Nasz Świat
Numer 94
Szkoła Podstawowa Nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Andrychowie
Cena 1 zł
Październik 2015
Magazyn o uczniach, dla uczniów
Wywiad z Beniaminem Sobańcem z zespołu Roots Rockets
Nasze Wakacje
Lawendowa wyspa
„Czwórka” druga w powiecie! Małopolska Noc Naukowców Wycieczka do Mini Zoo „Kucyk” w Inwałdzie
SPRAWOZDANIE Z RAJDU TURYSTYCZNEGO
Świętowanie Dnia Edukacji Narodowej
„Nasz Świat”
Strona 2
Pamiętnik Moje życie jest całkowicie zniszczone, a jeżeli uważasz, że przesadzam… to się mylisz! Moi rodzice ogłosili mi dzisiaj, że przeprowadzamy się do Ameryki! Ja nie chcę przecież zostawiać rodziny, kumpli i…...Michała. Jeśli wiesz, Michał nie jest dla mnie tylko jak kumpel, bo on jest, jest dla mnie kimś więcej, kimś z kim chciałabym być zawsze i wszędzie po prostu w każdej sekundzie mojego życia. Rozmawiałam o tym z rodzicami i sprzeciwiałam się im najbardziej jak umiałam. Jutro już lecę do Ameryki i w takim razie będę musiała również mówić i pisać po angielsku. Przez chwilę, gdy pisałam ostatnie zdanie,
myślałam: ,,Dam radę i wszystko będzie dobrze’’, a jednak teraz złe obawy znów powracają. Nie mogę ich wszystkich zostawić. Czemu akurat mnie spotykają tak złe rzeczy?! Nagła zmiana szkoły i języka i i i...klasy. Dopiero teraz, gdy mam się rozstać z klasą, widzę jak bardzo ją kocham i Michała. Czemu nigdy nie potrafiłam im tego powiedzieć, oni zawsze byli tak blisko a ja? Ja zawsze myślałam, że jutro, pojutrze, za miesiąc, za pół roku będzie na to wspaniała okazja, aby wreszcie powiedzieć im, co czuję. Więc teraz mam na to ostatni moment, jest to okazja, która nie powtórzy się już nigdy więcej w moim życiu……. Zozolaak kl 6e
„Narodowe Czytanie 2015” 4 września 2015 roku w ramach ogólnopolskiej akcji „Narodowe Czytanie”, biblioteka szkolna Szkoły Podstawowej nr 4 w Andrychowie zorganizowała czytanie „Lalki” Bolesława Prusa. Uczniowie klas szóstych wysłuchali fragmentów powieści w interpretacji przedstawicieli społeczności szkolnej. „Lalkę” czytali: pani dyrektor Dorota Zawada, pani sekretarka Jolanta Jamróz, nauczy-
ciel pan Roman Babski oraz reprezentantka rodziców pani Bożena Babiuch. Czytaniu towarzyszyła okolicznościowa wystawa książek Bolesława Prusa dostępnych w naszej bibliotece szkolnej. Akcja „Narodowe Czytanie” ma na celu popularyzację czytelnictwa, propagowanie bogactwa polskiej literatury i wzmacnianie narodowej tożsamości.
Herezje
Rodzaj mnogi. Trafiła ślepa kura na jajko. Stara woda jest niesmaczna? Z podarowanym koniem nic nie zrobisz. Mądry Polak - takiego nie znajdziesz. Na ,,Caritas” uczniowie dowiadują się, że na cmentarzu będą odnawiać groby i je plewić. - Czy to oznacza, że będziemy kopać w grobach? - pyta uczennica. Na lekcji religii uczniowie dowiadują się, że człowiek został stworzony przez Boga, że pierwszymi ludźmi byli Adam i Ewa i, że człowiek został stworzony na podobieństwo Boga. Z kolei na lekcji przyrody mogą usłyszeć o tym, że człowiek powstał z małpy. - Czy to oznacza, że Adam i Ewa byli małpami - pyta jedna uczennica - a to znaczy, że Pan Bóg był podobny do małpy?
- Co to są skronie - pyta uczeń - To są skronie - odpowiada pokazując Zbiórka kasztanów nauczyciel - naprawdę nie wiesz, co Dziękujemy za pomoc w zbiórce kazane leśnikowi, który tymi dara- to skronie? To gdzie ty się urodziłeś? żołędzi i kasztanów. Dzięki waszej mi jesieni zimą będzie dokarmiać - W bezskroniowej rodzinie! - wypomocy uzbieraliśmy prawie pół zwierzęta. krzykuje uczennica. tony. Koło Caritas Made in SP4 Andrychów Kasztany i żołędzie zostaną prze-
„Nasz Świat”
Strona 3
Świętowanie Dnia Edukacji Narodowej 14 października 2015 zamiast normalnych lekcji o 9.00 odbył się na sali gimnastycznej turniej „Kocham Cię Szkoło”, w którym wzięli udział nie tylko wszyscy uczniowie szkoły, ale także nauczyciele. Tak uczczono Dzień Edukacji Narodowej w SP Nr 4 w Andrychowie. Imprezę tę przygotowały klasy 4b i 4c wraz ze swoimi wychowawcami – Lilianną Kuśnierz i Arturem Gromotką. Wzięły w niej udział cztery zespoły: nauczycieli i uczniów z poszczególnych poziomów klas, których reprezentowali przewodniczący lub ich zastępcy. Za pomocą specjalnego koła losowano pytania, na które trzeba było odpowiedzieć lub zadania, które trzeba było wykonać. Uczestniczący w konkursie musieli m.in. odpowiedzieć, ile lat ma szkoła, gdzie znajduje się na co dzień sztandar szkoły, ilu uczniów chodzi do szkoły itd., a także rzucać piłką do kosza czy wykonać slalom z jajkiem na łyżeczce. W czasie turnieju również zatańczyły dziewczęta z 6b („Czekoladę”) i zaśpiewał zespół muzyczny przygotowany przez Przemysława Walczaka. Później rozdano nagrody zwycięzcom w konkursach szkolnych. Następnie zostały przyznane przez uczniów nauczycielom „Oskarki” w kilku kategoriach: - Lidii Siwek („Najspokojniejszy nauczyciel roku”), - Stanisławie Sztengier („Najgłośniejszy nauczyciel roku”), - Arturowi Gromotce („Najzabawniejszy nauczyciel roku”), - Renacie Babskiej („Najmilszy nauczyciel roku”), - Bożenie Zdziennickiej („Nauczyciel roku”). Na koniec pokaz tańca towarzyskiego wykonali tancerze z Klubu Tańca ,,Elan” działającego przy MDK w Andrychowie: Aleksandra Karasińska i Klaudiusz Curzydło oraz Katarzyna Gałosz i Grzegorz Gałosz. Impreza spodobała się wszystkim uczniom, którzy wyrazili to gromkimi brawami. Na pewno był to jeden z milszych dni spędzonych w szkole.
Strona 4
„Nasz Świat”
Wywiad z Beniaminem Sobańcem z zespołu Roots Rockets Wywiad przeprowadzili: Wiki Niki i Max Muff
Roots Rockets - polski zespół muzyczny wykonujący reggae. Powstał w 2010 roku w Andrychowie z inicjatywy Beniamina Sobańca, początkowo pod nazwą Tybet. W 2011 roku formacja wygrała Festiwal Treffowisko w Nowym Sączu. W nagrodę zespół otrzymał - Czy gdy byłeś dzieckiem, myślałeś o karierze jako piosenkarz? - Na samym początku nie myślałem o karierze jako piosenkarz, byłem wielkim fanem piłki nożnej i grałem w andrychowskim Klubie „Beskid”, nawet pojechałem z nim do Holandii.
możliwość nagrania debiutanckiego albumu studyjnego. Rok później grupa zajęła 1. miejsce w festiwalu Nowe Spojrzenie w Bydgoszczy. W międzyczasie grupa pracowała nad pierwszą płytą - Rrewolucja, która ostatecznie trafiła do sprzedaży 11 maja 2013 roku. Tego samego roku Real Madrit. - Jak zaczęła się twoja przygoda z muzyką? - W wieku 17 lat wtedy, gdy zacząłem grać w kapeli punkowej i grałem tam na gitarze basowej. Koncerty graliśmy tylko w okolicach Andrychowa.
- Od kiedy zacząłeś interesować się muzyką?
- Jaki przedmiot najbardziej lubiłeś w szkole?
- Muzyka zawsze towarzyszyła mi w moim życiu, ale zainteresowanie nią pojawiło się dopiero około 16 lat. Wtedy moja piłkarska kariera się zakończyła.
- Najbardziej lubiłem historię, a najmniej matematykę.
- Kto był twoim idolem z dziecięcych lat? - Na pewno był to jakiś piłkarz, tak to był Roberto Carloss z klubu
- Czy lubiłeś się uczyć? - Z tym było różnie, ale starałem się być przygotowany do lekcji. - Jak wspominasz szkołę? - Dobrze, dużo przyjaciół, dużo ciekawych chwil. Gdy wszedłem
muzycy wzięli udział w talent show telewizji Polsat „Must Be the Music. Tylko muzyka”, docierając do półfinału. W 2014 roku zespół dał szereg koncertów w Polsce, w tym m.in. w ramach festiwali Reggae nad Wartą i Reggae Connecting People. 16 kwietnia 2015 roku nakładem wytwórni muzycznej Lou & Rocked Boys ukazał się drugi album studyjny zespołu zatytułowany Marsala 2.0.1.5. Promowana teledyskami do utworów „Tylko ty” i „Odejść ze słońcem” płyta dotarła do 18. miejsca polskiej listy przebojów OLiS. Beniamin Sobaniec (wokalista): lubi zabawki z jajek niespodzianek, nie lubi rodzynek w serniku, zdawał prawo jazdy 12 razy, przygodę muzyczną zaczął od posady basisty w kapeli punkowej. http://www.rootsrockets.pl/ do waszej szkoły to przypomniało mi się dzieciństwo, bo tutaj się właśnie uczyłem. - Jakie miałeś oceny na koniec roku? - W tej szkole miałem dużo piątek. - Czy ściągałeś na sprawdzianach? - Zawsze. Zdradzę jedną tajemnicę. Pisałem ołówkiem na ławce. Kiedy nauczyciel przechodził, światło tak padało, że nie było tego widać. Często przekrywałem to kartką, w której była dziurka do czytania. - Do jakiej szkoły chodziłeś po podstawówce? - Do Gimnazjum Nr 1 w An-
„Nasz Świat”
drychowie. Później poszedłem do technikum hotelarskiego, bo bardzo chciałem gotować i zostać kucharzem. Teraz jednak gotuję tylko dla siebie.
- Czemu akurat nazwa „Roots Rockets”?
- Czy grałeś na jakimś instrumencie w podstawówce?
- Polski zespól reggae „Bakszysz” miał piosenkę „Rockets”, gdzie śpiewali w refrenie „Roots Rockets”. Pomyślałem, czemu nie? I tak zostało.
- Nie, wtedy - niestety - nie grałem na żadnym.
- Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
- Kto pisze teksty w waszym zespole?
- Uwielbiam wszystkie. Lubię to, co stworzyłem. Jedną z najlepszych jest „Modlitwa” z pierwszej płyty.
- Ja piszę teksty. - Jak wygląda twój zwykły dzień? - Wstaję późno około 11 lub 12, bo często do samego rana siedzę i piszę teksty, komponuję muzykę. Koncerty, które gramy, są zwykle późno, bo około 22, co narzuca pewien styl życia.
- Co dał Wam udział w programie „Must be the music”? - Dużą promocję, to na pewno. Mogliśmy się pokazać szerszemu gronu odbiorców. Oczywiście, także niezapomniane chwile. - Co najbardziej zapadło w pamięć z udziału w półfinale programu “Must be the music”?
Strona 5 - Wylatujące płomienie ze sceny, wśród których graliśmy. Bardzo się ich bałem, bo na początku zaschnęło mi od nich tak w gardle, że wydawało mi się, że nie wydam z siebie żadnego dźwięku. - Dlaczego Sambora Gradzi nie ma już w aktualnym składzie? - Nasz cały zespół stwierdził, że nie może tak być, że wszyscy ćwiczą i starają się, a ktoś nie wykonuje tej pracy dobrze. Nie może tak być, że ktoś nie ćwiczy, nie przychodzi na próby. Stwierdziliśmy, że nie możemy dalej razem pracować. - Jaki wpływ na Twoją karierę miało to, że tata Artur grał na trąbce w andrychowskim zespole reggae „Syjon”? - On grał w różnych zespołach, na końcu w andrychowskim zespole „Czerwie”. Jestem z muzycznej rodziny, co wpłynęło na mój rozwój muzyczny i na zainteresowanie muzyką. - Jakie są Twoje plany na przyszłość? - Grać. Grać do samego końca. - Jakie jest twoje największe marzenie? - Żeby grać do końca świata i żeby ludzie słuchali dobrej muzyki, takiej która niesie jakieś wartości, a nie tylko takiej, co jest teraz na topie. - Dziękujemy za wywiad.
1.Chodźmy na ………… polski. 2.Adam i ……. byli pierwszymi ludzmi 3. ………. – odmienna część mowy przedstawiająca dziejące się czynności oraz niektóre stany. 4.To jest jak szukanie …… w stogu siana. 5. Schowajcie swoje prace do ………. . 6. Ten ……. ciągnie wóz.
Zuzik
Strona 6 25 września 2015roku, w Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Skłodowskiej Curie w Andrychowie odbyła się Małopolska Noc Naukowców. Trwała od godziny17:00. Impreza polegała na tym, aby nauczyć czegoś ludzi i pokazać im, jaka nauka jest ciekawa i ważna. W poszczególnych salach lekcyjnych przygotowano stanowiska poświęcone różnym dziedzinom naukowym. W każdej, pokazywane były eksperymenty, gry i zabawy o tematyce naukowej (zarówno dla najmłodszych, jak i dla tych, którzy uczyli się tego już bardzo dawno). W pracowni chemicznej, było chyba najciekawiej. Co kilkanaście minut odbywały tam się pokazy dla małych grup ( gdyby wszyscy chcieli wchodzić do tej sali kiedy chcą, to mogłoby być niebezpiecznie, gdyż na stołach leżały różne substancje chemiczne min. kwasy). Na każdym pokazie prezentowano jak różne substancje zmieniają kolor po połączeniu z kwasem. Można było też samemu spróbować swoich sił (po założeniu specjalnych okularów ochronnych). Pokazywano tez jak w ciekłym azocie można zamrozić różne przedmioty. Zdziwienie wywołał eksperyment z dwudziestozłotówką, którą ktoś podpalił, a ona nie spłonęła. Jak już napisałam, było też więcej do oglądania. Na przykład pracownia fizyczna (równie ciekawa jak pracownia chemiczna). Było w niej do zrobienia wiele ciekawych doświadczeń wyjaśniających prawa fizyki, np.: „Burza”, lasery z soczewkami, magnesy , zasady działania elektryczności itp. W pracowni biologicznej, można było zobaczyć, jak wyglądają organy wycięte z królika lub świni (powiem tyle, że to nie był zbyt przyjemny zapach). Można było też zagrać w różnego rodzaju quizy i gry, a także przyjrzeć się, jak wyglądają przez mikroskop różne owady. Było też kilka innych sal, ale my do nich nie zaglądaliśmy. Na koniec całej imprezy zorganizowany został spektakl teatralny, który opowiadał o parze młodych ludzi, którym zmarła bliska osoba. Skończyło się wszystko około godziny 21:00. RUDA
„Nasz Świat”
Małopolska Noc Naukowców
„Nasz Świat”
Strona 7
SPRAWOZDANIE Z RAJDU TURYSTYCZNEGO 25.09.2015 roku wybraliśmy się klasą 6e na ,,Rajd Turystyczny „Wspomnienia z Wakacji’’ do Stadniny Hucuł w Sułkowicach. O godz. 9:00 całą klasą zebraliśmy się na parkingu przy hali gimnastycznej. Gdy wyruszyliśmy, wszyscy byli bardzo szczęśliwi, lecz droga była tak długa, że w połowie chciało się być już na miejscu. Kiedy dotarliśmy na metę, spotkaliśmy się z uczniami innych szkół i schowaliśmy się pod parasolami, ponieważ padał deszcz, a gdy skończył się, zabraliśmy się do jedzenia pysznego, gorącego żurku, który nas bardzo rozgrzał. Było tam kilka różnych konkursów np.: - konkurs wiedzy, - konkurs sprawnościowy, - konkurs piosenki turystycznej. Następnie (po rozstrzygnięciu konkursów) pani instruktor zabrała nas do boksów, w których były tak piękne i spokojne konie, że można było je pogłaskać. Ok 12:30 przyjechał po nas autokar, którym pojechaliśmy pod szkołę, gdzie rozeszliśmy się do swoich domów. Wycieczka nie była najgorsza, lecz bywały lepsze. Wycieczka nie za bardzo mi się podobała m.in ze względu na pogodę. Zozolaak kl 6e
Wakacje nad Soliną Jak co roku, nie mogłam się zdecydować, gdzie pojadę na wakacje. Po długim namyśle z moimi rodzicami zdecydowaliśmy, że razem pojedziemy w Bieszczady nad Solinę, a potem pojadę na kolonię. Po przyjeździe na miejsce zobaczyłam piękne krajobrazy, lasy i dużo zieleni. Wraz z całą rodziną zwiedzaliśmy cerkwie, spacerowaliśmy po pięknej zaporze, płynęliśmy statkiem i kapaliśmy się. Bardzo mi się tam podobało i myślę, że tam jeszcze kiedyś pojadę. Po powrocie do domu rozpakowałam walizki, bo za tydzień mia-
łam pojechać na dwa tygodnie na kolonię do Darłówka Wschodniego. Na kolonii było bardzo fajnie: dużo zwiedzaliśmy, chodziliśmy na plażę, wieczorami oglądaliśmy zachód słońca. Bardzo miło spędzaliśmy czas. Były różne atrakcje: płynęliśmy statkiem, zwiedzaliśmy wioskę Hobbitów, płynęliśmy wodnym tramwajem, a pod koniec dnia chodziliśmy na fajne dyskoteki. I choć czasami tęskniłam za moją rodziną, to ta kolonia była dla mnie bardzo miłym przeżyciem i nigdy jej nie zapomnę. Warzywko
Udany obóz językowy we Włoszech Uczniowie Naszej Szkoły mieli okazję rozpocząć wakacyjny wypoczynek w Rimini, miejscowości położonej na wschodnim wybrzeżu Włoch. Cudowna pogoda pozwoliła na prawie codzienne plażowanie, ale był również czas na zwiedzanie słynnych miejscowości, takich jak Ravenna, Bellaria, Cesenatico, Mirabilandia (największy w Europie park rozrywki), San Marino, Padwa oraz oczywiście Wenecja. Podróże to nie tylko poznawanie nowych miejsc, ale również możliwość posługiwania się językami obcymi, o czym mogliśmy się przekonać podczas tego wyjątkowego obozu wypoczynkowo-językowego. Organizator - Monika Chmura
Strona 8
Wycieczka do Mini Zoo „Kucyk” w Inwałdzie
W piątek 2 października br wybraliśmy się całą klasą na wycieczkę do Mini Zoo „Kucyk” w Inwałdzie. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ lubię jeździć do miejsc, w których przebywają zwierzęta. Kiedy już wszyscy zebrali się koło szkoły, pani zaprowadziła nas do autobusu i kazała nam zapiąć
pasy. Ja i moja koleżanka Justyna nie mogłyśmy się doczekać, kiedy już wysiądziemy z autobusu. Gdy dojechaliśmy, mieliśmy pół godziny, żeby się pobawić. Następnie poszłyśmy się pohuśtać na huśtawce, a potem dołączył do nas mój kolega Marcel z klasy 4c poszliśmy grać w siatkówkę. Bardzo fajnie w nią się
„Nasz Świat” grało, ale – niestety - pół godziny minęło i klasa 4c poszła rozmawiać z pedagogiem, a my poszliśmy zwiedzać mini zoo. Kiedy weszliśmy na teren zoo, dostrzegłam kozy oraz lamy. Kozy miały piękne pozakręcane rogi, a lamy były za to bardzo ładnie ubarwione. Nie mogłam się powstrzymać i musiałam zrobić zdjęcie. Trochę dalej znajdowały się gąski wraz z kurami. Gąski bardzo dziwnie chodziły, a za to kury miały tak dużo piór na nogach, że wyglądało to jakby miały buty. Wyglądało to bardzo śmiesznie. Na następnym wybiegu były osły, które wyglądały bardzo ładnie, zwłaszcza ich grzywy. Tuż obok wybiegu osłów znajdowały się strusie emu. Były takie duże i szybkie, że pomyślałam sobie, że mogłyby być one królami świata. Później przeszliśmy do strefy leśnej, gdzie zobaczyliśmy, np.: kangury, sarny, jelenie, świnie, jeżozwierze, skunksy i myszoskoczki. Były jeszcze różne rodzaje ptaków, np.: papugi, strusie itp. Najbardziej ze wszystkich zwierząt z zoo spodobał mi się szop pracz, ponieważ miał wyjątkowo ładne futerko. Po zwiedzaniu poszliśmy porozmawiać z panią pedagog. Wykonaliśmy tam również różne zadania, np.: znaleźć osobę, która ma taki sam rozmiar buta jak ty. Było bardzo fajnie. Później pani podzieliła nas na grupy i kazała nam zrobić jakąś budowlę z chrupek kukurydzianych i wykałaczek. Wszystkie grupy miały wymyślić ciekawy pomysł na budowlę. Następna konkurencja polegała na zrobieniu narzędzia ze słomek i taśmy do łapania jajek. Konkurencja była zacięta, ale jakimś cudem moja drużyna wygrała. Po rywalizacji poszliśmy jeść kiełbaskę, która była pyszna. Kiedy wszyscy zjedli, przyjechał autobus i pojechaliśmy do domu. Moim zdaniem wycieczka był cudowna, nie mogę się doczekać kolejnej. Aleksandara Sternal, 4b
Strona 9
„Nasz Świat”
Wakacje w Albanii
W ostatnie dwa tygodnie sierpnia pojechałam z rodziną na wakacje do Albanii. Całą drogę brakowało chmurek na niebie i troszeczkę deszczyku, był straszny upał. Przyjazd był bardzo wesoły. Na powitanie poszliśmy pokąpać się w morzu. Była bardzo ciepła woda, można było siedzieć w niej do wieczora. Następnego dnia rano zjedliśmy śniadanie i wybraliśmy się na plażę. Siedzieliśmy do południa. Po południu poszliśmy na obiad. Po nim wróciliśmy na plażę. Fale były tak duże, że jak usiadłam na brzegu, to przez nie robiłam przewroty. Kilka dni później była wpadka.
Wtedy zagubiła się moja siostra Marysia! Tata krzyczał do mamy „Jest tam Marka?”. Mama cała przestraszona pobiegła jej szukać. Zostawia mnie samą na plaży. Ja przestraszona usiadłam na kamieniu (plaże były kamieniste). I zaczęłam płakać. Myślałam o najgorszym, bo gdyby nie znalazła się Marysia, to nie wróciłabym do domu. Co wtedy by się stało? Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Okazało się, że Marysia stała pod drzwiami apartamentu i dzwoniła na dzwo- cie drogi powrotnej. Wyjazd bardzo nek. Wieczorem (tego samego dnia) mi się podobał. Nie mogę się doczeto już był powód do śmiechu. kać następnych wakacji. Szczęście sprzyjało nam w trakEmilia Olszewska, 4b
Lawendowa wyspa
Przeprawa nie trwała długo, zaledwie trzydzieści minut. Kiedy dotarliśmy na miejsce, zobaczyłam uliczki ze straganami przepełnione ludźmi. Pospacerowaliśmy trochę i poszliśmy napić się soku do restauracji. Potem pobiegłam zrobić ciekawe zdjęcia gór i morza. Wieczorem wróciliśmy do hotelu na smaczną kolację. Po dwóch tygodniach wypoczynku wróciliśmy do domu. Bardzo podobały mi się dni spędzone na Hvarze. Te wakacje były wspaniałe! Nigdy nie zapomnę zapachu lawendy. Zamierzam tam wrócić za rok. Werol
Wakacje pod namiotem
Wieczorem upiekliśmy kiełbaski i sobie je zjedliśmy. Prawie codziennie jedliśmy pieczone ziemniaki. Następnego dnia popłynęliśmy rowerkiem na zaporę, gdzie niedaleko był zamek. Niestety, zamek był w budowie. Jednak ładnie wyglądał z daleka. Potem nastał wieczór, zjedliśmy kolację, wykapaliśmy się w jeziorze i poszliśmy spać. Nazajutrz spakowaliśmy się, poskładaliśmy namiot i ruszyliśmy do domu. Po drodze zjedliśmy obiad i wróciliśmy do domu. Szkoda, że nie zostaliśmy dłużej, ale i tak było bardzo fajnie. Wojtek Para,4b
Był piękny lipcowy dzień. Wreszcie zaczęły się wakacje! Wróciłam od babci, gdy rodzice zabrali mnie na lody do parku. Wtedy mama pokazała mi bilety do samolotu... Mieliśmy lecieć na chorwacką wyspę. W Chorwacji byłam już trzy razy. Nareszcie nadszedł dzień odlotu. Byłam bardzo podekscytowana! Lot trwał dwie godziny, które smacznie przespałam. W końcu obudziła mnie mama i powiedziała, że jesteśmy na miejscu. Wyspa nosiła nazwę „Hvar”. Niektórzy nazywali ją „lawendową wyspą”, ponieważ rosło tam bardzo dużo
Jak co roku, nie mogłem doczekać się, kiedy skończy się rok szkolny i wreszcie rozpoczną się długo wyczekiwane i upragnione wakacje. W tym roku były one wyjątkowo gorące, wręcz upalne, rzadko padał deszcz. Zaczęło się od momentu, w którym tata powiedział mi, że pojedziemy nad jezioro bez mojej mamy i mojej siostry! Od razu się ucieszyłem, bo długo czekałem Ne tę chwilę. Tata obiecywał mi wcześniej, że ze mną gdzieś wyjedzie, ale nie miał czasu. Wyjechałem około 9 rano.
tych ziół. Dotarliśmy do hotelu. Był on bardzo duży. W naszym pokoju znajdowały się duże łóżka, szafa na ubrania, toaleta itp. Przed hotelem był basen, z którego nie korzystaliśmy, bo wybraliśmy możliwość kąpania się w morzu. Woda była tam krystalicznie czysta, dlatego pływało tam dużo rybek. Razem z tatą nurkowaliśmy w poszukiwaniu jeżowców, gdy mama wylegiwała się w cieniu palm. Pewnego razu zdarzył się pochmurny dzień. Nie padał deszcz, ale było zbyt zimno, żeby się kąpać. Popłynęliśmy promem do miejscowości „Gradac”.
Nie wiedziałem, gdzie jedziemy, ale byłem tego bardzo ciekawy. Jechaliśmy ok. 3 godziny, ale było warto, bo gdy dojechaliśmy, byłem nad jeziorem, nad którym spędzałem wakacje dwa lata temu! Cieszyłem się bardzo. Rozłożyliśmy namiot i rozpaliliśmy ognisko. Pod wieczór poszliśmy do baru zjeść kolację i tata spotkał tam panią, której sprzedał narty. Ona pracowała w tym barze. Bardzo fajnie było ją poznać. Drugiego dnia poszliśmy popływać w jeziorze i – przy okazji – przepłynęliśmy się także rowerkiem wodnym.
Udany obóz sportowy w Sztutowie
W terminie od 18 do 28 sierpnia 2015r. nasze młode adeptki siatkówki przebywały na obozie sportowym zorganizowanym przez MKS Andrychów w Sztutowie na Mierzei Wiślanej. Grupa liczyła 44 zawodniczki. Opiekę nad dziewczynkami sprawowali: Ewa Bury, Paweł Bury, Grażyna Szczepaniak oraz Alicja Gąsiorek. Pogoda dopisała. Ośrodek, w którym przebywaliśmy, spełnił nasze oczekiwania. Każdy dzień rozpoczynał się od porannego marszobiegu. Potem zgodnie z przygotowanym harmonogramem uda„Czwórka” druga w powiecie! W dniu 15 października 2015 roku w Starostwie Powiatowym w Wadowicach podsumowano wyniki Współzawodnictwa Sportowego w Powiecie Wadowickim w ramach IGRZYSK MŁODZIEŻY SZKOLNEJ za rok szkolny 2014/2015. W tym roku nasza szkoła zajęła II miejsce w powiecie ustępując miejsca Szkole Podstawowej w Stroniu. Tym samym jesteśmy najlepszą szkołą w rywalizacji sportowej w gminie Andrychów. Od kilku lat zajmujemy w tej rywalizacji czołowe miejsce.
Nasz Świat Magazyn dla uczniów Red. nacz.: Piotr Szczepański Redaguje zespół uczniów SP 4 DTP: Piotr Szczepański Druk: SP 4 w Andrychowie e-mail: gazetkasp4@onet.eu http://issuu.com/nasz-swiat
Zawody gminne w Indywidualnych Biegach Przełajowych
We wtorek 22 września na Stadionie Beskid w Andrychowie odbyły się zawody gminne w Indywidualnych Biegach Przełajowych, rozgrywanych w ramach Igrzysk Młodzieży Szkolnej. Wśród licznej grupy biegaczy znalazło się 22 zawodników reprezentujących Naszą Szkołę - 11 dziewcząt oraz 11 chłopców, którzy rywalizowali w trzech kategoriach wałyśmy się na treningi w hali. W wiekowych na dystansie 800 m.Szeczasie wolnym korzystałyśmy z ba- ściu najlepszych biegaczy w swoich senu, kręgielni oraz plażowałyśmy kategoriach awansowało do zawoi kąpałyśmy się w naszym zimnym dów powiatowych, które odbędą się morzu. Podobnie jak w latach ubie- już 1 października w Wadowicach. głych udało nam się rozegrać parę spotkań towarzyskich z drużyną Wyniki naszych uczniów: dziewcząt i chłopców z Bytowa pod Gdańskiem · I miejsce kl. VI dziewczęta Łucja Dodatkowo nie zabrakło atrakcji. Lubera kl. VI b Udało nam się zorganizować spływ · II miejsce kl. VI dziewczęta Emikajakowy po rzece Wisła Króle- lia Kobiela kl. VI c wiecka. Zwiedziłyśmy Gdańsk oraz · VI miejsce kl. VI dziewczęta podziwiałyśmy zamek w Malborku Martyna Wiercimak kl. VI b z przewodnikiem nocą. · I miejsce kl. V dziewczęta Martyna Matlak kl. V e Nasi uczniowie wzięli udział · III miejsce kl. V dziewczęta Magw Ogólnopolskim Biegu Powsinogi W dniu 20 września 2015 roku na dalena Młynarczyk kl. V e stadionie Skawa w Wadowicach odbył się 36 Ogólnopolski Bieg Powsinogi. Od kilku lat w biegu startuje spora grupka uczniów Szkoły Podstawowej nr 4 w Andrychowie. W tegorocznym biegu uczestniczyło 25 uczniów w sześciu kategoriach (dziewczęta kl.IV, V i VI oraz chłopcy kl. IV, V i VI). Mieli do pokonania dystans 400 metrów. Najszybszym zawodnikiem został Daniel Budka, uczeń klasy VIb, który w swojej kategorii zajął pierwsze miejsce.
Szkoła Podstawowa nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Andrychowie ul. Włókniarzy 10 a telefon: 875 20 82 sp4an@interia.pl http://www.sp4an.internetdsl.pl
· VI miejsce kl. IV dziewczęta Aleksandra Sternal kl. IV b · VII miejsce kl. IV dziewczęta Tatiana Wykręt kl. IV d · VI miejsce kl. V chłopcy Jakub Mikołajek kl. V e · VI miejsce kl. IV chłopcy Kacper Zawierucha kl. IV a Życzymy dalszych sukcesów!