Aktualne i dokladne kalendarium imprez we Wroclawiu
wystawy koncerty filmy spotkania premiery festiwale informacje reportaze fotografie bilety zajrzyj do Punktu Informacji Kulturalnej!
dla zainteresowanych wolontariatem w PIK piszcie na adres wolontariat@pik.wroclaw.pl
Spis treści Zapowiedzi
„Sierpień dojrzewa na drzewach…” 4
Kultura „Jestem optymistą”
Rozmowa z Lesławem Żurkiem
8
Najdłuższy film świata
16
Sieeema z Woodstocku!
18
Misterium
22
Fotoplastykon
26
Sztuka z ulicy
28
Relacja z koncertu U2 w Chorzowie
Tam, gdzie istnieje dom o zielonym progu 32 Nasza czy nie-nasza?
34
Recenzje
36
Felietony
40
Sport Amerykańska secesja The Crew
46
Medal? Czemu nie!
52
Reprezentacyjne sieroty
54
Street Photo
55
Te słowa ze znanej piosenki jednego z krakowskich artystów mogą oddawać charakter kolejnego numeru „Kontrastu”. Dzisiaj, u schyłku wakacji, proponujemy Wam ponowne spotkanie z tym, co w sierpniu było najlepsze. Warto wrócić wspomnieniami do koncertów, które zjednoczyły kilkadziesiąt tysięcy młodych (zarówno duchem jak i ciałem) fanów dobrego rocka, chętnie też pokażemy Wam świat ludzi, których największą miłością są góry. Dzięki relacji z jednego z ich spotkań, każdy z Was, będzie mógł lepiej poznać krainę, będącą dla nich miejscem wypoczynku i wytchnienia. Warto także sprawdzić, jakie oblicze podczas wakacji pokazuje nam teatr. Gdzie warto było się znaleźć i co zobaczyć, by przez krótką chwilę ponownie poczuć emocje, które towarzyszą nam podczas spektakli teatralnych. Bowiem teatr to nie tylko cztery ściany; to także przestrzeń, która dla aktora zawsze jest wyzwaniem. O innych trudnościach, przeszkodach, które warto pokonywać, by nie tylko poznać lepiej samego siebie, ale także po to, by osiągnąć wymarzony cel, opowiada w tym niezwykłym sierpniowym numerze Lesław Żurek – jeden z ciekawszych aktorów młodego pokolenia. Sierpień, mimo iż zazwyczaj wydaje się krótszy niż lipiec, zawsze przepełniony jest ciekawymi wydarzeniami, które wpływają na nas i dodają nam energii na kolejne, coraz krótsze dni. Czyż nie warto sięgać do wspomnień, które na długo wniosły w nas radość i zachwyt? Mamy nadzieję, że z tym numerem, będzie to o wiele łatwiejsze. Joanna Figarska
„Kontrast” miesięcznik studentów Uniwersytetu Wrocławskiego przy Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej ul. F. Joliot-Curie 15 50-383 Wrocław e-mail: kontrast.wroclaw@gmail.com http://www.kontrast-wroclaw.yoyo.pl/
Redaktor naczelna: Joanna Figarska Zastępcy: Ewa Orczykowska, Michał Wolski Redakcja: Jakub Belina Brzozowski, Jakub D. Bocian, Natalia Dudkowiak, Joanna Figarska, Ewa Fita, Adrian Fulneczek, Marta Grochecka, Katarzyna Janowska, Paweł Klimczak, Paweł Kuś, Dorota Lesiak, Katarzyna Łazarska, Szymon Makuch, Aleksandra Michlska, Paweł Mizgalewicz, Ewa Orczykowska, Paulina Pazdyka, Marcin Pluskota, Łukasz Porębski, Ilona Rodzeń, Anna Sabat, Michał Szczypek, Michał Wolski, Magdalena Wysoczyńska Fotoredakcja: Damian Białek, Zbigniew Bodzek, Sebastian Kostecki, Magda Oczadły, Mariusz Rychłowski, Monika Stopczyk Korekta: Magdalena Dziekońska, Agnieszka Gershendorf, Katarzyna Harpak, Alicja Kocik, Patrycja Masny, Magdalena Nowowiejska, Eliza Orman, Aleksandra Otrębska, Teresa Raniszewska Grafika: Ewa Rogalska, Jakub Golis Konsultacja: Studio gRraphique Skład: Michał Wolski Opieka: Łukasz Śmigiel
Film
Bękarty wojny
Synecdoche, New York
Niemal dziesięć lat pracy, dwa lata od ostatniej
Charlie Kaufman, twórca m.in. Adaptacji, czy Za-
premiery, do kin powraca Quentin Tarantino we
kochanego bez pamięci, przenosi nas w świat, w
własnej osobie! Amerykański reżyser jak dobry
którym realność miesza się z artystyczną wizją.
wujek postanawia opowiedzieć nam historię: daw-
Wszystko to za sprawą głównego bohatera –
no, dawno temu, w okupowanej przez nazistów
reżysera teatralnego, który po sukcesie jednej
Francji grupa amerykańskich żołnierzy pod wodzą
ze swoich sztuk pracuje nad kolejną, mającą w
Brada Pitta postanawia sama wymierzyć sprawie-
założeniu być na wskroś...realną. Zapowiada się
dliwość...Odłóżcie pieniądze na bilet, bo Inglourio-
zagmatwana satyra na współczesny teatr, za to
us Basterds, niezależnie od poziomu sympatii dla
w gwiazdorskiej obsadzie (w roli głównej Philip
reżysera, trzeba będzie obejrzeć! W repertuarach
Seymour Hoffman). Już we wrześniu.
od 11 września.
Słowacki w wielkim mieście?
...czemu nie? Klasyk polskiej literatury jeszcze nigdy nie został tak drastycznie wrzucony we
Hardkor44
współczesność. Projekt Dariusza Zawiślaka jest
To wcale nie chwytliwy tytuł wiadomości, lecz
bowiem pierwszą filmową adaptacją drama-
faktyczny tytuł najnowszego projektu naczelne-
tu jednego z naszych narodowych wieszczów.
go animatora III RP – Tomka Bagińskiego. We
W ciemnych zaułkach Nowego Jorku zawiąże się
współpracy z Muzeum Powstania Warszawskie-
intryga, która zacznie pociągać za sobą coraz wię-
go powstać ma pełnometrażowa, postapokalip-
cej ofiar...rolę współczesnej Balladyny, bo przecież
tyczna wariacja science-fiction na temat ostat-
to o niej mowa, zagra znana m.in. z brawurowego
niego narodowego zrywu w stolicy. Produkcja,
epizodu w Wojnie Polsko-Ruskiej Sonia Bohosie-
jak na studio Platige Image przystało, naszpiko-
wicz. Ponadto na ekranie zobaczymy m.in. Faye
wana ma być efektami komputerowymi. Twórcy,
Dunaway, Mirosława Bakę i Stefana Friedmana.
jak sami podkreślają, uniknąć chcą martyrolo-
Już od 4 września.
gii, kanałów, głodu i brudu. Hardkor44 ma być skrzyżowaniem Parszywej Dwunastki z Obcym, utrzymanym w stylistyce 300. Niestety, czas do premiery należy odliczać w....latach.
Alicja, Milena, Kaja i Julia ...a za kamerą Katarzyna Rosłaniec. Z tego połączenia głównych bohaterek i reżyserki powstaje niecodzienny obraz. Galerianki opowiada historię czternastolatek,
które
w
centrach
handlowych
szukają
zamożnych
sponsorów.
W zamian za seks dostają od mężczyzn prezenty: upragnione ubrania, kosmetyki, czy po prostu przejażdżki dobrymi samochodami. Pełnometrażowa wersja stworzona została na podstawie wielokrotnie nagradzanego (m.in. Nagroda Specjalna na Festiwalu Filmowym w Gdyni) filmu krótkometrażowego o tym samym tytule. W kinach od 25 września.
4
Literatura Sławomir Mrożek, Adam Tarn Listy 1963-1975 Listy obejmują lata 1963-1975, kiedy Mrożek mieszkał już za granicą. Emigracja to jeden z tematów korespondencji; na pierwszym miejscu znajduje się jednak teatr: Mrożek i Tarn, dyskutując o wystawianych aktualnie dramatach, omawiając ważne problemy ideowe i warsztatowe, okazują się być wnikliwymi obserwatorami życia teatralnego. Listy pokazują również, jak ewoluowała znajomość obu artystów: od relacji uczeń–mistrz do prawdziwej przyjaźni, w której nie zabrakło miejsca na szczerą rozmowę o samotności, starości i śmierci.
Rabih Alameddine Hakawati, mistrz opowieści
Tadeusz Gadacz Historia filozofii XX wieku
Hakawati, mistrz opowieści to magiczna historia o wielopo-
W drugim już (a może dopiero?) tomie summy filozoficznej,
koleniowym rodzie, który z pasją zajmuje się ubarwianiem
przybliżającej bohaterów humanistyki dwudziestego wieku,
rzeczywistości. O miłości, przed którą można uciekać w nie-
autor skupia swą uwagę na myślicielach przynależnych do
skończoność, ale i tak zawsze dopadnie człowieka w najmniej
trzech współczesnych nurtów: neokantyzmu, egzystencja-
oczekiwanym momencie. O codziennym życiu wśród oriental-
lizmu i filozofii dialogu. Profesor Gadacz z właściwą sobie
nych zapachów Libanu, o mozaikowym świecie arabskiej kul-
wnikliwością bada niezwykłe wpływy, jakie myśliciele ci wy-
tury i o tym, że granice między światem realnym a baśniowym
wierali na następne pokolenia. Pokazuje także, jak głęboko
nigdy tak naprawdę nie istniały. Uhonorowana w Rzymie presti-
w myśl filozoficzną sięgały ich własne korzenie.
żową nagrodą literacką Rome Prize.
Tomasz Lem Awantury na tle powszechnego ciążenia Dzięki licznym anegdotom i pięknie odmalowanym scenom możemy na wybitnego pisarza science-fiction spojrzeć w zupełnie nowy sposób. Stanisław Lem jest w tej książce nie tylko autorem światowych bestsellerów, ale także zapalonym narciarzem, konstruktorem elektrycznych silników czy niesfornym łasuchem, chowającym za meblami papierki po cukierkach. Na kartach książki przewijają się znakomite postaci życia kulturalnego, m.in. Sławomir Mrożek, Jan Józef Szczepański i prof. Jan Błoński. W Awanturach opublikowane po raz pierwszy zostaną także archiwalne limeryki Lema oraz nieznane wcześniej wakacyjne zapiski matki autora – Barbary.
5
Teatr
Ziemia obiecana
Antygona w JelczuLaskowicach?
Jeden z najbardziej oczekiwanych
Najgłośniejsza
spektakli sezonu. Adaptacja po-
Głowackiego już wkrótce zagości
wieści
na
Władysława
analizującej
Reymonta,
mechanizmy
deskach
sztuka
Janusza
Miejsko-Gminnego
kapi-
Centrum Kultury w Jelczu-Lasko-
talizmu i opisującej bezkompro-
wicach. Spektakl ma być hołdem
misowość gry wolnorynkowej na
oddanym pamięci zmarłego w tym
przykładzie jej trzech zakładają-
roku Tadeusza Szymkowa; dlatego
cych fabrykę bohaterów: Polaka,
na scenie wystąpią przede wszyst-
Niemca i Żyda. Spektakl w reżyse-
kim amatorzy z zebranego przez
rii Jana Klaty będzie wystawiony
niego zespołu teatralnego. Reżyse-
w
przestrzeni
rią sztuki zajął się Robert Gonera.
nieteatralnej. Klata mierzył się już
Jak nieprofesjonalni aktorzy dadzą
z Trylogią Sienkiewicza, czy wyj-
sobie radę z przewrotną i wielo-
dzie zwycięsko ze starcia z Reymon-
warstwową sztuką Głowackie-
tem? Premiera 10 września w Ło-
go? Warto to sprawdzić.
dzi, a 25 września we Wrocławiu.
Premiera 5 września.
postindustrialnej
N
Sp
pł
ba
al
uk
ta
po
hi
ła
do
ca
iJ
na
gl
ca
na
„L
K
C
n
K
p
Co w trawie piszczy?
Rosja płonie...
Czym może nas zaskoczyć spektakl
„Polityka” wymienia ten spektakl
k
dla dzieci? Okazuje się, że niejed-
wśród dziesięciu najważniejszych
ze
nym. Wrocławski Teatr Lalek od
premier sezonu, a obecność na
w
dawna gwarantuje wyśmienitą roz-
premierze zapowiedzieli m.in. Ra-
w
rywkę nie tylko dla najmłodszych.
dosław Sikorski i ambasador Rosji,
z
Tym razem Lidia Amejko i Marcin
Władymir Grynin. Mowa o sztuce
m
Czub przygotowali spektakl nieba-
Palę Rosję w reżyserii Jacka Głom-
re
nalny, pełen elementów interaktyw-
ba, przygotowanej przez Teatr im.
s
nych i multimedialnych; na scenie
Heleny Modrzejewskiej w Legnicy.
ś
wystąpi również Hexor, pierwszy
Akcja rozgrywa się w dwóch prze-
robot na deskach polskiego teatru.
strzeniach czasowych: współcześnie
Co jeszcze kryją w zanadrzu autorzy
i w XIX w., gdy zesłańcy próbują
spektaklu? To trzeba sprawdzić!
wzniecić powstanie. Tytuł sztuki na-
Premiera Co w trawie piszczy? od-
wiązuje do polemiki między Paulem
będzie się już 12 września.
Morandem i Brunonem Jasieńskim. Premiera 17 września.
6
p
Muzyka Nelly Furtado – Mi Plan
Porcupine Tree – The Incident
Spośród zbliżających się premier
Zespół Porcupine Tree powraca z nowym
płytowych, niewątpliwie jedną z naj-
albumem! Według słów Stevena Wilsona,
bardziej wyczekiwanych jest czwarty
wokalisty i producenta, „to nieco surre-
album Nelly Furtado Mi Plan, który
alistyczny cykl utworów o początkach,
ukaże się 14 września. Po trzech la-
końcach i poczuciu, że od tego momentu,
tach od wydania krążka Loose, Nelly
nic już nie będzie takie jak wcześniej.” Te-
powraca z materiałem nagranym po
matyka utworów obracać się będzie wo-
hiszpańsku. Sama artystka przyzna-
kół wypadków chodzących po ludziach,
ła, że jest to spełnienie marzenia,
napisane są w pierwszej osobie i starają
do czego przyczyniła się współpra-
się zhumanizować doniesienia mediów.
ca z takimi zespołami jak Calle 13
Premiera 21 września; z kolei 28 paź-
i Juanes. Na płycie znajduje się dwa-
dziernika odbędzie się koncert zespołu
naście piosenek, a pierwszym sin-
we wrocławskiej Hali Orbita.
glem jest Manos Al Aire, który od lipca zwiastuje wejście na rynek, miejmy
Alice In Chains – Black Gives Way to Blues
nadzieję równie fenomenalnego jak
Po spektakularnym sukcesie na tego-
„Loose”, krążka.
rocznym Open’erze zespół wraca do gry z pierwszym od czternastu lat (sic!) albu-
Kult – Hurra
mem! Za mikrofonem grupy stanął William
Czy jest w naszym kraju ktoś, kto nie zna Kultu? Słynny zespół Kazika
Staszewskiego
przygotował nową płytę pod wiele mówiącym tytułem Hurra, która będzie pierwszym albumem zespołu od czterech lat i czternastym w całej jego karierze. Wszelkie słowa zachęcające do zapoznania się
DuVall, który zastąpił Layne’a Staleya. Jak mówi lider zespołu, Jerry Cantrell: „Nie robiliśmy tego, by komukolwiek się przypodobać. Zrobiliśmy to dla siebie, a tak się złożyło, że trafiło to też do ludzi. Przez lata udało nam się znaleźć osoby, które wspierały nas i naszą muzykę.” A jaki będzie rezultat tego wsparcia? 28 września poznamy odpowiedź.
z nową płytą Kultu wydają się nie na miejscu; wszak jest to marka, której reklamować nie trzeba. Czy i najnowszy album zespołu stanie na wysokości zadania? Będzie się można przekonać już 28 września.
Muse – The Resistance Tej jesieni powód do radości będą mieli fani angielskiej grupy Muse, która to w połowie września wydaje na świat swoje piąte długogrające dziecko, czyli album The Resistance. Płytę promuje singiel Uprising, a na oficjalnej stronie zespołu można posłuchać 30sekundowych fragmentów wszystkich utworów. Sami muzycy zapowiadali, że The Resistance będzie bardziej symfoniczny od poprzednich albumów, a warto także dodać, że do współpracy został zaproszony Mark „Spike” Stent, który jak dotąd swoją obecność zaznaczył na płytach takich sław jak Depeche Mode czy Oasis. Z efektami jego pracy z Muse słuchacze mogą zapoznawać się już od 14 września.
7
Kadr z serialu Londyńczycy fot. www.tvp.pl
„Jestem optymistą” rozmowa z Lesławem Żurkiem
Główna rola w filmie nagrodzonym między innymi na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, nominacja do nagrody im. Zbyszka Cybulskiego oraz współpraca z takimi reżyserami, jak Loach, Morgenstern czy Krzystek mówią same za siebie. Lesław Żurek jest jednym z najbardziej obiecujących aktorów młodego pokolenia i skoro sam Janusz Morgenstern mówi, że „jeszcze będzie o nim głośno”, tak w istocie musi być. O stanie polskiej kinematografii, jego stosunku do show-biznesu i o tym, czy nadal czuje się wrocławianinem, rozmawiała Ewa Fita. Ewa Fita: Nie od zawsze chciałeś być aktorem…
warto? Nie byłem pewien, czy mnie
„od niechcenia”. To prawda?
to zainteresuje i czy się tam odnaj-
Nie zależy Ci?
Leszek Żurek: No tak, nie
dę. Ale postanowiłem spróbować.
Tak to wygląda z mojego punk-
od zawsze. Studiowałem ekono-
Na szczęście dostałem się za pierw-
tu widzenia. Do tej pory się zdarzało,
mię i gdzieś po drugim roku zaczę-
szym razem, bo po raz drugi już
że to wszystko jakoś samo do mnie
ło mi się tam troszeczkę nużyć.
pewnie bym się nie zdecydował. No
przychodziło. Ale chyba jest to dość
Spotkałem pewne osoby, zwłasz-
a później wszystko się już jakoś poto-
częste, że coś się po prostu dzieje
cza jedną, która zaraziła mnie
czyło w tę stronę teatralno-filmowo-
– właściwie nie wiadomo dlaczego.
rzeczami związanymi z teatrem
aktorską.
Ktoś się tam pojawił na rynku, ktoś
i postanowiłem zdawać do szkoły
Kilkakrotnie spotkałam się
przez kogoś został zauważony, za-
aktorskiej z wielkim pytaniem – czy
z określeniem, że karierę robisz
grał w jednej, w drugiej produkcji,
8
ale zaraz w niczym nie będzie grał.
jesteśmy kolejnym, ale niespełnio-
i inna za każdym razem. Ze wszyst-
To przychodzi falami – taka sinuso-
nym stanem USA i to przenosi się
kich tych projektów dużo wziąłem
ida. Mam świadomość, że to ciągle
też na ten grunt aktorski, czego wy-
z samej pracy na planie, ze spotka-
ewoluuje na zasadzie górka-dół, gór-
nikiem są te wszystkie porównania.
nia z reżyserami i z tego, co działo
ka-dół, ale nie mam w związku z tym
Osobiście, jest mi to obojętne. Niech
się z tymi filmami później. Głównie
parcia, żeby pracować i angażować
sobie porównują. Przyrównanie do
z Małą Moskwą, chociaż Polak po-
się we wszystko, co jest związane
jakiegoś
powiedzmy
trzebny od zaraz też miał pewne re-
z aktorstwem. Dlatego, że nie wszyst-
amerykańskiego Hulka Hogana, bę-
perkusje, na przykład o wiele więcej
ko, co jest z nim związane, tym ak-
dzie miało dla mnie takie samo zna-
widzów poszło na ten film w Hiszpa-
torstwem naprawdę jest. A na pew-
czenie jak do Brada Pitta. Chociaż
nii niż w Polsce; pomimo tego, że to
no nie takim, które mnie interesuje.
Brad Pitt jest sympatyczny chyba...
wątek polski był mocno rozwinięty
Nie widać Cię na zdjęciach
z twarzy. No, ale tak to już się dzieje.
w tym filmie, a hiszpańskiego nie
z bankietów, nie występujesz
Trudno wyciągać z tego wnioski, brać
było wcale. Tylko, że Hiszpanie
w programach rozrywkowych.
to na serio i angażować się myślami
uwielbiają Loacha i jak tylko słyszą
Czy to znaczy, że odcinasz się
na ten temat. To nie ma większego
jego nazwisko, walą do kin drzwiami
od show-biznesu i od tak zwa-
znaczenia.
i oknami. Zdarzało się, że spotyka-
nej „warszawki”?
zakapiora,
Pracowałeś
z
naprawdę
łem w Warszawie Hiszpanów, którzy
Siłą rzeczy po części w tym je-
wielkimi artystami. Który z tych
mnie rozpoznawali i dziękowali za
stem, jak każdy aktor, ale w pewne
projektów wspominasz najmi-
film. A nie spotkałem żadnego Pola-
rzeczy po prostu nie wchodzę, bo
lej?
ka, który podziękowałby mi za film
nie są dla mnie wartościowe, taką
Każdy projekt, każdy film czy
mam świadomość. To mnie w ogóle
przedstawienie jest inną przygodą
A nie pomyślałeś, że wy-
nie bawi i nie korzystam z pewnych
i zazwyczaj każdy powstaje z inną
nika to z naszej mentalności?
uciech, ponieważ nie sprawiają mi
ekipą, innym mikroświatem. Bo
Z tego, że zazdrościmy sobie
przyjemności. Gdyby było inaczej,
plany filmowe są właśnie takimi
nawzajem?
pewnie brałbym w tym udział. Ale to
mikroświatami, a my je tworzymy
Nie, nie… To nie jest blockbu-
jakby nie mój świat.
i opowiadamy swoje historie. Trudno
ster, jakieś kino masowe. My sku-
bardzo
to wszystko porównywać i klasyfiko-
piamy się na komediach romantycz-
szybko okrzyknęły Cię „najwięk-
wać, trudno wprowadzać ranking.
nych, to promujemy i właśnie tak
szym rywalem Maćka Zako-
Każdy film, zaczynając od początku,
wygląda ten światek. A kino ambit-
ścielnego” i „nowym polskim
czyli w moim przypadku Oda do ra-
ne przechodzi obojętnie. Nazwisko
Bradem Pittem”. Jak reagujesz
dości, a później Solidarność, Soli-
„Loach” w Polsce, oprócz tego, że
na tego rodzaju porównania?
darność, to bardzo różne od siebie
działa na ludzi związanych z branżą
Nie wiem, jak to jest w innych
rzeczy. Później były większe projekty
filmową, nie ma żadnego znaczenia
krajach, ale w Polsce chyba się
–Loach w Londynie, Mała Moskwa
dla ogółu społeczeństwa. Ludzie nie
w tym lubują, że porównują akto-
z Krzystkiem czy Mniejsze zło z Mor-
znają tego reżysera, jego filmów,
rów lokalnych, czyli polskich, do
gensternem. Każdy reżyser dużo
twórczości. Bardzo rzadko zdarza się
gwiazd amerykańskich. Taki nasz
wnosił na plan, zabarwiał tę całą
w Polsce, żeby ktoś je znał.
mały kompleksik – mały albo duży
przygodę i każdy z nich tworzył inną
w sumie. Mam wrażenie, że my
atmosferę, która była wyjątkowa
Kolorowe
gazety
9
Loacha w Polsce.
Serial, w którym obecnie grasz,
Londyńczycy,
odniósł
ogromny sukces. Czy w związku z tym popularność dała Ci się już we znaki? Nie, bo ja nie jestem rozpoznawalny na ulicach, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nikt do mnie nie podchodzi, nie klepie mnie po plecach, nie robi sobie ze mną nagminnie zdjęć, nie prosi o autograf. Tego rodzaju sytuacje mnie nie spotykają, także mam święty spokój. Może czasami ktoś stwierdzi „O, to ten koleżka”, ale przechodzi i idzie dalej. Także ta „męcząca” popularność mi nie grozi.
Chciałabym przez moment porozmawiać z Tobą o Małej Moskwie, bo osobiście uważam, że jest to absolutnie jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat. Jak wspominasz pracę na planie? Fot. www.aktorska.pl
Mała Moskwa jest to film mi osobiście bliski, mogę nawet po-
On nie jest antyrosyjski. Ogól-
że nie może być tak, że Rosjanin jest
wiedzieć, że rodzinny. Raz, że krę-
nie o każdym filmie polskim, który
słaby, a Polak mocny. Postanowili-
ciliśmy go w moich stronach: Dolny
traktuje o Rosjanach, można powie-
śmy spróbować to odwrócić, żeby to
Śląsk, Legnica, Wrocław. Zresztą, są
dzieć, że jest antyrosyjski. Zawsze
nie było takie oczywiste. Bo w innym
to też strony reżysera. Dwa, że ta hi-
można się przyczepić. W Małej Mo-
wypadku byłaby to tautologia i wtedy
storia, mimo iż odległa, nie jest mi
skwie jest tak, że ten film ewident-
rzeczywiście można by się pokusić
obca. Sam pamiętam te wydarzenia
nie neguje system totalitarny. Temu
o takie stwierdzenie. A my nie mie-
radziecko-polskie i to, co się tutaj
się sprzeciwia, pokazuje to w żywych
liśmy takich założeń, żeby powstał
działo. Przebywanie wojsk radziec-
barwach, ale nie pokazuje w złym
film antyrosyjski. I on taki nie jest.
kich na terenie Polski, przemarsze,
świetle samych Rosjan. Wręcz prze-
Ale wiem, że się można doczepić
przerzuty z jednego miejsca na dru-
ciwnie, pokazuje różnice – rozdziele-
i paru rzeczy doszukać. Jednak są
gie, migi latające nad głowami, gdy
nie systemu i ludzi. Dowodzi, że lu-
one bardziej antysystemowe niż an-
zrywaliśmy czereśnie. Tak że o tym
dzie to nie system, że system jest im
tyrosyjskie.
wiedziałem właściwie od zawsze.
narzucany, a oni próbują się w tym
Reżyser tego obrazu, Wal-
Po premierze pojawiły się
odnaleźć. Kiedy tworzyliśmy z Uly-
demar
głosy, że ten film ma wymowę
anovem (rosyjskim aktorem, który
że
antyrosyjską.
grał Jurę) te postaci, stwierdziliśmy,
w Tobie Twoja delikatność,
10
Krzystek,
najbardziej
stwierdził, urzekła
go
wrażliwość i świeżość. To, że
nie wytypować jako jednego z nomi-
w historię. Zresztą bardzo mnie
widz Cię polubi.
nowanych. To była znacząca rola, nie
cieszy, że jeszcze jestem w stanie
Nie wiem, czy po Małej Moskwie
dało się jej nie zauważyć i właśnie
to zrobić. Niektórzy aktorzy już tego
widz mnie polubił, ale tak to sobie
z tego ta nominacja wynika. A czy ja
nie potrafią, wszystko analizują. To
reżyser wymyślił. Ja byłem tylko na-
jestem ciekawą osobowością, to nie
jest właśnie skrzywienie zawodo-
rzędziem w jego rękach. On mnie
ma znaczenia. Ci ludzie, którzy mnie
we. Nie jest to fajne. Ale myślę tak
wybrał, do tego wprowadził i kazał
wytypowali, tak naprawdę nie zna-
o każdej swojej roli. Każdą z nich
realizować swoje zadania. Stwier-
ją mnie jako osoby, nie znają mojej
dzisiaj zagrałbym inaczej, chociaż
dził, że ja najbardziej odpowiadam
osobowości. Bo i skąd mają znać?
nie wiem, czy byłoby to lepsze.
charakterowi tej postaci. No i cóż.
Mówiono, że będziesz grał w
Mogłem tylko powiedzieć „Tak, bar-
Tataraku Wajdy, jednak w filmie
Jaki jest Twoim zdaniem stan polskiej kinematografii?
dzo chętnie”. Bardzo dobrze się nam
Coraz lepszy, coraz lepszy... Wy-
pracowało z Waldkiem Krzystkiem,
daje mi się, że powstanie Instytutu
z pewnością była to przygoda. Wiesz,
Filmowego to wielki przełom. To,
ja cały czas mam jakieś takie „flash-
co powinno być od zawsze, co w nor-
backi”, wspomnienia z planu, kiedy
malnych, cywilizowanych krajach
w zadymionym parku w Legnicy krę-
istnieje, u nas zostało wprowadzone
ciliśmy scenę, w której Wiera niesie
kilka lat temu. No i powoli przynosi
Jurę, wkracza Michał itd. I gdzieś cią-
korzyści. W końcu jest wybicie z ma-
gle widzę te wszystkie lampy…
razmu, z nijakości, jeśli chodzi o ilość
A czy przypadkiem to nie ta
produkowanych
filmów.
Wybicie
scena była grana na zdjęciach
z takiego stanu, w którym nie wiado-
próbnych?
mo skąd właściwie wziąć pieniądze,
No tak, była. A ty dużo wiesz
jak to ma wyglądać. Nagle mamy
na ten temat, rozmawiałaś z reżyse-
Fot. www.stopklatka.pl
rem?
Nie, to by było raczej nie-
się nie pojawiasz. Dlaczego?
sformułowane struktury i procedury według których trzeba działać. To wszystko wygląda bardziej klarow-
możliwe. Ale wracając to te-
W trakcie zdjęć zmienił się sce-
nie, uczciwie i przejrzyście. Z roku
matu – zostałeś doceniony,
nariusz i mój wątek wypadł. Ale nie
na rok powstaje coraz więcej filmów,
nominowano Cię do nagro-
mam do tego stosunku. To licentia
w tym nakręcono już chyba z 40.
dy im. Zbyszka Cybulskiego,
poetica. Tak bywa.
W związku z kryzysem nie wiadomo,
a w końcu jest to nagroda dla
A czy dzisiaj, siedząc w kinie
jak będzie w przyszłym, ale general-
„młodych aktorów wyróżniają-
jako widz, myślisz, że zagrałbyś
nie w dłuższej perspektywie wydaje
cych się wybitną indywidualno-
coś inaczej, lepiej od Twoich ko-
mi się, że to będzie narastało. Mam
ścią”. To chyba duże wyróżnie-
legów?
nadzieję, że powstanie też ustawa
nie, prawda?
Myślę o swoich rolach. Nie oce-
o kinematografii, która będzie sprzy-
Wiesz, ja podchodzę do tego
niam innych aktorów. Zdarza mi
jała inwestowaniu i mecenatom
tak, że zagrałem sporą rolę w filmie,
się to niezwykle rzadko, ktoś musi
firm nad produkcjami filmowymi.
który został nagrodzony na festiwalu
już naprawdę przegiąć, żebym się
To też będzie mocnym bodźcem ku
w Gdyni, więc trudno by było mnie
zniesmaczył jego kreacją. Wchodzę
rozwojowi. Jestem zdania, że ilość
11
idzie w jakość. Zresztą to widać. Im
praca, bo ten reżyser w taki sposób
gdzieś tam bardzo bliskie. Nie
więcej robi się w Polsce filmów, tym
działa. Wyglądało to tak, że przez
były one kreacyjne, wymagające
są lepsze. Zdarzają się perełki. Za-
półtora miesiąca wszyscy, cała eki-
zmian w psychice czy w zachowa-
wsze w masie jest jakiś procent tych
pa, mieszkaliśmy w komunie. Spoty-
niu – jedynie niekiedy przeniesienia
wybitnych produkcji. Poza tym, kie-
kaliśmy się ze scenarzystą. On przez
w czasie. Wtedy musiałem uroić
dy jest więcej pracy dla filmowców,
tydzień chodził ze mną po Londynie
sobie okoliczności założone wokół,
każdy z nas rozwija swoje umiejęt-
i po Katowicach, żeby opisać moją
to, co jest pozytywnym bodźcem
ności. Mamy coraz bardziej profe-
postać, by stworzyć ją na podstawie
w tych czasach, a co jest negatyw-
sjonalne ekipy, aktorzy są bardziej
mojej prywatnej osoby. To jest bar-
nym. Musiałem wiedzieć, co jest złą,
wyćwiczeni. Bo tu zagra, tam zagra.
dzo twórcza praca. Wszyscy razem
a co dobrą stroną, co pcha bohatera
Filmy są coraz bardziej zróżnicowa-
chodziliśmy na plan i z tego wszyst-
do takich, a nie innych czynów. Ale to
ne, nie mamy już jednego typu kina
kiego brały się sceny, a może raczej
cały czas gdzieś tam byłem ja, tylko
forsowanego przez decydentów. Na
energia w nich, nasze relacje. Kiedy
w innych czasach i w innych warun-
przykład 33 sceny z życia i Mała Mo-
kończą się zdjęcia, tęskni się za ta-
kach.
skwa. Można dyskutować, co jest
kim planem.
Pytałam już o ulubiony pro-
fajniejsze itd., ale są to dwa całkiem
Kreując rolę, starasz się dać
jekt, teraz czas na postać. Czy
różne filmy, zupełnie inne kino. Wła-
jej coś od siebie, czy poddajesz
którąś ze swoich dotychczaso-
ściwie nieporównywalne, ale obydwa
się woli reżysera?
wych ról darzysz szczególnym sentymentem?
bardzo dobre. I tak naprawdę zwy-
To zależy w jakim filmie, jak sil-
cięstwo polega na tym, że takie dwa
ną osobowością jest reżyser, na ile
W każdej z postaci coś lubię.
filmy mogły powstać. Równie dobre,
ja mogę sobie pozwolić, na ile czuję,
Ostatnio widziałem Mniejsze zło
a jednak tak różne.
że postać powinna być po moje myśli,
Janusza Morgensterna i polubiłem
A gdybyś miał wymienić trzy
a nie po myśli reżysera. Na to składa
tego swojego bohatera. Trudno jest
najlepsze polskie filmy ostat-
się bardzo wiele czynników. Jednak
mi powiedzieć za co, ale chyba za
nich lat?
nigdy nie wchodzę w konflikt z reży-
takie dryfowanie. On jest statkiem
serem, bo to nie ma dla mnie sensu,
i potrzebuje napędu, pewnej agre-
odbiera pozytywną energię twórczą.
sji, która pcha go do działania.
pracować
Wolę z nim dochodzić do wspólnych
W tym wszystkim jest po prostu
zarówno z polskimi jak i zagra-
wniosków. I oczywiście zdarzają się
ludzki. Zagubiony i w związku z tym
nicznymi twórcami, o czym sam
dyskusje. Bardzo różnie to bywa. Te
ludzki.
wspomniałeś. Czym różni się
postaci, które do tej pory grałem,
praca aktora tutaj od pracy ak-
były brane głównie ze mnie. U Loacha
tora na przykład w Anglii?
w stu procentach. On chciał mieć
Tak, tak, tak... Wszystkie oko-
Trudno mi powiedzieć, bo plan
taką postać, jakim człowiekiem ja
liczności, w które został wrzucony
Loacha był bardzo dobrze zorganizo-
jestem, także nie miałem co do tej
i które sam w pewnym sensie stwo-
wany – podobny do planów polskich.
postaci wnosić. Kiedy coś propono-
rzył, nakreślają jego charakter, oso-
W Polsce zdarzają się równie spraw-
wałem, miałem jakieś pomysły, on
bowość. Ale gdzieś tam on się chyba
nie poprowadzone produkcje, które
mówił po prostu; „Nie, bądź sobą”,
w tym broni. Mam nadzieję, że czuć,
niczym nie odbiegają od angielskich.
na
iż on jest jednak ofiarą tego wszyst-
U Loacha to była bardzo kameralna
tak rób”. Inne postaci też były mi
Trzy najlepsze… Trudno to zrobić. Zresztą, nie jestem obiektywny.
Miałeś
okazję
zasadzie:
„tak
12
jak
czujesz,
Jednak jego morale pozostawia wiele do życzenia.
kiego.
Masz jakąś wymarzoną rolę? Każda rola jest wymarzona.
ten zawód jest ciekawy.
Jakie są Twoje plany zawodowe na najbliższy czas?
byłem w teatrze na etacie. Równie dobrze mógłbym pracować w biurze – taka sama energia. Nie po to
Każda rola ma w sobie coś fajnego,
Kończę Londyńczyków, robię
rzuciłem ekonomię.
jeżeli tylko można w niej poszpe-
projekt w Lublinie na podstawie
A czy masz jakiś autorytet,
rać. Mała, duża, średnia, Hamlet,
opowiadania Kereta, takiego żydow-
kogoś, kogo chcesz naśladować
nie Hamlet. Każda ma w sobie coś
skiego pisarza i reżysera, a później
w swojej pracy?
interesującego. Teraz robimy tak na
prawdopodobnie teatr. Reszta się
Mam kilka autorytetów, jednak
przykład z Wojtkiem Smarzowskim
rodzi, jest w powijakach, są to pro-
nigdy nie zaliczałem do nich akto-
w Londyńczykach. On się doszukuje
jekty niepotwierdzone, także nie
rów. Mimo tego, że bardzo wielu
drugich biegunów w tych postaciach.
chcę ich póki co ujawniać.
cenię, nie mam jednego mistrza,
Aktualnie grasz w teatrze?
do którego chciałbym się upodob-
w scenariuszu. Szukamy drugiej stro-
Gram, ale nie jestem na anga-
nić. Ale Janusz Morgenstern jest
ny bohatera, drugiej strony medalu.
żu. Z tego zrezygnowałem, ponie-
dla mnie, jako człowiek i filmowiec,
Bo to nie jest tak, że postać pozytyw-
waż uważam, że teatry w Polsce
bezdyskusyjnym wzorem do naśla-
na jest tylko pozytywna i nie może
powinny być zreformowane. W ta-
dowania. Odpowiada mi to, w jaki
być inna. Zawsze gdzieś jest ten
kiej strukturze, w jakiej funkcjonu-
sposób myśli, w jaki sposób podcho-
cień. Wtedy takie postaci są żywe,
ją na chwilę obecną, są po prostu
dzi do ludzi i w jaki sposób analizuje
fajne. Wtedy fajnie się to gra i przede
śmieszne. Mnie to zabierało ener-
sytuacje – jako artysta, jako filmo-
wszystkim - jest co grać. Wówczas
gię, starzałem się mentalnie, kiedy
wiec i człowiek w ogóle. Współpra-
Z Julią Pietruchą na planie serialu Regina fot. fabrykaobrazu.pl
Nie tak, jak jest napisane wprost
13
jakąś niesamowitą torpedą, która fantastycznie się rozwija, brnie do przodu i to w takim fajnym stylu.
Twoi licealni koledzy są zaskoczeni, że zostałeś aktorem. Byli przekonani, że skończysz politechnikę. Ale ponoć już w liceum przejawiałeś talenty aktorskie… Nie, szczerze w te talenty wątpię. Na pewno nie w ogólniaku. Wątpię, żebym w ogóle przejawiał talenty aktorskie. Rzeczywiście, robiliśmy jakieś przedstawionko, ale byłem tam najsłabszy i nie robiłem tego ze względu na pasję aktorską, która we mnie drzemała. Miałem w tym na pewno jakiś interes, pewnie lepszy stopień z zachowania albo z polskiego.
Powiedziałeś kiedyś: „staram się być skromny, bo to Fot. www.aktorska.pl
ca z nim dużo mi dała. Pokazał mi ścieżkę, którą swobodnie mogę podążać i nie bać się, że zbłądzę.
Wspomniałeś, że studiowa-
nikt nie jest ideałem.
lepiej wypada w gazetach”. To znaczy, że udajesz?
Liceum kończyłeś we Wro-
Wiesz, skromni ludzie general-
cławiu. Jak wspominasz okres
nie są fajniejsi. Sam wolę skrom-
spędzony w tym mieście?
nych ludzi. Ale nie udaję. Nie wiem,
łeś ekonomię. Czy dzisiaj, z per-
Wrocław zawsze będzie moim
czy na przykład teraz ty oceniasz
spektywy czasu uważasz, że był
miastem i zawsze będę lubił tu
mnie jako człowieka skromnego, czy
to czas stracony?
wracać. Za każdym razem, kiedy
nie. To trudno powiedzieć. Ale chodzi
Nie. Żaden dzień z mojego życia
przyjeżdżam, widzę, jak bardzo to
tu o skromność związaną z dystan-
nie jest stracony – takie mam podej-
miasto się zmienia. Wrocław siedzi
sem do tego wszystkiego. Bo to,
ście. Jestem optymistą, niczego nie
mi gdzieś w sercu. Kiedy myślę o
co osiągnąłem, nie jest sukce-
żałuję. Nawet tego, co nie było do-
domu, to myślę o Wrocławiu. Tak bę-
sem, którym można się napawać,
bre, bo błędy też uczą. Gdybym ich nie
dzie zawsze i cieszę się, że się tego
przez który można się nadymać.
popełnił, mógłbym zrobić większe.
domu nie wstydzę, a wręcz jestem z
Wiesz, skromni ludzie są dla mnie
A tak udało mi się tego uniknąć.
niego dumny. Porównuję z Wrocła-
autorytetami, dlatego o tym mówi-
A sporo było tych błędów?
wiem inne miasta w Polsce, między
łem. Ludzie, którzy dużo osiągnęli
Potknięć,
Jak
innymi Warszawę, i dochodzę do
w życiu, a nadal są fajnymi, ciepły-
u każdego. No życie, życie. Przecież
wniosku, że Wrocław jest po prostu
mi osobami. Tak jest na przykład
powiedzmy...
14
z Loachem i Morgensternem. To są
to udziela. Cenię ludzi, którzy lubią
ment tym mechanikiem być, a nie
starsi ludzie, bardzo doświadczeni
siebie pomimo tego, że nie przystają
tylko obserwować jak się zachowu-
reżyserzy. Kiedy wymienia się ich na-
do wzorców. Jeśli jest im dobrze ze
je itd. To oczywiście też, ale gdy się
zwiska, to się drży, ale kiedy się ich
sobą, to jest fantastyczne.
czegoś doświadczy, wie się więcej.
spotyka, można się przekonać, że są
A czy poza aktorstwem
I dopiero wtedy można to zagrać.
naprawdę fajnymi gośćmi, z którymi
masz jakieś pasje? Coś, co Cię
A kiedy ktoś stwierdza: „nic więcej
można porozmawiać na wszystkie
odpręża?
w życiu nie mógłbym robić poza ak-
tematy. Naprawdę na wszystkie.
Oczywiście, ale nie zdradzę ja-
torstwem”, to taki aktor automatycz-
Niektóre nawet trochę zaskakujące
kie. Niech to pozostanie moją tajem-
nie skazuje się na to, że będzie grał
– przynajmniej dla mnie. To są lu-
nicą.
tylko z obserwacji. Ja tego nie rozu-
dzie, którzy są jak kumple.
Nie boisz się, że woda sodowa uderzy Ci do głowy? Nie, za stary chyba jestem.
Twoja żona też jest aktorką.
miem, wolę się zanurzyć w pewnych
Czy wykonywanie tego samego
rzeczach. Kiedy grałem emigranta
zawodu pomaga, czy przeszka-
to dlatego, że przez jakiś czas rze-
dza w budowaniu związku?
czywiście tym emigrantem byłem.
Wiesz, gdybym był dwudziestolat-
Trudno mi powiedzieć, jak wy-
Jeśli się coś przeżyje, gra jest praw-
kiem, który dopiero złapał wiatr
gląda życie z kobietą, która nie jest
dziwsza, dogłębna, po prostu lepsza.
w żagle, to może tak. Ale zanim za-
aktorką. Ale jest w porządku. Chyba
Dlatego mógłbym wykonywać wiele
cząłem grać, spotkałem się z różny-
rozumiemy więcej rzeczy niż nie-
zawodów, a w miedzy czasie być też
mi historiami w swoim życiu i to, co
aktor. Nie trzeba wiele opowiadać
aktorem.
się teraz dzieje, nie przerasta i nigdy
ani tłumaczyć, żeby druga strona zro-
nie przerośnie tego, co już doświad-
zumiała. Na pewno wspólny zawód
czyłem w życiu osobistym.
nie przeszkadza, chociaż wszystko
Jestem. Ostatnio nawet koleżan-
ma swoje plusy i minusy. Ale ja na
ka zrobiła mi test składający się z ja-
razie widzę plusy.
kiś kółeczek i kwadracików i okazało
Więc jaki jest Lesław Żurek prywatnie?
Jesteś człowiekiem spełnionym?
To ty musisz napisać. Na pew-
A gdyby za kilkanaście lat
się, że jestem całkiem spełniony. Po-
no jestem optymistą. To jest cecha,
Twoja córka stwierdziła, że chce
doba mi się moje życie i lubię, kiedy
która w sobie lubię, której nie dam
być aktorką odradzałbyś jej?
ludzie są spełnieni. Tak, powinniśmy
w sobie zabić – ani samemu sobie,
Niech sobie będzie, byleby mia-
bo byłoby to autodestrukcyjne, ani
ła też jakiś inny zawód, może bar-
tym bardziej obcej osobie. Bardzo
dziej poważny. To jest fajna zabawa,
mnie drażni, kiedy ktoś próbuje
ale trudno budować na aktorstwie
to zrobić.
całe swoje życie. To ruchome piaski.
Sukcesów zawodowych. Zdecy-
Ty sam już zawsze chcesz
dowanie. Najlepiej, żeby reaktywo-
być aktorem? Może kiedyś sta-
wali wytwórnię we Wrocławiu i żeby
niesz z drugiej strony kamery?
robiono tu tyle produkcji, co kiedyś.
A co cenisz w ludziach? Wewnętrzną aktywność. Niezaspokojenie. To, że ktoś nie może usiedzieć na miejscu, że musi coś ro-
Uważam, że jest dużo innych
bić, działać. Poza tym przedsiębior-
interesujących zawodów. Samo ak-
czość – w dobrym znaczeniu tego
torstwo to, moim zdaniem, taka
słowa – i taką pozytywną energię
nakładka na inne profesje. Bo żeby
pchającą do przodu, bo mnie też się
zagrać mechanika, trzeba przez mo-
15
chyba żyć, żeby być spełnionym, nie? Inaczej życie byłoby smutne.
Czego więc powinnam Ci życzyć?
No i żebym ja również brał w nich udział. Rozmawiała Ewa Fita
Najdłuższy film świata Fantastyczne pomysły zazwyczaj przychodzą nam do głowy przypadkiem. Nawet jeśli początkowo wydają się irracjonalne, z czasem stają się bardziej klarowne i popychają nas do działania. Na własnej skórze przekonał się o tym Jerzy Forsztęga, absolwent reżyserii w jednej z prywatnych wrocławskich szkół, kiedy to pijąc sok postanowił nakręcić najdłuższy film świata. Było to półtora roku temu. Od tego czasu nakręcił już 70 z planowanych 100 godzin filmu. Prace posuwają się do przodu, a sam reżyser optymistycznie zakłada, że ostatni klaps padnie we wrześniu. Konwencja jest prosta. W filmie
wieku, chcące wylać z siebie żal po
może wystąpić każdy, kto tylko ma
rozwodzie. I choć te historie go poru-
na to ochotę. Można mówić o sobie,
szyły i oczywiście zostaną pokazane
można dyskutować, można też po
w filmie, Jurek przyznaje, że woli pra-
prostu się wygłupiać. I choć sam Ju-
cować z młodymi ludźmi.
rek mówi o sobie „biedny chłopiec”,
Największym problemem jest
nieprawdą jest, że wspólnym mia-
pozyskanie aktorów. Osoby, którym
(najczęściej za pomocą różnych por-
nownikiem całego przedsięwzięcia
nasz reżyser, operator i montażysta
tali społecznościowych) odpowiada
jest samotność. Kiedy jedna z gazet
w jednym proponuje współpracę,
jedna osoba. Bywało również tak,
podała taką informację, do Jurka za-
podchodzą do tego pomysłu dość
że ktoś, kto wstępnie zgodził się na
częły zwracać się panie w średnim
nieufnie. Na sto wysłanych maili
udział w tym projekcie, rezygnował, kiedy dowiedział się, że nie dostanie za to pieniędzy. A Jurek nie płaci, bo i sam na tym filmie nie zarabia. Co ciekawe, ze znacznie większym entuzjazmem niż Polacy podchodzą do tego pomysłu obcokrajowcy, dlatego i ich będzie można zobaczyć w filmie Jurka. Chociaż „zobaczyć” to w tym wypadku pojęcie dość abstrakcyjne – bardzo mało prawdopodobne jest, żeby udało się gdzieś wyświetlić stugodzinny obraz. Jednak początkujący reżyser nie wyklucza, że „potnie” film na znacznie drobniejsze kawałki i zdecyduje się na projekcje na przykład w klubie studenckim.
16
Choć Jurek nie wierzy, że po-
zarzucają Jurkowi, że idzie na łatwi-
czasu, chcecie sprawdzić, jak radzi-
bicie rekordu otworzy mu drzwi do
znę. Jednak on sam tak nie uważa.
cie sobie przed kamerą lub lubicie
kariery reżyserskiej, podchodzi do
Od czegoś trzeba zacząć. A ponie-
odpowiadać na zabawne pytania
filmu w bardzo emocjonalny sposób.
waż mierzy wysoko – bo wymarzył
w stylu: „co byś zrobił, gdybyś je-
Najważniejsi są dla niego aktorzy-
sobie Hollywood i karierę na miarę
chał w jednym przedziale z Renatą
amatorzy, których dzięki temu pro-
Davida Lyncha – przed nim jeszcze
Beger?” napiszcie maila na adres:
jektowi poznaje, i z którymi często
długa droga. Ale Jurek wierzy w sie-
mrekord@o2.pl lub zadzwońcie pod
się zaprzyjaźnia. Bo jak sam mówi,
bie i w swoje umiejętności, dlatego
numer: 885 629 783. Dobra zabawa
lubi ludzi. Uważa, że spotkania
możemy być pewni, że zużyje w życiu
gwarantowana, a na pamiątkę do-
z nimi rozwijają, a każda osoba wy-
znacznie więcej taśm filmowych niż
staniecie płytę z nagraniem swojego
stępująca w filmie czegoś go na-
tylko te, które potrzebne mu są do
występu. No i jest jeszcze satysfak-
uczyła. Lecz z drugiej strony jest to
nakręcenia pierwszego, ale z pewno-
cja, że dzięki Waszej pomocy w Księ-
dla niego również pewien rodzaj
ścią najdłuższego filmu w karierze.
dze Rekordów Guinnessa pojawi się
autopromocji – co z kolei nie za-
Zdjęcia ciągle trwają i każdy
wsze jest oceniane w przychylny
z Was może wystąpić w tym pro-
sposób. Ludzie z tak zwanej „branży”
jekcie. Jeżeli macie trochę wolnego
17
kolejne polskie nazwisko.
Sieeema z Woodstocku! Wkraczając na teren festiwalu, czułam się naprawdę dziwnie. Moi rozentuzjazmowani przyjaciele radośnie wspominali poprzednie edycje, szukając jednocześnie miejsca na nasze namioty. To okazało się zadaniem wcale trudnym. Mimo iż przybyliśmy już w czwartek późnym popołudniem, dzień przed oficjalnym otwarciem, przywitał nas widok morza, a raczej oceanu namiotów! A ludzie wciąż napływali ze wszystkich możliwych stron właściwie przez cały czas, nawet w niedzielę. Od momentu rozbicia się można było zacząć się zadomawiać i poznawać jeden z najbardziej znanych, najstarszych i największych polskich festiwali… Ludzie W rytmie „Dzieeeeeń doooobry!” skierowanymi w naszą stronę, wykrzykiwanymi z wielu gardeł wokół, stanęliśmy na nogi. Ludzie pytali skąd jesteśmy, częstowali, interesowali się. Zdziwienie. Wiadomo: miłość, przyjaźń, muzyka, te sprawy. Wszystko to brzmiało trochę jak slogany, hasło reklamowe, mające dobrze sprzedać produkt. W tym przypadku, byśmy znaleźli się tam, gdzie trafiliśmy. Zaskoczenie, bo tak było.
Pamiątkowe zdjęcie – dla mamy
Ludzie jakby na te parę dni próbo-
już w to wierzę.
Fot. Marcin Morawski
I około 400 tysięcy innych, którzy po-
wali się w te słowa wpasować. Sama
I ta barwność, niespotykana na
kazali, że szaleństwo w ich ubiorze
byłam świadkiem, gdy całkiem obce
ulicach. Punki z kolorowymi włosa-
i uśmiech to będzie coś, co odróż-
sobie osoby myły sobie nawzajem
mi, facet z kapeluszem zrobionym
ni ich od telewidzów, oglądających
włosy, gdy ktoś nalał w dłonie wody,
z pustych puszek po piwie, dziewczy-
transmisję przy okazji wieczornych
by stojący obok pies się napił. Mówię
na z ogromnym wiankiem ze słonecz-
wiadomości. To będzie coś, co ode-
o pożyczaniu sobie papieru toaleto-
ników, chłopak w stroju kąpielowym
rwie ich na tych kilka dni od szarej
wego przy „toi-toikach”, częstowaniu
znanym z filmu Borat, starszy har-
rzeczywistości.
czymkolwiek, pożyczaniu czegokol-
leyowiec w okularach typu lenonki
wiek. Myślałam, że historie o dwóch
z przewiązanym wstążką czołem,
bijących się w pociągu punkach, któ-
która odsłaniała je przed długimi
Nie wspomnę ani słowa o kultu-
rzy na hasło „jedziemy przecież na
włosami, panna typu gothic z ostrym
rze osobistej uczestników. Bo tak
Woodstock” przybijali sobie „piątkę”
makijażem,
kontrastował
wielkiej grupy ludzi nie da rady za-
na zgodę, to propaganda. Ale teraz
z torebką przypominającą pluszaka.
szufladkować. Ale to nie znaczy,
który
18
Kultura
że kultury tam brakowało. Organizatorzy nie zadbali o wystarczającą liczbę koszy na śmieci, przez co można było iść przez piętnaście minut i takowego nie uświadczyć. Zadbali za to w wystarczający turą pod postacią sztuki. Głównym miejscem, gdzie można było z nią obcować, był ogromny namiot ASP (Akademii Sztuk Przepięknych), który górował nad polem namiotowym. To w nim odbywały się spotkania i to
Fot. Damian Wawrzyniak
sposób o możliwość kontaktu z kul-
właśnie on był najbardziej „ludny”,
Michael Lang i Jurek Owsiak - to dzięki nim mamy Przystanek Woodstock
jak to określił sam Jurek Owsiak. Naj-
Muzycznego „Operetka”, który – roz-
więcej osób przyszło zobaczyć Lecha
ochocony ubiegłorocznym udanym
Wałęsę, ale ludzie ciągnęli tłumami
wystawieniem w tym miejscu pro-
O dziwo, wiele osób nie przyjeżdża
także na Stanisława Tyma, Tadeusza
jektu Kiepura – w tym roku pokazał
na Przystanek dla muzyki – często
Mazowieckiego, Jana Kochanowskie-
woodstockowej publiczności Wesołą
dowiadując się o programie z ulot-
go (Rzecznika Praw Obywatelskich),
wdówkę, ich zdaniem bezsprzeczny
ki informacyjnej, którą można było
Bohdana Łazukę, Michaela Langa
hit operetkowy.
dostać przy wejściu na teren – a dla
Muzyka
Także maniacy filmowi znaleź-
samej atmosfery, ludzi, z ciekawo-
torem pierwowzoru naszego Wood-
li coś dla siebie. Fundacja Inicjatyw
ści. Jednak większość świetnie zdaje
stocku, który odbywał się w USA)
Kulturalnych „Plaster” przygotowała
sobie sprawę, kto w tym roku pojawi
i Leszka Możdżera. A wszystkiemu,
festiwal filmów pod wspólną nazwą
się na ogromnej scenie, która budo-
poprzez prowadzenie spotkania, do-
„Łódź-stock”. Działo się o wiele,
wana była przez trzy tygodnie.
dawał smaczku znany dziennikarz
wiele więcej. Z inicjatywą tworzenia
Podczas trzech dni zagrało na
i publicysta – Piotr Najsztub. Tra-
Muzeum Woodstock wystąpiło Mu-
niej trzydzieścioro wykonawców, nie
fionym pomysłem okazał się noc-
zeum Narodowe z Krakowa. Można
licząc trzynastu, którzy zabawiali pu-
ny występ Mazowieckiego Teatru
było uczestniczyć we Frikolekcjach
bliczność ze sceny folkowej. Mnie
– warsztatach gitarowych,
najbardziej porwała muzyka Juliette
utaplać się w glinie dzię-
Lewis, której pomogła trochę nasza
ki
Nowakowi,
rodzima Kasia Kowalska (zaskocze-
inicjatorowi projektu „Glino-
nie roku, kiedy zostałam uświado-
ludy z Bolesławca” i spróbo-
miona, że to ta sama Lewis, która
wać swoich sił w jodze. Przede
grała między innymi w filmie Co
wszystkim selektywność –
gryzie Gilberta Grape’a), Blendersów
nie sposób było wszystkiego
(świetnie wpasowują się rokrocznie
zobaczyć ani doświadczyć!
w klimat juwenaliów, więc tutaj nie
Fot. Magda Oczadły
(to on w 1969 roku był organiza-
Bogdanowi
19
tana, Metallica czy też Red Hot Chili Peppers. Jednak jak dla mnie, to niedziela została królową festiwalu pod względem muzycznym. Koncert Dżemu pasował tu jak żaden inny, „ten klimat, ten luz…”. Miliony gardeł znało i śpiewało każdy refren. Porwać dał się także Jurek Owsiak. Nie tylko muzyce, ale także tłumowi, w który Fot. Marcin Morawski
skoczył. Przepiękne uczucie słuchać najprostszych słów, że w „życiu piękne są tylko chwile” z ludźmi, z którymi spędziło się trzy niesamowite dni, wszystko tonie w zachodzącym słońcu, a niebo przeszywane jest co
Glinoludy były wśród nas!
chwila lotem paralotniarza. Nostal-
mieli problemów, by sprawić, że tłum
kto pojawi się na scenie. Był Artur
gicznie się zrobiło. Ale nastrój zmieni-
pod sceną zaczął rytmicznie falować
Gadowski, Piotr Cugowski, Ewelina
ła niemiecka formacja o światowym
i podskakiwać przy choćby Ciągniku).
Flinta, Lora Szafran, Wojciech Wa-
rozgłosie – Guano Apes. To dla nich
Prawdziwym zaskoczeniem była dla
glewski i wspomniana wcześniej Ka-
czekało się do końca z powrotem
mnie muzyka Jelonka z grupy Hunter,
sia Kowalska. Śpiewali oni piosenki
do domu i to dla nich wracało się
którego wariacje (i te od wariata, i od
takich wykonawców jak Janis Joplin,
w strugach deszczu, który po dniach
wariacji) na skrzypcach sprawiały, że
Bob Dylan, Joe Cocker, Carlos San-
palącego z nieba żaru, wreszcie dał
nawet najwięksi heavymetalowcy zatrzymywali się, by posłuchać. To on sprawił, że widok ludzi obrzucających się błotem przy dźwiękach muzyki klasycznej (połączonej ze wszystkim, co tylko możliwe) wyglądał jeszcze bardziej ekscentrycznie. Podobali się Subwaysi, podobało się VooVoo. Podobał się też koncert jubileuszowy na 40-lecie Woodstocku (liczonego od tego amerykańskiego), który do ostatniego momentu był niespodzianką ze strony organizatorów; wciąż nie było wiadomo,
Punk’s not dead i jeżdżą na Woodstock
20
Fot. Marcin Morawski
Fot. Marcin Morawski
Wszystkie drogi prowadzą... pod scenę
orzeźwienie i otrzeźwienie, że to nie-
sła: Róbta co chceta. Bzdura! Oczy-
nego ściśle zarówno z Orkiestrą, jak
stety koniec przygody.
wiście, nie ma tam przykładu ładu,
i Przystankiem.
spokoju i harmonii, ale nie odbiega
Wrócę tam za rok, by poczuć
Atmosfera
to od zachowania na innych festiwa-
znów to samo. I by po raz kolejny
To wszystko składa się na na-
lach, organizowanych tydzień po ty-
zasmakować „love, peace and roc-
prawdę niesamowity klimat tego
godniu na przełomie lipca i sierpnia.
k&roll” naraz. I po raz kolejny po-
miejsca. Tworzą to ludzie, którzy
To jak wielki piknik, impreza, biesia-
czuć, że na tych kilka dni festiwalu
nie boją się wejść pod tak zwane-
da. Jest mnóstwo sympatycznych
ten klimat naprawdę działa: wśród
go „grzybka” i utaplać się w błocie,
ludzi, przyjaznych, otwartych. Ani
tych ludzi, w tym miejscu i o tej po-
zostać polanym wodą ze strażackie-
razu nie czułam się w jakiś sposób
rze.
go wozu, skoczyć z 55-metrowego
zagrożona. Dba o to nie tylko Poko-
bungee czy zjeść dziwnego posiłku
jowy Patrol, którego wszędzie pełno
u „harekrysznowców” („food for pe-
i widać jak bardzo jest pomocny, ale
ace”). To coś dla tych, którzy nie słu-
przede wszystkim sami przystanko-
chają opinii ludzi, którzy nigdy nie
wicze. I nie wierzę, patrząc na liczbę
byli w tym miejscu, że jeździ się tam
sponsorów, że pieniądze na festiwal
tylko po to, aby się zachlać, zaćpać,
częściowo pochodzą z pieniędzy
że brak tam normalności, a ludzie
WOŚP. Niektórzy nie potrafią roz-
zachowują się jak świnie w rytm ha-
dzielić działalności Owsiaka związa-
21
Iwona Kusiak
Misterium
relacja z koncertu U2 w Chorozwie Mam poważny problem z napisaniem relacji z chorzowskiego koncertu U2, bo najzwyczajniej nie wiem, od czego zacząć. W momencie, kiedy zespół definitywnie zszedł już ze sceny, a na Stadionie Śląskim zapaliły się światła, byłem w takim szoku, że nie mogłem wykrztusić z siebie słowa. Podobnie było zresztą podczas nocnej podróży powrotnej samochodem, ba, jeszcze kilka dni po tym wydarzeniu trudno mi było pozbierać myśli. Pozwólcie, że spróbuję wytłumaczyć moje niezdecydowanie stwierdzeniem, że słowo „wydarzenie” najlepiej wyraża to, co miało miejsce w Chorzowie 6 sierpnia. Bo powiedzieć „koncert”, to za mało. To było jakieś niezwykłe, monumentalne przedsięwzięcie multimedialne o niespotykanej skali. To było show, muzyka, spektakl, światło, dźwięk i przeżycie wręcz mistyczne. Jakakolwiek próba uporządkowania tej relacji zubożyłaby ją, bo wymusiłoby to na mnie przyjęcie tylko jednej perspektywy
Fot. Kuba Bocian
i potraktowanie reszty „po łebkach”. Może powinienem zacząć od
Tom...” – Space Oditty Davida Bowie.
Potężna, pięćdziesięciometrowa kon-
tego, że już od samego początku
Na tym utworze światła zgasły i U2
strukcja, o której na miesiąc przed
U2 pokazali nam, że uczestniczymy
weszli na scenę. Dopiero po chwili
koncertem mówiły chyba wszystkie
w przemyślanym, zaplanowanym
dotarł do mnie głębszy sens tego za-
polskie media, była widoczna z nie-
w
szczegółach
skakującego wstępu – w końcu nie
których punktów Chorzowa i Katowic
spektaklu, w którym wszystko ma
na darmo koncerty na trasie 360º
jeszcze zanim dało się dostrzec sam
swoje właściwe miejsce. Cała ta
odbywają się w iście „kosmicznej”
stadion. A przecież nie chodzi mi tyl-
układanka zaczęła się bowiem od
atmosferze, a scena nazwana jest
ko o rozmach konstrukcyjny, mam
momentu na sekundy przed koncer-
„Space Station”.
głównie na myśli możliwości zasto-
najdrobniejszych
tem, gdy z głośników przestał pły-
No właśnie – scena. Może to od
nąć zbiór piosenek od wydawcy, za
niej należałoby jednak zacząć rela-
Po pierwsze” wybieg i łączące
to na pełnej już mocy sprzętu usły-
cję? W końcu to ona wywierała na
go pomosty... ruchome! Bono, The
szeliśmy... „Ground control to ma-
fanach przybywających do Chorzowa
Edge i Adam Clayton (Larry Mullen
jor Tom... Ground control to major
pierwsze, przeogromne wrażenie.
z oczywistych powodów zadowolił się
22
sowania tego projektu.
obrotową platformą na perkusję) nie tylko mogli biegać pomiędzy ludźmi praktycznie na wyciągnięcie ręki, ale również przemieszczali się ponad publicznością na jeżdżących łącznikach sceny i wybiegu. Dzięki takiemu rozwiązaniu byli też widoczni z każdego miejsca stadionu – ideą trasy 360º jest właśnie możliwość ustawienia zespołu pośrodku areny i otoczenie go fanami z każdej strony. Dwa: telebim. Również okrągły, w kształcie pierścienia, dzięki czemu obraz na nim także był widoczny z każdego miejsca. Dodatkowo, co powaliło mnie z nóg, zmieniał swój rozmiar. Tak, dobrze przeczytaliście – połączony z setek małych sześciokątów ekran w połowie konFot. Kuba Bocian
certu zaczął rozciągać się w dół. Wcześniej zawieszony kilkadziesiąt
zainstalowano by reflektorów, lam-
I nie chodzi tu o ten cały technolo-
metrów nad muzykami prawie do-
pek, stroboskopów. Do tego kilka
giczny szok przyszłości, tylko emocje
tknął ich głów, tworząc coś w rodza-
potężnych
i wzruszenie, które wyciskało szczere
ju ogromnego wiklinowego kosza,
nych w niebo. Momentami oświetle-
nie przestając przy tym wyświetlać
nie sceny rozjaśniało stadion lepiej,
Jak chociażby podczas One, gdy
obrazu. Czasem sekwencje na tele-
niż rozstawione na nim jupitery, była
na koniec podstawowego setu zga-
bimie zaczynały obracać się dookoła
też chwila, że stroboskopowe lampy
sło całe oświetlenie sceny i stadio-
niego. W takich momentach – pod
wywołały efekt znany Wam dosko-
nu, a Bono poprosił, aby publiczność,
wpływem tego pędzącego ruchu i gry
nale z klubów i imprez... na otwartej
włączając swoje telefony komórko-
świateł – chciałem spytać, dlaczego
przestrzeni! Możecie sobie wyobrazić
we utworzyła Drogę Mleczną. Pamię-
to poprzednia, a nie obecna trasa U2
moc tego sprzętu.
tacie końcówkę Odysei Kosmicznej
reflektorów
wycelowa-
łzy z oczu.
miała tytuł Vertigo? Bo prawdziwych
Chociaż może, zamiast skupiać
Kubricka, kiedy Dave wlatuje do
zawrotów głowy można było dostać
się na stronie technicznej, powinie-
wnętrza monolitu i mówi: „Boże, ile
właśnie teraz.
nem raczej z początku zaznaczyć,
tu gwiazd”? Mniej więcej tak to wy-
Trzecia kwestia dotycząca sce-
że momentami występ U2 w Cho-
glądało.
ny, to oświetlenie; tak rozbudowanej
rzowie był wydarzeniem na miarę
Albo kiedy podczas Walk On
gry świateł jeszcze na koncercie nie
misterium? Przeżyciem, które za
Bono nawiązał do postaci Aung San
widziałem. Nie było chyba miejsca
sprawą tego, co widzieliśmy, spra-
Suu Kyi, birmańskiej opozycjonist-
w konstrukcji sceny, gdzie nie
wiało, że traciło się dech w piersiach.
ki i działaczki politycznej, zwanej
23
„birmańskim Gandhim”, laureatki
Irlandii, lecz Iranu. Albo kiedy przed
wokalista po utworze w pięknych sło-
Pokojowej Nagrody Nobla, od 2000
Where the Streets Have No Name
wach zwrócił się do polskiej publicz-
roku przetrzymywanej przez tamtej-
z telebimu bezpośrednio do zgro-
ności, wyrażając swój podziw i uzna-
sze władze w areszcie domowym.
madzonych przemówił arcybiskup
nie nie tylko wobec zachowania na
Na scenie pojawiła się wtedy grupa
Desmond Tutu, aktywny działacz
koncercie, ale również historycznych
około trzydziestu młodych wolonta-
w obronie praw człowieka i pre-
zasług naszego narodu.
riuszy w maskach Aung San Suu Kyi,
wencji AIDS, dziękując wszystkim
No i w końcu czas opowiedzieć
co miało być gestem poparcia i ele-
i inspirując do współdziałania. Albo
o tym, co winno być i było najważ-
mentem akcji, której celem jest do-
gdy Bono przywołał postać Czesława
niejsze – o muzyce. Być może zu-
prowadzenie do uwolnienia kobiety.
Niemena: „This great polish artist
pełnie nie po kolei się do tego za-
Lub też, gdy podczas Sunday
said once: it’s a strange world...” Lub
brałem i powinienem zacząć od tej
Bloody Sunday scena rozbłysła na
gdy schodząc ze sceny po zaśpiewa-
kwestii. Pod tym względem dostali-
zielono, tym razem jednak nie dla
nym na kolanach na bis przejmują-
śmy wręcz żelazny zestaw utworów
cym Moment of Surrender
koncertowych U2. Oczywiście spora
zadedykował go Janowi
była dawka nagrań z nowej płyty No
Pawłowi II.
Line On The Horizon, które na żywo
Setlista: 01. Breathe 02. No Line On The Horizon 03. Get On Your Boots 04. Magnificent 05. Beautiful Day 06. Elevation 07. New Years Day 08. I Still Haven’t Found What I’m Looking For 09. Stuck in a Moment 10. Unknown Caller 11. Unforgettable Fire 12. City of Blinding Lights 13. Vertigo 14. I’ll Go Crazy if I Don’t Go Crazy Tonight 15. Sunday Bloody Sunday 16. Pride (In the Name of Love) 17. MLK 18. Walk On 19. Where the Streets Have No Name 20. One Bis: 21. Ultraviolet 22. With Or Without You 23. Moment of Surrender
No i oczywiście podczas
wypadają jeszcze lepiej niż na pły-
Day
cie (szczególnie Unknown Caller czy
– o tej akcji słyszał chy-
niekoniecznie przekonujące w wersji
ba każdy, kto choć trochę
studyjnej Get On Your Boots i świet-
interesuje
muzyką.
nie pokombinowany, nieco na modłę
Tak samo, jak cztery lata
trasy PopMart I’ll Go Crazy If I Don’t
temu, publiczność nie za-
Go Crazy Tonight). Dobór utworów
wiodła i na te magiczne
może nie był aż tak zaskakujący, jak
kilka minut Stadion Ślą-
cztery lata temu, bo panowie nie za-
ski po raz kolejny zamienił
głębiali się za bardzo w przeszłość
się w ogromną biało-czer-
z okresu trzech pierwszych płyt, po-
woną flagę. Jak poprzed-
minęli też albumy Pop i Zooropa,
nio, wzruszenie znów było
ale mimo to przemycili nam nie-
ogromne.
Szczególnie,
oczywiste smaczki z Unforgettable
że tym razem zespół był
Fire - utwór tytułowy i MLK. Do tego
poinformowany o akcji
również niekoniecznie znany z kon-
i nie tylko zarejestrował ją,
certów Ultraviolet. Co nie oznacza,
ale też wziął w niej udział;
że występ Irlandczyków polegał na
Bono zawiesił na wzmac-
odegraniu nuta w nutę swoich utwo-
niaczu flagę Solidarności,
rów, zainkasowaniu pieniążków i wy-
a telebim stawał się na
locie dalej. Po zachowaniu muzyków
przemian flagą narodową
widać było, że koncertowanie wciąż
lub papieską. Oczywiście,
stanowi dla nich świetną zabawę,
New
24
Year’s
się
że jest to ciągle przyjemność. Poza
idealnie wyważony pod względem
naiwnym przekonaniom i razem
licznymi, często nietypowymi ge-
natężenia. A zaznaczam, że przypa-
z większością zgromadzonych na
stami w stronę publiczności, (Bono
dły mi miejsca teoretycznie pod tym
Stadionie Śląskim fanów dałem się
śpiewający March, March Daubro-
względem najsłabsze, na tak zwanej
porwać jego zapałowi, jego oddaniu
vsky czy szklana kula z napisem
tylnej trybunie. Zresztą, już zbliżając
i jego muzyce.
KATOWICE u stóp The Edge’a) mnie
się do Stadionu Śląskiego przysłu-
osobiście najbardziej cieszyły „prze-
chiwaliśmy się z zewnątrz próbom
platanki” utworów U2 z fragmenta-
dźwięku... i jeszcze nie słyszałem,
mi kompozycji innych wykonawców
żeby poza koroną jakiegokolwiek
P.S. Na koniec warto krótko
(Stand By Me Bena E. Kinga, Sgt.
tego typu obiektu tak dobrze było
wspomnieć o dwóch sprawach.
Pepper’s Lonely Hearts Club Band
słychać występujący zespół.
Pierwsza z nich zwie się Snow Pa-
Kuba Bocian
Beatlesów, The Whole of the Moon
trol i rozgrzewała przed U2. Muszę
Waterboysów, świetnie wpleciony
przyznać, że miło mnie chłopaki
w Sunday Bloody Sunday Rock – The
zaskoczyli – ich występ był jednym
Casbah Clashów, czy ten, który zrobił
z przyjemniejszych supportów, jakie
na mnie największe wrażenie, wy-
miałem okazję oglądać, oni sami
wiedziony z bitu I’ll Go Crazy... – Two
mieli w sobie zapał i bardzo dużo
Tribes zapomnianej już kapeli Frankie Goes To Hollywood).
Fot. Kuba Bocian
energii, która udzieliła się również publice.
Do tego dużo porywających,
Wszystko to razem złożyło się
Sprawa druga to nowy system
energetycznych numerów, takich jak
na wieczór, który można określić jed-
sprawdzania biletów, który mnie za-
Elevation, Vertigo, Bloody Sunday
nym słowem: przepiękny. I również
chwycił. Wkurza Was to, że niemiły
czy In the Name of Love, zagrane
od tego mógłbym rozpocząć tą mon-
pan przy bramce zamiast urwać ku-
z jeszcze większą werwą niż na pły-
strualnych rozmiarów relację. Od po-
pon kontrolny od wejściówki wzdłuż
tach; zawsze przepiękny na żywo
wiedzenia Wam, że był to przepięk-
perforacji, zazwyczaj rozrywa bilet
City of Blinding Lights i wspaniale
ny, „niezapomniany” – jak stwierdził
na pół? Otóż przy bramkach Stadio-
zaaranżowany Stuck in a Moment.
Bono – wieczór, pełen emocji, magii
nu Śląskiego po raz pierwszy spotka-
Praktycznie brak było złego czy
i wspaniałej muzyki. Wieczór, pod-
łem się ze zjawiskiem, którym była
nudnego momentu, dobór setlisty
czas którego poczułem się, jakbym
miła pani z czytnikiem kodów kre-
również bez zarzutu (no dobra, za-
razem ze Stacją Kosmiczną U2 od-
skowych, którym tylko przesunęła
brakło mi trochę Bullet the Blue Sky,
leciał ze Stadionu Śląskiego do ja-
nad wejściówką... i tyle, bilet spraw-
Hold Me Thrill Me Kiss Me Kill Me,
kiegoś nierzeczywistego, bajkowego
dzony, skasowany. Mam nadzieję, że
i może czegoś z October, ale to tyl-
świata. I można nie wierzyć gestom
stanie się to standardem.
ko moje prywatne żale, bo przecież
zespołu, skierowanym do Polaków,
P.P.S. W pisaniu tej relacji bar-
wszystkich zachcianek nie dałoby
można ironizować z naiwnego hu-
dzo pomogła mi wyjątkowo dokład-
się pomieścić). A trzeba jeszcze do-
manitaryzmu Bono i doszukiwać się
na rozpiska setlisty wraz ze snippe-
dać, że pod względem nagłośnienia
hipokryzji w jego manifestacjach.
tami, jaką na Polskim Forum Fanów
był to show PERFEKCYJNY - dźwięk
Ja jednak naiwnie wierzę temu nie-
U2 zamieścił użytkownik Łukasz u2,
był krystalicznie czysty i selektywny,
wysokiemu Irlandczykowi oraz jego
za co bardzo dziękuję.
25
26
Magda Oczadły, studenta filologii polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim, absolwentka policealnego studium fotograficznego PHO-BOS. Osobowość niebanalna, co znajduje odzwierciedlenie w jej fotografiach, które od kwietnia można podziwiać na łamach „Kontrastu”.
27
Sztuka z ulicy
fot. Magda Oczadły
Relacja z XXVII Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych w Jeleniej Górze 07-09.08.2009 Na początku sierpnia Jelenią Górą
z różnych zakątków Europy, by dać
aktorzy wręcz zakłócają porządek
na trzy dni zawładnęła sztuka, co
popis swoich, często fenomenal-
życia w mieście i – by zwrócić na
z przykrością trzeba przyznać, nie
nych, umiejętności.
siebie uwagę – zaczepiają prze-
zdarza się zbyt często temu miastu.
Ta specyficzna odmiana teatru
chodniów,
klientów
restauracji
Tym bardziej cieszy fakt, że stało
ma tyle samo fanów, co przeciwni-
i kawiarni. Działania tego typu
się to właśnie za sprawą teatru,
ków. Nierzadko zarzuca jej się ki-
mają wiele wspólnego z happe-
a ściślej rzecz ujmując, jego ulicznej
czowatość i prostotę (która notabe-
ningiem i artyści wykorzystują je,
odmiany. Po raz dwudziesty siódmy
ne nie jest prostactwem i również
by dotrzeć do jak najszerszego
do miasta zjechali artyści rodzimi,
może zachwycić). Podczas przedsta-
grona odbiorców. Skutki tego by-
ale także bogata reprezentacja
wień zdarzają się sytuacje, kiedy to
wają różne, bo jak można przypuszczać, nie każdy grunt jest podatny na sztukę i zasianie na nim jej ziarna może się najzwyczajniej w świecie nie udać. Takie imprezy jak jeleniogórski czy warszawski festiwal, są dowodem na to, że teatr ulicy ma jednak spore grono entuzjastów, mimo że znajduje się w znacznej odległości od kultury popularnej, a trzy dni spędzone na jeleniogórskim rynku utwierdziły mnie w przekonaniu, że niewątpliwie jest to zaletą. Festiwal otworzył spektakl Mignone rosyjskiego Teatru Wędrują-
Compagnie Du Mirador z Belgii (fot. Magda Oczadły)
28
Compagnie Du Mirador z Belgii (fot. Magda Oczadły)
cych Lalek Pana Pejo, który nie po
i nie tylko, organizując zabawy, po-
festiwalu, czyli lwowskiego Teatru
raz pierwszy zawitał do Kotliny Jele-
kazy i konkursy. Widzowie mieli też
Woskresinnia,
niogórskiej. Wieczorem natomiast,
okazję obserwować popisy ich ukra-
do Jeleniej Góry z Wiśniowym
rzesze widzów do rynku przyciągnął
ińskich kolegów po fachu. Niestety,
sadem na podstawie opowiada-
Teatr Akt z Warszawy i jego Płoną-
muszę przyznać, że Teatr Karnaval
nia Antoniego Czechowa. Było
ce laski cztery – spektakl, któremu
i jego Fantazje klaunów wielu rozcza-
to swego rodzaju zadośćuczynie-
z całą pewnością nie można odmó-
rował. Początkowo popisy artystów
nie za męczącą klaunadę, gdyż
wić widowiskowości. Bardzo dobra
śmieszyły publiczność i wzbudzały
Wiśniowy sad to bez wątpienia
gra aktorów, a do tego fireshow
zainteresowanie, jednak szybko
ekstraklasa, jeśli chodzi o teatr
w rytm muzyki - czego chcieć wię-
zaczęły nużyć. Poziom występu był
ulicy. Zachwycająca muzyka, za-
cej w ciepły, sierpniowy wieczór?
dość niski i nie ratowało go nawet
skakująca scenografia i do tego
angażowanie widzów w zabawę.
aktorstwo z górnej półki. Jakby
popołudniowych
Chyba mało kto żałował, kiedy
tego było mało, w sztuce wykorzy-
w centrum zaroiło się od klaunów,
goście z Ukrainy wreszcie żegnali
stano ogień i fajerwerki, co było
a to za sprawą Teatru Wagabunda
się z widzami.
przysłowiową wisienką na – w tym
W sobotę i niedzielę od wczesnych
godzin
z Krakowa, który podczas festiwalu
Wieczór natomiast zarezerwo-
zapewniał rozrywkę najmłodszym
wany był dla gwiazd tegorocznego
29
który
przyjechał
wypadku bardzo smacznym – torcie.
Teatr Woskresinnia postawił poprzeczkę wysoko i artyści występujący w ostatnim dniu imprezy stanęli przed nie lada zadaniem. Jako pierwsza wystąpiła Kompania Teatr z Lublina, zyskując sympatie najmłodszych nieśmiertelną i uwielbianą przesz wszystkich opowieścią o Czerwonym kapturku. Co ciekawe, lalki wykorzystane w przedstawieniu wykonane były z wikliny, co urozmaiciło przedstawienie.
Fenomenalny
popis
dali Belgowie z Compagnie Du Mirador, prezentując skomplikowane i pełne namiętności relacje
Wisniowy sad lwowskiego Teatru Woskresinnia (fot. Magda Oczadły)
damsko-męskie w sztuce Isséo!.
i chemię, jaka wytwarza się między
wypadku nie jest to wadą, gdyż
Wydawać by się mogło, że to już
postaciami, co przyczyniło się do
członkowie tej grupy są dosko-
temat wyczerpany i doskonale
tego, że widzowie mogli podziwiać
nałym
wszystkim znany, gdyby nie jeden
naprawdę piękną, przepełnioną
tów, tancerzy i komików. Perlas
drobny fakt – większość akcji roz-
liryzmem sztukę.
y plumas to zabawne show w klima-
grywa się kilka metrów nad ziemią.
Z
całą
pewnością
połączeniem
akroba-
liryczni
cie rewii, w którym nie brakuje po-
Popisy akrobatów zapierały dech
i wzruszający nie byli Los Gin-
pisów tanecznych i akrobatycznych
w piersiach, dało się wyczuć magię
gers z Hiszpanii, ale w żadnym
(czasem wręcz kaskaderskich). Naprawdę, jest czym nacieszyć oko, czemu dały wyraz gromkie brawa, jakimi publiczność nagrodziła Hiszpanów. Niedzielny
wieczór
należał
do włoskiej grupy Oplas Danza i sztuki Ombre, która to była ostatnim występem podczas tegorocznego festiwalu. Taneczne show na szczudłach – tak w czterech słowach można opisać to, co pokazali Włosi. Prezentują oni choreografię na najwyższym świaWisniowy sad lwowskiego Teatru Woskresinnia (fot. Magda Oczadły)
30
towym
poziomie
w
połączeniu
z
efektami
pirotechnicznymi
i świetlnymi, a wszystko to razem przenosi widza w oniryczny i przepełniony magią świat. Tegoroczna odsłona Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych miała zdecydowanie więcej mocnych punktów, aniżeli słabych i to napawa optymizmem, bo mimo iż organizatorzy narzekają na brak sponsorów i funduszy, udało im się sprawić, że w Jeleniej Górze zagościła rozrywka na poziomie. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejna edycję imprezy, która, mam nadzieję, dostarczy publiczności niemniej niesamowitych wrażeń, co tegoroczna. Monika Stopczyk
Los Gingers z Hiszpani (fot. Magda Oczadły)
Teatr Karnaval z Ukrainy (fot. Magda OCzadły)
31
Fot. Joanna Figarska
„Tam, gdzie istnieje dom o zielonych progach…”
Dojechaliśmy na miejsce około trzeciej nad ranem. Po wypakowaniu niezbędnych rzeczy, zarzuceniu plecaka na ramiona, ruszyliśmy w stronę bazy, w której czekały na nas namioty. Droga była stroma, śliska, trzeba było uważnie stawiać każdy krok. W aurze tajemniczości, oświetlani jedynie blaskiem księżyca, po półgodzinnej wędrówce zobaczyliśmy żarzące się ognisko. Tak zaczęła się moja dwudniowa przygoda w Muszynie. Teren, na którym powoli przybywało
w górach?!) wiedziałam już, że
wybrać się do Muszyny oddalonej od
namiotów, położony był między gó-
śpiewanki organizowane przez stu-
miejsca spotkania o dwa kilometry.
rami. Ta piękna polana, mogąca po-
dentów Politechniki Łódzkiej i stu-
Większość jednak szykowała się do
mieścić setki osób, doskonale wta-
denckiego radia Żak będą niezapo-
wieczornych występów.
piała się w piękny krajobraz, który
mnianym spotkaniem z piosenką
Byłam tam po raz pierwszy. Za-
mogliśmy podziwiać z każdego miej-
turystyczną. Dzień mijał bardzo
chwyciła mnie nie tyle sama aura,
sca należącego do bazy. Od rana
szybko; nam, gościom, nie pozosta-
ale także nastrój jaki panował mię-
wszędzie pełno było osób, trwały
wało nic innego prócz podziwiania,
dzy przybyłymi. Uśmiechem pozdra-
ostatnie przygotowania do nocnych
rozmów z innymi uczestnikami, fo-
wiali się także ci, którzy w ogóle
koncertów. Scena, składająca się
tografowania. Każdy mógł robić, co
się nie znali. W ten jeden weekend
z oddzielonej świeczkami przestrze-
chciał – koncerty zaczynały się do-
to Studencka Baza Przewodników
ni, z każdą chwilą nabierała coraz
piero późnym wieczorem. Stołówka
Beskidzkich była miejscem, w któ-
ciekawszego kształtu. Scenografia,
była jednym z miejsc, w którym nie
rym spotykali się wszyscy miłośnicy
wykonana przez jedną z organizato-
tylko wspólnie się jadło, ale także
nie tylko piosenki turystycznej, ale
rek imprezy, doskonale kompono-
śpiewało ulubione piosenki. Radość
także gór. Przyjść mógł każdy – wy-
wała się z... pianinem. Gdy ujrzałam
ze wspólnie spędzanych chwil była
starczyło tylko zapłacić za miejsce
ten niecodzienny widok (ileż to razy
wszechobecna. Ci, którzy nie chcieli
namiotowe. Nie należę do grupy
można zobaczyć taki instrument
całego dnia spędzać w bazie, mogli
osób, które góry kochają ponad
32
wszystko. Dobrze było jednak po-
przeznaczony dla wszystkich uczest-
ze szlaku, by wraz z innymi napić
obserwować ludzi, którzy z miłością
ników śpiewanek. Wspólny posiłek
się herbaty, powymieniać doświad-
i wytchnieniem patrzyli na otacza-
jest integralną częścią tego spo-
czeniami, ale przede wszystkim po
jącą nas naturę. Dla wielu Muszyna
tkania, które w Muszynie odbywało
to, by podczas śpiewania poczuć
jest miejscem spotkań ze znajomy-
się już po raz dziewiąty. Z każdym
się częścią wspólnoty, którą łączy
mi, sposobem na zatrzymanie się
rokiem studentom udaje się zapro-
jedna wielka miłość: góry. Radość,
w szaleńczo biegnącym życiu. Po za-
sić coraz więcej znakomitych gości.
jaką czerpali wszyscy z płynących
chodzie słońca, scena umieszczona
Wielką niespodzianką dla wszyst-
melodii, tak mały dystans między
pod „niebieskim dachem” zaczęła
kich był występ słynnego zespołu Bez
wykonawcami a publicznością, sta-
wypełniać się entuzjastami. Każdy
Jacka, który wykonał wiele znanych
ły kontakt między dwiema stronami
przychodził z karimatą, śpiworem,
i cenionych wśród miłośników tury-
był dla mnie dowodem, że są jeszcze
herbatą. O godzinie 22.00 na scenę
stycznej piosenki utworów. Oprócz
miejsca, w których czas płynie ina-
wyszedł główny organizator imprezy,
tego zespołu, podczas drugiego kon-
czej, wolniej. Było zapewne skrom-
Bartek Zgorzelski, który pełnił też
certu wystąpili m.in. Mikroklimat,
niej, ale dzięki temu też kameralnej,
rolę konferansjera. Z wrodzoną cha-
Apolinary Polek, Żeby Nie Piekło,
niż podczas koncertów np. na Wood-
ryzmą zaczął zapowiadać kolejnych
Włodzimierz Mazoń czy Tomek Jar-
stocku, ale dzięki temu także tu wy-
wykonawców. Wśród występujących
mużewski. Oprócz akompaniamentu
czuwalna była atmosfera zjednocze-
pierwszego wieczoru znalazły sie
klasycznej gitary, muzycy korzystali
nia i zrozumienia. Muszyna bowiem
takie sławy piosenki turystycznej,
z takich instrumentów, jak wspo-
jest dla wielu miejscem, które po-
jak Marek Górski, Siudma Góra, Na
mniane wcześniej pianino, skrzypce
twierdza, że „w górach jest wszystko
bani, AdSu. Oprócz profesjonalnych
czy flet poprzeczny. Pojawiła się też
co kocham….”
grup, sporo też było amatorów, któ-
gitara basowa.
rzy chcieli się podzielić swoimi inter-
Były to dwa niezapomniane wie-
pretacjami znanych piosenek. Wy-
czory, w których mógł uczestniczyć
stępować mógł każdy, kto tylko miał
każdy. Każdy, kto na chwilę zboczył
Joanna Figarska
odwagę. Podczas tych dwóch nocy poznałam mnóstwo utworów, które towarzyszą miłośnikom gór podczas ich wędrówek. Mimo bardzo zimnych nocy, znalazło się wiele wytrwałych osób, które wraz z artystami śpiewały piosenki do białego rana. Kolejny dzień zapowiadał się bardzo podobnie; każdy miał wolne do godziny 21.00. W czasie, przez większość wykorzystywanym na rozmowy, zwiedzanie czy fotografowanie,
część
organizatorów Fot. Joanna Figarska
przygotowywała obiad, który był
33
Nasza, czy nie-nasza? Fenomen wszelakich portali społecznościowych w Internecie jest obserwowany już od kilku lat. Z takowym mamy do czynienia w naszym rodzimym kraju od chwili, kiedy to do ekranów naszych pecetów (a może nawet notebooków) zapukała Nasza Klasa. Portal ten zgromadził do tej pory ponad 3 miliony użytkowników i cieszy się ogromną, niesłabnącą wciąż popularnością. Trudno chyba znaleźć przeciętnego zjadacza chleba, który chociaż raz w życiu nie usłyszał o jej funkcjonowaniu. Nawet
najmniej
sentymentalni
„ulegają presji”. Zaglądając na tę stronę, wiedzeni ludzką ciekawością, wreszcie mogą zobaczyć, jak wyglądają obecnie i co porabiają
Jakby nie patrzeć – większość
że… w tym szaleństwie jest jakaś
w życiu ich znajomi. W tym momen-
na co dzień wykonywanych przez nas
metoda – „metoda na głoda” chciało
cie zmuszona jestem podzielić się
czynności sprowadza się do obcowa-
by się rzec. W ten oto prosty sposób
przykrą obserwacją – otóż od kilku
nia z różnego rodzaju osobnikami.
wytwarzamy w sobie przekonanie,
miesięcy z nieskrywanym smutkiem
Każdy wytrawny surfer internetowy
że jesteśmy niezwykle towarzyskimi
stwierdzam, iż… regularnie ubywa
wie również, że w sieci bardzo ła-
zwierzami. Tylko czy na pewno?
mi moich ziomków. I właśnie te nie-
two jest o „przyjaciół”. No i właśnie
Nie omieszkałam wziąć pod
powetowane straty skłoniły mnie
z czymś takim mamy do czynienia na
lupę innych części składowych oma-
do pochylenia się nad Naszą Klasą
tej Naszej Klasie. Jest w tym stwier-
wianego przeze mnie fenomenu.
i wygłoszenia kilku mniej lub bar-
dzeniu nieskrywana doza ironii, bo
Tym, co rzuciło mi się w oczy pod-
dziej głębokich refleksji na jej te-
jakże uznać napotkanego pierw-
czas tych moich „pseudo-badań
mat.
szy i jedyny raz w życiu Stacha za
terenowych”, jest „lans”. Diagnoza:
Człowiek to z natury istota
prawdziwego frędzla (znajomego)?
z pewnością występuje – ba, jest w
stadna, tak przynajmniej pisuje się
A może Mania, z którą połączyło nas
nadmiarze. Urocze są zdjęcia, na
o nim w „mądrych psychologicz-
prawdziwie ulotne uczucie, zakro-
których posiadacze profili utrwa-
nych książkach”. A więc wszelkiego
pione kilkoma piwami na imprezie
lają przeróżne, zwariowane niekie-
rodzaju pęd do identyfikacji z okre-
u Felka, była dotychczas fundamen-
dy sytuacje. Ale czy zaplanowane
śloną grupą społeczną jest normą
tem naszego życia koleżeńskiego?
z zimną krwią niekończące się sesje,
u prototypowego homo sapiens – od
Nieważne, w „znajomych” musi być!
które bardziej przypominają taśmę
strony naukowej oczywiście.
Z całą pewnością stwierdzić można,
z kadrem filmowym, na którym to
34
z ludźmi, z którymi dzieliliśmy ławkę
dlatego pieczołowicie hoduję mój
oraz uczniowską niedolę – to jedynie
prywatny profil.
do takich celów powinien służyć. Spuszczę
zasłonę
Zdaję sobie sprawę z tego, że
milczenia
me wywody zasilą łamy studenckiej
nad innymi niecnymi występkami,
gazety i świata nie zbawią, ale może
jakich dopuszczają się niektórzy kla-
skłonią nas do zastanowienia się
sowicze. Generalnie opinie na temat
nad tym wszystkim. Szczerze wie-
Naszej Klasy są podzielone. Oprócz
rzę, że… Moc będzie z nami i powró-
minusów, można wymienić także
ci normalność, a odpalanie Naszej
i plusy - co uczynię, aby nie pozostać
Klasy będzie chwilowym epizodem
wyklętą od czci i wiary. Portal ten
w ciągu dnia, nie zaś wielogodzin-
jest formą jakiegoś uzewnętrznienia
nym przesiadywaniem i podgląda-
sekunda po sekundzie prześledzić
się, próbą kreacji własnego wizerun-
niem popartym napisaniem kilome-
możemy ruch gałki ocznej otoczonej
ku i przede wszystkim stanowi źró-
trowych litanii naszego autorstwa
przez fantastycznie wytuszowane
dło wszelakiej wiedzy. Czasem wąt-
pod milionowym zdjęciem, nieko-
rzęsy jakiejś tam Andzi z Naszej Kla-
pliwej, ale jednak wiedzy. Przecież
niecznie bliskiej nam, znajomej.
sy – są tym, co tygryski lubią najbar-
świadomość: kto, z kim, kiedy i dla-
A jeśli nie – to ja nacisnę „skasuj
dziej? A może oglądanie Mani dzień
czego z pewnością zaspakaja nasze
profil”, komputer schowam do sza-
po dniu, codziennie w innej kiecce
ciekawskie ego.
fy, pojadę do Tworek ukoić skołata-
lub też w coraz to nowszej konfigura-
Osobiście cieszy mnie fakt, że
cji z jej „misiem” pod bokiem – jest
można mieć dzięki temu portalo-
realizacją głównej idei twórców Na-
wi kontakt z ludźmi, niezależnie od
szej Klasy? Bez wątpienia podając
tego, gdzie tamci przebywają. I tylko
te dwa banalne, żenujące przykłady widać, że wkraczamy w sferę głębokiej patologii społecznej. Powiem wprost – ekshibicjonizm naszą drugą naturą! Ktoś mógłby zarzucić, że się czepiam, że to prywatna sprawa itd. itd., jednak nie w takim kierunku miało to pójść. Owszem, fajnie jest zobaczyć Ankę z kwiatkiem na głowie, a Marcina z durną miną – tym bardziej, jeśli nie widzieliśmy ich kilka lat, ale wszystko ma swoje granice. Skoro portal ten miał przyczyniać się do „reaktywacji” starych przyjaźni,
odnalezienia
kontaktu
35
ne nerwy i powiem, że jestem cool – bo nie mam Naszej Klasy! Paulina Pazdyka
The Dead Weather – Horehound Nadeszły takie ciekawe czasy, że
swojego kolegę z The Raconteurs,
po prostu grają jak Zeppelini, tylko
muzycy rockowi w różnym wieku
Jacka Lawrence’a, i niejaką Alison
z nieco większym brudem i surowo-
poczuli nagłą potrzebę łączenia się
Mosshart, wokalistkę The Kills.
ścią (przykładem otwierający płytę
w tzw. supergrupy. Co chwilę poja-
Do White’a mam zaufanie wręcz
utwór 60 Feet Tall). Do tego jeszcze
wiają się nowe formacje tego typu,
bezgraniczne. Wydaje mi się, że
dochodzi czerpanie wiadrami ze
jak Chickenfoot czy Them Crooked
wszystko, czego dotknie, zamienia
wczesno rockandrollowej, a przede
Vultures.
generację
się w muzyczne złoto. O ile więc po
wszystkim bluesowej tradycji z cza-
w tej nowej modzie reprezentuje
nim zawsze spodziewam się czegoś
sów, gdy gatunki nie były jeszcze
Jack White ze swoim projektem The
dobrego, tak zaciągnięcie przed mi-
tak sztywno określone i artyści prze-
Dead Weather i płytą Horehound.
krofon Alison Mosshart nieco mnie
mycali w swojej muzyce elementy
Jack White to cudowne dziecko
wystraszyło. Nie ukrywam, że nie
wszystkiego, co akurat przyszło im
czegoś, co określono mianem No-
darzę The Kills wielką atencją. Po
do głowy.
wej Rockowej Rewolucji, a w mojej
przesłuchaniu Horehound odnoszę
opinii jeden z nielicznych godnych
jednak wrażenie, że White zaprosił
jaki mam do Horehound, jest całko-
uwagi przedstawicieli tego zapo-
tą wokalistkę ze względu na jej głos
wity brak czegoś nowego. The Dead
mnianego ruchu. Do współpracy
mocno przypominający... jego wła-
Weather nie wnosi nic ani do muzyki
w Dead Weather zaprosił Deana
sny.
w ogóle, bo tak grano czterdzieści lat
Najmłodszą
Fertitę z Queens of the Stone Age,
Najpoważniejszym
zarzutem,
Alison śpiewa w sposób bar-
temu, ani nawet do dorobku Jacka
dzo zbliżony do
White’a, bo jego twórczość zawsze
Jacka
White’a
brzmiała jak twórczość Led Zeppe-
(co szczególnie
lin. Prawda jest jednak taka, że The
słychać w utwo-
Dead Weather, nie ważne jak wtór-
rze
Like
nie, grają na najwyższym poziomie
a Buffalo). The
(a do tego, jak się zdaje, z radością),
Dead Weather
a White ma jakiś niezwykły dryg
brzmi zaś tak,
do pisania chwytliwych utworów,
jakby czas cof-
dzięki czemu Horehound słucha się
nął się do prze-
z ogromną przyjemnością.
Cut
łomu
60.
Bo ta płyta nie ma ambicji wy-
Powie-
ważania otwartych już drzwi. To al-
dzieć, że zespół
bum w zamierzeniu czysto rozrywko-
inspiruje
wy i jako taki w pełni się sprawdza.
i
lat
70.
Led
się
Zeppelin,
to mało – oni
36
Kuba Bocian
Behemoth – Evangelion O nowy albumie Behemotha po-
Zrezygnowanie z aranżacyjne-
go z gościnnym udziałem Macieja
wiedziano już chyba wszystko we
go rozmachu nie oznacza bowiem,
Maleńczuka to prawdziwa perła w
wszystkich choć trochę zaintere-
że Behemoth się sprymitywizował,
koronie – kompozycja epicka, po-
sowanych tematem mediach. Od
a swoją muzykę zamienił w bez-
tężna, przemyślana od początku do
prawa do lewa wylano na Nergala
myślną rąbankę. Tak naprawdę po-
końca. A dzięki emocjonalnemu,
i kolegów wiadra pomyj bądź rozpły-
śród tej szaleńczej kanonady dosta-
polskojęzycznemu tekstowi jakby
wano się w zachwytach (nie wspo-
jemy świetne i chwytliwe melodie
najbardziej poruszająca ze wszyst-
minając o opiniach pośrednich). Do
(szczególnie w trzech pierwszych
kich.
tego wielogłosu postaram się dodać
utworach), podane w ekstremalnie
Behemoth nagrał płytę po-
trochę świeższego spojrzenia, swo-
szybkim i agresywnym sosie. Kom-
tężną, trudną, nieco sabbathową
je słabości przekuwając na zalety,
pozycje na płycie, choć niedługie, są
w klimacie i często nawiązującą
gdyż mam zamiar zaprezentować
rozbudowane, nie polegają jedynie
do muzycznej tradycji. Może nie
Wam punkt widzenia człowieka
na schemacie prostego „łubudu”.
tak spójną, jak niektóre ze jego po-
z zewnątrz – tę gdańską kapelę za-
Mamy tu znakomite, powolne wstępy
przednich dokonań, ale dzięki licz-
cząłem poznawać w czasach, gdy
i rozwijające się numery. Imponujące
nym „momentom” zdecydowanie
wydawali poprzednią płytę: The
jest również instrumentarium, które
wartą, by do niej wracać.
Apostasy. Prawda, że zgrabnie wy-
na Evangelionie możemy usłyszeć.
brnąłem?
Chociażby
Evangelion jest o wiele bardziej
kwintet
dętych Hevelius Brass, sitar i dwu-
surowy niż jego poprzednik. Muzycy
nastostrunowa gita-
zrezygnowali na płycie z orkiestral-
ra akustyczna. Na
nych aranżacji i rozbudowanych
największą uwagę
partii symfonicznych, co sprawiło,
zasługuje zaś Infer-
że album jest zdecydowanie trudny
no, który wyczynia
w odbiorze. To na pewno nie jest krą-
niesamowite rzeczy
żek zachwycający przy pierwszym
z perkusją.
przesłuchaniu – tak naprawdę z po-
instrumentów
Jednak
mo-
czątku może nawet zmęczyć. War-
mentem,
który
to jednak przełamać początkowe
utwierdza
moją
opory i wgryźć się głębiej w nową
dobrą opinię o tym
muzykę Behemotha, pozwolić, aby
albumie jest zamy-
odsłoniła wszystkie smaczki, jakie
kający całość utwór
zespół poukrywał w jej mrocznych
Lucifer.
czeluściach.
Tadeusza Micińskie-
Wiersz
37
Kuba Bocian
Metro kserowane Tony
Scott
wy-
cieszy drobna ryska na życiorysie głów-
prostoty postaci całkiem sensownie
raźnie
osiadł
na
nego bohatera, która wprowadza deli-
wypada Travolta, który z sroży się
Zamienił
katny powiew świeżości do psychologii
i grozi nadzwyczaj wdzięcznie. Osobi-
się w kserokopiarkę, która
postaci. Denzel najprawdopodobniej
ście najbardziej do gustu przypadła mi
– mając na uwięzi biednego Denzela
wziął kiedyś łapówkę. Źle mu z tym,
rola Jamesa Gandolfiniego, znanego
Washingtona – wypuszcza z siebie
więc stara się odpokutować na własne
szerzej jako Tony Soprano. Aktor wciela
lustrzane odbicia poprzednich swoich
grzechy.
się w postać burmistrza Nowego Jorku,
laurach.
obrazów. Różnice ograniczają się do
który jest, że to tak ujmę Dekadenc-
tuszy granej przez Washingtona posta-
ki. Jak sam stwierdza, nie interesuje
ci: raz jest on grubszy a raz chudszy.
go reelekcja, chce po prostu by cała
W Metrze strachu Denzel jest grubszy,
sprawa zakończyła się jak najszybciej,
dodatkowo jest kontrolerem ruchu
jest gotowy zapłacić porywaczom. Ak-
pracującym w nowojorskim metrze.
tor tworzy tutaj przyjemną mieszankę
Zawiązanie akcji nie zachwyca.
dwuznaczności.
Oto grupka groźnie wyglądających
Film jest zdecydowanie przeszar-
jegomościów z Johnem Travoltą na
żowany formalnie. Kameralny scena-
czele porywa wagonik metra i żąda
riusz, opierający się właściwie tylko na
pieniędzy za jego zwrot. Rzecz jasna
Pierwsza część filmu może fak-
werbalnym pojedynku dwóch antago-
w środku znajdują się zakładnicy,
tycznie trzymać w napięciu. Mimo „zna-
nistów, został potraktowany jako raso-
którzy mają stanowić dodatkowy ele-
nych i lubianych” dialogów biegłość
wy film akcji. Nagromadzenie środków
ment motywacyjny dla miastowych
Scotta pozwala wykrzesać z sekwencji
wizualnych przede wszystkim męczy
decydentów. Sytuację uratować może
emocje. Niestety po pewnym czasie
i przeszkadza w odbiorze historii. Tanie
tylko dzielny Denzel. Oczywiście zrobi
kameralna sytuacja musiała ustąpić
efekciarstwo nie pomogło dziełu Scot-
to. Czy można było spodziewać się po
pola klasycznej pożywce filmów akcji.
ta.
nim czegoś innego?
Ulicami Nowego Jorku pędzi pościg,
Podsumowując, nowy Scott jest
Warto zauważyć, że opowiedzia-
którego idiotyzm zauważają sami bo-
dość kiepski. Większość wykreowa-
na historia jest w dużej mierze kame-
haterowie filmu. Przejście pomiędzy
nych sytuacji widz miał już przyjem-
ralna. Pierwsza część filmu w całości
dwiema prędkościami wychodzi fil-
ność oglądać w innych filmach. Metro
praktycznie opiera się na werbalnym
mowi na złe. Ewentualna psychologia
strachu nie może także zaciekawić
pojedynku jaki rozgrywa się pomiędzy
wietrzeje, samochody się rozbijają,
w warstwie formalnej. Dodatkowo tak
Denzelem a Travoltą. Zbir okazuje się
a Denzel dostaje w rękę broń. I nie za-
naprawdę jest to remake. Jako dziełko
być kompletnie przewidywalny, jest –
waha się jej użyć.
wakacyjne sprawdza się jednak cał-
jak sam zauważa – produktem swoje-
Aktorstwo. Washington u Scotta
kiem sensownie i dlatego ostateczna
go otoczenia i to właśnie ono zmusza
już dawno wpadł w pewną manierę
ocena nie może być szczególnie ostra.
go do robienia rzeczy złych (przy oka-
grania i trzyma się jej kurczowo tak-
zji zarabia na tym). Kiedy „główny zły”
że w najnowszym jego filmie. Jest
wygląda tak sztampowo, tym bardziej
poprawnie, ale bez przesady. Mimo
38
Marcin Pluskota
Rozczarowanie G.I. Joe – Czas Kobry to kolejne żenują-
tak jak kiedyś, niezbędna, aby zoba-
aby
pokazać
ce dzieło twórcy „wysokobudżetowego
czyć najnowsze światowe produkcje;
coś
kina klasy B”, Stephena Sommersa,
teraz chodzimy tam wyłącznie dla
dobrego wizualnie. Ale
znanego między innymi z takich ma-
jakości. O ile jest się fanem efek-
tak naprawdę na uwagę za-
sowych produkcji, jak Mumia, Mumia
tów specjalnych, to kino domowe,
sługują jedynie harce naszej weso-
powraca czy Van Helsing. Słusznie nie
jeśli ktoś takowe posiada, nigdy nie
łej gromadki w stolicy Francji; reszta
spodziewałem się po tej produkcji ni-
zastąpi dużego ekranu. Niestety,
sprawia wrażenie tanich przeryw-
czego wielkiego. Sprawdziła się stara
w przypadku G.I. Joe miałem wraże-
ników filmowych rodem z gier kon-
naprawdę
zasada, że zwiastun a film to niebo
solowych, gdzie na siłę powciskano
a ziemia...
aktorów nagranych kamerą.
Fabuła jest szczątkowa i służy
O dialogach nie ma sensu się
jako pretekst do pokazania wizual-
wypowiadać, podobnie jak o jakiej-
nych fajerwerków. Tytułowa G.I. Joe
kolwiek konstrukcji bohaterów; oni
to elitarna jednostka wojskowa, zło-
po prostu są... i się biją. Na siłę po-
żona ze specjalistów w różnych dzie-
wciskano jakieś dwa romanse, coby
dzinach (strzelców, łamaczy kodów,
było bardziej dramatycznie, ale są
ninja itd.). Ich zadaniem jest po-
one równie bezpłciowe, jak wszyst-
wstrzymanie tajemniczej organizacji
ko inne w tym filmie. G.I. Joe to istna
zwanej KOBRA, której celem jest, na-
kwintesencja amerykańskiej kiczo-
turalnie, przejęcie władzy nad świa-
watości w kinie akcji – pełno rakiet,
tem. Nasz mały dream team musi
myśliwców, plecaków odrzutowych,
stoczyć walkę z nikczemnym han-
lateksowych kombinezonów bojo-
dlarzem bronią o imieniu DESTRO.
wych... i zero sensu czy jakiegokol-
Wszystko to nie ma jednak większe-
nie, że twórcy, zamiast przeznaczyć
wiek napięcia. Nawet, jeśli człowiek
go znaczenia – od samego początku
budżet na kilka konkretnych, rozbu-
stara się wczuć w konwencję...
widzimy dokładnie, kto jest „tymi
dowanych scen (w tym oczywiście
Nie mam zielonego pojęcia,
dobrymi”, a kto „tymi złymi”. Twórcy
finał), postanowili rozciągnąć go na
komu miałbym polecić tę produk-
skrupulatnie dbają o to, by widz nie
dosłownie cały film. Wynikiem tego
cję. Jako fan dobrego kina akcji/
miał nawet czasu się zastanowić,
jest niekończący się ciąg bezpłcio-
sci-fi jestem rozczarowany, jako fan
o co dokładnie walczą i jakie są
wych, plastikowych efektów specjal-
wizualnych widowisk – zdegustowa-
poszczególne motywy bohaterów/
nych. Człowiek szybko męczy się ich
ny. Pozostaje mi więc polecić wy-
antybohaterów; jesteśmy przez cały
nadmiarem, na dodatek wyglądają
pad do kina na jakąś inną produk-
seans bombardowani coraz szybszy-
one najczęściej kiczowato, niczym
cję natomiast w przypadku G.I. Joe
mi scenami i nie mamy nawet chwili
z gier komputerowych. Sceny rozgry-
– z całego serca radzę poprzestać
na to, aby odetchnąć.
wają się głównie w Azji Środkowej,
na zwiastunie.
W dzisiejszych czasach każdy
Egipcie, Paryżu i na biegunie pół-
wie, że wizyta w kinie nie jest już,
nocnym – był więc pewien potencjał,
39
Michał Gołębiowski
Źródło wszelkiego zła Być
może
wał nam Jacques Chessex w swoim
społecznymi. To – w połączeniu z re-
i wampiry nie
Wampirze z Ropraz, fabularyzowa-
portażowym charakterem Wampira
istnieją,
ale
nym reportażu opartym na auten-
z Ropraz – sprawia, iż pozycja ta nie
nikt przy zdro-
tycznych wydarzeniach z 1903 roku.
należy do szczególnie długich; w rze-
wych zmysłach nie może zanego-
W jednej ze szwajcarskich wiosek
czy samej ma objętość przeciętnej
wać ich obecności. Lubią one poja-
dochodzi do makabrycznej profana-
nowelki. Z tego powodu, chociaż to-
wiać się zwłaszcza wtedy, gdy wokół
cji zwłok młodej dziewczyny, Rosy
warzyszymy autorowi przez cały czas
nas mają miejsce rzeczy tak ohydne
Gilliéron; lokalna społeczność po-
trwania śledztwa i za jego pośrednic-
i przerażające, że nie chcemy uwie-
grąża się w strachu i podejrzeniach,
twem poznajemy zarówno duszną
rzyć, by ktokolwiek był do nich zdol-
odżywają dawne lęki i nieuświado-
atmosferę zawiści i podejrzeń, jak
ny. Wzrasta w takich chwilach wiara
mione skłonności. Z reportażową,
i kryjący się za nią przewrotny żart hi-
w zabobony, szuka się śladów dzia-
nieraz boleśnie naturalistyczną su-
storii, nie udaje nam się jej zgłębić.
łań sił nieczystych, powołuje do ży-
miennością śledzimy – wraz z au-
Zanim bowiem wsiąkniemy w nią
cia potwory. Spirala paranoi powoli
torem – eskalację strachu przed
na dobre, reportaż dobiega końca,
się nakręca.
domniemanym wampirem, który
pozostawiając w nas rzecz jasna pa-
Namiastkę tej dusznej atmos-
wskrzesza dawne legendy i żeruje na
mięć o makabrycznych wypadkach
fery strachu i podejrzeń zaserwo-
ludzkim lęku. Przypomnijmy – jest
w Szwajcarii w 1903 roku... ale nie-
rok 1903, zaledwie sześć
wiele więcej.
lat wcześniej ukazał się
Trudno więc – mimo iż książka
Dracula Brama Stokera.
ma swoje momenty –dopatrzeć się
Niby mamy XX wiek, ale
w niej dzieła w swojej klasie wybit-
w tych rejonach – wśród
nego. A szkoda, albowiem książki
prowincjonalnych,
gór-
w rodzaju Wampira z Ropraz są w dzi-
skich wiosek – nie ma
siejszych czasach – wśród zalewu ta-
to znaczenia. Zło nie
nimi romansami, w których wampiry
śpi. Gdy więc dochodzi
odziera się z całej ich tajemniczości
do przerażającego aktu
i okrucieństwa – bardzo potrzebne.
zbezczeszczenia
zwłok,
Przypominają, że wampiryzm wziął
ludzie szukają winnego.
się z uosobienia najgłębiej skrywa-
A my wraz z nimi.
nych lęków i pragnień ludzkości, sta-
Szczegóły narastają-
nowi personifikację naszej własnej
cego niepokoju i pełnego
potworności. O tym mówi reportaż
kontrowersji śledztwa po-
Jacques’a Chessex’a. Wypada jedy-
daje nam autor oszczęd-
nie żałować, że tak cicho.
nie, starając się zachować równowagę między faktami
40
a
nastrojami
Michał Wolski
Dobrze czy nie? Między nami dobrze jest to trzeci po
fundament życia, ciągle żywy; dla
„to
pierwsza
„Wojnie polsko-ruskiej pod flagą bia-
jej córki zajścia historyczne są przy-
rzecz,
ło-czerwoną” oraz Pawiu królowej
czyną trudności, jakie napotkała
napisałam nie
tekst „cudownego dziecka najnow-
na swojej drodze; najmłodsza bo-
pod
szej literatury polskiej” – Doroty Ma-
haterka odnosi się do matki historii
w jakim okropnym kraju żyjemy, a jak
słowskiej.
z kompletną ignorancją.
tu szaro! Odwrotnie, jest tu moja afir-
którą hasłem:
Na pierwszy rzut oka dość inte-
macja bycia Polką i polskości, total-
resująca może wydać się jego forma,
nie dzisiaj wyszydzonej, zmieszanej
bowiem Masłowska zwróciła się ku
z błotem i traktowanej jako skaza,
dramatowi, w którym porusza tzw.
jako policzek wymierzony przez los,
„ważne problemy każdego człowie-
przynajmniej w moim pokoleniu.”
ka”, m.in. kompletny brak zrozumie-
Kolejny raz powraca zatem
nia między ludźmi, występowanie
problem
tożsamości
narodowej.
przepaści pokoleniowej, brak równo-
Masłowska
niczym
Mickiewicz
ści materialnej. Jedynym spoiwem,
w spódnicy zwraca się z pytaniem,
które łączy trzy główne bohaterki
co tak naprawdę czyni z nas, współ-
dramatu, jest bieda i beznadzieja,
czesnych Polaków, wspólnotę. Od-
w której przyszło im egzystować.
Jakby nie patrzeć, dramat Ma-
powiedź jest niejednoznaczna: wer-
Nie potrafią one ze sobą sensownie
słowskiej (o, jakże górnolotnie to
sja A) łączy nas głęboka niechęć
się porozumieć, choć wcale z tego
brzmi!) porusza odwieczny problem
do samych siebie oraz frustracja
powodu nie toczą ze sobą zażartych
ludzkości: gruntowne wręcz niezrozu-
z faktu bycia Polakami lub wersja B)
sporów. Mnie urzekł sposób, w jaki
mienie, powstawanie nieusuwalnych
łączy nas absurdalnie wspominana
Masłowska „namalowała ten brak
podziałów społecznych czy występo-
„polskość oblężona”, ufundowana
porozumienia”. Nie mówi o nim
wanie dwubiegunowości – tu biedni
na resentymencie.
wprost, literalnie. Każda z tych ko-
podglądają bogatych i vice versa.
Czytając ten tekst, dość nie-
bieta samą sobą okazuje ignorancję
Wszyscy oni czynią to w sposób płyt-
świadomie stwierdziłam, że byłby
wobec pozostałych. Czytelnikowi na
ki, bezmyślny, pozbawiony jakiejkol-
dobrym materiałem na inscenizację
pierwszy rzut oka może wydawać się,
wiek refleksji.
teatralną, po czym okazało się... że
że całkiem „zgrabnie” koegzystują
Między nami dobrze jest to
został napisany właśnie z taką my-
one pod wspólnym dachem, ale tak
gorzka historia o pesymistycznej wy-
ślą. I dobrze, bo Dziadów cz. IV raczej
naprawdę to złudne odczucie; widać
mowie, przedstawiona momentami
z tego nie będzie, a teatr Jarzyny – bo
tutaj trzy odrębne światy, z odmienny-
w oparciu o miernie podrabiany ab-
to on podjął się inscenizacji – doko-
mi systemami wartości czy też świa-
surd mrożkowski. Napisana sprawnie,
na jednak retuszu Masłowskiej.
topoglądami.
czasem nawet zbyt dosłownie. Sama
Masłowska dość sugestywnie
autorka twierdzi, że nie formułuje
przedstawia trzy sposoby pojmo-
żadnego przesłania wprost; w wywia-
wania historii: dla starszej pani to
dzie dla „Dziennika” powiedziała, że
41
W przeciwnym razie Między nami dobrze... nie będzie. Paulina Pazdyka
Spod wielkiej góry na bal wszystkich świętych W polskim światku muzycznym
Ich największym przebojem wybra-
poezji (Noc nad Norwidem, Motyw
ostatnio wiele się nie dzieje. Na fe-
no w Sopocie Takie tango, którego
z Jasnorzewskiej), tytułowy utwór
stiwalach ciągle występują jakieś
szczerze nie znoszę (choć większą
z pierwszej płyty to zaś hołd dla
nastoletnie gwiazdeczki jak Ewa
nienawiścią darzę Bal wszystkich
tragicznie zmarłych polskich alpini-
Farna, wokaliści sprawiający wraże-
świętych). Dorobek tego zespołu
stów: Zbigniewa Stepka i Andrzeja
nie upajania się samym sobą (ina-
w ostatnich latach nieco irytu-
Grzązka.
czej nie mogę powiedzieć o panu
je, biorąc pod uwagę ich początki
śpiewającym w zespole Pectus)
w latach 70.
W błędzie jest ten, który twierdzi, że Budka Suflera to dzieło ko-
bądź superpiosenkarki takie jak
Budka zaczynała w zasadzie
mercji; jest to absolutne kłamstwo.
Natalia Lesz (kiedy we Wrocławiu
od coveru utworu Ain’t no sunshine
Dla niektórych ten zespół jest jak
był niedawno jej koncert, to na Po-
Billa Withersa, do którego dodano
wielu klasyków rocka – istnieje tylko
litechnice rozdawali za darmo bilety
polski tekst. Okazało się to sukce-
do pewnego momentu. Dla jednych
z gratisowym piwem, na innym zaś
sem, podobnie jak pierwszy longplay
kończy się on po wyrzuceniu Cugow-
występie w stolicy pojawiło się 35
– Cień wielkiej góry, w której wspie-
skiego z zespołu pod koniec 1977 r.,
osób).
rał zespół swoimi klawiszami sam
dla innych po czasach Czystawa i An-
Trudno więc dziwić się, że
Czesław Niemen. Kolejna płyta to
drzejczaka. Dla mnie osobiście zain-
dość ciekawym wydarzeniem wy-
Przechodniem byłem między wami.
teresowanie kończy się płytą Cisza
daje się 35-lecie Budki Suflera.
Dwa albumy z początkowych lat dzia-
z 1993 r.
łalności
są
Obecnie niestety odnieść można
przykładem
wrażenie, że im więcej lat ma woka-
tego, jak ze-
lista zespołu, tym bardziej irytujący
społy potra-
jest jego wokal. Z pewnością dawna,
fią się zmie-
alternatywna Budka już nigdy nie
niać. Budka
wróci, bowiem nie ma prawa wrócić.
była
nieco
Pozostanie jednak we wspomnie-
niszową, al-
niach i szczerze mówiąc uważam,
ternatywną
że warto wyzbyć się uprzedzeń dla
kapelą.
Co
teraźniejszości zespołu i zajrzeć na
ważne, poja-
ich dawny dorobek, który wart jest
wiły się licz-
uwagi.
ne odniesienia do świata zewnętrzneFot. www.budkasuflera.renicom.pl
42
go czy nawet
Magoo
Można usłyszeć Kiedy się urodziłem, pani pielęgniar-
Uznawszy własne błędy kajam się na
odjazd pociągu do Kędzierzyna-
ka powiedziała: „2,3 kg.” Niedowaga
klęczniku, po chwili jednak, przygnie-
Koźle, to znaczy o godzinie 14.30,
i wcześniak.
ciony ciężarem grzechów, padam na
zostanie opóźniony o 15 minut. Do-
ziemię.
wiedziałem się także, że pociąg po-
Zasadnicza lanka
zapytała
pani „How
przedszkoyou
Pan premier twierdzi, że wszyst-
śpieszny „Jeziorak” relacji Szczecin-
do?” i spojrzała na mnie. Ja – z po-
ko zmierza ku lepszemu. Gospodar-
Przemyśl będzie opóźniony o 120
ziomu klocków Lego – nie odpo-
ną ręką dogląda kiełkującego na
minut, a opóźnienie może ulec zmia-
wiedziałem. Pani przedszkolanka
poletku Rzeczypospolitej dobrobytu.
nie. Mimo problemów, głos życzy mi
wstała i, przygryzając kciuk do krwi,
Wichrzyciele zza płota krzyczą, że on
dobrej podróży.
obserwowała horyzont. Była zatro-
kłamie. Rodowe srebra rozkradają.
do
skana poziomem mojej edukacji.
piętrami
gdzie zginął ślimak, zrobiłem sobie
Pani w sklepie po kalkulacjach
staruszka pyta mnie, jak mam na
krótką wycieczkę nad rzekę. Kiedy
stwierdza, że „23,40 zł”. Korzystając
imię i czy wzbiera we mnie gniew,
wróciłem spotkałem jeża.
z karty uiszczam opłatę i wychodzę.
by zadźgać ją nożem. Stwierdza, że
Pokaźny pan siedzący na murku
jestem zbójem. Mówi, że podczas
z głową lśniącą niczym jajko stwier-
wojny widziała wielu zbójów i że
dza parę ważnych rzeczy na temat
wyglądam jak jeden z nich. Z prze-
mojej matki. Nie wierzę mu.
rażeniem wciska się w kąt kabiny
Idealnie płaska pani w telewizji dokładnie dobierała słowa, by powie-
Spotkana
między
Będąc na tym samym ganku,
windy. Drży. Nie wiem co powiedzieć.
– Cieszę się, że cię widzę – powiedział jeż. Dawno nie słyszałem nic tak miłego. Marcin Pluskota
Razem jedziemy na siódme piętro.
dzieć o tym, co dla mnie najlepsze.
Tajemniczy głos na dworcu PKP
Ona wie co mówi. Zabawnie zachwa-
poinformował mnie, że planowy
la krem, dowcipnie eksponuje pieczywo, poważnie wypowiada się na temat mojego zdrowia. Widzę piękno, które praktycznie jest już moje. Wystarczy pójść do sklepu i sięgnąć. Niesamowite. Siwy proboszcz z ambony szczerze troska się o moją duszę. Stawia przede mną egzystencjalne pytania, wzbudza we mnie lęk i wstyd. Pyta mnie: „Co Zbawiciel zrobiłby na moim miejscu?”. Zrobiłby na pewno lepiej. On by sobie poradził.
Fot. Lars Karlsson za wikipedia.pl
43
Choroby służby zdrowia
część IV
Szpitale są złe. Lekarze są potwora-
Żeby poznać odpowiedź, prze-
leczyli. To było nawiasem mówiąc
mi. Służba zdrowia tylko czeka, aby
nieśmy się niemal dwieście lat
powodem, dla którego romantycy
pozbawić cię wszystkich pieniędzy,
wstecz, do Europy, w której właśnie
umierali młodo. Nie z miłości ani
a potem wysłać do anonimowej klit-
pojawiali się pierwsi romantycy. Ro-
dlatego, że byli słabowici, wbrew
ki w anonimowej przychodni, gdzie
mantyzm – wiadomo – stawiał na
pozorom nie było to także zasługą
wyzdrowienie jest równie mało
naturę, zrywał z przeszłością, od-
ogromnej liczby samobójstw w tym
prawdopodobne, co spotkanie Da-
wracał od nauki w stronę magii...
okresie. Wszystko miało natomiast
laj Lamy. Powtarzam te sentencje
i w tę właśnie stronę poszedł niejaki
swoje źródło w nalewce na bazie
w różnych konfiguracjach od trzech
James Brown. Nie mówimy jednak
opium, którą wszyscy się wtedy ra-
felietonów i zaczynam stwierdzać,
o czarnoskórym gitarzyście, ale o le-
czyli.
że ich poziom pompatyczności już
karzu, który wynalazł w swoim cza-
Dzisiaj nie stosujemy lauda-
dawno przekroczył normy przeciw-
sie panaceum, lek na wszystko. Co
num, i chyba słusznie. Nauka z tej
powodziowe, czego skutkiem było
więcej, ten lek przyjął się i był sto-
historii jest jednak dość oczywista;
zalanie patosem wielu przyległych
sowany przez wiele lat. Laudanum
każda metoda leczenia – choćby
miast i wsi. Ponoć jak ludzie są
– bo to o nim mowa – jest, ogólnie
i uznana przez największych specja-
zalani, to mówią od rzeczy, dlate-
rzecz biorąc, nalewką alkoholową
listów i najtęższe medyczne głowy
go powstrzymajmy tę falę goryczy
tworzoną na bazie opium, koniec
– może okazać się gwoździem do
i powróćmy do źródeł naszych lekar-
końców stanowi więc substancję
trumny. A przynajmniej – przedłu-
skich problemów. Zastanówmy się
szkodliwą i wysoce uzależniającą.
żyć pobyt w absurdalno-abstrakcyj-
więc, co zrobić, aby do szpitala nie
Leczyła się tym jednak cała dzie-
nym wszechświecie zwanym szpi-
trafić?
więtnastowieczna Europa.
talem. Ale przecież mieliśmy tam
Odpowiedź jest prosta: nie cho-
Laudanum podawano wszyst-
nie trafiać, prawda? Bądźmy więc
rować. Nie można jednak zakładać
kim i na wszystko: niemowlakom
mądrzejsi od naszych romantycz-
od razu, że choroby to również wy-
na kaszel, damom na bóle głowy,
nych przodków. Jeżeli chcemy wieść
mysł lekarzy, czyhających na pienią-
młodym mężczyznom na gruźlicę...
długi i szczęśliwy żywot – nie leczmy
dze potencjalnych pacjentów. Świat
słowem – niemal każdy w tym okre-
się. Kto się nie leczy – ma szansę
byłby zbyt piękny. Niestety, nie je-
sie – zgodnie z zaleceniami lekarzy
przeżyć.
steśmy tytanami, a zrywając owoc
– stosował krople laudanum. Nie
z drzewa poznania złego i dobrego
trzeba chyba mówić, jak destruk-
skazaliśmy się na wszelkiego rodza-
cyjnie wpływało to na organizmy
ju choroby, których istnienie – jakby
ówczesnych
nie patrzeć – jest faktem. Gdy więc
więc dziwnego, że padali oni bar-
zdarzy nam się zaniemóc, co wtedy
dzo często ofiarami najprzeróżniej-
robić?
szych chorób, na które się rzekomo
Europejczyków;
44
nic
Michał Wolski
trup.bmp Jestem
obiektem
powszechnego
patrzą na mnie.
w tych swoich myślach, mnie – do-
oglądactwa. Widnieję pod cienką
Wchodzą zawsze pewni siebie,
wódcę obrony Zbaraża, wynoszą na
powłoką przeźroczystego materiału:
słychać ich pełne kroki, energiczne
tarczy, na której widnieje wszystko,
sfermentowany, obnażony, nieumy-
świsty powietrza, łagodne oddechy.
co nie mogło ze mnie pozostać.
ty, źle ubrany. Żałosny. Uśmiecham
Mija kilka sekund, nim zauważają
Nazywam się Jeremi Michał
się krzywo uśmiechem zidiociałego
moją nieobecność; powietrze za-
Korybut Wiśniowiecki. Można mnie
starca, dłonie moje i stopy, komicz-
miera w bezruchu, oddech spłyca
oglądać codziennie, od 9.00 do
nie zastygłe w niczymkolwiek, uło-
się, mięśnie twarzy naśladują moje
17.00 w krypcie klasztoru na Świę-
żone zostały tak, bym z zewnątrz
wieczne, spróchniałe już niezadowo-
tym Krzyżu. Cena: 2 złote – dorośli,
choć trochę wyglądał jak człowiek.
lenie. Matrycę przenoszą do mózgu,
1 złoty – dzieci. Zniżek dla emerytów
Puste moje oczodoły trudnią się nie-
po czym uciekają, o wiele szybciej,
i rencistów – brak.
patrzeniem; składam się już tylko
niż przyszli. Zostawiają mnie samot-
z odcieleśniających mnie ohydnych,
niejszego nawet beze mnie, wynoszą
pogardliwych, godnych politowania
mnie w tych swoich spojrzeniach,
spojrzeń i nienagannego uzębienia. O tożsamości mojej świadczyć już może tylko historia, o człowieczeństwie – wyblakłe portrety w złotych oprawach. Jestem jedną z własnych rzeczy osobistych, wystawionych jak ta w skrzynce na pokaz, ku uciesze gawiedzi. Mojje jestestwo tnie się na setki tysięcy części tych, którzy są adeptami powszechnej oglądomanii. Zazdrośnie szukam w sobie kojącej ciemności, aby znaleźć wszystko i nic poza nią. Z pogardą ja – wielki wódz, wojewoda ruski, starosta
przemyski,
przasnyski,
nowotarski, hadziacki, kaniowski, książę na Wiśniowcu, Łubinach i Chorolu – myślę o tych twarzach, od których moja jest stokroć nędzniejsza, a na które, jak na odbicie własnego grymasu, patrzeć mógłbym, gdy te
45
Ewa Orczykowska
Fot. Mariusz Rychłowski
Amerykańska secesja The Crew
Szeregi The Crew opuściło czterech kluczowych graczy z USA – wyjawione przez nich powody odejścia zszokowały futbolowe środowisko w kraju. Czemu do tego doszło i jak teraz potoczą się losy Załogi? Po przybyciu do Wrocławia w zimie
tak patrzeć”. Nikt nie był w stanie po-
2009, wspomniana czwórka: Aki
wstrzymać The Crew.
Jones, Lance Burns, Taylor Vorhies i
Davy
Johnson
poprowadzili
W zespole, na pierwszy rzut oka, wszystko układało się doskonale. Załoga grała futbol, jakiego dotąd
Amerykański sen
The Crew do 5 zwycięstw z rzędu,
w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego nie widziano, a wyróżniający
w których zespół zdobył 211 punk-
Na kolejnych spotkaniach pojawia-
się w każdym meczu gracze z USA
tów, tracąc jedynie 12. Kolejne łama-
ło się coraz więcej widzów. Szeroko
dobrze współpracowali z graczami
ne rekordy sprawiały, że z tygodnia
zakrojona kampania promocyjna
polskimi – razem tworzyli drużynę,
na tydzień słowa Jakuba Głogow-
The Crew, inicjatywy nabytków zza
w której wszyscy byli gotowi walczyć
skiego, gracza Załogi, miały coraz
oceanu, którzy (w szczególności
dla swoich kolegów do upadłego...
więcej wspólnego z prawdą. W wy-
Aki Jones) za jeden z celów stawiali
Gdy 14 czerwca, w ostatnim
wiadzie dla UniRadia po pierwszym
sobie zrewolucjonizowanie ligi i roz-
spotkaniu przed wakacyjną przerwą,
meczu sezonu mówił: „Czy kwestia
kochanie Polaków w futbolu ame-
Załoga pokonała na wyjeździe swych
Mistrzostwa jest już zamknięta?
rykańskim – wszystko to przynosiło
najgroźniejszych
My od początku staramy się na nią
efekty.
Eagles (26:6), nie było we Wrocławiu
46
rywali,
Warsaw
kibica, który przewidziałby, co miało
że opinia publiczna po raz pierwszy
przejąć ten sport albo, że ja i Lance
przynieść kolejne 30 dni - odejście
dowiedziała się o chorobie toczącej
to zdrajcy, bo odchodzimy, żeby grać
z klubu amerykańskich gwiazd i wiel-
od środka Załogę: konflikcie amery-
dla innego klubu. (...) To ty jesteś
ką, pełną oskarżeń o rasizm, aferę...
kańskich graczy z prezesem klubu,
zdrajcą Marcinie, bo pozbyłeś się
Marcinem Wyszkowskim.
z tej drużyny czterech zawodników,
Bolesne przebudzenie
Jones, we wspomnianym wpisie
którzy przyjechali tu, żeby uczynić ją
wielokrotnie oskarża Wyszkowskie-
świetną. Zabrałeś jej Mistrzostwo”.
W połowie lipca, z kilku nieoficjal-
go o rasizm i działanie na niekorzyść
Świat stanął na głowie.
nych źródłach wypłynęła niejasna
własnego klubu. Twierdzi tam, że
pogłoska o tym, że Aki Jones – naj-
prezes miał przy świadkach mówić
bardziej znany z Amerykanów w dru-
do niego np. „czarnuchy to zwierzę-
żynie – przenosi się do Warszawy, by
ta i dlatego nie będę z tobą rozma-
Szczęśliwie, z Akim Jonesem uda-
po wakacjach grać dla tamtejszych
wiał”, a także dzwonić do znanych
ło mi się spotkać już kilka dni
Eagles. Dlaczego? Dla lepszych za-
sobie dziennikarzy, przekonując ich,
później. W czasie długiej (w cało-
robków? Większego miasta i nowych
żeby nie rozmawiali z Jonesem i jego
ści dostępnej w kanale Youtube
szans marketingowej ekspansji fut-
kolegami, dodając, że organizowany
UniRadia) rozmowy z graczem co
bolu? I czy to w ogóle prawda?
przez nich darmowy obóz futbolowy
chwilę okazywało się, że to, jak sy-
dla młodzieży to oszustwo i nie doj-
tuację w klubie wyobrażali sobie
dzie on do skutku.
kibice, znacznie różniło się od sta-
Wątpliwości
rozwiał
dopiero
sam Jones, zamieszczając 19 lipca
Co snem, a co jawą
na swoim blogu wpis „Czemu opuści-
Zarzutów padło tam zresztą
nu rzeczywistego. „Ja i pozostali
łem The Crew”. Po tej publikacji wy-
znacznie więcej. Na końcu zawodnik
Amerykanie chcieliśmy odejść już
buchła medialna bomba. Szokujące,
dodaje: „(...) a teraz on [Wyszkowski]
po kilku meczach, ale czuliśmy, że
pełne gniewu i niecenzuralnych okre-
mówi wszystkim, że uratował Polskę
zawiedziemy tę grupę chłopaków.
śleń wyznanie zawodnika sprawiło,
od złych Amerykanów, którzy chcieli
Wytrzymałem to długo, nie chciałem po prostu pozwolić, żeby czyjeś [rasistowskie] przekonania przegoniły mnie z tego miasta. W końcu jednak daliśmy wszystkim do zrozumienia, że nie możemy dłużej pracować z Wyszkowskim: jeśli on zostaje, my odchodzimy” – mówił Jones. Problemy zaczęły się tuż po przybyciu Amerykanów do Wrocławia. Jak wspominał Aki: „Już na początku była pewna sytuacja, bo on [Wyszkowski] nazywa się prezesem drużyny i twierdzi, że nikt nie może mu niczego powiedzieć. W każdym
Fot. Mariusz Rychłowski
47
razie źle odzywał się do zawodników,
a ja jako ktoś sprowadzony tutaj, żeby zmienić kulturę futbolową kraju, zwróciłem mu uwagę, że tego tak się nie robi. On naskoczył na mnie, że jest prezesem tej drużyny i to ja nie powinienem się do niego tak odzywać, jak śmiem?! A ja mam już 26 lat, jestem dorosłym mężczyzną, on zaś jest w moim wieku i na dodatek nie wie nic o futbolu, więc za kogo się właściwie uważa, żeby mówić mi jak mam się do niego zwracać?! – i tak to się zaczęło”. Fot. Aleksanda Michalska
„Te cztery czarnuchy”
Nigdy więcej
Jones i drugi z czarnoskórych gra-
sypiać w hotelu. Współczuję im
czy The Crew, Lance Burns, począt-
z tego powodu – po sezonie postano-
kowo mieszkali nawet razem z Wy-
wili wyjechać do USA i nie chcą już
Niestety, wspomnianej dwójki nie
szkowskim. Mimo to nie potrafili
wracać do Polski”.
mogłem zapytać o to osobiście, bo
porozumieć się w podstawowych
Na pytanie o to, czego wspo-
po rozstaniu z Załogą zwiedzają euro-
kwestiach: „Byliśmy tutaj bez ubez-
mniana dwójka nie mogła w miesz-
pejskie stolice, a później wylatują do
pieczenia zdrowotnego – grając
kaniu z prezesem znieść, Jones
USA. W stolicy Dolnego Śląska nadal
w futbol! – pozwolenia na pracę
twierdzi,
ciągle
tymczasowo przebywał jednak Lan-
i wszystkich innych tych rzeczy, któ-
ich obrażał, a przy okazji wyrażał
ce Burns. Zapytany o to, czy odejście
re powinny być dawno załatwione.
się źle o nim i Burnsie. „Pewnie
z The Crew było koniecznie, mocno
Kiedy pytałem o to Marcina, on od-
myślał
jesteśmy
tą sprawą przybity Lance odpowia-
powiedział mi tylko, że »nie podpisy-
biali, obrażajmy razem tych dwóch
da: „Wielu ludzi uważa, że nasza de-
waliście kontraktu ze mną, nie mu-
czarnych. Taki właśnie był niemą-
cyzja o odejściu jest głupia. Wszyscy
szę wam niczego załatwiać«. Od razu
dry, myślał, że Davy i Taylor nic
chcą żebyśmy zapomnieli o rasizmie
wiedziałem, że to nie jest człowiek,
nam nie powiedzą. Kiedy dowie-
w imię celów zespołu, co moim zda-
z którym chcę współpracować”.
dział się, że oni też opuszczają dru-
niem jest naprawdę głupie. Więc:
„Pierwszy miesiąc tutaj, ten
żynę, zaczął mówić o »tych czterech
tak, uważam, że musieliśmy odejść z
który spędziliśmy w jego mieszka-
czarnuchach«! Więc nagle Davy i
drużyny, czy organizacji prowadzonej
niu, był naprawdę trudny. W końcu
Taylor też zostali »czarnuchami« ?!
przez kogoś, kto jest rasistą wobec
musieliśmy się wyprowadzić. Davy
To po prostu śmieszne... Możesz
osób czarnoskórych i mówi o nich w
[Johnson] i Taylor [Vorhies] nadal
pytać, czy to prawda, ale jeśli nie,
ten sposób. Nie mogłem grać dla or-
z nim mieszkali, wyprowadzili się
to co sprawiło, że Davy i Taylor
ganizacji, którą „kierował” ten facet,
dopiero w ostatnim miesiącu, woleli
wyjechali?”.
a jej członkowie pozwalali na siebie
że
Wyszkowski
sobie:
o
48
tak,
wpływać komuś o takiej osobowo-
poglądów, a czułem raczej, że wiele
Hussey to sponsor i manager
ści”.
osób to tolerowało, po prostu mó-
The Crew, który w geście poparcia dla
Burns, podobnie jak Jones, za-
wiąc rzeczy w rodzaju: niech cele ze-
zawodników i sprzeciwu wobec pre-
znacza też, że w Załodze nadal ma
społu będą ważniejsze od rasizmu,
zesa, również opuszcza klub: „Uwierz
wielu przyjaciół, osoby, z którymi
grajmy dalej jakby nigdy nic, zapo-
mi, nie mamy wyboru” – mówił Hus-
chętnie się spotyka. „To kwestia
mnijmy o tym...”.
sey, którego spotkałem niedługo
prezesa i może jeszcze kilku jego
po rozmowie z Jonesem. „Zawodni-
chłopaków...” – mówi. „Gdyby on
cy nie będą grali w drużynie, której
odszedł, my nadal bylibyśmy w The
częścią jest osoba będąca jawnym,
Crew. Wszyscy amerykańscy gracze
nieskruszonym, rasistą. Nie ma
tak o tym myśleli” – dodaje, twier-
zresztą mowy, żebym kiedykolwiek
dząc, że tylko to mogłoby zatrzymać
poprosił mojego zawodnika, żeby grał
ich we Wrocławiu.
w drużynie z jawnym, nieskruszonym Fot. Mariusz Rychłowski
Głos zawodnika, który też poświęcił negatywny wpis na swoim blogu prezesowi Wyszkowskiemu, przybiera szczególnie smutny ton, gdy pytam o to, czy w razie zmiany na stanowisku prezesa rozważyłby w przyszłości powrót w szeregi Załogi: „Szczerze mówiąc... nie chcę już
Rachunki czekają
wracać do Polski, żeby spotykać in-
rasistą. On nie zasługuje, żeby być częścią zwycięskiej drużyny i żaden amerykański zawodnik nie zagra w tej drużynie, dopóki on tam jest. Nie będę więc wkładał mojego czasu i pieniędzy w drużynę, którą niszczy to »jedno złe jabłko« (w slangu: kawał drania). Nie mam wyboru. W żadnym wypadku nie było zresztą
nego typu rasistów i takie problemy.
„Po miesiącu wyjechał agent, który
tak, że powiedziałem tym graczom:
Po tej sytuacji zadbałem już o plany
nas tutaj sprowadził, Mark Grochol-
ok, chłopaki, pakujcie się, wyjeżdża-
w USA. Dogram ten sezon w Warsaw
ski” – mówi znów Aki Jones. „Zosta-
my. To ja poszedłem za nimi”.
Eagles, ale później wyjeżdżam i nie
liśmy z niczym. Nie wiedzieliśmy, czy
widzę szans na swój powrót. Ta cała
ktokolwiek będzie nam płacił, bo
sytuacja... To zmieniło moje spojrze-
kiedy szliśmy do Marcina, on mówił
nie na wiele spraw”.
tylko, że nie podpisywaliśmy z nim
Inaczej niż Burns, Hussey – czło-
Burns żałuje też, że polscy za-
kontraktu, więc nie musi nam nic
wiek związany z klubem od jego
wodnicy nie protestowali mocniej
płacić. Pozostali gracze byli świeżo
początków – wręcz nie widzi innej
przeciw temu, co działo się w druży-
po college’u, w domu, w USA, cze-
możliwości niż powrót do niego, gdy
nie: „Przez to, że niektórzy w druży-
kały na nich rachunki, a same stu-
zmieni się prezes. „O tak! Jeśli ten
nie myśleli, że jesteśmy samolubny-
dia kosztują u nas wiele. Dlatego już
jeden, konkretny osobnik zniknie,
mi Amerykanami i wytworzył się taki
w pierwszym miesiącu chcieliśmy
a będę bardzo, bardzo zdziwiony
podział, poczułem jakby to miejsce
stąd wyjeżdżać, uciekać... Uratował
jeśli tak się nie stanie, wrócimy tu-
tolerowało rasizm. Wiem, że wielu
nas Lowell Hussey, który od tamtej
taj i odbudujemy drużynę. Wróci-
ludzi powinno przeciw temu moc-
pory zaczął zajmować się naszymi
my. Wierz mi, będziemy tutaj jesz-
niej zaprotestować, bronić swoich
problemami”.
cze długo po tym, jak moje wnuki
49
...i chętnie wrócę
„Za rzucane na wiatr oskarżenia odpowie w sądzie” – ostrzegał Wyszkowski w wypowiedzi dla „Rzeczpospolitej”. W „RP” przyznaje też, że rzeczywiście raz nazwał zawodnika
Fot. Mariusz Rychłowski
zwierzęciem, gdy Jones – jak mówi –
Słowo przeciw słowu
skończą grać w futbol...”.
zaatakował go, nie chcąc wcześniej opuścić jego mieszkania: „powiedziałem mu wtedy, żeby przestał, bo zachowuje się jak zwierzę”. „O tak! Dowiedziałem się od reportera, że Marcin opowiada ludziom, że próbowałem go pobić, ukraść jego telewizor, że gdy byłem
Były już sponsor The Crew rów-
pijany i wszedłem na dach czyjegoś
nież zaznacza, że „ta drużyna to nie
W kilku medialnych odpowiedziach
samochodu (o czym akurat pisałem
jest jakaś banda rasistów. Rasizm
na zarzuty Jonesa Marcin Wyszkow-
na moim blogu i za co przeprasza-
i inne formy nietolerancji to raczej
ski zaprzecza. Twierdzi ponadto,
łem), zacząłem uderzać się w klatkę
kwestia kilku... krzykaczy, którzy ro-
że z zawodnikiem było mnóstwo
piersiową i wrzeszczeć, że jestem
bią złe rzeczy, i dobrych osób, które
problemów,
się
King Kongiem – rzeczy, które nigdy
się temu nie sprzeciwiają. Tak dzie-
jak
problemy
nie miały miejsca... Mówił też, że
ją się złe rzeczy. To nie jest tak, że
z prawem. Jedna z czołowych postaci
uderzyłem kelnerkę w klubie P1” –
w The Crew była grupa rasistów; The
zespołu sprzed przybycia Ameryka-
kontruje Jones. „Jeśli to ostatnie jest
Crew to grupa świetnych facetów.
nów, Jakub Płaczek, dodaje też, że
prawdą, a nikt niczego nie zauważył
Jeśli jednak jesteś dobrą osobą,
Aki przesadnie podciąga wszystko
i jej nic się nie stało po moim cio-
musisz powiedzieć „nie” tym, którzy
pod rasizm.
sie pięścią, to jest lepsza od połowy
bo
gwiazda,
zachowywał miewał
tacy nie są. Niestety, to się nie stało. I niestety, w związku z tym marzenie wielu ciężko pracujących i zasługujących na tak dużo dzieciaków zostało zniszczone. Szkoda mi tego...”. Brak sprzeciwu innych graczy tak tłumaczy sobie Aki Jones: „The Fot. Mariusz Rychłowski
Crew to drużyna złożona ze świetnych graczy, ale niewłaściwie prowadzona przez tego faceta, który – tak mi się wydaje – tyranizuje wielu z nich. Ta jego polityka – myślę, że używa tego, żeby ich straszyć”.
50
zawodników w tej lidze futbolu amerykańskiego. Powinna grać w The Crew! Słyszysz w ogóle jak głupio to brzmi?! Te opowieści są dla mnie szalone, nie mają sensu...” – bezradnie wzdycha zawodnik.
Fot. Mariusz Rychłowski
Podziękowania Wymiana tego typu ciosów trwała nadal, gdy dokładnie miesiąc po wpisie na blogu Akiego Jonesa, po raz pierwszy od ponad trzech miesięcy na stronie thecrew.pl pojawiła się
Secesja
nowa informacja: „The Crew pragnie
lu amerykańskiego – i zawodnika,
podziękować za cztery lata owocnej
który marzył o doprowadzeniu tej
współpracy dotychczasowemu Pre-
drużyny i całej ligi do świetności. Za-
Załodze – z pozycji redaktora me-
zesowi Marcinowi Wyszkowskiemu.
łoga straciła też sponsora i w sumie
dialnego mecenasa wrocławskiego
Bez jego wkładu w sportowy i marke-
czterech podstawowych graczy, któ-
sportu – życzę szybkiego otrząśnię-
tingowy rozwój drużyny oraz futbolu
rych zastąpienie wydaje się chwilo-
cia się z tej afery. Z taką też myślą
amerykańskiego w Polsce, The Crew
wo niemożliwe. Dwóch opuściło kraj,
sięgnąłem po tytułowe określenie:
dzisiaj by nie istniało” – tak spełniło
a Burns i Jones przenieśli się do War-
secesja to z definicji przecież „odłą-
się życzenie Jonesa, który w przepro-
szawy, która spróbuje teraz skraść,
czenie się, zerwanie z czymś, wyod-
wadzonym przed ogłoszeniem tej de-
jak myślano, zarezerwowane już dla
rębnienie się nowego bez upadku
cyzji wywiadzie, mówił: „przykro mi,
Wrocławia Mistrzostwo.
dotychczasowego”.
że jego [Wyszkowskiego] nazwisko
Oficjalna strona Załogi stara się
Oby hasło: „Walczymy razem,
pojawia się teraz wszędzie w takim
umniejszać znaczenie tych wydarzeń
umieramy razem - The Crew na
kontekście, ale jeśli on zniknie, to
i zagrzewa swoich graczy do walki
całe życie!” znów łączyło wszystkich
będzie coś dobrego, początek oczysz-
pisząc: „The Crew wraca na boisko
zawodników w klubie. To ważne, bo
czania tej ligi. (...) Moim zdaniem on
w składzie, który zamierza udowod-
jak w powstałej niedawno (i z wia-
zniszczył ten zespół, nie zależało mu
nić, że to wychowankowie drużyny
domych przyczyn) kampanii „Nieto-
na nim, nie chciał jego sukcesu, bo
tworzą jej siłę. W czasie wakacji
lerancja-dla-nietolerancji”,
tam byłem”.
nasza drużyna była wplątana w wie-
nuje Aki Jones: „Trenując football
le głośnych sytuacji, więc chcemy
amerykański przez wiele, wiele lat,
pokazać tym, którzy myśleli, że to
nauczyłem się najważniejszej rzeczy:
nasz koniec, jak bardzo się mylili” –
nie możesz dokonać rzeczy niemożli-
Dziś w The Crew nie ma więc już żad-
pierwszy sprawdzian już 6 września,
wych, działając w pojedynkę”.
nego z nich: prezesa – założyciela
o 14.30.
Bilans strat
pierwszego polskiego klubu futbo-
przeko-
Adrian Fulneczek
51
Medal? Czemu nie! Już za niewiele ponad tydzień ruszy EuroBasket 2009 – największa tegoroczna impreza koszykarska w Europie. Aż do 20 września na arenach we Wrocławiu, Gdańsku, Łodzi, Bydgoszczy, Katowicach i Warszawie będzie można oglądać najlepsze europejskie drużyny w walce o prymat na kontynencie. Wśród nich jest i Polska, która – razem z Turcją, Litwą i Bułgarią – znajduje się w grupie D. Pora się przyjrzeć bliżej zarówno naszej reprezentacji, jak i rywalom, i ocenić szansę Polaków na sukces w tej imprezie. Okazuje się, że strefa medalowa
trenerzy wolą, bym był rzucającym,
którego domeną od wielu lat jest gra
wcale nie jest wygórowanym ma-
inni widzą dla mnie rolę rozgrywają-
w defensywie. Katzurin więc ma sze-
rzeniem dla naszych zawodników.
cego. Czuję się komfortowo na obu
roki wachlarz rozwiązań, pozostaje
Trenerowi Polaków, Muliemu Kat-
pozycjach – przyznał Amerykanin
tylko mieć nadzieję, że będzie mą-
zurinowi, udało się w czasie ostat-
z polskim paszportem. Mimo tego
drze szafował siłami zawodników.
niego miesiąca wyselekcjonować
lepszym pomysłem wydaje się za-
No i czas na omówienie głów-
naprawdę porządny skład, który
miana miejscami obydwu zawodni-
nej siły reprezentacji Polski, czyli
z każdym meczem na boisku pre-
ków, bo Logan jednak nie posiada
zawodników podkoszowych. Marci-
zentuje się coraz lepiej. Szczególnie
papierów na rozgrywającego; Nie
na Gortata nie trzeba chyba nikomu
ostatni mecz z Mistrzem Świata,
ma dobrego podania, często gubi się
przedstawiać, wszak to największa
Hiszpanią, był w wykonaniu naszych
w koźle, zalicza mnóstwo strat. Gra-
gwiazda naszej drużyny. W meczu
chłopaków bardzo dobry. Mimo prze-
jąc na „dwójce” miałby więcej okazji,
z Hiszpanami wypadł co prawda
granej 88:83 byliśmy świadkami na-
aby pokazać swoją skuteczność z li-
blado na tle Marca Gasola, ale to
prawdę niezłego widowiska i z taką
nii 6,25 metra. Warto też pochwalić
w dużej mierze przez kontuzję, któ-
grą o występ na turnieju można być
Łukasza Koszarka, który dawał do-
rej niedawno się nabawił. Do czasu
spokojnym.Już do dłuższego czasu
bre zmiany obydwu zawodnikom.
rozpoczęcia imprezy powinien być
imponuje formą nasz rozgrywający,
Na pozycji niskiego skrzydło-
już w pełnej formie. Gortat to przede
Krzysztof Szubarga. Szybkość, świet-
wego pewnie miejsce ma Michał
wszystkim świetny obrońca. Jego
ne podania, technika, skuteczność
Ignerski, który z meczu na mecz
bloki dały się we znaki takim koszy-
– to najważniejsze atuty koszykarza
rozkręca się coraz bardziej. A już
karskim tuzom, jak Mario Kasun czy
Anwilu Włocławek. Szkoda tylko, że
pojedynek z Hiszpanią wyszedł mu
Yaniv Green.
Katzurin forsuje cały czas Davida Lo-
wręcz wyśmienicie – co rusz gnębił
– W psychice każdego z nas
gana jako rozgrywającego i przez to
Mistrzów Świata celnymi rzutami za
jest świadomość, że kiedy Marcin
Szubarga zmuszony jest grać na po-
trzy punkty, bardzo solidnie prezen-
przebywa na boisku, stanowi pod
zycji rzucającego obrońcy, gdzie nie
tował się w obronie. Widać, że trzy
koszem poważne zagrożenie dla
może w pełni wykorzystywać swoich
lata spędzone w zespole CB Sevilla
rywali. Czujemy się pewniej, bo on
atutów.
nie poszły w jego przypadku na mar-
wytwarza na nich presję. To powo-
– Na studiach i podczas pierw-
ne. Warto też się cieszyć, że Igner-
duje, że nasza obrona wygląda lepiej
szego roku gry w Europie też wy-
ski posiada wartościowego zmien-
– chwali kolegę Michał Ignerski.
stępowałem na jedynce. Niektórzy
nika w osobie Krzysztofa Roszyka,
Marcin musi tylko popracować nad
52
grą przodem do kosza i skuteczno-
Gortat. Katzurin ma w obwodzie też
Katzurin zapewne zdecyduje się wy-
ścią z półdystansu, bo na razie sła-
doświadczonych zawodników: Ada-
stawić na „trójce” Roszyka, który
bo się prezentuje w tym elemencie.
ma Wójcika i Szymona Szewczyka,
będzie miał za zadanie wykluczenie
Z kolei zupełnym przeciwieństwem
którzy raczej będą grali tylko w sytu-
z gry Turkoglu. Dodając do tego
naszego centra jest Maciej Lampe,
acjach awaryjnych. Kadrę uzupełnia
gwiazdora FC Barcelony Ersan Ily-
grający na „czwórce”. Mecz z Izra-
jeszcze Iwo Kitzinger i Robert Witka.
asova, nasi podkoszowi będą mieli
elem pokazał wielki potencjał ofen-
Z taką grą jak z Hiszpanią Pol-
ręce pełne roboty. Warto też zwrócić
sywny tego zawodnika. Jego nowi
ska może nawet powalczyć o strefę
na świetne zgranie zespołu prowa-
pracodawcy – Maccabi Tel Awiw –
medalową. Ale wcześniej musi wyjść
dzonego przez Bogdana Tanjevica.
już zacierają ręce. Dwie „bliźniacze
z niełatwej grupy. Najgroźniejszymi
- W drużynie panuje niezwykła at-
wieże”, jak nazwał ich trener, świet-
przeciwnikami wydają się być repre-
mosfera i widać to na boisku i poza
nie też współpracują na boisku. - Ro-
zentacje Turcji i Litwy. Najpierw zda-
nim. Pozwoli nam to odnieść sukces
zumiemy się wręcz idealnie. Maciek
rzy nam się zmierzyć z Turcją. Szcze-
na turnieju EuroBasket - zapewnia
jest bardzo groźny w ataku. Ja stra-
gólną uwagę trzeba będzie zwrócić
Turkoglu.
szę rywali w obronie. Ale w grze je-
na dwóch zawodników z NBA – Hedo
Mimo poważnych osłabień nie
den na jeden też będę groźny – mówi
Turkoglu i Mehmeta Okura. Muli
powinno się też lekceważyć reprezentacji Litwy. Co prawda na EuroBasket nie zagrają takie legendy, jak Sarunas Jasikevicius czy Ramunas Siskauskas, ale ich miejsce zajęli młodzi i zdolni zawodnicy. – Nie mamy w drużynie tak znaczących postaci, jak: Jasikevicius, Kaukenas, Songaila i Siskauskas – zaznaczył Butautas – ale mamy za to nowych graczy charakteryzujących się ambicją. Jednak główną siłę Litwinów będą tworzyli bracia bliźniacy Ksistof i Darius Lavrinović oraz Marijonas Petravicius. Z pewnością nie należy lekceważyć naszych rywali, ale to, czego potrzebują nasi zawodnicy, to mentalność zwycięzców. Przy tak wyrównanych ekipach o wyniku może zadecydować jeden błąd. I pozostaje mieć nadzieję, że tych Polacy będą popełniać jak najmniej.
Fot. pl.wikipedia.org
53
Paweł Kuś
Reprezentacyjne sieroty Do napisania tego felietonu skło-
Co nie jest jakimś wielkim osiągnię-
konieczne). Spójrzmy chociażby na
niła mnie wiadomość, która – ni-
ciem, zważywszy na fakt, że nawet
obecną kadrę, na mecze ze Słowe-
czym grom z jasnego nieba – spadła
Tomasz Moskal tyle zdobył.
nią i Irlandią Północną. Kto to jest
i mnie zdruzgotała. Tomasz Zahorski
Bardzo cenię pewność siebie
Łukasz Trałka? Rozegrał w tym se-
ma w planach powrót do reprezen-
u piłkarzy, ale musi ona być pod-
zonie jeden pełny mecz w barwach
tacji Polski! Ale nie jest to wzorem
parta
umiejętnościami.
Polonii Warszawa, który jego druży-
PRL-u plan pięcioletni – nasz kocha-
A tych Zahorski po prostu nie ma.
na przegrała 4:0. Świetna rekomen-
ny boiskowy technik chce już na wio-
Trzynaście występów w reprezenta-
dacja. Nie mówiąc już o Polczaku
snę przyodziać się w biało-czerwony
cji Polski to jawna kpina i żart. Wy-
z kabaretu o nazwie Cracovia czy in-
trykot. Piłkarz (czy aby na pewno?),
obraźcie sobie, że tyle samo i mniej
nych wirtuozach z Komorowskim na
który w zeszłym sezonie zdobył jed-
występów zaliczyli tacy piłkarze jak:
czele.
ną (podkreślam: jedną!) bramkę
Marek Motyka, Maciej Szczęsny, Ja-
Patrząc w przeszłość, można
w 21 meczach i wydatnie pomógł
rosław Araszkiewicz, Leszek Pisz czy
znaleźć dużo więcej takich anana-
w spuszczeniu Górnika Zabrze do
Grzegorz Mielcarski! Stawianie ich w
sów. Tylko w ciągu ostatnich dwóch
I ligi, chce dostać powołanie. Nie
szeregu z taką pierdołą jak Zahorski
lat biało-czerwony trykot założyli
wiem, co o tym myśleć. Czy to kiep-
to strzał w policzek. Zresztą miano
Krychowiak,
ski żart? Czy może Tomek stracił już
reprezentanta Polski już dawno się
Madejski, Kuklis, Pazdan, Lisowski.
jakikolwiek kontakt z rzeczywisto-
zdewaluowało. Kiedyś polska kadra
Większość z nich występuje teraz
ścią? Tomku, prawda jest taka, że
to faktycznie było crème de la crème
w I lidze lub grzeje trybuny w swo-
nigdy nie byłeś i nigdy nie będziesz
polskiej piłki, najlepsi z najlepszych.
im klubie. Nawet w naszej mizernej
napastnikiem na reprezentacyjnym
Wystąpić w niej to był zaszczyt i
Ekstraklasie znalazłoby się tuzin
poziomie. Ba, powinieneś się cie-
duma dla nielicznych. Obecnie Leo
lepszych kandydatów do zajęcia ich
szyć, że ktoś dał Ci szansę na grę w
Beenhakker powołuje pierwszego
miejsca. Poza tym nie wiem, jaki
Ekstraklasie i udało Ci się wbić tam
lepszego, który potrafi prosto kop-
jest sens powoływania takich piłka-
11 goli w ciągu dwóch sezonów.
nąć piłkę (choć i to nie jest wcale
rzy. Przyjadą, pokopią coś w towarzy-
jakimiś
Tyrała,
Łukasiewicz,
skim meczu i nic potem z tego nie wynika. Sparing z ich udziałem nie daje żadnych korzyści ani reprezentacji Polski ani samym zawodnikom. Lepiej już przeznaczyć ten czas na szlifowanie taktyki z najlepszymi, bo rynek kabaretów mamy w Polsce akurat mocny … Paweł Kuś Fot. www.dailymotion.com
54
street photo
Fot. Monika Stopczyk
55