BUDOWNICTWO [15]
PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 12 III 2015
FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA
REKLAMA
Na osiedlu Przylesie rozpoczął się kolejny etap termomodernizacji
SM Przylesie w Lesznie dociepli w tym roku kolejne bloki
Nie chcą dyktatu wykonawców S półdzielnia Mieszkaniowa Przylesie w Lesznie w drugim etapie trzyletniej inwestycji planowała docieplić 38 tys. m2 elewacji bloków na osiedlach Zamenhofa i Rejtana. Administracji udało się jednak rozstrzygnąć tylko siedem z trzynastu przetargów. Pozostałe zostały unieważnione, bo wykonawcy okazali się zbyt drodzy. Wkrótce władze spółdzielni zdecydują, czy powtórzą przetarg, czy przełożą część prac na przyszły rok.
Drodzy wykonawcy
prowadziliśmy jeszcze negocjacje w celu obniżenia ostatecznej ceny prac – informuje Kamila Mulczyńska, prezes SM Przylesie. – Podpisaliśmy siedem umów z trzema firmami. W pozostałych przypadkach zaproponowane przez wykonawców ceny były dwukrotnie wyższe od tych zakontraktowanych w ub.r. i nie mogły zostać przez nas zaakceptowane.
Stawiają na jakość
Wyższe ceny termomodernizacji zaproponowane przez wykonawców w tym roku wynikały głównie z faktu stosowania w 2014 r. dowolności doboru systemu dociepleń czy stosowania tańszych materiałów zastępczych. – Z naszej strony wykonawcy napotkali rzetelne podejście do nadzoru inwestorskiego. W tym zakresie nie pozwoliliśmy sobie na żadne odstępstwa. Ustaliliśmy dwa kryteria oceny ofert: w 90 proc. była to cena, a w 10 proc. – jakość wykonanych przez firmę prac w ciągu ostatnich 5-10 lat – tłumaczy Jan Majchrzak, przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni.
SM Przylesie w Lesznie przed tegorocznymi kontraktami na termomodernizację zrezygnowała z dowolności wyboru systemu dociepleń i zdecydowała się wyłącznie na technologię Dryvit. Pod adresem władz spółdzielni padły zarzuty, że to spowoduje eliminację z przetargów części wykonawców, głównie leszczyńskich, a innym z kolei ułatwi zdobycie zamówienia. Zdaniem Jana Majchrzaka nic takiego nie nastąpiło – najtańsze oferty złożyły właśnie miejscowe firmy. Władze SM Przylesie rozstrzygnęły jednak tylko siedem z trzynastu przetargów. Bez zbędnych podwyżek – W każdym z rozstrzygniętych poJak tłumaczy Michał Stemplewski, stępowań dodatkowo ze zwycięzcą prawnik SM Przylesie, w przetargach REKLAMA
spółdzielnia posiłkowo stosuje procedury z ustawy prawo zamówień publicznych, by uzyskać jak najkorzystniejsze dla spółdzielców oferty. Wykonawcy o tym wiedzą i muszą się do tego zastosować. Jan Majchrzak z kolei podkreśla, że rada nadzorcza i zarząd spółdzielni zadeklarowały brak podwyżek opłat ponoszonych przez mieszkańców osiedli Zamenhofa i Rejtana. Wszystkie oszczędności w spółdzielni są przekazywane na fundusz termomodernizacyjny. Jeszcze w marcu br. ma zapaść decyzja, czy SM Przylesie ogłosi nowe przetargi, będzie negocjować ceny z wykonawcami czy też przełoży część prac na 2016 r. – Naszą rolą jest dbanie o interes spółdzielców, więc my możemy, ale nie musimy wykonać w tym roku wszystkie zaplanowane przedsięwzięcia. Obiecaliśmy mieszkańcom, że w związku z termomodernizacją średni wzrost miesięcznych opłat na mieszkaniu o powierzchni 60 m2 w docieplonej nieruchomości nie będzie wyższy niż 50-60 zł. Gdybyśmy zaakceptowali ceny wykonawców w unieważnionych przetargach, te podwyżki byłyby znacznie wyższe – twierdzi Jan Majchrzak. RAFAŁ MAKOWSKI
[16] BUDOWNICTWO
PANORAMA LESZCZYŃSKA 12 III 2015 www.panorama.media.pl
FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA
REKLAMA
Rozwiązań, które pozwolą w ciekawy sposób urządzić małe mieszkanie, jest wiele
Aranżacja niewielkiego mieszkania wcale nie jest łatwą sztuką
Przemyśl to zanim je urządzisz C iasne, ale własne – wielu, zwłaszcza młodych ludzi, na tzw. dorobku wychodzi z założenia, że lepiej mieszkać na swoim. Nie stać ich na kupno czy wynajem większego lokum, dlatego decydują się zagospodarować przestrzeń np. trzydziestu kilku metrów kwadratowych. Czasami mieszkanie w bloku traktują jako etap przejściowy, a docelowo wyślą o budowie domu. Tak czy inaczej małe mieszkanko trzeba jakoś urządzić. A jest to prawdziwa sztuka, by go nie zagracić, a jednocześnie znaleźć miejsce dla tego, co jest potrzebne. Niewielki metraż wcale nie musi oznaczać kiepskiego estetycznego efektu. Urządzenie mieszkania trzeba jednak dobrze przemyśleć. Tak uczyniła pani Ania, której nie było stać na kupno dużego mieszkania. Zdecydowała się na zaciągnięcie kredytu i zakup niewielkiego mieszkania na jednym z leszczyńskich osiedli. – Weszłam w zupełnie gołe mury – wspomina leszczynianka. – Początkowo wydawało mi się, że tych REKLAMA
trzydzieści parę metrów wcale tak źle nie wygląda, jeśli chodzi o metraż. Ale gdy powoli zaczęłam zwozić swoje sprzęty, komody itd., okazało się, że ta przestrzeń bardzo szybko zaczęła się kurczyć. Gdy się wprowadzała, jej mieszkanie składało się z dwóch niewielkich pokoi, kuchni oraz łazienki połączonej z toaletą. Zdecydowała się na może nie tak bardzo nowatorski, ale bądź co bądź odważny krok: wyburzenie jednej ze ścian i połączenie pokoju z kuchnią. – Dzięki temu zyskałam jedno większe pomieszczenie. W kuchni połączonej z minisalonem mogłam ustawić niewielki stół, o czym zawsze marzyłam – opisuje pani Ania. Zrezygnowała również z przywiezionej z poprzedniego lokum „sentymentalnej”, ale olbrzymiej meblościanki, która w obecnym mieszkaniu nie miała racji bytu. Wstawiła natomiast kilka komód, a większość ubrań ulokowała w pojemnej szafie z drzwiami przesuwnymi w przedpokoju.
Jeśli urządzamy mieszkanie o niewielkim metrażu, warto postawić na jasne barwy – dzięki nim wnętrza wydadzą się bardziej przestronne. By nie było monotonnie, możemy dołożyć do tego bardziej wyraziste kolorystycznie elementy jako dopełnienie wystroju. Istotny jest także wybór oświetlenia. Fachowcy podkreślają, że np. punktowe lampy halogenowe czy zestawy diodowe schowane we wnękach czy suficie nie tylko zaakcentują wybrane elementy aranżacji, lecz także optycznie powiększą przestrzeń. Taki efekt możemy też uzyskać poprzez dobór odpowiedniej fototapety. Rozwiązań, które pozwolą w ciekawy sposób urządzić niewielkie mieszkanie, jest wiele. Jeśli sami nie potrafimy odnaleźć się w gąszczu propozycji, warto poprosić o radę fachowców. Mieszkanie powinno być przecież przestrzenią, w której dobrze się będziemy czuli. Bez względu na to, jaki tryb życia prowadzimy i tak znaczną jego część spędzamy właśnie w domowych pieleszach. (ama)
BUDOWNICTWO [17]
PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 12 III 2015
Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu REKLAMA
Samowolę budowlaną można zalegalizować, ale to sporo kosztuje
Zapominają o pozwoleniach
P
roceder jest znany od lat i trudno powiedzieć, czy kiedykolwiek uda się go zupełnie wyeliminować. Nawet wysokie kary nie odstraszają ludzi od prób obejścia prawa. Wojciech Brylczak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kościanie, szacuje, że w przypadku podległej mu instytucji, samowole budowlane stanowią rocznie około 10-15% spraw, jakimi się zajmują. Nie zmienia się to od lat.
W przypadku większość prac budowlanych konieczne jest uzyskanie pozwolenia bądź zezwolenia na budowę. Niedopełnienie tej formalności traktowane jest jako samowola budowlana. Inspektor nadzoru budowlanego nakazuje wówczas rozbiórkę budynku lub jego części stanowiących samowolę, chyba że możliwe jest przeprowadzenie postępowania legalizacyjnego. Na szczęście w praktyce to drugie rozwiązanie stosowane jest o wiele częściej. – W przypadku naszej instytucji jedynie około 4% samowoli budowlanych kończy się rozbiórką – uspokaja Wojciech Brylczak. – W 2012 roku wydaliśmy 5 decyzji o rozbiórce, w 2013 – 8, a w 2014 – tylko trzy. Nie wynika to jednak z naszej dobrej woli, ale z przepisów prawa budowlanego. Aby możliwe było przeprowadzenie postępowania legalizacyjnego, wykonane lub wciąż prowadzone roboty budowlane muszą być zgodne z przepisami o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz przepisami techniczno-budowlanymi. Jeżeli roboty jeszcze trwają, inspektor nadzoru budowlanego nakazuje ich wstrzymanie oraz zobowiązuje inwestora do złożenia określonych dokumentów umożliwiających zatwierdzenie zaktualizowanego projektu budowlanego.
FOT. BOGDAN LUDOWICZ
Co to jest samowola?
Bez pozwolenia najczęściej budowane są garaże, wiaty i budynki gospodarcze Ma to zniechęcić inwestorów do rozpoczynania budowy bez wypełnienia niezbędnych formalności. – Jeden z mieszkańców Śmigla postawił w ubiegłym roku dom bez pozwolenia. Budynek udało się zalegalizować, ale właściciel kary nie uniknął. Choć to była minimalna stawka, to jednak wysoka, gdyż zapłacił 25 tys. zł. Jeszcze więcej, bo aż 75 tys. zł, musiała zapłacić w ubiegłym roku jedna z kościańskich spółdzielni mieszkaniowych, bo zaczęła bez pozwolenia użytkować komin w kotłowni – wyjaśnia inspektor nadzoru budowlanego z Kościana. Z danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego wynika, że w ubiegłym roku zalegalizowano w całym kraju 523 obiekty budowlane. To o 1/3 więcej niż w 2013 i 2012 roku. Wielkopolska jest jednym z tych województw, gdzie wydano najwięcej takich decyzji (70). Na drugim biegunie jest województwo lubuskie, gdzie w 2014 doszło do legalizacji jednego obiektu.
nie trzeba – mówi Wojciech Brylczak. – Nazwisk tych murarzy jednak podawać już nie chcą. – Bzdura. Żaden szanujący się fachowiec nie podejmie się budowy bez pozwolenia – zapewnia Marian Michalak, właściciel firmy budowlanej z Leszna. – To inwestorzy robią wszystko, aby swoją budowę postawić jak najtańszym kosztem. Zatrudniają osoby przypadkowe, które psują opinię całemu środowisku budowlańców.
Dominują wiaty i garaże
– W przypadku samowoli budowlanych lwia część spraw dotyczy niewielkich obiektów typu budynek gospodarczy, wiata czy garaż. W ubiegłym roku mieliśmy tylko jeden przypadek dotyczący domu jednorodzinnego. Samowole budowlane w przypadku budynków użyteczności publicznej zdarzają się niezwykle rzadko – zapewnia Wojciech Brylczak. Kary są wysokie Skąd inspektor nadzoru budowlaDo tej beczki miodu trzeba jednak nego wie, że na małej wsi pod lasem dodać łyżkę dziegciu. Legalizacja Zrzucają winę na murarzy ktoś zbudował bez pozwolenia garaż? – Argumentacje inwestorów, któ- Zwykle donosi mu o tym jakiś „uprzejsamowoli budowlanej słono kosztuje. Przepisy prawa budowlanego rzy budują bez pozwolenia, są bardzo my” sąsiad inwestora. przewidują wysokie kary za budowę różne. Zwykle jednak przerzucają – Musimy reagować na każde tai użytkowanie obiektu bez zgłoszenia winę na murarzy. Twierdzą, że to oni kie zgłoszenie, choć – jak się później lub zezwolenia. Na dodatek sankcje wprowadzili ich w błąd, wmawiając, okazuje – nie zawsze „uprzejmy” sątakie mogą dotyczyć również roz- że przy takim obiekcie jak garaż czy siad ma pełną wiedzę na temat nowej budowy istniejącego już budynku. wiata żadnych formalności załatwiać inwestycji – dodaje inspektor. (mach) REKLAMA
[18] BUDOWNICTWO
REKLAMA
PANORAMA LESZCZYŃSKA 12 III 2015 www.panorama.media.pl
Mieszkania bezczynszowe – czy to dobry wybór?
Sprytny chwyt
M
ieszkania bezczynszowe wydają się bardzo smakowitym kąskiem. Myśląc o takim lokalu wydaje nam się, że sporo zaoszczędzimy na wydatkach związanych z jego utrzymaniem. Hasło marketingowo jest bardzo udane, ale w rzeczywistości to tani chwyt reklamowy. Wprowadzając się do lokalu bezczynszowego i tak ponosimy stałe koszty. – Koszty jakie mogą ponosić współwłaściciele danej nieruchomości to m.in. oświetlenie, ogrzewanie i utrzymanie czystości w częściach wspólnych, eksploatacja i konserwacja windy, domofonu, anteny, utrzymanie zieleni itd. Na ogół korzysta się także z usług zarządcy nieruchomości, a przecież nikt nie świadczy takiej usługi za darmo – wylicza Izabela Mańczak, pośrednik w obrocie nieruchomościami i właścicielka biura La Villa w Lesznie. Zarządzaniem nieruchomościami zajmuje się m.in. Spółdzielnia Mieszkaniowa Domus w Lesznie. – Zarządca nieruchomości ma wiele zadań m.in. rozlicza wodę, dba o terminowe regulowanie rachunków, prowadzi księgowość. Na naszym rynku zarządca pobiera średnio 50-60 groszy miesięcznie od metra kwadratowego powierzchni lokalu. To stała opłata, której wysokość określa się
REKLAMA
indywidualnie w przypadku każdej umowy w zależności od zakresu czynności – wyjaśnia Michał Skrzypczak, prezes SM Domus w Lesznie. Oczywiście faktem jest, że zarządca będzie tańszy niż rozbudowany aparat administracyjny jaki jest np. w dużych spółdzielniach mieszkaniowych. Kolejne koszty jakich możemy spodziewać się nabywając tzw. lokal bezczynszowy, to fundusz remontowy. Oczywiście współwłaściciele nieruchomości lub wspólnota mogą uznać, że fundusz jest zbędny, ale to może sprawdzić się jedynie w przypadku nowego budynku, gdzie ewentualny remont wydaje się odległym problemem. Kupując mieszkanie na rynku wtórnym, w starej kamienicy, prędzej czy później zderzymy się z przykrą rzeczywistością jaką jest wymiana instalacji, remont dachu czy położenie nowej elewacji. A to rodzi gigantyczne koszty. Rozsądnym zatem wydaje się płacenie comiesięcznych składek na fundusz remontowy, a średnia kwota to 100 – 150 zł. Każdy lokator bezczynszowego lokalu musi ponosić też koszty wywozu śmieci, zużycia wody, ogrzewania, prądu czy gazu. Na zainteresowanych kupnem lokalu bezczynszowego czeka jeszcze pewna pułapka. Kupując lokal w nieruchomości, w której nie ma wspólnoty mieszkaniowej, wszelkie decyzje
dotyczące części wspólnych muszą zostać zaakceptowane przez wszystkich współwłaścicieli. Tymczasem nigdy nie wiemy, na jakich sąsiadów trafimy. Nam będzie dach przeciekał, a oni odmówią złożenia się na remont. W nieruchomościach w których jest wspólnota, jest o wiele prościej, bo tu akurat podejmuje się decyzje większością głosów i przy okazji są narzędzia prawne mogące wyegzekwować płatności od „zbuntowanych”. Kto szuka w Lesznie mieszkań bezczynszowych? – Najczęściej są to rodziny z małymi dziećmi, w których wspólny dochód sięga 4 tys. zł. Wydaje im się, że kupując mieszkanie bezczynszowe oszczędzą. Osoby zarabiające nieco więcej szukają raczej mieszkań w nowych blokach, gdzie czynsze są naprawdę niskie. I to w mojej opinii lepszy wybór – tłumaczy pośredniczka. Przeglądając oferty leszczyńskich biur nieruchomości szybko zorientujemy się, że także w przypadku mieszkaniach bezczynszowych jest ogromne zróżnicowanie cen. Dla przykładu: za metr kwadratowy takiego lokalu zapłacimy: od 2,1 tys. zł (stara kamienica) po 3,4 tys. zł (nowe, stan deweloperski) do 4,5 tys. zł (umeblowane w budynku po kapitalnym remoncie). Ostatecznie zawsze należy porównać wszystkie składowe utrzymania lokalu. (kab)