Kamil Radomski, grupa 2 – Filozoficzność Waking Life Dziś filozofia zdaje się być dziedziną z pewnych względów wyjątkową, nie koniecznie w pozytywnym sensie. Podczas rozmów w pociągu z przypadkowo napotkanymi ludźmi, pada zazwyczaj pytanie o studia. Wiem, że reakcja moich nowopoznanych znajomych jest inna niż gdybym zgłębiał tajniki zarządzania czy nadzoru budowlanego a nawet kulturoznawstwa. Być może kryje się za tym egocentryzm i gloryfikowanie wszystkiego co „nasze/moje”. Tym niemniej widać jak na dłoni, że filozofia jest o tyle specyficzna, że musi sama się usprawiedliwiać przed swoimi siostrami i koleżankami. Nie powstają przecież teksty typu: „Dlaczego warto znać podstawy programowania” albo „Zachęta do języka szwedzkiego”. Co więcej, student elektroniki i telekomunikacji bez problemu rozpozna co jest kablem a co nim nie jest. Filozoficzność natomiast trzeba orzekać. I taki jest cel mojej pracy. Dla ścisłości chciałbym zastanowić się nad metodologią obranego zadania. Pierwszym skojarzeniem pojawiającym się w mojej głowie w kontekście filozoficzności, jest wnioskowanie. Porządny tekst klasyków ma przeprowadzone krok po kroku rozumowanie. Można powiedzieć, że jeśli się przekroczy problemy związane z trudnym językiem, tekst jest transparentny. Uogólniając można by uznać, że o filozoficzności decyduje struktura danego tekstu. Jednakże takie założenie wywołuje automatycznie pewien opór. „A Nietzsche!” krzyczy jakiś głos z samego dna czaszki. Rzeczywiście, filozofia nie musi być dyskursywna, stylizowana na naukę. Od Platona przez Nietzschego, aż do bajek Kołakowskiego widzimy, że filozoficzność i ścisłość wywodu mogą się kolegować, ale na pewno nie są tożsame. Tym niemniej, uważam, że pewna struktura – porządek wywodu, jest nieodzowna. Martin Heidegger pisał, że filozofia to sztuka zadawania pytań1. Jest w tym twierdzeniu coś urokliwie przekonywującego. Jeśli tekst zadaje odpowiednie pytania to wchodzi w dialog z odbiorcą. Naprawdę dobry tekst potrafi wywoływać samoistne powstawanie pytań w głowie odbiorcy. Używając wytartego jak wycieraczka sloganu „zmusza do refleksji”. Dr Maria Kostyszak zdefiniowała filozofię jako „naukę i sztukę traktującą o najważniejszych i najogólniejszych kwestiach związanych z człowiekiem i światem”. Poszerza to znacząco pole rozważań do których zaczynamy być przyzwyczajani. Nie tylko ontologia, epistemologia, etyka i estetyka, ale i wszystko co wykazuje pewien stopień ogólności i może dogłębnie poruszyć. Karl Schmitt napisał jeszcze przed wojną tekst pt. „Nowy nomos Ziemi”2 i choć nie kwalifikuje się do powyższego czwór-podziału, jest to niewątpliwie tekst filozoficzny. Jednak nie nim chciałbym się zająć. Zanim o tym, chciałbym dokonać syntezy tego co jak dotąd napisałem. W skrócie i na potrzeby pracy, filozoficzność to: 1. Struktura, w której z przesłanek wynikają wnioski. 1