Nieruchomości

Page 1

NIERUCHOMOŚCI

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 7 IV 2011

Bogatszy rynek wtórny C

eny mieszkań w naszym regionie kształtują się na mniej więcej tym samym poziomie. W Rawiczu i okolicy wynoszą na przykład od 3,1 do 3,2 tys. zł za metr kwadratowy, choć można tam znaleźć lokale w cenie 3 tys. zł. Klienci poszukujący mieszkań nie mają specjalnych wymagań. Małym zainteresowaniem cieszą się duże mieszkania, co jest związane z kosztami kupna, a potem również ich eksploatacji. Kłopoty ze znalezieniem nabywców mają lokale o powierzchni przekraczającej 70 metrów kwadratowych. – Klienci najczęściej pytają o mieszkania małe i średnie. Największym wzięciem cieszą się kawalerki o powierzchni od 30 do 40 metrów kwadratowych, mieszkania dwupokojowe liczące około 40 do 50 metrów kwadratowych oraz trzypokojowe nie przekraczające 60 metrów kwadratowych – mówi

Jacek Nowaczyk, właściciel firmy ZBS Nowaczyk w Rawiczu. Coraz mniejsze znaczenie ma też piętro, na którym znajduje się mieszkanie. O to, czy lokal mieści się na parterze czy na ostatniej kondygnacji pytają głównie osoby starsze. Jednak jeśli w budynku znajduje się winda, również dla nich kwestia ta przestaje mieć znaczenie. – Poza ludźmi starszymi właściwie nikt nie pyta, na którym piętrze jest mieszkanie. Nie spotkałem się też z konkretnymi życzeniami klientów dotyczącymi tej kwestii – potwierdza Jacek Nowaczyk. W naszym regionie wciąż więcej ofert sprzedaży można znaleźć na rynku wtórnym. Zarówno w Lesznie, jak i w okolicach nie buduje się tak dużo nowych lokali, by handel nimi mógł zdominować obrót mieszkaniami. (SzA)

Dodatkowy zastrzyk gotówki

Książeczki pilnie poszukiwane

B

rakuje pieniędzy na budowę domu, zakup mieszkania, remont czy rozbudowę? Warto zajrzeć do szafy z dokumentami lub popytać w rodzinie, czy nie ma szans na zlikwidowanie książeczki mieszkaniowej oraz wypłatę premii gwarancyjnej. Może to być całkiem poważny zastrzyk finansowy dla inwestora. Niewykorzystanych jest wciąż ponad milion książeczek mieszkaniowych, przede wszystkim zakładanych w ostatnich latach PRL-u. Co prawda nominalnie zgromadzone na rachunkach kwoty nie powalają na kolana, ale konfitury to premie gwarancyjne wypłacane z budżetu państwa, które mają zrekompensować regularnie oszczędzającym przed laty utratę wartości ich wkładów po zmianie systemu społeczno – gospodarczego w Polsce. Premie z książeczek założonych w latach 50., 60. i 70., wynoszą od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Z założonych w latach 80-tych premie są już skromniejsze – kilka tysięcy złotych.

REKLAMA

Książeczki mieszkaniowej nie można ani kupić, ani sprzedać, można za to przekazać najbliższym członkom rodziny małżonkom, rodzicom, dzieciom, dziadkom, wnukom, rodzeństwu, a także powinowatym (macosze lub ojczymowi oraz pasierbom). Premię gwarancyjną z książeczki mieszkaniowej można wykorzystać na kupno mieszkania, budowę domu oraz remont mieszkania (wymiana okien, instalacji gazowej i elektrycznej). Premii nie można otrzymać natomiast przy okazji wykupu na własność mieszkania lokatorskiego. Książeczki mieszkaniowe prowadzi bank PKO BP, on też wypłaca premie gwarancyjne. Są jednak przypadki (nawet po kilkanaście tysięcy w roku), że posiadacze książeczek, nie widząc szans na kupno mieszkania, wycofują zgromadzone pieniądze na książeczce rezygnując z dopłaty. Warto w takiej sytuacji poszukać kogoś z rodziny planującego inwestycję. Książeczki stracą swą ważność w 2017 r. (ram)

Jak dobrze zaciągnąć kredyt hipoteczny?

Obiad bez frycowego B

anki kuszą ofertami, twierdzą, że u nich najtaniej. Jak jest jednak w rzeczywistości? Na co warto zwrócić uwagę przy podjęciu jednej z najważniejszych decyzji w życiu – zaciągnięciu kredytu hipotecznego na budowę domu czy kupno mieszkania? Jak nie zapłacić tzw. frycowego, czyli wyższej marży? Wybranie oferty kredytowej to zadanie niezwykle trudne. Na rynku funkcjonuje kilkadziesiąt instytucji pożyczających pieniądze. Przed podpisaniem umowy, która zwiąże nas na nawet 30 lat, trzeba się dobrze zastanowić – wybrać walutę, okres kredytowania, wysokość stóp procentowych oraz uniknąć lub ograniczyć inne opłaty: prowizję czy ubezpieczenia. Samemu trudno dokonać rzeczowego porównania ofert, więc warto zasięgnąć opinii doradców kredytowych. – Kredyt trzeba dobrać indywidualnie, do potrzeb i możliwości finansowych kredytobiorcy, po prostu wejść w buty klienta – twierdzi Paweł Czaplicki, dyrektor Centrum Finansów Osobistych Goldenegg w Lesznie. – Ważne są nie tylko aktualne i przyszłe dochody, ale też plany życiowe, wiążące się z wydatkami czy nawet przyzwyczajenia klientów, którzy są silnie związani z konkretnym bankiem, w którym mają konto ,,od zawsze’’. Inne potrzeby mają osoby, które mają stosunkowo niskie dochody – zżyją się z ratą przez cały okres spłaty kredytu. Tych interesują jak najniższe raty. Ale są i tacy, którzy zamierzają szybciej spłacić zobowiązania – szukają ofert banków, które bez dodatkowych opłat godzą się na szybszy zwrot pieniędzy. Takie osoby dają przyzwolenie nawet na wyższą prowizję od zaciągnięcia kredytu. Warto zdawać sobie sprawę, że choć nominalnie kredyty hipoteczne są oprocentowane znacznie niżej (nawet cztery razy) niż zobowiązania związane np. z kupnem samochodu czy mebli, to realnie trzeba oddać nawet dwukrotność pożyczonych pieniędzy. – Nie ma darmowych obiadów – ktoś za nie zawsze płaci. W przypadku kredytów hipotecznych jest to klient. Albo rata jest wyższa, a prowizja niższa, albo kredytobiorca nie

FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

Ceny mieszkań utrzymują się na stałym poziomie

[I]

Kredyt trzeba dobrać indywidualnie, do potrzeb i możliwości finansowych kredytobiorcy spełnia standardowych warunków, ale w zamian musi zapłacić więcej. Są i przypadki, gdy bank godzi się na niższy wkład własny, ale za to wymaga ubezpieczenia kwoty brakującego wkładu własnego, co znacznie podraża kredyt. Na nieco łagodniejsze traktowanie mogą liczyć pewne grupy zawodowe – m.in. lekarze, prawnicy, nauczyciele, służby mundurowe – które ze względu na stałe i pewne dochody dają bankom gwarancje terminowej spłaty kredytu – twierdzi Paweł Czaplicki. To oczywiste, że banki żyją z pożyczonych pieniędzy, ale trzeba zrobić wszystko, by spłacić jak najmniej, unikając – jak to określają finansiści – frycowego. Nie ma bowiem dwóch takich samych ofert kredytowych, tylko różnica w wysokości rat w tej samej walucie między bankami może sprawić, że łącznie zapłacimy od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych mniej lub więcej. Do naj-

droższych banków należą m.in. Getin Bank i Getin Noble Bank, atrakcyjnymi ofertami dysponują m.in. PKO BP, mBank i Multibank. Najbardziej atrakcyjne finansowo są dziś kredyty w euro, bo stopy procentowe (stopy plus marża banku stanowi o wysokości raty) ustalane przez Europejski Bank Centralny są znacznie niższe niż w Polsce. Co prawda spłata takiego kredytu wiąże się z ryzykiem wahań kursu euro, ale można się przed tym częściowo zabezpieczyć, spłacając raty w euro i tym samym unikając tzw. spreadów, czyli przeliczania złotówek na euro po ustalanym przez bank, korzystnym tylko dla niego kursie. Średnie oprocentowanie kredytu złotówkowego to dziś ok. 5,5 proc. rocznie, w tym marża to ok. 1,5 proc. Kredyty w euro mają średnio marżę 2 proc., ale oprocentowanie jest znacznie niższe. Prowizja za przyznanie kredytu wynosi od 0 do nawet 5 proc. (ram)

Małżeństwo Kowalskich zarabia łącznie 5 tys. zł miesięcznie. Chcą kupić mieszkanie za 200 tys. zł, wkład własnych Kowalskich to 30 proc. tej kwoty. Potrzebują 140 tys. zł. Zamierzają zaciągnąć na tę kwotę kredyt hipoteczny. Spłacać go będą w ciągu 30 lat.

Standardowe oferty banków wysokość marży

wysokość raty miesięcznej

łączna kwota spłaty

PLN

waluta

2%

830 zł

298,8 tys. zł

PLN

1%

780 zł

280,8 tys. zł

EURO

2%

620 zł

223,2 tys. zł

EURO

1,7 %

600 zł

216,0 tys. zł

4%

640 zł

230,4 tys. zł

CHF


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.