Nr 8/2012 (191) • sierpień 2012 Cena 9,99 zł (23% VAT) • ISSN 2083-7747 • Indeks 334464
www.fabryka.pl/disney
a angielski k y z ę j a e k g u a n N yć wspa iałą zab o awą b e ż ! mo
Słownik obrazkowy + CD z wymową!
FIRST READERS LET’S SING Poznaj angielskie słowa i zwroty dzięki wesołym piosenkom
Dwujęzyczne czytanki dla najmłodszych z płytą CD © Disney. Based on the “Winnie the Pooh” works, by A.A. Milne and E.H. Shepard Wszelkie prawa zastrzeżone.
Spis treści
W numerze Przedstawienie (jakoś) trwa dalej Numer 8 (191)
Redaktor naczelny: Piotr Dobrołęcki Z-ca red. naczelnego: Ewa Tenderenda-Ożóg Sekretarz redakcji: Krzysztof Masłoń Zespół: Łukasz Gołębiewski, Joanna Hetman, Paweł Waszczyk Stale współpracują: Janusz Drzewucki, Joanna Habiera, Jarosław Górski, Piotr Kitrasiewicz, Bogdan Klukowski, Tadeusz Lewandowski, Marek Ławrynowicz, Lech Mergler, Wanda Morawiecka, Tomasz Nowak, Urszula Pawlik, Bożena Rytel, Grzegorz Sowula, Michał Zając, Tomasz Zapert Reklama: Ewa Tenderenda-Ożóg Sekretariat: Kamila Bauman Kolportaż: Elżbieta Habiera Prenumerata: Ewa Zając Adres redakcji: 00-048 Warszawa, Mazowiecka 6/8 pok. 416, tel.: 828 36 31, tel./fax (22) 827 93 50
Medale piórem zdobyte W sierpniowym numerze „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” pojawia się również temat olimpiady w literaturze. Nie tylko sportowcy zdobywali olimpijskie laury – przypomina Tomasz Zbigniew Zaper. W latach 1912-1948 (od Sztokholmu do Londynu) igrzyskom towarzyszyły konkursy artystyczne. Był to pomysł wskrzesiciela olimpizmu Pierre’a de Coubertina. Chciał w ten sposób odrodzić helleńską tradycję, łączącą sport ze sztuką. Jury złożone z działaczy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego honorowało dzieła plastyczne, muzyczne i literackie o szeroko rozumianej tematyce sportowej. „Dyskowi olimpijskiemu” Jana Parandowskiego, miłośnika antyku (studiował archeologię, filologię klasyczną oraz historię sztuki) oraz sportu (kibica Czarnych Lwów), przyznano medal brązowy. Stało się to w 1936 roku w Berlinie, gdzie na trybunie honorowej gościł Adolf Hitler, reprezentujący „wartości” absolutnie i zbrodniczo przeciwstawne ideałom głoszonym przez prozaika. Tym większą wartość miał ten krążek dla niego i wszystkich, którzy te same wartości wyznawali 20
Powołanie do literatury Jestem Włochem, pochodzę z środkowych Włoch, z małej miejscowości leżącej nad Adriatykiem. Piętnaście lat temu przyjechałem do Polski, na zaproszenie – i służbę – katolickiego ruchu Focolari. Skończyłem akurat studia na wydziale fizyki i rozpocząłem pracę nad doktoratem, który obroniłem parę lat później. Już wtedy przeżywałem pierwsze objawy niepokoju, że to nie jest to. Ciągnęło mnie do literatury. Skończyło się tym, że zwolniłem się z pracy i już w Polsce podjąłem studia literackie. Moje przejście nie było takie dziwne i trudne, bo obie dziedziny wymagają podobnego wysiłku, wymagają „powołania” – ze Stefano Redaellim, autorem powieści „Trzydziesty kilometr”, rozmawia Piotr Dobrołęcki 21
Internet: www.rynek-ksiazki.pl, e-mail: marketing@rynek-ksiazki.pl facebook.com/magazynliteracki http://issuu.com/magazynliteracki Łamanie: Tatsu
Dostępna obecnie oferta tytułowa zdaje się podtrzymywać wyrażany przez wydawców pogląd, iż w Polsce „sprzedają się” głównie książki dotyczące uznanych marek muzycznych. Wśród nich są: Pink Floyd, Led Zeppelin, Depeche Mode, U2, Metallica, Nirvana i nieco dalej już: Deep Purple, The Doors, Iron Maiden. Do tego dochodzą książki chwili. Wydawcy próbują „podpinać” się pod wielkie wydarzenia – trasy, koncerty, nowe płyty czy wreszcie najgłośniejszą medialnie – śmierć artysty. Nakłady są bardzo różne. Zaczynają się od 1200-1500 egz. i na początek zwykle kończą na ok. 3000 egz. Oczywiście bywają także tytuły publikowane „na start” w nakładzie 10 tys. i więcej egz., ale wówczas wydawca z góry musi liczyć się z dużymi kosztami promocji. Tak więc mianem bestsellera można spokojnie nazwać książkę muzyczną, która przekroczyła 20 tys. egz. sprzedanych. Nawet wówczas, gdy trwa to kilka lat, jak w przypadku wspomnianych wyżej „evergreenów” – rynek książek muzycznych wziął pod lupę Tomasz Nowak 14 – 18
tatsu@tatsu.pl
Wydawca: Biblioteka Analiz Sp. z o.o. 00-048 Warszawa, ul. Mazowiecka 6/8 pok. 416 Prezes zarządu: Łukasz Gołębiewski Prenumerata: 1) Redakcja: tel. (22) 827 93 50, fax (22) 828 36 31 www.rynek-ksiazki.pl/sklep/czasopisma 2) RUCH S.A. (kraj): www.ruch.pol.pl 3) Garmond Press Kraków: www.garmond.com.pl
Książki miesiąca „Katarzyna Wielka” Ewy Stachniak i „55 skarbów Polski” Marii Poprzęckiej 26 „Pakt Ribbentrop-Beck” Piotra Zychowicza i „Amy. Moja córka” Mitcha Winehouse’a 27
Proponujemy także
4) Kolporter S.A.: www.kolporter.com.pl
Wydarzenia 6 – 8 • Bestsellery 10 – 12 • Koszyk z książkami 22 • Na-molny książkowiec 23 • Między wierszami 24 • Felieton Marka Ławrynowicza 30 Recenzje 28 – 48
2
p r z e d s t a w i a
b i b l i o t e k a
a n a l i z
•
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
od cze
rw
ca br. sprzed ane po nad 10 tys. egz.
Kalendarz dla dziewczynek • zawiera daty ważnych dla dzieci świąt, • horoskop kwiatowy, • znaki zodiaku... Dodatkowo w kalendarzu nalepki na zeszyty z bohaterami serii Zaopiekuj się mną www.zaopiekujsiemna.com.pl
• Nauczyciele doprowadzają Cię do białej gorączki?
mówią y s la k z y z d • Kole m? innym językie owiązki b o e n l • Szko ją Ci zabiera y czas? n l o w y ł ca
Jeśli tak, sięgnij po ten n iezbę
dnik
www.zielonasowa.pl
od czerwca br. sprzedane ponad
5 tys. egz.
Nasze patronaty i nowości
Nowości wydawnicze
Patronaty
Polecamy inne nasze czasopisma:
Miejsca objęte patronatem 1. Klub Księgarza 2. Salony Biblioteki Narodowej: • Salon Pisarzy i Salon Wydawców
Biblioteka Analiz – dwutygodnik, roczna prenumerata 900 zł. Notes Wydawniczy – miesięcznik, roczna prenumerata 170 zł. Wiadomości Księgarskie – kwartalnik, roczna prenumerata 36 zł. Wyspa – kwartalnik, roczna prenumerata 40 zł. Neurokultura – medium zaangażowane „Neurokultura” adresowane jest do osób zainteresowanych najnowszą literaturą polską i europejską, kulturą, sztuką oraz szeroko rozumianą problematyką społeczną. Celem pisma poza promowaniem najnowszej kultury jest poszukiwanie alternatyw dla obecnej rzeczywistości, a także sposobów działania na rzecz wolności, sprawiedliwości, praw człowieka, różnorodności oraz świata wolnego od dyskryminacji, dominacji, wyzysku i degradacji przyrody. „Neurokultura” prezentuje publicystyczne komentarze społeczno-polityczne, jak i artykuły o charakterze teoretycznym, głównie z zakresu filozofii, socjologii, politologii, ekonomii, antropologii kulturowej, gender, a także teksty literackie. Osoby tworzące redakcję zaangażowane są w lokalne i międzynarodowe inicjatywy antywojenne i antyrasistowskie, feministyczne, ekologiczne, na rzecz praw pracowniczych i socjalnych, edukacji społecznej i samorządności. Cena 12 zł.
Antologia [kwartalnik literacki] – Nowe pismo literackie w rodzinie czasopism Biblioteki Analiz. „Antologia” wprowadza w arkana najnowszej literatury (amerykańskiej, polskiej, niemieckiej, ukraińskiej i wielu innych) i przeznaczona jest dla czytelników, którzy interesują się najnowszą literaturą, którzy śledzą jej nurty i ciekawi są tego, co ma do powiedzenia najmłodsze pokolenie, tak w Polsce jak i za jej granicami. Redaktorami pierwszego zeszytu są: Dariusz Szymanowski, Piotr Siwecki i Piotr Makowski, a w zeszycie zawarte są utwory Tomasza Białowskiego, Aminy Cain, Krzysztofa Fałata, Scotta Garsona, Evelyn Hampton, Antoniego Janowskiego, Jasona Jordana, Piotra Makowskiego, Teresa Marksa, Coreya Meslera, Carola Novacka, Douga Smitha, Bena Tanzera, J.A.Tylera i Anny Vesenny. Cena 15 zł. „Rozmowy o rynku książki 11” – zbiór wywiadów z przedstawicielami branży wydawniczo-księgarskiej, drukowanych w 2011 roku na łamach dwutygodnika „Biblioteka Analiz”. Poruszane tematy dotyczyły zarówno aktualnych wydarzeń, jak i długofalowych problemów rynku książki. Cena 40 zł. „Rynek książki w Polsce 2011” – kompendium wiedzy o rynku wydawniczo-księgarskim. Analiza zmian, prognozy rozwoju poszczególnych segmentów rynku, szczegółowo omówione największe wydawnictwa, hurtownie i sieci księgarskie, charakterystyki firm, informacje o obrotach, sprzedaży książek, zatrudnieniu itp. Edycja pięciotomowa – „Wydawnictwa”, „Dystrybucja”, „Poligrafia”, „Papier” oraz „Who is Who”. Cena tomu I – 40 zł, tomu II – 35 zł, tomu III – 25 zł, tomu IV – 25 zł, tomu V – 30 zł.
4
b i b l i o t e k a
a n a l i z
Książki objęte patronatem (w ciągu 4 ostatnich miesięcy) 1. Jirafa Roja: • Sara Antczak Klatka – V 2012 2. Egmont: • Julianna Baggott Nowa Ziemia – V 2012 3. Wilga: • Agnieszka Frączek Co się słyszy w ciszy – V 2012 • Wanda Chotomska Wiersze i wierszyki dla najmłodszych – VI 2012 4. Fabryka Słów: • Jarosław Grzędowicz seria Pan Lodowego Ogrodu – V 2012 • Marcin Przybyłek Czas silnych istot – VII 2012 • Mark Hodder Zdumiewająca sprawa Nakręcanego Człowieka – VIII 2012 5. Bukowy Las: • Jolanta Kosowska Niepamięć – VI 2012 • Andrzej Dudziński Manuskrypt Jana Żeglarza – VII 2012 6. Mała kurka: • Jane Borodale Księga ogni – VI 2012 7. Impuls: • Przemysław Paweł Grzybowski Doktor klaun – VI 2012 • Czesław Kupisiewicz Dydaktyka – VI 2012 8. Mamania: • Sylwia Chutnik Mama ma zawsze rację – VI 2012 9. Skrzat: • Katarzyna Terechowicz, Wojciech Cesarz Przygody Filipka – VII 2012 10. Aetos: • Nick Vujicic Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń – VIII 2012 Konkursy Nagroda im. Jerzego i Hanny Kuryłowiczów – dla tłumaczy literatury naukowej. Nagroda im. Jerzego Skowronka – dla autorów i wydawców książek historycznych. Nagroda im. Karla Dedeciusa – dla polskich tłumaczy literatury niemieckojęzycznej oraz niemieckich tłumaczy literatury polskiej. Nagroda Donga – celem konkursu jest promocja najbardziej wartościowych książek dla dzieci. Nagroda Literacka m.st. Warszawy. Ogólnopolski Konkurs Rymkiewiczowski. Targi książki w 2012 roku Poznańskie Spotkania Targowe – Książka dla Dzieci i Młodzieży, Poznań 3-5 II 17. Targi Edukacyjne EDUKACJA, Kielce 28-30 III XVIII Targi Wydawców Katolickich, Warszawa 20-22 IV 3. Warszawskie Targi Książki, Warszawa 10-13 V VIII Kiermasz Wydawców Katolickich, Katowice 1-2 VI Targi Książki Historycznej, Kraków, 13-15 IX 16. Targi Książki w Krakowie, 25-28 X II Salon Ciekawej Książki, Łódź, 7-9 XII p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
RYNEK KSIĄŻKI W POLSCE
2012
JUŻ W PAŹDZIERNIKU! www.rynek-ksiazki.pl
Wydarzenia Znak wydawcą nowej książki J.K. Rowling
S
Sławy w Krakowie
S
wój udział w tegorocznej edycji Festiwalu im. Josepha Conrada potwierdzili już Péter Esterházy, Jeannete Winterson, Magdalena Tulli i Michal Viewegh. Gościem imprezy ma być także laureat Literackiej Nagrody Nobla Orhan Pamuk. Festiwal odbędzie się w tym roku w dniach 22-28 października. (pw)
Pisarz, stolarz i szklarz – „Szkatułki Newerlego” nie są klasycznie napisaną biografią, mają układ jakby mozaikowy, właśnie szkatułkowy. Dlaczego? – Bierze się to przede wszystkim z faktu, że Igor Newerly nie był tylko pisarzem, że w swoim życiu imał się różnych zawodów i oddawał różnym pasjom. Zawody, jakie uprawiał można podzielić na rzemieślnicze i humanistyczne. Te pierwsze to stolarz i szklarz. Te drugie to: bibliotekarz, stenograf, redaktor, wychowawca. Był też w Polsce prekursorem creative writing – do jego uczniów należeli: Marek Hłasko, Jan Himilsbach (jako poeta!), Włodzimierz Odojewski. Pasje Newerlego też dzielą się na rzemieślnicze i humanistyczne. Te pierwsze to: kajakarstwo, myśliwstwo, sadownictwo. Jeśli zaś chodzi o te drugie, są w mojej książce rozdziałki o Newerlym-poecie oraz o namiętności do kina. – W biografii, w opisie postaci Igora Newerlego, znajdujemy słowa o przeciwstawnych jego postawach w okresie młodzieńczym: racjonalizm i blisko mistycyzmu, czy „gdzieś pomiędzy socjalistami a anarchistami”. Jak dzisiaj można opisać jego podglądy podsumowując całe życie? – Takie podsumowanie starałem się zawrzeć w pierwszym zdaniu biografii, które brzmi: „Najważniejsza jest w życiu miłość, a pisanie musi być oparte na solidnym warsztacie i na prawdzie”. Ta formuła pozwala, jak sądzę, pogodzić sprzeczności i napięcia, a zarazem wprowadza pewien dystans do spraw ideologicznych. – Kim jest wspomniana tylko raz w tekście Beata Pogorzelska, „sekretarka z prawdziwego zdarzenia” pisarza? – Kiedy w roku 2003, za dyrekcji Michała Jagiełły, szykowaliśmy dużą wystawę rocznicową o Igorze Newerlym w Bibliotece Narodowej, wśród setek wycinków prasowych natknęliśmy się na fotoreportaż, napisany w oparciu o rozmowy z Beatą Pogorzelską, sekretarką Newerlego w latach osiemdziesiątych. Z artykułu wyłaniała się osoba o żywej inteligencji, wielkiej ciekawości dla spraw istotnych i rzadkiej dociekliwości. Wydawało się rzeczą dziwną, że ktoś taki znikł bez śladu z krajobrazu polskiego życia literackiego. Po żmudnych, niemal detektywistycznych poszukiwaniach współkomisarz wystawy, Grażyna Kasa, dotarła do autorki artykułu w nieistniejącym już wtedy piśmie i wówczas okazało się, że p. Pogorzelska nosi inne nazwisko i że jest jak najbardziej znana, jako Beata Stasińska. Nic zatem dziwnego, że „Szkatułki Newerlego”, książka, która by nie powstała gdyby nie tamta wystawa, ukazały się właśnie w kierowanym przez Beatę Stasińską wydawnictwie. Rozmawiał Piotr Dobrołęcki fot. Karol Zieliński
połeczny Instytut Wydawniczy Znak z radością ogłasza, że jest polskim wydawcą „The Casual Vacancy”. Pierwsza powieść J.K. Rowling dla dorosłych ukaże się w Wielkiej Brytanii 27 września. „Chociaż pisanie tej książki niezwykle mnie cieszyło, to moja nowa powieść jest zupełnie inna niż seria o Harrym Potterze, którą doskonale wydawał mój polski wydawca książek dziecięcych – Media Rodzina. Sposób, w jaki Znak planuje podejść do nowego etapu w mojej literackiej karierze, zrobił na mnie ogromne wrażenie i z przyjemnością powierzam mu wydanie mojej nowej powieści” – mówi Joanne K. Rowling o książce i nowym wydawcy. „Największą radością wydawcy są książki, które kształtują wyobraźnię czytelników, a nowa powieść J.K. Rowling z pewnością do takich się zalicza. Cieszę się, że nasze wydawnictwo ma swój udział w tym niezwykłym przedsięwzięciu, jakim jest wydanie »The Casual Vacancy w Polsce«” – twierdzi Henryk Woźniakowski, prezes Wydawnictwa Znak. (pw)
Jan Zieliński, autor „Szkatułek Neverlego”
Leśmian w Rzymie
W
R zymie odbyła się promocja dwujęzycznego wydania poezji Bolesława Leśmiana „Źdźbło czasu / Lo stelo del tempo”. Książkę, w przekładzie Silvii Bruni, z fotografiami Adama Wodnickiego i posłowiem Mariny Ciccarini, opublikowało w czerwcu wydawnictwo Austeria. Jak poinformował Instytut Książki, na spotkanie prezentujące publikację zaproszono włoskich miłośników i znawców literatury i kultury polskiej: Marinę Ciccarini, Francescę Fornari, Laurę Mincer i Sergio Maifrediego, którym odznaczenia Bene Merito przyznane przez Ministra Spraw Zagranicznych RP wręczał Jarosław Mikołajewski, dyrektor Instytutu Polskiego w Rzymie. (fran)
Minister reguluje podręczniki
O
d 18 lipca obowiązuje nowe „Rozporządzenie ministra edukacji narodowej z 21 czerwca w sprawie dopuszczania do użytku w szkole programów wychowania przedszkolnego i programów nauczania oraz dopuszcza6
b i b l i o t e k a
a n a l i z
nia do użytku szkolnego podręczników”. Jego zapisy wchodzą w życie 1 września. Nowe przepisy spowodują m.in., że wydawcy będą mogli modyfikować podręczniki dopiero po trzech latach od dopuszczenia ich do użytku przez resort edukacji. Zmiana przepisów podyktowana była przekonaniem resortu edukacji, według którego „wiele wydawnictw modyfikuje lekko podręczniki tylko po to, by je sprzedać jako nowe wydanie”. W związku z tym minister edukacji, Krystyna Szumilas, zdecydowała, że aktualizacja podręcznika może być dokonana dopiero po trzech latach od dopuszczenia go do użytku oraz, że „dzięki temu łatwiej będzie korzystać z używanych książek, co pozwoli rodzicom na znaczne oszczędności”. (pw)
Wydawcy grożą pozwem
W
zywamy do niezwłocznego wycofania się z realizacji projektu – napisały wspólnie Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, PWN, Nowa Era i Gdańskie Wydawnictwo Oświatop r z e d s t a w i a
•
we w liście skierowanym do rządu oraz instytucji, które dla Ministerstwa Edukacji mają przygotować e-podręczniki. Wydawnictwa zagroziły też pozwem sądowym. Powołują się na ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz ustawę o ochronie konkurencji i konsumentów – informuje „Gazeta Wyborcza” (wydanie z 23 lipca). Podkreślają, że nie są przeciw cyfrowym książkom, zwłaszcza że wiele wydawnictw ma już w ofercie cyfrowe treści. Uważają jednak, że rządowy projekt utrudni im dostęp do rynku. Bo nauczyciele będą mieli do wyboru: płatną ofertę wydawców albo bezpłatną rządu. Co wybiorą? Tego nie wiadomo. Wydawcy grożą ewentualnymi pozwami o odszkodowania za „wszelkie szkody”. Wydawcy wysłali też pismo do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego: „Uczelnie, które stanowią integralną część narodowego systemu edukacji i nauki, zamierzają uczestniczyć w przedsięwzięciu naruszającym konkurencję na rynku podręczników”. – Informujemy tylko o stanie prawnym i konsekwencjach naruszenia prawa – tłumaczy Olgierd Buchocki, wiceprzewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych PIK. (et)
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
Wydarzenia
S
ekcja Publikacji Elektronicznych Polskiej Izby Książki postanowiła podjąć współpracę ze Stowarzyszeniem Autorów i Wydawców „Polska Książka”, jedyną organizacją zbiorowego zarządzania (OZZ), która jest upoważniona do zbiorowego zarządzania autorskimi prawami majątkowymi na rzecz wydawców książek i która przyjmuje wydawców książek i prasy – osoby prawne – w poczet swoich członków. SAiW „Polska Książka” jako OZZ w ramach zbiorowego zarządu jest gotowe do udzielania zainteresowanym użytkownikom licencji niewyłącznych na określony sposób korzystania z utworów powierzonych przez wydawców w zbiorowy zarząd. (pw)
Konkurs unieważniony
W
połowie lipca Ośrodek Rozwoju Edukacji unieważnił, rozstrzygnięty w czerwcu, konkurs na wybór partnera technologicznego i partnera w zakresie edukacji wczesnoszkolnej. Krótko po ujawnieniu wyników konkursu, w mediach pojawiło się kilka zarzutów pod adresem wybranej na partnera technologicznego firmy Progress Framework – media ujawniły, że w chwili ogłaszania wyników firma nie miała zgłoszonych do KRS rozliczeń finansowych za trzy lata działalności. Ponadto podawana przez nią wysokość kapitału zakładowego nie była spójna z informacjami zawartymi w KRS.
Dodatkowo komisja konkursowa popełniła kilka błędów regulaminowych. Jednak podjęta pod koniec lipca decyzja o powtórzeniu otwartego naboru ofert na partnerów i wyboru partnerów do wspólnej realizacji projektu „E-podręczniki do kształcenia ogólnego” dotyczy także partnerów merytorycznych, jednak wyłącznie spoza sektora publicznego, a więc podmiotów prywatnych, w tym profesjonalnych wydawnictw. Oznacza to, że status wybranego partnera w zakresie przygotowania e-podręcznika do nauki na etapie wczesnoszkolnym straciła Grupa Edukacyjna SA. (pw)
Polak prezydentem
Premiera w Empiku
D
ystr ybutor treści cy frowych Vir tualo – wraz z Empikiem – wprowadził do sprzedaży w salonach tej sieci pierwsze w polskich księgarniach stacjonarnych tzw. Bundle, czyli pakiety składające się z książki drukowanej oraz e-booka. Obecnie sprzedawane są w formule „2 w cenie 1”, gdzie wersja elektroniczna dodawana jest bezpłatnie do papierowej. W przyszłości będą pojawiać się również inne warianty. Po raz pierwszy takie rozwiązanie zastosował ponad dwa lata temu Barnes&Noble – największa sieć księgarni stacjonarnych w USA.
Podpisano porozumienie na rzecz internetyzacji polskich bibliotek publicznych
Internet w bibliotekach za darmo
P
fot. BP Opole
onad 3,5 tys. bibliotek publicznych w Polsce przez następne trzy lata będzie nadal bezpłatnie korzystać z internetu. Darmowy dostęp do sieci będą mogły uzyskać także kolejne placówki. To efekt porozumienia, jakie 23 lipca podpisali Bogdan Zdrojewski – minister kultury i dziedzictwa narodowego, Michał Boni – minister administracji i cyfryzacji, Maciej Witucki – prezes Orange Polska, Jerzy Koźmiński – przewodniczący Rady Fundacji Rozwoju SpołeBiblioteka Publiczna im. Jana Pawła II w Opolu czeństwa Informacyjnego, prezes Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności oraz Rafał Kramza – prezes zarządu FRSI. Porozumienie jest przedłużeniem programu internetyzacji bibliotek publicznych z 2009 roku. Orange Polska (wówczas Grupa TP) zadeklarowała w nim bezpłatne podłączenie Internetu do wszystkich gminnych bibliotek publicznych. „Podpisane trzy lata temu Porozumienie na rzecz internetyzacji polskich bibliotek publicznych to wynik naprawdę wyjątkowej koalicji. Po raz pierwszy we wsparcie bibliotek zaangażował się nie tylko rząd, nie tylko samorząd czy organizacje pozarządowe, ale również wielki i liczący się na rynku partner biznesowy. Dziś widać rezultaty pracy każdej ze stron. Są to dziesiątki wyremontowanych, zmodernizowanych, wyposażonych w sprzęt komputerowy i podłączonych do Internetu bibliotek, które pomagają odkryć i przybliżyć świat, dzięki dostępowi do książek, kultury i globalnej sieci. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że biblioteki w Polsce stanowią największą sieć placówek kultury, obejmującą swym zasięgiem każdą, najmniejszą nawet gminę, możemy śmiało powiedzieć, że współpraca pomiędzy Orange Polska a ministerstwem i pozostałymi sygnatariuszami porozumienia to jedna z najważniejszych w ciągu ostatnich lat inicjatyw na rzecz poszerzenia dostępu do wiedzy i kultury w małych miejscowościach. Cieszę się, że możemy ją kontynuować” – mówił Bogdan Zdrojewski, szef resortu kultury. (et) b i b l i o tt ee kk aa
aa nn aa ll ii zz
pp rr zz ee dd ss t t aa ww i ia a
••
W salonach Empik dostępnych jest już około 20 bundli takich wydawnictw jak: Zysk i S-ka, Fabryka Słów, Wielka Litera i Buchmann, a ich liczba będzie systematycznie rosnąć. – Nowa usługa umożliwi dużej grupie klientów wypróbowanie e-booków. Chcemy zbudować większą świadomość nowego produktu wśród osób, które do tej pory nie zetknęły się z książką elektroniczną i kupowały jedynie wersje papierowe. Salony Empik mają w tym zakresie największy potencjał – twierdzi Robert Rybski, prezes Virtualo. (pw)
kk s s i i ąą ż żk ki i
E
uropejska Federacja Wydawców (Federation of European Publishers – FEP) poinformowała, że Piotr Marciuszuk, prezes wydawnictwa Stentor, został wybrany prezydentem FEP podczas Zgromadzenia Generalnego tej organizacji w Cascais w Portugalii. Wiceprezydentem organizacji został Pierre Dutilleul, dyrektor zarządzający Editis, drugiej pod względem wielkości francuskiej grupy wydawniczej. Skarbnikiem jest Rudy Van Schoonbeek, prezes Vrijdag Ultgevers z Antwerpii w Belgii. (pw)
Nagrody „Literatury na Świecie”
D
oroczne nagrody za przekład z języka obcego na polski przyznała „Literatura na Świecie”. W kategorii proza wyróżniono Magdę Heydel za nowe tłumaczenie „Jądra ciemności” Josepha Conrada (Znak) i Wiktora Dłuskiego za przekład książki „Rewolucja. Władza, nadzieja, rozterki” (słowo/obraz terytoria) historyka idei Bronisława Baczki. W kategorii poezja nagrodę otrzymała Dorota Horodyńska za przekład „Dzieci natury” Luljety Lieshanaku (słowo/obraz terytoria). (fran)
1000 rozdanych książek
P
odczas czterech dni festiwalu Open’er, który odbywał się pod patronatem Programu Trzeciego Polskiego Radia, w radiowym studiu festiwalowym działała specjalnie stworzona „Biblioteka Trójki”. Słuchacze otrzymali ponad 1000 książek i wspólnie z Trójką napisali improwizowaną powieść w odcinkach.
fot. M. Kanownik
Współpraca PIK i „Polskiej Książki”
„Biblioteka Trójki na festiwalu Open’er” powstała w wyniku współpracy z Instytutem Książki oraz kilkunastoma wydawnictwami, które ofiarowały dla słuchaczy i uczestników festiwalu egzemplarze swoich książek – najpo••
ks wi ei er cp ii ee ńń
22 00 01 52
77
Wydarzenia Nagroda im. prof. Jerzego Skowronka
Zgłoszenia do 30 września
W
tym roku Nagroda im. prof. Jerzego Skowronka zostanie przyznana po raz siedemnasty, ale w nowym miejscu – podczas inauguracji szóstej edycji Targów Książki Akademickiej i Naukowej Academia 7 listopada w Gmachu Głównym Politechniki Warszawskiej. Dotychczas nagrodę im. Prof. Jerzego Skowronka wręczano podczas otwarcia Targów Książki Historycznej. W ubiegłym roku w trakcie uroczystości na Zamku Królewskim w Warszawie nagrodę wręczono Wydawnictwu Literackiemu za pierwszą edycję w języku polskim rozprawy Adama Czartoryskiego „Rozważania o dyplomacji” w przekładzie Jana Marii Kłoczowskiego wraz z opracowaniem Marka Kornata. Nagroda im. prof. Jerzego Skowronka została ustanowiona w 1996 roku. Po tragicznej śmierci wybitnego historyka, który zginął w wypadku samochodowym we Francji w lipcu 1996 roku, grono jego przyjaciół i uczniów postanowiło uczcić jego pamięć przez ustanowienie nagrody przyznawanej wydawcom, którzy publikują książki z szerokiego kręgu zainteresowań badawczych jej patrona. Prof. Jerzy Skowronek w swojej pracy badawczej zajmował się przede wszystkim historią Polski i krajów bałkańskich w II połowie XVIII i w XIX wieku oraz stosunkami międzynarodowymi w tym okresie. Był też autorem wielu prac varsavianistycznych oraz z dziejów wojskowości, szczególnie dotyczących powstań narodowych. Związany był z Instytutem Historii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie przeszedł wszystkie stopnie kariery naukowej – od asystenta do profesora. Przez jedną kadencję był też prorektorem swojej macierzystej uczelni. W 1990 roku został dyrektorem Instytutu Nauk Humanistycznych Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, a następnie objął funkcję Dyrektora Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. Organizatorzy proszą autorów i wydawców, a także wszystkich miłośników książki historycznej o zgłaszanie propozycji do Nagrody im. prof. Jerzego Skowronka na adres redakcji: „Magazyn Literacki KSIĄŻKI”, ul. Mazowiecka 6/8, 00-048 Warszawa, tel. (22) 828 36 25, 828 36 26, e-mail: dobrolec@warman.com.pl. Zasadą nagrody im. Jerzego Skowronka jest wyróżnianie prac z szeroko rozumianego obszaru zainteresowań badawczych patrona nagrody. Termin przyjmowania zgłoszeń upływa 30 września. Organizatorem i fundatorem Nagrody jest „Magazyn Literacki KSIĄŻKI”. (fran)
nr 5/2012 z dodatkiem „KSIĄŻKI dla dzieci i młodzieży” oraz nr 4/2012 z dodatkiem „KSIĄŻKI dla turystów”. Sukcesywnie do oferty ibuk.pl trafiać będą kolejne wydania pisma. Magazyn Literacki KSIĄŻKI można także czytać online w serwisie www.issuu.com/magazynliteracki oraz na Virtualo.pl. Wersje drukowane pisma można zamawiać w naszym sklepie internetowym www. rynek-ksiazki.pl/sklep/czasopisma. (r)
„Kapuściński non-fiction” po angielsku
A
ngielski przekład książki Artura Domosław skiego „Kapuściński non-fiction” zatytułowany „Ryszard Kapuściński. A Life” ukazał się w lipcu nakładem amerykańskiego wydawnictwa Verso Books. Oficjalna premiera odbędzie się z udziałem autora we wrześniu. Autorką przekładu jest Antonia Lloyd-Jones. Wydanie zostało dofinansowane z Programu Translatorskiego ©Poland. Książka doczekała się dotychczas pięciu przekładów. Przed angielskim ukazały się: hiszpański, francuski, włoski i węgierski. W przygotowaniu przekład holenderski.
Personalia
N
astąpiła zmiana w składzie zarządu Empiku. – Uzgodniona z głównym udziałowcem – Grupą EM&F – misja Marka Minkiewicza w zarządzie Empik dobiegła końca – potwierdziła w rozmowie Monika Marianowicz, rzecznik prasowy. Marek Minkiewicz dołączył do Empiku w 2010 roku, pełnił funkcję prezesa.
Zmarli
pularniejszych powieści, reportaży i dokumentów, wydanych w ostatnich latach. „Chyba nigdy wcześniej nasz namiot na festiwalu Open’er nie przeżywał takiego oblężenia” – podsumowuje pomysłodawca akcji Michał Nogaś. „Dwie rzeczy cieszą mnie niezwykle. Po pierwsze to, że ludzie przychodzą i mówią, że chcą czytać książki! – wchodzą do naszego namiotu, wybierają je sobie, a potem widzimy ich na polu między koncertami, czytających. Po drugie, fajne jest to, że po prostu przychodzą i wymyślają niestworzone historie” – mówi dziennikarz. Po trzech dniach pisania i czytania, czwartego dnia festiwalu „bibliotekarze” Trójki „uwolnili” książki – każdy uczestnik Opene’ra mógł zabrać ze sobą dowolny egzemplarz. W sumie rozdano ponad 1000 książek, m. in.: Andrzeja Stasiuka, Ryszarda Kapuścińskiego, Wojciecha Tochmana, Pawła Huelle, Orhana Pamuka, Zadie Smith, Susan Sontag, Johna Maxwella Coetzee’ego. (pw)
Festiwal Brunona Schulza
O
d 6 do 12 września w Drohobyczu na Ukrainie odbędzie się 5. Międzynarodowy Festiwal Brunona Schulza. Festiwal zainaugurują wykłady Tarasy Prochaśki, Adama Michnika, 8
b i b l i o t e k a
a n a l i z
Dawida Grossmana i Wiktora Jerofiejewa oraz wieczorny koncert Bester Quartet. W trakcie festiwalu wystąpią również: największa gwiazda ukraińskiej muzyki etnofolkowej, kijowska grupa DahaBraha, Jurij Andruchowycz z Karbido oraz polski zespół rockowy Bruno Schulz. W dniach od 10 do 12 września odbędzie się międzynarodowa sesja literaturoznawcza. Na Festiwalu będzie miała miejsce pierwsza prezentacja nowych przekładów „Sklepów cynamonowych” i „Sanatorium pod klepsydrą” dokonanych przez Jurija Andruchowycza. Festiwal współfinansowany jest przez Instytut Książki i Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP. (et)
Magazyn Literacki KSIĄŻKI w Ibuk.pl
Z
przyjemnością informujemy, że wszyscy klienci czytelni Ibuk. pl – instytucjonalni i indywidualni – mogą czytać miesięcznik „Magazyn literacki KSIĄŻKI” za darmo. Udostępnione online zostały ostatnie numery – nr 7/2012, nr 6/2012, p r z e d s t a w i a
•
Z
marł Karol Marzec, twórca i założyciel Drukarni Colonel, którą powołał do życia w 1991 roku. Znany był z szerokiej działalności społecznej i integracyjnej w środowisku poligraficznym. W Londynie zmarł w wieku 92 lat Krzysztof Muszkowski, publicysta, historyk, dziennikarz i pisarz, laureat Polonijnej Nagrody Literackiej 2010. Zmarła prof. Janina Leskiewiczowa, badaczka ziemiaństwa polskiego. Zajmowała się historią społeczną i gospodarczą, była autorką wielu prac naukowych i badawczych z dziedziny historii wsi i dziejów społeczeństwa polskiego w XIX wieku, a także redaktorem wielotomowego „Słownika biograficznego Ziemianie Polscy XX wieku”. Prof. Janina Leskiewiczowa została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a także medalem Gloria Artis. Halina Pfeiffer-Milerowa, seniorka polskiego księgarstwa, zmarła 28 lipca „z dala od swych ukochanych książek”, jak napisano w nekrologu w „Gazecie Stołecznej” z 31 lipca. Była wyróżniona złotym Krzyżem Zasługi, odznaką Wzorowego Księgarza III, II i I stopnia, odznaką zasłużonego działacza Kultury i złotą Honorową Odznaką SKP, była też członkiem honorowym Stowarzyszenia Księgarzy Polskich.
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
Zamówienie prenumeraty faks (22) 827 93 50 Zamawiam prenumeratę miesięcznika „Magazyn Literacki KSIĄŻKI” począwszy od numeru … /2012 w promocyjnej cenie 160 zł za 12 numerów. Tylko dla prenumeratorów – prenumerata elektroniczna gratis! Imię i nazwisko .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nazwa firmy .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Adres korespondencyjny . e-mail .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Adres do faktury
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Numer NIP .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Upoważniam firmę Biblioteka Analiz Sp. z o.o., ul. Mazowiecka 6/8 pok. 416, 00-048 Warszawa, wydawcę „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” do wystawienia faktury VAT bez mojego podpisu oraz do wprowadzenia moich danych osobowych na listę prenumeratorów. podpis Należność prosimy wpłacać na konto 55 1020 1156 0000 7302 0008 4921 w PKO BP o/Warszawa z dopiskiem: „Prenumerata Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”.
Bestsellery
Książki sierpnia
O Matko i Córko! To, co mówi Jerzy Stuhr w „Tak sobie myślę” ma zdecydowanie inny wymiar niż zwierzenia choćby najwybitniejszego artysty. Tu mówi do nas ten, który dotknął Tajemnicy i ten, którego już mogłoby nie być. W takie słowa warto się wsłuchać. O stosunkach polsko-izraelskich w „Lilce” Małgorzaty Kalicińskiej: „W pociągu dosiedli się do mnie znajomi dziennikarze telewizyjni wracający z jakiegoś nagrania. Usłyszałam ich relację z hotelu w Krakowie, w którym mieszkali miesiąc temu, a w którym zatrzymała się spora grupa dzieciaków z Izraela odbywających obowiązkową wycieczkę do muzeum w Oświęcimiu. Jednak nie o wrażeniach z wycieczki uslyszałam, ale o tym, jak te dzieci, a w zasadzie młodzi, czternasto-, szesnastoletni ludzie, dewastowali wieczorami hotel. Pili na potęgę, wrzeszczeli, zabawiali się hucznie. Część hotelu w ogóle jest zamknięta w trakcie ich najazdu! Podobno ambasada i polski MSZ błagali o pobłażliwość w tej sprawie. ‘Niech się dzieci wyszumią, nie możemy zadrażniać stosunków’. Siedząca z nami młoda kobieta wtrąciła, że tak, to prawda, ona zna te przypadki, ale to ich matki i opiekunowie grup są odpowiedzialni za to, bo te ‘dzieci’ (zwłaszcza chłopcy) zaraz idą do armii, a to dla nich rzecz straszna. Wielu z nich ginie bardzo młodo, niechaj się nażyją przed… Mój Boże, fakt, ale czy tak ma wyglądać odreagowanie?!”. Inspektor Hedstrom, bohater kryminałów Camilli Läckberg, w „Fabrykantce aniołków” poszukuje podpalacza, który omal nie uśmiercił dwojga osób podkładając ogień pod dom na wyspie Valo. A przy okazji odkrywa dawne, mroczne tajemnice. W„Pamiątkowych rupieciach. Biografii Wisławy Szymborskiej” Anny Bikont i Joanny Szczęsnej, poetka wyjaśnia sekrety datowania swoich utworów: „Proszę zauważyć, że w moich wierszach nie tylko brakuje dat, ale też poza jedną jedyną dla Haliny Poświatowskiej nie ma dedykacji, choć są wiersze, które może i proszą się o dedykację. A to dlatego, że chciałabym, aby każdy mój wiersz był przyjęty przez czytelnika jako napisany dla niego. Bo wiersz 10
b i b l i o t e k a
a n a l i z
należy do ciebie, który to czytasz, i tobie to właśnie dedykuję”. Nicholas Sparks „Dla Ciebie wszystko” – miłość przetrwać może najtrudniejsze nawet próby, przekonuje autor „Listu w butelce”. W świecie przez niego przedstawionym – na pewno. Bohaterów „Milczącej dziewczyny” Tess Geeritsen znamy z „Doliny umarłych” tej samej autorki. To detektyw Jane Rizzoli i patolog Maura Isles. Zajmują się one makabrycznym zabójstwem popełnionym w bostońskim Chinatown. Thriller medyczny na poziomie. Podobno cykl książek Kristin Cast i P.C. Cast „Dom nocy”, którego „Przeznaczona” jest tomem dziewiątym, został przedłużony do 12 części. O Matko i Córko! Szczytem wszystkich zachwytów kobiecych nad Duce – czytamy w „Kobietach dyktatorów” Diane Ducret – „jest najśmielsze chyba porównanie, które uczyniła pisarka Margarita Fazzini, stawiając Mussoliniego obok Napoleona. Miał on, jej zdaniem, odziedziczyć zalety wielkiego Korsykanina, jego nieposkromioną wolę, jego wyrazistość. Premier, podobnie jak Pierwszy Konsul, umie porwać za sobą tłumy, tak samo jak ‘pierwiastek kobiecy’, który zawsze odczuwa pociąg do uwodzicielskiej siły, w każdym razie gdy pochodzi ona od mężczyzny. Tłum, tak jak kobieta, potrafi rozpoznać mężczyznę, mężczyznę prawdziwego”.
film ”Nietykalni”. Swoją drogą, ciekawe, jak historie o kalectwie i cierpieniu przykuwają uwagę odbiorców. Wisława Szymborska „Wystarczy” – ostatnie wiersze noblistki, ani wyjątkowe, ani lepsze od innych, może nawet przeciwnie – gorsze. Ale ostatnie. Wśród nich „Przymus”: Zjadamy cudze życie, żeby żyć, Denat schabowy z nieboszczką kapustą. Karta dań to nekrolog. Nawet najlepsi ludzie muszą coś zabitego przegryzać, przetrawiać, żeby ich czułe serca nie przestały bić. Nawet poeci najbardziej liryczni. Nawet asceci najbardziej surowi żują i przełykają coś, co przecież sobie rosło. „Upiory” Jo Nesbo opowiadają o rynku narkotykowym w Oslo. Zastanawiam się, czy w Skandynawii popełnia się więcej przestępstw niż pisze kryminałów i powieści sensacyjnych. Chyba to drugie.
Doktor Mengele w roli dilera narkotyków zwalczany przez żydowską mafię oraz Hitler i Goering jako administratorzy przytułku to tylko kilka zaskakujących postaci, jakie odkryjemy na kartach „Szewca z Lichtenrade” (Fabryka Słów), zbioru dziesięciu opowiadań Andrzeja Pilipiuka.
Stanisława Celińska w książce Karoliny Prewęckiej „Stanisława Celińska. Niejedno przeszłam” porównuje nałogi alkoholizmu i nikotynizmu, oba jej nieobce. „Palenie jest trudniejszym nałogiem do zwalczenia niż alkoholizm. Jak człowiek jest pijany, to wiadomo, inni go skreślają, a przez to może wszystko stracić. Z papierosami sprawa nie jest tak oczywista. Palą niemal wszyscy, w pewnych kręgach nawet papieros należy do dobrego tonu. (…) Po wielu latach Krzysztof Warlikowski wymyślił, że będę palić w jego przedstawieniu. Zareagowałam, że wszystko mogę, ale nie to. Załatwił mi papieros eukaliptusowy, ale wciąż się bałam, że jednego zapalę i znów zaskoczę. Na szczęście nic się nie stało”.
„Drugi oddech” Philippe’a Pozzo di Borgo to autobiograficzna opowieść zamożnego arystokraty, który 19 lat temu miał wypadek na paralotni, w wyniku czego złamał kręgosłup. Na podstawie ksiażki powstał cieszący się dużym powodzeniem
„Więzień nieba” Carlosa Ruiza Zafóna zaczyna się tam, gdzie kończy „Gra anioła”. A finał „Więźnia” wskazuje, że niebawem nastąpi nasz ulubiony ciąg dalszy. Co jednak w przypadku Daniela Sempere i jego przyjaciela Fermina Romero de Torres mo-
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
Bestsellery Bestsellery „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”
sierpień 2012 Miejsce Liczba w poprzednim notowań Poz. notowaniu na liście
1
14
2
Liczba punktów
Tytuł
Autor
Wydawnictwo
ISBN
Tak sobie myślę...
Jerzy Stuhr
Wydawnictwo Literackie
978-83-08-04957-0
345
2
2
3
Lilka
Małgorzata Kalicińska
Zysk i S-ka
978-83-7785-014-5
308
3
1
3
Fabrykantka aniołków
Camilla Läckberg
Czarna Owca
978-83-7554-193-9
288
4
5
2
Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej
Anna Bikont, Joanna Szczęsna
Znak
978-83-240-1931-1
280
5
8
4
Dla Ciebie wszystko
Nicholas Sparks
Albatros
978-83-7659-631-0
194
6
20
2
Milcząca dziewczyna
Tess Gerritsen
Albatros
978-83-7659-750-8
189
7
13
2
Przeznaczona
Kristin Cast, P.C. Cast
Książnica
978-83-245-8019-4
181
8
4
5
Kobiety dyktatorów
Diane Ducret
Znak
978-83-240-1884-0
177
9
nowość
Szewc z Lichtenrade
Andrzej Pilipiuk
Fabryka Słów
978-83-7574-880-2
171
10
nowość
Drugi oddech
Philippe Pozzo di Borgo
W.A.B.
978-83-7747-748-9
168
11
3
3
Wystarczy
Wisława Szymborska
a5
978-83-61298-35-9
166
12
15
2
Upiory
Jo Nesbo
Wydawnictwo Dolnośląskie
978-83-245-9257-9
163
Stanisława Celińska. Niejedno przeszłam
Karolina Prewęcka
Prószyński Media
978-83-7839-206-4
159
13
nowość
14
6
5
Więzień nieba
Carlos Ruiz Zafon
Muza
978-83-7758-187-2
158
15
27
2
Zwiadowcy tom 11. Zaginione historie
John Flanagan
Jaguar
978-83-7686-120-3
147
16
nowość
Martwy w rodzinie
Charlaine Harris
Mag
978-83-7480-254-3
142
17
nowość
Alibi na szczęście
Anna Ficner-Ogonowska
Znak
978-83-240-2247-2
139
Marzenia i tajemnice
Danuta Wałęsa
Wydawnictwo Literackie
978-83-08-04836-8
136
18
16
2
19
nowość
Królowa zdrajców
Trudi Canavan
Galeria Książki
978-83-62170-47-0
133
20
nowość
Paryski szyk
Ines de la Fressange
Rebis
978-83-7510-892-7
132
21
nowość
Diablo III: Zakon
Kenyon Nate
Fabryka Słów
978-83-7574-781-2
128
22
nowość
Perfekcyjna pani domu
Anthea Turner
Wydawnictwo Filo
978-83-924359-2-1
124
Czerwona księżniczka
Dariusz Kortko, Judyta Watoła
Agora
978-83-268-0752-7
121
Facet na telefon
A.J. Gabryel
Wielka Litera
978-83-63387-19-8
120
23
11
24
2 nowość
Farciara
Dorota Wachnicka
G+J Gruner+Jahr
978-83-7778-191-3
115
26
17
2
Jestem kibolem
Krzysztof Korsak
Poligraf
978-83-7856-006-7
114
27
21
2
Kancelaria
John Grisham
Albatros
978-83-7659-632-7
111
nowość
Wiosna w Różanach
Bogna Ziembicka
Otwarte
978-83-7515-201-2
108
29
nowość
Pamiętniki wampirów. Księga 6. Pieśń księżyca
Smith L.J.
Amber
978-83-241-4296-5
104
30
nowość
Sklepik z niespodzianką. Adela
Katarzyna Michalak
Nasza Księgarnia
978-83-10-12026-7
101
28
nowość
Lista Bestsellerów – © Copyright Biblioteka Analiz 2012
25
Lista bestsellerów „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” jest przedrukowywana w „Rzeczpospolitej”, w tygodniku „Angora”, który ukazuje się w nakładzie 400 tys. egz., a także przez magazyn „Literadar”.
Jak powstaje lista bestsellerów „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”? Zestawienie powstaje na podstawie wyników sprzedaży w ponad 300 księgarniach całego kraju, w tym w sieciach: Empik, Matras, regionalnych Domach Książki. Pod uwagę bierzemy wyniki sprzedaży z 30 dni, zamykamy listę 15 dnia miesiąca poprzedzającego wydanie aktualnego numeru „Magazynu”. O kolejności na liście decydują punkty przyznawane za miejsca 1-5 w poszczególnych placówkach księgarskich; przy czym za pierwsze miejsce dajemy 5 punktów, za piąte – 1.
b i b l i o t e k a
a n a l i z
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
11
Bestsellery że tylko cieszyć, bo Zafóna – prawie zawsze – czyta się bardzo dobrze. Jedenasty tom „Zwiadowców” Johna Flanagana – „Zaginiona historia” to ponoć ostatni tom tego cyklu. Nie rozumiem, jak „Zwiadowcy” mogli osiągnąć miliony czytelników na całym świecie. Ale to w końcu nie ja byłem adresatem historii Cesarstwa. Próbka stylu Charlaine Harris z „Martwego w rodzinie”: „Prawda, że wilkołak Tray Dawson, kochanek Amelii, zginął, pełniąc funkcję mojego ochroniarza. Prawda, że poprosiłam o przysłanie obrońcy najbliższe mi stado wilkołacze – groziło mi niebezpieczeństwo, a oni byli mi dłużni przysługę. Tyle, że Tray Dawson zginął na moich oczach od miecza, z ręki pewnego wróża; byłam przy tym, więc wiem, kto odpowiada za jego śmierć. Dlatego nie czuję się winna. A jednak, na myśl o odejściu Traya ogarniała mnie chandra, szczególnie że ta tragedia stanowiła ledwie dodatek do wszystkich innych ostatnich okropności. Moja kuzynka Claudine, pełnokrwista wróżka, także umarła w trakcie Wojny z Wróżkami, a jako że była moją prawdziwą dobrą wróżką, strasznie za nią tęskniłam. Poza tym, była w ciąży”. Anna Ficner-Ogonowska „Alibi na szczęście” – powieść o miłości, trudnej, ale szczęśliwej. Dla koneserek gatunku. Według Danuty Wałęsowej i tego, co zapisała w „Marzeniach i tajemnicach”, przełomem w jej życiu był wyjazd do Gdańska i spotkanie Lecha Wałęsy w październiku 1968 roku. Miał jej imponować „elokwencją, oczytaniem i umiejętnością mówienia”. Trudi Canavan „Królowa zdrajców” – dalsze losy bohaterów „Trylogii Zdrajcy”, po „Misji Ambasadora” i „Łotrze”. Wskazówki Ines de la Fraessange zawarte w „Paryskim szyku”: 1. Unikaj schematów, łatwych rozwiązań i stereotypów, nie daj sobie wmówić, że coś z zasady do czegoś pasuje lub coś z zasady do czegoś nie pasuje; 2. Miksuj! Łącz rzeczy tanie i drogie, proste i ekstrawaganckie; 3. Nie noś ubrań od kompletu (np. nie kupuj w jednym sklepie zestawu marynarka + spódnica); 4. Zrezygnuj ze świecidełek – rzucającej się w oczy biżuterii czy krzykliwych nadruków. Kenyon Nate „Diablo III i Zakon” pozycja obowiązkowa dla fanów gry „Diablo”. Dokładnie, to prequel do trzeciej odsłony tej gry. 12
b i b l i o t e k a
a n a l i z
„Perfekcyjna pani domu” Anthei Turner, angielskiej gwiazdy telewizyjnej zaczyna się następująco: „Jeśli chcesz mieć czysty i dobrze zorganizowany dom, wcale nie musisz spędzać całych dni w fartuszku, z rurą odkurzacza w jednej dłoni, mopem w drugiej i szmatką do kurzu w zębach. Możesz skorzystać z prostych sposobów na ułatwienie sobie pracy. Wybierz te, które ci odpowiadają, i wykorzystaj je, by stworzyć dom, w którym będziesz czuła się szczęśliwa”. Moim zdaniem, perfekcyjna pani domu lepiej prezentowałaby się z rurą odkurzacza w zębach, odziana w szmatę do wycierania kurzu i z mopem w… A tego domyśl się, Drogi Czytelniku. W 2010 roku do współautora „Czerwonej książeczki” Dariusza Kostko i Judyty Watoły zadzwonił mąż prof. Adriany Gierek-Łapińskiej, która po ataku padaczki i zapaści trafiła do szpitala psychiatrycznego. Tadeusz Łapiński płacząc opowiadał: „Przywiązali ją do łóżka i wystawili na korytarz. Moją żonę, która zawsze tak dbała, by dobrze wyglądać. Nieuczesana, nieumalowana, przypięta pasami, była sensacją oddziału. Prosiłem, żeby dali jej izolatkę, potraktowali godnie, chyba sobie na to zasłużyła? Odpowiedzieli, że nie ma miejsc. Lekarze, którzy ją znali, zgotowali jej takie upokorzenie”. A.J. Gabryel „Facet na telefon” (Wielka Litera) – wyznania męskiej prostytutki. Coraz więcej takich. Akcja powieści Doroty Wechnickiej „Farciara” toczy się w świecie międzynarodowych kancelarii prawniczych, światowych korporacji, wypadów na weekendy w Alpy. W sumie średnia telewizyjnych seriali polskich.
W Polsce jest podobno 200 tys. kiboli. Nie, nie kibców niedzielnych, tzw. pikników, ale kiboli najprawdziwszych, z ustawkami, zadymami, kosami i zgodami. Mogłoby się zdawać, że „Jestem kibolem” Krzysztofa Korsaka sprzeda się w 200 tys. egzemplarzy. Do tego jednak jeszcze daleko. „Kancelaria” Johna Grishama skupia w sobie rozmaite autobiograficzne doświadczenia autora. Przy okazji edycji powieści przypomniano, że Grisham po sukcesie „Firmy” porzucił w 1991 roku prawo dla literatury, raz jeden – po pięciu latach – powracając na salę sądową, by wywalczyć odszkodowanie dla rodziny robotnika kolejowego, który zginął w trakcie pracy. Od firmy kolejowej wywalczył 683,5 tys. dolarów. „Wiosna w Różanach” Bogny Ziembickiej (Otwarte) to kontynuacja „Drogi do Różan” tej samej autorki. Reklamującej się przedziwnie: „Jest filologiem. Zawsze marzyła, by pisać. A właściwie snuć opowieści. Gdy miała jakieś 5 lat, była z rodzicami w zoo. Ogłoszono tam konkurs dla dzieci na opowiedzenie bajki. Nie pamięta, co opowiedziała, pamięta jednak, że wygrała. Zadatki na opowiadacza miała więc od małego”. L.J. Smith, autorka „Pamiętników wampirów. Księgi 6. Pieśni księżyca” uważana jest dziś za najpopularniejszą, obok Stephanie Meyer, pisarką dla młodzieży. Biedna młodzież. Katarzyna Michalak „Sklepik z niespodzianką. Adela”: zimowy wieczór i szarlotka z cynamonem. Nadto słodko. R anking sporządziła K amila Bauman Komentarz Krzysztof M asłoń
Lista bestsellerów wydawnictwa Świat Książki Tytuł
Autor
ISBN
Opowieść niewiernej
Magdalena Witkiewicz
978-83-273-0044-7
Pamiętne lato
Lesley Lokko
978-83-7799-455-9
Pod niemieckimi łóżkami
Justyna Polanska
978-83-7799-070-4
Ciasta bez pieczenia od A do Z
978-83-7799-224-1
Przewodnik po powstańczej Warszawie
Tomasz Urzykowski, Jerzy S. Majewski
978-83-273-0091-1
Poszukiwania
Nora Roberts
978-83-7799-718-5
Komendant podziemnej Warszawy
Andrzej K. Kunert
978-83-7799-786-4
Marilyn. Żyć i umrzeć z miłości
Alfonso Signorini
978-83-7799-637-9
Przyjaciółki
Lisa Verge Higgins
978-83-7799-185-5
Dziewczyny w podróży
Amanda Pressner, Holly C. Corbett, Jennifer Baggett
978-83-7799-065-0
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
© fot. sxc.hu
Przedstawienie (jakoś) trwa dalej Rynek książek muzycznych
W
dwadzieścia lat po wielkim rynkowym boomie, etapach rozkwitu i podupadania rynku książek, zdałoby się, że obecnie w sprzedaży mamy (mieliśmy) już wszystko. A jednak, wystarczy wejść do księgarni i spróbować znaleźć książkę o ulubionym gatunku muzyki czy wykonawcy. Trzeba sporo się natrudzić. Niekiedy wręcz trudno oprzeć się wrażeniu, iż ten obszar rynku wydawniczego coś ominęło. Tu gdzie powinny rodzić się fortuny — wszak rynek muzyczny to potężna machina biznesowa — wydawnictwa nadal pozostają bardziej domeną pasjonatów. Kilku, którym jakoś funkcjonować tu się udaje. Rynek książek muzycznych to obszar bardzo szeroki i zróżnicowany. Wielu z pewnością na początek nasuną się słusz-
14
b i b l i o t e k a
a n a l i z
ne skojarzenia z rozmaitymi kompendiami, historycznymi retrospektywami czy biografiami. Do tego dochodzą publikacje z tekstami, śpiewniki, nuty, opracowania naukowe i wreszcie rozliczne podręczniki — szkolne, samouczki i „dla zaawansowanych”. To jednak zbyt wiele, aby ogarnąć wszytko „na raz”. Tym bardziej, że każdy z tych obszarów rządzi się odmiennymi prawami. Zostańmy zatem przy biografiach i monografiach. Tutaj wszakże rysuje się także wyraźna linia podziału — na muzykę klasyczną i popularną. To również odmienne publikacje i zupełnie inny klient. A jako, że na początku mowa była bardziej o popie, skoncentrujmy się właśnie na tym, co ma szansę przyciągnąć uwagę masowej publiczności. p r z e d s t a w i a
•
Dla wytrwałych Wydawnictwem trwającym obecnie najdłużej na rynku książek o muzyce popularnej jest poznańska Kagra. Licząca sobie dwadzieścia jeden lat oficyna posiada na swym koncie imponujący i mocno zróżnicowany pod względem tytułów dorobek. Tuż za nim plasuje się inna poznańska firma — In Rock Music Press, która rozpoczęła działalność w 1994 roku i odniosła komercyjny sukces. I choć ostatnio nieco zwolniła tempo wydawania publikacji stricte muzycznych, koncentrując się na innych obszarach, „obiecuje poprawę”. Najbliżej do Poznaniaków wydawnictwu z Sosnowca, działającemu pod szyldem GAD Records (ponieważ publikuje także płyty). Ukazujące się jego nakładem tytuły, po-
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
czątkowo o dość skromnej objętości, miały charakter bardziej „fanowski”. Obecnie jednak wydawane monografie są już znacznie obszerniejsze. I w tym miejscu właściwie można by zamknąć listę stałych, wyspecjalizowanych wydawców muzycznych w naszym kraju. Czyżby trzy oficyny wypełniały rynek, który powinien przecież pulsować życiem w rytm muzycznych mód, nagród, nowych płyt, czy koncertowych tras? Nie, oczywiście, że nie, ale pozostali wydawcy to w stosunku do tych trzech raczej swoiste uzupełnienie. Choć zważywszy na rosnącą liczbę publikowanych ostatnio tytułów być może i tu zaczyna się coś zmieniać. Firmy parające się książkami o muzyce popularnej „z doskoku” można podzielić na trzy rodzaje: mierzące się z tematem o uznanej marce, „młode wilki” oraz niezliczoną liczbę wierzących w sukces „idealistów”, publikujących zwykle po jednym, dwa tytuły. Wiarę, że rynek muzycznych biografii musi mieć w sobie „coś”, najlepiej znamionuje obecnie zainteresowanie ze strony wydawnictw wysokonakładowych, takich jak Agora („Dezerter. Poroniona generacja”, „Ja, Urbanator. Awantury muzyka jazzowego”). Rośnie grono sięgających po nie wydawców uznanych: Wydawnictwo Dolnośląskie („To moja droga. Biografia Jacka Kaczmarskiego”, „Pokój pełen luster. Biografia Jimiego Hendrixa”, „Eric Clapton. Autobiografia”, „Jim Morrison. Życie, śmierć, legenda”, „Johny Cash. Biografia”, „Freddie Mercury. Biografia legendy”), Axis Mundi („John Lennon. Życie”, „No Woman No Cry. Moje życie z Bobem Marleyem”, „Paul McCartney. Życie”, „Bob Marley. Życie. Catch a Fire”), Pascal („Adele. Dziewczyna, która rozkochała w sobie świat”, „Madonna. Królowa muzyki pop”, „Jagger — buntownik, rockman, włóczęga, drań”), Wydawnictwo Literackie („Desperado! Autobiografia. Tomasz Stańko”, „Kryzys w Babilonie. Autobiografia Roberta Brylewskiego”), Bernardinum („Skaldowie. Historia i muzyka zespołu”), Iskry („Tadeusz Nalepa. Breakout absolutnie”), Marginesy („Serge Gainsbourg”), MG („Niemen. Czy go jeszcze pamiętasz?”), Muza („Już nie zapomnisz mnie. Opowieść o Henryku Warsie”), Prószyński i S-ka („Od b i b l i o t e k a
a n a l i z
Wydaję to, co lubię
Krzysztof Grausz, właściciel wydawnictwa Kagra
S
taram się wydawać książki najlepsze. Mam świadomość, że przy obecnym kształcie rynku w Polsce wydanie jednego tytułu o danym wykonawcy oznacza, że na jego temat nie ukaże się już nic. Przynajmniej przez wiele lat. A potem to już często temat „przeterminowany”. Dobierając tytuły kieruję się tym, co sam lubię najbardziej. Choć może ostatnimi laty już troszkę mniej… Publikuję trzy, cztery tytuły rocznie i uważam, że tyle może wchłonąć rynek. Książki te są niestety drogie, ale obniżka cen przy obecnym systemie dystrybucji nie wchodzi w grę. palanta do belcanta — Mieczysław Fogg”, „Zbigniew Wodecki. Pszczoła, Bach i skrzypce”) Rebis („Komeda”), Sonia Draga („Blizna. Anthony Kiedis”) i Znak („Marek Grechuta. Portret artysty”). Swej szansy szukają tu także rynkowe „młode wilki”: Replika („U2 The Name Of Love. Inspiracje, znaczenia i historie tekstów U2”, „Killing Bono”), Sine Qua Non („Queen. Nieznana historia”, „Amy. Moja córka”), Telbit („Ja, Ozzy. Autobiografia”). Również te, odżegnujące się w pewien sposób od „głównego nurtu” („Włochaty”, Jirafa Roja czy „Marek. Marek Grechuta we wspomnieniach żony Danuty”, Widnokres). Ostatni „szaniec” dla monografii muzycznych stanowią oficyny pomniejsze — małe w sposób zdeklarowany, lub o szerszym albo odmiennym profilu, publikujące tego rodzaju tytuły niejako „przy okazji”. Niekiedy jest to jedyna możliwa szansa, aby dana książka w ogóle się ukazała, kiedy indziej przejaw pewnego „wyrafinowania”, przy którym nie zawsze decydują względy merytoryczne czy biznesowe. Niemniej pozostaje wręcz cieszyć się, że wciąż znajdują się ludzie wierzący w sukces książki o wybranej postaci — idolu, gwieździe, zespole znaczącym w historii muzyki pop: „Mike Oldfield. Człowiek i jego muzyka” (Homini), „Progresywny urock” (C&T), „The Beatles. Za kulisami sławy” (Cold), „Urszu-
la Dudziak. Wyśpiewam Wam wszystko” (Kayax Production & Publishing), „Kult. Biała księga, czyli wszystko o wszystkich piosenkach” (Kosmos), „KSU. Rejestracja buntu” (Libra), „Wywiady Bez Kitu” (Narbook), „Big Cyc. Na barykadzie rokędrola” (Stowarzyszenie Strefa Kultury), „Komeda” (Wydawnictwo Miejskie) Kiedy wydawcami są oficyny małe, nie kojarzone z rynkiem muzycznym, albo słabo znane, czasem o słabszej dystrybucji, ich kolekcjonowanie przypomina dawne „polowania” i „zdobywanie” upragnionych tytułów. Ot, taki dodatkowy „sport” dla pasjonatów.
Tekst czy obrazki? Wśród biografii przeważają opracowania nastawione na treść, choć oczywiście zwykle okraszone odpowiednią liczbą fotografii. Rośnie liczba wspomnień i autobiografii, natomiast znacznie rzadziej pojawiają się wśród nich wywiady. Niezależnie od tego, coraz liczniejszą grupę publikacji muzycznych stanowią ostatnio albumy bądź publikacje quasi albumowe. Tu oczywiście także zaistniały zasłużone Kagra („Queen. Ilustrowana historia królowej rocka”, „Pearl Jam — twenty”) oraz In Rock („Led Zeppelin. Ilustrowana historia
Rynek skupiony
Michał Wilczyński, właściciel GAD Records
Z
ależy, z której strony na ten rynek spojrzymy. Jeśli chodzi o wydawnictwa zajmujące się książkami o muzyce, biografiami, przewodnikami etc., to jest on dość mały i skupiony – choć ciekawe, muzyczne publikacje zdarzają się także oficynom, dla których nie jest to podstawowy profil działalności. Natomiast my zajmujemy się wyłącznie muzyką – niemal wyłącznie rockową.
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
15
Rynek jest płytki
Włodzimierz Wieczorek, właściciel In Rock Music Press
P
odstawowy problem dziś to fakt, że odbiorcy starsi powoli „wykruszają” się z tematu muzyki, a młodzi o tym nie chcą czytać, zwłaszcza książek. To, co im potrzebne, znajdą przecież w internecie. Liczą się też celebryci. To o nich, a niekoniecznie, np. o historii rocka chce czytać odbiorca, którego można od biedy nazwać „masowym”. Choć i to nie zawsze, czego uczy nas doświadczenie, np. wiązanie konkretnych tytułów z wydarzeniami w postaci wielkich koncertów. Po tak wielu latach funkcjonowania na tym rynku wiem jedno: nic, co zdaje się pewne, nie jest pewne. Podjąłem sporo decyzji wydawniczych, niekiedy frustrujących, bo chciałbym publikować znacznie szersze spektrum tytułów. Przyglądam się także tym, jakie ukazują się nakładem innych wydawców. I czasami nie mogę się nadziwić, co też cieszy się u nas popularnością, a co nie. Okazuje się bowiem, że znajomość rynku muzycznego – nie tylko tego, co dobre, ale i popularne – wcale nie musi oznaczać, że znasz się na rynku muzycznych biografii. zespołu”, „Echa. Kompletna historia Pink Floyd”, „Pink Floyd. The Wall”). Przed dekadą mierzyła się z tym tematem również Wiedza i Życie (obecnie Hachette — „Antologia The Beatles”, „Rock & Pop”), ale go zarzuciła. Niedawno zaś wyzwanie podjęło wydawnictwo Olesiejuk publikując masowo zbiory „Legendy rocka” oraz w serii „Ilustrowana Biografia” („Bob Dylan”, „John Lennon”, „Led Zeppelin”, „The Rolling Stones”). Ten szturm na rynek pomimo kusząco niskiej ceny poszczególnych tytułów nie zakończył się chyba również sukcesem, bowiem seria zamarła. Z rzadka pojedyncze próby albumowe podejmują wydawcy mali — „The Beatles” (Solis). Uwagę zwraca także fakt zwiększonego ostatnimi laty zainteresowania artystami z Polski. Kagra opublikowała niedawno „Ten gitarowy huk — historia zespołu TSA”. In Rock robi to regularnie („Perfect. Wszystkie pilne sprawy”, „Gościu. Auto-bio-Grabaż”, „Armia. Soul Side Story”, „Dżem. Ballada o dziwnym zespole”, „Rysiek”, „Kult Kazika”). Jak widać także z list tytułów przytaczanych powyżej, to właśnie wśród wykonawców rodzimych częściej upatrują ciekawych postaci i biografii firmy na ten rynek dopiero wchodzące. Tendencję spadkową wykazują natomiast opracowania przekrojowe i kompendia. Zwłaszcza wszelkiego rodzaju encyklopedie i leksykony. Tutaj przemożną rolę „kasującą” — tak w kwestii aktualności, jak i obszerności omówień — pełni internet. I dlatego nie wiadomo czy do-
16
b i b l i o t e k a
a n a l i z
czekamy się zakończenia monumentalnej „Wielkiej Encyklopedii Rocka” (Iskry). Wszak tom pierwszy ukazał się w roku 2000, drugi — w 2007, a trzeciego nadal brak… Niemniej równocześnie Iskry publikują niezwykle ciekawą, wręcz unikatową „Historię Polskiej Muzyki Rozrywkowej”, której dostępne są już dwie pierwsze obszerne części („Powróćmy jak za dawnych lat… lata 1900-1939” i „Piosenka przypomni ci… lata 1945-1958”). Nieco osobny i niezbyt obfitujący w tytuły nurt stanowią publikacje „ocierające” się o muzykę, bądź wprost z niej wyrastające, ale dotyczące znacznie szerszych zjawisk kulturowych. Za nimi stoją zwykle oficyny niszowe: „Generacja” (Ha!art), „Prywatna taśmoteka” (Lampa i Iskra Boża), „Rock w PRL-u. O paradoksach współistnienia” (Wydawnictwo Poznańskie), choć nie zawsze — „Pokolenie J8 Jarocin ‘80-’89” oraz „Grunt to bunt. Rozmowy o Jarocinie” (In Rock), „Pop Babylon” (Pascal). To tor zupełnie uboczny, ale dla fanów, zwłaszcza pamiętających „tamte lata”, nader istoty.
Żyjmy chwilą Biografie muzyczne na naszym rynku — podobnie zresztą jak wszędzie indziej, tylko na inną skalę — ukazują się za sprawą okazji. Wydawcy próbują „podpinać” się pod wielkie wydarzenia — trasy, koncerty, nowe płyty czy wreszcie najgłośniejszą medialnie p r z e d s t a w i a
•
— śmierć artysty. Nie jest to jednak pewny sposób na sukces. Klasyczną i jak twierdzą zgodnie edytorzy, jak dotąd chyba najbardziej udaną próbę masowego podejścia do książek chwili stanowiły publikacje wydane „przy okazji” śmierci Michaela Jacksona: „Michael Jackson. Król popu 1958-2009” (Egmont) i „Michael Jackson. Życie i śmierć króla popu” (Videograf II). Pojawiły się wówczas nawet opracowania naukowe — „Michael Jackson jako bohater mityczny” (Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne). Z pewnym „poślizgiem”, na początku roku kolejnego wyszły „Michael Jackson” (Petrus) oraz „Dancing the dream. Roztańczyć marzenia” (Fijorr Publishing), w rocznicę śmierci „Legenda Michael Jackson” (Computer Press), a wiosną roku bieżącego „Mój przyjaciel Michael” (Akcent) oraz „Oczami fanów Michaela Jacksona” (Novae Res). Zjawisko podobne, choć na skalę o wiele mniejszą, zaistniało po śmierci Amy Winehouse — „Ratując Amy. Historia bez happy endu” (G+J) i „Amy Winehouse i tabloidy. Toksyczna miłość” (ŁośGraf). Na rynku była wówczas obecna biografia „Amy, Amy, Amy” (In Rock). Do tej puli niedawno dołączyła „Amy. Moja córka” (Sine Qua Non). Rozliczne tytuły ukazują się „nadążając” za dużymi koncertami oraz modą. Jednak zwykle towarzyszą im jedna bądź dwie publikacje (na temat zespołów: Metallica, Red Hot Chilli Peppers, Gun’s’Roses, Iron Maiden). Wyjątek stanowi tu Madonna, której przy dwóch trasach poświęcono aż trzy tytuły: „Moje życie z Madonną” (Hachette), „Grzeszna Madonna” (In Rock) i „Madonna” (Pascal). Ostatnio, prawdopodobnie z okazji przypadającej w tym roku rocznicy 50-lecia istnienia The Rolling Stones, ukazało się także kilka książek poświeconych tej formacji: „Życie: Keith Richards” (Albatros), „Jagger — buntownik, rockman, włóczęga, drań” (Pascal), „The Rolling Stones. 50 lat rocka” oraz „The Rolling Stones. Ilustrowana biografia” (obie Wydawnictwo Olesiejuk). Niektóre książki dotyczą mody bieżącej — „Lady Gaga” (dwie książki — Hachette oraz In Rock), „Justin Bieber” (In Rock) i ściągają na głowy wydawców gromy „prawdziwych fanów prawdziwej muzyki za prze-
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
Audiobooki i muzyka Muzyka w książkach drukowanych funkcjonuje głównie na jednej płaszczyźnie, mianowicie na płaszczyźnie szeroko pojętej biografii. Audiobooki dają już więcej możliwości: muzyka także może stanowić w nich temat, sam „przedmiot” publikacji, ale może też być tłem, ozdobą do opowiadanej historii. Wyjątkowo ciekawa sytuacja następuje wtedy, kiedy obie te tendencje się łączą. Najpełniej ten proces realizuje się w audiobooku „Astor Piazzolla. Moja historia” Natalio Gorina. Opowieść przeplata się z utworami Mistrza, które wykonują m.in. Tango Bridge, Trio Revirado, czy wreszcie Waldemar Malicki – ten ostatni występuje też w roli lektora. Z kolei w „Kształcie miłości” Jerzego Broszkiewicza, traktującym o Fryderyku Chopinie, każdy rozdział poprzedzony jest krótkim, lecz dobrze wprowadzającym w nastrój fragmentem któregoś z utworów naszego kompozytora. We wspomnieniach Stefana Stuligrosza, zatytułowanych „Piórkiem i głosem Słowika”, muzyki już raczej nie uświadczymy, za to wybitny dyrygent „przejmuje pałeczkę” w materii interpretacji – losy twórcy „Poznańskich Słowików” poznajemy jego własnym głosem. Tak samo zresztą jak w przypadku Urszuli Dudziak i książki „Wyśpiewam wam wszystko”. W „Niemen. Czas jak rzeka” Marka Gaszyńskiego odczytanie tekstu przez samego autora uzupełniają recytacje Tadeusza Malaka oraz jazzowe interpretacje utworów Czesława Niemena z płyty pianisty Artura Dutkiewicza, zatytułowanej „Niemen Improwizacje”. Ciekawie wyglądają też książki będące zapisem wspomnień Agnieszki Osieckiej – „Rozmowy w tańcu”, stanowiące oryginalny wywiad poetki samej z sobą, oraz „Listy na wyczerpanym papierze”, na które składa się korespondencja Osieckiej z Jeremim Przyborą. Wielką rolę odgrywa w nich recytacja, a czasem melorecytacja Magdy Umer, piosenkarki świetnie wczuwającej się w słowa Osieckiej. W „Listach…” towarzyszy jej dodatkowo Piotr Machalica, z równym zaangażowaniem i sukcesem oddający kwestie Przybory. Podobne dopasowanie lektora do tematu widoczne jest też w dwóch ostatnich już przywoływanych tu pozycjach: autobiografii Keitha Richardsa, zatytułowanej „Życie”, oraz w „Ja, Urbanator” Andrzeja Makowieckiego. Do ekscesów charyzmatycznego gitarzysty grupy The Rolling Stones doskonale pasuje drapieżny głos Jana Peszka, a i Andrzej Chyra dobrze sobie radzi w roli lektora biografii Michała Urbaniaka, którą jazzman ozdobił dodatkowo własnymi kompozycjami.
brzydłą komerchę”. Takie podejście to jeden z kluczowych problemów hamujących rozwój tego rynku.
Każdy wie lepiej Dlaczego mamy tak mało książek muzycznych? Są one tak drogie i niekiedy trudno dostępne? Odpowiedź jest taka sama jak wszędzie — niewydolny, niefunkcjonalny, nienasycony, tragicznie działający, łupieżczy system dystrybucji. I choć zaraz zajmiemy się innymi równie istotnymi czynnikami trzeba sobie uświadomić — choć to pewnego rodzaju mantra — że dopóki ów rynek (całościowo) sobie z problemem dystrybucji nie poradzi, trudno będzie mówić o jakiejkolwiek perspektywie wzrostu. Jakie są konsekwencje obecnego stanu rzeczy? Ano odbył się niedawno w Polsce wielce oczekiwany koncert zespołu Queen. Kapeli tej poświęcone są trzy wydane u nas książki — „Queen. Nieznana historia” (Sine Qua Non) oraz „Queen. Ilustrowana historia królowej rocka” i „Queen — dzieła zebrane” (obie Kagra). W księgarniach i rozmaitych „salonach” można było dostać jednak tylko jedną — pierwszą, gdyż jest to nowość. Dwie pozostałe w ogóle nie zaistniały. Najwyraźniej ktoś nie chce zarabiać. I przy okazji ma „gdzieś” klienta. Najlepszym miejscem do promowania i sprzedaży biografii muzycznych byłyby z pewnością sklepy z płytami. Tyle, że te praktycznie wymarły, a miejsca gdzie jeszcze można nabyć płyty (choć w ograniczonym już zakresie) istnieją w praktyce jeszcze tylko w sieciowych marketach. Tam jednak, aby pojawić się z tytułem, trzeba „dogadać się” z kupcami czy pośrednikami usiłującymi (niekiedy skutecznie) zmonopolizować dostawy. Zatem w ogóle aby „okupić” okazję pojawienia się na półce, trzeba już ponieść koszty, a następnie i tak ponad połowę ceny oddać
Więcej tytułów muzycznych Łukasz Kuśnierz, Sine Qua Non
S
ami interesujemy się muzyką i w pewnym momencie zauważyliśmy, że na polskim rynku brakuje wartościowych pozycji muzycznych. Jest niewiele wydawnictw specjalizujących się w tej tematyce, a często książki wydawane są ad hoc, tzn. jeśli pojawi się głośny, zagraniczny tytuł. Jako wydawcy biografii sportowców przenieśliśmy nasze doświadczenie na książki muzyczne i taki model biznesowy jak na razie się sprawdza. Mamy już w planach kolejne, miejmy nadzieję głośne tytuły muzyczne. pośrednikom. I tak oto dowiadujemy się dlaczego książka, która przy sensownie rozłożonych kosztach i lepszej organizacji rynku mogła kosztować 50 zł, kosztuje 70… Efektem zupełnie „ubocznym” niskich nakładów i wysokich cen są regularne problemy z pozyskaniem licencji na kolejne tytuły. Jak wytłumaczyć komuś, kto zaczyna wydawanie od 50-100 tys. egz. nakładu, że w czterdziestomilionowej Polsce można sprzedać może ze dwa tysiące? Coś tu wyraźnie śmierdzi. Zaczyna się sprawdzanie, szukanie, a to trwa i niekiedy sprawia, że książka mocno się przeterminowuje. Ale to problemy nie jedyne. Na rynku tym — jak na każdym bardziej wyspecjalizowanym — funkcjonuje mnóstwo pasjonatów. Ci skłonni są niekiedy zarżnąć tytuł „bo nie zgadza się data”, „bo nie było przecinka”, „bo nie lubią autora”. Oczywiście „spalenie” odbywa się na forum wszechogarniającego internetu bądź prasy opiniotwórczej, niekiedy w majestacie „oficjalnych fan-klubów”. Niestety owi poprawiacze rzeczywistości — niekiedy po prostu niespełnieni „autorzy” — tańcząc swój obłędny taniec tryumfu na zgliszczach wysiłku, dobrej woli i biznesu wielu ludzi, zapominają o sprawach istotnych. Po pierwsze, szerząc defetyzm, odbierają poczucie sensu sięgania po tego typu publikacje tym, którzy nie widzą, ba!, nie potrzebują dostrzegać niektórych, często mało istotnych problemów, bowiem ich interesuje całość. Po drugie, karząc zastanawiać się nad warto-
Dlaczego wydajemy biografie muzyczne? Marcin Wolny, Publicat
S
tworzyliśmy serię „Ikony Popkultury”, a gwiazdy estrady są z pewnością takimi ikonami. Nasze roczne plany wydawnicze są zmienne, ale zwykle są to dwa nowe tytuły. Podobnie będzie w przyszłym roku.
ścią publikacji, znoszą efekt chwili, a więc, jak widać powyżej, fundamentalny mechanizm napędzający ten rynek. Po trzecie, nie oferując niczego w zamian, zamykają praktycznie drogę kolejnym tytułom, które może nawet im przypadłyby bardziej do gustu. To takie bagienko, w którym chodzi głównie o to, żeby „moje było na wierzchu”.
Zatem, rynek jest… Dostępna obecnie oferta tytułowa zdaje się podtrzymywać wyrażany przez wydawców pogląd, iż w Polsce „sprzedają się” głównie książki dotyczące uznanych marek muzycznych. Wśród nich są: Pink Floyd, Led Zeppelin, Depeche Mode, U2, Metallica, Nirvana i nieco dalej już: Deep Purple, The Doors, Iron Maiden. Do tego dochodzą wspomniane książki chwili. Nakłady są bardzo różne. Zaczynają się od tysiąca „z hakiem — 1200-1500 egz. i na początek zwykle kończą na ok. 3000 egz. Oczywiście bywają także tytuły publikowane „na start” w nakładzie 10 tys. i więcej egz., ale wówczas wydawca z góry musi liczyć się z dużymi kosztami promocji. Tak więc mianem bestsellera można spokojnie nazwać książkę muzyczną, która przekroczyła 20 tys. egz. sprzedanych. Nawet wówczas, gdy trwa to kilka lat, jak w przypadku wspomnianych wyżej „evergreenów”. Z jednej strony brak jednoznacznej recepty na sukces może deprymować graczy, którzy chcieliby zaistnieć na tym rynku, z drugiej — daje nadzieję i pokazuje, że jest wciąż na nim miejsce dla tych, którzy znajdą nań pomysł. O ile oczywiście poradzą sobie z dystrybucją. Ale cóż może stanąć na drodze prawdziwej rock’n’rollowej pasji?
TOMEK NOWAK
18
b i b l i o t e k a
a n a l i z
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
Polskie Wydawnictwo Muzyczne poleca Wielki Śpiewnik Agnieszki Osieckiej na głos i fortepian
Danuta Gwizdalanka, Historia muzyki Czterotomowa „Historia muzyki” to idealna pozycja zarówno dla uczniów szkół muzycznych, jak i melomanów. Walory narracyjne książki podkreślają bogata ikonografia i liczne przykłady nutowe. cz. 1 – Od antyku do opery barokowej; cz. 2 – Barok – Klasycyzm – Romantyzm; cz. 3 – XX wiek; cz. 4 – Przemiany kultury muzycznej XX wieku
W dziesięciu tomach zamieszczono najważniejsze i najlepsze piosenki pisane do pezji Osieckiej. Każdym tom został wzbogacony o biogramy i zdjęcia artystów wykonujących te piosenki. Poszczególne części zawierają też informacje o okolicznościach powstania i wykonania utworów.
Wojciech Kilar, Muzyka filmowa na fortepian (nuty)
Arthur Dick, Gitara dla początkujących. Wyjątkowy i przystępny samouczek do nauki gry (+ CD)
Dwuczęściowe wydanie z prostymi transkrypcjami na fortepian najpopularniejszych tematów i utworów z filmów, do których Kilar napisał muzykę. Dzięki łatwym opracowaniom, przygotowanym przez kompozytora młodego pokolenia – Michała Jakuba Paparę – tematy z takich filmów jak Dracula czy Pianista mogą rozbrzmiewać w domu każdego z nas.
Krystian Brodacki, Historia jazzu w Polsce Autor w popularnonaukowym stylu przybliża polskie losy jazzu na tle historii muzyki jazzowej w Europie i USA. Zna środowisko jazzmanów od podszewki, dlatego czasem pozwala czytelnikom zajrzeć za kulisy estrad lub być świadkiem anegdotycznych wydarzeń. Wplatając zaś w tekst liczne cytaty i fragmanty rozmów, osiąga efekt wciągającej w fabułę opowieści.
Książka przekazuje wszystkie potrzebne informacje, by rozpocząć grę na gitarze. Przystępny język, zdjęcia i ilustracje oraz nagrania ćwiczeń i komentarzy czynią naukę łatwą i przyjemną.
Piotr Kamiński, Tysiąc i jedna opera, t. 1 „A-M”, t. 2 „N-Ż”
Lucjan Kydryński, Gershwin. Audiobook czyta Marcin Kydryński
W dwóch tomach zostały omówione utwory ponad 230 kompozytorów. Publikacja ta zawiera nie tylko streszczenia, ale również historie poszczególnych oper i komentarze analityczno-historyczne. Ponadto znalazły się w niej zwięzłe rekomendacje fonograficzne i chronologia prapremier (wraz z datami, miejscem prawykonania i obsadą).
Audiobook ten jest oparty na tekście książki Lucjana Kydryńskiego o George’u Gershwinie – kompozytorze, którego życie to nie tylko oszałamiające sukcesy, ale też i pasma niepowodzeń. Na płycie zostały również nagrane fragmenty „Błękitnej Rapsodii”, Koncertu fortepianowego” i „Amerykanina w Paryżu”.
Dorota Skwark, Opowieści nutą malowane Książka ta przenosi w magiczny świat oper, baletów i operetek. Napisana jest w formie bajek, które w bardzo przystępny sposób obrazują libretta dzieł najsłynniejszych kompozytorów muzyki klasycznej.
POLSKIE WYDAWNICTWO MUZYCZNE SA al. Krasińskiego 11a, 31-111 Kraków www.pwm.com.pl
Rynek książki Olimpiada w literaturze
Medale piórem zdobyte N
ie tylko sportowcy zdobywali olimpijskie laury. W latach 1912-48 (od Sztokholmu do Londynu) igrzyskom towarzyszyły konkursy artystyczne. Był to pomysł wskrzesiciela olimpizmu Pierre’a de Coubertina. Chciał w ten sposób odrodzić helleńską tradycję, łączącą sport ze sztuką. Jury złożone z działaczy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego honorowało dzieła plastyczne, muzyczne i literackie o szeroko rozumianej tematyce sportowej. „Dyskowi olimpijskiemu” Jana Parandowskiego, miłośnika antyku (studiował archeologię, filologię klasyczną oraz historię sztuki na Uniwersytecie Jana Kazimierza w rodzinnym Lwowie) oraz sportu (kibica Czarnych Lwów), przyznano medal brązowy. Stało się to w 1936 roku w Berlinie, gdzie na trybunie honorowej gościł Adolf Hitler, reprezentujący „wartości” absolutnie i zbrodniczo przeciwstawne ideałom głoszonym przez prozaika. Tym większą wartość miał ten krążek dla niego i wszystkich, którzy te same wartości wyznawali.
Tylko dla Greków Akcję nagrodzonej powieści pisarz umiejscowił podczas pierwszych igrzysk, jakie odbyły się po odparciu przez Greków drugiego najazdu perskiego, znaczonego obroną Termopil oraz bitwą morska pod Salaminą. Ateny, gdzie zaczyna się narracja, są miastem zniszczonym przez wojny. Laufer olimpijski, który przybył do tego miasta, aby zwołać obywateli na igrzyska, ma przed oczami grozę niedawnej przeszłości. W trzecią pełnię po przesileniu letnim, w elejskim miesiącu Parthenios, Olimpia przyjmuje uczestników zawodów i gości. Prawo wzięcia w nich udziału ma każdy Grek „wolno urodzony, niesplamiony zabójstwem, nieobciążony klątwą bogów”. Prawo olimpijskie wymagało, żeby przez ostatni miesiąc przed igrzyskami każdy, kto miał brać w nich udział, odbył ćwiczenia w Elidzie. Zawodnicy przeszli do „świętej bieżni” – tak nazywano część gimnazjonu przeznaczoną do zapasów, biegów, rzutów i skoków – ich motywacje bywały rozmaite. Telesikrates zapisał się do biegu w zbroi, jakby na złość naturze, która jego ciało wyraźnie przeznaczyła do zapasów. Nie kierował się warunkami fizycznymi, lecz dziejami przodków. Pradziadek zdobył w biegu rękę księżniczki libijskiej. Pochodzący z ubogiej rodziny Ikkos rzucał
20
b i b l i o t e k a
a n a l i z
dyskiem. Dużo trenował, żeby być silnym i zręcznym. Sotionowi marzyło się zostać najszybszym sprinterem.
Ofiary i przysięga Część druga powieści toczy się w Olimpii, gdzie „nie było ani jednej kobiety, albowiem prawo zabrania im wejść do gaju świętego w porze igrzysk (…) jedynie dziewice korzystały z odwiecznego przywileju swojej czystości”. Olimpijczykom wpadła w oko piękna – niczym Afrodyta – Hydna. Chcą wkraść się w jej łaski szukali dlań podarunku na olimpijskim bazarze, który przewyższał przepychem oferowanych dóbr sławne targi starożytności z Bizancjum, Aleksandrią, Miletem, Tebami i Syrakuzami na czele. Po zwiedzeniu świątyni Hery, złożeniu ofiary Hestii i obejrzeniu imponującego stadionu współzawodnicy przysięgali, że będą walczyć uczciwie. Rozpoczyna się rywalizacja. Alkimidas i Protolaos konkurują w zapasach. Hieron uważa, że Teron na pewno zakopał tabliczkę magiczną przeciw ich koniom, żeby nie wygrały wyścigów rydwanów. Ikkos narusza regulamin ćwicząc na olimpijskim boisku. Sotion ostrzega go, że jeśli zobaczyłby go ktoś z organizatorów zostanie wykluczony, bo nie można używać stadionu do treningów. Ikkos tłumaczy się, że od 5 dni nie miał w dłoni dysku – wie jednak, że Sotion go nie zdradzi. W trakcie zawodów Sotion jest oszołomiony zachowaniem widowni na trybunach – wszyscy frenetycznie wiwatują. W rzucie dyskiem zwycięża Ikkos. Kiedy Ladas wygrywa maraton, igrzyska dobiegają końca, a Olimpia powraca do normalnego życia. Powieść wieńczy znamienny epilog. W 1875 niemieccy archeolodzy odnajdują ruiny Olimpii. Wykopaliska trwały sześć lat. Odkrycie staje się motorem renesansu igrzysk.
Wykluczony wiersz W 1928 roku w Amsterdamie Kazimierz Wierzyński został złotym medalistą. Zapewnił mu to miano tom wierszy „Laur olimpijski” z okazji Igrzysk IX Olimpiady (bo tak się zawody oficjalnie nazywają). W ujęciu skamandryty sport stał się oknem na świat klasycznych wartości. Dziś mogą one brzmieć anachronicznie, ale nie p r z e d s t a w i a
•
są obce, bo czyż na przykład barcelońska szkółka młodych adeptów piłkarskich „La Masia” nie ucieleśnia platońskiego gimnazjonu? Z tomu „Laur olimpijski” wyłania się cudowny wizerunek zmagań stadionowych, ukazanych z punktu widzenia ich wielbiciela. Widać, że autor zna niuanse konkretnych dyscyplin, a poszczególne strofy pisane są sercem. Zbiór został opublikowany kilkanaście miesięcy przed rozpaleniem znicza w konstytucyjnej stolicy Holandii. Entuzjastycznie przyjęty przez krytykę, utwierdził popularność poety, który zgłosił go do konkursu olimpijskiego. Naturalnie wiersze należało przetłumaczyć i tu miał miejsce zdumiewający, do dziś niewyjaśniony, incydent. Z zupełnie niepojętych powodów translator opuścił jeden utwór. Trudno ustalić czy nie zdążył, zapomniał, tudzież nie znalazł odpowiednich – w języku francuskim – słów do przekładu „Skoku w dal”. Przetłumaczył 15 wierszy i te, jako całość, wylądowały na najwyższym stopniu podium. Zapewniło to autorowi – wtedy także redaktorowi naczelnemu „Przeglądu Sportowego”, zaś za młodu bramkarzowi Pogoni Stryj – międzynarodową sławę. ,,Laur olimpijski” momentalnie zaistniał po włosku, niemiecku, angielsku portugalsku, lecz… tłumaczono jedynie owe 15 wierszy. Nikt nie sięgał do pierwodruku, który zawierał jeden utwór więcej. Tym sposobem uległ on zupełnemu zapomnieniu, a próby poety włączenia go na powrót do zbioru, nie zmieniły sytuacji. Do dzisiaj, jeśli myśli się o „Laurze olimpijskim” to bez „Skoku w dal”. Naprawmy, zatem przeoczenie (?) tłumacza i przypomnijmy fragment zdyskwalifikowanego wiersza.
„Skok w dal” Z nogi na nogę staje i kołysze ciało, Jakby je chciał tak napiąć by z bezruchu matni Wydobyć jednym rzutem doniebnym — to mało, Wciąż napręża muskuły — wreszcie skłon ostatni. I ruszył jak maszyna, kreśląc arabeski Rękami, serca tłokiem aż do bólu gnany Coraz szybciej i mocniej, gdzie pas białej deski Kraje przestrzeń na bieg i lot niepokonany. Tomasz Zbigniew Zapert
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
Rozmowa numeru Stefano Redaelli
Proszę powiedzieć – ile kilometrów pan już przebiegł? Chyba więcej niż tytułowe trzydzieści? Raz przebiegłem cały maraton, tak że wiem o czym pisałem. Ale biegam właściwie cały czas, regularnie, trzy-cztery razy w tygodniu.
było przeżycie, potem praca osobista nad tym przeżyciem i dopiero wtedy przychodzi literatura jako narzędzie – fikcje – i ostatecznie tekst przyjmuje taką formę, o której mówimy. Ta kolejność jest ważna. Sam nie lubię czytać powieści, z których nic nie wynika, które nic nie przekazują.
Z książki wynika, że dla pana bieganie to coś więcej niż tylko wysiłek fizyczny, lecz także powód do bardzo ciekawych refleksji. Gdyby pan nie biegał, do takich refleksji by nie doszło? To dobre pytanie. Człowiek w momencie kryzysowym, na tym symbolicznym trzydziestym kilometrze, jest zmuszony do zmierzenia się z ważnymi pytaniami. Są różne drogi do szukania odpowiedzi, a maraton, zmaganie fizyczne i psychiczne, bardzo w tym pomaga. Bez wymiaru walki z fizycznością może bym nie doszedł do takich przemyśleń.
Czytelnik na spotkaniu autorskim z panem może być kompletnie zaskoczony, bo otrzymuje książkę włoskiego autora, a pan świetnie mówi po polsku, mieszka pan w Warszawie. Jak to się stało? Tego pan chyba nie planował, jak również nie planował pan pisania tekstów literackich … Jestem Włochem, pochodzę z środkowych Włoch, z małej miejscowości leżącej nad Adriatykiem. Piętnaście lat temu przyjechałem do Polski, na zaproszenie – i służbę – katolickiego ruchu Focolari. Skończyłem akurat studia na wydziale fizyki i rozpocząłem pracę nad doktoratem, który obroniłem parę lat później. Już wtedy przeżywałem pierwsze objawy niepokoju, że to nie jest to. Ciągnęło mnie do literatury. Skończyło się tym, że zwolniłem się z pracy i już w Polsce podjąłem studia literackie. Moje przejście nie było takie dziwne i trudne, bo obie dziedziny wymagają podobnego wysiłku, wymagają „powołania”.
Wysiłek fizyczny, zmuszenie się do przełamania w momencie kryzysu w tym pomaga, ale przecież nie koniecznie trzeba biegać maraton. Można pływać, wspinać się po górach… Tak, zwłaszcza wspinanie po górach ma dodatkowo wydźwięk metafizyczny. Jednak potrzebny jest wysiłek fizyczny, bo przecież nie ma zdrowia psychicznego, duchowego, bez zdrowia fizycznego. Nad ciałem musimy pracować. Mam takie wrażenie, że wykorzystuje pan bieganie jako pretekst do przekazania swoich przemyśleń, które czasem słyszymy w kościele jako swego rodzaju wskazówki na życie. Występuje pan w roli kaznodziei? Nie wiem czy cieszyć się z tego czy nie. Dla mnie literatura jest czymś więcej. Wybrałem ją, bo uważam, że poprzez literaturę można zadawać głębokie pytania i ma się również prawo do poszukiwania odpowiedzi. Nie lubię literatury, która się narzuca. Powinna tylko podsuwać pytania i nie unikać odpowiedzi. Słyszałem już opinie o mojej książce, że jest ideologiczna, bo stawia na wartości, ale przecież wartości są sprawą każdego człowieka i dlaczego nie można o nich nie pisać? Moja opowieść powstaje nie tylko w sposób funkcjonalny. Wszystkie opowiedziane doświadczenia są przeżyte osobiście, więc są z życia, ale też z potrzeby narracji i opowiedzenia o tych doświadczeniach. W ten sposób powstała bardziej rozbudowana myśl, moja wizja. Najpierw b i b l i o t e k a
a n a l i z
Dzisiaj jest pan związany z Uniwersytetem Warszawskim? Tak, obroniłem doktorat z literatury w Instytucie Badań Interdyscyplinarnych i obecnie wykładam literaturę i język włoski na studiach Cywilizacji Śródziemnomorskiej. Prowadzę również badania w dziedzinie literatury. Spojrzenie fizyka i naukowca jest czymś ciekawym w literaturze. Publikuje pan prace z literaturoznawstwa? Tak. Zajmowałem się szaleństwem w literaturze włoskiej, a teraz chciałbym spróbować połączyć relacje między nauką a literaturą, bo w literaturze włoskiej XX wieku trzech największych pisarzy to naukowcy, którzy tworzyli kanon literacki. Byli to: Italo Calvino, Primo Levi i Carlo Emilio Garda. Również obecnie wśród współczesnych pisarzy włoskich jest kilku naukowców. A Umberto Eco nie mieści się w tej grupie? To jest wielki pisarz, jest jednak bliższy literaturze i nie miał tak wybitnej przeszłości naukowej jak ta wielka trójka, któ-
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
fot. Archiwum
Powołanie do literatury
ra swoje osiągnięcia miała w naukach ścisłych, w fizyce, matematyce czy chemii. Świetnie opanował pan język polski? Uczyłem się w Polonicum na Uniwersytecie Warszawskim. To były bardzo dobre studia i świetne lektoraty. Teraz staram się podtrzymywać kontakt z językiem przez lektury literackie. Jak pan trafił ze swoją książką do wydawnictwa Jedność w Kielcach? Nie tyle trafiłem do Jedności, raczej wydawca trafił do mnie przez włoskiego edytora San Paulo, od którego kupiono prawa. Dowiedziałem się o tym, kiedy książka była już przetłumaczona i potem oczywiście kontaktowałem się z tłumaczką. A co dalej? Czy nowa książka jest już gotowa? Jeszcze nie. Pracuję nad nią powoli od wielu lat. Jej tematyka stała się tematem mojego doktoratu, bo jest to powieść o szaleństwie. Interesuje mnie cierpienie w chorobie psychicznej. Poznałem ludzi, którzy są odosobnieni w domu opieki dla psychicznie chorych. Bywałem tam, obserwowałem, rozmawiałem, stałem się ich przyjacielem. Spisuję te rozmowy od kilku lat, ale trudno mi zakończyć, bo chciałbym w swojej powieści oddać głos ludziom, którzy ten głos stracili. Mam mnóstwo wspaniałego materiału i bardzo mi trudno dokonać selekcji, każdy z moich rozmówców wart jest opisania. Trudnością jest też zachowanie specyfiki mowy szaleńca w materii literackiej. Rozmawiał: P iotr Dobrołęcki •
s i e r p i e ń
2 0 1 2
21
Koszyk z książkami
Koszyk blogera Blogosfera jest potężna. Powstają tysiące stron internetowych, na których publikują zarówno profesjonalni autorzy, jak i amatorzy. Ich zapiski to zazwyczaj osobiste przemyślenia i refleksje dotyczące najrozmaitszych tematów. Nas zainteresowały teksty, które z internetowego pamiętnika trafiły do księgarskiego koszyka. (ET)
Oczywiście tylko Chuck Norris potrafi zgrać cały internet na dyskietkę. Artur Andrus przygotowując się do wydania książki „Bloog: osławiony między niewiastami” musiał dokonać niełatwego wyboru najlepszych i najśmieszniejszych tekstów z własnego bloga arturandrus.bloog.pl. W rezultacie otrzymaliśmy 576 stron swoistego „The best of”, coś na wzór „Dzieł wybranych”, jednego z najbardziej rozpoznawalnych i najpopularniejszych postaci na polskiej scenie kabaretowej. Prószyński i S-ka, 42 zł
9 mln Polaków co miesiąc przegląda przepisy w internecie, 2,5 mln osób robi to regularnie – wynika z badań kulinarnej blogosfery za 2011 rok. Jak grzyby po deszczu wyrastają blogi kulinarne, a na wielu z nich wyszperać można bardzo oryginalne receptury. W elegancko wydanej książce z mnóstwem fotografi i zatytułowanej „Najlepsze przepisy polskich blogerów”, znajdziemy takie rarytasy jak: sushi naleśnikowe, pierogi z suszonymi śliwkami, pizza z jabłkami i gruszkami czy muffi nki biedronki. Rea, 19,90 zł
„Lubię niecierpliwe kobiety, nie lubię jednak szybkich numerków, bo to zwykle oznacza, że będę musiał wrócić do klubu i poszukać kolejnej napalonej na resztę wieczoru” – to fragment naszpikowanej pikantnymi szczegółami powieści Adama J. Gabryela „Facet na telefon”. Autor, jak sam o sobie pisze: „zawodowo trudniący się prostytucją”, prowadzi blog grzesznikadam.blog.pl. Książka postała na podstawie jego internetowych zapisków. Rozchodzi się jak ciepłe bułeczki i rozpala do czerwoności. Wielka Litera, 29,90 zł
„Jesteśmy już na morzu!” – taki wpis 21 lipca 2011 roku zamieściła na blogu arcticexpedition.eu/blog Monika Witkowska. Wtedy właśnie zaczął się jej trzymiesięczny rejs z portu Inuvik w Kanadzie na Alaskę przez zlodzone wody Przejścia Północno-Zachodniego. Podczas żeglowania podróżniczka prowadziła internetowy dziennik, z pasją opisywała każde wydarzenie, ubogacała je fotografiami. Zapiski prowadzone podczas żeglowania zostały wydane w formie książki „Kurs Arktyka”. Almapress, 34,99 zł
Blog jest jak okno. Jego autor otwiera je, umożliwiając tym samym podglądanie własnego życia. Joanna Opiat-Bojarska od kilku lat daje się podglądać – regularnie przelewa swoje myśli na bloga opiatbojarska.blog.pl. Zaczęło się, gdy choroba uziemiła ją w łóżku. Wtedy odkryła w sobie pasję pisania. Pisze opowiadania, wydała powieść „Kto wyłączy mój mózg?”. Teraz ukazała się jej druga książka „Blogostan”. Główna bohaterka powieści uzależniona jest od blogowania, stało się to jej ucieczką od problemów i obsesją. Replika, 29,90 zł
„Teraz luz od moich postów, wpisów oraz komentarzy. Piszę o tym prosto z mostu: Nic gorszego się nie zdarzy. Blog to nie jest elementarz można przejrzeć stare wpisy, by zamieścić swój komentarz oszczędzając długopisy” – taki wpis wakacyjny w swoim dzienniku internetowym (sliwerski-pedagog. blogspot.com) umieścił prof. Bogusław Śliwerski. Warto sięgnąć po dwie jego znakomite publikacje „Ped@gog w blogosferze” i „Ped@gog w blogosferze II” będące zbiorami zapisów z dziennika pedagoga/naukowca/rodzica. Impuls, 39,80 zł
Jeśli powyższe przykłady zachęciły kogoś do założenia własnego bloga, to namawiam do lektury poradnika „ProBlogger. Jak czerpać zyski ze swojego bloga” Darrena Rowse`a i Christa Garretta. Autorzy, specjaliści od lat działający i zarabiający w blogosferze, podpowiadają, w jaki sposób zdobywać reklamy i pozyskiwać reklamodawców, jak promować stronę na portalach społecznościowych i pisać w sposób przyciągający czytelników. Onepress, 39 zł
22
b i b l i o t e k a
a n a l i z
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
© fot. sxc.hu
Nazwa blog pochodzi od anglojęzycznej nazwy „weblog” (dziennik internetowy). I to nie jest jedyne angielskie słowo, które można spotkać w e-dziennikach. Dr Hanna Wiśniewska-Białas w książce „Wpływ języka angielskiego na polszczyznę blogów” wskazuje, na znaczny napływ anglicyzmów do polszczyzny dzienników internetowych. Niemal już na trwałe do użytku weszły takie wyrazy jak: edytować, zboldować, spojlerować, mejnstrim. Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 30 zł
2 0 1 2
Felieton Na-molny książkowiec
Kabel W
redny typ. Kapował na kumpli. Nie, właściwie inaczej. On był prawdziwym pisarzem. Każdy człowiek, każdy problem, każdy widok stawały się dlań potencjalnym tematem. Bo pisarz to ktoś, kto zainteresowany jest głównie sobą oraz własnym dziełem; wszystko i wszyscy inni stają się po prostu preparatami, nawozem do przerobienia w mózgowej gorączce. Często-gęsto on sam siebie też traktuje jak preparat, swój zaś ekshibicjonizm usprawiedliwia przewidywanym efektem pracy. Na ogół efekt nie usprawiedliwia draństw, do jakich zdolni są twórcy, bez wahań dążący po utrupionych za pomocą pióra bliźnich do hipnotycznego opętania czytelnika tekstem. Nie zwierzajcie się pisarzom. Będą kapować. Szczęśliwy ten druh literata, który zostanie przerobiony i skryty za imaginowaną figurą opisu. Lecz obecnie, w czasach rozbuchanego ekshibicjonizmu (poświęcę mu zresztą kolejny felieton), w czasach, gdy jedyną intymną informacją, jaka nas dotyczy, pozostaje stan książeczki czekowej, nawet opisywani nie przejmują się, że zakumplowany twórca wyciąga ich na światło dzienne, tudzież na języki współobywateli, odsłaniając mniejsze lub większe grzeszki. W kulturze masowej toczą się skomplikowane gry biograficzne, zwłaszcza że biografie innych w jakimś stopniu odnosimy do siebie samych jako plotki na nasz własny temat; aha, Charlie Chaplin traktował swój plecak tram-
pa w charakterze skrytki dla milionów dolarów, dobrze, toż i my ściemniamy, że idzie o dobra wyższego rzędu, dbając w gruncie rzeczy o szmal i sukces, czaimy się w pobliżu zyskującego popularność Luisa „Satchmo” Armstronga, kiedy jeszcze na pokładzie parostatku między Nowym Orleanem i St Luis gra na trąbce dla pasażerów, dobrze, po kilku latach poprosimy go o protekcję w NY, przypomniawszy dawny epizod rzecznej „współpracy”. Takie „my” zbiorowe podstawiam tutaj do kogoś, kto stanowił kwintesencję twórcy, więc de facto ścierwojada. Jego szczęście, szczęście Trumana Capote’a zasadzało się na tym, że naprawdę potrafił przepłukać niejedną mierzwę, by uzyskać wcale ładne literackie kwiatki. On faktycznie rekompensował talentem do oryginalnych narracji kapowanie na ludzi zaprzyjaźnionych lub znajomych. Tak, kiedy śledzę zbiór jego esejów pod ogólnym tytułem „Portrety i obserwacje”, dostrzegam w nim nie tylko podskórny rys okrucieństwa, lecz też – wyduszę wreszcie z siebie – talent. Talent bywalca, talent obserwatora. Kiedy spotyka wybitnego reżysera Johna Hustona, charakteryzuje go tak: „gładkie obycie szulera ze statku rzecznego, które miesza się z błazenadą awanturnika, szczery, niewesoły śmiech, który unosi się ku otoczonym serdecznymi zmarszczkami niełagodnym oczom…” itd. Traktuje jak preparat Picassa, Pounda, Bogarta, Chanel, Cocte-
au. I wielu innych z najgęstszej śmietanki jego czasów. Staje bokiem także do oglądanych krajobrazów; w gruncie rzeczy mniej poruszają Capote’a widoki, bardziej czuje się podrajcowany tym, jak on je obserwuje. Liczy się tylko powstający z dostrzeganych wokół elementów tekst; zadaniem głównym staje się taki styl zaczerniania papieru, by w konsekwencji ludzkie i przyrodnicze kukiełki ożywały przed odbywającymi lekturę oczami; udaje się to – psiakrew! – Capote’owi, zwłaszcza gdy wyskoczymy z jego narracji auto- oraz biograficznych, by zanurkować w głąb tekstów fabularnych, jakie w konsekwencji z kablowania wynikły. Jeśli dzięki protekcji „Satchmo” młody pisarz awansuje na salony Nowego Jorku, to jednak potrafi wystrzelić „Śniadaniem u Tiffany’ego”, jeśli rozepchnie kraty celi śmierci, wkradając się w trzewia skazanych za morderstwo na farmerskiej rodzinie, to przecież unieśmiertelni ich na kartach „Z zimną krwią”. Inna sprawa, czy obaj sukinsyni pragnęli takiego akurat unieśmiertelnienia… Eseje z tomu „Portrety i obserwacje” przygotowują teren pod siew, bezwzględny i dla ludzi przyzwoitych, i dla chwastów. Pamiętacie to nazwisko? Wyspiański. Stanisław Wyspiański. Nie zapraszajcie jego następców oraz następców Trumana Capote na własne wesele. Wszystko wykablują, na mur. Tadeusz Lewandowski
Wydawnictwo Jirafa Roja poleca:
Sara Antczak „Klatka” Siedem osób. Wszyscy zamknięci w ciasnym budynku, dzień po dniu oddalają się od rzeczywistości. Łączą ich studia we Wrocławiu. Dzieli wszystko inne. Początkowo są pewni siebie i otwarci na nowe doznania, chętnie rzucają się w maraton niekończących się imprez. Jednak beztroska atmosfera szybko mija. Ciągłe towarzystwo tych samych ludzi. Zamroczenie używkami. Brak perspektyw. Kompleksy. Strach. Samotność. Tajemnice. To wszystko sprawia, że bohaterowie czują się uwięzieni w swoich własnych głowach. Książka dostępna na www.jirafaroja.pl i w sprzedaży wysyłkowiej: tel. (22) 827 93 50. Patroni medialni:
Felieton Między wierszami
Mazury welcome to S
koro nie udało mi się – na razie – wyjechać tego lata na Mazury przybyły one do mnie. A to za sprawą Warszawskiej Premiery Literackiej, którą w czerwcu jury pod przewodnictwem Adama Pomorskiego przyznało Kazimierzowi Orłosiowi za powieść „Dom pod Lutnią” (Wydawnictwo Literackie). Podczas ceremonii w Klubie Księgarza laudator zwrócił uwagę, że prozaik od lat zasiadający na literackim parnasie w świadomości społecznej pozostaje mało znany. Zapewne wynika to z faktu, że nie jest skandalistą, lwem salonowym, ani lowelasem, i – na co zwrócił uwagę Marek Nowakowski na kartach soczystego monologu zatytułowanego „Pióro” – stroni od alkoholu. Niepospolita skala talentu to dziś – zresztą wcześniej też tak bywało – zbyt mało, żeby osiągnąć popularność, a co za tym idzie sukces merkantylny – najbardziej dziś w cenie. Udało się to niewątpliwe synowi pisarza – Maciejowi, absolwentowi wydziału aktorskiego PWST. U progu transformacji ustrojowej przeistoczył się on – z doskonałym skądinąd skutkiem – w telewizyjnego prezentera, a potem konferansjera i dziennikarza. Podczas tradycyjnej części nieoficjalnej – podczas której niestety zabrakło tak obecnej na kartach nagrodzonego utworu – nalewki z ałyczy – po sali snuły się wspomnienia. Autor wraz z Wojciechem Marczykiem, rektorem Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza, sięgali pamięcią do pierwszej połowy lat 50., gdy siedzieli w jednej klasie renomowanego warszawskiego liceum im. Tadeusza Reytana. Irena Karel wyjawiła, że od niemal czterech dekad rokrocznie bywa pod Ostródą – tym samym wyjaśniło się wreszcie, skąd
się tam biorą rusałki. Sprowokowało to gości do plotek na temat wpływu Krainy Tysiąca Jezior na pisarstwo. Zaczęła się swoista licytacja, kto wie więcej. Pod Ostródą letni azyl od lat znajduje Marek Nowakowski. W okolicach Puszczy Piskiej, odkrytej dla literatury w 1949 roku przez Ziemowita Fedeckiego, który zawiózł tam motocyklem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, co wkrótce zaowocowało „Kroniką Olsztyńską” i „Niobe”, przystań swą znalazł też Igor Newerly, a z czasem jego równie zdolny syn Jarosław, ściągając część środowiska STS-u. Regularnie szukali tam natchnienia Jerzy Putrament – „Taniec Boleni” i Bohdan Czeszko „Nostalgie mazurskie”. Nie wspominając o Zbigniewie Nienackim, który pod Iławą kreował kolejne przygody Pana Samochodzika. Również Mieczysław Moczar, wojewoda olsztyński w latach bierutowszczyzny, inicjator budowy w Łańsku ośrodka wypoczynkowego dla wysokiej rangi funkcjonariuszy partii, napisał tam sztandarowy epos partyznacki PRL „Barwy walki” (czy samemu?). Niewiele chyba tylko mniej stron zaczernił w tych okolicach Mieczysław F. Rakowski, co wiemy z sążnistych „Dzienników politycznych”. Notatki dotyczące Marca 1968 zakopał nawet obok swej daczy w bańce na mleko, gdyż z powodu niekorzystnych dla jego frakcji przetasowań w wierchuszce władzy ludowej lękał się o swoją przyszłość. Niewykluczone, że właśnie w urlopowej sadybie grabarz PZPR-u doszedł do konstatacji, że „gdyby nie Polska Ludowa, pasałbym krowy”. „Ja nie pasałbym krów, bo ich nie mieliśmy. Mieliśmy tylko kozę” – wyjawił Józef Tejchma na jubileuszu 85-lecia celebrowanym
w Klubie Księgarza. Uważany za liberała w kierownictwie przewodniej partii (także za jednego z kandydatów do sukcesji po Władysławie Gomułce), kierował przez wiele lat ministerstwa kultury i sztuki (nierzadko oceniany, jako najlepszy szef tego resortu w jego dziejach). Był też wicepremierem oraz ambasadorem w Szwajcarii i Grecji oraz posłem na Sejm – uwaga – z okręgu olsztyńskiego. Gdzie woda czysta i trawa zielona – jakby zapewne nie powiedziały Anna Bikont i Joanna Szczęsna – okazjonalnie bywała także Wisława Szymborska. Wynika to z monografii literackich dziennikarek śledczych „Gazety Wyborczej” zatytułowanej „Pamiątkowe rupiecie”, której drugie, znacznie rozszerzone, wydanie promował Znak w stołecznym kinie Kultura. Autorki dotarły do szeregu nieznanych dotąd zdjęć i szczegółów z biografii noblistki, a zwłaszcza jej antenatów z endeckim (sic!) rodowodem. Z wyrazistym konterfektem bohaterki czytelnik obcuje poprzez dykteryjki, osobliwości, relacje podróżnicze i towarzyskie. Obszerna praca odsłania starannie strzeżoną prywatność autorki słów do szlagieru z repertuaru Łucji Prus „Nic dwa razy się nie zdarza” (muz. Andrzej Mundkowski). Kolekcjonowała pocztówki oraz kiczowate przedmioty, tworzyła kolaże, pisywała limeryki, lękała się telefonów i tłumu, chętnie oglądała „Dynastię”… – Namówienie poetki na zwierzania było bardzo trudne – deklarował dziennikarski duet – ostatecznie pomógł nam błagalny list, który w tej sprawie napisał do poetki Jacek Kuroń. Żal, że nie zamieszczono go w książce. Tomasz Zb. Zapert
„Magazyn Literacki KSIĄŻKI”
całkowicie za darmo! http://issuu.com/magazynliteracki
Esej dotyczący przyszłości książki i kultury w dobie cyfryzacji Łukasz Gołębiewski kontynuuje wątki zawarte w swoich wcześniejszych książkach – „Śmierć książki. No Future Book” oraz „E-książka. Szerokopasmowa kultura”.
Od września w sprzedaży!
www.rynek-ksiazki.pl Seria Biblioteki > Dzieci > Młodzież red. Anna Krajewska Między dzieciństwem a dorosłością. Młodzież w bibliotece. Seria B-D-M nr 3 ISBN 978-83-61464-66-2 Cena 42 zł format A-5, str. 192 data wydania: 2012 Grażyna Lewandowicz-Nosal Od czterech do sześciu. Książki dla przedszkolaka Seria B-D-M nr 4 ISBN 978-83-61464-62-4 Cena 43 zł format A-5, str. 164 data wydania: 2012
Czekamy na zamówienia: Dział Sprzedaży: Al. Niepodległości 213, 02-086 Warszawa, tel.: 22 825 50 24, fax.: 22 825 53 49, www.sbp.pl, e-mail: sprzedaz@sbp.pl
PROZA POLSKA
Książki miesiąca
Ewa Stachniak
Katarzyna Wielka tłum. Ewa Rajewska, Znak, Kraków 2012, s. 512, ISBN 978-83-240-1729-4
D
ALBUMY
laczego epoka stanisławowska z królem Stanisławem Augustem na czele, nie wypełniła kart literatury polskiej, zaglądając na nie sporadycznie raczej? Czy rzeczywiście nasz ostatni monarcha jest postacią aż tak jednoznaczną, że pisarze na wszelki wypadek omijają go z daleka, a jeśli już piszą o nim, to wyłącznie w jednej tonacji. Dość porównać prace Jerzego Łojka z hagiografi ą Hena – „Mój przyjaciel król”. Tymczasem można inaczej: i o królu, i jego głośnej kochance – Katarzynie, co udowadnia Ewa Stachniak, wrocławianka od przeszło ćwierć wieku mieszkająca w Kanadzie. Warto wiedzieć, że jej poprzednie książki dotyczyły pięknej bitynki Zofi i Potockiej („Ogród Afrodyty”) oraz związków Delfi ny Potockiej i Elizy Krasińskiej z Zygmuntem Krasińskim(„Dysonans”). Obecnie Ewa Stachniak pracu-
je nad drugą już powieścią o Katarzynie Wielkiej. Nie musimy zgadzać się z autorką, która nie dość krytyczna bywa w ocenie Katarzyny, za to np. całe zło świata przypisuje jej teściowej, Elżbiecie. Ta ostatnia lubiła, „kiedy przy niej powtarzać, że od dnia, w którym sięgnęła po władzę w Rosji nie spadła ani jedna głowa – zabrania jednak wspominać o odciętych językach i uszach. O plecach zmienionych w krwawą masę pod uderzeniami knuta. O więźniach przybitych do desek i wrzuconych do lodowatej rzeki. Litość także wie, jak zwodzić”. A rządzący – jak uwodzić. W XVIIIwiecznym Paryżu „miano przyjaciela Katarzyny jest upragnionym zaszczytem. Monsieur Voltaire robi wszystko, żeby na nie zasłużyć. (…) Monsieur Voltaire nabił sobie głowę konceptem, że Katarzyna uzdrawia barbarzyńską Rosję, nadrabia dziesięcio-
lecia ‘bezprzykładnych zaniedbań i nadużyć’, zupełnie, jakby Francja takich grzechów nie znała. Katarzyna osusza rosyjskie bagna kopiąc kanały, ogłosił. Otworzyła szpital i sierociniec. Karczuje lasy sosnowe. Rosyjscy senatorzy jeszcze nigdy nie pracowali tak ciężko. Jej motto brzmi: Być użyteczną – mówi monsieur Voltaire tym, którzy drepczą za nim w podziwie. – A jej godłem jest pszczoła”. Ile prawdy w pierwszym cytacie, ile w drugim? I jak w tym obcym świecie, przeżartym zgnilizną, zbrodnią i donosicielstwem dawał sobie radę nasz poczciwy Ciołek? A może wcale nie był tak poczciwy, za to sprawny erotycznie, bynajmniej nie tylko w związku z Katarzyną? K RZYSZTOF M ASŁOŃ
Maria Poprzęcka
55 skarbów Polski Arkady, Warszawa 2012, s. 140, 55 zł, ISBN 978-83-213-4745-5
K
ażdy Polak ma swoją listę rankingową najważniejszych zabytków naszego kraju i każdy mógłby się spierać o umieszczenie swoich typów na liście 55 największych skarbów. Autorka z pewnością jest gotowa do odparcia takich propozycji i będzie bronić swojego – autorskiego – wyboru, który, co tu ukrywać, jest fascynujący i jednocześnie bardzo kontrowersyjny. I w tym jest wielka siła tej książki, a raczej wspaniałego albumu. W wyborze pani profesor, jednej z najwybitniejszej postaci polskiej historii sztuki, są zabytki które na pewno nie będą przedmiotem sporów. Należy do nich „Dama z gronostajem” znana dawnej jako „Dama z łasiczką” wielkiego Leonarda, jak też dwa obrazy równie wielkiego Rembrandta. Wątpliwości z pewnością nie powinna też budzić kaplica Świętej Trójcy na Zamku w Lublinie ozdobiona malowidłami w stylu bizantyjskim wykonanymi na zlecenie króla Władysława Jagiełły, którego wizerunek umieszczono na jednej ze ścian. Jednak umieszczenie w książce w najbliższym sąsiedztwie z tym piętnastowiecznym skarbem niewielkiej greckokatolickiej cerkwi w Białym Borze zaprojektowanej i wymalowanej przez Jerzego
26
b i b l i o t e k a
a n a l i z
Nowosielskiego w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, chociaż bardzo już słynnej i stanowiącej jeden z ważniejszych obiektów sztuki ostatnich dziesięcioleci, jest już wyzwaniem. Nie mniejszym zresztą jak inny sąsiadujący z arcydziełami z lubelskiej kaplicy wizerunek – „fotograficzny, ujęty z lotu ptaka, Portret papieża Jana Pawła II utworzony przez ludzki tłum – brazylijskich żołnierzy o różnym kolorze skóry”, którego autorem jest Piotr Uklański, autorem nie tyle zdjęcia, ile całego przedsięwzięcia, którego fotografia była tylko końcowym efektem. Ta wielka fotografia, jak czytamy w albumie i jak dobrze pamiętamy, stanęła w Warszawie w miejscu, gdzie miało powstać Muzeum Sztuki Nowoczesnej, a dwa tygodnie później – 2 kwietnia 2005 roku – „zapłonęły wokół niego setki zniczy – to pogrążeni w żałobie mieszkańcy Warszawy składali hołd zmarłemu Ojcu Świętemu. Dzieło sztuki współczesnej, dalekie od dewocyjnych konwencji, stanęło obok narodowych świętości”. Jest w albumie, w autorskim wyborze, wiele dzieł, które jeżeli nie wszyscy, to w każdym razie większość z nas zaakceptuje, ale są też takie właśnie wskazania, które do głębi poruszają czytelnika. Na pewp r z e d s t a w i a
•
no właśnie chodziło przy selekcji skarbów o bardzo ostrą nawet prowokację, bo przecież sztuka na tym też polega i taki wybór jest również swoistym happeningiem zarówno ze strony uznanej badaczki, jak i wydawnictwa, które zapewniło, jak zwykle, wzorową oprawę edytorską. A żeby jeszcze bardziej podnieść temperaturę i sprowokować odbiorcę, to na samym końcu autorka umieściła „Realizację horyzontalną” Leona Tarasiewicza, która była niczym innym tylko wylaniem w salach Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie zabarwionego na różne kolory betonu budowlanego z prawdziwej betoniarki, który „pokrywając ściany, podłogi, filary, uliczne chodniki otacza widza jak las, rozpościera się jak łąka, kładzie się pod stopy jak pole”. Nie łatwy jest odbiór, gdy w sposób tak radykalny pointuje się listę największych skarbów narodowych, jednak widocznie jest to najbardziej wyrazisty znak naszych czasów i jednocześnie przykład naszego skarbu współczesnego. Widocznie tylko na tyle i aż na tyle zasłużyliśmy. P IOTR DOBROŁĘCKI
k s i ą ż k i
•
s i e r p i e ń
2 0 1 2
HISTORIA
Książki miesiąca
Piotr Zychowicz
Pakt Ribbentrop-Beck Rebis, Poznań 2012, s. 362, ISBN 978-83-7510-921-4
N
BIOGRAFIE, WSPOMNIENIA
iezwykle denerwująca książka i to nie tylko dlatego, że wkracza w obszar historii alternatywnej, której wydumane często tezy spotykają się często z negatywnym przyjęciem przez czytelników. W tym przypadku jest to bardziej polemika z przeszłością i to z przeszłością dla nas najbardziej żywotną, której kulminacją był podpisany w nocy z 23 na 24 sierpnia 1939 roku w Moskwie pakt Ribbentrop-Mołotow. To była „dla Rzeczpospolitej apokalipsa, której skutki odczuwamy do dziś. Był to najbardziej złowieszczy i katastrofalny w skutkach dokument w całych dziejach Polski”. Całkiem inaczej potoczyłaby się historia, a zwłaszcza losy Polski, nie ponieślibyśmy wszystkich tragicznych okropności, ocalałyby miliony naszych obywateli, kraj nie byłby tak doszczętnie zniszczony, gdyby jeden człowiek, jak sugestywnie przekonuje autor, postąpił inaczej. Tym człowiekiem był minister spraw zagranicznych Józef Beck, sprawca wszystkich naszych nieszczęść. A przecież do polskiej legendy przeszły jego słowa: „my w Polsce nie
znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor”. To najbardziej zapamiętana fraza z sejmowego przemówienia Becka wygłoszonego 5 maja 1939 roku i przyjętego z ogromnym entuzjazmem przez rodaków, na zawsze zapamiętana, bo oddająca nie tylko ówczesne, ale też i późniejsze nastroje społeczne. Działania Becka, nazwanego przez autora „naszym Don Kichotem”, podane są druzgocącej krytyce. Brak mu było cech męża stanu, a do tego sprzeniewierzył się fundamentalnym koncepcjom Józefa Piłsudskiego i jego politycznemu testamentowi, którego jedną z podstawowych prawd było niedopuszczenie do konfl iktu z oboma potężnymi sąsiadami. Jako całkowicie możliwą do zrealizowania w 1939 roku alternatywę autor przedstawia scenariusz zawarcia na wiosnę 1939 roku sojuszu Polski z hitlerowskimi Niemcami, któremu nadaje zawartą w tytule książki nazwę Paktu RibbentropBeck jako przeciwstawienie złowieszczego
paktu RibbentropMołotow. Kolejność wydarzeń byłaby następująca: Niemcy atakują Francję, a Polska zabezpiecza tyły, potem Niemcy i Polska atakują Związek Radziecki, a teraz tyłom nic nie zagraża, bo Francja leży w gruzach, a Wielka Brytania została z powrotem „wepchnięta na wyspę”. Tak się nie stało przez „lekkomyślność Becka”, a powodem niemieckiego ataku we wrześniu 1939 roku była odmowa polskiego ministra „wzięcia udziału w realizacji wielkich niemieckich planów w Europie”. W rzeczywistości Józef Beck podpisał 6 kwietnia 1939 roku układ z lordem Halifaxem, ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, przez co „złożył podpis pod wyrokiem śmierci nad Rzeczpospolitą”, chociaż uważał, że w ten sposób zapewni pokój Polsce i Europie, jednak autor dobitnie stwierdza, że „Beck nie rozumiał do końca, w jakiej wielkiej grze bierze udział”. P IOTR DOBROŁĘCKI
Mitch Winehouse
Amy. Moja córka
tłum. Aleksandra Marucha, Mirko Kuflewicz, Sine Qua Non, Kraków 2012, s. 300, ISBN 978-83-6324-829-1
C
hcieli posłać mnie na odwyk, powiedziałam: nie, nie, nie – wyznała Amy Winehouse w słynnej na cały świat piosence „Rehab”. Dziś mówi się, że tak wyśpiewała swój smutny koniec. Wydobycie bliskiej osoby z nałogu alkoholowego czy narkotykowego jest nie lada wyczynem. Przekonał się o tym Mitch Winehouse, ojciec zmarłej przed rokiem znakomitej brytyjskiej wokalistki soulowej. Życie Amy i jej burzliwa i świetnie zapowiadająca się kariera muzyczna zostały brutalnie przerwane. Zdążyła nagrać zaledwie dwa albumy: „Frank” (2003) i „Back to Black” (2006), za które zgarnęła wiele nagród, w tym World MusicAwards, MTV Europe Music Awards, Grammy Awards i Ivor Novello Awards. Niestety życie na krawędzi, dawanie sobie „w żyłę”, a potem ostre pociąganie z butelki wyprawiły ją na tamten świat. Brytyjska wokalistka dołączyła, jak szybko zauważyła prasa, do słynnego Klubu 27, a więc do grupy artystów, któb i b l i o t e k a
a n a l i z
rzy zmarli w wieku 27 lat. Wśród najważniejszych wymieniani są: Jimi Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison i Kurt Cobain. Narkotyki, alkohol, ekscentryzm, unikalny styl ubioru, wreszcie toksyczna miłość – to wszystko sprawiało, że Amy Winehouse była stałą bywalczynią czołówek bulwarowych gazet i internetowych serwisów. Dziennikarze brukowców i paparazzi bezlitośnie dokumentowali jej samobójczy tryb życia. Materiały na jej temat często były przekłamywane, co wyrzuca w biografi i piosenkarki Mitch Winehouse. W jego książce znajdziemy wiele gorzkich słów pod adresem prasy, ale przede wszystkim chłopaka, a później męża Amy – Blake’a Fiedler-Civila. „Najlepiej sprzedający się brytyjski album XXI wieku (czyli „Back to Black”) opowiada o najbardziej pożałowania godnej szumowinie, jaką stworzył Bóg” – pisze rozgoryczony ojciec. Ta pierwsza w Polsce biografi a Amy Winehouse jest obszerną opowieścią
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
o legendzie, w żaden sposób obiektywną, wszak zbudowaną na relacji o wyjątkowo silnej więzi ojca z córką, dlatego też więcej dowiemy się o jej duszy niż dokonaniach artystycznych, ale przede wszystkim jest to tragiczną historią o nierównej walce z nałogiem, jaką z pewnością stacza codziennie wielu rodziców na świecie. Mitch Winehouse dysponował co prawda ogromnymi środkami fi nansowymi, ale nie można pomóc nikomu na siłę. Dziś sam powołał fundację, która służy wspieraniu młodych talentów oraz walce z ciężkimi chorobami i uzależnieniami. „Amy. Moja córka” to wzruszające świadectwo ojca, spisane z gorącym sercem osobiste historie, intymne wspomnienia, zwierzenia o trudnościach, a jest w nim także ukryty apel o szacunek do samego siebie. EWA TENDERENDA-OŻÓG •
s i e r p i e ń
2 0 1 2
27
Recenzje cyberpunka, szeroko pojętego s-f, ale każdy znajdzie w tym tytule coś dla siebie. Obie księgi wnoszą do polskiej fantastyki nie powiew, ale huragan świeżości i niezwykłości. (ko)
Proza polska Anna Fryczkowska
Fabryka Słów, Lublin 2012, s. 470, ISBN 978-83-7574-876-5
Starsza pani wnika „Na drobną starszą panią nikt nie zwraca uwagi. Kobieta w pewnym wieku robi się dla większości populacji niewidzialna” – zauważa jedna z bohaterek. Starsze panie są stanowczo niedoceniane. A także samowystarczalne. No, prawie. Ale jeśli zjednoczą siły… Biada wrogom i łapserdakom! I choć starszą panią ma prawo łamać w kościach, to da radę spuścić łomot obłąkanemu mordercy kotów. Poza tym prowadzi… wcale nie balkonik przed sobą, ale prawdziwe śledztwo! Stereotypy kłamią. A pozory mylą. Starsze panie są skuteczne niczym Komando Foki, bezlitosne, obdarzone talentem śledczym niczym Sherlock Holmes, a właściwie Jane Marple. Pani Halina i z przyjaciółką Dzidką oraz kilka innych pań postanowiło wziąć sprawiedliwość we własne ręce. Oto zamordowano nauczyciela angielskiego. Księgowa przepadła jak kamień w wodę. Jakiś zwyrodnialec zabijał podwórkowe koty. Wszystkie te zagadki rozwiąże starsza pani, babcia pewnego nieudacznika, który postanowił założyć agencję detektywistyczną, bo się naoglądał seriali. Jaro ma dwadzieścia lat i nadwagę. Jest u babci na garnuszku, bezrobotny, rozleniwiony… Do czasu. Gdy poznaje pewną lekarkę i dostaje pierwsze zlecenie –znaleźć jej byłego męża i odzyskać cenny obraz. Okazuje się, że z byłego męża był – ktoś go zabił w międzyczasie – straszny łotr. A potem nagle wokół Jara kręcą się dwie panie doktor. Chłopak mężnieje w oczach i wyrasta na prawdziwego detektywa. A wszystko dzięki babci. Powieść obyczajowa i kryminalna w jednym, sympatyczna, choć z trupem w tle, zabawna, życiowa, intrygująca. Fryczkowska ma lekkie pióro, zmysł obserwacji i poczucie humoru. Niech ktoś jak najszybciej zrobi z tego film. Danuta Szafarska, Barbara Kraftówna, Beata Tyszkiewicz… Role dla nich. Czekamy – podobnie jak na kolejną książkę Fryczkowskiej. (hab) Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 420, ISBN 978-83-7839-140-1
Marcin Przybyłek
Gamedec. Czas silnych istot. Księga 02 Imperator Gorgon Nemzjus Ezra nie żyje a Unithirowie zaatakowali Imperium Tao! Czy ludzkość po raz kolejny pokona strach? Ile sił zostało jeszcze w sercach Torkila Aymore’a –Gamedeca, Podróżnika, Rana? Fabryka Słów dotrzymała słowa, nie skazując czytelników na długie oczekiwanie na Księgę 02 „Czasu silnych istot” Marcina Przybyłka. Wizja uniwersum, którą autor pokazuje nam na kolejnych stronach powieści zaskakuje coraz silniej z każdym zdaniem. Jeśli kogoś o zawrót głowy przyprawiały rozmach i zwroty akcji Księgi 01, przy tym tomie poczuje się jak na najlepszej kolejce górskiej. Księga 02 daje odpowiedzi na wiele pytań, z którymi pozostawiła nas poprzednia część. Śledzimy losy zdradzieckiego rodu Rothów, odkrywamy tajemnice Czarnego Maodionu, dowiadujemy się jak najlepsi z najlepszych zachowają się w obliczu inwazji przeważających sił Verów, co kryje się w zakamarkach skrzyni Lamy i na czym polega tajna misja grupy Laurusa. Przybyłek nie oszczędza czytelnikom przemyśleń głównego bohatera dotyczących natury człowieka i jego zachowania. Raz jeszcze obok s-f najwyższej próby daje upust psychologicznym wywodom wzbogacającym jego prozę. Zaskakujące jest, że Marcin Przybyłek mimo już sześciu powieści ze świata GamedecVerse nie jest tak rozpoznawalny jak być powinien. Wielu fanów serii o Gamedecu liczy, na szybką zmianę tego stanu rzeczy. Może pod nowym sztandarem FS w końcu uda się to osiągnąć. „Czas silnych istot” to zdecydowanie pozycja obowiązkowa dla fanów 28
b i b l i o t e k a
a n a l i z
Konrad T. Lewandowski
Sensownik matki Polski Czytadło romantyczne i ciut magiczne – jak twierdzi autor – z życia wzięte. Pierwowzorem bohaterki jest młoda Polka – Patrycja Becker (w książce Klaudia), która wyszła za mąż za Amerykanina i wyjechała z nim do USA. Chrisa – w powieści Davida – po ataku na WTC wysłano do Iraku. Po jego wyczekiwanym przez rodzinę powrocie do domu zaczynają się prawdziwe problemy – stres pourazowy – problem z bliskością, lęk przed własnym synem, relacje z żoną. Wszystko się wali. Klaudia właśnie zorientowała się, że jest w ciąży! Do tego z mężem, który boi się dzieci! Bohaterka podejmuje więc wyzwanie ratowania swojego małżeństwa, odkrywa w sobie pradawne moce kobiecej siły i magii, więc po powrocie całej rodziny do Polski wyruszają w podróż po tajemniczych Miejscach Mocy i z pomocą Siły Wyższej…. Pogańskie rytuały, błogosławieństwa, reinkarnacja polegająca na odradzaniu się ludzi w nienarodzonych dzieciach… Czytelniczkom rzecz się spodoba. Sympatyczna, ciepła i odnosząca na duchu. (hab) Wydawnictwo G+J, Warszawa 2012, s. 368, ISBN 978-83-7778-184-5
Sabina Czupryńska
Kobiety z domu Soni Sonia, córka Jagody. Jagoda i Barbara, córki Julii. Julia, córka Antonii. Antonia dobra i wybaczającą, ale jej miłość była zbyt bezwolna. Julia skupiona na sobie, bezduszna, okrutna. Jagoda stała się jej lustrzanym odbiciem. Basia z przebojowej nastolatki pod wpływem matki zmieniła się w zahukaną myszkę. Z pokolenia na pokolenie przekazują sobie pałeczkę nieszczęścia i zarażają się niespełnieniem. Dopiero najmłodsza „zdała sobie sprawę z ogromu swojej kobiecej pustki. Z ogromnej wołającej dziury po korzeniach kobiecości”. Otaczały ją pozbawione empatii, sfrustrowane, zablokowane i przestraszone kobety. Silne, ale posługujące się siłą destrukcyjną i zadającą cierpienie. Mężczyźni, którzy odchodzą, znikają, popełniają samobójstwo, tkwią milcząco przy boku bohaterek. Kochają i zdradzają. Cierpią. W tle. Bo główne role grają one – kobiety z domu Soni. Pragną miłości, ale same nie potrafią kochać. Czytelnik przywiązuje się do bohaterek. Współczuje im i kibicuje. Postacie z powieści Czupryńskiej są prawdziwe aż do bólu. To kobiety z krwi i kości. Autorka porusza różne struny kobiecej duszy, wywołuje wzruszenie, uśmiech, nawet łzy. To powieść na wskroś kobieca, ale nie babska. Smutna, ale dająca nadzieję, że kochać się można nauczyć. Mądra i urzekająca. Chwilami przerażająca, gdy zdamy sobie sprawę, jak w zacietrzewieniu, nieumiejętności wybaczania marnujemy rok za rokiem, lata, a w rezultacie całe życie. Joanna Habiera Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 472, 978-83-7839-035-0
Elżbieta Cherezińska
Korona śniegu i krwi Moda na osadzone w baśniowej scenerii sagi średniowiecznej nastała w Polsce przed kilkoma laty za sprawą Tomasz Łysiaka i jego „Kronik Szalbierskich” („Szalbierz”, „Bliznobrody” oraz „Psy Tartaru”). Elżbieta Cherezińska, która kilka lat temu opracowała arcyciekawe pamiętniki Etki Daum, sekretarki Chaima Rumkowskiego, dała się już poznać, jako płodna autorka książek łączących literaturę fantazy z historyczną. Tryptyk „Północna droga” („Saga Sigrun”, „Ja jestem Halderd”, „Pasja według Einara”) zyskała uznanie i poczytność. Czy tak będzie z najnowszą, bar-
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
l i p i e c
2 0 1 2
dzo sążnista prozą odnosząca się do naszych dziejów średniowiecznych? Cherezińska cofa się do rozbicia dzielnicowego Polski i brutalnej konkurencji rozmaitych Piastów o tron. Kilkanaście miesięcy wstecz w powieści pt. „Gra w kości” zajęła się Bolesławem Chrobrym. Ze średnim, mim zdaniem, powodzeniem. Monumentalną sagę o nim przygotowywał przed wojną Tadeusz Dołęga-Mostowicz. Wedle twierdzeń jego bliskich miał już kilkusetstronicowy maszynopis, który zabrał ze sobą opuszczając Warszawę we wrześniu 1939 roku… (tzz) Zysk i S-ka, Poznań 2012, s.. 768, ISBN 978-83-7506-994-5
Anna Trojan
Jak makiem zasiał Autorka na co dzień zajmuje się historią leków, w głównej mierze średniowiecznym lecznictwem. Stąd w książce sensacyjna zagadka stała się pretekstem do poznania dawnych praktyk lekarskich i metod leczenia, zwłaszcza zaś szerokiego zastosowania arszeniku. Ale Anna Trojan wyśmienicie też ukazuje mroki ludzkiej duszy, maluje psychologiczne portrety prawdziwych ludzi. Tytuł książki nawiązuje nie tylko do popularnego powiedzenia oznaczającego martwą ciszę, ale też do dawnego zwyczaju sypania maku do trumny osób, które mogłyby straszyć po śmierci. Pod koniec wakacji znika w tajemniczych okolicznościach córka rzeźnika, wkrótce samobójstwo popełnia student. Na dodatek policja dostaje zgłoszenie, że ktoś na cmentarzu rozkopuje groby i bezcześci zwłoki młodych kobiet. Sprawą zajmuje się komisarz Połżniewicz oraz jego zastępca Szymon Drużyński i młodzik Trzeci. Wydaje się, że sprawca jest przebieglejszy od policji, ale, jak mawia komisarz „dobry policjant musi zgłębiać ludzką duszę”. Choćby nawet kosztem czasu. Nim więc czytelnik pozna prawdę i odkryje tajemnicę, podążać będzie za słowami powieściopisarki niczym za nicią Ariadny, wciągany w niesamowite zdarzenia. Kroczy, podobnie jak komisarz, za śladowymi wskazówkami, zapętla się w domysłach. Dochodzenie do rozwiązania zagadki mocno wciąga. Kawałek świetnej kryminalnej literatury. (et) Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 262, 28 zł, ISBN 978-83-7839-213-2
Piotr Pochuro
Cena za honor Bzyk to policyjny detektyw od lat rozpracowujący warszawski półświatek. Po trwającym pół roku śledztwie udaje mu się wsadzić za kraty kilku członków największego stołecznego gangu narkotykowego. Na wolności pozostaje jeszcze herszt bandy – Uszaty, którego detektyw ma ambicję postawić przed sądem. Jak łatwo się domyślić, nie wszystkim podoba się, że Bzyk chce rozpracowywać krąg ścisłych znajomych największego gangstera w stolicy. Nic to jednak dla odważnego aspiranta, który wespół z zaufanym zespołem doprowadza śledztwo do końca. Czy sprawiedliwość zwycięży? Piotrowi Pochurze (notabene byłemu policjantowi) udało się stworzyć trzymający w napięciu kryminał – jest tu bowiem i wartka akcja, i wiarygodnie odwzorowane realia pracy w policji, i galeria postaci z krwi i kości dodających kolorytu historii. Czytając „Cenę za honor” ma się jednak też nieodparte wrażenie, że z podobnymi historiami, postaciami, analogicznymi sytuacjami miało się do czynienia już wcześniej. Autor stworzył historię opartą na zgranych, sprawdzonych schematach, więc już na początku lektury można z łatwością przewidzieć, że główny bohater to zatracający się w pracy policjant, którego gryzą wyrzuty sumienia z powodu zaniedbanej rodziny, bandzior Uszaty to amator koksu, siłki i wysokoprocentowych alkoholi, a inspektor nadzorujący śledztwo… sam się czytelniku na pewno szybko domyślisz. „Cena za honor” to dobra wakacyjna lektura, i nawet jeśli historia jest wtórna, kryminał czyta się z wypiekami na twarzy, od deski do deski. (mm) Bellona, Warszawa 2012, s. 204, ISBN 978-83-111220-8-6
b i b l i o t e k a
a n a l i z
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
k w i e c i e ń
2 0 0 5
29
Recenzje Mariusz Czubaj
Zanim znowu zabiję Kolejna powieść kryminalna Czubaja z komisarzem Rudolfem Heinzem w roli głównej. Tło jak najbardziej aktualne, bo to 2010 rok, katastrofa Smoleńska, narodowa żałoba, w kraju powódź, a równolegle trwają przygotowania do Euro 2012. Piłka jest ważnym elementem nowej powieści. Kończący karierę piłkarz popełnia samobójstwo. Heinz rozpoczyna prywatne śledztwo, motywowany przez swojego ojca, byłego piłkarza, obecnie trenera. Z ojcem nie widział się od trzydziestu lat, więc jest to także okazja by się pojednać, co przychodzi komisarzowi z oporami, ma żal że ojciec porzucił jego i matkę. Tymczasem z wariatkowa ucieka znany z poprzednich kryminałów Czubaja Inkwizytor, inteligentny, sadystyczny seryjny morderca. Śledztwo w sprawie piłkarza również prowadzi ku seryjnym morderstwom, które rozegrały się wiele lat wcześniej, i których ofiarami byli młodzi chłopcy. Tymczasem jednak ginie dziennikarz sportowy, którego Heinz znajduje z poderżniętym gardłem. Mroczna powieść niczym thriller, zdecydowanie najlepsza z dotychczasowych Czubaja. Misternie skonstruowana intryga, wielowarstwowe śledztwo, osobiste problemy nadużywającego alkoholu i słabo radzącego sobie z samotnością Rudolfa Heinza, barwnie opisane środowisko polskiej piłki nożnej – to wszystko atuty tej prozy. Główny bohater niewątpliwie zyskał na wprowadzeniu postaci ojca. A zdystansowany pierwszoosobowy narrator świetnie puentuje polityczne i społeczne realia. (ł) W.A.B., Warszawa 2012, s. 288, ISBN 978-83-7747-649-9
Proza obca Anne Perry
Pogrzeb we fiolecie Akcja „Pogrzebu we fiolecie” rozgrywa się w drugiej połowie dziewiętnastego wieku. To już dwunasta powieść z liczącego siedemnaście części cyklu z detektywem Williamem Monkiem. Bohater kryminału Perry poza nazwiskiem i skutecznością nie ma nic wspólnego ze słynnym serialowym detektywem, nie prześladują go także liczne fobie. W rozwiązywaniu kryminalnych zagadek pomaga mu intuicja, zmysł obserwacyjny i żona Hester. W pracowni londyńskiego artysty znaleziono ciała dwóch młodych kobiet. Jedna była modelką malarza, druga – Elissa Beck – żoną
FELIETON
Obrona Münchhausena
30
b i b l i o t e k a
Wędrówka maga
C
zy można zobaczyć w Jerzym Górzańskim starego poetę? Ja nie mogę. Oczywiście istnieją słowniki, encyklopedie z datą urodzenia, ale co mnie to obchodzi. Górzański jeśli nawet dożyje stu dwudziestu lat (czego mu życzę) pozostanie młody. Wciąż będzie naczelnym magiem małego świata w którym czasami bywam, będzie wręczał przyjaciołom tajemnicze figurki, karuzele, pocztówki. I wciąż będzie szukał, choć tyle już w życiu znalazł. Ale najnowszy tom wierszy Jerzego Górzańskiego „Festyn” przeczy temu co napisałem. Poeta czuje, że czas się kończy i trzeba powoli myśleć
a n a l i z
szanowanego lekarza i córką polityka. I o jego dobre imię będzie walczyła Hester, pomagając mężowi w śledztwie. Jak czytelnikowi podpowiada intuicja – mordercy chodziło o Elissę. Najkrótsze nawet zeznanie świadka, spostrzeżenie ulicznego straganiarza może zmienić bieg śledztwa. Dlatego mąż Elissy Krystian Beck trafia za kratki. Na pewno chciał pozbyć się żony hazardzistki. Ale prawda jest bardziej ponura. Na szczęście Monk kierowany intuicją jedzie do Wiednia – miasta młodości Becków, gdzie żyją jeszcze świadkowie ich rewolucyjnej przeszłości. Obyczajowo-historyczny kryminał Perry jest elegancki i dystyngowany. Czyta się go z przyjemnością i szczerze dopinguje Monka w dążeniu do prawdy. Joanna Habiera tłum. Jerzy Łoziński, Zysk i S-ka, Poznań 2011, s. 362, ISBN 978-83-7506-675-3
Caitlin Moran
Jak być kobietą „Być kobietą, być kobietą… Mieć z pół kilo biżuterii, kapelusze takie duże i od stałych wielbicieli wciąż dostawać listy, róże. Na bankietach, wernisażach pokazywać się codziennie… Być kobietą – ta tęsknota się niekiedy budzi we mnie” – śpiewała Alicja Majewska. Po pierwsze zatem bycie kobietą jest kosztowne. Jak być kobietą? – zastanawia się autorka. Muszę się depilować? Chodzić na szpilkach? Rujnować się na botoks? Muszę być „glamour”? A może wyjść za mąż, urodzić dzieci? Czy to właśnie oznacza bycie kobietą? A co z akceptacją własnego ciała? I szacunkiem do siebie? A gdzie zadowolenie z własnego życia? I satysfakcja z seksu? Odkąd Caitlin skończyła trzynaście lat, stała się nastolatką uwięzioną w ciele grubaski. A przecież marzyła o byciu księżniczką, boginią i muzą. Tymczasem wyrosła na kobietę z krwi i kości. Pierwsza miesiączka, pierwszy stanik, włosy w miejscach intymnych, pierwszy seks… same problemy. Moran ma lekkie pióro i cięty język. Interesuje ją wyszczuplająca bielizna, miłość do czekolady, masturbacja i niechęć do depilacji. I mimo tego uważa się za feministkę! Jej autobiografia jest zabawna, szczera, często dosadna, prowokacyjna, odważna i śmiała. I zagadka, co to jest: La-Li, Twinky-Winky, klekotka, kieszonka, muszelka? Rozwiązanie ukrywa się między wierszami tej na wskroś kobiecej powieści. (hab) tłum. Joanna Golik-Skitał, Sonia Draga, Katowice 2012, s. 400, ISBN 978-83-7508-463-4
nie tylko o tu, ale i o tam. Pora spakować kufer podróżny. W kufrze jest nierówno i niestarannie ułożona przeszłość. Ta osobista pięknie opisana w ostatniej części tomu zatytułowanej „Zawracanie języka” i ta szersza, przez obszar której każdy artysta wędruje jak przez tajemniczy labirynt, szukając swojej osobistej drogi. Freski na ścianach przedstawiają tematy od Sasa do lasa: cesarza Kaligulę, T.S. Eliota, najbliższego poecie Henri Michaux, a także znanych osobiście Zbigniewa Herberta i Krzysztofa Zaleskiego. Jest też trochę obrazów: „Nocny pejzaż” Van Gogha, jakiś portret Goi, wirująca tancerka Edgara Degas. Także pejzaże osobiste: Nałęczów, drew-
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
niane schody kuchenne, placyk obok stacji metra gdzie jeden człowiek kopie drugiego podjudzany przez własne sumienie. Dużo literatury, sporo filozofii. Jest co dźwigać, choć ostatecznie nie wiadomo czy się to na co przyda. Górzański jest poetą w wędrówce, skupionym na odnajdywaniu paradoksów, zaskakujących refleksji, obrazów, wrażeń. Tego co w świecie finezyjne, dodające mu uroku. Dziś – jak mi się zdaje – idzie mrocznym labiryntem w kapeluszu Van Gogha z dwunastoma zapalonymi świecami. Jeśli spojrzeć z oddali kapelusz znika i pozostaje tylko aureola. M AREK Ł AWRYNOWICZ WWW. SZKIELKOIOKO.COM
•
l i p i e c
2 0 1 2
Recenzje Natasha Solomons
Powieść w altówce „Początek pewnego romansu. Koniec pewnej ery” – tak promuje powieść Natashy Solomons (rocznik 1980) jej wydawca. Faktycznie, jedno i drugie się zgadza: książka opowiada historię pewnej miłości, osadzoną w sielankowych realiach angielskiej posiadłości nadmorskiej i jej arkadyjskich krajobrazów, jednocześnie jednak kreśli obraz bezpowrotnego odchodzenia tej idyllicznej rzeczywistości w przeszłość. Jest rok 1938, pomału narasta wojenna groza, powolnie, acz nieuchronnie zbliżająca się do Tyneford, wioski, dokąd – ratując się przed wojenną zawieruchą – przybywa młoda Żydówka z Wiednia, Elise Landau. Podobnie jak wiele innych dziewcząt z zamożnych mieszczańskich domów, przyjmuje w Anglii posadę służącej, by uniknąć nazistowskiego zagrożenia. Z pozoru ponury los okazuje się dla niej pod pewnymi względami, i niestety tylko do czasu, życzliwy. Solomons, choć gdzieniegdzie próbuje delikatnie odżegnywać się od konwencji sentymentalnego romansu w stylu Jane Austin, jawi się jako jedna z jej kontynuatorek. Powracającym motywem tej powieści jest odchodzenie starego świata, z jego sielskimi krajobrazami, obyczajowością, ładem. Wszystko ogarnia chaos, zniszczenie, wszystko zaczyna się zmieniać, przekształcać. Jak wieś żyjąca dziś jedynie w powieści Solomons. „Podoba mi się trwałość słów na papierze” – mówi po latach Else. Zdoła uratować słowa od zapomnienia, zniszczenia i chaosu. Zachować dla potomności. Ocali powieść w altówce. Ewa Baniecka tłum. Aleksandra Górska, Rebis, Poznań 2012, s. 456, ISBN 978-83-7510-421-9
Robyn Carr
Ulotne chwile szczęścia Vanni straciła męża w Iraku. Wciąż jednak myśli o tym, że czeka ją wielka miłość. Swoje uczucia kieruje ku Paulowi – jej najlepszemu przyjacielowi, który wspierał ją po śmierci Matta i pomagał zająć się nowonarodzonym synem. Paul także kocha Vanni. Niestety dość mocno skomplikował sobie życie. Jego kochanka oznajmia mu, że zostanie ojcem. Paul nie jest też pewien, czy może zająć miejsce poległego męża. Tymczasem teściowa Vanni skrupulatnie realizuje własny plan na życie swojej synowej i wnuka. Wkrótce na drodze Vanni pojawia się przystojny pediatra, Cameron. Historia dość skomplikowana dobrze ilustrująca, jak trudne potrafią być relacje międzyludzkie. Wszystko ma tu jednak dobre zakończenie. Mężczyźni stają na wysokości zadania, wykazując się odwaga i szlachetnym sercem. Przez to pozycja ta stanowi idealną wakacyjną powieść dla pań, które pragną oderwać się nieco od codzienności. (kk) tłum. Klaryssa Słowiczanka, Wydawnictwo Mira 2012, s. 336, ISBN 978-83-238-7155-2
Camilla Läckberg
Fabrykantka aniołków W thrillerach Läckberg pod pozornie spokojną powierzchnią wrą straszliwe emocje. We Fjällbace, miasteczku na zachodnim wybrzeżu Szwecji, gdzie rozgrywa się akcja tej kryminalnej sagi, przeszłość splata się z teraźniejszością niczym w jakimś danse macabre. Książki królowej skandynawskiego kryminału są thrillerami i powieściami psychologiczno-obyczajowymi jednocześnie, a także misternymi portretami współczesnej szwedzkiej prowincji. W „Fabrykantce”, podobnie jak w „Niemieckim bękarcie”, ważną rolę odgrywa wątek nazistowski, a pradziadkiem jednej z bohaterek okazuje się być… Hermann Göring. Na początku dwudziestego wieku matka Dagmar założyła „rodzinę zastępczą”. Ale nie o dzieci o jej chodziło, lecz o pieniądze. Maleństwa mordowała i zakopywała w piwnicy. Fabrykantka aniołków – tak na nią mówiono. Jej praprawnuczka Ebba także jest fabrykantką aniołków – z biżuterii… b i bb ll ii oo t t ee k ka a
a an na al il zi z
p pr zr ez de sd t sa t wa i wa i a •
Ebba wraca po latach do rodzinnego domu na Valö, wyspie w pobliżu Fjällbaki. Przyjechała tu uleczyć duszę po śmierci jedynego synka. Zamierza wraz z mężem wyremontować i otworzyć dla gości stary ośrodek kolonijny. To tutaj w 1974 roku zniknęła cała rodzina dwuletniej wówczas Ebby. Kilka dni po jej powrocie w ośrodku wybucha pożar. Ktoś strzela przez kuchenne okno. Pod podłogą w jadalni są ślady zaschniętej krwi. Tymczasem we Fjällbece Erika zmaga się z wychowaniem trójki dzieci, Patrick mimo przebytego dwa odcinki temu zawału, pracuje na pełnych obrotach, a Anna wciąż nie otrząsnęła się po stracie dziecka. Trzeba przyznać Camilli Läckberg, że niezmiennie trzyma przyzwoity poziom. Wszystkie części czyta się z równą pasją i przyjemnością. (hab) tłum. Inga Sawicka, Czarna Owca, Warszawa 2012, s. 496, ISBN 978-83-7554-193-9
Lise Dion
Tajemnica niebieskiego kufra O tym jak przewrotne i zaskakujące potrafi być życie, wie zapewne każdy z nas. Idealnym potwierdzeniem tej prawdy są zawiłe losy Armande Martel, bohaterki „Tajemnicy niebieskiego kufra”. Martel urodziła się w Kanadzie w początkach XX wieku. Kiedy miała sześć lat została oddana do sierocińca prowadzonego przez siostry zakonne. Po dwudziestu spędzonych tutaj latach wybór drogi życiowej wydawał się oczywisty. Los jednak chciał inaczej. Kiedy wybuchła II wojna światowa bohaterka odbywała nowicjat w jednym z francuskich klasztorów. W wyniku aresztowania trafiła do niemieckich obozów pracy. Żyjąca do tej pory w bezpiecznym klasztornym świecie Martel musiała się zmierzyć z brutalną obozową rzeczywistością i zweryfikować poglądy na temat życia, natury ludzkiej czy swojego miejsca w świecie. Czy po latach w niewoli wypełnionych bólem, cierpieniem i upokorzeniami Armande zdoła powrócić do spokojnego życia za zakonnymi murami? „Tajemnica niebieskiego kufra” to prosta, bez filozoficznego zadęcia opowieść o nieprzewidywalności ludzkiej egzystencji, o nauce życia w możliwe najgorszych ku temu warunkach, wreszcie rzecz o tym, że warto iść za głosem serca, a nie szukać szczęścia i spełnienia na siłę. Powieść nie jest być może literaturą najwyższych lotów – rażą często banalne, infantylne opisy, niemniej czyta się ją z zainteresowaniem, a przede wszystkim niedowierzaniem, jak wiele życiowych zwrotów było udziałem jednej tylko osoby…ale takie właśnie jest życie, czy to się komuś podoba, czy nie. (mm) tłum. Hanna Abramowicz, Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 208, ISBN 978-83-7839-039-8
Nicolas Barreau
Sekretne składniki miłości Niby kolejna książka o miłości, ale zupełnie wyjątkowa, ciepła i podnosząca na duchu. Przywraca wiarę w przeznaczenie i już od pierwszych stron poprawia nastrój. Może to zasługa niezwykłego klimatu Paryża, w którym toczy się akcja powieści? To w końcu miasto zakochanych i nie można nie ulec jego urokowi. Aurelie Bredin ma 32 lata i jest właścicielką uroczej restauracji „Le Temps des Cerises”. Jej życie jest spokojne i pozornie ułożone. Wszystko się komplikuje, gdy pewnego dnia porzuca ją chłopak, z którym wiązała swoją przyszłość. W ten deszczowy listopadowy dzień bohaterka staje się szczęśliwą posiadaczką książki „Sekretne składniki miłości”, która „ratuje jej życie”. Aurelie postanawia za wszelką cenę nawiązać kontakt z autorem powieści i osobiście mu podziękować, bo przecież przypadki nie istnieją! Niestety, to nie będzie takie proste… Andre Chabanais pracuje jako redaktor w wydawnictwie Editions Opale, którego nakładem ukazały się „Sekretne składniki miłości”. Książka odniosła niebywały sukces, a Andre jest jedyną osobą mającą kontakt z tajemniczym autorem bestsellera – Robertem Millerem. Jak łatwo się domyślić, niebawem odwiedza go Aurelie Bredin. Kobieta koniecznie • k s ki ąs żi ką iż k i •
• k w li ei pc i e ńc
2 0 01 5 2
31 31
Recenzje chce poznać swojego ulubionego autora… Andre z kolei za wszelką cenę stara się uszanować prywatność tajemniczego Millera i nie dopuścić do niego mediów ani wielbicielek. Bohaterowie tej uroczej powieści również są wyjątkowi – nieskomplikowani i piękni duchem. Wszystko czego potrzebują do szczęścia, to miłość. Aurelie wierzy w przeznaczenie, a Andre niczego nie pozostawia przypadkowi – robi co w jego mocy, aby odwrócić uwagę zielonookiej piękności od Millera i skierować ją na siebie. W powieści Nicolasa Barreau nie ma wartkiej akcji ani misternych intryg, nie jest to też typowy płytki romansik. To opowieść o miłości, ale w bardzo dobrym stylu i jednocześnie historia pewnego niewinnego kłamstewka, które trochę wymknęło się spod kontroli. Idealna lektura na poprawę nastroju i nie tylko – na samym końcu powieści autor zamieścił kilka przepisów na dania z menu d’amour, które Aurelie przygotowywała w „Le Temps des Cerises”. Jednym słowem – uczta dla ducha i ciała! (hk) tłum. Anna Wziątek, Bukowy Las, Wrocław 2012, s. 268, ISBN 978-83-62478-63-7
Valerio Varesi
Pokoje do wynajęcia Jeśli kryminał, to tylko skandynawski? Pewnie narażę się wielu miłośnikom gatunku, ale o wiele bardziej do mojej wyobraźni przemawia nie skandynawska posępność, nie surowa, chłodna, ascetyczna poetyka, ale niespieszna narracja traktujących życie nie do końca serio włoskich autorów, narracja, która pozwala przyjrzeć się postaciom i scenografii, zaułkom starych miast. „Na via Petrarca lekki wiatr przewiewał powoli ciemną i gęstą mgłę, przypominającą winny moszcz spływający do kadzi. Kawałki parmezanu, które zwyczajowo nosił w kieszeni, pomagały znosić mu chłód” – pisze parmeński pisarz Valerio Varesi. Stworzony przez niego bohater – komisarz Soneri, twardziel i samotnik, zajada się nie tylko serem, ale też pizzą, tatarem z końskiego mięsa z oliwą, a wszystko popija ulubionym winem. „Nie ma prawdziwej cywilizacji tam, gdzie się źle jada” – powiada. Jego sposób prowadzenia śledztwa – rozwikłania tajemniczej śmierci starszej pani w stancji w centrum Parmy – polega nie na działaniu, ale przede wszystkim na oczekiwaniu. Przyczajony tygrys, ukryty smok w toku dochodzenia trafia na moralną nędzę, do podziemia, także aborcyjnego, i na jego powiązania z polityką. Tłem intryg jest zmaganie się z demonami przeszłości głównego bohatera. Wato poczuć smak tego kryminału i poznać nieznane nam wcześniej Włochy. (et) tłum. Tomasz Kwiecień, Rebis, Poznań 2012, s. 296, 29,90 zł, ISBN978-83-7510-826-2
Carolly Erickson
Rywalka królowej Dwie blisko spokrewnione ze sobą kobiety. Jedna rzekomo z prawego łóża o nad wyraz niepewnym pochodzeniu, które do dziś stanowi jedną z frapujących zagadek historii. Druga ze zdecydowanie nieprawego łoża, ale za to o bardzo pewnym rodowodzie. Córka i wnuczka słynnego Henryka VIII. Potomkinie pięknych sióstr Boleyn, kochanek królewskich. Elżbieta I, przez połowę Anglików uważana za bękarta, którą uśmiech fortuny i ambicje matki, pięknej Anny, zaprowadziły na tron Anglii. I Letycja, jak dwie krople wody podobna do króla, z której złośliwy los oraz spolegliwy charakter Marii Boleyn – siostry Anny, uczyniły poddankę potężnej kuzynki. Dwie kobiety: atrakcyjna Letycja i przeciętnej urody Elżbieta, których fatalnym przeznaczeniem było zakochać się w tym samym mężczyźnie – żądnym władzy, sławy, zaszczytów i pieniędzy playboyu XVI wieku – Robercie Dudleyu, hrabim Leister. Mężczyźnie, który całe swe życie lawirował pomiędzy dwiema kuzynkami, czyniąc z nich zagorzałe rywalki. Mężczyźnie, który nie mogąc poślubić królowej, ożenił się z jej kuzynką, wprawiając monarchinię we wściekłość i tym samym przypieczętowując los Letycji. „Rywalka królowej” to nowa powieść niezwykle poczytnej na całym świecie autorki, która w swej książce kreśli niezwykle ciekawy obraz 32
b i b l i o t e k a
a n a l i z
psychologiczny dwóch kobiet, rywalizujących ze sobą o względy tego samego mężczyzny, rozdartych pomiędzy namiętnością i obowiązkiem, nienawiścią i pożądaniem, wiarą i wiarołomstwem. To powieść nie tylko dla miłośników epoki Tudorów, historycznych zawiłości i intryg, lecz także dla tych, którzy chcą się dowiedzieć, jaką cenę trzeba zapłacić za pójście za głosem serca i jak smakuje zemsta. Urszula Pawlik tłum. Urszula Gardner, Książnica, Katowice 2012, s.288, 33 zł, ISBN 978-83-245-7930-3
Karen Doornebos
Dama w opałach Chloe Parker, samotna matka wychowująca nastoletnią córkę, właścicielka znajdującej się na krawędzi bankructwa malej firmy, uważa, że złapała samego Pana Boga za nogi, gdy dostaje zawiadomienie, że dostała się do cieszącego się niesamowitą popularnością reality show. Umowa, którą podpisuje w supereuforycznym nastroju, przewiduje przelot pierwszą klasą do Anglii, zamieszkanie w pięknym, otoczonym ogromnym parkiem pałacyku z XVIII wieku, przeniesienie się w realia epoki Jane Austen, noszenie wytwornych sukien, tańczenie na balach i zabieganie o względy arcyprzystojnego młodego, bogatego arystokraty. A na dodatek za zdobycie serca jego lordowskiej mości i doprowadzenie go do ołtarza, należy się spora nagroda, dzięki której finansowe problemy Chloe znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej róźdżki. Jednak czar szybko pryska, gdy tylko Chloe zjawia się na miejscu akcji: „Piękne suknie” – owszem, ale do tego arcyniewygodna bielizna, gorset, stanowiący istne narzędzie tortur, torebki, do których można włożyć wyłącznie sole trzeźwiące, no i przeklęte kapelusze, które nie wiadomo, jak nosić. „Pałacyk” – niczego sobie, ale bez toalety i łazienki, porządnego ogrzewania, ale za to pełen przeciągów i harcujących myszy. A na dodatek kąpiel dozwolona jest – zgodnie z wymogami epoki, w którą się wdepnęło – tylko raz w tygodniu i przy przestrzeganiu hierarchii społecznej. Im się jest w niej niżej, tym później wchodzi się do coraz brudniejszej wody, w której zdążyło się już wytaplać kilka poprzedniczek. „Tańczenie na balach” – ależ tak, ale pod warunkiem, że opanowało się skomplikowane tańce z niekończącą się ilością zawiłych figur, i że się zostało poproszonym do pląsania przez tego jedynego, któremu, rzecz jasna, nie wolno nadepnąć na nagniotek i którego serce należy zdobyć. A na to zdobywanie ostrzy się cały tabun wrednych, gotowych na wszystko konkurentek I żeby jeszcze można było zatelefonować, umyć ręce porządnym mydłem, wypsikać się dezodorantem i zjeść coś lekkostrawnego. Ale nic z tego! Program ma swoje wymagania, twarde reguły gry i scenariusz, od którego nie ma odwrotu – wszystko musi być na miarę epoki Jane Austen. Jak sobie poradzi z tym wszystkim główna bohaterka? Czy wygra ten istny tor przeszkód do lordowskiego serca, rojący się od kobiecych sztuczek, forteli, intryg, złośliwości i podstępów? Czy warto było stawać na głowie, by spełnić marzenie życia? Czy to prawda, że największą karą boską jest dostanie tego, czego się chciało? To zasadnicze pytania, które się nasuwają podczas czytania tej zabawnej powieści, pełnej nieromantycznego romantyzmu, bardzo romantycznych kulisów zadziwiającego wyścigu „szczurzyc” i antyromantycznych gierek prowadzących do romantycznego celu. Dobra zabawa i spora dawka zaskoczenia! Urszula Pawlik tłum. Beata i Rafał Śmietanowie, Znak, Kraków 2012, s.454, ISBN: 978-83-240-1715-7
Yrsa Sigurdardottir
Pamiętam cię
„Zdecydowanie lubię historię, zwłaszcza w kontekście powieści kryminalnych. Bardzo lubię, gdy wyciąga coś starego, coś z zamierzchłych czasów, i jeszcze gdy to coś nie było nigdy rozwiązane i staram się to rozwiązać w kontekście współczesnym” – ta wypowiedź sprzed kilku lat dla „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” dokładnie oddaje ducha najnowszej oszałamiającej i mrocznej powieści Islandki, ba – najsłynniejszej pisarki w historii Islandii. Zresztą jak i po poprzednie, tak i sięgając po tę książkę można być pewnym, że otrzymamy horror pierwszej klasy, w którym większość rzeczy okazuje się inna, niż się początkowo wydaje.
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
l i p i e c
2 0 1 2
Recenzje Trójka bohaterów remontujących stary dom na odludziu w Hesteyri nie może oprzeć się wrażeniu, że nie są sami. Odczucie szybko zamienia się w pewność. Oto na ich drodze pojawia się tajemniczy chłopak, a jego zachowanie wzbudza przerażenie. W tym samym czasie w innym miejscu ktoś demoluje przedszkole, a analogiczne wydarzenie miało miejsce przed pięćdziesięciu laty, a pewna starsza pani popełnia samobójstwo w kościele. Młody psychiatra Freyr bardzo angażuje się w pomoc policji, sam też zmaga się z niewyjaśnioną zagadką zniknięcia synka przed kilkoma laty. Z biegiem akcji wszytko zacznie się układać ze sobą jak puzzle, ale nie miejmy złudzeń, niczego nie da się przewidzieć, powieść trzyma w napięciu do samego końca, a nawet dłużej. Wiele warstw, wiele wątków, Po „Weź moją duszę” i „Trzecim znaku” do naszych księgarń trafiła kolejna mrożąca w żyłach opowieść rozgrywająca się na tle egzotycznych dla nas krajobrazów Islandii. (et)
Andym. Jej największe marzenie to bycie przykładną żoną i matką. Niestety, Andy wcale nie śpieszy się do żeniaczki… Natasha to kobieta sukcesu – jest szefową działu seriali w telewizji Rollercoaster, ma przepiękny apartament i stać ją na światowe życie. W głębi serca marzy jednak o prawdziwej miłości… Z kolei Marcus bierze właśnie ślub z piękną Lainey, w której jest do szaleństwa zakochany. Bohaterowie, zaślepieni swoimi marzeniami i wyobrażeniami, wplątują się w związki, które sieją spustoszenie w ich psychice. Są przekonani, że bez partnerów nic nie znaczą. Choć chwilami potrafią dostrzec absurd w postępowaniu przyjaciół, nie widzą jego oznak w swoim własnym życiu. A jeśli już zauważają coś niepokojącego, starają się zagłuszyć głos rozsądku, W imię dziwnie pojmowanej miłości. W książce nie ma wyraźnie zaznaczonych kontrastów – autorka nie pokazuje co jest normalne, a co zahacza o paranoję – pozwala czytelnikom wywnioskować to samodzielnie, poprzez obserwację
tłum. Jacek Godek, Muza, Warszawa 2012, s. 320, 34,99 zł, ISBN 978-83-7758-197-1
David Weber
Tworzę literaturę postfeministyczną
David Weber
Piękna przyjaźń
tłum. Radosław Kot, Rebis, Poznań 2012, s. 328, 33.90 zł, ISBN 978-83-7510-918-4
Julia Llewellyn
Gdybym była tobą Oceniając po okładce – książka wydaje się przyjemną lekturą, idealną wręcz na wakacje. Opis z czwartej strony okładki również jest dość niepozorny. A tymczasem… powieść dogłębnie mną wstrząsnęła! Nawet bardziej niż niejeden thriller! Autorka pokazała jak beznadziejnie ślepi i niewybaczalnie głupi są ludzie, którzy jedyną szansę na szczęśliwe życie widzą w trwaniu w związku. Świat bohaterów „Gdybym była tobą” ociera się o patologię i, o zgrozo!, niektóre elementy tego zjawiska często można zaobserwować w naszym życiu… Jest to historia trójki przyjaciół – Sophie, Natashy i Marcusa, którzy znają się od dzieciństwa. Teraz, gdy mają już trzydzieści parę lat, każde z nich próbuje układać sobie życie. Sophie pracuje jako sekretarka i od dawna związana jest z uroczym, ale niezbyt bogatym fotografem b i bb ll ii oo t t ee k ka a
a an na al il zi z
p pr zr ez de sd t sa t wa i wa i a •
– Twoje książki są nader oryginalne – militarna SF, w której dominującą rolę pełni często kobieta… – Niezupełnie dominującą. Ktoś powiedział, że tworzę literaturę postfeministyczną. W moich światach nie występuje konflikt płci. Nie ma dyskusji o wyższości. Z góry przyjąłem założenie, że płci są równie, a wszelkie współzawodnictwo miedzy bohaterami odbywa się na zupełnie innych płaszczyznach. Podobnie wspomniany „militaryzm” moich książek – to nie kwestia epatowania przemocą, fascynacja siłą jako prosty sposób rozwiązywania problemów. To raczej okazja do pokazania, jak mogą objawiać się różnego rodzaju zachowania wbite w zuniformizowane wojskowe struktury, ludzi i przedstawicieli innych gatunków działających pod presją, w obliczu zbrojnego konfliktu i masowej rzezi. – Ostatnią wydaną w Polsce twoją książką jest „Piękna przyjaźń”. Mimo, że jest sygnowana logo serii „Honor Harrington”, to sama postać Honor w niej nie występuje. – Tak bowiem to swoisty prequel całego cyklu, rozgrywający się kilkaset lat wcześniej. Jego bohaterką jest babcia Honor – Stephanie, znana jako odkrywczyni treecatów i tego właśnie wydarzenia dotyczy „Piękna przyjaźń”. – …która jest zarazem skierowana do młodszego czytelnika. – Stephanie ma w książce dwanaście lat. Jest nader inteligentna, ale także buntownicza. Chce coś osiągnąć, potrafi sprytnie i wytrwale brnąć do celu, ale nie zawsze zdaje sobie sprawę z konsekwencji. W pewnej chwili – po ujawnieniu treecatów – musi poradzić sobie z ciężarem ponad siły nastolatki i niezmiernie ważną rolę pełnią wtedy jej rodzice. Coś o tym wiem, bowiem moje dzieci zbliżają się do tego wieku. Chciałbym więc aby tę książkę przeczytały zarówno nastolatki, jak ich rodzice. – Twoje książki ukazują się Polsce od ponad dekady, ale dopiero teraz dotarłeś do naszego kraju. – Cóż. To nie takie proste. Jestem związany kontraktami na kolejnych kilkanaście tytułów… A w kolejce do „obróbki” czekają te, nad którymi pracuje obecnie. Myślałem, że uda mi się popracować w drodze, ale spotkania z czytelnikami, możność rozmowy z nimi są tak fascynujące, że nie starcza czasu. Chciałbym przy okazji podkreślić, że sposób, w jaki wy, Polacy, czytacie fantastykę, jest o wiele głębszy niż np. w USA. Tam wolą więcej wybuchów, wy szukacie zawsze drugiego dna. Zrozumiałem, że dla was przez wiele lat fantastyka była jedną z ostoi wolnej myśli i dzięki temu odczytujcie moje książki głębiej, co bardzo mnie cieszy. Tomek Nowak • k s ki ąs żi ką iż k i •
• k w li ei pc i e ńc
2 0 01 5 2
fot. Tomasz Nowak
Novum w znanym dotąd zwykle ze śmiałych gwiezdnych batalii cyklu „Honor Harrington”! Oto cofamy się w czasie o ponad trzysta lat i spotykamy babcię Honor – dwunastoletnią wówczas Stephanie, która właśnie przeprowadziła się z rodzicami na nie do końca jeszcze rozpoznaną planetę Sphinx. Tutaj przyjdzie dziewczynce spełnić swe największe marzenie, ale też zetknąć ze sprawami, które skalą mogą ją łatwo przerosnąć. Zostanie bowiem odkrywczynią nowego gatunku istot inteligentnych. Problem w tym, że nie wszyscy w tę inteligencję potrafią i chcą uwierzyć. Ci natomiast, którzy robią to szybko, zamierzają owe rewelacje Stephanie wykorzystać dla własnych celów. O jakie stworzenia chodzi? Oczywiście o treecaty, co nie jest już żadną tajemnicą dla tych, który wcześniej przeczytali opowiadanie „Piękna przyjaźń” ze zbioru „Więcej niż honor”. Powieść pod tym samym tytułem to jego obszerne rozwinięcie. Choć na kartach sporo się dzieje, nie jest to książka akcji. To raczej nasycona dużym podkładem emocjonalnym i psychologicznym powieść pozornie „ekologiczna”, niosąca jednak o wiele głębsze przesłane humanistycznie. Mówi o szacunku dla otoczenia, przyrody, ale przede wszystkim skupia się na poczuciu wartości, kondycji człowieka, podejściu do odmienności, poszukiwaniu mądrych, niekoniecznie najprostszych rozwiązań. Jako lektura zmuszająca do szerszej refleksji, choć kierowana bardziej do nastolatków, pozostawia także niezatarte wrażenie u niepozbawionych wyobraźni czytelników dorosłych. „Piękna przyjaźń” to pierwsza część planowanej trylogii preqeuli do Honorverse. Niedawno uhonorowana została nagrodą im. Hala Clementa dla najlepszej powieści SF dla nastolatków. (ToN)
33 33
Recenzje sytuacji, w jakich stawia bohaterów. W pozornej harmonii życia trójki przyjaciół w pewnym momencie dają się słyszeć fałszywe nuty, które niszczą cały misterny plan. Czasami jednak lepiej jest wszystko zniszczyć i zacząć od nowa, niż na własne życzenie mieszkać w sztucznym raju. Szczęście, jak zwykle, okazuje się być na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko umieć zerwać z niezdrowymi schematami. „Gdybym była tobą’ to książka-przestroga dla wszystkich, którzy bardziej lub mniej świadomie są gotowi zatracić własną tożsamość w imię uczuć i pragnień, zazwyczaj będących tylko złudzeniem. (hk) tłum. Agnieszka Atałap, Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 576, ISBN 978-83-7839-174-6.
wała się artystyczna wrażliwość i wyobraźnia Tranströmera. Potem można niespiesznie rozsmakowywać się w jego liryce. Urodzony w roku 1931 Tranströmer to jeden z najwybitniejszych i najoryginalniejszych poetów współczesnych, jego niezwykle osobista twórczość fascynuje i zachwyca, ale też konia z rzędem temu, kto w trakcie lektury tomu „Wiersze i proza 1954-2004” umiałby ją zamknąć w jednej błyskotliwej formule czytelniczej czy też krytycznoliterackiej. Twórczość Tomasa Tranströmera nie poddaje się żadnym formułom i właśnie w tym tkwi jej siła. Janusz Drzewucki tłum. Leonard Neuger, Magdalena Wasilewska-Chmura, Wydawnictwo a5, Kraków 2012, s. 480, ISBN 978-83-61298-40-3
Catrin Collier
Amerykańskie lato Lato 1968 roku. Stany Zjednoczone są uwikłane w wojnę w Wietnamie. Jednocześnie trwa rewolucja obyczajowa. Grupa studentów spędza wakacje, poddając się niezwykłej atmosferze Cape Code. Wśród nich jest urocza Penny do szaleństwa zakochana w Bobby’m, krewnym bogatej i wpływowej Charlotty Brosny. Niestety tragiczny wypadek na zawsze odmienia jej życie. W jednej chwili traci w nim nie tylko najlepszą przyjaciółkę Kate, ale również miłość swojego życia. Po wielu latach od tego wydarzenia Penny stara się wieść normalne życie w rodzinnym mieście, realizując zamówienia na obrazy i samotnie wychowując syna – owoc jednej z gorących nocy spędzonych razem z Bobbym. Jeden list wywraca jej codzienność do góry nogami i przywołuje wspomnienia , których ślad nie wyblakł jeszcze w jej sercu tak, jak myślała. Wzruszająca powieść o miłości i dojrzewaniu na tle toczącej się wojny w Wietnamie. Studenckie lata beztroski, na których cieniem kładą się polityczne rozgrywki i pytania o sens walki na obcym froncie. Historia prosta, opowiedziana pięknym językiem z zaskakującym zakończeniem – zupełnie tak, jak potrafi zaskoczyć nas życie. (kk) tłum. Bogumiła Nawrot, Prószyński i S-ka 2012, s. 408, ISBN 978-83-7839-146-3
Poezja Tomas Tranströmer
Wiersze i proza 1954-2004 Nie wystarczy powiedzieć, że „Wiersze i proza 1954-2004” to najobszerniejsza jak dotąd prezentacja twórczości laureata literackiej Nagrody Nobla za rok 2011 w Polsce, trzeba jeszcze dodać, że ten całkiem opasły tom to po prostu utwory zebrane Tomasa Tranströmera. Znalazły się w tej książce wiersze z wszystkich, a zatem z trzynastu zbiorów poetyckich szwedzkiego twórcy oraz osiem rozdziałów nieukończonej powieści autobiograficznej zatytułowanej „Wspomnienia mnie widzą”. Pracę nad tą prozą przerwała pisarzowi ciężka choroba, mianowicie wylew krwi do mózgu, którego efektem jest częściowy paraliż oraz afazja. Książka ta, wydana jako tom 73. Biblioteki Poetyckiej Wydawnictwa a5 pod redakcją Ryszarda Krynickiego, nie powstałaby, gdyby nie talenty translatorskie Leonarda Neugera oraz Magdaleny Wasilewskiej-Chmury, którzy przełożyli wszystkie zamieszczone w tym tomie utwory wierszem i prozą. Z uwagi na to, że twórczość Tranströmera do najłatwiejszych w odbiorze nie należy, czytelnikowi, który nie zna wydanych w Polsce jeszcze w latach dziewięćdziesiątych książek tego poety, takich jak: „Moja przedmowa do ciszy”, „Muzeum motyli”, Gondola żałobna” oraz „Późnojesienny horyzont”, a więc czytelnikowi, który dopiero teraz rozpoczyna swoją przygodę z twórczością Tranströmera, radzę zapoznać się najpierw z krótkim, zaledwie dwuakapitowym tekstem Adama Zagajewskiego, wydrukowanym na czwartej stronie okładki oraz z równie zwięzłą notą Neugera, opublikowaną na skrzydełkach okładki. Warto też wcześniej zapoznać się ze wspomnianą już prozą autobiograficzną, dzięki czemu czytelnik może zorientować się w jakim środowisku, w jakiej atmosferze i w jakim klimacie ukształto34
b i b l i o t e k a
a n a l i z
Grzegorz Łatuszyński
Twoja chwila
Wielokrotnie na tych łamach omawiałem książki w przekładach Grzegorza Łatuszyńskiego: antologie poezji serbskiej, chorwackiej i czarnogórskiej, wybory liryki Vaska Popy, Stevana Raičkovicia czy Abdulaha Sidrana, nie zdawałem sobie jednak sprawy, że Łatuszyński uprawia także twórczość oryginalną jako poeta właśnie. „Twoja chwila” z rysunkami Franciszka Maśluszczaka oraz wstępem Wojciecha Chmielewskiego (skądinąd utalentowanego prozaika) to debiutancki zbiór wierszy tego autora. Debiutancki, ale za to jaki. W części pierwszej zatytułowanej „Puzzle” znalazły się wiersze pisane wąskim krótkim wersem, refleksyjne i konfesyjne, zgoła filozoficzne, w części drugiej „Wyspy pamięci” wiersze pisane dla odmiany szerokim długim wersem, wiersze narracyjne, fabularne, w których poeta spowiada się ze swojego życia, spędzonego częściowo w Polsce, częściowo w Jugosławii, gdzie studiował (w Belgradzie i Zagrzebiu) i pracował jako lektor, korespondent „Życia Warszawy”, a także jako dyplomata. Nic więc dziwnego, że największe wrażenie robią zwłaszcza literackie portrety miast, takich jak: Nowy Sad, Sarajewo, Lublana czy Skopje. Część trzecia zatytułowana „Ich chwila” to antologia poetów z byłej Jugosławii w przekładach Łatuszyńskiego, czym daje on nam do zrozumienia, że własna poezja nie jest dla niego ważniejsza od poezji autorów, których przekłada od lat. Cóż, czytając poetów z Bałkanów (np. takich jak Miroslav Krležz czy Drago Štambuk, Miloš Crnjanski lub Miodrag Pavlović, Marina Trumić i Vojislav Vulanović) w jego tłumaczeniach, nie sposób nie oprzeć się wrażeniu, że musiały one wyjść spod pióra kogoś, kto jest nie tylko obdarzony talentem translatorskim, ale również poetyckim, jak najbardziej poetyckim. Do moich ulubionych wierszy z tej książki należy piosenka „Tyś wróżyła mi Cyganko”, w której poeta uderza w niezwykle liryczny ton. Znam Grzegorza Łatuszyńskiego od lat, ale od tej strony jeszcze go nie znałem. (jd) Oficyna Wydawnicza Agawa, Warszawa 2012, s. 266, ISBN 978-83-85571-64
Jerzy Kronhold
Epitafium dla Lucy Zbiór wierszy Jerzego Kronholda ukazał się jako tom piąty serii poetyckiej kwartalnika „Zeszyty Literackie” pod redakcją Barbary Toruńczyk, w której to serii wcześniej ukazały się poezje m.in. Marcina Kurka, Natalii de Barbaro oraz Anny Piwkowskiej. Wtajemniczeni zapewne wiedzą kim jest Kronhold, ale myślę, że warto przypomnieć, że na przełomie lat 60. i 70. XX wieku w Krakowie był członkiem grupy poetyckiej „Teraz”, obok m.in. Juliana Kornhausera, Adama Zagajewskiego i Stanisława Stabry, jednym z przedstawicieli Nowej Fali, artystycznej formacji pokolenia ’68. Opublikował kilka zbiorów wierszy, takich jak „Samopalenie” (1972), w którym nawiązał do auto da fé Jana Palacha w proteście przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, ponadto „Baranek lawiny” (1980), „Oda do ognia” (1982), „Niż” (1990) oraz „Wiek brązu” (2000). Z wykształcenia jest filologiem i reżyserem teatralnym, był organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Na granicy” w Cieszynie, a także współzałożycielem Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej w roku 1989, potem pracował w dyplomacji jako konsul generalny RP w Ostrawie oraz dyrektor Instytutu Polskiego w Bratysławie. Ale po-
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
l i p i e c
2 0 1 2
NOWOŚCI Wydawnictwa Jirafa Roja Piotr Stróżyński Kokon wytrzeźwień „Kokon wytrzeźwień” opowiada przede wszystkim o uzależnieniu od alkoholu, ale tutaj ważny jest także aspekt współuzależnienia, zwany również koalkoholizmem. Bohaterem książki jest mężczyzna w średnim wieku, dość majętny dziennikarz prasy wojewódzkiej. Wiedzie stabilne życie, ma pracę, dom, rodzinę… Do czasu. W jednej chwili traci wszystko i stacza się na dno ludzkiej egzystencji. Dzięki piekielnej intrydze małżonki zostaje osądzony i skazany, musi wynieść się z rodzinnego domu, a rozwód orzeczony zostaje z jego winy. Doprowadzony do krawędzi rozpaczy, myśli o popełnieniu samobójstwa… Mozolnie wstaje na nogi. Przechodzi leczenie odwykowe. Próbuje rozpocząć nowe życie. Tymczasem los daje mu możliwość dokonania perfidnej zemsty na byłej żonie… Czy wykorzysta tę szansę? Sara Antczak Klatka Siedem osób. Wszyscy zamknięci w ciasnym budynku, dzień po dniu oddalają się od rzeczywistości. Łączą ich studia we Wrocławiu. Dzieli wszystko inne. Początkowo są pewni siebie i otwarci na nowe doznania, chętnie rzucają się w maraton niekończących się imprez. Jednak beztroska atmosfera szybko mija. Ciągłe towarzystwo tych samych ludzi. Zamroczenie używkami. Brak perspektyw. Kompleksy. Strach. Samotność. Tajemnice. To wszystko sprawia, że bohaterowie czują się uwięzieni w swoich własnych głowach. Tłumione emocje nie mogą znaleźć ujścia. Narastają konflikty i agresja. Świat za ścianami akademika przestaje istnieć, a życie w środku zamienia się w piekło, z którego nie ma ucieczki.
www.jirafaroja.pl
Recenzje etą nigdy być nie przestał, czego dowodem wiersze składające się na „Epitafium dla Lucy”. Tom został podzielony na dwie równorzędne części „Walc angielski” oraz „Stare Pieczki”, a zatem kompozycją tomu rządzi zasada symetrii. Taka też jest ta liryka: wyważona, jasna, precyzyjna, komunikatywna. Uwagę zwraca niezwykły dar obserwacji podmiotu lirycznego. Poeta kocha codzienność, kocha szczegóły i drobiazgi, o których opowiada z wielkim wdziękiem, dowcipnie, czule i przekonująco, ale jak trzeba wali prosto z mostu, na odlew. (jd) Zeszyty Literackie, Warszawa 2012, s. 120, ISBN 978-83-60046-19-7
John Ashbery
Cztery poematy Liczący dzisiaj 85 lat, John Ashbery to jeden z czterech przedstawicieli tzw. nowojorskiej szkoły poezji, która narodziła się czy też objawiła się w poezji amerykańskiej w połowie XX wieku. Ci pozostali to Frank O’Hara (dla poetów polskich związanych z niegdysiejszym pismem „brulion” był to poeta wręcz kultowy jako autor wyboru wierszy „Twoja pojedynczość” wydanego w przekładach Piotra Sommera), Kenneth Koch oraz James Schuyler. Prezentacja ich twórczości w jednym z numerów miesięcznika „Literatury na Świecie” w roku 1986 okazała się wielkim wydarzeniem, którego skutki w poezji polskiej odczuwa się zresztą do dziś. „Cztery poematy” to nie pierwsza prezentacja twórczości tego nad wyraz oryginalnego autora. W roku 1993 nakładem Fundacji „Literatura Światowa” oraz Muzeum Papiernictwa w Dusznikach bibliofilski wybór jego wierszy w przekładach Piotra Sommera, Andrzeja Sosnowskiego i Bohdana Zadury zatytułowany „No i wiesz”, zaś obszerny blok jego utworów zamieszczony został w obszernej antologii dwudziestowiecznej poezji amerykańskiej „Artykuły pochodzenia zagranicznego” Sommera. „Cztery poematy” to „Nowy duch”, „System” i Recital”, które w roku 1972 poeta wydał jako „Trzy poematy” oraz „Fala”, wydana w roku 1984. Co ciekawe, tylko ten ostatni napisany został wierszem, trzy pierwsze wierszem i prozą lub wręcz prozą, rzecz jasna prozą poetycką. Wszystkie utwory przełożył Andrzej Sosnowski, którego pracy translatorskiej przecenić nie sposób. Czytając teksty Ashbery’ego, nie sposób nie pomyśleć o twórczości samego Sosnowskiego, tak poetyckiej, jak i prozatorskiej; myślę tu zwłaszcza o „Po tęczy” oraz „Konwoju. Operze”. (jd) tłum. Andrzej Sosnowski, Biuro Literackie, Wrocław 2012, s. 112, ISBN 978-83-62006-35-9
James Schuyler
Na okładce tego zbioru wierszy widnieje reprodukcja obrazu Jane Freilicher „Late Afternoon, Southampton” z 1999 roku. Jane Freilicher zaliczana jest – obok Jacksona Pollocka, Willema de Kooninga – do kręgu malarzy ekspresjonizmu abstrakcyjnego, nazywanego także szkołą nowojorską. Przedstawicielem szkoły nowojorskiej, tyle tylko, że w poezji jest autor tej książki, czyli James Schuyler. Aby nie było wątpliwości co do tego, jak należy wymawiać nazwisko tego poety, wydawca w notce na czwartej stronie okładki podaje: „Skajler”. Jest James Schuyler (1923-1991) przedstawicielem szkoły nowojorskiej, lecz urodził się w Chicago, po studiach w Wirginii, szybko jednak przeprowadził się do Nowego Jorku, a potem do Europy, gdzie studiował we Florencji, a także był sekretarzem wielkiego angielskiego poety Wystana Hugh Audena. Jego wiersze było kilka razy prezentowane na łamach „Literatury na Świecie”, a także w antologii poetów amerykańskich po 1940 roku „Ameryka! Ameryka!” w przekładach Grzegorza Musiała, całkiem niedawno ukazała się u nas jego powieść „Co na kolację?” (w tłumaczeniu Marcina Szustera), zaś na ambitnego translatora czeka powieść „Gniazdo dudków” napisana wspólnie z Johnem Ashberym. Lekturę „Trzech poematów” proponuję zacząć od tego drugiego, zatytułowanego „Poranek poematu” (z roku 1980) we wspólnym przekładzie Sosnowskiego i Zadury. Fragmenty tego utworu były wcześniej publikowane w prasie, sam zaś utwór uchodzi za najlepszy w dorobku autora i jest zaliczany do najwybitniejszych poematów literatury postmob i b l i o t e k a
tłum. Marcin Sendecki, Andrzej Sosnowski i Bohdan Zadura, Biuro Literackie, Wrocław 2012, s. 108, ISBN 978-83-62006-49-6
Krzysztof Karasek
Dziennik rozbitka Można poezję Krzysztofa Karaska lubić, można jej nie lubić, ale nie znać jej po prostu nie wypada. Jeśli jednak ktoś tej poezji jeszcze nie zna, powinien zacząć od „Dziennika rozbitka” i to nie tylko dlatego, że – jak słusznie zresztą twierdzi we wstępie Grzegorz Kociuba – wydaje się być najważniejszą książką poetycką w dotychczasowym dorobku tego autora. Gwoli ścisłości, zbiór pod takim właśnie tytułem „Dziennik rozbitka” wydał Karasek już w roku 2000, zaś w roku 2004 ogłosił zbiór zatytułowany „Dziennik rozbitka II”. Na obecny tom składają się wiersze, które weszły i które nie weszły do tych tomów, a także wiersze z cyklu „Dziennik rozbitka III”. Całość to blisko dwieście wierszy ułożonych w porządku chronologicznym. Niemal wszystkie wiersze zostały opatrzone datami, dzięki temu możemy prześledzić przebieg procesu twórczego poety, zobaczyć z jaką częstotliwością nawiedzała go wena. Bez wątpienia, autor tej książki należy do najpłodniejszych współczesnych poetów polskich. Co prawda utwory składające się na tę księgę powstawały w latach 1992-2004, czyli w ciągu dwunastu lat, ale też trzeba pamiętać, że w tym samym czasie, Karasek napisał mnóstwo wierszy, jakie złożyły się na tomy poezji: „Czerwone jabłuszko” (1994), „Święty związek” (1997), „Musi umrzeć, co ma ożyć w pieśni” (2000) oraz „Maski” (2002), a to znów oznacza, że „Dziennik rozbitka” trzeba czytać przez pryzmat tych zbiorów i odwrotnie. Czytelnika, który zechce skonfrontować wyżej wymienione tomy z wierszami i poematami zamieszczonymi w „Dzienniku rozbitka”, czeka fascynująca przygoda tak literacka, jak i poznawcza. Poezja Krzysztofa Karaska jest niezwykle erudycyjna, wiele w niej odniesień i aluzji do filozofii i socjologii, do polityki i historii, do poezji i wszelkich innych sztuk, ale także do wiedzy z zakresu nauk ścisłych i przyrodniczych. To poezja o wielkim ładunku intelektualnym – nieprzypadkowo „Dziennik rozbitka” autor poświęcił pamięci swojego przyjaciela, poety i eseisty Zbigniewa Bieńkowskiego – ale nie pozbawiona przy tym humoru, tak specyficznego dla dykcji autora słynnego „Rewolucjonisty przy kiosku z piwem”. Janusz Drzewucki Instytut Mikołowski, Mikołów 2012, s. 288, ISBN 978-83-60-949-14-6
Trzy poematy
36
dernistycznej. Nie znaczy to wcale, że dwa pozostałe poematy „Hymn życia” (z 1974) i „Parę dni” (1985) – obydwa przetłumaczone przez Marcina Sendeckiego – to utwory słabsze, nic z tych rzeczy. A zatem: czytać! (jd)
a n a l i z
historia Bogdan Musiał
Wojna Stalina Najnowsza praca niemieckiego historyka o polskich korzeniach składa się z czterech części. Pierwsza traktuje o latach 1939-41 i omawia niemiecko-sowiecką współpracę, bazującą na traktacie Ribbentrop-Mołotow. Druga rozpoczyna się od niemieckiej napaści na ZSRR i omawia mobilizację gospodarki wojennej i społeczeństwa. Trzecia przedstawia politykę Stalina wobec Niemiec po 22 czerwca 1941 roku. Czwarta przybliża demontaże infrastruktury przemysłowej przeprowadzone przez Armię Czerwoną na zdobytych niemieckich terytoriach, z których część miała przypaść potem Polsce. Autor konstatuje: „Niewątpliwie wojna oraz niemiecka okupacja wyrządziły ZSRR poważne szkody materialne, ale moce produkcyjne oraz maszyny i urządzenia najważniejszych gałęzi przemysłu stosunkowo niewiele na tym ucierpiały, o czym świadczy choćby indeks produkcji dla lat 1940-1945, który w tym czasie spadł jedynie o 8 proc.”. Oznacza to, że sprowadzone do ZSRR maszyny i urządzenia szybko zniwelowały straty wojenne. Sowieci za sprawą zdemontowanych w Niemczech i Polsce urządzeń otrzymali kolosalny impuls rozwojowy, o jakim przed wojną mogli jedynie marzyć.
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
l i p i e c
2 0 1 2
Recenzje Swoją pracę autor oparł na solidnej literaturze przedmiotu, a zwłaszcza odtajnionych przed pięcioma laty rosyjskich archiwaliach (niestety nie wszystkich). Poszerza to znacznie wiedzę o roli Związku Radzieckiego w II wojnie światowej. (to-rt) tłum. Ewa Stefańska, Zysk i S-ka, Poznań 2012, s. 414, ISBN 978-83-7506-813-9
Biografie, wspomnienia Martyna Wojciechowska
Auto maniaczka
Pasja do maszyn o mocnych silnikach przechodzi w rodzinie Martyny Wojciechowskiej z pokolenia na pokolenie. Dziadek prowadził firmę przewozową, ojciec startował w rajdach i mimo 76 lat wciąż jeździ sportowym motocyklem. Dorastająca w zapachu benzyny i smarów Martyna niejako skazana była na to by odziedziczyć pasję, zwłaszcza że w domu zdaje się panował kult maszyn. Nieważne, czy motocykl, czy sportowy samochód, liczą się szybkość, refleks, odporność na stres, umiejętność samodzielnego radzenia sobie z problemami. Z „autobiografii na wysokich obrotach”, jak głosi podtytuł książki, Martyna Wojciechowska jawi się niczym Lara Croft, tyle że w pacyfistycznym wydaniu. Kobieta silna, odporna na trudy, ale jednocześnie wrażliwa – nie tylko wobec ludzi, bo ona i o silnikach potrafi pisać z czułością. Żywą, wciągającą relację z rajdów (w tym z rajdu Dakar, który ukończyła na 44. miejscu), z motocyklowych szaleństw, z własnych marzeń, dopełniają ciekawe zdjęcia. Znakomita książka. (ł) G+J RBA, Warszawa 2012, s. 366, 31,90 zł, ISBN 978-83-7778-196-8
Karolina Prewęcka
Stanisława Celińska. Niejedno przeszłam „Jednym z najpiękniejszych prezentów, jakie w życiu dostałam, była wkrętarka. Zawsze miałam wielką ambicję, żeby umieć wkręcić kołek. Na moje któreś lecie (…) Ignacy Gogolewski wtedy prezes ZASP-u wręczył mi koszyk z kwiatami, w nim była wkrętarka” – opowiada niezapomniana Lusia z „Nie ma róży bez ognia” Karolinie Prewęckiej, która wywiadowcze ostrogi zdobyła przed dwoma laty publikując wywiad-rzekę z Bohdanem Łazuką. Stanisława Celińska błyskotliwie zaistniała na ekranie rolą Niny w „Krajobrazie po bitwie” w reżyserii Andrzeja Wajdy, adaptacji prozy Tadeusza Borowskiego („Nie mogę nie wspomnieć wspaniałego operatora Zygmunta Samosiuka. To mój wielki przyjaciel, nieżyjący od wielu lat. Bardzo mi pomagał”) ujawnia kulisy przygotowań do sceny erotycznej w tym filmie: „Mój ówczesny narzeczony przywiózł mi ze Szwecji książeczkę z pozycjami seksualnymi, u nas jeszcze takich publikacji nie było. Jedziemy na plan busem, a dwaj nieśmiali panowie – Wajda lekko przerażony, Daniel Olbrychski tak samo – zastanawiają się jak to zrobić. Kręcą, wiją się, a ja ‘A tak!’ i pokazuję książeczkę. Strona taka, pozycja taka. I tak ta scena powstała. Najpierw, przed nagraniem, spróbowaliśmy ją gdzieś w krzakach”. Inną historię opowiadaną przez aktorkę pamiętam z autopsji. W hotelu Bristol aktorka odbierała nagrodę Feliksa warszawskiego za rolę w „Oczyszczonych” Krzysztofa Warlikowskiego, „jak tylko odebrałam swoją statuetkę, siedzący w pierwszym rzędzie na widowni Marek Kondrat, który był w jury odezwał się do mnie: ’Może koleżanka powie fragment roli?’ A ja na to : ‘Pieprz mnie, pieprz mnie, pieprz mnie, mocniej, mocniej, mocniej’””. Konwersacja obydwu pań wciąga, gdyż jest bezpretensjonalna i ma także wymiar pozartystyczny. Dopełniają ją fotografie oraz opinie o Celińskiej autorstwa bliskich jej osób: m.in. Krystyny Tkacz, Aliny Janowskiej, Zygmunta Malanowicza, Marka Lewandowskiego oraz Andrzejów: Seweryna i Strzeleckiego. Tomasz Zb. Z apert
Michael Streissguth
Johnny Cash
Losy Johnny`ego Casha pamięta się w wersji skróconej – Cash jako król country o charakterystycznym głosie, „człowiek w czerni”, nieodparcie męski, Cash jako buntownik, Cash jako obrońca i rzecznik ludzi pozbawionych praw, wreszcie Cash jako człowiek uzależniony od narkotyków i alkoholu. Nieco więcej o jego życiu można było dowiedzieć się z ekranów kin, gdy dwa lata po jego śmierci, w 2005 roku, powstał film „Walk the line” (Spacer po linie), w którym piosenkarza zagrał Joaquin Phoenix. Chociaż, jak trafnie określił to jeden z recenzentów, „film pokazuje światek Bogdan Musiał
Największy rabunek w historii – Skala grabieży dokonywanych przez Sowietów na terenach państw znajdujących się po zakończeniu II wojny światowej w sferze ich wpływów jest gigantyczna… – To był największy rabunek w historii. Sowieci dokonali de facto deindustrializacji Europy Środkowej. Punktem ciężkości tego rabunku były tereny dzisiejszej zachodniej Polski, w szczególności Górny i Dolny Śląsk, oraz tereny byłego NRD. Na terenach polskich w granicach z 1945 roku sowieckie komanda trofiejne zdemontowały według własnych danych 1119 dużych zakładów, z terenów byłej NRD 3024 zakłady. Ponadto Sowieci rabowali lokomotywy, wagony, tory i urządzenia kolejowe, trakcje i linie elektryczne, wyposażenie szpitali, krowy, konie, maszyny rolnicze, dobra kultury itd. Duża część została również zniszczona podczas demontaży i rabunków, a także na wskutek wandalizmu. Całe miasta zostały puszczone z dymem przez plądrujących czerwonoarmistów. Straty były ogromne, ale Związek Sowiecki zyskał na tym rabunku niemało. Sowiecki „cud gospodarczy” po 1945 był wynikiem tego rabunku, obok systematycznego wyzysku „wyzwolonych” krajów, w tym Polski, która musiała płacić haracz za „wyzwolenie” poprzez darmowe dostawy węgla kamiennego. Straty polskie powstałe w wyniku tych dostaw szacuje się w setkach milionach dolarów (ówczesnych), straty spowodowane rabunkami i demontażami w miliardach dolarów. – Związek Sowiecki faktycznie był jedynym zwycięzcą w 1945 roku i dołączył do grona mocarstw. O jego kresie zadecydowało technologiczne embargo nałożone na Kreml przez Zachód za czasów Ronalda Reagana i Margaret Thatcher po agresji Moskwy na Afganistan. Uliczny żart głosił, że przyczyniło się ono też do zgonu Leonida Breżniewa, któremu przestano dostarczać z państw imperialistycznych części zamienne… – Embargo technologiczne było jednym z wielu elementów, które doprowadziły do upadku Związku Sowieckiego. Od drugiej połowy lat pięćdziesiątych sowiecka gospodarka znajdowała się w permanentnym kryzysie. Tą agonię przedłużyły ropa naftowa i gaz, które zaczęły odgrywać od końca lat 50. kluczową rolę w sowieckiej gospodarce. W następnych dwóch dekadach Sowietom udało się zagospodarować ogromne złoża ropy i gazu dzięki pomocy technologicznej i finansowej z krajów zachodnich, w pierwszej linii z RFN. W latach siedemdziesiątych Związek Sowiecki żył na „kroplówce z ropy i gazu”, podobnie jak dzisiejsza Rosja. Stopniowy spadek cen na te surowce energetyczne od 1980 roku oraz dramatyczny ich spadek w 1985 roku zadał jeden z decydujących ciosów Związkowi Sowieckiemu. Nie zapominajmy o kosztownej wojnie w Afganistanie. Oczywiście także „Solidarność” odegrała tutaj swoją historyczną rolę, ponieważ Kreml był zmuszony wspierać reżim Jaruzelskiego także gospodarczo, co dodatkowo pogarszało sytuację samego Związku Sowieckiego. W 1986 roku Gorbaczow powiedział Jaruzelskiemu, że Związek Sowiecki nie może już utrzymywać jego reżimu i musi zacząć sobie radzić sam. To jest geneza reform gospodarczych w Polsce, a później także „okrągłego stołu”. Rozmawiał: Tomasz Zbigniew Z apert
Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 248, ISBN 978-83-7839-206-4
b i bb ll ii oo t t ee k ka a
a an na al il zi z
p pr zr ez de sd t sa t wa i wa i a •
• k s ki ąs żi ką iż k i •
• k w li ei pc i e ńc
2 0 01 5 2
37 37
Recenzje muzyczny w ugrzecznionej wersji”. Michael Streissguth, autor najnowszej biografii muzyka sygnowanej znakiem radiowej Trójki, nie owija niczego w bawełnę: „alkohol i nadużywanie środków odurzających nie było niczym nowym wśród muzyków”. Przypomina historię chłopaka z Arkansas, który bardzo chciał wydostać się z otoczenia, w którym dorastał. Wydawać mogłoby się, że miał znikome szanse, aby osiągnąć tak wiele. A jednak! Wielu mówi nawet o amerykańskim cudzie. Michael Streissguth stara się ukazać Casha wiarygodnego, na podstawie wywiadów z rodziną i ze współpracownikami piosenkarza. Zwraca uwagę, że sam Cash potrafił tę samą historię opowiadać na różne sposoby i tym samym wprowadzać w błąd słuchacza. Przypomina, że w ciągu życia współpracował przy powstawaniu dwóch książek biograficznych, ile razy w nich pojawia się ta sama historia w kilku wersjach? Nie wiadomo. Amerykański dziennikarz muzyczny pisze barwnie, czasem pozwala sobie na luz i żarty, ozdobniki i wtrącenia, co sprawia, że książkę czyta się wartko, naszpikowana jest jednakowoż faktami, nie tylko z życia artysty, ale i z historii muzyki i Stanów Zjednoczonych. Opowieść o człowieku, który stał się legendą muzyki, ubarwiają liczne fotografie wydobyte z archiwum jego rodziny i znajomych. Całość uzupełniają dołączone na końcu przypisy autora i bibliografia. Fani twórczości Johnny`ego Casha będą zachwyceni, zwłaszcza, że to pierwsza jego biografia ukazująca się po polsku. (et) tłum. Anna Dwilewicz, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2012, s. 320, 49,90 zł, ISBN 978-83-245-9107-7
Bartosz Marzec
Nasz człowiek w Botswanie. Opowieść o Wojciechu Albińskim Bohater tej wnikliwej, napisanej z biglem, reporterskiej monografii, jest absolwentem legendarnego warszawskiego liceum im Wojciecha Górskiego (matura 1953). Pewnego razu do jej dyrektora, Stanisława Bogdanowicza, wezwano matkę ucznia. Strapiony pedagog stwierdził: „Wojtuś chce zostać dziennikarzem. – Owszem – kobieta uśmiechnęła się nieznacznie. – Czy pan dyrektor uważa ten wybór za chybiony? – Proszę pani – powiedział z naciskiem pan Bogdanowicz – czy pani chce, aby Wojtuś przez całe życie kłamał?”. Wędrując szlakiem życiowym Albińskiego Bartosz Marzec czyni smakowite dygresje: „Z początku, żeby przelecieć nad Afryką potrzebne były trzy śródlądowania. Zaraz po starcie zakomunikowano, że wystąpiła awaria i musimy wracać. Ale kierunek lotu się nie zmienił. ‘Proszę państwa – usłyszeliśmy głos pilota – będziemy kontynuować lot, bo usterka sama się naprawiła’. Pomyślałam ‘znakomicie’ i uciąłem sobie drzemkę. Tuż po lądowaniu pilot odezwał się ponownie ‘Nie jest moją rolą zniechęcać państwa do korzystania z usług naszych linii, ale czuję się w obowiązku poinformować, że ja dalej nie lecę’ – relacjonował pisarz swą zamierzchłą lotnicza eskapadę nad Czarnym Lądem”. Istotnej rady udzielił prozaik dziennikarzowi podczas podróż samochodowej: „Krótki postój przy stacji benzynowej. Dach budynku pokryto suszoną trawą, która daje przyjemny chłód. Jedynym problemem jest robactwo. No i gnieżdżące się tam węże. Kłopotliwa sprawę – wyjaśnił Wojtek – ‘jeśli na czas nie podadzą ci serum, będziesz potrzebował nie lekarza, a księdza. Ale spokojnie, tu w pobliżu jest misja’”. Z. Z.Z apert Muza, Warszawa 2012, s.192, ISBN 978-83-7495-660-4
Życie społeczne Jolanta Czartoryska
Odejść w cień
Autorka pokazuje polskie realia politycznego świata zestawione z poprzednim ustrojem, są to dialogi starszego pana, dla którego rytuałem są codzienne spacery po parku, a dokładnie mówiąc po ogródku jordanowskim, z wnuczkiem, sześcioletnim Adasiem, z czasem dochodzi do tego także konwersacja z młodym studentem politologii. Wymiana poglądów dla doświadczonego, odchodzącego w zapomnienie poli38
b i b l i o t e k a
a n a l i z
tologa to świetny sposób na przypomnienie sobie lat młodości i możliwość przekazania swojej wiedzy młodemu pokoleniu, dla Ćmy (studenta politologii) jest to świetne źródło do pracy magisterskiej, nad którą głowi się już bardzo długo. Zabawnym i dość pouczającym motywem są drobne spostrzeżenia małego Adasia, który z racji wieku wydawać by się mogło mało wie o świecie, ale słownictwa i gestów jakimi się posługuje chłopczyk nie powstydziłby się nie jeden dorosły człowiek. Oczywiście często punkt widzenia dziecka jest dobrym odniesieniem i momentem odreagowania podczas zaciętej dysputy. Książka napisana w przystępny i klarowny sposób. Polecam. (kg) Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 2012, s. 204, ISBN 978-83-205-5499-1
Agnieszka Rogulska
Media globalne – media lokalne Czy media gromadzą wokół siebie widzów, czy też widzowie gromadzą się wokół mediów? Wolimy media lokalne czy globalne? Bliższa nam jest skala makro i mikro? Który sposób uczestniczenia w życiu społecznym wybierzemy – lokalny, plemienny czy globalny? Media globalne uogólniają obraz świata, kuszą i wabią – kolorem, dźwiękiem, obrazem. Media lokalne skupiają się na szczegółach – przybliżają i upowszechniają, na przykład dany region, obyczaje, gospodarkę, politykę. Dlatego przekaz lokalny odbiorca najczęściej wybiera świadomie, sam. Dotyczy go osobiście. Odzwierciedla jego zainteresowania. Autorka zwraca uwagę na wartość tego typu edukacji regionalnej oraz rolę odbiorcy i jego bezpośredni wpływ na kształtowanie wizerunku owych mediów. W procesie edukacji medialnej mieszczą się zarówno media globalne, jak i media środowiskowe. Jedne i drugie uczestniczą w wychowywaniu „do” mediów i „przez” media, a w szerszym znaczeniu – do zadań oraz wyzwań współczesnej kultury. Media lokalne i globalne, które są bohaterami tej pracy, współistnieją w jednej przestrzeni medialnej, ale wiele je różni. Autorka zwraca uwagę na te różnice, ale prezentuje także podobieństwa. Prezentuje różnorodność mediów, ich zalety i wady, jak również wkład w rozwoju kultury i edukacji. Przedstawia ich wartość edukacyjną, zwraca także uwagę na aspekty szkodliwe – przedstawianie zdeformowanego obrazu świata i człowieka, zniekształcanie wartości i propagowanie reklamy. Praca ta jest „przydatna w procesie kształcenia pedagogów i nauczycieli oraz tych wszystkich osób, dla których media lokalne są przedmiotem zainteresowań poznawczych, polem aktywności zawodowej lub – obywatelskiej troski” – poleca prof. Maciej Tanaś. (hab) Impuls, Kraków 2012, s. 250, ISBN 978-83- 7850-042-1
Bartłomiej Butlewski
Samozwańczy mediator, czyli takie sobie wynurzenia niepełnosprawnego grafomana Bartłomiej Butlewski to pochodzący z Poznania informatyk, biegły sądowy, mediator oraz człowiek pióra, który kilka lat temu zadebiutował obyczajową powieścią „Uciekający wąż”. „Samozwańczy mediator…” to zbiór felietonów, które wcześniej w wersji elektronicznej Butlewski publikował na blogu. „Autor wypowiada się w szeregu spraw społecznych, politycznych i zawodowych, które go zainteresowały, zainspirowały bądź zbulwersowały. (…) Teksty te przeplata materiałem związanym z doświadczeniami dotyczącymi problematyki mediacji” – czytamy we wstępie. W gąszczu artykułów najbardziej wartościowe wydają się te ostatnie eseje, dotyczące mało popularnego zawodu mediatora (oraz kilka dotyczących pracy biegłego sądowego), w których autor odsłania kulisy profesji. Ważny jest także jego głos w sprawie problemów ludzi niepełnosprawnych. Butlewski, sam poruszający się na wózku inwalidzkim, wskazuje jak dużo jest jeszcze do zrobienia w sferze mentalności, prawa czy budownictwa, by osoby niepełnosprawne mogły, jak pełnosprawni, normalnie żyć.
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
l i p i e c
2 0 1 2
Pozostałe artykuły to tzw. wolna twórczość, czyli reakcje, oceny, opinie autora na różnorodne zjawiska czy wydarzenia dziejące się w Polsce. Autor rozpisuje się i o tragedii smoleńskiej, i o żalu za wycofanymi z obrotu czekami, i o swoim nienapisanym doktoracie, i o bezcelowości spisu powszechnego, i o nadużywaniu słowa „ciasto”, ba – pozwala sobie nawet skrytykować artykuł, którego nie czytał… I wszystko bardzo pięknie, tylko po co to od razu publikować?! (mm) Stowarzyszenie BOSIP, Poznań 2012, s. 310, ISBN 978-83-924911-1-8
Ioan Grillo
El Narco Świetnie napisana, dynamiczna książka, będąca pokłosiem żmudnego, wieloletniego, najeżonego ryzykiem dziennikarstwa śledczego nie tylko autora, ale też wielu innych dziennikarzy, z których część przypłaciła życiem swoje zainteresowanie narkobiznesem, zostali zamordowani przez gangsterów. Ioan Grillo nie tylko relacjonuje zdarzenia, nie tylko przedstawia sylwetki bandytów i metody ich działania, ale przede wszystkim oskarża. Ostrze krytyki uderza w skorumpowaną meksykańską władzę z lat rządów Partii Rewolucyjno-Instytucjonalnej oraz w wyjątkowo nieudolne rządy wybierane w demokratycznych wyborach XXI wieku, które zupełnie nie są w stanie poradzić sobie z rosnącymi wpływami karteli narkotykowych, będących swoistym państwem w państwie. Gangsterzy finansują lokalne społeczności, przekupują policję, polityków, wojskowych. Meksyk wyrósł w ostatnich dwóch dekadach na narkotykową potęgę. Grillo oskarża także rząd USA, który wielokrotnie interweniował w wielu krajach Ameryki Łacińskiej, niszcząc plantacje maku czy marihuany, ale jednocześnie zupełnie nie radzi sobie w skutecznym niszczeniu przestępczych struktur. To książka o deprawacji, o wielkich pieniądzach i wielkich przestępstwach. Jednocześnie pasjonujący obraz meksykańskiej prowincji, tych górskich wiosek, które od lat żyją z narkotykowych upraw. (ł) tłum. Andrzej Górka, Remi, Warszawa 2012, s. 408, 39,99 zł, ISBN 978-83-63142-57-5
Religia Regina Kummer
Oto Matka twoja Podtytuł publikacji brzmi: „Wszystko o Maryi z Nazaretu”. Autorka zaś mówi o tej maryjnej pozycji, że napisała ją nie tylko dlatego, że sama przeszła z protestantyzmu do Kościoła katolickiego, ale ze względu na ludzi, którzy podobnie jak ona są niedoinformowani w problematyce maryjnej i nie akceptują swej niewiedzy jako niezmiennego stanu, lecz pozostali duchowo ciekawi i otwarci. Napisała tę książkę także dla chrześcijan wyznania protestanckiego, którzy jak dotąd niewiele mogą powiedzieć o Maryi, jak również dla chrześcijan katolików, którzy – jak przyzna autorka – zapomnieli, czego się wcześniej uczyli, i dla tych, „którzy po prostu mają odwagę spojrzeć dalej i szerzej”. Regina Kummer przedstawia depozyt wiary pierwszych chrześcijan w formie apokryfów, powołuje się na orzeczenia dogmatów maryjnych, ukazuje współczesne apokryfy w formie listów (m.in. papieskich), cytuje wypowiedzi Ojców Kościoła, Jana Pawła II i Benedykta XVI, dotyczące Maryi. Tak więc książka wpisuje się w krąg interesujących pozycji maryjnych, zawierających np. taki rozdział jak „Maryja według Lutra”. Ponadto autorka potrafiła nadać narracji ciekawą literacką formę. (br) tłum. Bogusław Widła, Promic, Warszawa 2012, s. 260, ISBN 978-83-7502-296-4
Sylvain Clement
Matka. Opowieść o cudzie Paul opiekuje się od kilku lat chorą na gruźlicę matką, która jest dla niego niesprawiedliwie oschła i krytyczna. Wypomina mu jego nieudacznictwo, strofuje o byle co, porównuje do „lepszego” brata. Mężczyzna znosi to wszystko. Dochodzi też do wniosku, że nie jest sobą, nie poszedł za głosem swego powołania, że po odejściu z domu brata, chcąc wypełnić wolę rodziców całkowicie poddał się ich wizji życia. Kiedy ojciec tragicznie umiera, Paul zajmuje jego stanowisko i wtedy to okazuje b i b l i o t e k a
a n a l i z
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
k w i e c i e ń
2 0 0 5
39
Recenzje się, że spada na niego opieka nad matką. W domu zaczyna brakować pieniędzy, a relacje z chorą i zgorzkniałą matką układają się coraz gorzej. Pewnego razu cierpliwy dotąd Paul nie wytrzymuje i opuszcza dom. W nocnych zmaganiach nad sobą i życiem pomaga mu powrót do źródeł miłości i wiary. Co się wydarzy dalej, czytelnik dowie się z kart tej refleksyjno-filozoficznej opowieści. Notabene świetnie napisanej przez Sylviana Clementa, profesora filozofii, męża i ojca trójki dzieci. Bożena Rytel tłum. Agnieszka Kuryś, Wydawnictwo Promic, Warszawa 2012, s. 92, ISBN 978 -83-7502-336-7
Pedagogika
Autorka prezentuje wybrane problemy filozoficzno-pedagogiczne i metodologiczne. Przybliża nam sokratejską nauką prowadzenia człowieka drogą mądrości i prawdy ku dobru czyniącemu życie ludzkie wartościowym. Zapoznaje z zasadami sokratejskiego nauczania. Opisuje parabolę jaskini jako sens i znaczenie wychowania. Przedstawia mądrość jako wartość i cel pedagogiki sokratejskiej. Poświęca sporo miejsca nauczycielowi sokratejskiemu – pytając, czy jest on intelektualistą czy człowiekiem ducha. Celem tej książki jest badanie początków pedagogiki, a więc także pierwszych poszukiwań odpowiedzi na dwa fundamentalne pytania: „Czy wychowanie jest w ogóle możliwe?”. Jeżeli tak, to: „Jak w ogóle możliwe jest wychowanie?”. Joanna Habiera Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 2012, s. 294, ISBN 978-83-7587-706-9
Sławomir Przybyliński
Więźniowie niebezpieczni. Ukryty świat penitencjarny Więźniowie w czerwonych uniformach. Niebezpieczni, zdeprawowani. Psychole. Budzą lęk. Często pozbawieni są uczuć, nie żałują, nie odczuwają wyrzutów sumienia. Nie czują się winni. Może przynajmniej potrafią sobie tę winę uświadomić? Czy resocjalizacja może się udać? A czy w ogóle więzienie jest światem, w którym resocjalizacja istnieje? Czy kiedy niebezpieczni opuszczają więzienie przestają być niebezpieczni? Nie zagrażają już niczyjemu życiu? Autor przybliża problematykę resocjalizacyjnej pracy z więźniami napiętnowanymi literą N. Jak wygląda świat widziany zza krat? O czym marzą osadzeni? Na przykład żeby oczyścić swoje dobre imię. Ustatkować się. Wyjść na wolność. Uwodnić swoją niewinność. „Zrobić szkołę”. Znaleźć pracę. Czy ktoś wychodzi normalny z więzienia? – zastanawia się Przybyliński. Poznamy kilka opowieści z życia wziętych. Każdy niebezpieczny ma swoją historię. Swój trudny los. Własny splot różnych okoliczności. Nieszczęśliwe dzieciństwo. Rodziców potworów. Brak perspektyw. Jeden obciął głowę ofierze i wrzucił do stawu. Inny zabił dziewczynę, którą zgwałcił. Następny zastrzelił policjanta. Kolejny poćwiartował kolegę. Przybyliński kreśli portret środowiskowy więźniów niebezpiecznych, przedstawia problematykę resocjalizacyjnej pracy z „niebezpiecznymi”. Sposób ich funkcjonowania, myślenia oraz postrzegania siebie i świata. A także polską refleksję naukową z tej dziedziny oraz bogatą bibliografię. Znajdziemy tu zarówno diagnozę problemu, jak i jego wnikliwą analizę oraz zagadnienia resocjalizacyjne, prawne, kryminologiczne i społeczne. Ta praca „spełnia wymogi zarówno podręcznika akademickiego, jak i książki niezbędnej każdemu profesjonaliście pracującemu z osobami osadzonymi w warunkach izolacji więziennej” – napisała w recenzji prof. Beata Pastwa-Wojciechowska. (hab) Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 2012, s. 362, ISBN 978-83-7850-063-6
Bogusława Jodłowska
Pedagogika sokratejska Sokrates – najwybitniejsza osobowość wszechczasów. Mądry wychowawca. Filozof i pedagog. Podstawy jego nauczania utrwalili dla potomnych jego uczniowie. Sokrates otworzył wrota prawdziwemu humanizmowi, a tym samym autentycznemu wychowaniu. Wyznaczył drogi, którymi należy prowadzić ucznia – drogi od świata zmysłów do świata umysłu; od świata cieni do świata rzeczywistego; z jaskini wypełnionej cieniami do świata rzeczywistego. Podkreślał, że zadaniem człowieka jest poznanie siebie oraz godne, wartościowe życie, zdobywanie mądrości, by rozpoznać prawdę, dobro i piękno. Zadawał pytania o jakość życia. Był człowiekiem sprawiedliwym. Uczył, jak dyskutując można nie dojść do zgody, choć obie strony używają tych samych wyrazów – ale w różnych znaczeniach – dobry, sprawiedliwy, pobożny, piękny. Jak w polskiej polityce… 40
b i b l i o t e k a
a n a l i z
Nauka Lucy i Stephen Hawking
Jerzy i Wielki Wybuch Stephen Hawking jest jednym z czołowych fizyków teoretycznych naszych czasów, a historia i powstanie Wszechświata należą do jego ulubionych tematów. Wspólnie z Lucy – córką, a zarazem pisarką i dziennikarką – stworzył utwór, którego forma znacznie odbiega od dzieł kojarzonych z jego osobą. Jednak – na szczęście dla czytelnika – w książce poruszane są kwestie, w których Stephen Hawking jest ekspertem, a celem, który przyświecał autorom jest przybliżenie kluczowych koncepcji i zjawisk fizycznych najmłodszym odbiorcom. Bohaterami są tytułowy Jerzy i jego przyjaciółka Anna. Chcąc wysłać swoją ulubioną świnkę do takiego miejsca we Wszechświecie, które będzie dla niej lepsze niż obecne, młodzi fizycy otwierają portal międzygalaktyczny. W rezultacie muszą stawić czoła groźnemu przeciwnikowi i zapobiec katastrofie na naprawdę kosmiczną skalę. W opowieści jest wszystko – od superkomputerów przyszłości i „nie-aż-tak-strasznego” szwarccharakteru – do badań prowadzonych w Wielkim Zderzaczu Hadronów i najbardziej elementarnych zagadnień dzisiejszej fizyki. Fabuła pędzi w zawrotnym tempie, czyli tak jak przystało na materię podróżującą z prędkością światła! Pomimo tego, że jest to lektura przeznaczona przede wszystkim dla młodszych czytelników, nie jest ani zbyt uproszczona ani nazbyt skomplikowana. Wydaje sie, że Lucy Hawking udało się w „Jerzym i Wielkim Wybuchu” połączyć ogromną wiedzę swojego ojca z lekkim, beletrystycznym stylem. Większość stron książki jest ozdobiona ilustracjami, co powoduje, że czytanie staje się jeszcze przyjemniejsze, a bohaterowie i ich przygody bliższe czytelnikowi. Na początku każdego rozdziału znajdują się krótkie rozprawki napisane przez światowe sławy w zakresie fizyki cząsteczkowej i astronomii. Traktują one o zagadnieniach poruszanych w książce i są ich znakomitym uzupełnieniem oraz zachętą do dalszego zgłębiania tej tematyki – już po skończonej lekturze. W książce znajduje się wiele informacji, które mogą też zainteresować rodziców przyszłych fizyków i astronomów – to utwór dla każdego pokolenia, pozycja dla osób otwartych na wiedzę i świat. Michał Kramar tłum. Bogumił Bieniok i Ewa L. Łokas, Nasz Księgarnia, Warszawa 2012, stron 294, ISBN 978-83-10-12082-3
Poradniki Lisa Rene Reynolds
Pomóż dziecku przetrwać rozwód Ten poradnik powstał po to, by oszczędzić dzieciom stresu. By rozwód nie przerodził się w bitwę na emocjonalne wyczerpania. By to dzieci nie zostały w tej wojnie okaleczone. By przeprowadzić je
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
l i p i e c
2 0 1 2
Recenzje przez rozwód w możliwie jak najmniej bolesny sposób. By jak najmniej cierpiały. Wszystko w rękach rodziców – rozwód to zawsze jest trauma, ale można złagodzić jej skutki. Terapeutka specjalizująca się w problemach małżeństw oraz terapii rodzin podczas rozwodu dzieli się swoim wieloletnim doświadczeniem. Radzi – nie kłóćcie się przy dzieciach. Elastycznym łatwiej przez to przejść. Pamiętajcie, by mówić o tym, co dobre – przypomina. To niełatwe, gdy rządzą nami emocje. Ale inaczej podczas rozwodu dzieci mogą doświadczyć nie tylko poczucia straty i smutku, ale też przyswoić wzorzec zachowań, który zaowocuje w przyszłości. Stanie się tak, jeśli rodzice potrafią zachować się właściwie i nie przestaną odnosić się do siebie z szacunkiem. Z tej książki dowiemy się, jak powiedzieć dzieciom o rozwodzie. I kto powinien to zrobić. Kiedy, gdzie i co powiedzieć. Jak odpowiedzieć na podstawowe pytanie: dlaczego się rozwodzicie i czy jeśli będę naprawę grzeczny to rodzice się pogodzą? Czy pokazać córce suknię ślubną i zdjęcia, gdy prosi, skoro nie mam na to ochoty – nie chcę wracać do przeszłości – pyta matka. Jak wytłumaczyć dzieciom, że muszę rozwieść się ich matką alkoholiczką? Były mąż wypytuje dzieci o moje życie osobiste – co mam zrobić? Syn nie chce jeździć do byłego męża. Ciągle słyszę – nienawidzę cię. I Reynolds pomaga znaleźć najlepsze rozwiązanie, najlepszą odpowiedź. I namawia, by podarować książkę byłemu małżonkowi. On także powinien to wiedzieć. Dla dobra dzieci. Joanna Habiera tłum. Anna Pajek, Bis, Warszawa 2012, s. 290, ISBN 978-83-7551-209-0
chowaniu od rzeczywistych zaburzeń? Jak zapobiegać wybuchom złości oraz ograniczać wywołane nią szkody? Poradnik adresowany jest do rodziców, nauczycieli i terapeutów, którzy znajdą tu sytuacje z życia wzięte, scenariusze zajęć oraz karty pracy i dowiedzą się, jak poprowadzić trening umiejętności wychowawczych dla rodziców dzieci z problemami w zachowaniu. Zatem popracujmy więc nad złością. Niech pomaga, a nie szkodzi. A więc na pytanie: mamo, dlaczego jesteś zła? Odpowiem spokojnie – nie jestem zła, teraz się złoszczę, bo coś mi się nie udało. (hab) tłum. Grażyna Borkowska, Difin, Warszawa 2012, s. 166, ISBN 978-83-7641-654-0
Andre Domine
Białe wino
Mała książeczka dla amatorów Chardonnay, Sauvignon Blanc, Rieslinga, Pinot Gris, Chenin Blanc, Pinot Blanc, Silvanera czy Muscata, a może Gewurztraminera. Dużo ilustracji, mało informacji, tak najkrócej można zrecenzować publikację. Gadżet na prezent dołączony do butelki. Dodam, że nie ma tu ani słowa o świetnych białych winach bułgarskich, a z węgierskich wspomniano jedynie o Tokaju. (ł) tłum. Krzysztof Żak, Wydawnictwo Olesiejuk, Ożarów Mazowiecki 2012, s. 80, ISBN 978-83-7708-619-3
Aneta Jegier, Agnieszka Gąsioł
Mój złośnik czyli jak nauczyć dzieci mądrego radzenia sobie ze złością
Allegra McEvedy, Paul Merrett
Karol ugryzł Franka w palec. Synek przez kilka tygodni pokazywał wszystkim ranę i skarżył się na kolegę. Ale sam też często nie panuje nad swoją złością. Złość jest często postrzegana jako coś złego, wstydliwego, a przecież wszyscy jej doświadczają. A w ogóle – czym jest złość? W przedszkolu Robert zniszczył koledze piękną wieżę z klocków, a Marysia uderzyła Zosię, a Wojtek wali w siebie samochodami i krzyczy. W domu: mama wrzeszczy, tata kopie w telewizor, rodzice się kłócą. A dziecko patrzy. I uczy się złości. Autorki w prosty i praktyczny sposób wyjaśniają, w jaki sposób możemy pomóc dzieciom zrozumieć złość. Zadają potrzebne pytania: Jak radzę sobie, kiedy jestem zły? Jak poradzić sobie z cudzą złością? Jak okazywać swoją? Co to znaczy panować nad złością? Wyjaśniają mechanizmy powstawania złości. Złość może być objawem jakiegoś zaburzenia – stanów lekowych, traumy, nadwrażliwości… Może być efektem przemocy w domu. Także psychicznej. W tym poradniku znajdziemy odpowiedzi na wiele pytań: Jak odróżnić problemy w za-
Nie marnuj jedzenia, nie popełniaj grzechu marnotrawstwa – grzmią autorzy poradnika. W trudnych czasach zaciskania pasa aż 9 mln ton żywności jw Polsce ląduje w koszu, czytamy w informacji Federacji Polskich Banków Żywności. Najczęściej wyrzucane produkty to: pieczywo, ziemniaki, wędliny, warzywa i owoce. Tymczasem można z nich wyczarować jeszcze obiad na następny dzień, kolację, deser, albo przekąskę, którą można zamrozić na później. Mając odrobinę pomysłu można zamienić resztki w nowe, ekscytujące dania. Gulasz wołowy z poniedziałku może we wtorek pojawić się w daniu z makaronem pappardelle i grzybami, a w środę jako składnik główny pasztecików. Owoce, które straciły na świeżości (takie jak banany czy jabłka) odzyskają drugie życie w koktajlach lub kremach, albo też jako dodatek do ciast. Autorzy serwują pokaźny zestaw propozycji na oryginalne i smaczne dania, dodajmy, w przystępnej cenie. Ale receptura to nie wszystko, warto też wpoić sobie kilka zasad by nie wyrzucać pieniędzy w ciemno, takich jak: kupujcie mądrze i oszczędnie, planujcie posiłki
Partnerstwo
Ekonomia gastronomia
dla księgarń
Program wsparcia b i b l i o t e k a
a n a l i z
p r z e d s t a w i a
szczegóły • k s i ąna ż k www.ksiaznica.pl i • k w i e c i e ń
2 0 0 5
41
Recenzje z wyprzedzeniem, róbcie dwa lub trzy posiłki z jednego, zamrażajcie i przechowujcie jedzenie, żeby starczyło wam na dłużej. Ten praktyczny, błyskotliwy i oryginalny poradnik to ważna lektura dla każdego, kto chce mądrze i oszczędnie zarządzać budżetem domowym, i kto lubi jeść dobrze i smacznie. Jestem pewna, że wydatek na tę książkę zwróci się bardzo szybko. (et) tłum. Anna Nowak, Nasza Księgarnia, Warszawa 2012, s. 320, 64,90 zł, ISBN 978-83-10-12290-2
Jolanta Kwaśniewska
Co każdy duży chłopiec wiedzieć powinien Jolanta Kwaśniewska od paru dobrych lat pełni rolę eksperta od dobrych manier, stylowego ubierania się i zdrowego stylu życia. Swoją wiedzą na te tematy dzieli się z Polakami w programach telewizyjnych, prasie i poradnikach. Ostatnio ukazała się na rynku reedycja jednej z pierwszych książek sygnowanych przez panią prezydentową. Jest to kompendium wiedzy o tym jak mężczyzna ma o siebie dbać, by – poetycko rzecz ujmując – mógł spokojnie dożyć jesieni życia. Do pracy nad poradnikiem pani prezydentowa zaprosiła specjalistów z różnych dziedzin medycyny, którzy mieli wyjaśnić współczesnemu, wiecznie zapracowanemu Kowalskiemu, jak ważna jest troska o swoje zdrowie i regularne sprawdzanie jego stanu. W tym celu eksperci (m. in. diabetolog, urolog, kardiolog) wyjaśniają przyczyny powstawania wielu schorzeń, które występują u niedbających o siebie panów. Lista chorób jest spora, sposobów na ich zmniejszenie ryzyka ich wystąpienia, naprawdę niewiele. Unikanie stresu, odpowiednia dieta, trochę ruchu i regularne badania wystarczą, by móc cieszyć się zdrowiem do późnej starości. Jolanta Kwaśniewska zachęca panów do dbania o siebie z taką regularnością, z jaką dbają o własne auta: „kiedy wykonacie badanie techniczne samochodu – a robicie to bardzo systematycznie – następnego dnia, koniecznie,idżcie do lekarza sorawdzić, czy również z waszym organizmem jest wszystko w porządku….”. I może to jest dobra metoda panowie, by pamiętać o swoim zdrowiu? (mm) G+J, Warszawa 2012, s. 134, ISBN 978-83-7778-185-2
Alina Wieje
Pokonać zniechęcenie Główną przeszkodą, która staje nam na drodze podczas sięgania po marzenia jest nasz największy wróg czyli zniechęcenie. Pierwsze rozdziały książki pozwalają nam poznać przeciwnika i jego metody działania. Po zapoznaniu się z czynnikami, które wywołują u nas zniechęcenie czas na dalszy etap jakim jest walka z nim. Każdy ma marzenia, jednak na skutek zniechęcenia często wydają nam się one nieosiągalne i nierealne. „Pokonać zniechęcenie” to bardzo przydatny poradnik, który pomoże nam wziąć się w garść, nie poddawać się przeciwnościom losu oraz dumnie ruszyć po swoje. Anna Szcześniak Koinonia, Ustroń 2012, s. 168, ISBN-978-83-60124-76-5
Chris Losh
Jakie wino masz w kieliszku? Niewielka książeczka, która w zamyśle ma ułatwiać degustację, rozpoznawanie win, cieszenie się ich aromatem, wybór trunku odpowiedniego to dania, pory i okazji. Autor omawia najważniejsze gatunki win: czerwonych (cabernet sauvignon, merlot, shiraz, pinot noir, sangiovese, zinfandel, tempranillo, malbec, grenache), białych (chardonnay, sauvignon blanc, riesling, semillon, chenin blanc, gewürztraminer, viognier), musujących, słodkich i wzmacnianych. Całość ubarwiają liczne zdjęcia. (ł) tłum. Hanna Turczyn-Zalewska, Wydawnictwo Olesiejuk, Ożarów 2012, s. 64, ISBN 978-83-7844-495-4
42
b i b l i o t e k a
a n a l i z
Film Tadeusz Lubelski
Historia niebyła kina PRL Kilka lat temu Bartosz Michalak i Łukasz Figielski opublikowali arcyciekawą „Prywatną historię polskiego kina”. W oczekiwaniu na sequel, przeczytałem pracę prof. Tadeusza Lubelskiego, należącą do tak rozpowszechnionej ostatnio historii alternatywnej. Autor dociera do rozmaitych projektów filmowych, które pomimo zaawansowania pozostały na papierze. Np. „Korczaka” – wedle scenariusza Ludwika Starskiego – chciał zrealizować wkrótce po wojnie Aleksander Ford (Władysław Godik w roli tytułowej), „Nasz człowiek w Warszawie” (scenariusz Jacek Fedorowicz) mógłby być kolejną kultową komedią Stanisława Barei (podczas posiedzenia komisji scenariuszowej Krzysztof Teodor Toeplitz sugerował, by agentów państwa Y wyraźniej ucharkteryzowac na Niemców z NRF, najchętniej byłych hitlerowców”), a „Przedwiośnie” w jednej z pięciu rozłożonych na przestrzeni trzech dekad wersji Andrzeja Wajdy, miało szansę stać się bardziej wyraziste od wizji Filipa Bajona. Swoją drogą, jak to dobrze, że Wajda nie zekranizował „Hubala”, na co też miał ochotę. (tzz) Znak, Kraków 2012, s. 367, ISBN 978-83-240-2238-0
Oleg Dorman
Liliana Łungina. Słowo w słowo Zapis ścieżki dźwiękowej filmu dokumentalnego autora, w którym znana i ceniona w Rosji tłumaczka pieczołowicie relacjonuje swoje bogate życie, przypadające na ostatnie trzy ćwiartki XX wieku. Przy okazji wspomina napotkane osobowości tj:: Marinę Cwietajewą, Annę Achmatową, Wiktora Niekrasowa, Dawida Samojłowa, Aleksandra Twardowskiego, Aleksandra Sołżenicyna, Warłama Szałamowa, Josifa Brodskiego, Astrid Lindgren. Latem 1941 roku w obliczu zagrożenia zajęcia Moskwy przez Niemców Łungina została ewakuowana do wsi nieopodal Kazania, gdzie znalazła zatrudnienie w lokalnej gazecie, jako korespondentka terenowa „Sztandaru Komunizmu”. Na dzień dobry redaktor naczelny poinstruował ją, że w „gazecie powinny się znajdować wiadomości wyłącznie podnoszące na duchu, pełne nadziei i optymistycznych perspektyw, zaś w teren trzeba jeździć tylko po to, żebym zapytany o to przez kierownictwo mógł potwierdzić, tak, jeździmy po kołchozach. A potem napiszemy, co należy. I tyle, Tak trzeba pracować? (…) O ile przed wojną mogliśmy czasami sobie na coś pozwolić – na niewiele, żeby zawsze przeważał ton optymistyczny – o tyle teraz musimy pisać tylko pozytywnie. Na zebraniu zakomunikowano nam to wprost”. Jeżdżąc po licznych wsiach, głównie tatarskich, przekonała się, iż „nie było chałupy, żeby kogoś nie aresztowali. Wsadzali za bzdury, za Bóg wiec, co. (…) Dlatego, że istniał plan dla rejonu, ilu więźniów należy dostarczyć, co miesiąc”. Po jakimś czasie niepokorna dziennikarka straciła posadę i zatrudniła się w charakterze laborantki w gorzelni. „Przyjeżdżali kołchoźnicy z ziemniakami. Brano od nich wiaderko kartofli, by przeprowadzić różne analizy i zależnie od zawartości skrobi wypłacić pieniądze. Już pierwszego dnia zauważyłam, że absolutnie nikt nawet nie zamierzał niczego badać. Mówię: ‘Po co więc zbieracie ziemniaki?’ ‘Jak to po co? Do jedzenia?’. Na miejscu się je gotowało, albo piekło w piecu, zjadało, a liczby brano z sufitu”. Pod koniec wojny Łungina powróciła do Moskwy, a z racji biegłej znajomości języka francuskiego znalazła pracę w radiu: „Raz w tygodniu do redakcji przychodził Maurice Thorez, by przez radio przemówić do narodu francuskiego. Był to widok komiczny; syty, tłusty, zadowolony z siebie wódz francuskiego proletariatu wygłaszający płomienne mowy o tym, jak nie szczędząc sił walczyć z faszyzmem, znosząc wszelkie okropności i niedostatki”. „Jak kraj długi i szeroki wszyscy pili, bez względu na przynależność społeczną. Pili wszędzie w urzędach, warsztatach, na klatkach schodo-
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
l i p i e c
2 0 1 2
Recenzje wych, na ulicy, na dworcach, w pociągach, o każdej porze dnia i nocy, przed pracą, w czasie pracy i po pracy” – wspomina marazm rządów Leonida Ilicza Breżniewa, który „stopniowo stawał się postacią komiczną. Wyśmiewali się z niego inteligenci i lud. (…) Stał się bohaterem niezliczonych anegdot: Ktoś dzwoni do drzwi. Breżniew podchodzi do nich, powoli zakłada okulary, wyciąga z kieszeni kartkę, rozkłada ją, odkasłuje i czyta: ‘Kto tam?’”. Pasjonująca lektura! (tzz) tłum., Karolina Romanowska, W.A.B., Warszawa 2012, s. 512, ISBN 978-83-7747-656-7
Tadeusz Lubelski
Ekran wyobraźni
fot. Danuta Węgiel
– Którego z niezrealizowanych zamierzeń filmowych z okresu PRL najbardziej pan żałuje i dlaczego? – Kilku tych niezrealizowanych projektów ogromnie szkoda, ale skoro pyta mnie pan o jeden – zwrócę uwagę na ten rzeczywiście nieodżałowany. To „Porwanie króła”, którym w 1981 roku powinien był zadebiutować Wojciech Wiszniewski. Szkoda tego projektu sprzed trzydziestu lat z kilku powodów naraz, a z dwóch zwłaszcza. Scenopis był dostosowany do wyobraźni i temperamentu artystycznego autora. A że był to autor niezwykle uzdolniony – także i film powstałby zapewne niezwykły. Do dziś, kiedy się ogląda jego dziewięciominutowe arcydzieło z 1976 roku „Elementarz”, trudno sobie wyobrazić utrzymany w podobnej poetyce pełnometrażowy film fabularny. Tymczasem „Porwanie króla” byłoby takim właśnie filmem. Niepowtarzalne wrażenie mógł ten film wywołać właśnie wtedy – w klimacie rozbudzonych nadziei na nie w pełni jeszcze odzyskaną, ale poszerzoną wolność. Jego premiera mogła być szczytowym – pod względem artystycznym – momentem sezonu “Solidarności”. – Eseje o kolejnych projektach uzupełniają wyobrażenia plakatów, na których widnieją obsady aktorsko-realizatorskie. Chyba nie do końca prawdziwe… – Tak, nie wszystkie składy ekip realizacyjnych da się dziś odtworzyć. W paru wypadkach – wszystkich trzech omówionych tu projektów Wajdy, czy „Osła grającego na lirze” Hasa – można by się pokusić o podanie całej czołówki, bo filmy były gotowe do realizacji, niemal w przeddzień zdjęć, jak w przypadku „Jesteśmy sami na świecie” i „Powołania”. Czasem – jak w przygotowaniach do „Sprawy Szymka Bielasa” Jakubowskiej, albo „Naszego człowieka w Warszawie” Barei – ustalone były przynajmniej nazwiska czołowych wykonawców. Bywało też jednak – tak było na przykład z pierwszym projektem filmu o Korczaku, adaptacją „622 upadków Bunga” Witkacego czy z „Morzem Sargassa” Ścibora-Rylskiego – że gotowy był na razie sam scenariusz, a produkcja stanowiła jeszcze niewiadomą. – Scenariusze „Różowego horyzontu” oraz „Porwania króla” zupełnie się nie zestarzały – może zatem trafią na ekran? – W zasadzie w kinie jest tak, że na jakiś pomysł przychodzi czas, a potem ten czas mija; kiedy więc okazja nie zostaje wykorzystana – przepada bezpowrotnie. Ale oczywiście nie można tej zasady traktować kategorycznie; te same utwory literackie powracają przecież co pewien czas, jako powód różnych, odmiennym celom służących adaptacji. Zatem może i któryś z omawianych przeze mnie projektów jeszcze powróci; byłbym zachwycony, gdyby przyczyniła się do tego choć w jakimś stopniu moja książka. A takiego filmu, jaki zrobiłby Wiszniewski, nikt po jego śmierci nie nakręci. Ale przecież żaden film o niesamowitych czasach Stanisława Augusta od tamtej pory nie powstał… Rozmawiał Tomasz Zbigniew Z apert b i bb ll ii oo t t ee k ka a
a an na al il zi z
p pr zr ez de sd t sa t wa i wa i a •
Hobby F. Weissert
Wędkarski leksykon ryb słodkowodnych Ponieważ w lipcu złowiłem w ciągu dziesięciu dni w nadpilicznych starorzeczach 46 ryb (liny, karasie, sumiki karłowate, płotki, okonie, kiełbie, uklejki, krąpie, leszcze, jazgarze, wzdręgi) czuję się uprawniony do oceny tego pięknie ilustrowanego poradnika. To kompendium wiedzy wędkarskiej umożliwiającej – jak mniemam – czytelnikom powroty znad łowisk z trofeami. Autor gruntownie omawia jak odróżnić niektóre gatunki od siebie, co niekiedy wymaga lupy (podobieństwo leszcza i krąpia bywa uderzające), sugeruje najskuteczniejsze metody połowu, poleca przynęty, rekomenduje zanęty, określa charakterystyczne dla poszczególnych ryb akweny, wskazuje najlepsze pory do wędkowania na węgorza, sandacza czy pstrąga… Szkoda tylko, że pisze to na podstawie połowów w Renie i Jeziorze Bodeńskim, a nie, dajmy na to, Zalewie Solińskim czy Wieprzu. A propos tego ostatniego – w trakcie regularnych eskapad z wędką zaobserwowałem, że odkąd Unia Europejska wprowadziła ograniczenia dla naszych rolników także w kwestii hodowli tuczników – spowodowane zastrzeżeniami natury higienicznej – w Pilicy drastycznie spadło pogłowie świnek. Bynajmniej nie myślę o rybie tak nazywanej z racji ryjka służącego do czerpania pokarmu z dna, lecz padłych prosiakach, jeszcze na przełomie XX i XXI wieku płynących bystrym nurtem tej mazowieckiej rzeki, co najmniej raz w tygodniu. (to - rt) tlum. Ewa Ziegler, Bellona Warszawa 2012, s. 144, ISBN 978-83-1112-340-3
Jon Stroud
Koty
Urocza książka, najpierw zachwyca okładką, potem zdjęciami wewnątrz. Chociaż mam już dwa koty, to jak patrzę na te zdjęcia, od razu zaczynam myśleć, jakiego jeszcze bym chciał… a znajomi mają pięć i im zazdroszczę, więc może rosyjski kot niebieski? A może turecki kot van? A może… no każdy jest piękny, nawet łysawy kot sfinks. Książka idealna do tego typu wyborów, autor opisuje wygląd, ale i charakter każdej rasy, wielkość i długość życia, no i kocią historię. Szczególnie przypadły mi do gustu następujące fragmenty „Kotów”: „Czy można wyobrazić sobie lepsze zakończenie ciężkiego dnia pracy niż powitanie przez kochającego pupila?” (nie wyobrażam sobie!) oraz: „Na podstawie badań przeprowadzonych w 2008 roku przez profesora Admina Qureshiego z uniwersytetu w Minnesocie stwierdzono, że posiadanie kota obniża ryzyko zawału serca i udaru o jedną trzecią dzięki redukcji stresu i niepokoju. Kto wie, może koty powinny być sprzedawane na receptę?”. Dzięki wam futrzane czworonogi, dzięki wam będę żył dłużej i bez stresu! (łg) tłum. Dagmara Burda, Wydawnictwo Olesiejuk, Ożarów Mazowiecki 2012, s. 126, ISBN 978-83-7708-501-1
Sport Tom Bower
Formuła 1 to ja Bernie Ecclestone Jak gros Polaków Formuła 1 bardziej zaciekawiła mnie w chwili, gdy do jej elity wtargnął – niestety niczym meteor – Robert Kubica. Niemniej pamiętam jak w ubiegłym wieku do tej konkurencji aspirował Jarosław Wierczuk. Zabrakło mu sponsorów, być może dlatego, że w przeci• k s ki ąs żi ką iż k i •
• k w li ei pc i e ńc
2 0 01 5 2
43 43
Recenzje wieństwie do Kubicy nie wyjechał za granicę. Celu więc nie osiągnął i zajął się hodowlą nierogacizny. Nie znam zatem niuansów regulaminowych wyścigów, parametrów pojazdów, punktacji etc, ale książkę przeczytałem z zainteresowaniem. Bowiem kolejne Grand Prix przyciągają światową socjetę. To zasługa bohatera publikacji, który hobby garstki entuzjastów zamienił w show oglądany przez milionową widownię. Przy okazji z Formuły 1 uczynił prywatne imperium, stając się krezusem. Tomasz Z. Z apert tłum. Anna Gralak, Marginesy, Warszawa 2012, s. 369, ISBN 978-83-933758-9-9
Krzysztof Szujecki
Podziw dla Marusarza fot. Archiwum
– Już niewielu najstarszych Polaków pamięta bohaterów pańskiej książki. Którego z nich ceni pan najbardziej? – W okresie międzywojennym mieliśmy stosunkowo wielu międzynarodowej klasy sportowców. Nazwiska rekordzistów świata w lekkoatletyce – Jadwigi Wajsówny, Stanisławy Walasiewiczówny, Janusza Kusocińskiego znane były na całym świecie. Jednak moim ulubionym sportowcem z tamtych lat – ze względu na szczególną pasję do sportów zimowych – jest Stanisław Marusarz. Nie odniósł on wprawdzie tylu tak znaczących sukcesów jak tamci zawodnicy, ale jako jeden z niewielu skoczków narciarskich był w stanie nawiązać równorzędną walkę z dominującymi w owym czasie reprezentantami Skandynawii i w 1938 roku wywalczył tytuł wicemistrza świata. Ponadto jego bohaterskie wyczyny i słynna ucieczka z więzienia podczas II wojny światowej przeszły do legendy i wzbudzają podziw kolejnych pokoleń. – Choć trudno go porównać ze współczesnymi boiskowymi idolami, zwłaszcza pod względem finansowym… – To prawda, że w dwudziestoleciu międzywojennym zarobki sportowców były znikome lub wręcz żadne. Musieli pracować. Okazjonalnie dostawali zwolnienia na czas kilkutygodniowych zgrupowań lub obozów przygotowawczych. Na co dzień trenowali po pracy. Jedynym profitem, jaki czerpali najlepsi zawodnicy, była możliwość reklamowania sprzętu sportowego, co czynili np. kolarz Józef Lange czy tenisistka Jadwiga Jędrzejowska. Dopiero pod koniec lat trzydziestych na niektórych zawodach wręczano zwycięzcom zawodów cenne nagrody, takie jak rower lub radio. – Dlaczego najpopularniejszym sportowcem II RP był Wacław Kuchar? – Stało się tak za sprawą jego niebywałej wszechstronności. Uprawiał bowiem wyczynowo piłkę nożną, lekkoatletykę, łyżwiarstwo oraz hokej na lodzie. Nawet wówczas była to absolutna rzadkość w skali międzynarodowej. We wszystkich tych sportach był wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski, a także rekordzistą kraju. W 1926 roku zwyciężył w pierwszym w historii plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na najpopularniejszego sportowca Polski. – Brak mi w książce szczegółów dotyczących naszych podniebnych sukcesów, dziwi absencja panczenowej pionierki, wielokrotnej rekordzistki świata Zofia Dudy-Nehring, brak danych na temat okoliczności śmierci łyżwiarzy figurowych: Zofii Bilorówny, Tadeusza Kowalskiego oraz Erwina Kalusa… – W książce skoncentrowałem się przede wszystkim na historii sportu w latach 1918-1939. Stąd – poza kilkoma wyjątkami życiorysów wybitnych – losy zawodników po 1939 roku nie zostały opisane. Jeśli chodzi o Zofię Dudzińską-Nehring nie udało mi się pozyskać satysfakcjonujących materiałów, dlatego też jest wspomniana zdawkowo. O sukcesach pilotów i baloniarzy wspominam krótko w przedmowie, ponieważ ramy tematyczne mojego opracowania dotyczą dyscyplin znajdujących się dziś w programie olimpijskim. Rozmawiał Tomasz Z. Z apert
Krzysztof Szujecki
Życie sportowe w II Rzeczpospolitej Jesienią 1933 roku piłkarska reprezentacja Polski przegrała w Warszawie z Czechosłowacją 1:2 w pierwszym meczu eliminacji do mistrzostw świata. Do rewanżu zaplanowanego na wiosnę następnego roku nie doszło gdyż: „niemal w ostatniej chwili Ministerstwo Spraw Zagranicznych zakomunikowało, że >>wyjazd ekipy sportowej nie służy dobrze stosunkom międzynarodowym<<. Miało to być >>wyjściem najbardziej honorowym w obecnym okresie<<”.Rywalom przyznano walkowera. Nie była to jedyna konsekwencja zdarzenia. „PZNP został zmuszony przez FIFA do zapłacenia wysokiego odszkodowania, mającego stanowić >>realny zwrot spodziewanych korzyści, jakie można było osiągnąć w meczu z Polską<<. Sumę oszacowano na 10 tys. złotych (2 tys. dolarów amerykańskich)” – pisze autor w książce tej popularyzatorskiej pracy powstałej na kanwie opracowań historycznych, sprawozdań dziennikarskich z prasy międzywojnia oraz licznych wspomnień działaczy, trenerów i sportowców. Pracę uzupełnia aneks, w którym uwzględniono wszystkich polskich medalistów oraz zdobywców miejsc punktowanych w igrzyskach olimpijskich, kompletną listę naszych medalistów mistrzostw świata i mistrzostw Europy z lat 1918-1939, a także spis międzypaństwowych meczów reprezentacji „biało-czerwonych” w piłce nożnej i hokeju na lodzie. (TO-RT) Bellona, Warszawa 2012 s. 272, ISBN 978-83-1112-261-1
Książki audio Steve Berry
Paryska wendetta Książka przygodowa w starym stylu, jakich współcześnie powstaje niewiele. Są poszukiwania skarbów, szyfry, stare tajemnice, są namiętności, zemsta, zbrodnia, chciwość, żądza władzy. W tle opowieść o tajemniczej spuściźnie Napoleona Bonaparte, który rzekomo w testamencie zawarł wskazówki dotyczące ukrycia skarbu. Steve Berry pisze jak Alexander Dumas, na pierwszym miejscu jest przygodowa fabuła, na drugim planie prawdopodobieństwo zdarzeń. Można nawet powiedzieć, że im bardziej nieprawdopodobne, tym lepiej dla fabuły. W wersji audio dobrze oddaje przygodowy charakter powieści lektor Piotr Bąk. (ł) tłum. Katarzyna Petecka-Jurek, Sonia Draga, Katowice 2012, CD-MP3, 31,90 zł, ISBN 978-83-7508-415-3
Paweł Jasienica
Polska Jagiellonów Paweł Jasienica wspaniale potrafił przedstawiać historię, ujmując nasze dzieje w szerokim kontekście, także geograficznym. Rozpatrywał zdarzenia przez pryzmat ich czasu, sytuacji geopolitycznej, ówczesnych obyczajów, ale też w wymiarze uniwersalnym – moralności, zdrowego rozsądku, wreszcie wolności. Pisana przez niego historia pełna jest osobistych ocen, często odważnych, co wcale nie jest w pisarstwie historycznym częste. Tekst historyczny, nawet tak mocno naznaczony publicystyką jak Jasienicy, nie jest wcale łatwy do głośnego czytania, gdyż trudno jest podtrzymywać uwagę słuchacza. Zbigniew Wróbel, lektor wydania audio, poradził sobie znakomicie. Inaczej czyta komentarze, inaczej relacje z dziejów, inaczej cytowane dokumenty. Całość zajmuje 20 godzin, ale słucha się tego z zainteresowaniem. (ł) Aleksandria, Katowice 2012, CD-MP3, ISBN 978-83-60313-57-2
44
b i b l i o t e k a
a n a l i z
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
l i p i e c
2 0 1 2
Recenzje Eustachy Rylski
Człowiek w cieniu Ksawery Jasieński ze swoim zmęczonym zachrypniętym głosem jest idealnym lektorem dla prozy Eustachego Rylskiego, a szczególnie dla tej brudnej powieści. „Człowiek w cieniu”, historia notariusza Aleksandra Rańskiego pozornie jest powieścią sensacyjną, w rzeczywistości pisarz mierzy się ze swoim ulubionym tematem – fatalistyczną nieodwracalnością losu. Znudzony notariusz wikła się w dziwną podwójną grę z mafią, stwarza fikcję, która w zamierzeniu ma zdecydować o losach kilku osób – ofiary, mordercy, ale i jego samego. Bardzo misternie skonstruowana fabuła, pokazująca potęgę manipulacji, ale też granice lęku, lojalności, odpowiedzialności. To krótka książka, więc nagranie audio trwa zaledwie pięć godzin, ukazało się wyłącznie w formie elektronicznej, dostępne do pobrania w pliku. (ł) Audioteka.pl, MP3, Warszawa 2012
Dla dzieci i młodzieży Zuźka D. Zołzik pierwszakiem. Pada śnieg, pies się wściekł! Wasza pociecha zaczyna naukę w szkole? Doskonale! Koniecznie podsuńcie jej książeczki z serii „Zuźka D. Zołzik pierwszakiem”! Z tą rezolutną, wesołą dziewczynką raźniej będzie przetrwać początki w szkolnej ławce. Bohaterka swym urokiem i żartem zachwyca zarówno dzieci, jak i dorosłych. Na jednym z forum o książkach pewna mama gorąco rekomenduje książkę, zaznaczając jednak, że „Zuźka klnie i wyczynia takie historie, że włos się na głowie jeży”. To prawda, dziewczynka ma bardzo oryginalne pomysły. W najnowszym tomie jej klasa przygotowuje się do Gwiazdki. Podczas losowania na klasowe mikołajki Zuzi trafia się Maja, najbardziej nielubiana koleżanka. Postanawia dać jej, jako nauczkę, niesztampowy podarunek. „Wspaniałomyślność i życzliwość nie przychodzą z łatwością” – wyznaje później w swoim dzienniczku. Nie zdradzę ciągu dalszego, żeby nie psuć lektury, dodam jedynie, że książka jest bardzo pozytywna. Wydrukowano ją dużą czcionką, co ułatwia samodzielne czytanie. (et) tłum. Magdalena Koziej, Nasza Księgarnia, Warszawa 2012, s. 96, ISBN 978-83-10-12085-4
wyższym poziomie edytorskim. Dawne opowieści ludowe zostały przypomniane przez takich wirtuozów pióra jak przywołany już Janusz Korczak oraz Maria Krűger, Artur Oppman, Janina Porazińska, Jan Kasprowicz, Gustaw Morcinek czy Marian Orłoń. Młody czytelnik otrzymuje możliwość poznania polskiej kultury, jej bogactwo i różnorodność, może wejść do świata pełnego tajemnic i zagadek. Wyboru tekstów do tomu dokonała Elżbieta Brzoza. Plejadę gwiazd stanowią tu: poznańskie koziołki, lwy z gdańskiego ratusza, toruńskie pierniki, Wars i Sawa, bazyliszek, złota kaczka, Janosik, Waligóra i Wyrwidąb oraz Szewczyk Dratewka, a także diabły, smoki i zbójcy… (et) Nasza Księgarnia, Warszawa 2012, s. 280, 49,90 zł, ISBN 978-83-10-11484-6
Auta 2 Disnejowskie auta znają chyba wszystkie dzieci. Szybkiego jak błyskawica Zygzaka, zabawnego i poczciwego Złomka, na wskroś włoskich Luigiego i Guida. Teraz do akcji wkracza także tajemniczy Sean McMission oraz piękna i odważna Liliana. Pojawiają się także niestety charaktery dużo czarniejsze niż Marek Marucha z pierwszej części Aut. Dowiemu się jak Złomek dał plamę w Tokio, a Zygzak przegrał pierwszy wyścig i obraził się na przyjaciela. A potem Złomek przez przypadek wplątał się w międzynarodową aferę szpiegowską i walczył ze złymi autami – Profesorem Z, Alem Scarpettą i Fredem Cartonem oraz innymi Klekotami. Przeżył mnóstwo przygód, które na pewno ominęłyby go w Chodnicy Górskiej. Okazuje się, że tor wyścigowy to niebezpieczne miejsce. Przekonają się o tym Ziu Takakita, Raul Farfura i inne auta. Tajemniczy wróg wysadza w powietrze ich silniki! Zygzak McQueen i jego przyjaciele z Chłodnicy także stawią czoła niegodziwcom. Nie wiedzą jeszcze, że Złomek zmienił się w agenta i walczy o dobro świata u boku Seana McMissiona. Tekst, którego jak na taką małą książeczkę jest całkiem sporo (przecież trzeba opowiedzieć cały film) ilustrują barwne kadry z filmu. A całość została pięknie wydana z kartonowymi twardymi i błyszczącymi stronicami. Opowiada Małgorzata Fabianowska Joanna Habiera Egmont, Warszawa 2012, s. 32, ISBN 978-83-237-5621-7
Nancy Holder, Debbie Viguie
Wyklęci. Wiedźma
Baśnie i legendy polskie „Kiedy caluchny świat był już stworzony, skończony, gotowy – każdy przyznać musiał, że jest bardzo piękny” – tak zaczyna się „Legenda o pieśni” spisana przez Janusza Korczaka. Równie piękny, przyznać muszę, jest tom, w którym ukazał się tekst Starego Doktora. Pozycja zawiera łącznie ponad pięćdziesiąt legend, baśni i podań z różnych stron Polski z niezapomnianymi ilustracjami Mirosława Tokarczyka, które stawiają to wydanie na naj-
Bardzo czarna magia. Czarownicy. Wiedźmy. Rytuały. Morderstwa. W ten świat wkracza nastoletnia Holly. Właściwie zostaje weń wrzucona przez los, gdy rodzice giną w tragicznym wypadku. Dziewczyna trafia do ciotki, której nigdy wcześniej nie widziała. Zamieszka w Seatle w domu krewnej i jej bliźniaczek– Amandy i Nicole. Jeszcze niedawno była zwyczajną nastolatką, teraz odkrywa rodzinne tajemnice i drzemiące w niej magiczne moce. Śni koszmary. Przekona się, że jej kotka potrafi spełniać życzenia. Zakocha się w nieznajomym. Będzie musiała zmierzyć
Nasze książki mówią same… za siebie Znajdziesz u nas książki do słuchania i słuchowiska z udziałem najlepszych polskich aktorów. Książki dostępne są na CD oraz na kasetach. b i bb ll ii oo t t ee k ka a
a an na al il zi z
p pr zr ez de sd t sa t wa i wa i a •
• k s ki ąs żi ką iż k i •
• k w li ei pc i e ńc
2 0 01 5 2
45 45
Recenzje się z przeznaczeniem i stanąć po właściwej stronie w odwiecznym sporze pomiędzy rodami Cashors i Deveraux. Kochankiem ciotki jest Michael Deveraux, czarnoksiężnik i ojciec dwóch synów. Pragnie on panować nad mocą ognia i zgładzić wszystkie kobiety Cashors. Usiłuje zabić Holly, Marie-Claire i jej córki. Niestety, jego szatański plan połowicznie się powiedzie i w pożarze zginą dwie osoby… Warto wiedzieć, że Nancy Holder jest współscenarzystką znanych seriali („Buffy, postrach wampirów”, „Anioł ciemności”, „Sabrina, nastoletnia czarownica” i „Smalville”), autorką ponad sześćdziesięciu książek i dwustu opowiadań i czterokrotną laureatką nagrody Brama Stokera za najlepszy literacki horror. „Wyklęci” to wciągające czytadło, trzymające w napięciu i na tyle oryginalne i pomysłowe, by zaintrygować czytelników, którzy z chęcią sięgną po kolejne tomy sagi. Opowieść o codziennych problemach nastolatek. O utracie najbliższych. O przeznaczeniu i miłości. Nie tylko dla fanów paranormalnych powieści magiczno-romansowych. Joanna Habiera
Chowańcem wiedźmy. Wyruszają na ratunek księżniczce Mirelli ponoć więzionej przez strasznego ogra z Oglefort. Ale nic nie jest takie jak w bajkach, księżniczka sama się zgłosiła, bowiem chciała zostać zamieniona w białego ptaka, a nie wychodzić za mąż za głupawego księcia Umberta. A straszny ogr przechodzi załamanie nerwowe i nikogo nie przemienia. Ibbotson napisała wspaniała opowieść o szacunku dla zwierząt i przyrody, o ekspansji człowieka, o zawłaszczaniu przez niego planety. O wolności wewnętrznej i tolerancji dla inności. Przecież są trolle, które nie jedzą mięsa i żarłoczni ludzie. I są księżniczki, które nie pragną bogactwa. To kolejna wartościowa książka dla dzieci w serii „Księżycowy kamień”. Czarodziejska i czarująca, zabawna, urokliwa i magiczna, fantastyczno-przygodowa opowieść dla młodszej młodzieży i dla dorosłych też. Joanna Habiera tłum. Krzysztof Uliszewski, Egmont, Warszawa 2012, s. 226, ISBN 978-83-237-5234-9
tłum. Magdalena Ziomek, Bukowy Las, Wrocław 2012, s. 298, ISBN 978-83-62478-17-0
Kolory
Eva Ibbotson
Na tropie ogra Wiedźma z Dribble ma niebieskie zęby i lepszy nastrój, gdy chodzi w mokrych skarpetkach, jeśli akurat podmokła tęsknota za ojczyzną daje jej się we znaki. Prowadzi Pensjonat dla Niezwykłych Stworzeń przy Whipple Road 26. Mieszkają tu wysiedlone czarownice, zmęczeni czarodzieje, emerytowane duchy rzeczne, zwiewne wróżki. Nie dyskryminuje się tutaj także zwykłych śmiertelników, jak pan Prendergast oraz chłopiec Ivo. Gladys, stara ropucha wiedźmy i zarazem jej długoletni Chowaniec (nieodłączny atrybut szanującej się wiedźmy) postanawia zastrajkować. I to właśnie wtedy gdy zbliża się Letnie Zebranie Niezwykłych Stworzeń! I tak mały chłopiec Ivo, który pragnie dowiedzieć się czegoś o świecie i marzy o ekscytującym życiu, zostaje Serie wydawnicze – Jacek Olesiejuk
Zabawa w ogrodzie
Sympatyczny szczeniak szuka swej piłki. Mamo, jak on się nazywa? Może Burek. Nie! Ciapek? Też nie. Bolek! Obszukał cały dom, ale na próżno. Na pewno piłka schowała się w ogrodzie. Może jest za kapustą? Albo marchewką? A może zjadła ją zielona gąsienica albo wpadła do niebieskiej konewki? Ile się w tym ogrodzie dzieje! Czerwone jabłka spadają z drzew, w dziupli siedzi szara wiewiórka, pszczoły lecą do ula, a pod krzaczek wleciał błękitny balon. Biedroneczko? Wiesz, gdzie jest piłka pieska? Wie niebieska żabka! I kotek Mruczek, z którym Bolek będzie się bawi znalezioną wreszcie piłką. Bardzo się dzieciom podoba wystający z książeczki piesek – animowana pacynka. Na wyobraźnię wspaniale podziała miękki łepek pieska opowiadający o zabawach w ogrodzie. Można w nią wkładać palce i opowiadać historię, szczekać i warczeć. Możemy wskazywać zwierzątka, nazywać kolory, razem z pieskiem wypatrywać piłki. Kartonowe książeczki na pewno zachwycą małych czytelników. Istotne są także wychowawcze treści przekazywane we wszystkich książeczkach z serii z pluszową pacynką, jak choćby zabawa psa z kotkiem, które wcale się ze sobą nie kłócą. W pacynkowej serii ukazały się także także: „Krówka i wielka niespodzianka”, „Miś bawi się w chowanego”, „Tygrysek i chęć zabawy”, „Szczeniak i zabawa w ogrodzie”. (hab) 46
b i b l i o t e k a
a n a l i z
Pręgowany kot w żółtym szaliku oraz jego rudy kumpel w niebieskich trampkach, słodki piesek w czerwonej muszce albo urocza świnka w fioletowym kapelusiku skupią z pewnością uwagę malucha. Uczą go kolorów. Z innych książeczek, które ukazały się w tej serii dzieci poznają zwierzątka, kształty oraz dźwięki. Można odgadywać kolory, nazywać fragmenty garderoby, nadawać imiona zwierzątkom, zastanawiać się, dlaczego świnka Balbinka założyła elegancki kapelusik – może wybiera się na herbatkę do cioci? A kotek Filemonek założył szalik , bowiem boli go gardło? Faktycznie nieszczególną ma minkę. Pies Maurycy także wygląda mało wesoło – chyba nie uśmiecha mu się wizyta u znajomych, wolałby na pewno pohasać na łące… Sporo się można naopowiadać, przeglądając tę książeczkę, choć tekstu jest niewiele. Oswaja maluchy z literkami, wyrabia wyobraźnię i pozwala spędzić wesoło czas z mamą albo tatą. Na pochwałę zasługuje także bardzo starannie wydanie – z kartonowymi, niedużymi oraz miękkimi stronami. Oraz fakt, że książeczka nie atakuje oczu agresywnymi jaskrawymi barwami, nie razi kiczowatością. Dbałość o dobry smak dzieci zaowocuje w przyszłości. (hab) Wydawnictwo Jacek Olesiejuk, Ożarów Mazowiecki 2012, s. 12, ISBN 978-83-7770-739-5
Księga przedszkolaka (1 i 2) Księga przedszkolaka powstała z myślą o rodzicach i nauczycielach wychowania przedszkolnego. Najfajniejsza jest przecież nauka poprzez zabawę – łamigłówki, kolorowanki, naklejanki i zgadywanki. Trzyletniemu Frankowi najbardziej podobało się odnajdywanie drogi w labiryncie i szukanie różnic między obrazkami oraz naklejanie puzzli. Zadania w Księdze przedszkolaka opracowano, bazując na programie wychowania przedszkolnego, dzięki czemu dziecko ćwiczy te zdolności, które są zalecane przez Ministerstwo Edukacji, jako przydatne w przyszłej nauce w szkole. Różnorodność zadań rozwija sprawności takie jak: logiczne i twórcze myślenie, spostrzegawczość, zdolności manualne. Przyklejając naklejki z tulipanami lub różami, dzieci uczą się nazw kwiatów oraz kolorów, ćwiczą spostrzegawczość – szukając zagubionych przedmiotów, koordynację – przyklejając naklejki w odpowiednich miejscach. Kolorując spodenki Maćka i Zosi – ćwiczą linię i pewność ręki. Wskazując trójkąt, kwadrat czy prostokąt – uczą się kształtów geometrycznych. Rozpoznają muchomora, liść kasztanowca, zapamiętują nazwy warzyw i owoców. Książecz-
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
l i p i e c
2 0 1 2
Recenzje ki są kolorowe, zadania proste i fajne, a zagadki zabawne (Co to jest: nie trzeba mi torów ni kół, turystów wożę w górę i w dół). Które pojazdy pływają, które jeżdżą, a które latają? Czy ptaszki mieszkają w ulu? Ćwiczenia rozwijają, dzieci się bawią. A ile przy tym radości i satysfakcji! Joanna Habiera
dami dorastania, rozterkami sercowymi i konfliktami ze starszymi, ale – jak to bywa w amerykańskich filmach (i książkach) – wszystko kończy się happy endem. (mm)
G+J, Warszawa 2012, s. 40, ISBN 978-83-7167-827-1; 978-83-7167-828-8
Pomelo jest zakochany
Mark Peter Hughes
Lemoniada gada Pewnego dnia do szkolnego aresztu jednego z amerykańskich liceów trafia Stella, Olivia, Mo, Wal i Charlie. Zaskakująco dobre wykonanie spontanicznie zagranej w czasie odsiadki piosenki skłania niesfornych uczniów do założenia zespołu muzycznego i wzięcia udziału w szkolnym konkursie talentów. Pomysł udziału w rywalizacji nie od razu przypada do gustu wszystkim członkom grupy – większość z nich to zakompleksione wyrzutki, odmieńcy niecieszący się popularnością wśród szkolnej braci, w dodatku mają rywalizować z uwielbianą przez licealistów kapelą Mudslide Crush składającą się z najfajniejszych i najprzystojniejszych uczniów w szkole. Pierwszoklasiści, za namową dopingującej ich od początku nauczycielki muzyki, panny Reznik biorą udział w rywalizacji i w czasie konkursu, jako Lemoniada gada, deklasują dotychczasowych ulubieńców szkoły. Szacunek i podziw uczniów wzbudza także ich zaangażowanie w walkę o prawa uczniowskie (protestują przeciwko usuwaniu bez zgody uczniów automatów z lemoniadą!). Ze szkolnych odludków członkowie Lemoniady stają się nagle idolami nastolatków. Czy sukces przewróci pierwszoklasistom w głowach? Czy pozbawi ich kompleksów i rozwiąże problemy z jakimi się na co dzień borykają? „Lemoniada gada” to dobrze skrojona powieść dla młodzieży. Autor wiarygodnie opisał realia licealnego życia i problemy współczesnych nastolatków – wzloty i upadki zespołu przeplatają się tu z truSerie wydawnicze – Egmont
Basia, Franek i…
Od wielu miesięcy razem z pięcioletnim synkiem Frankiem czytamy kolejne książeczki o przygodach Basi. Kiedy Basi urodził się braciszek, synkowi bardzo spodobało się, że ma na imię Franek. Jako jedynak nie rozumiał jednak kłopotów książkowej koleżanki. A Basia była wtedy troszkę nieszczęśliwa. Rodzice mieli dla niej mniej czasu, a braciszek skupił na sobie prawie całą uwagę wszystkich. Wygląda na to, że dziewczynka poradziła sobie z problemem, pokochała brata i pomaga mu teraz zrozumieć świat. Fajnie mieć starszą siostrę. I fajnie (choć czasami może mniej) mieć młodszego brata. Basia pomaga Frankowi zasnąć i pożegnać się z pieluszką. Razem poznają zwierzęta i kolory. Naśladują kotka i konia, bawią się żółtą jak słońce piłką. Basia potrafi nawet uśpić Franka, a to nie lada wyczyn. Krótkie opowiastki o Basi i Franku to propozycja wspólnej lektury, rozmowy i zabawy. Nowa seria z twardymi stronami, kolorowa i bogato ilustrowana przeznaczona jest dla młodszych dzieci, więc Franek podarował książeczki swojej trzyletniej kuzynce Ani. Jej także wkrótce urodzi się rodzeństwo. Może pomogą jej się z tym faktem oswoić właśnie książeczki o Basi… Joanna Habiera
tłum. Beata Pieńkowska, Egmont Polska, Warszawa 2012, s. 376, ISBN 978-83-237-5387-2
Ramona Bădescu
Wydawnictwo Zakamarki, które dotychczas uchodziło za wydawcę i promotora szwedzkiej literatury dla najmłodszych, poszerzyło swoją ofertę o książki francuskie. Jako pierwsze ukazały się dwie książki Ramony Bădescu o małym różowych słoniu z ilustracjami Benjamina Chauda, którego znamy z książek o Bincie. Koniecznie trzeba je przeczytać! Niewielkiego Pomelo przepełnia miłość – do dmuchawca, pod którym mieszka, do księżyca, jest zakochany w rzodkiewce i w zapachu mięty, po prostu w całym ogrodzie. Potrafi cieszyć się z nadajścia zimy i z deszczu. Ten mały bohater zarazi swym optymizmem nawet największego smutasa. To inspirująca i mądra książka, bije od niej entuzjazm i radość. A do tego jest pięknie wydana. Z powodzeniem można ją sprezentować nawet trzylatkowi. Spodobała mi się już w chwili gdy wzięłam ją do ręki. Pomelo spotkacie również w książce „Pomelo ma się dobrze pod swoim dmuchawcem”. W przygotowaniu kolejne tomy: „Pomelo śni”, „Pomelo i przeciwieństwa” oraz „Pomelo i kolory”. (et) tłum.: Katarzyna Skalska, Zakamarki, Poznań 2012, s. 92, 29,90 zł, ISBN 978-83-7776-020-8
Prawo, gospodarka (red.) Barbara Adamiak, Janusz Borkowski
Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz Autorzy wykorzystali dorobek doktryny oraz orzecznictwo sądów administracyjnych, Najwyższego Trybunału Administracyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Komentarz jest uaktualnionym wydaniem poprzednich wersji, z uwzględnieniem stanu prawnego na marzec 2012 roku. Publikacja zawiera ponadto wybór wyciągów z przepisów uchylających i przejściowych oraz zmieniających Kodeks postępowania administracyjnego. Zamieszczony na końcu książki indeks rzeczowy ułatwia poszukiwanie zagadnień interesujących konkretnego czytelnika. Publikacja kierowana jest przede wszystkim do praktyków, mających bezpośrednio do czynienia z procedurą administracyjną, ale może stanowić też doskonałe uzupełnienie wiedzy dla osób pragnących rozwinąć swe zainteresowania w kierunku zagadnień postępowania administracyjnego. (ssz) Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2012, s. 888, 299 zł, ISBN 978-83-255-3804-0
Kodeks Postępowania Handlowego. Krajowy Rejestr Sądowy. Monitor Sądowy i Gospodarczy. Prawo upadłościowe i naprawcze. Postępowanie w sprawach gospodarczych. Edycja Sądowa Publikacja jest zbiorem podstawowych aktów normatywnych prawa korporacyjnego, dotyczących spółek handlowych. Oprócz Kodeksu spółek handlowych zawiera także ustawy ściśle powiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej w formie spółki handlowej oraz wyciąg przepisów z kodeksu cywilnego, związanych z tą tematyką. W zbiorze zamieszczone zostały aktualnie obowiązujące akty prawne uwzględniające stan prawny na 1 kwietnia 2012 roku. Każdy artykuł zawarty w zbiorze ustaw jest opatrzony przez redakcję tytułem określającym istotę danego przepisu, co ułatwia wyszukiwanie odpowiednich przepisów. Wstęp do publikacji napisał prof. dr hab. Andrzej Szajkowski. (jmr) Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2012, s. 726, 59 zł, ISBN 978-83-255-3692-3
b i bb ll ii oo t t ee k ka a
a an na al il zi z
p pr zr ez de sd t sa t wa i wa i a •
• k s ki ąs żi ką iż k i •
• k w li ei pc i e ńc
2 0 01 5 2
47 47
Recenzje Lista bestsellerów Księgarni Ekonomicznej K. Leki www.ksiegarnia-ekonomiczna.com.pl 1
Droga ważniejsza niż cel. Wartości w życiu i biznesie, S. Lachowski, Studio Emka 2012, 344 str., 55 zł
2
Funkcje nauki. Wstęp do metodologii. Nauka nie jest grą, B.R. Kuc, PTM 2012, 268 str., 49,90 zł
3
Wprowadzenie do finansów i rachunkowości, M. Winter, M. Górski, J. Śliwa, E. Kalwasińska, D. Maciejowska, W. Szczęsny, Wydział Zarządzania UW 2010, 322 str., 49,90 zł
4
Mikroekonomia w zarysie, H. Bednarska, W. Zborowska, Z. Skrzypczak, E. Krakowińska, K. Ryć, Wydział Zarządzania UW 2010, 192 str., 37,90 zł
5
Karty płatnicze w Polsce, Ł. Obzejta, R.W. Kaszubski, Wolters Kluwer 2012, 504 str., 169 zł
6
Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Postępowanie rozpoznawcze. Część 1. Tom 1, red. T. Ereciński, LexisNexis 2012, 1252 str., 199 zł
7
Postępowanie cywilne. Kazusy, M. Manowska, LexisNexis 2012, 336 str., 55 zł
8
Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Postępowanie rozpoznawcze. Część 1. Tom 2, red. T. Ereciński, LexisNexis 2012, 1054 str., 199 zł
9
Prawo budowlane. Komentarz, red. A. Gliniecki, LexisNexis 2012, 756 str., 199 zł
10
Proces cywilny. Nauka, kodyfikacja, praktyka. Księga jubileuszowa dedykowana prof. Feliksowi Zedlerowi, Wolters Kluwer 2012, 1314 str., 259 zł
(red.) S. Włodyka
System prawa handlowego. Tom 2. Prawo Spółek Handlowych Drugie wydanie publikacji, będącej kompleksowym opracowaniem obejmującym całość problematyki spółek handlowych. Najnowsze wydanie uwzględnia liczne zmiany stanu prawnego dokonane od poprzedniego wydania w 2007 roku. W celu wszechstronnego i całościowego ujęcia tematu wykorzystano cały dotychczasowy dorobek doktryny z zakresu prawa spółek (komentarze, monografie, artykuły, glosy) oraz orzecznictwo sądów, w tym Sądu Najwyższego. Logiczny układ tekstu, wyróżnienia i przypisy oraz indeks rzeczowy ułatwiają szybkie zdobycie wyszukiwanych informacji. Publikację cechuje najwyższy poziom merytoryczny, gwarantowany przez najwybitniejszych polskich autorów, reprezentujących wszystkie ośrodki naukowe. (jmr) Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2012, s.1709, 349 zł, ISBN 978-83-255-3414-1
Adam Opalski
Instytucje Prawa Prywatnego. Prawo zgrupowań spółek Publikacja jest pierwszym opracowaniem monograficznym, omawiającym kompleksowo reżim zgrupowań spółek w prawie handlowym. Całościowo omówione zostały najważniejsze instrumenty stosowane w grupach spółek w wiodących porządkach prawa obcego, przepisy prawa polskiego dotyczące zgrupowań spółek, zawarto także analizę projektów legislacyjnych z tego zakresu oraz autorską propozycję de lege ferenda. W publikacji znajdziemy liczne odniesienia do literatury przedmiotu i orzeczeń sądów. Autor jest profesorem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, doradcą w międzynarodowej kancelarii prawnej, członkiem zespołu problemowego Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, autorem kilkudziesięciu publikacji z zakresu prawa handlowego. (jmr) Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2012, s. 658, 189 zł, ISBN 978-83-255-3867-8
Lidia Bagińska
Skarga kasacyjna w postępowaniu cywilnym Ciekawa monografia poświęcona tematyce szczególnego środka zaskarżenia, jakim jest skarga kasacyjna. Książka, oprócz szczegółowego omówienia teoretycznych zagadnień związanych ze skargą, prezentuje najnowsze orzecznictwo z tego zakresu, a także przykładowe wzory skarg kasacyjnych. Publikacja przeznaczona 48
b i b l i o t e k a
a n a l i z
jest więc przede wszystkim dla praktyków – adwokatów i radców prawnych, a także aplikantów adwokackich i radcowskich. Autorka książki jest adwokatem z kilkunastoletnim doświadczeniem zawodowym, wykładowcą w Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie. Książka ukazała się w serii Prawo Sądowe, będącej zbiorem publikacji praktycznych, profesjonalnie i w przystępny sposób objaśniających stosowania prawa materialnego i funkcjonowanie procedur sądowych. (jmr) Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2012, s. 200, 99 zł, ISBN 978-83-255-3891-0
(red.) Andrzej Zieliński
Sporządzanie środków zaskarżenia w postępowaniu cywilnym wraz z wzorami pism procesowych Książka zawiera omówienie, zarówno zwyczajnych jak i nadzwyczajnych środków zaskarżenia, z których może pojawić się potrzeba skorzystania na gruncie konkretnych stanów faktycznych. Zostały w niej uwzględnione również zmiany wprowadzone nowelizacją Kodeksu postępowania cywilnego, dokonane ustawą z dnia 19 września 2011 roku (Dz. U. Nr 233, poz. 1381). Dużym atutem tej publikacji jest fakt, że jej autorem jest praktyk, który to swym doświadczeniem zawodowym zechciał się podzielić z innymi osobami. Dzięki temu, że niniejsza książka oprócz teoretycznego omówienia zagadnień związanych z środkami zaskarżenia, zawiera również wzory konkretnych pism procesowych, będzie ona niezwykle przydatna dla każdego, kto będzie chciał w sposób rzetelny przygotować stosowny środek zaskarżenia. (ssz) Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2012, s.378, 129 zł, ISBN 978-83-255-3706-7
(red.) Aneta Flisek
Prawo o adwokaturze oraz rozporządzenia Mamy tu tekst jednolity z dnia 25 sierpnia 2009 roku ustawy z dnia 26 maja 1982 roku Prawo o adwokaturze, a ponadto szereg aktów wykonawczych w postaci rozporządzeń oraz Uchwałę Naczelnej Rady Adwokackiej, dotyczącą ogłoszenia jednolitego tekstu Kodeksu Etyki Adwokackiej. Zgromadzenie w jednej poręcznej książce tychże aktów prawnych stanowi ułatwienie dla adwokatów oraz aplikantów adwokackich w poruszaniu się po problematyce związanej z wykonywaniem zawodu adwokata. Zawarty na końcu książki indeks rzeczowy ułatwia wertowanie aktów prawnych w poszukiwaniu interesujących czytelnika zagadnień. (szz) Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2012, s.122, 12,90 zł, ISBN 978-83-255-3660-2
p r z e d s t a w i a
•
k s i ą ż k i
•
l i p i e c
2 0 1 2
Ponuraki, drżyjcie! Zosia nie pozwoli Wam się nudzić! poleca:
Uwaga, łobuziaki! Okropny Maciuś nadchodzi!
POLECA:
PREMI ERA
14 SI ERPN IA
Nowa seria dla dzieci autors twa MA ŁGORZATY STRĘKOWSKIE J-ZA REMBY
P R EM IE R A 1 4 SIE RPNI A
!
10. ROCZNICA OSTATNIEJ PIELGRZYMKI BŁ. JANA PAWŁA II DO POLSKI
184 str.
C
23,5x28 cm kreda błyszcząca 150 g oprawa twarda lakierowana ISBN: 978-83-7553-140-4
hoć pielgrzymka bł. Jana Pawła II do Ojczyzny w sierpniu 2002 r. trwała zaledwie kilka dni, stała się przeżyciem niezapomnianym dla wszystkich. Dziś, kiedy możemy już zanosić prośby do Boga za pośrednictwem Błogosławionego, wciąż jesteśmy szczególnie wdzięczni za tamtą wizytę. Dzięki fotografiom Adama Bujaka, przeplatanym wystąpieniami i homiliami Ojca Świętego, „Pożegnanie Ojczyzny” przywołuje wzruszające chwile, serdeczne spotkania, niezwykłą atmosferę zjednoczenia w modlitwie z Piotrem naszych czasów – wszystkie miejsca, które odwiedził i wydarzenia, w których wziął udział. Poruszający dokument pożegnania wielkiego Polaka z Ojczyzną. Biały Kruk Sp. z o.o., ul. Szwedzka 38, 30-324 Kraków, tel.: 12/254 56 02, 260 32 90, 260 32 40, faks: 12/254 56 00, e-mail: handlowy@bialykruk.pl, księgarnia: www.bialykruk.pl