Mixer Magazine No. 10

Page 1

No.10 March 2015

FREE

Karibu KeniaAll

Plakat Ewa Chodakowska

about wom en

w środku

Jan owicz

h c e n i a z ł a g a B M r e x i M s v Agata Sobocińska nasza promotorka gwiazd z LA

Fotorelacja z koncertu

Disco Polo Live

darmowych Top 10 atrakcji Londynu

Moto Mix

Range Rover Sport



Mixer / March 2015

3


str.20 Jan

Błachowicz Wywiad numeru

Mixer / March 2015

4

March 2015 06 Fotorelacja z gali Lyca Mobile Disco Polo Live 07 Odkrywamy Londyn - Soho 08 Rzęsy Glamour 10 Behind The Scenes - Agata Sobocińska 14 Skarby natury dla naszej skóry 18 All about women - Karibu Kenia 28 Street Style

INTRO

Marzec zawsze był dla mnie czasem wyczekiwania. Na co czekałem? Na Wielkanoc, wiosnę, dłuższe dni, więcej słońca oraz zmieniającą się aurę za oknem. Jestem przekonany, że większość z Was ma podobnie. Idąc tym tropem również postanowiliśmy wprowadzić kilka zmian do naszego wydawnictwa. Jak już zapewne zauważyliście Mixer uległ delikatnej przemianie wizualnej. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Jest trochę mniejszy, zgrabniejszy i poręczniejszy. Nie zmieniliśmy natomiast tematyki i tak jak wcześniej również i w tym miesiącu, przygotowaliśmy dla Was dawkę interesujących artykułów oraz porad. Pamiętacie nasze 12 punktów na ten rok? Tak jak obiecaliśmy będziemy je spełniać. Jednym z nich był punkt o podróżach. W minionym miesiącu Mixer Magazine zawędrował aż do Kenii. Co tam robiliśmy i jak przygotować się do takiej wyprawy? O tym w artykule Karibu Kenia Beaty Wójcik. Jeśli nie zamierzacie wędrować aż tak daleko to Kuba Górski przygotował dla Was Top 10 darmowych atrakcji Londynu, które znajdziecie za rogiem swojego mieszkania. My czekamy na wiosnę i święta natomiast jeden z najlepszych polskich fighterów czeka na swoją drugą walkę w federacji UFC a pierwszą w Polsce. Jan Błachowicz stanął w naszym dziennikarskim ringu i udzielił nam ekskluzywnego wywiadu. Jak zakończyła się ta potyczka Jan Błachowicz vs Mixer Magazine? Cała walka na stronach 20 - 25 Pisząc ten tekst jesteśmy już gotowi na przyjazd trenerki fitness wszystkich Polaków, a kto wie może i za jakiś czas również Anglików. Ewa Chodakowska właśnie ląduje w Londynie więc zbieramy się na trening do ExCel London. W następnym numerze fotorelacja z drugich warsztatów Ewy w Londynie. Miłej lektury.

31 Top 10 darmowych atrakcji Londynu 32 West End - Billy Elliot 34 Moto Mix - Range Rover Sport 38 Autograph Area - Tomasz Choiński 39 Autograph Area - Ewa Chodakowska & Lefteris Kavoukis 40 Płytoteka 42 Filmoteka 44 Biblioteka 46 Mixer Poleca READER SERVICES

Phone: 02071836307 Email: redakcja@mixer-magazine.co.uk

Advertising

Malwina Psuja reklama@mixer-magazine.co.uk Jan Kurmanowski - sales jan@mixergroup.co.uk

Mixer Team

Julian Ward - Turner julian@mixergroup.co.uk Monika Pawlik monika@mixergroup.co.uk Beata Wójcik beata@mixergroup.co.uk Wiktor Wiśniewski, Jakub Górski, Piotr Surmaczyński, Jarek Jarosz, Daria Piotrowicz, Kinga Michalska

Design and layout

Graphic studio - www.idea7.co.uk Editor in Chief Mixer Magazine

Robert Jasiewicz

www.mixergroup.co.uk

facebook.com/MIXERmag

This magazine cannot be republished or reproduced without the permission of the publisher

projekt Rafał Głowa

PLAYLISTA nr 10


Mixer / March 2015

5


Mixer / March 2015

6

O L O P O DISC LLIIVVyEE ca Mobile

ali L G z a j c a l 015 2 . 2 0 . Foto re 3 1 Live o l o P o c s Di


myn a w y y Odktrralny Lond Cen

Stacja metra: Oxford Circus Każdy mieszkaniec Londynu przynajmniej kilka razy miał okazję udać się na Oxford Street w celu zakupowym, dlatego większość z nas uważa, że zna ten rejon dość dobrze. Jeśli jednak niefortunnie wybraliśmy się tam w godzinach szczytu to zapewne nie raz zarzekaliśmy się, że nasza noga tam więcej nie postanie. Wielkie sklepy i ich różnorodność jest wspaniała, przepychające się tłumy zakupowiczów już mniej. My tym razem zejdziemy z ‚high street’ i udamy się na południe do słynnej dzielnicy zwanej Soho, która swego czasu znana była tylko z ogromnej ilości znajdujących się tam sexshopów. Te czasy jednak minęły i teraz przepełniona jest jednymi z najlepszych londyńskich barów i restauracji. Na popołudniowy lunch wybieramy sie do Polpo (W1F 9SB). Ta skromna restauracyjka na Beak Street została otwarta w 2009 i od pierwszego dnia cieszyła się ogromnym sukcesem. Właściciel inspirował się modnymi kafejkami Nowego Jorku i weneckimi ‚bacari’ czyli miejscami skromnie urządzonymi z prostym ale pysznym jedzeniem i podającym lokalne wina. I tak właśnie tu jest, menu jest krótkie i nieskomplikowane, a ceny bardzo przystępne. Po kilku Cicheti i lampce białego wina ruszamy dalej w stronę Brewer Street. Tutaj wstąpimy do prowadzonych przez włoską rodzinę delikatesów Lina Stores (W1F 0SH). Sklep powstał w latach 40stych i od tamtej pory znany jest z domowej roboty makaronów i pesto oraz całej palety włoskich przysmaków od biscotti po salami. Znajdziecie tu też piętnaście rodzajów oliwy z oliwek, a wychodząc nie zapomnijcie zamówić pyszna włoska kawę. Miłośnicy lokalnych wyrobów, a przede wszystkim owoców morza, koniecznie muszą wstąpić do Randall & Aubin (W1F 0SQ). Miejsce to zostało otwarte w 1911 i początkowo było sklepem mięsnym, a dopiero w 1996 zostało przetransformowane na restaurację. Pierwsi właściciele chyba nie spodziewali się, że kiedyś podawane tu będą ostrygi z szampanem, a nad głowami klientów wisieć będą kryształowe żyrandole. Niestety najczęściej trzeba odstać swoje w kolejce, żeby dostać się do środka. Mimo to wydaje się, że klientom w ogóle nie przeszkadza. Z uśmiechem na twarzach czekają cierpliwie na stolik. Nic dziwnego, Randall & Aubin to prawdziwa gradka dla smakoszy. Owoce morza dowożone są codziennie z Kent. Zamawiamy wiec talerz ostryg i kieliszek szampana, żeby móc chwilę rozkoszować się klimatem tego miejsca. Ogrom kafejek, restauracji i ciekawych sklepików w okolicy Soho jest porażający i nie sposób chyba spróbować wszystkiego w jeden dzien. Dodatkowo warto wspomnieć, ze koniecznie trzeba zajrzeć do siostrzanej dzielnicy Noho, która znajduje się na północ od Oxford Street. Tam szczególnie polecamy Riding House Cafe i Lantana. Menu obu kawiarenek przepełnione jest zdrowymi i prostymi wspaniałościami, a kawa jest pyszna. Dzień kończymy udając się w stronę stacji Tottenham Court Road, a stamtąd pędzimy już prosto do domowego zacisza.

Mixer / March 2015

Zwiedzamy Londyn Soho

7

Oxford Circus


Perfect Eyelashes

Mixer / March 2015

8

www.perfecteyelashes.co.uk

wszystkich nowości. Specjalizują się umiejscowieniem na wąskim paseczku, który bardzo łatwo dopasowuje się do kształtu powieki, co pozwala na bezproblemową aplikację. Wykonane są z futra norek wolnych od okrucieństwa, wyglądają bardzo naturalnie i są wygodne do noszenia przez cały dzień. Rzęsy Russet Feather są mieszane zarówno z czarnymi i brązowymi włoskami, aby stworzyć pełniejsze spojrzenie bez efektu przesady.

Salon położny jest w dzielnicy Kensington w białym typowym dla tego miejsca viktoriańskim budynku. Właścicielka Pani Agnieszka Dos Santos pochodzi z Nysy i po ukończeniu studiów ekonomicznych, postanwiła przenieść się do Wikelkiej Brytanii. Początkowo pracowała w swoim zawodzie. Praca za biurkiem jednak nie spełniała jej oczekiwań. Marzeniem jej było otworzyć Salon Piękności. Jest przykładem dla wielu, że

wi się na półkach w księgarniach. Agnieszka robi Lash trainings i trenowała Kate Middelton makeup artist / Arabella Preston. Agnes, bo tak mówią do niej bliscy i klientki, zawsze powtarza: „Kiedy robisz to, co kochasz i zrobisz to z pasją, zawsze możesz spodziewać się wyników.” Właścicielka Perfect Eyelashes, oprócz zabiegów upiększających, pisania książki, zajmuje się także wprowadzaniem nowych ekskluzywnych sztucznych rzęs na rynek polski, które powstały przy współpracy z blogerką Katosu. Rzęsy, które wyróżnią się sposród

marzenia się spełniają. Ukończyła odpowiednie kursy, przeszła szkolenia i tak zaczęła się jej przygoda z kosmetyką. Pani Agnieszka specializuje się w przedłużaniu rzęs oraz w zabiegach kosmetycznych które uwielbiane są przez celebrytki takie jak: Lindsey Lohan, Lauren Goodger, Lucy Watson, Charlotter Crosby czy Sophie Kasaei. Zabiegi, które popularne są wśród celebrytek. Pasja Pani Agnieszki przyczyniła się do napisania książki, która niebawem poja-

Zaprojektowane są specjalnie, aby wzmocnić naturalne piękno twoich oczu. Produkty polecane przez salon Perfekt Eyelashes dodadzą oczom eleganckiego, wyrafinowanego wyglądu. Produkt nadaje się do każdego kształtu oczu. Stylowe, łatwe w stosowaniu i do wielokrotnego użytku. Rzęsy, które dodadzą nie tylko długości, ale także zwiększą objętość. 46 BLYTHE ROAD KENSINGTON W14 0HA, LONDON


Mixer / March 2015

9


10 Mixer / March 2015

Julian Ward-Turner

~~Julian Ward-Turner: So, you’re kinda young, Polish, female & good looking, how did you end up working for Universal in LA?

AGATA SOBOCIŃSKA

„BEHIND THE SCENES”

Bio of who Agata worked for/with:

Projects for Interscope Artists including: Lady Gaga, Sting, Ellie Goulding, Ivy Levan, La Roux, Colette Carr, Far East Movement, LMFAO, RAC, Robyn, Tokio Hotel, The Hunts, Disclosure, The Gaoler’s Daughter, The Good Natured and many others.

Agata Sobocińska: I think it all began when I decided to move to UK right after finishing high school. Luckily, I knew what I wanted to do from a very young age so it was just a matter of time for me to move somewhere where I can learn my job from the bests and explore bigger music markets. I felt like I have nothing to do in Poland music-wise as the market over there is very small and it doesn’t really challenge itself enough. I began my studies in 2009 doing Music Management & Artist Development with A&R major at Buckinghamshire New University. What I liked most about it was practical work and how much my tutors put the stress on it - I was very focused on what I wanted and looked for any opportunity to get into the business. After my second year I got in touch with Cherrytree Records (a record label within Interscope Records and Universal Music) to help them as a volunteer at their gigs in London. Turned out the crew was so amazing we immediately „clicked” and they were so happy with my work they invited me over to LA for a 3-months long internship. When I heard „LA” noone had to ask me twice - I packed my suitcases, took a gap year at Uni and flew over to work at Universal Music Group offices in Santa Monica. Not long after my arrival I started working full time and finished my last year of studies online so I don’t have to miss the job opportunity I’ve been given. On a daily basis


~~Julian: Where did your love of music begin? Agata: Its probably all because of my Dad. He played me his vinyls to sleep every day. I grew up listening to everything from Rolling Stones, Pet Shop Boys, Chris De Burgh, Nick Kershaw, Shade and so on...He also took me to my very first concert when I was about 12-13 - it was a Norwegian band called A-HA. Strangely enough , I realised that I am actually more interested in what’s going on backstage rather than on stage. I didn’t care much about stuff that everyone could see in the front. I found the hidden, messy part of it much more exciting. I was sneaking in whenever I could to watch crews prepare the gear, running around with tons of cables, suitcases and instruments and became really fascinated by all the work that goes into process of creation.

~~Julian: What’s your biggest challenge or accomplishment to date? Agata: Music business journey for me is nothing but just a long list of constant challenges. Nothing here comes easy and nothing is obvious or predictable. Some of the challenges would be my first concert tour with two British bands in Albania - when none spoke english and now image you have to set everything up in just 2 days and pull the gear from the thin air, preparing my first Billboard Magazine editorials for our artists or making the whole new marketing plan for a new product released by the label on my first week of internship. One of the challenges I recall is not even related to my current job directly but it did put

~~Julian: Hot or Cold weather? and why? Agata: Hot for most of the time. I like the energy that good weather gives me and I can care less about what to wear. I can’t imagine Christmas without snow tho

~~Julian: Brothers and Sisters? Agata: I have a younger sister - Magda. She’s 18 right now and a bloody good dancer.

~~Julian: What was your first proper job? Agata: If you ask about a job that I consider „proper” (not counting waitressing during my studies in UK) that must be working for Interscope Records in Los Angeles.

~~Julian: Why did it end? Agata: It actually didn’t. Still working for them and few others but I’m more focused on running my own business right now.

~~Julian: Do you have a boyfriend or do the demands of your ambitious life make it difficult? Agata: It’s always difficult when you have a job that re-

11

me on the right life track. Its probably the one I treasure most just because I cant believe what I did being so young when I look at it now. When I was about 16 I broke a Guinness World Record for the longest concert banner - just because... I wanted to. I decided I’m not going to be just another ordinary viewer among thousands of others and I wanted to stand out so bad that I came up randomly with this idea. It was 5th April 2007 at Torwar concert hall in Warsaw , the banner was 32 meters long and I remember being so proud then. I don’t know where that huge determination and stubbornness came from then but I hope I can maintain it forever and make a use out of it still.

Mixer / March 2015

I dont even think how great everything turned out for me - I have to remind myself where I started (which was a true „ground 0”) and when I see this awesome contrast to where I am now I think - Oh my god , this is crazy.


12 Mixer / March 2015

quires lots of travelling or are in relationship with someone who’s addicted to this kind of lifestyle - when you don’t know where they’re going next and for how long or they just can’t refuse to take any opportunity to travel. Honestly, I feel sorry for anyone who’s in any way interested in me - I must be terribly difficult to keep up with plus I am mistrustful. I’ve seen so many different kinds of players in this business I could write a guidebook. Music business is the easiest industry for dating but the hardest one to fall in love. That’s why I don’t think I would ever look for love in my field. But, regardless all these travels and craziness, I believe that if you really want this you can always make it work no matter what.

~~Julian: What’s your bad quality?

be happy with what I do in life, whatever it is or will be.

~~Julian: Diamonds or Downloads? Agata: Downloads.

~~Julian: Who according to you is the best male vocal in music? Agata: Dean Martin and Michael Buble (<3)

~~Julian: Who according

to you is the best female vocal in music? Agata: I would say Joss Stone and Jessie Ware - they’re my vocal girl crushes.

~~Julian: If you could meet

anyone in the world dead or alive who would it be and what would you say to them?

Agata: I’m impatient and I would like to do everything by myself if I could, even if I know it’s too much pressure for one person and I often end up not sleeping for days.

Agata: I would love to meet Cat Stevens. He seems like an incredibly wise man and I would love to talk to him about music, life and tell him how big part his music played in my life when I was a kid.

~~Julian: If I came to your home and looked inside the refrigerator, what would I find?

~~Julian: If you were stranded on a desert island, what three items would you take with you?

Agata: Corpses

~~Julian: Tell me how many

handbags you own?

Agata: I don’t know …like 3? I’m not the girliest girl ever …I would rather take a backpack or just stuff everything I need into my pockets.

~~Julian: How many pairs of shoes you own? Agata: …6? Majority of them being trainers and leather boots.

~~Julian: Men or Money? Agata: I was about to answer: „Whatever makes me happy at the moment” but then I thought…money never pissed me off. It’s not my focus in life though. I just want to

Agata: A guitar so I can have at least some music over there, my phone and some sort of solar charger so I can get in touch. Not to escape, to invite over all the people I love so we could have our own new world without crap.

~~Julian: If you were an animal, what would you be? Agata: Maybe an eagle? I could get wherever I want in minutes, skip the traffic, have my freedom ….and poop on people’s heads when they deserve it.

~~Julian: What’s the most wild rockstar thing you’ve ever done? Agata: I don’t think I can tell you the MOST rockstar thing I’ve done but most of the wild things involved bre-

aking in some places where we weren’t supposed to be, smoking funny things or drinking till it was just too late to even go home... But for that I blame working with men all the time who just don’t mercy me for being a girl

~~Julian: You sing also, do you write songs too? Agata: I don’t sing anymore. I used to for about 8 years starting somewhere in primary school. I do write songs on occasion.

~~Julian: You have now

been involved in and surrounded by music & events for years, do you play any instruments yourself?

Agata: There’ve been plenty of these. Some popstars would throw dishes when they’re not happy with their food, some have crazy demands of importing exotic water from the third world country for gig catering and, for example, one of the stars I know likes to pretend faiting in front of people just to get their attention.

~~Julian: Where do spend most of your time now, Warsaw/London/LA? Agata: I live wherever my job takes me. Lately, it’s mostly Warsaw and LA.

~~Julian: What’s your favourite colour?

Agata: I play guitar. Im not great at it but I wish I had more time to practice…I also want to learn piano…it’s never late to learn , right?

Agata: Green. Although, when you look at me you probably wouldn’t say so …I dress mostly in blacks and greys.

~~Julian: How many counties has your current job taken you too? Agata: Mostly around Europe…anyway, not as many as I would like to as its never enough for me - I do most of my jobs in Europe and LA but whenever I get an opportunity to travel - I take in without a second thought.

~~Julian: You are known for being an optimistic, energetic soul full of inspiration, whats your most used motivational saying?

~~Julian: What the most star struck you’ve ever been and with who? Agata: I don’t know If I’ve ever been truly star struck…probably because I always thought of super stars and celebrities as normal people who somehow just got themselves out there but the closest I am to being star struck would probably be with Steven Tyler - I just love him as an individual, artist and how he doesn’t give a damn about anything. He’s a guy I would love to grab a beer with and talk about whatever.

~~Julian: What the worst behaviour you’ve witnessed from a pop star?

Agata: I have two: „It always seems impossible until its done” and „Before you diagnose yourself with depression or low self-esteem, first make sure that you are not surrounded by idiots.”

~~Julian: What’s your musical ‚tip’, one to watch, rising star for 2015? Agata: I would say there’s quite a few interesting acts at the moment that I think will get bigger over the next year. Jessie Ware, Ivy Levan, Hozier, Tove Lo and RAC are the ones I would like to hear more of in the radio in 2015.

~~Julian: What are you most looking forward to in 2015? Agata: Developing my own business and start doing even bigger and more independent things that I can run on my own, my way and fully on my conditions.


Mixer / March 2015

13


14 Mixer / March 2015

Daria Piotrowicz

SKARBY NATURY DLA NASZEJ SKÓRY

J

esteśmy w stanie zrobić wiele aby nasza skóra tryskała zdrowiem, lśniła (nie ma to nic wspólnego z uporczywym błyszczeniem), była odpowiednio nawilżona i napięta, oraz nie zdradzała naszego wieku. I mówiąc „zrobić wiele” mam również na myśli wydać wielkie sumy pieniędzy. To prawda, że wiosenną odnowę warto zacząć od zabiegu w gabinecie kosmetyczny, ale jeśli twój budżet w tym momencie na to nie pozwala, nic straconego! Zamiast inwestować w wysoko-półkowe bestsellery, obiecujące nam rozwiązanie wszystkich skórnych problemów, które często okażą się po prostu niedobre dla typu naszej cery, spróbuj przetestować naturalne kosmetyki. I nie mówię tu o wybieraniu z szerokiej gamy produktów, które bazują na organicznych surowcach i cząstkach, a dosłownie - o naturalnych dobrach, które większość z nas znajdzie w swoim domu. Nowe trendy udowadniają, że nasza pielęgnacja wcale nie musi być droga i wyszukana aby była skuteczna. A prawda jest taka, że najczystsze (i prawdopodobnie najtańsze) składniki są pod ręką - w twojej lodówce lub kuchennej szafce. Skarby natury dla naszej skóry - oto kilka przykładów domowych sposobów na piękną cerę.

Dobra kondycja skóry jest nieodzownym elementem naszego dobrego samopoczucia, a idealnie gładka i promienna cera zawsze była, jest i będzie marzeniem każdej kobiety ( oraz coraz większej ilości mężczyzn.) Niestety początkiem wiosny bardzo często wygląda na suchą, szarą, zmęczoną, a nawet podrażnioną. I nic w tym dziwnego - wiatr, mróz, uboga dieta i ogrzewanie - zimowa aura nie jest przyjazna, a Ty z pewnością potrzebujesz wiosennej regeneracji.

Mleko Nigdy (albo jeszcze) nie próbowałam kąpieli w mleku kozim, którą stosowała znana nam ze starożytności Kleopatra, ale za to poznałam zalety mleka sojowego. Jeśli twój grafik i lista dziennych obowiązków są tak zajęte i długie, że przypłacasz to krótkim snem, to z pewnością wiesz co znaczy pobudka po


Jedyne na rynku kursy księgowości połączone z praktyką w profesjonalnym biurze księgowym. Zapraszamy na dzień otwarty w sobotę

21 marca w godzinach 12:00-16:00

Najbliższe kursy: 10 kwietnia AAT Level 1 Access Certificate In Accounting

Kurs wieczorowy (piątek)

AAT Level 1 Award in Bookkeeping

11 kwietnia AAT Level 2 Certificate in Accounting

Kurs Weekendowy AAT Level 2 Certificate in Bookkeeping Arrow Training Centre posiada akredytację jednego z najbardziej znanych stowarzyszeń AAT (Association of Accounting Technicians), dającą możliwość zdobycia kwalifikacji z zakresu księgowości.

Więcej informacji pod numerem telefonu

020 8427 2404 07850 650 699 (Małgosia)

www.kursyksiegowosci.co.uk

www.thenaturalyard.coM Największy wybór naturalnych kosmetyków dla Twojego ciała

Mixer / March 2015

Zostań księgowym z kwalifikacjami AAT

15

Zdobądź nowy zawód!


16 Mixer / March 2015

czterech, maksymalnie pięciu godzinach. Zapuchnięte i przekrwawione oczy, a kolor cieni pod nimi tak intensywny, że nie poradzi sobie nawet najbardziej kryjący korektor. U mnie, nawet kiedy się dobrze wyśpię i czuję się wypoczęta, problem spuchniętych oczodołów pojawia się dość często. I dlatego zawsze w lodówce jest miejsce na moją tajną broń - karton z sojowym mlekiem. Soja ma właściwości przeciwzapalne, co pomaga zmniejszyć opuchnięcie, a proteiny soi nawilżają, co przyczynia się do złagodzenia „kurzych łapek”. Badania wskazują również na to, że aplikacja mleka sojowego poprawia napięcie i elastyczność skóry, zwiększa produkcję naturalnie występującego w niej kwasu hialuronowego i ją pogrubia. Dodatkowo niska temperatura schłodzonego mleka skurczy worki pod oczami i pomoże zwęzić rozszerzone naczynka. Przygotowanie tego kojącego kompresu, to nic innego jak zanurzenie dwóch płatków kosmetycznych w odrobinie mleka sojowego, wyciśnięcie nadmiaru i przyłożenie do oczu (albo tam, gdzie skóra jest podrażniona lub zaczerwieniona). Trzymaj je przez minimum pięć minut - idealnie w pozycji leżącej.

Cytryna Cytryna jest jednym z najlepszych składników sprzyjającym uzyskaniu czystej cery. Sok z cytryny ma działanie antybakteryjne, obecny w nim kwas cytrynowy pomaga pozbyć się martwego naskórka, a witamina C rozjaśnia i redukuje przebarwienia poprzez pobudzanie komórek do regeneracji. Dodatkowo cytryna ma właściwości wybielające. Skóra robi się więc jaśniejsza i pełna blasku, lepiej odbija światło i jest bardziej promienna. Dermatolodzy również twierdzą, że witamina C to jedna z najlepszych substancji w walce z trądzikiem u osób dorosłych. Zapobiega ona utlenianiu się sebum na powierzchni skóry, co pomagawli-

kwidacji uciążliwych wyprysków. Oto przepis, który jest wspaniałą alternatywą dla dość kosztownych serum z czystą witaminą C. • Nałóż świeżo wyciśnięty sok z cytryny na całą twarz, pamiętając również o szyi. Pozostaw go przez około dziesięć minut i spłucz ciepłą wodą. Pamiętaj, aby uważać na oczy, a jeżeli na twojej skórze są jakieś ranki czy pęknięcia, poczekaj z tą metodą do ich zagojenia. Na koniec wmasuj w twarz gruby plaster ogórka, aby ją nawilżyć i pozostawić miękką w dotyku.

Kurkuma Jeśli jesteś wielbicielką kuchni indyjskiej i miłośniczką curry to z pewnością ten składnik znajdzie się w twojej szafce. Ale kurkuma to nie tylko ciekawa przyprawa, a nasz kolejny sposób na piękną cerę. Ma silne działanie przeciwgrzybiczne, antybakteryjne oraz zawiera przeciwutleniacze. Co więcej, kurkuma łagodzi i koi wszelkie reakcje alergiczne na skórze oraz infekcje, które mogą powodować, że wygląda szaro i „bez życia”. I nie jest to żadne nowe odkrycie - kobiety w Indiach stosują ją od wieków, a panny młode na dzień przed ślubem robią maseczkę właśnie z tej musztardowo-żółtej przyprawy. Samo przygotowanie jest banalnie proste: wymieszaj łyżkę stołową kurkumy ze świeżym sokiem z ananasa, jogurtem lub maślanką tak aby powstała gęsta pasta. Dla ekstra nawilżenia możemy dodać odrobinę miodu i tak przygotowaną maskę nakładamy na twarz na około 20 - 30 minut, po czym zmywamy ciepłą wodą lub zmoczoną ściereczką muślinową. Osoby, które regularnie używają kurkumową maseczkę chwalą ją za poprawę kolorytu cery, usuwanie przebarwień i ogólną poprawę nawilżenia i napięcia twarzy. Niestety są pewne niedogodności, a właściwie jedna - kolor. Kurkuma intensywnie barwi wszystko! Zlew, ręcznik, miseczkę, w której ją przygotujesz, to czym ją nakładasz i, co gorsza, również twarz…Chyba nigdy nie zapomnę swojego „pierwszego razu” z kurkumą, bo byłabym niesamowicie wdzięczna, gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że żółty ton na skórze utrzyma

się tylko kilka godzin. Opisując moje doświadczenie bardziej precyzyjnie, wyglądało to dość komicznie (tak przynajmniej twierdził mój chłopak płacz, panika, mycie, szorowanie, i tak w kółko. Jakieś tego plusy jednak są, bo przynajmniej teraz mogę wam powiedzieć, abyście nakładały tę maskę najlepiej wieczorem, po myciu wasza skóra będzie lekko żółta, a rano kolor zupełnie zejdzie.

Miód Abyś mogła cieszyć się czystą skórą, musi ona być jednocześnie dobrze nawilżona. Miód jest do tego rewelacyjny, a przy okazji uraczy antyseptycznym działaniem. Kolejny banalny przepis - nałóż cienką warstwę miodu na całą twarz, poczekaj, aż powoli wyschnie i zmyj ciepłą wodą. Miód jest substancją utrzymującą wilgotność, co oznacza, że dogłębnie naszą skórę nawilży i pozostawi ją gładką i aksamitną w dotyku. Idealnie się także sprawdzi jako peeling do ust - zmieszaj niewielką ilość z łyżeczką gruboziarnistego cukru i wmasuj w przesuszone wargi.

Olej kokosowy Specyficzna budowa kwasów tłuszczowych oraz wysoka zawartość witamin i minerałów sprawia, że olej kokosowy ma niezwykle silne działanie odżywcze, co prawdopodobnie stoi za tym, że stał się ostatnio bardzo popularny. Stosujemy go do celów kulinarnych, a olejowanie włosów i intensywna maska na ich osłabione końcówki z jego wykorzystaniem już większości z nas zna. Nic dziwnego więc, że również twoja skóra pokocha kokosowy skarb natury. Odrobinę roztopionego oleju wmasuj w twarz i szyję, pozostaw na 15 minut, po czym dokładnie zmyj zmoczoną ściereczką lub ręcznikiem. Już po chwili skóra staje się uspokojona i miękka, przy dłuższym stosowaniu olej kokosowy zapewni jej nie tylko właściwe nawilżenie, ale także barierę ochronną przed rozwojem bakterii. Jako bonus, jest cudownym produktem do demakijażu i nie spotkałam się z żadnym drogeryjnym kosmetykiem, który radziłby sobie ze zmywaniem wodoodpornego tuszu do rzęs tak dobrze jak on. Ponadto, polinezyjscy masażyści sięgają po olej kokosowy podczas wykonywania masażu. Jeśli więc masz ochotę wsmarować go również w całe ciało i zastąpić nim swój balsam - DO DZIEŁA!

Kwas acetylosalicylowy Coś z naszej apteczki i mój zdecydowany faworyt - kwas acetylosalicylowy, potocznie nazywany aspiryną. Maseczka z aspiryny jest znana od bardzo dawna i sprawdzi się do każdego rodzaju cery. Pochodna kwasu salicylowego (BHA) działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie. Dodatkowo, świetnie walczy z uporczywymi zaskórnikami i przy regularnym stosowaniu zdecydowanie zmniejszy ich ilość. Do wykonania maseczki potrzebujemy 4-5 tabletek najtańszej aspiryny - tej niepowlekanej i łyżkę naturalnego jogurtu, bez dodatku cukru. Aspirynę polewamy kilkoma kroplami wody (unikaj tej, często zanieczyszczonej, z kranu!), tak aby tabletki się delikatnie nasączyły i ‘spuchły’. Rozgniatamy je i mieszamy z jogurtem. Równomiernie nałóż pastę na całą twarz na około 15 minut, po czym zmyj ciepłą woda wykonując przy tym delikatny peeling. Skóra od razu staje się rozpromieniona i wypoczęta, a jej wygładzające i zmiękczające działanie jest zdumiewające - i nie ma sobie równych! Wielkie firmy kosmetyczne i farmaceutyczne zaczęły sprzedawać nam wszystko, czego używamy do pielęgnacji naszej skóry zaledwie około pięćdziesiąt lat temu, bo dopiero od lat ‘60 i ‘70. I tym samym wmawiać nam, że każdego sezonu potrzebujemy poprawionych i ulepszonych kosmetycznych nowości. Dzisiaj, od tego nadmiaru, wahadło zaczyna się powoli przechylać w druga stronę, i choć duża część z nas jest stale zainteresowana najnowszymi składnikami „high-tech”, to coraz więcej kobiet szuka najprostszych sposobów na pielęgnację naszej cery - bez syntetycznych składników chemicznych. Warto więc czasami się zastanowić, jak nasze prababcie dbały o piękną cerę i skorzystać z naturalnych produktów, o których wspaniałych właściwościach przestało się mówić. Jestem więcej niż pewna, że metody, którymi się z wami dzielę przyniosą znakomite rezultaty i mnóstwo korzyści, jednak nie zapominajmy przy tym, że skóra jest obrazem wewnętrznego stanu organizmu. Każdy dermatolog potwierdzi, że tajemnica pięknej i zdrowej skóry tkwi przede wszystkim w prawidłowym odżywianiu i to jedzenie bezpośrednio wpływa na jej wygląd. Dbanie i pielęgnacja o nią powinno zatem iść dwutorowo - kosmetyki i żywienie.


Mixer / November 2014 Mixer March 2015 Mixer // October 2014

17 17 17


l l A abouetn KARIBU

Mixer / March 2015

18

wom

KENIA!

Nigdy wcześniej nie myślałam o wycieczce do Kenii. Zawsze wydawało mi się, że jest o wiele za daleko, a przecież tyle miejsc w Europie jeszcze nie miałam okazji zobaczyć. Poza tym drogie przeloty, wizy, szczepienia... Zdecydowanie za dużo spraw do załatwienia, a przecież wakacje mają nas odstresować, a nie dokładać obowiązków. Tymczasem okazało się, że będzie mi dane zobaczyć ten kraj szybciej niż mi się wydawało. Do Kenii zostałam wysłana służbowo, więc skorzystałam z tej niepowtarzalnej okazji i przedłużyłam swój pobyt o parę dni.

L

ot do stolicy Kenii - Nairobi, przez Istanbul, trwał piętnaście godzin. Początkowo przerażała mnie ta wizja, bo przecież jak można tyle godzin usiedzieć w jednym miejscu. Jak się później okazało nie taki diabeł straszny. Na tak długie wyprawy samolotem warto jest pamiętać żeby zabrać ze sobą dodatkowe ciepłe skarpetki i poduszkę (najczesciej rozdaja je również linie lotnicze). Na pokładzie ściągamy buty, zakładamy skarpetki, układamy się wygodnie na poduszce, zamawiamy herbatę i oglądamy film - prawie jak w domku.

W Nairobi wylądowaliśmy o 3 rano, czyli 12 w nocy czasu UK. Na lotnisku czekał na nas kierowca zamówiony przez hotel. I tu uwaga, dużo osób martwi się o bezpieczeństwo w Kenii. Jakiś czas temu bardzo głośno było w mediach o zamachach w centrum handlowym Westgate i na wybrzeżu. Ja czułam się tam bezpiecznie, ale przezorny zawsze ubezpieczony. Nie polecam zatrzymywać przypadkowych taksówek tylko zawsze zamówic przez hotel, w którym się zatrzymujemy, a jeśli zostajemy gdzieś na kolację, poprosić kierowcę, aby poczekał. Najcześciej,

o dziwo, nie doliczy nam dodatkowej opłaty. Rano przywitała nas przepiękna pogoda. Czyste niebo, słońce i 28 stopni Celcjusza i to pierwszego lutego. Niestety kilka kolejnych dni musiałam poświęcić pracy, więc tylko wieczorami mogliśmy ruszyć się z hotelu. Polecam wybrać się do Safari Park Hotel gdzie na kolacje oprócz grillowanej kozy podaje się też wielbłąda i krokodyla. Tutejsze menu nie przewiduje opcji wegetariańskich. Zajadając regionalne potrawy możemy podziwiać fantastyczne godzinne show taneczne, a to wszystko w cenie kolacji. Po południu na pewno warto odwiedzić Giraffe Manor przepiękny hotelik gdzie można karmić żyrafy, a one chętnie zaglądają do odwiedzajacych, na przykład przez okno. Jest to prawdopodobnie jedyne takie miejsce na ziemi. Niezapomniane doświadczenie. Zaraz po zakończonej pracy w Nairobi wraz z dwójka moich współpracowników zapisaliśmy się na 3-dniowe safari w parku Maasai Mara. Rezerwat położony w Kenii to skrawek Parku Narodowego Serengeti, którego większa cześć leży w obrębie Tanzanii. W lipcu i sierpniu, ma tu miejsce niezwykły spektakl natury - wielka migracja stąd antylop gnu i zebr, które co roku przemierzają drogę z równin Serengeti do Masai Mara w

poszukiwaniu pożywienia. Niestety ten wspaniały widok wiąże się też z migracja turystów do Mara i widokiem ciągnących się w nieskończoność samochodów. Dlatego wyprawa poza sezonem ma dla mnie większy sens. Czasami przez kilka godzin nie widzieliśmy żadnego innego pojazdu. A widoki sawanny zapierały dech w piersiach. W rezerwacie mieszkają wszystkie zwierzęta należące do tzw. Wielkiej Piątki, czyli słonie afrykańskie, lwy, bawoł afrykański, nosorożec czarny i lampart. „Pamietajcie że Mara to nie zoo” - pouczył nas Andrew - nasz przewodnik zaraz przed wjazdem do parku. Mówi nam, że choć przewodnikiem jest już od 30 lat, to nie jest w stanie zagwarantować, że uda nam się zobaczyć wszystkie zwierzęta, ale dołoży wszelkich starań żeby tak było. Od dziecka nie cierpię zoo (dla mnie jest równoznaczne z więzieniem dla zwierząt o zaostrzonym rygorze), dlatego po raz pierwszy miałam szanse zobaczyć wiekszość afrykańskich zwierząt. I nawet jeśli przez dłuższy czas nie udało nam się zobaczyć żadnego, to przepiękny krajobraz sawanny wynagradza wszystko. To co najbardziej mnie urzekło pierwszego dnia, podczas kilkugodzinnego przejazdu z otwartym dachem, to moment kiedy Andrew nagle zatrzymał pojazd, a my nie wiedzieliśmy dlaczego. Obróciliśmy

na safari? Co zabrać rania w neutralnych

ub w Wygodne h materiałó naturalnyc z i h c ra lo ko eryjne i antybakt Chusteczk ortowe sp ie obuw ki Wygodne dne poran sty na chło Bluzy i chu wady Spray na o Latarkę o telefonu dowarkę d ła ą śn o n e Prz


dziś dzień mieszkają na obrzeżach parku w swoich lepiankach. I tu uwaga, nie jest to wycieczka obowiązkowa, ale myśle, że warto się wybrać. Trzeba tylko bardzo uważac jeśli do domu nie chcemy wrócić oskubani jak indyk w święto dziękczynienia. Wstep do wioski i przewodnik $30, dar na okoliczną szkołę $20, pamiątkowa branzoletka $20 itd. Trzeba być zdecydowanym i postawić się nawet jeśli czujemy się przymuszani do wyciągnięcia portfela. Z całej wyprawy do wioski najbardziej chyba podobała nam się droga powrotna z naszym Masajskim przewodnikiem, który miał upewnić się, że wrócimy bezpiecznie i dodatkowo pokazał nam różnego rodzaju rośliny, które Masajowie używają po dziś dzień. To drzewo chroni przed malaria, te liście chłodzą, a napar z tego korzenia pomaga na żołądek - tłumaczył Alex - nasz przewodnik, a jednocześnie jeden z 27 spadkobierców szefa Masajskiej wioski. Po powrocie do obozu zaprosiliśmy go na herbatę i dzięki temu mieliśmy okazję dowiedzieć się dużo więcej o życiu w wiosce i o parku. Alex opowiadał o handlu kością słoniową i bestialskim mordowaniu zwierząt. Jest to bardzo smutne dla

kenijczyków tym bardziej, że od zawsze Masajowie żyja w zgodzie z naturą i nie polują na zwierzęta z parku. Jedzą tylko to co sami wyhodują. Niestety wciąż wiele słoni i nosorożców ginie co roku z rąk pseudo turystów - przemytników, którzy przyjeżdżają najczęściej z Chin. Z wielkim smutkiem opowiadał o martwym słoniu, którego on i jego znajomi znaleźli w parku z obciętą glową. Ciężko wyobrazić sobie tak potężne zwierzę, którego nie są w stanie zaatakować nawet lwy, zobaczyć w tak okropnym stanie. Jak się dowiedzieliśmy nosorożców w parku zostało juz tylko dziesięć, bo polują na niego przemytnicy, by jego cenny róg sprzedać w Chinach. Podobno uważa się tam, że ma on magiczne moce. Niestety z tym bezmyślnym bestialstwem władze Kenii walczą od lat i wciąż mało skutecznie. Miejmy jednak nadzieję, że to się zmieni. Ostani dzień safari rozpoczeliśmy przed 6.00 rano, bo po obiedzie musieliśmy wracać spowrotem do

Nairobi. I ta ostatnia wyprawa do parku znowu nas pozytywnie zaskoczyła, bo tuż przed wyjazdem nasz przewodnik wypatrzył nosorożca czarnego. Nie jest to łatwe zadanie, ponieważ nosorożce żyją samotnie i najczęściej kryją się w wysokiej trawie i zaroślach, ale udało się! Zobaczyliśmy całą afrykańską Wielką Piatką! Cali poobijani, spaleni słońcem i z piachem we włosach wróciliśmy do Nairobi. Wieczorem ostatni skok do hotelowego basenu, bo następnego dnia rano czekał nas wylot do Londynu... Kenia to przepiękne miejsce i choć udało mi się zobaczyć tylko jej cześć na pewno jeszcze tam wrócę, bo chociaż nie jest to tania wyprawa i nie dolecimy tam ryanairem w dwie godziny, to jest to wycieczka warta każdego dolara. Malownicze krajobrazy ciężko opisać słowami i nawet zdjecia nie oddają do końca piękna i uroku tego miejsca. Ludzie są fantastyczni, bardzo serdeczni i pomocni, a odpowiedzią na prośbę najczęściej są słowa „Hakuna Matata”! - co w języku Swahli znaczy „Nie ma problemu!”

Beata

Mixer / March 2015

się w druga stronę i nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom. Tuż przed nami na całkiem otwartej przestrzeni przechodziło ponad pięćdziesiąt słoni - młodych i starych, całe rodziny. Karawana tych potężnych zwierząt była tak cicha i poruszała się z taką gracją, że nie byliśmy w stanie ich w ogóle usłyszeć. Napawaliśmy się tym momentem jak długo się dało, bo ile razy w życiu można zobaczyć coś tak wspaniałego? Na kolację do obozu wróciliśmy po zamknięciu parku czyli około godziny 19.00. O brzasku czekała nas pobudka bo o 6.00 rano wyjeżdżaliśmy znowu do rezerwatu. I znowu dzień pełen wrażeń. Tym razem udało nam się zobaczyć prawie wszystkie zwierzęta, nawet lamparta, którego ktoś wypatrzył na drzewie i momentalnie kilka aut ruszyło w tamtą stronę. Mieliśmy okazję zobaczyć jak zeskakuje z gałęzi i paraduje tuż przed naszym samochodem. Jak gdyby nigdy nic - lampart - w swoim naturalnym środowisku. Przejazd zakończyliśmy uradowani - widzieliśmy krokodyle, hipototamy, słonie, całą masę zebr i żyraf, lwy, antylopy, bawoły. Można wymieniać i wymieniać. Zdecydowanie najciekawsze krajobrazowo i zoologicznie są rejony rezerwatu nad rzeką Mara. Tam udało nam się zobaczyć większość zwierząt. Pod koniec dnia Andrew zabrał nas do wioski Masajow, którzy po

19

Beata Wójcik


Mixer / March 2015

20


Mixer / March 2015

21


Jest czwartek 19 dzień lutego, w Londynie typowa angielska pogoda. Razem z Jankiem Kurmanowskim jesteśmy w drodze do Hotelu Hilton, w którym zatrzymał się jeden z najlepszych polskich fighterów Jan Błachowicz. Jan to 32 letni zawodnik, który zadebiutował w prestiżowej federacji UFC 14 października 2014 roku. Lepszego debiutu chyba nikt nie może sobie wyobrazić. Na gali w Szwecji polski zawodnik już po 3 minutach cieszył się ze swojego pierwszego zwycięstwa, spoglądając na leżącego Ilir’a Latifiego. To zwycięstwo przeniosło go na kolejny poziom w drodze do walki o tytuł. Zanim jednak do niej dojdzie to Jan musi pokonać jeszcze kilka zakrętów, a jednym z nich jest kolejny przeciwnik, pochodzący z Londynu, Jimi Manuwa. “Liczę na wsparcie Polaków. W końcu będę walczył na własnym terenie. Przyjedziecie?” - zapytał nas Janek na przywitanie. Oczywiście, że tak! Walka Błachowicz vs Manuwa odbędzie się 11 kwietnia w Krakowie. Jedziecie z nami?

~~Robert Jasiewicz: Janek powiedz co sprowadza Cię do Londynu? Jan Błachowicz: Do Londynu przyjechałem na specjalne zaproszenie UFC (red. Ultimate Fighting Championship). Jak wiesz 11 kwietnia po raz pierwszy w Polsce, dokładnie w Krakowie, odbędzie się gala UFC. Przyleciałem tutaj aby zaprosić naszych rodaków na to wspaniałe wydarzenie i poprosić ich o support.

~~Robert Jasiewcz: To zanim nawiążemy do krakowskiej gali, powiedz jak to się stało, że postanowiłeś swoją przyszłość związać właśnie z tym sportem i jak trafiłeś do UFC. Jan Błachowicz: To długa historia więc postaram się Was nie zanudzić. Sporty walki uwielbiam od małego. Jako mały chłopak oglądałem filmy w których grał Jean-Claude Van Damme czy Bruce Lee. To zawsze mnie kręciło. W 3 klasie podstawówki zacząłem trenować JUDO, a na podwórku testowałem to czego się nauczyłem. Tak to wszystko się zaczęło. Potem przyszedł czas na karate, kung-fu, boks, brazylijskie jiu-jitsu. Startowałem w zawodach, mierzyłem się z zapaśnikami na macie, a kiedy pojawiły się mieszane sztuki walki to stwierdziłem, że to jest coś w czym czuje się najlepiej bo mogę wykorzystać wszystko to czego się wcześniej nauczyłem. To dało mi pełnię radości.

~~Robert Jasiewicz: Czyli wszystko zaczęło się od Van Damme’a? Pamiętasz jeszcze tytuły jego największych hitów?

am z c z s u p o „Ni e d m y b ł g ó m my śli, że ć” a r g e z r p wa lkę

Jan Błachowicz: Jasne, że tak! “Kickboxer”, “Krwawy Sport”. Jeśli chodzi o Bruce’a Lee to najsłynniejszy “Wejście Smoka”. Pamiętam jeszcze “Amerykański Ninja” z Michael’em Dudikoff’em. Generalnie wszystkie filmy dotyczące walk z lat ’80.

~~Robert Jasiewicz: Każdy 22

Mixer / March 2015

z Twoich bohaterów filmowych miał swojego mistrza. Kto był Twoim pierwszym trenerem? Jan Błachowicz: Takim prawdziwym? Julek Sobczak

~~Robert Jasiewicz: A co było nie tak ze wszystkimi przed nim? Jan Błachowicz: Nie chcę żeby to źle zabrzmiało bo każda forma ruchu jest dobra, ale mówiąc o sportach takich jak karate, kung-fu to jest to komercja nastawiona na ściągnięcie największej ilości ludzi.

~~Robert Jasiewicz: MMA to nie komercja? Jan Błachowicz: To bardziej realny sport walki, natomiast te telewizyjne to nie do końca działają. Julek Sobczak jako pierwszy na poważnie skoncentrował się na pracy wyłącznie ze mną. Jego podejście było zupełnie inne, to czego mnie uczył miało sens, a później procentowało w ringu. To właśnie dlatego on był pierwszym prawdziwym trenerem.

~~Robert Jasiewicz: Miejmy nadzieję, że będzie również procentować 11 kwietnia, wtedy to stoczysz swój drugi pojedynek w UFC. Pierwszy wygrałeś, ale Twój obecny przeciwnik Jimi Manuwa, jest chyba bardziej wymagający niż Ilir Latifi. Jan Błachowicz: Ja zawsze oceniam siebie wysoko i nie dopuszczam myśli, że mógłbym walkę przegrać. Myślę, że ta również będzie do przodu bo nie ma innej możliwości.

~~Robert Jasiewicz: Jimi w swojej karierze przegrał tylko jedną walkę. Jan Błachowicz: No to teraz czas, żeby przegrał z Błachowiczem (śmiech)

~~Robert Jasiewicz: Trzymamy kciuki i będziemy mocno kibicować w Krako-


wie. Powiedz jak wyglądają Twoje przygotowania do tego pojedynku? Jan Błachowicz: Przygotowania zaczęliśmy już jakiś czas temu. Na początku był to trening wytrzymałościowo - tlenowy w górach. Dziennie robiliśmy 20 km marszobiegu więc było ciężko. Teraz przygotowuję się w Poznaniu z zapaśnikami. Pracujemy nad techniką i strategią, mam kilku sparring partnerów, z którymi ćwiczę różne warianty, a wszystko pod okiem Andrzeja Kościelskiego.

~~Robert Jasiewicz: Czyli strategia na tę walkę to zapasy i walka w parterze? Jan Błachowicz: Powiem tak. Zarówno ja jak i Jimi lubimy walczyć w stójce. To jest to czego pewnie będzie się trzymał. Na pewno taką walkę podejmę bo też dobrze się w tym czuje, ale wiadomo, że trzeba być przygotowanym na wszystko. Jak tylko poczuję, że coś jest nie tak to wtedy będę szukał parteru. Jestem jednak gotowy aby całą walkę zakończyć w stójce.

~~Robert Jasiewicz: Gdzie szukasz spokoju przed walką? Masz swoje specjalne miejsce? Może masz osobę, z którą rozmawiasz? Jan Błachowicz: Tak. Mam kochającą dziewczynę, którą pozdrawiam i która już wie kiedy nie podchodzić do mnie przed walką, kiedy…

~~Robert Jasiewicz: Kiedy

czuje zagrożenie (śmiech)

Jan Błachowicz: Dokładnie (śmiech). Mam też dwa wspaniałe psiaki, z którymi wychodzę do lasu i to mnie uspokaja. Żeby wejść w zupełnie inny świat i się wyłączyć to siadam i gram na konsoli. Tak żeby głowa nie była przeciążona tylko salą i walką.

~~Robert Jasiewicz: Jeśli

wygrasz to zrobisz kolejny krok w drodze do walki o tytuł. Twoja kategoria wagowa należy jednak do naj-

trudniejszych. W pierwszej piątce jest wielu uznanych zawodników. Powiedz jak widzisz się w tym zestawieniu i z którym zawodnikiem z Top 5 chciałbyś się zmierzyć w kolejnym starciu? Jan Błachowicz: Wydaje mi się, że po tej walce bardzo realny jest pojedynek z Ryan’em Bader’em, ale osobiście nie lubię wybiegać w przyszłość i dobierać sobie zawodników. Im jest to bardziej utytułowany zawodnik tym lepiej bo lubię stawiać sobie wysoko poprzeczkę.

~~Janek Kurmanowski: Byłeś na gali w Sztokholmie i widziałeś walkę Gustafssona z Johnsonem. Widziałeś co się tam stało.

Błachowicz wa vs. Jan u n a M i m Ji

Jan Błachowicz: Tak. Cała hala ucichła po tym jak Gustafsson zaliczył KO. Sam byłem w szoku.

~~Janek Kurmanowski: Bez wątpienia Anthony „Rumble” Johnson, posiada zwierzęcą siłę i potrafi przyłożyć jak z armaty. Powiedz jakie według Ciebie są jego szanse na zdetronizowanie najlepszego obecnie zawodnika MMA na świecie, Jon Jonesa? Jan Błachowicz: Jeśli Jones popełni ten sam błąd co Gustafsson czyli da podejść do siebie, skróci dystans to może dojść do niespodzianki. Wiesz jak “Rumble” trafi to urywa głowę (śmiech)

~~Janek Kurmanowski: Kto oprócz wspomnianego wcześniej Johnson’a może jeszcze zagrozić obecnemu mistrzowi? Jan Błachowicz: Liczę na to, że Jan Błachowicz

~~Janek Kurmanowski: Oczywiście też na to liczymy, ale kto jeszcze? Jan Błachowicz: Wiadomo, że Jones wyczyścił wszystkich, ale chętnie bym zobaczył jeszcze raz jego walkę z Gustafssonem. Wydaje mi się, że znalazł na niego jakiś

Mixer / March 2015

23

Robert J asiewicz , Jan Bła chowicz, Janek Ku rmanow ski


Mixer / March 2015

24


Mixer / March 2015

25


sposób tylko trochę zabrakło za pierwszym razem.

~~Janek Kurmanowski:

Nawiązując do krakowskiej gali zastanawiam się co sądzisz o powrocie Mirko Cro Cop’a i o jego walce z Gabrielem Gonzagą, który swego czasu pokonał go jego własną bronią. Jak sądzisz czy dla Cro Copa nie jest już za późno i czy ma szanse coś jeszcze w UFC osiągnąć ?

ą c ą j a h c o k „Mam ) … ( , ę n y z c dziew y d e i k e i w ż u j która o d ć i z d o h c d o nie p ” ą k l a w d e z r p mnie

Jan Błachowicz: Wydaje mi się, że swoje pięć minut ma już za sobą i już nic wielkiego nie zrobi. Jeśli Cro Cop nie potwórzy swoich błędów z pierwszej walki to może wygrać. Na pewno będzie to ciekawy pojedynek.

~~Jan Kurmanowski: Ostatnio w UFC szaleje fala dopingu, wpadki zaliczyły osoby, które były ikoną tego sportu, np. Anderson Silva. Jakie są Twoje odczucia związane właśnie z tą kwestią? Jan Błachowicz: Każdy jest kowalem swojego losu, ale jest to bardzo słabe. Niektórzy zawodnicy kilka razy podchodzą do testów i za każdym razem wychodzi to samo. Mam nadzieję, że to się zmieni bo liczy się to żeby walczyć czysto.

~~Robert Jasiewicz: Często

przeprowadzane są testy na doping?

Jan Błachowicz: Jak wiesz w UFC walczyłem raz więc tylko raz mnie badano. Słyszałem, że takie testy mają być obowiązkowe przed każdą walką co oczywiście popieram w 100% . Albo ktoś jest uczciwy albo niech nie walczy.

~~Janek Kurmanowski: Jeżeli event w Krakowie okaże się dużym sukcesem, czy sądzisz ,że możemy spodziewać się ponownej gali UFC w przyszłości w Polsce? Jan Błachowicz: Dużo ludzi z UFC jest sceptycznie nastawionych, ale ja mam dobre

26

Mixer / March 2015

przeczucie, że będzie ogień.

~~Robert Jasiewicz: A skąd wynika to sceptyczne podejście? MMA to obecnie jeden z najpopularniejszych sportów w kraju. Jan Błachowicz: Ludzie w Polsce są nauczeni oglądać KSW (red. Konfrontacja Sztuk Walki - polska organizacja promująca walki MMA) a nie UFC. Mam nadzieję, że uda się to zmienić za sprawą osób, które dbają o PR.

~~Janek Kurmanowski: Ty swoją karierę związałeś z UFC. Powiedz czy w takim razie planujesz przeprowadzić się do USA żeby stać się jeszcze bardziej aktywnym w UFC? Jan Błachowicz: Nie myślałem o tym. Dopóki mam zapewnione w Poznaniu to co mam czyli mega klub, mega chłopaków w klubie plus trener to nie muszę się nigdzie przenosić. Kiedyś między naszymi krajami była przepaść, ale teraz to jest to samo. Jakby ktoś ze Stanów przyjechał do naszego klubu to na pewno znajdzie “kozaka”, który stawi mu opór. Wierzę, że za niedługo będzie tak, że to do nas będą przyjeżdżać, a nie my Polacy będziemy jeździć do nich.

~~Janek Kurmanowski: Ale w Las Vegas z chęcią byś powalczył? Jan Błachowicz: Oczywiście, że tak. Chociaż jakbym miał wybierać to raczej bym wolał aby zorganizowali galę w bardziej egzotycznym miejscu jak na przykład Wyspy Samoa.

~~Robert Jasiewicz: Janek w takim razie życzmy Ci abyś swoją walkę o mistrzostwo stoczył na Wyspach Samoa. Powodzenia w Krakowie. Jan Błachowicz: Dzięki i do zobaczenia 11 kwietnia na gali UFC w Krakowie.


Mixer / March 2015

27


28 Mixer / March 2015

KATHERINE - TEACHER Coat: Antoni & Alison Top: Primark Shoes: Dr Martens Trousers: Primark Bag: Next Vintage

LUCY - SALES

PALOMA - MODEL

Top: Top Shop Jewelry: Top Shop Shoes: ASICS Trousers: Prettylittlething.com Bag: Longchamp

Coat: H&M Jewelry: ROCKET Shoes: RiverIsland Bag: Camden Market


29 Mixer / March 2015

KENETH - SALES Coat: Saugatuck Top: Vintage Nike Shoes: Nike Janoski Trousers: Cheap Monday Bag: Addidas

RIU - STUDENT

MATT - MANAGER

Coat: GAP Top: GAP Shoes: Nike Trousers: GAP Bag: ZARA

Coat: Reiss Scarf:Zara Top: Vintage Watch: Mondaine Shoes: Grenson Trousers: Nudie Jeans Bag: Jack Spade

fot. Jarek Jarosz


Mixer / March 2015

30


Londyn 10 najlepszych darmowych atrakcji

Brytyjska stolica pod względem liczby bezpłatnych atrakcji, przebija inne miejsca na świecie. Za darmo można zwiedzić galerie sztuki oraz muzea pełne wyjątkowych eksponatów. Przygotowałem listę najlepszych moim zdaniem - miejsc, które można zwiedzić nie uszczuplając domowego budżetu.

1. Whitechapel Gallery

W tym secesyjnym budynku mieści się dziesięć galerii, prezentujących wystawy tematyczne łączące dzieła zarówno znanych, jak i nowych artystów. To tu po raz pierwszy Picasso wystawił obraz „Guernica”. Stylowa kawiarnia to doskonałe miejsce na chwilę odpoczynku.

2. Mediateka Brytyjskiego Instytutu Filmowego (British Film Institute)

Ukryty pod mostem Waterloo Bridge, Brytyjski Instytut Filmowy mieści cztery sale kinowe (wstęp na projekcje jest odpłatny) oraz imponującą mediatekę (Mediatheque), w której można przejrzeć archiwa BFI. Wśród dostępnych filmów i nagrań telewizyjnych znajduje się m.in. kryminał „The 39 Steps” Alfreda Hitchcocka oraz „A Christmas Carol” (ekranizacja BBC z 1977 roku). W poniedziałki mediateka jest zamknięta.

3. British Museum

W zbiorach British Museum znajdują się galerie prezentujące m.in. kulturę dawnego Egiptu, Grecji, imperium rzymskiego oraz Bliskiego Wschodu. Najciekawsze eksponaty to kamień z Rosetty (dzięki niemu udało się rozszyfrować egipskie hieroglify), płaskorzeźby z ateńskiego Partenonu, mozaikowe maski Azteków oraz skarby z anglosaskiej łodzi pogrzebowej z Sutton Hoo. Co roku British Museum odwiedza 6 mln osób.

Często niedoceniane przez turystów, Muzeum Londynu oferuje wyjątkową podróż w czasie po dawnych wcieleniach stolicy Wielkiej Brytanii – od pierwszej osady, przez rzymskie Londinium, czasy dynastii Tudorów i Stuart, aż po miasto XXI-wiecznych bankierów. W muzeum znajdują się dwie kawiarnie oraz restauracja z tarasem i widokiem na ogród.

5. Galeria Narodowa (National Gallery)

Charakterystyczny budynek na Trafalgar Square to obowiązkowy przystanek dla każdego miłośnika sztuki. National Gallery mieści ponad 2300 dzieł zachodnioeuropejskich malarzy, takich jak Vincent Van Gogh, Jan van Eyck, Leonardo da Vinci, Peter Paul Rubens, William Turner czy francuscy impresjoniści. Co roku galerię odwiedza ponad 5 milionów osób.

6. Muzeum Historii Naturalnej (Natural History Museum)

Ludzie epoki wiktoriańskiej z pewnością lubili gromadzić zbiory i je katalogować. W rezultacie potomni otrzymali ogromną kolekcję przyrodniczą, którą można podziwiać we wspaniałym neogotyckim budynku z 1880 roku. Ekspozycje poświęcone są m.in. dinozaurom, ssakom, gadom i płazom. W Centrum Darwina (Darwin Centre) znajdują się multimedialne filmy i prezentacje, które ukazują różnorodność świata natury. Natomiast w ogrodzie Wildlife Garden można obserwować brytyjską florę i faunę (m.in. motyle i lisy). Ogród jest czynny wyłącznie od kwietnia do września.

7. Muzeum Nauki

(Science Museum)

Pouczające i ciekawe Muzeum Nauki zajmuje siedem kondygnacji. Można tu poznać największe osiągnięcia naukowe, a interaktyw-

8. Tate Britain

Tate Gallery w 2000 roku podzieliła swoje zbiory na dwie części: prace zagranicznych i współczesnych artystów trafiły do Tate Modern, natomiast dzieła brytyjskich mistrzów (z okresu od XVI do końca XX wieku) zostały na miejscu w Tate Britain. Można tu obejrzeć m.in. obrazy Josepha Williama Turnera, Henry Moore’a i Williama Blake’a. Warto wziąć udział w zwiedzaniu tematycznym (45 minut) lub też pogadankach „Art in Focus” na temat malarzy i obrazów (15 minut). Wstęp bezpłatny, z wyjątkiem wystaw specjalnych.

9. Tate Modern

Zbiory współczesnych artystów z dawnej Tate Gallery umieszczono w odrestaurowanej elektrowni Bankside Power Station przy Tamizie. Na stałej wystawie można podziwiać ponad 60 000 dzieł, w tym takich artystów jak Pollock, Warhol, Rodin i Matisse, podzieloną na ekspozycje tematyczne. Z kawiarni na piętrze rozpościera się wspaniały widok na Tamizę. Wstęp bezpłatny, z wyjątkiem wystaw specjalnych.

10. Muzeum Wiktorii i Alberta

(Victoria & Albert Museum)

Otwarte w 1852 roku i mieszczące 4,5 miliona eksponatów, Muzeum Wiktorii i Alberta to najlepsze muzeum sztuki użytkowej na świecie. Warto zaplanować tu dłuższą wizytę. Zachwyca niesamowity żyrandol Dale’a Chihuly, spora kolekcja ubrań (od XVIII w.), najstarszy na świecie dywan Ardabil z Iranu (utkany ok. 1500 roku) oraz przedmioty sztuki azjatyckiej: m.in.

31

Odkryj rytanię B Wielką m Górskim e z Jakub

ne ekspozycje ułatwiają przyswajanie wiedzy. W sali poświęconej energii (Energy Hall) pokazano pierwsze parowozy z początku XIX wieku, a na trzecim piętrze znajduje się ekspozycja poświęcona lotnictwu. Dzieciom spodobają się stare szybowce, balony na gorące powietrze oraz symulatory lotu (te ostatnie są płatne).

Mixer / March 2015

4. Muzeum Londynu (Museum of London)


32 Mixer / March 2015

W

marcu pogoda w Londynie bywa różna. Czasem może to mieć wpływ na nasze samopoczucie. Nie można się temu poddawać. Jednym z niezawodnych sposobów na poprawienie nastroju jest wizyta w teatrze na dobrym przedstawieniu. Na szczęście w Londynie mamy bardzo szeroką ofertę doskonałych widowisk teatralnych. Dla tego zachęcam Was, ubierzcie się elegancko i wybierzcie do jednego z wielu londyńskich teatrów. Dziś mam przyjemność zaprosić Was na jedno z najbardziej popularnych i utytułowanych przedstawień West Endu. Musical „Billy Elliot”, wystawiany od 2005 roku w Victoria Palace Theatre, stanowi jedną z największych teatralnych atrakcji Londynu. Spektakl powstał na podstawie scenariusza filmu o tym samym tytule i opowiada wzruszającą historie o spełnianiu marzeń, jedną z tych, które dają wiarę w odniesienie sukcesu, na przekór przeciwności losu, dzięki talentowi i ciężkiej pracy. Przedstawienie przenosi nas do małej górniczej osady w północnej Anglii, w lata osiemdziesiąte dwudziestego wieku. Przez ogarniętą kryzysem Wielką Brytanię przetacza się fala strajków oraz głębokich przemian społecznych i obyczajowych. W takiej atmosferze poznajemy jedenastoletniego, zakompleksionego chłopca z małego miasteczka - Billyego Elliota, który spóźniony na trening bokserski trafia na odbywający się w tej samej sali kurs baletu. Mrs Wilkinson - niespełniona balerina i nauczycielka tańca, dostrzega w młodym człowieku talent i postanawia pomóc w jego rozwinięciu. Jednak na drodze do sukcesu Billy Elliot natrafia na wiele przeszkód . Przede wszystkim młody tancerz musi stawić czoła stereotypom. Ojciec chłopca, prosty górnik,

WEST END nie potrafi zaakceptować faktu, że jego syn zamiast na treningi boksu chodzi na lekcje baletu. Także fakt, że bohater pochodzi z biednej miejscowości na północy Anglii nie pomaga w odniesieniu wielkiej kariery baletowej, która jest marzeniem chłopca. Ważnym aspektem opowieści jest także jej tło historyczne. Billy Elliot znajduje się w samym centrum konfliktu społecznego pomiędzy strajkującymi górnikami i bezwzględnie pacyfikującą protesty policją. Jednak wszystko dobrze się kończy. Tytułowy bohater pokonuje wszelkie przeciwności i w finałowej scenie widzimy go mistrzowsko tańczącego na scenie. W przedstawieniu mamy wszystko z czego składa się

doskonały musical. Osadzona w historycznym tle wzruszająca opowieść o losach młodego chłopca, która pokazuje, że nawet najpiękniejsze marzenia można spełnić, ale że sukcesy trzeba okupić ciężką pracą, wytrwałością i walką. Autorem libretta jest Lee Hall, który za scenariusz do spektaklu Billy Elliot – Musical otrzymał Oliver Award. Kolejnym mocnym punktem przedstawienia jest przebojowa muzyka, napisana przez samego Sir Eltona Johna, któremu udało się w spektaklu połączyć elementy brzmienia rockowego lat osiemdziesiątych i siedemdziesiątych z klasyczną formą angielskiego musicalu. Ja osobiście najbardziej wzruszyłem się w trakcie piosenki „Electricity”

w rytm, której młoty tancerz zatańczył z taką pasją, że wielu widzom zaszkliły się oczy. Niewątpliwie utalentowany aktor dostał od Sir Eltona Johna kompozycję, która poniosła go na sam szczyt baletowego kunsztu. „Electricity” wywołało jedną z wielu burz oklasków, które regularnie przerywały spektakl, wyrażając poziom entuzjastycznego przyjęcia przedstawienia przez publiczność. Niezwykle dynamiczną, pełną zaskakujących efektów, choreografię przygotował weteran londyńskiego West Endu, wielokrotnie nominowany i nagradzany „Oliver Award”, Peter Darling. Elementy klasycznego baletu przeplatają się w spektaklu z tańcem nowoczesnym co buduje poczucie konfliktu dwóch światów Billego Elliota – rzeczywistości górniczego miasteczka i sali baletowej. Całość wyreżyserowana została przez znanego brytyjskiego reżysera teatralnego Stephena Daldryego, który był także autorem kinowego pierwowzoru musicalu Billy Elliot. Reżysera możemy także kojarzyć między innymi z tak głośnych tytułów filmowych jak: „The Hours” i „The Reader”, jego obrazy otrzymały 19 nominacji nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej wygrywając dwie statuetki Oskara. Stephen Daldrey wyreżyserował także ceremonie otwarcia i zamknięcia Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich w Londynie w 2012 roku. Perfekcyjnie zrealizowany spektakl na pewno zadowoli najbardziej wymagających teatromanów. Gorąco rekomenduje Billy Elliot – Musical w Victoria Palace Theatre. Spektakl ten jest jednym z najlepszych przedstawień jakie do tej pory miałem przyjemność oglądać na West Endzie, na pewno dostarczy wielu wzruszeń i pozwoli świetnie się bawić. Piotr Surmaczyński


NASZE HASŁO TO "WIĘCEJ NIŻ DENTYSTA" Jesteśmy kliniką stomatologiczną Forest & Ray w Londynie działającą od 2007 r. Od początku naszej działalności staramy się zapewnić naszym pacjentom wysoką jakość usług stomatologicznych w języku ojczystym.

+ 44 (0) 20 3199 0171 Mixer / March 2015

8F Gilbert Place (British Museum) LONDON WC1A2JD www.polski-dentysta-w-londynie.co.uk

33

POLSKI DENTYSTA W LONDYNIE

info@polski-dentysta-w-londynie.co.uk

Dołącz do nas na Facebooku! facebook.com/ dentystawlondynie

Nasi lekarze spełniają wymagania zawodowe stawiane zarówno tu w Anglii, jak i u siebie w kraju o czym świadczyć może chociażby kraju, rejestracja w Naczelnej Izbie Stomatologów w obydwu krajach. Mieścimy się w samym centrum Londynu, w pobliżu British Museum i stacji metra Holborn. Jesteśmy czynni 7 dni w tygodniu. Powiedzieliśmy sobie, że chcemy być czymś więcej niż "tylko dentystą". Wokół naszej kliniki tworzymy aktywną społeczność, która razem dzieli radości i trudy dnia powszedniego. Wspieramy polskie wydarzenia towarzyskie i kulturalne w Londynie.

!

KUPON

Kupon rabatowy na wszystkie zabiegi • Promocja dotyczy tylko nowych pacjentów. • Nie może być łączona z innymi promocjami. • Aby skorzystać z kuponu, umów się na wizytę!

n

em

ym

o

ylk

zt

o up

! 0

k

2


34

Wiktor Wiśniewski

Mixer / March 2015

MOTOMIX

Z

GENESIS Genuine or General Zapomniałem już ile dokładnie szwów ma mieć oryginalna czapka Nike. Teraz „bejsbolówki” są mi tak bliskie jak krowie zegarek, ale w latach 90-tych, taka wiedza miała znaczenie. Posiadanie „oryginalnej” czapki to był swoisty podwórkowy prestiż. Jak liczba pasków czy wspomnianych szwów się nie zgadzała, to dostawała metkę „PODRÓBA” i była be.

resztą do kategorii co jest „oryginalne a co nie”, zaliczały się również buty, jeansy, niektóre zabawki. Pamiętam jak kolega z „klatki obok” - Dawid – miał prawdziwą piłkę do kosza Spaldigna – skórzaną, taką jaką grał „Majkel”. Dzisiaj nie zwróciłbym nawet na to uwagi, ale jako nastolatek uważałem, że taka piłka winduje moje (cokolwiek ograniczone) umiejętności gry w kosza, do poziomu NBA. Przekonywałem moich rodziców, że jest mi ona wręcz niezbędna do podbijania pobliskiego boiska (czytaj beton z dwoma koszami zamontowanymi na różnych wysokościach) W rzeczywistości, była mi tak potrzeba jak maluchowi spojler, ale wiecie o co mi chodzi. Gdy do Polski wszedł McDonald’s, to wycieczka 60 km do najbliższej „restauracji” wydawała się jak najbardziej usankcjonowana i naturalnie musiała być okraszona - „daleko jeszcze?”- co dwa kilometry. Spróbowanie Hamburgera - takiego co go jedzą na filmach – było obowiązkowym punktem na mapie „przeżyć z zachodu”.


1. Jak maszynka do golenia - to? 2. Jak Rum - to? 3. Jak klocki do zabawy – to? 4. Jak „napój o smaku Coli” – to? Odpowiedzi same się nasuwają, bez chwili

35 Mixer / March 2015

Wtedy smakowało niewiarygodnie, chociaż z perspektywy czasu wiem, że walory smakowe tego „jedzenia” były ewidentnie podkręcone przez moje podekscytowanie i dalekie od rzeczywistości. To miłe uczucien - posiadać rzecz „oryginalną. Coś co zostało wymyślone i zaprojektowane jako pierwowzór albo co było najlepsze na swoim polu. Zresztą to nie jest subiektywna opinia. „Pionierskość” pewnych idei nierzadko nadaje nazwę danej rzeczy lub dziedzinie. Do dzisiaj mówi się – weź „adidasy” - mając na myśli obuwie sportowe, albo kup „pampersy” - mając na myśli pieluszki. Takich eponimów jest cała masa. W języku angielskim na określenie odkurzacza często używa się słowa – „Hoover” – od nazwy firmy, która rozpropagowała ten wynalazek. W GB bliższy będzie chyba Dyson, albo diesoon – nie pamiętam. Jeden z tych dwóch. Na auto terenowe oględnie mówi się Jeep – wzięło się to od prekursora aut terenowych - Jeepa Willysa. Jeżeli nie wiecie jak wyglądał, wystarczy obejrzeć jakikolwiek amerykański film o II Wojnie Światowej (w którym to - USA, własnoręcznie wygrywa i ratuje wszystkich w akompaniamencie uśmiechu i hot dogów) albo niektóre filmy o wojnie w Wietnamie (gdzie pomimo tragicznej wręcz porażki, USA sieje filmową propagandę, przynajmniej moralnego zwycięstwa) Te małe zielone terenowe pojazdy z białą gwiazdą na boku to właśnie Jeepy Willysy. Dzisiaj prawie każdy produkt ma swoją konkurencję, ale co roku, prekursorzy, wydają miliony na upewnienie się, że wybierzemy ten właściwy. Jeżeli mi nie wierzycie to odpowiedzcie sobie na następujące pytania:

The 3.0-litre 258PS TDV6 diesel engine for the all-new Range Rover Sport

zastanowienia. Niestety nie każdy produkt tak łatwo wybrać. Jeżeli chcecie kupić telefon, telewizor, konsolę do gier czy inne ustrojstwo z ekranem – musicie przebić się przez tysiące technicznych akronimów, wiedzieć co to jest rdzeń, megapiksel, ile co ma „giga” i czy jest kompatybilne – cokolwiek to znaczy. Często cena nie jest oczywistym arbitrem pomiędzy dobrym, a kiepskim. Nie możecie po prostu pójść kupić smartphona, bez bycia zbombardowanym

taką ilością pytań i opcji, że wolelibyście już wydać te pieniądze na 100 seansów „50 majtek Greja”, czy jak mu tam. Dlatego nigdy nie chodzę do Starbuca – jak mam ochotę na kawę, to chce po prostu kawę, a nie podwójne esslatte z extra syropem bez cukru bez kofeiny, z pianką, bez tłuszczu bez glutenu bez smaku bez sensu. Ten przydługawy wstęp, gładko (tu mocne nadużycie tego słowa) przenosi mnie do tematu motoryzacji. W tej dziedzinie również można znaleźć eponimy. Przecież mówi się np.: „ to Rolls Royce wśród zegarków” albo, jak już wspominałem, na auto terenowe mówi się Jeep. Czy ktoś się zgodzi czy nie, Ferrari jest swoistym „wzorcem metra” dla aut sportowych. I słusznie. Ale mimo to ,że Mercedes jest odpowiedzialny za pierwszy samochód na świecie, to zamiar kupna czterech kółek, nie oznacza


36 Mixer / March 2015

nabycia fury z gwiazdą na masce. Dzisiaj nowa nisza powstaje co 3 dni i natychmiast zostaje wypełniona propozycjami czy to z europy czy Azji czy z USA. Dzięki temu, każdy może znaleźć coś dla siebie, nawet jeżeli nie wiedział, że potrzebuje. Segment cieszący się ostatnio wzmożoną popularnością to SUV. Połączenie wody z ogniem. Auto luksusowo – terenowe. Większość tych aut, swoje ponad przeciętne właściwości terenowe, będzie mogło wykorzystać do pokonywania krawężników w Barnes, albo progów zwalniających na Kings Road , ale nic to. W ulotce napisali że przejechało Saharę i to się liczy. Można przebierać w „natężeniu” luksusu i gadżetów. Ale skąd się to wszystko wzięło. Gdy z końcem lat 40-tych Rover zdecydował się stworzyć odpowiednika Jeepa Willisa,

który nadawałby się do czegoś więcej niż tylko wytrząsanie plomb, stworzył markę Land Rover, dając początek serii niezniszczalnych terenówek. Sukces w GB był ogromny. Wojsko kupowało je tysiącami a sam Land Rover prześcigał się w wersjach nadwozia. Od wozu strażackiego przez linię do pakowania. Poważnie. Marzyła im się natomiast, równie udana sprzedaż USA. Zaczęły tam już funkcjonować kombi z napędem 4x4 (np. Jeep Wagoneer) ale w terenie nie dorastały Land Roverowi do pięt. W 1966 roku powstał projekt auta terenowego o wnętrzu luksusowej „osobówki”. Wybór silnika dla USA był oczywisty. V8! Tak powstał prototyp o nazwie VELAR (Vee Eight LAnd Rover) Dział marketingu zmienił to na dużo ciekawiej brzmiące Range Rover i sprzedaż ruszyła. Popyt okazał się ogromny i

tym samym, zapoczątkowano nowy segment luksusowych aut terenowych SUV. „Range” - od początku był królem segmentu, ale rosnąca w siłę konkurencja z Fatherlandu w końcu dała o sobie znać. Dzisiaj Mercedes, BMW i Audi przerzucają się modelami, (z bardzo dobrym skutkiem) żeby wygrać z tym, którym jeździłem ostatnio. Range Rover Sport. Przyznaje jest pewnym odstępstwem od oryginału. Poprzednik był nawet delikatnym oszustem. Podwozie plebejskiego Discovery w ładnym, choć przyciasnym garniturze. Całość nie najgorsza ale tu i ówdzie wystawała słoma. Nowe wcielenie to coś innego. Z większym bratem nie tylko dzieli płytę podłogową ale i genialną jakość i perfekcyjne spasowanie elementów. Daje to przyjemne uczucie gdy w środku

czuć pieniądze które się za niego zapłaciło (około 51 tysięcy funtów, zanim nawet spojrzycie na jakąkolwiek opcje) Projekt deski jest nowoczesny, luksusowy, ale nie nachalny. To taki przyjemny rodzaj luksusu, który zamiast przytłaczać, daje uczucie bycia w domu, nawet jeżeli mieszkacie w bloku w Pcimiu, albo gdziekolwiek w Peterborough. Wrażenia z jazdy są co najmniej ciekawe. Spodziewałem się, albo dużego komfortu ale za cenę przechyłów nadwozia, albo bardzo dobrego prowadzenia za


Foto: Maciej Sułek

a

1. Mało kto weźmie swojego „Ranga” nawet na bezdroża 2. Sprawdzanie właściwości terenowych Range Rovera to jak sprawdzanie czy rekin rzeczywiście ma ostre zęby. Wierzę na słowo.

Prawda jest taka, że w tej klasie samochodów łatwo jest mnożyć pozytywne epitety. Klient płacąc tak duże pieniądze za auto ma absolutne prawo, wymagać absolutnej perfekcji. Pytanie jest jedno. Jeżeli już decydować się na SUV-a, to którego wybrać ? Bmw X5 i Mercedes ML to bardzo dobra alternatywa, ale

zupełnie nie ta klasa. To jakby porównywać pióro Parker i Mont Blanc – jedno i drugie bazgrze po papierze, ale w zupełnie inny sposób. Mercedes G – klasa? - Pudło – Wygląda jak gwiazda filmowa – po czwartym botoksie, i pięciu operacjach plastycznych. Sprzedaje się chyba już tylko ze względu na sentyment. Ponadto jakością ustępuje wspomnianej X5, od której jest znacznie droższa Pozostaje Porsche Cayenne. Pod względem jakości, wykonania, użytych materiałów, gadżetów oraz prowadzenia i prestiżu idą łeb w łeb. W niektórych kategoriach, Porsche wysuwa się nawet na prowadzenie. Problem polega na tym, że Cayenne, przy naprawdę imponującym całokształcie, wygląda jak żaba podłączona pod kompresor.

37

przestaje was denerwować. Tego gościa, który nie używa kierunkowskazów i ma rejestrację W2 BOLO, zbywacie niewymuszonym uśmiechem. Nawet jesteście się w stanie powstrzymać przed wyrwaniem kierownicy z jej mocowań, kiedy spokojnie mijacie rowerzystę jadącego środkiem drogi 25 km/h - a to arcytrudna sztuczka. Ominąłem pisanie o właściwościach terenowych z dwóch względów.

Mixer / March 2015

cenę wygody. Nic z tych rzeczy. Gdyby nie jego słuszne rozmiary, nie powiedziałbym, że jadę pałacem na kółkach, a osobówką wysokiej klasy. Komora silnika jest na tyle duża że pomieści mocne V8 – to natomiast, ze względu na brak górnej granicy spalania, nie będzie najbardziej popularnym wyborem. Mój egzemplarz miał skromnego diesla V6 o mocy 295 KM. To pewnie będzie najczęściej kupowany model, a szkoda. Nie zrozumcie mnie źle, 295 KM wystarczy, żeby uniknąć takich epitetów jak ospały, i sprawnie radzi sobie ze znacznie lżejszą od poprzednika (bo aluminiową) konstrukcją, ale jakoś bardziej pasuje do niego TDV8. Mówi się, że to terenowy Rolls Royce. To nie prawda, daleko mu do RR, ale znowu jest bliżej niż jakakolwiek inny SUV. Poczujecie się w nim odizolowani od reszty świata. Od kiepskich dróg, od hałasu autostrady. To dziwne, ale nagle Pan Marian, który blokuje lewy pas,

Dziękujemy Salonowi Car Master w Krakowie za pomoc w realizacji materiału | www.car-master.landrover.pl, 31-358 Kraków ul. Jasnogórska 97


autograph area

A C E L PO


autograph area

Mixer / March 2015

39

PO LEC A


Mixer / March 2015

40

Płytoteka

Kid Rock “First Kiss” Warner Bross Records Inc. Data wydania: 20.02.2015

Hed Kandi “Miami 2015” Ministry of Sounds Recordings Ltd Data wydania: 22.02.2015 Dni stają się coraz dłuższe dzięki czemu nabieramy więcej energii. Najnowsze wydawnictwo Hed Kandi doładuje nas jeszcze bardziej. Pozytywne klubowe rytmy sprawdzą się w każdej sytuacji. Od samochodu przez domówki na imprezach w klubach kończąc. Polecamy wszystkim fano muzyki EDM.

Songs Of Anarchy vol 4 Twentieth Century Data wydania: 20.02.2015 Od 24 lutego w sprzedaży znalazło się wydawnictwo “Songs of Anarchy vol4” czyli soundtrack do . serialu “Sons of Anarchy”. Jakie nagrania znalazły się na płycie? Krążek promuje nagranie “Make It Rain”, wykonane przez wielkiego fana serilau Eda Sheerana. Utwór to cover Foya Vance’a, który wykorzystany został w ostatniej serii Kurta Suttera. Oprócz tego hitu na płycie znalazły się jeszcze między innymi: “Bohemian Rhapsody” - The Forest Rangers feat. White Buffalo czy “Come Join The Murder”. Każdy fan serialu powinien dołączyć ten album do swojej muzycznej biblioteki.

To już 10 album Kid Rocka. Każdy kto chociaż raz miał okazję usłyszeć jego nagrania na pewno na długi czas pozostawił je w swojej głowie. Tym razem nie będzie inaczej. Nagrania na płycie “First Kiss” szybko wpadają w ucho i sprawiają, że noga sama zaczynać chodzić. To wszystko za sprawą southern rock’a, którego Kid stał się wielkim miłośnikiem i co słychać na tej płycie. Niektórzy zapewne skrytykują muzyka za odgrzewanie starego kotleta, ale skoro Robert James Richie, bo tak ma naprawdę na imię, dobrze się czuje ze swoją twórczością to dlaczego miałby to zmieniać. Mixer Group stawia “First Kiss” na swoją muzyczną półkę.

Imagine Dragons “Smoke + Mirrors” Interscope Records Data wydania: 16.12.2014 Wszyscy zastanawiali się jak będzie wyglądał drugi krążek młodego zespołu Imagine Dragons. Swój pierwszy album amerykańska kapela wydała w 2012 roku, odnosząc ogromny sukces. Chyba nie musimy przypominać takich hitów jak “Demons” czy “Radioactive”. Co zmieniło się na nowym wydawnictwie? Praktycznie nic. Nowy album Amerykanów to mieszanka rocka, alternatywy, elektroniki i country. Tak więc fani Coldplay czy Mumford & Sons znajdą tutaj coś dla siebie.


Czekasz in line?

Wysyłaj Pieniądze

do Polski za stałą oPłatą

Mixer / March 2015

41

Przekaż online!

99p

Pieniądze na koncie nastęPnego dnia roboczego gWarantoWana kWota dla odbiorcy Ponad 50 tysięcy klientóW

WWW.transfergo.Pl


Mixer / March 2015

42

Miniony miesiąc dla naszej filmowej redakcji był wielkim świętem. Dokładnie noc z 22 na 23 lutego kiedy to poznaliśmy laureatów 87 rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Najlepszym filmem okazał się “Birdman” w reżyserii Alejandro G. Iñárritu jednak najbardziej ucieszył nas fakt, że “Ida” zwyciężyła w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny. Mixer Magazine gratuluje wszystkim którzy pracowali przy jego produkcji.

American Sniper Jako wysłany do Iraku członek elitarnej jednostki Navy SEALs Chris Kyle (Bradley Cooper) ma tylko jedną misję - chronić swoich towarzyszy broni. Swoją precyzją ratuje niezliczoną ilość żołnierzy na polu bitwy. W miarę jak opowieści o jego czynach rozpowszechniają się, zyskuje sobie miano „legendy”. Reputacja Kyle’a rośnie także za liniami wroga. Powstańcy uznają snajpera za ważny cel i wyznaczają nagrodę za jego głowę. Największym wyzwaniem w życiu Chrisa jest jednak pozostanie mężem i ojcem dla rodziny, od której dzieli go pół świata. Pomimo niebezpieczeństw i rozłąki z bliskimi, Chris odbywa cztery zmiany w Iraku. Jednak po powrocie do żony Tayi (Sienna Miller) i dzieci zdaje sobie sprawę, że nie pozostawi wojny za sobą.

Ida

Lata 60. w Polsce. Anna jest nowicjuszką, sierotą wychowywaną w zakonie. Przed złożeniem ślubów matka przełożona stawia warunek: Anna musi odwiedzić swoją ciotkę Wandę, jedyną żyjącą krewną. Obie wyruszają w podróż, która ma im pomóc nie tylko w poznaniu tragicznej historii ich rodziny, ale i prawdy o tym, kim są. Poruszający, kameralny, wybitny w obrazie dramat, którym reżyser wraca do rodzinnego kraju. Z wielkim wyczuciem łączy intymną historię młodej kobiety z historycznym i społecznym tłem.

Birdman Riggan Thompson (Michael Keaton) był niegdyś znany wszystkim fanom kina akcji jako odtwórca roli superbohatera Birdmana. Jego kariera przyhamowała, gdy odmówił udziału w czwartej części cyklu. Obecnie Riggan postanawia zaadaptować jedno z krótkich opowiadań Raymonda Carvera i wystawić sztukę na Broadwayu. Chce ją także wyreżyserować i zagrać główną w niej rolę. Kłopoty zaczynają się, gdy jeden z aktorów ulega podczas próby wypadkowi, a jego miejsce zajmuje uwielbiany przez krytyków Mike Shiner (Edward Norton) próbujący wprowadzić swoje pomysły do sztuki. Niebawem kochanka Riggana - Laura (Andrea Riseborough) oznajmia, że jest z nim w ciąży. Thompson musi zajmować się także swoją córką Sam (Emma Stone), która niedawno zakończyła odwyk i wymaga uwagi. Na domiar złego do głosu coraz silniej dochodzi jego mroczne alter ego.

Lapdance Szczęśliwa para, Monica (Ali Cobrin) i Kevin (Robert Hoffman), podróżuje do Los Angeles, by urzeczywistnić marzenia. Ona pragnie spełnić się jako aktorka, on jest scenarzystą próbującym sprzedać jeden ze swoich tekstów. Po drodze zakochani zatrzymują się w rodzinnej miejscowości dziewczyny, by odwiedzić jej ojca Patricka (James Remar). Na miejscu dowiadują się, że mężczyzna jest poważnie chory, więc postanawiają zostać i zaopiekować się nim. Koszty jego szpitalnego leczenia przekraczają jednak ich oszczędności, więc Monica zatrudnia się w salonie piękności. Nie jest jednak zadowolona z zarobków, więc gdy tylko spotyka dawną przyjaciółkę Tashę (Briana Evigan), która proponuje jej pracę tancerki w klubie ze striptizem i gwarantuje szybkie pieniądze, postanawia spróbować czegoś nowego. Przekonuje do tego Kevina, który wyznacza pewne zasady. Pewnego wieczoru Monica zostaje zaproszona przez jednego z klientów klubu do ekskluzywnego pokoju VIP. Po tym wszystko się zmienia.

The Maze Runner W tym przyprawiającym o szybsze bicie serca thrillerze science fiction, opartym na motywach bestsellerowej powieści, Thomas (Dylan O’Brien) budzi się uwięziony w ogromnym, stale zmieniającym się labiryncie, wśród grupy chłopców, którzy nie pamiętają świata zewnętrznego. Stawiając czoła przeszkodom i niebezpieczeństwom, czyhającym na każdym kroku, wśród których szczególnie śmiercionośni są Dozorcy-Buldożercy wędrujący nocami betonowymi korytarzami, Thomas i inni muszą ścigać się z czasem idąc za wskazówkami, by odkryć swój prawdziwy cel i znaleźć wyjście, zanim będzie za późno!


Mixer 20152014 Mixer//March November Mixer / October 2014

43 41 37


Mixer / March 2015

44

B i b l i o t e k a

Kinga Michalska Zbliżająca się wielkimi krokami wiosna sprawia, że mamy ochotę nie tylko na uporządkowanie naszego najbliższego otoczenia, ale również setek niezrealizowanych pomysłów, które błąkają się po naszych głowach. Może warto zacząć wcielać w życie przynajmniej część z nich? Marzymy o podróży dookoła świata, wygranej w lotka albo… napisaniu książki. Niestety nie jestem cyganką, która mogłaby wywróżyć wam szczęśliwe numerki, jednak myślę, że mogę pomóc przynajmniej tym, którzy po cichu marzą o zobaczeniu swojego nazwiska na okładce powieści lub zbioru opowiadań. Królowa polskiego kryminału, czyli Katarzyna Bonda wychodzi z założenia, że pisania można, a nawet trzeba się nauczyć. Według niej wydobycie kogoś z odmętów grafomanii jest tylko kwestią czasu. Oczywiście nie podejmuje się tego zadania w pojedynkę. Z pomocą śpieszą jej takie „sławy” jak Tołstoj, Faulkner i Bułhakow, których powieści znalazły się na liście pięćdziesięciu książek uznanych przez Bondę za pomocne przy szlifowaniu warsztatu. „Maszyna do pisania”,

bo to o tej pozycji mowa, jest nie tylko świetnym motywatorem, ale również drogowskazem. Autorka „Pochłaniacza” pochyla się nad sposobami przedstawiania świata w utworze, bohaterem, fabułą, narracją oraz dialogami zwracając uwagę czytelnika „Maszyny…” na fakt, że „nie ma błahych ani nieinteresujących historii. Są tylko źle opowiedziane.”. Pragnie pomóc przyszłym pisarzom w określeniu zarówno mocnych, jak i słabych stron oraz nauczeniu się samodyscypliny, która stanowi jeden z kilku kluczy do sukcesu. Skoro jesteśmy już przy świetnym warsztacie i kluczu do sukcesu, to polecam wam najnowszą powieść laureatki Nagrody Literackiej Nike z 2013 roku, czyli Joanny Bator, pt. „Wyspa Łza”. Książka jest opowieścią nie tylko o podróży autorki na Sri Lankę śladem „zaginionej bez śladu” Sandry Valentine, ale przede wszystkim o mrocznej bliźniaczce, którą spotkała tam pani Joanna. Opowiedziana przez autorkę historia może niepokoić, ponieważ ludzie i miejsca istnieją na jej kartach jednocześnie w rzeczywistości oraz w świecie

zakazanej magii. „Wyspa Łza”, podobnie jak poprzednie powieści Joanny Bator pozostaje w pamięci czytelnika na dłużej. Książka pozwala przynajmniej w pewnym stopniu zrozumieć to, co dzieje się w głowie Joanny Bator podczas procesu tworzenia historii. Stanowi nie tylko dziennik podróży krajoznawczej, ale przede wszystkim podróży w głąb siebie. Agnieszka Lingas-Łoniewska kilka tygodni temu po raz kolejny udowodniła, że perfekcyjnie operuje słowem. Na rynek wydawniczy trafił właśnie drugi tom jej „chorwackiej” trylogii „Szukaj mnie wśród lawendy: Zofia”. Powieść opowiada historię średniej siostry Zuzanny i Gabrieli, która musi stawić czoło przeszłości oraz swojej pierwszej miłości. Jeżeli macie ochotę na szybką wycieczkę, to dzięki autorce zwiedzicie malowniczy Frankfurt nad Menem, Wrocław oraz oczywiście Dalmację Południową. Nawet jeżeli nie przepadacie za odrealnionymi historiami dla starych panien, to śmiało możecie dać powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej szansę. Autorka w prawdziwie mistrzowski

sposób potrafi operować ludzkimi emocjami, a na kartach jej powieści znajdziecie o wiele więcej, niż jedynie wątek romansowy. Jak zaznaczyłam już wcześniej Katarzyna Bonda na kartach „Maszyny do pisania” wspomina o tym, że nie ma słabych historii, lecz bywają tylko źle opowiedziane. Ostatnio w moje ręce trafił debiut Przemka Krajewskiego, czyli powieść pt. „Trzy dewoty i kłopoty”. Stawiający pierwsze kroki w świecie literatury autor w bardzo dobrym stylu uniknął częstego błędu jakim jest… nadmiar pomysłów. W jego powieści określanej jako „pierwszy w historii świata utwór geriatric-fiction” dzieje się całkiem sporo. Na jej kartach czytelnik poznaje drużynę trzech dziarskich emerytek, które na wieść o zamknięciu w zakładzie psychiatrycznym ich najlepszej przyjaciółki, ruszają z odsieczą. Przypadkiem na ich drodze staje spisek mogący zatrząść światem: rasa wielkich i inteligentnych szczurów zamierza zrewanżować się ludzkości za poniesione krzywdy. Jeżeli macie ochotę na powieść okraszoną niebanalnym humorem, to z pewnością się nie zawiedziecie.


Mixer / March 2015

45


46

Gwiazda: Lionel Richie

Mixer / March 2015

31 marca 2015 Miejsce: The O2 Arena Stacja Metra: North Greenwich

O2 Arena czytelnikom Mixer Magazine jest już dobrze znana za sprawą koncertów, które zostały tam zorganizowane przez Mixer Group (Lady Pank, Kasia Kowalska, Wilki i ostatnio Disco Polo Live). Tym razem wystąpi tam gwiazda światowego formatu, który swoją sławę zyskał jako frontman grupy The Commodores - Lionel Richie. Czego możecie się spodziewać? Na pewno największych hitów takich jak “Hello” czy “Say You Say Me”. Bilety w cenie £66 na stronie organizatora.

St Patricl’s Day Data: 15 marca 2015 Miejsce: Trafalgar Square

Jeśli ktoś wie jak się bawić to na pewno są do Irlandczycy, a na Dzień Świętego Patryka, który przypada 17 marca, robią to wyjątkowo i z wielkim hukiem. Mixer Magazine poleca Wam paradę oraz świętowanie na Trafalgar Square. To wszystko odbędzie się przed wielkim dniem czyli w niedzielę 15 marca. Tego dnia nie zapomnijcie założyć czegoś zielonego i wypić kufel Guinness’a. Nasz zespół również się tam pojawi.

Król Roger Data: 01 - 19 Maja 2015 Miejsce: Royal Opera House Stacja Metra: Covent Garden

Opera Karola Szymanowskiego z librettem Jarosława Iwaszkiewicza pojawi się w Royal Opera House w Londynie w maju 2015. Jest jeszcze trochę czasu, ale warto już teraz postarać się o bilety. Jak doszło to powstania tego wspaniałego dzieła? Otóż zafascynowany orientem i duchem starożytnym, a także wczesnym średniowieczem Szymanowski napisał operę “Hagith”, która nawiązywała do starożytności biblijnej. W tym czasie Szymanowski podróżował do Włoch i na Sycylię. Poznał wtedy zapewne opowieść epicką o sycylijskim królu Rogerze. Po wystawieniu i upadku „Hagith” Szymanowski miał już dawno nowy plan operowy.

The Head of the River Race Data: 29 marzec 2015 Start godzina 12:00 Mortlake - Putney The Head of the River Race jest jedną z najdłuższych londyńskich tradycji związanych ze sportem wodnym. Każdej wiosny 400 załóg z całego Świata przylatuje do Londynu aby wziąć udział w zawodach kajakarskich na Tamizie. Historia wyścigu sięga 1926 roku. Nie można chyba wyobrazić sobie lepszej rozrywki na powitanie wiosny. Podobno w tym roku dopisze również pogoda, a więc nie zapomnijcie o napojach chłodzących ;) Szczegółowe informacje na stronie www.horr.co.uk


Dlaczego jeździsz bez ubezpieczenia?

Najczęściej wybierane rozwiązania przez naszych Klientów

life cover

critical illness cover

income protection

mortgage

building insurance

public liability

Mixer / March 2015

Ubezpieczenie na życie jest o stokroć ważniejsze, choć to nie obowiązek tylko powinność wobec naszej rodziny oraz rzeczy na które ciężko pracujemy. Solidne finansowe wsparcie to nieoceniona pomoc zapewniająca komfort psychiczny w trudnych życiowych chwilach. Kultywuj zasadę - mądry Polak przed szkodą.

47

Bynajmniej nie mówimy o ubezpieczeniu komunikacyjnym

Jeśli posiadasz już ubezpieczenie, lecz nie jesteś pewien jego działania, skontaktuj się z nami. Konsultacje na koszt firmy pozwolą Ci zrozumieć za co płacisz.

BRYTYJSKIE UBEZPIECZENIA - TANIE, SKUTECZNE I ZAPEWNIAJĄCE MAKSYMALNĄ OCHRONĘ DLA NASZYCH KLIENTÓW Profit Tree Finance jest autoryzowana przez Financial Conduct Authority nr 553266

Nie czekaj, zadzwoń dziś po wycenę lub wyślij SMS z treścią „ubezpieczenie” na numer: 078 1568 6081 - oddzwonimy

Profit Tree Ltd 96-98 King Street, London W6 0QW Biuro: 0207 1833 604, Mob: 078 1568 6081 email: office@profittree.co.uk Profit Tree Ltd

www.profittree.co.uk


48 Mixer / March 2015

SUPER OFERTA POLSKA stacjonarne + komórkowe

Aby aktywować wyślij : SAVE pod numer 2525

Nielimitowane

połączenia i SMS-y z Lycamobile do Lycamobile UK Zamów swoją darmową kartę SIM na www.lycamobile.co.uk lub pod numerem 020 7132 0322

Top-up your SIM online or where you see the following signs: Customers may not be able to use Electronic Top-Up at all locations where the top-up logo appears Customers should opt-in by texting SAVE to 2525 to be eligible to get the special rates, Customer who did not opt-in will be charged at standard rates. Opt-in save promotional tariff is valid from 25.02.2015. Customers with India 1p/min promotion ( top up offer) should not opt-in to this special rates. If you opt-in to this promotion, you will not be able to avail India special rates.Promotional tariff valid for 30days from the Opt-in. Lycamobile reserve the right to amend or vary the terms of this promotion, or to withdraw this plan at any time on reasonable notice. Lyca to Lyca Free calls and texts: Each time you top up your Lycamobile phone, you can call/text other Lycamobile UK numbers for free until the end of the current month! You must have minimum balance of 1p to enjoy the offer. Minimum top up of £5 required.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.