Rezerwat - Kuba Michalcewicz

Page 1

JAKUB MICHALCEWICZ rezerwat


2


bowałem nieco rozpaczliwie zatrzymać w oczach niepowta� rzalny obraz wspaniałej przyrody, którą dane mi było oglądać. Nieraz obserwowałem jak las zmienia się wraz z chowającym się za chmury słońcem. Pamiętam surową przyrodę gołobo� rza, palące letnie słońce na skrajach lasów i to jak stałem gdzieś nad potokiem w wilgotnym powietrzu. Dostrzegałem zmieniające się pory roku. Z czasem zrozumiałem, że jakby od nowa poznaję las. Na nowo go podziwiam i często odczuwam niedosyt mojej w nim obecności. Ta wędrówka stała się także uczeniem się przebywania ze samym sobą i przyrodą. Doświadczaniem piękna dzikiego lasu. Czymś bardzo osobistym i ważnym dla mnie. Byli też ludzie. U Małgorzaty i Lecha w Górach Świętokrzyskich, w Gajówce Kąty Świętokrzyskiego Parku Narodowego, siedząc wieczorem przy dużym stole, czułem się zupełnie jakbym przebywał w innym, dawnym świecie. Z kolegą Michałem przyszło mi wspólnie znaleźć się na Ł������������������������������������������������� emkowszczyźnie, w Magurskim Parku Narodowym. Cza� sem towarzyszyli mi najbliżsi – Jadwiga, Michałek i Antosia. Pamiętam też jak w moim dawnym domu w Nowym Sączu, zacząłem pewnego wieczoru czytać rodzicom fragment „Puszczy jodłowej”. W wielu toczonych rozmowach był obecny oczywiście Rezerwat, zagrożenia dla dzikiej przyrody, nasze obawy o jej przyszłość i zachwyt nad wyjątkowymi miejscami z dużą ilością martwego drewna, bez rozjeżdżo� nych szlaków zrywkowych, odgłosów pił, gdzie nie prowa� dzono pozyskania i nie „poprawiano” natury. Fotografia była dla mnie oczywiście najważniejsza. Ale zdawałem sobie też sprawę, że temat moich zdjęć jest na� prawdę wyjątkowy. Rezerwat to nasze wspólne dziedzictwo, którego zachowanie dla przyszłych pokoleń powinno być sprawą bezdyskusyjną. Dziedzictwo, które za wszelką cenę trzeba ocalić. I zawsze być gotowym stanąć w jego obronie.

Pomysł fotografowania Rezerwatu dojrzewał we mnie stopniowo. Główną inspiracją było to, że są jeszcze takie miejsca w Polsce, gdzie przyroda w małym stopniu podlega dzia��������������������������������������������������������� łalności człowieka. W takiej����������������������������� materii, która nie jest czę� ścią celowo zaprojektowanego i uporządkowanego świata jest coś bardzo fascynującego, z różnych przyczyn wartego fotografowania. Interesował mnie głównie las. Wkroczyłem do Rezerwatu niczym w zupełnie nową, nieznaną mi przestrzeń, oglądaną przez pryzmat kwadra� towego kadru średnioformatowego���������������������� ���������������������������������������� aparatu i błony foto� graficznej. Wiedziałem, że nie będę fotografował cyfrowo. Negatyw wydawał mi się w tym wypadku naturalnie pasu� jącym środkiem do realizacji zamierzonego celu. Najpierw starannie wkładany do aparatu, potem przesuwający się w nim klatka po klatce i wypełniający się ukrytym obrazem, mającym niewiele wspólnego z cyfrową matrycą. To proces wymagający cierpliwości i skracający późniejsze kompu� terowe zmagania ze zdjęciami, kończący się już na dobre właściwie tam, w lesie. Postanowiłem też, że fotografie będą czarno-białe. Wydawało mi się, że kolor być może utrudniłby mi pracę nad powstawaniem tych zdjęć. Zdawałem sobie sprawę, że ta moja obecność w lesie będzie tylko jakimś niezauważalnym wydarzeniem, nieważ� nym fragmentem w niekończącej się długiej jego historii. Pojawiałem się w nim nagle, a niedługo potem odjeżdżałem w kierunku miasta. Fotografowałem w parkach narodowych: Świętokrzyskim, Ojcowskim, Babiogórskim i Magurskim oraz w rezerwatach przyrody: „Lipówka” w Puszczy Nie� połomickiej, a także „Baniska” i „Uhryń” w Beskidach. Chodząc po lasach wsłuchiwałem się w ciszę przerywaną poszczególnymi odgłosami natury. Czasem odpoczywałem na grubych leżących pniach, patrzyłem w kierunku koron drzew. Widziałem las, w określonym miejscu, czasie i pró�

Jakub Michalcewicz

3


4


Za sprawą człowieka las ustąpił, a tam gdzie pozostał zmienił swój charakter, stając się czymś daleko innym od Pralasu. Zostało już niewiele fragmentów przestrzeni, gdzie żyje dzika przyroda. Nawet na skrawkach terenu, uważanych obecnie za dziewicze, nie można w pełni wyeliminować wpływu człowieka. Pralas odszedł. Ciągle jednak możemy znaleźć jego ślady, oddech dawnej świetności, potęgi i zło� żoności. Rezerwat to ostatek dzikiej przyrody. Rezerwat to miejsce, gdzie można poczuć jak wyglądała dzika przyroda. Przyrodzie nie zależy na byciu dziką. To jedynie walka, w której są zwycięzcy i pokonani. Jednak, nam – ludziom – powinno zależeć na tym, aby otaczająca nas przyroda była możliwie najbardziej zbliżona do naturalnej. Żeby rządziła się własnymi prawami, żeby pokazywała nam swoje bogactwo form i zależności. To człowiekowi powinno zależeć na tym, aby ten układ wzajemnych zależności między organizma� mi trwał. W tym bogactwie gatunków i wzajemnych ich zależności jest właśnie piękno, a jego podziwianie wielkim zaszczytem. Pierwszym krokiem, aby w pełni móc docenić piękno dzikiej przyrody jest jej poznanie i nauczenie się reguł nią rządzących. Do nauki tej podchodzić trzeba jednak z olbrzymią pokorą, cierpliwością i szacunkiem. Rezerwat to miejsce, czas, układ – złożona relacja między Ziemią i or� ganizmami żywymi, gdzie lekcja taka powinna się odbywać.

Dzika przyroda jest złożonym układem wzajemnych zależ� ności, podlegającym ciągłym i dynamicznym zmianom. W układzie tym osobniki poszczególnych gatunków znajdują się w ciągłej konkurencji, nieustannie walcząc o przeżycie. Na� grodą dla najlepszych jest możliwość przekazania własnych genów kolejnym pokoleniom. Jednak coraz częściej za spra� wą człowieka niektóre gatunki wygrywają tę walkę, niektóre są z kolei zmuszane do kapitulacji. W efekcie zmieniają się całe zespoły, zbiorowiska, ekosystemy. Konsekwencją naszej działalności są zmiany otaczającej nas przyrody. Las w umiarkowanej strefie klimatycznej stanowi końcowe stadium sukcesji. Jest on jednoczenie najbardziej złożonym typem ekosystemu. Kiedyś pierwotny las rozciągał się niemal przez całą Europę. W pralesie natura rządziła się swoimi prawami. Rozbudowana sieć wzajemnych zależności między organizmami, relacji między środowiskiem ożywio� nym a nieożywionym powodowała, że układ ten pozostawał w dynamicznej równowadze. Trwała ewolucja. Gatunki wykształcały cechy i przystosowania, których całe bogactwo wpływało na kształt lasu. Do pralasu wszedł człowiek. Najpierw lokalnie, nielicz� nie, niemal zgrywając się z otaczającym środowiskiem, trwał w nim, stanowił jego cząstkę. Po czasie jednak wkroczył z ogromną siłą i intensywnością. Większa część puszczy euro� pejskiej została wyrąbana w przeciągu zaledwie kilku stuleci.

Michał Ciach

5


6


7


8


9


10


11


12


13


14


15


16


17


18


19


20


21


22


23


24


25


26


27


28


29


30


31


32


33


Fotografie wykonano w latach 2010-2014 w: Babiogórskim Parku Narodowym, strony 6-9 Rezerwacie „Baniska”, strony 10-11 Rezerwacie „Uhryń”, strony 12-13 Magurskim Parku Narodowym, strony 14-16 Świętokrzyskim Parku Narodowym, strony 17-21 Ojcowskim Parku Narodowym, strony 22-25 Rezerwacie „Lipówka”, strony 26-33

Wydawca: Wydawnictwo KROPKA J. W. Śliwczyńscy Aleksandra Śliwczyńska-Kupidura – redakcja katalogu Krzysztof Liberkowski – opracowanie graficzne, skanowanie fotografii i skład Pomoc przy wystawie: Grażyna Michalcewicz, Jadwiga Michalcewicz, Filip Appel, Elżbieta Nowotarska. Podziękowania za wsparcie finansowe dla: Stowarzyszenia Twórców Nauki i Kultury „Episteme” oraz Dyrekcji Świętokrzyskiego Parku Narodowego Druk: Wydawnictwo KROPKA J. W. Śliwczyńscy drukarnia@wrzesnia.info.pl

Katalog towarzyszy wystawie Rezerwat Jakuba Michalcewicza prezentowanej w Muzeum Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie we wrześniu 2014.

ISBN 978-83-89494-53-5




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.