51 minute read
w XIX i początkach XX wieku Krzysztof Kłodawski Pankracy Więcławski (1902-1977) i jego rodzeństwo na archiwalnych fotografiach
from Nasze Korzenie nr 14
by Mmp DzUiP
Donata Ścisłowska, Grzegorz Gołębiewski Pankracy Więcławski (1902-1977) i jego rodzeństwo na archiwalnych fotografiach
Rodzina Więcławskich nie należała do specjalnie eksponowanych w Płocku ze względu na zajmowane stanowiska lub rolę w organizacjach społecznych. Sądząc po zachowanych zdjęciach była to typowa średniozamożna mieszczańska rodzina o licznym potomstwie, które otrzymało jak na warunki płockie dobre wykształcenie. Ciekawą postacią był Pankracy Więcławski, absolwent Jagiellonki, ochotnik 1920 roku i nie do końca spełniony pilot. Natomiast pretekstem do pokazania losów rodzeństwa była duża ilość zachowanych fotografii i pamiątek rodzinnych, dotyczących właśnie zwłaszcza Pankracego. Już to niebanalne imię budzi pewne zaciekawienie i przenosi nas w przeszłość.
Advertisement
W tradycji rodzinnej za seniora rodu Więcławskich uchodzi Jakub Więcławski (1840-1901) ożeniony z Julią Freustadt-Tomaszewską. Ojciec Julii Freustadt, pochodzący z Alzacji bądź Lotaryngii, pracował na budowie mostu Kierbedzia w Warszawie, jednak szybko osierocił córkę, którą przygarnęła rodzina Tomaszewskich, stąd jej podwójne nazwisko. Małżeństwo miało sześcioro dzieci, wśród nich najstarszym był syn Jan Paulin (1866-1936), a najmłodszą córka Joanna (1885-1966).
Joanna Więcławska zakochała się w artyście złotniku, który miał już swoją sympatię – Felę, kuzynkę Joasi. W rywalizacji obu dziewcząt zwyciężyła Joasia i w roku 1905 wyszła za mąż za Józefa Zawidzkiego (1882-1915), właściciela pracowni złotniczej. Pierwszym ich synem był Stefan (1905-1920), kolejne dzieci umarły im w 1911 i 1914 roku. W maju 1915 roku w wyniku zatrucia rtęcią zmarł ojciec – Józef, a w sierpniu 1920 roku, w czasie obrony Płocka przed bolszewikami,
Dzieci Julii i Jakuba Więcławskich.
zginął Stefan. Spoczywa w grobie rodziny Więcławskich, razem ze swoim dziadkiem i babką ze strony matki: Jakubem (1840-1901) i Julią (1838-1919) Więcławskimi. Joanna Więcławska dożyła sędziwego wieku 81 lat, zmarła w 1966 roku i spoczywa we wspólnym grobie z mężem.1
Brat Joanny – Jan Paulin Więcławski ożenił się z pochodzącą z zamożnej płockiej rodziny Bronisławą Marankiewicz (1876-1947). Rodzina żony miała spichlerz nad Wisłą. Małżonkowie mieszkali w domu przy ul. Tumskiej 5 i utrzymywali się z prowadzenia sklepu. Dochowali się sześciorga dzieci, dwóch synów i czterech córek. W kolejności byli to: Natalia (1897-1990), Ryszard (1900-1939), Pankracy (1902-1977), Helena (1905-1965), Zofia (1909-2005) i Leoncja (1911-1989).
Współczesny nagrobek Jakuba i Julii Więcławskich i ich wnuka Stefana Zawidzkiego; fot. G. Gołębiewski.
1. Szerzej na temat Stefana Zawidzkiego zob.: G. Gołębiewski, Stefan Zawidzki (1906-1920) – bohaterski obrońca Płocka w 1920 r., „Notatki Płockie” 2018, nr 1/254, s. 34-39.
Jan Paulin i Bronisława Więcławscy z dziećmi: od lewej Natalia, Helena, z prawej Pankracy i Ryszard.
Jan Paulin Więcławski z synami Ryszardem i Pankracym.
Rodzina Więcławskich ok. 1920 r., po bokach rodzice – Bronisława i Jan Paulin Więcławscy, stoją od lewej: Pankracy, Zofia, Helena, Natalia i Ryszard (w stroju marynarza), w środku siedzi Leoncja.
Pankracy w czasie nauki w Gimnazjum im. Władysława Jagiełły w Płocku.
Pankracy w czasie nauki w Gimnazjum im. Władysława Jagiełły oraz w mundurze wojskowym.
Uczniowie kl. IV Gimnazjum im. Władysława Jagiełły z wychowawcą. Pankracy – drugi z prawej strony w najwyższym rzędzie.
Legitymacja sierż. pchor. Pankracego Więcławskiego z Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Grudziądzu z 1927 r.
Pankracy Więcławski
Najwięcej pamiątek i zdjęć zachowało się po Pankracym, choć konkretnych informacji biograficznych jest stosunkowo niewiele. Urodzony 9/22 kwietnia 1902 roku w Płocku w domu przy ul. Ostatniej 6, na chrzcie otrzymał imiona Pankracy German, a jego rodzicami chrzestnymi byli Antoni Cichocki i Katarzyna Marankiewicz.2 Drugie imię – German – sugeruje swego rodzaju hołd wobec babki mającej niemieckie pochodzenie.
W późniejszych latach Pankracy był uczniem I Gimnazjum Męskiego im. Władysława Jagiełły, gdzie należał do tamtejszej drużyny harcerskiej. W 1920 roku zgłosił się do wojska i służył w 3 pułku szwoleżerów, z którym przeszedł szlak bojowy, walcząc m.in. na Wołyniu na Kresach Wschodnich, za co 25 marca 1921 roku dowództwo pułku przyznało mu honorową odznakę „Styr – Horyń – Słucz”. Z lat szkolnych zachował się album fotograficzny ze zdjęciami dyrektora Konstantego Dąbrowskiego, nauczycieli i wszystkich uczniów klasy z rocznika 1923. W czerwcu 1924 roku uzyskał maturę w Gimnazjum im. Władysława Jagiełły w Płocku.3 1 lipca 1925 roku ukończył Szkołę Podchorążych w Warszawie, po czym został zakwalifikowany do Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Grudziądzu. Mimo że w wojnie 1920 roku służył w kawalerii, jego pasją życiową było lotnictwo. Niestety, nie dane mu było długo się tym cieszyć, ponieważ przy pracy z jakimś mechanizmem samolotu doszło do wypadku i uszkodzenia oka. Z latania musiał więc zrezygnować i ostatecznie pracował w Ursusie pod Warszawą jako kierownik poczty. 25 kwietnia 1930 roku w Warce ożenił się z Leokadią Rapińską (1909-1999) i miał z nią dwie córki i dwóch synów.
Pankracy Więcławski często odwiedzał Płock, gdzie przy ul. Grodzkiej 11 mieszkały trzy jego siostry. Starał się im pomagać, a w czasie odwiedzin często spacerowali po rodzinnym
2. Księga urodzeń, małżeństw i zgonów parafii św. Bartłomieja w Płocku za rok 1902, akt urodzenia nr 203. 3. Lista maturzystów gimnazjum im. Wł. Jagiełły, „Dziennik Płocki”, nr 140 z 20 czerwca 1924, s. 3. mieście. Miał romantyczną naturę, czego śladem jest zachowany odręczny rysunek widoku katedry i wieży zegarowej.
Na odwrocie zamieścił komentarz: Widok na katedrę i wieżę zegarową z okien mieszkania przy ul. Szerokiej róg Tumskiej 1921. Lata dzieciństwa i wieku młodzieńczego. Rysunek odręczny wykonany przeze mnie z myślą, że kiedyś w wieku dojrzałym i schyłku życia wzbudzi we mnie tęsknotę i pobudzi myśli i jak powiedział poeta wrócę do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, wyzłacanych pszenicą, pozłacanych żytem – Ursus lata 52-gie rok 1954 miesiąc wrzesień. Pankracy Więcławski zmarł w 1977 roku, pochowany jest na cmentarzu w Warszawie-Ursusie.
Rodzeństwo Pankracego Więcławskiego
Po pozostałym rodzeństwie Pankracego nie zachowało się zbyt wiele pamiątek i przekazów. Ograniczają się one do bardzo fragmentarycznych informacji.
Najstarszym z dzieci Jana Paulina i Bronisławy Więcławskich był Ryszard Więcławski (1 IV 1900 – 5 IX 1939), który w 1920 roku służył w Marynarce Wojennej. Potem, w okresie międzywojennym, mieszkał w Aleksandrowie Kujawskim, gdzie był kierownikiem grupy monterów sieci telefonicznej. Po wybuchu wojny, 5 września 1939 roku, podczas niemieckiego bombardowania, jego ekipa naprawiała zerwane linie telefoniczne. Został wtedy ranny w nogę. Nim dotarła pomoc wykrwawił się i zmarł jeszcze tego samego dnia. Zatem całkowicie uzasadniony jest napis na jego grobie w Aleksandrowie, że zginął na posterunku pracy.
Natalia Więcławska (1897-1990) uczęszczała do 7-klasowego Gimnazjum Polskiego im. A. Mickiewicza, prowadzonego przez Marię Gutkowską. Z lat jej nauki zachowała się pochwała, wydana 22 czerwca 1912 roku za sprawowanie, pilność i postępy w nauce. Widnieją pod nią podpisy przełożonej Marii Gutkowskiej, księdza prefekta Mokrzywińskiego i nauczycieli.
Wśród rodzinnych pamiątek zachował się też jej angaż do pracy z 9 stycznia 1928 roku, w charakterze nauczycielki języka polskiego w żeńskiej szkole M. Pfeifferowej, w wymiarze 7 godzin do 31 sierpnia 1928 roku.
O Helenie Więcławskiej (1905-1965) wiadomo bardzo mało. Przetrwało jedynie tableau ze zdjęciami jej klasy z 1930 roku oraz dyrektorem i nauczycielami. Sądząc ze składu klasy oraz wizerunku Hermesa, patrona kupców, była do płocka Szkoła Przemysłowo-Handlowa Żeńska im. Królowej Kingi. Na górze widoczny jest portret dyrektora szkoły Władysława Wróbla4. Helena Więcławska pracowała później w Banku Spółdzielczym w Płocku, choć nie da się określić dokładnych ram czasowych.
4. Biogram W. Wróbla zob.: A. J. Papierowski, J. Stefański, Płocczanie znani i nieznani. Słownik biograficzny, t. 2, Płock 2007, s. 697-698.
W stołówce OSL w Grudziądzu. Pankracy Więcławski czwarty z prawej, odwrócony w stronę fotografa.
W OSL w Grudziądzu. Pankracy Więcławski pierwszy z prawej.
Pankracy Więcławski w samolocie.
Zofia Więcławska (1909-2005) również została nauczycielką i wyjechała z Płocka. Wspólnie z mężem Wacławem Ścisłowskim, który był kierownikiem szkoły, mieszkali w Rykałach, pow. Białobrzegi, a po jakimś czasie w pobliskim Borowem. Po przedwczesnej śmierci męża w 1955 roku Zofia Ścisłowska na wiele lat przejęła po nim kierowanie szkołą w Borowem. To właśnie ich syn Krzysztof z żoną Donatą próbują odtworzyć dzieje rodziny.
Najmłodsza z rodzeństwa, Leoncja Więcławska (1911-1989), przez wiele lat, aż do emerytury, pracowała jako księgowa w znanej płockiej aptece, która istnieje do dzisiaj, na rogu ul. Tumskiej i pl. Narutowicza. Można więc zakładać, że – podobnie jak siostra – skończyła płocką „handlówkę”.5
Dzieje jednego pokolenia rodziny Więcławskich mogą być przykładem i zachętą dla innych do zgłębiania losów swoich rodzin. W ten sposób możemy się dowiedzieć, „skąd nasz ród”, poznać historię swoich przodków i na tej podstawie budować własną tożsamość historyczną.
●●●
Zdjęcia bez podania autora pochodzą z archiwum rodzinnego Donaty i Krzysztofa Ścisłowskich.
W OSL w Grudziądzu. Pankracy Więcławski z prawej strony nad śmigłem.
5. Wszystkie dane biograficzne na podstawie opowiadań członków rodziny Więcławskich i Ścisłowskich.
Pankracy Więcławski z żoną Leokadią i dziećmi Henrykiem, Krystyną i Danutą. Na zdjęciu nie ma urodzonego później Ryszarda.
Ryszard Więcławski w grupie marynarzy w 1920 r., stoi trzeci z prawej.
Ryszard Więcławski (w środku) ze swoją ekipą monterów linii telefonicznych.
Szkolna pochwała Natalii Więcławskiej z 1912 r.
Natalia Więcławska w dojrzałym wieku.
Tableau z klasą Heleny Więcławskiej, czwarta od prawej strony na dole.
Prawnuk Krzysztof Ścisłowski przy grobie Jakuba i Julii Więcławskich i Stefana Zawidzkiego na płockim cmentarzu.
Trzecia siostra Miszewska. Fragment z dziejów rodziny Tyszków
Wpoprzednich numerach „Naszych Korzeni” ukazały się teksty dotyczące rodzin związanych z Mazowszem i Płockiem: Miszewskich, Maciejowskich, Gadzalińskich i innych.1 We wspomnianych publikacjach pojawiają się córki Jana i Karoliny Józefiny Miszewskich, a mianowicie siostry Janina i Helena, a także rodziny ich mężów i ich potomstwo. Poniższy tekst traktuje o trzeciej siostrze, również nauczycielce, która wyszła za mąż za Zygmunta Piotra Tyszkę. Podobnie jak w poprzednich publikacjach część niniejszego tekstu będzie traktowała o związanej z Mazowszem Płockim rodzinie męża owej trzeciej siostry – rodzinie Tyszków.
Po Powstaniu Styczniowym rodzina Jana Miszewskiego znalazła się na Lubelszczyźnie. Tam, w Brzozówce pod Kraśnikiem (dawny pow. janowski, gub. lubelska), urodziła się 31 stycznia 1867 roku Wanda Maria Aurora Franciszka Miszewska.2 Od początku lat siedemdziesiątych XIX wieku Jan i Karolina Józefina Miszewscy mieszkali już w Płocku, a Wanda w latach osiemdziesiątych ukończyła płocką sześcioklasową szkołę dla panien, co wówczas odpowiadało szkole średniej. Prawdopodobnie była to ta sama szkoła, do której uczęszczała jej starsza siostra Janina, czyli pensja Cecylii Gościckiej. Po jej ukończeniu Wanda, jako niezamożna panna, utrzymywała się z tzw. kondycji, to znaczy była nauczycielką w zamożniejszych domach ziemiańskich na wsi. Między innymi pracowała w domu swych krewnych: Cissowskich (Stanisława i Bronisławy z d. Jabłońskiej, wnuczki Heleny Kossobudzkiej) i Pruskich (w Dyblinie koło Dobrzynia nad Wisłą). Z Wandą z Pruskich Mieczyńską, wnuczką Wiktorii Czermińskiej z d. Kossobudzkiej, serdecznie się zaprzyjaźniła. Wanda Pruska (następnie Mieczyńska) była później matką chrzestną jej pierworodnego syna – Zygmunta Karola.
Następnie, podobnie jak starsza siostra Janina, Wanda pracowała w szkołach średnich jako nauczycielka języków francuskiego i polskiego. Przez pewien czas nauczała w założonej wespół z siostrą Janiną (później Maciejowską, nauczycielką jęz. francuskiego) żeńskiej pensji w Mławie. Nie wiadomo jak długo to trwało, ale po wyjściu Janiny za mąż w 1892 roku i przeprowadzce do Warszawy, wcześniej czy później i młodsza siostra również tam się przeniosła. Z pewnością na przełomie wieków mieszkała w Warszawie przy
1. Z. J. Tyszka, M. Bilska-Ciećwierz, Jedna rodzina – wiele historii. Losy Miszewskich i Maciejowskich, „Nasze Korzenie”, nr 12, czerwiec 2017, s. 52-62; Z. J. Tyszka, K. Stołoska-Fuz, Trzy pokolenia, „Nasze Korzenie”, nr 13, grudzień 2017, s. 28-34. 2. Akt urodzenia/chrztu nr 4 z 2 lutego 1867 r. z parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Blinowie.
Wanda Maria Aurora Franciszka z d. Miszewska Tyszkowa z synami Zbigniewem Tadeuszem (pierwszy od lewej), Zdzisław Januszem (drugi od lewej), Zygmuntem Karolem (trzeci od lewej) i z przybranym synem Grzegorzem Bożydarem Gadzalińskim, Warszawa l. 1929-1930. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
ulicy Brackiej nr 1265C i w Warszawie pracowała. W dniu 30 grudnia1900/12 stycznia 1901 roku w kościele Świętego Krzyża w Warszawie wzięła ślub3 ze znanym wcześniej z Płocka Zygmuntem Piotrem Tyszką herbu Trzaska, synem Ferdynanda Floriana i Seweryny Marcyanny z Łempickich małżonków Tyszków, urodzonym w Płocku 25 kwietnia 1861 roku, nauczycielem matematyki, zamieszkałym w Warszawie przy ulicy Sosnowej pod numerem 1487A. 4 Świadkami ślubu byli: Ferdynand F. Tyszka i Jan Zydler, przyjaciel pana młodego, kolega z Uniwersytetu, nauczyciel matematyki i dyrektor szkoły utrzymywanej przez Stowarzyszenie Techników w Warszawie. Małżonkowie nie byli już bardzo młodzi, gdyż Wanda miała 33 lata, a Zygmunt Piotr 39 lat. Po ślubie małżonkowie zamieszkali przy ulicy Sosnowej (w tym samym budynku mieszkali rodzice Zygmunta Piotra), a Wanda zaprzestała pracy zawodowej w nauczycielstwie. Stopniowo na świat przychodziły dzieci, kolejni synowie: w 1902 roku Zygmunt Karol, w 1905 Zbigniew Tadeusz i w 1907 Zdzisław Janusz. Z artykułu o rodzinie Gadzalińskich z poprzedniego numeru „Naszych Korzeni” wiemy, że w 1908 roku w rodzinie Wandy i Zygmunta pojawiło się czwarte dziecko. Był nim siostrzeniec Wandy Tyszkowej, syn Feliksa i Heleny Gadzalińskich, osierocony w wieku 3 lat Grzegorz Bożydar Gadzaliński5 .
Szerzej o pochodzącej z Płockiego Mazowsza rodzinie Tyszków będzie mowa w kolejnym artykule. Natomiast
3. Akt ślubu nr 4 z dn. 30 grudnia 1900/12 stycznia 1901 r. z parafii pw. Św Krzyża w Warszawie. 4. Akt urodzenia/chrztu nr 3 z dnia 8 stycznia 1862 r. z parafii pw. św. Bartłomieja w Płocku. 5. Z. J. Tyszka, K. Stołoska-Fuz, Trzy pokolenia…, dz. cyt., s. 29 i nn.
Metryka urodzenia Zygmunta Piotra Tyszki. Zbiory Archiwum Państwowego w Płocku.
Zygmunt Piotr Tyszka (w czerwonej obwódce) na tableau Gimnazjum Gubernialnego w Płocku, 1885 r. Zbiory rodzinne.
w tym miejscu warto przybliżyć postać Zygmunta Piotra Tyszki, jego rodzinę i synów. Jako dziecko Zygmunt, podobno po wypadnięciu z dziecinnego wózka, doznał skrzywienia kręgosłupa, wskutek czego był człowiekiem garbatym.6
W 1885 roku ukończył on Gimnazjum Gubernialne w Płocku (obecna Małachowianka). We wspomnieniach kolegów szkolnych był wymieniany, razem z bratem Stefanem, jako doskonały matematyk, we wszystkich działach tej dyscypliny nauki. Mówiono, że nie było zadania, którego by nie rozwiązał. Zygmunt, jak żartobliwie mówili koledzy ze
6. Według dzisiejszych opinii lekarzy taka wada rozwojowa była dość częsta w owych czasach. Przeważnie wywoływała ją przebyta w okresie dziecięcym i zaleczona gruźlica kości. Jednak w tradycji rodzinnej znacznie lepiej brzmiało, że wada kręgosłupa nastąpiła na skutek urazu mechanicznego, a nie poważnej, wówczas często śmiertelnej, choroby. szkolnej ławy, miał la bosse pour du calcul7. Był też bardzo dobrym szachistą. W tym czasie bracia Zygmunt i Stefan mieszkali z matką w Płocku przy ulicy Grodzkiej, w dwóch skromnych pokoikach.
Po maturze Zygmunt Piotr wstąpił na wydział matematyczny Wszechnicy Warszawskiej (Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego). Studia ukończył w 1890 roku. W Archiwum Państwowym w Warszawie nie zachowała się jego teczka studencka.
Przez całe swoje życie był nauczycielem matematyki, głównie w Szkole Technicznej Warszawsko-Wiedeńskiej Drogi Żelaznej, która ongiś mieściła się przy ulicy Chmielnej w Warszawie, a w 1970 roku została przeniesiona do nowego gmachu na Ochocie – dziś przy zbiegu ulic Szczęśliwickiej i Bitwy Warszawskiej 1920 r. W tym okresie mieszkał w Warszawie przy ulicy Sosnowej w posesji nr 1487A (od roku 1908 Sosnowa nr 14). W tej szkole Zygmunt P. Tyszka nominalnie pełnił funkcję inspektora, ale praktycznie był jej dyrektorem.8 Pracował tam 25 lat, tj. do końca życia.
Jego społecznikowskie nastawienie objawiło się m.in. w założeniu w 1902 roku Kasy Oszczędnościowo-Zapomogowej dla Nauczycieli i Nauczycielek Prywatnych Wyznań Chrześcijańskich w Warszawie, przy ul. Jerozolimskiej 25. W 1905 roku pełnił w niej funkcję skarbnika, a ponadto przez szereg lat był jej prezesem. Aktywnie działał w Stowarzyszeniu Nauczycieli Szkół Średnich, gdzie był członkiem zarządu. Powołał też do życia sklep przy Stowarzyszeniu Nauczycielstwa Polskiego w Warszawie.
W czasie I wojny światowej został zmuszony przez rosyjskie władze do wyjazdu, wraz z najbliższą rodziną (żoną i synami) w głąb Rosji, tj. do ewakuacji szkoły kolejowej via Smoleńsk do Moskwy. Było to spowodowane ofensywą armii niemieckiej, która w 1915 roku zajęła dużą część ziem polskich leżących w zaborze rosyjskim.9 W obliczu zbliżającego się frontu Rosjanie ewakuowali z Warszawy w głąb Rosji swoje urzędy i zakłady przemysłowe, wraz z personelem i rodzinami pracowników. W Moskwie Z. P. Tyszka, poza podstawowym obowiązkiem prowadzenia szkoły kolejowej, był organizatorem szkoły Polskiego Komitetu Pomocy Ofiarom Wojny i został w niej profesorem. Tam zmarł 19 czerw-
7. Gra słów: la bosse pour du calcul znaczy „talent do liczenia”, ale słowo la bosse znaczy też „garb”, co nawiązuje do ułomności fizycznej Zygmunta Piotra Tyszki. 8. Formalnie dyrektorem wszystkich szkół kolejowych w Królestwie Polskim był Rosjanin, niejaki Kwasnikow. 9. Rosjanie opuścili Warszawę 1 sierpnia 1915 r., po zniszczeniu mostów i obiektów o znaczeniu strategicznym.
Zygmunt Piotr Tyszka, ok. 1910 r. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
ca/ 2 lipca 1916 roku po ciężkiej, trwającej pół roku, chorobie zwanej dawniej „wodną puchliną” (niewydolność serca). Rozwój choroby był dość szybki, do czego niewątpliwie przyczyniły się różne zmartwienia. Zygmunt Tyszka uważał, że popełnił błąd wyjeżdżając z rodziną z Polski na obczyznę. Wprawdzie Warszawa nadal była okupowana, tym razem przez Niemców, to jednak Polacy uzyskali więcej swobód niż za czasów okupacji rosyjskiej, to przecież powstawało tam rodzime szkolnictwo. Słowem zamartwiał się, że jest daleko i nie może wziąć czynnego udziału w tworzeniu nowej państwowości polskiej, a szczególnie polskiego szkolnictwa, które uzyskało szereg swobód w porównaniu do stosunków sprzed 1915 roku.
Zygmunta P. Tyszkę pochowano na Cmentarzu Wwiedieńskim w Moskwie (ros. Введенское кладбище), w kwaterze polskich emigrantów z lat 1915-1918, niedaleko zbiorowego grobu żołnierzy francuskich z 1812 roku. Żona Wanda planowała przewiezienie jego prochów do Warszawy, co jednak nie powiodło się. Syn Zygmunta Tyszki, Zygmunt Karol, podczas pobytu w Moskwie w 1959 roku próbował odnaleźć grób ojca. W aktach cmentarnych Zygmunt Piotr Tyszka figurował pod nr 2369, pochowany dnia 21. 06. 1916 r. w kwaterze – sekcji – IX, nr 812, ½. Jednak w myśl przepisów nie opłacana i nie zadbana mogiła uległa kasacji. W wydawanej w Moskwie polskiej prasie, w 1916 roku ukazał się nekrolog Zygmunta P. Tyszki oraz wspomnienie pośmiertne o nim.10 Zachowała się o nim pamięć jako o dobrym, łagodnym człowieku, patriocie i społeczniku.
Według opinii najstarszego syna, Zygmunta Karola, małżeństwo jego rodziców było bardzo udane. Była to kochają-
10. Nekrolog Zygmunta Tyszki: „Echo Polskie”, Moskwa 1916, rok 2, z. 26, s. 16; Wspomnienie pośmiertne autorstwa Zygmunta Dentera: „Echo Polskie”, Moskwa 1916, rok 2, z. 28, s. 16. Zygmunt P. Tyszka, ok. 1915 r. Źródło: „Echo Polskie”, Moskwa 1916 (nekrolog).
ca się i szanująca para. Starali się wychować i wykształcić synów na światłych obywateli i patriotów. Oboje nadawali kierunek ich wychowaniu, na wzór własnego wychowania wyniesionego z rodzinnych domów.
Po śmierci męża Wanda Tyszkowa otrzymała odprawę pośmiertną w wysokości 15 000 rubli. Były to tzw. zwaloryzowane oszczędności męża będącego na posadzie w szkol-
Wypis aktu ślubu Zygmunta P. Tyszki i Wandy M.A.F. Miszewskiej, s. 1. Zbiory Archiwum Państwowego w Warszawie.
Od lewej: Zdzisław J. Tyszka, Wanda M.A.F. Tyszkowa, Zygmunt K. Tyszka, Grzegorz B. Gadzaliński, Warszawa 1932 r. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
Od lewej: Ludwika Tyszkowa, żona Czesława, Wanda M.A.F. Tyszkowa i Mieczysław Tyszka, Warszawa-Żoliborz 1942 r. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
nictwie państwowym. Te spore pieniądze zostały złożone w Wołżsko-Kamskim Banku w Moskwie. Po Rewolucji Październikowej wszystkie te oszczędności zostały anulowane, a Wanda Tyszkowa pozostała praktycznie bez środków do życia z czterema chłopcami. W tym czasie najstarszy syn Zygmunt miał 14 lat, Zbigniew i Grzegorz po 11, a najmłodszy Zdzisław zaledwie 9. Została zmuszona do podjęcia pracy zarobkowej poza domem, w nauczycielstwie. Od 1916 roku pracowała w polskiej szkole średniej Centralnego Komitetu Obywatelskiego w Moskwie, którą kierował dyrektor Kazimierz Kulwieć. Zakładał on tę szkołę w Moskwie razem z Zygmuntem Piotrem Tyszką (organizacja kolejnej polskiej szkoły). Chodzili do niej jej synowie: Zbyszek i Grześ, a potem także Zdziś. Zygmunt uczęszczał do szkoły Polskiego Komitetu Pomocy Ofiarom Wojny.
Dzięki dużej energii Wandy Tyszkowej uszczuplona rodzina szczęśliwie przebrnęła ten ciężki moskiewski okres wojny i rewolucji. Niejednokrotnie synowie Zygmunt i Zbigniew byli wyprawiani na wieś pod Moskwę i przywozili po kilkadziesiąt kilogramów kartofli, których w Moskwie w ogóle nie można było kupić. Była to ogromna pomoc aprowizacyjna, gdyż ówczesny moskiewski chleb był wypiekany na wpół ze słomą. A przecież Zygmunt miał wówczas raptem ok. 15, a Zbyszek zaledwie ok. 12 lat. Latem 1918 roku wdowa obarczona czterema chłopcami, wróciła do Warszawy. Początkowo jej sytuacja materialna była bardzo ciężka. Wtedy to, po 10 latach wspólnego życia, Grzegorz Bożydar Gadzaliński trafił do domu drugiej ciotki – Janiny Maciejowskiej, nauczycielki w Państwowym Gimnazjum Męskim im. króla Władysława Jagiełły w Płocku. Tę szkołę Grzegorz ukończył.
W stolicy Wanda pracowała w szkole Kazimierza Kulwiecia, która mieściła się na trzecim, czwartym i piątym piętrze kamienicy przy placu Trzech Krzyży 8. Do niej chodzili i ukończyli ją synowie: Zbigniew i Zdzisław. Otrzymała również czteropokojowe mieszkanie mieszczące się na piątym piętrze przy tej szkole. Z jednej strony było to wygodne, bo blisko do pracy i nauki, ale np. opał do gotowania czy ogrzewania trzeba było nosić z piwnicy. Dla zdobycia środków pozwalających na dalsze kształcenie trzech synów wykazała na przestrzeni najbliższych lat dużo życiowej energii. Zdecydowała się na pracę w szkole Kulwiecia na dwie zmiany, tj. podczas zajęć rannych i popołudniowych. Dzięki temu zarabiała na tyle dobrze, że w ówczesnym, trudnym dla kraju czasie sytuacja materialna jej rodziny stopniowo poprawiała się. Poza tym dużą pomoc okazali jej różni krewni zamieszkali na Mazowszu. Podczas gdy członkowie rodziny męża osiedlili się w miastach, Warszawie i Łodzi, to potomkowie Miszewskich, Kossobudzkch, Czermińskich mieszkali w wielu miejscach na Mazowszu. I to właśnie u nich, w Stróżewie, Dyblinie i innych miejscowościach, Wanda i jej synowie zostali bardzo dobrze przyjęci, uzyskali pomoc i mogli spędzać wakacje.11
W latach 1919-1923 Wanda Tyszkowa przeszła kilka ata-
11. Wcześniej, jeszcze przed I wojną światową, Zygmunt i Wanda Tyszkowie wyjeżdżali na wakacje z synami w różne miejsca, głównie w Królestwie, np. do Odolionu pod Ciechocinkiem, Woli Rafałowskiej k. Mrozów czy Słupna pod Płockiem (stamtąd pochodził ojciec Grzegorza Gadzalińskiego). W 1914 r. cała rodzina spędziła wakacje w Połądze nad Bałtykiem (dzisiejsza Litwa) i tam zastał ich wybuch I wojny światowej.
ków serca. Jak zapisał syn Zygmunt Karol, istniały poważne obawy o jej życie. Na szczęście w porę zaczęła poważnie się leczyć i problemy z sercem ustąpiły. Po ukończeniu 66 lat przeszła na emeryturę, która w 1934 roku wynosiła około 500 złotych miesięcznie. Jeszcze przez rok pracowała w szkole Kulwiecia, a potem zaprzestała pracy zarobkowej, żyjąc na całkiem przyzwoitym poziomie. Zajmowała spółdzielcze mieszkanie złożone z czterech pokoi z kuchnią na Żoliborzu przy ulicy Mickiewicza 37 m. 1 (w czasie wojny II wojny światowej Invaliden Strasse). Nabycie tego mieszkania to jeszcze jeden dowód niepospolitej życiowej energii Wandy Tyszkowej, tym bardziej, że dokonała tego w niemłodym już raczej wieku. W 1936 roku Zygmunt Karol zamieszkał z Matką na Żoliborzu.
Wybuch II wojny światowej zastał ich w tym mieszkaniu. We wrześniu 1939 roku, w czasie oblężenia Warszawy przez Niemców, Wanda Tyszkowa, mając już 72 lata, brała czynny udział w obronie miasta organizując pomoc żywnościową dla żołnierzy. W czasie okupacji uległa atakowi częściowego paraliżu (zapewne był to niedokrwienny udar mózgu). Po pewnym czasie zaczęła chodzić i znów prowadzić dom, jednak skutki tego ataku były ciągle widoczne. Jej organizm został w latach wojny silnie nadszarpnięty i już do końca życia stan zdrowia nie poprawił się.
Powstanie Warszawskie zastało Wandę Tyszkową z synem Zygmuntem na Żoliborzu. W drugim miesiącu jego trwania dom przy Mickiewicza 37 został ostrzelany przez niemieckie czołgi i w pokoju została rozbita ściana szczytowa budynku. Wówczas musiała się przenieść do znajomych na sąsiednią ulicę. W ostatnich dniach walk rozchorowała się i trafiła do powstańczego szpitala polowego, który mieścił się w piwnicach tej samej kamienicy. Gdy wojska niemieckie w dniu 30 września 1944 roku opanowały Żoliborz i wypędziły całą ludność, Zygmunt Karol był zmuszony zostawić Matkę w szpitalu. Pożegnał się z nią będąc przekonanym, iż więcej jej nie zobaczy.
Po Powstaniu Zygmuntowi udało się wyrwać z obozu w Pruszkowie, gdzie Niemcy urządzili obóz przejściowy dla wysiedlonych mieszkańców Warszawy. Rozpoczął energiczne poszukiwania pacjentów z owego powstańczego szpitala z Żoliborza. Przypadkowo odkrył ich w szpitalu dla umysłowo chorych w Tworkach. Znalazł tam swoją Matkę w stanie godnym pożałowania. Personel szpitala był bardzo przepracowany, jednak Zygmunt długo nie mógł zapomnieć, że Matka nie była tam dobrze traktowana. Uznano ją za umysłowo chorą, choć była jedynie starą schorowaną osobą. W pierwszej chwili szpital z biurokratycznych powodów nie chciał zwolnić Matki i dopiero energiczna interwencja spowodowała jej zwolnienie.
Zygmuntowi udało się zorganizować transport i przewieźć Matkę do Łowicza z tą intencją, że po okresie terapii i rekonwalescencji zostanie ulokowana u jej ciotecznego bra-
Zygmunt Karol Tyszka, najstarszy syn Zygmunta Piotra i Wandy M.A.F. Tyszków, 1906 r. Fot. Feliks Gadzaliński, ze zbiorów rodzinnych.
Wakacje w Stróżewie, 1918 r., na pierwszym planie Zygmunt K. Tyszka. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
ta, Tadeusza Czermińskiego. Niestety, jej stan zdrowia był już bardzo ciężki i po dwóch dniach pobytu w Łowiczu, w dniu 19 października 1944 roku, Wanda Tyszkowa zmarła na rękach
Studenckie zajęcia terenowe na Wiśle, ok. 1926, pierwszy z prawej Zygmunt K. Tyszka. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
Zygmunt K. Tyszka, 1921 r. Fot ze zbiorów rodzinnych.
Prace melioracyjne w woj. pomorskim, l. 30. XX w., stoją od lewej: NN, Konstanty Ceceniowski, Zygmunt K. Tyszka, NN. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
Odznaka 1 Pułku Ułanów. Źródło: Wikipedia.
Pogłębiarka na Wiśle w Płocku, ok. 1948. Fot. ze zbiorów rodzinnych. Wanda z d. Ceceniowska Tyszkowa, żona Zygmunta Karola, 1962 r. Fot. Benedykt Jerzy Dorys, ze zbiorów rodzinnych. Zygmunt K. Tyszka, 1961 r. Fot. Benedykt Jerzy Dorys, ze zbiorów rodzinnych.
syna Zygmunta Karola.12 Została pochowana w Łowiczu na Cmentarzu Kapitulnym (obecnie Cmentarz Katedralny).
Ponieważ Zygmunt Karol nosił się z zamiarem przeniesienia zwłok Matki do Warszawy, na Powązki do grobu rodzinnego Tyszków, to w 1977 roku została przeprowadzona w Łowiczu ekshumacja, po czym jej szczątki zostały przeniesione do Warszawy. W dniu 28 marca 1977 roku prochy Wandy Marii Aurory Franciszki Tyszkowej z d. Miszewskiej zostały złożone w grobie rodzinnym Tyszków na Cmentarzu Powązkowskim – kwatera 8, rząd 1, miejsce 9/10.
Oceniając osobę Wandy Tyszkowej trzeba pokreślić jej ogromną siłę woli i wielką wytrwałość w działaniu, czego liczne dowody dała zwłaszcza po śmierci męża, gdy sama z dziećmi pozostała na obczyźnie. Potrafiła wykształcić synów i należycie ich przygotować do życia. Podczas wojny w 1920 roku wszyscy trzej jej synowie na wezwanie gen. Józefa Hallera wstąpili do wojska. Również Grzegorz Bożydar, przebywający wówczas u swej drugiej ciotki, wziął udział w walkach w obronie Płocka w 1920 roku. A trzeba pamiętać, że Zygmunt miał wówczas lat 18, młodszy Zbyszek 15, a najmłodszy Zdziś zaledwie niepełna 13. Jedynie ten ostatni nie był na froncie, lecz w batalionach wartowniczych. W wolnej Polsce, do 1930 roku, wszyscy jej synowie pokończyli wyższe uczelnie. Ale i później jej dom był dla nich prawdziwą życiową ostoją. Jak wspominał pierworodny Zygmunt Karol, jej postać można określić jako świetlaną. Na pewno w swym życiu dokonała więcej niż wynikałoby to ze zwykłych matczynych obowiązków. Otaczał ją wielki szacunek ze strony licznych krewnych, z którymi starała się utrzymywać jak najszersze kontakty rodzinne i towarzyskie, a także koleżanek i kolegów z pracy zawodowej (nauczycielskiej).
Jak już wspomniałem, małżonkowie Wanda i Zygmunt Piotr Tyszkowie mieli trzech własnych synów. Najstarszym z nich był Zygmunt Karol urodzony w Warszawie 30 marca/ 12 kwietnia 1902 roku.13
Uczęszczał do Szkoły Realnej im. Stanisława Staszica w Warszawie mieszczącej się wówczas przy ulicy Wilczej 41. Od 2 klasy, czyli od 1913 roku, należał do Drużyny Skautowej Zawiszy Czarnego, wówczas tajnej. W tajnym harcerstwie był też w Moskwie. Po rewolucji stało się ono oficjalnym, polskim harcerstwem. Ponieważ zarówno w Warszawie jak i w Moskwie nauka przychodziła mu bez trudu, miał czas na pracę w harcerstwie. W wolnej Polsce był drużynowym w Drużynie Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego (obecnie 16 Warszawska Drużyna Harcerzy im. Zawiszy Czarnego).
Należy wspomnieć, że w Moskwie, po śmierci ojca, Zygmunt Karol musiał pomagać matce nie tylko w zaopatrzeniu domu, ale i finansowo. Podczas jednych wakacji pracował
12. Akt zgonu nr 286/1944/I z USC w Łowiczu. 13. Akt urodzenia/chrztu nr 1149 z dnia 17/30 maja 1902 r. z parafii pw. Wszystkich Świętych w Warszawie. Zbigniew Tadeusz Tyszka, 1924 r. Zbiory Archiwum Politechniki Warszawskiej. Zbigniew T. Tyszka, l. 1931-1932. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
Jan Mickunas i Zbigniew T. Tyszka (po prawej), Suwałki 1932 r. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
jako nauczyciel gimnastyki i pływania w ochronce dla dzieci, a w czasie następnych jako pomocnik stolarza. W ciągu roku szkolnego dorabiał korepetycjami.
Po powrocie do Warszawy uczył się ponownie w Szkole Realnej im. Stanisława Staszica. Na apel gen. Józefa Hallera wstąpił jako ochotnik do wojska i uczestniczył przez 4,5 miesiąca w kampanii 1920 roku, służąc w 214 pułku ułanów. Początkowo walczył pod Nieporętem, następnie na Lubelsz-
Odznaka 4 Dywizjonu Artylerii Konnej. Źródło: Wikipedia.
czyźnie i Wołyniu, a w końcu na Litwie Środkowej. Dnia 18 czerwca 1921 roku uzyskał maturę (nr 29/204) w szkole im. S. Staszica w Warszawie.
W wyborze zawodu wzorował się na stryju Ludwiku Czesławie, swym ojcu chrzestnym. W 1921 roku wstąpił na Wydział Budownictwa Wodnego Politechniki Warszawskiej (indeks nr 6259). Od 1923 roku należał do Korporacji Akademickiej Arkonia14 (nr A! 1003). Działał też w stowarzyszeniu Bratniej Pomocy Studentów PW, zajmując się m.in. publikacją skryptów i organizacją praktyk dla kolegów studentów. Sam odbył praktyki melioracyjne w Kaliskiem, przy umacnianiu brzegu morskiego w Karwińskich Błotach, robotach regulacyjnych Wisły pod Puławami i Wyszogrodem oraz, co było najciekawsze, przy niwelacji i odbudowie Kanału Ogińskiego na Polesiu. Pracę dyplomową obronił 15 czerwca 1927 roku uzyskując tytuł inżyniera hydrotechnika – dyplom nr 908 z dnia 31 sierpnia 1927 roku.
Szkolenie wojskowe odbył w Centrum Wyszkolenia Kawalerii, w Dywizjonie Szkolnym Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu. Następnie otrzymał przydział, jako rezerwista, do 1 Pułku Ułanów Krechowieckich
14. Korporacja Akademicka Arkonia – stowarzyszenie skupiające męską młodzież akademicką narodowości polskiej, powstałe 9 maja 1879 roku na Politechnice w Rydze. Celem stowarzyszenia było i jest krzewienie patriotyzmu wśród swoich członków i w społeczeństwie, kształtowanie postaw moralnych młodzieży, godności osobistej i honoru, organizowanie życia towarzyskiego. Po I wojnie światowej Arkonia została przeniesiona do Warszawy, włączając się do odbudowy i obrony odrodzonej państwowości. W okresie międzywojennym przeżywała rozkwit organizacyjny i, obok Konwentu Polonia, była najbardziej liczną spośród polskich korporacji. W czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu działała w Londynie i niejawnie w Polsce. Po przełomie 1989 roku Korporacja Akademicka Arkonia znów pojawiła się na warszawskich uczelniach, kontynuując dzieło swoich założycieli. im. płk. Bolesława Mościckiego w Augustowie. Odbył tam szereg ćwiczeń i został oficerem rezerwy.15
W okresie międzywojennym pracował w firmach melioracyjnych na Mazowszu (np. roboty pod Lipnem) i Polesiu (osuszanie bagien i przygotowywanie terenów pod osadnictwo – 1 młody inżynier, 3 techników i ponad 600 robotników). Potem pracował w administracji szczebla wojewódzkiego na Podlasiu (melioracje połączone z komasacją gruntów i przy częściowym wykonaniu prac szarwarkiem) i na Pomorzu, wreszcie w administracji krajowej, gdzie zajmował się melioracjami gruntów rolnych na obszarze połowy Polski. W czasie wojny m.in. kierował Polskim Biurem Pracy w Urzędzie Gospodarki Wodnej, m.in. „legalizując” różne osoby. W okresie okupacji niemieckiej były też prowadzone duże prace w zakresie melioracji rolnych, w odróżnieniu od – realizowanych w niewielkim stopniu – robót regulacyjnych na rzekach, np. na Wiśle. Powstanie Warszawskie przeżył na Żoliborzu, działając w Samorządzie Żoliborskim i wykorzystując m.in. swoje umiejętności inżynierskie (kierował sypaniem okopów w całej dzielnicy).
Po wojnie organizował służbę wodno-melioracyjną kraju. Była to nie tylko kwestia znalezienia odpowiednich fachowców, ale przede wszystkim pilna potrzeba poznania nowych terenów przyłączonych do Polski. Jednocześnie palącym problemem było ratowanie wałów ochronnych i budowli wodnych. Następnie kierował Dyrekcją Dróg Wodnych w Warszawie, poczynając od odbudowy osiedla na Czerniakowie i podległych dyrekcji osiedli w Puławach, Wyszkowie, Pułtusku, Ostrołęce, Płocku i Augustowie. Potem przyszła kolej na różne bardziej planowe roboty, z których chciałbym wymienić jedynie dwie: odbudowę (na odcinku w Polsce) Kanału Augustowskiego wraz ze wszystkimi śluzami oraz nadzorcówkami i strażnicami wodnymi, dzięki czemu stał się on spławną drogą wodną już w roku 1947/1948, oraz szczególnie duże prace przy regulacji Wisły na odcinku Warszawa –Modlin – Wyszogród – Płock – Ciechocinek, wraz z budową osad strażnic wodnych. W Płocku pracami tymi kierował inżynier Roman Okuszko, człowiek dużej wiedzy technicznej, niezwykle prawy i w wielkim stopniu oddany swej pracy. Oczywiście roboty szły i na innych odcinkach rzek – na Narwi, Bugu czy Wiśle powyżej Warszawy.
W latach pięćdziesiątych pracował przez pięć lat w Komitecie Gospodarki Wodnej PAN. Powstał wówczas, pod kierownictwem prof. Edwarda Czetwertyńskiego, Zarys Planu Per-
15. Centralne Archiwum Wojskowe (dalej: CAW), sygnatura akt: AP 4238.
spektywicznego Gospodarki Wodnej. Zygmunt Tyszka odpowiadał za opracowanie spraw powodziowych i rybackich oraz za zagadnienia żeglugi śródlądowej i turystykę wodną.
Od roku 1959 do śmierci kierował Głównym Komitetem Przeciwpowodziowym w Polsce, umiejscowionym w Centralnym Urzędzie Gospodarki Wodnej. Oprócz zadań planowych, bieżących czy alarmowych były wówczas, przynajmniej częściowo, realizowane plany dotyczące gospodarki wodnej, opracowane w latach pięćdziesiątych, takie jak zapory i zbiorniki retencyjne (Włocławek, Solina, Jezioro Zegrzyńskie), obwałowania dolin rzecznych (Maciejowice), drogi wodne (Kanał Wieprz - Krzna) itd. Poza tym równolegle, od 1951 roku, był wykładowcą, najpierw na Politechnice Warszawskiej, a następnie od 1954 roku w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, gdzie wykładał budownictwo wodne. Był też autorem i współautorem ok. 50 publikacji, w tym podręczników z zakresu budownictwa wodnego i zagadnień przeciwpowodziowych.
W dnu 8 grudnia 1946 roku w kościele parafialnym Najświętszego Zbawiciela w Warszawie odbył się jego ślub z Wandą Marią Ceceniowską,16 córką Roberta Antoniego i Marii Stanisławy z d. Powalskiej małżonków Ceceniowskich, urodzoną 8 grudnia 1912 roku w Jelizawietgradzie w guberni chersońskiej.17 Wanda Maria kształciła się w Prywatnym Żeńskim Gimnazjum Anny Jakubowskiej w Warszawie (matura nr 257 z dnia 11 czerwca 1930 roku), a po ukończeniu Wydziału Matematyki Uniwersytetu Warszawskiego została ekonomistką. Zmarła w Warszawie 31 lipca 1986 roku.18 Pochowano ją na warszawskich Powązkach – kw. 8, rz. 1, m. 7/8. Małżeństwo to miało dwoje dzieci, które obecnie mieszkają w Polsce.
Zygmunt Karol Tyszka zmarł w Warszawie 13 maja 1970 roku.19 Został pochowany w rodzinnym grobowcu na Powązkach.
Kolejnym synem Wandy i Zygmunta Piotra Tyszków był Zbigniew Tadeusz, urodzony w Warszawie 28 lutego 1905 roku.20 Już jako czternastoletni harcerz został wysłany w 1919 roku z grupą warszawskich harcerzy do Francji po sprzęt wojskowy dla polskiej armii, zakupiony z francuskiego demobilu wojennego. W 1920 roku, mając 15 lat, brał czynny udział, jako ochotnik, w obronie Ojczyzny w szeregach 11 pułku piechoty Wojska Polskiego.
W semestrze zimowym 1923/24 zdał maturę (nr 466 z dnia 20 lutego 1924 roku) w ośmioklasowym Gimnazjum Męskim
16. Akt ślubu nr 153 z 8 grudnia 1946 r. z parafii pw. Najświętszego Zbawiciela w Warszawie. 17. Akt urodzenia/chrztu nr 21 z 8 sierpnia 1916 roku z parafii pw. Ducha Świętego w Jelizawietgradzie. Obecnie miasto to nazywa się Kropywnycki i znajduje się na Ukrainie (ukr. Кропивницький). 18. Akt zgonu nr V/2124/1986 z USC w Warszawie. 19. Akt zgonu nr I/913/1970 z USC w Warszawie. 20. Akt urodzenia/chrztu nr 1015 z 28 kwietnia/8 maja 1905 r. z parafii pw. Wszystkich Świętych w Warszawie.
Metryka śmierci i pogrzebu Zbigniewa T. Tyszki. Zbiory Centralnego Archiwum Wojskowego.
Zdzisław Janusz Tyszka, najmłodszy syn Zygmunta Piotra i Wandy M.A.F. Tyszków, l. 1928-1929. Fot. ze zbiorów rodzinnych. Magdalena Konstancja z d. Gutowska Tyszkowa, pierwsza żona Zdzisława Janusza, ok. 1939 r. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
Kazimierza Kulwiecia w Warszawie. Za namową Matki zapisał się jako wolny słuchacz na Wydział Elektryczny Politechniki Warszawskiej.21 W jego teczce studenckiej nie ma jednak
żadnej historii nauki, więc studiował chyba tylko dla uspokojenia matki. Ostatecznie zwyciężyło zamiłowanie do służby wojskowej, a przebieg dalszej jego służby w wojsku dowodzi, że wybrał właściwą dla siebie drogę. W maju 1926 roku, gdy prawie ukończył zawodową Szkołę Podchorążych Piechoty w Warszawie, nastąpił zamach stanu dokonany przez Józefa Piłsudskiego. Zbigniew Tadeusz Tyszka wraz ze swą szkołą wystąpił zbrojnie przeciw wojskom marszałka. Szczęśliwie nie odniósł ran.22
Następnie, jako prymus z podchorążówki, został zakwalifikowany do Oficerskiej Szkoły Artylerii w Toruniu, którą ukończył ze stopniem podporucznika 15 sierpnia 1928 roku, uzyskując trzecią lokatę na 107 absolwentów kończących rocznik.23 Za dobre wyniki w nauce otrzymał od marszałka J. Piłsudskiego lornetkę polową z jego podpisem. Jako jeden z lepszych absolwentów miał możliwość wyboru pułku. Wybrał przydział do stacjonującego w Suwałkach 4 Dywizjonu Artylerii Konnej. Służył tam jako dowódca plutonu w 3 batalionie. Był mężczyzną o doskonałej kondycji fizycznej i zgrabnej sylwetce (ponad 190 cm wzrostu), zdecydowanie dobrym jeźdźcem. W swym macierzystym oddziale zyskał sobie dużą sympatię kolegów. Miał łagodną twarz, a jednocześnie był bardzo energiczny w codziennej pracy w wojsku. W dniu 1 stycznia 1931 roku awansował
Zdzisław J. Tyszka z matką Wandą Tyszkową, Warszawa 1941 r. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
22. Podczas przewrotu majowego Grzegorz Bożydar Gadzaliński wraz ze swoją podchorążówką saperów występował po stronie marszałka Piłsudskiego. W pewnym momencie obaj cioteczni bracia, nie wiedząc o tym, strzelali do siebie – Grzegorz od strony Placu Trzech Krzyży w kierunku Alei Ujazdowskich, a Zbigniew z Alei Ujazdowskich na Plac Trzech Krzyży, zob. Z. J. Tyszka, K. Stołoska-Fuz, Trzy pokolenia…, dz. cyt., s. 30. 23. J. Łukasiak, Szkoła Podchorążych Artylerii w Toruniu 1923-1939, Pruszków 2000, s. 21; Dziennik Personalny Ministerstwa Spraw Wojskowych, R. 9, nr 13 z dnia 15 sierpnia 1928, s. 271. na stopień porucznika. Od 19 sierpnia 1931 roku był czasowo dowódcą baterii i dowódcą plutonu łączności.24 W sierpniu 1933 roku zachorował i trafił do szpitala wojskowego w Grodnie. Tam zmarł bezpotomnie, jako kawaler, dnia 19 sierpnia 1933 roku na skutek zapalenia otrzewnej, po spóźnionej operacji wyrostka robaczkowego.25 Został pochowany w Warszawie na Cmentarzu Powązkowskim w grobowcu rodzinnym Tyszków. Jego śmierć była silnym ciosem dla Matki i braci, głównie dlatego, że był to człowiek bardzo dobrze zapowiadający się, o wyjątkowo prawym i łagodnym charakterze.
Najmłodszy z braci, Zdzisław Janusz, urodził się 19 września/ 2 października 1907 roku w Warszawie.26 Spośród trzech braci on jeden przejął fizyczny typ urody rodziny Miszewskich. Podobnie jak wuj Stanisław Miszewski, był szczupłym, wysokim, przystojnym brunetem.
W 1926 roku ukończył, uzyskując maturę (nr 620 z dn. 9 VI 1926), ośmioklasowe Gimnazjum Męskie Kazimierza Kulwiecia w Warszawie. Następnie studiował na Wydziale Rolniczym Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. W 1927 roku, podobnie jak wcześniej starszy brat Zygmunt oraz inni Tyszkowie (stryj Stefan i brat stryjeczny Tadeusz), został przyjęty do Korporacji Akademickiej Arkonia (nr A! 1057). Swoje studia przez trzy lata traktował dość lekko, spędzając przyjemnie czas. Jak niosła rodzinna wieść jego rekordem było zaliczenie w jednym karnawale 63 balów. Na czwartym roku wziął się tak intensywnie do nauki, że wszystkie egzaminy pozdawał i studia ukończył w przepisanym terminie. Dnia 14 października 1930 roku uzyskał tytuł inżyniera rolnika (specjalizacja ekonomiczno-administracyjna, dyplom nr 176).
Po studiach odbył służbę wojskową w Centrum Wyszkolenia Kawalerii, w Dywizjonie Szkolnym Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu. W latach trzydziestych odbywał kilkakrotne szkolenia wojskowe, stopniowo awansując. Był oficerem rezerwy 1 Pułku Ułanów Krechowieckich im. Pułkownika Bolesława Mościckiego w Augustowie.27 Na wojnę w 1939 roku poszedł jako podporucznik rezerwy z 16 Pułkiem Ułanów Wielkopolskich. Brał udział w obronie prowizorycznej przeprawy przez Wisłę w Brzuminie pod Górą Kalwarią/Czerskiem. Niewoli szczęśliwie uniknął.
24. CAW, sygnatura: AP 2667. 25. Metryka śmierci i pogrzebu L. 932/33 z dnia 28 sierpnia 1933 roku z Parafii Wojskowej pw. Wniebowzięcia N. M. P. w Grodnie. 26. Akt urodzenia/chrztu nr 2404 z 2/15 grudnia 1907 r. z parafii pw. Wszystkich Świętych w Warszawie. 27. CAW, sygnatury akt: AP 4236, AP 1732, AP 506.
Po odsłużeniu wojska, w latach 1931-1932 roku odbył staż w majątku Gozdowo w powiecie wrzesińskim. Od 1932 roku pracował w Toruniu, najpierw w Pomorskim Towarzystwie Rolniczym, a następnie, jako inspektor oraz instruktor, w Pomorskiej Izbie Rolniczej. Wówczas przez krótki czas bracia Zygmunt i Zdzisław mieszkali razem w Toruniu. W latach 1937-1938 był inspektorem i redaktorem miesięcznika w Polskim Towarzystwie Ogródków Działkowych w Warszawie.
Dnia 22 października 1938 roku ożenił się z Magdaleną Konstancją Gutowską ze Stepankowic pod Hrubieszowem, urodzoną w 1910 roku w majątku Zwody nad Bugiem, córką Władysława i Marii z d. Gałęzowskiej małżonków Gutowskich.28 Początkowo młode małżeństwo zamieszkało w Warszawie, ale w niedługim czasie Zdzisław objął administrację tychże Stepankowic – majątku swojej teściowej. W sierpniu 1939 roku urodziła im się córka. Żona Magdalena zmarła w Warszawie w dniu 9 lipca 1941 roku, w trakcie operacji chirurgicznej.29 Zdzisław administrował Stepankowicami także przez cały okres wojny 1939-1944, tj. do reformy rolnej. W czasie wojny m.in. zapewniał pomoc aprowizacyjną rodzinie w Warszawie oraz współpracował na miejscu, wraz ze swym szwagrem Wojciechem Gutowskim, z podziemiem.
Po wojnie przez trzy lata był dyrektorem zespołu rolnego Zalesie pod Chełmżą na Pomorzu. Następnie pracował jako inspektor w Ministerstwie Rolnictwa i – przez krótki czas – jako starszy asystent w Państwowym Instytucie Naukowym Gospodarstwa Wiejskiego w podwarszawskich Falentach. Od 1954 roku, aż do emerytury, pracował w Instytucie Sadownictwa w Skierniewicach, gdzie prowadził dział inwestycji.
Po wojnie ożenił się po raz drugi, 16 sierpnia 1948 roku, z młodszą siostrą swej zmarłej żony, Krystyną Gutowską, urodzoną także w Zwodach nad Bugiem, 18 kwietnia 1924 roku.30 Dość szybko małżonkowie przeprowadzili się do Warszawy. Początkowo mieszkali przy ulicy Pięknej 44, a od pierwszej połowy lat sześćdziesiątych przy ulicy Nowolipie. Małżeństwo to miało dwóch synów.
Zdzisław J. Tyszka zmarł w Warszawie 5 czerwca 1974 roku.31 Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w grobowcu rodzinnym Tyszków. Jego żona Krystyna zmarła w Warszawie 8 kwietnia 1989 roku32 i spoczęła na cmentarzu parafialnym we Włochach w grobowcu rodziny Gutowskich – kwatera 12-IIIA-16/17.
Obecnie potomkowie Zdzisława Janusza Tyszki, z obu małżeństw, mieszkają w różnych krajach, w większości w Polsce.
28. Akt ślubu nr VI-173/43/1938 z USC w Warszawie. 29. Akt zgonu nr I-2/1016/1941 z USC w Warszawie. 30. Akt ślubu nr 19/1947 z parafii pw. Najświętszego Serca Jezusa w Nakle Śląskim. 31. Akt zgonu nr IV/926/74 z USC w Warszawie. 32. Akt zgonu nr I/775/89 z USC w Warszawie.
Zdzisław J. Tyszka z drugą żoną Krystyną z d. Gutowską, 1948 r. Fot ze zbiorów rodzinnych.
Zdzisław J. Tyszka, l. 50. Fot. ze zbiorów rodzinnych.
Dawne siedziby ziemiańskie w okolicach Płocka CZęŚć DRUGA
Kozłowo, gm. Drobin, pow. płocki
W Kozłowie próżno szukać dworu. A i założenie parkowe jest mocno przetrzebione. W zasadzie pozostały jedynie fragmenty alei wyznaczających dawne granice parku krajobrazowego, niewielkie ślady sadu owocowego oraz pojedyncze okazy starodrzewu. Jedynym obiektem murowanym pamiętającym czasy przedwojenne jest niszczejący niewielki budyneczek, noszący dawniej dumną nazwę „domku ogrodnika”. Można więc rzec, że teren jest całkowicie zaniedbany i opuszczony.
Dwór w Kozłowie, 1959 r. Archiwum Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie, Delegatura w Płocku.
A jak majątek Kozłowo wyglądał w dobrych dla siebie czasach? Głównym elementem był oczywiście dwór wybudowany w 1868 roku. Był to niewielki, parterowy budynek murowany, posadowiony na planie prostokąta, otynkowany, z gankiem pośrodku, pokryty gontowym dachem dwuspadowym z naczółkami. Usytuowany był w najwyższym punkcie terenu, w południowo-zachodnim narożniku, frontem zwrócony w kierunku południowym, zatem do drogi, dziś asfaltowej, przebiegającej przez wieś. Do dworu prowadził podjazd z dużym gazonem pośrodku, starannie ozdabianym kwiatami. Teren wokół dworu był porządnie utrzymywany, obsadzony ozdobnymi krzewami i roślinami kwiatowymi. Z kolei centralnym elementem krajobrazowej kompozycji parkowej był niewielki staw o nieregularnej linii brzegowej, otoczony drzewami charakteryzującymi się wartościami zdobniczymi, takimi jak sosna wejmutka, jesion czy świerk. Na terenie parku założono sad jabłoniowy (od północy) oraz czereśniowo-wiśniowy, a także „śliwnik” (od wschodu). Granicę parku wyznaczały aleje z dwustronnym obsadzeniem: kasztanowcowa, grabowa i mieszana. Ciągi piesze łączyły dwór z aleją północną i stawem, otaczając go malowniczo. Całe założenie było ogrodzone murem z kamienia polnego od wschodu i północy, od frontu murem ceglanym, zaś zachodnią granicę wyznaczały zabudowania folwarczne. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich podaje informację o wielkości folwarku Kozłowo, który według Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego rozległy był na 873 morgi, w tym 683 morgi stanowiły grunty orne i ogrody. Na terenie folwarku zlokalizowany był m.in. wybieg dla koni, jako że właściciele prowadzili stajnię hodowlaną dla wojska.
Właścicielami majątku była rodzina Kozłowskich. Jeden z ostatnich członków rodu, Kajetan Kozłowski, zmarł w 1929 roku, a jego żona, Lucyna z Żurawskich Kozłowska – w 1939 roku. Ponieważ małżeństwo nie doczekało się potomstwa, spadkobiercą został bratanek, Stefan Kozłowski. Niestety, nie osiadł w majątku na długo. Wybuch wojny spowodował zmiany i przejęcie zarządu dóbr przez Niemców.
W 1945 roku majątek został rozparcelowany. W części budynku dworskiego umieszczono przedszkole, wygospodarowano również miejsce na mieszkania dla byłych pracowników folwarcznych. Kilkanaście lat trwała powolna degradacja obiektu wobec zupełnego braku konserwacji. Do pogorszenia ogólnej kondycji budynku przyczyniła się również miejscowa ludność, dokonując rozbiórki zarówno elementów dworu, jak i ogrodzenia oraz zabudowań folwarcznych. Pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku stan obiektu był tragiczny, zaś w latach siedemdziesiątych budynek już nie istniał.
Z kozłowskim majątkiem wiążą się wydarzenia z grudnia 1918 roku, zwane później „wypadkami kozłowskimi”. Na terenie powiatu płockiego ogłoszono wtedy strajk służby folwarcznej. Objął on wiele folwarków ziemiańskich, a przyczyną jego wybuchu były względy ekonomiczne. Chodziło o żądania robotników i chłopów folwarcznych otrzymania, w charakterze jednorazowej zapłaty, odszkodowania za czas wojny. Jej formą, poza pieniędzmi, miała być mąka i mięso w ustalonej ilości. Wobec braku akceptacji tychże warunków przez ziemian oraz wobec nasilającej się akcji strajkowej, przedstawiciele płockiego oddziału Związku Ziemian zwrócili się do komendanta placu w Płocku, majora Józefa Wimmera, z prośbą o interwencję. W celu siłowego stłumienia strajków użyto wojska. Wimmer wyznaczył do tego zadania 3 szwadron 4 Pułku Ułanów.
Folwark w Kozłowie był miejscem najbardziej krwawych wydarzeń związanych z wojskową akcją. Żołnierze otworzyli ogień, w wyniku czego zastrzelony został delegat do Rady Robotniczej, Pokorski. Poza nim od kul żołnierzy zginęli wówczas Wiktorzewski z Kars, Sobielarski z Drobina, Jankowski ze Świerszczyna, Borzykowski z Kuchar, Lewandowski z Tupadeł i Mikołajewski z Kłak. Żołnierze dopuścili się
Kozłowo, pozostałości po dawnym majątku. Fot. Z. Grabowski.
również aktów brutalnego pobicia robotników, m.in. delegat folwarku Kozłowo Chodorowski został najpierw pobity, a następnie ułan strzelił do niego, lecz nie trafił.
Wydarzenia te spowodowały olbrzymie wzburzenie społeczne, w następstwie czego tłum około 1500 robotników folwarcznych, uzbrojonych w kosy, widły, cepy, kije i broń palną przybył do Płocka, aby urządzić zasadzkę na powracających do Płocka ułanów i wymierzyć karę Wimmerowi. Do starcia nie doszło, gdyż szwadron przezornie wybrał inną drogę powrotną, a i interwencja przedstawicieli płockiej Rady Delegatów Robotniczych uspokoiła nieco zebranych. Sprawa była badana przez Sąd Okręgu Generalnego Warszawskiego, jednak nigdy nie zakończyła się wyrokiem sądowym.
Wracając do czasów nam współczesnych, nie ma już śladu nie tylko po dworze, ale też po ogrodzeniu, staw to obecnie wyschnięta niecka, ścieżki nieobsadzone drzewami zatarły się w terenie, a po dawnych sadach pozostały pojedyncze egzemplarze zdziczałych drzew. Na pierwszy rzut oka chyba tylko wypasane tu bydło może znaleźć dla siebie coś interesującego. Jednak wprawne oko zauważy przetrzebione szpalery dawnych alei, które mimo że dziczeją i zarastają krzewami, przypominają o dawnych czasach. Pierwotna kompozycja założenia parkowo-użytkowego jest jeszcze czytelna pomimo znacznego stopnia zatarcia i degradacji. Szkoda, aby to miejsce zostało do reszty zapomniane.
Mimo wszystko warto udać się do Kozłowa, zobaczyć choćby murowany „domek ogrodnika” z gotyckimi otworami okiennymi, który przypomina raczej kapliczkę, niż składzik na narzędzia ogrodnicze, jak również imponujące okazy lipy, dębu, klonu czy jesionu, liczące sobie ponad 100 lat. Te ostatnie nie zostały umieszczone w rejestrze pomników przyrody, choć moim skromnym zdaniem na to zasługują.
Karsy, gm. Drobin, pow. płocki
W okresie XV-XVII wieku niewielkie poddrobińskie Karsy należały do Kryskich, fundatorów kościoła w Drobinie. W XIX wieku były własnością rodziny Gorzechowskich.
Kozłowo, tzw. domek ogrodnika. Fot. Z. Grabowski.
Ostatnią właścicielką folwarku była Janina Roszkowska z domu Gorzechowska, córka Ludwika, a żona Jerzego Roszkowskiego.
W 1939 roku, po uprzednim wysiedleniu właścicieli, majątek objęli Niemcy. Po wojnie w wyniku przeprowadzonej reformy rolnej majątek Karsy został rozparcelowany. Ośrodek, czyli dwór, park i podwórze gospodarcze, przejął Państwowy Fundusz Ziemi. W 1961 roku powstała Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna z siedzibą w Drobinie, która przejęła ośrodek w Karsach. Użytkownikiem dworu zostali członkowie tej spółdzielni, a jeden z pokoi w części murowanej zajął jej zarząd.
Tyle – w sumie niewiele – o historii. A co dziś możemy obejrzeć w Karsach? Moim zdaniem główną atrakcję tego miejsca stanowi nie dwór, lecz otaczający go park. Od niego więc zacznę swoją prezentację. Na podstawie analizy drzewostanu dokonanej w latach 80. XX wieku ustalono, że założenie parkowe w typie kwaterowego ogrodu włoskiego z partiami krajobrazowymi pochodzi z końca XVIII wieku. Jednak w archiwum Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Delegatura w Płocku zachowała się kopia pierwszej strony pisma zawierającego listę referencyjną ogrodów i parków wykonanych przez Stefana Celichowskiego, jednego z najwybitniejszych planistów początku XX wieku. W pozycji 7. listy wymieniono właśnie Karsy.
Głównymi elementami kompozycyjnymi parku były: świerkowa aleja wjazdowa, aleja grabowa biegnąca od dworu wzdłuż granicy wschodniej, następnie przy stawach skręcająca pod kątem prostym w kierunku zachodnim, w dalszym ciągu biegnąca wzdłuż granicy zachodniej, wreszcie skręcająca pod kątem prostym na wysokości dworu w kierunku wschodnim, ponadto stawy w części południowej parku, grupy drzew w sąsiedztwie dworu i alei wjazdowej oraz sad zlokalizowany w wytworzonym przez aleję grabową wnętrzu. Wjazd do dworu i parku od strony szosy Drobin – Raciąż był aleją obsadzoną świerkami, przechodzącą w drogę okalającą trawnik przed elewacją frontową dworu.
Karsy, elewacja boczna dworu. Fot. Z. Grabowski.
Po obu stronach alei wjazdowej rosły grupy drzew. W części północno-zachodniej był też mały sad. Za aleją grabową, w części południowej parku, rozmieszczono trzy stawy, obsadzone różnymi gatunkami drzew. Stawy były zarybione. Większość występujących w parku gatunków drzew było pochodzenia rodzimego, głównie lipy, graby, klony, jesiony, brzozy i świerki.
Drewniany dwór, wybudowany w końcu XIX wieku, zlokalizowano w centralnej części parku. Wzniesiono go na planie prostokąta. W latach 1916-1918 do elewacji wschodniej dobudowano część parterową murowaną. W sąsiedztwie elewacji wschodniej dworu umieszczono murowaną piwnicę-lodownię, a przy wschodniej granicy parku zlokalizowano podwórze gospodarcze.
W sąsiedztwie dworu rosły lipy i kasztanowce, albo jako pojedyncze okazy, albo w małych grupach. Wokół dworu teren zdobiły rabaty z róż. Jednak główną część ozdobną umieszczono przed elewacją ogrodową. To tam były kwietniki, pergole, krzewy ozdobne, wśród nich wiły się alejki spacerowe z porozstawianymi ławkami ogrodowymi.
Powierzchnia parku i jego układ komunikacyjny nie uległy zasadniczym zmianom, choć najbliższe otoczenie dworu, dawniej bardzo ładne i wypielęgnowane, naruszył ząb czasu.
W centralnej części parku w dalszym ciągu stoi dwór składający się z dwóch części, starszej (drewnianej) i młodszej (murowanej). Jest to budynek parterowy na planie wydłużonego prostokąta, z szeregiem dobudówek pochodzących z czasów niezbyt nam odległych. Ogólny wygląd budynku odzwierciedla jego stan, który można określić jako zły, zdecydowanie wymagający remontu. W latach powojennych wykonane zostały sposobem gospodarczym tylko doraźne drob-
Karsy, dwór z końca XIX w., stan obecny. Fot. Z. Grabowski.
ne naprawy. Obecnie budynek stanowi własność komunalną i pełni funkcje mieszkalne. W związku ze zmianą jego przeznaczenia, układ pomieszczeń został zmieniony. Do budynku prowadzi kilka wejść, a umożliwiają to dobudowane w okresie późniejszym murowane przedsionki. Dawne główne wejście wydaje się nieużytkowane z uwagi na znaczny stopień zniszczenia.
Przy dworze urządzono ogrodzone płotkami z gałęzi niewielkie ogródki. Ponadto wokół dworu wybudowano szereg budyneczków gospodarczych, które zdecydowanie nie podniosły poziomu atrakcyjności miejsca. Ogólnie otoczenie dworu jest dość zaniedbane.
Od strony zachodniej dworu rośnie grupa starych drzew (brzoza, kasztanowce, jesion). Niestety, drzewa z alei wjazdowej w większości wycięto i przeznaczono na opał. Kilka ciekawych egzemplarzy jednak pozostało, w tym pomnikowa lipa drobnolistna, której wiek ocenia się na ok. 400 lat. Brak fachowej opieki i pielęgnacji drzewostanu jest widoczny, a wartość ogólną terenu obniża również fakt wycinania drzew. Zniknęły kwietniki i trawnik, cały teren jest zadarniony, zachwaszczony i coraz bardziej zdziczały.
Choć wskazałem wiele czynników, które wpłynęły negatywnie na kompozycję przestrzenną i ogólną atrakcyjność, park w Karsach nadal jest obiektem o dużej wartości ekologicznej i historycznej. Dlatego też uważam, że warto zobaczyć to miejsce, zwłaszcza że dostęp do parku jest łatwy, teren jest bowiem nieogrodzony. Zamieszkujący dwór nie czynią większych problemów zwiedzającym, obserwując tylko w milczeniu obcego przybysza z aparatem fotograficznym. Obecnie dwór jest częściowo wyłączony z użytkowania.
Ciółkowo, gm. Radzanowo, pow. płocki
Ciółkowo (zwane dawniej również Ciołkowem) znane jest od XV wieku. Było to gniazdo rodziny Ciołkowskich herbu Jastrzębiec. Na początku XIX wieku wieś należała do Kleniewskich (ok. 1817 r. stanowiła własność Grzegorza Kleniewskiego). W latach późniejszych miejscowy majątek wielokrotnie zmieniał właścicieli. Od roku 1828 był w posiadaniu Tomasza Szamela, fabrykanta świec, i jego żony Karoliny z Boehmów. W 1834 roku nabył go na licytacji Józef Jędrzejewicz, pisarz sądu kryminalnego w Płocku. W 1838 roku należał do Antoniego Leszczyńskiego. W 1856 roku powrócił do Kleniewskich, a od roku 1868 należał do Blumbergów, właścicieli cegielni w Płocku (znana jest cena, za jaką Blumbergowie kupili majątek – 31 735 rs). W 1881 roku majątek wszedł w posiadanie Zdziarskich, a w 1906 został nabyty przez Bronisława Przybojewskiego. W latach 20. XX wieku dobra liczyły 214 hektarów. Ostatnimi przedwojennymi właścicielami Ciółkowa byli (od roku 1931) Ruszczyńscy. W 1937 roku jako właściciel majątku figurował Czesław Ruszczyński, gospodarujący tu na 154 hektarach. W 1939 roku, po wywiezieniu właścicieli, majątek przejęli Niemcy. Po wojnie, w wyniku przeprowadzonej reformy rolnej, majątek Ciółkowo został rozparcelowany (dokonano parcelacji 116 hektarów, wyłączając z parcelacji 38 hektarów). Dwór wraz z okalającym go parkiem i zabudowaniami gospodarczymi przejął Państwowy Fundusz Ziemi, następnie Gromadzka Rada Narodowa. Zabudowania gospodarcze zostały następnie sprzedane na cegły, zaś dwór i park GRN przekazała szkolnictwu w 1960 roku. Od tego momentu użytkownikami dworu i parku były: Zbiorcza Szkoła w Radzanowie (trzyklasowa) i przedszkole w Ciółkowie. W części dworu zamieszkali prywatni lokatorzy.
Chciałbym na krótko zatrzymać się przy dwóch właścicielach majątku. Pierwszym z nich jest Adolf Blumberg (1851-1935), przemysłowiec, działacz społeczny i narodowy, członek założyciel Towarzystwa Kredytowego miasta Płocka (w latach 1911-1913 jego pełnomocnik). Był on nie tylko właścicielem Ciółkowa, ale i Dobrzykowa. Ponadto miał cegielnię w Płocku oraz przepiękny ogród opisywany w przedwojennych przewodnikach jako płocka atrakcja. Ponieważ był to człowiek wrażliwy na ludzką biedę, zasłynął m.in. tym, że po raz pierwszy przywiózł do teatru w Płocku grupę ciółkowskich włościan na przedstawienie Czartowska ława, o czym donosił „Korrespondent Płocki”. Drugą osobą, którą chciałbym szczególnie wspomnieć, był przedstawiciel ostatniej rodziny dziedziczącej Ciółkowo, Czesław Ruszczyński. Urodzony w 1893 roku, był uczestnikiem wojny z bolszewikami w 1920 roku. Zginął 5 maja 1942 roku w Oranienburgu zamordowany przez Niemców.
Dwór w Ciółkowie został zbudowany w połowie XIX wieku dla rodziny Przybojewskich, pierwotnie w stylu klasycystycznym. Budynek wzniesiono w południowo-wschodniej części parku. Przy granicy północno-zachodniej posiadłości usytuowano podwórze gospodarcze z budynkami murowanymi i drewnianymi. W części centralnej i północnej założono sad. W parku zaprojektowano dwa stawy: mały, w części północno-wschodniej, i duży – w południowo-zachodniej. W pobliżu dworu usytuowano studnię. Park był ogrodzony murem. Wjazd do dworu i parku znajdował się od strony południowej i wiódł przez murowaną bramę. Od bramy biegła aleja wjazdowa okalająca w dalszym swym biegu trawnik, urządzony przed elewacją frontową, i przechodząca w aleję prowadzącą do podwórza gospodarczego. Park miał charakter wybitnie użytkowy, większą jego część zajmował sad. Właściwy park w stylu krajobrazowym rozciągał się w części południowej i północnej. Obie części łączyła alejka spacerowa obsadzona po wschodniej stronie wiązami i grabami.
Dziś trudno doszukiwać się układu kompozycyjnego sprzed lat. W latach 80. i 90. XX wieku dokonywano parcelacji działki, m.in. z przeznaczeniem pod budownictwo mieszkaniowe. W ten sposób dwór pozostawał na coraz bardziej okrojonym skrawku ziemi. Stary drzewostan ograniczony został jedynie do działki, na której zachował się budynek dworu oraz do wąskiego pasa działki sąsiedniej. Na pozostałym ob-
Karsy, park podworski w zimowej szacie. Fot. Z. Grabowski.
Ciółkowo, dwór. Fot. Z. Grabowski.
szarze nie ma już jakichkolwiek śladów po dawnym parku. Dotyczy to zarówno działek przeznaczonych pod zabudowę, jak i użytkowanych jako pola uprawne. Z punktu widzenia zasad ochrony wartości dziedzictwa kulturowego wtórne wydzielenia terenu są niedopuszczalne, prowadzą bowiem do zatracenia wartości estetycznych i przestrzennych, dla ochrony których dokonano wpisu do rejestru zabytków. W tym przypadku nastąpiło karykaturalne ograniczenie wielkości otoczenia dworu.
Obecnie park jest nieogrodzony. Po murze i bramie wjazdowej nie ma już śladu. Budynki gospodarcze zostały rozebrane, na ich miejscu wybudowano domy mieszkalne. Mały staw zupełnie wysechł. Wycięto sad, a teren przeznaczono pod uprawy. Zatarciu uległy alejki spacerowe. Zniknął trawnik i partie kwietnikowe przy dworze. W efekcie dwór przypomina jeden z wielu domów wiejskich stojących wzdłuż drogi. Wyróżnikiem pozostają w zasadzie jedynie niebanalnie dobrane drzewa (przy granicy północno-wschodniej rosną stare wiązy i klony) oraz figura Matki Boskiej, ustawiona dość nietypowo, bo bokiem do przebiegającej obok drogi. Gdyby tylko rzeźba mogła poruszyć nieco głową w prawo, zobaczyłaby dwór. Podobno to ona była na tym terenie wcześniej, niż siedziba Przybojewskich. Może właśnie dlatego mieszkańcy przywiązują dużą wagę do jej wyglądu, dbając o kapliczkę i jej otoczenie.
Dwór swoją elewacją frontową skierowany jest na południowy zachód. Jest to budynek parterowy, z mieszkalnym poddaszem, częściowo podpiwniczony, murowany z cegły, tynkowany, kryty dachem dwuspadowym z naczółkami. Zbudowany na planie prostokąta, prezentuje zwartą bryłę, z drewnianym gankiem na osi elewacji frontowej. Ganek, pozbawiony dekoracji architektonicznej, zadaszony jest odrębnym dwuspadowym dachem.
Elewacja frontowa jest symetryczna, siedmioosiowa. Oś środkową zaakcentowano opisanym wyżej gankiem. Elewacja tylna jest również siedmioosiowa, lecz asymetryczna, co jest wynikiem przebudowy. Część okien zostało zamurowanych. Na przestrzeni od 1975 roku przez lata 80. wykonano szereg remontów, które pozbawiły dwór cech stylowych. Zniesiono kolumnowy klasycystyczny ganek, w to miejsce wybudowano obecny. Skuto boniowane tynki, położono gładkie. Wymieniono drzwi frontowe, te stare posiadały ozdobną snycerkę w płycinach i motyw wazy na postumencie. Na dachu, pierwotnie pokrytym prawdopodobnie dachówką, położono blachę, a następnie eternit. Obecnie wszystkie elewacje posiadają bardzo skromną dekorację architektoniczną w postaci niewysokiego cokołu i profilowanego gzymsu koronującego.
Układ wnętrz jest nieregularny, wielotraktowy. W części wschodniej i środkowej – dwutraktowy, z sienią na osi i pięcioma pokojami. W trakcie przednim, gdzie sień i dwa pokoje, podziału dokonano w celach adaptacyjnych dla przedszkola. W trakcie tylnym są trzy pokoje z wtórnymi podziałami. W części zachodniej – układ trzytraktowy, z korytarzem dzielącym dwa ciągi pomieszczeń mieszkalnych, zakończonym schodami na poddasze oraz magazynkiem. Brak pierwotnego wyposażenia w piece i posadzki. We wnętrzach zachowała się jedynie oryginalna stolarka drzwiowa.
Na początku lat 90. stan techniczny budynku był jeszcze na tyle dobry, że rozważano możliwość przywrócenia mu funkcji reprezentacyjno-mieszkalnej dla jednej rodziny, i powrotu do pierwotnego wyglądu. Nic z tych planów nie wyszło i w chwili obecnej dwór jest wykorzystywany jedynie częściowo, pełniąc funkcje mieszkalne. Po upływie ponad dwudziestu lat od powyższej opinii zmieniła się nieco sytuacja. Budynek, choć w dalszym ciągu w zadowalającym stanie technicznym, można określić mianem zaniedbanego. Taki sam stan jest na całej działce wokół zabytkowego obiektu. Rozmowa z jednym z mieszkańców utwierdziła mnie w przekonaniu, że najmniej winni są w tym przypadku lokatorzy, w końcu niezbyt majętni, którzy i tak robią co mogą, by mieszkało im się możliwie jak najlepiej. Po prostu obiekt wymaga większych nakładów finansowych na przeprowadzenie niezbędnych remontów.
W archiwum Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie Delegatura w Płocku znajduje się informacja o zgłoszeniu przez spadkobiercę majątku roszczeń do utraconego założenia dworsko-parkowego, jednak rozstrzygnięcia nie dostarczono.
Ciółkowo, dwór i pozostałości parku. Fot. Z. Grabowski.
Bibliografia
Archiwum Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie Delegatura w Płocku.
B. Dymek, Robotnicy Płocka w latach 1918-1919, „Notatki Płockie” 1967, nr 3-4 (43-44), s. 8-12.
T. S. Jaroszewski, Po pałacach i dworach Mazowsza, część 2, Warszawa 1999.
K. Karnkowski, Historia rodu Karnkowskich, t. 2, Miejscowości związane z historią rodu, Baden 2012.
B. Konarska-Pabiniak, Blumbergowie – zasłużeni dla Płocka, „Notatki Płockie” 1997, nr 2 (171), s. 30-33.
P. Libicki, M. Libicki, Dwory i pałace wiejskie na Mazowszu, Poznań 2013.
A. J. Papierowski, Endecja i jej rola w Płocku i powiecie płockim w latach 1918-1919. Walka o władzę, „Notatki Płockie” 2011, nr 2 (227), s. 16-31.
A. J. Papierowski, K. J. Papierowski, Przyczynek do genezy Towarzystwa Kredytowego m. Płocka i jego działalność w latach 1896-1904, „Notatki Płockie” 2003, nr 2 (195), s. 17-26.
T. Piekarski, Udział ziemian Mazowsza Płockiego w rozwoju przemysłu w okresie międzywojennym, „Studia z historii społeczno-gospodarczej”, t. 8, 2010, s. 293-305.
M. Rydel, Dwór – polska tożsamość, Poznań 2012.
K. Szmit, XIX-wieczne dwory Północnego Mazowsza i ich wpływ na kształtowanie życia mazowieckiej wsi na przykładzie majątku Klice, praca magisterska (Wydział Humanistyczny UWM, promotor prof. dr hab. Stanisław Achremczyk), 2008.
Szlak chopinowski. Przewodnik turystyczny, Warszawa 2015.
J. R. Zacharski, Przedwojenne dwory. Najpiękniejsze fotografie, Warszawa 2013. Ciółkowo, ganek dawnego dworu. Fot. Z. Grabowski.
Ciółkowo, figura Matki Boskiej przed miejscowym dworem. Fot. Z. Grabowski.