magazyn o fenomenach Internetu
NUMA 8 04/2015 ISSN 2299-2502
Pozdrowienia z 1 Hacker Way Jak zaliczyć test Turinga? Zostań Master Chefem Crowdfunding – marzenia się spełniają
4
14
24
Zostań Master Chefem Marcin Wojtasik
Numa Youth
Numa Rady
7
17
26
#PRZYTULHEJTERA Maciek Kępka
Crowdfunding – marzenia się spełniają Szymon Wójcik
Pozdrowienia z 1 Hacker Way Łukasz Wojtasik
10
19 Marketing internetowy Maciek Kępka
numa yeah
Nie hejtuj – zyskaj przyjaciela Agnieszka Nawarenko
12
22 Jak zaliczyć test Turinga? Co potrafi sztuczna inteligencja Szymon Wójcik
Numa App
13 Numa Vintage Marcin Wojtasik
magazyn o fenomenach Internetu
NUMA 8 04/2015 ISSN 2299-2502
POZDROWIENIA Z 1 HACKER WAY JAK ZALICZYÆ TEST TURINGA? ZOSTAÑ MASTER CHEFEM
NumaNuma: magazyn o fenomenach internetu Wydawca: Fundacja Dzieci Niczyje ul. Katowicka 31 03-932 Warszawa tel. 22 616 02 68
28
Projekt graficzny, skład: Plej Copyright © Fundacja Dzieci Niczyje Wersja elektroniczna: www.numanuma.pl
CROWDFUNDING – MARZENIA SIÊ SPE£NIAJ¥
Redaktor naczelna: Ewa Dziemidowicz, ewa.dziemidowicz@fdn.pl Redakcja i korekta: Sylwia Romańczak
kwiecień 2015
numanuma.pl
www.facebook.com/magazyn.numanuma
znajdź nas na facebook.com
3
Tylko worek na głowę może cię uratować, co za szit… aż się na wymioty zbiera, ale końska twarz, żenada, żal mi cię Takie komentarze w sieci to niestety norma. Hejtują anonimowi użytkownicy sieci, hejtują internauci pod własnym nazwiskiem, hejtują nasi znajomi. Dlaczego inni ludzie wzbudzają w nas tyle negatywnych emocji, że nie potrafimy się powstrzymać przed napisaniem im czegoś niemiłego? Nie ma jednego powodu, który pasowałby do każdej sytuacji. Wśród przyczyn hejtowania wymienia się zazdrość, brak tolerancji i obawę przed innością, chęć zdobycia popularności i dowartościowania się, nudę etc. Są też w internecie miejsca, gdzie hejtowanie stało się po prostu sposobem komunikacji. Można zapytać – co w tym złego, przecież to tylko konwencja, zabawa? Jednak obrażanie, ośmieszanie, poniżanie potrafi mieć bardzo poważne konsekwencje, z których ani sprawcy, ani świadkowie często nie zdają sobie sprawy. Większość osób bardzo mocno przeżywa hejty kierowane w ich stronę – pojawiają się trudne emocje, poczucie odrzucenia i samotności, rozpacz, bezradność, depresja, w skrajnych sytuacjach myśli samobójcze. Internet współtworzymy razem. O ile tradycyjne media jak telewizja czy radio nie dają tak wielu możliwości młodym ludziom, o tyle w internecie niezależnie od wieku możemy tworzyć i publikować treści, zajmować stanowisko, wyrażać sprzeciw – mieć wpływ. Nie tylko w sposób, w jaki sami się wypowiadamy, ale również tym, na co pozwalamy innym, jakie działania wspieramy
naszymi lajkami czy udostępnieniami. Temat hejtowania i pozytywnego internetu podejmuje coraz więcej organizacji. Fundacja Dzieci Niczyje w kwietniu rozpoczęła nową kampanię dla młodzieży #przytulhejtera. Przekaz kampanii to m.in.: nie przejmuj się, hejt nie świadczy o tobie, ale o hejterze, bo szczęśliwi, zadowoleni ludzie nie hejtują. O szczegółach kampanii, w której wystąpili między innymi Paprodziad, Proceente i Ania Karwan przeczytacie na str. 7. Pozytywną aktywność w sieci promował również konkurs Operacja Dehejtyzacja, w którym udział wzięło kilkudziesięciu młodych ludzi z całej Polski. Intencją konkursu była aktywizacja młodych internautów w obszarze zapobiegania hejterstwu online. Zgłoszone inicjatywy to między innymi filmy, fanpage, blogi czy strony internetowe. Więcej o laureatach konkursu w dziale Numa Youth (str. 14). A co jeszcze w tym numerze? Nasz reporter odwiedził główną siedzibę Facebooka w Kalifornii – reportaż i zdjęcia z tego niezwykłego miejsca na str. 26. Piszemy również o najnowszych trendach online – o tym jak zostać kulinarnym blogerem ( str. 4), jak wykorzystać społeczność internetową do zdobycia funduszy na realizację naszych pomysłów (str. 17) i na czym polega sztuczna inteligencja (str. 22). Zapraszamy do współpracy wszystkich zainteresowanych nowymi technologiami i internetem, skontaktuj się z nami: numanuma@fdn.pl
Ewa Dziemidowicz redaktor naczelna
kwiecień 2015
numanuma.pl
4
Zostań
Master Chefem tekst: Marcin Wojtasik
Mody na jedzenie trudno nie zauważyć. Jest ona obecna zarówno w internecie, jak i poza nim. Coraz więcej ludzi gotuje dla przyjemności i dzieli się tą pasją prowadząc blogi o jedzeniu, wrzucając zdjęcia na Instagram albo Pinterest, posty na Facebooka lub Twittera. Serwisy społecznościowe są pełne informacji kulinarnych i związanych z jedzeniem. Na Instagramie pod tagiem #foodie jest ponad dziesięć milionów postów. Jeszcze niedawno mało który nastolatek myślał o gotowaniu jako pasji i formie spędzania wolnego czasu. Dziś jest to coraz bardziej popularne. Niektórzy twierdzą, że pod względem popularności zainteresowań jedzenie można już porównywać do muzyki. W Polsce to nowy trend, ale na Zachodzie mnóstwo nastolatków zamiast na imprezy chodzi do restauracji, na kursy gotowania bądź kwiecień 2015
numanuma.pl
organizuje w domu tzw. cooking parties, podczas których wspólnie gotuje się i je. Młodzi szefowie i szefowe kuchni zyskują status gwiazd, zwłaszcza jeśli są zwycięzcami telewizyjnych reality show z gotującymi nastolatkami, w rodzaju Master Chef Junior. Jest to przede wszystkim zasługa internetu i czerpanej z niego wiedzy. Do niedawna trzeba było mieć bezpośredni kontakt z mistrzami gotowania, żeby się czegoś konkretnego nauczyć, dzisiaj wystarczy obejrzeć film na YouTube. Dostęp do informacji przekłada się także na świadomość zdrowotnych walorów dobrego jedzenia i rosnącą wiedzę o szkodliwości tzw. jedzenia śmieciowego. To z kolei przyczynia się do zmian w stylu życia młodzieży.
Kuchenni celebryci
pracy. W Wielkiej Brytanii, gdzie moda na gotowanie trwa już od wielu lat, młodzi blogerzy kulinarni robią błyskawiczne kariery jako szefowie kuchni restauracji z gwiazdkami Michelina1, recenzenci i krytycy kulinarni. Dawniej zajmowało to lata ciężkiej pracy, wyrzeczeń i mozolnego pięcia się po szczeblach kariery. „The Guardian” opisuje kilka takich karier: dwudziestoczteroletnią Charlotte, która zaczynała blogując i tweetując na temat mięsa, a obecnie zajmuje się ekskluzywnym rzeźnictwem i jest jednym z najmodniejszych dostawców mięsa w Londynie, osiemnastoletniego Luke’a, najmłodszego szefa kuchni restauracji z gwiazdką Michelina czy wreszcie dwudziestosześcioletnią Van, która otwiera kolejne bary z wietnamskimi kanapkami banh mi w najmodniejszych lokalizacjach w Londynie.
Dzięki łatwo dostępnej fachowej wiedzy, gotowanie, jedzenie, pisanie o tym i robienie zdjęć może stać się czymś więcej niż tylko hobby. Dla wielu bardzo młodych ludzi jest to przedsionek kariery i ciekawej
Większość z tych młodych osób zaczęła swoją przygodę z gotowaniem w wieku 7-10 lat. Dziennikarze określają ich jako
Pokolenie Jamiego
5
designed by Freepik.com
„pokolenie Jamiego Olivera”, ponieważ wszyscy wychowali się na programach tego najbardziej znanego brytyjskiego kuchennego celebryty i to one zainspirowały ich do zajęcia się jedzeniem i gotowaniem jako życiową pasją. Sam Jamie Olivier także zaczął profesjonalnie gotować w bardzo młodym wieku i zrobił błyskawiczną karierę, stając się jednym z najbardziej rozpoznawalnych kucharzy na świecie.
Gotuję publikuję W Polsce również widać coraz większą aktywność młodych ludzi w internecie oraz w życiu sceny jedzeniowej, która powstaje w dużych miastach na wzór dawnej sceny muzycznej, czyli miejsc, imprez i ludzi zainteresowanych daną aktywnością. Jeżeli chcesz być częścią tego zjawiska, zacznij od zaistnienia w sieci. Oto kilka rad jak się do tego zabrać: Specjalizacja. Nie staraj się robić wszystkiego naraz, skup się na jednej rzeczy. Jeżeli robisz dobre zdjęcia jedzenia, a nie masz lekkiego pióra – publikuj na
Instagramie, gdzie tekst jest ograniczony do minimum. Jeśli przeciwnie, dobrze piszesz, a ze zdjęciami wychodzi ci gorzej, skoncentruj się na blogu i innych mediach operujących tekstem. Wbrew powtarzanej opinii zdjęcia nie są konieczne. Istnieją świetne blogi bez zdjęć albo takie, które ilustrowane są własnoręcznie wykonanymi rysunkami. W jeszcze większym stopniu specjalizacja dotyczy podejmowanej tematyki. Nie staraj się pisać na blogu o wszystkim i publikować przepisu na każde ugotowane danie, przeplatając to recenzjami z restauracji. Wybierz jeden wątek – ten, w którym czujesz się najlepiej. Oryginalność. W zalewie bardzo podobnych do siebie blogów warto znaleźć jakąś niszę. Takim wyróżnikiem może być kuchnia z jakiejś konkretnej części świata albo oparta na konkretnym składniku, recenzje miejsc z twojego miasta albo regionu, albo jakikolwiek inny temat wiodący. Ważne, żeby nie był to temat, na który piszą wszyscy. Skupienie się na jakimś mało eksploatowanym zagadnieniu przyczyni się także do tego, że twój blog
będzie się pojawiał na wysokim miejscu w wynikach wyszukiwania, dotyczących tej tematyki. Nie kopiuj znanych blogerów. Bądź sobą, rozwijaj swój własny styl, pisz o tym, o czym masz wiedzę, na czym się znasz. Niech twoimi adresatami będą młodzi ludzie w twoim wieku, których rozumiesz najlepiej i wiesz o czym chcieliby czytać. Przestrzegaj praw autorskich. Niestety w światku piszących o jedzeniu podkradanie sobie przepisów, całych tekstów i zdjęć jest nagminnym procederem. Przyłapanie na takich praktykach zazwyczaj oznacza koniec zabawy i przekreśla dalszą karierę. Z drugiej strony, pilnuj także czy ktoś nie podkrada twoich tekstów i zdjęć. Jeśli ty się o to nie zatroszczysz, nikt inny za ciebie tego nie zrobi. 1 Najwyższe wyróżnienie w branży, najlepsze restauracje mają trzy gwiazdki, w Polsce jest tylko jedna restauracja z jedną gwiazdką – Atelier Amaro.
kwiecień 2015
numanuma.pl
7
tekst: Maciek Kępka
Hejt jest wszędzie. Można się z nim spotkać w serwisach społecznościowych, w komentarzach pod artykułami lub w serwisach zbierających „zabawne” treści z internetu. Czy musi on stanowić chleb powszedni każdego użytkownika sieci? Zdecydowanie nie. Fundacja Dzieci Niczyje we współpracy z Facebookiem rozpoczynają kampanię społeczną przeciwko obrażaniu w sieci. Przyłącz się do nas i przytul hejtera! Hejt to inaczej obrażanie w internecie. Słowo to pochodzi od ang. hate, czyli nienawiść. Może on dotyczyć osób indywidualnych, grup, osób publicznych, wydarzeń. Hejtować można właściwie wszystko i wszystkich. Osoby tworzące obraźliwe treści często nazywane są hejteremi. Obraźliwe komentarze obecne są w wielu miejscach w sieci, jest to realny
problem, z którym nie wszędzie udaje się skutecznie walczyć. Bardzo dużo zależy od osób, które są świadkami hejtu. Poprzez reagowanie mogą mieć one realny wpływ na kulturę w internecie. Warto pamiętać, że hejt to nie tylko komentarze. Mogą być to także obrazki, memy lub filmy na YouTube. Mowa nienawiści Szczególnym przypadkiem hejtu jest mowa nienawiści, która polega na przypisywaniu pewnych negatywnych cech określonej grupie ludzi oraz wzywaniu do ich dyskryminacji. Najczęściej chodzi o grupy, do których przynależność jest naturalna – oznacza to, że osoby należące do danej zbiorowości nie mają na to wpływu. Przykładem może być rasa, kolor skóry czy narodowość. Mowa nienawiści może nawoływać i prowadzić do tzw. przestępstw z nienawiści, np. napadów na tle rasowym. Mowę nienawiści można znaleźć w internecie, ale często jej przejawy są obecne także w przestrzeni publicznej w postaci obraźliwych napisów na ścianach.
Jeśli nie hejt, to co? Hejtu nie można mylić z konstruktywną krytyką. Czasem zdarza się, że coś nam się nie podoba, jest nie w naszym guście. Czy jeżeli wyrazimy to w sieci oznacza, że jesteśmy hejterami? Niekoniecznie. Jak w takim razie wyrażać negatywne opinie? Po pierwsze – w sposób kulturalny i rzeczowy oraz odwołując się do konkretnego zachowania lub stworzonego dzieła, a nie człowieka. Po drugie, bardzo istotny jest dobór słów – dobrze jest odnosić się do swoich odczuć i zamiast mówić „to jest brzydkie”, powiedzieć „to mi się nie podoba”, podkreślając w ten sposób, że jest to nasza prywatna opinia. Po trzecie, warto zastanawiać się nad podstawami naszej krytyki. Mowa nienawiści czy hejt często oparte są na fałszywych lub błędnych założeniach i argumentach. Warto więc weryfikować informacje, które wykorzystujemy później do dyskusji. Reagowanie na hejt Reagowanie stanowi kluczową kwestię, jeżeli chodzi o internetowy hejt. Często pierwszym odruchem jest odpowiedzenie kwiecień 2015
numanuma.pl
8
na obraźliwy komentarz w podobnym stylu. Niestety jedyny efekt jaki można w ten sposób osiągnąć, to nakręcanie się spirali agresji i doprowadzenie do tzw. flejmu, czyli długiej wymiany obraźliwych komentarzy. Inna często wykorzystywana metoda to całkowite ignorowanie nienawistnych komentarzy. W tym przypadku istnieje duże prawdopodobieństwo przyłączenia się do tzw. milczącej większości. Brak reakcji to też reakcja – i to taka, którą hejter odebrać może jako akceptację dla swoich zachowań. Co w takim razie możemy zrobić? Po pierwsze nie wzmacniać hejtu i mowy nienawiści, np. poprzez lajkowanie lub udostępnianie takich treści. Po drugie warto wyrazić swoją opinię na temat hejtu, stawiać granice, jednak bez zbędnego wchodzenia w wymianę hejtów. Pamiętaj także, że komentarze naruszające regulamin możesz zgłaszać do administratora. Taki mechanizm posiada m.in. Facebook oraz strony, na których znajdują się fora umożliwiające dyskusję.
kwiecień 2015
numanuma.pl
Kampania #przytulhejtera Przytulenie hejtera, a więc okazanie mu pozytywnych emocji wydaje się ostatnią czynnością o jakiej myślimy, gdy ktoś obraża nas lub kogoś w internecie. Skąd więc takie hasło kampanii? Hejterzy to często osoby, które szukają uznania i docenienia. Hejtując bardzo łatwo ściągnąć na siebie uwagę. Osoba obrażająca w sieci często pokazuje swoją słabość. Mówiąc „przytul hejtera” myślimy: stawiaj granice obrażaniu w sieci, nie angażuj się w hejt, okaż pozytywne emocje, pokaż, że hejt dotyczy tak naprawdę samego hejtera, a nie osoby obrażanej. Organizatorzy stawiają na pozytywny przekaz, dlatego stworzona w ramach kampanii piosenka i nakręcony do niej teledysk nie służą straszeniu i przestrzeganiu. Ich celem jest pokazanie, że pozytywnymi działaniami możemy zmieniać rzeczywistość. Zarówno piosenka, jak i teledysk utrzymane są w konwencji humorystycznej i mają zachęcić internautów do zainteresowania się tematem hejtu i przeciwstawieniu się temu zjawisku.
O hejcie i kampanii „Przytul hejtera” rozmawiamy z artystami, którzy wzięli udział w projekcie. Włodek Dembowski / Paprodziad Wokalista Łąki Łan, November Project, Dziadów Kazimierskich, Czessbandu, inicjator i organizator festiwalu Kazimiernikejszyn. NN: Jako artysta i osoba publiczna pewnie nieraz doświadczyłeś hejtu ze strony internautów. Jak sobie z tym radzisz? Włodek Dembowski: Kiedyś, gdy jeszcze często czytałem komentarze, bywało że się trochę denerwowałem. Ale potraktowałem to jako element treningu osobowościowego. Najważniejsze to nie dać się sprowokować i być opanowanym. Nie tylko surfując po sieci, ale ogólnie w życiu. Szkoda marnować energii na spinanie się. NN: Jak myślisz – dlaczego ludzie hejtują? WD: Z frustracji, z braku poczucia własnej wartości, skoro sami nie potrafią stworzyć czegoś wartościowego, to przynajmniej dokuczą innym. To normalne i przechodzi, kiedy czło-
9
wiek zdaje sobie z tego sprawę. Wiem to z autopsji, bo sam kiedyś parę hejtów zapodałem. NN: „Przytul hejtera” – co to dla Ciebie znaczy? WD: Przytulanie jest bardzo zdrowe!! Człowiek powinien się przytulać przynajmniej dwadzieścia razy dziennie dla lepszego samopoczucia. Z Łąki Łanem śpiewamy o tym w piosence „Pleń”... A „przytul hejtera” znaczy tyle, że trzeba zrozumieć taką hejtującą osobę i wysłać do niej pozytywnego myślokształta zamiast odwzajemniać się hejtem. Agresja rodzi agresję, więc najlepszą metodą na hejt jest jego przeciwieństwo, czyli love :). Proceente Raper, dziennikarz i freestylowiec, właściciel wydawnictwa Aloha Entertainment. Jego najnowsza płyta pt. „Zupynalekfisplify” ukazała się jesienią 2014 i zbiera w środowisku hiphopowym doskonałe recenzje. NN: W hip-hopie zdarzają się konflikty pomiędzy artystami, po których powstają utwory z dużą ilością hejtu. Czy wyobrażasz sobie hip-hopową scenę bez hejtu?
Proceente: Hip-hop to sztuka oparta na rywalizacji, w tym momencie w Polsce tworzy go bardzo wiele osób. Podaż na twórczość hip-hopową wielokrotnie przewyższa popyt, a poziom artystyczny twórców jest bardzo zróżnicowany. Raperzy mocno ze sobą konkurują. Pełnymi garściami czerpią z retoryki i erystyki, lubią posługiwać się bezkompromisowym językiem, w którym nie brakuje uszczypliwych uwag pod adresem innych. Odbiorcy hip-hopu chłoną to i biorą przykład ze swoich idoli. Często wydaje im się, że mogą sobie wobec artystów pozwolić na wiele. Granica między dosadną krytyką a hejtingiem jest bardzo cienka, łatwo ją przekroczyć, a potem zatracić się w tym bez reszty. Moim zdaniem hejtingu nie da się całkowicie wyeliminować, również w hip-hopie. Chciałbym jednak, żeby stał się on zjawiskiem marginalnym, nieakceptowalnym przez normalnych ludzi. Ale wystarczy włączyć telewizor i posłuchać debaty polityków w sejmie, wzajemnych oskarżeń i oszczerstw. Dopóki język nienawiści będzie obecny w takim stopniu w naszym życiu publicznym, dopóty hejterzy będą się mnożyć jak muchy. NN: Jak reagujesz na negatywne komentarze dotyczące Twojej twórczości?
P: Do wszelkich komentarzy pod moim adresem staram się podchodzić dobrodusznie, a nawet z poczuciem humoru. Znam swoje dokonania i potrafię zdystansować się od całego tego „szumu komunikacyjnego”. Jednak nie zawsze tak było. 17 lat temu, gdy zaczynałem przygodę z rapem, każda negatywna opinia dotykała mnie do żywego, podważając moje poczucie własnej wartości i niszcząc wiarę w siebie. Szczególnie drażniły mnie komentarze dotyczące „francuskiego r”, które wyróżnia mnie spośród innych raperów – może dlatego, że nie jest do końca ode mnie zależne i to trochę tak, jakby ktoś śmiał się z mojego wyglądu. Na szczęście przez lata działalności artystycznej pozyskałem wielu fanów, którzy doceniają moją artykulację i wspierają mnie w działaniach. Inna sprawa to fakt, że nawet bezwzględna krytyka czegoś uczy, zagrzewa do walki i motywuje do ciężkiej pracy. Wiadomo, najtwardsi przetrwają. NN: Co byś powiedział ofiarom hejtu? P: Pamiętaj, że nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą cię kochać. Takie jest życie i trzeba się z tym pogodzić. Głowa do góry i rób swoje. Bo co nas nie zabije, to nas wzmocni.
kwiecień 2015
numanuma.pl
10
tekst: Agnieszka Nawarenko
W internecie spędzamy coraz więcej czasu. Tutaj poszukujemy rozrywki, budujemy relacje, tworzymy treści i pokazujemy siebie – nie zawsze z dobrej strony. Bywa, że świadomie albo nie, wcielamy się w sieci w rolę hejtera. Czy hejtując innych możemy coś stracić? Czy hejtowanie wpływa na nasz wizerunek? Hejt, czyli obrażanie, ośmieszanie czy poniżanie innych to jedna z form cyberprzemocy. Poczucie anonimowości jakie daje internet wzmacnia takie zachowania. Niektórzy internauci stosują pewnego rodzaju podwójne standardy w komunikacji, dzieląc ją na offline i online. Oznacza kwiecień 2015
numanuma.pl
to, że w sieci pozwalają sobie na zupełnie inne zachowania niż w bezpośrednich kontaktach z ludźmi. Częściowo taki stan rzeczy można wyjaśnić tzw. „efektem kabiny pilota”. Badania (Walrave i Heirman, 2009) pokazały, że piloci bombowców w trakcie II wojny światowej bombardowali miasta, nie ponosząc przy tym kosztów emocjonalnych (w przeciwieństwie np. do żołnierzy piechoty lądowej), ponieważ nie widzieli cierpienia swoich ofiar. Podobnie jest w przypadku hejtu w sieci. Hejter nie widzi krzywdy, którą wyrządza odbiorcy, często więc nie zdaje sobie sprawy jak bardzo raniące mogą być jej/jego słowa czy zachowania.
Hejter czy kolega? Hejt bywa często reakcją na nudę, sposobem na zdobycie pozycji w sieci, po-
kazaniem znajomym swojej siły, odreagowaniem swoich niepowodzeń, przejawem zazdrości. Zazwyczaj jest zachowaniem nieprzemyślanym, podejmowanym pod wpływem różnych emocji. Jakie mogą być konsekwencje takich działań? Wyobraź sobie, że odkrywasz, że twój znajomy hejtuje innych internautów. Czy możesz być pewny, że nie będziesz jego kolejną ofiarą? Czy też zaczynasz myśleć, że „skoro innym to robi, może podobnie zachować się wobec mnie”? Ktoś kto obraża, ośmiesza innych, wulgarnie się wypowiada nie wzbudza zaufania. Wizerunek takiej osoby w naszych oczach diametralnie się zmienia. Trudno przecież myśleć o przyjaźni z osobami, które zachowują się w taki sposób. Warto również zastanowić się nad tym, jak hejty mogą wpłynąć na nasz wizerunek w przyszłości, np. za kilka lat, kiedy będziemy starać się o przy-
11
jęcie na studia czy brać udział w procesie rekrutacyjnym do naszej pierwszej pracy. Zasada, że treści, które trafiają do internetu, zostają tam na zawsze, dotyczy również naszych komentarzy.
Blisko w sieci Internet jest przestrzenią, która daje możliwości podtrzymywania kontaktów ze znajomymi, poznawania ludzi czy kontynuowania znajomości z osobami, które spotkaliśmy np. na imprezie czy wakacjach. „Człowiek to istota społeczna” pisał psycholog Elliot Aronson. To naturalne, że chcemy otaczać się znajomymi, mieć przyjaciół. Z bliskimi osobami chętnie spędzamy wolny czas, w trudnych chwilach możemy liczyć na ich wsparcie. Dlatego też podejmujemy różne działania – w sieci i poza nią – żeby mieć wokół
siebie przyjaznych nam ludzi. Pozytywny wizerunek online, podobnie zresztą jak i offline, sprzyja zawieraniu znajomości i byciu lubianym. To, w jaki sposób będą nas odbierać inni użytkownicy sieci zależy od nas i od naszego zachowania. Warto o tym pamiętać podejmując różne działania w sieci i wykorzystać możliwości, jakie daje internet w pozytywny sposób.
odegrać przed reżyserem powstał na bazie ich wcześniejszej internetowej dyskusji, w której pojawił się hejt… Obejrzyj Add Friend na YT. Całej akcji towarzyszy konkurs na piosenkę #dodajznajomego, promującą większą życzliwość wobec znajomych i nieznajomych w sieci. Zwycięski utwór zostanie profesjonalnie wykonany przez jedną z polskich gwiazd. Więcej informacji o konkursie na stronie: addfriend.disney.pl.
Dodaj znajomego Add Friend to wspólna kampania społeczna Fundacji Dzieci Niczyje i The Walt Disney Company. W jej ramach powstał spot telewizyjny, opowiadający historię dwójki nastolatków, którzy biorą udział w castingu do filmu. Stojąc naprzeciwko siebie, nie mają świadomości, że dialog, który mają kwiecień 2015
numanuma.pl
12
Heads up! Najczęściej pobierana płatna (kosztuje 99 centów) aplikacja na telefon w AppStore. Gazeta „New York Times” określiła ją jako sensację, a magazyn „Cosmopolitan” uznał, że jej zakup to najlepszy sposób na wydanie dolara. Na czym polega jej wyjątkowość ? Heads Up! to gra znana w Polsce jako kalambury. Zasady są bardzo proste. Wystarczy wybrać jedną z 18 kategorii takich jak Gwiazdy, Filmy, Zwierzęta, Akcenty, Postacie etc. i odwrócić ekran telefonu albo tabletu w kierunku pozostałych graczy. Ich zadaniem jest opisanie hasła, które się tam pojawi, w taki sposób, abyśmy odgadli je jak najszybciej. Jeśli udzielimy prawidłowej odpowiedzi, przechylamy urządzenie w dół, wtedy na ekranie pojawia się kolejne hasło. Aplikacja pozwala na tworzenie swoich własnych kategorii tematycznych oraz nagrywanie zabawy. Gra została stworzona przez Ellen DeGeneres, amerykańską aktorkę, która prowadzi jeden z najpopularniejszych amerykańskich programów telewizyjnych typu talk-show The Ellen DeGeneres Show. W swoim programie grywa w Heads Up! z największymi gwiazdami. Aplikacja jest dostępna w języku angielskim (hasła są bardzo proste) oraz w wersji obrazkowej dla tych, którzy angielskiego nie znają. Działa na systemach iOS i Android.
montażowych (np. Mingle, Tender, Dandy, Light, każdy z nich ma kilka wariantów) dobierasz ten, który najbardziej ci pasuje oraz ustawiasz tempo (wolne, normalne, szybkie) i format (kwadratowy albo 16:9). Następnie uzupełniasz wideo o muzykę – każdy ze stylów ma swoją bibliotekę utworów, możesz też wykorzystać muzykę ze swojego urządzenia. Jeśli chcesz, możesz dodać słowa (aplikacja obsługuje polską czcionkę) i emotikony. A na koniec oczywiście opublikować materiał na Facebooku, Instagramie, Twitterze etc.
Keezy Drummer Nominowany do Oscara film „Whiplash” o młodym i ambitnym perkusiście inspiruje do bębnienia. Nie wszyscy jednak mamy dostęp do odpowiedniego sprzętu. Jeżeli chodzi nam tylko o podkład perkusyjny, a nie o bycie muzykiem, to skorzystać możemy z… aplikacji. Keezy Drummer udostępnia 12 różnych dźwięków, pozwala na stworzenie 12 warstw dźwiękowych jednocześnie i umożliwia ustawienie tempa od 0 do 300 bpm. Niestety utworów nie można ani zapisywać, ani udostępniać.
Replay Video Editor Uznana przez Apple za najlepszą aplikację 2014 roku! Pozwala na robienie wspaniałych filmów w bardzo prosty i szybki sposób. To nie jest narzędzie do skomplikowanego montażu, ale do zabawy. Najpierw wybierasz zdjęcia i filmy, które chcesz wykorzystać w swoim materiale – może ich być nawet 200! Potem spośród 22 stylów kwiecień 2015
numanuma.pl
13
</
/<
Korzystanie z internetu jest tak proste i intuicyjne, że praktycznie nie zwracamy już uwagi na techniczne aspekty internetowych witryn. Formę graficzną stron wyznacza już tylko wyobraźnia projektantów i wymagania odbiorców, a nie techniczne ograniczenia. Nie zawsze jednak tak było. tekst: Marcin Wojtasik Internet istnieje od roku 1969, ale tak naprawdę pierwsza ogólnodostępna strona internetowa powstała na początku lat 90. XX w. Jak wyglądał internet w swoich początkach? Przede wszystkim nie był dostępny dla wszystkich, tylko dla pracowników uniwersyteckich. Na czarnej stronie pojawiał się zielonkawy tekst napisany czcionką Courier. Nie były to strony internetowe, ale dostęp do archiwów plików oraz pierwsze bardzo proste wiadomości e-mail. Pracę nad siecią World Wide Web rozpoczęto w 1989 w laboratoriach CERN. Format HTML pozwalający tworzyć strony jakie znamy dzisiaj został opracowany pod koniec roku 1990. Wtedy też powstała pierwsza w dziejach strona internetowa. Można ją odwiedzać do dziś. Info.cern.ch jest tym samym pierwszym adresem serwera sieciowego i dla historii internetu jest tym, czym jaskinie z najstarszymi malowidłami naskalnymi dla historii sztuki. Pierwszą polską stroną WWW była stworzona w roku 1993 witryna Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, którą można oglądać w szczątkowej formie do dziś. Przeszukując najdalsze krańce internetu można trafić na inne perełki, np. najstarszą, wciąż działającą kamerę internetową. Od 1994 roku nieprzerwanie umożliwia obserwowanie dziedzińca uniwersytetu San Francisco. Inny ciekawy serwis pokazuje wszystkie strony jakie powstały od 1993 do 1996 roku. Powstawało ich wówczas tak niewiele, że można było w cotygodniowym sprawozdaniu zaprezentować wszystkie. Niestety większość już nie istnieje i po kliknięciu w link wyświe-
tli się komunikat „not found”. Ciekawe zestawienia adresów wciąż działających, „pradawnych” stron można znaleźć w serwisie 404pagefound.com. Być może w przyszłości te pradawne strony będą uznane za zabytki i chronione, tak jak obecnie starożytne ruiny. Osobom zainteresowanym niedziałającymi już stronami polecamy nieprzebrane archiwum Web Archive. To gigantyczne przedsięwzięcie ma na celu zachowanie pamięci o wszystkim, co dzieje się w internecie. Od 1998 roku co kilka miesięcy archiwum tworzy kopię każdej istniejącej strony. Celem jest przechowywanie kultury niematerialnej ludzkości. Ogrom tego projektu kojarzy się z Biblioteką Aleksandryjską, która w starożytności zgromadziła ponoć kopie wszystkich stworzonych przez ludzkość tekstów. Ta pierwsza niestety spłonęła, archiwum internetowe wydaje się niezniszczalne. Pierwsza strona w internecie: http://info.cern.ch/hypertext/WWW/TheProject.html Strona Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego: http://www.fuw.edu.pl/~ajduk/indexold.html Najstarsza kamera internetowa: http://www.fogcam.org Katalog stron internetowych od 1993 do 1996 roku: http://www.iasfbo.inaf.it/extras/Services/Local/WhatsNew/index.html kwiecień 2015
numanuma.pl
14
W połowie lutego zamknęliśmy listę zgłoszeń do konkursu Operacja Dehejtyzacja. Trafiło do nas prawie 50 propozycji inicjatyw internetowych. To bardzo dobry wynik, który pokazuje, że jest wiele młodych osób, które chcą i potrafią coś zmienić w temacie internetowego hejtu. Poniżej prezentujemy przegląd zwycięskich projektów. Konkurs został zorganizowany w dwóch kategoriach: dla uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Zadanie było wyjątkowo trudne. Uczestnicy tworzyli inicjatywy, których celem było przeciwdziałanie hejtowi i mowie nienawiści w internecie. Projekty mogły być realizowane w różnorodnej formie, m.in. bloga, vloga, strony internetowej itp. W kwestii wykorzystanych narzędzi uczestnicy byli ograniczeni tylko swoją kreatywnością – niektórzy w swoich projektach łączyli kilka metod. Działania mogły być prowadzone samodzielnie lub w zespołach, maksymalnie trzyosobowych. Jury konkursu oceniając zgłoszone inicjatywy, zwracało uwagę na oryginalność, kwiecień 2015
numanuma.pl
zasięg, dostosowanie formy inicjatywy do jej treści i funkcji oraz jakość merytoryczną zgłoszonych projektów. W Jury znaleźli się przedstawiciele Orange Polska, Kampanii Bez Nienawiści, agencji reklamowej Plej oraz Fundacji Dzieci Niczyje. Wybór nie był łatwy. Do konkursu zgłoszono wiele ciekawych pomysłów, które pokazują, że młodzi ludzi potrafią używać nowych mediów i wykorzystywać je do wartościowych działań. Konkurs był skierowany zarówno do aktywnych internetowych twórców, jak i osób niemających doświadczenia z prowadzeniem bloga, fanpage’a lub kręceniem filmów. Większość zgłoszonych inicjatyw stanowiła projekty stworzone specjalnie na potrzeby konkursu. Kategoria: gimnazjum I miejsce: Kajetan Biernacki i Jakub Lipecki W tej kategorii pierwsze miejsce zdobył fanpage Stop hejtowaniu. Podczas trwania konkursu twórcom udało się zgromadzić ponad 1700 osób, które śledziły fanpage, lajkowały, komentowały i udo-
stępniały dalej publikowane treści. Na stronie zamieszczane były m.in. obrazki ośmieszające hejt. Autorzy udostępniali także artykuły dotyczące obrażania w internecie oraz robili ankiety dla użytkowników strony. Twórcy Stop hejtowaniu założyli również grupę na Facebooku, którą udostępnili dla użytkowników serwisu. W jej opisie czytamy: „Jeśli jesteś ofiarą hejtu i szukasz pomocy lub po prostu pragniesz podyskutować o tym przykrym zjawisku, to w tej grupie będziesz mógł to zrobić”. II miejsce: Monika Brachaczek, Kaja Kroczek, Aleksandra Wiśniewska Drugie miejsce zajęła strona nohejteam.republika.pl. Strona charakteryzuje się dużą przejrzystością, dzięki czemu łatwo zapoznać się z przekazem prezentowanym przez autorki. W serwisie znajduje się zakładka 10 przykazań, gdzie zaprezentowane są zasady „porządnego hejtera” oraz „porządnego użytkownika sieci”. Pierwszy zestaw zasad należy potraktować z przymrużeniem oka, drugi natomiast warto przeanalizować i spró-
15
bować zastanowić się ile wymienionych w nim zasad udaje się nam przestrzegać na co dzień. Na stronie znalazła się także zakładka Potrzebujesz pomocy?, gdzie autorki wskazują miejsca, w których ofiara lub świadek hejtu mogą znaleźć pomoc. III miejsce: Julita Daniliczuk
hejtu i mowy nienawiści, a także prowadzić dyskusje. Na stronie pojawiały się treści kontrowersyjne, które umożliwiły spojrzenie na obrażanie w internecie z ciekawej perspektywy. Nienawidzić to także profil na ask.fm oraz blog: nienawidzic. blogspot.com. II miejsce: Wiktor Mońka i Sandra Skurczyńska
Trzecie miejsce zajął film Nie hejtuj opublikowany w serwisie YouTube. Pokazuje on potencjalne niebezpieczeństwa związane z hejtowaniem innych w internecie. Przemoc online, której doświadcza bohaterka filmu ma swoją kontynuację offline. Jury doceniło wysoki poziom realizacji filmu oraz bardzo czytelny przekaz.
Drugie miejsce zajęła strona cyberstalking.cba.pl, która połączyła temat hejtu z cyberstalkingiem. Na stronie można znaleźć informacje dotyczące obu kwestii. Strona posiada duży potencjał i przejrzystą strukturę umożliwiającą wygodne odnalezienie interesujących nas treści.
Kategoria: szkoły ponadgimnazjalne
III miejsce: Dominika Brzozowska i Adrianna Gurzyńska
I miejsce: Jakub Karpiński Pierwsze miejsce w kategorii uczniów szkół ponadgimnazjalnych zajął fanpage Nienawidzić. Jego autorowi udało się stworzyć przestrzeń, gdzie użytkownicy mogą zdobyć wiele informacji na temat
jekt dwukrotnie został opisany w lokalnej prasie. Fanpage był również wykorzystywany przez autorki do prowadzenia zajęć dotyczących cyberprzemocy w swojej szkole. Cechą charakterystyczną tego projektu była (i mamy nadzieję nadal będzie) duża aktywność tworzących go autorek.
Trzecie miejsce w tej kategorii wiekowej zajął fanpage Hejteranty. Jego autorki podeszły do tematu hejtu kompleksowo. Na stronie były publikowane zarówno artykuły, jak i treści przedstawiające temat hejterstwa w sposób humorystyczny. Pro-
Laureatki II miejsca w kategorii: gimnazjum zdjęcie: Małgorzata Mary-Wójcik
Wszystkie inicjatywy są dostępne w internecie. Zachęcamy autorów do kontynuowania antyhejtowej działalności, a wszystkich czytelników Numy Numy do angażowania się w projekty, które powstały w ramach konkursu Operacja Dehejtyzacja.
kwiecień 2015
numanuma.pl
16
Hejteranty
Cyberstalking
Nie hejtuj
NienawidziÄ&#x2021;
Stop hejtowaniu
Nohejteam
kwiecieĹ&#x201E; 2015
numanuma.pl
17
Crowdfunding - marzenia sie spe lniaja
tekst: Szymon Wójcik Załóżmy, że masz genialny pomysł na nową grę. Opowiadasz o nim jednemu, drugiemu, trzeciemu znajomemu i wszyscy są zachwyceni. Mówią, że taką grę kupiliby w ciemno. Idziesz więc ze swoim pomysłem do wydawnictwa. Jednego, drugiego, trzeciego – nikt nie chce z tobą rozmawiać. Nie masz doświadczenia w branży, nikt cię nie zna, nikt nie zainwestuje pieniędzy w twój pomysł. Chcesz więc wydać ją samemu. Potrzebujesz pieniędzy. Bank nie da ci pożyczki, bo nie masz zdolności kredytowej. Inwestorzy też nie są zainteresowani. Czy to oznacza, że pozostaje ci już tylko ciężko westchnąć i schować projekt do szuflady?
Niekoniecznie. Możesz przecież opisać swój pomysł, wrzucić go do internetu i ogłosić, że zbierasz pieniądze na jego realizację, a każdy kto wpłaci – powiedzmy – minimum 50 zł otrzyma w nagrodę egzemplarz gotowej gry. Zakładając, że na realizację swojego pomysłu potrzebujesz 50 000 zł, wystarczy przekonać 1000 osób, a zbierzesz zarówno kapitał, jak i klientów. Taki sposób działania to właśnie crowdfunding, co na polski tłumaczy się jako finansowanie społecznościowe. Za pierwszy przypadek crowdfundingu uważa się akcję fanów grupy Marillion, którzy w 1997 roku zebrali przez internet 60 000 dolarów na organizację trasy koncertowej swoich idoli. Co ciekawe, sam zespół początkowo o zbiórce nic nie wiedział. Samo pojęcie crowdfunding pojawiło się jednak dopiero w roku 2006
wraz z powstaniem pierwszych serwisów internetowych, umożliwiających posiadaczom atrakcyjnych pomysłów zbieranie w ten sposób pieniędzy. Jak to działa? Największym i najbardziej znanym serwisem tego typu na świecie jest Kickstarter.com, gdzie sfinansowano już ponad 200 000 projektów na kwotę przekraczającą 1,5 miliarda dolarów. Najwięcej pieniędzy w historii Kickstartera zebrał projekt stworzenia lodówki turystycznej i działo się to... we wrześniu 2014. The Coolest nie była jednak zwykłą lodówką – miała wbudowany blender do koktajli, schowek na naczynia piknikowe, ładowarkę do telefonów, oświetlenie, kółka oraz imprezowe głośniki, które można kwiecień 2015
numanuma.pl
18 połączyć ze smartfonem przez bluetooth – wszystko czego potrzeba, aby rozkręcić porządną imprezę w plenerze. Ta wizja skusiła ponad 60 tysięcy ludzi, którzy przekazali twórcom ponad 13 milionów dolarów! Ci, którzy wsparli projekt kwotą 5 dolarów mogli liczyć na podziękowania i zapisanie swojego imienia na liście darczyńców, darczyńcy, którzy wpłacili 50 dolarów otrzymywali t-shirt, a ci, którzy przekazali minimum 180 dolarów mogli otrzymać własny egzemplarz tej innowacyjnej chłodziarki. Pierwotnym celem było 50 000 dolarów i jak łatwo policzyć zrealizowano go w 26 000 %. Portale crowdfundingowe działają w ten sposób, że jeśli nie osiągnie się minimalnego celu, nie dostaje się niczego, a pieniądze zadeklarowane przez wspierających wracają z powrotem do ich portfeli (dopóki projekt się nie skończy, są jak gdyby w depozycie portalu). Kiedy jednak zbierze się kwotę powyżej zamierzonego celu, wszystkie pieniądze otrzymuje szczęśliwy pomysłodawca. Jeśli wszystko się powiedzie, darczyńcy otrzymują w zamian za swoje wpłaty nagrody – im większa wpłata, tym atrakcyjniejsze podziękowanie.
Przykładowa strona projektu z serwisu Wspieram.to
larnych i komputerowych), ale portal jest otwarty na wszelkiego rodzaju pomysły. Bardziej wyspecjalizowany serwis to wspieramkulture.pl – jak sama nazwa wskazuje, dominują tam projekty kulturalne. Od kilku lat działa także megatotal. pl, gdzie początkujące (i nie tylko) zespoły zbierają pieniądze na wydanie swoich pierwszych płyt. Każdy może
ogłoszenie, że każdy kto wpłaci 5 dolarów na fundusz budowy pomnika, otrzyma jego miniaturkę. W ten sposób udało się zebrać 300 000 dolarów i wybudować monument, który zna dziś niemal każdy mieszkaniec Ziemi. Pomnikiem tym była bowiem Statua Wolności. Warto mieć marzenia, warto włożyć wysiłek w ich realizację i warto zwrócić się o pomoc do ludzi. Szczególnie, że z crowdfundingiem jest to droga dostępna dla każdego!
Wspieram.to Czy istnieją polskie portale crowdfundingowe? Oczywiście! Największy z nich to PolakPotrafi.pl, na którym łącznie zebrano już ponad 6 milionów złotych. Znajdziemy tam najróżniejsze projekty, ale wiele z nich to finansowanie niesamowitych wypraw lub akcji charytatywnych. Drugi godny uwagi portal to prężnie rozwijające się wspieram.to. Tam z kolei sukces odnosiły m.in. projekty związane z tworzeniem gier (planszowych, fabukwiecień 2015
numanuma.pl
Choć crowdfunding to ewidentnie fenomen internetowy, tak naprawdę akcje tego typu miały miejsce jeszcze zanim globalna sieć oplotła naszą planetę. W 1856 r. Frederic Bartholdi przygotowywał niezwykły pomnik, który miał stanąć w Nowym Jorku w setną rocznicę uchwalenia Konstytucji USA. Niestety na to przedsięwzięcie brakowało mu pieniędzy. Z pomocą przyszedł Joseph Pulitzer – wpływowy publicysta i właściciel kilku amerykańskich gazet. Zamieścił on w swojej prasie
Pisząc artykuł korzystałem m.in. z książki Karola Króla „Crowdfunding. Od pomysłu do biznesu, dzięki społeczności”, wyd. Crowdfunding.pl, Warszawa 2013.
19
tekst: Maciek Kępka
Reklamy są obecne praktycznie wszędzie: w telewizji, prasie, radiu, przestrzeni publicznej. Miejscem, gdzie obecnie najbardziej rozwija się marketing jest internet. Warto poznać podstawowe mechanizmy wykorzystywane przez specjalistów od marketingu, by lepiej orientować się, kiedy kierowany jest do nas przekaz reklamowy w sieci.
Wyobraź sobie taką sytuację: chcesz kupić plecak na wyjazd w góry. Wpisujesz w Google „plecak turystyczny”, przeszukujesz kilka sklepów internetowych, ale akurat żaden produkt nie wzbudza twojego zainteresowania. Na drugi dzień włączasz komputer, wchodzisz na swoją ulubioną stronę, a tam… reklamy plecaków turystycznych. Przypadek? Oczywiście, że nie. W ten sposób działają nowoczesne systemy reklam banerowych. Wiedząc, czego aktualnie szukasz system dobiera reklamy do two-
ich zainteresowań, dzięki czemu znacznie wzrasta prawdopodobieństwo kliknięcia w baner. Tego typu działania to tzw. remarketing. Może być on wykorzystywany także przy reklamach wysyłanych za pomocą e-maili. Content marketing, czyli treści wartościowe Coraz popularniejszą formą działań marketingowych jest tzw. content marketing, czyli marketing treści. Polega on kwiecień 2015
numanuma.pl
20
na publikowaniu przez firmy treści, które mogą okazać się przydatne i wartościowe dla potencjalnego klienta. Mogą być to np. artykuły, które nie reklamują wprost danego produktu tylko opisują daną kwestię lub problem. Przykładowo zamiast tworzyć artykuł wychwalający zalety konkretnego plecaka, marketingowiec może napisać tekst opisujący, w jaki sposób dobrać plecak do swoich potrzeb oraz jak dobrze wyregulować go dostosowując do swojej sylwetki. Taki artykuł może okazać się bardzo popularny i stanie się on często wyszukiwany przez użytkowników za pomocą np. Google. Marketing treści jest nastawiony na długotrwałe budowanie relacji z konsumentem. Let’s go viral! – marketing wirusowy Zapewne wielokrotnie zdarzyło ci się udostępniać za pomocą serwisów społecznościowych treści, które wydały ci się ciekawe, zabawne, warte zobaczenia przez innych. Często mówi się o tzw. potencjale wirusowym treści, czyli o prawdopodobieństwie dalszego udostępniania, komentowania przez użytkowników serwisów społecznościowych itp. Marketing wirusowy korzysta z tych mechanizmów. kwiecień 2015
numanuma.pl
Chodzi o wykreowanie takiej treści reklamowej, która będzie na tyle ciekawa, by użytkownicy internetu chcieli ją sami podawać dalej. Oprócz możliwości osiągnięcia dużego zasięgu takich treści z pewnością nie do przecenienia jest niski koszt ich rozpowszechniania. To trochę tak, jakbyś nagrał na nośnik reklamę telewizyjną i odwiedzając znajomych w domu odtwarzał ją u nich, a oni przegrywali reklamę i chodzili z nią do kolejnych osób. Generowanie leadów – wszyscy jesteśmy konsumentami W marketingu istnieje pojęcie leadu sprzedażowego. Jest to nic innego jak konsument, czyli człowiek lub ewentualnie firma, która może być potencjalnie zainteresowana zakupem produktu lub usługi. Dla firm bardzo istotne jest tzw. generowanie leadów, czyli zdobywanie danych potencjalnych klientów. Jak może się to odbywać? Wyobraźmy sobie osobę, która jest zainteresowana sprzętem turystycznym. Zachęcona reklamą internetową wchodzi na stronę, gdzie może obejrzeć bardzo wartościowe pod kątem jej zainteresowań filmy oraz przeczytać artykuły. „Zapłatą” za dostęp do tych tre-
ści może być zostawienie swoich danych, np. adresu e-mail oraz imienia i nazwiska. Treści udostępnia firma sprzedająca sprzęt turystyczny. Pozyskując imię i nazwisko oraz adres e-mail człowieka zainteresowanego materiałami na temat turystyki, pozyskuje namiar na potencjalnego klienta. Co istotne, nie jest to jakiś przypadkowy e-mail, ale adres osoby, która rzeczywiście może być potencjalnie zainteresowana sprzętem turystycznym. Pozyskanie leadów to dopiero początek procesu sprzedażowego. Z punktu widzenia marketingu istotne jest, by w odpowiednim momencie skierować do być może przyszłego konsumenta taki przekaz reklamowy, który skutecznie zachęci go do zakupu. Marketing internetowy może wydawać się bardzo tajemniczy. Warto więc poznawać nowe technologie, jakimi posługują się marketingowcy, żeby mieć świadomość, które z kierowanych do nas treści są przekazem reklamowym. W wielu przypadkach może się okazać, że dzięki zastosowaniu nowych narzędzi będą do nas trafiały te informacje, które naprawdę nas zainteresują. Gdy zaczynamy go rozumieć – marketing internetowy przestaje już być straszny.
22
Jak zaliczyć test Turinga? Co potrafi sztuczna inteligencja
tekst: Szymon Wójcik
Termin „sztuczna inteligencja” nikogo już dzisiaj nie dziwi. Słyszeliśmy go tysiące razy w opowieściach fantastycznych i filmach science fiction. Dla naukowców sztuczna inteligencja to jednak ciągle wielkie wyzwanie. Według niektórych od stworzenia inteligentnych maszyn dzieli nas jeszcze ogromny dystans. Według innych... już je stworzyliśmy! Historia prac nad sztuczną inteligencją (w skrócie: AI od ang. Artificial Intelligence) liczy około 70 lat i zaczęła się razem z wynalezieniem pierwszych komputerów w latach 40. XX wieku. Informatyka rozwinęła się dynamicznie w latach 50. Wtedy też naukowcy zachwyceni rosnącą mocą obliczeniową komputerów, zaczęli zastanawiać się jak szybko maszyna przekroczy możliwości umysłowe człowieka.
Rozpoznać AI Im dłużej pracowano nad sztuczną inteligencją, tym bardziej istotne stawało się pytanie: Czym ona właściwie jest? Jeden z ojców badań nad AI John McCarthy zdefiniował ją jako „konstruowanie maszyn, o których działaniu dałoby się powiedzieć, że są podobne do ludzkich przejawów inteligencji”. Od początkwiecień 2015
numanuma.pl
ku to człowiek stanowił punkt odniesienia. Słynny matematyk i badacz AI Alan Turing zaproponował eksperyment (znany obecnie jako Test Turinga), który miał pomóc stwierdzić, czy komputer można uznać za inteligentny. Sędzia − człowiek rozmawia z komputerem (np. poprzez czat) nie wiedząc, czy jego partner jest maszyną, czy człowiekiem. Jeśli nie będzie w stanie odróżnić natury dyskutanta na podstawie rozmowy, to znaczy, że komputer jest inteligentny. Testu Turinga do dzisiaj nie przeszedł w pełni żaden program komputerowy, mimo że od 1991 r. na programistę, który stworzy taki algorytm czeka specjalna nagroda w wysokości 100 000 dolarów (nagroda Loebnera).
Maszyna vs człowiek Test Turinga był krytykowany jako niedostateczny, ale ciągle bardzo trudno jest zdefiniować istotę sztucznej inteligencji. Zamiast tego, naukowcy próbują rozłożyć inteligencję na czynniki pierwsze. Wiemy, że składają się na nią procesy takie jak: wnioskowanie, rozumowanie logiczne, planowanie, uczenie się, komunikacja (w tym językowa), percepcja, poruszanie się i manipulowanie przedmiotami. W każdym z tych obszarów nauka i technika poczyniła w ostatnich dekadach olbrzymie postępy, choć nie we wszystkich identyczne. Dlatego też osiągnięcia sztucznej inteligencji klasyfikuje się w następujący sposób:
23
designed by Freepik.com
×× optymalne – nie jest możliwe osiągnięcie lepszych wyników, ×× nadludzkie – wyniki lepsze niż osiągane przez jakiegokolwiek człowieka, ×× mistrzowskie – wyniki lepsze niż osiągane przez większość ludzi, ×× mierne – wyniki gorsze niż osiągane przez większość ludzi. Najprościej zobaczyć te różnice porównując osiągi komputerów w różnych grach towarzyskich. W warcaby komputery osiągają wyniki optymalne (tzn. pokonanie maszyn nie jest możliwe, ponieważ są gotowe na wszystkie warianty). W szachy osiągają wyniki mistrzowskie i zbliżają się do poziomu nadludzkiego (superkomputer Deep Blue pokonał mistrza świata Garriego Kasparowa już w 1997 r.). Z kolei w go – japońską grę planszową, bardziej skomplikowaną niż szachy – najlepsze komputery osiągają zaledwie poziom przeciętnego gracza.
Paradoks Moraveca Co jeszcze ciekawsze, dla sztucznej inteligencji największymi wyzwaniami są zadania, które nie stanowią problemu dla większości ludzi. Dla komputerów bardzo trudne są np. czynności takie jak rozpoznawanie kształtów i twarzy. W dziedzinie robotyki ogromnie skomplikowane jest stworzenie urządzeń, które poruszałyby się w normalnym otoczeniu równie sprawnie
jak ludzie. Fakt ten znany jest jako Paradoks Moraveca – wiele rzeczy trudnych dla ludzi jest łatwych dla sztucznej inteligencji i odwrotnie – wiele rzeczy łatwych dla ludzi jest trudnych dla komputera. Maszyna jest w stanie w ułamku sekundy wykonać obliczenia, których nie przeprowadziłby sztab matematyków przez wiele lat, ale nie jest w stanie spontanicznie rozpoznawać różnych przedmiotów na zdjęciu, co potrafi już kilkulatek. Czy to znaczy, że możemy jako ludzie zachować poczucie wyższości? Zależy czego oczekujemy od sztucznej inteligencji. Niektórzy naukowcy twierdzą bowiem, że mylne jest oczekiwanie, że komputerowa inteligencja ma we wszystkich aspektach naśladować ludzką. Być może komputery pozostaną inteligentne „na swój sposób”, podobnie jak samoloty, które aby latać nie muszą imitować ruchu skrzydeł ptaków.
Porozmawiaj ze sztuczną inteligencją Chcesz zobaczyć jak wyglądają pogaduszki ze sztuczną inteligencją? W internecie jest to możliwe. Wiele stron umożliwia czat z programami wyspecjalizowanymi w rozmowach (tzw. chatterbotami). Jeden z najlepszych to Cleverbot.com – program, który czatując z tysiącami ludzi naraz ciągle ulepsza swój algorytm, czerpiąc z tych konwersacji. Każdy, kto zna angielski może spróbować z nim porozmawiać. Uwaga, to wciąga! kwiecień 2015
numanuma.pl
24
W tym numerze radzi Katarzyna Łukasiuk – konsultantka Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111. Udziela pomocy psychologicznej dzieciom i młodzieży, a także rodzicom i profesjonalistom. Prowadzi szkolenia z zakresu bezpieczeństwa online.
#Jak reagować na hejt? Niemal każdy z nas, podczas surfowania po sieci, spotkał się z hejtem. W wielu miejscach w internecie możemy natknąć się na nieprzyjemne komentarze, obraźliwe opinie czy nienawistne wpisy. Bywa, że są one skierowane bezpośrednio do nas, czasem jesteśmy ich świadkami, innym razem – autorami. Warto pamiętać, że hejt krzywdzi i rani, dlatego ważne, żebyśmy nauczyli się odpowiednio na niego reagować.
#Ważne zasady Nie rozpowszechniaj krzywdzących treści Lajkowanie, udostępnianie i kopiowanie hejterskich komentarzy bardzo szybko zwiększa ich zasięg i sprawia, że stają się jeszcze bardziej dotkliwe. Dla osoby, której taki obraźliwy wpis dotyczy, to, że cieszy się on zainteresowaniem i poparciem innych osób bywa bardziej krzywdzące i przykre niż sama jego treść. nie odpowiadaj hejtem na hejt Dyskutowanie z hejterami, odpowiadanie na złośliwe wpisy, reagowanie agresją i złością sprawia że… prowokujemy ich do styczeń 2015
numanuma.pl
dalszego działania. Dodawanie kolejnych hejtów pod negatywnym komentarzem, spieranie się z hejterem czy pouczanie go powoduje, że to, co opublikował staje się bardziej popularne, widoczne, dociera do większej liczby osób. Takim sposobem – zamiast walczyć z hejtem – przyczyniamy się do szerzenia krzywdzących i nienawistnych opinii. Zgłaszaj to, co się dzieje Skutecznym sposobem walki z hejtem jest działanie w miejscu, w którym na niego trafiamy – na stronach internetowych, forach, portalach społecznościowych. Ważne jest kasowanie negatywnych wpisów z sieci – jeśli masz taką możliwość, usuń je ze swoich stron czy profili. Jeśli nie możesz zrobić tego samodzielnie – poproś o pomoc. Administratorzy, moderatorzy, właściciele profili i stron to osoby, które mogą kontrolować to, co zostało opublikowane przez użytkowników i kasować nieodpowiednie treści. Przyjrzyj się swojemu zachowaniu w sieci Wszyscy znamy starą, dobrą zasadę „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Chociaż przysłowia traktujemy nierzadko z przymrużeniem oka, dobrze jest o nich pamiętać także podczas korzystania z internetu. Kiedy komentujemy, publikujemy czy opisujemy coś w sieci, warto zastanowić się nad tym, jak taka treść może zostać odebrana – czy sami chcielibyśmy przeczytać taki wpis na swój temat? Jak moglibyśmy się poczuć czytając go? Chwila refleksji na ten temat może pomóc tak sformułować swoją
wypowiedź, żeby była kulturalna, konstruktywna i pomocna. Poszukaj pomocy Jeżeli nie możesz poradzić sobie z zachowaniem hejtera, zgłoś to zaufanej osobie – rozmowa z bliskim dorosłym może przynieść ulgę, pozwoli spojrzeć na całą sytuację z nieco innej perspektywy, a także dać przestrzeń do tego, aby wspólnie zastanowić się nad możliwymi rozwiązaniami. Osobami, z którymi możesz porozmawiać o tym, jak się czujesz i jak sobie radzisz są także konsultanci bezpłatnego i anonimowego Telefonu Zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111. Pamiętaj, że nie jesteś sam. Nie zniechęcaj się Hejt – bez względu na to, czy trafiliśmy na niego przypadkiem podczas przeglądania stron internetowych, czy został skierowany i wymierzony bezpośrednio w nas – może wywoływać wiele nieprzyjemnych emocji, powodować stres i niepokój, a przez to zniechęcać do dalszego działania. Pamiętaj jednak, że masz prawo do tego, aby mówić to, co myślisz. Jeśli tego chcesz, możesz zabierać głos w ważnych dla ciebie sprawach, publikować swoje opinie, mówić o sobie i dzielić się informacjami z innymi. Nie rezygnuj z tego co robisz, ze swojej pasji, swoich przekonań i poglądów tylko ze względu na hejterów.
#Jak zgłosić hejt na Facebooku? To proste! Najlepszym sposobem zgłaszania nie tylko hejtu, ale też innych treści, które naruszają zasady Facebooka, jest
25 kliknięcie linku Zgłoś, znajdującego się obok danej treści.
Aby zgłosić hejt znajdujący się w poście:
Aby zgłosić hejt znajdujący się w komentarzu:
×× Kliknij ikonę w prawym górnym rogu posta, który chcesz zgłosić i wybierz Zgłoś post. ×× Wybierz opcję, która najlepiej opisuje powód twojego zgłoszenia, a następnie postępuj zgodnie z instrukcjami wyświetlanymi na ekranie.
×× W prawym górnym rogu kliknij Komentarz zostanie ukryty. ×× Następnie wybierz opcję Zgłoś. ×× Zaznacz kogo dotyczy zgłaszany przez ciebie komentarz, a następnie postępuj zgodnie z instrukcjami wyświetlanymi na ekranie.
App Store liczby i fakty: ponad 1,4 mln – liczba aplikacji
ponad 85 mld – liczba pobrań 21% pobieranych aplikacji to gry
numanums
numanums
numanums
999,99$ – tyle kosztują najdroższe aplikacje
ciekawostki
Facebook Messenger Snapchat – pocket edition YouTube
liczbowe
Najpopularniejsze darmowe aplikacje na telefon w 2014 r.:
numanums
Heads Up! Minecraft – pocket edition Afterlight
ciekawostki
Najpopularniejsze płatne aplikacje na telefon w 2014 r.:
Szczegółowe instrukcje dotyczące tego jak zgłaszać niechciane treści pojawiające się w pozostałych
znajdziesz w Centrum Pomocy
Źródło: http://www.statista.com/topics/1729/app-stores/ http://uk.ign.com/articles/2014/12/09/apple-reveals-2014s-mostdownloaded-apps-movies-and-more
https://www.facebook.com/help/. kwiecień 2015
numanuma.pl
numanums
profilach innych osób, stronach czy grupach –
liczbowe
miejscach Facebooka –prywatnych wiadomościach,
26
Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest pracować w jednej z wielkich firm z Doliny Krzemowej? Okazuje się, że jest nieźle. Nasz człowiek odwiedza właśnie główną siedzibę Facebooka i dzieli się z wami swoimi wrażeniami. Do: redakcja@numanuma.pl Temat: Pozdrowienia z 1 Hacker Way Kiedy dostałem zaproszenie do odwiedzenia głównej siedziby Facebooka, pierwsze co zwróciło moją uwagę to adres – 1 Hacker Way. Początkowo myślałem, że to żart. Ale tak właśnie Mark Zuckerberg nazwał ulicę, przy której znajduje się kampus FB. W słynnej Silicon Valley w amerykańskim stanie Kalifornia przywitała mnie piękna słoneczna pogoda. To nic nadzwyczajnego – słońce świeci tu w zasadzie przez cały rok, temperatura zimą nie spada poniżej 15 stopni, a latem nie przekracza 30. Między innymi dlatego w Dolinie Krzemowej, która jeszcze kilkadziesiąt lat temu była terenem rolniczym, działa aktualnie ponad 700 przedsiębiorstw informatycznych, takich jak Adobe, Apple, Google, Intel, Oracle, Yahoo… no i oczywiście Facebook. kwiecień 2015
numanuma.pl
Kampus Facebooka mieści się w miejscowości Menlo Park w pobliżu uniwersyteckiego miasta Palo Alto. W 11 rozłożystych, trzypiętrowych budynkach pracuje blisko 7 tysięcy osób. Pomiędzy budynkami, wzdłuż głównej alei, na trawnikach zapraszających tabliczkami „PLEASE SIT ON THE GRASS” i w licznych lokalach na parterze kwitnie życie towarzyskie. Wszystko to wygląda jak autonomiczne małe miasteczko. Efekt taki osiągnięto między innymi dzięki współpracy z konsultantami z Disneya. Tereny zielone na terenie firmy upodobały sobie również… lisy. Ale po kolei… Wszyscy w Facebooku pracują w dużych pomieszczeniach niedzielonych ścianami (tzw. open space) przy długich stołach zastawionych monitorami, laptopami i dokumentami. Dotyczy to również Marka Zuckerberga, który nie ma swojego wydzielonego biura! Sprzyja to współpracy, wymianie myśli i tworzy atmosferę zespołowego działania. Przestronne pomieszczenia wyglądają miejscami na niewykończone. Nieprzypadkowo – stwarza to wrażenie ciągłego rozwoju, miejsca na zmiany i innowacje. To pracownicy decydują tu o wystroju wnętrz – organizują wystawy fotografii, tworzą instalacje, ustawiają rzeźby. Na terenie kampusu mają do dyspozycji wiele pracowni artystycz-
27
zdjęcia: Łukasz Wojtasik
nych – m.in. fotograficzną, rzeźbiarską czy malarską. Dla osób o zainteresowaniach muzycznych dostępna jest również dobrze wyposażona sala prób i nagrań! Jest też sala z automatami do gier, której nie powstydziłby się niejeden kurort wakacyjny, stoły do ping-ponga i inne atrakcje. Na terenie kampusu są też fryzjer, przychodnia lekarska, gabinet odnowy biologicznej, siłownia, sklep z ubraniami, w którym asortyment zmienia się codziennie. Interakcjom służą też liczne lokale gastronomiczne, m.in. lodziarnia i miejsca wypoczynkowe na świeżym powietrzu. Jest też duży warsztat, który dba o rowery, na których przemieszcza się chyba większość pracowników FB. Ze wszystkich tych atrakcji i udogodnień osoby zatrudnione w FB korzystają bezpłatnie i kiedy mają na to ochotę. Wydawać
by się to mogło ryzykownym posunięciem ze strony pracodawcy, a jednak działa – zapewniając rozrywkę i dobrą atmosferę pracy, ale i jej doskonałe wyniki, o czym najlepiej świadczy ciągły, dynamiczny rozwój firmy. A, i jeszcze lisy. Okazuje się, że na terenie kampusu zadomowiła się lisia rodzina, która wciąż się powiększa. Obecność tych sympatycznych zwierzaków traktowana jest symbolicznie – przypomina, że świat offline jest również pasjonujący i potrafi zaskoczyć. Zdjęcia lisów trafiają na stronę założoną przez pracowników – oczywiście na FB. Łukasz Wojtasik
kwiecień 2015
numanuma.pl
fejsmen_zdjecie_dodruku_210x210mm.pdf 1 2015-04-09 16:12:08
Myślące maszyny
Do twarzy mi, prawda?
Nad tym, czy maszyny mogą myśleć naukowcy zastanawiają się już od kilkudziesięciu lat. Początkowo wyśmiewana, koncepcja sztucznej inteligencji (AI) w świadomości społecznej na dobre zaistniała w latach 50. Na czym polega sztuczna inteligencja i co potrafią dzisiejsze maszyny? więcej na str. 22
Hehehe, ale pamiątka z wakacji!
Gotowanie online
Gotowanie jest trendy! Szczególnie jeśli cały proces powstawania potrawy opiszemy na blogu, sfilmujemy i wrzucimy na YouTuba albo sfotografujemy i z odpowiednim hashtagiem umieścimy na Instagramie czy w innym serwisie społecznościowym. Co więcej, gotowanie to nie tylko dobra zabawa z pysznym rezultatem, ale również sposób na karierę! więcej na str. 4
stop! nie pozwalaj na ośmieszające zdjęcia! jeśli trafią do sieci, możesz mieć kłopoty!
Wygłupy? Czemu nie! FEJSMEN RZUCA SIĘ NA RATUNEK - SZYBKO, SPRAWNIE…
C
M
Y
Uda mi się!
CM
MY
CY
Społeczność zaangażowana CMY
Komiksy, filmy, technologie, gry, inicjatywy muzyczne i teatralne – to tylko kilka kategorii, w których zrealizować można projekt dzięki finansowemu wsparciu internautów. W 2014 roku za pomocą crowdfundingowego portalu Kickstarter ponad 3,3 miliona ludzi z całego świata zainwestowało ponad pół miliarda dolarów w realizację 22 252 kreatywnych projektów. więcej na str. 17 K
…i prosto w słup.
Kilka chwil później. Tymczasem w szkole.
Taka sytuacja. Nawet Fejsmen nie dał rady, ale daje radę: Dbaj o fejs, kiedy ktoś Ci robi zdjęcia.
#pozytywnieonline
Szukaj przygód Fejsmena na , i w kolejnych numerach NumaNuma.
Internet bez hejtu? To możliwe! W konkursie Operacja Dehejtyzacja promującym kulturalny internet wzięło udział kilkudziesięciu młodych ludzi. Stworzyli i wypromowali inicjatywy przeciwdziałające hejtowaniu w sieci: filmy, fanpage, strony internetowe, blogi. Najlepsze z nich prezentujemy w dziale Numa Youth. Konkurs już się skończył, ale pozytywny internet tworzy się codziennie – dołącz do nas. więcej na str. 14
1 Hacker Way, Kalifornia
Liczba użytkowników Facebooka osiągnęła już blisko 1,4 miliarda – gdyby Facebook był krajem, to byłby najludniejszym państwem na świecie! Nasz reporter miał okazję sprawdzić jak wygląda główna siedziba tego giganta w Menlo Park w Kalifornii. więcej na str. 26
Nierozważnie postępujesz, niespodzianki prowokujesz.
facebook. com/fejsmen www.n u m an u m a .pl
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską
Główny Partner
Partner numeru
Dystrybucja bezpłatna. Wersja elektroniczna dostępna pod adresem www.numanuma.pl
Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG.