Obiekt nigdy nie pełni tej samej funkcji co jego obraz i nazwa

Page 1

Arkadiusz Karapuda Słowa i obrazy Galeria Wystawa, 03.10.2019 – 20.10.2019

„Obiekt nigdy nie pełni tej samej funkcji co jego obraz i nazwa”

1

Wystawa prac Arkadiusza Karapudy Słowa i obrazy to nowa próba połączenia tekstu z plastycznym przedstawieniem. Każda z kompozycji ukazuje widok na wybrany fragment rzeczywistości w ramie z inskrypcją, która jednocześnie jest tytułem dzieła. Iluzorycznie malowane ramy zostały włączone do kompozycji. W ich wnętrzu autor przedstawia rysunki malowane walorowo w jednym kolorze. Nie znajdziemy w nich żadnym malarskich ozdobników, lecz rzeczową prezentację, pretendującą do obiektywnego komentarza. Wybór artysty padł na rysunek, bo jego funkcja „umożliwia rozpoznanie, 2

pozwala, by bez wątpliwości i niedomówień objawiło się to, co sobą przedstawia” .

Artysta chętnie przedstawia zwyczajne przedmioty i miejsca, na które często bezwiednie spoglądamy: nawierzchnię jezdni i chodnika, przewrócony znak drogowy czy plastikowy słupek stawiany na drodze podczas remontów. Te banalne widoki poprzez fragmentaryczną prezentację obiektów i ich wyabstrahowanie z codziennego kontekstu zyskują nadzwyczajny charakter. To wynik szczególnego patrzenia na otoczenie. Kluczem do zrozumienia najnowszej twórczości artysty jest najmniejsza z wystawionych prac, Straightforward. Powstała ona pod wpływem wrażenia, jakie wywołał na artyście widok skał w Sudetach, zobaczonych mimochodem podczas wywrotki na snowboardzie. Motywy górskie we współczesnym dyskursie artystycznym są dewaluowane, a ich wartość nieustannie umniejsza kultura masowa produkująca liczne kiczowate pejzaże. Pośród krytyków sztuki panuje przekonanie, że malowanie górskich widoków profesjonalistom nie przystoi. Uleganie wrażeniu jakiegoś widoku, tym bardziej górskiego, i dawanie temu wyrazu w sztuce jest przez wielu traktowane niepoważnie. Karapuda takiej perspektywie się sprzeciwia. I robi to w przemyślny, konceptualny sposób. Maluje niewielki i nieupiększany pejzaż. Pokazuje, że jego zauroczenie nie było poprzedzone romantycznym wypatrywaniem kryjącej się w naturze wzniosłości i nie o wzniosłość mu chodzi. Gdyby tak było, to ów pejzaż namalowałby w monumentalnych rozmiarach, i to popisując się warsztatem. Dodatkowo maluje ramę, która niczym cudzysłów sugeruje, że wypowiedź należy zaliczyć do mowy niezależnej autora, przez co powstaje dystans między dziełem a twórcą. Rama skupia nasze oczy na widoku, wizualnie zamyka dzieło, a widniejąca na niej inskrypcja semantycznie je otwiera. W ten sposób słowo „straightforward” wraz z obrazem mówią o bezpośrednim spoglądaniu. Patrzeniu tak po prostu. Tak, jak zostały dostrzeżone górskie skały. Karapuda dowartościowuje umiejętność świeżego spoglądania na otoczenie, spoglądania pełnego ciekawości, zainteresowanego tym, co samo skrzyżuje się z linią naszego wzroku. Spoglądania, jakie przytrafia się raptownie i odmienia coś zwykłego w niezwykłe.

1

Cytat wypowiedzi René Magritte’a, wersja oryginalna: “Un objet ne fait jamais le même office que son nom ou que son image”. Cyt. za: P. Nougé, Histoire de ne pas rire, Lausanne 1980, s. 248. 2 M. Foucault, To nie jest fajka, tł. T. Komendant, Gdańsk 1996, s. 14.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.