Gazeta poloniaberlin.de - Wrzesien 2013

Page 1

Bezpłatny miesięcznik informacyjno-ogłoszeniowy

Nr 30

Wrzesień 2013

Tel.: 0177 83 81 167 gazeta@poloniaberlin.de www.poloniaberlin.de

Praca dla Polaków w Niemczech Str. 19

Rosyjska Kolonia Alexandrowka w Poczdamie Str. 12 Str. 8 www.poloniaberlin.de

1 Fot.: internet, collage m.


2

www.poloniaberlin.de


www.poloniaberlin.de

3


Na terenie Niemiec bardzo powszechnym instrumentem prawnym jest tzw. wezwanie do zaniechania czynów (Abmahnung – dalej wezwanie). Stanowi ono formalne wezwanie danej osoby przez osobę (domniemanie) poszkodowaną do zaprzestania konkretnego zachowania bądź czynności.

O

Wezwanie do zaniechania czynów naruszających prawa

d czasu wprowadzenia szeroko dostępnego internetu mało który instrument prawny ma tak złą reputację jak wezwanie. Zjawisko jest przede wszystkim powiązane z faktem, iż rozpowszechnianie tych dla ich adresatów bardzo nieprzyjemnych pism drastycznie się nasiliło od czasu wprowadzenia world wide web. Podczas gdy jeszcze w latach 90. pisma tego typu kierowane były wyłącznie do przedsiębiorstw, w międzyczasie masowo otrzymują upomnienia też osoby prywatne utrzymujące strony internetowe i drobni sprzedawcy internetowi. Przyczyny tego rozwoju są powiązane z faktem, że każdy użytkownik sieci ze względu na jej masową dostępność bardzo szybko i łatwo (przykładowo w ramach aukcji internetowych), działa w ogólnokrajowym obrocie handlowym, a inni użytkownicy mogą z łatwością to sprawdzić i zweryfikować. Osoba działająca w obrocie handlowym różni się od osoby prywatnej przede wszystkim pod tym względem, że wobec niej znajduje zastosowanie również prawo ochrony znaków towarowych oraz ochrony nieuczciwej konkurencji (Marken- und Wettbewerbsrecht). Poza tym należy mieć na uwadze bardzo skomplikowane struktury prawne dotyczące prawa „e-commerce“ powiązane z bezwzględnym jego wykorzystaniem przez podmioty rozsyłające wezwania. Wedle danych statystycznych przedsiębiorstwa trusted shops GmbH w roku 2010 każdy z ankietowanych sklepów online otrzymał średnio już dwa pisma upominawcze. Poprzez wezwanie autor zwraca uwagę adresata na jego bezprawne zachowanie. Celem takiego pisma jest wobec tego uniknąć ewentualnego sporu prawnego i tym samym nie obciążać niepotrzebnie sądów jak i nie generować zbyt wysokich kosztów. W celu rozwiązania spornej kwestii również na przyszłość, autor pisma zobowiązuje adresata do podpisania oświadczenia o zaniechaniu dalszego naruszania praw poszkodowanego pod rygorem kary umownej. rzesłanką wezwania jest już urzeczywistnione bądź bezpośrednio grożące naruszenie prawa poszkodowanego przez adresata pisma. Ze względu na obszerność i różnorodność potencjalnych naruszeń, poniżej wyliczone zostają tylko najczęściej napotykane przykłady: - prawo nieuczciwej konkurencji nieprawidłowe impresum na stronie internetowego sklepu, niezgodny z prawem konsumenckim regulamin sprzedaży, w tym nieprawidłowe pouczenia o możliwości odstąpienia od umowy, niedopuszczalna reklama; - prawo ochrony znaków towarowych: używanie obcych znaków towarowych na własnej platformie internetowej; - prawo autorskie: używanie obcych tekstów, zdjęć, grafik, etc., oferowanie obcych dzieł artystycznych na platformach p2p. Wbrew szeroko propagowanej opinii w internecie wobec wezwań nie są stawiane wysokie wymogi formalne. Wystarczające mogą być nawet wezwania ustne, np. telefoniczne, mimo iż to jest raczej rzadką formą ze względu na powiązane z nią problemy dowodowe. O ile więc wezwanie jest uzasadnione, adresat pisma musi ponieść koszty adwokackie powiązane z przygotowaniem takiego pisma, gdyż adwokat działa wbrew pozorom w świetle prawa niemieckiego w interesie zobowiązanego. Poprzez wezwanie daje mu bowiem szansę

P

4

szybkiego i w miarę korzystnego finansowo zakończenia sytuacji naruszania praw podmiotu poszkodowanego. Ta konstrukcja prawna równocześnie stała się jednym z podstawowych powodów częstego nadużycia wezwań. la oszacowania kosztów powiązanych z wezwaniem, należy odnieść się do wartości sporu. Ta w zależności od materii prawa może wynosić między 3.000 EUR a 250.000 EUR. Poprzez wartość sporu wyliczana jest wysokość stawki adwokackiej, za którą dłużnik ponosi odpowiedzialność. Często w wezwaniach obok kosztów adwokackich wyznaczona jest kwota odszkodowawcza, opisana jako suma ugodowa. Uzależniona ona jest od przedmiotu wezwania oraz stopnia naruszenia indywidualnego prawa. Jak już wspomniano powyżej, w praktyce napotyka się często sytuacje nadużycia wezwania. Zgodnie z aktualną linią orzecznictwa w Niemczech nadużycie ma miejsce wtedy, gdy dana czynność ma przede wszystkim na celu oderwane od materii aspekty, jak wygenerowanie wysokich opłat za świadczenia adwokackie, obciążenie przeciwnika wysokimi kosztami sądowymi, etc. Przy tym muszą zostać wzięte pod uwagę wszelkie okoliczności indywidualnego przypadku, takie jak, intensywność naruszenia prawa, zachowanie wezwanego, itp. Należy natomiast podkreślić, iż absolutnie niewskazane jest w ogóle nie reagować na wezwanie. W zależności od materii sprawy, nieodpowiedziane, ale zasadne wezwanie może generować wysokie koszty u jego adresata, będące efektem późniejszego postępowania sądowego. Często wezwania są również niespójne, błędne bądź są ewidentnym przykładem nadużycia prawa, w związku z czym należy w odpowiedni sposób i również w odpowiednim terminie na nie odpowiedzieć. sytuacji odebrania tego typu pisma przez zobowiązanego, radzimy bezzwłocznie zaciągnąć rady adwokackiej, by uniknąć niekorzystnych skutków ewentualnie nieprawidłowej reakcji. Często udaje się w takich przypadkach drastycznie zmniejszyć kwotę roszczenia odszkodowawczego, żądanych kosztów adwokackich, a nawet kompletnie wykluczyć odpowiedzialność zobowiązanego. Derra, Meyer & Partner Grzegorz Sękowski Rechtsanwalt

D

W

www.poloniaberlin.de


www.poloniaberlin.de

5


6

www.poloniaberlin.de


www.poloniaberlin.de

7


8

www.poloniaberlin.de


Niewidomy snajper księgarni: sprzedawca nie zna obiektu i nic nie umie polecić, a klient pęta się między półkami.

Przechodzimy przez bramkę do wykrywania niezamożnych portfeli i po załatwieniu sprawy z wypełnieniem ankiety na temat stanu majątkowego i celu wizyty, wchodzimy do wnętrza supermarketu. Witani przez diabolicznie uśmiechnięty personel w buraczkowych przyodziewkach i z plakietkami informującymi, kto za nic nie odpowiada, idziemy do punktu sprzedaży mydła end powidła. Zaraz za jego wejściowymi drzwiami dostajemy palpitacji gałek ocznych, bo ogarnia nas zakupowa głupawka i atakuje rozkoszny widok półek oblepionych dobrami pochodzenia adymiej. Być może znaleźć szpilkę w stogu siana jest niesłychanie trudno. Lecz jeszcze trudniej znaleźć WŁAŚCIWĄ, ukrytą w kopcu innych gwoździków. Pragniemy odszukać taką z czerwonym łebkiem. Chociaż z czerwonym, to akurat pomysł felerny, bo ten kolor za mocno kojarzy się z komuchami. No, ale dla świętego spokoju niech będzie łebek o barwie neutralnej: wyblakły i apolityczny. Jakkolwiek interesują nas (tylko i wyłącznie) szpilki i jakkolwiek przywiało nas tu, by zakupić (tylko i wyłącznie) jedną z nich, a potem dać dyla przed kompletną utratą finansowej wiarygodności, to nie możemy oprzeć się pokusie i odczuwamy mus, by spenetrować resztę sklepu. Wytrzeszczony, pożądliwy wzrok przekłada wajchę i atakuje nasze ślinianki handlowe; w tempie zreumatyzowanego żółwia przemieszczamy się od regału do regału. Nie straszne nam ceny i nic to, że w domu czeka nas awantura pod tytułem: a na cholerę żeś to kupił/a. Kupujemy, bo a nuż za sto lat nam się przyda. Ale jako że jesteśmy cwane gapy i nie kupujemy kota w worku, prosimy subiekta o pomoc, bośmy się pogubili w przyciskach. Chcemy, by nam powiedział, co to tam jest, bo niby wygląda jak tele-

foniczna komórka, tyle że z boku ma jakiś wrzód niejasnego przeznaczenia. Sprzedawca w buraczkowym przyobleczeniu podjeżdża do nas na służbowej deskorolce i tłumaczy, że wrzód, to zwykły wtyk do słuchawek do radia. I dodaje, że podobnych wtyków komórka ma więcej, bo aparat jest uniwersalny, multimedialny, a zwłaszcza modny. Ma też maciupcią latarenkę z barometrem i zapalniczkę z gwizdkiem, a gdy prosimy, by nam zademonstrował, jak to działa, proponuje nam wizytę u producenta, bo jemu nie płacą za inteligencję. W tym miejscu przypominamy sobie rozrzewniające czasy opisywane przez Prusa w „Lalce” i początki zawodu ekspedienta Rzeckiego. Zanim stary Mincel dopuścił Ignasia do lady z klientami, przeczołgał go przez zajęcia z towaroznawstwa, by chłopak wiedział, co sprzedaje. Identycznie, jak w naszym przykładowym supermarkecie prezentują się sprawy w

Wracając do igły: co półka z produktami, to bardziej barwna i namolna, a że wszystkie są wielkości tankowca, a że przy każdej należy przyklęknąć, zdjąć pokrywkę z glacy i pomodlić się do Fiskusa, by w końcu dostąpić łaski obmacania wyrobu, zwiedzanie zajmuje nam pół dnia. Kiedy, setnie zzipani, docieramy nareszcie do zbiornika z przysłowiowymi szpilkami, okazuje się, że w naszym koszyku na zakupy nie ma ani milimetra wolnego miejsca i wypiętrzył się problem: gdzie wetknąć to, po co przyszliśmy. Zatem decydujemy się na heroiczny gest i odkładamy najmniej niezbędne. Przy czym odkładamy byle jak, ponieważ nie pamiętamy, gdzie leżały wprzódy. Po wykonaniu zadania meldujemy się w kolejce do kasy. Przed nami ze dwa mendle postaci z pojemnikami wypełnionymi po brzegi oraz paru emerytów z trochą nieśmiałych bułek i czymś samotnym owiniętym w toaletowy papier ze świątecznym pomponem. Toteż stwierdzamy, że czeka nas godzinny postój. Starzy klienci blaszaka okazali się zapobiegliwsi od nas i przynieśli ze sobą rozkładane krzesełka, my zaś przebieramy odnóżami mając desperacką nadzieję, że nikt nie ukradł nam samochodu i będziemy mieli czym dojechać do domu.

Ale skończyło się na strachu i oto jesteśmy we własnej chałupie i oto odwijamy szeleszczące opakowania. Naszym złaknionym oczom ukazują się ZAKUPY, a wśród nich szpilka. Co prawda ma łebek niezgodny z naszym życzeniem, gdyż takowej nie mogliśmy znaleźć, lecz nie bądźmy drobiazgowi! Przypomnijmy sobie chwile, gdy zamiast mięsa, wisiały smutne haczyki. Pocieszmy się: widok półek z badziewiem w sreberku jest mniej traumatyczny od pójścia do sklepu z widokiem na napis: TOWARU BRAK. Marek Jastrząb

Zdjęcie miesiąca nadesłane przez naszego Czytelnika

„Zachód słońca” - =autorką zdjęcia jest pani Agata Matyjasik

www.poloniaberlin.de

9


10

www.poloniaberlin.de


www.poloniaberlin.de

11


Rosyjska Kolonia Alexandrowka w Poczdamie – o tęsknotach pruskiego króla

P

ołożona na północ od śródmieścia Poczdamu kolonia XIX-wiecznych domów w rosyjskim „stylu narodowym” to niewątpliwie kulturowy unikat na mapie Europy. W 1999 roku została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Założenie trzynastu gospodarstw z kościołem i domem dla dozorcy na pobliskim wzgórzu wzniesiono w 1826 roku dla pozostających w służbie pruskiego króla rosyjskich żołnierzy. Ich droga z ojczystego kraju na brandenburskie piaski była równie zawiła, co historia Europy w owym czasie. Po przegranej wojnie z Napoleonem, na mocy traktatu pokojowego w Tylży (1807), Prusy zostały zmuszone wystawić kontyngent żołnierzy do walki z Rosją. Pod dowództwem generała Yorcka do pruskiej niewoli trafiło ok. 2000 rosyjskich żołnierzy, a kilkudziesięciu z nich zostało wysłanych do Poczdamu. Rozmiłowany w kulturze rosyjskiej pruski władca Fryderyk Wilhelm III wybrał spośród nich najlepiej śpiewających wojaków, którzy utworzyli chór. Po klęsce Napoleona i zwycięskich walkach w sojuszu z Rosją, żołnierze ci zostali oficjalnie przekazani jako „prezent” od cara Rosji Aleksandra I. Dodatkową okazją, podkreślającą nadzwyczaj przyjazne stosunki między dworem pruskim a rosyjskim były zaręczyny i małżeństwo najstarszej córki króla, księżniczki Charlotty z bratem cara, Mikołajem, który po śmierci Aleksandra w 1825 roku objął rosyjski tron. Alexandrowka miała być niezwykłym pomnikiem na cześć zmarłego cara. Królewski dyrektor ogrodów, Peter Joseph Lenne trzykrotnie opracowywał plan przyszłej kolonii, zanim zdobyła ona uznanie władcy. Dwie aleje przecinające się na kształt krzyża św. Andrzeja, patrona Rosji, miały honorować głęboką religijność Aleksandra I, której ten poświęcił się w ostatnich latach życia. Z kolei forma hipodromu uchodziła od czasów francuskiej rewolucji za symbol wolności. W wiosce miało zamieszkać dwunastu, pozostałych w Poczdamie, rosyjskich żołnierzy. Przy skrzyżowaniu alei przewidziano dom dla pruskiego sierżanta, a na pobliskim wzgórzu kościół oraz kolejny dom dla duchownego. Za wzór architektoniczny posłużyły szkice wzorcowego domu z budynkiem gospodarczym, przygotowane przez Carlo Rossi, rosyjsko-włoskiego architekta. Jego projekty miał okazję oglądać podczas swojej wizyty w Rosji w 1818 roku Fryderyk Wilhelm III. Oszczędności i czas nie pozwoliły na wzniesienie typowych domów z bali. Powstałe z pruskiego

12

muru budynki obito jedynie na wpół ciosanymi balami i zadbano o liczne drewniane balkoniki, balustrady, zdobienia fasad oraz dachu. Skrupulatnie wyliczony inwentarz, meble i ruchome wyposażenie pozostały własnością króla. Nowi lokatorzy zobowiązani byli o nie dbać i dokonywać odpowiednich renowacji. Posiadłość dziedziczył jedynie najstarszy syn kolonisty, w przypadku braku takiego, cały dom wracał do domeny królewskiej i był przekazywany komuś innemu. Do dzisiaj można oglądać tabliczki z nazwiskami na frontowej fasadzie: czarne informują o poprzednich właścicielach, białe o obecnym. Jedynie przy domu nr 7 widać zachowaną ciągłość z nazwiskiem Grigorieff. Bezpośredni potomkowie jednego z rosyjskich śpiewaków żyją również w domu nr 9 (Anisimoff ). Pierwsi lokatorzy kolonii żenili się z miejscowymi kobietami, ale język rosyjski i zwyczaje zanikały już w drugim i trzecim pokoleniu. W 1861 roku zmarł ostatni chórzysta. Następca Fryderyka Wilhelma III zerwał z tradycją przekazywania posiadłości synom rosyjskich śpiewaków i oddawał je również zasłużonym pruskim żołnierzom. Podczas spaceru przez kolonię warto zwrócić uwagę na dwupiętrowy dom stojący pośrodku założenia. Niegdyś była tu wartownia, a dzisiaj znajduje się niewielka restauracja z rosyjskimi specjałami. Nieco dalej, w domu nr 2 od 2005 roku funkcjonuje muzeum, w którym można zapoznać się z historią kolonii i stosunków prusko-rosyjskich na początku XIX wieku. W jednej z izb wystawione są przedmioty codziennego użytku dawnych kolonistów a także informacje odnośnie uprawy drzew owocowych i wielkiego ogrodu, jaki w swoje użytkowanie otrzymywał każdy z żołnierzy. Muzeum czynne jest od wtorku do niedzieli, w godzinach od 10 do 18 (www.alexandrowka.de). Ostatni przystanek przy zwiedzaniu powinno stanowić niewysokie wzgórze za kolonią, na którym znajduje się wzniesiony w latach 18261829 kościół. Jego wygląd z pięcioma wieżami łączy w sobie cechy pruskiego i rosyjskiego klasycyzmu, a projekt pochodzi od królewskiego architekta Karola Fryderyka Schinkla. Wewnątrz warto zwrócić uwagę na bogaty zbiór ikon oraz sprzęt liturgiczny. Kościół poświęcony został prawosławnemu świętemu, Aleksandrowi Newskiemu (1220-1263). Joanna Maria Czupryna Fot.: Joanna Maria Czupryna

www.poloniaberlin.de


www.poloniaberlin.de

13


Andrzej Rosiewicz zwykł podczas koncertów rzucać taki żarcik: Proszę Państwa! Zauważyłem, że występuję za stawki grubo poniżej wartości talentu. Chyba skończę te koncerty. Nie mogę ciągle dopłacać. Raz wszakże został Andrzej Rosiewicz doceniony aż nadto, a w każdym razie na tyle, że przypisano mu autorstwo melodii ludowej, „Krakowiaczka”.

Chłopcy Radarowcy

- Ja jestem trochę jak Stańczyk - mówi Rosiewicz - obserwuję zjawiska, a potem na swój sposób je opisuję. Z „Chłopcami Radarowcami” było tak, że po prostu zacząłem jeździć samochodem. Patrzę tu radar, tu radar, tam radar, zacząłem obcować z tą rzeczywistością drogową. No i tak jakoś pod melodię „Krakowiaczka” zaczęły układać mi się słowa. Tu musimy zrobić dygresję, gdyż pamiętamy, ten pierwszy samochód Andrzeja Rosiewicza, a był to wóz naprawdę niezwykły. BMW w biało-zielonych barwach niemieckiej policji z byle jak zamazanym, ale ciągle bardzo czytelnym napisem „Polizei” na drzwiach i masce. Nic więc dziwnego, że znany artysta w takiej bryce był natychmiast zauważalny, a że do tego samochód szybki... Dochodziło do niejednej wymiany opinii z funkcjonariuszami. Tak więc materiał do piosenki płynął do naszego Stańczyka szerokim nurtem. - Pamiętam, żył jeszcze mój ojciec - wspomina Andrzej - to był bardzo wesoły człowiek, lubił takie słowne igraszki. On leżał na tapczanie, a ja zmagałem się z tekstem. I te pierwsze słowa „tam na polu stoi krowa” to on mi podrzucił, no i potem zaczęła się wspólna zabawa, nakręcaliśmy się wzajemnie, a kiedy wpadłem na pomysł, „że to byli przebierańcy”, razem wybuchnęliśmy śmiechem. Wiedziałem, że to jest materiał na przebój. Bo melodia znana, choć rzadko wykonywana na estradzie, do tego zabawny, wzięty z życia tekst z pointą. To się mogło podobać. Ale nie wszystkim. Śmiać się z Milicji Obywatelskiej? Podważać jej wiarygodność? Pierwszy znak przyszedł z Krakowa. - Był koniec 1979 roku. Występowaliśmy w Zakopanem w restauracji, chyba Wichry - opowiada Andrzej Rosiewicz. - Mały składzik, Janusz Bogacki na fortepianie. „Chłopcy Radarowcy”, dopiero zaczynają wchodzić do obiegu. W pewnym momencie otrzymujemy informację, że na występ przyjechali dwaj cenzorzy z Krakowa. Wbrew temu, co się teraz mówi, cenzorzy to byli kulturalni, oczytani ludzie. Po polonistyce, dziennikarstwie, tu jeszcze mamy Krakowiaków, więc oczekuję od nich wolności, przyzwolenia i tym podobnych swobód. Tymczasem okazuje się, że oni czytają tekst tych „Radarowców” i mówią „Nie! Nie ma zgody na wykonywanie”. Ja rozumiem, żeby to była hala, stadion, ale w knajpie? W Zakopanem? Wziąłem na ambicję, po powrocie do Warszawy poszedłem do cenzury na Mysią, tam był taki pan Lis. Opowiadam mu rozgoryczony tamtą historię, a on o dziwo nie dopatrzył się w piosence żadnych wrogich treści i podpisał zgodę na wykonywanie. No to jak „Warszawa” się zgodziła, „teren” nie mógł protestować. Rozpoczęła się fenomenalna kariera piosenki zwiastującej, co tu ukrywać, wolność słowa na estradzie i likwidowanie tematów tabu, a przecież takim z całą pewnością była milicja. O dziwo piosenka została zaakceptowana i przez samych funkcjonariuszy, choć, jak można było przewidzieć, nie przez wszystkich. - Za pieniądze, z niezapłaconych, darowanych mi mandatów, można by wybudować kawałek autostrady na Euro 2012 - żartuje Rosiewicz - ale zdarzali się też milicjanci bez poczucia humoru. Pewnego razu miałem z takim styczność, biorę go na wdzięk i urok, on coś naburmuszony, ale nie bardzo wypada mu karać mnie mandatem, więc oddaje mi dokumenty i poucza: „i na przyszłość więcej tych głupot nie piszcie”. Albo drugi, tym razem za kierownicą mój producent, przekroczenie prędkości, on się tłumaczy „wie pan spieszymy się wiozę Rosiewicza na występ”, na to milicjant podejrzliwie zagląda do samochodu, „Rosiewicza, mówi pan? To niech coś zaśpiewa” To ja zaczynam „tam na polu stoi krowa...”, na to on „dziękuję, resztę znam” i trzasnął drzwiami.

Polski Szlak Błyskawicznie rozwijająca się infrastruktura żeglarska w Polsce powoduje, że okolice Szczecina odwiedza coraz więcej żeglarzy z Niemiec. Szlak żeglarski w północno-zachodniej części Polski okazuje się wyjątkowo atrakcyjną ofertą dla żeglarzy z Berlina. Polski Szlak Żeglarski, bo tak nazywa się sieć ponad dwudziestu marin i przystani jachtowych, otwiera nową atrakcyjną drogę wodną z Niemiec nad Morze Bałtyckie - z chętnie wybieranymi kierunkami do Gdańska czy Skandynawii. Sieć ponad dwudziestu całkowicie nowych lub odnowionych marin, jest jednak nie tylko punktem tranzytowym na żeglarskiej mapie, ale zarazem ciekawym miejscem do spędzenia tu co najmniej kilku dni. Szczecin, Świnoujście czy Kołobrzeg to uznane turystycznie marki. Perełka na szlaku Kamień, Stepnica - szczególnie klimatyczne. - Nie ukrywamy, że zależy nam bardzo na żeglarzach turystach z Niemiec, przecież nasz szlak to najkrótsza droga wodna z Berlina nad Morze Bałtyckie. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom żeglarzy zza granicy staramy się dążyć do najwyższych europejskich standardów – mówi Zbigniew Jagniątkowski, żeglarz i autor koncepcji szlaku. - Przygotowaliśmy blisko dwa tysiące nowych miejsc postojowych. Zainteresowanie naszym regionem jest jednak na tyle duże, że już myślimy o dalszym rozwoju infrastruktury – dodaje.

Trasa Polskiego Szlaku Żeglarskiego biegnie wzdłuż kilku akwenów o zróżnicowanych charakterze, co tworzy jego unikatowość. Rzeka Odra, Zalew Szczeciński, jezioro Dąbie oraz wybrzeże bałtyckie nie jest jednak w tym przypadku wyzwaniem ponad siły przeciętnego żeglarza. Szlak został bowiem zaplanowany w ten sposób, że odległości pomiędzy portami i przystaniami nie przekraczają kilku godzin żeglugi. Po tutejszych wodach mogą więc komfortowo i bez obaw żeglować nie tylko profesjonaliści, ale także mniej doświadczeni wodniacy z rodzinami. Doskonałym przykładem na to, że na Szlaku można połączyć sportowe wyzwania z wypoczynkiem, były zakończone niedawno Etapowe Regaty Turystyczne. To jedna z flagowych imprez promujących Szlak. W 49. edycji udział wzięło prawie sto jachtów i 400 osób. - Odpowiednio wyposażone, nowoczesne mariny gwarantują wysoką jakość usług dla żeglarzy. Statystyki wizyt zagranicznych jachtów w naszym regionie pokazują, że zdobywamy coraz większe uznanie w żeglarskim świecie. To mobilizuje nas do dalszego rozwoju – tłumaczy Jagniątkowski.

Adam Halber

(„Angora” nr 33/)

14

www.poloniaberlin.de

Tomasz Matyskiewicz Fot.: Katarzyna Przyborowska


Jesień w iTVN

Nadchodząca jesień w iTVN będzie wyjątkowo gorąca! Już we wrześniu na naszą antenę wracają Państwa ulubione seriale: „Lekarze”, „Prawo Agaty”, „Przepis na życie” oraz „Na Wspólnej”, a także długo wyczekiwane, nowe odsłony programów, takich jak „Kuba Wojewódzki”, „Mam talent” czy „Perfekcyjna pani domu”. Ponadto do kolejnych miast zawitają programy kulinarne „Ugotowani” i „Kuchenne rewolucje”, a każdy poranek przed telewizorem tradycyjnie umilą prowadzący „Dzień dobry TVN”. Zapraszamy do iTVN!

„Lekarze”; TVN - Piotr Litwic

W rozgrywającym się w pięknym Toruniu serialu „Lekarze” doktor Szymańska i jej przyjaciele po fachu będą mierzyć się z kolejnymi wyzwaniami i nietypowymi przypadkami medycznymi. W nadchodzącym sezonie szykują się ekstremalne zwroty akcji: ekipę lekarską zasilą kontrowersyjne postacie, jedni bohaterowie staną na ślubnym kobiercu, a kariera innych zawiśnie na włosku. Na medyczny serial „Lekarze” z Magdaleną Różczką i Pawłem Małaszyńskim w rolach głównych zapraszamy w każdy poniedziałek o godzinie 21.35 (CET – Berlin, Paryż). Tej jesieni poznacie też Państwo dalsze losy warszawskich restauratorów z doprawionego najróżniejszymi emocjami serialu „Przepis na życie”. W warszawskiej restauracji Przepis zagości tajemnicza postać, a w domu Beaty i Andrzeja niezapowiedziany i dość uciążliwy gość. Niezmiennie przedstawiciele wszystkich pokoleń będą poszukiwać idealnego „Przepisu na życie”. Z jakim rezultatem? Nowe odcinki serialu będziemy prezentować w każdą niedzielę o godzinie 21.10 (CET – Berlin, Paryż).

„Przepis na życie”; TVN - Aleksandra Mecwaldowska, EastNews

Z kolei w serialu „Prawo Agaty” ambitna i przebojowa prawniczka kolejny raz udowodni, że jest specjalistką od podejmowania trudnych decyzji. Wcześniej porzuciła pracę w korporacji, inwestując we własną firmę. Teraz, wystawiona na dramatyczną próbę, odnajdzie inspirację w pracy z młodzieżą. Na premierowe odcinki serialu „Prawo Agaty”, kolejne pasjonujące sprawy sądowe i rozwój wydarzeń z życia prywatnego adwokatów, zapraszamy w każdy wtorek o godzinie 21.35 (CET – Berlin, Paryż). Również bohaterów „Na Wspólnej” czeka niemała rewolucja. W najnowszych odcinkach serialu dojdzie do burzliwego rozstania małżonków oraz do dramatycznego upadku zagubionej studentki. Co więcej, w życiu mieszkańców ulicy Wspólnej pojawią się nowi bohaterowie oraz dwuznaczne układy. Nowe odcinki „Na Wspólnej” będzie można oglądać od poniedziałku do czwartku o godzinie 20.05 (CET – Berlin, Paryż) w iTVN. iTVN zaprasza również na nowy serial „Wawa non stop”. Od poniedziałku do piątku o godzinie 18.10 (CET – Berlin, Paryż) nasi widzowie będą mieli okazję poznać życie domowników jednej z warszawskich kamienic. Nie jest to jednak zwyczajny dom. Pod jednym dachem zamieszkało bowiem dziewięcioro nieznanych sobie osób z różnych części Polski. W jesienne poranki i wieczory zachęcamy do oglądania premierowych odcinków najlepszych programów rozrywkowych. Na dobry początek każdego dnia proponujemy spotkania z będącymi zawsze na bieżąco prowadzącymi „Dzień dobry TVN”. Na program zapraszamy od poniedziałku do piątku o godzinie 8.00 (CET – Berlin, Paryż) oraz w weekendy o 8.30 (CET – Berlin, Paryż). Każdego piątkowego popołudnia Magda Gessler w nowych odcinkach swojego programu stawi czoła najróżniejszym problemom restauratorów i złym nawykom kucharzy z całego kraju. Na „Kuchenne rewolucje” zapraszamy o godzinie 20.05 (CET – Berlin, Paryż). Podczas gdy Magda Gessler zadba o porządek w restauracjach, pieczę nad sprzątaniem w domach uczestników będzie sprawować Małgorzata Rozenek. W programie „Perfekcyjna pani domu” w każdy czwartek o godzinie 21.35 (CET – Berlin, Paryż) doradzi, jak zadbać o cztery kąty. Choć celem programu „Na językach” nie jest zrobienie z widzów królów czystości, jego twórcy z przyjemnością sprawdzą, co gwiazdy starają się zamieść pod dywan. Agnieszka Szulim zajrzy za kulisy polskiego show biznesu i wraz z zaproszonymi gośćmi w każdą sobotę o godzinie 18.10 (CET – Berlin, Paryż) opowie o zasadach w nim panujących. Nie o języki, a o podniebienia i serca swoich gości zawalczą uczestnicy kolejnej serii programu „Ugotowani”. Pojedynek na potrawy w kolejnych miastach rozegra się w każdą niedzielę o godzinie 20.25 (CET – Berlin, Paryż) na czterech kolacjach w różnych miastach. Całą Polskę przemierzyli też jurorzy programu „Mam talent”. W tym sezonie w poszukiwaniu talentów jury zasilił specjalista od tańca i choreografii Augustin Egurrola. Czy jury odnajdzie wśród śmiałków prawdziwy talent? Przekonają się Państwo w każdą sobotę o godzinie 20.00 (CET – Berlin, Paryż). W programach rozrywkowych ostatnie słowo należy do „Kuby Wojewódzkiego”. W każdy wtorek o godzinie 22.35 (CET – Berlin, Paryż) na kanapie ekscentrycznego dziennikarza zasiądą kolejne ciekawe postacie. Kto polegnie w starciu z showmanem? Przy nieco innej formie rozmów pozostanie Ewa Drzyzga, która powróci na Państwa ekrany z tematami, których dotychczas nikt nie odważył się poruszyć. Na nową odsłonę programu „Rozmowy w toku” zapraszamy od poniedziałku do piątku o godzinie 16.40 (CET – Berlin, Paryż). Tak naładowany nowościami tydzień tradycyjnie podsumuje Olivier Janiak, który w każdą sobotę o godzinie 11.20 (CET – Berlin, Paryż) zda relację z imprez kulturalnych i z czerwonych dywanów. Wszechobecność ekipy programu „Co za tydzień” gwarantuje bycie na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami w show biznesie!

„Prawo Agaty”; TVN - Agnieszka K. Jurek, EastNews

„Wawa non stop”; TVN - Radek Orzeł

W jesiennej ramówce nie zabraknie też dobrego polskiego kina i poruszających filmów dokumentalnych. Fanów rodzimych produkcji zachęcamy do obejrzenia „Krótkiego filmu o miłości” Krzysztofa Kieślowskiego 21 września o godzinie 21.20 (CET – Berlin, Paryż) i filmu „Pierwszy milion” z Szymonem Bobrowskim 7 września o godzinie 21.20 (CET – Berlin, Paryż). Zaprezentujemy również serial dokumentalny „Wojenne Love Story”, na który zapraszamy w niedzielę o godzinie 17.30 (CET – Berlin, Paryż) na antenę iTVN. Nadchodząca ramówka w iTVN to powrót uwielbianych przez widzów seriali oraz zupełnie nowe odsłony najlepszych polskich programów rozrywkowych. Wśród klasyków polskiego kina, światowych premier i doskonałych dokumentów z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Bez względu na pogodę za oknem, pora zacząć przebojową, złotą polską jesień w iTVN! Materiały iTVN

www.poloniaberlin.de

15 „Na językach”; TVN - Cezary Piwowarski


Telewizja

polska przez internet, ponad 30 polskich kanałów. Już od 16,95 Euro/mies. Nie musisz mieć komputera. Skontaktuj się z nami. Tel. 0152 011 474 611lub wyślij nam SMS, a my oddzwonimy.

Atrakcyjna

Opróżnianie mieszkań, piwnic, strychów w każdy dzień tygodnia – szybko i solidnie. Tel. 030 / 61209021 Mobil: 0163 668 72 08

Kursy komputerowe dla SE-

blondynka po 50., pozna Pana do lat 60, mieszkającego na stałe w Berlinie. Poważne oferty tel: 0157 769 266 14

Z PAMIĘTNIKA AMBITNEJ BLONDYNKI

Po wielu wycieczkach po urzędach (aczkolwiek niezbyt przyjemnych!, od pokoju do pokoju, od okienka do okienka) postanowiłam wybrać się Wynajmę mieszkanie jedno- do szkoły na naukę języka niemieckiego. Polski i rosyjski znam, teraz pora lub dwupokojowe, może być na niemiecki. Z nauką raczej nie miałam nigdy problemów (tytuł magistra Szukam dziewczyn do salonu umeblowane. Kontakt: tel. 0151 inżyniera + kilka fakultetów), więc uznałam to za coś zupełnie normalnego. 630 408 98 masażu. Tel. 030 / 459 734 35 No tylko się uczyć! Ale hola, hola!

Aktor

i reżyser przygotowuje do egzaminów wstępnych do szkół aktorskich w Polsce i Niemczech. Tel. 0175 93 605 63

Szukam pracy, opieka nad starszą osobą tel. +485112837 lub +48914190571 Szukam opiekunki do 2.dzieci. Raz w tygodniu lub częściej od 16 godz. Reinickendorf. Tel. 0157 755 166 14 Szukam pracy w Berlinie lub

w okolicy jako operator żurawia wieżowego, budowlance lub innej, posiadam prawo jazdy kat. A, B, C, D, E, T na ładowarki kontakt, tel. 0048 505 060 242, e-mail: justynafrezja@gmail.com

JOANNA 28 L - szukam pracy jako opiekunka (mam doświadczenie) lub innej np. sprzątanie. PILNE!!! + 48 888 100 532 asia_ saw@wp.pl Szukam pracy w opiece osób starszych: krzotyny@interia.pl

NIORÓW - „obsługa komputera”. Po kilku spotkaniach nie będziesz musiał prosić wnuczka, aby włączył ci komputer lub wyszukał coś dla ciebie w internecie. Wszelkie informacje pod: tel. 030 / 588 523 96 Kom. 0157 749 163 03

Kolejna wycieczka do urzędu, a tam przesympatyczna pani przekazała szereg, jak ważnych dla mnie, informacji: żadnego dofinansowania, żadnej kompletnie pomocy. CHCESZ SIĘ UCZYĆ, MUSISZ PŁACIĆ! Już dużo zainwestowałam w swoją osobę, więc i teraz dam radę. Zapłaciłam za mój wymarzony kurs (najpierw uiściłam opłatę za pierwszy moduł, a potem mnie zapisano!) i czekałam na pierwszy dzień szkoły. Zaopatrzyłam się w międzyczasie we wszystkie pomoce. Wykupiłam pół księgarni mając nadzieję, że będę chłonęła wiedzę jak smok.

Serdecznie zapraszamy wszystkich polskich twórców, artystów, muzyków oraz miłośników muzyki na spotkania do „Pierogarni” w każdy czwartek od godz. 18, Turiner Straße 21, 13347 Berlin-Wedding

Nadszedł mój wymarzony dzień: PIERWSZY DZIEŃ SZKOŁY. Jaki przeżyłam szok: Turek, Irańczyk, Hiszpan, Brazylijka, Kubańczyk, Chińczyk, Bułgarka, Rosjanin, Algierczyk, Albańczyk i JA. Patrzyłam na nich wszystkich i wiedziałam, że dam radę. Zapłaciłam, dam radę, przecież oni też przyszli tu nauczyć się języka. Przesympatyczna pani nauczycielka próbowała na pierwszych zajęciach mocno nas zintegrować. Ale jak tu się integrować, gdy masz do dyspozycji tylko parę rąk. Po pierwszym dniu wymarzonej szkoły mocno bolały ręce od gestykulacji, takie KALAMBURY! Drugi i kolejne były już lżejsze, ale chyba nie dla wszystkich. Brak chęci do zakupienia książek i ćwiczeń przez niektórych nie pomagał w organizacji zajęć. Brak chęci do wszystkiego! Cała klasa na zasiłkach z dala od swoich najbliższych, na łasce obcego państwa, bez perspektyw. Co ja tu robię? Ja chcę, a oni muszą! Czy nie mając wspólnego celu damy radę jako grupa?

Zespół

muzyczny poszukuje pomieszczenia do ćwiczeń. Suchego z toaletą, od 30 m² do 50 m². Do całodobowego użytkowania, od poniedziałku do niedzieli. W dzielnicy Reinickendorf / Wedding. Cena za pomieszczenie: 150 / 200 Euro. Kontakt: 0177 83 81 167

Strojenie pianin - Tel 030 / 452 76 61 Lekcje gry na gitarze ! Udziela Legenda Polskiego Rocka Leader Zespołu „BANK” Piotr Iskrowicz Kontakt: 0152 / 13058755

Kolejne dni i kolejne schody. Jeden nie przyszedł, bo ma ważny termin, drugiemu mieszkanie zalało, trzeci przyszedł, ale zaraz wychodzi, a czwarty dopiero przyjdzie bo rano miał mnóstwo ważnych spraw. Praca w grupach (w jakich grupach?), kolejne ćwiczenia (ani rusz!). Tylko powtórki dla tych, którzy przyszli, od nowa dla tych, którzy już wyszli. Praca domowa? Była chyba tylko dla mnie. Przy jej zadawaniu grupa głuchła, a na kolejny dzień krzyczała, że nic pani nie mówiła. Mijały kolejne godziny, dni, tygodnie i miesiące. Najbardziej wychodziły poczęstunki z jakiejś okazji, skrócone zajęcia z jakiegoś powodu. Można było posiąść wiedzę na temat, jak przechytrzyć urząd, gdzie coś wykombinować na lewo. Może to i cenne informacje, ale kluczem do sukcesu nie są na pewno. Po wielu miesiącach wspólnej nauki przyszedł czas egzaminu końcowego. Tu się wszystko okaże, myślałam sobie, wszystko wylezie. Oprócz mnie, no i może jednej Bułgarki nikt kompletnie nie przejął się egzaminem. Część z nich bała się: „Co będzie, jak zdam? Zasiłek mi zabiorą i wyślą do pracy!” Szok! Po prostu szok! A obywatelka Unii, wykształcona, pełna chęci i pomysłów pozostawiona sama sobie na łasce własnego rozumu i portfela. Po wielu godzinach spędzonych w szkole – bez języka!!! Iza Kowalska

Klub PTTK Berlin im. Wojciecha Korfantego zaprasza wszystkich na: 1. Otwarcie wystawy artysty fotografika Andrzeja Łojko w Spiegelsalon 14.09.13 o godz. 19.00. 2. Wspólny udział w akcji VBB – 48 Stunden Tour 07.09.13 i 15.09.13

Szczegóły pod numerem telefonu: 030/85727737 lub 0176/88493547

16

www.poloniaberlin.de


www.poloniaberlin.de

17


Ryby: Wrzesień powinien być dla Ciebie satysfakcjonujący w każdej dziedzinie. Nie bój się głośno mówić o swoich planach i marzeniach, gdyż mają one szanse na szybką realizację. Postaraj się również nieco więcej uwagi poświęcić rodzinie i wszystkim osobom Tobie bliskim. Baran: W tym miesiącu poczujesz wewnętrzną siłę do działania. Dzięki niej zrealizujesz wszystkie swoje zamierzenia. Drobne problemy mogą dać o sobie znać w sferze towarzyskiej. Uważaj na to, co mówisz, komu się zwierzasz i ostrożnie planuj spotkania. Waga: Przed Tobą miesiąc pełen pracy i obowiązków. Nie zapomnij więc o swoim zdrowiu i odpowiednim odpoczynku. Relaks na świeżym powietrzu, bądź wypad ze znajomymi dobrze Ci zrobi. W kwestii uczuć spodziewaj się owocnych i miłych chwil. Byk: Wszelkie Twoje starania zostaną zauważone i co najważniejsze - nagrodzone. Przez cały miesiąc powinno Tobie towarzyszyć dobre samopoczucie i powodzenie w sferze uczuć. Jeśli chodzi o finanse - warto nieco więcej uwagi poświęcić budżetowi i codziennym wydatkom. Bliźnięta: W tym miesiącu będziesz na „siłę” próbować coś zmienić w swoim życiu. Pamiętaj jednak, że każdą nawet najmniejszą decyzję warto jest kilkakrotnie przemyśleć. Oprócz tego w kwestii zdrowotnej możesz odczuwać lekkie problemy - nie zwlekaj, tylko udaj się na kontrolną wizytę u lekarza! Skorpion: W tym miesiącu oczekuj stabilizacji na tle uczuć. Przyniesie ona bowiem szanse na rozwój danej relacji, romanse i nowe znajomości dobrze rokujące na przyszłość. Finanse, oraz sprawy zawodowe nie powinny przynieść nic szczególnego. Rak: Wrzesień z pewnością podda Cię testowi na cierpliwość. Często bowiem możesz uczestniczyć w nerwowych sytuacjach, które ostatecznie mogą wyprowadzić Cię z równowagi. Miłość i sprawy finansowe bez zmian. Jedynie w kwestii zawodowej mogą wystąpić drobne nieporozumienia. Strzelec: Miesiąc ten nie powinien sprawiać Tobie większych problemów. Wyjątkowo łaskawe będą dla Ciebie sprawy towarzyskie. Bez problemu bowiem nawiążesz nowe kontakty, osiągniesz spokój i harmonię. Warto również posłuchać swojej intuicji - bądź pewien, że Cię nie zawiedzie. Lew: Warto w tym miesiącu wykazać się wyjątkową czujnością. Będziesz bowiem podatny na różnego typu kłamstwa i oszustwa. W finansach możliwy będzie lekki przypływ gotówki, który może w pewnym sensie ustabilizować Twój budżet. W kwestii zdrowotnej - bóle i zawroty głowy mogą dać o sobie znać. Wodnik: We wrześniu możesz czuć się lekko osłabiony. Wszystko to spowodowane będzie zbyt dużą ilością pracy. Niewykluczone, że w niektórych momentach będziesz zmuszony do przełożenia swoich planów na inny termin. Pamiętaj jednak aby nie zapominać przy tym o swoich bliskich. Panna: W tym miesiącu poczujesz się atrakcyjnie i wyjątkowo. Wzrośnie również Twoja pozycja zawodowa. W sferze finansowej przygotuj się na nagłe przypływy i odpływy finansów. Bądź więc ostrożny i rozważny w dysponowaniu gotówką. W kwestii zdrowotnej możesz odczuwać lekkie problemy z układem pokarmowym. Koziorożec: Wrzesień dla Koziorożców to niekorzystny czas do podejmowania większych i poważniejszych decyzji. Warto więc wykazać się w takich sytuacjach rozwagą i ostrożnością. W sferze zdrowotnej mogą doskwierać problemy z gardłem, jak i układem kostnym. Sprawy uczuciowe bez zastrzeżeń.

18

Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny. Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi: - Jasiu, podziękuj dziadziusiowi. - Ale jak? - Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje mi pieniążki. Jasiu zwraca się do dziadzia: - Czemu tak mało? Trzej żonaci mężczyźni spotkali się w kościele. Jeden mówi: - Wiecie co, gdy moja żona była w ciąży, czytała książkę „Jaś i Małgosia” i mamy dwoje dzieci. Mówi drugi: - A gdy moja żona była w ciąży, czytała „Trzech muszkieterów” i mamy troje dzieci. Ostatni zerwał się do drzwi, a jeden spytał: - A gdzie ty tak pędzisz? - Lecę do domu, bo moja żona czyta „101 dalmatyńczyków. Pani mówi: Jasiu wymień zdanie z ptakiem. Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.

Pani: Teraz z dwoma ptakami. Jasiu: Tata przyszedł nawalony jak szpak i wywinął orła. Pani: A jak wymienisz z pięcioma, dostaniesz szóstkę. Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła, potem wyleciały mu dwa gile, puścił pawia i poszedł dalej nawalać na sępa. - Tato, tato słyszałem, że twój tata był głupi! - Chyba twój! Mały Jasiu ma urodziny i wypatruje przez okno gości. Nagle mówi do mamy: - Mamo wujek i ciocia idą! - Nie mówi się wujek i ciocia tylko wujostwo. Wygląda dalej. - Mamo kuzyn i kuzynka idą! - Jasiu nie mówi się kuzyn i kuzynka tylko kuzynostwo. Patrzy dalej i zauważył babcię i dziadka, więc mówi do mamy: - Mamo dziadostwo idzie.

Rozwiązania prosimy przesyłać pod adres: PoloniaBerlin, Barfusstraße 11, 13349 Berlin, z dopiskiem: „Krzyżówka”. Za prawidłowe rozwiązania czekają na Państwa atrakcyjne nagrody. Za rozwiązanie krzyżówki z nr. 29 nagrody otrzymują: Adam Aładowicz i Bernard Tomaszewski

www.poloniaberlin.de


Jakie zarobki?

Praca dla Polaków w Niemczech

W Niemczech brakuje już nie tylko inżynierów, lekarzy i programistów, ale też np. hydraulików i maszynistów lokomotyw. Polak zatrudniony w Niemczech może liczyć nawet na 12,95 euro (około 55 zł) za godzinę pracy.

Kogo szukają pracodawcy? Deficyt fachowców nie jest na niemieckim rynku pracy niczym nowym. Niezmiennie brakuje inżynierów różnych specjalności, specjalistów IT, głównie programistów i lekarzy. Obserwuje się także problemy ze znalezieniem fachowców bez akademickiego wykształcenia. Zaostrzył się również deficyt specjalistów w technicznych zawodach.

Niemcy nie wytrzymują tempa Polaków Agencje pracy mówią o braku fachowców, kiedy wolne miejsce pracy nie jest obsadzone przez czas o 40 procent dłuższy od przeciętnego. Średnia we wszystkich zawodach mówi o 80 dniach wakatu. Miejsca pracy na przykład maszynisty lokomotyw czekają w Niemczech na obsadę przez średnio 184 dni. Czas wakatu jest tu zatem dłuższy od średniej o 126 procent. Następne w kolejności są miejsca pracy dla lekarzy – pozostają nieobsadzone średnio przez 174 dni. Maszynistów brakuje w całych Niemczech. Podobnie lekarzy. Tylko miasta o statusie landu, takie jak Berlin czy Hamburg nie mają problemów z obsadzeniem miejsc pracy w branży medycznej. Poza tym lekarze i to najróżniejszych specjalności poszukiwani są w całym kraju. Także pielęgniarki, opiekunki i opiekunowie osób starszych; potrzebni są właściwie przedstawiciele wszystkich medycznych zawodów. Najtrudniejsze jest znalezienie fachowców z branży medycznej w landach zachodnioniemieckich, we wschodnich Niemczech problem nie jest jeszcze tak palący.

Polacy, którzy zdecydują się na zatrudnienie w Niemczech, mogą z powodzeniem szukać pracy jako pracownicy fizyczni. Poszukiwani są m.in. ślusarze, spawacze, elektrycy, kierowcy samochodów dostawczych, budowlańcy czy mechanicy.

Zarobki Najwyższe wynagrodzenia brutto w przeliczeniu na godzinę w zachodniej części Niemiec otrzymują pracownicy w Hamburgu (21,83 euro), Hesji (21,26 euro) i Badenii-Wirtembergii (20,93 euro), najniższe w Szlezwiku-Holsztynie (17,99 euro). We wschodnich Niemczech najniższe wynagrodzenia brutto w przeliczeniu na godzinę otrzymują pracownicy w Meklemburgii-Pomorzu Przednim i Turyngii (14,78 euro) oraz w Saksonii-Anhalt (14,80 euro). Robotnik wykwalifikowany zarobi nawet 12,95 euro za godzinę w landach zachodnich oraz 12,75 euro za godzinę we wschodnich. Wynagrodzenie pracowników sezonowych zaczyna się od 8,19 euro za godzinę. Stawki pielęgniarek i opiekunek startują z pułapu 8 euro. Sprzątanie czy ochrona są gorzej płatne, jednak jak na warunki polskie to nadal dobre pieniądze - płaca godzinowa zaczyna się od 7,56 euro.

Konkurs wyborów MISS POLONIA in Deutschland 2013 odbędzie się 23 listopada 2013 roku GALAXY CLUB BERLIN Hermannstr.146, 12051 Berlin tel.: 0152 06304772 www.galaxyclub-berlin.de Więcej szczegółów w następnym wydaniu i na stronach internetowych. Poszukujemy chętne firmy do współpracy, jak np.: salony fryzjerskie, zakłady kosmetyczne, butiki, producentów odzieży itp. Zachęcamy do współpracy i sponsoringu. Jednocześnie informujemy, że zgłoszenia kandydatek do konkursu przyjmujemy do dnia 15.09.2013 r. Warunki uczestnictwa: we wrześniu 2013 ukończone 18 i nieprzekroczone 25 lat, panna oraz stałe zameldowanie w Niemczech. Obywatelstwo polskie nie jest wymagane. Kandydatka nie powinna mieć w widocznych miejscach tatuaży. Podanie wysłać na adres: GS Agentur, Sperberstr. 56, D-33604 Bielefeld. Zdjęcia (portretowe, całej sylwetki oraz w stroju kąpielowym) przesłać drogą mailową na adres: info@gsagentur.de Na uczestniczki finałów czekają jak co roku cenne nagrody! Więcej informacji na stronie internetowej: www.miss-polonia-deutschland.de

Na tle tych danych płace w Berlinie należą do najniższych. No cóż, metropolia.

www.poloniaberlin.de

Na podstawie danych z WP

Fot.: Frank Bauermann

19


20

www.poloniaberlin.de


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.