5 minute read

lABoRAToRIum TECHNologII

Ochrona zdrowia kształtowana w mediach społecznościowych

Mają kilkadziesiąt, kilkaset tysięcy fanów. Testują najnowsze technologie jak inteligentne zegarki czy opaski fitness, prezentują innowacyjne technologie w mediach społecznościowych, występują podczas międzynarodowych konferencji. Influencerzy zdrowia cyfrowego, liderzy opinii, lobbyści i aktywiści napędzają transformację ochrony zdrowia, ale czy na pewno jest to transformacja w dobrym kierunku?

Advertisement

Statystyczny użytkownik Internetu spędził w mediach społecznościowych w 2020 roku średnio 2 godziny i 22 minuty. Osoby w wieku 16–24 lata – ponad 3 godziny. Z takich portali jak You�ube, Facebook, Instagram, �ik�ok oraz �witter korzysta już ponad 3 miliardy osób na świecie. Facebook ma 2,2 mld aktywnych użytkowników. I choć początkowo media społecznościowe były jedynie źródłem rozrywki oraz sposobem komunikacji z przyjaciółmi, dziś kształtują nasze codzienne decyzje, światopogląd, poglądy polityczne oraz zachowania konsumenckie. Z siły marketingu social media korzystają największe marki, dyktując nowe trendy w wielu dziedzinach życia. �akże te w ochronie zdrowia.

Perfekcyjnie zoptymalizowane życie Jeden z filmów zamieszczonych na kanale You�ube pokazuje dzień z życia osoby, która właśnie testuje nową opaskę fitness. Urządzenie zakładane na nadgarstku mierzy tętno, spalone kalorie, długość snu oraz śledzi trasę porannego joggingu. Już od samego rana wszystko jest idealne w rzeczywistości zarządzanej przez inteligentną technologię. Aplikacje informuje bohatera filmu, że spał 8 godzin i przyznaje wirtualną nagrodę. Czas na trening – zintegrowany trener pokazuje ćwiczenia, a na koniec pomaga się zrelaksować podczas sesji medytacyjnej. Jest popołudnie i zostało jeszcze 5000 kroków do wykonania. Po zakończonej pracy, zamiast wsiąść do autobusu, bohater wybiera spacer. A wieczorem oglądanie filmu przerywa przypomnienie – czas na sen. Kto nie chciałby mieć tak zbalansowanego życia? �a szczęście to proste – wystarczy kupić ten nowy gadżet. Fitbit sprzedał już ponad 100 milionów opasek fitness. Podobnym zainteresowaniem cieszy się zegarek Apple ��atch. Globalny rynek tzw. wearables (urządzeń ubieralnych) jest dziś wart 28 mld USD, a prognozy wskazują na dalszy dynamiczny wzrost w kolejnych latach. Zwłaszcza dla pokolenia Z, czyli osób urodzonych po 1990 roku, medyczne gadżety technologiczne oraz mobilne aplikacje zdrowotne są elementem

ochrony zdrowia. Osoby te wychowały się w dobie internetu, więc oczekują ochrony zdrowia dostępnej w smarftonie. A Fitbit, Apple ��atch czy Samsung Galaxy ��atch obiecują zdrowie opakowane w wygodę i na żądanie. Posiadanie takiego gadżetu na nadgarstku stało się modne, podobnie jak mierzenie coraz większej liczy parametrów, dzięki którym producenci obiecują odzyskanie kontroli nad życiem i świadome zarządzanie zdrowiem. �aki zoptymalizowany tryb życia promuje nowe pokolenie influenecerów, w podobny sposób jak reklamowe są nowe ubrania i kosmetyki.

świt zdrowia cyfrowego i zmierzch ochrony zdrowia, jaką znamy Osoby w wieku produkcyjnym wybierają Facebooka, �wittera i LinkedIn. Przystępując do jednej ze społeczności wirtualnych, budując sieć kontaktów zawodowych, włączając się w dyskusje, śledząc posty wybranych osób, można odnieść wrażenie poszerzania własnego punktu widzenia. Skoro każdy może wyrazić swoje zdanie, dyskusja staje się demokratyczna. �� rzeczywistości użytkownik sieci społecznościowej z czasem trafia do bańki opinii, wzmacnianej przez algorytmy wyświetlające posty, które mogą nam się spodobać. ��śród nich są najczęściej treści tworzone przez influencerów i liderów opinii, bo ich posty cieszą się zazwyczaj dużą popularnością. �a różniące się od naszego głosy trudno natrafić. Dostrzegam cztery rodzaje osób, które nadają ton dyskusjom w mediach społecznościowych, kreują trendy, wpływają na postrzeganie roli nowych technologii oraz promują innowacje technologiczne. Pierwszą grupą są influencerzy o dużym zasięgu opinii (liczbie obserwujących), uprawiający tzw. social media marketing. Prezentują nowe innowacje, często pod postacią obiektywnego testu. ��ielu z nich z czasem ewoluuje do roli ekspertów rynkowych, bo popyt na wiedzę – w formie filmów na You�ube, wystąpień na kongresach, książek i raportów – w nadal młodym sektorze zdrowia cyfrowego jest duży. Drugą grupę stanowią przedstawiciele firm związanych z rynkiem zdrowia, często startupy, wykorzystujące media społecznościowe do promocji, poszerzania rynku zbytu i subtelnego lobbowania. �witter i LinkedIn są do tego doskonałym miejscem, bo za kliknięciem „obserwuj” albo „dodaj do znajomych” można wchodzić w interakcje z osobami często niedostępnymi w życiu codziennym

»Dyskusje o ochronie zdrowia toczące się w mediach społecznościowych nie zawsze odzwierciadlają obecne wyzwania.«

– politykami, przedstawicielami organizacji rządowych i pozarządowych w tym stowarzyszeniami pacjentów, ekspertami w branży, lekarzami i pielęgniarkami, założycielami startupów, menedżerami szpitali, członkami zarządu dużych koncernów. �� przypadku firm, komunikacja w social media nie jest kwestią przypadku, ale przemyślanej strategii dotarcia z określonym komunikatem do określonych osób. Od influencerów nastawionych na sprzedaż rozwiązań lub wiedzy oraz lobbystów wykorzystujących networking do osiągania własnych celów biznesowych, oddzielić należy liderów branżowych. �o osoby, które posiadają odpowiednie kwalifikacje, umiejętności i reputację. Jeszcze kilka lat temu to oni byli liderami opinii, jednak ich pozycja osłabła wraz z pojawieniem się mediów społecznościowych. �iemniej jednak, w czasie pandemii COVID-19 powrócili do łask, bo stali się źródłem wiarygodnych, sprawdzonych informacji. �am na myśli przedstawicieli świata akademickiego, naukowców, rzetelnych dziennikarzy, niezależnych doradców branżowych. Paradoksalnie są to osoby niedoreprezentowane w mediach społecznościowych. Do tego tygla różnych interesów trzeba jeszcze zaliczyć aktywistów – osoby reprezentujące wyraźny światopogląd w kwestii przykładowo danych (dane jako własność prywatna �s. publiczna), modeli ochrony zdrowia (zaangażowanie państwa �s. prywatyzacja). Aktywiści organizujący protesty w życiu realnym, w mediach społecznościowych włączają się w dyskusje i są aktywne w prezentowaniu swojego punktu widzenia. Podobnie jak influencerzy i lobbyści, sprawnie poruszają się w social media, korzystają z wyszukiwarek słów kluczowych, aby nie przeoczyć ważnych debat toczących się nawet poza zasięgiem ich sieci kontaktów. demokratyczna dyskusja o nieproporcjonalnej reprezentacji głosów Czas spędzany w mediach społecznościowych rośnie z roku na rok, a podczas pandemii COVID-19 ludzie na całym świecie jeszcze bardziej zatopili się w świecie wirtualnym. LinkedIn z 740 milionami użytkowników oraz �witter z 330 milionami aktywnych użytkowników (koniec 2020 roku) są miejscem czerpania wiedzy, dyskusji i chłonięcia nowych trendów. �� przypadku ochrony zdrowia mówimy o nowej narracji, która dociera do milionów czytelników w postaci tysięcy postów publikowanych codziennie. I jest to najczęściej idealistyczna opowieść o zrównoważonej, ocalonej przez technologie, personalizowanej, predykcyjnej, precyzyjnej i dostępnej w każdym miejscu ochronie zdrowia. �echnologia, a nie ludzie są bohaterami tej opowieści o zdrowiu cyfrowym. I to pomimo tego, że rozmowy o „distrupti�e technologies” (technologie zmieniające dotychczasowy porządek) zostały zastąpione łagodniejszym tonem kładącym nacisk na wspieranie ludzi przez nowe rozwiązania cyfrowe. �ajwiększym problemem jest jednak to, że social media kreują obraz będący zbitką opinii, gdzie rzetelne analizy i artykuły podparte danymi mieszają się z pseudonaukowymi teoriami i opiniami bazującymi na wyrywkowo dobranych danych. Jeśli na to nałożymy nową opowieść o ochronie zdrowia dostępnej na nadgarstku, promowanej przez firmy technologiczne, trudno o zrównoważone dyskusje na temat tego, jak powinien wyglądać ten sektor w przyszłości. �oże się okazać, że z mieszanki opinii i chaotycznych pomysłów zrodzonych z indywidualnych interesów promowanych pod przykrywką dobra pacjentów powstają strategie i produkty utrwalające błędny punkt widzenia. ��ydawałoby się, że dojrzałe i poważne social media, jak �witter i LinkedIn, tworzą pole do transparentnej i demokratycznej dyskusji o ochronie zdrowia, jej problemach, wyzwaniach i roli nowych technologii. �o tylko iluzja, bo teksty wyświetlane na ekranie komputera są wypadkową zaangażowania i aktywności autorów, sieci kontaktów oraz algorytmów promujących popularne treści o określonej strukturze, długości i zawartości. Kto pozna te reguły, jest w stanie wpływać na opinie i dyktować ton dyskusji. I czasami są to dyskusje czysto populistyczne, a nie naukowe. 

This article is from: