temat główny
się gorszy od Was i chce was mu, bo ma nadzieję, że wtedy odobnie zazdrości Wam tego, co zasłużyliście, by mieć aż tyle przez niego w stan niepokoju tu, nie mieli siły i ochoty na nięciami. Być może ma do Was w ten ukryty sposób. Na pewno nonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
ób działa, by osiągnąć swe cele. w niepewności. On nie podaje ie ma, a zmyślone mogą być nym płaszczu mógłby okazać się itp. On więc tylko insynuuje, epewności. Podsycane ciekawośnie? Nasz autor zaciera ręce na ata, proszę - już jej nie będzie tak nkoś, no, no, jeden liścik i małńka mydlana. Sławna? - to niech dzie jej tak dobrze”.
wając swe żądło pod zasłoną , trafia celnie, a ponieważ jest owodnić mu fałszu. Zamiast zam, co napisał nasz popychany l, pomyślmy z satysfakcją, że oto ć, i na przekór jego chęciom częściem. Anonim traktujmy jak i iść dalej, nie poświęcając mu
rzy anonimów to ludzie ulepieni nas czasami nie drażni cudza odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś jamy małej szpileczki, by komuś by nie wypadł zbyt korzystnie korci nas czasem chęć umniejy nie wyrastali zbytnio powyżej ast te okropne zapędy, żeby nie mi strasznymi autorami anonidajmy się dręczyć! Są toksyczni także, zapewniam, bardzo nie-
Głodne uczuć
Dzieci
XXL tekst: Aleksandra Sarna ilustracje: Małgorzata Rozenau
6
/31/2012
www.magazynstyle.pl
Otyłość, klocowatość, nadwaga – jakiego słowa byśmy nie użyli, zawsze oznacza to strasznie tłuste dupsko
(Miasteczko South Park, odc. 102)
Lekarze są zgodni co do tego, że otyłość jest chorobą, a mechanizmy ją powodujące, są bardzo skomplikowane i nie sprowadzają się do silnej czy słabej woli pacjenta. Otyłość jest chorobą, której lekarze nie potrafią skutecznie wyleczyć. Otyłość jest chorobą śmiertelną – w samej Anglii co roku umiera na nią 30 tysięcy osób. Nie zmienia to faktu, że zdanie „otyłość jest chorobą” można powtarzać bez końca i bez efektu. Dla osób szczupłych otyłość pozostaje pewnego rodzaju wynaturzeniem, dowodem na słabą wolę, wynikiem niekontrolowanego obżarstwa.
H
asło „otyłe dziecko” budzi skojarzenia z młodym wielorybkiem siedzącym na plaży, malowniczo wylewającym się z kąpielówek, który w jednej rączce trzyma lody, w drugiej batona, a pod pachą ściska wielkie opakowanie chipsów. W dodatku buzię ma wysmarowaną ketchupem i musztardą, bo przed chwilą zjadło kiełbasę, za to za chwilę zje drożdżówkę. Podsumowując: ciężko pracuje na każdy nadprogramowy kilogram. Otyli całe życie poświęcają na nieskuteczne kontrolowanie popędu żywieniowego i niemal codziennie przegrywają z głodem, którego siła pozostaje poza doświadczeniem osób szczupłych.
W Polsce z powodu nadwagi (BMI od 25 do 30 kg/m2) cierpi ok. 50% mężczyzn, 38% kobiet, a otyłości (BMI > 30 kg/m2) 20% mężczyzn i 30% kobiet. Co 5 lat do tego grona dołącza kolejne 5% populacji. Badania prowadzone przez Zakład Zdrowia Publicznego Centrum Zdrowia Dziecka ujawniają, że odsetek dzieci cierpiących na nadwagę lub otyłość sięga niemal 20%. 70% z nich będzie ważyło za dużo do końca życia. Większość podejmie przynajmniej jedną próbę odchudzania i okaże się ona nieskuteczna. Prawdopodobnie nikt nie zaakceptuje ciała odbiegającego od kulturowych norm atrakcyjności.
Odsetek dzieci otyłych na całym świecie rośnie. W ciągu ostatnich 30 lat w Stanach Zjednoczonych wzrósł 3-krotnie. Nic dziwnego zatem, że USA jest krajem kojarzonym z epidemią otyłości. Zaskoczenie może budzić fakt, że w analogicznym okresie w Warszawie odnotowano 10-krotny wzrost dzieci w rozmiarze XXL. W Polsce, inaczej niż w Stanach, otyłość dziecka jest znakiem dobrobytu a nie biedy. I raczej dotyczy chłopców, a nie dziewcząt. W Polsce 27% chłopców z tzw. „bogatych domów” waży za dużo. Co ciekawe, są dziećmi szczupłych rodziców. Mają wiedzę dotyczącą zdrowej żywności i wiedzą, jakich pokarmów należy unikać. Rodzice im to zazwyczaj wyjaśnili. Chociaż słowo „wyjaśnili” nie jest adekwatne – lepsze byłoby sformułowanie, że zakazali spożywać, nie wyjaśniając dlaczego, a następnie wręczyli pieniądze na drugie śniadanie, obiad, często również kolację. Zabiegany rodzic oczekuje, że dziecko zajmie się sobą. W efekcie matka walczy z habilitacją, ojciec ze wskaźnikami giełdowymi, a dziecko z nudą. Nudą, którą można zajeść. Chętnie czymś, co zostało zakazane, intuicyjnie czując, że podejmowanie czynności absolutnie niedozwolonych powinno zwrócić uwagę rodzica, ale nie zwraca. Otrzeźwienie następuje zazwyczaj w momencie bilansu zdrowotnego i usłyszenia słów lekarza „to dziecko jest za grube”. Albo w momencie, w którym okazuje się, że żaden sklep nie ma w ofercie spodni w rozmiarze dziecka, a „dorosłe” są za wąskie i za długie. Dziecko w rozmiarze XXL zyskało uwagę rodzica. Ale nie współczucie – raczej zniecierpliwienie i obrzydzenie. Tkanka tłuszczowa dziecka staje się symbolem porażki. Czymś obrzydliwym i koniecznym do natychmiastowego usunięcia, również wyznacznikiem
/31/2012
www.magazynstyle.pl
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
7
(braku) wartości potomka. Nieważne, że są dziedziny, w których dziecko osiąga sukcesy, może jest dobre z matematyki, ładnie rysuje? Nieistotne. Jest za grube, nie ma szans na dobrą przyszłość, jest przegrane. Dziecko natomiast w tej chwili jest wygrane – ma to, o czym musiało zapomnieć tuż po doktoracie matki i awansie ojca – zainteresowanie, uwagę i czas. Zaczyna się rajd po lekarzach, turnusach odchudzających, dietetykach, psychodietetykach, czasami chirurgach plastycznych (może TO się da odessać?). Dziecko może by i chciało schudnąć, najpewniej by chciało, ale zupełnie mu się to nie opłaca. Utrata będzie dotyczyła bowiem nie tylko kilogramów, ale i zainteresowania rodzica. Również wzajemnego zainteresowania sobą matki i ojca. Bo po raz pierwszy od wielu lat wieczorem rozmawiają. Matka odłożyła książkę, ojciec laptopa i dyskutują. O czym? Ano o tym, jak odchudzić niesfornego potomka, nie pasującego do nich. Czasem nawet zażartują (trochę szkoda, że o tym, jak to dziecko podmieniono w szpitalu i ich chudy potomek gdzieś egzystuje, a oni użerają się z grubasem), ale częściej zadają sobie pytanie: dlaczego? Odpowiedź znajdują bardzo łatwo, przerzucając odpowiedzialność na babcie. Stereotypowo i wygodnie. A jak nie na babcie, to na restauracje serwujące fast foody. Wszystko jedno, kto jest winny, pod warunkiem, że to nie ja. Pierwsze badania nad rodzinami otyłymi zostały przeprowadzone w latach 40. XX wieku przez psychiatrę Hildę Bruch. Dowiodła ona, że otyłość jest związana z ambiwalentną postawą matki wobec dziecka. Matki, które nie były przekonane do posiadania potomstwa, starały się im ów brak przekonania wynagrodzić. Jedzenie miałoby rekompensować brak miłości, przywiązania lub być dowodem na istnienie tego uczucia. Matka, która nie kocha własnego dziecka miłością bezgranicz-
ną, jest postacią podejrzaną kulturowo – szczególnie w Polsce, w kontekście toposu Matki Polki, jej pomników i instytucji, którym patronuje. Matki zatem miałyby przekarmiać dzieci, traktując pożywienie jako dowód na uczucia. Bruch otyłość wiązała również z ojcem nieobecnym, wycofanym lub słabym, będącym obiektem pogardy kobiety. Przyczyn przejadania się należałoby szukać również w chłodzie emocjonalnym, w którym funkcjonuje dziecko. Badanie prowadzone w Stanach Zjednoczonych dowiodły, że dzieci 10-letnie są silnie uprzedzone wobec otyłych rówieśników. Eksperyment był bardzo prosty – dzieci zostały poproszone o ułożenie przekazanych im zdjęć w kolejności uzależnionej od stopnia sympatii. Okazało się, że dzieci o normalnej budowie ciała są darzone największą sympatią. Dzieci otyłe znalazły się na samym końcu, za bardziej godne lubienia uznano nawet dzieci z wyraźnie zniekształconą twarzą. Eksperyment powtórzony po 40 latach dowiódł, że siła niechęci do otyłych dzieci wzrosła o 40%! Analizując ten rezultat w kontekście przywołanych na początku wskaźników epidemiologicznych, możemy dojść do wniosku, że coraz bardziej nie lubimy coraz większego grona dzieci. Otyłość jest dla małego pacjenta bardzo trudnym doświadczeniem, jest jedną z nielicznych chorób, której skutkiem jest wykluczenie społeczne. Dziecko otyłe z dobrego domu jest podwójnie odrzucane – i w domu, i poza nim. Być może za dwadzieścia lat nie będzie się tak uzależniało od zdania innych ludzi, ale teraz czuje pustkę, którą dramatycznie chce zapełnić. I zapełnia jedzeniem, bo tylko ono jest dostępne na wyciągnięcie ręki. Wszystko jedno jakim. Eksperymenty prowadzone przez Nisbetta wykazały, że osoby otyłe jedzą więcej lodów o złym smaku niż dobrym w porównaniu do osób o prawidłowej masie ciała. Jakość w pewnym momencie przestaje mieć znaczenie, a liczy się ilość. I dostępność. Kolejny eksperyment dowiódł, że otyli zjadają więcej kanapek znajdujących się w zasięgu wzroku od osób
Badanie prowadzone w Stanach Zjednoczonych dowiodły, że dzieci 10-letnie są silnie uprzedzone wobec otyłych rówieśników. Eksperyment był bardzo prosty – dzieci zostały poproszone o ułożenie przekazanych im zdjęć w kolejności uzależnionej od stopnia sympatii. Okazało się, że dzieci o normalnej budowie ciała są darzone największą sympatią. Dzieci otyłe znalazły się na samym końcu, za bardziej godne lubienia uznano nawet dzieci z wyraźnie zniekształconą twarzą. Eksperyment powtórzony po 40 latach dowiódł, że siła niechęci do otyłych dzieci wzrosła o 40%!
8
/31/2012
www.magazynstyle.pl
Przejadanie się z przyczyn emocjonalnych prowadzi do powstania błędnego koła. Jedzenie ma działanie kojące – co wynika z fizjologicznego związku nastroju z apetytem – ale jednocześnie staje się przyczyną przeżywania negatywnych emocji – przede wszystkim poczucia winy związanego z tyciem, ale również obniżonej samooceny i obniżonego samopoczucia. Te negatywne emocje poniekąd prowokują do ponownego sięgnięcia po jedzenie, które daje chwilowe poczucie bezpieczeństwa i spełnienia oraz zmniejsza stany napięcia psychicznego, a więc skutecznie podnosi nastrój. szczupłych. Co więcej, osoby otyłe zjadały więcej pożywienia znajdującego się w zasięgu wzroku, niż wtedy, kiedy trzeba było po nie pójść do lodówki. Nisbett podkreślał, że osoby otyłe silniej reagują na widok jedzenia niż na uczucie głodu. Być może zatem epidemia otyłości wśród najmłodszych jest związana z tym, że jedzenie jest łatwo dostępne i ciągle eksponowane – przede wszystkim w reklamach. Przejadanie się z przyczyn emocjonalnych prowadzi do powstania błędnego koła. Jedzenie ma działanie kojące – co wynika z fizjologicznego związku nastroju z apetytem – ale jednocześnie staje się przyczyną przeżywania negatywnych emocji – przede wszystkim poczucia winy związanego z tyciem, ale również obniżonej samooceny i obniżonego samopoczucia. Te negatywne emocje poniekąd prowokują do ponownego sięgnięcia po jedzenie, które daje chwilowe poczucie bezpieczeństwa i spełnienia oraz zmniejsza stany napięcia psychicznego, a więc skutecznie podnosi nastrój. Kirk zauważa również, że jedzenie może być formą karania siebie, usprawiedliwiania życiowej porażki i testowania miłości. Badania potwierdzają, że osoby otyłe uważają się za gorsze, mniej atrakcyjne, mniej zadowolone oraz bardziej depresyjne od ludzi o prawidłowej masie ciała. Analizując doniesienia badaczy dotyczące przyczyn otyłości, nie sposób nie zauważyć, iż posługują się oni terminem „przejadanie się”. Termin ten wydaje się być krzywdzący dla osób otyłych, których głównym problemem jest niemożność zaspokojenia głodu. Okazuje się, że również emocjonalnego. Rodzice oczekując od dziecka, że upora się z problemem nadmiernej masy ciała, zdają się nie zauważać, że wymagają od niego długotrwałego, żmudnego wysiłku, zrezygnowania z być może jedynego źródła przyjemności, jakim jest jedzenie, nie oferując nic w zamian. Jeśli dziecko spełni oczekiwania, nie dostanie nagrody, a to, co zyskało – ten szczątek zainteresowania – zostanie mu odebrane. Nie schudnie, nie opłaca mu się. Pewnie chciałoby wyglądać jak dziecięce gwiazdy, ale jeszcze bardziej chciałoby być kochane. Albo chociaż zauważone. Jakie jest zatem dziecko XXL? Głodne i samotne. Odrzucone przez rodziców i grono rówieśnicze. Nie znajdując możliwości zaspokojenia głodu emocjonalnego, coraz więcej je. Jest coraz grubsze. Koło się więc zamyka.
dr Aleksandra Sarna – terapeuta, nauczyciel akademicki w wydziale zamiejscowym Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Katowicach. Psycholog społeczny. Jej zainteresowania naukowe oscylują wokół tematyki psychologii społecznej i kulturowej. Doktorat z zakresu psychologii społecznej obroniła na Uniwersytecie Śląskim. Jest absolwentką Szkoły Psychoterapii Psychodynamicznej w Krakowie. Doświadczony szkoleniowiec - zajmuje się prowadzeniem warsztatów psychologicznych dla młodzieży i dorosłych. Jako ekspert współpracuje z telewizjami: TVN i TVS, Radiem ZET, Radiem Katowice, Gazetą Wyborczą i portalem Wirtualna Polska.
Due diligence... A czym to się je? Rafał Kolano właściciel kancelarii prawniczej w Katowicach, pojedynczy mąż, podwójny ojciec, pasjonat piłki nożnej i kuchni śródziemnomorskiej, uwielbia twórczość E.A. Poego i nie tylko.
Ostatnio zlecono mi taką usługę, co wywołało wyraz zdziwienia na twarzy stażysty. Wyjaśniłem więc, czym się to je. Due diligence to usługa polegająca na analizie sytuacji przedsiębiorstwa czy innego podmiotu, np. samorządowego, w zakresie finansowym czy prawnym. W przypadku due diligence prawnego to swoista analiza prawna działania danego podmiotu, np. poprzez kontrolę podstawy prawnej działania, regulacji wewnętrznych, funkcjonujących w instytucji umów i ich poprawności. Takie zlecenie zazwyczaj związane jest ze zmianami wewnątrz podmiotu, czy to poprzez zmianę właściciela (np. kupno przedsiębiorstwa), czy zmianę osoby kierującej danym podmiotem. Często decyzja na zlecenie tej usługi związana jest z troską o poprawienie skuteczności działania podmiotu, celem znalezienia ewentualnych błędów. To tak jak w życiu – zawsze można lepiej, zdrowiej, szybciej. Czasami potrzebujemy spojrzenia osoby trzeciej, niezależnej, aby wskazała nam nasze błędy i niedociągnięcia. A więc może warto przeprowadzić due diligence swojego życia? Eeee, przecież każdy z nas wie najlepiej, co dla niego dobre. A każdy z rodaków jest domorosłym prawnikiem, lekarzem, trenerem reprezentacji w piłce nożnej i premierem. Wytykać wady? O tak, jak najbardziej, ale u innych!!! My jesteśmy bez skazy.
/31/2012
www.magazynstyle.pl
9
felieton
Jacek Rykała Jacek Rykała
www.jacekrykala.com
Malarz. Profesor zwyczajny. Na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach prowadzi
Pracownię Malarstwa. Miał ponad 60 wystaw indywidualnych w Polsce, Niemczech, Holandii, Austrii, Francji, Norwegii, USA, we Włoszech i na Węgrzech.
Jego prace znajdują się w kilkudziesięciu muzeach w Polsce i za granicą.
Jest pierwszym żyjącym artystą, który miał wystawę retrospektywną w Muzeum
Narodowym w Krakowie. Od roku 2005 reżyseruje też swoje teatralne sztuki. się gorszy od Was i chce was Zrealizował Dom przeznaczony do wyburzenia i Mleczarnię w Teatrze Śląskim mu, bo ma nadzieję, że wtedy w Katowicach, ostatnio Chłodne poranki w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. odobnie zazdrości Wam tego,a co zasłużyliście, by mieć aż tyle przez niego w stan niepokoju tu, nie mieli siły i ochoty na nięciami. Być może ma do Was w ten ukryty sposób. Na pewno nonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
Mizdrzenie się
W
TVP Kultura ób działa, by osiągnąć swe cele. „Zegarek” Szaniawskiego w reżysew niepewności. Onrii nieJerzego podajeAntczaka z 1961 roku. Klasyka tamczasów. ie ma, a zmyślonetych mogą być Młody Łomnicki, Opaliński, Gordon-Górecka. oczywiście bardzo tradycyjny, z naszej okazać się nym płaszczu mógłbySpektakl dzisiejszej można by powiedzieć, że do graitp. On więc tylko perspektywy insynuuje, nic, a jednak… Oglądałem go bez znużenia czy dystansu, epewności. Podsycane ciekawomamy w sobie, gdy znów emitują „przedwojenny” film. śnie? Naszjaki autor zaciera ręce na dzięki grze ata, proszęGłównie - już jej nie będzie tak aktorów pozbawionej jakiejkolwiek pretensjonalności czy infantylizmu – znakomitej. Pomyślankoś, no, no, jeden liścik i małńka mydlana. - to niech łemSławna? sobie, automatycznie, że nie mizdrzą się do publiczdzie jej takności dobrze”. czy reżysera. Mizdrzenie się artystów jest chorobą niezwykle rozpowszechnioną w dzisiejszych czasach, to wając swewręcz żądłoepidemia, pod zasłoną a mnie „męczy i prześladuje”, że zacytuję , trafia celnie, a ponieważ jest kontemplować dokonań. Wystarczy, klasyka, nie pozwala owodnić mu fałszu.odrobinę Zamiast zaże aktor stanie się mniej anonimowy, a już łapie m, co napisał naszZaczyna popychany bakcyla. się mizdrzyć. Robi oko do publiczności – l, pomyślmy z satysfakcją, oto tak, to ja, fajny jestem! Nie ma przecież mnie że znacie, ć, i na przekór jegokogo chęciom znaczenia, gra, on już sprzedaje siebie. Wyłącznie. częściem. IAnonim traktujmy jak o młodych aktorów grających w senie chodzi mi tylko i iść dalej, nie poświęcając mupolskich, pożal się Boże, komediach rialach czy naszych romantycznych. Dotyka to w równej mierze także starszych, już ukształtowanych artystów z dorobkiem. Nagle rzy anonimów to ludzie ulepieni zaczynają grać grepsem, pokazują sztuczki, miny, które się nas czasami nie drażni cudza „sprawdziły”. Powstaje sytuacja dla widza trudna i męcząodzenie? Czy nie rzucamy jakiejś ca, powinien on bowiem włączyć się w tę zabawę, a nie barjamy małej szpileczki, by komuś dzo chce zaakceptować fakt, że aktor, grający powiedzmy by nie wypadł zbyt korzystnie w komedii, sam śmieje się z własnych dowcipów. Mnie korci nas czasem chęć umniejtaka sytuacja męczy bardzo. Czuję się niezręcznie. Jest y nie wyrastali zbytnio powyżej miło, więc przymknijmy oczy na braki. Luzacko ma być. ast te okropne zapędy, żeby nie Ale ja nie chcę się bratać z aktorem w czasie, gdy on gra! Ja mi strasznymi autorami anonichcę, żeby zagrał świetnie! Potem możemy pójść na piwo. dajmy się dręczyć! Są toksyczni także, zapewniam, bardzo nieZnajomi zabrali mnie na monodram. – Bardzo zabawny, musisz zobaczyć! Rzeczywiście, dobrze napisany, dowcipny tekst. Mógłby być, bez dwóch zdań, także głęboki egzystencjalnie, gdyby aktor nie myślał o mizdrzeniu się. Ale nie, on musi, bo go przecież lubią, nie mogą przestać. Tu dodał coś od siebie, tu uwspółcześnił, tam uaktualnił, a jeszcze przerwał i nowy dowcip opowiedział, a że wszyscy śmiali się do
10
/31/2012
www.magazynstyle.pl
rozpuku, był w siódmym niebie. Tylko że z postaci, którą grał, zostawało coraz mniej i mniej. W końcu został szkielecik i monodram stał się numerem kabaretowym i mieliśmy kolejną Noc Kabaretową. Ja dziękuję bardzo, ale nie! Mizdrzenie się dotyka wszystkich artystów, nie tylko aktorów. Plastycy mizdrzą się, obierając ziemniaki w galerii albo umieszczając genitalia na krzyżu w miejscu, gdzie zwykle wisi Chrystus. Prowadzą naukowe pseudobadania, wmawiając nam, że to socjologia i że mają one istotne znaczenie nie tylko dla sztuki – dla cywilizacji w ogóle. Oglądamy więc, do znudzenia, pląsających, nagich, starych ludzi w coraz to nowych pomieszczeniach, bardzo często to inwalidzi bez ręki lub nogi, w najlepszym wypadku są tylko bardzo pomarszczeni. Przesłanie tych działań jest płytkie i błahe a treści infantylne. Dziwnie aktualna staje się stara piosenka Młynarskiego „Co by tu jeszcze…”. Różnica w mizdrzeniu się aktorów i plastyków polega na tym, że ci ostatni mizdrzą się raczej do krytyki, nie do publiczności, bowiem galerie świecą pustkami. Bywa też, że artysta zaczyna mizdrzyć się do polityków. Powód jego działania ma najczęściej charakter egzystencjalny (ma być ogłoszony konkurs na stanowisko) lub psychologiczny (w nocy artysta zlany potem konstatuje, iż jego czas przeminął). Wydaje więc płytę „zaangażowaną”, z której cieszy się opozycja lub jedna z opcji, albo pisze dramat „dotykający istotnych problemów regionalnej społeczności”. Płyta jest żadna, a sztuka łopatologicznie poglądowa, ale artysta ma znów swoje pięć minut. Na szczęście jednak tylko pięć minut. Czas weryfikuje wszystko bezlitośnie. Nieżyjący już krytyk sztuki, Jerzy Madejski powiedział mi kiedyś na jakimś wernisażu, gdy wspólnie oglądaliśmy dzieła. – Panie Jacku, niech pan się nie martwi, z tego wszystkiego, co teraz artyści powołują do życia na całym świecie, zostanie jedynie ułamek promila. A „Zegarek” broni się grą aktorów!
reklama
Sztukmistrz
05.10–02.12.2012
Erwin Sówka retrospektywnie
Patroni medialni
Współpraca redakcyjna
Sponsor wystawy
Muzeum Śląskie jest instytucją kultury Samorządu Województwa Śląskiego współprowadzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Muzeum Śląskie / al. W. Korfantego 3 / 40-005 Katowice / tel. 32 779 93 00 / fax 32 779 93 67 / e-mail: dyrekcja@muzeumslaskie.pl / www.muzeumslaskie.pl
foto: Małgosia Rozenau
rozenau.blogspot.com
na ścianie
w HAWANIE
małgosia
ROZENAU
Rocznik 71. Sosnowiczanka z urodzenia, bielszczanka z wyboru. Maluje, projektuje, ilustruje. Pracuje na katowickiej ASP. Ostatnio wyróżniona na 40. Biennale Malarstwa „Bielska Jesień”. Autorka m.in. wystawy „The end is a new beginning”, z którą w maju 2012 poleciała do... Hawany, na Kubę! Wystawa malarstwa odbyła się w ramach V Tygodnia Kultury Polskiej w Hawanie, w Taller Experimental de Gráfica, galerii łączącej tradycję z nowoczesną formułą workshopu. Galeria, mieszczącą się w samym centrum starej Hawany, na placu de la Catedral, to miejsce odwiedzane zarówno przez miłośników sztuki, jak i turystów, których przyciąga wyjątkowy klimat i możliwość obserwacji powstających „na żywo” prac. Hawana, zobaczona oczami Małgosi, to miasto, szykujące się właśnie do obchodów XI Biennale Sztuki. Tętniące muzyką, gorącymi rytmami, pełne artystów różnych narodowości, zajętych przygotowaniami do pokazów, wtopionych w kubański pejzaż, na pozór niewiele różniący się od czasów Buena Vista Social Club. Stare amerykańskie samochody, krążące po ulicach i malowniczo zaparkowane, jakby „gotowe” do zdjęć, niezwykła kolonialna architektura, nadszarpnięta działaniem czasu, czy symbole wiecznie żywej rewolucji, to tylko najbardziej widoczne elementy, które budują urok Hawany, dużo bardziej jednak złożony i bogaty. „Gdyby w Bytomiu posadzić palmy, to byłoby coś z Hawany” mówi Małgosia, której fascynacja kulturą kubańską, od czasu powrotu nie słabnie. „Wzięłam ze sobą potężny bagaż inspiracji - mówi, śmiejąc się - teraz muszę zrobić rewolucję w obrazkach”.
na zdrowie
się gorszy od Was i chce was mu, bo ma nadzieję, że wtedy odobnie zazdrości Wam tego, co zasłużyliście, by mieć aż tyle przez niego w stan niepokoju tu, nie mieli siły i ochoty na ięciami. Być może ma do Was w ten ukryty sposób. Na pewno nonimy chce zyskać władzę nad zelką kontrolą. To on będzie i wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
EUROPEJSKIE STANDARDY I NOWATORSKIE METODY LECZENIA W PROKTOLOGII
Euro-Klinika działająca w Siemianowicach Śląskich to nowoczesna placówka medyczna, która spełnia wszystkie standardy wymagane w Unii Europejskiej. Zespół Euro-Kliniki stanowią doświadczeni lekarze oraz personel pomocniczy. Specjaliści gwarantują profesjonalizm i indywidualne podejście do potrzeb i oczekiwań każdego ób działa, by osiągnąć swe cele. pacjenta, co przekłada się na jego bezpieczeństwo, poczucie dyskrecji i komfortowej obsługi. w niepewności. On nie podaje
e ma, a zmyślone być Grzelą, specjalistą chirurgii ogólnej, proktologiem i kierownikiem Euro-Kliniki, rozmawia Mariusz Gajowiec Z dr.mogą Andrzejem ym płaszczu mógłby okazać się itp. On więc tylko insynuuje, Stąd pomysł na proktologię. Pomysł zrodzony Rzecz o proktologii Jakie jest podłoże chorób, epewności. Podsycane ciekawow głowach kilku najwyższej klasy specjalistów które państwo leczycie? Wielu pacjentów uważa schorzenia okolicy nie? Nasz autor zaciera ręce na proktologów, tworzących nowoczesną medyodbytu za bardzo wstydliwe, co powoduje, Jeżeli od pięćdziesięciu do siedemdziesięciu ta, proszę - już jej nie będzie tak cynę mikrochirurgii. że rzadko zgłaszają się do lekarzy proktoprocent społeczeństwa ma alergię pokarmokoś, no, no, jeden liścik i małlogów, a często próbują pomóc sobie sami, wą, która prowadzi na przykład do choroby odńka mydlana. Sławna? - to niech W czym specjalizuje się Euro-Klinika? szukając w aptekach odpowiednich leków. bytu (zapalenia hemoroidów, ropni okołoodbytdzie jej tak dobrze”. Nasilenie się objawów zmusza ich do uda- Wiodącym kierunkiem jest proktologia. niczych, ropni podśluzówkowych), to oznacza, nia się do specjalisty. Najczęściej występu- Wykonujemy również zabiegi z dziedziny że społeczeństwo ma problem. Na problem ten wając swe żądło pod zasłoną chirurgii estetycznej, na przkład usuwamy ją a choroby związane na pewno wpływa stres i nadciśnienie. Bardzo trafia celnie, ponieważ jest są z jelitem grubym. wszelkie zmiany skórne, które mają podło- trudno jednak jest zastosować profilaktykę dla Euro-Klinika w Siemianowicach Śląskich owodnić mu fałszu. Zamiast zawychodzi naprzeciw chorym, udowadnia- że wirusowe. przeciwdziałania tego rodzaju chorobom, gdyż m, co napisał nasz popychany że nowoczesna jest to uwarunkowane stylem naszego życia, , pomyślmy zjąc, satysfakcją, że oto chirurgia na Śląsku Jakie są różnice w praktykowaniu istnieje i zdobywa a sposobami żywienia przede wszystkim. Choroć, i na przekór jego chęciom coraz większe grono medycyny tradycyjnej i nowoczesnej zadowolonych pacjentów. by genetyczne w tym przypadku to margines. częściem. Anonim traktujmy jak
i iść dalej, nie poświęcając mu
Z czym wiąże się nazwa Euro-Kliniki i skąd pomysł na stworzenie ośrodka medycznego, pytamy kierownika rzy anonimów to ludzie ulepieni doktora Andrzeja Grzelę nas czasamiplacówki, nie drażni cudza
Potocznie przyjęło się, że słowo „klinika” jest dzenie? Czy nie rzucamy jakiejś zarezerwowane dla szpitali, które tworzą amy małej szpileczki, by komuś naukę i szkolą przyszłych lekarzy. Jest to jedy nie wypadł zbyt korzystnie korci nas czasem chęć umniejnak jedynie nazwa własna. Słowo „klinika” nie wyrastali powyżej w zbytnio naszej nazwie miało uzmysłowić przede ast te okropne zapędy, że żeby nie wszystkim, utrzymuje się tutaj najwyższy mi strasznymi autorami anonieuropejski poziom. W Polsce istnieje wiele obajmy się dręczyć! toksycznitzw. nisz, obejmujących szarówSą medycznych, także, zapewniam, bardzo zagadnienia, któreniesą w wielu przypadkach źle nauczane i źle wykonywane. Do nich często można zaliczyć proktologię. Tworząc klinikę, chcieliśmy pokazać, że istnieją możliwości zagospodarowania wspomnianych nisz i że można leczyć na wysokim europejskim poziomie.
14
/31/2011
www.magazynstyle.pl
medycyny uprawianej przez specjalistów w Euro-Klinice?
W tradycyjnej chirurgii można zoperować w tygodniu parę żylaków odbytu, podczas gdy Euro-Klinika robi takich zabiegów w tym czasie kilkaset. W medycynie tradycyjnej wyłączenie pacjenta z czynnego życia to zwykle kilka miesięcy do pół roku. Zabiegi przeprowadzane przez nas nie obarczają pacjenta koniecznością zwolnienia lekarskiego i rezygnowania z pracy. Pacjent potrzebuje od pięciu do sześciu wizyt, aby osiągnąć skuteczność na poziomie dziewięćdziesięciu ośmiu procent. Jednym słowem, wychodzi od nas z marszu. Na pewno istotne z punktu widzenia komfortu klienta jest także to, że zabieg jest bezbolesny, a wszelkie działania wykonywane są kompleksowo. Pierwsza wizyta trwa zwykle pół godziny, ale kolejna to już tylko dziesięć minut.
Euro Klinika
Co jest wyznacznikiem rozwoju i sukcesu Euro-Klinki?
Na pewno odpowiedzialność za pacjenta i poczucie, że każdy z członków personelu – poczynając od rejestratorki, a kończąc na specjaliście – przychodzi do kliniki, aby świadczyć pomoc drugiej osobie. Każda osoba w klinice jest częścią zespołu. Służenie drugiemu człowiekowi to również w pełni oddanie się pracy i obowiązkom. Charakter tej służby podkreśla fakt, iż każda osoba z personelu kliniki jest zatrudniona na kontrakcie. Pacjent musi mieć poczucie, że zostanie wysłuchany, a jego problem rozwiązany. Komfort pacjenta jest tutaj na pierwszym miejscu, dlatego każdy chory, który przychodzi do kliniki, ma pewność, że zostanie właściwie pokierowany, a podejście do jego problemu będzie kompleksowe.
Euro-Klinika mieści się w centrum Siemianowic Śląskich przy ulicy Wyspiańskiego 3, boczna Świerczewskiego i obok (około 100 m) Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Telefon: (0 32) 22 809 44, euro-klinika@euro-klinika.pl
felieton Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Dziekan Wydzialu Zamiejscowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej w Katowicach
Robert Talarczyk
Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międzyludzkich w bliskich związkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kryzysowych. Prowadzi Aktor. Autor.nad Adaptator. Czechofil. Reżyser. Ślązak. m.in. Nagrody Marszałka także badania percepcją czasu iMarzyciel. jej konsekwencjami. LubiLaureat także przekładać wiedzę naukowa na Województwa Śląskiego dla Młodych Twórców w dziedzinie kultury, Specjalnej Złotej Maski za język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową.
kreatywność i wszechstronność umiejętności adaptacyjnych, aktorskich i reżyserskich, Nagrody Głównej Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@port i dwóch Pereł Sąsiadów, nagród Festiwalu Teatrów Europy Środkowej. Od 2005 roku dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Stale współpracuje też z chorzowskim Teatrem Rozrywki, katowickim Korezem i warszawskim Capitolem. Zrealizował ponad 20 spektakli teatralnych. Najważniejsze – także dla niego – to: „Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny”, „Krzyk według Jacka Kaczmarskiego”, „Kometa, czyli ten okrutny Nasz X to ktoś, kto czuje się gorszy od Was i chce was ogodny poranek przerywa ostry dźwięk telefonu. Pani wiek XX wg Nohavicy”, „Testament Teodora Sixta”, „Żyd”, „Moje drzewko pomarańczowe”. ściągnąć do swego poziomu, bo ma nadzieję, że wtedy Zosia rzuca na bok płukane właśnie jarzyny i podbiega Ostatnie adaptatorsko-autorsko-aktorsko-reżyserskie dokonanie to spektakl poczuje się lepiej. Prawdopodobnie zazdrości Wam tego, co do aparatu. „Mistrz & Małgorzata Story” na scenie bielskiego Teatru Polskiego. - Słucham? posiadacie, uważa, że nie zasłużyliście, by mieć aż tyle Wydał debiutancką płytę pt. „Słowa”.
ŻYCZLIWY
P
- Czy jest mąż? - pyta obcy głos w słuchawce. - Nie ma, jest w pracy - informuje życzliwie Pani Zosia. - Tak? To niech pani zapyta, gdzie był naprawdę i z kim! - grzmi złowieszczo nieznajomy. Pani Zosia świadoma, jak należy traktować anonimowych donosicieli, nie wdaje się w żadne dyskusje, z trzaskiem odkłada słuchawkę komentując głośno „Jakiś maniak, ot co!” i kieruje się z powrotem w stronę kuchni. Ale dobry nastrój prysł. Nie dlatego, że Pani Zofia nie ufa mężowi. Przykre jest to, że ktoś postanowił zburzyć jej spokój, że chce ją osaczyć, mi się, że tak zwana rzetelność zawodowa wepchnąćydawało w sieć podejrzeń. jest czymś oczywistym i niepodważalnym. Szczególnie na dziennikarska. Już pani słyszęZofia ten rechot. Jak przystało rozsądną Jasne. kobietę, postaWiem, wszystko Nie urodziłem wczoraj, czytam ganawia przestaćwiem. zajmować się tymsię incydentem. Po kilku zety, spoglądam czasem w telewizor.się, Ale potem miałem znowu taką złudną dniach telefon jednak powtarza, i znonadzieję, u mąż nas, nieoczekiwanie na naszym podwórku, jest się trochę spóźnia dość wu. Kiedyżewmoże piątek inaczej. Odrobinę. Ociupinkę. Lepiej? Lepiej. Nie solidnie na obiad, pani Zofia jestTak. – wbrew swejmówić. woli – Smutny ijest fakt,złych że tenprzeczuć. rak nierzetelności dziennikarzy spięta pełna Żądło drąży zostało wbite, jad z dużym dorobkiem i ze sporą wiedzą o świecie, obdarzonych działa. na dodatek własną i od lat niezmiennie niewymuszoną inteliPan Stanisław wolno z pracyKorki rozkoszując słogencją. A tu nagle jakby wraca prąd wyłączyli. wybiło czysię zwonecznym dniem. W bramie domu przystaje przy skrzynce na je się przepaliły? listy i w nastroju radosnego oczekiwania na wieści od znajomych sięga po białą Ze zdziwieniem czyta, co Czytam pewien dziennik zekopertę. stroną świata w tytule i własnym następuje: „Czy Pan wie, żewypisywane Pańska żona spotyka się iz szapewoczom nie wierzę. Głupoty przez uznaną Proszę zainteresować nym przystojnym majętnym panem. nowaną przez mniei dziennikarkę na temat spektaklu „Miłość się tą sprawą, póki jest zakomentowane późno. Nieznany Panu życzliwy w Königshütte” byłynie szeroko w mediach ogólX”. No takjako - mruczy do siebie zaściankowości Pan Stanisławi próby - jakiś nopolskich dowód absurdalnej początkujący i mało gęby doświadczony ten autorzyna. Gdzie dorobienia politycznej spektaklowi, który został uznany klasyczne donoszę”. kontenansu zwija za jeden z „uprzejmie najważniejszych głosówNie na tracąc temat naszej współczelist trąbkę iZaś wciska kieszeń. Drugi, podobny list wywołuje snejwhistorii. owawgazeta codzienna podsycała temat, nizniecierpliwienie, trzeci irytację. Pan Staś czuje się trochę czym klasyczna bulwarówka, wyciskając jak cytrynę wszelkie mniej szczęśliwy niż z był przedtem. pocztowa kontrowersje związane tematem. Wtedy Skrzynka pierwszy raz pomyprzestaje kojarzyć się z miłą niespodzianką, staje się ślałem o tak zwanej rzetelności dziennikarskiej, ale wmówiprzedmiotem budzącym napięcie. I ta myśl, odpychana łem sobie, że to jakaś chwilowa zapaść. Każdemu się może ale powracająca: „Nie ma dymu bez ognia, w każdej zdarzyć. Sam również czasem głupoty wygaduję, za które mi plotce jest źdźbło prawdy”. potem wstyd. Zdarza się.
W
i chce, abyście wprawieni przez niego w stan niepokoju i psychicznego dyskomfortu, nie mieli siły i ochoty na cieszenie się swymi osiągnięciami. Być może ma do Was o coś pretensje i mści się w ten ukryty sposób. Na pewno jednak poprzez te właśnie anonimy chce zyskać władzę nad wami, pozostając poza wszelką kontrolą. To on będzie decydował, czy dziś pozwoli wam na dobry humor czy też nie, czy będziecie ufni wobec otaczającego was świata, czy pełni lęku i podejrzeń.
O rzetelności
Pani Zofio, Panie Stanisławie - stop! Państwa reakcje No ale czytam znów tę gazetkę ze stroną świata w tytule świadczą o tym, że połknęliście obrzydliwy haczyk rzucony i mam przed oczami artykuł „Kultura, głupcze!”, który podpiz rozmachem przez „życzliwego”, który ciągnie was teraz na sały dwie dziennikarki. Jedna, wspomniana przeze mnie wczewędce dokładnie tam, gdzie zamierzył. Zamiast się mu śniej i druga, która zasłynęła obszernym artykułem krytykupoddawać i szukać dziury w całym, zastanówcie się, dlaczego jącymonprogram Muzeum Śląskiego. Nie mnie postawićpowstającego was w tej właśnie trudnej sytuacji. chce osądzać rzetelność dziennikarską tego artykułu, bom ani muzealnik, ani historyk. Mam jednak dziwne wrażenie, że zarówno w recenzji „Miłości...”, jak i w przypadku krytyki programu Muzeum Śląskiego, chodzi o to samo. A o co? Odpowiedzcie sobie sami.
www.swps.pl
ul. Kossutha 9; 40-844 Katowice
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Wróćmy jednak pod by znamiennym tytułem Przyjrzyjmy się, wdo jaki artykułu sposób działa, osiągnąć swe cele. „Kultura,wszystkim głupcze!”. Itrzyma tu się pojawia kwestia rzetelności dzienPrzede w niepewności. On nie podaje nikarskiej.faktów, Obie panie że województwo śląścisłych bo radośnie ich niestwierdziły, ma, a zmyślone mogą być skie nie liczy Brunet się na kulturalnej mapie Polski.mógłby Nie i koniec. Może okazać się nietrafione. w zielonym płaszczu obie, jak zakładam,a nieziemsko rzetelne dziennikarki, mają janie kochankiem bratem itp. On więc tylko insynuuje, kieś tajne informacje na temat zmiany granic województwa, ale sugeruje, zasiewa ziarno niepewności. Podsycane ciekawoja nadal żyję w przeświadczeniu, żeNasz miasto Bielsko-Biała i Teatr ścią i wyobraźnią a nuż urośnie? autor zaciera ręce na samą myśl o tym „Taka proszę - już jej nie będzie natak Polski, którym kieruję, wbogata, granicach województwa śląskiego wesoło. Jaki szczęśliwy no, jeden liścik i małdal się znajdują i w dodatkużonkoś, mają sięno, świetnie. Jeśli nie, to proszę żeńska idylla pęknie bańka mydlana. Sławna? to niech kolejne akapity odciąć jak wielkimi nożycami i wrzucić do -kosza. się trochę pomartwi, nie będzie jej tak dobrze”.
Abstrahując od znaczących imprez ogólnopolskich, które odbyDziałając z ukrycia, ukrywając swe żądło pod zasłoną wają się w Bielsku-Białej, takich jak Festiwal Kompozytorów Poli współczucia, trafia celnie, a ponieważ jest troskliwości skich im. Henryka Mikołaja Góreckiego, dwa cenione w Polsce nieuchwytny, nie można mu fałszu. Zamiast zafestiwale jazzowe, olbrzymiudowodnić Foto-Art Festival, wystawy Galerii stanawiać się więc nad tym, co napisał nasz popychany Bielskiej BWA oraz Międzynarodowy Festiwal Sztuki Lalkarskiej, zawiścią i złością z satysfakcją, oto niezauważonych w dręczyciel, artykule, anipomyślmy słowo nie pada również na że temat jest nam czegow Bielsku-Białej. zazdrościć, i No nacóż, przekór jegodziennikarchęciom Teatru Polskiego rzetelność cieszmy się dalej naszym szczęściem. Anonim traktujmy jak ska sprawia, że obie panie nie muszą zadawać sobie trudu, żeby pył, który trzeba strzepnąć i iść dalej, nie poświęcając mu sięgnąć na przykład do miesięcznika „Teatr”, by rzucić okiem więcej uwagi. na podsumowanie zeszłego sezonu teatralnego i dostrzec fakt, że prowadzony przeze mnie Teatr Polski został tam wymieniony Nie myślmy jednak, że autorzy anonimów to ludzie ulepieni w kilku znaczących kategoriach, takich jak najlepsza reżyseria, z innej gliny niż my. Czy nas czasami nie drażni cudza najlepszy debiut, rola i adaptacja tekstu. Dziennikarki nie muradość lub nadmierne powodzenie? Czy nie rzucamy jakiejś szą się interesować życiem teatralnym i wiedzieć, że spektakl uszczypliwej uwagi, nie wbijamy małej szpileczki, by komuś „Zbrodnia” Teatru Polskiego w Bielsku-Białej wygrał XVIII edynie było za dobrze lub by nie wypadł zbyt korzystnie cję Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej, a rew oczach innych? Czy nie korci nas czasem chęć umniejżyserka i aktorka otrzymały indywidualne nagrody za reżyserię szenia naszych bliźnich, by nie wyrastali zbytnio powyżej i sztukę aktorską. Mogą tego nie wiedzieć, bo przecież to są nanas? Odganiajmy natychmiast te okropne zapędy, żeby nie grody z ostatnich trzech miesięcy, a panie są zajęte śledzeniem stanąć w jednej linii z tymi strasznymi autorami anonimizeriiAżycia województwie i nie mają na takie się dręczyć! Są toksyczni mów. tym kulturalnego ostatnim niewdajmy drobiazgi czasu.trucizna, Ale możeale słyszały chociaż o innychbardzo nagrodach, jak najgorsza także, zapewniam, niektóre Teatr Polski zebrał przez ostatnie lata i o fakcie, że wymieszczęśliwi. niany jest wśród najciekawszych scen w naszym kraju? No tak, ale panie opisują stan rzeczy w województwie, a nie w Polsce. Mój teatr w świadomości pań dziennikarek nie istnieje. No cóż, spróbujemy z tym żyć...
/31/2012
www.magazynstyle.pl
15
felieton Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Dziekan Wydzialu Zamiejscowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej w Katowicach
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międz związkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kry Dziekan Wydziału Zamiejscowego Szkoły Psychologii w Katowicach Lubi także przekładać także Wyższej badania nad percepcjąSpołecznej czasu i jej konsekwencjami. język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową. Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międzyludzkich w bliskich związkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kryzysowych. Prowadzi także badania nad percepcją czasu i jej konsekwencjami. Lubi przekładać wiedzę naukową na język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową.
kich adzi a na
ŻYCZLIWY
się gorszy od Was i chce was mu, bo ma nadzieję, że wtedy odobnie zazdrości tego, co was czuje się gorszy Wam od Was i chce zasłużyliście, by mieć aż tyle poziomu, bo ma nadzieję, że wtedy przez niego wzazdrości stan niepokoju awdopodobnie Wam tego, co tu, nie zasłużyliście, mieli siły i ochoty że nie by miećnaaż tyle nięciami. Być może do Was awieni przez niego ma w stan niepokoju Na pewno w ten ukryty komfortu, niesposób. mieli siły i ochoty na nonimy chce zyskać naddo Was osiągnięciami. Być władzę może ma szelką Tosposób. on będzie Na pewno ci się wkontrolą. ten ukryty li wam na dobry humor czywładzę też nad aśnie anonimy chce zyskać ec was świata, czy będzie ozaotaczającego wszelką kontrolą. To on
W
P O humorze na poważnie
pozwoli wam na dobry humor czy też szyscy wiemy, co to poczucie humoru. Jedni ni wobec otaczającegomają was je świata, czy rozwinięte, inni zarzynają wspaniale ób działa, by osiągnąć swe cele. ń. każdy kawał, a reagując na dowcip, śmieją się w niepewności. On nie podaje trzy razy – pierwszy raz, gdy go słuchają, drugi raz, gdy ie sposób ma, a działa, zmyślone mogą być ki swe cele. kiedy zrozumieją. się imbygoosiągnąć tłumaczy, a trzeci, siępodaje nym płaszczu mógłby okazać rzyma w niepewności. On nie itp. On więc insynuuje, ich nie ma, atylko zmyślone mogą być inaczej. Psycholog Rod MarDzisiaj o humorze będzie Podsycane ciekawookazać się wepewności. zielonym płaszczu mógłby tin zwrócił uwagę na różne sposoby używania humośnie? Nasz zaciera ręceinsynuuje, na bratem itp.autor On więc tylko ru. Otóż może on nam służyć do wzmacniania własneata, proszę już jej nie będzie tak arno niepewności. Podsycane ciekawogo „ja” lub do kształtowania relacji interpersonalnych nkoś, no, no,Nasz jeden liścik i mał-ręce na uż urośnie? autor zaciera z innymi. Każda z tych funkcji może być realizowana ńka mydlana. Sławna? - tonie niech ka bogata, proszę - już jej będzie tak w sposób stosunkowo dobry (niezłośliwy) albo też szkodzie jej tak dobrze”. wy żonkoś, no, no, jeden liścik i małdliwy. Przyjmując taki punkt wyjścia, Martin wyróżnił jak bańka mydlana. Sławna? - to niech cztery style humoru. Pierwszy z nich, nazwany afiliawając swejej żądło pod zasłoną nie będzie tak dobrze”. tywnym, polega na używaniu humoru do polepszenia , trafia celnie, a ponieważ jest samopoczucia innych, redukowania konfliktów. Wyraża owodnić mu fałszu. Zamiast za, ukrywając swe żądło pod zasłoną się celnie, poprzez dzielenie humoru z innymi, rozśmieszanie m, co napisał nasz popychany czucia, trafia a ponieważ jest ich, poprawianie nastroju, budowanie wzajemnych l, pomyślmy z satysfakcją, oto ożna udowodnić mu fałszu.że Zamiast zawięzi w atmosferze wesołości. Osoba posługująca się ć, i na przekór jego chęciom nad tym, co napisał nasz popychany tym stylem starajak się że poprawić nastrój otoczenia i sama częściem. Anonim traktujmy czyciel, pomyślmy z satysfakcją, oto temu również odnosi korzyść, gdyż podnosi włai iść dalej, nie przekór poświęcając zdrościć, i dzięki na jegomu chęciom sną atrakcyjność. Tak innych osoby zadowolone zym szczęściem. Anonim traktujmybawią jak życia,nie pozbawione wrogości i lęku. Wiedzą jak, kiedy zepnąć i iśćzdalej, poświęcając mu i z to czego można żartować. Potrafią żartem rozładowyrzy anonimów ludzie ulepieni nie drażnisytuacje. cudza Są chętnie przyjmowane w każdej nas czasami wać trudne odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś grupie. Miałam wulepieni klasie dowcipnego kolegę, który że autorzy anonimów to ludzie jamy by komuś w momencie, kiedycudza rozwścieczony brakiem przygoczasami nie drażni y. Czymałej nas szpileczki, by nie wypadł zbytnie korzystnie towania uczennicy nauczyciel postanowił wezwać e powodzenie? Czy rzucamy jakiejś korci nas czasem chęćjej umniejdo szkoły matkę, rzucił głośno krótką uwagę: nie wbijamy małej szpileczki, by komuś y lub nie wyrastali zbytnio powyżej „Awypadł pan myśli, że matka więcej umie?”. No i oczywiby nie zbyt korzystnie ast te okropne zapędy, żeby nieumniej-się ogólnym rykiem śmiechu. zy nie korciście nas czasem chęć wszystko zakończyło mi strasznymi autorami anoninich, by nie Drugi wyrastali zbytnio powyżej „ja” – jest sposobem radzestyl – wzmacniający dajmy się dręczyć! Sąze toksyczni tychmiast tenia okropne zapędy, żebyPrzy nie pomocy humoru możemy bosobie stresem. zapewniam, bardzo nie-przeciwności iitakże, z tymi strasznymi autorami anoniwiem lepiej znosić losu, bronić się przed się dręczyć!wSą toksyczni m nie dajmywpadaniem panikę i śmiechem zwyciężać trudne syna, ale także, zapewniam, bardzo nie- się tym stylem mają umietuacje. Osoby posługujące jętność dostrzegania komicznych stron kłopotliwych wydarzeń, potrafią w sposób humorystyczny patrzeć na życie. Tak zwany wisielczy humor zmniejsza napięcie
16
/31/2011
www.magazynstyle.pl
ogodny poranek przerywa ostry dźwięk telefonu. Pani Zosia rzuca na bok płukane właśnie jarzyny i podbiega do aparatu. - Słucham? - Czy jest mąż? - pyta obcy głos w słuchawce. - Nie ma, jest w pracy - informuje życzliwie Pani Zosia. - Tak? To niech pani zapyta, gdzie był naprawdę i z kim! - grzmi złowieszczo nieznajomy. Pani Zosia świadoma, jak należy traktować anonimowych donosicieli, nie wdaje się w żadne dyskusje, z trzaskiem odkłada słuchawkę komentując głośno „Jakiś maniak, ot co!” i kieruje się z powrotem w stronę kuchni. Ale dobry nastrój Nie spojrzeć dlatego, że Zofia nie ufa mężowi. Przykre jest iprysł. pozwala naPani problemy z innej strony. Wszyscy to, że ktoś postanowił zburzyć jej spokój, że chce ją osaczyć, pamiętamy sławny komentarz Greka Zorby do widoku wepchnąć w sieć podejrzeń. walącej się, z wielkim trudem konstruowanej budowli: „Szefie, widziałeś kiedyś taką piękną katastrofę?”. Jak przystało na rozsądną kobietę, pani Zofia postanawia przestać zajmować się tym incydentem. Po kilku Oprócz tych pozytywnych stylów istnieją jednak dwa, dniach telefon jednak powtarza, się, potem znowu i znodziałające na szkodę zarówno prezentera takiego humowu. Kiedy w piątek mąż nieoczekiwanie spóźnia się dość ru, jak i jego otoczenia. Jeden z nich to styl agresywny. solidnie na obiad, pani Zofia jest – wbrew swej woli – Jak już sama nazwa wskazuje, nie służy on dobrym cespięta i pełna złych przeczuć. Żądło zostało wbite, jad lom, ale związany jest z ośmieszaniem, krytykowaniem, działa. upokarzaniem i drwieniem. Taki żartowniś dowcipkuje, oglądającwolno się nawraca innych. Ma wówczas poczucie PannieStanisław z pracy rozkoszując się słodominacji, co pozwala mu domu na podniesienie samooceny. necznym dniem. W bramie przystaje przy skrzynce na Pokazuje wyższość nad wykpiwaną ofiarą. Ujaw- od listy i wswoją nastroju radosnego oczekiwania na wieści nia taki styl często nawet wówczas, gdy inni uważają to co znajomych sięga po białą kopertę. Ze zdziwieniem czyta, za niestosowne, co oczywiście pogarsza jego stosunki następuje: „Czy Pan wie, że Pańska żona spotyka się z pewznym otoczeniem. Rozładowuje ten przykry męprzystojnym i majętnymwpanem. Proszęsposób zainteresować czące go napięcia i poczucie wrogości. Klasyczny przysię tą sprawą, póki nie jest za późno. Nieznany Panu życzliwy kład: „Wiecie, Danka do ma siebie wspólnego tramwajem? X”. No tak - co mruczy Pan zStanisław - jakiś Ano to, że może on przejechać pod jej krzywymi nogapoczątkujący i mało doświadczony ten autorzyna. Gdzie mi” (nie do„uprzejmie uwierzenia, ale to autentyk). szkodklasyczne donoszę”. Nie tracącDrugi kontenansu zwija liwy używania humoru to podobny styl poniżający list wsposób trąbkę i wciska w kieszeń. Drugi, list wywołuje „ja”. Osoba prezentująca ten Pan styl Staś rozśmiesza zniecierpliwienie, trzeci irytację. czuje się totrochę warzystwo swoimniż kosztem, przywołując sytuacje, mniej szczęśliwy był przedtem. Skrzynka pocztowa się miło z miłą niespodzianką, oprzestaje których kojarzyć nie zawsze jest słuchać. Robistaje tak, się przedmiotem budzącym I tasłabości myśl, odpychana by poprzez śmianie sięnapięcie. ze swoich wraz powracająca: ma dymu bez ognia, w każdej zale innymi, zyskać „Nie ich aprobatę. Tylko że często plotce jest te źdźbło prawdy”. opowieści stawiają ją naprawdę w złym świetle, co wywołuje towarzyskie zakłopotanie. Są ludzie, Pani Zofio, Panie Stanisławie - stop!obronnie Państwastosureakcje którzy nisko oceniając samych siebie, obrzydliwy haczyk świadczą o tym, że ją taką taktykę, bo połknęliście wolą, by krytyka wyszła z ichrzucony ust z rozmachem przez „życzliwego”, który ciągnie waspełni teraz na niż ze strony otoczenia. Są niezadowoleni z życia, wędce dokładnieprzejawiają tam, gdzietendencje zamierzył. Zamiast się lęku i nierzadko depresyjne. Co mu poddawać i szukać w całym, zastanówcie się, dlaczego ważne, style te niedziury są przez nas świadomie wybierane. was w tej właśnie trudnej sytuacji. stachce on postawić Stosowane są odruchowo, wiążą się z określonym nem psychicznym, przeżywanymi sytuacjami. Różnice między ludźmi dotyczą najczęściej nasilenia poszczególnych stylów. Warto się jednak zastanowić, który przeważa u nas samych.
www.swps.pl
ul. Kossutha 9; 40-844 40-844 Katowice Katowice
Nasz ściągn poczuj posiad i chce i psyc ciesze o coś p jednak wami, decydo nie, cz pełni lę
Przyjrz Przede ścisłyc nietraf nie ko sugeru ścią i w samą m wesoło żeńska się tro
Działa troskli nieuch stanaw zawiśc jest n cieszm pył, kt więcej
Nie my z inne radość uszczy nie by w ocza szenia nas? O stanąć mów. jak na szczęś
odkrywanie śląska
ab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
n Wydzialu Zamiejscowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej w Katowicach
zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międzyludzkich w bliskich zkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kryzysowych. Prowadzi e badania nad percepcją czasu i jej konsekwencjami. Lubi także przekładać wiedzę naukowa na k praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową.
ŻYCZLIWY
P
ogodny poranek przerywa ostry dźwięk telefonu. Pani Zosia rzuca na bok płukane właśnie jarzyny i podbiega do aparatu. ham? est mąż? - pyta obcy głos w słuchawce. ma, jest w pracy - informuje życzliwie Pani Zosia. ? To niech pani zapyta, gdzie był naprawdę i z kim! mi złowieszczo nieznajomy. Zosia świadoma, jak należy traktować anonimowych sicieli, nie wdaje się w żadne dyskusje, z trzaskiem da słuchawkę komentując głośno „Jakiś maniak, ot co!” uje się z powrotem w stronę kuchni. Ale dobry nastrój Nie dlatego, że Pani Zofia nie ufa mężowi. Przykre jest ktoś postanowił zburzyć jej spokój, że chce ją osaczyć, hnąć w sieć podejrzeń.
Nasz X to ktoś, kto czuje się gorszy od Was i chce was ściągnąć do swego poziomu, bo ma nadzieję, że wtedy poczuje się lepiej. Prawdopodobnie zazdrości Wam tego, co posiadacie, uważa, że nie zasłużyliście, by mieć aż tyle i chce, abyście wprawieni przez niego w stan niepokoju i psychicznego dyskomfortu, nie mieli siły i ochoty na cieszenie się swymi osiągnięciami. Być może ma do Was o coś pretensje i mści się w ten ukryty sposób. Na pewno jednak poprzez te właśnie anonimy chce zyskać władzę nad wami, pozostając poza wszelką kontrolą. To on będzie decydował, czy dziś pozwoli wam na dobry humor czy też nie, czy będziecie ufni wobec otaczającego was świata, czy pełni lęku i podejrzeń.
Przyjrzyjmy się, wktóre jaki sposób działa, by osiągnąć swew krajowych cele. Uznana architektura jest świetną wizytówką miasta, coraz aktywniej uczestniczy Przede wszystkim trzyma w niepewności. On nie podaje i międzynarodowych wydarzeniach kulturalnych. Dlatego stworzono Szlak Moderny, który stanie się początkiem rzystało na rozsądną kobietę, pani Zofia postaścisłych faktów, bo ich nie ma, a zmyślone mogą być katowickiej turystycznej. Przybliżając zarównoBrunet gościom, jak i samym mieszkańcom 16 przykładowych się a przestać zajmować się tymtrasy incydentem. Po kilku nietrafione. w zielonym płaszczu mógłby okazać nie kochankiem a bratem itp. On więc tylko insynuuje, h telefon jednak powtarza, się, potem znowu i znoperełek modernistycznej zabudowy, trasa ukazuje prawdziwe, silnie inspirujące oblicze Katowic. sugeruje, zasiewa ziarno niepewności. Podsycane ciekawoKiedy w piątek mąż nieoczekiwanie spóźnia się dość
„chicago“ PolsKie „chicago“ SPolsKie
nie na obiad, pani Zofia jest – wbrew swej woli – ścią i wyobraźnią a nuż urośnie? Nasz autor zaciera ręce na dla zwiedzających jest ponad12-kondygnacyjnezlak Moderny to obszar wyznaczony a i pełna złych przeczuć. Żądło zostało wbite, 16 jad na wybudowanie samą myśl słynnego o tym „Taka bogata, proszęudogodnieniem - już jej nie będzie tak to możliwość odsłuchania go katowickiego „Drapacza Chmur”. budynkami o unikatowej przedwojennej a. wesoło. Jaki szczęśliwy żonkoś, no, no, jeden liścik i mał- treści zawartych w prezentacji Dodatkową poarchitekturze modernistycznej, dzięki żeńska idylla pęknie jak bańka mydlana. Sławna? -multimedialnej. to niech stanowi specjalnie przygotowany folder katowicka architektura funkcjoktórym Katowice nazywane były „polskim Stanisław wolno wraca z pracy rozkoszując sięChisło- Nowoczesna się trochę pomartwi, nie będzie jej tak moc dobrze”. tematyczny zwierający podstawowe informacago”. MonuMentalne Centrum Katowic toprzy wizytówka regio-na nalistyczna tworzona w następnych latachprzyłączone wieżowce, wieżowce, do polski w 1922 roku miasto przeż ym dniem. W bramie domuMonuMentalne przystaje skrzynce przyłączone do polski w 1922 roku miasto prz o obiektach, liczne fotografie oraz mapkę przezDziałając polskich architektów przeżywała tutajswecjeżądło mająca kluczowe znaczeniena dla wizerunku i w nastroju nu, radosnego oczekiwania wieści od z ukrycia, ukrywając pod zasłoną surowe połączenie betonu i stali, surowe połączenie betonu i stali, gwałtowny rozkwit, stając się się miejscem zamiesz gwałtowny rozkwit, stając miejscem zamie szlaku,a dostępny w Centrum Informacji Turynieporównywalny – poza Gdynią województwa. Niestety, jak dotąd nieco rozkwit i współczucia, trafia– celnie, ponieważ jest mych sięga po całego białą kopertę. Ze zdziwieniem czyta, troskliwości oraz lekkie przeszklenia budynków. oraz lekkie przeszklenia budynków. dlaznajdującym coraz to nowych przyjezdnych. wted i pracy dla coraz tonanowych przyjezdnych. wt stycznej się Rynku. rejonami naszego kraju.udowodnić Katowice,i pracy byłożetam trasy spacerowej, którasię dawałaby nieuchwytny, nie można mu fałszu. Zamiast zapuje: „Czy Pannie wie, Pańska żona spotyka z pew- z innymi jako stosunkowo miasto, mogą pochwamożliwość poznania obiektów, tak Proszę zainteresować stanawiaćmłode się więc nad tym, co przemieniono napisał nasz popychany przystojnym i majętnym panem. ciekawych przemieniono katowice w nietuzinkową i fun katowice w nietuzinkową i funkc Dopełnieniem, oficjalnym lić sięzawiścią najciekawszą i najliczniejszą grupą tajakjest ma to chociażby w Warszawie, Krasprawą, póki nie zamiejsce późno. Nieznany Panu życzliwy i złością dręczyciel, pomyślmy z satysfakcją,ażejednocześnie oto katowice w znacznej zawdzięczają swój katowice w znacznej częściczęści zawdzięczają swój przestrzeń do życia. unikatowe skalę euro przestrzeń do życia. unikatowe na na skalę europe rozpoczęciem projektu, była gra miejska zabytków, wybitne walory kowie,do Wrocławiu Szlak Moderny No tak - mruczy siebie czy PanOpolu. Stanisław - jakiś kich jest namposiadających czego zazdrościć, i na przekór jego chęciom oryginalny charakter międzywojennej zabudowie oryginalny charakter międzywojennej zabudowie konstrukcje tworzą obecny, niesamowity klim „Wygraj Katowice”, rozegrana wśród mow skali ogólnopolskiej. madoświadczony szansę zmienić ten bazując naGdzie aukonstrukcje tworzą obecny, niesamowity klimat tkujący i mało tenobraz, autorzyna. cieszmy się dalej naszym szczęściem. Anonim traktujmy jak obiektów koniec paźtentycznie wartościowych kulturowo budynczne „uprzejmie donoszę”. Nie tracąc kontenansu zwija który trzeba strzepnąć i iść dalej,dernistycznych nie poświęcając mu pod są modernistycznej. budynki z latpył, 20-tych i 30-tych miasta. dzisiaj katowice nieustającą inspira modernistycznej. budynki z lat 20-tych i 30-tych miasta. dzisiaj katowice są nieustającą inspiracj trąbkę i wciskakach w kieszeń. Drugi, podobny list wywołuje Szlakwięcej uwagi. dziernika 2011 r., która stanowiła niebywałą Moderny to system e-informacji kultukatowickiej moderny. XX wieku noszą wiele cech tego nurtu i czynią dla fotografików, pisarzy filmowców. XX wieku noszą wiele cech tego nurtu i czynią czyczy filmowców. erpliwienie, trzeci irytację. Pan Staś czuje się trochę ralnej powstały w oparciu o obiekty atrakcyjnedla fotografików, atrakcję nie tylkopisarzy dla najmłodszych mieszz miasta prawdziwą perełkę architektury. Nie myślmy jednak, autorzy anonimów to ludzie szczęśliwy niż byłz miasta przedtem. Skrzynkaperełkę pocztowa prawdziwą kańców miasta.ulepieni Wszyscy uczestnicy zabawy kulturowo. System składa sięże z 16 infokiosków Katowicki modernizm zapoczątkowała realiza-architektury. staje się zamontowanych nie drażni z innej gliny niż my. Czy nas czasami taje kojarzyćcja się z miłąobiektu niespodzianką, przenieśli się w cudza czasie do Katowic okresu na ulicach w bezpośredniej istotnego użyteczności publicznej, dmiotem budzącym napięcie. ta myśl, odpychana radość lub nadmierne powodzenie? nie rzucamy jakiejś międzywojennego. Gra dała uczestnikom dobliskości budynków, które zawierają prezen- Czy jakim był ukończonyIw 1929 roku monumenowracająca: „Nie ma dymu ognia, wi każdej nieinformacjami wbijamy małejskonałą szpileczki, okazjębydokomuś poznania obiektów Szlaku tacjęuszczypliwej multimedialnąuwagi, z licznymi talny gmach Urzędubez Wojewódzkiego Sejmu e jest źdźbło prawdy”. nie było za budynkach, dobrze lub nie wypadł zbyt– dowiedzieli korzystniesię rzeczy, o których Moderny o poszczególnych jak by i historii Śląskiego. Ogród zimowy: Ogród zimowy: w oczach innych? Czy nie korci nas czasem chęć umniejy na kształt dzisiejszych katowic wpłynęli tak nie mieli wcześniej pojęcia. Tych, których modernizmu, także słowniczek specjaliy na kształt dzisiejszych katowic wpłynęlia tak obudowane szklanymi ścianami pomieszcze Zofio, Panie Pierwszym Stanisławie - stop! Państwa reakcje szenia naszych bliźnich, by nie wyrastali zbytnio powyżej zabrakło tego dnia w centrum Katowic, zastycznych pojęć oraz historyczne fotografie. całkowicie „nowoczesnym” obiekobudowane szklanymi ścianami pomieszczenie znakomici architekci, jak tadeusz Michejda, znakomici architekci, jak tadeusz Michejda, obrzydliwy haczyk rzucony czą o tym, że tem połknęliście nas? Odganiajmy natychmiast te okropne zapędy, żeby nie chęcamy do samodzielnego Jedno przyciśnięcie klawisza i cofamy się w Katowicach był siedmiopiętrowy wysoczęsto adaptowane naeksplorowania domowy ogródek. og często adaptowane na domowy ogródek. ogró karol schayer, zbigniew rzepecki, machem przez „życzliwego”, który ciągnie was teraz na o ponad stanąć wlucjan jednej linii z tymi strasznymi autorami anonischayer, zbigniew rzepecki, lucjan Szlaku Moderny. Budynki modernistyczne są 80 lat. Powyższe informacje zawiera kościowiec karol przy ul. Wojewódzkiej 23. Budynek zimowy jest idealnym miejscem odpoczynku się dręczyć! Sąmłode toksyczni e dokładnie tam, gdzie zamierzył. Zamiast się mu takżemów. tym nie dajmy sikorski, tadeusz kozłowski, leonA dietz d’arm, projektu zimowy jest idealnym miejscem odpoczynku o stosunkowo i niewiele osób je docenia, stworzona naostatnim potrzeby stropowstał jako Dom Profesorów Śląskich Techsikorski, tadeusz kozłowski, leon dietz d’arm, jak najgorsza trucizna, ale także, zapewniam, bardzo nieawać i szukać dziury w całym, zastanówcie się, dlaczego miejskiego zgiełku. warto jednak zagłębić się w tę tematykę, by na internetowa www.moderna.katowice.eu nicznych ZakładówJadwiga Naukowych. Otrzymał on dobrzyńska i zygmunt łoboda. miejskiego zgiełku. on postawić was w tej właśnie trudnej sytuacji. szczęśliwi. dobrzyńska i zygmunt łoboda. przekonać się o wartości, jaką stanowią dla dostępna w różnych wersjach językowych, pierwszą wJadwiga Polsce żelazną konstrukcję szkiePodcienie: naszego miasta i regionu. podobnie uznanych zresztą jak prezentacja. DużymPodcienie: letową. Eksperyment ten pozwolił następnie y charakter miasta zainspirował
czy wiesz, czy wiesz, że? że?
Katowice wczoraj Katowice wczoraji dziś i dziś
to jest? co tocojest?
Katowice wczoraj i dz
przestrzeń w dolnej części budynku, powsta y charakter miasta zainspirował uznanych przestrzeń w dolnej części budynku, powstała twórców, w tym Magdalenę piekorz, Jerzego w wyniku cofnięcia jego ściany zewnętrznej twórców, w tym Magdalenę piekorz, Jerzego w wyniku cofnięcia jego ściany zewnętrznej na domaradzkiego czy lecha Majewskiego, którzy wysokości pierwszych kondygnacji. w podci domaradzkiego czy lecha Majewskiego, którzy wysokości pierwszych kondygnacji. w podcien tutaj nakręcili swoje filmy. można schronić się przed upałem lub obejrz tutaj nakręcili swoje filmy. można schronić się przed upałem lub obejrzeć podczas letnich ogrodów teatralnych. y klimatem katowic zachwyciły się też światowe podczas letnich ogrodów teatralnych. y klimatem katowic zachwyciły sięProgram teżOperacyjny światowe Regionalny Województwa Śląskiego – realna odpowiedź na realne potrzeby gwiazdy. david lynch rozważał„S zdjęcia do S Wykusz: gwiazdy. rozważał zdjęcia do P david lynchUnię E E Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013 Wykusz: kolejnego filmu w industrialnej scenerii miasta. wystający z elewacji fragment budynku posz ul. Kossutha 9; 40-844 kolejnego filmu Katowice w industrialnej scenerii miasta. wystający z elewacji fragment budynkupowyże poszer przylegające wnętrze, nadwieszony y krajobraz katowickiej moderny jest unikatowy
przyłączone do polski w 1922 roku www.swps.pl gwałtowny rozkwit, stając się miejs
odkrywanie śląska
się gorszy od Was i chce was u, bo ma nadzieję, że wtedy dobnie zazdrości Wam tego, co zasłużyliście, by mieć aż tyle przez niego w stan niepokoju u, nie mieli siły i ochoty na ęciami. Być może ma do Was ten ukryty sposób. Na pewno nonimy chce zyskać władzę nad zelką kontrolą. To on będzie wam na dobry humor czy też c otaczającego was świata, czy
T Ą K J TRÓ
: tekst i foto czorek ie W rd Edwa
esarzy C h c e z r T ie c ą K W
mapie lko niewielki punkt na ty to st je a ni ze id w tu b działa, by osiągnąć swe cele.raficznego punk dną Z geog Czarnej Przemszy w je i ej ał Bi w niepewności. On nie podaje : ek rz u dw ie cem znej Polski, połączen e ma, a zmyślone mogą fizycbyć d Mysłowicami i Sosnow po ż tu że , iła w ra sp ia ym płaszczu mógłby okazać sięszę. Jednak histor jskiego, Przem arstw: Imperium Rosy oc m h itp. On więc tylko insynuuje, ic jsk pe ro eu ch Przemsz otkały się granice trze pewności. Podsycane sp ciekawoo więc połączenie obu nie? Nasz autor zaciera ręce na -Węgier i Niemiec. Nazwan y” Austro rójkątem Trzech Cesarz „T – r. ta, proszę - już jej nie będzie tak 73 18 po a ”, ów jkątem Trzech Kraj koś, no, no, jeden liścik mał„Tiró em Trzech Cesarzy”). ąt „K ć by no in w po o w ka mydlana. Sławna? - to niech bardziej prawidło (choć
zie jej tak dobrze”.
H
wając swe żądło podistoria zasłoną tego miejsca zaczęła trafia celnie, a ponieważ się odjest kongresu wiedeńskiego, owodnić mu fałszu. Zamiast zakiedy ustalono na Czarnej Przem, co napisał mszy naszi Brynicy popychany granicę pomiędzy Prusami pomyślmy z satysfakcją, że oto a Królestwem Kongresowym, zwanym , i na przekór jego chęciom popularnie Kongresówką, połączonym zęściem. Anonim jak uniątraktujmy personalną z Rosją. Biała Przemsza i iść dalej, nieoddzielała poświęcając mu Kongresówkę od Rzeczpo-
spolitej Krakowskiej, zaś Przemsza – Rzeczpospolitą Krakowską od Prus. zy anonimów W to ludzie 1846 r.ulepieni zlikwidowano Rzeczpospolitą drażni cudza nas czasami nie Krakowską, a jej teren włączono do dzenie? Czy nie rzucamy jakiejś kraju koronnego Galicja i Lodomeria. amy małej szpileczki, by komuś W ten sposób nasz trójkąt stał się trójkąy nie wypadł zbyt korzystnie tem trzech mocarstw. Niedługo po tym korci nas czasem chęć umniejprzez Przemszę przeszła linia kolejowa nie wyrastali zbytnio powyżej z Mysłowic do Krakowa i coraz więcej st te okropne zapędy, żeby nie podróżnych mogło z okien pociągu zobami strasznymi autorami anoniczyć ów styk Białej i Czarnej Przemszy, ajmy się dręczyć! Są toksyczni jedyne chyba w Europie miejsce, gdzie także, zapewniam, bardzo niestykały się trzy potężne imperia. Jak owo miejsce wyglądało, przypominają stare pocztówki i dawne relacje, jak choćby zapisana w 1911 r. przez Antona Oskara Klaußmanna w „Górnym Śląsku przed laty”: „Oczywiście
18
/31/2012
www.magazynstyle.pl
stale ogromnie kusiła granica. Przemsza tworzyła tu granicę między Niemcami, Austrią i Rosją. Z centrum Mysłowic prowadziła krótka droga w dół do nadzwyczaj długiego mostu przerzuconego przez Przemszę i prowadzącego do polskiej miejscowości Modrzejów. […] Często wydłużaliśmy wypady podczas przerw obiadowych aż do Słupnej, do punktu, który dziś nosi nazwę „kąta trzech cesarzy”, wówczas jednak nie miał jeszcze żadnej nazwy, choć już wtedy był miejscem z całą pewnością niezwykłym. Płaskowyż, na którym leżały Mysłowice, kończy się koło dworca. Stamtąd wyżyna spada stromo ku rzece. Znajduje się tam dolina przecięta bardzo wysokim nasypem kolejowym. Po lewej stronie tego nasypu znajdowała się droga, przez mały lasek brzozowy prowadząca do miejscowości Słupna. Jeśli się przeszło przez tę miejscowość, docierało się do mostu kolejowego przerzuconego przez Przemszę. Pierwsze przęsło mostu było pruskie, a nasyp prawie tak wysoki, jak u wylotu dworca w Mysłowicach. Stamtąd z góry widać było Czarną Przemszę płynącą hen daleko po lewej
stronie. W swoim górnym przebiegu (na lewo od mostu) rzeka tworzyła granicę między Rosją a Prusami. Tuż przed mostem po lewej ręce (gdy się mijało Mysłowice za plecami) znajdowało się ujście innego ramienia Przemszy, tzw. Białej Przemszy i ta tworzyła z kolei granicę między Rosją i Austrią. Nieco dalej w stronę Austrii Biała Przemsza płynęła łukiem i linia kolejowa przecinała ją na moście o murowanych przęsłach, ale z drewnianą konstrukcją u góry. Na prawo od wielkiego mostu kolejowego Czarna Przemsza płynęła dalej, już jako rzeka graniczna między Prusami i Austrią. Na stosunkowo małej przestrzeni obejrzeć można było słupy graniczne trzech wielkich państw i gdy się w to miejsce przyprowadziło znajomych, pokazywało się jeszcze do góry i mówiło: A tam na górze widzicie czwarte królestwo – Królestwo Niebieskie”. Po utworzeniu w 1873 r. tzw. Związku Trzech Cesarzy miejsce to zyskało nowe znaczenie. Wówczas też zaczęto je określać jako Trójkąt Trzech Cesarzy albo Trzech Cesarstw.
OBELISK PAMIĘCI ▲ Odsłonięty w 2007 r., po dawnej, rosyjskiej – obecnie sosnowieckiej – stronie Obelisk Pamięci o dawnym podziale Europy i jej zjednoczeniu.
Popularności temu miejscu dodało zbudowanie w 1907 r. na Słupeckiej Górce w Mysłowicach wieży Bismarcka według projektu Wilhelma Kreisa z Drezna. Turyści odwiedzający to miejsce mogli wejść na taras widokowy i popatrzeć na „całą Polskę” z góry.
Widać też było austriackiego strażnika celnego na końcu kładki dla pieszych, a po stronie rosyjskiej – patrolujących pieszo i konno żołnierzy rosyjskiej straży granicznej. Szczególną atrakcją dla wycieczkowiczów była wyprawa przez mosty graniczne na tereny zaborów austriackiego i rosyjskiego. Wchodząc do Galicji, turyści mogli zobaczyć ogromne kontrasty kulturowe i przekonać się naocznie o nędzy galicyjskiej. Wzdłuż brzegu Przemszy ustawionych było w szeregu kilkadziesiąt drewnianych budek i straganów, w których uboga ludność polska sprzedawała mięso, mąkę, rośliny strączkowe, owoce, jarzyny itp. Miłą atrakcją była też wizyta w urządzonej tu winiarni. Wycieczka do zaboru rosyjskiego oznaczała przejście przez 270-metrowy drewniany most na Czarnej Przemszy w Mysłowicach
i bardzo rygorystyczną kontrolę paszportową i celną. Po tych formalnościach turyści udawali się na rynek w Modrzejowie, gdzie ludność, głównie pochodzenia żydowskiego w prymitywnych sklepikach lub na straganach oferowała przybyłym artykuły rolnicze i hodowlane. Do Galicji chodziło się nie tylko na niedzielne wino. Przez kładkę nad Przemszą przechodzono na austriacką stronę także ze względów politycznych. Na przykład szykanowane przez władze niemieckie, istniejące na Górnym Śląsku od 1895 r., gniazda Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” zmuszone były odbywać swe zloty okręgowe za granicą. W takim wypadku wybierano Galicję, leżącą tuż „za miedzą”. Od 1902 do 1910 r. miejscem spotkań sokolstwa śląskiego były Jęzor i Szczakowa. Około 60–80 osób przybywało do Mysłowic, udawało się do Trójkąta Trzech Cesarzy i kładką dla pieszych przekraczało granicę prusko-austriacką, by po „tamtej” stronie zrealizować swój program. Władze pruskie starały się przeciwdziałać Sokołom na różne sposoby, np. zamykały
pruski most na Przemszy pod Mysłowicami i chętni do przejścia na stronę galicyjską musieli przechodzić kilka kilometrów dalej, przez most austriacki na Wysokim Brzegu na przedmieściach Jaworzna. Kiedy po 1922 r. Mysłowice stały się częścią Rzeczypospolitej, podobnie jak wcześniej tereny Galicji i Kongresówki, znaczenie Trójkąta zmalało. W 1934 r. z polecenia wojewody śląskiego, Michała Grażyńskiego wieżę Bismarcka w sąsiedztwie Trójkąta zburzono.
Nowym życiem Trójkąt Trzech Cesarzy zaczął żyć po wejściu Polski do Unii Europejskiej. W 2007 r. odsłonięto po dawnej, rosyjskiej – obecnie sosnowieckiej – stronie Obelisk Pamięci o dawnym podziale Europy i jej zjednoczeniu.
W miejscu tym kończą się sosnowieckie spływy kajakowe Białą Przemszą, rajdy piesze i rowerowe. I choć Trójkąt leży na zapomnianych dziś peryferiach Sosnowca i Mysłowic, tchnie jakąś magią, zmusza do refleksji i zadumy nad naszą skomplikowaną historią.
felieton Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Dziekan Wydzialu Zamiejscowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej w Katowicach
Anna Guzik
Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji Aktorka międzyludzkich bliskich Urodzona i wychowana w Katowicach. teatralnawi filmowa. związkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kryzysowych. Prowadzi Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną we Wrocławiu. Od 11 lat związana z Teatrem także badania nad percepcją czasu i jej konsekwencjami. Lubi także przekładać wiedzę naukowa na Polskim w Bielsku-Białej, gdzie obecnie oglądać ją można w spektaklach - „Królowa piękności język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową.
ŻYCZLIWY
P
FOT. ze spektaklu „Singielka”
ogodny poranek przerywa ostry dźwięk telefonu. Pani Zosia rzuca na bok płukane właśnie jarzyny i podbiega do aparatu. - Słucham? - Czy jest mąż? - pyta obcy głos w słuchawce. - Nie ma, jest w pracy - informuje życzliwie Pani Zosia. - Tak? To niech pani zapyta, gdzie był naprawdę i z kim! - grzmi złowieszczo nieznajomy. oaletęświadoma, w pociągu opuszczam jak zwykle w popłochu i z poczuPani Zosia jak należy traktować anonimowych ciem winy. wszystko magicznego wiszącedonosicieli, nie Awdaje sięzawsprawą żadne dyskusje,motta, z trzaskiem głośno „Jakiś co!” odkłada komentując gosłuchawkę na plastikowej ściance kabiny „Zostaw tomaniak, miejsce wottakim i stanie, kieruje z powrotem stronęNiestety, kuchni.znowu Ale dobry nastrój w się jakim chciałbyś jew zastać”! nie jestem na prysł. Nie dlatego, Pani Zofia mężowi. Przykre jest to przygotowana. Ależe jeszcze kiedyśnie ich ufa zaskoczę, spakuję do mojej to, że ktoś postanowił zburzyć spokój, że chce ją osaczyć, torby podróżnej niezbędny sprzęt jej – myjki, ścierki, drapaki, mleczko wepchnąć w sieć podejrzeń. do czyszczenia, gumowe rękawice, odświeżacz powietrza, może nawet sięgnę do porad perfekcyjnej pani domu i zaopatrzę się w duży Jak przystało rozsądnąAlekobietę, pani Zofia postazapas octu i sodyna oczyszczonej. jak na razie unikam konduktora nawia przestać zajmować incydentem. Po –kilku i nie patrzę współpasażerom w się oczy.tym W końcu mam co robić moje dniach jednak powtarza, potem znowu i znopodróżetelefon są kopalnią wiedzy o ludzkichsię, charakterach, ich kulturze wu. Kiedy w piątek mąż nieoczekiwanie spóźnia się dość i potrzebach. solidnie na obiad, pani Zofia jest – wbrew swej woli – spięta i pełna przeczuć. wbite, jad Za każdym razemzłych coś mnie zaskakuje.Żądło Dzisiaj zostało na przykład zaskoczył działa. mnie pewien pan, który bladym świtem (było jeszcze ciemno!), nie
T
z Leenane”, „Taka fajna dziewczyna jak ty” czy „Hotel Nowy Świat”. Jej najbardziej znane role filmowo-telewizyjne to tytułowa „Hela w opałach” oraz Żaneta Zięba z serialu „Na Wspólnej”. Lubi: skrajności - góry i morze. Zawrotne tempo i chwile błogiego lenistwa. Niespodzianki, ale tylko te pozytywne. Unika: gotowania. I wrednych ludzi...
Nasz X to ktoś, kto czuje się gorszy od Was i chce was ściągnąć do swego poziomu, bo ma nadzieję, że wtedy poczuje się lepiej. Prawdopodobnie zazdrości Wam tego, co posiadacie, uważa, że nie zasłużyliście, by mieć aż tyle i chce, abyście wprawieni przez niego w stan niepokoju i psychicznego dyskomfortu, nie mieli siły i ochoty na cieszenie się swymi osiągnięciami. Być może ma do Was o coś pretensje i mści się w ten ukryty sposób. Na pewno wyprostować nóg,te skoro jest kilka innychchce wolnych miejsc. Zaręczam właśnie anonimy zyskać władzę nad jednak poprzez wam, żepozostając nie trafi was poza grom zwszelką jasnego nieba, jeśli usiądziecie na nie wami, kontrolą. To on będzie swoim, ale wolnym miejscu. W wam trakciena moich wieloletnich pociądecydował, czy dziś pozwoli dobry humor czy też nie, czy doświadczeń będziecie ufni wobec świata,kiedy czy gowych zdarzyły mi otaczającego się jedynie dwawas przypadki, pełni lęku i podejrzeń. pasażer mający miejsce naprzeciwko mnie uznał, że lepiej usiąść miejsce dalej, żebyśmy oboje mieli luz. To świadczy o skali zjawiska! Przyjrzyjmy się, tysiące w jaki sposób działa, osiągnąć swe cele. Setki, gdzie setki, pasażerów i tylkoby dwóch sprawiedliwych! Przede wszystkim trzyma w się niepewności. On nie torebek, podaje W kwestii swobody nóg pojawia również zagadnienie ścisłych faktów, bo ich przy nie nogach. ma, a Rozumiem zmyślone babcie, mogą które być toreb i walizek stawianych okazać się nietrafione. Brunet zielonym płaszczu mógłby chcą mieć stały dostępwdo wałówy, bo jadą w podróż z wnuczkiem, nie a bratem itp. więcwydaje), tylko insynuuje, którykochankiem ciągle jest głodny (bądź tak się On babciom ale wszyscy sugeruje, zasiewa ziarno niepewności. Podsycane pozostali powinni mieć nakaz kładzenia swoich bagaży na ciekawogórną półścią i wyobraźnią nużgodzin urośnie? Nasz „na autor zaciera ręce na kę. Siedzisz potem a kilka w pozycji pensjonarkę”, kiedy samą myśl o tymw„Taka bogata, proszę - już jej nie będzie tak mógłbyś siedzieć wygodnej pozycji „na kowboja”. wesoło. Jaki szczęśliwy żonkoś, no, no, jeden liścik i małżeńska idylla pęknie jak bańka mydlana. Sławna? - totelefon niech Tu dochodzimy do najwrażliwszej kwestii – rozmów przez się trochę pomartwi, będzie jej tak dobrze”. komórkowy. To sprawanie bardzo skomplikowana. Do tej pory wyda-
Troszkę kultury, czyli savoir-vivre po polsku
pytając, czy mi to nie przeszkadza (byłam w pozycji na klucz wiolinoPan Stanisław wolno wraca z pracy rozkoszując się słowy, przykryta szalem, z kurtką pod głową, które to elementy jednonecznym dniem. W bramie domu przystaje przy skrzynce na znacznie wskazywały na stan wypoczynku!), doskoczył do przycisku listy i w nastroju radosnego oczekiwania na wieści od (ku mojej satysfakcji był bardzo niskiego wzrostu) i zrobił iluminację, znajomych sięga po białą kopertę. Ze zdziwieniem czyta, co żeby przejrzeć „Rzeczpospolitą”! I nie chodzi mi bynajmniej o tytuł, następuje: „Czy Pan wie, że Pańska żona spotyka się z pewdo którego nic nie mam, ale co w polityce, biznesie, kulturze czy spornym przystojnym i majętnym panem. Proszę zainteresować cie może być aż tak interesującego o piątej nad ranem?! Analizując się tą sprawą, póki nie jest za późno. Nieznany Panu życzliwy sytuację, doszłam do wniosku, że i tak jestem na z góry przegranej X”. No tak - mruczy do siebie Pan Stanisław - jakiś pozycji i moja opozycja nic by nie zmieniła, bo gdyby mnie zapytał początkujący i mało doświadczony ten autorzyna. Gdzie wprost, czy może zapalić światło, wyraziłabym oczywiście na to zgoklasyczne „uprzejmie donoszę”. Nie tracąc kontenansu zwija dę... nie zapytał! Czyli według mojego pociągowego savoir-vivre’u list wAle trąbkę i wciska w kieszeń. Drugi, podobny list wywołuje zachował się po chamsku. A ja pracuję w kulturze i wierzę kultuzniecierpliwienie, trzeci irytację. Pan Staś czuje sięwtrochę rę, zwłaszcza tę osobistą. Jak mówił w świetnym monologu Janusz mniej szczęśliwy niż był przedtem. Skrzynka pocztowa Gajos: najpierw troszkę się kultury, a potem dopiero z łapami!staje się przestaje kojarzyć z miłą niespodzianką, przedmiotem budzącym napięcie. I ta myśl, odpychana To, że się przemieszczamy, jesteśmy domem, wśród obcych ale powracająca: „Nieżema dymupoza bez ognia, w każdej nam ludzi, zwalnia nas z owej kultury. Wręcz przeciwnie, pokaplotce jestnie źdźbło prawdy”. zujemy światu, kim jesteśmy i czy potrafimy się zachować. A zatem kilka rad dla wszystkich tych, którzy zaczynają podróże lub Pani Zofio, Panie Stanisławie - stop! dopiero Państwa reakcje chcieliby się doszkolić w tym względzie. Skupię się na najbardziej obrzydliwy haczyk rzucony świadczą o tym, że połknęliście znanym środku transportu, czyli pociągu. zmi rozmachem przez „życzliwego”, który ciągnie was teraz na Otóż wchodząc do przedziału, mówcie za każdym razem „dzień dowędce dokładnie tam, gdzie zamierzył. Zamiast się mu bry”, a na iodchodnym „do w widzenia”. No, chyba żesię, jedziecie wapoddawać szukać dziury całym, zastanówcie dlaczego gonem Wwłaśnie tym przypadku pod żadnym pozorem onbezprzedziałowym. postawić was w tej trudnej sytuacji. chce nie stosujcie się do tej zasady, bo dwudziesty przywitany pasażer może was nieźle zwymyślać. Kolejna bardzo ważna (przynajmniej dla mnie) kwestia – swoboda nóg! Jeśli przedział jest pełny, sprawa was nie dotyczy, jeśli jednak jedziecie w dwie lub trzy osoby, uświadamiam was, że nie trzeba koniecznie siadać naprzeciwko i męczyć się całą drogę, nie mogąc
www.swps.pl
ul. Kossutha 9; 40-844 Katowice
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
wało mi się, że najbardziej odpowiednim zachowaniem jest opuszDziałając z ukrycia, ukrywając swe żądło pod zasłoną czenie przedziału i rozmowa na korytarzu, zamiast przeszkadzatroskliwości i współczucia, trafia celnie, a ponieważ jest nie współpasażerom, którzy pracują, czytają lub śpią. Ale zdania nieuchwytny, nie można udowodnić mu fałszu. Zamiast zaspecjalistów są podzielone. Kiedyś, rozmawiając na korytarzu, na stanawiać się więc nad tym, co napisał nasz popychany którym było dosyć głośno, zostałam zrugana przez pewnego pana, zawiścią i złością dręczyciel, pomyślmy z satysfakcją, że oto który wychylił się z otwartego przedziału (drzwi jak sama nazwa jest nam czego zazdrościć, i na przekór jego chęciom wskazuje służą do ich zamykania) i wrzasnął: „Co się pani tak wycieszmy się dalej naszym szczęściem. Anonim traktujmy jak dziera?!”. Postanowiłam zatem zgłębić zagadnienie i zapytać znajopył, który trzeba strzepnąć i iść dalej, nie poświęcając mu mych o ich odczucia w tej kwestii. Okazało się, że większość z nich więcej uwagi. rozmawia w przedziale, ale przyciszonym głosem i zasłaniając ręką ustamyślmy (tej techniki do tej nie znałam). Niestety, moje ulepieni doświadNie jednak, żepory autorzy anonimów to ludzie tym względzie że pasażer, zważając na czasami nie nie drażni cudza zczenie innejwgliny niż my. wygląda Czy nastak, innych współpasażerów, wrzeszczy do słuchawki, wydając poleceradość lub nadmierne powodzenie? Czy nie rzucamy jakiejś nia sekretarceuwagi, lub strofując pana Gienka, który miał przywieźć, ale uszczypliwej nie wbijamy małej szpileczki, by komuś nie przywiózł wiem lub co, boby aż nie tak ciekawska nie jestem). nie było za (nie dobrze wypadł zbyt korzystnie
w oczach innych? Czy nie korci nas czasem chęć umniejZatem reasumując – jeśli umiecie rozmawiać cicho, możecie to roszenia naszych bliźnich, by nie wyrastali zbytnio powyżej bić wOdganiajmy przedziale, jeśli nie – idźcie na o zachonas? natychmiast te korytarz, okropnepamiętając zapędy, żeby nie waniu poziomu głośności, chcecie wyładować frustrację, stanąć w jednej linii z jeśli tymizaśstrasznymi autorami anoniidźcie A natym korytarz koło toalety, tam jest wieje i można sięnajgłośniej, dręczyć! Są toksyczni mów. ostatnim nie dajmy wrzeszczeć do woli! jak najgorsza trucizna, ale także, zapewniam, bardzo nieszczęśliwi. Właśnie zbliżam się do Warszawy Zachodniej, odpowiedni moment, żeby wspomnieć o wysiadaniu. Jeśli jesteś chucherkiem, a widzisz przed sobą drzwi z klamką, odsuń się na bok i zrób miejsce silniejszym. Już kilkukrotnie widziałam, jak rachityczne stworzenia (obojga płci) tarasowały wyjścia, siłując się z drzwiami, które i tak musieli otworzyć silni mężczyźni lub... ja. A zatem mierz siły na zamiary, pamiętaj o kulturze i udanej podróży!
/31/2012
www.magazynstyle.pl
21
miejsca i ludzie
się gorszy od Was i chce was mu, bo ma nadzieję, że wtedy odobnie zazdrości Wam tego, co zasłużyliście, by mieć aż tyle przez niego w stan niepokoju tu, nie mieli siły i ochoty na nięciami. Być może ma do Was w ten ukryty sposób. Na pewno nonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
ób działa, by osiągnąć swe cele. w niepewności. On nie podaje ie ma, a zmyślone mogą być nym płaszczu mógłby okazać się itp. On więc tylko insynuuje, epewności. Podsycane ciekawośnie? Nasz autor zaciera ręce na ata, proszę - już jej nie będzie tak nkoś, no, no, jeden liścik i małńka mydlana. Sławna? - to niech dzie jej tak dobrze”.
Autostopem ku wolności tekst: Anna Cichowska foto: archiwum www.autostopemkuwolnosci.pl
20 tysięcy kilometrów, 16 krajów, 105 dni, dwóch ludzi i jedna idea – dowiedzieć się, czym dla ludzi na świecie jest wolność. Czy podróżując autostopem z Wrocławia do Indii, można znaleźć odpowiedź na to pytanie? Podróżnicy twierdzą, że osiągnęli swój cel.
wając swe żądło pod zasłoną , trafia celnie, a ponieważ jest owodnić mu fałszu. Zamiast zam, co napisał nasz popychany l, pomyślmy z satysfakcją, że oto ć, i na przekór jego chęciom częściem. Anonim traktujmy jak i iść dalej, nie poświęcając mu
rzy anonimów to ludzie ulepieni nas czasami nie drażni cudza odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś jamy małej szpileczki, by komuś by nie wypadł zbyt korzystnie korci nas czasem chęć umniejy nie wyrastali zbytnio powyżej ast te okropne zapędy, żeby nie mi strasznymi autorami anonidajmy się dręczyć! Są toksyczni także, zapewniam, bardzo nie-
22
/31/2012
www.magazynstyle.pl
P
aweł Bartnik i Aleksander Adamus poznali się na festiwalu podróżniczym w Krakowie. Paweł ma na koncie około 130 tysięcy kilometrów przejechanych autostopem, zaś Aleksander około 60 tysięcy oraz za sobą kilka naukowych wypraw związanych z kierunkiem jego studiów, czyli antropologią kulturową. – Wszystkie swoje podróże zawsze opisuję. Nazywam te dzienniki „Autostop moją drogą ku wolności”. Zarówno dla mnie, jak i dla Alka, tym właśnie jest podróżowanie. Dlatego kiedy pojawił się pomysł, aby pojechać autostopem z Wrocławia do Indii, postanowiliśmy nazwać nasz projekt „Autostopem ku wolności” – mówi Paweł Bartnik. – Zastanawialiśmy się, czym wolność jest dla innych. Co o wolności myślą ludzie w Iranie, Pakistanie? Czy to jest dla nich to samo, co dla nas? Postanowiliśmy więc ich o to zapytać. Paweł i Aleksander rozpoczęli swoją podróż od spotkania z Lechem Wałęsą, który jako pierwszy umieścił w dziennikach odpowiedź na dwa pytania: Czym dla ciebie jest wolność? oraz Czy czujesz się wolny? Kolejne wpisy miały pochodzić od ludzi napotkanych podczas wędrówki. Wreszcie o wolności napisać miało jeszcze dwóch laureatów Pokojowej Nagrody Nobla – Jego Świątobliwość XIV Dalajlama oraz rzeczniczka praw kobiet w Iranie, Szirin Ebadi.
– Wyprawę przygotowywaliśmy trzy miesiące. Szukaliśmy patronów medialnych, sponsorów, załatwialiśmy spotkanie z Lechem Wałęsą, audiencję u dalajlamy. Próbowaliśmy też skontaktować się z Szirin Ebadi, która przebywa aktualnie w Londynie, bo w Iranie grozi jej kara śmierci. Niestety, na to spotkanie nie udało nam się umówić – opowiada Paweł. Trasa wiodła przez Czechy, Słowację, Węgry i Słowenię do Włoch, stamtąd promostopem do Grecji, dalej do Turcji, Iranu, Pakistanu i wreszcie do Indii. – W krajach europejskich albo w zachodniej części Turcji ludzie chętnie mówili o wolności. Ale w Iranie był już problem. To było coś podejrzanego. Czasem mieliśmy tłumacza, który wyjaśniał dokładnie ideę wyjazdu – mówi Paweł. – Dzienniki były zawsze owinięte w polską flagę. Dzięki temu zyskiwały większe znaczenie. Niektórzy muzułmanie brali wtedy naszą księgę w dwie ręce, w taki sam sposób jak Koran. – To, co ludzie mówili nam o wolności, robiło wrażenie. Pamiętam jednego Kurda, pracował w sklepie na wybrzeżu zachodniej Turcji i zaprosił nas na czaj. Mówił, że mają telewizję, ale chcą mieć własną, nie turecką. Mają radio, ale chcą, żeby w radiu mówiono w ich języku. Mają szkoły, ale chcieliby, aby w szkołach uczono także historii Kurdów. Powiedział to
z ogromną mocą. Tak postrzegał wolność – opowiada Aleksander Adamus. – Czasem były momenty, że ludzie odchodzili z księgą na bok i długo zastanawiali się, co do niej wpisać.
W Iranie plany podróżników zostały pokrzyżowane. Zwrócili na siebie uwagę, siedząc w parku i śpiewając dla relaksu. Zebrała się kilkunastoosobowa grupa przypadkowych słuchaczy, a potem podjechała irańska policja. – W sumie odwiedziliśmy sześć komisariatów i przetrwaliśmy czternaście i pół godziny przesłuchań. Najpierw oskarżono nas o żebractwo. Potem o organizowanie nielegalnego zgromadzenia, a na końcu pojawił się zarzut o szpiegostwo – wspomina Paweł. – Być zatrzymanym w Iranie to nie przelewki. Siedzieliśmy w jakimś podziemnym komisariacie z dziwnym wentylatorem. Nie miał śmigieł, tak jak nasze, tylko taki specyficzny układ płytek. Nigdy takiego nie widziałem. No i dwa metry od nas były wejścia do cel. Ciągle kogoś wyprowadzano. To robiło ogromne wrażenie – dodaje Aleksander. Globtroterom udało się skontaktować z polską ambasadą, prosząc o wsparcie. I mimo że wcześniej straszono ich więzieniem, potem deportacją, ostatecznie otrzymali 72 godziny na to, by opuścić Iran. Dlatego nie dotarli do Pakistanu. Dostali się do Turcji, tam próbowali złapać jakiś jacht i popłynąć przez Cypr, Egipt i Kanał Sueski do Indii. To jednak się nie udało. Przejechali więc autostopem Turcję, zahaczyli o Syrię, znaleźli się na granicy z Irakiem i przez przypadek dano im irackie wizy. Podjęli więc ryzyko dotarcia do Iranu przez Irak. Przemierzyli autostopem cały ten kraj, jednak do Iranu ich nie wpuszczono. Wrócili więc do Turcji, aby po raz trzeci spróbować dostać się do Iranu. Tam jednak straż graniczna chciała aresztować Aleksandra, zaś Pawła cofnąć do Turcji. W końcu po kolejnej interwencji polskiego ambasadora oddano Aleksandrowi paszport. – Z Turcji skierowaliśmy się do Gruzji, bo łatwo nie rezygnujemy. Tam rozpoczęliśmy procedurę
wyrabiania wiz. Chcieliśmy pojechać przez Rosję, Kazachstan, Chiny i wjechać do Indii od północy – wspomina Paweł. – Gdzieś po trzech tygodniach nieudanych prób stwierdziliśmy, że spróbowaliśmy wszystkiego, czego się dało. Mogliśmy jeszcze polecieć samolotem, ale pytanie było, po co? Nie po to daliśmy tej wyprawie nazwę „Autostopem ku wolności”, aby wsiadać w samolot. Wróciliśmy więc do Polski. Fizyczny cel podróży nie został wprawdzie osiągnięty, ale podróżnicy są usatysfakcjonowani. – Podczas wyprawy chcieliśmy uzyskać odpowiedź na pytania o wolność oraz samemu odnaleźć to poczucie. I osiągnęliśmy to. Czuliśmy to wiele razy. Na przykład kiedy w Mołdawii nocą szliśmy pieszo kilka kilometrów, miasteczko wyglądało jak wymarłe, nad nami rozciągało się niesamowite niebo i nagle Paweł puścił piosenkę, która jest dla niego bardzo ważna. To był właśnie jeden z takich momentów – wspomina Aleksander. – Albo kiedy jechaliśmy na pace pick-upa, powietrze było tak rozgrzane, że płuca ledwo je zasysały, kilkoro dzieci siedziało z nami i mówiło do nas coś po arabsku. Nie rozumieliśmy ich, ale nagle spojrzeliśmy na siebie i wiedzieliśmy, że to jest właśnie odpowiedź na nasze pytanie – dodaje Paweł. Swoimi doświadczeniami z wyprawy podróżnicy dzielą się na festiwalach i w klubach podróżniczych. Prezentują księgę z wpisami przetłumaczonymi na język polski. Takich spotkań odbyli już ponad 60. – Sporo ludzi pyta, czy nie nudzi nam się opowiadanie o tym. Nie, bo kiedy puszczamy w obieg naszą księgę i widzimy, że ktoś przestaje słuchać i głęboko zastanawia się nad tym, co napisać, wtedy wiemy, że podróż miała sens – podsumowuje Paweł. – Zastanawialiśmy się przed wyjazdem, czy nasze postrzeganie wolności się zmieni. W moim przypadku ono się nie zmieniło. Lekko się zmodyfikowało, ale trzon pozostał ten sam. Jest takie powiedzenie, które usłyszeliśmy kiedyś: „The sky is the limit”. I chyba właśnie o to w poczuciu wolności chodzi – kończy Aleksander.
sportowy charakter
P
się gorszy od Was i chce was u, bo ma nadzieję, że wtedy dobnie zazdrości Wam tego, co zasłużyliście, by mieć aż tyle przez niego w stan niepokoju u, nie mieli siły i ochoty na ęciami. Być może ma do Was ten ukryty sposób. Na pewno nonimy chce zyskać władzę nad zelką kontrolą. To on będzie wam na dobry humor czy też c otaczającego was świata, czy
Paraolimpijczycy
b działa, by osiągnąć swe cele. w niepewności. On nie podaje e ma, a zmyślone mogą być ym płaszczu mógłby okazać się itp. On więc tylko insynuuje, pewności. Podsycane ciekawonie? Nasz autor zaciera ręce na ta, proszę - już jej nie będzie tak Dla jednych to herosi, którzy każdego dnia przezwyciężają własne koś, no, no, jeden liścik i małDla innych z kolei zboczeńcy i inwalidzi, którzy nie ka mydlana. Sławna? - toograniczenia. niech mają nic wspólnego ze sportem – taką kontrowersyjną opinię zie jej tak dobrze”.
RZECZ O WSPÓŁCZESNYCH HEROSACH
wygłosił ostatnio Janusz Korwin-Mikke. Faktem jest jednak, że polscy
wając swe żądło pod zasłoną paraolimpijczycy, bo o nich mowa, przywieźli z tegorocznych igrzysk trafia celnie, a ponieważ jest w Londynie 14 złotych medali, 13 srebrnych i 9 brązowych owodnić mu fałszu. Zamiast zai pobili aż 5 rekordów świata. Niepełnosprawni zawodnicy apelują m, co napisał nasz popychany tylko o jedno – zobaczcie w nas prawdziwych sportowców. pomyślmy z satysfakcją, że oto , i na przekór jego chęciom zęściem. Anonim traktujmy jak dnoszą sukcesy, biją rekordy, zdo- za cztery lata, zrównane zostaną premie za Przekłada się to również na kwestie finani iść dalej, nie poświęcając bywają mu medale. Coraz częściej medale zdobyte podczas olimpiady i para- sowe. Wielu paraolimpijczyków skarży się,
O
udaje im się również dotrzeć do świadomości przeciętnego Polaka. Mimo zy anonimów ludzie totonadal o ulepieni wsparcie i pomoc muszą walnas czasami nie drażni cudza czyć każdego dnia. Podczas wrześniowedzenie? Czy nie rzucamy jakiejś go spotkania z Adamem Matusiewiczem, amy małej szpileczki, by komuś marszałkiem województwa śląskiego dziey nie wypadł zbyt korzystnie lili się swoimi troskami i codziennymi prokorci nas czasem chęć umniejblemami. nie wyrastali zbytnio powyżej – Albo nam pomożecie, albo nas nie st te okropne zapędy, żeby nie będzie – mówiła Karolina Hamer, niemi strasznymi autorami anonipełnosprawna pływaczka. ajmy się dręczyć! Są toksyczni – O wszystko musimy walczyć sami – także, zapewniam, bardzo niewtórował jej Tomasz Hamerlak, biorący udział w wyścigach na wózkach. Starania naszych paraolimpijczyków odniosły już pewien skutek. Marszałek obiecał utworzenie programu wsparcia sportu niepełnosprawnych, a minister sportu, Joanna Mucha zdecydowała, że począwszy od igrzysk w Soczi, które odbędą się
24
/31/2012
www.magazynstyle.pl
olimpiady.
że znalezienie sponsora graniczy z cudem.
Na pytanie, z jakimi trudnościami boryka się niepełnosprawny sportowiec w Polsce, Karolina Hamer odpowiada zdecydowanie: - Wiele musi robić sam.
Jest też jednak druga, ciemniejsza strona medalu.
– W Polsce nie jesteśmy traktowani jak pełnowartościowi sportowcy. Bardzo często szukamy sponsorów sami. Nie są to zwykle prawdziwe umowy sponsorskie, a tylko dofinansowanie na konkretne cele: zgrupowania, sprzęt, suplementy. Wyjątkiem była Fundacja Aviva, która wypłacała części sportowców stypendia na przygotowania do igrzysk. Wielka piona dla nich, ale to kropla w... oceanie. Gdy stajesz na słupku, nikogo nie obchodzi, skąd jesteś, nikt ci nie da nic za darmo. Musisz pokazać wszystko, na co cię stać – tłumaczy Karolina Hamer.
– Często też nasz wizerunek jest dość bezczelnie wykorzystywany, szczególnie jak odniesiemy sukces. Dodam też, że moje miasto w zaledwie minimalnym stopniu pomaga mi w treningach – dodaje pływaczka.
Podobnego zdania jest również pływaczka Katarzyna Pawlik. – W ciągu mojej kariery tak naprawdę miałam tylko jednego sponsora, który sam się zgłosił do Polskiego Komitetu
– Szukamy współpracowników: trenerów, fizjologów, dietetyków, psychologów, fizjoterapeutów, sponsorów. Często ludzie ci pomagają nam za półdarmo, widząc pasję w naszych oczach. To taki specyficzny rodzaj nawiedzenia – śmieje się zawodniczka.
tekst: Justyna Krzyśków | foto: prywatne archiwum Karoliny Hamer
Paraolimpijskiego. W dzisiejszych czasach bardzo trudno znaleźć wsparcie sponsorskie, szczególnie dla sportu niepełnosprawnych – wyjaśnia Pawlik. Województwo śląskie na paraolimpiadzie reprezentowało sześciu sportowców – pływaczki Katarzyna Pawlik i Karolina Hamer, łuczniczka Grażyna Wojciechowska, łucznik Wiktor Patryas, tenisistka stołowa Dorota Bucław oraz wspomniany już Tomasz Hamerlak. Każdy z nich na co dzień działa na wielu polach, nie tylko tym sportowym. Prowadzą swoje strony internetowe, piszą blogi, angażują się w różnego rodzaju akcje. Nieszczęście związane z chorobą czy wypadkiem potrafią przekuć w sukces. Pochodząca z Tychów Karolina Hamer od urodzenia cierpi na niedowład nóg. Receptą na chorobę stało się pływanie, które trenuje od czwartego roku życia. Na koncie ma między innymi sześciokrotny tytuł wicemistrzyni Europy w pływaniu osób niepełnosprawnych, podwójne srebro i podwójny brąz na mistrzostwach świata w Brazylii w 2009 roku i dwa srebrne medale mistrzostw świata w roku 2010. Czym jest dla niej pływanie? – W sensie filozoficznym mogę powiedzieć, że w wodzie czułam się wolna, niezależna. Pamiętam, że często – jako dzieciak – „uciekałam na głębokie”, a rodzice dostawali zawału – śmieje się Hamer. Wiktor Patryas trenuje łucznictwo w Żywcu. Sportem zainteresował się w wieku 14 lat. Ćwiczył przez dziesięć lat, aż do momentu nieszczęśliwego wypadku. Rozbił się małym fiatem, trwale uszkadzając lewą nogę
i stopę. Jego przerwa w treningach trwała 18 lat. Dopiero w ubiegłym roku zdobył kwalifikacje olimpijskie, wygrywając turniej w Anglii. Katarzyna Pawlik od urodzenia cierpi na chorobę neurologiczną powodującą zaburzenia ruchu i mowy. Będąc 8-letnią dziewczynką, usłyszała od trenerów pływania, że nie odniesie sukcesu w tym sporcie. Jak widać, mylili się. Pawlik zdobyła trzy medale w Atenach i cztery w Pekinie. Ukończyła fizykoterapię w Górnośląskiej Wyższej Szkole Handlowej. Jak sama mówi – swoją siłę zawdzięcza przede wszystkim rodzinie. – Zapał do treningów i do walki dają mi najbliżsi. To oni zawsze mnie wspierali i dodawali otuchy w trudnych chwilach – podkreśla. Wyjątkowo trudne przeżycia ma za sobą Tomasz Hamerlak. Dziś jest szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci, jednak nie zawsze było tak kolorowo. Będąc nastolatkiem, musiał poddać się amputacji nogi powyżej kolana. Nowotwór powoli odbierał mu siły. Operację wykonano, o ironio, 6 grudnia. Wewnętrznej siły i samozaparcia mogą mu pozazdrościć nawet pełnosprawni sportowcy. W ramach rocznego treningu pokonuje na wózku 8–10 tysięcy kilometrów. Grażyna Wojciechowska początkowo zaangażowała się w sportowe życie tylko z powodu syna Andrzeja, zawodnika Czarnej Strzały Bytom. Dopiero po wypadku, w którym samochód uszkodził jej kolano, zaczęła intensywnie trenować. Efekt? W tym roku była jedną z paraolimpijskich reprezentantek w Londynie. Jak wspomina występ na największej sportowej imprezie?
– Anglicy stworzyli niesamowitą atmosferę, kibicowali całym sercem. Obsługa i pomoc na zawołanie, po prostu w każdej chwili. Bardzo o nas dbali. Dla mnie to był szok – zobaczyć ponad pięć tysięcy niepełnosprawnych sportowców z różnymi urazami, zgromadzonych w wiosce olimpijskiej. Tryskający humorem, uśmiechnięci, piękni ludzie. Niewidomi idący w grupkach, jeden za drugim, czasem przy zakręcie ten ostatni wpadał na coś lub na kogoś. Zdarzały się różne śmieszne historie, były śpiewy i zabawy. Wielką siłę ma w sobie również Dorota Bucław, która od 12 lat porusza się na wózku inwalidzkim. W wypadku samochodowym złamała kręgosłup, doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Do tego doszły problemy z oddychaniem, niezbędna stała się codzienna pomoc respiratora. Wydawałoby się, że życie Doroty legło w gruzach. Nic bardziej mylnego. Zawodniczka odnosi ogromne sukcesy w tenisie stołowym. Gra rakietką, na której zrobiony jest specjalny uchwyt, gdzie wkłada rękę. Następnie stabilizuje bandażem wszystkie palce i nadgarstek. Mimo wielu zwycięstw, paraolimpijczycy nadal pozostają w cieniu. Co gorsza, bywa, że ich słabości czy ułomności wzbudzają odrazę. Tymczasem biało-czerwoni w Londynie odnieśli nie tylko wspaniałe sportowe sukcesy, bijąc rekordy i zdobywając medale. Poprzez poruszające historie, jakie są udziałem każdego z nich, udowodnili, że każdą barierę można pokonać.
/31/2012
www.magazynstyle.pl
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
25
felieton
Renata Przemyk
się gorszy od Was i chce was mu, bo ma nadzieję, że wtedy odobnie zazdrości Wam tego, co zasłużyliście, by mieć aż tyle przez niego w stan niepokoju tu, nie mieli siły i ochoty na nięciami. Być może ma do Was w ten ukryty sposób. Na pewno nonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
Artystka niezwykle ceniona ze względu na nieprzeciętny talent muzyczny, niepowtarzalny głos i indywidualność artystyczną. Większość jej płyt uzyskała status złotych. Z wykształcenia jest bohemistką. Urodziła się w Bielsku-Białej, studiowała w Katowicach. Na scenie oficjalnie od 1989 r., kiedy to zdobyła Grand Prix Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Pierwszą swoją płytę wydała w 1990 r., wraz z zespołem Ya Hozna. W 1991 r. rozpoczęła solową karierę. Lubi Virginię Woolf, Marqueza i Yourcenar, ale też Björk i Richarda Galliano. Fascynatka teatru, kompozytorka, czasem aktorka. Marzy o podróży dookoła świata.
tekst: Renata Przemyk
foto: Elżbieta Schonfeld
Ułuda, moda i uroda
ób działa, by osiągnąć swe cele. „Wszystkie zjawiska są twoim umysłem. Postrzeżenie w niepewności. On nie podaje zewnętrznych obiektów to złudna koncepcja. Niczym ie ma, a zmyślone mogą być sen są puste – pozbawione natury”. nym płaszczu mógłby okazać się Mahasiddha Naropa itp. On więc tylko insynuuje, epewności. Podsycane ciekawoJest to, co nam śnie? Nasz autor zaciera ręcesię na wydaje, to, co widzimy i tak jak to bo jest w naszej głowie. Każde (budata, proszę -widzimy. już jej nieIstnieje, będzie tak dyjskie) dziecko to wie. Niełatwo się jednak (wszystkim nkoś, no, no, jeden liścik i małinnym) pogodzić z koncepcją, że nie ma istnienia pewneńka mydlana. Sławna? - to niech go, stabilnego i w takiej formie, jak byśmy chcieli. Każdzie jej tak dobrze”. dy chciałby istnieć w najlepszej wersji siebie i w świecie i szczęśliwym. I to jest możliwe – w naszej głowie wając swepięknym żądło pod zasłoną (naprawdę nie mówię tu o chorobach psychicznych). Są, trafia celnie, a ponieważ jest dzimy i jesteśmy sądzeni, oceniamy i jesteśmy oceniani. owodnić mu fałszu. Zamiast zaJednym podobamy, innym nie. I czas się z tym pogom, co napisał naszsię popychany Tak jak i że z tym, l, pomyślmydzić. z satysfakcją, oto że nie to ładne, co ładne, ale co się ć, i na przekór jego chęciom komu podoba! częściem. Anonim traktujmy jak i iść dalej,Narażę nie poświęcając mu wielu czytelnikom brakiem posię pewnie prawności politycznej, ale uważam, że uroda w życiu jest ważna. Ale po kolei. rzy anonimów to ludzie ulepieni Można rozpływać się oczywiście nad urodą chwili, nad nie drażni nas czasami pięknem nowocudza narodzonego dziecka, łąki z kwiatami, odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś szczeniaczków i kociaczków w kapelusikach i kubraczjamy małejkach. szpileczki, by komuś Do łez wzruszenia może doprowadzać nas widok by nie wypadł zbytkomunijnego korzystnie czy mężczyzny z nagim torsem i tadziecka korci nas czasem chęć umniej- Niewątpliwie piękni są ponoć Jennikimże niemowlęciem. y nie wyrastali zbytnio powyżej fer Lopez i Brad Pitt. Są też ludzie piękni w sposób mniej ast te okropne zapędy,wżeby nie to piękno dostrzegają i podziwiają oczywisty, których mi strasznymi autorami anoniich kolejni wielbiciele, a inni na próżno próbują doszukać dajmy się dręczyć! Są toksyczni się w nich urody. Każdy swoje poczucie piękna pielęgnuje także, zapewniam, bardzo niew sobie i szuka spełnienia w obrazach, które go dopieszczą estetycznie. Od pierwszych chwil nasi najbliżsi mówią nam, co jest piękne (kolorowa zabawka), a co nie (kupa?). No i nasz estetyczny byt określa naszą świadomość. Środowisko, rodacy i współwyznawcy wpajają nam, co jest dobre i co istnieje i dalej powinno, a co nie. Co należy zrobić, żeby się pięknie prezentować i pięknie żyć. Pięknie
26
/31/2012
www.magazynstyle.pl
zestarzeć i umrzeć w pięknym stylu. I pięknie sobie leżeć w ładnym miejscu. I cóż w tym złego? Ano nic. Jeśli tylko jesteśmy świadomi ulotności piękna zewnętrznego (no i jest poprawność polityczna!). I tego, że być może istnieje to w takiej formie tylko w naszym umyśle. To, co ważne, to żeby tego piękna w naszym życiu było dużo, bo jesteśmy tego warci! I niech każdy ma takie piękno, jakie lubi. I niech go sobie produkuje (w głowie), ile chce, byle tylko nie zmuszać innych głów do przyswajania naszego piękna kosztem ich własnego. Pokój i piękno dla całego świata! A co! Jestem fanką cyklu „Kobieta na krańcu świata” i jego autorki Martyny Wojciechowskiej. W każdym odcinku Martyna odwiedza jakiś odległy zakątek globu i pokazuje zmagania kobiet z życiem w różnych sytuacjach i kulturach. W każdej z nich panują inne kanony piękna. Czasem jest to kwestia chwilowych mód, jak wszędzie, czasem ustalonego od pokoleń standardu, do którego każdy członek (a najczęściej członkini) się wspina w celu spodobania się. Starania i poświęcenie, jakiego wymaga to od tych spragnionych piękna (i podziwu) ludzi, niejednokrotnie wprawia nas, Europejczyków, w osłupienie. Dla nich zwyczajna, prosta biała Martyna musiała wydawać się zaniedbaną dziewuchą bez tych stu obręczy wokół szyi, nienaciągniętej wielkim kołem dolnej wargi czy niespiłowanych w szpic zębów. Dla piękna człowiek jest w stanie zrobić naprawdę wiele. Pod każdą szerokością geograficzną! Jakże trzeba być odważnym (i odpornym na oceny), żeby nasze własne piękno dawać światu do podziwiania w wersji nienaruszonej (skalpelem kanonów) i cieszyć się urodą tego świata i jego mieszkańców bez wymuszania kłopotliwych (a często bolesnych) upiększeń. A ja, hmm, idę tymczasem nałożyć makijaż (to przynajmniej nie boli), zaraz mam spotkanie a wieczorem koncert. Moim oczom ukaże się sala pełna zachwyconej publiczności, a ja chętnie uwierzę tej ułudzie i jeszcze piękniej się postaram następnym razem. Dla pięknej chwili chyba jednak warto…
ę nos w książk
Wolność schematów
t Izabela Mikru
Miła jest naprawdę różnorodność fabuł, narracji i pomysłów autorów, którzy odrzucają podporządkowywanie się trendom w literaturze obyczajowej. Jolanta Wrońska w swoich Fanaberiach jakby na przekór słodkiej okładce wprowadza ostrą biznesową walkę i nie szczędzi odbiorcom szczegółów dotyczących działania giełdy czy prowadzenia firmy. Przedsiębiorczy bohaterowie biorą tu sprawy w swoje ręce, a mieszkańcy Śląska być może ucieszą się z pomysłów na rozwój regionu i stałej obecności tego regionu w przeszłości postaci. Wrońska sporo zaryzykowała, budując swoją historię, ale z tej próby wyszła zwycięsko. Proponuje powieść rozrywkową z domieszką ekonomii, cennymi wskazówkami dotyczącymi kształtowania rodzinnych relacji i kryminałem w tle. Odstraszyć może momentami nieco hermetyczna narracja – ale wynagradza to autorka twórczymi rozwiązaniami.
Agnieszka Topornicka wraca za to do PRL-u i wysyła swoją bohaterkę do pracy w Stanach. Wakacje od życia, zgodnie zresztą z tytułem, to opisane lekko perypetie młodej dziewczyny, która ma szansę zachły-
snąć się wolnością i przestawić na inny sposób myślenia. Sama praca nie absorbuje zbytnio bohaterki-narratorki, która posiada już wiedzę o tym, jak będzie w przyszłości i co pewien czas o tym przypomina. Dużo bardziej liczą się tu międzyludzkie relacje, wyraziste charaktery i bardzo silne osobowości. Trochę tu humoru, ale i wiele goryczy, a autorka wpisuje się w cały cykl powieści przywołujących ponownie – i z nutą sentymentu – PRL. Z racji oddalenia od kraju nie musi skupiać się na stereotypach, sięga za to po powieściową analizę sposobu myślenia nietuzinkowych postaci. Nie ma tu idylli, ale też i specjalnego utyskiwania na los Topornicka nie wybiera.
Z teraźniejszości do PRL-u uciec próbują również Izabela Meyza i Witold Szabłowski – w 2011 roku na sześć miesięcy przenoszą się do wyposażonego przed trzema dekadami M-3 i starają się żyć tak, jakby wokół trwała inna epoka. Owocem tego eksperymentu jest reportażowa książka Nasz mały PRL, kilka raczej oczywistych wniosków i całe mnóstwo pytań, które podczas lektury nasuną się i czytelnikom.
Małżeństwo musi radzić sobie z problemami, z jakimi borykało się pokolenie rodziców – tyle że te problemy trzeba najpierw stworzyć. To oryginalne podejście do tematu nostalgii za PRL-em, ale i pomysł, który nie każdego przekona. Tom sprawdza się za to jako lekko napisana ciekawostka – autorzy (dziennikarze) fundują sobie pół roku bez ułatwiających egzystencję wynalazków. Odkrywają też prawdopodobne źródło tęsknot za minioną epoką, a i wpisują się w nurt gloryfikowania PRL-u.
W zupełnie inny sposób do przeszłości wraca Piotr Śmiałowski. Jego wywiad-rzeka z Tadeuszem Chmielewskim, Jak rozpętałem polską komedię filmową, to powrót do obrazów, które – obok filmów Barei – są najchętniej do dzisiaj oglądanymi i powtarzanymi komediami. Chmielewski przytacza tu anegdoty z planów, mówi o powstawaniu kolejnych filmów i o własnym twórczym warsztacie. Jest w tym wszystkim pogodny i pełen ciekawych pomysłów. Sam wywiad nie porusza kwestii z życia prywatnego, za to pozwala bliżej przyjrzeć się pro-
Izabela Mikrut - doktor nauk humanistycznych, humorolog, recenzentka. Publikowała m.in. w „Śląsku”, „Toposie”, „Art Papierze” i „Guliwerze”. Od 2009 roku prowadzi własną, codziennie aktualizowaną stronę poświęconą głównie nowościom wydawniczym: tu-czytam.blogspot.com
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
cesowi powstawania filmowych perełek humoru. Dzięki dużej liczbie zdjęć łatwo przypomnieć sobie i sceny, i aktorów. Książka stanowi miły przyczynek do komedii, które dzisiaj zyskują miano kultowych.
Interesująco na problem sfrustrowanych młodych ludzi, którzy nie potrafią się odnaleźć w świecie, patrzy Alexandra Salmela, która w tomie 27, czyli śmierć tworzy artystę bawi się stylami i narracjami. Za pretekst służy jej istnienie Klubu 27: bohaterka, która właśnie skończyła 27 lat, pragnie stworzyć wielkie dzieło i w ciągu roku popełnić samobójstwo, by dołączyć do grona cenionych artystów, którzy nie dożyli dwudziestych ósmych urodzin. Niedojrzałą emocjonalnie dziewczynę autorka wysyła do żyjącej na odludziu rodziny. Serię wstrząsających i komicznych wydarzeń obserwują i relacjonują między innymi samochód, nieoswojona kotka oraz pluszowy Prosiaczek – ale infantylizmu w tej powieści nie będzie. W jego miejsce pojawi się inteligentny dowcip, ironia, sporo trafnych życiowych obserwacji i odkrywczy pomysł. Młoda autorka także chętnie odrzuca powieściowe schematy i korzysta z wolności, jaką daje pisanie.
/31/2012
www.magazynstyle.pl
27
zapowiedzi
5.10.
Komedia teatralna – premiera Teatr Śląski, Katowice
„Teatr jest jedyną prawdą, wszystko inne to teatr”. Takie słowa wkłada w usta jednej ze swych postaci Bengt Ahlfors w „Komedii Teatralnej” – przezabawnej komedii o kulisach teatru. Obnaża on w dowcipny i niegłupi sposób życie teatralne widziane od strony twórców. A jak wiadomo, nie ma nic bardziej atrakcyjnego dla publiczności teatralnej niż poznanie przynajmniej kawałka tajemnicy, jak powstaje sztuka. Bo przecież, jak to mówi inna z postaci „Komedii Teatralnej”: „Zawsze jest więcej dramatu za kulisami niż na scenie”… Teraz widzowie Teatru Śląskiego będą mogli podejrzeć skrywane tam od lat tajemnice.
5.10.-7.11.
20 lat Galerii Fotografii B&B
się gorszy od Was i chce was Bielsko-Biała mu, bo ma nadzieję, że wtedy odobnie zazdrości tego, copowstała we wrześniu 1992 roku. Jest prowadzona społecznie, co nie przeszkodziło jej zdobyć GaleriaWam Fotografii B&B Galeria zasłużyliście,renomę. by mieć ażceniona tyle jest za profesjonalizm i przyjazną atmosferę, postrzegana też jest jako ośrodek życzliwy sztuce wystawy ogląda tam około 3000 osób, co chyba w dobie odwrotu od kultury musi imponować. przez niego fotografii. w stan Miesięcznie niepokoju zadecydowało galerii? Na pewno ważnym elementem była formuła, według której mogli w niej wystawiać tu, nie mieli Co siły i ochotyo sukcesie na swoje prace zarówno młodzi twórcy, jak i prawdziwi mistrzowie. Z okazji jubileuszu odbędzie się wystawa grupowa, do nięciami. Być może ma do Was której zaproszono artystów, którzy przez te 20 lat pokazali tam swoje prace. Kilka nazwisk wystarczy, by wybrać się na w ten ukryty sposób. Na pewno wystawę: Zdzisław Beksiński, Edward Hartwig, Ritts Herb (USA) i Leszek Mądzik. nonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
5.10.
ób działa, by osiągnąć swe cele. w niepewności. On nie podaje ie ma, a zmyślone mogą być nym płaszczu mógłby okazać się itp. On więc tylko insynuuje, epewności. Podsycane ciekawośnie? Nasz autor zaciera ręce na ata, proszę - już jej nie będzie tak nkoś, no, no, jeden liścik i małńka mydlana. Sławna? - to niech dzie jej tak dobrze”.
7. Wystawa kuratorska „Bielskiej Jesieni” – „Samozapłon”
Galeria Bielska BWA, godz. 16.00
Młody warszawski kurator, Michał Suchora, został zwycięzcą szóstej edycji konkursu na scenariusz wystawy prezentującej najistotniejsze zjawiska i tendencje w polskim malarstwie. Jego pomysł został uznany za najciekawszy, najbliższy idei konkursu kuratorskiego, odbywającego się na przemian z popularnym konkursem dla malarzy w cyklu „Bielska Jesień”. Do udziału w wystawie kurator zaprosił 12 artystów. Są to m.in. Adam Adach, Anna Baumgart, Agnieszka Brzeżańska, Jarosław Fliciński, Justyna Kisielewska, Piotr C. Kowalski i Joanna Janiak. Sam kurator tak przedstawia swoją koncepcję: „Narracja wystawy jest o tyle spójna, o ile wewnętrznie spójnym nazwać można współczesne malarstwo. Zebrane na niej dzieła ukazują bogactwo i wewnętrzne zróżnicowanie polskiej sztuki”.
5-20.10. Czas na wzrok
wając swe żądło pod zasłoną akcji „Czas , trafia celnie,Waramach ponieważ jest na wzrok” mieszkańcy województwa śląskiego będą mogli dowiedzieć się wszystkiego na temat prezbiopii – procesu, który dotyka ludzi po 40. roku życia. W ramach akcji osoby te będą mogli skorzyowodnić mu fałszu. Zamiast zastać z bezpłatnych badań ostrości wzroku w wybranych salonach optycznych. Lista salonów dostępna jest na m, co napisałstronie nasz internetowej popychany poświęconej prezbiopii www.czasnawzrok.pl. Ze względu na ograniczoną liczbę miejsc, na l, pomyślmy z satysfakcją, oto się telefonicznie lub osobiście, podając przy rejestracji hasło kampanii „Czas na wzrok”. badania należyże umówić ć, i na przekór jego chęciom częściem. Anonim traktujmy jak i iść dalej, nie poświęcając mu
rzy anonimów to ludzie ulepieni nas czasami nie drażni cudza odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś jamy małej szpileczki, by komuś by nie wypadł zbyt korzystnie korci nas czasem chęć umniejy nie wyrastali zbytnio powyżej ast te okropne zapędy, żeby nie mi strasznymi autorami anonidajmy się dręczyć! Są toksyczni także, zapewniam, bardzo nie-
6.10.
6.10.
Pożegnanie lata: koncert „Wszyscy muzycy to wojownicy” Ruiny Teatru Victoria, Gliwice
Już jesień, ale gdyby ktoś nie wiedział i zagubił się w letnich klimatach, to powinien odwiedzić Gliwice. Tam odbędzie się muzyczne pożegnania lata. Rockandrollowe brzmienia przeplatać się będą z nostalgicznymi kompozycjami gitarowej muzyki. Będzie to prawdziwie męski koncert, choć nie tylko dla mężczyzn. Gośćmi wieczoru będą Skubas oraz zespół Voo Voo. Dwie wyjątkowo charakterystyczne barwy głosu bez wątpienia poruszą publiczność i nie dadzą o sobie zapomnieć. Będzie sporo kawałków z debiutanckiej płyty Skubasa „Wilczełyko”, największe przeboje zespołu Voo Voo oraz to, co znajdzie się na ich długo zapowiadanym i oczekiwanym albumie pt. „Nowa płyta”.
32. RAWA BLUES FESTIVAL Spodek, Katowice, godz. 15.00
Robert Cray – to bez wątpienia największa gwiazda tegorocznej edycji festiwalu. Ten facet jest pięciokrotnym laureatem Grammy Awards! Tego samego wieczoru wystąpią także inne tuzy światowego bluesa. Na specjalne życzenie publiczności po raz drugi na festiwalu pojawią się Eric Sardinas & The Big Motor. Będzie też The Reverend Peytons’s Big Damn Band, czyli szalone trio: gitara, tarka i perkusja, które podbiło bluesowe notowania Billboardu i YouTube, Davina and The Vagabonds – kwintet z Minneapolis z niesamowitą liderką, grający „rozgrzewający duszę blues-swing-jazz” oraz gospodarz wieczoru, człowiek orkiestra, czyli Irek Dudek i jego Big Band, który – jak się coraz głośniej mówi – ma zagrać bez nut!
28
/31/2012
www.magazynstyle.pl
zapowiedzi
7-28.10.
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Palm Jazz Festival
Dziekan Wydzialu Zamiejscowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej w Katowicach
Gliwice, Chorzów, Świętochłowice, Katowice
Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międzyludzkich w bliskich Ten festiwal to spotkanie z artystami pochodzącymi z pięciu kontynentów i kilkunastu krajów. Będziemy mieli okazję pozwiązkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kryzysowych. Prowadzi słuchać nie tylko jazzu, bo muzycy zabiorą nas też na poszukiwania muzyki sięgającej do korzeni. Dotrzemy w najbardziej także badania nad percepcją czasu i jej konsekwencjami. Lubi także przekładać wiedzę naukowa na odległe i egzotyczne zakątki świata. Szczególnym wydarzeniem Festiwalu będzie wykonanie cyklu utworów Krzysztofa język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową.
ŻYCZLIWY
P
7.10.
Kobylińskiego „Sagrada Familia”. W sagradach spotkają się Jekaterina i Stanisław Drzewieccy z Namysłowskim, Dimą Gorelikiem, Reut Rivką Shabi i Borisem Malkowskym. Palm Jazz Festival to wielka muzyczna uczta. Na liście gości widnieją także: John Scofield Trio, Jarosław Śmietana, Avishai Cohen, Nils Petter Molvaer Trio czy Al Foster Quartet.
XIV ŚLĄSKA GIEŁDA KOLEKCJONERÓW 2012
Nasz X to ktoś, kto czuje się gorszy od Was i chce was ogodny poranek przerywa ostry dźwięk telefonu. Pani ściągnąć do swego poziomu, bo ma nadzieję, że wtedy Zosia rzuca na bok płukane właśnie jarzyny Spodek, Katowice, godz. 10:00i podbiega poczuje się lepiej. Prawdopodobnie zazdrości Wam tego, co do aparatu. Śląska Giełda Kolekcjonerów to największa tego rodzaju impreza w Polsce. Co roku wuważa, centrumże Katowic - Słucham? posiadacie, nie zasłużyliście, by mieć aż tyle spotykają się kolekcjonerzy i hobbyści z całego kraju, aby zaprezentować swoje zbiory i sprawdzić, co - Czy jest mąż? - pyta obcy głos w słuchawce. i chce, abyście wprawieni przez niego w stan niepokoju nowego u konkurencji. Podczas tegorocznej edycji na pewno nie zabraknie okazji, by uzupełnić swoje - Nie ma, jest w pracy - informuje życzliwie Pani Zosia. i psychicznego dyskomfortu, nie mieli siły i ochoty na kolekcje o nowe monety, karty i znaczki pocztowe, fajki, płyty gramofonowe, szkło i porcelanę, biżuterię, - Tak?antyki, To niech panibilety, zapyta, był naprawdę i z kim! cieszenie się swymi Być może ma do Was banknoty, kartygdzie telefoniczne, komiksy, książki, mapy, akcesoria birofilistyczne czy osiągnięciami. dewocjona- grzmi nieznajomy. coś pretensje i mści się w ten ukryty sposób. Na pewno lia.złowieszczo Trzeba jednak uważać, bo na tej giełdzie można się zarazić jakimś o hobby! jednak poprzez te właśnie anonimy chce zyskać władzę nad Pani Zosia świadoma, jak należy traktować anonimowych wami, pozostając poza wszelką kontrolą. To on będzie donosicieli, nie wdaje się w żadne dyskusje, z trzaskiem decydował, czy dziś pozwoli wam na dobry humor czy też odkłada słuchawkę komentując głośno „Jakiś maniak, ot co!” i kieruje się z powrotem w stronę kuchni. Ale dobry nastrój nie, czy będziecie ufni wobec otaczającego was świata, czy prysł. Nie dlatego, że Pani Zofia nie ufa mężowi. PrzykreBecek, jest Bytom, pełni lęku19.00 i podejrzeń. godz. to, że ktoś postanowił zburzyć jej spokój, że chce ją osaczyć, Paranienormalni powstali, jak sami mówią, „z woli niebios i determinacji Igora”. by Grupa osiągnęłaswe olbrzymią wepchnąć w sieć podejrzeń. Przyjrzyjmy się, w jaki sposób działa, osiągnąć cele. popularność, zdobyła spore grono fanów, awszystkim obecnie należy do czołówki polskich kabaretów. wejść Przede trzyma w niepewności. On Jak niemożna podaje tak szybko na sam kabaretowy szczyt? Pewnie nie ma złotej recepty, ale jakieś podpowiedzi i owszem. ParanieJak przystało na rozsądną kobietę, pani Zofia postaścisłych faktów, bo ich nie ma, a zmyślone mogą być normalni nie uprawiają satyry politycznej, natomiast bacznie obserwują przyrodę, zjawiska obyczajowe i społeczokazać się nawia przestać zajmować się tym incydentem. Po kilku nietrafione. Brunet zielonym płaszczu ne, fenomeny popkultury i to z nich czerpią inspirację. Now i najważniejsze – mają w mógłby zespole Mariolkę, wygadaną kochankiem a bratem itp. On dniach telefon jednak powtarza, się, potem znowu i zno-krzywe nie blondynkę, która niczym zwierciadło odbija współczesne nastolatki. Bezwięc niej nietylko byłobyinsynuuje, tego sukcesu. spóźnia dość sugeruje, zasiewa ziarno niepewności. Podsycane ciekawowu. Kiedy w piątek mąż nieoczekiwanie Zresztą Bytom się też nie może się doczekać tej dziewczyny! solidnie na obiad, pani Zofia jest – wbrew swej woli – ścią i wyobraźnią a nuż urośnie? Nasz autor zaciera ręce na spięta i pełna złych przeczuć. Żądło zostało wbite, jad samą myśl o tym „Taka bogata, proszę - już jej nie będzie tak działa. wesoło. Jaki szczęśliwy żonkoś, no, no, jeden liścik i małżeńska idylla pęknie jak bańka mydlana. Sławna? - to niech Pan Stanisław wolno wraca z pracy rozkoszując się słosię trochę pomartwi, nie będzie jej tak dobrze”. necznym dniem. W bramie domu przystaje przy skrzynce na listy iWdrożenie w nastroju na wieści od zwiększa Działając z ukrycia,parku ukrywając swe żądło pod zasłoną nowychradosnego technologii w oczekiwania zakładach produkcyjnych nie tylko stopień wykorzystania i współczucia, trafia celnie, a ponieważ jest znajomych sięga po białą kopertę. zdziwieniem czyta, co troskliwości maszynowego, gwarantuje poprawę Ze jakości oraz zmniejsza pracochłonność, ale również polepsza warunki pracy. Tę elementarną wiedzę każdyżona manager. Problem zaczyna się wtedy,nieuchwytny, gdy pada pytanie, „jak to zrobić”. nie można udowodnić mu fałszu. Zamiast zanastępuje: „Czy Pan wie, posiada że Pańska spotyka się z pewGliwicka konferencja adresowana jest doProszę wszystkich, którzy są zainteresowani zwiększeniem zainteresować stanawiać sięefektywności więc nad swojej tym, co napisał nasz popychany nym przystojnym i majętnym panem. firmy, a więc m.in. produkcji, dyrektorów zarządzających management. się tą sprawą, póki niedyrektorów jest za późno. Nieznany Panu życzliwy oraz specjalistów zawiścią ilean złością dręczyciel, pomyślmy z satysfakcją, że oto I cotak ciekawe, uczestnictwo tej konferencji bezpłatne.-Nic, tylko podnosić X”. No - mruczy do wsiebie Pan jest Stanisław jakiś jestswoje namkompetencje! czego zazdrościć, i na przekór jego chęciom początkujący i mało doświadczony ten autorzyna. Gdzie cieszmy się dalej naszym szczęściem. Anonim traktujmy jak klasyczne „uprzejmie donoszę”. Nie tracąc kontenansu zwija pył, który trzeba strzepnąć i iść dalej, nie poświęcając mu list w trąbkę i wciska w kieszeń. Drugi, podobny list wywołuje więcej uwagi. zniecierpliwienie, trzeci irytację. Pan Staś czuje się trochę Wyższa Szkoła Techniczna w Katowicach, Katowice, godz. 10.00 Nie myślmy jednak, że autorzy anonimów to ludzie ulepieni mniej szczęśliwy niż był przedtem. Skrzynka pocztowa z innej gliny niż my. Czy nas czasami nie drażni cudza przestaje kojarzyć się z miłą niespodzianką, staje się (Technology Entertainment and Design) to chyba najbardziej prestiżowa konferencja naukoprzedmiotem budzącym napięcie. I ta myśl,TED odpychana radość lub nadmierne powodzenie? Czy nie rzucamy jakiejś wa na świecie, a jej celem jest propagowanie idei, o których – przynajmniej w opinii prelegenale powracająca: „Nie ma dymu bez ognia, w każdej uszczypliwej uwagi, nie wbijamy małej szpileczki, by komuś tów – warto powiedzieć. Szkopuł w tym, że mają na to dokładnie 18 minut. TED ma też swoje plotce jest źdźbło prawdy”. było za dobrze lub by nie wypadł na zbyt korzystnie lokalne odmiany, czyli nie TEDx. I właśnie taka konferencja, organizowana licencji TED, odbędzie w oczach innych? Czy nie korci nas czasem chęć umniejsię w Katowicach. Prelegenci będą prezentować swoje koncepcje „Miasta 2.0”. Wśród nich są Pani Zofio, Panie Stanisławie - stop! Państwa reakcje szenia naszychOla bliźnich, by nie wyrastali zbytnio powyżej m.in. Piotr Szmitke, Robert Konieczny, Oslislo i Irma Kozina. świadczą o tym, że połknęliście obrzydliwy haczyk rzucony nas? Odganiajmy natychmiast te okropne zapędy, żeby nie z rozmachem przez „życzliwego”, który ciągnie was teraz na stanąć w jednej linii z tymi strasznymi autorami anoniwędce dokładnie tam, gdzie zamierzył. Zamiast się mu mów. A tym ostatnim nie dajmy się dręczyć! Są toksyczni jak najgorsza trucizna, ale także, zapewniam, bardzo niepoddawać i szukać dziury w całym, zastanówcie się, dlaczego właśnie trudnej sytuacji. szczęśliwi. chce on postawić was w tej Stadion CKM Włókniarz, Częstochowa, godz. 12.00
7.10.
9-10.10.
Kabaret Paranienormalni
II Otwarta Konferencja „Lean Management w Praktyce”
13.10.
14.10.
TEDxRawaRiver
CRASH DERBY 3
Głównym celem tej zabawy jest nokaut rywala, czyli eliminacja samochodu obok. Zderzenia, huk i wgniecenia są bardzo mile widziane – szczególnie przez publiczność. W Crash Race zwycięzcą zostaje ten, który przejedzie jak najwięcej okrążeń w danym czasie i uda mu się dojechać do mety, natomiast w Crash Derby wygra ten, którego auto po prostu przetrwa. Cóż, z wytyczonych celów można wywnioskować, że jest to zabawa dla dużych i odważnych chłopców. Ale będzie trochę rozsądku, bowiem organizatorzy oprócz potężnej dawki adrenaliny postanowili zaaplikować widzom trochę informacji dotyczących bezpieczeństwa na drodze. Będzie można przymierzyć alkogogle, zasiąść za kierownicą symulatora i porozmawiać z zawodowymi kierowcami.
www.swps.pl
ul. Kossutha 9; 40-844 Katowice
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
/31/2012
www.magazynstyle.pl
29
zapowiedzi
18-21.10.
Festiwal Nowej Scenografii Muzeum Śląskie, Centrum Kultury Katowice, Centrum Scenografii Polskiej i Teatr Korez, Katowice
Przez cztery dni w Katowicach scenografia będzie odgrywać główną rolę. Będą prezentacje, dyskusje panelowe, konferencje, ale też warsztaty scenograficzne i pokazy filmów. Nie zabraknie również spotkań z twórcami głośnych ostatnio scenografii. Pojawią się Marcel Sławiński i Katarzyna Sobańska – autorzy scenografii do filmu „Młyn i krzyż” w reż. Lecha Majewskiego, Dorota Roqueplo – autorka kostiumów do „Sali samobójców” Jana Komasy i nagrodzona Oscarem za dekorację wnętrz do „Listy Schindlera” Ewa Braun. Mimo że to film będzie wiódł prym, organizatorzy przewidzieli też panele dotyczące scenografii w reklamie czy nawet w muzeum.
19.10.
Konferencja „SILVER ECONOMY – standard
się gorszy od Was i chce was w nowoczesnym zarządzaniu przedsiębiorstwem” mu, bo ma nadzieję, że wtedy odobnie zazdrości Wam tego, co Regionalna Izba Gospodarcza w Katowicach, godz. 10:00 zasłużyliście,Silver by economy mieć aż tyle ekonomia) to strategia ekonomiczna, która ma być receptą na starzejące się społeczeństwo. (srebrna przez niego Kiedy w stan niepokoju zacznie brakować młodych pracowników, pracodawcom nie pozostanie nic innego, jak tylko zachęcić osoby w wieku do kontynuowania pracy zawodowej. Brzmi to teraz trochę jak science fiction, bowiem osoby z grupy 50+ tu, nie mieli emerytalnym siły i ochoty na teraz kłopoty w odnalezieniu się na rynku pracy. Czyżby nadciągały złote czasy dla seniorów? Kto wie, nięciami. Być mają może maolbrzymie do Was dlatego pracodawcy – a do nich przede wszystkim kierowana jest ta konferencja – już teraz powinni zapoznać się z takimi Na pewno w ten ukryty sposób. problemami, jak zarządzanie wiekiem w firmie czy polityka solidarnej równowagi pokoleń. nonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
20.10.
ób działa, by osiągnąć swe cele. w niepewności. On nie podaje ie ma, a zmyślone mogą być nym płaszczu mógłby okazać się itp. On więc tylko insynuuje, epewności. Podsycane ciekawośnie? Nasz autor zaciera ręce na ata, proszę - już jej nie będzie tak nkoś, no, no, jeden liścik i małńka mydlana. Sławna? - to niech dzie jej tak dobrze”.
25.10.
Tosca – premiera
Opera Śląska, Bytom, godz. 18:00
W Operze Śląskiej trwają przygotowania do premiery. Nowym tytułem w repertuarze będzie Tosca. Reżyserią tej znanej opery Pucciniego zajął się Tadeusz Bradecki, a kierownictwo muzyczne objął Tadeusz Serafin. Bytomskim artystom przyjdzie się zmierzyć z tragiczną historią śpiewaczki. Floria Tosca, która przypadkowo wplątana zostaje w sprawę ucieczki z więzienia byłego konsula, zostaje odtrącona przez kochanka, który na domiar złego ginie. Ona sama staje się morderczynią, by na koniec targnąć się na swoje życie i rzucić w przepaść. Kolejne spektakle: 21.10. i 4.11. 2012 r. godz.18.00 – scena Opery Śląskiej 22.10. i 12.11. 2012 r. godz.18.00 – scena Teatru Śląskiego w Katowicach
Giełda Pracodawcy i Przedsiębiorczości
wając swe żądło pod zasłoną Centrum Edukacyjno-Kongresowe Politechniki Śląskiej , trafia celnie, a ponieważ jest owodnić mu fałszu. Kto lubiZamiast mieć rękęzana pulsie rynku i wiedzieć, jakie kwalifikacje pracowników są obecnie w cenie, powinien wybrać się na tę giełdę. Adresowana jest do studentów, w tym doktorantów, absolwentów i pracowników naukowych uczelni wyższych oraz uczniów i nauczycieli szkół ponadgimnazjalm, co napisałona nasz popychany nych. Podczasże giełdy l, pomyślmy z satysfakcją, oto będzie można nie tylko zapoznać się z ofertami pracy, ale także zebrać sporo informacji o możliwościach uzyskania wsparcia dla własnego przedsięwzięcia czy też o kursach i szkoleniach dokształcających. ć, i na przekór jego chęciom częściem. Anonim traktujmy jak i iść dalej, nie poświęcając mu
rzy anonimów to ludzie ulepieni nas czasami nie drażni cudza odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś jamy małej szpileczki, by komuś by nie wypadł zbyt korzystnie korci nas czasem chęć umniejy nie wyrastali zbytnio powyżej ast te okropne zapędy, żeby nie mi strasznymi autorami anonidajmy się dręczyć! Są toksyczni także, zapewniam, bardzo nie-
28.10.
27.10.
Our House – premiera Teatr Rozrywki, Chorzów, godz. 20.00
Our House to osobliwa opowieść, bo o rozdwojeniu. Bohaterem jest Maks, który w 16. urodziny zabiera Sarę – dziewczynę swoich marzeń – na pierwszą randkę. Chcąc jej zaimponować, włamuje się do domu, który budował niegdyś jego dziadek. Przyłapany przez policję, nie potrafiąc dokonać dobrego wyboru, magicznym sposobem doznaje rozdwojenia: Dobry Maks pozostaje na miejscu przestępstwa, Złemu Maksowi udaje się uciec. Dobry trafia za kratki, Zły zaczyna karierę drobnego złodziejaszka, coraz bardziej wiążąc się z półświatkiem. Wszystko zmierza ku katastrofie, którą staje się pożar domu. Pożar, w którym ginie jego matka… Ale opowieść kończy się dobrze, bowiem – jak w bajce – historia zatacza koło, by dać bohaterowi szansę dokonania dobrego wyboru.
II Gliwicka Jesień Gospel Gliwicki Teatr Muzyczny, godz. 18.00
Warsztaty to nie tylko niezwykłe wydarzenie muzyczne, ale także doskonała okazja, aby osobiście przekonać się i doświadczyć, czym jest moc muzyki gospel. Muzyka ta ze względu na swoje przesłanie, radość i entuzjazm skupia wokół siebie wszystkich miłośników śpiewania, bez względu na narodowość, wiek, płeć czy wyznanie. W ciągu dwóch dni intensywnych prób uczestnicy warsztatów pod okiem profesjonalnych muzyków stworzą chór, który wystąpi podczas koncertu finałowego. Sam koncert będzie dedykowany pamięci zmarłego w lutym gliwiczanina, Norberta Blachy – muzyka, kompozytora i aranżera oraz wielkiego propagatora muzyki chrześcijańskiej, w szczególności nurtu gospel. Podczas koncertu wystąpią m.in. Mietek Szcześniak, Adam Rymarz, Gabriela Gąsior, Marta Florek, Wojciech Myrczek, Bartosz Jaśkowski i Kasia „Puma” Piasecka.
30
/31/2012
www.magazynstyle.pl
repertuar/październik
Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Teatr Śląski 4.10., 11.00 zialu Zamiejscowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej wgodz. Katowicach Rynek 2, Katowice ADONIS MA GOŚCIA rezerwacja biletów (32) 259 93 60 5.10., godz. 11.00
mała scena
Gliwicki Teatr Muzyczny
ul. Nowy Świat 55/57, Gliwice rezerwacja biletów (32) 230 49 68
eresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międzyludzkich w bliskich ADONIS MA GOŚCIA duża scena h, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach 6–7.10., godz. 19.30 kryzysowych. Prowadzi Scena przy Nowym Świecie 6.10., 5.10., godz. POMALU, JESZCZE RAZ! dania nad percepcją czasu18.00 i jej konsekwencjami. Lubi takżeAprzekładać wiedzę naukowa na godz. 18.30 KWIAT HAWAII TEATRALNA – premierai szkoleniową. 12.10., godz. 19.30 ktyki: prowadzi KOMEDIA działalność popularyzatorską
17–18.10., godz. 19.00 MAYDAY 20–21.10., godz. 20.00 HOTEL NOWY ŚWIAT 23.10., godz. 19.00 60. BIELSKA SCENA KABARETOWA 26–28.10., godz. 18.00 AMADEUS 29.10., godz. 9.00 i 11.00 AKADEMIA PANA KLEKSA 31.10., godz. 19.00 SZALONE NOŻYCZKI
7.10., godz. 17.00 6.10., godz. 18.00 HISTORIA FILOZOFII PO GÓRALSKU KWIAT HAWAII KOMEDIA TEATRALNA 13.10., godz. 17.00 10.10., godz. 18.30 7.10., godz. 18.00 HISTORIA FILOZOFII PO GÓRALSKU PTASZNIK Z TYROLU KOMEDIA TEATRALNA 14.10., godz. 16.00 11.10., godz. 18.30 premiera nauczycielska HISTORIA FILOZOFII PO GÓRALSKU mała scena PTASZNIK Z TYROLU 8.10., godz. 18.00 19.10., godz. 19.30 Po raz setny! – jubileusz 60-lecia AIDA – gościnnie Opera Śląska 5.10., godz. 19.00 SINGIELKA HISTORIA FILOZOFII PO GÓRALSKU Nasz X to ktoś, ktoOperetki czujeŚląskiej się gorszy od Was i chce odny poranek 11.10., przerywa Panigodz. 17.00 godz. ostry 18.00 dźwięk telefonu. 6.10.,was godz. 17.00 i 20.00 20.10., godz. 18.00 NORA – gościnny występjarzyny i podbiega HISTORIA FILOZOFII PO GÓRALSKU ściągnąć do swego12.10., poziomu, bo ma nadzieję, żeZBRODNIA wtedy sia rzuca na bok płukane właśnie HRABINA MARICA zazdrości Wam tego, Teatru z Koszyc 10.10.,co godz. 19.00 ZBRODNIA 21.10., godz. 16.00 poczuje się lepiej. Prawdopodobnie aparatu. 13.10., godz. 18.00 13.10., godz. 18.00 MOJA ABBA 17.10., godz. 19.00 HISTORIA FILOZOFII PO GÓRALSKU ? posiadacie, uważa, że nie zasłużyliście, by mieć aż tyle HRABINA MARICA 105. URODZINY TEATRU ŚLĄSKIEGO FABRYKA SENSACJI mąż? - pyta obcy głos w słuchawce. i chce, abyście wprawieni przez 14.10., godz. 17.00 niego w stan niepokoju 14.10., godz. 16.00 i 19.00 PROSZYK I SPÓŁKA est w pracy - informuje życzliwie Pani Zosia. Teatr Korez i psychicznego dyskomfortu, nie mieli siły i ochoty HRABINA MARICA KOMEDIA TEATRALNA 18.10.,na godz. 11.00 ŻYD Sejmu Śląskiego 2, Katowice godz. 19.00Być HAIRmoże ma do 17–18.10.,gdzie godz. 10.00 12.00 19.10., godz. 19.00 ŻYD niech pani zapyta, był inaprawdę i zplac kim! cieszenie się swymi18–20.10., osiągnięciami. Was rezerwacja biletów (32)pretensje 209 00 88 i mści Pożegnanie tytułem! KRÓL EDYP pewno godz. 17.00 wieszczo nieznajomy. o coś się w zten ukryty sposób. Na20–21.10., 21.10., godz. 12.00 20–21.10., godz. 18.00 MAYDAY 2 SINGIELKA jednak poprzez te właśnie anonimy chce zyskać władzę nad a świadoma, jak należy traktować anonimowych LXXIII Krakowski Salon Poezji w 22.10., godz. 18.00 23.10., godz. 11.00 1.10., godz. 19.00 CHOLONEK wami, pozostając poza wszelką kontrolą. To on ROMEO, będzieJULIA I CZAS i, nie wdaje TOSCA się w– premiera żadne dyskusje, z trzaskiem Gliwicach. Poezja Tadeusza Gajcego 4.10., godz. 18.00 Centrum Kultury głośno „Jakiś maniak, ot co!” zaprasza decydował, czy dziś22.10., pozwoli czy też uchawkę komentując godz.wam 20.00 na dobry humor 24.10., gościnnie Opera Śląska godz. 19.00 Katowice na cykl KABARET MŁODYCH PANÓWwas świata, 24.10., godz. 10.00 i 17.00 Ale DZIADY ROMEO, W starym kinie:nie, PAPAczy SIĘ będziecie ŻENI ię z powrotem w stronę kuchni. dobry nastrój ufni wobec otaczającego czyJULIA I CZAS 23.10., godz. 9.00 i 12.00 26–28.10., 18.00mężowi. Przykre 26–28.10., godz. 19.00 5.10., godz. 19.00 dlatego, że Pani Zofiagodz. nie ufa jest pełni lęku i podejrzeń. ŚLUBY PANIEŃSKIE – spektakl Teatru NIE TERAZ, KOCHANIE NORYMBERGA DIABELSKI MŁYN – Teatr Bez Sceny postanowił zburzyć jej spokój, że chce ją osaczyć, Zagłębia z Sosnowca 6.10., godz. 19.00 w sieć podejrzeń. się, w jaki sposób działa, scena kameralna KOLEGA MELAPrzyjrzyjmy 26–27.10., godz. 18.30 by osiągnąć swe cele. GIBSONA Centrum Kultury Przede wszystkim trzyma niepewności. On nie Bytomskie podaje WAKACJEw DON ŻUANA 6.10., godz. 18.00 7.10., godz. 12.00 CHOLONEK ul. Żeromskiego 27, Bytom KOMEDIAkobietę, TEATRALNApani Zofia posta9.10., godz. 19.00 MARIKA faktów, bo28.10., stało na rozsądną ścisłych ich godz. nie 18.00 ma, a zmyślone mogą być kasa (32) 389 31 09 w. 101 GOSPEL 6–7.10.,się godz. 18.30 się zestać zajmować tym incydentem. PoAmatorski kilku Teatr „Naumiony” nietrafione. Brunet II wGLIWICKA zielonymJESIEŃ płaszczu mógłby okazać ZBRODNIE MAŁŻEŃSKIE nie kochankiem a koncert bratem itp. On więc tylko insynuuje, lefon jednakMAŁE powtarza, się, potem znowu ziOrnontowic znoBCKino 11–12.10., godz. 18.30 SOLARIS 11.10., godz. 18.00 Centrum Kultury Ruiny Teatru Victoria ciekawonieoczekiwanie spóźnia się dość sugeruje, zasiewa ziarno niepewności. Podsycane y w piątek mąż 17–18.10., godz. 10.00 i 12.45 1–4.10., godz. 19.00 Katowice zaprasza na cykl Kody na obiad, pani Zofia jest – wbrew swej woli – Kreacja/Reakcja? ścią i wyobraźnią a nuż urośnie? Nasz zaciera POZDROWIENIA ręce na 06.10. Pożegnanie lata –autor WSZYSCY OSKAR I PANI RÓŻA Z RAJU kultury: pełna złych przeczuć. Żądło jad samą myśl o tym „Taka bogata, proszę - już– jej nie będzie MUZYCY TO WOJOWNICY koncert 20–21.10., godz. 18.30 zostało wbite, 1.10.,tak godz. 19.30 Nowe media – kreatywność nieodkryta godz. 19.00 SKUBAS MLECZARNIA MA TEGO ZŁEGO 12.10., godz. 19.00 wesoło. Jaki szczęśliwy żonkoś, no, no, jeden liścikNIE i małVOO VOO 26–28.10., godz. 18.30 5–11.10., KOLEGA MELAżeńska GIBSONA idylla pękniegodz. jak 20.30 bańka mydlana. Sławna? - to niech godz. 19.00 BÓG MORDU TAKE THIS WALTZ 13.10., godz. 19.00 isław wolno wraca z pracy rozkoszując się słosię trochę pomartwi, nie będzie jej tak dobrze”. Bajka - Kino Amok 8.10., godz. 19.30 KOMETA, czyli ten okrutny wiek XX scenaprzy w Malarni dniem. W bramie domu przystaje skrzynce na 13.10., godz. 18.45 SZYBKI CASH wg Jaromira Nohavicy nastroju radosnego oczekiwania na wieści odgodz. 20.00 Działając z ukrycia, sweOpera: żądło pod zasłoną Theukrywając Metropolitan 4–5.10., godz. 19.00 KONTRAKT 12.10., godz. 19.00 14.10., Live in HDtrafia – transmisja na żywo 12.10., godz. 19.00 ABBA ZAKOCHANA BEZ PAMIĘCI KWARTET 4 AKTORÓW i współczucia, celnie, a ponieważ jest h sięga po białą kopertę. Ze MOJA zdziwieniem czyta, co DLAtroskliwości z Metropolitan Opera wmu Nowym Jorku. 16.10., godz. 19.00 15.10.,zagodz. 19.30 –20.10., godz.nieuchwytny, 19.00 POJEDYNEK nie można udowodnić fałszu. Zamiast : „Czy Pan wie, że Pańska żona spotyka się z19pewW programie: G. Donizetti NAPÓJ Spotkanie z aktorem PORTRET O ZMIERZCHU 21.10., godz. 19.00 stanawiać się więc nad tym, co napisał nasz popychany stojnym i majętnym panem. Proszę zainteresować MIŁOSNY Ryszardem Zaorskim 19–25.10., godz. 19.00 GRA SCENARIUSZ DLA 3 AKTORÓW wą, póki nie jest za późno. Nieznany Panu życzliwy zawiścią i złością dręczyciel, z satysfakcją, że oto 21.10., godz.pomyślmy 16.45 promocja książki „Pora na Zaora” 22.10., godz. 19.30 24.10., godz. 19.00 ak - mruczy20–21.10., do siebie Pan KONTRAKT Stanisław -77.jakiś jestSCENA namTRÓJKI czego zazdrościć, na przekór jego chęciom The Bolshoii Ballet: Live in HD godz. 19.00 CZTERY LWY KABARETOWA transmisje na żywo z Teatru Bolszojtraktujmy 26–31.10., ący i mało doświadczony ten autorzyna. 25.10., Gdziegodz. 19.00 cieszmy się dalej naszym szczęściem. Anonim jak godz. 19.00 w Moskwie.i iść dalej, nie poświęcając ZOSTAŃ „uprzejmie donoszę”. Nie tracąc kontenansuBABCIA zwija NA PIELGRZYMCE pył, który trzeba strzepnąć muZE MNĄ Teatr Rozrywki W programie: P. Czajkowski JEZIORO 29.10., godz. 19.30 Teatr BEZSCENNI Grzegorza Norasa kę i wciska w kieszeń. Drugi, podobny list wywołuje więcej uwagi. ul. M. Konopnickiej 1, Chorzów ŁABĘDZIE TRZY SIOSTRY T. 26.10., godz. 19.00 Koncert zespołu iwienie, trzeci irytację. Pan(32) Staś rezerwacja biletów 346 czuje 49 34 się trochę 27.10., godz. 18.45 31.10., godz. 21.00 U Pana Boga za piecem myślmy jednak,The że autorzy anonimów to ludzie ulepieni zęśliwy niż był przedtem. Skrzynka pocztowa Metropolitan Opera: HALLOWEEN W BECEKU DWIE OBRĄCZKINie SREBRNE duża scenastaje LiveCzy in HDnas – transmisja na żywo Słodkich snów 28.10., HOMLET sięgodz. 19.00 czasami nie drażniSzepty, cudza z innej gliny niż my. kojarzyć się z miłą niespodzianką, z Metropolitan OperaCzy w Nowym Jorku. 2–4.10. , godz. 19.00 29.10., godz. 19.00 CHOLONEK tem budzącym napięcie. I ta myśl, odpychana radość lub nadmierne powodzenie? nie rzucamy jakiejś Teatr programie: G. Verdi OTELLO JESUS acająca: „Nie maCHRIST dymuSUPERSTAR bez ognia, w każdej uszczypliwej uwagi,Wnie wbijamy małej szpileczki, by komuś 5.10., godz. 19.00 13.10., godz. 19.00 t źdźbło prawdy”. nie było za dobrze lub by nie wypadł zbyt korzystnie Opera Śląska JESZCZE NIE PORA NAM SPAĆ HartOFFanie Teatrem – HOME:SCAPE: w oczach nie Polski korci nas czasem chęć umniejTeatr ul. Moniuszki 21-23, Bytom innych? Czy 13.10., godz. 19.00 where from, where to... ul. 1 Maja Bielsko-Biała rezerwacja biletów (32) 396 68 15 bliźnich, o, Panie Stanisławie - stop! Państwa reakcje szenia naszych by1,nie wyrastali zbytnio powyżej KOGUT W ROSOLE 14.10., godz. 17.00 rezerwacja biletów (33) 829 31 60 14.10., godz.obrzydliwy 15.00 Scenanie Familijna: PINOKIO haczyk rzucony o tym, że połknęliście nas? Odganiajmy natychmiast te okropne zapędy, żeby KOGUT W ROSOLE 4.10.,na godz. 11.00 em przez „życzliwego”, który ciągnie was teraz stanąć w jednej linii z tymi strasznymi autorami anoniduża scena Inne 15.10., godz. 19.00 KRÓLEWNA ŚNIEŻKA okładnie tam, gdzie zamierzył. Zamiast się mu mów. A tym ostatnim nie dajmy się dręczyć! Są toksyczni BENEFIS PROF. DOROTY 3–4.10., godz. 19.00 MAYDAY 2 7.10., godz. 19.00 7.10., godz. 18.00 jak najgorsza trucizna, ale także, niei szukać dziury w całym,z zastanówcie się, dlaczego SIMONIDES cyklu 6–7.10. , godz. 19.00zapewniam, bardzo PARANIENORMALNI EUGENIUSZ ONIEGIN ostawić was w„Górny tej właśnie trudnej sytuacji. szczęśliwi. Śląsk – świat najmniejszy” MIŁOŚĆ W KÖNIGSHÜTTE 19.10., godz. 19.00 14.10., godz. 11.00 SALON POEZJI 27.10., godz. 20.00 10–11.10., godz. 19.00 FESTIWAL KULTURY BUDDYJSKIEJ, I MUZYKI ANNY DYMNEJ OUR HOUSE – polska prapremiera DZIEWCZYNY Z KALENDARZA wykład: Buddyzm we współczesnym 20.10., godz. 18.00 28.10., godz. 17.00 13.10., godz. 19.00 świecie TOSCA – premiera OUR HOUSE ŻYD – gościnny występ 27.10., godz. 18.00 21–22.10., godz. 18.00 TOSCA 30–31.10., godz. 19.00 Teatru Rampa z Warszawy Kabaret Hrabi w programie: 26–27.10., godz. 18.00 OUR HOUSE 14.10., godz. 19.00 CO JEST ŚMIESZNE WESOŁA WDÓWKA JÓZEF I MARIA – Teatr Studio 28.10., godz. 18.00 28.10., godz. 18.00 CARMEN z Warszawy Koncert zespołu UNIVERSE 30.10., godz. 11.00 KOT W BUTACH
ŻYCZLIWY
www.swps.pl
ul. Kossutha 9; 40-844 Katowice
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
/31/2012
www.magazynstyle.pl
31
18–21.10.2012
Festiwal Nowej Scenografii g Pro ram alu tiw fes w na en .sc ww og po iaraf a.p lsk
20.10.2012 / godz. 17:00 / CKK / Galeria Piętro Wyżej Finisaż wystawy Scenografia 6D i wręczenie Nagrody im. Jerzego Moskala.
l
Fundatorem nagród jest Marszałek Województwa Śląskiego
Muzeum Śląskie / al. W. Korfantego 3 / 40-005 Katowice / tel. 32 779 93 00 fax 32 779 93 67 / e-mail: dyrekcja@muzeumslaskie.pl / www.muzeumslaskie.pl Centrum Scenografii Polskiej / pl. Sejmu Śląskiego 2 / 40-032 Katowice / tel. 32 251 57 14 fax 32 251 51 67 / e-mail: sekretariatcsp@scenografia-polska.pl / www.scenografia-polska.pl www.facebook.com/CentrumScenografii Muzeum Śląskie jest instytucją kultury Samorządu Województwa Śląskiego współprowadzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Partner główny
Partnerzy wystawy
Patroni medialni
Współpraca Archikatedra Chrystusa Króla w Katowicach