Paese nr 03

Page 1

nr 3 wrzesień 2013

egzemplarz bezpłatny ISSN 2080-4431

M

a

moda

W młodej modzie młody duch wywiad z twilite

Hopin’... for more? w drodze

Barcelona od kuchni

g

a

z

y

n


wstępniak

Monika Wnęk

„Zwycięzcą

nie zawsze jest ten najlepszy…

...który zdobywa główną nagrodę. Zwycięzcą może być człowiek, który próbuje zmienić coś w sobie, swoim życiu i podejściu do otaczającego świata, pomimo wszelkich trudności. Człowiek, który robi pojedyncze, powolne kroki, przekraczając własne lęki i ograniczenia, podczas gdy inni bez trudu biegną”. Kaja Platowska Stwórz metkę. Z czym się to kojarzy? Zwykle z modą, ubraniami, projektantami... ale nie tym razem. Gdybyś miała wybrać trzy cechy, które są dla Ciebie najważniejsze, byłyby to... poczucie humoru? Niezależność? Życzliwość? A może lojalność? Tym trudnym, ale ważnym pytaniem powitała nas akcja radiowej Trójki i „Gazety Wyborczej”. Magazyn „Paese” wybrał przedsiębiorczość, kreatywność oraz uczciwość i postanowił przystąpić do tej inicjatywy, przygotowując makijaże gwiazd i modelek występujących podczas gali finałowej.

Jednak kwestia wyboru to nie wszystko – pożądane cechy warto rozwijać i pielęgnować. Jeśli Twoim priorytetem jest odwaga, ważne, abyś zrozumiała, że kluczem do szczęścia jest… kłódka ryzyka. Stawiasz na kreatywność? Z pewnością zainspiruje Cię sesja zdjęciowa Wiktorii Mędrek. Ambicja to Twoje drugie imię? Tą cechą z pewnością charakteryzują się panowie z Twilite, którzy torują sobie drogę na szczyt w świecie muzyki. Cenisz otwartość? Zwróć uwagę także na inne kultury i nowe smaki. Wyznajesz wiarę w przedsiębiorczość? Za przykład posłużą Ci młodzi polscy projektanci. Wyróżnia Cię fantazja? Możesz ją wyrazić poprzez ciekawy makijaż lub ubranie! Którąkolwiek z cech wybierzesz, pomożemy Ci ją rozwinąć. Pokażmy, że jesteśmy otwarci, radośni i życzliwi!

Życzymy miłej lektury!

adres redakcji:

ul. Orszańska 43, 30-696 Kraków, tel. (+48) 516 142 188, e-mail: redakcja@paese.pl

wydawca

Euphora Grzegorz Wnęk sp. j.

koordynator

Klaudia Pająk

redaktor naczelny

korekta

Monika Wnęk

Jarosław Pawłowski

projekt graf. i skład

zdjęcie z okładki

Mateusz Kosma

Dorota Kondek

Znak towarowy PAESE zarówno pod względem słownym, jak i graficznym jest chroniony prawnie i używanie go w celu oznaczenia własnego towaru przez kogokolwiek bez porozumienia z wydawcą jest bezprawne. Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów bez zgody wydawcy jest zabronione. Sprzedaż aktualnych i archiwalnych egzemplarzy jest nielegalna i grozi odpowiedzialnością karną.

1

2


spis treści

1Lifestyle

06

Aktualności Paese

04

Bądź modna – czytaj e-booki!

06

1Psychologia Kłódka ryzyka... kluczem do szczęścia

08

1Muzyka

10

22

Hopin’... for more? Wywiad z Twilite

10

Decybele Dizajnu: Kluczowy wiek

14

1Moda

16 42

Sesja zdjęciowa: Adam oczami Ewy

16

W młodej modzie młody duch

22

1Kosmetyki Nowości w kosmetyczce Paese

26

Babie lato w makijażu

28

Blask karnawału: Konkurs dla czytelniczek

31

1Uroda Nawilżanie

32

Piękno z natury: Moda na olejki

36

1W drodze Poezja: Kartka z podróży

40

Barcelona od kuchni

42


lifestyle

Aktualności Paese 1 Skrzydlaty pokaz „Orzeł Może” to społeczna akcja Programu Trzeciego Polskiego Radia i „Gazety Wyborczej”. Jej założenia – promowanie życzliwości, wiary we własne siły i dumy z bycia Polakiem – idealnie wpisują się w styl marki Paese. Inaugurowana happeningami w największych miastach Polski kampania trwała od maja do czerwca. Przez cały czas zachęcano Polaków do optymizmu, dzielenia się na co dzień uśmiechem i nabierania pewności siebie. Przypominano polskie sukcesy, sylwetki słynnych rodaków, interesujące inicjatywy młodych ludzi i akcje społeczne promujące polskość, a także daleki od martyrologii patriotyzm. Uroczyste zakończenie akcji miało miejsce 4 czerwca w warszawskiej Sali Kongresowej. Podczas gali wystąpiła Kayah, zaprezentowano też „skrzydlaty” pokaz mody Agaty Uli Rzepniewskiej. Oprócz zawodowych modelek w roli ambasadorek pozytywnego przekazu wystąpiły gwiazdy: Anna Popek, Monika Richardson, Anna Rusowicz, Beata Ścibakówna, Beata Tadla, Dorota Wellman i Grażyna Wolszczak.

04

Po więcej zapraszamy na [youtube.com/PaeseMakeup]. Paese w ramach wsparcia akcji zaprojektowało i przygotowało makijaż gwiazd i modelek. Kulisy pracy naszej załogi można obejrzeć na naszym oficjalnym kanale na YouTube.


lifestyle

1 Paese w Warszawie Już jest… długo oczekiwane stoisko Paese w stolicy! Wybraliśmy najlepszą lokalizację – największe centrum handlowe Złote Tarasy. Wyjątkowe miejsce, w którym bardzo modnie jest robić zakupy i korzystać z szerokiej oferty rozrywkowej, leży w samym sercu Warszawy. Świetnie się składa, bo właśnie serca warszawianek chcemy podbić swoimi kosmetykami. Znajdziecie nas na poziomie 0 obok sklepu Van Graaf. Na wyspie dostępny jest w szerokiej gamie kolorystycznej prawie cały nasz asortyment: podkłady, bazy, szminki, błyszczyki, lakiery, róże, kredki itd. O wysoki poziom obsługi dba doświadczony personel, który pomaga dobrać odpowiednie kosmetyki dla danej cery i podpowiada, a nawet pokazuje, jak wykonać makijaż zgodny z aktualnymi trendami.

Centrum handlowe Złote Tarasy

1 A co słychać w eksporcie? Paese podbija kolejne kraje. Naszymi kosmetykami malują się już mieszkanki Ukrainy, Słowacji, Czech, Rumunii, Hiszpanii, Holandii, Węgier, Emiratów Arabskich i innych państw. W sierpniu zawitaliśmy u naszych sąsiadów na Białorusi. Pierwsze stoisko powstało w Expo Bel, jednej z największych galerii handlowych w Mińsku. Nie bez przyczyny wybraliśmy to miejsce – Mińsk stanowi największy ośrodek gospodarczy, kulturalny i naukowy kraju, a zarazem centrum ciekawego i prężnie rozwijającego się rynku. Tak jak na każdym naszym stoisku oferujemy szeroki wybór kosmetyków do makijażu oraz produkty do pielęgnacji paznokci i wiele innych.

05


lifestyle

Karolina Krzyżanowska

Bądź modna – czytaj e-booki!

Ulubione tytuły teraz już zawsze możesz mieć przy sobie – nieważne, czy właśnie stoisz w długiej kolejce do fryzjera lub kosmetyczki, czy czekasz na autobus. Dzięki elektronicznym książkom i umożliwiającym ich lekturę czytnikom, tabletom lub smartfonom czytasz, ilekroć masz na to ochotę, i nie dźwigasz zbędnych kilogramów. 06


lifestyle

P

opularność e-booków rośnie niezwykle szybko, bo pod wieloma względami wygrywają w pojedynku z książkami papierowymi. Warto poznać ich zalety, a może nawet zaopatrzyć się w czytnik lub tablet. Urządzenia służące do czytania e-booków są niezwykle zgrabne, lekkie i… mieszczą się w każdej damskiej torebce. Z czytników korzystają dziś nie tylko zabiegani studenci, lecz także nowoczesne mamy i starsze osoby, które mogą powiększyć tekst do dowolnych rozmiarów. Zapanowała prawdziwa moda na e-booki. Jedną z najpopularniejszych aplikacji do czytania i kupowania e-booków jest Woblink. Intuicyjny interfejs, szeroki wachlarz opcji dostosowania tekstu czy wirtualna półka czytelnika to tylko niektóre z jej funkcjonalności. Katalog zawiera ponad 7000 tytułów: nowości, bestsellerów, komiksów i darmowej klasyki literatury w formatach EPUB, PDF i MOBI (specjalny rodzaj plików dla popularnego czytnika Amazon Kindle).

Codziennie możemy upolować świetną książkę w naprawdę dobrej cenie. Aplikacja Woblink jest darmowa. Można ją pobrać ze strony internetowej (PC), AppStore (iPhone, iPad), Google Play (smartfony i tablety z systemem Android) lub otworzyć w przeglądarce czytnika Kindle. Od czytania naszych ulubionych książek dzieli nas już tylko założenie konta i przejście do katalogu, z którego wybieramy elektroniczną książkę. Kilka kliknięć związanych z płatnością i e-book ląduje na naszej wirtualnej półce.

To się opłaca! Za e-book zapłacisz od 20 do 40% mniej niż za tę samą książkę w tradycyjnym wydaniu papierowym. Korzystając z licznych promocji i programów lojalnościowych oferowanych przez e-księgarnie, możesz również sporo zaoszczędzić – na [woblink.com] za rejestrację i subskrypcję newslettera każdy nowy e-czytelnik otrzymuje 50 zł do wykorzystania na zakupy w serwisie. <

Wady i zalety urządzeń do czytania e-booków

Tablet

1 wszechstronny 1 kolorowy ekran 1 swobodny dostęp do cyfrowej rozrywki 1 niektóre modele są ciężkie 1 stosunkowo wysoka cena 1 ekran LCD może męczyć wzrok 1 krótka żywotność baterii

Dlaczego e-booki? 1 Ważą tyle, co urządzenie służące do ich odczytywania – biblioteka pełna tysięcy tytułów to kilkaset megabajtów i… kilkadziesiąt gramów. 1 Są ekologiczne. 1 Można je łatwo kupić i pobrać. 1 Mają rozbudowane funkcje wyszukiwania fragmentów tekstu i dzielenia się nimi na Facebooku czy Twitterze.

e-czytnik 1 ekran nie świeci i przypomina trady-

cyjny papier, więc oczy się nie męczą 1 zgrabny, lekki i cienki 1 bardzo długa żywotność baterii

1 Za wiele darmowych e-książek zapłaciłabyś w tradycyjnej księgarni.

1 wyraźny ekran

1 Dają możliwość regulacji stopnia pisma i jego kroju.

1 służy głównie do czytania e-booków

1 Łatwo nimi zarządzać i utrzymać je w czystości. 1 Są tańsze od książek papierowych. 1 W przypadku czytania na ekranach typu e-Ink (czytniki z technologią e-papieru) nie męczymy wzroku!

Smartfon 1 wszechstronny, daje łatwy dostęp do

Kup e-booka w Woblinku taniej o 10 zł! Skorzystaj z kodu zniżkowego: oyvoesbq Kod ważny jest do 30. 11. 2013 r. Minimalna cena e-booka po użyciu kodu to 9,90 zł. Jeden użytkownik może użyć kodu 1 raz. Promocje nie łączą się.

cyfrowej rozrywki 1 kolorowy wyświetlacz 1 lekki, niewielki, zawsze pod ręką 1 mały ekran 1 dłuższa lektura może męczyć wzrok 1 krótka żywotność baterii

07


psychologia

Natalia Fraś

Kłódka ryzyka... kluczem do szczęścia

Zamykasz oczy i widzisz… mały domek z ogródkiem za miastem, gromadkę dzieci i najcudowniejszego mężczyznę u swojego boku. A może olśniewa Cię błysk fleszy fotoreporterów, gdy wysiadasz z taksówki i wchodzisz do swojego apartamentu w Warszawie? Albo na idealnym obrazku widzisz siebie z plecakiem przemierzającą najodleglejsze zakątki świata.

N

ieważne, jakie masz marzenia. Ważne, aby nie zabrakło Ci odwagi, żeby je realizować.

Zasada numer 1: Egoizm może być zdrowy.

Zasada numer 2: Ostracyzm pozostaw starożytnym. Mieć odwagę, aby pozostać sobą w grupie oceniających nas nieustannie ludzi, to dopiero wyczyn! Skazani na wieczny osąd, boimy się wychylać. Warto zadać

08

fot.: Michalina Brach

Moje marzenia, moje plany, moje cele. MÓJ czas. Psychologowie podkreślają, że dla własnego zdrowia psychicznego każdy człowiek musi być w życiu do pewnego stopnia egoistą. Oddanie się całkowicie rodzinie, pracy czy poleceniom zwierzchników w pewnym momencie może spowodować poczucie utraty własnego „ja”. Żyjemy dla innych, ale przede wszystkim dla siebie. Gdy Ty będziesz szczęśliwa, szczęśliwy będzie także świat wokół Ciebie. Miej odwagę pomyśleć o sobie!


psychologia

Wyjdź ze swojej strefy komfortu. Możesz wzrastać, tylko jeśli jesteś gotowa czuć się dziwnie i niekomfortowo, próbując czegoś zupełnie dla Ciebie nowego. Brian Tracy

sobie pytanie: czy zdanie innych powinno mieć decydujący wpływ na moje życie? Decyzje, które podejmujemy, często prowokują komentarze ze strony naszego otoczenia. Ludzie oceniają, choć nie mają do tego prawa. Za to my mamy prawo działać po swojemu. Miej odwagę działać na przekór innym!

Zasada numer 3: Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Jest ryzyko, jest zabawa! Tak naprawdę nie ma żadnej decyzji w życiu, która byłaby go pozbawiona. Choć strefa komfortu, w której się znajdujesz, niewątpliwie jest bezpieczna, z punktu widzenia już spełnionego marzenia wydaje się mało atrakcyjna. Porażka? Tak, może się przydarzyć. Niepowodzenia powinny być jednak motywacją do kolejnych – skuteczniejszych i bardziej przemyślanych – działań. Ponoć lepiej żałować, że się nie udało, niż żałować, że w ogóle się nie spróbowało.

Zasada numer 4: Małymi krokami do celu. Ponieważ nasz poziom odwagi kształtuje się w dzieciństwie, jedne z nas są bardziej odważne, inne zdecydowanie mniej. Czy to oznacza, że niektóre z nas są skazane na swoją strefę komfortu, podczas gdy inne przekraczają kolejne granice strachu? Absolutnie nie! Dobrą metodą jest potraktowanie odwagi jako celu, do którego można dojść małymi, bezpiecznymi kroczkami. Każdy kolejny odważny sukces spowoduje chęć do dalszego działania. Apetyt na odwagę rośnie w miarę… pokonywania strachu! Nieważne, ile masz lat. Nieważne, co teraz robisz. Ważne jest tylko to, o czym marzysz. O szczęście należy walczyć w każdym wieku i w każdej sytuacji. Walczyć, bo to nie los nam je zsyła; to nie przypadek, że życie toczy się takim, a nie innym torem. Może teraz nic Ci się nie udaje, ale nie czekaj na to, aż rozwiązanie pojawi się samo. Złap za klucz odwagi i włóż go do kłódki ryzyka. Nie bój się! Za tymi wielkimi wrotami strachu czeka na Ciebie szczęście. I to w ilości, której nie jesteś sobie w stanie wyobrazić. <

1 Natalia Fraś – dziennikarka krakowskiego Stowarzyszenia Radiofonia [www.radiofonia.net], studentka Psychologii Stosowanej na Uniwersytecie Jagiellońskim.

09


muzyka

Hopin’... for more? tekst: Monika Wnęk zdjęcia: Dorota Kondek

10


muzyka

Z Twilite spotykamy się w Barcelonie przy okazji ich koncertów na Primavera Sound Festival. Pod hasłem „Don’t Panic, We’re From Poland” wraz z Instytutem Adama Mickiewicza duet promuje polską muzykę za granicą. Na początek pytanie banalne: jak się Wam podoba Barcelona? Paweł Milewski: Bardzo! Jesteśmy tutaj od czterech dni, byliśmy w paru miejscach. Pięknie, co tu więcej gadać. Piękna pogoda, piękne plaże, piękna architektura. Jak się Wam udał pierwszy koncert w klubie Apolo w Barcelonie? Rafał Bawirsz: Publiczność była całkiem spora, nie spodziewaliśmy się, że aż tyle osób będzie nas chciało posłuchać. Teksas, Liverpool, Wiedeń, teraz Barcelona... koncertujecie wszędzie, a jeszcze dwa lata temu mówiliście, że Waszym marzeniem byłoby zagrać na zagranicznych festiwalach. P.M.: Faktycznie, marzenie się spełniło, choć oczywiście to są wciąż przeważnie showcase’y. Mimo wszystko jesteśmy zadowoleni. Macie jakieś nowe marzenie na miejsce starego? R.B.: Żebyśmy mogli żyć z muzyki i nie musieli robić innych rzeczy, które nas od niej odciągają i sprawiają, że traci się zaangażowanie i emocje. P.M.: Byłoby idealnie, gdybyśmy mogli wydawać naszą muzykę gdzieś poza Polską. Minęło sporo czasu, od kiedy wydaliście płytę. Macie jakieś plany na nową? P.M.: Tak, coraz intensywniej o tym myślimy, zbieramy pomysły i pomału sobie „dłubiemy”, chociaż nie chcemy się jakoś specjalnie z tym spieszyć. Wychodzimy z założenia, że lepiej mieć dobry materiał i wydać go trochę później, niż wypuścić coś nie do końca dopraco-

wanego, ale w zgodzie z tradycyjnym planem wydawniczym. Czy na nowej płycie wprowadzicie jakieś zmiany? Między Bits and Pieces i Quiet Giant była spora różnica. Chcecie zrobić kolejny krok? P.M.: Na razie nie chcemy nic mówić, to się wszystko okaże, gdy będziemy nagrywać. Zawsze jest tak, że wchodzi się do studia z podstawowymi bazami piosenek i potem to się może przemienić w cokolwiek… Nie będziemy więc nic obiecywać ani niczym straszyć. Ale jest w Was chęć ewoluowania i zmiany wraz z każdą płytą? P.M.: Oczywiście, że tak. Na pewno będziemy chcieli troszkę pozmieniać. To zależy też od tego, jakie będą piosenki i jak będziemy chcieli do nich podejść. Wszystko jest jeszcze w procesie (chwila zastanowienia)… R.B.: Koncepcyjnym! P.M.: Koncepcyjnym, tak. Podczas koncertu w Krakowie wspomnieliście, że nie macie za dużo czasu, żeby wspólnie ćwiczyć i robić próby. Prawda czy chwyt marketingowy? P.M.: Niestety prawda, mieszkamy bardzo daleko od siebie i w zasadzie spotykamy się tylko na dzień przed koncertem, czasami nawet w dniu koncertu. Nagrywamy sobie rzeczy w godzinę i jakoś to działa. Rafał ćwiczy swoje partie do płyty, ja też ćwiczę samodzielnie. Gdybyśmy mieli większy zespół, to, oczywiście, taka współpraca nie byłaby możliwa, bo wtedy trzeba byłoby jednak organizować próby. Ale w tej konfiguracji taki tryb się jeszcze nadal sprawdza.

Mieszkamy bardzo daleko od siebie i w zasadzie spotykamy się tylko na dzień przed koncertem, czasami nawet w dniu koncertu. Nagrywamy sobie rzeczy w godzinę i jakoś to działa.

1

11


muzyka

Macie jakieś plany powiększenia zespołu czy zostajecie we dwójkę? P.M.: Trochę się jeszcze wahamy, zastanawiamy się nad tym. R.B.: Zobaczymy, jak będzie z materiałem na nową płytę, w jakim kierunku to pójdzie. Myślimy trochę o tym, ale na razie nie możemy nic powiedzieć na pewno. P.M.: To jest też dla nas trudne do rozwiązania logistycznie – musielibyśmy się zgrupować i mieszkać w jednym mieście, w którym zmontowalibyśmy jakiś zespół. To mogłoby być niełatwe. P.M.: Taka decyzja wiąże się z dużymi zmianami w życiu, więc jeszcze się nad tym zastanawiamy. Który z was pisze teksty? R.B.: Paweł. Czasem myślimy wspólnie nad jakimś jednym słowem, którego brakuje. P.M.: Ale ja jestem od tekstów. Rafał, może coś o Tobie. W większości wywiadów mało się odzywasz, tak samo na scenie. R.B.: Dlatego, że wszystko, co chcę powiedzieć, Paweł wyraża lepiej. Ja się stresuję podczas wywiadów. P.M.: Ja jestem małomówny, ale lubię porozmawiać o muzyce. I raczej tylko o tym. R.B.: Ja wolę pisać. Uzupełniamy się: załatwiam sprawy organizacyjne, a Paweł udziela wywiadów. Jest w tym o wiele lepszy.

12

Nasza muzyka to wypadkowa emocji i tego, co się dzieje w życiu. Pewnie najlepiej się nam tworzy, kiedy jest nam bardzo źle.

Jak wygląda Wasz proces twórczy? Pierwsza przychodzi muzyka czy słowa? P.M.: Muzyka. Gramy na gitarach, do tego głos – nie śpiewamy konkretnych słów, tylko jakieś głupoty (śmiech). Dopiero potem przychodzą słowa. R.B.: Paweł wychodzi z różnymi bazami, a ja dodaję całą resztę, harmonię. Bardzo dobrze się pod tym względem rozumiemy emocjonalnie. Czasami aż się zastanawiamy, jak my się w ogóle znaleźliśmy (śmiech). Skąd czerpiecie inspiracje? P.M.: Może Rafał odpowie, oddaję mu najtrudniejsze pytania (śmiech). R.B.: Słuchamy dużo muzyki, ostatnio zwłaszcza R&B, elektroniki i jazzu. To wszystko jakoś summa summarum wpływa na efekt końcowy. P.M.: Nie jest to jakieś świadome kie-

rowanie się czymś, dążenie do jakiegoś konkretnego stylu. Muzyka jest z nami od rana do nocy, wiadomo, że gdzieś tam zostaje w głowach czy... w palcach chociażby (śmiech). R.B.: Nasza muzyka to też wypadkowa emocji i tego, co się dzieje w życiu. Pewnie najlepiej się nam tworzy, kiedy jest nam bardzo źle (śmiech). Jesteście świadomi wzrastającej liczby swoich fanów? Tego, że być może będziecie „gwiazdami”? P.M.: Myślę, że nie będziemy; wciąż nas to trochę zaskakuje. Może to taka nasza naturalna cecha, że nie podchodzimy do tego jakoś emocjonalnie. Wciąż się dziwimy, że tylu ludzi nas słucha, tylu ludzi nas zna i chce przychodzić na koncerty. Ważne jest dla Was wsparcie publiczności? P.M.: Pewnie, że ważne. Każdy koncert, który dobrze wyszedł, zawdzięczamy temu, że była ta atmosfera, że publiczność też coś nam przekazywała. Jak się nic nie dzieje i jest sztywno lub kiedy publiczność jest mało zainteresowana i na przykład rozmawia, koncert prawie na pewno się nie uda. Lubicie, gdy publiczność śpiewa na Waszych koncertach? P.M.: Tak, ale nie znosimy, kiedy ludzie klaszczą w rytm piosenki. Mamy takie dwa numery, do których można potupać albo poklaskać, i niektórzy próbują... <


muzyka

Każdy koncert, który dobrze wyszedł, zawdzięczamy temu, że była ta atmosfera, że publiczność też coś nam przekazywała.

13


muzyka

Mateusz Kosma

Kluczowy wiek 1Mateusz Kosma – leworęczny projektant graficzny, absolwent katowickiej ASP, klawiszowiec i samozwańczy grafoman. Prowadzi blog o projektowaniu w muzyce [www.decybeledizajnu.com].

Są w życiu momenty, gdy na dźwięk słowa deluxe otwiera się nam portfel w kieszeni, a nabyty przez nas przedmiot przyjmujemy w objęcia niczym noworodka wręczanego przez położną na porodówce. Wydaje się, że ceremonii tej towarzyszą bębny, trąby i chóry anielskie. o chyba wystarczające wyjaśniejest człowiekiem-orkiestrą, do nagrania

T

nie, dlaczego w przypadku recenzji The Golden Age Woodkida, nie oglądając się na oficjalną okładkę płyty, zabrałem się za ekskluzywną, limitowaną edycję. Woodkid z entuzjazmem chwalił się tym albumem grubo ponad 9 miesięcy przed premierą. Co oczywiste, z każdą taką zapowiedzią apetyt słuchaczy rósł wraz z oczekiwaniami. Na szczęście człowiek renesansu nikogo nie zawiódł. Muzyk, reżyser, animator i grafik – aż dziw bierze, że Yoann Lemoine (bo tak się naprawdę nazywa Woodkid), chociaż

14

swojego albumu potrzebował orkiestry. Dźwięki „Złotego Wieku” są podniosłe, rytmiczne i pełne sakralnego patosu. Tak zapewne brzmiałby pop, gdyby swoje korzenie miał w średniowieczu. Limitowane wydanie The Golden Age to nie album z dołączoną opowieścią, a raczej książka poszerzona o muzyczną ilustrację. Lemoine napisał ją wraz ze swoją polską kuzynką Katarzyną Jerzak, popijając między kolejnymi stronami kawę w sopockiej Bookarni. Treść jest luźno oparta na tekstach piosenek i na biografii samego sprawcy zamieszania.


muzyka

Muzyka jest podniosła, rytmiczna i pełna sakralnego patosu. Tak zapewne brzmiałby pop, gdyby swoje korzenie miał w średniowieczu.

Historia opowiada o utraconym dzieciństwie, o miłości silniejszej niż czas, o gubieniu i odnajdywaniu samego siebie. Publikacja ma twardą, tłoczoną i pozłacaną oprawę. Przypomina modlitewnik z wyższej półki. Po introligatorskim zachwycie czeka nas kolejny, tym razem ilustracyjny. Rysunkami całą historię okrasiła kanadyjska ilustratorka Jillian Tamaki, lepiej znana komiksowym fanatykom z rysunków do „Skim”. Ilustracje momentami zapierają dech w piersiach, bez względu na rozmiar miseczki. Tamaki idealnie wpisała się w stylistykę całej publikacji. W jej kresce widać solidny warsztat poparty nie tylko szczegółową obserwacją i znajomością anatomii, lecz także bogatą wyobraźnią. Zresztą można zerknąć na album z perspektywy autorki. To chyba pierwsze wydawnictwo płytowe, które tak obficie obfotografowałem – sam nie wiem, czy ze względu na obszerność materiału, czy przez spazmy zachwytu, które kazały mi uchwycić na zdjęciach najmniejsze detale misternej, introligatorskiej i projektowej roboty. Skład tekstu całej opowieści jest bezbłędny: poczciwego Garamonda czyta się wygodnie, a klasyczność jego szeryfowego kroju dobrze koresponduje z całością. Na samym końcu, na wyklejce

umieszczona została koperta z płytą – czarnym krążkiem ze znanym już logo z dwoma kluczami. Mimo estetycznego zachwytu nad oprawą proponuję jednak odtworzyć płytę na samym początku obcowania z wydawnictwem. Muzyka idealnie dopełnia tę oszczędną, schludną, wręcz sterylną stylistykę. Woodkid widzi siebie jako artystę łączącego mainstream z muzyką niezależną. Wygląda na to, że ten most szybko nie spłonie – mało kto teraz odważy się podskoczyć wszechstronnej i solidnej konstrukcji Brooklyn Bridge produkcji francusko-polskiej. Niewątpliwie nadszedł jego złoty wiek. <

poziom dizajnu 100 dB

15


moda

Ada 16


moda

am oczami Ewy Szóstego dnia Bóg stworzył mężczyznę. A niewiasta widziała, że to, co Bóg uczynił, było bardzo dobre. Od tego momentu Wiktoria Mędrek fotografuje mężczyzn. 17


moda

18


moda

19


moda

20


moda

Fotograf: Wiktoria Mędrek [fb.com/vickeyphotography] Modele: Pete Wyszyński / AMQ (16–17), Marcel Borowiec / 4Midable (18, 21), Sebastian Ciesielski / Fashion Color (18), Mateusz Skałka (19), Dawid Lary / VOX (20). <

21


moda

Patrycja Puhacz

W młodej modzie

młody duch

22


moda

W

spółczesna moda ewoluowała. O ile dotychczas główną inspirację dla ludzi podążającymi za trendami wyznaczały wielkie domy mody i najwybitniejsi projektanci lub po prostu ci, których wyróżnił „Vogue” (nie ukrywajmy, że od lat modne jest to, co za in uzna właśnie ten magazyn), o tyle dzisiaj nie jest to już takie oczywiste. Pierwsze skrzypce w tej branży zawsze będą grać najwybitniejsi projektanci, ale głos, który wybija się na scenę, należy do młodego pokolenia. Coraz częściej słyszy się, że zająć się modą w dzisiejszych czasach to zadanie banalne, a jakże opłacalne. W końcu na blogowych reklamach można całkiem nieźle zarobić, wystarczy mieć dobry aparat i wiedzieć, co się spodoba ludziom. Ale czy aby na pewno? Blogów wciąż przybywa, jednak nie każdy

w Polsce zrobi karierę na miarę Maffashion czy Jessy Mercedes. Jak więc to możliwe, że im i kilku innym dziewczynom się udało? Trzeba przyznać, że stylizacje są niebanalne. I choć teraz coraz częściej pojawiają się wśród nich ubrania od projektantów, dziewczyny zaczynały, prezentując najzwyczajniejsze ubrania wygrzebane w second handach czy sieciówkach, dokładając starania, żeby zwykłość przerobić na high fashion. Co bez wątpienia udawało się dość często. Modowa branża blogowa rozwija się też dzięki ubraniom, które młodzi ludzie projektują i sprzedają za raczej niewysokie kwoty na swoich stronach. Zeszłej zimy królowały na polskich ulicach czapki zrobione przez blogerki. Wystarczy dobrze produkt wypromować, a sukces murowany.

1 Patrycja Puhacz – młoda dziennikarka, pasjonująca się zdjęciami, podróżami i modą. Czytająca wszystko, co popadnie, w ogromnych ilościach. Wiecznie coś gubiąca, gnająca przez życie z ogromnym uśmiechem.

Maffashion

Jessy Mercedes

Coraz częściej słyszy się, że zająć się modą w dzisiejszych czasach to zadanie banalne, a jakże opłacalne. W końcu na blogowych reklamach można całkiem nieźle zarobić, wystarczy mieć dobry aparat i wiedzieć, co się spodoba ludziom.

1

23


moda

Projekty PMS suits you

Koszulki PMS suits you obiegły Polskę w ekspresowym wręcz tempie. Dlaczego? Są wygodne, eleganckie, do tego ich atut stanowią krzykliwe napisy.

24

Trzeba przyznać, że drugim filarem polskiej mody są też młodzi projektanci. I to o nich należy wspomnieć szerzej. Organizuje się coraz więcej ekskluzywnych konkursów dla zdolnych, kreatywnych osób, dla których moda jest i pasją, i pomysłem na życie. Przykładów nie trzeba szukać daleko. W marcu krakowski Fashion Week 2013 otworzył pokaz dyplomowy absolwentów krakowskiej Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru i młodych projektantów, którzy walczyli o nagrodę główną. Wygrała kolekcja Marcina Wójcika zatytułowana niesłusznie ponuro: Malkontent. Warto też zwrócić uwagę na innych młodych projektantów, których kolekcje dostępne są w Internecie – Julię Zarembę, MMBolesławską, Maritę Bobko, Anię Kuczyńską, Piotra Czachora, Domi Grzybek, Katarzynę Górecką czy Olgę Zielińską. Choć ich kariera nie jest jeszcze ustabilizowana, kolekcji wciąż przybywa i każdy może znaleźć wśród nich coś dla siebie. Koszulki PMS suits you obiegły Polskę w ekspresowym wręcz tempie. Dla-

czego? Są wygodne, eleganckie, do tego ich atut stanowią krzykliwe napisy. Firmę tworzą Paulina Spera, Iza Jabłońska i Sylwia Lulko, trzy koleżanki, które spotkały się w Studiu Sztuki w Warszawie. Ich projekt pochwalił na łódzkim Fashion Week Robert Kupisz, warto więc poszukać w tej kolekcji wymarzonego T-shirtu dla siebie. Już niedługo w Kielcach odbędzie się OFF Fashion Festival, międzynarodowy konkurs dla młodych projektantów z całej Europy. Będzie można obejrzeć pokazy debiutantów, m.in. Kingi Skaskiewicz, Natalii Ślizowskiej, Pawła Świerszczyńskiego, Beaty Guzińskiej, Jacka Mroczkowskiego i Moniki Jaworskiej. W jury natomiast zasiądą takie sławy polskiej sceny modowej, jak duet Paprocki i Brzozowski, Barbara Hanuszkiewicz, Tomasz Jacyków, Mariusz Przybylski, Dorota Wróblewska czy Wojciech Grzybała. Warto więc prześledzić przebieg tego eventu. Projektanci nie tylko zwracają uwagę na ubrania, lecz także coraz częściej tworzą biżuterię. A to, że wystarczy


moda

Świat mody stanął przed nami otworem. Proponuje nie tylko modę drogą, ekskluzywną i niedostępną, lecz także taką, która jest w zasięgu ręki.

mieć marzenie, by zrobić coś, co stanie się dla wszystkich pożądanym produktem, potwierdza niezwykła kariera Magdaleny Mousson-Lestang, która stworzyła markę Lilou, zaczynając od grawerowania bransoletek. Dzisiaj biżuteria Lilou jest znana w całej Europie, a całkiem niedawno można ją było zobaczyć na pokazie Dawida Wolińskiego. Modą zajmują się już nie tylko osoby, które tworzą high fashion, ale i wielu młodych ludzi teoretycznie niezwiązanych z tą branżą. I tak własne kolekcje tworzą gwiazdy takie jak Natasza Urbańska, Anna Wendzikowska, a nawet raperzy, którzy (jak twierdzą) na internetowych butikach zarabiają więcej niż na sprzedaży płyt. Świat mody stanął przed nami otworem. Proponuje nie tylko modę drogą, ekskluzywną i niedostępną, lecz także taką, która leży w zasięgu ręki. Może więc warto przed kolejną wyprawą do centrum handlowego przejrzeć strony młodych projektantów i postawić na świeży powiew nowych stylów, barw czy faktur, a także na niepowtarzalność tych kolekcji? <

Ania Kuczyńska – jeden z projektów New Vintage

25


kosmetyki

Nowości

w kosmetyczce Paese 1 Utwardzacz z żelazem Profesjonalny produkt z dodatkiem żelaza utwardza cienkie, słabe i pękające paznokcie. Kosmetyk tworzy powłokę ochronną na płytce paznokci, zapobiegając ich łamaniu się, kruszeniu i rozdwajaniu. Zaleca się regularne stosowanie preparatu co 2–3 dni przez okres trzech tygodni. Dzięki takiej kuracji stan płytki paznokciowej wyraźnie się poprawia. Stosowany jako top coat zapobiega blaknięciu lakieru i nadaje wysoki połysk.

1 Płyn micelarny Idealny do każdego rodzaju cery płyn skutecznie usuwa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni skóry, doskonale zastępując mleczko i tonik. Wyjątkowo łagodny i delikatny, nie narusza warstwy hydrolipidowej naskórka. Formuła oparta jest na bazie naturalnego, biodegradowalnego i zatwierdzonego przez Ecocert surowca NatraGem(TM)S140, który nie zawiera konserwantów. Produkt pozbawiony jest też parabenów i alergenów. Nie wymaga spłukiwania.

1 Summer Spark Nasycone drobinkami błyszczyki Colore Mio doczekały się letniej edycji Summer Spark, w której znalazły się najbardziej pożądane odcienie lata. Produkty te nadają ustom soczysty kolor, wyjątkową miękkość i intensywny blask.

26

Intensywny połysk, piękniejsze usta


kosmetyki

1 Maskary Adore

Spektakularne pogrubienie, idealne podkręcenie, maksymalne wydłużenie, efekt głębokiej czerni

1 Bronzer Puder brązujący z dodatkiem oleju kokosowego idealnie podkreśla lub imituje opaleniznę. Doskonale sprawdza się też przy modelowaniu kształtu twarzy – wyszczupla ją optycznie i nadaje jej efekt trójwymiarowości. Olej kokosowy zawarty w produkcie doskonale nawilża i subtelnie rozświetla. Najwyższej jakości składniki i formuła long-lasting zapewniają długotrwały efekt, dzięki czemu makijaż nie wymaga poprawek w ciągu dnia. Delikatna, wysoce rozdrobniona konsystencja sprawia, że kosmetyk równo się aplikuje i nie pozostawia smug. Bronzer przeznaczony jest do każdego rodzaju cery.

Na serię Adore składają się trzy innowacyjne tusze do rzęs do zadań specjalnych. Pierwszy z nich – Adore 3D Lush Mascara – rewelacyjnie rozdziela, maksymalnie wydłuża i intensywnie podkręca rzęsy. Sprawia również, że nabierają trójwymiarowego wyglądu. Elastyczna szczoteczka rozczesuje i delikatnie wygładza rzęsy od nasady aż po same końce. Silikonowe włókna optymalizują ilość nakładanego tuszu, dzięki czemu nie powstają grudki. Hipoalergiczny produkt nie uczula i nie podrażnia. W jego składzie nie ma parabenów. Z kolei Adore Curly Lash Mascara precyzyjnie rozczesuje rzęsy i zapewnia długotrwały efekt ich uniesienia (tzw. lift up). Sferyczna szczoteczka dokładnie rozdziela, wydłuża i podkręca rzęsy. Mikrowypustki wyłapują każdą, nawet najkrótszą rzęsę, zapewniając precyzyjną i łatwą aplikację tuszu. Produkt nie zawiera parabenów ani olejków. Trzeci kosmetyk z nowej kolekcji to specjalna maskara pogrubiająca Adore Volume Lash Mascara. Produkt zapewnia długotrwały i widoczny efekt zwiększonej objętości już przy pierwszym użyciu. Gruba nylonowa szczoteczka precyzyjnie rozczesuje rzęsy, nie pozostawiając grudek. Aplikator zapewnia optymalne pokrycie rzęs i gwarantuje, że nabiorą maksymalnej objętości i gęstości.

Skóra muśnięta słońcem

27


kosmetyki

Paulina Drożdż

Babie lato 1 Paulina Drożdż – fotografka mieszkająca w Krakowie. Makijaż jest jej drugą pasją.

w makijażu

Kaszmir, odcień bazowy numer 667

Lato, niestety, już się skończyło, ale wizja obumierającej przyrody nie musi nas skłaniać do rezygnacji z żywych kolorów. Polecam makijaż inspirowany barwami jesieni, lekko przełamany błękitem wakacyjnego nieba i delikatnymi promieniami słońca.

N

a początku zawsze warto przypomnieć, abyśmy przed przystąpieniem do malowania się zadbały o cerę. Kiedy skóra jest zszarzała, posłuży jej peeling. Warto się również pokusić o maseczkę nawilżająco-rozświetlającą, która sprawi, że cera będzie wyglądać na świeżą i zadbaną. Po takich zabiegach makijaż będzie się lepiej trzymał. Rozpoczynamy od nałożenia kremu dobranego do typu cery. Gdy się wchłonie, sięgamy po bazę, która ma za zadanie wyrównać powierzchnię skóry, ułatwić nałożenie kolejnych kosmetyków i przedłużyć ich trwałość. Paese poleca specjalną bazę rozświetlającą, przeznaczoną do skóry zmęczonej i wymagającej odżywienia. Mikropigmenty, które zawiera, odbijają światło i ożywiają poszarzałą cerę. Baza nie wymaga nakładania dodatkowej warstwy podkładu, chyba że chcemy osiągnąć naprawdę mocne krycie. Na wszelkie ewentualne niedoskonałości należy nałożyć korektor. Jeżeli mamy problem z popękanymi naczynkami, czerwonymi przebarwieniami czy wypryskami, sięgnijmy po korektor Paese w kolorze zielonym. Pod oczy nałóżmy

28

cienką warstwę korektora rozświetlającego Paese, który skutecznie zatuszuje cienie. Pamiętajmy, aby lekko przypudrować twarz w miejscach szczególnie narażonych na błyszczenie (tzw. strefa T). Posłuży do tego na przykład puder bambusowy Paese. Zawiera on jedwab, który zmiękczy nam rysy i zmniejszy widoczność drobnych zmarszczek. Kolejny krokiem są brwi, które akcentujmy matowym, odrobinę ciemniejszym od włosków cieniem z serii Luxus. Przejdziemy teraz do makijażu oczu. I tu podobnie, jak w przypadku twarzy: aby był trwały i łatwiejszy do wykonania, nałożymy najpierw bazę pod cienie Paese. Doda ona intensywności kolorowi cieni. Na tak przygotowaną powiekę szerokim pędzelkiem nanosimy najpierw cień bazowy w kolorze zbliżonym do odcienia skóry. Może to być któryś z jedwabistych, matowych cieni Kaszmir. Następnie mniejszym pędzelkiem na środkową część górnej powieki kładziemy perłowy cień w kolorze brzoskwiniowym. Świetnie nada się do tego kosmetyk z serii Diament Trio o numerze 707. Zewnętrz-


kosmetyki ny kącik oka podkreślamy ciepłym brązem Satinette (nr 814), natomiast wewnętrzny na 1/ 3 powierzchni powieki kolorem złotym (cień Dancing Queen nr 802). Całość dokładnie rozcieramy, aby kolory przechodziły płynnie jeden w drugi. Pamiętamy również o tym, aby cienie starannie rozblendować pędzelkiem w załamaniu powieki, żeby nie odcinały się gwałtownie od skóry pod łukiem brwiowym. Możemy sobie w tym pomóc odrobiną matowego cienia, którego używałyśmy jako produktu bazowego. Następnie na sam środek powieki w niewielkiej ilości nakładamy mocno rozświetlający cień w kolorze szampana (Diament Mono nr 9) i zacieramy granice z pozostałymi kolorami. Spojrzenie nabierze dodatkowego blasku. Czarną matową kredką Paese (nr 20) od 1/ 3 długości powieki rysujemy tuż przy linii rzęs bardzo delikatną kreskę, która optycznie je zagęści. Rozszerzamy ją nieco w miarę zbliżania się do zewnętrznego kącika i wyciągamy skośnie ku górze. Dzięki temu oko wyda się większe i zyska koci, nieco drapieżny wygląd. Dolną powiekę podkreślamy jasnym, błyszczącym błękitem (Diament Mono nr 34) za pomocą cienkiego, skośnie ściętego pędzelka. Na linię wodną nakładamy wodoodporną kredkę 01 Biały Mat. Czubek wewnętrznego kącika oka i miejsce pod łukiem brwiowym delikatnie zaznaczamy jasnym, perłowym cieniem. Może to być numer 205 z serii Retro, który doda spojrzeniu świeżości, zwłaszcza po nieprzespanej nocy. Rzęsy starannie tuszujemy maskarą Adore Volume Lash Róż z olejem arganowym, numer 35

Mascara, która zapewni ekstremalne pogrubienie i efekt głębokiej czerni. Kończąc makijaż, przechodzimy do kości policzkowych, na które ściętym pędzlem aplikujemy i dokładnie rozcieramy róż z olejem arganowym w odcieniu 35. Sprawi on, że cera będzie wyglądać zdrowo i młodo. Twarz konturujemy bronzerem Paese z dodatkiem oleju kokosowego. Nakładamy go odpowiednio do naszego kształtu twarzy, m.in. pod kościami policzkowymi. Oprócz efektu trójwymiarowości uzyskamy również imitację bądź podkreślenie letniej opalenizny. Skóra będzie wyglądała jak muśnięta słońcem, mimo że najbardziej pogodne dni w roku mamy już za sobą. Jako że oczy są dość wyraziste, usta podkreślamy bardzo delikatnie błyszczykiem w kolorze nude. Ja wybrałam odcień 502 z serii Colore Mio. Jestem pewna, że z łatwością odtworzycie opisany przeze mnie makijaż. Z odrobiną chęci, dobrymi wskazówkami i kosmetykami Paese nie ma rzeczy niemożliwych! <

Satinette, numer 814

Skóra będzie wyglądała jak muśnięta słońcem, mimo że najbardziej pogodne dni w roku mamy już za sobą.

29


kosmetyki

O

becnie Paese posiada 16 stoisk w Polsce. Obok wysokiej jakości produktów naszym atutem jest kompetentna obsługa, która służy radą, jak dobrać kosmetyki do cery i jak wykonać makijaż zgodny z aktualnymi trendami. W ciągu najbliższych trzech lat planujemy intensywny rozwój sieci stoisk w galeriach handlowych. Naszym celem jest, aby wyspy Paese pojawiły się zarówno w największych miastach, jak i w mniejszych ośrodkach miejskich w Polsce. Dążymy do tego, aby kosmetyki Paese znalazły się w kosmetyczce każdej kobiety.

Adresy stoisk Galeria Jurajska Galeria Malta C.H. Zakopianka D.H. Renoma Focus Mall C.H. Plejada Galeria Bałtycka Gemini Park Galeria Krakowska Bonarka City Center Galeria Sfera CHR Galaxy Silesia City Centre Złote Tarasy Galeria Katowicka Galeria Kaskada

al. Wojska Polskiego 207 ul. Baraniaka 8 ul. Zakopiańska 62 ul. Świdnicka 40 ul. Słowackiego 123 ul. Staszica 8b al. Grunwaldzka 141 ul. Nowodąbrowska 127 ul. Pawia 4 ul. Kamieńskiego 11 ul. Mostowa 5 al. Wyzwolenia 18-20 ul. Chorzowska 107 ul. Złota 59 pl. Wilhelma Szewczyka al. Niepodległości 36

Częstochowa Poznań Kraków Wrocław Piotrków Trybunalski Sosnowiec Gdańsk Tarnów Kraków Kraków Bielsko-Biała Szczecin Katowice Warszawa Katowice Szczecin

Jeśli są Państwo zainteresowani prowadzeniem stoisk Paese w formie współpracy franczyzowej, prosimy o kontakt na adres [m.flaga@euphora.pl]. 30


kosmetyki

Blask

karnawału Konkurs dla Czytelniczek

Pochwal się nam pomysłowością oraz kreatywnością i stwórz swój własny makijaż karnawałowy. Wykorzystaj moc kolorów, połysku i dodatków. Prześlij nam swoje prace wraz z danymi kontaktowymi na adres  klub@paese.pl Na zgłoszenia czekamy do 15 listopada 2013 roku. Wasze prace oceniać będą specjaliści w zakresie makijażu i wizażu.

Nagrody: I miejsce: Kosmetyki Paese o wartości 1000 zł oraz wywiad na łamach magazynu „Paese” II miejsce: Kosmetyki Paese o wartości 500 zł III miejsce: Kosmetyki Paese o wartości 300 zł

Nagrodzone prace zostaną przedstawione w najbliższym wydaniu magazynu Paese z informacją o ich autorkach!

31


uroda

Ewa Wasiak

Nawilżanie Głębokie nawilżanie to całoroczna misja pielęgnacyjna współczesnej kosmetyki. 32


uroda

S

kórę trzeba nawilżać przez cały rok. Jej stan pogarszają zmieniające się czynniki: latem – promieniowanie UV, zimą – mróz, jesienią i wiosną zaś ciągłe zmiany temperatur. Przyczyny są różne, ale reakcje skóry podobne: tzw. ścieńczenie naskórka i osłabienie jego struktur obronnych, które z kolei powoduje wzrost migracji wody. Musisz się nauczyć sprawnie rozpoznawać zmieniające się potrzeby pielęgnacyjne skóry i wybierać najskuteczniejsze kosmetyki w odpowiednich porcjach. W przeciwnym razie działasz na jej (i własną) szkodę.

Jesień i wiosna Pogoda listopadowa niewiele się różni od marcowej, więc strategie pielęgnacyjne dla skóry są podobne. Z końcem lata i początkiem wiosny skóra narażona jest nieustanną grę w ciepło-zimno. Wahania termiczne – chłód na zewnątrz, upał w pomieszczeniach – szkodzą skórze najbardziej, dlatego trzeba ją nawilżać, odżywiać i chronić. Kluczem do sukcesu jest opanowanie techniki kremowania: po nawilżeniu skóry należy stosować drugi krem, któ-

ry wytworzy lipidową warstwę okluzyjną, utrudni utratę wody przez naskórek (tzw. TELW) oraz odżywi skórę i zabezpieczy ją przed czynnikami zewnętrznymi. Kremy uzupełniają się w działaniu, co zwiększa ich skuteczność. Często klientki dziwią się, że zalecam takie piętrowe nakładanie kosmetyków. Jednak nie ja je wymyśliłam – taki system pielęgnacji jest logiczną konsekwencją budowy naskórka. Jego płaszcz hydrolipidowy to (prawie) nic innego, jak tylko wilgoć zabezpieczona lipidami. Natura wie, co dobre. Jesienią nawilżaj zatem skórę, aby była odporna przez 89 mroźnych dni. Wiosną nie żałuj jej wilgoci, aby odzyskała energię witalną po zimowej batalii.

Z końcem lata i początkiem wiosny skóra narażona jest nieustanną grę w ciepło-zimno.

Zima Zimą nie pozbawiaj skóry codziennej porcji wilgoci, nie skazuj jej na ekstremalny post wielogodzinnego przebywania w ogrzewanych pomieszczeniach. Gdy temperatura otoczenia spada poniżej zera, gruczoły łojowe i potowe działają wolniej. Bez nawodnienia i odpowiedniej porcji lipidów osłabieniu ulega naturalny system zabezpieczający, czyli wspomniany płaszcz hydrolipidowy,

1

33


uroda

Skóra nie lubi również zimowych wahań temperatury. Wystarczy policzyć, ile razy w ciągu dnia zmieniamy otoczenie: z pomieszczenia, w którym mocno grzeją kaloryfery, wychodzimy prosto na piętnastostopniowy nieraz mróz. Dla skóry to szok termiczny! 34


uroda

Gdy komórki skóry są spragnione, staje się ona cienka i matowa. W czasie lata i po wakacyjnym odpoczynku należy systematycznie ją nawilżać i odżywiać.

który broni nas przed zagrożeniami ze strony drobnoustrojów. Gdy skóra jest przesuszona, pojawia się niedobór ceramidów odpowiadających za jej szczelność i zwiększa się TEWL, czyli przeznaskórkowa utrata wody. Przez obkurczone na skutek zimna naczynia krwionośne przepływa mniej krwi, zmniejszają się więc dostawy tlenu i składników odżywczych do komórek. Skóra nie lubi również zimowych wahań temperatury. Wystarczy policzyć, ile razy w ciągu dnia zmieniamy otoczenie: z pomieszczenia, w którym mocno grzeją kaloryfery, wychodzimy prosto na piętnastostopniowy nieraz mróz. Dla skóry to szok termiczny! Dlatego przed wyjściem na zewnątrz zawsze smaruj twarz kremem ochronnym. Pamiętaj, że kosmetyki nawilżająco-ochronne nowej generacji z kwasem hialuronowym można stosować nawet przy niskich temperaturach bez ryzyka wystąpienia tzw. teleangiektazji (pajączków naczyniowych) i uszkodzenia naskórka. Jeżeli masz cerę wrażliwą, możesz dodatkowo przed wyjściem nałożyć cienką warstwę kremu półtłustego lub – w przypadku suchości skóry – kremu tłustego. Warto zdać sobie sprawę, że zimą wilgoci potrzebuje każda cera: sucha, mieszana, naczyniowa, a także tłusta, której gruczoły łojowe pracują pełną parą i np. po umyciu piecze czy swędzi. Takie figle cery tłustej często budzą zdziwienie, ponieważ pokutuje mit, że nie trzeba jej nawilżać. To błędny pogląd. Skóra tłusta może być zarazem bardzo sucha.

Być najedzonym to przecież nie to samo, co spragnionym. Kosmetyki nawilżające do tego typu cery mają lekką, aksamitną konsystencję i świetnie się wchłaniają. Nie pozostawiają tłustego filmu, którego tak nie lubią osoby z cerą ze skłonnością do błyszczenia i blokowania się porów. Odpowiednio pielęgnowana skóra będzie przygotowana na nadejście wiosny: silna, zdrowa i piękna.

Lato Skóra wymuskana letnimi promieniami słońca jest… przesuszona. Aby godnie doczekała złotej jesieni, powinniśmy ją systematycznie nawilżać. Gdy jest sucha, dochodzi do tzw. ścieńczenia żywych warstw naskórka, które powoduje obniżenie tempa metabolizmu komórkowego, a tym samym osłabienie stopnia odżywienia komórek skóry. Gdy komórki skóry są spragnione, staje się ona cienka i matowa. W czasie lata i po wakacyjnym odpoczynku należy systematycznie ją nawilżać i odżywiać. Dzięki temu poprawiasz jej kondycję, a także przygotowujesz ją do kolejnej… jesieni i zimy. < 1Ewa Wasiak – od 2008 r. prowadzi własny Gabinet Kosmetyczny Uroda i Styl w Łodzi. Od prawie trzech lat na swojej stronie [gabineturodaistyl.pl] prowadzi autorski blog kosmetologiczny.

35


uroda

Piękno z natury:

Moda na olejki Cztery olejki, cztery tygodnie, cztery kobiety

Coraz częściej odkrywamy dziś na nowo tradycyjne metody pielęgnacji. Szczególną popularnością zaczynają cieszyć się oleje, od lat używane przez mieszkanki całego świata, w tym Polinezji, Ameryki Łacińskiej czy Maroka.

C

ztery kobiety w różnym wieku, o różnych rodzajach skóry i preferowanych sposobach jej pielęgnacji, przez cztery tygodnie testowały po jednym z wybranych olejków marki Paese. Co w nich najbardziej polubiły i jak je najchętniej stosowały, dowiecie się po przeczytaniu poniższych opinii.

Olej awokado – siła witalności Karolina (lat 35) testowała olej z awokado przez cztery tygodnie. Oto jej spostrzeżenia: – Po olejek z owoców awokado sięgnęłam z czystej ciekawości. Nigdy wcześniej nie miałam z nim styczności. Przyznam szczerze, że na początku byłam do niego nastawiona dość sceptycznie. Nie wiedziałam, co lepszego może mieć do zaoferowania niż kosmetyki, których używałam do tej pory. Mam bardzo wrażliwą skórę i każdy nowy produkt testuję z niepewnością, ponieważ nie wiem, czy nie wywoła u mnie reakcji alergicznej. W przypadku oleju awokado już po kilku dniach upewniłam się, że nie ma powodów do zmartwień. Byłam wręcz zachwycona, bo efekty stały się widoczne praktycznie od początku „kuracji”. Aplikowałam ole-

36

jek wieczorem bezpośrednio na oczyszczoną twarz zamiast kremu. Spodobało mi się, że bardzo łatwo się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Po tygodniu skóra stała się bardziej wygładzona i nawilżona, a po dwóch tygodniach ujędrniła się i napięła. Dalsze stosowanie olejku wzmocniło wspomniane efekty, które utrzymują się do tej pory. Zdecydowanie jest to mój numer jeden w pielęgnacji twarzy. Dla Karoliny olejek stał się idealnym zamiennikiem kremu do twarzy. Stosowała go także w inny sposób: – Często po opalaniu się miałam problemy z wysuszoną skórą na całym ciele. Zwłaszcza latem, kiedy przed mocnym słońcem trudno się schować. Po powrocie z urlopu postanowiłam wypróbować olejek w połączeniu z balsamem i muszę przyznać, że już dawno nie czułam się tak dobrze! Nie mogłam uwierzyć, że moja sucha skóra stała się nawilżona i gładka, a opalenizna utrzymuje się przez tak długi czas. Olej pomógł także moim wysuszonym od piasku stopom. W lecie olejek awokado pełni funkcję filtra filtra UVA i UVB, natomiast w okresie zimowym odżywia skórę i zwiększa jej odporność na działanie


uroda

Ma wysoką zawartość kwasów tłuszczowych, niezbędnych do utrzymania zdrowej i odpowiednio nawilżonej skóry.

środowiska. Łagodzi objawy trądziku i przeciwdziała rogowaceniu i łuszczeniu się naskórka. Wpływa także na opóźnienie procesów starzenia, nadając skórze jędrność i elastyczność. Idealnie nadaje się do łagodzenia podrażnień powstałych w wyniku depilacji. Olej z awokado działa również natłuszczająco, dzięki czemu odbudowuje ochronną warstwę lipidową skóry, chroniąc ją przed nadmierną utratą wilgoci.

Olej tamanu – skóra bez skazy Tłoczony na zimno olej z pestek drzewa tamanu ma niespotykane właściwości gojące, przeciwzapalne, przeciwbólowe, antybakteryjne, antywirusowe, przeciwgrzybiczne, antybiotyczne, przeciwreumatyczne i antyoksydacyjne. Jest zaliczany do tzw. bioolejów, czyli produktów naturalnych o wysokiej zawartości kwasów tłuszczowych (NNKT), niezbędnych do utrzymywania zdrowej i odpowiednio nawilżonej skóry. Wzmacniają one barierę lipidową naskórka i regulują pracę gruczołów łojowych. Olej tamanu jest całko-

wicie naturalny, nierafinowany, pozyskiwany bez użycia rozpuszczalników i innych środków chemicznych. Produkt został przetestowany przez Magdę (lat 27): – Zdecydowałam się na ten olejek, ponieważ moja skóra ma wiele niedoskonałości, które pochodzą jeszcze z czasów, gdy byłam nastolatką i walczyłam z trądzikiem. Obawiałam się tylko tego, że moja cera ma skłonności do przetłuszczania się i nakładanie na nią oleju nasili problem. Za pierwszym razem nałożyłam go w bardzo niewielkiej ilości, żeby sprawdzić, jak się wchłania. Już kilka dni później aplikowałam olejek tamanu odważniej, bo widziałam, że mimo dużej gęstości nie pozostawia na skórze śladów. Pierwsze efekty dostrzegłam po tygodniu – stan skóry się poprawił, a blizny po trądziku uległy zmniejszeniu. Początkowo myślałam, że sobie to wmawiam, do czasu, gdy po trzech tygodniach koleżanka zapytała, czy byłam na jakimś zabiegu. Niewielkim minusem był dla mnie dosyć mocny, korzenny zapach. Oczywiście, można się do niego przyzwyczaić, ale niektórym osobom może to początkowo przeszkadzać.

Początkowo myślałam, że wmawiam sobie poprawę stanu skóry, do czasu, gdy po trzech tygodniach koleżanka zapytała, czy byłam na jakimś zabiegu.

1

37


uroda

W skórze suchej zastępuje brakujące sebum, a w tłustej hamuje jego wydzielanie.

Byłam zszokowana, że olejek tak mocno odżywił moje włosy! Co prawda nie wyglądają jak z reklamy szamponu, ale są w o wiele lepszej kondycji niż wcześniej.

38

Olej jojoba – źródło regeneracji Olej jojoba otrzymywany jest z nasion rośliny południowoamerykańskiej Simmondsia chinensis i z chemicznego punktu widzenia można go nazwać ciekłym woskiem. Chroni przed działaniem czynników zewnętrznych i pełni funkcję naturalnego filtra UV. Klaudia (lat 24), która testowała olej jojoba, po czterech tygodniach zauważyła następujące zmiany: – Olejek poleciła mi fryzjerka. Od gimnazjum farbuję włosy na ciemne odcienie, więc po latach straciły blask, a co najgorsze – zaczęły strasznie wypadać! Byłam zrozpaczona, bo za pół roku wychodzę za mąż i nie chciałam ścinać włosów na krótko, a czułam, że nie mam wyjścia… Robiłam maseczki, nie suszyłam włosów suszarką, nie używałam prostownicy, a one dalej wypadały. Kupiłam więc olejek jojoba. Najpierw dodawałam go do szamponu, ale szybko zaczęłam nakładać go bezpośrednio na umyte włosy, tak jak jedwab. Zdarzało się też, że większą ilość wmasowywałam we włosy, a dopiero

później je myłam. Byłam zszokowana, że olejek tak mocno je odżywił! Co prawda nie wyglądają jak z reklamy szamponu, ale są w o wiele lepszej kondycji niż wcześniej. Jest ich też optycznie więcej (na szczęście się nie puszą) i bardzo łatwo się rozczesują. Olej jojoba odgrywa podwójna rolę – w skórze suchej zastępuje brakujące sebum, a w tłustej hamuje jego wydzielanie, zmniejszając przetłuszczenie. Idealnie nadaje się do pielęgnacji włosów i tłustej skóry głowy. Nadaje włosom blasku, objętości i sprężystości, a jednocześnie łatwo się zmywa. Olej jojoba przyspiesza również regenerację komórek i łagodzi stany zapalne.

Olej arganowy – eliksir młodości Olej arganowy, zwany płynnym złotem Maroka, pozyskuje się z pierwszego tłoczenia na zimno wyselekcjonowanych nasion orzechów drzewa agarowego (tzw. drzewa życia). Zawiera liczne substancje czynne i odżywcze, w tym witaminę E, która chroni komórki przed


uroda działaniem wolnych rodników, a także nienasycone kwasy tłuszczowe, które zapobiegają wysychaniu i utracie elastyczności skóry. Produkt opóźnia jej starzenie się, nawilża i ujędrnia, działa przeciwzapalnie i łagodzi objawy trądziku oraz alergii. Olej arganowy przetestowała dla nas Teresa (lat 51): – Ze wszystkich olejów do wyboru pomyślałam, że w przypadku mojej już (niestety) nie najmłodszej skóry najlepiej sprawdzi się właśnie ten arganowy. Zresztą był mi najbardziej znany, czy to ze słyszenia, czy to z rekomendacji koleżanek. Stosowałam go wieczorem przez snem, bezpośrednio na twarz. Po pierwszym tygodniu nie zaobserwowałam większych zmian, ale postanowiłam dać mu szansę. I była to bardzo dobra decyzja. Kilka dni później zauważyłam, że zmarszczki (szcze-

gólnie te na czole) wygładziły się. Skóra stała się też bardziej jedwabista i przyjemniejsza w dotyku. A dla mnie jest to szczególnie ważne, bo nie używam podkładu. Właściwości odbudowujące oleju sprzyjają szybkiej regeneracji uszkodzonego naskórka np. po oparzeniach, usunięciach znamion lub przy niedoskonałościach skóry. Produkt szybko się wchłania, a potem pozostawia skórę miękką i delikatną, co szczególnie pomaga przy poprawianiu kondycji popękanych pięt czy łokci. – Olejek trzymałam na półce w łazience i zauważyłam, że podkrada mi go moja młodsza córka. Wmasowywała go w suche skórki wokół paznokci. Teraz nie musi ich obcinać, wystarczy, że delikatnie odsunie je patyczkiem. Była bardzo zadowolona, że może łatwo nakładać olej zakraplaczem – dodaje Teresa. <

Jak stosować oleje? 1 Bezpośrednio na skórę – kilka kropli oleju rozgrzać między palcami i delikatnie wklepywać w lekko wilgotną skórę twarzy, szyi, dekoltu oraz okolic oczu. 1 Kilka kropli oleju dodać do kremu i aplikować na skórę twarzy.

Kilka dni później zauważyłam, że zmarszczki (szczególnie te na czole) wygładziły się. Skóra stała się też bardziej jedwabista i przyjemniejsza w dotyku.

1 Kilka kropli oleju dodać do balsamu i aplikować na całe ciało. 1 Kilka kropli oleju dodać do kąpieli (bezpośrednio do wanny lub połączyć z żelem pod prysznic). 1 Kilka kropli oleju dodać do szamponu lub odżywki (szczególnie polecane dla włosów suchych i zniszczonych zabiegami fryzjerskimi). 1 Niewielką ilość oleju nanieść bezpośrednio na włosy, odczekać co najmniej godzinę, następnie umyć włosy szamponem i spłukać (olej nie przetłuszcza włosów).

Szybko się wchłania, a potem pozostawia skórę miękką i delikatną. 39


w drodze

Piotr Wiśniowski

Kartka

z podróży

1 Piotr Wiśniowski – student IV roku architektury w Krakowie. Pożeracz książek z ambicjami pisarskimi; uczący się grafiki; ciekawy świata poszukiwacz szerszej perspektywy.

Nietoperze Gdzieś na końcu świata Zawinięte w bieg starej rzeki Rosną drzewa bezlistne Zamysł Stwórcy z dawno zapomnianej mitologii Gdy wiatr niesie ze sobą pokutujące dusze Nawleka ja na gałęzie I rosną im czarne skrzydła O poszarpanych błonach W dzień drzewo żarłocznie spija ich krew A słońce wypala im na skórze długą listę win Tylko nocą Na dzikich owocach Żerują łapczywie Wracają I rankiem znów Jak wieże pokryte łachmanami Czekają drzewa Na nową porcję dusz

40


w drodze

S

ri Lanka powitała nas, a jakże, upałem i zabawnym angielskim. Po pierwszych dniach aklimatyzacji, polegającej głównie na wylegiwaniu się pod palmami i zapoznawaniu z oceanem oraz lokalnymi sprzedawcami pamiątek (a special price, only for you!), w znajdującym się nieopodal hotelu biurze podróży wynajęliśmy samochód z kierowcą. Szybko nauczyłem się, że używanie kierunkowskazów i korzystanie z pasów ruchu jest tutaj bardzo umowne. Sri Lanka ma jednak wiele sposobów na wynagrodzenie drogowych stresów. Zresztą krajowcy wydają się zachowywać spokój i pogodę ducha w sytuacjach, w których ja i moi znajomi zaczęlibyśmy się już gotować. Po wizycie na plantacji ananasów (ananas z pieprzem i solą – osobliwy, ale smaczny!), w ogrodzie ziół z ajuwerdyjskimi specyfikami i siedzibie fundacji ratującej słonie w pewnym momencie zatrzymaliśmy się właściwie w szczerym polu. Przebyliśmy zaledwie kilkadziesiąt metrów dzielących nas od mostu, który przecinał w tym miejscu dość płytką rzekę. Pod nami kąpały się dzieci. A miejsce to było wyjątkowe ze względu na szereg

porastających oba brzegi drzew upstrzonych czarnymi kropkami wiszących na nich nietoperzy. Drzewa były stare i dużych rozmiarów; same nietoperze wydawały się większe od tych, które znam z Polski. Najdziwniejsze, że wisiały tam, czarne jak smoła, w pełnym,

podrównikowym słońcu, grzejąc się jak koty. Były ich setki. Nie mogę sobie wyobrazić, co się działo nocą, kiedy wszystkie zrywały się z drzew, ruszając na poszukiwanie owoców. Z tego, co się dowiedziałem, nie robią nikomu krzywdy. Nigdzie później nie spotkałem ich tylu w jednym miejscu. <

41


w drodze

Monika Wnęk

Barcelona od kuchni Jak duże znaczenie w poznawaniu nowego kraju ma dla Ciebie smak?

1 Targ Boqueria Jeśli tylko nie przeszkadza Ci jedzenie na stojąco, radzę udać się na targ Boqueria (Rambla 91). Wystarczy przejść się między straganami, żeby zgłodnieć: feeria kolorów, zapachów i dźwięków jest oszałamiająca. Można spróbować wszystkich specjałów kuchni katalońskiej i hiszpańskiej w przystępnych cenach, np. smażonych małży w beszamelu, pieczonych pierogów empanadas czy naleśników z dulce de leche (kajmakiem). Na deser polecam świeże owoce i koktajle, a dla łasuchów słodki turrón.

Wystarczy przejść się między straganami, żeby zgłodnieć: feeria kolorów, zapachów i dźwięków jest oszałamiająca.

42


w drodze

1 Caravelle Jedna z nielicznych barcelońskich kawiarni, w których wiedzą, czym jest caffè latte. Co więcej, potrafią ją doskonale przyrządzić! Do kawy przyda się jedno z licznych ciast i muffinów Caravelle. Równie ważna jak dobra kawa i jedzenie jest lokalizacja kawiarni w samym sercu artystycznej dzielnicy Raval, blisko głównej turystycznej arterii La Rambla.

1 Fàbrica Moritz Restauracja położona przy Ronda de Sant Antoni 39–43 jest własnością firmy Moritz, najbardziej znanego barcelońskiego browaru. Lokal nie należy do najtańszych, jednak jedzenie zdecydowanie warte jest wyższej ceny. Oprócz różnych wariacji z piwem w roli głównej można tu spróbować wyśmienitych owoców morza i lokalnych tapas, takich jak smażona ośmiornica lub patatas bravas. W podziemiach znajduje się dawna hala produkcyjna browaru, którą każdy gość może zwiedzić. Często można tam trafić na wystawy, koncerty lub pokazy mody.

Lokal nie należy do najtańszych, jednak jedzenie zdecydowanie warte jest wyższej ceny. 43


wstępniak

,

Maskary do zadan specjalnych

44

[.....]/MagazynPaese


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.