MM Trendy Koszalin wrzesień 2018

Page 1

Adam Sztaba Lubi wracać do domu. Tu koncertować. Mówi: z sentymentu, dla ludzi, z którymi dorastałem.

KOSZALIN SŁUPSK KOŁOBRZEG WRZESIEŃ/2018 NR 7(54)

wydanie bezpłatne

Str. 11-13

SZCZĘŚCIE TO POPULARNY TEMAT KSIĄŻEK. CZY MOŻNA SIĘ GO Z NICH NAUCZYĆ? Str. 32-36

JEJ KARIERA MODELKI ZACZĘŁA SIĘ, GDY BYŁA PO 40. NAM OPOWIADA O KULISACH SWOJEGO SUKCESU. Str. 22-23

NIE TRZEBA BYĆ BOGATYM, BY ODKRYWAĆ ŚWIAT. BOHATEROWIE NASZEJ PUBLIKACJI MAJĄ PATENTY NA PODRÓŻE. Str. 28-29




4

28 PODRÓŻE Rafał WIśniewski ze Słupska razem ze swoją dziewczyną Anitą podróżują po świecie. Opowiadają o tym na youtoobie i na naszych łamach.

na start

11

TEMAT Z OKŁADKI Udało nam się namówić na rozmowę Adama Sztabę. Mieliśmy dobry pretekst - październikowy koncert Adama w Koszalinie.

08 - 10

NEWSROOM Premiery, wydarzenia, nowości

14 - 18

MODA Pożegnanie z plażą w pięknych kadrach Joanny Jaroszek

20 - 22

ROZMOWA Małgorzata Horyń-Olszewska nie marzyła o tym, by być modelką. A jednak po 40 zaczęła robić karierę.

24 -26

LUDZIE Małgorzata Hołub-Kowalik to koszalińska sportsmenka. Jednak jej życie to nie tylko bieganie.

30 - 31

ZDROWIE I URODA Pod lupę bierzemy kolagen. W połączeniu z dawką witamin potrafi działać cuda!

32 - 36

ZDROWIE Czy można się nauczyć bycia szczęśliwym? Bardzo możliwe!

46-48

KULTURALNIE Koncerty, spektakle - podpowiadamy, co warto wpisać do kalendarza.

38

50

FELIETON Co ma wspólnego pranie z dizajnem? Przeczytajcie koniecznie!

SMACZNIE Szakszuka, czyli orientalny pomysł na jajko. Spróbujcie może się okazać, że będziecie woleli szakszukę od naszej jajecznicy!

52

W KADRZE Zakończenie festiwalu Integracja Ty i Ja

54

KARTKA Z PODRÓŻY Tym razem wysyłamy wam kartkę z Wrocławia. NR 07 // 2018 // MM TRENDY


R E K L A M A


6

REDAKCJA ul. Mickiewicza 24 75-004 Koszalin tel. 94 347 35 00 Redaktor naczelny: Joanna Boroń Product manager: Robert Lipiński Promocja i marketing: Katarzyna Głodek Redakcja: Katarzyna Chybowska Dział foto: Radek Koleśnik, Alla Boroń

JOANNA BOROŃ, redaktor naczelna

Prezes oddziału: Piotr Grabowski

Wrzesień: czas, by zacząć marzyć... w dobrym towarzystwie Zapraszam do lektury nowego numeru. Nowego podwójnie - zmieniliśmy rozmiar - w naszych wewnątrzredakcyjnych testach wyszło, że takie mniejsze MMTrendy lepiej pasują do większości damskich torebek. Unowocześniliśmy też wnętrze naszego miesięcznika. To jednak tylko kosmetyczne zmiany, bo nasz cel się nie zmienił. Chcemy zachwycać, inspirować, bawić. Strony wrześniowego wydania MMTrendy wypełniają ludzie, którzy nie boją się podążać za marzeniami. Adam Sztaba jako nastolatek razem z przyjaciółmi stworzył musical „Fatamorgana“, dziś jest, jak sam o sobie mówi, pełnoprawnym człowiekiem estrady. Małgorzata Horyńska-Olszewska została modelką, choć wiele osób mogłoby powiedzieć, że w jej wieku na taką karierę jest już za późno. Jest jeszcze para podróżników, czyli Rafał i Anita, którzy zwiedzają świat i o tym powiadają innym. I oczywiście Małgorzata Hołub-Kowalik, której marzenia o medalach się zwykle spełniają. Bohaterów naszych publikacji łączy to, że marzenia to dla nich tak naprawdę plany do zrealizowania, czasem trudne, ale zawsze realne. Nauczmy się od nich odwagi w realizowaniu własnych marzeń. Realizacja marzeń uszczęśliwia. Co jeszcze sprawia, że nie przestajemy się uśmiechać? Podpowiadamy wam o kilku sposobach na szczęście wyczytanych w poradnikach.

REKLAMA: Katarzyna Kucaba tel.: 519 503 524 DRUK: FHU ZETA

WYDAWCA: Polska Press Grupa sp. z o.o. ul. Domaniewska 45, 02-672 Warszawa

"EBN 4[UBCB

,04;"-*/ 4½614, ,0½0#3;&( 83;&4*&Ď /3

BkX_ mhWYWł Ze Zeck$ Jk aedY[hjemWł$ C m_0 p i[djoc[djk" ZbW bkZp_" p aj hoc_ ZehWijW [c$

jlWTa\X UXmc TgaX

Fge! $$ $&

FM6MĄĢ6<8 GB CBCH?4EAL G8@4G >F<÷ķ8>! 6ML @BķA4 F<Ą :B M A<6; A4H6MLú2

Prezes zarządu: Dorota Stanek

Fge! &% &)

=8= >4E<8E4 @B78?>< M46MĄ 4 F<Ą :7L 5L 4 CB '#! A4@ BCBJ<474 B >H?<F46; FJB=8:B FH>68FH! Fge! %% %&

Projekt graficzny: Tomasz Bocheński

DOŁĄCZ DO NAS: facebook: mmtrendykoszalin instagram: mmtrendykoszalin

A<8 GEM854 5Lú 5B:4GL@ 5L B7>ELJ4ú ĢJ<4G! 5B;4G8EBJ<8 A4FM8= CH5?<>46=< @4=÷ C4G8AGL A4 CB7EÍķ8! Fge! %+ %,

OKŁADKA: NA ZDJĘCIU: Adama Sztaba FOTO: Iza Grzybowska

Chcesz, by MM Trendy były dostępne również u Ciebie, dla Twoich Klientów, za darmo? Napisz: katarzyna.kucaba@polskapress.pl

NR 07 // 2018 // MM TRENDY

Reklama na str: 2, 3, 5, 7, 9, 13, 15, 17, 23, 25, 27, 31, 33, 35, 37, 39, 41, 44, 45, 49, 51, 53, 55, 56


Zostań konsultantką

BIURO AVON Hotel Gromada (wejście od Kaszubskiej) Koszalin, ul. Zwycięstwa 24b,

tel. 605 251 962


8

Newsroom

BIANKA SZALATY Utalentowana koszalińska gitarzystka Bianka Szalaty zwyciężyła w Międzynarodowym Gitarowym Konkursie GUITARTALENT’ 18 w Brnie w Czechach. Nagrodą za pierwsze miejsce w starszej grupie była gitara Masaki Sakurai oraz możliwość występu w finale konkursu im. J. S. Bacha w Tokio w kwietniu 2019 roku. Bianka jest absolwentką Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Grażyny Bacewicz w Koszalinie z klasy gitary Zbigniew Dubielli. Gratulujemy Biance i jej nauczycielom!

ADAM I ROBERT

KARINA POCHWAŁA

Zostajemy w gitarowym klimacie. Koszalinianin Adam Woch to następny z naszych utalentowanych i nagradzanych gitarzystów. Adam z kolegą z warszawskiej uczelni Robertem Guzikiem mają już na swym koncie wiele sukcesów, a najświeższym jest II miejsce na Międzynarodowym Konkursie Muzyki Kameralnej „Paola Ruminelli” w Domodossoli w Piemoncie (Włochy). Natomiast z początkiem marca 2019 roku duet będzie gwiazdą VII Ogólnopolskiego Konkursu HITY NA GITARZE w Koszalinie. Już się nie możemy doczekać!

Karina Pochwała z Koszalina zdobyła tytuł I wicemiss, czyli Miss Air w polskiej edycji jednego z najważniejszych światowych konkursów piękności Miss Earth. O tytuł najpiękniejszej Polki w konkursie walczyło 14 finalistek z całego kraju. Zwyciężyła Aleksandra Grysz z Iławy, która zdobyła koronę Miss Earth Poland 2018. Miss Water, czyli II wicemiss została Kaja Klimkiewicz z Glinojecka, zaś Miss Fire, tj. III wicemiss - Sandra Staszewska z Chodzieży. Karina Pochwała ma 177 cm wzrostu. Jest studentką dziennikarstwa, a w konkursach piękności uczestniczyła już wcześniej.

NR 07 // 2018 // MM TRENDY


TWÓJ DOM TWÓJ STYL! Okna Oknoplast

Bramy WIŚNIOWSKI®, HÖrmann

Drzwi

Porta, Verte, Gerda, CAL, Interdoor, POL-SKONE, Gipsy Kings, DRE, Intenso, Asilo

Podłogi

Quick Step, Quick Step Livyn, Boen, Balterio, Plastivan Duofuse, Krono, JP PROMIS, Arbiton, Jawor-Parkiet, Wild Wood

Zapraszamy do naszego salonu sprzedaży! ul. Morska 4b l 75-218 Koszalin l Salon czynny: pn.-pt.: 9-18, sob: 9-14 l tel. 94 300 00 14 domstyl.koszalin@op.pl l www.domstyl.koszalin.pl


10

Newsroom

ARENA KOMIKÓW STOCZNIA FILMOWCÓW wraz z Teatrem Variete Muza organizują Arenę Komików Ludzika. Od października będziemy oglądać zmagania pięciu najlepszych komików One Man Show z całej Polski. Przez trzy miesiące w dniach: 06 października, 10 listopada, 01 grudo godz. 18.00, w Teatrze Variete Muza odbywać się będą eliminacje do VI Mistrzostw Polski LUDZIK, czyli One Man Show 2019 dla najlepszych stand-uperów, solistów kabaretowych, iluzjonistów, satyryków, bardów i wszelkiej maści komików, którzy sami na scenie są w stanie rozbawić widzów przez około 15 minut. Bartosz Brzeskot prowadzący ARENĘ KOMIKÓW tradycyjnie zaprasza wszystkich śmiałków, którzy chcą popróbować swoich sił w materii wierszyków na zadany temat. Jak zwykle mamy atrakcyjne nagrody dla najlepszych autorów. Bilety (w przedsprzedaży 20 zł): Teatr Variete Muza www.kupbilecik.pl

BĘDZIE 3. EDYCJA Wrześniowe Targi Mama Tata Dziecko, których gościem specjalnym była Katarzyna Cichopek, gwiazda „M jak miłość“, były sukcesem. Wystawcy dopisali, zwiedzający również. Wybierając się w do koszalińskiej Hali Widowiskowo -Sportowej, można było zrobić wyprawkę dla malucha, starsze dziecko zapisać na ciekawe zajęcia pozalekcyjne, a i znaleźć coś ciekawego dla siebie - karnet na siłownię albo kosmetyczne zabiegi. W programie nie brakowało konkursów, pokazów, w tym małych tancerzy ze Szkoły Tańca Pasja. Organizatorzy i wystawcy są zadowoleni z drugiej edycji tej imprezy. Dlatego już dziś 123 Concept zapowiada trzecią edycję targów. Jest już zarezerwowany termin. - Zdecydowaliśmy się, że dalej będzie to wrzesień, tyle że nie sam początek tak jak teraz, bo mieliśmy sygnały, że drugi albo trzeci weekend września to lepszy pomysł - wyjaśnia Krzysztof Głowacki. Teraz 123 Concept zaczyna przygotowania do kolejnych targów tym razem ślubnych. Impreza odbędzie się na początku roku 2019.

PODZIEL SIĘ PASJĄ Koszaliński Salon Renault Dubnicki zaprasza do udziału w konkursie fotograficznym. Zasady są proste wystarczy w kadrze uchwycić pasję - jak podkreślał podczas nagrania Łukasz Kowalski - pasja nie musi mieć związku z samochodami, a konkurs jest dla wszystkich, nie tylko posiadaczy samochodów marki Renault. Wygrać można cenne nagrody - na przykład voucher na wakacje w kwocie 3000 zł. Więcej szczegółów na stronie: dubnicki.com.pl

NR 07 // 2018 // MM TRENDY


Temat z okładki

11

KONCERTY W MOIM RODZINNYM MIEŚCIE SĄ INNE. TRUDNIEJSZE FOT. RADEK KOLEŚNIK

Adam Sztaba: absolwent koszalińskiej Szkoły Muzycznej, muzyk, kompozytur, juror telewizyjnych programów. Nam opowiada o fascynacji Grzegorzem Ciechowskim i marzeniach, z których nie powinniśmy wyrastać. NR 07 // 2018 // MM TRENDY


D JOANNA BOROŃ

- Dlaczego Grzegorz Ciechowski? To dla ciebie ważna postać? Dla wielu w Polsce tak... Tak. Mieliśmy okazję się poznać. Myślę, że on jest szczególny dla wielu ludzi, na przykład dla tych, którzy próbują się parać taką enigmatyczną trochę funkcją, która się nazywa producent muzyczny. Nawet muzycy myślą, że producent wymyśla grafik studia albo podaje kawę czy mówi dzień dobry muzykom. No nie. To jest człowiek, który decyduje o każdym elemencie płyty, czyli kto zagra na płycie, na czym, w jakim studiu i kto ten dźwięk zarejestruje. I Grzegorz był pierwszym z prawdziwego zdarzenia producentem, który przy płytach Justyny Steczkowskiej czy Kasi Groniec, czy Kowalskiej i oczywiście swoich był producentem z prawdziwego zdarzenia, decydował o każdym detalu. Nie tylko przychodził, by zagrać na flecie czy fortepianie, tylko dbał o całokształt. Chociażby z tego powodu jest fascynujący. Drugi dla mnie element to Ciechowski poeta. Ta jego spostrzegawczość, to jego obserwowanie rzeczywistości, to, jakim był człowiekiem. To wszystko się kumulowało w tym jednym niezwykłym facecie.

- A twój ulubiony utwór Ciechowskiego? Chyba każdy z nas taki ma na swojej liście. Dla mnie to zawsze Nie pytaj o Polskę... Bardzo to jest trudne. To jest masakrycznie trudne, bo z jego twórczości każdy wynosi coś innego. Mocno siedzi we mnie utwór, który kończy koncert, a to jest utwór „Odchodząc”. Można to odnosić do różnych wydarzeń, odejścia partnera, żony, to jest rozstanie z kimś ważnym, to jest pożegnanie kogoś bliskiego na zawsze. Tekst jest bardzo uniwersalny. Przejmujący niesamowicie. Ja pisałem to pierwotnie dla Kayah, że tak powiem kolokwialnie, wiedząc, jak ona to zinterpretuje. I powstał utwór wyłącznie na smyczki i na Kayah. Jest to rodzaj takiego epitafium, wstrząsającego. Ale oczywiście są też legendarne utwory takie jak „Kombinat”, „Biała flaga”, „Nie pytaj o Polskę”. To są kamienie milowe, które zmieniły bieg muzyki. To dowód na to, co mówiłem wcześniej, że to był niezwykły muzyk, osobowość, to był obserwator. On dotykał i spostrzegał tak niezwykłe, drobne niuanse i przekładać je na oprawę muzyczno - słowną. Niezwykła postać. Fascynująca postać. Ponadczasowa. Tyle mogę powiedzieć.

- Kończąc wątek październikowego koncertu. Czy koncertowanie w rodzinnym mieście, przed ludźmi, którzy cię znają może z dawnych lat, jest inne

Temat z okładki

12

Grzegorz Ciechowski – Spotkanie z Legendą

Po sukcesie koncertu w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, z którego powstało koncertowe CD/DVD, zapadła decyzja, by ruszyć w Polskę. Na liście sześciu miast znalazł się i Koszalin. Czołówka polskich wykonawców z towarzyszeniem Orkiestry Adama Sztaby i Polskiej Orkiestry Muzyki Filmowej pod batutą Adama Sztaby wyruszy w podróż przez wszystkie okresy twórczości Grzegorza Ciechowskiego. Na jednej scenie spotkają się po części artyści, których znamy z zawierającej premierowy koncert płyty, oraz nowi, którzy nie uczestniczyli w nagraniu w 2014 r., między innymi: Justyna Steczkowska, Kasia Kowalska, Natalia Nykiel, Paulina Przybysz, Kasia Wilk, Igor Herbut, Piotr Cugowski, Skubas, Ukeje. Koncert poprowadzi Piotr Metz. Koszaliński koncert już 28 październiaka!

niż taki koncert w Warszawie, Katowicach czy Poznaniu? Oczywiście, że jest inne, bo ilekroć jestem w Hali Widowiskowo-Sportowej, to wiem, że dokładnie tam, gdzie ona powstała to biegałem po bajorach, łapałem żaby, ale byłem serdeczny względem nich, rozmawiałem z nimi, nie robiłem im nic złego. To było moje dzieciństwo. I teraz ja tam staję jako artysta czy pełnoprawny człowiek estrady, bo słowo artysta jest względne przecież. Sentyment, po prostu. A jak jeszcze na widowni widzę połowę rodziny, nie powiem połowę sali, ale powiedzmy, że sporą część rodziny i kolegów ze szkoły i nauczycieli, to jest bardzo przyjemne, bardzo sentymentalne. Wydaje mi się, że to jest bardzo normalne, że miejsca, w których wzrastamy, zawsze nam dźwięczą mocniej.

To oznacza, że jest trudniej czy łatwiej? Myślę, że trudniej. Ci ludzie mnie doskonale znają. Ja nie twierdzę, że muszę być zawsze fantastyczny, że każdy koncert musi być lepszy od poprzedniego. Ale naturalną siłą rzeczy oni mają pewną paletę tych zdarzeń, w których ja uczestniczyłem, więc tak jest trudniej. Ale cieszę się, że mogę tutaj wrócić. To jest też taki rodzaj radości, że jestem, że widzę się z tymi ludźmi. Żyjemy w takim świecie bardzo szybkim, cyfrowym, w którym nie ma kontaktów międzyludzkich, dla mnie koncerty tu w Koszalinie to jest właśnie ten kontakt międzyludzki. Możemy się spotkać, pogadać, co się stało, jakie dziecko się urodziło. Tego nam brakuje dzisiaj. NR 07 // 2018 // MM TRENDY


13

Temat z okładki

Jeśli chodzi o twoje działania artystyczne, to angażujesz się w różne projekty: Dni Młodzieży, koncerty, twoja działalność w telewizji. Czy czymś nas jeszcze zaskoczysz?

FOT. ARCHIWUM

Adam pierwszy raz na scenie wystąpił jako nastolatek. Dziś to dla niego środowisko naturalne.

Kwiaciar�ia

Ależ oczywiście! Jeśli ktoś ma ambicję swoją artystyczną czy zawodową, to zawsze tych planów ma dużo. Nigdy nie starcza czasu na wszystko. Zawsze coś się udaje, coś innego się udaje zmieścić w kalendarzu. Tych planów jest dużo. Nie chcę specjalnie zapeszać, ale ja mam bardzo dużo różnych zamierzeń. I marzeń. Moim zdaniem marzenia są bardzo ważne, nawet nie plany, które sobie można zapisać w kalendarzu, co marzenia. Ostatnio się przyłapałem na tym, że z wiekiem człowiek coraz rzadziej sięga po te marzenia z wyższej półki, takie, które w wieku nastu lat się wydają pójściem z motyką na słońce, tak jak mój, nasz debiut w wieku lat 16, czyli musical „Fatamorgana“. Czasem się pojawiają takie epizody niezwykłe, dlatego często mówię, że mój zawód jest taki nieoczekiwany, fantastyczny, że się nagle pojawiają telefony, o które człowiek nigdy nie zabiegał, że nagle słyszę w słuchawce, czy zagram recital ze Stingiem albo czy spotkam się z Quincy Jonesem, który podyryguje moją aranżacją. Miałem takie dwa epizody w życiu, po których się zastanawiałem: zaraz, zaraz, czy tu jest gdzieś jakaś ukryta kamera? To się dzieje. I oczywiście można się teraz zastanawiać, czy to się zdarzyło, bo byłem dobrym muzykiem, czy kompozytorem, czy po prostu tak się dzieje. To jest jedna z tych rzeczy, które mnie tak ciągną do tego zawodu, taki rodzaj podniecenia: co dalej, co jeszcze?

R E K L A M A

TOMA

tel. 666 08 38 48, tel. 694 32 47 03

koło TORGU, ul. Poł�awska 3 KOSZALIN

Kompleksowe dekoracje ślubne i weselne! e wiązanki i butonierki e dekoracje kościoła e dekoracje sali weselnej e dekoracje samochodów

WYNAJEM AUTA

INDYWIDUALNE PROJEKTY!

Serdecznie Zapraszamy

NR 07 // 2018 // MM TRENDY


14

POŻEGNANIE L A T A według

FOT. JOANNA JAROSZEK

Joanny Jaroszek

NR 07 // 2018 // MM TRENDY


czna ę r a i n j y M

ek ciężarów z a r o h c y stawcz wych, do o b o s o w mochodó mycie sa . skowanie ie. Mycie i wo tapicerki, odkurzan ie n Czyszcze jscu o icerki. taj na mie Pranie tap lakieru. y p a z i ę nie ną godzin Polerowa na dogod i m a n z Umów się e rabaty. dodatkow

rawa p a n i s i Serw ek.

żarów h oraz cię c y z c w ta s wych, do ów osobo d o h c o m ltrów. sa jów oraz fi le o a n ia amulców. Wym ieszeń i h w a z a w Napra i. silników. rozrusznik z ra Naprawa o ry to , alterna wa. Elektryka omputero k a k ty s o Diagn . alnia opon Przechow

ów d z a j o p i l ontro k a j c a t s nając a w o ów poczy g d o ę h c r o k m O tkich sa kle. otocy e wszys żarowe i m techniczn ię ia c n , a e d w a o b my e, zabytk Wykonuje dostawcz o p h c y w od osobo

Jesteśmy autoryzowanym dealerem i serwisem marek SsangYong i Isuzu.

BODEX

Koszalin, ul. Boh. Warszawy 28 (Salon SsangYong) tel. 94 346 55 86, kom. 502 407 268 www.bodex.koszalin.pl

Zapraszamy poniedziałek - piątek 8.00 - 18.00 sobota 8.00 - 14.00


16

FOT. JOANNA JAROSZEK

Moda

NR 07 // 2018 // MM TRENDY


17

FOT. JOANNA JAROSZEK

Moda

NR 07 // 2018 // MM TRENDY


Moda

18

FOT. JOANNA JAROSZYK

Zdjęcia i styl: JOANNA JAROSZEK / WWW.JOANNAJAROSZEK.PL Modelka: WIKTORIA MAJEWSKA @wiksoo / NEVA MODELS Makijaż i włosy: AGNIESZKA OGRODNICZAK / WWW.AGNIESZKAOGRODNICZAK.PL Wsparcie: SEWERYN SKRZYNIARZ Ubrania: BRANCEWICZ SALON MODY Al. J.Pawła II 48 i MAX MARA SZCZECIN ul. Bogusława 43/1 Szczecin

NR 07 // 2018 // MM TRENDY



Małgorzata HoryńOlszewska z Kołobrzegu jest dowodem na to, że prawdziwe piękno nie ma wieku. JOANNA BOROŃ

Małgorzata Horyń-Olszewska w sukience projektu Dominiak Design FOT. KATARZYNA MADZIAŁA

FOT. KATARZYNA MADZIAŁA

BYCIE MODELKĄ TO TAKI PRZYPADEK


21

Rozmowa O byciu modelką marzą dziewczynki. Jak było z Panią? Nigdy moim szczytem marzeń nie było zostanie modelką. Jako nastolatka czy później studentka lubiłam oglądać w telewizji wybory Miss Polonia, niekiedy pokazy mody na zagranicznych programach telewizyjnych i tyle. Gdyby ktoś powiedział mi, że zostanę modelką i będę nie tylko robić karierę ogólnopolską, ale również będę brać udział w sesjach zdjęciowych na rynek zagraniczny czy otwierać pokazy mody znanych, międzynarodowych projektantów, to buchnęłabym gromkim śmiechem. Modeling nigdy nie był „moją bajką”. Pojawił się nagle i niespodziewanie.

Brzmi intrygująco... Przeszło dwa lata temu, kiedy w internecie szukałam projektów wytwornych sukienek na premierę filmu „Miasto nocą”, zagrałam tam u boku najpopularniejszego w Polsce detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, zwróciłam uwagę na cudowną kreację piosenkarki Dody. Wtedy wszystkie media atakowały Dorotę Rabczewską w związku z ubraniem się niestosownie na premierę filmu „Wołyń”. I od tej sukienki zaczęła się moja przygoda z modą. Łatwo było znaleźć w internecie projektantkę, która uszyła dla Dody czerwoną sukienkę, gdyż tego dnia, na premierę filmu Wojciecha Smarzowskiego, wszystkie gwiazdy przyszły w czarnych lookach, przez co dały sygnał wsparcia dla akcji Czarny Protest. Tylko jedna Doda, która odstroiła się w odważny kolor. Skontaktowałam się z projektantką tej sukienki, a ona zadeklarowała, że uszyje mi identyczną. Zaproponowała, bym na przymiarkę przyjechała do Krakowa, bo w styczniu 2017 roku jej najnowsza kolekcja bierze udział w pokazie mody podczas Cracow Fashion Day. Wszelkie formalności miałam już załatwiać telefonicznie z jej menadżerką, czyli z Juls Jay. Przemiła, kompetentna i kreatywna pani menadżer, po przejrzeniu mojego profilu facebookowego, któregoś dnia zadzwoniła z informacją, że zaprasza mnie do Krakowa, bym

otworzyła pokaz mody międzynarodowego projektanta Carmichaela Byfielda, podczas Cracow Fashion Day. Poinformowała mnie, że wtedy również dokonamy przymiarki sukienki, w której docelowo miałabym pójść na premierę filmu. Juls Jay to menadżer znanych projektantów mody. Wtedy była m.in. prawą ręką i jednego, i drugiego projektanta. Podczas Cracow Fashion Day każdy brand miał być otwarty przez aktorkę lub aktora. Carmichaelowi spodobałam się ja i stąd propozycja z ich strony w sprawie mojego udziału w pokazie mody. Bez chwili wahania powiedziałam, że przyjmuję propozycję. Wiedziałam, że będzie to mój pierwszy pokaz, ale czego miałam się bać? Przecież aktorki nie mają dużego doświadczenia w modelingu, a jednak spróbują swoich sił i będą szły w pokazie. Więc i ja też spróbuję. Sukienki na premierę

prezentowałam cudną, etniczną sukienkę. Tak zaczęły się kolejne moje pokazy i propozycje w sesjach zdjęciowych. W międzyczasie zostałam twarzą ogólnopolskiej kampanii „Naturalne piękno z Axami”, która pokazuje, że piękno nie zna wieku i rozmiaru, a naturalność kobiety dojrzałej jest cudowna. Jeśli chodzi o pokazy, to nie jestem w stanie wszystkich zliczyć. Ostatni miał miejsce w czerwcu tego roku. Wychodziłam na wybieg aż w siedmiu różnych stylizacjach, by prezentować najpopularniejszą markę bielizny w Anglii, która dopiero wchodzi na polski rynek.

Praca modelki wydaje mi się wymagająca. Trzeba dbać o siebie jak zawodowiec, ćwiczyć. Do tego samo pozowanie jest fizycznie wyczerpujące. Jak sobie Pani radzi?

PIĘKNO NIE ZNA WIEKU I ROZMIARU, A NATURALNOŚĆ KOBIETY DOJRZAŁEJ JEST CUDOWNA. NIC NIE POWINNO NAS OGRANICZAĆ, A JUŻ NA PEWNO NIE TO, CO MYŚLĄ O NAS INNI. filmu w rezultacie nie przymierzyłam, bo zdecydowałam, że inna znana projektantka uszyje mi wytworną kreację na ten szczególny dzień, ale w pokazie mody wzięłam udział. Zaszczyt ogromny, bo miałam przyjemność otwierać go nie tylko dla znanego w świecie mody projektanta, ale również przy muzyce Barbry Streisand. I w ten sposób uczestniczyłam w pierwszym swoim pokazie… Wtedy miałam 44 lata!

Nie była to jednorazowa przygoda... Po tym pokazie zauważyła mnie międzynarodowa projektantka marki Marjorie Fernandes, która zaprosiła do swojego pokazu mody, który miał się odbyć w marcu 2017 roku w Koszalinie podczas Baltic Fashion Week. I tym sposobem, idąc w parze ze znanym, holenderskim modelem, raperem i piłkarzem - Giorgio Fernandesem,

Zabrzmi to banalnie, ale moja nienaganna sylwetka to zasługa dobrych genów. Wiem, że wiele otyłych kobiet przechodzi katorgę: stosują diety, chodzą na siłownię i efekty nie przynoszą pożądanego efektu. Ale wspaniale, że w ogóle próbują ćwiczyć. W związku z tym, że mam szczupłą sylwetkę - nie miałam żadnej motywacji do uprawiania sportu. I to był mój ogromny błąd, bo któregoś dnia nie byłam w stanie wstać z łóżka. Po dogłębnych badaniach okazało się, że mam problemy z kręgosłupem. I od tego czasu pływanie i chodzenie na basen stało się moją formą aktywności fizycznej. Rewelacyjnie wpływa na rozwój mięśni mojego całego ciała, głównie tych partii, które chyba każdą kobietę interesują najbardziej: brzucha, nóg, pośladków, biustu i oczywiście kręgosłupa. Wiem, że dziś modny sport dla kobiet dojrzałych to jogging i uprawianie nordic walkingu. NR 07 // 2018 // MM TRENDY

Ja postawiłam na basen, bo pływanie nie tylko rzeźbi moją sylwetkę, ale również korzystnie wpływa na krążenie krwi czy koordynację ciała, która w modelingu jest istotna. No i najważniejszy aspekt: dostarczam organizmowi porcję endorfin, czyli hormonu szczęścia. Dzięki temu poprawia mi się samopoczucie i ogólna forma psychiczna.

Jak traktują Panią młodsze koleżanki po fachu? Nie mamy ze sobą wielkiego kontaktu. Spotykając się na backstage przed pokazem mody, każda z nas jest przygotowywana przez sztab osób. Makijaż, fryzura, końcowe ustalenia ze stylistą czy projektantką, przymiarki, próba... Nie ma czasu na pogaduchy. Często bywa tak, że jeszcze dziennikarze chcą zrobić ze mną wywiad, fotograf prosi o zdjęcie, a za chwilę trzeba wychodzić już na wybieg. A po pokazie nasze drogi się rozchodzą. Zdarza się, że spotykamy się po raz kolejny na innym show, ale to tylko kurtuazyjne przywitania, wszak są to młodziutkie dziewczęta, w wieku mojego syna. Co dotyczy sesji zdjęciowych, nie mam kontaktu z młodymi modelkami, ponieważ pozuję sama lub z kobietami w moim wieku, bo stylizacje dotyczą mody dojrzałej. Bardzo często zdarza się, że te młode dziewczęta, z którymi szłam w pokazie - piszą do mnie na messengerze z pytaniami o agencje modelingowe, które mnie promują. Śledzą mój profil na facebooku i instagramie i widzą, że znowu jestem w kolejnym jakimś projekcie artystycznym, a u nich cisza i telefon milczy. Ostatnio nawet kontaktowała się ze mną modelka z Niemiec, z którą uczestniczyłam w pokazie mody podczas Berlin Fashion Week. Była zafascynowana moimi osiągnięciami i chciała zaczerpnąć rad.

Odejdźmy od tematu wybiegu i sesji. Wiele kobiet po 40 uważa, że wielu rzeczy im nie wypada, że moda to „tylko” dla młodych. Co by im Pani powiedziała? ciąg dalszy na str. 22


22

Rozmowa Nam więcej wypada niż młodzieży, bo jesteśmy bardziej doświadczone. Nie można się w sobie zamykać tylko dlatego, że przekroczyło się pewien wiek. Proszę spojrzeć na moje życie: kiedy miałam dwadzieścia lat, zajęta byłam studiami i zdobywaniem wiedzy. Kiedy miałam trzydzieści, zajęta byłam wychowywaniem syna. Dopiero teraz mam czas dla siebie. Realizując swoje marzenia o aktorstwie, zostałam zauważona w modelingu. Niedawno panowała moda na modelki plus size, a teraz zaczęła się nowa – na modelki 45+.

Dlaczego? Większości kobiet znudziły się reklamy, gdzie 20-latka ucharakteryzowana na 40-latkę reklamuje krem dla kobiet dojrzałych. Nie jest to ani właściwe, ani wiarygodne. Dzisiejsza 40-latka to nie zahukana, cicha kobietka, ale świadoma siebie, inteligentna kobieta, która nie zgadza się na to, by ją oszukiwać. Dlatego modelingiem muszą również zajmować się kobiety dojrzałe. Na szczęście domy mody posłuchały w końcu głosu klientek i właściwie dobierają swoje modelki. Kobiety dojrzałe zostały zauważone przez cały modowy przemysł i występują zarówno w reklamach, jak i na wybiegach. I świetnie się w tym sprawdzają – są doświadczone, zadbane, piękne, wiarygodne.

Na pokazach czy sesjach zakłada Pani stroje wybrane przez projektanta czy stylistę. A na co dzień?

FOT. MARCIN WNĘK

Moda to poezja i można wyrażać ją na różne sposoby. Dlatego lubię się nią bawić. Gustuję w klasyce. Szyk, elegancja, a jednocześnie swoboda w doborze dodatków to to, co lubię najbardziej. Ten styl wyraża moją osobowość, podkreśla walory mojej sylwetki, a buty na obcasie - dodają kobiecości. Drugi styl, z którym jestem zaprzyjaźniona, to sportowa elegancja, czyli komfort, wygoda, z domieszką subtelnej elegancji. Na co dzień wolę chodzić pieszo, niż jeździć autem. I wtedy styl casualowy najlepiej się sprawdza. Maluję się bardzo delikatnie lub wcale, by dać odpocząć

Zdjęcie pierwszego pokazu modu w Krakowie.

swojej cerze po mocnych makeupach, które zawsze towarzyszą mi podczas projektów modelingowych. Wtedy też na nos wkładam okulary przeciwsłoneczne, by zakryć moje lekko podkrążone oczy i look gotowy.

Muszę zadać to pytanie: jaka jest Pani tajemna formuła na zatrzymanie czasu?

Dojrzałość kobieca jest piękna, z każdym jej defektem: ze zmarszczkami, pojawiającymi się siwymi włosami. Proszę spojrzeć chociażby na naszą najpopularniejszą polską modelkę, aktorkę Helenę Norowicz, która w wieku 80 lat cudnie prezentuje odzież znanej marki. Czyż nie wygląda atrakcyjnie? Przecież dzisiejsza kobieta dojrzała to kobieta świadoma siebie, zadbana, piękna, inteligentna. KażNR 07 // 2018 // MM TRENDY

da z nas może taka być, taka jestem i ja. Piękno zaczyna się od naszego wnętrza, mądrości, która rodzi się z biegiem upływających lat, doświadczeń i przeżyć. Przez te lata nauczyłam się jednego: warto inwestować w siebie, rozwijać się i marzyć o wielkich rzeczach. Motywując siebie do działania, możemy się spełniać i inspirować innych. I to jest moja formuła na zatrzymanie czasu.



24

Ludzie

FOT. RADEK KOLESNIK

S

DOBIEC

Sport sprawia, że wciąż czuję się jak nastolatka. Poza tym tak naprawdę nie znam jeszcze innego stylu życia – mówi koszalinianka Małgorzata Hołub-Kowalik, mistrzyni kraju w biegu na 400 metrów i mistrzyni Europy w sztafecie.

DO TOKIO NR 10 // 2018 // MM TRENDY

ukcesy sportowe sprawiły, że stała się najpopularniejszą sportsmenką z Koszalina. – I coraz częściej ludzie zaczepiają mnie na przykład w sklepie, pytają się, czy to na pewno ja, dziwią się, że wyglądam na mniejszą i drobniejszą niż w telewizji i gratulują sukcesów. To bardzo miłe – przyznaje i dodaje: – Nie mam problemu z kontaktem z innymi ludźmi, zresztą osoby, które znają mnie osobiście, wiedzą, że jestem gadułą, zresztą widać to pewnie podczas wywiadów w telewizji – śmieje się i przypomina, że stresują ją jedynie nowe sytuacje, na przykład – gdy odbierała podczas sesji rady miejskiej medal za zasługi dla Koszalina – zamiast dziękuję, powiedziała gratuluję. – Wyszło zabawnie, ale to był właśnie lekki stres. Żeby jednak z uśmiechem dobiegać do mety, a później udzielać wywiadów, najpierw trzeba przejść morderczy trening. – Ludzie najczęściej pytają, ile kilometrów przebiegam, ale proszę mi wierzyć, że trudno jest odpowiedzieć na tak postawione pytanie, bo ja po prostu nie liczę dystansu. Jednego dnia ćwiczę sprinty, drugiego dnia wytrzymałość, jeszcze innego dnia jest siłownia z mocniejszymi ćwiczeniami, z lżejszymi lub ćwiczenie sprawności – opowiada o rutynie treningowo-startowej, która trwa już od siedmiu lat. Zdecydowanie łatwiej jest policzyć liczbę dni spędzanych poza domem – wychodzi ich około 200 w ciągu roku, a najcięższe obozy przypadają na miesiące, gdy większość Polaków szykuje się do świąt i zabaw noworocznych. W bieganiu na 400 metrów, przy nowoczesnych metodach określających poziom zmęczenia organizmu, wydawać by się mogło, że wszystko można dokładnie zaplanować, obliczyć i zmierzyć. Tak jednak nie jest, o czym Małgorzata Hołub-Kowalik przekonała się chociażby podczas startu indywidualnego na ostatnich mistrzostwach Europy w Berlinie. Była świetnie przygotowana, ale wynik nie był taki, jak być powinien. – Może nie zadziałała głowa, może coś innego poszło nie tak. Byłam świetnie przygotowana, nie dotarłam do finału, ale takie jest właśnie piękno tego sportu. Tu nic nie da



26

Ludzie

Żeby dobiegać do mety, najpierw trzeba przejść morderczy trening.

FOT. RADEK KOLESNIK

się przewidzieć w 100 procentach – opowiada i podkreśla, że w walce na jej koronnym dystansie wcale nie jest tak, jak wydaje się wielu kibicom. – Bieg na 400 metrów wcale nie polega na tym, by przebiec dystans od samego początku do końca na pełnym gazie. Oczywiście chodzi o szybkość, ale też chodzi o odpowiednią taktykę i o to, by jak najpóźniej poczuć ból, ból, którego żaden amator podczas takiego startu nie poczuje. – Właśnie po to ciężko trenujemy, by ten ból poczuć jak najpóźniej – wyjaśnia sportsmenka. – To ten silny fizyczny ból sprawia, czy ktoś dobiegnie do mety w wytrenowanym czasie, czy nie da rady i straci cenne dziesiątki sekund. Biegaczka podkreśla też, że swoją specyfikę ma sztafeta, w której jest z dziewczynami bardzo mocna. Jeśli samodzielnie biegnie się na 100 procent możliwości, to w sztafecie dochodzi adrenalina, odpowiedzialność za grupę i wzajemna motywacja. To sprawia, że biegnie się na 120 procent. Specyficzna jest również współpraca pań z paniami. – Nie ma co ukrywać, że dużo prawdy jest w powiedzeniu, że z kobietami się trudniej współpracuje. Nagadamy się, pomarudzimy, ponarzekamy, ale wydaje mi się, że jesteśmy bardziej pracowite, bardziej sumienne od mężczyzn – uśmiecha się Małgorzata HołubKowalik i dodaje: - Im lepsza atmosfera panuje między zawodniczkami poza bieżnią, tym lepiej idzie w zawodach. To jest proste przełożenie. Z atmosferą w naszej żeńskiej drużynie jest jednak bardzo dobrze. Na zgrupowaniach, po treningu, dziewczyny spędzają ze sobą dużo czasu. – Jak przeczytamy już wszystko, co można wyczytać w internecie, jak spokojnie porozmawiamy z najbliższymi, to często siedzimy razem i gramy na przykład w planszówki – tabu, 5 minut, mafia. Zabawa jest przednia – opowiada koszalinianka. Gdy wychodzą na bieżnię, są jedną drużyną. I cel sportowy też mają jeden. To oczywiście start na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2020 roku. Presję już powoli zaczynają nakładać dziennikarze. – Ale my jesteśmy od tego, żeby robić swoje. Trening, obozy i jeszcze raz trening. Wiadomo,

że to będzie nasz cel, nasze marzenie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ten najważniejszy cel dopiero przed nami – podkreśla biegaczka i dodaje, że właśnie ze sztafetą wiąże największe nadzieje na poprawę wyniku. – Bo prawda jest taka, że jeszcze nigdy nie było tak, abyśmy wszystkie cztery były w najlepszej formie. Zawsze było tak, że dwóm z nas czegoś ciut brakowało – przyznaje i liczy na to, że rezerwy czasowe uda się znaleźć właśnie w sztafecie. Mimo że jest radną miejską, na razie nie zna innego życia niż sport. Od siedmiu lat pochłania ją trening. Dlatego najczęściej nie musi odpowiadać na pytania o sprawy, którymi żyje miasto, ale pytana jest o to, jak trenuje, ile kilometrów pokonuje, kiedy będą następne starty, czy wreszcie, jaką dietę musi stosować. A skoro o diecie mowa, to na pewno nie towarzyszy jej jakiś ogromny rygor. – Od zawsze starałam się w miarę zdrowo odżywiać i na śniadanie jeść owsiankę czy jajko gotowane. Ostatnio korzystam z gotowych

dań przygotowywanych dla sportowców, ale jest taki miesiąc w roku – że możemy pozwolić sobie na wszystko. Oczywiście i w trakcie cyklu treningowego też zdarza się zjeść hamburgera. W domu gotuję raczej rekreacyjnie – wtedy z reguły jest to coś fit – na przykład ciasto z fasoli czy z marchewki. – Kiedyś mężowi nie mieściło się w głowie, że można zjeść coś takiego. Dziś marchewkowe to jego ulubione ciasto – podkreśla koszalinianka, która nie lubi dorabiać wielkiej ideologii do tego, skąd wziął się u niej talent. – Jak zawsze, to był przypadek. Lubiłam sport, w podstawówce trenowałam koszykówkę i poszłam kiedyś na międzyszkolne zawody w biegu na 600 metrów. Odstawiłam wszystkich i tak to się zaczęło – podkreśla i dodaje, że dzięki zaangażowaniu w sport wciąż czuje się jak nastolatka. – Mam wrażenie, że czas trochę się zatrzymał, ale powolutku, gdzieś z tyłu głowy zaczynają pojawiać się myśli o tym, co będę robić po zakończeniu kariery... NR 07 // 2018 // MM TRENDY

Czy kiedyś będzie to mocniejsze wejście w politykę? Nie sądzę. To nie dla mnie. Jako radna chcę i będę angażować się w lokalne sprawy, bo lubię pomagać ludziom i lubię angażować się w rozwiązywanie lokalnych problemów, ale nie planuję nic ponadto. Pamiętam, jak otrzymałam pierwszy plik z dokumentami na sesję. Byłam tym lekko przerażona. Poza tym uważam, że w polityce trzeba mieć naprawdę odpowiednie kompetencje. Poważna polityka to naprawdę trudne zajęcie i powinni angażować się w nią ludzie bardzo dobrze przygotowani merytorycznie. Na razie więc godzi sport ze studiami. – Wiem, że kiedyś będę musiała pójść do normalnej pracy, ale o tym dopiero powoli zaczynam myśleć. Życie jest dość przewrotne, więc nauczyłam się, że nie da się wszystkiego zaplanować. Na razie mam przed sobą kolejne sportowe cele i te najważniejsze starty, do których muszę się bardzo dobrze przygotować. ¹



Ludzie

28

ZBIGNIEW MARECKI

C

zy kiedyś wrócę do Polski? Nie wiem, świat jest zbyt duży, by zatrzymać się w jednym miejscu na stałe - mówi Rafał Wiśniewski ze Słupska, który od kilku lat razem z dziewczyną podróżuje tanio po świecie i na YouTube prowadzi vlog Budżetowy Luksus, dokumentujący ich kolejne wyprawy. Jak mówi, vlog narodził się w 2016 roku, gdy razem z Anitą postanowili udokumentować pierwszy daleki wyjazd - do Tajlandii i Malezji. - Chcieliśmy utrwalić to nie tylko za pomocą zdjęć, ale także filmów - wyjaśnia. Rafał Wiśniewski urodził i wychował się w Słupsku. - Uczyłem się na Akademii Pomorskiej, gdzie studiowałem Bezpieczeństwo Narodowe. Wyjechałem z miasta w 2011 roku do Gdyni na studia magisterskie. Na razie powrotu do Słupska nie planuję, ale uwielbiam odwiedzać moje rodzinne miasto. Jest przepiękne, choć niedocenione. Dlatego staram się promować je swoimi filmami na moim kanale i pokazać, że zwiedzanie nie musi oznaczać nawet wyjazdu poza własne miasto - dodaje Rafał.

MAŁY BUDŻET NIE JEST PRZESZKODĄ W PODRÓŻOWANIU

- Bardzo szybko chciałem połączyć moją chęć podróżowania z małym budżetem. Niestety, pozwalało mi to jedynie na krótkie, niezbyt dalekie wyjazdy. A zawsze marzyłem, by zwiedzać cały świat. Dlatego wyjechałem z kraju i obecnie zwiedzam Wielką Brytanię. Jest to bardzo zróżnicowany kraj z niezwykłym dziedzictwem kulturowym. Dodatkowo przebywanie w anglojęzycznym kraju pozwala na lepsze opanowanie języka i posługiwanie się nim wszędzie na świecie. Niewątpliwym atutem Anglii jest również możliwość szybkiego uzyskania niezależności finansowej, a moim jedynym ograniczeniem w spełnianiu marzeń jest - długość urlopu - nie ukrywa Rafał. Fascynacja światem i podróżami towarzyszyła mu od dawna. Zawsze starał się pojechać jak najdalej i jak najtaniej. - Moją pierwszą samodzielni e organizowaną i jednocześnie najtańszą wyprawą był wyjazd do Eindhoven, miasta w południowej Holandii. Za lot zapłaciłem tylko złotówkę! Już na studiach zwiedziłem Amsterdam i Paryż, korzystając z tanich przejazdów nocnych. To była duża oszczędność na noclegach. Natomiast najtańszy lot międzykontynentalny, z Chin do Londynu, kosztował mnie 45 euro - mówi Rafał. Nie ukrywa, że jego sekretem jest wyszukiwanie jak najtańszych lotów, bo to one są zwykle największym kosztem całej wyprawy. A co z noclegami? - Z wiekiem wygoda stała się największą przeszkodą. Dlatego Budżetowy Luksus łączy możliwości budżetowe wyprawy z komfortem hotelowym, a niejednokrotnie nawet luksusem - przykładem może być pokój na 28. piętrze z przepięknym widokiem na Bangkok i z basenem na piętrze 11. Zapłaciliśmy za niego tylko 100 zł! - chwali się słupski podróżnik. Według Wiśniewskiego kluczem do taniego podróżowania jest samodzielna organizacja od A do Z całego wyjazdu.

PODRÓŻUJĄ ZAWSZE W PARZE

Podróżują, aby NR 07 // 2018 // MM TRENDY


Ludzie

29

- Wielokrotnie przed wyjazdem do nowego miejsca spędzamy długie godziny na wyszukiwaniu informacji najróżniejszego typu - jak poruszać się po państwie, gdzie spać, czego spróbować, co zobaczyć. Wymaga to poświęcenia każdej wolnej chwili i dużego samozaparcia, gdyż pracując na etacie, tego czasu nie ma zbyt wiele. Jednakże zaskakującym jest, ile można w ten sposób oszczędzić! I ile więcej zobaczyć za zaoszczędzone pieniądze. W szczególności, że wszystko finansujemy sami - mówi Rafał. Przyznaje jednak, że organizacja na własną rękę nie jest dla wszystkich, bo wtedy każdą nieprzewidzianą sytuację i wszystkie komplikacje musimy rozwiązać sami. - Czasem powoduje to, że wyjazd nie do końca idzie zgodnie z planem. To właśnie miało miejsce w przypadku mojej pierwszej podróży do Eindhoven - problemy ze startem, opóźniony lot i mgła spowodowały, że w samym mieście byłem nieco ponad godzinę z planowanych ośmiu. Komplikacje mogą się pojawić w najmniej oczekiwanym momencie. Podczas naszej pierwszej wspólnej podróży dowiedzieliśmy się już na lotnisku przesiadkowym, że nasze bilety powrotne są jak kot Schrödingera - jednocześnie ważne i nieważne. Okazało się, że przewoźnik nie zaktualizował naszych biletów po zmianie harmonogramu lotów. Oczywiście wszystko zakończyło się pozytywnie, jednakże zawsze trzeba być przygotowanym, że coś może pójść nie tak - tłumaczy Rafał Wiśniewski.

FOT. ARCHIWUM BOHATERÓW

PRAKTYCZNY VLOG DLA PODRÓŻUJĄCYCH

Vlog Budżetowy Luksus narodził się w 2016 roku z pomysłu udokumentowania dalekiego wyjazdu do Tajlandii i Malezji. - Moim i Anity celem było pokazanie innym, co zobaczyliśmy i stworzenie również pamiątek dla siebie. Z czasem wyewoluowało to w pełnowartościowe krótkie filmy z każdego miejsca, do którego jedziemy. Organizacja wyjazdów na własną rękę bardzo pomaga, bo jedziemy już przygotowani, z szerokim zakresem wiedzy o danym miejscu i jego atrakcjach. Staramy się pokazać zarówno turystyczne atrakcje, które każdy wybiera, tak zwane „must see” miejsca, jak również ukryte perełki, o których istnieniu wiedzą zwykle tylko mieszkańcy - opowiada Rafał. Na kanale Budżetowy Luksus czasem pojawiają się też miniprzewodniki, poradniki i wszystko, co uznają za ciekawe. Stąd przygotowali m.in. materiał o tym, jak nie zbankrutować, będąc na Dominikanie, lub co zobaczyć w Pradze, obierając szlak pracami Davida Černego. - Vlog pomaga mi też w motywacji i wyszukiwaniu nieoczywistych miejsc. Jest to również pozytywny kopniak do dalszego dokumentowania wypraw. Przez dwa lata funkcjonowania kanału zgromadziliśmy wokół siebie wspaniałą społeczność, która nieustannie nas wspiera i ogląda. I to przez milion minut! A to dopiero początek! - zapewnia Rafał. Kolejny cel podróży? - W październiku lecimy do Iranu. Jesteśmy niezwykle ciekawi tego nie do końca odkrytego i otwartego kraju - zdradza Rafał. Co dalej? Pomysłów im nie brakuje. Jakoś nie wątpimy, że większość z nich uda im się zrealizować.

ANITA POCHODZI Z WIELKOPOLSKI. TAM TEŻ STUDIOWAŁA LOGISTYKĘ. MOŻE DLATEGO LUBI PLANOWAĆ.

y poznać świat NR 07 // 2018 // MM TRENDY


Zdrowie i uroda

K

Kolagen - dobry dla stawów, bezcenny dla zachowania młodości. Co jeść, by nie brakowało go w naszej diecie? olagen odpowiada za gęstość, jędrność i elastyczność skóry. Dzięki niemu komórki bezustannie odnawiają się. Niestety, z biegiem lat ciało traci zdolność do naturalnej produkcji

kolagenu. Codziennie bagatelizujemy objawy niedoboru kolagenu w organizmie. Znajduje się on w naszych stawach, ścięgnach, kościach, mięśniach, naczyniach krwionośnych, układzie trawiennym i skórze. By cieszyć się zdrowiem przez lata, należy rozważnie podchodzić do tego, co mamy na talerzu. Niedobór kolagenu łatwo możemy korygować, stosując się do odpowiedniej diety. Z wiekiem nasze ciało zmienia się w zawrotnym tempie. Odtwarzanie kolagenu niemal całkowicie ustaje po 60. - 70. roku życia, a już po 25. zmniejsza się jego ilość w organizmie. Objawami takiego procesu będą nie tylko pojawiające się oznaki starzenia, ale również gorsza odporność na infekcje i mniejsza sprawność i elastyczność stawów. Wiele chorób, które dotykają nas wraz z upływem czasu, jest częściowo ściśle powiązana z ilością kolagenu w organizmie. Kolagen to naturalna substancja występującą w organizmie człowieka. To białko, które jest jednym z głównych składników tkanki łącznej, stanowiące około 30% wszystkich białek ludzkich. Jego głównym zadaniem jest łączenie ze sobą komórek, dlatego jest on budulcem większości narządów, przede wszystkim skóry, kości i zębów, ścięgien, chrząstek, naczyń krwionośnych czy rogówek oka. Do zaburzeń w tworzeniu się kolagenu dochodzi, m.in. w przypadku chorób autoimmunologicznych, przy stałych np. podczas uprawiania sportu wyczynowego, w wyniku starzenia się organizmu. Kolagen posiada wyjątkowe cechy: jest bardzo elastyczny, a jednak niezwykle wytrzymały. Chroni narządy wewnętrzne takie jak nerki, żołądek czy wątrobę, tworząc wokół nich podtrzymującą je w miejscu warstwę ochronną. W układzie odpornościowym pełni rolę obronną, zapobiegając ingerencji drobnoustrojów, toksyn oraz komórek rakowych. Skórze zapewnia ciągłość procesu odnowy komórkowej oraz właściwy poziom nawilżenia, które gwarantują jej sprężystość i miękkość. Kolagen stanowi aż 60% wszystkich białek skóry, dlatego ma decydujący wpływ na jej wygląd i kondycję. O 10% co dekadę spada w skórze produkcja kolagenu, który jest odpowiedzialny za podtrzymywanie prawidłowej struktury skóry właściwej.

KOLAGEN W PARZE Z DIETĄ MOŻE ZDZIAŁAĆ cuda

NR 07 // 2018 // MM TRENDY

30


31

Zdrowie i uroda KOLAGEN W DIECIE

Niedobór kolagenu można uzupełnić poprzez dobrze przemyślaną dietę i konkretne składniki odżywcze - przede wszystkim na produkty spożywcze takie jak: galaretki owocowe, mięsne, ryby i podroby. Jednak tak, jak we wszystkim, również w diecie kolagenowej należy stosować zasadę zachowania umiaru. Spożywanie tego typu dań dostarcza organizmowi dużą ilość tłuszczu i cukru, co przyczynia się do pogorszenia kondycji naszych naczyń krwionośnych, podniesienie cholesterolu, aż w końcu, wzrostu masy ciała.

ROLA WITAMIN W DIECIE KOLAGENOWEJ

By podnieść poziom kolagenu w naszym organizmie, powinniśmy wzbogacić dietę w produkty bogate w witaminy C, E i A. Odpowiadają one nie tylko za syntezę kolagenu, ale również mają również dużo innych zalet. Dzięki witaminie C podniesiemy również odporność organizmu w kontakcie z bakteriami i wirusami. Znakomitym jej źródłem

będą warzywa zielone takie jak: jarmuż, szpinak czy kapusta. Witamina E wspomaga nawilżanie skóry, chroni ją przed promieniowaniem UV. By jej dostarczyć, wzbogać swoje posiłki o kiełki, ziarna sezamu, chleb pełnoziarnisty, płatki zbożowe, orzechy, migdały, a także awokado. Spowalnianie procesów starzenia się, poprawa elastyczności skóry to zasługa działania witaminy A. Jej źródłem jest marchew, dynia, czerwona papryka, pomidor, melon, jajko, mleko i łosoś. Jeśli w ferworze obowiązków nie masz czasu na odpowiedni dobór produktów, możesz sięgnąć po suplementy diety, takie jak na przykłąd 4Flex.

KOSMETYKI Z KOLAGENEM

Kolagen stosować można też zewnętrznie. Systematyczne stosowanie czystego kolagenu lub kremów z jego zawartością odbuduje zniszczone komórki skóry twarzy, przywracając jej nawilżenie, jędrność oraz gładkość. Poprawi się także koloryt

cery, stanie się ona napięta, a zmarszczki mniej widoczne. Ze względu na zdolność do regenerowania skóry kolagen sprawdzić się powinien także w pielęgnacji skóry trądzikowej, bo normalizuje wydzielanie łoju i natłuszczenie twarzy, wyrówna blizny potrądzikowe. Ponieważ włókna kolagenowe są naturalną substancją, nadają się do pielęgnacji bardziej wymagającej skóry wrażliwej, skóry naczyniowej czy atopowej. Kosmetyki z kolagenem wspaniale nadają się nie tylko do twarzy, ale także do pielęgnacji skóry ciała dotkniętej cellulitem czy rozstępami. Osobom po operacjach chirurgicznych oraz zabiegach medycyny estetycznej polecana jest pielęgnacja uszkodzonego naskórka i ran preparatami medycznymi i dermatologicznymi z kolagenem, bo przyspieszają regenerację. Włókna kolagenowe znajdziemy w wielu różnych kosmetykach. W dobrze zaopatrzonych drogeriach można kupić też roztwór czystego kolagenu, którego działanie będzie o wiele moc-

niejsze, ale mniej wszechstronne. Takie roztwory można stosować bezpośrednio na skórę lub jako półprodukt do mieszania z innymi składnikami, np. elastyną. Należy pamiętać, że różne stężenia kolagenu odpowiadają konkretnym problemom skórnym..

WŁOSOM TEŻ POMOŻE

Preparaty do pielęgnacji włosów z kolagenem zapobiegną łamaniu i przywrócą blask. Podobnie kolagen zadziała na paznokcie, utwardzi ich płytkę i uodporni je na uszkodzenia mechaniczne, jednocześnie dodając jej połysku. Warto pamiętać, że zewnętrzna pielęgnacja skóry kolagenem wpłynie na jej wygląd, ale nie dostarczy kolagenu do organów wewnętrznych i nie pozwoli zadziałać od środka. Jest to istotne dla zdrowia, jak i urody, ponieważ zdrowie ma ogromny wpływ na wygląd. Takie kosmetyki z kolagenem zadziałają na naszą skórę czy włosy, o ile będą dodatkiem do zdrowej, bogatej w kolagen diety, bez niej cudów oczekiwać nie możemy. Niestety.

R E K L A M A

GABINET CHIRURGII OGÓLNEJ I NACZYNIOWEJ dr n.med. Tomasz Marszałek Specjalista chirurgii ogólnej i naczyniowej

dr Maciej Marszałek Specjalista chirurgii ogólnej i naczyniowej

 konsultacje chirurgiczne, naczyniowe  badania naczyń USG Doppler  badania dolnego odcinka przewodu pokarmowego  zabiegi operacyjne m.in. pajączki naczyniowe, zmiany skórne, żylaki, żylaki odbytu, korekcja blizn  trudno gojące się rany  wizyty domowe

Zapraszamy

Koszalin, ul. Zamenhofa 26 TEL. 94 340 59 00, 601 333 224 www.chirurg.koszalin.pl


32

Zdrowie

CO ZROBIĆ, ŻEBY BYĆ W ŻYCIU SZCZĘŚLIWYM? MOŻE WYSTARCZY PRZECZYTAĆ PORADNIK... Jak być szczęśliwym? To pytanie ludzie zadają sobie od wieków. Dziś na pomoc poszukiwaczom szczęścia idą przeróżne filozofie i idee, a poświęcone im książki sprzedają się jak świeże bułeczki.

S

zczęście trudno jednak do końca zdefiniować, jeszcze trudniej je osiągnąć. Przynajmniej tak wydawało się jeszcze dekadę temu, kiedy człowiek szczęśliwy oznaczał człowieka sukcesu, czyli takiego, który posiadał duży dom, góry pieniędzy, dobry samochód i (chociaż niekoniecznie) szczęśliwą rodzinę. Szczęście kojarzyło się z posiadaniem czegoś lub kogoś, ewentualnie z dobrym humorem i uśmiechem na twarzy. Teraz jednak pojęcie szczęścia jest redefiniowane. Już nie ma zbyt wiele wspólnego ze statusem materialnym czy społecznym, a nawet stanem cywilnym. Nie jest też związane z ulotnym humorem. To raczej proces. Szczęście jest obecnie rozumiane głównie jako racjonalne skupienie na sobie i swoich potrzebach zarówno tych fizycznych, jak i psychicznych, życie w zgodzie ze sobą i naturą, harmonia, a także koncentrowanie się na małych przyjemnościach. Ważne jest to, co jemy, ile pijemy, a nawet jak oddychamy. A taki rodzaj szczęścia znacznie łatwiej osiągnąć. Wszystko zależy od nas. Tak przynajmniej przekonują autorzy bestsellerowych poradników, które zalewają polski rynek wydawniczy. Nie ma jednej recepty na bycie szczęśliwym, jednej złotej rady czy jednego spektakularnego przepisu. Mamy do wyboru rady i techniki nie tylko uniwersalne, ale również z określonych miejsc na globie: Danii, Szwecji czy Japonii. Łatwo się w nich pogubić. Dla wszystkich ludzi szukających szczęścia robimy więc zestawienie.

HYGGE

Książek o hygge jest już w Polsce kilka. Jedna z nich została nawet napisana przez polską autorkę, a chodzi o „Hygge po polsku” Izy Wojnowskiej (wyd. Insignis, 2017), w której autorka przekonuje, że hyggować można nawet nad Wisłą. Hygge jest już w Polsce tak popularne, że weszło już prawie do polskiego języka. „Ale to hygge”, „Czuję się bardzo hygge”, „Pohyggujmy” - można często usłyszeć lub przeczytać w mediach społecznościowych. Z mody

Jak pisze Meik Wiking, dyrektor Instytutu Badań nad Szczęściem w Kopenhadze (tak, w Danii istnieje taki instytut) w książce „Lykke po prostu szczęście” (wyd. Czarna Owca, 2017): „Nadzieje mieszkańców Kopenhagi czy Guadalajary, marzenia mieszkańców Nowego Jorku, Delhi czy Dubaju wszystkie są marzeniami o jednym: o szczęściu”.

Najpoplarniejsza recepta na szczęście to duńskie Hygge,

na hygge korzystają nawet sklepy, szczególnie te wnętrzarskie, które reklamują swoją „hygge kolekcję”. Ale o co tak naprawdę chodzi? Duńskie słowo nie ma tak naprawdę polskiego odpowiednika. Ten termin, który jest jest nazwą wyznawanej przez potomków Wikingów filozofii życia, oznacza mniej więcej przytulność, ciepło, bliskość i komfort. Co może być hygge? To na przykład czytanie książki w zaciszu własnego pokoju, pod ciepłym kocem i z kubkiem herbaty w ręku. Idealnie by było, gdyby na zewnątrz padał deszcz. Jeszcze bardziej idealnie, gdybyśmy zapalili w pokoju świece lub zawiesili sznur małych, jasnych lampek. Wtedy właśnie poczujemy się „hyggelig” (to przymiotnik od słowa hygge). Kiedy jeszcze? Siedząc z rodziną lub przyjaciółmi w ogródku, na tarasie lub balkonie w ciepły, letni wieczór, koniecznie z lampką wina w ręku i oczywiście w blasku świec. Jedząc kolację z przyjaciółmi lub grając w gry planszowe z rodziną. Spacerując z psem po lesie lub parku. Pijąc kawę rano i słuchając ulubionej muzyki. Jedząc smakołyki i rozkoszując się każdym kęsem. O uczuciu hygge w pewno grudniowe, ciemne popołudnie w starej chacie, gdzieś poza miastem pisze Meik Weiking w chyba najpopularniejszej książce o tej duńskiej filozofii, „Hygge. Klucz do szczęścia” (wyd. Czarna Owca, 2016): „Zmęczeni długą wędrówką, na wpół śpiący, w grubych swetrach i wełnianych skarpetach usiedliśmy wokół paleniska. Słychać było jedynie bulgotanie gotującego się gulaszu i trzaski ognia [w kominku], od czasu do czasu ktoś wypił łyk grzanego wina. Nagle odezwał się jeden z moich przyjaciół: - Czy może być coś bardziej hygge? - spytał retorycznie. - Może - powiedziała po chwili jedna

NR 07 // 2018 // MM TRENDY


R E K L A M A

DOWBUSZ sp. z o.o.

Koszalin ul. Lniana 3, 94-341-51-20

www.opel.koszalin.pl


Zdrowie Śmiech jest świetnym sposobem na stres, uśmierza ból oraz pomaga łagodzić konflikty i rozwiązywać problemy. Śmiech poprawia nastrój, który utrzymuje się nawet wówczas, gdy już przestaniemy się śmiać. .

FOT. TOMASZ HOLOD

Nieważne, jaką filozofię szczęścia wyznajemy, szczery śmiech jest uniwersalnym sposobem na odrobinę szczęścia.

z dziewczyn. - Gdyby na dworze rozszalała się burza śnieżna. Wszyscy przytaknęliśmy”. Hygge może dla każdego znaczyć coś innego. Ważne są jednak takie elementy, jak poczucie bliskości i wspólnoty (hygguje najlepiej się z kimś), ciepłe oświetlenie w domu (najlepiej świece, Broń Boże, jarzeniówki; z powodu ilości świateł najbardziej hygge są zima i Boże Narodzenie), pyszne jedzenie (najlepiej z dużą zawartością cukru), wygodne ubrania (idealnie hygguje się w dresie i pod kocem), przytulnie urządzone mieszkanie, pokój lub chociażby jakiś jeden mały kąt (idealny jest tu popularny styl skandynawski) oraz robienie czegoś, co po prostu sprawia nam przyjemność i nas relaksuje (czy to malowanie, czy gotowanie, czy praca w ogródku). Kluczowe jest oczywiście oddzielanie czasu pracy od czasu wolnego. Duńczycy wracają do domów i po prostu hyggują, czyli odpoczywają i regenerują siły. Sceptycy mówią, że łatwo o hygge Duńczykom, którzy żyją w najszczęśliwszym kraju świata (w ubiegłym roku w zestawieniu wyprzedziła ją jednak Norwegia). Kraju, który ma wysoki komfort życia, jest bezpieczny, pozbawiony smogu i zanieczyszczeń, ma bezpłatne opiekę medyczną i naukę na uniwersytetach oraz długie, płatne urlopy rodzicielskie. Na pewno trudniej hyggować w kraju „mniej szczęśliwym”, kiedy mamy nad głową chmarę problemów. Jednak, jak pokazała Iza Wojnowska, jest to możliwe. Klucz to umiejętność odpoczynku i zwracanie uwagi na detale. Kubek ciepłej, parującej kawy, świeczka zapalona na stole, ulubiona książka, rozmowa z przyjaciółką, spacer w parku, bukiet kwiatów przy łóżku. To małe elementy, a jednak - jak pokazuje przykład Duńczyków - na dłuższą metę dają poczucie szczęścia.

LAGOM

Chociaż dzieli ich tylko most, Duńczycy i Szwedzi różnią się poglądami na szczęście. Po przytulnym hygge czas na umiarkowany lagom, o którym w Polsce też

34

jest ostatnio głośno. Czym jest lagom? Oznacza ono mniej więcej „nie za dużo, nie za mało, w sam raz”. Mówiąc najprościej: to równowaga i umiar. Linnea Dunne pisze w „Lagom. Szwedzkiej sztuce życia” (wyd. Burda Publishing Polska, 2017): „Może i Szwedzi nie są najszczęśliwszym krajem na świecie, ale nieodmiennie plasują się w górnej dziesiątce najróżniejszych rankingów zadowolenia. Oto koronny przykład szczęścia w stylu lagom - umiarkowania, a nie euforii i uniesienia, a już zdecydowanie nie samozadowolenia. Właśnie taka równowaga wydaje się być kluczem do autentycznej, długoterminowej szczęśliwości”. Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim to, aby nie przesadzać w żadnej sferze życia. „Skoro wiadomo, ile to jest wystarczająco, to po co przesadzać?”, pisze retorycznie Dunne. Jedzmy więc zdrowo, a nie tłusto, nie przesadzajmy jednak w drugą stronę: nie głodźmy się. Ćwiczmy, lecz się nie przetrenowujmy. Jak pisze dr Bertil Marklund w „Skandynawskim sekrecie. 10 prostych rad. Jak żyć szczęśliwie i zdrowo” (wyd. Marginesy, 2017): „Obowiązuje tu zasada: trochę i często. Z badań wynika, że powinno się zażywać trzydziestu minut codziennego ruchu każdego dnia. Dodatkowe efekty zdrowotne przyniesie dodanie dwudziestu - trzydziestu minut biegania albo podobnej aktywności trzy razy w tygodniu”. Oprócz tego nie bądźmy skąpcami i od czasu do czasu sprawmy sobie coś miłego, zaszalejmy w sklepie. Nie wpadajmy jednak w wir konsumpcjonizmu i nie dogadzajmy sobie za często. Skupmy się na pracy, ale nie zapominajmy o robieniu sobie przerw: na kawę, na rozprostowanie nóg i rozmowę z kolegą. Nie zagracajmy mieszkania: niech będzie funkcjonalne, ale przytulne. „(…) Jeśli dążysz do euforii, życie będzie dla ciebie głównie źródłem zawodu. Z perspektywy lagom zrównoważone szczęście polega głównie na zaakceptowaniu problemów i szukaniu rozwiązań, jak i na cieszeniu się krótkimi chwilami spokoju i zadowolenia w codziennym życiu”, tłumaczy książka „Lagom. Szwedzka sztuka życia”. Lagom jest więc bardziej pragmatyczne i wyważone niż hygge. Dobrze jest jednak je połączyć. Życiowa równowaga i momenty „przytulności” wydają się być naprawdę przekonującym rozwiązaniem.

IKIGAI

Obok książek o hygge i lagom w dziale poradników w księgarniach można znaleźć również tytuły zawierające tajemnicze słowo ikigai. To japońskie słowo oznacza filozofię szczęścia, którą wyznają Japończycy. Ta filozofia, która powstała na wyspie Okinawa (podobno to najszczęśliwsza wyspa świata), uznawana jest za klucz do długowieczności mieszkańców Japonii. To bowiem w tym wyspiarskim kraju najwięcej ludzi obchodzi setne urodziny (aż 24 osoby na 100 tys.). Ikigai (iki - żyć i gai - powód) oznacza przyjemności oraz istotę życia. Ken Mogi pisze w „Ikigai. Japońskiej sztuce szczęścia” (wyd. Wielka Litera, 2017): „[Ikigai] może dotyczyć drobnych radości życia codziennego, a także wielkich planów i niezwykłych osiągnięć. Ikigai jest określeniem tak powszechnym, że mieszkańcy Japonii nawet nie zdają sobie sprawy z jego wyjątkowego znaczenia. Co najważniejsze, ikigai nie musi oznaczać sukcesów w życiu zawodowym. Pod tym względem to bardzo demokratyczne pojęcie, zakładające czerpanie szczęścia z różnorodności, jaką niesie życie. To prawda, że ikigai może przeobrazić się w sukces, ale sukces nie jest warunkiem NR 07 // 2018 // MM TRENDY


35

Zdrowie niezbędnym, by osiągnąć ikigai. Jest dostępne dla każdego”. Jak można osiągnąć ikigai? Po prostu … żyjąc. Bez zbytniego „napinania się”, ciągłego patrzenia w przyszłość, dążenia do wielkich sukcesów czy posiadania coraz większej ilości rzeczy. Kluczem jest harmonia, bycie tu i teraz, skupianie się na bieżących zadaniach, robienie tego, co sprawia nam przyjemność, otaczanie się bliskimi ludźmi, zrównoważona dieta i aktywność fizyczna, unikanie nałogów. Bardzo ważne jest tu to, czym zajmujemy się na co dzień: musimy lubić naszą pracę (która powinna być połączeniem pasji, misji, profesji i powołania) i czerpać przyjemność z codziennych aktywności, mieć jakiś powód, dla którego wstajemy z łóżka. Bezcelowe życie nas wykańcza - przekonują autorzy książek o ikigai, a Ken Mogi pisze: „Mam nadzieję, że wartości, jakie skupia ikigai (…), przekonają cię do szukania nowych doznań i wprowadzania stopniowych zmian w życiu. Nowemu początR E K L A M A

kowi nie będą towarzyszyć fanfary, zmiana w świadomości będzie powoli wplatać się w twoją codzienność, nie spadnie znienacka. Doczesność potrzebuje ewolucji, nie - rewolucji”. Czemu nie spróbować?

SLOW LIFE

Slow life, slow fashion, slow food. Trudno obecnie nie natknąć się na coś „powolnego”. O co w tym chodzi? Mówiąc najprościej: o zwolnienie w życiu, czyli rezygnację z ciągłego pośpiechu, która jest domeną dzisiejszego zachodniego świata. „Slow life to życie w zgodzie ze sobą, a nie życie na pokaz. Presję i chęć doganiania <<tych fajniejszych>> zastępuje poznawaniem i akceptacją siebie. Zamiast powierzchownych, niepewnych relacji z osobami, z którymi wypada się trzymać, podsuwa wartościowe znajomości oparte na wzajemnym zrozumieniu. Zamiast zagonienia i wiecznego zawieszenia pomiędzy czasem pracy a czasem wolnym - rzetelną pracę i równie rzetelny odpoczynek”, pisze Joanna Glogaza

w książce „Slow life. Zwolnij i zacznij żyć” (wyd. Znak Literanova, 2016). Slow life oznacza więc świadome życie. Zajmowanie się zawodowo tym, czym chcemy się zajmować, nawet jeśli otoczenie kręci nosem, że „nie przyniesie to profitów”. Ustalenie priorytetów w życiu, czyli robienie tego, co uważa się za najistotniejsze, nie da się bowiem być perfekcyjnym w każdej sferze życia (pracująca matka po prostu nie da rady - fizycznie i psychicznie świetnie wykonywać swojej pracy zawodowej, gotować codziennie domowych obiadów i mieć wysprzątanego, lśniącego domu jak z katalogów Ikei). Robienie sobie przerw: czy to na kawę, czy to na spacer, czy na zabawę z kotem. Slow life to też czas wolny, który przeznaczymy na własny rozwój i robienie czegoś dla własnej przyjemności: jazdę na rowerze, szydełkowanie, pieczenie babeczek. Cokolwiek, co sprawia nam radość i nas odstresuje. Powolne życie to także spędzanie czasu z bliskimi osobami,

umiejętność odsiewania rzeczy ważnych od tych mniej ważnych i jak najczęstsze bycie offline, czyli wyłączenie smartfona albo odejście od komputera.

MINDFULNESS (UWAŻNOŚĆ)

Książek o mindfulness, kolorowanek i technik, jest obecnie bez liku. Mindfulness (po polsku uważność) łączy się z powolnym życiem, bez niego slow life’u by po prostu nie było. Tak naprawdę uważność jest zresztą ważnym elementem wszystkich filozofii szczęścia. Co oznacza jedno: bez uważności ani rusz. To ona jest tu kluczem. Jak sama nazwa wskazuje, uważność to zwracanie uwagi. To jednak szczególnego rodzaju zwracanie uwagi, bo na chwilę obecną, otoczenie, nasze samopoczucie, uczucia, emocje. To bycie tu i teraz, wyciszenie się i skupienie na chwili obecnej, a nie ciągłe uciekanie myślami. „Dlaczego tak trudno nam żyć teraźniejszością?”, pytają Mats i Susan Billmark w książce


Zdrowie „Naucz się żyć” (wyd. Otwarte, 2017). I odpowiadają: „Nasz umysł skupia się na przyszłości, chętnie podejmuje inicjatywę i jest niesamowicie kreatywny, dlatego bardziej zaprząta nas i ciekawi to, co było i będzie, a nie chwila obecna”. Jednak to właśnie w teraźniejszość tkwi klucz do szczęścia. „Najradośniejsze w życiu są te momenty, na których się skupiamy i które przeżywamy w pełni”, piszą Billmarkowie. Rozmowa z mężem, dzieckiem czy przyjaciółką bez spoglądania w ekran telewizora czy przeglądania Facebooka, spacer po parku bez słuchawek na uszach, podczas którego podziwiamy naturę i słuchamy śpiewu ptaków czy głaskanie kota bez śpieszenia się, bo „musimy jeszcze tyle zrobić” - to właśnie sedno uważności. Jej osiągnięcie jest jednak - co potwierdzi każdy, kto tego próbował - niesamowicie trudne. Żyjemy bowiem w szumie informacyjnym, ciągle podłączeni do sieci, zawsze dostępni. Ważne są tu więc ćwiczenia i techniki, spośród których warto znaleźć jakąś, która najbardziej nam pasuje. Wśród nich są m.in. medytacja, joga czy wszelkie aktywności, które pozwolą nam się skupić, wyciszyć, zatrzymać strumień myśli i osiągnąć kontrolę nad własnym ciałem. Najważniejsze jest tu jednak oddychanie. Bez niego nie moglibyśmy żyć, jednak z racji tego, że robimy to automatycznie, zapominamy, jak bardzo jest ważne. A wszelkie poradniki przekonują, że to oddech jest kluczem do świadomego życia. Sztuki oddychania uczą m.in. Karolina i Maciej Szaciłło w „Na szczęście. Przewodnik po świadomym życiu na cały rok” (wyd. Zwierciadło, 2017) czy Grzegorz Pawłowski w „Oddech. Oddychaj świadomie, żyj pełniej” (wyd. Zwierciadło, 2018). Prawidłowe i głębokie oddychanie (przynajmniej kilka razy dziennie po kilka-kilkanaście minut) to nie tylko doskonały sposób na stres (Szaciłłowie: „(…) techniki oddechowe i medytacja obniżają poziom kortyzolu. (...) Oddech pomaga nam sprowadzić umysł do chwili obecnej. A bycie tu i teraz jest najlepszym sposobem na uporanie się z negatywnym aspektem stresu. (…) Doskonałym sposobem na po-

wiedzenie sobie: stop!, na zatrzymanie tego błędnego koła jest (…) przenoszenie uwagi na oddech. (…) Za każdym razem, gdy poczujesz, że wpadłeś w sidła stresu, dosłownie „złap oddech”), ale również sposób na poznanie siebie i uporanie się z traumami. Jak zauważa bowiem Pawłowski, techniki oddechowe pozwalają na wyzwalanie emocji, których tłumienie jest „niezdrowe, nieekonomiczne i zatrzymuje nas w rozwoju”, jak również zapewniają pracę mózgu. „Kiedy umysł otwiera się na oddech, widzi świat szerzej, wpływa to korzystnie zarówno na bardziej obiektywne widzenie życia, spraw, problemów, empatię, równowagę obu półkul mózgowych, na jasność myślenia (…), na trafność podejmowanych decyzji. Dodatkowo wraz z pełniejszym dotlenieniem mózg zasilany jest dopływem wielu endorfin (…), stając się tym samym mózgiem szczęśliwszym”. Uczmy się więc oddychać i bądźmy obecni.

36

Natura ma sporo specyfików na samopoczucie zioła, superfoods to sposób na bycie szczęśliwym.

MINIMALIZM

To chyba jedna z najbardziej znanych opisanych tu filozofii. Co ciekawe, minimalizm jest filarem i lagomu, i ikigai, i slow life. Można go w skrócie określić jako hołdowanie zasadzie: mniej, znaczy lepiej. Zwolennicy minimalizmu przekonują, że będziemy dużo szczęśliwsi, gdy przestaniemy gromadzić rzeczy i zagracać nasze mieszkania, a co za tym idzie również życie. Odpoczywanie w pokoju, w którym nie walają się sterty zbędnych rzeczy, a w którym znajdują się tylko potrzebne nam i miłe naszemu oku rzeczy, sprawia, że z miejsca stajemy się radośniejsi i spokojniejsi. Można wręcz mówić o rzeczozmęczeniu, o którym pisze James Wallman w książce „Rzeczozmęczenie. Jak żyć pełniej, posiadając mniej”. Czytamy: „Rzeczozmęczenie to historia jednego z najbardziej dotkliwych schorzeń współczesności, którego istnienie dopiero zaczynamy sobie uświadamiać. Opowiada o tym, jak wy, ja i całe społeczeństwo, zamiast czuć się bogatsi dzięki przedmiotom, które posiadamy, czujemy się nimi przytłoczeni. Więcej nie oznacza już dla nas, tak jak kiedyś, czegoś pozytywnego; więcej ozna-

cza więcej kłopotów, więcej obowiązków, więcej powinności. W naszym zabieganym, przeładowanym bodźcami świecie więcej nie znaczy już lepiej”. Kluczem do sukcesu jest więc „odgracenie” życia. Powoli i stopniowo: zaczynając od jednej szafy, przechodząc do całego pokoju, aż w końcu do całego mieszkania, co przełoży się na „odgracenie” naszego życia. Będzie ono z kolei polegać na ustalaniu priorytetów, zrywaniu kontaktów z toksycznymi ludźmi czy porządkowaniu własnych myśli i potrzeb. A to, jak przekonują minimaliści, da nam harmonię i spokój. I upragnione szczęście.

MĄDRE DIETY

Powolne i świadome życie łączy się też z powolnym i świadomym jedzeniem. Jak łatwo zgadnąć, slow food jest przeciwieństwem fast foodu. Jednym z elementów sukcesu jest więc unikanie hurtowo i naprędce przygotowywanych hamburgerów oraz pożeranie ich w biegu i z prędkością światła. Jak przekonują autorzy wielu wydanych ostatnio książek poświęconych sztuce prawidłoNR 07 // 2018 // MM TRENDY

wego odżywania, ważne jest częste przygotowywanie zdrowych posiłków oraz delektowanie się nimi podczas powolnych rodzinnych posiłków. Szczęście wiąże się bowiem z samopoczuciem fizycznym, a tutaj jedzenie jest kluczem. O wpływie jedzenia na samopoczucie przekonuje Jolene Hart w „Eat pretty. Jedz i bądź piękna” (wyd. Znak, 2017), Lina Nertby Aurell i Mia Clase w „Food Pharmacy” czy „Jelita wiedzą lepiej” Michaela Mosley’a . Hart przygotowała dietę, która nie jest rygorystyczna i da nam szczuplejszą sylwetkę, bardziej promienną cerę i lepsze samopoczucie psychiczne. Jej centrum są sezonowe warzywa i owoce oraz tzw. superfoods. Jak z kolei przekonują Aurell i Clase, konieczne jest unikanie żywności, która prowadzi do stanów zapalnych, i polubienie takiej, która jest szczególnie przyjazna naszej florze jelitowej. Oprócz warzyw i owoców są to m.in. kasza gryczana, pestki dyni, orzechy, miód, mleka roślinne. To wydaje się proste: zdrowe, świadome jedzenie prowadzi do zdrowia i dobrego samopoczucia.


Nowa inwestycja III etap „OSIEDLE HOLENDERSKIE”

Nowa inwestycja „OSIEDLE HOLENDERSKIE” obejmuje 6 budynków wielorodzinnych przy ul. Holenderskiej na Osiedlu Unii Europejskiej. Budowa będzie przeprowadzona w VI etapach, łącznie będą wybudowane 172 lokale mieszkalne wraz ze 168 stanowiskami postojowymi w podziemnych halach garażowych. Mieszkania będą 1-, 2-, 3-, 4-pokojowe o różnej strukturze i powierzchni od 29,3 m² do 79,5 m². Na 3. piętrze znajdują się mieszkania 2-poziomowe z tarasami. Wszystkie mieszkania posiadają balkon. Budynki wyposażone są w windy.

www.lechbud.pl


38

Smacznie

FOT. AUTOR

WSCHODNI POMYSŁ NA JAJKO

SZAKSZUKA, CZYLI JAJKO ORIENTALNE, SPRÓBUJCIE RAZ, A WPISZECIE JĄ NA ZAWSZE DO REPERTUARU Na miękko, twardo, w jajecznej sałatce czy jajecznicy, czasem w omlecie... Śniadanie z jajkiem w roli głównej nie musi być zwyczajne. Szakszuka to pomysł, by jajku dodać charakteru. JOANNA BOROŃ

S

zakszuka to danie kuchni bliskowschodniej. Popularne jak nasza jajecznica. I jak w przypadku jajecznicy każdy ma swój własny sposób na szakszukę. Jedno je łączy: jajko, pomidory i orientalne przy-

prawy. Szakszuka w tłumaczeniu to dosłownie „wielki bałagan″. Na patelni przygotowuje się sos pomidorowy z dodatkiem cebuli ostrej papryki chili, na wierzch wbija się jajka i chwilę zapieka tak, by białko się ścieło.

Pierwszy raz zamówiłam szakszukę w małej śniadaniowej kawiarence w Poznaniu, której nazwy już nie pamiętam. Lubię próbować dań mi nieznanych. Pomysł, by warzywny „gulasz” połączyć z jajkiem na miękko wydał mi się intrygujący. Cóż, najlepszą recenzją niech będzie to, że następnego dnia wróciłam po następną porcję. Udało mi się też przepytać kucharza, jak wyczarował to danie. W jego wersji - wegetariańskiej - świeże pomidory, papryka i cukrowa cebula smażyły się na oliwie z orientalnymi przyprawami - kuminem, płatkami chilli. Potem przekładał aromatyczne warzywa do żaroodpornego naczynia dodawał czerwonej fasolki, wbijał dwa jaja i wstawiał do pieca na chwilę. Gdy białko się ścięło, szakszuka gotowa była do serwowania. Koniecznie w towarzystwie dobrego chleba, który można maczać w tym aromatycznym bałaganie z warzyw i jajek. Potem szakszukę zamawiałam w różnych miejscach, w Polsce

i za granicą. Jadłam wersje wegetariańskie i mięsne, z fasolą, soczewicą czy cieciorką. Zaczęłam też to danie robić w domu, najczęściej na weekendowe śniadanie, gdy nigdzie nie trzeba się spieszyć. Szakszukę można zrobić w dużej porcji, tak by biesiadnicy mogli się nią dzielić, albo w mniejszych lub całkiem małych kokilkach. Na jedną porcję potrzebujemy dwóch dojrzałych pomidorów, pół papryki i małej cebuli. Na oliwę wrzucamy cebulę i chwilę podsmażamy. Dodajemy resztę warzyw. Doprawiamy solą, pieprzem, chilli, koniecznie kuminem, garam masala też będzie świetna, podobnie jak nieco curry. Dusimy aż warzywa będą miękkie, a sok z pomidorów lekko odparuje. Masa warzywna ma być pikantna i aromatyczna. Przekładamy całość do żaroodpornego naczynia. Wbijamy jajko lub dwa. Zapiekamy kilka minut - nalepiej używając górnej grzałki w piekarniku. Jemy z apetytem!

NR 07 // 2018 // MM TRENDY



Łycha Smaku! www.lychasmaku.pl Mieszkańcy Koszalina wiedzą, że Łycha Smaku to przede wszystkim domowe przepisy okraszone nutą fantazji i smakami świata, rodzinna atmosfera i doświadczenie. Bar narodził się z zamiłowania do gotowania - dzielimy się naszą pasją - mówi właścicielka Pani Beata Kamola. Codzienny obiad nie może być nudny dlatego staramy się aby nasze obiady abonamentowe były bardzo różnorodne. Na przykład co czwartek zaskakujemy pierogami, za nami już ponad 240 rodzajów. Łycha Smaku to również imprezy okolicznościowe przy których lokal zmienia wystrój w zależności od uroczystości. Czy to chrzciny czy Pierwsza Komunia, jubileusz czy przyjęcie weselne - wszystkie wyśmienicie się udają, ale codzienność baru to przede wszystkim obiady abonamentowe, również z dowozem, posiłki dla firm, Obiad Dla Seniora/Juniora i obiady Fit400. Co sprawia, że jest to niewątpliwie obowiązkowy punkt na gastronomicznej mapie Koszalina? Codziennie inne propozycje i połączenie tradycji z nowoczesnością. Jak mówi Pani Beata – od ośmiu lat nie znudziły nam się nasze obiady, a żywimy się całą rodziną, gotujemy po prostu jak dla siebie.

Łycha Smaku Koszalin, ul. Jana Pawła II 21

Światowy Smak Polskiej Kuchni www.villaggio.pl Pan Aleksander Mikołajczak swoją przygodę z gotowaniem rozpoczął lata temu, najpierw przygotowywał potrawy dla siebie i najbliższych, by potem w 2001 roku otworzyć Restaurację Villaggio. To dzięki wrodzonej ciekawości i obserwacji tego co smakuje klientom, wytworzył się wyjątkowy styl lokalu, czyli połączenie smaków kuchni włoskiej i polskiej. Restauracja słynie przede wszystkim z najpopularniejszego włoskiego dania – pizzy, ale goście szczególnie upodobali sobie również pierś drobiową w sosie śmietanowym z kurkami. Kuchnia nie oszczędza na wielkości porcji, talerze są wypełnione po brzegi po to, by klient miał pewność, że nie wyjdzie głodny. Najlepszą rekomendacją dla restauracji jest fakt, że utrzymuje się na rynku już 17 lat co przy dzisiejszej konkurencji i rozwoju w branży gastronomicznej jest niezwykle rzadko spotykane. Na swoją renomę lokal musi pracować na pełnych obrotach, jednak widok zadowolonych i uśmiechniętych gości rekompensuje trud personelu. Dbałość o szczegóły i przyjazną atmosferę w lokalu sprawia, że grono stałych klientów wciąż się powiększa.

Restauracja Villaggio ul. Matejki 5 Koszalin tel.: +48 602 785745

Z miłości do jakości... www.viva-italia.pl Viva Italia istnieje na rynku koszalińskim zaledwie od stycznia tego roku, a już pozyskała sobie rzeszę fanów. Popularność lokalu spowodowana jest przede wszystkim jakością produktów i zamiłowaniem kucharzy do gotowania. Zadaniem jakie postawili sobie właściciele za cel, to promowanie dobrej włoskiej kuchni, pozbawionej konserwantów i ulepszaczy smaku. Właścicielem, a zarazem szefem kuchni jest uczestnik czwartej edycji Top Chef - Rafał Niewiarowski – pasjonat, miłośnik dobrego jedzenia, przykładający należytą uwagę aby każde danie było idealne. Makarony w Viva Italia są robione ręcznie, warzywa sprowadzane od lokalnych producentów, a wędliny przygotowują sami kucharze. Wszystko to po to, aby gość był pewien, że składniki są świeże i najlepszej jakości. W lokalu pracuje również cukiernik dbający o słodką część menu, a przy okazji imprez okolicznościowych jest w stanie przygotować tort marzeń dla gości. Menu zmienia się w zależności od pory roku, co spowodowane jest sezonowością produktów, a raz w tygodniu kuchnia przygotowuje dla klientów niespodziankę – potrawę, której nie ma w karcie. Dania różnią się od tych serwowanych w innych włoskich lokalach, ponieważ są tworzone w taki sposób w jaki byłyby tworzone we Włoszech. Tej kuchni trzeba się nauczyć, i trzeba się do niej przyzwyczaić aby czerpać z niej wszystko co najlepsze. Mimo jedzenia wysokiej klasy w restauracji panuje luźna atmosfera i niezależnie od stroju, pory dnia czy okoliczności każdy może poczuć się tu dobrze.

VIVA ITALIA FOOD&WINE ul. Skłodowskiej 1-3, Koszalin Tel: 500 005 155


Rejestracja: 94 347 74 61, 602 776 267

ul. Staszica 8a 75-449 Koszalin www.stanmed.pl

ALERGOLOG, PEDIATRA: Aleksandra Nogalska - TESTY SKÓRNE - SPIROMETRIA - USG PŁUC

NEUROCHIRURG Michał Tarnowski KARDIOLOG Agata Pawelska-Buczeń arolina Zakutyńska-Kowalczyk KARDIOLOG K KARDIOLOG Krzysztof Jarząbek -E CHO SERCA. HOLTER

PEDIATRA PULMONOLOG Grażyna Stanisławska CHIRURG DZIECIĘCY Jerzy Niesłuchowski INTERNISTA PULMONOLOG Lidia Sławińska ORTOPEDA Piotr Kaczkowski; Krzysztof Buczeń NEUROLOG Marek Żmuda LARYNGOLOG Edward Bauer DERMATOLOG Danuta Jurgielaniec PRACOWNIA USG - NOWE BADANIE USG PŁUC

SPECJALISTA NEUROLOG

ADRIANA ZIEMIAŃSKA- GADOMSKA


Prezentacja

42

FOT. AUTOR

Projekt Kuchnia, Koszalin, ul. Piłsudskiego 6 tel. 94 343 46 49 www.projektkuchnia koszalin.pl

W ZGODZIE Z TRENDAMI GOTOWANIE MOŻE BYĆ PRZYGODĄ, WYCIECZKĄ PO SMAKACH I PRZEDE WSZYSTKIM WIELKĄ PRZYJEMNOŚCIĄ. ZDAJE SOBIE Z TEGO SPRAWĘ ZESPÓŁ PROJEKTU KUCHNIA, LOKALU, KTÓRY POWSTAŁ, BY UCZYĆ NOWYCH NIESPOTYKANYCH SMAKÓW. Trendy w branży gastronomicznej błyskawicznie się zmieniają i niezwykle ważnym jest, aby być z nimi na bieżąco. Projekt Kuchnia zaskakuje, inspiruje, nierzadko szokuje swoich gości, co w rezultacie skutkuje zadowoleniem klientów. Szefem kuchni jest Mateusz Pańczyszyn, który rozpoczął swoją przygodę z gotowaniem jeszcze jako dziecko, a jego główną inspiracją był ojciec, związany z branżą gastronomiczną od lat. Potem zdobywał doświadczenie w jednej z najlepszych w Polsce restauracji posiadającą gwiazdkę Michelin – Senses Restaurant – pod okiem samego szefa Andrei Camastro. Gotował również w takich miejscach jak Havet Hotel 5*, Diune Hotel 5*, Leda 4* oraz znana restauracja Sublima w Kołobrzegu. To on pracuje w sercu Projektu Kuchnia, a inspiracje czerpie ze wszystkich kuchni świata. Restauracji nie tworzy jednak sam szef kuchni, w lokalu pracuje sześć młodych, energicznych osób i każda z nich

zarażona jest pasją do jedzenia. Zadowolony i uśmiechnięty personel wpływa pozytywnie na nastrój gości i atmosferę miejsca. Projekt Kuchnia stawia przede wszystkim na jakość składników. Wszystko jest przygotowywane na miejscu w zgodzie z sezonowością poszczególnych produktów. Składniki sprowadzone są od naszych lokalnych producentów, a ich egzotyczna część z różnych regionów świata. W daniach restauracji odnajdziemy smak, estetykę i świeżość. Jedzenie jest tu sprowadzone do sztuki, która ma skłonić gości do refleksji na temat jedzenia. Daniem, na które warto wracać, jest befsztyk tatarski, potocznie zwany tatarem. Świeża wołowina jest dymiona suszoną korą z drzewa wiśniowego, podawana wraz z marynowanymi grzybkami oraz pudrem truflowym. Aby w pełni zrozumieć zamysł Projektu Kuchnia, warto skorzystać z menu degustacyjnego. Jest to propozycja siedmiu

najlepszych dań z karty, które tworzą spójną i kompletną całość. Przyjemność będzie jeszcze większa, jeżeli zamówimy również wino podkreślające smak dań. Mimo potraw składających się z najwyższej jakości składników, ceny są przystępne, aby każdy mógł pozwolić sobie na chwilę przyjemności w Projekcie Kuchnia. Atmosfera w lokalu jest ciepła i przyjazna, odnajdą się tutaj zarówno studenci, rodziny z dziećmi, młode pa-

NR 07 // 2018 // MM TRENDY

ry, jak i seniorzy. Wnętrze nie przytłacza i wyglądem przypomina to, co jest sercem każdej restauracji – kuchnię. Potwierdzeniem tego, że lokal jest nastawiony na uczenie ludzi nowych smaków i chce zachęcać do ich próbowania, jest oferta lunchowa (tania oferta obiadowa). Od wtorku do piątku do godz. 16 dostaniemy zupę, drugie danie i deser za jedyne 25 zł. Ostrzegamy, że jedzenie w Projekcie Kuchnia uzależnia i po pierwszej wizycie w lokalu chce się tam wracać.


Zdrowie i uroda

43

FOT. FOTOLIA

Przebarwienia pojawiają się zazwyczaj w miejscach wystawionych najczęściej na słońce.. Ultrafiolet ma więc w ich powstawaniu niebagatelny udział. Przyczyniają się do nich także zmiany w wydzielaniu hormonów oraz stany zapalne oraz niektóre leki, a także substancje fotouczulające obecne w lekarstwach, perfumach i kosmetykach.

PRZEBARWIENIA TO NIE TYLKO PROBLEM ESTETYCZNY

PRZEBARWIENIA TO TYLKO JEDEN Z PROBLEMÓW, JAKI WYWOŁAĆ MOŻE NADMIAR SŁOŃCA. BĄDŹMY CZUJNI!

Ś

wiatło słoneczne w umiarkowanych ilościach ma zbawienne i nieocenione działanie dla naszego zdrowia, lecz jego nadmiar przyspiesza starzenie się skóry i wywołuje szereg zaburzeń pigmentacji. Szczególnie niebezpieczne jest gdy, gdy dochodzi do oparzeń słonecznych. Mamy z nimi do czynienia już, wtedy gdy odczuwamy dyskomfort dotykowy w miejscu zarumienionym od słońca, a w cięższych przypadkach obserwujemy pęcherze surowicze. W takich razach znacznie rośnie ryzyko powstania nowotworów skóry takich jak czerniak złośliwy. Po słonecznym lecie ujawniają się lub nasilają również różne przebarwienia skóry.

CO ROBIĆ?

- Na początek sprawy poważne. W każdym przypadku gdy zauważymy, że coś się dzieje ze zmianą barwnikową czy zna-

mieniem, na przykład powiększa się, zmienia barwę, swędzi, pojawia się czerwona otoczka, wypadają z niej włosy, pojawia się owrzodzenie, to należy niezwłocznie udać sią do lekarza, najlepiej dermatologa lub chirurga i zwykle kończy się to usunięciem takiej zmiany i badaniem histopatologicznym. - W przypadku zmian łagodnych możliwa jest laseroterapia ablacyjna. Duże energie zabiegu. Zmiana ulega odparowaniu i zwęgleniu. Stosujemy PIXEL CO2 i laser chromowy. Rany goją się pod strupami. W większości przypadków nie powstają blizny, jeśli uda się usunąć zmianę bez zniszczenia pełnej grubości skóry. Znieczulenie miejscowe iniekcyjne. Prosta szybka kuracja. Małe ryzyko powikłań. W tej technice nie można pozyskać materiału do badania histopatologicznego, gdyż jest zniszczony. Można przed ablacją laserową pobrać wycinek ze zmiany, który określi jej charakter, ale w przypadku zmiany złośliwej

nie mamy potwierdzenia radykalności wycięcia poprzez mikroskopową ocenę marginesów co komplikuje sytuację. Dlatego zmiany podejrzane o czerniaka, raka skóry lub inny złośliwy nowotwór bezpieczniej jest usuwać klasycznymi metodami chirurgicznymi - mówi lek. med. Andrzej Ilków, Pro Beauty Klinika Chirurgii i Medycyny Estetycznej.

JAK LECZYĆ?

W leczeniu przebarwień stosuje się kilka typów laseroterapii odpowiednich dla danego przypadku. Czasami trzeba użyć różnych typów urządzenia lub powtarzać zabieg kilkukrotnie. Niekiedy wystarczy zabieg jednorazowy. W tym celu najczęściej stosujemy Platformę HARMONY BABY REJUVE firmy ALMA laser DYE VL o długości fali 500-600nm. Likwiduje zmiany pigmentacyjne i drobne zmiany naczyniowewyposażony w system chłodzenia, możliwość ciągłej pracy, gwarantuje jednolity rozkład imNR 07 // 2018 // MM TRENDY

pulsu, daje szybkie rezultaty i jest bardzo bezpieczny. W niektórych przypadkach stosujemy zamiast lub obok tego pierwszego EMISJĘ STEMPLOWĄ -PIXEL CO2- w celu złuszczenia zewnętrznego naskórka i przebudowy skóry. Między poszczególnymi laseroterapiami powinna być przerwa 2-6 tyg w zależności od metody, typu skóry i użytej energii. - Aby zlikwidować głębsze zmiany naczyniowe powodujące sine czy niekiedy brunatne przebarwienia,tym razem nie związane ze słońcem stosujemy laser ND:YAG 1064 NM ( neodymowo-yagowy )-platforma HARMONY BABY REJUVEmożliwość pracy pod kątem 90 i 45 stopi dzięki adapterom, intensywne chłodzenie kontaktowe- bezpieczeństwo i komfort zabiegu, dwie wymienne soczewki 2 mm i 6 mm, plamka naprowadzająca pozwala na precyzyjne wykonanie zabiegu - zdradza doktor Ilków z kliniki Pro Beauty.


prezentacja

44

Nowe zapisy |już ruszyły. Więcej informacji: L’Avicenne Koszalin Zwycięstwa 126, 75-602

FOT. RADEK KOLEŚNIK

lavicenne.office @gmail.com

ANGIELSKI? KAŻDY MOŻE SIĘ GO NAUCZYĆ - PRZEKONUJE AMY W KOSZALINIE OD KILKU ZALEDWIE MIESIĘCY DZIAŁA NOWA SZKOŁA JĘZYKOWA L’ AVICENNE. PROWADZĄ JĄ WSPÓLNIE MACIEJ I AMY SZYMAŃSCY.

A

my, jeśli chodzi o dzielenie się swoją wiedzą i zachęcanie do nauki angielskiego, ma duże doświadczenie i jest szeroko utalentowaną poliglotką. – Jako młoda dziewczyna nigdy nie przypuszczałam, że angielski będzie moim językiem. Tylko jako dodatkowe zajęcia w szkole. Zawsze za najważniejszy uznawałam francuski. Wszystko zaczęło się od francuskiego konkursu literackiego, który udało mi się jeszcze w liceum wygrać. Głównym zadaniem było napisanie pamiętnika o swoim życiu. Zawarłam w nim wątek o moim ojcu, który jest za bardzo zasadniczym człowiekiem. To, co napisałam, nie podobało mu się, i wywiązała się

awantura. To wtedy postanowiłam, że chcę poznać inny język, w którym będę mogła się poczuć wolna. Rozmawiać swobodnie z przyjaciółmi, pisać, dzielić się swoimi opiniami. Tak zaczęła się moja przygoda z angielskim. Na realizację pomysłu długo czekać nie trzeba było. Amy szybko rozpoczęła naukę nowego języka. – Bardzo dużo powtarzałam, co musiało śmiesznie wyglądać. Chodziłam ze słuchawkami i mówiłam do siebie, słuchając nagrań, nawet zmusiłam kilka koleżanek, by mówiły do mnie tylko po angielsku – śmieje się. – Dało to jednak zamierzone efekty. Z osiągnięć Amy dumni byli również jej nauczyciele. Jako jedyna w klasie zdała egzamin Cambridge. Rozpoczęła też pro-

wadzenie bloga www.blogamyszymanska.com, na którym dzieli się swoją wiedzą i zachęca do nauki. Można tam znaleźć wpisy poświęcone problemom, z jakimi borykają się osoby zaczynające naukę, ale też te, które mocno się rozwijają. – Angielski sprawił, że jestem wolna – mówi. – Chcę, żeby więcej ludzi dowiedziało się, że oni też mogą się go nauczyć, w jakimkolwiek celu. Angielski nie jest tylko zajęciami szkolnymi, ale głównie kluczem do zrozumienia świata z innej perpektywy. Szkoła Językowa L’ Avicenne ma być miejscem, w którym wprowadzona będzie nowa jakość nauki. Na tym szczególnie zależy prowadzącym zajęcia. Oprócz angielskiego, można zaNR 07 // 2018 // MM TRENDY

pisać się tam również na naukę języka francuskiego czy hiszpańskiego. Jesteśmy też certyfikowanym miejscem przygotowującym do egzaminów Cambridge, do matury oraz do IELTS – wyjaśnia Amy Szymańska. To nie wszystko, co szkoła oferuje swoim podopiecznym. Amy stawia na dzielenie się wiedzą, dlatego też rozpoczęła iSpeak, klub, do którego zaprasza wszystkich chcących podszkolić się w mówieniu. – Są to dla uczniów darmowe spotkania, na których możemy się też lepiej poznać. Wierzę, że mogę wielu ludziom dzięki swoim doświadczeniom pomóc choćby ze zdobyciem odpowiedniego akcentu.



46

zapowiadamy * polecamy * zapraszamy

KULTURALNIE Święto teatru, czyli m-teatr

FOT. RADEK KOLESNIK

Przed nami kolejna edycja Koszalińskich Konfrontacji Młodych mteatr. W tym roku w czasie konkursu w szranki stanie siedem spektakli: „Natan Mędrzec“, „Tlen“, „Curko moja ogłoś to“, „Kibice“, „Krym“, „Zakonnice odchodzą po cichu“, „Rokcy Babloa“. Jako spektakl towarzyszący „Aktorzy prowincjonalni, czyli komedia prowincjonalna“ (na zdjęciu). Za to galę finałową uświetni spektakl Teatru Capitol w Warszawy pt. „Di, Viv i Rose“. Festiwal odbędzie się tradycyjnie we wrześniu, od 19 do 23.

NR 07 // 2018 // MM TRENDY


47

Kulturalnie

Janusz Radek w CK105 FOT. AUTOR

Janusz Radek to artysta, który trafia do różnej publiczności. Zaskakuje, wzrusza, zmusza do refleksji. Podczas koszalińskiego koncertu zaprezentuje swoje największe przeboje w tym „Żałuję każdego dnia bez Ciebie” oraz kilka piosenek z kultowych już domówek- spotkań Janusza Radka z fanami na facebooku. 22.09, godz. 19:00, sala widowiskowa CK105. Bilety dostępne w kasach CK105 i na www.ck105.koszalin.pl

Gaelforce Dance w grudniu FOT. AUTOR

Gaelforce Dance wracają, aby zaspokoić niedosyt polskiej publiczności, która wprost uwielbia ich szalone, pełne energii, spektakularne występy. Nowatorski sposób ukazania irlandzkiej kultury zjednuje im fanów na całym świecie. I wy dajcie się im zaczarować! 1 grudnia, Hala Widowiskowo-Sportowa w Koszalinie. Bilety do nabycia na www.kupbilecik.pl, www.ebilet.pl oraz w salonach EMPiK-u.

Młynarski w wersji Maleńczuka

FOT. AUTOR

Maciej Maleńczuk zagłębił się w utwory Młynarskiego i wybrał dwanaście utworów z różnych okresów jego twórczości. W interpretacjach Maleńczuka piosenki, wybrane według klucza, który sam artysta nazywa politycznym, celnie punktują dzisiejszy „świat ten źle pomyślany”, w którym „poczciwy szewc zwyciężył smoka, a korzystają barany”. 11 październia, Filharmonia Koszalińska, bilety do nabycia www.kupbilecik.pl i kasa filcharmonii

NR 07 // 2018 // MM TRENDY


48

Kulturalnie

Ewa Farna zaśpiewa FOT. ORGANIZATORZY OR

Hty jak Cicho, Ewakuacja, Bez Łez, Na Ostrzu, Bumerang, Wszystko albo Nic oraz absolutny hit ostatnich tygodni, piosenka Echo zaśpiewana w duecie z Kaen i wiele, wiele innych to plan na słupski koncert Ewy Farny. Jako support zagra występujący z nami od lat zespół STO% z Piotrkiem Nagielem - muzykiem, który współpracował z całą plejadą polskich gwiazd sceny rockowej. 5 października , ogodz. 18:30 Hala Gryfia

Before Good Vibe Festival

FOT. FB

Regionalne Centrum Kultury w Kołobrzegu im. Z. Herberta i Good Vibe Festival zapraszają na koncert zapowiadający siódmą edycję Festiwalu „Good Vibe Festival”, która odbędzie się w przyszłym roku. W niedzielę 16 września o godz. 18:00 na scenie plenerowej RCK przy ulicy Solnej 1 wystąpią Kamil Pivot oraz Otsochodzi.Zapowiada się świetny koncert! Wstęp wolny!

NR 07 // 2018 // MM TRENDY


NOWA INWESTYCJA

BLISKO CENTRUM KOSZALINA

Budynek mieszkalno-usługowy położony zaledwie 3 minuty samochodem lub 7 min pieszo od centrum Koszalina. Jesteśmy w trakcie budowy I etapu inwestycji tj 21 apartamentów mieszkalnych o powierzchniach: 39m2 do 46m2 (dwa pokoje) 60m2 - 80m2 (3/4pokoje) w stanie deweloperskim, oraz jednego lokalu usługowego. Wszystkie apartamenty posiadają: tarasy, balkony. Wyposażone zostaną w ekonomiczną wentylację systemową hybrydową, ponadto w stolarkę okienna 3 szybową sześciokomorową, drzwi zewnętrzne, instalacje C. O., elektryczną i wodno-kanalizacyjną z mat o wysokiej jakości, światłowód. Klatka scho-

dowa wykończona zostanie zgodnie z projektem architekta wnętrz, obsługiwana będzie windą sprawdzonej firmy. W podpiwniczeniu budynku jak i na terenie działki można nabyć miejsca postojowe jedno lub dwustanowiskowe na samochód. Dziedziniec zostanie przeznaczony na tereny zielone rekreacyjne z drzewami ławeczkami fontanną placem zabaw. W przyszłości w kompleksie znajdować się będzie przedszkole. Zakończenie inwestycji jak i oddanie I etapu do zasiedlenia przewidujemy na IV kwartał 2018. Perfekcyjna umiejscowienie Apartamentów Oaza pozwoli nam cieszyć się z wszystkich udogodnień dobrej infrastruktury tj. sklepy, szkoły, przedszkola.

KOSZALIN ul. LUTYKÓW 4 - 6 WSZELKIE INFORMACJE POD NUMEREM TELEFONU 503141933 TOMASZ CZERNICKI

I ADRESEM INTERNETOWYM WWW.APARTAMENTYOAZA.COM.PL


50

Wnętrza

FELIETON

Ważny telefon i pranie, czyli tajemnice home office

H

Co więcej, to mebel, który z powodzeniem posłuży jako stół dla dwojga po zakończonej pracy. Marka UMAGE ma też kilka innych multifunkcjonalnych produktów, np. stolik My Spot z wbudowanym rozgałęziaczem USB do ładowania czy stolik Hang Out z podwieszaną kieszenią na dokumenty.

istoria pokazuje, że największe marki startowały w „garażu”, a pierwsze kroki biznesowe stawiane były w domowych kapciach. To zupełnie naturalne, gdy czujemy pasję do swojej pracy, a jesteśmy dopiero na początku drogi. Praca w domu pozwala nam zaoszczędzić na wynajmie biura, na dojazdach. Potrafi być jednak wyzwaniem ze względu na monotonię przebywania w tym samym pomieszczeniu, radosną twórczość innych domowników czy pokusę późnego wstawania. Doświadczyłem pracy w domu i wiem, że jest to możliwe. Trzeba jednak zadbać o harmonię, która pozwoli nam spełniać się zarówno na polu biznesowym i prywatnym.

W minibiurze wykorzystajmy też ściany do umieszczenia na nich półek i organizerów. Tu polecam modułowe rozwiązania Mini Stacked Muuto czy Teaser UMAGE. O dobre oświetlenie pozwolą zadbać lampki biurowe - Arigato Grupa Products z regulowanymi ramionami i osłoniętą żarówką, Leaf Muuto z wbudowanym ściemniaczem czy Buddy Northern z poręcznym pojemnikiem na długopisy. Jeśli praca ma charakter siedzący, koniecznie wybierzmy dobrze wyprofilowane krzesło lub fotel, najlepiej z obrotową podstawą, ewentualnie na kółkach (seria Form Normann Copenhagen lub Fiber Muuto). Kręgosłup podziękuje nam za to za kilkanaście lat.

Nadrzędną zasadą było dla mnie zdecydowane oddzielenie pracy od wypoczynku - zarówno w wymiarze czasowym oraz organizacyjnym. Zaprojektowałem dla siebie wydzielone miejsce do pracy, aby po zakończonych obowiązkach móc „zamknąć” biuro i poświęcić się wypoczynkowi. Na pracę postanowiłem przeznaczać także maksymalnie 8 godzin dziennie, najlepiej w jednym ciągu. Soboty i niedziele były czasem wolnym. Każde złamanie tych zasad powodowało, że nigdy nie czułem się w pełni w pracy ani w domu. Osobne miejsce do pracy jest więc podstawą. Można je zorganizować nawet w małym mieszkaniu. Zaplanujmy funkcjonalne biurko, wygodne krzesło lub fotel, lampkę biurkową. Na dokumenty przeznaczmy osobne półki, mały regał, specjalny kosz lub organizer. Przyda się także ulubiony kubek, kawiarka lub dzbanek z podgrzewaczem na herbatę. Jeśli nasza praca nie wymaga dużej przestrzeni, starajmy się zorganizować nasz home office w miniskali. Dzięki temu nie zachwiejemy proporcji między funkcją mieszkalną i biurową naszych czterech kątów. Ponadto wzorowo zaplanowana, mała przestrzeń biurowa będzie sprzyjać koncentracji, ergonomii pracy i da nam paradoksalnie więcej możliwości. Łatwiej będzie nam ją też utrzymać w czystości i ładzie. Warto wybrać takie wyposażenie,

ADAM WYSOCKI które spełnia więcej funkcji, jest łatwe do zaaranżowania na wypadek np. wizyty gości. Współczesne biuro opiera się na poręcznej elektronice - smukłym komputerze przenośnym, smartfonie, tablecie, notatniku. Nie potrzebujemy więc wielkiego biurka, którego blat będzie niewykorzystany. Wybierając taki mebel dla siebie, rozważyłbym model Ambitions duńskiej marki UMAGE. To biurko ma jedynie 100 cm długości, ale funkcjonalnością pokona niejednego konkurenta. Cztery niezależne szuflady pozwalają schować całą elektronikę, dokumenty, przybory do pisania, a także estetycznie ukryć zasilacze i kable.

Jeśli na domowe biuro przeznaczamy osobne pomieszczenie i przyjmujemy w nim gości, warto rozważyć większy stół do prezentacji lub stolik kawowy i wygodne fotele. Na podłodze połóżmy dywan o zwiększonej trwałości - na przykład doskonały dywan z syntetycznej wstążki Pappelina, który łatwo utrzymać w czystości. Praktycznym akcentem będzie też komoda zamykana żaluzją (Audacious UMAGE) lub przesuwnymi drzwiami (Kabino Normann Copenhagen). To miejsce na dokumenty, filiżanki, ekspres do kawy. Miłe miejsce do pracy to takie, które daje wygodę, inspirację oraz poczucie indywidualnego charakteru. Warto też zaplanować w nim miejsce na ulubione przedmioty, małe przyjemności czy przyzwyczajenia. Może to być pięknie zaprojektowana kawiarka, terakotowa doniczka lub wazonik na kwiaty, pamiątka z podróży. Tu trendy są niezmienne: praca, którą lubimy nigdy nas nie zmęczy. Adam Wysocki, właściciel kołobrzeskiego Pufa Design Showroom, miłośnik wzornictwa

NR 07 // 2018 // MM TRENDY


Koszalin, ul. Morska 2 94 343 00 44

Słupsk, ul. Bałtycka 10 59 840 01 44

www.rebis.pl


W kadrze

FESTIWAL INTEGRACJA TY I JA Poznaliśmy laureatów tegorocznego, koszalińskiego 15. Europejskiego Festiwalu Filmowego „Integracja Ty i Ja”. Jury przyznało nagrody główne, czyli Motyle 2018. Motyl 2018 w kategorii film amatorski powędrował do twórców filmu „Kontrasty - kulisy spektaklu” (w reżyserii Sylwii Pradelok-Świerc). Motyl 2018 w kategorii film fabularny otrzymała produkcja belgijska „Downside Up” w reżyserii Petera Ghesquiere’a. Motyla 2018 w kategorii film dokumentalny jury przyznało filmowi „Przerwana misja” w reżyserii Petro Aleksowskiego. Jury młodzieżowe przyznało swoją nagrodę dla filmu „Downside Up” w reżyserii Petera Ghesquiere’a. Nagrodę publiczności zdobył film dokumentalny „Zołza i Perła” w reżyserii Izoldy Czmok-Nowak. Gospodarzem koszalińskiego festiwalu była Koszalińska Biblioteka Publiczna, której sala kinowa i przylegający do placówki plac Polonii - gdzie powstało festiwalowe miasteczko - przez pięć dni było do dyspozycji festiwalowej społeczności. Również przez dwa festiwalowe dni część pokazywanych w Koszalinie filmów mogli też zobaczyć widzowie w kilkunastu kinach całej Polski, w ramach akcji „2 dni z EFF Integracja Ty i Ja”. AUTOR MALY NR 07 // 2018 // MM TRENDY

52


R E K L A M A


FOT. AUTOR

Kartka z podróży

WROCŁAW Nie trzeba opuszczać granic, by poczuć się jak w europejskiej metropolii. To miasto kosmopolityczne, pełne dobrej energii. I SZTUKI.

NR 07 // 2018 // MM TRENDY

54



Koszalin

Godziny otwarcia:

ul. Paderewskiego 1

Pon. - Sob. 09.00 - 21.00 Niedz. 10.00 - 20.00


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.