Driverz 1 2016

Page 1

Damian Anc # Fura Anca WYWIAD Z WOLFSGRUPPE KASIA MUSIELAK - CO CIE WKURWA W TUNINGU? FELIETONY / MUZYKA DO FURY / STREFA TATOO

RYS. BARIBAL

EGZEMPLARZ 1/2016


2


1/2016

3


Redakcja

redaktor naczelny / oprawa graficzna Michał „Baribal” Kaźmierczak Z-ca redaktora / obsługa it Gerard „Globe” Loba Korekta i redakcja Agnieszka Gop Dziennikarze / Felietoniści Mateusz Skrouba Paweł „Breko” Breczko Dział „Muzyka do fury” Kuba „Bin” Binkowski Dział „Strefa Tatuażu” Dawid „Lolas” Krzyżaniak

WWW.DRIVERZ.PL

REDAKCJA@DRIVERZ.PL

4


1/2016

Spis treści

auto miesiąca

Garbus 1200 Mex .............................................8-20 Ludzie piszą

Co Cię wkurwia w tuningu? Gość specjalny: Kasia Musielak ...............24-26 Felieton - M. skrouba

Cięte słowo pisane .........................................28-33 Felieton - P. Breczko

Słowem, kluczem, kijem .............................38-43 Muzyka - daj to na tuby

West Coast ....................................................... 45-47 Pasja

Strefa Tatuażu .................................................48-51 Historia jednego eventu

Wywiad z członkami Wolfsgruppe (Vag Event) ...........................54-65 Eventowe Jedzenie

Co na grilla? .............................................................68 Dziewczyna miesiąca

...............................................70-73

5


Wstępniak

DRODZY CZYTELNICY! Oddaję

na Wasze laptopy, tablety i smartfony lekturę nietypową i świeżą w naszej rodzinie - e-gazetę, w której przeczytacie o intymnych relacjach właścicieli z ich autami, kulisach powstawania największych imprez w kraju, jak również o licznych tematach z pogranicza motoryzacji. Pismo bardziej o szeroko pojętym lifestylu niż o samych autach i ich specyfikacjach technicznych. Jest mi niezmiernie przyjemnie podjąć się tego wyzwania, ale nie ukrywam też, że będzie to rzecz raczej trudniejsza niż łatwiejsza. Mimo wszystko lubię wyzwania, a to, że teraz to czytacie tylko tę tezę potwierdza. 6


1/2016

Chciałbym opisać jak urodził się pomysł stworzenia tego czasopisma, jednak jak to zwykle bywa z pomysłami - przychodzą z niewiadomej strony i bliżej nieokreślonej przyczyny. Tak było również w przypadku Driverza. Ponieważ z każdym projektem jest trochę tak jak z budowaniem auta, postawione cele zawsze weryfikuje rzeczywistość, dlatego ze swojej strony obiecuję pełne zaangażowanie i upór w dążeniu do ambitnych celów, które razem z redakcją sobie postawiliśmy. Opisując oraz komentując poczynania naszego środowiska motoryzacyjnego, chciałbym zaprosić również Czytelników do współtworzenia tego magazynu, ponieważ to nasza wspólna pasja i wspólna rzeczywistość będzie kształtować to czasopismo.

Nie twierdzę, że jest to złe, wręcz przeciwnie - rozwój jest zawsze dobry! Różne drogi prowadzą do różnych efektów, a eksperymenty dla jednych dziwne i niezrozumiałe, dla innych są niesamowitym progresem. Dlatego chciałbym, aby Driverz stał się platformą dla ludzi o różnych zdaniach i poglądach, miejscem gdzie, każdy może napisać co go cieszy, motywuje, irytuje, a czasem po prostu nieziemsko wkurwia. Każdy numer w miarę możliwości, będzie dotykał trochę innej tematyki i poruszał trochę inne problemy, jednak cel zawsze będzie ten sam: na kilkudziesięciu stronach skumulować emocje, które towarzyszą każdemu tunerowi. Ten rok otwiera numer poświęcony “Starej Szkole”: auto z grupy VAG - 43-letni Volkswagen Garbus oraz kultowa impreza “Vag Event”. Pozostaje mi życzyć Wam udanej podróży do korzeni i miłej oraz refleksyjnej lektury.

Nasza społeczność rozrasta się coraz szybciej. Kiedyś wszyscy byli jednym gronem, spotykali się na tych samych eventach, jednak wraz z popularyzacją modyfikowania samochodów i dostępnością części, wykształciło się na scenie kilka nurtów. Grono podzieliło się na podgrupy, a wspólnej pasji nadano wiele różnych imion.

Redaktor naczelny: Michał „Baribal” Kaźmierczak

7


Auto miesiÄ…ca

8


1/2016

RYS. BARIBAL 9


Auto miesiąca

FOT. SEBASTIAN SZTEMBERG

Damian Anc, pseudo: Ancu, wiek 32 lata.

JAKI BYŁ TWÓJ PIERWSZY ZMODYFIKOWANY SAMOCHÓD?

CZYM ZAJMUJESZ SIĘ NA CO DZIEŃ? Prowadzę swoje studio projektowe „Ancu Design”. Projektuję wnętrza i domy w stylu nowoczesnym, tak więc tuningowanie starych aut jest dla mnie ciekawą odskocznią od pracy. JAKIE BYŁO TWOJE PIERWSZE ZETKNIĘCIE Z MOTORYZACJĄ? To był “Maluch” w szkole średniej. Potem go sprzedałem i za te pieniądze wyjechałem na wycieczkę w ciepłe kraje - na Malediwy.

Samochodów miałem kilka, ale pierwszym na prawdę zmodyfikowanym była Nysa 522. Zrobiłem kilka modyfikacji, najtrudniej było z częściami, więc kupiłem drugą Nyskę na graty. Przy robieniu blachy wpadłem na kilka pomysłów, zabudowałem tylne koło - wydawało mi się, że ciekawiej to wygląda. Do tego wstawiłem szklany automatycznie otwierany dach, a na pakę wstawiłem zabudowę meblową, żeby wygodniej się siedziało. 10


1/2016

Oryginalne przednie fotele były mega niewygodne, więc wstawiłem fotele od peugeota 307 i w takim stanie znalazła szczęśliwego nabywcę.

GARBUS 1200 MEX ROCZNIK 82 W PAPIERACH 73

FOT. SEBASTIAN SZTEMBERG 11


Auto miesiąca

FOT. SEBASTIAN SZTEMBERG

JAKIE MODYFIKACJE PRZEPROWADZIŁEŚ?

MASZ OBECNIE DWA GARBUSY, AŻ TAK SIĘ NIMI ZAFASCYNOWAŁEŚ?

Przede wszystkim dostał zawieszenie pneumatyczne (kompresor Viair air-ride chrom, butla, zawory, unibole, przewody, manometry). Zmienione koła z felgami ze starszego “dziada” - na dystansach jest rozstaw na 4 śruby a felgi są na 5 śrub. Zdjęta stara plastikowa deska rozdzielcza, pod nową była ta która występowała w starszych modelach. Kierownica z ringiem, zmieniony wieloklin żeby pasowało.

Tak, mają piękną bryłę zaprojektowaną przez Ferdynanda Porsche. Garbus to weteran, którego zawsze można fajnie wystylizować. Dostępność części na rynku wtórnym i pierwotnym powoduje, że ten klasyk nigdy nie wyjdzie z mody (śmiech). Pierwszego Garbusa kupiłem jw roku 2014 i niebawem będzie skończony, drugi czeka jeszcze na swoją kolej. 12


1/2016

Światła od golfa 1 z ringami, kratki, osłony na światła. Zmieniona całkiem tapicerka - na kremową w romby z czarnym pasem (kolor dobrany do felg). W tylną deskę wsadzone głośniki i oczywiście miejsce na Jacka Danielsa. SKĄD POMYSŁ NA DODATKI JACKA DANIELSA? Kolory mi pasowały do Garba, poza tym i to stare i Jack stary. Drugi Garbus będzie z motywem Jokera z Batmana.

13 FOT. SEBASTIAN SZTEMBERG


Auto miesiąca

FOT. SEBASTIAN SZTEMBERG 14


1/2016

FOT. SEBASTIAN SZTEMBERG

FOT. SEBASTIAN SZTEMBERG 15


Auto miesiąca

CO SPRAWIA ZE TO AUTO JEST TAK WYJĄTKOWE? To klimat tego auta sprawia że jest ono wyjątkowe! No i jeszcze pneumatyczne zawieszenie (śmiech). Nie ma fajniejszego auta na weekend, naprawdę! Poza tym takie auto już nigdy nie straci na wartości, a wręcz przeciwnie… JAKIE TO UCZUCIE GDY TO, CO NIEGDYŚ BYŁO TYLKO WIZJĄ, ZACZĘŁO SIĘ POWOLI I SUKCESYWNIE ZAMIENIAĆ W RZECZYWISTOŚĆ? Mega uczucie! To samochód, który zawsze chciałem mieć. Ciągle jednak brakowało kasy i dopiero niedawno udało mi się kupić to, co chodziło mi po głowie od dawna - czyli Garbus rocznik 64 na leżącej lampie, przezywany przeze mnie pieszczotliwie „Czarnuchem”.

FOT. SEBASTIAN SZTEMBERG 16


1/2016

Białego, który jest już gotowy, kupiłem w dobrym stanie i zostało mi tylko dopieszczenie detali: deska rozdzielcza, fajne klasyczne koło, i powietrze. Na ten sezon już mam kupiony bagażnik na tylną klapę, pewnie niebawem go zamontuję. JAKI MASZ PLAN NA “CZARNUCHA”? Jak już zdradziłem, będzie “Czarnuch” z Jokerem z Batmana. Trzeba ogarnąć silnik, a zawieszenie pójdzie niżej. Felga już jest, tak jak kilka gadżetów: lusterka łabędzie szyje, zderzaki typu galerie. PLANUJESZ ZAMONTOWAĆ AIR RIDE? Kiedyś tak, na razie za dużo podstawowej roboty, np. blacha do poprawy itp. 17


Auto miesiąca

JAKIE SĄ PLUSY I MINUSY POSIADANIA KLASYKA? Najgorsza jest zawsze opcja gdy nie wiadomo dlaczego auto staje na środku drogi, a tak z klasykami bywa. Wtedy wszyscy zamiast podziwiać furę, widzą jak ją pchasz na parking. Z drugiej strony super przyjemne są te momenty gdy ludzie na widok twojego samochodu uśmiechają się, gdziekolwiek byś nie pojechał CO CIĘ MOTYWUJE DO DALSZEJ PRACY NAD SWOIMI PROJEKTAMI? Ogromną motywacją jest, jak mówiłem, niesamowita przyjemność z jazdy. Parafrazując znaną reklamę: “wrażenia z jazdy są bezcenne, za wszystko inne zapłacisz kartą MasterCard”. Motywacją są też ludzie, ich zachwyty projektem i chęć zrobienia sobie fotki z nim, a także targi i zloty, na których można się pochwalić swoją pracą.

FOT. SEBASTIAN SZTEMBERG 18


1/2016

JAK POLICJA REAGUJE NA TWÓJ SAMOCHÓD?

JAK NA TWOJA PASJĘ REAGUJĄ BLISCY?

Ze służbami nie ma żadnego problemu, ani razu mnie nie zatrzymali do kontroli. Tak jak wielu z nas, mam sporo punktów karnych za prędkość, ale jak jadę Garbusem nikt nie ma powodów żeby mnie zatrzymać (śmiech). Mam same miłe doświadczenia, policjanci często zagadują na światłach: “Który rocznik?”, “Jak ładnie zachowany!” itp. Zdarzyło mi się nawet, że anulowano mi mandat za złe parkowanie (gdy jeszcze nie miałem powietrza czasem ciężko było poprawnie zaparkować).

Wszyscy reagują bardzo pozytywnie, tylko ciągle pytają: “ Po co Ci tyle Garbusów? Nie wystarczy jeden?”. Taka jest specyfika tego hobby, że ciągle chcesz mieć coś nowego w swoim garażu. Ludzie nie do końca to rozumieją, bo nie widzą różnic między nimi. Na pierwszy rzut oka są podobne, a tak naprawdę to dwa zupełnie różne auta.

19

RYS. BARIBAL


Auto miesiąca

CZY MYŚLAŁEŚ KIEDYŚ O PORZUCENIU MOTORYZACJI NA RZECZ JAKIEJŚ INNEJ PASJI?

Trzeba je ratować, a przy okazji można nacieszyć się z jazdy. Wszystkim, którzy chcieliby mieć klasyka, polecam kupić auto na chodzie, wtedy zawsze jest trochę łatwiej i niewielkim kosztem można mieć frajdę z jazdy.

Ja mam tak na prawdę dwie pasje, więc gdy samochody mi się znudzą, zajmuję się projektowaniem. Jeżeli chodzi o stare auta, to ciężko z tej pasji zrezygnować - strasznie wciąga. Ciągle chce się mieć coś nowego w swoim klasyku: a to brakuje radia z epoki, a to chrom już trzeba zrobić od nowa. To pasja, z której się nie wyrasta.

JAKIE IMPREZY MASZ ZAMIAR ODWIEDZIĆ W TYM ROKU SWOIM PROJEKTEM? Na pewno 2getair i Dub it oraz Vag Event, jeżeli się uda... i może jeszcze kilka, ale to już niespodzianka.

KUSIŁO CIĘ KIEDYKOLWIEK BY SIĘ PODDAĆ?

A JAKI JEST TWÓJ WYMARZONY PROJEKT?

Kusi zawsze wtedy, kiedy kasy jest mało na wydatki związane z autami. Ale klasyk zawsze może poczekać, jego wartość z każdym rokiem rośnie. Dlatego też inwestuję właśnie w takie auto z duszą. To samochody, których z każdym rokiem jest mniej na polskich drogach.

Porsche 356 cabrio, może być nawet replika. Nie mam szczegółowej wizji jak miałoby wyglądać, wiem tylko, że taki klasyk to tylko w oryginale, bez obniżania i udziwnień..

wywiadu udzielił:

Damian Anc „Fura Anca” zdjęcia: Sebastian Sztemberg rozmawiał: Baribal 20


1/2016

BARIBAL-SHOP.PL

21


22


1/2016

23


Ludzie piszą

JEDYNĄ RZECZĄ, KTÓRA OSTATNIO MNIE WKURWIA W TUNINGU TO OSTRA NAGONKA NA ORYGINALNOŚĆ.

Kilka słów o tuningu od Kasi Musielak, jednej z organizatorów największego święta grupy VAG w Polcse.

24

FOT. SYLWIA KLACZYNSKA


1/2016

Co mnie wkurwia w tuningu? A powinno coś wkurwiać? To hobby, które jest odskocznią od codzienności. “Tuning” to nie tylko samochody, to także ludzie i eventy. Dla wielu osób to też sposób na życie i praca, a także swoista “sztuka” - co tu może wkurwiać? W wyniku modyfikowania seryjnych aut powstają unikalne projekty, ludzie personalizują swoje samochody, by pokazać swoją indywidualność. To świetna zabawa, ale też trochę pogoń za króliczkiem. Często zmieniające się trendy co roku rodzą nowe, ciekawe projekty. Poprzez tuning wyrażamy siebie, swoją osobowość, wdrażamy swoje wizje. Jeszcze 15 lat temu słowo “tuning” kojarzyło się trochę inaczej niż dziś. Był inny poziom modyfikacji, bardzo mało kompleksowych projektów, a gdy się zdarzały - były mocno kontrowersyjne. Na tamte czasy dobrą szkołę pokazał “HOT”, “Monster tuning” oraz “AG-Tuning” to były często całościowe projekty. Dziś nie wszystkie z nich pasowałyby do obecnie panujących trendów. Jedyną rzeczą, która mnie ostatnio wkurwia w tuningu to ostra nagonka na oryginalność. “Fejk albo nie-fejk?” - oto jest pytanie często padające pod kątem felg. 25


Ludzie piszą

Uważam, że to dyskryminuje ludzi z mniejszym budżetem na modyfikacje samochodu. Przez to “metkarstwo”, trochę się nam dzieli ten nasz świat tuningowy. Zadajmy sobie pytanie: czy wszyscy mamy wszystko oryginalne? Nie będę już dalej zagłębiać się w ten wątek, aczkolwiek jest on dla mnie wkurzający i zawsze staram się szybko ucinać rozmowę na temat takiej oryginalności. Twórzmy z pasją i spotykajmy się dalej na eventach, gdyż mamy w Polsce obecnie bardzo fajne imprezy tuningowe na wysokim poziomie. Pasja ma łączyć a nie dzielić. Do zobaczenia w sezonie 2016.

Stay tuned! Kasia Musielak / Wolfsgruppe zdjęcia: Sylwia Klaczyńska

26


1/2016

27


28

FOT. SYLWIA KLACZYNSKA


1/2016

Felieton

Z wieńczeniem pracy i trudu, dziesiątek jeśli nie setek godzin spędzonych w garażu, nagrodą za pizzę jedzoną rękoma brudnymi od smaru, rekompensatą nadszarpniętych relacji i stosunków z drugą połówką są zloty i eventy. Długo by wymieniać wszystkie wyrzeczenia, każdą wydaną złotówkę czy ojro i liczbę słów na „k” rzuconych w kanale, ale nie o to chodzi.

29


Felieton

NA SZCZĘŚCIE NAKLEJKA „POKAŻ COŚ TAM, A DAM CI CIASTKO”, NIKOGO JUŻ NIE BAWI, A KOJARZY SIĘ Z BRAKIEM SMAKU.

Wróćmy do imprez. Miejsce Dawniej

wystarczało niewiele, polska scena tuningowa była jaka była, po prostu - od czegoś trzeba zacząć. Czasy jednak się zmieniają. Dawniej laminaty, metrowe zderzaki i lampy seksu były wyznacznikiem stylu. Na szczęście naklejka „pokaż coś tam, dam Ci ciastko”, nikogo już nie bawi, a kojarzy się z brakiem smaku. A właśnie o ten smak i wyczucie gustu chodzi. Dobre koło i gleba - to hasło jest nadal aktualne tylko w przypadku niektórych nadzwyczajnych i wyjątkowych fur. Gdy w zgłoszeniach widzimy dziesięć pozornie identycznych modeli z czegoś trzeba wybrać.

gdzie spotykamy mordki, które bardzo lubimy i za którymi tęskniliśmy bardziej niż za swoją ex po połowicy wody ognistej. Setki patoli uzbrojonych w butelki whisky, których nie zawahają się użyć. Każdy kto poznał ten klimat pokochał go. Generalnie auta robimy dla siebie, każdy tak skłamie, ale nic nie cieszy tak jak łamane kręgosłupy przechodniów spacerujących ulicami, nic nie cieszy jak nagrody, wyróżnienia, sesje fotograficzne. Nie oszukujmy się, fura nie jest po to by stać w garażu. Nie po to zdzieramy klar z darasów aby nikt tego nie docenił i aby za to się nie napić! Co jednak zrobić, by dostać się na zlot? Fejmu nie kupisz, ale gwincior mógłbyś.

30


1/2016

SĄ OCZYWIŚCIE PARADOKSY, CZASAMI TANIE KOŁO Z POMYSŁEM WYPADA LEPIEJ NIŻ BIBIESY ZA TRZY ŚREDNIE KRAJOWE WRZUCONE TOTALNIE BEZ SENSU.

FOT. MICHAL MISZTELA 31


Felieton

Niektóre auta odpadają już Wystawiając auto na zlocie,

po pierwszym rzuceniu okiem. odpadają i koniec, nie trzeba tego nawet tłumaczyć. Wystarczy spojrzeć. Ulepa widać z dala! Później jednak trzeba się zagłębić. Wiadomo, gleba i dobre spasowanie, dokładnie naciągnięta opona stosownej wysokości. Są oczywiście paradoksy, czasami tanie koło z pomysłem wypada lepiej niż BiBiesy za trzy średnie krajowe wrzucone totalnie bez sensu. Swoją drogą, chciałbym zarabiać średnią krajową. Lakier. Lakier to podstawa! Czasami mega fajna furka ma po prostu strasznie zmęczony lakier, wyglądający jak dwudziestolatka z trzydziestoletnim doświadczeniem na solarium.

musimy szanować szeroko rozumianą publikę, bijąc blaskiem lakieru po oczach i wzbudzając zazdrość. Rdza nie jest fajna. Rosty na siłę też nie. Po założeniu szczotki drucianej na wiertarkę nie staniesz się rusty slammingtonem, wybacz jeśli myślałeś inaczej. Podobnie jest ze stickerami. Wrzucenie miliona naklejek na szybę ogranicza nie tylko Twoją widoczność, ale wydaje mi się, że także i horyzonty. Jeśli mamy już koło, glebę, spas i lakier nie spoczywamy na laurach. Pakiety dedykowane, białe kruki, smaczki z najwyższych wersji wyposażenia zawsze będą na plus.

32


1/2016

Stan

Opcja druga - zakasać rękawy

tapicerki tak samo jak i lakier, niczego nie konserwujmy grabiami, proszę! Zawsze docenia się inność, ale dobrą inność. Docenia się także pracę, której nie widać. Miej serce i patrzaj… patrzaj pod maskę! Cleany, swapy, V8emki są super i koniec. Obok miliona koni nie przejdziesz obojętnie. Przede wszystkim należy obalić jeden mit. Mit stworzony przez ludzi, nigdy nie dostrzegających swoich pomyłek. Nie ma mowy o koleżeństwie. Jednych lubi się bardziej, innych mniej - to oczywiste, ale ocenie podlegają auta a nie CV właściciela. Jeżeli auto nie przechodzi selekcji są różne opcje. Olać to i jechać na zlot, na którym wymaga się trochę mniej, to opcja numer jeden.

i brać się ostro do roboty by realizować własne marzenia, wizje i walczyć o nie. Ostatni pomysł, którego nie polecam, to naubliżanie organizatorom i obrażenie się na nich. Choć warto podkreślić, że jest nam z tego tytułu bardzo, ale to bardzo… wszystko jedno. Miejmy szacunek dla siebie, dla swoich aut ale także dla wszystkich innych. Każdy zlot ma swój niezaprzeczalny klimat. Na jednym aż z kilometra czuć „haa...merykę”, na innym ciarki cisną się na plecy, a jeszcze inny jest jak dobre wakacje w Bieszczadach. Przede wszystkim atmosferę tworzą ludzie, więc bądźmy dla innych tacy, jakimi chcielibyśmy by inni byli dla nas! Tego wszystkim życzę. M. Skrouba

33

FOT. MARIUSZ LEWANDOWSKI


34


1/2016

35


36


1/2016

WWW.BARIBAL-SHOP.PL 37


38


1/2016

Felieton

ż yjemy w bardzo szybkich czasach. Nieustanna pogoń za rozwojem - czy to zawodowym, czy hobbystycznym - bardzo szybko zamyka nam okienko na nasze początki. Dzisiaj postaram się pootwierać oczy. Zapraszam w podróż do korzeni, a zarazem do zmierzenia się z pewnym problemem, który coraz częściej przewija się na scenie motoryzacyjnej.

39


Felieton

NIKT WTEDY NIE MÓWIŁ O „WSI”. KAŻDY DŁUBAŁ, SAM WYMYŚLAŁ ROZWIĄZANIA, PATENTY. NIE WSZYSTKO WYCHODZIŁO? TO NORMALNE, W KOŃCU O TO CHODZI W PROGRESIE.

40


1/2016

JAK TO SIĘ ZACZĘŁO?

Na

pewno wielu z nas zapomniało o swoich początkach z motoryzacją. Pamiętacie swoje pierwsze modyfikacje? Z pewnością nie były to żadne swapy, body kity czy cambery. Większość z Was zapewne zaczynała w erze „Szybkich i wściekłych”, ja także. Pamiętam jak dziś, gdy neony to był szczyt marzeń każdego fana motoryzacji - my także chcieliśmy je mieć, niestety pieniędzy za bardzo nie było, więc się kombinowało. Sami je robiliśmy z nabojów kleju na gorąco i dwóch niebieskich diód LED. Początki z audio też wyglądały podobnie, mimo posiadania podstawowej wiedzy w tej dziedzinie, to na niewiele można było sobie pozwolić. Wygłuszenie? Maty? Taśma dekarska i poszedł! Zaciskanie końcówek przewodów CA? – „Dawaj Raf Imadło!”. Pierwsze malowanie zacisków, pierwsze obniżenie, malowanie felg.

Także to przeżyliście, prawda? Nikt wtedy nie mówił o „wsi”. Każdy dłubał, sam wymyślał rozwiązania, patenty. Nie wszystko wychodziło? To normalne, w końcu o to chodzi w progresie. Wiadomo, nikt nie dotykał chromu na metry, pięści Pudziana i innych dziwnych wynalazków, bo już wtedy były synonimem tandety. Pamiętacie ile wtedy było radości? Zero jakichś spin czy wyśmiewania.

41


Felieton

DOKĄD TO ZASZŁO?

Każdy

Nie mówię, sam nie jestem

zachłysnął się wodą sodową. Pierwszy poważniejszy event? Panowie życia! Jedni z tego wyrastają, drudzy nie. Na pewno zauważyliście to na różnych fanpage’ach, forach czy choćby potach motoryzacyjnych. Niektórzy pozapominali skąd się wzięli, jakie były ich początki i podobną amatorkę zaczęli traktować z góry. Jest naprawdę masa fajnych garażowych projektów, prowadzonych przez wspaniałych ludzi. Może nie wyglądają zbyt urodziwie, lecz posiadają w sobie kilka bardzo fajnych cech, a są nimi zapał, czas i serce właściciela. Czy nie o to początkowo chodziło? Niestety czasami z przykrością się na to wszystko patrzy.

święty, lecz w końcu przyszedł ten moment, gdy człowiek otworzył oczy. Pasja zamieniła się na wyścig szczurów, a to co jest „fajne” przestało być subiektywne, teraz tylko wydeptana czołówka ustala nowe trendy. Trochę więcej pokory i mniej hipokryzji zamiast wyśmiewać, zawsze można udzielić kilku rad. W końcu jesteś wspaniałym i doświadczonym tunerem, na tylu eventach się było! Nie mówię, że wszyscy tacy są, moja przygoda zlotowa nie trwa bardzo długo, ale przez te kilka lat zdążyłem poznać wielu ludzi. Bardzo dużo wspaniałych i pełnowartościowych, którzy chętnie dzielą się wiedzą, wypiją kielicha lub całą butelkę. 42


1/2016

Czy nie o to właśnie chodzi? Wpaść na imprezę, pozbijać kilka piątek, wypić hektolitr browaru, pośpiewać, popływać, potańczyć i z „bananem” na twarzy po trzech dniach wrócić do domu, snując wspomnienia aż donastępnego sezonu?

Mili czytelnicy, motoryzacja

to naprawdę wspaniała i niezwykle rozwojowa pasja. Dzięki niej każdego dnia człowiek uczy się czegoś nowego. Nie zapominajcie jak ta przygoda zaczęła się u Was. Profesjonalistą nikt się nie urodził, więc wspierajcie młodą falę - kto wie, może pewnego dnia to oni Was czegoś nauczą! Przerabiajcie, toczcie się, bawcie, ale nie zapominajcie, że wszyscy jesteśmy ludźmi! Lepiej wypić na evencie flaszkę wśród bandy starych kumpli, niż siedzieć jak kołek i tylko komentować. P. Breczko 43


POSZERZANIE

FELG

ROZPÓRKI STALOWE

KLATKI

sprawdź nasze realizacje na

www.benson-pro.pl +48 788 010 138

KLATKI I PÓŁ-

44

benson.pro.1


1/2016

Muzyka

Tytułem króciutkiego wstępu: jak łatwo można

się domyśleć, w tej części postaram się wybrać dla Was kilka kawałków, które warto wrzucić do odtwarzacza, jadąc autem. Czasami będą sprzyjały cruisingowi po mieście letnim popołudniem, czasem sprawią, że gaz wdepniecie nieco mocniej, a czasem po prostu będą idealne, by trochę zwolnić i zadumać się na trasie. Dzisiaj, na przekór pogodzie za oknem (deszcz, wiatr, nie za ciekawie) spróbujemy czegoś z pierwszej grupy. A więc daj to na tuby, niech bas będzie gruby, czas na westcoast i dirty south. Jedziemy:

45


ARTIST: DAZ DILLINGER & WC SONG: „LATE NITE” ALBUM „WEST COAST ARTIST: Z-RO SONG: „H-TOWN KINDA DAY” ALBUM: „METH”

GANGSTA SHIT”

Tytuły mówią wszystko. Beat gruby jak mc’s na nim nawijający, głowa buja się sama. Ziomki Snoop Dogga (Daz) i Ice Cube’a (WC, czyt. dab si) zdecydowanie wiedzą jak sprawić, by zwykła wycieczka do nocnego stała się lepsza.

To mój faworyt, prosto ze słonecznego Houston, jak mawiał mój kolega: czarni kowboje, g-funk z Texasu. Lowridery, lśniący candy paint, i śpiewny flow Z-Ro. Chill doskonały.

46


1/2016

ARTIST: BIG BOI SONG: „SHUTTERBUG” ALBUM „SIR LUSCIOUS

LEFT FOOT: SON OF CHICO DUSTY”

ARTIST: THA DOGG POUND SONG: „CALI IZ ACTIVE”, ALBUM „CALI IZ ACTIVE”

Na koniec coś żywszego. Potężny beat, szalejący na nim Big Boi (twórca kultowego Outkastu),świetnie zaaranżowana całość. Założę się, że zrobicie głośniej i dacie to na tuby.

Znów gorąca Kalifornia, znów hydrauliczne zawieszenie, grill i zabawa w plenerze. Polecam odpalić po robocie i aktywować tryb laidback.

„BIN”

47


Pasja

STREFA TATUAŻU Lolas

PRZEDSTAWIĘ WAM, MOJĄ PASJĘ, SPOSÓB NA ŻYCIE I COŚ CO DAJE MI POCZUCIE SPEŁNIANIA SIĘ. Moja droga zaczęła się jakieś 5lat temu, kiedy to oglądając TV natknąłem się na program Miami Ink. Zajarany niczym właściciel TDI-ka, podczas rundy po mieście z nowo wgranym softem, postanowiłem spróbować swoich sił. Za hajs z lekko dziurawej skarpety ukulałem kilka stówek i bez zastanowienia nabyłem z legalnego sklepu pierwszy „zajebisty” zestaw początkującego tatuatora. Jak wiadomo, nie od razu zostaje się wirtuozem w danej branży i tak też było ze mną. Początki bywają dość trudne, lecz podstawy jakieś miałem: od małego gluta nie rozstawałem się z ołówkiem, jakkolwiek to może dziwnie zabrzmieć... Rysunek i wprawne oko, plus „wyćwiczona ręka” to dobra baza do rozpoczęcia tego, jakże trudnego i żmudnego procesu kształtowania skilla. Oczywiście na początku nie brałem na warsztat najbliższych członków rodziny, nie uskuteczniałem także samookaleczenia, ale swoich sił próbowałem na sztucznych skórach, które miałem ze starych ubrań.

48


1/2016

49


Pasja

STREFA TATUAŻU

Z czasem jednak zacząłem czuć silną potrzebę wbicia się igłą w ludzką skórę. Obczaiłem genialny w swojej prostocie plan. Opłacałem jabolem miejską niszę społeczną (żulionerzy), za oddaną skórę pod zajebistą dziarkę. I w taki oto sposób zyskałem grono nowych „ziomków” oraz poznałem tajniki zachowań ludzkiego ciała po zetknięciu z tuszem. Dziś już nie eksperymentuję, jednak cały czas staram się rozwijać, dając z siebie sto procent. Najchętniej pracuję w czerniach i szarościach, ale czasami sieknę też jakimś kolorem. Począwszy od napisów, przez coverowanie błędów młodości, po indywidualne życzenia klienta. Lubię wyzwania, ciekawe, nietuzinkowe projekty wymagające wyciśnięcia ze mnie siódmych potów i spięcia pośladów do bólu hemoroida. Jeżeli więc jaracie się tatuażem jak stodoła sołtysa po dożynkach, to macie jak w banku, że trafiliście w dyszkę, bo będzie tego materiału w opór. Dawid „Lolas” Krzyżaniak

zdjęcia: Aleksandra Martin 50


1/2016

51


52


TAPETA DO POBRANIA 1/2016 | KLIKNIJ |

53


Historia jednego eventu

WOLFSGRUPPE - ”VAG EVENT”, CZYLI SWOISTY POWIEW ZACHODU W NADWIŚLAŃSKIM KRAJU. PRZEZ WIELU NAZYWANY POLSKIM „ŻERKSEE”. WSZYSTKIE OPOWIEŚCI NA TEMAT TEJ IMPREZY NIE SĄ ANI TROCHĘ PRZESADZONE. JEST TO MARKA SAMA W SOBIE, KTÓREJ NIKOMU NIE TRZEBA 54


1/2016

FOT. SYLWIA KLACZYNSKA

PRZEDSTAWIAĆ. DLA WIELU JEST TO STAŁY PUNKT NA ZLOTOWEJ MAPIE POLSKI. CZY JEDNAK WSZYSTKO NA TEMAT EVENTU ZOSTAŁO JUŻ POWIEDZIANE? Z PEWNOŚCIĄ NIE! TYLKO U NAS WYWIAD NA WYŁĄCZNOŚĆ Z ORGANIZATORAMI ZLOTU EKIPĄ WOLFSGRUPPE! 55


Historia jednego eventu

ROBICIE JEDEN Z NAJBARDZIEJ ROZPOZNAWALNYCH I PRESTIŻOWYCH ZLOTÓW SAMOCHODOWYCH W NASZYM KRAJU, ALE OD CZEGOŚ TRZEBA BYŁO ZACZĄĆ? SKĄD POMYSŁ NA EVENT? KTOŚ RZUCIŁ HASŁO PRZY PIWIE, A RESZTA GO PODŁAPAŁA? DLACZEGO ŻERKÓW I DLACZEGO VAG-I?

Wiedziałem, że chcę zorganizować zlot, na którym każdy obecny samochód będzie mi się podobać. Pewnego dnia jadąc do pracy olśniło mnie, że sposobem na to jest zlot na zaproszenia, czyli taki, na którym dokładnie wyselekcjonowane zostaną wszystkie projekty. Od myśli - przez słowa - do czynów i tak wiadomości z zaproszeniami poszły w świat. Ekipa została przekonana i maszyna poszła w ruch. Żerków dlatego, że to miejsce mijałem codziennie w drodze do pracy i właśnie tego dnia spojrzałem na nie pod odpowiednim kątem i wiedziałem, że jest to świetna lokalizacja. Dlaczego VAG? Dlatego, że dla wszystkich z Wolfsgruppe był to zawsze koncern numer jeden. Każdy z nas „wychował się” na Golfie. Pomimo sympatii do różnych innych koncernów, VAG zawsze był i będzie dla nas tym najbliższym.

Przemo: Dziękujemy za taki komplement, to po pierwsze. Za każdym razem gdy słyszymy pozytywne słowa o naszej działalności, jest nam bardzo miło, że pomimo licznych kontrowersji mamy takie wsparcie. Historia powstania eventu jest dość długa i nigdy nie zakładała, że dojdziemy do tego punktu w jakim jesteśmy dziś. W bardzo dużym skrócie, event powstał, ponieważ poprzednia impreza, którą organizowałem nie mogła rozwijać się dalej i zmierzała w innym kierunku, niż ten o którym marzyłem. Po ostatniej edycji tamtego zlotu, przez ponad pół roku myślałem i czekałem na moment, w którym zrozumiem co dokładnie chcę zrobić.

NA OSTATNIM ZLOCIE MOGLIŚMY ZOBACZYĆ NP. MERCEDESY, CZY JEST SZANSA OTWIERANIA SIĘ TAKŻE NA INNE MARKI? 56


1/2016

PEWNEGO DNIA JADĄC DO PRACY OLŚNIŁO MNIE, ŻE SPOSOBEM NA TO JEST ZLOT NA ZAPROSZENIA, CZYLI TAKI, NA KTÓRYM DOKŁADNIE WYSELEKCJONOWANE ZOSTANĄ WSZYSTKIE PROJEKTY.

-PRZEMO

FOT. SYLWIA KLACZYNSKA 57


Historia jednego eventu

Przemo: Nigdy nie widzieliśmy eventu jako imprezy otwartej na różne marki. W ciągu ostatnich kilku lat pojawił się trend do organizacji imprez „wielomarkowych”. Dla nas jednak nie jest to droga na przyszłość. Zawsze pozostaniemy wierni koncernowi VAG. Kilkakrotnie zgłaszały się do nas zorganizowane grupy czy kluby (German Fest, Raceism), które chciały odwiedzić nas jako reprezentacja. Nigdy nie zamykaliśmy się na takie kontakty, dlatego też przyjmowaliśmy takich gości. Jednak nie było to nigdy więcej niż około 5 samochodów, które oczywiście odpowiadały poziomowi zaproszonych przez nas uczestników. Od samego początku jesteśmy w przyjacielskich kontaktach z ludźmi z Cultstyle.pl, od których otrzymujemy bardzo duże wsparcie i poparcie naszych działań, więc w ramach podziękowania i uznania dla ich działalności mają u nas zawsze swój kąt - dla najciekawszych projektów z grupy. Jest to jednak zawsze tak samo 5-10 samochodów, których poziom nie odbiega od pozostałych, głównych uczestników.

Dodatkowo jeśli wyróżniamy czyjś projekt na zlocie, który wspieramy - zawsze serdecznie zapraszamy wyróżnionego na nasz event, niezależnie od marki. Nasi goście także uznają to za element relaksujący i powiew świeżego powietrza w czasie zlotu. Nie planujemy jednak zwiększyć tej liczby nievagowych projektów.

KIEDYŚ NA EVENT JECHAŁO SIĘ JAK NA PIELGRZYMKĘ DO LICHENIA, KAŻDY TAM CHCIAŁ BYĆ, NIE WAŻNE CZY AUTEM CZY PIESZO, TERAZ ZLOT JEST ZAMKNIĘTY DLA PUBLICZNOŚCI. SKĄD TAK RADYKALNE POSUNIĘCIE I CZY TAK JUŻ ZOSTANIE? Kaśka: Cofając się pamięcią do pierwszych eventów można śmiało powiedzieć, że frekwencja była jak na tamte czasy idealna. Spokojny event, najlepsze projekty z Polski i nie tylko, w jednym miejscu, rodzinna iście piknikowa atmosfera, jednym słowem motoryzacyjny raj na Ziemi. Można było zostawić w otwartym samochodzie wszystko i iść spokojnie rozmawiać z przyjaciółmi bez obawy, że coś zginie. 58


1/2016

DODATKOWO JEŚLI WYRÓŻNIAMY CZYJŚ PROJEKT NA ZLOCIE, KTÓRY WSPIERAMY- ZAWSZE SERDECZNIE ZAPRASZAMY WYRÓŻNIONEGO NA EVENT, NIEZALEŻNIE OD MARKI. - PRZEMO

FOT. SYLWIA KLACZYNSKA 59


Historia jednego eventu

Z upływem czasu i rosnącym zainteresowaniem naszym eventem wzrosła również ilość odwiedzającej nas publiczności. Wszyscy dobrze wiemy, jak każdy dba o swój samochód oraz jak ciężko go doprowadzić do stanu idealnego i jak kosztowne jest to hobby. Niestety, nie każdy widz o tym pamięta. Zaczęliśmy obserwować zmieniającą się diametralnie sytuację i napływające tłumy na event... i zdecydowanie przestało nam się to podobać. Event gdzieś w tym momencie zatracił to, na co wiele lat pracowaliśmy. W 2013 roku nastąpił przełom. Wówczas to zorganizowaliśmy jeden z największych Vag Eventów i po tym wydarzeniu stwierdziliśmy, że uciekła gdzieś ta rodzinna sielanka, ten spokój i chill. Długo dyskutowaliśmy nad pomysłem zamknięcia zlotu dla zwiedzających, rozważaliśmy każdą opcję i podjęliśmy najwłaściwszą decyzję, z której teraz jesteśmy naprawdę zadowoleni. Być może wielu ludziom ciężko jest zrozumieć naszą decyzję, ale z perspektywy organizatora naprawdę wiele rzeczy powróciło na swoje miejsce.

Decyzja jest nieodwołalna i nie zamierzamy jej zmieniać, a sądzę, że to dodało jeszcze bardziej smaczku eventowi. W końcu zakazany owoc smakuje najlepiej. TRUDNIEJ BYŁO ZORGANIZOWAĆ PIERWSZY ZLOT, CZY TRUDNIEJ JEST UTRZYMYWAĆ JUŻ UZYSKANY PRESTIŻ I SPLENDOR? Kaśka: Pierwszy event był chyba jednym z najłatwiejszych i zarazem najprzyjemniej wspomina się tę pracę. Jedyną obawą było to, czy taka forma pierwszego w Polsce zlotu na zaproszenia i z selekcją się przyjmie. Zebraliśmy za to niezłe cięgi na forach internetowych - to chyba było najtrudniejsze. Cieszy nas jednak fakt, że tak wiele osób pozytywnie zareagowało na taki rodzaj i formę eventu oraz wyraziło chęć pomocy. Wielu sponsorów oraz wielu znajomych i przyjaciół, na których bez problemu mogliśmy liczyć, poparło tą formułę zlotu. Dzięki temu wyszedł naprawdę fajny E event. Na tamte czasy myślę, że był to zlot na bardzo wysokim poziomie. 60


1/2016

ZACZĘLIŚMY OBSERWOWAĆ ZMIENIAJĄCĄ SIĘ DIAMETRALNIE SYTUACJĘ I NAPŁYWAJĄCE TŁUMY NA EVENT... I ZDECYDOWANIE PRZESTAŁO NAM SIĘ TO PODOBAĆ.

- KAŚKA FOT. SYLWIA KLACZYNSKA 61


Historia jednego eventu

Obecnie ilość imprez motoryzacyjnych jakie mamy w kraju przyprawia o zawrót głowy i wydaje mi się, że dla nas organizatorów, jest dużo trudniej. Trzeba zadbać o bardzo wiele rzeczy związanych z organizacją i bezpieczeństwem. Postarać się o sponsorów oraz zabłysnąć czymś nowym i świeżym, ale przynajmniej nie jest nudno!

To nie jest łatwa walka ale staramy się robić wszystko, aby co roku poprzeczkę organizacyjną podnosić wyżej. W pewnym sensie można powiedzieć, że przy evencie pracuje się przez cały rok. To taka karuzela, którą cały czas trzeba nakręcać: rozmowy ze sponsorami, produkcja filmu, logo, gadżety, pozwolenia, czy też przygotowanie innych atrakcji - jest tego sporo. Każdy w Wolfsgruppe w tej kwestii ma swoją działkę, za którą jest odpowiedzialny i musi swoich obowiązków dopilnować. Praca wszystkich składa się w jedną całość i finalnie wychodzi z tego cały event. Z tego miejsca chcieliśmy również podziękować wszystkim, którzy biorą udział w przygotowaniach, całemu Wolfsgruppe oraz przyjaciołom, którzy nam bezinteresownie pomagają. Co roku zaraz po zakończeniu imprezy, część z nas zaczyna już działania w kwestii następnej edycji. Reszta to pół roku galopu, aby wszystko spiąć w całość. Całe szczęście po tylu latach każdy już wie co ma robić i działa to wszystko dość sprawnie. Niestety niejednokrotnie odbywa się to kosztem naszego wolnego czasu i życia prywatnego, ale fajnie robi się to co się lubi!

CZY NA ORGANIZACJI ZLOTU DA SIĘ ZAROBIĆ ORAZ CZY PRAWDĄ JEST, ŻE PRZYGOTOWANIA TRWAJĄ CAŁY ROK? Kaśka: Nigdy, ale to przenigdy nie robiliśmy i nie zamierzamy robić ze zlotu jakiejś maszynki do zarabiania pieniędzy. Nigdy nam na tym nie zależało i nawet pod tym kątem nie myśleliśmy. Wszystko co robimy, robimy z pasji. Często zastanawiamy się, czy zebrany budżet wystarczy w pełni na pokrycie sporych kosztów związanych z organizacją eventu na obecnym poziomie. Jeśli nawet są jakieś nadwyżki, przeznaczamy je już na następny rok, jako zabezpieczenie.

62


1/2016

CZĘSTO ZASTANAWIAMY SIĘ, CZY ZEBRANY BUDŻET WYSTARCZY W PEŁNI NA POKRYCIE SPORYCH KOSZTÓW ZWIĄZANYCH Z ORGANIZACJĄ EVENTU NA OBECNYM POZIOMIE...

- KAŚKA

FOT. SYLWIA KLACZYNSKA 63


Historia jednego eventu

Jednak takiej możliwości nie ma. Z naszego doświadczenia i obserwacji sceny w Polsce i na świecie, widzimy co jeszcze nie zostało zrobione, gdzie jeszcze możemy się rozwinąć w kwestii eventu.

CZYM ZASKOCZYCIE NAS W 2016 ROKU? ZDRADZICIE JUŻ JAKIEŚ DETALE? Przemo: Nigdy nie zdradzamy naszych planów - lubimy element zaskoczenia. Mamy taką zasadę, że nie pozwalamy sobie na „odgrzewanie kotleta” i co roku musi być przynajmniej kilka nowości. Szczęśliwie rokrocznie udaje nam się wpaść na parę pomysłów. Często słyszymy od naszych regularnych gości, że kiedy już wydaje się, że z tej formuły zlotu nie da się już nic więcej wycisnąć - nam jednak udaje się wszystkich zaskoczyć. Jest to dla nas wielki komplement i niesamowity zastrzyk energii, żeby pokazać coś nowego, innego. Jest to o tyle trudniejsze, że nie pozwalamy sobie na kopiowanie już wprowadzonych ciekawostek z innych zlotów. Gdyby nie te coroczne udoskonalenia i nowości, to po tylu latach doświadczenia w tej formule, przygotowanie eventu nie byłoby dla nas większym wysiłkiem.

64


1/2016

WYWIAD

wywiadu udzielili: Przemek Brzozowski i Kaśka Musielak rozmawiał: M.Skrouba / zdjęcia: Sylwia Klaczyńska 65


Moda

BARIBAL-SHOP

66


1/2016

W NASTĘPNYM NUMERZE

67

RYS. BARIBAL


Eventowe jedzenie

CO NA GRILLA? „korsarz na urlopie” czyli: piwo z rumem

Nie

wiem czy dltaego, że na dworze jest zima, czy dlatego, że poprostu lubię alkohol, ale moja propozycja to piwo z rumem czyli: „Korsarz na urlopie”

SKŁADNIKI: -JASNE PIWO -RUM -SÓL -PIEPRZ -CYTRYNA

PRZYGOTOWANIE: Do przygotowania tego drinka potrzebujemy 0,5 l jasnego piwa, 20 ml rumu, a także sól, pieprz i plasterek cytryny. Do szklanki wlewamy rum, a następnie piwo. Do tego dosypujemy szczyptę soli i pieprzu. Plasterek cytryny posłuży nam jako ciekawa dekoracja, którą możemy ozdobić krawędź szklanki. Smacznego!

68


1/2016

69


70

MODELKA: SANDRA JASKÓLSKA RYS. BARIBAL


1/2016

Dziewczyna miesiąca

SAndra jaskólska

Nikogo nie trzeba przekonywać do

tego, że szybkie, odpicowane maszyny i piękne kobiety idą ze sobą w parze. Środowisko moto jest wciąż mocno zdominowane przez facetów, a który nie lubi widoku perfekcyjnie wyglądającej modelki tuż obok swojego samochodu? Co więcej, modelki pozujące przy autach są dla nas przede wszystkim dobrymi kumpelami, które są tam z nami, a nie tylko wykonują swoją pracę. Często kochają one motoryzację, dlatego tym razem skupimy się nie tylko na urodzie, ale także na tym, co o autach sądzą modelki. Na pierwszy ogień kobieta, której nikomu chyba nie trzeba przedstawiać:

Sandra „SJ”! 71


GDYBYŚ MOGŁA DOSTAĆ POD CHOINKĘ AUTO MARZEŃ, JAKI BYŁBY TO MODEL I DLACZEGO?

KANDYDATKI NA MISS CZY MODELKI PRZEWAŻNIE SĄ ZASYPYWANE BANALNYMI PYTANIAMI W STYLU, CO ZROBIŁYBY DLA ŚWIATA, CZY JAKIE LUBIĄ ZWIERZĄTKA. NAS TO NIE INTERESUJE. JAKA JEST TWOJA ULUBIONA MARKA SAMOCHODÓW?

Przymierzam się do zakupu auta na najbliższe urodziny, ale jak mogę wybrać prezent to poczekam do gwiazdki. Jeśli mogłabym zażyczyć sobie auto pod choinkę, nie patrząc na cenę spełniłabym swoje marzenie,

a nawet dałabym Gwiazdorowi wybór! Tak jak wspomniałam, jednym z moich motoryzacyjnych marzeń jest lexus IS 300h - sportowy sedan z silnikiem turbo lub Lexus GS 200y. Spytacie, dlaczego? Jest design, jest klasa i jest moc. Co w połączeniu daje dynamiczna jazdę i komfort. Kierując się starszymi marzeniami, które pojawiły się u mnie gdy byłam małym dzieckiem to Chevrolet Corvette. Jest to samochód, który wzbudził moją pasję do szybkich aut. Jako dziecko siedząc na kolanach wujka wiedziałam już, że lalki pójdą w odstawkę.

Moja ulubiona marka hm.... szczerze, nie mam tej jednej, jedynej ulubionej. Uwielbiam auta sportowe ale z klasą. Jest wiele modeli rożnych marek, które przyciągają moją uwagę i zainteresowanie. Jako kobieta w dużej mierze zwracam uwagę na design, natomiast jako ,,męskie” zamiłowanie - na moc silnika. Więc tu mogłabym wymienić szeroką gamę tych, które cieszą moje oko... Jednak moje serce skradł japoński koncern Toyoty – Lexus.

72


1/2016

RYS. BARIBAL

Od każdego uczestnika czegoś się nauczyłam i cieszyłam się tym, że spotkałam grono miłośników z własnymi rodzinami, z wielkim szacunkiem do innych ludzi.... bez rywalizacji i ,,dzikich” spojrzeń. Może nie jest to zabawne, ale dla mnie najważniejsze.

W życiu, jak w sporcie lubię ryzyko, szybko dążyć do celu i nie poddawać się mimo upadków! CZY MASZ JAKIEŚ ZABAWNE WSPOMNIENIA ZE ZLOTÓW? MOŻE KTÓRYŚ Z UCZESTNIKÓW PRÓBOWAŁ NP. SKRAŚĆ TWOJE SERCE BĄDŹ SIĘ UMÓWIĆ?

W TYM SEZONIE TAKŻE BĘDZIEMY PODZIWIAĆ TWOJE WDZIĘKI PRZY WYPUCOWANYCH AUTACH?

Każdy zlot dał mi wiele pozytywnych wspomnień, ale mojego serca nikt nie zdobył. Grono osób, z którymi mam kontakt wie, że w moim życiu była osoba, która tam zamieszkała... Więc z szacunku do mojej osoby nawet nie próbowali (śmiech). Dla mnie zloty to nie flirty, romanse, zwiększona liczba znajomych na FB, czy ilość lajków pod zdjęciem... to jest najmniej istotne. Cenię sobie ludzi z pasją, którzy robią to co kochają, dążą do wyznaczonego przez siebie celu nie zapominając o priorytetach jakimi są np.: rodzina i przyjaciele.

Tak naprawdę obecnie pochłania mnie bardzo dużo pracy codziennej i realizacja planów, które przyniósł mi nowy rok, jednak czy mnie zobaczycie również zależy od Was! Co mogę zdradzić (obiecać) to to, że w kolejnym sezonie na pewno będę z Wami i z własnym projektem. Nie zdradzę wszystkiego, bo to dopiero początki, dlatego musicie być cierpliwi! wywiadu udzialiła: Sandra Jaskólska rozmawiał: M. Skrouba 73


74


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.