Bezpłatny miesięcznik informacyjno-ogłoszeniowy
Marlon Cup 2017 Koncert Noworoczny WOŚP Koncert ku pamięci
Nr 70
styczeń 2017
Tel. 0157 749 163 03 gazeta@poloniaberlin.de www.poloniaberlin.de
str. 2
str. 9
str. 14
str. 13
strona 20
strona 14
strona 3
Łukasz Tonia
– Breakdance w Berlinie
Łukasz Tonia – Breakdance w Berlinie Darek: Siemanko Łukasz mieszkasz w Berlinie już kilka lat, od kilku lat również można zobaczyć Twoje Darek: Ł ukasz czy taniec to wyczyny związane z breakdance. Jest to bardzo interesująca pasja przyznam szczerzę, opowiedz naTw oja jedyna pasja czy masz szym czytelnikom jak to się zaczęło. może ich więcej. Ostatni o wiŁukasz: Witam, tańczę od 2000 roku, kiedy to w gimnazjum zobaczyłem kumpla który tańdziano Cię również w telewizji opoczył break’a. Wtedy właśnie połknąłem bakcyla i trenuje praktycznie codziennie. wiedz nam trochę o tym. Skąd Darek: W dzisiejszych czasach większość dzieciaków siedzi przy komputepomysł aby się t am pokazać a także rach, konsolach, pykają w telefony, Ty starasz się zarazić ich swoją pasją. jak to się odbił o na Twoim życiu pryPowiedz mi jak dzisiejsza młodzież spostrzega to co próbujesz im przewatnym. Czy zauważyłeś większe zainkazać, nie patrzą na Ciebie jak na człowieka z innej planety? teresowanie tym co robisz? Łukasz: W szkole gdzie daje lekcje tańca widzę ekscytację wśród Łukasz: Mam dwie pasje, muzyka a kondzieci ale też i nie rzadko słomiany zapał. Młodym się wydaje, że kretnie 2Pac i taniec. Oprócz tego kiedy jest np. jednego trick’u będą się w stanie nauczyć przy pierwszym ciepło uprawiam Jogging. W tym roku podejściu a prawda jest taka że niekiedy potrzeba roku albo wziąłem udział w programie „Das Supertadwóch lat systematycznego i intensywnego treningu. Ja lent” gdzie dostałem 2 głosy na tak a 1 na postrzegam ludzi na ruchliwych i nieruchliwych. Od nie, aczkolwiek do finału nie doszedłem. Wymałego wszędzie biegałem, grałem w piłkę itd. Postąpiłem tańcząc z maskami znanych ludzi. mimo tego, że też potrafię spędzić 4 godziny Samą ideę zaczerpnąłem z Anglii i Polski, natoprzed komputerem to nie wyobrażam sobie miast twarze i utwory to już moje własne podnia bez treningu. Zdarzają się oczywiście mysły. Jurorzy w breakdance’ie widzieli już dłuższe przerwy ale tylko kiedy mogę to tańpraktycznie wszystko dlatego zdecydowałem się tylko czę. na jeden trick z tego tańca. Czasem zdarzy się, że Darek: Cieszy mnie fakt , że realizujesz gdzieś na ulicy albo w sklepie ludzie mnie poznają z proswoją pasję i udaje Ci się w jakimś stopgramu. Póki co, po występie w TV mam na pewno więniu zachęcić inny ch do tego co Ty rocej motywacji. bisz. Wiem że uczy sz dzieciaki Darek: Realizujesz swoje plany, marzenia, pomysły, żyjesz break dance, t raktuj ą t o jako zatym co robisz. Fajnie jest w życiu spełniać swoje marzenia, bawę i fajnie spędzony czas. Jak czy masz jakieś ukryt e, niespełnione do którego realizacji można się z Tobą skontaktować, dążysz? gdzie można zobaczyć co robicie Łukasz: Mam marzenia jak każdy, przede wszystkim spędzać oraz jak często się spotykacie? więcej czasu z córką. Chciałbym też kiedyś zwiedzić USA. Łukasz: Uczę 2x w tygodniu w Darek: Jesteś coraz bardziej zauważalny w Niemczech a na szkole podstawowej Christianpewno w Berlinie. Czy są jakieś miejsca gdzie można Cię zoMorgenstern w dzielnicy Spanbaczyć jak tańczysz, porozmawiać z Tobą a może masz jakąś dau w Berlinie. Przynajmniej stronę gdzie można poczytać o Tobie oraz zobaczyć video ? raz w roku można zobaczyć Łukasz: Mam swoją stronę internetową: www.lukasfaces.de na moich podopiecznych „w akcji” której znajdziecie dane kontaktowe, klipy z breakdance’m w moim na zakończenie roku szkolnego. wykonaniu i kilka innych pomysłów nie związanych z tańcempołamańcem. Zdarza się też, że tańczę z moimi kumplami w weekendy pod Bramą Brandenburską, na placu Alexandra czy przy Mauerpark. Darek: Dziękuje bardzo za rozmowę, życzę powodzenia i dalszych sukcesów zawodowych jak i w życiu prywatnym. Pozdrawiam serdecznie. Łukasz: Również dziękuje bardzo za zainteresowanie. Pozdrawiam. Dariusz Stańczyk
www.poloniaberlin.de
DOROTA WAS URZĄDZI – NOWY SEZON Trzy dni, niewielki budżet, kłopotliwe pomieszczenie, któremu trzeba podarować nowe życie i ona – specjalistka od rzeczy niemożliwych. Projektantka wnętrz Dorota Szelągowska jak nikt potrafi wyczarować coś z niczego. Jej wyobraźnia nie zna granic, a efekt zawsze zaskakuje właścicieli mieszkania. Na nowy sezon programu „Dorota was urządzi” zapraszamy w niedziele od 29 stycznia o godz. 10.55 (CET – Berlin, Paryż) do ITVN. Ada i Kuba poznali się, gdy
mieli 16 lat. Po 4 latach znajomości postanowili zrobić kolejny krok i zamieszkać razem. Ich pokój ma zaledwie 11 metrów kwadratowych, ale jest pełen miłości i szczęścia. Co zrobić, żeby był również funkcjonalny i wygodny? Jeszcze do niedawna zakochanych dzieliło aż 400 kilometrów i widzieli się zazwyczaj raz w miesiącu. Teraz wreszcie mają siebie na „co dzień”. Bohaterowie tej odsłony mieszkają z rodzicami i bratem Kuby w drewnianym
domku fińskim, w którym rodzina chłopaka żyje od pokoleń. Jest to miejsce magiczne i wyjątkowe. Z jednej strony ciche i spokojnie, a z drugiej znajdujące się w samym centrum Warszawy. Para zajmuje dawny pokój Kuby, który wygląda jak typowe królestwo nastolatka. Młodzi śpią na jednoosobowym łóżku. Nie czuli się na siłach, by przeprowadzić remont i nie mają pomysłu na tak małą przestrzeń, dlatego poprosili o pomoc Dorotę Szelągowską. Jak tym razem
DOROTA WAS URZĄDZI
poradzi sobie ekspertka od zadań specjalnych? Tego dowiedzą się Państwo w pierwszym odcinku „Dorota Was
Urządzi”. Zapraszamy do ITVN! Więcej informacji na www.itvn.pl MATERIAŁY TVN STYLE
POLACY I NIEMCY – HISTORIA SĄSIEDZTWA „Polacy i Niemcy – Historia sąsiedztwa” inny rozdział tego okresu. to serialowy dokument polsko-niemiecPierwszy, pod tytułem kiej koprodukcji ukazujący przebieg sto„Pokój i wojna”, obejmie sunków na linii dwóch przyległych czasy od wczesnego średpaństw. Całość liczy cztery epizody, spośniowiecza, aż do XVIII ród których każdy traktuje o innym etawieku. Drugi „Wrogowie i pie relacji. Zapraszamy do oglądania przyjaciele” przedstawi premiery ITVN w piątki już od 6 stycznia okres od rozbiorów Polski POLACY I NIEMCY - HISTORIA o godz. 20.00 (CET – Berlin, Paryż)! do czasów nowożytnych. Tysiącletnia historia zależności polsko- SĄSIEDZTWA TVN Reinhard Berg Trzeci „Połączeni wspólnym niemieckiej jest nierzadko przedstawiana losem” opowie o diasporze w bardzo zniekształcony sposób. Najczęściej mówi żydowskiej w obu krajach. Natomiast ostatni się o wojnach, okupacji czy rozbiorach. Taka tema- „Wrocław – Breslau" pokaże, jak duży wpływ na tyka odzwierciedla jedynie część przeszłości. Tym- historię Środkowej Europy miała dolnośląska metczasem okazuje się, że wcześniejszy związek między ropolia, która na przestrzeni lat należała do terytoNiemcami a Polakami był zazwyczaj przyjazny, na- rium sześciu różnych państw. stawiony na sąsiedzką współpracę, intensywną wy- W prezentowanym cyklu pojawią się wypowiedzi mianę kulturową oraz zgodne współistnienie... ekspertów, inscenizowane sekwencje historyczne Każdy z czterech odcinków serialu „Polacy i Niemcy oraz animacje komputerowe. Wśród specjalnych – Historia sąsiedztwa” przybliży naszym widzom konsultantów znajdą się: dr Peter Oliver Loew, prof.
SABLEWSKIEJ SPOSÓB NA MODĘ W nowym sezonie wśród bohaterów programu Mai Sablewskiej pojawi się coraz więcej mężczyzn. Czyżby zrozumieli, że wygląd jest ich wizytówką i pomaga w wielu sytuacjach? W kolejnych odcinkach nie zabraknie także prostych, modowych sztuczek, które pomogą widzom lepiej odnaleźć się w świecie mody. Jak ze starej koszuli męża zrobić sukienkę czy stylowy top? Na premierowe odsłony „Sablewskiej sposób na modę” zapraszamy w każdą środę od 11 stycznia o godz. 21.00 (CET – Berlin, Paryż) do ITVN. Prowadząca „Sablewskiej sposób na
modę” od siedmiu sezonów pomaga kobietom zmieniać swój wizerunek i z wielką pasją ubiera je w pewność siebie. Maja słyszała i widziała już wiele. Jednak tak pięknego wyznania miłości, jakie bohaterka pierwszego odcinka wypowiedziała do swojego męża, chyba nie było w jej programie. Małgosia ma 27 lat i wspaniałą rodzinę. Na castingu urzekła ekipę uśmiechem nieschodzącym z jej ust, niezwykłym ciepłem oraz słowami jakie powiedziała o swoim mężu – „Mój mąż jest najwspanialszym, najcudowniejszym człowiekiem na świecie. Kocham go ze wszystkich sił. Jest
POLACY I NIEMCY - HISTORIA SĄSIEDZTWA, TVN Reinha rd Berg
Igor Kąkolewski i prof. dr Krzysztof Ruchniewicz. Fabularne sceny zobrazują natomiast kluczowe momenty wspólnych dziejów. Autorami serialu są Andrzej Klamt i Giordan Maugg. Zachęcamy do poszerzenia swej wiedzy z ITVN! Więcej na stronie www.itvn.pl
TEKST NA PODSTAWIE MATERIAŁÓW OD DYSTRYBUTORA
największym szczęściem jakie mnie spotkało.” Gosia ma ten komfort, że pasja stała się jej pracą zawodową. Jako fotograf, robi zdjęcia reportażowe ze ślubów, uroczystości rodzinnych oraz sesje noworodkowe. W tak artystycznej i kreatywnej branży wizerunek to wizytówka. Kobieta niestety nie ma stylu. Jest nieśmiała, wstydliwa, nie wierzy we własne siły. Cztery lata temu bohaterka miała wypadek. Przez rok chorowała, nie mogła wychodzić z domu. Dziewczyna bardzo się zamknęła, przytyła, straciła swoją, wcześniej naturalną, energię i pewność siebie. Ta słabość hamuje jej rozwój do dziś. Co zaproponuje jej Maja? Odpowiedź już
www.poloniaberlin.de
SABLEWSKIE J SPOSOB NA MODĘ , TVN, PIOTR MIZERSKI
wkrótce w ITVN. Zapraszamy! Więcej informacji na www.itvn.pl
MATERIAŁY TVN STYLE
10euro/h
www.poloniaberlin.de
Teufelsberg - gdzie diabeł budował, a dobry wujek podsłuchiwał. Część I Teufelsberg – drugie, najwyższe wzniesienie miasta, które według pomiarów z 2013 roku liczy sobie 120,1 m wysokości. Przez kilkanaście miesięcy dzierżyło palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o berlińskie „góry”, ale w styczniu ubiegłego roku wyprzedziły je Arkenberge (120,7 m n.p.m.).
To położone na północy Berlina pasmo od lat 50. ubiegłego wieku jest póki co miejscem składowania odpadów i gruzu budowlanego, ale w 2019 roku ma być otwartym dla wszystkich terenem rekreacyjnym. O ile Arkenberge usypywano na bazie naturalnego wzniesienia, o tyle Teufelsberg powstał sztucznie usypany na płaskim terenie, pośród lasu Grunewald. Moja pierwsza wizyta na Teufelsberg, który do tego czasu oglądałam jedynie z daleka, odbyła się ciemną nocą w gronie znajomych i przyjaciół. Oni wiedzieli, gdzie idziemy i gdzie udają się setki podobnych nam osób, by świętować ostatnią noc 2005 roku. Przyświecając sobie nielicznymi latarkami, a potem lawirując wśród piecykopodobnych konstrukcji i nielegalnych ognisk znaleźliśmy kawałek ziemi, którą szybko zagospodarowaliśmy na mały piknik. Na wprost rozpościerała się panorama miasta, niebo było przejrzyste i wielu, w tym również ja, obiecywało sobie piękny pokaz fajerwerków. Nic z tego, już na godzinę przed północą niebo i rozświetlony Berlin zniknął za szarą chmurą dymu z fajerwerków odpalanych przez uczestników lokalnego sylwestra. Ale wcześniejszy widok zapadł mi w pamięć i postanowiłam tu wrócić. Za dnia. Wiosną. Wtedy jeszcze nie znałam historii tego miejsca, poza faktem, że jest to jedna z tzw. Trümmerberg, gór gruzu, i że dawniej znajdowała się tu jakaś zachodnia stacja szpiegowska. Za dnia odkryłam, że sylwestrowy piknik wcale nie odbył się na Teufelsberg, tylko na położonym w pobliżu płaskowyżu (plateau) o zwyczajowej nazwie Drachenberg. Jest to obecnie popularne wśród berlińczyków miejsce rekreacji, gdzie chętnie puszcza się latawce (Drachen) lub nawet samemu próbuje sił na paralotni. Przy dobrej pogodzie można tu podziwiać wspaniałe zachody słońca. To również jedno z ulubionych miejsc na sesje filmowe i fotograficzne, których tło stanowi panorama Berlina ukazana jak na dłoni. Charakterystyczne kopuły dawnej stacji nasłuchowej Amerykanów widoczne są na pobliskim wzniesieniu - właściwym Teufelsberg, do którego z płaskowyżu jest niecałe pół godziny spacerem. W listopadzie 1937 roku Adolf Hitler (1889-1945) położył kamień węgielny pod budowę gmachu fakultetu wojskowego, jednego z wydziałów Wyższej Szkoły
Technicznej w Charlottenburgu. Miał to być pierwszy etap idei „miasteczka wyższego szkolnictwa”, z nowoczesną kliniką uniwersytecką i gigantycznym audytorium. Plany Hitlera, ujęte w konkretny kształt przez jego architekta Alberta Speera (1905-1981), zakładały powstanie w Berlinie dwóch reprezentacyjnych osi z monumentalnymi gmachami, godnymi przyszłej „stolicy świata”. 50-kilometrowa oś wschód - zachód zaczynała się w Wustermark i kończyła w centrum Berlina. Jej dłuższy fragment stanowiła ulica Heerstra e, od której na południe leżały lasy Grunewald. W przeciwieństwie do innych miejsc, nie było tu potrzeby wysiedlania przymusowo mieszkańców czy burzenia zastanej zabudowy, dlatego prace posuwały się dosyć szybko. Jednak po rozpoczęciu działań wojennych, już w 1940 roku, budowę uznano za mało ważną dla celów wojennych. Gmach był już praktycznie ukończony i w stanie surowym miał zaczekać na ostateczne zwycięstwo i pierwszych studentów na swoich korytarzach. Tak się nigdy nie stało. Po wojnie, zniszczałe fasady budynku posłużyły za solidną podstawę do usypania kolejnego stosu gruzu, wywożonego z ulic zbombardowanego Berlina. Na dotychczasowych miejscach bowiem takich jak Insulaner czy Stadion Wilmersdorfer wyczerpały się możliwości. Nazwa Teufelsberg (Góra Diabelska) pochodzi od pobliskiego jeziora Teufelsee, a ta z kolei sięga czasów pogańskich ośrodków kultu. Do 1972 roku złożono tu 26 mln m sześc. gruzu i innych odpadów budowlanych, co odpowiada mniej więcej jednej trzeciej zniszczonych domów w Berlinie. Pierwotnie planowano poprzestać na ośmiu milionach, jednak inne miejsca składowania były mocno ograniczone. Do początku lat 60. XX wieku posadzono tu blisko milion drzew i krzewów, co wzbudziło nadzieje berlińczyków na powstanie parku rekreacyjnego z prawdziwego zdarzenia. Te oczekiwania zostały jednak szybko ograniczone przez Amerykanów stacjonujących w zachodnim Berlinie, którzy mieli inne plany.
cdn.
www.poloniaberlin.de
www.poloniaberlin.de
7
Mity dietetyczne, cz. 3 Superżywność = superfood (SF) Od dłuższego czasu możemy dużo słyszeć o superżywności. Coraz to możemy kupić nowe produkty, które mają być lekiem na wszystko. Kto z nas nie słyszał o wspaniałych korzyściach nasion chia, jagód goji czy spirulinie. Często też na poradach dietetycznych moi podopieczni pytają mnie o stosowanie w swojej diecie produktów zwanych super żywnością. Co to jest superżywność? Są to nieprzetworzone produkty spożywcze, które w swoim składzie zawierają duże ilości aktywnych składników odżywczych takich jak witaminy, minerały, aminokwasy, kwasy tłuszczowe omega 3 i 6, enzymy, substancje bioaktywne jak np. polifenole, antyoksydanty. Dzięki bogatej ilości składników odżywczych SF ma posiadać pozytywny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne człowieka. Termin superfood (SF) po raz pierwszy został użyty w 1998 roku przez Aarona Mossa w czasopiśmie „Nature Nutrition”. Najpopularniejsze przykłady superżywności? Dobroczynnych produktów zaliczających się do SF jest naprawdę dużo. Aby je poznać, polecam też sięgnąć po książkę „Superżywność: jedzenie i medycyna przyszłości” autorstwa Wolfe David. Jedne z najbardziej znanych i o które pytają moi podopieczni to: Jagody goji – są bogatym źródłem antyoksydantów (karotenoidy), które mają za działanie zwalczanie wolnych rodników, a co za tym idzie spowalniania procesów starzenia się komórek. Dodatkowo mają dużą zawartość witaminy C, B1, B2, ale również cynk, selen, żelazo. Nasiona chia – zaliczają się do najlepszego źródła kwasów tłuszczowych omeg 3 i 6, które - jak wiemy - odpowiedzialne są m.in. za nasz układ odpornościowy i nerwowy. Quinoa – inaczej zwana komosą ryżową, jest zaliczana do tzw. pseudozboża. Jest zbożem bezglutenowym, które zawiera duże ilości aminokwasów, zwłaszcza tych, które nasz organizm nie potrafi sam zbudować. Duże ilości błonnika, witamin z grupy B, żelazo, cynk. Algi (np. spirulina) – duża zawartość chlorofilu, żelaza niechemowego, białka. Czy warto stosować SF w codziennej diecie? Oczywiście, że tak, ale wszystko z rozsądkiem. Jednakże należy pamiętać o tym, że jeżeli zaczniemy systematycznie jeść np. nasiona chia, a nic innego nie zmienimy w naszych nawykach żywieniowych, to nie możemy się spodziewać nagłego cudownego poprawienia naszego zdrowia. Takie produkty powinny być uzupełnieniem zdrowego odżywiania. Jeśli nie zmienimy nic innego, to nie traktujmy superżywności jak lekarstwa na nasze dolegliwości. Dodatkowo musimy wiedzieć, że spożywanie w nadmiarze niektórych produktów z listy SF może też mieć swoje skutki uboczne. Przykład: nasiona chia. Oprócz ich dobrych właściwości na np. obniżenie poziomu cholesterolu lub wzmocnienie odporności ze względu na zawartość kwasów tłuszczowych omega 3 i 6. Mają wysoką zawartość kaloryczną. Również ich przedawkowanie może wiązać się z powstawaniem zaparć. Jeśli będziemy jeść więcej jak 2 łyżki stołowe dziennie, to mogą występować zaparcia. Dlatego powinniśmy zawsze pamiętać o odpowiednim nawodnieniu. Z kolei jagody goji spożywane w nadmiarze mogą powodować mdłości. Wszystko za sprawą dużej zawartości karotenoidów.
drugiej strony zachęcam do szukania naszych regionalnych odpowiedników. Ważne w zdrowym odżywianiu jest t, aby pamiętać o naszych regionalnych produktach. Jedząc regionalną żywność unikamy lub ograniczamy jej skażenie środkami chemicznymi, które najczęściej mają za zadanie przedłużenie przydatności do spożycia. Oczywiście w miarę możliwości powinniśmy szukać takich dostawców, którzy unikają oprysków. Co też jest ważne, to jeść zgodnie z sezonem. Warzywa sezonowe już same w sobie są dla nas superżywnością. Poza tym nie musimy przepłacać. Możemy bardzo łatwo znaleźć nasze odpowiedniki SF. Przykłady: - nasiona chia = siemię lniane - jagody goji = borówki, czarna jagoda, porzeczki - quinoa = kasza gryczana lub jaglana - algi = wszystkie zielone warzywa, a przede wszystkim szpinak, sałaty, jarmuż Dodatkowo naszą regionalną superżywnością też są: - czosnek - nierafinowany olej rzepakowy - jabłka - orzechy włoskie - kiełki z różnych nasion i zbóż - miody sezonowe Podsumowanie Zatem, nie dajmy się zwariować. Oczywiście SF może mieć pozytywny wpływ na nasz organizm, ale zacznijmy od naszych regionalnych produktów i zwyczajnie o myśleniu o zdrowym odżywianiu. Już zmiana nawyków żywieniowych będzie miała ogromy wpływ na poprawę naszego zdrowia.
Superfood a tradycyjna żywność
Dorota Mazurkiewicz, mgr dietetyk kliniczny tel. 0151 665 485 46 porady dietetyczne po polsku i niemiecku e-mail: dora.mazurkiewcz@gmail.com www.dietetycznienacodzien.blogspot.de
Prawda jest taka, że najczęściej taka superżywność jest droga. Wszystko wynika z faktu, że jest sprowadzana z krajów, w których jest naturalnie uprawiana. Dlatego też, mimo że mówię: „tak, możemy stosować SF w codziennej diecie”, to z
www.poloniaberlin.de
www.poloniaberlin.de
III KONGRES ORGANIZACJI POLSKICH W NIEMCZECH W dniach 9.-10.12.2016 odbył się trzeci już z kolei Kongres Organizacji Polskich w Niemczech. Spotkanie miało miejsce w berlińskim przedstawicielstwie Landu Nordrhein – Westfalii. W piątek przedstawiciele organizacji polonijnych spotkali się z pełnomocnikami krajowymi do spraw Polonii oraz posłami Bundestagu i członkami polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej. Zaproszonych gości powitali: sekretarz stanu ds. integracji w Ministerstwie Pracy, Integracji i Spraw Socjalnych w Nadrenii Północnej – Westfalii pan Thorsten Klute i pan Alexander Zając z Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech. Pan Zając dokonał również prezentacji polskich organizacji w Niemczech, a pan Józef Malinowski przedstawił dokonania Związku Polaków w Niemczech oraz Centrum Dokumentacji Kultury i Historii Porta Polonica. Pan Wiesław Lewicki mówił o Biurze Polonii w Niemczech oraz o portalu internetowym Polonia - Viva. O sytuacji związanej z integracją i nauczaniem języka polskiego w Nadrenii Północnej-Westfalii mówiła pani Ewa Miżejewska i pan Klute. Po południu odbyły się obrady kongresu, w których uczestniczyli oprócz wyżej wymienionych osobistości: dr Jörg Bentmann z Federalnego Ministerstwa Spraw wewnętrznych, prezes stowarzyszenia Wspólnota Polska pan
Longin Komołowski, przewodniczący polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej pan Thomas Nord oraz pan Michał Dworczyk, przewodniczący sejmowej komisji łączności z Polakami za granicą. Swoją obecnością zaszczycił obrady pan profesor doktor Andrzej Przyłębski, ambasador Rzeczypospolitej w Niemczech wraz z małżonką. Następnie odbyło się podium dyskusyjne z udziałem zaproszonych gości. Moderację przeprowadziła pani Magda Gwóźdź-Pallokat z Deutsche Welle. Dyskusja dotyczyła kilku istotnych dla mieszkających w Niemczech Polaków zagadnień. Została poruszona sprawa uczestnictwa w życiu społecznym Niemiec, rozdrobnienia i wielości małych organizacji polonijnych, co prowadzi do niewielkiej skuteczności i siły przebicia polskiego Lobby. Mówiono o sytuacji tzw. młodej emigracji, która okazuje niewielkie zainteresowanie działalnością polonijną i to nie tylko w Niemczech, ale i na całym świecie. Jednakże najważniejszym tematem i to takim, który wzbudził wiele, może jak
na poważną debatę przystało za wiele, emocji było nauczanie języka polskiego. Temat ten rzeczywiście jest niezwykle ważny i aktualny, sądzę jednak, że konstruktywne, konkretne rzeczowe i spokojne rozmowy są w stanie
znacznie bardziej sprawie pomóc niż emocjonalne obraźliwe kłótnie, z których zazwyczaj oprócz niesmaku nic nie wynika. Graża Grużewska
Zebranie przedstawicieli organizacji polonijnych…
20 listopada odbyło się spotkanie, które miało na celu: poruszenie bieżących spraw polonijnych w Berlinie, omówienie największych problemów, z którymi owe organizacje polonijne borykają się na co dzień, a także znale-
zienie złotego środka, który pomógłby je rozwiązać. Wraz z przedstawicielami zarządów oraz konsulem p. Marcinem Jakubowskim przedyskutowano metody pozwalające w przyszłości uniknąć tych problemów. Czas pokaże, czy wspól-
www.poloniaberlin.de
nie znajdą rozwiązanie. Spotkania te mają na celu również przybliżenie i pokazanie Ambasadzie RP w Berlinie, do czego dążą instytucje tutaj założone i wspierające polską kulturę, naukę języka polskiego oraz wszelkie inne instytucje, propagujące historię i tradycję polskości w Niemczech. Wszystkim przedstawicielom dziękujemy bardzo
za w większości charytatywną pracę na rzecz Polonii w Berlinie. Razem możemy więcej. Jednoczmy się i to, co w naszych sercach jest głęboko zakorzenione, przekazujmy młodzieży, która tak licznie przybywa do stolicy Niemiec, aby rozpocząć nowe, lepsze życie. Polonia Berlin
11
POLSKIE MIASTA POZNAŃ
Poznań – (niem. Posen, łac. Posnania) – miasto na prawach powiatu w zachodniej Polsce, położone na Pojezierzu Wielkopolskim, nad rzeką Wartą, u ujścia Cybiny. Historyczna stolica Wielkopolski, miasto królewskie Korony Królestwa Polskiego. Piąte miasto w Polsce pod względem liczby ludności i ósme pod względem powierzchni. Miasto jest ważnym węzłem drogowym i kolejowym, funkcjonuje tu też międzynarodowy port lotniczy. Poznań jest ośrodkiem przemysłu, handlu, logistyki i turystyki. To ważny również ośrodek akademicki, naukowy i kulturalny. Poznań to miasto Międzynarodowych Targów Poznańskich, na terenie których w 1929 roku miała miejsce największa impreza targowa w dziejach Polski. To również miasto wielkiej muzyki, gdzie odbywają się Międzynarodowe Konkursy Skrzypcowe im. Henryka Wieniawskiego i gdzie śpiewają Poznańskie Słowiki. To wreszcie miasto, gdzie żywe są regionalne tradycje i zwyczaje, z gwarą i poznańską pyrą. Pierwsi osadnicy na terenie dzisiejszego Poznania pojawili się około 8900 roku p.n.e. Byli to ludzie zajmujący się zbieractwem i łowiectwem. Po nich przyszły kolejne fale osadników, aż w VIII wieku n.e. pojawili się nad Wartą Polanie. W IX wieku Mieszko I wybudował na Ostrowie Tumskim gród, otoczony ziemno-drewnianymi wałami, pomiędzy wodami rzek Warty i Cybiny. Początkowo peryferyjny gród zaczął zyskiwać na znaczeniu. To tutaj prawdopodobnie odbył się chrzest Polski w 966 roku, a w dwa lata później biskup Jordan stworzył pierwsze w kraju biskupstwo. Wkrótce, tuż opodal palatium i kaplicy książęcej, powstała pierwsza na ziemiach polskich katedra. Pozycję stołecznego grodu utracił Poznań na rzecz Krakowa w 1038 roku, ale nadal pełnił ważną rolę jako miejsce pochówku władców z dynastii piastowskiej, począwszy od Mieszka I, a skończywszy na Przemyśle II. Wspaniały okres rozkwitu miasta rozpoczął się u schyłku XIV wieku, czego efektem było bogacenie się mieszkańców. Trwające kilkaset lat korzystne warunki dla rozwoju miasta przerwał w 1655 roku potop szwedzki. W krótkim okresie pokoju, który po nim nastąpił, Poznań usiłował się podnieść, ale kolejne konflikty zbrojne, takie jak wielka wojna
północna, wojna o sukcesję polską, wojna siedmioletnia oraz konfederacja barska sprawiły, że miasto pustoszyły różnorodne armie. 30.01.1793 roku wkroczyły do Poznania wojska pruskie, nastąpił II rozbiór Polski. Po wojnach napoleońskich z inicjatywy lekarza i społecznika Karola Marcinkowskiego powstał hotel Bazar. Zgodnie z zamiarami twórców Spółki Akcyjnej Bazar, miejsce to stało się ośrodkiem wspierania polskości w okresie germanizacji, która nasiliła się w czasie rządów Bismarcka. Hotel ten stał się jednym z symboli „Najdłuższej Wojny Nowoczesnej Europy”, okresu, z którym związane są takie pojęcia jak praca organiczna i praca u podstaw. Efektem tych działań było zwycięskie Powstanie Wielkopolskie. W czasie zaborów powstała w Poznaniu kolej żelazna, sieć tramwajowa, a także wiele obiektów użyteczności publicznej, takich jak: elektrownia, gazownia czy rzeźnia. Okres międzywojenny to dalszy rozwój przestrzenny i gospodarczy Poznania. W 1929 roku odbyła się w Poznaniu Powszechna Wystawa Krajowa, która zapoczątkowała trwające po dzień dzisiejszy targi. 10.09.1939 roku wkroczyły do Poznania wojska Wehrmachtu. Poznań został wcielony do Rzeszy jako Kraj Warty. Czas okupacji niemieckiej trwał do 23.02.1945 roku. Po II wojnie światowej nastąpiła odbudowa miasta ze zniszczeń. Okres pomiędzy latami 1945 a 1989 był również czasem walki o wolność. Największym zrywem wolnościowym tego okresu był Poznański Czerwiec 1956 roku, kiedy to robotnicy wyszli na ulice miasta. Wydarzenia poznańskie stanowiły pierwsze masowe wystąpienie przeciwko komu-
CIEKAWOSTKI O POZNANIU: l Międzynarodowy Konkurs Skrzyp-
cowy im. Henryka Wieniawskiego jest najstarszym tego typu konkursem na świecie. l Poznań jest jedynym miastem, którego nazwa została wymieniona w hymnie Polski l w poznańskiej katedrze spoczywają ciała pierwszych władców Polski – Mieszka I i Bolesława Chrobrego l Poznań jako jedyne miasto w Polsce posiada dwa ogrody zoologiczne l w Poznaniu urodził się prezydent Państwa Niemieckiego – Paul von Hindenburg
nistycznej władzy w formie manifestacji na ziemiach polskich. Poznań zachwyci turystów wspaniałą Starówką, jak i innymi cennymi zabytkami. Nie sposób wyliczyć wszystkie. Na pewno nie należy pominąć Ostrowa Tumskiego – najstarszej części miasta z potężną bazyliką archikatedralną czy Rynku, na którym dominuje potężny kolos Ratusza ze słynnymi poznańskimi koziołkami. Na Rynku znajdują się również domki budnicze – kolorowe XVIwieczne kamieniczki. Już w średniowieczu stały w tym miejscu drewniane budy handlowe, które z czasem zostały zastąpione przez murowane budynki. Służyły kramarzom nie tylko jako sklepiki, ale i jako mieszkania. Na niektórych domach do dziś znajdują się herby świadczące o rodzaju działalności prowadzonej przez danego kupca. Ale Poznań to nie tylko zachwycające zabytki. To również rozległe parki i ośrodki rekreacyjne. Urzekający jest kompleks rekreacyjno-sportowy popularnie zwany Malta. Przepiękne jezioro z rozbudowaną infrastrukturą wokół jego brzegów i nowoczesnym totem regatowym. Nieopodal jeziora znajduje się Nowe Zoo. Jest to bardzo rozległy park, w którym zwierzęta żyją w warunkach zbliżonych do naturalnych. Ciekawy jest też park Cytadela, który powstał na miejscu XIX-wiecznej Cytadeli – coś dla miłośników historii, jak i dla spacerowiczów. W pozostałościach fortyfikacji mieści się Muzeum Uzbrojenia, zaś park to piękna zieleń i kolorowe kwitnące kwiaty. W parku Wilsona znajduje się natomiast Palmiarnia funkcjonująca tu od 1910 roku. Jest to jeden z najstarszych w Europie obiekt tego rodzaju. Można tu odbyć niezapomnianą podróż po odległych kontynentach, wśród bogatej roślinności różnych stref klimatycznych. Wrażenia wzbogacą dźwięki żywych ptaków, szum wody i akwaria pełne egzotycznych ryb. Dobre położenie na mapie Polski, bliskość Berlina, autostrada do Warszawy, l model Mercedesa z 1912 roku nosił
nazwę Mercedes 10/20 HP Posen
l Poznańskie Radio, uruchomione w
1927 roku, było pierwszym w kraju, w którym zaczęto stosować maszynę do wytwarzania dźwięków, potrafiącą imitować odgłosy zwierząt, turkot pojazdów, deszcz czy strzały l Poznaniacy już od 1880 roku korzystają z łączności telefonicznej l Międzynarodowe Targi Poznańskie są najstarszą imprezą wystawienniczą tego typu w Polsce l najbardziej znani poznańscy sportowcy to tenisista Wojciech Fibak i młociarz Szymon Ziółkowski l rogal świętomarciński od 2008 roku jest produktem regionalnym chronionym prawe UE
lotnisko blisko centrum – to tylko niektóre czynniki wpływające na fakt, że Poznań jest coraz chętniej wybieranym miastem przez inwestorów i biznesmenów. Miasto zostało wyróżnione przez zespół analityczny z grupy Financial Times w rankingu „Polish Cities of the Future 2015/2016”. Wśród 10 największych polskich miast, zarówno w kategorii „Potencjał Ekonomiczny”, jak i „Miasto przyjazne dla biznesu” zajął drugie miejsce. Zagraniczne, ale też i największe polskie firmy chętnie otwierają swoje siedziby w Poznaniu, ponieważ stolica Wielkopolski jest bardzo dobrze skomunikowana zarówno z Berlinem, jak i z Warszawą. Poznań dysponuje ponadto infrastrukturą targową, która jest największą tego typu przestrzenią w Polsce. Każdy region czy miasto posiada swoich znanych ludzi, których nazwiskami nazywa ulice, place, parki, a którzy przyczynili się do jego rozwoju. Na pewno wszyscy kojarzą z Poznaniem nazwisko Cegielskiego, hrabiego Raczyńskiego, Marcinkiewicza czy księdza Smarzewskiego. Wśród znanych mieszkańców miasta są również: Kazimiera Iłłakowiczówna, Filip Bajon, Hanna Banaszek, Małgorzata Musierowicz, Małgorzata Ostrowska, Anna Jantar, Kazimierz Nowak, Tomasz „Titus” Pukacki, Tadeusz Szeligowski, Helodor Święcicki, Jerzy Waldorff, Roman Wilhelmi czy Leon Wyczółkowski. Pisząc o Poznaniu nie sposób wspomnieć o jeszcze jednej charakterystycznej cesze tego miasta, a mianowicie o gwarze jego mieszkańców, która jest jedną z bardziej specyficznych w Polsce. Cechy wymowy to chociażby zaśpiew na końcu zdania z wydłużeniem ostatniej sylaby, wtrącenie wołacza tej, wymowa ó zamiast o, ły zamiast ło, łó, y zamiast e (łyszko, mlyko) itd., itp. Gwara poznańska powstała z wymieszania dialektu wielkopolskiego z elementami słownictwa niemieckiego, głównie w wyniku ponad stuletniego pruskiego panowania w Wielkopolsce. Symbolicznym słowem gwary poznańskiej jest „pyra” (ziemniak), który to w XIX wieku zadecydował nawet o odrębności kulturowej kuchni tego regionu. Co nie oznacza, że w kuchni wielkopolskiej nie ma takich produktów jak mięsa, kasze itp. Nic bardziej mylnego. Tradycyjne potrawy tego regionu to m.in. pyry z gzikiem, czernina, pieczona kaczka, kluchy na łachu, plendze, faworki, rogale świętomarcińskie, makiełki. Poznań przyciąga też rzesze odwiedzających cyklicznymi imprezami, które odbywają się w mieście, jak chociażby koncerty na Malcie, Amatorski Konkurs Gwary Poznańskiej „Godejcie po naszemu”, World Press Photo, Noc Świętojańska, Międzynarodowy Festiwal Filmów Animowanych „Animator”, Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego (odbywa się co pięć lat). A.W.
www.poloniaberlin.de
1
W tym roku w Haus der Jugend Mitte, Reinickendorfer Str. 55, 13347 Berlin, U9 Nauener Platz www.wosp-berlin.de (za tydzień online) i https://www.facebook.com/wosp.berlin
1
www.poloniaberlin.de
Razem możemy więcej
Czasami spotykam w Berlinie osoby, które przyznają, że prawie nie mają tu polskich znajomych. Jest to jednak rzadkość. Zwykle, prędzej czy później, tworzymy na emigracji wokół siebie krąg ludzi posługujących się tym co my językiem. Tu i ówdzie powstają małe polskie wysepki, gdzie mniej lub bardziej regularnie spotykamy się, by poczuć się jak w Polsce, jak dawniej, być może nawet, by poczuć się „u siebie“. Takimi wyspami są między innymi instytucje i wydarzenia kulturalne, restauracje, kościoły czy sklepy. Są nimi też, z całą pewnością, stowarzyszenia. To im właśnie poświęcę dziś kilka słów.
Polskich i polsko-niemieckich stowarzyszeń jest w Berlinie mnóstwo. Każde z nich ma inne cele, obszary i formy działań. Łączy je to, że zrzeszają ludzi, którzy pragną spotykać się i działać na wspólną korzyść. Jest to głównie, choć nie zawsze, praca wolontaryjna, daje ona jednak wiele satysfakcji i radości, inspiruje, uczy organizacji i funkcjonowania w grupie. Przynosi też, co niezwykle cenne, wiele nowych znajomości. W grudniu uczestniczyłam w spotkaniach wigilijnych dwóch prężnie działających stowarzyszeń (SprachCafe Polnisch e.V. i Polki w Berlinie e.V.) i byłam naprawdę pod wielkim wrażeniem. Sprawnie wykonany ogrom pracy, a przy tym niezwykle serdeczna atmosfera i uśmiechnięte twarze organizatorek/-ów. Nie udało mi się jeszcze policzyć wszystkich polskich stowarzyszeń działających w Berlinie. Dla przykładu wymienię więc tylko kilka z nich: SprachCafe Polnisch e.V., Polki w Berlinie e.V., agitPolska e.V., Polnischer Sozialrat e.V., Polnischer Schulverein „OŚWIATA” e.V. Zachęcam bardzo serdecznie do zapoznania się z ich działalnością, zajrzenia na stronę czy fanpage, śledzenia programu oraz uczestnictwa w organizowanych imprezach i warsztatach. Każde stowarzyszenie z pewnością ucieszy się z napływu
www.poloniaberlin.de
nowych, aktywnych członków oraz z datków wspomagających ich pracę. Jestem pewna, że w tej różnorodności każdy znajdzie swoją wyspę. Katarzyna Willmann kwillmann@gmx.de natandpol.blogspot.de
1
OGŁOSZENIA DROBNE l Serwis biurowy
- pomoc w zameldowaniu i prowadzeniu firm - korespondencja urzędowa - księgowość gepr. Finanz- und Lohnbuchhalterin Marzena Golynska tel. 0152 2588 4317 tel. 0173 7211 919 Monumentenst. 32 A, 10829 Berlin-Schöneberg U-Bahn Kleistpark/S-Bahn Julius -Leber Brücke l Sprzedam szeregówkę, do zamieszkania od zaraz, z garażem, piwnicą, balkonem-170m2 - (137m2 część użytkowa).Dzialka 200m2. Miejscowość: Lubsko/Sommerfeld 25 km od granicy. Tel.030/8430052, 016097928705. l Energiekostenfreie Analyse (Strom
/Gas) Reuterstr. 68, 12043 Berlin. Bezpłatne analizy i doradztwo w obniżeniu kosztów za Energię. W celach szkoleniowych i szybkiej realizacji, zainteresowanych prosimy o nadeslanie kopi ostatnich rachunków. Tel. +4915736240820 E-mail: energiekostenberater4@gmail.com
l Sprzedam działkę że strumykiem 53
ary pod lasem, Puszcza Rzepińska Bargów, blisko rzeka, jezioro, warunki zabudowy do 4 budynków, możliwość podziału, wykopania stawu, 35000 zł. Tel. +4915784533794 l Oferuję pomoc we wszelkich sprawach urzędowych (Job Center, Finanzamt, Kindergeld, Gewerbe, pójście do lekarza lub przetłumaczenie listu. Tel. 015218376404 l Kursy komputerowe dla SENIORÓW - „obsługa komputera”. Po kilku spotkaniach nie będziesz musiał prosić wnuczka, aby włączył komputer lub wyszukał coś dla ciebie w internecie. Wszelkie informacje pod: tel. 030/588 523 96, kom. 0157 749 163 03 l Polska telewizja internetowa w Twoim domu. Kupujesz box, podłączasz i oglądasz. Intuicyjne urządzenie do telewizji w komputerze, telewizorze czy laptopie. Zadzwoń 0151 470 953 83 l Opiekunka do dziecka z doświadczeniem. Zaopiekuje się dzieckiem w godzinach popołudniowych. Kontakt: Marlena 0152 149 453 55
Dobre rady Jestem stałą czytelniczką wszelakich czasopism, portali dla Polonii niemieckiej i wydawało mi się, że wszędzie już byłam i wszystko czytałam. Otóż nie! Nie mam zielonego pojęcia, jak mi mogło coś takiego umknąć. Czytałam i płakałam ze śmiechu. Forumowicze postanowili udzielić cennych rad Polakom przybywającym do Niemiec. Jak pamięta pewnie każdy z was, początki bywają trudne, więc każda rada się przyda, a im szybciej poznamy zwyczaje tu panujące, tym będzie nam łatwiej. Rad tych nie udziela jedna osoba, a cała społeczność. Każdy coś zaobserwował, pewnie nieraz miał z czymś problemy, więc porady te są zbiorem spostrzeżeń różnych ludzi, w różnym wieku. Chciałabym przytoczyć tu kilka z nich: 1. S-bahn jeździ po ziemi, a U-bahn pod ziemią (bardzo cenna informacja, bo niby skąd to wiedzieć?) 2. Najważniejszą rzeczą w życiu obywatela Niemiec jest segregowanie odpadów. 3. Po niemiecku euro - to OJRO. 4. W Niemczech obowiązuje przerwa obiadowa w godzinach 12-15, żeby komuś nie przyszło do głowy, że musi wtedy do dentysty albo ma atak wyrostka robaczkowego, tylko po 15! Między 12-15 nie wpada się pod tramwaj, pociąg, autobus bo wszyscy mają przerwę. 5. W Niemczech nie ma numerów mieszkań. Jeżeli wybierasz się do kogoś z wizytą, a ktoś mieszka w bloku z 1000 innych sąsiadów, to postaraj się być pół godziny wcześniej, bo trochę potrwa, zanim znajdziesz nazwisko na olbrzymim domofonie. 6. Niemieckie bułki zsychają się tego samego dnia. 7. Jako zielony emigrant przygotuj się na pytania tubylców: • ile niedźwiedzi polarnych jest w Polsce? • czy Polacy też nie jedzą wieprzowiny? • mogą usiłować cię przekonać, że „doswidania” i „nazdarowije” to czysto po polsku • mogą z dumą pokazywać ci komputer i pytać, czy już kiedyś w życiu coś takiego widziałeś? 8. Zaproszony do kogoś na kawę nie zdziw się, że na stole jest więcej podstawek, talerzyków, sztućców, filiżanek niż jedzenia i picia. 9. W Niemczech nie wiesza się prania na otwartych balkonach, oknach czy między trzepakami. Tych spostrzeżeń i porad jest mnóstwo. Społeczność polonijna świetnie się przy tym bawi dopisując kolejne. Naprawdę nie wiem, jak to skomentować. Takich porad nie znajdziecie w żadnym poradniku. „Przybyli” - skorzystajcie z tych cennych wiadomości, a „Tubylcy” poczytajcie, żeby poprawić sobie humor. Polecam forum Polonii Berlin - porady zielonego emigranta. Katarzyna Góreczna
1
www.poloniaberlin.de
www.poloniaberlin.de
17
KRZYŻÓWKA
Sudoku 273 (Easy)
Sudoku 274 (Easy)
6 5 8
4
9
5 2
6
7
1 1
1
2
1
8 8
4
5
2
6 7
KĄCIK Z HUMOREM
8
9
5
9
8
8
6
4
9
4
6
7
3
7 1
2
8
3
5 9
2
9
4
7
4
1
3
4 6 pod adres: 2 PoloniaBerlin, 5 9 13349 Berlin, z dopiskiem:7 Rozwiązania prosimy1przesyłać Barfusstraße 11, „Krzyżówka”. Za prawidłowe rozwiązania czekają na Państwa atrakcyjne nagrody ufundowane przez itvn. 2 krzyżówki: Renata 9Siuda, Sylwester Szlachta. Gratulujemy. 2 5 4 8 Rozwiązanie
SUDOKU Sudoku 276 (Medium)
Sudoku 275 (Easy)
5 4
7
5 8
4
8
1
6
7
3
1 2
9
1 4
9
3
6
3
5
9
5 7
6
2
7 4
1
5
7
9 6
5
3 4
8
1
2 1
5
2
5
6
4
6
2
1
9
3
9 6
6
9
8
7
5 6
5
4
9 1
*** Co robisz? – Nic, w pracy jestem. *** Nauczycielka pyta Jasia: – Jasiu, czemu Małgosia płacze? – Z lenistwa. – Ale jak to? – Usiadła na kaktusie i nie chce jej się teraz wstać. *** Wpada Amerykanin do polskiego baru i krzyczy na całe gardło: – Ja słyszałem, że wy Polacy jesteście strasznymi pijakami. Dam tysiąc dolarów, jeśli jeden z was wypije naraz litr wódki. W barze cisza, nikt się nie zgłasza, jeden facet nawet wybiegł z baru. – No co? Nie ma nikogo chętnego? Widzę, że nie znajdę takiego twardziela. Nagle wpada ten sam mężczyzna, który wcześniej wybiegł z baru i mówi: – Ty, Amerykaniec, twój zakład dalej ważny? – Tak. – Barman, dawaj litra wódki – mówi Polak. Facet wziął butelkę, przechylił i wypił całą. Amerykanin z niedowierzaniem dał mu tysiąc dolarów i pyta: – No, stary, jesteś twardy jak stal. Ale powiedz, gdzie byłeś jak wybiegłeś z baru? – Byłem w barze naprzeciwko spróbować, czy mi się uda. *** W nocy Kowalski wraca pijany do domu. Żona śpi, w sypialni jest zupełnie ciemno. Kowalski przez chwilę obija się o meble, w końcu zdenerwowany woła: – Ty, Zocha! Zacznij narzekać, bo nie mogę znaleźć łóżka! *** Pukanie do drzwi. Otwiera pani domu, patrzy, a za rogiem stoi żebrak. – A czego wam trzeba? – Kawałek chleba, szanowna pani, gdyby się znalazł, byłbym nad wyraz zobowiązany. – Ach, macie szczęście. Mieliśmy dzisiaj małą uroczystość i sporo tortu zostało. – Ależ szanowna pani zbyt łaskawa. Tylko chleba kawałek. – Ach, to żaden kłopot. Gospodyni przynosi spory kawał tortu i z dumą wręcza go żebrakowi. Ten chcąc nie chcąc przyjmuje go i pod nosem szepcze: – No dobra... Jak teraz denaturat przez to dziadostwo przesączyć? *** Blondynka podchodzi do przechodnia i pyta: – Gdzie jest druga strona ulicy? Facet pokazuje ręką. – A tam mówili mi, że tu – zastanawia się zakłopotana. ***
www.poloniaberlin.de
Przemiana - Marek Jastrząb
mykane w swoich osobnych pokojach – skorupach, nocami zaś prowadzące aktywne, żerujące życie. Wówczas rodziły się w nich nieznane fantomy, piekące w sumieniu sprawy do uregulowania, zaległe problemy przywleczone z przeszłego istnienia, i kwestie te – siłą rzeczy niedokończone – tonęły w mroku i dogorywały w oparach mgły. Zmienione bliskością chłodu, zimnem nadciągającym od lasu, zmuszały ich do odłożenia wzruszeń na bardziej sprzyjające zmierzchy, a kto wie, czy nie na zawsze. DOKOŃCZENIE W NASTĘPNYM WYDANIU
BEZPŁATNY Często zachodziłem do Karola, bo chciałem zobaczyć pokój, który jeszcze parę dni temu zajmował. Do Karola, gdyż nawet później nie myślałem inaczej o swoim pokoju. Mieścił się na pierwszym piętrze, po przeciwnej stronie korytarza, o krok za łącznikiem zespalającym oba skrzydła Domu, koło windy, tuż za rogiem. Skręcało się w stronę dyżurki, przechodziło obok brudownika i trafiało do ustronia wysadzanego fotelami, skąd widać było, jak ubrani po domowemu pensjonariusze, rozparci w nich, paląc papierosy, siedząc przy ławach, rozmawiają i rżną w karty, a personel stoi nad nimi i popatruje ze znudzonym zaciekawieniem, szczególnie wówczas, gdy trwał szachowy turniej, zawody pomiędzy rywalizującymi oddziałami. W pokoju znajdował się sekretarzyk z deską imitującą biurko. Była też bieliźniarka na podręczne łachy, ortopedyczne łóżko na pilota z mnóstwem bloków i rur, a na jednej ze ścian wisiały dwie reprodukcje znanych obrazów. Pierwsza – z kwiatami, druga, to czysta abstrakcja. Ściany pomalowano na kremowo, sufit zalatywał bielą, wykładzina zatrącała o czerwień, okno było z widokiem na pobliski las. A właściwie na niedostępną przestrzeń osłoniętą czymś w rodzaju firanki. Biblioteczne półki, odziedziczone po przyjacielu, onegdaj zapełnione, a teraz – bez książek, oczekujące na moje, uśpione w nierozpakowanych kartonach, wyglądały obco i bez sensu. Niekiedy myślałem, że już nie potrafię się od nich uwolnić, oderwać od ich obecności, zwłaszcza gdy na własnej skórze przekonałem się, że zastąpienie starych – nowymi, niczego nie zmieni,
bo czynność ta jest niedorzeczna: czy ślęczałem przy biurku w dawnym domu, czy byłem tutaj, nie miało znaczenia i o niczym nie decydowało. Niczego też nie przesądzało, bo albo tam, udając eksperta od spraw beznadziejnych, albo tu, krocząc po terenie ze stertą papierów, już nie byłem potrzebny i tylko wmawiałem sobie, że mam jeszcze coś do powiedzenia. Na ścianach odkryłem jaśniejsze plamy po obrazach i fotografiach. Przypatrując się im, próbowałem przypomnieć sobie, co przedstawiały, ale w głowie czułem pustkę. Odwiedzała go pani E., przysadzista babina, krępy sześcian nieznacznego wzrostu i gigantycznego serca, kobieta o armatnim głosie, sanitariuszka z Powstania Warszawskiego, była pracownica socjalna, a teraz – przewodnicząca naszego samorządu. W tym czasie wychodziłem do dyżurki na „nockę” i dosyć często ją spotykałem. Już z daleka, z ciemności korytarza dochodziły jej stentory. Trochę się jej bano, bo zadziorna była i wybuchowa. Nie pamiętam, kiedy tu się znalazła, w każdym razie zjawiła się na długo przede mną. Pamiętam za to jej pokój, niedużą, lecz samodzielną klitkę. Przeszła na zasłużoną emeryturę, w stan urzędowego bezczasowego odpoczywania, gdyż podźwignęła się i poruszała z trudem. Wolała jednak stać, niż siedzieć, rozmawiać, aniżeli milczeć, perorować, niźli słuchać. Nikt jej nigdy nie słyszał podczas walki z bólem; podobnie jak słonie, zaszywała się w niedostępności swoich czterech ścian. Nie wychodziła za bramę. W parku też
www.poloniaberlin.de
jej nie widziałem. Za to na tarasie – stale. Najczęściej w nocy, gdy głupie myśli nie dawały spać, gdy ciemność, gdzieniegdzie rozjarzona lampami pobliskiego parku, wydawała się tajemnicza. Prowadziliśmy na nim rozmowy, marudne i niepotrzebne monologi z urojonymi słuchaczami, z majakami sfrustrowanych cieni, przedmiotów i zjaw, których obecność potwierdzała się wołaniem w mrok, skokami ciśnienia, nieuchwytnym tętnem odsłuchiwanym w zatrwożonej ciszy. Próbowaliśmy żyć przeszłością, utraconą energią, walczyć z pogłębiającą się depresją; zamknięci w galerii wspomnień, z wolna gasnący w monotonnej codzienności, przedłużaliśmy pozostały czas – nienasyconą ciekawością pozostałych chwil. Balustrada tarasu, przy której paliliśmy papierosy i rozmawialiśmy o Bóg wie czym, przenosiła nas w zaczarowane krainy minionej świetności, była dekoracją widoku rodzinnych świąt, pozwalała zagłuszyć, osłabić chaotyczne, napastliwe przebłyski wspomnień z przeszłości, na krótko nie pamiętać o porach manualnych zajęć, obiadów, wykładania talerzy, szybkich kolacji spożywanych w nerwowej atmosferze sprzątania ze stołów, zmywania podłogi i uruchamiania telewizora. Balustrada tarasu dawała nam poczucie pozadomowej wolności, zmniejszała wszechobecną kąśliwość intryg, ograniczała zasięg rażenia złych słów, oddalała od nas przeklęte wizje pobytu w tutejszym prosektorium. Ale nie tylko nam były niezbędne nocne odwiedziny na tarasie. Niekiedy pojawiali się na nim inni rezydenci: niewidoczni za dnia. Jak ślimaki poza-
miesięcznik informacyjno - ogłoszeniowy
Harald Alexa wydawca miesięcznika w latach 2013-2016 Wydawca: Dipl. -Ing. Peter Gnosdorf Biuro: Kreuzbergstr, 72 10965 Berlin Manager: Dariusz Stańczyk Tel: 030 588 523 96 Kom: 0157 749 163 03
Email: gazeta@poloniaberlin.de
Rachunek Bankowy: Postbank BLZ: 86010090 Konto: 600691906 Iban: DE258600100900600691906 BIC: PBNKDEFFXXX REDAKCJA: Marcin Rebkowiec
E-mail: gazeta@poloniaberlin.de
Internet: www.gazeta.poloniaberlin.de www.poloniaberlin.de Ogłoszenia modułowe: www.gazeta.poloniaberlin.de Ogłoszenia drobne: Prywatne do 25 słów - bezpłatne komercyjne do 25 słów 15€, za każde dodatkowe słowo 0,50€ Reklamy przyjmowane są do 15-go każdego miesiąca wraz z dowodem wpłaty.
1