Pangea Magazine January February 2016

Page 1



CONTENT SPIS TREŚCI BUSINESS | BIZNES

HISTORY | HISTORIA

06 | Entrepreneurship is women too Przedsiębiorczość też jest kobietą 10 | A world richer for 145 female billionaires Świat bogatszy o 145 miliarderek 12 | Financial freedom on solid foundations Wolność finansowa na solidnym fundamencie 16 | Silicon Valley in Poland Dolina Krzemowa w Polsce

30 |

PEOPLE | LUDZIE 20 | 24 | 26 |

Daniel Kawczyński Mission: Poland Daniel Kawczyński Misja: Polska One step away from the Scottish parliament O krok od szkockiego parlamentu Kamil Lemieszewski One Man Orchestra Kamil Lemieszewski Człowiek orkiestra

6

Polish princess Polska księżniczka

CULTURE | KULTURA 32 | 34 | 36 |

Authorial Triptych Autorski tryptyk Polish art today Polska sztuka dzisiaj Polish secrets of the American media, part 2 Polskie sekrety amerykańskich mediów, cz. 2

26

LIFESTYLE | STYL ŻYCIA 40 | 46 | 50 | 54 | 56 |

Biking the Amazon Rowerem po Amazonce Viva Polonia 2016, in the footsteps of the Polish explorer Vivat Polonia 2016, czyli śladami polskiego odkrywcy Carnival 2016 – Shine like a star! Karnawał 2016 – Błyszcz jak gwiazda! Skin Care Acids: not as scary as you may think Nie takie kwasy straszne Polish Queen Mother Polska Królowa Matka

46

PANGEA MAGAZINE

3


A WORD FROM THE EDITOR SŁOWO OD REDAKTORA

W

e dedicate this New Year’s edition of our magazine to women entrepreneurs, whose achievements were recognized in the World Day of Entrepreneurship of Women, celebrated in November last year. We are pleased to report that women are gradually overhauling the wealthiest men. There are currently 197 female “billionaires” – an impressive number, considering that in 1995 only 22 of them could be called “fabulously wealthy”! We have not forgotten the opposite sex either, which is why we proudly present brief outlines of several men who have become successful in business as well as in the political field in Great Britain. The male star of our issue, Daniel Kawczyński MP, tells us about the difficulties he needed to overcome as a Polish immigrant, and the first Polish person to sit in the British Parliament. We hope that Maciej Wiczyński, a new candidate for the Scottish Parliament, will soon be able to draw on the experience of his senior colleague. In the “Lifestyle” chapter, I particularly recommend the incredible story of the Polish brothers who travelled the Amazon River Region on bicycles. If you crave adventure, I invite you to read the article which follows in the footsteps of the 19th century expedition led by Stefan SzolcRogoziński, who explored such exotic countries as Cameroon, Nigeria, Ivory Coast and Liberia. The adventure, entitled „Expédition Africaine Rogoziński – Vivat Polonia 2016”, this time will be led by Maciej Klósak. Enjoy!

N

oworoczne wydanie naszego magazynu poświęcamy w dużej mierze przedsiębiorczym kobietom, które w listopadzie ubiegłego roku świętowały Światowy Dzień Przedsiębiorczości Kobiet. Cieszymy się, że panie gonią czołówkę najbogatszych mężczyzn. Obecnie mamy 145 miliarderek, co – w porównaniu do 22 „bajecznie bogatych” kobiet z 1995 roku – daje imponujący wynik. W najnowszym numerze nie zapominamy również o mężczyznach, dlatego z dumą prezentujemy sylwetki kilku panów, którzy odnoszą sukcesy w biznesie czy też na polu politycznym w Wielkiej Brytanii. Daniel Kawczyński MP, gwiazda naszego numeru, opowiada, jakie trudności musiał pokonać jako polski emigrant, a zarazem pierwszy Polak zasiadający w Brytyjskim Parlamencie. Mamy nadzieję, że Maciej Wiczyński, nowy kandydat do Szkockiego Parlamentu, już niedługo będzie mógł czerpać z doświadczeń swojego starszego kolegi. W dziale „Lifestyle” szczególnie polecam niesamowitą wyprawę polskich braci, którzy na rowerach pokonują Amazonkę. Jeśli poczują Państwo niedosyt przygód, zapraszam do lektury artykułu na temat ekspedycji śladami XIX-wiecznej wyprawy Stefana Szolc-Rogozińskiego przez Kamerun, Nigerię, Wybrzeże Kości Słoniowej oraz Liberię. „Expédition Africaine Rogoziński – Vivat Polonia 2016” tym razem poprowadzi Maciej Klósak. Miłej lektury!

Kinga Eva Plich

PANGEA Magazine published by PANGEA POLSKIE MEDIA Ltd. Offices: 23 Melville Street, Edinburgh EH3 7PE, Scotland, United Kingdom Tel. +44 (0) 131 468 1874, Mobile +44 (0) 7842 733 214 111 John St, 28 Floor, New York NY 10038, United States of America, Tel. (+1) 646 284 4774, e-mail: info@pangeamagazine.com, www.pangeamagazine.com

Founder & Editor Kinga Eva Plich UK Director Anna Alexandra Mezyk PR & Communication Manager Nicole Termin Media & Content Specialist Dorota Peszkowska Graphic Designer Elwira Niedźwiecka Stylist & Make-up Artist Jolanta T. Zgłobicka Photographers Bokeh Pictures, Piotr Kowalik, Arkadiusz Mauritz, Elwira Niedźwiecka, Wojciech Nowak, Barbara Ostrowska Contributors Piotr Chmieliński, Beata Gołembiowska, Natalia Gurgul, Maciej Kłósak, Andrzej Krakowski, Kamil Lemieszewski, Sławek Muturi, Dorota Peszkowska, Kajetan Soliński, Alicja Szablewska, Sebastian Stodolak, Anna Tarnawa, Urszula Wiszowata, Magdalena Woźniak Cover Photo Joanna Koralewska Translators Dorota Peszkowska, Anna Różańska, Telimena Silver English Copyreader Gerry Cassidy, Dorota Kulawiak Polish Copyreader Kasia Sołtan All rights reserved. Reproduction in whole or in part without written permission is strictly prohibited. All prices are correct at time of going to press but are subject to change. Pangea Magazine cannot be responsible for unsolicited material. The views and opinions of contributors in this magazine may not represent the views of the publishers. Pangea Magazine takes no responsibility for claims made by advertisements in this publication. Pangea Polskie Media Ltd.

4

PANGEA MAGAZINE



BUSINESS

6

PANGEA MAGAZINE


BIZNES

ENTREPRENEURSHIP IS FOR WOMEN TOO As many as 126 million women in 67 countries around the world are starting to run their own businesses. Another 98 million are female owners of established enterprises, who carry out their ambitions and dreams whilst also creating workplaces for others. Some 13 million female entrepreneurs are planning to hire another 6 people over the next 5 years.

PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ TEŻ JEST KOBIETĄ Aż 126 milionów kobiet na świecie w 67 krajach rozpoczyna prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Kolejne 98 milionów to właścicielki dojrzałych przedsiębiorstw, które realizują własne ambicje i marzenia oraz tworzą miejsca pracy – 13 milionów z nich planuje zatrudnić kolejne sześć osób w ciągu kolejnych pięciu lat. By Anna Tarnawa, kierownik Sekcji Badań i Analiz Polsk a Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości Photos: Elwir a Niedźwieck a

In countries of low and average income there are far more newly created enterprises than in their wealthier counterparts. Also, when it comes to women’s commitment to the creation of new economic activities, the gap between different countries is very wide indeed. In developing countries, women are more likely to be running their own businesses. (In the lead are African countries such as Zambia, where 40 percent of women are business owners). As indicated in the research results from the Global Entrepreneurship Monitor 2013 Global Report, entrepreneurship is a perfect choice when it comes to life fulfilment as well as job satisfaction from professional work. Furthermore, in highly developed countries (with economies based on innovation) female entrepreneurs reach higher levels of life fulfilment than their male counterparts do. It is similar in Poland. Here women represent 51.6% of the general public and more than 50% of the population in employment. The level of women entrepreneurship in our country is among the highest in the European Union (we rank 9th). The proportion of enterprises lead by women is 33,4% against 31% across the entire EU. This means that every third company in Poland was founded by and is led by a woman. As shown by the latest research by PARP (Polish Agency for Enterprise Development), more than 29% of adult women believe that the conditions required to start their own business within the next six months are good (only 23% of men feel the same way). In this regard, Polish women classify as optimists. When compared to other EU countries they place 8th in terms of positive perception of market opportunities. One of the reasons holding Polish women back from realizing their entrepreneurial ambitions is a lack of confidence. Only 40% of adult women vs. 64% of men think that they are competent enough to start a company. In comparison with other EU

W

krajach o niskich i średnich dochodach jest znacznie więcej nowo powstałych przedsiębiorstw niż tych o stabilnej pozycji, typowych dla krajów zamożnych. Również jeśli chodzi o angażowanie się kobiet w zakładanie działalności gospodarczej, dysproporcje między poszczególnymi krajami są bardzo duże. W krajach rozwijających się panie są bardziej skłonne do prowadzenia własnego biznesu (w czołówce znajdują się państwa afrykańskie, jak np. Zambia, gdzie 40 proc. kobiet prowadzi własne przedsiębiorstwa). Jak wskazują wyniki badania Global Entrepreneurship Monitor 2013 Global Report, przedsiębiorczość to doskonały wybór jeśli chodzi o zadowolenie z życia, jak i satysfakcję z pracy zawodowej. Co więcej, w krajach rozwiniętych (o gospodarkach opartych na innowacjach) to kobiety przedsiębiorcy osiągają wyższe wskaźniki zadowolenia z życia niż mężczyźni prowadzący własny biznes. Podobnie jest w Polsce. Tutaj kobiety stanowią 51,6% ogółu społeczeństwa i ponad 50% ludności w wieku produkcyjnym. Przedsiębiorczość kobiet w naszym kraju jest na jednym z wyższych miejsc w Unii Europejskiej (zajmujemy 9. miejsce). Udział przedsiębiorstw prowadzonych przez kobiety w całkowitej ich liczbie wynosi 33,4 wobec 31% w całej Unii Europejskiej, co oznacza, że co trzecia firma w Polsce została założona i jest prowadzona przez kobietę. Potencjał przedsiębiorczości kobiet jest znaczący. Jak pokazują najnowsze wyniki badań zrealizowanych przez PARP, ponad 29% dorosłych kobiet uważa, że warunki do założenia własnej działalności w ciągu kolejnych sześciu miesięcy są dobre (mniej, bo tylko 23% mężczyzn jest tego samego zdania). Polskie kobiety można pod tym względem zaliczyć do optymistek, jako że w porównaniu do innych krajów UE zajmujemy 8. miejsce pod względem pozytywnego postrzegania szans na rynku. PANGEA MAGAZINE

7


BUSINESS

countries, we do very well regardless of gender. We rank 6th when it comes to women thinking of themselves as future entrepreneurs, but more notably we are first when it comes to the self-esteem of men in this category! The second reason is undoubtedly the fear of failure. Poles together with the Greeks and Italians are, in this respect, the most reticent of EU nations. Almost 60% of Polish women and 54% of men did not attempt to set up a company because they were afraid of market failure. It is worth noting that in the case of entrepreneurship at an early stage of development (TEA), the percentage of companies founded by women is growing. Meanwhile, the gap between the number of enterprises run by men and those run by women is shrinking. TEA for men in 2011-2013 decreased from 13.1 to 12.3%, while that for women increased from 5.1 to 6.1%. In more stable enterprises (still in business after three years and a half), we are also seeing a rapid increase in the percentage of those run by women (from 2.9 to 3.8%) However, the higher growth in this category still comes from companies owned by men (from 7.1 to 9.2%). The latest available data from GUS (Central Statistical Office of Poland) shows the increasing share women hold in micro-enterprises. Among owners, co-owners and non-paid helping family members (partners working in a company without a contract of employment) are women, with an increase from 26% in 2010 to 28% in 2011). Most of these companies are service companies in categories, such as other service activities, accommodation catering and health care. We note that women still make the least impact in construction (5%) and transport (9%). As the PARP study “Women entrepreneurship in Poland” shows, there are no gender-related differences in how men and woman feel about entrepreneurship. All owners of small 8

PANGEA MAGAZINE

Jedną z przyczyn ograniczających Polki w realizacji ich przedsiębiorczych planów jest, dużo niższa w porównaniu do mężczyzn, samoocena kompetencji w zakresie przedsiębiorczości – 40 % dorosłych kobiet vs. 64 % mężczyzn uważa, że ma odpowiednie kompetencje do założenia firmy. Na tle innych krajów UE wypadamy jako Polacy (niezależnie od płci) – bardzo dobrze. Zajmujemy 6. miejsce, jeśli chodzi o najlepiej myślące o sobie jako o przyszłych przedsiębiorcach kobiety, i (uwaga!) pierwsze, jeśli chodzi o samoocenę mężczyzn w tej kategorii. Drugim powodem jest niewątpliwie strach przed niepowodzeniem. Polacy razem z Grekami i Włochami są pod tym względem najbardziej obawiającymi się narodami w UE – prawie 60% kobiet i 54% mężczyzn w Polsce nie zakłada firmy z powodu strachu przed porażką. Warto jednak zauważyć, że w przypadku przedsiębiorczości na wczesnym etapie (TEA) odsetek nowych firm zakładanych przez kobiety rośnie. Zmniejsza się także różnica pomiędzy liczbą firm prowadzonych przez mężczyzn w porównaniu do tych kierowanych przez kobiety. TEA dla mężczyzn w latach 2011–2013 zmniejszyło się z 13,1 do 12,3 %, zaś dla kobiet wzrosło z 5,1 do 6,1 %. Jeśli chodzi o bardziej ustabilizowane podmioty (działające powyżej 3,5 roku), również obserwujemy dynamiczny wzrost odsetka przedsiębiorstw prowadzonych przez kobiety (z 2,9 do 3,8 %), jednak znacznie większy przyrost w tej kategorii dotyczy firm należących do mężczyzn (z 7,1 do 9,2 %). Ostatnie dostępne dane GUS pokazują, że zwiększa się udział mikroprzedsiębiorstw, w których – wśród właścicieli, współwłaścicieli i bezpłatnie pomagających członków rodzin (wspólników pracujących w spółce bez umowy o pracę) – są kobiety (z 26 w 2010 r. do 28 % w 2011 r.) . Najwięcej takich przedsiębiorstw to firmy usługowe kwalifikujące się do grup: pozostała działalność usługowa, zakwaterowanie i gastronomia, opieka


BIZNES

businesses share similar hopes, expectations and concerns, and face similar institutional barriers and fluctuations. But it is men, both in Poland and other countries of the EU and the world, who are the owners of most enterprises. An important factor influencing this situation is the burden women bear in caring for children, especially young children. A study conducted in 2010 showed that women running businesses are strongly affected by the serious shortcomings of the childcare system. Much still remains to be done, although a first step was taken in 2011, when a new law allowed for greater flexibility in establishing nurseries or children’s clubs and made the employment of nannies easier. PARP’s experience in projects related to the promotion of women entrepreneurship (e.g. Women for Women) shows that female entrepreneurs expect personalized support and seek professional assistance, such as coaching and mentoring. Networks uniting businesswomen are welcomed and encouraged, with preference for support groups or clubs, where relevant issues (e.g. the conduct of business) could be discussed and where the participants could then share their own experiences and improve their potential. Such networks are important because, given the opportunity and favourable conditions, 50% of economically inactive women would take on the challenge of running their own business ∎

zdrowotna. Najmniej kobiecych firm niezmiennie odnotowujemy w budownictwie (5%) oraz transporcie (9%). Wyniki badań PARP „Przedsiębiorczość kobiet w Polsce” nie wskazują na różnice w przedsiębiorczości „kobiecej” czy „męskiej”. Wszyscy właściciele małych firm mają podobne nadzieje, oczekiwania i obawy, stają przed podobnymi barierami instytucjonalnymi i wahaniami koniunktury. Jednak to mężczyźni, zarówno w Polsce, jak i innych krajach UE i świata, są właścicielami większości przedsiębiorstw. Istotnym czynnikiem mającym wpływ na taką sytuację jest obciążenie kobiet obowiązkami opiekuńczymi wobec dzieci, szczególnie małych. Badanie przeprowadzone w 2010 r. pokazało, że kobiety prowadzące działalność gospodarczą silnie odczuwają braki w systemie opieki nad dziećmi. I choć w tej sprawie podjęto już pierwsze działania – w 2011 r. wprowadzono prawo pozwalające na większą elastyczność w zakładaniu żłobków lub klubów dziecięcych oraz ułatwiające zatrudnianie niani – to wydaje się, że wciąż jest sporo do zrobienia. Doświadczenia PARP w projektach związanych ze wspieraniem przedsiębiorczości kobiet (m.in. Women for Women) pokazują, że kobiety przedsiębiorcy oczekują zindywidualizowanego wsparcia, np. profesjonalnej asysty, coachingu, mentoringu. Mile widziane są sieci zrzeszające panie zajmujące się biznesem i działające na przykład w formie klubów czy grup wsparcia, w ramach których omawiane byłyby wybrane zagadnienia dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej, a zebrani mogliby dzielić się własnym doświadczeniem i budować swój potencjał. To ważne i potrzebne, bo około 50% nieaktywnych zawodowo kobiet (tutaj niestety przodujemy w Europie) w sprzyjających warunkach podjęłoby wyzwanie prowadzenia własnego biznesu ∎



BIZNES

A WORLD ENRICHED BY 197 FEMALE BILLIONAIRES According to the latest report prepared by the American consulting group Price Waterhouse Coopers, there are 197 female billionaires in the world, which - when compared to only 22 “fabulously rich” women in 1995 – is an impressive result.

ŚWIAT BOGATSZY O 197 MILIARDEREK Według najnowszego raportu, opracowanego przez amerykańską grupę konsultingową PricewatershouseCoopers, na świecie jest 197 miliarderek, co – w porównaniu do 22 „bajecznie bogatych” kobiet z 1995 roku – daje imponujący wynik. By Alicja Szablewsk a, Fashion Biznes Photo: Elwir a Niedźwieck a

O

ver the course of two decades, the female indicator among the richer part of the population has risen by 560%. Women are building their wealth through real estate investments, industrial companies and health. More than 80% of female billionaires are of American or European origin. The majority of women still inherit their wealth or take over an active role in a family business. The trend towards more female billionaires is strengthening in Asia too. Over half of those Asian women whose fortunes are estimated to be more than 1 billion American dollars are a part of the so called first generation of entrepreneurs. Women are catching up to men in statistics. The Billionaires Club consist of 1,826 people globally, and constitutes 90% of the population of very rich people. However, their number has increased more slowly compared to the percentage indicator of women (90:10). The billionaires are getting rich faster than the global economy. In the 20 years up to 2014 their fortunes increased eightfold – up to 5 trillion 400 billion American dollars, whereas the global gross domestic product has increased only threefold – to 77 trillion American dollars ∎

N

a przestrzeni dwóch dekad kobiecy wskaźnik wśród zamożnej populacji wzrósł o 560%. Panie budują swój majątek poprzez inwestowanie funduszy w nieruchomości, przemysł i branżę zdrowotną. Duża część z nich, bo aż 80% miliarderek, ma pochodzenie amerykańskie i europejskie. Większość z pań dziedziczy majątek lub przejmuje aktywną rolę w rodzinnym biznesie. Trend „bycia miliarderką” umacnia się również w Azji. Ponad połowa Azjatek, których fortuny szacuje się na więcej niż 1 miliard dolarów, należy do tak zwanej pierwszej generacji przedsiębiorców. Kobiety doganiają mężczyzn w statystykach. Klub miliarderów liczy 1826 osób w ujęciu globalnym i stanowi 90% światowej populacji ludzi bardzo bogatych, jednakże ich liczba zwiększa się wolniej w porównaniu do wskaźnika procentowego kobiet (90:10). Miliarderzy bogacą się szybciej, niż wzrasta światowa gospodarka. W przeciągu ostatnich dwudziestu lat ich majątek powiększył się aż ośmiokrotnie – do 5 trylionów 400 miliardów dolarów (w 2014 roku), natomiast produkt krajowy brutto w ujęciu globalnym zwiększył się trzykrotnie – do wartości 77 trylionów dolarów amerykańskich ∎ PANGEA MAGAZINE

11


BUSINESS

FINANCIAL FREEDOM ON SOLID FOUNDATIONS Who among us does not dream of the financial freedom to choose on a daily basis exactly what we do and when to do it? That dream can become within reach with some sound investments – and few investments offer such a high confidence and stability as real estate.

WOLNOŚĆ FINANSOWA NA SOLIDNYM FUNDAMENCIE Któż z nas nie marzy o wolności finansowej, swobodzie decydowania o własnym czasie i tym, czym chcemy się na co dzień zajmować? Aby osiągnąć taki stan, musimy mądrze ulokować kapitał. A niewiele jest instrumentów inwestycyjnych, które dawałyby tak dużą pewność i stabilność, jak nieruchomości. By Sławek Muturi


BIZNES

I

nvesting in apartments for rent is nothing new. Recently I spent some time in Toruń, where you can find centuries-old tenement houses in the old town. Similarly, elegant buildings are plentiful in many Polish cities. Aristocrats from a bygone age would arrive in a city and erect huge buildings: on the ground floor there would be an inn, a pharmacy, a shop while they themselves lived in spacious apartments on the first floor with upper floors rented to artisans or students. This was how our cities grew.

Photo: Maciej Fryszer

The painting vs. real estate

The tenement houses changed hands down the ages but they brought massive profits for every one of them. And these regular, monthly, quite reliable profits from rent are the biggest – as far as financial freedom is concerned – benefit of real estate. Yes, you can buy shares on the stock exchange, a painting by a famous artist or units in an investment fund and you can enjoy an increase of its market worth. You can’t, however, count on those to bring you a regular, monthly profit to help you maintain the standard of living. You could of course sell such investments but where would you be a few years later when the profit from the sake runs out? Another benefit of real estate is that you can realistically expect it to increase in value in the long run. On the stock exchange, bust tends to follow boom and in a worst-case scenario the value of your shares can drop to zero if the company is in real trouble. And most companies eventually have some volatility as the market and technology inevitably change. How valuable are the shares of the stock exchange giants of 50 or 100 years ago, when the production of matches, gramophones or ploughs were at their peak? How valuable are the shares of the Lehman Brother bank? The value of shares in fuel companies dropped dramatically with breakthroughs in the costs of renewable energy. A roof over our heads is always worth the money

Apartments, houses and service premises always have been and always will be needed. What is more, the number of people around the world is increasing. There are more businesses looking for places to run their activities. And there are not so many areas where new premises are available. Land prices are rising. The price of building materials and the wages of bricklayers also rise and consequently the cost of building per square metre increases and with that the price of apartments on the secondary market. Today’s price of the tenement house in the centre of Toruń is 5 000 PLN per square metre. Whatever the cost of building a tenement 500 years ago, it was a frac-

L

udzie inwestują w mieszkania na wynajem od setek lat. Ostatnio kilkakrotnie byłem w Toruniu, gdzie na starym mieście stoją kilkusetletnie kamienice. Takie eleganckie budynki można podziwiać na rynkach wielu polskich miast. Dawniej okoliczni szlachcice przyjeżdżali do miasta i stawiali kamienicę: na parterze lokowali karczmę, aptekę, sklep. Sami mieszkali w dużych apartamentach na piętrze, a wyższe kondygnacje wynajmowali rzemieślnikom lub studentom. W ten sposób właśnie powstawały miasta. Obraz vs. nieruchomość

Kamienice na przestrzeni wieków wielokrotnie zmieniały właścicieli, ale każdemu z nich przynosiły pasywne dochody. I to właśnie te regularne, comiesięczne, w miarę pewne dochody z najmu stanowią największą – z perspektywy wolności finansowej – zaletę nieruchomości. Jeśli kupiłaś akcje giełdowej spółki, obraz znanego malarza lub jednostki funduszu inwestycyjnego, możesz cieszyć się wzrostem ich wartości rynkowej. Nie możesz jednak liczyć na regularny, comiesięczny dopływ gotówki, która pomoże Ci utrzymać standard życia. Chyba, że je sprzedasz. Owszem, to jest rozwiązanie, tylko co będzie po kilku latach, kiedy skończą Ci się pieniądze uzyskane z ich sprzedaży? Kolejną zaletą nieruchomości jest niemal pewny wzrost ich wartości w dłuższym horyzoncie czasowym. Na giełdzie po okresie hossy przychodzi bessa. Gorzej: wartość akcji firmy, które trzymałaś, może spaść prawie do zera, jeśli firma popadnie w tarapaty. A większość firm wpada w nie prędzej czy później, chociażby dlatego, że rynek nieustannie się zmienia, zmieniają się również technologie. Ile są dzisiaj warte akcje giełdowych gigantów sprzed 50 czy 100 lat, którzy zajmowali się produkcją zapałek, gramofonów czy pługów? Ile warte są akcje banku Lehman Brothers? Akcje firm paliwowych potaniałyby znacznie, gdyby nastąpił przełom w kosztach technologii energii słonecznej. Dach nad głową zawsze w cenie

Mieszkania, domy i lokale usługowe były i będą potrzebne. Co więcej, ciągle rośnie liczba ludzi na świecie. Przybywa też biznesów, które potrzebują lokali do prowadzenia działalności. A dostępnych terenów pod budowę nie przybywa tak szybko. Rośnie cena ziemi. Rosną również ceny materiałów budowlanych i dniówki murarzy. Wzrasta koszt zbudowania metra kwadratowego mieszkania na rynku pierwotnym. A za nimi podążają ceny mieszkań na rynku wtórnym. Dzisiejsza cena mieszkania w kamienicy w centrum Torunia to 5.000 złotych za m². Nieważne, że koszt jej wybudowania 500 lat temu wyniósł PANGEA MAGAZINE

13


BUSINESS

tion of its worth today. Prices of real estate can vary in the short term but in the long run they rise with the inflation and with the rising cost of their replacement value. Supposing you and a friend in Austria decide that on the same day, at the same time you will buy gold, shares in a bank, government bonds or units of an investment fund. You will pay an identical price. The market price is the same for everyone. Buying an apartment, on the other hand, you can secure it for less than its average market worth if you are patient in searching for a motivated seller. What is more, after buying you could increase the worth of your estate by renovating it or creating another room. If you buy cheap and increase the worth of the apartment, you will earn more on renting. A flat is also a sound measure against inflation. Its worth is less susceptible to rapid market changes. Insurance companies are happy to insure the risk for the complete loss of worth of your investment. Because of that and also thanks to the warranties of the land registers, banks will also readily offer you credit to buy the apartment for rent. And in this way you can quickly grow your real estate portfolio and speed up your journey to financial freedom. A villa, wedding dresses salon or a garage?

Which type of real estate is best for investment? When writing my book “Financial freedom thanks to investing in the real estate” I had the opportunity to get to know and talk to – personally and via my blog – with many investors. These conversations assured me that there is no single way to financial freedom. I know people who buy only apartments with two rooms others only studio flats. Others buy established properties and some only new builds. A Hindu I recently got to know, who has run his own business in Poland for 10 years, accumulated a portfolio of a few exclusive apartments. Friends of the publisher of my book possess a portfolio of a few villas in Konstancin. Of course you can also invest in non-residential real estate. One of the readers of the Fridomia blog possesses a huge portfolio of garages for rent. Other specialized in renting places for wedding dresses salons. A fellow of my friend has more than a hundred places which he rents to banks looking to establish new branches. What connects all the people who achieved the financial freedom or strongly make progress toward it is that their real estate portfolios bring them a regular, monthly profit of passive money from rent. Real estate not rented or rented to the inappropriate tenants will not give financial freedom ∎

– w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze – ułamek grosza. Ceny nieruchomości mogą się wahać w krótkich przedziałach czasowych, ale długoterminowo rosną wraz z inflacją, wraz z rosnącą wartością odtworzeniową. Jeśli zdecydujecie z koleżanką z Austrii, że tego samego dnia, o tej samej porze kupicie złoto, akcje banku, obligacje rządu Austrii lub jednostki funduszu inwestycyjnego, to obie zapłacicie identyczną cenę. Wszystkich obowiązuje jednolita cena rynkowa. Z kolei mieszkanie możesz kupić poniżej jego średniej wartości rynkowej, o ile będziesz cierpliwa w poszukiwaniu zmotywowanego sprzedawcy. Co więcej, po zakupie będziesz mogła wpłynąć na wzrost wartości swojego mieszkania remontując je lub wydzielając w nim dodatkowy pokój. Jeśli kupisz tanio i podniesiesz wartość mieszkania, więcej zarobisz na najmie. Mieszkanie stanowi również dobre zabezpieczenie przed inflacją. Jego wartość jest mniej podatna na gwałtowne zmiany rynkowe. Firmy ubezpieczeniowe chętnie ubezpieczą ryzyko całkowitej utraty wartości Twojej inwestycji. Z tych powodów, a także dzięki rękojmi ksiąg wieczystych, banki chętnie udzielą Ci kredytu na zakup mieszkania na wynajem. A dzięki kredytowi szybciej zbudujesz odpowiednio duży portfel nieruchomości na wynajem i szybciej osiągniesz swoją wolność finansową. Willa, salon sukni ślubnych czy garaż?

W jakie nieruchomości warto inwestować? Po napisaniu książki „Wolność finansowa dzięki inwestowaniu w nieruchomości” miałem okazję poznać i rozmawiać – osobiście lub na łamach mojego bloga – z wieloma inwestorami. Rozmowy te utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie ma jedynej słusznej drogi do wolności finansowej. Znam osoby, które kupują tylko dwupokojowe mieszkania, inne tylko kawalerki. Niektórzy mieszkania na rynku wtórnym. Inni tylko na rynku pierwotnym. Poznany przeze mnie ostatnio Hindus, prowadzący w Polsce własny biznes od 10 lat, zgromadził portfel kilkunastu bardzo luksusowych apartamentów. Znajomi wydawcy mojej książki mają portfel kilku willi w Konstancinie. Oczywiście możesz również inwestować w nieruchomości niemieszkaniowe. Jeden z czytelników bloga Fridomia ma spory portfel garaży na wynajem. Inny wyspecjalizował się w najmie lokali na salony sukni ślubnych. Znajomy przyjaciela jest posiadaczem stu kilkudziesięciu lokali użytkowych, które wynajmuje bankom pod ich oddziały. To, co łączy wszystkie osoby, które osiągnęły wolność finansową lub mocno się do niej przybliżyły, to to, że ich portfele nieruchomości przynoszą im regularny, comiesięczny dopływ pasywnej gotówki z najmu. Nieruchomości niewynajęte lub wynajęte nieodpowiednim najemcom nie dadzą wolności finansowej ∎

Sławek Muturi Author of five books and a blog fridomia.pl. The founder of two companies, Mzuri and Mzuri Investments (www.mzuri.pl), as well as crowdfunding investment trusts Mzuri CFI (www.mzuricfi.pl) Autor pięciu książek oraz bloga fridomia.pl. Założyciel spółek Mzuri oraz Mzuri Investments (www.mzuri.pl), a także crowd fundingowych spółek inwestycyjnych Mzuri CFI (www.mzuricfi.pl)

14

PANGEA MAGAZINE


C R O W D F U N D

I N V E S T I N G

DYSPONUJĄC NAWET NIEWIELKIM KAPITAŁEM MOŻESZ INWESTOWAĆ W NIERUCHOMOŚCI

Zainwestuj w nieruchomości na wynajem w Polsce z Mzuri CFI UK D L A C Z E G O WA R T O I N W E S T O WAĆ Z M Z U R I C F I U K

NISKA BARIERA WEJŚCIA

PONADPRZECIĘTNE ZYSKI w stosunku do alternatywnych inwestycji. Osiągnięte poprzez wyszukiwanie nieruchomości będących okazją inwestycyjną (np. adaptacja niewykorzystanego poddasza kamienicy do celów mieszkaniowych), wyremontowanie i wynajęcie ich przy równocześnie niskich kosztach własnych.

niski, minimalny wkład własny możliwość zainwestowania i pomnażania kapitału już od 10.000 zł. Spółka może wziąć kredyt inwestycyjny – będąc inwestorem omijasz ograniczenia Rekomendacji T.

MASZ SPOKÓJ

DUŻY MOŻE WIĘCEJ kapitał Spółki, który wyniesie kilka milionów złotych, umożliwi dostęp do większych, okazyjnych transakcji niedostępnych przy niskim kapitale (np. zakup całych kamienic) oraz dostęp do okazji w całej Polsce.

nie tracisz cennego czasu i nie musisz znać się na inwestowaniu w nieruchomości (nie musisz nawet mieszkać w Polsce!). Zrobią to za Ciebie specjaliści z Grupy Mzuri.

MASZ PYTANIE? Napisz do nas na adres biuro@mzuricfi.pl

NA HASŁO

„ PA N G E A ”

WWW.MZURICFI.PL

1% „CASHBACK”


BUSINESS

SILICON VALLEY IN POLAND Poles living abroad could help build a Polish Silicon Valley, says Maria Olsson, a Polish businesswoman and scientist based in Sweden. In fact, a plan is already in place. The idea fits in with the plans of the Beata Szydło’s government, which has announced a “reindustrialization” of the economy and the creation of industry-specific economic “valleys” – clusters aimed at developing various sectors.

DOLINA KRZEMOWA W POLSCE Maria Olsson, polska bizneswoman i naukowiec ze Szwecji deklaruje, że Polonia może i chce pomóc w budowie polskiej Doliny Krzemowej. Jest plan, brakowało tylko odzewu z polskiej strony. To może się zmienić, bo pomysł wpisuje się w plany rządu Beaty Szydło, która zapowiedziała reindustrializację gospodarki i tworzenie branżowych dolin gospodarczych rozwijających różne sektory. By Sebastian Stodolak ObserwatorFinansowy.pl

CE Financial Observer: Professor Janusz Filipiak, the founder of the IT company Comarch, does not believe that a company such as Google will be created in Poland and neither will a Polish Silicon Valley. The reason is simple – the market is too small. Do you agree? Maria Olsson: It is true that we won’t build something on the scale of the American Silicon Valley. But does that mean we shouldn’t try to do anything? I believe it’s a matter of perspective. After all, the Polish market is a part of the European market, so Poland could become the European hub of innovation. We should set the bar high. CEFO: The Foundation of the Polish Business Community Abroad, which you chair, has set itself the goal of creating the kind of hub you described in Poland. MO: This all happened at the initiative of Professor Wiesław Nowiński, a prominent scientist working at Singapore’s Agency for Science, Technology and Research. He has created an original programme for the development of Innovative Poland, which is the foundation for the creation of our own Silicon Valley. He presented it in the Polish Parliament as early as 2012. Unfortunately, the politicians somehow did not follow up on his idea. We are currently trying to revive it. CEFO: What exactly do you plan to do? MO: The key is to tap the talents of the Polish people. CEFO: Isn’t that a cliché? MO: Not necessarily. Talent is quite a tangible thing; people in the West realise this. That is why they are happy to draw on our talent, attracting Polish scientists to their countries. CEFO: Of which you are a perfect example yourself. An outstanding chemist, scientist, consultant for major international companies…

16

PANGEA MAGAZINE

ObserwatorFinansowy.pl: Profesor Janusz Filipiak, założyciel informatycznego Comarchu, uważa, że w Polsce nie powstanie firma na miarę Google, nie powstanie też Dolina Krzemowa. Przyczyna jest prozaiczna: zbyt mały rynek. Zgadza się Pani? Maria Olsson: Rzeczywiście nie powstanie nic na skalę amerykańskiej Doliny Krzemowej. Tylko czy to znaczy, że nie powinniśmy próbować? To kwestia perspektywy. Polski rynek jest przecież elementem rynku europejskiego, więc Polska może stać się europejskim hubem innowacyjności. Poprzeczkę trzeba sobie stawiać wysoko. OF.pl: Fundacja Gospodarcza Polonii Świata, której Pani przewodniczy, postawiła sobie za cel taki hub w Polsce stworzyć. MO: To wszystko z inicjatywy profesora Wiesława Nowińskiego, wybitnego naukowca pracującego na co dzień w singapurskiej Agencji Nauki, Technologii i Badań. Opracował on autorski program budowy Polski Innowacyjnej, który jest zalążkiem naszej Doliny Krzemowej. Przedstawił go w polskim parlamencie już w 2012 r. Niestety, politycy jakoś pomysłu nie podchwycili. Teraz staramy się tę ideę ożywić. OF.pl: Co konkretnie chcecie zrobić? MO: Kluczem jest wykorzystanie talentu Polaków. OF.pl: To ogólnik. MO: Niekoniecznie. Talent to bardzo konkretna rzecz i na Zachodzie to wiedzą, więc z chęcią nasze talenty wykorzystują, ściągając do siebie polskich naukowców. OF.pl: Czego zresztą jest Pani dobrym przykładem. Wybitny chemik, naukowiec, konsultant największych firm na rynku międzynarodowym… MO: Wyjechałam do Szwecji prawie 40 lat temu. Mam męża


BIZNES

MO: I moved to Sweden almost 40 years ago. I have a Swedish husband who brought me there. I began my career with an internship at ABB Canles AB. I then spent thirteen years working in the laboratories. I studied at a business school and worked as an export manager until I finally founded my own consulting firm, advising others on how to implement innovative products and technologies. CEFO: And during these 40 years there was nothing Poland could offer you in terms of your career? MO: It had very little to offer. And this is what we need to change. We have to create the right kind of institutions to allow young Polish researchers to grow in Poland and to earn good money there. As it is, our students and doctoral students are winning international scientific competitions and developing innovative technologies, only for us to learn with time that these ideas have been implemented in practice by the Japanese, for example. Our young people want their ideas to change the world, and not to be appreciated only on paper. If we fail to change the system into one that enables them to do that, we will lose our intellectual capital – the talent will leave and never come back. The West is heavily specialized, whereas we Poles are educated more comprehensively and have a different approach to problem-solving. This is our advantage. CEFO: How should we go about creating our own Silicon Valley? MO: Polish talent can only be put to use if people get to know about it. Cooperation is also a must. This is exactly what our Foundation can help with: we can show the world what outstanding minds we have in Poland, and we can give them a chance to establish cooperation with other great minds from other parts of the world.

Szweda, więc to on mnie tam ściągnął. Karierę zaczynałam od stażu w ABB Canles AB, potem była praca w laboratoriach, studia w Szkole Biznesu, praca jako menedżer ds. eksportu, aż w końcu założyłam własną firmę konsultingową, w której doradzam, jak wdrażać innowacyjne produkty i technologie. OF.pl: I przez te 40 lat Polska nie miała Pani nic do zaoferowania, jeśli chodzi o karierę? MO: Bardzo niewiele. To właśnie trzeba zmienić i stworzyć takie instytucje, aby młodzi polscy naukowcy mogli rozwijać się w Polsce i dobrze zarabiać. Obecnie nasi studenci i doktoranci wygrywają międzynarodowe konkursy naukowe, opracowują innowacyjne technologie, a potem dowiadujemy się, że te pomysły są realizowane w praktyce np. przez Japończyków. Młodzi chcą, żeby ich pomysły zmieniały świat, a nie żeby były doceniane tylko na papierze. Jeśli nie zmienimy systemu na taki, który to umożliwia, stracimy kapitał intelektualny, bo talenty wyjadą i nie wrócą. Na Zachodzie dominuje specjalizacja, a my, Polacy, jesteśmy kształceni wszechstronnie, inaczej podchodzimy do rozwiązywania problemów. To nasza przewaga. OF.pl: Jak budowanie tej naszej Doliny ma odbywać się w praktyce? MO: Talent Polaków można wykorzystać, jeśli ktoś się o nim dowie, prawda? I dzięki współpracy. To propozycja naszej fundacji: jesteśmy w stanie pokazać światu, jak wybitne umysły mamy w Polsce i chcemy dać im szansę na współpracę z innymi wybitnymi umysłami z różnych rejonów świata. OF.pl: Chcecie, żeby Polonia w sposób bardziej skoordynowany i systemowy dała Polakom know-how, branżowe kontakty, kapitał? MO: Chodzi zwłaszcza o te kontakty. Nasi polonijni liderzy mogą np. pomóc w otwieraniu w Polsce filii zachodnich ośrodków PANGEA MAGAZINE

17


BUSINESS

CEFO: Do you want the Polish diaspora to provide Poles with know-how, industry contacts and capital in a more coordinated, systemic way? MO: It’s the contacts in particular that matter. The leading figures from the Polish diaspora could help, for example, to set up branches of Western research centres and think tanks in Poland, so that young people would not have to go overseas in order to pursue their careers. Poland has many universities, each of which is good at something. Let’s support research, let’s facilitate obtaining double doctorates. Let’s boost the strengths of these universities by supporting them with capital, contacts, by linking them with other research centres, or by facilitating the establishment of relationships with the business community. Incidentally – another problem people in Poland have is not being able to see the commercial side of discoveries and inventions. We are kind of happy about them, but when we make discoveries and inventions we should always keep in mind how we can commercialize them. CEFO: This is a well-known problem: the cooperation of science and business is not very smooth in Poland. Could this perhaps also stem from the fact that Polish entrepreneurs don’t have the ambition to be innovative on a global scale? MO: It’s true that there is some passivity among them. I’ve experienced this myself while trying to implement product innovations in Polish companies. They are always asking: “Who else is using this in Poland? How many such plants are using it?” None! That’s precisely the point! It’s an advantage, but that is not fully understood. We could remedy this problem, however, by showing that innovation pays off. This is a role for the state. CEFO: Do you have a Swedish Silicon Valley? MO: Yes we do. But why? Because the state provides the perfect infrastructure. In this country, even a cottage in the mountains must have Internet access. It is a government priority. Of course, this cottage with Internet access is a symbol of the approach towards mutual communication and cooperation prevailing in the country. In addition, the government provides incentives for innovation, for example tax relief. The first steps towards the improvement of the situation in Poland must involve a positive climate surrounding innovative ideas and media support. It doesn’t cost much; in fact it’s simply a matter of good will. We would also like a committee to be established under the auspices of the Council of Ministers or the President, whose work would be devoted solely to this issue. CEFO: Who will cover the costs associated with its activities, and later, with the implementation of your ideas? MO: The costs will not be that high. We, the Foundation, and those who support us, are working pro bono. It’s about a certain prestige that the issue will gain through the formal support of the state. Since some of the solutions are already in place and working in other countries, there is no point wasting energy trying to re-invent them – instead, we could focus on creating added value ∎ 18

PANGEA MAGAZINE

badawczych i think-tanków – tak, by młodzi nie musieli wyjeżdżać, żeby za granicą rozwijać swoje kariery. Mamy mnóstwo uczelni, każda jest w czymś dobra. Wspierajmy badania, ułatwiajmy robienie podwójnych doktoratów. Wzmocnijmy atuty uczelni, dając im kapitał, kontakty, kojarząc z innymi ośrodkami badawczymi czy ułatwiając budowanie relacji z biznesem. To też jest zresztą problem, że w Polsce nie patrzy się na odkrycia i wynalazki biznesowo. Cieszymy się nimi teoretycznie, a odkrywaniu powinna przecież towarzyszyć nieustanna myśl: jak to skomercjalizować? OF.pl: To znany problem: styk nauki i biznesu nie jest w Polsce zbyt dobrze naoliwiony. Może wynika to z tego, że polscy przedsiębiorcy nie mają ambicji bycia innowacyjnymi w skali globalnej? MO: Jest wśród nich pewna bierność, to prawda. Sama tego doświadczam, chcąc wdrożyć w polskich firmach innowacje produkcyjne. Bez przerwy pytają: „A ktoś inny z tego w Polsce korzysta? Ile jest takich zakładów?”. No właśnie nikt i to jest atut, ale nie do końca rozumiany. Można to jednak poprawić pokazując, że innowacje się opłacają. I tu rolę powinno odegrać państwo. OF.pl: A w Szwecji jest Dolina Krzemowa? MO: Jest. Ale dlaczego? Bo państwo zapewnia perfekcyjną infrastrukturę. Tu nawet chatka w górach musi mieć internet. To jest rządowy priorytet. Oczywiście ta chatka z internetem to pewien symbol tego, jak się podchodzi do wzajemnej komunikacji i współpracy w tym kraju. Ponadto rząd daje zachęty, bodźce dla innowacyjności, np. ulgi podatkowe. Pierwszym krokiem w kierunku polepszenia sytuacji pod tym względem w Polsce musi być pozytywna atmosfera wokół innowacyjnych idei, wsparcie medialne. To niewielki koszt, właściwie kwestia dobrej woli. Chcielibyśmy też, by przy rządzie bądź prezydencie powstał komitet, który zadedykuje swoją pracę tylko tej kwestii. OF.pl: Kto pokryje koszty związane z jego działalnością czy później – realizacją Waszych postulatów? MO: Koszty nie będą wielkie. My jako Fundacja i ci, którzy nas wspierają, działamy pro publico bono. Chodzi o pewien prestiż, który to zagadnienie zyska dzięki takiemu formalnemu wsparciu państwa. Przecież niektóre rozwiązania są już wypracowane, działają i zamiast marnotrawić energię na ich ponowne wynalezienie, można by się skupić na tworzeniu wartości dodanej ∎


EDINBURGH’S EXECUTIVE BOUTIQUE BUSINESS CENTRE

A new generation of contemporary serviced offices, meeting rooms and virtual office solutions. - Competitive Rates - Flexible Rates - Fully Serviced For more info please call us on 0131 240 3888 or email info@23melvillestreet.co.uk Rozmawiamy takŸe po polsku – 07904062256


DANIEL K AWCZYŃSKI MISSION: POLAND Daniel Kawczyński, a Conservative Member of Parliament, and talks to Kinga Eva Plich about discrimination, the Polish lobby and plumbers.

DANIEL K AWCZYŃSKI MISJA: POLSK A Jest jedynym Polakiem zasiadającym w brytyjskim parlamencie. Z ogromnym sentymentem wraca do Warszawy, w której się urodził. Z Danielem Kawczyńskim, posłem z ramienia Partii Konserwatywnej, o dyskryminacji, polskim lobby i hydraulikach rozmawia Kinga Eva Plich. By: Kinga Eva Plich Photos: Bokeh Pictures

20

PANGEA MAGAZINE


LUDZIE

Kinga Eva Plich: You have been living in Great Britain almost all your life and you get actively involved in the local politics. Have you ever thought about changing your last name? Daniel Kawczyński: Many have said in the past that people would not vote for me because I have a foreign-sounding name to which I always reply that I am proud of my origins. My grandfather, Roman Kawczyński, was a great patriot, even though he only lived in a free Poland for 20 years because of take-overs, war and communism. I visited him in Warsaw and he taught me patriotism and I am grateful to him for sharing his experience. He believed that communism destroys a country and its citizens. KP: I am guessing that it is difficult for adults to live in a country that produces such contradictory feelings, let alone for a child. DK: When I initially came to Great Britain I had only a consular passport, which was issued to Polish people who lived overseas. When I was around 14 years old a Polish border guard said to me ‘You are one of those Poles who abandoned their homeland’. It hurt me deeply; my family were strongly anti-communist and therefore it was difficult to live in a system completely opposite to our way of thinking. We had no opportunities to change anything. But here I am today proud to represent Shrewsbury and Atcham in Parliament and sit on the Foreign Affairs Select Committee. KP: And you speak Polish very well. How old were you when you left your country? DK: When we left Poland I was about 6 years old. I went to school and I was the only Polish person in the classroom, who did not know English. I was very lucky that my first teacher was Polish and spoke to me in two languages. On the other hand, my mother, went on to marry an Englishman, who mostly spoke to me in English. My mother was very insistent that I was not treated like a foreigner so my command of the Polish language has diminished over the years. Today, when I talk with Polish ministers and politicians, I regret that I do not speak Polish perfectly. KP: I remember that when we entered the European Union, there was a large campaign against the Polish, mainly from the tabloids. How do you think it looks right now? DK: I found myself in the centre of a big fuss both in parliament and on television. It is known, that people come from all over the world to Great Britain and problems with immigrants affect election moods. I believe that the media focus on the Polish, because it is a less controversial topic. It is easier to focus on them, because they are here legally; have a similar religion; and come from a similar cultural area. This makes it harder to classify this campaign against them as a racism. We must not discriminate against Polish people, because we need to look at the problem of immigration as a whole. Let us not forget that more than 2 million British people left the country and live in Europe. Given that approximately 2.5 million Europeans arrived in Great Britain, this is a mutual phenomenon. The European Union must, in my opinion reform and I count on Polish-British cooperation in this matter. KP: You are a Polish Member of the British Parliament. How is this reflected in the vision of your mission?

Kinga Eva Plich: Mieszka Pan w Wielkiej Brytanii niemal całe swoje życie i aktywnie uczestniczy w tutejszym życiu politycznym. Myślał Pan kiedyś, żeby zmienić nazwisko? Daniel Kawczyński: Wiele osób mówiło mi, że ludzie nie będą na mnie głosowali, bo mam obco brzmiące nazwisko. Odpowiadałem, że jestem dumny ze swojego pochodzenia. A wszystko dzięki mojemu dziadkowi Romanowi Kawczyńskiemu, który był ogromnym patriotą, choć żył w wolnej Polsce zaledwie 20 lat ze względu na zabory, wojny i komunizm. Odwiedzałem go w Warszawie i to on nauczył mnie patriotyzmu, ale też wstrętu do komuny, ponieważ widział, jak niszczy kraj i ludzkie dusze. KP: Domyślam się, że dorosłym trudno żyć w kraju, który wywołuje tak sprzeczne odczucia, a co dopiero dziecku. DK: Gdy przyjechałem do Wielkiej Brytanii, miałem na początku paszport konsularny, który wydawano Polakom mieszkającym za granicą. Kiedyś pewien strażnik graniczny powiedział do mnie (a miałem chyba 14 lat): „To ty jesteś jednym z tych Polaków, którzy opuścili ojczyznę”. Bardzo mnie to zabolało. Moja rodzina miała bardzo antykomunistyczne poglądy i trudno nam było żyć w systemie zupełnie przeciwnym do naszego toku myślenia. Nie mieliśmy żadnych możliwości, aby cokolwiek zmienić. Dziś jestem dumny zarówno z tego, że reprezentuję Shrewsbury w parlamencie, gdzie jestem członkiem Komitetu do Spraw Zagranicznych, jak i ze swojego pochodzenia i nazwiska. KP: I mówi Pan pięknie po polsku. Ile miał Pan lat, kiedy wyjechał z kraju? DK: Ależ ja bardzo źle mówię po polsku! Gdy wyjechaliśmy, miałem jakieś 6 lat. Poszedłem do szkoły i byłem jedynym Polakiem w klasie, który na dodatek nie znał angielskiego. Miałem ogromne szczęście, że moja pierwsza nauczycielka była Polką i mówiła do mnie w dwóch językach. Z kolei moja mama, która wyszła po raz drugi za mąż za Anglika, częściej rozmawiała ze mną po angielsku. Mówiła, że nie chce, żeby traktowano mnie jak cudzoziemca. Chciała, żebym wykorzystał szansę, jaką daje mi los, chociaż wiem, że była dumna ze swojego pochodzenia. Dziś, gdy rozmawiam z polskimi ministrami i politykami, żałuję, że nie mówię perfekcyjnie po polsku. KP: Pamiętam, że kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej, była duża nagonka na Polaków, głównie ze strony tabloidów. Jak to Pana zdaniem wygląda teraz? DK: Znalazłem się z tego powodu w centrum wielkiej awantury zarówno w parlamencie, jak i w telewizji. Wiadomo, że do Wielkiej Brytanii przyjeżdżają ludzie z całego świata i problemy z imigrantami mają wpływ na wyborcze nastroje. Media koncentrują się na Polakach, ponieważ to mniej kontrowersyjny temat. Łatwiej jest skupić się na nich, bo są tu legalnie, mają podobną religię i wywodzą się z podobnego obszaru kulturowego, przez co trudniej sklasyfikować taką nagonkę jako rasizm. Cały czas mówię wyraźnie, że nie wolno dyskryminować Polaków, ponieważ na problem imigracyjny trzeba spojrzeć całościowo. Nie zapominajmy, że ponad 2 miliony Brytyjczyków wyjechało PANGEA MAGAZINE

21


PEOPLE

DK: When I was elected for the first time to Parliament, I felt my priorities were to focus on both my constituency and issues of the United Kingdom. After 10 years, my role has evolved - I want to use my Polish roots and my position in order to strengthen the relationships with Poland in the economic and cultural areas KP: In the British Parliament there also a Group on Polish affairs? DK: Yes, we are creating the so called groups of friendship with various countries, whose task is to build positive relationships. In this way, British parliamentarians can visit countries, engage in their politics, and learn the culture. Knowledge of a country gives greater understanding of a region and can help improve relations. For example, during the ten years of being Chairman of the All Party Parliamentary Group for Saudi Arabia, attitude to this country has significantly changed. An active membership of a Group on Polish Affairs can only have a positive impact on bilateral relations. KP: And how does it look now? DK: Israeli, Chinese and American groups are the largest. I wish that Poland could have a larger membership and that is why we need support. At least 800.000 Polish people live in the United Kingdom. I do not think there is any community more numerous and so united. If we could manage to win more than 200 members of parliament for the Group on Polish affairs, it would be the largest group in parliament. It would be helpful if each member of the Polish community in Britain contact their own Member of Parliament and ask them to joining the Group. A single representative does not have the force to break through, but the representation of hundreds of Members of Parliament has real strength and would be beneficial for good relations between Poles in the UK and their elected representatives. Polish people should not be afraid of British politicians, because the MPs really want to talk with them. KP: And what can you do, for the Polish community? DK: I think, that the creation of an effective Group on Polish affairs would be a great success. The media often show Poles just as plumbers, and yet it has nothing to do with reality. We are able; qualified and we work in all professions. I believe that Polish people are the hidden treasure of Great Britain. Pangea Magazine and its readers need to work together to portray real image of Poland within the UK Government ∎

22

PANGEA MAGAZINE

z kraju i mieszka na terenie Unii Europejskiej. Biorąc pod uwagę, że ok. 2,5 miliona Europejczyków przyjechało do Wielkiej Brytanii, jest to zjawisko obustronne. Unia Europejska musi się jednak zreformować i liczę na polsko-brytyjską współpracę w tym zakresie. KP: Jest Pan polskim posłem w brytyjskim parlamencie. Jak to się przekłada na wizję Pańskiej misji? DK: Kiedy po raz pierwszy wybrano mnie do parlamentu, miałem poczucie, że muszę skupić się na moim okręgu wyborczym i udowodnić, że sprawy Wielkiej Brytanii są dla mnie priorytetem. Po 10 latach moje podejście ewoluowało – chcę wykorzystać polskie korzenie i swoją pozycję, aby wzmacniać relacje z Polską na płaszczyźnie gospodarczej i kulturowej. Wiem, że Polacy potrafią o siebie zadbać i są świetnie zorganizowani, ale z radością im pomagam. KP: Przy brytyjskim parlamencie działa też Grupa ds. Polski. DK: Tak, tworzymy tzw. grupy przyjaźni z różnymi krajami, których zadaniem jest budowanie pozytywnych relacji. W ten sposób brytyjscy parlamentarzyści mogą odwiedzić dany kraj, angażują się w jego politykę, poznają kulturę. Ta wiedza z kolei pozwala im lepiej zrozumieć religię, a to poprawia wzajemne relacje. Tak było, gdy przez ostatnie 10 lat przewodniczyłem Grupie Parlamentarnej ds. Arabii Saudyjskiej – wyobrażenie na temat tego kraju uległo dużej zmianie. Liczna i aktywna Grupa ds. Polski mogłaby mieć wyłącznie pozytywny wpływ na stosunki dwustronne. KP: A jak to obecnie wygląda? DK: Izraelskie, chińskie i amerykańskie grupy są największe. Chciałbym, żeby Polska je wyprzedziła i dlatego potrzebujemy wsparcia. W Wielkiej Brytanii żyje przynajmniej 800 tysięcy Polaków. Nie sądzę, żeby istniała liczniejsza społeczność i to tak jednolita. Gdyby udało się pozyskać ponad 200 członków parlamentu na rzecz Grupy ds. Polski, byłaby to najliczniejsza grupa w parlamencie. Dlatego każdy członek Polonii mógłby napisać list do swojego posła z zapytaniem, czy jako jego przedstawiciel zechciałby dołączyć do Grupy. Pojedynczy przedstawiciel nie ma siły przebicia, ale reprezentacja 200 posłów to już realna siła, która miałaby korzystny wpływ na stosunki pomiędzy Polakami żyjącymi w Wielkiej Brytanii i ich przedstawicielami w parlamencie. Polacy nie powinni obawiać się brytyjskich polityków, bo oni naprawdę chcą rozmawiać ze swoimi polskimi wyborcami. KP: A co Pan może zrobić dla Polonii? DK: Doradzam premierowi i wielu parlamentarzystom w tematach dotyczących Polonii. Myślę, że stworzenie takiej skutecznie działającej Grupy ds. Polski byłoby ogromnym sukcesem. Media często pokazują Polaków wyłącznie jako hydraulików, a przecież to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jesteśmy zdolni, wykwalifikowani i pracujemy we wszystkich zawodach. Polacy są skarbem Wielkiej Brytanii. Pangea Magazine to kluczowy tytuł, który pokazuje, jak bardzo jesteśmy wartościowi. Cieszę się, że magazyn odniósł taki sukces, ponieważ pokazuje prawdziwy obraz Polski i Polaków ∎


LUDZIE

PANGEA MAGAZINE

23


ONE STEP AWAY FROM THE SCOTTISH PARLIAMENT The Polish diaspora in Scotland can celebrate a historic moment – for the first time, the Scottish Parliamentary elections involve a candidate of their own. In May 2016, Scottish Poles will have a chance to demonstrate their political power by voting for Maciej Wiczyński from the Kingdom of Fife.

O KROK OD SZKOCKIEGO PARLAMENTU Dla szkockiej Polonii nadszedł historyczny moment – nasz rodak po raz pierwszy znalazł się na liście wyborczej do krajowego parlamentu. W maju 2016 r. Polacy z Wielkiej Brytanii będą mieli szansę pokazać swoją polityczną siłę oddając głos na listę, na której znajduje się Maciej Wiczyński z królestwa Fife. By Dorota Peszkowsk a Photo: Barbar a Ostrowsk a


LUDZIE

W

iczyński, a 32-year-old father of two Scotland-based children, managed to get a vote of confidence from the biggest political player in the country – the Scottish National Party. Difficult start

Originally from the Wielkopolska region in Western Poland, Wiczyński first became politically active in high school. He then went on to study economy management at the Warsaw School of Economics and Politology at the University of Adam Mickiewicz in Poznań. After graduation he worked as an assistant in a constituency office, first for a Polish MP, then for the first Polish Vice-President of the European Parliament. Wiczyński arrived in Scotland 8 years ago, where, as he confesses, he started from scratch. That is why, as he highlights, he “understands the everyday problems of Polish immigrants like nobody else”. He openly admits that his current success cost him hard work, sleepless nights and thousands of miles in a car, driving from one meeting to another. His political career in Scotland started two and a half years ago, when he joined the SNP. Since then, hardly a rally, conference or public meeting has passed without his presence – while he continued to work professionally at the NHS. His efforts paid off in the Summer 2015, when the SNP was looking for “candidates for candidates” for the election lists, judging their political skill. Wiczyński reveals that at this stage he had to compete with some “truly extraordinary people”, including activists, councillors, directors, MSPs and even members of the government – thus his success makes him especially proud. Stronger voice of Polonia

And what is his political agenda if he manages to also win the public vote? His priority is, as he says, improving recognition of European education and overseas qualifications in Scotland. “I know from experience how difficult it is to start a new life as an immigrant. Lack of recognition of our previous professional and academic achievements is especially problematic,” Wiczyński says. He highlights that diploma recognition is of crucial importance not only for Poles and other European migrants in Scotland, but for the entire national economy: “Scotland is rich first and foremost in the talent and diversity of its inhabitants” he says, adding that putting to good use the previous achievements and future potential of immigrants will help Scotland, his new home, develop. Wiczyński also hopes to improve the political awareness of Polish Scots: “Effective politics is executed through small steps. I have made a few of them for now,” he says modestly. “I hope that my candidacy will give the Polish diaspora a stronger voice in parliament, and that it will pave the way for our children. This can be a shared success of all Poles in Scotland.” ∎

T

o właśnie 32-letniemu Wiczyńskiemu, ojcu dwójki dzieci wychowanych w Szkocji, udało się zdobyć uznanie największej krajowej partii – prospołecznej i bijącej rekordy popularności Scottish National Party. Trudne początki

Maciej pochodzi z Wielkopolski, gdzie jeszcze w liceum zaangażował się w działalność społeczną. Tam stawiał pierwsze polityczne kroki. Po ukończeniu Zarządzania Gospodarką na SGH oraz politologii na UAM w Poznaniu, dostał pracę jako asystent w biurze poselskim, a później w biurze pierwszego w historii Polskiego Wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Do Szkocji przyjechał 8 lat temu, gdzie, jak przyznaje, zaczynał od zera. „Dlatego nikt lepiej nie rozumie problemów dnia codziennego, jakim Polacy na Wyspach muszą stawiać czoło” – przekonuje teraz Wiczyński. Polityk nie ukrywa, że do obecnego sukcesu doszedł ciężką pracą: kosztem wielu nieprzespanych nocy i tysięcy przejechanych mil. Na polityczną ścieżkę wkroczył 2,5 roku temu, zapisując się do SNP. Od tamtej pory uczestniczył w licznych wiecach, konferencjach i spotkaniach wyborczych, nie rezygnując przy tym z pracy zawodowej w NHS. Kluczowe dla sukcesu Polaka były letnie miesiące 2015 roku, gdy partia oceniała „kandydatów na kandydatów” pod względem merytorycznego przygotowania do startu w wyborach. Wiczyński wyznaje, że ze swojego sukcesu jest dumny tym bardziej, że o miejsce przyszło mu walczyć z „fantastycznymi ludźmi”: działaczami, aktywistami, radnymi, dyrektorami, posłami, a nawet ministrami. Mocniejszy głos Polonii

W ramach działalności politycznej Wiczyński chce przede wszystkim walczyć o europejską edukację i rozpoznawalność dyplomów poza granicami kraju. „Z doświadczenia wiem, jak trudno zacząć życie w nowym kraju. Szczególnie, gdy nasze dotychczasowe osiągnięcia i wykształcenie nie są uznawane” – mówi Polak. Podkreśla, że uznawalność dyplomów to ważny temat nie tylko dla Polaków i pozostałych imigrantów z Unii Europejskiej osiedlonych w Szkocji, ale też kluczowa kwestia dla krajowej gospodarki. „Szkocja jest bogata przede wszystkim ze względu na talent i różnorodność ludzi, którzy tutaj mieszkają” – wyjaśnia Maciej Wiczyński i dodaje, że wykorzystanie dorobku intelektualnego i potencjału imigrantów pomoże jego nowej ojczyźnie w rozwoju. Wśród pozostałych priorytetów wymienia też aktywizację polityczną Polonii. „Skuteczną politykę realizuje się małymi krokami, a ja wykonałem ich na razie kilka” – mówi skromnie Wiczyński. „Mam nadzieję, że moja kandydatura da Polonii mocniejszy głos w parlamencie, a przede wszystkim pomoże przełamać lody dla kolejnych pokoleń polskich imigrantów. To właśnie będzie sukcesem całej naszej społeczności.” ∎

PANGEA MAGAZINE

25


PEOPLE

Credits Photo: Arcadius Mauritz Help: Evel Kryskiewicz Models: Ilona Felicjańska & Kamil Lemie MUAH: Magdalena Milewska Location: Aparthotel Stalowa52 Jewelery: Pradelle

K AMIL LEMIESZEWSKI ONE MAN ORCHESTR A They say he is a man of many faces. A Viking, who will sail to the horizon of his dreams. The others call him “Rumianek” (In English “Camomile”). But who really is Kamil Lemieszewski?

K AMIL LEMIESZEWSKI CZŁOWIEK ORKIESTR A Mówią o nim, że jest człowiekiem o wielu twarzach. Wikingiem, który przepłynie horyzont swoich marzeń. Jeszcze inni nazywają go Rumiankiem. Kim tak naprawdę jest Kamil Lemieszewski? By Nicole Termin

26

PANGEA MAGAZINE


S

urely a volcano of energy and a forge of ideas. A graduate in Medicine, Anthropology and of the Stunt Academy, with the vocation of an artist; a passionate historian and chef. He is also an actor proud of his origin, who promotes Polishness while debuting at Daniel Craig and Guy Ritchie’s side. His life is a constant journey. He is a sailor who loves adventures – not afraid of anything. He docks at a port and searches further for his own place in the world. Sometimes life places obstacles in his path, for example when two horses dragged him across the steppes of Mongolia, or when he was drowning in quicksand. But Kamil is like Indiana Jones - always manages to get out of trouble. There is no word for “impossible” in his dictionary. He sets goals that he pursues every day. If he fails at something, he tries until he succeeds. His main attributes are: battle strength, persistence and determination. He shows the world that in 24 hours you can do a million incredible things, meet interesting people and fulfil dreams. Moreover, he can get enough sleep in 30 minutes. He could never sit still. Even during his studies (in 4 fields) he worked as animator of culture, a stilt walker and a model, and acquired skills that he used to create “Incubator of Art”, Stara Szwalnia in Łódź”. As a circus pedagogue, and together with his friends, he launched project “CyrkOniJa” (which can be roughly translated as Circus-They-

N

a pewno wulkanem energii i kuźnią pomysłów. Z wykształcenia absolwentem medycyny, antropologii i szkoły kaskaderskiej, z powołania artystą i pasjonatem historii, a z zamiłowania kucharzem. Jest także aktorem dumnym z własnego pochodzenia, który promuje polskość debiutując u boku samego Daniela Craiga i Guya Ritchiego. Jego życie to wieczna podróż. Jest jak marynarz kochający przygody – nie straszne mu żadne wyzwanie. Dobija do portu i dalej szuka swojego miejsca na ziemi. Życie stawia mu czasem na drodze przeszkody, jak choćby wtedy, gdy dwa konie ciągnęły go po stepach Mongolii lub gdy tonął w ruchomych piaskach. Ale Kamil jest jak Indiana Jones – zawsze wychodzi z niebezpieczeństw obronną ręką. W jego słowniku nie ma słowa „niemożliwe”. Wyznacza sobie cele, do których dąży każdego dnia. Jeśli coś mu się nie udaje, próbuje do skutku. Jego główne cechy to: siła walki, wytrwałość i determinacja. Pokazuje światu, że w 24 godziny można zrobić milion niesamowitych rzeczy, poznać ciekawych ludzi i realizować swoje marzenia, a do tego wyspać się, chociażby w 30 minut. Nigdy nie potrafił siedzieć bezczynnie. Już w trakcie studiów (na 4 kierunkach) pracował jako animator kultury, szczudlarz i model, a zdobyte umiejętności wykorzystał później tworząc Inkubator Sztuki (Stara Szwalnia w Łodzi). Jako pedagog cyrkowy uruchomił ze znajoPANGEA MAGAZINE

27


PEOPLE

and I). They educated children from families at risk of social pathology, or jail. The subjects covered included theatre and circus arts. Within the project, he traveled with the goal of helping children and young people around Poland. His “graduates” became known artists around the world, and carry out Kamil’s motto, which is: “Pass it on”. At the present time, Kamil Lemieszewski lives in the United Kindgom, where his noble ancestors along with Cnut the Great inhabited Britain, and without wasting any time at that! He has joined “365 Foundation” within which, along with his friends, he encourages people from around the world to do good deeds: every day in the year a minimum of one good deed so “the world can be a better and happier place”. As he himself says, he devoted years of medical studies to become a (male) nurse of smiles. As he claims, he always had a lot of free time. In moments like these he organized fashion photo sessions and movie productions. He has already played in over 50 commercials and music videos, and also in several British movies. As the first Polish actor he stood side by side with James Bond and became a Hollywood Merlin. Last year he produced his first authorial movie in which he also starred. At the present moment, he is working as a model, newsman, actor, director and producer. He also initiated a project to popularize forgotten Polish history in “Lechians” group, promoting Slavic Mythology, and historical truths, and creating thematic educational movies. Does he plan to rest? We do not know, but he certainly wants to take the role in “Witcher” this year ∎

mymi projekt „CyrkOniJa”, który edukował cyrkowo i aktorsko dzieci z rodzin zagrożonych patologią społeczną czy więzień dziecięcych. W ramach tego projektu podróżował z przesłaniem pomocy dzieciom i młodzieży po całej Polsce. Jego „absolwenci” stali się znanymi artystami w świecie i realizują motto Kamila, które brzmi: „Podaj dalej”. Obecnie Kamil Lemieszewski żyje na Wyspach, gdzie jego szlacheccy przodkowie wraz z Kanutem Wielkim zasiedlali Brytanię, i nie zasypia gruszek w popiele. Dołączył do „Fundacji 365”, w ramach której razem z przyjaciółmi namawia ludzi z całego świata do robienia dobrych uczynków: każdy dzień w roku to minimum jeden dobry uczynek, aby „świat był lepszy i weselszy”. Zresztą, jak sam mówi, poświęcił lata studiów na wydziale medycyny, aby być pielęgniarzem uśmiechów. Twierdzi, że zawsze ma dużo wolnego czasu. W takich chwilach organizuje modowe sesje zdjęciowe i produkcje filmowe. Zagrał już w ponad 50 reklamach i teledyskach oraz kilku brytyjskich filmach. Jako pierwszy polski aktor stanął u boku Jamesa Bonda i został hollywoodzkim Merlinem. W zeszłym roku wyprodukował swój pierwszy autorski film, w którym także zagrał. Aktualnie pracuje jako model, reporter, aktor, reżyser i producent. Zainicjował też projekt popularyzacji zapomnianej historii Polski w grupie „Lechians”, propagując mitologię słowiańską, prawdy historyczne, a także tworząc tematyczne filmy edukacyjne. Czy planuje odpoczynek? Tego nie wiemy, ale na pewno w tym roku chce jeszcze wcielić się w postać Wiedźmina ∎ Photo: Piotr Kowalik “​T​he Makers” ​S​hort Movie



HISTORY

POLISH PRINCESS As a typical child of immigrants, I was suspended between my Polish and Canadian identities for a while. I did not feel good about that, as I didn’t not want to stand out in crowd. But now?

POLSK A KSIĘŻNICZK A Jestem typowym dzieckiem emigrantów. Zawieszona między Polską a Kanadą. Kiedyś nie czułam się z tym dobrze. Nie chciałam się wyróżniać. A jak jest dziś? By Beata Gołembiowsk a

Dwór Czetwertyńskich w Suchowoli

M

y dear parents took great care of ensuring that I grew up surrounded by Polish culture. As a child I considered myself a Pole, and at primary school on Vancouver Island I had no problem with maintaining my identity. The children there were of many different nationalities and religions. The high school in Seattle that I attended was the complete opposite. It was dominated by white, well off American girls. I tried really hard not to stand out from them, and thought that it would be a great achievement to become one of them. I wanted to be Cris Chet, not Krystyna Czetwertyńska which was unpronounceable for Americans. Later on I learnt that my high school friends remembered me as a Polish princess. My parents were closely connected with Poland and spent their best years in the country. They got married in 1933. In a large Kopina estate, surrounded by a vast park, they built Larch Manor House. However, their peaceful life was brutally disrupted by the Second World War. Father belonged to a regiment of lancers and took part in the September Campaign of 1939. Later on he was taken captive. My mother moved to Slovakia. She and my brother Jerzy spent the whole occupation period there, on my grandmother’s estate. As soon as the war ended my father was released from the prisoner of war camp in which he had been held. He went to Kraków and, after a fiveyear long separation, was reunited with my mother who had

30

PANGEA MAGAZINE

M

oi rodzice bardzo dbali, abym wyrosła w polskiej atmosferze i czuła się Polką. W szkole podstawowej, na Wyspie Vancouver, nie miałam problemu z zachowaniem odrębnej narodowości, gdyż uczniowie należeli do różnych ras i wyznań. W prowadzonej przez siostry zakonne szkole średniej w Seattle wszystkie uczennice były białymi, zamożnymi Amerykankami. Włożyłam wiele wysiłku, aby niczym się od nich nie różnić i wydawało mi się, że osiągnęłam sukces. Chciałam być Cris Chet, a nie – niewymawialną dla Amerykanów – Krystyną Czetwertyńską. Po wielu latach dowiedziałam się od szkolnych koleżanek, że zapamiętały mnie jako polską księżniczkę. Rodzice byli bardzo związani z krajem i spędzili w nim prawdopodobnie najlepsze swoje lata. Pobrali się w 1933 roku. W dużym majątku Kopina wybudowali modrzewiowy dwór położony wśród rozległego parku. Wojna brutalnie przerwała to wspaniałe życie. Ojciec, jako żołnierz pułku ułanów, wziął udział w Kampanii Wrześniowej, a potem dostał się do niewoli. Mama wyjechała na Słowację, gdzie wraz z moim bratem, Jerzym, spędziła całą okupację w majątku mojej babki, Elżbiety z Zamoyskich Wielopolskiej. Tuż po zakończeniu wojny ojciec został wypuszczony z oflagu. Pojechał do Krakowa i tam, po pięcioletniej rozłące, spotkał mamę, która pieszo, przez Tatry, przeszła słowacką granicę. Wkrótce ojciec uciekł do stacjo-


Krystyna Czetwertyńska i Tadeusz Barnowski - Tadek

W drodze do Vancouver

nującej we Włoszech armii generała Andersa. Mama z Jerzym dołączyła do niego i zaczęła pracować dla Czerwonego Krzyża. Przyszłam na świat już w Wielkiej Brytanii, w 1947 roku, w szkockim mieście Edynburg. W listopadzie 1949 roku, podczas okropnego sztormu, popłynęliśmy statkiem przez Atlantyk. Po przybyciu do Halifaksu wsiedliśmy do pociągu i przejechaliśmy całą Kanadę, aż do Kolumbii Brytyjskiej. Ojciec znalazł zatrudnienie na kurzej farmie, a potem pracował w tartaku. Mama, jeszcze w Warszawie, skończyła kurs krawiecki i zaczęła w Vancouver szyć suknie dla bogatych dam, a ojciec, dzięki znajomości z polskim agentem nieruchomości, panem Bułhakiem, poznał dosyć szybko wpływowych ludzi. Jeden z nich, właściciel pięknego kurortu na wyspie Vancouver, zatrudnił ojca na stanowisku głównego zarządcy. Za pieniądze ze sprzedaży własności w Cannes, należącej do rodziny jeszcze przed I Wojną Światową, ojciec kupił posiadłość na Wyspie Vancouver i nazwawszy ją Kopina II, wybudował ekskluzywny kurort położony na sąsiadującym z oceanem trzystuakrowym kawałku ziemi. Po śmierci ojca, w 1965 roku, Kopina II została wystawiona na sprzedaż. Zanim opuściliśmy ją na zawsze, odbyło się w niej moje wesele. W mojej rodzinie sztuka odgrywała bardzo dużą rolę. Dobrze grający na fortepianie rodzice przekazali nam, dzieciom, umiłowanie muzyki. Nie wyobrażam sobie życia bez niej! Jestem członkiem Towarzystwa Szopenowskiego w Vancouver, co roku pracuję jako ochotnik podczas przygotowań do Festiwalu Jazzowego, śpiewam w kościelnym chórze. Staram się wspierać wszelką działalność artystyczną. W obu rodzinach, ze strony mamy i taty, mieliśmy miłośników sztuki i artystów: na przykład brat babki ze strony matki, August Zamoyski, był słynnym rzeźbiarzem. Ojciec również rzeźbił w drewnie i moje mieszkanie zdobi kilka jego prac. Jestem typowym dzieckiem emigrantów, zawieszonym poŚlub Włodzimierza księcia Czetwertyńskiego i Elżbiety z hr. Wielopolskich między Polską Warszawa, 1933 rok i Kanadą. Kiedyś nie czułam się z tym dobrze. A kim jestem obecnie? Polką? Kanadyjką? Po prostu Krystyną Czetwertyńską ∎

traversed the Tatra Mountains on foot in order to cross the Slovak border. Shortly after that, father joined General Anders’ Army that was stationed in Italy. Mother and Jerzy followed him there soon and mother started working for the Red Cross. I was born in Great Britain in 1947, in the Scottish city of Edinburgh. In 1949, during a terrible storm, we crossed the Atlantic. After arriving in Halifax, we boarded a train and travelled across Canada to reach British Columbia. My father found employment on a chicken farm and later in a sawmill. Mother, while still in Warsaw, attended a sewing course. In Vancouver she started to sew dresses for wealthy ladies, and father, thanks to his friendship with a Polish real estate agent – Mr Bułhak, quickly met a lot of influential people. One of those men, an owner of a beautiful resort on the Vancouver Island, offered my father the position of a main administrator. With the money from selling a property in Cannes, that belonged to our family even before the First World War, father bought an estate on Vancouver Island and called it Kopina II. There he built a luxurious resort, situated on a three-hundred-acre plot of land just next to the ocean. After my father’s death Kopina II was put up for sale, but before we left it for good I held my wedding there. Art has always been an important aspect of my family’s life. My parents, who played the piano very well, passed their love for music on to us. I cannot imagine life without music! I’m a member of the Vancouver Chopin Society. Each year, as a volunteer, I help with Jazz Festival preparations. I also sing in a church choir. I do my best to support any kind of artistic activity, as I still remember how my father used to sculpt in wood. There have always been art lovers and artists on my mother’s as well as my father’s side of the family. My maternal grandmother’s brother, August Zamoysky, was a famous sculptor, and father’s wood sculptures still decorate my home. So who do I consider myself now? A Pole? A Canadian? A Princess? I am just Krystyna Czetwertyńska and I am happy with that ∎

Krystyna Czetwertyńska portret współczesny z rzeżbą z korzenia autorstwa jej ojca, Włodzimierza Czetwertyńskiego


CULTURE

AUTHORIAL TRIPTYCH Last December, Edinburgh once again had the honour to host Galeria Autorska from Bydgoszcz, Poland. The Polish Culture Salon organised the event, featuring two exhibitions: Przeczuwanie (Sensing) by Jan Kaja and Aniolowie odnalezieni (The Rediscovered Angels) by Jacek Solinski. The event took place at the Polish Centre for Culture and Education.

AUTORSKI TRYPTYK W grudniu minionego roku Galeria Autorska z Bydgoszczy po raz kolejny zawitała do Szkocji. Przygotowany przez Salon Kultury Polskiej wernisaż, w ramach którego mogliśmy obejrzeć dwie wystawy: Jana Kaji „Przeczuwanie” i Jacka Solińskiego „Aniołowie odnalezieni”, odbył się w Polskim Centrum Kultury i Edukacji w Edynburgu. By K ajetan Soliński

D

uring the opening, the contributors said a few words about their work. Jan Kaja drew attention to the role of the artist as a compere and guide. This aspect seems to be somewhat important among artists. Everything painted by Kaja character is in a certain sense a constant search for a path from the external human to the internal human. Jacek Soliński talked about his portrait series of angels more figuratively: “I describe visages of spirits made from the world of matter as beneficent impulses meant for reflection, in other words the passage from the view, to the feel. That is why

32

PANGEA MAGAZINE

P

odczas wernisażu autorzy w paru słowach opowiedzieli o swojej twórczości. Jan Kaja zwrócił uwagę na rolę artysty jako współbrata i przewodnika. Postawa ta wydaje się być dla artysty czymś wiodącym. Wszystkie namalowane przez Kaję postacie są w jakimś sensie ciągłym poszukiwaniem drogi od człowieka zewnętrznego ku człowiekowi wewnętrznemu. Jacek Soliński o swoim cyklu portretów aniołów opowiedział bardziej metaforycznie: „Wizerunki duchów utkane ze świata materii określam jako dobroczynne impulsy służące refleksji, czyli przenikaniu od widzenia do odczuwania. Dlatego obrazy


I named paintings depicting heavenly messengers as letters, whose message is meant to be clear – to move a spiritual sensitivity, to awaken imagination, to invite to look further”. After the opening section, Mieczysław Franaszek presented the monodrama “Droga jest w tobie”. Its protagonist – an American tourist and journalist – focuses his reflections around the search for God and the meaning of life. Various cultures and religions interest the more intrepid traveler, and in that tradition the American tries to find the answers to the questions that plague him. He does this in an amusing way, moving with a clumsy but honest desire to get to know a foreign culture. Being full of dilemmas, the story is a fascinating and funny reflection, which broadens into a deeper question about the awareness of existence. Both the exhibitions and drama met with an enthusiastic welcome from the audience, who rewarded the creators with applause that continued long after the end of performance. A meeting combined with a tasting of whisky and traditional Polish baked goods extended well into the late evening, and time flew as guests, artists and monodrama writer conversed with each other. All three artists represented the Authorial Gallery of Bydgoszcz. The institution was created in 1979 on the initiative of Jan Kaja and Jacek Soliński. In the 1980s it was one of the very few private galleries in Poland. The nature of the Authorial Gallery’s purpose can be found in a formula of interwoven fields: plastic arts, photography, conceptualism, poetry, literature, theatre and philosophy. The Gallery represents many years of experience in publishing and exposition: figurative art of metaphorical message, conceptual art, expressionism, metaphysical painting, visual poetry and art related to broadly defined criteria. Sacrum is a bone at the base of the spine. In its 37 years of activity it held over 900 exhibitions, shows, art displays, theatrical dramas and meetings. In a testament to its fame a documentation of the varied activities of the Gallery has been displayed around Poland and overseas ∎

przedstawiające posłańców niebieskich nazwałem otwartymi listami, których przesłanie ma być jednoznaczne – poruszyć duchową wrażliwość, obudzić wyobraźnię, zaprosić do wejrzenia dalej”. Po części wernisażowej Mieczysław Franaszek przedstawił monodram „Droga jest w tobie”. Jego bohater – amerykański turysta i dziennikarz, swoje rozważania ogniskuje wokół poszukiwania Boga i sensu życia. Podróżnika interesują rozmaite kultury i religie, a w ich tradycjach stara się odnaleźć odpowiedź na dręczące go pytania. Bohater śmieszy i jednocześnie wzrusza swoją nieporadnością i szczerą chęcią poznania obcej mu kultury. Pełna dylematów opowieść jest fascynującą, chwilami zabawną refleksją, by w końcu stać się pytaniem granicznym o świadomość istnienia. Zarówno wystawy, jak i spektakl zostały entuzjastycznie przyjęte przez publiczność, która, zwłaszcza po zakończeniu przedstawienia, przez długi czas nagradzała aktora brawami. Spotkanie, połączone z degustacją whisky i tradycyjnych polskich wypieków, przedłużyło się do późnych godzin wieczornych, a czas upływał na rozmowach gości z malarzami oraz twórcą monodramu. Wszyscy trzej artyści reprezentowali Galerię Autorską z Bydgoszczy. Instytucja powstała w 1979 r. z inicjatywy Jana Kaji i Jacka Solińskiego. W latach 80. była ona jedną z nielicznych prywatnych galerii w Polsce. Charakter działań Galerii Autorskiej mieści się w formule przenikających się dziedzin: plastyki, fotografii, konceptualizmu, poezji, literatury, teatru i filozofii. Na jej aktualny wizerunek złożyły się wieloletnie doświadczenia natury wydawniczej i ekspozycyjnej: sztuka figuratywna o przesłaniu metaforycznym, sztuka konceptualna, ekspresjonizm, malarstwo metafizyczne, poezja wizualna, czy sztuka związana z szeroko rozumianym sacrum. W ciągu 37 lat działalności odbyło się tam ponad 900 wystaw, pokazów, instalacji, spektakli teatralnych i spotkań. Dokumentacja działalności Galerii i twórczość jej autorów eksponowana była w różnych ośrodkach w kraju i za granicą ∎ PANGEA MAGAZINE

33


Marcin Painta, Cykl Żywioły, Powietrze, 120x80 cm

CULTURE

POLISH ART TODAY The annual turnover of art works in Poland is primarily created by classic and contemporary art made by artists who are already dead. However, given the number of transactions per year, contemporary art dominates.

POLSK A SZTUK A DZISIAJ Roczną wartość obrotu dziełami sztuki w Polsce buduje przede wszystkim sztuka dawna oraz współczesna autorstwa nieżyjących już artystów. Biorąc jednak pod uwagę ilość transakcji rocznie, wygrywa sztuka najnowsza. By Magdalena Woźniak

34

PANGEA MAGAZINE


KULTURA

T

C

Besides the classics, which will always be fashionable, I would highlight three trends in contemporary art. One of them is art which is promoted through prestigious competitions, rankings and galleries; another is related to investment prospects; and the third is what the Poles hang in their salons. Focusing on the youngest art, the biggest authority in creation of rankings are such competitions as Bielska Autumn, Compass of Young Art and Deutsche Bank’s Culture Foundation competition organized in co-operation with the Warsaw incentive. For several years among the most widely promoted artists have been Ewa Juszkiewicz, Radek Szlaga, Bartosz Kokosiński, Wojciech Bąkowski, Agnieszka Polska, Karolina Breguła and Łukasz Jastrubczak. Their works represent, however, very diverse styles, techniques and subjects, so, in their case, it is difficult to single out one artistic trend. These names are worth looking out for having in your collection. Huge profit potential also lies in works of artists who are just “discovered”. Artists such as Marcin Painta, Edyta Dzierż, Julita Malinowska, Anna Merska, Aneta Mlaś and Danuta Nawrocka fall into this category. They are artists whose works are selling well – and so far, at affordable prices.

Poza klasyką, która zawsze będzie modna, rozróżniłabym trzy trendy w sztuce najnowszej. Jeden to trend lansowany przez prestiżowe konkursy, rankingi i galerie, drugi związany z aspektem inwestycyjnym, a trzeci z tym, co Polacy wieszają w swoich salonach. Skupiając się na sztuce najmłodszej, największy autorytet w kreowaniu rankingów mają takie konkursy jak Bielska Jesień, Kompas Młodej Sztuki czy konkurs Fundacji Kultury Deutsche Bank organizowany we współpracy z warszawską Zachętą. Od kilku lat w czołówce najbardziej lansowanych autorów pojawiają się m.in. Ewa Juszkiewicz, Radek Szlaga, Bartosz Kokosiński, Wojciech Bąkowski, Agnieszka Polska, Karolina Breguła i Łukasz Jastrubczak. Ich dzieła reprezentują jednak bardzo różną stylistykę, technikę i tematykę, trudno zatem mówić w ich przypadku o jednym artystycznym trendzie. Warto jednak znać te nazwiska i mieć ich dzieła w swojej kolekcji. Ogromny potencjał zysku tkwi także w pracach twórców, którzy są dopiero „odkrywani”. Wypada tu wspomnieć chociażby takich artystów jak Marcin Painta, Edyta Dzierż, Julita Malinowska, Anna Merska, Aneta Mlaś czy Danuta Nawrocka. Są to chętnie wystawiani twórcy, których prace dobrze się sprzedają, a ceny ich dzieł są przystępne. Jeszcze.

As the Latin phrase has it, De gustibus non est disputandum – in matters of taste, there can be no disputes – but appetite grows and develops. We discover what we like best and what gives most pleasure. Therefore, the most important advice is to expand your horizons, discover new art, enter into a real relationship with it. Poles hang art in their homes that they simply like – usually positive or “safe,” namely abstractions, simple geometric and architectural forms. There has also been a revival of portraits, especially in ambitious artistic interpretations. In some communities, the demand for art is evident, for example, among lawyers and doctors. They simply appreciate art in all its aspects and they can enjoy it, what can be called a sound snobbery. And then there are the so-called celebrities, who visit auctions or galleries and purchase art as investments or simply to be owners of great works of art ∎

De gustibus non est disputandum, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie i jednocześnie się kształtuje. Odkrywamy, co nam bardziej smakuje oraz co z czym łączyć, abyśmy mieli większą przyjemność. Dlatego najważniejsze jest poszerzanie horyzontów, doświadczanie sztuki, czyli realne z nią obcowanie. Polacy wieszają dziś w swoich domach albo sztukę, która po prostu im się podoba – zazwyczaj pozytywną w przekazie, albo sztukę „bezpieczną”, czyli abstrakcje, proste formy geometryczne i architektoniczne. Zauważalny jest również powrót portretów na salony – szczególnie w ambitnych interpretacjach artystycznych. W pewnych kręgach popyt na sztukę jest oczywisty, m.in. wśród prawników i lekarzy. Oni po prostu doceniają sztukę we wszystkich jej aspektach i potrafią się nią cieszyć, co można śmiało nazwać zdrowym snobizmem. Nawet tak zwani celebryci, bywający na aukcjach czy w galeriach, podchodzą do zakupu dzieł jak do inwestycji. A niektórzy po prostu chcą zostać właścicielami świetnych dzieł sztuki ∎

he prices depend on many factors: besides the author’s name and his artistry, important factors are, for example, from which period the work is, what technique was used and what is the size. For example, a work by Roman Opalka, ‘’1965/1-infinity, 1965., Detail 2890944-2910059” (acrylic/ canvas, 196x135 cm) fetched more than 2 million zlotys when it came under the hammer at the auction house DESA Unicum in December, while the auction house Art Polswiss sold another of his images, “Flight of Icarus” from 1959 (oil/canvas 119x70 cm) for a price of 90 thousand PLN. In recent years, small examples of Opalka’s works could be purchased for a few thousand. What is worth having on the wall

Healthy snobbery

Magdalena Woźniak

eny zależą od wielu czynników: poza nazwiskiem autora i jego kunsztem ważne jest na przykład to, z jakiego okresu pochodzi praca, jaką techniką została wykonana i jaki ma rozmiar. Przykładowo na grudniowej aukcji w domu aukcyjnym DESA Unicum pracę Romana Opałki „1965/1-nieskończoności, 1965 r., Detail 2890944-2910059” (akryl/płótno, 196x135 cm) wylicytowano za ponad 2 miliony złotych, natomiast w domu aukcyjnym Polswiss Art inny jego obraz - „Lot Ikara” z 1959 r. (olej/płótno 119x70 cm) osiągnął cenę 90 tysięcy pln. Prace Opałki w ostatnich latach, w małych formatach, można było kupić za kilka tysięcy złotych. Co warto mieć na ścianie

Zdrowy snobizm

Editor-in-Chief www.art imperium.pl, journalist, philanthropist and art promoter, curator and organizer of cultural events, an interior designer. Redaktor Naczelna www.artimperium.pl, publicystka, mecenas i promotor sztuki, kurator wystaw i organizatorka wydarzeń kulturalnych, projektantka wnętrz.

PANGEA MAGAZINE

35


CULTURE

POLISH SECRETS OF THE AMERICAN MEDIA (PART 2) In the last issue we analyzed the beginnings of the film industry and we learned how great an influence Polish people had on the development and form of modern media. In the second part of this fascinating story about those who created the foundations of Hollywood we discover how the world came to appreciate the genius of Polish immigrants.

POLSKIE SEKRETY AMERYK AŃSKICH MEDIÓW (CZ. 2) W poprzednim numerze analizowaliśmy początki przemysłu filmowego i dowiedzieliśmy się, jak duży wpływ mieli Polacy na rozwój i kształt współczesnych mediów. Oto część druga niezwykłej opowieści o tych, którzy stworzyli podwaliny Hollywood. Przekonajmy się, co świat zyskał dzięki genialnym emigrantom o polskich korzeniach. By Andrzej Kr akowski

G

ordon and Mayer created the first system of renting movies, leading to the creation of distribution companies. Without them, we would not have big movie theater networks and multiplexes. Without Mayer, we also would not have studios and international media in the form that exist today. Neith would we have movie stars. Without Warner brothers, films would still be mute and black-and-white. They were the authors of the change, whose further development caused a technological revolution. The unparalleled speed at which present time technology changes, we owe to these four brothers. Without the Shubert brothers we would not have such extensive theater growth, and Broadway would still be one of the New York bulwarks, rather than a symbol of entertainment. The symbiotic relation between theater, literature and film definitely owes them a lot – as well as the big shows and musicals of today, not to mention the remakes of famous productions and movie adaptations of popular plays. Pola Negri, as the first star from the Europe, took over the hegemony of American screen goddesses and her legacy remains

G

ordon i Mayer stworzyli pierwszy system wynajmu filmów, który zaowocował powstaniem przedsiębiorstw dystrybucyjnych. Bez nich nie mielibyśmy dzisiaj olbrzymich sieci kin i multipleksów. Bez Mayera nie mielibyśmy też studiów i międzynarodowych konglomeratów medialnych w postaci, w jakiej istnieją dziś. Nie mielibyśmy również gwiazd filmowych. Bez braci Warnerów film byłby do dzisiaj niemy i czarno-biały. To oni są autorami przełomu, którego dalszy rozwój spowodował rewolucję technologiczną. Niespotykaną prędkość, z jaką w obecnych czasach zmienia się technologia, zawdzięczamy bezpośrednio właśnie tej czwórce braci. Bez braci Shubertów nie mielibyśmy tak bogatego teatru, a Broadway byłby nadal jednym z bulwarów Nowego Jorku, a nie symbolem rozrywki. Symbiotyczna relacja między teatrem, literaturą i filmem na pewno wiele im zawdzięcza – tak samo, jak popularne w naszych czasach wielkie widowiska i musicale, przeróbki znanych produkcji oraz filmowe adaptacje popularnych sztuk. Pola Negri, jako pierwsza gwiazda z Europy, wybiła się ponad

Andrzej Krakowski is educated at the famed Polish National Film School in Lodz, Poland and the American Film Institute in Los Angeles. He has written, directed and produced over 50 films all over the world. Andrzej is currently teaching film directing and production at the City College of New York (CUNY). Andrzej Krakowski ukończył słynną Szkołę Filmową w Łodzi oraz Amerykański Instytut Filmowy w Los Angeles. Zrealizował jako reżyser, scenarzysta oraz producent ponad 50 filmów i seriali telewizyjnych. Obecnie jest profesorem Uniwersytetu Miejskiego w Nowym Jorku (ma na swoim koncie 4 studenckie Oskary i 3 nagrody Emmy, które zdobył w ostatnich trzech latach).

36

PANGEA MAGAZINE


Wikipedia/Public Domain

KULTURA

PANGEA MAGAZINE

37


CULTURE

hegemonię amerykańskich bogiń ekranów i pozostała w pamięci widzów do dziś. To ona otworzyła drogę do sławy Grecie Garbo, Hedy Lamarr i późniejszym ikonom kina, jak choćby Ingrid Bergman lub Marlenie Dietrich. A przy okazji, przez swoje egzaltowane zachowanie, stała się medialną diwą i pierwowzorem Normy Desmond w „Bulwarze Zachodzącego Słońca”. Al Jolson był pierwszym aktorem, który przebił barierę dźwięku i został uznany w swojej epoce za najsławniejszego aktora rozrywkowego na świecie. Nie ulega wątpliwości, że pomogły mu w tym jego polskie korzenie. Paul Muni był z kolei pierwszym aktorem urodzonym na terenach Polski, który nie tylko zdobył Oscara, ale również podniósł standard kunsztu aktorskiego do poziomu, do którego do dziś aspirują najwybitniejsi współcześni aktorzy dramatyczni na całym świecie. Może z wyjątkiem aktorów polskich, gdyż w ojczystym kraju Muni pozostaje nieznany. Billy Wilder uznawany jest, jeśli nie za najważniejszego, to jednego z najwybitniejszych reżyserów w historii filmu. Nikt nie ma na koncie produkcji o tak szerokim wachlarzu gatunkowym jak on. Bez Wildera nie powstałaby francuska Nowa Fala ani włoski Neorealizm. Kogo pominąłem? Niewątpliwie uznanie należy się Maxowi

Wikipedia/Public Domain

at the hearts of the film industry to this day. It was she who opened the doors to fame for Greta Garbo, Hedy Lemarr and later icons of the cinema, such as Ingrid Bergman and Marlene Dietrich. Along the way, with her exalted behavior, she became the original diva and archetype of Norma Desmond in “Sunset Boulevard”. Al Jolson was the first superstar actor, being declared in his time as the most famous entertainment actor in the world. No doubt his Polish roots played a major part in his rise to fame. Paul Muni in turn was the first actor born on Polish ground, who not only gained an Oscar, but also raised acting standards to a level to which even the most prominent modern dramatic actors around the world still aspire. Perhaps with the exception of Polish actors, since he remains unknown in his native land. Billy Wilder is considered, if not the most important, then as one of the most prominent producers in the history of film. No one has a body of work as wide ranging in style and genre as his. Without Wilder there would be no French New Wave or Italian Neorealism. Who did I miss? Without doubt appreciation must go to Max Fleischer from Kraków, without whom there would be no American film animation, and to David Sarnoff from Uzlyany, near

38

PANGEA MAGAZINE


KULTURA

Mińsk, without whom there would no modern television. Also noteworthy are Kraków-born Marianna Michalska, who as Gilda Gray became a great star and promoted one of the most popular dances of the epoch; Salka Viertel from Sambor; Mark M. Dintenfass from Tarnowo, without whom there would be no Universal works; Sam Spiegel, who from a fraud became the greatest producer in the history of cinema; and Bronisław Kaper, the first Polish compositor, winner of Oscar for “Lili” and a tireless promoter of Polish art. So why was it these people – and not immigrants from other countries – who created this industry, setting the foundations of the future Hollywood? They came to the States driven from their countries by poverty, a lack of work and religious persecutions. But the same applies to the rest of the 23 million immigrants of Irish, Italian, Scandinavian, Japanese and Mexican descent. But while most of them were uneducated, and unable to find jobs in their own countries, among the Jewish immigrants there was almost no illiteracy. Every child, or at least every boy, in order to come to Bar Mitzvah at the age of 13, had to be able to read and write, which in comparison to other religions gave them an advantage. The restrictive laws and the pogroms denied Jews the opportunity to observe strong family traditions. But more motivating still was their ability to survive, to adapt to new conditions and see the possibilities where others could not. They were not afraid to take a risk. Other immigrants, whether successful or not, could return to their homelands. Polish immigrants of Jewish origin did not have this comfort. No one was waiting for them, beyond service in the Tsarist army and more pogroms. They were the eye witnesses of atrocities and dehumanization, which resulted in strong feelings of empathy in them, probably the most important element of creativity. Their urge to share their histories as a warning for others, made them natural creators. And why did so many immigrants from Poland break into Hollywood after the World War II? One reason, I believe, is a phenomenon that I would call “the fury of neophytes”. The founders of the film industry, with time and multiple fortunes, went away from their roots. Despite coming from shtetls, their work gained international attention. They began to feel like citizens of the big world, they were becoming the pioneers of modern globalization. Their descendants have little sentiment towards the country of their parents, often not even knowing where they originate from. They do not know the language of their fathers. They grew up in the new world. About their ancestors, they talk reluctantly, often with disdain. They forget that thanks to their enormous efforts they did not have to work hard and could study at the best universities. Their capabilities are limited only by time and the fortune that they have at their disposition. Immigrants from Poland remind them that they were once part of the ruling class. Unfortunately, the memory of their parents about the country they come from, vanished on the day they left it. A hundred years later, when there are no Cossacks or shtetl, in the memory there still remains rape, violence, poverty and fear. And children are mindlessly passing this picture to the next generation. A pity ∎

Fleischerowi z Krakowa, bez którego nie byłoby amerykańskiej animacji filmowej, i Davidowi Sarnoffowi z Uslan koło Mińska, bez którego nie byłoby dzisiejszej telewizji. Na pewno na uwagę zasłużyli również: urodzona w Krakowie Marianna Michalska, która jako Gilda Gray stała się wielką gwiazdą i wypromowała jeden z najpopularniejszych tańców epoki, Salka Viertel z Sambora, Mark M. Dintenfass z Tarnowa, bez którego nie byłoby wytwórni Universal, Sam Spiegel, który z oszusta przeistoczył się w najwybitniejszego producenta w historii kina, i Bronisław Kaper, pierwszy polski kompozytor, zdobywca Oscara za „Lili” i niestrudzony promotor polskiej sztuki. Co spowodowało, że to właśnie oni, a nie emigranci z innych krajów, stworzyli ten przemysł i podwaliny przyszłego Hollywood? Przyjechali do Stanów wygnani ze swoich krajów przez biedę, brak pracy i prześladowania religijne. Ale z tego samego powodu, wśród 23 milionów emigrantów, znaleźli się Irlandczycy, Włosi, Skandynawowie, Japończycy i Meksykanie. Byli to jednak w większości ludzie niewykształceni, w przeciwnym razie znaleźliby zatrudnienie w swoich krajach. Tymczasem wśród Żydów praktycznie nie było analfabetyzmu. Każde dziecko, a na pewno każdy chłopiec, by stanąć do bar micwy w wieku lat 13, musiał umieć czytać i pisać, co w stosunku do wyznawców innych religii dawało im przewagę. Restrykcyjne prawa i pogromy odebrały Żydom możliwość kontynuowania silnych tradycji rodowych. Nazwisko nie było tak istotne, jak umiejętność przeżycia, dostosowanie się do nowych warunków i dostrzeganie możliwości tam, gdzie inni ich nie zauważali. Nie bali się podejmować ryzyka. Inni emigranci, niezależnie od tego, czy im się powiodło, czy nie, zawsze mogli powrócić w rodzinne strony. Polscy emigranci pochodzenia żydowskiego nie mieli tego komfortu. Nikt na nich nie czekał, najwyżej służba w carskim wojsku i kolejne pogromy. Byli naocznymi świadkami okrucieństw i dehumanizacji, co wywoływało w nich silne poczucie empatii, chyba najbardziej niezbędnego elementu w twórczości. Ich wewnętrzna potrzeba dzielenia się swoimi historiami ku przestrodze innym czyniła ich naturalnymi twórcami. A dlaczego tak mało przybyszów z Polski przebiło się w Hollywood po II wojnie światowej? Myślę, że jednym z powodów jest fenomen, który nazwałbym „furią neofitów”. Założyciele przemysłu filmowego, wraz z upływem czasu i pomnażanym dorobkiem, odchodzili od korzeni. Pomimo że wywodzili się z małych sztetli, ich działalność nagle zyskiwała zasięg światowy. Zaczynali czuć się obywatelami wielkiego świata, stawali się pionierami dzisiejszej globalizacji. Ich potomkowie nie mają już żadnych sentymentów do kraju rodziców, często nawet nie wiedzą, skąd pochodzą. Nie znają języka ojców. Wyrośli w nowym świecie. O przodkach mówią z niechęcią, często nawet pogardą. Zapominają, że dzięki ich olbrzymim wysiłkom sami nie musieli tak ciężko pracować i mogli studiować na najlepszych uniwersytetach. Ich możliwości ograniczone są tylko czasem i majątkiem, który mają do dyspozycji. Przybysze z Polski przypominają im o tym, że kiedyś nie należeli do klasy rządzącej. Niestety, pamięć ich rodziców o kraju, z którego pochodzą, zatrzymała się w dniu, w którym go opuścili. Sto lat później, gdy nie ma już Kozaków i sztetli, ciągle w zbiorowej pamięci pozostają gwałt, przemoc, bieda i strach. I dzieci bezmyślnie przekazują ten obraz kolejnej generacji. A szkoda ∎ PANGEA MAGAZINE

39


Ponad 3 000 km od Atlantyku. Spotkanie ze statkiem oceanicznym. Fot. Dawid Andres The ocean ships can enter up the Amazon River more than 3,000 km from the Atlantic. Photo. Dawid Andres

BIKING THE AMAZON A message about two brothers from Poland traveling the Amazon River carried quickly among the villages along the river. What intrigued the locals the most was not a nationality of explorers, but their vehicles – neither bicycles nor rafts? And they were emanating such joy and enthusiasm, that there was no way to ignore them. Even for gangsters, they turned out to be worthy of a photo together.

ROWEREM PO AMAZONCE W Peru wieść o dwóch Polakach podróżujących po Amazonce niosła się od wioski do wioski. Intrygująca dla mieszkańców była nie tyle ich narodowość, co pojazdy, którymi się przemieszczali - ni to rowery, ni pontony. A przy tym obaj emanowali taką radością i entuzjazmem, że nie sposób byłoby nie chcieć się z nimi spotkać. Nawet dla gangsterów stali się atrakcją wartą wspólnej fotografii. By Piotr Chmieliński

40

PANGEA MAGAZINE


STYL ŻYCIA

“Every stranger has to live through his Great Adventure on the Amazon river...”

Arkady Fiedler “The River of Singing Fish” *

„Kimkolwiek przybysz będzie, nad Amazonką musi przeżyć swą własną Wielką Przygodę...” Arkady Fiedler „Ryby śpiewają w Ukajali“ *

Amazonian bicycle

Amazoński rower

W

O

hat inspired two brothers from Gorzów Wielkopolski: Dawid Andres (who has lived in the USA for many years) and Hubert Kisiński to face the greatest river in the world were books. The stories about Amazon, that Dawid loved to read, set the direction for his dreams to “experience something amazing”. The only question was how to run the queen of rivers. Brothers considered kayaks: mountain ones for Andres, and sea kayaks for lowlands. “The plan was quickly scrapped due to the lack of experience with white water kayaking” - says Dawid. They considered then, to travel the mountain part by bicycles along the river, and use kayaks to travel the Amazon. Even that plan fell when they calculated costs of sea kayaks purchase. So all that was left were bicycles. But what kind of bicycle can travel on the Amazon River? And that’s how the Amazonian Bicycle was created; the vehicle that can be used on land and on the water. After detaching the wheels the bicycle frame is being mounted onto two inflatable runners. Three-meter long runners made of the material used to build rafts have resistance of 480 kg. That way, normal bicycle transforms into something that reminds catamaran and allows traveling on water. The drive is connected to crank chain. The whole thing is equipped with rear saddlebags with three chambers each for storage of the luggage.

wyborze Amazonki na Wielką Przygodę zdecydowały… książki. To właśnie one zainspirowały pochodzących z Gorzowa Wielkopolskiego braci: Dawida Andresa (mieszkającego od kilkunastu lat w USA) i Huberta Kisińskiego do zmierzenia się z największą rzeką świata. Opowieści o Amazonce, pochłaniane przez Dawida, który jest molem książkowym, nadały kierunek jego marzeniom o „przeżyciu czegoś niesamowitego“. Pozostawała tylko kwestia, czym pokonać królową rzek. Bracia rozważali spływ kajakami: górskimi w Andach, a morskimi w części nizinnnej. „Plan szybko upadł ze względu na brak doświadczenia w pływaniu po rzekach górskich“ – opowiada Dawid. Wymyślili zatem, że górski odcinek przejadą wzdłuż rzeki na rowerach, a pozostałą część przepłyną w kajakach. Ale i ta koncepcja upadła, gdy oszacowali koszty związane z zakupem kajaków morskich. Zostały zatem rowery. Ale jakie rowery będą jeździć po Amazonce? Wtedy wpadli na pomysł zbudowania pojazdu, którym będzie można przemieszczać się zarówno po lądzie, jak i po wodzie. I tak oto powstał rower amazoński. Po odpięciu kół i osadzeniu ramy na dwóch pływakach zwykły rower przekształca się w coś, co przypomina kataraman i umożliwia podróżowanie po wodzie. Trzymetrowe pływaki wykonane są z materiału, z którego buduje się pontony, i osiągają wyporność 480 kilogramów. Napęd pojazdu PANGEA MAGAZINE

41


LIFESTYLE

So far, no one has ever pedaled the Amazon River. When the 40 years old Dawid Andres wrote to me for the first time to present his concept, I thought that it was rather a crazy project. Later, I learned that the decision about the selection of means of transportation was more prosaic than beating the record itself. “I did not plan this, it was just the cheapest this way” - responded Dawid, when asked about the goal of his expedition - “I simply want to experience a great adventure”. In pursuit of a dream

And so, in September 2015, with his 8 years younger brother Hubert, Dawid reached Peru, to set off to meet his great dream. The expedition becomes a test of ones capabilities and a lesson of life. And in the case of Hubert, it’s also kind of a therapy and the effort to break up with the past – full of pain after the loss of his home, treated with drugs and full of fear for the future. By taking part in this expedition, he wants to prove to himself and the others that he has strength to withstand anything. Due to my knowledge about the Amazon terrain, and also charmed by Dawid’s spontaneous reaction to a question about the course of expedition (“How else! In the footsteps of Chmiel-

​​ trasie pomiędzy Ayacucho i Huancayo. Fot. Dominik Dąbrowski Na On the route between Ayacucho and Huancayo. Photo. Dominik Dąbrowski

łączy się z korbą za pomocą łańcucha. Całość wyposażona jest w tylne sakwy o trzech komorach do przechowywania niezbędnego dobytku. Nikt dotąd nie pokonał Amazonki na rowerze. Kiedy 40-letni Dawid Andres po raz pierwszy napisał do mnie i przedstawił swoją koncepcję, pomyślałem, że to dość szalone przedsięwzięcie. Potem dowiedziałem się, że wybór środka transportu był znacznie bardziej prozaiczny niż chęć bicia rekordu. „Ja tego nie planowałem, tak wyszło najtaniej“- odpowiedział zapytany o cel wyprawy Dawid – „Chcę po prostu przeżyć wspaniałą przygodę“. W pogoni za marzeniem

I tak we wrześniu 2015 r. wraz z młodszym o 8 lat bratem Hubertem znalazł się w Peru, by wyruszyć na spotkanie ze swoim wielkim marzeniem. Ta ekspedycja to sprawdzian własnych możliwości i lekcja mądrości życiowej. A w przypadku Huberta, także swoista terapia, próba zerwania z przeszłością – pełną bólu po stracie domu, pełną zatracenia przez szukanie zapomnienia w narkotykach i pełną strachu przed przyszłością. Udziałem w ekspedycji chce udowodnić sobie i innym, że ma


STYL ŻYCIA

iński, but on the bicycle”), I readily got involved in this project. Exactly thirty years after my last expedition, I am running with brothers the Amazon River again, this time virtually. It is an interesting confrontation between the past and the present. On one hand, it is something new, something changed, and on the other hand – these are the same places that Joe Kane and I had seen many years ago while kayaking, place where time seems to have stopped. The bath in the queen of rivers

siłę przeciwstawić się przeciwnościom. Ze względu na znajomość terenów nadamazońskich, a także rozbrojony spontaniczną reakcją Dawida na pytanie o przebieg trasy ekspedycji („No jak! Śladami Chmielińskiego, tylko że na rowerze“), chętnie zaangażowałem się w przedsięwzięcie braci. Wraz z nimi, dokładnie po trzydziestu latach od mojej wyprawy, ponownie płynę po Amazonce. Jest to interesująca konfrontacja przeszłości z teraźniejszością. Z jednej strony zetknięcie z czymś nowym, zmienionym, z drugiej – to przecież te same miejsca, które widzieliśmy z Joe Kanem płynąc kajakami po rzece i w których czas jakby się zatrzymał.

The bicycle journey started in Camaná beautifully placed on the Kąpiel w królowej rzek Pacific coast. From there – through Arequipa and Chivay – the brothers Rowerowa podróż zaczęła się went to a place named Tuti, and furw malowniczo położonym nad Pather in the direction of Mount Miscyfikiem mieście Camaná. Stamtąd mi, to get to the Ticlla Cocha Lake – przez Arequipę i Chivay – bracia where the permanent source of the udali się do miejscowości Tuti, a nagreatest river is localized. And it is stępnie ruszyli w kierunku góry Misthe place where the brothers took mi, by dotrzeć do jeziora Ticlla Cocha. a first bath in Amazon water. It To właśnie tutaj zlokalizowane jest would not be worth mentioning if stałe źródło największej rzeki świait wasn’t for the fact that this lake ta. I to właśnie tutaj miała miejsce is located 5142 meters above sea pierwsza kąpiel braci w Amazonce. level (m.a.s.l). Altitude sickness and Nie byłoby o czym wspominać, gdybitter cold make that hardly anyone by nie fakt, że jeziorko położone jest even think of diving into such freezna wysokości 5142 m n.p.m. Choroba ing water. That bath became sort wysokościowa i przenikliwe zimno of a baptism of Dawid and Hubert, sprawiają, że mało komu przychodzi symbolic beginning of their journey na myśl pływanie w na wpół zamarthrough Amazon River. The counter zniętym akwenie. Kąpiel stała się has started ticking. There are still swoistym chrztem Dawida i Huberta, almost 7 thousand kilometers left rozpoczynającym ich wyprawę po to pedal ahead of them before they Amazonce. Licznik zaczął bić. Przed Dawid Andres – chwila nostalgii nad Amazonką w dzień wigilijny reach their destination, the Atlantic w Tabatinga. Foto: Hubert Kisiński braćmi prawie 7 tysięcy kilometrów Ocean. do przejechania i przepłynięcia, by Dawid Andres - a moment of nostalgic reflection over the Amazon If we tried to picture cyclists land on Christmas Eve in Tabatinga. Photo: Hubert Kisiński dotrzeć do celu, czyli do Atlantyku. route through Andes as a chart, it Gdyby pokusić się o przedstawiewould look like a sinusoid – from 0 meters above sea level ridnie podróży rowerzystów drogą lądową przez Andy za pomocą ing or pushing their bicycles up to 4500 m, a quick descend to wykresu, to przypominałby on sinusoidę: wyjście z poziomu 1000-1500 m, and then again a ride or pushing up to 4000 m. 0 m n.p.m., jazda lub pchanie rowerów w górę na poziom And just like that for the rest of the journey through mountains. 4500 m, szybki zjazd na 1000-1500 m i znów podjazd lub podejIn addition, the “thin” air and a different environment caused ście na 4000 m. I tak góra za górą. A do tego mocno rozrzedzone headaches, not to mention stomach problems. powietrze i odmienne środowisko przyprawiające o bóle głowy In Ayacucho, brothers were joined by Dominic Dąbrowski, i problemy żołądkowe. who came to Peru with a mission – bringing the floating parts W Ayacucho do drużyny dołączył Dominik Dąbrowski, który for Amazonian Bicycles all the way from Poland. He took twodo Peru przybył z misją – przywiózł z Polski pływające części week leave from work, bought locally bicycle “cheaper than the do rowerów amazońskich. Wziął dwa tygodnie urlopu i wraz brake pad” and together with two brothers arrived at Huanz braćmi, kupionym na miejscu „tańszym od klocków hamulcocayo. “Dominic rode with us all the way from Ayacucho. He wych“ rowerem, dojechał do Huancayo. „Dominik jechał z nami could barely breathe, but he said he would ride on his own. He całą drogę z Ayacucho. Ledwo zipał, ale stwierdził, że dojedzie surprised us how well he coped at 3900 m.a.s.l.” – says Dawid o własnych siłach. Zaskoczył nas, jak świetnie sobie radzi na with admiration. wysokości 3900 m n.p.m.“ – mówi z podziwem Dawid. PANGEA MAGAZINE

43


LIFESTYLE

Hubert’s meeting with a local fisherman accompanied by soundly asleep person in his canoe. Photo. Dawid Andres Spotkanie Huberta Kisińskiego z miejscowym rybakiem przewożącym w swoim canoe śpiącą osobę. Fot. Dawid Andres

The danger zone

Niebezpieczna strefa

After separating with Dominic, two brothers went in the direction of Atalaya, through the territory inhabited by Ashaninka tribe that was known as one of the most dangerous regions for travelers in Peru. Traveling from Huancayo to Atalaya, David and Hubert learned that all warnings about dangers that foreigners can encounter, are not made up. A few kilometers before their destination, they were ambushed, though it looked more like a scene from a comedy than a gangster movie. Bandits first tipped over on their motorcycles, bumping into their armed leader right after he stopped not so rapidly, then took electronics and money from brothers only to give them back after a moment. In the end they decided to take 300 soles (the equivalent of 100 USD). Finally they took a photo with their victims. Dawid admits, that it was rather a funny encounter, but the brothers were very lucky nevertheless which they realized a few days later after arriving at the village where in 2011 two famous Polish travelers: Celina Mróz and Jarosław Frąckiewicz were murdered.

Po rozstaniu z Dominikiem bracia pomknęli w kierunku Atalaya, gdzie zaczyna się zamieszkane przez plemię Ashaninka terytorium, słynące niestety jako jeden z najbardziej niebezpiecznych dla podróżników rejonów Peru. Jadąc z Huancayo do Atalaya Dawid i Hubert przekonali się, że wszelkie ostrzeżenia o zagrożeniach dla cudzoziemców nie są wyssane z palca. Kilka kilometrów przed dotarciem do celu padli ofiarą napadu, chociaż przypominał on raczej scenę z filmu komediowego niż gangsterskiego. Bandyci najpierw powywracali się na motorach, wjeżdżając w swego uzbrojonego przywódcę tuż po tym, jak ten zahamował (i to niezbyt gwałtownie), potem zabrali braciom sprzęt elektroniczny i pieniądze, by po chwili je zwrócić. Ostatecznie zdecydowali się ograbić ich z 300 soli (równowartość 100 USD), a na koniec zapozowali ze swoimi ofiarami do wspólnego zdjęcia. Dawid przyznaje, że było to zabawne zdarzenie, niemniej jednak bracia mieli ogromne szczęście, co uzmysłowili sobie trafiając kilka dni później do wioski, w której w 2011 r. zamordowano słynnych polskich kajakarzy i podróżników: Celinę Mróz i Jarosława Frąckiewicza.

Bucolic tale, vortex and an earthquake

“We are not pedaling and we are still moving forward. Boredom, no action, however, after riding or pushing bicycles uphill, especially at 4000 m.a.s.l. - it’s a real a paradise!” – summarized Hubert the first phase of their bicycle ride after launching their vehicles in Atalaya. First kilometers of the journey turned out to be really idyllic. Even without pedaling the current carried them and allowed to take naps or a few swims per day. 44

PANGEA MAGAZINE

Sielanka, wir i trzęsienie ziemi

„Nie pedałujemy, a i tak płyniemy. Niby nuda, zero akcji, a jednak – po jeździe albo pchaniu rowerów pod górę, zwłaszcza na wysokości ponad 4000 m n.p.m. – to prawdziwa sielanka!“ – podsumował Hubert pierwszy etap podróży rowerami już na rzece, po ich zwodowaniu w Atalaya. Pierwsze kilometry podróży rzeką okazały się faktycznie


STYL ŻYCIA

After leaving Pucallpa it was not as easy any more. The brothers had to work hard pedaling on the tortuous Ucayali. After one of the river bends they have fallen into strong vortex: Hubert first and Dawid right after him. They still do not know what made them survived. They even had a chance to “taste” some of big waves caused by an earthquake at strength of 7.5 on Richter’s scale. A more calm was flow down the Puinahua Canal, a tributary of the river, where they could relax and enjoy their isolation from the rest of the world. When they entered again into the main current of Ucayali, they arrived at another tributary of Amazon River – Marañón. In a place named Nauta they dismantled their Amazonian Bicycles and then by land, on normal bicycles they arrived at Iquitos. There, they launched their vehicles yet again and after few days of pedaling they arrived to Brazil border. To be here and now

sielankowe. Nawet bez pedałowania woda niosła pojazdy, pozwalając na drzemkę czy kilka kąpieli dziennie. Za Pucallpą już tak łatwo nie było. Bracia faktycznie musieli zacząć pedałować płynąc krętą Ukajali. I właśnie za jednym z zakrętów wpadli w potężny wir: najpierw Hubert, za nim Dawid. Sami nie wiedzą, jakim cudem wydostali się z niego. Mieli również po raz pierwszy okazję „zakosztować“ wielkich fal, wywołanych trzęsieniem ziemi o sile 7,5 w skali Richtera. Znacznie spokojniejszy był spływ kanałem Puinahua, stanowiącym odnogę rzeki, gdzie mogli rozkoszować się swoją izolacją od świata zewnętrznego. Gdy ponownie wpłynięli na główny nurt Ukajali, dotarli do połączenia z kolejnym wielkim dopływem Amazonki – Marañónem. W miejscowości Nauta zdemontowali rowery amazońskie i już drogą lądową, na tradycyjnych rowerach, dojechali do Iquitos. Tam ponownie zwodowali swoje pojazdy, by po kilku dniach pedałowania dotrzeć do granicy z Brazylią. Być tu i teraz

Traveling on the Amazon River, the brothers are discovering a new world there, especially the people. Not once they surprised Peruvians with their friendliness and frankness. Many of them will remember for a long time a match with gringos in the village of San Carlos Mariage, or taste of Hubert’s fries made from yucca in San Alberto. Even the hermit Tito, who lives secluded in primitive conditions in a little hut, abandoned his solitude, offering them to stay for a night. They even received a warm welcome from a rather distrustful, especially when it comes to white people, community of Los Israelitas that lived in a biblical village of El Alto Monte de Israel. Dawid and Hubert came up with a theory that they had some kind of internal scanners that shows who is friendly on their path. The coolest people they met, was a Colombian family living in a Brazilian Tabatinga: Marta and Jorge with Nicole – Marta’s daughter – and Jesus Fabian, her boyfriend. The brothers spent with them their first Christmas away from their own families. After the holidays, they happily returned to the Amazon River to continue their Great Adventure. “While lying on my bike, moving with the river flow and I look at the sky, I cannot help but think that I will miss this moment. I love this moment, being here and now. Sometimes, I dream that I am not on a journey. I wake up and… I am happy!” – summarized David ∎

Podróżując Amazonką bracia przede wszystkim poznają nowy świat, a w szczególności ludzi. Niejednokrotnie zaskakiwali mieszkańców Peru swoją otwartością i przyjaźnią. Wielu zapamięta na długo mecz piłki nożnej z udziałem gringos w wiosce San Carlos Mariage czy smak smażonych przez Huberta frytek z juki w San Alberto. Nawet pustelnik Tito, mieszkający w prymitywnych warunkach, w maleńkiej chatce na odludziu, zrezygnował na chwilę z samotności, proponując im nocleg w swoim gospodarstwie. Serdeczne przyjęcie zgotowała im także dość nieufna wobec obcych, a szczególnie wobec białych, społeczność Los Israelitas zamieszkująca biblijną wioskę El Alto Monte de Israel. Dawid i Hubert wysnuli zresztą teorię, że prawdopodobnie posiadają jakiś wewnętrzny skaner wychwytujący przyjaciół wśród spotykanych na swojej drodze ludzi. Najfajniejsi podczas dotychczasowej podróży okazali się Kolumbijczycy mieszkający w brazylijskiej Tabatinga: Marta i Jorge wraz z Nicole – córką Marty – i Jesusem Fabianem, jej chłopakiem. To z nimi bracia spędzili swoje pierwsze z dala od rodzin święta Bożego Narodzenia. Po świętach podróżnicy z radością powrócili na Amazonkę, aby kontynuować swoją Wielką Przygodę. „Kiedy tak sobie leżę, płynąc spokojnie po Amazonce, patrzę w niebo i myślę, że będę tęsknił za tą chwilą. Uwielbiam ten moment, uwielbiam bycie tu i teraz. Czasem mam sny, że nie jestem na wyprawie. Budzę się i… jestem szczęśliwy!“ – podsumowuje Dawid ∎

Piotr Chmieliński – kayaker and explorer, first man in the world that paddled the entire Amazon River by raft and kayak, from the source to the mouth in Atlantic in 1985/1986.

* The Amazon in fact has different names on various parts, depending on its tributary: beginning in the lake Ticlla Cocha (the permanent source of Amazon), it is called Carhuasanta, Lloqueta, Challamayo, Hornillos, Apurimac, Ene, Tambo, Ucajali, Salimoes (for Brazilians) and finally, Amazon River.

Piotr Chmieliński – kajakarz i eksplorator, jako pierwszy człowiek na świecie przepłynął pontonem i kajakiem Amazonkę od źródeł do ujścia w Atlantyku na przełomie 1985/86 r.

* Amazonka na poszczególnych odcinkach ma różne nazwy wywodzące się od tworzących ją dopływów: Ticlla Cocha (od jeziorka, stałego źródła Amazonki), Carhuasanta, Lloqueta, Challamayo, Hornillos, Apurimac, Ene, Tambo, Ukajali, Salimoes (dla Brazylijczyków) i wreszcie Amazonka.

PANGEA MAGAZINE

45


LIFESTYLE

VIVA POLONIA 2016, IN THE FOOTSTEPS OF THE POLISH EXPLORER It is high time Stefan Szolc-Rogoziński was granted his rightful place in Polish history. Bolesław Prus compared him to the great Polish traveler Paweł Edmund Strzelecki, and Sienkiewicz’s opinion was that his journeys recalled the voyages of Julius Verne’s books.

VIVAT POLONIA 2016, CZYLI ŚLADAMI POLSKIEGO ODKRYWCY Czas zabrać się na serio za odkurzenie historii i przywrócić pamięć o Stefanie Szolc-Rogozińskim. Już sam Bolesław Prus porównywał go do wielkiego polskiego podróżnika, Pawła Edmunda Strzeleckiego, zaś Sienkiewicz uważał, że jego plany wypraw przypominają powieści Juliusza Verne’a. By Maciej Klósak

Członkowie wyprawy w Kalabarze (Nigeria) Members of the expedition in Kalabra (Nigeria)


STYL ŻYCIA

F

ew people know the history of Stefan Szolc-Rogoziński, the greatest African explorer of the 19th century. He is hardly known in Kalisz, where he was born and grew up, in Poland as a whole or beyond its borders. His dream was to create a Polish village in Africa, with which he wanted to underline the subjectivity of our country on the international arena. This dream was not only brave but also unenforceable because of the reality of the geopolitics of the 19th Century and the difficult situation in Poland following the January Uprising. But Rogoziński‘s work earned him a place among history’s great explorers. Renowned but forgotten

N

iewielu zna historię Stefana Szolc-Rogozińskiego, największego polskiego odkrywcy Afryki w XIX wieku. Mało znany jest nie tylko w Kaliszu, gdzie urodził się i wychował, ale w całej Polsce i poza jej granicami. Marzeniem podróżnika była polska osada na Czarnym Lądzie, czym chciał podkreślić podmiotowość naszego kraju na arenie międzynarodowej. Marzenie to było nie tyle śmiałe, co niewykonalne z racji realiów XIX-wiecznej geopolityki i trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się Polska po Powstaniu Styczniowym. A jednak Rogoziński wpisał się na stałe w historię wielkich odkryć. Uznany lecz zapomniany

Skąd u niego taka fascynacja How did he develop such a fasCzarnym Kontynentem? Na mapach XIX-wiecznej Afryki, między cination for Africa? Maps of 19th Century Africa, showed a blank Nigrem a Kongiem, widniała biała space between Niger and Congo plama, której poznanie i wypełand it became his life’s mission nienie stało się misją jego życia. Rogoziński postanowił zorganito find out all he could about the area. At the tender age of 21, Rozować wyprawę i plan ten zrealigoziński organized an expedition zował mając zaledwie 21 lat, przy wsparciu m.in. Benedykta Tyszwith the support of Benedykt kiewicza, Konstantego BranickieTyszkiewicz, Konstanty Branicki and Filip Sulimierski. And so, on go i Filipa Sulimierskiego. I tak statek Łucja Małgorzata wyruszył December 13, 1882, his ship, the Łucja Małgorzata, set sail from Le 13 grudnia 1882 r. z Havru i za cel Havre heading for the Camerooobrał kameruński ląd. Podróżninian land. The travellers bought cy kupili część wyspy Mondoleh a part of the island of Mondoleh w okolicach miasteczka Victoria, near Victoria city on which in na której, w krótkim czasie, poa short period of time their base wstała ich baza. was established. Blisko dwuletnia eksploracja Nearly two years of explorazaowocowała długą listą odtions resulted in a long list of diskryć i badań naukowych, jednak coveries and scientific research ówczesna sytuacja polityczna but the political situation of that sprawiła, że odkrycia polskiego time conspired to ensure that podróżnika miały zostać zapothe discoveries of the Polish exmniane. Po powrocie z Kamerunu plorer were to be forgotten. After Rogoziński wygłaszał odczyty returning from Cameroon, Row Polsce i za granicą, został przygoziński gave lectures in Poland Stefan Szolc-Rogoziński (about 1886 / ok. 1886 r.) jęty do Royal Geographical Soand abroad. He was admitted to ciety w Londynie, brylował też na the Royal Geographical Society in London and was a star in warszawskich i paryskich salonach. Niestety, splot niekorzystWarsaw and Paris social circles. Unfortunately, many adverse nych wydarzeń spowodował, że zmarł przedwcześnie w wieku coincidences resulted in his premature death at the early age 35 lat. of 35. Śladami wielkich odkryć In the footsteps of the great explorer Blisko 120 lat po jego śmierci, w 2013 r., odnaleziono miejIn 2013, about 120 years after his death, Rogoziński’s grave sce spoczynku Rogozińskiego. Znajduje się ono na cmentarzu was rediscovered in the municipal cemetery in Bagneux near komunalnym w Bagneux pod Paryżem. Próżno jednak szukać Paris. Very little remains, not even a headstone or marker. Innagrobka czy chociażby tablicy. Co ciekawe, odkrycie grobu terestingly, the discovery coincided with the expedition “CameRogozińskiego zbiegło się z wyprawą „Kamerun 2014”, która roon 2014” which started on the New Year’s Eve 2013 and went wyruszyła w Sylwestra 2013 r. do Kamerunu, Gabonu i Gwinei to Cameroon, Gabon and Equatorial Guinea. Its purpose was to Równikowej. Jej celem było dotarcie do miejsc odkrytych przez reach places discovered by Polish explorers of the 19th century. XIX-wiecznych polskich podróżników. PANGEA MAGAZINE

47


LIFESTYLE

With the beginning of 2016 the next expedition – “Expédition Africaine Rogoziński – Vivat Polonia 2016” sets off, carrying on from the mission of two years before. The expedition will trace Rogoziński’s journey through Cameroon, Nigeria, the Ivory Coast and Liberia and this time will be led by Maciej Klósak. A phenomenon of Rogoziński

Wraz z początkiem 2016 r. rusza kolejna wyprawa – „Expédition Africaine Rogoziński – Vivat Polonia 2016” – będąca kontynuacją misji sprzed dwóch lat. Ekspedycję śladami XIX-wiecznej wyprawy przez Kamerun, Nigerię, Wybrzeże Kości Słoniowej oraz Liberię i tym razem poprowadzi Maciej Klósak.

An interesting aspect of the importance of Szolc-Rogoziński is how determinedly patriotic he remained – an attribute which was not commonplace at the time. He eschewed the money and support of international institutions so that his exploration, however risky, would remain Polish, and not Russian, German or Italian. Rogoziński faced that risk and surely if the outcome of the Berlin Conference of 1884-85 had been different, his mission would have been a Polish success. Rogoziński was a phenomenon among explorers and travelers of the 19th Century for other reasons: he did not invade, murder, did not lead an army and the natives welcomed him as a friend and put their fate in his hands. Szolc-Rogoziński is not simply a historic figure but also an example of a young man – an idealist but also pragmatic, a visionary and a patriot who would inspire a new generation. No need to look afar for good examples when the best are so close to us ∎

Punktem wyjścia rozważań na temat wielkości Szolc-Rogozińskiego jest postawa patriotyczna, jaką prezentował, a była ona rzadkością w tamtych czasach. Bo który ówczesny podróżnik, mający pieniądze i wsparcie międzynarodowych instytucji, porzuciłby te sposobności, aby jego wyprawa była ryzykowna, ale polska, a nie rosyjska, niemiecka czy włoska? A jednak Rogozińki zaryzykował i pewnie, gdyby inaczej potoczyły się ustalenia Konferencji Berlińskiej z 1884-85, jego misja zakończyłaby się pełnym sukcesem. Rogoziński był też fenomenem wśród odkrywców i podróżników XIX wieku z innych względów. Nie napadał, nie mordował, nie prowadził armii, a krajowcy przyjmowali go jako przyjaciela i powierzali mu swój los. To nie tylko postać historyczna, ale przede wszystkim wzór młodego człowieka – idealisty, ale i pragmatyka, wizjonera oraz patrioty, który powinien inspirować młode pokolenie. Nie szukajmy dobrych wzorców daleko, skoro najlepsze są tak blisko ∎

Fenomen Rogozińskiego

Maciej Klósak – kierownik obu wypraw Maciej Klósak – the manager of both of the expeditions

48

PANGEA MAGAZINE

A girl from Yaoundé Dziewczynka z Yaoundé



LIFESTYLE

CARNIVAL 2016 SHINE LIKE A STAR! Black lace, velvet, outfits decorated with “upholstery” ornaments, geometric patterns with black & white, metallic and gold accents. These are some of the hottest trends to look out for in 2016.

K ARNAWAŁ 2016 BŁYSZCZ JAK GWIAZDA! Czarne koronki, aksamit, kreacje zdobione „tapicerskimi” ornamentami, geometryczne wzory black & white, metaliczne i złote akcenty. Oto jedne z najgorętszych trendów, na które warto postawić podczas zbliżającego się Karnawału 2016. By Urszula Wiszowata, Fashion Biznes Photos: Marek Makowski, TOM AOTOMO by Tomasz Olejniczak

50

PANGEA MAGAZINE


STYL ŻYCIA

A

s “Colorful Poland 2015” reminds us, fashion is an important part of Poles’ lives. But which outfit to buy to ensure you’re right up there with the most fashionable trends that will be Carnival 2016? Celestyna Zachariasz, manager of the Fashion & Beauty Department Allegro, advises: “Preparing for parties, proms, balls and other occasions, it makes sense to buy a few outfits. You can’t go wrong with a few classic dresses. And don’t forget those crucial accessories. The correct jewellery or a fashionable little bag can change or refresh any look, enhance your style or catch the seasonal trend.” Noble gold

There’s no hiding the fact that the winter season 2015/2016 is largely the gleam of metalized patterns or the sparkle of gold or varnished leather. The dance floor is ruled by silver, gold and copper outfits, in the shape of aluminum foil skirts, metallic minis or dresses full of shiny sequins and glitter. “The dominant color currently is gold, especially when it has an antique look, which we can team up with claret, red or a classic black. Sequins aren’t compulsory – and feel free to match silver with gold. On the other hand, as you bask in disco fluorescence, matching silver with neon colors can be stunning but be careful – it is always safer to stick to the current accessories,” says stylist Marcin Brylski. Sensual gothic

The next strong tendency of this season is punk/ gothic. This is a style for

J

ak wynika z raportu „Polska Strojna 2015”, moda stanowi dla Polaków ważny obszar życia. Jaką kreację warto więc wybrać, by wpisać się w najmodniejsze trendy Karnawału 2016? „Przed nami imprezy, studniówki, bale i prywatki, dlatego warto zaopatrzyć się w kilka kreacji, najlepiej sukienek. Nie należy zapominać również o dodatkach. Odpowiednio dobrana biżuteria czy modna mała torebka mogą odmienić lub odświeżyć każdy look, podkreślić nasz styl, a także uchwycić sezonowy trend” – radzi Celestyna Zachariasz, manager działu Moda i Uroda Allegro. Szlachetne złoto

Nie da się ukryć, że sezon jesień-zima 2015/2016 to głównie błysk metalizowanych tkanin oraz lśnienie złotej lub lakierowanej skóry. Parkietem zatem zawładną srebrne, złote lub miedziane kreacje, przypominające folię aluminiową spódnice, metaliczne mini lub sukienki pełne połyskujących cekinów i brokatu. „Kolorem na topie jest teraz złoto, zwłaszcza to przybrudzone, stare, które możemy łączyć z bordo, czerwienią lub klasyczną czernią. Niekoniecznie musi być to cekin. Śmiało zestawiajmy srebro ze złotem. Z kolei w scenerii pełnej dyskotekowych odblasków srebro możemy połączyć z neonowymi barwami, jednak tu ostrożnie – zawsze bezpieczniej pozostać przy odważnych dodatkach” – podpowiada stylista Marcin Brylski. Zmysłowy gotyk

Kolejną silną tendencją tego sezonu jest punk/gotyk. To styl dla kobiety świadomej i pewnej siebie. Jego PANGEA MAGAZINE

51


LIFESTYLE

the self-assured and confident woman. Typical of this look is an all-black outfit, seductive gothic dresses, mixing different patterns adorned with plentiful leather and studs, as well as by lace, sexy slashes and shimmering chiffon. Particularly stylish are outfits with lace inserts suggesting “material tattoos” or contrasting lace elements sewn into the garment.

obecność wyraża się w czarnych total lookach, powłóczystych gotyckich sukienkach, łączeniu materiałów o różnych fakturach ze skórą lub ćwiekami, a także za sprawą koronek, rozcięć, zmysłowych prześwitów i szyfonowych przezroczystości. Na topie są zwłaszcza kreacje z koronkowymi wstawkami przypominającymi „materiałowe tatuaże” lub z koronkowymi elementami naszytymi na materiał o kontrastowym kolorze.

Surrounded by velvet

Otulona aksamitem

Another popular option will be velvet, which is back in a big way in the form of evening gowns, mostly in dark colors: emerald, ruby and violet. “Strong, runway inspirations of neo gothic, with black and velvet, can create a great base for the carnival look. And if not black then choose claret or red. The enriching element of such an outfit will always be fur, maybe in the form of a collar, stole or a purse,” suggests Marcin Brylski. In the op-art style

Carnival 2016 gives a large scope for lovers of splendor, patterns and a richness of ornaments reflecting the renaissance, baroque or a Victorian era. “Upholstery” ornaments, elegant jacquards or materials recalling tapestry have effectively pushed out minimalism. Also popular are geometric “trompe de l’oeil” patterns (op-art) in timeless white and black: chessboard, stripes and dots. There’s also good news for lovers of boho styling: the ethnic trend is still very much to the fore. In evening dress, add a boho touch with suede, light maxi dress or fringes all over.

52

PANGEA MAGAZINE

W stylu op-art

Drugą najmodniejszą fakturą tegorocznego karnawału będzie aksamit. Ten materiał powrócił do łask w formie wieczorowych sukienek, głównie w ciemnych barwach: szmaragdu, granatu i fioletu. „Mocne, wybiegowe inspiracje neogotykiem, z czernią i aksamitem na czele, mogą stworzyć świetną bazę do karnawałowego looku. A jeśli nie czerń, to wspomniane już bordo albo czerwień. Najlepiej w ażurowym wykonaniu. Wzbogacającym elementem takiej stylizacji zawsze będzie futro, chociażby w postaci kołnierza, etoli czy torebki” – sugeruje Marcin Brylski.

Karnawał 2016 daje duże pole do popisu miłośniczkom przepychu, wzorów i bogactwa zdobień nawiązujących do renesansu, baroku czy epoki wiktoriańskiej. „Tapicerskie” ornamenty, eleganckie żakardy oraz materiały przypominające gobelin skutecznie wyparły minimalizm. Równie popularne okazały się geometryczne wzory powodujące złudzenia optyczne (op-art) w ponadczasowej bieli i czerni: szachownice, paski, grochy.


STYL ŻYCIA

Masculine look For women who don’t like dresses, there’s an elegant boiler suit this winter, a feminine suit or masculine jackets with a feminine touch. Try matching colorful and black suits with a white shirt and flat shoes. And on the subject of white shirts, this staple of the women’s wardrobe and evergreen classic will be a perfect choice for a night, carnival look. It returns big and bold this, enlarged to the XXL size, decorated with ruffles, bows or – very fashionable – fontange, a delicate bonding under the neck. Shiny additions Accessories, of course, haven’t been forgotten in the clamour for a shiny, blingy look. Setting aside richly decorated outfits for a moment, let’s take a look at metallic shoes, which this season can be found in silver, gold or copper, embellished with stones and colorful beads. Add a shiny bag or gold backpack and you get the idea. Meanwhile, the trend for high, lace-up boots continues apace. On purses, designers have ditched classical clutches in favour of micro sized bags or purses with tufting. Really fashionable accessories in the boho style will be a perfect fit as carnival accessories. So search through those wardrobes for boots with fringes, bag-sacks, long necklaces with a tiny pedant, maxi earrings, furry collars or feather embellishments. Enhance a rich, baroque style with massive jewellery, purses encrusted with crystals or embroidered shoes. Coarse, heavy XXL jewelry is also a nod towards the ethno trend – and this season we’ll be wearing it in unconventional places: nose, brows, lips as well as ears. The ever-popular long boots – above the knee or even to the thighs – are another safe bet, as are classical Mary Jane slippers, midi boots above the ankle or to half calf height for platforms boots. So there we have it: there’s a great choice for everyone who would like to be fashionable during carnival parties – the portfolio of trends in this season really is enormous. “All you have to remember is to adjust the trend or inspiration to yourself and the kind of the party you are planning,” sums up Marcin Bryliński ∎

Mamy też dobrą wiadomość dla miłośniczek stylu boho: etniczny trend nadal cieszy się sporym zainteresowaniem. W wersji wieczorowej elementy boho można przemycić za pomocą zamszu, zwiewnej sukienki maxi czy wszechobecnych frędzli. Męski look

Panie, które nie gustują w sukienkach, mogą tej zimy z powodzeniem postawić na elegancki kombinezon, damski garnitur czy męskie kamizelki w kobiecym wydaniu. Projektanci chętnie zestawiają kolorowe i czarne garnitury z białą koszulą oraz płaskim obuwiem. A jeśli już mowa o białej koszuli – ta podstawa damskiej garderoby i nieśmiertelny klasyk doskonale sprawdzi się w wieczorowej, karnawałowej odsłonie. W tym sezonie powraca powiększona do rozmiaru XXL, ozdobiona falbanami, kokardami lub – niezwykle modnym – fontaziem (delikatnym wiązaniem pod szyją). Połyskujące dodatki

Moda na błysk nie ominęła również akcesoriów. Jeśli zrezygnujemy z bogato zdobionej kreacji, zadbajmy o ozdobne obuwie: metaliczne (srebrne, złote, miedziane), wysadzane kamieniami i kolorowymi koralikami lub postawmy na błyszczącą torbę czy złoty plecaczek. Skoro już jesteśmy przy torebkach, warto wiedzieć, że w tym sezonie projektanci zastępują klasyczne kopertówki torebkami w mikroskopijnym rozmiarze lub torebkami z pikowaniem. Nie słabnie również trend na buty sznurowane na całej długości. Niezwykle modne dotychczas akcesoria w stylu boho świetnie sprawdzą się jako karnawałowe dodatki. Poszukajmy zatem w szafie kozaków z frędzlami, torebek-worków, długich naszyjników z niewielką zawieszką, maxi kolczyków, futrzanych kołnierzy lub aplikacji z piór. Panie, które lubują się w barokowym bogactwie, powinny zwrócić uwagę na masywną biżuterię, pokryte kryształami torebki czy wyszywane buty. Toporna, ciężka biżuteria XXL to także ukłon w stronę trendu etno – w tym wydaniu nosimy ją w niekonwencjonalnych miejscach: nosie, brwiach, wargach i oczywiście uszach. Po raz kolejny powraca moda na kozaki z wysoką cholewką – za kolano, a nawet sięgającą ud. Do łask wracają też pantofle o klasycznym kroju Mary Jane, botki „midi” za kostkę lub do połowy łydki oraz botki na koturnie. Jak widać, wszyscy ci, którzy podczas karnawałowych wieczorów chcą prezentować się modnie, będą mieli spore pole do popisu – paleta trendów jest w tym sezonie naprawdę ogromna. „Pamiętajmy jedynie, by trend bądź inspirację dostosować do siebie i rodzaju imprezy, na którą się wybieramy” – podsumowuje Marcin Brylski ∎ PANGEA MAGAZINE

53


LIFESTYLE

SKIN CARE ACIDS NOT AS SCARY AS YOU MAY THINK Winter is the season which is best suited for all kinds of beauty treatments. It is the time of year when our skin needs a boost of energy. Let’s treat it with skin care acids. Does that sound scary? Not necessarily. Dermatologists have been taking advantage of their phenomenal benefits for quite some time now.

NIE TAKIE KWASY STR ASZNE Zima jest porą roku, która najbardziej sprzyja wszelakim zabiegom kosmetycznym. To właśnie wtedy nasza skóra potrzebuje zastrzyku energii. Poddajmy ją działaniom kwasów. Brzmi strasznie? Niekoniecznie. Dermatolodzy już od dawna korzystają z ich fenomenalnych właściwości. By: Natalia Gurgul Photo: Elwir a Niedźwieck a

I

ntensive acid treatments exfoliate skin, even out the skin tone and restore its radiance and youthful glow. What is more, they help get rid of problematic dry skin patches and prepare your face for an application of various nutrients later. For a proper acid treatment, it is best to see a beautician, who will be able to choose the right type of acid and its concentration for your skin type. The treatment can also be done at home, but you must remember to start with low concentrations of acids (never exceeding 20%). I would recommend that you start your adventure with mandelic acid, which is gentle and will not sensitize your skin to sunlight, thus minimising any risk of skin discolouration. Nevertheless, it is vital to use sunscreens with high SPV or natural oils, such as raspberry oil. You shouldn’t undergo acid skin treatments if you are pregnant, breastfeeding, menstruating or experiencing acute skin irritation or acne. The treatment should be performed in a series of 10 applications at least two weeks apart. Before each treatment, all sensitive areas of the face, such as around the eyes, lips and nose, need to be protected by a layer of a deep hydrating cream.

54

PANGEA MAGAZINE

Z

abiegi kwasami intensywnie złuszczają skórę, wyrównują jej koloryt, przywracają blask i młodzieńczy wygląd. Ponadto likwidują kłopotliwe suche skórki i przygotowują naszą twarz do aplikacji rozmaitych substancji odżywczych. Na zabieg kwasem najlepiej wybrać się do kosmetyczki, która dobierze odpowiedni rodzaj kwasu i jego stężenie do naszego typu skóry. Możemy również spróbować zrobić taki zabieg w domu, musimy jednak pamiętać, aby zawsze zaczynać od małych stężeń kwasu (nie wolno przekraczać 20%). Na początek przygody z kwasami proponuję kwas migdałowy, który jest delikatny i nie uwrażliwia skóry na słońce, dzięki czemu unikniemy ryzyka przebarwień. Nie zmienia to jednak faktu, że podczas kuracji powinniśmy stosować kremy z wysokim filtrem UV lub naturalne olejki, np. malinowy. Przeciwskazaniami do zabiegu kwasami są: ciąża, okres laktacji, menstruacja, silne podrażnienia i opryszczka. Kuracja składa się z 10 zabiegów, które wykonujemy nie częściej niż co 2 tygodnie. Przed zabiegiem zabezpieczamy – najlepiej tłustym kremem – wrażliwe miejsca na twarzy, czyli okolice oczu, ust i nosa. A teraz przepis na domowy zabieg kwasami. Oto właściwe stężenia


STYL ŻYCIA

Here goes a recipe for a homemade acid treatment. Below you will find the right levels of concentration for mandelic acid, which can be obtained by adding acid to water (Always remember to add acid to water and not the other way round!). 10% - 0.5 ml of mandelic acid + 3.6 ml of water 20% - 1.25 ml of mandelic acid + 4ml of water

This solution is then applied to the face and left for 20 minutes. After that time, it needs to be removed using a cotton pad and warm water. The next step should be to calm down any potential skin irritation with a moisturising mask (such as an algae mask). Remember to use a gentle, moisturising cream with UV protection during the entire duration of the treatment. Initially, your skin may flake but this is due to the beneficial effects of the mandelic acid – this is how your skin regenerates and you can rest assured that soon enough it will look beautiful and radiant. If you are interested in purchasing the mandelic acid, please follow the link to the shop: www.eco-cosmetics4u.co.uk ∎

kwasu migdałowego, które otrzymamy po dodaniu kwasu do wody (zgodnie z powiedzeniem – „Pamiętaj chemiku młody, wlewaj zawsze kwas do wody!“): 10% – 0,5 ml kwasu migdałowego + 3,6 ml wody 20% – 1,25 ml kwasu migdałowego + 4 ml wody

Tak przygotowany roztwór nakładamy na twarz i pozostawiamy na 20 minut, a następnie zmywamy wacikiem nasączonym ciepłą wodą. Kolejnym etapem zabiegu, łagodzącym ewentualne podrażnienia skóry, jest maska nawilżająca (na przykład algowa). Pamiętajmy, że przez cały czas trwania kuracji stosujemy delikatny, nawilżający krem z filtrem UV. Na początku skóra może się delikatnie łuszczyć, ale jest to dobroczynny efekt kwasu migdałowego – skóra odnawia się w ten sposób i możemy mieć pewność, że za chwilę będzie piękna i promienna. Wszystkich zainteresowanych zakupem kwasu migdałowego zapraszamy do sklepu www.eco-cosmetics4u.co.uk ∎

PANGEA MAGAZINE

55


POLISH QUEEN MOTHER Many people are familiar with the story of Joan of Arc but few are aware of the most powerful and dangerous woman of Middle Ages: Świętosława of Poland. This is the tale of a princess born around the year 966, the granddaughter of Wyszymir, the King of Lechia, and the daughter of Mieczysław I. Her sons ruled Scandinavia and Britain, and she herself burned alive those who opposed her.

Zapewne wielu z Was słyszało o Joannie d’Arc, ale czy ktokolwiek słyszał o najpotężniejszej i najgroźniejszej kobiecie Średniowiecza – Świętosławie? Opowiem Wam historię o księżniczce urodzonej ok. 966 r., wnuczce króla Lechii Wyszymira i córce króla Mieczysława I. Jej synowie władali Skandynawią oraz Brytanią, a ona sama paliła żywcem tych, którzy się jej sprzeciwiali. By K amil Lemieszewski

56

PANGEA MAGAZINE

Wikipedia/Public Domain

POLSK A KRÓLOWA MATK A


STYL ŻYCIA

DID YOU KNOW?

S

candinavian warriors had trouble pronouncing her beautiful name, which is why in Sweden they called her Sigríd Storråda, and Gunhild in Denmark. The daughter of Dobrawa Przemyślidka and Mieszko I, she was raised in a new religion whose adoption caused the ancient Lechia to be renamed Poland. She grew up alongside her brother, the Viking Bolesław, who was called “Burisleif/Burislafr, the mighty konung of Windlandia/Vandals”. When Świętosława became queen of Sweden, she persuaded her brave husband Eric to go to war with Denmark, ending in its conquest. Soon after the wedding, the resolute queen gave birth to two children.

The cunning Laszka In 995, Eric defeated Strybiorn, his greatest enemy, and went down in the annals as Eric the Victorious. He died one year later, leaving Świętosława to rule alone. The Vikings were reluctant to be ruled by a woman, but the proud queen quickly put them in their place. The cunning Laszka organized an engagement meeting to choose a husband, then got everyone drunk and – when the warriors fell asleep – she ordered the hall to be burned down along with the candidates. Word quickly spread through Europe and the courting of the Queen of the North stopped. Świętosława created a coalition of all the Nordics against the Norwegian king Olaf. Taking part were her second husband, Swen Widłobrody, her son (now the king), vicar of Norway (the husband of her daughter) and Bolesław. Świętosława’s warriors – with their 70-plus ships against Olaf’s 11 – overwhelmed the Norwegians and the king himself was beheaded. The escape and a great return

When in 1002 the war came to an end, Swen Widłobrody realized that he was used by his wife to defeat the enemy of her heart, and banished her from the country. Her children, however, he decided to keep at his side: Herald II Svensonn and Kanut II the Great as well as daughters Estryda and Świętosława II. Świętosława found shelter with her loving brother Bolesław. He soon sent the Christening group to Scandinavia. In 1014 those, who survived have been baptized. After the war the loving sons brought their mother from Poland to home. The older one became the king of Denmark, and the younger one – Kanut, the merciless King of England. Świętosława, the Queen of Britain and Scandinavia, was still alive in 1016, when records of her disappear from history. But we know that she gave birth to and raised great conquerors, baptized bearded warriors, taught them hardened metal processing and developed the economies of the Scandinavian countries. She brought thousands of Slavic people to the Scandinavian peninsula, where they settled and built their cities, governing all of Scandinavia and England. That is how Queen Świętosława of Poland was ∎

CZY WIESZ, ŻE…?

S

kandynawscy wojowie łamali języki na jej pięknym imieniu, dlatego w Szwecji nazwali ją Sygryda Storråda (Saum-Aesa), a w Danii Gunhildą. Córka Dobrawy Przemyślidki i Mieszka I wychowywana była już w nowej religii, której przyjęcie sprawiło, że antyczną Lechię zwano odtąd Polską. Dorastała u boku brata, wikinga Bolesława, którego nazywano „Burisleif/Burislafr, potężny konung Windlandii/Wandalii“. Gdy Świętosława została królową Szwecji, namówiła swojego walecznego męża Eryka do wojny z Danią, co skończyło się jej podbojem. Niedługo po zaślubinach rezolutna królowa urodziła też dwójkę dzieci. Przebiegła Laszka

W 995 r. Eryk pokonał Strybiorna, swojego największego wroga, i od tej pory zapisał się w kronikach jako Eryk Zwycięski. Rok później śmierć bezlitośnie go pokonała i od tego czasu Świętosława sprawowała władzę sama. Wikingowie niechętni byli rządom kobiety, lecz dumna królowa szybko pokazała im, gdzie ich miejsce. Sprytna Laszka zorganizowała spotkanie zaręczynowe, by wybrać męża, po czym wszystkich spiła i – kiedy wojowie posnęli – nakazała podpalić gród ze śmiałkami. Wieść o tym obiegła bardzo szybko całą Europę i zaprzestano smalić cholewki do Królowej Północy. Świętosława zawiązała też koalicję wszystkich Nordyków przeciw norweskiemu królowi Olafowi, w skład której weszli: jej nowy mąż, Swen Widłobrody, jej syn (już król), namiestnik Norwegii (mąż jej córki) oraz Bolesław. W wyniku liczebnej przewagi armii Świętosławy (liczyła ponad 70 okrętów, podczas gdy Olafa zaledwie 11), król Norwegii został pokonany i ścięty. Ucieczka i wielki powrót

Gdy w 1002 r. wojna dobiegła końca, Swen Widłobrody zorientował się, że został wykorzystany przez żonę do walki z wrogiem jej serca i wygnał ją z kraju. Dzieci, które mu urodziła, pozostawił jednak u swego boku (Haralda II Svenssona i Kanuta II Wielkiego oraz córki: Estrydę i Świętosławę II). Świętosława znalazła schronienie u kochającego brata Bolesława. Ten rychło wysłał do Skandynawii grupę chrystianizacyjną. W 1014 r. ci, którzy przeżyli, przyjęli chrzest. Po wojnie kochający synowie ściągnęli matkę z Polski do domu. Starszy został królem Danii, zaś młodszy – Kanut, bezlitosnym królem Anglii. Świętosława, królowa Brytanii i Skandynawii, żyła jeszcze w 1016 r., później ślad po niej zaginął. Wiemy jednak, że urodziła i wychowała wielkich zdobywców, ochrzciła brodatych wojów, nauczyła ich hartowanej obróbki metalu i rozwinęła gospodarczo skandynawskie kraje. Sprowadziła też na półwysep tysiące Słowian, którzy się tam osiedlili i pozakładali swoje miasta, zarządzając całą Skandynawią i Anglią. Taka to była nasza królowa Świętosława ∎ PANGEA MAGAZINE

57



Zapobieganie i redukowanie procesów starzenia twarzy i całego ciała!

Efekty odczuwalne i widoczne już po pierwszym zabiegu! Bezinwazyjna redukcja zmarszczek, cieni, woreczków tłuszczowych wokół oczu!

Skuteczne walka z cellulitem!

Bezinwazyjne modelowanie i wyszczuplanie sylwetki Najnowsze technologie m.in.: Cryo Royal, Focus Melody Skin System RF, Mezoterapia mikroigłowa, Eye Sens i Eye SPA Machine

Botox i kwas hialuronowy – modelowanie twarzy! Wiodące marki kosmetyczne m.in.: Image Skincare Decleor BL'ANE AROMESSENCE OPI

ul. Nałęczowska 5, 02-922 Warszawa Tel. (22) 895-85-85, +48 533-33-53-23 salon@prowansja-spa.pl Rezerwacje on-line: www.prowansja-spa.pl



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.