NASZE FIRMY DZIAŁAMY NA MUR-BETON
TEMAT NUMERU BIZNES I SAMORZĄD NA JEDNEJ KONFERENCJI
LIFESTYLE V EDYCJA BIEGU LWA ZA NAMI
MIEJSCE
BIZNESU ISSN 2449-5948
OUTSOURCING
#5/2 2016
FINANSOWY MAŁGORZATA MAJEWSKA-ŚLIWA
N A Z WA D Z I A Ł U
Więcej na www.tarnowskie-termy.pl
MIEJSCE BIZNESU
2
TA R N O W O P O DG Ó R N E
N A Z WA D Z I A Ł U
Nowoczesne Osiedle w nowoczesnej gminie NOVUM PLUS, DOŚWIADCZONE PRZEDSIĘBIORSTWO DEWELOPERSKIE, ZAPRASZA NA OSIEDLE DOMÓW JEDNORODZINNYCH ROZALIN I ROZALIN PLUS W LUSÓWKU W GMINIE TARNOWO PODGÓRNE. i przemyślany. Mieszkania w cenach od 168 000 zł brutto posiadają ogródki lub duże przestronne tarasy. Domy jednorodzinne są jednolicie i estetycznie ogrodzone, co wprowadza ład i harmonię. Wszystkie obiekty, cechujące się wysoką jakością wykonania, dostępne są w przystępnych cenach. Deweloper Novum Plus Sp z o.o. oferuje domy o powierzchni od około 100 m2 do 186 m2 w cenie od 395 000 zł brutto w standardzie deweloperskim. Każdy nowo oddany dom posiada komfortowy dostęp do drogi i chodników. Zadbano również o pełne oświetlenie uliczne osiedla. W środku całej inwestycji znajduje się duży teren zielony z placem zabaw dla dzieci, które mają bardzo blisko do szkoły – zaledwie kilkaset metrów.
Przemyślany projekt, jednolita zabudowa i pełna infrastruktura – Osiedle Rozalin to idealna przestrzeń dla wypoczynku oraz prowadzenia aktywnego trybu życia. Jest bardzo dobrze skomunikowane z najważniejszymi trasami wylotowymi z Poznania oraz autostradą A2. Przyszli mieszkańcy na pewno docenią lokalizację Osiedla, nowoczesną architekturę budynków oraz odpowiednio dopasowaną infrastrukturę, np. drogi wykonane z kostki brukowej, sieć gazową, wodociągową, deszczową czy pełne oświetlenie uliczne. Inwestycja Novum Plus to interesujący projekt mieszkaniowy w dobrej lokalizacji względem Poznania. Wystarczy tylko 20 minut, by znaleźć się w samym centrum stolicy Wielkopolski, od Tarnowa Podgórnego dzielą nas tylko 3 km. Osiedle w Lusówku to miejsce dla ludzi ceniących ciszę oraz spokój. Dużymi atutami tej lokalizacji są bliskość natury i zachwycający krajobraz z Jeziorem Lusowskim i lasem w bezpośrednim sąsiedztwie. Obszar Osiedla Rozalin i Rozalin Plus to przede wszystkim domy i mieszkania zaprojektowane w sposób funkcjonalny
Spółka Novum Plus, która od początku swojej działalności wybudowała i oddała do użytku na Osiedlu Rozalin ponad 90 domów, proponuje bardzo korzystne promocje z rabatami – po szczegółowe informacje zapraszamy do biura sprzedaży!
BIURO SPRZEDAŻY: Novum Plus Sp. z o.o. ul. Storczyka 31 B, Lusówko | www.osiedle-rozalin.pl | tel. 516 066 984 MIEJSCE BIZNESU
3
TA R N O W O P O DG Ó R N E
W WYDANIU
MIEJSCE
BIZNESU TARNOWO PODGÓRNE
DODATEK SPECJALNY DO GŁOSU BIZNESU
WYDAWCA: SKIVAK CUSTOM PUBLISHING SC UL. WIENIAWSKIEGO 5/9 61-712 POZNAŃ
REDAKTOR PROWADZĄCY: EWA GUZEK e.guzek@skivak.pl C: 0, M: 75, Y: 100, K: 0 C: 0, M: 0, Y: 0, K: 100
REDAKCJA: MACIEJ FLIGER GRZEGORZ SURDYK JAKUB SZYMCZAK
SPIS TREŚCI OSOBA Z OKŁADKI 6 Outsourcing finansowy czy to się opłaca?
NASZE FIRMY 10 Działamy na mur-beton 20 Moc zaklęta w kapsułce 23 Człowiek podstawą sukcesu
LAYOUT, SKŁAD: AGNIESZKA NOWICKA TOMASZ BOCZARSKI KOREKTA: BARBARA KOSTRZEWSKA REKLAMA: MARTA SZMYTKOWSKA m.szmytkowska@skivak.pl ZDJĘCIA: ARCHIWUM GMINY, FIRM, AUTORÓW, SHUTTERSTOCK.COM DODATEK ZAMKNIĘTY DO DRUKU: 27.06.2016 R. NAKŁAD: 2000 EGZ. NAPISZ DO NAS: miejscebiznesu@skivak.pl
TEMAT NUMERU 14 Biznes i samorząd na jednej konferencji
PREZENTACJA 16 Firmowa energia
PRAWO 26 Czym jest sukcesja?
MIEJSCE BIZNESU
4
TA R N O W O P O DG Ó R N E
W WYDANIU
PO PIERWSZE:
ZAUFANIE
PARTNERSTWO TO SŁOWO KLUCZ, DOMINUJĄCE W DIALOGU MIĘDZY SAMORZĄDEM I BIZNESEM. O TYM, ŻE OBA ŚWIATY ŁĄCZĄ TAKIE WARTOŚCI JAK ZAUFANIE DO WSPÓŁPRACOWNIKÓW I UMIEJĘTNOŚĆ STRATEGICZNEGO MYŚLENIA, DYSKUTOWANO W CZASIE KONFERENCJI „ODKODOWANY BIZNES. ODKODOWANY SAMORZĄD”, WSPÓŁORGANIZOWANEJ PRZEZ GMINĘ TARNOWO PODGÓRNE I TARNOWSKIE STOWARZYSZENIE PRZEDSIĘBIORCÓW.
Początek wakacji wyznaczał rytm meczów rozgrywanych w czasie Mistrzostw Europy 2016. Sportowe emocje udzieliły się wszystkim. Na sport warto nie tylko patrzeć, ale przede wszystkim należy go uprawiać. Mieszkańców Tarnowa Podgórnego nie trzeba przekonywać, że to samo zdrowie. W Gminie na tym polu dzieje się wiele. W maju odbyła się piąta już edycja Biegu Lwa, w który aktywnie zaangażowali się tarnowianie – zarówno osoby prywatne, jak i firmy, które stworzyły atrakcje w ramach EXPO Biegu Lwa. Relację ze sportowych zmagań na międzynarodowym poziomie znajdą Państwo na naszych łamach. Czysto piłkarskie emocje zapewnią nam z kolei lokalne drużyny piłkarskie. Gmina stawia bowiem nie tylko na biznes – myśląc o harmonijnym rozwoju, wspiera także rodzimy sport. Możemy śmiało pochwalić się sukcesami naszej Tarnovii, która aktualnie gra w IV lidze. Na styku sportu i biznesu działają Termy Tarnowskie, flagowy projekt, który wpływa na to, że Tarnowo Podgórne jest nie tylko „poziom wyżej”, ale też „poziom bliżej” mieszkańców, których Gmina angażuje w lokalne przedsięwzięcia oraz tworzy partnerskie warunki do realizowania pomysłów. Partnerstwo to w ogóle słowo klucz, dominujące w dialogu między samorządem i biznesem. O tym, że oba światy łączą takie wartości jak zaufanie do współpracowników i umiejętność strategicznego myślenia, dyskutowano w czasie konferencji „Odkodowany biznes. Odkodowany samorząd”, współorganizowanej przez Gminę Tarnowo Podgórne i Tarnowskie Stowarzyszenie Przedsiębiorców. Praktycznym przykładem tego, jak ważne jest właśnie zaufanie i jak wiele może ono zmienić, są nieustannie działania firmy Schattdecor, która uważnie słuchając pracowników, zwiększa swój potencjał, a swoimi pomysłami chętnie dzieli się z innymi firmami. My natomiast nieustannie mamy nadzieję, że spełniamy oczekiwania naszych czytelników i dlatego prosimy o przesyłanie uwag, sugestii, pomysłów e-mailem na adres: miejscebiznesu@skivak.pl.
STRATEGIE 28 Wymagający rynek 32 System oceny okresowej pracowników
INFORMACJE 34 Pierwszy rok, pierwsze sukcesy 35 Pamiętamy o Agnieszce
LIFESTYLE 36 V edycja Biegu Lwa już za nami! 39 Na boiskach w Przeźmierowie i Baranowie 41 Wychować następców Kikuta i Zakrzewskiego
Miłej lektury, Redakcja
MIEJSCE BIZNESU
5
TA R N O W O P O DG Ó R N E
OSOBA Z OKŁADKI
OUTSOURCING FINANSOWY
CZY TO SIĘ OPŁACA?
Tekst: Maciej Fliger Foto: Progressio
POWIERZENIE KSIĘGOWOŚCI FIRMIE ZEWNĘTRZNEJ JEST DZIŚ STANDARDOWYM WYBOREM MAŁYCH I ŚREDNICH FIRM. PRZEDSIĘBIORCY Z CZASEM MUSZĄ JEDNAK ZADBAĆ O COŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO RZETELNE PROWADZENIE KSIĄG. ROZWIJAJĄCE SIĘ FIRMY POTRZEBUJĄ CONTROLLINGU FINANSOWEGO, RAPORTOWANIA ZARZĄDCZEGO, ZESTAWIEŃ USPRAWNIAJĄCYCH ZARZĄDZANIE I PLANOWANIE. JEDNAK WŚRÓD LICZNYCH BIUR RACHUNKOWYCH TAK NAPRAWDĘ NIEWIELE OBSŁUGUJE SWOICH KLIENTÓW KOMPLEKSOWO. AMBITNY CEL WYJŚCIA POZA STANDARDOWE USŁUGI KSIĘGOWE POSTAWIŁY SOBIE ZARZĄDZAJĄCE CENTRUM FINANSOWO-KSIĘGOWYM PROGRESSIO MAŁGORZATA MAJEWSKA-ŚLIWA I PAULINA SOLECKA-BURCHARDT. Dzisiejsi właściciele biur rachunkowych to prawie zawsze osoby, które wcześniej pracowały etatowo jako księgowi. Często są to ludzie, o których mówi się brzydko, że na księgowości zjedli zęby. Takie doświadczenie często przekłada się na sprawne prowadzenie ksiąg nawet kilkudziesięciu firmom. – Biura rachunkowe, świadczące podstawowy zakres usług, są potrzebne pewnej grupie klientów zainteresowanych tylko księgowością podatkową. Jednak moim zwariowanym celem od początku były szerzej pojęte finanse – wyznaje Małgorzata Majewska-Śliwa, właścicielka Progressio. – U nas klient, nawet jeśli zleca tylko prowadzenie księgi przychodów i rozchodów, otrzymuje więcej niż w przeciętnym biurze rachunkowym. W przypadku większych firm zajmujemy się kompleksowo całością finansów, nie tylko samą księgowością. Finanse są powiązane
ze wszystkim, co dzieje się w firmie. Zepsuty wózek widłowy albo niezagospodarowane palety to też jest obszar, którym powinny interesować się osoby, zajmujące się w firmie finansami. Mówi prostym językiem. Rzadko używa modnych anglojęzycznych terminów. Może właśnie dlatego, startując z tą działalnością w 2006 roku, na rynku nasyconym biurami rachunkowymi, szybko zyskała zaufanie wielu wymagających przedsiębiorców z Gminy Tarnowo Podgórne, z okolic, ale także z daleka. Unikając wyrazu outsourcing, przekonuje, że zlecenie księgowości firmie zewnętrznej po prostu się opłaca. NASZA FIRMA JEST INNA. DACIE RADĘ? Właścicielka firmy, a także jej dyrektor zarządzająca, Paulina Solecka-Burchardt, doświadczeniem mogłyby obdzielić wielu menedżerów. Pracowa-
MIEJSCE BIZNESU
6
TA R N O W O P O DG Ó R N E
OSOBA Z OKŁADKI
ły wyłącznie na stanowiskach wymagających kreatywności. Na złożone, wydawałoby się, pytania odpowiadają bez branżowego nadęcia. – Księgowi i kadrowi pytani o pewne niuanse odpowiadają czasem: pracuję w firmie prywatnej, nie znam budżetówki. Albo: u nas w spółdzielni to jest inaczej. Jak radzicie sobie z obsługą podmiotów o różnej formie prawnej? Zatrudniacie tak różnych specjalistów? Panie uśmiechają się zgodnie: – Rachunkowość jest jedna. Są pewne różnice w przepisach, ale logika finansów i księgowania jest taka sama. Obsługujemy podmioty, które obowiązują inne niż w przypadku działalności gospodarczej sprawozdania, to jest tylko kwestia odrobiny dobrej woli. Specjalizacja polega u nas na innym podziale. Mamy fachowców wyspecjalizowanych w podatkach, kadrach i płacach, mamy osoby sprawniejsze w controllingu – mówi Paulina Solecka-Burchardt. – Samo tłumaczenie, że nie zna się firm o jakiejś formie prawnej, jest trochę naiwne – dodaje Małgorzata Majewska-Śliwa. – Na pewno obsługa finansów zakładów budżetowych różni się od prowadzenia finansów podmiotów gospodarczych. Takich podmiotów nie mamy wśród klientów, ale są fundacje, stowarzyszenia, podmioty korzystające z dotacji unijnych. Oczywiście, konsultujemy się też z prawnikami i doradcami podatkowymi, współpracujemy z nimi
MOJA FIRMA, MOJE PIENIĄDZE. CZY SĄ BEZPIECZNE? Obawy przed powierzeniem obsługi finansów firmy zewnętrznemu podmiotowi mogą być jednak i bardziej ogólne, i poważniejsze. Czy oddawanie tak ważnej części działalności firmy jest rozsądne? Czy nie wiąże się z ryzykiem? – Czy to własny pracownik, czy zewnętrzna firma, ryzyko wiąże się z tym, że to zawsze jest człowiek.
– Nie dokonujemy akceptacji przelewów – zaznacza właścicielka, M. Majewska-Śliwa. – Na życzenie wprowadzamy przelewy do banku, ale także wtedy akceptuje je klient. Prosimy też o akceptowanie faktur i księgujemy
DZISIEJSI WŁAŚCICIELE BIUR RACHUNKOWYCH TO PRAWIE ZAWSZE OSOBY, KTÓRE WCZEŚNIEJ PRACOWAŁY ETATOWO JAKO KSIĘGOWI. i rekomendujemy takie doradztwo, ale ogólne zasady rachunkowości, a także prawo pracy, są dla różnych podmiotów takie same. Bardziej uzasadnione są wątpliwości co do obsługi firmy mającej spółkę matkę za granicą. W Progressio jednak nie ma problemów z językami zachodnimi, a kwestię „podwójnej księgowości” szefowe kwitują we właściwy sobie sposób: – To raczej wytwór księgowych, którzy nie potrafili sobie ułożyć takiego systemu zbierania danych, by uzyskać z nich różnie sformułowane wyniki. Rozliczyć VAT i przygotować raport dla firmy matki w międzynarodowych standardach. Księgowość w wielkiej firmie jest taka sama jak w małej. Trzeba po prostu rozbudować plan kont.
Dlatego ważna jest wiedza zarządzającego. My wiemy, na co zwracać uwagę, wiemy, jak czytać raporty i wyniki. Powinni je umieć czytać także szefowie firm, którzy takie dokumenty otrzymują od swoich księgowych – mówi Paulina Solecka-Burchardt. Warto zauważyć, że do przypadków „wyparowania” pieniędzy z kont dochodzi, co prawda, rzadko, ale nawet w bankach czy w kontrolowanych szczególnie często instytucjach publicznych. W firmie takiej jak Progressio ryzyko jest zminimalizowane. Jednym klientem w praktyce zawsze zajmują się co najmniej trzy osoby. W historii firmy nie było jakichkolwiek nadużyć.
MIEJSCE BIZNESU
7
MAŁGORZATA MAJEWSKA-ŚLIWA
Właścicielka Centrum Finansowo-Księgowego Progressio. Absolwentka Wydziału Filologii Germańskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ponadto na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Ekonomiki Produkcji i Obrotu oraz studia podyplomowe Polskich i Międzynarodowych Standardów Rachunkowości. Przez ponad 25 lat pracowała na stanowiskach kierowniczych, także jako prezes i członek zarządu. Była związana z takimi firmami jak Coca-Cola West Poland Sp. z o.o., Herlitz Sp. z o.o., Exide Technologies SA (dawniej Centra) oraz Arctic Paper SA, gdzie jest obecnie członkiem zarządu. W latach 1990-92 była sekretarzem Gminy Tarnowo Podgórne.
TA R N O W O P O DG Ó R N E
OSOBA Z OKŁADKI
te, które są podpisane. Zdarza się, że przesyłamy skan jakiegoś dokumentu z prośbą o wytłumaczenie kosztu. Nie dlatego, że chcemy to kontrolować, tylko upewniamy się, czy wie o tym zarząd firmy. JESTEŚCIE DALEKO OD FIRMY. CZY MOŻE BYĆ WAM BLISKA? Może się wydawać, że bliższa ciału koszula i że księgowa lub cały dział księgowości działający w siedzibie firmy jest jej bardziej oddany. W wymiarze emocjonalnym bywa to, oczywiście, prawdą, ale jeśli chodzi o praktyczne korzyści – nie zawsze. Mniej więcej połowa z trzydziestki klientów centrum Progressio obsługiwana jest w zakresie wykraczającym poza rachunkowość. Obawy szefów firm, które po latach zdecydowały się zrezygnować z własnego działu finansowo-księgowego, niekiedy bardzo szybko ustępują miejsca pozytywnemu zaskoczeniu. Zdarzało się, i to wielokrotnie, że dopiero przy tej okazji właściciel czy dyrektor firmy dowiadują się o tym, że coś jest możliwe. Szefowe Progressio pamiętają klienta, który przez lata tkwił w błędnym przekonaniu, że skoro dwie różne grupy produktów wytwarza w ramach działalności jednej firmy, to nie sposób analizować zysków i strat odrębnie dla każdego z tych asortymentów. – Bywa, że szef firmy nie wie, czego może oczekiwać od swojego działu finansowego – mówi właścicielka, Małgorzata Majewska-Śliwa. – A naszą mocną stroną jest to, że działamy kompleksowo. Opracowujemy informacje na temat efektywności i rentowności produkcji. Dostarczamy klientowi wiedzy, jakiej potrzebuje, lecz nie męczymy go opowiadaniem, jak to się robi. Wdrażamy systemy naprawcze – nie zajmiemy się sprzedażą, ale możemy wskazać, co zrobić, by korzystniej sprzedać produkt. Dbamy też o to, by działały systemy wczesnego ostrzegania, niczym kom-
WDRAŻAMY SYSTEMY NAPRAWCZE – NIE ZAJMIEMY SIĘ SPRZEDAŻĄ, ALE MOŻEMY WSKAZAĆ, CO ZROBIĆ, BY KORZYSTNIEJ SPRZEDAĆ PRODUKT. DBAMY TEŻ O TO, BY DZIAŁAŁY SYSTEMY WCZESNEGO OSTRZEGANIA, NICZYM KOMPUTER POKŁADOWY W SAMOCHODZIE – CZYTAMY PRZESZŁOŚĆ, ŻEBY KREOWAĆ PRZYSZŁOŚĆ. I WRESZCIE: PODPOWIADAMY KOLEJNE INWESTYCJE – OCZYWIŚCIE, NIE CHODZI O ZAKUP SAMOCHODU, TO MOŻE BYĆ NAWET KLUCZOWA DECYZJA O WEJŚCIU NA NOWY RYNEK. puter pokładowy w samochodzie – czytamy przeszłość, żeby kreować przyszłość. I wreszcie: współuczestniczymy w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, ale może to być
MIEJSCE BIZNESU
8
nawet kluczowa decyzja o wejściu na nowy rynek. Dlaczego coś, co często nie udaje się firmie własnymi siłami, ma się powieść z udziałem firmy zewnętrznej?
TA R N O W O P O DG Ó R N E
OSOBA Z OKŁADKI
– Księgowe „starej daty”, ale nie tylko, nie mają wiedzy finansowej, pozwalającej opracować taki model prowadzenia księgowości, jaki dostarczy danych niezbędnych do sprawnego zarządzania – stwierdza Paulina Solecka-Burchardt, dyrektor zarządzająca Progressio. – Oczywiście, nie możemy uogólniać, są w firmach osoby z otwartymi głowami. Generalnie jednak wiele osób pracujących w tym zawodzie myśli tylko o wypełnieniu wymogów ustawy o rachunkowości, a nie o zarządzaniu przedsiębiorstwem i jego finansami. Panie z Progressio dość często, zwłaszcza na początku współpracy, odwiedzają swoich klientów. Już kilka razy przy takiej okazji słyszały o ludziach z administracji i księgowości, którzy przez kilka lat nie byli w magazynie czy na produkcji. A przecież trudno zarządzać finansami komuś, dla kogo są to tylko abstrakcyjne cyferki na ekranie komputera. KSIĘGOWOŚĆ KOSZTUJE. CZY ZAOSZCZĘDZIMY? Pewien klient centrum finansowo-księgowego rozczarował się tym, że po roku współpracy nie zaoferowano mu niższej ceny – jak chociażby w sieci komórkowej. Tymczasem koszt usług finansowych to w 90% wynagrodzenie osobowe specjalisty – w dodatku niepośledniego, regularnie doszkalanego, także na opłacanych przez pracodawcę studiach,
i oczekującego dobrego wynagrodzenia. Małgorzata Majewska-Śliwa uczciwie deklaruje – firma stara się, by ceny nie zaskakiwały i nie rosły, ale coroczna obniżka jest po prostu niemożliwa. Czy outsourcing finansowy opłaca się tylko w wymiarze organizacyjnym, czy także w finansowym? Czy można w ten sposób zaoszczędzić? Czasami zdecydowanie. – Mamy klienta, który przejściowo zdecydował się na zlecenie nam prowadzenia księgowości, gdyż pracownica poszła na urlop macierzyński. Nasza księgowa poświęca temu kilka godzin w tygodniu. Powiedzmy, że z dużym spokojem pracę, której poświęcony był cały etat, można wykonać siłą połowy etatu – mówi właścicielka Progressio. To jednak skrajny przypadek. Skala oszczędności zależy od kosztów, które są w firmach – a to wygląda bardzo różnie. – Podstawowa wartość dodana, jaką możemy zaoferować klientowi zainteresowanemu współpracą z nami, to skala wiedzy o finansach swojej firmy, jaką może uzyskać za podobną cenę. To jest bardzo duża korzyść organizacyjno-jakościowa – przekonuje dyrektor zarządzająca tarnowskiej firmy. Podobne są opinie ekspertów, cytowane w branżowych mediach. Dodatkowo zwracają oni jednak uwagę, że różne biura rachunkowe i firmy doradcze dzieli czasem kompetencyjna prze-
MIEJSCE BIZNESU
9
paść. Również o tym warto pamiętać, decydując się na powierzenie finansów firmy podmiotowi zewnętrznemu. ■
PAULINA SOLECKA-BURCHARDT
Dyrektor zarządzająca Centrum Finansowo-Księgowego Progressio. Absolwentka Studiów Europejskich Akademii Ekonomicznej w Poznaniu i słuchacz wykładów na Uniwersytecie Otto-Friedricha w Bambergu. Ukończyła studia podyplomowe z zakresu Inwestycji Kapitałowych oraz studia podyplomowe Polskich i Międzynarodowych Standarów Rachunkowości. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Exide Technologies SA (m.in. europejski analityk finansowy, kierownik działu zarządzania gotówką) i Solaris Bus & Coach SA (menedżer ds. usprawniania procesów, kontroler finansowy).
TA R N O W O P O DG Ó R N E
NASZE FIRMY Rozmawiał: Maciej Fliger Foto: Matbet
DZIAŁAMY NA MUR-BETON
ZACZYNALI W 1987 ROKU, INWESTUJĄC W RODZINNE PRZEDSIĘBIORSTWO PRZEDE WSZYSTKIM SWOJĄ CIĘŻKĄ PRACĘ. PIERWSZYM WŁAŚCICIELEM MATBETU BYŁ TADEUSZ BANASZYK. SYN – TOMASZ, INŻYNIER BUDOWNICTWA, PRACOWAŁ WTEDY FIZYCZNIE I ZGŁĘBIAŁ ZARÓWNO W PRAKTYCE, JAK I W TEORII SPECJALISTYCZNE TAJNIKI PRODUKOWANIA ELEMENTÓW BETONOWYCH DLA KANALIZACJI SANITARNEJ. - OJCIEC WYTWARZAŁ ZBROJENIA, JA MIESZAŁEM BETON, TAK WYPRODUKOWALIŚMY PIERWSZE KRĘGI – WSPOMINA. Z czasem Tomasz Banaszyk zainteresował się nieruchomościami, co w pewnym stopniu zazębiało się z działalnością firmy ojca. Uzbrajał i kompleksowo przygotowywał tereny pod działalność gospodarczą dla innych firm, tworząc lokalne centra biznesu. Dziś jest właścicielem Matbetu, a kiedy jedzie do pracy, do obecnej siedziby swojej firmy w Sadach, jego oko cieszą po drodze rozległe hale magazynowe i produkcyjne, które
wznosił na szczerym polu. Podobne obiekty wynajmuje także w Wysogotowie. Dla Gminy Tarnowo Podgórne Tomasz Banaszyk jest nie tylko jednym z przedsiębiorców i podatników, ale również partnerem w tworzeniu lokalnych centrów biznesu. Wśród licznych nagród, wyróżnień i certyfikatów, jakimi legitymuje się Matbet i jakie otrzymał Pan indywi-
MIEJSCE BIZNESU
10
dualnie, są tak znane jak „Wielkopolska Jakość”, „Gazele Biznesu” czy „Rzetelna Firma”. Moją uwagę zwrócił „Certyfikat Uczciwości”. Jaka jest ta certyfikowana uczciwość? Legitymuję się zasadą, że ja zawsze płacę w terminie, nawet jeśli moi klienci długo mi za coś nie płacą – a tak się zdarza. Bywa, że ktoś zalega z płatnością nawet pół roku. Mówiąc wprost: robię wszystko tak, jak powinno być.
TA R N O W O P O DG Ó R N E
NASZE FIRMY
Z GMINĄ TARNOWO PODGÓRNE JESTEM ZWIĄZANY TRZYDZIEŚCI LAT. BARDZO DOBRZE WSPÓŁPRACOWAŁO MI SIĘ ZE WSZYSTKIMI WÓJTAMI. Respektuję przepisy. Otrzymaliśmy tytuł „Pracodawca-Organizator Pracy Bezpiecznej”, gdyż bardzo się staramy, by zapewnić naszym ludziom bezpieczeństwo i higienę pracy oraz przestrzegać przepisów przeciwpożarowych. „Certyfikat uczciwości” też świadczy o tym, że Matbet jest dobrze postrzegany, ponieważ to nie my zabiegamy o te tytuły. Są one wyrazem uznania przez zewnętrzne organizacje. Gmina Tarnowo Podgórne dostrzegła, że tworzy Pan lokalne centra biznesu i przyznała, między innymi, za tę działalność nagrodę „Tarnowskiego Lwa”. Kreowanie wizerunku inwestycyjnego Gminy, w której prowadzi się biznes, to także element tej uczciwości czy też traktuje Pan to jako rewanż wobec samorządu, który sprzyja inicjatywom gospodarczym? Ta działalność wynika z obu wymienionych czynników. Z Gminą Tarnowo Podgórne jestem związany trzydzieści lat. Bardzo dobrze współpracowało mi się ze wszystkimi wójtami. Zawsze kierowaliśmy się rozwojem, nigdy nie zwracałem uwagi na względy polityczne, ponieważ nie leżą one w polu moich zainteresowań. Z obu stron zawsze
obowiązywała zasada „frontem do klienta”. Czasem do dobrej współpracy potrzebne było podobne podejście ze strony Starostwa Powiatowego w Poznaniu. Wydaje mi się, że takie dobre wrażenie mają też zakłady, z którymi tutaj współpracuję. Cieszy nas dobra infrastruktura, komunikacja, zwłaszcza Zachodnia Obwodnica Poznania. Miło mi, że Gmina dostrzegła moją pracę, przyznając „Tarnowskiego Lwa”. Wyróżnienie to otrzymują często dużo większe przedsiębiorstwa niż moje. Cieszę się, że docenia się także mniejsze firmy i że dostrzega się ich rolę. Mniejsza firma? Jest Pan skromny. Przecież cała prawa strona ulicy Rolnej w Sadach, gdzie też spotykamy się w siedzibie Matbetu, to wybudowane przez Pana obiekty, wynajmowane przez znane marki. Matbet nie należy do największych firm w Gminie Tarnowo Podgórne, natomiast jestem chyba jednym z większych płatników podatku od nieruchomości. Dużo radości sprawia mi budowanie obiektów przemysłowych, więc staram się każdego roku, albo chociaż co dwa lata, oddawać nowe hale do użytku. Poniekąd wymuszają to moi klienci,
MIEJSCE BIZNESU
11
najemcy tych budynków, bo dobrze nam się w tej Gminie współpracuje, wszyscy dzięki temu się rozwijamy. W laudacji „Lwów” wspomniano też o pańskiej działalności społecznej, za która otrzymał Pan odznaczenie Prezydenta RP… Przyznam, że nie lubię rozgłosu… Bardzo często nie chwalę się tym, co i komu daję, robię to jako osoba prywatna i nie zawsze reklamuję poprzez takie działania firmę. Czasem staram się dotrzeć do ludzi, o których trudnej sytuacji mówiono w telewizji. Pomówmy więc nie o szczegółach, tylko o specyfice takiej działalności z punktu widzenia przedsiębiorcy. Kiedyś te działania bywały trochę przypadkowe, dzisiaj nazywa się społeczną odpowiedzialnością biznesu. Ma Pan rację. Kiedyś częściej przychodzili do firm ludzie z różnych organizacji, którzy pozyskiwali w ten sposób środki i fanty na różne społeczne przedsięwzięcia i było w tym więcej przypadkowości. Dziś mamy jeszcze okruchy takiego podejścia do sponsoringu. Zdarzyło mi się jeszcze
TA R N O W O P O DG Ó R N E
NASZE FIRMY
Stowarzyszenie Producentów Elementów Betonowych dla Kanalizacji Stowarzyszenie rozpoczęło działalność w 2004 roku. Pierwsza prezentacja Stowarzyszenia odbyła się podczas Targów WOD-KAN 2005 w Bydgoszczy. SPEBK jest ogólnopolską organizacją branżową, której celem jest promowanie wyrobów betonowych stosowanych w systemach kanalizacyjnych, wspieranie rozwoju technicznego i podnoszenie jakości wytwarzanych wyrobów betonowych oraz integracja środowiska związanego z produkcją takich wyrobów. Stowarzyszenie zrzesza producentów, którzy w pełni przestrzegają wymagań europejskich norm zharmonizowanych, dotyczących wyrobów betonowych stosowanych w kanalizacji. W ramach działalności statutowej podejmuje misję promowania betonu jako materiału, z którego powstają godne polecenia i zaufania systemy kanalizacyjne.
stosunkowo niedawno dać pieniądze na imprezę, w której nawet mieli wziąć udział moi pracownicy, a zaproszenie nigdy nie dotarło, mieliśmy zatem pewien zgrzyt. Takie przypadki skłaniają mnie do tego, żeby coraz dokładniej przyglądać się tego typu propozycjom i sam decyduję, w czym pomagam. Nadal jednak nie chwalę się szczególnie działalnością charytatywną i wspieram lokalne inicjatywy, które nie zawsze są bardzo medialne. Jeśli chodzi o pomoc potrzebującym, nie ograniczam się tylko do tych z terenu Gminy Tarnowo Podgórne. Mamy czerwiec, więc oczywiście mogę powiedzieć, że pomagałem, jak co roku, w organizacji imprez z okazji Dnia Dziecka. Przejdźmy do samego biznesu – jak zmienia się w Polsce branża, w której działa Matbet? Kiedyś kojarzyła się ona z wielkimi przedsiębiorstwami, potem te państwowe wpadały w kłopoty, powstały mniejsze, prywatne,
z których wiele, jak Matbet, rozwinęło się i wyspecjalizowało. Okresem największej prosperity były dla nas lata dziewięćdziesiąte, kiedy marże w tym sektorze były zdecydowanie wyższe. Niczego, mówiąc w pewnym uproszczeniu, nie było i towar produkowany na najprostszych maszynach schodził jak świeże bułki. Obecnie nasza branża jest bardzo nasycona firmami. Mamy do czynienia ze znaczną nadprodukcją cementu. Korzystając z funduszy unijnych, wiele firm kupiło maszyny do produkcji. Możemy w naszym kraju wytwarzać olbrzymie ilości kręgów czy kostki. Generalnie, jakość się poprawiła, ale wciąż nie u wszystkich producentów. Zmniejszyła się jednak ostatnio liczba realizowanych projektów infrastrukturalnych, ponieważ wiele gmin pozadłużało się ponad swoje możliwości. Teraz, kiedy oczekiwania mieszkańców względem samorządów się zwiększyły i ich obsługa w różnych dziedzinach
MIEJSCE BIZNESU
12
dużo kosztuje, muszą spłacać zobowiązania. Jeśli chodzi o indywidualnych klientów, kiedyś przychodziło do nas wielu działkowców, kupowali kręgi, budowali studnie. Dziś takie ogródki są już zagospodarowane, a nowe pokolenia wolą wypoczywać w Egipcie. Zaczyna się za to zapotrzebowanie na różnego rodzaju projekty indywidualne, typu ściana, donica, blat, umywalka czy nawet muszla ustępowa z betonu. Zabraliśmy się również za produkcję różnych figur czy zwierzątek z betonu samozagęszczalnego, pod marką Mat-Deco, dla klientów, którym przestały się podobać podobne rzeczy z tworzyw sztucznych czy z gipsu. Trzeba szukać nowych niszy. Jak zmienia się struktura nabywców waszych sztandarowych produktów? Kanalizacja sanitarna to domena samorządów, ale jakaś część waszych produktów trafia także do sektora prywatnego. Jak to się układa procentowo? Klienci indywidualni to dziś około 15%. Nie jesteśmy w stanie dzielić zbytu naszych produktów według tego, kto jest ich ostatecznym odbiorcą. Kupują od
TA R N O W O P O DG Ó R N E
NASZE FIRMY
NAGRODY I WYRÓŻNIENIA
2004 r. Państwowa Inspekcja Pracy przyznała firmie Matbet wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie „PracodawcaOrganizator Pracy Bezpiecznej”
nas firmy, które realizują różne inwestycje, i nie jesteśmy w stanie określić, dla kogo budują. Ostatnio produkowaliśmy wiele elementów dla naprawdę dużej inwestycji – a okazuje się, że to dla inwestora, który prywatnie kupił sobie w pobliżu duży pałac. Matbet współtworzył Stowarzyszenie Producentów Elementów Betonowych dla Kanalizacji, które do dziś działa, przyznaje certyfikaty świadczące o jakości produktów. Nazwa Stowarzyszenia wskazuje, że w produkcji z betonu jest dziś duża specjalizacja, przecząca wyobrażeniu wylewania czegoś na placu, niczym kiedyś pustaków na budowie. Produkcja elementów, które mają sprawdzić się w kanalizacji, oznacza szczególne wymagania technologiczne. W przypadku kanalizacji sanitarnej produkować trzeba z cementów siarczanoodpornych, odpornych chemicznie, tak zwanych HSR-ów. My produkujemy całe systemy kanalizacyjne – studnie, rury, zbiorniki i wszystko z tym związane. Obecnie, już od roku, odlewamy od razu całe studnie, włącznie z kinietą –
2005 r. Tomasz Banaszyk otrzymał prestiżową nagrodę Lidera Przedsiębiorczości, Srebrny Krzyż Zasługi – wręczony przez prezydenta RP w Warszawie w czasie Centralnych Obchodów Dni Budowlanych – oraz „Tarnowskiego Lwa” za kreowanie klimatu inwestycyjnego 2005 r. firma Matbet otrzymała tytuł Polskiego Kupca Roku w branży materiały budowlane 2012 r. firma Matbet Gepardem Biznesu 2014 r. kapituła Wydawnictwa Polskiej Izby Budownictwa przyznała firmie Matbet tytuł KREATOR BUDOWNICTWA. Firma otrzymała Certyfikat Uczciwości
MIEJSCE BIZNESU
13
co jest nowym wyzwaniem. Technologicznie cały czas się rozwijamy. Zawsze zależało mi, żeby branża, w której działam, przestała kojarzyć się z krauterstwem, bo to wyobrażenie pochodzi właśnie z tych czasów, gdy każdy mógł sam wylać na budowie pustaki czy bloczki, używając piachu i żużlu zza domu. Dziś jakość musi być zupełnie inna, trzeba stosować odpowiednie domieszki chemiczne. Nie można tego ze sobą porównywać. Matbet używa hasła „Betonowa marka”. Ma ono zapewne nawiązywać nie tylko do waszego budulca, ale też do tego, że jesteście pewnym partnerem, działacie „na mur-beton”. Wspominał Pan o uczciwości w relacjach finansowych, o podejściu do zapewnienia odpowiednich warunków pracy – a co wyróżnia was na tle konkurencji od strony technicznej i jakościowej? To właśnie wiąże się z odpowiedzią na poprzednie pytanie. Dbamy o jakość, często jest tak, że ze względu na nią nie możemy mocno obniżać cen. Są klienci, którzy chcą mercedesa, są tacy, których zadowala marka ekonomiczna. My jesteśmy „betonową marką”, trzymamy poziom, sprawdzamy laboratoryjnie nasze produkty. Oczywiście, czasem na tym się traci, bo są firmy, które do takiego badania zawożą kręgi wyprodukowane zupełnie gdzie indziej. Z jednej strony mamy do czynienia z klientami, w których kierownik ma tylko wypracować zysk dla swojej firmy, więc szuka jak najtańszych produktów, które spełniają minimalne standardy. Z drugiej jednak strony, wciąż wozimy nasze systemy w różne, najodleglejsze strony Polski, co świadczy o tym, że są one doceniane przez wymagających klientów i rzetelnych wykonawców. Jako wytrawny biznesmen ma Pan wizję, taką pewną, „na mur”, jak będzie wyglądał Matbet za pięć, dziesięć albo pięćdziesiąt lat? Nie uważam się za wytrawnego biznesmena. Cały czas się uczę, dzielę się energią z pracownikami, idziemy do przodu, ale nie jestem w stanie przewidzieć, co będzie. Liczę na moje dzieci, tak jak mi zaufał mój ojciec, być może one podpowiedzą nowe nisze i wykorzystają nowe możliwości. Jednak zwrotu o 180 stopni nie zakładam – na pewno będzie to niezmiennie „Betonowa marka”. ■
TA R N O W O P O DG Ó R N E
T E M AT N U M E R U Źródło: Urząd Gminy Tarnowo Podgórne
BIZNES
I SAMORZĄD NA JEDNEJ KONFERENCJI
11 MAJA W TARNOWIE PODGÓRNYM ODBYŁA SIĘ III OGÓLNOPOLSKA KONFERENCJA „ODKODOWANY BIZNES. ODKODOWANY SAMORZĄD”. ORGANIZATORAMI WYDARZENIA BYLI GMINA TARNOWO PODGÓRNE I TARNOWSKIE STOWARZYSZENIE PRZEDSIĘBIORCÓW, NATOMIAST PARTNEREM MEDIALNYM BYŁO PISMO SAMORZĄDU TERYTORIALNEGO „WSPÓLNOTA”. W HOTELU 500 SPOTKAŁO SIĘ PONAD 80 REPREZENTANTÓW SAMORZĄDU I PRZEDSIĘBIORCÓW Z CAŁEJ POLSKI.
Na początku uczestnicy wysłuchali wykładu makoekonomisty, prof. Mirosława Gronickiego, ministra finansów w rządzie Marka Belki, członka Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP. Profesor podsumował rozwój gospodarczy naszego kraju na przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza, omówił wpływ podejmowanych ostatnio decyzji w obszarze polityki fiskalnej i monetarnej na sytuację ekonomiczną Polski oraz przedstawił swoje prognozy ekonomiczne na najbliższe lata. Wy-
stąpienie pana Gronickiego wzbudziło wśród zgromadzonych żywą dyskusję dotyczącą sytuacji geopolitycznej i gospodarczej naszego kraju. Następnie uczestnicy przysłuchiwali się dwóm debatom. Pierwsza była poświęcona nowoczesnemu przywództwu. Niezwykle pasjonująco wprowadził do niej Krzysztof Kotapski z MPS KT&CG, ekspert z dziedziny HR, przywództwa i rozwoju talentów. Mówił o tym, jak postrzega przywództwo i co wyróżnia charyzmatycznego lidera, za którym
MIEJSCE BIZNESU
14
wszyscy chcą podążyć. Następnie zaprosił do dyskusji: Dyrektora Centrum Logistycznego AMAZON, Roberta Stobińskiego, proboszcza parafii w Lusowie, ks. dra Dariusza Madejczyka, Prezesa Zarządu NOTI, Ryszarda Balcerkiewicza, Prezydenta Poznania w latach 1998-2014, Ryszarda Grobelnego oraz dra Stanisława Zyborowicza z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM. Każdy z dyskutantów pokazywał najważniejsze, w jego opinii, cechy dobrego przywódcy – okazało się,
TA R N O W O P O DG Ó R N E
T E M AT N U M E R U
że cechy takie jak zaufanie do współpracowników i umiejętność strategicznego myślenia są uniwersalne zarówno dla liderów samorządowych, jak i dla przedstawicieli świata biznesu. Druga debata została poświęcona zagadnieniom budowania marki. Wprowadzenie do niej oraz moderację przeprowadził Artur Gnat z Domu Marki Max von Jastrov. Pochylił się nad kwestiami związanymi z tym, co jest istotniejsze – dobra nazwa czy sprawdzony produkt, miejsce czy oferta. Do dyskusji zaprosił natomiast: Burmistrza Strykowa, Andrzeja Jankowskiego, Prezydenta Polsko-Amerykańskiej Izby Handlowej, Macieja J. Cybulskiego, Prezesa Zarządu Balma, Michała Balcerkiewicza oraz Członka Zarządu INEA, Jarosława Pijanowskiego. Wspólnie poszukiwano odpowiedzi na pytania, czy i jaki wpływ na wizerunek samorządu ma obecność przedsiębiorstw oraz jakie cechy są ważne dla inwestorów przy analizowaniu ofert inwestycyjnych. Po wyczerpujących porannych obradach zebrani zregenerowali siły w trakcie przerwy obiadowej, a tuż po niej czekały ich kolejne wyzwania intelektualne. Po południu odbyły się bowiem dwa równoległe warsztaty, na których w praktyce można było pogłębić wiedzę w zakresie przywództwa i budowania wartości marki. ■
TADEUSZ CZAJKA
SZYMON HOROWSKI
WÓJT
PREZES TSP
W tym roku skupiliśmy się na zagadnieniach związanych z nowoczesnym przywództwem i budowaniem wartości marki. Wiemy, że zarówno w biznesie, jak i w samorządzie ważny jest lider – osoba, która wytycza kierunki rozwoju organizacji i motywuje zespół do osiągania zamierzonych celów. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że wbrew pozornym różnicom pomiędzy samorządem a biznesem podstawowe cechy lidera są w obu przypadkach bardzo podobne. Na konferencji analizowaliśmy również czynniki ważne przy budowaniu silnej marki. Okazało się, że współpraca samorządu z przedsiębiorcami pomaga promować zarówno miejsce, jak i przedsiębiorstwo. Dlatego warto dbać o porozumienie na partnerskich zasadach. Mam nadzieję, że uczestnicy naszej konferencji wykorzystają zdobyte w Tarnowie Podgórnym informacje i doświadczenia przy realizowaniu własnych planów samorządowych i biznesowych.
Bardzo cieszymy się, że kolejny raz zrealizowaliśmy wspólne przedsięwzięcie Samorządu i Biznesu. Te pozornie odległe światy mogą istnieć tylko, jeśli będą współdziałać. Cały czas chcemy rozwijać współpracę i realizować zbieżne cele. Pokazujemy, że jednoczymy siły – dzięki czemu korzystają obie strony. Gmina i przedsiębiorcy wspierają się, wykorzystując wzajemny potencjał. Wspólna debata ma zbliżyć strony. Zapraszamy do rozmów osoby z całej Polski. To inspirujące, kiedy możemy posłuchać o potencjale i problemach gmin, np. z Mazur. Także przedsiębiorcy mają ciekawe doświadczenia, inwestują przecież w różnych częściach kraju. Chcemy korzystać z dobrych praktyk i nie powielać błędów. Zależy nam na rozwoju Gminy, dlatego wspólnie powinniśmy nad tym pracować. Nie można wszystkiego zostawiać samorządowi, trzeba aktywnie włączać się w tworzenie rzeczywistości. Nie można wszystkiego zostawiać samorządowi, trzeba aktywnie włączać się w tworzenie wspólnej rzeczywistości.
MIEJSCE BIZNESU
15
TA R N O W O P O DG Ó R N E
P R E Z E N TA C J A Rozmawiała: Ewa Guzek Foto: EWE
FIRMOWA ENERGIA EWE TO FIRMA MULTIENERGETYCZNA Z 17-LETNIM DOŚWIADCZENIEM. W TYM OKRESIE PRZEDSIĘBIORSTWO WYPRACOWAŁO SOLIDNĄ POZYCJĘ RYNKOWĄ. JEGO CELEM JEST ZAPEWNIANIE LEPSZEGO DOSTĘPU DO NOWOCZESNYCH ŹRÓDEŁ ENERGII I DORADZTWO W ZAKRESIE ICH WYKORZYSTANIA. DZIAŁA W 49 GMINACH W 6 WOJEWÓDZTWACH I OFERUJE USŁUGI DLA KLIENTÓW ZARÓWNO INDYWIDUALNYCH (GOSPODARSTWA DOMOWE), JAK I FIRMOWYCH (PRODUKCJA, USŁUGI). ŚWIADCZY TAKŻE USŁUGI DORADZTWA ENERGETYCZNEGO, M.IN. BADANIE KAMERĄ TERMOWIZYJNĄ, POZWALAJĄCE NA RACJONALNE KORZYSTANIE ZE ŹRÓDEŁ CIEPŁA I OPTYMALIZUJĄCE KOSZTY JEGO ZUŻYCIA. W RAMACH SWOICH USŁUG EWE POSZERZYŁO OFERTĘ O SPRZEDAŻ ENERGII ELEKTRYCZNEJ KLIENTOM BIZNESOWYM, TJ. MAŁYM, ŚREDNIM I DUŻYM FIRMOM. ROZMOWA Z PREZESEM EWE ENERGIA SP. Z O.O., DARIUSZEM BRZOZOWSKIM. Proszę przedstawić profil Państwa działalności, w jakich obszarach świadczą Państwo usługi? EWE jest firmą multienergetyczną. Sprzedajemy gaz ziemny na terenie całego kraju. W obszarze sieciowym jesteśmy też operatorem systemu dystrybucyjnego i świadczymy usługi dla wszystkich podmiotów przyłączonych do naszych sieci. W naszym portfolio posiadamy również energię elektryczną i ciepło, dostarczamy usługi telekomunikacyjne, a także usługi doradztwa energetycznego. W Gminie Tarnowo Podgórne naszym klientem, któremu dostarczamy energię elektryczną, jest firma VSK Sp. z o.o. z Wysogotowa. Od jak dawna są Państwo na rynku? Rozpoczynali Państwo działalność w Poznaniu, a teraz są Państwo silnie związani z Międzyrzeczem. Historia firmy liczy już 18 lat. Formalnie została ona założona w Poznaniu w 1998 r. i tam miała swoją siedzibę. Już w 1999 r. podjęliśmy aktywność operacyjną w Międzyrzeczu. Środkowa część województwa lubuskiego była białą plamą na polskiej mapie gazowej. Natomiast społeczność lokalna od dawna szukała możliwości, aby gaz został tam doprowadzony. Dzięki tym działaniom obopólne interesy – z jednej strony społeczności lokalnej, a z drugiej strony EWE – zetknęły się ze sobą. Podjęliśmy się tego wyzwania i rozpoczęliśmy realizację gazyfikacji tamtego obszaru. Pierwsze odcinki gazociągów rozdzielczych zostały wybudowane właśnie w Międzyrzeczu i tam został sprzedany pierwszy metr sześcienny gazu. Potem nastąpiła dalsza rozbudowa sieci w obszarze województwa lubuskie-
go. Nie ograniczyliśmy się jednak tylko do tego województwa. Część sieci mamy wybudowaną w obszarze województwa dolnośląskiego. Później podjęliśmy decyzję o dalszej ekspansji i mamy wyspowe obszary zaopatrywania w innych częściach kraju, obejmujące częściowo województwo opolskie, łódzkie, świętokrzyskie i lubelskie. Dzisiaj dostarczamy gaz w 49 gminach kraju na obszarze 6 województw. Eksploatujemy, jako operator sieci dystrybucyjnej, ponad 1600 kilometrów sieci gazowych, przy których obsługujemy naszych klientów. W międzyczasie nastąpiły zmiany na rynku energii, dzięki którym mogliśmy podjąć szerszą aktywność i rozpoczęliśmy sprzedaż gazu poza własnymi sieciami, sprzedaż prądu na terenie całej Polski, świadczenie usług
MIEJSCE BIZNESU
16
energetycznych oraz usług ciepłowniczych w formie contractingu. Ale jeszcze wracając do Lubuskiego – to wyzwanie, którego się podjęliśmy, spowodowało, że tysiące odbiorców indywidualnych, instytucjonalnych i biznesowych ma teraz możliwość korzystania z gazu ziemnego, do którego wcześniej nie było dostępu. Czy, a jeśli tak, to czym, różni się dla Państwa świadczenie usług dla klienta indywidualnego i dla klienta biznesowego? Na co kładą Państwo w takiej usłudze największy nacisk? Różnica między klientem indywidualnym i biznesowym to przede wszystkim portfolio produktowe. Obsługa jednego i drugiego klienta jest dla nas ważna, staramy się ją świadczyć
TA R N O W O P O DG Ó R N E
P R E Z E N TA C J A
UWOLNIENIE RYNKU SPOWODOWAŁO, ŻE PRZEDSIĘBIORCY MOGLI W KOŃCU KUPOWAĆ PRODUKT NA RYNKU OD FIRMY, KTÓRĄ SAMI WYBRALI, A NIE OD TEJ, OD KTÓREJ MUSIELI. KORZYŚCI Z TEGO WYNIKAJĄCE BARDZO SZYBKO ODCZULI W FORMIE OSZCZĘDNOŚCI NA FAKTURACH, OTRZYMYWANYCH ZA ENERGIĘ CZYNNĄ. W PRZYPADKU RYNKU ENERGII ELEKTRYCZNEJ LIBERALIZACJA FORMALNIE ROZPOCZĘŁA SIĘ W 2007 ROKU. na jak najwyższym poziomie. Klienci biznesowi w dzisiejszych czasach wymagają od doradcy pełnej wiedzy na temat branży, w której działają, oczekują rozwiązań i produktów, które pozytywnie wpłyną na rozwój ich firmy. Doradcy EWE posiadają kompetencję i wiedzę, które pozwalają spełniać te oczekiwania. Zależy nam na budowaniu z klientami długofalowej współpracy, opartej na zaufaniu i szacunku. Staramy się, aby zarówno nasze produkty, jak i obsługa klienta były na najwyższym poziomie. Klienci to doceniają i zostają z nami na długie lata. Klientom biznesowym oferujemy pakiety usług wraz z doradztwem. Myślę, że udaje nam się to, co robimy, ponieważ pozyskujemy nowych klien-
tów, a dotychczasowi klienci kontynuują współpracę z nami. Jakie oferty mają Państwo dla klienta biznesowego i co wyróżnia akurat Państwa ofertę? Jesteśmy firmą godną zaufania, nasze długoletnie doświadczenie w branży energetycznej oraz znajomość różnych branż bardzo dobrze przekładają się na oferowane produkty, które są dopasowywane do profilu działalności klienta. Zawsze zwracamy uwagę na jego potrzeby i specyfikę działalności. Jesteśmy elastyczni i otwarci na indywidualne rozwiązania oraz warunki umowne. Staramy się być blisko klienta, rozmawiać z nim, uzyskać od niego jak najwięcej informacji, tak aby oferta, którą przy-
MIEJSCE BIZNESU
17
gotujemy, rzeczywiście się wyróżniała i była odzwierciedleniem potrzeb. Jakie są obecnie główne kierunki rozwoju Spółki i gdzie Państwo upatrują największego potencjału? Działamy na szeroko rozumianym rynku energii, obserwujemy go i wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom klientów. Rozszerzamy nasze portfolio produktowe tak, aby spełniało ono potrzeby klientów. Jak już wspomniałem, oferujemy doradztwo energetyczne. Realizujemy także projekty z contractingu ciepłowniczego. Uważamy, że są to przyszłościowe działania. Koncentrujemy się również na optymalizacji zużycia energii. Nie zależy nam bowiem na tym, żeby klient odbierał jak największe jej ilości, ale żeby miał poczucie, że otrzymał dobrze dopasowaną do swoich potrzeb usługę, dzięki której zużycie energii jest optymalne. To jest kierunek, w którym chcemy pójść, bo to, naszym zdaniem, jest przyszłość rynku. Nastąpiło uwolnienie rynku, jeśli chodzi o dostawców energii elektrycznej, w jaki sposób zmieniło ono panoramę? Czy wielu odbiorców decyduje się na zmianę? Uwolnienie rynku spowodowało, że przedsiębiorcy mogli w końcu kupować produkt na rynku od firmy, którą sami wybrali, a nie od tej, od której musieli. Korzyści z tego wynikające bardzo szybko odczuli w formie oszczędności na fakturach, otrzymywanych za energię czynną. W przypadku rynku energii
TA R N O W O P O DG Ó R N E
P R E Z E N TA C J A
elektrycznej liberalizacja formalnie rozpoczęła się w 2007 roku. W początkowych latach liczba zmian sprzedawcy była tak naprawdę niewielka. Obserwując tendencje panujące na rynku, trend wzrostowy był bardzo wyraźny w latach 2011-2015. Urząd Regulacji Energetyki podaje, że w pierwszym kwartale 2016 r. z możliwości zmiany sprzedawcy skorzystało około 410 tys. odbiorców indywidualnych i około 168,5 tys. odbiorców instytucjonalnych. Wydaje się to być dużo, ale zważywszy na to, że 16,7 miliona klientów w naszym kraju korzysta z energii elektrycznej, to mamy zaledwie 570 tys. podmiotów, które dokonały zmiany. Od początku bieżącego roku na rynku obserwuje się pewną stagnację, co nie oznacza, że nie ma trendu wzrostowego, ale nie jest on jednak tak wyrazisty jak do tej pory. Przyczyn można upatrywać w tym, że nastąpiły wzrosty cen energii elektrycznej. Istnieje zatem jeszcze bardzo duży obszar do działania, jeżeli chodzi o klientów. Istotną kwestią jest ich przekonanie i rozwijanie świadomości, że istnieje możliwość zmiany sprzedawcy. Czy jeśli wybieramy dostawcę różnych źródeł energii, to lepiej te usługi konsolidować, czy dywersyfikować? Co pozwala wynegocjować korzystniejszą ofertę? Albo co jest bezpieczniejsze? Bardzo często jest tak, że firmy, chcąc sprawdzić swojego przyszłego sprzedawcę, w pierwszym momencie korzystają tylko z jednego źródła
energii. Wtedy, kiedy upewnią się, że odpowiada on ich oczekiwaniom w zakresie nie tylko ceny, ale również podejścia do klienta, serwisu, są skłonni przejść do niego również z pozostałymi źródłami. Oczywiście, zawsze można liczyć na to, że przy negocjacji cen na różne źródła energii, u jednego sprzedawcy otrzymamy bardziej atrakcyjną ofertę. Ważnym jest, żeby sprawdzić swojego przyszłego sprzedawcę – czy na rynku istnieje od niedawna, czy działa już od wielu lat; czy ma doświadczenie w sprzedaży energii lub gazu, czy wywodzi się z innego profilu działalności.
EWE W POLSCE
14,5 TYS. KLIENTÓW 46 MLN EURO OBROTU 94 PRACOWNIKÓW 1642 KM GAZOCIĄGÓW
MIEJSCE BIZNESU
18
W jaki sposób odbywa się procedura zmiany sprzedawcy energii elektrycznej i co trzeba zrobić, żeby zmienić sprzedawcę? Dlaczego to robić, skoro dostawca zostanie ten sam? Najważniejsze dla klienta przy zmianie sprzedawcy jest zapoznanie się z ofertą, która jest dostępna na rynku, i wybranie tej, która spełnia jego oczekiwania (w tym, oczywiście, cenowe). To najważniejsza część. Drugim ważnym elementem jest podpisanie umowy z nowym sprzedawcą wraz z pełnomocnictwem do zmiany sprzedawcy. W tym miejscu już wybrana przez nas firma, np. EWE, rozpoczyna pracę i dokonuje wszelkich niezbędnych formalności. A czy warto zmienić sprzedawcę, pomimo tego, że dostawca pozostaje ten sam – odpowiedź jest tylko jedna, oczywiście – jeśli chcemy oszczędzić pieniądze. Czy trzeba zwrócić uwagę na coś szczególnego, podpisując umowę z nowym sprzedawcą? Należy zwrócić uwagę na oferowane warunki cenowe, ale przede wszystkim na warunki umowy. Powinny mówić o swobodnym decydowaniu w zakresie kontynuowania współpracy ze sprzedawcą. EWE, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, oferuje bardzo proste i przejrzyste umowy, bez żadnych zapisów powodujących problemy dla klientów. ■
TA R N O W O P O DG Ó R N E
P R E Z E N TA C J A
SPOSOBY NA OSZCZĘDNOŚĆ NA FIRMOWYM PRĄDZIE ZACZNIJ OD DROBIAZGÓW Przede wszystkim warto sięgnąć po oświetlenie ledowe, a wszystkie urządzenia elektryczne wyłączać, gdy tylko przestajemy z nich korzystać (uwaga: nie wystarczy pozostawić ich w stanie czuwania, bo wówczas zużywają prąd).
MOC UMOWNA I MOC POBRANA Warto przejrzeć faktury za ostatni rok i sprawdzić, czy nie przekroczyło się limitu, ponieważ to skutkuje dodatkową opłatą w wysokości 10-krotnej stałej opłaty dystrybucyjnej za każdy 1 kW przekroczonej mocy. Jeśli przekroczenia są częste – warto wystąpić o zwiększenie limitu.
Można też pomyśleć o przeprowadzeniu audytu energetycznego, dzięki któremu będzie można zaplanować i przeprowadzić prace modernizacyjne w zakładzie. Audyt określi sposoby obniżenia zużycia energii, oszacuje koszty ich zastosowania oraz przedstawi propozycje rozwiązań, które przyniosą optymalne korzyści.
WARTO WIEDZIEĆ: niektórzy sprzedawcy prądu oferują klientom biznesowym możliwość różnicowania limitu mocy w określonych miesiącach. Jeśli zatem zwiększone zapotrzebowanie na energię występuje jedynie okresowo, warto poszukać sprzedawcy, który oferuje takie rozwiązanie.
WYBIERZ ODPOWIEDNIĄ TARYFĘ W taryfie C11 obowiązuje jedna stawka dobowa, a w C12 prąd jest tańszy poza szczytem oraz w nocy. Wybór optymalnej taryfy należy poprzedzić analizą ilości, sposobu i pory użytkowania prądu. Co więcej, firmy korzystające z tych taryf najczęściej nie płacą kar za przekroczenie mocy umownej, ponieważ zwykle nie są w stanie zużyć więcej prądu niż umowny limit 40 kW.
ZMIANA SPRZEDAWCY PRĄDU Sprzedaż prądu nawet małym i średnim firmom jest bardziej opłacalna niż klientom indywidualnym. Zawsze zatem warto negocjować, korzystając z argumentu ilościowego. Na wysokość opłat mogą wpływać nie tylko ceny energii, ale też okres obowiązywania umowy. Nie zawsze trzeba zmieniać sprzedawcę – czasem wystarczy informacja o tym, że znaleźliśmy korzystniejszą ofertę, by dotychczasowy usługodawca przedstawił nowe warunki współpracy. Warto wiedzieć, że ceny prądu ulegają częstym zmianom. Jeśli nie chcemy się na nie narażać, możemy podpisać umowę z gwarancją stałej ceny.
MIEJSCE BIZNESU
19
TA R N O W O P O DG Ó R N E
NASZE FIRMY Rozmawiała: Ewa Guzek Foto: CHC
MOC ZAKLĘTA
W KAPSUŁCE CURTIS HEALTH CAPS TO FIRMA ZAJMUJĄCA SIĘ PRODUKCJĄ KONTRAKTOWĄ KAPSUŁEK MIĘKKICH I FORM PŁYNNYCH. FIRMA DZIAŁA W WYSOGOTOWIE, DZIĘKI CZEMU KORZYSTA Z BLISKOŚCI ZARÓWNO AUTOSTRADY, JAK I OŚRODKA AKADEMICKIEGO, JAKIM JEST POZNAŃ. FIRMA DZIAŁA NA RYNKU OD DWUDZIESTU SIEDMIU LAT. O ZALETACH SWOJEJ LOKALIZACJI I NIE TYLKO ROZMAWIAMY Z PREZES NATALIĄ WALAS-MARCINEK. Czym zajmuje się Państwa firma i jakie usługi Państwo oferują? Curtis Health Caps jest rodzinną firmą, która może się pochwalić ponad 25-letnim doświadczeniem na rynku farmaceutycznym. Profil naszej firmy jest oparty na produkcji i pakowaniu wysokiej jakości kapsułek miękkich oraz form płynnych. Nasza polityka to czysty model biznesowy, skoncentrowany na wytwarzaniu kontraktowym, z wyłączeniem własnych produktów i marek. Nowoczesny zakład oraz wysoce wyspecjalizowany zespół w pełni zaspokaja potrzeby klientów w zakresie opracowania formulacji, analityki, pakowania, prac R&D, aż po dostawę gotowego produktu do klienta. W czym kapsułki są lepsze od twardych tabletek i zastrzyków? Kapsułki miękkie powstają w wyniku skomplikowanego procesu produkcyjnego, wymagającego dużego doświadczenia i wiedzy. Zalety tej formy są jednak na tyle znaczące, że warto zainwestować czas i pracę nad projektem, w którym przedmiotem jest kapsułka miękka. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na szybkość wchłaniania substancji czynnych, a tym samym korzystne parametry biodostępności. Ma to duże znaczenie w przypadku np. leków przeciwbólowych. Dodatkowo kapsułki miękkie są łatwiejsze do połknięcia niż inne, twarde formy doustne, np. tabletki. Ponadto kapsułka miękka jest wysoce stabilna ze względu na otoczkę żelatynową, która gwarantuje hermetyczne opakowanie dla zawartych we wnętrzu kapsułki składników i chroni je przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych.
Działają Państwo na rynku już od 27 lat. Na początku 2012 roku otworzyli Państwo w Wysogotowie nowy zakład produkcyjny pod nazwą Curtis Health Caps. Co stało za decyzją o tej właśnie lokalizacji? Jesteśmy tylko 5 km od lotniska Poznań-Ławica i 12 km od autostrady A2, co zapewnia nam świetne połączenie logistyczne z naszymi odbiorcami oraz ułatwia wizyty i audyty klientów w siedzibie naszej firmy. Wybór Gminy również nie jest przypadkowy. Władze Tarnowa Podgórnego, na terenie którego znajduje się zakład produkcyjny, stawiają na wspieranie inwestycji i tworzenie warunków do rozwoju gospodarczego. Dynamiczna i prężnie rozwijająca się firma, jaką jest Curtis Health Caps, idealnie wpasowuje się w założenia Gminy. Dlaczego zdecydowali się Państwo zmienić profil działalności na produkcję kontraktową? Decyzja ta była wynikiem weryfikacji długoterminowej strategii firmy
M M II E E JJ S SC CE E B B II Z ZN NE ES SU U
20
dokonanej w latach dwutysięcznych. Wybór wiodącej technologii, tj. kapsułki miękkiej, był ambitny z uwagi na wysoki stopień złożoności tej technologii oraz obszerny know-how niezbędny do jej skutecznego wdrożenia. Jednakże koncept ten, w połączeniu z czystym modelem biznesowym, tj. produkcją kontraktową, doskonale wypełniał lukę na rynku
TT A AR RN NO OW WO O P PO OD DG GÓ ÓR RN NE E
NASZE FIRMY
Europy Środkowo-Wschodniej, w tym polskim. Dynamiczny rozwój firmy, jaki nastąpił od 2012 roku, pokazuje, że decyzja ta była słuszna. Potwierdziła to również opinia zwrotna klientów, którzy na tyle docenili warsztat wytwórstwa kontraktowego CHC, iż sami zainspirowali nas do poszerzenia działalności o inne formy. Efektem tej inspiracji oraz analizy rynku było uruchomienie dodatkowej usługi, czyli wytwarzania kontraktowego form płynnych. Jak wygląda u Państwa proces realizacji zamówienia od idei po dostawę gotowego produktu? W ogólnym zarysie proces realizacji można podzielić na pięć etapów. Pierwszy to IDEA, kiedy to powstaje koncepcja produktu. Co chcemy stworzyć? Jakie ma być działanie produktu i do kogo ma on być skierowany? To na tym etapie poznajemy wizję naszego klienta i wspieramy opracowanie koncepcji preparatu. Kolejnym etapem są PRACE R&D. Produkujemy wiele kategorii produktów: suplementy diety, wyroby medyczne, kosmetyki, leki, produkty weterynaryjne oraz ekologiczne. Dla każdego z nich są różne wymagania, a co za tym idzie, inny zakres prac rozwojowych. Do aktywności R&D należy opracowanie stabilnej formulacji, transfer technologii oraz testy analitycznie. Posiadamy linię pilotażową, na której przeprowadzamy próby technologiczne w przypadku nowych, trudnych technologicznie projektów. Dzięki takiemu rozwiązaniu zapewniamy bezpieczeństwo i możliwość wprowadzenia ulepszeń na wczesnym etapie, zanim uruchomimy produkcję na większą skalę. Często produkty z serii pilotażowej służą analizie projektu pod względem biznesowym i przyszłego powodzenia preparatu na rynku. Po zakończeniu prac rozwojowych i rejestracji produktu przechodzimy do etapu produkcji serii komercyjnej. W zależności od formy produktu pakujemy go w buteleczki, pojemniki lub blistry, zgodnie z zaakceptowanymi projektami i ustaleniami. Gotowy produkt jest poddawany analizom przez Dział Kontroli Jakości i dostarczony do miejsca wskazanego przez klienta. Współpracują Państwo z uczelniami. Dlaczego tak ważna jest praktyczna współpraca między ośrodkami akademickimi i firmami? Produkcja farmaceutyczna jest dziedziną złożoną, multidyscyplinarną. Stąd niezwykle istotne jest posiadanie odpowiedniego merytorycznego zaplecza w postaci bieżących kontaktów ze środowiskiem naukowym. Umoż-
liwia to bieżące konsultacje i analizy zagadnień pojawiających się w trakcie realizacji projektów nowych produktów i rozwiązań technologicznych. Współpraca ze środowiskiem naukowym umożliwia również podnoszenie kwalifikacji naszego zespołu. Równocześnie rewanżujemy się uczelniom, kształcąc studentów podczas staży i przybliżając zasady funkcjonowania zakładu farmaceutycznego. Proszę powiedzieć, dlaczego tak ważny jest rozwój działań z zakresu R&D? Rozwój działań z zakresu R&D umożliwia nam opracowanie nowości produktowych dla naszych klientów. Dzięki temu możemy świadczyć poszerzony serwis dla klienta, nie ograniczając się do samego wytwarzania komercyjnego.
M M II E E JJ S SC CE E B B II Z ZN NE ES SU U
21
Dzięki ścisłej współpracy z klientem na etapie projektowania wyrobu powstaje produkt szyty na miarę, dopasowany do oczekiwań klienta. Jednocześnie posiadanie zespołu R&D pozwala nam na opracowanie nowości technologicznych, doskonalenie istniejących rozwiązań i wprowadzanie nowych usług, które następnie możemy oferować naszym klientom. Wszystkie te działania podnoszą naszą atrakcyjność na rynku wytwórstwa kontraktowego.
TT A AR RN NO OW WO O P PO OD DG GÓ ÓR RN NE E
NASZE FIRMY
Ile osób jest obecnie zatrudnionych w firmie? Obecnie zatrudniamy około 200 osób, głównie w obszarze operacyjnym, jakości i R&D. W tych obszarach odnotowujemy wzrost zatrudnienia w ostatnich latach.
WŁADZE TARNOWA PODGÓRNEGO, NA TERENIE KTÓREGO ZNAJDUJE SIĘ ZAKŁAD PRODUKCYJNY, STAWIAJĄ NA WSPIERANIE INWESTYCJI I TWORZENIE WARUNKÓW DO ROZWOJU GOSPODARCZEGO. DYNAMICZNA I PRĘŻNIE ROZWIJAJĄCA SIĘ FIRMA, JAKĄ JEST CURTIS HEALTH CAPS, IDEALNIE WPASOWUJE SIĘ W ZAŁOŻENIA GMINY. Jakie prace w ramach R&D Państwo wykonują? W ramach R&D prowadzone są prace rozwojowe nad nowymi produktami, takie jak opracowywanie składów nowych produktów w oparciu o aktualne trendy rynkowe i dane literaturowe, badania stabilności celem wyznaczenia okresu ważności produktu, rozwój nowych technologii, rozwój i walidacja metod analitycznych służących do kontroli jakościowej wytwarzanych produktów. Uczestniczymy również w opracowaniu dokumentacji rejestracyjnej produktów. Jak duża jest Państwa produkcja? Nasz park maszynowy zlokalizowany jest na powierzchni 8000 m2. Aktualnie dysponujemy czterema doskonale wyposażonymi i wysoce wydajnymi liniami kapsułkującymi. Nasze moce produkcyjne sięgają 1,4 mld kapsułek rocznie, co daje nam pozycję lidera na polskim rynku. Dodatkowo posiadamy linię pilotażową do produkcji kapsułek, która jest wykorzysty-
wana do przeprowadzania prób technologicznych i produkcji małych partii produktu. W dalszej kolejności kapsułki są pakowane w opakowania końcowe na liniach blistrujących lub linii do pakowania w pojemniczki. W odniesieniu do produkcji płynów pracujemy na wielozadaniowej linii rozlewniczej przeznaczonej do konfekcjonowania produktów o objętościach od 5 ml do 1000 ml. Z uwagi na aktualne zapotrzebowanie na nasze usługi oraz specyfikę technologii kapsułkowania, pracujemy w systemie ciągłym czterobrygadowym. Firma jest przygotowana na zwiększanie swojego zaplecza produkcyjnego o kolejne 800 m2, które posiada jako powierzchnię rezerwową pod dalszą rozbudowę. Uzupełnienie nowoczesnej produkcji stanowi magazyn wysokiego składowania w standardzie GMP, w którym świadczymy usługę wynajmu powierzchni magazynowej. Całość dopełnia laboratorium kontroli jakości i mikrobiologiczne.
M M II E E JJ S SC CE E B B II Z ZN NE ES SU U
22
Jakie są dla Państwa najważniejsze wartości, które przyświecają firmie i jej pracownikom? Z pewnością przyświecają nam dbałość o wysoką jakość serwisu oraz indywidualne i elastyczne podejście do potrzeb naszych klientów. Jednocześnie kluczowe jest zachowanie poufności danych we współpracy z naszymi klientami. Ogromną wartością naszej firmy jest zespół pracowników. To oni, dzięki swojemu zaangażowaniu, wpływają na jej nieustanny rozwój. Jednocześnie stawiamy na pracę zespołową, co podnosi naszą efektywność oraz korzystnie wpływa na jakość świadczonych usług. Ponadto dbamy o bezpieczne i przyjazne środowisko pracy, a także o dobre imię firmy, angażując się w wiele działań z zakresu odpowiedzialnego biznesu. Dzięki temu pracownicy czują się bardziej związani z firmą i chętnie polecają ją jako pracodawcę. Niedawno wdrożyli Państwo działania z zakresu CSR. Proszę opowiedzieć o projekcie – jakie obszary obejmował i jakie wartości promuje? Trzy główne obszary, na których najbardziej skupiamy działania CSR w Curtis Health Caps, to: społeczeństwo, środowisko oraz jakość i bezpieczeństwo. Jako firma farmaceutyczna mamy bezpośredni wpływ na ludzkie zdrowie i komfort życia. Zatem przyjmujemy na siebie olbrzymią odpowiedzialność wobec ludzi, którzy są ostatecznymi użytkownikami naszych produktów. Corocznie realizujemy projekty mające na celu pozytywny wpływ na środowisko, np. działania ograniczające zużycie wody czy detergentów. Promujemy także ekologiczny styl życia wśród swoich pracowników oraz partnerów biznesowych. Angażujemy się ponadto w różnorodne działania na rzecz społeczności lokalnej. Bierzemy udział w takich imprezach sportowych jak Bieg Lwa organizowany na terenie naszej gminy oraz jesteśmy członkiem Tarnowskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców. Wspieramy drużynę piłkarską CHC. Jesteśmy świadomi, że nasze działania wpływają nie tylko na odbiorcę naszych produktów czy usług, ale także na naszych pracowników oraz całe społeczeństwo. ■
TT A AR RN NO OW WO O P PO OD DG GÓ ÓR RN NE E
NASZE FIRMY Tekst: Ewa Guzek Foto: Schattdecor
CZŁOWIEK PODSTAWĄ SUKCESU
KTOŚ, KTO PRACUJE W SCHATTDECOR, TO JUŻ JEST KTOŚ PRACOWNICY SĄ NAJWAŻNIEJSZYM KAPITAŁEM FIRMY, DLATEGO INWESTYCJA W TO, BY CZULI SIĘ WAŻNI I DOCENIENI, JEST NAJLEPSZĄ LOKATĄ W ROZWÓJ PRZEDSIĘBIORSTWA. O TYM, ŻE TO LUDZIE TWORZĄ ORGANIZACJĘ I WYZNACZAJĄ JEJ WARTOŚCI, NIE TRZEBA BYŁO PRZEKONYWAĆ UCZESTNIKÓW KWIETNIOWEGO SPOTKANIA TARNOWSKIEGO STOWARZYSZENIA PRZEDSIĘBIORCÓW, W TRAKCIE KTÓREGO FIRMA SCHATTDECOR ZAPREZENTOWAŁA PROGRAM MMS, WDROŻONY W ZAKŁADZIE W GŁUCHOŁAZACH, KTÓRY BĘDZIE WKRÓTCE REALIZOWANY W KOLEJNYCH ZAKŁADACH W GRUPIE, A NAWET POZA NIĄ. WYSTĄPIENIE CIESZYŁO SIĘ BARDZO DUŻYM ZAINTERESOWANIEM WŚRÓD LOKALNYCH PRZEDSIĘBIORCÓW, KTÓRYCH PRZYBYŁA PRAWIE SETKA. Schattdecor – z centralą w bawarskim Thansau/Niemcy – jest firmą, która nieustannie się rozwija, tworząc nowe spółki córki. W jaki sposób zachować wśród tej różnorodności spójną kulturę organizacyjną, z którą będą identyfikować się wszyscy pracownicy? Na tak postawione pytanie kierownictwo Firmy znalazło odpowiedź genialną w swej prostocie – oddać te sprawy właśnie w ręce pracowników, nie tworzyć sztucznych, odgórnie narzucanych rozwiązań. Ta właśnie myśl przyświecała całemu wystąpieniu – pokazać, że to pracownicy są największym kapitałem firmy, bez którego ta nie mogłaby się rozwijać. Jest to w pełni spójne z misją Schattdecor, w której główne akcenty zostały położone na inwestycję w kapitał ludzki, szkolenia (w ramach których również pracownicy szkolą się wzajemnie), a także na zachowanie tzw. work-life balance. W ramach działań CSR przedsiębiorstwo wchodzi w partnerskie interakcje z pracownikami, dostawcami i lokalną społecznością – wszystkie strony traktując przy tym równo. Mieszkańcy i przedsiębiorcy z terenu Gminy Tarnowo Podgórne mogli przekonać się o tym wielokrotnie. Warto wspomnieć tu chociażby zaangażowanie firmy w edukację muzyczną młodzieży (firma zainicjowała powstanie
Mirosław Wolski - Prezes Schattdecor Polska podczas przemówienia. W pierwszym rzędzie: Tadeusz Czajka Wójt Gminy Tarnowo Podgórne oraz Magdalena Karvonen - koordynatorka projektu MMS w Schattdecor Głuchołazy.
Gminnej Orkiestry Młodzieżowej), aktywny udział w corocznym konkursie dla młodzieży – „Mój pomysł na biznes” czy wsparcie finansowe dla klubów sportowych oraz organizacji non profit.
MIEJSCE BIZNESU
23
TA R N O W O P O DG Ó R N E
NASZE FIRMY
WŁAŚCICIELE FIRM Z TARNOWA PODGÓRNEGO, KTÓRZY PRZYBYLI NA SPOTKANIE, MAJĄ ŚWIADOMOŚĆ, JAK WAŻNE JEST ZAANGAŻOWANIE PRACOWNIKÓW, STĄD DOBRY PRZYKŁAD PŁYNĄCY Z SCHATTDECOR ZOSTAŁ JEDNOMYŚLNIE UZNANY ZA CENNĄ INSPIRACJĘ. O tym, że dla firmy ważne jest zdanie pracowników, świadczą również funkcjonujące w firmie systemy, takie jak Świat idei, System Zarządzania Projektami czy System Zarządzania Procesowego oraz fakt, że pracownicy mają możliwość wyrażenia swojego zdania w formie ankiety POP (Pomiar Opinii Pracowników), będącej pomiarem zadowolenia oraz zaangażowania. Nie powinno zatem dziwić, że również w Głuchołazach, w których Schattdecor ma zakład produkcyjny, zwykło się mawiać, że ktoś, kto pracuje w Schattdecor, to już jest Ktoś. To właśnie tam wdrożono pilotażowo program MMS, o którym mogli Państwo przeczytać w poprzednim numerze i o którym w czasie spotkania tak fascynująco opowiadali: pan Mirosław Wolski, Prezes Schattde-
cor Polska oraz pani Małgorzata Karvonen, odpowiedzialna za projekt. Zaprezentowali oni poszczególne etapy z wdrożenia projektu „Moje Miejsce w Schattdecor”. Pilotaż obejmował jedną maszynę, czterech brygadzistów i szesnastu pracowników, których stopień zaangażowania w proces zmian przerósł najśmielsze oczekiwania. SAMOŚWIADOMOŚĆ I ODPOWIEDZIALNOŚĆ KLUCZEM DO SUKCESU Uczestnicy spotkania w licznych komentarzach na temat wystąpienia docenili fakt, iż w Schattdecor dołożono wszelkich starań, by pozyskać pracowników dla projektu oraz uzyskać możliwie najwyższy poziom ich zaangażowania.
MIEJSCE BIZNESU
24
Za cel MMS postawiono bowiem zmianę postaw, mentalności, sposobu traktowania systematyki, schludności, porządku, uładzenia wszystkich stanowisk pracy w Schattdecor oraz uzyskanie takiego poziomu samoświadomości i odpowiedzialności pracownika w obszarze swoich zadań, aby ciągła kontrola przestała być konieczna. Właściciele firm z Tarnowa Podgórnego, którzy przybyli na spotkanie, mają świadomość, jak ważne jest zaangażowanie pracowników, stąd dobry przykład płynący z Schattdecor został jednomyślnie uznany za cenną inspirację. Szczególnie docenili to właściciele firm produkcyjnych, w których jakość pracy wiąże się z tym, czy na danym stanowisku przestrzeń jest wykorzystana optymalnie, a na przykład bałagan nie generuje niepotrzebnych strat miejsca i czasu. Projekt MMS polega na usuwaniu nieprzydatnych przedmiotów z obszaru wykonywania zadań, umieszczaniu wszystkich potrzebnych rzeczy na swoim miejscu, utrzymaniu stanowiska w nienagannej czystości poprzez systematyczne wykonywanie niezbędnych czynności i ciągłe usprawnianie miejsca i sposobu pracy. Każdemu z tych etapów przyporządkowano odpowiedni kod kolorystyczny. Selekcji przypisano czerwień. To kolor, który kojarzy się z zatrzymaniem – z czerwonym światłem czy znakiem drogowym „STOP”. W pierwszym tygodniu projektu pracownicy oznaczali karteczkami samoprzylepnymi w tym kolorze wszystkie zbędne elementy, które utrudniały pracę. Okazało się, że pracownicy nie tylko oznaczali
TA R N O W O P O DG Ó R N E
NASZE FIRMY
miejsca dookoła maszyny, ale również, znając specyfikę przewijarki, proponowali rozwiązania, które optymalizowały działanie maszyny. Ich sugestie zostały omówione z technikami i część z nich udało się wdrożyć. Od drugiego tygodnia w prace projektowe włączył się cały zespół i rozpoczęto etap systematyki (kolor zielony) i uładzania (kolor żółty). Był to etap projektowania tablic i miejsc cieni, zbierania i projektowania najbardziej ergonomicznych i najprostszych rozwiązań reorganizacji miejsca pracy. Tygodnie przeznaczone na te etapy były tym czasem, w którym operatorom powoli zaczynały się podobać ich miejsca pracy, a nowy standard zaczął być wypracowywany. Wszystkie te działania prowadzą do uzyskania standardu poprzez systematyczne wykonywanie niezbędnych czynności (kolor niebieski) oraz do wspominanej już tak często samoświadomości, bazującej na ciągłym usprawnianiu miejsca i sposobu pracy (kolor jasnozielony). Jak wyglądały miejsca pracy przed i po wdrożeniu projektu, zebrani mogli obejrzeć na wystawie fotograficznej, która towarzyszyła prelekcji. Fotosy cieszyły się dużym zainteresowaniem, ponieważ to właśnie dzięki nim można było zobaczyć namacalne dowody sukcesu projektu MMS. KORZYŚCI Z WDROŻENIA MMS Prelegenci jednomyślnie podkreślali, że jedną z kluczowych korzyści wdrożonego projektu jest wyższy poziom jakości pracy, który przekłada się na rozwój firmy i stworzenie wartości dodanej dla klientów. Jakoś wyrobów jest zagwarantowana dzięki ograniczeniu ryzyka użycia niewłaściwych narzędzi, surowców i materiałów. Co więcej, dzięki wzrostowi wydajności pracy i lepszej organizacji stanowisk zostały obniżone koszty działalności. Efekt ten jest wzmocniony dodatkowo przez zmniejszenie odpadu produkcyjnego i mniejsze zużycie mediów przemysłowych. Pan Wolski nieustannie podkreślał jednak, że należy pamiętać, iż w centrum wartości Schattdecor stoi człowiek, dlatego to właśnie wzrost satysfakcji pracowników jest najważniejszym efektem całego przedsięwzięcia. Polepszyły się komunikacja i współpraca w brygadach. Dzięki osobistemu zaangażowaniu i entuzjazmowi nastąpiła zmiana postaw i nastawienia pracowników. Jeśli dodamy do tego ograniczenie zbędnego wysiłku fizycznego oraz zmniejszenie liczby
Wójt Tadeusz Czajka dziękuje firmie Schattdecor za ciekawą prezentację.
zagrożeń i wypadków, to zyskamy obraz optymalnego miejsca pracy. Oby więcej takich pozytywnych przykładów zagościło na łamach spotkań TSP i wśród tarnowskich przedsię-
biorców. O tym, jak inspirująca była ta prelekcja, niech świadczy fakt, iż pomimo późnej godziny zakończenia pytaniom i dyskusjom kuluarowym nie było końca. ■
MARTA SOKOŁOWSKA PSYCHOLOG I FILOZOF (UAM W POZNANIU), WYKŁADOWCA, AUTORKA WARSZTATÓW, KONFERENCJI I ARTYKUŁÓW PRASOWYCH
W projekcie MMS niezwykle ważna jest kwestia wpływu, jaki zyskują pracownicy. Dzięki realnej możliwości kreowania swojego środowiska pracy możliwa staje się nie tylko identyfikacja z nim czy dostosowanie otoczenia do własnych potrzeb. Kluczowa jest tu zmiana roli pracownika, który staje się ekspertem od własnej pracy. O ile w modelu S5 to pracodawca „wie lepiej”, czego trzeba pracownikowi, przynosi gotowe rozwiązania, wdraża je i kontroluje, o tyle projekt MMS traktuje osoby nim objęte jako tych, którzy sami potrafią zdiagnozować swoje potrzeby i wygenerować rozwiązania, które będą im służyć. Zaspokaja on zatem takie potrzeby jak pragnienie siły, poczucia przydatności, kompetencji. Za projektem MMS stoi jednak także pewna zmiana myślenia o pracowniku. Zaproponowane rozwiązanie zakłada, że jest on partnerem pracodawcy, zdolnym do współudziału w organizowaniu życia firmy. Ma to kolosalne znaczenie dla poczucia własnej wartości oraz odpowiedzialności pracownika. Sytuacja, w jakiej znajdują się objęci projektem MMS, sprzyja również wzmocnieniu wewnętrznej motywacji do działania, a ta jest niezwykle istotna zarówno dla samopoczucia pracownika, jak i dla jakości wykonywanych przez niego zadań.
MIEJSCE BIZNESU
25
TA R N O W O P O DG Ó R N E
P RAWO
CZYM JEST
SUKCESJA? SUKCESJA, ZWANA INACZEJ NASTĘPSTWEM PRAWNYM, OZNACZA WSTĄPIENIE W OGÓŁ PRAW I OBOWIĄZKÓW PRZEZ NABYWCĘ OGÓŁU PRAW (SUKCESJA UNIWERSALNA) LUB W CZĘŚĆ PRAW I OBOWIĄZKÓW (SUKCESJA SINGULARNA). O SUKCESJI MÓWIMY WÓWCZAS, GDY NASTĘPCA PRAWNY WYWODZI SWE PRAWA OD POPRZEDNIKA. Z DRUGIEJ STRONY NATOMIAST SUKCESJA, W UJĘCIU BARDZIEJ SWOBODNYM, OZNACZA PO PROSTU PRZEKAZANIE RODZINNEGO BIZNESU MŁODSZEMU POKOLENIU JESZCZE ZA ŻYCIA POKOLENIA STARSZEGO. Jest to proces niezwykle trudny, czasochłonny i wielowątkowy z punktu widzenia zarówno prawnego, jak i biznesowego. W polskim prawie nie ma możliwości przekazania firmy jednorazowo np. w formie umowy czy testamentu. Firma to zbiór licznych oraz różnych elementów, podlegających regulacjom z różnych dziedzin prawa, np. cywilnego, administracyjnego czy gospodarczego. W tym artykule omówione zostaną pokrótce wybrane aspekty prawne dotyczące sukcesji firmy. SUKCESJA JEDNOOSOBOWEJ DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ Jedną z najpopularniejszych form prowadzenia firmy jest jednoosobowa działalność gospodarcza. Polskie prawo przewiduje kilka mechanizmów pozwalających na skuteczne przekazanie firmy z pokolenia na pokolenie. Jednym z takich rozwiązań jest zmiana indywidualnej działalności gospodarczej w formę spółki prawa handlowego w rozumieniu przepisów Kodeksu spółek handlowych. Taki
proces jest możliwy poprzez sprzedaż czy przekształcenie. Indywidualna działalność gospodarcza może zostać przekształcona w jednoosobową spółkę kapitałową (spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółkę akcyjną). Omawiając kwestię sukcesji firmy, należy również mieć na uwadze jej dalsze funkcjonowanie w przypadku niespodziewanej śmierci właściciela. Jednoosobowa działalność, jako byt nierozerwalnie związany ze swoim właścicielem, przestaje istnieć wraz z jego śmiercią. Organy prowadzące ewidencję ludności przekazują informację o zgonie do CEIDG, co skutkuje automatycznym wykreśleniem działalności z ewidencji. Jeżeli jeden lub kilku spadkobierców chce jednak kontynuować działalność zmarłego, może to zrobić – konieczne jest w tym celu podjęcie następujących kroków: rejestracja działalności gospodarczej na własne nazwisko w CEIDG, przeprowadzenie postępowania spadkowego, którego skutkiem będzie nabycie spadku zawierającego środki trwałe i wyposażenie należące wcześniej
MIEJSCE BIZNESU
26
do majątku firmy zmarłego (przedmiotem dziedziczenia nie może być bowiem całe przedsiębiorstwo, a jedynie poszczególne składniki majątku oraz przejęcie zobowiązań).
MEC. KAMIL WASILEWSKI
Adwokat specjalizujący się w prawie gospodarczym, prowadzi kancelarię adwokacką w Plewiskach z filią w Tarnowie Podgórnym oraz współpracuje z kancelarią JLSW Radcowie Prawni w Poznaniu.
TA R N O W O P O DG Ó R N E
P RAWO
MOŻLIWE DROGI SUKCESJI
JEDNOOSOBOWA DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZA
SPÓŁKI PRAWA HANDLOWEGO W ROZUMIENIU K.S.H.
PRZEKSZTAŁCENIE
Brak możliwości bezpośredniego dziedziczenia (forma działalności nierozerwalnie związana z właścicielem)
Spółki prawa handlowego w rozumieniu k.s.h. (niezależny byt prawny, który umożliwia rozdzielenie majątku firmowego i osobistego)
SPÓŁKI OSOBOWE
SPÓŁKI KAPITAŁOWE
SP. Z O.O. Udziały, co do zasady, podlegają ogólnym zasadom dziedziczenia. Spadkobiercy wspólnika mogą przystąpić do spółki z mocy prawa.
SA
Dziedziczenie akcji odbywa się na zasadach ogólnych (akcje dziedziczy się jak każde prawo majątkowe). Śmierć akcjonariusza powoduje otwarcie spadku, w skład którego automatycznie wchodzą akcje.
SUKCESJA FIRMY PROWADZONEJ W FORMIE SPÓŁKI PRAWA HANDLOWEGO W przypadku spółek proces następstwa prawnego, czyli sukcesji, wydaje się być mniej skomplikowany. Wynika to z faktu, iż spółki mają niezależny byt prawny, co pozwala na rozdzielenie majątku firmowego i osobistego, oraz nie są zależne od rodzinnych wydarzeń majątkowych, takich jak śluby, pogrzeby czy rozwody. To, jaką spółkę wybierzemy, zależy przede wszystkim od rodzaju oraz wielkości prowadzonej działalności, tego, czy chcemy ją prowadzić samodzielnie, czy przy pomocy innych osób. Sukcesja w spółkach może polegać na stopniowym wprowadzaniu członków rodziny do spółki poprzez przeniesienie na nich całości lub części posiadanych udziałów lub powoływanie do organów spółki. Możliwy jest również podział spółki tak, aby młodsze pokolenie miało możliwość samodzielnego zarządzania. W ostateczności spółka może zostać w całości lub części przekazana następcy prawnemu poprzez jej zbycie w formie sprzedaży czy darowizny. Istotnym zagadnieniem jest również planowanie sukcesji posiadanych udziałów lub akcji na wypadek ewentualnej śmierci.
SP. KOMANDYTOWO-AKCYJNA Śmierć jedynego komplementariusza z mocy SP. J. SP. SP. K. ustawy powoduje PARTNERSKA Śmierć komandytariuW przypadku rozwiązanie Prowadzona przez sza powoduje dziedzispółki, chyba że spółki jawnej osoby fizyczne czenie udziałów z mocy statut stanowi występuje wykonujące wolne prawa na zasadach inaczej. Wówczas ustawowy brak spółka może zawody. Ich udziały nie ogólnych, natomiast dziedziczefunkcjonować podlegają dziedziczew przypadku śmierci nia udziałów ze spadkobiercaniu. Ale umowa spółki komplementariusza i zachodzi komi. Do akcjonamoże przewidywać, udziały nie są dziedzinieczność spłaty riusza odnoszą że w miejsce zmarłego czone i konieczna jest się ogólne zasady rodziny zmarłego partnera wstąpi spadwypłata następcom dziedziczenia, wspólnika. kobierca o odpowiedprawnym odpowiedzapisane w Kodeksie cywilnym. nich kwalifikacjach. niego ekwiwalentu.
W PRZYPADKU SPÓŁEK PROCES NASTĘPSTWA PRAWNEGO, CZYLI SUKCESJI, WYDAJE SIĘ BYĆ MNIEJ SKOMPLIKOWANY. WYNIKA TO Z FAKTU, IŻ SPÓŁKI MAJĄ NIEZALEŻNY BYT PRAWNY, CO POZWALA NA ROZDZIELENIE MAJĄTKU FIRMOWEGO I OSOBISTEGO, ORAZ NIE SĄ ZALEŻNE OD RODZINNYCH WYDARZEŃ MAJĄTKOWYCH, TAKICH JAK ŚLUBY, POGRZEBY CZY ROZWODY. Elastycznym narzędziem przewidzianym w prawie spadkowym wydaje się testament. Za pomocą tego dokumentu można dysponować udziałami albo akcjami poprzez powołanie do spadku czy zapis lub nawet wprowadzenie szczegółowego mechanizmu rozliczeń wzajemnych pomiędzy członkami rodziny albo wspólnikami. W przypadku braku testamentów sporządzonych przez wspólników mamy do czynienia z regułami dziedziczenia ustawowego. Jeśli już spadkobiercy ustawowi pojawią się w spółce – do czasu działu spadku będzie im przysługiwała współ-
MIEJSCE BIZNESU
27
własność na udziałach lub akcjach, powinni wskazać spółce jednego przedstawiciela, który będzie wykonywał prawa z udziału lub akcji. Rozwiązania te dotyczą spółek kapitałowych. W przypadku spółki jawnej występuje ustawowy brak dziedziczenia udziałów i zachodzi konieczność spłaty rodziny zmarłego wspólnika. W przypadku spółek komandytowych śmierć komandytariusza powoduje dziedziczenie udziałów z mocy prawa na zasadach ogólnych, natomiast w przypadku śmierci komplementariusza udziały nie są dziedziczone i konieczna jest wypłata następcom prawnym odpowiedniego ekwiwalentu. ■
TA R N O W O P O DG Ó R N E
S T R AT E G I E Tekst: Michał Cieślak Foto: K. Stawecka
WYMAGAJĄCY RYNEK W PIERWSZYM KWARATLE 2016 ROKU W WIELKOPOLSCE SPRZEDANO PONAD 10 TYS. NOWYCH SAMOCHODÓW, CO STANOWI PRAWIE 10% SPRZEDAŻY W CAŁYM KRAJU. W JAKI SPOSÓB PRZEKŁADA SIĘ TO NA CODZIENNE FUNKCJONOWANIE FIRM Z BRANŻY MOTORYZACYJNEJ, A JAK NA POZYCJĘ KLIENTA?
mimi tradycjami, a wydaje mi się, że jest traktowana jak targi lokalne. Widać, że ta impreza nie może wrócić do swojej rangi z lat 90. Wyjazd na targi do Poznania to dla mnie była wtedy zawsze magia, teraz takiego postrzegania tej imprezy – ani w środowisku motoryzacyjnym, ani wśród odbiorców – nie widać.
W debacie przy śniadaniu i w bardzo motoryzacyjnej scenografii pubu „Some place else” w hotelu Sheraton Poznań udział wzięli: Paweł Majewski (Toyota Bońkowscy), Witold Giżewski (Voyager Club) i Jan Delik (właściciel Kia Delik). Jak można scharakteryzować poznański rynek motoryzacyjny? Paweł Majewski: Długo pracowałem w branży motoryzacyjnej na rynku szcze-
cińskim. Poznański wydawał się zawsze większy, lepszy i bardziej poukładany. Gdy już zacząłem pracę tutaj, zauważyłem, że rynek jest bardzo hermetyczny, jeżeli chodzi o nasz biznes. Wynika to chyba z pokoleniowych tradycji. Szczecin nie może się tym pochwalić. Poznań nie docenia potencjału i możliwości wykorzystania swoich targów samochodowych Motor Show. To bodaj największa impreza motoryzacyjna w Polsce, z olbrzy-
MIEJSCE BIZNESU
28
Jan Delik: Okolice Poznania są bardzo silne motoryzacyjnie. To nie tylko rynek usług dla samochodów osobowych, ale też przemysł motoryzacyjny. Rynek jest, moim zdaniem, przesycony. To wpływa negatywnie choćby na rynek pracy. Znalezienie dobrych fachowców do naszych serwisów wymaga wykształcenia ich samemu albo, niestety, pozyskania od konkurencji. Ci, którzy mają dobrą pracę, nie szukają innej. Dlatego szukanie dobrych fachowców – blacharzy, lakierników, mechaników, sprzedawców – to dla pracodawców spory problem. Mówiąc wprost: nie ułatwia nam to prowadzenia biznesu.
TA R N O W O P O DG Ó R N E
S T R AT E G I E
PRZY SYSTEMIE WYNAJMU Z ODKUPEM MAMY DWIE PIECZENIE NA JEDNYM OGNIU – KLIENT JEST PRZYWIĄZANY DO SWOJEGO SAMOCHODU, MARKI I DILERA, A PO TRZECH LATACH NADAL ZOSTAJE PRZY TEJ SAMEJ MARCE Z NOWĄ RATĄ. Paweł Majewski: To samo dotyczy też handlowców – brakuje szkół, które by ich kształciły. Nie ma dobrej metody, jak tej sytuacji zaradzić, ja zatrudniam ludzi mieszkających często 60-70 kilometrów stąd, którzy codziennie dojeżdżają. Witold Giżewski: Niektóre marki wspierają szkolne klasy patronackie, w których próbuje się taką kadrę na przyszłość dla firmy przygotować. Bliskość Poznania z granicą zachodnią ma również duży wpływ na działalność dilera. Są klienci, którzy jadąc do Berlina na zakupy, wykonują przy okazji przegląd, a czasami dokonują także zakupu nowego samochodu. W tym przypadku bywa, że mają większą skalę dostępności i wyboru marek.
reklamowy. Wszystkie znane nam badania mówią, że dzisiejsi klienci są obecnie już bardzo wyedukowani, wystarczy im co najwyżej jedna wizyta w salonie, przychodzą do niego dobrze przygotowani. Paweł Majewski: Zgadzam się z panem, siła jest w Internecie i również koszty są zupełnie inne. Zmienia się też „produkt”, który komunikujemy – mówimy już nie o cenie samochodu, a o dostępności w leasingu czy kredycie. Przy dzisiejszych sposobach finansowania samochodów przez własne banki importerów czy leasingi cena samochodu odgrywa drugorzędną rolę. Komunikacja na Zachodzie już dawno przeniosła ciężar
z własności samochodu na miesięczne raty, koszty wynajmu. Witold Giżewski: To jest nasza przyszłość. Marka po marce zaczyna w to wchodzić, ale to zależy od możliwości importerów, ponieważ do tego potrzebne są infrastruktura i wsparcie importerów. Wynajem długoterminowy to spore wyzwanie, które wymaga zorganizowania handlu samochodami powracającymi na rynek. Obecnie jeszcze nie każdy diler i sieć jest w stanie odkupić takie pojazdy. Jeżeli odkup będzie gwarantowany i zabezpieczany przez centralę, a wyceny będą rzetelne i zbliżone do wartości rynkowej, to taka usługa będzie miała realną wartość dla klienta. Paweł Majewski: Rynek samochodów używanych jest ogromny. Miesięczna liczba transakcji to 250 tys. w Polsce. Moim zdaniem, to, co my dzisiaj budujemy – możliwość odkupu samochodów przez dilera z wymianą na nowy model –
Jaka jest obecnie struktura sprzedaży? Czy sprzedaje się więcej samochodów dla firm, czy dla odbiorców indywidualnych? Paweł Majewski: W markach premium sprzedaje się 90% samochodów dla firm, w markach popularnych oceniam ten wskaźnik na 60%. Jan Delik: Kia jest obecnie na polskim rynku na piątym miejscu pod względem sprzedaży nowych aut, ale u nas dominuje klient indywidualny. Sprzedajemy auta dla firmowych flot, ale to dopiero zaczyna się rozwijać. Witold Giżewski: Mazda stawia na sprzedaż flotową, lecz nie za wszelką cenę. Nadrzędne cele – ponad cenę – to zagwarantowanie klientowi wysokiej jakości obsługi i długoterminowe relacje. Czy trzeba promować się na takim rynku, który jest rozpoznany i ukształtowany? Jan Delik: Wydaje mi się, że zawsze jest potrzebna reklama i informacja trafiająca do potencjalnych klientów. Tym bardziej przy naszej marce, kiedy chcemy osiągnąć lepszą pozycję i nastawieni jesteśmy na rozwój. Witold Giżewski: Z naszego punktu widzenia reklama pozwala osiągnąć jedynie cel wizerunkowy. Kładziemy wielki nacisk na Internet. To nasz główny cel
RAFAŁ KRÓL DYREKTOR ZARZĄDZAJĄCY FIRMY KARLIK, AUTORYZOWANY DEALER VOLVO
Zakup czy wynajem auta? Która z form finansowania jest korzystniejsza i dla kogo? Klient indywidualny zdecydowanie preferuje zakup za gotówkę albo w kredycie. W dzisiejszych czasach nadal u klientów indywidualnych i małych firm prym wiedzie „kult własności”. Auto musi być moją własnością, a nie wynajęte. Nawet jeśli firma bierze auto w leasing, to z opcją wykupu. Trend ten od kilku lat zaczyna się zmieniać za sprawą dużych korporacji. Takie przedsiębiorstwa bardzo często korzystają z opcji tzw. pełnego leasingu − dzięki nim w Polsce mogły rozwinąć skrzydła firmy CFM-owe i dzisiaj dysponują już całkiem sporym car parkiem. Powoli również mniejsze firmy przekonują się do tego sposobu finansowania samochodu. Właściciele małych firm dochodzą do słusznych wniosków, że wynajem jest po prostu wygodny, a przy większej skali to także tańsze rozwiązanie dla firmy. Zanim jednak firmy CFM-owe przekonają do siebie klientów indywidualnych (np. produktem leasingu konsumenckiego), sądzę, że minie jeszcze kilka lat. Poznański rynek motoryzacyjny Od wielu lat opinia o rynku poznańskim się nie zmienia. To duży i zamożny rynek, trzeci w kraju po mazowieckim i śląskim, z dużym potencjałem zarówno firm, jak i klientów indywidualnych.
MIEJSCE BIZNESU
29
TA R N O W O P O DG Ó R N E
S T R AT E G I E
to jest dla nas duża szansa. Dzisiaj prawo pierwokupu ma klient, później w Toyocie diler gwarantuje odkup. Kiedyś Toyota nie zwracała uwagi na sprzedaż samochodów używanych, dziś to jest udział używanych do nowych 65%, a niedługo będzie pewnie taki jak w Niemczech – 2:1. Mamy więc dwie pieczenie na jednym ogniu – klient jest przywiązany do tego samochodu, marki i dilera, a po trzech latach nadal zostaje przy tej samej marce z nową ratą. A po drugie, uzyskujemy samochód z rynku wtórnego, na którym teoretycznie powinno się więcej zarabiać. Witold Giżewski: Przy tej okazji mamy również dodatkowe możliwości wiązania z nami klienta, możemy zaoferować umowy serwisowe czy przedłużone gwarancje. Mając kilkunastoletnie doświadczenia w pracy w branży motoryzacyjnej, jak Panowie postrzegają ten biznes? Jan Delik: Moja firma początkowo była jednoosobowa, teraz zatrudniam ok. 80 osób. Kiedyś zyskowność była o wiele lepsza. Konkurencja nie była tak mocna i liczna jak teraz, nie było tylu warsztatów blacharsko-la-
DZIŚ WSZYSCY W WIELKOPOLSCE CHCĄ SIĘ ROZWIJAĆ, WIDZIMY DUŻĄ LICZBĘ KUPOWANYCH LUB KONSOLIDOWANYCH SALONÓW LUB CAŁYCH FIRM DILERSKICH. kiernicznych. Obsługiwaliśmy wielu dilerów, zyskowność była bardzo dobra, a poziom kosztów, zwłaszcza osobowych, znacznie niższy niż obecnie. Dzisiaj każdy serwis ma zazwyczaj swoją blacharnię, szukamy innych możliwości zarabiania. Każdy diler, który nie miał wcześniej blacharni i lakierni, inwestuje i otwiera swoją, bo uważa, że z tego są pieniądze. To, oczywiście, nie jest pozbawione racji, ale w tej chwili to już nie jest ta skala co kiedyś. Paweł Majewski: Taka własna blacharnia nie sprawdzi się we wszystkich przypadkach, dlatego że jeżeli ma pan podpisane umowy ze stałymi podwykonawcami, ma pan stały dopływ nowych klientów. Jeżeli ktoś otworzy swojej marce jeden salon, a jest średnim dilerem, to nie wiadomo, czy jest w stanie zapewnić tę jakość specjalistów, którzy muszą być wysoko wynagradzani z tych marż na blacharni.
MIEJSCE BIZNESU
30
Jan Delik: Dziś wszyscy w Wielkopolsce chcą się rozwijać, widzimy dużą liczbę kupowanych bądź konsolidowanych salonów lub całych firm dilerskich. Nie tylko jesteśmy dilerem i sprzedajemy, ale też mamy umowy i autoryzację innych marek. Wracając do zyskowności – musimy nauczyć się inaczej do tego interesu podchodzić. Proszę przypomnieć sobie nastawienie przedsiębiorców kilkanaście lat wstecz: każdy chciał szybko rozwinąć swój biznes i generować zyski. Obecnie zyskowność jest o wiele mniejsza, obroty rosną dużo wolniej, a standardy i wymagania są o wiele większe. Jakość jest jednak tą wartością, za którą rynek wciąż jest w stanie zapłacić. Paweł Majewski: Tak, podejście do jakości jest zupełnie inne. Firmy ubezpieczeniowe w mojej ocenie osiągnęły swój efekt, bo przez ostatnie 10 lat mocno „ćwiczyły” stacje ASO w stawkach robocizny, przekazując roboty do nieautoryzowanych
TA R N O W O P O DG Ó R N E
S T R AT E G I E
warsztatów. Efekt był taki, że stawki były nienegocjowalne przez dilerów. Dzisiaj ta tendencja jest troszkę odwrotna, ubezpieczyciele odchodzą od nieautoryzowanych, stawiają też na jakość. Panowie reprezentują konkurujące ze sobą marki. Czy istnieją przykłady współpracy między różnymi salonami? Paweł Majewski: Jeżeli chodzi o wspólne reklamy czy obsługę stoiska na targach w ramach marki, to jesteśmy razem i tutaj znajdujemy wspólny język. Ale o klienta już rywalizujemy. Jest on coraz bardziej świadomy. Witold Giżewski: To zależy również od polityki Importera. Marka Mazda bardzo dba o wizerunek i poziom finansowy sieci dealerskiej. Posiadamy zunifikowany centralny system generowania ofert dla klientów, a to powoduje spójność, jednolity przekaz oraz pozwala monitorować ruch i zainteresowanie danym modelem pojazdu we wszystkich salonach. Ponadto rozbudowany, zależny od wielu czynników system bonusowy wymusza najwyższe standardy obsługi i ogranicza wewnętrzną konkurencyjną walkę cenową. ■
400 TYS.
O 9,57%
SZTUK PRZEKROCZYŁA ŁĄCZNA SPRZEDAŻ SAMOCHODÓW OSOBOWYCH I LEKKICH DOSTAWCZYCH W 2015 R.
W 2015 R. WZRÓSŁ RYNEK SPRZEDAŻY NOWYCH SAMOCHODÓW
44 243
SPRZEDANO POJAZDÓW SKODY, KTÓRA BYŁA NAJBARDZIEJ POPULARNĄ MARKĄ
BMW
SPRZEDAŁO NAJWIĘCEJ (9546 EGZ.) SAMOCHODÓW PREMIUM
ZAKUPY FLOTOWE
STANOWIĄ ZDECYDOWANĄ WIĘKSZOŚĆ SPRZEDAŻY NOWYCH SAMOCHODÓW W POLSCE
106%
O 30%
CENY AUTA MOŻE WYNIEŚĆ CAŁKOWITY KOSZT LEASINGU ROZŁOŻONEGO NA 5 LAT
MIEJSCE BIZNESU
31
WZROSŁA SPRZEDAŻ SAMOCHODÓW KLASY PREMIUM. ICH NABYWCY TO PRZEDE WSZYSTKIM KLIENCI INSTYTUCJONALNI
TA R N O W O P O DG Ó R N E
S T R AT E G I E
SYSTEM OCENY OKRESOWEJ PRACOWNIKÓW SYSTEM OCENY OKRESOWEJ PRACOWNIKÓW, POPULARNIE NAZYWANY SOOP – OD SKRÓTU POWSTAŁEGO Z PIERWSZYCH LITER – JEST NARZĘDZIEM BUDZĄCYM OGROMNE EMOCJE PO STRONIE ZARÓWNO PRACOWNIKÓW, JAK I PRZEŁOŻONYCH. ŹRÓDŁO EMOCJI BIERZE SIĘ STĄD, ŻE NIEWIELU Z NAS LUBI BYĆ OCENIANYCH, A CI, KTÓRYM JEST TO W PEWIEN SPOSÓB OBOJĘTNE, NIE DO KOŃCA WIEDZĄ, JAKIE MOGĄ BYĆ SKUTKI TAKIEJ OCENY. Dwa podstawowe czynniki, jakimi są brak podstawowej informacji oraz nieprawidłowo przeprowadzony proces oceny, mogą zatem skutecznie zniechęcić do niezwykle istotnego narzędzia, jakim jest ocena pracownicza. Ocena okresowa pełni dwie zasadnicze funkcje – ewaluacyjną i rozwojową. Z jednej strony dostarcza informacji na temat działań, postaw i zachowania pracowników, z drugiej zaś ma za zadanie spowodowanie zmiany lub wzmocnienie oczekiwanych postaw. Dla skuteczności procesu bardzo istotna jest regularna wymiana informacji pomiędzy pracownikami oraz ich przełożonymi, dotycząca planów i ich realizacji, a także oczekiwań, potrzeb i pożądanych postaw u każdej ze stron dialogu. Zebrana w ten sposób wiedza umożliwia w najbardziej obiektywny sposób podejmowanie decyzji związanych z pozostałymi obszarami funkcji personalnej, takimi jak: wynagradzanie, szkolenia i rozwój, motywowanie, planowanie, zatrudnianie czy też redukcje lub przesunięcia. SOOP W KODEKSIE PRACY Z Kodeksu pracy oraz innych regulacji prawnych wynika, że ocenie powinny podlegać stopień realizacji zadań oraz jakość i efektywność wykonywanych obowiązków na powierzonym stanowisku pracy w oparciu o cztery szczegółowe wskaźniki. Są to kryteria kwalifikacyjne, efektywności, behawioralne oraz osobowościowe. Jakkolwiek ustawodawca nie nakłada na pracodawców obowiązku dokonywania okresowej oceny pracowników, to jednak wymaga stosowania obiek-
tywnych i sprawiedliwych kryteriów oceny pracowników oraz wyników ich pracy (art. 94 pkt 9 Kodeksu pracy). Kryterium obiektywności oceny pracowniczej wymaga od pracodawcy ustalenia procedury odwoławczej od oceny, która w oczach pracownika może wyglądać na stronniczą. Przepisy
MIEJSCE BIZNESU
32
przewidują taką możliwość, ale jedynie w zakresie procedury jednostopniowej, co oznacza, że od organu odwoławczego nie przysługuje kolejne odwołanie. Mimo że Kodeks pracy odnosi się do systemu ocen w sposób niezwykle powściągliwy, to powinno być oczywiste, że oceny pracowniczej należy dokony-
TA R N O W O P O DG Ó R N E
S T R AT E G I E
Z KODEKSU PRACY ORAZ INNYCH REGULACJI PRAWNYCH WYNIKA, ŻE OCENIE POWINNY PODLEGAĆ STOPIEŃ REALIZACJI ZADAŃ ORAZ JAKOŚĆ I EFEKTYWNOŚĆ WYKONYWANYCH OBOWIĄZKÓW NA POWIERZONYM STANOWISKU PRACY W OPARCIU O CZTERY SZCZEGÓŁOWE WSKAŹNIKI. SĄ TO KRYTERIA KWALIFIKACYJNE, EFEKTYWNOŚCI, BEHAWIORALNE ORAZ OSOBOWOŚCIOWE.
wać w sposób obiektywny i sprawiedliwy, z uwzględnieniem poszanowania dóbr osobistych i godności pracownika. JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO SOOP? Ze względu na dużą dowolność przeprowadzania ocen pracowniczych, a także z uwagi na towarzyszące procesowi emocje oraz przydatność narzędzia niezwykle istotne jest odpowiednie przygotowanie się do niego. Dobrą praktyką jest wcześniejsze ustalenie wewnętrznego regulaminu ocen okresowych, który powinien zawierać i wyjaśniać wszelkie istotne obszary. Każdy system ocen powinien przede wszystkim pokazywać, czemu ten proces służy, jaki ma cel. Może to być przykładowo planowanie rozwoju pracownika, budowanie ścieżek karier lub ocena efektywności na danym stanowisku. Nieodzowne jest także zawarcie w regulaminie informacji o: trybie rozpoczęcia SOOP w organizacji, częstotliwości i terminach przeprowadzania ocen, terminie oceny nowo przybyłych pracowników, zastosowanej skali ocen oraz zasady trybu odwoławczego w przypadku braku akceptacji oceny przez pracownika. Ostatnia kwestia dotyczy obiegu dokumentów, stworzenia odpowiednich, jednolitych formularzy w oparciu o opisy stanowisk i wymaganych do nich kompetencji, a także przedstawienie czasu i miejsca przechowywania.
DLACZEGO JEDNAK WARTO? Emocje towarzyszące procesowi oceny nie oznaczają, że pracownicy nie chcą wiedzieć, jak oceniana jest ich praca i zaangażowanie. Systematyczna informacja zwrotna dostarcza im wiedzy na temat mocnych stron oraz obszarów wymagających rozwoju. Wysoka jakość oceny ma znaczący wpływ na utrzymanie poziomu motywacji do pracy, a co za tym idzie – na efektywność zawodową pracowników. Znając oczekiwania pracodawcy, mając świadomość celów i zadań, a także znając reguły oceny, pracownicy mogą przewidywać konsekwencje swoich działań. Ocena
daje pracownikom informację, w jakim stopniu przyczyniają się do rozwoju organizacji. Korzyści dla organizacji wynikające z posiadania systemu ocen okresowych również jest wiele. Znajomość potencjału i efektów pracy pracowników przekłada się bowiem w dalszej perspektywie na zaplanowanie i wdrożenie działań doskonalących efekty pracy, dostosowanie wynagrodzeń do kwalifikacji pracowników, dokonywanie racjonalnych przemieszczeń, wytypowanie osób o wysokim potencjale, stworzenie planu sukcesji, zmniejszenie rotacji pracowników czy poprawę klimatu organizacyjnego. ■
BLANKA KORDYLEWSKA
ANNA ŁOSZCZYŃSKA
Absolwentka Zarządzania i Marketingu na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz studiów podyplomowych m.in. na kierunkach Menedżer HR i Psychologia Zarządzania. Coach. Wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu. Certyfikowany Trener Biznesu. HR Biznes Partner w Pekao SA. Doświadczenie menedżerskie zdobyła jako dyrektor ds. personalnych w regionie zatrudniającym ponad 1000 osób w prawie 100 jednostkach organizacyjnych.
Ukończyła prestiżowy, wyróżniany w rankingach kierunek Międzynarodowe Stosunki Polityczne i Gospodarcze na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Absolwentka podyplomowych studiów z zakresu Zarządzania Strategicznego oraz MBA Executive. Wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu. Certyfikowany Trener Biznesu. Ekspert w zakresie sprzedaży osobistej – ukończyła szkolenia w Hamburgu i Nowym Jorku, poparte ceryfikatami z zakresu „Integrity selling”, uznawanymi przez zachodnie koncerny.
MIEJSCE BIZNESU
33
TA R N O W O P O DG Ó R N E
INFORMACJE Rozmawiała: Ewa Guzek Foto: Termy Tarnowskie
PIERWSZY ROK, PIERWSZE SUKCESY
GMINA STAWIA NA „POZIOM WYŻEJ” POD WZGLĘDEM EKONOMICZNYM, PO URUCHOMIENIU KOMPLEKSU STANĘŁA „POZIOM BLIŻEJ” SWOICH MIESZKAŃCÓW, UMOŻLIWIAJĄC IM RELAKS I ODNOWĘ W PRAWDZIWIE KRÓLEWSKICH WARUNKACH – MÓWI ANITA STELLMASZYK, PREZES ZARZĄDU TARNOWSKICH TERM, W ROZMOWIE PODSUMOWUJĄCEJ PIERWSZY ROK DZIAŁALNOŚCI OBIEKTU. ną, aż po usługi medyczne i rehabilitację. Pomysłów nie brakuje, a kalendarz podpowiada nam nowe okazje, aby znaleźć powód do udanej zabawy.
Jak Pani ocenia pierwszy rok funkcjonowania Tarnowskich Term – co się udało, a co można jeszcze udoskonalić? Ten czas minął bardzo szybko. Uważam, że udało nam się na trwałe wpisać na listę najciekawszych miejsc do spędzania wolnego czasu w Gminie. Jesteśmy rozpoznawalni, pełni pomysłów i chętni stawić czoła nowym wyzwaniom. Pierwszy rok to czas wdrażania różnych rozwiązań i diagnozowania potrzeb klientów, aby jak najlepiej je zaspokoić w dalszym okresie funkcjonowania Tarnowskich Term. Co, Pani zdaniem, Gmina zyskała dzięki funkcjonowaniu Tarnowskich Term? Termy są wizytówką Gminy Tarnowo Podgórne. Gmina stawia na „poziom wyżej” pod względem ekonomicznym, po uruchomieniu kompleksu stanęła „poziom bliżej” swoich mieszkańców, umożliwiając im relaks i odnowę w prawdziwie królewskich warunkach.
Czy klienci zaskoczyli Państwa swoimi preferencjami dotyczącymi korzystania z obiektu? Myślę, że jesteśmy na tyle elastyczni, żeby móc na bieżąco reagować na potrzeby i preferencje klientów. Cały czas wprowadzamy nowe atrakcje i modyfikujemy zasady korzystania z obiektu, aby w pełni wkomponować się w potrzeby mieszkańców i klientów. Tarnowskie Termy starają się przyciągać klientów m.in. nietypowymi wydarzeniami (Karaibski Sylwester, Dzień Kobiet) – czy taki trend będzie nadal obowiązywał? Tak, od samego początku mamy świadomość, że tego typu obiekt to nie tylko baseny z ciepłą wodą. Nasza strategia zakłada stworzenie klimatycznego miejsca, gdzie ludzie przychodzą, aby się spotkać, spędzić miło czas, korzystając z całego pakietu różnych usług: od nauki i doskonalenia pływania, poprzez gastronomię, zakupy, odnowę biologicz-
MIEJSCE BIZNESU
34
Po roku od otwarcia tworzą Państwo fitness klub – czy był on w pierwotnym planie, czy to nowy pomysł? Klub fitness był od początku elementem rozwoju Aquaparku. Wcześniej myśleliśmy o znalezieniu dużego sieciowego operatora, który poprowadzi fitness zgodnie z trendami obowiązującymi w tej branży, aranżując powierzchnię według swoich standardów. Z czasem opcja ewaluowała. Im więcej własnych środków angażowaliśmy w uruchomienie klubu, im więcej zdobywaliśmy wiedzy na temat tego typu działalności, tym bardziej utwierdzaliśmy się w przekonaniu, że musi to być jednolita oferta, która połączy usługi Aquaparku i fitness klubu w jeden pakiet. Chodzi o to, aby klient mógł swobodnie przemieszczać się pomiędzy basenami, sauną i salami ćwiczeń w klubie Fitness Piwnica pod Termami. Czy na kolejny rok funkcjonowania mają Państwo dalsze konkretne plany inwestycyjne? Od dnia otwarcia powtarzamy sobie, że inwestycja budowy Tarnowskich Term dobiegła końca. Rzeczywistość jest jednak inna, bo w trakcie tego roku uruchomiliśmy usługi kosmetyczne i nowoczesne SPA, powiększyliśmy parking, a teraz oddajemy do użytku nowoczesny klub fitness. Wszystko wskazuje na to, że się rozwijamy, klienci chcą u nas bywać, a to rodzi nowe wyzwania. Już teraz dojrzewa kilka pomysłów, które chcielibyśmy zrealizować. Są plany i marzenia, aby co roku wprowadzać coś nowego. Mamy kreatywny zespół pasjonatów, więc na realizację tych planów nie trzeba będzie pewnie zbyt długo czekać. ■
TA R N O W O P O DG Ó R N E
INFORMACJE Tekst i foto: Urząd Gminy Tarnowo Podgórne
PAMIĘTAMY
O AGNIESZCE
CZŁONKOWIE TOWARZYSTWA PAMIĘCI GENERAŁA JÓZEFA DOWBORA-MUŚNICKIEGO Z LUSOWA POJECHALI DO PALMIR W ROCZNICĘ ŚMIERCI AGNIESZKI DOWBOR-MUŚNICKIEJ, MIESZKANKI LUSOWA, CÓRKI GENERAŁA JÓZEFA DOWBORA-MUŚNICKIEGO. Podobnie jak w zeszłym roku, grupie towarzyszyła asysta gminnych motocyklistów, prowadzona przez Wójta Gminy Tarnowo Podgórne Tadeusza Czajkę. W skład delegacji wchodzili również: Sekretarz Gminy Oskar Cierpiszewski, Prezes Tarnowskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Szymon Horowski oraz Henryk Zulewski z Baranowa. Agnieszka Dowbor-Muśnicka została rozstrzelana 21 czerwca 1940 roku. Jej symboliczny grób znajduje się na cmentarzu-mauzoleum w Palmirach, gdzie od roku – dzięki staraniom Towarzystwa – znajduje się tablica epitafijna. Uroczystości na cmentarzu rozpoczęła Anna Grajek, która we wprowadzeniu przytoczyła słowa „jest czas, który niszczy, ale jest i pamięć, która ocala”. Następnie głos zabrał Wójt Tadeusz Czajka, który powiedział, że pamięć
o tych, którzy oddali życie walcząc o wolną ojczyznę, jest naszą powinnością i zobowiązaniem. Po złożeniu kwiatów, zapaleniu zniczy i odmówieniu modlitwy odśpiewana została „Rota”. Na cmentarzu swoją obecnością zaszczycił grupę Piotr Oleńczak z Urzędu Wojewody Mazowieckiego, sprawujący opiekę nad cmentarzami wojennymi oraz miejscami pamięci narodowej. Po części oficjalnej oprowadził wszystkich po cmentarzu, przywołując pamięć o wybitnych osobistościach, zamordowanych w Palmirach. Wyjazd został zorganizowany przez Towarzystwo Pamięci Generała Józefa Dowbora-Muśnickiego przy wsparciu Gminy Tarnowo Podgórne. relacja z wyprawy motocyklowej jest dostępna na gminnej stronie internetowej www.tarnowo-podgorne.pl w zakładce Media/Tarnowo24/7. ■
MIEJSCE BIZNESU
35
TA R N O W O P O DG Ó R N E
LIFESTYLE Tekst: Justyna Grzywaczewska Foto: Piotr Dymus
V EDYCJA
BIEGU LWA ZA NAMI!
22 MAJA W TARNOWIE PODGÓRNYM ODBYŁA SIĘ PIĄTA EDYCJA BIEGU LWA. ZAWODY ZGROMADZIŁY BLISKO 2000 OSÓB. PO RAZ PIERWSZY W HISTORII IMPREZY ZWYCIĘZCĄ PÓŁMARATONU ZOSTAŁ POLAK – MARCIN CHABOWSKI, KTÓRY ZOSTAWIŁ ZA PLECAMI M.IN. DWÓCH KENIJSKICH BIEGACZY. WŚRÓD KOBIET NAJSZYBSZA OKAZAŁA SIĘ KENIJKA CHRISTINE MORAA OIGO. PIERWSZA POLKA – AGNIESZKA GORTEL-MACIUK – PRZYBIEGŁA NA DRUGIM MIEJSCU. NIEOCENIONĄ ROLĘ ODEGRALI FANTASTYCZNI MIESZKAŃCY TARNOWA PODGÓRNEGO, KTÓRZY W TEN UPALNY DZIEŃ NIE TYLKO DOPINGIEM, ALE TAKŻE STOLIKAMI Z WODĄ, KURTYNAMI I DOMOWYMI PRZYSMAKAMI WSPIERALI ZAWODNIKÓW. REWELACYJNY BIEG POLAKA Udział w imprezie Marcina Chabowskiego zapowiadał bardzo dobry wynik. 29-latek z Wejherowa to wielokrotny mistrz Polski, członek kadry narodowej, posiadający piąty wynik w półmaratonie w historii kraju – 1:02:26. Po czterech latach dominacji zawodników z Kenii wreszcie przyszła szansa na zwycięstwo Polaka. Marcin od początku biegł razem z dwoma Kenijczykami. Edwin Cheruiyot Melly i Boniface Wambua Nduva – bo o nich mowa – nie byli jednak w stanie utrzymać mocnego tempa Marcina! – Jeden z kenijskich zawodników – Melly – biegał dzień wcześniej w Kwidzyniu na
dystansie 10 km i uzyskał wynik 29:39 – także w upale, zatem wiedziałem, że będzie „czuł ten bieg w nogach”. Stąd moja taktyka zakładała mocny początek – pierwsze 5 km pokonaliśmy w 15 minut. Edwin stracił siły już na 7-8 km. Trudniej było zgubić drugiego Kenijczyka, bo dopiero przyleciał z Kenii, jeszcze w tym roku nie startował w Polsce, więc wiedziałem, że jest „świeży”. Boniface biegł ze mną do 12 km, potem udało mi się urwać. Wystarczyło trzymać równe, komfortowe tempo, kadencję, aczkolwiek przyznam, że od 16 km już odliczałem minuty i kilometry do mety, bo mięśniowo coraz trudniej było
MIEJSCE BIZNESU
36
utrzymać tempo – relacjonuje Marcin Chabowski. – Celem minimum na dziś było zwycięstwo i to się udało, jestem więc zadowolony – dodaje. Marcin uzyskał świetny wynik – 1:04:55. Ostatecznie na mecie jako drugi zameldował się Edwin Cheruiyot Melly z wynikiem 1:05:53, a trzecie miejsce zajął Boniface Wambua Nduva – 1:06:17. ZWYCIĘSTWO KENIJKI, POLKI NA DRUGIM I CZWARTYM MIEJSCU W rywalizacji pań od początku na prowadzeniu była kenijska biegaczka – Christine Moraa Oigo, która zwyciężyła z czasem 1:17:17. Na drugim miejscu linię mety minęła pierwsza z Polek – Agnieszka Gortel-Maciuk – z rezultatem 1:19:28. Trzecią lokatę zajęła druga ze startujących Kenijek – Agnes Chebet – 1:22:02. – Bardzo racjonalny plan działania i spokojny początek ustrzegły mnie przed osłabieniem – mimo upału zniosłam bieg bardzo dobrze. Ze względu na kłopoty zdrowotne wiedziałam, że, niestety,
TA R N O W O P O DG Ó R N E
LIFESTYLE
dobrego wyniku nie jestem w stanie osiągnąć, ale śmiało mogę powiedzieć, że pokonałam trasę z przyjemnością – mówi na mecie Agnieszka Gortel-Maciuk. W Bieg Lwa na dystansie półmaratońskim zadebiutowała Anna Rostkowska – olimpijka z Pekinu, specjalistka od dystansu 800 m, siedmiokrotna mistrzyni Polski. Jej rekord życiowy na 800 m to 1:58.72. Na trasie w Tarnowie Podgórnym Anna uzyskała czas 1:23:25, co dało jej czwartą lokatę. – Po ponad dwudziestu latach treningu bardzo ciężko jest przerwać bieganie. Szczególnie, że żyłka rywalizacji ciągle we mnie jest. Niestety, ścięgna Achillesa już nie pozwalają wrócić na bieżnię, stąd pomysł, by zacząć biegać „na ulicy” – wyjaśnia Anna Rostkowska. – Moje sportowe plany są uzależnione od tego, na ile pozwoli mi trenować moja druga – ośmiomiesięczna córka. Na razie trening jest dla mnie odskocznią od codziennych obowiązków, czasem tylko dla siebie. RYWALIZACJA SPRINTERÓW W ramach półmaratonu przeprowadzono dodatkową konkurencję – Setkę Lesonal. Nagrodzono sześć osób – trzech mężczyzn i trzy kobiety – które najszybciej pokonały finiszowe 100 m. Najlepszymi sprinterami okazali się: Michał Kowalski (12.74), Marcin Łech (13.33), Marek Skąpski (13.35), Agnieszka Gortel-Maciuk (15.96), Anna Rostkowska (16.24) i Marcelina Czajka (17.00). POGOŃ ZA LWEM Bieg Lwa to także Pogoń za Lwem – zawody na dystansie 7 km. W tej rywalizacji na podium stanęli: Paweł
Prądzyński (25:03), Patryk Sobczyk (25:25) i Sławomir Naskręt (25:43). Wśród pań najszybciej linię mety przekroczyły: Maria Wengierek (30:12), Karolina Chabros (30:36) i Katarzyna Kołaczkowska-Szcześniak (30:51). WYJĄTKOWY KONCERT MEZO Z dystansem półmaratonu i maratonem na scenie zmierzył się muzyk i biegacz – Jacek MEZO Mejer. Tuż po przekroczeniu mety Jacek rozpoczął występ. Swoją muzyką zagrzewał biegaczy,
MIEJSCE BIZNESU
37
do walki na ostatniej prostej, co chwilę schodził ze sceny, przybijał „piątki”, dopingował z całych sił. „Świetny koncert”, „Dałeś czadu, MEZO” – to najczęstsze komentarze widzów i biegaczy. ORYGINALNY MEDAL Warto wspomnieć, że medal Biegu Lwa 2016, jaki na mecie otrzymywali zawodnicy, został zaprojektowany przez wybitnego malarza i rzeźbiarza – Antoniego Walerycha. Z kolei krążek Biegu Lwiątek – zawodów dla dzieci i młodzieży –
TA R N O W O P O DG Ó R N E
LIFESTYLE
SPORT WEDŁUG POLAKÓW
44% POLAKÓW UPRAWIA SPORT.
MAKSYMALNE TĘTNO WYSIŁKOWE OBLICZA SIĘ, ODEJMUJĄC WIEK OD 220.
7% POLAKÓW UPRAWIA SPORT CODZIENNIE LUB PRAWIE CODZIENNIE, A 17% KILKA RAZY W TYGODNIU.
OKIENKO WĘGLOWODANOWE TO 30 MINUT PO ZAKOŃCZENIU TRENINGU.
BIEGACZ POKONUJE KAŻDY KILOMETR O 2 S SZYBCIEJ NA KAŻDY KILOGRAM UTRACONEJ WAGI.
SŁUCHANIE W CZASIE ĆWICZEŃ DYNAMICZNEJ MUZYKI DZIAŁA STYMULUJĄCO I POWODUJE ZASTRZYK ADRENALINY.
DOBRA APLIKACJA DO BIEGANIA MOŻE ZASTĄPIĆ ZEGAREK, A NAWET TRENERA OSOBISTEGO.
25% POLAKÓW UPRAWIAJĄCYCH SPORT BIEGA.
powstał na podstawie rysunku przygotowanego przez jedną z uczestniczek zawodów – 9-letniej Kamili. WYDARZENIA TOWARZYSZĄCE W ramach imprezy zorganizowane były również Sztafety Pokoleń: 3 x 400 metrów oraz Sztafeta Szkolna: 6 x 3,5 km. Dodatkową konkurencją był Maraton Outdoor Cycling. Na tym nie koniec. Wszyscy, którzy nie biegali, mogli spędzić czas na EXPO Biegu Lwa, gdzie swoje strefy aktywności przygotowało ponad 40 firm z gminy Tarnowo Podgórne. Każda strefa była warta odwiedzenia! – Do udziału w EXPO Biegu Lwa zaprosiliśmy firmy, które wiedzą, że mają coś ciekawego do pokazania, czują społeczną odpowiedzialność biznesu i chcą zrobić coś niekonwencjonalnego. Każdy z partnerów stworzył własną strefę, gdzie starał się zaprezentować swoją firmę, bazując na własnych wartościach
lub profilu działalności. I tak powstało fantastyczne miasteczko z atrakcjami dla każdego. Jesteśmy bardzo dumni z tej części naszej imprezy – podkreśla Piotr Modzelewski, dyrektor Biegu Lwa. KIBICE NA MEDAL! Duże wrażenie na startujących w Biegu Lwa zrobili fantastyczni kibice. Dziesiątki stolików z wodą, kurtyny wodne, domowe ciasto, a do tego niosący jak na skrzydłach doping – tego na pewno biegacze długo nie zapomną! „Mieszkańcy Tarnowa, jesteś wspaniali. Wasze kurtyny wodne i woda, którą podawaliście na trasie, ocaliły nas przed palącym słońcem. Bardzo Wam za to dziękuję”, „Mieszkańcy Tarnowa na medal!”, „Wielkie gratulacje i podziękowania dla mieszkańców, bez ich wsparcia – niezliczonych punktów z wodą – byłoby znacznie trudniej” – to tylko mała część komentarzy, jakie pojawiły się po biegu.
MIEJSCE BIZNESU
38
TRIATHLON LWA JUŻ 18 CZERWCA Organizatorzy Biegu Lwa nie odpoczywają. W czerwcu zapraszają na kolejną imprezę – tym razem dla osób potrafiących łączyć różne dyscypliny. Triathlon Lwa – bo o nim mowa – odbył się 18 czerwca w Lusowie. Zawody zostały zorganizowane na dwóch dystansach – 1 / 4 i 1/ 8 IRONMAN. Dodatkowo była możliwość wystartowania w sztafecie na dłuższym dystansie. Dzieci i młodzież miały możliwość udziału w aquathlonie – połączeniu biegu oraz pływania. Organizatorem wydarzenia jest Stowarzyszenie Bieg Lwa. Impreza jest współfinansowana przez Urząd Gminy Tarnowo Podgórne oraz wspierana przez Powiat Poznański. Wszelkie informacje dotyczące imprezy, wyniki oraz zdjęcia znajdują się na stronie www.bieglwa.pl. ■
TA R N O W O P O DG Ó R N E
LIFESTYLE
NA BOISKACH
W PRZEŹMIEROWIE I BARANOWIE Tekst: Maciej Fliger
OSTATNIMI CZASY PRZEŹMIEROWO NIE MIAŁO REPREZENTACJI W REGULARNYCH ROZGRYWKACH, ALE CZĘŚĆ ZESPOŁU, WYSTĘPUJĄCEGO DAWNIEJ W PIŁKARSKIEJ KLASIE B, DALEJ SPOTYKAŁA SIĘ NA TUTEJSZYM ORLIKU. DZISIAJ DOŚWIADCZENI AMATORZY, WZMOCNIENI CAŁKIEM LICZNĄ GRUPĄ MŁODSZYCH MIŁOŚNIKÓW FUTBOLU, ZNÓW SPOSOBIĄ SIĘ DO LIGOWYCH WYSTĘPÓW – NA OBIEKCIE OSIR-U W BARANOWIE. UTRZYMYWANE PRZEZ GMINĘ W OBU TYCH MIEJSCOWOŚCIACH BOISKA TĘTNIĄ NA CO DZIEŃ FUTBOLEM. W Przeźmierowie Gmina utrzymuje dwa obiekty o sztucznej nawierzchni. Przyszkolny obiekt, otwarty jeszcze przed rozpoczęciem działalności Ośrodka Sportu i Rekreacji, który nim obecnie zawiaduje, służy przede wszystkim uczniom. OD POCZĄTKU Z RADĄ SOŁECKĄ – Na naszym boisku trenują przede wszystkim drużyny młodzieżowe. W godzinach przedpołudniowych z obiektu korzysta szkoła, a w 90% pozostałego czasu, w którym obiekt jest dostępny, przebywają na nim drużyny z Akademii Reissa, z którą mamy spisaną odpowiednią umowę – mówi Jacek Duszczyk, kierownik i gospodarz obiektów. Na dowód takiego obłożenia kierownik obiektu pokazuje grafik. Oprócz młodzieży z boiska korzystają jeszcze UKS 2007 Lusowo, Szturm Junikowo, jedna grupa nieformalna i Rada Sołecka Przeźmierowo. Ta ostatnia ekipa jest tu od samego początku, bo to właśnie ona rozgrywała mecz inauguracyjny. Boisko przy szkole podstawowej trud-
no jest wynająć „od ręki”. Wszystkie zajęcia i treningi odbywają się cyklicznie, z tygodniową powtarzalnością. Podobnie jest na pobliskim orliku, który dba jest Andrzej Mróz. Także tu do godziny 14 ćwiczą głównie grupy szkolne i przedszkolne. Po południu harmonogram korzystania jest bardziej zróżnicowany. Z boiska korzysta bowiem kilkanaście drużyn, głównie związanych z okolicznymi zakładami pracy, ale także ekipa związana z „Wiarą Lecha” czy grupa mieszkańców Przeźmierowa i Baranowa, nazwana „Zakwasy”. Swego czasu organizowano nawet wspólne rozgrywki między tymi drużynami.
z piłkarzy klubu zarejestrowanego kiedyś jako OSiR Przeźmierowo. Ustalono już wstępnie, że tym razem weźmie ona udział w rozgrywkach Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej jako kolejna
PAMIĘTNY PIACH – Próbuję integrować te drużyny i umawiać na mecze towarzyskie – przyznaje Andrzej Mróz, zastanawiający się nad reaktywacją amatorskiej ligi. Póki co sam uczestniczy w innej reaktywacji – wszystko wskazuje na to, że w najbliższym sezonie w piłkarskiej klasie B wystąpi drużyna złożona między innymi
MIEJSCE BIZNESU
39
TA R N O W O P O DG Ó R N E
LIFESTYLE
drużyna Tarnovii. W szerokiej kadrze znajdzie miejsce dwudziestu kilku amatorów z Przeźmierowa, Wysogotowa, Lusowa czy Lusówka, a trenerem będzie Marek Bartkowiak z Sadów, który z powodzeniem prowadził drużyny z Konarzewa i Komornik. Damian Skwierzyński i Karol Raźniak są z dawnego klubu OSiR Przeźmierowo. – Pamiętamy grę jeszcze na piaskowym boisku, na którym stała woda. Jesteśmy właśnie z tego piachu – żartują. Obecna drużyna to także nowi, bardzo młodzi zawodnicy, więc rozpiętość wieku jest olbrzymia – od 16 do 45 lat. – Moim zdaniem, to akurat jest bardzo dobre. Poprzez boisko młodsi i starsi mieszkańcy integrują się, a nastolatkowie czują się dowartościowani – stwierdza Karol. Damian, dusza drużyny i największy orędownik jej reaktywacji, jest spokojny o piłkarski poziom zebranej kadry. – Na ten moment myślimy o awansie do klasy A, ale sportowo jest to drużyna na okręgówkę – zapewnia. Trenująca na orliku drużyna, zgłaszana właśnie do klasy B, swoje mecze w roli gospodarza rozgrywać ma na boisku tarnowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Baranowie. Radosław Szukała, kierownik tamtejszych obiektów
sportowych, potwierdza, że na mecze znajdzie się jeszcze miejsce w grafiku, choć i tu jest on niezwykle napięty. POSTĘPY PIĘCIOLATKÓW Także z boiska w Baranowie ochoczo korzysta Akademia Reissa. Pisząc o piłkarstwie na wschodnich rubieżach Gminy Tarnowo Podgórne, nie sposób pominąć pracy trenerskiej w tej szkółce. – Wynajmujemy boisko drużynom Akademii grającym w rozgrywkach WZPN, ale także grupom adeptów piłki nożnej, w których najwięcej jest dzieci z Baranowa, Przeźmierowa czy Chyb – mówi R. Szukała, trenujący też jedną z takich grup. - Podstawowej postawy piłkarskiej i koordynacji uczymy dzieci
MIEJSCE BIZNESU
40
już w wieku od pięciu lat, wprowadzamy także technikę. Efektywność tej pracy jest bardzo widoczna i daje szczególną satysfakcję, bo kiedy porównać dzieci, które przychodzą, i te, które są u nas od roku, to różnica jest jak dzień do nocy. Jeszcze dwadzieścia lat temu trudno było w tej części Gminy o piłkarskie boisko utrzymane na dobrym poziomie. Dziś futbolówkę kopią zarówno najmłodsi, jak i oldboje na trzech nowoczesnych obiektach, a zainteresowanie jest tak duże, że starczyłoby go i dla kolejnych piłkarskich płyt. Najważniejsze, że sportowa infrastruktura służy przede wszystkim mieszkańcom i pracownikom miejscowych zakładów pracy. ■
TA R N O W O P O DG Ó R N E
LIFESTYLE Tekst: Maciej Fliger
Foto: Tarnovia
WYCHOWAĆ NASTĘPCÓW KIKUTA I ZAKRZEWSKIEGO WIELKIE IMPREZY PIŁKARSKIEJ, TAKIE JAK TRWAJĄCE W CZERWCU I LIPCU MISTRZOSTWA EUROPY W PIŁCE NOŻNEJ, POKAZUJĄ, ŻE NIE MA W NASZYM KRAJU DYSCYPLINY SPORTU POPULARNIEJSZEJ NIŻ FUTBOL. RÓWNIEŻ W GMINIE TARNOWO PODGÓRNE MISTRZOWSKIE MECZE KLUBÓW PIŁKARSKICH, NIEZALEŻNIE OD KLASY ROZGRYWKOWEJ, ELEKTRYZUJĄ CAŁKIEM LICZNE GRONO KIBICÓW, A DODATKOWO WIELU MIESZKAŃCÓW REGULARNIE SPOTYKA SIĘ NA BOISKACH UTRZYMYWANYCH PRZEZ GMINĘ TARNOWO PODGÓRNE.
Najbardziej kojarzoną w Wielkopolsce piłkarską marką z naszego terenu jest, oczywiście, GKS Tarnovia Tarnowo Podgórne – klub działający nieprzerwanie od 1949 roku, w niedalekiej przeszłości występujący nawet w III lidze. Sezon 2015/16 pierwsza drużyna seniorów Tarnovii zakończyła na siódmym miejscu w IV lidze. JUNIORZY DOTRZYMUJĄ KROKU Liderami drużyny są Marcin Kikut i Zbigniew Zakrzewski. Obaj piłkarze znani są przede wszystkim z występów w barwach poznańskiego Lecha, a każdy z nich rozegrał grubo ponad sto meczów w piłkarskiej ekstraklasie. – Mimo sporego stażu sportowego są liderami drużyny i bardzo pozytywnie wpływają swoją postawą na pozostałych marzących o osiągnięciu takiego jak oni poziomu sportowego zawodników – ocenia trener główny Tarnovii, Marek Giese.
Zawodnicy GKS Tarnovia występują na ładnym kameralnym stadionie przy ulicy 23 Października w Tarnowie Podgórnym. Treningi odbywają się na przyległym boisku treningowym, a także na boiskach ze sztuczną nawierzchnią – w Tarnowie przy ulicy Nowej 15 i w Baranowie przy Wypoczynkowej 93A.
MIEJSCE BIZNESU
41
TA R N O W O P O DG Ó R N E
LIFESTYLE
Wśród 27 zawodników, którzy reprezentowali Tarnovię w minionym sezonie, najwięcej minut na boisku spędził wychowanek Amiki Wronki – Kamil Bździel, a największą liczbę bramek zdobył grający w ataku Zakrzewski. Królem asyst był Robert Bochiński, który do Tarnowa przybył z Warty Międzychód. Bramki Tarnovii strzegł najczęściej Jacek Brzuśkiewicz, który przygodę z piłką zaczynał w Aluminium Konin. Największym sukcesem klubu w tym roku była jednak nie postawa seniorów, lecz – co cieszy – wynik osiągnięty przez drużynę juniorską, która zajęła drugie miejsce w lidze okręgowej juniorów. Walka o awans toczyła się do ostatniego meczu w Kórniku, 18 czerwca, w którym podopieczni trenera Krzysztofa Kołodzieja, niestety, przegrali, ale kilku zawodników potwierdziło w tym sezonie, że mogą być wzmocnieniem dla pierwszego zespołu. PIRAMIDA SZKOLENIA O obliczu czwartoligowej drużyny seniorów decydują głównie zawodnicy napływowi, chociaż niektórzy są od dawna związani z Tarnowem. Włodarze klubu, wspierani przez Gminę Tarnowo Podgórne (Wójt Tadeusz Czajka często gości na trybunach), zmierzają do tego, by z czasem do pierwszej drużyny trafiało jak najwięcej miejscowych piłkarzy. Tym powinno zaowocować prowadzenie licznych drużyn młodzieżowych. Obecnie, po fuzji z Młodzieżowym Towarzystwem Sportowym „Tarnoviak”, w ramach Gminnego Klubu Sportowego „Tarnovia” funkcjonuje dziesięć drużyn. – Mamy na celu walkę o awans na wyższy szczebel rozgrywek, ale jednocześnie staramy się tworzyć optymalne warunki do funkcjonowania klubu na wyższym poziomie sportowym niż obecnie. Oprócz seniorów mamy dziewięć zespołów młodzieżowych,
NAJBARDZIEJ KOJARZONĄ W WIELKOPOLSCE PIŁKARSKĄ MARKĄ Z NASZEGO TERENU JEST, OCZYWIŚCIE, TARNOVIA TARNOWO PODGÓRNE – KLUB DZIAŁAJĄCY NIEPRZERWANIE OD 1949 ROKU, W NIEDALEKIEJ PRZESZŁOŚCI WYSTĘPUJĄCY NAWET W II LIDZE. które tworzą bardzo rozbudowaną, jak na polskie warunki, piramidę szkolenia. W zespołach roczników od 1997 do 2009 pracuje ośmiu trenerów, mających w większości znaczące osiągnięcia w szkoleniu młodzieży – mówi M. Giese. Jednym ze szkoleniowców jest wspomniany M. Kikut. Drugi z internacjo-
nałów, Z. Zakrzewski, odpowiada za kontakty klubu ze sponsorami – przy czym mowa także o sponsoringu skierowanym na rozwój drużyn młodzieżowych. Prezesem Tarnovii jest Krzysztof Sawicki, wiceprezesem Andrzej Musiała, a sekretarzem Wojciech Stachowiak. ■
DZIAŁACZE NA MEDAL
Wszystkie płyty są doskonale utrzymywane. O te na klubowym obiekcie Tarnovii dbają działacze Tadeusz Dorna i Andrzej Musiała, natomiast boiska przy Nowej i w Baranowie to obiekty Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tarnowie Podgórnym.
MIEJSCE BIZNESU
42
TA R N O W O P O DG Ó R N E
info@tsp.pl www.tsp.pl
N A Z WA D Z I A Ł U
MIEJSCE BIZNESU
44
TA R N O W O P O DG Ó R N E