„Dialog”– teatr s³owa
KuŸnia na kolejowej
PBO Piotr Flens
Most nad Dzier¿êcink¹
Dok³adnie 30 sierpnia minie strona 55 lat od premiery pierwszego przedstawienia Teatru Propozycji „Dialog”.
W kuŸni przy ulicy Kolejo- strona wej koni nie podkujesz, ale powstaj¹ tam stylowe wyroby sztuki kowalskiej.
Piotr Flens dzia³a na kosza- strona liñskim rynku budowlanym ju¿ æwieræ wieku. Jubileusz firma obchodzi³a 1 maja.
Czy skorzystamy w pe³ni strona z 11-kilometrowej obwodnicy ju¿ w nadchodz¹ce wakacje?
5
6
7
14
Strona 3 Przyjazna, komfortowa i rodzinna atmosfera domowego przedszkola w po³¹czeniu z bardzo bogat¹ ofert¹ edukacyjn¹. To wszystko oczywiœcie
w przystêpnej cenie. Stworzenie takiej placówki od zawsze by³o marzeniem Aleksandry Krawczyk, dyrektorki i za³o¿ycielki Edukolandu.
Przedszkole Niepubliczne Edukoland powsta³o w 2009 roku. – Dzieci zawsze by³y moj¹ pasj¹ – mówi Aleksandra Krawczyk.
– Sama od dzieciñstwa bawi³am siê w dom albo w szko³ê, zabawy zawsze wi¹za³y siê z opiek¹ i wychowywaniem dzieci – dodaje.
2
Maj 2014 r.
Drodzy Czytelnicy, z wielk¹ przyjemnoœci¹ oddajemy w Wasze rêce kolejne, majowe wydanie miesiêcznika „Koszalin Bli¿ej”. Dziêkujemy za listy, w których informujecie nas Pañstwo o aktywnych osobach w naszym mieœcie, ich pasjach, o wa¿nych wydarzeniach. Dziêkujemy, ¿e wspó³tworzycie miesiêcznik razem z nami. Za nami 10. rocznica wst¹pienia Polski do Unii Europejskiej. Wszyscy widzimy, jak fundusze unijne zmieni³y Koszalin. Wiele koszaliñskich firm i instytucji skorzysta³o z tych œrodków, by siê rozwijaæ. Wzorcowym przyk³adem jest Politechnika Koszaliñska, która pozyska³a ponad 200 mln z³. Wiêcej o konsekwentnym programie rozwoju politechniki mo¿ecie Pañstwo przeczytaæ w bie¿¹cym wydaniu. Przybli¿amy równie¿ firmê PBO FLENS. Piotr Flens marzy³ o budowaniu okrêtów, tymczasem od 25 lat buduje domy. Aleksandra Krawczyk spe³ni³a swoje marzenie, prowadzi przedszkole Edukoland, w którym panuje przyjazna i rodzinna atmosfera. Pani Aleksandra opowiada nam o tym, co wyró¿nia jej placówkê. O najstarszym amatorskim teatrze poezji w Polsce rozmawiamy z Mari¹ Ulick¹, prezes Stowarzyszenia Teatr Propozycji „Dialog”. Kontynuujemy cykl historyczny „Koszalin u Ÿróde³” przygotowywany przez dyrektor Archiwum Pañstwowego, Joannê Chojeck¹. ¯yczê mi³ej lektury i zapraszam do do³¹czania do nas na Facebooku.
El¿bieta Jasiñska
Cussalin ad fontes, czyli co warto wiedzieæ przed jubileuszem Koszalina cz. II W poprzednim odcinku naszego cyklu odwo³uj¹cego siê do historycznego jubileuszu miasta, zaprezentowa³am pojawienie siê Koszalina w Ÿród³ach pisanych. Potwierdzonym i niezaprzeczalnym faktem jest dyplom ksiêcia zachodniopomorskiego Bogus³awa II.
W
swoim dokumencie wystawionym w Kamieniu Pomorskim dnia 23 paŸdziernika 1214 roku, czyli blisko 800 lat temu, ksi¹¿ê z dynastii Gryfitów ofiarowa³ swoj¹ wieœ Koszalice (Cossalitz), po³o¿on¹ w pobli¿u Góry Che³mskiej (Cholin) w ziemi ko³obrzeskiej, klasztorowi norbertanów w Bia³obokach ko³o Trzebiatowa. Tym samym, oprócz wieœci o tym, ¿e w owym czasie w pobli¿u Góry Che³mskiej taka osada, zamieszkana przez ludnoœæ wedyjsk¹, czyli s³owiañsk¹, a jeszcze poprawniej kaszubsk¹, funkcjonowa³a, dowiadujemy siê tak¿e, ¿e le¿a³a na terenie kasztelanii w Ko³obrzegu. Ten stan rzeczy zmieni³ siê ju¿ w 1248 r., kiedy to kolejny z ksi¹¿¹t, Barnim I, przekaza³ ziemiê ko³obrzesk¹, w tym wieœ Koszalice, biskupowi kamieñskiemu. Ówczesne pañstwo biskupie by³o bardzo rozleg³e, a sam biskup by³ w³adc¹ o powa¿nych wp³ywach. Granice ówczesnego do-
minium biskupa kamieñskiego siêga³y na po³udnie po Bobolice, Polanów i Sianów na wschodzie. Koszalin pozostawa³ w rêkach katolickich biskupów kamieñskich praktycznie do 1544 roku. Po tym czasie ksi¹¿êta zachodniopomorscy z dynastii Gryfitów przyjmowali tak¿e nominalny tytu³ biskupa protestanckiego. Tym samym przejêli w³adztwo nad dotychczasow¹ w³asnoœci¹ koœcieln¹. Po zakoñczeniu wojny 30-letniej w 1648 roku Koszalin wraz z Pomorzem Zachodnim trafi³ w rêce Brandenburgii, a w efekcie w granice pañstwa pruskiego. Wracaj¹c do XIII wieku i po³o¿enia Koszalina na terenie biskupstwa kamieñskiego, nale¿y podkreœliæ, ¿e mia³o to kluczowe
znaczenie dla jego póŸniejszego rozwoju jako miasta. Kolejni biskupi byli bowiem ¿ywotnie zainteresowani dynamicznym rozwojem gospodarczym swojego pañstwa koœcielnego, a tym samym rozwojem osadnictwa. Pocz¹tki nadawania praw miejskich s¹ zwi¹zane z kolonizacj¹ nowych terenów w XIII w., czyli tak zwanymi lokacjami. Mo¿now³adca œci¹ga³ na swój teren osadników na czele z tzw. zasadŸcami, którzy karczowali lasy i budowali now¹ osadê. Szczególnie energicznym by³ w tym wzglêdzie biskup Hermann graf von Gleichen, wywodz¹cy siê ze szlacheckiego rodu z Turyngii. Na teren dominium kamieñskiego sprowadza³ licznie niemieckich kolonistów,
przekazuj¹c im do zagospodarowania nowo zak³adane miasta. Podobnie rzecz siê mia³a w przypadku Koszalina, gdy 23 maja 1266 roku podczas wizyty w opactwie w Bukowie Morskim, biskup w obecnoœci œwiadków wystawi³ akt lokacyjny dla Koszalina na prawie lubeckim, osadzaj¹c kolonistów niemieckich pod kierunkiem niejakich Hartmanna i Marquarda. Z przekazanych w u¿ytkowanie mieszkañcom 100 ³anów, ci dwaj zasadŸcy i ich spadkobiercy otrzymali w posiadanie wieczyste (zapewne za swoj¹ pracê) 30 ³anów. Ponadto zgodnie z otrzymanymi prawami mieszkañcy mogli wybudowaæ w obrêbie gruntów miasta m³yn. Zyskali tak¿e w swobodne u¿ytkowanie lasy, ³¹ki i ³owiska rybne. Koszalin, podobnie jak ok.140 innych miast po³o¿onych wzd³u¿ po³udniowego wybrze¿a Ba³tyku, zorganizowany zosta³ wed³ug modelu za³o¿enia Lubeki, który stanowi³ wzór prawno-organizacyjny g³ównie dla miast Zwi¹zku Hanzeatyckiego, w tym m.in. dla Szczecina, Stargardu Szczeciñskiego, Ko³obrzegu, Gdañska, czy Elbl¹ga. Warto pamiêtaæ, ¿e w prawie lubeckim by³o wiele elementów s³owiañskiego prawa zwyczajowego, jako ¿e Lubeka powsta³a na gruncie s³owiañskim. W takim porz¹dku mieszkañcy dys-
ponowali wolnoœci¹ osobist¹, posiadali prawo w³asnoœci do ziemi i zabudowañ. Prawo lubeckie zawiera³o tak¿e zapisy dotycz¹ce prawa morskiego. St¹d chêtnie by³o stosowane w przypadku miast nadmorskich. Niejednokrotnie uzyskanie praw miejskich nie zmieni³o faktu, ¿e w dalszym ci¹gu miasto takie by³o jedynie z nazwy, herbu i przywilejów. Osada pozbawiona mo¿liwoœci rozwoju mog³a dalej prowadziæ ¿ycie typowo wiejskie, a g³ówn¹ dzia³alnoœci¹ jej mieszkañców by³a uprawa przydzielonych ³anów ziemi. Taki charakter przez wieki mia³ te¿ Koszalin. G³ównym zajêciem jego mieszkañców by³a uprawa roli, o czym œwiadczy³y jeszcze w XVII wieku nazwy ulic takich jak np. Ma³a ulica Rolnicza (obecnie ul. Ksiê¿nej Anastazji), czy Du¿a ulica Rolnicza (obecnie ul. Bogus³awa II). Niezwykle istotn¹ rolê w krajobrazie oraz gospodarce miasta i regionu odegra³ tak¿e zakon cysterek. Niemniej obdarowana licznymi gruntami i przywilejami, zapewne nieliczna na pocz¹tku, gmina miejska zyska³a pomyœlne warunki rozwoju, du¿o lepsze ni¿ wiele innych ówczesnych oœrodków rzemieœlniczo-handlowych. Joanna Chojecka Archiwum Pañstwowe
Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ. Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych. Zastrzega sobie te¿ prawo do ich redagowania i skracania. Nak³ad regulowany: od 15 000 do 20 000 egzemplarzy.
Firma nale¿y do:
REKLAMA
Redakcja: ul. Partyzantów 17, 75-411 Koszalin, tel. 94 347 81 65, fax 94 342 71 33 e-mail: redakcja@permedia.koszalin.pl Sekretariat: tel. 94 347 81 65 e-mail: sekretariat@permedia.koszalin.pl
Redakcja i wspó³pracownicy: Aldona Bohuszewicz-S³uszniak, Katarzyna Cudzi³o, Izabela Piecuch, Aleksandra S³awiñska, Magdalena Sobolewska, Ilona Stec, Wojciech Grela (foto), Miros³aw Krom, Wies³aw Miller, Marcin Torbiñski (foto), Jacek Wezgraj, Piotr Zaczek
Sk³ad i ³amanie: Tomasz Stukan Wydawnictwo PerMedia S.A. 75-411 Koszalin, ul. Partyzantów 17 NIP: 669 241 81 72 Prezes zarz¹du: El¿bieta Jasiñska Druk: Agora S.A. Pi³a
Do³¹cz do nas na:
3
Maj 2014 r.
Przedszkole z pasj¹
nych. Dziêki pomocy doœwiadczonych instruktorów, którzy wyjaœni¹ krok po kroku nawet najtrudniejsze zagadnienia naukowe, eksperymenty staj¹ siê znakomit¹ zabaw¹. – Dzieci mia³y ju¿ na przyk³ad okazjê zamra¿aæ owoce ciek³ym azotem i wbijaæ nimi gwoŸdzie – opowiada pani Aleksandra. Tak bogata oferta edukacyjna pomaga jak najszybciej odkryæ pasje i zainteresowania dzieci. – Dziêki zajêciom z gry na skrzypcach okaza³o siê, ¿e niektóre maluchy s¹ bardzo uzdolnione. Rodzice jednego z ch³opców byli zaskoczeni, ¿e ich syn ma takie predyspozycje – mówi pani Ola.
Przyjazna, komfortowa i rodzinna atmosfera domowego przedszkola w po³¹czeniu z bardzo bogat¹ ofert¹ edukacyjn¹. To wszystko oczywiœcie w przystêpnej cenie. Stworzenie takiej placówki od zawsze by³o marzeniem Aleksandry Krawczyk, dyrektorki i za³o¿ycielki Edukolandu.
W przedszkolu jak w domu Edukoland jest usytuowany w zacisznym miejscu przy ul. Gierczak. W budynku funkcjonowa³ kiedyœ publiczny ¿³obek. – By³ w nim potencja³, który mogliœmy wykorzystaæ – podkreœla pani Ola, która znalaz³a tu miejsce do realizacji swoich planów. – Mamy 3 przestronne sale, przy ka¿dej z nich jest ³azienka, odpowiednio przystosowana do potrzeb dzieci. Podopieczni przedszkola mog¹ bawiæ siê i uczyæ w bardzo komfortowych warunkach. Grupy licz¹ maksymalnie piêtnaœcioro dzieci. Sprzyja to realizowaniu idei przyjaznej rodzinnej atmosfery. – Dbamy o to, by dzieci czu³y siê u nas dobrze, bezpiecznie, ¿eby mia³y tak¹ namiastkê domu. Poza tym, w ma³ej grupie nauczycielka naprawdê jest w stanie poœwiêciæ uwagê wszystkim. A rodzice mog¹ mieæ poczucie, ¿e zostawiaj¹ swój najwiêkszy skarb w dobrych rêkach.
Zajêcia karate integruj¹ i ucz¹ szacunku.
Fot. Archiwum przedszkola (3)
P
rzedszkole Niepubliczne Edukoland powsta³o w 2009 roku. – Dzieci zawsze by³y moj¹ pasj¹ – mówi Aleksandra Krawczyk. – Sama od dzieciñstwa bawi³am siê w dom albo w szko³ê. Zabawy zawsze wi¹za³y siê z opiek¹ i wychowywaniem dzieci – dodaje. Jej podejœcie do systemu edukacji ukszta³towa³a te¿ obserwacja, jak to wygl¹da zagranic¹. – Koñczy³am szko³ê œredni¹ w Stanach i bardzo mi siê tam podoba³o. Przede wszystkim, s¹ tam wprowadzane nowe, a nawet nowatorskie metody, wykorzystuje siê nowoczesne technologie. Dzieci poznaj¹ wszystko za pomoc¹ zmys³ów – opowiada pani Aleksandra. Sama te¿ stara siê stosowaæ takie nowoœci w swoim przedszkolu. Edukoland jest pierwsz¹ tak¹ placówk¹ w Koszalinie, która posiada tablicê multimedialn¹. – To rewelacyjna metoda pracy z dzieæmi. Jest atrakcyjna wizualnie, pozwala na wykorzystanie gotowych programów, tworzenie w³asnych zadañ, wyœwietlanie filmów oraz naukê poprzez gry i zabawy interaktywne. Nasze nauczycielki korzystaj¹ z niej codziennie.
Dzieci uwielbiaj¹ zabawy w przedszkolu. Bezpieczeñstwo dzieci jest spraw¹ priorytetow¹. Aby sprostaæ temu wyzwaniu, w placówce zamontowany jest system wideo-monitoringu. Po zalogowaniu rodzice maj¹ mo¿liwoœæ obserwowaæ zajêcia z udzia³em swoich pociech. Maj¹ te¿ sta³y kontakt z nauczycielami i pani¹ dyrektor. Takie dobre relacje sprzyjaj¹ tworzeniu prawdziwie rodzinnej atmosfery. – Praktycznie wszyscy rodzice znaj¹ siê miêdzy sob¹, ja równie¿ znam wszystkich z imienia – mówi pani Ola. – Organizujemy ró¿ne spotkania, wspólne wyjazdy. Co roku w czerwcu jeŸdzimy na d³u¿sz¹ wycieczkê – dodaje i nie chce zdradziæ, jak¹ niespodziankê szykuje tym razem. Edukoland – kraina edukacji Atutem przedszkola jest niew¹tpliwie bardzo bogata oferta edukacyjna. – £¹czymy przyjazn¹ atmosferê z jak najlepsz¹ jakoœci¹ zajêæ dydaktycznych. Umys³ dziecka jest najbardziej ch³onny w³aœnie w pierwszych szeœciu latach. Dzieci przyswajaj¹ wtedy wiedzê najszybciej i w naturalny sposób – podkreœla pani Aleksandra. Przedszkolaki ucz¹ siê jêzyka angielskiego metod¹ Helen Doron, która pomaga wprowadzaæ ten jêzyk ju¿ od najwczeœniejszych lat. Zajêcia odbywaj¹ siê z pominiêciem ojczystego jêzyka, a dzieci ucz¹ siê wy³¹cznie poprzez zabawê, reagowanie na proste polecenia, s³uchanie piosenek i mówienie. Pani Kasia przycho-
dzi na zajêcia z ogromn¹ walizk¹ pe³n¹ ró¿nych pomocy do zabawy. Dzieci uwielbiaj¹ te¿ jej pomocnika – pieska Polly the Collie. – Ta metoda naprawdê dzia³a. Nasze dzieci mówi¹ po angielsku – z satysfakcj¹ podkreœla Aleksandra Krawczyk. Od czterech lat w przedszkolu dzieci ucz¹ siê te¿ hiszpañskiego. Pani Ania prowadzi zajêcia w towarzystwie pluszowej krówki Loli. – Na pocz¹tku wprowadziliœmy jêzyk niemiecki, ale to nie za bardzo siê sprawdzi³o. A hiszpañski jest fantastyczny – plastyczny, melodyjny. Dzieci ucz¹ siê go bardzo szybko. Rodzice s¹ zaskoczeni, ¿e maluchy potrafi¹ na przyk³ad zamówiæ sobie coœ w restauracji podczas wycieczki do Hiszpanii. – Nie zapominamy oczywiœcie o jêzyku ojczystym. Od samego pocz¹tku wspó³pracuje z nami wykwalifikowany logopeda, pani Ania – zaznacza pani Aleksandra. Zajêcia prowadzone s¹ indywidualnie, odpowiednio do potrzeb ka¿dego dziecka. Muzyka, teatr, ruch Bardzo dobry wp³yw na rozwój dzieci ma muzyka. Dlatego ogromn¹ wagê przyk³ada siê w przedszkolu do zajêæ umuzykalniaj¹cych. Rytmika z gimnastyk¹ korekcyjn¹ jest prowadzona przez nauczycielkê ze szko³y muzycznej. Co miesi¹c organizowane s¹ koncerty. – Przychodz¹ do nas muzycy z Filharmonii Koszaliñskiej i za ka¿dym razem prezentuj¹ inny program, nowe in-
strumenty – mówi pani Ola. Odbywaj¹ siê tak¿e zajêcia teatralno-umuzykalniaj¹ce. – Pomagaj¹ one dzieciom otworzyæ siê, zintegrowaæ z grup¹, prze³amaæ strach przed wyst¹pieniem na forum – dodaje pani dyrektor. Spektakle przygotowane s¹ przez zabawy ³¹cz¹ce elementy zajêæ teatralnych, plastycznych, umuzy-
Naprzeciw oczekiwaniom Wszystkie wspomniane zajêcia s¹ wliczone w cenê czesnego. Cena jest bardzo atrakcyjna i obejmuje wszystkie zajêcia dodatkowe prowadzone w przedszkolu, opiekê logopedy, us³ugê wideo-monitoringu oraz wszystkie wycieczki, wyjœcia do teatru, kina oraz wizyty goœci w przedszkolu. Dzieci maj¹ te¿ zapewnione pomoce dydaktyczne i wyprawkê plastyczn¹. – W ramach czesnego organizujemy te¿ urodziny ka¿dego dziecka. Jest tort, prezent i œwietna zabawa – mówi pani Ola. Dodatkowo p³atna jest tylko indywidualna nauka gry na instrumencie. Dzieci maj¹ do wyboru pianino, skrzypce i flet.
Zajêcia dydaktyczne z wykorzystaniem tablicy multimedialnej. kalniaj¹cych i tanecznych. Dzieci tworz¹ scenografiê, wcielaj¹ siê w poszczególne role. Ucz¹ siê zapamiêtywaæ teksty i koncentrowaæ uwagê. Istotne dla rozwoju manualnego s¹ zajêcia plastyczne. – Dzieci bêd¹ teraz wczeœniej sz³y do szko³y i bêd¹ uczy³y siê pisaæ. Dlatego k³adziemy du¿y nacisk na rozwijanie miêœni drobnych d³oni – podkreœla pani dyrektor. – Malowanie, lepienie z gliny, z plasteliny, z modeliny, wycinanki – nasze nauczycielki maj¹ bardzo du¿e pole do popisu. Ciekaw¹ atrakcj¹ w Edukolandzie s¹ równie¿ zajêcia karate. – Ale dzieci wcale siê nie bij¹ – œmieje siê pani Ola. – S¹ to ogólnorozwojowe æwiczenia ruchowe, które ucz¹ maluchy dyscypliny, szacunku, spokoju. Rozwijaj¹ mózg, usprawniaj¹ cia³o i bardzo integruj¹ dzieci – dodaje. Pan Czarek z Klubu Karate Kyokushin zawsze przychodzi na zajêcia w swoim kimono, a dzieci œwietnie siê bawi¹ podczas æwiczeñ. Przedszkole wspó³pracuje te¿ z Pomys³ow¹ Fabryk¹, która przybli¿a dzieciom œwiat nauki. Ka¿dego miesi¹ca maluchy poznaj¹ tajniki takich dziedzin jak: ludzkie cia³o, zmys³y, wykopaliska, magnetyzm i wiele in-
Przedszkole stara siê te¿ dopasowaæ do potrzeb rodziców, którzy czasami pracuj¹ d³u¿ej. Edukoland jest otwarty od 7.00 do 18.00. – Oczywiœcie te godziny mog¹ byæ wyd³u¿one, jeœli rodzic ma tak¹ potrzebê. Wszystko jest do uzgodnienia – zapewnia pani dyrektor. Edukoland tworz¹ przede wszystkim dzieci, które swoj¹ pasj¹ i prawdziw¹ dzieciêc¹ radoœci¹ zara¿aj¹ wszystkich wokó³. – Bardzo nas tak¿e cieszy zaanga¿owanie rodziców i to, jakim zaufaniem nas obdarzyli – mówi pani dyrektor. Wa¿ne dla Aleksandry Krawczyk jest utrzymanie jakoœci marki, jak¹ uda³o siê wypracowaæ przez ostatnie 5 lat. W przysz³oœci chcia³aby te¿ otworzyæ nowoczesn¹ szko³ê. – Dzieci bêd¹ chcia³y do niej chodziæ – mówi pani Ola. – Bêd¹ mog³y bardzo wszechstronnie siê rozwijaæ i prowadziæ doœwiadczenia, a nie tylko patrzeæ, co nauczyciel pisze na zielonej tablicy. To bêdzie szko³a XXII wieku. Magdalena Sobolewska Wiêcej o przedszkolu i jego ofercie mo¿na znaleŸæ na stronie internetowej www.edukoland.pl.
4
Maj 2014 r.
Konsekwentny program rozwoju Z dr. in¿. Arturem Wezgrajem, kanclerzem Politechniki Koszaliñskiej, rozmawia Piotr Zaczek. 10 lat w Unii Europejskiej to dla Politechniki Koszaliñskiej dobry czas? Bardzo dobry. To czas, który politechnika wykorzysta³a wyj¹tkowo efektywnie, a to dlatego ¿e o unii i akcesji myœla³a ju¿ w 2002 roku. Wtedy powo³a³em zespó³, który mia³ siê przygotowaæ do przysz³ych programów europejskich. Zespó³, który wtedy intensywnie siê szkoli³ pracuje z sukcesami do dzisiaj. Przy tej okazji dziêkujê wszystkim pracownikom uczelni zaanga¿owanym w projekty europejskie. Wykonali wielk¹ i wspania³¹ pracê.
Ile œrodków pieniê¿nych uda³o siê pozyskaæ z unijnej kasy w ci¹gu tych 10 lat? To jest ponad 190 mln z³otych na projekty inwestycyjne i tzw. miêkkie. Za te pieni¹dze zrealizowaliœmy wiele badañ naukowych, rozwijaliœmy dydaktykê, przeorganizowaliœmy uczelniê i, oczywiœcie, inwestowaliœmy. Jeœli doliczyæ do tego projekty typu Socrates – Erasmus, suma przekracza znacznie 200 mln z³. W tej kwocie znalaz³a siê tak¿e budowa hali widowiskowo – sportowej. Tak. Na jej budowê uda³o nam siê pozyskaæ w ramach RPO ponad 16 mln z³otych z 38 mln ca³kowitych kosztów budowy. Beneficjentem i prowadz¹cym projekt by³a Politechnika Koszaliñska, która przyjê³a na siebie ca³y ciê¿ar inwestycji i organizacji przedsiêwziêcia. Nie zapominajmy jednak, ¿e hala jest wspóln¹ inwestycj¹ Politechniki Koszaliñskiej i Urzêdu Miasta Koszalin. Realizujemy dziêki niej cele dydaktyczne i spo³eczne – miejskie. Która inwestycja da³a Panu najwiêcej satysfakcji? Nie ma takiej pojedynczej inwestycji. Pierwsza radoœæ pojawi³a siê wraz z wybudowaniem budynku laboratoryjnego dla Wydzia³u Elektroniki i Informatyki. Budzi³ on najwiêksz¹ euforiê, przekonaliœmy siê, ¿e mo¿na, ¿e to dzia³a. Dzisiaj odczuwam ogromn¹ satysfakcjê z tego, ¿e program, który Senat
przyj¹³ w 2002 roku przez 10 lat uda³o siê konsekwentnie realizowaæ i pozyskiwaæ na jego realizacjê œrodki europejskie. Byliœmy beneficjentami w kilku programach operacyjnych – regionalnych i krajowych. Doprowadzi³o to do rozwoju uczelni. Kolejni rektorzy – profesorowie: Krzysztof Wawryn, Tomasz Krzy¿yñski i Tadeusz Bohdal – z konsekwencj¹ realizuj¹ przyjête za³o¿enia, modyfikuj¹c poszczególne zadania stosownie do zmieniaj¹cych siê warunków i postêpu.
i technologie informacyjne. W sensie kubaturowym projekt nie ulegnie pewnie zmianie, natomiast rozmawiamy o zupe³nie nowej postaci zbiorów – zdigitalizowanych z elektronicznym dostêpem do informacji naukowej. Bardzo bym chcia³, by nasza biblioteka by³a tak¹ nowoczesn¹ ksi¹¿nic¹ dla wszystkich œrodowisk akademickich, a tak¿e otwart¹ dla mieszkañców Koszalina i regionu. Mieszkañców Koszalin chyba najbardziej cieszy hala widowiskowo – sportowa. Jednak by³ taki moment, kiedy jej budowa sta³a pod wielkim znakiem zapytania. Z tym pomys³em i pracami wystartowaliœmy w 2005 roku i bardzo d³ugo szukaliœmy rozwi¹zania, by budowê hali sfinansowaæ w ca³oœci z pieniêdzy publicznych. Po roku w koñcu uda³o siê znaleŸæ formu³ê, która pierwotnie nie zosta³a zaakceptowana
Uczelnia bêdzie staraæ siê o kolejne œrodki na lata 20142020. Czy ju¿ wiadomo na co zostan¹ one wykorzystane? Ca³y czas chcemy rozbudowywaæ kampus przy ulicy Œniadeckich, tak ¿ebyœmy byli przygotowani na kolejny wy¿ demograficzny i przyjêcie du¿ej grupy studentów. Unia stawia tym razem na rozwój gospodarczy oparty na innowacjach i wspó³pracy nauki z gospodark¹. To, co chcemy wybudowaæ zwi¹zane bêdzie z centrami wdro¿eniowymi. Mamy jednak œwiadomoœæ, ¿e kolejne lata to dla uczelni kolejna szansa na rozwój, o ile wpiszemy siê w politykê pañstwa i politykê Unii Europejskiej w zakresie rozwoju technologicznego, bo to on jest podstaw¹ na najbli¿szy okres programowania. Akcenty zostan¹ przeniesione na dzia³alnoœæ naukow¹ i wspó³pracê z przedsiêbiorstwami. Czyli powstan¹ kolejne budynki i biblioteka? Bêdziemy siê staraæ, by powsta³y jeszcze 4 budynki i biblioteka. W sensie funkcjonalnoœci chcemy, by wszystkie by³y centrami wdro¿eniowo – rozwojowymi zwi¹zanymi z dzia³alnoœci¹ badawcz¹ politechniki. Oczywiœcie, biblioteka, o której mówimy, nie istnieje w naszej œwiadomoœci w postaci projektowanej 10 lat temu. Zmieni³a siê rzeczywistoœæ
Co bêdzie z budynkami przy ul. Rac³awickiej? Czy Wydzia³ Mechaniczny zostanie przeniesiony do kampusu przy ul. Œniadeckich? Takie jest za³o¿enie, ¿e Wydzia³ Mechaniczny czêœciowo zostanie przeniesiony do kampusu przy ulicy Œniadeckich. Budynki, które znajduj¹ siê przy ulicy Rac³awickiej ostatnio przesz³y modernizacjê. Bardzo byœmy chcieli, by dzia³y siê tam ró¿ne rzeczy zwi¹zane z prowadzeniem dzia³alnoœci gospodarczej powi¹zanej z tym, co robi siê na uczelni. Powinien tam funkcjonowaæ miêdzy innymi Park Technologiczny (te¿ projekt europejski), w którym firmy s¹ w stanie dokonywaæ wdro¿eñ tego, co powstaje w ramach badañ w politechnice.
Fot. Adam Paczkowski(2)
Jak zmieni³a siê politechnika dziêki Funduszom Europejskim? Powiedzia³bym, ¿e gwa³townie. Konsekwentnie realizujemy nasz program rozwoju, który oparliœmy o finansowanie z Unii Europejskiej. St¹d we wszystkich kampusach uczelni nast¹pi³y zmiany. Dziêki temu wsparciu pojawi³ siê zupe³nie nowy kampus przy ulicy Œniadeckich – nowe budynki laboratoryjne wyposa¿one w nowoczesn¹ aparaturê dydaktyczn¹ oraz wybudowana zosta³a hala widowiskowo – sportowa. Modernizowaliœmy i wyposa¿aliœmy równie¿ obiekty istniej¹ce.
przez Urz¹d Marsza³kowski w Szczecinie. Wtedy zwróciliœmy siê do brukselskiej inicjatywy JASPERS, która pozytywnie zaopiniowa³a nasz model finansowania jako zgodny z traktatem europejskim. To by³ prze³omowy moment dla realizacji tego projektu. Konsekwencj¹ jest dzisiejszy sposób funkcjonowania hali. ¯eby mog³a byæ sfinansowana z pieniêdzy publicznych nale¿a³o zapewniæ konkurencyjnoœæ rynku tego rodzaju us³ug. Oznacza to, ¿e wszyscy, którzy chc¹ korzystaæ z hali musz¹ byæ jednakowo traktowani, nikt nie mo¿e mieæ przywilejów. Cennik jest jednakowy dla wszystkich. Dotyczy to równie¿ w³aœcicieli obiektu. Dodatkowo, warunkiem utrzymania finansowania by³o wy³onienie zarz¹dcy lub dzier¿awcy w trybie przetargu publicznego. Nie wszyscy pamiêtaj¹ o tych regu³ach. Nie mo¿emy pozwoliæ, by zosta³y z³amane. Grozi³oby to koniecznoœci¹ zwrotu pieniêdzy, jakie otrzymaliœmy od Unii Europejskiej. Niekiedy jest to powód do sporów. Moim obowi¹zkiem jest pilnowanie bezpieczeñstwa miasta i politechniki, st¹d czasami demonstrujê twarde stanowisko.
Kampus Politechniki Koszaliñskiej przy ulicy Œniadeckich.
Nie chcemy siê pozbywaæ tego kampusu. Przed nami Europejska Majówka, jak równie¿ obchody 46. rocznicy powstania uczelni. W jakiej kondycji finansowej jest politechnika? W nie najgorszej. Politechnika podlega tym samym regu³om, co ca³a gospodarka. Rok 2013 by³ trudnym dla nas okresem. Koñczyliœmy i rozliczaliœmy wiêkszoœæ projektów, musieliœmy je sfinansowaæ i czekaæ cierpliwie na pieni¹dze unijne. To wymusi³o pewn¹ restrukturyzacjê na uczelni. Myœlê, ¿e 2014 rok bêdzie dobrym rokiem, w którym przygotujemy siê do nowej perspektywy finansowania europejskiego. Skoñczy³y siê stare projekty i czêœæ osób musia³a po¿egnaæ siê z uczelni¹. Czy pracownicy politechniki mog¹ obawiaæ siê zwolnieñ? Tym bardziej, ¿e ni¿ demograficzny zaczyna byæ widoczny. W zesz³ym roku odeszli pracownicy, którym skoñczy³y siê umowy w zwi¹zku z realizacj¹ i zakoñczeniem projektów. Nie planujemy zwolnieñ. Chcemy zwiêkszyæ efektywnoœæ wykorzystania pracowników w obszarach naukowych i wdro¿eniowych. Ale to bêdzie zale¿a³o te¿ od nich samych. Mamy du¿o zespo³ów wykazuj¹cych siê aktywnoœci¹ w pozyskiwaniu œrodków zwi¹zanych z kolejnymi projektami, które pozwol¹ na rozwój uczelni, a tym samym finansowanie zatrudnienia. Na szczêœcie uczelnia nie opiera siê tylko na dydaktyce. Mamy kilkanaœcie obszarów dzia³alnoœci, które s¹ zwi¹zane nie tylko z dydaktyk¹ i nauk¹, ale te¿ z funkcjami spo³ecznymi. Utrzymanie stanu zatrudnienia wymaga aktywnoœci od wszystkich. Politechnika Koszaliñska to dobra uczelnia. Bêdzie siê rozwija³a dla po¿ytku studentów, pracowników, Koszalina i regionu. •
5
Maj 2014 r.
„Dialog” – teatr s³owa Dok³adnie 30 sierpnia minie 55 lat od premiery pierwszego przedstawienia Teatru Propozycji „Dialog”. Obchody jubileuszu zaplanowano na listopad, ale ju¿ teraz warto przyjrzeæ siê fenomenowi tego teatru.
D
50-lecie „Dialogu” – 2009 r. Dlatego turniejowi bêd¹ towarzyszyæ równie¿ s³uchowiska radiowe – mówi pani Maria. – Organizujemy te¿ spotkania autorskie i aktorskie – zarówno z twórcami regionalnymi, jak i tymi „z Polski”. Koszalñscy widzowie mieli okazjê pos³uchaæ Emilii Krakowskiej, Barbary Wrzesiñskiej, Andrzeja Turczyñskiego, Jerzego ¯elaznego i wielu innych. Zarz¹d stowarzyszenia, którego prezesem jest Maria Ulicka, tworzy 7 osób. Jednak zaanga¿owanych w pracê teatru jest wiêcej – oko³o 20 osób, które dzia³aj¹ zawsze, kiedy jest taka potrzeba. – Chcia³abym podkreœliæ przede wszystkim zas³ugi moich zastêpców, Stefanii Tomaszewskiej i Jerzego Litwina, który jest jednoczeœnie znakomitym aktorem naszego teatru – mówi pani prezes. – Poza tym, w naszym gronie s¹ osoby, które wcale nie s¹ humanistami. Na przyk³ad nasza pani skarbnik Gra¿yna Ma³kiewicz jest z wykszta³cenia in¿ynierem, ale œwietnie zna siê na kulturze – dodaje. W „Dialogu” pojawiaj¹ siê równie¿ m³odzi ludzie, choæ – jak mówi pani prezes – nie jest ich wielu. To zas³uga miêdzy innymi Marzeny Wysmyk, polonistki z V LO w Koszalinie, która prowadzi ko³o teatralne w swojej szkole oraz Scenê M³odych przy Teatrze „Dialog”. – M³odzie¿ jest nam bardzo potrzebna. Kilka osób udaje siê te¿ pozyskaæ dziêki temu, ¿e od wielu lat organizujemy turnieje recytatorskie im. Cypriana Kamila Norwida – mówi Maria Ulicka. – Szkoda tylko, ¿e tych m³odych jest ma³o. Czêsto zdarza siê te¿ tak, ¿e wychowamy sobie œwietnego aktora, ale on koñczy szko³ê i wyje¿d¿a na studia do innego miasta. To jest nasz k³opot. Jubileusz 55-lecia istnienia „Dialog” bêdzie obchodzi³ w dniach 27-29 listopada. – Jestem przekonana, ¿e miasto pomo¿e nam w organizacji tej uroczystoœci. Chcia³abym podkreœliæ te¿ zas³ugi ZAiKS-u, który z funduszu promocyjnego ma nam przekazaæ czêœæ œrodków na organizacjê ju-
Spektakl „Wielcy w twórczoœci Norwida” – 2010 r.
Fot. Ilona £ukjaniuk (3)
„ ialog” to najstarszy amatorski teatr poezji w Polsce. – Latem 1959 roku Henryka Rodkiewicz, aktorka Ba³tyckiego Teatru Dramatycznego, zgromadzi³a wokó³ siebie grupê ludzi ró¿nych zawodów – od robotników, po in¿ynierów i humanistów – mówi Maria Ulicka, prezes Stowarzyszenia Teatr Propozycji „Dialog”. Przygotowali oni program pt. „Godzina myœli”, na który z³o¿y³a siê poezja i proza Juliusza S³owackiego. Trzy miesi¹ce póŸniej odby³a siê pierwsza polska premiera sztuki Wolfganga Borherta „Pod drzwiami”, a wiosn¹ 1960 roku pokazano spektakl antyczny „Nie bêdzie koñca dialogu”. W³aœnie podczas pracy nad tym przedstawieniem pojawi³a siê nazwa Teatr Propozycji „Dialog”. – Za ten spektakl koszaliñski zespó³ otrzyma³ II nagrodê na Ogólnopolskim Festiwalu Amatorskich Teatrów Poezji – mówi pani Maria. PóŸniej by³o (i jest nadal) jeszcze wiele udanych premier. W tym teatrze najwa¿niejsze jest s³owo. – S³owo wa¿ne, bo m¹dre, s³owo piêknie powiedziane. S³owo, które inspiruje do myœlenia, przekazuje idee wa¿ne dla wspó³czesnego cz³owieka – przypomina myœl Henryki Rodkiewicz pani prezes. Spektakle „Dialogu” podzielone s¹ na ró¿ne sceny, takie jak Scena Teatralna, Scena Poezji, Scena Muzyczna, Teatr przy stoliku i Rozmowy o kulturze. W tych ostatnich spotkaniach czêsto uczestnicz¹ goœcie, znane osoby ze œwiata kultury. – Goœciliœmy na przyk³ad Waldemara D¹browskiego, Krzysztofa Teodora Toeplitza, Jana Englerta, prof. Jerzego Bralczyka, Micha³a Komara. Na Scenie Muzycznej wyst¹pili miêdzy innymi Piotr Machalica, Pawe³ Orkisz, Joanna Rawik, El¿bieta Okupska oraz kilkakrotnie Maria Meyer, wybitna aktorka Teatru Rozrywki w Chorzowie. „Dialog” z pewnoœci¹ nie stoi w miejscu, ale ca³y czas rozwija siê i wprowadza w ¿ycie kolejne pomys³y. Tak¹ nowoœci¹ s¹ na przyk³ad Koszaliñskie Ogólnopolskie Dni Monodramu – Debiuty „Strza³a Pó³nocy”. Autorem tego projektu jest Marek Ko³owski, d³ugoletni dzia³acz i by³y prezes stowarzyszenia. – Koszalin jest miastem festiwali debiutów – mamy M³odzi i Film, mTeatr, a teraz przegl¹d monodramów – mówi Maria Ulicka. W dniach 10-12 paŸdziernika br. odbêdzie siê druga edycja tego festiwalu. Debiutowaæ mog¹ autorzy tekstów, aktorzy, re¿yserzy. – Bardzo siê cieszymy, ¿e w organizacji pomaga nam Wies³aw Geras, wielki znawca teatru i organizator najwiêkszego i najstarszego w Polsce podobnego przegl¹du we Wroc³awiu. Poza tym, uda³o nam siê zaprosiæ do tego projektu dyrektora Teatru Polskiego Radia Janusza Kuku³ê.
I koszaliñskie Ogólnopolskie Dni Monodramu – Debiuty – 2013 r. Na pierwszym planie Wies³aw Geras. bileuszu. Dodatkowe œrodki, oprócz tych z Urzêdu Miasta dla organizacji pozarz¹dowych, bardzo siê przydadz¹ – zaznacza pani Maria. – Chcemy, ¿eby jubileusz przybli¿y³ publicznoœci za-
równo bogate tradycje „Dialogu” (przygotowujemy wydawnictwo na ten temat), jak i pokaza³ nasze wspó³czesne dzia³ania. W programie uroczystoœci przewidziany jest spektakl w³asny,
spektakl aktora wywodz¹cego siê z „Dialogu” oraz spotkania i rozmowy z cz³onkami, a tak¿e sympatykami stowarzyszenia. O szczegó³ach bêdziemy pisaæ w kolejnych wydaniach. (ms)
6
Maj 2014 r.
M³otkiem i ogniem tworzone W kuŸni przy ulicy Kolejowej koni nie podkujesz, ale powstaj¹ tam stylowe wyroby sztuki kowalskiej. Prawie gotowa jest choæby stalowa... gitara typu Fender Stratocaster na podobieñstwo instrumentów, które u¿ywaj¹ giganci rocka. Nied³ugo wyprodukowana zostanie te¿ podobnej konstrukcji wiolonczela na miêdzynarodow¹ wystawê w czeskim Lipniku.
Praktyka czyni mistrza W kuŸni na œcianach wiele dyplomów. To plon udzia³u w konkursach lub wystawach. Pan Aleksander nie ukoñczy³ ¿adnej szko³y o kierunku artystycznym, wiedzê zdobywa³ na kursach i warsztatach, a czêœæ odziedziczy³ po przodkach którzy byli absolwentami ASP w Krakowie. – Lata temu zaœwita³o mi w g³owie, ¿e mogê skoñczyæ wzornictwo, ale takiej pracy i studiów nie da siê pogodziæ – twierdzi. – Mo¿e w przysz³oœci ukoñczê Uniwersytet Trzeciego Wieku... Za m³odu pasjonowa³y go wyroby z metalu stworzone przez kowala z pobliskiej kuŸni któr¹ mija³ id¹c do szko³y, co jeszcze przed liceum zawiod³o go do zak³adu œlusarskiego. Terminowa³ u w³aœciciela, który produkowa³ maszyny do obróbki skór. Pierwszym mistrzem by³ Julian Partycki. Potem sprzedawa³ swoje rysunki i rzeŸby w Kazimierzu i Na³êczowie. Gdy znalaz³ siê w Koszalinie, to zaj¹³ siê budowlank¹ i wykoñczeniem wnêtrz, ale w³aœciciel firmy nie wywi¹za³ siê z umowy, bo za pracê zap³aci³ kilka razy mniej ni¿ obiecywa³ i trzeba by³o szukaæ nowego zajêcia. Za³o¿y³ w³asn¹ firmê sprzedawa³ rolety, ¿aluzje, wertikale, szyldy reklamowe. Prowadzi³ te¿ sklep z metaloplastyk¹. Jednoczeœnie marzy³a siê w³asna kuŸnia, taka jakie widzia³ na rodzinnej LubelszczyŸnie.
Fot. Wies³aw Miller (2)
K
uŸni¹ zawiaduje Aleksander Czernecki, przed 44 laty urodzony w Pu³awach na LubelszczyŸnie. Jak trafi³ do Koszalina? – Przez kobietê – odpowiada z uœmiechem. – Poznaliœmy siê kilkanaœcie lat temu na parapetówce u kole¿anki. Danuta œci¹gnê³a mnie do Koszalina. Wci¹¿ jesteœmy razem. Mamy dwóch synów: jedenastoletniego Kacpra i trzy i pó³ rocznego Filipa.
Aleksander Czernecki ze stalow¹ gitar¹ w swojej pracowni. Zabytkowy szalet – Jadê sobie kiedyœ ulic¹ Kolejow¹ i widzê, ¿e przy dworcu w¹skotorówki stoi moja kuŸnia, choæ tylko oczami wyobraŸni, bo by³a to wtedy jedynie zdewastowana toaleta PKP – opowiada. – Jednak okaza³o siê, ¿e budynek jest zabytkowy. Pó³tora roku zajê³y mi wizyty w urzêdach, ¿eby przekszta³ciæ szalet w kuŸniê, która jest oœrodkiem kowalstwa, œlusarstwa artystycznego i metaloplastyki. Dodaje, ¿e ludzie pukali siê w czo³o, gdy widzieli jego dzia³ania. Jemu te¿ nie by³o do œmiechu, bo podjêta inicjatywa zamiast kilku poch³onê³a co najmniej kilkanaœcie tysiêcy z³otych. – Dawni krytykanci dzisiaj z szacunkiem zauwa¿aj¹, ¿e przychodz¹ do mnie szkolne wycieczki, aby popatrzeæ na pracê kowala w kuŸni – twierdzi pan Aleksander. Pocz¹tki nie by³y ³atwe, bo by³ zbywany przez miejscowych rzemieœlników, u których chcia³ siê przyuczyæ fachu. Za to sporo da³y wyjazdy na warsztaty, zorganizowane przez Stowarzyszenie Kowali Polskich w Wojciechowie ko³o Lublina. – Pozna³em tam mistrza Józefa Ku³aka z Zakopanego, który z kowalstwem na Podhalu zwi¹zany by³ od dziecka – opowiada. – Zaprosi³ mnie do siebie, ¿ebym pozna³ styl zakopiañski, bo nie tylko stosowa³ tradycyjne rzemios³o u¿ytkowe,
ale te¿ artystyczne, na przyk³ad wykonywa³ koœcielne œwieczniki na wzór kwiatów. Dobre doœwiadczenia ma te¿ z pobytu na konkursach i wystawach w Legnicy czy Ropczycach. Podkreœla, ¿e kowale to ludzie dobrego serca i pogody ducha, którzy dziel¹ siê wiedz¹ i wymieniaj¹ doœwiadczenia. Wszed³ w to œrodowisko, bo nale¿y do Stowarzyszenia Artystów Kowali i Stowarzyszenia Kowali Polskich. Nadto ma piêciu uczniów, którzy do koszaliñskiej kuŸni przyje¿d¿aj¹ na praktyki z Czêstochowy, Szczecina, S³upska, Legnicy, spod Jeleniej Góry i Radomia. Adres
znaleŸli w Internecie na stronie (www.kowalstwo-koszalin.pl). Ka¿da praca ma swoj¹ historiê W budynku na trzech arach, strze¿onych przez sympatyczn¹ 3-letni¹ suczkê Jazzi, która jest podobna do telewizyjnego „Komisarza Aleksa”, panuje artystyczny rozgardiasz. Ale tutaj wszystko zrobione jest przy pomocy m³otka, ognia. – Ka¿da praca ma swoj¹ historiê – wyjaœnia Aleksander Czernecki. Z kuŸni przy Kolejowej wysz³y m.in. 3,5-metrowe pos¹gi smoków z 5-metrowymi halabardami na reprezentacyjn¹ kamieni-
Koszaliñski kowal z suczk¹ Jazzi przy kuŸni przy ulicy Kolejowej.
cê przy ulicy Piotrkowskiej w £odzi, okucia maszyn oblê¿niczych na ekspozycjê krzy¿ack¹ na zamku w Malborku czy metalowy Gorej¹cy Krzew do sanktuarium na Górze Che³mskiej. Obecnie w przygotowaniu jest stalowa replika gitary Fender Stratocaster, któr¹ zamówi³a Joanna Sawicka na grób zmar³ego rok temu, w wieku 38 lat, Sebastiana Fabiana. Warto dodaæ, ¿e ten lider koszaliñskiego zespo³u rockowego Marrakesz by³ synem Katarzyny Sobczyk i Henryka Fabiana, pary œpiewaj¹cej w grupie Czerwono-Czarni – legendy polskiego big beatu. – Uzyska³em zgodê, ¿eby nie robiæ repliki orygina³u, lecz w skali jeden do jednego wykonaæ pracê artystyczn¹ na wzór instrumentu – wyjaœnia. – Stalowa gitara stanie na g³azie przy nagrobku cmentarnym. Na gryfie chcê posadziæ motyla, a kabel do „pieca” ma wychodziæ z instrumentu i w pewnym momencie bêdzie przerwany, tak jak ¿ycie muzyka. To taka metafora œmierci. Stalowa gitara wa¿y 40 kg. Nie bêdzie jedynym tego typu „instrumentem”, który w tym roku powstanie w kuŸni. Aleksander Czernecki wybiera siê latem za granicê, dlatego postanowi³ stworzyæ wiolonczelê, ¿eby pokazaæ pracê z metaloplastyki najpierw w Lipniku w Czechach, dok¹d zje¿d¿a miêdzynarodowa czo³ówka artystów, a póŸniej odwiedziæ Iwano-Frankiwsk (dawniej: Stanis³awów) na Ukrainie, gdzie równie¿ spotykaj¹ siê ludzie tego rzemios³a. Wies³aw Miller
7 Chcia³bym, by by³a to œrednia, solidna firma Maj 2014 r.
o budowaniu Marzy³ okrêtów, jego zawodowe losy jednak tak siê potoczy³y, ¿e ju¿ prawie 40 lat buduje domy. Od 25 lat ma w³asn¹ firmê budowlan¹.
Budowali w Moskwie, Berlinie Przedsiêbiorstwo szybko zaczê³o siê rozwijaæ. W 1991 roku pojawi³y siê kontrakty zagraniczne – w Moskwie i Berlinie. – By³ to czas odwa¿nych i ryzykownych decyzji. budowaliœmy W Moskwie „pod klucz” rezydencje dla bogatych, bardzo bogatych, Rosjan. By³y to niemal pa³ace. Wykonywaliœmy te¿ prace wykoñczeniowe w jednym z moskiewskich banków – wspomina Piotr Flens. Wspó³praca z Rosjanami by³a szcze-
je pan Jarek Janczak. Zawsze zabiera³ ze sob¹ tak¿e ró¿ne gad¿ety – na przyk³ad ciekawe filmy dla doros³ych, które wrêcza³ potem funkcjonariuszom ró¿nych s³u¿b, by przyspieszyæ przejazd i unikn¹æ ewentualnych komplikacji – opowiada Piotr Flens. Pracownicy firmy prawie rok na budowach pracowali w Moskwie. Rosyjscy kontrahenci bardzo rzetelnie wywi¹zali siê ze wszystkich zobowi¹zañ wobec koszaliñskiego wykonawcy. Znacznie gorzej Piotr Flens wspomina kontrakt w Berlinie, ale nie chce o nim pamiêtaæ.
serwatora Zabytków, bo biurowiec mieœci siê w zabytkowym budynku – mówi Piotr Flens. W Koszalinie jego firma wybudowa³a m.in. siedziby redakcji G³osu Pomorza – obecnie Koszaliñskiego – i Radia Koszalin, nowy budynek Poczty Polskiej, Bank PKO BP przy ulicy M³yñskiej, budynek oddzia³u ratunkowego w Szpitalu Wojewódzkim, dwa laboratoria Politechniki Koszaliñskiej przy ul. Œniadeckich. Dzie³em budowlañców z PBO Piotra Flensa s¹ tak¿e pensjonaty w D¹bkach, DŸwirzynie, Dar³ówku, apartamenty „Zachód s³oñca”
kombinowaæ, co zrobiæ, by jej nie podpisywaæ. Wymyœliliœmy jakiœ pretekst i postanowiliœmy czym prêdzej wróciæ do Polski. Gdy nasi kontrahenci odwozili nas na lotnisko, zauwa¿y³em tego „obrzyna” w baga¿niku auta. Okaza³o siê jednak, ¿e to by³a…zabawka! Uœmialiœmy siê i oczywiœcie umowê podpisaliœmy – mówi Piotr Flens. Przygód zwi¹zanych z moskiewskimi kontraktami by³o wiêcej. Materia³y wykoñczeniowe do budowanych rezydencji dowo¿one by³y tirami z Koszalina. Wo¿ono niemal wszystko – glazurê, okna. – Z pierwszym transportem pojecha³ tam nasz kierownik dzia³u zaopatrzenia Marek £ukaszczyk, te¿ pracuje w firmie do dziœ. Mia³ siê zorientowaæ, jakie formalnoœci trzeba przejœæ na granicy. Przez prawie miesi¹c nie dawa³ znaku ¿ycia. Okaza³o siê, ¿e – by by³o taniej – pojechali przez Litwê, Lotwê, Estoniê i stali na wszystkich granicach, czekaj¹c na odprawy. Nie by³o wtedy telefonów komórkowych, nie mieliœmy z panem Markiem ¿adnego kontaktu. Jego ¿ona zaczê³a siê niepokoiæ. Wyjecha³ jesieni¹, do Polski wróci³ w grudniu, ledwie zd¹¿y³ na œwiêta. To by³a dla nas wszystkich nauczka. Ekipy budowlane dowo¿one by³y ju¿ prostsz¹ tras¹ – przez Bia³oruœ. Busem wozi³
Szpitale, redakcje, banki, pensjonaty W ci¹gu minionych 25 lat firma budowa³a, modernizowa³a i wykañcza³a wiele budynków. Stoj¹ w Warszawie, Szczecinie, Koszalinie i innych miastach. – Bardzo ciekaw¹ inwestycj¹ by³a budowa biurowca „Warty” w Szczecinie. Prezes „Warty”, który by³ praw¹ rêk¹ Jana Kulczyka, zaprosi³ nas do z³o¿enia oferty przetargowej. Kiedy sk³adaliœmy j¹, okaza³o siê, ¿e przetarg ju¿ trwa, 11 oferentów bierze w nim udzia³ i raptem wpycha siê jeszcze jakaœ firma Wygra³em ten z Koszalina. przetarg. Dowiedzia³em siê o tym, gdy pi³em wino w Portofino, podczas urlopu we W³oszech. Wiadomoœæ dosta³em we wtorek, w moje urodziny, ale ju¿ w pi¹tek poinformowano mnie, ¿e choæ wygra³em, odrzucono moj¹ ofertê, bo firmy ze Szczecina bardzo nalega³y, by im daæ to zlecenie. Czar urodzinowy prys³, wino sta³o siê gorzkie. Po pó³ roku jednak okaza³o siê, ¿e wybrana firma pad³a i mnie poproszono o dokoñczenie prac. By³a to bardzo trudna realizacja, ale sprawi³a nam ogromn¹ satysfakcjê. Nie doœæ, ¿e nasza firma dobrze na tym zarobi³a, to jeszcze – wraz z inwestorem i projektantem – otrzyma³a wyró¿nienie od Generalnego Kon-
w Mielnie, sale gimnastyczne w koszaliñskim „Bronku” i w S³awoborzu oraz po³owa szpitala rehabilitacyjnego w Bia³ogardzie. By³y tak¿e fantastyczne kontakty z ró¿nymi inwestorami – zarówno tymi, z którymi kontraktów nie uda³o siê sfinalizowaæ – np. Radio Zet, Fundacja im. Stefana Batorego w Warszawie, czy Hotel Orbis – jak i tymi, z którymi koszaliñska firma podjê³a wspó³pracê – np. Spó³ki Berken i Kaz Lichtensteinu iser&Kraft z Niemiec, Centrala Handlu Zagranicznego Varimex. – Pozna³em w tym czasie wielu wspania³ych ludzi z pierwszych stron gazet i wiele siê od nich nauczy³em – mówi Piotr Flens.
Fot. Marcin Torbiñski
P
iotr Flens – Przedsiêbiorstwo Budownictwa Ogólnego i Us³ug Inwestycyjnych dzia³a na koszaliñskim rynku budowlanym ju¿ æwieræ wieku. Jubileusz 25-lecia firma obchodzi³a 1 maja tego roku. Jej za³o¿yciel i w³aœciciel Piotr Flens jest absolwentem Wy¿szej Szko³y In¿ynierskiej w Koszalinie (obecnej Politechniki Koszaliñskiej). Po studiach, jako m³ody in¿ynier, trafi³ do koszaliñskiego Kombinatu Budowlanego. Przepracowa³ w nim 13 lat. Gdy w 1989 roku odchodzi³ z Kombinatu, by³ szefem produkcji i mia³ za sob¹ czteroletni sta¿ w Hucie Katowice. – Stawialiœmy tam wie¿owce dla hutników. Kierowa³em grup¹ ponad 300 ludzi. Miesiêcznie budowaliœmy tyle mieszkañ, ile w nastêpnym roku ca³a firma wybudowa³a przez rok – wspomina swoje katowickie doœwiadczenia Piotr Flens. Na odejœcie z Kombinatu i utworzenie w³asnej firmy budowlanej zdecydowa³ siê, gdy w Polsce nasta³ czas przemian ustrojowych. Namówili go do tego koledzy – Henryk Rec³aw Wiosn¹ i Marek Olejowski. 1989 z 300 dolarami w kieszeni, po¿yczonymi od rodziny, Piotr Flens rozpocz¹³ pracê na w³asny rachunek. Zatrudnia³ na pocz¹tku osiem osób. Historiê firmy tworz¹ ludzie – pracownicy, inwestorzy, Ró¿nych podwykonawcy. Piotr Flens spotka³ na swojej drodze, ale w zdecydowanej wiêkszoœci przypadków mia³ szczêœcie, ¿e trafia³ na tych dobrych. O innych nie chce pamiêtaæ. – Generalnie pamiêtam tylko te dobre strony, dobre momenty – mówi. Historia firmy to tak¿e efekty pracy tych wszystkich ludzi, którzy pojawili siê w jej ¿yciu na przestrzeni minionego æwieræwiecza, to kilkadziesi¹t ró¿nych obiektów – budynków mieszkalnych, szpitali, biurowców, pensjonatów, hal sportowych, których PBO Piotra Flensa by³o generalnym wykonawc¹. Obiektów najczêœciej jednostkowych, niepowtarzalnych.
doœwiadczeniem. gólnym – Na negocjacje do Moskwy jeŸdzi³em z Krzysztofem Wasilewskim, który doskonale zna jêzyk rosyjski i wylicza³ Do dziœ koszty kontraktu. pracuje w firmie. Byliœmy ju¿ po rozmowach z przedstawicielami inwestorów zlecaj¹cych budowê rezydencji, gdy pan Krzysiu zapyta³ mnie, czy widzia³em tego „obrzyna” w ich samochodzie. Chodzi³o o karabin z uciêt¹ luf¹. Nie widzia³em go, ale przerazi³em siê, pomyœla³em, ¿e mamy do czynienia z jak¹œ mafi¹. Umowa by³a ju¿ wynegocjowana, a my zaczêliœmy
Trudne czasy dla budownictwa Najlepszym okresem w dzia³alnoœci firmy by³y lata 20072009. Zatrudnia³a ona wówczas oko³o 150 pracowników. Obecnie ma ich niespe³na 50. Przyczyn¹ znacznego spadku zatrudnienia jest kryzys na rynku budowlanym. – Teraz w Polsce ma³o siê buduje, a w Koszalinie i okolicy – bardzo ma³o. Nie ma za co budowaæ, nie ma co i nie ma kim – podsumowuje przedsiêbiorca. Zleceñ jest du¿o mniej ni¿ kiedyœ. Obecnie firma buduje obiekt s¹du w Szczecinku, budynek mieszkalny
dla dewelopera z Koszalina – in¿yniera Czernickiego, który by³ szefem Piotra Flensa na pierwszej budowie w Katowicach – oraz biurowiec Nadleœnictwa w Tychowie i budynek mieszkalny dla TBS w Z³otowie. Wielu pracowników firmy zwi¹zanych jest z ni¹ ju¿ od dawna. – 24 lata pracuje ze mn¹ brygada pana Stefana Kisiela, która zajmuje siê tynkami i elewacjami oraz brygada pana Andrzeja Drzewieckiego, która robi pod³o¿a i polbruki. W zespole od wielu lat jest g³ówna ksiêgowa -nasza pani „minister finansów” – Anna Matysiak i specjalista od wygrywania przetargów Ryszard Wakulak. Mówi, ¿e wygra ka¿dy przetarg, ale przed ka¿dym pyta mnie, ile gotówki mogê do³o¿yæ, wiêc, niestety, nie wszystkie przetargi wygrywamy. Dzia³ Ksiêgowoœci wspiera pani Stefania Szwabowska, która rozlicza p³ace pracownikom. Do weteranów nale¿y te¿ Andrzej Rajca, nasz wieloletni kierownik budowy, który budowa³ najwiêksze obiekty. Muszê wspomnieæ tak¿e o nowych, ale ju¿ wieloletnich sta¿em kierownikach budowy – Przemys³awie Polku i Gra¿ynie Zió³kowskiej, którzy pracuj¹ pod dowództwem wszechobecnego, bardzo aktywnego dyrektora m³odego pokolenia Rados³awa Radiuna. Nie mogê zapomnieæ o mojej niezast¹pionej asystentce El¿biecie Chabowskiej, a tak¿e mojej przezacnej ma³¿once Aleksandrze Flens, wpieraj¹cej nas w roli w³aœcicielki hurtowni materia³ów budowlanych oraz kierowniku hurtowni Józefie Pieniawskim, który jest moim szwagrem, a bratem mojej ma³¿onki. Od niedawna pracuje w firmie Bartosz, mój syn – przedstawia swoj¹ za³ogê prezes PBO. Nie sposób zliczyæ, ilu pracowników przewinê³o siê przez firmê w ci¹gu minionych 25 lat. – To, ¿e ludzie przychodz¹ i odchodz¹ jest czymœ naturalnym. Mia³em wielu sta¿ystów, m³odych in¿ynierów. Ze wszystkich by³em i jestem bardzo zadowolony i dobrze ich wspominam – zapewnia Piotr Flens. Przysz³oœæ firmy Jak widzi j¹ jej w³aœciciel? – Najwa¿niejsze jest, by wyjœæ z kryzysu, pokonaæ go i wyci¹gn¹æ wnioski, by sytuacja gospodarcza w kraju siê ustabilizowa³a, aby by³o wiêcej inwestycji. Chcia³bym, ¿eby mój syn, a mo¿e i córka znaleŸli w firmie swoje miejsce. Marzy mi siê, by by³a to œrednia, solidna firma dzia³aj¹ca zgodnie z prawem, rzetelnie w stosunku do inwestorów, podwykonawców i pracowników, ale tak¿e w zgodzie z zasadami, z dobrym poziomem technicznym i jakoœciowym. Najbli¿sza przysz³oœæ jednak – to przetrwaæ – dodaje prezes Piotr Flens. Ilona Stec
8
Maj 2014 r.
Nowoczesne krematorium Po 10 latach starañ firma Wrotniewscy otwiera w Koszalinie krematorium. Oficjalne uruchomienie pieca do spopielania zw³ok zaplanowano na 12 maja.
Fot. Piotr Zaczek
W
tym roku firmie Wrotniewscy uda³o siê zakupiæ nowoczesny piec kremacyjny, który spe³nia wszelkie restrykcyjne wymogi œrodowiskowe. – Przy jego budowie zastosowane zosta³y nowoczesne technologie. Instalacja jest ca³kowicie bezpieczna i nie ma negatywnego wp³ywu na œrodowisko. Wiêcej szkody robi jeden piec wêglowy ni¿ takie krematorium. Ka¿de badanie, które zrobiliœmy wypad³o pozytywnie. Mamy wszelkie niezbêdne zgody i decyzje. Teraz przed nami oficjalne otwarcie – mówi Gabriela Wrotniewska- Niechcia³, zastêpca dyrektora firmy Wrotniewscy. – Od pewnego czasu nie s¹ wymagane konsultacje spo³eczne w sprawie budowy krematorium. Instalacja nie jest ju¿ uznawana za szkodliw¹ dla otoczenia. Inwestycja by³a mo¿liwa do zrealizowania dziêki funduszom unijnym, pochodz¹cym z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego na lata 2010-2013. Dziê-
Piec kremacyjny w Domu Pogrzebowym Wrotniewscy. Inscenizacja kremacji zw³ok. ki dotacji, która wynios³a prawie milion z³otych, wyposa¿ono tak¿e salê po¿egnañ w najnowoczeœniejszy sprzêt multimedialny, z mo¿liwoœci¹ prze-
prowadzania transmisji z uroczystoœci rodzinnych w internecie. Ca³a inwestycja kosztowa³a oko³o 2,5 miliona z³otych, a firma zatrudni³a dodat-
kowo 3 osoby. Co ciekawe, z us³ug kremacyjnych mog¹ korzystaæ równie¿ inne zak³ady pogrzebowe. Piec zamontowano w siedzibie
firmy, czyli przy ulicy Ró¿anej. Koszt skremowania cia³a wyniesie 650 z³otych. Natomiast ca³y proces kremacji zw³ok trwa³ bêdzie oko³o 2 godzin. – Pogrzeb kremacyjny bêdzie tañszy od tradycyjnego. Jego koszt nie powinien przekroczyæ 4 tys. z³otych, czyli wysokoœci zasi³ku pogrzebowego - dodaje pani Gabriela. W naszym kraju kremacja cia³ nie jest jeszcze tak popularna jak na Zachodzie. S¹ jednak sytuacje, ¿e jest ona jedn¹ z najlepszych mo¿liwoœci. – Z praktyki naszego Domu Pogrzebowego wynika, ¿e wiêkszoœæ rodzin ofiar, które zginê³y w wypadkach komunikacyjnych na skutek tzw. urazów wielonarz¹dowych, wybiera w³aœnie kremacjê. Gdy cia³o jest mocno zdeformowane przez uraz lub chorobê, bliscy decyduj¹ siê na spopielenie. Oczywiœcie, istotna jest tu równie¿ – a mo¿e przede wszystkim – wola osoby zmar³ej – zaznacza Gabriela Wrotniewska-Niechcia³. W Polsce dzia³a ju¿ oko³o 30 krematoriów. To kolejny taki obiekt w naszym regionie. Na pocz¹tku roku otwarte zosta³o Krematorium Weles w Ramlewie, ponad 40 kilometrów od Koszalina przy drodze krajowej nr 6 w stronê Szczecina. Piotr Zaczek
Maj 2014 r.
Antoni Julian Warcholiñski, p³k Wojska Polskiego w stanie spoczynku, syn Jana i Rozalii z d. £opiñska urodzi³ siê 26 paŸdziernika 1928 roku w Be³chatowie woj. ³ódzkie.
D
o szko³y podstawowej im. Józefa Pi³sudskiego, któr¹ przerwa³a druga wojna œwiatowa, zacz¹³ uczêszczaæ tak¿e w tym mieœcie. Dokoñczy³ j¹ dopiero po wojnie. W tym czasie zdoby³ zawód czeladnika masarza, pracuj¹c u swojego stryja, przedwojennego kawalerzysty, Juliana Warcholiñkiego. Stryj planowa³ nawet przekazaæ mu potem swój zak³ad masarniczy. Nie przewidzia³, ¿e los wyznaczy mu inn¹ drogê ¿yciowa, o której wczeœniej nawet nie myœla³. Zapisany by³ do Gimnazjum, lecz nie ukoñczy³ go, bo 6 paŸdziernika 1949 r. upomnia³o siê o niego wojsko. I, jak mówi, poch³onê³o go na ca³e ¿ycie. Ukoñczy³ Podoficersk¹ Szko³ê £¹cznoœci w Wa³czu oraz oficerski kurs doskonalenia wojskowego. By³ to pocz¹tek jego ponadczterdziestoletniej zawodowej s³u¿by wojskowej. S³u¿y³ w wielu garnizonach, m.in.: Wa³czu, Szczecinku, Trzebiatowie, Koszalinie, S³upsku i Warszawie na ró¿nych stanowiskach. Z Wa³cza w 1951 r. zosta³ przeniesiony do kompanii ³¹cznoœci 47. Pu³ku Piechoty w Szczecinku na dowódcê plutonu ³¹cznoœci. Rok póŸniej ukoñczy³ dwuletni¹ Oficersk¹ Szko³ê £¹cznoœci w Sieradzu , otrzymuj¹c skierowanie do 5 Okrêgowego Oœrodka Szkolenia Oficerów Administracji w Bydgoszczy i Wa³czu oraz awans do stopnia chor¹¿ego. W listopadzie 1952 r. otrzyma³ skierowanie do 12. Pu³ku Czo³gów Ciê¿kich Artylerii Pancernej w Trzebiatowie- Warcis³awie. Tym razem na stanowisko kierownika kancelarii z awansem na podporucznika. Dwa lata póŸniej upomnia³ siê o niego Sztab 8.
Drezdeñskiej Dywizji Zmechanizowanej w Koszalinie, gdzie a¿ do 1957 r. pe³ni³ tak¿e funkcjê kierownika kancelarii. W latach 1957-1975 zosta³ w Koszalinie w kolejnoœci: dowódc¹ kompanii 42 Kompanii Sztabowej, st. pomocnikiem szefa wydzia³u I Wojskowej Komendy Wojewódzkiej, Komendantem Wojskowej Komendy Rejonowej, zastêpc¹ szefa Powiatowego Sztabu Wojskowego. W 1975 r. na dwa lata zosta³ skierowany do S³upska na zastêpcê szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego, by w 1977 ponownie wróciæ do Koszalina na stanowisko komendanta Wojskowej Komendy Uzupe³nieñ. Funkcjê tê, w stopniu pu³kownika, pe³ni³ a¿ do emerytury, na któr¹ przeszed³ 12 paŸdziernika 1989 roku. Dziadek, Julian Warcholiñski by³ bogatym rolnikiem na gospodarstwie we wsi Politanice. Prowadzi³ je wraz z ¿on¹ Bronis³aw¹ z d. Cyranowska, wywodz¹ca siê ze rodu szlacheckiego. Oboje wychowali: Jana, Józefa, Juliana, Helenê, Mariê, Kazimierê. Pelagiê i Adama, który straci³ nogê bior¹c udzia³ w pierwszej wojnie œwiatowej. Syn Adama, Kazimierz Warcholiñski bra³ potem udzia³ w drugiej wojnie œwiatowej. Dziadek ze strony matki, Franciszek £opiñski w 1932 r. wyjecha³ „za chlebem” do Ameryki i ju¿ nie wróci³ do kraju. Dopiero po drugiej wojnie œwiatowej odezwa³ siê, i utrzymywa³ kontakt z jedyn¹ córk¹ Rozali¹. Jego ¿ona zmar³a wczeœniej, gdy Rozalia mia³a zaledwie trzy latka. Ojciec Antoniego, Jan by³ so³tysem we wsi Politanice k. Be³chatowa, gdzie w spadku po swoich rodzicach obj¹³ gospodarstwo rolne, z testamentowym zapisem, ¿e ma wszystkich ze swego rodzeñstwa sp³aciæ, poczynaj¹c od najstarszego. Matka Antoniego, Rozalia zmar³a na zawa³ serca w dzieñ przed wybuchem drugiej wojny œwiatowej, osiero-
Fot. Marcin Torbiñski
Poch³onê³o mnie wojsko
caj¹c Antoniego, Józefa i Krystynê. Po wejœciu Niemców do Polski, w 1940 r. gospodarstwo Warcholiñskich w Politanicach zosta³o zarekwirowane i przekazane niemieckiej rodzinie. Jan trafi³ do do wiêzienia w £odzi, a jego dzieci wywieziono do Be³chatowa. Antoni mia³ jedenaœcie lat, gdy trafi³ do pracy w gospodarstwie niemieckiego bauera. W tym samym, które przed wojn¹ nale¿a³o do jego rodziców, a którego w³aœcicielem by³ teraz brat ich niemieckiego s¹siada sprzed wojny. Podczas ewakuacji rodzin niemieckich z Be³chatowa w styczniu 1945, uciekaj¹cych przed zbli¿aj¹cym siê do £odzi frontem, Antoni zosta³ przymuszony przez swoich niemieckich gospodarzy, u których s³u¿y³ w czasie wojny, do powo¿enia, jako furman trzykonnym zaprzêgiem
i wywiezienia ich z Be³chatowa. Podczas jednego z postojów kolumny oko³o czterdziestu niemieckich furmanek, wy³adowanych meblami i ¿ywnoœci¹, uda³o mu siê zbiec i wróciæ do domu. Lecz nie od razu, bo by³ poszukiwany przez Niemców. Ostrze¿ony przez stryja Juliana, przez pewien czas musia³ siê ukrywaæ. ¯onê W³adys³awê z d. £oœ pozna³ Antoni podczas swojej s³u¿by w Trzebiatowie, zupe³nie przypadkowo, zapraszaj¹c j¹ ze swoja kole¿ank¹ na zabawê garnizonow¹. W³adys³awa, c. Franciszka i Julii, urodzona 9 kwietnia 1933 r. na Kresach Wschodnich w miejscowoœci Stryj woj. stanis³awowskie, do Trzebiatowa wyjecha³a wraz z matk¹ i rodzeñstwem prosto z Syberii w 1946 r. Jej ojciec, ¿o³nierz Legionów Marsza³ka J. Pi³sudskiego, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r., zgi-
9 Portrety n¹³ w kampanii wrzeœniowej pod Modlinem w 1939 r., walcz¹c w 8. Dywizji Piechoty. Gdy poznali siê z Antonim, pracowa³a jako pielêgniarka w Trzebiatowie. Po przyjeŸdzie do Koszalina by³a ³awnikiem w Sadzie Wojewódzkim w latach 1986-1993. W 2010 zosta³a Matk¹ Chrzestn¹ Sztandaru Stowarzyszenia ¯o³nierzy 8. Dywizji Jest aktywnym cz³onkiem Zwi¹zku Sybiraków. Odznaczona Z³otym Krzy¿em Zas³ugi i Krzy¿em Sybiraków. Za znacz¹ce osi¹gniêcia w swoim ¿yciu p³k Antoni Warcholiñski uwa¿a zawarcie szczêœliwego zwi¹zku ma³¿eñskiego z W³adys³aw¹ 25 marca 1953 r. o godz. 21,30 w koœciele w Trzebiatowie oraz wychowanie i wykszta³cenie dzieci. Chocia¿, jak sam przyznaje, g³ówna w tym zas³uga ¿ony, bo on sam, ze wzglêdu na swoj¹ s³u¿bê i czêste pobyty na poligonach, niewiele móg³ poœwiêciæ im czasu. Wspólnie dochowali siê dwoj-ga dzieci: syna Bogdana oraz córki El¿biety. Doczekali siê ju¿ doros³ych wnuków: Hanny, Marii i Przemys³awa oraz prawnuczek: Joanny i Matyldy. Pe³ni¹c s³u¿bê w wojsku, p³k Antoni Warcholiñski du¿o swojego czasu poœwiêca³ sprawom spo³ecznym, pe³ni¹c w nich przewa¿nie funkcje kierownicze. Przez wiele lat by³ przewodnicz¹cym Komitetu Rodzicielskiego w II LO im. W³. Broniewskiego w Koszalinie, dzia³a³ aktywnie we Wspólnocie Polskiej, Zwi¹zku ¯o³nierzy Wojska Polskiego, Zwi¹zku Pi³sudczyków RP, Stowarzyszenia ¯o³nierzy 8 Dywizji. By³ radnym Rady Miasta Koszalina. Za swoj¹ s³u¿bê wojskow¹ oraz dzia³alnoœæ na rzecz spo³ecznoœci koszaliñskiej i regionu zosta³ odznaczony m.in. Krzy¿em Kawalerskim i Krzy¿em Oficerskim OOP, Z³otym i Srebrnym Krzy¿em Zas³ugi oraz odznaczeniami resortowymi i regionalnym. Miros³aw Krom
Plebiscyt: Najwa¿niejsze wydarzenie w historii Koszalina W powszechnej œwiadomoœci historia Koszalina zaczyna siê 23 maja 1266 r., wraz z nadaniem praw miejskich przez biskupa kamieñskiego Hermana von Gleichen.
N
iektórzy, jako moment narodzin Koszalina wskazuj¹ jednak na 23 paŸdziernika 1214, kiedy to ksi¹¿ê zachodniopomorski Bogus³aw II podarowa³ wieœ Koszalin klasztorowi norbertanów w Bia³obokach ko³o Trzebiatowa. Niezale¿nie od tego, czy uznamy, ¿e nasze miasto liczy sobie 750 czy 800 lat, jest co œwiêtowaæ. Poni¿ej przedstawiamy listy czytelników, którzy wybieraj¹ najwa¿niejsze wed³ug nich wydarzenia. Przeczyta³em ciekawy tekst
w „Koszalin Bli¿ej” nt. oceny naszej historii przez koszalinian. W mojej ocenie dwie daty s¹ oczywiste, tj.rok 1214 i 1266, mo¿e wa¿niejsza nawet ta pierwsza. Patrzê na historiê naszego miasta z punktu widzenia naszej pañstwowoœci i tu najwa¿niejsz¹ dat¹ jest 12.05.1945 r., kiedy administracja polska pojawi³a siê w Koszalinie. Inne wa¿ne daty to: – 1950, kiedy otrzymaliœmy statut miasta wojewódzkiego, – 1968 r., kiedy powstanie Wy¿szej szko³y In¿ynierskiej ustanowi³o Koszalin miastem akademickim (Ukoñczy³em WSIn¿. w 1972r z dyplomem nr2), – 1980 r. (sierpieñ) – pocz¹tek drogi Polaków do wolnoœci.W naszym mieœcie i regionie nigdy wczeœniej ani pó¿niej nie by³o ta-
kiej mobilizacji i samoorganizacji spo³eczeñstwa.To by³ pocz¹tek budowania spo³eczeñstwa obywatelskiego. Pocz¹tek budowania naszej to¿samoœci w oparciu o prawdziw¹ historiê Polski. Zbudowaliœmy kapita³ spo³eczny który procentuje do dzisiaj. - 1989 r. – wybory 4 czerwca i wygrana kandydatów „Solidarnoœci”- w naszym regionie wszystkie 4 miejsca.To by³a nadzieja na przemiany demokratyczne w Polsce. - 1990 r. – wybory samorz¹dowe wygrane przez Komitet Obywatelski zmieni³y ustrój Rzeczypospolitej,.zmieni³y styl i jakoœæ rz¹dzenia w naszej „Ma³ej Ojczy¿nie”, - 1991 r. – pierwsza wizyta Ojca Œwiêtego JPII w Wolnej Polsce. Jego wizyta na Górze Che³mskiej uœwiêci³a to miejsce i zbudowa³a
nowy element naszej to¿samoœci. - 2003 r. – ods³oniêcie pomnika Marsza³ka Józefa Pi³sudskiego,kamieñ wêgielny naszej to¿samoœci,szczególnie wa¿ny po naszym wejœciu do Unii Europejskiej,punkt odniesienia polskiej racji stanu w dzisiejszej rzeczywistoœci. Pozdrawiam serdecznie Pawe³ Michalak senator 6kadencji
C
hcia³abym siê z Wami podzieliæ moimi propozycjami dotycz¹cymi najwa¿niejszych wydarzeñ z historii Koszalina. – Na pierwszym miejscu stawiam wizytê œw. Jana Paw³a II w Koszalinie. Uczestniczenie w mszy by³o dla mnie i mojej siostry wielkim prze¿yciem. Po tej mszy zdecydowa³am siê zamieszkaæ w Koszalinie
– Uwa¿am te¿, ¿e prze³omem w historii by³o nadanie praw miejskich w 1214 r. – W 1967 r. otwarto w Koszalinie kawiarniê Ewa przy ul. 1 maja. Jad³am w niej przepyszny krem su³tañski. – Kolejnym wa¿nym wydarzeniem jest zatwierdzenie przez Wojewodê Zachodniopomorskiego w 1999 r. statutu Szpitala Wojewódzkiego. – Moj¹ ostatni¹ propozycj¹ jest data 1 stycznia 1999 r., kiedy w wyniku reformy administracyjnej kraju, Koszalin straci³ status miasta wojewódzkiego i zosta³ wcielony jako powiat grodzki w struktury województwa zachodniopomorskiego ze stolic¹ w Szczecinie. Pozdrawiam wiosennie Iwona D. •
10
Maj 2014 r.
Miejsce chorych i integracji
Wizualizacja przysz³ej lecznicy przy ulicy Sarzyñskiej autorstwa projektantów HS99.
Budynek,
w którym obecnie „Medison” prowadzi lecznicê na 120 miejsc, ma blisko stuletni¹ historiê, bo powsta³ w 1921 roku. Nale¿y do Urzêdu Marsza³kowskiego w Szczecinie. Spó³ka – jako niepubliczny zak³ad opieki zdrowotnej – dzier¿awi obiekt, który wczeœniej by³ czêœci¹ koszaliñskiego szpitala wojewódzkiego.
Protesty i nowe plany Warto przypomnieæ, ¿e relacje miêdzy stronami umowy nie by³y ³atwe. Urz¹d cztery razy wystawia³ na sprzeda¿ nieruchomoœæ przy ulicy S³onecznej. Nie by³o chêtnych, choæ cena stale spada³a z 4,5 mln do 3,7 mln z³. Nadto by³a mowa, ¿e obowi¹zki opieki nad chorymi przejmie po³o¿ony daleko, bo 80 km, od Koszalina Samodzielny Publiczny Zespó³ Zak³adów Opieki Zdrowotnej w Gryficach. Gdy dosz³a do tych wieœci fama, ¿e w miejscu lecznicy dla potrzebuj¹cych stanie hotel dla zamo¿nych, to ostro zawrza³o w œrodowisku pacjentów i ich rodzin, którym grozi³y nowe wydatki. – Nie mnie czy spó³ce „Medison” Urz¹d Marszalkowski chcia³ zabraæ maj¹tek i oddaæ pacjentów w obce rêce. Ale piêtnastu tysi¹com mieszkañcom Koszalina i okolic, którzy korzystali z naszej opieki psychiatrycznej – wyjaœnia Izabela Ciuñczyk, ordynator oddzia³u psychiatrycznego w Koszalinie. Mimo protestów, szczeciñscy urzêdnicy nadal stawiali warunki. Zgodzili siê na przed³u¿enie dzier¿awy spó³ce, jeœli „Medison” rozpocznie starania o budowê nowego szpitala pschiatrycznego. Przeprowadzka ma nast¹-
piæ do stycznia 2016 roku. Spó³ka zakupi³a nieruchomoœæ o powierzchni 2 hektarów przy ulicy Sarzyñskiej. Inicjatywa od pocz¹tku do koñca jest w rêkach koszaliñskich. Lecznicê stawia firma Budomal, a obiekt powstaje wed³ug projektu przygotowanego przez znan¹ i cenion¹ nie tylko w kraju firmê architektoniczn¹ HS99. Fundamenty s¹ wykopane i wylane, zaœ wizualizacja nowoczesnego szpitala robi wra¿enie. Jak siê dowiedzieliœmy, podpowiedzi zleceniodawcy by³y uwzglêdniane, ale równie wa¿ne by³y sugestie wykonawcy. – Pacjenci zyskaj¹ komfortowe warunki pobytu, tak¿e dziêki temu, ¿e architekci zwrócili uwagê na kwestiê naœwietlenia obiektu i w efekcie bry³a budynku zosta³a inaczej odwrócona – wyjaœnia Izabela Ciuñczyk. Lecznica powstaje etapami. Najpierw stanie g³ówne skrzyd³o, a jeœli znajd¹ siê fundusze i bêdzie zapotrzebowanie, to dobudowane bêd¹ skrzyd³a drugie i trzecie. Na razie „Medison” dzier¿awi obiekt wielkoœci 1800 mkw. Powstaj¹ca lecznica bêdzie mieæ powierzchniê ok. 3 tys. mkw. Do dyspozycji pacjentów przy ul. Sarzyñskiej bêdzie 150 miejsc. Czy wzroœnie stan zatrudnienia? To sprawa do przemyœlenia. Teraz kadrê tworzy 70 pracowników. To przede wszystkim lekarze, psycholodzy, pielêgniarki i terapeuci. Inicjatywa wpisuje siê w Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego. Powsta³ po to, ¿eby zapewniæ lepsze finansowanie us³ug psychiatrycznych, bo problem ludzi z zaburzeniami bywa³ bagatelizowany. Na razie poprawy nie widaæ, bo wp³ywy z kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia lecznica od dwóch lat ma na tym samym poziomie. Jak unikn¹æ izolacji Izabela Ciuñczyk to nie tylko mened¿er, ale te¿ lekarz medycyny –
specjalista psychiatrii i certyfikowany przez Polskie Towarzystwo Psychiatryczne specjalista terapii œrodowiskowej. Z koszaliñsk¹ lecznic¹ zwi¹zana jest od 2001 roku. Trafi³a tutaj z Koœciana, gdzie pracowa³a po studiach w £ódzkiej Akademii Medycznej (obecnie Uniwersytet Medyczny). – Nale¿ê do tej grupy szczêœliwców, dla których wykonywanie zawodu zwi¹zane jest z pasj¹ – mówi. Wiele daje lekarzowi wymiana doœwiadczeñ, np. na forach psychiatrii œrodowiskowej. Liderem w tej dziedzinie jest Kraków, gdzie ci¹gle ¿ywe s¹ tradycje prof. Antoniego Kêpiñskiego – wybitnego polskiego psychiatry, który m.in. leczy³ z traumy wiêŸniów obozów koncentracyjnych. Na pocz¹tku czerwca br. Izabela Ciuñczyk jedzie do stolicy Ma³opolski, aby ze specjalistami z Wroc³awia i Warszawy dzieliæ siê wiedz¹ z lekarzami pracuj¹cy-
mi w oœrodkach Danii i Szwecji. Sama wdra¿a pomys³y w ¿ycie i uczy, jak leczyæ. – Kierunek œrodowiskowy jest wa¿ny dla pacjenta w kryzysie psychicznym, bo przyjdzie do siebie najszybciej w domu, a nie w oœrodku zamkniêtym – podkreœla. – Jeœli przebywa u nas przez dwa lub trzy miesi¹ce, to nikt siê nim nie interesuje, bo tutaj trafi³ wariat czy czubek, a rodzina odczuwa ulgê, ¿e nie musi siê nim opiekowaæ. Pacjent jest naznaczony. Nie mo¿na dopuœciæ do izolacji. Dodaje, ¿e chorzy na raka wzbudzaj¹ litoœæ i wspó³czucie, podczas gdy cierpi¹cy na schizofreniê powoduj¹ niechêæ. Z tego powodu wa¿ny jest system opieki, w którym istotna jest integracja. Takim miejscem mo¿e staæ siê Centrum Zdrowia Psychicznego w nowej lecznicy przy ulicy Sarzyñskiej. W szpitalu przy S³onecznej prze-
bywa³o w zesz³ym roku 2 tysi¹ce osób. W tym gronie 109 osób by³o hospitalizowanych wbrew swojej woli, bo zagra¿a³y innym i sobie. Depresje czy uzale¿nienia od alkoholu i narkotyków bywaj¹ te¿ znakiem naszych czasów. – Tempo ¿ycia roœnie, co sprawia, ¿e coraz wiêcej osób mo¿e byæ ofiarami kryzysu psychicznego – prognozuje pani ordynator. Podkreœla rolê terapeutyczn¹ w dzia³alnoœci na rzecz chorych. Niewiele czasem trzeba, aby szybciej powrócili do zdrowia. Dlatego aktywna jest organizacja po¿ytku publicznego – Stowarzyszenie Osób Niepe³nosprawnych, Ich Opiekunów i Przyjació³ „Przystañ”. Œrodowiskowy Dom Samopomocy „Przysz³oœæ” wydaje „Gazetê S³oneczna”, a pacjenci zachêcani s¹ do udzia³u w spó³dzielniach socjalnych na stanowiskach, które s¹ dostosowane do ich mo¿liwoœci. Wies³aw Miller
Fot. Wies³aw Miller
Dwa lata temu byt szpitala psychiatrycznego przy ulicy S³onecznej by³ zagro¿ony. Przenosiny z okolic Góry Che³mskiej jednak nast¹pi¹. Spó³ka „Medison” buduje nowy obiekt na 2–hektarowym terenie przy ulicy Sarzyñskiej.
Izabela Ciuñczyk ogl¹da projekt nowej lecznicy, który przywióz³ Wojciech Subalski z pracowni architektonicznej HS99.
Maj 2014 r.
11
12
Maj 2014 r.
Kuba – ma³y twardziel dzie dla nas sygna³em ostrzegawczym – dodaje mama.
Nikt nie zrozumie, jak to jest dowiedzieæ siê o ciê¿kiej chorobie swojego ma³ego dziecka. Wiedz¹ to tylko rodzice, którzy s³ysz¹ od lekarza diagnozê. Tak¹, jak¹ us³yszeli rodzice 2-letniego Jakuba Z³omañczuka, który zachorowa³ na bia³aczkê.
Kuba rzadko chorowa³. Tylko co ja-
kiœ czas skar¿y³ siê, ¿e boli go noga. W styczniu pierwszy raz od dawna dosta³ wysokiej gor¹czki, która nie spada³a mu przez tydzieñ, mimo podawania antybiotyku. – Robiliœmy mu wszelkie mo¿liwe badania – USG bioder, trzykrotnie wyniki krwi – opowiada pani Ewa, mama Kuby. – Oczywiœcie wszystko prywatnie – dodaje jej m¹¿ Dariusz. Pediatra ca³y czas ich uspokaja³. Mówi³, ¿e przy przeziêbieniu, po antybiotykach dziecko mo¿e byæ os³abione. Wystarczy podaæ mu ¿elazo i witaminy, a stan siê poprawi – twierdzi³. 1 lutego br. Kuba znowu dosta³ gor¹czki. Poniewa¿ by³a sobota, rodzice wezwali lekarza do domu. – W³aœciwie to dziêki doktorowi Koronkiewiczowi znaleŸliœmy siê w szpitalu. Kiedy pokazaliœmy mu wyniki badañ, od razu wiedzia³am, ¿e nie jest dobrze. Nie wzi¹³ nawet pieniêdzy za wizytê, tylko kaza³ nam jak najszybciej jechaæ do szpitala – wspomina pani Ewa. – Tam chciano nas po prostu zbyæ, umówiæ na wizytê w tygodniu – mówi pan Darek. Jednak rodzice nie dali za wygran¹ i wymusili na personelu wykonanie badañ krwi. – Po odebraniu telefonu z laboratorium, pani zblad³a i powiedzia³a, ¿e lepiej dla nas, by to by³a pomy³ka – mówi pani Ewa. Badania zosta³y powtórzone. Poniewa¿ wyniki by³y bardzo z³e, lekarz podj¹³ decyzjê, ¿e Kuba musi jechaæ do Szczecina na oddzia³ hematologiczny. Karetka ju¿ czeka³a pod szpitalem. W niedzielê ch³opiec by³ nawadniany i wzmacniany kroplówkami. W poniedzia³ek wykonano punkcjê szpiku. – Wtedy us³yszeliœmy diagnozê – ostra bia³aczka limfoblastyczna typu B.
wspomina mama. Jakub ma ju¿ za sob¹ pierwszy protokó³ leczenia. 7 maja wróci do szpitala, gdzie rozpocznie siê kolejna faza chemioterapii. – Boimy siê, bo ten nowy lek jest bardzo silny, parzy jamê ustn¹, prze³yk. Dlatego trzeba p³ukaæ usta specjalnym p³ynem i jeœæ kruszony lód – mówi pani Ewa. – A Kuba ma tylko 2,5 roku. Nie umie p³ukaæ, po³yka wszystko, co ma w buzi i bardzo nie lubi zimnego. Ale liczymy na to, ¿e skoro nauczy³ siê po³ykaæ takie wielkie tabletki, to poradzi sobie tak¿e z tym – dodaje. W wiêkszoœci leki na bia³aczkê s¹ refundowane. Du¿o dro¿sze s¹ leki os³onowe i wspomagaj¹ce leczenie oraz p³yn do p³ukania jamy ustnej (przy nastêpnym protokole) – cena jednego opakowania to ok. 300 z³. Najwiêcej kosztuj¹ bardzo czêste podró¿e do Szczecina i noclegi. – Jednak najwiêksze zdziwienie prze¿yliœmy realizuj¹c pierwsz¹ receptê w Koszalinie. Okaza³o siê, ¿e w ¿adnej aptece nie by³o leków. Trzeba by³o je sprowadzaæ na zamówienie – wspomina pan Darek. PóŸniej taka sytuacja siê powtarza³a. – Dobrze by by³o, gdyby apteki mia³y chocia¿ po jednym opakowaniu. Przecie¿ wiele osób choruje na nowotwory, a sami farmaceuci mówi¹ nam w aptekach, ¿e te leki nie s¹ drogie – dodaje pani Ewa. Kolejny problem to kontrolne morfologie, które trzeba wykonywaæ co cztery dni, podczas d³u¿szych po-
bytów w domu. Wszystko dobrze, kiedy jest to dzieñ roboczy. – Ale w œwiêta i weekendy mamy problem. W³aœciwie zostaje nam szpital, gdzie lepiej nie zabieraæ Kuby, bo to za du¿e ryzyko infekcji. Na szczêœcie z pomoc¹ doktora Chêciñskiego (UROMED) zrobiono nam badania od rêki, a wynik mieliœmy w kilka minut. Kubuœ bardzo dzielnie wszystko znosi – pobyt w szpitalu, pod³¹czenie do kroplówek. Przez ca³y pobyt ma tylko jedno wk³ucie centralne, tzw. vascuport. – Dziêki temu nie musi byæ k³uty za ka¿dym razem – mówi tata ch³opca. – Najgorszy moment dla niego to przyjazd i wyjœcie ze szpitala, bo wtedy ma zak³adan¹ i wyjmowan¹ ig³ê. Bardzo tego nie lubi – dodaje mama. – Kuba ca³y czas jest radosnym i bardzo energicznym dzieckiem. Niewiele jest takich naprawdê gorszych dni. Przy nim my te¿ musimy byæ silni, bo od razu wyczuwa, kiedy na przyk³ad mama jest smutna.
by. – Kiedy syn z³apie jak¹œ infekcjê lub ma gor¹czkê, dzwonimy do lekarza w Szczecinie i czêsto musimy od razu jechaæ na oddzia³. Wtedy nie ma ju¿ czasu na pakowanie. Tak by³o na przyk³ad przed Wielkanoc¹. Dobrze, ¿e zabraliœmy te¿ prezenty dla Kuby – wspomina pani Ewa. Rzeczywiœcie, ka¿da infekcja mo¿e byæ dla ch³opca groŸna. Dlatego rodzice s¹ na to bardzo wyczuleni. Unikaj¹ kontaktów z obcymi, aby niczym nie zaraziæ synka. – Czasami ³apiê siê na tym, ¿e jestem z³a na ludzi, obok których przechodzê ulic¹ – za to, ¿e maj¹ katar, kaszl¹, kichaj¹. Bo przecie¿ mogê przez nich przynieœæ jakieœ bakterie do domu – mówi mama Kuby. Sytuacja nie jest te¿ ³atwa dla 10-letniej siostry ch³opca. Podczas naszej rozmowy Julii nie ma w domu. – Córka ma katar i przez ten czas musi mieszkaæ u dziadków. Bardzo za ni¹ têsknimy, ona za nami te¿, ale nie mo¿emy dopuœciæ, by Kuba siê zarazi³, bo dla niego zwyk³y katar mo¿e siê skoñczyæ zapaleniem p³uc. – O tym siê nie mówi, ale trzeba pamiêtaæ, ¿e po leczeniu chemi¹ dzieci czêsto maj¹ ró¿ne powik³ania – mówi pan Darek. – Kiedy rozmawiamy z rodzicami dzieci, które ju¿ skoñczy³y leczenie, ale nawet po kilku latach wracaj¹ na oddzia³ z ró¿nymi powik³aniami, uœwiadamiamy sobie, ¿e ju¿ do koñca ¿ycia bêdziemy bali siê o Kubê. Ka¿da infekcja, ka¿da gor¹czka – nawet za kilkanaœcie lat – bê-
¯ycie nigdy nie bêdzie takie samo Kubê czeka jeszcze co najmniej kilka lat leczenia, choæ w kolejnych etapach, wizyty w szpitalu bêd¹ coraz rzadsze. Ale ¿ycie ch³opca i ca³ej jego rodziny od razu bardzo siê zmieni³o. – Zawsze mamy spakowane torby, ¿eby natychmiast jechaæ do szpitala, gdy zajdzie potrzeba – mówi tata Ku-
Fot. Archiwum (3)
Trzeba walczyæ Choroba Kuby nie wymaga przeszczepu. Kwalifikuje go do leczenia chemioterapi¹ i sterydami. Pierwsze dwa miesi¹ce po diagnozie ch³opiec praktycznie spêdzi³ w szpitalu. – Wypuszczali nas na jedno-, czasem dwudniowe pobyty w domu –
Podczas ostatniego pobytu w szpitalu Kubê odwiedzili klauni.
Wa¿ne wsparcie W szpitalu wa¿n¹ rolê odgrywa kontakt z rodzicami innych chorych dzieci. – Tam jest ³atwiej – mówi pani Ewa. – Tam wszyscy s¹ chorzy, niektórzy du¿o bardziej ni¿ Kuba. Dlatego myœlimy sobie, ¿e skoro oni daj¹ radê, to my te¿ damy. Ale kiedy wracamy tutaj, mamy wra¿enie, ¿e nikt tak naprawdê nas nie rozumie – dodaje. Niektórzy znajomi szybko zapomnieli o chorobie Kuby, jednak jest wiele osób, które s¹ ogromnym wsparciem. – To przede wszystkim dziadkowie. Zawsze mo¿emy na nich liczyæ. Jedni opiekuj¹ siê starsz¹ córk¹, kiedy wyje¿d¿amy do Szczecina, a druga babcia gotuje dla wnusia ulubione obiady, jak tylko jesteœmy w domu. Jesteœmy te¿ bardzo wdziêczni przyjacio³om, którzy o nas pamiêtaj¹, dzwoni¹ i pytaj¹ o Kubê – mówi¹. – Poza tym, bardzo ³adnie zachowa³a siê moja firma i w³aœciciel Piotr W³odarczyk oraz pan Adam Sza³ek. Wydrukowali dla nas ulotki dotycz¹ce 1 procenta dla Kuby, organizowali inne akcje. Ktoœ ze znajomych za³o¿y³ te¿ dla Kuby stronê na Facebooku. – Nie zamierzaliœmy do nikogo wyci¹gaæ rêki po pieni¹dze. Ale jesteœmy bardzo wdziêczni wszystkim, którzy przekazali 1 procent swojego podatku – mówi¹ rodzice ch³opca. Przekazuj¹c pieni¹dze na Stowarzyszenie Rodziców Dzieci Chorych na Bia³aczkê mo¿na pomóc nie tylko Kubie, ale te¿ wielu innym chorym. – Niedawno zg³osili siê do nas przedstawiciele Fundacji DKMS Polska (Baza Dawców Komórek Macierzystych). ZnaleŸli nasz¹ stronê na Facebooku i chcieliby zorganizowaæ Dzieñ Dawcy Szpiku dla Kuby – mówi pan Dariusz. Potrzebne jest tylko odpowiednie miejsce, na przyk³ad plac przy jakiejœ koszaliñskiej instytucji, na którym mo¿na by zorganizowaæ zbiórkê potencjalnych dawców. – Kuba nie potrzebuje przeszczepu i wierzymy, ¿e nie bêdzie go potrzebowa³, ale dziêki temu mo¿na pomóc wielu chorym – dodaje pani Ewa. 28 wrzeœnia Kubuœ skoñczy dopiero 3 lata. Ale jest ma³ym twardzielem, musia³ wydoroœleæ szybciej ni¿ inne dzieci w jego wieku. Czeka go jeszcze d³uga walka z chorob¹, jednak jego rodzice wiedz¹, ¿e musi byæ dobrze. – Damy radê, nie ma innej opcji! Magdalena Sobolewska
Ch³opiec dzielnie znosi wszystkie szpitalne niedogodnoœci.
Kuba jest radosny i energiczny, tak jak przed chorob¹.
Maj 2014 r.
Masa rowerzystów Wszystko zaczê³o siê w 1992 roku w San Fransisco. Przez ponad 20 lat idea rozprzestrzeni³a siê niemal na ca³y œwiat. Pod koniec 2011 roku dojecha³a równie¿ do Koszalina. W ka¿dy ostatni pi¹tek miesi¹ca wyrusza na ulice naszego miasta. rowerowy ruch spo³eczny. Raz w miesi¹cu, zawsze o tej samej porze liczne grupy rowerzystów spotykaj¹ siê w ponad 300 miastach na ca³ym globie i wyruszaj¹ na ulice miast i metropolii. Cel jest prosty: pokazaæ siê, zamanifestowaæ swoj¹ obecnoœæ, zwróciæ uwagê na to, ¿e rowerzystów jest coraz wiêcej i s¹ praktycznie wszêdzie.
Zmieniaæ miasto – Przyje¿d¿am na Masê z nadziej¹ ¿e rowerzyœci siê stan¹ widoczni, ¿e jeœli bêd¹ widoczni w mieœcie to.. miasto zacznie siê zmieniaæ.. – mówi Anna Konieczna, regularna uczestniczka comiesiêcznych przejazdów. Jeden z celów, które stawia sobie Masa Krytyczna to walka o infrastrukturê rowerow¹: bezpieczne ulice, stojaki rowerowe, sensownie rozwi¹zane drogi dla rowerów, czy te¿ po prostu likwidowanie ju¿ istniej¹cych bubli, zagra¿aj¹cych bezpieczeñstwu tych, którzy po mieœcie poruszaj¹ siê na rowerze. A jest ich coraz wiêcej. Wed³ug badañ CBOS-u z 2012 roku, na rowerze przez ca³y rok jeŸdzi prawie co czwarty Polak. Dla równo po³owy deklaruj¹cych regularn¹ jazdê na rowerze, jednoœlad jest œrodkiem komunikacji takim jak autobus czy samochód. Propagowanie roweru jako œrodka transportu to równie¿ jeden z priorytetów Unii Europejskiej. Wskazuje siê tu na zyski ekonomiczne (obni¿enie wydatków na samochody, mniejsza iloœæ czasu spêdzana w korkach, pozytywny wp³yw na
Fot. Urszula Cienkowska
Masa Krytyczna to nieformalny
zdrowie), polityczne (mniejsza zale¿noœæ od nieodnawialnych Ÿróde³ energii), spo³eczne (wiêksza dostêpnoœæ transportu) czy ekologiczne (np. ni¿szy poziom ha³asu w miastach, mniejsze zanieczyszczenie œrodowiska). Wszystko to wymusza zmianê sposobu myœlenia o mieœcie i poruszaniu siê po nim. Masa Krytyczna, udzia³ w niej, to jeden ze sposobów na to, aby te zmiany przyspieszyæ. Pojedynczy rowerzysta jest niewidoczny, nie ma wiêkszego znaczenia dla tych, którzy o obliczu miasta decyduj¹. Grupa kilkuset osób mo¿e ju¿ stanowiæ znacz¹cy nacisk, wskazywaæ na istotnoœæ problemu. – Jak ludzie zobacz¹, ¿e coœ siê dzieje, ilu nas w tym uczestniczy, to mo¿e da im do myœlenia i niektórzy do nas do³¹cz¹ – opowiada Piotr Purzycki, kolejny ze sta³ych „masowiczów”.
wany sprzêt do rowerowej zabawy oraz rowerzystki i rowerzyœci okazjonalni na statecznych, miejskich rowerach – Przyje¿d¿am na Masê Krytyczn¹, bo lubiê jeŸdziæ na rowerze i w ten sposób integrowaæ siê z innymi cyklistami z Koszalina – odpowiada na pytanie o to co go co miesi¹c przyci¹ga na start rowerowej przeja¿d¿ki po mieœcie Pawe³ Szkoda. – Wœród „masowiczów” pozna³em kilka ciekawych osób, z którymi mogê pojeŸdziæ równie¿ poza Mas¹. Masa jedzie przewa¿nie tempem niespiesznym (w przesz³oœci na jej czele bieg³ Micha³ „SFX” Bieliñski, organizator wielu imprez biegowych w Koszalinie), umo¿liwiaj¹cym swobodn¹ rozmowê. Z gwaru da siê wy³owiæ fachowe uwagi o osprzêcie rowerowym, pokonanych i dopiero planowanych trasach. – Uwielbiam rowery, ca³e ¿ycie w tym siedzê – opowiada Mariusz Ma³owiejski, w³aœciciel jednego z najpopularniejszych serwisów rowerowych w Koszalinie, który przyci¹ga uwagê mocno nietypowym rowerem tzw „cruiserem”. – A Masa, to rowery, mnóstwo rowerów – œmieje siê Ma³owiejski. Lecz w przetaczaj¹cej siê czasem bli-
Dobra zabawa Koszaliñska Masa Krytyczna przyci¹ga bardzo zró¿nicowanych ludzi. W sun¹cej przez miasto kolumnie dostrzec mo¿na zarówno ludzi bardzo m³odych, jak i rodziny z ma³ymi dzieæmi. Odnajd¹ siê tu rowerowi wyjadacze, potrafi¹cy przejechaæ w ci¹gu jednego dnia ponad sto kilometrów, wyposa¿eni w wyrafino-
Familijny Park Sztuki to cykl koncertów umuzykalniaj¹cych dla ca³ych rodzin. Nowa inicjatywa Filharmonii Koszaliñskiej ju¿ teraz cieszy siê wielkim zainteresowaniem.
P
ierwsze spotkanie w Filharmonii Koszaliñskiej odby³o siê w niedzielê 27 kwietnia i przebiega³o pod has³em ,,Zacznij od Bacha”. W klimat muzyki Baroku dzieci wraz z ich rodzicami wprowadzi³ Wojciech Ba³dys. Muzyk, który tym razem wcieli³ siê w rolê konferansjera, w sposób dowcipny i przystêpny opowiada³ o zwyczajach dworskich, historii powstania orkiestr kameralnych, jak równie¿ zapowiada³ poszczególne utwory ubarwiaj¹c je ciekawymi anegdotami. Uczestnicy spotkania us³yszeli najs³ynniejsze dzie³a Jana Sebastiana Bacha, Amadeusza Mozarta oraz Arcangello Corelliego. Atrakcj¹ dla najm³odszych by³y równie¿ zajêcia z rytmiki w sa-
lach prób, które poprowadzi³y nauczycielki z koszaliñskiej szko³y muzycznej. Punktem kulminacyjnym spotkania, które trwa³o by³ menuet oko³o godziny, w wykonaniu dzieci na scenie w towarzystwie koszaliñskiej orkiestry. – To œwietna inicjatywa – mówili jednym g³osem rodzice, którzy tego dnia wybrali siê ze swoimi dzieæmi do filharmonii. Cykl koncertów dla dzieci i ich rodziców obejmuje a¿ 10 spotkañ. Ich pomys³odawc¹ jest Robert Wasilewski, dyrektor Filharmonii Koszaliñskiej. Kolejne spotkanie odbêdzie siê 1 czerwca o godz.12, tym razem pod has³em ,,Bij¹ce serce orkiestry”. Podczas koncertu wykorzystane zostan¹ olbrzymie instrumentarium perkusyjne. Ide¹ nadrzêdn¹ bêdzie zwrócenie uwagi na bardzo wa¿ny element dzie³a muzycznego, jakim jest rytm. Bilety na to wydarzenie w cenie 10 z³otych mo¿na nabyæ w kasie biletowej Filharmonii Koszaliñskiej. (pz)
Fot. Piotr Zaczek
Familijny Park Sztuki
sko setce uczestników mówi siê niemal o wszystkim. To tak¿e zadanie jakie stawia przed sob¹ Masa: popularyzowaæ rower, pokazywaæ, ¿e jest on dla wszystkich, niezale¿nie od wieku i statusu ¿yciowego, a jazda na nim nie wymaga ¿elaznej kondycji i specjalnych przygotowañ. – Fajnie uczestniczyæ w ró¿nych akcjach, gdzie ludzie maja podobne do ciebie zainteresowania, gdzie po prostu chc¹ coœ robiæ, a nie siedzieæ na kanapie przed telewizorem i co najwy¿ej obejrzeæ Tour de pologne w telewizji – dodaje Piotr Purzycki. Comiesiêczne przejazdy przyci¹gaj¹ coraz to nowych ludzi. Przyœwiecaj¹ca Masie idea mocno oddzia³uje na otoczenie. „Koszaliñska Masa Krytyczna. Nasza pierwsza, ale na pewno nie ostatnia” – tak na swoim fanpage’u na Facebooku po zakoñczeniu marcowej KMK napisa³a autorka bloga Restopini, recenzuj¹ca koszaliñskie lokale, której podczas rowerowej wycieczki po Koszalinie towarzyszy³a córka. O Masie dyskutuje siê na forach, przygl¹daj¹ siê jej lokalne media, a Facebook krótko po zakoñczeniu ka¿dego z przejazdów zape³nia siê zdjêciami jej uczestników i uczestniczek.
13 Coœ wiêcej ni¿ jazda Ludzie skupieni, wokó³ Koszaliñskiej Masy Krytycznej stanowi¹ równie¿ nieformaln¹ grupê nacisku. Wskazuj¹ na potrzebne w mieœcie rozwi¹zania, a czasem równie¿ protestuj¹ przeciwko z³ym praktykom. Pod znakiem sprzeciwu up³ynê³y zesz³oroczne wakacje kiedy to oddawano do u¿ytku, mocno do dzisiaj krytykowane rondo na skrzy¿owaniu ulic W³adys³awa IV i Jana Paw³a. Z a m a w i a j ¹ c y, p ro j e k t a n c i i w koñcu wykonawcy zapomnieli o komforcie i bezpieczeñstwie rowerzystów. W miejscu, do którego dochodz¹ ze wszystkich stron drogi rowerowe nie wytyczono bezpiecznych przejazdów dla rowerzystów. „Masowicze” dwukrotnie na kilkanaœcie minut blokowali przejazd przez nowo utworzone Rondo. Niestety bezskutecznie. Bubel pozosta³ do dziœ. Kilka tygodni po tych wydarzeniach Ratusz powo³a³ jednak do ¿ycia stanowisko Oficera Rowerowego. Ma on dbaæ o to, aby do podobnych sytuacji w przysz³oœci nie dochodzi³o i wskazywaæ na najwiêksze bol¹czki i problemy rowerzystów. Do³¹cz do Masy Do przejazdów Koszaliñskiej Masy Krytycznej do³¹czyæ mo¿e ka¿dy. Wystarczy przyjechaæ na rowerze, rolkach, deskorolce czy hulajnodze w ostatni pi¹tek miesi¹ca o godzinie 18 pod Filharmoniê Koszaliñsk¹ (tymczasowe miejsce zbiórki do momentu zakoñczenia renowacji Rynku Staromiejskiego), a potem nieœpiesznie, w mi³ej atmosferze poobserwowaæ Koszalin z nieco innej perspektywy. Mo¿e to sprawiæ, ¿e za jakiœ czas, by dojechaæ do pracy czy szko³y wybierze siê rower, zamiast autobusu, czy nawet samochodu. Jacek Wezgraj
14 Dziesiêæ rond z mostem nad Dzier¿êcink¹ Maj 2014 r.
Ciasno od samochodów robi siê w mieœcie, a latem przybywa ich jeszcze wiêcej na trasach nad Ba³tyk. Usprawniæ ruch ko³owy ma ring koszaliñski. Koszt inwestycji to sto milionów z³otych, ale dofinansowanie unijne wyniesie niemal po³owê tej kwoty. Czy skorzystamy w pe³ni z 11-kilomeobwodnicy ju¿ trowej w nadchodz¹ce wakacje?
Trasa obwodnicy biegnie przez ul. Franciszkañsk¹, gdzie w okolicy koœcio³a œw. Ignacego Loyoli powstaje kolejne rondo. W³adys³awa IV. Wartoœæ przedsiêwziêcia to 40 mln z³, a w kosztach jest ujêty wydatek zwi¹zany z wykupem nieruchomoœci. Dochodz¹ koszty uzbrojenia podstrefy „Koszalin” S³upskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Tym razem ZDM obowi¹zki wykonawcy powierzy³ firmie Eurovia z Bielan Wroc³awskich. – To dobra marka, znany na rynku potentat w sprawie budowy dróg. Dlatego liczymy, ¿e termin realizacji bêdzie dotrzymany – tryska urzêdowym optymizmem Robert Grabowski. Roboty ruszy³y rok temu od budowania rond przy ulicach BoWiD i Przemys³owej. Dalej jezdnia biegnie w kierunku ul. Morskiej, pomiêdzy Zespo³em Szkó³ nr 8 i pobliskimi budynkami. Nowa trasa ciagnie siê a¿ do ul. Franciszkañskiej, gdzie w okolicy koœcio³a œw. Ignacego Loyoli bêdzie kolejne rondo. Dalej przez osiedle Unii Europejskiej, obok domów Koszaliñskiego Towarzystwa Budownictwa Spo³ecznego, po³¹czy siê z ul. W³adys³awa IV. Tam, na wysokoœci ulicy Na Skwierzynkê, powstanie nowe rondo. Latem zesz³ego roku by³a sensacja, gdy pracownicy firmy prowadzili wbijanie ogromnych, metalowych pali, ¿eby wzmacnia³y grunt w miejscu, gdzie wybudowany zostanie 160-metrowy most nad rzek¹ Dzier¿êcink¹, pomiêdzy ulicami Franciszkañsk¹ i W³adys³awa IV. Wed³ug planów ratusza, do koñca kwietnia br. z huty do Koszalina przywiezione zostan¹ elementy stalowej konstrukcji mostu. Ten odcinek – finalny dla ca³ego 11-kilometrowego ringu – dla ruchu ma byæ jednak otwarty dopie-
ro 31 paŸdziernika br. Nadto firma realizuje roboty ziemne wzd³u¿ ca³ego odcinka od ul. Przemys³owej do ul. W³adys³awa IV. Obok nowej drogi powstaj¹: œcie¿ka rowerowa, chodnik dla pieszych, pe³ne oœwietlenie, sieæ wodno-kanalizacyjna i informatyczna, a tak¿e ekrany os³aniaj¹ce na ulicach: Morskiej i Franciszkañskiej. Na ca³ej trasie ringu koszaliñskiego bêdzie a¿ dziesiêæ rond: Po³czyñska, Lechicka, Szczeciñska, Syrenki, BoWiD, Mieszka I, Przemys³owa, Morska, Franciszkañska, W³adys³awa IV. – To dobre i potrzebne rozwi¹zanie komunikacyjne. Choæ szkoda, ¿e w paru miejscach koszaliñskie ronda s¹ nimi tylko z nazwy, bo to skrzy¿owania z ruchem okrê¿nym – komentuj¹ kierowcy. Karuzela z rondami na koszaliñskim ringu ma byæ gotowa w czerwcu br. Chodzi tak¿e o rondo przy ul. W³adys³awa IV, które ma byæ otwarte w tym samym czasie, aby latem s³u¿y³o za roz³adowuj¹cy spodziewane korki w mieœcie odcinek ruchu tranzytowego. Tymczasem w ZDM zmiany. Obecnie spó³ka nie ma dyrektora, bo dotychczasowy szef Andrzej Zubrzcki poszed³ na emeryturê. Pe³ni¹cym obowi¹zki jest Ewa Ciszek. Konkurs nie zosta³ rozstrzygniêty. Sprawami realizacji koszaliñskiej obwodnicy w ratuszu kieruje wiceprezydent Andrzej Kierzek. Jednak najwiêcej do powiedzenia ma prezydent Piotr Jedliñski, który lubi, zw³aszcza rowerem, obje¿d¿aæ miejskie inwestycje. Tu trzeba dodaæ, ¿e Koszalin ma
Komentarz
Presti¿ czy blama¿? W sprawie wartej sto milionów z³otych i podzielonej na trzy etapy inwestycji drogowej magistrat zachowuje urzêdowy optymizm, a powodzenie realizacji sk³ada w rêce wykonawców robót. Warto przypomnieæ, ¿e termin zakoñczenia budowy tzw. ringu koszaliñskiego – jesieñ 2014 roku – to czas kampanii w ramach nowych wyborów samorz¹dowych. Przeciêcie wstêgi na moœcie nad Dzier¿êcink¹ by³oby dobrym prognostykiem dla zabiegaj¹cego o reelekcjê prezydenta Piotra Jedliñskiego. Jeœli bêdzie poœlizg, to konkurenci do najwa¿niejszego fotela w ratuszu nie pozostawi¹ na urzêduj¹cej g³owie miasta suchej nitki. Nic dziwnego, ¿e politycy z ró¿nych stron zagl¹daj¹ na plac koñcowego etapu budowy obwodnicy. Wies³aw Miller
jeszcze dodatkow¹ inwestycjê wprost zwi¹zan¹ z nowymi rozwi¹zaniami komunikacyjnymi. To droga dojazdowa z miasta do ronda w ci¹gu ul. Morskiej. Za 16 mln z³ realizuje to koszaliñska spó³ka Infrabud, który odpowiada te¿ za po³o¿enie asfaltu na samym skrzy¿owaniu i wylotach od ul.
Projekty: Pracownia Projektowa Mostów s.c. Szczecin (3)
¿e pomys³ wyprowadzenia ruchu tranzytowego poza miasto w g³owach planistów powsta³ ju¿ kilkadziesi¹t lat temu. Nie brakowa³o protestów mieszkañców, którym nie podoba³a siê projektowana trasa przebiegu obwodnicy. – Nie po to wybudowaliœmy siê na obrze¿ach miasta, aby pod nosem mieæ trasê szybkiego ruchu z ha³asem i spalinami – komentowali lokatorzy domków jednorodzinnych na osiedlu Morskim, gdy dowiedzieli siê o projekcie. Jednak najpierw zosta³ wybudowany odcinek po³udniowy ringu. Istotny, bowiem w znacznej czêœci poza zabudowaniami mieszkalnymi ³¹czy³ drogi krajowe nr 6 i 11. Inwestor – Zarz¹d Dróg Miejskich prace przy I etapie przedsiêwziêcia drogowego powierzy³ spó³ce Strabag z Pruszkowa. Tak powsta³a droga ³¹cz¹ca ul. 4 Marca, przez ulice GnieŸnieñsk¹ i Po³czyñsk¹, z ul. S³owiañsk¹. Obok nawierzchni i ronda (u zbiegu Po³czyñskiej ze S³owiañsk¹) wykonawca zadba³ o pe³n¹ infrastrukturê: sieci kanalizacyjne, elektryczne, telekomunikacyjne i gazowe. Wartoœæ robót niema³a – ponad 15 mln z³. Do budowy II etapu inwestycji wybrana zosta³a spó³ka Mostostal z Warszawy. Przebudowano ulicê S³owiañsk¹ na d³ugoœci ponad 1 km, a jednoczeœnie powsta³a zupe³nie nowa droga d³ugoœci ok. 1,3 km. Od czerwca 2012 roku, w ramach inwestycji, Mostostal wybudowa³ nowe rondo przy ul. Lechickiej, œcie¿kê rowerow¹ oraz chodnik, jezdniê, oœwietlenie, a tak¿e stumetrowy wiadukt nad lini¹ kolejow¹ Koszalin – Bia³ogard oraz przejazd torowy na trasie Koszalin – Ko³obrzeg. Budowa II etapu kosztowa³a 28,5 mln z³. Wykonawca mia³ czas do koñca lutego 2013 roku. Ukoñczy³ inwestycjê przed czasem, bo ju¿ w styczniu na nowym odcinku pierœcienia komunikacyjnego pomiêdzy ulicami Szczeciñsk¹ i Lechick¹ ruszy³ prolog Driftingowego Pucharu Ba³tyku. Kierowcy zacierali rêce, ale nie wszystko z³oto, co siê œwieci. Wysz³o na jaw, ¿e nie do koñca sfinalizowane by³y podpisane umowy, gdy¿ Mostostal nie p³aci³ pieniêdzy podwykonawcom. Grozi³y sprawy s¹dowe. – Po naszych interwencjach wszystkie sporne kwestie zosta³y uregulowane – zapewnia Robert Grabowski, rzecznik prezydenta. Gdy pierwsze dwa odcinki pierœcienia komunikacyjnego Koszalina by³y gotowe, to z poœlizgiem ruszy³y prace nad III etapem inwestycji, aby s³u¿y³a zmotoryzowanym w 2014 roku. D³ugoœæ tego odcinka liczy prawie 2,8 km, a stanowi po³¹czenie ulicy BoWiD z ul.
Fot. Wies³aw Miller
W ratuszu nikt nie kwestionuje,
Krañcowej i w kierunku podstrefy. – Zapewniam, ¿e daj¹ radê – ucina dyskusje prezydent Koszalina, pytany o nadmiar prac inwestycyjnych prowadzonych w mieœcie przez pracowników Infrabudu. Bo to fakt, ¿e spó³ka wygrywa w og³aszanych przez ratusz przetargach, poniewa¿ proponuje najkorzystniejsze, najtañsze oferty. Niezale¿nie od prac na Morskiej odpowiada za remonty ulic: Mieszka I i Wojska Polskiego, II etapu przebudowy Bohaterów Warszawy do Syrenki, a tak¿e Rynku Staromiejskiego. Wprawdzie nie zosta³ dot¹d rozstrzygniêty przetarg na przebudowê II etapu ulicy Rolnej, ale jest tajemnic¹ poliszynela, ¿e Infrabud z³o¿y³ najni¿sz¹ cenê, a to znajduje najwy¿sze uznanie w oczach komisji. Na razie narzekaj¹ kierowcy, którym przeszkadza okresowo wprowadzany ruch wahad³owy w okolicy skrzy¿owania ul. Morskiej z Przemys³ow¹, bo tworz¹ siê tam d³ugie korki samochodowe. Kiedyœ mo¿na by³o skorzystaæ z objazdu ul. Franciszkañsk¹, ale jest ona zamkniêta dla ruchu. Zatem klops, jeœli podró¿ny nie wybra³ trasy na Jamno, gdzie zreszt¹ te¿ s¹ utrudnienia z powodu robót drogowych. Tymczasem w magistracie przepraszaj¹ i apeluj¹ o wyrozumia³oœæ na czas budowy. Wies³aw Miller
Konstrukcja stalowa nowego mostu ma trafiæ do Koszalina tej wiosny. Na razie prezentujemy wizualizacjê obiektu, który po³o¿ony nad Dzier¿êcink¹ ma szansê wyró¿niaæ miasto.
Maj 2014 r.
15
16
Maj 2014 r.
Czasy dam i rycerzy wci¹¿ ¿ywe A jaki jest przekrój zawodowy, spo³eczny cz³onków? Spotkaæ mo¿na u was osoby na co dzieñ chodz¹ce pod krawatem, które zmieniaj¹ siê w rycerzy, rzemieœlników… BZ: Dzia³alnoœæ w bractwie rycerskim jest dla ka¿dego. W odtwórstwie spotkaæ mo¿na osoby z ka¿dej niemal grupy spo³ecznej, czy zawodowej. Jesteœmy po prostu grup¹ pozytywnie nastawionych osób, które po³¹czy³a wspólna pasja i zainteresowania.
Wasza dzia³alnoœæ, promowanie historii i kultury œredniowiecza, wpisa³y siê na sta³e w krajobraz Koszalina. Sk¹d w ogóle pomys³ na utworzenie Kompanii Rycerskiej? Bart³omiej Zielonka (BZ): Zaczê³o siê od spotkañ kilku osób w lesie. Pocz¹tkowo by³y to wspólne treningi walki czy próby strzelania z ³uków. Nie by³o ³atwo. Odtwórstwo historyczne nie by³o wtedy jeszcze a¿ tak popularne jak dzisiaj i znacznie trudniej by³o o Ÿród³a historyczne, z których moglibyœmy czerpaæ wiedzê o epoce. Gdy zebra³o siê ju¿ oko³o 20 osób, pad³ pomys³ zarejestrowania stowarzyszenia i tak powsta³a Koszaliñska Kompania Rycerska.
Czego dotyczy dzia³alnoœæ Kompanii? Szkolicie siê w walce, ³ucznictwie, rzemioœle? AG: Zajmujemy siê wiêkszoœci¹ czynnoœci, którymi zajmowali siê ludzie w œredniowieczu. Prowadzimy oczywiœcie treningi walki, ³ucznictwo, ale równie¿ uczymy i opowiadamy o œredniowiecznych zawodach, takich jak np. skryba, kaletnik czy kowal. Przychodz¹c do bractwa, mo¿na zaj¹æ siê praktycznie wszystkim, co nas zainteresuje.
Dlaczego rycerstwo, a nie na przyk³ad wikingowie czy grupa rekonstrukcji z II wojny œwiatowej? Adrian GojdŸ (AG): Moim zdaniem, wp³yw na wybór epoki mog³a mieæ inscenizacja bitwy pod Grunwaldem. Jest to najwiêksza tego typu impreza
Du¿o kobiet jest w Kompanii? BZ: Kilka. I wbrew temu, co czêsto siê s³yszy, nie zajmuj¹ siê wy³¹cznie ¿yciem obozowym czy tañcami œredniowiecznymi. Przyk³adowo, pod
Fot. Archiwum bractwa
w Polsce i kiedy decydowaliœmy siê, w którym kierunku chcielibyœmy pójœæ, wa¿ne by³o to, na które imprezy odtwórców moglibyœmy pojechaæ. Oczywiœcie wœród naszych cz³onków s¹ osoby, które aktywnie interesuj¹ siê tak¿e innymi epokami.
Koszalinianie maj¹ ró¿ne pasje. S¹ wœród nich tak¿e osoby zajmuj¹ce siê czasami œredniowiecza. Kultywuj¹ tradycje rycerskie, przebieraj¹ siê w zbroje, æwicz¹ w walce na miecze i edukuj¹ spo³eczeñstwo. Z Bart³omiejem Zielonk¹, Mistrzem Koszaliñskiej Kompanii Rycerskiej i Adrianem Gojdziem, Kanclerzem Kompanii rozmawia Tomasz Wojciechowski.
Grunwaldem, doœæ licznie reprezentuj¹ oddzia³y ³ucznicze po obydwu stronach. I celnie strzelaj¹? BZ: Tak, dobrze radz¹ sobie z ³ukiem. Choæ widok kobiety ³uczniczki jest ciekawostk¹ historyczn¹. Taka dzia³alnoœæ wymaga solidnych podstaw historycznych. Sk¹d bierzecie wzorce uzbrojenia, zachowania tradycji? AG: G³ównie ze Ÿróde³ historycznych, ikonografii. Du¿ym u³atwieniem okaza³ siê rozwój internetu, który obecnie jest czêsto najlepszym Ÿród³em informacji i pozwala na ich szybk¹ wymianê miêdzy sob¹.
Jak zatem wyrabiacie broñ i popularyzujecie historiê tamtej epoki? BZ: Broñ i uzbrojenie czêsto zamawiamy od konkretnych rzemieœlników, chocia¿ sami tak¿e próbujemy swoich si³ w szyciu oraz innych rzemios³ach. Popularyzowanie historii jest jednym z celów naszego bractwa. Mo¿na nas spotkaæ podczas ró¿nych imprez organizowanych w Koszalinie i nie tylko. Najwa¿niejsze, w jakich braliœmy udzia³ to Wielka Orkiestra Œwi¹tecznej Pomocy przy wspó³pracy z Muzeum w Koszalinie, Noc Muzeów przy wspó³pracy z Archiwum Pañstwowym w Koszalinie lub ró¿ne obchody w Koszalinie i w regionie. Co roku organizujemy
tak¿e swój turniej rycerski, Turniej o Z³ote Jajo Gryfa, na którym goœcimy bractwa z ca³ej Polski. Odby³o siê ju¿ 8 edycji. Wspomnieliœcie o Grunwaldzie. Czêsto uczestniczycie w inscenizacji bitwy? BZ: Je¿d¿ê tam co roku od 2002. Pocz¹tkowo wychodzi³em do bitwy jako rycerz walcz¹cy w Chor¹gwi Wielkiego Mistrza, potem w artylerii, a od d³u¿szego ju¿ czasu jako ³ucznik w oddziale Zakonu Krzy¿ackiego. Byliœmy równie¿ na okr¹g³ej rocznicy 600-lecia bitwy i wra¿enia s¹ niezapomniane. By³a to najwiêksza inscenizacja, jaka odby³a siê na Grunwaldzie. •
Rewolucyjna metoda uwalniania stresu Jest Pan psychoterapeut¹. Jak to siê sta³o, ¿e zacz¹³ Pan stosowaæ metodê æwiczeñ Trauma Releasing Exercises? Nauczy³em siê TRE od twórcy tej metody dr. Davida Bercelego. Us³ysza³em, ¿e opracowa³ on now¹ metodê samoleczenia. Na pocz¹tku by³em bardzo sceptyczny. Dopiero kiedy przekona³em siê, ¿e ta metoda przynosi niezwyk³e efekty w bardzo krótkim czasie, uœwiadomi³em sobie, ¿e znalaz³em swojego mistrza. To, co odkry³ David by³o zupe³nie inne od tego co zna³em. Ta metoda wywróci³a mój œwiat do góry nogami. Jestem psychologiem z wykszta³cenia i psychoterapeut¹. Efekty æwiczeñ TRE przekreœli³y wszystko, czego siê nauczy³em przez te lata. Poczu³em siê wtedy jak pocz¹tkuj¹cy student. U kogo zacz¹³ Pan stosowaæ te æwiczenia? Zacz¹³em stosowaæ TRE u osób z powa¿nymi problemami . Efekty by³y zniewalaj¹ce. W bardzo krótkim czasie mog³em uleczyæ wieloletnie traumy. Czasami dzia³o siê to w ci¹gu jednej sesji. To nie by³a ani psychoterapia, ani masa¿, ani fizjoterapia. To zupe³nie coœ innego. W takim razie, czym s¹ æwiczenia TRE? Jest to sekwencja 6 prostych æwi-
Fot. Marcin Torbiñski
Z Chrisem Balsleyem, trenerem æwiczeñ TRE o wyj¹tkowo skutecznej metodzie uwalniania napiêæ rozmawia Magdalena Kordyla.
Chris Balsley z Joann¹ Olchowik w³aœcicielk¹ Centrum Pracy z Cia³em w Koszalinie. czeñ. Gdy nauczê tego swoich pacjentów, mog¹ oni stosowaæ je do koñca swojego ¿ycia. To bardzo ³atwe. Mo¿na nauczyæ siê w ci¹gu godziny. David Berceli, twórca metody, przez wiele lat pracowa³ na obszarach, gdzie toczy³y siê dzia³ania wojenne. Obserwuj¹c to, co siê tam dzia³o, uœwiadomi³ sobie, ¿e mo¿na leczyæ ludzi i im pomagaæ na szerok¹ skalê. Mo¿na szkoliæ wielu ludzi, aby póŸniej pomagali sobie nawzajem. Nie trzeba pracowaæ z ka¿dym indywidualnie. Te æwiczenia pomagaj¹ przy naprawdê trudnych traumach. A jakie osoby tu w Koszalinie mog¹ wzi¹æ udzia³ w warsztatach TRE? Wyjaœniê to poprzez okreœlenie grup, które uczê. Pracujê z ludŸmi, którzy ¿yj¹ w du¿ym stresie albo pracuj¹ w takich miejscach, gdzie jest du¿e zagro¿enie. I to jest pierwsza grupa. Kolejna grupa cechuje siê równie¿ wysokim
poziomem stresu, ale zagro¿enia nie s¹ prawdziwe. To tzw. traumatyzacja zastêpcza. Ludzie np. ogl¹daj¹c telewizjê doœwiadczaj¹ traumy. Na przyk³ad wielu ludzi dozna³o traumy po ogl¹daniu relacji z tego, co zdarzy³o siê we wrzeœniu 2011. Chocia¿ nigdy nie byli w realnym niebezpieczeñstwie, to stres by³ prawdziwy, ale zagro¿enie by³o na poziomie wyobra¿enia. To te¿ grupa ludzi, którzy chc¹ coœ zrobiæ ze stresem zwi¹zanym z ich prac¹. Przyk³adowo s¹ lekarzami, pielêgniarkami, terapeutami, ludŸmi pracuj¹cymi w korporacjach. Zazwyczaj s¹ to ludzie pracuj¹cy z innymi. Zawody na wysokim poziomie stresu, ale bez bezpoœredniego zagro¿enia. Trzecia grupa to niski poziom stresu i ma³e zagro¿enia. Ludzie uprawiaj¹cy jogê lub sport, ci którzy chc¹ straciæ na wadze, którzy maj¹ problemy ze snem. Zwyczajni ludzie ¿yj¹cy na jakimœ poziomie stresu.
Czy do ka¿dej grupy æwiczenia s¹ inne lub jakoœ dostosowywane? Æwiczenia s¹ te same. Nazwa jest tylko inna w zale¿noœci od grupy, z któr¹ pracujê. Dla pierwszej grupy to æwiczenia uwalniaj¹ce traumê. Dla pozosta³ych to æwiczenia uwalniaj¹ce napiêcia. Na przyk³ad, gdy jestem w korporacji i mówiê, ¿e uczê æwiczeñ TRE, które uwalniaj¹ tramê to od razu trafiam na dezaprobatê. Gdy powiem, ¿e to æwiczenia uwalniaj¹ce napiêcia, to ludzie inaczej reaguj¹. Nazwa zmienia siê, aby nikogo nie odstraszyæ. Dlaczego ta metoda dzia³a tak efektywnie? Wyt³umaczê to na przyk³adzie kawa³ka gumy. WyobraŸmy sobie tak¹ gumê. Nie jest ona w ogóle napiêta, ale jak j¹ skrêcê to bardzo siê napina. Tak jest w ¿yciu. Ulegamy ró¿nym stresom, które zatrzymujemy w sobie. Udajemy, ¿e wszystko jest w porz¹dku. A w œrodku jesteœmy œciœniêci. Przybieramy dobr¹ minê do z³ej gry. Æwiczenia TRE pomagaj¹ nam uwolniæ z siebie to napiêcie poprzez sprawienie, ¿e ca³e nasze cia³o dr¿y. Z jakimi problemami przychodz¹ do Pana ludzie? Najczêœciej jest to brak snu, nadwaga, konflikty z ludŸmi których kochamy, problemy paranoidalne, czy problemy zwi¹zane z metabolizmem. Problemy s¹ skutkiem zaciœniêcia cia³a w œrodku. Gdy æwiczymy, zaczy-
namy to spiêcie rozluŸniaæ, poprzez doprowadzenie cia³a do dr¿enia. To powoduje, ¿e uwalniamy napiêcia i pojawia siê zmiana. W jaki sposób to napiêcie uwalnia siê z cz³owieka? Podczas tych æwiczeñ doprowadza siê do tego, ¿e cia³o zaczyna dr¿eæ. Po tym dr¿eniu mamy takie poczucie, ¿e jesteœmy inni. Czujemy siê inaczej. To takie proste. Teraz wracam do pocz¹tku naszego wywiadu. U¿y³em s³owa rewolucyjna metoda samoleczenia. Rewolucyjna bo bardzo prosta i mo¿e byæ stosowana przez ka¿dego i w du¿ych grupach ludzi. Jak d³ugo szkoli³ siê Pan w tej terapii? 5 lat. To o czym teraz mówimy, to tylko teoria. By poznaæ dzia³anie æwiczeñ trzeba potrenowaæ. Spêdzi³em mnóstwo godzin na pracy z ludŸmi u¿ywaj¹c d³oni i umys³u. Jednak gdy pozna³em æwiczenia TRE poj¹³em, ¿e to jedyny sposób na skuteczn¹ pomoc ludziom. To by³o takie proste, a jednoczeœnie skuteczne. Przeszkoli³em ju¿ w tej metodzie ponad 10 000 osób i wszyscy zaczêli dr¿eæ gdy¿ to dr¿enie jest w nas genetycznie zakodowane. Jest to biologiczny mechanizm w ciele s³u¿¹cy uwalnianiu napiêæ, który równie¿ dobrze znamy, gdy dr¿ymy w sytuacjach silnie na³adowanych emocjonalnie, niezale¿nie czy s¹ to emocje pozytywne, czy negatywne. •
Maj 2014 r.
K¹pielisko z tryskaj¹c¹ fontann¹
17
Ratusz siê spieszy, aby spe³niæ obietnice, które pad³y publicznie jeszcze w roku przedwyborczym. siê, ¿e Zapowiada w nadchodz¹ce wakacje Koszalina mieszkañcy bêd¹ mogli wypoczywaæ w zalewie nad zbiornikiem retencyjnym, niedaleko jednostki wojskowej.
Fot. Wies³aw Miller (1)
T
o powrót do tradycji, poniewa¿ w tym miejscu pó³ wieku temu funkcjonowa³y baseny na odkrytym k¹pielisku. Pó³ roku temu powsta³ zal¹¿ek przysz³ej pla¿y, bo plac przy akwenie wype³niony zosta³ piaskiem znad morza. - Nie wykluczam, ¿e bêdziemy konkurencj¹ dla Mielna tryska³ optymizmem Piotr Jedliñski, prezydent Koszalina, gdy w zesz³ym roku uroczyœcie oddawany by³ do u¿ytku zbiornik retencyjny na rzece Dzier¿êcince, który ma chroniæ blisko 3 tysi¹ce koszalinian przed powodzi¹. Od pocz¹tku by³a mowa, ¿e okolice zbiornika retencyjnego, o powierzchni ok. 7 ha i 2,5 m g³êbokoœci, maj¹ spe³niaæ te¿ funkcjê rekreacyjn¹ jako miejsce pieszych wycieczek i podró¿y rowerowych. Nadto powsta³y plany, ¿eby niezale¿nie od otwarcia aqu-
Pla¿a nad zalewem ju¿ gotowa, a stoj¹ca blisko akwenu tablica zabrania poruszania siê po... lodzie. Zagl¹daj¹ tu czasem rowerzyœci, aby odpocz¹æ na piasku. aparku u podnó¿a Góry Che³mskiej, którego budowa ma siê zakoñczyæ do 3 lipca br., dodatkowo mieszkañcom s³u¿y³o nowe k¹pielisko miejskie w tej czêœci Koszalina. Co powstanie na terenie przy akwenie? Magistrat og³osi³ przetargi na wykonawcê robót. Chodzi o zbudowanie parkingu na 60 miejsc postojo-
wych, ci¹gów komunikacyjnych dla pieszych i rowerzystów, placu zabaw dla dzieci i si³owni na otwartej przestrzeni, a tak¿e na ustawienie punktów: gastronomicznych i toaletowych. Nadto ratusz skorzysta³ z jednego z pomys³ów, zg³oszonych przez Paw³a Znyka wœród inwestycji w ramach Bud¿etu Obywatel-
skiego 2014. Chodzi o postawienie kilkusetmetrowego toru do uprawiania wakeboardingu. Ta dyscyplina sportu to skrzy¿owanie nart wodnych, snowboardu i surfingu. W Zachodniopomorskiem wyci¹gi do uprawiania wakeboardingu znajduj¹ siê np. w Szczecinie i Szczecinku, zreszt¹ ten drugi bywa reklamowany jako
najd³u¿szy w Polsce, bo ma 1100 metrów d³ugoœci. Zalew ma wyró¿niaæ p³ywaj¹ca fontanna z podwodnym oœwietleniem. Dostaw¹ i monta¿em urz¹dzenia na akwenie przy ulicy Sybiraków zjamie siê wy³oniona w przetargu firma Korro Plus z Bydgoszczy. Koszt przedsiêwziêcia to 159 tys. z³. (wm)
18
Maj 2014 r.
19
Maj 2014 r.
Mam wiêcej czasu dla dzieci Iwona Cywiñska, (uprzednio Szafulska), pi³karka rêczna ENERGA AZS Koszalin (AZS Politechnika), trzykrotna wicemistrzyni Polski seniorek, wielokrotna reprezentantka Polski, uczestniczka mistrzostw œwiata opowiada o swojej karierze sportowej i ¿yciu prywatnym.
Co spowodowa³o, ¿e Pani przyjê³a ofertê gry w Koszalinie? Kiedy by³am w Kadrze Polski namówi³a mnie do gry w Koszalinie Joanna Dworaczyk. Powiedzia³a, ¿e w Koszalinie budowany jest silny zespó³ z ambicjami medalowymi i ¿e w klubie panuje rodzinna atmosfera. Dlaczego w obecnym sezonie postanowi³a Pani zakoñczyæ karierê? ¯eby graæ w pi³kê rêczn¹ na wysokim poziomie trzeba bardzo ciê¿ko trenowaæ. Moja d³ugoletnia kariera (25 lat) i nabyte w trakcie niej kontuzje zmusi³y mnie do zakoñczenia przygody z zawodowym sportem. A mo¿e jednak Pani wróci do zespo³u od przysz³ego sezonu? Moim priorytetem w tym momencie jest zdrowie i moja najukochañsza rodzina. Mam 12letniego syna Dawida i niespe³na 2-letni¹ córeczkê Haniê, którym mogê w tej chwili poœwiêciæ wiêcej czasu i energii. Czy nie ¿a³uje Pani przejœcia z dalekich Gliwic do Koszalina? Karierê sportow¹ rozpoczê³am
Iwona Cywiñska podczas meczu w brwach koszaliñskiej dru¿yny.
Pañstwo Cywiñscy uwielbiaj¹ wycieczki za miasto i marz¹ o w³asnym domu na wsi.
w GZKS „Soœnica” Gliwice i temu klubowi bardzo du¿o zawdziêczam. Zdoby³am z nim 3 srebrne medale Mistrzostw Polski oraz jeden br¹zowy. PóŸniej przesz³am do klubu Jelfa Jelenia Góra, gdzie spêdzi³am dwa sezony zdobywaj¹c dwa br¹zowe medale Mistrzostw Polski. Koszalin by³ nastêpnym etapem mojej sportowej przygody. Tu zdoby³am Puchar Polski i br¹zowy medal Mistrzostw Polski, by³am tak¿e kapitanem zespo³u. Tu pozna³am wspania³ych ludzi, przyjació³, skoñczy³am studia na Politechnice Koszaliñskiej na kierunku in¿ynieria œrodowiska i uzyska³am dyplom mgr in¿. na Wydziale In¿ynierii l¹dowej, Œrodowiska i Geodezji PK. Wiêc niczego nie ¿a³ujê!
Czy bycie mam¹ pozwala na realizacjê zainteresowañ? Ma Pani jakieœ hobby? Moim hobby od zawsze by³a pi³ka rêczna. W dalszym ci¹gu interesuje siê lig¹ i wynikami dziewczyn. Teraz po zakoñczeniu kariery sportowej lubiê spêdzaæ czas z moj¹ rodzin¹ na dzia³ce. Olbrzymi¹ przyjemnoœæ sprawiaj¹ mi wspólne rodzinne wycieczki rowerowe poza miasto, spêdzanie czasu u moich teœciów na wsi!
Czy trener Adam Fedorowicz, który zasili³ nasz klub szeœcioma swoimi wychowankami ze S³upska powinien teraz poprowadziæ nasz¹ dru¿ynê? Nigdy nie wspó³pracowa³am z trenerem Adamem Federowiczem. Dlatego nie mogê siê na ten temat wypowiadaæ.
Co Pani ceni w ludziach najbardziej, a czego Pani nie lubi? Ceniê w ludziach uczciwoœæ i szczeroœæ. W Koszalinie na swojej drodze spotka³am wiele osób, które bardzo mi pomog³y i którym bardzo du¿o zawdziêczam -za co serdecznie im dziêkujê. Natomiast nie lubiê ludzi k³amliwych, ob³udnych i fa³szywych.
Jak Pani ocenia by³ego trenera kadry dr Jerzego Ciepliñskiego i czy potwierdza Pani opiniê, ¿e jest to najlepszy polski szkoleniowiec? Z trenerem Ciepliñskim wspó³pracowa³am w Kadrze Narodowej Polski. By³ trenerem wymagaj¹cym i d¹¿¹cym do celu. Uwa¿am, ¿e w Polsce jest wielu dobrych trenerów i jednym z nich jest trener Ciepliñski.
Czy planuje Pani zaj¹æ siê prac¹ trenersk¹ na zapleczu klubu? Obecnie pomagam w szkoleniu grupy dziewcz¹t w klubie KU AZS Politechnika Koszaliñska rocznik 2002, co sprawia mi olbrzymi¹ radoœæ i satysfakcjê.
Jakie ma Pani plany i marzenia na przysz³oœæ? Oboje z mê¿em planujemy w przysz³oœci wyprowadziæ siê z miasta. Naszym marzeniem jest dom na wsi, wielki pies biegaj¹cy po ogrodzie i hamak wisz¹cy miêdzy drzewami. Rozmawia³a: Izabela Piecuch
Opinia Prof. dr hab. in¿. Tadeusz Piecuch by³y Prezes KU AZS Politechnika, Promotor pracy dyplomowej Iwony Cywiñskiej (Szafulskiej) o pi³karce: Znam Iwonê Szafulsk¹ od chwili, gdy œci¹gn¹³em j¹ z Gliwic do Koszalina (od 11 lat). Bli¿ej znamy siê od czasu, gdy 5 lat studiowa³a u mnie na specjalnoœci, zda³a wiele egzaminów. By³a ogromnie lubiana na roku – wybrana starost¹ przez studentów.
Fot. Archiwum (3)
£¹czy Pani pracê zawodow¹ z wychowaniem dwójki dzieci. Jak udaje siê Pani to wszystko pogodziæ? Mam olbrzymie szczêœcie, ¿e mogê liczyæ na moj¹ rodzinê i wspania³ego ma³¿onka. Wspólnie staramy siê pogodziæ nasze ¿ycie zawodowe oraz pasje i hobby z wychowywaniem naszych kochanych pociech.
Zalety Doskonale zorganizowana, jedna z najlepszych studentek na roku. Prawy i uczciwy cz³owiek. Jako facet powiem – doskona³y materia³ na ¿onê (œmiech). Wady Doprawdy trudno znaleŸæ … Otó¿, kiedyœ podpad³ jej trener kadry dr Jerzy Ciepliñski, potem gdy trenowa³ AZS Gdañsk to w³aœnie Iwona gra³a przeciwko niemu fenomenalne mecze (smiech).
20
Maj 2014 r.
21 Stowarzyszenie wspieraj¹ce Politechnikê Maj 2014 r.
Wykszta³cenie jest wa¿ne Z Genowef¹ Charkiewicz, przewodnicz¹c¹ SWRPK o stowarzyszeniu i uczelni rozmawia Piotr Zaczek.
Genowefa Charkiewicz, dyrektorka Banku PKO BP w Koszalinie i cz³onek Rady Gospodarczej przy Prezydencie Koszalina, zosta³a wybrana now¹ przewodnicz¹c¹ Stowarzyszenia Wspierania Rozwoju Politechniki Koszaliñskiej (SWRPK). Zast¹pi³a na tym stanowisku Andrzeja Jakubowskiego, wicemarsza³ka województwa zachodniopomorskiego.
W tym roku SWRPK wychodzi
do mo¿liwie szerokiego grona sympatyków uczelni z nowym przes³aniem – „Wykszta³cenie, to styl i jakoœæ ¿ycia w XXI wieku”. Stowarzyszenie zajmuje siê m. in. wspieraniem stypendiami niepe³nosprawnych studentów oraz studentów zagranicznych, g³ównie z Bia³orusi. Warunkiem uzyskania wsparcia finansowego (200 z³otych miesiêcznie) jest œrednia ocen na poziomie minimum 4,0. 15 kwietnia br. z inicjatywy
Fot. Adam Paczkowski (3)
Prof. Kazimierz Szymañski, prorektor ds. studenckich PK prezentuje wylicytowane przez siebie strusie jajo.
SWRPK w Ba³tyckim Teatrze Dramatycznym odby³ siê Charytatywny Wieczór Wielkanocny. Uczestnicy imprezy najpierw obejrzeli przedstawienie ,,Noc Poety, wiersze i piosenki Jonasza Kofty”, a potem wziêli udzia³ w licytacji przedmiotów aukcyjnych. Pod m³otek posz³o 46 udekorowanych œwi¹tecznie strusich jaj, jak równie¿ cztery obrazy autorstwa znanych koszaliñskich
malarzy: Zbigniewa Murzyna i Krzysztofa Reæko-Rapsy. Z licytacji oraz ze sprzedanych cegie³ek uda³o siê zebraæ 10 290 z³. Dodajmy, ¿e SWRPK, z siedzib¹ w kampusie politechniki przy ulicy Œniadeckich 2, powsta³o w 2003 roku z inicjatywy lokalnych samorz¹dowców i w³adz uczelni. Pierwszym jego przewodnicz¹cym by³ œp. W³adys³aw Husejko. Piotr Zaczek
Jak widzi siê Pani w roli nowego przewodnicz¹cego stowarzyszenia i jakie cele sobie wyznacza? Rola przewodnicz¹cego nie jest tak pierwszoplanowa, jak by siê to wydawa³o. Zarz¹d pozosta³ w³aœciwie ten sam. Kolejne osoby przewodnicz¹ tylko zarz¹dowi, dlatego ¿e prowadzenie organizacji po¿ytku publicznego jest dosyæ absorbuj¹ce i nie ka¿dy dysponuje wolnym czasem. Ja równie¿ przez jakiœ czas je poprowadzê. G³ównym celem, który chcielibyœmy osi¹gn¹æ, jest wyjœcie z nasz¹ organizacj¹ po¿ytku publicznego do szerokiego grona absolwentów i sympatyków Politechniki Koszaliñskiej na bazie przes³ania ,,Wykszta³cenie to wa¿na wartoœæ”. W XXI wieku bêdzie ono przes¹dza³o o jakoœci ¿ycia. Cieszê siê, ¿e do³¹czy³a do nas grupa m³odych ludzi, którzy maj¹ kilka ciekawych pomys³ów. Potrzebny by³ nowy impuls i zosta³ on dany przez m³odzie¿. Pierwszym dzia³aniem by³ nasz profil na Facebooku, a potem akcja charytatywna w teatrze. Uwa¿am, ¿e rola przewodnicz¹cego polega na koordynowaniu tych, czy innych dzia³añ. Je¿eli zaw³aszczy sobie wszelkie inspiracje i bêdzie kierowa³ organizacj¹, to nie podo³a i nie udŸwignie tej ca³ej odpowiedzialnoœci.
„Jak Ciê widz¹, tak Ciê pisz¹?” Studenckie Ko³o Naukowe Public Relations „Futura”, dzia³aj¹ce w Instytucie Neofilologii i Komunikacji Spo³ecznej Politechniki Koszaliñskiej, ju¿ po raz pi¹ty organizuje Ogólnopolsk¹ Konferencjê Naukow¹ „Public relations – sztuka skutecznej komunikacji”.
O dbêdzie
siê ona 12. maja (rozpoczêcie o godzinie 10:00 w auli Politechniki Koszaliñskiej przy ulicy Kwiatkowskiego 6E). Tematem przewodnim tegorocznej letniej edycji bêd¹ rozwa¿ania nad dzia³aniami wokó³ wizerunku osób i organizacji, a tematy zaproponowane w formie prelekcji maj¹ umo¿liwiæ odpowiedŸ na pytanie „Jak ciê widz¹, tak ciê pisz¹ – czy to prawda?”. Studenci wybrali ten temat, poniewa¿ chcieli zwróciæ uwagê, jak bardzo wa¿ny jest wizerunek w dzisiejszym œwiecie i w jaki sposób wp³ywa na dzia³anie osób publicznych, firm, organizacji czy ka¿dego z nas. Co bardziej siê op³aca – kreowanie wizerunku za wszelk¹ cenê, na-
wet manipuluj¹c i oszukuj¹c odbiorców, czy jednak uczciwe, mo¿e czasami trwaj¹ce d³u¿ej i wymagaj¹ce wiêcej wysi³ku, ale rzetelne komunikowanie siê
ze swoim otoczeniem i tworzenie w jego œwiadomoœci obrazów, które w efekcie z³o¿¹ siê na pozytywny obraz osoby czy organizacji?
Nikt nie opowie o tym lepiej ni¿ osoby, których wizerunek – z racji pe³nionych funkcji – lub wizerunek ich organizacji, odgrywa bardzo wa¿n¹ rolê, jak
Jak¹ rolê Pani zdaniem pe³ni Politechnika Koszaliñska w mieœcie? Ogromn¹. Uczelnia jest najwiêksz¹ i najtrwalsz¹ wartoœci¹, która nie przemija – podobnie zreszt¹, jak wartoœæ wykszta³cenia. Koszalinianie doskonale zdaj¹ sobie z tego sprawê. Wokó³ uczelni trzeba budowaæ dobr¹ atmosferê i uczelni trzeba sprzyjaæ. Od tego, jaka bêdzie pozycja PK, jak bêdzie wykszta³cona spo³ecznoœæ, zale¿y w du¿ej mierze pozycja i przysz³oœæ naszego miasta. Mamy za³ogi w Koszalinie gdzie po³owa zatrudnionych to absolwenci Politechniki Koszaliñskiej. To od nich zale¿y nasza przysz³oœæ. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e ci ludzie i ich wartoœæ zbudowana jest na bazie wykszta³cenia. Absolwenci i sympatycy uczelni maj¹ i bêd¹ mieli ogromny wp³yw na nasze ¿ycie. •
PATRONAT równie¿ osoby, które zajmuj¹ siê jego kszta³towaniem. Prelegentami V Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Public relations – sztuka skutecznej komunikacji” bêd¹: dr Monika Kaczmarek-Œliwiñska (pracownik naukowy INiKS oraz doradca i trener w zakresie komunikowania siê i public relations), dr Piotr Szarszewski (pracownik naukowy INiKS oraz ekspert medialny), p³k dr Dariusz Kryszk (g³ówny specjalista Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON), Micha³ Mêtlewicz (manager ds. public relations w VIWA Entertainment), Jacek Wezgraj (Stowarzyszenie Lepszy Koszalin), Kamil Newczyñski (bloger SocialTalk.pl) oraz Marlena Sosnowska (specjalista ds. komunikacji PRESS-SERVICE Monitoring Mediów). Udzia³ w konferencji jest bezp³atny. Wiêcej aktualnych informacji mo¿na znaleŸæ na stronie internetowej SKN PR FUTURA (http://futura.skn.tu.koszalin.pl/) oraz na Facebooku (https://www.facebook.com/PRFutura). (kc)
22
Maj 2014 r.
23
Maj 2014 r.
Zaproszenia Maj w KAWA£KU POD£OGI: 8.05 (czwartek) – godz. 20 – Czy wiesz, kim jest Twoje dziecko? – wyk³ad i spotkanie z Dorot¹ Zawadzk¹ znana jako „Superniania” . Dorota Zawadzka pracuje z rodzicami w ca³ej Polsce. Podczas warsztatów, szkoleñ i wyk³adów wzmacnia ich kompetencje wychowawcze oraz przekazuje wiedzê na temat zmian rozwojowych bêd¹cych udzia³em dzieci w ró¿nym wieku. Wstêp – 30 z³ w przedsprzeda¿y, 40 z³ w dniu wydarzenia. 10.05 (sobota) – godz. 20 – 5 Litrów Czerwieni – koncert punk – rockowy. 5 Litrów Czerwieni symbolizuje ¿ycie, to co siê z nim nierozerwalnie ³¹czy, wszystkie troski, radoœci i codzienne zmagania. One w³aœnie s¹ tematem piosenek tworzonych przez 5LC. Wstêp: 12 z³ w przedsprzeda¿y, 15 z³ w dniu koncertu. 12.05 (poniedzia³ek) – godz. 20 – Steve Wilkinson & Tres Hombres – blues z delty Missisipi. By³ w Kawa³ku Pod³ogi przed rokiem, porwa³ publicznoœæ swoj¹ naturalnoœci¹ i niezwyk³ym wyczuciem bluesa, które „wyssa³ z mlekiem matki”. Wstêp: 40 z³ w przedsprzeda¿y, 45 z³ w dniu koncertu. 14.05 (œroda) – od godz. 18 – Rocznicowe czytanie poezji. W rocznicê œmierci Andrzeja Babiñskiego, jego poezjê czytaj¹ znani Koszalinianie. Andrzej Babiñski - ur. 5 stycznia 1938 r., zm. 14 maja 1984 r. Poznañski poeta, przyjaciel Edwarda Stachury, jeden z polskich poetów przeklêtych. Wstêp wolny. 16.05 (pi¹tek) – godz. 20 – Salsoteka w kubañskich rytmach – wieczór taneczny. Lekcja tañca salsa dla pocz¹tkuj¹cych oraz pokazy Akademickiego Klubu Tañca Politechniki Koszaliñskiej. W trakcie imprezy nie zabraknie konkursów, pokazów tañca i animacji tanecznych takich jak: Salsa, Bachata, Merengue. Wstêp: 10 z³ w przedsprzeda¿y, 15 z³ w dniu wydarzenia. 17.05 (sobota) – godz. 20 – 303 Tango Fusion – koncert. Argentyñsko – polski sk³ad prezentuj¹cy muzykê latynojazzow¹ z elementami tanga. 3-0-3, (czyt. Tresotres) ma swój pocz¹tek w Buenos Aires, w Argentynie, w 1996 r. Wstêp: 20 z³ w przedsprzeda¿y, 25 z³ w dniu koncertu. 24.05 (sobota) – godz. 20 – £owcy Talentów – edycja II, przes³uchanie IIwspó³organizator Centrum Kultury 105. Œpie-
wasz? Grasz? Uwa¿asz, ¿e jesteœ dobry? Skonfrontuj siê z publicznoœci¹. Nagroda g³ówna: nagroda Prezydenta Koszalina 1500 z³, nagroda jury – profesjonalna sesja zdjêciowa do portfolio. Wstêp wolny.
le Pieœni i Tañca „Œl¹sk” w Koszêcinie. Od tamtej pory Teresa Werner jest praktycznie nieustannie zwi¹zana z muzyk¹, która – jak twierdzi piosenkarka – jest jej prawdziw¹ pasj¹.
30.05 (pi¹tek) – godz. 19 – Wasza Galeria III. Wernisa¿ wystawy Koszaliñskiej Grupy Fotograficznej. Wstêp wolny.
16 i 17 maja w Domku Kata ul. Grodzka 3 odbêdzie siê koncert pn. Good Vibe Festival. Start koncertów o godz. 20. Bilety jednodniowe w cenie 19z³, karnety dwudniowe 29 z³ do kupienia w kasie CK105, kasie Kina Kryterium oraz na stronie www.ck105.koszalin.pl. W ramach Good Vibe Festival po koncertach w Domku Kata odbêd¹ siê klubowe afterparty. 16 maja – afterparty w Centrali Artystycznej przy ul. Modrzejewskiej, 17 maja – afterparty w Klubie Plastelina przy ul. Mickiewicza. Dla pierwszych 50 osób, które zakupi¹ dwudniowy karnet w kasie Kina Kryterium – torby koszaliñskiej firmy HO::LO gratis.
„Wiedzê masz? Wygraj sta¿!”
VIWA Entertainment og³osi³o kolejny konkusr skierowany do studentów Politechniki Koszaliñskiej, a zw³aszcza studentów ekonomii pt. „Wiedzê masz? Wygraj sta¿!” Konkurs odbêdzie siê 9 maja o godz. 13.00 w Politechnice Koszaliñskiej w auli g³ównej przy ul. Kwiatkowskiego 6E. Studenci powalcz¹ o p³atny sta¿ w Dziale Marketingu i Projektów Specjalnych w siedzibie firmy przy ul. Partyzantów 17 w Koszalinie. Zwyciêzcê czeka p³atny sta¿ i nagroda pieniê¿na. Osoby, które zakwalifikuj¹ siê do pierwszej pi¹tki, równie¿ otrzymaj¹ nagrodê pieniê¿n¹. Aby wzi¹æ udzia³ nale¿y wype³niæ formularz zg³oszeniowy na stronie:http://viwa.me/marketing/.
Europejska Majówka na Politechnice Koszaliñskiej
10 maja br. (w godz. 11-14), w ramach Dni Otwartych Funduszy Europejskich, odbêdzie siê Europejska Majówka na Politechnice Koszaliñskiej. Tym samym uczelnia wpisuje siê w ogólnopolskie obchody 10-lecia przyst¹pienia Polski do wspólnoty europejskiej. Tego rodzaju wydarzenia s¹ organizowane w wielu miastach. Jako jeden z najwiêkszych w mieœcie i regionie beneficjentów œrodków unijnych, PK chce zaprezentowaæ obiekty, które s¹ efektem wsparcia finansowego Unii Europejskiej. W programie majówki: zwiedzanie budynków uczelni, powsta³ych ze œrodków unijnych; doœwiadczenia i pokazy; zjazd Koszaliñskiego Uniwersytetu Dzieciêcego, poœwiecony UE; na dziedziñcu wewnêtrznym – „Ruszamy do Europy”: ogromna gra planszowa; „Muzyczna podró¿ po Europie”: koncert z utworami charakterystycznymi dla poszczególnych krajów UE; pokazy taneczne Uniwersytetu Trzeciego Wieku i wiele innych atrakcji dla dzieci i doros³ych.
Teresa Werner w CK105
16 maja, o godz. 20 piosenkarka Teresa Werner zagoœci w sali widowiskowej CK105.Bilety w cenie 50 z³ (parter i balkon) do kupienia w kasie kina Kryterium oraz online na stronie CK105 przez zak³adkê „Kup bilet”. Teresa Werner, pochodz¹ca z Nak³a Œl¹skiego, w wieku 16 lat zadebiutowa³a w zespo-
Good Vibe Festival
Noc Muzeów w Archiwum
Archiwum Pañstwowe przy³¹cza siê równie¿ w tym roku
do obchodów Nocy Muzeów. Odbêdzie siê ona w sobotê 17 maja w godz. 18 – 23. Tegoroczna impreza zatytu³owana jest „Ale wiocha, czyli wsi spokojna, wsi weso³a…”. W ramach festynu przewidziane s¹ wystêpy zespo³ów ludowych, pokazy ³ucznictwa myœliwskiego, warsztaty i pokazy garncarskie, rzeŸbiarskie, wikliniarskie, przêdzenia we³ny, warsztaty serowarskie, pokaz wyrobu mas³a, pieczenia chleba, kowalstwa. Dzieci obejrz¹ spektakl lalkowy pt. „Legenda o zbójach z Góry Che³mskiej na weso³o”. Obejrzeæ bêdzie mo¿na tak¿e inscenizacjê wesela kurpiowskiego. Bêdzie wspólne œpiewanie piosenek i przyœpiewek ludowych, ró¿norodne gry i zabawy, a w zagrodzie bêdzie mo¿na zobaczyæ ¿ywe zwierzêta. Tradycyjnie, archiwum proponuje zwiedzanie magazynów archiwalnych oraz kilku wystaw, które zosta³y przygotowane specjalnie na tegoroczny festyn. Og³oszono konkurs na „Smakowity bohenek”. Zachêcamy osoby, które wypiekaj¹ chleb w warunkach domowych, aby zechcia³y pochwaliæ siê swoimi wypiekami. W tym celu nale¿y zadeklarowaæ swój udzia³ w Konkursie. Zg³aszaæ siê mo¿na do 16 maja br., do godziny 12.00 – osobiœcie do Archiwum Pañstwowego w Koszalinie, ul. M. Sk³odowskiej-Curie 2, telefonicznie (94) 317 03 75, drog¹ mailow¹ na adres mkorczak@koszalin.ap.gov.pl. Regulamin Konkursu oraz karta zg³oszenia dostêpne s¹ na stronie internetowej Archiwum: www.koszalin.ap.gov.pl. Festyn zakoñczy siê o godz. 23.00 parad¹ z przytupem, tras¹ z dziedziñca Archiwum na dziedziniec Muzeum w Koszalinie.
Humor Idzie pewien Arab z ¿on¹ po pustyni, m¹¿ oczywiœcie siedzi na wielb³¹dzie, a ¿ona dŸwiga za nim tobo³y. Maszeruj¹ tak dobre 2 tygodnie i w pewnej chwili m¹¿ mówi do ¿ony: – ¯ono ty moja, idŸ do domu i przynieœ mi linijkê i o³ówek. – Ale¿ mê¿u... Po co ci to? Do domu jest 2 tygodnie drogi. – Nie dyskutuj ze mn¹. IdŸ do domu po to, o co prosi³em. ¯ona pos³usznie powêdrowa³a do domu, a po 4 tygodniach w koñcu dotar³a do mê¿a i mówi: – Tu masz, mê¿u mój, o³ówek i linijkê, o które mnie prosi³eœ. – Dobrze, a teraz, ¿ono moja, narysuj mi na plecach szachownicê. – Szachownicê? Ale po co? – Nie dyskutuj, tylko rysuj. ¯ona znów pos³usznie narysowa³a na jego plecach szachownicê i m¹¿ ponownie powiedzia³: – Bardzo dobrze. A teraz podrap mnie w B7. Adam mówi do Ewy: – Rozbierzesz siê sama, czy mam czekaæ do jesieni? Wbiega m¹¿ do sypialni i krzyczy do lez¹cej w ³ó¿ku ¿ony: – Po¿ar!!! Po¿ar w domu!!! A zaraz s³ychaæ mêski g³os z szafy: – Meble!!! Ratujcie meble. Adwokat pyta swojego klienta: – Dlaczego chce siê pan rozwieœæ? – Bo moja zona ca³y czas szweda siê po knajpach! – Czy to znaczy, z pije?
– Nie, ³azi tam za mn¹! – Co ci siê sta³o w oko? – Dosta³em œrubokrêtem od Kowalskiej. – Przez przypadek? – Nie, przez dziurkê od klucza. – Jest ojciec? – Jest – odpowiada szeptem dziecko. – To poproœ go. – Nie mogê – szepcze dziecko. – Dlaczego? – Bo jest zajêty - szepcze dalej. – A mama jest? – Jest. – To poproœ mamê. – Nie mogê. Te¿ jest zajêta. – A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoœ w domu? – Tak, policja – potwierdza nadal szeptem maluch. – No to poproœ pana policjanta. – Nie mogê, jest zajêty. – Czy jeszcze ktoœ jest w domu? – Stra¿ po¿arna, ale pan stra¿ak te¿ jest zajêty. – Powiedz mi dziecko, co oni wszyscy robi¹ u was w domu? – Szukaj¹. – Kogo? – Mnie... Polityk siedz¹c w restauracji zauwa¿y³ za innym stolikiem samotnie siedz¹c¹ atrakcyjn¹ m³od¹ kobietê wiêc zdecydowa³ podejœæ do niej: – Czeœæ. Mam na imiê Marcin, mam 40 lat, zajmujê siê polityk¹ i jestem uczciwym cz³owiekiem. – Czeœæ skarbie. Mam na imiê Sara, mam 35 lat, zajmujê siê prostytucj¹ i nadal jestem dziewic¹.
24
Maj 2014 r.