Kontrast 4/09

Page 1


Aktualne i dokladne kalendarium imprez we Wroclawiu

wystawy koncerty filmy spotkania premiery festiwale informacje reportaze fotografie bilety zajrzyj do Punktu Informacji Kulturalnej!

dla zainteresowanych wolontariatem w PIK piszcie na adres wolontariat@pik.wroclaw.pl


Spis treści Zapowiedzi

„Sierpień dojrzewa na drzewach…” 4

Kultura „Jestem optymistą”

Rozmowa z Lesławem Żurkiem

8

Najdłuższy film świata

16

Sieeema z Woodstocku!

18

Misterium

22

Fotoplastykon

26

Sztuka z ulicy

28

Relacja z koncertu U2 w Chorzowie

Tam, gdzie istnieje dom o zielonym progu 32 Nasza czy nie-nasza?

34

Recenzje

36

Felietony

40

Sport Amerykańska secesja The Crew

46

Medal? Czemu nie!

52

Reprezentacyjne sieroty

54

Street Photo

55

Te słowa ze znanej piosenki jednego z krakowskich artystów mogą oddawać charakter kolejnego numeru „Kontrastu”. Dzisiaj, u schyłku wakacji, proponujemy Wam ponowne spotkanie z tym, co w sierpniu było najlepsze. Warto wrócić wspomnieniami do koncertów, które zjednoczyły kilkadziesiąt tysięcy młodych (zarówno duchem jak i ciałem) fanów dobrego rocka, chętnie też pokażemy Wam świat ludzi, których największą miłością są góry. Dzięki relacji z jednego z ich spotkań, każdy z Was, będzie mógł lepiej poznać krainę, będącą dla nich miejscem wypoczynku i wytchnienia. Warto także sprawdzić, jakie oblicze podczas wakacji pokazuje nam teatr. Gdzie warto było się znaleźć i co zobaczyć, by przez krótką chwilę ponownie poczuć emocje, które towarzyszą nam podczas spektakli teatralnych. Bowiem teatr to nie tylko cztery ściany; to także przestrzeń, która dla aktora zawsze jest wyzwaniem. O innych trudnościach, przeszkodach, które warto pokonywać, by nie tylko poznać lepiej samego siebie, ale także po to, by osiągnąć wymarzony cel, opowiada w tym niezwykłym sierpniowym numerze Lesław Żurek – jeden z ciekawszych aktorów młodego pokolenia. Sierpień, mimo iż zazwyczaj wydaje się krótszy niż lipiec, zawsze przepełniony jest ciekawymi wydarzeniami, które wpływają na nas i dodają nam energii na kolejne, coraz krótsze dni. Czyż nie warto sięgać do wspomnień, które na długo wniosły w nas radość i zachwyt? Mamy nadzieję, że z tym numerem, będzie to o wiele łatwiejsze. Joanna Figarska

„Kontrast” miesięcznik studentów Uniwersytetu Wrocławskiego przy Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej ul. F. Joliot-Curie 15 50-383 Wrocław e-mail: kontrast.wroclaw@gmail.com http://www.kontrast-wroclaw.yoyo.pl/

Redaktor naczelna: Joanna Figarska Zastępcy: Ewa Orczykowska, Michał Wolski Redakcja: Jakub Belina Brzozowski, Jakub D. Bocian, Natalia Dudkowiak, Joanna Figarska, Ewa Fita, Adrian Fulneczek, Marta Grochecka, Katarzyna Janowska, Paweł Klimczak, Paweł Kuś, Dorota Lesiak, Katarzyna Łazarska, Szymon Makuch, Aleksandra Michlska, Paweł Mizgalewicz, Ewa Orczykowska, Paulina Pazdyka, Marcin Pluskota, Łukasz Porębski, Ilona Rodzeń, Anna Sabat, Michał Szczypek, Michał Wolski, Magdalena Wysoczyńska Fotoredakcja: Damian Białek, Zbigniew Bodzek, Sebastian Kostecki, Magda Oczadły, Mariusz Rychłowski, Monika Stopczyk Korekta: Magdalena Dziekońska, Agnieszka Gershendorf, Katarzyna Harpak, Alicja Kocik, Patrycja Masny, Magdalena Nowowiejska, Eliza Orman, Aleksandra Otrębska, Teresa Raniszewska Grafika: Ewa Rogalska, Jakub Golis Konsultacja: Studio gRraphique Skład: Michał Wolski Opieka: Łukasz Śmigiel


Film

Bękarty wojny

Synecdoche, New York

Niemal dziesięć lat pracy, dwa lata od ostatniej

Charlie Kaufman, twórca m.in. Adaptacji, czy Za-

premiery, do kin powraca Quentin Tarantino we

kochanego bez pamięci, przenosi nas w świat, w

własnej osobie! Amerykański reżyser jak dobry

którym realność miesza się z artystyczną wizją.

wujek postanawia opowiedzieć nam historię: daw-

Wszystko to za sprawą głównego bohatera –

no, dawno temu, w okupowanej przez nazistów

reżysera teatralnego, który po sukcesie jednej

Francji grupa amerykańskich żołnierzy pod wodzą

ze swoich sztuk pracuje nad kolejną, mającą w

Brada Pitta postanawia sama wymierzyć sprawie-

założeniu być na wskroś...realną. Zapowiada się

dliwość...Odłóżcie pieniądze na bilet, bo Inglourio-

zagmatwana satyra na współczesny teatr, za to

us Basterds, niezależnie od poziomu sympatii dla

w gwiazdorskiej obsadzie (w roli głównej Philip

reżysera, trzeba będzie obejrzeć! W repertuarach

Seymour Hoffman). Już we wrześniu.

od 11 września.

Słowacki w wielkim mieście?

...czemu nie? Klasyk polskiej literatury jeszcze nigdy nie został tak drastycznie wrzucony we

Hardkor44

współczesność. Projekt Dariusza Zawiślaka jest

To wcale nie chwytliwy tytuł wiadomości, lecz

bowiem pierwszą filmową adaptacją drama-

faktyczny tytuł najnowszego projektu naczelne-

tu jednego z naszych narodowych wieszczów.

go animatora III RP – Tomka Bagińskiego. We

W ciemnych zaułkach Nowego Jorku zawiąże się

współpracy z Muzeum Powstania Warszawskie-

intryga, która zacznie pociągać za sobą coraz wię-

go powstać ma pełnometrażowa, postapokalip-

cej ofiar...rolę współczesnej Balladyny, bo przecież

tyczna wariacja science-fiction na temat ostat-

to o niej mowa, zagra znana m.in. z brawurowego

niego narodowego zrywu w stolicy. Produkcja,

epizodu w Wojnie Polsko-Ruskiej Sonia Bohosie-

jak na studio Platige Image przystało, naszpiko-

wicz. Ponadto na ekranie zobaczymy m.in. Faye

wana ma być efektami komputerowymi. Twórcy,

Dunaway, Mirosława Bakę i Stefana Friedmana.

jak sami podkreślają, uniknąć chcą martyrolo-

Już od 4 września.

gii, kanałów, głodu i brudu. Hardkor44 ma być skrzyżowaniem Parszywej Dwunastki z Obcym, utrzymanym w stylistyce 300. Niestety, czas do premiery należy odliczać w....latach.

Alicja, Milena, Kaja i Julia ...a za kamerą Katarzyna Rosłaniec. Z tego połączenia głównych bohaterek i reżyserki powstaje niecodzienny obraz. Galerianki opowiada historię czternastolatek,

które

w

centrach

handlowych

szukają

zamożnych

sponsorów.

W zamian za seks dostają od mężczyzn prezenty: upragnione ubrania, kosmetyki, czy po prostu przejażdżki dobrymi samochodami. Pełnometrażowa wersja stworzona została na podstawie wielokrotnie nagradzanego (m.in. Nagroda Specjalna na Festiwalu Filmowym w Gdyni) filmu krótkometrażowego o tym samym tytule. W kinach od 25 września.

4


Literatura Sławomir Mrożek, Adam Tarn Listy 1963-1975 Listy obejmują lata 1963-1975, kiedy Mrożek mieszkał już za granicą. Emigracja to jeden z tematów korespondencji; na pierwszym miejscu znajduje się jednak teatr: Mrożek i Tarn, dyskutując o wystawianych aktualnie dramatach, omawiając ważne problemy ideowe i warsztatowe, okazują się być wnikliwymi obserwatorami życia teatralnego. Listy pokazują również, jak ewoluowała znajomość obu artystów: od relacji uczeń–mistrz do prawdziwej przyjaźni, w której nie zabrakło miejsca na szczerą rozmowę o samotności, starości i śmierci.

Rabih Alameddine Hakawati, mistrz opowieści

Tadeusz Gadacz Historia filozofii XX wieku

Hakawati, mistrz opowieści to magiczna historia o wielopo-

W drugim już (a może dopiero?) tomie summy filozoficznej,

koleniowym rodzie, który z pasją zajmuje się ubarwianiem

przybliżającej bohaterów humanistyki dwudziestego wieku,

rzeczywistości. O miłości, przed którą można uciekać w nie-

autor skupia swą uwagę na myślicielach przynależnych do

skończoność, ale i tak zawsze dopadnie człowieka w najmniej

trzech współczesnych nurtów: neokantyzmu, egzystencja-

oczekiwanym momencie. O codziennym życiu wśród oriental-

lizmu i filozofii dialogu. Profesor Gadacz z właściwą sobie

nych zapachów Libanu, o mozaikowym świecie arabskiej kul-

wnikliwością bada niezwykłe wpływy, jakie myśliciele ci wy-

tury i o tym, że granice między światem realnym a baśniowym

wierali na następne pokolenia. Pokazuje także, jak głęboko

nigdy tak naprawdę nie istniały. Uhonorowana w Rzymie presti-

w myśl filozoficzną sięgały ich własne korzenie.

żową nagrodą literacką Rome Prize.

Tomasz Lem Awantury na tle powszechnego ciążenia Dzięki licznym anegdotom i pięknie odmalowanym scenom możemy na wybitnego pisarza science-fiction spojrzeć w zupełnie nowy sposób. Stanisław Lem jest w tej książce nie tylko autorem światowych bestsellerów, ale także zapalonym narciarzem, konstruktorem elektrycznych silników czy niesfornym łasuchem, chowającym za meblami papierki po cukierkach. Na kartach książki przewijają się znakomite postaci życia kulturalnego, m.in. Sławomir Mrożek, Jan Józef Szczepański i prof. Jan Błoński. W Awanturach opublikowane po raz pierwszy zostaną także archiwalne limeryki Lema oraz nieznane wcześniej wakacyjne zapiski matki autora – Barbary.

5


Teatr

Ziemia obiecana

Antygona w JelczuLaskowicach?

Jeden z najbardziej oczekiwanych

Najgłośniejsza

spektakli sezonu. Adaptacja po-

Głowackiego już wkrótce zagości

wieści

na

Władysława

analizującej

Reymonta,

mechanizmy

deskach

sztuka

Janusza

Miejsko-Gminnego

kapi-

Centrum Kultury w Jelczu-Lasko-

talizmu i opisującej bezkompro-

wicach. Spektakl ma być hołdem

misowość gry wolnorynkowej na

oddanym pamięci zmarłego w tym

przykładzie jej trzech zakładają-

roku Tadeusza Szymkowa; dlatego

cych fabrykę bohaterów: Polaka,

na scenie wystąpią przede wszyst-

Niemca i Żyda. Spektakl w reżyse-

kim amatorzy z zebranego przez

rii Jana Klaty będzie wystawiony

niego zespołu teatralnego. Reżyse-

w

przestrzeni

rią sztuki zajął się Robert Gonera.

nieteatralnej. Klata mierzył się już

Jak nieprofesjonalni aktorzy dadzą

z Trylogią Sienkiewicza, czy wyj-

sobie radę z przewrotną i wielo-

dzie zwycięsko ze starcia z Reymon-

warstwową sztuką Głowackie-

tem? Premiera 10 września w Ło-

go? Warto to sprawdzić.

dzi, a 25 września we Wrocławiu.

Premiera 5 września.

postindustrialnej

N

Sp

ba

al

uk

ta

po

hi

ła

do

ca

iJ

na

gl

ca

na

„L

K

C

n

K

p

Co w trawie piszczy?

Rosja płonie...

Czym może nas zaskoczyć spektakl

„Polityka” wymienia ten spektakl

k

dla dzieci? Okazuje się, że niejed-

wśród dziesięciu najważniejszych

ze

nym. Wrocławski Teatr Lalek od

premier sezonu, a obecność na

w

dawna gwarantuje wyśmienitą roz-

premierze zapowiedzieli m.in. Ra-

w

rywkę nie tylko dla najmłodszych.

dosław Sikorski i ambasador Rosji,

z

Tym razem Lidia Amejko i Marcin

Władymir Grynin. Mowa o sztuce

m

Czub przygotowali spektakl nieba-

Palę Rosję w reżyserii Jacka Głom-

re

nalny, pełen elementów interaktyw-

ba, przygotowanej przez Teatr im.

s

nych i multimedialnych; na scenie

Heleny Modrzejewskiej w Legnicy.

ś

wystąpi również Hexor, pierwszy

Akcja rozgrywa się w dwóch prze-

robot na deskach polskiego teatru.

strzeniach czasowych: współcześnie

Co jeszcze kryją w zanadrzu autorzy

i w XIX w., gdy zesłańcy próbują

spektaklu? To trzeba sprawdzić!

wzniecić powstanie. Tytuł sztuki na-

Premiera Co w trawie piszczy? od-

wiązuje do polemiki między Paulem

będzie się już 12 września.

Morandem i Brunonem Jasieńskim. Premiera 17 września.

6

p


Muzyka Nelly Furtado – Mi Plan

Porcupine Tree – The Incident

Spośród zbliżających się premier

Zespół Porcupine Tree powraca z nowym

płytowych, niewątpliwie jedną z naj-

albumem! Według słów Stevena Wilsona,

bardziej wyczekiwanych jest czwarty

wokalisty i producenta, „to nieco surre-

album Nelly Furtado Mi Plan, który

alistyczny cykl utworów o początkach,

ukaże się 14 września. Po trzech la-

końcach i poczuciu, że od tego momentu,

tach od wydania krążka Loose, Nelly

nic już nie będzie takie jak wcześniej.” Te-

powraca z materiałem nagranym po

matyka utworów obracać się będzie wo-

hiszpańsku. Sama artystka przyzna-

kół wypadków chodzących po ludziach,

ła, że jest to spełnienie marzenia,

napisane są w pierwszej osobie i starają

do czego przyczyniła się współpra-

się zhumanizować doniesienia mediów.

ca z takimi zespołami jak Calle 13

Premiera 21 września; z kolei 28 paź-

i Juanes. Na płycie znajduje się dwa-

dziernika odbędzie się koncert zespołu

naście piosenek, a pierwszym sin-

we wrocławskiej Hali Orbita.

glem jest Manos Al Aire, który od lipca zwiastuje wejście na rynek, miejmy

Alice In Chains – Black Gives Way to Blues

nadzieję równie fenomenalnego jak

Po spektakularnym sukcesie na tego-

„Loose”, krążka.

rocznym Open’erze zespół wraca do gry z pierwszym od czternastu lat (sic!) albu-

Kult – Hurra

mem! Za mikrofonem grupy stanął William

Czy jest w naszym kraju ktoś, kto nie zna Kultu? Słynny zespół Kazika

Staszewskiego

przygotował nową płytę pod wiele mówiącym tytułem Hurra, która będzie pierwszym albumem zespołu od czterech lat i czternastym w całej jego karierze. Wszelkie słowa zachęcające do zapoznania się

DuVall, który zastąpił Layne’a Staleya. Jak mówi lider zespołu, Jerry Cantrell: „Nie robiliśmy tego, by komukolwiek się przypodobać. Zrobiliśmy to dla siebie, a tak się złożyło, że trafiło to też do ludzi. Przez lata udało nam się znaleźć osoby, które wspierały nas i naszą muzykę.” A jaki będzie rezultat tego wsparcia? 28 września poznamy odpowiedź.

z nową płytą Kultu wydają się nie na miejscu; wszak jest to marka, której reklamować nie trzeba. Czy i najnowszy album zespołu stanie na wysokości zadania? Będzie się można przekonać już 28 września.

Muse – The Resistance Tej jesieni powód do radości będą mieli fani angielskiej grupy Muse, która to w połowie września wydaje na świat swoje piąte długogrające dziecko, czyli album The Resistance. Płytę promuje singiel Uprising, a na oficjalnej stronie zespołu można posłuchać 30sekundowych fragmentów wszystkich utworów. Sami muzycy zapowiadali, że The Resistance będzie bardziej symfoniczny od poprzednich albumów, a warto także dodać, że do współpracy został zaproszony Mark „Spike” Stent, który jak dotąd swoją obecność zaznaczył na płytach takich sław jak Depeche Mode czy Oasis. Z efektami jego pracy z Muse słuchacze mogą zapoznawać się już od 14 września.

7


Kadr z serialu Londyńczycy fot. www.tvp.pl

„Jestem optymistą” rozmowa z Lesławem Żurkiem

Główna rola w filmie nagrodzonym między innymi na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, nominacja do nagrody im. Zbyszka Cybulskiego oraz współpraca z takimi reżyserami, jak Loach, Morgenstern czy Krzystek mówią same za siebie. Lesław Żurek jest jednym z najbardziej obiecujących aktorów młodego pokolenia i skoro sam Janusz Morgenstern mówi, że „jeszcze będzie o nim głośno”, tak w istocie musi być. O stanie polskiej kinematografii, jego stosunku do show-biznesu i o tym, czy nadal czuje się wrocławianinem, rozmawiała Ewa Fita. Ewa Fita: Nie od zawsze chciałeś być aktorem…

warto? Nie byłem pewien, czy mnie

„od niechcenia”. To prawda?

to zainteresuje i czy się tam odnaj-

Nie zależy Ci?

Leszek Żurek: No tak, nie

dę. Ale postanowiłem spróbować.

Tak to wygląda z mojego punk-

od zawsze. Studiowałem ekono-

Na szczęście dostałem się za pierw-

tu widzenia. Do tej pory się zdarzało,

mię i gdzieś po drugim roku zaczę-

szym razem, bo po raz drugi już

że to wszystko jakoś samo do mnie

ło mi się tam troszeczkę nużyć.

pewnie bym się nie zdecydował. No

przychodziło. Ale chyba jest to dość

Spotkałem pewne osoby, zwłasz-

a później wszystko się już jakoś poto-

częste, że coś się po prostu dzieje

cza jedną, która zaraziła mnie

czyło w tę stronę teatralno-filmowo-

– właściwie nie wiadomo dlaczego.

rzeczami związanymi z teatrem

aktorską.

Ktoś się tam pojawił na rynku, ktoś

i postanowiłem zdawać do szkoły

Kilkakrotnie spotkałam się

przez kogoś został zauważony, za-

aktorskiej z wielkim pytaniem – czy

z określeniem, że karierę robisz

grał w jednej, w drugiej produkcji,

8


ale zaraz w niczym nie będzie grał.

jesteśmy kolejnym, ale niespełnio-

i inna za każdym razem. Ze wszyst-

To przychodzi falami – taka sinuso-

nym stanem USA i to przenosi się

kich tych projektów dużo wziąłem

ida. Mam świadomość, że to ciągle

też na ten grunt aktorski, czego wy-

z samej pracy na planie, ze spotka-

ewoluuje na zasadzie górka-dół, gór-

nikiem są te wszystkie porównania.

nia z reżyserami i z tego, co działo

ka-dół, ale nie mam w związku z tym

Osobiście, jest mi to obojętne. Niech

się z tymi filmami później. Głównie

parcia, żeby pracować i angażować

sobie porównują. Przyrównanie do

z Małą Moskwą, chociaż Polak po-

się we wszystko, co jest związane

jakiegoś

powiedzmy

trzebny od zaraz też miał pewne re-

z aktorstwem. Dlatego, że nie wszyst-

amerykańskiego Hulka Hogana, bę-

perkusje, na przykład o wiele więcej

ko, co jest z nim związane, tym ak-

dzie miało dla mnie takie samo zna-

widzów poszło na ten film w Hiszpa-

torstwem naprawdę jest. A na pew-

czenie jak do Brada Pitta. Chociaż

nii niż w Polsce; pomimo tego, że to

no nie takim, które mnie interesuje.

Brad Pitt jest sympatyczny chyba...

wątek polski był mocno rozwinięty

Nie widać Cię na zdjęciach

z twarzy. No, ale tak to już się dzieje.

w tym filmie, a hiszpańskiego nie

z bankietów, nie występujesz

Trudno wyciągać z tego wnioski, brać

było wcale. Tylko, że Hiszpanie

w programach rozrywkowych.

to na serio i angażować się myślami

uwielbiają Loacha i jak tylko słyszą

Czy to znaczy, że odcinasz się

na ten temat. To nie ma większego

jego nazwisko, walą do kin drzwiami

od show-biznesu i od tak zwa-

znaczenia.

i oknami. Zdarzało się, że spotyka-

nej „warszawki”?

zakapiora,

Pracowałeś

z

naprawdę

łem w Warszawie Hiszpanów, którzy

Siłą rzeczy po części w tym je-

wielkimi artystami. Który z tych

mnie rozpoznawali i dziękowali za

stem, jak każdy aktor, ale w pewne

projektów wspominasz najmi-

film. A nie spotkałem żadnego Pola-

rzeczy po prostu nie wchodzę, bo

lej?

ka, który podziękowałby mi za film

nie są dla mnie wartościowe, taką

Każdy projekt, każdy film czy

mam świadomość. To mnie w ogóle

przedstawienie jest inną przygodą

A nie pomyślałeś, że wy-

nie bawi i nie korzystam z pewnych

i zazwyczaj każdy powstaje z inną

nika to z naszej mentalności?

uciech, ponieważ nie sprawiają mi

ekipą, innym mikroświatem. Bo

Z tego, że zazdrościmy sobie

przyjemności. Gdyby było inaczej,

plany filmowe są właśnie takimi

nawzajem?

pewnie brałbym w tym udział. Ale to

mikroświatami, a my je tworzymy

Nie, nie… To nie jest blockbu-

jakby nie mój świat.

i opowiadamy swoje historie. Trudno

ster, jakieś kino masowe. My sku-

bardzo

to wszystko porównywać i klasyfiko-

piamy się na komediach romantycz-

szybko okrzyknęły Cię „najwięk-

wać, trudno wprowadzać ranking.

nych, to promujemy i właśnie tak

szym rywalem Maćka Zako-

Każdy film, zaczynając od początku,

wygląda ten światek. A kino ambit-

ścielnego” i „nowym polskim

czyli w moim przypadku Oda do ra-

ne przechodzi obojętnie. Nazwisko

Bradem Pittem”. Jak reagujesz

dości, a później Solidarność, Soli-

„Loach” w Polsce, oprócz tego, że

na tego rodzaju porównania?

darność, to bardzo różne od siebie

działa na ludzi związanych z branżą

Nie wiem, jak to jest w innych

rzeczy. Później były większe projekty

filmową, nie ma żadnego znaczenia

krajach, ale w Polsce chyba się

–Loach w Londynie, Mała Moskwa

dla ogółu społeczeństwa. Ludzie nie

w tym lubują, że porównują akto-

z Krzystkiem czy Mniejsze zło z Mor-

znają tego reżysera, jego filmów,

rów lokalnych, czyli polskich, do

gensternem. Każdy reżyser dużo

twórczości. Bardzo rzadko zdarza się

gwiazd amerykańskich. Taki nasz

wnosił na plan, zabarwiał tę całą

w Polsce, żeby ktoś je znał.

mały kompleksik – mały albo duży

przygodę i każdy z nich tworzył inną

w sumie. Mam wrażenie, że my

atmosferę, która była wyjątkowa

Kolorowe

gazety

9

Loacha w Polsce.

Serial, w którym obecnie grasz,

Londyńczycy,

odniósł


ogromny sukces. Czy w związku z tym popularność dała Ci się już we znaki? Nie, bo ja nie jestem rozpoznawalny na ulicach, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nikt do mnie nie podchodzi, nie klepie mnie po plecach, nie robi sobie ze mną nagminnie zdjęć, nie prosi o autograf. Tego rodzaju sytuacje mnie nie spotykają, także mam święty spokój. Może czasami ktoś stwierdzi „O, to ten koleżka”, ale przechodzi i idzie dalej. Także ta „męcząca” popularność mi nie grozi.

Chciałabym przez moment porozmawiać z Tobą o Małej Moskwie, bo osobiście uważam, że jest to absolutnie jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat. Jak wspominasz pracę na planie? Fot. www.aktorska.pl

Mała Moskwa jest to film mi osobiście bliski, mogę nawet po-

On nie jest antyrosyjski. Ogól-

że nie może być tak, że Rosjanin jest

wiedzieć, że rodzinny. Raz, że krę-

nie o każdym filmie polskim, który

słaby, a Polak mocny. Postanowili-

ciliśmy go w moich stronach: Dolny

traktuje o Rosjanach, można powie-

śmy spróbować to odwrócić, żeby to

Śląsk, Legnica, Wrocław. Zresztą, są

dzieć, że jest antyrosyjski. Zawsze

nie było takie oczywiste. Bo w innym

to też strony reżysera. Dwa, że ta hi-

można się przyczepić. W Małej Mo-

wypadku byłaby to tautologia i wtedy

storia, mimo iż odległa, nie jest mi

skwie jest tak, że ten film ewident-

rzeczywiście można by się pokusić

obca. Sam pamiętam te wydarzenia

nie neguje system totalitarny. Temu

o takie stwierdzenie. A my nie mie-

radziecko-polskie i to, co się tutaj

się sprzeciwia, pokazuje to w żywych

liśmy takich założeń, żeby powstał

działo. Przebywanie wojsk radziec-

barwach, ale nie pokazuje w złym

film antyrosyjski. I on taki nie jest.

kich na terenie Polski, przemarsze,

świetle samych Rosjan. Wręcz prze-

Ale wiem, że się można doczepić

przerzuty z jednego miejsca na dru-

ciwnie, pokazuje różnice – rozdziele-

i paru rzeczy doszukać. Jednak są

gie, migi latające nad głowami, gdy

nie systemu i ludzi. Dowodzi, że lu-

one bardziej antysystemowe niż an-

zrywaliśmy czereśnie. Tak że o tym

dzie to nie system, że system jest im

tyrosyjskie.

wiedziałem właściwie od zawsze.

narzucany, a oni próbują się w tym

Reżyser tego obrazu, Wal-

Po premierze pojawiły się

odnaleźć. Kiedy tworzyliśmy z Uly-

demar

głosy, że ten film ma wymowę

anovem (rosyjskim aktorem, który

że

antyrosyjską.

grał Jurę) te postaci, stwierdziliśmy,

w Tobie Twoja delikatność,

10

Krzystek,

najbardziej

stwierdził, urzekła

go


wrażliwość i świeżość. To, że

nie wytypować jako jednego z nomi-

w historię. Zresztą bardzo mnie

widz Cię polubi.

nowanych. To była znacząca rola, nie

cieszy, że jeszcze jestem w stanie

Nie wiem, czy po Małej Moskwie

dało się jej nie zauważyć i właśnie

to zrobić. Niektórzy aktorzy już tego

widz mnie polubił, ale tak to sobie

z tego ta nominacja wynika. A czy ja

nie potrafią, wszystko analizują. To

reżyser wymyślił. Ja byłem tylko na-

jestem ciekawą osobowością, to nie

jest właśnie skrzywienie zawodo-

rzędziem w jego rękach. On mnie

ma znaczenia. Ci ludzie, którzy mnie

we. Nie jest to fajne. Ale myślę tak

wybrał, do tego wprowadził i kazał

wytypowali, tak naprawdę nie zna-

o każdej swojej roli. Każdą z nich

realizować swoje zadania. Stwier-

ją mnie jako osoby, nie znają mojej

dzisiaj zagrałbym inaczej, chociaż

dził, że ja najbardziej odpowiadam

osobowości. Bo i skąd mają znać?

nie wiem, czy byłoby to lepsze.

charakterowi tej postaci. No i cóż.

Mówiono, że będziesz grał w

Mogłem tylko powiedzieć „Tak, bar-

Tataraku Wajdy, jednak w filmie

Jaki jest Twoim zdaniem stan polskiej kinematografii?

dzo chętnie”. Bardzo dobrze się nam

Coraz lepszy, coraz lepszy... Wy-

pracowało z Waldkiem Krzystkiem,

daje mi się, że powstanie Instytutu

z pewnością była to przygoda. Wiesz,

Filmowego to wielki przełom. To,

ja cały czas mam jakieś takie „flash-

co powinno być od zawsze, co w nor-

backi”, wspomnienia z planu, kiedy

malnych, cywilizowanych krajach

w zadymionym parku w Legnicy krę-

istnieje, u nas zostało wprowadzone

ciliśmy scenę, w której Wiera niesie

kilka lat temu. No i powoli przynosi

Jurę, wkracza Michał itd. I gdzieś cią-

korzyści. W końcu jest wybicie z ma-

gle widzę te wszystkie lampy…

razmu, z nijakości, jeśli chodzi o ilość

A czy przypadkiem to nie ta

produkowanych

filmów.

Wybicie

scena była grana na zdjęciach

z takiego stanu, w którym nie wiado-

próbnych?

mo skąd właściwie wziąć pieniądze,

No tak, była. A ty dużo wiesz

jak to ma wyglądać. Nagle mamy

na ten temat, rozmawiałaś z reżyse-

Fot. www.stopklatka.pl

rem?

Nie, to by było raczej nie-

się nie pojawiasz. Dlaczego?

sformułowane struktury i procedury według których trzeba działać. To wszystko wygląda bardziej klarow-

możliwe. Ale wracając to te-

W trakcie zdjęć zmienił się sce-

nie, uczciwie i przejrzyście. Z roku

matu – zostałeś doceniony,

nariusz i mój wątek wypadł. Ale nie

na rok powstaje coraz więcej filmów,

nominowano Cię do nagro-

mam do tego stosunku. To licentia

w tym nakręcono już chyba z 40.

dy im. Zbyszka Cybulskiego,

poetica. Tak bywa.

W związku z kryzysem nie wiadomo,

a w końcu jest to nagroda dla

A czy dzisiaj, siedząc w kinie

jak będzie w przyszłym, ale general-

„młodych aktorów wyróżniają-

jako widz, myślisz, że zagrałbyś

nie w dłuższej perspektywie wydaje

cych się wybitną indywidualno-

coś inaczej, lepiej od Twoich ko-

mi się, że to będzie narastało. Mam

ścią”. To chyba duże wyróżnie-

legów?

nadzieję, że powstanie też ustawa

nie, prawda?

Myślę o swoich rolach. Nie oce-

o kinematografii, która będzie sprzy-

Wiesz, ja podchodzę do tego

niam innych aktorów. Zdarza mi

jała inwestowaniu i mecenatom

tak, że zagrałem sporą rolę w filmie,

się to niezwykle rzadko, ktoś musi

firm nad produkcjami filmowymi.

który został nagrodzony na festiwalu

już naprawdę przegiąć, żebym się

To też będzie mocnym bodźcem ku

w Gdyni, więc trudno by było mnie

zniesmaczył jego kreacją. Wchodzę

rozwojowi. Jestem zdania, że ilość

11


idzie w jakość. Zresztą to widać. Im

praca, bo ten reżyser w taki sposób

gdzieś tam bardzo bliskie. Nie

więcej robi się w Polsce filmów, tym

działa. Wyglądało to tak, że przez

były one kreacyjne, wymagające

są lepsze. Zdarzają się perełki. Za-

półtora miesiąca wszyscy, cała eki-

zmian w psychice czy w zachowa-

wsze w masie jest jakiś procent tych

pa, mieszkaliśmy w komunie. Spoty-

niu – jedynie niekiedy przeniesienia

wybitnych produkcji. Poza tym, kie-

kaliśmy się ze scenarzystą. On przez

w czasie. Wtedy musiałem uroić

dy jest więcej pracy dla filmowców,

tydzień chodził ze mną po Londynie

sobie okoliczności założone wokół,

każdy z nas rozwija swoje umiejęt-

i po Katowicach, żeby opisać moją

to, co jest pozytywnym bodźcem

ności. Mamy coraz bardziej profe-

postać, by stworzyć ją na podstawie

w tych czasach, a co jest negatyw-

sjonalne ekipy, aktorzy są bardziej

mojej prywatnej osoby. To jest bar-

nym. Musiałem wiedzieć, co jest złą,

wyćwiczeni. Bo tu zagra, tam zagra.

dzo twórcza praca. Wszyscy razem

a co dobrą stroną, co pcha bohatera

Filmy są coraz bardziej zróżnicowa-

chodziliśmy na plan i z tego wszyst-

do takich, a nie innych czynów. Ale to

ne, nie mamy już jednego typu kina

kiego brały się sceny, a może raczej

cały czas gdzieś tam byłem ja, tylko

forsowanego przez decydentów. Na

energia w nich, nasze relacje. Kiedy

w innych czasach i w innych warun-

przykład 33 sceny z życia i Mała Mo-

kończą się zdjęcia, tęskni się za ta-

kach.

skwa. Można dyskutować, co jest

kim planem.

Pytałam już o ulubiony pro-

fajniejsze itd., ale są to dwa całkiem

Kreując rolę, starasz się dać

jekt, teraz czas na postać. Czy

różne filmy, zupełnie inne kino. Wła-

jej coś od siebie, czy poddajesz

którąś ze swoich dotychczaso-

ściwie nieporównywalne, ale obydwa

się woli reżysera?

wych ról darzysz szczególnym sentymentem?

bardzo dobre. I tak naprawdę zwy-

To zależy w jakim filmie, jak sil-

cięstwo polega na tym, że takie dwa

ną osobowością jest reżyser, na ile

W każdej z postaci coś lubię.

filmy mogły powstać. Równie dobre,

ja mogę sobie pozwolić, na ile czuję,

Ostatnio widziałem Mniejsze zło

a jednak tak różne.

że postać powinna być po moje myśli,

Janusza Morgensterna i polubiłem

A gdybyś miał wymienić trzy

a nie po myśli reżysera. Na to składa

tego swojego bohatera. Trudno jest

najlepsze polskie filmy ostat-

się bardzo wiele czynników. Jednak

mi powiedzieć za co, ale chyba za

nich lat?

nigdy nie wchodzę w konflikt z reży-

takie dryfowanie. On jest statkiem

serem, bo to nie ma dla mnie sensu,

i potrzebuje napędu, pewnej agre-

odbiera pozytywną energię twórczą.

sji, która pcha go do działania.

pracować

Wolę z nim dochodzić do wspólnych

W tym wszystkim jest po prostu

zarówno z polskimi jak i zagra-

wniosków. I oczywiście zdarzają się

ludzki. Zagubiony i w związku z tym

nicznymi twórcami, o czym sam

dyskusje. Bardzo różnie to bywa. Te

ludzki.

wspomniałeś. Czym różni się

postaci, które do tej pory grałem,

praca aktora tutaj od pracy ak-

były brane głównie ze mnie. U Loacha

tora na przykład w Anglii?

w stu procentach. On chciał mieć

Tak, tak, tak... Wszystkie oko-

Trudno mi powiedzieć, bo plan

taką postać, jakim człowiekiem ja

liczności, w które został wrzucony

Loacha był bardzo dobrze zorganizo-

jestem, także nie miałem co do tej

i które sam w pewnym sensie stwo-

wany – podobny do planów polskich.

postaci wnosić. Kiedy coś propono-

rzył, nakreślają jego charakter, oso-

W Polsce zdarzają się równie spraw-

wałem, miałem jakieś pomysły, on

bowość. Ale gdzieś tam on się chyba

nie poprowadzone produkcje, które

mówił po prostu; „Nie, bądź sobą”,

w tym broni. Mam nadzieję, że czuć,

niczym nie odbiegają od angielskich.

na

iż on jest jednak ofiarą tego wszyst-

U Loacha to była bardzo kameralna

tak rób”. Inne postaci też były mi

Trzy najlepsze… Trudno to zrobić. Zresztą, nie jestem obiektywny.

Miałeś

okazję

zasadzie:

„tak

12

jak

czujesz,

Jednak jego morale pozostawia wiele do życzenia.

kiego.


Masz  jakąś  wymarzoną rolę? Każda rola jest wymarzona.

ten zawód jest ciekawy.

Jakie są Twoje plany zawodowe na najbliższy czas?

byłem w teatrze na etacie. Równie dobrze mógłbym pracować w biurze – taka sama energia. Nie po to

Każda rola ma w sobie coś fajnego,

Kończę Londyńczyków, robię

rzuciłem ekonomię.

jeżeli tylko można w niej poszpe-

projekt w Lublinie na podstawie

A czy masz jakiś autorytet,

rać. Mała, duża, średnia, Hamlet,

opowiadania Kereta, takiego żydow-

kogoś, kogo chcesz naśladować

nie Hamlet. Każda ma w sobie coś

skiego pisarza i reżysera, a później

w swojej pracy?

interesującego. Teraz robimy tak na

prawdopodobnie teatr. Reszta się

Mam kilka autorytetów, jednak

przykład z Wojtkiem Smarzowskim

rodzi, jest w powijakach, są to pro-

nigdy nie zaliczałem do nich akto-

w Londyńczykach. On się doszukuje

jekty niepotwierdzone, także nie

rów. Mimo tego, że bardzo wielu

drugich biegunów w tych postaciach.

chcę ich póki co ujawniać.

cenię, nie mam jednego mistrza,

Aktualnie grasz w teatrze?

do którego chciałbym się upodob-

w scenariuszu. Szukamy drugiej stro-

Gram, ale nie jestem na anga-

nić. Ale Janusz Morgenstern jest

ny bohatera, drugiej strony medalu.

żu. Z tego zrezygnowałem, ponie-

dla mnie, jako człowiek i filmowiec,

Bo to nie jest tak, że postać pozytyw-

waż uważam, że teatry w Polsce

bezdyskusyjnym wzorem do naśla-

na jest tylko pozytywna i nie może

powinny być zreformowane. W ta-

dowania. Odpowiada mi to, w jaki

być inna. Zawsze gdzieś jest ten

kiej strukturze, w jakiej funkcjonu-

sposób myśli, w jaki sposób podcho-

cień. Wtedy takie postaci są żywe,

ją na chwilę obecną, są po prostu

dzi do ludzi i w jaki sposób analizuje

fajne. Wtedy fajnie się to gra i przede

śmieszne. Mnie to zabierało ener-

sytuacje – jako artysta, jako filmo-

wszystkim - jest co grać. Wówczas

gię, starzałem się mentalnie, kiedy

wiec i człowiek w ogóle. Współpra-

Z Julią Pietruchą na planie serialu Regina fot. fabrykaobrazu.pl

Nie tak, jak jest napisane wprost

13


jakąś niesamowitą torpedą, która fantastycznie się rozwija, brnie do przodu i to w takim fajnym stylu.

Twoi licealni koledzy są zaskoczeni, że zostałeś aktorem. Byli przekonani, że skończysz politechnikę. Ale ponoć już w liceum przejawiałeś talenty aktorskie… Nie, szczerze w te talenty wątpię. Na pewno nie w ogólniaku. Wątpię, żebym w ogóle przejawiał talenty aktorskie. Rzeczywiście, robiliśmy jakieś przedstawionko, ale byłem tam najsłabszy i nie robiłem tego ze względu na pasję aktorską, która we mnie drzemała. Miałem w tym na pewno jakiś interes, pewnie lepszy stopień z zachowania albo z polskiego.

Powiedziałeś kiedyś: „staram się być skromny, bo to Fot. www.aktorska.pl

ca z nim dużo mi dała. Pokazał mi ścieżkę, którą swobodnie mogę podążać i nie bać się, że zbłądzę.

Wspomniałeś, że studiowa-

nikt nie jest ideałem.

lepiej wypada w gazetach”. To znaczy, że udajesz?

Liceum kończyłeś we Wro-

Wiesz, skromni ludzie general-

cławiu. Jak wspominasz okres

nie są fajniejsi. Sam wolę skrom-

spędzony w tym mieście?

nych ludzi. Ale nie udaję. Nie wiem,

łeś ekonomię. Czy dzisiaj, z per-

Wrocław zawsze będzie moim

czy na przykład teraz ty oceniasz

spektywy czasu uważasz, że był

miastem i zawsze będę lubił tu

mnie jako człowieka skromnego, czy

to czas stracony?

wracać. Za każdym razem, kiedy

nie. To trudno powiedzieć. Ale chodzi

Nie. Żaden dzień z mojego życia

przyjeżdżam, widzę, jak bardzo to

tu o skromność związaną z dystan-

nie jest stracony – takie mam podej-

miasto się zmienia. Wrocław siedzi

sem do tego wszystkiego. Bo to,

ście. Jestem optymistą, niczego nie

mi gdzieś w sercu. Kiedy myślę o

co osiągnąłem, nie jest sukce-

żałuję. Nawet tego, co nie było do-

domu, to myślę o Wrocławiu. Tak bę-

sem, którym można się napawać,

bre, bo błędy też uczą. Gdybym ich nie

dzie zawsze i cieszę się, że się tego

przez który można się nadymać.

popełnił, mógłbym zrobić większe.

domu nie wstydzę, a wręcz jestem z

Wiesz, skromni ludzie są dla mnie

A tak udało mi się tego uniknąć.

niego dumny. Porównuję z Wrocła-

autorytetami, dlatego o tym mówi-

A sporo było tych błędów?

wiem inne miasta w Polsce, między

łem. Ludzie, którzy dużo osiągnęli

Potknięć,

Jak

innymi Warszawę, i dochodzę do

w życiu, a nadal są fajnymi, ciepły-

u każdego. No życie, życie. Przecież

wniosku, że Wrocław jest po prostu

mi osobami. Tak jest na przykład

powiedzmy...

14


z Loachem i Morgensternem. To są

to udziela. Cenię ludzi, którzy lubią

ment tym mechanikiem być, a nie

starsi ludzie, bardzo doświadczeni

siebie pomimo tego, że nie przystają

tylko obserwować jak się zachowu-

reżyserzy. Kiedy wymienia się ich na-

do wzorców. Jeśli jest im dobrze ze

je itd. To oczywiście też, ale gdy się

zwiska, to się drży, ale kiedy się ich

sobą, to jest fantastyczne.

czegoś doświadczy, wie się więcej.

spotyka, można się przekonać, że są

A czy poza aktorstwem

I dopiero wtedy można to zagrać.

naprawdę fajnymi gośćmi, z którymi

masz jakieś pasje? Coś, co Cię

A kiedy ktoś stwierdza: „nic więcej

można porozmawiać na wszystkie

odpręża?

w życiu nie mógłbym robić poza ak-

tematy. Naprawdę na wszystkie.

Oczywiście, ale nie zdradzę ja-

torstwem”, to taki aktor automatycz-

Niektóre nawet trochę zaskakujące

kie. Niech to pozostanie moją tajem-

nie skazuje się na to, że będzie grał

– przynajmniej dla mnie. To są lu-

nicą.

tylko z obserwacji. Ja tego nie rozu-

dzie, którzy są jak kumple.

Nie boisz się, że woda sodowa uderzy Ci do głowy? Nie, za stary chyba jestem.

Twoja żona też jest aktorką.

miem, wolę się zanurzyć w pewnych

Czy wykonywanie tego samego

rzeczach. Kiedy grałem emigranta

zawodu pomaga, czy przeszka-

to dlatego, że przez jakiś czas rze-

dza w budowaniu związku?

czywiście tym emigrantem byłem.

Wiesz, gdybym był dwudziestolat-

Trudno mi powiedzieć, jak wy-

Jeśli się coś przeżyje, gra jest praw-

kiem, który dopiero złapał wiatr

gląda życie z kobietą, która nie jest

dziwsza, dogłębna, po prostu lepsza.

w żagle, to może tak. Ale zanim za-

aktorką. Ale jest w porządku. Chyba

Dlatego mógłbym wykonywać wiele

cząłem grać, spotkałem się z różny-

rozumiemy więcej rzeczy niż nie-

zawodów, a w miedzy czasie być też

mi historiami w swoim życiu i to, co

aktor. Nie trzeba wiele opowiadać

aktorem.

się teraz dzieje, nie przerasta i nigdy

ani tłumaczyć, żeby druga strona zro-

nie przerośnie tego, co już doświad-

zumiała. Na pewno wspólny zawód

czyłem w życiu osobistym.

nie przeszkadza, chociaż wszystko

Jestem. Ostatnio nawet koleżan-

ma swoje plusy i minusy. Ale ja na

ka zrobiła mi test składający się z ja-

razie widzę plusy.

kiś kółeczek i kwadracików i okazało

Więc jaki jest Lesław Żurek prywatnie?

Jesteś człowiekiem spełnionym?

To ty musisz napisać. Na pew-

A gdyby za kilkanaście lat

się, że jestem całkiem spełniony. Po-

no jestem optymistą. To jest cecha,

Twoja córka stwierdziła, że chce

doba mi się moje życie i lubię, kiedy

która w sobie lubię, której nie dam

być aktorką odradzałbyś jej?

ludzie są spełnieni. Tak, powinniśmy

w sobie zabić – ani samemu sobie,

Niech sobie będzie, byleby mia-

bo byłoby to autodestrukcyjne, ani

ła też jakiś inny zawód, może bar-

tym bardziej obcej osobie. Bardzo

dziej poważny. To jest fajna zabawa,

mnie drażni, kiedy ktoś próbuje

ale trudno budować na aktorstwie

to zrobić.

całe swoje życie. To ruchome piaski.

Sukcesów zawodowych. Zdecy-

Ty sam już zawsze chcesz

dowanie. Najlepiej, żeby reaktywo-

być aktorem? Może kiedyś sta-

wali wytwórnię we Wrocławiu i żeby

niesz z drugiej strony kamery?

robiono tu tyle produkcji, co kiedyś.

A co cenisz w ludziach? Wewnętrzną aktywność. Niezaspokojenie. To, że ktoś nie może usiedzieć na miejscu, że musi coś ro-

Uważam, że jest dużo innych

bić, działać. Poza tym przedsiębior-

interesujących zawodów. Samo ak-

czość – w dobrym znaczeniu tego

torstwo to, moim zdaniem, taka

słowa – i taką pozytywną energię

nakładka na inne profesje. Bo żeby

pchającą do przodu, bo mnie też się

zagrać mechanika, trzeba przez mo-

15

chyba żyć, żeby być spełnionym, nie? Inaczej życie byłoby smutne.

Czego więc powinnam Ci życzyć?

No i żebym ja również brał w nich udział. Rozmawiała Ewa Fita


Najdłuższy film świata Fantastyczne pomysły zazwyczaj przychodzą nam do głowy przypadkiem. Nawet jeśli początkowo wydają się irracjonalne, z czasem stają się bardziej klarowne i popychają nas do działania. Na własnej skórze przekonał się o tym Jerzy Forsztęga, absolwent reżyserii w jednej z prywatnych wrocławskich szkół, kiedy to pijąc sok postanowił nakręcić najdłuższy film świata. Było to półtora roku temu. Od tego czasu nakręcił już 70 z planowanych 100 godzin filmu. Prace posuwają się do przodu, a sam reżyser optymistycznie zakłada, że ostatni klaps padnie we wrześniu. Konwencja jest prosta. W filmie

wieku, chcące wylać z siebie żal po

może wystąpić każdy, kto tylko ma

rozwodzie. I choć te historie go poru-

na to ochotę. Można mówić o sobie,

szyły i oczywiście zostaną pokazane

można dyskutować, można też po

w filmie, Jurek przyznaje, że woli pra-

prostu się wygłupiać. I choć sam Ju-

cować z młodymi ludźmi.

rek mówi o sobie „biedny chłopiec”,

Największym problemem jest

nieprawdą jest, że wspólnym mia-

pozyskanie aktorów. Osoby, którym

(najczęściej za pomocą różnych por-

nownikiem całego przedsięwzięcia

nasz reżyser, operator i montażysta

tali społecznościowych) odpowiada

jest samotność. Kiedy jedna z gazet

w jednym proponuje współpracę,

jedna osoba. Bywało również tak,

podała taką informację, do Jurka za-

podchodzą do tego pomysłu dość

że ktoś, kto wstępnie zgodził się na

częły zwracać się panie w średnim

nieufnie. Na sto wysłanych maili

udział w tym projekcie, rezygnował, kiedy dowiedział się, że nie dostanie za to pieniędzy. A Jurek nie płaci, bo i sam na tym filmie nie zarabia. Co ciekawe, ze znacznie większym entuzjazmem niż Polacy podchodzą do tego pomysłu obcokrajowcy, dlatego i ich będzie można zobaczyć w filmie Jurka. Chociaż „zobaczyć” to w tym wypadku pojęcie dość abstrakcyjne – bardzo mało prawdopodobne jest, żeby udało się gdzieś wyświetlić stugodzinny obraz. Jednak początkujący reżyser nie wyklucza, że „potnie” film na znacznie drobniejsze kawałki i zdecyduje się na projekcje na przykład w klubie studenckim.

16


Choć Jurek nie wierzy, że po-

zarzucają Jurkowi, że idzie na łatwi-

czasu, chcecie sprawdzić, jak radzi-

bicie rekordu otworzy mu drzwi do

znę. Jednak on sam tak nie uważa.

cie sobie przed kamerą lub lubicie

kariery reżyserskiej, podchodzi do

Od czegoś trzeba zacząć. A ponie-

odpowiadać na zabawne pytania

filmu w bardzo emocjonalny sposób.

waż mierzy wysoko – bo wymarzył

w stylu: „co byś zrobił, gdybyś je-

Najważniejsi są dla niego aktorzy-

sobie Hollywood i karierę na miarę

chał w jednym przedziale z Renatą

amatorzy, których dzięki temu pro-

Davida Lyncha – przed nim jeszcze

Beger?” napiszcie maila na adres:

jektowi poznaje, i z którymi często

długa droga. Ale Jurek wierzy w sie-

mrekord@o2.pl lub zadzwońcie pod

się zaprzyjaźnia. Bo jak sam mówi,

bie i w swoje umiejętności, dlatego

numer: 885 629 783. Dobra zabawa

lubi ludzi. Uważa, że spotkania

możemy być pewni, że zużyje w życiu

gwarantowana, a na pamiątkę do-

z nimi rozwijają, a każda osoba wy-

znacznie więcej taśm filmowych niż

staniecie płytę z nagraniem swojego

stępująca w filmie czegoś go na-

tylko te, które potrzebne mu są do

występu. No i jest jeszcze satysfak-

uczyła. Lecz z drugiej strony jest to

nakręcenia pierwszego, ale z pewno-

cja, że dzięki Waszej pomocy w Księ-

dla niego również pewien rodzaj

ścią najdłuższego filmu w karierze.

dze Rekordów Guinnessa pojawi się

autopromocji – co z kolei nie za-

Zdjęcia ciągle trwają i każdy

wsze jest oceniane w przychylny

z Was może wystąpić w tym pro-

sposób. Ludzie z tak zwanej „branży”

jekcie. Jeżeli macie trochę wolnego

17

kolejne polskie nazwisko.


Sieeema z Woodstocku! Wkraczając na teren festiwalu, czułam się naprawdę dziwnie. Moi rozentuzjazmowani przyjaciele radośnie wspominali poprzednie edycje, szukając jednocześnie miejsca na nasze namioty. To okazało się zadaniem wcale trudnym. Mimo iż przybyliśmy już w czwartek późnym popołudniem, dzień przed oficjalnym otwarciem, przywitał nas widok morza, a raczej oceanu namiotów! A ludzie wciąż napływali ze wszystkich możliwych stron właściwie przez cały czas, nawet w niedzielę. Od momentu rozbicia się można było zacząć się zadomawiać i poznawać jeden z najbardziej znanych, najstarszych i największych polskich festiwali… Ludzie W rytmie „Dzieeeeeń doooobry!” skierowanymi w naszą stronę, wykrzykiwanymi z wielu gardeł wokół, stanęliśmy na nogi. Ludzie pytali skąd jesteśmy, częstowali, interesowali się. Zdziwienie. Wiadomo: miłość, przyjaźń, muzyka, te sprawy. Wszystko to brzmiało trochę jak slogany, hasło reklamowe, mające dobrze sprzedać produkt. W tym przypadku, byśmy znaleźli się tam, gdzie trafiliśmy. Zaskoczenie, bo tak było.

Pamiątkowe zdjęcie – dla mamy

Ludzie jakby na te parę dni próbo-

już w to wierzę.

Fot. Marcin Morawski

I około 400 tysięcy innych, którzy po-

wali się w te słowa wpasować. Sama

I ta barwność, niespotykana na

kazali, że szaleństwo w ich ubiorze

byłam świadkiem, gdy całkiem obce

ulicach. Punki z kolorowymi włosa-

i uśmiech to będzie coś, co odróż-

sobie osoby myły sobie nawzajem

mi, facet z kapeluszem zrobionym

ni ich od telewidzów, oglądających

włosy, gdy ktoś nalał w dłonie wody,

z pustych puszek po piwie, dziewczy-

transmisję przy okazji wieczornych

by stojący obok pies się napił. Mówię

na z ogromnym wiankiem ze słonecz-

wiadomości. To będzie coś, co ode-

o pożyczaniu sobie papieru toaleto-

ników, chłopak w stroju kąpielowym

rwie ich na tych kilka dni od szarej

wego przy „toi-toikach”, częstowaniu

znanym z filmu Borat, starszy har-

rzeczywistości.

czymkolwiek, pożyczaniu czegokol-

leyowiec w okularach typu lenonki

wiek. Myślałam, że historie o dwóch

z przewiązanym wstążką czołem,

bijących się w pociągu punkach, któ-

która odsłaniała je przed długimi

Nie wspomnę ani słowa o kultu-

rzy na hasło „jedziemy przecież na

włosami, panna typu gothic z ostrym

rze osobistej uczestników. Bo tak

Woodstock” przybijali sobie „piątkę”

makijażem,

kontrastował

wielkiej grupy ludzi nie da rady za-

na zgodę, to propaganda. Ale teraz

z torebką przypominającą pluszaka.

szufladkować. Ale to nie znaczy,

który

18

Kultura


że kultury tam brakowało. Organizatorzy nie zadbali o wystarczającą liczbę koszy na śmieci, przez co można było iść przez piętnaście minut i takowego nie uświadczyć. Zadbali za to w wystarczający turą pod postacią sztuki. Głównym miejscem, gdzie można było z nią obcować, był ogromny namiot ASP (Akademii Sztuk Przepięknych), który górował nad polem namiotowym. To w nim odbywały się spotkania i to

Fot. Damian Wawrzyniak

sposób o możliwość kontaktu z kul-

właśnie on był najbardziej „ludny”,

Michael Lang i Jurek Owsiak - to dzięki nim mamy Przystanek Woodstock

jak to określił sam Jurek Owsiak. Naj-

Muzycznego „Operetka”, który – roz-

więcej osób przyszło zobaczyć Lecha

ochocony ubiegłorocznym udanym

Wałęsę, ale ludzie ciągnęli tłumami

wystawieniem w tym miejscu pro-

O dziwo, wiele osób nie przyjeżdża

także na Stanisława Tyma, Tadeusza

jektu Kiepura – w tym roku pokazał

na Przystanek dla muzyki – często

Mazowieckiego, Jana Kochanowskie-

woodstockowej publiczności Wesołą

dowiadując się o programie z ulot-

go (Rzecznika Praw Obywatelskich),

wdówkę, ich zdaniem bezsprzeczny

ki informacyjnej, którą można było

Bohdana Łazukę, Michaela Langa

hit operetkowy.

dostać przy wejściu na teren – a dla

Muzyka

Także maniacy filmowi znaleź-

samej atmosfery, ludzi, z ciekawo-

torem pierwowzoru naszego Wood-

li coś dla siebie. Fundacja Inicjatyw

ści. Jednak większość świetnie zdaje

stocku, który odbywał się w USA)

Kulturalnych „Plaster” przygotowała

sobie sprawę, kto w tym roku pojawi

i Leszka Możdżera. A wszystkiemu,

festiwal filmów pod wspólną nazwą

się na ogromnej scenie, która budo-

poprzez prowadzenie spotkania, do-

„Łódź-stock”. Działo się o wiele,

wana była przez trzy tygodnie.

dawał smaczku znany dziennikarz

wiele więcej. Z inicjatywą tworzenia

Podczas trzech dni zagrało na

i publicysta – Piotr Najsztub. Tra-

Muzeum Woodstock wystąpiło Mu-

niej trzydzieścioro wykonawców, nie

fionym pomysłem okazał się noc-

zeum Narodowe z Krakowa. Można

licząc trzynastu, którzy zabawiali pu-

ny występ Mazowieckiego Teatru

było uczestniczyć we Frikolekcjach

bliczność ze sceny folkowej. Mnie

– warsztatach gitarowych,

najbardziej porwała muzyka Juliette

utaplać się w glinie dzię-

Lewis, której pomogła trochę nasza

ki

Nowakowi,

rodzima Kasia Kowalska (zaskocze-

inicjatorowi projektu „Glino-

nie roku, kiedy zostałam uświado-

ludy z Bolesławca” i spróbo-

miona, że to ta sama Lewis, która

wać swoich sił w jodze. Przede

grała między innymi w filmie Co

wszystkim selektywność –

gryzie Gilberta Grape’a), Blendersów

nie sposób było wszystkiego

(świetnie wpasowują się rokrocznie

zobaczyć ani doświadczyć!

w klimat juwenaliów, więc tutaj nie

Fot. Magda Oczadły

(to on w 1969 roku był organiza-

Bogdanowi

19


tana, Metallica czy też Red Hot Chili Peppers. Jednak jak dla mnie, to niedziela została królową festiwalu pod względem muzycznym. Koncert Dżemu pasował tu jak żaden inny, „ten klimat, ten luz…”. Miliony gardeł znało i śpiewało każdy refren. Porwać dał się także Jurek Owsiak. Nie tylko muzyce, ale także tłumowi, w który Fot. Marcin Morawski

skoczył. Przepiękne uczucie słuchać najprostszych słów, że w „życiu piękne są tylko chwile” z ludźmi, z którymi spędziło się trzy niesamowite dni, wszystko tonie w zachodzącym słońcu, a niebo przeszywane jest co

Glinoludy były wśród nas!

chwila lotem paralotniarza. Nostal-

mieli problemów, by sprawić, że tłum

kto pojawi się na scenie. Był Artur

gicznie się zrobiło. Ale nastrój zmieni-

pod sceną zaczął rytmicznie falować

Gadowski, Piotr Cugowski, Ewelina

ła niemiecka formacja o światowym

i podskakiwać przy choćby Ciągniku).

Flinta, Lora Szafran, Wojciech Wa-

rozgłosie – Guano Apes. To dla nich

Prawdziwym zaskoczeniem była dla

glewski i wspomniana wcześniej Ka-

czekało się do końca z powrotem

mnie muzyka Jelonka z grupy Hunter,

sia Kowalska. Śpiewali oni piosenki

do domu i to dla nich wracało się

którego wariacje (i te od wariata, i od

takich wykonawców jak Janis Joplin,

w strugach deszczu, który po dniach

wariacji) na skrzypcach sprawiały, że

Bob Dylan, Joe Cocker, Carlos San-

palącego z nieba żaru, wreszcie dał

nawet najwięksi heavymetalowcy zatrzymywali się, by posłuchać. To on sprawił, że widok ludzi obrzucających się błotem przy dźwiękach muzyki klasycznej (połączonej ze wszystkim, co tylko możliwe) wyglądał jeszcze bardziej ekscentrycznie. Podobali się Subwaysi, podobało się VooVoo. Podobał się też koncert jubileuszowy na 40-lecie Woodstocku (liczonego od tego amerykańskiego), który do ostatniego momentu był niespodzianką ze strony organizatorów; wciąż nie było wiadomo,

Punk’s not dead i jeżdżą na Woodstock

20

Fot. Marcin Morawski


Fot. Marcin Morawski

Wszystkie drogi prowadzą... pod scenę

orzeźwienie i otrzeźwienie, że to nie-

sła: Róbta co chceta. Bzdura! Oczy-

nego ściśle zarówno z Orkiestrą, jak

stety koniec przygody.

wiście, nie ma tam przykładu ładu,

i Przystankiem.

spokoju i harmonii, ale nie odbiega

Wrócę tam za rok, by poczuć

Atmosfera

to od zachowania na innych festiwa-

znów to samo. I by po raz kolejny

To wszystko składa się na na-

lach, organizowanych tydzień po ty-

zasmakować „love, peace and roc-

prawdę niesamowity klimat tego

godniu na przełomie lipca i sierpnia.

k&roll” naraz. I po raz kolejny po-

miejsca. Tworzą to ludzie, którzy

To jak wielki piknik, impreza, biesia-

czuć, że na tych kilka dni festiwalu

nie boją się wejść pod tak zwane-

da. Jest mnóstwo sympatycznych

ten klimat naprawdę działa: wśród

go „grzybka” i utaplać się w błocie,

ludzi, przyjaznych, otwartych. Ani

tych ludzi, w tym miejscu i o tej po-

zostać polanym wodą ze strażackie-

razu nie czułam się w jakiś sposób

rze.

go wozu, skoczyć z 55-metrowego

zagrożona. Dba o to nie tylko Poko-

bungee czy zjeść dziwnego posiłku

jowy Patrol, którego wszędzie pełno

u „harekrysznowców” („food for pe-

i widać jak bardzo jest pomocny, ale

ace”). To coś dla tych, którzy nie słu-

przede wszystkim sami przystanko-

chają opinii ludzi, którzy nigdy nie

wicze. I nie wierzę, patrząc na liczbę

byli w tym miejscu, że jeździ się tam

sponsorów, że pieniądze na festiwal

tylko po to, aby się zachlać, zaćpać,

częściowo pochodzą z pieniędzy

że brak tam normalności, a ludzie

WOŚP. Niektórzy nie potrafią roz-

zachowują się jak świnie w rytm ha-

dzielić działalności Owsiaka związa-

21

Iwona Kusiak


Misterium

relacja z koncertu U2 w Chorozwie Mam poważny problem z napisaniem relacji z chorzowskiego koncertu U2, bo najzwyczajniej nie wiem, od czego zacząć. W momencie, kiedy zespół definitywnie zszedł już ze sceny, a na Stadionie Śląskim zapaliły się światła, byłem w takim szoku, że nie mogłem wykrztusić z siebie słowa. Podobnie było zresztą podczas nocnej podróży powrotnej samochodem, ba, jeszcze kilka dni po tym wydarzeniu trudno mi było pozbierać myśli. Pozwólcie, że spróbuję wytłumaczyć moje niezdecydowanie stwierdzeniem, że słowo „wydarzenie” najlepiej wyraża to, co miało miejsce w Chorzowie 6 sierpnia. Bo powiedzieć „koncert”, to za mało. To było jakieś niezwykłe, monumentalne przedsięwzięcie multimedialne o niespotykanej skali. To było show, muzyka, spektakl, światło, dźwięk i przeżycie wręcz mistyczne. Jakakolwiek próba uporządkowania tej relacji zubożyłaby ją, bo wymusiłoby to na mnie przyjęcie tylko jednej perspektywy

Fot. Kuba Bocian

i potraktowanie reszty „po łebkach”. Może powinienem zacząć od

Tom...” – Space Oditty Davida Bowie.

Potężna, pięćdziesięciometrowa kon-

tego, że już od samego początku

Na tym utworze światła zgasły i U2

strukcja, o której na miesiąc przed

U2 pokazali nam, że uczestniczymy

weszli na scenę. Dopiero po chwili

koncertem mówiły chyba wszystkie

w przemyślanym, zaplanowanym

dotarł do mnie głębszy sens tego za-

polskie media, była widoczna z nie-

w

szczegółach

skakującego wstępu – w końcu nie

których punktów Chorzowa i Katowic

spektaklu, w którym wszystko ma

na darmo koncerty na trasie 360º

jeszcze zanim dało się dostrzec sam

swoje właściwe miejsce. Cała ta

odbywają się w iście „kosmicznej”

stadion. A przecież nie chodzi mi tyl-

układanka zaczęła się bowiem od

atmosferze, a scena nazwana jest

ko o rozmach konstrukcyjny, mam

momentu na sekundy przed koncer-

„Space Station”.

głównie na myśli możliwości zasto-

najdrobniejszych

tem, gdy z głośników przestał pły-

No właśnie – scena. Może to od

nąć zbiór piosenek od wydawcy, za

niej należałoby jednak zacząć rela-

Po pierwsze” wybieg i łączące

to na pełnej już mocy sprzętu usły-

cję? W końcu to ona wywierała na

go pomosty... ruchome! Bono, The

szeliśmy... „Ground control to ma-

fanach przybywających do Chorzowa

Edge i Adam Clayton (Larry Mullen

jor Tom... Ground control to major

pierwsze, przeogromne wrażenie.

z oczywistych powodów zadowolił się

22

sowania tego projektu.


obrotową platformą na perkusję) nie tylko mogli biegać pomiędzy ludźmi praktycznie na wyciągnięcie ręki, ale również przemieszczali się ponad publicznością na jeżdżących łącznikach sceny i wybiegu. Dzięki takiemu rozwiązaniu byli też widoczni z każdego miejsca stadionu – ideą trasy 360º jest właśnie możliwość ustawienia zespołu pośrodku areny i otoczenie go fanami z każdej strony. Dwa: telebim. Również okrągły, w kształcie pierścienia, dzięki czemu obraz na nim także był widoczny z każdego miejsca. Dodatkowo, co powaliło mnie z nóg, zmieniał swój rozmiar. Tak, dobrze przeczytaliście – połączony z setek małych sześciokątów ekran w połowie konFot. Kuba Bocian

certu zaczął rozciągać się w dół. Wcześniej zawieszony kilkadziesiąt

zainstalowano by reflektorów, lam-

I nie chodzi tu o ten cały technolo-

metrów nad muzykami prawie do-

pek, stroboskopów. Do tego kilka

giczny szok przyszłości, tylko emocje

tknął ich głów, tworząc coś w rodza-

potężnych

i wzruszenie, które wyciskało szczere

ju ogromnego wiklinowego kosza,

nych w niebo. Momentami oświetle-

nie przestając przy tym wyświetlać

nie sceny rozjaśniało stadion lepiej,

Jak chociażby podczas One, gdy

obrazu. Czasem sekwencje na tele-

niż rozstawione na nim jupitery, była

na koniec podstawowego setu zga-

bimie zaczynały obracać się dookoła

też chwila, że stroboskopowe lampy

sło całe oświetlenie sceny i stadio-

niego. W takich momentach – pod

wywołały efekt znany Wam dosko-

nu, a Bono poprosił, aby publiczność,

wpływem tego pędzącego ruchu i gry

nale z klubów i imprez... na otwartej

włączając swoje telefony komórko-

świateł – chciałem spytać, dlaczego

przestrzeni! Możecie sobie wyobrazić

we utworzyła Drogę Mleczną. Pamię-

to poprzednia, a nie obecna trasa U2

moc tego sprzętu.

tacie końcówkę Odysei Kosmicznej

reflektorów

wycelowa-

łzy z oczu.

miała tytuł Vertigo? Bo prawdziwych

Chociaż może, zamiast skupiać

Kubricka, kiedy Dave wlatuje do

zawrotów głowy można było dostać

się na stronie technicznej, powinie-

wnętrza monolitu i mówi: „Boże, ile

właśnie teraz.

nem raczej z początku zaznaczyć,

tu gwiazd”? Mniej więcej tak to wy-

Trzecia kwestia dotycząca sce-

że momentami występ U2 w Cho-

glądało.

ny, to oświetlenie; tak rozbudowanej

rzowie był wydarzeniem na miarę

Albo kiedy podczas Walk On

gry świateł jeszcze na koncercie nie

misterium? Przeżyciem, które za

Bono nawiązał do postaci Aung San

widziałem. Nie było chyba miejsca

sprawą tego, co widzieliśmy, spra-

Suu Kyi, birmańskiej opozycjonist-

w konstrukcji sceny, gdzie nie

wiało, że traciło się dech w piersiach.

ki i działaczki politycznej, zwanej

23


„birmańskim Gandhim”, laureatki

Irlandii, lecz Iranu. Albo kiedy przed

wokalista po utworze w pięknych sło-

Pokojowej Nagrody Nobla, od 2000

Where the Streets Have No Name

wach zwrócił się do polskiej publicz-

roku przetrzymywanej przez tamtej-

z telebimu bezpośrednio do zgro-

ności, wyrażając swój podziw i uzna-

sze władze w areszcie domowym.

madzonych przemówił arcybiskup

nie nie tylko wobec zachowania na

Na scenie pojawiła się wtedy grupa

Desmond Tutu, aktywny działacz

koncercie, ale również historycznych

około trzydziestu młodych wolonta-

w obronie praw człowieka i pre-

zasług naszego narodu.

riuszy w maskach Aung San Suu Kyi,

wencji AIDS, dziękując wszystkim

No i w końcu czas opowiedzieć

co miało być gestem poparcia i ele-

i inspirując do współdziałania. Albo

o tym, co winno być i było najważ-

mentem akcji, której celem jest do-

gdy Bono przywołał postać Czesława

niejsze – o muzyce. Być może zu-

prowadzenie do uwolnienia kobiety.

Niemena: „This great polish artist

pełnie nie po kolei się do tego za-

Lub też, gdy podczas Sunday

said once: it’s a strange world...” Lub

brałem i powinienem zacząć od tej

Bloody Sunday scena rozbłysła na

gdy schodząc ze sceny po zaśpiewa-

kwestii. Pod tym względem dostali-

zielono, tym razem jednak nie dla

nym na kolanach na bis przejmują-

śmy wręcz żelazny zestaw utworów

cym Moment of Surrender

koncertowych U2. Oczywiście spora

zadedykował go Janowi

była dawka nagrań z nowej płyty No

Pawłowi II.

Line On The Horizon, które na żywo

Setlista: 01. Breathe 02. No Line On The Horizon 03. Get On Your Boots 04. Magnificent 05. Beautiful Day 06. Elevation 07. New Years Day 08. I Still Haven’t Found What I’m Looking For 09. Stuck in a Moment 10. Unknown Caller 11. Unforgettable Fire 12. City of Blinding Lights 13. Vertigo 14. I’ll Go Crazy if I Don’t Go Crazy Tonight 15. Sunday Bloody Sunday 16. Pride (In the Name of Love) 17. MLK 18. Walk On 19. Where the Streets Have No Name 20. One Bis: 21. Ultraviolet 22. With Or Without You 23. Moment of Surrender

No i oczywiście podczas

wypadają jeszcze lepiej niż na pły-

Day

cie (szczególnie Unknown Caller czy

– o tej akcji słyszał chy-

niekoniecznie przekonujące w wersji

ba każdy, kto choć trochę

studyjnej Get On Your Boots i świet-

interesuje

muzyką.

nie pokombinowany, nieco na modłę

Tak samo, jak cztery lata

trasy PopMart I’ll Go Crazy If I Don’t

temu, publiczność nie za-

Go Crazy Tonight). Dobór utworów

wiodła i na te magiczne

może nie był aż tak zaskakujący, jak

kilka minut Stadion Ślą-

cztery lata temu, bo panowie nie za-

ski po raz kolejny zamienił

głębiali się za bardzo w przeszłość

się w ogromną biało-czer-

z okresu trzech pierwszych płyt, po-

woną flagę. Jak poprzed-

minęli też albumy Pop i Zooropa,

nio, wzruszenie znów było

ale mimo to przemycili nam nie-

ogromne.

Szczególnie,

oczywiste smaczki z Unforgettable

że tym razem zespół był

Fire - utwór tytułowy i MLK. Do tego

poinformowany o akcji

również niekoniecznie znany z kon-

i nie tylko zarejestrował ją,

certów Ultraviolet. Co nie oznacza,

ale też wziął w niej udział;

że występ Irlandczyków polegał na

Bono zawiesił na wzmac-

odegraniu nuta w nutę swoich utwo-

niaczu flagę Solidarności,

rów, zainkasowaniu pieniążków i wy-

a telebim stawał się na

locie dalej. Po zachowaniu muzyków

przemian flagą narodową

widać było, że koncertowanie wciąż

lub papieską. Oczywiście,

stanowi dla nich świetną zabawę,

New

24

Year’s

się


że jest to ciągle przyjemność. Poza

idealnie wyważony pod względem

naiwnym przekonaniom i razem

licznymi, często nietypowymi ge-

natężenia. A zaznaczam, że przypa-

z większością zgromadzonych na

stami w stronę publiczności, (Bono

dły mi miejsca teoretycznie pod tym

Stadionie Śląskim fanów dałem się

śpiewający March, March Daubro-

względem najsłabsze, na tak zwanej

porwać jego zapałowi, jego oddaniu

vsky czy szklana kula z napisem

tylnej trybunie. Zresztą, już zbliżając

i jego muzyce.

KATOWICE u stóp The Edge’a) mnie

się do Stadionu Śląskiego przysłu-

osobiście najbardziej cieszyły „prze-

chiwaliśmy się z zewnątrz próbom

platanki” utworów U2 z fragmenta-

dźwięku... i jeszcze nie słyszałem,

mi kompozycji innych wykonawców

żeby poza koroną jakiegokolwiek

P.S. Na koniec warto krótko

(Stand By Me Bena E. Kinga, Sgt.

tego typu obiektu tak dobrze było

wspomnieć o dwóch sprawach.

Pepper’s Lonely Hearts Club Band

słychać występujący zespół.

Pierwsza z nich zwie się Snow Pa-

Kuba Bocian

Beatlesów, The Whole of the Moon

trol i rozgrzewała przed U2. Muszę

Waterboysów, świetnie wpleciony

przyznać, że miło mnie chłopaki

w Sunday Bloody Sunday Rock – The

zaskoczyli – ich występ był jednym

Casbah Clashów, czy ten, który zrobił

z przyjemniejszych supportów, jakie

na mnie największe wrażenie, wy-

miałem okazję oglądać, oni sami

wiedziony z bitu I’ll Go Crazy... – Two

mieli w sobie zapał i bardzo dużo

Tribes zapomnianej już kapeli Frankie Goes To Hollywood).

Fot. Kuba Bocian

energii, która udzieliła się również publice.

Do tego dużo porywających,

Wszystko to razem złożyło się

Sprawa druga to nowy system

energetycznych numerów, takich jak

na wieczór, który można określić jed-

sprawdzania biletów, który mnie za-

Elevation, Vertigo, Bloody Sunday

nym słowem: przepiękny. I również

chwycił. Wkurza Was to, że niemiły

czy In the Name of Love, zagrane

od tego mógłbym rozpocząć tą mon-

pan przy bramce zamiast urwać ku-

z jeszcze większą werwą niż na pły-

strualnych rozmiarów relację. Od po-

pon kontrolny od wejściówki wzdłuż

tach; zawsze przepiękny na żywo

wiedzenia Wam, że był to przepięk-

perforacji, zazwyczaj rozrywa bilet

City of Blinding Lights i wspaniale

ny, „niezapomniany” – jak stwierdził

na pół? Otóż przy bramkach Stadio-

zaaranżowany Stuck in a Moment.

Bono – wieczór, pełen emocji, magii

nu Śląskiego po raz pierwszy spotka-

Praktycznie brak było złego czy

i wspaniałej muzyki. Wieczór, pod-

łem się ze zjawiskiem, którym była

nudnego momentu, dobór setlisty

czas którego poczułem się, jakbym

miła pani z czytnikiem kodów kre-

również bez zarzutu (no dobra, za-

razem ze Stacją Kosmiczną U2 od-

skowych, którym tylko przesunęła

brakło mi trochę Bullet the Blue Sky,

leciał ze Stadionu Śląskiego do ja-

nad wejściówką... i tyle, bilet spraw-

Hold Me Thrill Me Kiss Me Kill Me,

kiegoś nierzeczywistego, bajkowego

dzony, skasowany. Mam nadzieję, że

i może czegoś z October, ale to tyl-

świata. I można nie wierzyć gestom

stanie się to standardem.

ko moje prywatne żale, bo przecież

zespołu, skierowanym do Polaków,

P.P.S. W pisaniu tej relacji bar-

wszystkich zachcianek nie dałoby

można ironizować z naiwnego hu-

dzo pomogła mi wyjątkowo dokład-

się pomieścić). A trzeba jeszcze do-

manitaryzmu Bono i doszukiwać się

na rozpiska setlisty wraz ze snippe-

dać, że pod względem nagłośnienia

hipokryzji w jego manifestacjach.

tami, jaką na Polskim Forum Fanów

był to show PERFEKCYJNY - dźwięk

Ja jednak naiwnie wierzę temu nie-

U2 zamieścił użytkownik Łukasz u2,

był krystalicznie czysty i selektywny,

wysokiemu Irlandczykowi oraz jego

za co bardzo dziękuję.

25


26


Magda Oczadły, studenta filologii polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim, absolwentka policealnego studium fotograficznego PHO-BOS. Osobowość niebanalna, co znajduje odzwierciedlenie w jej fotografiach, które od kwietnia można podziwiać na łamach „Kontrastu”.

27


Sztuka z ulicy

fot. Magda Oczadły

Relacja z XXVII Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych w Jeleniej Górze 07-09.08.2009 Na początku sierpnia Jelenią Górą

z różnych zakątków Europy, by dać

aktorzy wręcz zakłócają porządek

na trzy dni zawładnęła sztuka, co

popis swoich, często fenomenal-

życia w mieście i – by zwrócić na

z przykrością trzeba przyznać, nie

nych, umiejętności.

siebie uwagę – zaczepiają prze-

zdarza się zbyt często temu miastu.

Ta specyficzna odmiana teatru

chodniów,

klientów

restauracji

Tym bardziej cieszy fakt, że stało

ma tyle samo fanów, co przeciwni-

i kawiarni. Działania tego typu

się to właśnie za sprawą teatru,

ków. Nierzadko zarzuca jej się ki-

mają wiele wspólnego z happe-

a ściślej rzecz ujmując, jego ulicznej

czowatość i prostotę (która notabe-

ningiem i artyści wykorzystują je,

odmiany. Po raz dwudziesty siódmy

ne nie jest prostactwem i również

by dotrzeć do jak najszerszego

do miasta zjechali artyści rodzimi,

może zachwycić). Podczas przedsta-

grona odbiorców. Skutki tego by-

ale także bogata reprezentacja

wień zdarzają się sytuacje, kiedy to

wają różne, bo jak można przypuszczać, nie każdy grunt jest podatny na sztukę i zasianie na nim jej ziarna może się najzwyczajniej w świecie nie udać. Takie imprezy jak jeleniogórski czy warszawski festiwal, są dowodem na to, że teatr ulicy ma jednak spore grono entuzjastów, mimo że znajduje się w znacznej odległości od kultury popularnej, a trzy dni spędzone na jeleniogórskim rynku utwierdziły mnie w przekonaniu, że niewątpliwie jest to zaletą. Festiwal otworzył spektakl Mignone rosyjskiego Teatru Wędrują-

Compagnie Du Mirador z Belgii (fot. Magda Oczadły)

28


Compagnie Du Mirador z Belgii (fot. Magda Oczadły)

cych Lalek Pana Pejo, który nie po

i nie tylko, organizując zabawy, po-

festiwalu, czyli lwowskiego Teatru

raz pierwszy zawitał do Kotliny Jele-

kazy i konkursy. Widzowie mieli też

Woskresinnia,

niogórskiej. Wieczorem natomiast,

okazję obserwować popisy ich ukra-

do Jeleniej Góry z Wiśniowym

rzesze widzów do rynku przyciągnął

ińskich kolegów po fachu. Niestety,

sadem na podstawie opowiada-

Teatr Akt z Warszawy i jego Płoną-

muszę przyznać, że Teatr Karnaval

nia Antoniego Czechowa. Było

ce laski cztery – spektakl, któremu

i jego Fantazje klaunów wielu rozcza-

to swego rodzaju zadośćuczynie-

z całą pewnością nie można odmó-

rował. Początkowo popisy artystów

nie za męczącą klaunadę, gdyż

wić widowiskowości. Bardzo dobra

śmieszyły publiczność i wzbudzały

Wiśniowy sad to bez wątpienia

gra aktorów, a do tego fireshow

zainteresowanie, jednak szybko

ekstraklasa, jeśli chodzi o teatr

w rytm muzyki - czego chcieć wię-

zaczęły nużyć. Poziom występu był

ulicy. Zachwycająca muzyka, za-

cej w ciepły, sierpniowy wieczór?

dość niski i nie ratowało go nawet

skakująca scenografia i do tego

angażowanie widzów w zabawę.

aktorstwo z górnej półki. Jakby

popołudniowych

Chyba mało kto żałował, kiedy

tego było mało, w sztuce wykorzy-

w centrum zaroiło się od klaunów,

goście z Ukrainy wreszcie żegnali

stano ogień i fajerwerki, co było

a to za sprawą Teatru Wagabunda

się z widzami.

przysłowiową wisienką na – w tym

W sobotę i niedzielę od wczesnych

godzin

z Krakowa, który podczas festiwalu

Wieczór natomiast zarezerwo-

zapewniał rozrywkę najmłodszym

wany był dla gwiazd tegorocznego

29

który

przyjechał

wypadku bardzo smacznym – torcie.


Teatr Woskresinnia postawił poprzeczkę wysoko i artyści występujący w ostatnim dniu imprezy stanęli przed nie lada zadaniem. Jako pierwsza wystąpiła Kompania Teatr z Lublina, zyskując sympatie najmłodszych nieśmiertelną i uwielbianą przesz wszystkich opowieścią o Czerwonym kapturku. Co ciekawe, lalki wykorzystane w przedstawieniu wykonane były z wikliny, co urozmaiciło przedstawienie.

Fenomenalny

popis

dali Belgowie z Compagnie Du Mirador, prezentując skomplikowane i pełne namiętności relacje

Wisniowy sad lwowskiego Teatru Woskresinnia (fot. Magda Oczadły)

damsko-męskie w sztuce Isséo!.

i chemię, jaka wytwarza się między

wypadku nie jest to wadą, gdyż

Wydawać by się mogło, że to już

postaciami, co przyczyniło się do

członkowie tej grupy są dosko-

temat wyczerpany i doskonale

tego, że widzowie mogli podziwiać

nałym

wszystkim znany, gdyby nie jeden

naprawdę piękną, przepełnioną

tów, tancerzy i komików. Perlas

drobny fakt – większość akcji roz-

liryzmem sztukę.

y plumas to zabawne show w klima-

grywa się kilka metrów nad ziemią.

Z

całą

pewnością

połączeniem

akroba-

liryczni

cie rewii, w którym nie brakuje po-

Popisy akrobatów zapierały dech

i wzruszający nie byli Los Gin-

pisów tanecznych i akrobatycznych

w piersiach, dało się wyczuć magię

gers z Hiszpanii, ale w żadnym

(czasem wręcz kaskaderskich). Naprawdę, jest czym nacieszyć oko, czemu dały wyraz gromkie brawa, jakimi publiczność nagrodziła Hiszpanów. Niedzielny

wieczór

należał

do włoskiej grupy Oplas Danza i sztuki Ombre, która to była ostatnim występem podczas tegorocznego festiwalu. Taneczne show na szczudłach – tak w czterech słowach można opisać to, co pokazali Włosi. Prezentują oni choreografię na najwyższym świaWisniowy sad lwowskiego Teatru Woskresinnia (fot. Magda Oczadły)

30

towym

poziomie

w

połączeniu


z

efektami

pirotechnicznymi

i świetlnymi, a wszystko to razem przenosi widza w oniryczny i przepełniony magią świat. Tegoroczna odsłona Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych miała zdecydowanie więcej mocnych punktów, aniżeli słabych i to napawa optymizmem, bo mimo iż organizatorzy narzekają na brak sponsorów i funduszy, udało im się sprawić, że w Jeleniej Górze zagościła rozrywka na poziomie. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejna edycję imprezy, która, mam nadzieję, dostarczy publiczności niemniej niesamowitych wrażeń, co tegoroczna. Monika Stopczyk

Los Gingers z Hiszpani (fot. Magda Oczadły)

Teatr Karnaval z Ukrainy (fot. Magda OCzadły)

31


Fot. Joanna Figarska

„Tam, gdzie istnieje dom o zielonych progach…”

Dojechaliśmy na miejsce około trzeciej nad ranem. Po wypakowaniu niezbędnych rzeczy, zarzuceniu plecaka na ramiona, ruszyliśmy w stronę bazy, w której czekały na nas namioty. Droga była stroma, śliska, trzeba było uważnie stawiać każdy krok. W aurze tajemniczości, oświetlani jedynie blaskiem księżyca, po półgodzinnej wędrówce zobaczyliśmy żarzące się ognisko. Tak zaczęła się moja dwudniowa przygoda w Muszynie. Teren, na którym powoli przybywało

w górach?!) wiedziałam już, że

wybrać się do Muszyny oddalonej od

namiotów, położony był między gó-

śpiewanki organizowane przez stu-

miejsca spotkania o dwa kilometry.

rami. Ta piękna polana, mogąca po-

dentów Politechniki Łódzkiej i stu-

Większość jednak szykowała się do

mieścić setki osób, doskonale wta-

denckiego radia Żak będą niezapo-

wieczornych występów.

piała się w piękny krajobraz, który

mnianym spotkaniem z piosenką

Byłam tam po raz pierwszy. Za-

mogliśmy podziwiać z każdego miej-

turystyczną. Dzień mijał bardzo

chwyciła mnie nie tyle sama aura,

sca należącego do bazy. Od rana

szybko; nam, gościom, nie pozosta-

ale także nastrój jaki panował mię-

wszędzie pełno było osób, trwały

wało nic innego prócz podziwiania,

dzy przybyłymi. Uśmiechem pozdra-

ostatnie przygotowania do nocnych

rozmów z innymi uczestnikami, fo-

wiali się także ci, którzy w ogóle

koncertów. Scena, składająca się

tografowania. Każdy mógł robić, co

się nie znali. W ten jeden weekend

z oddzielonej świeczkami przestrze-

chciał – koncerty zaczynały się do-

to Studencka Baza Przewodników

ni, z każdą chwilą nabierała coraz

piero późnym wieczorem. Stołówka

Beskidzkich była miejscem, w któ-

ciekawszego kształtu. Scenografia,

była jednym z miejsc, w którym nie

rym spotykali się wszyscy miłośnicy

wykonana przez jedną z organizato-

tylko wspólnie się jadło, ale także

nie tylko piosenki turystycznej, ale

rek imprezy, doskonale kompono-

śpiewało ulubione piosenki. Radość

także gór. Przyjść mógł każdy – wy-

wała się z... pianinem. Gdy ujrzałam

ze wspólnie spędzanych chwil była

starczyło tylko zapłacić za miejsce

ten niecodzienny widok (ileż to razy

wszechobecna. Ci, którzy nie chcieli

namiotowe. Nie należę do grupy

można zobaczyć taki instrument

całego dnia spędzać w bazie, mogli

osób, które góry kochają ponad

32


wszystko. Dobrze było jednak po-

przeznaczony dla wszystkich uczest-

ze szlaku, by wraz z innymi napić

obserwować ludzi, którzy z miłością

ników śpiewanek. Wspólny posiłek

się herbaty, powymieniać doświad-

i wytchnieniem patrzyli na otacza-

jest integralną częścią tego spo-

czeniami, ale przede wszystkim po

jącą nas naturę. Dla wielu Muszyna

tkania, które w Muszynie odbywało

to, by podczas śpiewania poczuć

jest miejscem spotkań ze znajomy-

się już po raz dziewiąty. Z każdym

się częścią wspólnoty, którą łączy

mi, sposobem na zatrzymanie się

rokiem studentom udaje się zapro-

jedna wielka miłość: góry. Radość,

w szaleńczo biegnącym życiu. Po za-

sić coraz więcej znakomitych gości.

jaką czerpali wszyscy z płynących

chodzie słońca, scena umieszczona

Wielką niespodzianką dla wszyst-

melodii, tak mały dystans między

pod „niebieskim dachem” zaczęła

kich był występ słynnego zespołu Bez

wykonawcami a publicznością, sta-

wypełniać się entuzjastami. Każdy

Jacka, który wykonał wiele znanych

ły kontakt między dwiema stronami

przychodził z karimatą, śpiworem,

i cenionych wśród miłośników tury-

był dla mnie dowodem, że są jeszcze

herbatą. O godzinie 22.00 na scenę

stycznej piosenki utworów. Oprócz

miejsca, w których czas płynie ina-

wyszedł główny organizator imprezy,

tego zespołu, podczas drugiego kon-

czej, wolniej. Było zapewne skrom-

Bartek Zgorzelski, który pełnił też

certu wystąpili m.in. Mikroklimat,

niej, ale dzięki temu też kameralnej,

rolę konferansjera. Z wrodzoną cha-

Apolinary Polek, Żeby Nie Piekło,

niż podczas koncertów np. na Wood-

ryzmą zaczął zapowiadać kolejnych

Włodzimierz Mazoń czy Tomek Jar-

stocku, ale dzięki temu także tu wy-

wykonawców. Wśród występujących

mużewski. Oprócz akompaniamentu

czuwalna była atmosfera zjednocze-

pierwszego wieczoru znalazły sie

klasycznej gitary, muzycy korzystali

nia i zrozumienia. Muszyna bowiem

takie sławy piosenki turystycznej,

z takich instrumentów, jak wspo-

jest dla wielu miejscem, które po-

jak Marek Górski, Siudma Góra, Na

mniane wcześniej pianino, skrzypce

twierdza, że „w górach jest wszystko

bani, AdSu. Oprócz profesjonalnych

czy flet poprzeczny. Pojawiła się też

co kocham….”

grup, sporo też było amatorów, któ-

gitara basowa.

rzy chcieli się podzielić swoimi inter-

Były to dwa niezapomniane wie-

pretacjami znanych piosenek. Wy-

czory, w których mógł uczestniczyć

stępować mógł każdy, kto tylko miał

każdy. Każdy, kto na chwilę zboczył

Joanna Figarska

odwagę. Podczas tych dwóch nocy poznałam mnóstwo utworów, które towarzyszą miłośnikom gór podczas ich wędrówek. Mimo bardzo zimnych nocy, znalazło się wiele wytrwałych osób, które wraz z artystami śpiewały piosenki do białego rana. Kolejny dzień zapowiadał się bardzo podobnie; każdy miał wolne do godziny 21.00. W czasie, przez większość wykorzystywanym na rozmowy, zwiedzanie czy fotografowanie,

część

organizatorów Fot. Joanna Figarska

przygotowywała obiad, który był

33


Nasza, czy nie-nasza? Fenomen wszelakich portali społecznościowych w Internecie jest obserwowany już od kilku lat. Z takowym mamy do czynienia w naszym rodzimym kraju od chwili, kiedy to do ekranów naszych pecetów (a może nawet notebooków) zapukała Nasza Klasa. Portal ten zgromadził do tej pory ponad 3 miliony użytkowników i cieszy się ogromną, niesłabnącą wciąż popularnością. Trudno chyba znaleźć przeciętnego zjadacza chleba, który chociaż raz w życiu nie usłyszał o jej funkcjonowaniu. Nawet

najmniej

sentymentalni

„ulegają presji”. Zaglądając na tę stronę, wiedzeni ludzką ciekawością, wreszcie mogą zobaczyć, jak wyglądają obecnie i co porabiają

Jakby nie patrzeć – większość

że… w tym szaleństwie jest jakaś

w życiu ich znajomi. W tym momen-

na co dzień wykonywanych przez nas

metoda – „metoda na głoda” chciało

cie zmuszona jestem podzielić się

czynności sprowadza się do obcowa-

by się rzec. W ten oto prosty sposób

przykrą obserwacją – otóż od kilku

nia z różnego rodzaju osobnikami.

wytwarzamy w sobie przekonanie,

miesięcy z nieskrywanym smutkiem

Każdy wytrawny surfer internetowy

że jesteśmy niezwykle towarzyskimi

stwierdzam, iż… regularnie ubywa

wie również, że w sieci bardzo ła-

zwierzami. Tylko czy na pewno?

mi moich ziomków. I właśnie te nie-

two jest o „przyjaciół”. No i właśnie

Nie omieszkałam wziąć pod

powetowane straty skłoniły mnie

z czymś takim mamy do czynienia na

lupę innych części składowych oma-

do pochylenia się nad Naszą Klasą

tej Naszej Klasie. Jest w tym stwier-

wianego przeze mnie fenomenu.

i wygłoszenia kilku mniej lub bar-

dzeniu nieskrywana doza ironii, bo

Tym, co rzuciło mi się w oczy pod-

dziej głębokich refleksji na jej te-

jakże uznać napotkanego pierw-

czas tych moich „pseudo-badań

mat.

szy i jedyny raz w życiu Stacha za

terenowych”, jest „lans”. Diagnoza:

Człowiek to z natury istota

prawdziwego frędzla (znajomego)?

z pewnością występuje – ba, jest w

stadna, tak przynajmniej pisuje się

A może Mania, z którą połączyło nas

nadmiarze. Urocze są zdjęcia, na

o nim w „mądrych psychologicz-

prawdziwie ulotne uczucie, zakro-

których posiadacze profili utrwa-

nych książkach”. A więc wszelkiego

pione kilkoma piwami na imprezie

lają przeróżne, zwariowane niekie-

rodzaju pęd do identyfikacji z okre-

u Felka, była dotychczas fundamen-

dy sytuacje. Ale czy zaplanowane

śloną grupą społeczną jest normą

tem naszego życia koleżeńskiego?

z zimną krwią niekończące się sesje,

u prototypowego homo sapiens – od

Nieważne, w „znajomych” musi być!

które bardziej przypominają taśmę

strony naukowej oczywiście.

Z całą pewnością stwierdzić można,

z kadrem filmowym, na którym to

34


z ludźmi, z którymi dzieliliśmy ławkę

dlatego pieczołowicie hoduję mój

oraz uczniowską niedolę – to jedynie

prywatny profil.

do takich celów powinien służyć. Spuszczę

zasłonę

Zdaję sobie sprawę z tego, że

milczenia

me wywody zasilą łamy studenckiej

nad innymi niecnymi występkami,

gazety i świata nie zbawią, ale może

jakich dopuszczają się niektórzy kla-

skłonią nas do zastanowienia się

sowicze. Generalnie opinie na temat

nad tym wszystkim. Szczerze wie-

Naszej Klasy są podzielone. Oprócz

rzę, że… Moc będzie z nami i powró-

minusów, można wymienić także

ci normalność, a odpalanie Naszej

i plusy - co uczynię, aby nie pozostać

Klasy będzie chwilowym epizodem

wyklętą od czci i wiary. Portal ten

w ciągu dnia, nie zaś wielogodzin-

jest formą jakiegoś uzewnętrznienia

nym przesiadywaniem i podgląda-

sekunda po sekundzie prześledzić

się, próbą kreacji własnego wizerun-

niem popartym napisaniem kilome-

możemy ruch gałki ocznej otoczonej

ku i przede wszystkim stanowi źró-

trowych litanii naszego autorstwa

przez fantastycznie wytuszowane

dło wszelakiej wiedzy. Czasem wąt-

pod milionowym zdjęciem, nieko-

rzęsy jakiejś tam Andzi z Naszej Kla-

pliwej, ale jednak wiedzy. Przecież

niecznie bliskiej nam, znajomej.

sy – są tym, co tygryski lubią najbar-

świadomość: kto, z kim, kiedy i dla-

A jeśli nie – to ja nacisnę „skasuj

dziej? A może oglądanie Mani dzień

czego z pewnością zaspakaja nasze

profil”, komputer schowam do sza-

po dniu, codziennie w innej kiecce

ciekawskie ego.

fy, pojadę do Tworek ukoić skołata-

lub też w coraz to nowszej konfigura-

Osobiście cieszy mnie fakt, że

cji z jej „misiem” pod bokiem – jest

można mieć dzięki temu portalo-

realizacją głównej idei twórców Na-

wi kontakt z ludźmi, niezależnie od

szej Klasy? Bez wątpienia podając

tego, gdzie tamci przebywają. I tylko

te dwa banalne, żenujące przykłady widać, że wkraczamy w sferę głębokiej patologii społecznej. Powiem wprost – ekshibicjonizm naszą drugą naturą! Ktoś mógłby zarzucić, że się czepiam, że to prywatna sprawa itd. itd., jednak nie w takim kierunku miało to pójść. Owszem, fajnie jest zobaczyć Ankę z kwiatkiem na głowie, a Marcina z durną miną – tym bardziej, jeśli nie widzieliśmy ich kilka lat, ale wszystko ma swoje granice. Skoro portal ten miał przyczyniać się do „reaktywacji” starych przyjaźni,

odnalezienia

kontaktu

35

ne nerwy i powiem, że jestem cool – bo nie mam Naszej Klasy! Paulina Pazdyka


The Dead Weather – Horehound Nadeszły takie ciekawe czasy, że

swojego kolegę z The Raconteurs,

po prostu grają jak Zeppelini, tylko

muzycy rockowi w różnym wieku

Jacka Lawrence’a, i niejaką Alison

z nieco większym brudem i surowo-

poczuli nagłą potrzebę łączenia się

Mosshart, wokalistkę The Kills.

ścią (przykładem otwierający płytę

w tzw. supergrupy. Co chwilę poja-

Do White’a mam zaufanie wręcz

utwór 60 Feet Tall). Do tego jeszcze

wiają się nowe formacje tego typu,

bezgraniczne. Wydaje mi się, że

dochodzi czerpanie wiadrami ze

jak Chickenfoot czy Them Crooked

wszystko, czego dotknie, zamienia

wczesno rockandrollowej, a przede

Vultures.

generację

się w muzyczne złoto. O ile więc po

wszystkim bluesowej tradycji z cza-

w tej nowej modzie reprezentuje

nim zawsze spodziewam się czegoś

sów, gdy gatunki nie były jeszcze

Jack White ze swoim projektem The

dobrego, tak zaciągnięcie przed mi-

tak sztywno określone i artyści prze-

Dead Weather i płytą Horehound.

krofon Alison Mosshart nieco mnie

mycali w swojej muzyce elementy

Jack White to cudowne dziecko

wystraszyło. Nie ukrywam, że nie

wszystkiego, co akurat przyszło im

czegoś, co określono mianem No-

darzę The Kills wielką atencją. Po

do głowy.

wej Rockowej Rewolucji, a w mojej

przesłuchaniu Horehound odnoszę

opinii jeden z nielicznych godnych

jednak wrażenie, że White zaprosił

jaki mam do Horehound, jest całko-

uwagi przedstawicieli tego zapo-

tą wokalistkę ze względu na jej głos

wity brak czegoś nowego. The Dead

mnianego ruchu. Do współpracy

mocno przypominający... jego wła-

Weather nie wnosi nic ani do muzyki

w Dead Weather zaprosił Deana

sny.

w ogóle, bo tak grano czterdzieści lat

Najmłodszą

Fertitę z Queens of the Stone Age,

Najpoważniejszym

zarzutem,

Alison śpiewa w sposób bar-

temu, ani nawet do dorobku Jacka

dzo zbliżony do

White’a, bo jego twórczość zawsze

Jacka

White’a

brzmiała jak twórczość Led Zeppe-

(co szczególnie

lin. Prawda jest jednak taka, że The

słychać w utwo-

Dead Weather, nie ważne jak wtór-

rze

Like

nie, grają na najwyższym poziomie

a Buffalo). The

(a do tego, jak się zdaje, z radością),

Dead Weather

a White ma jakiś niezwykły dryg

brzmi zaś tak,

do pisania chwytliwych utworów,

jakby czas cof-

dzięki czemu Horehound słucha się

nął się do prze-

z ogromną przyjemnością.

Cut

łomu

60.

Bo ta płyta nie ma ambicji wy-

Powie-

ważania otwartych już drzwi. To al-

dzieć, że zespół

bum w zamierzeniu czysto rozrywko-

inspiruje

wy i jako taki w pełni się sprawdza.

i

lat

70.

Led

się

Zeppelin,

to mało – oni

36

Kuba Bocian


Behemoth – Evangelion O nowy albumie Behemotha po-

Zrezygnowanie z aranżacyjne-

go z gościnnym udziałem Macieja

wiedziano już chyba wszystko we

go rozmachu nie oznacza bowiem,

Maleńczuka to prawdziwa perła w

wszystkich choć trochę zaintere-

że Behemoth się sprymitywizował,

koronie – kompozycja epicka, po-

sowanych tematem mediach. Od

a swoją muzykę zamienił w bez-

tężna, przemyślana od początku do

prawa do lewa wylano na Nergala

myślną rąbankę. Tak naprawdę po-

końca. A dzięki emocjonalnemu,

i kolegów wiadra pomyj bądź rozpły-

śród tej szaleńczej kanonady dosta-

polskojęzycznemu tekstowi jakby

wano się w zachwytach (nie wspo-

jemy świetne i chwytliwe melodie

najbardziej poruszająca ze wszyst-

minając o opiniach pośrednich). Do

(szczególnie w trzech pierwszych

kich.

tego wielogłosu postaram się dodać

utworach), podane w ekstremalnie

Behemoth nagrał płytę po-

trochę świeższego spojrzenia, swo-

szybkim i agresywnym sosie. Kom-

tężną, trudną, nieco sabbathową

je słabości przekuwając na zalety,

pozycje na płycie, choć niedługie, są

w klimacie i często nawiązującą

gdyż mam zamiar zaprezentować

rozbudowane, nie polegają jedynie

do muzycznej tradycji. Może nie

Wam punkt widzenia człowieka

na schemacie prostego „łubudu”.

tak spójną, jak niektóre ze jego po-

z zewnątrz – tę gdańską kapelę za-

Mamy tu znakomite, powolne wstępy

przednich dokonań, ale dzięki licz-

cząłem poznawać w czasach, gdy

i rozwijające się numery. Imponujące

nym „momentom” zdecydowanie

wydawali poprzednią płytę: The

jest również instrumentarium, które

wartą, by do niej wracać.

Apostasy. Prawda, że zgrabnie wy-

na Evangelionie możemy usłyszeć.

brnąłem?

Chociażby

Evangelion jest o wiele bardziej

kwintet

dętych Hevelius Brass, sitar i dwu-

surowy niż jego poprzednik. Muzycy

nastostrunowa gita-

zrezygnowali na płycie z orkiestral-

ra akustyczna. Na

nych aranżacji i rozbudowanych

największą uwagę

partii symfonicznych, co sprawiło,

zasługuje zaś Infer-

że album jest zdecydowanie trudny

no, który wyczynia

w odbiorze. To na pewno nie jest krą-

niesamowite rzeczy

żek zachwycający przy pierwszym

z perkusją.

przesłuchaniu – tak naprawdę z po-

instrumentów

Jednak

mo-

czątku może nawet zmęczyć. War-

mentem,

który

to jednak przełamać początkowe

utwierdza

moją

opory i wgryźć się głębiej w nową

dobrą opinię o tym

muzykę Behemotha, pozwolić, aby

albumie jest zamy-

odsłoniła wszystkie smaczki, jakie

kający całość utwór

zespół poukrywał w jej mrocznych

Lucifer.

czeluściach.

Tadeusza Micińskie-

Wiersz

37

Kuba Bocian


Metro kserowane Tony

Scott

wy-

cieszy drobna ryska na życiorysie głów-

prostoty postaci całkiem sensownie

raźnie

osiadł

na

nego bohatera, która wprowadza deli-

wypada Travolta, który z sroży się

Zamienił

katny powiew świeżości do psychologii

i grozi nadzwyczaj wdzięcznie. Osobi-

się w kserokopiarkę, która

postaci. Denzel najprawdopodobniej

ście najbardziej do gustu przypadła mi

– mając na uwięzi biednego Denzela

wziął kiedyś łapówkę. Źle mu z tym,

rola Jamesa Gandolfiniego, znanego

Washingtona – wypuszcza z siebie

więc stara się odpokutować na własne

szerzej jako Tony Soprano. Aktor wciela

lustrzane odbicia poprzednich swoich

grzechy.

się w postać burmistrza Nowego Jorku,

laurach.

obrazów. Różnice ograniczają się do

który jest, że to tak ujmę Dekadenc-

tuszy granej przez Washingtona posta-

ki. Jak sam stwierdza, nie interesuje

ci: raz jest on grubszy a raz chudszy.

go reelekcja, chce po prostu by cała

W Metrze strachu Denzel jest grubszy,

sprawa zakończyła się jak najszybciej,

dodatkowo jest kontrolerem ruchu

jest gotowy zapłacić porywaczom. Ak-

pracującym w nowojorskim metrze.

tor tworzy tutaj przyjemną mieszankę

Zawiązanie akcji nie zachwyca.

dwuznaczności.

Oto grupka groźnie wyglądających

Film jest zdecydowanie przeszar-

jegomościów z Johnem Travoltą na

żowany formalnie. Kameralny scena-

czele porywa wagonik metra i żąda

riusz, opierający się właściwie tylko na

pieniędzy za jego zwrot. Rzecz jasna

Pierwsza część filmu może fak-

werbalnym pojedynku dwóch antago-

w środku znajdują się zakładnicy,

tycznie trzymać w napięciu. Mimo „zna-

nistów, został potraktowany jako raso-

którzy mają stanowić dodatkowy ele-

nych i lubianych” dialogów biegłość

wy film akcji. Nagromadzenie środków

ment motywacyjny dla miastowych

Scotta pozwala wykrzesać z sekwencji

wizualnych przede wszystkim męczy

decydentów. Sytuację uratować może

emocje. Niestety po pewnym czasie

i przeszkadza w odbiorze historii. Tanie

tylko dzielny Denzel. Oczywiście zrobi

kameralna sytuacja musiała ustąpić

efekciarstwo nie pomogło dziełu Scot-

to. Czy można było spodziewać się po

pola klasycznej pożywce filmów akcji.

ta.

nim czegoś innego?

Ulicami Nowego Jorku pędzi pościg,

Podsumowując, nowy Scott jest

Warto zauważyć, że opowiedzia-

którego idiotyzm zauważają sami bo-

dość kiepski. Większość wykreowa-

na historia jest w dużej mierze kame-

haterowie filmu. Przejście pomiędzy

nych sytuacji widz miał już przyjem-

ralna. Pierwsza część filmu w całości

dwiema prędkościami wychodzi fil-

ność oglądać w innych filmach. Metro

praktycznie opiera się na werbalnym

mowi na złe. Ewentualna psychologia

strachu nie może także zaciekawić

pojedynku jaki rozgrywa się pomiędzy

wietrzeje, samochody się rozbijają,

w warstwie formalnej. Dodatkowo tak

Denzelem a Travoltą. Zbir okazuje się

a Denzel dostaje w rękę broń. I nie za-

naprawdę jest to remake. Jako dziełko

być kompletnie przewidywalny, jest –

waha się jej użyć.

wakacyjne sprawdza się jednak cał-

jak sam zauważa – produktem swoje-

Aktorstwo. Washington u Scotta

kiem sensownie i dlatego ostateczna

go otoczenia i to właśnie ono zmusza

już dawno wpadł w pewną manierę

ocena nie może być szczególnie ostra.

go do robienia rzeczy złych (przy oka-

grania i trzyma się jej kurczowo tak-

zji zarabia na tym). Kiedy „główny zły”

że w najnowszym jego filmie. Jest

wygląda tak sztampowo, tym bardziej

poprawnie, ale bez przesady. Mimo

38

Marcin Pluskota


Rozczarowanie G.I. Joe – Czas Kobry to kolejne żenują-

tak jak kiedyś, niezbędna, aby zoba-

aby

pokazać

ce dzieło twórcy „wysokobudżetowego

czyć najnowsze światowe produkcje;

coś

kina klasy B”, Stephena Sommersa,

teraz chodzimy tam wyłącznie dla

dobrego wizualnie. Ale

znanego między innymi z takich ma-

jakości. O ile jest się fanem efek-

tak naprawdę na uwagę za-

sowych produkcji, jak Mumia, Mumia

tów specjalnych, to kino domowe,

sługują jedynie harce naszej weso-

powraca czy Van Helsing. Słusznie nie

jeśli ktoś takowe posiada, nigdy nie

łej gromadki w stolicy Francji; reszta

spodziewałem się po tej produkcji ni-

zastąpi dużego ekranu. Niestety,

sprawia wrażenie tanich przeryw-

czego wielkiego. Sprawdziła się stara

w przypadku G.I. Joe miałem wraże-

ników filmowych rodem z gier kon-

naprawdę

zasada, że zwiastun a film to niebo

solowych, gdzie na siłę powciskano

a ziemia...

aktorów nagranych kamerą.

Fabuła jest szczątkowa i służy

O dialogach nie ma sensu się

jako pretekst do pokazania wizual-

wypowiadać, podobnie jak o jakiej-

nych fajerwerków. Tytułowa G.I. Joe

kolwiek konstrukcji bohaterów; oni

to elitarna jednostka wojskowa, zło-

po prostu są... i się biją. Na siłę po-

żona ze specjalistów w różnych dzie-

wciskano jakieś dwa romanse, coby

dzinach (strzelców, łamaczy kodów,

było bardziej dramatycznie, ale są

ninja itd.). Ich zadaniem jest po-

one równie bezpłciowe, jak wszyst-

wstrzymanie tajemniczej organizacji

ko inne w tym filmie. G.I. Joe to istna

zwanej KOBRA, której celem jest, na-

kwintesencja amerykańskiej kiczo-

turalnie, przejęcie władzy nad świa-

watości w kinie akcji – pełno rakiet,

tem. Nasz mały dream team musi

myśliwców, plecaków odrzutowych,

stoczyć walkę z nikczemnym han-

lateksowych kombinezonów bojo-

dlarzem bronią o imieniu DESTRO.

wych... i zero sensu czy jakiegokol-

Wszystko to nie ma jednak większe-

nie, że twórcy, zamiast przeznaczyć

wiek napięcia. Nawet, jeśli człowiek

go znaczenia – od samego początku

budżet na kilka konkretnych, rozbu-

stara się wczuć w konwencję...

widzimy dokładnie, kto jest „tymi

dowanych scen (w tym oczywiście

Nie mam zielonego pojęcia,

dobrymi”, a kto „tymi złymi”. Twórcy

finał), postanowili rozciągnąć go na

komu miałbym polecić tę produk-

skrupulatnie dbają o to, by widz nie

dosłownie cały film. Wynikiem tego

cję. Jako fan dobrego kina akcji/

miał nawet czasu się zastanowić,

jest niekończący się ciąg bezpłcio-

sci-fi jestem rozczarowany, jako fan

o co dokładnie walczą i jakie są

wych, plastikowych efektów specjal-

wizualnych widowisk – zdegustowa-

poszczególne motywy bohaterów/

nych. Człowiek szybko męczy się ich

ny. Pozostaje mi więc polecić wy-

antybohaterów; jesteśmy przez cały

nadmiarem, na dodatek wyglądają

pad do kina na jakąś inną produk-

seans bombardowani coraz szybszy-

one najczęściej kiczowato, niczym

cję natomiast w przypadku G.I. Joe

mi scenami i nie mamy nawet chwili

z gier komputerowych. Sceny rozgry-

– z całego serca radzę poprzestać

na to, aby odetchnąć.

wają się głównie w Azji Środkowej,

na zwiastunie.

W dzisiejszych czasach każdy

Egipcie, Paryżu i na biegunie pół-

wie, że wizyta w kinie nie jest już,

nocnym – był więc pewien potencjał,

39

Michał Gołębiowski


Źródło wszelkiego zła Być

może

wał nam Jacques Chessex w swoim

społecznymi. To – w połączeniu z re-

i wampiry nie

Wampirze z Ropraz, fabularyzowa-

portażowym charakterem Wampira

istnieją,

ale

nym reportażu opartym na auten-

z Ropraz – sprawia, iż pozycja ta nie

nikt przy zdro-

tycznych wydarzeniach z 1903 roku.

należy do szczególnie długich; w rze-

wych zmysłach nie może zanego-

W jednej ze szwajcarskich wiosek

czy samej ma objętość przeciętnej

wać ich obecności. Lubią one poja-

dochodzi do makabrycznej profana-

nowelki. Z tego powodu, chociaż to-

wiać się zwłaszcza wtedy, gdy wokół

cji zwłok młodej dziewczyny, Rosy

warzyszymy autorowi przez cały czas

nas mają miejsce rzeczy tak ohydne

Gilliéron; lokalna społeczność po-

trwania śledztwa i za jego pośrednic-

i przerażające, że nie chcemy uwie-

grąża się w strachu i podejrzeniach,

twem poznajemy zarówno duszną

rzyć, by ktokolwiek był do nich zdol-

odżywają dawne lęki i nieuświado-

atmosferę zawiści i podejrzeń, jak

ny. Wzrasta w takich chwilach wiara

mione skłonności. Z reportażową,

i kryjący się za nią przewrotny żart hi-

w zabobony, szuka się śladów dzia-

nieraz boleśnie naturalistyczną su-

storii, nie udaje nam się jej zgłębić.

łań sił nieczystych, powołuje do ży-

miennością śledzimy – wraz z au-

Zanim bowiem wsiąkniemy w nią

cia potwory. Spirala paranoi powoli

torem – eskalację strachu przed

na dobre, reportaż dobiega końca,

się nakręca.

domniemanym wampirem, który

pozostawiając w nas rzecz jasna pa-

Namiastkę tej dusznej atmos-

wskrzesza dawne legendy i żeruje na

mięć o makabrycznych wypadkach

fery strachu i podejrzeń zaserwo-

ludzkim lęku. Przypomnijmy – jest

w Szwajcarii w 1903 roku... ale nie-

rok 1903, zaledwie sześć

wiele więcej.

lat wcześniej ukazał się

Trudno więc – mimo iż książka

Dracula Brama Stokera.

ma swoje momenty –dopatrzeć się

Niby mamy XX wiek, ale

w niej dzieła w swojej klasie wybit-

w tych rejonach – wśród

nego. A szkoda, albowiem książki

prowincjonalnych,

gór-

w rodzaju Wampira z Ropraz są w dzi-

skich wiosek – nie ma

siejszych czasach – wśród zalewu ta-

to znaczenia. Zło nie

nimi romansami, w których wampiry

śpi. Gdy więc dochodzi

odziera się z całej ich tajemniczości

do przerażającego aktu

i okrucieństwa – bardzo potrzebne.

zbezczeszczenia

zwłok,

Przypominają, że wampiryzm wziął

ludzie szukają winnego.

się z uosobienia najgłębiej skrywa-

A my wraz z nimi.

nych lęków i pragnień ludzkości, sta-

Szczegóły narastają-

nowi personifikację naszej własnej

cego niepokoju i pełnego

potworności. O tym mówi reportaż

kontrowersji śledztwa po-

Jacques’a Chessex’a. Wypada jedy-

daje nam autor oszczęd-

nie żałować, że tak cicho.

nie, starając się zachować równowagę między faktami

40

a

nastrojami

Michał Wolski


Dobrze czy nie? Między nami dobrze jest to trzeci po

fundament życia, ciągle żywy; dla

„to

pierwsza

„Wojnie polsko-ruskiej pod flagą bia-

jej córki zajścia historyczne są przy-

rzecz,

ło-czerwoną” oraz Pawiu królowej

czyną trudności, jakie napotkała

napisałam nie

tekst „cudownego dziecka najnow-

na swojej drodze; najmłodsza bo-

pod

szej literatury polskiej” – Doroty Ma-

haterka odnosi się do matki historii

w jakim okropnym kraju żyjemy, a jak

słowskiej.

z kompletną ignorancją.

tu szaro! Odwrotnie, jest tu moja afir-

którą hasłem:

Na pierwszy rzut oka dość inte-

macja bycia Polką i polskości, total-

resująca może wydać się jego forma,

nie dzisiaj wyszydzonej, zmieszanej

bowiem Masłowska zwróciła się ku

z błotem i traktowanej jako skaza,

dramatowi, w którym porusza tzw.

jako policzek wymierzony przez los,

„ważne problemy każdego człowie-

przynajmniej w moim pokoleniu.”

ka”, m.in. kompletny brak zrozumie-

Kolejny raz powraca zatem

nia między ludźmi, występowanie

problem

tożsamości

narodowej.

przepaści pokoleniowej, brak równo-

Masłowska

niczym

Mickiewicz

ści materialnej. Jedynym spoiwem,

w spódnicy zwraca się z pytaniem,

które łączy trzy główne bohaterki

co tak naprawdę czyni z nas, współ-

dramatu, jest bieda i beznadzieja,

czesnych Polaków, wspólnotę. Od-

w której przyszło im egzystować.

Jakby nie patrzeć, dramat Ma-

powiedź jest niejednoznaczna: wer-

Nie potrafią one ze sobą sensownie

słowskiej (o, jakże górnolotnie to

sja A) łączy nas głęboka niechęć

się porozumieć, choć wcale z tego

brzmi!) porusza odwieczny problem

do samych siebie oraz frustracja

powodu nie toczą ze sobą zażartych

ludzkości: gruntowne wręcz niezrozu-

z faktu bycia Polakami lub wersja B)

sporów. Mnie urzekł sposób, w jaki

mienie, powstawanie nieusuwalnych

łączy nas absurdalnie wspominana

Masłowska „namalowała ten brak

podziałów społecznych czy występo-

„polskość oblężona”, ufundowana

porozumienia”. Nie mówi o nim

wanie dwubiegunowości – tu biedni

na resentymencie.

wprost, literalnie. Każda z tych ko-

podglądają bogatych i vice versa.

Czytając ten tekst, dość nie-

bieta samą sobą okazuje ignorancję

Wszyscy oni czynią to w sposób płyt-

świadomie stwierdziłam, że byłby

wobec pozostałych. Czytelnikowi na

ki, bezmyślny, pozbawiony jakiejkol-

dobrym materiałem na inscenizację

pierwszy rzut oka może wydawać się,

wiek refleksji.

teatralną, po czym okazało się... że

że całkiem „zgrabnie” koegzystują

Między nami dobrze jest to

został napisany właśnie z taką my-

one pod wspólnym dachem, ale tak

gorzka historia o pesymistycznej wy-

ślą. I dobrze, bo Dziadów cz. IV raczej

naprawdę to złudne odczucie; widać

mowie, przedstawiona momentami

z tego nie będzie, a teatr Jarzyny – bo

tutaj trzy odrębne światy, z odmienny-

w oparciu o miernie podrabiany ab-

to on podjął się inscenizacji – doko-

mi systemami wartości czy też świa-

surd mrożkowski. Napisana sprawnie,

na jednak retuszu Masłowskiej.

topoglądami.

czasem nawet zbyt dosłownie. Sama

Masłowska dość sugestywnie

autorka twierdzi, że nie formułuje

przedstawia trzy sposoby pojmo-

żadnego przesłania wprost; w wywia-

wania historii: dla starszej pani to

dzie dla „Dziennika” powiedziała, że

41

W przeciwnym razie Między nami dobrze... nie będzie. Paulina Pazdyka


Spod wielkiej góry na bal wszystkich świętych W polskim światku muzycznym

Ich największym przebojem wybra-

poezji (Noc nad Norwidem, Motyw

ostatnio wiele się nie dzieje. Na fe-

no w Sopocie Takie tango, którego

z Jasnorzewskiej), tytułowy utwór

stiwalach ciągle występują jakieś

szczerze nie znoszę (choć większą

z pierwszej płyty to zaś hołd dla

nastoletnie gwiazdeczki jak Ewa

nienawiścią darzę Bal wszystkich

tragicznie zmarłych polskich alpini-

Farna, wokaliści sprawiający wraże-

świętych). Dorobek tego zespołu

stów: Zbigniewa Stepka i Andrzeja

nie upajania się samym sobą (ina-

w ostatnich latach nieco irytu-

Grzązka.

czej nie mogę powiedzieć o panu

je, biorąc pod uwagę ich początki

śpiewającym w zespole Pectus)

w latach 70.

W błędzie jest ten, który twierdzi, że Budka Suflera to dzieło ko-

bądź superpiosenkarki takie jak

Budka zaczynała w zasadzie

mercji; jest to absolutne kłamstwo.

Natalia Lesz (kiedy we Wrocławiu

od coveru utworu Ain’t no sunshine

Dla niektórych ten zespół jest jak

był niedawno jej koncert, to na Po-

Billa Withersa, do którego dodano

wielu klasyków rocka – istnieje tylko

litechnice rozdawali za darmo bilety

polski tekst. Okazało się to sukce-

do pewnego momentu. Dla jednych

z gratisowym piwem, na innym zaś

sem, podobnie jak pierwszy longplay

kończy się on po wyrzuceniu Cugow-

występie w stolicy pojawiło się 35

– Cień wielkiej góry, w której wspie-

skiego z zespołu pod koniec 1977 r.,

osób).

rał zespół swoimi klawiszami sam

dla innych po czasach Czystawa i An-

Trudno więc dziwić się, że

Czesław Niemen. Kolejna płyta to

drzejczaka. Dla mnie osobiście zain-

dość ciekawym wydarzeniem wy-

Przechodniem byłem między wami.

teresowanie kończy się płytą Cisza

daje się 35-lecie Budki Suflera.

Dwa albumy z początkowych lat dzia-

z 1993 r.

łalności

Obecnie niestety odnieść można

przykładem

wrażenie, że im więcej lat ma woka-

tego, jak ze-

lista zespołu, tym bardziej irytujący

społy potra-

jest jego wokal. Z pewnością dawna,

fią się zmie-

alternatywna Budka już nigdy nie

niać. Budka

wróci, bowiem nie ma prawa wrócić.

była

nieco

Pozostanie jednak we wspomnie-

niszową, al-

niach i szczerze mówiąc uważam,

ternatywną

że warto wyzbyć się uprzedzeń dla

kapelą.

Co

teraźniejszości zespołu i zajrzeć na

ważne, poja-

ich dawny dorobek, który wart jest

wiły się licz-

uwagi.

ne odniesienia do świata zewnętrzneFot. www.budkasuflera.renicom.pl

42

go czy nawet

Magoo


Można usłyszeć Kiedy się urodziłem, pani pielęgniar-

Uznawszy własne błędy kajam się na

odjazd pociągu do Kędzierzyna-

ka powiedziała: „2,3 kg.” Niedowaga

klęczniku, po chwili jednak, przygnie-

Koźle, to znaczy o godzinie 14.30,

i wcześniak.

ciony ciężarem grzechów, padam na

zostanie opóźniony o 15 minut. Do-

ziemię.

wiedziałem się także, że pociąg po-

Zasadnicza lanka

zapytała

pani „How

przedszkoyou

Pan premier twierdzi, że wszyst-

śpieszny „Jeziorak” relacji Szczecin-

do?” i spojrzała na mnie. Ja – z po-

ko zmierza ku lepszemu. Gospodar-

Przemyśl będzie opóźniony o 120

ziomu klocków Lego – nie odpo-

ną ręką dogląda kiełkującego na

minut, a opóźnienie może ulec zmia-

wiedziałem. Pani przedszkolanka

poletku Rzeczypospolitej dobrobytu.

nie. Mimo problemów, głos życzy mi

wstała i, przygryzając kciuk do krwi,

Wichrzyciele zza płota krzyczą, że on

dobrej podróży.

obserwowała horyzont. Była zatro-

kłamie. Rodowe srebra rozkradają.

do

skana poziomem mojej edukacji.

piętrami

gdzie zginął ślimak, zrobiłem sobie

Pani w sklepie po kalkulacjach

staruszka pyta mnie, jak mam na

krótką wycieczkę nad rzekę. Kiedy

stwierdza, że „23,40 zł”. Korzystając

imię i czy wzbiera we mnie gniew,

wróciłem spotkałem jeża.

z karty uiszczam opłatę i wychodzę.

by zadźgać ją nożem. Stwierdza, że

Pokaźny pan siedzący na murku

jestem zbójem. Mówi, że podczas

z głową lśniącą niczym jajko stwier-

wojny widziała wielu zbójów i że

dza parę ważnych rzeczy na temat

wyglądam jak jeden z nich. Z prze-

mojej matki. Nie wierzę mu.

rażeniem wciska się w kąt kabiny

Idealnie płaska pani w telewizji dokładnie dobierała słowa, by powie-

Spotkana

między

Będąc na tym samym ganku,

windy. Drży. Nie wiem co powiedzieć.

– Cieszę się, że cię widzę – powiedział jeż. Dawno nie słyszałem nic tak miłego. Marcin Pluskota

Razem jedziemy na siódme piętro.

dzieć o tym, co dla mnie najlepsze.

Tajemniczy głos na dworcu PKP

Ona wie co mówi. Zabawnie zachwa-

poinformował mnie, że planowy

la krem, dowcipnie eksponuje pieczywo, poważnie wypowiada się na temat mojego zdrowia. Widzę piękno, które praktycznie jest już moje. Wystarczy pójść do sklepu i sięgnąć. Niesamowite. Siwy proboszcz z ambony szczerze troska się o moją duszę. Stawia przede mną egzystencjalne pytania, wzbudza we mnie lęk i wstyd. Pyta mnie: „Co Zbawiciel zrobiłby na moim miejscu?”. Zrobiłby na pewno lepiej. On by sobie poradził.

Fot. Lars Karlsson za wikipedia.pl

43


Choroby służby zdrowia

część IV

Szpitale są złe. Lekarze są potwora-

Żeby poznać odpowiedź, prze-

leczyli. To było nawiasem mówiąc

mi. Służba zdrowia tylko czeka, aby

nieśmy się niemal dwieście lat

powodem, dla którego romantycy

pozbawić cię wszystkich pieniędzy,

wstecz, do Europy, w której właśnie

umierali młodo. Nie z miłości ani

a potem wysłać do anonimowej klit-

pojawiali się pierwsi romantycy. Ro-

dlatego, że byli słabowici, wbrew

ki w anonimowej przychodni, gdzie

mantyzm – wiadomo – stawiał na

pozorom nie było to także zasługą

wyzdrowienie jest równie mało

naturę, zrywał z przeszłością, od-

ogromnej liczby samobójstw w tym

prawdopodobne, co spotkanie Da-

wracał od nauki w stronę magii...

okresie. Wszystko miało natomiast

laj Lamy. Powtarzam te sentencje

i w tę właśnie stronę poszedł niejaki

swoje źródło w nalewce na bazie

w różnych konfiguracjach od trzech

James Brown. Nie mówimy jednak

opium, którą wszyscy się wtedy ra-

felietonów i zaczynam stwierdzać,

o czarnoskórym gitarzyście, ale o le-

czyli.

że ich poziom pompatyczności już

karzu, który wynalazł w swoim cza-

Dzisiaj nie stosujemy lauda-

dawno przekroczył normy przeciw-

sie panaceum, lek na wszystko. Co

num, i chyba słusznie. Nauka z tej

powodziowe, czego skutkiem było

więcej, ten lek przyjął się i był sto-

historii jest jednak dość oczywista;

zalanie patosem wielu przyległych

sowany przez wiele lat. Laudanum

każda metoda leczenia – choćby

miast i wsi. Ponoć jak ludzie są

– bo to o nim mowa – jest, ogólnie

i uznana przez największych specja-

zalani, to mówią od rzeczy, dlate-

rzecz biorąc, nalewką alkoholową

listów i najtęższe medyczne głowy

go powstrzymajmy tę falę goryczy

tworzoną na bazie opium, koniec

– może okazać się gwoździem do

i powróćmy do źródeł naszych lekar-

końców stanowi więc substancję

trumny. A przynajmniej – przedłu-

skich problemów. Zastanówmy się

szkodliwą i wysoce uzależniającą.

żyć pobyt w absurdalno-abstrakcyj-

więc, co zrobić, aby do szpitala nie

Leczyła się tym jednak cała dzie-

nym wszechświecie zwanym szpi-

trafić?

więtnastowieczna Europa.

talem. Ale przecież mieliśmy tam

Odpowiedź jest prosta: nie cho-

Laudanum podawano wszyst-

nie trafiać, prawda? Bądźmy więc

rować. Nie można jednak zakładać

kim i na wszystko: niemowlakom

mądrzejsi od naszych romantycz-

od razu, że choroby to również wy-

na kaszel, damom na bóle głowy,

nych przodków. Jeżeli chcemy wieść

mysł lekarzy, czyhających na pienią-

młodym mężczyznom na gruźlicę...

długi i szczęśliwy żywot – nie leczmy

dze potencjalnych pacjentów. Świat

słowem – niemal każdy w tym okre-

się. Kto się nie leczy – ma szansę

byłby zbyt piękny. Niestety, nie je-

sie – zgodnie z zaleceniami lekarzy

przeżyć.

steśmy tytanami, a zrywając owoc

– stosował krople laudanum. Nie

z drzewa poznania złego i dobrego

trzeba chyba mówić, jak destruk-

skazaliśmy się na wszelkiego rodza-

cyjnie wpływało to na organizmy

ju choroby, których istnienie – jakby

ówczesnych

nie patrzeć – jest faktem. Gdy więc

więc dziwnego, że padali oni bar-

zdarzy nam się zaniemóc, co wtedy

dzo często ofiarami najprzeróżniej-

robić?

szych chorób, na które się rzekomo

Europejczyków;

44

nic

Michał Wolski


trup.bmp Jestem

obiektem

powszechnego

patrzą na mnie.

w tych swoich myślach, mnie – do-

oglądactwa. Widnieję pod cienką

Wchodzą zawsze pewni siebie,

wódcę obrony Zbaraża, wynoszą na

powłoką przeźroczystego materiału:

słychać ich pełne kroki, energiczne

tarczy, na której widnieje wszystko,

sfermentowany, obnażony, nieumy-

świsty powietrza, łagodne oddechy.

co nie mogło ze mnie pozostać.

ty, źle ubrany. Żałosny. Uśmiecham

Mija kilka sekund, nim zauważają

Nazywam się Jeremi Michał

się krzywo uśmiechem zidiociałego

moją nieobecność; powietrze za-

Korybut Wiśniowiecki. Można mnie

starca, dłonie moje i stopy, komicz-

miera w bezruchu, oddech spłyca

oglądać codziennie, od 9.00 do

nie zastygłe w niczymkolwiek, uło-

się, mięśnie twarzy naśladują moje

17.00 w krypcie klasztoru na Świę-

żone zostały tak, bym z zewnątrz

wieczne, spróchniałe już niezadowo-

tym Krzyżu. Cena: 2 złote – dorośli,

choć trochę wyglądał jak człowiek.

lenie. Matrycę przenoszą do mózgu,

1 złoty – dzieci. Zniżek dla emerytów

Puste moje oczodoły trudnią się nie-

po czym uciekają, o wiele szybciej,

i rencistów – brak.

patrzeniem; składam się już tylko

niż przyszli. Zostawiają mnie samot-

z odcieleśniających mnie ohydnych,

niejszego nawet beze mnie, wynoszą

pogardliwych, godnych politowania

mnie w tych swoich spojrzeniach,

spojrzeń i nienagannego uzębienia. O tożsamości mojej świadczyć już może tylko historia, o człowieczeństwie – wyblakłe portrety w złotych oprawach. Jestem jedną z własnych rzeczy osobistych, wystawionych jak ta w skrzynce na pokaz, ku uciesze gawiedzi. Mojje jestestwo tnie się na setki tysięcy części tych, którzy są adeptami powszechnej oglądomanii. Zazdrośnie szukam w sobie kojącej ciemności, aby znaleźć wszystko i nic poza nią. Z pogardą ja – wielki wódz, wojewoda ruski, starosta

przemyski,

przasnyski,

nowotarski, hadziacki, kaniowski, książę na Wiśniowcu, Łubinach i Chorolu – myślę o tych twarzach, od których moja jest stokroć nędzniejsza, a na które, jak na odbicie własnego grymasu, patrzeć mógłbym, gdy te

45

Ewa Orczykowska


Fot. Mariusz Rychłowski

Amerykańska secesja The Crew

Szeregi The Crew opuściło czterech kluczowych graczy z USA – wyjawione przez nich powody odejścia zszokowały futbolowe środowisko w kraju. Czemu do tego doszło i jak teraz potoczą się losy Załogi? Po przybyciu do Wrocławia w zimie

tak patrzeć”. Nikt nie był w stanie po-

2009, wspomniana czwórka: Aki

wstrzymać The Crew.

Jones, Lance Burns, Taylor Vorhies i

Davy

Johnson

poprowadzili

W zespole, na pierwszy rzut oka, wszystko układało się doskonale. Załoga grała futbol, jakiego dotąd

Amerykański sen

The Crew do 5 zwycięstw z rzędu,

w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego nie widziano, a wyróżniający

w których zespół zdobył 211 punk-

Na kolejnych spotkaniach pojawia-

się w każdym meczu gracze z USA

tów, tracąc jedynie 12. Kolejne łama-

ło się coraz więcej widzów. Szeroko

dobrze współpracowali z graczami

ne rekordy sprawiały, że z tygodnia

zakrojona kampania promocyjna

polskimi – razem tworzyli drużynę,

na tydzień słowa Jakuba Głogow-

The Crew, inicjatywy nabytków zza

w której wszyscy byli gotowi walczyć

skiego, gracza Załogi, miały coraz

oceanu, którzy (w szczególności

dla swoich kolegów do upadłego...

więcej wspólnego z prawdą. W wy-

Aki Jones) za jeden z celów stawiali

Gdy 14 czerwca, w ostatnim

wiadzie dla UniRadia po pierwszym

sobie zrewolucjonizowanie ligi i roz-

spotkaniu przed wakacyjną przerwą,

meczu sezonu mówił: „Czy kwestia

kochanie Polaków w futbolu ame-

Załoga pokonała na wyjeździe swych

Mistrzostwa jest już zamknięta?

rykańskim – wszystko to przynosiło

najgroźniejszych

My od początku staramy się na nią

efekty.

Eagles (26:6), nie było we Wrocławiu

46

rywali,

Warsaw


kibica, który przewidziałby, co miało

że opinia publiczna po raz pierwszy

przejąć ten sport albo, że ja i Lance

przynieść kolejne 30 dni - odejście

dowiedziała się o chorobie toczącej

to zdrajcy, bo odchodzimy, żeby grać

z klubu amerykańskich gwiazd i wiel-

od środka Załogę: konflikcie amery-

dla innego klubu. (...) To ty jesteś

ką, pełną oskarżeń o rasizm, aferę...

kańskich graczy z prezesem klubu,

zdrajcą Marcinie, bo pozbyłeś się

Marcinem Wyszkowskim.

z tej drużyny czterech zawodników,

Bolesne przebudzenie

Jones, we wspomnianym wpisie

którzy przyjechali tu, żeby uczynić ją

wielokrotnie oskarża Wyszkowskie-

świetną. Zabrałeś jej Mistrzostwo”.

W połowie lipca, z kilku nieoficjal-

go o rasizm i działanie na niekorzyść

Świat stanął na głowie.

nych źródłach wypłynęła niejasna

własnego klubu. Twierdzi tam, że

pogłoska o tym, że Aki Jones – naj-

prezes miał przy świadkach mówić

bardziej znany z Amerykanów w dru-

do niego np. „czarnuchy to zwierzę-

żynie – przenosi się do Warszawy, by

ta i dlatego nie będę z tobą rozma-

Szczęśliwie, z Akim Jonesem uda-

po wakacjach grać dla tamtejszych

wiał”, a także dzwonić do znanych

ło mi się spotkać już kilka dni

Eagles. Dlaczego? Dla lepszych za-

sobie dziennikarzy, przekonując ich,

później. W czasie długiej (w cało-

robków? Większego miasta i nowych

żeby nie rozmawiali z Jonesem i jego

ści dostępnej w kanale Youtube

szans marketingowej ekspansji fut-

kolegami, dodając, że organizowany

UniRadia) rozmowy z graczem co

bolu? I czy to w ogóle prawda?

przez nich darmowy obóz futbolowy

chwilę okazywało się, że to, jak sy-

dla młodzieży to oszustwo i nie doj-

tuację w klubie wyobrażali sobie

dzie on do skutku.

kibice, znacznie różniło się od sta-

Wątpliwości

rozwiał

dopiero

sam Jones, zamieszczając 19 lipca

Co snem, a co jawą

na swoim blogu wpis „Czemu opuści-

Zarzutów padło tam zresztą

nu rzeczywistego. „Ja i pozostali

łem The Crew”. Po tej publikacji wy-

znacznie więcej. Na końcu zawodnik

Amerykanie chcieliśmy odejść już

buchła medialna bomba. Szokujące,

dodaje: „(...) a teraz on [Wyszkowski]

po kilku meczach, ale czuliśmy, że

pełne gniewu i niecenzuralnych okre-

mówi wszystkim, że uratował Polskę

zawiedziemy tę grupę chłopaków.

śleń wyznanie zawodnika sprawiło,

od złych Amerykanów, którzy chcieli

Wytrzymałem to długo, nie chciałem po prostu pozwolić, żeby czyjeś [rasistowskie] przekonania przegoniły mnie z tego miasta. W końcu jednak daliśmy wszystkim do zrozumienia, że nie możemy dłużej pracować z Wyszkowskim: jeśli on zostaje, my odchodzimy” – mówił Jones. Problemy zaczęły się tuż po przybyciu Amerykanów do Wrocławia. Jak wspominał Aki: „Już na początku była pewna sytuacja, bo on [Wyszkowski] nazywa się prezesem drużyny i twierdzi, że nikt nie może mu niczego powiedzieć. W każdym

Fot. Mariusz Rychłowski

47

razie źle odzywał się do zawodników,


a ja jako ktoś sprowadzony tutaj, żeby zmienić kulturę futbolową kraju, zwróciłem mu uwagę, że tego tak się nie robi. On naskoczył na mnie, że jest prezesem tej drużyny i to ja nie powinienem się do niego tak odzywać, jak śmiem?! A ja mam już 26 lat, jestem dorosłym mężczyzną, on zaś jest w moim wieku i na dodatek nie wie nic o futbolu, więc za kogo się właściwie uważa, żeby mówić mi jak mam się do niego zwracać?! – i tak to się zaczęło”. Fot. Aleksanda Michalska

„Te cztery czarnuchy”

Nigdy więcej

Jones i drugi z czarnoskórych gra-

sypiać w hotelu. Współczuję im

czy The Crew, Lance Burns, począt-

z tego powodu – po sezonie postano-

kowo mieszkali nawet razem z Wy-

wili wyjechać do USA i nie chcą już

Niestety, wspomnianej dwójki nie

szkowskim. Mimo to nie potrafili

wracać do Polski”.

mogłem zapytać o to osobiście, bo

porozumieć się w podstawowych

Na pytanie o to, czego wspo-

po rozstaniu z Załogą zwiedzają euro-

kwestiach: „Byliśmy tutaj bez ubez-

mniana dwójka nie mogła w miesz-

pejskie stolice, a później wylatują do

pieczenia zdrowotnego – grając

kaniu z prezesem znieść, Jones

USA. W stolicy Dolnego Śląska nadal

w futbol! – pozwolenia na pracę

twierdzi,

ciągle

tymczasowo przebywał jednak Lan-

i wszystkich innych tych rzeczy, któ-

ich obrażał, a przy okazji wyrażał

ce Burns. Zapytany o to, czy odejście

re powinny być dawno załatwione.

się źle o nim i Burnsie. „Pewnie

z The Crew było koniecznie, mocno

Kiedy pytałem o to Marcina, on od-

myślał

jesteśmy

tą sprawą przybity Lance odpowia-

powiedział mi tylko, że »nie podpisy-

biali, obrażajmy razem tych dwóch

da: „Wielu ludzi uważa, że nasza de-

waliście kontraktu ze mną, nie mu-

czarnych. Taki właśnie był niemą-

cyzja o odejściu jest głupia. Wszyscy

szę wam niczego załatwiać«. Od razu

dry, myślał, że Davy i Taylor nic

chcą żebyśmy zapomnieli o rasizmie

wiedziałem, że to nie jest człowiek,

nam nie powiedzą. Kiedy dowie-

w imię celów zespołu, co moim zda-

z którym chcę współpracować”.

dział się, że oni też opuszczają dru-

niem jest naprawdę głupie. Więc:

„Pierwszy miesiąc tutaj, ten

żynę, zaczął mówić o »tych czterech

tak, uważam, że musieliśmy odejść z

który spędziliśmy w jego mieszka-

czarnuchach«! Więc nagle Davy i

drużyny, czy organizacji prowadzonej

niu, był naprawdę trudny. W końcu

Taylor też zostali »czarnuchami« ?!

przez kogoś, kto jest rasistą wobec

musieliśmy się wyprowadzić. Davy

To po prostu śmieszne... Możesz

osób czarnoskórych i mówi o nich w

[Johnson] i Taylor [Vorhies] nadal

pytać, czy to prawda, ale jeśli nie,

ten sposób. Nie mogłem grać dla or-

z nim mieszkali, wyprowadzili się

to co sprawiło, że Davy i Taylor

ganizacji, którą „kierował” ten facet,

dopiero w ostatnim miesiącu, woleli

wyjechali?”.

a jej członkowie pozwalali na siebie

że

Wyszkowski

sobie:

o

48

tak,


wpływać komuś o takiej osobowo-

poglądów, a czułem raczej, że wiele

Hussey to sponsor i manager

ści”.

osób to tolerowało, po prostu mó-

The Crew, który w geście poparcia dla

Burns, podobnie jak Jones, za-

wiąc rzeczy w rodzaju: niech cele ze-

zawodników i sprzeciwu wobec pre-

znacza też, że w Załodze nadal ma

społu będą ważniejsze od rasizmu,

zesa, również opuszcza klub: „Uwierz

wielu przyjaciół, osoby, z którymi

grajmy dalej jakby nigdy nic, zapo-

mi, nie mamy wyboru” – mówił Hus-

chętnie się spotyka. „To kwestia

mnijmy o tym...”.

sey, którego spotkałem niedługo

prezesa i może jeszcze kilku jego

po rozmowie z Jonesem. „Zawodni-

chłopaków...” – mówi. „Gdyby on

cy nie będą grali w drużynie, której

odszedł, my nadal bylibyśmy w The

częścią jest osoba będąca jawnym,

Crew. Wszyscy amerykańscy gracze

nieskruszonym, rasistą. Nie ma

tak o tym myśleli” – dodaje, twier-

zresztą mowy, żebym kiedykolwiek

dząc, że tylko to mogłoby zatrzymać

poprosił mojego zawodnika, żeby grał

ich we Wrocławiu.

w drużynie z jawnym, nieskruszonym Fot. Mariusz Rychłowski

Głos zawodnika, który też poświęcił negatywny wpis na swoim blogu prezesowi Wyszkowskiemu, przybiera szczególnie smutny ton, gdy pytam o to, czy w razie zmiany na stanowisku prezesa rozważyłby w przyszłości powrót w szeregi Załogi: „Szczerze mówiąc... nie chcę już

Rachunki czekają

wracać do Polski, żeby spotykać in-

rasistą. On nie zasługuje, żeby być częścią zwycięskiej drużyny i żaden amerykański zawodnik nie zagra w tej drużynie, dopóki on tam jest. Nie będę więc wkładał mojego czasu i pieniędzy w drużynę, którą niszczy to »jedno złe jabłko« (w slangu: kawał drania). Nie mam wyboru. W żadnym wypadku nie było zresztą

nego typu rasistów i takie problemy.

„Po miesiącu wyjechał agent, który

tak, że powiedziałem tym graczom:

Po tej sytuacji zadbałem już o plany

nas tutaj sprowadził, Mark Grochol-

ok, chłopaki, pakujcie się, wyjeżdża-

w USA. Dogram ten sezon w Warsaw

ski” – mówi znów Aki Jones. „Zosta-

my. To ja poszedłem za nimi”.

Eagles, ale później wyjeżdżam i nie

liśmy z niczym. Nie wiedzieliśmy, czy

widzę szans na swój powrót. Ta cała

ktokolwiek będzie nam płacił, bo

sytuacja... To zmieniło moje spojrze-

kiedy szliśmy do Marcina, on mówił

nie na wiele spraw”.

tylko, że nie podpisywaliśmy z nim

Inaczej niż Burns, Hussey – czło-

Burns żałuje też, że polscy za-

kontraktu, więc nie musi nam nic

wiek związany z klubem od jego

wodnicy nie protestowali mocniej

płacić. Pozostali gracze byli świeżo

początków – wręcz nie widzi innej

przeciw temu, co działo się w druży-

po college’u, w domu, w USA, cze-

możliwości niż powrót do niego, gdy

nie: „Przez to, że niektórzy w druży-

kały na nich rachunki, a same stu-

zmieni się prezes. „O tak! Jeśli ten

nie myśleli, że jesteśmy samolubny-

dia kosztują u nas wiele. Dlatego już

jeden, konkretny osobnik zniknie,

mi Amerykanami i wytworzył się taki

w pierwszym miesiącu chcieliśmy

a będę bardzo, bardzo zdziwiony

podział, poczułem jakby to miejsce

stąd wyjeżdżać, uciekać... Uratował

jeśli tak się nie stanie, wrócimy tu-

tolerowało rasizm. Wiem, że wielu

nas Lowell Hussey, który od tamtej

taj i odbudujemy drużynę. Wróci-

ludzi powinno przeciw temu moc-

pory zaczął zajmować się naszymi

my. Wierz mi, będziemy tutaj jesz-

niej zaprotestować, bronić swoich

problemami”.

cze długo po tym, jak moje wnuki

49

...i chętnie wrócę


„Za rzucane na wiatr oskarżenia odpowie w sądzie” – ostrzegał Wyszkowski w wypowiedzi dla „Rzeczpospolitej”. W „RP” przyznaje też, że rzeczywiście raz nazwał zawodnika

Fot. Mariusz Rychłowski

zwierzęciem, gdy Jones – jak mówi –

Słowo przeciw słowu

skończą grać w futbol...”.

zaatakował go, nie chcąc wcześniej opuścić jego mieszkania: „powiedziałem mu wtedy, żeby przestał, bo zachowuje się jak zwierzę”. „O tak! Dowiedziałem się od reportera, że Marcin opowiada ludziom, że próbowałem go pobić, ukraść jego telewizor, że gdy byłem

Były już sponsor The Crew rów-

pijany i wszedłem na dach czyjegoś

nież zaznacza, że „ta drużyna to nie

W kilku medialnych odpowiedziach

samochodu (o czym akurat pisałem

jest jakaś banda rasistów. Rasizm

na zarzuty Jonesa Marcin Wyszkow-

na moim blogu i za co przeprasza-

i inne formy nietolerancji to raczej

ski zaprzecza. Twierdzi ponadto,

łem), zacząłem uderzać się w klatkę

kwestia kilku... krzykaczy, którzy ro-

że z zawodnikiem było mnóstwo

piersiową i wrzeszczeć, że jestem

bią złe rzeczy, i dobrych osób, które

problemów,

się

King Kongiem – rzeczy, które nigdy

się temu nie sprzeciwiają. Tak dzie-

jak

problemy

nie miały miejsca... Mówił też, że

ją się złe rzeczy. To nie jest tak, że

z prawem. Jedna z czołowych postaci

uderzyłem kelnerkę w klubie P1” –

w The Crew była grupa rasistów; The

zespołu sprzed przybycia Ameryka-

kontruje Jones. „Jeśli to ostatnie jest

Crew to grupa świetnych facetów.

nów, Jakub Płaczek, dodaje też, że

prawdą, a nikt niczego nie zauważył

Jeśli jednak jesteś dobrą osobą,

Aki przesadnie podciąga wszystko

i jej nic się nie stało po moim cio-

musisz powiedzieć „nie” tym, którzy

pod rasizm.

sie pięścią, to jest lepsza od połowy

bo

gwiazda,

zachowywał miewał

tacy nie są. Niestety, to się nie stało. I niestety, w związku z tym marzenie wielu ciężko pracujących i zasługujących na tak dużo dzieciaków zostało zniszczone. Szkoda mi tego...”. Brak sprzeciwu innych graczy tak tłumaczy sobie Aki Jones: „The Fot. Mariusz Rychłowski

Crew to drużyna złożona ze świetnych graczy, ale niewłaściwie prowadzona przez tego faceta, który – tak mi się wydaje – tyranizuje wielu z nich. Ta jego polityka – myślę, że używa tego, żeby ich straszyć”.

50


zawodników w tej lidze futbolu amerykańskiego. Powinna grać w The Crew! Słyszysz w ogóle jak głupio to brzmi?! Te opowieści są dla mnie szalone, nie mają sensu...” – bezradnie wzdycha zawodnik.

Fot. Mariusz Rychłowski

Podziękowania Wymiana tego typu ciosów trwała nadal, gdy dokładnie miesiąc po wpisie na blogu Akiego Jonesa, po raz pierwszy od ponad trzech miesięcy na stronie thecrew.pl pojawiła się

Secesja

nowa informacja: „The Crew pragnie

lu amerykańskiego – i zawodnika,

podziękować za cztery lata owocnej

który marzył o doprowadzeniu tej

współpracy dotychczasowemu Pre-

drużyny i całej ligi do świetności. Za-

Załodze – z pozycji redaktora me-

zesowi Marcinowi Wyszkowskiemu.

łoga straciła też sponsora i w sumie

dialnego mecenasa wrocławskiego

Bez jego wkładu w sportowy i marke-

czterech podstawowych graczy, któ-

sportu – życzę szybkiego otrząśnię-

tingowy rozwój drużyny oraz futbolu

rych zastąpienie wydaje się chwilo-

cia się z tej afery. Z taką też myślą

amerykańskiego w Polsce, The Crew

wo niemożliwe. Dwóch opuściło kraj,

sięgnąłem po tytułowe określenie:

dzisiaj by nie istniało” – tak spełniło

a Burns i Jones przenieśli się do War-

secesja to z definicji przecież „odłą-

się życzenie Jonesa, który w przepro-

szawy, która spróbuje teraz skraść,

czenie się, zerwanie z czymś, wyod-

wadzonym przed ogłoszeniem tej de-

jak myślano, zarezerwowane już dla

rębnienie się nowego bez upadku

cyzji wywiadzie, mówił: „przykro mi,

Wrocławia Mistrzostwo.

dotychczasowego”.

że jego [Wyszkowskiego] nazwisko

Oficjalna strona Załogi stara się

Oby hasło: „Walczymy razem,

pojawia się teraz wszędzie w takim

umniejszać znaczenie tych wydarzeń

umieramy razem - The Crew na

kontekście, ale jeśli on zniknie, to

i zagrzewa swoich graczy do walki

całe życie!” znów łączyło wszystkich

będzie coś dobrego, początek oczysz-

pisząc: „The Crew wraca na boisko

zawodników w klubie. To ważne, bo

czania tej ligi. (...) Moim zdaniem on

w składzie, który zamierza udowod-

jak w powstałej niedawno (i z wia-

zniszczył ten zespół, nie zależało mu

nić, że to wychowankowie drużyny

domych przyczyn) kampanii „Nieto-

na nim, nie chciał jego sukcesu, bo

tworzą jej siłę. W czasie wakacji

lerancja-dla-nietolerancji”,

tam byłem”.

nasza drużyna była wplątana w wie-

nuje Aki Jones: „Trenując football

le głośnych sytuacji, więc chcemy

amerykański przez wiele, wiele lat,

pokazać tym, którzy myśleli, że to

nauczyłem się najważniejszej rzeczy:

nasz koniec, jak bardzo się mylili” –

nie możesz dokonać rzeczy niemożli-

Dziś w The Crew nie ma więc już żad-

pierwszy sprawdzian już 6 września,

wych, działając w pojedynkę”.

nego z nich: prezesa – założyciela

o 14.30.

Bilans strat

pierwszego polskiego klubu futbo-

przeko-

Adrian Fulneczek

51


Medal? Czemu nie! Już za niewiele ponad tydzień ruszy EuroBasket 2009 – największa tegoroczna impreza koszykarska w Europie. Aż do 20 września na arenach we Wrocławiu, Gdańsku, Łodzi, Bydgoszczy, Katowicach i Warszawie będzie można oglądać najlepsze europejskie drużyny w walce o prymat na kontynencie. Wśród nich jest i Polska, która – razem z Turcją, Litwą i Bułgarią – znajduje się w grupie D. Pora się przyjrzeć bliżej zarówno naszej reprezentacji, jak i rywalom, i ocenić szansę Polaków na sukces w tej imprezie. Okazuje się, że strefa medalowa

trenerzy wolą, bym był rzucającym,

którego domeną od wielu lat jest gra

wcale nie jest wygórowanym ma-

inni widzą dla mnie rolę rozgrywają-

w defensywie. Katzurin więc ma sze-

rzeniem dla naszych zawodników.

cego. Czuję się komfortowo na obu

roki wachlarz rozwiązań, pozostaje

Trenerowi Polaków, Muliemu Kat-

pozycjach – przyznał Amerykanin

tylko mieć nadzieję, że będzie mą-

zurinowi, udało się w czasie ostat-

z polskim paszportem. Mimo tego

drze szafował siłami zawodników.

niego miesiąca wyselekcjonować

lepszym pomysłem wydaje się za-

No i czas na omówienie głów-

naprawdę porządny skład, który

miana miejscami obydwu zawodni-

nej siły reprezentacji Polski, czyli

z każdym meczem na boisku pre-

ków, bo Logan jednak nie posiada

zawodników podkoszowych. Marci-

zentuje się coraz lepiej. Szczególnie

papierów na rozgrywającego; Nie

na Gortata nie trzeba chyba nikomu

ostatni mecz z Mistrzem Świata,

ma dobrego podania, często gubi się

przedstawiać, wszak to największa

Hiszpanią, był w wykonaniu naszych

w koźle, zalicza mnóstwo strat. Gra-

gwiazda naszej drużyny. W meczu

chłopaków bardzo dobry. Mimo prze-

jąc na „dwójce” miałby więcej okazji,

z Hiszpanami wypadł co prawda

granej 88:83 byliśmy świadkami na-

aby pokazać swoją skuteczność z li-

blado na tle Marca Gasola, ale to

prawdę niezłego widowiska i z taką

nii 6,25 metra. Warto też pochwalić

w dużej mierze przez kontuzję, któ-

grą o występ na turnieju można być

Łukasza Koszarka, który dawał do-

rej niedawno się nabawił. Do czasu

spokojnym.Już do dłuższego czasu

bre zmiany obydwu zawodnikom.

rozpoczęcia imprezy powinien być

imponuje formą nasz rozgrywający,

Na pozycji niskiego skrzydło-

już w pełnej formie. Gortat to przede

Krzysztof Szubarga. Szybkość, świet-

wego pewnie miejsce ma Michał

wszystkim świetny obrońca. Jego

ne podania, technika, skuteczność

Ignerski, który z meczu na mecz

bloki dały się we znaki takim koszy-

– to najważniejsze atuty koszykarza

rozkręca się coraz bardziej. A już

karskim tuzom, jak Mario Kasun czy

Anwilu Włocławek. Szkoda tylko, że

pojedynek z Hiszpanią wyszedł mu

Yaniv Green.

Katzurin forsuje cały czas Davida Lo-

wręcz wyśmienicie – co rusz gnębił

– W psychice każdego z nas

gana jako rozgrywającego i przez to

Mistrzów Świata celnymi rzutami za

jest świadomość, że kiedy Marcin

Szubarga zmuszony jest grać na po-

trzy punkty, bardzo solidnie prezen-

przebywa na boisku, stanowi pod

zycji rzucającego obrońcy, gdzie nie

tował się w obronie. Widać, że trzy

koszem poważne zagrożenie dla

może w pełni wykorzystywać swoich

lata spędzone w zespole CB Sevilla

rywali. Czujemy się pewniej, bo on

atutów.

nie poszły w jego przypadku na mar-

wytwarza na nich presję. To powo-

– Na studiach i podczas pierw-

ne. Warto też się cieszyć, że Igner-

duje, że nasza obrona wygląda lepiej

szego roku gry w Europie też wy-

ski posiada wartościowego zmien-

– chwali kolegę Michał Ignerski.

stępowałem na jedynce. Niektórzy

nika w osobie Krzysztofa Roszyka,

Marcin musi tylko popracować nad

52


grą przodem do kosza i skuteczno-

Gortat. Katzurin ma w obwodzie też

Katzurin zapewne zdecyduje się wy-

ścią z półdystansu, bo na razie sła-

doświadczonych zawodników: Ada-

stawić na „trójce” Roszyka, który

bo się prezentuje w tym elemencie.

ma Wójcika i Szymona Szewczyka,

będzie miał za zadanie wykluczenie

Z kolei zupełnym przeciwieństwem

którzy raczej będą grali tylko w sytu-

z gry Turkoglu. Dodając do tego

naszego centra jest Maciej Lampe,

acjach awaryjnych. Kadrę uzupełnia

gwiazdora FC Barcelony Ersan Ily-

grający na „czwórce”. Mecz z Izra-

jeszcze Iwo Kitzinger i Robert Witka.

asova, nasi podkoszowi będą mieli

elem pokazał wielki potencjał ofen-

Z taką grą jak z Hiszpanią Pol-

ręce pełne roboty. Warto też zwrócić

sywny tego zawodnika. Jego nowi

ska może nawet powalczyć o strefę

na świetne zgranie zespołu prowa-

pracodawcy – Maccabi Tel Awiw –

medalową. Ale wcześniej musi wyjść

dzonego przez Bogdana Tanjevica.

już zacierają ręce. Dwie „bliźniacze

z niełatwej grupy. Najgroźniejszymi

- W drużynie panuje niezwykła at-

wieże”, jak nazwał ich trener, świet-

przeciwnikami wydają się być repre-

mosfera i widać to na boisku i poza

nie też współpracują na boisku. - Ro-

zentacje Turcji i Litwy. Najpierw zda-

nim. Pozwoli nam to odnieść sukces

zumiemy się wręcz idealnie. Maciek

rzy nam się zmierzyć z Turcją. Szcze-

na turnieju EuroBasket - zapewnia

jest bardzo groźny w ataku. Ja stra-

gólną uwagę trzeba będzie zwrócić

Turkoglu.

szę rywali w obronie. Ale w grze je-

na dwóch zawodników z NBA – Hedo

Mimo poważnych osłabień nie

den na jeden też będę groźny – mówi

Turkoglu i Mehmeta Okura. Muli

powinno się też lekceważyć reprezentacji Litwy. Co prawda na EuroBasket nie zagrają takie legendy, jak Sarunas Jasikevicius czy Ramunas Siskauskas, ale ich miejsce zajęli młodzi i zdolni zawodnicy. – Nie mamy w drużynie tak znaczących postaci, jak: Jasikevicius, Kaukenas, Songaila i Siskauskas – zaznaczył Butautas – ale mamy za to nowych graczy charakteryzujących się ambicją. Jednak główną siłę Litwinów będą tworzyli bracia bliźniacy Ksistof i Darius Lavrinović oraz Marijonas Petravicius. Z pewnością nie należy lekceważyć naszych rywali, ale to, czego potrzebują nasi zawodnicy, to mentalność zwycięzców. Przy tak wyrównanych ekipach o wyniku może zadecydować jeden błąd. I pozostaje mieć nadzieję, że tych Polacy będą popełniać jak najmniej.

Fot. pl.wikipedia.org

53

Paweł Kuś


Reprezentacyjne sieroty Do napisania tego felietonu skło-

Co nie jest jakimś wielkim osiągnię-

konieczne). Spójrzmy chociażby na

niła mnie wiadomość, która – ni-

ciem, zważywszy na fakt, że nawet

obecną kadrę, na mecze ze Słowe-

czym grom z jasnego nieba – spadła

Tomasz Moskal tyle zdobył.

nią i Irlandią Północną. Kto to jest

i mnie zdruzgotała. Tomasz Zahorski

Bardzo cenię pewność siebie

Łukasz Trałka? Rozegrał w tym se-

ma w planach powrót do reprezen-

u piłkarzy, ale musi ona być pod-

zonie jeden pełny mecz w barwach

tacji Polski! Ale nie jest to wzorem

parta

umiejętnościami.

Polonii Warszawa, który jego druży-

PRL-u plan pięcioletni – nasz kocha-

A tych Zahorski po prostu nie ma.

na przegrała 4:0. Świetna rekomen-

ny boiskowy technik chce już na wio-

Trzynaście występów w reprezenta-

dacja. Nie mówiąc już o Polczaku

snę przyodziać się w biało-czerwony

cji Polski to jawna kpina i żart. Wy-

z kabaretu o nazwie Cracovia czy in-

trykot. Piłkarz (czy aby na pewno?),

obraźcie sobie, że tyle samo i mniej

nych wirtuozach z Komorowskim na

który w zeszłym sezonie zdobył jed-

występów zaliczyli tacy piłkarze jak:

czele.

ną (podkreślam: jedną!) bramkę

Marek Motyka, Maciej Szczęsny, Ja-

Patrząc w przeszłość, można

w 21 meczach i wydatnie pomógł

rosław Araszkiewicz, Leszek Pisz czy

znaleźć dużo więcej takich anana-

w spuszczeniu Górnika Zabrze do

Grzegorz Mielcarski! Stawianie ich w

sów. Tylko w ciągu ostatnich dwóch

I ligi, chce dostać powołanie. Nie

szeregu z taką pierdołą jak Zahorski

lat biało-czerwony trykot założyli

wiem, co o tym myśleć. Czy to kiep-

to strzał w policzek. Zresztą miano

Krychowiak,

ski żart? Czy może Tomek stracił już

reprezentanta Polski już dawno się

Madejski, Kuklis, Pazdan, Lisowski.

jakikolwiek kontakt z rzeczywisto-

zdewaluowało. Kiedyś polska kadra

Większość z nich występuje teraz

ścią? Tomku, prawda jest taka, że

to faktycznie było crème de la crème

w I lidze lub grzeje trybuny w swo-

nigdy nie byłeś i nigdy nie będziesz

polskiej piłki, najlepsi z najlepszych.

im klubie. Nawet w naszej mizernej

napastnikiem na reprezentacyjnym

Wystąpić w niej to był zaszczyt i

Ekstraklasie znalazłoby się tuzin

poziomie. Ba, powinieneś się cie-

duma dla nielicznych. Obecnie Leo

lepszych kandydatów do zajęcia ich

szyć, że ktoś dał Ci szansę na grę w

Beenhakker powołuje pierwszego

miejsca. Poza tym nie wiem, jaki

Ekstraklasie i udało Ci się wbić tam

lepszego, który potrafi prosto kop-

jest sens powoływania takich piłka-

11 goli w ciągu dwóch sezonów.

nąć piłkę (choć i to nie jest wcale

rzy. Przyjadą, pokopią coś w towarzy-

jakimiś

Tyrała,

Łukasiewicz,

skim meczu i nic potem z tego nie wynika. Sparing z ich udziałem nie daje żadnych korzyści ani reprezentacji Polski ani samym zawodnikom. Lepiej już przeznaczyć ten czas na szlifowanie taktyki z najlepszymi, bo rynek kabaretów mamy w Polsce akurat mocny … Paweł Kuś Fot. www.dailymotion.com

54


street photo

Fot. Monika Stopczyk

55



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.