Kontrast 8/10

Page 1


Aktualne i dokladne kalendarium imprez we Wroclawiu

wystawy koncerty filmy spotkania premiery festiwale informacje reportaze fotografie bilety zajrzyj do Punktu Informacji Kulturalnej!

dla zainteresowanych wolontariatem w PIK piszcie na adres wolontariat@pik.wroclaw.pl


A co jeśli...?

Spis treści Zapowiedzi

4

Przed wakacjami JUŻ się nie chce, po wakacjach JESZCZE się nie chce. A jednak należy dźwignąć to jakże ciężkie brzemię odpowiedzialności za siebie

Publicysyka Zawsze na 100% swoich możliwości Rozmowa z Dorotą Skórzecką | Monika Stopczyk

9

Podaj dalej!

14

Via Thea

16

Za chlebem, czy za głodem?

18

Podyskutujmy więc...

20

Agnieszka Oszust

Barbara Rumczyk Anna Łopatniuk

Joanna Figarska

Fotoplastykon

24

i innych, i po prostu trzeba...pisać. O czym jednak, skoro trud pracy związany z rokiem akademickim wciąż jest mglistym wspomnieniem, a doświadczenia zebrane wciągu ostatnich miesięcy są ciągle zbyt żywe w naszej pamięci, by się nimi dzielić. Taki też jest wrzesień. Można by pokusić się o stwierdzenie, że jest to taki „miesiąc przechodni”, dający czas na porządną rozgrzewkę przed czekającym nas jakże intensywnym okresem. I gdzieś pomiędzy wspomnieniem a próbą pokonania w sobie wakacyjnego lenia powstał kolejny

Kultura Chaos, który mam w głowie

26

Paulina Dreslerska

numer „Kontrastu”. O tym, jak wiele czasu potrzeba, by zacząć tworzyć własną legendę, opowiada mistrzy-

„Polacy” w światowej kulturze

29

ni świata w karate, Dorota Skórzecka, a także jedna

Giaur z UB - O Psach W. Pasikowskiego

32

etek, Agnieszka Mirahina. Odpowiedzi na pytania, ile

Szymon Makuch Paweł Bernacki

CLM Festival. Muzyka przez duże M.

34

Recenzje

36

Felietony

42

Street Photo

46

Konrad Gralec

Bernacki, Winsyk, Rybicki, Wolski, Mizgalewicz, Figarska Pluskota, Orczykowska, Wolski

z najlepiej zapowiadających się młodych polskich potrzeba mieć w sobie energii i pasji, by zrealizować nie tylko unijny projekt, ale także zachęcić wrocławian do czytania można znaleźć w krótkiej relacji z Gruzji oraz w artykule Agnieszki Oszust pt. Podaj dalej! Mały kalejdoskop wydarzeń mających wakacyjny posmak przedstawiają teksty o Music Live Coke Festival oraz Via Thea. Wrzesień. Może jednak nie jest taki najuboższy, jeśli chodzi o kreatywność? Może także tutaj i teraz znajdzie się coś, co stanie się dla nas inspiracją? Tego sobie i Wam życzę.

„Kontrast” miesięcznik studentów wydawany nakładem Stowarzyszenia Młodych Twórców „Kontrast” e-mail: kontrast.wroclaw@gmail.com http://www.kontrast-wroclaw.pl/

Joanna Figarska

Redaktor naczelna: Joanna Figarska Zastępcy: Ewa Orczykowska, Michał Wolski Redakcja: Paweł Bernacki, Jakub Bocian, Urszula Burek, Paulina Dreslerska, Ewa Fita, Adrian Fulneczek, Konrad Gralec, Paweł Kuś, Katarzyna Łazarska, Szymon Makuch, Paweł Mizgalewicz, Agnieszka Oszust, Paulina Pazdyka, Marcin Pluskota, Barbara Rumczyk, Agnieszka Szewczyk, Jan Wieczorek, Joanna Winsyk, Krzysiek Żyła Fotoredakcja: Zbigniew Bodzek, Łukasz Frejek, Magda Oczadły, Mariusz Rychłowski, Monika Stopczyk Korekta: Katarzyna Bugryn, Magdalena Dziekońska, Alicja Kocik, Eliza Orman, Teresa Raniszewska Grafika: Ewa Rogalska Konsultacja: Studio gRraphique Skład: Ewa Rogalska, Michał Wolski


Film Gwiazdy grają Fredrę Po ośmiu latach od ekranizacji Zemsty przez Andrzeja Wajdę na ekrany kin trafia kolejna komedia Aleksandra hrabiego Fredry. Tym razem będą to Śluby panieńskie w reżyserii Filipa Bajona (Fundacja, Przedwiośnie). W rolach głównych reżyser obsadził aktorów z czołówki młodego i średniego pokolenia – Borysa Szyca, Roberta Więckiewicza, Macieja Stuhra, Annę Cieślak oraz Martę Żmudę-Trzebiatowską. Niewątpliwym atutem filmu mogą okazać się postaci drugoplanowe, w które wcielają się tacy „weterani” polskiego kina, jak Marian Opania, Daniel Olbrychski oraz Jan Nowicki. O tym, czy Filip Bajon w pełni wykorzystał potencjał swoich aktorów, przekonamy się już 8 października.

Jedz, módl się, kochaj Najnowszy film Ryana Murphy’ego to opowieść o Elizabeth Gilbert (w tej roli Julia Roberts), która mając trzydzieści kilka lat na karku postanawia zmienić swoje dotychczasowe życie, z którego zupełnie nie czerpie radości. Rozwód, wywołana przez niego depresja to główne czynniki skłaniające bohaterkę do tego, by wyruszyć w daleką podróż. Wyprawa do Włoch, Indii oraz Indonezji ma okazać się lekarstwem na niezadowolenie z dotychczasowego życia. Czy tak się okaże, przekonamy się już 1 października. U boku pięknej Julii pojawią się także Richard Jenkins, Javier Bardem i James Franco, więc na brak przystojnych mężczyzn na ekranie żeńska część widowni na pewno nie będzie narzekać.

Recepta na wieczną młodość?

Żółwie przygody w 3D

Graya, wyreżyserowana przez Oliviera Parkera, wydaje się

cji dla najmłodszych widzów. Od 1 października będą oni

być jedną z ciekawszych premier najbliższych tygodni. Jest

mogli bliżej zapoznać się z Sammym – rezolutnym żół-

to osadzona w realiach wiktoriańskiego Londynu opowieść

wiem przemierzającym morza i oceany w poszukiwaniu

o mężczyźnie, który posiada niesamowitą zdolność – za-

miłości swojego życia, z którą rozstał się, będąc jeszcze

miast niego, starzeje się jego wizerunek na portrecie. Nie-

małym żółwikiem. Pełna przygód i humoru historia, która

wątpliwie na uwagę zasługuje gra Colina Firtha (Samotny

zapewne nie tylko dzieciom przypadnie do gustu. W pol-

mężczyzna, Dziennik Bridget Jones) w roli Lorda, który ma

skiej wersji językowej postaciom głosu użyczyli m.in. Ja-

niemały wpływ na tytułowego bohatera (w tej roli Ben Bar-

rosław Boberek, Adam Ferency, Grzegorz Drojewski i Iza

nes). Dorian Gray w kinach już od 1 października.

Miko.

Ekranizacja powieści Oscara Wilde’a Portret Doriana

Wśród jesiennych premier nie mogło zabraknąć propozy-

4


Muzyka Bush – Everything Always Now Jesienią ukaże się nowa płyta zespołu Bush zatytułowana Everything Always Now. Muzycy z Wysp podbili amerykańskie listy przebojów w latach 90-tych, ale ich wspólna kariera skończyła się rozpadem w 2002 roku. Teraz powrócili w niepełnym składzie, z pierwotnych członków zostali Gavin Rossdale i Robin Goodridge. Nad produkcją krążka czuwał Bob Rock, który współpracował w przeszłości z Metallicą i Aerosmith. Płyta będzie wydana przez Interscope Records z planowaną premierą na październik 2010.

Kings of Leon – Come Around Sundown Dyskografia rockowego Kings Of Leon już tej jesieni powiększy się do pięciu albumów. Materiał na nową płytę, Come Around Sundown, powstawał podczas trasy koncertowej promującej poprzedni krążek, Only By The Night. Kwartet z Nashville wszedł do nowojorskiego studia Avatar pod koniec października 2009 roku. Producentami byli Angelo Petraglia i Jacquire King, którzy już wcześniej pracowali z Kings Of Leon. Come Around Sundown trafi do sklepów 18 października.

Antony And The Johnsons – Swanlights Czwarty album studyjny nowojorskiego zespołu Antony And The Johnsons nosi tytuł Swanlights i wyda go wytwórnia Rough Trade. Na krążku gościnnie pojawi się Björk, która wykona utwór Flétta. To

Mikromusic – Sova Polski zespół triphopowy Mikromusic wydaje trzecią płytę, która nosi tytuł Sova. Autorką tekstów jest Natalia Grosiak, a muzykę napisali wszyscy członkowie grupy. Na krążku usłyszymy gościnnie wokalistów Natalię Lubrano z Miloopa i Joao Teixeira de Sousa oraz perkusistę Miłosza Pękałę. Produkcją materiału zajął się Robert Szydło. Premiera albumu odbędzie się 14 października i tego samego dnia Mikromusic wystąpi na Festiwalu Wrocławski Sound w Centrum Sztuki Impart.

nie jest pierwsza kolaboracja grupy z is-

Crystal Viper – Legends

landzką artystką. Wokalista Antony Hegarty już wcześniej użyczył

Crystal Viper, formacja metalowa z Katowic, skończy-

swojego głosu w kilku nagraniach

ła nagrywać Legends, trzecią płytę w ich dorobku. Jak

Björk. Premierę płyty przewidziano

sugeruje tytuł albumu, tematem tekstów utworów są

na 11 października. Ukaże się rów-

legendy, a konkretnie opowieści pochodzące z regionu

nież specjalne wydawnictwo,

pomorskiego. Zespół zmiksował krążek w studiu na-

zawierające książeczkę

grań MP w Częstochowie. Gościnnie na Legends poja-

ze zdjęciami, tek-

wili się m.in. Rhino, były perkusista Manowar, Stefan

stami i kolażami

Kaufmann z U.D.O. i dawniej z Accept oraz Mat Sin-

Hegarty’ego.

ner z Primal Fear. Wydawnictwo ujrzy światło dzienne 22 października poprzez AFM Records.

5


Teatr Cafe Panika 15, 16 i 17 października Teatr Współczesny we Wrocławiu zaprasza do Cafe Panika, w którą przemieni się Scena na Strychu. Tego cieszącego się niegasnącą popularnością spektaklu w reżyserii Łukasza Czuja nie mogło zabraknąć w jesiennym repertuarze Teatru Współczesnego. Widzowie od siedmiu lat wręcz oblegają tę wyjątkową kawiarnię, spijając zamiast kawy piosenki z ust aktorów i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym sezonie miało to ulec zmianie. W sztuce zobaczymy m.in. Dorotę Abbe, Małgorzatę Stępień, Szymona Czackiego i Bartosza Woźnego.

Kazimierz i Karolina Po Sprawie Dantona, Szajbie i Ziemi obiecanej, Jan Klata ponownie wystawia sztukę na deskach wrocławskiego

Czarnoksiężnik z Krainy Oz

Teatru Polskiego. Tym razem reżyser wziął na warsztat dzieło Ödöna von Horvátha Kazimierz i Karolina. Premiera spektaklu zaplanowana jest na 23 października na Scenie Kameralnej. W obsadzie znaleźli się m.in. Marcin Czarnik,

Jesienią miłośnicy musicali będą mieli okazję prze-

Anna Ilczuk, Michał Majnicz, Bartosz Porczyk, i Wiesław

nieść się do magicznej Krainy Oz, a to za sprawą

Cichy. Kolejne spektakle grane będą 24, 27, 28, 29 i 30

pierwszej w tym sezonie premiery Teatru Muzycznego

października.

Capitol we Wrocławiu. 2 października na scenie po raz pierwszy szerszej widowni zaprezentuje się Dorotka, Blaszany Drwal, Tchórzliwy Lew, Strach na Wróble i inne postaci z powieści Franka L. Bauma. Reżyserem oraz autorem scenariusza spektaklu jest Jerzy Bielunas, muzyke skomponował Mateusz Pospieszalski, natomiast za choreografię odpowiedzialny jest zwycięzca pierwszej edycji programu You Can Dance – Maciej Florek. W nadchodzącym miesiącu Czarnoksiężnika z Krainy Oz będzie można zobaczyć aż czternaście razy: 2,3,5,6,7,8,9,12,13,15,16,27,28 i 29 października.

6


Opera Bohuslav Martinu Legendy o Maryi

II Festiwal Opery Współczesnej

Dzieło, powstałe w latach 1933-1934, składa się z czterech

Legendy o Maryi, opera Bohuslava Martinu’a, nie tylko in-

niezależnych i kontrastujących ze sobą części: pierwsza,

auguruje Sezon Artystyczny 2010/2011 w Operze Wrocław-

Panny mądre i nieroztropne, oparta jest na XI-wiecznej, fran-

skiej, ale otwiera także II Festiwal Opery Współczesnej, który

cuskiej sztuce liturgicznej, druga natomiast zatytułowana

odbędzie się w dniach 1-17 października. Celem przedsię-

Mariken z Nimègue to misterium powstałe na podstawie

wzięcia jest prezentacja tego, co dzieje się we współcze-

flamandzkiej legendy. Dwie ostatnie części, Boże Narodze-

snej muzyce na świecie. W ramach tego festiwalu usłyszy-

nie i Siostra Paskalina, to kolejno operowo-oratoryjna for-

my m.in.: Ester Prasquala, Matkę czarnoskrzydłych snów

ma tradycyjnej czeskiej kolędy oraz legenda oparta na cze-

Hanny Kulenty, Chopina Giacomo Orefice’a, Zagładę domu

skiej poezji ludowej, psalmach oraz tekstach liturgicznych.

Usherów Philipa Glassa, czy La libertà chiama la libertà

Spektakl realizowany jest w koprodukcji z Národním Diva-

Eugeniusza Knapika.

dlem w Pradze. Libretto: Vìtězslav Nezval, Bohuslav Martinu. Kierownictwo muzyczne: Tomasz Szreder. Reżyseria: Jiří Heřman. Do obejrzenia i wysłuchania 1 i 2 października, godz. 19:00.

La libertà chiama la libertà - Eugeniusz Knapik Światowe prawykonanie trzeciej części operowej trylogii The Minds of Helena Troubleyn (Umysły Heleny Troubleyn) polskiego kompozytora, Eugeniusza Knapika jest jednym z najciekawszych wydarzeń sezonu. Ostatnia część tryptyku nosi tytuł La libertà chiama la libertà (Wolność przyzywa wolność). To głęboko osobiste dzieło, zrodzone w wyobraźni librecisty, odwołujące się do wewnętrznych przeżyć bohaterki (jej nazwisko nawiązuje do staroflamandzkiego trou bleyn – być wiernym). Helena stwarza mocą wyobraźni własny świat, pełen tajemniczych

Źródło: Wikipedia Commons

i symbolicznych postaci (Frezja, Chłopiec, Przyjaciółki Heleny). Libretto: Jan Fabre Kierownictwo muzyczne: Jacek Kaspszyk Reżyseria: Michał Zadara Gorąco polecam i zapraszam 16 i 17 października, godz. 19:00.

7


8

Fot. Magda Oczadły


Zawsze na 100% swoich możliwości Nie wyobraża sobie życia bez sportu i rywalizacji. Sześć lat temu postanowiła poświęcić się uprawianiu karate, co zaowocowało licznymi sukcesami i sprawiło, że dziś jest utytułowaną zawodniczką światowej klasy. O drodze na szczyt, trenowaniu innych oraz przygotowaniach do nadchodzących mistrzostw z Dorotą Skórzecką – mistrzynią Polski i dwukrotną mistrzynią świata w karate shotokan – rozmawiała Monika Stopczyk. Monika Stopczyk: Jakie to uczu-

stanęłaś na macie, by udowod-

w Karpaczu, a więc blisko mojej ro-

cie być najlepszą zawodniczką

nić wszystkim, że w dalszym

dzinnej miejscowości - Mysłakowic.

karate na świecie?

ciągu to Ty jesteś najlepsza?

Poza tym, że sama będę starować,

Dorota Skórzecka: Przede

Przed pierwszymi zawodami

to jestem jednym z organizatorów

wszystkim bardzo piękne. Pamię-

nastawiałam się bardzo na zdobycie

tej imprezy, zatem jest to dla mnie

tam, że kiedy pierwszy raz zdobyłam

medalu, ale do Wenecji – bo tam od-

nowa rola. Wydaje mi się, że jestem

tytuł Mistrzyni Świata, to informacja

bywały się mistrzostwa – jechałam

jeszcze bardziej zmotywowana, bo

ta na początku zupełnie do mnie nie

też po to, żeby zobaczyć, jak to jest

walczę u siebie na oczach moich

docierała. Dopiero po chwili zdałam

startować w imprezie o tak wysokiej

znajomych i bliskich, którzy będą

sobie sprawę z tego, że wygrałam

randze. Zdobycie tytułu oznaczało

mogli w tym ważnym dniu mnie

i zaczęłam oswajać się z tą świado-

dla mnie bardzo intensywny, pełen

dopingować. To sprawia, iż chcia-

mością. To jest niesamowita mie-

wytężonej pracy rok, bo zdawałam

łabym się pokazać z jak najlepszej

szanka uczuć, na którą składają się

sobie sprawę, że na kolejnych zawo-

strony.

radość, satysfakcja, bo na ten suk-

dach znów będę chciała stanąć na

W sezonie wielokrotnie sta-

ces ciężko pracowałam. W moim

najwyższym stopniu podium. Tu na-

rujesz w zawodach. Ale kiedy za-

przypadku jest tak, że zwycięstwo

wet nie chodzi o to, czy odczuwałam

czynasz koncentrować się tylko

nie jest równoznaczne ze spoczę-

jakiś rodzaj presji z zewnątrz, ale

i wyłącznie na przygotowaniach

ciem na laurach. W takim momen-

chciałam sama sobie udowodnić,

do mistrzostw? Czy jest jakiś

cie dostaję skrzydeł i jestem jeszcze

że zwycięstwo w Wenecji nie było

specjalny program treningów?

bardziej zmotywowana do dalszych

przypadkiem oraz że jestem w sta-

Treningi do mistrzostw rozpi-

treningów i ciągłego udoskonalania

nie w najbliższych latach utrzymać

sane są na cały rok, ale wiadomo,

swoich umiejętności.

wysoką formę i wygrywać.

że im bliżej zawodów, tym wszystko

Pierwszy tytuł wywalczyłaś

Lada dzień odbędą się

staje się coraz bardziej intensyw-

w 2008 roku, w 2009 go obro-

trzecie już w Twojej karierze

ne. W wakacje poświęciłam bardzo

niłaś. Powiedz mi, jak wspomi-

mistrzostwa, które mogą okazać

dużo czasu karate. Niedawno wróci-

nasz ten rok pomiędzy zdoby-

się wyjątkowe.

łam z obozu nad morzem. General-

ciem pierwszego mistrzostwa,

Tak, a to z racji tego, że odbę-

a momentem, kiedy ponownie

dą się one między 24 a 26 września

9

nie cały czas staram się utrzymywać wysoką formę.


Jak zatem na dzień dzisiej-

dzi łatwiej. Ja zaczynałam, mając

inne dyscypliny sportu. Doro-

już siedemnaście lat, ale bardzo

ta Skórzecka zawsze była siłą

Uważam, że jest bardzo do-

chciałam walczyć, wytrwale praco-

napędową całej drużyny, osobą,

brze i mogę powalczyć o wysokie

wałam, a to sprawiło, że nie miałam

która dawała z siebie wszystko

miejsca, a może i nawet obronić ty-

większych problemów z opanowa-

i walczyła do samego końca.

tuł. Jak będzie, przekonamy się już

niem techniki.

Ale przyznam Ci się, że wtedy

szy oceniasz swoje możliwości?

wkrótce.

Pamiętam Cię z czasów

przez myśl mi nie przeszło, że

Ile lat już walczysz?

szkoły podstawowej i gimna-

możesz zdecydować się właśnie

Sześć.

zjum jako wysportowaną dziew-

na karate. Co zaważyło o tym

Nie zaczynałaś zbyt późno?

czynę, bardzo waleczną zarów-

wyborze?

Wiadomo, że kiedy trenuje się

no na bieżni, jak i na boisku,

Zawsze podziwiałam zawod-

od małego, to szybciej opanowuje

bo przecież zanim związałaś

ników uprawiających sporty walki.

się wszystkie ruchy i nauka przycho-

swoje życie z karate, uprawiałaś

Zdecydowałam się na karate shotokan, będące tradycyjną formą karate, w której nie dochodzi do tak bardzo intensywnego kontaktu z przeciwnikiem, jak w innych odmianach. A sam sport od zawsze stanowił ważną część mojego życia. Odkąd pamiętam, na zajęciach w ramach SKS-u jeździłam na różnego rodzaju zawody. Wydaje mi się, że to wynika z mojego charakteru i potrzeby rywalizacji. Kiedy podejmuję wyzwanie, robię wszystko, by mu sprostać. Jak już wchodzę na matę, to nie daję sobie forów, bez względu na to czy jest to start w zawodach, czy trening. Jest jeszcze jeden czynnik, który skłonił mnie do uprawiania tego sportu, mianowicie, spotkanie mojego obecnego narzeczonego, Pawła Piepiory, który również jest utytułowanym zawodnikiem i trenerem. Początkowo nie myślałam, że przygoda z karate nabierze takich kształtów. Bardziej zależało mi na spróbowa-

Fot. Magda Oczadły

10

niu czegoś nowego, na polepszeniu


samopoczucia i zdrowia. Poza tym chciałam umieć się obronić w sytuacji zagrożenia. Dziś bardzo się cieszę, że potoczyło się to wszystko w kierunku kariery zawodowej. Powiedziałaś o tym, że karate daje Ci możliwość poradzenia sobie w obliczu niebezpieczeństwa. Sport sprawił, że Twoja pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa wzrosły? Na pewno mniej się boję, kiedy np. idę sama po zmroku ulicą. Ale, co uważam za istotne, karate uczy, jak wypracować i utrzymać spokój wewnętrzny. Istnieje taki stereotyp, że jeśli ktoś trenuje sporty walki, to na pewno jest agresywny. Z pewnością zdarzają się takie przypadki, ale przyznam, że przez te wszystkie lata nie spotkałam się z takimi osobami. Spośród moich znajomych na pewno nikomu nie przyszło do głowy, by wyjść na ulicę i wykorzystywać w niewłaściwy sposób swoje Fot. Magda Oczadły

umiejętności. Sama jestem bardzo wyczulona na przemoc i krzywdę

z mężczyznami. Przyznam, że na

tym wydaje mi się, że mężczyźni

innych, i nie jestem w stanie pojąć,

macie wolę zmagać się z mężczyzną

walczą, stawiając bardziej na moc

jak można rozwiązywać spory, uży-

niż kobietą, bo dzięki temu czuję się

i technikę, a u kobiet często to wy-

wając przemocy. W karate kluczo-

dużo pewniej, kiedy przychodzi mi

gląda tak, jakby walczyły na śmierć

we jest to, by zrozumieć, że polega

startować w zawodach i stawać na-

i życie. Są bardziej zawzięte i walecz-

ono nie tylko na treningu ciała, ale

przeciwko zawodniczek. Jeśli jakoś

ne, jeśli chodzi o emocje oraz psychi-

przede wszystkim na kształtowaniu

radzę sobie z większym, nierzadko

kę. Losy pojedynku w pięćdziesięciu

ducha i psychiki.

silniejszym przeciwnikiem, to wiem,

procentach zależą od nastawienia.

że kiedy wychodzę do walki z ko-

Wchodząc na matę pewnym kro-

bietą mojej postury, o podobnych

kiem, patrząc przeciwnikowi prosto

Tak, różnica jest bardzo wyraź-

warunkach fizycznych, mam spore

w oczy, znacznie zwiększamy swoje

na. Mam bardzo mało sparing-part-

szanse, by było mi lżej. Nie mówię,

szanse na zwycięstwo. Kobiety są

nerek i siłą rzeczy częściej trenuję

że lekko, ale lżej na pewno. Poza

w tym świetne.

Widzisz różnice pomiędzy walką z kobietą a z mężczyzną?

11


Czy jest taka walka, która

czenie przekazywać innym –

diów, głównie z myślą o tym, żeby

z jakichś względów wyjątkowo

zaczęłaś trenować dzieci. Dotąd

kształcić młodych ludzi z zakre-

zapadła Ci w pamięć?

występowałaś w roli ucznia,

su sportu. Teraz prowadzę zajęcia

a teraz to w dużej mierze od

z grupą dzieci w wieku od siedmiu

rocznych mistrzostw świata w Sun

Ciebie zależy, jak potoczą się

do dziesięciu lat i to są osoby na sa-

City w RPA. To było bardzo trudne

losy tych młodych zawodników.

mym początku swojej przygody ze

finałowe starcie z przeciwniczką na

Jak się czujesz po tej drugiej

sportami walki. Zdaję sobie sprawę,

naprawdę wysokim poziomie. Obie

stronie?

że spoczywa na mnie duża odpowie-

Tak, mam taką walkę z zeszło-

byłyśmy w świetnej formie i każda

Kiedy masz uprawnienia in-

dzialność, a moja osoba może mieć

z nas była przekonana, że to ona tu

struktora i uczysz innych, patrzysz

istotny wpływ na ich postrzeganie

i teraz pokaże maksimum swoich

na karate z nieco innej perspekty-

karate. Jeśli chodzi o same zaję-

możliwości. Udało mi się zakończyć

wy. Tak jak powiedziałaś, do tej pory

cia, to początkowo miałam tremę,

walkę w czasie, ale nie przypomi-

to ja przychodziłam na treningi i by-

ale szybko ją pokonałam, nawiąza-

nam sobie drugiego, równie ciężkie-

łam uczennicą, a teraz sprawdzam

łam kontakt z dziećmi i dziś śmiało

go pojedynku.

się w zupełnie nowej roli. Całkiem

mogę stwierdzić, że świetnie nam

świadomie wybrałam wychowanie

się współpracuje. Pochwalę się na-

fizyczne jako kierunek moich stu-

wet, że dwie moje podopieczne zdo-

Jakiś czas temu zdecydowałaś się swoją wiedzę i doświad-

Dorota Skórzecka - mistrzyni świata w karate shotokan Sun City (RPA) 2009 (z archiwum Doroty Skórzeckiej)

12


Fot. Jo

były w tym roku mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski, a pozostali zawodnicy w ogólnej klasyfikacji zajęli także wysokie miejsca. Jestem z nich bardzo dumna i zadowolona. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek pasma sukcesów, a na najbliższych mistrzostwach świata zaprezentują się równie dobrze. Sama trenujesz, uczysz innych, studiujesz, pracujesz – znajdujesz jeszcze czas na pasję inną niż karate? Lubię grać w koszykówkę. Spotykamy się grupą znajomych i organizujemy sobie takie małe sparingi.

Dorota Skórzecka i Paweł Piepiora - mistrzowski duet podczas MŚ 2009 w Sun City (RPA) (z archiwum Doroty Skórzeckiej)

Staram się też w miarę regularnie chodzić na basen. Usiłuję również

chcę rezygnować z karate. Jeśli cho-

jest druga z rzędu obrona tytułu

jak najwięcej czasu spędzać z ro-

dzi o życie prywatne, to chcę wyjść

mistrzyni świata.

dziną, bliskimi. Chcę, aby to, że

za mąż, założyć rodzinę, ale myślę,

Dokładnie. Teraz muszę się

mam mnóstwo obowiązków, w jak

że w dalszym ciągu będziemy pielę-

skupić tylko na tym, bo gra idzie

najmniejszym stopniu wpływało na

gnować naszą wspólną pasję, jaką

o naprawdę wysoką stawkę.

moje relacje z rodziną i przyjaciół-

jest karate. W bliższej przyszłości

Zatem nie pozostaje mi nic

mi. Bardzo polubiłam wszelkiego

chcę zdobyć uprawnienia trenerskie

innego, jak życzyć powodzenia

rodzaju wycieczki i coś mi mówi,

II klasy, bo jak na razie jestem in-

Tobie, jak i Twoim podopiecznym

że za jakiś czas będzie to moja dru-

struktorem, a w kwestii kariery za-

na mistrzostwach i mam na-

ga pasja. Staram się tak planować

wodniczej, zdobywać kolejne stop-

dzieję, że dostarczycie kibicom

swoje zajęcia, żeby raz, czy dwa razy

nie mistrzowskie. Zależy mi także

powodów do radości. Dziękuję

w roku móc wyjechać przynajmniej

na rozwoju działalności naszego

za rozmowę i miłe spotkanie.

na tydzień.

Klubu Sportowego Funakoshi Sho-

Mnie również było bardzo miło.

tokan Karate, który ma dopiero trzy

Oczywiście pozdrawiam, a także

sięć, piętnaście lat? Myślisz, że

lata, ale chcielibyśmy, aby w przy-

zapraszam wszystkich czytelników

dalej będziesz trenować i uczyć

szłości szkolono w nim coraz więcej

„Kontrastu” na mistrzostwa świata

innych, czy może masz inne po-

osób w różnych sekcjach. To chyba

do Karpacza.

mysły na swoje życie? Może są

najważniejsze cele, jakie chciała-

jeszcze jakieś marzenia, które

bym w nadchodzących latach osią-

chciałabyś spełnić?

gnąć.

Jak widzisz siebie za dzie-

Tak

dalekosiężnych

planów

jeszcze nie mam. Na pewno nie

A oczywiście celem number

one nadchodzących tygodni

13

Rozmawiała Monika Stopczyk


Podaj dalej! Kiedy natkniesz się na leżącą na miejskiej ławce książkę, weź ją do domu. Jeżeli cię zainteresuje, przeczytaj i postaw na półce: znalazłeś ją, jest twoja. Nie musisz jej nikomu oddawać. Lecz jeśli okaże ci się niepotrzebna, podaruj ją komuś. Najlepiej komuś, kogo nie znasz. Właśnie na tym polega akcja, któ-

na niej mapę „dobrych miejsc”, czy-

klarują na swej stronie internetowej

rą od października prowadzi dwoje

li takich, w których najczęściej zo-

organizatorzy, nieważne czy będzie

studentów – Martyna i Kacper. Obo-

stawiamy darmowe lektury. Byłaby

to: „a friend, a stranger, a strange

je, jak sami podkreślają, uwielbiają

to też platforma do dyskusji, wirtu-

friend, or a friendly stranger”. Liczy

czytać, a namiętność ta zaowoco-

alne miejsce spotkań – mówią.

się fakt, że przez zamiłowanie do

wała setkami woluminów w ich do-

Mają też pomysł, jak zdobyć

książek można łączyć ze sobą ludzi,

dodatkowe pozycje: przecież wiele

a przy okazji propagować czytelnic-

– W pewnym momencie od-

bibliotek pozbywa się starych zbio-

two. Pierwsze „uwolnione” książki

kryliśmy, że zabrakło nam półek,

rów, a wśród nich można znaleźć

zaczęły krążyć po Stanach Zjedno-

żeby trzymać wszystkie książki. Nie

prawdziwe arcydzieła literatury, na

czonych już w 2001 roku. Od tamte-

mieliśmy sumienia wyrzucać ich

przykład Ogniem i mieczem, Lalkę

go czasu na oficjalnej stronie ruchu,

na śmietnik, choć wiele z nich było

czy Potop, które za sprawą dwójki

teraz już międzynarodowego, zare-

zniszczonych. Z tego też powodu

studentów już trafiły do rąk wrocła-

jestrowało się ponad 880 tys. użyt-

nie nadawały się do sprzedaży. Po-

wian:

kowników ze 130 krajów. W sumie

Fot. Gabriela Kaziuk

mowej biblioteczce:

stanowiliśmy więc je rozdać – mówi Kacper. Każdą

- W przypływie entuzjazmu zaczęliśmy oddawać nawet całkiem

książkę

deklarują oni „uwolnienie” sześciu i pół miliona tytułów!

zapakowali

nowe książki, już przez nas przeczy-

Polska edycja „bookcrossin-

w przezroczystą folię (żeby nie za-

tane. Wśród nich była Zbrodnia i…

gu” ma nieco skromniejszy doro-

mokła w razie deszczu) i oznaczyli

Jerzego Nasierowskiego, dwa tomy.

bek. Oficjalnie projekt działa od

kartką z informacją, że jest to dar-

Kilka miesięcy temu zostawiliśmy

sześciu lat i w jego szeregach sta-

mowy egzemplarz, który można

ją w Aquaparku, ale znalazca się do

nęło 17 tys. entuzjastów literatury.

wziąć do domu. Jednocześnie pro-

nas nie zgłosił.

Mogą oni się pochwalić rozdaniem

sili, żeby w zamian przypadkowy

Pomysł Martyny i Kacpra przy-

12 tys. woluminów, ale nie tylko

znalazca napisał do nich maila.

pomina popularny za granicą „bo-

tym. Organizują też bowiem hap-

Interesował ich dalszy los książek

okcrossing”.

peningi i akcje promocyjne zachę-

oraz to, jakie tytuły cieszyły się

Idea jest podobna: „porzuco-

cające do częstszego sięgania po

zainteresowaniem.

ne” w parkach, tramwajach czy na

lekturę. Są to m.in. rajdy rowerowe

Przede wszystkim jednak byli cie-

kawiarnianych stolikach egzempla-

i spotkania z pisarzami.

kawi opinii wrocławian o samej ak-

rze każdy może zabrać ze sobą –

Para wrocławskich studentów

cji – bo w założeniu projekt ma się

w zamian jednak powinien puścić

niechętnie jednak identyfikuje się

rozwijać:

w obieg jakaś inną książkę. Zosta-

z tym ruchem:

największym

– Myślimy o tym, żeby założyć

wić ją w publicznej przestrzeni albo

– Myślę, że głównym celem

stronę internetową. Umieścilibyśmy

po prostu komuś wręczyć. Jak de-

„bookcrossingu” jest propagowanie

14


czytelnictwa. A my po prostu chcie-

czarował ich brak odzewu ze strony

życia. O ile byłoby ono przyjemniej-

liśmy zrobić komuś niespodziankę,

mieszkańców naszego miasta:

sze, gdyby co krok czekały na nas

sprawić, by się uśmiechnął. Jeśli

- Maila zwrotnego dostaliśmy

przy okazji zachęci to ludzi do czy-

tylko od jednej osoby. Był to chło-

tania, to dobrze. Ale nie był to nasz

pak, który znalazł książkę Co jedzą

na temat akcji z jej pomysło-

priorytet – przyznaje Kacper.

nad Dunajem. Podobno był w niej

dawcami,

Do tej pory Martyna i Kacper

przepis na zupę rybną, którą jadł

wrocław.czyta@gmial.com

„porzucili” w mieści prawie 50 eg-

kiedyś podczas wakacji. Podzięko-

zemplarzy: głównie w okolicach

wał nam za to, że mógł sobie teraz

Rynku. Wśród nich – oprócz wspo-

ten smak przypomnieć.

mnianych wyżej dzieł – znalazły

Nie tracą entuzjazmu dla swo-

się też książki specjalistyczne: ma-

jego – jak już to teraz nazywają

tematyczne czy kucharskie. Para

– hobby. Co więcej, zachęcają też

studentów wierzy jednak, że nawet

innych do włączenia się do akcji.

te najbardziej specyficzne pozycje

Jak przekonują, nie muszą być to

znajdą właściciela. W końcu Wro-

koniecznie książki. Równie dobrze

cław to miasto spotkań, przede

można rozdawać komiksy, grafi-

wszystkim z szeroko rozumianą

ki… Chodzi o samą ideę dzielenia

kulturą. Dlatego też tak bardzo roz-

się, o próbę urozmaicenia naszego

15

tak miłe niespodzianki. Podziel

się

swoją

Martyną

opinią

i Kacprem:

Agnieszka Oszust

Fot. Gabriela


Via Thea Dla Polaków Zgorzelec. Dla Niemców Görlitz. Choć różne nazwy, dla wszystkich oznaczają dwa miasta połączone w jedno mostami, historią i rozwijającą się współpracą na wszystkich płaszczyznach. Raz do roku dochodzi w tym miejscu do niezwykłego wymieszania sztuki z codziennością. Rynek w każdej chwili może zamienić się w scenę, a osoba idąca obok w fauna lub dwumetrową mrówkę. Czary? Nie, to Via Thea. Miejski Dom Kultury oraz regionalne portale internetowe. Czego może spodziewać się osoba przemierzająca festiwalowe ulice? Dosłownie wszystkiego. Artyści wykonują akrobacje na wysoko zawieszonych linach, tańczą na środku mostu, rozmawiają z manekinami, zamieniają się w szalone stwory, robią pranie na środku rzeki…. Istnieje wiele skutecznych sposobów na dotarcie do odbiorcy, o czym świadczą liczne wybuchy śmiechu, okrzyki zachwytu i oklaski. Via Thea stanowi ucztę nie tylko dla oczu. Zamiarem aktorów jest odwrócenie uwagi od szarej rzeczywistości lub zwrócenie jej na ważne aspekty społeczne. Teatr wychodzi ludziom naprzeciw, mają szansę obcować z nim, gdy tylko wychylą głowę przez okno lub podczas popołudniowego spaceru. Fot. Barbara Rumczyk

Nawet jeżeli nie mają pojęcia o tym wydarzeniu, i tak zostaną zwabieni

Festiwal Teatrów Ulicznych Via Thea

Nie zabrakło także polskich oraz

w odpowiednie miejsce zapachem

już po raz 16. zaczarował okolice

niemieckich akcentów. Nad organi-

świeżo pieczonych pączków, dźwię-

Nysy Łużyckiej. W pierwszy weekend

zacją i przebiegiem przedsięwzięcia

kami muzyki i obecnością barwnie

sierpnia miasto graniczne odwiedzi-

czuwał teatr muzyczny Musiktheater

ubranych szczudlarzy. Gdy już znaj-

ły grupy teatralne z wielu zakątków

Oberlausitz/Niederschlesien GmbH.

dą się obok sceny, której granicę

świata, w tym z Holandii, Francji,

Festiwal wspierały też m.in. Biblio-

wyznaczają często sami widzowie,

Wielkiej Brytanii, Estonii i Brazylii.

teka Miejska w Görlitz, zgorzelecki

to, czy zwabiona osoba zostanie do

16


końca spektaklu, czy odejdzie znudzona, leży w rękach artystów. Występy

Starbugs,

wesołe-

go tria ze Szwajcarii, działały na śmiech widzów zwabiał kolejnych obserwatorów. Fabu, Tinu i Silu tworzą spektakl, który sami nazywają „rytmiczną komedią”. Łączą muzykę, taniec, gesty i minimalną ilość słów, tworząc show przypominające

Fot. Barbara Rumczyk

publiczność jak magnes. Głośny

spontaniczny teledysk. O sobie my-

glądem postaci. Potężny Liczyrzepa

dziłam Festiwal w piątek i miałam

ślą w kategoriach „nudnych hipho-

wzbudził respekt, a nawet strach

nadzieję być świadkiem wszystkich

powców”, ale swoimi występami

wśród widzów. Aktorzy połączyli

wystąpień podczas kolejnych dni.

dali dowód na to, że wcale nie są

losy kilkorgu legendarnych postaci

Niestety, zapach świeżo pieczonych

nudni. Drzewo, pod którym ustawio-

znanych w kulturze polskiej i nie-

pączków bardzo szybko rozwiał nie-

no scenę dla trójki Szwajcarów, zda-

mieckiej, takich jak wspomniany Li-

sprzyjający wiatr, a dźwięki muzyki

wało się drżeć ze śmiechu podczas

czyrzepa, Lorelei czy Faust, tworząc

ucichły na wieść o wysokiej fali, któ-

ich popisów.

specjalnie dla Festiwalu historię

ra wygrała z kruchymi szczudłami.

o nazwie „Hotel Europa”.

Powódź przekreśliła marzenia orga-

Klinika Lalek przemieniła graniczne miasto w krainę, w której

W tym roku w ramach Festiwa-

nizatorów. Następnego dnia bulwa-

na głównej ulicy zamiast dymiące-

lu wystąpiła też grupa rowerzystów,

ry nad Nysą zamieniły się w rwącą

go auta można spotkać ziejącego

udowadniając, że jazda na BMX

rzekę. Pozostaję wierzyć, że kolejna

ogniem smoka. Wędrowny Teatr

może być formą sztuki mobilnej,

edycja Festiwalu Teatrów Ulicznych

z Wolimierza zaskakuje ogromnymi

także pod względem nieprzewidy-

Via Thea wyprze z pamięci to, co zro-

machinami, instalacjami oraz wy-

walnego

biła wielka woda.

scenariusza.

Brytyjczyk

Rob Alton oraz Niemcy – Steffen Peter, Markus Reich i Alexander

Barbara Rumczyk

Gürbig pokazali, że rower to ich drugie nogi, a nawet skrzydła. Podskoki, akrobacje, taniec nowoczesny to nie wszystko, co potrafi dobrze poprowadzony BMX. Co więcej, widok tańczącego do rytmu kolarza wprawił w ruch całą publiczność. To tylko opis garstki występów, które mogli podziwiać widzowie. Szkoda, że nie dane mi było zobaFot. Barbara Rumczyk

czyć wszystkich spektakli. Odwie-

17

Więcej można dowiedzieć się na stronie: www.viathea.de


Za chlebem, czy za głodem? Wypoczynek? Oczywiście, ale większość z nas liczy także na to, że w czasie wakacji uda im się zarobić trochę grosza, a najlepiej połączyć przyjemne z pożytecznym. Sprzedaż kukurydzy na plaży, tatuaże z henny, wata cukrowa, lody, warkoczyki afrykańskie – wszystkie te stanowiska pracy czekają właśnie na nas. Tylko jak się często okazuje nie wszystko złoto, co się świeci... Decyzję o pracy sezonowej po-

wybrzeżu, wszędzie zatrudnia pra-

li się w trakcie kolejnych wakacji za-

dejmuje bardzo wiele osób. Praca

cowników, których wynagrodzenie

ryzykować własnym biznesem. Nie

„na kasie” w osiedlowym supermar-

waha się między 30–40% dziennych

trudno się domyślić, że na „rozruch”

kecie? Jest okej, ale to jednak nie

dochodów lub wynosi min. np. 60 zł

potrzeba jednak wyłożyć z własnej

to – za blisko domu, zajęcie mało

dziennie. Tragedii nie ma, ale kiedy

kieszeni. Można jednak optymistycz-

ekscytujące, a i na korzystanie z lata

przez nasze ręce przechodzi każde-

nie założyć: „Przecież po to wkładam

w tych blokowych okolicznościach

pieniądze, żeby wyjąć ich potem wię-

nie ma za bardzo czasu ani ochoty.

cej!”. Idealistyczna wizja cudownego

Lokalizacja nadmorska aż sama się

rozmnożenia objawia się nam przed

prosi! „Morza szum, ptaków śpiew,

oczami i jak w malignie załatwiamy

złota plaża pośród drzew” – wszyst-

cały potrzebny sprzęt, pozwolenia

kie te uroki przyciągają rocznie ty-

(a tych – o kochana biurokracjo –

siące turystów. Dlaczego więc by na

jest naprawdę sporo), jeździmy szu-

tym nie zarobić, a przy okazji może

kać miejsca, w którym będziemy

trochę się opalić? Odpowiedź wydaje się niemal oczywista, dlatego pakujemy plecak i już parę dni po sesji siedzimy w jakimś nadbałtyckim kurorcie. Znalezienie pracy nie jest problemem, trzeba jednak podjąć decyzję: pracować dla kogoś czy na własną rękę? Pierwsza opcja jest oczywiście bezpieczniejsza. Szef zapewnia w miarę stałe dochody, a często też i lokum, ryzyko jest niemal zerowe, ale... kokosów w takiej pracy nie zbijemy. Pracodawca ma zazwyczaj wykupionych wiele stoisk na całym

go dnia naprawdę dużo pieniądzy i to głównie dzięki naszej ciężkiej pracy, a my dostajemy de facto zamiast 500 zł, które zarobiliśmy, tylko 150, to trudno nie odczuć żalu, oddając je właścicielowi interesu. Możemy tylko ze smutnym, tęsknym spojrzeniem w kierunku „naszych” pieniędzy pomyśleć: „Eh... a co by było, gdyby...?”. Wielu postanawia przekonać się o tym na własnej skórze. Najczęściej są to ludzie, którzy wcześniej pracowali dla kogoś i na podstawie wyżej opisanych przemyśleń odważy-

18

dzień w dzień próbować naciągnąć turystów na wydanie pieniędzy na jakiś – racjonalnie patrząc – kompletnie niepotrzebny wakacyjny kaprys. Kreatywność w tej materii naprawdę zadziwia, co roku jak grzyby po deszczu wyrastają coraz to nowe pomysły na wakacyjne biznesy, dlatego i pracowników sezonowych nie brakuje. W miejscowościach wypoczynkowych, na tych najtańszych oczywiście campingach, tworzą się swego rodzaju kolonie „młodych, sezonowych biznesmenów”. Warunki może


nie są luksusowe, ale można przeżyć przez miesiąc, a cena zachęca. Właściciel często dostosowuje się do charakteru swojego ośrodka, można z nim negocjować ceny, płacić z dnia na dzień (z zarobionych pieniędzy) a nie z góry, a nawet za zgubiony klucz zamiast kary pieniężnej dostać zasądzone godziny prac społecznych na terenie ośrodka. Pracownicy nie przyjeżdżają na tydzień ani na parę dni, mieszkają razem dłuższy czas, zazwyczaj są w podobnej grupie wiekowej i często się ze sobą zżywaŹródło: www.naurlop.com

ją. Scalają ich wspólne problemy, a głównym jest pogoda, z której bra-

na było odłożyć parę groszy z do-

z ciepłą strawą, ale kasy na bilet też

kiem łączy się brak pieniędzy.

brych dni, ale kto w blasku słonecz-

przecież nie ma. Oczywiście wielu

„Urok” prac sezonowych pole-

nej chwały o tym myślał? Sąsiedzi

w tej sytuacji podejmuje racjonalną

ga na tym, że zarobek uzależniony

przemykają przez strugi deszczu,

decyzję i poddaje się, zaciągając ko-

jest właśnie od pogody. Gdy praży

pukają i pytają: „Jak tam z kasą?”.

lejne długi na powrót, jednak najwy-

słońce, wszystko idzie świetnie, peł-

Złudna nadzieja o pożyczce zosta-

trwalsi czekają aż pojawi się słońce

no ludzi na plaży, na deptaku – pra-

je rozwiana, jeszcze zanim została

i karta się odwróci – wtedy znów

ca wre, nie wiadomo, gdzie włożyć

głośno wypowiedziana. Kto może,

życie wydaje się piękne, ale czy na

ręce. Jednak po hossie przychodzi

sprzedaje jakieś w miarę zbędne

długo?

bessa, niebo zasnuwa się burzowy-

części swojego „zawodowego wy-

Wakacyjny plan idealny często

mi chmurami i zaczyna padać, cza-

posażenia”. W trudnych chwilach

nie wytrzymuje zderzenia z rzeczy-

sem pada tylko chwilkę, a czasem

sąsiadujący pracownicy wspierają

wistością, pojawiają się problemy,

cały dzień albo dwa, trzy, cztery...

się nawzajem, dzielą się tym, co

jednak czy nie właśnie radzenie

Wtedy zaczyna robić się już groźnie.

im jeszcze zostało, w końcu sko-

sobie z nimi daje największą sa-

Smak kebaba, pizzy i lodów odcho-

ro razem imprezowali w bogatych

tysfakcję? Użycie w stosunku do

dzi w zapomnienie, na campingo-

czasach, w biednych nie odwracają

pracy sezonowej określenia złoty

wym rozkładanym stole zaczynają

się od współtowarzyszy niedoli. At-

interes wydaje się grubą przesadą,

gościć zupki z proszku, konserwa

mosfera bliźniaczo podobna do tej

ale mimo tego, że nieraz o głodzie

turystyczna i chleb, głównie chleb.

z końca miesiąca w akademiku.

i chłodzie, wspomnienia z takiego

Zaczynamy zalegać z pieniędzmi

Zaobserwować można nawet po-

wyjazdu obfitują w nowe, ciekawe

za mieszkanie, a przecież mieliśmy

wstanie swego rodzaju nowej sub-

doświadczenia i są bez dwóch zdań

odbić sobie nasz wkład w interes.

kultury: głodujących pracowników

niezapomniane.

Tymczasem długi zamiast maleć,

sezonowych. Gdzieś tam daleko ko-

zaczynają rosnąć. Oczywiście moż-

łacze się w myślach idylliczny dom

19

Anna Łopatniuk


Fot. Piotr Kogut

Podyskutujmy więc... Długa podróż, wspólne warsztaty, wzajemne poznawanie tylko na pozór bardzo różnorodnych kultur – a wszystko wśród gór, morza i...krów. Grupa studentów, uczestnicząca w projekcie Kłóćmy się – Sztuka dyskusji w europejskiej różnorodności wróciła z Gruzji. A wszystko to...

Fund (TDDF). Wniosek został skierowany do Narodowej Agencji , a cały

Pierwsze wrażenie jest decydujące...

Pewnego dnia Artur Adamczyk siadł

projekt powstał w ramach unijnego

z grupą swoich warszawskich przy-

programu „Młodzież w działaniu”,

W Tbilisi Piotrek i Artur spo-

jaciół i wraz z nimi stworzył projekt

dokładnie w ramach Akcji 3.1 –

tkali się z gruzińskim koordynato-

międzynarodowej wymiany. Po opra-

„Współpraca z Sąsiednimi Krajami

rem, Mirzą Gubeladze, z którym

cowaniu wstępnego szkicu zadzwo-

Partnerskimi UE”.

uzgodnili

szczegóły

sierpniowej

nił do Moniki Kowalczyk – dyrektorki

Do Gruzji pojechała grupa

wizyty. Podczas tych paru dni zo-

Wiejskiego Domu Kultury w Most-

studentów, którzy uczą się nie tyl-

baczyli nie tylko stolicę, ale także

kach, i zaproponował, by właśnie jej

ko w Warszawie. Wśród nich były

zwiedzili Kaukaz Środkowy, który

placówka stała się głównym partne-

też osoby studiujące i pracujące

był też celem jednej z wycieczek

rem planowanej wymiany. Ośrodka-

we Wrocławiu oraz Berlinie. Koor-

zaplanowanych dla całej polskiej

mi wspierającymi były: Suchedniow-

dynatorem całego projektu został

grupy. Najważniejszym punktem

ski Ośrodek Kultury „Kuźnica”, pod

Piotr Babicki, który wraz z Arturem

wizyty przygotowawczej było także

który podlega WDK w Mostkach

wybrał się na początku lipca na wi-

spotkanie z Urszulą Doroszewską,

oraz Tkibuli District Development

zytę przygotowawczą.

Ambasador RP w Gruzji.

20


I w końcu nadszedł ten dzień..

Let’s discuss...

zakończyła się też rozmowa o tym, czy Gruzja powinna wstąpić do Unii

Niezmiernie ważnym aspek-

Europejskiej.

15 sierpnia 14-osobowa ekipa

tem całej wymiany były wcześniej

Jednak debaty i niezwykle żywe

składająca się ze studentów, ko-

wspomniane warsztaty integracyj-

dialogi nie były jedyną formą wza-

ordynatorów i opiekunów stawiła

ne, które odbywały się codziennie.

jemnego poznania. Z ogromną cie-

się na warszawskim Okęciu. Cała

Podczas tych spotkań obie grupy:

kawością oczekiwano dwóch wie-

podróż do miejsca docelowego,

polska i gruzińska, dyskutowały nie

czorów: gruzińskiego oraz polskiego,

w którym grupa „Balejaż” miała

tylko o podobieństwach, ale przede

podczas których przedstawiane były

spędzić kolejnych kilka dni, trwała

wszystkim o różnicach, jakie dzielą

narodowe tańce, zwyczaje i potrawy.

grubo ponad osiem godzin. Mała

te dwa państwa. Szczególnym po-

Polskie pierogi konkurowały z gru-

wioska Satsire położona w środ-

wodzeniem cieszyła się tzw. debata

zińskim chaczapuri. Dużą popular-

kowej części Gruzji, niedaleko

oksfordzka, podczas której zostały

nością cieszyła się też polska muzy-

miasta Kutaisi, stała się miejscem

poruszone ważne tematy, jak god-

ka – szczególnie przypadła do gustu

wspólnych warsztatów, zabaw –

ność kobiety w wymiarze kulturo-

roztańczonym Gruzinkom. Efektem

a wszystko w celu lepszego pozna-

wym, legalizacja miękkich narko-

nawiązanych relacji jest stworzony

nia kultury Polski i Gruzji.

tyków oraz problem europejskości

przez uczestników pierwszy gruziń-

– co tak naprawdę znaczy być Eu-

ski LipDub, który można zobaczyć

ropejczykiem? Poważną dyskusją

też w Internecie.

Fot. Joanna Figarska

21


Batumi, hej, Batumi...

poruszał się kierowca marszrutki1,

odbędzie się w grudniu. Spotka-

sprawiały wrażenie tajemniczości

nie podsumowujące całe przed-

to

i niedostępności. W wiosce poło-

sięwzięcie będzie miało miejsce

nie tylko warsztaty czy narodowe

żonej o stóp Kaukazu oprócz grupy

w Wiejskim Domu Kultury w Most-

wieczory. To także podróże, które

„Balejaż” były jedynie dwie grupy

kach. Na pewno nie zabraknie na

w sposób namacalny pomogły zro-

turystów – także z Polski.

nim przedstawicieli miesięcznika

Jednak

wspólna

integracja

zumieć oraz pojąć niektóre zwyczaje i zasady panujące w Gruzji. Podczas całego pobytu obu grupom

studentów „Kontrast”, który był

...bo wszystko, co ciekawe, szybko się kończy...

udało się zobaczyć prawie całe

jedynym studenckim patronatem medialnym polsko-gruzińskiej wymiany.

wybrzeże Morza Czarnego, od Poti

Grupa Polaków wróciła do

przez Cabuleti, i na słynnym Ba-

kraju dokładnie 26 sierpnia. Oszo-

tumi kończąc.. Równie ciekawym

łomiona zmianą czasu, krajobrazu,

i jednocześnie przepięknie dzikim

potwornie zmęczona całonocną po-

marszrutka – nazwa gruzińskiego

miejscem jest Kaukaz, na któ-

dróżą ekipa zakończyła pierwszą

pojazdu, dosłownie ”taksówka po-

ry wybrała się już jedynie polska

część projektu. Druga, na którą zo-

ruszająca się po marszrucie (czyli

grupa. Monumentalność otaczają-

staną zaproszeni wszyscy uczest-

po drodze)” po polsku po prostu

cych gór, wąskie, kręte uliczki, po

nicy wymiany, sponsorzy, patroni

bus.

których z niezwykłą sprawnością

medialni oraz goście specjalni,

Joanna Figarska

Fot. Joanna Figarska

22


Fot. Joanna Figarska

23

Źródło: archiwum organizatora


24


25


Chaos, który mam w głowie Agnieszka Mirahina to młoda polska poetka, autorka tomików Wszystkie radiostacje związku radzieckiego i Radiowidmo, laureatka „Połowu 2009”, zaliczana przez Romana Honeta do grona najciekawszych poetów pierwszej dekady nowego wieku. Z Agnieszką Mirahiną o rewolucjach, miłości do języka i literackich inspiracjach rozmawia Paulina Dreslerska. Paulina Dreslerska: W Twoich

rewolucji. W wierszu Swastyka

wierszach można odnaleźć wiele

wspominasz Robespierre’a,

opierasz się na dwóch wielkich

tematyki industrialnej. Pełno tu

pisząc: „zanim nie zmiecie mnie

systemach totalitarnych: faszy-

żelaza, złomu, metalu. W wier-

rewolucja i robespierre, ten ka-

zmu i komunizmu. Dlaczego? Czy

szu Złomiarze biorą wszystko

strat na gilotynie i trzecia osoba

starasz się je odnieść do naszej

piszesz: „dansing desant wiek

dramatu”. Z kolei w wierszu Felix

rzeczywistości, czy raczej ich

żelazny zluzowany przez złomo-

wyraźnie zaznaczacz: „postawi-

kontekst jest czysto historyczny?

wisko radzieckie / garnizony

łem sobie pomnik twardszy od

Tu także mówimy tylko o dwóch

przez odtajnione miasta”. Czy

spiżu / wpatrzony w rewolucję,

tekstach. Pewnie, że wykorzystałam

sama w wyobraźni tworzysz ten

która jest kobietą”. Dlaczego

historię do opowiedzenia własnej.

świat, czy może są to obrazy

używasz w swoich wierszach

gdzieś napotkane, podpatrzo-

rewolucyjnej symboliki?

ne?

Figury rewolucji używam raptem Agnieszka

Mirahina:

W swojej twórczości często

Czy sama interesujesz się polityką, językiem władzy, propagandy?

Dla

w jednym, czy dwóch tekstach. Miało

Przede wszystkim językiem, to

wiersza, o który pytasz, inspiracją

to związek z inspiracjami historyczny-

było wspomnienie wysypiska śmie-

mi. Ale źródła historyczne nie są już

ci w miasteczku, w którym przez

tymi, z których obecnie korzystam.

często powtarzającą się figu-

wiele lat stacjonowały radzieckie

Teraz ważniejszy jest język, niż opo-

rę robaka: „ona ma swastykę

wojska: Borne-Sulinowo. To były

wiadanie historyjek. Więcej satysfak-

na brzuchu i robaka w sercu”,

śmieci po radzieckich żołnierzach,

cji daje mi praca z językiem, siła slo-

„i właściwie nie wiadomo kogo

całe góry rupieci. Miałam 5-6 lat

ganu. Jego bezwzględność i magia.

sprzątnął realizm tej bajki skoro

mój konik. W Twojej poezji zauważyłam

i z tej góry złomu przywłaszczyłam

Duży nacisk w swoich

sobie karabinowy pas po pociskach,

wierszach kładziesz na relację

Widać go wyraźnie w dwóch

rodzice mi go oczywiście zaraz ode-

pomiędzy człowiekiem a syste-

wierszach. W pierwszym oczywi-

brali. Biorę taki obraz, który noszę

mem. Co ważniejsze: jednostka

ście symbolizuje rozkład, w drugim

w sobie i za jego pomocą mówię

w walce z systemem lub podda-

zresztą też.

o czymś innym.

jąca się systemowi, czy raczej

Często w swojej poezji nawiązujesz do różnego rodzaju

bohater zbiorowy? Wiadomo, jednostka.

26

robaki ciągle tu były”.

W wierszach niejednokrotnie odwołujesz się do różnego rodzaju fotografii, polaroidu,


taśmy celuloidowej. Pisząc

w tym jakaś sloganowość, prawda?

istotni? Jakie doświadczenie

wiersz, ważniejszy jest dla ciebie

A więc i coś z magii, sztuki perswa-

lekturowe uważasz za to, które

obraz, czy samo słowo? Myślisz

zji. W końcu slogany należą do tzw.

cię uformowało?

obrazami?

„residuum oralnego” naszej kultury,

Lubię prozę: Hamsuna, Kereta,

Słowo. Z tego, co wiem, niewie-

tego, co przeciwstawiane jest innej

Zoszczenkę, Veteranyi. Jeśli chodzi

lu ludzi posiada dar myślenia w peł-

cesze – „piśmienności”. Odnoszę się

o decydujące doświadczenia lek-

ni obrazami i ja do nich nie należę.

teraz do badań poczynionych przez

turowe, to wskazałabym raczej na

W niektórych wierszach

Milmana Parry’ego, badacza anali-

książki naukowe z dziedziny języ-

zującego Illiadę i Odyseję.

koznawstwa i historyczne. Z języko-

stosujesz końcówki męskie („jeszcze kilka egzekucji i będę

Mieszasz w swoich wierszach

już zupełnie dorosły”), w innych

różne epoki i nazwy geograficzne.

– kobiece („docierałam do coraz

Jest Oslo, jest Nowy York, Syberia

głębszych pokładów

(Głód), Afryka, Kaszmir, rewolucja

że twoja poezja, ze względu na

i rozkopałam prawdziwe pie-

francuska, II wojna światowa.

użycie wielu militaryzmów, jest

kło”). Czy świadomie wchodzisz

Czym się kierujesz w ich wyborze?

agresywna.

w konstrukt „męskiego głosu”?

Niektórzy krytycy pisali,

Tak, wiersz mówi wieloma gło-

można wytłumaczyć moimi lektura-

sami. Język właściwie jest czymś,

Wychodzę z założenia, że skoro

mi albo topografią miasta, w którym

czemu nie można odmówić agresji,

odczłowieczam swoje teksty i nie pi-

żyłam. Oslo to Głód Hamsuna, Afry-

a przynajmniej – siły wyrazu.

szę o sobie, nie muszę też trzymać

ka – od przystanku Afrykańska na

się końcówek.

warszawskiej Pradze, Kaszmir pięk-

Twoja poezja wolna jest od interpunkcji. Dlaczego jej nie używasz?

które

diach i wsiąkłam. Piękna sprawa.

przywołujesz,

Jaki to ma cel?

Nazwy,

znawstwem zetknęłam się na stu-

Uważasz się za poetkę zbuntowaną?

nie brzmi, a wydarzenia historyczne to moje ówczesne lektury.

Nie. Unikam w ogóle określenia „poetka”, ponieważ słabo brzmi.

Twoja poezja przypomina

Co z podmiotem lirycznym?

Zdania są ujmujące, kiedy są

mi trochę kolaż złożony z wielu

Czy znajdziemy w nim fragmenty

zwarte. Interesuje mnie łączliwość

różnych symboli, metafor, kryp-

Twojej osobowości?

wyrazów, która w prozie przerywa-

tocytatów. Każde słowo odsyła

na jest przez kropkę. Ciekawi mnie

do innego dyskursu. Czy Ty sama

matyce: nie ma mnie w moich tek-

kwestia przysłów, sloganów i ha-

nazwałabyś swoją poezję mia-

stach, bez względu na to, czy pisane

seł w wierszu. Bardziej dbam o styl

nem postmodernistycznej?

są w pierwszej osobie, czy nie. Lubię

Nie daj się, proszę, zmylić gra-

niż treść w wierszach. Treść leży

Tak, ale zauważ, że inspirując

odczłowieczać swoje teksty. Traktuję

w gestii czytelnika, nie mojej. Dla-

się badaniami np. Parry’ego, drogą

wiersze jako sztukę perswazji, zjawi-

tego tak ważne wydają mi się takie

naukowego językoznawstwa – po-

sko języka, a nie jako „wyrażanie sie-

cechy wiersza, jak: lekkość, płyn-

przez zainteresowanie mnemotech-

bie”.

ność, multum skojarzeń płynących

niką w poezji, orientacją na konkret,

Prowadziłaś kiedyś bloga

z konotacji i łączliwości wyrazów.

a nie abstrakt, rezygnację z bardziej

literackiego. Co dało Ci to do-

A więc składnia i fonetyka wiersza,

rozbudowanych struktur logicznych

świadczenie?

jego brzmienie. Wiersz musi mieć

– wracam do Homera.

choćby szczątkową melodię. Jest

Jacy autorzy są dla Ciebie

27

Smykałkę do opowiadania historii.


Czy masz jakiś określony

Trudno mi odpowiedzieć na to

obraz Twojego „czytelnika” –

pytanie, ponieważ nie czytam po-

o konkretnym poczuciu estety-

ezji. Jeśli chodzi o pisanie (które, jak

Nie, poza tym, co znajduje się

ki, światopoglądzie? Do kogo

by nie patrzeć, zawiera w sobie też

w końcówce Radiowidmo. Muszę

piszesz?

proces czytania), to krótkie i zwięzłe.

przyznać, że nie przepadam za po-

Piszę dla siebie. Piszę z cieka-

Nie byłabym w stanie napisać nic

ezją, prawie nie czytam. Piszę, ale

wości, co też jeszcze można napi-

dłuższego, ponieważ szybko się nu-

nie czytam. Czytam prozę, ale z kolei

sać, jakie konstrukcje stworzyć i za

dzę. Forma, jaką jest wiersz, w ogóle

nie potrafiłabym napisać nic prozą.

jakie sznurki pociągnąć.

dobrze koresponduje ze sposobem,

Poezja jako styl i wiersz jako techni-

w jaki biegną moje myśli. Z cha-

ka dobrze korespondują z chaosem,

osem, który mam w głowie i nad któ-

który mam w głowie. Jak już mówi-

rym mogę zapanować, pisząc.

łam, odpowiadają dość dokładnie

Czy piszesz taką poezję, jaką sama chciałabyś czytać? Tak. W jednym z wywiadów mó-

Myślałaś kiedyś o pisaniu prozy?

Swoją inicjację literacką

sposobowi, w jaki biegną moje my-

wiłaś, że bardzo ważne jest dla

przeżyłaś w bardzo młodym wie-

śli – chaotycznie, z mnóstwem me-

Ciebie samo brzmienie Twoich

ku. Czy pamiętasz swój pierwszy

tafor i odnóg, dość zmiennie. Chaos

wierszy? Długo nad nimi pracu-

własny wiersz? Kiedy zaczęły się

bardzo przeszkadza w normalnym

jesz? Często do nich wracasz? Jak

próby poetyckie? Dużo pisałaś

życiu, ale dla pisarza okazuje się

wygląda sam proces twórczy?

do tzw. szuflady?

błogosławieństwem.

Z zewnątrz dokładnie tak samo,

Na pierwszym roku studiów za-

Czy zamierzasz kontynu-

jak pisanie wypracowania, z tą róż-

częłam prowadzić literackiego blo-

ować linię swojej twórczości,

nicą, że trzeba wiele razy, w przecią-

ga, ale to nie były wiersze. Nawet,

jaką wytyczałaś tomikami

gu długiego czasu, odczytać tekst,

jeśliby je pociąć na wersy. Dopiero

Wszystkie radiostacje związku

żeby go usłyszeć i móc obiektywnie

niedawno zaczęłam pisać wiersze,

radzieckiego i Radiowidmo?

ocenić. Kluczową rolę w tym wszyst-

które trafiły do książki.

A może zamierzasz napisać coś

kim odgrywa komputer, bo inaczej

Jak przyjęło cię środowisko

się pisze na papierze, inaczej w śro-

literackie, jak się w nim odnaj-

dowisku Worda. Powiem więcej,

dujesz? Życzliwie. Wrocław jest bardzo

żadnego wiersza na papierze. Tylko

aktywny literacko. Bardziej niż War-

komputer ma na mnie hipnotyzują-

szawa. Co sądzisz o takich festiwa-

praca nad tekstem w takiej właśnie,

lach poetyckich jak Port Wro-

elektronicznej formie.

cław? Czy mają szansę zdobyć

Wolisz tworzyć krótkie for-

dla młodej polskiej poezji

my wiersza, takie jak Perwersja,

nowych czytelników, czy w dal-

Głód, czy może poezję bardziej

szym ciągu jest to zamknięte

rozbudowaną (Wszystkie radio-

środowisko?

stacje związku radzieckiego)? Jaką poezję lepiej Ci się czyta?

Zamierzam kontynuować moją pracę.

obecnie nie potrafiłabym napisać

cy wpływ i hipnotyzująca staje się

zupełnie w innym tonie?

W dalszym ciągu zamknięte, niestety.

28

Rozmawiała Paulina Dreslerska


„Polacy” w światowej kulturze… W sporcie szalenie modne jest naturalizowanie, czyli nadawanie obywatelstwa przedstawicielom innych narodów, aby ci mogli zagrać w kadrze. Proces ten jest oczywiście dwustronny, bowiem dana osoba rezygnuje z reprezentowania innego kraju. W Polsce nierzadko popularne było szczycenie się nadwiślańskim pochodzeniem, czego przykładem jest tenisistka Caroline Woźniacki, a także piłkarze Miroslav Klose i Lukas Podolski, swojego czasu nieustannie chwaleni przez krajową prasę. Problem reprezentacji danego kraju

w gronie naszych „rodaków” pojawi-

pewne wspomnienia z polskiej kul-

ma zdecydowanie mniejsze znacze-

łaby się całkiem pokaźna grupa.

tury, ponieważ, jak sam mówi, jego

nie w muzyce, literaturze czy filmie,

Fanom rocka na całym świe-

rodzice byli Polakami. Krajowi fani

choć oczywiście wielu artystów pod-

cie z pewnością znany jest Richie

z pewnością pamiętają, gdy na kon-

kreśla mocno swoje korzenie, utoż-

Sambora, czyli urodzony w 1959

cercie w telewizyjnej jedynce mówił

samiając się z ojczyzną nawet po-

roku gitarzysta popularnego ze-

o swoim zamiłowaniu do pierogów.

mimo zmiany obywatelstwa. Gdyby

społu Bon Jovi. Muzyk urodził się,

Można zatem z całym przekonaniem

w muzyce lub literaturze stosować

co prawda, już w Stanach (w Perth

powiedzieć, że Sambora nie wstydzi

poszukiwanie polskich korzeni, to

Amboy, New Jersey), lecz zachował

się swej „polskości”, choć w języku

Źródło: stylmiasta.pl

29


przodków nie mówi, mimo że w dzie-

Jeszcze bardziej sławnym rock-

niel Olbrychski zagrał u boku An-

ciństwie potrafił (w wywiadzie dla TVN

manem jest Axl Rose, czyli wokalista

geliny Jolie w Salt, niemniej jednak

potrafił powiedzieć „daj mi buzi”).

legendarnego zespołu Guns ‘N’ Ro-

daleko wciąż naszej kinematogra-

Dziadek Sambory był podobno

ses, który sprzedał na całym świecie

fii do takiego poziomu współpracy

bardzo utalentowanym muzykiem,

miliony płyt, kreując takie hity, jak

z Hollywood, który osiągnęli choćby

jego rodzice doskonale tańczyli po-

November Rain czy Don’t Cry. W In-

Czesi, współpracujący przy wielu pro-

lkę, stąd też można powiedzieć, że

ternecie znaleźć można informację,

dukcjach.

zdolności do grania gitarzysta Bon

że babka tego muzyka była Polką,

Bardzo często swoje polskie

Jovi uzyskał dzięki polskim genom.

choć trudno znaleźć szczegółowe in-

korzenie podkreślała Juliette Bino-

Można zatem odczuwać dumę, wie-

formacje na ten temat.

che, której matka, Monika Stalens,

dząc, że tak znacząca postać pocho-

W świecie aktorskim również

urodziła się w Częstochowie. Francu-

dzi z naszego kraju. Trzeba jednak

nie brak polskiej krwi. Ostatnio, co

sko-polska aktorka jest dziś zresztą

pamiętać, że w Polsce Sambora nie

prawda, nieco podnieść się mogło

honorową obywatelką położonego

miałby szans na taką karierę.

morale krajowych fanów, kiedy Da-

w województwie śląskim miasta. Warto przypomnieć, że Binoche to laureatka Oscara za rolę w Angielskim pacjencie. O

słowiańskich

korzeniach

mówi również Scarlett Johansson. Matka tej utalentowanej aktorki, znanej choćby z duetu z Billem Murrayem w Między słowami, pochodziła z amerykańsko-żydowskiej rodziny, mającej polskie korzenie. Scarlett w jednym z wywiadów stwierdziła nawet, że jej marzeniem jest spędzenie świąt Bożego Narodzenia w Polsce, gdyż od dziadków usłyszała, że właśnie w naszym kraju jest to wspaniałe przeżycie. Dziadkowie ze strony ojca znanej i popularnej Gwyneth Paltrow również mieszkali na terenach polŹródło: muzyka.interia.pl

skich, a ich nazwisko brzmiało po prostu Paltrowicz. Aktorka miała nawet okazję odwiedzić nasz kraj jako ośmiolatka. Swoistym „koktajlem” genowym jest Natalie Portman, której

30


przodkowie pochodzą m.in. z Austrii, Rosji, Rumunii, a także z Polski. Milosz Forman niegdyś stwierdził półżartem, że może właśnie z powodu tych wschodnioeuropejskich genów aktorka jest jedną z najinteligentniejszych, jakie spotkał. Wśród miłośników serialu Ally McBeal popularna jest Jane Krakowski, której nazwisko wynika również z polskiego rodowodu – jej dziadkowie od strony ojca pochodzili z okolic Krakowa. Mieszkają oni w tej chwili w Stanach Zjednoczonych, jednakże wciąż mówią w języku ojczystym i kultywują wszelkie tradycje. Źródło: magazine.enlightennext.com

Wśród nowych twarzy kina pojawiła się niedawno Mia Wasikowska,

wspomnieć, że w 2003 roku najważ-

Osiągnięcie światowej kariery

odtwarzająca główną rolę w filmie

niejszą nagrodą został uhonorowany

w muzyce czy literaturze jest bardzo

Tima Burtona Alicja w krainie cza-

John Maxwell Coetzee. Pisarz ten po-

trudne i niewielu Polakom się to uda-

rów. Aktorka, która została uznana

chodzi z Republiki Południowej Afry-

je, a jeśli nawet, to częściej w nie-

przez magazyn „Variety” za jedną

ki (choć kilka lat temu przyjął oby-

komercyjnych gatunkach (Tomasz

z najbardziej obiecujących aktorek,

watelstwo australijskie i zamieszkał

Stańko, zespół Skalpel) lub pewnych

ma matkę pochodzącą z Polski (wy-

w tamtym kraju). Pradziadek Co-

subkulturach (jak choćby metalowy

jechała ona do Australii jeszcze jako

etzee’ego ze strony matki był Pola-

Vader). W wielu znanych postaciach

nastolatka).

kiem, pochodzącym z Wielkopolski.

płynie jednak mniej lub więcej pol-

Wśród znanych aktorów mniej

Wyemigrował on do Afryki, gdzie

skiej krwi, co staje się przyjemnym

lub bardziej związanych z Polską

zmarł w 1929 roku. Co ciekawe, ar-

akcentem, zwłaszcza gdy te posta-

można wymienić jeszcze Jane Sey-

tysta w 2006 roku odbył podróż do

cie nie kryją się z pochodzeniem lub

mour, Harveya Keitela, Teę Leoni (jej

Polski, w trakcie której odwiedził

wręcz chwalą się nim.

babka była spokrewniona z Ignacym

miejscowości Odolanów i Czarnylas,

Paderewskim), Adriena Brody’ego,

z którymi związany był jego przodek.

Tori Spelling, Leelee Sobieski i Petera Falka.

Wśród

noblistów

literackich

polskie korzenie miał także Henri

Szukać polskich korzeni może-

Bergson, nagrodzony w 1927 roku.

my również u światowej sławy lite-

Jego przodkowie mieszkali na terenie

ratów. W tej dziedzinie nie musimy

Warszawy. Młodość w Polsce spędził

mieć, co prawda kompleksów, bo

również żydowski pisarz Isaac Singer,

mamy swoich noblistów, ale warto

który Nobla otrzymał w 1978 roku.

31

Szymon Makuch


Giaur z UB – o Psach Władysława Pasikowskiego

„Dyskretny urok szmiry” – tymi słowami wiele lat temu Zygmunt Kałużyński zatytułował swój szkic poświęcony Casablance. Fraza ta pasowałaby zapewne do znacznie większej liczby filmów – naiwnych, schematycznych, miejscami śmiesznych, a nawet głupich, ale mających w sobie to „coś”, które czyni z nich klasykę kina i sprawia, że kolejne pokolenia widzów oglądają je z niegasnącym zainteresowaniem. Nie inaczej jest z Psami i Psami 2 Władysława Pasikowskiego. Te powstałe w pierwszej połowie lat

zumiesz, że polityka to nie jest Dzien-

Ta gorzka ironia zapada w pamięć.

90. obrazy bez większego ryzyka moż-

nik Telewizyjny”. „Polityka to jesteśmy

Osobiście długo nie mogłem się pod-

na nazwać kultowymi. Warto się jed-

my, tu, na tym wysypisku śmieci”.

nieść z fotela.

nak zastanowić nad przyczyną owej

Gorzkie, ale czy nie prawdziwe, a przy-

Koloryt lokalny ukazany w Psach

kultowości. Osobiście dostrzegam trzy

najmniej dające do myślenia? Mimo

to jednak nie tylko to, co działo się

dorodne, zdrowe rumaki, które ciągną

w milicji i UB. To także zapocone i peł-

ten rydwan: doskonale oddany koloryt

ne dymu, który można wręcz kroić,

lokalny Polski okresu transformacji,

meliny, więzienia, małe ciasne miesz-

zapadające w pamięć, fantastyczne

kania, szare i ciemne ulice, szybkie

dialogi i oczywiście Bogusława Lindę,

awanse i jeszcze szybsze upadki, picie

który zdaje się wręcz stworzony do

wódki na niewyobrażalną skalę, małe

roli Frantza Maurera. Po kolei jednak

i duże fiaty na ulicach… Nie mogę

i z zachowaniem odpowiedniego szy-

zapomnieć pościgu z drugiej części,

ku.

kiedy to uciekający przed rosyjską Złapmy najpierw za uzdę pierw-

mafią Maurer i Wolf dociskali z całej

szego ogiera – z dużą wprawą i nie-

siły pedał gazu w starej nysce. Pasi-

małym humorem nakreślone realia

kowski na każdym kroku przypomina

początków III RP. W Psach dosłownie

swoim widzom, że akcja jego filmu

czuć i widać tamtą szarą i wystraszo-

toczy się w Polsce wczesnych lat 90.;

ną Polskę, która się zmienia, ale nie

całego uroku tej sceny, prawdziwe

że to polscy bądź rosyjscy przestępcy

bardzo wie w co i jak; tych wszystkich

mistrzostwo Pasikowski osiągnął we

popełniają zbrodnie w ich stylu, nie

Ubeków, próbujących „urządzić się”

wcześniejszym fragmencie swojego

zaś amerykańskim – piją wódkę za-

w demokratycznym państwie, ich

filmu. Mam tu na myśli moment wyj-

miast whisky i zagryzają ją ogórkiem

przełożonych przechodzących z jed-

ścia ze stołówki, gdy pijani w sztok

kiszonym… Tak to właśnie powinno

nego stanowiska na drugie, mafiosów

funkcjonariusze wynoszą zalanego

wyglądać i tak wygląda.

walczących o nowe pola wpływów …

do nieprzytomności towarzysza, śpie-

Czym jednak byłoby świetne ob-

I te kultowe sceny palenia akt na wy-

wając przy tym z niezwykła werwą

razowanie, bez okraszenia go dobry-

sypisku skwitowane pełnym gniewu

i uśmiechem od ucha do ucha Balladę

mi dialogami? A te z Psów stoją na

i żalu komentarzem Marka Kondrata,

o Janku Wiśniewskim – jedną z kulto-

naprawdę wysokim poziomie i zosta-

grającego Ola: „Jak dorośniesz, to zro-

wych pieśni strajkujących robotników.

ją w pamięci. Chyba żaden inny film

32


nie wniósł do naszego języka tylu popularnych zwrotów, co Psy: „Wyrwałem chwasta”, „Bo to zła kobieta była”, „Co tu będę tak sam siedział”, „W imię zasad, skurwysynu”, „Nie chce mi się z Tobą gadać”, „Porządek mienić kilka zdań, to jednak za mało, by oddać siłę tych dialogów. Są dziwne – z jednej strony nienaturalne, tak się nie mówiło ani nie mówi; z drugiej nie są sztuczne, nie odrzucają naiwnością i głupotą. Nie sprawiają, że słuchając ich chce się śmiać. Chciałoby się raczej je wygłaszać. Czasami ma

Źródło: 100latposlkiegofilmu.pl

tu robię”, i tak dalej, i tak dalej… Wy-

się wrażenie, że rozmawiające po-

wcielił się w Bogusław Linda. Wielu

Historia pokazała, że udało się

staci mówią o czymś zupełnie innym

krytyków po obejrzeniu Ojca chrzest-

trzem opisanym rumakom wciągnąć

(jak w słynnej scenie „A kto umarł,

nego Francisa Forda Coppoli twier-

Psy do klasyki polskiej kinematografii

ten nie żyje”), zawsze jednak w po-

dziło, że w tym filmie Marlon Brando

i sprawić, że stały się symbolem rodzi-

wietrzu wyczuwa się napięcie, niewi-

nie grał – on był sobą. To samo mogę

mego filmu. Po raz kolejny okazało

dzialną nić, która trzyma to wszystko

powiedzieć o Psach i Bogusławie

się, że coś, co powinno być szmirą,

razem, przyciąga do siebie i wyciska

Lindzie. On wydaje się stworzony do

stało się dziełem, bo za nie właśnie

jak najwięcej emocji i uroku. Świetna

tej roli Ubeka, który „robi porządek”.

uważam film Pasikowskiego. Nie

robota – zarówno osoby, która je napi-

Jego styl mówienia, przyciszony, jak-

mam pojęcia, w czym jednak kryje się

sała, jak i wygłaszających je aktorów.

by od niechcenia, śmiech, mimika…

sekret owej transformacji. Nie tylko ja

Pisząc o aktorach, nie mógłbym nie

Linda naprawdę czuje się w tej kre-

zresztą. Krytycy wszak od lat dziwią

wspomnieć chociaż jednym zdaniem

acji, jak ryba w wodzie. Mało tego,

się choćby popularności Casablanki

o chyba najlepszej roli epizodycznej,

udało mu się zaszczepić w swoim

i Rocky’ego, dlaczego z Psami mia-

jaką widziałem. Chodzi mi o Sławo-

bohaterze romantyzm, bo Frantz to

łoby być inaczej? Zresztą – jeśli tak

mira Suleja i jego krótki monolog na

niewątpliwe bohater romantyczny –

wygląda szmira, to ja z pełnym zaan-

początku drugiej części Psów, znany

spełnia niemal wszystkie kryteria:

gażowaniem staję po jej stronie.

jako popularne „Wyrwałem chwasta”.

niespełniona miłość, zgorzknienie,

To, co zrobił Sulej jest prawdziwym

ciągłe zawody, próba dochowania

majstersztykiem. Scenę mogę oglą-

wierności (nie do końca wiadomo

dać godzinami i ciągle mi mało.

czemu), konflikt wartości… Niemal

Sławomir Sulej to jednak tylko

idealny bohater byroniczny, taki Giaur

epizod – dwie minuty filmu. Postacią,

z UB, który, mimo że powinien budzić

która naprawdę ciągnie obie części

odrazę, budzi sympatię, a przynaj-

Psów jest Frantz Maurer, w którego

mniej żal i próbę zrozumienia.

33

Paweł Bernacki


Coke Live Music Festival. Muzyka przez duże M. W przedostatni wakacyjny weekend do Krakowa zawitał Coke Live Music Festiwal. Była to już piąta edycja największego letniego festiwalu w Polsce. Według danych organizatorów znalazło się na nim ok. 45 tys. fanów i była to rekordowa frekwencja (dla porównania w zeszłym roku pojawiło się nieco ponad 30 tys. osób). Jak zwykle nie zawiedli także artyści. Tym razem zagrały takie znakomitości, jak Chemical Brothers, Muse, Panic! at the disco, i N.E.R.D. Nie zabrakło też polskich artystów; wystąpił m.in. zespół Muchy oraz laureat konkursu Coke Live Fresh Noise – zespół Irena. Pierwszego dnia na najwięk-

Drugiego dnia największego

szej Main Stage po raz pierwszy

festiwalu muzycznego w Polsce wy-

w Polsce wystąpił zespół N.E.R.D.

stąpił między innymi nasza rodzima

Jego frontman, znany producent

grupa Muchy. Jednak ten ostatni

muzyczny, Pharrell Williams dys-

dzień z pewnością zdominowały dwa

ponuje iście hip-hopowo-funkową

zespoły. Pierwszy z nich to Panic! at

energią i bardzo dobrze rozgrzał

the Disco. Był to jedyny w tym roku

publiczność.

zagrał

zaplanowany ich koncert w naszym

rockowy,

kraju. Fanki postarały się, aby był

amerykański zespół 30 Seconds

wyjątkowy. Ich okrzyki i żywiołowe

to Mars. Energia tłumu, a raczej

reakcje podczas koncertu chłopaki

jego żeńskiej części, osiągnęła tej

z Panic! zapamiętają na długo.

Źródło: livefestival.pl

następny,

Porywająco

tym

razem

nocy maksimum, gdy lider zespołu

Bez wątpienia najważniejszym

– aktor Jared Leto – w białej skó-

koncertem tegorocznego Coke Live

Organizator zapewnił trzy sceny, na

rzanej kurtce oraz z interesującą

Music Festiwal był występ brytyj-

których w ciągu dwóch festiwalo-

fryzurą w stylu disco lat 80. wszedł

skiej progresywnej formacji Muse.

wych dni zagrało w sumie 29 arty-

na scenę. Zespół zagrał kawałki ze

Specjalnie dla nich na scenie za-

stów. To, co w CLMF zawsze zachwy-

swojej ostatniej płyty pod tytułem

montowano rekordową ilość nagło-

ca i jednocześnie może przerazić

This Is War. Udało im się naprawdę

śnienia oraz oświetlenia. Pokuszę

nowicjusza, to jego rozmiar. Festi-

porwać publiczność w 30 sekund

się o stwierdzenie, że to ten koncert

wal jest ogromny. Razem z polem

w kosmos. Ostatni tej nocy występ

zaważył na sukcesie tegorocznej

namiotowym oraz miasteczkiem fe-

minął pod znakiem elektroniki

edycji wydarzenia. Być może tym

stiwalowym zajmuje prawie połowę

i oszołamiających wizualizacji. The

koncertem Muse nie udowodniło

Krakowskiego Lotniska Balice.

Chemical Brothers, znany z prze-

teorii jakoby byli najlepszym ze-

Poza muzycznymi atrakcjami

pięknych efektów świetlnych i z nie-

społem scenicznym na świecie, ale

na zmęczonych zabawą czekała

bywałych elektronicznych aranżacji,

i tak był świetny. Na uwagę zasługu-

m.in. Coke Clinic oferująca zabiegi

doskonale zakończył pierwszy dzień

je fakt, że wokalista Matt Bellamy

odprężające.

muzycznej przygody.

powitał i pożegnał się z polską pu-

34


Źródło: livefestival.pl

blicznością w języku polskim. Już na

niekonwencjonalne partie solowe.

to pamiętać, że w przeciągu pięciu

godzinę przed koncertem pod sce-

Przez cały występ zespół komuniko-

lat zawsze sprowadzał do naszego

ną zebrał się tłum, każdy dzielnie

wał się z publicznością, fanki krzy-

kraju popowe gwiazdy światowego

pilnował swojego miejsca. Koncert

czały, wszyscy doskonale się bawili.

formatu. Myślę, że porównywanie

zaczęło słynne odliczanie (Uno, dos,

Półtoragodzinny koncert Bry-

go do darmowych festiwali (takich

tres, Catorce!) Bono, wokalisty U2,

tyjczyków zakończył kilkunastomi-

z piosenki Vertigo. Wielu recenzen-

nutowy pokaz fajerwerków, które

Cieszę się że rok 2010 w Pol-

tów doszukiwało się w tym głębsze-

niczym ostatnie tchnienie lata za-

sce upłynął pod znakiem doskona-

go znaczenia: strącenia Iralndzkie-

kończyło festiwal.

łych muzycznych koncertów. Mam

jak Woodstock) nie ma sensu.

go U2 z popowego tronu. Według

To był przepiękny weekend!

nadzieje że organizatorzy nie spo-

mnie jednak było to tylko dobre

Szkoda tylko, że ostatni w te wa-

czną na laurach i w 2011 roku. za-

rozpoczęcie jeszcze lepszego kon-

kacje. Wraz z końcem Coke Live

skoczą nas jeszcze większą ilością

certu. Pierwszym kawałkiem zagra-

zakończył się sezon letni. Był to

dobrej muzyki na żywo.

nym przez Muse był Uprising, przy

festiwal na miarę tego lata. Żaden

którym basista, Christopher Wol-

z wykonawców nie zawiódł. Ow-

stenholme, dał świetny popis gry.

szem, zawsze można mieć preten-

Wokalista i gitarzysta, wspomniany

sje do samego festiwalu: do tego,

już Matt Bellamy, grał wspaniałe,

że jest drogi i komercyjny, że nie ma

inne niż na nagraniach studyjnych,

„woodstokowej” niezależności. War-

35

Konrad Gralec


PR to nie wszystko Niniejszy

pierwsze kroki na rynku pracy Huber-

godziny w pociągu czy autobusie. Po

tekst jest ra-

ta. Przyjechał on do dużego miasta,

lekturze można zostawić go na siedze-

czej

ostrzeże-

skończył tam studia, a po nich rozpo-

niu dla kolejnych pasażerów.

niem niż recen-

czyna karierę zawodową, przechodząc

Na koniec więc pozostaje tylko

zją. Przestrogą przed książką, która

z jednej podrzędnej agencji zajmują-

jeszcze raz przestrzec czytelników

jawi się jako obrazoburcza powieść,

cej się PR-em do drugiej. Jego główne

przed uroczymi, kuszącymi, obiecu-

opowiadająca o wszechwładnych

problemy to domaganie się od szefa

jącymi katharsis okładkami książek

kręgach PRu, a w rzeczywistości

umowy na stałe, próba dogadania się

i poradzić, by przed zakupem zajrzeli

jest tylko przeciętnym opowiadan-

ze współpracownikami i złośliwa oraz

do środka, przeczytali choć kilka stron

kiem na temat problemów pracow-

zawistna pani Ania, niepozwalająca

lub zasięgnęli języka na temat danej

niczych niejakiego Huberta. O czym

mu rozwinąć skrzydeł… Z odkrywania

pozycji. Literatura w naszym kraju

mowa? O PRacowniku Huberta

tajemnic nici. Bo i cóż nowatorskiego

tania nie jest. Szkoda marnować kil-

Hurbańskiego.

kadziesiąt złotych na książki, o któ-

Nazwisko to rzecz jasna tylko

rych zapomni się po kilku chwilach,

pseudonim. Autor ukrył się pod nim,

a o lekturze będzie przypomniała tyl-

gdyż, jak twierdzi, podanie prawdzi-

ko gorzka świadomość źle wydanych

wego nazwiska wiązałoby się z wyklu-

pieniędzy. Utwory pokroju PRacow-

czeniem go z kręgu PR-owców, w któ-

nika lepiej wziąć do ręki, obejrzeć

rym jest znaną i poważaną personą.

z każdej strony, pocieszyć się okładką,

Bez obaw Panie Hurbański! Nikt się

uśmiechnąć pod nosem, a następnie

na Pana nie obrazi, o środowiskowym

odłożyć i czym prędzej oddalić się

ostracyzmie nie wspominając. Wszak

w przeciwnym kierunku, zanim złośli-

żadnych mrocznych i wstydliwych

wy głos w środku nakaże nam zakup.

sekretów Pan nie wyjawił, choć obie-

PR, choć dziś niezwykle ważny, nie

cywał Pan to na okładce książki. No

stanowi jeszcze o wartości książki,

właśnie – okładka. Okazuje się ona

nie jest wszystkim i mam nadzieję

największą siłą PRacownika. Przed-

mówi swemu czytelnikowi Hurbański?

nigdy nie będzie… Zresztą i o samym

stawia go, jako obrazoburcze dzieło,

Otóż nic. Nikogo chyba nie zaskoczy in-

PR PRacownik powie nam naprawdę

którego czytać się nie powinno, bo

formacja, że środowiska PR i medialne

niewiele…

otwiera oczy, pokazuje zakłamanie

są ściśle powiązane albo że młodemu

naszego świata, obnaża tajemnice

humaniście trudno znaleźć świetną

PR, zmienia patrzenie na rzeczywi-

pracę, która da mu spełnienie czy też,

stość… Pitu-pitu. W przypadku tekstu

że pracodawcy lubią wykorzystywać

Hurbańskiego mamy do czynienia,

swoich pracowników… Jedynym plu-

z dumnie nazywającym się powie-

sem książki (poza kuszącą okładką –

ścią, opowiadankiem. Całą jego treść

rzecz jasna) jest to, że czyta się szybko

stanowią „przygody” stawiającego

i bezboleśnie. To idealny tekst na dwie

36

Paweł Bernacki


Tajemnicze życie nisz Kim są couchsurferzy? Czy krawa-

nik staje się wciągającym przewod-

dziennikarzem

ciarze chodzą pod krawatem? Co

nikiem pozwalającym pełniej spoj-

i z zawodową

oznacza PUA? A zośkarze? Warddri-

rzeć na otaczający nas świat.

dociekliwością

verzy? – te brzmiące nieraz jak „ho-

Co istotne, Chaciński o każdej

wnika w specyfi-

kus pokus” wyrazy i 50 innych nazw

z nisz współczesnej kultury pisze

kę wybranych nisz. Oprócz obserwa-

wyjaśnił w swojej książce Wyż Nisz.

z dużym zrozumieniem i zaanga-

cji w charakterystykach dostrzegal-

Od alterglobalistów do zośkarzy. 55

żowaniem w jej istotę – niezależ-

na jest także wiedza zaczerpnięta

małych kultur (Znak, 2010) Bartek

nie czy są to cieszący się złą sławą

ze źródeł. Obok wiedzy fachowej

Chaciński. Zabawnie, lekko napi-

skinheadzi, czy egzotyczni otaku.

Chaciński przytacza także popular-

sana książka o koegzystujących

Nie ocenia – opisuje, a robi to tak

ne w ostatnim czasie anegdotki czy

współcześnie w globalnej wiosce

atrakcyjnie, że trudno oderwać się

filmy dostępne na YouTubie. Z dużą

subkulturach jest już czwartą pro-

od lektury. Intrygujące stwierdzenia,

swobodą porusza się po świecie

pozycją autorstwa Chacińskiego.

współczesnej kultury popularnej

Problematyka wszystkich pozycji

jak i zjawiskach historycznych. Przy

jest podobna – świat i rzeczywistość

każdej omawianej subkulturze sta-

młodych pokoleń, ich fascynacje,

ra się wyjaśnić jej genezę; dane

pasje i poglądy – współczesność

zjawiska umieszcza w szerszym

w swych najciekawszych odsło-

kontekście. Z tego względu książka

nach. W trzech poprzednich pozy-

ta jest doskonałym źródłem wiedzy

cjach: Wypasionym...Wyczesanym...

o subkulturach – czyli o otaczają-

i Totalnym słowniku najmłodszej

cym nas barwnym świecie pełnym

polszczyzny autor koncentrował się

rozmaitych poglądów, przekonań

na sposobie opowiadania – słownic-

i pasji, zarówno tych globalnych,

twie i wyrażeniach. Tym razem ob-

ale także lokalnych, poważnych

szarem jego zainteresowań jest „to,

zabawy słowem czy słownictwem

i niemal absurdalnych. „Wisienką

co opowiadane” i powstała w ten

danej subkultury powodują, że Wyż

na torcie” są drobne, karykaturalne

sposób pozycja okazała się fascy-

Nisz jest wyróżniającą się pozycją.

grafiki przestawiające każdą z opi-

nującą i wartościową lekturą.

Podsumowująca każde hasło „nisza

sanych subkultur.

Ułożone alfabetycznie hasła na

w powiększeniu” zawierająca naj-

Co tu dużo mówić – KSIĄŻKA

pierwszy rzut oka przypominają en-

ważniejsze informacje o omawia-

JEST ŚWIETNA. Zajrzyjmy więc do

cyklopedię lub słownik istniejących

nym zjawisku sprawia, że tekst jest

nisz i z przyjrzyjmy się temu fascy-

subkultur – jak mówi autor – nisz,

przejrzysty i harmoniczny, a dzięki

nującemu fragmentowi świata.

w które zmieniła się kultura XXI wie-

stylowi tej krótkiej charakterystyki

ku. W pozornie statecznym porząd-

– także żartobliwy.

ku alfabetu autor zabiera czytelnika

Joanna Winsyk

Zaskakujące i warte podkre-

w barwną podróż po dzisiejszym

ślenia

jest

właśnie

świecie i jego zakamarkach. Słow-

naukowości i rozrywki. Autor jest

37

pogodzenie


Andreya Triana – Lost Where I Belong Lost Where I Belong to naprawdę na-

zmieniać swoją barwę, więc nie śpie-

w powolny i nieco bolesny, triphopowy

strojowa, kameralna płyta i nie warto

wa tylko do snu, ale wykonuje także

taniec. Łagodne pociągnięcia strun,

się z nią spieszyć, bo wymaga łagod-

kawałki z soulową iskrą. Dowodem

klimatyczne instrumenty dęte i ciepło

nego traktowania. Andreya Triana

na to jest utwór Up In Fire, choć zaczy-

basu wtopione pod śpiew Triany sta-

potrafi przykuć uwagę swoim głosem

na się on dość niepozornie. Najpierw

nowią zróżnicowany i dobrze dopaso-

i robi to z rozmysłem i upodobaniem.

rozbrzmiewają łagodne dęciaki i rów-

wany podkład.

To naturalne, że debiutowy album

nie łagodny wokal Brytyjki, ale nagłe

Stwierdzam śmiało, że pierwsza

Andreyi przyjął formę osobistej de-

urozmaicenie podkładu i pewność

płyta Andreyi Triany to bardzo udana

dykacji. Może nie jest to wylewna de-

w głosie Andreyi po prostu uwodzą

i klimatyczna produkcja. Jest na pew-

dykacja (z korzyścią dla niej), ale na

nas w rejony niewymuszonego luzu

no warta polecenia ze względu na

pewno jest ona wdzięczna.

i optymizmu.

bogaty głos Brytyjki, który można po-

Ten

krążek

jest

wprawdzie

równywać z dzisiejszymi sławami mu-

pierwszym solowym albumem Tria-

zyki soul czy r’n’b. Utwory są wykona-

ny, ale młoda wokalistka z Londynu

ne w jednym stylu, ale znajdziemy tu

ma już na swoim koncie współpracę

zarówno melancholijne melodie, jak

z różnymi twórcami i DJ-ami, takimi

i lekkie, chilloutowe rytmy. Jest to al-

jak Mr Scruff, Flying Lotus czy Bono-

bum, przy którym trzeba się stanow-

bo. Teksty pisze sama i są one trochę

czo zatrzymać, żeby zbadać jego za-

tajemnicze, a czasem uderzająco

kamarki w poszukiwaniu wszystkich

proste, ale to z jej wykonaniem słowa

nastrojów i tych drobnych smaczków.

nabierają prawdziwych barw. Każdy

A ci, co chcieliby usłyszeć Andreyę na

z dziewięciu kawałków eksploruje

żywo, będą mieli okazję to zrobić 21

inny nastrój, inny stan ducha. Do do-

Warto dodać, że wspomnia-

brego użytku wykorzystano „chórki”

ny wyżej Bonobo czy niejaki Simon

Andreyi, które słychać w prawie każ-

Green, jest producentem Lost Whe-

dej minucie albumu. Jej głosy uzu-

re I Belong. Wokalistka wcześniej

pełniają się wzajemnie i komplikują

zagościła na kilku utworach z jego

utwory od wewnątrz.

tegorocznej płyty Black Sands. Ten

Andreya ma bardzo kojący głos,

DJ musiał zachować część swojej

chwilami śpiewa kołysanki do ucha.

dobrej passy z „czarnych piasków”

Szczególnie jej dziecięce nucenie na

na debiutowy album Andreyi, bo sły-

otwierającej ścieżce, Draw The Stars,

chać dobre efekty pracy Greena nad

nasuwa mi takie skojarzenia na myśl.

płytą. Wystarczy wspomnieć kawałek

Jednak wokalistka potrafi świetnie

Daydreamers, który Bonobo rozwinął

38

października w Jazz Clubie Hipnoza w Katowicach. Marcin Rybicki


Serj Tankian – Imperfect Harmonies Myślałby kto, że Serj Tankian tak

ścianą dźwięku, rozpoczynając moc-

rozpaczliwie zakochanego człowieka

się rozwinie... Wokalista i frontman

ne, nieco progresywne Disowned Inc.

(czyli dokładnie to, czego się spodzie-

System of a Down, który od jakie-

Potężna, ponura atmosfera utrzymuje

waliśmy)... ale obok orkiestry wybija

goś czasu zaskakuje nas kolejnymi

się do Borders Are... – nieco spokoj-

się beat niczym w r’n’b.

artystycznymi projektami, stworzył

niejszego, ale przejmującego, pełne-

Gdzie to nas prowadzi? Do utwo-

nowe dzieło. Na gruncie muzyki

go pasji i niepokoju utworu, przypomi-

ru o wiele mówiącym tytule Beatus,

uchodzącej za alternatywny, au-

nającego trochę Baby z poprzedniej

mieszającego chyba wszystkie mu-

torski rock, album Imperfect Har-

płyty Serja. W ogóle klimat znanych

zyczne fascynacje Tankiana. Potem

monies to twór nie tyle dziwny, co

wcześniej Baby i Lie Lie Lie wydaje się

jest spokojniej, Reconstructive Co-

zaskakujący. I w zasadzie nie wia-

dominować na nowym albumie, przy-

nversations szczególnie się nie wyróż-

domo, co o nim myśleć.

najmniej w warstwie tekstowej. A jak

nia, Gate 21 znaliśmy już wcześniej,

Przede wszystkim jest bardzo

to wygląda od strony muzycznej?

a Yes, It’s Genocide to kolejna balla-

symfonicznie. Opening płyty dosłow-

No właśnie. Po Borders Are... mamy

da – cytując klasyka – ze skrzypcami

nie bombarduje nas orkiestrową

Deserving? i przejmujące wyznanie

w tle. Gdzieś między nimi jest jeszcze Electron i pierwsze wyraźnie słyszalne na płycie partie gitarowe... powtórzone potem tylko w Peace Be Revenged i – bardzo „Systemowym” – Left of Center. Całość zamyka ciężki, wolny Wings of Summer, w którym pobrzmiewa kobiecy wokal w stylu Skin czy wręcz wczesnej Pati Yang. Trochę trip-hopowo, można powiedzieć. Nie trzeba wielkich muzycznych kompetencji, żeby nazwać ten efekt nieco chaotycznym. Serj bez wątpienia eksperymentuje, odchodzi od rockowego brzmienia w inną stronę. Jaką? Nie wiem. Nie wiem też, czy sam Tankian wie. Ale chyba na tym polega właśnie istota eksperymentowania, czyż nie? Michał Wolski

39


Bazyl Człowiek z kulą w głowie

To zupełnie klasycz-

magiczny po prostu. Brakuje jednak

jątkowość Jeuneta. Podczas gdy Ke-

ny Jean-Pierre Jeunet. Film

czegoś, co zostawałoby w głowie po

aton wykonywał swoje sztuczki bez

sensie. Jest trochę zemsty, ale... za

kaskaderów i ryzykując życie, Bazyl

Mówiąc wprost: jeśli widzieli-

mało tej zemsty. Dostajemy wątek

wymaga od aktorów tylko tego, by

ście Delicatessen czy Miasto zagi-

miłosny, ale... mizerny. Może lepiej

robili dziwne miny, a reszta jest kwe-

nionych dzieci i chcecie po prostu

zarysowana postać by pomogła,

stią efektów specjalnych. Nie ludzka

więcej tego samego, to Bazyl jest

a tak – zostaje nam galimatias.

determinacja ostatecznie wygrywa

uroczy, ale nic z niego nie wynika.

dla was. Jeśli po kolorowej Amelii

w filmowym konflikcie, a techno-

i wojenno-romansowych

Bardzo

logia - armata, wielki magnes, ka-

długich zaręczynach liczyliście na

mera i YouTube. Można więc uznać

kolejny świeży pomysł – może być

Bazyla za pewną refleksję nad

gorzej. Bazyl nasuwa myśl, że Fran-

współczesnym światem, gdy nicze-

cuz postanowił nauczyć resztę świa-

go już nie dokonujemy bezpośrednio

ta, co znaczy wyrażenie deja vu.

- wszystko za pomocą przyrządów.

Sposób Jueneta na akcję to

W pewnym sensie Jeunet tworzy

jedna wielka reklama Hondy: ciąg

więc prawdziwe metakino, bo jego

przyczynowo-skutkowy oparty na

film sam w sobie jest mało „ludzki”.

skomplikowanej maszynerii. Bazyl

Pozostaje pytanie, czy w XXI wieku

ma w sobie sporo z Bustera Keato-

można zrobić dobry film bez dobrej

na - mało mówi, znosi z kamien-

historii. Tricki cieszą oko, ale... czy to

ną twarzą kolejne ciosy od życia,

wystarcza?

kombinuje nad planami mającymi pomóc mu w osiągnięciu zemsty na złych producentach broni. Cały obraz to seria cyrkowych sztuczek. Gromadka

dziwaków

przebiera

się, odwraca uwagę, przekrada korytarzami, używa linek, robotów, katapult... To bardzo rzadkie we współczesnym kinie, przywodzące na myśl raczej stare komedie slapstickowe. Bazyl dzieli wiele wad tamtego gatunku – naiwność, infantylizm czy pewien anachronizm – ale też ma w sobie podobny czar. Ulotny, surrealistyczny, zwodniczy –

Jeśli nie znacie „stylu Jeunetowskiego”, to po Bazylu już go będziecie znać. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to oczywiście wygląd. Tradycyjnie Francuz maluje swój świat w kolorze żółtawej niby-sepii. Ta żółtość jest tak nagminna, że można odnieść wrażenie, iż Jeunet, jak Van Gogh, choruje na ksantopsję. „Jeunetowski” jest również design, staroindustrialny, pełen przyrządów do teleportacji zlepionych z puszek po tuńczyku i innych imponderabiliów. Przedmioty wydają się równie ważne, co człowiek. Tutaj widać wy-

40

Problem z Bazylem jest też taki, że trudno go traktować jako zupełnie nowy film. Mało tu rzeczy, które faktycznie coś by wnosiły do filmografii Jeuneta. By być znaczącym autorem, trzeba nie tylko mieć swój styl, ale i go rozwijać. Francuz zaś po 20 latach wraca się do tego, co już widzieliśmy. Może to powodować niedosyt. Fani powinni być zadowoleni. Paweł Mizgalewicz (więcej na http://filmowelowy.blox.pl)


A co, jeśli...? Niewinna Richarda Eyre’a Czy można spędzić ze sobą ponad

chuje wiadomość, pozostawioną na

szachów, są jed-

dwadzieścia lat życia, w zdrowiu

telefonie żony. Treść ta jest bardzo

nymi z najciekawszych

i chorobie, w radości i smutku, póki

osobista i świadczy o bliskich rela-

scen w całym filmie. Nietrudno od-

śmierć nie nadejdzie? Mogłoby się

cjach Lisy z innym mężczyzną. Zroz-

gadnąć, że owa gra toczy się nie tyl-

wydawać, że im dłużej trwa związek,

paczony Peter sięga również po jej

ko o upragnione „szach i mat”, ale

tym odpowiedź na to pytanie staje

komputer – przeglądając zawartość,

przede wszystkim o prawdę: nie tę,

się pewniejsza. Co jednak, gdy nie-

dowiaduje się, że kobieta, z którą

która pokaże, czym tak naprawdę

pewność pojawia się po 25 latach

był związek Petera, ale tę, która po-

wspólnego życia?

może mu odnaleźć siebie samego.

Patrząc na Petera i Lisę, głów-

Każde spotkanie z Ralphem jest dla

nych bohaterów filmu Niewinna,

niego odkrywaniem całkiem innego

można odnieść wrażenie, że są zgod-

oblicza Lisy.

nym małżeństwem, któremu ukła-

Wielkie brawa należą się dwóm

da się zarówno w życiu prywatnym,

głównym bohaterom, w których

jak i zawodowym. Ona jest cenioną

wcielili się Liam Neeson oraz Anto-

projektantką butów, Peter zaś z po-

nio Banderas. Ich kontrastowość,

wodzeniem prowadzi firmę informa-

widoczna nie tylko w wyglądzie,

tyczną

doskonale oddaje klimaty dwóch

Pewnego wieczoru Lisa wyjeż-

jakże różnych światów: szarej i desz-

dża w sprawach zawodowych do

czowej Anglii oraz ciepłych, pełnych

Mediolanu. Scena, w której boha-

życia Włoch. Ta dwubiegunowość

terka wychodzi z ciepłego domu na

spędził ponad dwadzieścia lat, mia-

zauważalna jest także w sposobie

deszczowy i zimny świat, jest prze-

ła romans z przystojnym Włochem.

życia obu mężczyzn. Mogłoby się

łomowa. Od tego momentu fabuła

Postanawia więc udać się do Medio-

wydawać, że przepaść między nimi

zaczyna być coraz bardziej napięta.

lanu, by poznać kochanka Lisy...

jest zbyt wielka, by istniało coś, co

Można odnieść wrażenie, że zaczy-

W Niewinnej ważne jest wszyst-

mogłoby ich kiedykolwiek połączyć.

namy oglądać zupełnie inny obraz.

ko: każde słowo, gest, spojrzenie,

Film może wydawać się nad wy-

Całą uwagę skupiamy na Peterze,

sposób chodzenia czy...buty. Cała ak-

raz prosty, ale nie wolno zbyt szybko

który z opanowanego i szczęśliwego

cja krąży wokół zrozpaczonego Pete-

wyciągać wniosków. Historia ma

człowieka zmienił się w zdenerwo-

ra, który w akcie żalu i rozgoryczenia

swoje drugie dno, które nadaje mu

wanego, zgorzkniałego, o kilka lat

decyduje się na krok doprowadzający

inny wymiar. Zastanawiam się, czy

starszego mężczyznę. Do końca fil-

go do sytuacji, jakiej każdy chciałby

film kończy się happy endem. Tak.

mu nie wiadomo, co się stało z Lisą

uniknąć – spotyka Ralpha – kochan-

Pytanie tylko, czy takiego rozwiąza-

– można jednak przypuszczać, że

ka swojej żony. Co więcej, nawiązu-

nia szukał Peter.

opuściła męża. Akcja zaczyna się

je z nim znajomość. Dialogi między

komplikować, gdy bohater odsłu-

mężczyznami, toczące się nad partią

41

Joanna Figarska


Nie do wynajęcia Miała na imię Nel. Nie wiem, czy

cie zależność? Teza jest prosta: im

z napisem „Warning! Run!”. Imienne

rodzice w młodości naoglądali się

dziwniejsze imię, tym większe praw-

sortowanie ludzi znacznie ułatwia ży-

W pustyni i w puszczy, czy jest ona

dopodobieństwo, że i z człowiekiem

cie – spróbujcie sobie skatalogować

jedną z tych nowomodnych panie-

jest coś nie w porządku. Teza dys-

znajomych w ten sposób. Jak coś nie

nek, które zwykłe imię zamieniają

kryminująca i rasistowska, ale gdyby

wyjdzie i nie przypasuje do schema-

na egzotyczne, bo myślą, że doda im

choć jeden z Was miał przyjemność

tu, to znaczy, że jest to wyjątek, który

to egzotyki choćby przy przedstawia-

wynająć mieszkanie od Nel, podpi-

potwierdza regułę.

niu się (bo później bywa już tylko go-

sałby się pod tymi zdaniami wszyst-

rzej). W każdym razie przedstawiła

kimi członkami.

Bo schematy to rzecz święta i nimi się w życiu kierujemy, choć-

się owymi trzema literami, ale wtedy

Jak udało mi się dowiedzieć,

byśmy nie wiem jak na przekór cza-

nie zwróciło to jeszcze mojej uwagi.

Nel to zdrobnienie od Kornelii, Ele-

som i ludziom złym iść chcieli. Mój

Wręcz przeciwnie, pomyślałam so-

onory, niektórzy nawet sugerują, że

schemat na dziś brzmi: dziwne imię

bie, ciekawa postać, wręcz intrygu-

ze względu na zakończenie spółgło-

– duży problem. Rzeczona Nel zmie-

jąca, może warto taką poznać, bo

skowe jest to imię męskie. Nel męż-

niła zdanie szybciej, niż zdążyłam

w końcu nie każdy może się pochwa-

czyzną raczej nie była (choć nigdy nic

przyzwyczaić się do myśli o nowym

lić znajomością kogoś o takich per-

nie wiadomo). Jakąkolwiek genezę

adresie. Przyszło mi za to oswoić

sonaliach. Niemalże z dumą w sercu

miałoby to trzyliterowe prychnię-

się z przeświadczeniem, że na zna-

wychodziłam ze starej kamienicy,

cie, nie umywa się w najmniejszym

lezienie nowego lokum mam 72

w głowie pielęgnując myśl, że oto

stopniu do nobliwej Krystyny (jakieś

godziny. Znajomość z trzyliterowym

Nel wynajęła mi łaskawie (byłam

skojarzenia z Klanem?), uczciwego

prychnięciem była krótka i burzliwa.

pewna, że to jej łaskawość) piękną

Ryszarda ani poczciwiny Anny. Nel

Przelotny romans z fantazją na te-

kawalerkę w jeszcze piękniejszej ka-

ma w sobie raczej coś ze zblazowa-

mat W pustyni i w puszczy (jednak

mienicy w centrum miasta W. Skąd

nego artysty performera w przykrót-

odrzucam wersję z nowomodną pa-

mogłam wiedzieć, że najgorsze do-

kich spodniach, który wciąż pracuje

nienką) zakończył się łagodnie, acz

piero przede mną?

nad nowym projektem, mającym

nie bez dawki goryczy. Nel w białych

Zacznę od wniosków: można

zmienić oblicze współczesnej sztuki.

rajstopach wręczyła mi pogniecio-

wynająć mieszkanie od Ryszarda,

I tak wypada lepiej niż Marek – stan-

ne banknoty i dokument, spisany

Andrzeja; sądzę, że rozsądnym po-

dardowy pracownik banku czy Euge-

odręcznie na kartce w kratkę („jak

sunięciem jest wynajęcie mieszka-

nia – stuprocentowa sprzedawczyni

usprawiedliwienie w szkole” – pod-

nia od Krystyny lub Anny – to godnie

w spożywczaku. Dochodzimy tutaj

sumował brat). Teraz wynajmuję od

brzmi i wzbudza zaufanie. Schodki

do bardzo subiektywnej kategoryza-

Andrzeja.

zaczynają się, gdy trafimy na Sta-

cji, bo nie wierzę, że każdy z was nie

nisława tudzież Reginę – coś może

ma imion przypisanych do konkret-

śmierdzieć, trzeba powęszyć, czy aby

nych sytuacji i zawodów. Ja dałam

przypadkiem za imieniem nie kryje

się nabrać bardzo naiwnie, pewnie

się zgorzkniały emeryt albo spra-

brakuje mi jeszcze tego wyczucia

gniona miłości babulinka. Rozumie-

i nie zapala się czerwona lampka

42

Ewa Orczykowska


Angelologia stosowana Na początek dygresja. Każda kultu-

szej kulturze bardzo chwalebna;

dzieją się bez powodu. Zawsze mają

ra oparta na jakimś systemie wie-

do tego stopnia, że skłonność do

przyczynę i ta przyczyna – bez wzglę-

rzeń uznaje istnienie aniołów. Róż-

oceniania innych szybko wchodzi

du na skutek – też winna być brana

nie się nazywają i wyglądają, często

w nawyk i staje się drugą naturą.

pod uwagę. Kiedy bowiem przyjrzy-

pełnią rozmaite funkcje i mają od-

Pozwala dobierać sobie otoczenie,

my się większości – nawet swoich

mienne

zainteresowań,

funkcjonować w społeczeństwie,

– wyborów i działań, dostrzeżemy,

łączy ich jednak jedno: są ducho-

obracać się wśród ludzi i się z nimi

że zdarza się nam robić dobre rze-

wymi siłami bądź istotami, których

integrować. Dochodzi wręcz do

czy ze złych powodów i odwrotnie.

ostatecznym celem jest ułatwianie

tego, że powstrzymywanie się od

Zawsze jest jednak jakiś bigger pic-

ludziom życia. Innymi słowy – mają

oceny jakiejś osoby staje się czymś

ture, który wzięty pod uwagę unie-

czynić dobro.

dziwacznym, niespotykanym i pięt-

ważnia podział na dobrych i złych,

nowanym. Po co więc się powstrzy-

szlachetnych i przewrotnych. A nie

mywać?

brać go pod uwagę – to krzywdzić

obszary

Wśród ludzi ciężko o anioły – truizm rodem z katechizmów, ale prawdziwy i aktualny. Nie dlatego,

Jeden z artykułów naukowych

siebie i innych. Brzmi jak kazanie?

że ludzkość jest z natury wredna,

w „Polityce” stwierdził, że według

I słusznie, czasem trzeba uderzać

egocentryczna i skłonna do czy-

najnowszych

w wysokie tony – zwłaszcza, gdy fe-

nienia zła, ale z dużo bardziej pro-

człowieka mierzy się poprzez to,

zaicznego powodu: kto z nas może

jak przeciwstawia się swoim natu-

Dlatego na koniec wracamy

z czystym sumieniem powiedzieć,

ralnym skłonnościom. Jak dobrze

do aniołów. Bogusław Bednarek,

że ta czy inna osoba jest dobrym

czuje się w nocy, jak często posłu-

doktor z Instytutu Filologii Polskiej

albo złym człowiekiem? Oczywi-

guje się dychotomicznymi podziała-

UWr. i niekwestionowany autorytet

ście, powiedzieć tak może każdy.

mi na dobro-zło, prawdę-kłamstwo

w każdej dziedzinie, opowiedział

W swoim krótkim i nudnym życiu

itp., czy jest skłonny do oceniania

kiedyś o pewnym łotrze, który po

spotkałem wielu ludzi mówiących

innych. Można się z tą teorią kłócić,

śmierci stanął przed aniołem pil-

o innych rozmaite rzeczy – dobre

ale to nie o nią teraz chodzi. Rzecz

nującym bram Nieba. „Lista two-

i złe. W zasadzie każdy co jakiś czas

w tym, że wydawanie sądów wyda-

ich występków jest długa” – rzekł

sięga po możliwość oceniania, jest

je się być faktycznie swego rodza-

mu srogo anioł, rozwijając zwój. –

to bowiem łatwe, intuicyjne i – co

ju drogą na skróty. Pospiesznym

„Przez całe życie łajdaczyłeś, grze-

najważniejsze – doskonale logiczne

porządkowaniem świata na wła-

szyłeś i czyniłeś zło. Czy masz coś

narzędzie poznawcze. Zespół okre-

sny użytek. A jak pośpiesznym, to

na swoją obronę?”. „Nigdy nikogo

ślonych przesłanek ocenianych tak

pobieżnym. A skoro pobieżnym, to

nie sądziłem” – odrzekł łotr. Wtedy

czy inaczej daje ostatecznie tzw.

pewnie błędnym.

anioł rozdarł zwój z jego występka-

badań

inteligencję

lieton ma taki tytuł, a nie inny.

„wyrobione zdanie”, „ocenę końco-

Nie jest dla nikogo tajemnicą,

mi i odsunął się, wpuszczając go do

wą” określonej osoby. Proste, sku-

że każdy człowiek robi zarówno rze-

Królestwa Niebieskiego. Nie sądź-

teczne, katastrofalne w skutkach.

czy chwalebne, jak i takie, z których

cie, a nie będziecie sądzeni.

Umiejętność ustosunkowywa-

nie jest dumny. I te rzeczy można

nia się do rzeczywistości jest w na-

oceniać różnie, nigdy jednak nie

43

Michał Wolski Fot. Michał Wielgus (źródło: Super Express)


Smutne oczy Piotra Kraśki By wiedzieć, co się dzieje, oglądam

wa: zapytałem go, jaki jest jego ulu-

Wszyscy tak samo rzeczowi i tak samo

„Wiadomości” na „jedynce”. Jest to

biony kolor, a on odpowiedział mi, że

zimni. Przestałem wierzyć w ich słowa.

dobre rozwiązanie, wiem co się dzieje.

mieszkańcy Bogatyni stracili wszystko.

– były zimne, wyrachowane, skryte pod

Widzę polityków, specjalistów, księży

Jak on się poświęca! Środa – nasza

tymi smutnymi oczyma. Zrozumiałem,

i ludzi, którzy mówią. Mówią o sprawach

pierwsza wspólna kolacja: zrobiłem

że oni wszyscy są tacy sami. Bunt mój,

różnych w sposób różny. Co jednak naj-

spaghetti, zapaliłem świeczki – Piotr

dziecinna fanaberia idealistycznego

ważniejsze, widzę oczy Piotra Kraśki.

patrzył na mnie jak zawsze, z czułością

serca, nie miał sensu. Postanowiłem

Dwoje pięknych, szklistych oczu, które

i zrozumieniem, ale nic nie zjadł. „Sza-

wrócić.

patrzą na mnie. Na początku czułem

leniec wyszedł na ulice Bratysławy”

Byłem trochę zdenerwowany. Nie

się zawstydzony rodzącą się intymno-

– usłyszałem w ramach odpowiedzi.

widziałem się z Piotrem tyle czasu.

ścią. Piotr taki sławny, taki światowy,

W czwartek pierwszy raz zrozumiałem,

Logo „jedynki”, czołówka i jest! Wita

a ja w bokserkach z miską rosołu w dło-

że Piotr ze mną igra. O 19.30 łamią-

się ze mną, przechodzi do pierwszego

ni. Od samego początku wiedziałem, że

cym się głosem wykrzyczałem mu to

tematu – masowych mordów na Sri

nic z tego nie wyjdzie. Rozsądek gnębio-

w twarz. Piotr popatrzył na mnie czule

Lance. Zadrżałem na widok jego smut-

ny był jednak przez serce – byłem adre-

i zakomunikował, że nowy betonowy

nych oczu. Oczu zawsze takich samych.

satem tego czułego spojrzenia, nie było

czop powstrzymał wyciek. Ucieszyłem

Oczu kuszących i obiecujących. Oczu

co do tego żadnych wątpliwości.

się. Tak dużo myśli o świecie. Zara-

pięknych i błyszczących, ale też okrop-

Zaczęły się potajemne schadz-

zem zasmuciłem się. Tak mało myśli

nie niebezpiecznych. Zagubiłem się

ki, wbrew rodzinie i rozumowi. Mieli-

o mnie. Piątek był koszmarem. Nie

w nich – przecież, wiem, co mówię.

śmy swoją sekretną godzinę – 19.30

spałem, nie jadłem. Myślałem tylko

Przestrzegam was, przyjaciele

i swoje umówione znaki: pilot – on,

o jego oczach. Przecież by tak na mnie

moi, nie dajcie się uwieść! Dziś je-

Press 1. Potem mieliśmy już tylko sie-

nie patrzył, gdyby mu na mnie nie zale-

stem silny i nigdy już nie uwierzę Pio-

bie. Zawstydzony i skromny, jak panna

żało, prawda? Sobota – nerwowy pa-

trowi. Piotr mnie zranił. Nikomu już

na wydaniu, różowiłem się i wierciłem

pieros za papierosem. Zrozumiałem,

nigdy na to nie pozwolę. Oglądam

na krzesełku, a Piotr Kraśko patrzył na

że się nie liczę, że Piotra nie obchodzą

„Wiadomości” na „jedynce” i trzymam

mnie. Patrzył smutno i czule, a ja wie-

uczucia, interesują go tylko tragedie!

fason, rozmawiam z kumplami o Pio-

rzyłem każdemu jego słowu. Przecież

Ważny był w tym wszystkim tylko Piotr

trze i trzymam fason. Ruszyłem dalej

te oczy nie mogły kłamać! Smutne

Kraśko. W niedzielę zdecydowałem, że

z własnym życiem, tak jak Piotr ruszył

oczy widziały prawdziwe oblicze tego

odejdę. Spakowałem rzeczy i trzasną-

ze swoim. Jestem już innym człowie-

świata: szalejącą biedę, krwawe wojny

łem drzwiami. Postanowiłem nigdy

kiem. Odpornym na kłamstwa wzroku

i rażące niesprawiedliwości. To właśnie

więcej nie patrzeć w te oczy.

Piotra Kraśki. Tylko czasami, kiedy

z tego powodu były takie czułe, takie

Kolejne dni. 19.25 – drżenie rąk

nikt nie patrzy, spoglądam na zimną

rozumiejące. Zakochałem się w tych

i szybsze bicie serca. Może jednak się

tarczę księżyca i marzę, żeby kiedyś

oczach. Na zawsze i nieodwołalnie.

myliłem? Może mu zależy? Przecież

smutne oczy Piotra Kraśki choć na

Miłość trwała tydzień.

tak czule na mnie patrzył… Trzeba było

parę sekund oderwały się od tragedii

Poniedziałek – to był wyjątko-

wziąć się w garść. Piotr Kraśko nie jest

i spojrzały na mnie…

wy dzień, bo wtedy poznałem Piotra.

jedyny! Śmielej chwyciłem za pilota.

Wtorek – pierwsza nieśmiała rozmo-

Pojawili się następni: Durczok, Gugała.

44

Marcin Pluskota


STREET PHOTO

Fot. Joanna Figarska



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.