5 minute read

RYNEK ZDRoWIA W PIgułCE

Next Article
fElIEToN

fElIEToN

Plany finansowe na 2023

AlekSAndrA kurOWSkA Redaktor naczelna Cowzdrowiu.pl

Advertisement

Finanse Przyszłoroczny plan finansowy NFZ zakłada, że na finansowanie zadań trafić ma 142 mld zł. W pierwotnym planie na ten rok na świadczenia było przeznaczone 113 mld zł. Można by stwierdzić, że wzrost jest imponujący – to 29 mld zł, czyli 27 proc. Jednak po wiosennej zmianie, NFZ planował wydać w tym roku na realizację zadań 122,8 mld zł. A teraz zaopiniowano kolejną zmianę przynoszącą 6,47 mld zł. Gdy to zsumujemy, to okazuje się, że już w połowie tego roku mamy w planie wydać w 2022 r. 134 mld zł. A to pewnie nie ostatnie słowo w kwestii zmian planu. I wtedy 142 mld zł na przyszły rok już tak dobrze nie wyglądają, zwłaszcza w obliczu dwucyfrowej inflacji w gospodarce. Zestawmy jednak bardziej optymistyczne dane, czyli pierwotny plan na 2022 r. i projekt na 2023 r. Jak wynika z budżetu na 2023 r., w porównaniu z pierwotnym planem na 2022 r. wydatki wzrosną: w POZ o 9,13 proc. (1,3 mld zł), w AOS o 70,06 proc. (4,8 mld zł), w leczeniu szpitalnym o 25,39 proc. (13,4 mld zł). Jednak tegoroczny plan był już w międzyczasie dwa razy zmieniamy i gdy to uwzględnimy, to wzrosty nie są już tak imponujące. Na początku lipca poznaliśmy projekt planu finansowego NfZ na przyszły rok oraz zmiany tegorocznego. Do tego ukazało się sprawozdanie funduszu za 2021 r. Co z nich wynika? Jakie zmiany czekają pracowników medycznych?

Uwzględniając wszystkie zmiany, najbardziej skorzystać może ambulatoryjna opieka specjalistyczna, o ile wraz z wysokością nakładów wzrośnie stawka za poszczególne świadczenia. I tu pojawia się problem. NFZ liczy na to, że dosypując pieniędzy kupi więcej świadczeń i skróci kolejki. Ale gdyby było to tak proste, to po zniesieniu limitów, które przynajmniej w teorii miało miejsce, kolejki powinny się znacznie skrócić. Bez wyższych stawek, w sytuacji i tak dużego niedoboru medyków w wielu specjalizacjach, może jednak zabraknąć chętnych do przyjmowania większej liczby chorych w AOS. – Przewidujemy, że wzrost wolumenów udzielonych świadczeń będzie istotny, ponieważ kiedy limity zostały zdjęte w lipcu 2021 r., to tak naprawdę mieliśmy jeszcze do czynienia z Covidem. System nie zareagował na to zniesienie limitów. Widzimy wyraźnie,

że liczba udzielanych porad w AOS rośnie od początku roku. Przewidujemy, że przyszły rok będzie kontynuacją tego trendu – mówił w Sejmie Bernard Waśko, wiceprezes NFZ, prezentując projekt planu finansowego na przyszły rok. Zdaniem wiceprezesa NFZ, powinno się to przełożyć na znaczącą poprawę dostępności i skrócenie kolejek, również przez wzrost wycen. – Ten wzrost był już dokonywany dwukrotnie »Farmaceuci i te działania będą kontynuowane – zapoi aptekarze wiedział Waśko. Co ciekawe, NFZ ponownie nie liczy coraz głośniej na pieniądze z budżetu. Warto to podkreślić, ponieważ ostatnio po raz kolejny na mówią o potrze- konwencji politycy z partii rządzącej móbie podniesienia wili o tym, jak rząd znacznie podniósł od czasu PO-PSL wydatki na zdrowie. Ale marż na leki w praktyce, w systemie jest tyle pieniędzy, ile wpłynie ze składek. Pieniędzy burefundowane.« dżetowych jest niewiele i raczej na bardzo określone cele, np. ratownictwo. Zgodnie z ustawą zakładającą finansowanie ochrony zdrowia na poziomie 7 proc. PKB do roku 2027, wskaźniki wynosiły 5,3 proc. na 2021 r., 5,75 proc. na 2022 r., a na 2023 r. zapisano 6 proc. w relacji do PKB.

Pracownicy sektora ochrony zdrowia Od 1 lipca, zgodnie z ustawą, podniesiono najniższe płace w placówkach zdrowotnych. Tradycyjnie już przepisy były gotowe na ostatnią chwilę, choć realizowały de facto zapisy z porozumienia w Radzie Dialogu Społecznego zawartego jesienią. I również tradycyjnie nie dano placówkom pieniędzy na te zmiany, które mają ruszyć już w lipcu. Placówki powinny je dostać w postaci wyższych wycen świadczeń i co ważne – jak wynika z ostatnich deklaracji – nie tylko tyle, by pokryć wzrost płac najsłabiej opłacanych „etatowców”, ale też przynajmniej częściowo wzrost pensji „kontraktowców” i pracowników zarabiających przed zmianą więcej niż najniższa płaca. Pielęgniarki, fizjoterapeuci, psycholodzy i inni związani z ochroną zdrowia pracownicy domów pomocy społecznej mogą wreszcie doczekać się postulowanych od lat zmian. Rząd szykuje projekt nowelizacji przepisów, który umożliwi DPS-om, rejestrowanie się jako podmioty lecznicze i udzielanie ambulatoryjnych świadczeń medycznych. Teraz, mimo że mają personel medyczny, takie zadania wykonywały podmioty zewnętrzne. Na dodatek kategoryzowanie DPS poza lecznictwem oznacza, że ich pracownicy medyczni nie dostają podwyżek minimalnych płac takich jak np. w szpitalach czy przychodniach. Rząd chce przyjąć projekt ustawy w tej sprawie jeszcze w tym roku.

leki i wyroby medyczne Ukazał się dość rewolucyjny projekt przepisów w sprawie wyrobów medycznych na zlecenie. Podniesiono w nim część limitów, a w innych obszarach wprowadzono np. dodatkowe kategorie lub wymogi, by premiować np. wózki inwalidzkie lepszej jakości. Zmiany dotyczą wielu wyrobów od tzw. pieluchomajtek, po sprzęt stomijny, cewniki, monitorowanie glikemii, aparaty słuchowe czy właśnie wózki. Farmaceuci i aptekarze coraz głośniej mówią o potrzebie podniesienia marż na leki refundowane. Od lat nie były one podwyższane, a inflacja „galopuje”. Zmiany były wpisane w projekt dużej nowelizacji ustawy refundacyjnej, ale ta w obliczu protestów, a często sprzecznych też interesów różnych grup firm farmaceutycznych, utknęła. W ocenie hurtowni farmaceutycznych, zmiana nawet o 1 proc. z poziomu 5 proc. do poziomu 6 proc. pozwoli uniknąć zawirowań w obrębie dystrybucji leków. – Już teraz koszty transportu wzrosły średnio o 78 proc., a to dopiero początek – wyjaśnia Andrzej Stachnik, prezes Związku Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych. – Marże nie zmieniły się od 2012 roku, czyli od 10 lat i – przy obecnym sposobie ich ustalania od limitu – są na poziomie 17,9 proc. Dodatkowo, apteki ponoszą również stale rosnące koszty prowadzenia działalności m.in. w związku ze wzrostem stóp procentowych kredytów oraz rosnącymi opłatami za gaz czy media. Właściciele aptek muszą również sprostać oczekiwaniom personelu, który – co zrozumiałe – oczekuje podwyżek wynagrodzenia za pracę – mówi z kolei szefowa samorządu aptekarskiego Elżbieta Piotrowska-Rutkowska. Czy ich apele przyniosą efekt? A w tle rozgorzała dyskusja o AdA, czyli aptece dla aptekarzy. Po tym, jak szefowa GIF namawiała MZ do wydania pozytywnej dla sieci aptek interpretacji (że limit 4 aptek dotyczy nie kraju, a województwa), chęć nowelizacji ustawy i pójścia w odwrotnym, bardziej restrykcyjnym kierunku ogłosił Waldemar Buda, który kiedyś jako poseł firmował projekt AdA w Sejmie, a teraz jest szefem resortu gospodarki. Warto też poinformować, że Amerykańska Agencja ds. Leków i Żywności (FDA) upoważniła licencjonowanych farmaceutów do przepisywania leku doustnego Paxlovid firmy Pfizer. Preparat, który ogranicza zdolność koronawirusa SARS-CoV-2 do namnażania się w organizmie, może być zalecany pacjentom, ale z pewnymi ograniczeniami. Generalnie kolejne kraje szykują się do obserwowanego już wzrostu liczby zakażeń koronawirusem. A EMA, czyli Europejska Agencja Leków poinformowała, że choć dotychczasowe szczepienia są nadal dobre, to jednak mniej niż przy poprzednich wariantach wirusa.

kadry Po miesiącach cichych tarć na linii Narodowy Instytut Leków a Główny Inspektor Farmaceutyczny i MZ, w finale ze stanowiska musiała odejść szefowa NIL Anna Kowalczuk. Poszło co najmniej o kilka rzeczy – od walki o podwyżki dla pracowników Narodowego Instytutu Leków po chęć GIF, by przejąć od NIL laboratorium badające m.in. leki. Wszystko wskazuje na to, że MZ szykuje kolejną konsolidację instytutów i NIL, podobnie jak wcześniej instytut odpowiedzialny za żywność, zostanie wchłonięty przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-Państwowy Zakład Higieny. A w kolejnym kroku, laboratorium od NIZP-PZH przejmie właśnie GIF. 

This article is from: