMONA – ul. Zofii Nałkowskiej 22/3 SIMPLE – ul. Kazimierza Górskiego 2 STARBUCKS – ul. Kazimierza Górskiego 2 STUDIO ANNY LISEWSKIEJ & INSTYTUT URODY DERMATICA – ul. Cechowa 21 STUDIO FRYZUR HONORATA BRODOWSKA – ul. Gryfa Pomorskiego 52/13 STUDIO HANNY ZYGUŁA – ul. Żwirki i Wigury 7 STUDIO URODY LOOK – ul. Leona Staniszewskiego 15/3 SUNLOOX – ul. Kazimierza Górskiego 2 TARANKO – Aleja Zwycięstwa 256 TEATR GDYNIA GŁÓWNA – Plac Konstytucji 1 TOTAL LOOK BY BUNNY THE STAR – ul. Świętojańska 61 TRU TRUSSARDI – Aleja Zwycięstwa 256 WILLA BRYZA – ul. Mikołaja Kopernika 84 ZAFFIRO – Aleja Zwycięstwa 256 Okolice DENTAL PLANET – Borkowo, ul. Współczesna 1Ł GABRIEL SALON URODY – Pruszcz Gdański, ul. Wita Stwosza 14s/4 HANLO DOM – Starogard Gdański, ul. Lubichowska 8 NEMEZIS – Borkowo, ul. Współczesna 1L PARKIET STARK – Kartuzy, ul. Jana Kochanowskiego 3B PARKIET STARK – Miszewo, ul. Gdyńska 99 PRACOWNIA FRYZUR PIOTR PIEPER – Kowale, ul. Zeusa 82/U4 RESTAURACJA POUSADA KUMAKI – Bąkowo, ul. Wieczornych Mgieł 21 RESTAURACJA Z IKRĄ – Pruszcz Gdański, ul. Feliksa Stamma 2 VILLA ZAGÓRZE – Rumia, ul. Jana III Sobieskiego 21 Pozostałe APARTAMENTY CZERWONE ŻAGLE – Chłapowo, ul. Sobótki 14 DOLINA CHARLOTTY RESORT & SPA – Słupsk, Strzelinko 14 HOTEL ASTOR – Jastrzębia Góra, ul. Rozewska 38 HOTEL SPA DOM ZDROJOWY – Jastarnia, ul. Tadeusza Kościuszki 2A HOTEL WILLA ZŁOTA – Karwia, Aleja Wojska Polskiego 19 KLINIKA KOSMA KAMILA KOSKA-MACH – Bytów, ul. Generała Ludwika Mierosławskiego 34 KOZI GRÓD – Pomlewo, ul. Leśników 3 PROFI-LINGUA – Warszawa, ul. Aleje Jerozolimskie 96 TRISTAN HOTEL – Elbląg, ul. Niska 2/C-26




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.