3 minute read
mENEDŻER ZDROWIA
from OSOZ Polska
by OSOZ Polska
Wielkimi krokami zbliża się ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Placówki medyczne będą musiały monitorować całą listę wskaźników klinicznych, zarządczych i konsumenckich. A to dopiero początek, bo ministerstwo Zdrowia zapowiada jej systematyczną aktualizację.
Advertisement
Motywacja do zwiększania efektywności Poznaliśmy projekt rozporządzenia ministra zdrowia związany z procedowaną ustawą w sprawie wskaźników jakości opieki zdrowotnej. Placówki ochrony zdrowia czeka mała rewolucja, bo zostaną zobligowane do mierzenia i raportowania długiej listy wskaźników. Jak podkreśla Ministerstwo Zdrowia, wskaźniki jakości mają w założeniu obiektywnie obrazować poziom placówki i motywować do zwiększania efektywności. Na podstawie danych, świadczeniodawcy będą mogli porównywać między sobą poziom usług, co ma też pomóc w podejmowaniu decyzji zarządczych.
co trzeba będzie monitorować? Na początek pod uwagę wzięto trzy obszary: kliniczny, zarządczy i konsumenci.
Obszar kliniczny: • odsetek pacjentów, u których wykonano reoperację; • odsetek terminowego zakończenia diagnostyki pogłębionej; • odsetek terminowego podjęcia leczenia; • czas hospitalizacji (średnia, mediana, dominanta)
w oddziale szpitalnym – dotyczy świadczeń w rodzaju leczenie szpitalne zawartych w katalogu grup (jednorodnych grup pacjentów; JGP); • śmiertelność wewnątrzszpitalna w wybranych stanach klinicznych; • liczba pacjentów z odleżynami nabytymi (powstałymi w trakcie hospitalizacji); • liczba zabiegów określonego typu (wymiana stawu biodrowego, kolanowego, zabiegi artroskopowe, angioplastyka, radiologia kontrastowa i cewnikowanie serca, operacje zaćmy); • odsetek pacjentów po udarze mózgu wypisanych na rehabilitację neurologiczną wczesną (door to door); • liczba pacjentów leczonych w ramach poszczególnych zakresów świadczeń.
Obszar zarządczy: • odsetek zabiegów realizowanych w czasie hospitalizacji jednodniowych w określonych świadczeniach – operacje przepuklin – powyżej średniej dla wszystkich świadczeniodawców; • liczba skarg pacjentów składanych do Narodowego
Funduszu Zdrowia w zakresie organizacji i sposobu udzielania świadczeń; • posiadanie ważnego certyfikatu akredytacyjnego wydanego przez ministra właściwego do spraw zdrowia.
Obszar konsumencki: • prowadzenie regularnych badań satysfakcji pacjenta przez udostępnienie ankiety; • odsetek pacjentów, którzy wypełnili ankiety satysfakcji pacjenta powyżej średniej dla wszystkich świadczeniodawców.
Jak się do tego zabrać? Prace nad ustawą trwają od 2021 roku i w międzyczasie pojawiały się nawet informacje, że jednym ze wskaźników jakości będzie wdrożenie EDM. Choć tego elementu nie ma w rozporządzeniu Ministra Zdrowia, paradoksalnie bez wysokiego poziomu cyfryzacji przygotowanie raportów może okazać się problemem. Część z nich, zwłaszcza w obszarze klinicznym, mieści się w zakresie danych już sprawozdawanych do NFZ w ramach rozliczeń. Jeszcze inne, jak przykładowo odsetek terminowego podjęcia leczenia, także są już generowane w ramach obecnych obowiązków sprawozdawczych. W tym przypadku – to listy oczekujących dla NFZ. A część jest zupełnie nowa. Choć lista wskaźników jest długa, dla dobrze zinformatyzowanych placówek medycznych nie powinna być żadnym wyzwaniem administracyjnym. Jeśli dane są skrupulatnie gromadzone w wersji elektronicznej, to tylko kwestia automatycznego wygenerowania odpowiednich zestawień na podstawie raz zdefiniowanych szablonów. Świadczeniodawcy o niskim poziomie dojrzałości cyfrowej powinni najpóźniej teraz przemyśleć tempo wdrażania e-zdrowia, a zwłaszcza elektronicznej dokumentacji medycznej. Tym bardziej, że lada dzień może powrócić temat rozliczania świadczeń z NFZ na podstawie EDM. Ministerstwo Zdrowia nie ukrywa też, że z czasem lista poszerzy się o nowe wskaźniki. Ustawa o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta ma wprowadzić większą transparentność realizacji świadczeń medycznych, a tym samym motywować do ciągłego podnoszenia poziomu usług i satysfakcji pacjentów. Co ciekawe, przyglądając się liście indykatorów nie trudno się zorientować, że niektóre wskaźniki jakości można poprawiać dzięki cyfryzacji, a dokładnie lepszej organizacji pracy czy dostępowi do danych, co ułatwia podejmowanie opartych na faktach decyzji klinicznych. Może się okazać, że efektem ubocznym nowej ustawy o jakości będzie przyspieszenie cyfryzacji. Jeśli skorzystają na tym pacjenci, można się tylko cieszyć.
Minister Zdrowia adam niedzielski o ustawie o jakości
Cytaty z Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
„Poziom emocji, dyskusji, kontrargumentów, niezrozumienia problemu, z jakim mieliśmy do czynienia – ja tu nie mówię o naszej wewnętrznej dyskusji w środowisku, tylko próbie tłumaczenia tych zagadnień osobom, które nie są związane z sektorem medycznym, bo my przeszliśmy konsultacje, oprócz publicznych, także wewnętrzne, resortowe, w których wytłumaczenie konceptu jakości, wytłumaczenie, po co się zajmować rzeczami, które są mało uchwytne i bardzo abstrakcyjne. [...] To jest ustawa, która była odpowiedzią na bardzo wiele oczekiwań.”
„(Ustawa – red.) uwzględnia płaszczyznę kliniczną, o której najwięcej dyskutujemy. Uwzględnia płaszczyznę satysfakcji pacjenta czy doświadczenia pacjenta – w tej w chwili pacjenci nie narzekają w polskich szpitalach na skuteczność terapii, tylko narzekają, w jaki sposób są prowadzeni, w jakim otoczeniu przebywają, jak wygląda sławetny catering”.
„Ustawa ta wprowadza podstawy prawne do tego, żeby za tę samą usługę, która jest wykonana w lepszy sposób, zapłacić więcej i to będzie premia dla tych, którzy chcą na poważnie zająć się jakością”.