issn 0208-8878
Lipiec-sierpień 2013 nr 7-8 (686-687)
www.rycerzniepokalanej.pl
od redaktora
Jad się sączy... Słudzy masońskich ideologii wypracowali pewien „język”, sposób omamiania społeczeństwa, przekonywania i wpływania na umysły. Ten masoński „jad” jest wsączany nawet w umysły i dusze najmłodszych dzieci. Dla zdrowych, trzeźwych ludzi jest on oczywisty. Chrześcijanin ma jednak naturalny środek obronny i zapobiegawczy wobec zaraźliwej i złowrogiej ideologii – sakramenty święte. Ma też ogromne możliwości walki ze złem, dzięki Niepokalanej, która „miażdży głowę węża”. Dlaczego więc z tego nie korzysta, dlaczego się nie broni, dlaczego nie walczy, dlaczego nie zwycięża? Dlaczego „ślepo” wierzy wpajanym ideom, których programem jest destrukcja normalności, szerzenie nieprawości i deprawacja społeczeństwa? Jakże dziś konieczna jest modlitwa właśnie za tych chrześcijan tylko z nazwy, którzy „zawalają” sprawę, stając się sługami ciemności i zła, czasem nieświadomie i mimowolnie. Czas wakacji sprzyja temu, aby nieco wypocząć, ale także dobrze go wykorzystać, przede wszystkim na dobrą modlitwę, np. przez udział w rekolekcjach czy pielgrzymkach do sanktuariów maryjnych. Do takiego wspólnego przeżycia czasu można przecież zaprosić tych „uśpionych”, nieświadomych chrześcijan, może czasem tylko załamanych, przerażonych i zagubionych w dzisiejszym coraz bardziej brutalnym, bo niechrześcijańskim świecie. Oddający życie za brata św. Maksymilian w wigilię uroczystości Wniebowzięcia NMP, wskazał nam wyraźny kierunek – miłość Niepokalanej, nawet do tych, którzy nas nienawidzą. Masoński jad sączy się bowiem z węża-uroborosa – tego, który pożera własny ogon. Nam wystarczy głosić i szerzyć Chrystusową miłość, a nienawiść sama siebie pochłonie, wraz z całym tym trującym jadem, jeśli tyko będziemy ostrożni, by nie dać się tą nienawiścią pokąsać. Życzę owocnego wypoczynku, by nabrać nowych sił fizycznych i duchowych do walki o chrześcijańską cywilizację miłości w rękach Niepokalanej. ■ Na okładce: Bartolome Murillo, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny (1670).
ISSN 0208-8878 Rok założenia 1922 Nr 7-8 (686-687) 2013 Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 22 V 2013 r., nr 1653/D/2013
Redaktor naczelny: o. Piotr Maria Lenart Sekretarz redakcji: s. Teresa Maria Michałek OV Opracowanie graficzne: Janusz Jaraźny Redaguje zespół ojców franciszkanów Redakcja: Niepokalanów, 96-515 Teresin tel. +48 46 864 23 52 fax +48 46 861 37 59 redakcja@rycerz.info www.rycerzniepokalanej.pl Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia autora
W numerze · lipiec-sierpień 2013 · nr 7-8 (686-687)
4
18
4
o, co niemocne T S. Celina Maria Skibicka CSFMI
6
rólowa Aniołów w walce K z duchami ciemności Maryla Kozłowska
8
ogromczyni „mrocznego P dziedzictwa” Aleksandra Wojtyna
10 Dać się spożyć Hostii O. Józef Kaźmierczak OFMConv 11
ł. Bolesława Lament. B Mocni wiarą, mocni jednością
12 Dlaczego (nie) Wniebowzięta? Sławomir Zatwardnicki 14 Maryja – kobieta apostolskiego działania O. Jerzy Szyran OFMConv 16
rzewić kult, cześć i chwałę Maryi... K Ks. Grzegorz Jaśkiewicz
18
I ntencja MI. Lipiec. Sierpień O. Raffaele Di Muro OFMConv
22
dukacja Deprawacja E Jacek Bulzak
27
zy żony i matki powinny pracować? C Sławomir Zatwardnicki
28 Choroba w domu O. Ignacy Kosmana OFMConv 30
rzyjaźń ze Świętym P S. Urszula Fabisiak MChR
32
rólewska droga K Br. Bruno Paterewicz OCist
36 Miesiąc krwi O. Paweł Warchoł OFMConv 38 Tulliano – zaadoptuj więźnia Joanna Szubstarska 40
rzej wrogowie zbawienia T O. Sylwester Gąglewski OFMConv
36
38
Za prenumeratę „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobrowolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Czytelnicy, których nie stać na opłacenie prenumeraty, a pragną otrzymywać „Rycerza Niepokalanej”, powinni powiadomić nas o tym listownie pod koniec każdego roku. Tel. 46 864 22 08 lub 46 864 22 22 (Polska) +48 46 864 21 38 (zagranica) Dla orientacji podajemy przybliżone roczne koszty wydruku i wysyłki „Rycerza Niepokalanej”: • Polska: 41,00 zł • Z agranica: Europa: około 20 EUR Ameryka, Afryka i Azja: około 30 USD Australia: około 35 AUD Konto: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 96-515 Teresin PKO BP 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877 IBAN EUR: PL 23 1020 1185 0000 4202 0177 5055 IBAN USD: PL 30 1020 1185 0000 4902 0177 5071 IBAN GBP: PL 12 1020 1185 0000 4702 0185 9495 IBAN CAD: PL 52 1020 1185 0000 4602 0185 9503 SWIFT (BIC): BPKOPLPW Opłaty za prenumeratę mogą być dokonywane czekami bankowymi (na: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów), honorowanymi w obrocie międzynarodowym. Osoby, które nie posiadają konta bankowego, mogą przesyłać ofiary przekazami pocztowymi Postal Money Order. Zamawiając prenumeratę listownie, należy podać dane prenumeratora (imię, nazwisko, dokładny adres).
To, co niemocne
25 lat Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rycerstwa Niepokalanej na ziemiach polskich S. Celina Maria Skibicka CSFMI
skłonić do refleksji, do głębszego spojrzenia na wielkie Boże dary. Pytania te mają nas zachęcić do wejścia w tajemnicę wyboru, której nigdy rozumieć nie będziemy, ale której częścią stajemy się przez wiarę i ufność. Tajemnica wyboru
Spodobało się Bogu wybrać to, co głupie w oczach świata, to, co niemocne, to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest...
Przed pierwszym polskim klasztorem sióstr franciszkanek Rycerstwa Niepokalanej w dniu jego poświęcenia. W środku: ks. abp Ignacy Tokarczuk, z lewej: s. Franciszka Maria Nakayma (pierwsza Matka Generalna), wyżej: ks. Józef Niżnik – strachociński proboszcz. Strachocina, 17 września 1988 r.
Spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących... Jak wielką tajemnicą są Boże upodobania! Dlaczego wybiera to miejsce, a nie tamto, dlaczego tego, a nie innego człowieka? Dlaczego temu dał tyle, a temu nawet na chleb nie wystarcza? Lecz „drogi moje nie są waszymi drogami i myśli moje nie są myślami waszymi”. Dlatego, kiedy zbliża się jubileusz powstania Niepokalanowa żeńskiego na ziemiach polskich, pytania: Dlaczego tam, dlaczego przez tych ludzi, dlaczego w ten, a nie inny sposób – nie są takimi, na które chce się znaleźć odpowiedź, ale takimi, które mają 4 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
Strachocina – niewielka miejscowość na południu Polski. Niektórzy śmieją się, że na końcu świata. Tu rozpoczyna się ta dostrzegalna ludzkim okiem część historii. Trójka dziewcząt, pragnących żyć duchowością św. Maksymiliana, przyjeżdża do Strachociny. Róża, Elżbieta i Helena – tak będą mówić o nich strachoczanie nawet wtedy, gdy otrzymają już imiona zakonne. Początkowo los trójki jest niepewny. Pomagają w parafii, pomagają ludziom, ale to stan jakby trochę zawieszony w próżni. Bo przecież chodzi o coś więcej – o Ideał, o walkę, ratowanie dusz. Nowy proboszcz postanawia zaistniałą sytuację uregulować. Szuka woli Bożej w tej sprawie i w sprawie, która pojawia się na drodze jego kapłańskiej posługi, a która dotyczy nocnych odwiedzin (dziś już wiemy) św. Andrzeja Boboli. Ks. Józef Niżnik, kapłan z jeszcze niewielkim stażem, zaczyna działać. Dziewczęta pragną założyć nowe zgromadzenie, ale abp Ignacy Tokarczuk radzi dołączyć się do któregoś z już istniejących o podobnym charyzmacie. Pada propodziedzictwo kolbiańskie
Polki, które tam odbyły formację i 9 grudnia 1987 r. złożyły śluby zakonne. Dwa lata później, 1 października, abp Tokarczuk poświęcił klasztor. Ojciec Założyciel nie doczekał tej chwili. Zmarł 15 lutego tegoż roku. Duchową opiekę nad zgromadzeniem w Polsce powierzył proboszczowi parafii w Strachocinie, ks. Józefowi Niżnikowi. Tajemnica „wielkich rzeczy”
Japońska siostra rycerka ze strachocińskimi dziećmi
zycja dwóch – jedno założone we Włoszech, a drugie w Japonii. Wydawałoby się, że wspólny kontynent, kultura, język są wystarczającym argumentem, by skłonić się ku zgromadzeniu włoskiemu. Ale... „myśli moje nie są myślami waszymi”. I tak o. Mieczysław Maria Mirochna, wierny uczeń św. Maksymiliana, założyciel Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rycerstwa Niepokalanej w Japonii, w 1984 r. dostaje list ze Strachociny. Jako Polak modlił się o to, by zgromadzenie, którego chciała Niepokalana, zostało przeszczepione również do jego Ojczyzny. Dlatego zaraz tego samego roku, w maju, udaje się do Strachociny. Nikomu nieznana wioska okazuje się być miejscem, które Niepokalana szczególnie ukochała i wybrała. Decyzja o powstaniu klasztoru w Strachocinie zostaje podjęta, ale czasy nie są łatwe... Budowa wymaga wiele trudu, ofiar, a nade wszystko wielkiej modlitwy i bezgranicznego zaufania. Jeżeli jednak dzieło jest Boże, przetrwa... i tak się dzieje. 17 września 1988 r. abp Ignacy Tokarczuk przybywa do Strachociny, by poświęcić kamień węgielny pod pierwszy klasztor Niepokalanowa żeńskiego w Polsce. Oprócz Ojca Założyciela, Matki Generalnej s. Franciszki Marii Nakayama i s. Gratii, na tę uroczystość przyjechały z Japonii cztery dziedzictwo kolbiańskie
Zadziwiające są plany Boże i Boże pomysły. Nie pojmujemy ich, nie mieszczą się w ramach naszej logiki czy tzw. zdrowego rozsądku. Ale z góry widzi się więcej... Dlatego trzeba nam ufać i pozwolić się Bogu prowadzić. Rok 1988 był nie tylko rokiem oficjalnej erekcji Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek MI w Strachocinie, ale również rokiem, w którym do parafii zostały sprowadzone relikwie św. Andrzeja Boboli. Ktoś powiedziałby, że przypadek. Ale wiemy, że przypadki nie istnieją. Pan Bóg od samego początku bardzo mądrze wszystko zaplanował i o ile człowiek nie będzie Mu zbyt dużo mieszał, to stanie się świadkiem owych „wielkich rzeczy”, jakie co dzień czyni On w naszym życiu. Zgromadzenie trwa, rozwija się. Dziś w Polsce, oprócz Strachociny, są jeszcze cztery miejsca, w których siostry przez codzienne fiat, codzienną walkę o Ideał, starają się ratować dusze: Niepokalanów, Zielona Góra, Kosina i Przemyśl. Służba różna – w myśl słów naszego duchowego Ojca, św. Maksymiliana: „wszelkie środki, byle godziwe”. A więc prasa, radio, praca z dziećmi, służba chorym, posługa w parafii – wszystko, co można Bogu, przez ręce Niepokalanej, oddać. Spodobało się Bogu wybrać to, co głupie w oczach świata, to, co niemocne, to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, tak, by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga, lecz wdzięcznym sercem, jak Niepokalana, wyśpiewywało: MAGNIFICAT. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 5
Królowa Aniołów w walce z duchami ciemności Maryla Kozłowska
Żyjemy w świecie, w którym zło panoszy się coraz bardziej, wywołując w ludziach dobrej woli niechęć, lęk o przyszłość, poczucie zagrożenia, czasem poczucie bezsilności. Wielu z nas doświadczyło siły zła i tego, jak bardzo ograniczone są ludzkie możliwości w zetknięciu z nim.
jej, że nadszedł czas, by ludzie modlili się do Niej jako do Królowej Aniołów i prosili Ją o pomoc w skierowaniu tych duchów do walki ze śmiertelnymi wrogami Boga i człowieka. Zakonnica zdziwiona, że Najświętsza Panna domaga się modlitw, zapytała Ją, czy nie mogłaby pokierować aniołami, nawet jeśli Jej o to nie poproszą. Usłyszała odpowiedź przeczącą, jako że modlitwa stanowi jeden z warunków uzyskania łask od Boga. I wtedy wydało się tej zakonnicy, że słyszy następującą modlitwę:
Dla rycerza Maryi naturalną rzeczą jest prosić Niepokalaną o pomoc w walce ze złem. Bł. Jan Duns Szkot prosił: „Dozwól mi chwalić Cię, Panno Przenajświętsza, daj mi moc przeciw nieprzyjaciołom Twoim”. Św. Ludwik Grignion de Montfort pisze: „Maryjo, moja dobra Matko, poślij mi całą armię na pomoc, abym wzrastał w świętości i wielbił mojego Boga”. Tę cudowną modlitwę – o czym przypomina o. Stanisław Kałdon w książce „Anioł posłaniec nadziei” – Matka Boża przekazała w 1863 r. francuskiej zakonnicy z diecezji Bayonne. Gdy ta modliła się, na jej duszę spłynęła nieziemska światłość; ujrzała w duchu ogromne spustoszenie czynione na świecie przez diabła. Matka Boża powiedziała 6 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
Sierpniowa Królowo Nieba! Władczyni Aniołów, Ty, która już na początku otrzymałaś od Boga moc i misję skruszenia głowy szatanowi, pokornie prosimy Ciebie, byś wysłała święte legiony, pod Twoim przewodem i dzięki Twej sile, by wystąpiły przeciwko złym duchom, ścierały się z nimi na każdym polu, odpierały ich zuchwałe ataki i przegnały je w otchłań wiecznego zatracenia. Amen. Podobną i bardziej znaną jest modlitwa: Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów, Ty, która otrzymałaś od Boga posłannictwo i władzę, by zetrzeć głowę szatana, prosimy Cię pokornie, rozkaż hufcom anielskim, aby ścigały szatanów, stłumiły ich zuchwałość, a zwalczając ich wszędzie, strąciły do piekła. Święci Aniołowie i Archaniołowie – brońcie nas i strzeżcie nas. Amen. pogromczyni węża
Świadome odmawianie tej modlitwy może być bardzo skutecznym środkiem w walce z siłami zła. Można prosić Maryję w bardzo konkretnych chwilach zagrożeń ze strony złego ducha, np. aby związała duchy sporu lub duchy próbujące przeszkodzić w przygotowywanych uroczystościach maryjnych, duchy niewiary u innych itp. Zły duch dzieli ludzi, podsyca do kłótni, nienawiści, w myśl zasady „dziel i rządź”. Kiedyś usłyszałam w sąsiedztwie zacietrzewione głosy młodych ludzi, gotowych prawie do bójki. Odmówiłam tę modlitwę, prosząc o wsparcie anielskie i po chwili nastąpił spokój. Głosy z bardzo wrogich i agresywnych zmieniły ton na pojednawczy. Innym razem miało się odbyć przyjęcie, gdzie zaproszone osoby miały wiele niewyjaśnionych nieporozumień. Przed przyjęciem prosiłam Maryję, aby związała wszelkie duchy sporu i – o dziwo – atmosfera była pełna zgody i wzajemnej serdeczności. Kiedyś miała się odbyć uroczystość zawierzenia wielu osób Jezusowi przez Maryję według św Ludwika. Przed uroczystością prosiłam Maryję, aby związała wszelkie duchy, które miałyby przeszkadzać osobom w dotarciu na tę uroczystość. W ostatnim momencie w kościele zjawiła się osoba mająca przystąpić do zawierzenia. Potem powiedziała mi, że miała bardzo wiele przeszkód, aby dotrzeć do kościoła na czas. Zły duch jest bardzo przebiegłym kłamcą i często utrzymuje całe społeczności w błędnych przekonaniach. Człowiek ma intelekt na znacznie niższym poziomie niż anioł, w tym także szatan, który jest upadłym aniołem. Jego głównym celem jest pozbawienie człowieka zbawienia wiecznego, odciągnięcie go od Boga. Szczególnym przykładem działania złych duchów są liberalne media, które szerzą treści niechrześcijańskie, sprzeciwiające się dobrym obyczajom, często będąc narzędziem pogromczyni węża
manipulacji, propagandy i zwodzenia ludzi. Modlitwa do Maryi o zastępy anielskie dla tych instytucji jest jak najbardziej wskazana. Także wszędzie tam, gdzie szerzą się błędne idee, szkodliwe dla człowieka. Św. Maksymilian pisał: Placówka o zabarwieniu trochę heroicznym, jaką jest i musi być Niepokalanów, jeżeli chce osiągnąć swój cel, tj. zdobywać dla Niepokalanej duszę po duszy, placówkę po placówce, zatknąć jej sztandary na wydawnictwach dzienników, prasy, antenach radiowych, pałacach sztuki, literatury, teatrach, kinach, sejmach i senatach, słowem – wszędzie po całym świecie, i dopilnować, by nikt nigdy nie zdołał tych sztandarów usunąć. Wtedy padną socjalizmy, komunizmy, herezje, ateizmy, masonerie i wszystkie inne podobne z grzechów płynące głupstwa. Daleko jeszcze do spełnienia tego ideału, ale można prosić Maryję o wysłanie aniołów, aby pomagali ludziom odnaleźć dobre drogi i zniweczyły wszelką moc złego ducha nad tymi instytucjami. Rycerze Maryi modlą się za wrogów Kościoła. Mogą także prosić o zastępy anielskie wszędzie tam, gdzie panuje niewiara, ludzie bluźnią Bogu, są wrogo usposobieni do Kościoła i zwalczają go wszelkimi sposobami. Zastępy anielskie byłyby przydatne wszędzie tam, gdzie panuje grzech, szczególnie w środowiskach przestępczych, ale nie tylko. Można prosić Maryję o wysyłanie zastępów anielskich w różne miejsca. Osobiście proszę Maryję o wysłanie aniołów, aby strąciły szatanów, aby dobre anioły dawały ludziom dobre natchnienia, prowadziły ich po Bożych drogach i wspomagały w codziennych trudach. Maryjo, prosimy Cię, poślij swoje hufce anielskie wszędzie tam, gdzie panoszą się złe duchy, aby zostały one zwalczone. Amen. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 7
Pogromczyni „mrocznego dziedzictwa” Aleksandra Wojtyna
Czym tak naprawdę jest oddanie się i zawierzenie swego życia Maryi Niepokalanej? Zrozumiałam to lepiej dopiero po lekturze książki RoseMary „Nie krocz za mną”.
RoseMary przyznała, że Akt ten uczyniła najważniejszą modlitwą swego życia. Z jej wypowiedzi wynika, że pojęła istotę zupełnego zawierzenia swego życia Maryi Niepokalanej. Zrozumiała, że aby wyrwać się z rąk złego ducha, potrzeba totalnego oddania się Bogu. Uczyniła to w najlepszy sposób – poprzez czyste ręce Matki. Całkowicie, czyli właściwie
Jedną z dróg, przez którą przyszło wyzwolenie RoseMary z opresji demonicznej, było powierzenie swego życia Maryi, Matce Chrystusa. Autorka wpisała się do Rycerstwa Niepokalanej – stowarzyszenia, które w 1917 r. w Rzymie założył św. Maksymilian, jako ratunek dla biednych grzeszników, a którego cel streszcza w haśle: „Zdobyć cały świat dla Chrystusa przez Niepokalaną”. Podstawowym warunkiem, który powinien spełnić każdy, kto chce przystąpić do MI, jest świadome i dobrowolne oddanie swojego życia Niepokalanej. Można to uczynić, odmawiając np. Akt oddania: „O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...”, ułożony przez Założyciela. Takie zawierzenie Jej rycerze powinni w swoim sercu odnawiać codziennie. 8 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
RoseMary cały akt dogłębnie przeanalizowała. Dzięki temu opisowi, dzięki jej zatrzymywaniu się nad każdą frazą, zobaczyłam, że ta osoba żyjąca w wielkiej opresji, w demonicznym zniewoleniu, wyrywa się z rąk szatana i idzie wprost w miłosierne ręce Boga poprzez Niepokalaną, przez zawierzenie Jej swego życia – wraz z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Mogła w ten sposób powierzyć swoją duszę i ciało, z wszystkimi ich władzami. Jakże mi było w duchu wstyd, że ja, rycerka Niepokalanej, nie rozumiałam istoty oddania się Maryi, że wstępując do Rycerstwa w latach 90., zrobiłam to, bo na rekolekcjach w Niepokalanowie tak wypadało – wszyscy się oddawali, to i ja. Jednak nie uczyniłam refleksji nad Aktem oddania, nie pochyliłam się dostatecznie nad jego formułą; nad tym, co to znaczy totalnie zawierzyć się Bogu poprzez ręce Maryi. Świadectwo RoseMary pozwoliło mi, a może raczej – dało mi szansę, by jeszcze raz – tym razem właściwie – przyjąć, zrozumieć i żyć oddaniem się Maryi, zawierzyć Jej zupełnie całe swoje życie – ze wszystkim, uczynić to jeszcze raz i powtarzać każdego dnia. pogromczyni węża
Całość katolickiego życia
Rycerstwo Niepokalanej to nie jest jeden z kolejnych ruchów katolickich, ale to – według definicji Założyciela: „całość życia katolickiego w nowej formie, polegającej na łączności naszej z Niepokalaną Wszechpośredniczką łask”. Maryi w Rycerstwie oddajemy się: bezgranicznie, bezwarunkowo, jako rzecz, narzędzie i własność. Nad tymi aspektami oddania bardzo długo rozmyślała RoseMary. Są to dla mnie, rycerza Niepokalanej, tak dogłębne i trafne przemyślenia, że stały się moim rozrachunkiem z przeszłością, próbą poszukiwania odpowiedzi na pytanie: Jak ja przeżywam swe oddanie Maryi, na ile oddałam się Jej bezgranicznie, czy umiem być Jej własnością i rzeczą, czy moje oddanie się jest rzeczywiście autentyczne, bezwarunkowe i bezgraniczne? Oddając się bowiem Jej w MI, wierzymy, że pomoże nam Ona doskonale spełniać wolę Bożą, tak jak Ona to czyniła w swym życiu, a świętość, do której dążymy, polega na niczym innym, jak właśnie na spełnianiu woli Boga Ojca, co trafnie obrazuje równanie św. Maksymiliana: „w=W”, gdzie małe „w” to moja wola, a wielkie „W” to wola Boga względem nas. Między nimi zawsze powinien być znak równości. Istota MI
Św. Maksymilian bardzo mocno akcentuje oddanie się Niepokalanej w Rycerstwie, mówi on: „Właśnie dlatego, że oddaliśmy się bezgranicznie Niepokalanej, z większą śmiałością i swobodą, mimo naszej niegodności, zbliżamy się do Przenajświętszego Serca Bożego, do Eucharystii, do Boga Ojca, chociażby nawet wtedy na myśl nie przyszła Maryja”. RoseMary z natchnienia Bożego znalazła najprostszą drogę do Serca Pana Jezusa, w myśl słów pieśni trochę już zapomnianej: „Matko Odpogromczyni węża
kupiciela, z niewiast najsławniejsza! Gwiazdo Morska do nieba ścieżko najprościejsza! Tyś jest przechodnią bramą do raju wiecznego. Tyś jedyną nadzieją człowieka grzesznego”. Maksymilian podkreślał wielokrotnie, że z Niepokalaną idzie się prosto do nieba. Wyjaśniał, że chodzi tu o ducha. „Kto bezgranicznie oddał się Niepokalanej, jak to jest napisane w dyplomiku MI – który otrzymała z Niepokalanowa Autorka książki – z ciałem i duszą, śmiercią i wiecznością, ten do czyśćca nie idzie (!!!)”. To jest podsumowanie i sens Aktu oddania się Bogu poprzez Niepokalane Serce Maryi. Zwyciężyła „mroczne dziedzictwo”
Fascynacja osobą św. Maksymiliana, a także jego dziełem i ideą oddania się Niepokalanej skutkowała tym, iż osoba, która została skażona dziedzictwem okultyzmu, autentycznie zaczęła żyć, poszukując woli Boga w swym życiu. Jej walka, rozpaczliwa, z „mrocznym dziedzictwem”, przypominała męczeńską śmierć głodową o. Maksymiliana. Ta postawa wyzwoliła w niej pewien duchowy radykalizm, a duchowe spotkanie ze św. Maksymilianem na ul. Górczewskiej, który uczynił nad nią znak Krzyża – błogosławieństwo, utwierdziło ją w przekonaniu, iż przybył z nieba prawdziwy Święty i umocnił ją „zwykłym kapłańskim błogosławieństwem”. Po tym błogosławieństwie całe zło, którego doświadczała, zniknęło bez śladu. Maryja Niepokalana wygrała mocą Chrystusowego kapłaństwa. Wszyscy, którzy poświęcili swoje życie Bogu przez Maryję, wzorem św. Męczennika z Auschwitz, i chcą autentycznie żyć tym oddaniem, doświadczają na co dzień radości zwycięstwa nad sobą samym, nad złym duchem-nieprzyjacielem oraz nad wszelkimi przeciwnościami zewnętrznymi. Jest to szczególna „propozycja” dla każdego bez wyjątku na dzisiejsze czasy. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 9
Dać się spożyć Hostii O. Józef Kaźmierczak OFMConv
Zobaczmy, co się dzieje. Jezus karmi nas sobą, a my coraz bardziej „bielejemy”, upodobniamy się do Hostii, stajemy się jakby jednością z Jezusem. Stajemy się Nim i wraz z Nim chwalimy Boga Ojca. Nie tylko my spożywamy Hostię, ale i Jezus jakby nas spożywa. Trzeba dać się spożyć Hostii wraz ze swoimi planami, historią i chwilą obecną. Dać się spożyć Hostii, to znaczy obumierać dla wszystkiego, co nie jest życiem dla Jezusa i innych. Możemy tu powtórzyć za św. Pawłem, że nie chcemy znać niczego innego poza Jezusem. W tym nastawieniu jest niejako skrót życia duchowego. Nasze zmysły próbuje zająć cielesna przyjemność. 10 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
Jednak prawdziwe szczęście to Jezus, który wyzwala nas od dominacji zmysłów. Możemy też zajmować się sobą, zainteresowania skierować na siebie, siebie stawiać w centrum. To wielka niewola, bardzo trudna do zwyciężenia. Dopiero gdy sami stajemy się „nikim”, całkowicie i pokornie zależymy od Boga, poddajemy się Duchowi Świętemu – to w ten sposób, przez umieranie dla siebie, dajemy się spożyć Jezusowi. To umieranie sobie i „stawanie się Hostią” jest wchodzeniem w Boży, tajemniczy, a także dziewiczy świat. To stan obumierania wraz z ukrzyżowanym Jezusem. Jezus w najgłębszym uniżeniu na krzyżu i w Eucharystii zaprasza do naśladowania Go: „To czyńcie na moją pamiątkę” – tzn. kochajcie pokornie na mój wzór. Człowiek pyszny, w poczuciu złudnej wyższości, nie potrafi kochać, a często depcze innych. Pycha, nawet jeśli udaje miłość, to widzi przede wszystkim siebie. Dlatego dać się spożyć Jezusowi, to wejść na drogę pokory. W małej Hostii można zobaczyć niezwykłą pokorę Boga. Coś najmniejszego w oczach świata, cieniutki opłatek, który tak łatwo rozpuszcza się przy jego spożyciu, a to prawdziwy Bóg. Bóg upodobał sobie drogę pokory. Wielkości swojej i tak nie może objawić, bo ona przekracza wszelkie nasze rozumienie. Z Najświętszej Hostii promieniuje nieskończona miłość. Jakże pokorne jest to promieniowanie. Także Serce Maryi jest obrazem pokornej miłości Boga. To Serce pokazuje, jakie jest Serce Zbawiciela. Od Niej uczymy się, jak żyć na pamiątkę Jezusa dla zbawienia innych. ■ rok wiary
Bł. Bolesława Lament (1862-1946) Mocni wiarą, mocni jednością
Wspomnienie: 29 stycznia. Znaczenie imienia: Imię pochodzenia
starosłowiańskiego oznacza: Ten, który sławi Boga. Jak żyła: Urodziła się 3 lipca 1862 r. w Ło-
W 1903 r., na polecenie o. Honorata Koźmińskiego, udała się do Mohylewa, gdyż tamtejsza właścicielka ziemska Leontyna Sianożęcka prosiła o siostry bezhabitowe do pracy w założonej przez siebie instytucji wychowawczej. Pod kierunkiem jezuity o. Feliksa Wiercińskiego z Moskwy założyła w październiku 1905 r. Towarzystwo Świętej Rodziny. W 1907 r. założyła dom w Petersburgu. W 1913 r. powstał kolejny dom, tym razem w Wyborgu, w Finlandii. Korzystając z wielkiej przychylności abp. Cieplaka, wyodrębniła w zgromadzeniu gałąź sióstr wschodniego obrządku, unijną, która po rewolucji październikowej, ze względu na represje władz komunistycznych, przestała istnieć. W 1922 r. ustaliła się ostatecznie nazwa: Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny. Pod koniec życia zamieszkała w Białymstoku i tam prowadziła działalność apostolską, wychowawczą i charytatywną. Pod koniec życia została sparaliżowana; krzyż cierpienia znosiła przez długich pięć lat. Zmarła 29 stycznia 1946 r. Ciało jej złożono w podziemiach kościoła zgromadzenia w Ratowie w diecezji płockiej. Dlaczego Maryjna: Przez całe życie
wiczu, w rodzinie rzemieślniczej. Rodzice przekazali jej wiarę i miłość do Boga oraz szacunek do Ojczyzny i dziedzictwa narodowego.
odznaczała się wielkim nabożeństwem do Matki Bożej. 16 kwietnia 1939 r. wstąpiła do Rycerstwa Niepokalanej. Wśród sióstr propagowała ducha całkowitego oddania się Maryi oraz pismo „Rycerz Niepokalanej”.
Za radą spowiednika wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Rodziny Maryi. Pracowała jako wychowawczyni dziewcząt w różnych domach zgromadzenia. Przed ślubami wieczystymi opuściła zgromadzenie, gdyż chciała wstąpić do klasztoru klauzurowego. Spowiednik wskazał jej na konieczność pracy z młodzieżą, aby zachować wiarę i polskość. Powróciła więc do Warszawy, prowadząc zakład krawiecki i noclegownię dla bezdomnych.
Boże, Ty dla większej chwały Twojego imienia sprawiłeś, że bł. Bolesława poświęciła się pracy w dziele zjednoczenia chrześcijan, spraw za jej wstawiennictwem, aby ci, których uświęcił jeden chrzest, złączyli się w prawdziwej wierze i bratniej miłości pod przewodnictwem jednego Pasterza, a mnie udziel łaski..., o którą z ufnością proszę. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
święty miesiąca
Modlitwa
lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 11
Dlaczego (nie) Wniebowzięta? Sławomir Zatwardnicki
Jest więc Maryja obecna w chwale Zmartwychwstałego.
Gdzie łaska jest czystym „tak”, tam nie ma miejsca na śmierć – służebnicę grzechu.
hoć w Piśmie Świętym nie znajdzie się dowodu explicite na wniebowzięcie Maryi, sformułowanie dogmatyczne wyrażone zostało językiem biblijnym. Treścią dogmatu jest fakt, że „Maryja, po zakończeniu biegu ziemskiego życia, została z ciałem i duszą wzięta do niebieskiej chwały”. Zastosowane słowo „wzięta” jest tym samym słowem – zauważa mariolog R. Laurentin – „przez które Stary Testament wyraża prawdę o życiu w Bogu po śmierci”. Jest więc Maryja obecna w chwale Zmartwychwstałego. Tylko tyle i aż tyle wiemy, a nasza próżna ciekawość: Umarła, czy zasnęła? W jaki sposób dokonało się przejście? – nie została zaspokojona. Jan Paweł II uważał, że „Nowy Testament, jakkolwiek bezpośrednio nie potwierdza wniebowzięcia Maryi, daje podstawy do tej prawdy wiary, ponieważ ukazuje doskonałe zjednoczenie dziejów Najświętszej Panny z historią Jezusa”. Rzeczywiście, „nieludzkie” byłoby zachowanie Boga, gdyby pozostawił On Niepokalaną i Pełną łaski w pozycji wszystkich innych ludzi, którzy nie osiągnęli w pełni tej jedności z Panem, którą Ona utrzymywała od poczęcia, przez ukryte i publiczne życie Pana, aż po krzyż. Współukrzyżowana (duchowo) pod krzyżem nie miałaby żyć ze Zmartwychwstałym? Nieboskie byłoby to zachowanie Boga, który stał się człowiekiem po to, aby człowiek żył w Bogu. Taką przyszłość potwierdza pośrednio Magnificat Maryi. Podobnie jak istnieje związek między uwielbieniem Chrystusa a Jego wcześniejszym uniżeniem, analogiczną korelację widzi Maryja w swoim życiu. Przez całe życie pokorna i uniżona służebnica ostatecznie zostanie złączona najściślej z uniżonym Ukrzyżowanym. „Było więc czymś odpowiednim, by nastąpiło wywyższenie po uniżeniu macierzyńskim na Kalwarii” (L. Melotti). Po to Bóg stał się człowiekiem, żeby stać się Drogą do Ojca, którą trzeba przejść wszystkim wierzącym. Ona tę Drogę przeżyła do końca, więc trudno podejrzewać, że nie osiągnęła celu, którym jest życie w Bogu. Jeśli za życia na ziemi Jezus nie rozpieszczał Maryi jako fizycznej Matki, to z kolei duchowe macierzyństwo podkreślał przynajmniej kilka razy, ostatecznie właśnie pod krzyżem, ustanawiając Ją Matką Kościoła. Ten tytuł oznacza ni mniej, ni więcej jak to, że od tej pory żyje Ona już nie dla siebie, ale jedynie ze względu na wierzących. Innymi słowy: pozostaje jeszcze jakiś czas na ziemi, nie ze względu na to, iż sama tego potrzebuje,
12 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
apologia maryi
ale z powodu tych, których w łasce rodzi. Służebnica, która wykonała swoje zadanie, udaje się do swojego Pana. Tam dopiero może być Matką dla członków Kościoła wszystkich czasów. Istnieje związek między niepokalanym poczęciem a wniebowzięciem, a jego źródło znajduje się w Bogu. Wpadłszy raz jeden na dobry pomysł – nie odstępuje od niego; raz okazawszy darmową łaskę – nie odbiera jej, pomny na podwórkową mądrość wyrażaną sentencją: „kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera”. Więź tę można próbować opisać następująco: „Gdzie jest pełnia łaski, tam jest pełnia zbawienia. Gdzie łaska nie znajduje się na granicy równoczesnej sprawiedliwości i grzeszności, ale jest czystym «tak», tam nie ma miejsca na śmierć – służebnicę grzechu” (J. Ratzinger). Doskonałemu zbawieniu od pierwszej ziemskiej chwili odpowiada doskonałe zbawienie od pierwszego niebieskiego „momentu”. I Maryi nie jest nieznana ta podwórkowa mądrość, i raz dawszy Bogu słowo fiat, do końca życia nie odbiera Mu swojego oddania. Już samo imię Maryi Pełna łaski sugeruje trwały skutek łaski, która przemieniła Maryję, i zawiera obietnicę: „zakłada i zapowiada osiągnięcie przez Maryję stanu finalnego, a więc łącznie z pokonaniem całego zła historii odrzucenia” (Cz. Bartnik). Bóg, w przeciwieństwie do ludzkich rodziców, nie kieruje się modą, gdy nadaje imię, ale wybiera to, które najbardziej odpowiada istocie osoby i jej powołaniu. Pełna łaski. Jeśli jest w tym imieniu jakaś poezja, to nie jest ono tylko metaforą. Poezja staje się ciałem, a właściwie ciałem i duszą uwielbionymi w niebie. Z kolei pozdrowienie Elżbiety odsłania kolejne rąbki tajemnicy Maryi – otrzymuje Ona pełnię błogosławieństwa Bożego i ludzkości, a to znaczy, że w Niej dokonuje się przywrócenie stanu sprawiedliwości pierwotnej (rajskiej), oraz – drugi rąbek – że staje się Ona ikoną losu ludzkiego. W Niej jak w soczewce skupia się istota ludzkiego powołania do życia z Bogiem. Można oczywiście podejrzewać Łukasza, że mógłby błogosławić Maryję, nawet jeśli byłoby mu znane miejsce Jej pochówku w grobie, ale wtedy jego Ewangelii zbyt blisko byłoby do poezji bujającej w chmurach. Odkupienie dokonane przez Jezusa trudno byłoby wtedy uznać za rzeczywiste, skoro nawet Ona, Niepokalana i Pełna łaski, nie byłaby już złączona z Bogiem w chwale, a Jej ciało toczyłyby robaki. Nie jest może dowodem, podobnie jak nie jest przypadkiem, że współczesne mariofanie (objawienia prywatne) ukazują Maryję uwielbioną, nie mamy też żadnej pewnej tradycji (poza apokryfami) o śmierci Maryi ani nie znamy miejsca ziemskiego spoczynku Maryi, które stałoby się niechybnie miejscem licznych pielgrzymek. ■ apologia maryi
Żyje Ona już nie dla siebie, ale jedynie ze względu na wierzących.
Maryja, raz dawszy Bogu słowo fiat, do końca życia nie odbiera Mu swojego oddania.
lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 13
Maryja
kobieta apostolskiego działania O. Jerzy Szyran OFMConv
Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Cztery różne wydarzenia, w których uczestniczą Jezus i Maryja, ukazują radość jako owoc spotkania różnych osób z Chrystusem. Maryja w tym kontekście staje się pierwszą apostołką, która do różnych środowisk niesie Jezusa. W pierwszej kolejności jest to Jej środowisko rodzinne. Dalej prości, zwykli ludzie. W końcu ta radość staje się także udziałem pogan – reprezentantów wszystkich ras, języków i narodów, które uobecniają się w osobach Mędrców ze Wschodu. Apostolstwo w całej swojej historii nigdy nie było pojmowane jako bierna postawa, lecz zawsze przejawiało się w konkretnych aktach człowieka: słowach i czynach, które świadczyły o jego przynależności do Chry14 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
stusa i woli dzielenia się z innymi swoim doświadczeniem wiary. Apostolstwo oznacza niesienie Chrystusa wszędzie tam, gdzie jest On jeszcze nieznany lub został przez człowieka odrzucony i zapomniany. Wymiary apostolstwa Maryi
Maryja śpieszy po zwiastowaniu do Ain Karim, odległego o 6 km od Nazaretu, by z właściwą kobiecie czułością służyć wiele starszej od siebie krewnej. Jej wejście do domu Elżbiety i Zachariasza wywołuje spontaniczną reakcję zarówno matki, jak i jej syna, Jana. Elżbieta napełniona Duchem Świętym „zostaje wprowadzona w głąb tajemnicy przyjścia Mesjasza. Duch Święty jest w niej sprawcą szczególnego olśnienia, które wyraża się w skierowanym do Maryi pozdrowieniu”. Słowa Elżbiety wyrażają samą istotę Osoby, którą ona rozpoznała jako swego Pana, ukrytego jeszcze przed światem w łonie Maryi. Już w pierwszych słowach zwiastowania anioł zaprasza Maryję do zasmakowania w radości Pana: „Raduj się, pełna łaski”. Tę radość płynącą z faktu, że Jezus jest pośród swego ludu, Maryja niesie najpierw do swojej rodziny, do Elżbiety, która „napełniona jest Duchem Świętym i radością, uczestnicząc w sposób naturalny i nadprzyrodzony w wielkiej radości swego syna, ukrytego jeszcze w jej łonie... Elżbieta odczuwa radość syna i wyraża ją, ale to Duch Święty – według Ewangelisty – napełnia oboje taką radością”. droga maryjna
Spotkanie z Jezusem wywołuje radość. Maryja, niosąc Go do domu swej krewnej, staje się apostołką niosącą od wieków zapowiadaną radość – Mesjasza. „Zwiastuję wam radość wielką” – tymi słowami anioł zaprasza pasterzy do naocznego przekonania się o spełnieniu się mesjańskich zapowiedzi proroków. Znakiem dla nich ma być Maryja, Józef i „Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie”. Maryja w tym kontekście staje się Tą, która ukazuje Jezusa. Ona w całym wydarzeniu betlejemskim schodzi na drugi plan, by nie przesłaniać sobą Tego, który jest głównym protagonistą zbawczych wydarzeń. Maryja swoją transparentną postawą ukazuje właściwą rolę apostoła, który nie stawia siebie w centrum ani nie przesłania sobą Jezusa Chrystusa, lecz ukazawszy Go, wycofuje się lub znika z pola widzenia. Pasterze w betlejemskim żłobie odnajdują zapowiedzianą przez anioła radość i nadzieję dla siebie i swego narodu. Ta radość przedłuża się i trwa także podczas ofiarowania Jezusa, kiedy Symeon i Anna pod natchnieniem Ducha zjawiają się w świątyni. W jednej chwili, gdy ich wzrok spoczął na Jezusie, oboje odczuwają wewnętrzną radość i pokój, które Symeon wyraża w słowach: „Moje oczy ujrzały Twoje zbawienie”. „Słowa Symeona stawiają w nowym świetle zapowiedź, jaką Maryja usłyszała od anioła: Jezus jest Zbawicielem, jest «światłem na oświecenie» ludzi”. Znów Maryja przyjmuje rolę Tej, która, jak apostoł, przyniosła Jezusa. Reszta wydarzeń dokonuje się już jakby bez Niej, gdyż On jest w centrum wszystkiego i na Niego czekali Symeon i Anna. Spotkanie Mędrców ze Wschodu, jak zaświadcza Mateusz, wywołało w nich radość, gdy ujrzeli gwiazdę, która w pewnym momencie zatrzymała się nad miejscem przebywania Świętej Rodziny. W ten sposób Jezus ukazał się także światu pogańskiemu. droga maryjna
Rolę Maryi w tych wydarzeniach wydatnie zapowiedział prorok w słowach: „W Panu będę się radować, weselić się będę w Bogu, moim Zbawicielu”. Apostolskie działanie Maryi jest nieustannym wskazywaniem na Syna, który jest Zbawicielem świata i źródłem jego radości. Powszechne zadanie apostolstwa
Apostolstwo nie ogranicza się jedynie do przepowiadania Ewangelii, lecz obejmuje całość zbawczego posłannictwa, do którego powołany jest Kościół. Świadectwo Dwunastu Apostołów jest fundamentem apostolskiej misji Kościoła. Przekazywana bowiem z pokolenia na pokolenie wiara bazuje na pierwszych uczniach Chrystusa, po których kolejne rzesze wierzących przejmują misję przepowiadania zbawczych dzieł Pana. Od samego początku istniało w Kościele przeświadczenie, że wszyscy wierzący są powołani do dawania świadectwa swojej wiary. Można to czynić na dwa sposoby: słowem, by „uzasadnić nadzieję, która w nich była”, oraz życiem zgodnym z nauczaniem Chrystusa. Więź łącząca wierzących z Chrystusem oraz działanie Ducha Świętego sprawiają, że owo świadectwo słowa i życia nabiera mocy i przynosi owoce. Apostolski wzór Maryi
Maryja, pozostająca w cieniu Tego, który jest sprawcą wszystkiego, niosąca i ukazująca różnym grupom społecznym i narodom Jezusa, jest szczególnym wzorem apostoła. Jej „przezroczystość” – czyli nieskupianie uwagi na sobie – winna być stałym odniesieniem dla liderów wspólnot katolickich, którzy ciągle są narażeni na eksponowanie siebie i swoich charyzmatów, jakby sami byli dysponentami łaski. Pokora służebnicy Pana jasno określa rolę apostoła, który ma się umniejszać, by Chrystus mógł wzrastać. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 15
Krzewić kult, cześć i chwałę Maryi po całym świecie Ks. Grzegorz Jaśkiewicz
Polonia semper fidelis, czyli „Polska zawsze wierna” – to powiedzenie daje wiele do myślenia. Przypomina o wierności Bogu, Krzyżowi, Ewangelii, a także o tych zobowiązaniach, które płyną ze Ślubów Jasnogórskich Narodu, a które potwierdzają rys naszej maryjnej pobożności. Zatem można dodać: Polonia semper fidelis atque marialis. Katolicy z innych krajów, gdy m.in. widzą nas tak licznie na Jasnej Górze, uczą się tej pobożności od nas, bo przecież „nigdy nie słyszano, aby Ona opuściła tego, kto się do Niej ucieka”. Ci, którym Maryja w życiu pomogła, ci, którzy doświadczyli Jej szczególnego wstawiennictwa, ochrony, macierzyńskiej opieki, mogą mówić w swej gorliwości – za wiernymi Jej czcicielami: „Nie będziesz bluźnił Imieniu Maryi. W Nią wierzy, nawet ten, kto już w nic nie wierzy”. W maju, miesiącu maryjnym, ludzie dają świadectwo modlitwy przy krzyżach i kapliczkach. Śpiewają Litanię Loretańską oraz podziwiają dary i łaski, którymi Pan Bóg obdarzył Maryję. Ona była zawsze czczona jako Królowa, z gorliwością, ale też i obficie wypraszała nam u swego Syna liczne łaski, jako Matka najmilsza, Matka dobrej rady, zawsze gotowa pomagać. Wszakże nie jest Ona boginią, choć w pierwszych wiekach pewna sekta (kollyrydianie) oddawała boską cześć Maryi. Maryja nie została nam dana do adoracji. Odbiera Ona cześć jako pokorna służebnica Pańska, wypełniająca zlecone Jej przez Boga zadania. Hołd składany Świętej Bożej Rodzicielce odnosi się ostatecznie do samego Boga. Ona 16 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
sama składa hołd Temu, który według ciała z Niej się narodził. Także objawienia maryjne, zatwierdzone przez Kościół, w istocie swojej tylko świadczą i przypominają o Ewangelii, niczego nowego nie dodając. Kościół, gdy informuje o tym, co się dzieje w Lourdes czy Fatimie, mówi przede wszystkim, że w tych wydarzeniach nie ma nic, co by było niezgodne z Ewangelią. Podczas jednej z uroczystości Pierwszej Komunii świętej, w której brałem udział, dzień był dość pochmurny i zaczął kropić deszcz. „Nie ma się co dziwić – zauważył ksiądz proboszcz – gdyż ani dzieci, ani ich rodzice, praktycznie nie chodzili «na majówkę»”. Oczywiście, nie ma tu pewności, czy udałoby się dzieciom „zamówić” pogodę – to nie działa automatycznie. Niemniej jednak nad tym związkiem przyczynowym też należy się zastanowić. droga maryjna
Wołanie Matki Bożej o modlitwę i pokutę jest ciągle aktualne. W mrocznych latach wojny w 1917 r. przybyła do Fatimy, aby powiedzieć: „Módlcie się, czyńcie pokutę, a będziecie mieli pokój”. Ona chce nam dać pokój, pochodzący od Jej Bożego Syna. Troszczy się o to, abyśmy żyli pełnią łaski. Gdy modlitwa jest intensywna, ludzie doświadczają nadprzyrodzonych zjawisk. Ona, która porusza słońce w Fatimie na oczach wielu pielgrzymów-świadków, naucza, jak się bronić przed atakami szatana. Najświętsza Maryja Panna „niszczy wszystkie herezje”. Potrzebujemy Jej, aby lepiej rozumieć nasze Credo. Kto Jej nie czci, ten łudzi się, że jest katolikiem. Różne religie wytworzyły mity i legendy, z wyjątkiem chrześcijaństwa, bo Chrystus Pan jest złączony z Niewiastą i historią. Im bardziej się o Nim myśli, rozważa o Bóstwie Chrystusa, tym bardziej oczywisty jawi się kult Jego Matki, która Mu dała ludzką naturę. Przez Maryję Jezus Chrystus przyszedł na świat, i to właśnie przez Nią powinien w świecie królować. Pozostaje zatem ukochać Matkę Bożą i mieć do Niej nabożeństwo: nikt się nie zawiódł na kulcie maryjnym (przykładem jest chociażby św. Franciszek, św. Maksymilian, sługa Boży kard. Stefan Wyszyński, bł. Jan Paweł II). Naśladować Maryję polecał o. Maksymilian w „Rycerzu Niepokalanej”. Trzeba do tych jego wskazówek wracać. Któż jeśli nie Ona, przyjmując wolę Bożą, uczy nas właściwej postawy życiowej? „Ona jest waszym wzorem” – to napis w refektarzu, czyli jadalni – miejscu odzyskiwania sił fizycznych przez franciszkanów w Niepokalanowie. Mariologia, łącząc Maryję z Chrystusem, rozwijała się w oparciu o Pismo Święte. Jej punktem wyjścia jest macierzyństwo i dziewictwo Maryi – prawdy pogłębiane w ciągu całego okresu patrystycznego. Cyryl Aleksandryjski tak mówił na Soborze w Efezie: droga maryjna
Witaj nam, Maryjo, Bogarodzico, czcigodny klejnocie całego świata, lampo, która nie zgasa, korono dziewiczości, berło prawowiernej nauki, niezniszczalna świątynio, miejsce Tego, którego ogarnąć się nie da, Matko i Dziewico... Witaj! Tyś w świętym dziewiczym łonie ogarnęła Nieogarnionego. Dzięki Tobie wielbimy Trójcę, dzięki Tobie raduje się niebo, dzięki Tobie radują się aniołowie i archaniołowie, dzięki Tobie pierzchają szatani, dzięki Tobie diabeł kusiciel spadł z nieba... Któż zdoła wysławić przechwalebną Maryję? Ks. Czesław Bartnik zauważa, że chrześcijanie, którzy odrzucają kult Maryi, negują zarazem Boskie pochodzenie Kościoła. Odrzucając kult Maryi, tacy chrześcijanie z czasem tracą wiarę w bóstwo Chrystusa, a nawet wątpią w Jego historyczność. Dlatego też uważa on, że jest głęboki sens w umieszczaniu ikony Maryi w rodzinie. Maryja tchnie w małżeństwo „Boga z nami”, Chrystusa. Daje łaskę bycia Kościołem i z Kościołem, warunkuje w jakiś sposób gotowość związania się całej rodziny z Chrystusem, otwiera drogę do wszelkich łask Ojca niebieskiego w życiu rodzinnym. Gdy czcimy Maryję, to oddajemy cześć Duchowi Świętemu. W szczególny sposób uczy nas tego Efrem Syryjski, poeta z IV w. Napisał on wiele hymnów ku Jej czci i podkreślał Jej godność jako Oblubienicy Ducha Świętego. Niepokalane Poczęcie, Zwiastowanie, Zesłanie Ducha Świętego – to trzy teofanie Trzeciej Osoby Boskiej wobec Maryi. Nic więc dziwnego, że św. Maksymilian podkreślał, iż Maryja jest „w niewysłowiony sposób zjednoczona z Świętym Duchem jako Jego Oblubienica, ale w znaczeniu bez porównania doskonalszym, niż to słowo w stworzeniach wyrażać może”. Niech Maryja uczy nas posłuszeństwa wobec natchnień Ducha Świętego. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 17
O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI
Intencja Rycerstwa Niepokalanej: Abyśmy – naśladując Maryję, Wzór naszej wiary – umieli w całkowitej uległości powierzyć się Bogu w każdym wydarzeniu naszego życia Ta jest najwyższa mądrość, przez wzgardę świata ciągnąć do królestwa niebieskiego. Pokora Niepokalanej spowodowała Macierzyństwo Boże: „Quia ancillam humilem...”. Pan Bóg się upokarza; a ty, gnoju, się pysznisz! Nierozłącznymi towarzyszami ubóstwa są: wzgarda i boleść. Pycha cnoty w grzechy zamienia; a pokora grzechy w cnoty. Tylko pokorny jest spokojny.
Maryja, Mistrzyni uległości
Uległość Niepokalanej względem Boga jest inspiracją dla św. Maksymiliana. Tak jak Ona, z uwagą słucha tego, co Bóg przekazuje mu dzień po dniu. Już jako młody zakonnik w jednej ze swoich medytacji zanotował: 18 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
Polski Męczennik radzi, aby podziwiając Niepokalaną, nie opierać się tylko na darach udzielonych Jej przez Boga czy na teologicznych spekulacjach. Należy spojrzeć na Jej codzienność. To dopiero pomoże nam zrozumieć sekret Jej świętości, a Jej naśladowanie pozwoli cieszyć się wewnętrzną radością, płynącą z miłości Pana. Podstawą jest kontemplacja Jej codziennego życia w ubóstwie, prostocie i otwarciu na działanie Ducha Świętego. Pokora i uległość stanowią bardzo ważną część mechanizmu uświęcenia. Pierwsza czyni nas zdolnymi do uznania własnych braków i kruchości i zwraca w stronę ufności Bogu, wychodząc od świadomości własnej małości przed Jego Obliczem. Pokora i uległość rodzą się z tej świadomości i z potrzeby całkowitego powierzenia się Bogu przez szczególne pośrednictwo Niepokalanej. W dniu kanonizacji Męczennika z Auschwitz bł. Jan Paweł II mówił: „Natchniedziedzictwo kolbiańskie
niem całego życia była mu Niepokalana, której zawierzył swoją miłość do Chrystusa i swoje pragnienie męczeństwa. W tajemnicy Niepokalanego Poczęcia odsłaniał się przed oczyma jego duszy ów przewspaniały, nadprzyrodzony świat łaski Bożej, ofiarowanej człowiekowi. Wiara i uczynki całego życia o. Maksymiliana wskazują na to, że swoją współpracę z Bożą łaską podejmował jako bojowanie pod znakiem Niepokalanego Poczęcia”. Dzieła przez niego zrealizowane, jak Rycerstwo Niepokalanej, „Rycerz Niepokalanej” i Niepokalanowy są odpowiedzią na miłość Bożą, która się objawiła za pośrednictwem Matki Bożej i na którą polski Męczennik odpowiedział z całą swoją energią. Całe jego apostolstwo jest przylgnięciem do woli Bożej: rodzi się ono ze słuchania słowa i odczytywania znaków miłości Bożej. Razem z Maryją i tak jak Ona o. Kolbe odpowiada z mocą, której mu udziela łaska Boża, otwarty na intuicje pochodzące od Ducha. Czerpiąc ze wzoru Maryi, pisze:
Aktualizacja przesłania kolbiańskiego
Rzekł Bóg: „Niech się stanie” i stało się stworzenie. Rzekło stworzenie – Maryja: „Niech mi się stanie” i stał się Bóg – w Niej.
MI zaczęła się i rozwinęła przez święte Posłuszeństwo. I nie mogło być inaczej, bo istotą jej jest być Niepokalanej. Najistotniejszą zaś częścią takiego przeistoczenia jest naszej woli do Jej woli dostosowanie, zlanie, zjednoczenie. Nie ma wątpliwości, że Jej Wola całkowicie jest z jednoczona z Wolą Bożą... A tylko święte Posłuszeństwo zdolne nam nieomylnie objawić Wolę Bożą, Jej wolę.
Fiat rodzi życie. O. Kolbe słusznie podkreśla, że z fiat miało początek całe stworzenie: to właśnie Bóg je wypowiedział. Do miłości Stwórcy dołącza się miłość Matki Bożej, która dzięki swojej dyspozycyjności w cudowny sposób współpracowała z dziełem zbawienia. Do tych „tak” dochodzi „tak” ludzi, wezwanych do życia zgodnie z wolą Niepokalanej, a więc Bożą. Chodzi o mechanizm akcji i reakcji miłości. Człowiek, podziwiając fiat Boga i Matki Bożej, doświadczając Ich miłości i Ich darów, z całą dyspozycyjnością przyjmuje projekt Najwyższego, którego celem jest szczęście i życie wieczne. dziedzictwo kolbiańskie
Anioł objawił Maryi wspaniały plan Boży dla Jej życia. Był to przejaw szczególnej troski Pana o Maryję: oznajmienie swojej woli przez anioła i sposobu jej realizacji. Pan wspiera też drogę naszego życia. Iluż to „aniołów” On posyła, abyśmy mogli zdecydowanie i z miłością odpowiedzieć na Jego wezwanie! Kierownik duchowy, spowiednik, przyjaciel, osoba, która daje nam dobrą radę i pomaga zrozumieć wolę Bożą... Pan nie zostawia nas samych, ale towarzyszy, abyśmy mogli zrozumieć nasze powołanie i być jemu wierni. Maryja jest tutaj wzorem, jak ufać pośrednikom, którzy przekazują wolę Pana. Święty z Niepokalanowa idzie dalej. Patrzy na przykład Maryi i powierza się Jej macierzyńskiej opiece, aby jak najdoskonalej wypełnić wolę Bożą. W ten sposób Maryja staje się prawdziwą i właściwą Przewodniczką ku realizacji woli Bożej. Oto tajemnica posłuszeństwa o. Kolbego. Jej owocem jest MI:
Podczas całego swego życia św. Maksymilian zwracał szczególną uwagę na to, by zawsze pełnić tylko wolę Bożą. Jako dziecko słucha poleceń rodziców. Jako młody kleryk z maksymalną uwagą realizuje polecenia przełożonych. W sanatorium, gdy choroba zdaje się uniemożliwiać mu działalność apostolską i kapłańską, z pokorą i ufnością oddaje to wszystko w ręce Niepokalanej. Pokazuje swolipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 19
ją uległość względem przełożonych, gdy zakłada i rozwija Miasta Niepokalanej i gdy wyrusza na misje na Daleki Wschód. Na koniec, również w Auschwitz, jest uległy względem władzy obozu koncentracyjnego. Nie pozwala jednak ogarnąć się rozpaczy, gdyż wierzy, że i w tym miejscu śmierci jest wezwany, aby nieść miłość Chrystusa i Niepokalanej. Św. Maksymilian jest wyjątkowo wyczulony na dokładne odczytanie tego, w jaki sposób realizować wolę Bożą. Wewnętrzną intuicją bezbłędnie odczytuje, jak i kiedy – niczym Maryja – wypowiedzieć swoje „tak” z bezgranicznym przekonaniem. Dlatego i dziś jego przykład oświeca z wielką mocą wszystkich wierzących w Chrystusa, nie tylko zakonników. Ci ostatni mogą w pełni wzorować się na polskim Męczenniku, aby nie traktować posłuszeństwa jako zwykłego tylko wykonywania poleceń, lecz jako odczytywanie głosu Bożego z pełną dyspozycyjnością do przylgnięcia do Jego planu zbawczego.
Punkty do refleksji 1. Czy realizuję plan Boży na wzór Maryi i św. Maksymiliana? 2. Jaką przyjmuję postawę wobec pośredników woli Bożej (kierownika duchowego, przełożonych...)? 3. Czy moje bycie rycerzem Niepokalanej jest odpowiedzią na Boże wezwanie? 4. Jaka jest moja odpowiedź na miłość Boga? 5. Czy wspólnota MI, do której należę, jest posłuszna poleceniom Kościoła? 6. Czy moja wspólnota MI „karmi się” nauczaniem Kościoła? 7. Jakie przeszkody sprawiają, że nie jestem uległy planom Boga?
Intencja Rycerstwa Niepokalanej: Aby Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny – naszej Przewodniczki w wierze – przypominało nam, że również my jesteśmy wezwani do osiągnięcia tego stanu w perspektywie życia wiecznego. Niepokalana – drabina do życia wiecznego
„O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza...” Słowa Aktu oddania się Niepokalanej podkreślają chwałę, którą Ona cieszy się w niebie. Istotnie, Maryja jest Tą, która ofiaru20 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
je schronienie grzesznikom i współpracuje w dziele zbawienia. To Jej została powierzona ekonomia miłosierdzia i dzięki Jej współpracy ludzkość została zbawiona od śmierci, grzechu i szatana. Dziewica współdzieli chwałę Syna w królestwie i jest Tą, która w ten wymiar szczęścia pragnie wprowadzić ludzkość. Zatem obecność Maryi w historii każdego człowieka ma istotne znaczenie. dziedzictwo kolbiańskie
Według Maksymiliana oddanie się Niepokalanej jest zapowiedzią świętości i życia wiecznego. Z Maryją jest możliwe podążać drogami, które prowadzą do szczęścia bez końca. Polski Święty usilnie zabiega o to, aby ludzie poznali, jak wielką rolę odgrywa Niepokalana w ich życiu. Męczennik Niepokalanej pisze do młodych seminarzystów 14 października 1937 r. poruszający list, zapraszając ich do pokochania Niepokalanej: Pan Jezus pierwszy czcił Maryję jako swą Matkę i my więc musimy Go i w tym naśladować. Choćbyśmy do nie wiem jakiej zażyłości i gorącości w tej miłości doszli, to nigdy nie dojdziemy do tego stopnia, w jakim sam Pan Jezus Ją miłował. Aktualizacja przesłania kolbiańskiego
O. Kolbe zadaje sobie pytanie: Czym jest bezgraniczna miłość do Niepokalanej? Odpowiedzią na nie jest MI. Ten ruch maryjny ma za zadanie, aby inni poznali Niepokalaną jako „białą drabinę”, która prowadzi do królestwa niebieskiego. A właśnie Królowa nieba i ziemi, chwalebna Niewiasta, która króluje w niebie, poprzez swoje wstawiennictwo i opiekę prowadzi swoje dzieci do tego szczęśliwego wymiaru, który teraz do Niej należy. Jeśli więc wspominamy Ją jako wziętą do nieba, pozwólmy się zatem Jej prowadzić ku największemu celowi chrześcijańskiej drogi. W jednym ze swoich wykładów o. Leon Benigny Dyczewski uwidocznił specjalną troskę Niepokalanej o swoje dzieci: „Jest cała piękna, cała Boża. Jest ubóstwiona pośród wszystkich stworzeń. Tak doskonała i tak bliska Bogu Maryja walczy ze złem, które pochodzi od szatana. Od Niej zależy ostateczne zwycięstwo. Maryja daje ludziom udział w tej walce. Tym, którzy uczestniczą w walce z szatanem, Maryja dziedzictwo kolbiańskie
okazuje swoją szczególną łaskawość. Pomaga wszystkim. Również największy grzesznik, dotknięty łaską, może znaleźć pomoc u Maryi, ponieważ Ona wie, jak podnieść człowieka z moralnego ubóstwa i jak skierować go na drogę powrotu do Boga i do szczęścia”. Te słowa pozwalają nam zrozumieć, jak macierzyńska troska Maryi dopomaga wierzącemu przezwyciężyć własne słabości i skierować go ku dobrom wiecznym. O. Kolbe jest tak przekonany o tej prawdzie, że stara się przekazać ją wszystkimi dostępnymi środkami. ■
Punkty do refleksji 1. Czy moja duchowa droga jest podążaniem do życia wiecznego? 2. Czy Niepokalana, Królowa nieba i ziemi, jest moją Przewodniczką w biegu do szczęścia wiecznego? 3. W jaki sposób Niepokalana może być moją „drabiną” do raju? 4. Czy czuję, że chwała, która teraz otacza Matkę Bożą, może w jakiś sposób należeć do mnie w królestwie niebieskim? 5. Czy moja modlitwa i moja ofiara są mostem do życia wiecznego? 6. Czy jestem świadomy macierzyńskiej opieki Maryi, która pomaga mi unikać okazji do grzechu i zagubienia? 7. Co mogę uczynić, aby powiedzieć światu o znaczeniu obecności Maryi w życiu człowieka? 8. Czy jestem, jak św. Maksymilian, apostołem i świadkiem królestwa niebieskiego?
lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 21
Edukacja Deprawacja Jacek Bulzak
Muszę ostrzec szanownych Czytelników, że artykuł zawiera z konieczności treści bardzo nieprzyzwoite, za co z góry przepraszam i proszę, żeby się na to przygotowali. Niestety, wymaga tego podjęty temat, a chociaż bardzo mi przykro, że o takich rzeczach przyszło mi pisać, to jednak nie mam wątpliwości, że w tej sprawie „Rycerz Niepokalanej” powinien głośno bić na alarm. Bo chodzi tu o obronę tych, którzy sami obronić się nie mogą, a mianowicie: dzieci, przed czymś najbardziej obcym Niepokalanej – niezwykle groźną deprawacją.
Rodzice są pierwszymi wychowawcami swoich dzieci. Państwo nie może tutaj niczego robić samowolnie. Choć pewnie zrobi, jeśli nikt nie zareaguje.
Zatem: w wakacje proponuję... powrót do szkoły. Bo jesienią może nie być tak różowo! Bożek seksu jest głodny
Nie będzie dla nikogo żadnym odkryciem stwierdzenie, że jednym z bożków współ22 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
czesnego świata jest bożek seksu. Rewolucja obyczajowa, która dokonała się w II połowie XX w. i wciąż postępuje, spowodowała w wielu społeczeństwach zniszczenie tradycyjnych poglądów i odwrócenie obowiązującej hierarchii wartości w dziedzinie ludzkiej płciowości. Jakie są dzisiaj konsekwencje za życiem
Zasygnalizowałem powyżej, że będę chciał zwrócić uwagę Czytelników na deprawowanie dzieci. Tak! Nadszedł już najwyższy czas, aby wszyscy ludzie dobrej woli zdali sobie jasno sprawę z tego, że obecnie potężny bożek seksu coraz bardziej otwarcie i zachłannie domaga się dla siebie ofiar z najmłodszych i najbardziej niewinnych dusz. To się może wydawać niewiarygodne, ale tutaj nie chodzi o dwunasto- czy piętnastolatki. To już nie są małe dzieci. Chodzi, jak to zaraz zobaczymy, o dzieci kilkuletnie, a nawet o te najmłodsze, dopiero co urodzone. Chodzi o wszystkie dzieci. Dzieci uczą się przez zabawę
tych przemian, każdy może łatwo zaobserwować. Do Polski ta wielka fala powszechnego zepsucia wkroczyła stosunkowo niedawno i sytuacja u nas jest wciąż lepsza niż w tzw. krajach zachodnich. Nie znaczy to oczywiście, że zawsze tak będzie, bo jest w naszej Ojczyźnie wielu takich, którzy bardzo by chcieli, żebyśmy również pod tym względem dogonili wspomniane kraje. A że dobro łatwiej jest niszczyć, trudniej odbudowywać, więc efekty ich działań nie każą, niestety, na siebie długo czekać. Nie chcę zasiewać w szlachetnych sercach zwątpienia i poczucia beznadziei. Z Bogiem możemy wszystko! Z pewnością naszym jedynym ratunkiem jest modlitwa i rozsądne działanie, a przede wszystkim dobre życie, będące pociągającym przykładem dla innych. Nie powinniśmy tracić ducha, natomiast musimy dobrze rozeznawać pojawiające się problemy. Na jeden z nich chcę zwrócić uwagę w tym artykule. za życiem
Dowody, że tak jest naprawdę, można znaleźć np. w dokumencie pt. Standardy edukacji seksualnej w Europie, sporządzonym przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Otóż w dokumencie tym możemy przeczytać: „Dzieci mają uczucia seksualne nawet we wczesnym okresie niemowlęcym. Między drugim a trzecim rokiem życia... zaczynają odkrywać własne ciało (masturbacja we wczesnym dzieciństwie, autostymulacja) i mogą także próbować badać ciała swoich przyjaciół (zabawa w lekarza)”. Nieco dalej, w tzw. matrycy dla przedziału wiekowego 0-4 lata umieszczono jako zasadę zachętę skierowaną do opiekunów dzieci, aby ci przekazali im wiedzę na temat „radości i przyjemności z dotykania własnego ciała” oraz „masturbacji w okresie wczesnego dzieciństwa”. Spotykamy się tutaj po raz pierwszy z afirmacją autoerotyzmu, a więc wszelkich form masturbacji. Ta afirmacja nie jest przypadkowa, właściwie można śmiało powiedzieć, że będzie się z wiekiem coraz bardziej rozwijać (w zaleceniach WHO), a nawet stanie się nachalna. W przedziale wiekowym 4-6 WHO radzi opiekunom dzieci, aby uczyli ich o podnieceniu seksualnym. To na razie teoria. A praktyka? Rządzi nią zasada: lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 23
Apel do dział ania na r zecz bezpieczeństwa dzieci
Ks. Dariusz Oko Szanowni Państwo, Tym razem piszę w sprawie najwyższej wagi, chodzi o obronę dzieci i młodzieży, o obronę ich i naszej przyszłości przed śmiertelnym zagrożeniem, jakim jest deprawacja seksualna według ideologii gender. Homolobby organizuje potężne naciski na polskie Ministerstw o Edukacji Narodowej, aby od nowego roku tę absurdalną oraz zbrodniczą ideologię wprowadzić do wszystkich szkół i przedszkoli polskich. Tak ma być realizowany program deprawacji i ateizacji młodzieży poprzez seksualizację. Młodzież ma żyć jak seksnarkomani niezdolni do rzeczy wyższych, szczególnie do wiary oraz tworzenia małżeństwa i rodziny. Wiem, o czym mówię, bo około 10 lat spędziłem na Zachodzie Europy i problemy te studiuję od 8 lat. Jest to potężny atak na godność osoby ludzkiej, w tym zwłaszcza na prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami... Rodzice i całe społeczeństwo może się obronić przed ideologami gender, którzy, jak widać, często działają jak osoby głęboko zaburzone seksualnie, m.in. przez pedofilię. Teraz nastała godzina działania, obrony naszych dzieci i młodzieży..., pod żadnym pozorem zboczeńców nie można wpuszczać do szkół i przedszkoli! Dlatego koniecznym jest, żeby informacja o tym zagrożeniu dotarła do maksymalnie dużej liczby osób. Niech nasz udział w obronie dzieci polega przynajmniej na mówieniu o tym, ostrzeganiu oraz na wysłaniu listu do Ministerstwa Edukacji Narodowej, np. według załączonego wzoru... Rodzice powinni stale kontrolować, co w tym zakresie dzieje się w placówkach oświatowych, oraz twardo domagać się respektowania swojej godności i swoich praw. W razie potrzeby należy korzystać z pomocy prawnej i przestępstwa nagłaśniać w mediach. To nasz podstawowy obowiązek. Obrona dziecka jest najbardziej elementarnym obowiązkiem dorosłego... Teraz jest czas niezbędnego działania, dobro i bezpieczeństwo dzieci jest wartością najwyższą! Wzór listu do Ministerstwa Eduk acji Narodowej
Krystyna Szumilas, Minister Edukacji Narodowej, Aleja Szucha 25, 00-950 Warszawa dotyczy: Przeglądu treści szkolnych podręczników do biologii, WOS i WDŻR pod kątem przedstawienia w nich problematyki LGBTQ (Lesbijki, Geje, Osoby Biseksualne, Osoby Transpłciowe oraz Osoby Queer) i treści homofobicznych pt. „Szkoła milczenia”. Szanowna Pani Minister, Autorzy „Przeglądu...”, żądając wycofania podręcznika do wychowania do życia w rodzinie Wędrując ku dorosłości i wprowadzenia obowiązkowej edukacji seksualnej w nauczaniu szkolnym, łamią konstytucyjne prawo rodziców do wychowania swoich dzieci. Jako rodzice mamy nadzieję, że Ministerstwo Edukacji Narodowej nie podda się ideologicznym naciskom Stowarzyszenia Na Rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Osób Transpłciowych oraz Osób Queer „Pracownia Różnorodności”, ponieważ to my, rodzice, jako pierwsi będziemy ponosić konsekwencje nieuporządkowanej aktywności seksualnej, która jest wpisana w program permisywnej edukacji seksualnej. O taki typ edukacji wnioskują autorzy sprawozdania pt. „Szkoła Milczenia”. Z poważaniem... 24 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
(Osobisty podpis) za życiem
„edukacja seksualna jest czymś więcej niż tylko przekazywaniem informacji... Edukacja seksualna wspomaga rozwój zmysłów dzieci i poczucie ciała oraz wyobrażeń o ciele...”. Zapewne z tej przyczyny pewna ważna niemiecka instytucja zaleciła ojcom... masowanie organów seksualnych swoich córek w wieku od 1-3 lat. W krajach takich, jak Szwecja, Finlandia, Niemcy, Hiszpania, Wielka Brytania czy Szwajcaria wszystkie standardy edukacji seksualnej realizuje się w praktyce. Opowiada o nich niemiecka socjolog, Gabriele Kuby. Przedstawia ona zawartość książeczki pt.: ABC małego ciała – Leksykon dla dziewcząt (i chłopców). Możemy tam przeczytać: „Tak jak można mieć ochotę na czekoladę, tak samo kobiety i mężczyźni mogą mieć ochotę na seks... Poprzez petting można też doprowadzić siebie nawzajem do orgazmu, bez stosunku płciowego, a mieć przy tym wiele przyjemności... Samozaspokojenie... oznacza badanie własnego ciała, głaskanie się po piersiach, łechtaczce, penisie, po dużych i małych wargach sromowych i też w innych miejscach. I nie jest to niezdrowe ani szkodliwe, to wszystko jest całkowicie ok.” (!!!). Rodzice na korepetycje!
Treść książeczki okraszona jest bezwstydnymi ilustracjami. Jakże mógłby istnieć proces edukacyjny bez ilustracji? Oprócz tego przeprowadza się instruktaże z użyciem sztucznych penisów, a także lalek z narządami płciowymi. Nie brakuje też filmów, co oznacza, że nauczyciele serwują uczniom w szkołach po prostu pornografię. W jednej ze szkół berlińskich rodzice zbuntowali się, gdy zobaczyli pewien „podręcznik” dla dzieci od piątego roku życia. Tymczasem władze oświatowe tego miasta zalecają w siódmych klasach scenki pantomimiczne, w których uczniowie przedstawialiby za życiem
orgazm i wyuzdany seks. Rodziców hiszpańskich dzieci wzburzyła podręcznikowa sugestia, że seks człowiek może uprawiać również ze zwierzętami. A jak podaje serwis wpolityce.pl, specjaliści szwedzcy są zdania, że dzieci w przedszkolu powinny tańczyć nago i masturbować się. Być może ktoś pomyśli, że u nas to wszystko jeszcze nieprędko zagości. Ja bym tutaj nie zaryzykował przysłowiowego „złamanego grosza”. Bo oto wspomniany dokument WHO w Polsce promowany był w kwietniu, na konferencji, której patronowało Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Zdrowia. Przedstawiciele ministerstw podobno nie kryli swojej fascynacji prezentowanymi ideami... Więcej jeszcze. Otóż w Łodzi już są takie lekcje, na których tzw. edukatorzy, zaopatrujący się zapewne w sex-shopach, uczą gimnazjalistów zakładania prezerwatywy. Jak gdzieś indziej nie ma takich lekcji, to zawsze można zakupić swojemu dziecku książkę: Wielka księga siusiaków albo Wielka księga cipek, które niejednego nauczą Polaków. WHO doskonale wie, że istnieją w niektórych krajach przedmioty typu: Wychowanie do życia w rodzinie. Na ten temat ma wyrobioną opinię: stwierdza, że te przedmioty są już nieaktualne, bo dzisiaj młodzież interesuje się związkami partnerskimi i współżyje przed ślubem. Przedstawiciele ministerstw ponoć się z tym zgadzają. Grunt to rodzink a...?
Odnośnie do związków partnerskich, małżeństw i rodziny! Przejrzałem prawie dwustustronicowe sprawozdanie "Szkoła milczenia", stworzone na zlecenie Stowarzyszenia „Pracownia Różnorodności” w ramach projektu sprawdzania podręczników szkolnych (do biologii, wiedzy o społeczeństwie i wychowania do życia w rodzinie) pod kątem zawartych w nich treści lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 25
Pedagog, wychowawca, ojciec czy matka?
dotyczących osób LGBTQ (lesbijek, gejów, biseksualistów, transseksualistów i osób queer). Lektura dokumentu sporo mi wyjaśniła. Dowiedziałem się z niej np., że geje i lesbijki (nie wiem czy wszyscy) uważają, że mają prawo do zawierania „małżeństw” (oczywiście: jednopłciowych) i oburzają się, że podręczniki szkolne tego nie uczą. Uczą zaś, żeby realizować się seksualnie tylko w małżeństwie, co jednak dla ich recenzentów jest zbyt wąskim ujęciem. Głównym zarzutem w stosunku do książek był zarzut heteronormatywności. Przypomnijmy, termin ten oznacza jak najbardziej normalne przekonanie o tym, że heteroseksualność jest jedyną naturalną dla człowieka orientacją seksualną. Wspierając taki pogląd, zdaniem autorów sprawozdania, polska szkoła nie tylko nie walczy z dyskryminacją osób LGBTQ, ale jeszcze sama jest owej dyskryminacji źródłem. Nieustannie 26 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
w całym sprawozdaniu powtarzano opinię, że treści podręczników szkolnych są niezgodne z ustaleniami nauki. Chodzi tutaj przede wszystkim o teorię gender – a więc jej naukowość jest już dla recenzentów niepodważalna – jak również o to, że WHO skreśliła ponad 20 lat temu homoseksualizm z listy zaburzeń psychoseksualnych. Ciekawe, że to, co podaje WHO w kwestii transseksualizmu (wciąż sklasyfikowanego jako zaburzenie), nie jest już tak wiążące. Jeden z ekspertów, dr hab. Jacek Kochanowski, stwierdził, że nie rozumie, jak można było dopuścić do szkół podręcznik, który uczy, że funkcja macierzyńska wywiera największy wpływ tak na psychikę, jak i na ciało kobiety. Psycholog, dr Robert Kowalczyk, zdziwił się sugestią, że rodzina jest wartością, i tym, że wybór dziewczyny przez chłopaka oraz chłopaka przez dziewczynę jest czymś naturalnym. Zdumiewające, jak czasem ludzie z poważnymi tytułami naukowymi nie rozumieją rzeczy najprostszych... Tymczasem ministrowie wzięli na poważnie opracowanie „Pracowni Różnorodności” i kazali się tłumaczyć rzeczoznawcom, którzy niegdyś zaaprobowali podręczniki szkolne. Co z tego wyniknie? Biorąc pod uwagę to, co działo się na wspomnianej wyżej konferencji nt. edukacji seksualnej, której patronowało m.in. MEN – nic dobrego. Jeśli dojdzie do zasadniczych zmian w polskiej szkole pod dyktando środowisk LGBTQ, to potrzebny będzie masowy społeczny protest rodziców przeciw narzucanym na siłę formom „edukacji” ich dzieci, „edukacji”, która śmiało może być nazwana Wielką Deprawacją. Rodzice są pierwszymi wychowawcami swoich dzieci, zwłaszcza w tak ważnej dziedzinie, jaką jest seksualność i wszystko, co się z nią wiąże. Państwo nie może tutaj niczego robić samowolnie. Choć pewnie zrobi, jeśli nikt nie zareaguje. ■ za życiem
Czy żony i matki powinny pracować? Świat na opak, ekonomia na głowie Sławomir Zatwardnicki
Znakomity pisarz Gilbert Keith Chesterton w tekście Świat na opak snuje refleksje na bazie wstrząsu, którego doświadczył, spoglądając na plakat z napisem: „Czy menedżerowie powinni się żenić?”. Czy publikacja Anglika może okazać się równie wstrząsająca dla współczesnego czytelnika, jak dla autora stała się treść, którą odczytał w lapidarnym pytaniu plakatowym? Chestertonowi dane było znaleźć się w centrum ekonomicznego „przewrotu kopernikańskiego”, który my mamy już poza sobą, i być może dlatego nawet nie domyślamy się – jak młody czyżyk z Ptaszków w klatce Ignacego Krasickiego – że świat mógłby nie być urządzony na opak. Stary angielski wolny duchem ptak tęsknił bowiem do rzeczywistości, w której ekonomia dostosowuje się do naturalnego powołania człowieka. „Uczciwy mężczyzna zakochuje się w uczciwej kobiecie; chce się z nią ożenić, być ojcem jej dzieci i zapewnić bezpieczeństwo jej i sobie. Sprawdzian dla każdego systemu rządów polega na tym, czy mężczyzna jest w stanie to uczynić” (Ekonomia wolnej miłości). Jeśli zdanie: „Czy menedżerowie powinni się żenić?” tak oburzyło Chestertona, to dlatego, że wyraża ono niewolniczą mentalność ludzi, którzy zgodzili się zaadaptować pierwotną instytucję Boskiego pochodzenia (rodzinę) do wtórnych instytucji (ekonomicznych) stworzonych przez człowieka. „Jeśli to nie jest postawienie sprawy na głowie, to już doprawdy nie wiem, co można by tak nazwać. Pytamy bowiem, czy instytucja ponadczasowa nadaje się do potrzeb naszych (Panie Boże, dopomóż) tymczasowych instykobietą i mężczyzną stworzył ich
tucji” (Świat na opak). Jeśli dziś nie zadajemy takich pytań, to może dlatego, że uwierzyliśmy, iż powołanie małżeńskie i rodzicielskie musi dostosować się do zawodowego. „Całym tym nowoczesnym zamętem rządzi ciekawa reguła, zgodnie z którą trzeba odrzucić dawny sposób używania danej rzeczy, jeśli nie pasuje do nowoczesnego sposobu jej nadużywania” (Eugenika i inne zło). Można by jednak przynajmniej zapytać, gdzie leży źródło takiego stanu rzeczy: czy niemiłościwie nam panujący odpowiadają za rzeczywistość postawioną na głowie, czy jakieś ekonomiczne imperia fundują nam świat na opak, czy może ta rewolucja wywracająca wszystko na lewą stronę (określenie geniusza paradoksu) jeśli nawet nie stanowi świadomego wyboru jednostek, właśnie przez ich bierność może się dokonywać. Odpowiedź udzielona kilkadziesiąt lat temu przez Chestertona zachowuje do dziś aktualność: „Potężna iluzja materializmu odniosła pełny tryumf. Niewolnik nie zastanawia się przecież, czy kajdany, które dźwiga, są go warte. Niewolnik rozważa, naukowo i spokojnie, czy jest wart bodaj swoich kajdan” (Świat na opak). To dlatego współczesny niewolnik-czytelnik tekstu Świat na opak nie bardzo rozumie oburzenie Chestertona, którym wstrząsnął plakat z napisem: „Czy menedżerowie powinni się żenić?”. Dziś najbardziej wstrząsające jest właśnie to, że tamto lapidarne pytanie nie powoduje już wstrząsu. Jeśli dziś podobny plakat miałby oburzać, pytanie powinno by zabrzmieć jakoś tak: „Czy żony i matki powinny pracować?”. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 27
Choroba w domu O. Ignacy Kosmana OFMConv
Tyle jest warte twoje małżeństwo, ile niesie ze sobą miłości. Ile zostawia śladów w czasie i przestrzeni. pretensji. I tak latami narasta konflikt. Aż wreszcie przyszła choroba. Jeszcze choroba! I bez niej zmartwień bez liku. Po co ta choroba? Żeby was pogodzić...
Biorę sobie ciebie za żonę, za męża... Biorę sobie ciebie na dobre i na złe. Na wycieczkę do Egiptu i na zakupy w zatłoczonym markecie. Na beztroskie weekendy we dwoje i w czasie choroby. Zawsze będę z tobą: teraz, gdy jesteś młoda i piękna, i wtedy, gdy o twej krasie będą mówić z przekąsem, albo i z drwiną. Wczorajszy seksowny przystojniak, młody wilk finansjery – dziś stetryczał i jest bez pieniędzy. Nieatrakcyjny dziadek do orzechów! Nie tak przecież miało być. Wszak ślub był królewski. W domu weselnym – wesoło i kolorowo. Grała orkiestra, tańczyła cała sala. A potem? Potem zaczęły rodzić się dzieci. I chorować. Zaczęła się szkoła. Wydatki. Kłopoty. Zgryzoty. Człowiekowi zaczyna się wydawać, że przez to wszystko życie traci smak i urok. Coraz mniej czasu znajduje dla męża, dla żony. Coraz więcej natomiast 28 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
Dom stał się bardziej cichy. Jakby opustoszał. Żona za ścianą. Ty w swoim pokoju. Jej głos cichnie z dnia na dzień. Czy usłyszysz ją jutro, gdy poprosi o zwykłą dawkę leków i wodę do popicia...? Mijają tygodnie, miesiące. Jesteś coraz bardziej zmęczony. Na domiar złego do przypadłości ciała dołączyła depresja. Musisz się uczyć miłości na nowo. Musisz się uczyć dostrzegać piękno innego rodzaju. Piękno to tkwi gdzieś głęboko w sercu, tli się w ludzkiej duszy i lśni pośród boleści jak czerwony pasek na świadectwie – dobrych uczynków. Na świecie jest tylko dwoje pięknych ludzi: twoja żona i ty – dobry człowiek. Cena tego piękna jest jednak bardzo wysoka. Jest nią samotność. Samotność we dwoje. Nie licz na „wytworne towarzystwo” tego świata. Świat nie kocha cierpienia. Ludzie życzliwi, jeśli nawet przyjdą, zaprószą tylko waszą ciszę i spokój – waszą samotność – niedopowiedzeniami urwanych zdań, błahostkami, które zaprzątają umysły zdrowych. Od wieków świat zadaje pytania: Po co ludziom choroba? Dlaczego cierpienie spotyka porządnego człowieka? Za co? Tak nie powinno być. I często zostajesz sam z pytaniami. Sam ze swoją żoną i z jej chorobą. rodzina, małżeństwo i życie
Szukasz na własną rękę opinii i słów filozofów oraz tych, co znają życie. Żadna jednak odpowiedź nie zadowala cierpiącego. Nawet Słowo najmądrzejsze ze słów – Boski Logos – zdaje się ciebie nie przekonywać do końca i jakby wywodzi na manowce, gdy zapewnia, że jeśli „będziesz oddawać cześć Bogu twojemu, Jahwe”, Ten „pobłogosławi twój chleb i twoją wodę. Oddali od ciebie wszelką chorobę”.
kim cierpieniem, lecz przywraca człowiekowi uśmiech. Ten uśmiech na twarzy cierpiącego człowieka jest uśmiechem samego Boga. Chrystus najpełniej wypełnia pustkę. Nie pozwala, by chory zamknął się w sobie i nie widział niczego poza własnym schorzeniem i samotnością. Przychodzi w ten szczególny czas małżeńskiej ciemnicy z sakramentem zdrowia; w misterium spowiedzi pochyla się nad chorym człowiekiem Lekarz Chrystus, uzdrawia wszystko, co chore – ciało i duszę. Pomaga wydostać się z labiryntu osamotnienia i rozpaczy. Rozpacz – to owoc samotności
Ty przecież oddawałeś Bogu cześć i oddajesz. To grzesznicy cieszą się zdrowiem, bogactwem i sławą. Żyjesz jak człowiek. Uczciwie. I twoja żona żyje pięknie. Dlaczego więc musieliście udać się obydwoje na pustynię tego świata, gdzie kusi szatan i niepokoją serce pytania? Pytania o ból? O samotność? „Niech się nie trwoży serce wasze”. Jest pomoc. Jeśli „spotkało kogoś nieszczęście, niech się modli. Choruje ktoś? Niech sprowadzi kapłana”. Wiem, wielu skrzywi się na taką odpowiedź. Wielu pomyśli najpierw o doktorach. Potem tygodnie, dni i godziny spędzi w klinikach, przychodniach i poczekalniach. Dopiero, gdy zacznie gasnąć nadzieja, pośle po prawdziwego Lekarza. Chrystus jest twoim lekarzem, bardziej niż sędzią. On nie tylko solidaryzuje się z ludzrodzina, małżeństwo i życie
Rozpacz trudno uleczyć w pojedynkę. Rozpacz niszczy człowieka, podkopuje jego siły do walki z chorobą. Jest ślepa. Niespostrzegawcza. Zdolna przeoczyć Boga koło ciebie. Zdolna nie dostrzec twojej „drugiej połowy”, twego alter ego przy łóżku. W istocie każda choroba ciała jest w pierwszym rzędzie chorobą umysłu. Gniew, rozgoryczenie, poczucie osaczenia i izolacji wprowadza ciało w stresujące, czyli – w sensie biologicznym – zakwaszone środowisko. Natomiast modlitwa, sakrament nastawiają pozytywnie do sytuacji, do samego siebie i świata. Pozwalają pozostać przy nadziei życia. Wówczas chory potrafi rozradować się samą łaską istnienia takiego, jakie ono jest w tej chwili, bez względu na przeciwności i niepowodzenia. Cierpienie i towarzyszące mu „odosobnienie” może być zatem błogosławione, bo nie tylko naznacza człowieka, lecz również jest w stanie go przemienić. Może go rozświetlić, oczyścić, uszlachetnić: pogłębić jego dojrzałość duchową. Gdyby cierpienie ominęło człowieka, ten nigdy nie odkryłby prawdy o sobie i pozostał istotą samolubną, niecierpiącą cierpienia i zdrowych ludzi; uciekającą przed cierpieniem i ukrywającą je jako „rzecz wstydliwą” przed innymi. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 29
Przyjaźń ze Świętym Św. Maksymilian w życiu sługi Bożego o. Ignacego Posadzego (1898-1984) Sługa Boży ks. Ignacy Posadzy z wizytą w Niepokalanowie, 1972 r. Archiwum Hlondianum
S. Urszula Fabisiak MChR
Liczne są świadectwa osób, które znały o. Maksymiliana, potwierdzające jego świętość. Wśród nich jest kandydat na ołtarze o. Ignacy Posadzy, kapłan diecezji poznańskiej, współzałożyciel chrystusowców i założyciel Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej.
O. Ignacy Posadzy zainteresował się dziełem o. Kolbego w latach 30. ubiegłego stulecia, kiedy to w Potulicach k. Nakła podjął się z polecenia kard. Augusta Hlonda zadania zorganizowania nowego zgromadzenia zakonnego, Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Kilkakrotnie jeździł wówczas do Niepokalanowa, by spotkać się z o. Maksymilianem i podpatrzyć, co było tajemnicą powodzenia tego wielkiego dzieła. O. Maksymilian swoją radą i serdecznym wsparciem towarzyszył nowo powstającemu zgromadzeniu zakonnemu. Wysłał do Potulic o. Justyna Nazima, który przyglądał się funkcjonującemu już tam wydawnictwu i udzielił cennych rad i wskazówek. W Nie30 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
pokalanowie z kolei święty Gwardian przyjmował delegacje braci reprezentujących poszczególne działy wydawnictwa. Ks. Ignacy zafascynował się także dziełem o. Kolbego w Japonii, którą odwiedził w 1937 r. Gdy dotarł do Mugenzai no Sono w Nagasaki, nie mógł nadziwić się, ile trudności musieli przejść zakonnicy, by zbudować tu klasztor. „Błogosławieństwo Niepokalanej, wiara, nieugięty upór tego szaleńca Bożego pokonują wszelkie trudności”. Do „Przewodnika Katolickiego” pisał pełen podziwu: „Mugenzai no Sono o. Kolbego to święta rzecz. Ze wzgórza Hongosi idą blaski wiary prawdziwej na ten piękny kraj. Na tym wzgórzu przygotowują się kadry rodzimesylwetki rycerskie
go duchowieństwa, które niezadługo rzucą się w wir walki o szlachetną japońską duszę. Cześć tej gromadce polskich bohaterów, która tak mężnie trwa i trwać będzie. Żadna burza nie zgasi ich polskiego zapału. Na wzgórzach Hongosi powiewa zwycięski sztandar Niepokalanej”. Tego samego roku ks. Posadzy uczestniczył ze św. Maksymilianem w Międzynarodowych Targach w Lipsku. Z tego spotkania generał chrystusowców zapamiętał tak charakterystyczną ufność Świętego w opiekę Niepokalanej. Kiedy obaj kapłani przyglądali się maszynom drukarskim, ich uwagę przykuła bardzo nowoczesna maszyna rotacyjna. Zawrotna cena nie odstraszyła o. Maksymiliana. Po uważnym przyjrzeniu się okiem znawcy, ku wielkiemu zdziwieniu swojego towarzysza, franciszkanin wyraził chęć nabycia maszyny. Na pytanie, skąd weźmie na to pieniądze, z błyskiem w oczach odpowiedział krótko: „Niepokalana zapłaci”. Tak też się stało. Rok później w jednym z berlińskich teatrów odbywał się Kongres Polaków zamieszkałych w Niemczech. Tam jeszcze raz dane było spotkać się o. Ignacemu z o. Kolbem. „Rozmawiając z o. Maksymilianem, czułem, że z wnętrza jego promieniuje nadprzyrodzona siła. Tą siłą była jego bezgraniczna wiara w pomoc Niepokalanej. Uderzała jego kultura duchowa, pełnia jego osobowości, którą uformowała Niepokalana. Przede wszystkim fascynowała jego miłość do człowieka. Był to humanizm najwyższego formatu”. Z woli Opatrzności Bożej jakby dopełnieniem przyjaźni z o. Maksymilianem była znajomość z jego matką. Podczas zawirowań wojennych o. Ignacy ukrywał się u sióstr felicjanek w Krakowie. Przez pięć lat obok pokoju, który zajmował, mieszkała Marianna Kolbe. Fascynowała go swoją mądrością życiową, a zwłaszcza „swym zakonnym trybem życia”. Angażowała się w sprawy związane sylwetki rycerskie
z klasztorem, a każdą wolną chwilę spędzała na adoracji Najświętszego Sakramentu w kościele przyklasztornym. Chętnie opowiadała o swym synu, o jego wizji Maryi, która dziesięcioletniemu chłopcu zaproponowała dwie korony, i o innych ciekawych wydarzeniach z młodości. Pokazywała o. Ignacemu przechowywane z pietyzmem listy od syna. W jednym z nich o. Maksymilian dziękuje serdecznie za przesłane przez o. Posadzego do Niepokalanowa życzenia. Wpływ o. Maksymiliana pozostał żywy w całym życiu sługi Bożego o. Ignacego. Krótko po śmierci Męczennika w Auschwitz ks. Posadzy głosił rekolekcje w Niepokalanowie. W swoich naukach nawiązywał bezustannie „do tej wspaniałej, heroicznej postaci, która go urzekła już od pierwszego spotkania”. W swoim duchowym dzienniku o. Ignacy wiele razy odwołuje się do tego, który zachwycił go swoją duchowością, opartą na zaufaniu do Niepokalanej. Postać Świętego dodawała mu odwagi i sił, by przezwyciężać wszelkie przeciwności. Fascynowała go zasada o. Kolbego, by wybierać to, co przynosi Bogu jak największą chwałę. Na długo przed beatyfikacją, na początku lat 60. wyznawał, że modlił się do niego. Wielokrotnie głosił o nim konferencje. Zwracał uwagę na piękne człowieczeństwo o. Maksymiliana, jego miłość do każdego człowieka, silną wolę, skromność, pokorę, posłuszeństwo, wiarę, rozmodlenie, maryjność. W 1982 r. w swojej ostatniej konferencji o o. Maksymilianie, na dwa tygodnie przed jego kanonizacją, sługa Boży o. Ignacy Posadzy, jakby chciał przekazać samo sedno przesłania Świętego: „Kochajcie Niepokalaną! Zaufajcie Jej całkowicie, a ręczę wam, że Ona was uczyni szczęśliwymi tu na ziemi i kiedyś w niebie”. Ten, którego nazwał swoim przyjacielem, wspierał go przykładem podczas swojego życia i po męczeńskiej śmierci. Wspiera nadal tych wszystkich, którym szkoda życia, by było ono przeciętne. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 31
Królewska droga Br. Bruno Paterewicz OCist www.biblia.rycerz.info
Letnie miesiące, w które wpisany jest czas urlopów, rekolekcji, pielgrzymek, wypoczynku i wytchnienia od codziennych obowiązków, są doskonałą okazją do częstszego sięgania po Księgę Życia. Kościół naucza, że „w księgach świętych Ojciec, który jest w niebie, spotyka się miłościwie ze swymi dziećmi i prowadzi z nimi rozmowę”. Lektura i słuchanie słowa Bożego w Liturgii jest zatem miejscem i czasem spotkania – tak podobnego i zarazem tak różnego od wszystkich innych spotkań, które mamy okazję odbyć w czasie wakacyjnym. Niech jedne będą uzupełnieniem drugich. W ten sposób niczego nie stracimy, a zyskać możemy wszystko. 1 lipca Mt 8,18-22 Serce z trudem potrafi pomieścić mnogość pragnień. By uniknąć katastrofy, trzeba z czegoś zrezygnować, po to, aby znalazło się miejsce dla Syna Człowieczego, który skarży się, że „nie ma gdzie położyć głowy”. Uda ci się być mieszkaniem Boga? 2 lipca Mt 8,23-27 „Ludzie słabej wiary, czemu się boicie?” Bo jesteśmy słabej wiary! Bo nie umiemy zaufać. Bo kalkulujemy po ludzku. Bo burza sprawia, że tracimy z oczu perspektywę i szeroki horyzont. Panie, przymnóż nam wiary! 3 lipca J 20,24-29 Jezus odpowiada na potrzeby tych, którzy chcą uwierzyć. Znaki i cuda są dowodami dla słabych i małej wiary. A takich wśród nas nie brakuje. Szczęśliwsi są jednak ci, którzy ich „nie widzieli, a uwierzyli”. 4 lipca Mt 9,1-8 Zło, które z butami wchodzi w ludzkie wybory, często wynika z braku przebaczenia. Jezus uczy, że to ono leży u podstaw uzdrowienia. „Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów”, a ludzie wolą w nich trwać, zamykając przepływ łaski. 32 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
5 lipca Mt 9,9-13 Zbawienie nie jest owocem prywatnych zasług. Nawet najlepsze starania spełzłyby na niczym, gdyby nie zbawcze dzieło Chrystusa. „Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”, czyli tych, którym nie przyjdzie na myśl, że mogą zbawić się sami. 6 lipca Mt 9,14-17 „Nikt nie przyszywa łaty z nowego materiału do starego”. Nikt, a już na pewno nie Jezus! Jego koncepcja nowego człowieka zakłada totalną zmianę – stworzenie na nowo. Nikt, kto na serio przejmie się Ewangelią, nie może pozostać takim samym człowiekiem. 7 lipca Łk 10,1-12.17-20 Jezus sam wybiera współpracowników i daje im swoistą instrukcję postępowania. Uwarunkowania, w jakich przychodzi głosić Dobrą Nowinę, nie są istotne. Prawda o Królestwie musi być znana, a imiona jej głosicieli „zapisane są w niebie”. 8 lipca Mt 9,18-26 Kiedy nie masz odwagi powiedzieć o swoim grzechu i przyznać się do słabości, to szukaj okazji, by dotknąć Pana: w czytaniu słowa, w adoracji, w poście, w modlitwie. „Jeśli tylko dotknę się Jego płaszcza, odzyskam zdrowie”. Jej wiara dotykała Serca Jezusa. 9 lipca Mt 9,32-37 Jest wielu, którzy są „udręczeni i porzuceni jak owce, które nie mają pasterza”. Módl się za biskupów i kapłanów, by znaleźli siły i sposoby, aby do takich osób dotrzeć. Proś za powołanych i o powołania. 10 lipca Mt 10,1-7 Chrzest święty otworzył przed nami możliwość udziału w misji Kościoła i wiecznego szczęścia w królestwie niebieskim. Podziękuj Bogu za to wybranie i pomyśl, jak możesz realizować je gorliwiej niż dotąd. 11 lipca Mt 19,27-29 Wierzymy w Boga. Jesteśmy ochrzczeni. Chodzimy do kościoła. „Co za to otrzymamy?” Jezus mówi, że stokrotnie więcej niż to, co dla Niego opuściliśmy. Co zatem porzuciłeś, by On był na pierwszym miejscu? 12 lipca Mt 10,16-23 Trudności, niepokoje, waśnie i codzienne krzyże – to sytuacje, w których wierzący może dać świadectwo. Nie jest to łatwe, czasem wydaje się przerastać nasze możliwości. Pan przyjdzie z łaską! żyjąc słowem
13 lipca Mt 10,24-33 „Kto przyzna się do Mnie przed ludźmi, do tego i Ja się przyznam przed moim Ojcem”. Ta obietnica Jezusa jest balsamem na każdą ranę poniesioną w boju codziennego dawania świadectwa. 14 lipca Łk 10,25-37 Ewangelię słyszysz w kościele. Czytasz w domu. Dekalog znasz od dziecka, robisz rachunek sumienia. Modlisz się. Słowem – znasz zasady. Okraś to jeszcze miłością w czynach, „a będziesz żył”. 15 lipca Mt 10,34 – 11,1 Jeśli „nie bierzesz swego krzyża i nie naśladujesz Mnie, nie jesteś Mnie godny”. Oznacza to, że twoje poszukiwania dobrego życia, nawet te najbardziej intensywne i kosztowne, spełzną na niczym, jeżeli nie odnajdziesz się w codzienności z Jezusem. 16 lipca Mt 11,20-24 Słowa o odrzuceniu nauki Jezusa nas gorszą, choć często sami postępujemy podobnie, relatywnie przyjmując naukę i wybierając z niej tylko to, co nie burzy naszego status quo. Oby i nad nami Jezus nie musiał wołać: „Biada!”. Przemyśl to. 17 lipca Mt 11,25-27 Módl się o prostotę i ducha dziecięctwa. Dzięki temu łatwiej zaufasz Jezusowi i poznasz prawdę o Bogu. Bo przecież nikt „nie zna Ojca jak tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. 18 lipca Mt 11,28-30 „Utrudzeni i obciążeni jesteście” wypełnianiem norm prawa Bożego, które jest wyrazem miłości. Przyjdźcie do Jezusa. Pokochajcie Go – będzie lżej. 19 lipca Mt 12,1-8 W zachowywaniu dnia świętego chodzi o przebywanie w obecności Pana, a nie o spełnianie rytualnych przepisów. „Miłosierdzia chcę, a nie ofiary”, trwania przy Bożym Sercu, a nie wymuszonej prawem rezygnacji. 20 lipca Mt 12,14-21 Kiedy Pan musiał uciekać z obawy przed knowaniem nieprzyjaciół, nie myślał tylko o sobie. „Wielu ludzi szło za Nim, a On uzdrowił ich wszystkich”. Jezus jest delikatny i czuły. Bądź jak On! 21 lipca Łk 10,38-42 W postawie Marty i Marii widać napięcie, jakie i dziś nam towarzyszy. Kontemplacja i aktywność. Co wybrać? Trzeba po trosze zaczerpnąć z obu postaw: słuchać Pana i krzątać się wokół obowiązków stanu. żyjąc słowem
22 lipca J 20,1.11-18 Magdalena kochała. Intensywność jej miłości wzruszyła serce Boga! Kobieta stała się apostołką apostołów, stanęła przed wystraszonymi uczniami i pierwsza dała świadectwo: „Zobaczyłam Pana”. 23 lipca J 15,1-8 Twoje życie musi być płodne. Musisz dawać życie... nie śmierć. Konsekwencją tego zadania jest działanie, jakie wobec ciebie podejmuje Pan. Każdą gałąź, „która rodzi owoce, oczyszcza, aby dawała ich jeszcze więcej”. Pozwól Mu na to, nie buntuj się. 24 lipca Mt 13,1-9 Siewca, który „wyszedł siać”, nigdy nie przerwał swojego zajęcia. Bóg nie przestaje mówić do dzieła swoich rąk. Tylko sposób, w jaki to czyni, podlega modyfikacjom. Słowo, kapłan, Eucharystia, adoracja, drugi człowiek, książka, artykuł, Internet, sms – narzędzi jest bez liku. Tylko co z glebą? Co z odbiorcą? 25 lipca Mt 20,20-28 Znasz prawidła rządzące światem? Udział w brudnym wyścigu szczurów nie jest wymarzoną perspektywą dla chrześcijanina. „Nie tak będzie między wami”. Graj fair i bądź sługą. 26 lipca Mt 13,16-17 Apostołowie patrzyli na dzieła Jezusa i słyszeli Jego naukę. „Wielu pragnęło je zobaczyć i usłyszeć”. Ty także pragniesz? Przylgnij do strzeżonego w Kościele depozytu wiary. A zobaczysz i usłyszysz. 27 lipca Mt 13,24-30 „Dziełem nieprzyjaciela” jest zamęt, strach, frustracja, które dopadają cię i nie pozwalają skupić się na codziennych zadaniach i wyższych celach. Bóg zasiewa dobre ziarno, nieprzyjaciel – chwast. By zminimalizować straty, musisz oddać pole na wyłączność Bogu. 28 lipca Łk 11,1-13 Miłości Boga nie da się opisać słowami. Przekracza wszelkie ludzkie obrazy i porównania. Jezus uczy modlitwy, która otwiera Serce Ojca i wymusza Jego interwencję. Dzięki niej „każdy, kto prosi, otrzymuje”. 29 lipca J 11,19-27 Marta wierzy, że prośba Jezusa uczyni litościwym serce Ojca. „Wiem, że Bóg da Ci wszystko, o co tylko Go poprosisz”. Módl się do Ojca w imię Jezusa. lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 33
30 lipca Mt 13,36-43 „Syn Człowieczy wyśle aniołów, a oni usuną z jego królestwa wszystkie przyczyny upadku”. Dlatego tak ważna jest współpraca z niebiańskimi posłańcami. 31 lipca Mt 13,44-46 Jeśli czegoś bardzo pragniesz, to determinacja popycha cię do działań nietypowych i niepopularnych. Narażasz się na komentarze i docinki. Nie będzie inaczej, jeśli zdecydujesz się „sprzedać wszystko, co posiadasz”, aby pozyskać królestwo niebieskie. 1 sierpnia Mt 13,47-53 „Sieć zarzucona w morze, która zagarnia różnego rodzaju ryby”, to obraz pasji kochania, która targa Bogiem; obraz królestwa, które jest zaproszeniem dla każdego. Codzienność jest miejscem i czasem próby. W jakim kierunku idziesz teraz? 2 sierpnia Mt 13,54-58 Ferujesz wyrokami: „jest synem cieśli”, jest biedakiem, jest brudny, jest gorszy... Na takiej podstawie przyjmujesz określoną postawę. Najczęściej wyższości lub nawet pogardy. W ten sposób gubisz dziesiątki okazji, by doświadczyć Bożej łaski, która nie ma zamiaru dostosowywać się do twoich osądów. 3 sierpnia Mt 14,1-12 Herod chciał zabić Jana, „ale bał się tłumu”. Przed grzechem powstrzymuje czasem strach o reputację. A zatem pycha! Przed jednym grzechem powstrzymuje człowieka inny grzech. Panie, daj nam serce czyste, oczy czyste, pragnienia czyste! 4 sierpnia Łk 12,13-21 Filozoficzne carpe diem można oddać biblijnym „jedz, pij i baw się!”. Jest to spore uproszczenie, ale i tak zawiera w sobie pułapkę afirmacji, by bardziej mieć, niż być. Nie tędy droga. 5 sierpnia Mt 14,13-21 Nakaz: „Wy dajcie im jeść” – musi brzmieć w sercach współczesnych chrześcijan. Żadna organizacja społeczna, socjalny program rządowy nie zwalnia z odpowiedzialności za duchowe i doczesne dobro drugiego człowieka. Nie możesz wzruszyć ramionami i obojętnie umyć rąk wobec ubóstwa. 6 sierpnia Łk 9,28b-36 „Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy” – to okrzyk serca napełnionego błogostanem, które nie ma jeszcze świadomości zbliżającego się krzyża. Takie chwile są błogosławieństwem. Pozwalają odpocząć. 34 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
7 sierpnia Mt 15,21-28 Aby zbawienie stało się twoim udziałem, musisz wierzyć. Nie ma innego sposobu! Zrób, co w twojej mocy, by i tobie Pan mógł powiedzieć: „Wielka jest twoja wiara, niech ci się stanie tak, jak chcesz”. 8 sierpnia Mt 16,13-23 Jeśli prawdziwie wyznasz wiarę w Jezusa i Jego posłannictwo, będziesz umiał określić samego siebie. Usłyszysz, kim jesteś, jaki jest twój cel, czego Bóg od Ciebie chce. Tak było z Piotrem. Dlaczego w twoim przypadku miałoby być inaczej? Wierz tylko! 9 sierpnia Mt 25,1-13 Twoja wiara może być źródłem światła dla innych. „Oliwa w naczyniach” symbolizuje gotowość do spotkania z Panem i dawania o Nim świadectwa. 10 sierpnia J 12,24-26 „Ziarno, które „obumrze, przynosi obfity plon”. Codzienne obumieranie jest rodzajem męczeństwa. Ofiara, którą ponosimy, chcąc zachować nieskazitelność dzieci Bożych, jest konieczna dla nas samych i dla tych, którzy, patrząc na nas, uwierzą. 11 sierpnia Łk 12,32-48 Będąc w Kościele, należymy do tych, którym „spodobało się Ojcu dać królestwo”. By stać się domownikami Boga, trzeba stopniowo wyzwalać się z dążenia ku złu, chciwości, pożądliwości, nieczystości. Ta droga prowadzi w ramiona Boga. 12 sierpnia Mt 17,22-27 Jezus, choć nie musiał, zapłacił podatek, aby „nie dawać powodu do zwątpienia”. To nie pozoranctwo, ale mądrość, którą warto rozważyć i wcielić w życie. 13 sierpnia Mt 18,1-14 „Pamiętajcie, żeby nie gardzić żadnym z tych małych”. To Jezusowe pouczenie pokazuje, że aktywność miłości Bożej skupia się na najsłabszych. Zatem zupełnie inaczej niż wiodące dziś prądy. 14 sierpnia Mt 18,15-20 „Gdzie dwaj lub trzej” zbierają się w imię Jezusa, tam jest możliwe zażegnanie sporów i wkroczenie w proces głębokiego pojednania oraz wyjednanie łaski Bożej dla najbardziej skrywanych pragnień serca. 15 sierpnia Łk 1,39-56 Gościnność nie jest już chętnie praktykowana. Szkoda! Kiedy Maryja odwieżyjąc słowem
dziła krewnych, zaraz „Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała okrzyk” i wyśpiewała Bogu hymn wdzięczności. Może warto otworzyć się na dar, który przynoszą bardziej lub mniej spodziewani goście? 16 sierpnia Mt 19,3-12 „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela”. Doświadczając lub widząc rodzinny dramat, nie stawiaj się w miejscu Boga. Nie jesteś wszechwiedzący, nie masz zawsze racji i nie tylko twoje pomysły są godne uwagi. Módl się pokornie i działaj taktownie. 17 sierpnia Mt 19,13-15 Zrób, co możesz, byś w żaden sposób nie był dla innych przeszkodą w spotkaniu z Bogiem. „Nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie” – mówił Jezus. 18 sierpnia Łk 12,49-53 Książę Pokoju przynoszący ziemi rozłam. To trudne interpretacyjnie zdanie trzeba czytać w kluczu niesłychanej intensywności miłości Boga. To ona domaga się od każdego człowieka konkretnej odpowiedzi. Wolna wola zaś daje każdemu okazję do opowiedzenia się za Jezusem lub przeciw Niemu. Co ty wybierasz? 19 sierpnia Mt 19,16-22 Znajdź chwilę, by usiąść u stóp Jezusa, wyciszyć serce, uspokoić umysł i z ewangelicznym młodzieńcem zapytać: „Panie, czego mi jeszcze brakuje?”. On odpowie. Nie odchodź tylko zasmucony! 20 sierpnia Mt 19,23-30 Chęć posiadania jest mocno zakorzeniona w człowieku. Niektórzy myślą, że pieniądz jest konieczny do zbawienia. Jezus kreśli właściwą perspektywę: „Bogaty z trudem wejdzie do królestwa niebieskiego”. 21 sierpnia Mt 20,1-16a Bóg wychodzi z nieustanną inicjatywą i nie przestaje szukać tych, którym dotąd nie było z Nim po drodze. Królestwo, do którego zdążamy, nie jest zapłatą za dobre życie, ale darem. Bóg może „ze swoją własnością uczynić, co chce”. 22 sierpnia Łk 1,26-38 Bóg potrafi w jednej chwili wywrócić twoje życie do góry nogami. Możesz się buntować, złościć i tupać nogami. Możesz też to przyjąć i traktować jako dar. Przyjmując, nie zostaniesz sam: „Duch Święty zstąpi na ciebie i osłoni cię moc Najwyższego”. 23 sierpnia Mt 22,34-40 Nie o uczucia chodzi, ale o postawę serca, które jest gotowe do ofiażyjąc słowem
ry. „Będziesz miłował” nie oznacza egzaltacji i emocjonalnych uniesień, ale konsekwentną gotowość do czynienia daru z siebie. 24 sierpnia J 1,45-51 Człowiek, „w którym nie ma podstępu”, to taki, który poznał prawdę o samym sobie, w szczerości serca widzi swoje wady i zalety oraz jest gotowy stawiać mądre pytania i szukać odpowiedzi u ludzi kompetentnych. Jesteś takim człowiekiem? 25 sierpnia Łk 13,22-30 Popatrz na siebie, skonfrontuj się z Dekalogiem i wyciągnij wnioski. W przeciwnym razie „przyjdą ze wschodu i z zachodu, z północy i z południa i zasiądą przy stole w królestwie Bożym”, bez ciebie. 26 sierpnia J 2,1-11 Kiedy Jezus mówi: „Napełnijcie stągwie wodą” – oznacza to, że powinieneś wypełnić swoje życie aż po brzegi wartościową treścią! A On zrobi resztę. Cud przemiany będzie cudem twojej wiecznej szczęśliwości. 27 sierpnia Mt 23,23-26 Przestrzeganie przepisów, zasad i zwyczajów jest ważne. Ale rytualizm nie może przesłonić treści, a tym bardziej maskować elementarnych braków i skrywanych grzechów. „Sprawiedliwość, miłosierdzie, wiara” – to triada, o którą upomni się Jezus. 28 sierpnia Mt 23,27-32 Jesteśmy w drodze, słabi i potrzebujemy nawrócenia. Bycie „pobielanym grobem” szkodzi nie tylko nam, ale i tym, z którymi żyjemy na co dzień. 29 sierpnia Mk 6,17-29 Herod „ilekroć słuchał Jana, odczuwał niepokój”. Nie inaczej jest ze słuchaczami Bożego słowa, których życie jest nieuporządkowane. Każdy niepokój może być początkiem nawrócenia i głębokiej przemiany, o ile pycha nie weźmie góry. 30 sierpnia Mt 25,1-13 Zaproś Ducha Świętego do swojego życia, odnów w sobie łaskę otrzymaną w sakramencie bierzmowania. Mądrość, rozum, rada, męstwo, umiejętność, pobożność, bojaźń Boża to dary potrzebne, by być bardziej rozsądnym niż głupim. 31 sierpnia Mt 25,14-30 „Panie, dałeś mi” wszystko, czego potrzebuję, by być dobrym człowiekiem, a nawet więcej! Spraw, bym był na tyle odważny, by zrobić z tego właściwy użytek. Chcę pomnażać wiarę, dawać innym nadzieję i bez przerwy rozdawać miłość. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 35
Miesiąc krwi O. Paweł Warchoł OFMConv
Rzadko pamiętamy, że miesiąc lipiec poświęcony jest kontemplacji i adoracji krwi Chrystusa. Wylana ona została na krzyżu, gdyż tam Boski Majestat zgodził się zstąpić w piekło świata, w czeluść ludzkiej wolności, najczęściej zwróconej przeciwko Niemu. Bóg, który mógł porzucić świat, ratuje go tym cennym zdrojem zbawienia. Jego miłość potwierdza Jego Bóstwo i Człowieczeństwo. Zostaną one oficjalnie przypieczętowane przebiciem Jego Serca, z którego wypłynęły krew i woda – znaki przyszłych sakramentów, duchowa moc przeciwko wszelkiemu złu. Znak życia i miłości
A czym jest krew Odkupiciela? Znakiem życia wiecznego, miłości „aż do końca”, życia Ducha Świętego, „wnętrzem miłosierdzia Boga”. Odrzucenie zatem Miłości jest deptaniem Chrystusowej krwi. Nie jest to bez znaczenia, gdyż krew każdego człowieka, zabitego po Ablu, jest głosem wznoszącym się do Stwórcy. „Z waszego, odziedziczone36 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
go po przodkach, złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy” – napisze św. Piotr Apostoł. Tym skrótem myślowym Piotr przyzywa człowieka do odkrycia wartości krwi Chrystusowej i dania odpowiedzi. Krew Chrystusa zbiera wszystkie brudy i zatwardziałość ludzkich serc, aby je usprawiedliwić, a tym samym uratować od wiecznych, piekielnych czeluści. Pisze o tym Autor Listu do Rzymian: „Będąc teraz usprawiedliwieni przez Jego krew, będziemy wybawieni”. Dotyczy to wszystkich ludzi, gdyż Chrystus „nabył Bogu swoją krwią ludzi z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu”. Właśnie po to, żeby się odnawiać w swoim Panu i Zbawcy, Kościół codziennie sprawuje świętą Eucharystię i powtarza słowa Pana: „Bierzcie i jedzcie: To jest Ciało moje... To jest kielich Krwi mojej”. Jeśli trwamy w łasce uświęcającej, wolno nam wierzyć, przypomina o. Jacek Salij, że w naszych żyłach płynie bardzo realnie krew Chrystusa. Cena zbawienia
Odwołując się do Chrystusowej krwi, ceny naszego zbawienia, pocieszajmy się nie tylko duchowo, ale „współzbawiajmy” modlitwą i cierpieniem. Bóg chce, byśmy sercem obejmowali wszystkie sytuacje, nawet te najbardziej beznadziejne. Wznosząc kielich krwi Baranka, powinniśmy błagać, aby żadna jej kropla nie spłynęła darmo. Krew jest bowiem realną wartością w dramacie odkupienia. W historii Kościoła nie brakowało tych, którzy byli jej głosicielami. Dla św. Jana Chryzostoma, żyjącego w IV w., kult krwi Chrystusa był uzasadniony faktem jej boskości. Dostrzegał w niej widzialne narzędzie naszego zbawienia, cenę odkupienia oraz środek pojednania: ojczyzna polska
Ta Krew godnie przyjęta, czarta odstrasza, aniołów do nas przywołuje, samego Pana aniołów sprowadza... Ta Krew przelana cały świat obmywa... To jest ta cena świata; to jest cena, za którą Chrystus Pan Kościół kupił... Dokądże tedy będziemy do rzeczy doczesnych przywiązani? Kiedyż się obudzimy? Jak długo troskę o nasze zbawienie zaniedbywać będziemy? Dlatego w imię Chrystusowej krwi niektórzy nie bali się oddać życia za wiarę. Wśród wielkiej gamy tych bohaterów nie zabrakło ich także z Polski. Trwogą przejmuje męczeństwo św. Andrzeja Boboli, patrona Polski, którego 75. rocznicę kanonizacji obchodzimy w tym roku. Kozacy najpierw zdarli z niego szatę kapłańską i obnażonego przywiązali do płotu. Następnie zaczęli go bić nahajami, a z wierzbowych gałęzi upletli koronę i włożyli na głowę. Ściskali ją mocno, ale tak, aby nie pękła czaszka. Wybito mu zęby, wyrywano paznokcie, zdarto skórę z jego ręki. Potem przywiązali go do koni i wlekli do pobliskiej rzeźni. Tu rozłożono go na stole i podpalono. Na głowie wycięli do kości tonsurę, na plecach skórę w formie ornatu. Rany posypywali sieczką. Obcięto mu nos i wargi, wykłuto jedno oko. W karku zrobiono otwór nożem i wycięto język. Wreszcie powieszono go nogami do góry i uderzeniem szabli przerwano życie. Święty Męczennik zaświadczał, że nie ma miłości bez cierpienia i krwi ani cierpienia i krwi bez miłości. Krew Andrzeja wyznaczyła mu drogę do zbawienia. Cenę Chrystusowej krwi znała Maryja. To była także Jej krew. W filmie Mela Gibsona Pasja, zrealizowanym na podstawie objawień bł. Katarzyny Emmerich, jest wymowna scena, gdy Maryja, po biczowaniu Chrystusa, ściera z posadzki Jego krew. W głębokiej adoracji starannie obmywa ziemię, aby żadna kropla nie spłynęła nadaremnie. Tym samym oddaje hołd swemu Zbawicielowi i jako pierwsza czci Jego krew. ojczyzna polska
Nadzieja dla człowieka
W doświadczeniu triumfu zła w czasach współczesnych, profanacji świętych tajemnic i miejsc, odrzucania Boga, Jego przykazań, sakramentów, życia w grzechu, uczniowie Jezusa są wezwani, by stawać duchowo pod krzyżem Jezusa i zbierać Jego krew, która wypływa z Jego ran. Adorując mękę Pana, zyskujemy łaskę, dzięki której możemy łatwiej znieść ból i cierpienie. Krew Chrystusa Pana, która została przelana z miłości, stanowi istotę odkupienia. Warto przy tej okazji przywołać kilka zdań papieża Leona Wielkiego: Krwią swoją świętą ugasił Chrystus ów „miecz płomienny”, co nam wzbraniał dostępu do krainy życia... Przed odrodzonymi utracona ojczyzna stoi na nowo otworem, o ile kto nie przetnie sobie sam tej drogi, którą nawet łotr potrafił otworzyć wiarą swoją!... Gorączkowe życie doczesne, pełne na przemian cierpień i radości, nie powinno nas tak dalece pochłaniać, żebyśmy nie dążyli całym sercem do upodobnienia się naszemu Zbawicielowi. Benedykt XVI powiedział: Krew Chrystusa jest dowodem wiernej miłości Boga do ludzkości. Wpatrując się w rany Ukrzyżowanego, każdy człowiek, nawet w sytuacji skrajnego moralnego ubóstwa, może powiedzieć: Bóg mnie nie opuścił, kocha mnie, oddał życie za mnie; i w ten sposób odzyskać nadzieję. Bóg nie zostawia człowieka samego z jego pragnieniem miłości, bo uczynił go zdolnym do jej dawania i do przyjmowania. Słowa te są przeniknięte światłem nadziei, gdyż wypływają z Chrystusowej krwi. W niej mieści się nadzieja dla każdego z nas. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 37
Tulliano zaadoptuj więźnia Joanna Szubstarska
Od kilku lat istnieje możliwość przyłączenia się do „Duchowej adopcji więźniów polskich”. Przystępując do adopcji, otrzymamy m.in. obrazek Matki Bożej Częstochowskiej z imieniem więźnia, którego zobowiązujemy się otoczyć modlitwą.
Jan Tul wręcza różańce Krzysztofowi Krawczykowi. Jubileusz Radia Niepokalanów, 12 maja 2013 r. Fot. br. M. Wojtak OFMConv
Inicjatorem akcji jest organista Jan Tul. „Początki mojej działalności na rzecz więzionych były trudne – wspomina. – Zbierałem różańce od grup modlitewnych i pielgrzymów, od lat stoję z transparentem w sierpniu na Jasnej Górze, prosząc o składanie różańców dla więźniów”. Później była fundacja i produkcja różańców – takiego określenia używa się wśród osób zaangażowanych w pracę organizacji. Zwiedzając miejsce uwięzienia św. Pawła, na terenie więzienia Mamertyńskiego w Rzymie, nazywanego Tulliano, inicjator 38 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
akcji dokonał osobistego odkrycia. Jan Tul był wówczas członkiem Bractwa Więziennego i los więźniów wszystkich wieków był dla niego wymowny. Miejsce więzienia św. Pawła jest uważane za sakralne; przebywając tu, Święty łamał chleb i dzielił się nim na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy, z tego miejsca anioł wyprowadził go na wolność. Co więcej, nazwa tego miejsca – Tulliano – zawierała w sobie jego imię i nazwisko. „Zrozumiałem wówczas, że jest to dla mnie znak”. Fundacja Tulliano prowadzi akcję „Różaniec dla więźnia”, która polega na produkcji, błogosławieniu i rozsyłaniu różańców do zakładów karnych. Członkowie fundacji odwiedzają miejsca pobytu osadzonych, uczestniczą wspólnie z nimi w nabożeństwach, rozdają dewocjonalia. Jak podkreśla Jan Tul, fundację wspierają wolontariusze. Początkowo zbierano popsute różańce, montowano je i rozdawano więźniom. Obecnie to duża produkcja na szeroką skalę. Jeden z wolontariuszy, Tadeusz z Warszawy, który prowadzi zakład mechaniczny, opisuje proces produkcyjny: „Nakrętki z butelek i inne tworzywa są sortowane, puszczane do młyna i mielone; następnie rozdrabnia się je i wsypuje do maszyny, skąd wypadają koraliki”. Józef z Ostrołęki, również wspierający to społeczne przedsięwzięcie, opowiada: „Dzięki Opatrzności Bożej trafiłem na naprawdę Bożego miejsca maryjne
człowieka, Tadeusza, który robi paciorki i krzyżyki z nakrętek plastikowych. Po nici do kłębka trzeba te koraliki składać. Ja już umiem to robić – zobowiązuję się w razie potrzeby dojechać i nauczyć. Ze względu na koszty: zużycie prądu i wody, zakup nici, mile widziana jest wszelka pomoc – zarówno pomoc przy składaniu, jak i wsparcie finansowe. Ogłaszam akcję zbiórki nakrętek: jedna reklamówka zebranych nakrętek – jeden różaniec gratis” – konkluduje Józef. Tadeusz podkreśla rolę pallotyńskiego sekretariatu misyjnego w Ząbkach, skąd wysyłane są różańce na kontynent afrykański. Ale nie tylko na Czarny Ląd. „Istnieją ośrodki w Ameryce Południowej, różańce są wśród polskich żołnierzy przebywających na misji w Afganistanie”. Większa część produkcji trafia jednak do Afryki. „Polski misjonarz, który przyjechał do kraju na urlop z Rwandy, z Kibeho – miejsca objawień Maryi – opowiadał o wielotysięcznej rzeszy pielgrzymów. Tam też rozdawane są różańce” – mówi Tadeusz. To właśnie w Kibeho widząca otrzymała przesłanie związane z różańcem, by odmawiać Różaniec do Siedmiu Boleści Dziewicy Maryi. „Na Wybrzeżu Kości Słoniowej ludzie noszą różańce na szyi, co jest tam normą” – wspomina opowieści misjonarza Tadeusz. Koraliki do utworzenia różańca – pozyskane z surowców wtórnych – rozdawane są pielgrzymom. Przemodlone na pielgrzymkach – m.in. na trasie pokutnej pielgrzymki z Błonia do Niepokalanowa – rozsyłane są do zakładów karnych. Do więźniów trafiają różańce z emblematami zawierającymi imię, nazwisko i stopień wojskowy więźnia spośród tych zamordowanych w Katyniu, Charkowie, Starobielsku, Ostaszkowie, Kijowie i Mińsku. „Uczestniczę w Wigiliach w zakładach karnych – opowiada Jan Tul. – Więźniowie mówią, że różaniec, który otrzymali, pomógł im w wielu trudnych chwilach. Ci, których miejsca maryjne
Poświęcenie różańców dla więźniów. Niepokalanów, 11 października 2012 r. Fot. br. M. Wojtak OFMConv
określano mianem więźniów politycznych, cierpieli tylko dlatego, że byli Polakami”. Wielotysięczna rzesza patriotów. Dziś jakże inne są powody pozbawienia wolności. To daje do myślenia osadzonym. „Jeden z więźniów napisał do mnie, że próbował popełnić samobójstwo w celi. Był bliski dokonania tego czynu, ale zauważył różaniec, mój różaniec, na stole. Ten różaniec zatrzymał go”. Świadectwo Jana Tula jest wymownym dowodem potrzeby działań na rzecz więźniów. Główny cel Fundacji Tulliano to udzielanie pomocy duchowej i materialnej więźniom i ich rodzinom w procesie profilaktyki i resocjalizacji oraz kształtowaniu postaw obywatelskich, także nawrócenie religijne więźniów, którzy zwracają się o pomoc modlitewną i duchową adopcję dla innych osób. Do Fundacji Tulliano napływają – wysyłane przez kapelanów więziennych – tysiące imion więźniów proszących o modlitwę. Kolejnym planowanym przedsięwzięciem Jana Tula – ze względu na brak funduszy jest to tylko pomysł – miałoby być wybudowanie domu dla wychodzących więźniów, „domu dobrej, pogodnej śmierci”. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 39
Trzej wrogowie zbawienia O. Sylwester Gąglewski OFMConv
W poprzednim numerze „Rycerza Niepokalanej” wyjaśniliśmy, dlaczego w pozdrowieniu franciszkańskim znajduje się słowo „Pokój”. Teraz czas, by zająć się słowem „Dobro”. Św. Franciszek wielokrotnie powtarzał, że każdy człowiek ma trzech przeciwników swojego zbawienia: szatana, świat i ciało. Chcemy czy nie chcemy, toczy się wojna z wrogami naszego zbawienia. Jak ich zwyciężyć? Zanim podejmiemy walkę, dobrze wiedzieć, że ci wrogowie różnią się między sobą. Szatan, chociaż jest na ziemi, to nie pochodzi stąd, został strącony po swoim upadku z nieba. A więc jest wrogiem z innego świata. Świat to rzeczywistość ziemska, to ludzie ze swoim złym sposobem myślenia i postępowania. Innymi słowy jest on tym wszystkim, co sprzeciwia się woli Bożej. Świat króluje tam, gdzie ludzie żyją tak, jakby Boga nie było. Ciało natomiast jest wrogiem nam najbliższym, bo jest częścią nas. To pozostałość po grzechu pierworodnym, skłonność, o której św. Paweł mówił, że chociaż pragnie dobra, to narzuca mu się zło. Szatan, świat i ciało współpracują w czynieniu zła. Ich celem jest każdy z nas, również ty. Nie jesteśmy jednak bezbronni, więcej, dzięki zwycięstwu Pana Jezusa nad grzechem i śmiercią możemy być pewni zwycięstwa. Św. Franciszek, naśladując Zbawiciela, zrozumiał, że każdy z tych trzech wrogów musi zostać pokonany inną bronią. Zacznijmy od końca: – Ciało wraz z pragnieniem przyjemności zostaje związane i pokonane życiem pokuty. – Świat traci wpływy, gdy człowiek nie ceni sobie jego skarbów, a wybiera ubóstwo. – Szatan jest źródłem wszelkiego zła i można go pokonać, czyniąc dobro według słów św. Pawła: „Zło dobrem zwyciężaj”. 40 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
Myślę, że odpowiedź na pytanie o „Dobro” staje się jasna. Warto wspomnieć, jak bardzo zależało na tym św. Franciszkowi, skoro nawet na łożu śmierci przypominał: „Bracia, póki mamy czas, czyńmy dobro”. Jeśli pragniesz doświadczyć spotkania w duchu franciszkańskim, zapraszam cię na organizowane przez nas wydarzenia: Franciszkańskie Dni Skupienia www.dniskupienia.info.pl Rekolekcyjne Spotkanie Młodych Max Festiwal – www.maxfestiwal.pl Pielgrzymka na Jasną Górę – grupa brązowa Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitalnej – profil na www.facebook.com Powołaniowe Dni Skupienia Rekolekcje Powołaniowe www.barka.franciszkanie.pl pójdź za mną
XIX-wieczne kazania o Maryi
Franciszkański historyk, o. dr hab. Zdzisław Gogola, zredagował zbiór XIX-wiecznych kazań o Najświętszej Maryi Pannie i świętych ks. Adama Rąpały. Książka prezentuje oryginalny styl i język, a także uka-
mawiał przełożony prowincji o. Jarosław Zachariasz. Prowincjał podziękował matkom i ojcom misjonarzy za to, że podprowadzili swoich synów do spotkania z żywym Chrystusem, którego teraz głoszą ludziom w odległych krajach świata i dzielą się swoim doświadczeniem wiary. W Ameryce Południowej, Afryce i Azji pracuje ponad 40 franciszkanów z Krakowa, a kilkunastu na Ukrainie. VI Półmaraton Poznański
7 kwietnia 2013 r. na ulicach Poznania odbył się VI Półmaraton. Na starcie stanęło ponad 6 tys. biegaczy, rolkarzy i wózkarzy z 24 państw. Pośród biorących udział był kapłan w sutannie, młoda dziewczyna biegnącą z różańcem w ręku oraz grupa afrykańskich biegaczy z Kenii, którzy co pewien czas krzyczeli: „Niech Bóg błogosławi Afrykę”. zuje problemy ówczesnych czasów. W sposób jasny i zrozumiały kaznodzieja tłumaczy zawiłe prawdy wiary. Ks. Adam Rąpała żył w latach 1841-1939. Był kaznodzieją m.in. katedry wawelskiej.
jego oczami
Premiera filmu Jego oczami, poświęconego pamięci ks. Józefa Tischnera, odbyła się w marcu 2013 r. Głównym bohaterem jest
Spotkanie rodzin misjonarzy
Spotkanie rodzin franciszkanów-misjonarzy z Boliwii, Peru, Paragwaju, Uzbekistanu,
Fot. D. Ankudowicz
Fot. o. J. M. Szewek OFMConv
Ugandy i Ukrainy odbyło się w Krakowie. Z rodzinami zakonników modlił się i roziskierki
brat ks. Józefa – Kazimierz Tischner. Wraz z nim widz wybiera się w podróż, w czasie której zwiedza miejsca związane z księdzem z Łopusznej, gdzie do dziś można usłyszeć jego słowa i góralską muzykę. Pełnometrażowy dokument przygotował młody góral Szymon J. Wróbel. Przedsięwzięcie wpisuje się w 13. Dni Tischnerowskie. ■ lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 41
19-21 kwietnia 2013 • Harmęże XII Dni Kolbiańskie „Wiara bez uczynków, martwa jest” – te słowa z Listu św. Jakuba były myślą przewodnią spotkania w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach w Roku Wiary. Uczestnicy Dni Kolbiańskich mogli poznać przykłady starotestamentalnych świadków wiary, od Abrahama do Maryi, a samą Maryję jako wzór i przewodniczkę w wierze. Kościół pierwszych wieków został ukazany jako przykład wiary żywej, zaś redaktor Brygida Grysiak z TVN24 podjęła próbę odpowiedzi na pytanie:
letnich rekolekcji. Spotkanie poprowadził o. Stanisław M. Piętka, prezes narodowy MI, przy współpracy Kasandry Witkowskiej, która pokazała, jak w praktyce korzystać z konspektów. Tematem przewodnim letnich rekolekcji będzie osoba św. Piotra Apostoła. 3-5 maja 2013 • Niepokalanów Lasek VI Rycerski Zjazd Rodzin „Wy jesteście solą dla ziemi...” – nad tą prawdą zatrzymali się uczestnicy VI Rycerskiego Zjazdu Rodzin, który zgromadził w Niepokalanowie Lasku 27 rodzin, czyli 54 małżonków i blisko 70 dzieci, które miały własny
Fot. B. Kruk
Fot. o. J. M. Szewek OFMConv
Jak być świadkiem wiary w niewierzącym świecie? Swoim świadectwem wiary podzieliła się Anna Golędzinowska, autorka książki Ocalona z piekła. Na koniec o. Piotr Cuber, asystent MI krakowskiej prowincji franciszkanów, ukazał osobę św. Maksymiliana jako świadka wiary „naszych trudnych czasów”.
1-3 maja 2013 • Niepokalanów Lasek Spotkanie Animatorów Animatorzy pomagający przy rekolekcjach w Lasku spotkali się, by dopracować program 42 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
program, podczas gdy rodzice uczestniczyli w wykładach i zajęciach. Organizatorzy ukazali historię Maryi i Józefa w świetle egzegezy fragmentów Biblii, a także zaprezentowali pierwsze wyniesione na ołtarze małżeństwo, Luigiego i Marii Beltrame Quattrocchich. Szczególnym gościem Zjazdu była Małgorzata Nawrocka, autorka ponad 50 książek dla dzieci i młodzieży, w tym trzech powieści antymagicznych. W swoim referacie ukazała współczesne zagrożenia, z jakimi borykają się młode rodziny. Podczas Eucharystii kończącej zjazd małżonkowie odnowili przyrzeczenia sakramentu małżeństwa, a 23 osoby wstąpiły w szeregi MI. 1-3 maja 2013 Zjazd ministrantów W majowy weekend do Niepokalanowa przybyli ministranci z parafii franciszkańkronika mi
skich prowincji warszawskiej. Ministranci, oprócz zajęć praktycznych związanych ze służbą liturgiczną, mogli się poznać między sobą i podzielić doświadczeniem służby przy ołtarzu. 11 maja 2013 Festiwal filmów katolickich Film Biblio, ojczyzno moja Marioli Kłos otrzymał nagrodę GRAND PRIX, ufundowaną przez Telewizję Polską S.A., na XXVI Festiwalu Filmów i Multimediów Niepokalanów 2013. Nagroda została przyznana za jasne pokazanie przesłania przypominającego katolikom o obowiązku pogłębienia swojej wiary. Nagrodzone zostały także inne produkcje filmowe, radiowe i multimedialne, których na festiwal zgłoszono: 158 filmów z 13 krajów, 42 programy radiowe, 20 programów multimedialnych i strony internetowe.
Rycerskie propozycje dla rodzin Dni skupienia dla ojców Niepokalanów Lasek, 20-22 września 2013 r. W ramach spotkania warsztat organizowany przez inicjatywę Tato.Net „Bliżej – pełna łączność”. Dowiedz się, jak pogłębić relację ze swoim dzieckiem. Dni skupienia dla rodzin Niepokalanów Lasek, 4-6 października 2013 r. W miesiącu Różańca świętego zapraszamy na podsumowanie kończącego się Roku Wiary. Wspólna modlitwa; Eucharystia; adoracja Najświętszego Sakramentu; rozmowa z innymi; spotkania w grupach; zajęcia dla dzieci. Szczegóły na stronie: www.rodzina.maryjni.pl
12 maja 2013 Jubileusz Radia Niepokalanów Najstarsza katolicka rozgłośnia w Polsce – Radio Niepokalanów świętowało podwójny jubileusz: 75-lecie założenia rozgłośni i 18-lecie wznowienia działalności. Podczas uroczystej Eucharystii dziękowano za po-
Rio w Niepokalanowie 25-28 lipca 2013 Idźcie i nauczajcie wszystkie narody zapaleni miłością św. Maksymiliana
Fot. br. M. Wojtak OFMConv
sługę słowa, po czym uczestnicy jubileuszowego spotkania mogli posłuchać koncertu Krzysztofa Krawczyka. Patronat honorowy nad uroczystością objął abp Wacław Depo, przewodniczący Rady ds. Środków Społecznego Przekazu KEP. kronika mi
Spotkanie Młodych MI w łączności z XXVIII Światowymi Dniami Młodzieży w Rio de Janeiro
Zgłoszenia: Niepokalanów Lasek, ul. Teresińska 32 96-515 Teresin – z dopiskiem „Rio” e-mail: info@spotkaniemlodych.pl tel. +48 46 864 42 06 www.spotkaniemlodych.pl
lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 43
Podziękowania
Maryi Niepokalanej, św. Maksymilianowi i innym świętym 25 lipca 2012 Nowy Tomyśl, Maria K. Przez 10 lat chodziłam z „bombą zegarową”. Badania wykazały tętniaka aorty wstępującej i łuku, degenerację zastawki aortalnej z jej niedomykalnością. Bardzo trudno było mi zdecydować się na tak poważną operację ze względu na starszy wiek i małe szanse przeżycia. Modliłam się bardzo gorąco – prosiłam Matkę Bożą o pomoc, ratunek i wstawiennictwo, odmawiając jedną nowennę po drugiej. Uczestniczyłam we Mszach świętych w mojej intencji. Również dzieci, rodzina i znajomi wspierali mnie modlitwą. Najświętsza Pani wstawiła się za mną u swego Syna i Bóg postawił na mej drodze dobrego kardiochirurga, który podjął się operacji. Wierzę, że Matka Boża prowadziła rękę lekarza i operacja się udała. Po długim leczeniu i rehabilitacji wróciłam do zdrowia. Wiem, że cudowne uzdrowienie i szansę na dalsze życie otrzymałam dzięki wstawiennictwu Matki Bożej. Styczeń 2013 Lublin, Anna K. Mój siedmiomiesięczny syn zachorował. Z powodu dużej gorączki trafił do szpitala. Tam okazało się, że dziecko ma zapalenie płuc. Pod koniec hospitalizacji doszła jeszcze silna biegunka, która utrzymywała się przez kilka dni. Dziecko było odwodnione. Kiedy postanowiliśmy zabrać syna ze szpitala i przenieść go do innego, okazało się, że nasz syn zaraził się sepsą. Stan był ciężki. Posta44 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
nowiliśmy szybko go ochrzcić, bo dotychczas mimo choroby zwlekaliśmy z tym. Po chrzcie, użyciu wody z Lourdes (którą otrzymaliśmy od księdza kapelana) i odmówieniu Różańca, nasz syn odzyskał zdrowie. Lekarze nie mogli się nadziwić, że w ciągu jednej nocy dziecko wyzdrowiało. My wiedzieliśmy, komu to zawdzięczamy. Za zdrowie dla syna serdecznie dziękujemy Niepokalanej. 5 lutego 2013 Inowrocław, Agnieszka Łagocka Chciałabym podziękować Matce Przenajświętszej za uratowanie mnie i mojego męża z groźnego wypadku samochodowego, który miał miejsce prawie 11 lat temu. Było to miesiąc po naszym ślubie. Była noc. Jechaliśmy ze znajomymi do Warszawy. Nagle poczułam silne uderzenie. Okazało się, że uderzył w nas samochód ciężarowy. Nasi znajomi zginęli na miejscu, a nam nic się nie stało, poza kilkoma siniakami. Jestem pewna, że to Matka Boża Licheńska czuwała nad nami, gdyż tydzień przed tą feralną wyprawą byliśmy z mężem w Licheniu i modliliśmy się przed cudownym obrazem. 6 lutego 2013 Wesoła, I. P. Gdy znajdowałam się w szpitalu, lekarze odkryli u mnie guza na tarczycy. Po wszystkich badaniach lekarz zlecił mi zażycie tabletki radioaktywnej. Nie wiedziałam, co to za leczenie, dlatego bardzo się bałam. Propodziękowania
siłam Matkę Bożą o uzdrowienie. Zostałam wysłuchana. Wszystko lekko poszło, a zawdzięczam to Niepokalanej Maryi. Po kilku miesiącach guz zniknął. Lekarz stwierdził, że jestem zdrowa. 26 lutego 2013 Łucja Od dość dawna miałam guz na ramieniu. Bardzo bałam się iść do lekarza i usłyszeć diagnozę. Jakoś z tym żyłam, umiejętnie przykrywając rękę, aby nikt nie zauważył. Aż któregoś razu z tego guza zaczęła sączyć się krew. Wiedziałam, co to jest, ale jeszcze zwlekałam. Zaczęłam dużo się modlić. Bóg tylko widział moje łzy, strach, niemoc. Pewnego wieczora w telewizji usłyszałam świadectwo pewnej pani o realnym doświadczeniu Boga w życiu. Sytuacja, jak u mnie. Udałam się do lekarza onkologa, który stwierdził nowotwór i dał skierowanie do szpitala. Wszystkie problemy stały się raptem nieważne. W szpitalnej kaplicy powierzyłam się Bogu, usłyszałam przecież wyrok: czerniak. Po tygodniu wróciłam do domu, rana szybko się zagoiła, po miesiącu usłyszałam coś, w co nie mogłam uwierzyć – to był nowotwór nie dający przerzutów. Chwała Tobie, Panie! 28 lutego 2013 Marki, Czcicielka Teresa W 1963 r. moja półtoraroczna córka zachorowała, miała guza w głowie. Była w szpitalu. Zrobiono biopsję, dziecku zrobiło się gorzej. Wypisano ją ze szpitala, nie rokując żadnej nadziei na wyzdrowienie. Od starszej pani dostałam „Rycerza Niepokalanej”. Napisałam do Niepokalanowa, otrzymałam Cudowny Medalik. Prosiłam o modlitwę o jej uzdrowienie. podziękowania
Guz pękł, powoli córka dochodziła do zdrowia i była normalnym dzieckiem. W szkole bardzo dobrze się uczyła. Skończyła naukę, wyszła za mąż, ma troje dzieci, które studiują. Ma opiekuńczego męża. Dwa lata temu stwierdzono u niej guza tarczycy, zrobiono operację. Okazało się, że trzeba zrobić drugą, bo nie wszystko zostało usunięte. Po operacji dostała trzy jodowania. Ostatnie badanie okazało się dobre. Jako matka gorąco dziękuję Matce Najświętszej i św. Maksymilianowi za uzdrowienie mojej córki. 3 marca 2013 Małopolska, Jadwiga Z całego serca chcę podziękować Miłosiernemu Bogu i Matce Najświętszej za łaskę spowiedzi mojego taty. Minęło prawie 16 lat od jego śmierci. Mój ojciec na Mszę świętą uczęszczał tylko z okazji świąt czy pogrzebów. U spowiedzi nie był ponad 30 lat. W 1996 r. zachorował na nowotwór złośliwy żołądka z przerzutami. Nie było dla niego już żadnego ratunku, nawet nie zakwalifikował się na chemię. Cała rodzina, świadoma choroby, gorąco modliła się o łaskę spowiedzi, szczególnie mama. Tata wyspowiadał się. Spowiednik powiedział, że ta łaska była mu wyproszona. Żył jeszcze dziewięć miesięcy. Mimo ogromnego cierpienia nie skarżył się i do samego końca chodził. Umarł cicho i spokojnie. Ufam Miłosiernemu Bogu, że przebaczył mu grzechy i przyjął go do siebie. 6 marca 2013 USA, Wdzięczna babcia A. Z. Pragnę podziękować Matce Najświętszej za dar macierzyństwa dla mojej córki. Przez 12 lat nie miała potomstwa. Modliłam się, prosiłam Matkę Bożą o dar potomstwa. Zostałam lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 45
wysłuchana, córka ma dwóch chłopców, jeden ma cztery lata, a drugi – sześć miesięcy. 6 marca 2013 Woj. śląskie, Wdzięczna Natalka Cztery lata temu syn (lat 44) zachorował na nowotwór złośliwy. Stan jego zdrowia był bardzo ciężki. Rak zaatakował węzły chłonne, nerki i płuca. Syn miał duże bóle, opuchnięte nogi i kłopoty z oddychaniem. Rodzina, rodzeństwo oraz wielu znajomych modliło się w jego intencji, były także odprawione Msze święte o jego zdrowie. Dobry Bóg wysłuchał nasze prośby. Obecnie syn jest zdrowy i sam wychowuje czwórkę swoich dzieci. 13 marca 2013 Góra Śl., Ania Trzy lata temu mój tato miał wypadek samochodowy, był w stanie krytycznym, lekarze nie dawali żadnej nadziei. Modliłam się bardzo i obiecałam sobie, że jak tato wyjdzie z tego wypadku, to napiszę podziękowanie. 21 marca 2013 Dębica, Stroskana matka Bardzo dziękuję Panu Bogu, Matce Bożej oraz św. Maksymilianowi za przystąpienie mojego syna Mirosława do sakramentu pokuty i pojednania w 2012 r. 7 kwietnia 2013 Radom, Agata Panu Bogu w Trójcy Jedynemu dziękuję z całego serca za bardzo szybki powrót do zdrowia mojej mamusi. 46 • rycerz niepokalanej • lipiec-sierpień 2013
5 lutego 2011 r. (sobota) moja mama (jest po udarze mózgu), idąc w nocy do toalety, przewróciła się. Obudził nas krzyk mamy. Zerwaliśmy się i zobaczyliśmy ją całą we krwi. Po zbadaniu okazało się, że miała tylko silny krwotok z nosa. Krwotok był straszny, gdyż mama jest na lekach przeciwzakrzepowych, krew sączyła się nawet przez założony tampon. Siniaki z całego ciała zeszły bardzo szybko. Przy kontroli lekarz powiedział, że wszystko jest dobrze. 2013 Bolesławiec, Franciszek z żoną Danutą Tobie, Niepokalana Matko, jeszcze raz serdecznie i z głębi serca dziękuję za łaskę uratowania życia mojego i mojej żony z wypadku samochodowego 24 lutego 2011 r. Jadąc w tym dniu samochodem szosą przez las z Bolesławca do Gromadki, wpadliśmy w poślizg, zsuwając się do rowu. Jakaś potężna siła wyrzuciła nas z powrotem na szosę, ale wpadliśmy ponownie do rowu po przeciwnej stronie szosy. I choć udało się nam wyjechać na szosę, to jednak samochód zahaczył o znak drogowy. Stłukło się boczne lusterko i przednia szyba. My, cali i zdrowi, dojechaliśmy tym samochodem do celu i z powrotem do Bolesławca. Na stacji diagnostycznej nie stwierdzono żadnych uchybień, poza wymienionymi. Po wymianie lusterka i szyby dalej jeżdżę tym samochodem. 2013 Tomaszów Lub., Czcicielka Maria W październiku 2012 r. uległam wypadkowi podczas pracy w ogrodzie. Taczka, którą przewoziłam ciężki kamień, potoczyła się z dużą prędkością i uderzyła mnie w głowę. Upadłam na ziemię, tracąc chwilowo przytomność. Wydawało się, że mam pękniępodziękowania
tą czaszkę. Badania nie wykazały żadnych uszkodzeń, oprócz siniaka. Uratowała mnie Maryja, miałam przy sobie Jej Cudowny Medalik.
VIII Ogólnopolska Franciszkańska Olimpiada Wiedzy o św. Maksymilianie
Ponadto dziękują: Za liczne łaski: Anna i Kazimierz F. (Wilamowice); Anna K. (Jeleśnia); Anna M.; Babcia Teresa; Barbara; Barbara (Zambrów); Czytelniczka; Danuta i Czesław Karnuszewicz; Dorota; Dłużniczka M. N.; Ewa (Strzelin); Helena (Rzeszów); Helena O.; Iwona Trocha; Józef Sarek (Kaczonów); Małgorzata; Maria Błaszczak (Lubartów); Niegodna rycerka Niepokalanej (Kielce); Renata J. (Krasnystaw); Rycerka Stanisława R. (Podkarpacie); Stanisława (Lanckorona); Stanisława (Wyszonowice); Weronika (Zaborowice); Wierna czcicielka Maryi; Wł. K. (Legionowo); Zofia (podlaskie). Za pracę dla syna: Matka (Suwałki). Za zdrowie syna: Genowefa Ł. (woj. podkarpackie). Za zdrowie i liczne łaski: Sławoj Modrzejewski (Łódź). Za zdrowie: Danuta (Bożeń); Ewa Wilczyńska; G. Adwent; Halina T.; Jadwiga Filipkowska; Kazimiera S. (Gniezno); Małgorzata F. (lubelskie); Piotr (Lublin); Rozalia; Rozalia W. (Głuchołazy); Rycerka (mazowieckie); Stanisława (Świnoujście). ■ Przez pośrednictwo Niepokalanej i św. Maksymiliana
Cel: przybliżenie młodemu pokoleniu postaci św. Maksymiliana Marii Kolbego. Szkoła podstawowa – konkurs plastyczny „Św. Maksymilian w Grodnie” (w oparciu o książkę Marii Kączkowskiej Ojciec Kolbe). Termin nadsyłania prac: 18 października 2013 r. Gimnazjum i szkoła ponadgimnazjalna – konkurs wiedzy o św. Maksymilianie i wiedzy biblijnej. Zgłoszenia udziału w Olimpiadzie: do 31 października 2013 r. Więcej informacji na stronie: www.olimpiada.franciszkanie.pl
Bogu dziękują za:
Boga proszą o:
opiekę Bożą i wysłuchanie próśb
987
1367
powrót do zdrowia i udaną operację
845
976
pracę i otrzymanie mieszkania
10
12
pomoc w nauce i zdanie egzaminów
96
432
nawrócenie i wiarę
17
44
powstanie z nałogów
43
88
zgodę w rodzinie i sąsiedztwie
4
12
macierzyństwo
45
66
zbawienie dla zmarłych
-
425
dane za okres marzec – kwiecień 2013
podziękowania
lipiec-sierpień 2013 • rycerz niepokalanej • 47
Przesyłka niestemplowana. TAXE PERCUE / OPŁATA POBRANA. Umowa Nr ID 234817/W z Pocztą Polską S.A. z dnia 15.04.2013 r. Nadano w UP Teresin k. Sochaczewa. Wydawnictwo Ojców Franciszkanów, Niepokalanów, 96-515 Teresin Polska - Pologne - Poland