Bezpłatny miesięcznik informacyjno-ogłoszeniowy
Nr 74
maj 2017
Tel. 0157 749 163 03 gazeta@poloniaberlin.de www.poloniaberlin.de
Festyn - Dzień Polonii
Elżbieta Krzyżaniak - Smolińska - Seminarium strona 3
SPORT strona 10-11
strona 8
MISJA PIES
Joanna Krupa rozpoczyna swoją „Misję Pies”. Gwiazda, której na sercu leży los wszystkich żywych stworzeń, wyrusza w Polskę i zmienia życie nie tylko psów, ale przede wszystkim ludzi. Razem z psią behawiorystką, Anetą Awtoniuk pomoże tym, którzy nie radzą sobie z ukochanym przyjacielem oraz wesprze
PASCAL W KRAJU BASKÓW
w wyborze i przygotuje na przyjęcie pupila tych, którzy planują adopcję. Zachęcamy do oglądania premiery ITVN w każdą środę od 10 maja o godz. 21.35 (CET – Berlin, Paryż). Jakie jest największe marzenie wszystkich właścicieli psów? Oczywiście idealnie posłuszny i ułożony kompan. Niestety, czasem rzeczywistość okazuje się zupełnie inna od oczekiwań. Perfekcyjna symbioza człowieka i zwierzęcia jest możliwa, ale często bywa efektem regularnej pracy i dużego zaangażowania… W premierowym odcinku, Joanna i Aneta wyruszą na pomoc Oli i Bartkowi. Para jest właścicielem Kamy, psa rzadkiej rasy japońskiej Akita Inu, z którym mają spore problemy na spacerach. Choć dbają o suczkę jak o własne dziecko, to niestety miłość nie idzie w parze z posłuszeństwem. Czy wspólnie uda im się okiełznać trudny charakter zwierzaka i zapanować nad chaosem w relacjach z człowiekiem? Z kolei Nawojka i Patryk to para rozważająca psią adopcję. Joanna sprawdzi czy na pewno są emocjonalnie
gotowi na pojawienie się nowego członka rodziny. Nie obędzie się bez łez, chwil zwątpienia i wzruszenia podczas wspólnej wizyty w schronisku. Trudne historie zwierząt okażą się dużym wyzwaniem dla przyszłych właścicieli. Czy mimo to uda im się zapanować nad lękiem i pozwolić, by któryś z czworonogów skradł ich serce? Odpowiedź znajdą Państwo, oglądając „Psie adopcje” w ITVN. Zapraszamy! Więcej informacji na www.itvn.pl MATERIAŁY TVN
botę 27 maja o godz. 20.00 (CET – Berlin, Paryż). Kraj Basków jest regionem pełnym kontrastów. Turyści znajdą tu złociste plaże, skaliste klify, rozległe pastwiska i wysokie góry. Jednak dla mieszkańców to nie przyroda jest najważniejsza, a jedzenie. Mężczyźni od lat zrzeszają się w tzw. txokos, czyli towarzystwach gastronomicznych. Tubylcy regularnie spotykają się, żeby wspólnie gotować, eksperymentować ze smakami i tworzyć kulinarne arcydzieła. Kraj Basków słynie z nietuzinkowych dań składających się głównie ze świeżych ryb i warzyw.
Znany kucharz, Pascal Brodnicki zabierze widzów do krainy niepowtarzalnych smaków i pięknych krajobrazów. Słynne sery, znane na całym świecie winnice i świeże owoce morza to tylko część dziedzictwa kulinarnego północnej Hiszpanii. Na wyjątkowy dokument „Pascal w Kraju Basków” zapraszamy do ITVN w so-
Pascal odwiedzi znaną restaurację „Elkano”, która w swojej ofercie posiada jedynie grillowane owoce morza. Mimo tak ograniczonego menu, lokal ma już na swoim koncie jedną gwiazdkę Michelin. Czy prowadzącemu uda się odkryć sekret tego sukcesu? Widzowie będą mogli poznać także jednego z najbardziej utytułowanych szefów baskijskiej kuchni – Juana Marie Arzaka. Jego restauracja od 1989 roku szczyci się
aż trzema gwiazdami Michelin. Kucharz niezbyt chętnie udziela wywiadów, ale to właśnie dla TVN Style zrobił wyjątek! Tego nie można przegapić, dlatego zachęcamy do oglądania „Pascal w Kraju Basków” w ITVN. Więcej informacji na www.itvn.pl MATERIAŁY TVN STYLE
KULINARNE PODRÓŻE MAGDY GESSLER
Magda Gessler zabrała już widzów w kulinarną podróż po Peru, a tym razem odkryje dla Państwa tajniki kuchni z różnych części Meksyku. Burrito, nachos, tacos, papryczki chili, fasola, enchiladas, kukurydza, salsa… - po tym cyklu zrobią się Państwo naprawdę głod-
4
ni! Zapraszamy do ITVN na dwie części dokumentu „Kulinarne podróże Magdy Gessler” w poniedziałek 1 maja i w środę 3 maja o godz. 18.15 (CET – Berlin, Paryż). Kuchnia meksykańska kojarzy się z kolorami, intensywnymi zapachami, pachnącymi przyprawami oraz celebrowaniem w gronie rodziny i znajomych. W Meksyku kulinaria stanowią bardzo ważny element codziennego życia i są kluczem do poznania oraz lepszego zrozumienia zwyczajów, wierzeń i kultury Meksykanów. W 2010 roku tradycyjna kuchnia meksykańska została wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Od lat przepisy z tego kraju podbijają podniebienia smakoszy na całym świecie. W pierwszej części dokumentu, Magda Gessler zwiedzi rejony Meksyku Centralnego (Mexico Districto Federale i Puebla de los Angeles). Kto nie kojarzy takich potraw jak guacamole czy tortilla? Magda Gessler ruszy tropem tych kultowych dań i odkryje wszystkie ich tajniki.
Kolejnym celem Magdy Gessler będzie stan Oaxaca w południowym Meksyku. To idealne miejsce, żeby poznać autentyczną kuchnię prekolumbijską oraz potrawy i receptury stosowane przez Indian. Czy w zalewie amerykańskich dań typu fast food Magdzie uda się odnaleźć tradycyjny i powiązany z naturą sposób odżywania? Na „Kulinarne podróże Magdy Gessler” zapraszamy do ITVN. Więcej na www.itvn.pl MATERIAŁY TVN
www.poloniaberlin.de
10euro/h mamy też etat dla Kierownika Grupy - dobra znajomość języka
GEPEX Bau-Consulting & Büro-Service SRPRF Z ]DNâDGDQLX ÀUP\ V]NROHQLD GOD EXGRZODQFyZ GRUDG]WZR EXGRZODQH SLVDQLH UDFKXQNyZ .LQGHUJHOG NRUHVSRQGHQFMD ] XU]HGDPL QLHPLHFNLPL
Telefon: +49 176 576 28 559 E-Mail:
biuro@gepex.com
www.poloniaberlin.de
www.poloniaberlin.de
www.poloniaberlin.de
7
Mila Institut Berlin serdecznie zaprasza na spotkanie autorskie oraz warsztaty PRZEBUDZENIE ŚWIADOMOŚCI, które poprowadzi "żelazna kobieta" Elżbieta KrzyżaniakSmolińska. Dołącz do nas, a przekonasz się jakim darem jest oddech, ruch i zdrowy tryb życia. Ela, autorka książki "W cudzych butach" pomoże Ci odkryć Twoje niezmierzone pokłady ukrytej energii. Autorskie warsztaty Elżbiety Krzyżaniak-Smolińskiej polegają na zrozumieniu, doświadczeniu i scaleniu wszystkich poziomów naszego istnienia: CIAŁO, ODDECH, UMYSŁ, INTELEKT, PAMIĘĆ, EGO, WYŻSZE JA. Dzięki zgłębieniu wiedzy o istocie dbania o każdy ten poziom pojawi się żywa świadomość i nowe postrzeganie tego co jest w nas i co nas otacza. To spotkanie to nie tylko interaktywny wykład, to też wspaniałe doznania emocjonalne dające autentyczny wyraz tego jak proste narzędzia mogą wpłynąć na rejestrowanie otaczających każdego z nas życiowych doświadczeń. Uczestnicy przede wszystkim biorą aktywnie udział w wielu procesach, w których doświadczają wspomnianych obszarów naszej egzystencji, co doprowadza do spotkania z esencją naszej istoty. Ponadto na spotkaniu dotykamy i żywo doświadczamy głównych źródeł energii, co relatywnie ma wpływ na jakość życia każdego z nas.
do pracy z ciałem (techniki budzące siły witalne, uwalniające nagromadzone napięcia i blokady), do pracy z oddechem (podstawowe techniki oddechowo-relaksacyjne), do pracy z emocjami (lęk, stres, stany depresyjne), do pracy z samym sobą (techniki medytacyjne)
CZAS I MIEJSCE SPOTKAŃ: „Wieczór autorski“ 13 maja 2017 r. (sobota) godz. 18.00 (wstęp wolny lecz ze wzg. na ograniczona ilość miejsc obowiązują zgłoszenia) w Mila Institut Berlin Birkbuschstr. 38, 12167 Berlin (Steglitz)
Spotkanie to przynosi dary w postaci nowego wymiaru miłości do siebie, odkrycia wewnętrznej siły; obudzenia potencjału i mocy kreatywności, wybaczenia, uwolnienia przeszłości i blokad; obudzenia potencjału i mocy kreatywności, wyostrzenia zmysłów, uwolnienia programów.
Warsztaty „Przebudzenie świadomosci“ 14 maja br. (niedziela) od godz. 11.00 do godz. 17.00 ( bilet w cenie 45 /1 os.) odbędą się w: Lemmis Kreativ-Kita, Gravelottestr. 10, 12167 Berlin (Steglitz)
Nowa świadomość siebie oraz nowe postrzeganie buduje zdrowe relacje z samym sobą, bliskimi i światem. Uczestnicy dostaną całą gamę narzędzi:
Zgłoszenia i bilety: Mila Istitut Berlin tel.: 0152 1846 8079 lub 0152 1939 5491 www.naturalne.de, www.facebook.com/MilaInstitutBerlin
www.poloniaberlin.de
Jak zacząć
Na dworze coraz cieplej, pogoda dopisuje, a my zmieniamy ubrania na lżejsze. Często właśnie o tej porze roku mamy wielką ochotę na jakieś zmiany. Najczęściej myślimy o tym, aby zgubić parę kilo i zadbać o swoją aktywność, by czuć się lepiej i ładniej wyglądać. Wtedy właśnie przychodzą nam do głowy myśli w rodzaju „zacznę biegać”.
biegać….
Jak zacząć biegać, jeśli nikt tego wcześniej nie robił. To bardzo proste. Wychodzisz na dwór i zaczynasz biec, bez żadnej filozofii i nadmiernych przygotowań. Kiedy byłeś/aś dzieckiem, to po prostu wychodziłeś na dwór i biegałeś przy zabawie. Zachowaj się tak samo. Jak beztroskie dziecko. Nie daj się zwariować i nie czytaj tych wszystkich porad, o przygotowaniach, stylu i technice. Nie jest ci to potrzebne w całym tym nadmiarze na samym początku. Przecież potrafisz chodzić, będziesz też zatem potrafił biec. Internet kipi teorią o bieganiu. Jeśli zaczniesz czytać każde informacje, będziesz tak czytał, aż lato cię zastanie i ani razu nie wyjdziesz się przebiec, bo będziesz sprawdzał kolejne informacje na ten temat. Od czytania nie wiadomo ilu artykułów nie przybędzie ci wiedzy, która na pierwszy moment sprawi, że twoje bieganie będzie perfekcyjne. Od ciągłego czytania jeszcze nikt nie zaczął biegać, a od patrzenia w monitor i oglądania ćwiczeń jeszcze nikt nie schudł. Przynajmniej ja nie słyszałam o takim przypadku. Zatem zwyczajnie wyjdź i biegnij – tak po prostu. Bieganie jest najprostszą formą ruchu, więc ty sam nie staraj się z tej dyscypliny robić nie wiadomo jak trudnego sportu. Jak powinien wyglądać twój pierwszy bieg? Normalnie. Przecież już kiedyś to robiłeś, choćby w szkole, lub kiedy byłeś zmuszony podbiec do autobusu. Potrafisz to robić. Każdy potrafi. Inaczej zacząłeś do tego podchodzić, bo czytałeś o tym. Wtedy zacząłeś myśleć nad liczbą czynników, które mają w bieganiu znaczenie. Odwróć kolejność. Najpierw pobiegnij, a potem będziesz myślał nad tym, jak to robisz i jak robić to lepiej. Co ci jest potrzebne na dany moment i poziom, w którym chcesz to robić. Nie decyduj o czymś, zanim to się wydarzy, bo często jest tak, że skupiamy się nad czymś, co okazuje się niepotrzebne, a nie na tym, co dla nas samych ma znaczenie w danym konkretnym momencie. Pobiegnij i już. Jeśli uda ci się przebiec tylko 5 min bez zatrzymania wolnym tempem, tzn. truchtem, to nic. Wykonałeś pierwszy krok. Jeśli jesteś zbyt otyły i obawiasz się o stawy lub lekarz ci zabronił biegania, a ty mimo wszystko chcesz spróbować, to spróbuj. Nie odrywaj wtedy zbytnio nóg od podłoża, a wykonuj bieg metodą slow - to bezpieczniejsze nawet od truchtu. Co może ci się wtedy stać? Szybki marsz też jest w porządku, ja jednak zawsze jestem za biegiem i będę cię mimo wszystko do przynajmniej slow biegania namawiać. Pracuj nawet nadmiernie rękoma, jakbyś był sprinterem i biegł na 100 metrów. Zawsze tak rób, kiedy złapie cię kolka, i żeby wyregulować oddech – to pomaga. Bieganie naprawdę nie jest trudne. Jak często? Jak najczęściej. Ta forma ruchu może być stosowana codziennie, jeśli tylko się wciągniesz. Przecież kiedyś też ganiałeś dzień w dzień po podwórku. To może być twoja rozgrzewka do innych dyscyplin lub twoje hobby. Na początek dobrze jest biegać trzy razy w tygodniu. Trzy razy, uwaga, REGULARNIE!!! Nie - raz. Tylko regularnie oznacza – RÓB TO. Tak moi drodzy BIEGACZEM SIĘ JEST, BIEGACZEM SIĘ NIE BYWA!!! – powiedziała taka jedna Marzena Gołaszewska – zapamiętaj to! Spróbuj, aby było to regularnie po 15-20 min w pierwszym miesiącu. Później sam będziesz wiedział, co robić, a jak nie, to ci powiem. W czym biegać? No i to jest najgłupsze pytanie. W adidasach. Jakich? Normalnych. Pewnie jakieś masz, a jak nie, to nie kupuj od razu tych najdroższych. Chodzi o to, żeby były adidasy z grubszą podeszwą, a nie jakieś trampki czy tenisówki, to tyle. Jeśli będziesz chciał biegać i pokochasz ten sport, to będziesz sobie wtedy kupował/a odpowiednie buty i ciuchy. Nie kupuj od razu rażących ciuchów i nie świeć naokoło. To nie rewia mody. Zastanów się. Nie biegasz, a chcesz od razu zwrócić na siebie uwagę. No jeśli będziesz się tak dobrze czuć, twoja sprawa. Lepiej jednak według mnie nie zwracać na siebie uwagi, pracować w ciszy i wyznaczać cele. Nie inwestuj w drogie ciuchy, bo nie wiesz, czy będziesz się tym zajmować. Jeśli przez trzy miesiące będziesz biegać regularnie, to możesz o tym zacząć myśleć. Tak trzy MIESIĄCE, nie trzy razy. A tymczasem odszukaj w szafie stary T-shirt, stary dres, adidasy i w drogę! Cel. Wyznacz go. Zastanów się, co jest twoim celem? Utrata wagi, poprawa zdrowia, przebiegnięcie konkretnego dystansu, etc. Badaj to. Określ termin. Zrób sobie notatki, jeśli tak wolisz. Posłuż się aplikacją, jeśli chcesz monitorować to, co robisz i lepiej widzieć efekty. Chwyć za centymetr i się zmierz. Ja bym sobie tym jednak nie zawracała zbytnio głowy. W pierwszym etapie po prostu idź i biegaj. Na tym się skup.
Co robić podczas biegu? Doceń ten stan. W dniu codziennym nieraz nie mamy wiele czasu na ważne dla nas sprawy. Nie wiemy, jak zorganizować plan dnia, jak poukładać swoje sprawy w tygodniu, czemu poświęcić więcej, a czemu mniej uwagi. Jak wybrać dobrze, kiedy i co robić. To planowanie. Możesz o tym pomyśleć podczas biegania. Głowa wtedy pracuje lepiej i łatwiej nam myśleć nawet o trudnych sprawach. Ja mam tak, że często właśnie wtedy widzę rozwiązanie pewnych problemów. Nie namawiam cię na to, nie rób nic na siłę. Ale zobaczysz, że po jakimś czasie przyjemniej będzie ci się słuchało muzyki podczas biegania, może zaczniesz zauważać piękno przyrody, wymyślać świetne teksty do twoich reklam lub nauczysz się języka. Naprawdę wszystko zależy od ciebie. Biegać z kimś czy samemu? Samemu, zdecydowanie samemu. Jeśli nauczysz się biegać sam, już zawsze będziesz to robić. Będziesz też potrafił biegać z kimś. Odwrotnie niekoniecznie. Zaczynając biegać z kimś, na czym innym się skupiasz. W koleżeństwie panują takie a nie inne zwyczaje. Ludzie są indywidualną jednostką i każdy ma indywidualne potrzeby. Oczywiście ludzie łączą się w pary, w grupy i łączą potrzeby. Jednak, żeby połączyć potrzeby, trzeba je najpierw poznać. Twoja może być całkiem inna niż twojej koleżanki. Znasz może już nawet to uczucie odpuszczenia, kiedy umówiłeś się ze znajomym na trening, a on akurat nie może, więc i ty odpuszczasz? Dlaczego? Dlatego, bo nauczyłeś się trenować z kimś. Gdybyś trenował sam, to po prostu powiedziałbyś: OK to do następnego razu i pobiegłbyś sam. Na początku, kiedy jeszcze nie jesteśmy zbyt w te klocki doskonali, lepiej jest skupić się na sobie samym. Biegając z kimś możemy się np. wstydzić różnych rzeczy. Ludzie wstydzą się oddychać pełną piersią, prężą się, spinają, bo chcą wypaść lepiej przy tej drugiej osobie. To niepotrzebne. Nie idź w tym kierunku. Biegaj sam. Przyjdzie kiedyś czas, kiedy będziesz na tyle silny, że to nie będzie Ci robić różnicy, a wtedy bieganie z kimś będzie przyjemnością, bo będziesz tak wytrenowany, że biegnąc będziesz mógł prowadzić swobodną rozmowę. Nie łudź się, że na początku to łatwe. Miałam kiedyś kolegę, który zawracał mi głowę, żeby zarazić go bieganiem. Nie układało mu się w małżeństwie, rodzina go wyśmiewała, a on nie potrafił schudnąć. Znalazł sobie we mnie oparcie i słusznie. Ale ja go nie pogłaskałam i nie powiedziałam mu: ej, nie martw się, nie jest przecież tak źle. Było źle. Ważył bardzo dużo. Wyniki były naprawdę kiepskie. To trwało jakiś czas i nic się nie zmieniało. Obiecywał, deklarował. Straciłam wiarę w niego. Powiedziałam, że i tak nic nie zmieni, że zawsze będzie tylko użalał się nad sobą, aż się rozchoruje na dobre i umrze, i żeby mnie w to nie mieszał i nie zawracał mi głowy. Nie widzieliśmy się pół roku. Nie poznałam go. Tak bardzo się wstydził, że nie był w stanie wyjść w dzień pobiegać. Kupił psa. Wychodził późnymi wieczorami, kiedy było już ciemno i biegał z psem. Rodzina się początkowo nie zorientowała, a on miał święty spokój i uniknął wszystkich tych pytań i spojrzeń, które nie są łatwe przecież, jak coś nowego zaczynamy, a nasze otoczenie o tym wie. To może być naprawdę stresujące dla każdego, jeśli od razu jesteśmy oceniani. Dlatego nie informuj nikogo, pracuj w ciszy. Efekty przyjdą, musisz być wytrwały. Niech twoja historia skończy się tak samo dobrze, jak historia mojego kolegi. On schudł prawie 30 kg w niecały rok. Ty też możesz. Twoje życie zależy od ciebie i tylko od ciebie. Czasami żałuję, że nie zostałam profesjonalnym trenerem, ale równie dobrze mogę żałować, że nie zostałam sędzią sądu najwyższego, psychologiem czy baletnicą, podobno mi nieźle szło. Ale cieszę się bardzo, że mogłam dla ciebie napisać ten artykuł, a jeszcze bardziej będę się cieszyć, jeśli dostanę od ciebie wiadomość – „udało się”. Nie zawiedź mnie. Ubierz dres, wyjdź i biegnij, zrób coś ze swoim życiem. Marzena Gołaszewska www.slowauczuciamipisane.pl Artykuł na temat, jak wrócić do biegania i jak biegać technicznie, już wkrótce.
Malbork – (łac. Mariaeburgum, niem. Marienburg) – nieduże miasto w północnej Polsce nad Nogatem, z bardzo bogatą historią. Jego dzieje sięgają 1274 r. kiedy to na podbitych przez Krzyżaków ziemiach zaczęto budować zamek - potężną, średniowieczną warownię dominująca nad nizinnymi Żuławami. To z nim zazwyczaj kojarzymy Malbork. Nazwa Malbork – Marienburg – pochodzi od patronki zakonu, Marii Panny. Przez blisko 150 lat siedziba wielkiego mistrza i najwyższych władz krzyżackich, stolica Państwa Zakonnego. Malbork to jednak nie tylko zamek. Powstałe przy nim miasto Marienburg otrzymało w 1286 r. dokument lokacyjny, na terenie którego zbudowano Ratusz, miejską farę oraz system murów obronnych, ochraniający zabudowę mieszkalną. Zawirowania polityki mieszkańcy miasta odczuli po raz pierwszy w 1410 r., gdy pod murami miasta stanęły zwycięskie wojska króla polskiego Władysława Jagiełły zdążające spod Grunwaldu. Wojskom Jagiełły nie udało się jednakże zdobyć zamku i Malbork pozostał w rękach zakonu. W trakcie wojny trzynastoletniej (1454-1466) zamek oblegany był przez wiele miesięcy, a miasto przechodziło z rąk krzyżackich w polskie i odwrotnie. Ostatecznie król polski Kazimierz Jagiellończyk przejął zamek i zgodnie z podpisanym w 1466 r. tzw. II pokojem toruńskim Malbork wraz z częścią ziem zakonu przeszedł na 316 lat we władanie Korony Polskiej. Miasto i zamek zachowały swoje wyjątkowe znaczenie były stolicą Żuław, co przyczyniało się do bogactwa miasta, i rezydencją królewską. Podstawą rozwoju gospodarczego był handel zbożem i drzewem sprowadzanym z głębi Polski. Zamek w Malborku stal się największym Arsenałem Rzeczypospolitej. W pierwszej połowie XVIII w. przez Malbork przechodziły liczne i różnorodne oddziały wojskowe (polskie, szwedzkie, saskie, rosyjskie), grabiąc go i ściągając kontrybucje. W 1772 r. miasto trafia pod panowanie pruskie. Powoli zaczyna podnosić się z upadku. Przyczynił się do tego wzrost eksportu zboża i obłożenie wysokim cłem towarów polskich kierowanych do Gdańska Nogatem. W pierwszej połowie XIX w. Malbork był jednym z wielu typowych, niezbyt bogatych miasteczek pruskich. Poprawę jego sytuacji gospodarczej przyniosła dopiero budowa kolei żelaznej łączącej Prusy Wschodnie z Berlinem. Powstały w mieście pierwsze nowoczesne urządzenia komunalne: gazownia, telegraf, poczta, centrala telefoniczna, wodociągi i kanalizacja, elektrownia wodna na Nogacie. W lipcu 1920 r. mieszkańcy Malborka zdecydowali w plebiscycie o przynależności do Niemiec, a nie do nowo powstałego państwa polskiego. Mimo iż Malbork stał się miastem nadgranicznym, rozwijał się dynamicznie. W 1924 r. powstało w mieście lotnisko pasażerskie, zapewniające codzienne połączenia z Berlinem, Gdańskiem, Elblągiem i Olsztynem. Władze przykładały też starań do zwiększenia ruchu turystycznego. Magnesem przyciągającym turystów z naj-
12
MALBORK
POLSKIE MIASTA dalszych zakątków Niemiec i Europy był, oczywiście, zamek. Malbork bardzo mocno ucierpiał w trakcie działań wojennych w 1945 r. Zniszczeniu uległo prawie 80 proc. zabudowy Starego Miasta. Straty zamku zostały ocenione na 60 proc. Koniec lat 40. poprzedniego stulecia to okres, w którym systematycznie wyburzano pozostałości zabudowy na terenie Starego Miasta. Cegłę przekazywano na odbudowę Warszawy. Ta akcja spowodowała, że na początku lat 50. na terenie Starówki nie pozostał żaden budynek poza średniowieczną farą, Ratuszem, dwoma bramami i fragmentami murów obronnych. Miasto straciło swoje historyczne centrum. Następuje też wysiedlanie ludności niemieckiej. Do miasta napływają natomiast repatrianci z dawnych terenów polskich włączonych do ZSRR, osadnicy z województwa warszawskiego, lubelskiego i kieleckiego, reemigranci z zachodu i mieszkańcy Pomorza Gdańskiego. Poza burzliwą przeszłością to miasto, to dziś prężnie rozwijający się ośrodek kulturalny i turystyczny. Oczywiście główną atrakcją miasta i miejscem, którego nie można nie odwiedzić, jest Zamek Krzyżacki. Jest to największy na świecie zamek pod względem powierzchni i jedna z największych twierdz średniowiecznej Europy. Niszczony, odbudowywany i przebu-
dowywany w trakcie kilku stuleci. Był największą ceglaną twierdzą w Europie, symbolem potęgi jednego z najbogatszych i najlepiej zorganizowanych państw średniowiecza, jego stolicą i rezydencją wielkich mistrzów. Krzyżacy chcieli zaćmić potęgą swego państwa, przepychem i bogactwem przybyszy z całej Europy. W 1997 r. zamek w Malborku został wpisany na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Niezwykłe wrażenie robi też widowisko światło i dźwięk „Krzyżem i mieczem”, które odbywa się na zamku codziennie od maja do września. W ogarniętym mrokiem, pięknie oświetlonym zamku rozchodzą się dźwięki oręża, rżenie koni i ciekawe opowieści. Efekty świetlne zgrane z muzyką i narracją. Kolejną atrakcją związaną z zamkiem jest festiwal kultury średniowiecznej „Oblężenie Malborka”, która organizowana jest w lipcu. Impreza nawiązuje do wydarzeń, które rozegrały się w Malborku w 1410 r. Kulminacyjnym momentem jest barwna inscenizacja przedstawiająca nocną bitwę, jaka rozegrała się pod murami krzyżackiej fortecy. Podczas tej imprezy każdy uczestnik może znaleźć coś dla siebie; organizowane są m.in. turnieje rycerskie, turnieje strzeleckie, spektakle ogniowe. Zamek jest, oczywiście, główną, ale nie jedyną atrakcją miasta. Z nielicznych zabytkowych budowli warto zobaczyć koś-
CIEKAWOSTKI O MALBORKU: l Szacuje się, że obecna bryła zamku składa się 12-15 mln
cegieł. Pierwotnie mogło to być 30-50 mln Teodorowicz Bohun – pułkownik kozacki, jeden z przywódców powstania Chmielnickiego – był więziony w Malborku l W Malborku zrealizowano kilka filmów, m.in.: „Krzyżacy”, „Samochodzik i templariusze”, „Królowa Bona”, „Sztos”, „Wiedźmin” l Znani ludzie związani z Malborkiem to: KONRAD VON WALLENRODE – wielki mistrz zakonu krzyżackiego; w świadomości Polaków istnieje jako bohater poematu Adama Mickiewicza, chociaż tak naprawdę niewiele ma z nim wspólnego ULRICH VON JUNGINGEN – wielki mistrz zakonu krzyżackiego; zwolennik agresywnej polityki wobec Polski co było jedną z przyczyn wybuchu wielkiej wojny; zginął w bitwie pod Grunwaldem w 1410 r. CONRAD STEINBRECHT – niemiecki konserwator zabytków, l Iwan
ciół MB Nieustającej Pomocy z XV w. (dawny kościół św. Jerzego), Ratusz Staromiejski (średniowieczna siedziba władz miasta), Bramę Garncarską i Bramę Mariacką, które są fragmentami systemu obronnego miasta z XIV w. czy Dworzec Kolejowy – zabytkową, efektowną budowlę z czerwonej cegły. Od kilku lat Malbork ma też jeszcze jedną imprezę – Magic Malbork. Niesamowity show z udziałem akrobatów, laserów, świateł i muzyki. Głównym punktem jest niepowtarzalny wieczorny spektakl. Dla dzieci (a może i nie tylko) atrakcją jest „Dinopark”. Znajduje się w nim około 40 animatronicznych dinozaurów w skali 1:1, kino 5D oraz muzeum skamieniałości. Nieopodal znajduje się też park linowy Malborkstones. Dla zmęczonych zwiedzaniem świetnym rozwiązaniem będzie rejs wycieczkowy. Statek zabiera turystów w najpiękniejsze zakątki Żuław Wiślanych i Kanału Elbląskiego, skąd podziwiać można krzyżacką warownię w Malborku, a także jedyny na świecie działający system pochylni. Podczas rejsu jedną z najważniejszych rzek na Żuławach można nie tylko zachwycić się krajobrazem, ale też zapoznać się z historią regionu. Na trasie znajdują się dwie śluzy, w tym jedna z największych w Europie śluza w Białej Górze. A.W.
wieloletni opiekun zamku w Malborku JAN MELA - najmłodszy w historii zdobywca biegunów – północnego i południowego w ciągu jednego roku. Jest jednocześnie pierwszym niepełnosprawnym, który dokonał takiego wyczynu JAROSŁAW DYMEK - Jeden z najlepszych polskich i światowych siłaczy. Mistrz Polski Strongman w latach 2002 i 2005. Mistrz Europy Strongman 2005. Drużynowy Mistrz Świata Par Strongmen w latach 2003 i 2004 TADEUSZ CYMAŃSKI – polityk i samorządowiec WOJCIECH JAKUBOWSKI – grafik i twórca ekslibrisów oraz biżuterii; współorganizator Międzynarodowego Biennale Ekslibrisu Współczesnego GRZEGORZ LATO – urodzony w Malborku; piłkarz, trener, działacz piłkarski i polityk; wielokrotny reprezentant Polski Aneta Florczyk – urodzona w Malborku; strongwomen; czterokrotnie zdobyła tytuł mistrzyni świata Marcelina Zawadzka – modelka, Miss Polonia 2011 pochodzi z Malborka
Weitere Informationen / Dalsze informacje Polnische Schulverein "Oświata" Lichtenrader Str. 42 12049 Berlin Tel: 030 627 087 45 / 030 627 207 21 Fax. 030 627 207 23 www.oswiataberlin.de e-mail: oswiataberlin@web.de
www.poloniaberlin.de
1
MIŁOŚĆ Ani czas, ani mądrość nie zmieniają człowieka – bo odmienić istotę ludzką zdolna jest wyłącznie miłość. Miłość, to nie tylko uczucie pomiędzy kochankami. Nie o takiej miłości chciałabym tu napisać. Chodzi o miłość w szerszym tego słowa znaczeniu.
Co to znaczy miłość? Czym jest to uczucie, którego pragnie każda istota, które nie tylko czyni nasze życie lepszym, ale jest do życia równie niezbędne, jak powietrze, i to od początku naszego istnienia. Bo cóż pocznie bezbronne i bezradne niemowlę bez matczynej miłości? Wielki filozof Erich Fromm uważał, że dzięki miłości człowiek może rozwiązać ogólny problem swego istnienia – przezwyciężyć uczucie osamotnienia. Miłość jest poszanowaniem życia we wszystkich jego przejawach. Miłość nie jest rodzajem stosunku do drugiej osoby. Jest postawą człowieka wobec świata. Tyle Fromm.
Amor vincit omnia - miłość wszystko zwycięża, mówi rzymska sentencja.
Najpiękniejsze słowa o miłości zawiera Hymn do Miłości z listu św. Pawła do Koryntian. Wszystko, co w życiu robimy, powinniśmy robić z miłością, bo tylko wtedy życie ma sens. Gdy się nad tym zastanowimy, to przyznamy apostołowi rację. Nawet prozaiczne codzienne czynności jak praca, wychowywanie dzieci, czy gotowanie obiadu przynoszą zupełnie inne efekty, a i nam większą satysfakcję i przyjemność, gdy kochamy, to, co robimy. Odszukaj zatem miłość w tym, co robisz. Czy wielkie dzieła sztuki, literatury, architektury powstałyby bez miłości? Czy Maria Skłodowska-Curie dostałaby Nagrodę Nobla, gdyby nie kochała tego, co robi? Gdyby nie kochała Piotra? Takich przykładów można mnożyć. Bo miłość niesie ze sobą wielkie szczęście.
Miłujcie się nawzajem, lecz nie narzucajcie pęt swej miłości - to słowa arabskiego poety i filozofa Khalil Gibrana. Jakże trafne! Ukochanej osoby do niczego nie wolno zmuszać. Naturalne dla każdego z nas jest pragnienie, żeby kochany człowiek chciał tego, czego my chcemy; tak jak naturalne jest przekonanie, że wiemy, co jest dla niego dobre – ale trzeba hamować te naturalne odruchy, trzeba pozwolić ukochanej osobie żyć własnym życiem. Nie mamy większych praw wobec ludzi, których kochamy niż wobec obcych. Trudno się z tym pogodzić. Bardzo często mamy chęć ingerować w ich życie, sterować nim. Znajdujemy sobie wytłumaczenie, że chcemy kogoś chronić... To nie jest miłość, to posiadanie.
Miłość nie oczekuje niczego w zamian, żadnej rekompensaty. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie unosi się gniewem, nie szuka swego, nie pamięta złego, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Tyle św. Paweł w hymnie do miłości. Tylko tyle? Czy aż? Czy takie doskonałe uczucie istnieje? Czy człowiek, ze wszystkimi swoimi ułomnościami jest do takiego uczucia zdolny? Już starożytni dostrzegli boski charakter miłości: Miłość jest świętym winem, płynącym z serca bogów do serc człowieczych. Tylko tym smakuje wyśmienicie, których serca wolne są od wszelkiej zwierzęcej chuci. Największym bogiem jest miłość - pisał grecki dramaturg Eurypides.
Religia chrześcijańska też zakłada, że Bóg jest miłością, tego nauczał Jezus. Ksiądz Jan Zieja uważał, że nawet, jeśli ktoś spełnia obowiązki religijne, a nie pielęgnuje miłości lub żyje z niechęcią do ludzi, nie jest praktykującym chrześcijaninem. Może warto zatem dążyć do ideału, jakim poprzez całe dzieje ludzkości była miłość, ta prawdziwa, która nigdy się nie wyczerpuje, im więcej jej dajesz, tym więcej ci jej zostaje. Może warto kochać bliźniego swego, kochać życie, kochać samego siebie. Maj nazywany jest miesiącem miłości, zatem powtórzę za św. Augustynem: Kochaj i rób, co chcesz, bo człowiek, który czyni coś z miłości, nie czyni niczego złego! Graża Grużewska
14
www.poloniaberlin.de
www.poloniaberlin.de
1
OGŁOSZENIA DROBNE l Poszukujący pracy oraz wczasy, podróże turystyczne w grupach i indywidualnie. Zapoznanie z treścią i przebiegiem tradycyjnie: miejsce i czas na zapytanie. Mobil: 01575111090 l opiekunka seniora, pomoc domowa, pomoc przy dzieciach, doświadczenie, gotuje, nawet diety, ciasta, prasuje, oraz potrafię zająć maluchy, od wspólne pieczenie ciasteczek do zabawy z komputerem ,Führerschein 015259682555, 12105 Berlin l Wynajmę mieszkanie- duży pokój z osobną wnęką, sypialnią, balkon, łazienka i kuchenka, umeblowane, zadbany blok, świetne połączenia komunikacji. Mieszkanie te jest dla dwóch niepalących osób. Od 1 lutego 2017. Tel. +49 152 13347361 l Praca dla pani po 40-tce, sprzątanie klatek schodowych, łazienek i pokoi w hotelu - na Gewerbe. Tel. 01735130575, 01735152021 l Doradztwo, ksiegowość, sprawy urzędowe. Marek Mosiej - tel. 030 / 757 048 17, Mobil: 0176 483 02 400 l Energiekostenfreie Analyse (Strom /Gas) Reuterstr. 68, 12043 Berlin. Bezpłatne analizy i doradztwo w obniżeniu kosztów za Energię. W celach szkoleniowych i szybkiej realizacji, zainteresowanych prosimy o nadeslanie kopi ostatnich rachunków. Tel. +4915736240820 E-mail: energiekostenberater4@gmail.com l Sprzedam dom drewniany oraz pensjonat na działce 22 ary. Dom 130m2; pensjonat 110m2. W obiekcie łaźnia parowa, sala konferencyjna, biuro, pomieszczenie gospodarcze, gorąca beczka, garaż i wiata (2 samochody). Dogodny dojazd do Kazimierza Dolnego, Puław, Nałęczowa i Lublina. Kontakt: +48 790 777 502, elwidu@wp.pl, +49 3375 521812 l Opiekunka seniora, pomoc domowa, pomoc przy dzieciach, doświadczenie, gotuje, nawet diety, ciasta, prasuje oraz potrafię zająć maluchy od wspólne pieczenie ciasteczek do zabawy z komputerem Führerschein 015259682555, 12105 Berlin l Wynajmę mieszkanie- duży pokój z osobną wnęką, sypialnią, balkon, łazienka i kuchenka, umeblowane, zadbany blok, świetne połączenia komunikacji. Mieszkanie te jest dla dwóch niepalących osób. Od 1 lutego 2017. Tel. +49 152 13347361 l Spędzanie czasu oraz zainteresowań socjalnymi mediami, podróżami wczasowymi, dochodami, projektami marketingu, praca. Zapraszamy na wieczór zapoznawczy z kolacją, bezpłatnie. Miejsce i czas na zapytanie. Tel. 015751110903 l Poszukuje informatyka, webmastera do wspólnego biznesu online!!! Tel. 0151638-920-27 l Solidnie wykonujemy prace remontowe: malowanie, szpachlowanie, regipsy, podłogi, kafle, hydraulika elektryka. Tel. +49 162 1044173 lub +493085745005 l Sprzedam szeregówke, do zamieszkania od zaraz, z garażem, piwnica, balkonem170m2 - (137m2 cześć użytkowa). Działka 200m2. Miejscowość: Lubsko/Sommerfeld 25 km od granicy. Tel.030/8430052, 016097928705. l Kupie słodycze z końcówek terminu 693 068 635 l Internet domowy lub mobilny, Komórki już od 9,99€ miesięcznie dla osób prywatnych oraz Firm, Tel. (030) 81868077, kom. 017648207784
Koralik czy szafa? Flomarki to targi staroci lub bardziej po polsku „pchle targi”. Przez jednych uwielbiane, przez innych wyśmiewane. Zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy. Po prostu je uwielbiam. Nie widzę nic strasznego w tym, że kupuję towar z „drugiej ręki”. Żaden to wstyd, jak twierdzą niektórzy. W każdą niedzielę do południa spędzam czas na flomarku. Starałam się zabierać ze sobą swoją rodzinę, ale, niestety, nikt z nich nie nadaje się. Albo „jęczą”, albo starają się mi pomóc w oglądaniu ustalając kolejność rzędów, liczbę powtórzeń, kierunek początku i końca. Nic z tych rzeczy. Żadne zabiegi logistyczne nie są tu potrzebne. Po kilku „próbach” spędzania w ten sposób wspólnie czasu poddałam się. Wymykam się z domu sama. To mój czas! Potrafię „łazić” godzinami. Ja lubię we własnym tempie „grzebać” i przeglądać wszystko, co wpadnie mi oko. Oglądam kawałek po kawałku. Jeszcze mi się, oczywiście, nie zdarzyło wrócić do domu z pustymi rękami. Zawsze coś znajdę. Niekoniecznie niezbędnego, może nawet pokusiłabym się tu o powiedzenie, że raczej zbędnego, ale nowego, zdobytego. Jestem typem łowcy, który rano wyrusza na polowanie. Łowca ze mnie niezły, o czym świadczą moje zdobyte liczne trofea. Piękna lampa ze świecznikiem za całe 5 euro, zabytkowa skrzynia z metalowymi okuciami, za którą poprzednia właścicielka raczej bardzo się wstydziła. Sprzedawała i przepraszać nie przestawała, że taka stara, tyle lat stała w piwnicy. Nie muszę tu chyba nadmieniać, że cena była bardzo zadowalająca. Dla mnie prawdziwy skarb! Przywlokłam do domu już w ten sposób wiele rzeczy. Cenne nabytki wzbudzają często zachwyt wśród moich znajomych i rodziny. Ja bardzo jestem rada z tego, że posiadam coś niezwykłego i niepowtarzalnego. Nie „kręcą” mnie absolutnie przedmioty i meble z masowej produkcji. IKEA to nie mój dill. Nie stać mnie na kupowanie w sklepach z antykami. Tam dokładnie wiedzą, co sprzedają, a na flomarkach, niestety, a może właśnie „stety” korzystam z niewiedzy sprzedających. Zdobywam coś cennego za tak niewiele. Chętnych na takie zakupy jest wielu i tu należy wykazać się sprytem i wyrobioną techniką kupowania. Czy sukces to „kto pierwszy ten lepszy”, czy może „kto zjada ostatki, ten piękny i gładki”. Nie zdradzę tu nikomu, jak ja sobie z tym radzę. Oprócz moich ulubionych można na flomarku zdobyć niemal wszystko, począwszy od koralika, a skończywszy na czterodrzwiowej szafie. Nigdzie indziej nie kupimy w środku lata sanek albo świątecznego stroika, a tu mamy okazję. Co tylko pomyślimy. Dzisiaj dopiero wtorek, a ja się cieszę już na następną niedzielę. Moja rodzina będzie znowu trzymać kciuki, żeby nie wpadła mi w oko czterodrzwiowa szafa.
l Posadzki; naprawa, modernizacja, szlifowanie, polerowanie. Posadzki żywiczne; epoksydowe, poliuretanowe. Posiadamy ponad 30-to letnie doświadczenie. www.posadzki.net. +48 601739455.
1
Łowca skarbów Katarzyna Góreczna
www.poloniaberlin.de
www.poloniaberlin.de
17
1
www.poloniaberlin.de
www.poloniaberlin.de
1
20
www.poloniaberlin.de
Seminaria z dietetykiem w języku polskim Czy BIO produkty są zdrowsze od pozostały? Czy warto płacić więcej i mieć pewność jakości? Między innymi takie pytania słyszę u nas w gabinecie od moich podopiecznych. Dlatego chciałam Wam odpowiedzieć na te pytania osobiście na seminariach w naszym gabinecie KD Ernährungskonzepte na Schönebergu. Postaram się Wam również wytłumaczyć co to włąściwie jest „Super żywność” i czy warto, aby się znalazła w naszej codziennej diecie. Np. nasiona chia lub jagody goi. Czy są naprawdę lekarstwem na wiele naszych dolegliwości. Bardzo będę się cieszyć jeśli będziecie też zadawać inne pytania związane z dietetyką. Jest to co prawda szeroka dziedzina, ale myślę, że uda nam się podjąć ciekawą dyskusję i będę mogła Wam odpowiedzieć na nurtujące Was pytania. Seminaria przewiduję na 1,5 godziny, ilość miejsc jest ograniczona od 6 do 10 osób. Przygotuję dla Was może jakieś dietetyczne ciasto na przekąskę, to oczywiście jest w cenie. Zgłoszenia przyjmuję osobiście na maila: d.mazur-
kiewicz@kd-ernaehrungskonzepte.de lub telefonicznie 015166548546. Na zgłoszenia i płatność (przelewem) czekamy najpóźniej do poniedziałku 15 maja do godziny 18:00. Zapraszam Was serdecznie:
www.poloniaberlin.de
Dorota Mazurkiewicz mgr dietetyk kliniczny tel. 0151 665 485 46 porady dietetyczne po polsku i niemiecku e-mail: dora.mazurkiewcz@gmail.com www.dietetycznienacodzien.blogspot.de
21
KRZYŻÓWKA
Sudoku 97 (Easy)
Sudoku 98 (Medium)
6 4
KĄCIK Z HUMOREM
5
7
5
6
2
6
2
6
3
9
4
6
2
9
5
1
1
9
4
2
6
1
4
2
9
5
8
7
9
6 4
3
9
6
5
8
3
9
2
8
9
6
5
4
7 9
1
Rozwiązania prosimy przesyłać pod adres: Dariusz Stanczyk Blasewitzer Ring 10 Berlin 13593, z dopiskiem: „Krzyżówka”. Za prawidłowe czekają7 na Państwa atrakcyjne przez itvn. 9 5 rozwiązania 2 8 nagrody ufundowane 6 Rozwiązanie poprzedniej krzyżówki Beata Byliński. Hasło poprzednie “Cezary Pazura”.
5
4
8
1
5
6
6
1 6 3
2
7
4 7
7 7 9
22
4
9 6
4
1
5
9
5 8
9
1
2
1
6
3
8
5 4
9 9 4
1
5 9
6
3
4
2
2 2
8 5
7
4
6 2
9
SUDOKU Sudoku 100 (Easy)
Sudoku 99 (Medium)
3
7
6
6
3
2
7
2 1
7
5
----------------------Po zjedzonym obiedzie w restauracji małżeństwo wsiadło do samochodu i odjechało. Po 30 kilometrach żona mówi do męża: - Zawracamy, zostawiłam torebkę. Mąż wyzywa ją od najgorszych i zawrócili. Na parkingu żona wysiada z samochodu i idzie po torebkę a za nią woła mąż: - To przy okazji weź moją czapkę. ----------------------Mówi stary Szkot do synka: - Skocz no Ken do sąsiada i pożycz od niego siekierkę. Malec poleciał. Za kilka minut przylatuje i krzyczy: - Sąsiad nie chce pożyczyć! - A to kawał świni! Lec synuś do szopy i przynieś naszą! ----------------------Po zebraniu feministek żona przychodzi do domu i mówi do męża: - Od dziś to ja jestem głową rodziny! Mąż słysząc co mówi żona dał jej w łeb. Po 10 minutach przychodzi sąsiad i widzi, że kobieta leży na środku pokoju, więc pyta co się stało. Na to jej mąż odpowiada: - Jest głową rodziny, może leżeć gdzie chce. ----------------------Idą dwa niedźwiedzie polarne przez pustynię. - Wiesz, ile tu musiało być lodu?! - Tak? A czemu tak sądzisz? - No bo zobacz, ile piachu nasypali! ----------------------Dzwoni blondynka na policję: - Dokonano kradzieży w moim aucie. Skradziono deskę rozdzielczą, kierownicę, pedał gazu, hamulec, radio itp. Rozłączyła się. Za chwilę dzwoni: - Przepraszam, zgłoszenie nieaktualne, usiadłam na tylne siedzenie. ----------------------Kumulacja w TOTKU. Dziennikarz stoi pod budką LOTTO i robi wywiady. Podjeżdża facet trabantem, dziennikarz podchodzi i pyta: - Co zrobiłby pan z wygraną? - kupiłbym mieszkanie, poloneza... - a co z resztą? - resztę wpłaciłbym na konto Po chwili przyjeżdża polonez. - a co pan zrobiłby z wygraną? - kupiłbym jakiś dom, zmienił poloneza na mercedesa. - A reszta? - reszta do banku. Przyjeżdża kolejny klient mercedesem. dziennikarz ponawia pytanie. - Spłaciłbym ZUS, skarbówkę. - a co z resztą? - reszta będzie musiała poczekać.
4
www.poloniaberlin.de
Gołąbki niepokoju
Motto: światem rządzi szmal, a kiereszowanie ludzi nabrało cech Oszalałej Radochy. Już od początków istnienia na Ziemi człowiek miał w sobie zadatki na zabijakę; kiedy w drodze ewolucji zleciał z drzewa i przybrał pionową pozycję, jego pierwszym zadaniem było wystruganie maczugi lub dzidy, ustrojstw zezwalających mu zapanować nad facetem bez gromowładnego patyka. Reszta poczciwców uważała jednak, że gdy wystruga sobie DWIE dzidy i trzy lagi, a na dodatek doposaży się w procę, nastąpi wesolutki koniec faceta z jedną.
Tym razem o naszej zakłamanej szlachetności w traktowaniu handlarzy bronią. Kiedy mówię NASZEJ, to nie jest przytyk do Polaków; nie pochlebiajmy sobie, że mamy pierwszeństwo we wszystkich wadach tego świata! W tej materii przodują inne kraje, na przykład Amerykanie, których darzymy nieodwzajemnioną i lizusowską miłością. Albo Anglicy, Belgowie, Hiszpanie, Portugalczycy, całe to zbiorowisko w miarę zacnych ludzi, europejskich najeźdźców, które podbijało, grabiło, krzewiło ogniem i mieczem własną religię. Naprzód po cichutku, nieśmiało, zakładając osady, sklepikarskie przyczółki, z chrześcijańską pieśnią na fanatycznych ustach wkraczało na obce tereny, gdzie zastawało wiele plemion i zwalczających się klanów, a w każdym z nich – inną religię i bogów, inny język, obcą mentalność czy obyczajową kulturę. Gdzie miało do czynienia z inną hierarchią wartości, stosunkiem do pracy i wypoczynku, odmiennym odczuwaniem czasu, innym modelem rodziny, innym pojmowaniem tradycji, kultem przodków, podejściem do historii, wierzeń i nawyków, tych egzotycznych spraw, których Europejczyk nie zrozumie. Tak jak tamtejszy mieszkaniec nigdy nie pojmie zasad naszej demokracji.
A później, zmuszeni do opuszczenia kolonii, po umocnieniu się, okrzepnięciu na zawłaszczonych terenach, po ich rozczłonkowaniu i podzieleniu na zwaśnione klany, po uzależnieniu ich i wyeksploatowaniu zasobów naturalnych doprowadzili do tego, że w odwecie za wysiudanie z rabunkowego interesu, zostawili po sobie chaos, antagonizmy plemienne, gigantyczną korupcję, zrujnowaną gospodarkę, brak infrastruktury i kierowniczych kadr, by na odchodnym powiedzieć: chcieliście niepodległości, to rządźcie się sami!
niami do zabijania należałoby przegnać. Wszystkich, czyli na potępienie zasługują pozostałe państwa również. Także – my. Interes firm, którym zależy na wojenkach, destabilizacji, wprowadzeniu chaosu, zamieszek i sprzedaży broni obojętnie komu (już nie poszczególnym krajom, ale całym regionom), wymaga ciągłego popierania. Lobbystów z dostępem do poselskiego czy senackiego ucha. Ucha nastawionego na życzliwe rozpatrzenie zbrojeniowych podań.
Tak czy owak chodzi o sprzedaż broni umożliwiającej aneksję: państwowy handelek jest legalny, a niepaństwowy – nie. Zamiast powiedzieć otwartym tekstem, że tak jeden, jak drugi jest zły, traktuje się każdy odmiennie. Okazuje się bowiem, że mamy nowy termin: dopuszczalny gwałt. Zamiast definitywnie rozprawić się z bronią i rzec, że mord w słusznej, czy niesłusznej sprawie jest rozwiązaniem niegodnym dzisiejszego świata, plecie się duby smalone o obronie koniecznej; przecież gdyby nie było czym przeprowadzić ataku, nie byłoby przed czym się bronić!
Lobbyści wiodą prym nie tylko w rozprzestrzenianiu broni. Pośrednio, w sposób niejawny przyczyniają się do szkolenia kadr przyszłych terrorystów: jutrzejszych przeciwników. A podwykonawcy, czyli np. armie, poprzez siłowe narzucanie obcym państwom swojego modelu wolności, doprowadzają do ruchawek. Ponieważ gdzie nie przybywają z kagankiem oświaty, tam szerzy się opór autochtonów i rozpoczyna zbrojny sprzeciw. Zrzucanie jarzma narzucanej demokracji. Gdyż po rozbabraniu konfliktu, nonszalancko pozostawiają lokalnym watażkom naprawę zgliszcz.
W miejsce tego mówi się dyrdymały o dobrym i złym pozbawianiu życia. Zamiast rzec, że jakakolwiek wojna jest zbrodnią, prawi się głodne kawałki o wojnach obronnych, wszczynanych ze szlachetnych pobudek, a wiec sprawiedliwych i przeciwstawia się im – agresywne, czyli cnotliwe na odwyrtkę. Głosi się więc, że są zbrodnie dozwolone, wytłumaczalne, popełniane w majestacie prawa oraz ludobójstwa sprzeczne z kodeksem, podczas gdy WSZYSTKICH handlujących urządze-
PS Tak mi się napisało i już byłem wstępnie zadowolony z tekstu, ale po przemyśleniu sprawy, wyskoczył mi z dekla wniosek, że jest on tak samo zakłamany, jak to, z czym walczę. Nie da się przecież nawrócić piranii na wegetarianizm; przemowy, apele czy prośby o rozbrojenie są utopijne. Tak samo nieziszczalne, jak stanowcze rozporządzenie o natychmiastowym zakazie bycia durniem. Marek Jastrząb
www.poloniaberlin.de
BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK informacyjno - ogłoszeniowy
Założyciel gazety Dipl. -Ing. Peter Gnosdorf
Harald Alexa - wydawca miesięcznika w latach 2013-2016
WYDAWCA Dariusz Stańczyk Biuro: Blasewitzer Ring 10 13593 Berlin telefon: 015774916303, 03058852396
Manager: PRZEDSTAWICIEL DE Sebastian Siekiera telefon: 0157 56776926 email: siekiera@poloniaberlin.de
PRZEDSTAWICIEL PL Dariusz Dalaszyński telefon: 602 735 743 email: darek@po.home.pl
Rachunek Bankowy BLZ: 36010043 Kontonummer: 475082437 IBAN: DE61360100430475082437 BIC: PBNKDEFF
REDAKCJA Marcin Rebkowiec E-mail: gazeta@poloniaberlin.de Internet: www.gazeta.poloniaberlin.de www.poloniaberlin.de Ogłoszenia modułowe: www.gazeta.poloniaberlin.de Ogłoszenia dro bne: Prywatne do 25 słów - bezpłatne komercyjne do 25 słów 15 za każde dodatkowe słowo 0,50
Reklamy przyjmowane są do 15-go każdego miesiąca wraz z dowodem wpłaty.
2