Marzec 2019
Nasz Świat
Numer 105
Szkoła Podstawowa Nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Andrychowie
Cena 1 zł
Magazyn o uczniach, dla uczniów
Zakodowana „Czwórka”
6 lat w Chinach
ROK DLA NIEPODLEGŁEJ
„Nasz Świat”
Strona 2
Herezje
ku do Lilibudu. Mieszkańcy przestraszeni przy ul. Pawła byli bardzo dobrze uzbrojeni, mieli tomahawki, a ich siła fizyczna została zbudowana na diecie, szczególnie na plackach. W drzwiach stanął Deżo Gereb w całej okazałości. - Z jakiego podręcznika się uczycie? - „Nasz Świat”! Kredki słodkowodne. W niedzielę żył sobie Prometeusz. Żołędzie rosną na żołędzi. „Dawno do Ciebie nie pisałem. Jak tam Twoje zdrowie i pogoda.” „Była matką władcy Krety Minosa, Jan Kochanowski mieszkał w Czar- a tym samym antenką najstarszej gałęzi. nobylu. Żyd w „Panu Tadeuszu” to Jan - Dlaczego nie idziemy do gimnazjum? Kiel. Mickiewicz założył w Wilnie Sto- Personifikacją odmiany mojej własnej ścieżki w życiu była Anka. warzyszenie Umarłych Poetów. W domu z ojcem i matką mieszkało Podmiotem lirycznym jest list. - Kim był Prometeusz? wujostwo i dziadostwo. Węgry leżą między Szwecją a Fin- - Zajmował się Olimpem. Cesarzem Rzymu był Norton Antylandią. wirus. - A skąd wiesz, że to glin? Czy Marek Winicjusz jeszcze żyje? - Ma trzy powłoki walencyjne. Styl urzędowy stosujemy w koście- Kot w paski to inaczej kot w pasiele, gdy się modlimy, bo używamy ki. Mam zawał gardła. schematów. - Wreszcie mnie znaleźliście, po- Czym się jedzie na pogrzeb? szłam się załatwić do toalety i coś - Karawaną. Ich stopy (hobbistów) porośnięte są usłyszałam, ale wtedy spałam. grzybem. Są jednak duzi w stosun- W „Kamieniach na szaniec” jest dziewczyna - Zośka.
Rozprawka Dzisiaj przedstawię Wam tezę, że palenie papierosów jest szkodliwe dla zdrowia. Lecz pierwsze powiedzmy o dobrych stronach palenia papierosów. Palenie papierosów może ograniczyć ryzyko zachorowania na chorobę Parkinsona. Też palenie tytoniu może mieć działanie ochronne. Też zmniejszają stres. Także jest wykorzystywany do uspokajania pszczół w ulach. Teraz chcę przejść do tej złej
strony palenia. Palenie może wyniszczyć płuca, co też może doprowadzić do choroby raka płuc i są także wysokie koszty palenia. Podsumowując palenie ma dobre i złe skutki. To oznacza, ze palenie jest złe i szkodliwe dla zdrowie i portfela. Dzisiaj przedstawiłem wam moją tezę, że palenie papierosów jest złe. Made in SP4 Andrychów
Dzień Patrona Szkoły Dnia 20 lutego 2019 r. w naszej Szkole realizowany był projekt związany z obchodami Dnia Patrona Szkoły - Mikołaja Kopernika. Uczniowie brali udział w pokazie z wykorzystaniem ciekłego azotu, wykonali prace plastyczne, reklamujące wybraną planetę oraz uczestniczyli w uroczystym apelu. W części artystycznej, uczniowie przypomnieli postać światowej sławy astronoma, człowieka wielu talentów, który jest patronem naszej szkoły. Apel przygotowali uczniowie z klasy VI e wraz z wychowawcą p. Romanem Babskim. Ponadto w trakcie apelu dokonano podsumowania osiągnięć uczniów w I półroczu. Pani Dyrektor wręczyła uczniom nagrody za sukcesy w zawodach sportowych, konkursach przedmiotowych oraz za 100 % frekwencję. Najładniejszy plakat: - w poziomie klas IV wykonała klasa IVf, - w klasach piątych kl.V c, - w klasach VI klasa VI b, - w poziomie klas VII kl.VII b.
„Nasz Świat”
Strona 3
się w jego historię wpisali, walcząc o niepodległą Polskę. Była to gra terenowa pt. „Bieg po historii Andrychowa”. W październiku odbył się konkurs pieśni patriotycznej „Kocham Cię Polsko”. Wokół szkoły powstała instalacja plastyczna „Dla Niepodległej”, wy Od kwietnia 2018 r. w naszej miętniającej 100-lecie odzyska- konana przez członków szkolnego szkole realizowany jest projekt nia niepodległości. We wrześniu koła plastycznego. Składa się ona „Rok dla Niepodległej”. Został uczniowie wzięli udział w ogól- ze stu biało-czerwonych kwiatów i on doceniony przez Ministerstwo nopolskiej akcji „Kartka dla Po- pięknego orła bielika. Edukacji Narodowej, dzięki czemu uzyskaliśmy dotację w wysokości 10.000 zł na jego realizację. W tym wyjątkowym roku 100lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, uczniowie oraz nauczyciele z naszej szkoły, przygotowali oraz uczestniczyli w wielu wydarzeniach. Zaczęliśmy od rozmów na temat współczesnego patriotyzmu i przygotowaliśmy Kodeks Patrioty. Braliśmy udział w projekcie „Dzień flagi”, poznawaliśmy historię symboli narodowych, przygotowywaliśmy pracę plastyczną „Orzeł biały”, inspirowaną polskim godłem. Podczas wakacyjnych wycieczek, uczniowie wykonywali zdjęcia w wstańca”. W jej ramach samodziel- Uczestnicząc w konkursie „Pomiejscach szczególnie ważnych dla nie redagowaliśmy kartki pocztowe znajmy wybitnych polskich uczohistorii Polski – „Selfi z Niepodle- do żyjących Powstańców Warszaw- nych, naukowców i odkrywców”, skich. Podążając śladami miejsc uczniowie musieli odpowiedzieć na głą”. W czasie szkolnego pikniku pamięci narodowej, poznawaliśmy wiele pytań, m.in.: Która kobieta uczestniczyliśmy w sztafecie, upa- historię Andrychowa i ludzi, którzy po raz pierwszy otrzymała Nagrodę Nobla? Kto wstrzymał słońce, a ruszył Ziemię? W szkolnej bibliotece uczniowie stworzyli muzeum z eksponatami – pamiątkami i przedmiotami związanymi z historią Polski. Wiedzą historyczną, dotyczącą trudnej historii Polski i walk Polaków o odzyskanie niepodległości, wykazaliśmy się w konkursie historycznym „Drogi do wolności”. Uczniowie reprezentowali szkołę w wielu konkursach pozaszkolnych, organizowanych w celu uczczenia 100-lecia niepodległości. Podsumowaniem projektu „Rok dla Niepodległej”, a zarazem szkolną patriotyczną uroczystością, był
ROK DLA NIEPODLEGŁEJ
Strona 4
„Nasz Świat”
dzień 9 listopada. Rozpoczął się on od uroczystego apelu, podczas którego na scenie zaprezentowali się przedstawiciele klas, jako „Wybitni postaci historyczni”. Piękny, niosący niepodległościowe przesłanie, spektakl wystawiła grupa teatralna pod opieką pani Alicji Kanii. Następnie cała społeczność SP Nr 4 uczestniczyła w ogólnopolskiej akcji bicia rekordu we wspólnym śpiewaniu hymnu państwowego. Częstym błędem w śpiewaniu hymnu narodowego są słowa „póki my żyjemy” zamiast „kiedy my żyjemy”. Dlatego „Czwórka” przyłączyła się do ogólnopolskiej akcji #KiedyMyŻyjemy i udowodniła, że poprawne śpiewanie hymnu nie jest żadną trudnością. Oddając hołd Ojczyźnie, uczestniczyliśmy w Marszu Niepodległości, spod szkoły do rynku naszego miasta. Tam uroczyście odśpiewaliśmy „Rotę” i założyliśmy „andrychowiance” biało-czerwony wianek oraz szarfę w tych samych barwach. Piątkowy dzień zakończył się „Wieczornicą patriotyczną”. Panujący w sali gimnastycznej półmrok, dodawał tajemniczości całemu spotkaniu. Widownia została zamieniona w kawiarnię. Zaproszeni goście mogli przy odrobinie słodkości i filiżance herbaty, powspominać dawne czasy. Na zakończenie pani dyrektor Dorota Zawada podziękowała nauczycielom, uczniom i rodzicom za pomoc w całej organizacji „Roku dla Niepodległej”. Paniom: Marii Skrzypiec – kustosz Izby Regionalnej, Annie Rychter – prezes PSS Społem oraz Izabeli Bylicy – dyrektor CKiW za pomoc okazaną szkole w tym szczególnym roku. To był wyjątkowy dzień i niezwykły rok. Taki czas zdarza się raz na sto lat. Wszystkiego najlepszego – Polsko! Gratulacje dla wszystkich uczniów, którzy zdobyli zaszczytne miejsca we wszystkich konkursach, zorganizowanych w ramach projektu „Rok dla Niepodległej”. Marta Paczyńska
„Nasz Świat” „Patriotyzm nastolatki” Wolność dla mnie nic nie znaczy, bo czy może być inaczej? Przecież zawsze wolna byłam. Nigdy o nią nie walczyłam. Język polski – mówić umiem, choć angielski wciąż szlifuję. Czy możliwe, że tak było – po niemiecku się mówiło? Godło – orzeł jest w koronie – w każdej klasie wisi dumnie. A czy kiedyś tak bywało, że to komuś przeszkadzało? Niepodległość jest już słowem naszym polskim, narodowym. Przez nas ciągle powtarzanym, lecz nie zawsze rozumianym. Dziękujemy Wam Polacy, bo ta wolność wiele znaczy: że jest Orzeł dziś w koronie, Święto Flagi, krzyż na ścianie, że Mazurka swego mamy i go wszyscy dobrze znamy. Z dumą w sercu hymn śpiewamy, nawet kiedy przegrywamy…. Tylko jedno mam marzenie: by historią pozostało, to, co już historią było. Aby wolność, niepodległość zawsze polską cechą była.
„Moja Ojczyzna” Ojczyzna Polska, nasza ziemia – krwią zbrukana! Miłość patriotów, nadzieja poetów. Od księcia Mieszka schrystianizowana, przez kolejnych królów w potęgę rosnąca, z chciwości zaborców zajęta. Trzy razy rozebrana, po I wojnie odzyskana, w II znów rozbita. Pozbawiona wolności, na kolana rzucona! By powstać zaś do przodu iść, by znów dać wiarę, na lepsze jutro. Zerwać kajdany, uwolnić ręce. Ojca Świętego zesłał nam Bóg. Swoją charyzmą zaraził nas padła komuna, berliński mur. Dziś nowa Polska to w świecie wzór! Wolne poglądy, rosnący przemysł. Dzięki Ci Polsko, nasza Ojczyzno, że właśnie dla nas dajesz to wszystko. Opieką swoją otaczasz nas i tak w swej księdze piszesz nasz czas!
Hejże ludzie! Radosna nowina nas spotkała. Dziś Polska niepodległość odzyskała! Więc świętujmy i radujmy się, Bo nastał nam wolności dzień! Już nie będą nas nękali Ci, co wolność nam zabrali. Więc zatknijmy sztandar nasz Na wysokich wieżach baszt. Dzisiaj Polska jest bezpieczna. Niech panuje radość wieczna! I niech pokój ciągle trwa Niosąc miłość, dobro nam. Mija dzisiaj już sto lat: Niepodległość za pan brat Kroczy z nami co dzień pewnie Przez miasteczka w noc i we dnie. Wszyscy zaśpiewajmy więc Piękną naszą polską pieśń Która z Legionami szła Wyzwalając nas od zła! „Jeszcze Polska nie zginęła!”….
Aleksandra Kowalska 8c
Jonatan Linder kl. VII a
Nicole Sporek kl V d
Wycieczki patriotyczne do Warszawy Listopad 2018 jest miesiącem szczególnym. Cała Polska świętuje setną rocznicę odzyskania niepodległości. Nasza Szkoła również bardzo aktywnie świętowała to ważne wydarzenie. Już od kwietnia realizowaliśmy projekt Rok dla Niepodległej. Odbyło się wiele
Strona 5 „Nasza Niepodległa”
ciekawych wydarzeń, konkursów, akcji i uroczystości. W wyjątkowy sposób Niepodległą uczciło stu uczniów naszej Szkoły. Wybrali się oni na wycieczki patriotyczne do Warszawy. Przez dwa dni poznawali stolicę i historię Polski. Odwiedzili wiele ciekawych miejsc związanych
z drogą Polski do niepodległości oraz walkami o wolny kraj. Poznali wiele ciekawych postaci, które znacząco wpłynęły na historię naszego kraju. Łazienki, Cytadela, czy Muzeum Powstania Warszawskiego to tylko niektóre miejsca, które udało się im odwiedzić. Duże wrażenie wywarła na wszystkich Warszawa nocą. Pięknie oświetlone zabytki budziły zachwyt i zachęcały do ponownego odwiedzenia Warszawy. Bo zgodnie stwierdziliśmy, że dwa dni to stanowczo za mało. Jesteśmy szczęśliwi, że w tym szczególnym roku uczniowie mogli cieszyć się Niepodległą w Jej samym sercu stolicy. Serdecznie dziękujemy Ministerstwu Edukacji Narodowej za wsparcie naszych działań i przekazanie środków na wycieczki do Warszawy. Na pewno na długo pozostaną one w pamięci uczniów.
Strona 6
Zakodowana „Czwórka”
Cyfrowe wyzwania jutra, tak w skrócie można by nazwać wydarzenie, które miało miejsce 19 października 2018r. w naszej szkole. Zostało ono zorganizowane w ramach Europejskiego Tygodnia Kodowania. Podczas finału - nocy kodowania, zatytułowanej: „Czwórka PROgraMUJE i koduje”, dzieci i młodzież wprowadzeni zostali w świat technologii oraz programowania. Wieczorne wydarzenie poprzedzone było przygotowywaniem naszych uczniów na lekcjach informatyki oraz dodatkowych, nieodpłatnych zajęciach, do kodowania. Uczyli się szyfrowania gier, quizów. Za pomocą kartonowych klocków, tworzyli kod w grze, a następnie darmową aplikację. Zeskanowane klocki przekształcali w ruch. Taka gra uczyła ich kreatywnego myślenia. Podczas warsztatów, budowali roboty, którymi sterowali z urządzeń mobilnych, na podstawie napisanego wcześniej kodu w darmowym środowisku graficznym. Wydarzenia te mogły się odbyć dzięki grantom uzyskanym przez Stowarzyszenie “Przyjaciele Czwórki” i przekazane w całości placówce w postaci: robotów, tabletów, pomocy oraz gier edukacyjnych Scottie Go. W trakcie nocy kodowania, która była finałem trzech projektów, nasi uczniowie, prezentowali swoim koleżankom i kolegom, poznaną wcześniej grę Scottie Go! oraz robota. Na starcie pojawiło się ok. 92 dzieci w wieku do 10 lat oraz ok.108 w wieku powyżej 10 lat. Razem w fi-
nale uczestniczyło około 200 dzieci, a towarzyszyło im ok. 50 rodziców. W zajęciach uczestniczyli również uczniowie innych, miejskich szkół podstawowych oraz szkół ponadgimnazjalnych. Każdy z dwustu uczestników, podzielonych na dwie grupy wiekowe (dzieci młodsze do 10 roku życia oraz młodzież), otrzymał “paszport kodowania”, uprawniający do wizyty w jednej z kilkunastu sal. Podczas pokazu drukarki 3D, odkrywali szeroki wachlarz możliwości w jej zastosowaniu. Mieli także okazję zobaczyć przygotowany przez Pracownię 71 pokaz druku 3D. Prowadzący wprowadził uczniów w środowisko technologii 3D (przyrostowych me-
„Nasz Świat” tod przetwarzania) oraz modelowania obiektów trójwymiarowych. W sali zakodowanego humanisty, dowiedzieli się, że na języku polskim również można kodować. Młodzież zgodnie z wcześniej podanym kodem, przekształcała podane zdania o różnym stopniu trudności na ciąg znaków i kolorów, które tworzyły w ten sposób zakodowane zdania. Najodważniejszy uczestnik zakodował zdanie składające się z 16 części mowy. Gra edukacyjna Scottie Go! to innowacyjna gra, w której za pomocą kartonowych klocków uczniowie układają skrypt dla bohatera, następnie skanują ułożony program i za pomocą darmowej aplikacji sprawdzają poprawność komend. W sali „Cody Roby” uczniowie wzięli udział w grze uczącej poprzez zabawę kodowania bez użycia
„Nasz Świat” komputera. Uczestnicy prowadzili w parach rozgrywki, polegające na sterowaniu robotem za pomocą kart z poleceniami: „idź prosto”, „skręć w lewo”, „skręć w prawo”. Robot poruszał się po planszy zgodnie z instrukcjami. Ozobot w swojej sali, zabrał dzieci w niesamowitą przygodę rysowania, rozwiązywania problemów i pracy grupowej. Za pomocą kolorowych kodów na kartce papieru, dzieci programowały zadania, które wykonał robot. Oprócz wyżej wypisanych sal, uczestnicy korzystali również z: „Zabawy z tablicą interaktywną”, zabawy z udziałem maty kodującej, zagadek, kodowania na kartce papieru, z mapy wyrazów, zabawy z laserem, „lightbot”, z kodowania na macie, programowali w języku Scratch. W każdej z wymienionych sal, uczestnicy otrzymywali pieczątki, które potwierdzały udział w zabawie. Wypełniony „paszport” uprawniał do wzięcia udziału w losowaniu atrakcyjnych upominków pozyskanych od sponsorów. Miłym zaskoczeniem było to, że w trakcie imprezy uczniowie oraz ich opiekunowie, mogli poczęstować się kanapkami i ciepłymi napojami, przygotowanymi przez pracowników naszej Szkoły. Nocne kodowanie zakończyło się losowaniem upominków i prezentów. W ten sposób 20 osób otrzymało dodatkową, atrakcyjną pamiątkę z finału. Zorganizowane wydarzenie pokazało młodym ludziom, jak dobrą zabawą jest programowanie i kodowanie. Nasi uczniowie na pewno zostali pomyślnie „zakodowani” i zachęceni do rozwijania kompetencji cyfrowych, które w dzisiejszych czasach są niezbędne. Serdeczne podziękowania należą się członkom Stowarzyszenia „Przyjaciele Czwórki” oraz Dyrekcji i nauczycielom naszej Szkoły. Marta Paczyńska
Strona 7
XIII PIKNIK RODZINNY i otwarcie boisk
W sobotę (29 września br.) w naszej szkole obchodziliśmy piękną uroczystość. W zasadzie, to podwójne święto. XIII Piknik Rodzinny oraz oddanie do użytku wielofunkcyjnego boiska. Nowoczesny obiekt sportowy zajmuje powierzchnię 1232 metrów kwadratowych. Można na nim rozgrywać mecze w piłkę nożną, siatkową, koszykową, prowadzić zajęcia z lekkiej atletyki. Uroczystość uświetnił występ Orkiestry Dętej ANDROPOL. Szanownych Gości powitała pani dyrektor Dorota Zawada, która w przemówieniu, podziękowała panu Burmistrzowi Tomaszowi Żakowi, w imieniu swoim, nauczycieli oraz uczniów, za obiekt sportowy i za spełnienie marzenia. – Oddanie do użytku boiska wielofunkcyjnego, to stworzenie nowych możliwości rozwoju, podnoszenia sprawności fizycznej, zdrowego rozwoju naszych uczniów i realizacji pięknej idei wychowania przez sport. Zdrowy styl życia, to jedno z nadrzędnych zadań, jakie stawia sobie nasza szkoła, należąca do Ogólnopolskiej Sieci Szkół Promujących Zdrowie – mówiła pani dyrektor Dorota Zawada. Na zakończenie życzyła naszym uczniom, by gra na tym boisku, przynosiła im wiele radości. Mottem dla uczniowskich sportowych sukcesów niech będą słowa Jana Pawła II: „Sport jest radością życia, zabawą, świętem”. Poświęcenia obiektu dokonał ksiądz proboszcz Jan Figura. Słowa zadowolenia wygłosił także pan Burmistrz
Tomasz Żak. Po oficjalnej części, zgromadzeni Goście, udali się na obiad oraz zwiedzanie naszej szkoły. W ramach Pikniku odbyła się licytacja prac „Dar serca”, zumba z Asią, występy dzieci, piosenki, finaliści Mam Talent. Atrakcji było bardzo dużo. Między innymi: turniej piłki siatkowej „Mama, tata i ja”, turniej piłki nożnej wśród uczniów klas czwartych, prezentacja wydawnictw związanych z Andrychowem, czytanie bajek w szkolnej bibliotece, sala szachowa, kącik kulinarny Jacka Stuglika Bake Off – Ale Ciacho, akcja „Spełnij swoje marzenia o rowerze”, prezentacja Koła Miłośników Wojska Polskiego i Techniki Wojskowej, wystawa fotograficzna „Andrychów wczoraj i dziś”, wystawa kotów rasowych, kolorowe warkoczyki, malowanie twarzy, „Jestem sprawnym rowerzystą”, zabawy z kostką Rubika, gry i zabawy językowe, wykonywanie masek, „Kreatywny zakątek” – warsztaty plastycznoliterackie, warsztaty „Drugie życie śmieci”, „Zachowaj trzeźwy umysł”, stoisko „Doceniam siebie, nie wybieram drogi na skróty”. Na terenie wokół szkoły znajdował się „Kącik smyka”, grill, wata cukrowa, gofry bąbelkowe. Nie zabrakło także harcerzy i przygotowanych przez nich atrakcji dmuchanych zjeżdżalni oraz ścianki wspinaczkowej. Smakołyki można było zakupić w kawiarence szkolnej. Kolejny Piknik w przyszłym roku kalendarzowym. Marta Paczyńska
Strona 8
6 lat w Chinach
Wywiad z Mariuszem Mikundą przeprowadzony przez dziennikarzy szkolnej gazetki „Nasz Świat” - Jakie wydarzenie skłoniło Pana - Całkiem przez przypadek znalazłem do zostania nauczycielem języka się w Chinach. Wyjechałem do Chin angielskiego? w 2011 roku, bo moja żona dostała - Zawsze interesowałem się kulturą propozycję pracy na uniwersytecie anglosaską. Mam 44 lata i wychowa- brytyjskim w Chinach. Wtedy w ciąłem się w czasach komunistycznych, gu dwóch tygodni musieliśmy z całą kiedy język angielski nie był popu- rodziną podjąć decyzję, czy się tam larny, a wręcz do niego zniechęcano. udamy. Początkowo byłem sceptyczCiężko było dostać oryginalną litera- nie nastawiony, a nawet negatywnie turę angielską. Mimo to zafascynowa- do tego wyjazdu, bo uważałem, że łem się angielskim i zainteresowałem miałem dobrą pracę w polskiej szkosię kulturą brytyjską, amerykańską le podstawowej i gimnazjum. Jednak oraz australijską. Ważna była także okazało się, że to była fantastyczna możność poznawania ludzi z całego decyzja. Wyjechaliśmy do pięcioświata. To skłoniło mnie do tego, że milionowego miasta na południu stałem się nauczycielem języka an- od Szanghaju – Ningbo. Tam udało gielskiego. Angielski, który jest języ- mi się po kilku tygodniach znaleźć kiem międzynarodowym, umożliwił pracę w szkole międzynarodowej w mi podróżowanie po całym świecie, a systemie IB, która zmieniła całkowitakże pracę w Irlandii (10 lat prawie) cie moje podejście do edukacji. Tam i w Chinach. Dzięki temu spotkałem zobaczyłem, że nauka w szkole podludzi absolutnie z całego świata, z stawowej może wyglądać zupełnie każdego kontynentu, oprócz nieza- inaczej niż w polskiej szkole. Sysmieszkałej Antarktydy. W Chinach tem IB uczy dzieci, dlaczego warto pracowałem w zespołach, bo tam się uczyć, dlaczego informacje, które nauczyciele w szkołach międzynaro- nauczyciele przekazują, są istotne. dowych bliżej ze sobą współpracują, Wszystkie przedmioty są ze sobą w pracowałem z ludźmi z Kanady, ze jakiś sposób połączone a dzieci uczy Stanów Zjednoczonych, z Nowej się projektowo i badawczo przez doZelandii i południowej Afryki, gdzie świadczenie. Wtedy współpracują angielski jest językiem urzędowym, z ze sobą, a także z różnego rodzaju Wenezueli z Kolumbii i z Kenii tak- organizacjami, które znajduję się że. To była ogromna szkoła na kilka w szkole, w mieście. W ten sposób tysięcy uczniów. przygotowują się do późniejszego, - Czy mógłby nam Pan opowiedzieć dorosłego życia. System IB w Polsce o swojej pracy w Chinach? jest używany tylko w bardzo dobrych
„Nasz Świat” szkołach średnich, które prowadzą maturę międzynarodową. Przez dwa ostanie lata niektóre przedmioty odbywają się wtedy w języku obcym, angielskim albo francuskim. Nauczanie prowadzi się w sposób blokowy. Na początku byłem przez 4 tygodnie na okresie próbnym. Wtedy wszystkie moje lekcje były obserwowane. Klasy są tam dużo większe, w wielu miejscach nie ma drzwi, są grupowe stoliki i przez to dzieci pracują razem. Natomiast ja byłem przystosowany do tradycyjnego systemu, w którym nauczyciel stoi przed tablicą przed dziećmi. Kiedy tam jak wszedłem do takiej klasy, to było głośno, ale dzieci ze sobą rozmawiały na tematy konstruktywne. Wcześniej miałem dwutygodniowe szkolenie z tego, na czym polega system IB. Dyrekcja, która była australijska, uważała, że my - nauczyciele wschodnioeuropejscy - jesteśmy świetnie przygotowani pod względem merytorycznym czyli wiedzy, natomiast nie znamy pracy w systemie IB. Nauczyciel w szkole IB jest koordynatorem, który musi wzbudzić zainteresowanie daną tematyką wśród uczniów. Bardzo dużo pracy wykonują uczniowie, a nie nauczyciel, który tylko to nadzoruje. Byłem bardzo zestresowany, ale zauważyłem, że dzieci w tym systemie dużo bardziej odważne zadają pytania, są dociekliwe i dążą do znalezienia odpowiedzi. Nie są takie statyczne jak w Polsce. I to był początek takiego 6 – tygodniowego bloku badawczego o zwierzętach żyjących w oceanach. Nie tylko zwierzętach, ale także o roślinach. Tak się wprowadza blok badawczy, że prowokuje się młodzież do myślenia. Klasy i inni nauczyciele umieścili dużo akwariów, gdzie pływały ryby i żółwie. Dzieci z innych klas wchodziły i musiały zgadnąć, o czym przez 6 tygodni będziemy się uczyć. Potem notuje się to, co wiedzą, a następnie rozwijała. Zaznaczam, że każdy taki blok badawczy kończy się jakąś pracą i młodzież zaprasza swoich rodziców, rodzinę i innych nauczycieli na prezentację tego, co zrozumieli po tych 6 tygodniach. To przygotowuje
Strona 9
„Nasz Świat” ich do pracy w systemie IB. To było bardzo ciekawe. Ja interesuję się bardzo zwierzętami, więc nie był to dla mnie problemem. To był pierwszy blok badawczy. Pracowałem w szkole międzynarodowej, prywatnej, bardzo drogiej, gdzie 50% dzieci nie było Chińczykami - to były dzieci biznesmenów, którzy pracowali wówczas w Chinach. A drugie 50% to były dzieci chińskie. W klasach było między 20-25 osób. W tych szkołach są mundurki i ja też jestem zwolennikiem mundurków ponieważ wspólnota szkoły jest wtedy większa. Każde dziecko, które płaciło czesne za szkołę, dostawało zestaw mundurków: wiosenny, letni i zimowy. Natomiast miałem także kontakt z typowymi, tradycyjnymi szkołami chińskimi, gdzie warunki nie wyglądają tak fantastycznie, ponieważ klasy są tak liczne prawie 50 – 60 osobowe, czyli ten kontakt nauczyciel – uczeń jest bardzo niewielki. Nauczyciel w państwowej szkole chińskiej recytuje definicje przez mikrofon i dzieci chińskie powtarzają. Jest tam niesamowity rygor. Każde dziecko tak samo wygląda , bo Chiny to jest kraj totalitarny. W dni, w których jest w-f, wszyscy wyglądają tak samo, mają specjalne dresy z emblematem, natomiast w pozostałe dni są to białe koszule i czerwone chustki pod szyjami. Państwowy chiński system edukacyjny jest zbliżony do polskiego. Jest nacisk na wiedzę, nie ma się wyboru tego, co chce się uczyć. Natomiast wiele krajów np. Dania, Norwegia wprowadza system IB albo jego elementy – nauka przez doświadczenie. System IB uważam za jeden z najlepszych na świecie. Mnóstwo szkół amerykańskich stosuje ten system, angielskich, kanadyjskich. - A jak wtedy wygląda ocenianie uczniów w systemie IB? - Stosuje się ocenianie opisowe, nie ma ocen cząstkowych, testów. Każda klasa jest podzielona na grupy. Wybierają sobie projekt, który opracowują i na podstawie prezentacji zostają ocenieni (są to oceny już na
koniec semestru). Każdy uczeń jest inny i inaczej dochodzi do jakieś wiedzy. Nauczyciel - jako koordynator w tym systemie - nagrywa dzieci, przeprowadza z nimi wywiady i na tej podstawie wystawia ocenę. - Czy potrafi Pan mówić płynnie po chińsku czy raczej posługiwał się Pan językiem angielskim? - Językiem angielskim. Nie ma czegoś takiego jak jeden język chiński. Jest język chiński mandaryński, który jest głównym językiem i tam, gdzie ja mieszkałem, to nim się posługiwano. Natomiast południe Chin mówi innym językiem chińskim kantońskim. Nie miałem czasu na skupieniu się na nauce mandaryńskiego, po 6 latach rozumiem może 30% prostej rozmowy. Natomiast moja córka, która miała język chiński w szkole przez 6 lat codziennie, dobrze się nim posługuje. Przez pierwszy rok moje życie w Chinach było całkowicie wywrócone do góry nogami, gdyż kultura azjatycka jest całkowicie inna niż kultura europejska i wszystko wygląda inaczej. Przyzwyczajenia są inne, tradycje się inne, warunki mieszkaniowe, żywieniowe, wszystko inaczej wygląda, wszystko inaczej smakuje, nawet dźwięki są inne. Praca w Azji otworzyła moje oczy nie tylko na system edukacji, ale także na nowe kultury i kraje. - Dlaczego wrócił Pan do Polski? - Mam jedną córkę, która jest w ósmej klasie. Chcieliśmy, żeby kończyła polską szkolę średnią. Wiedzieliśmy, że jak teraz nie wrócimy do Polski, to jej zdolność wypowiadania się w języku polskim będzie coraz gorsza. Chcielibyśmy, żeby skończyła szkołę średnią w Polsce a później a później studiowała za granicą. Był także drugi powód. Na dłuższą metę mieszkanie w kraju, w którym nie można powiedzieć, co się myśli o systemie, męczy. My - jako nauczyciele obcokrajowi - podpisywaliśmy kontrakty i klauzurę, że nie możemy się wypowiadać na konkretne tematy, nie możemy krytykować systemu partii chińskiej. Podróżowaliśmy dużo po Chinach i to wszystko wygląda na
pierwszy rzut oka fantastycznie. Jednak potem zauważyliśmy, że mniejszości narodowe są dyskryminowane oraz prześladowane, np. Tybetańczycy i 55 innych mniejszości. Muzułmanie są także prześladowani. Jednak jest ogromna cenzura. My - jako obcokrajowcy – nie mogliśmy o tym wszystkim mówić. Nie czuliśmy się tam w 100% wolni. Nie chciałbym, aby moje dziecko mieszkało w takim kraju. Uważam, że Polska jest lepszym miejscem. - A co Pan lubi oprócz nauczania języka angielskiego? - Lubię gotować i podróżować, czyli poznawać kuchnię z różnych regionów świata. Zwiedziłem Amerykę Środkową, Meksyk, całą Europę, więc przywiozłem różnego rodzaju przepisy, przyprawy. W Azji, w Chinach jeżeli robi się zakupy, to wszystkie produkty są opisane w języku mandaryńskim. Niestety, to był wielki problem, ponieważ nie umiem czytać w tym języku. Produkty są tam tak różne od europejskich i amerykańskich. Gdy jadłem w restauracjach, bardzo ciężko mi było stwierdzić, co jest w danym daniu. Kulinarna podróż po Azji była dla mnie była niesamowita, ponieważ ja nie boję się próbować różnych rzeczy. Chińczycy, szczególnie z południa, jedzą absolutnie wszystko czyli owady, węże ropuchy, skorpiony i ja takie rzeczy jadłem. A w ostatnim roku miałem znajomą, która miała kilkanaście restauracji w Szanghaju. Uczyłem jej dzieci nawet prywatnie języka angielskiego i zaprosiła mnie do restauracji jednego z hoteli. Tam przez kila dni kucharze pokazywali mi, jak się gotuje moje ulubione dania, np. z ryb, z bardzo ostrymi przyprawami. Tym się bardzo interesuję i podróżami. Takie to są dwie takie dziedziny, które mnie bardzo interesują. Interesuję się więcej niż kiedyś polityką, szczególnie teraz, ponieważ nie podoba mi się to, co dzieje się na scenie politycznej w naszym kraju. - Czy są w Chinach takie oryginalne przyprawy, których nie ma gdzie indziej? - Wiele przypraw jest z Azji np. pieprz.
Może nie tylko z południowych Chin np. pieprz syczuański to jest owoc takiego krzewu który później się suszy. To są takie czerwone kuleczki, które się suszy. Można je kupić w Polsce i ma takie właściwości, że jak się go zje, to wargi i język cierpnie. Chińskie potrawy z różnych regionów są niesamowicie ostre, ale na wielu poziomach. Jest pieprz, który jest bardzo ostry, ten syczuański pieprz, który ma inny poziom ostrości, imbir też ma inny poziom i oczywiście chilii. I w jednej potrawie jest bardzo dużo tych ostrych przypraw. Wiele z nich pochodzi tylko z Chin. - Czy współpracował Pan z Amerykanami? - Tak już wspominałem że pracowałem. Ponieważ szkoły międzynarodowe mają taką specyfikę, że nauczyciele przyjeżdżają do nich z różnych stron świata. Co roku spotykałem ludzi z różnych stron świata. Gdy uczyłem trzecią klasę, to byłem w zespole z Amerykaninem. Codziennie z nim współpracowałem. On był także wicedyrektorem tej szkoły. - Co najbardziej lubi Pan robić w wolnym czasie? - Obecnie przeniosłem się do nowego domu, mam duży ogród, bardzo lubię ogrodnictwo. Na wiosnę mam zamiar posadzić dużo drzew, bo chcę zalesić działkę. Będę zakładać grządki warzywne. Lubiłem kiedyś zajmować ogrodnictwem i chcę to robić nadal. Do tego wrócić. Oglądam także seriale brytyjskie detektywistyczne, bo bardzo je lubię. Lubię czytać. Czyli nic - wydaje mi się - nadzwyczajnego. - Czego Pan nie lubi? - Nie lubię biurokracji. Nie lubię wypełniać dokumentów, a – jako wychowawca – muszę to robić codziennie. Boli mnie to, że mało czasu mogę poświęcać na uczenie. IB koncen-
truje się na pomocy nauczycielowi, jak nauczać, jak pomóc młodzieży. Nie obciąża się nauczyciela dodatkowymi zajęciami, różnego rodzaju dokumentacją. W chińskich szkołach prywatnych jest mniejsza biurokracja. Jest platforma, gdzie wszystko się dokumentuje, ale nie powiela się informacji, które zostały wprowadzone - tak jak w Polsce. Nie lubię także prasować. - Czy interesuje Pana sport? Bardzo interesuję się siatkówką. Kiedyś grałem w siatkówkę, ale nie jestem zbyt wysoki. Trenowałem nawet w szkole podstawowej i średniej. Bardzo lubię oglądać koszykówkę MBI, Kiedy mieszkałem w Irlandii (10 lat), polubiłem także rugby. Tam jest to bardzo popularny rodzaj sportu. - Jakie ma Pan plany na przyszłość? - Chciałbym stać się lepszym nauczycielem, chciałbym znaleźć szkołę, która pozwoli mi wykorzystać metody, jakie opanowałem. Chciałbym rozwijać nauczanie języka angielskiego w klasach nauczania początkowego. Tam języka angielskiego jest mało i uczy się go źle, ale to nie jest wina nauczycieli, tylko ministerstwa i programu. Chciałbym w lecie przygarnąć kilka kotów i psów ze schroniska i zwiedzić Polskę. Przez cały czas podróżowałem po Europie i Azji, trochę po Ameryce środkowej i nie znam dobrze Polski – nie byłem na Mazurach, w Bieszczadach. Chciałbym córce i sobie pokazać, jak piękna jest Polska. - Czy w Chinach Pan wynajmował dom czy kupił? - W Chinach obcokrajowcy mają bardzo utrudnione nabywanie nieruchomości. Przez kilka lat mieszkaliśmy w kampusie uniwersyteckim, a potem wynajmowaliśmy mieszkanie gdzie
Nasz Świat Magazyn dla uczniów
Szkoła Podstawowa nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Andrychowie ul. Włókniarzy 10 a telefon: 875 20 82 sp4an@interia.pl http://sp4.andrychow.eu/
Red. nacz.: Piotr Szczepański Redaguje zespół uczniów SP 4 DTP: Piotr Szczepański Druk: SP 4 w Andrychowie http://issuu.com/nasz-swiat https://www.facebook.com/gazetkasp4/
indziej na chińskim osiedlu. - Czy bardziej podobało się Panu w Chinach czy w Polsce? - Każdy kraj ma jakieś zalety. Świat jest piękny i obecnie otwarty. Wszędzie jest fantastycznie, tylko trzeba mieć otwarty umysł. - Co Pan robił w czasie wolnym w Chinach? W szkole międzynarodowej miałem dużo wolnego. Z jednej strony tradycyjne święta chińskie, z drugiej trochę wolnego na Boże Narodzenie, Wielkanoc. Chińskie wakacje, które są koło Nowego roku, trwają trzy tygodnie. Jednak wtedy nie warto podróżować po Chinach, bo wszyscy się wtedy przemieszczają, wszystkie miejsca są tak zatłoczone, że trudno sobie to wyobrazić. Kiedy tylko miałem wolne, podróżowaliśmy po Chinach, po Azji. Zwiedziłem Pekin, Szanghaj (szybkim pociągiem o prędkości 300 km dojeżdżaliśmy tam w 1 godzinę i 10 minut), Tybet, Hong – Kong, Xi’an (tam gdzie terakotowa Armia), Malezję, Indonezję, Vietnam, Tajlandię, Singapur, Laos. Nie udało mi się pojechać do Mongolii (chińskiej prowincji). - Jakie było najbardziej zaskakujące wydarzenie w czasie podróży? - Gdy byliśmy w Tybecie. Radzi się, by jechać tam pociągiem, bo organizm potrzebuje czasu na adaptację – stolica Tybetu znajduje się na wysokości 3500 tys, metrów. My polecieliśmy samolotem ze względu na brak czasu. Moja córka wtedy wylądowała w szpitalu na cztery dnie, była pod kroplówką. Bardzo źle zniosła chorobę wysokościową. Ja natomiast byłem tak słaby, że nie mogłem unieść własnej walizki. - Dziękujemy bardzo za wywiad. Maja Zadrożna, Szymon Talaga i Wiktor Pędziwiatr