W NUMERZE
Piasek czy śnieg? Ten wybór zostawiamy jak zawsze Państwu. Nie zapominajmy jednak, że jesienne miesiące są idealne zarówno na białe szaleństwo jak i na eksplorację piasków pustyni. Największa znajduje się w odległości zaledwie czterech godzin lotu z Polski – w Egipcie. Właśnie pojawiła się nowa oferta wycieczek w mało znane zakątki pustyni i oaz Królestwa Faraonów przygotowana przez Biuro Podróży VIVA CLUB. W tym morzu piasku znaleźć można pełno skamieniałego drewna, skorup jaj ostryg oraz liczących 5000 lat malowideł i rzeźb naskalnych. W afrykańskie i śródziemnomorskie klimaty wprowadzi Państwa tunezyjska wyspa Dżerba. Natomiast białego szaleństwa doświadczyć możemy tuż za granicą w czeskich Karkonoszach lub na Słowacji. Komu te góry za niskie, może się wybrać we włoskie Dolomity. Słoneczna Italia – to zawsze dobry kierunek na wyjazd ze względu na zabytki, niezwykłą kuchnię, czy termy, o czym piszemy w specjalnym dodatku w środku magazynu. Czas jesiennych cen, może zachęcić do wyjazdu na Wyspy Kanaryjskie. Tam woda ma zawsze powyżej 20°C. Znany wrocławski podróżnik Łukasz Wall tym razem zabierze Państwa w podróż marzeń nad Wodospady Wiktorii na rzece Zambezi w Zimbabwe. Zapraszamy! Redakcja OBIEŻYŚWIATA
4 Magia piasku Egipt – Sahara
8 Wulkaniczne sąsiadki Hiszpania – Wyspy Kanaryjskie
12 Dżerba Tunezja
15 Opava i okolice Czechy – Morawy
16 Czeskie Karkonosze 19 Szlakiem
Królewskich Miast Słowacja
23 Włochy
Góry, termy i smaki Italii 27 Multimedia,
książki i konkurs 28 Informacje OBIEŻYŚWIAT – niezwykłe podróże zwykłych ludzi Magazyn turystyczny, kwartalnik, ISSN 1641-4861 Zespół redakcyjny i współpracownicy: Bogusław Matuszkiewicz – redaktor naczelny, Łukasz Dobrzyński, Irena Matuszkiewicz, Grzegorz Micuła, Bogusław Nowak, Łukasz Wall, Monika Witkowska i Kamila Zabrocka Skład i grafika: Super Urlop Marketing i reklama: Jakub Matuszkiewicz, tel. +48 695 382 943 ul. Świętokrzyska 36/31H, 00-116 Warszawa, tel. 022 42 42 772 Druk: TZG ZAPOLEX Sp. z o.o., Nakład: 15 000 egz. Kolportaż: RUCH S.A. i KOLPORTER S.A. Okładka: Biała Pustynia, fot. Ambasada Egiptu Biuro ds. Turystyki
Adres redakcji i wydawcy: SUPER URLOP, ul. Norwida 61, 76-200 Słupsk tel./fax +48 (0) 59 842 49 53, e-mail: kolumb@obiezyswiat.com www.obiezyswiat.com Wydawnictwo nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń, nie zwraca niezamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów. © Copyright by SUPER URLOP. Wszelkie prawa zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody SUPER URLOP jest zabronione. Zabrania się sprzedaży numerów bieżących i archiwalnych bez umowy kolportażowej oraz po innej cenie niż podana na okładce.
29 Podróże „Mazowsza” 30 Kraina Kanału Elbląskiego Warmia i Mazury
34 Wystarczy tylko chcieć Warmia i Mazury
36 Jedne wakacje
to za mało! Pomorze Zachodnie
38 W stanie wskazującym Z notatnika podróżnika
39 Raj utracony Zimbabwe
42 Głębia ostrości FotoSzkoła
43 Foto konkurs Finał
45 Tour Salon
po raz dwudziesty!
W KRAJU FARAONÓW osób zgodziłaby się z tym, że trzeba spędzić przynajmniej jedną noc na pustyni, by odkryć jej prawdziwe oblicze. Zobaczyć niesamowite nocne niebo, posiedzieć przy ognisku, a o poranku obejrzeć wschód słońca w całej jego wspaniałości. Jeszcze lepsze są dłuższe, kilkudniowe wycieczki, bowiem stwarzają możliwość nauczenia się czegoś o gwiazdach i zapoznania się z różnorodnością pustyni. Jednak żadna wyprawa nie może trwać dłużej niż dwa tygodnie bez uzupełnienia zapasów paliwa i wody. Niezależnie od tego, ile czasu spędzi się na pustyni, nigdy nie będzie się miało poczucia, że było się tam wystarczająco długo.
Przyjaźni Beduini
Oazy i pustynia
Twierdza Ain Um Dabadib w Oazie Kharga
MAGIA PIASKU Pustynie to jedne z najbardziej zadziwiających, tajemnych i najmniej poznanych miejsc na ziemi. Ten bezmiar piasku i przestrzeni, zamknięty wokół przez krzywiznę ziemi, porównywalny jest tylko z morzami i oceanami, ale jakże od nich jest odmienny. Tego innego świata doświadczają w pełni tylko nieliczni. Ale i on już nie jest nieosiągalny dla nas tak, jak kiedyś.
W
ystarczy po czterech godzinach lotu znaleźć się w Egipcie, którego powierzchnię w 95% pokrywa właśnie pustynia. Biuro Podróży VIVA CLUB przygotowuje obecnie ofertę 3- i 7-dniowych wycieczek w mało znane zakątki pustyni i oaz Królestwa Faraonów. Zimą wyloty będą z Warszawy i Katowic.
Nieodkryty świat Skąd wziął się ten cały piasek? Naukowcy nie są jeszcze zgodni w tej kwestii. Według niektórych współczesnych teorii ciągły rozrost, a później skurczenie się Morza Śródziemnego w ciągu ostatnich 70 milionów lat spowodowało powstanie obszaru, który można nazwać największą plażą świata.
4
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
W przeciwieństwie do bezkresnych, żwirowych równin Libii, krajobraz egipskiej pustyni przechodzi niespodziewanie od stromych linii wydm do skalnych kanionów, od stromych zboczy do równin usianych dziwnymi stożkowymi wzgórzami i piaskowych płaszczyzn, które zdają się ciągnąć bez końca, po to tylko, by w pewnej odległości zakończyć się gmatwaniną wydm. W naszym pełnym pośpiechu codziennym życiu zamykamy się aby przetrwać. Na pustyni za to wracamy do pierwotnego stanu, kiedy każda skała, kwiat czy przelatujący ptak stanowią obiekt zainteresowania. Po pewnym czasie zaczynamy dostrzegać, że pustynia wcale nie jest martwym, pustym światem. Sporo na niej rzeczy, które można odszukać
i obejrzeć. Znajduje się tu pełno skamieniałości, skorup jaj ostryg, krzemiennych skrobaczy, jaszczurek, żuków, miniaturowych fenków z wielkimi uszami, sokołów, skamieniałego drewna, kamiennych siekier i kamieni do szlifowania oraz grotów włóczni pochodzących z czasów, gdy pustynia była wilgotną sawanną. Podziwiać można liczące 5000 lat malowidła i rzeźby naskalne, szlaki dawnych tras wielbłądów, rzymskie wyroby garncarskie, rosnące tu mimo niesprzyjających warunków akacje, złóża ochry, czy pozostałości prehistorycznych rekinów. Pustynia jest miejscem cudów czekających tylko na odkrycie.
Ludzie pustyni Ogólnie rzecz biorąc, mieszkańcy oaz wywodzą się z tego samego rodu i wyznają te same tradycje, co ludzie znad Nilu. Połączyli się z nimi więzami krwi i wywarli na nich wpływ arabscy Beduini ze wschodu oraz Berberowie pierwotnie wywodzący się z północno-zachodniej Afryki. Każdą oazę zaludniają inne grupy etniczne. Kultura np. w oazie Siwa różni się bardzo od pozostałych, ponieważ większość mieszkańców stanowi ludność pochodzenia berberyjskiego.
Pobyt na Saharze Jeden dzień wystarczy, aby poznać prawdziwy smak pustyni. Można po prostu wejść na wydmę i poczuć autentyczną pustkę tego miejsca, nawet wówczas, gdy jest się tylko kilka kilometrów od drogi. Jednak większość www.obiezyswiat.com
Podróżując z VIVA CLUB po egipskiej pustyni odwiedzamy oazy, które znajdują się w nisko położonych częściach pustyni, bliżej poziomu wód gruntowych. Każda z nich zajmuje własną dolinę lub depresję, której powierzchnia może wynosić tysiące kilometrów kwadratowych. Każda ma swój własny, łatwy do rozpoznania charakter. Wszystkie one jednak leżą z dala od zgiełku masowej turystyki i masowego zatrudnienia. Czas w nich stanął w miejscu, podobnie jak w każdej innej części tego pustynnego świata. Na terenie samych oaz ludzie nie są tak doświadczeni, żeby zbytnio podwyższać ceny. Podróżnicy i turyści spragnieni rozrywki mogą posłuchać tam wspaniałej, improwizowanej beduińskiej muzyki, wybrać się do gorących źródeł, albo odwiedzić historyczne zabytki, świątynie i fortece, muzea i warsztaty rzemieślnicze. 7-dniowa pustynna wycieczka z biurem VIVA CLUB rozpoczyna się w Kairze, gdzie gwoździem programu jest Egipskie Muzeum Narodowe oraz piramidy w Gizie i monumentalny Sfinks.
Oaza Bahariya Skamieniałe szczątki wieloryba w Oazie Fayoum
Bahariya Drugiego dnia grupa udaje się do Oazy Bahariya, pokonując ok. 400 km. Po drodze zobaczyć można Dolinę Złotych Mumii, świątynię Aleksandra Wielkiego oraz świątynię Ain el-Muftella. Przyjazd do obozu, położonego około 20 km od oazy Bahariya, następuje wieczorem. Tu rozpoczyna się pierwszy nocleg na pustyni. Bahariya sprawia wrażenie jakby była pierwszą prawdziwą pustynną oazą w Egipcie. Dociera się do niej w cztery lub pięć godzin jadąc z Kairu dobrą drogą, po której poruszają się prawie wyłącznie cysterny. Podczas podróży do niej jest tylko jeden przystanek – przypominająca stodołę herbaciarnia po 150 km jazdy (i mniejsza po dalszych około 10 km) i to wszystko. Po prawej stronie tej drogi, w kierunku Wadi Natrun, rozbił się w 1935 r. francuski lotnik i pisarz Antoine de Saint Exupery. Zaopatrzony jedynie w pół kwarty kawy i pomarańczę, Exupery przetrwał i opisał później swoje doświadczenia we wspaniałej książce o pustyni „Wiatr, piasek i gwiazdy”. Bahariya jest zamieszkana od wielu, wielu wieków i to właśnie tutaj kilka lat temu zostały odkopane tak zwane Złote Mumie. Niektóre skrzynie z nimi można www.obiezyswiat.com
Oaza Siwa
Mumie z Oazy Bahariya
Forteca Oazy Dakhla
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
5
Biała Pustynia
Biała Pustynia Trzeciego dnia po śniadaniu trasa wiedzie przez Czarną Pustynię, gdzie góry pokryte są przez pyły wulkaniczne. Następnie w programie jest lunch w wiosce beduińskiej zwanej Hayz, miejscu, w którym kwitła kultura rzymska. Po posiłku trasa wiedzie w Góry Kryształowe. Następnie jest Pustynia Aqabat, wstęp
Z kim pojechać? Wycieczki po pustyni i do oaz Egiptu organizuje Biuro Podróży VIVA CLUB. Są to programy 3- i 7-dniowe dostępne podczas 7- i 14-dniowych pobytów w Hurghadzie lub Sharm El Sheikh. Centrala w Chorzowie: ul. Wolności 8/1 41-500 Chorzów tel. +48 32 348 56 00 vivaclub@vivaclub.eu Oddział w Warszawie: ul. Kopernika 36/40, 00-328 Warszawa tel./fax 022 551 55 57 warszawa@vivaclub.eu
www.vivaclub.eu
do starej Białej Pustyni, gdzie podziwiać można piękne kształty skał grzybiastych wyrzeźbione przez wiatr. Po upojeniu się pięknem Białej Pustyni, czwartego dnia następuje przejazd do Oazy Farafra. Tu znajduje się muzeum sztuki lokalnej oraz użytkowej – Badr. W czasie spaceru po Farafrze, wśród jej niskich budynków z dachami pokrytymi cyną, trudno sobie wyobrazić tę oazę w czasach rzymskich czy nawet otomańskich. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że stojąca w mieście stara, pierwotnie rzymska forteca ze ścianami z błota popadła w ruinę, w dużym stopniu zmyta przez niespotykane od 1950 r. opady deszczu. Podczas gdy inne fortece z błota, przede wszystkim w Oazie Dakhla, są niezamieszkane, zabudowę w Farafrze, pomimo jej opłakanego stanu, nadal zajmuje kilka rodzin, co zapewnia unikalne poczucie kontynuacji starożytnej przeszłości oaz. W Farafrze, tak jak w Bahariyi, nie brakuje gorących źródeł. Następnie grupa kieruje się do Monkar, aby napawać się widokiem olbrzymich wydm. Jest to część wielkiego morza piasku. Tu też w programie jest trzeci pustynny nocleg.
Od oazy do oazy Po śniadaniu grupa wyrusza w stronę Oazy Dakhla, która jest jedną z najbardziej odległych oaz, położoną z dala zarówno od Kairu, jak i Luksoru. Po drodze zwiedza się świątynię Deir EL Hagar z czasów Nerona. Warto poświęcić czas i wysiłek, aby się tu wybrać.
Biała Pustynia Malowidła w Jaskini Mestekawi
6
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
Odcinek drogi, którym jedzie się do oazy należy do najbardziej opustoszałych w Egipcie. Następnym punktem programu jest El Mozawaka i stare miasto w El Kasr, którego starówka sięga czasów osmańskich. Potem przejazd na pustynię Kasr z jej pięknymi górami. Kolejnego dnia następuje przejazd do Mut, stolicy Dakhli, którą uznaje się za jedno z najdawniej zasiedlonych miejsc w Afryce. Mut, co znaczy „matka” w starożytnym języku egipskim, jest rzeczywiście matką osadnictwa na tych terenach. Zostały tu odkopane węglowe domy pochodzące sprzed 13 000 lat. Następnie na trasie jest zwiedzanie opuszczonego miasteczka Balat, gdzie uliczki są szerokości osiołka. Potem transfer do Bashandi, skąd wycieczka rusza pod „wielbłądzią skałę”, która w naturalny sposób została tak uformowana przez siły natury. Dzień kończy się w Oazie Kharga, która jest największą z oaz, ośrodkiem administracyjnym Prowincji Nowa Dolina, ale zachowała romantyczną atmosferę pustyni. Leży również najbliżej Doliny Nilu, a od Luksoru dzielą ją dwie godziny jazdy. W głównym mieście Oazy Kharga – Qasr znajduje się wiele sklepów sprzedających wyroby ceramiczne, jak również otwarty dla zwiedzających zakład garncarski. Potem wyjazd do Bagawat – najstarszego i największego z cmentarzy chrześcijańskich na świecie datowanego na IV wiek n.e. Wycieczka kończy się wizytą w Luksorze. Pustynna przygoda z biurem VIVA CLUB z pewnością na długo pozostanie w pamięci. /BM/
Zdjęcia: arch. Ambasady Egiptu Biuro ds. Turystyki
oglądać w Muzeum w Bawiti, przy wjeździe do oazy. Po drodze warto zobaczyć też świątynię Aleksandra Wielkiego.
Wschód słońca
www.obiezyswiat.com
HISZPAŃSKIE WAKACJE
A
rchipelag Wysp Kanaryjskich to w sumie siedem głównych wysp plus kilka mniejszych. Każda z nich jest inna. Jeśli mówimy, że znamy „Kanary”, bo byliśmy na Teneryfie, to się mylimy. Tym razem moim celem były dwie wyspy wysunięte najbardziej na wschód: Lanzarote i oddzielona od niej wąską cieśniną Fuerteventura, z której do brzegów Afryki jest tylko sto kilometrów. Chociaż obie wyspy kulturowo mają zdecydowanie europejski charakter, wpływ Afryki również tu widać. Jest nim choćby piasek z Sahary, którego na każdy metr kwadratowy powierzchni wysp wiatr nawiewa dwa metry sześcienne co roku!
Mszyce na wagę Lanzarote to moja ulubiona wyspa. Pokryte zastygłą, czarną lawą przestrzenie, urozmaicają białe domy, z których te bliżej morza mają niebieskie drzwi i okna, a te w głębi lądu – zielone. Pilnuje się też, aby budynki nie przekraczały dwóch pięter, a jedynie w przypadku hoteli władze zgadzają się na maksimum cztery piętra. Jedyny wyjątek stanowi wciąż budzący wiele kontrowersji, liczący 17 pięter, Gran Hotel w Arrecife, stolicy wyspy. Postawiono go w 1973 roku, potem przez jakiś czas zastanawiano się nad jego rozebraniem, ale ostatecznie stoi nadal, oferując znajdującą się na samej górze restaurację jako punkt widokowy. Pomysł z narzuconym stylem budownictwa i przeistoczenie wyspy w swoiste dzieło sztuki, będące przykładem harmonii pomiędzy potrzebami ludzi a naturą, to zasługa urodzonego na niej Césara Manrique. Artysta projektował dosłownie wszystko: pomniki, meble, nawet żyrandole (jeden taki, tłumiący pogłos, wisi w restauracji na Mirador del Rio), no a przede wszystkim wykorzystywane w przeróżny sposób budynki. Własną rezydencję, będącą teraz siedzibą fundacji jego imienia, a zarazem muzeum, wybudował na rumowisku zastygłej lawy. Manrique zginął w wypadku samochodowym w 1992 roku, ale pamięć o nim jest wciąż żywa. Skromny nagrobek, bez krzyża, za to z ogromnym kaktusem, robi na mnie wrażenie. Rośliny te artysta bardzo lubił. Dowodem tego jest stworzony przez niego Ogród Kaktusów, wypełniony 10 tysiącami okazów z całego świata. Swoją drogą kaktusy, tyle że już nie tak egzotyczne jak we wspomnianym Ogrodzie, lecz zwykłe opuncje, stanowią jedno ze źródeł utrzymania mieszkańców. Nie chodzi jednak o ich smaczne owoce (które owszem, zjada się), lecz o żyjące na nich pasożyty, a ściślej – będące gatunkiem mszyc koszenile, z których wytwarza się naturalny karmin wykorzystywany później do barwienia m.in. jogurtów, salami, campari czy szminek. Insekty zbiera się specjalną łyżką. Za 1 kg pasożytów dostaje się około 100 euro.
Wulkaniczne
sąsiadki Z czym mi się kojarzą „Kanary”? Wcale nie z kanarkami, lecz wulkanami, wielbłądami, kaktusami i… sutkiem Sophii Loren.
Jak zarobić na lawie Na Lanzarote, wyspie uznanej za Światowy Rezerwat Biosfery UNESCO, jest około 300 kraterów wulkanicznych, a choć ostatni wybuch miał miejsce w 1824 roku, wciąż
8
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
Lanzarote, Zielona Laguna
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
9
Wielbłądy czekają na turystów.
Miasteczko Teguise, Lanzarote
Wulkaniczny grill
Rady dla podróżników Dolot: bezpośrednie loty czarterowe na Lanzarote oraz Fuerteventurę z biur podróży Itaka oraz TUI. Samolotami rejsowymi można dolecieć jedynie z przesiadkami. Czas: w stosunku do Polski trzeba odjąć jedną godzinę. Język: hiszpański (z takim samym akcentem, jaki jest na Kubie!) powszechnie znany angielski. Waluta: euro. Kiedy jechać: przez cały rok. Szczególnie dobre są miesiące zimowe, kiedy jest taniej, ale wciąż jest ciepło, a temperatura wody jest powyżej 20 stopni. Transport na miejscu: między Lanzarote i Fuerteventurą kursują promy, na które bilet kosztuje 21,50 euro od osoby. Wypożyczenie samochodu od 30 euro za dzień. Przewodniki: Na Lanzarote u polskiej przewodniczki można kupić książeczkę „Lanzarote”. Informacje w Polsce: Biuro Turystyki Państwa Hiszpańskiego, Warszawa. Al. Jana Pawła II 27, tel. 022 653 64 13. Internet: www.fuerteventuraturismo. com, www.lanzaroteisland.com, www.turismodecanarias.com Gdzie kupić: wyjazdy na wyspy dostępne są w biurze Super Urlop (wydawcy „Obieżyświata”), tel. 059 842 49 53, 022 42 42 772, e-mail: biuro@SuperUrlop.pl
10
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
Winnice
jest to wyspa geologicznie bardzo aktywna. Najlepiej obrazują to pokazy prezentowane w Parku Narodowym Timanfaya, gdzie zaledwie kilka metrów pod naszymi nogami temperatura dochodzi do 400°C! Nic dziwnego, że wykopywane praktycznie spod powierzchni kamienie parzą. Wlewana rurą do głębin woda wytryskuje w postaci gejzeru, zaś hitem są steki wypiekane na ruszcie zamontowanym nad wulkaniczną czeluścią, a potem serwowane w miejscowej restauracji „El Diablo”. Księżycowe krajobrazy chronione w parku Timanfaya można podziwiać z okien autokaru (na 14 km trasę mogą wjeżdżać tylko upoważnione busy, auta zostawia się na parkingu) lub na wielbłądach. Jeszcze 40 lat temu dromadery były typowym środkiem transportu na wyspie, teraz służą wyłącznie turystom. My zamiast przejażdżki karawaną wolimy odwiedzić lokalną winiarnię. Nie ma tu jednak zielonych gąszczy klasycznych winnic. Każdy krzaczek rośnie w osobnym dołku, osłonięty od wiatru kamiennym murkiem, doliczono się ich ponad 10 tysięcy. Lawowe podłoże regionu zwanego La Geria sprawia, że wino ma wyjątkowy smak, chociaż zanim zdecydujemy się jaki jego rodzaj wybrać, warto skorzystać z degustacji oferowanych przez miejscowe bodegi (winiarnie).
Wakacje z VIP-ami Mimo, że Lanzarote ma długość zaledwie 60 km, dwa dni jakie spędzamy na intensywnym zwiedzaniu i tak okazują się za krótkie. Co chwila mamy jakiś punkt widokowy,
Jameos del Agua to jedna z architektonicznych atrakcji zaprojektowana przez Césara Manrique.
Ogród Kaktusów
a szczególnie podoba nam się Zielona Laguna, czyli urozmaicające czarną plażę intensywnie szmaragdowe jeziorko otoczone brązowo-ceglanymi klifami. Miejsce to zostało uwiecznione w najnowszym filmie Almodovara pt. „Przerwane objęcia”. Lanzarote często gości nie tylko aktorów, ale również ludzi polityki. Odkąd były jordański monarcha Husajn I wybudował na wyspie apartament i podarował go władcy Hiszpanii, wakacje spędzał w nim nie tylko Jego Królewska Mość Juan Carlos i niedawno np. premier Zapatero, zaś wcześniej – prezydenci Havel, Kohl i Gorbaczow.
Wyspa wiatrów Nazwę „Fuarteventura” jedni tłumaczą jako „fuerte aventura” („wielka przygoda”), inni zaś twierdzą, że chodzi o nieustannie wiejące wiatry („fuerte vento”). Nic dziwnego, że u jej wybrzeży odbywają się Mistrzostwa Świata w tym sporcie, a działająca tutaj baza „Pro Center René Egli” (www.rene-egli. com) jest ponoć największą w świecie. Sprawdzam też możliwości nurkowań. Wiem, że nie ma w tej okolicy udostępnionych nurkom wraków, ani bogatej w podwodne życie rafy, a tymczasem czeka mnie całkiem pozytywne zaskoczenie. W głębinach otacza mnie niezwykły labirynt wulkanicznych skał stworzony z zastygłej lawy.
jej krańca na drugi jest około 160 km. Przypływając z Lanzarote dopłyniemy do miasteczka Corralejo, w którym mieści się marina, zaś w pobliżu magnesem dla turystów są ciągnące się przez 10 km piaszczyste wydmy. Najciekawszym miasteczkiem jest jednak Betancuria, z zabytkowym kościołem i ciekawym centrum lokalnych specjalności typu hafty, tkaniny, a także kulinaria. Polecam dżem z pomidorów albo kanaryjską specjalność – sosy zwane mojos. Najbardziej tradycyjnym daniem jest jednak gofio ze zmielonych ziaren pszenicy, którego proces produkcji można zobaczyć w Centro de Interpretacion przy odrestaurowanym wiatraku w Tiscamanita. Mówi się, że na Fuerteventurze turyści dwa razy płaczą – jak na nią przylatują,
rozczarowani, że wyspa sprawia w pierwszej chwili wrażenie jednej wielkiej pustyni, i drugi raz – jak z niej wyjeżdżają, tym razem z żalu. Wielu zresztą… nie wyjeżdża. Wśród około miliona mieszkańców wyspy sporo jest cudzoziemców, którzy szczerze polubili to miejsce. Należy do nich pani Bożena – Polka, która wyszła tu za mąż i której 18-letnia córka, Patrycja, została ostatnio Miss Fuerteventury. Pani Bożena jest naszą przewodniczką. W trakcie drogi przez góry (najwyższe szczyty sięgają trochę ponad 800 m n.p.m.) pokazuje nam kojarzące się jednoznacznie wzniesienie. – To „sutek Sophii Loren” – zdradza lokalną nazwę. Zaraz potem mamy kolejne, tym razem żywe „obiekty”, a dokładniej czekające na turystów pasia-
ste wiewiórki, które przywiezione z Europy nadmiernie się rozmnożyły. Ze zwierząt naszymi faworytami stają się jednak dające „buziaki” żyrafy. Nie są to oczywiście autochtonki, lecz jedne z licznych pensjonariuszek miejscowego parku atrakcji Oasis Park. Można tam również zobaczyć występ uchatek, które rzeczywiście w okolicach Fuerteventury niegdyś mieszkały, ale zostały przez rybaków wytępione. A co z kanarkami? Na żadnej z opisywanych wysp na dziko nie występują, choć w innych miejscach archipelagu można je spotkać. Ale to wcale nie one nadały nazwę wyspom lecz dzikie psy zwane po łacinie canis. Tekst i zdjęcia:
MONIKA WITKOWSKA
Miss z polskimi genami Fuerteventura to pod względem wielkości druga wyspa w całym archipelagu. Z jednego www.obiezyswiat.com
Wiatrak z Tiscamanita
www.obiezyswiat.com
Patrycja – Miss Fuerteventury
Przyjazne pasiaste wiewiórki z Fuerteventury
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
11
POMYSŁ NA URLOP
Muzeum Lella Hadria
Fort turecki w Houmt Souk
Dżerba O
R E K L AM A
dkąd Homer opisał Dżerbę jako „Kraj Lotofagów”, kojarzy się ona nierozłącznie z rajską krainą, upajającą wonią kwiatów, słońcem, ciepłym piaskiem, kryształowo czystą wodą… Idealne miejsce odpoczynku, wyciszenia, odzyskania formy. Dżerba jest wyspą równinną, a jej najwyższy punkt wynosi zaledwie 52 m n.p.m. Powierzchnia jej to ok. 540 km2 a linia brzegowa ciągnie się przez 120 km. Wyspa od kontynentu afrykańskiego oddzieliła się w epoce czwartorzędu, a dzisiaj łączy ją z lądem 6–kilometrowa droga pamiętająca panowanie rzymskie (tzw. grobla rzymska). Na ląd można także dostać się promem z Ajim. Od IV w p.n.e. wyspa pozostawała pod wpływami Kartaginy. Słynęła z owoców, ryb,
12
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
Farma krokodyli nilowych
produkcji purpury oraz naczyń glinianych do eksportu oliwy i wina. Stanowiła ważny punkt w kontaktach handlowych między Afryką a basenem Morza Śródziemnego. Przez co nie raz stawała się celem najazdów zarówno z lądu, jak i morza. W XVI w była nawet bazą wypadową słynnych piratów tureckich – Draguta i Barbarossy. Dżerba zawsze była symbolem tolerancji. To tutaj znaleźli schronienie Żydzi po zburzeniu świątyni w Jerozolimie, tutaj wznieśli najstarszą w Afryce synagogę El-Ghriba (VI w p.n.e.). Obecny budynek pochodzi z 1920 roku. Można go zwiedzać codziennie z wyjątkiem sobót. Synagoga nadal funkcjonuje, a co roku w maju przybywają tu tysiące pielgrzymów z całego świata. Z serdeczności, otwartości i tolerancji religijnej mieszkańców skorzystali również wyznawcy różnych odłamów islamu i doktryn religijnych. Dżerba przyciąga turystów przez cały rok, nawet w styczniu i lutym jest tu ciepło (ok. 15°C). Poza pięknymi piaszczystymi plażami, ciepłym morzem, wyspa oferuje turystom wiele atrakcji. Warto skorzystać z dobrodziejstw thalassoterapii (kuracje lecznicze i odnowa biologiczna z wykorzystaniem wody morskiej). Dżerba dysponuje 12 ośrodkami odnowy. Na wyspie znajdują się także nowoczesne pola golfowe, tereny do jazdy konnej, centra nurkowania i windsurfingu. Strefa turystyczna z hotelami położona jest w północno-wschodniej części wyspy. Warto stąd wybrać się do Houmt Souk (centrum administracyjne Dżerby, główny port, liczne suki, meczety, fort turecki z 1560 r.), do
Erriadh (to tu właśnie znajduje się słynna synagoga El-Ghriba) i do wioski Guellala (centrum garncarstwa, gdzie ludność posługuje się jeszcze językiem berberyjskim). Niewątpliwą atrakcją będzie również udział w targu rybnym. Jest to barwne i głośne widowisko, podczas którego ryby posortowane według wagi, nadziane na patyki, sprzedaje się na licytacji według kwot wykrzykiwanych przez mężczyzn zgromadzonych tłumnie wokół siedzącego na podwyższeniu sprzedawcy. Środek wyspy porastają gaje palmowe, oliwne i figowe oraz sady drzew owocowych. Są to idealne krajobrazy do wypraw dorożką czy nawet rowerem. Warto również odwiedzić Muzeum Dziedzictwa Narodowego w Guellala z poszczególnymi budynkami poświęconymi świętom, tradycjom i zwyczajom, rzemiosłu artystycznemu, mitom i legendom, architekturze, muzyce tradycyjnej, malarstwu, mozaikom i kaligrafii arabskiej. Aby zobaczyć tradycyjne gospodarstwo dżerbiańskie z odtwarzanymi na żywo scenami z życia, należy odwiedzić Menzel. Z kolei Muzeum Lella Hadria prezentuje kulturę i sztukę islamu, od Persji do Andaluzji, od Tunisu do Timbuktu. Warto zajrzeć też do parku Djerba Explore oraz na farmy krokodyli. Dżerba stanowi wspaniały punkt wypadowy do zwiedzania Południa Tunezji – berberyjskich wiosek obronnych, ksarów, domostw troglodytów, słonych jezior, oaz palmowych i bezkresnych wydm drobnego piasku. Tekst i zdjęcia:
JAKUB MATUSZKIEWICZ www.obiezyswiat.com
U SĄSIADÓW
Opava i okolice P
ierwsze wzmianki o mieście Opava na Morawach w Republice Czeskiej pochodzą z przełomu XII wieku. Osada najpierw zainteresowała Celtów, plemiona germańskie, Słowian aż wreszcie Przemyślidów i ich następców. Później Habsburgowie uczynili z niej znane miasto w tej części Śląska. Dzisiejszą architekturę reprezentuje odrestaurowana starówka, katedra Wniebowzięcia Panny Maryi oraz kościół św. Jadwigi. Miasto już dawno postawiło na sport. Znajduje się tutaj jeden z największych w Europie stadionów zimowych, a od dawna prężnie działa związek kolarski. Travní lyžování znane jest na świecie jako grasski, czyli narciarstwo na trawie. Zawodnicy jeżdżą na specjalnych rolkach-gąsienicach. Na przełomie lipca i sierpnia 2009 roku odbyły się w rejonie Opavy – Mistrzostwa Świata FIS juniorów w narciarstwie na trawie. Wzięli w nich udział zawodnicy z Japonii, Tajwanu, Włoch, Austrii, Niemiec, Słowacji i Czech. W Muzeum Techniki Tatra, w niedalekiej Kopřivnicy, znajdziemy skonstruowany w 1897 roku „parowóz bez koni”. W stuletniej historii fabryki Tatra powstawały samochody osobowe, luksusowe i wyścigowe oraz ich prototypy. Zwiedzających zaskakuje podwieszony dwupłatowiec akrobatyczny T131, a w oddzielnej sali kolekcja silników lotniczych. Do dyspozycji zwiedzających przy-
gotowano przewodniki elektroniczne, które dzięki technice DVD przenoszą w świat motoryzacji sprzed lat. W fabryce Tatra powstawały najdziwniejsze wynalazki: prototyp sani motorowych a nawet osiemnastocylindrowy silnik do czołgu. Przed wejściem do muzeum gości wita najszybszy czeski wagon kolejowy z 1936 roku z napędem motorowym, osiągający prędkość 136 km/h. Będąc w tamtej okolicy warto odwiedzić: Příbor – muzeum Zygmunta Freuda, Štramberk – miasteczko na wzgórzach Beskidów oraz dwa mistrzowskie 18-dołkowe pola golfowe w Čeladnej. Na smakoszy czekają specjały kuchni morawskiej: bramborový knedlik s uzeným masem a špenátem – knedlik ziemniaczany nadziewany wędzonym mięsem i szpinakiem oraz marinovaná kachni prsa a dušené žampióny – marynowana pierś z kaczki i duszone pieczarki, a do tego „Svatovavřinecké” – czerwone wino św. Wawrzyńca (patrona miejscowych winiarzy). Z mocniejszych czeskich alkoholi polecam: „Destilat Meruňkovice” – morelówka, „Fernet Stock” – czeski specjał ziołowy i „Gold Jelinek” – eksportowy gatunek śliwowicy. Zimne piwa „Gambrinus”, „Staropramen”, czy „Ostravar” ugaszą z pewnością pragnienie i wprawią w dobry nastrój.
Muzeum Tatra w Kopřivnicy
Ratusz w Opavie
Pole golfowe w Čeladnej
ŁUKASZ DOBRZYŃSKI
Sprawdzony hotel:
Orchard Hotel a.s., Hornopolni 3313/42 702 00 Ostrava, Czech Republic tel. +420 595 195 000 www.ostrava.parkinn.cz www.obiezyswiat.com
Zdjęcia: autor, Czech Tourism
Park Inn Hotel Ostrava **** Jest tu 185 pokoi z klimatyzacją, sala konferencyjna, dostęp do Internetu oraz centrum fitness i wellness z sauną i jacuzzi.
Travní lyžování
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
15
U SĄSIADÓW
Czeskie Karkonosze D
laczego warto wypoczywać po czeskiej stronie Karkonoszy? – zapyta ktoś. Przecież góry te mają także swoją piękną, polską stronę. I wcale nie trzeba jechać dalej. Nie trzeba, ale skoro granica jest otwarta, to odległość nie robi tu żadnej różnicy. Najważniejsze jednak jest to, że czeskie miejscowości, idealne na zimowe szaleństwa, rzeczywiście są łatwo dostępne z Polski, a także kuszą niewygórowanymi cenami. A gdzie warto się wybrać?
Harrachov Ta położona przy granicy z Polską miejscowość (650-1050 m n.p.m.) jest jednym z najładniejszych i najpopularniejszych centrów sportów zimowych w Czechach. Nam znana szczególnie z okresu, gdy Adam Małysz święcił swoje triumfy. Harrachov to dużo więcej niż skocznie, to również szeroka oferta dla miłośników wielu sportów zimowych. Znajdują się tutaj znakomicie przygotowane stoki o różnym stopniu trudności. Na miejscu można kupić wielodniowe skipassy obejmujące cały region narciarski: Harrachov, Rokytnice nad Jizerou, Pasek nad Jizerou oraz Rejdice. Tutejsze stoki obsługują 2 wyciągi krze-
Zimowa panorama Karkonoszy
16
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
sełkowe 4-osobowe, jeden wyciąg krzesełkowy oraz 8 wyciągów orczykowych. W Harrachovie do dyspozycji mamy także blisko 100 km narciarskich tras biegowych oraz wiele szlaków turystycznych. Działa tu szkółka narciarska opiekująca się zarówno najmłodszymi, jak i starszymi amatorami zimowych sportów. We wszystko potrzebne do ich uprawiania można też bez problemu zaopatrzyć się na miejscu w trzech wypożyczalniach sprzętu oraz w sklepach sportowych (które, tak na marginesie, pod koniec sezonu organizują ciekawe wyprzedaże). Także po dniu na stoku jest tu co robić – można wybrać się np. na położony ok. 30 km stąd basen lub po prostu delektować się czeskimi knedlikami i dobrym piwkiem w jednej z ponad 50 tutejszych restauracji.
Rokytnice nad Jizerou Położone ok. 25 km od Harrachova Rokytnice (600-1350 m n.p.m.) podzielone są na 2 kompleksy narciarskie: Horní Domky oraz Studenov. Horní Domky, zdominowany przez górę Lysa hora, dzięki swojemu znaczącemu rozmiarowi oraz dobremu wyposażeniu jest idealny dla narciarzy o każdym stopniu za-
W Karkonoszach też warto wypoczywać nie tylko zimą.
awansowania – od początkujących po koneserów narciarstwa. Tutejsze nadzwyczaj szerokie oraz długie stoki są codziennie przygotowywane. Na terenie tego kompleksu znajdują się 2 wyciągi krzesełkowe, 3 wyciągi orczykowe oraz snowpark dla amatorów snowboardu. Kompleks Studenov położony jest niedaleko centrum Rokytnic nad Jizerou i nadaje się doskonale głównie na zimowy wypoczynek rodzin z dziećmi oraz dla średniozaawansowanych narciarzy.
Pec pod Sněžkou i Benecko Pec to największy kompleks narciarski we wschodniej części Karkonoszy (840-1220 m n.p.m). Jest lubiany dzięki szerokiemu wyborowi tras, zarówno wśród początkujących jak i doświadczonych narciarzy. Ośrodek znany jest między innymi z tego, iż często, nawet wbrew niekorzystnym warunkom narciarskim zimą, pokryty jest grubą warstwą śniegu. Bez wątpienia wpływ na to ma fakt, iż blisko 65% stoków tutaj jest skrupulatnie i regularnie dośnieżanych. Na terenie kompleksu znajduje się m.in. duży snowpark z półrynną do snowboarda i freeskiingu. Także amatorzy biegówek nie powinni czuć się tu pominięci, gdyż
Na Śnieżce 1602 m n.p.m.
do uprawiania swojego sportu mają do dyspozycji Karkonoską Magistralę Narciarską. Centrum narciarskie w Benecku (600-1000 m n.p.m.) urzeka wszystkich niezapomnianym widokiem na okolice, na górę Kotel (1435 m n.p.m.) oraz szczyty Karkonoszy. Miłośnikom sportów zimowych oferuje regularnie przygotowywane stoki, szczególnie popularne wśród początkujących narciarzy, rodzin oddających się zimowej pasji wraz z najmłodszymi oraz wśród snowboardzistów. Do dyspozycji jest tutaj nowy wyciąg krzesełkowy oraz 12 mniejszych wyciągów orczykowych. Jeśli preferujemy biegówki, to warto zrobić z nich użytek na tutejszej narciarskiej trasie biegowej o długości ok. 42 km, która prowadzi aż do miejscowości Horní Mísečky, gdzie łączy się z Karkonoską Trasą Biegową.
Vysoké nad Jizerou Nowoczesny kompleks narciarski Šachty w Vysoké nad Jizerou (660-710 m n.p.m.) położony jest na granicy Karkonoszy Zachodnich oraz Gór Izerskich. Na terenie kompleksu znajdują się 3 wyciągi oraz 6 stoków o średnim stopniu trudności. Codziennie można wybrać się na nocny zjazd oświetlonym
stokiem o długości ok. 900 m. Miłośnicy sportów zimowych znajdą tu szeroką ofertę – od skuterów śnieżnych, poprzez szkółki narciarskie i snowboardowe dla dzieci i dorosłych po snowtubing. Sprzęt bez trudu można wypożyczyć w tutejszej wypożyczalni. Warto wspomnieć także o dobrze utrzymanej i oznakowanej narciarskiej trasie biegowej o długości 35 km. Na miejscu znajdują się 2 restauracje i sporo barów.
Vrchlabí, Herlíkovice i Bubákov Kompleksy narciarskie w Herlíkovice oraz Bubákov (540-1019 m n.p.m.) znajdują się ok. 4 km od Vrchlabí przy drodze prowadzącej do Špindlerův Mlýn. Kompleksy oferują łącznie 2 wyciągi krzesełkowe oraz 8 wyciągów orczykowych. Jednym z wyciągów krzesełkowych można wjechać na górę Žalý (1020 m n.p.m.), skąd mamy doskonały dostęp do narciarskiej trasy biegowej, która prowadzi do Benecko i Mísečky. W ofercie tego rejonu znajdują się między innymi nocne zjazdy oświetlonymi stokami o łącznej długości 20 km, a także snowpark z własnym wyciągiem. Doskonałe warunki narciarskie panujące tutaj zawdzięczamy głównie nowoczesne-
mu systemowi zaśnieżania stoków, które są codziennie przygotowywane.
Zakwaterowanie Firma NOVASOL w tym regionie oferuje blisko 200 apartamentów i domów wakacyjnych do wynajęcia. Wiele z nich położonych jest w bezpośrednim sąsiedztwie wyciągów i stoków, a niektóre wymagają krótkiego dojazdu. Są to w pełni wyposażone obiekty noclegowe, które dysponują kuchnią, łazienką, sypialnią, sprzętem RTV i AGD – jak w każdym domu. W ofercie NOVASOL nie brakuje zarówno prostych mieszkań, nowoczesnych apartamentów jak i komfortowych willi (nawet z własnym basenem). Zostały one urządzone przez właścicieli, osoby prywatne, przez co zyskują jeszcze więcej lokalnego kolorytu i indywidualizmu. Jaki jest koszt takiego noclegu? Na przykład nawet w lutym, wynajęcie 3-gwiazdkowego, w pełni wyposażonego apartamentu dla 5 osób zaczyna się od ok. 29 PLN za osobę za dobę. Wynajęcie go na okres Bożego Narodzenia i Sylwestra to ok. 54 PLN za osobę za dobę, natomiast jeszcze w marcu – od ok. 20 PLN za osobę za dobę. Dla porównania wynajęcie 4-osobowego apartamentu 4* wiąże się z kosztami od 24 PLN za osobę za dobę w marcu, od 34 PLN w lutym oraz od ok. 42 PLN w okresie świąt. Wszystkie te oferty można obejrzeć oraz zarezerwować na stronie internetowej: www.novasol.pl ANNA SZULC
Novasol Polska Sp. z o.o. ul. Jagiellońska 67 70-382 Szczecin tel. (0-91) 812 16 45 Dom NOVASOL w Rajec-Tisá
www.obiezyswiat.com
Špindlerův Mlýn
www.obiezyswiat.com
Dom NOVASOL w Albrechtice
www.novasol.pl OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
17
POZNAJEMY SŁOWACJĘ Rynek w Bardejowie
Szlakiem Królewskich Miast cz. 1 T
uż za naszą południową granicą, poza znanymi już Polakom słowackimi kąpieliskami i pięknymi krajobrazami, można też znaleźć fascynujące zabytki – od epoki kamiennej aż do naszych czasów.
Klasztor latającego mnicha Ze szczytu Trzech Koron po słowackiej stronie Dunajca widoczne są czerwone dachy zabudowań Czerwonego Klasztoru, gdzie niedawno kręcone były zdjęcia do filmu o latającym mnichu Cyprianie, który według tradycji żył tutaj. Klasztor ufundowany został w roku 1319 przez węgierskiego magnata Kokosza Berzewiczego, właściciela zamku Dunajec w pobliskiej Niedzicy, jako część kary za zabójstwo. Pokutą miało być ufundowanie 6 klasztorów i zamówienie w nich czterech tysięcy mszy. Dziś w zabudowaniach dawnego klasztoru kartuzów, zamienionego później na pustelnię kamedułów, można obejrzeć późnogotycką Salę Kapituły ze średniowiecznymi malowidłami na ścianach oraz zbiory sztuki sakralnej z terenów Spisza. W gotyckim kościele klasztornym pod wezwaniem św. Antoniego podziwiać można zachowane ołtarze i barokowe freski. Odtworzono też wnętrze domku kamedulskiego mnicha z ludzką czaszką leżącą na stole, która przypomina o zakonnej formule – memento mori (pamiętaj o śmierci). Tutejsi zakonnicy, poza działalnością kontemplacyjną, zajmowali się nauką. W drugiej połowie XVIII wieku żył tu brat Romuald Hadbavny, który przełożył na język słowacki „Pismo Święte”. Był też twórcą pierwszego www.obiezyswiat.com
słownika łacińsko-słowackiego. Bardziej od niego znany jest wspomniany już brat Cyprian zwany latającym mnichem, który na skonstruowanej przez siebie lotni szybował ponad klasztorem ze szczytu Trzech Koron. Brat Cyprian nazywał się Franz Ignatz Jäschke i pochodził ze Śląska. Był lekarzem, aptekarzem i botanikiem. Zostawił po sobie dobrze zachowany zielnik, w którym zgromadził trzysta okazów roślin z Pienin i Tatr, zaopatrując je w podpisy w języku greckim, łacińskim, niemieckim, polskim i słowackim. O jego powietrznej pasji nie wspominają co prawda kroniki klasztorne, ale legenda mówi o jego lotach nawet do Morskiego Oka i wiąże z jego imieniem wznoszący się nad tym jeziorem skalisty szczyt nazwany Mnichem.
Spływ Dunajcem Latem popularną atrakcją jest spływ Dunajcem z przystani pod Czerwonym Klasztorem do Leśnicy na tratwach sterowanych przez flisaków ubranych w spiskie stroje góralskie. Dziesięciokilometrową trasę, przez najpiękniejszą część przełomu, tratwy pokonują w godzinę. W Leśnicy można zatrzymać się w Chacie Pieniny na nocleg lub na posiłek w tutejszej karczmie słynącej ze słowackiej kuchni. Warto stąd wrócić pieszo czerwonym szlakiem (ok. 2,5 godz.) do Czerwonego Klasztoru tzw. Drogą Pienińską.
Stolica zastawionego Spisza Stara Lubowla jest jednym z najstarszych spiskich miast, które 8 listopada 1412 roku wraz z 15 innymi weszła w skład tzw. zasta-
wu spiskiego za pożyczone przez króla Władysława Jagiełłę królowi węgierskiemu Zygmuntowi Luksemburskiemu 37 000 kóp groszy praskich (równowartość 7,5 tony czystego srebra). Kwota ta nigdy nie została zwrócona, a ziemie te odebrane zostały zbrojnie Polsce przez Austrię w 1769 roku. Wznoszący się ponad miasteczkiem doskonale zachowany, okazały zamek Lubowniański stał się siedzibą polskiego starosty spiskiego, którym był pierwotnie najsłynniejszy polski rycerz Zawisza Czarny z Garbowa. Starostwo spiskie najdłużej znajdowało się w rękach rodu Lubomirskich, dla których stało się jednym z głównych źródeł finansowej potęgi. W latach 1655-1661 w zamku w Starej Lubowli znalazły schronienie polskie klejnoty koronne ukrywane tu przed wojskami szwedzkimi. Przebudowy w XVI-XVII wieku zmieniły go w potężną twierdzę renesansową. Dziś w odrestaurowanym zamku jest muzeum, z ekspozycjami jego historii. Latem odbywają się tu turnieje rycerskie. Na Podzamczu znajduje się skansen z drewnianymi obiektami północno-wschodnich terenów Spisza. Najcenniejszym zabytkiem jest XIX-wieczny drewniany kościółek greckokatolicki z miejscowości Matysova.
Wieże królewskiego miasta Zbliżając się do Bardejowa, uroczego miasta leżącego na południowych stokach Beskidu Niskiego, widzimy liczne wieże kościołów i baszty w murach obronnych otaczających ten królewski gród. Pośrodku miasta rozciąga się ogromny rynek z dawnym ratuszem OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
19
Słowacki tokaj
Skansen w Starej Lubowli
Zamek w Starej Lubowli
Spływ przełomem Dunajca
zwieńczonym metalową figurą rycerza Rolanda. Mieści się tu ciekawe okręgowe muzeum miejskie. Bardejowski ratusz jest najstarszym renesansowym zabytkiem na Słowacji. We wnętrzu zachowały się oryginalne portale, elementy dekoracyjne na szczytach, malowidła, herby i napisy na ścianach oraz drewniany sufit w wielkiej sali ratusza. Dumą miasta są doskonale zachowane mury obronne z basztami, w których gnieżdżą się sokoły. Bardejowski system murów obronnych był jednym z najlepiej zachowanych średniowiecznych murów miejskich na Słowacji. Zaczęto je wznosić w połowie wieku XIV. Do dziś zachowało się wiele baszt, wśród nich największa – zwana „Grubą”. Kolejną atrakcją Bardejowa jest wielka gotycka bazylika pod wezwaniem św. Idziego, zbudowana niegdyś przy klasztorze cystersów. We wnętrzu kościoła znajduje się unikalny zestaw jedenastu skrzydłowych ołtarzy z lat 1460-1520, które do dziś stoją na swoich pierwotnych miejscach. Warto wspiąć się po stromych schodach na wysoką dzwonnicę, skąd rozciąga się wspaniała panorama miasta i okolicy. Bardejów jest historyczną stolicą Górnego Szarysza. Miasto rozkwitło zwłaszcza w XV stuleciu wykorzystując korzystne położenie przy ważnym szlaku handlowym prowadzącym z zachodniej Europy nad Morze www.obiezyswiat.com
Czarne. Dzięki licznym przywilejom nadawanym przez m.in. władców polskich, nastąpił rozwój handlu i rzemiosła, który zaowocował wspaniałymi budowlami gotyckimi i renesansowymi. Miasto to jest dziś perłą architektury i wpisane zostało na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kilka kilometrów na północ od Bardejowa, w zacisznej dolinie położone jest znane słowackie uzdrowisko Bardejowskie Kupele, gdzie kuracjuszom oferuje się nie tylko zabiegi lecznicze, ale również bogate życie kulturalne i towarzyskie. Źródła wód mineralnych były znane już w XIII wieku wśród węgierskiej i polskiej szlachty. W XIX wieku uzdrowisko zyskało sławę najlepszego na Węgrzech. Kurowali się w nim m.in. cesarz Austriacki Józef II, rosyjski car Aleksander I oraz Elżbieta, żona Franciszka Józefa – słynna ,,Sisi”, której pomnik stoi w centrum uzdrowiska.
Królewski Preszów Preszów był od stuleci tradycyjnym rywalem Koszyc i Bardejowa. W połowie XIV wieku uwolnił się spod jurysdykcji szaryskiego żupana, po uzyskaniu kolejnych przywilejów stał się wolnym miastem królewskim, a w 1480 roku członkiem tzw. „Pentapolitany”, związku pięciu miast wschodniosłowackich. W XVI i XVII stuleciu Preszów był
ważnym bastionem reformacji na terenie ówczesnych Węgier. Po pierwszej wojnie światowej proklamowano tu na krótko Słowacką Republikę Rad. Dziś blisko stutysięczny Preszów jest trzecim co do wielkości miastem Republiki Słowackiej. Zabytki Preszowa koncentrują się w historycznym centrum miasta wokół ulicy Głównej, przechodzącej w wydłużony rynek. Wznosi się przy nim kościół parafialny św. Mikołaja z połowy XIV wieku z wysoką wieżą zwieńczoną gotyckim szczytem. W okazałym głównym ołtarzu w stylu gotyckim i barokowym są piękne postacie aniołów pochodzące z warsztatu mistrza Pawła z Lewoczy. W szeregowej zabudowie ulicy Głównej oraz rynku dominują barokowe fasady kamienic i pałaców, wyróżnia się zwłaszcza okazały Pałac Klobuszickiego oraz Pałac Rakoczego, w którym mieści się Muzeum Wina. Można się tu zapoznać z rodzajami wina produkowanego na Słowacji, w tym z kilkoma gatunkami tokajów nie ustępującym jakością swoim węgierskim odpowiednikom. Na koniec zwiedzania organizowana jest degustacja prezentowanych uprzednio trunków. Na zewnątrz można odpocząć w niewielkim parku koło fontanny Neptuna. Tekst i zdjęcia:
GRZEGORZ MICUŁA OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
21
DODATEK SPECJALNY ENIT Narodowa Agencja Turystyki Włoskiej
Włochy góry, termy i smaki Italii
www.obiezyswiat.com
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
23
WŁOCHY ENIT Narodowa Agencja Turystyki Włoskiej
J
uż starożytni Rzymianie doceniali leczniczą siłę wód termalnych. Rzymskie łaźnie i uzdrowiska termalne funkcjonowały na terenie dzisiejszej Italii już przed dwoma tysiącami lat. Także dziś każdy, kto szuka zdrowia i relaksu w gorących wodach, znajdzie tu coś dla siebie.
Do Italii po zdrowie
C
hociaż Włochy spostrzegamy raczej jako kraj pięknych plaż i ciepłego morza, znajdują się tam także góry, pasmo skalistych Alp, oddzielających Italię od północnej Europy oraz ciągnące się przez całą długość półwyspu – Apeniny.
Wędrówki, sporty i narciarstwo Alpy i Apeniny, poprzecinane przez liczne szlaki turystyczne o różnym stopniu trudności, są doskonałym miejscem dla pieszych wycieczek i wędrówek z plecakiem. Ostatnio coraz modniejsze stają się tu wycieczki na rowerach górskich. Włoskie góry są rajem nie tylko dla doświadczonych wspinaczy. Można tu również odbyć kurs wspinaczkowy. Na narciarzy czekają doskonale przygotowane trasy zjazdowe.
Alpy – najwyższe góry Europy Naturalną granicą Włoch na północy są Alpy, wysoki łańcuch górski z charakterystyczną rzeźba polodowcową w najwyższych partiach. Łańcuchy wysokich gór pocięte są głębokimi dolinami. W zachodniej części włoskich Alp znajduje się najwyższy europejski szczyt Mont Blanc (wł. Monte Bianco, 4807 m n.p.m.) Występują tu liczne lodowce, w tym największy włoski lodowiec Forni położony w masywie Cevedale. Dogodne warunki do uprawiania narciarstwa znajdują się w dolinie Aosty, zwłaszcza w rejonie Mont Blanc (Courmayeur, Pre St-Didier), Matterhornu (wł. Cervino), Monte Rosa i Gran Paradiso, w dolinie Adygi (Merano) oraz w Dolomitach. Na obszarze wło-
24
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
skich Alp utworzono dwa parki narodowe: Gran Paradiso w dolinie Aosty oraz Stelvio w masywie Ortles-Cevedale, gdzie chroni się wiele gatunków flory i fauny alpejskiej, jak kozice czy orły królewskie. Warto wybrać się do Doliny Aosty przy granicy z Francją i Szwajcarią. Na jej tożsamość kulturową i kulinarną duży wpływ miała historia Francji, bowiem we wczesnym średniowieczu Dolina Aosty należała do francuskojęzycznego księstwa Sabaudii. Jest tu wspomniany już najwyższy szczyt Europy Mont Blanc, jeden z najpiękniejszych szczytów alpejskich Monte Cervino (Matterhorn, 4478 m n.p.m.) i malowniczy szczyt Monte Rossa, wznoszący się ponad malowniczymi dolinami Gressoney i Asas, a także słynna Wielka Przełęcz Św. Bernarda, gdzie w górskim klasztorze, założonym w XI w., nad brzegiem uroczego jeziora hodowane są wielkie sympatyczne psy – Bernardyny, ratujące zagubionych w górach podróżników i pielgrzymów. Dziś do doliny Aosty można wjechać od strony Francji poprzez tunel pod Mont Blanc. Szczególnymi walorami wypoczynkowymi odznaczają się obszary wokół wielkich jezior alpejskich, takich jak Garda, Maggiore, Como, Orta i Lugano na południowej krawędzi Alp, gdzie wyjątkowo łagodny klimat umożliwia rozwój roślinności podzwrotnikowej, z palmami i kwiatami bugenwili. Dolomity to znane alpejskie pasmo górskie leżące w całości na terenie Włoch i zaliczane do Południowych Alp Wapiennych. Te wapienno-dolomitowe masywy górskie,
o dzikiej rzeźbie, są latem świetnym miejscem na piesze wędrówki, wycieczki na rowerach górskich i wspinaczkę, zaś zimą – wymarzonym miejscem dla narciarzy. Słynne są zwłaszcza stacje narciarskie Cortina d’Ampezzo, Corvara, Selva, Moena, San Martino di Castrozza i Madonna di Campilio. Najwyższym szczytem Dolomitów jest Marmolada – 3342 m n.p.m.
Malownicze Apeniny Górskie pasmo Apeninów ciągnie się wzdłuż całego Półwyspu Apenińskiego, od Ligurii do Kalabrii i ma ponad tysiąc kilometrów. Najwyższym pasmem górskim są tutaj Abruzzy, a najwyższym szczytem – Monte Corno (2914 m n.p.m), który jest położony w masywie Gran Sasso. W wielu miejscach spotkać się możemy ze zjawiskami krasowymi, w wyniku których powstały piękne jaskinie z bogatą szata naciekową. Abruzzy (Appennino Abruzzese) rozciągają się w centralnych Włoszech. Wysokie góry sąsiadują tutaj z morzem co sprawia, że ten silnie zróżnicowany geograficznie region jest niezwykle malowniczy. Ze względu na niewielkie zaludnienie i dziką przyrodę doskonale nadaje się do uprawiania turystyki, zwłaszcza górskiej. Na granicy Molize z Abruzją i Lacjum, w dzikich górach na terenie dawnych królewskich terenów łowieckich utworzony został park narodowy Parco Nazionale d’Abruzzo, gdzie znalazły ochronę liczne gatunki pierwotnej fauny apenińskiej m.in. niedźwiedzie brunatne, wilki, orły królewskie, kozice, jelenie i rysie.
www.obiezyswiat.com
We wszystkich regionach Włoch od Alp, aż po czubek włoskiego buta znajdują się lecznicze źródła, które sprawiają, że Włochy są prawdziwym rajem termalnym. W kilkudziesięciu kurortach i ośrodkach spa można poddać się różnorodnym kuracjom: kąpielom termalnym, parowym i błotnym, inhalacjom w naturalnych grotach lub z zastosowaniem wód mineralnych oraz kąpielom w gorącym piasku. Pobyt we włoskich sanatoriach i ośrodkach spa jest bardzo atrakcyjny. Składa się nań, poza naturalnymi termami, także łagodny włoski klimat, piękne krajobrazy, bogata oferta kulturalna i lekka śródziemnomorska kuchnia, a także szeroka oferta leczniczych kuracji oraz różnorodnych metod leczenia dobieranych indywidualnie dla każdego pacjenta. Stąd też efekty takiej kuracji są zwykle bardzo skuteczne. Klasyczne włoskie kurorty to: Abano, Montegrotto Terme, Merano i wyspa Ischia. Goście znajdą tu także bogatą ofertę wellness. Dużą popularnością cieszą się też ośrodki spa nad jeziorami północnych Włoch, gdzie kuracjusze nie tylko poddają się zabiegom, ale także korzystają z rozmaitych sportów wodnych.
Sanatoria w stylu Belle Epoque Do głównych atrakcji kuracji spa i wellnes w północnych Włoszech, poczynając od doliny Aosty, przez Piemont, Lombardię, Południowy Tyrol aż po Wenecję oraz Friuli-Wenecję Julijską, należą fitness, sport i przyroda. Przez cały rok goście wypoczywają w otoczeniu przepięknego krajobrazu, korzystając z kąpieli i zabiegów oraz uprawiając różne rodzaje sportów. Słynne są także secesyjne łaźnie termalne w Montecatini Terme w Toskanii, Salsomaggiore w Emilia Romagna czy w Fiuggi, nieopodal Rzymu, gdzie na kuracje przyjeżdżają m.in. wielcy tego świata – koronowane głowy, znani artyści i sportowcy. Mogą poczuć się tu oni jak starożytni Rzymianie, którzy kąpali się w tej samej gorącej, siarkowej wodzie. Dla amatorów niezwykłych przeżyć dużą atrakcją może być kąpiel w wulkanicznym błocie siarkowym na wyspie Vulcano w pobliżu Sycylii. Inną oryginalną metodą kuracji są kąpiele w gorącym piasku, których można zażywać w Grado niedaleko Wenecji oraz w nadadriatyckim Rimini.
Kurorty południowych Włoch Jednym z najsłynniejszych kurortów południowych Włoch jest wyspa Ischia w Zatoce Neapolitańskiej, gdzie wody termalne o wysokiej zawartości siarki wykorzystywa-
www.obiezyswiat.com
Termy ne były leczniczo już w czasach rzymskich. Na kuracjuszy czekają tu gorące kąpiele, a w „Ogrodzie Posejdona” mogą oni spędzić cały dzień na wolnym powietrzu, oddając się relaksowi. Przyjemnej terapii można tu też doświadczyć w naturalnej grocie – suchej z temperaturą do 70°C, albo w wilgotnej od oparów ze źródeł mineralnych, z temperaturą 30-40°C. Są to stworzone przez naturę sauny lub tureckie łaźnie. W uzdrowisku tym stosuje się okłady błotne, balneoterapię i terapię inhalacyjną. Zabiegi te połączone z masażami i gimnastyką leczniczą sprawiają, że efekty kuracji są lepsze i trwalsze. Źródła termalne występują też w innych miejscowościach na południu Italii. Nad Zatoką Neapolitańską w pobliżu Wezuwiusza leżą Agnano Terme, Castellammare di Stabia
oraz Pozzuoli, gdzie od czasów starożytnych znane są pola gorących błot i wulkanicznych wyziewów. Na kurację zdrowotną można się też wybrać do Apulli, do popularnych kurortów w Santa Cesarea Terme, Margherita di Savoia oraz Torre Canne. Leczenie warto połączyć ze zwiedzaniem tego ciekawego regionu, z historycznym miastem Bari, Doliną Trulli, sanktuarium w San Giovanni Rotondo, czy jaskiniami Castellana Grotto. Także na Sycylii znajdziemy wysokiej klasy ośrodki spa i wellness. Ta piękna wyspa, o sięgającej antyku historii, oferuje kuracje termalne m.in. w Acireale, Sciacca oraz w Terme Segestane. Dobrodziejstwem dla ciała i duszy są również spacery wśród pięknych krajobrazów, czy delektowanie się regionalnymi przysmakami oraz winem.
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
25
Multimedialny
WŁOCHY
Obieżyświat
KSIĄŻKI, MULTIMEDIA I KONKURS
Książki
do podróży rekomenduje Grzegorz Micuła
Włoskim Wybrzeżem Adriatyku
Pochwała różnorodności Od Alp aż po sam obcas włoskiego buta, w każdym regionie Italii znajdziemy różnorodne potrawy lokalne – wina, sery i wędliny, a nie tylko kojarzone powszechnie z Włochami – pizze, lazanie i pasty. Wybór potraw jest niesłychanie różnorodny. Znajdziemy tu wspomniane już wyborne wina, wysokoprocentowe grappy, destylaty aromatyzowane ziołami i owocami, potrawy z grzybów, w tym wysoko cenione wśród smakoszy trufle, jak również słynną na całym świecie, suszoną na wietrze – smakowitą szynkę Prosciutto di Parma czy Crudo di San Daniele oraz liczne rodzaje innych wędlin. Kuchnia włoska oferuje rozmaite ga-
26
tunki sera, jak np. ceniony przez smakoszy, dojrzewający parmezan z Emilii-Romanii, czy pikantny ser owczy Pecorino, znany od stuleci w środkowych Włoszech i na Sardynii. W Apulii najsłynniejszy jest ser twarogowy Burrata, w otoczce z Mozzarelli. Włochy słyną także ze wspaniałej oliwy z oliwek, która jest nieodzownym składnikiem zdrowej diety śródziemnomorskiej. Uprawiane drzewka oliwne rosną głównie w Toskanii, gdzie wraz z winnicami są nieodłącznym elementem krajobrazu, oraz w Umbrii, a przede wszystkim w Apulii, na samym obcasie włoskiego buta, skąd pochodzi prawie 40% włoskiej oliwy. Nic więc dziwnego, że wytyczono tutaj wiele szlaków poświęconym oliwie i oliwkom. Warto też pamiętać o słynnym occie balsamicznym Aceto Balsamino wywodzącym się z Modeny.
Kulinarne szlaki i festiwale W całym kraju znajdziemy szlaki turystyczne, których tematem są smakowite potrawy i szlachetne trunki, a wśród nich takie jak Strada del Tartufo Bianco – Droga Białej Trufli, czy, znany dzięki doskonałym szynkom i kiełbasom, szlak Strada del Culatello lub też Strada del Riso w dolinie Padu, gdzie możemy spróbować smakowitego risotto z różnorodnymi dodatkami. Włoskie wina produkowane są w zadziwiająco wielu odmianach. Do najbardziej znanych win włoskich należą: Barolo i Barbaresco z Piemontu, Bardolino i Amarone z Veneto, Sassicaia, toskańskie Chianti i pochodzące z Apulii Castel del Monte. Poprowadzono też wiele szlaków wina jak Szlak Prosecco w Wenecji Euganejskiej, czy też szlak Marsala na Sycylii, czy toskańska Strada del Vino Nobile di Montepulciano. We Włoszech odbywają się liczne targi gastronomiczne oraz festiwale poświęcone
jedzeniu i piciu w szczególności wina. Zalicza się do nich m.in. Wiosna Prosecco, czy Mostra Vini Spumanti w północno-wschodnich Włoszech, gdzie przez kilka wiosennych miesięcy można kosztować regionalne smakołyki i degustować lokalne wina. Święta i festiwale wina odbywają się właściwie wszędzie tam gdzie uprawiana jest winna latorośl m.in. w Górnej Adydze, gdzie w prowincji Bolzano organizowane są winne degustacje. Największe Targi Wina Vinitaly odbywają się na początku kwietnia w Weronie, gdzie ponad cztery tysiące wystawców prezentuje ten szlachetny trunek. Wiosną, w dniu patrona rybaków świętego Fortunata, warto wybrać się do nadmorskiej Camogli, gdzie podczas wielkiej fiesty konsumuje się ogromne ilości ryb smażonych na rusztach. Latem w Borgo San Martino odbywa się Festa Della Fragola, czyli Festiwal Truskawek. Jesienią w Perugii warto wybrać się na Festiwal Czekolady a w Albie Fiera del Tartufo – festiwal białej trufli zbieranej w okolicy.
ENIT Narodowa Agencja Turystyki Włoskiej
Osservatorio ENIT Warszawa ul. Nowy Świat 39, 00-029 Warszawa tel: +48 (0) 22 826 34 88 fax +48 (0) 22 826 34 89 e-mail: enit-waw@italpolchamber.pl
www.enit.com.pl
4 x PC CD-ROM w cenie 2 Cena promocyjna kompletu:
39,80 zł zamiast 79,60 zł (wysyłka na koszt wydawcy)
Zamów:
kolumb@obiezyswiat.com tel. 059 842 49 53 Płyty do odtwarzania na komputerze PC z Windows 95/98/2000/XP Tekst: Grzegorz Micuła, Zdjęcia: De Agostini, Fototeca ENIT, Paweł Witkowski
S
łoneczne Włochy są kulinarnym rajem. Tutejsza kuchnia charakteryzuje się dużą ilością warzyw, zwłaszcza pomidorów oraz przypraw takich jak bazylia, oregano, estragon, tymianek i rozmaryn. Powszechnie stosuje się w niej oliwę, pomidory oraz czosnek i cebulę, a także oliwki. Daniem narodowym są makarony (pasta) serwowane z sosami na bazie pomidorów z oliwą i świeżymi ziołami. Emilia-Romania to ojczyzna pierożków, Sycylia słynie z deserów, Dolina Aosty z fonduta (fondue), dumą Florencji jest befsztyk i inne mięsne dania, zaś Bolonia słynna jest z mięsnego sosu do spaghetti zwanego bolognese. Na północy jada się polentę – potrawę z kaszy kukurydzianej, w dolinie Padu popularne są risotta i spaghetti, które jak pochodząca z Neapolu pizza, stały się za granicą synonimem włoskiej kuchni. W Ligurii skosztować trzeba doskonałego pesto – potrawy z ostrego sera, orzeszków piniowych, świeżej bazylii, czosnku i oliwy. Włosi mają też wspaniałe wina, oliwę, sery, wędliny, pieczywa i słodycze. Słynne są również włoskie lody i sorbety.
Cudowna Azja
Stefano Brambilla – Cuda Przyrody, Azja.
Wydawnictwo ARKADY, Warszawa 2009, 272 str. Cena 89 zł
Odkrywanie Brazylii Jest to największe państwo Ameryki Południowej. Na jego obszarze znajduje się największa rzeka świata i największy kompleks tropikalnych lasów deszczowych. Brazylia słynie też z barwnych karnawałów i gorącej samby. To wszystko zaprezentowane jest w tej pięknej i ciekawej książce pełnej barwnych fotografii, rysunków i map z mnóstwem informacji praktycznych i długą listą restauracji i hoteli. Przewodnik ma przejrzysty układ treści, a dokładne mapy i trójwymiarowe przekroje budowli ułatwią zwiedzanie oraz uprzyjemnią wypoczynek.
to tytuł 2 uzupełniających się publikacji Wyd. Kolumb: książki i PC CD-ROM. Książka – to pierwszy polski przewodnik po Kraju Kiwi (240 stron, 90 zdjęć, 42 mapy i ilustracje, cena 35 zł)
(wysyłka na koszt wydawcy)
Zamów:
kolumb@obiezyswiat.com tel. 059 842 49 53
CD-ROM – to multimedialny przewodnik po Nowej Zelandii (interaktywne mapy, ponad 800 zdjęć, 40 min. filmu, 90 min. opowieści i muzyki maoryskiej, 150 ekranów tekstu, cena 29 zł)
Płyta do odtwarzania na komputerze PC z Windows 95/98/2000/XP OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
www.obiezyswiat.com
Brazylia, przewodniki Wiedzy i Życia.
Wydawnictwo HACHETTE POLSKA, Warszawa 2009, 464 str. Cena 99 zł
„Nowa Zelandia – daleka i bliska”
cena 64 zł
Wydawnictwo CARTA BLANCA Warszawa 2009, 400 str. Cena 45 zł
Kolejny tom z serii Cuda Przyrody przedstawia największy kontynent jakim jest Azja. Na setkach pięknych zdjęć zobaczyć możemy urodę krajobrazów a także wspaniałość świata roślin, zwierząt i ludzi. Album ukazuje zachowane w stanie dziewiczym tereny chronione w parkach narodowych i rezerwatach przyrody wpisanych na listę UNESCO, będące częścią bezcennego dziedzictwa przyrodniczego całej ludzkości coraz częściej zagrożonego przez nadmierną ingerencję człowieka.
Nowa Zelandia
Komplet 2 publikacji:
Szlakiem historii Książka zachęca do zwiedzenia Polski szlakiem ciekawych wydarzeń i dowodzi, że historia nie musi być trudna ani nużąca. Opisom kilkudziesięciu wycieczek towarzyszą mapki oraz plany obiektów i miejscowości. Kalendarium wydarzeń z systemem odnośników oraz przeglądowa mapa Polski ułatwiają sprawne korzystanie z przewodnika .
Polska – podróże z historią
Adriatyckie Wybrzeże Włoch
Wydawnictwo BEZDROŻA Warszawa 2009, 251 str. Cena 25 zł
KONKURS
Smaki Italii
Prawie 6500 starannie posegregowanych i opisanych zdjęć, 155 minut filmów, 15 godzin radiowych opowieści podróżników i muzyki etnicznej oraz 400 ekranów tekstu zawarte są na 4 płytach CD-ROM multimedialnej wersji magazynu OBIEŻYŚWIAT. Płyty te powstały w latach 2002-2004 na poprzez gromadzenie i opracowanie przez Wydawnictwo KOLUMB relacji polskich podróżników z wypraw na 7 kontynentów. Trasy biegną przez kilkadziesiąt państw – od Nowej Zelandii i dalej m.in. przez wyspy Pacyfiku, Australię, Indonezję, Malezję, Laos, Tajlandię, Sri Lankę, Indie, Nepal, Tybet i Chiny, syberyjskie połacie Rosji, Oman, Jemen, Turcję, Syrię, Egipt, Togo, RPA, Norwegię, Finlandię, Litwę, Łotwę, Estonię, Słowację, Hiszpanię, Portugalię, USA, Boliwię, Peru aż po Antarktydę. Wystarczy tego na 60 godzin oglądania, słuchania i czytania. Jest to uczta duchowa dla każdego, kto kocha podróże i pomoc dydaktyczna w nauce geografii.
Przewodnik oprowadza po miastach i miasteczkach od granicy ze Słowenią aż po kraniec obcasa włoskiego „buta” na południu. Są w nim aktualne informacje o bazie noclegowej i gastronomicznej, a także porady na temat aktywnego spędzania czasu. Ma on poręczny format, bogatą szatę graficzną z mnóstwem zdjęć, rysunków, mapek i planów miast oraz przystępną cenę.
JAK NAZYWA SIĘ NAJWYŻSZY SZCZYT WŁOSKICH DOLOMITÓW? Wśród 3 osób, które do 15.12.2009 roku przyślą prawidłową odpowiedź na kartkach pocztowych wraz z doklejonym kuponem konkursowym pod adresem: MT OBIEŻYŚWIAT, ul. Norwida 61, 76-200 Słupsk, wylosujemy albumy ufundowane przez ENIT Narodową Agencję Turystyki Włoskiej. Prawidłowa odpowiedź w konkursie z nr 3(19)/2009 brzmiała: Plaża w Nowej Zelandii z gorącą wodą nazywa się Hot Water Beach. Przewodniki wylosowaY li: Barbara Zmyślona z Gliwic, Edward Krupka W z Bydgoszczy i Karolina Kata z Niska! Nagrody SOIAT R prześlemy pocztą. U ŻYŚW2009 K N IE )/ O OB 4(20
K
K
O UP
N
PODRÓŻNICY ZNANI I NIEZNANI
INFORMACJE
Targi TT Warsaw 2009 przeszły do historii… W dniach 24-26 września 2009 roku w Centrum Targowo-Kongresowym MT Polska w Warszawie można było odbyć w ekspresowym tempie trzydniową podróż dookoła świata. Podczas TT Warsaw zaprezentowało się 60. krajów, z których aż 40 promowało piękno swoich regionów na stoiskach narodowych, m.in. Egipt – Kraj Partnerski tegorocznej, jak dotychczas najbardziej międzynarodowej edycji. Ta jedna z najważniejszych, największych i prestiżowych imprez w Polsce adresowanych do branży turystycznej po raz pierwszy skupiła całe środowisko w nowym Centrum MT Polska. Już tradycyjnie, pierwszy dzień targowy dedykowany był wyłącznie branży i klientom biznesowym, drugiego i trzeciego dnia wystawcy zapraszali także klientów indywidualnych. Na TT Warsaw można było przebierać w ofertach na sezon jesienno-zimowy: wyjazdach świątecznych, narciarskich czy weekendowych pobytach za miastem. Każdy mógł znaleźć propozycję dostosowaną do jego indywidualnych potrzeb, wybrać najkorzystniejszą dla siebie formę wypoczynku, poznać wyjątkowość najpiękniejszych miejsc na Ziemi lub po prostu skorzystać z okazji i zarezerwować wycieczkę w promocyjnej cenie. Na targach nie zabrakło interesujących wydarzeń towarzyszących dedykowanych zarówno przedstawicielom branży, jak i kierowanych do indywidualnych zwiedzających. Stoiska kusiły klientów działając na ich wszystkie zmysły. Na jednych można było posłuchać muzyki, inne czarowały zapachami potraw regionalnych kuchni, a do odwiedzenia kolejnych zachęcały piękne tancerki i hostessy w oryginalnych strojach. Swojego
Stoisko Słowacji
28
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
Maskotką stoiska magazynu „Obieżyświat” była figura wielbłąda.
Stoisko Biura Podrózy Viva Club
szczęścia można było także spróbować biorąc udział w licznych konkursach z nagrodami od wystawców, z których jedną był m.in. dwuosobowy, tygodniowy pobyt w austriackim Tyrolu (wraz z karnetami narciarskimi). Jak zwykle, ogromnym powodzeniem cieszyły się świetnie przygotowane narodowe stoiska naszych południowych sąsiadów: Słowacji i Czech. Na pierwszym z nich można było znaleźć nie tylko ciekawe oferty turystyczne, ale także posłuchać dobrej muzyki w wykonaniu niezwykle atrakcyjnego i utalentowanego trio słowackich skrzypaczek z zespołu G-STRINX, spróbować lokalnego wina i serów, czy ucieszyć oko pięknymi krajobrazami Słowacji. Natomiast osoby odwiedzające ekspozycję Czechów mogły wziąć udział w nawlekaniu koralików i posłuchać muzyki w wykonaniu kapeli ludowej. Nie zabrakło tam także pięknych wyrobów rękodzielniczych. Obojętnie nie można było przejść obok stoiska Mazowsza przygotowanego w klimacie Roku Chopinowskiego. Pod imitacją pomnika Chopina kilka razy dziennie odbywały się koncerty fortepianowe w wykonaniu utalentowanych pianistów. Podczas TT Warsaw 2009 odbyło się także wiele spotkań z ciekawymi ludźmi, znanymi ze swych globtroterskich zainteresowań. Przez trzy dni swój przewodnik „Moja Toskania!” podpisywali jego autorzy – Vito Casetti i Agata Jakóbczak. Zainteresowaniem cieszyło się spotkanie z Tomaszem Morawskim – Konsulem Honorowym RP w Quito i Lucero Cevallosem – prezesem jednego z ekwadorskich biur podróży, specjalizujących się w rejsach po wyspach Galapagos.
Święto podróżników po raz czwarty
K
olejna, czwarta edycja festiwalu Włóczykij odbędzie się w terminie 25 lutego – 6 marca 2010. W trakcie Włóczykija Gryfino odwiedzi blisko 100 podróżników z całej Polski i z zagranicy. Głównymi punktami programu będą tradycyjnie spotkania z podróżnikami połączone z pokazami filmów, slajdów oraz fotografii, a także przegląd profesjonalnych długometrażowych filmów z odległych i egzotycznych zakątków świata. Pośród filmów z zagranicy można spodziewać się większej reprezentacji filmów afrykańskich. Oprócz prezentacji slajdów, zdjęć, spotkań i filmów na Włóczykiju odbędą się degustacje potraw „kuchni świata”, koncerty alternatywnych zespołów, konkurs na regionalną potrawę, wystawy, a także dwa rajdy na orientację – zimowy ekstremalny rajd Włóczykij Trip Extreme 2010 oraz Rajd Miejski połączony z konkursem wiedzy o regionie. Festiwal po raz pierwszy będzie odbywał się równolegle w dwóch miejscach. Oprócz Gryfińskiego Domu Kultury, miejscem spotkań będzie również Młyn w Osuchu, gdzie oprócz prezentacji zorganizowany zostanie Bal Włóczykija. Pomiędzy dwoma obiektami utworzona zostanie festiwalowa linia autobusowa. Włóczykij to także okazja do wędrowania po nieznanych obszarach Polski Zachodniej. Nowościami imprezy będą wycieczki po regionie i prezentacje m.in. w takich miejscowościach jak Chojna i Moryń.
www.wloczykij.com www.obiezyswiat.com
Podróże „Mazowsza” 50 krajów, 231 podróży zagranicznych, 189 miejsc w Polsce, 18 mln km, 7 tys. koncertów dla 17 mln widzów – oto właśnie „Mazowsze”.
Z
espół „Mazowsze” to prawdziwy obieżyświat! Przez 60 lat działalności odwiedził 50 krajów. Choć przez te wszystkie lata zasłużył na miano Ambasadora Kultury Polskiej, jego podstawową „sceną” jest Polska. Podróże ostatniego dziesięciolecia to przede wszystkim Europa, ale również Chiny, Korea, Izrael, Kazachstan, USA, Kanada oraz Brazylia. Poza koncertami w harmonogram podróży wpisane są – zwiedzanie, spotkania z Polonią oraz inne, nie tylko artystyczne wydarzenia. Ciekawe podróże ostatnich lat to Narodowa Pielgrzymka Polaków do Rzymu (2000), otwarcie festiwalu baletowego w Genui, Huangshan i Pekinie (2004) oraz Joinville w Brazylii (2005). Ten ostatni wyjazd zaowocował podpisaniem umowy o współpracy władz Samorządu Województwa Mazowieckiego ze Stanem Santa Catarina i w przyszłym roku w mieście Cricuma powstanie szkoła tańca pod patronatem „Mazowsza”. Historią podróży „Mazowsza” interesowali się od zawsze dziennikarze. Niejednokrotnie też w podróż z nim wyruszał wielki sztab prasowy, z „Kroniką Filmową” na czele. „Mazowsze” było wówczas nie tylko wizytówką kraju, ale i oknem na świat. Choć czasy się zmieniły to podróże zespołu fascynują do dzisiaj. Wokół ich artystycznych wojaży powstało wiele anegdot i zabawnych historyjek, a subiektywne wrażenia pokoleń artystów stały się materiałem niejednej książki. Dwie anegdoty krążą w „Mazowszu” z pokolenia na pokolenie. A jak to ze starymi anegdotami bywa – nikt dokładnie nie pamięwww.obiezyswiat.com
ta, kiedy to miało miejsce. Jedna więc pochodzi z podróży do Związku Radzieckiego, kiedy to na koncert w sali Teatru Bolszoj spóźnił się sam Nikita Chruszczow. Los chciał, że zespół śpiewał wówczas piosenkę o „Świniarzu” z tekstem „i choć padało, choć było
ślisko – to się przywlekło to świniorzysko”. Ówczesną dyrektor i współzałożycielkę „Mazowsza” Mirę Zimińską-Sygietyńską wezwano na dywanik. Inna historia pochodzi z Chin, a dokładnie z Kantonu, gdzie stacjonowali polscy marynarze. Pojawili się na koncercie i gdy Stanisław Jopek śpiewał „Furmana”, nieustannie krzyczeli, że im „mało”. Chińczycy zrozumieli, że piosenka jest na cześć wodza Mao Zedonga i przyłączyli się do okrzyków. Bisom nie było końca. Tradycją „Mazowsza” stało się włączanie do repertuaru choć jednej piosenki w języku odwiedzanego kraju (zazwyczaj ludowej). Przez 60 lat nazbierało się ich ponad 140, w 36. językach! Są to prawdziwe muzyczne perełki. Rzadko słyszane w Polsce, znane zaś w ojczystych krajach. W 2006 roku „Mazowsze” wydało dwupłytowy album fonograficzny z zagranicznymi szlagierami, w którym wykonawcą większości utworów jest nie żyjący już solista, Pierwszy Furman Rzeczypospolitej – Stanisław Jopek. Obieżyświat „Mazowsze” oczekuje kolejnych wyzwań. Jeszcze w tym roku będzie to podróż na Białoruś oraz inauguracja Europejskiego Centrum Promocji Kultury Regionalnej i Narodowej MATECZNIK MAZOWSZE 17 października 2009. Centrum prowadzić będzie szkolenia i kursy, organizować koncerty oraz co najważniejsze – integrować lokalną społeczność, dostarczając kontaktu z polską kulturą i sztuką. Podróże podróżami, ale jak mówi przysłowie „cudze chwalicie, swego nie znacie”. JACEK KALINOWSKI Dyrektor PZLPiT „Mazowsze”
PZLPiT „MAZOWSZE” ul. Świerkowa 2, 05-805 Otrębusy tel. 022 758 50 01 impresariat@mazowsze.waw.pl
www.mazowsze.waw.pl OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
29
WARMIA I MAZURY Jest to urokliwe miejsce do wypoczynku zarówno dla gości biznesowych jak i rodzin z dziećmi. Wnętrza utrzymane są w kolorystyce czerwonego wina i ciemnej czekolady z dyskretną nutką nowoczesnych aranżacji. Pokoje wyposażone są w sejf, TV Sat, telewizory LCD 32”, mini bar w niektórych pokojach, suszarkę, telefon. W całym hotelu jak i w restauracji znajduje się bezprzewodowy Internet. Większość pokoi posiada balkony z widokiem na jezioro. W bezpośrednim sąsiedztwie hotelu jest 8 kortów, wypożyczalnia sprzętu wodnego oraz wypożyczalnia rowerów. Od jesieni hotelowe spa zaprasza na łaźnię turecką, kamienną rzekę, orzeźwiający kubeł z zimną wodą, pokój wypoczynkowy z naturalną aromaterapią, salon masażu oraz zewnętrzne jacuzzi. Nieopodal hotelu w przyszłym roku w odremontowanym amfiteatrze w Iławie odbędzie się po raz 40. Festiwal Jazzu Tradycyjnego „Złota Tarka”.
Biznes Center komputer, fax, skaner, kserokopiarka i drukarka Sale konferencyjne na 40 i 80 osób rzutnik multimedialny, profesjonalne nagłośnienie
Wokół Kanału
K
anał Elbląski, zwany również Oberlandzkim, jest położony na terenie trzech sąsiadujących ze sobą powiatów – iławskiego, ostródzkiego i elbląskiego. Jest to jedyny działający na świecie tego typu obiekt hydrotechniczny. Systemy wodnych śluz i pięciu pochylni zostały zaprojektowane na początku XIX wieku przez inż. Georga Jakoba Steenke. W rejonie Miłomłyna znajduje się tzw. punkt zerowy dla całego kanału. Jest to poziom, do którego było dostosowane lustro wód najdłuższego w Polsce i zarazem największego w rejonie Jeziora Jeziorak. Wszystkie części kanału wraz z pozostałymi jeziorami zachowują głębokość żeglow-
ną dzięki całemu systemowi śluz, jazów, bram wodnych oraz pochylni. Kanał połączył Iławę, Ostródę, jeziora – Drwęckie i Drużno z odległym Elblągiem i Zalewem Wiślanym. Transport wodny był kiedyś najtańszym rozwiązaniem komunikacyjnym. Nie było jeszcze wtedy bitych dróg i kolei. Ta 130-kilometrowa trasa została wybudowana z funduszy rządowych państwa pruskiego, lobbowanego przez okolicznych kupców. Kanał służył do transportu przeróżnych towarów a w szczególności drewna. W położonych nieopodal Lasach Taborskich od wieków rosły olbrzymie sosny, zwane również sosną masztową, które od 1570 roku kupowa-
ła m.in. królowa duńska jako najlepszy materiał szkutniczy do budowy swojej floty. Istnieje hipoteza, że jeden z trzech statków Kolumba, karawela „Pinta”, posiadała maszty z polskiej sosny.
Lasy Taborskie Sosna taborska, obok swojej siostry sosny supraskiej z Podlasia, była od wieków najlepszym materiałem na maszty do żaglowców. Jak mówią leśnicy – „długa strzała pnia jest gonna”, czyli pień jest mało zbieżny i ma niewielką różnicę w średnicy zarówno u dołu jak i u góry. Takich sosen na uprawach monokulturowych sadzono bardzo dużo, ok. 13 tysięcy
Apartamentowiec WILLA PORT – CondoHotels w Ostródzie
sztuk na powierzchni 1 ha lasu. Drzewa pięły się szybko do światła, a słabsze egzemplarze leśnicy wycinali. Sosny również dosyć szybko same gubiły dolne partie gałęzi, samoczynnie się oczyszczały, przez co pnie były bardzo równe a drewno prawie bez sęków. W trakcie stuletniej uprawy wycinano średnio ponad 11 tysięcy sztuk w wieku rębnym, więc tych najlepszych, najzdrowszych i największych pozostawało jedynie około 350-400 sztuk z przeznaczeniem głównie na maszty. Tak olbrzymie bale transportowano drogą wodną przez Jezioro Szeląg Wielki, rzeką Szelążnicą, którą sztucznie prostowano, aż do Jeziora Pauzeńskiego, dalej do rzeki Drwęcy aż do Wisły, do portów morskich nad Bałtykiem.
Sprawdzone miejsce
Śluza w Miłomłynie
30
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
Sosna Taborska
Taras hotelu i restauracji „Stary Tartak”
www.obiezyswiat.com
Hotel i Restauracja „Stary Tartak” Doroty Stadnickiej nad brzegiem Małego Jezioraka, to zaciszne miejsce z przepięknym widokiem na panoramę Iławy. Architektura hotelu to system słupowo-ryglowy, pospolicie nazywany murem pruskim. Przy budowie wykorzystano stare techniki ciesielskie. Wszystkie drewniane elementy zostały wykonane ręcznie. Drewno jest łączone sposobem czopowym, a następnie zespalane drewnianymi gwoździami (dyblami). Łączenia podwalin i oczepów są zrobione zamkiem ukośnym z klinem piorunowym. www.obiezyswiat.com
Sala bankietowo - konferencyjna na 200 osób Sala bankietowa na 50 osób
Hotel przyjazny dzieciom nowoczesny plac zabaw Pokoje rodzinne połączone ze sobą ze względu na wygodę rodziców i bezpieczeństwo dzieci
Specjalny pakiet Święta Bożego Narodzenia i Sylwester
Hotel i Restauracja „Stary Tartak”
REKLAMA
Kraina Kanału Elbląskiego
Atrakcyjność tego regionu wynika bezpośrednio z naturalnych uwarunkowań położenia geograficznego w sąsiedztwie wyjątkowych skarbów natury: Parku Krajobrazowego Pojezierza Iławskiego, Wzgórz Dylewskich, Rezerwatu Sosny Taborskiej, malowniczych okolic Pól Grunwaldzkich, Wysoczyzny Elbląskiej oraz fragmentu regionu Żuław. Ciekawa rzeźba terenu, ukształtowana przez lodowce ponad 20 tysięcy lat temu, pagórkowatość okolicznych pól, jeziora rynnowe i wielkie połacie różnorodnych lasów – co roku przyciągają coraz większe rzesze turystów, miłośników pieszych i rowerowych wędrówek, wędkarzy, kajakarzy i wodniaków. Nikomu nie trzeba zachwalać Jeziora Jeziorak z najdłuższą w Polsce linią brzegową i największą wyspą śródlądową Wielką Żuławą. Sprawdzone miejsca to letnisko Chmielówka, Ranczo Windyki, Ośrodek TVP w Sarnówku, słynne Siemiany z restauracją „Kurka Wodna” i niedawno otwartą „Cykadą”. Jedną z atrakcji są tutaj rejsy statkiem „Ilavia”, który kursuje po całym akwenie, docierając do najciekawszych zakątków Jezioraka. Nieopodal żeglarskiego miasta znajduje się gmina Susz. Malownicze obszary i rybne jeziora leżą na terenie dawnej osady pruskiej, która otrzymała prawa miejskie w 1319 roku. Susz znajdował się na szlaku handlowym łączącym Pomorze z Prusami Zachodnimi. Zachował się w nim kościół farny, obecne sanktuarium św. Antoniego. Od 1991 roku Susz słynie z organizacji triathlonowych Mistrzostw Polski (pływanie, jazda na rowerze i bieg). Odbywają się tutaj również zawody typu Iron Man – pływanie na 3800 m, 180 km jazdy na rowerze i maraton 42 km. Pięć kilometrów od miasta położony jest XVIII-wieczny zespół rezydencjonalny Pałac Bałoszyce. Jest to obiekt przebudowany w 1850 roku w stylu neogotyku angielskiego. Do roku 1945 był własnością rodu Magnusa von Brunnecka, a po wojnie przeszedł na własność państwa. Od roku 2002 stanowi własność prywatną i pełni on funkcje hotelu.
ul. Biskupska 5, 14-200 Iława tel.: +48 661 888 555 tel.: +48 661 888 222 tel.: +48 (89) 640 13 13 fax : +48 (89) 675 51 52 e-mail: recepcja@starytartak.com.pl
www.starytartak.com.pl
i balową dla 500 osób. Do dyspozycji przygotowano apartamenty, spa, saunę, bilard, sprzęt rekreacyjny, pokój zabaw dla dzieci oraz mini zoo. Ponadto nowi właściciele organizują w pałacu biesiady i turnieje rycerskie. Stylowa restauracja poleca dania regionalne oraz jadło i piwo Kłobuka.
W „Bajkowym Świecie Kłobuka” Główną postacią dziecięcego parku rozrywki jest życzliwy ludziom, chociaż czasami złośliwy, duszek Kłobuk. Psotnik chowa dzieciom zabawki a gospodyniom garnki, czasem zgasi ogień w kominku, ale pomoże też odnaleźć drogę w lesie do domu i dba o dobytek gospodarzy. Jak głosi legenda, duszek był nieodłącznym towarzyszem losu ludzkiego na tych terenach. Gościł w domach, gdzie był dobrze traktowany, nocą przynosząc gospodarzom wielkie skarby i szczęście dla domowników. Jego postać w jednej ręce trzyma monetę – symbol bogactwa, w drugiej kołowrotek – symbol pracy. Pilnuje porządku w Parku Rozrywki, pomaga grzeczne dzieci przeprowadzić przez fantastyczny, zielony labirynt drogą prowadzącą do drewnianej chaty. Odważni mogą szukać w pobliskim lesie pirackiego statku, który zakotwiczył w koronach drzew, nad brzegiem Jeziora Kocioł.
Sama doskonale mówiła po rosyjsku i miała wiele służby z Rosji. Dzięki temu, po wkroczeniu wojsk sowieckich Kadyny ocalały. Z ciekawostek warto odnaleźć na obrzeżach wsi najstarszy i największy pomnik przyrody w Polsce – dąb szypułkowy Jana Bażyńskiego (byłego właściciela Kadyn z przełomu XIV i XV wieku) ma on w obwodzie 1015 cm, mierzy 25 metrów i liczy około 700 lat. Na nocleg i posiłek warto zatrzymać się w uroczym „Hotelu pod Srebrnym Dzwonem”. Na koniec wycieczki po Wysoczyźnie Elbląskiej trzeba zajechać do Elbląga, miasta portowego, dawnej stolicy województwa, leżącego prawie w samym sercu Żuław – krainy pełnej wiatraków, wierzb, kanałów, śluz, wałów przeciwpowodziowych i stacji pomp. Jest to przepiękny zakątek Polski, ziemi bardzo żyznej, która od XVI wieku była zamiesz-
We wnętrzach pałacowych znajduje się 27 pokoi z 82 miejscami noclegowymi o wysokim standardzie, restauracja na 130 osób oraz trzy sale konferencyjno-szkoleniowe, mogące pomieścić od 20 do 80 osób. Na terenie rezydencji znajduje się 3-hektarowy park ze starodrzewem oraz stadnina koni. Warto skorzystać z salonu odnowy biologicznej oferującego saunę, jacuzzi, solarium oraz masaże relaksacyjne i lecznicze. Do dyspozycji gości są rowery górskie natomiast w przypałacowym stawie można łowić ryby. Niezwykłą osobliwością parku w Bałoszycach jest czakram bieli. W 2005 r. znana polska radiesteta Alicja Rospond odkryła w odległości 50 m od pałacu miejsce, które posiada bardzo silną pozytywną energię, porównywalną do siły czakramu wawelskiego.
Pola Grunwaldzkie
32
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
Słowo „czakram” oznacza siódmy kamień szczęśliwy, miejsce mocy lub „ognisko sił tajemnych”. Koncentruje się w nim energia kuli ziemskiej i kosmosu. Niektórzy wierzą, że energia czakramu powoduje wzrost sił witalnych i sprawności seksualnych. Atrakcją dla gości jest stadnina koni, muszla koncertowa oraz młody sad pełen starych odmian jabłoni, grusz i śliw, które będzie można zbierać i zjeść na miejscu lub zabrać bezpłatnie do domu.
Grunwald Trasa Kanału Elbląskiego wiedzie również w pobliżu Pól Grunwaldu. W przyszłym roku będziemy obchodzić 600. rocznicę zwycięstwa sprzymierzonych wojsk polsko-litewskich Władysława Jagiełły nad armią Za-
Pałac – Hotel „Karnity”
konu Krzyżackiego Ulricha von Jungingena. Co roku 15 lipca na imprezę przybywa ponad 100 000 widzów. Oprócz bractw z Polski przyjeżdżają tu Szkoci, Czesi, Włosi, Niemcy, Austriacy, Białorusini oraz Litwini. W inscenizacji bierze udział prawie 1000 rycerzy, nie licząc samego obozu, w którym znajduje się dodatkowo ponad 2500 uzbrojonych dawnych wojowników.
Hotel „Zamek Karnity” Neogotycki pałac ma ciekawą formę zamku, którą podkreśla usytuowana od frontu oktagonalna warowna wieża. Hotel posiada do 240 miejsc noclegowych w ponad 80 pokojach, 19 domków letniskowych, restaurację zamkową i salę kominkową. W zabytkowej ujeżdżalni przygotowano salę konferencyjną
Bazylika archikatedralna we Fromborku
www.obiezyswiat.com
Zamek we Fromborku wraz z bazyliką archikatedralną położony jest na wzgórzach nad Zalewem Wiślanym. Ponad 40 lat mieszkał tu Mikołaj Kopernik i ukończył swoje największe dzieło „O obrotach ciał niebieskich”. Zmarł tutaj i został pochowany w 1543 roku. Na terenie zamku, we wnętrzach katedry znajdują się jedne z najpiękniejszych polskich organów. Obok Oliwskich, Leżajskich i tych w Kamieniu Pomorskim, należą one do najcenniejszych w Polsce. Jest to dzieło gdańskiego mistrza Daniela Nitrowskiego i liczy sobie już 326 lat. Składają się one z dwóch części. Mniejszej – organy chórowe, znajdują się w prawej części prezbiterium za żaluzjami, przy czarnym posągu kardynała Stanisława Hozjusza. Jest tu 1000 piszczałek i 16 głosów, natomiast większe, w tyle bazyliki, mają 50 głosów i 4000 piszczałek. Najmniejsza z nich przypomina kształtem wkład do długopisu. Organy posiadają również trąbkę hiszpańską na wzór organów z katedry w Toledo, i trąbkę francuską, które naśladują dźwięki dzwonów, głosy ludzkie i śpiewy ptaków. Barokowy wystrój bazyliki archikatedralnej oraz zabytkowy instrument mogą każdego przyprawić o szybsze bicie serca. Nieopodal Fromborka położona jest wieś Kadyny, która od 1898 roku była rezydencją Cesarza Wilhelma II. Jednolita zabudowa całej wsi wraz ze stadniną koni i pałacem pięknie prezentuje się na tle Zalewu Wiślanego. Kadyny przede wszystkim słynęły z cesarskiej majoliki. Jest to rodzaj fajansu szkliwionego. Produkowano tutaj przeróżne figurki, mozaiki łazienkowe, zdobienia na fasady domów oraz kafle. Wnuk cesarza Wilhelma II, Ludwik Ferdynand (1937-44) ożenił się z księżną Kirą, która była z pochodzenia Rosjanką. www.obiezyswiat.com
REKLAMA
Odwiedź Frombork
kała nie tylko przez Prusaków, ale i pracowitych Mennonitów, przybyłych tu z Niderlandów. Fascynująca architektura domów podcieniowych, smutnych cmentarzy, pastwisk i łąk stanowi zachętę dla wielu turystów. Obszar tych trzech powiatów odwiedza coraz większa liczba turystów i to nie tylko w sezonie letnim. Jesienią i zimą z roku na rok rośnie zainteresowanie tymi terenami. Ceny usług zdecydowanie maleją i łatwiej jest znaleźć nocleg zupełnie z marszu. Tekst i zdjęcia:
ŁUKASZ DOBRZYŃSKI Więcej Informacji: www.it.ostroda.pl www.it.ilawa.pl www.ieblag.pl
WARMIA I MAZURY
Wystarczy tylko chcieć W
armia i Mazury to jedyny polski region posiadający lądowe przejścia graniczne z Federacją Rosyjską, a dokładnie z Obwodem Kaliningradzkim. Olsztyn dzieli od Kaliningradu zaledwie 130 km. Taka niewielka odległość w sposób naturalny powoduje chęć współpracy. Spośród trzech przejść drogowych – Gronowo i Bezledy dostępne są dla zmotoryzowanych, a Gołdap dla rowerzystów. Warmię, Mazury i Region Kaliningradzki dzieli granica, ale łączy historia. Papież Innocenty IV w 1243 roku jedną decyzją powołał do życia Diecezję Warmińską ze stolicą w Braniewie i Sambijską w Kaliningradzie, zwanym wówczas Królewcem. Po sekularyzacji Prus w 1525 roku ta druga przestała praktycznie istnieć a tytuł biskupów sambijskich nosili biskupi warmińscy. Główne ślady historii stanowią budowle, wśród których dominują zamki gotyckie. Jest ich około dwudziestu, przy czym prawie wszystkie w Polsce są odrestaurowane a rosyjskie w większości jeszcze ciągle czekają na swoją odnowę. Najwybitniejszą postacią Warmii jest niewątpliwie Mikołaj Kopernik (1473-1543). Ten wielki astronom aż przez 46 lat był członkiem Kapituły Warmińskiej. Z racji swej pracy często bywał też w Królewcu. Natomiast najznakomitszą postacią Kaliningradu jest Immanuel Kant (1724-1804), filozof i naukowiec, który rzadko opuszczał rodzinny Królewiec. Bywał on jednak w takich miejscach Warmii i Mazur jak Jarmołtowo, Gołdap oraz Braniewo. Współpraca obu regionów w zakresie rozwoju turystyki aktywnej jest powoli, ale skutecznie realizowana, na miarę obecnych politycznych możliwości obu sąsiadujących ze sobą narodów. Corocznie organizowane są dwie wspólne imprezy. Już od dziesięciu lat odbywa się Międzynarodowy Rajd Rowerowy „Kętrzyn – Prawdinsk”. Kilkudziesięciu rowerzystów, głównie młodzież, przekracza granicę na specjalnie uruchamianym przejściu Michałkowo – Żeleznodorożnyj. Równie tradycyjny jest spływ
kajakowy „Łyna – Ława”. Kilkudziesięciu kajakarzy przekracza granice na uruchamianym w tym celu przejściu wodnym na rzece Łynie. Ci, którzy ją znają w okolicach Olsztyna wiedzą, że jest to wąska, ale jakże malownicza rzeka. Natomiast w okolicach granicy RP jej szerokość dochodzi prawie do 200 metrów. Na całej trasie spokój i cisza powodują, że słyszy się nawet najmniejszy szelest zieleni czy odgłosy ptaków. Ten 13-kilometrowy odcinek, rozciągający się pomiędzy Stopkami a Prawdinskiem to raj dla oczu i uszu. Obie strony organizują także wspólne spływy kajakowe na trasie Węgorapa – Angrapa oraz półmaratony będące imprezami sportowymi na trasie Gołdap – Gusiew. Dzisiaj każdorazowe przekraczanie granicy wymaga specjalnej zgody wydawanej w Moskwie. Turyści z Rosji zainteresowani są rozwojem ruchu turystycznego, a w szczególności chwalą sobie polską ofertę medyczną. W tym celu został wydany folder „Po zdrowie i urodę na Warmię i Mazury” promujący ofertę spa i usługi medyczne. Wspólnymi siłami przygotowano również mapę „Warmia – Mazury – Obwód Kaliningradzki”. Dziś kontakty są bardzo aktywne, ale turystyka jest jednokierunkowa. Rosjanie stanowią drugą po Niemcach grupę turystów zagranicznych na Warmii i Mazurach. Dotychczasowa współpraca jest najlepszym przykładem, że pomimo obecnych trudności z przekraczaniem granicy, można wiele zdziałać. Wystarczy tylko chcieć.
Port w Kaliningradzie
Odprawa graniczna podczas rajdu
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
Rajd przez granicę
STANISŁAW HARAJDA
Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego Emilii Plater 1, 10-562 Olsztyn tel. 089 521 94 50 turystyka@warmia.mazury.pl
www.wrota.warmia.mazury.pl www.MazuryCudNatury.org Mikołaj Kopernik
34
Katedra w Kaliningradzie
Łyna koło Olsztyna
www.obiezyswiat.com
www.obiezyswiat.com
Źródła Łyny OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
35
P
36
ki piesze i rowerowe z odkrywaniem historii, łowiectwo z zamiłowaniem do fotografii czy wędkarstwem. Miłośnicy wczasów w siodle, kitesurfingu, paralotniarstwa, skoków spadochronowych czy ekstremalnych doświadczeń w szkole przetrwania również znajdą dla siebie ofertę. Na turystów czekają nowoczesne hotele, pensjonaty, ośrodki wypoczynkowe i gospodarstwa agroturystyczne, motele, pola namiotowe i kempingi oraz przywracające zdrowie uzdrowiska i ośrodki spa. Dla tych, którzy nie lubią biernego wylegiwania się na plaży i hołdują dewizie „Miarą życia nie jest ilość oddechów, ale te oddechy, które zaparły dech w piersiach” proponujemy modny w ostatnim czasie paragliding, czyli podniebne loty na paralotni. Zachodniopomorskie jest doskonałym miejscem do upra-
Fot. Robert Machowicz
Fot. CIPR Rewal
omorze Zachodnie to nie tylko piaszczyste plaże, morska bryza i białe mewy. Tutaj łatwo połączyć zamiłowanie do uprawiania żeglarstwa i windsurfingu z kąpielami słonecznymi, spływy kajakowe z obserwacją natury, wędrów-
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
wiania tego sportu. Tym, którzy nie mają odpowiednich uprawnień, w przeżyciu tych niecodziennych wrażeń, pomogą szkoły paraglidingu lub loty tandemowe. Mniej odważni mogą uprawiać siatkówkę plażową, windsurfing czy uczestniczyć w rekreacyjnej Akademi Słońca na Wybrzeżu Rewalskim.
Aktywny wypoczynek nad jeziorami Wielkie i małe jeziora, ukryte w lasach i pomiędzy morenowymi wzgórzami lub leżące tuż przy morskim brzegu, zachęcają do aktywnego wypoczynku. Niemal nad każdym jest kemping, ośrodek wczasowy lub gospodarstwo agroturystyczne, które z przyjemnością ugości pragnących odpoczynku. W południowo-zachodniej części województwa leży Pojezierze Myśliborskie. To kraina miłośników sportów wodnych oraz wędkarstwa. Liczne wielkie jeziora pozwalają na uprawianie żeglarstwa, kajakarstwa, windsurfingu czy sportów motorowodnych. Tutaj też odbywają się m.in. Motorowodne Mistrzostwa Świata, regaty im. Leonida Teligi czy warsztaty nurkowania. Urozmaiceniem dla turystów są szlaki piesze, rowerowe i trasy Europejskiej Stolicy Nordic Walking w Barlinku. www.obiezyswiat.com
www.obiezyswiat.com
Fot. archiwum Fot. Daniel Brążkiewicz
Fot. Zdzisław Pawlicki
Fot. Centr. Słowian i Wikingów
Położone niemal centralnie Pojezierze Drawskie z krystalicznie czystymi jeziorami upodobali sobie żeglarze i fani nurkowania, dla których jest specjalny tor przeszkód na jeziorze Siecino. Na wschodnim krańcu Pojezierza Drawskiego leży Szczecinek, w którym rozwijają się ekologiczne formy transportu jak tramwaj i taksówki wodne oraz riksze i rowery. Wyjątkową atrakcją jest najdłuższy w kraju wyciąg do nart wodnych. Południowo-wschodnia część województwa to Pojezierze Wałeckie – równie bogate w walory turystyczne i atrakcje, a jego stolica – Wałcz – jest wręcz otoczona przez sześć uroczych jezior i kompleksy leśne. Ze względu na te walory i wyjątkowy klimat wybudowano tutaj ośrodek przygotowań olimpijskich, gdzie trenują polscy sportowcy. Pojezierza to nie tylko jeziora, ale też wspaniałe rzeki przygotowane do spływów kajakowych, z wypożyczalniami sprzętu i stanicami wodnymi. Spływne rzeki przebiegają z południa regionu do samego morza i każdy znajdzie taką, która najlepiej będzie odpowiadać jego oczekiwaniom i umiejętnościom. Lubiącym ten sport polecamy spływy Drawą, Iną, Myślą, Parsętą, Płonią, Regą, Słupią, Radwią, Wieprzą czy Wałecką Pętlą Kajakową. Pomorze Zachodnie to także spotkanie z historią i zabytkami. Miłośnikom bardzo starej historii proponujemy wizyty w Skansenie Słowian i Wikingów w Wolinie czy w skansenie Sławogród w Czaplinku. Oba miejsca przenoszą nas w czasy średniowieczne, podobnie jak i zamek Drahim
w Starym Drawsku, wzniesiony przez zakon Joannitów. W Jasienicy k. Polic pozostały ruiny klasztoru poaugustiańskiego, w Chwarszczanach odnajdziemy gotycką kaplicę, będącą pozostałością po siedzibie komandorii templariuszy, a w Cedyni, Kołbaczu, Marianowie, Bierzwniku, Bukowie Morskim, Koszalinie – zabytki pocysterskie. Zamki książęce i rycerskie w Darłowie, Krągu, Szczecinie, Świdwinie, Tucznie, Pęzinie, Płotach i w wielu innych miejscowościach przeniosą nas w czasy Księstwa Pomorskiego, a liczne dwory i pałace w późniejsze dzieje pomorskich rodów. Dziewiętnastowieczne forty obronne w Świnoujściu z inscenizacjami historycznymi to nawiązanie do czasów pruskich, zaś historię II wojny światowej przybliżą liczne konstrukcje militarne na wybrzeżu
Fot. Artur Magdziarz
Jedne wakacje to za mało!
Fot. archiwum SzLOT Szczecinek
Fot. Joanna Szabłowska
Fot. archiwum
POMORZE ZACHODNIE
oraz umocnienia Wału Pomorskiego biegnące od Szczecinka przez Pojezierze Wałeckie.
Zachodniopomorskie kulturalnie! Bogata oferta kulturalna to wspaniałe dopełnienie dla romantycznych spacerów czy sportowych wyczynów. Województwo zachodniopomorskie słynie z wielu imprez, jedną z nich jest Międzynarodowy Festiwal Gwiazd w Międzyzdrojach, na którym goszczą gwiazdy teatru i filmu. Melomanów przez całe lato zapraszamy na festiwale muzyki organowej (Kamień Pomorski, Koszalin i Kołobrzeg), klubowej (Kołobrzeg – Sunrise Festival), Counry & Folk (Sułomino), jazzu i world music (Szczecin Music Fest). Nie brakuje wydarzeń teatralnych: Festiwal Małych Form Teatralnych „Kontrapunkt” i festiwal „Spoiwa kultury” w Szczecinie, Lato Teatralne w Barlinku czy Biesiada Teatralna w Maszewie. Stolica województwa zaprasza na Dni Morza i Festiwal Sztucznych Ogni połączony z koncertami muzyki elektronicznej, a Koszalin i Ińsko na renomowane festiwale filmowe. Pomorze Zachodnie to region duży i o bogatej przeszłości. I tak, jak nie starcza miejsca w tym artykule, tak nie wystarczą jedne wakacje, by je poznać. Zachodniopomorska Regionalna Organizacja Turystyczna ul. Partyzantów 1/1, 70-222 Szczecin tel. 091 433 41 26, fax 091 489 48 30
www.zachodniopomorskie.pl OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
37
Z NOTATNIKA PODRÓŻNIKA
Wodospady Wiktorii, widok z helikoptera
PODRÓŻE MARZEŃ – ZIMBABWE
W stanie wskazującym
J
est takie miejsce na świecie, które przywodzi na myśl biblijny raj, wypatrywany w locie przez aniołów, gdzie spotkać można tajemnicze kamienne miasta i jedne z największych na świecie wodospady. Gdzie dzięki swojej żarliwej wierze rdzenni mieszkańcy radzą sobie z dyktaturą, AIDS czy lokalną epidemią cholery. Mieszkańcy zastraszeni są przez dyktaturę rządzącego krajem od 29 lat Roberta Mugabe czy szalejącą inflację. Niedawno wyemitowano banknot o nominale 50 miliardów zimbabwiańskich dolarów, a wkrótce można było kupić za niego trzy gazety. Doszło do tego, że obecnie w większości miejsc nikt nie chce przyjmować od turystów miejscowej waluty – trzeba płacić dolarami amerykańskimi lub południowoafrykańskimi randami. Ta wszechobecna dyktatura i kontrola dotyka również turystów. Otóż w Bulawayo po wyjściu z naszego busa z aparatami fotograficznymi w rękach pojawił się przy nas policjant ubrany po cywilnemu i kategorycznie zabronił nam robienia zdjęć w centrum miasta.
Jest takie powiedzenie: „Pijany jak Polak”. Stereotyp – powiecie, a ze stereotypami należy walczyć. Niestety, wielu Polaków wyjeżdżających za granicę robi wszystko, aby udowodnić, że w kwestii alkoholu to akurat „Polak potrafi”.
Z
gadzam się, że za wódkę można wiele załatwić. Sama tego doświadczyłam, choćby w czasach studenckich, kiedy zdarzyło mi się organizować wyprawę na Kamczatkę. W ramach obowiązkowego ekwipunku, każdy dostał do plecaka przydział kilku butelek wódki. Nie żadnej wyszukanej, tylko z tych najtańszych, jakie można było kupić w Moskwie. Nie był to jednak zapas dla nas, lecz w celach, że tak powiem, biznesowych. Na miejscu potwierdziło się, że wódka działa lepiej niż dolary – załatwialiśmy za nią noclegi, transport i miejscowych przewodników. Jedyny problem stanowiło to, że w trakcie ubijania interesów, trzeba było z miejscowymi pić, co dla mnie stanowiło większe wyzwanie niż zdobycie wysokiego wulkanu. Na szczęście mieliśmy w grupie Adasia, który alkoholu nie unikał. Został więc etatowym delegatem do negocjacji. Nie wiem jak tam wątroba kolegi, ale faktem jest to, że w tym akurat przypadku picie można uznać za społecznie użyteczne. Z butelkami, tym razem już polskiej wódki, kojarzą mi się również moje pierwsze wyjazdy do Skandynawii. Żeby zarobić na swoje podróże, część wakacji spędzałam w truskawkowych grzędach środkowej Norwegii. Ja akurat jeździłam na saksy autostopem, w dodatku były to czasy mojej aktywnej działalności harcerskiej, co wiązało się z totalnym abstynenctwem, tak więc alkoholu nie woziłam. Za to moi koledzy z grządek, podróżujący własnymi samochodami, szli na całość. Z wioski, w której pracowaliśmy, do najbliższego monopolowego było jakieś 50 km, nic więc dziwnego że znalazł się pewien przedsiębiorczy potomek Wikingów, któremu Polacy wytłumaczyli co znaczy słowo „melina” i wkrótce coś w tym stylu tam powstało. Początkowo bracia Słowianie cieszyli się, bo mieli gdzie zhandlować przywożony alkohol, a przebitki cenowe były spore. Gorzej, bo w trzecim tygodniu pracy kolegom-rodakom kończyły się zostawione zapasy i przypileni potrzebą szli… na melinę, gdzie odkupywali flaszeczki przywiezionej ze sobą „Wyborowej”, po cenie wyższej niż ją sprzedali. Cóż, swego rodzaju interes życia!
38
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
No dobrze, to przeszłość, ale przejdźmy do zwykłych wycieczek, jakie spotyka się teraz. Jak wygląda sprawa zaprawiania się procentami można przekonać się choćby w samolotach wożących wyluzowanych wczasowiczów na upragnione wakacje. Najbardziej rozrywkowe są grupki znajomych, które wsiadają do samolotu z własnymi butelkami, często robiąc sobie stosowny wstęp jeszcze przed podróżą, choćby w lotniskowym barze (typowy patent to zamawianie dyżurnej coli i dla oszczędności wzmacnianie jej pod stolikiem zakupem ze sklepu wolnocłowego). W samolotach rejsowych, zwłaszcza na długich lotach, można liczyć na darmowy alkohol roznoszony przez stewardessy, tak więc grzech nie skorzystać. Problem zaczyna się, kiedy personel pokładowy odmawia kolejnych porcji, co pasażer odbiera jako ograniczenie jego praw obywatelskich, a zabranie przez personel prywatnej flaszki (według przepisów nie wolno spożywać własnego alkoholu) to niemal powód rozpętania III wojny światowej (zwłaszcza jeśli taka sytuacja dzieje się w samolocie Lufthansy, gdzie od razu zakładamy, że skoro to Niemcy, to nas nie lubią). Fakt, nie tylko Polaków nadmierne picie dotyczy, ale mam powody twierdzić, że bijemy rekordy takich zachowań. W grupach, które pilotuję awantury o alkohol mam dosyć często. Średnia to przyjemność stawać w obronie turysty, który ledwo trzyma się na nogach, a ja z zawodowego obowiązku muszę pertraktować, by obsługa wpuściła go do samolotu, albo kiedy zjawia się kapitan grożąc lądowaniem w celu wysadzenia awanturującego się turysty. Na domiar złego jako Polacy lubimy się z piciem obnosić, bo przecież tradycje trzeba podtrzymywać. Jak już mamy flaszeczkę, to niech wszyscy ją zobaczą – pijemy więc „z gwinta” w miejscach publicznych, a im więcej świadków naszego dobrego samopoczucia, tym lepiej wpływa to na nasze ego. Nie jest żadną tajemnicą, że bez alkoholu wielu z nas nie umie się bawić – śpiewanie wychodzi nam zwykle dopiero na lekkim rauszu, no i w ogóle bez zwiększonych promili jesteśmy śmiertelnie poważni. Za to jak pójdzie-
Monika Witkowska
my „w tango”, to na całego, z iście kawaleryjską fantazją. Jako pilotka miałam już podopiecznych, którzy w pijanym widzie wyskakiwali przez okno, albo robili zakłady komu uda się przejść przez wielki szklany stół (nie udawało się). „Mistrzowie” potrafią wogóle nie trzeźwieć. Zdarzają się tacy, którzy już na śniadanie przychodzą pijani, a wlewają w siebie alkohol nawet po położeniu się wieczorem do łóżka, „żeby usnąć zanim się upiją”. Największe spożycie trunków jest na tzw. imprezach integracyjnych i motywacyjnych, fundowanych przez różne firmy. Stosunkowo najgrzeczniej zachowują się uczestnicy wycieczek objazdowych, choć i na nich zdarzały mi się osoby, które gubiły się w orientacji, w jakim są kraju, bo przez cały czas albo były pijane, albo w ramach trzeźwienia spały, a zamiast zabytków interesowały ich sklepy monopolowe. Ktoś mi pewnie zarzuci, że moje doświadczenia nijak się nie mają do wyników badań opublikowanych niedawno przez prestiżowy magazyn „Forbes”. Wynika z nich, że pierwsze miejsce w światowym rankingu wypijanego alkoholu zajmuje – tu niespodzianka – Luksemburg! Roczne spożycie wynosi tam średnio 15,5 litra na osobę. Na drugim miejscu uplasowały się ex aequo Francja i Irlandia – ze spożyciem 14,2 litra, w następnej kolejności Węgry i Czechy. Nie wiem jak przeprowadzono badania – może liczono tylko alkohol spożywany u siebie w kraju, bez „wyjazdowego”? Co do mnie, to abstynentką już nie jestem i uważam, że wszystko jest dla ludzi, choć w granicach rozsądku i kultury. Na widok pijanych Polaków mam jednak alergię. Zwłaszcza w przypadku tych, którzy po alkoholu są agresywni, głośni, a rozrabiają tak, że nawet głośne „wyczyny” Brytyjczyków w Krakowie, to przy nich pestka. Mam jednak nadzieję, że nie tylko mnie zależy, aby mniejszość nie psuła opinii większości i aby nie utrwalać hasła „pijany jak Polak”. MONIKA WITKOWSKA www.obiezyswiat.com
Widok Świata Miasto Bulawayo – to drugie co do wielkości w Zimbabwe po Harare, stolicy kraju. Nazwa nawiązuje do wcześniejszej historii – krwawych walk plemiennych w latach 30. XIX wieku. Do kolejnych starć doszło tutaj podczas kolonizacji tych terenów przez Cecila Rhodesa, a później przez kilka lat znajdował się tu ośrodek oporu przeciwko wojskom kolonialnym. Niedaleko miasta znajduje się Park Narodowy Matabo, przyrównywany przez Brytyjczyków do biblijnego raju. W krajobrazie parku dominują niezwykłe, olbrzymie głazy tworzące baśniowe formacje zwane Widokiem Świata. Dodatkowo, za czasów Imperium Brytyjskiego, między głazami przechadzały się białe i czarne nosorożce i do dziś jest to jedno z ostatnich miejsc na świecie, gdzie żyją one na wolności.
Z wizytą u Buszmenów
Raj utracony www.obiezyswiat.com
W Matabo znaleźć można naskalne malowidła z epoki kamiennej wykonane przez Buszmenów. Odwiedzając jaskinię Nswatugi i podziwiając kunsztownie wykonane prymitywnymi metodami wizerunki dzikich zwierząt czy postaci ludzkich odnosi się wrażenie, że dotyka sie kilku tysięcy lat historii. Buszmeni są uznawani za jedną z najstarszych ras ludzkich. Charakteryzuje ich niski wzrost (ok. 130 cm), brunatno-żółta skóra, powieka mongolska i otłuszczenie okolic pupy. Do dziś niektóre grupy nie mają stałych domów i zasiedlają nisze skalne lub budują szałasy, choć od czasów II wojny światowej duża część buszmeńskich rodzin żyje w rezerwatach i pracuje na plantacjach. Ale jeszcze do XIX wieku Buszmeni, nie mając kontaktu z innymi ludami, byli na etapie epoki kamienia! Do dzisiaj część z nich wciąż zajmuje się zbieractwem i łowiectwem. Polują oni przy pomocy łuków ze strzałami zatrutymi substancjami naturalnego pochodzenia oraz budują pułapki na grubszego zwierza. OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
39
Kanion Rzeki Zambezi
„Widok Świata” w Parku Narodowym Matabo
Na targu w Bulawayo
Rękodzieło Afrykanów
Tajemnice Wielkiego Zimbabwe Niedaleko Bulawayo znajdują się ruiny Wielkiego Zimbabwe, do dziś stanowiące nie-
40
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
wyjaśnioną zagadkę. Ich odkrywca, niemiecki geolog Carl Mauch, uznał je za starotestamentowy Ofir, z którego król Salomon wydobywał złoto lub za starożytną krainę Punt, do której wyprawiali się po kosztowności wysłannicy egipskich kapłanów. Choć wszystkie znaleziska z terenu ruin kamiennego miasta Wielkiego Zimbabwe datuje się na XI-XV wiek, to współczesnymi metodami nie da się określić wieku samej budowli. Nie wiadomo, skąd pochodził użyty do wzniesienia kompleksu kamień, jaką metodą cięto z niego równe kostki, które układano bez użycia zaprawy. Od tego miejsca pochodzi również nazwa kraju – „dzimba dza mabwe”, czyli dom z kamienia. Zarówno użyty budulec – kamień, jak i sama forma budowli nasuwają skojarzenie z funkcją obronną. Badacze raczej w to wątpią i wskazują na ośrodek religijno-kulturalny. Znaleziono tu ptaki ze steatytu, które mają dzioby sokołów, a zamiast nóg – ludzkie dłonie. Nie wiadomo, czemu służyły i jaka jest ich symbolika, niemniej ptak ten widnie-
je w godle Zimbabwe. Kolejną zagadką jest fakt, że na terenie ruin nie znaleziono ludzkich kości, mimo iż w Wielkim Zimbabwe w okresie swojej świetności zamieszkiwało co najmniej 10 tysięcy ludzi. Pytań jest dużo i choć być może odpowiedź na nie jest prosta, dziś jej nie znamy.
Wodospady Wiktorii Na północy kraju znajduje się jedna z największych atrakcji turystycznych kraju – wodospady Wiktorii. Położone na rzece Zambezi, na granicy Zimbabwe oraz Zambii, wpisane zostały na listę UNESCO i uznane za jeden z siedmiu naturalnych cudów świata. Odkryte przez szkockiego misjonarza i podróżnika Davida Livingstone’a i nazwane przez niego imieniem angielskiej królowej Wiktorii, mają szerokość całej rzeki Zambezi, czyli 1,7 kilometra. Woda spada ze skał z wysokości ponad stu metrów, a tworzona przez nią mgła jest widoczna z odległości 50-60 kilometrów. Jeśli dodamy, że słońce wydobywa z niej tęwww.obiezyswiat.com
Mieszkanka wsi
cze, to – cytując Livingstona – „widok jest tak piękny, że muszą się w niego wpatrywać aniołowie w locie”. Również turyści, niczym aniołowie, mogą je podziwiać z góry, w czasie lotu nad wodospadami czy w czasie rejsu statkiem w górnych rejonach rzeki i z tej perspektywy oglądać spektakl buchającej wody, który podziwiają również popołudniami słonie, hipopotamy, krokodyle ściągające do wodopoju. Spektakl oglądać można również z daleka z tarasów luksusowych hoteli brytyjskiej ery kolonialnej lub z bardzo bliska w czasie „mokrej” wędrówki przy samym wodospadzie. Dodatkową atrakcją jest przejście mostem granicznym z Zimbabwe do Zambii nad wodospadami, a dla miłośników jeszcze silniejszych wrażeń – skoki z mostu granicznego na bungy i rafting po przełomach rzeki Zambezi. Każdy znajdzie tu coś dla siebie!
Nasi misjonarze W tym odległym zakątku Afryki spotkać można również polskich misjonarzy, ojców www.obiezyswiat.com
Malowidła naskalne wykonane przez Buszmenów
werbistów, pracujących tutaj bardzo ofiarnie. Nie tylko walczą o dusze tutejszych mieszkańców, ale zajmują się edukacją i opieką nad chorymi. Oprócz angielskiego, który jest językiem urzędowym, znają języki lokalne. Ponieważ jest to obecnie kraj bardzo biedny, więc posługa jest tu trudniejsza niż w wielu innych rejonach Afryki. System opieki zdrowotnej, niegdyś jeden z najlepszych na kontynencie, jest dziś – podobnie jak gospodarka – w ruinie. Wielkim problemem Zimbabwe jest duży odsetek zachorowań na AIDS. Prawdziwym duchowym przeżyciem jest msza święta w kościele parafialnym w Bulawayo należącym do ojców werbistów. Trwa ona blisko trzy godziny, jej oprawa jest niezwykle bogata, z pięknymi śpiewami i tańcami, widocznym zaangażowaniem ludzi w liturgię i prawdziwym jej przeżywaniem. Tekst i zdjęcia:
ŁUKASZ WALL www.deltastar.pl
R EK L A M A
Ogień rozpalają pocierając o siebie kawałki drewna. Do wody gruntowej dostają się przy użyciu trzcinowych rurek, przez które ją wysysają i zbierają do naczyń zrobionych np. ze strusich jaj. Żyją w grupach liczących do 100 osób, a przewodzą im najbardziej doświadczeni myśliwi. Poważaniem cieszą się znachorzy-czarownicy, którzy leczą ze wszystkich dolegliwości ciało i duszę. Za stwórcę wszystkich ludzi uważają Istotę Dobra, która dała im w użytkowanie ziemię, sprowadza życiodajne deszcze i chroni przed niebezpieczeństwami. Buszmeni obdarzają też czcią Słońce, Księżyc i inne ciała niebieskie. Ich religia i kultura obfituje w mity i legendy, a jej dziedzictwem są wspomniane naskalne malowidła. Dla naukowców są one dowodem ciągłości zwierzęcego świata sawanny, gdyż przedstawiają stworzenia, które żyją na niej do dziś.
Ruiny Wielkiego Zimbabwe
Naszą pasją są podróże i odkrywanie świata!
WYPRAWY: • Uganda, Rwanda. Z gorylami na TY 02.02 – 20.02.2010 • Abisyńska przygoda – Etiopia 07.02. – 24.02.2010 • Afrykańska przygoda RPA NAMIBIA BOTSWANA ZIMBABWE ZAMBIA – 13.03. – 31.03.2010 • Himalajskie królestwa – Nepal i Bhutan – 28.03. – 16.04.2010 • Inne wyprawy: Peru, Boliwia, Madagaskar, Mauritius, Botswana, Zimbabwe, Zambia, Namibia, Uganda i Rwanda Biuro Podróży DELTASTAR ul. Więzienna 21/29, 50-118 Wrocław tel./faks: 071 343 44 24, 071 343 44 04 e-mail: info@deltastar.pl
www.deltastar.pl OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
41
FOTOSZKOŁA
Długa ogniskowa zmniejsza głębię ostrości.
Bardzo mała głębia ostrości separuje obiekt od tła.
Duża głębia ostrości w fotografii krajobrazowej
Głębia ostrości W
podróży to właśnie kolory fascynują nas najbardziej, w krajobrazach, strojach czy kwiatach. Jak zadbać o to, aby ta fascynacja zauważona została przez tych, którzy będą oglądać nasze zdjęcia?
Przysłona Przysłona (niektórzy mówią przesłona) to regulowany otwór w obiektywie aparatu, który pozwala nam zmieniać ilość światła padającego na matrycę światłoczułą. W powiązaniu z regulacją czułości matrycy i czasu naświetlania umożliwia osiągnięcie właściwej ekspozycji, czyli takiego naświetlenia matrycy, aby obraz zarejestrował się prawidłowo – nie za ciemno, nie za jasno, tylko dokładnie tak jak chcemy. Pamiętajmy, że czas naświetlania i przysłona są ściśle ze sobą powiązane. Jeśli zwiększymy dwukrotnie czas naświetlania np. z wartości 1/60 sekundy do 1/30 sekundy to dwa razy więcej światła wpadnie do aparatu.
Jeśli równocześnie zwiększymy liczbę przysłony do kolejnej, wyższej wartości, np. z f5.6 na f8 to o połowę zmniejszymy ilość wpadającego światła, obie zmiany skompensują się i ekspozycja nie zmieni się. Wielkość przysłony wpływa na bardzo ważne, optyczne właściwości obiektywu – głębię ostrości – dzięki niej zmienia sposób odbioru zdjęcia przez widza. Kiedy ustawiamy aparat, tak aby na fotografii ostro zarejestrowały się przedmioty znajdujące się w odległości np. 3 m to w praktyce, na zdjęciu, wrażenie ostrych będą spełniały przedmioty znajdujące się w odległości (przykładowo) od 2 m do 5 m. Ten zakres odległości, w którym przedmioty wydają się ostre nazywamy głębią ostrości.
Regulacja głębi ostrości Na głębię ostrości wpływa kilka czynników – wielkość przysłony, ogniskowa, odległość, z jakiej fotografujemy i pośrednio wielkość matrycy w naszym aparacie.
Duża głębia ostrości to duża liczba przysłony (mały otwór), krótka ogniskowa (szeroki kąt) lub obiekt daleko od aparatu. Mała głębia ostrości – mała liczba przysłony (duży otwór), długa ogniskowa (teleobiektyw) lub obiekt blisko aparatu. Kiedy fotografujemy aparatami kompaktowymi, które mają zwykle „ciemne” obiektywy (czyli najmniejsza liczba przysłony to np. f5.6) mamy zazwyczaj dużą głębię ostrości. Malutka matryca dodatkowo efekt ten powiększa. Zazwyczaj większym problemem jest uzyskanie małej głębi ostrości. Potrzebujemy „jasnego” obiektywu, czyli takiego, którego najmniejsza wartość przysłony wynosi np. f2.8. To droższy sprzęt. Lustrzanka z matrycą pełnoklatkową to jeszcze większe możliwości uzyskania małej głębi ostrości. Przyzwyczajając się do korzystania z automatycznych ustawień aparatu często nie wiemy, jaką przysłonę (i inne parametry zdjęcia) wybrał za nas aparat. Ręczne ustawienia to bardzo twórcza zabawa, ale nie musimy
Fotografia krajobrazu Krajobraz jest jednym z trudniejszych, ale także i najwdzięczniejszych tematów fotograficznych. Autor wyznaje zasadę, że im prostsze jest nasze podejście – tym lepsze efekty osiągamy. To niepopularne przekonanie, jak i cała książka zasługują na uwagę wszystkich, którzy pragną rozwijać swoje umiejętności. Zbyt duża głębia ostrości przy nieciekawym tle
42
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
Mała głębia ostrości eliminuje detale z tła.
Tim Fitzharris – Fotografia krajobrazu Wydawnictwo Galaktyka, www.galaktyka.com.pl Łódź 2009, 168 stron. Cena 40 zł
całkowicie rezygnować z automatyki. Jeśli wybieramy automatyczny program „P”, to po naciśnięciu spustu migawki do połowy, kiedy aparat zmierzy światło, możemy wybrać inną parę czas/przysłona. Nazywa się to „fleksją programu”. Np. jeśli aparat zaproponował parę 1/250 sekundy – f8 to kręcąc kółkiem regulacyjnym trafimy na parę 1/4000 sekundy – f2.8. Ilość światła (ekspozycja) ta sama, ale głębia ostrości znacznie mniejsza, bo przysłona ma mniejszą wartość. Możemy też wybrać program oznaczony literą „A” (ang. aperture), czyli z preferencją przysłony. Oznacza to tyle, że jeśli wybierzemy ręcznie otwór przysłony np. f8.0, to w każdych warunkach aparat dobierze do tego odpowiedni czas naświetlania. Prawie w każdych warunkach, bo jeśli będzie skrajnie ciemno lub skrajnie jasno to aparat zasygnalizuje nam, że nie jest w stanie zrobić poprawnie naświetlonego zdjęcia. Jeśli nasz aparat nie oferuje takich możliwości to pamiętajmy o programach tematycznych. W szczególności program „portret” będzie się starał o małą głębię ostrości.
FOTO KONKURS PEJZAŻ Y ÓŻ DR PO Z Ł FINA
WYG RAJ !!!
Typowe sytuacje Krajobrazy zazwyczaj chcemy mieć ostre na całym obszarze. Nawet jeśli rozciągają się od kamieni w odległości 2 metrów od nas do pasma gór na horyzoncie. Co wtedy? Duża liczba przysłony np. f16.0, krótka ogniskowa i wtedy głębia ostrości będzie duża. Portret egzotycznie wyglądających tubylców na tle, które jest zbyt absorbujące (ruchliwa ulica, tłum ludzi) lub tle, które jest nieestetyczne (zaśmiecony trawnik). Przyda się mała głębia ostrości. Ustawmy przysłonę na minimalną dostępną wartość np. f2.8, f3.5. Możemy też fotografować z większej odległości, dłuższą ogniskową, chociaż ja nie jestem zwolennikiem podglądania ludzi. Makrofotografia – to np. zbliżenie na piękny okaz chrząszcza. Fotografujemy z bardzo małej odległości np. kilku centymetrów i trudno uzyskać dużą głębię ostrości. Ale staramy się, ustawiając przysłonę na maksymalną wartość np. f16.0 lub f32.0 . To tylko podstawowe rady, ale przede wszystkim pamiętajcie o ćwiczeniu, eksperymentowaniu i analizowaniu zdjęć. Praktyka czyni mistrza. TOMEK MEUŚ
1x 1x
1x Z
apraszamy do udziału w konkursie fotografujących obieżyświatów, którzy na co dzień nie zajmują się fotografią zawodowo. W terminie do 15 września 2009 roku należy nadesłać jedno zdjęcie o rozmiarze nie większym niż 250 kB na e-mail: konkurs@obiezyswiat.com Tematem fotografii mogą być tylko pejzaże. Rozstrzygnięcie nastąpi 30 września 2009 roku, a wyniki ogłoszone zostaną w nr 4/2009, który ukaże się w październiku br.
Nagrody i wyróżnienia: Nagroda I – tygodniowy pobyt dla 4 osób w wybranym domie wakacyjnym NOVASOL w Danii. www.novasol.pl Nagroda II – telefon HTC Touch Cruise z nawigacją i Footprints™, który pozwala uchwycić oraz opisać zdarzenia z życia. www.htc.com/pl
ZAPRASZAMY: 14-27 listopada 2009, FotoWyprawa: „Tajlandia – Birma – Kambodża”
FotoSzkoła
ul. Gizów 6, 01-249 Warszawa tel./fax +48 22 314 44 23 aslema@aslematours.pl
Nagroda III – bezpłatny udział dla jednej osoby w fotoweekendzie organizowanym przez FotoSzkołę. www.foto-szkola.pl Wyróżnienia – 4 komplety poradników fotograficznych wydawnictwa „Galaktyka”. www.galaktyka.com.pl Więcej informacji i regulamin konkursu na stronie: www.obiezyswiat.com/fotokonkurs
www.foto-szkola.pl www.obiezyswiat.com
4x
www.obiezyswiat.com
Patronat internetowy:
TARGI TURYSTYKI
TOUR SALON
po raz dwudziesty! N
ajwiększa w Polsce impreza turystyczna obchodzić będzie w tym roku swoje 20-lecie. Targi TOUR SALON, bo o nich mowa, odbędą się w tym roku w dniach 21-24 października w Poznaniu. Dla uczestników przygotowywanych jest w tym roku jeszcze więcej ciekawych wydarzeń i atrakcji. TOUR SALON to miejsce, gdzie spotkać można przedstawicieli różnych narodowości, kultur i tradycji. Na targach prezentowane są atrakcyjne miejsca, oferty i produkty turystyczne z wielu krajów świata. Miłośnicy wypoczynku w Polsce także znajdą tu coś dla siebie, ponieważ na targach obecni są co roku przedstawiciele wszystkich polskich regionów, zapraszając nie tylko do odwiedzania najpiękniejszych zakątków, lecz także do skosztowania przysmaków i obejrzenia występów regionalnych zespołów.
Konkursy, pokazy, prezentacje Na zwiedzających czeka w tym roku wiele atrakcji, ponieważ oprócz stoisk wystawców TOUR SALON to także liczne wydarzenia towarzyszące, a wśród nich między innymi prezentacje na temat krajów (m.in. Słowacja, Irlandia, Gruzja), Speedminton Polish Open – pierwsze otwarte mistrzostwa Polski w speedmintonie, wystawy fotograficzne, relacje z ciekawych wypraw i konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Z okazji 20-lecia targów specjalna niespodzianka przygotowywana jest wspólnie z MPK Poznań oraz Klubem Miłośników Pojazdów Szynowych. W sobotę 24
www.obiezyswiat.com
października odbędzie się Tour Tramwajów, podczas którego przejechać się będzie można po Poznaniu zabytkowymi wagonami. Dla zwiedzających w sobotę przygotowane zostały także specjalne upominki. Pierwszym 40 osobom, które wejdą na targi, co godzinę między 10.00 a 14.00 rozdawane będą atlasy, przewodniki i mapy ufundowane przez DEMART SA, wydawcę m.in. serwisu PolskaNiezwykła.pl. Dla publiczności targi otwarte będą w dniach 23 i 24 października (piątek i sobota).
Co warto jeszcze wiedzieć?
• Krajem Partnerskim TOUR SALON 2009 została Słowacja; • w tym roku jako Polski Region Partnerski na targach TOUR SALON zaprezentuje się Pomorskie; • podczas targów TOUR SALON, w dniu 22 października obchodzony będzie Światowy Dzień Turystyki • w ramach targów tradycyjnie zostaną wydzielone przestrzenie specjalne: WySPA Zdrowia (SPA & wellness), Turystyka Biznesowa, Turystyka Aktywna – Extreme, • rozwijanym projektem będzie Port Lotniczy TOUR SALON, na którym pojawią się lotniska oraz przewoźnicy lotniczy; • Honorowy Patronat nad targami objęło Ministerstwo Sportu i Turystyki, Polska Organizacja Turystyczna oraz Polska Izba Turystyki. Więcej na stronie: www.tour-salon.pl
OBIEŻYŚWIAT 4(20)/2009
45
HOTEL PLUS** w Bratysławie posiada 235 miejsc noclegowych. Znajduje się w miejskiej dzielnicy Ružinov – Trnávka przy obwodnicy D61, w pobliżu Międzynarodowego Lotniska M.R. Štefánika. W odległości 700 m od hotelu mieści się Centrum Handlowe Avion Shopping Park oraz Ikea. Z Głównego Dworca Kolejowego oraz z dworca autobusowego Mlynské Nivy można dojechać trolejbusem do Hotelu Plus i również do centrum miasta oddalonego o 5 km. ZAKWATEROWANIE • NOWE pokoje Standard plus** 2 i 3-osobowe z Wifi, TV i łazienką • pokoje Standard** z TV, łazienką i toaletą • Apartament** • Studia* 2+2 i 3+3 z TV, z łazienką i toaletą. Wygodne dla grup i rodzin.
PROMOCJA
nocleg z wyżyweniem HB:
23 €
USŁUGI GASTRONOMICZNE • Restauracja • Degustacja wina • Uroczyste kolacje z muzyką • Lobby bar, Bufet, Bistro POZOSTAŁE USŁUGI • Kantor • Wifi internet • Biliard, rzutki, tenis stołowy • Parking dla samochodów i autobusów na terenie hotelu WYCIECZKI Z BRATYSŁAWY: • Wiedeń /60km/ • termalne kąpielisko Mosonmagyarovar /30km/ • Aquapark Senec /25km/ • Budapeszt /200 km/