Lubię to !
oo
s
się gorszy od Was i chce was mu, bo ma nadzieję, że wtedy odobnie zazdrości Wam tego, co zasłużyliście, by mieć aż tyle przez niego w stan niepokoju rtu, nie mieli siły i ochoty na nięciami. Być może ma do Was w ten ukryty sposób. Na pewno anonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
sób działa, by osiągnąć swe cele. w niepewności. On nie podaje nie ma, a zmyślone mogą być nym płaszczu mógłby okazać się itp. On więc tylko insynuuje, epewności. Podsycane ciekawośnie? Nasz autor zaciera ręce na ata, proszę - już jej nie będzie tak nkoś, no, no, jeden liścik i małńka mydlana. Sławna? - to niech dzie jej tak dobrze”.
wając swe żądło pod zasłoną , trafia celnie, a ponieważ jest dowodnić mu fałszu. Zamiast zaym, co napisał nasz popychany l, pomyślmy z satysfakcją, że oto ć, i na przekór jego chęciom częściem. Anonim traktujmy jak ć i iść dalej, nie poświęcając mu
orzy anonimów to ludzie ulepieni nas czasami nie drażni cudza odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś ijamy małej szpileczki, by komuś by nie wypadł zbyt korzystnie korci nas czasem chęć umniejy nie wyrastali zbytnio powyżej ast te okropne zapędy, żeby nie mi strasznymi autorami anonidajmy się dręczyć! Są toksyczni także, zapewniam, bardzo nie-
6
/33/2012
sk
Ego na dopingu skąd się biorą wszechwiedzący i nieomylni ludzie?
r u e
s p
www.magazynstyle.pl
ą d
g e g E , e ż l a z l a t u i s w n e r st ee temat główny z i p oi z mi j z o e g r n i d E p. k c , ś ym o ja ykego na m . s ądźtek tre b os en ęt r gocni e oś r
Gdy Zygmunt Freud definiował pojęcie Ego, zapewne miał nadzieję, że pozna je cały świat. Ale chyba nie sądził nawet, że to zaledwie trzyliterowe słówko zrobi aż tak wielką karierę i będzie codziennie używane przez miliony ludzi – niestety najczęściej w negatywnym znaczeniu, samodzielnie bądź jako przedrostek. Egoista, egocentryk, przerośnięte ego.
t
oo
t
u Im z A r u e s p
d
ż Froję neę, świ sąo p ew ej y ie t li p zi ał n że zy r o d e c ba , t k i j hy et e ów w c aw i sł ak i e t n edw e i ę l ow aż r dz r i ie co b ar e ne y k zi wa on d ży li ety u i st w n z m ie j e n i d śc ym o j na m s ądźtek b os e r gocn e oś r
p
Tekst: Aleksandra Sarna
C
Podstawową funkcją ego jest godzenie potrzeb id i superego. Ego jest podporządkowane zasadzie rzeczywistości, działa za pośrednictwem procesu wtórnego, sprawuje kontrolę nad funkcjami poznawczymi i intelektualnymi. To ego decyduje o tym, które popędy znajdą zaspokojenie, a które zostaną wyparte.
Ego często jest utożsamiane ze świadomością. Nic bardziej mylnego, w jego skład wchodzą również mechanizmy obronne, z natury rzeczy nieświadome. Oprócz nich ego mieści system przekonań człowieka o sobie samym, a także wszystko to, co pamiętamy.
Sam Freud uważał, że rodzimy się pozbawieni ego – struktura ta miałaby się wykształcać po to, aby człowiek był w stanie sprostać wymaganiom rzeczywistości. Melanie Klin była przeciwnego zdania. Na podstawie obserwacji, że noworodki muszą wchodzić w interakcję z rzeczywistością poszukując piersi matki, wysnuła wniosek, że ego towarzyszy nam o dnia narodzin. Ciekawą teorię zbudował Lacan, umieszczając moment konstytuowania się ego w fazie lustra, w której obserwujemy utożsamienie pierwotnie niezintegrowanego zespołu części z idealnym obrazem, jakie dziecko widzi w lustrze. W tym momencie przeżywamy pierwsze
o ciekawe, Freud choć był twórcą pojęcia ego, nigdy tego słowa nie użył. W jego pracach pojawia się wyłącznie „das Ich” jako jedna z podstawowych (obok Id i Uber-Ich) struktur psychicznych. Freudowi zatem zawdzięczamy zakres pojęciowy a nie samą nazwę. Jej autorem jest Alexander Brill, który w trakcie tłumaczenia pism psychoanalitycznych na rynek amerykański stanął przed trudnością lingwistyczną, wynikającą z faktu, że w uzależnieniu od kontekstu niemieckie „das Ich” będzie angielskim I lub me. Rozwiązaniem okazało się wprowadzenie terminu łacińskiego.
dr Aleksandra Sarna – terapeuta, nauczyciel akademicki w wydziale zamiejscowym Szkoły
Wyższej Psychologii Społecznej w Katowicach. Psycholog społeczny. Jej zainteresowania naukowe oscylują wokół tematyki psychologii społecznej i kulturowej. Doktorat z zakresu psychologii społecznej obroniła na Uniwersytecie Śląskim. Jest absolwentką Szkoły Psychoterapii Psychodynamicznej w Krakowie. Doświadczony szkoleniowiec - zajmuje się prowadzeniem warsztatów psychologicznych dla młodzieży i dorosłych. Jako ekspert współpracuje z telewizjami: TVN i TVS, Radiem ZET, Radiem Katowice, Gazetą Wyborczą i portalem Wirtualna Polska.
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
/33/2012
www.magazynstyle.pl
7
f
złudzenia dotyczące naszej natury. Lacan jest autorem uogólnionego wniosku, że wszystkie nasze przekonania, dotyczące nas samych, są tylko złudzeniami. Zostawmy chwilowo egoistów i egocentryków, napisano o nich już tyle, że nie będę powtarzać. Przyjrzyjmy się natomiast osobnikom, o których mówimy z przekąsem, że charakteryzują się przerośniętym ego. Chyba każdy z nas zna kogoś takiego najwspanialszego (niestety wyłącznie we własnych oczach), najmądrzejszego (komentarz z poprzedniego nawiasu nadal aktualny), najfajniejszego (takoż).
E
r u e
s p
8
Znam takiego i ja. Mały i brzydki. Klasyka faceta, którego kijem przez szmatę trudno dotknąć (jakkolwiek nigdy nie byłam specjalnie wymagająca na tej płaszczyźnie). Młody obiecujący poeta i tak od dwudziestu lat. Nawet coś tam wydał, w zamierzchłych czasach nawet dostał jakieś stypendium na opublikowanie swoich arcydzieł. Ale że twórczość okazała się raczej „tfurczością”, na kolejne nie mógł już liczyć. Nijak go to jednak nie zniechęciło, wszak najwięksi nie zostali docenieni za życia. W pewnym momencie wieść gminna niosła, że nasz poeta był czarnym koniem do Nike (może by i miał szansę, gdyby go ktokolwiek nominował). Wyraźne niepowodzenia nie osłabiły jednak zapału do tworzenia kolejnych gniotów i nadawaniu im rangi arcydzieła. Szymborska i Miłosz mogliby się czegoś nauczyć, gdyby żyli. Nasz geniusz jednak musi z czegoś żyć, więc znalazł zatrudnienie w szkole. Oczywiście jest najlepszym nauczycielem i kształci zastępy geniuszów niemal tak genialnych jak on sam. Niemal, bo przecież poza socjalizacją jakieś warunki trzeba mieć, prawda? A nie każdemu dane. Uczniowie go zatem wielbią, rodzice wychwalają pod niebiosa, resztę grona pedagogicznego skręca z zazdrości. Nastoletnie dziewczyny na widok naszego bohatera zachowują się jakby je prąd poraził i w bezsenne noce marzą o poloniście. Oczywiście są biedne bez szans, bo pan nauczyciel się był ożenił. Ze swoją największą, bo jedyną fanką z czasów studiów. Rany, jak mi żal tej dziewczyny. Jej bucowaty mąż jakimś cudem zdołał jej wmówić, że nie jest bucem tylko udoskonaloną wersją Brada Pitta. I ona w to uwierzyła, za to nie może uwierzyć, że pan PBP (poprawiony Brad Pitt) się z nią ożenił. Stara się zatem, jak może, sprostać oczekiwaniom PBP. Kiedyś tam pozwoliłam sobie na niewybredny komentarz, że nie musi aż tak, z ozorem wywieszonym do pasa, bo przecież już się z nią ożenił. I ta dziewoja niewinna odpowiedziała (zupełnie serio), że teraz ona musi się starać zasłużyć na jego nazwisko. Nadal jednak PBP nie robił na mnie aż takiego wrażenia, gdyby nie jeszcze jedna, jakże urocza cecha osobowości. Otóż PBP wie lepiej. Wszystko, o wszystkim i o wszystkich. Niestety nie zostawia tej wiedzy dla siebie tylko
/33/2012
www.magazynstyle.pl
czuje głęboki przymus podzielenia się nią z otoczeniem. PBP wie, co powinnam robić w przyszłości, co jeść, jak prowadzić samochód (oczywiście marki, którą poleci PBP), jak prowadzić psychoterapię, w co się ubierać i jak wielbić własnego męża. Jest również ekspertem od rodzenia – PBP po prostu jest mistrzem porodów. PBP mnie głęboko nienawidzi, zieje ogniem, gdy mnie tylko zobaczy. Bo mu współczuję, a tacy jak on współczucia nie znoszą i nie potrafią przyjąć. Bronią się przed nim, bo obnaża ono clou ich problemu i konfrontuje z faktem, że wcale nie są tak wspaniali. Że ich autokreacja jest niczym więcej jak mechanizmem obronnym, że przekonując cały świat o swojej wspaniałości usiłują przekonać samych siebie. I że idzie im na tyle marnie, że na takich próbach spędzą resztę życia, a wcale nie zrobią się od tego szczęśliwsi, a i otoczenia nie uszczęśliwią. Brzmi znajomo? Pewnie tak, większość z nas zetknęła się z kimś takim jak PBP. Czy ego w ogóle może przerosnąć? Definicyjnie rzecz ujmując nie. Ego jest w stanie pomieścić nawet najbardziej absurdalny z punktu widzenia obserwatora zespół przekonań o nas samych. W gruncie rzeczy wydaje się, że potoczne „przerośnięte ego”, które ma oznaczać osobę o nazbyt wygórowanym zdaniu o sobie, tak naprawdę określa sam mechanizm obronny. Być może nieznośni ludzie w typie pana PBP muszą codziennie przekonywać cały świat, a w konsekwencji również siebie, jacy są wspaniali, żeby się nie konfrontować z tym, jacy są we własnych oczach beznadziejni. Tu też mała uwaga, wcale nie są beznadziejni, są... do bólu zwyczajni. Postawili sobie jednak tak wysokie wymagania (którym nie są w stanie sprostać), że zwyczajność jawi się im jak totalna klęska. Jest w tym coś niezwykle dramatycznego – skoro nie sprostali, starają się chociaż udawać, że im się udało. W momencie kiedy piszę ten tekst, za oknem pada śnieg a w misce na stole pachną pomarańcze. Znaczy się, święta coraz bliżej. Dla wielu Polaków jeden z najbardziej wyczekiwanych dni w roku. Swoista mieszanina zapachu pasty do podłogi, pierniczków i cytrusów, charakterystyczna dla tego okresu, sprawia, że mój licznik cofa się szybciej niż te w beemkach sprowadzonych zza zachodniej granicy. Wystarczy zamknąć oczy i znowu jesteśmy dziećmi, pozbawionymi problemów, czekającymi na pierwszą gwiazdkę i prezenty. Fajny obrazek, tyle że niestety najczęściej niezbyt kompatybilny z rzeczywistością – szczególnie jeśli święta przyjdzie spędzić nam z ludźmi, których na co dzień unikamy. Tym razem się nie uda, bo przecież święta i rodzina powinna trzymać się razem, no nie? Nawet jeśli mamy w niej egzemplarze pokroju pana PBP. Jak sobie radzić? Oczywiście można w stylu klasycznym obrazić się na zabój i święta spędzać osobno, kolejny
h
}
m
rok z rzędu. Szczególnie jeśli owa obraza dotyczy klasycznej relacji teściowie – zięć lub synowa. Może warto się zastanowić, kto w takiej sytuacji naprawdę jest pokrzywdzony? Ano wasza córka/wasz syn, twoja żona/twój mąż, którzy nie mogą spotkać się przy stole ze wszystkimi, których kochają. Duma to bardzo fajna sprawa, nawet bardzo ważna, warto się jednak zastanowić, czy aby na pewno najważniejsza. „Przepraszam” urasta nagle do nie wiadomo jakiej rangi, wydaje się być najtrudniejszym słowem na świecie, pociągającym za sobą przyznanie się do winy. Tymczasem „przepraszam” może oznaczać tylko żal z powodu trudnej sytuacji, chęć nawiązania dialogu, nawet bez rozliczenia się z przeszłością. W końcu to rodzina a nie archiwa IPN, więc nie warto demonizować. Spróbujcie. Jeśli nie dla siebie, to dla tej osoby, którą wszyscy kochacie, tej, która stoi między młotem a kowadłem.
d
Panie PBP i jemu podobni,
naprawdę musicie? Co z tego, że nie jesteście wspaniali,
a kapituła nagrody Nobla nawet o was nie słyszała, bo wbrew marzeniom nie udało się wam osiągnąć niczego, co byłoby
warte ich uwagi? Może i wam nie honor przeprosić, ale może warto w końcu przyznać, że sobie nie radzicie? Może warto zrobić coś, żeby w końcu poczuć się lepiej i nie musieć nic nikomu udowadniać. Jeśli „przepraszam” to ciągle za dużo, naprawdę wystarczy powiedzieć, że was trochę poniosło.
Rodzina zrozumie, w końcu od tego jest rodziną. Spróbuj raz się nie spinać, nie udawać, bo może twoja siła tkwi właśnie w tym, że jesteś zwyczajny jak cała reszta.
Rodzino Pana PBP,
nie jest łatwo. Dobre rady wam bokiem wychodzą, a żadne starania nie zostały docenione, bo przecież PBP zrobiłby to
lepiej, gdyby tylko chciał. Wy też mieliście szansę, wystarczyło tylko posłuchać a nie stawiać na swoim. Trudno zachować
dobry nastrój, prawda? Może będzie łatwiej, jak uświadomicie
sobie, że wasz PBP wcale nie jest szczęśliwy. Może nawet cierpi.
Pokazuje wam, jaki jest wspaniały i mądry, bo ma nadzieję, że go zaakceptujecie, będziecie szanować, podziwiać. Nie zdaje sobie sprawy, że jego metoda na zdobycie uznania działa dokładnie odwrotnie. Spróbujcie z nim porozmawiać, zaproponujcie
terapię. Może pójdzie, ostatnio terapia zrobiła się modna. Trudno przytulić jeża, ale czasami to działa. Nie uszczęśliwiajcie jednak
na siłę, być może PBP ma tak masywny mechanizm obronny, że granatem nie ruszycie. Wtedy zaciśnijcie zęby i wytrzymajcie – w końcu święta są tylko raz w roku i już za chwilę będziecie mieli aż 12 miesięcy żeby odpocząć od krewnego.
k
KONIEC ŚWIATA? NIE OBCHODZĘ
Rafał Kolano
właściciel kancelarii prawniczej w Katowicach, pojedynczy mąż, podwójny ojciec, pasjonat piłki nożnej i kuchni śródziemnomorskiej, uwielbia twórczość E.A. Poego i nie tylko.
Ostatnie doniesienia ze świata i wszechświata przewidują koniec naszej planety na 21 grudnia 2012 r. Przypomnijmy, że to już kolejne podejście do tego zdarzenia. Poprzednie daty zakończenia procesu istnienia świata szacowano na 31 grudnia 1999 r. i 31 grudnia 2000 r. Tym razem na ten dzień koniec świata przewiduje kalendarz Majów. Z tej okazji w Stanach Zjednoczonych budują bunkry, a w Polsce hipermarkety organizują masowe promocje. Jaki kraj, taki obyczaj. Aby zabezpieczyć swoje interesy majątkowe dla potomnych, proponuję spisać testament. I to najlepiej u notariusza. Przypominam, iż dziedziczy się, co do zasady, też długi.
Z całym, wielkim, szacunkiem dla Majów i ich dorobku kulturowego, osobiście nie daję wiary proroctwom starożytnych cywilizacji, zwłaszcza jeśli nie potrafiły przewidzieć własnego końca. Wierzę jednak, że ten fakt spędza sen z oczu niejednemu człowiekowi. Środki masowego przekazu bombardują nas tą tematyką, mistrzowsko manipulują świadomością ludzi, emitując programy o cywilizacji Majów, pokazując hollywoodzkie filmy o zagładzie. NASA stara się uśpić czujność mieszkańców naszej Planety, dementując wszelkie wiadomości o kataklizmach i zagładzie świata. Tylko kto by tam wierzył naukowcom, przecież nie mają pojęcia o rzeczywistości albo po prostu są w zmowie z UFO. W internecie pojawiły się natomiast informacje o rejonach, które w wyniku kataklizmu doznają największych zniszczeń: Australia, Ameryka Północna, Stany Zjednoczone i Kanada, poza tym Ameryka Południowa, Europa oraz południowe rejony Azji. Natomiast Afryka - jako kolebka ewolucji człowieka - ucierpi najmniej. Zatem już wiemy, gdzie najlepiej spędzić święta i spokojnie przeżyć zagładę świata. Mimo wizji końca, ja nie zamierzam uciekać. Ominęła nas dżuma, to i koniec świata przetrwamy. Jestem dobrej myśli i życzę wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego 2013 Roku.
/33/2012
www.magazynstyle.pl
9
felieton
Jacek Rykała Jacek Rykała
www.jacekrykala.com
Malarz. Profesor zwyczajny. Na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach prowadzi
Pracownię Malarstwa. Miał ponad 60 wystaw indywidualnych w Polsce, Niemczech, Holandii, Austrii, Francji, Norwegii, USA, we Włoszech i na Węgrzech.
Jego prace znajdują się w kilkudziesięciu muzeach w Polsce i za granicą.
Jest pierwszym żyjącym artystą, który miał wystawę retrospektywną w Muzeum
Narodowym w Krakowie. Od roku 2005 reżyseruje też swoje teatralne sztuki. się gorszy od Was i chce was Zrealizował Dom przeznaczony do wyburzenia i Mleczarnię w Teatrze Śląskim mu, bo ma nadzieję, że wtedy w Katowicach, ostatnio Chłodne poranki w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. odobnie zazdrości Wam tego,a co zasłużyliście, by mieć aż tyle przez niego w stan niepokoju tu, nie mieli siły i ochoty na nięciami. Być może ma do Was w ten ukryty sposób. Na pewno nonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
SZKIEŁKO I OKO
S
pacerek z cele. psem. Za siatką na podwórku stoją Kaziu, ób działa, by osiągnąć swe i Spory. Spory, widząc mnie, podnosi rękę i z wyw niepewności. Olek On nie podaje ciągniętym ie ma, a zmyślone mogą do byćgóry palcem podchodzi do siatki. - Panie profesorze, czy można przeciąć nożyczkami szybę? – okazać się nym płaszczu mógłby pyta poufnie. itp. On więc tylko insynuuje, - Nie wiem, chyba nie można – odpowiadam. epewności. Podsycane ciekawoMożna – mówi zdecydowanie Spory – tylko trzeba ciąć pod śnie? Nasz- autor zaciera ręce na minimum półtak metra i trzeba mieć bardzo ostre nożyczata, proszęwodą, - już jej nie będzie ki. Strasznie piszczy, nkoś, no, no, jeden liścik i mał-ale można. ńka mydlana. Sławna? to niech Po czym cofa- się o krok od siatki i głośno, tak żeby go słyszeli dzie jej takKaziu dobrze”. i Olek woła: - Tak, tak panie profesorze to są prawa fizyki. wając swePożądło zasłoną chwili,pod będąc już w parku, pomyślałem sobie, że zachowa, trafia celnie, a ponieważ jesttypowy racjonalista, a Spory, w tym co łem się okropnie, jak owodnić mu fałszu. Zamiast zamówił, wyraźnie reprezentował romantyzm dnia powszedniem, co napisał nasz popychany go. Zrobiło mi się wstyd, bowiem od dziecka jestem wrogiem l, pomyślmy z satysfakcją, że oto doszczętnie skompromitowanej przez racjonalizmu, postawy ć, i na przekór jego dzisiaj, chęciom wieki, także w dobie rozwiniętej techniki, wysokiego częściem. poziomu Anonim traktujmy życia czyjak po prostu cywilizacji w ogóle, postawa i iść dalej, nie jest poświęcając mu jest żadną receptą na życie. Tak uwataka błędna i nie żam. Najlepszym dowodem na to jest kryzys, który obecnie przeżywa zachodni świat, a my z nim, próbując się możliwie rzy anonimów to ludzie ulepieni dystansować. Model życia na raty runął, a skutki tej katastronas czasami nie drażni cudza fy zagrażają Unii Europejskiej. Moja znajoma, mieszkająca odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś w Stanach, płacze co miesiąc, wysyłając do banku 60 procent jamy małej szpileczki, by komuś swojej pensji. Gdy kupiła dom i zaczynała spłacać raty, były by nie wypadł zbyt korzystnie one na wysokości jednej czwartej jej poborów. Ale zostawmy korci nas czasem chęć umniejglobalną wioskę i sięgnijmy do własnych doświadczeń. Geney nie wyrastali zbytnio powyżej ralnie wszyscy staramy się myśleć i postępować racjonalnie. ast te okropne zapędy, żeby nie Codziennie porządkujemy swoje życie, wierząc, że jest to jemi strasznymi autorami anonidyna metoda na stres i zagrożenia. To błąd, którego niestety dajmy się dręczyć! Są toksyczni nie weryfikujemy. A tu nagle, odpukać, choroba, niekoniecztakże, zapewniam, bardzo nienie poważna, lądujemy jednak w szpitalu. I zaczyna się. Siostra, która przychodzi wbić nam wenflon w rękę klnie, bo nie ma plastra, by go przymocować, kolega na łóżku obok, leży na gąbce o grubości pięć cm, która nigdy nie aspirowała do nazwy „materac”, a opowieści innych chorych, którymi raczą nas z niekłamaną przyjemnością, powodują, iż z żarliwością zaczynamy się modlić, próbując sobie przypomnieć słowa
10
/33/2012
www.magazynstyle.pl
paciorka, choć nie robiliśmy tego od podstawówki i niestety pamiętamy tylko urwane fragmenty. Jesteśmy kompletnie bezradni, w panice staramy się zebrać myśli, o logice nie ma mowy. W przedziwny sposób wracamy do czasów dzieciństwa, gdy uparcie powtarzaliśmy zaklęcie „żeby się tylko mama nie dowiedziała”. Niestety nie jesteśmy w stanie docenić wagi tej chwili, wyciągnąć wnioski na przyszłość, gdyż strach trzyma nas za gardło. I na cholerę nam ten cały codzienny racjonalizm? W ciągu mojej ponad trzydziestoletniej praktyki pedagogicznej na Akademii Sztuk Pięknych poczyniłem spostrzeżenie iż, wbrew logice, nie najzdolniejsi dyplomanci robią karierę, stają się znanymi artystami, a ich koledzy z drugiego szeregu, byli bowiem mniej pewni siebie i bardziej zdeterminowani niż liderzy hołubieni przez całe studia. Zaskakująco najmocniej utkwiły mi w pamięci najbardziej irracjonalne „przypadki”. Chłopak miał krótki wzrok i wstydził się tego. Nie nosił okularów. Na rysunku zamiast z przodu - blisko modela, ustawiał się na końcu sali, gdzie prawie nic nie widział. Jego rysunki były kpiną z proporcji. Maleńka głowa, wielki tułów, pokręcone kończyny. Dzisiaj ta jego deformacja znana jest szeroko miłośnikom sztuki, a swoje prace prezentował z powodzeniem w wielu krajach świata. Teorie pedagogiczne mówią o wadze konsekwencji w procesie dydaktycznym, ja namawiam studentów do niekonsekwencji i gotowości do nagłej zmiany kursu, bowiem przypadek jest sprzymierzeńcem artystów. Nieracjonalny „wybryk” może nagle otworzyć perspektywę, której dotąd byliśmy nieświadomi. To może być życiowa szansa. Na koniec anegdotka. Kiedyś w pracowni prowadzonej przeze mnie studiowała wolna słuchaczka. Ładna, delikatna, wrażliwa dziewczyna, typ piątkowej uczennicy. Niestety jej rysunki nie wychodziły poza schemat, na skutek olbrzymiej ostrożności autorki. Stanąłem więc kiedyś przed jej pracą i mówię „proszę się nie bać, niech pani usmaruje brudnymi rękoma papier, wygumuje, znów usmaruje i dopiero rysuje”. Na to ona , patrząc w podłogę, zapytała cichutkim głosikiem „To znaczy mam szaleć?”. Ależ tak! Szalejmy wszyscy! Precz z racjonalizmem! Panie Adasiu, pozdrowienia!
felieton Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Dziekan Wydzialu Zamiejscowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej w Katowicach
Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międzyludzkich w bliskich Renata Przemyk związkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kryzysowych. Prowadzi
także badania nad percepcją czasu i jej konsekwencjami. także przekładać wiedzę naukowa na Artystka niezwykle ceniona ze względu na nieprzeciętny Lubi talent język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową. muzyczny, niepowtarzalny głos i indywidualność artystyczną. Większość jej płyt uzyskała status złotych. Z wykształcenia jest bohemistką. Urodziła się w Bielsku-Białej, studiowała w Katowicach. Na scenie oficjalnie od 1989 r., kiedy to zdobyła Grand Prix Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Pierwszą swoją płytę wydała w 1990 r., wraz z zespołem Ya Hozna. W 1991 r. rozpoczęła solową karierę. Nasz X to ktoś, kto czuje się gorszy od Was i chce was ogodny poranek przerywa ostry dźwięk telefonu. Pani Lubi Virginię Woolf, Marqueza i Yourcenar, ale też Björk i Richarda ściągnąć do swego poziomu, bo ma nadzieję, że wtedy Zosia rzuca na bok płukane właśnie jarzyny i podbiega Galliano. Fascynatka teatru, kompozytorka, czasem aktorka. poczuje się lepiej. Prawdopodobnie zazdrości Wam tego, co do aparatu. Marzy o podróży dookoła świata.
ŻYCZLIWY
P
- Słucham? - Czy jest mąż? - pyta obcy głos w słuchawce. tekst: Przemyk foto: Elżbieta SchonfeldPani Zosia. - Nie ma,Renata jest w pracy - informuje życzliwie - Tak? To niech pani zapyta, gdzie był naprawdę i z kim! - grzmi złowieszczo nieznajomy. Pani Zosia świadoma, jak należy traktować anonimowych donosicieli, nie wdaje się w żadne dyskusje, z trzaskiem odkłada słuchawkę komentując głośno „Jakiś maniak, ot co!” i kieruje się z powrotem w stronę kuchni. Ale dobry nastrój prysł. Nie dlatego, że Pani Zofia nie ufa mężowi. Przykre jest to, że ktoś postanowił zburzyć jej spokój, że chce ją osaczyć, wepchnąć w sieć podejrzeń.
posiadacie, uważa, że nie zasłużyliście, by mieć aż tyle i chce, abyście wprawieni przez niego w stan niepokoju i psychicznego dyskomfortu, nie mieli siły i ochoty na cieszenie się swymi osiągnięciami. Być może ma do Was o coś pretensje i mści się w ten ukryty sposób. Na pewno jednak poprzez te właśnie anonimy chce zyskać władzę nad wami, pozostając poza wszelką kontrolą. To on będzie decydował, czy dziś pozwoli wam na dobry humor czy też nie, czy będziecie ufni wobec otaczającego was świata, czy pełni lęku i podejrzeń.
Zbrodnia, kara i koniec końców
Jak przystało na rozsądną kobietę, pani Zofia postanawia przestać zajmować się tym incydentem. Po kilku dniach telefon jednak powtarza, się, potem znowu i znospóźnia dość wu. Kiedy w piątek mąż ie wiem gdzie i nienieoczekiwanie wiem kiedy, ponoć kiedyśsię gdzieś solidniepozwolono na obiad, mordercy pani Zofia jest – wbrew swej woli odejść wolno bez kary i po- – spięta i pełna złych przeczuć. Żądło zostało wbite, jad kuty za dokonany czyn. I podobno zwariował, bo działa. nie był w stanie poradzić sobie z taką niesymetryczną sytuacją. I z wyrzutami łaską dlasię przePan Stanisław wolnosumienia. wraca z Pokuta pracy jest rozkoszując słostępców, tak nie myślą). A sprawiedliwa kara necznym(nawet dniem. jeśli W bramie domu przystaje przy skrzynce na daje spłaconego długuoczekiwania i szansę na na „normalne” listy poczucie i w nastroju radosnego wieści od znajomych sięga po białą kopertę. zdziwieniem czyta, co życie po jej odbyciu. Ponoć. Są też Ze ludzie robiący takie złe następuje: „Czy idzie Pan wie, że Pańska żona się -zpsupewrzeczy, za które się do więzienia i tespotyka mniejsze Proszę zainteresować nymjednakże przystojnym i majętnym panem. jące opinię. Oni czują, że mają problem dopiero się tą sprawą, póki nie jest za późno. Nieznany Panusłuszne życzliwy wtedy, kiedy wszystko się wyda i ktoś ma do nich X”. No tak - mruczy do siebie Pan Stanisław - jakiś w końcu pretensje. A gdyby cała sprawa nigdy nie wyszła początkujący i mało doświadczony ten autorzyna. Gdzie na jaw, żyliby sobie jak jaśnie państwo za te zawłaszczone klasyczne „uprzejmie donoszę”. Nie tracąc kontenansu zwija złoto zostawiali ofiarę podobny niewierności aż się list walbo trąbkę i wciska wspłakaną kieszeń. Drugi, list wywołuje utopi w tym morzutrzeci łez i zabierze tajemnicę swej się krzywdy zniecierpliwienie, irytację. Pan Staś czuje trochę na dno rozpaczy. być może do czasu. Bóg wie. pocztowa mniej szczęśliwyAle niż był przedtem. Skrzynka przestaje kojarzyć się z miłą niespodzianką, staje się przedmiotem budzącym napięcie. I ta myśl, Wiara w sprawiedliwość pozwala namodpychana ale powracająca: „Nie ma dymu bez ognia, w każdej funkcjonować z poczuciem, że krzywda, plotce jest źdźbło prawdy”.
N
którą nam wyrządzono, będzie nam wynagrodzona w jakiś sposób albo odbije Pani Zofio, Panie Stanisławie - stop! Państwa reakcje się na krzywdzącym i wtedy on zrozumie, świadczą o tym, że połknęliście obrzydliwy haczyk rzucony zrobił i będzie żałował (a my wtedy zco rozmachem przez „życzliwego”, który ciągnie was teraz na możemy mu spektakularnie wybaczyć). wędce dokładnie tam, gdzie zamierzył. Zamiast się mu
poddawać i szukać dziury w całym, zastanówcie się, dlaczego on postawić was w tej właśnie sytuacji. że dochce Potrzebujemy wiedzieć (no dobra,trudnej ja potrzebuję), bry czyn spotka się z nagrodą a zły z karą. Bo tak jest sprawiedliwie. Wersja nowotestamentowa jest taka, że oka za oko (czyli sprawiedliwość) jest przeniesione do wyższej instancji, boskiej. Nam za to został dany luksus miłosierdzia. Wielką sztuką jest wybaczać, nie czekając na wyrównanie czy pomszczenie. Mało kogo na
www.swps.pl
ul. Kossutha 9; 40-844 Katowice
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Przyjrzyjmy się, w jaki sposób działa, by osiągnąć swe cele. Przede wszystkim trzyma w niepewności. On nie podaje ścisłych faktów, bo ich nie ma, a zmyślone mogą być nietrafione. Brunet w zielonym płaszczu mógłby okazać się nie kochankiem a bratem itp. On więc tylko insynuuje, sugeruje, zasiewa ziarno niepewności. Podsycane ciekawoto stać (ale próbujmy!) a ludzie tacy stawiani są za ścią i wyobraźnią a nuż urośnie? Nasz autor zaciera ręce co na wzór w Biblii albo uważani za słabych i głupich, samą myśl o tym „Taka bogata, proszę - już jej nie będzie tak to im można wszystko zabrać. Lekko nie jest. Wielu wesoło. Jaki szczęśliwy żonkoś, no, no, jeden liścik i małżyje tak, żeby „mieć ciastko i zjeść ciastko” - mieć poczużeńska idylla pęknie jak bańka mydlana. Sławna? - to niech cie ale będzie na własnych zasadach. No i nie siębycia trochęuczciwym, pomartwi, nie jej tak dobrze”. dać się przyłapać! Wierzący są w trudniejszej sytuacji ze względuznaukrycia, boską inwigilację. Ale też mogą planować Działając ukrywając swe żądło pod zasłoną i współczucia, trafia celnie, a ponieważ jest troskliwości poprawę, na przykład na starość. Pan Bóg lubi „nawrónieuchwytny, niechyba możnabardziej udowodnić mu fałszu. zaceńców”. Nawet od tych, co sięZamiast całe życie stanawiać się więc nad tym, co napisał nasz popychany starali. Byle zdążyć! zawiścią i złością dręczyciel, pomyślmy z satysfakcją, że oto jest nam czego zazdrościć, i na przekór jego chęciom Nie dalej jak wczoraj opowiadał mi znajomy o człowieku, cieszmy się dalej naszym szczęściem. Anonim traktujmy jak który walcząc z ciężką chorobą usłyszał wyrok - zostało pył, który trzeba strzepnąć i iść dalej, nie poświęcając mu mu może dwa tygodnie. Po załatwieniu spraw rodzinnych więcej uwagi. urządził huczną imprezę, na której pożegnał się z przyjaciółmi. I umarł spokojnie. Wszyscy mu zazdrościli… Nie myślmy jednak, że autorzy anonimów to ludzie ulepieni z innej gliny niż my. Czy nas czasami nie drażni cudza radośćże lub nadmierne powodzenie? nieimprez. rzucamyI pewjakiejś Czuję, tego 21 grudnia będzie Czy sporo uszczypliwej uwagi, nie wbijamy małej szpileczki, by komuś nie parę osób w tym dniu umrze, jak codziennie. I dla nie było za dobrze lub by nie wypadł zbyt korzystnie nich to będzie koniec świata. Może warto skorzystać w oczach innych? Czy nie korci nas czasem chęć umniejz okazji i dobrze się bawiąc „wykonać misia” z jakimś swoszenia naszych bliźnich, by nie wyrastali zbytnio powyżej im wrogiem, to może i nam będzie wybaczone. Dobrze nas? Odganiajmy natychmiast te okropne zapędy, żebyjest nie wiedzieć, nastąpi i się przygotować. jak stanąć wkiedy jednej linii z koniec tymi strasznymi autoramiTak anonikażdy Sprawiedliwość czy Uwaga sięmiłosierdzie? dręczyć! Są toksyczni mów. uważa. A tym ostatnim nie dajmy jakKuba najgorsza ale także, zapewniam, bardzo niejak Bogu,trucizna, tak Bóg Kubie! szczęśliwi. P.S. Wszystko robię „na ostatnią chwilę” (łącznie z felietonami) i jakoś „zdanżam”, więc może i z poprawą mi się uda. Z drugiej strony… fajne życie miałam, dużo przeżyłam, byłam w różnych miejscach, na szczytach szczęścia i w dolinach rozpaczy. Mam za co dziękować! Miło było! To ja już dziękuję!
/33/2012
www.magazynstyle.pl
11
lokalnie zapaleni
się gorszy od Was i chce was mu, bo ma nadzieję, że wtedy odobnie zazdrości Wam tego, co zasłużyliście, by mieć aż tyle przez niego w stan niepokoju tu, nie mieli siły i ochoty na nięciami. Być może ma do Was w ten ukryty sposób. Na pewno nonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
tekst: Anna Cichowska foto: z archiwum stowarzyszenia Dom Aniołów Stróżów www.anioly24.pl
Aniołowie w wielkim mieście Kiedyś - jako wolontariusze - pracowali na ulicach. Nieśli pomoc dzieciom bez przyszłości, młodzieży wąchającej klej i biednym. Teraz – już jako stowarzyszenie – pomagają wielu ludziom ze środowisk zagrożonych przestępczością i uzależnieniami. To katowicki Dom Aniołów Stróżów.
ób działa, by osiągnąć swe cele. w niepewności. On nie podaje ie ma, a zmyślone mogą być nym płaszczu mógłby okazać się itp. On więc tylko insynuuje, epewności. Podsycane ciekawośnie? Nasz autor zaciera ręce na ata, proszę - już jej nie będzie tak nkoś, no, no, jeden liścik i małńka mydlana. Sławna? - to niech dzie jej tak dobrze”.
wając swe żądło pod zasłoną , trafia celnie, a ponieważ jest owodnić mu fałszu. Zamiast zam, co napisał nasz popychany l, pomyślmy z satysfakcją, że oto ć, i na przekór jego chęciom częściem. Anonim traktujmy jak i iść dalej, nie poświęcając mu a początku lat dziewięćdziesiątych nie było jeszcze domu, nie byłoulepieni też stowarzyszenia. Była rzy anonimów to ludzie tylko misja. nas czasami nie drażni cudzaRealizowała ją grupa ludzi, spotykała odzenie? Czy nie która rzucamy jakiejśsię na dworcu lub na schodowych i próbowała pomóc. jamy małejklatkach szpileczki, by komuś by nie wypadł zbyt korzystnie - Inicjatorem Adrian Kowalski, wtedy klekorci nas czasem chęćbyłumniejryk seminarium duchownego. To nie miało y nie wyrastali zbytnio powyżej jeszcze profesjonalnego ast te okropne zapędy, żeby nie charakteru, to była misja autorami uliczna – opowiada mi strasznymi anoni- Monika Bajka, współdajmy się dręczyć! Sąi wiceprezes toksyczni stowarzyszenia. założycielka także, zapewniam, bardzo - Skupiali się wokółnieniej ludzie z bardzo różnych środowisk - studenci, pielęgniarki, emerytki. Ludzie mający dobre serce i chęć, aby pomóc dzieciakom i młodzieży, która żyła na marginesie albo nawet poza nim. To było wtedy bardzo potrzebne, ale bez tego nie byłoby dzisiejszego domu – dodaje Monika Bajka.
N
Po jakimś czasie okazało się, że spotkania na ulicach nie wystarczą. Wtedy katowic-
14
/33/2012
www.magazynstyle.pl
foto: Barbara Kubska
ki Urząd Miasta przekazał dom naprzeciw dworca kolejowego. To była zrujnowana dawna hurtownia papierosów. Kiedy weszli do środka, zapalili zapalniczkę i zmówili modlitwę do Aniołów Stróżów. Od tamtej pory aniołowie stali się ich patronami.
- Byliśmy ludźmi, którzy nie traktowali tego jako miejsca pracy, tylko jako sposób spełnienia jakiejś powinności życiowej. Pewnie każdy miał inną motywację, ale generalnie łączyło nas to, że wszyscy chcieliśmy pomagać – uzupełnia Monika Bajka.
- To był przełomowy moment. Spełniło się marzenie, żeby był dom. Żeby te dzieci z ulicy miały jednak swoje miejsce, swoje schronienie. Ulica była ważnym miejscem spotkań z nimi, bo one na tej ulicy żyły, ale żeby naprawdę coś zmienić, trzeba mieć też coś stałego, jakiś punkt zaczepienia – wspomina wiceprezes stowarzyszenia.
W tamtym czasie z ich pomocy korzystała około setka potrzebujących. Pracowali z maluchami i dorosłymi przez siedem dni w tygodniu. Zaczynali w południe, a kończyli wieczorem.
Tam, wspólnie z młodzieżą wałęsającą się po okolicy, zorganizowali swoją pierwszą Wigilię. To było spotkanie jeszcze na kartonach, ale już pod dachem. Był grudzień 1994 roku. Pieniądze otrzymywali od miasta albo od prywatnych sponsorów.
- Był moment, kiedy zrozumieliśmy, że efekt naszych działań jest doraźny. Bo kiedy ci ludzie są z nami, to jest dobrze, ale jak ich zostawiamy, to znów wracają do swojego życia. A sytuacje były bardzo dramatyczne, dzieciaki wąchały klej, niektóre umierały na ulicach. Pomyśleliśmy, że trzeba zacząć pracować z młodszymi dziećmi, aby zapobiec temu, że w przyszłości będą potrzebować pomocy – wyjaśnia Monika Bajka.
Po środki potrzebne do stworzenia całego systemu pomocy dzieciom z rodzin marginalizowanych pojechali aż do Holandii. Jednocześnie otrzymali od miasta możliwość zagospodarowania drugiego budynku w dzielnicy Katowic - Załężu. Wtedy zaczęły przychodzić do nich dzieci z Załęża, dzieci żyjące i wychowujące się na ulicach. Powstały więc dwie pierwsze świetlice terapeutyczne – dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym w Załężu i dla dzieci starszych w centrum. Wreszcie w 2004 roku stowarzyszenie otrzymało od miasta do użytku swój wymarzony dom – pięćset metrów kwadratowych powierzchni przy ulicy Gliwickiej. Dom, który po generalnym remoncie stał się prawdziwym Domem Aniołów Stróżów. - Realizujemy szeroki program psychoprofilaktyczny dla dzieci i młodzieży. Mamy ognisko wychowawcze dla dzieci w wieku przedszkolnym, dwie świetlice terapeutyczne dla dzieci młodszych i starszych, socjoterapeutyczny klub młodzieżowy oraz poradnię rodzinną. Jednocześnie cały czas realizujemy projekt uliczny, zatrudniając specjalnych ulicznych pedagogów – wyjaśnia Monika Bajka. Rocznie z ich pomocy korzysta około sześciuset dzieci i ponad osiemdziesiąt katowickich rodzin. Najmłodsi podopieczni w ognisku przedszkolnym to dzieci w wieku dwóch i pół lat. - Chodzimy wspólnie z rodzicami i dziećmi do lekarzy, od dentystów po psychologów. W tym roku uruchomiliśmy zajęcia otwarte, na których rodzice uczą się, jak spędzać wolny czas ze swoimi dziećmi. Większość to ludzie bardzo młodzi, często niedojrzali, niepracujący bądź podejmujący pracę dorywczą. Są skupieni na własnych problemach, więc opieka nad dziećmi wtedy kuleje. A przecież chodzi o to, żeby ich dzieci miały taki sam start jak rówieśnicy – mówi Małgorzata Wałach, lider w ognisku wychowawczym. Także poradnia rodzinna skupiona jest na pomocy systemowej. W zależności od tego, kto jest podopiecznym i jakie ma potrzeby, pomoc może dotyczyć kwestii socjalnych, problemów osobistych, wychowawczych, uzależnień, ale to także pomoc w aktywizacji zawodowej. - Powody tego, że ktoś nie ma pracy, są bardzo różne. Często są to problemy socjalne. Bywa, że ci ludzie mają zadłużenie lub nawet nakaz eksmisji, mają odcięty dostęp do gazu, prądu – to wszystko sprawia, że szukanie pracy jest gdzieś na samym końcu. My wtedy pomagamy im we wszystkim – piszemy pisma do urzędów czy załatwiamy konsultacje prawne – mówi Agnieszka Kubera, asystent indywidualny w poradni rodzinnej. Socjoterapeutyczny klub młodzieżowy daje możliwość skorzystania z różnych kursów specjalistycznych - komputerowych, barmańskich czy nawet kursów ratownictwa wodnego, jak w przypadku Patryka, którego pasją jest pływanie.
- Staramy się łączyć ich pasję z możliwością zarobienia w przyszłości pieniędzy. Żeby łatwiej im było w dorosłym życiu się odnaleźć – mówi Julia Pirowska, lider w klubie młodzieżowym. - Mamy w klubie różne zajęcia, na przykład gotowanie. Ja akurat bardzo lubię gotować i piec. Ostatnio, jak zrobiliśmy sernik, to palce lizać. Chodzę też na zajęcia plastyczne. Najpierw my się uczymy, a potem sami prowadzimy zajęcia dla młodszych dzieci – mówi szesnastoletnia Klaudia. Dom Aniołów Stróżów realizuje wiele dodatkowych projektów dla swoich podopiecznych. Jednym z nich jest projekt „Anioły jadą do Europy”. Przez dwadzieścia osiem tygodni młodzież ze szkoły zawodowej z Szopienic, razem z młodzieżą i dziećmi z grupy terapeutycznej, co tydzień poznaje jeden z krajów Unii Europejskiej. Sami przygotowują się do zajęć. Mają też kucharza, który przybliża im daną kulturę poprzez gotowanie. Na koniec projektu jadą na wycieczkę do Brukseli. Wychowawcy starają się pobudzać zainteresowania i pasje nie tylko na zajęciach organizowanych w świetlicach, ale także poza nimi. - Ja najbardziej lubię chodzić na tańce, ćwiczę hip-hop. Występowałam już przed publicznością razem z koleżanką. Chciałabym to robić kiedyś zawodowo, bo hip-hop to moja ukochana muzyka. Może kiedyś w przyszłości wystąpię w jakimś teledysku – śmieje się jedenastoletnia Mirela. - Ja lubię jeździć do schroniska dla zwierząt. Karmimy pieski, wychodzimy z nimi na spacery. Jeździmy tam raz na dwa tygodnie w kilka osób – dodaje czternastoletnia Natalia. - Najważniejszym trzonem jest praca w świetlicach i w klubie. Tam ważna jest relacja
pomiędzy wychowawcą a dzieckiem i między dzieckiem a grupą. Dzieci mówią wtedy o swoich problemach z rówieśnikami czy o problemach osobistych. Mogą w tej grupie uzyskać wsparcie, wiedzą wtedy, jak sobie poradzić z tym w przyszłości – wyjaśnia Monika Bajka. Ważnym wydarzeniem w Domu Aniołów Stróżów są Święta Bożego Narodzenia. Podopieczni obchodzą je w grupach. Rodziny przychodzą do domu na Gliwicką, oni też chodzą do rodzin z życzeniami i drobnymi prezentami. - Dzieci Wigilię spędzają w swoich własnych domach. Staramy się wesprzeć każdą rodzinę tak, aby święta jednak odbyły się u nich. Bo przecież o to właśnie chodzi – wyjaśnia Monika Bajka. Dom Aniołów Stróżów organizuje też co roku akcję zbierania pieniędzy dla dzieci na tygodniowy wyjazd w czasie ferii zimowych. Już kolejny raz taka akcja odbędzie się w Silesia City Center. W tym roku będzie to w Świątecznej Strefie Zabaw na Placu Śląskim. Piętnastego grudnia dzieci z Domu Aniołów Stróżów zapraszają wszystkich chętnych do wsparcia ich akcji - przygotują ozdoby choinkowe i będą obdarowywać nimi klientów galerii, jednocześnie zbierając pieniądze na wyjazd. Dzieci wychowujących się na ulicach i rodzin żyjących na marginesie społecznym jest wiele. Działania, jakich podejmują się ludzie z Domu Aniołów Stróżów, nie rozwiązują problemu do końca. Pokazują jednak, że można pomóc bardzo wielu potrzebującym, wystarczy jedynie chcieć. Bo każdy może zostać aniołem w swoim wielkim mieście.
odkrywanie śląska 3.
się gorszy od Was i chce was u, bo ma nadzieję, że wtedy dobnie zazdrości Wam tego, co zasłużyliście, by mieć aż tyle przez niego w stan niepokoju u, nie mieli siły i ochoty na ęciami. Być może ma do Was ten ukryty sposób. Na pewno nonimy chce zyskać władzę nad zelką kontrolą. To on będzie wam na dobry humor czy też c otaczającego was świata, czy
1. 2.
b działa, by osiągnąć swe cele. w niepewności. On nie podaje e ma, a zmyślone mogą być ym płaszczu mógłby okazać się itp. On więc tylko insynuuje, pewności. Podsycane ciekawonie? Nasz autor zaciera ręce na ta, proszę - już jej nie będzie tak koś, no, no, jeden liścik i małka mydlana. Sławna? - to niech zie jej tak dobrze”.
KRAINA DREWNIANYCH CUDENIEK
wając swe żądło pod zasłoną trafia celnie, a ponieważ jest owodnić mu fałszu. Zamiast zam, co napisał nasz popychany pomyślmy z satysfakcją, że oto , i na przekór jego chęciom zęściem. Anonim traktujmy jak i iść dalej, nie poświęcając mu
tekst i foto: Edward Wieczorek
Ten Śląsk wygląda zupełnie inaczej: zamiast brudnych ulic, szarych domów i wielkomiejskiego hałasu – ciemna zieleń wiekowych drzew, stare drewno gontowych ścian i cisza. Latem, wśród gałęzi kwitnących lip, uwijają się pszczoły, a cały świat pełen jest ptasiego gwaru, jesienią szeleszczą liście pod stopami, a zimą wszystko przykrywa czapa śniegu. To Śląsk za opłotkami wielkich miast, zy anonimów to ludzie ulepieni to Śląsk wiejski, to Kraina Drewnianych Cudeniek. nas czasami nie drażni cudza
W
dzenie? Czy nie rzucamy jakiejś amy małej szpileczki, byśród komuś niebywale zróżnicowanego y nie wypadł zbyt korzystnie krajobrazu naszego wojewódzkorci nas czasem chęć twa umniejw wielu miejscach możenie wyrastalimy zbytnio powyżej jeszcze spotkać zabytkowe kościółki st te okropnedrewniane zapędy, żeby nie nieodłączny element – niegdyś mi strasznymi rodzimego autorami krajobrazu. anoniWiększość z nich ajmy się dręczyć! toksyczni przezSą wieki nie zmieniła lokalizacji, statakże, zapewniam, nienowiącbardzo wraz z zadrzewionym otoczeniem sielską dominantę w krajobrazie. Występują w prawie całej południowej Polsce, z tego w województwie śląskim – postrzeganym jako obszar silnie zurbanizowany – mamy ich około osiemdziesięciu. Choć rozrzucone na terenie całego województwa, daje się zauważyć ich wyraźną koncentrację w kilku powiatach: gliwickim, lublinieckim, pszczyńskim, rybnickim
16
/33/2012
www.magazynstyle.pl
oraz u podnóża Beskidu Śląskiego – w rejonie Bielska-Białej, Cieszyna i Żywca.
Stare drewniane kościółki zachwycają swym estetycznym, a zarazem prostym kształtem, malowniczą fakturą budulca zrębowych ścian z drewna modrzewiowego, sosnowego czy jodłowego i gontowych dachów, kryjących poszczególne elementy budowli. Zresztą drewno to materiał szczególny, widać na nim, jak na ludzkiej skórze, proces starzenia się. Z upływem wieków sploty słojów stają się coraz wyrazistsze,
niczym zmarszczki na twarzach starców. Drewniane kościoły oddychają, chłonąc woń otaczających je drzew, przesiąkają zapachami świec, kadzidła i znoszonych do świątyni kwiatów i ziół. Wydawać by się przy tym mogło, że skoro przetrwały tyle wieków, przetrwają jeszcze kilka następnych, poprawiając samopoczucie przyszłym pokoleniom. Niestety, drewno to materiał łatwopalny. Złowrogi ogień może w ciągu kilku chwil przemienić je w garść popiołu. Tej tragicznej prawdy doświadczyły tylko w ostatnich latach kościółki w Ciasnej, Łączy i Łękawicy, Międzyrzeczu czy Zawadzie Książęcej, a jeden z najstarszych obiektów – kościół św. Michała Archanioła w katowickim Parku
4. 5.
6. 7.
1. BOJSZÓW, kościół pw. WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH 2. CHORZÓW, kościół pw. ŚW. WAWRZYńCa 3. KATOWICE, kościół pw. ŚW. MICHAŁA 4. OSTROPA, kościół pw. ŚW. JERZEGO
5. RACHOWICE, kościół pw. ŚW. TÓJCY 6. CHORZÓW SKANSEN, kościół pw. ŚW. JÓZEFA 7. RUDZINIEC, kościół pw. ŚW. MICHAŁA
im. T. Kościuszki – usiłowano już kilkakrotnie podpalić. Dlatego chcąc uchronić dla naszej kultury najcenniejsze elementy wyposażenia drewnianych kościołów – rzeźby, obrazy czy meble – zdeponowano je w placówkach muzealnych: Muzeum Archidiecezjalnym w Katowicach, Muzeum Diecezjalnym w Opolu oraz Muzeum Narodowym w Krakowie.
stoi dzwonnica. Całość założenia, w obrębie którego urządzono niewielkie lapidarium kamieni granicznych i nagrobnych, otacza drewniany parkan z dwiema bramkami. Wnętrze kościoła ma współczesne wyposażenie, ale znajdziemy tu również gotycką figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem i 3 figury świętych na ambonie, które trafiły do kościoła w latach 60. XX w.
zabytek przeniesiono do skansenu. Kościół nie zachował oryginalnego wyposażenia, natomiast to, które zdobi wnętrze, pochodzi z depozytów Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu i Muzeum Archidiecezjalnego w Katowicach.
Nawet zimą możemy odkrywać piękno drewnianych świątyń. Warto zacząć od samej stolicy województwa – Katowic. Tu bowiem, w Parku im. T. Kościuszki, postawiono w 1939 r. drewniany kościół św. Michała Archanioła, przeniesiony z Syryni w powiecie wodzisławskim.
Podobny „import” kościoła drewnianego miał miejsce w Chorzowie, dokąd na ul. Lwowską na Wzgórzu Wyzwolenia, trafiła w 1935 r. XVI-wieczna świątynia z Knurowa, pod wezwaniem św. Wawrzyńca. Obecnie pełni ona funkcję kościoła parafialnego. Jego wyposażenie stanowią ołtarze barokowe i obrazy głównie z poł. XIX w. Najcenniejsze, gotyckie rzeźby z tej świątyni – św. Anna Samotrzeć i tzw. Piękna Madonna z Knurowa – trafiły do Muzeum Archidiecezjalnego. Prawie po sąsiedzku – na terenie Górnośląskiego Parku Etnograficznego – stoi kościół św. Józefa Robotnika. Zbudowano go w roku 1791 w Nieboczowach nad Odrą, skąd trafił w 1971 r. do Kłokocina (dziś dzielnicy Rybnika). Kiedy w Kłokocinie zbudowano nowy kościół w 1997 r.,
Zamiarem władz miasta było utworzenie w parku skansenu budownictwa drewnianego, ale skończyło się na dwóch obiektach, z których jeden – spichlerz z Gołkowic z 1688 r. – spłonął. Katowicką świątynię tworzą: prostokątne prezbiterium i szersza – prawie kwadratowa – nawa, zbudowane na zrąb. Kilka metrów od korpusu świątyni
Poznanie drewnianych świątyń województwa śląskiego umożliwia Szlak Architektury Drewnianej. Jedna z jego pięciu pętli prowadzi przez ziemię gliwicką i tym, którzy chcieliby zobaczyć więcej drewnianych kościółków, proponujemy wycieczkę na trasie: Gliwice (kościół Wniebowzięcia MB z XVII w., przy ul. Kozielskiej) – Gliwice-Ostropa (kościół św. Jerzego z murowanym prezbiterium z XIV w., drewnianą nawą i dzwonnicą z XVII w.) – Sierakowice (kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej z 1675 r.) – Rachowice (kościół Trójcy Świętej z murowanym prezbiterium z XVI w., drewnianą nawą z 1668 r. i drewnianą wieżą) - Bojszów (kościół Wszystkich Świętych z XVI w.) – Rudziniec (kościół św. Michała z 1657 r.) – Gliwice. Na odcinku niecałych 60 kilometrów znajdziemy aż 6 drewnianych kościółków. Może więc warto któryś z grudniowych dni poświęcić na drewniane cudeńka.
/33/2012
www.magazynstyle.pl
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
17
strony na sztukę
tekst: Wojciech Kozłowski
foto: arch. zespołu Oberschlesien, Iwona Lubojańska
Śląski kawał mocnej muzyki Takiego wejścia na polską scenę muzyczną nie było od wielu lat. 6 chłopaków ze Śląska zgłosiło się do programu „Must be the Music” i pokazało, że z połączenia muzyki heavy metalowej ze śląską gwarą może wyjść bomba, która rozniesie nie tylko jury, ale i publiczność. Oberschlesien dotarło do samego finału. Za drugie miejsce muzycy wielkiej kasy nie dostali, ale otworzyły się przed nimi drzwi do wielkiej kariery.
D
ki i głupole godajom, że Ślązoki są prostokami – tak Marcel Różanka, założyciel i perkusista Oberschlesien wyjaśnia, dlaczego zespół śpiewa po śląsku. – Uważom, że tyn język mo tako moc w sobie, że jest to nowo możliwość – dodaje.
- Miołech odczucie, że źle się dzieje z tożsamością śląską, któro coroz bardzi jest wykoślawiono. I chciołech coś zrobić, żeby gwara nie była uważano za jakieś plebsowe godanie albo żargon, że ino prosto-
Pomysł, by śpiewać po śląsku zrodził się już w 2005 roku. Marcel Różanka reaktywował wtedy zespół Full Light, ale dopiero z Michałem Stawińskim, wokalistą Oberschlesien, udało się go zrealizować. Później do nich dołączyli pozostali: Bronek Lewandowski (gitara), Tomek Dyrda (gitara), Mateusz Buhl (pro-
otychczas śląska muzyka kojarzona była przede wszystkim z heimatami śpiewanymi „do krupnioka”. „Na salony” wpuszczano jedynie gwarę góralską, dlatego muzycy z Oberschlesien już za sam pomysł, by śpiewać po śląsku, powinni dostać jakąś nagrodę.
18
/33/2012
www.magazynstyle.pl
gramowanie i instrumenty klawiszowe) oraz Wojtek Jasielski (bas). Na sukces tego projektu złożyło się kilka elementów, między innymi to, że zespół nie tylko śpiewa po śląsku, ale także o Śląsku. Oberschlesien opisuje rzeczywistość, z którą zmagają się Ślązacy, nie brak nawiązań do postindustrialnego krajobrazu, ale i silnego przywiązania do małej ojczyzny, czyli heimatu. Na warstwę słowną zwrócili uwagę także jurorzy programu. Elżbieta Zapendowska przed programem czytała tekst, a Adam Sztaba chwalił muzyków za eksponowanie swojej tożsamości.
- Zwracomy bardzo dużo uwaga, by nasze teksty nie były powierzchowne, żeby zawierały głęboko myśl. Bo nie chcieli my, żeby całe to nasze granie obróciło się w żart. Chcemy mówić o rzeczach ważnych, czasami najprostszych, ale niezmiernie ważnych, że trzeba na tyn chleb zarobić, do tego garnka coś włożyć. To są banalne rzeczy, ale tu, na Śląsku, są bardzo ważne – tłumaczy Różanka. – Chcemy pokazywać normalne życie Ślązoka, jak to wyglądo z jego perspektywy – dodaje. Do muzycznego kotła chłopaki dorzucili jeszcze mocne heavy metalowe brzmienie. No i się stało! Wszystko razem bardzo dobrze zabrzmiało. Ale też pojawiły się głosy, że naśladują niemiecką grupę Rammstein. - Rammstein to zespół, który żech pokochoł łod razu. Zrobił coś, co nikomu sie wcześniej na świecie nie udało – sprzedoł tak niewygodny język niemiecki, język obarczony historyczną skazą. I okazało sie, że tyn jezyk może dobrze brzmieć – opowiada Marcel. - To dzięki Rammsteinowi zobaczył żech, że można wykorzystać cechy języka i zrobić z nich atut. Ale w tym momencie trzeba stworzyć całkiem inno oprawa i dlatego zaczął żech wykorzystywać narzędzia z ich warsztatu. Ludzie, którzy przyłażą na nasze koncerty, czują smak ty samy kuchni, ale wiedzą, że to inny piekorz piekł – wyjaśnia podobieństwa do muzyki zespołu z Niemiec. Muzycy z Oberschlesien nie tylko grają, ale też wyglądają. Ich sceniczny wizerunek nie jest dziełem przypadku i widać, że to przemyślana sprawa. W programie muzycznym wystąpili w bardzo męskich kreacjach – była skórzana odzież, biżuteria, oryginalne nakrycia głowy i fryzury. Jak obiecują,
Marcel Różanka, założyciel i perkusista Oberschlesien dzieli miłość do muzyki z miłością do futbolu. Marcel wciąż czynnie uprawia piłkę nożną i jeszcze jesienią można było go oglądać w bramce Silesii Miechowice. Wcześniej występował m.in. w III-ligowym Ruchu Radzionków. Czy jeszcze zobaczymy go w bramce? - Kochom grać i spełniom się w sporcie, ale teraz musza coś wybrać. Teraz coś nowego się urodziło i trzeba to przypilnuwać. Podejrzewom, że moga mieć problem z czasem – mówi. wciąż będą doskonalić swój wizerunek i na koncertach zobaczymy ich w jeszcze ciekawszym wydaniu. Nieustannie pracuje nad tym wokalista Michał Stawiński.
no takich rzeczy nie widzieli. Ściągane są takie efekty specjalne, których w Polsce jeszcze nie było. Żodyn tego nie widzioł, a jest to robione specjalnie pod nos – zapowiada Marcel Różanka.
Po sukcesie w programie zespół nie miał czasu nawet na próby. Trzeba było ustalić priorytety i ustalić jakiś plan działania. Muzycy wraz z menagerem wybrali bodaj najtrudniejszą z dróg. Zrezygnowali z gry w klubach muzycznych i postanowili dawać koncerty w wielkich salach, mogących pomieścić kilka tysięcy osób. Wielki test już wkrótce, bo 14 grudnia w Domu Muzyki Tańca w Zabrzu.
Czy Oberschlesien stanie się ambasadorem Śląska? Czy chłopaki z Piekar Śląskich i okolic przełamią stereotypowe postrzeganie naszego regionu? Łatwe to nie będzie, ale pierwszy krok już wykonali. Muzycy odcięli się też od wszystkich, którzy widzieliby zespół na politycznym sztandarze.
- To będzie wielki spektakl. Ludzie, którzy przyjdą na tyn koncert, na pew-
- Robimy swoje, z nikim nie bydymy walczyć. Jeżeli komuś jest z nami po drodze, to nie ma sprawy, ale to musi się odbywać bez żadnych podtekstów – podkreśla Marcel.
REKLAMA
felieton
Robert Talarczyk
Aktor. Autor. Adaptator. Czechofil. Marzyciel. Reżyser. Ślązak. Laureat m.in. Nagrody Marszałka Województwa Śląskiego dla Młodych Twórców w dziedzinie kultury, Specjalnej Złotej Maski za kreatywność i wszechstronność umiejętności adaptacyjnych, aktorskich i reżyserskich, Nagrody Głównej Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@port i dwóch Pereł Sąsiadów, nagród Festiwalu Teatrów Europy Środkowej. Od 2005 roku dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Stale współpracuje też z chorzowskim Teatrem Rozrywki, katowickim Korezem i warszawskim Capitolem. Zrealizował ponad 20 spektakli teatralnych. Najważniejsze – także dla niego – to: „Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny”, „Krzyk według Jacka Kaczmarskiego”, „Kometa, czyli ten okrutny się gorszy od Was i chce was wiek XX wg Nohavicy”, „Testament Teodora Sixta”, „Żyd”, „Moje drzewko pomarańczowe”. Ostatnieże adaptatorsko-autorsko-aktorsko-reżyserskie dokonanie to spektakl mu, bo ma nadzieję, wtedy „Mistrz & Małgorzata odobnie zazdrości Wam tego, co Story” na scenie bielskiego Teatru Polskiego. Wydał debiutancką zasłużyliście, by mieć aż tyle płytę pt. „Słowa”.
przez niego w stan niepokoju tu, nie mieli siły i ochoty na nięciami. Być może ma do Was w ten ukryty sposób. Na pewno nonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
G
GARB
arbaci mają w życiu pod górkę. Schylić im się nie łatwo, jeśli już to zrobią, to i tak garb wystaje ób działa, by osiągnąć swea cele. w niepewności. Onjak niewyrzut podajesumienia. Gdy się prostują, wystarczy ie ma, a zmyślone mogą ich zajść od tyłu,być by w całej pełni ujrzeć fałsz postawy na okazać sięludzie szepczą, że garbaci są złośliwi, nym płaszczu mógłby baczność. A jeszcze itp. On więc tylko insynuuje, dużo bardziej niż kulawi i ślepi. I kawałów chyba najwięcej epewności. Podsycane ciekawoo garbatych wymyślono i opowiedziano. Czasem wzbudzaśnie? Nasz autor zaciera ręce na podziw a nawet szacunek. Wystaczy wspomnieć ata, proszę -ją już jej niei strach, będzie tak znanego wszystkim nkoś, no, no, jeden liścik i mał-dzwonnika z Notre Dame czy „Garbusa”, słynny -francuski ńka mydlana. Sławna? to niech film płaszcza i szpady z Jeanem Madzie jej tak dobrze”. raisem. Ale to są wyjątki potwierdzające regułę. Garbaci są napiętnowani, bo owo piętno noszą na plecach i nie sposób wając swe go żądło pod zasłoną nie zauważyć. Gorzej mają chyba tylko karły. A może , trafia celnie, a ponieważ jest nie, bo karła z daleka można z dzieckiem pomylić, a garbaowodnić mu fałszu. Zamiast zatego nie. Więc garbaci mają przewalone i z bliska, i z dam, co napisał nasz popychany leka. A jeszczeżegorzej l, pomyślmy z satysfakcją, oto mają garbaci, którym garb wyrósł w poważnym wieku albo – co gorsza – po śmierci. Przez ć, i na przekór jego chęciom całe życie udawalijak normalnych, proporcjonalnie zbudowaczęściem. Anonim traktujmy i iść dalej,nych nie poświęcając mu homo sapiens, a tu nagle bach! Garb przedstawicieli jak Wieża Eiffla wyrasta z pleców. Wszyscy się gapią, paluchami pokazują, komentują. Głosy oburzenia dobiegają rzy anonimów to ludzie ulepieni zewsząd. Patrzcie! Garbaty idzie! Uwaga, garbaty! Lepiej nas czasami nie drażni cudza się odsunąć, bo może zarazić! odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś jamy małej szpileczki, by komuś Leży zbyt przede mną biografia Zygmunta Kałużyńskiego. „Pół by nie wypadł korzystnie życia w chęć ciemności” korci nas czasem umniej-– tak się zwie to dzieło. Autor, daleki krewny Zygmunta, Kałużyński Wojciech, próbuje opisać fey nie wyrastali zbytnio powyżej ast te okropne zapędy, żeby nie polskiej krytyki filmowej, a zarazem nomen enfant terrible mi strasznymi autorami odsłania garb anoniswojego stryja, jakim miała być działalność dajmy się dręczyć! Są toksyczni agenturalna na rzecz tajnych służb PRL. Fascynująca, nietakże, zapewniam, bardzo nietuzinkowa osobowość zbladła w cieniu garba. Podobnie się stało, kiedy pojawiła się niby-biografia innej niezwykłej osobowości polskiej literatury: „Kapuściński non-fiction” pióra Artura Domosławskiego. I tu znów wybinemu reporterowi autor przykleił garb, z którym duch Kapuścińskiego krążył po salonach. Tym razem nie agenturalny, choć taki trop się w książce pojawia, ale raczej garb koniunkturalisty, cwaniaka naginającego fakty do swoich opowieści,
20
/33/2012
www.magazynstyle.pl
dziwkarza i nie potrafiącego przemawiać anty-erudyty. Przeglądam więc biografię Kałużyńskiego i garb mi przesłania wszystko. Z komputera płynie muzyka kolejnego garbatego artysty. Najnowsza płyta Jaromira Nohavicy o znaczącym tytule „Tak mě tu máš” wwierca się w uszy i serce. Jarek również nosi garb, a nawet dwa. Jeden malutki, który nosi na plecach wielu artystów – alkoholizm, dzięki Bogu już nieaktywny i drugi, spory, który wyrósł kilka lat temu na uwielbianych nie tylko przez Czechów plecach: „Mirek”, kryptonim nadany mu przez STB, czyli czechosłowacką ubecję. Nohavica sam się przyznał do tej współpracy, choć złośliwi twierdzą, że to był akt desperacji w momencie, kiedy ów fakt był już tajemnicą poliszynela. Nie mam zamiaru usprawiedliwiać szubrawców, którzy czynili tak dla pieniędzy czy kariery, ale kiedy słucham piosenek Nohavicy, czytam książki Kałużyńskiego czy Kapuścińskiego, zastanawiam się, jak i dlaczego w tak pięknych wewnętrznie ludziach mogło zakiełkować ziarno hańby. I jak bardzo musiało ich uwierać. Jarka mam przyjemność znać, zrobiłem na podstawie jego piosenek wspólnie z Mirkeim Neinertem spektakl „Kometa”. Śpiewał z nami, kiedy graliśmy „Kometę” w jego Ostrawie i wielokrotnie z nim rozmawiałem. Ma w sobie blask i ciepło charakterystyczne dla ludzi czystych i jasnych. Współczuję mu garba, który musi nosić od wielu lat. I mogę tylko próbować sobie wyobrazić, co myślał, kiedy podpisywał te cholerne papiery w 1986 i wtedy, dwadzieścia lat później, kiedy czuł, jak osuwa się w przepaść po przymusowym przyznaniu się do winy. I co musiał czuć, kiedy aksamitna rewolucja zwyciężyła i z emigracji wracał ten, na którego donosił: Karel Kryl. I kiedy stawał sam na scenie i śpiewał dla tysięcy ludzi. I nikt nie widział garba, który wyrósł kilka lat temu. Ja też nie chcę go widzieć, choć czasem w blasku słońca pojawia się jego ledwo dostrzegalny cień. Garbaci, którzy żyli w garbatych czasach. My też przecież w nich żyliśmy i każdy z nas ten garb tamtych dni będzie nosił po kres swoich dni. Czy nam się to podoba czy nie.
felieton Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Dziekan Wydzialu Zamiejscowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej w Katowicach
Anna Guzik
Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji Aktorka międzyludzkich bliskich Urodzona i wychowana w Katowicach. teatralnawi filmowa. związkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kryzysowych. Prowadzi Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną we Wrocławiu. Od 11 lat związana z Teatrem także badania nad percepcją czasu i jej konsekwencjami. Lubi także przekładać wiedzę naukowa na Polskim w Bielsku-Białej, gdzie obecnie oglądać ją można w spektaklach - „Królowa piękności język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową.
ŻYCZLIWY
P
FOT. ze spektaklu „Singielka”
ogodny poranek przerywa ostry dźwięk telefonu. Pani Zosia rzuca na bok płukane właśnie jarzyny i podbiega do aparatu. - Słucham? - Czy jest mąż? - pyta obcy głos w słuchawce. - Nie ma, jest w pracy - informuje życzliwie Pani Zosia. - Tak? To niech pani zapyta, gdzie był naprawdę i z kim! - grzmi złowieszczo nieznajomy. Pani Zosia świadoma, jak należy traktować anonimowych donosicieli, nie wdaje się w żadne dyskusje, z trzaskiem abcia znajomej znajomego wprawiła w konsternagłośno „Jakiś maniak, ot co!” odkłada słuchawkę komentując i kieruje się powrotem stronę kuchni. Bożego Ale dobry nastrój cję zcałą rodzinę,wkiedy w Wigilię Narodzeprysł. Nienia, dlatego, że Panido Zofia nie ufa mężowi. Przykre jest zasiadając uroczystej kolacji powiedziała to, że ktoś postanowił zburzyć jej spokój, że chce ją osaczyć, „Ech, święta, święta i po świętach!”... Rodzina zgłupiała. wepchnąć w sieć podejrzeń. Jeszcze nikt nie zdążył się nawet porozkoszować świątecz-
B
z Leenane”, „Taka fajna dziewczyna jak ty” czy „Hotel Nowy Świat”. Jej najbardziej znane role filmowo-telewizyjne to tytułowa „Hela w opałach” oraz Żaneta Zięba z serialu „Na Wspólnej”. Lubi: skrajności - góry i morze. Zawrotne tempo i chwile błogiego lenistwa. Niespodzianki, ale tylko te pozytywne. Unika: gotowania. I wrednych ludzi...
Nasz X to ktoś, kto czuje się gorszy od Was i chce was ściągnąć do swego poziomu, bo ma nadzieję, że wtedy poczuje się lepiej. Prawdopodobnie zazdrości Wam tego, co posiadacie, uważa, że nie zasłużyliście, by mieć aż tyle i chce, abyście wprawieni przez niego w stan niepokoju i psychicznego dyskomfortu, nie mieli siły i ochoty na cieszenie się swymi osiągnięciami. Być może ma do Was o coś pretensje i mści się w ten ukryty sposób. Na pewno jednak poprzez te właśnie anonimy chce zyskać władzę nad wami, pozostając poza wszelką kontrolą. To on będzie Pamiętacie, czy jak dziś czekaliśmy „statki z cytrusami”, które decydował, pozwolina wam na dobry humor czy też nie, czyzawinąć będziecie wobec otaczającego świata,maczy miały doufni portu? Niosły na falachwas dziecięce pełni lęku i podejrzeń. rzenia o pomarańczach i mandarynkach. To tęskne wy-
Marzyciele
nymprzystało nastrojem, anikobietę, przejeść.pani WięcZofia jak to? Tyle Jak naodpocząć rozsądną postanawia przestać zajmować sięna tym incydentem. Pobiegakilku tygodni przygotowań poszło marne?! Godziny dniach jednak powtarza, potem znowu i znonia po telefon sklepach, sprzątania, staniasię, przy garach. Pieniądze wu. Kiedy w piątek mąż nieoczekiwanie spóźnia się dość płynące z portfela szerokim strumieniem. I ulotna chwila solidnie na obiad, pani Zofia jest – wbrew swej woli – szczęścia pękłazłych jak bańka mydlana - nozostało tak, Wigilia w pospięta i pełna przeczuć. Żądło wbite, jad niedziałek, święta we wtorek i środę, czyli w czwartek już działa.
do pracy... Nie!!! Pan Stanisław wolno wraca z pracy rozkoszując się słonecznym dniem. W bramie domu przystaje przy skrzynce na Jak to możliwe, że co roku dajemy się nabrać na ten sam listy i w nastroju radosnego oczekiwania na wieści od numer? Zaharowujemy się, żeby w święta święznajomych sięga po białą kopertę. Zemieć zdziwieniem czyta, co następuje: Pan wie, że Pańska i żona spotykai się z pewty spokój,„Czy porządek (zewnętrzny duchowy) dostatek, Proszę zainteresować nym przystojnym majętnym a wszystko mija itak szybko, panem. że to niemożliwe, żeby doba się tą sprawą, póki nie jest za późno. Nieznany Panu życzliwy miała w te dni 24 godziny. Czyżby pamięć człowieka była X”. No tak - mruczy do siebie Pan Stanisław - jakiś rzeczywiście i tak krótka? A może nic zmieniamy ani początkujący mało doświadczony tennie autorzyna. Gdzie nie uczymy się na błędach, bo tak po prostu musi być. Bo klasyczne „uprzejmie donoszę”. Nie tracąc kontenansu zwija list w trąbkę i wciska w kieszeń. Drugi, podobny list wywołuje to przedświąteczne szaleństwo jest nam potrzebne, żeby zniecierpliwienie, irytację. Panbezczynności?... Staś czuje się trochę poczuć kontrast trzeci z dwoma dniami Może mniej szczęśliwy niż był przedtem. Skrzynka pocztowa tylko tak jesteśmy w stanie się oczyścić z tego, co naprzestaje kojarzyć się z miłą niespodzianką, staje się wrzucał nam budzącym na plecy mijający rok Ii odnowić witalne przedmiotem napięcie. ta myśl, siły odpychana i wiarę, że wszystko będzie ale powracająca: „Nie ma dobrze... dymu bez ognia, w każdej plotce jest źdźbło prawdy”.
Dla mnie oprócz samego czasu świętowania
Pani Zofio, Panie Stanisławie - stop! Państwa reakcje chyba ważniejszy jest ten czas „przed”. świadczą o tym, że połknęliście obrzydliwy haczyk rzucony Odczuwam wewnętrzna z rozmachem przez „życzliwego”, potrzebę który ciągnie was teraz na wędce dokładnie tam, gdzie zamierzył. Zamiast się mu poukładania spraw, przemyślenia swoich poddawać dziury w całym, się, dlaczego decyzjii szukać i wyciszenia. Nie zastanówcie bez znaczenia chce on postawić was w tej właśnie trudnej sytuacji.
jest tutaj również element oczekiwania wiadomo, rzeczy, na które musimy czekać, smakują lepiej, są przez nas wytęsknione i bardziej doceniane.
www.swps.pl
ul. Kossutha 9; 40-844 Katowice
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
czekiwanie sprawiało, że owoce, dziś dostępne na każdym Przyjrzyjmy się, w jaki sposób działa, by osiągnąć swe cele. kroku, były dla nas trzyma nieosiągalną rozkoszą. Dzisiaj, nie Przede wszystkim w niepewności. On nie gdy podaje musimy o nie walczyć aninie na ma, nie czekać, nie smakują już ścisłych faktów, bo ich a zmyślone mogą być
okazać się nietrafione. BrunetI ten w zielonym płaszczu tak jak dawniej... przykład można mógłby chyba odnieść do nie kochankiem bratem itp. On więc tylko insynuuje, każdego aspektu ażycia. sugeruje, zasiewa ziarno niepewności. Podsycane ciekawością i wyobraźnią a nuż urośnie? Nasz autor zaciera ręce na Mam wrażenie, mamy zaprogramowany samą myśl o tym „Takaże bogata, proszę - już jej nie będzie tak w naszym charakterze wesoło. Jaki szczęśliwy żonkoś,gen no, „oczekiwania no, jeden liścik i małżeńska pęknie jak bańka mydlana. - to niech na”. idylla Wciąż na coś czekamy - naSławna? święta, się trochę pomartwi, nie będzie jej tak nowe dobrze”. Sylwestra, wakacje, awans,
propozycje pracy, miłość... Bez tego
Działając z ukrycia, ukrywając swe żądło pod zasłoną chyba niei dałoby się żyć. współczucia, trafia celnie, a ponieważ jest troskliwości nieuchwytny, nie można udowodnić mu fałszu. Zamiast zastanawiać sięgdybyśmy więc nadnie tym, co napisał nowego? nasz popychany Co by było, wypatrywali Myślę, zawiścią i złością dręczyciel, pomyślmy z satysfakcją, że oto że dramatycznie wzrósłby odsetek samobójców. Serio. jest nam czego zazdrościć, i na przekór jego chęciom Pomyślcie, w ilunaszym beznadziejnych sytuacjach w życiu bycieszmy się dalej szczęściem. Anonim traktujmy jak liśmy i zawsze tliła się w nas nadzieja na lepsze. Na popył, który trzeba strzepnąć i iść dalej, nie poświęcając mu więcej uwagi. zytywne rozpatrzenie naszych próśb, na zmianę tego, co niewygodne, nieprzyjemne i bolące. Gdybyśmy żyli tylko Nie myślmy jednak, że autorzy anonimów to ludzie ulepieni tu i teraz, zwariowalibyśmy. Nie da się ukryć, my, ludzie, z innej gliny niż my. Czy nas czasami nie drażni cudza jesteśmy A marzenia potrafią radość lubmarzycielami. nadmierne powodzenie? Czynaprawdę nie rzucamy jakiejś nakręcać i zmieniać rzeczywistość. Sprawy, które teraz są uszczypliwej uwagi, nie wbijamy małej szpileczki, by komuś nie było za dobrze lub by nie wypadł zbyt korzystnie oczywistością, kiedyś zrodziły się w głowach pasjonatów w oczach innych? Czy nie korci nas Latanie czasem chęć umnieji wizjonerów. Światło elektryczne? w przestwoszenia naszych bliźnich, by nie wyrastali zbytnio powyżej rzach? Sztuczne serce? Szczęście rodziców, którzy już nas? Odganiajmy natychmiast te okropne zapędy, żeby nie dawno pożegnali się z nadzieją na posiadanie potomstwa? stanąć w jednej linii z tymi strasznymi autorami anonidajmy się dręczyć! Są toksyczni Ale wszystko ma swojąnie cenę, czasem bardzo wysoką. Płamów. A tym ostatnim jak najgorsza pionierzy. trucizna, ale bardzo niecą zazwyczaj Beztakże, nich zapewniam, nie bylibyśmy tu, gdzie szczęśliwi. jesteśmy. Dziękuję zatem wszystkim tym, którzy nie bali się być pierwsi, którzy wierzyli w swoje idee, nawet jeśli nie przyszło im się doczekać efektów swojej pracy. Ale wierzyli i czekali. Życzę zatem na te święta sobie i światu więcej takich wariatów. Oj, zrymowało się...
/33/2012
www.magazynstyle.pl
21
22
/33/2012
www.magazynstyle.pl
podr贸偶e
/33/2012
www.magazynstyle.pl
23
24
/33/2012
www.magazynstyle.pl
podr贸偶e
/33/2012
www.magazynstyle.pl
25
felieton Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Dziekan Wydzialu Zamiejscowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej w Katowicach
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międz związkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kry Dziekan Wydziału Zamiejscowego Szkoły Psychologii w Katowicach Lubi także przekładać także Wyższej badania nad percepcjąSpołecznej czasu i jej konsekwencjami. język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową. Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międzyludzkich w bliskich związkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kryzysowych. Prowadzi także badania nad percepcją czasu i jej konsekwencjami. Lubi przekładać wiedzę naukową na język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową.
kich adzi a na
ŻYCZLIWY
P marzeń, Trochę magii, trochę nierealnych wyobrażeń
się gorszy od Was i chce was mu, bo ma nadzieję, że wtedy odobnie zazdrości tego, co was czuje się gorszy Wam od Was i chce zasłużyliście, by mieć aż tyle poziomu, bo ma nadzieję, że wtedy przez niego wzazdrości stan niepokoju awdopodobnie Wam tego, co tu, nie zasłużyliście, mieli siły i ochoty że nie by miećnaaż tyle nięciami. Być może do Was awieni przez niego ma w stan niepokoju Na pewno w ten ukryty komfortu, niesposób. mieli siły i ochoty na nonimy chce zyskać naddo Was osiągnięciami. Być władzę może ma nowu Ile to lat nie bawiliśmy się w te szelką Tosposób. on Andrzejki. będzie Na pewno ci się wkontrolą. ten ukryty li wam na dobry humor czywładzę też nad śmieszne wróżby? Zracjonalizowaliśmy się do graaśnie anonimy chce zyskać ec was czy będzie nic świata, możliwości. Życie wymaga trzeźwego spojrzenia, ozaotaczającego wszelką kontrolą. To on pozwoli wam na dobryczasu humor też nietracenia naczy głupstwa etc. Czyż nie tak? A czy pani wobec otaczającego świata, czy miętamy, ile was dobrego nastroju i nadziei przynosił nam taki ób działa, by osiągnąć swe cele. ń. fakt, że gdy wracaliśmy ze szkoły, to udało nam się nie naw niepewności. On nie podaje depnąć na ani jedną kreskę między płytami chodnikowymi, ie sposób ma, a działa, zmyślone mogą być ki by osiągnąć swe cele. co mógłby jak wiadomo jest warunkiem powodzenia wszystkiego okazać siępodaje nym płaszczu rzyma w niepewności. On nie i zawsze? A przed zaśnięciem itp. On więc tylko insynuuje, ich nie ma, a zmyślone mogą być jak bardzo rozmarzały nas te podróże. Czasem Podsycane ciekawookazać się cudownie przedłużały się, bo wepewności. zielonym wyobrażone płaszczu mógłby śnie? Nasz autor zaciera ręce naw nocy. Nawet były na to sposoby przeo nich bratem itp.dalej On śniliśmy więc tylko insynuuje, ata, - już jej nie będzienawzajem, tak arnoproszę niepewności. Podsycane ciekawo- jak takie sny wywoływać i zakazywane sobie nkoś, no, no, jeden liścik i małuż urośnie?trzymywać. Nasz autorA zjeżdżanie zaciera ręce na na smudze świetlnej tworzącej się ńka mydlana. Sławna? - tonie niech ka bogata, proszę - już jej będzie tak nad schodami? Przecież każdy z nas wiedział, że to potrafi dzie jej tak dobrze”. wy żonkoś, no, no, jeden liścik i małi zrealizuje, kiedy tylko naprawdę będzie chciał. A dziwne jak bańka mydlana. Sławna? - to niech chowane za pianinem - talizmany, szkiełka, kulki, wając sweskarby pod zasłoną nie będzie jejżądło tak dobrze”. karteczki. Jakie poczucie bogactwa! A „raz, dwa, trzy, moje , trafia celnie, a ponieważ jest szczęście” na widok kominiarza. Koniecznie guzik do złapaowodnić mu fałszu. Zamiast za, ukrywając swe żądło pod zasłoną m, co napisał nasz popychany nia i potem szybkie spotkanie czucia, trafia celnie, a ponieważ jest pana w okularach, żeby dobra l, pomyślmy z satysfakcją, oto ożna udowodnić musię fałszu. Zamiast za- Nic ważniejszego niż poranne wróżba nie że zmarnowała. ć, jegonasz chęciom nadi na tym,przekór co napisał popychany słońce w dniu urodzin, a potem jakiś wywołujący euforyczny częściem. Anonim traktujmy jak że oto czyciel, pomyślmy z satysfakcją, nastrój utwór muzyczny. To na dobrą dalszą drogę. i iść dalej, nie przekór poświęcając zdrościć, i na jegomu chęciom zym szczęściem. Anonim traktujmy jak Pamiętamy księcia Andrzeja z Wojny i Pokoju, który pazepnąć i iść dalej, nie poświęcając mu trząctow trakcie balu na Nataszę pomyślał: „jeśli podejdzie rzy anonimów ludzie ulepieni najpierw do kuzynki, nas czasami nie drażni cudza to zostanie moją żoną”. Jeśli policzę odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś przejeżdżające wagony i liczba ich będzie nieparzysta, to że autorzy anonimów to ludzie ulepieni jamy szpileczki, by komuś y. Czymałej nasteż czasami drażni będzie nie dobry znak.cudza A wszystkie przepowiednie zawarte by nie wypadł zbytnie korzystnie e powodzenie? Czy rzucamy jakiejś w kształtach płynących nad nami chmur?! korci nas czasem chęć umniejnie wbijamy małej szpileczki, by komuś y lub nie wyrastali zbytniozbyt powyżej by nie korzystnie Ileżwypadł takich prywatnych dobrych wróżb możemy sobie zaast te okropne zapędy, żeby nieumniejzy nie korci nas czasem chęć fundować? Tu nie ma granic, ciągle możemy tworzyć nowe. mi strasznymi autorami anoninich, by nie wyrastali zbytnio powyżej Od nas tylko zależy, czy ten zabawny sposób wprawiania się dajmy się dręczyć! Są zapędy, toksyczni tychmiast te okropne żeby nie w dobry humor zostanie włączony w jakieś dni, kiedy ciężtakże, zapewniam, bardzo nieii z tymi strasznymi autorami anonikosię i znikąd pomocy, albo wręcz przeciwnie – jest słonecznie dręczyć! Są toksyczni m nie dajmy i chcemy ten nastrój zatrzymać. na, ale także, zapewniam, bardzo nie-
Z
Pozwolić sobie na zabawę, to już połowa sukcesu. Robi się lżej, ciężary na chwilę zostały odłożone. Przestajemy na chwilę traktować siebie i wszystko wokoło tak strasznie poważnie.
26
/33/2011
www.magazynstyle.pl
ogodny poranek przerywa ostry dźwięk telefonu. Pani Zosia rzuca na bok płukane właśnie jarzyny i podbiega do aparatu. - Słucham? - Czy jest mąż? - pyta obcy głos w słuchawce. - Nie ma, jest w pracy - informuje życzliwie Pani Zosia. - Tak? To niech pani zapyta, gdzie był naprawdę i z kim! - grzmi złowieszczo nieznajomy. Pani Zosia świadoma, jak należy traktować anonimowych Wokół nas pojawia się wiele dotychczas niezauważanych donosicieli, nie wdaje się w żadne dyskusje, z trzaskiem „Jakiś maniak, ot co!” odkłada słuchawkę komentując zjawisk, wydarzeń, rzeczy, którymgłośno możemy nadać na chwikieruje się z powrotem stronę kuchni. Ale dobry nastrój lęisiłę magiczną i roześmiaćwsię z tego. Tyle wrażeń dotychprysł. Nie dlatego, że Pani Zofia nie nieuwagi, ufa mężowi. Przykre jest czas pomijanych, usuwanych w cień niedopuszto, że ktoś postanowił zburzyć jej spokój, że chce ją osaczyć, czonych do pełnego zaistnienia lub niewybrzmianych do wepchnąć w sieć podejrzeń. końca, czeka na uruchomienie, uwolnienie. Pozwolić sobie na wymianę spojrzeń lub uśmiechów z nieznaną przechoJak przystało na rozsądną kobietę, pani Zofia postadzącą osobą, zauważyć na stałej coś nowego, jakieś nawia przestać zajmować siętrasie tym incydentem. Po kilku drzewo, bramę, balkon. I zdziwić że tyle razy ituznodniachjakąś telefon jednak powtarza, się,się, potem znowu byłem a nie w widziałem. Zafundujmy sobie swoje prywatspóźnia się dość wu. Kiedy piątek mąż nieoczekiwanie nawedług obiad, własnego pani Zofia jest – i wzoru. wbrew swej woli – nesolidnie Andrzejki przepisu A potem spięta i pełna złych przeczuć. Żądło wbite, sprawiajmy je sobie jeszcze i jeszcze, kiedyzostało tylko będzie na jad działa. to chwila!
Pan Stanisław wolno wraca z pracy rozkoszując się słoJest taki wiersz Szymborskiej, pokazujący, ile wspaniałych necznym dniem. W bramie domu przystaje przy skrzynce na wrażeń dać uważne przeżywanie chwil o listy i może w nastroju radosnego oczekiwania naporanku. wieści od Poczytajmy go razem. znajomych sięga po białą kopertę. Ze zdziwieniem czyta, co następuje: „Czy Pan wie, że Pańska żona spotyka się z pewnym przystojnym i majętnym panem. Proszę zainteresować się tą sprawą, póki nie jest za późno. Nieznany Panu życzliwy Wczesna Godzina X”. No tak - mruczy do siebie Pan Stanisław - jakiś początkujący i mało doświadczony ten autorzyna. Gdzie Śpię jeszcze, klasyczne „uprzejmie donoszę”. Nie tracąc kontenansu zwija a tymczasem następują fakty. list w trąbkę i wciska w kieszeń. Drugi, podobny list wywołuje Bieleje okno, zniecierpliwienie, trzeci irytację. Pan Staś czuje się trochę szarzeją mniej ciemności, szczęśliwy niż był przedtem. Skrzynka pocztowa wydobywa pokój z niejasnej przestrzeni, przestajesię kojarzyć się z miłą niespodzianką, staje się przedmiotem budzącym napięcie. I ta myśl, odpychana szukają w nim oparcia chwiejne, blade smugi. ale powracająca: „Nie ma dymu bez ognia, w każdej plotce jest źdźbło prawdy”. […] Pani Zofio, Panie Stanisławie - stop! Państwa reakcje Ale uwaga, uwaga, uwaga, świadczą o tym, że połknęliście obrzydliwy haczyk rzucony dużo wskazuje na to, że powracają kolory z rozmachem przez „życzliwego”, który ciągnie was teraz na i nawet rzecz najmniejsza swój własny, wędce dokładnie tam, odzyska gdzie zamierzył. Zamiast się mu razem z odcieniem poddawać i szukaćcienia. dziury w całym, zastanówcie się, dlaczego chce on postawić was w tej właśnie trudnej sytuacji. Zbyt rzadko mnie to dziwi, a powinno. Budzę się zwykle w roli spóźnionego świadka, kiedy cud już odbyty, dzień ustanowiony i zaranność mistrzowsko zmieniona w poranność.
www.swps.pl
ul. Kossutha 9; 40-844 40-844 Katowice Katowice
Nasz ściągn poczuj posiad i chce i psyc ciesze o coś p jednak wami, decydo nie, cz pełni lę
Przyjrz Przede ścisłyc nietraf nie ko sugeru ścią i w samą m wesoło żeńska się tro
Działa troskli nieuch stanaw zawiśc jest n cieszm pył, kt więcej
Nie my z inne radość uszczy nie by w ocza szenia nas? O stanąć mów. jak na szczęś
ę nos w książk
Powroty t Izabela Mikru
Dorota Masłowska wraca ze spokojniejszą, ale pastiszową na planie języka i kultury powieścią Kochanie, zabiłam nasze koty. Tym razem wybiera stylizację na amerykański sen i brutalne zderzenie z rzeczywistością, a w tomie jawi się jako wyjątkowo zdolna obserwatorka i portrecistka. W jej ujęciu zdobycze kultury masowej służyć mogą karykaturze, a świat raz staje się oniryczny, raz realny do bólu. Język stale podważa emocje, nigdy nie wiadomo, co (i czy cokolwiek) w tej rzeczywistości okaże się prawdą. Masłowska nie zawodzi, dalej jest prześmiewcza, pomysłowa, ironiczna i intrygująca: nie pozwala sobie na banał i bylejakość, i bez trudu udowadnia pisarski kunszt.
Moda na dzienniki – oraz kilka medialnych sukcesów publikacji satyryków – sprawia, że za pióro chwytają kolejni wyznawcy podkasanej muzy. Tadeusz Ross dokonuje rachunku własnej egzystencji w potężnym tomie Życie przerosło kabaret. Narrację rozbija na tematy najczęściej powiązane ze sprawami zawodowymi, ale między anegdotami i zwierzeniami widać sporo smutku czy melancholii. Rzecz to najzupełniej typowa dla wspomnień ludzi śmiechu, chociaż i tak opowieści Rossa nieraz będą odbiorców zdumiewać ocenami zawodu. Sam autor niewiele mówi o swoim życiu prywatnym, chętniej natomiast odnosi się do postaci, które miał szansę poznać – i do własnych osiągnięć.
Michѐle Fitoussi proponuje czytelnikom ciekawą biografię rekonstruującą odarte z legend życie Heleny Rubinstein. Helena Rubinstein. Kobieta, która wymyśliła piękno to jednak przede wszystkim opowieść o ciężkiej pracy i odważnych decyzjach, które w końcu zaprocentowały fortuną i sławą. Książka napisana spokojnym tonem przypomina nieco baśń o Kopciuszku. Nie stanowi pomnika bohaterki, dostarcza natomiast ciekawej lektury i uczy, że warto walczyć o realizację nawet najbardziej śmiałych marzeń i planów. W biografii znajdzie się też nieco skutecznych po dziś chwytów marketingowych wykorzystywanych z powodzeniem przez bohaterkę.
Powrót do najlepszych ról kobiecych w kinie i w teatrze funduje Łukasz Maciejewski. W tomie Aktorki. Spotkania gromadzi dwadzieścia merytorycznych biograficzno-wywiadowych
esejów o polskich gwiazdach scen. Jest tu i Nina Andrycz, i Irena Kwiatkowska, Danuta Szaflarska i Marta Lipińska. Sam autor opowieści o aktorkach przetyka osobistymi uwagami a także wypowiedziami bohaterek szkiców. Pisze z humorem i wyraźnym pomysłem na całość, unika za to monotonii i chęci promowania siebie. Nie rezygnuje z nieistotnych, wygłaszanych pod wpływem chwili uwag, czym jeszcze bardziej ubarwia i tak już atrakcyjne historie. Prowadzi relacje z perspektywy fana, ale nie traci i umiejętności obiektywnego spojrzenia.
Miłośników kryminałów z przymrużeniem oka ucieszy zapewne tom Manuli Kalickiej i Zbigniewa Zawadzkiego Tutto Bene. Kryminalna intryga przeplata się tu z obyczajowo-romansowym wątkiem, postacie są obdarzone bogatymi charakterami oraz ciekawą przeszłością, a do tego dochodzi jeszcze potoczysta, udana narracja. Autorzy często zmieniają plany, akcja dzieje się bardzo szybko i w kilku miejscach równocześnie, a przy tym jest i z czego się pośmiać, kto zatem szuka rozrywkowej powieści o kryminalnym posmaku, powinien do tej książki sięgnąć, a nie będzie zawiedziony. Poczucie humoru wysokiej próby i szybkie tempo to wyznaczniki tej książki.
Izabela Mikrut - doktor nauk humanistycznych, humorolog, recenzentka. Publikowała m.in. w „Śląsku”, „Toposie”, „Art Papierze” i „Guliwerze”. Od 2009 roku prowadzi własną, codziennie aktualizowaną stronę poświęconą głównie nowościom wydawniczym: tu-czytam.blogspot.com
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Poczucie humoru Wojciecha Manna objawia się w absurdalnych opowiastkach zgromadzonych w tomie Kroniki wariata z kraju i ze świata. Wyraziste postacie o skonkretyzowanych przekonaniach rzucają tu wyzwanie normalności. Żelazny Karzeł ginie w każdym odcinku. Gandalf i mgr Czupurny doradzają w sprawach intymnych, a pan Henio przyczynia się do ujawniania sekretów służby zdrowia. Świat w prześmiewczym ujęciu staje na głowie – ale jest tu i sporo prawd o ludziach…
Nasza Księgarnia natomiast stawia na powroty sentymentalne i cenne nie tylko z punktu widzenia rodziców. W serii Z Biblioteki Wydawnictwa Nasza Księgarnia pojawiają się kolejne tomy słynnego (by nie powiedzieć: kultowego) cyklu Poczytaj mi, mamo, a każda księga gromadzi dziesięć reprintowanych historyjek. Ponadto ukazują się i wybory dzieł najlepszych bajkopisarzy – do najświeższych tytułów należą Ludwik Jerzy Kern dzieciom oraz Julian i Irena Tuwim dzieciom. Niby to literatura czwarta, więc ucieszyć powinna przede wszystkim maluchy… ale pewna jestem, że ekskluzywne wydania znanych z dzieciństwa bajek przypadną do gustu i niejednemu dorosłemu.
/33/2012
www.magazynstyle.pl
27
zapowiedzi PATRO NAT
świąteczna płyta Megitzy pt. „Dobra nowina” Wkrótce na rynku ukaże się nowa, świąteczna płyta Megitzy pt. „Dobra nowina”, na której gościnnie wystąpiła także Renata Przemyk. „Dobra nowina” współgra z zimowym nastrojem, choinką i kolędami, które zresztą też się tam znalazły, ale w zupełnie nowych, ciekawie brzmiących aranżacjach. Dzięki tej płycie święta mogą nabrać międzynarodowego charakteru, bowiem nagrane na niej zostały kolędy z różnych stron świata. Jest tam „Jezus malusieńki”, „Cicha noc”, ale również serbskie „Božic Je” czy izraelskie „In Betlejem”. Na płycie znajdują się też utwory własne Megitzy, więc gdy się już święta skończą, nie zabraknie okazji, by do niej wracać.
8.12.
Dopisz się do historii!
się gorszy od Was i chce was Galeria Miriam w Tychach, pl. K.K. Baczyńskiego 23, godz. 11.00-18.00 mu, bo ma nadzieję, że wtedy odobnie zazdrości Wam tego, codopisać się do historii? Muzeum Śląskie zaprasza wszystkich mieszkańców Śląska do włączenia się Czy każdy z nas może społeczną tworzenia ekspozycji stałej poświęconej historii Górnego Śląska w nowej siedzibie. Jeśli posiadasz pazasłużyliście,wby mieć akcję aż tyle np. dyplomy, dokumenty, zdjęcia, sztambuchy rodzinne, pamiętniki, zabawki oraz ubranka dziecięce, dewocjonalia, przez niego miątki w stan niepokoju takżeiobrazy, grafiki, tu, nie mieli asiły ochoty narzeźby w węglu, przedmioty codziennego użytku (porcelanę, pamiątki z uzdrowisk, zegary, lampy, patery, figurki odlane w brązie), dawne reklamy sklepów, zakładów rzemieślniczych, opakowania firmowe i chcesz mieć nięciami. Być może ma do Was pewność, że zostaną one zachowane dla przyszłych pokoleń, przekaż je Muzeum Śląskiemu. Nasi ofiarodawcy zostaną w ten ukryty sposób. Na pewno nagrodzeni elegancką, złotą przypinką z limitowanej serii przeznaczonej tylko na tę okazję. nonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
8.12.
ób działa, by osiągnąć swe cele. w niepewności. On nie podaje ie ma, a zmyślone mogą być nym płaszczu mógłby okazać się itp. On więc tylko insynuuje, epewności. Podsycane ciekawośnie? Nasz autor zaciera ręce na ata, proszę - już jej nie będzie tak nkoś, no, no, jeden liścik i małńka mydlana. Sławna? - to niech dzie jej tak dobrze”.
8-9.12.
Koncert „Pamięci Stefana Harasa: WIELKI PAN HAENDEL, BACH I INNE CHŁOPAKI”
Akademia Muzyczna w Katowicach, godz. 18.00
Stefan Haras był wspaniałym i niezwykle utalentowanym artystą, o niepowtarzalnej barwie głosu i charyzmie scenicznej. Zmarł 2 września 2012 roku po długiej walce z chorobą nowotworową w wieku zaledwie 28 lat. W ostatnich latach choroba uniemożliwiła mu kontynuowanie kariery artystycznej, jednak Stefan nie załamał się i rozpoczął aktywną działalność jako organizator życia kulturalnego. Wynikiem tej działalności było założenie Katowickiego Towarzystwa Operowego. Organizatorzy koncertu chcą przybliżyć mieszkańcom Śląska jego sylwetkę Stefana, a także muzykę którą szczególnie sobie upodobał. W koncercie wystąpi orkiestra składająca się z muzyków Śląskiej Orkiestry Kameralne pod dyrekcją Wojciecha Sąkóla, oraz soliści: Katarzyna Haras, Ewa Majcherczyk, Maria Daroch, Jarosław Kitala oraz Małgorzata Daniłow.
III CHRISTMAS CUP MOSiR TYCHY 2012 Stadion Zimowy,Tychy
Tyski turniej młodzieżowy w hokeju na lodzie to już tradycja. W tym roku odbędzie się jego III edycja, w której
wając swe żądło pod zasłoną wezmą udział zawodnicy z rocznika 1998-99: cztery polskie drużyny i jedna ze Słowacji. W pierwszym dniu, , trafia celnie,oprócz a ponieważ jest meczów, zaplanowano konkurs umiejętności hokejowych, który składał się będzie z konkursu siły strzaowodnić mu fałszu. Zamiast zału, konkursu rzutów karnych i konkursu operowania kijem z krążkiem. W niedzielę o godz. 14.00 rozegrany m, co napisałzostanie nasz popychany finał, który wyłoni najlepszą drużynę, ale będą też wyróżnienia indywidualne, bowiem każdy trener drużyny wytypuje najlepszego napastnika, obrońcę i bramkarza turnieju oraz najlepszego zawodnika swojej l, pomyślmy z satysfakcją, że oto drużyny. zawodnicy otrzymają nagrody rzeczowe. Nie zabraknie też nagrody dla najlepszego strzelca. ć, i na przekór jegoNajlepsi chęciom częściem. Anonim traktujmy jak i iść dalej, nie poświęcając mu
rzy anonimów to ludzie ulepieni nas czasami nie drażni cudza odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś jamy małej szpileczki, by komuś by nie wypadł zbyt korzystnie korci nas czasem chęć umniejy nie wyrastali zbytnio powyżej ast te okropne zapędy, żeby nie mi strasznymi autorami anonidajmy się dręczyć! Są toksyczni także, zapewniam, bardzo nie-
9.12.
8-9.12.
Ślonsko Maras Gonitwa, czyli wyścigi psich zaprzęgów po błocie Mysłowice, Lasy Murckowskie, godz. 10.00
Około 100 zawodników ze swoimi psami zmierzy się w tych błotnych zaprzęgach. Będą rywalizować w psich w klasach od 2 do 8 psów oraz w coraz bardziej popularnych monodyscyplinach, czyli w bikejoringu - jeździe zaprzęgowej z psem na rowerze, w klasie scooter, czyli jeździe zaprzęgowej na hulajnodze oraz canicrossie – biegu z psem. - Monodyscypliny nie wymagają drogiego sprzętu oraz posiadania sfory psów, przez co są bardziej dostępne i coraz więcej osób próbuje swoich sił właśnie w tych kategoriach – tłumaczy Aleksandra Pieron z katowickiego stowarzyszenia TRAVOIS. Przypominamy, że nie każdy kanapowiec nadaje się do tego sportu, więc początkującym polecamy bieg z psem.
Ślonsko Wilijo Górnośląski Park Etnograficzny, Chorzów, godz. 11.00-16.00
Ponad 50 straganów uginających się pod ciężarem smakołyków i napitków. Wędliny, sery, przetwory, miody pitne, pierniki i słodycze. Ponadto na stoiskach będzie można znaleźć wszystko, co kojarzy się z zimą i świętami: ręcznie wykonane ozdoby, prezenty, choinki, kartki, zabawki dla dzieci. Tak zapowiada się jarmark bożonarodzeniowy w Skansenie. Będzie można wziąć udział w warsztatach tworzenia tradycyjnych ozdób świątecznych i stroików. O godz. 15.00 rozpoczną się jasełka. Widowisko będzie się rozgrywać pomiędzy krytymi strzechą chatami, a część postaci przemówi po śląsku. Uczestnicy, podążając za narratorem, na końcu trafią do prawdziwej, pachnącej sianem, drewnianej stajenki.
28
/33/2012
www.magazynstyle.pl
zapowiedzi
9.12.
Skubas w ramach trasy promującej debiutancki album „Wilczełyko”
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Dziekan Wydzialu Zamiejscowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej w Katowicach
Jazz Club Hipnoza, Katowice, godz. 20.00 Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międzyludzkich w bliskich związkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań sytuacjach kryzysowych. Prowadzi Album „Wilczełyko” to w jedna z najważniejszych premier roku na polskiej scenie muzycznej. Kompozycje na płycie także badania nad percepcją czasu i jej konsekwencjami. Lubi także przekładać wiedzę naukowa na z niezwykłym wokalem. Szczere teksty i mełączą brudne, gitarowe riffy i lekko folkowe, grunge'owe brzmienia język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową. lodie Skubasa trafiają w najdalsze zakamarki wrażliwości. Niesamowicie klimatyczne, naładowane grunge'owym
ŻYCZLIWY
11.12.
P
temperamentem i emocjami występy to niezapomniane przeżycie. Będzie można usłyszeć na żywo między innymi „Linoskoczka” singlowy utwór promujący album.
Dziadek do orzechów, Moscow City Ballet
Nasz X to ktoś, kto czuje się gorszy od Was i chce was ogodny poranek przerywa ostry dźwięk telefonu. Pani Dom Muzyki i Tańca w Zabrzu, godz. 19:00 ściągnąć do swego poziomu, bo ma nadzieję, że wtedy Zosia rzuca na bok płukane właśnie jarzyny i podbiega poczuje się lepiej.City Prawdopodobnie do aparatu. Stało się już tradycją, że w okresie zimowym, kiedy za oknami robi się ponuro i smutno, Moscow Ballet przyjeżdża dozazdrości Wam tego, co Zabrza, aby zabrać widzów w świat pełen pozytywnych emocji, w krainę baśni i piękna. W tym roku będziemy okazję - Słucham? posiadacie, uważa, że nie mieli zasłużyliście, by mieć aż tyle podziwiać najbardziej podziwiany spektakl na świecie: Dziadek do Orzechów, który The New York Timesniego w stan niepokoju - Czy jest mąż?najsłynniejszy - pyta obcy igłos w słuchawce. i chce, abyście wprawieni przez nazwał i zapierającym dech w Pani piersiach. Sztuka ta to podróż idopsychicznego krainy marzeń. Mała dziewczynka dostaje - Nie ma, jestolśniewającym w pracy - informuje życzliwie Zosia. dyskomfortu, nie mieli siły i ochoty na w prezencie tytułowego dziadka do orzechów, który w jej śnie staje się księciem z bajki, a ona jego księżniczką. Razem - Tak? To niech pani zapyta, gdzie był naprawdę i z kim! cieszenie się swymi osiągnięciami. Być może ma do Was wędrują przez Krainę Słodyczy. W tym cukierkowym świecie wszystko cudownie i słodko pachnie, wszyscy są weseli. - grzmi złowieszczo nieznajomy. o coś pretensje i mści się w ten ukryty sposób. Na pewno Całości magii przedstawienia dopełniają olśniewające, dekorowane cekinami stroje nadające mu iście bajkowego wyrazu. jednak poprzez te właśnie anonimy chce zyskać władzę nad Pani Zosia świadoma, jak należy traktować anonimowych wami, pozostając poza wszelką kontrolą. To on będzie donosicieli, nie wdaje się w żadne dyskusje, z trzaskiem decydował, czy dziś pozwoli wam na dobry humor czy też odkłada słuchawkę komentując głośno „Jakiś maniak, ot co!” i kieruje się z powrotem w stronę kuchni. Ale dobry nastrój nie, czy będziecie ufni wobec otaczającego was świata, czy prysł. Nie dlatego, że Pani Zofia nie ufa mężowi. Przykre jest pełni lęku i podejrzeń. Dworzec PKP Katowice to, że ktoś postanowił zburzyć jej spokój, że chce ją osaczyć, Już zaczyna się mówić, że to tam przenosi się serce miasta.się, Ale trudno dziwić, przybywa pretekstów, odwiedzić wepchnąć w sieć podejrzeń. Przyjrzyjmy w jakisięsposób działa, bowiem by osiągnąć swebycele. katowicki dworzec PKP. Jedni gdzieś jadą, inni chcą zobaczyć jego nowe oblicze,wa teraz jeszcze będzieOn można wystawę. Przede wszystkim trzyma niepewności. nieoglądać podaje Wystawa przedstawia ok. 100 zdjęć współczesnej dzielnicy La Défense na 42 planszach. La Défense jest jednym z największych Jak przystało na rozsądną kobietę, pani Zofia postaścisłych faktów, bo ich nie ma, a zmyślone mogą być centrum biznesu w Europie. Spełnia ona także rolę ośrodka handlowego, wystawienniczego i rozrywkowego. Wystawa będzie inokazać się nawia przestać zajmować się tym incydentem. Po kilku nietrafione. zielonym płaszczu mógłby spiracją nie tylko dla podróżnych i zwiedzających, ale także Brunet dla władzw stolicy aglomeracji. Tylko czy Katowice mają szansę nawiązać nieprojekcja kochankiem a bratem itp. On więc tylkoLa insynuuje, dniach telefon jednak powtarza, znowutowarzyszyć i znodosię, takiejpotem sławy? Wystawie będzie filmów dokumentalnych poświęconych dzielnicy Défense (La Défense dość dot. rozwoju sugeruje, zasiewa Miasta ziarnoKatowice. niepewności. Podsycane ciekawowu. Kiedy w piątek mąż nieoczekiwanie wczoraj, dziśspóźnia i jutro) orazsię konferencja przestrzennego solidnie na obiad, pani Zofia jest – wbrew swej woli – ścią i wyobraźnią a nuż urośnie? Nasz autor zaciera ręce na spięta i pełna złych przeczuć. Żądło zostało wbite, jad samą myśl o tym „Taka bogata, proszę - już jej nie będzie tak działa. wesoło. Jaki szczęśliwy żonkoś, no, no, jeden liścik i małżeńska idylla pęknie jak bańka mydlana. Sławna? - to niech Pan Stanisław wolno wraca z pracy rozkoszując się słosię trochę pomartwi, nie będzie jej tak dobrze”. Gliwicki Muzyczny, godz. 19:00 necznym dniem. W bramie domu Teatr przystaje przy skrzynce na listy i w nastroju radosnego oczekiwania na wieści od Działając z ukrycia, ukrywając swe żądło pod zasłoną To kolejny recital Michała Bajora promujący jednocześnie nowy, podwójny album z piosenkami francuskimi. Od i współczucia, trafia celnie, a ponieważ jest znajomych sięga po białą kopertę. zdziwieniem co I stało troskliwości wielu lat publiczność Michała Bajora Ze prosiła o taką płytę i czyta, taki koncert. się. Na 17. płycie w karierze znalazły nie można udowodnić mu fałszu. Zamiast zanastępuje: „Czyznad Pan wie, żenaPańska żona spotyka się z1984 pewsię utwory Sekwany, których się wychował. W roku Wojciech nieuchwytny, Młynarski rozwinął te zainteresowania Proszę stanawiać siępt.więc tym, co napisał nasz popychany nym przystojnym i majętnym i postawił kropkę nad „i” drogi panem. estradowej artysty. zainteresować Zaprosił aktora do spektaklu muzycznego „Brel”nad w warszawskim teatrze Ateneum. Odza tego czasu Nieznany Bajor z piosenką francuską już się niezawiścią rozstał. i złością dręczyciel, pomyślmy z satysfakcją, że oto się tą sprawą, póki nie jest późno. Panu życzliwy X”. No tak - mruczy do siebie Pan Stanisław - jakiś jest nam czego zazdrościć, i na przekór jego chęciom początkujący i mało doświadczony ten autorzyna. Gdzie cieszmy się dalej naszym szczęściem. Anonim traktujmy jak klasyczne „uprzejmie donoszę”. Nie tracąc kontenansu zwija pył, który trzeba strzepnąć i iść dalej, nie poświęcając mu list w trąbkę i wciska w kieszeń. Drugi, podobny list wywołuje więcej uwagi. zniecierpliwienie, trzeci irytację. Pan Staś czuje się trochę Nie myślmy jednak, że20.00 autorzy anonimów to ludzie ulepieni mniej szczęśliwy niż był przedtem. Skrzynka pocztowa Jazz Club Hipnoza, Katowice, godz. z innej gliny niż my. Czy nas czasami nie drażni cudza przestaje kojarzyć się z miłą niespodzianką, staje się Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2013 odbędzie się między 22 a 25 sierpnia 2013 roku na terenie nowej siedziby Muzeum przedmiotem budzącym napięcie. I ta myśl, odpychana radość lub nadmierne powodzenie? Czy nie rzucamy jakiejś Śląskiego w Katowicach, a już w w grudniu organizatorzy festiwalu zapraszają na pierwszy koncert z cyklu Before Tauron ale powracająca: „Nie ma dymu bez ognia, w każdej uszczypliwej uwagi, nie wbijamy małej szpileczki, by komuś Nowa Muzyka 2013. 13 grudnia będzie można poznać pierwszego artystę przyszłorocznej edycji Festiwalu Tauron Nowa plotce jest źdźbło prawdy”. nie karnetów było zaczterodniowych. dobrze lub Ale byprzejdźmy nie wypadł zbytwieczoru. korzystnie Muzyka, a do sprzedaży trafi limitowana ilość do gwiazdy Kamp! to w oczach innych? Czy nie korci nas czasem chęć umniejprawdziwy fenomen na polskiej scenie. Ich debiutancki album jest jedną z najbardziej oczekiwanych polskich płyt ostatnich Pani Zofio, Panie Stanisławie lat. - stop! Państwa reakcje są najlepszym szeniazespołem naszychgrającym bliźnich, by nie Do wyrastali zbytnio powyżej Bez cienia przesady nazywani elektronikę. „Dancing Shoes” w remixie Kamp! powstał teledysk, który rzucony w ciągu tygodnia nas? od premiery obejrzałonatychmiast ponad 150 tysięcy osób. świadczą o tym, że połknęliście obrzydliwy haczyk Odganiajmy te okropne zapędy, żeby nie z rozmachem przez „życzliwego”, który ciągnie was teraz na stanąć w jednej linii z tymi strasznymi autorami anoniwędce dokładnie tam, gdzie zamierzył. Zamiast się mu mów. A tym ostatnim nie dajmy się dręczyć! Są toksyczni jak najgorsza trucizna, ale także, zapewniam, bardzo niepoddawać i szukać dziury w całym, zastanówcie się, dlaczego właśnie trudnej sytuacji. szczęśliwi. chce on postawić was w tej Teatr Śląski, Katowice, godz. 18.30
11.12. -1.01.
12.12.
Michał Bajor. Od Piaf do Garou
13.12.
14.12.
Wystawa fotografii „La Défense à Katowice”
I Before Tauron Nowa Muzyka Festival 2013 KAMP! / HAU_MIKAEL (support)
Siła przyzwyczajenia - premiera
Widowisko cyrkowe już się skończyło. Członkowie trupy spotykają się jednak, by ćwiczyć. Akrobatka, Żongler, Błazen i Pogromca dążą do doskonałości w sztuce. Ambicją despotycznego Dyrektora, który dopełnia składu zespołu, jest idealne wykonanie... kwintetu „Pstrąg” Schuberta. „Artysta, który uprawia jakąś sztukę, potrzebuje jakiejś innej, drugiej sztuki” - pod presją maestro Caribaldiego ten nietypowy ansambl pracuje nieustannie podczas wspólnych prób i ćwiczeń, które powoli stają się nową, samodzielną wartością, rodzajem przekleństwa i błogosławieństwa zarazem. Jej materią jest marzenie o tym, aby choć jeden raz zagrać słynny Kwintet doskonale i choć jeden raz stać się wielkimi artystami. Czy marzenie się spełni? Czy może chodzi o to, by marzyć? 14 grudnia się okaże.
www.swps.pl
ul. Kossutha 9; 40-844 Katowice
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
/33/2012
www.magazynstyle.pl
29
zapowiedzi
14.12.
Koncert zespołu Oberschlesien Dom Muzyki i Tańca, Zabrze, godz. 20.00
Dzięki Oberschlesien mocny i czysty przekaz zawarty w słowach i dźwiękach, wprost z serca Górnego Śląska trafił do słuchaczy w całej Polsce. Projekt tworzy szóstka doświadczonych muzyków, którzy pragną pokazać śląską tożsamość w nowym świetle. Zainspirowani formacją Rammstein, która śpiewając po niemiecku z hukiem podbiła świat, sięgają po industrialne brzmienia z mocnymi tekstami, śpiewanymi po śląsku. Efektem są szczere, głębokie piosenki o radości życia, rozstaniach i powrotach, kobietach, motocyklach, wódzie i przede wszystkim o życiu tu – na Górnym Śląsku. To nie będzie klubowe granie, a wielkie widowisko, z efektami, po które polskie zespoły jeszcze nie sięgały.
15.12.
Premiera filmu „Mirek Breguła - choroba Uczuć”
się gorszy od Was i chce was mu, bo ma nadzieję, że wtedy Chorzowskie Centrum Kultury, godz. 19.00 odobnie zazdrości Wam tego, co Zespół Universe największe sukcesy odnosił w latach 90., a jego „twarzą” był Mirek Breguła, który w 2007 roku popełnił samozasłużyliście, by mieć aż tyle bójstwo. Artysta ten borykał się z chorobą alkoholową i rakiem krtani, ale w pamięci fanów pozostanie jako wokalista, wykonawprzez niego w stan niepokoju ca takich utworów jak „Tacy byliśmy”, „Głupia żaba” czy „Daj mi wreszcie święty spokój”. Dwa lata temu jego fani postawili mu tu, nie mieli w Chorzowie siły i ochoty pomnik.na Teraz powstał o nim film dokumentalny, którego zdjęcia kręcone były m.in. w Rudzie Śląskiej, Mikołowie nięciami. Być i Chorzowie. może ma W filmie do Was biorą udział przyjaciele, bliscy bohatera, ale także osoby, które znały go z innej perspektywy. Wystąpią NaKindla, pewno w ten ukryty sposób. m.in. Marcin Paweł Kukiz, Aleksandra Gajewska-Przydryga, Beata Haladus i Andrzej Lampert. nonimy chce zyskać władzę nad szelką kontrolą. To on będzie li wam na dobry humor czy też ec otaczającego was świata, czy
15.12.
BARON CYGAŃSKI – premiera
Opera Śląska, godz. 18.00
ób działa, by osiągnąć swe cele. Prapremiera Barona cygańskiego miała miejsce w Wiedniu 24 października 1885 roku w przededniu w niepewności. On nie podaje 60. rocznicy urodzin Johanna Straussa. Akcja libretta opartego na noweli węgierskiego pisarza Maurycego ie ma, a zmyślone mogą być Jókaia pt. Saffi, rozgrywa się na pograniczu węgiersko-tureckim w połowie XVIII wieku i znajduje swój finał w Wiedniu. Pozwoliło to połączyć w jedną całość intrygujące wątki romansowe, a przede wszystkim stworzyć nym płaszczu mógłby okazać się dzieło o niebywałej inwencji melodycznej. Te walory sprawiły, że operetka ta stale gości na wielu scenach itp. On więc tylko insynuuje, i jest ciepło przyjmowana przez melomanów. epewności. Podsycane ciekawośnie? Nasz autor zaciera ręce na ata, proszę - już jej nie będzie tak nkoś, no, no, jeden liścik i małńka mydlana. Sławna? - to niech Dom Muzyki i Tańca, Zabrze, godz.19.00 dzie jej tak dobrze”.
18.12.
„Remembering Whitney”, Harlem Gospel Choir
Najbardziej utalentowani śpiewacy z Nowego Jorku ruszają w kolejne tournée z nowym repertuarem, który powstał
ku czcipod Whitney Houston. Tegoroczne występy będą więc wyjątkowe – po raz pierwszy będziemy mieli okazję, wając swe żądło zasłoną usłyszeć największe hity jednej z najlepszych wokalistek świata w gospelowych aranżacjach. Występy w hołdzie , trafia celnie, a ponieważ jest Whitney Houston to zapadające w pamięć, niesamowite przedstawienie, które mieli okazję podziwiać już obywatele owodnić mu fałszu. Zamiast zaUSA i Kanady. Dla polskiej publiczności chór przygotował doskonałą aranżację największych hitów Whitney Houston, m, co napisał nasz popychany a także tradycyjne i nowoczesne utwory gospelowe, jazzowe i bluesowe tak wielkich gwiazd jak Billie Holiday, Louis l, pomyślmy z satysfakcją, oto Armstrong, Ellaże Fitzgerald, czy Stevie Wonder. Koncert na pewno będzie wielkim przeżyciem zarówno dla fanów ć, i na przekór jegoHouston, chęciom Whitney jak i dla miłośników muzyki gospel. częściem. Anonim traktujmy jak i iść dalej, nie poświęcając mu
rzy anonimów to ludzie ulepieni nas czasami nie drażni cudza odzenie? Czy nie rzucamy jakiejś jamy małej szpileczki, by komuś by nie wypadł zbyt korzystnie korci nas czasem chęć umniejy nie wyrastali zbytnio powyżej ast te okropne zapędy, żeby nie mi strasznymi autorami anonidajmy się dręczyć! Są toksyczni także, zapewniam, bardzo nie-
29.12.
Ostatnie tango w Paryżu Teatr Śląski, Katowice, godz. 19.00
Na koniec roku Teatr Śląski szykuje premierę Ostatniego tanga w Paryżu w reżyserii Jacka Bały. Spektakle, które powstają po wielkich realizacjach filmowych, mają trudny żywot, są porównywane, krytykowane za naśladownictwo lub zupełne zerwanie z pierwowzorem. Tak czy owak mają ciężki los. Jak będzie tym razem? Czy katowicki realizacja nawiąże do słynnego filmu Bernardo Bertolucciego czy ucieknie od niego byle daleko? Jedno jest pewne, temat stał się bardziej aktualny, bo ociekający seksem świat mediów i reklamy coraz mocniej popycha nas w mroczne zakamarki naszej natury. W spektaklu wystąpią: Natalia Jesionowska, Grzegorz Przybył, Michał Rolnicki i Maria Stokowska.
12.01.2013 Testosteron Spodek, Katowice
Testosteron to całodniowa impreza podczas, której Spodek podzielony jest na kilkanaście stref tematycznych i co roku przyciąga kilkanaście tysięcy widzów. Fani czterech kółek w Strefie Speed będą mogli podziwiać najszybsze i najbardziej pożądane samochody, które spowodują szybsze bicie serca. W Strefie Motocykli będą natomiast królować jednoślady. W Strefie Combat będzie można się sprawdzić na strzelnicy paintballowej. Dla miłośników tatuaży będzie Meeting Tatoo, a na Scenie Czarnej odbędzie się Testosteron Music Festival, gdzie dobre brzmienie zaprezentuje kilkanaście kapel. O godz. 18.00 odbędzie się Gala MMA Challengers 8. Zaplanowano 10 zawodowych pojedynków – 7 z nich na zasadach MMA a 3 pozostałe w formule K1. Walką wieczoru będzie pojedynek o pas MMA Challengers.
30
/33/2012
www.magazynstyle.pl
repertuar/grudzień-styczeń Popiołek, prof. TeatrSWPS Śląski
26.12., godz. 17.00 OUR HOUSE
22.12., godz. 18.00 Baron cygański 26.12., godz. 18.00 Koncert Kolęd i Pastorałek 31.12., godz. 18.00 KONCERT SYLWESTER NA SYLWESTER W OPERZE: Straszny dwór naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międzyludzkich wBIS bliskich duża scena 5-6.01., godz. 15.00 i 19.00 1.01., godz. 18.00 Straszny dwór w udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kryzysowych. Prowadzi KONCERT SYLWESTER NA BIS 8.01., godz. 11.00 9.12., godz. 18.00 Mayday ercepcją czasu12.12., i jej konsekwencjami. Lubi także przekładać wiedzę naukowa na 11.01., godz. 19.00 Dziadek do orzechów godz. 16.00 Moja ABBA 11-12.01., godz. 18.00 Phantom godz. 18.00 Polterabend adzi działalność15-16.12., popularyzatorską i szkoleniową. KONCERT SYLWESTER NA BIS 12-13.01., godz. 15.00 i 19.00 13.01., godz. 11.00 16.12., godz. 12.00 Kolęda z aktorami KONCERT SYLWESTER NA BIS Salon Poezji i Muzyki Anny Dymnej 17.12., godz. 18.00 Baron cygański 15-17.01., godz. 19.00 KOGUT W ROSOLE 13.01., godz. 18.00 gościnnie Opera Śląska 18.01., godz. 19.00 Koncert Kolęd i Pastorałek 26.12., godz. 18.00 Komedia teatralna KONCERT SYLWESTER NA BIS 17.01., godz. 11.00 29.12., godz. 18.00 Mayday 19-20.01., godz. 15.00 i 19.00 Dziadek do orzechów 30.12., godz. 18.00 Mayday KONCERT SYLWESTER NA BIS 20.01., godz. 18.00 SPEKTAKL PRZEDSYLWESTROWY 22.01., godz. 17.30 i 20.15 Zasmakuj muzyki: TGS Acoustic Trio 31.12., godz. 20.00 KLUB HIPOCHONDRYKÓW godz. 18.00 Cyrulik ABBA SYLWESTER 2012 Nasz X to ktoś, kto czuje się20.01., gorszy od Was i sewilski chce was ek przerywaMoja ostry dźwięk telefonu. Pani Wojciech Malajkat, Zbigniew Zamachowski 25.01., godz. 18.00 Tosca 3-4.01., godz. 10.00 ściągnąć doz Teatru swego bo ma nadzieję, wtedy a bok płukane właśnieSindbada jarzynyŻeglarza i podbiega i Piotr Polk w komedii Syrenapoziomu,26-27.01., godz. 18.00 Baronże cygański Przygody 24.01., godz. 11.00 5-6.01., godz. 18.00 poczuje się lepiej. Prawdopodobnie zazdrości Wam tego, co PAN PLAMKA I JEGO KOT Wieczór kawalerski posiadacie, 25.01., godz. 19.00 uważa, że nie zasłużyliście, by mieć aż tyle 9-10.01., godz. 10.00 Król Edyp KONCERT SYLWESTER NA wprawieni BIS 11.01., godz. 18.00 Komedia teatralna ul. Nowy Światw 55/57, Gliwice obcy głos w słuchawce. i chce, abyście przez niego stan niepokoju 26-27.01., godz. 15.00 i 19.00 12.01., godz. 18.00 Komedia teatralna biletów 49 68 na y - informuje życzliwie Pani Zosia. i psychicznego dyskomfortu,rezerwacja nie mieli siły(32) i 230 ochoty KONCERT SYLWESTER NA BIS Benefis Bogumiły Murzyńskiej ni zapyta, gdzie z kim! cieszenie 28.01., godz. 19.00się swymi osiągnięciami. Być może ma do Was 13.01.,był godz.naprawdę 17.00 Komediaiteatralna Scena GTM przy Nowym Świecie SOYKA ŚPIEWA NIEMENAi- Koncert nieznajomy. 14.01., godz. 18.00 Phanton o coś pretensje mści się w ten ukryty sposób. Na pewno 30-31.01., godz. 18.30 8-9.12., godz. 18.30 Orfeusz w piekle gościnnie Opera Śląska jednakNApoprzez zyskać władzę nad ma, jak należy traktować anonimowych SKRZYPEK DACHU te właśnie anonimy Mikołajkichce dla dorosłych z niespodzianką 19-20.01., godz. 18.00 9.12., godz. 12.00 Iwona,dyskusje, księżniczkazBurgunda wami, pozostając mała poza wszelką kontrolą. To on będzie aje się w żadne trzaskiem scena LXXV Krakowski Salon Poezji 21.01., godz. 18.00 Baron Cygański maniak, ot co!” decydował, na dobry humor czy też komentując głośno 11.12., godz. 19.00 czy dziś pozwoli wam w Gliwicach. Poezja starogrecka gościnnie„Jakiś Opera Śląska DIETRICH. TAKA JESTEM. 10.12., godz. 19.00 Single i remiksy czy 24.01., godz. 18.00 Przyjazne dusze otem w stronę kuchni. Ale dobry nastrój nie, czy będziecie ufni wobec otaczającego was świata, Ma Scala – Teatr Marii Meyer 12.12., godz. 19.00 Lubuski Teatr z Zielonej Góry e Pani Zofia nie ufa mężowi. Przykre jest pełni lęku i podejrzeń. 16.12., godz. 17.00 Michał Bajor Od Piaf do Garou – recital 25-29.01 wił zburzyć jejKATOWICKI spokój, KARNAWAŁ że chce ją osaczyć, HISTORIA FILOZOFII PO GÓRALSKU 14-15.12., godz. 18.00 KOMEDII 17.12., godz. 19.30 się, w jaki sposób Zemsta 31.01., godz. 10.00 Zbrodnia i kara dejrzeń. Przyjrzyjmy działa,nietoperza by osiągnąć swe cele. NIEPODLEGŁOŚCIOWCY 16.12., godz. 16.00 Kot w butach 31.01., godz. 18.00 Zbrodnia i kara Przede wszystkim trzyma w niepewności. I KONSPIRATORZY. KSIĄDZ JAN MACHA 20.12., godz. 18.00 On nie podaje pożegnanie tytułu I INNI z cyklu „Górny Śląsk – świat pod choinkę - koncert uczniów rozsądną kobietę, pani Zofia postaścisłych faktów, bo ich nie Taniec ma, a zmyślone mogą być scena kameralna najmniejszy” Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej mować się tym Po kilku nietrafione. Brunet w zielonym 8.01., godz. 19.30 im.płaszczu L. Różyckiegomógłby z Bytomia okazać się 8-9.12.,incydentem. godz. 18.30 HISTORIA FILOZOFII PO GÓRALSKU 26.12., 17.00 tylko insynuuje, Małe zbrodnie małżeńskie nie kochankiem a bratem itp. Ongodz. więc nak powtarza, się, potem znowu i zno14.01., godz. 19.30 "NIKOLAITA" Wesoła wdówka - spektakl świąteczny 14.12., godz. 18.30 spóźnia się dość sugeruje, zasiewa ziarno niepewności. Podsycane ciekawomąż nieoczekiwanie I INNE NIEZWYKŁE HISTORIE 29.12., godz. 18.30 Wesoła wdówka Siła przyzwyczajenia - PREMIERA pani Zofia 15-16.12., jest – godz. wbrew ścią i wyobraźnią a nuż urośnie? Nasz zaciera ręce na z cyklu „Górny Śląsk – świat najmniejszy” 31.12., godz.autor 18.00 i 21.45 18.30 swej woli – 22-24.01., 19.30 - koncerttak przyzwyczajenia h przeczuć.Siła Żądło zostało wbite, jad samągodz. myśl o tym „Taka bogata,Sylwester proszę -po jużwęgiersku jej nie będzie HISTORIA FILOZOFII PO GÓRALSKU w 2 częściach z udziałem węgierskiej 17.12., godz. 19.00 Zimny bufet wesoło. Jaki szczęśliwy żonkoś, no,Rajkó no,z jeden liścik i małorkiestry Budapesztu, solistów: czytanie dramatu Długosz i Witolda Matulki 20-21.12., godz. 18.30 żeńska idylla pęknie jak bańkaMałgorzaty mydlana. Sławna? - to niech oraz baletu GTM Siła przyzwyczajenia no wraca z 4-5.01., pracygodz. rozkoszując się słosię trochę pomartwi, nie będzie jej godz. tak dobrze”. 9.01., 19.00 Zakopower - koncert 18.30 plac Sejmu Śląskiego 2, Katowice 13.01., godz. 12.00 to jeszcze Sam bramie domuZagraj przystaje przyraz, skrzynce na rezerwacja biletów (32) 209 00 88 LXXVI Krakowski Salon Poezji 9-10.01., godz. 18.30 Bóg mordu radosnego oczekiwania na wieści od Działając z ukrycia, ukrywając swe żądło pod zasłoną w Gliwicach. Tadeusza Boya 16.01., godz. 18.30 i współczucia, trafia celnie, a ponieważ jest białą kopertę. zdziwieniem czyta, co troskliwości 9.12., godz. 18.00 Sztuka Żeleńskiego SiłaZe przyzwyczajenia 11.12., godz. 21.00 18.01., godz. PREMIERA STUDENCKA nieuchwytny, nie można udowodnić mu19.00 fałszu. Zamiast zawie, że Pańska żona spotyka się z pewKONIEC ŚWIATA z Teatrem Korez Noc w Wenecji – PREMIERA 17-18.01., godz. 18.30 Proszę zainteresować stanawiać się więc nad tym,19.01., co napisał majętnym panem. godz. 18.30 nasz popychany 12.12., godz. 19.00 Kabaretowa Siła przyzwyczajenia Noc w Wenecji – PREMIERA II że oto Scena Trójki. Wystąpią: Kabaret 19-20.01., godz. 18.30 ie jest za późno. Nieznany Panu życzliwy zawiścią i złością dręczyciel, pomyślmy z satysfakcją, 20.01., godz. 17.00 Noc w Wenecji Świerszczychrząszcz Ze Szczebrzeszyna Jakobi i Leidental czy do siebie Pan Stanisław jakiś jest nam czego zazdrościć, i na przekór jego chęciom 22, 24, 26.01., godz. 18.30 (goście) oraz Kabaret Długi (gospodarze) 23-24.01., godz. 10.00 i 12.45 Noc w Wenecji 13.12., godz. 18.00 Oskar ten i Pani autorzyna. Róża o doświadczony Gdzie cieszmy się dalej naszym szczęściem. Anonim traktujmy jak 27.01., godz. 17.00 Noc w Wenecji 25.01., godz. 10.00 i 18.30 Kody kultury: Kreacja/Reakcja? e donoszę”. Nie tracąc kontenansu zwija pył, który trzeba strzepnąć i iść dalej, nie poświęcając mu 29.01., godz. 18.30 Oskar i Pani Róża 15.12., godz. 19.00 Homlet a w kieszeń. Drugi, podobny więcej uwagi. Pokaz dyplomowy Państwowego 26-27.01., godz. 18.30 list wywołuje 16.12., godz. 12.00 Cholonek Policealnego Studium Wokalnomałżeńskie 16.12., godz. 20.00 zeci irytację.Małe Panzbrodnie Staś czuje się trochę Baletowego w Gliwicach – koncert Ballady kochanków scena w Malarni Nie myślmy jednak, że autorzy30-31.01., anonimów to ludzie ulepieni iż był przedtem. Skrzynka pocztowa godz. 18.30 Noc w Wenecji i morderców wg Nicka Cave`a godz. 19.00 17.12., godz. 19.00 Cholonek staje się z innej gliny niż my. Czy nas czasami nieBajka drażni cudza się z miłą 29.12., niespodzianką, Kino Amok Ostatnie tango w Paryżu - PREMIERA 21.12., godz. 19.00 Konkurs na ącym napięcie. I ta myśl, odpychana radość lub nadmierne powodzenie? Czy nie rzucamy jakiejś 20.12., godz. 20.00 30.12., godz. 19.00 jednoaktówkę po śląsku Nederlands Dans Theater: Ostatnie tango w Paryżu 28.12., godz. 19.00 „Nie ma dymu bez ognia, w każdej uszczypliwej uwagi, nie wbijamy małej szpileczki, by komuś Live in HD - transmisja z Nederlands Dans 3-4.01., godz. 19.00 Scenariusz dla 3 aktorów prawdy”. nie było za dobrze lub by nie wypadł zbyt korzystnie Theater z Hagi (Holandia). W programie: Ostatnie tango w Paryżu 29.12., godz. 19.00 w oczach innych? Czy nie korci nas Zczasem chęć umniejWIECZÓR LEÓN & LIGHTFOOT 5-6.01., godz. 19.00 Kontrakt Kolega Mela Gibsona 5.01., godz. 18.00 zbytnio powyżej godz.Państwa 19.00 Moja ABBA 30.12., godz. 18:00 Diabelski młyn by nie Stanisławie 11-13.01., - stop! reakcje szenia naszych bliźnich, wyrastali The Metropolitan Opera: 16-18.01., godz. 19.00 Teatr Bez Sceny połknęliście Ostatnie obrzydliwy rzucony nas? Odganiajmy natychmiastLive te okropne zapędy, żeby nie in HD - transmisja z Metropolitan tangohaczyk w Paryżu 31.12., godz. 19.00 Pojedynek. w Nowym Jorku. W programie: godz. 19.00 W programie poczęstunek „życzliwego”,21.01., który ciągnie was teraz na stanąć spektakl, w jednej linii z tymi Opera strasznymi autorami anoniH.Berlioz TROJANIE Sonety brynowskie i inne wiersze i niespodzianki. Zakończenie wieczoru się dręczyć! Są toksyczni am, gdzie zamierzył. się mu mów. A tym ostatnim nie dajmy 19.01., godz. 18.45 wieczór z poezją Zamiast Tadeusza Kijonki około godz. 22:00 The Metropolitan Opera: jak najgorsza trucizna, ale także, zapewniam, bardzo nieziury w całym, zastanówcie się, dlaczego Live in HD - transmisja z Metropolitan s w tej właśnie trudnej sytuacji. szczęśliwi. Opera w Nowym Jorku. W programie: G.Donizetti MARIA STUARDA ul. M. Konopnickiej 1, Chorzów ul. Moniuszki 21-23, Bytom premiera
cowego Szkoly Wyzszej Psychologii Spolecznej w Katowicach 31.12., godz. 21.30 CZY MNIE JESZCZE Rynek 2, Katowice PAMIĘTASZ? - koncert sylwestrowy rezerwacja biletów (32) 259 93 60 4.01., godz. 19.00
ZLIWY
Gliwicki Teatr Muzyczny
Teatr Korez
Teatr Rozrywki
Opera Śląska
rezerwacja biletów (32) 346 49 34
rezerwacja biletów (32) 396 68 15
duża scena 9.12., godz. 17.00 OLIVER! 10.12., godz. 19.00 WIECZÓR SOWICH PIOSENEK - recital Grzegorza Turnaua 13-15.12., godz. 19.00 OUR HOUSE
15.12., godz. 18.00 BARON CYGAŃSKI - PREMIERA 16.12., godz. 11.00 Salon Poezji i Muzyki Anny Dymnej 20-21.12., godz. 11.00 Dziadek do orzechów
www.swps.pl
ul. Kossutha 9; 40-844 Katowice
Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS
Plac Krakowski w Gliwicach 31.12., godz. 22.00 Sylwester 2012 W programie: MAYDAY ARTISTS: FELIX KRÖCHER (Abstract/FRANKFURT), SIASIA (Dirty Stuff Rec./KATOWICE), pokaz animacji ,,HUGE PIXELS”, pokaz sztucznych ogni
Teatr Polski
ul. 1 Maja 1, Bielsko-Biała rezerwacja biletów (33) 829 31 60 duża scena 8-9.12., godz. 18.00 Amadeus 11.12., godz. 19.00 62. Bielska Scena Kabaretowa - WIECZÓR 62. Gwiazda wieczoru: PIOTR BAŁTROCZYK 13.12., godz. 19.00 Oblężona świadomość. Raport muzyczny 1980-1984 14.12., godz. 17.00 Królewna Śnieżka na Dzikim Zachodzie - bajka charytatywna 15.12., godz. 19.00 Max Klezmer Band – koncert 16.12., godz. 17.00 Mayday 18-19.12., godz. 19.00 Szalone nożyczki 31.12., godz. 20.00 Wieczór sylwestrowy 2012 5.01., godz. 19.00 Sobota Pocztówki z Europy i Walizki pełne wody – PREMIERA 6.01., godz. 19.00 Sobota Pocztówki z Europy i Walizki pełne wody 9-10.01., godz. 19.00 Sobota Pocztówki z Europy i Walizki pełne wody 11-12.01., godz. 18.00 Sobota Pocztówki z Europy i Walizki pełne wody 13.01., godz. 17.00 Szwedzki stół gościnnie Teatr Capitol z Warszawy 15.01., godz. 10.00 i 19.00 Szalone nożyczki 16.01., godz. 19.00 Szalone nożyczki 17-18.01., godz. 19.00 Dziewczyny z kalendarza 20.01., godz. 19.00 Amadeus 22-23.01., godz. 19.00 Mayday 26.01., godz. 19.00 Miłość w Königshütte 28.01., godz. 9.00 Czerwony kapturek Gościnnie artyści teatru cieszyńskiego 30.01., godz. 19.00 Beskidzkie kolędowanie
mała scena 8-9.12., godz. 19.00 Singielka 14.12., godz. 19.00 Fabryka Sensacji - Proszyk i Spółka 15.12., godz. 18.00 Zbrodnia 16.12., godz. 20.00 Zbrodnia 11-12.01., godz. 19.00 Romeo, Julia i czas 20.01., godz. 17.00 Bitwa o Nangar Khel 23.01., godz. 11.00 Tak wiele przeszliśmy, tak wiele przed nami 24-25.01., godz. 19.00 Tak wiele przeszliśmy, tak wiele przed nami 26.01., godz. 16.30 Singielka 30.01., godz. 11.00 Żyd 31.01., godz. 19.00 Żyd
Scena Pod Sceną 25.01., godz. 19.00 Postrzępione kalendarze - piosenki Wiery Gran
Bytomskie Centrum Kultury
ul. Żeromskiego 27, Bytom kasa (32) 389 31 09 w. 101
BCKino 7-13.12., godz: 19.00 Biała noc 10.12., godz. 19.30 Miłość 14-20.12., godz: 19.00 Miłość z księżyca 17.12., godz. 19.30 Pokłosie
Inne 09.12., godz. 19.00 Kabaret Łowcy.B Museum Music Republic 14.12., godz. 20.00 Muzyka od środka z Cuefx Band
/33/2012
www.magazynstyle.pl
31