Park Tysiąclecia - Park Zdrowego Designu, Nr 2 (7)

Page 1

Park Tysiąclecia to park miejski usytuowany w centralnej części miasta. Już niedługo teren parku zostanie poddany gruntownej rewitalizacji – zgodnie z nowym projektem zagospodarowania. Zanim rozpocznie się ten etap, będziemy obserwować i komentować wydarzenia w Parku.

PARk ZDROWego designu

PARK TYSIĄCLECIA №2(7)/2013

POMYSŁY NA PARk SĄSIEDZTWO SZPITAL REHABILITACJA OD REDAKCJI

W tym numerze naszego magazynu chcielibyśmy zaprezentować krakowskie biuro architektoniczne BudCud, któremu Miasto Zielona Góra powierzyło zadanie stworzenia koncepcji zagospodarowania Parku Tysiąclecia. Zachęcamy do zapoznania się z przykładami ich dotychczasowych realizacji oraz rozmową, w której architekci opowiadają o swojej pracy, jak i pierwszych refleksjach na temat parku i miasta. Proces projektowania dopiero się rozpoczyna, dlatego zachęcamy Państwa do śledzenia informacji na ten temat i udziału w spotkaniu z Mateuszem Adamczykiem i Agatą Woźniczką. Myśląc o rewitalizacji Parku Tysiąclecia nie możemy też pominąć potrzeb osób niepełnosprawnych, które stały się głównym tematem happeningu i tymczasowej instalacji Oli Kubiak „Sanus Design”.

s.1

WYWIAD

Scenariusze Parku Tysiąclecia Z architektami z krakowskiego biura BudCud – Agatą Woźniczką i Mateuszem Adamczykiem, odpowiedzialnymi za stworzenie koncepcji zagospodarowania Parku Tysiąclecia, rozmawiały Marta Gendera i Nora Markiewicz

środkiem i przez to będzie dla nas najciekawszym obszarem do przeprojektowania, do pomyślenia od nowa jak ma funkcjonować. A.W.: W parku dużo jest też zejść widm, połączeń pomiędzy dolnym i górnym traktem. One właściwie nic nie wnoszą do tej przestrzeni, tylko podkreślają porzucenie tego miejsca.

Jakie są wasze pierwsze wrażenia po wizycie w Parku Tysiąclecia? Agata Woźniczka: Park Tysiąclecia ma duży ładunek emocjonalny, z którym musimy się zmierzyć. Wyraźnie widoczny jest też chaos w organizacji parku i miejsc, które mogłyby być interesujące, ale są nijakie. Mateusz Adamczyk: Ciekawe jest to, że park jest dość wyraźnie podzielony na strefy. Od północy zaznacza się jednorodna aleja, jakby oderwana od parku, zaraz obok jest cały ten teren, który był cmentarzem i on wydaje się być niechciany. Południowa strona w sąsiedztwie z osiedlem jest mocno ożywiona i to jest chyba najciekawsze. Jest tam mnóstwo niespodziewanych miejsc, tam się po prostu coś dzieje. Tam też dochodzi najwięcej słońca, wydaje mi się, że południowa część parku żyje, problem jest ze

Shelter, House for the Wilderness, projekt konkursowy, 2011

M.A.: Wydaje się, że zasadniczym problemem jest to, że nigdy nie było pomysłu, czym ma być ten park. Informacje, które zebraliście w raporcie mogą nam wskazać jak park powinien być sprofilowany. Jest wiele terenów zielonych, które są rozpoznawalne na przykład poprzez swoją funkcję, coś charakterystycznego. Tu jest widoczne, że to po prostu park, który nie ma określonego profilu. Widzicie w parku jakiś potencjał, który można wydobyć? M.A.: Ciekawe jest kaskadowe uformowanie przestrzeni.

www.milleniumpark.eu

W NUMERZE

MILLENIUM PARK


Kyiv Islands, projekt konkursowy, 2012

s.2 Jesteśmy ograniczeni budżetem, a wszystkie duże ingerencje w teren są bardzo kosztowne, więc trzeba to dobrze przemyśleć. Projektowanie Parku Tysiąclecia to bardziej problem znalezienia pomysłu na różne miejsca, nadania im funkcji, wzbogacenia. Być może ta ścieżka, która funkcjonuje już wokół parku, powinna zamykać miejsce pełne przyrody, bogate w różne gatunki drzew i krzewów. Pomiędzy nimi mogłyby funkcjonować także polany. Od strony północy zainteresowały nas tarasy, na których można zrobić coś z myślą o pacjentach i gościach szpitala. Taki taras - balkon, przypominający kurort jak z „Czarodziejskiej Góry” Manna, gdzie w słońcu kwitnie życie, kojarzy się z nowoczesnością, z higieną. Jaką rolę odegra w waszym projekcie historia tego miejsca? A.W.: Wydaje mi się, że trzeba przypomnieć, że był tu cmentarz. Unikanie tego tematu czy maskowanie historii byłoby hipokryzją z naszej strony, ale też trzeba to zrobić tak, żeby historia nie zdominowała funkcji parku. M.A.: Historia przemiany cmentarza w park nie jest do końca czytelna dla osoby, która wcześniej jej nie poznała. Zwróćmy uwagę, że minęło już prawie 50 lat od tej przemiany - ten czas jest dziś już„historią”. Szukając potencjału w przeszłości, można wydobyć go z zieleni w parku – zwykle na cmentarzach są bardzo ładne drzewa, romantyczne ukształtowanie terenu, „dziwna”, specyficzna zieleń, która może dopowiadać, że był to cmentarz. Przeszłość parku można opowiedzieć także krajobrazem, a niekoniecznie dosłownym gestem. Mieszkańcy, choć pamiętają historię, oczekują zmian, czegoś nowego i to nowe jednak powinno być dla nas ważniejsze. Dlaczego w procesie projektowania ważne są dla was konsultacje społeczne?” M.A.: Konsultacje społeczne są pomocne, gdy już mamy jakieś wstępne pomysły. Są dwie strony tych spotkań: mieszkańcy i decydenci. Często mieszkańcy czegoś chcą, ale z różnych względów nie jest to do zrealizowania, albo urzędnicy lub architekci o czymś myślą, a to w ogóle mieszkańcom nie jest potrzebne. A.W.: Konsultacje są potrzebne, żeby uniknąć nieporozumień pomiędzy tym, czego chcą ludzie,

a tym co nam się wydaje fajne. Oprócz tego, że konsultujemy projekt, to też dobrze jest porozmawiać o oczekiwaniach użytkowników. Jest to dla nas kolejny zbiór danych, który powinniśmy włączyć to procesu projektowego, żeby on jak najlepiej odpowiadał na przyszłe potrzeby użytkowników. M.A.: Są dwa sposoby projektowania. Można pracować nad wizją miejsca, nie przejmując się rzeczywistością, a dopiero potem zastanawiać się jak to zrobić. Dziś odchodzi się często od takich projektów - one miały rację bytu przy innych warunkach ekonomicznych, kiedy można było zrealizować totalne wizje, bo były na nie fundusze. Dziś jest to niemożliwe, albo często trudne do wykonania. Wiele takich projektów nie zostało nigdy urzeczywistnionych albo po realizacji okazywały się porażką. Druga możliwość to praca w większym gronie, współpraca z różnymi ludźmi, którzy znają to miejsce - daje nam to możliwość, że zminimalizujemy błędy. Poza tym z chęcią zobaczymy, kto pojawi się na spotkaniu z nami. Chcemy się przekonać, czy to będą tylko przedstawiciele lokalnej społeczności czy z parkiem utożsamiają się mieszkańcy całego miasta. Spotkanie z mieszkańcami pomoże nam ustalić wiele rzeczy. Chcielibyśmy porozmawiać z przedstawicielami szpitala, zależałoby nam, by park mógł funkcjonować także dla pacjentów. Być może wspólnie znajdziemy jakieś rozwiązanie, by połączyć te przestrzenie.

Skwer sportów miejskich w Warszawie, praca zespołowa, 2010

Skąd czerpiecie inspiracje do waszych projektów? Czy źródłem pomysłów jest park i jego natura, czy także szerszy kontekst – miasto, historia, ludzie? M.A.: Obserwujemy jak miasta funkcjonują i jak się rozwijają. Teraz mamy w Polsce ciekawy moment, w którym społeczeństwo staje się coraz bardziej obywatelskie. A.W.: Mieszkańcy miast rozumieją, że przestrzenie publiczne są dla nich, że mogą korzystać z nich w sposób w jaki chcą, a nie taki jak im dyktuje regulamin. Obserwujemy zachowania ludzi w przestrzeni publicznej i przede wszystkim z tego czerpiemy inspiracje.


Osiedla Przyjaźń 2.0., Warszawa, 2012

www.milleniumpark.eu

to, że właściciele psów nadal nie sprzątają po swoich zwierzętach. Mamy pomysł, żeby tu zrobić trochę inaczej i zaprojektować kilka przeszkód dla zwierząt na terenie, który nie jest często uczęszczany przez ludzi i jest dobrze doświetlony. Spróbujemy nie wygradzać dokładnie miejsca i nie definiować go tak ściśle. Wydaje mi się, że wtedy ludzie będą bardziej dbać o to miejsce. To nie jest też na tyle duży park, żeby takie miejsce ogrodzone wkomponować, bo wybieg byłby widoczny ze wszystkich stron.

A.W: W projektowaniu nie chodzi o tworzenie dosłownych granic - te granice mogłyby być płynnymi przejściami, wtedy różne funkcje zamiast być w kontraście do siebie, byłyby połączone. Wydaje mi się, że brak ogrodzenia byłby lepszym rozwiązaniem, należałoby jednak zdefiniować zasadę: tu możesz bawić się z psem, ale musisz po nim później posprzątać

M.A.: To tak jak z innymi miejscami, na przykład ze skateparkiem, który wydaje się być dziś wyspą w parku. Należy myśleć o tym, żeby miejsca się przenikały, żeby nie był to taki skatepark, który można postawić wszędzie, tylko żeby był dopasowany do struktury Parku Tysiąclecia. Można wykorzystać potencjał tarasów, one mogłyby być świetne dla deskorolkowców.

Osiedla Przyjaźń 2.0., Warszawa, 2012

A.W.: Poza tym można odsłonić pawilon z tyłu[sklep z odzieżą używaną], do którego na razie można dojść tylko jedną ścieżką. Można zaprosić w tą okolicę także starsze osoby, umieszczając w niej urządzenia do ćwiczeń, żeby mogli spotykać się z młodymi.

Zawsze staramy się poznać dogłębnie kontekst, ale też bazujemy na naszych doświadczeniach, marzeniach i wyobrażeniach. M.A.: Staramy się na początku wytyczyć kilka scenariuszy, które odrywają się trochę od tych rzeczy, o których dziś rozmawiamy, a później próbujemy je ze sobą połączyć. Zawsze staramy się wydobyć to, co specyficzne, żeby nadać miejscu charakter. A.W: I podkreślić specyfikę miejsca, żeby nie projektować przestrzeni od początku, ale wykorzystać ten potencjał, który już w niej drzemie. Nie chcemy projektować parku jako wyizolowanego miejsca w mieście, tylko postaramy się przyjrzeć jemu jako punktowi na trasie zielonych terenów w Zielonej Górze. Ważne jest żeby tereny zielone i tereny publiczne tworzyły sieć, wewnątrz której ich jakości i wartości mogłyby się równoważyć. N.M.: Jako właścicielka psa mam jeszcze pytanie dotyczące wybiegów dla psów – na Zachodzie jest to już dość powszechne, w Polsce nie możemy się do tego przekonać. M.A.: Wybiegi dla psów są estetycznie dość ciężkie w odbiorze, bo przez to, że biegają tam psy trudno utrzymać w nich ładne podłoże. Problemem takich miejsc jest przede wszystkim

Ekologie miejskie, projekt skweru w Łodzi, praca zespołowa, 2011

Jak można zachęcić mieszkańców żeby dbali o to miejsce? A.W.: Miasto musi pokazać mieszkańcom, że dba o ten park, że są nowe zasadzenia, ławki, światło, wtedy Park Tysiąclecia stanie się miejscem przyjemnym, w którym chce się przebywać. Kultura sama wejdzie w to miejsce. Ludzie będą sami sobie zwracać uwagę, żeby podnieść papierek, posprzątać za sobą. Gdy miejsce jest zaniedbane i opuszczone nikomu nie zależy na porządku.

s.3


NIEPEŁNOSPRAWNI

Sanus znaczy zdrowy Rozmowa z Aleksandrą Kubiak, artystką realizującą projekt w Parku Tysiąclecia Marta Gendera: Mieszkasz w najbliższym sąsiedztwie Parku Tysiąclecia, korzystasz z jego przestrzeni każdego dnia, jaki potencjał widzisz w tym miejscu? Aleksandra Kubiak: Od niedawna mieszkam w bliskiej okolicy parku, co rzeczywiście powoduje, że częściej z niego korzystam. Nie bywam w nim codziennie, choć to miejsce ma potencjał, by częściej w nim przebywać. Lubię park zimą, kiedy jest zupełnie biały i cichy. Latem, kiedy korony drzew rozrastają się, zauważam brak miejsc nasłonecznionych, pewnie ze względu na brak opieki ogrodników, którzy nie pielęgnują i nie przycinają zieleni. Wymyślam miejsca, w których mogłabym rozłożyć koc, poczytać, czy spotkać się ze znajomymi. Park dla wielu mieszkańców miasta jest miejscem tranzytowym, bo jest w nim mało zagospodarowanej przestrzeni, która zachęciłaby, by zatrzymać się w niej na dłużej. Może to brak tak popularnych niegdyś szachownic, boiska do badmintona, fontanny i toalet? Jest jedno miejsce, które żyje i ma stałych użytkowników, mówię o skateparku. Próbowałaś podjąć współpracę ze szpitalem, który leży w bezpośrednim sąsiedztwie parku. Twoja propozycja, by wykorzystać park jako miejsce rehabilitacji pacjentów trafiła na przeszkodę – pacjenci nie mogą wychodzić ze szpitala. Opiekowałam się babcią, która ostatnie lata życia spędziła w hospicjum, w lubańskim szpitalu. Miała tam dobrą opiekę medyczną, natomiast okolica była betonowym polem. Kiedy wybierałyśmy się na spacer, używając w tym celu bardzo starego wózka inwalidzkiego, otaczała nas szarość. Kiedy rozpoczął się projekt społecznej rewitalizacji parku, natychmiast pomyślałam o skomunikowaniu szpitala i parku. Teraz szpital jest od parku oddzielony ulicą, przejścia nie są oznaczone sygnalizacją świetlną. W parku brakuje też podjazdów dla wózków dziecięcych czy inwalidzkich. Idealne miejsce, w którym pacjenci mogliby się relaksować jest dla nich niedostępne. Stanowisko szpitala jest niepodważalne, bo prawnie odpowiada za zdrowie pacjentów tylko na swoim terenie. Szpital mógłby wykorzystać przestrzeń parku do rehabilitacji, ale tylko przy wyraźnej zgodzie NFZ i zabezpieczeniu medycznym pacjentów korzystających z zielonej przestrzeni parku. Park Tysiąclecia. Próby, szkice, scenariusze nowej przestrzeni publicznej (c) 2013 nakład: 500 sztuk teksty: Mateusz Adamczyk, Marta Gendera, Aleksandra Kubiak, Nora Markiewicz, Agata Woźniczka projekt graficzny: Magdalena Heliasz (txtpublishing.pl) zespół: Romuald Demidenko, Marta Gendera, Wojciech Kozłowski, Nora Markiewicz, Michał Rogoziński, Grzegorz Kowalczyk, Marcin Kubiak i Karolina Spiak

Sanus design mówi o możliwości, a może nawet konieczności połączenia przylegających do siebie przestrzeni publicznych. Mam nadzieję, że z tej refleksji skorzystają władze miasta oraz architekci, którzy niedługo będą wykonywali realną pracę na terenie parku. Nawiązałaś współpracę z grupą bardzo aktywnych osób poruszających się na wózkach inwalidzkich, dla których dziś park stanowi dość trudną przestrzeń rekreacyjną. Jak to można zmienić? Przestrzeń jest trudna, bo nieprzystosowana. W latach 60- tych, kiedy park powstawał, z pewnością nie przywiązywano dużej wagi do problemów, z którymi mierzyły się osoby niepełnosprawne. Dziś mamy inną sytuację, bo przestrzeń publiczna poddawana jest dyskusji, prowadzone są konsultacje społeczne. Normą staje się, że są to miejsca dostępne dla różnych grup użytkowników. Fundacja Aktywnej Rehabilitacji daje świetny przykład radzenia sobie z trudnymi, często zaskakującymi problemami. Mam nadzieję, że wspólne działanie da nam odpowiedź na pytania odnośnie dostosowania przestrzeni parku do ich potrzeb. Może to być także ciekawe doświadczenie dla osób sprawnych, dające obraz sytuacji, z jakimi radzą sobie niepełnosprawni w mieście.

www.milleniumpark.eu

s.4

Co twój projekt może zmienić w myśleniu mieszkańców o przestrzeni Parku Tysiąclecia? Nie chciałabym zabierać głosu za mieszkańców, liczę, że sami o tym powiedzą. Za pomocą projektu „Sanus design” mogę wspomnieć o swoim wyobrażeniu przestrzeni połączonych – tej rekreacyjnej i drugiej, stricte związanej z leczeniem. W takim zabiegu widzę duży potencjał, który może sprzyjać oswojeniu zagadnień wypieranych społecznie takich jak starość, choroba i wstyd, który często im towarzyszy.

-

Aleksandra Kubiak jest performerką i artystką wizualną. Studiowała edukację artystyczną na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Zielonogórskiego. W latach 2001-2013 tworzyła z Karoliną Wiktor Grupę Sędzia Główny. Po zawieszeniu działalności grupy artystka wznowiła działalność indywidualną, w której przenosi doświadczenie z pola performance na pracę z udziałem publiczności. Interesuje się społecznym oddziaływaniem sztuki. Od 2012 roku jest doktorantką na Interdyscyplinarnych Studiach Doktoranckich Wydziale Komunikacji Multimedialnej Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.

artyści i projektanci: BudCud, Johanna i Helmut Kandl, Aleksandra Kubiak, Basia Niemiec, Verejny Podstavec, Isa Rosenberger, Simone Rueß, Gregor Różański, Magdalena Starska, Jaśmina Wójcik, Janina Wick film: Rafał Wilk zdjęcia: Marek Lalko, zdjęcia opublikowaliśmy dzięki uprzejmości biura BudCud (www.budcud.org) strona internetowa: Feliks Marciniak / Noviki.net współpraca: Biuro Regionalne Fundacji Aktywnej Rehabilitacji, Bogusław Glaz, Drukarnia All- serwis

patroni medialni: Magazyn Miasta, Radio Zielona Góra, Res Publica Nowa Park potrzebuje wolontariuszy: jeśli chciałbyś zrobić coś dla tego miejsca i nie wiesz jak zacząć, zgłoś się do nas. Zachęcamy do śledzenia naszego projektu na Facebooku i łamach gazety. www.milleniumpark.eu facebook.com/milleniumpark

Projekt jest realizowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz przy pomocy finansowej Urzedu Miasta Zielona Góra i Austriackiego Forum Kultury w Warszawie


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.