Gazeta PoloniaBerlin.de - Grudzien 2013 - Polska gazeta w Berlinie

Page 1

Bezpłatny miesięcznik informacyjno-ogłoszeniowy

Nr 33

Grudzień 2013

Tel.: 0177 83 81 167 gazeta@poloniaberlin.de www.poloniaberlin.de

Dużo szczęścia, zdrowia i powodzenia, to tradycyjne, najszczersze życzenia. Wesołych Świąt i Roku szczęśliwego. Niech obficie da, co ma najlepszego! życzy Redakcja Polonia Berlin

Str.4

Kalendarz Berlin + Ferie www.poloniaberlin.de

str. 20 1


2

www.poloniaberlin.de


Życie do lustra, czyli świąteczne refleksje W dni szczególne przybywamy z odległych stron. Opowiadamy - wśród drinkujących zwierzeń i niegłębokich rozmów - o zdarzeniach wysupłanych z przeszłości. Wyłażą nam z szarych komórek zapodziane anegdotki, barwne szczegóły słuchane w towarzystwie milusińskich, a pikantne momenty, gdy dziatwa śpi. Podniośle ubrani, odprężeni, w otoczeniu rodziny oglądanej nieczęsto, krokiem dumnym i godnym idziemy na spotkania, imprezy, uroczyste zjazdy. Przepełnieni wewnętrznym blaskiem, nastawieni do świata przychylnie, siadamy za stołem czekając na spóźnialskich. Wyglądamy ich, aż przyjadą zmarznięci, gdy zaczną opowiadać, co u nich, co z synem, gdzie córka, jak im się powodzi. Grzejąc się herbatą mówią nam o tych, co nie mogli przyjechać i o tych, którzy nie przyjadą już nigdy. Poważniejemy. Zamyślamy się nad losem, który ich nie oszczędził. Myślimy z czułością o tych, którzy jeszcze są wśród nas. Przypatrujemy się sobie nawzajem, oceniamy, porównujemy spustoszenia dokonane przez los. Ten się posunął, choć nadrabia miną, ów zmarniał i wysechł na wiór, ta powoli odchodzi, przemija i wrasta w zmierzch. A niektórych widzimy nie widząc ich wcale; są ubogimi krewnymi, zamglonymi figurami nieznanych wujów i dalekich cioć. Są z nami, bo tak nakazuje obyczaj. Skuleni w sobie, milczący i nieobecni duchem, zamazani w pamięci, przyjechali zakłócając ogólny, sielankowy nastrój braterstwa, sympatii, zabawy pokropionej nalewką. Mają odwieczne problemy, ale nie mówią o nich, gdyż nie ma komu. Próbowali, lecz odsuwano się od nich. Dzielili się nimi, lecz nie pasowały do szynki, kłóciły się z deserem, z „czym chata bogata”. Wkrótce pojadą do siebie, do „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”. Wnet powrócą do swoich syzyfowych dramatów, do swoich szarych zmagań, do nieznanego człowieka za ścianą, by znowu żyć do lustra, z dnia na dzień, by, jak opłatkiem, łamać się ze swoimi zmartwieniami. I w tym wstydliwym nastroju ktoś oznajmia, że pora coś zjeść. Rozpoczyna się. Na stół zasłany serdecznością wjeżdżają tradycyjne potrawy, i słychać łapczywe siorbanie, milczkiem żwawe chłeptanie, i dzwonią sztućce wyciągnięte z kredensu. Jedzenie ma jednak swój kres, więc rozpoczynają się rozmowy i chóralne śpiewy. Z początku smutne i nieśmiałe, lecz z każdym kieliszkiem nalewki – żywsze i coraz bardziej do tańca, niż różańca. Siedzimy swobodnie, już nie tak sztywno i oficjalnie, trawimy leniwie, bez pośpiechu, bo następnego dnia mamy wolne i możemy się zabrać za spanie do południa. A po deserze i maluchu na drogę, wracamy żegnając się do następnego razu. Obiecujemy sobie i wszystkim, że będziemy do siebie pisać częściej, utrzymywać ze sobą żwawsze kontakty. Całujemy się na schodowej klatce, ale tuż po wyjściu, zapominamy o wzruszeniu sprzed chwili, bo oto stajemy na wprost człowieka, którego co dnia spotykamy na przystanku. Zapędzony i nieprzystępny wczoraj, dzisiaj zatrzymuje się na nasz widok, traci swoją anonimową twarz i nagle okazuje się jednym z nas. Raptem chcemy go poznać bliżej. Traktujemy go ciepło. Zauważamy jego postać, ale, ogarnięci procentową czułością, już następnego dnia nie możemy sobie przypomnieć, skąd go znamy i czego od nas chce. Marek Jastrząb

www.poloniaberlin.de

Konkurs fotograficzny. Aby wziąć w nim udział, należy sfotografować przygotowaną przez siebie potrawę. Nagrodami będą gadżety z iTVN. Wykonane prace prosimy przesyłać na adres e-mail: gazeta@poloniaberlin.de. Rozwiązanie konkursu w następnym numerze gazety.

W Berlinie w październiku odbył się Festiwal Świateł. Oficjalna nazwa, pod jaką można znaleźć informacje w sieci, to Festival of Lights. Z grupą fotografów wybraliśmy się tam, aby podziwiać feerię barw i utrwaliliśmy co ciekawsze miejsca. Specjalnie dla tych, którzy nie mogli przybyć na ten festiwal, udostępniamy nasze prace w sieci na stronie www.klub-fotografa.pl. Dariusz Stańczyk

3


Najpopularniejsze Jarmarki Bożonarodzeniowe w Berlinie: Spandauer Weihnachtsmarkt

Czas otwarcia: 21.11.2013 - 31.12.2013 Niedz.-sob. 10°° - 22°°, Wigilia 11°° - 18°° Sylwester 11°° - 14°° --

Miejsce: Altstadt Spanadau 13597 Berlin Czas otwarcia: 25.11 - 23.12.2013 Niedz.-czw. 11°° - 20°° Pt. 11°° - 21°°, sob. 11°° - 22°°

Weihnachtsmarkt an der Gedächtniskirche

Weihnachtsmarkt przy Alexanderplatz

Miejsce: Vor dem Rotem Rathaus 10178 Berlin Czas otwarcia: 25.11.2013 - 06.01.2014 Niedz.-sob. 10°° - 22°° Wigilia 11°° - 14°°

Weihnachtsmarkt przy Gendarmenmarkt Miejsce: Leipziger Str. 65, 10117 Berlin

14059 Berlin Czas otwarcia: 25.11.2013 - 26.12.2013 Pn.-czw. 14°°- 22°°, pt.-niedz. 10°° - 22°° 25/26.12 - 12°° - 20°°

Miejsce: Breitscheidplatz 1, 10789 Berlin przy Kaiser-Wilhelm Gedächtniskirche Czas otwarcia: 25.11.2013 - 01.01.2014 Niedz.-czw. 11°° - 21°° Pt.-sob. 11°° - 22°°, Wigilia 11°° - 14°° 25/26.12 - 13°° - 21°°, 31.12 - 13°° - 2°° 01.01.2014 - 13°° - 21°°

Weihnachtsmarkt vor dem Schloss Charlottenburg

Miejsce: Spandauer Damm 20-24

Polskie msze w Berlinie

Polska Misja Katolicka

Wedding

Spandau

Karlhorst

St. Johannes - Basilika Lilienthalstr. 5, 10965 Berlin (U7 Südstern). W dni powszednie: godz. 18:00 W niedzielę i święta: godz. 10:15, 12:00 i 18:00 Pasterka 24.12.2013 godz. 22:00 i 24:00

St. Joseph - Wedding Müllerstr. 161, 13353 Berlin (U-6 Wedding) W niedzielę i święta: godz. 17:00

St. Marien - Spandau, Flankenschanze 43, 13585 Berlin (U-7 Rathaus Spandau) w niedzielę i święta: godz. 12:00 w środy: godz. 18:30 Pasterka 24.12.2013 godz. 24:00

4

St. Marien - Karlshorst Gundelfinger Str. 36, 10318 Berlin (S-Bahn Karlhorst) W niedzielę i święta: godz. 11:00 Pasterka 24.12.2013 godz. 20:30

www.poloniaberlin.de


www.poloniaberlin.de

5


Kolorowanka

Znajdź drogę do sanek Kto był na czwartkowym (21.11) koncercie grupy ZAKOPOWER, ten wie, kto nie był niech żałuje. Sebastian Karpiel Bułecka lider zespołu, zapowiedział, że postara się, byśmy wyszli naładowani pozytywną energią. I słowa dotrzymał… jak to góral. Od pierwszych dźwięków publiczność porwał entuzjazm, wideoscenografia i oprawa świetlna doskonale zgrana z nastrojem piosenek zrobiły swoje. Zgromadzona Polonia śpiewała i tańczyła wraz z zespołem. Mistrzowskie były skrzypcowe solówki Sebastiana, solo popisał się perkusista przy wielkich owacjach. Po koncercie zamieniliśmy parę słów z Sebastianem Karpielem Bułecką - okazał się miłym, skromnym człowiekiem. Grupa jest w trasie koncertowej około 200 dni w roku. Od 2005 wydali 4 krążki - 3 pierwsze osiągnęły statut złotych płyt, a ostatnia „Boso” z 2011- potrójnej platynowej. Danuta Kwiecień foto: WWW.ROCKINBERLIN.PL

Sandra Majewska z Bielefeld zdobyła tytuł Miss Polonii Niemiec 2013 podczas wyborów 23 listopada w berlińskim klubie Galaxy! 2. miejsce zajęła Veronica Lasota (23 lata) z Berlina, 3. miejsce - Patrycja Kupka (20 lat) z Poczdamu Więcej informacji w następnym wydaniu gazety.

6

www.poloniaberlin.de


www.poloniaberlin.de

7


Szczęśliwego, normalnego Roku! Poranek 6 grudnia dostarcza kilkulatkom ogromnych emocji, gdy odkrywają, co Mikołaj wsadził pod ich poduszkę. Niestety, często okazuje się, że wyczekiwana od tygodni lalka nudzi się po półgodzinie, a superrobot ląduje po chwili w pudełku z innymi zabawkami. Jeśli chcemy, by radość dziecka trwała dłużej, nasz podarunek powinien być kreatywny, zajmujący i ponadczasowy.

Mądry Mikołaj myśli kreatywnie i kolorowo

Modne lalki, popularne figurki i plastikowe domki – wszystkie upominki dla dziewczynek łączy jedno: różowy! Zabawki dla chłopców są bardziej różnorodne, ale tu też króluje plastik w przyciągających wzrok kolorach. Utarte schematy na temat tego, co powinno się dziecku spodobać, często nie mają potwierdzenia w rzeczywistości. Z doświadczenia wiemy, że dzieci są niezwykle wrażliwe nawet na bardzo subtelne barwy i uwielbiają eksperymentować z kolorami. Dlatego kupując dziecku upominek, nie należy kierować się panującą modą czy przypisanymi do płci kolorami, ale zdać się na własną intuicję i poczucie estetyki – zauważa Izabela Poradowska z firmy Corex, dystrybutora artykułów szkolnych i papierniczych. Na szczęście, dla wymagających rodziców powstaje coraz więcej sklepów z niebagatelnymi zabawkami, które zamiast przyciągać wzrok mocnymi kolorami, kuszą pomysłowością i jakością wykonania. Pięknego prezentu możemy poszukać też w internecie. Bez trudu znajdziemy tam strony, na których zamówimy ręcznie robione przytulanki, ekologiczne klocki czy drewniane zabawki w skandynawskim stylu.

Zabawa w myślenie

Dorośli, którym wydaje się, że zabawa to tylko przyjemne spędzanie czasu, bardzo się mylą. Bawiąc się, dziecko trenuje wyobraźnię, uczy się wchodzenia w nowe role, rozwija zdolności manualne i logiczne myślenie. Oczywiście nie każda zabawa jest rozwijająca, ale możemy zadbać o taki jej aspekt. Warto zatem poszukać mikołajkowego upominku, który w ciekawy i rozwijający sposób zaangażuje dziecko w zabawę.

Artystyczna przygoda

Wybierając prezent pamiętajmy również, że w każdym kilkulatku tkwi niezwykle twórczy artysta. Pasja do malowania i rysowania to znacznie więcej niż tylko upust dziecięcej kreatywności. Chwytając za pędzel czy kredkę, maluch uczy się rozpoznawania kolorów i kształtów. Tworząc nawet najprostsze rysunki, dziecko kształtuje umiejętność obserwacji, rozwija wyobraźnię i ćwiczy pamięć wzrokową. Zanim jednak kupimy zestaw do rysowania, sprawdźmy też jego funkcjonalność i wykonanie. Kredki ołówkowe są często za cienkie i zbyt delikatne dla kilkulatka, dlatego STABILO stworzyło kredki woody 3 w 1, które dzięki dużej średnicy ułatwiają wygodny chwyt – wyjaśnia Izabela Poradowska. Grafit w rozmiarze XXL odpowiada aż 8 standardowym kredkom, więc kredki STABILO woody 3 w 1 wystarczają na dłużej i pozwalają dzieciom na wiele artystycznych popisów – dodaje Izabela Poradowska. Kredki STABILO woody 3 w 1 dają szansę na jeszcze więcej kreatywności również ze względu na wyjątkowo miękki, bogaty w pigment rdzeń. Łączy on właściwości trzech różnych kredek: ołówkowej, woskowej i akwarelowej, dzięki czemu kredkami woody 3 w 1 można rysować po wielu powierzchniach np. papierze, kartonie, czarnym brystolu czy szkle, a uzyskane efekty zależą tylko od fantazji małych artystów. Kredki woody 3 w 1 mogą więc zostać wykorzystane do wykonania wszelkiego rodzaju ozdób świątecznych, takich jak pomalowane akrylowe lub szklane bombki, samodzielnie przygotowana szopka bądź kalendarz adwentowy, a nawet własnoręcznie ozdobiony papier prezentowy.

Mądre rozpieszczanie

Zabawki, którymi otaczamy kilkulatka, wpływają na jego rozwój i kształtują gust. Nie odmawiając zatem dziecku prawa do wybierania wymarzonych podarunków, powinniśmy się starać mądrze wpływać na jego decyzje. Warto przedstawić maluchowi ciekawe pomysły, zanim jednoznacznie ogłosi on swoje mikołajkowe życzenie. Tak wybrany prezent dostarczy radości dziecku, a rodzicom – poczucia dobrze zainwestowanych pieniędzy. PressOffice

8

Jeszcze nie zwiędła sztuczna choinka i nie zdążyłem odejść od wigilijnego stołu zastawionego pobożnymi życzeniami, a już przyszło mi świętować Nowy Rok. Jak gdyby zaatakował mnie bakcyl życzliwości. Popadam więc w podniosły nastrój i znów będę słyszeć „tupot białych mew”. Jestem nabuzowany szampitrem i odczuwam coś w rodzaju wzruszenia, tkliwości, a nawet – siostrzanego braterstwa, bo oto nagle ogłoszono triumfalny powrót zdrowego rozsądku i obwieszczono zakończenie wojny na złe przepisy poprawiane jeszcze gorszymi ustawami. Udziela mi się ten perlisty nastrój i zezowatym okiem wyobraźni widzę, jak smutnymi szeregami idą won demagogiczne hasła, a niedzielni znachorzy kapitalizmu truchtają w siną dal i przechodzą do wypaczonej Historii. Więc po sercu mi cieknie miód i stepują rozmaite wizje. Ale już po chwili zamyka mi się klapa z nadziejami i dobrze naoliwionym uchem realisty słyszę noworoczne orędzie: ... moi poddani, mój ukochany ludu oraz wy, paskudy, mówi do was Wódz. Skończyło się nam ZACOFANIE i od dzisiaj mamy WYRAŹNY POSTĘP. Priorytetem mojego rządzenia będzie nowatorskie wykańczanie kraju; postawię na wyraźne zmniejszenie liczby urzędów polegające na zwielokrotnieniu ich pogłowia. W tym celu zatrudnię nowych specjalistów od rozkładania rąk. Co się tyczy policji, to będzie ona patrolować gościńce w specjalnych przyodziewkach. Każdy stójkowy otrzyma wyposażenie w postaci czapki - niewidki i w ten sposób będzie wszędzie na raz, bo kto udowodni, że nie ma go nigdzie? Pałki i bandoletów nie musi mieć, bo i tak nikt nie sprawdzi. Uniknie się też wydatków na mundur, a forsa trafi do budżetowej dziury. Zamiast wielu komisariatów w byle dzielnicy, wzniesiona będzie jedna, za to solidna cytadela z tektury. Wszelkie legendy na temat powrotu lepszych czasów, nie mają sensu i uchylam je aż do odwołania. Oświadczam, że równo z wybiciem północy, znosi się poglądy wywrotowe i odtąd obowiązuje was przekonanie, że jest fajowo. To by było na tyle, mówiąc za klasykiem. Dostrzegam, jak moi bliźni od fetowania zamieniają się w owce i wedle instrukcji dyrygenta beczą zgodnym chórem. Toteż dochodzę do bezalkoholowego wniosku, iż nie powinienem kutwić sobie na rojeniach i zaprotestować póki czas: wszak bieda i absurd trwają cały rok. Z furią wiecznego naiwniaka rzucam się w odmęty i wiry noworocznych marzeń i cwałując po schorowanej fantazji, przypominam sobie poczciwe opowiastki przedwojennych ludzi, którzy bajali o regulowaniu zegarków według rozkładu jazdy. W co za cholerę nie mogę uwierzyć, bo niby jak PKP może działać bez bałaganu? Przecież to taka sama herezja, jak bezpłatne kupowanie, albo telewizyjna popmisja. Nie mówiąc o dotowaniu i promowaniu kultury NIE DLA IDIOTÓW. Wiem, że przesadzam, więc uniżenie przepraszam, że mam rację: niedotrzymywanie obietnic jest nam przecież tak samo nieodzowne, jak hemoroidy. A dlaczego tak napisałem w ten odświętny czas? Bo jestem zmęczony fajerwerkami niedotrzymywanych zobowiązań. Bo składanie życzeń i solennych obietnic zdarza się co roku, ale już na drugi dzień zapominamy o nich i wszystko wraca do punktu wyjścia. PS Znajomy, którego do pewnego stopnia lubię, oświadczył, żem osioł i daję się nabierać na te same numery. Co powiedziawszy, z żalem i bez nadmiernych tortur zgadzam się z jego diagnozą, jakkolwiek jestem innego zdania. (m)

www.poloniaberlin.de


Pieczona kaczka z sosem z grzybów i białej rzodkwi

Składniki na farsz • 3 wątróbki, • 1 cebula, • 100 g mięsa mielonego wieprzowego, • 2 żółtka, • 1 gałązka szałwii,• 2 łyżki posiekanej natki pietruszki, • sól i pieprz Na kaczkę: • 1 kaczka, • 100 g boczku, • 1 łyżka oleju, • 2 łyżki masła, • 1 szklanka białego wytrawnego wina, • 1 szklanka rosołu, • sól i pieprz Na sos: • 1 biała rzodkiew, • 1 mały słoiczek marynowanej cebuli, • 3 pieczarki, • 2 garści kurek, • 30 g cukru pudru, • 3 łyżki gęstej śmietany, • 1 gałązka pietruszki, • 2 liście laurowe, • 2 łyżki oleju,• 30 g masła,• sól Przygotowanie farszu: Wątróbkę pokrój w mniejsze kawałki i posiekaj. Cebulę również pokrój, posiekaj i dodaj do wątróbki. Następnie dodaj mięso mielone i żółtka. Oderwij liście szałwii od łodygi, drobno posiekaj i dodaj do pozostałych składników. Dodaj posiekaną natkę pietruszki, pieprz i sól. Całość wymieszaj. Przygotowanie kaczki: Natrzyj kaczkę w środku pieprzem i solą. Następnie dodaj do środka farsz. Zagnij kuper kaczki i zaszyj. Obróć kaczkę na drugą stronę i zaszyj szyję. Tak przygotowaną kaczkę natrzyj również z zewnątrz pieprzem i solą. Boczek pokrój na małe kawałki. Na jeszcze zimny olej wrzuć kawałki boczku, a następnie dodaj masło. Podsmażaj przez chwilę. Kaczkę ułóż w naczyniu i podsmaż ze wszystkich stron przez 20-30 minut na złoty kolor. Po podsmażeniu wyjmij kaczkę i boczek. Wylej tłuszcz z naczynia i znowu włóż kaczkę i boczek. Dodaj wino i rosół. Naczynie przykryj i wstaw do pieca na 30 minut. Przygotowanie sosu: Rzodkiew obierz i pokrój w kosteczkę. Na patelnię wlej olej i dodaj masło. Kiedy masło rozpuści się, dodaj rzodkiew i podsmażaj na dużym ogniu przez 3-4 minuty. Następnie dodaj cebulę marynowaną, a następnie cukier puder. Po podsmażeniu na złoty kolor przełóż warzywa do miski. Pieczarki pokrój w talarki i podsmaż na patelni bez dodatku tłuszczu z odrobiną soli. Kiedy pieczarki są podsmażone dodaj do nich kurki i podsmażaj dalej. Podsmażone składniki dodaj do miski z warzywami. Naczynie z kaczką, po wyjęciu z pieca, znowu postaw na ogniu i dodaj do środka przygotowane warzywa i grzyby. Przykryj i podgotuj przez 10 minut. Po tym czasie wyjmij kaczkę i dodaj do sosu śmietanę, odrobinę posiekanej natki pietruszki i liście laurowe. Całość wymieszaj. Ryba z pieca w papilotkach

Składniki: • 1 barramundi (może być również okoń, który jest podobny w smaku, lub inna ryba słodkowodna), • 1 łyżeczka sezamu białego, • 1 łyżeczka sezamu czarnego, • szczypta czerwonej ostrej papryki, • kilka listków świeżego estragonu, • kilka listków świeżej bazylii,• 2 łyżeczki oliwy, • sól i pieprz, Na marynatę: • 150 ml śmietany, • 100 ml syropu klonowego, • sok z 1/2 cytryny,• pieprz i sól, Na wywar do ryżu: • 600 ml wody, • 1 liść laurowy, • odrobina świeżej macierzanki lub tymianku Na ryż: • 50 ml oliwy, • 50 g masła, • 2 szalotki, • 50 g rodzynek, • 200 g białego ryżu, • 200 g brązowego ryżu, • pieprz i sól Do dekoracji: • świeże listki macierzanki, • odrobina skórki z cytryny, • odrobina skórki z limonki Przygotowanie marynaty: Na początku przygotuj marynatę. Do miski przelej 150 ml śmietany i 100 ml syropu klonowego. Wciśnij sok z połowy cytryny i dopraw do smaku pieprzem oraz solą. Dokładnie wymieszaj. Przygotowanie ryby: Filet ryby przekrój na pół i posyp solą oraz pieprzem. Na papierze pergaminowym ułóż rybę i posmaruj ją dokładnie przygotowaną wcześniej marynatą. Posyp rybę białym i czarnym sezamem. Jeżeli nie masz czarnego, zastąp go białym. Przypraw rybę delikatnie czerwoną papryką, która nada jej ostrości. Połóż dwa listki estragonu oraz bazylii. Na koniec zwilż rybę oliwą. Po przygotowaniu ryby dokładnie zawiń ją w papier. Ryba musi być szczelnie zawinięta, aby wchłonęła cały aromat dodatków. Rybę w papilotkach ułóż w naczyniu do pieczenia. Nagrzej piekarnik do 180 st. C. W tak nagrzanym piekarniku piecz rybę przez 8 minut. Przygotowanie wywaru do ryżu: Do garnka z gotującą się wodą dodaj macierzankę oraz liść laurowy. Garnek przykryj i dalej gotuj. Przygotowanie ryżu: Do drugiego garnka dodaj 50 ml oliwy i 50 gramów masła. Masło musi się rozpuścić. 2 szalotki pokrój w drobną kostkę. Do garnka z rozpuszczonym masłem wrzuć pokrojone szalotki oraz 50 gramów rodzynek. Wszystko podduszaj, mieszając, aż szalotka się zeszkli. Dodaj 200 gramów białego i 200 gramów brązowego ryżu. Całość dobrze podsmaż. Następnie za pomocą sita przelej do ryżu wcześniej gotowany wywar. Zmniejsz ogień i gotuj całość pod przykryciem przez 15-20 minut od czasu do czasu mieszając, tak aby ryż nie przykleił się do dna. Ugotowany ryż dopraw solą i pieprzem. Spróbuj przed podaniem. Podanie: Na talerzu ustaw krąg do uformowania ryżu. Jeżeli nie posiadasz specjalnego kręgu, możesz go wykonać samodzielnie, np. z puszki. Do środka nałóż ryż. Po zdjęciu okręgu ryż jest pięknie uformowany. Talerz udekoruj macierzanką, a ryż skórką z cytryny i limonki. Wyjętą z piekarnika rybę ułóż na talerzu, chwyć papier na środku i delikatnie rozerwij.

Pascal po polsku - przepisy Pascal Brodnicki ponownie rusza w podróż. Tym razem nie odwiedzi zamorskich krain i odległych zakątków świata, nie skosztuje też egzotycznych potraw. Od 30 listopada na antenie iTVN kucharz w nowym programie „Pascal po polsku” zaprezentuje Państwu przysmaki z różnych rejonów Polski w autorskim wydaniu. Obok przedstawiamy przepisy na potrawy, które z pewnością zamienią codzienne posiłki w świąteczną ucztę. A na premierowe odcinki zapraszamy w każdą sobotę o godzinie 11.40 (CET – Berlin, Paryż) na antenę iTVN.

TEKST NA PODSTAWIE MATERIAŁÓW TVN STYLE)

www.poloniaberlin.de

9


10

www.poloniaberlin.de


www.poloniaberlin.de

11


Czy można wyobrazić sobie centrum dawnego Berlina Zachodniego bez charakterystycznej ruiny wieży Kościoła Pamięci? Raczej nie i tego zdania są też wszyscy, którzy przez ostatnie lata wspomagali modlitwą, pracą i datkami gruntowną renowację zabytku. Ze względu na bliski czas rozpoczęcia jarmarku bożonarodzeniowego, najczęściej zresztą odwiedzanego w mieście (ok. 4 mln gości), demontaż osłaniających paneli i rusztowania zaplanowano na początek 2014 roku.

Kaiser -Wilhelm-Gedächtnis -Kirche czyli świąteczna opowieść o kościele i pewnym obrazie

12

Zachowane resztki niegdyś najwyższej budowli Berlina są dzisiaj wymownym symbolem okrucieństw i zniszczeń, jakie pozostawia za sobą wojna. Wzniesiony w 1895 roku monumentalny kościół był odpowiedzią na coraz większe potrzeby ludności rozwijających się gwałtownie miast. Lokalizację określił sam cesarz, Wilhelm II, a neoromański styl budowli miał pasować do otoczenia. Nową świątynię konsekrowano w rocznicę zwycięskiej bitwy pod Sedanem (1 IX) a nazwą upamiętniono bohatera owych czasów, cesarza Wilhelma I (Kościół Pamięci Cesarza Wilhelma). We wnętrzu mogło się pomieścić ponad 2000 wiernych, na emporze 80 muzyków i 300 chórzystów. Na Światowej Wystawie w Paryżu w 1900 roku berlińska firma, która wykonała mozaiki zdobiące wnętrza świątyni otrzymała nagrodę Grand Prix. Ich pozostałości, bo łącznie pokrywały one ponad 2700 m², można dzisiaj podziwiać w udostępnionej do zwiedzania Hali Pamięci. Nic dziwnego, że nowoczesny kościół o pięknej, przestrzennej formie i bogato zdobionych wnętrzach wybrała w 1927 roku na swój ślub również aktorka Marlena Dietrich, która kilka lat później zdobyła sławę dzięki roli w filmie „Błękitny Anioł”. Nowa świątynia nie posłużyła długo swoim wiernym. W nocy 22 na 23 listopada 1943 roku zachodnioberlińskie dzielnice padły ofiarą najcięższego do tej pory bombardowania, trwającego zaledwie 30 minut. W ogniu stanęły Kościół Pamięci i inne świątynie, pałac oraz ratusz w Charlottenburgu, zabudowania ogrodu zoologicznego, dworca kolejowego, KaDeWe i wiele budynków mieszkalnych. Życie straciło ok. 240 tys. mieszkańców. Po wojnie rozgorzały dyskusje nad nowym zagospodarowaniem placu z wciąż sterczącymi ruinami zniszczonego kościoła. Mimo iż decydenci przychylali się do zachowania ruin lub włączeniu ich w bryłę nowej świątyni, wygrał projekt prof. Dr Egona Eiermanna, zakładający całkowite usunięcie resztek. Po ogłoszeniu wyników tylko do jednej z berlińskich gazet posypały się tysiące listów z protestami. Żądano zachowania ruiny jako symbolu zniszczeń wojennych a jednocześnie znaku pojednania. Architekt zmienił projekt. Zabezpieczoną i uporządkowaną ruinę otaczać miały nowoczesne budynki nowego kościoła, kaplicy, foyer oraz dzwonnica. Egon Eiermann dokonał rzeczy wydawałoby się niemożliwej. Pośrodku odbudowującej się dzielnicy, zgiełku samochodowego i przechodzącego tłumu stworzył oazę spokoju. Nowa świątynia na planie ośmiokąta ma dwie ściany, pomiędzy którymi jest ponad 2,5 metra przestrzeni. Zapewnia to potrzebną do nabożeństw i koncertów ciszę. W przeciwieństwie do starej kamiennej budowli użył przede wszystkim stali i szkła. Zrezygnował z przesadnych ozdób na rzecz ascetycznego wystroju, za który przede wszystkim odpowiadają ściany złożone z tysięcy ręcznie wyrabianych we Francji kafelków. Ponad

ołtarzem została umieszczona jasna, 4,5-metrowa figura Chrystusa wykonana z mosiądzu, przywodząca na myśl zwycięstwo światła nad ciemnością. Dwanaście świec poniżej symbolizuje apostołów Jezusa, dwanaście izraelskich plemion i dwanaście bram świętego miasta – Jerozolimy. Pośród nich ustawiono prosty krzyż wykonany z pozłacanego srebra oraz 37 oszlifowanych kryształów górskich. Nowa świątynia została poświęcona w 3. niedzielę Adwentu w 1961 roku, kilka miesięcy po zamknięciu wewnętrznej granicy w Berlinie. W okresie świątecznym, choć nie tylko wtedy, warto zwrócić uwagę na pewien obraz, umieszczony po prawej stronie od wejścia do kościoła. Przedstawia on Madonnę z małym Jezusem na ręku, otuloną

płaszczem. Obok napisy: 1942 WEIHNACHTEN IM KESSEL FESTUNG STALINGRAD LICHT LEBEN LIEBEN (1942 Boże Narodzenie w Kotle, Twierdza Stalingrad, Światło Życie Miłość). Obraz został wykonany węglem na odwrocie rosyjskiej mapy, podczas oblężenia Stalingradu, przez żołnierza niemieckiego, Kurta Reubera. Reuber, z wykształcenia lekarz i teolog, wykonał obraz w tajemnicy przed towarzyszami, by w wigilijną noc, przy skromnym świętowaniu i śpiewach ku ich pokrzepieniu, go odsłonić. Jego liczne listy i obrazy zostały wysłane w jednym z ostatnich transportów z oblężonego miasta do rodziny. Walki trwały do początku lutego 1943 roku. Z 350 tys. niemieckich żołnierzy ocalało 90 tys. Pośród zesłanych do obozów jenieckich był również Kurt Reuber. Nie przeżył wojny. Zmarł wskutek choroby w obozie w 1944 roku. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, rodzina zmarłego zdecydowała się przekazać obraz gminie ewangelickiej w Berlinie, uznając Kościół Pamięci za właściwe miejsce dla cennej pamiątki. Kopie „Stalingradzkiej Madonny” wiszą między innymi w zniszczonej przez Niemców katedrze w angielskim Coventry oraz w Wołgogradzie (dawny Stalingrad).

www.poloniaberlin.de

Tekst i fot. Joanna Maria Czupryna


www.poloniaberlin.de

13


Świąteczny raport

Mikołaj kontra Gwiazdor

Pojawia się dwukrotnie: 6 grudnia (incognito) wkładając prezenty do butów (lub skarpet, który to zwyczaj przyjęliśmy z zachodniej tradycji) oraz w wigilijny wieczór, podrzucając upominki pod choinkę lub przynosząc je osobiście. 14

Święty Mikołaj na świecie ma się dobrze. Tymczasem okazuje się, że świętego Mikołaja... nie ma. I nigdy go nie było! Tak orzekli blisko 40 lat temu hierarchowie kościelni po wnikliwym przeglądzie rejestru świętych. Bez pardonu Mikołaja skreślili z listy, uznając, że to postać raczej legendarna, utkana z ludzkiej wyobraźni (taki sam los spotkał świętych nie-świętych Krzysztofa i Jerzego). I na nic zdało się przekonanie ojca Prokopa, kapucyna, który wszem i wobec ogłaszał w ,,Żywotach Świętych Pańskich”, że ów Mikołaj świętym był już jako dziecko (,,Pierwej pościć niż jeść zaczął; bo gdy codziennie często ssał pierś matki, w środy i piątki raz tylko i to w wieczór przyjmował pokarm”), a gdy sierotą został, dobra po majętnych rodzicach biednym rozdał i do klasztoru wstąpił. Na nic wiara w cudowne zrządzenie losu dzięki któremu Mikołaj został biskupem Miry (Turcja, skąd też pochodził). Na nic świadectwo, że po śmierci, a ,,(...)zmarł świątobliwie 6 grudnia roku Pańskiego 327”, za jego wstawiennictwem nastąpiły kolejne cuda. Było ich tyle, że za patrona wzięli Mikołaja m.in. uczeni i pasterze, piekarze i żeglarze, literaci, pracownicy lombardów(!) i panny na wydaniu. Stał się też biskup Miry opiekunem licznych miast na całym świecie. Również Nowego Jorku, gdzie w 1914 roku powstał nawet Związek Świętych Mikołajów ze specjalnymi kursami z nauką m.in. przypinania i noszenia brody(!), postępowania z dziećmi itp. Władze kościelne łaskawie pozwoliły na kult lokalny jedynie tam gdzie świątynie miały św. Mikołaja za patrona. Tych miejsc jest sporo, bo tylko w Polsce ponad 300. Pod tym względem św. Mikołaj jest na drugim miejscu, zaraz za Janem Chrzcicielem. Aby zamknąć skomplikowaną sprawę Mikołaja dodajmy, że pierwotnie była to postać smętnie ascetyczna - chudy staruszek w biskupich szatach. Wizerunek dobrodusznego roześmianego grubaska z wielkim worem prezentów stworzono w 1822 roku. Mikołaja w czapce z pomponem, z workiem i na saniach wykreowano w 1930 roku na użytek kampanii reklamowej... coca-coli!

Jakkolwiek z Mikołajem jest, to my poznaniacy i Wielkopolanie jesteśmy w doskonałej sytuacji. Owszem, 6 grudnia w wyczyszczonych bucikach prezenty zostawia św. Mikołaj, ale już w wigilię Bożego Narodzenia pojawia się nasz własny ,,roznosiciel” podarków. Nazywa się Gwiazdor a wywodzi ze średniowiecznych grup kolędniczych, które po wioskach dary (słodycze, orzechy) dzieciom roznosiły. W Wielkopolsce przebierańców nazywano właśnie gwiazdorami, wigiliorzami (wysłannik gwiazd), starcakami lub starymi Józefami. Czasem towarzyszyła im gwiazdka - chłopak lub dziewczynka w białych szatach. Dawny Gwiazdor lubił też towarzystwo aniołów i krzepkiego dziadka, który wodził na łańcuchu diabła. Wielkopolski Gwiazdor nie jest świętym, a raczej kimś obcym z kosmosu, wszechświata. Indywiduum było to dość straszne: w baranicy futrem odwróconym na wierzch, czapie, obliczem umazanym sadzą lub przykrytym maską. Z rózgą czy kijem w ręce. W takiej postaci znany był na wsi wielkopolskiej jeszcze w XX

stuleciu. I przeniknął, choćby w swojej gwarowej nazwie, do środowiska miejskiego. Oj, bały się go dzieci i dziewki służebne, bo był bezkompromisowy. Odpytywał z pacierza, dobrych i złych uczynków i albo rózgą skórę przetrzepał, albo prezent wręczył. Z czasem Gwiazdor złagodniał i przywdział czerwone szaty po biskupie Mikołaju. Dla Polaków małych i dużych to nadal jednak ten sam co przed wiekami - Gwiazdor po prostu!

www.poloniaberlin.de

Ewa Kłodzińska


Gdybym miała trzy życzenia! Gdybym miała trzy życzenia, nie prosiłabym o gwiazdkę, księżyc czy ogromne bogactwo. Chciałabym mieć szczęśliwą rodzinę, uśmiechnięte dzieci i kochającego męża. A może to zbyt wiele? Może tak nie ma nikt. Naoglądałam się hollywoodzkich filmów i marzę. Moje dzieciństwo było najcudowniejsze na świecie. Kochający rodzice, ja przez 14 lat jedynaczka, a później wymarzony „mały brat”. Taka żywa Baby born do zabawy. Mogłam tak prawdziwie zmieniać pieluchy i nosić na rękach. Bywały nie powiem gorsze chwile, bo „mały brat” nie posiadał wyjmowanych baterii ani wyłącznika na plecach. Ale jak wspominam, może to właśnie było najwspanialsze, bo prawdziwe. Mam wrażenie, że czas kiedyś płynął wolniej. Chociaż doba ma tyle samo godzin, to jednak kiedyś wydawała się dłuższa. Może to za sprawą tego, że sama byłam mniejsza? Nawet matematyczne proporcje nie dadzą innego wyniku. Szczęście polegało na czymś zupełnie innym. Szczęściem było mieć mieszkanie, nowe meble. Telewizor, był telewizorem (kilka ładnych lat ten sam, bo jaki inny?). Segmencik w pokoju, wersalka, ława i do tego tak zwane „pufiki”. To był wymarzony wystrój mieszkania, w którym płynęło szczęście. Auta długo nie mieliśmy, komputerów i komórek nie było. Jak wyszliśmy z domu, to nas po prostu nie było. Dziwne to teraz. „Cześć! Gdzie jesteś?”- nie istniało! Żadnych konsol do grania, „pykania”, słuchania. Pamiętam jak chodziłam z rodzicami do parku, zbieraliśmy liście i kasztany. Była z tego frajda. Zimą godzinami na sankach, łyżwach. Moje dzieci zapytane teraz: „idziemy na łyżwy?” odpowiadają: „a na które lodowisko?” Kiedyś lodowisko?- większa kałuża była OK. Więcej miłośników jazdy niż kałuży, ale to była zabawa. Trzeba było na łyżwach zejść z czwartego piętra, a potem jeszcze znaleźć „lodowisko”. Po kilkugodzinnej jeździe, bo tyle mniej więcej wynosiła średnia „bycia na podwórku” wracało się z powrotem na czwarte piętro. Ach! Zapomniałam. Jeszcze zanim się poszło, na klatce, na parterze, na dużym grzejniku odbywało się zbiorowe suszenie wszystkiego, co było mokre. Do dzisiaj nie wiem, dlaczego się to robiło. Spróbujcie teraz swoim dzieciom rzucić hasło, żeby wybrały się na łyżwy. Najpierw zapytają: „czy muszę?”, „a kto nas zawiezie?”, „a z kim pojedziemy?. Są tam przez godzinę, no może półtorej, w międzyczasie muszą coś popijać z lodowiskowego baru, jeżdżąc na łyżwach nie rozstają się z telefonem, słuchają muzyki, a w międzyczasie komunikują na Facebooku. Na koniec „wycieńczającej”, godzinnej zabawy życzą sobie obiad na miejscu w postaci „szybkich frytek” albo „mrożonej pizzy”. A gdzie domowy obiad z dwóch dań, zupka „maminej” roboty, a na drugie kotlecik z ziemniaczkami i surówką z kompocikiem z owoców „prosto z naszej działki”? Tak u mnie było zawsze. Moja mama bardzo tego przestrzegała. Ja staram się tak robić, chociaż często brakuje na to siły i czasu. Czy moje dzieci nad tym ubolewają? Chyba nie bardzo. Zapytane, na co mają ochotę wykrzykują jakieś nazwy, jak bardzo odległe od mojego żołądka i tradycji rodzinnych. Do dzisiaj tez nie posiadam nawyku oglądania telewizji przez kilka godzin „obojętnie czego”. Pstrykanie po kanałach, albo tez oglądanie dwóch czy trzech programów jednocześnie. Dla mnie to niemożliwe mimo posiadania bardzo podzielnej uwagi. Pamiętam też, jak mój ukochany tato biegał za mną z kijkiem zamocowanym z tyłu mojego roweru po kilkanaście minut dziennie, abym jak najszybciej nabyła umiejętność samodzielnej jazdy na dwóch kółkach. Szło mi to bardzo opornie i mój tato sporo się nabiegał. Kiedy moje dziecko zgłosiło taką potrzebę, dziadek też był gotowy i podjął wyzwanie biegać za wnuczką. Ja jednak wytłumaczyłam jej bardzo konkretnie i rzeczowo. Podeszłam do tego bardzo technicznie i po męsku. Posadziłam ją na rower, kazałam się mocno podeprzeć nogami, a potem przebierać na zmianę. A kiedy już to umiała, kazałam jej wsiąść i jechać. Wiecie, co zrobiła? Wsiadła i pojechała. Chyba to znacie wszyscy. Czy ktoś teraz po zakupie nowej elektronicznej zabawki albo nowego telefonu siada z dzieckiem, rozkłada instrukcję obsługi i uczy jak się tym posługiwać? Dziecko po otrzymaniu „takowego” prezentu wyjmuje z pudełka i natychmiast „użytkuje” Skąd wie? Nie wiadomo! Dzieci XXI wieku. Są małe, a po części już dorosłe. Dzisiaj moja mama opowiedziała mi historyjkę. W mieście podsłuchała pewną rozmowę mamy z trzylatkiem. Trzylatek płakał i krzyczał: - „Mamo oko mnie boli!” Na to mama: - „Które oko cię boli?” - „No to!” - „A ile masz oczek?” - „No dwa.” - „ No to widzisz, jak masz dwa, to jedno cię tylko boli, więc nie płacz i ciesz się, że drugie jest zdrowe!” Bardzo dorosła rozmowa i skutek natychmiastowy. Trzylatek przestał natychmiast płakać. Zbliżają się święta! Po części nie mogę się doczekać, a z drugiej strony aż mam dreszcze. Nie cierpię tej przedświątecznej bieganiny po mieście, porządków świątecznych. Z dzieciństwa bardzo zapamiętałam przedświąteczne trzepanie dywanów. Dlaczego akurat w tym czasie należało je wytrzepać? Zimno, mokro (dobrze jak „śniegowo”). W domu

www.poloniaberlin.de

pachniało już pierogami, kapustami, a za oknem znajome „łup! łup! łup!. Bardzo mi to przedświątecznie brzmi. Mama od rana do wieczora krzątająca się po kuchni już na kilka dni przed Wigilią. Biedna mama - wszystko było na jej głowie. Staraliśmy się jej pomagać, ale to ona dowodziła. Do dzisiaj nie mogę wyjść z podziwu, jak można posprzątać mieszkanie na błysk z praniem firanek i trzepaniem dywanów, ogarnąć zakupy, a potem jeszcze kilka dni do nocy piec, smażyć i gotować. Nigdy też nie dała po sobie poznać, że jest wymęczona przygotowaniami. Teraz wypadałoby opisać, jak to wygląda u mnie. No, niestety, trudno tu powiedzieć, chociaż byłoby fajnie przejąć tradycje rodzinne. Moja mama dalej wszystko przygotowuje, a ja po prostu do niej jeżdżę. Marzę o tym, żeby tak w któreś święta zabrać wszystkich moich najbliższych na tak zwanego „gotowca” do pensjonatu lub nawet do ciepłych krajów. Wtedy wszyscy mieliby święta, bez sprzątania i pitraszenia. Zamiast przedświątecznej bieganiny spacer po parku, a w bogatszej wersji po plaży z lazurową wodą. Uff! Ale się rozmarzyłam!!! Trzeba zakasywać rękawy, bo święta tuż-tuż. Lepienia pierogów nadchodzi czas. À propos pierogów. Od zawsze były w naszym domu. Pochylona nad stolnicą babcia cierpliwie lepiła kilkadziesiątą sztukę. Robiła to tak zwyczajnie i z wielką cierpliwością. Zwykłe pierogi były po prostu magiczne, nieziemskie w smaku, z farszem dowolnym według kaprysów i gustów domowników. Nigdy nie zapomnę ich smaku. Potem babci zabrakło i pierogi próbowałam robić z mamą, oczywiście według sekretnej receptury babci. Mimo przekazanych wszystkich tajników niestety już nigdy nie smakowały tak samo. Znalazłyśmy teraz sposób na ulubioną potrawę i kupujemy u pani, która sprzedaje domowe wyroby w swoim sklepiku z garmażerką. To jednak nie to samo. Mam dzięki temu niepowtarzalny smak z dzieciństwa zachowany na zawsze!!! A tak w ogóle to nie lubię gotować. Jestem zapracowaną mieszkanką dużego miasta i wiem, że trudno mi zachować rodzinne tradycje. Wiem też jednak, że z tak nowoczesnym podejściem do życia trudno znaleźć kochającego męża (pamiętacie? to jedno z moich życzeń). Więcej na ziemi tradycjonalistów niż partnerów do życia. Gdy wydawało mi się, że kogoś takiego miałam na oku... Miły, grzeczny, zaradny, opiekuńczy, troskliwy. Tak mi się wydawało. Karty się odkryły. Wymarzony poszukiwał żony z krwi i kości, która lubi kuchnię tradycyjną. W poniedziałki bigos, we wtorki gołąbki, Środa - żeberka w kapuście, czwartek - schabowy ze śliwkami, piątek - naleśniki, w międzyczasie dwa ciasta na deser i sałatka do przegryzienia między posiłkami. Powtarzał bardzo miło: „Moja mama tak gotowała, jej babka itd., Chcę, żeby córka też tak gotowała. Nie chciałam się przekonać, czy dam radę, degustować, ani zmuszać mojej córki do kobiecej orki. Dzieci mam, a teraz chcę mieć męża, który powie: „ugotujemy coś razem?”, ale też tylko wtedy, kiedy będziemy mieli na to czas i ochotę. Takiego męża szukam! PS Chciałabym podziękować bardzo świątecznie moim najbliższym za to, że to właśnie dzięki nim mogę pamiętać „trzepanie dywanów” i poczuć smak babcinych pierogów. Kocham Was! Katarzyna Góreczna

15


Telewizja

polska przez internet, ponad 30 polskich kanałów. Już od 16,95 Euro/mies. Nie musisz mieć komputera. Skontaktuj się z nami. Tel.: 0152 1147 4611 lub wyślij nam SMS, a my oddzwonimy.

Podstrzykiwanie zmarszczek, powiększanie ust. 40 lat pracy, w tym 15 lat doświadczenia w podstrzykiwaniu. Efekt uzależniony od oryginalnego materiału, ilości i stężenia. Jesienna oferta! Anna Mai – tel.: 03033607495, kom.: 017168132278. Aktor i reżyser przygotowuje do egzaminów wstępnych do szkół aktorskich w Polsce i Niemczech. Tel. 0175 93 605 63. Dwie Panie z Polski, zajmujące się na co dzień pracą w domu, pomogą Państwu posprzątać Wasze mieszkanie, pomogą przy prasowaniu, myciu okien. Interesuje nas praca w Berlinie i na weekendy (sobota/niedziela). Jeśli są osoby zainteresowane bądź Państwo znają osoby, które chętnie skorzystałyby z naszej oferty, prosimy o kontakt na adres mailowy: monikka07@o2.pl. Nazywam się Dariusz Kunert, mam 55 lat. Mieszkam i pracuję aktualnie w Wiesbaden. Z początkiem nowego roku zamierzam przenieść się do Berlina albo jego okolic. Dlatego też szukam jednopokojowego mieszkania albo pokoju w większym mieszkaniu. Ważne - z możliwością meldunku (pracuję legalnie, jestem ubezpieczony). Nie mam specjalnych wymagań, pokój może być nieduży. Proszę propozycje przesłać mailem na adres: dariusz.kunert@dbk.pl. Rolnik, spawacz, dociepleniowiec szuka pracy. Poszukuję pracy, w którymś z tych trzech zawodów na terenie całych Niemiec. Kontakt - Kazik, telefon: 0048 / 721 023 514. Wykonam: - prace hydrauliczne - remonty mieszkań oraz drobne prace naprawcze. Kontakt - telefon: 15145226561. Mam 19 lat, szukam pracy jako pomocnik w budowlance trockenbau itd. Może być również jako pomocnik przy kostce brukowej lub inne oferty. Kontakt - telefon: 15217664580. 16

Dwóch

sumiennych pracowników z doświadczeniem poszukuje zleceń w pracach wykończeniowych mieszkań (malowanie, szpachlowanie, regipsy itd). Osoby chętne podjęcia współpracy proszę o kontakt pod nr telefonu: 15211364088.

Kochane Dzieci, drodzy Rodzice Zapraszamy Was serdecznie na adwentowe popołudnie z polskimi bajkami. Po polsku i po niemiecku czytać dla Was będą Karolina Kuszyk, tłumaczka i autorka oraz Michał Madaj, Sejm RP. Spotkanie wzbogaci Lokomotywa w wykonaniu dzieci z Towarzystwa Szkolnego Oświata. A na koniec pogaduchy i polskie słodkości.

Poszukuję osoby z branży Serdecznie zapraszamy, wstęp wolny! budowlanej, która chciałaby do-

datkowo podjąć się próby sprzedaży stolarki PCV i ALU na terenie Niemiec. Wynagrodzenie do uzgodnienia. Konkretne i zdecydowane osoby zapraszam do kontaktu - Demiańczuk Piotr, telefon: 0048 885400 001.

Kiedy? 8.12.2013 O której godz.? 13.30 Gdzie? Pierogarnia, Turiner Straße 21, 13347 Berlin

Ania, 65, pozna osoby samotne w odpowiednim wieku do wspólnego spędzania wolnego czasu. Mam bardzo różne zainteresowania. Kontakt: Anna - poznam w celu towarzyskim. Telefon: 030 / 466 055 86. Kursy komputerowe dla SENIORÓW - „obsługa komputera”. Po kilku spotkaniach nie będziesz musiał prosić wnuczka, by włączył komputer lub wyszukał coś dla ciebie w internecie. Wszelkie informacje pod numerem telefonu: 030 / 588 523 96, kom.: 0157 749 163 03. Serdecznie zapraszamy wszystkich polskich twórców, artystów, muzyków oraz miłośników muzyki na spotkania do „Pierogarni” w każdy czwartek od godz. 18.00, Turiner Straße 21, 13347 Berlin-Wedding. Dyplomowana nauczycielka z wieloletnim doświadczeniem nauczy Twoje dziecko języka polskiego. Kontakt: Isa - telefon: 15777719045. Strojenie pianin - telefon: 030 / 452 76 61. Lekcji gry na gitarze udziela Legenda Polskiego Rocka Leader Zespołu „BANK” Piotr Iskrowicz. Kontakt - tel.: 0152 / 13058755. Doradztwo, ksiegowość, sprawy urzędowe, Marek Mosiej tel.: 030 / 757 048 17; Mobil: 0176 483 02 400. Opróżnianie mieszkań, piwnic, strychów w każdy dzień tygodnia – szybko i solidnie. Tel.: 030 / 6120-9021; Mobil: 0163 668 72 08. www.poloniaberlin.de


www.poloniaberlin.de

17


Ryby: Od pierwszych dni grudnia Twoja pewność siebie zdecydowanie wzmocni się. Nie dasz się wrogom oraz innym osobom chcącym Tobie w jakiś sposób zaszkodzić. Postaraj się w tym miesiącu zadbać o swoją formę fizyczną - ćwiczenia z pewnością dobrze Ci zrobią. Panna: Intuicji, droga Panno, można Tobie pozazdrościć! Kieruj się nią, a z pewnością daleko zajdziesz. Grudzień będzie czasem rozmyśleń i rozważań nad całym Twoim życiem. Może czas na jakieś większe zmiany? Wodnik: Wodniku - grudzień poświęcisz głównie na relaks, odpoczynek i wyciszenie. W sferze finansowej przygotuj się na spore wydatki! Świąteczny szał zakupowy da o sobie znać. Spróbuj również skupić się na swoim zdrowiu. Układ odpornościowy może wołać o pomoc. Koziorożec: W tym miesiącu skupisz się głównie na sprawach rodzinnych. W sumie nic dziwnego - święta zbliżają się wielkimi krokami. W kwestii uczuć możliwe będą lekkie spięcia oraz nieporozumienia. Warto czasami „przemilczeć” niektóre kwestie. Finanse oraz zdrowie bez większego zarzutu. Lew: Grudzień z pewnością przyniesie spełnienie w miłości. Niestety obowiązki, które zostaną Tobie przydzielone, mogą okazać się dość mocno uciążliwe - warto w takiej sytuacji postawić na odpoczynek. Strzelec: Grudzień, niestety, dla wszystkich Strzelców przynieść może sporo nieporozumień i kłótni z bliskimi. Warto wtakich sytuacjach umieć przeprosić oraz przyznać się do błędu. W kwestii zdrowotnej stres może dać o sobie znać. Rak: Grudzień będzie dla Ciebie idealnym czasem pod względem rozwoju Twoich zainteresowań oraz hobby. Możliwe będą nowe znajomości dobrze rokujące na przyszłość. W miłości, finansach i zdrowiu nie powinno być większych problemów. Bliźnięta: Duża ilość świątecznych wydatków, brak zleceń w kwestii zawodowej może odbić się na zawartości Twojego portfela. Staraj się uważnie i z rozsądkiem zarządzać swoim budżetem. W sferze zdrowotnej uważaj na różnego typu zwichnięcia, skręcenia... Skorpion: W tym miesiącu niewykluczone będą różnego typu zmiany, propozycje w kwestii zawodowej. Postaraj się jednak nie podejmować pochopnych decyzji! W sferze uczuciowej mogą wystąpić małe problemy pod względem wzajemnego zaufania. Szczera rozmowa powinna pomóc. Waga: Bardzo dobry miesiąc pod względem finansowym. Może pojawić się dodatkowe źródło dochodu oraz jednorazowy zastrzyk gotówki. W sferze miłości staniesz przed bardzo trudnym wyborem. Posłuchaj głosu swojego serca - ono Cię nie zawiedzie! Byk: Drogi Byku - postaraj się w tym miesiącu zachować rozwagę oraz czujność. Niewykluczone, że ktoś będzie chciał wzbogacić się Twoim kosztem! W sferze zdrowotnej możesz odczuwać częste bóle mięśniowe - wszelkie żele i maści rozgrzewające powinny przynieść Ci ulgę. Baran: Sprawy rodzinne powinny być dla Ciebie bardzo ważne. Postaraj się zapewnić sobie oraz osobom Tobie bliskim spokój i harmonię. Warto wspomnieć również o losie, który w tym miesiącu będzie wyjątkowo łaskawy. Udział w loterii, konkursie może okazać się korzystną decyzją.

18

Jakiś facet przyłapuje Fąfarę, jak w lesie ścina choinkę. - Co, tniemy choineczkę na święta, bo nie łaska kupić u gajowego? - Tak - odpowiada wystraszony Fąfara. - W takim razie zetnij pan i dla mnie! W Wigilię chłop jedzie furmanką, a obok biegnie pies. Ponieważ koń biegnie leniwie, chłop bije go batem. - Jeszcze raz mnie uderzysz, to będziesz szedł piechotą! - mówi koń. - Pierwszy raz słyszę, żeby koń mówił! - dziwi się chłop. - Ja też! - mówi pies. Przyjaciel pyta Fąfarę: - Jak minęły święta? - Wspaniale! Żona serwowała mi same zagraniczne potrawy.

- Jakie? - Barszcz ukraiński, fasolkę po bretońsku, pierogi ruskie i sznycel po wiedeńsku z kapustą włoską. Piątego grudnia kilkuletnia Małgosia kładąc się do łóżka mówi do dziadka: - Kiedy rano się obudzę, chciałabym znaleźć w swoim łóżku piękną, jasnowłosą laleczkę!

- Ja też chciałbym! - mówi dziadek. Młody marynarz popłynął w swój pierwszy rejs statkiem i cały grudzień miał spędzić z dala od rodziny. Przed Wigilią wywiesił w swojej kajucie damski kostium kąpielowy i przypiął do niego kartkę z napisem: „Drogi św. Mikołaju! W tym roku proszę cię tylko o jeden prezent. Jeśli możesz, to wypełnij ten kostium czymś konkretnym”. Nastolatka spotyka przyjaciółkę i pyta ją: - Od kogo masz te włoskie kozaczki? - Od świętego Mikołaja. - A ten turecki kożuszek? - Od świętego Mikołaja. - A tę czapkę z lisa? - Od świętego Mikołaja. - Pewnie ten dzieciak w wózku to też od świętego Mikołaja? - Nie. Bocian mi go przyniósł. Jasio mówi do mamy: - Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować pod choinkę. - Nie trzeba syneczku. Jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to popraw swoją jedynkę z matematyki. - Za późno mamusiu. Już ci kupiłem perfumy!

Rozwiązania prosimy przesyłać pod adres: PoloniaBerlin, Barfusstraße 11, 13349 Berlin, z dopiskiem: „Krzyżówka”. Za prawidłowe rozwiązania czekają na Państwa atrakcyjne nagrody ufundowane przez „Nasze Polskie Biuro” - Barfusstraße 11, 13349 Berlin. Za rozwiązanie krzyżówki z nr. 32 nagrody otrzymują: Ola Krauze i Tadeusz Karpinski

www.poloniaberlin.de


www.poloniaberlin.de

19


Bezpłatny miesięcznik informacyjno-ogłoszeniowy Tel.: 0177 83 81 167 gazeta@poloniaberlin.de www.poloniaberlin.de

Kalendarz Berlin + Ferie Januar 2014

Februar 2014

1

Mo Di Mi Do Fr Sa So 1 2

6

7

1

2

3

4

5

8

9 10 11 12

März 2014

2

Mo Di Mi Do Fr Sa So 5 6

3

4

5

6

7

1

2

9

8

9

10

3

4

5

6

7

1

2

8

9

3

13 14 15 16 17 18 19

7

10 11 12 13 14 15 16

11

10 11 12 13 14 15 16

4

20 21 22 23 24 25 26

8

17 18 19 20 21 22 23

12

17 18 19 20 21 22 23

5

27 28 29 30 31

9

24 25 26 27 28

April 2014

Mai 2014

4

14

1

2

8

3

4

5

6

13

24 25 26 27 28 29 30

14

31

Juni 2014

5

18

7

8

3

4

1

22

9 10 11 12 13

19

9 10 11

16

14 15 16 17 18 19 20

20

12 13 14 15 16 17 18

24

9 10 11 12 13 14 15

17

21 22 23 24 25 26 27

21

19 20 21 22 23 24 25

25

16 17 18 19 20 21 22

18

28 29 30

22

26 27 28 29 30 31

26

23 24 25 26 27 28 29 30

7

6

2

23

15

5

1

6

Mo Di Mi Do Fr Sa So

Mo Di Mi Do Fr Sa So

Mo Di Mi Do Fr Sa So

27

Juli 2014

August 2014

7

Mo Di Mi Do Fr Sa So 27

7

1

2

8

3

4

5

6

4

5

6

7

3

3

4

5

6

7

September 2014

8

8

9

Mo Di Mi Do Fr Sa So

Mo Di Mi Do Fr Sa So 31

2

1

2

8

9 10

37

36

1

2

3

4

5

6

7

8

9 10 11 12 13 14

9 10 11 12 13

32

29

14 15 16 17 18 19 20

33

11 12 13 14 15 16 17

38

15 16 17 18 19 20 21

30

21 22 23 24 25 26 27

34

18 19 20 21 22 23 24

39

22 23 24 25 26 27 28

31

28 29 30 31

35

25 26 27 28 29 30 31

40

29 30

28

Oktober 2014

November 2014

10

Mo Di Mi Do Fr Sa So 40

7

2

8

3

4

5

44

9 10 11 12

13 14 15 16 17 18 19

46

43

20 21 22 23 24 25 26

44

27 28 29 30 31

42

6

1

Dezember 2014

11

Mo Di Mi Do Fr Sa So 45

41

20

3

Mo Di Mi Do Fr Sa So

3

4

5

6

7

12

Mo Di Mi Do Fr Sa So

1

2

49

8

9

50

10 11 12 13 14 15 16

51

47

17 18 19 20 21 22 23

52

48

24 25 26 27 28 29 30

1

1

2

3

4

5

6

7

8

9 10 11 12 13 14

15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31

www.poloniaberlin.de


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.