3 minute read

Pierwsze Damy – cz.190 Michele Obama (ur. 1964)

Pierwsza (taka)

Advertisement

Dama Ameryki

Michelle przyznaje się do zazdrości o męża. Mówi, że nawet najbrzydsi mężczyźni, ale sprawujący władzę, przyciągają uwagę kobiet, a jej mąż jest bardzo przystojny.

W czasie kampanii wyborczej Michelle wygłosiła setki przemówień. Mówiła zazwyczaj o sobie jako dziewczynie z biednej dzielnicy South Side w Chicago, o tym jak rodzicie ciężko pracowali, by zapewnić jej i bratu dobre wykształcenie. Dużo mówiła też o Baracku, jakim jest mężem, ojcem, a przede wszystkim jaki jest wrażliwy na problemy trapiące miliony Amerykanów.

Siebie przedstawiała jako ostoję rodziny, męża jako marzyciela. W związku z tym oboje się znakomicie uzupełniają. Nie ukrywała jednak, że kampania wyborcza wymagała od niej i od rodziny wielu poświęceń.

Chwaliła męża, że czasem wynosi śmieci, potrafi pozmywać naczynia, ale ponieważ jest zajęty, nie angażuje się zbyt często w domowe obowiązki. Jest pracowity i należy do kategorii nocnych marków.

Aby opinie o mężu nie brzmiały zbyt cukierkowo, mówiła również o jego ludzkich słabościach, że jest bałaganiarzem, że w przeciwieństwie do córek nie ścieli łóżka, nie odkłada masła na miejsce, rozrzuca skarpetki, nie przywiązuje wagi do ubioru itp. Niektóre jej uwagi o mężu nie były dobrze przyjęte, np. wówczas gdy powiedziała, że córeczki często przybiegają rano do sypialni rodziców i robią uwagi, że tata „chrapie i cuchnie”.

Zanim wkroczyła do Białego Domu media analizowały ją na wszystkie strony. Pisano, że nosi swetry seryjnej produkcji, że na swoich ulubionych projektantów, że rano ćwiczy, że lubi gładkie fryzury i suknie podkreślające figurę. Jest naturalna i wyrazista.

Prezentuje się znakomicie. Jest wysoka (180 cm wzrostu), szczupła i wysportowana. W wieku 44 lat Michelle została najmłodszą żoną prezydenta od czasów Jacqueline Kennedy. Secret Service nadała jej kryptonim „Renesans”.

Publicznie powiedziała, że kiedy wprowadzi się do Białego Domu zostanie Naczelną Mamą Ameryki. Nie zostało to dobrze przyjęte. Szybko wyjaśniła, że oznacza to, że będzie dbała o to, by obie córki miały względnie normalne warunki rozwoju, by dobrze się uczyły, odrabiały lekcje i miały koleżanki. Pomagała jej w tym matka Marian Robinson, którą nazywano Pierwszą Babcią lub Pierwszą Teściową Ameryki. Życie prywatne pani R. – jak jest nazywana w Białym Domu – jest starannie strzeżone. Udzieliła tylko kilku wywiadów dla zaprzyjaźnionych mediów. Wiadomo jednak, że bardzo dobrze się czuła w prezydenckiej rezydencji. Mieszkała na trzecim piętrze Białego Domu. Rodzina Obamów – na drugim. - Gdy nie ma dzieci, nadrabiamy zaległości długimi rozmowami. Idę na górę i jestem w domu – powiedziała Michelle Obama w programie Oprah Winfrey. Popołudnia natomiast, Robinson spędza w salonie na drugim piętrze. Zajmuje się przede wszystkim wnuczkami. W przeciwieństwie do całej rodziny prezydenckiej porusza się bez ochrony Secret Service. Prezydent Harry Truman mawiał: „Jeśli chcesz mieć przyjaciela w Waszyngtonie, spraw sobie psa”. Obama tak właśnie zrobił, ale uczynił to dla swoich córek, które prosiły go o pieska. Czarno-białego wodołaza portugalskiego, które Malia i Sasha nazwały „Bo”, otrzymał w prezencie od senatora Edwarda Kennedy’ego. Pies stał się natychmiast piątym członkiem rodziny w Białym Domu. Ciąg dalszy za tydzień…

BARAN Nie zrażaj się niepowodzeniami. Po nich przyjdą sukcesy i to szybciej niż Ci się wydaje. Wreszcie ktoś doceni Twoje starania i spotka Cię zasłużona nagroda. Twoja cierpliwość i staranność zaprocentuje–więc nie rezygnuj z osiągnięcia celu.

BYK Nie daj się sprowokować! Zachowaj zimną krew nawet w najbardziej stresującej sytuacji. W dłuższym okresie czasu będzie to miało lepszy skutek niż przesadne okazywanie negatywnych emocji. Szczególnie, jeśli dotyczy to osób, które mogą mieć duży wpływ na Twoje życie.

BLIŹNIĘTA To dobry okres dla Twojego życia uczuciowego. Nie hamuj zbytnio swoich emocji–szczególnie tych pozytywnych. Pozwól, aby Twoje uczucia do osoby, którą kochasz odżyły ze zdwojoną siłą. Może to mieć pozytywne skutki dla Ciebie.

RAK Możliwa zmiana pracy albo awans oraz zastrzyk finansowy. Wynagrodź swoim bliskim te dni, w których praca była dla Ciebie najważniejsza. Nie pozwól im myśleć, że ich zaniedbujesz. Troska o Wasze wzajemne relacje jest bardzo wskazana.

LEW Pieniądze szczęścia nie dają–ale dają poczucie bezpieczeństwa. Nie zaniedbuj finansów, bo może Cię to wpędzić w kłopoty. Nie popadaj jednak w skrajności. Zadbaj o najbliższych i daj im to, czego potrzebują. Będzie to dla nich szczególnie ważne.

PANNA Nie wpadaj w panikę–niewielkie opóźnienie to nie koniec świata. Zainteresowane osoby na pewno Ci to wybaczą. Zresztą–przecież odrobisz zaległości błyskawicznie.

WAGA Za dużo czasu spędzasz przed telewizorem. Daj odpocząć swoim oczom. Lepiej spędź trochę czasu na powietrzu razem z przyjaciółmi. Może spacer albo wypad do lasu? Poświęć dużo czasu na relaks i nie forsuj się zbytnio.

SKORPION W tym tygodniu czeka Cię emocjonalna huśtawka. Określ jasno swoje uczuciowe priorytety i trzymaj się ich konsekwentnie. Sytuacja wyjaśni się już za kilka dni i wszyscy będą zadowoleni. W finansach możliwa poprawa sytuacji pod koniec tygodnia.

STRZELEC Ciesz się życiem. Nie szukaj w ludziach wad, lecz zalety. Nie bądź pesymistą–każdy problem można jakoś rozwiązać. Pamiętaj również o tym, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

KOZIOROŻEC Każdy jest kowalem własnego losu. Każda nasza decyzja ma wpływ na naszą przyszłość. Zachowaj rozwagę i trzymaj się z daleka od fałszywych przyjaciół. Nie słuchaj bezkrytycznie wszystkiego, co mówią Ci inni–dobrze przemyśl każdą decyzję.

WODNIK Trochę więcej optymizmu! W tym tygodniu gwiazdy generalnie będą Ci sprzyjały. Może to moment, w którym fortuna się odwróci i przyniesie lepsze chwile. Życie masz jedno, więc nie marnuj go na rozpamiętywanie straconych szans.

RYBY Najbliższy tydzień jest dobry na inwestycje. Jednak przemyśl dokładnie swoje decyzje–będą skutkować przez długi czas. Pod koniec tygodnia możliwe niewielkie problemy zdrowotne, ale nie powinno to być nic poważnego.

This article is from: