Edukacja 37

Page 1

KONTROWERSJE [19]

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 11 IX 2014

Nie wiedzą, co jedzą Z apach zupy pomidorowej i mielonego czuć już na korytarzu. Nawet, jeśli nie znamy topografii budynku, nos zaprowadzi nas do szkolnej stołówki. Brzmi jak bajka? Nie, to rzeczywistość. Niestety, nie wszędzie. Szkolne stołówki – i co za tym idzie szkolne obiady – wyglądają dziś bardzo różnie, a jakości tego, co trafia na talerze uczniów, nikt nie kontroluje.

Sanepid niewiele może

FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

Od 2004 roku, czyli od wejścia do Unii Europejskiej, nikt w Polsce nie kontroluje tego, co jedzą dzieci w szkole. – Dawniej sprawdzaliśmy kaloryczność i zawartość składników odżywczych w szkolnych posiłkach. Dziś nie mamy takich kompetencji – mówi Agnieszka Podfigurna, rzeczniczka prasowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lesznie. Aktualnie kontrola sanepidu obejmuje jedynie proces produkcji posiłków wraz z warunkami panującymi podczas ich wydawania, a w przypadku korzystania z usług firm cateringowych – także zachowania warunków sanitarnych podczas transportu posiłków. Inspektorzy sprawdzają więc m.in. czy jedzenie jest właściwie przechowywane, czy w stołówkach jest czysto, a samochód, którym rozwożone są obiady, faktycznie się do tego nadaje. Próbki gotowych potraw pobierane są tylko w sytuacjach wystąpienia zagrożenia, np. podejrzenia zatrucia. – Co prawda naszej ocenie podlegają szkolne jadłospisy, ale nawet jeśli uznamy, że posiadają błędy, nie mamy żadnych możliwości, aby nałożyć mandat. Możemy jedynie dawać zalecenia i liczyć, że kucharka się do nich zastosuje Ale zmusić do tego w żaden sposób jej nie możemy – przyznaje A. Podfigurna.

trzeba odwracać się na pięcie, bo wciąż są wśród nich takie, gdzie jedzenie jest smaczne i wartościowe. Najlepszym tego dowodem są ustawiające się przed stołówką długie kolejki. – Nie mamy dietetyka, który ustalałyby jadłospis. Polegam w tym względzie na doświadczeniu pani kucharki, która w swoim zawodzie pracuje od 20 lat. Sądzę, że to dobre rozwiązanie, bo co roku przybywa nam uczniów korzystających ze szkolnej stołówki – mówi Ireneusz Matłoka, dyrektor SP nr 12 w Lesznie. – Staramy się – zapewnia Hanna Gano, menadżerka stołówki w II LO. – Zależy nam, aby jedzenie było urozmaicone, wartościowe i smakowało „jak w domu”. Dlatego na przykład robimy zaprawy. Zupa ogórkowa z własnych ogórków smakuje najlepiej. Jeśli tylko jest taka możliwość, kupujemy świeże warzywa, a nie mrożone. W podobnym tonie wypowiada się Helena Glapiak, która ma w ajencji stołówkę szkolną w Kąkolewie. – Gotuję dla pięćdziesięciu osób. Przy takiej liczbie wciąż jeszcze można zadbać o to, aby zachować domowy charakter obiadu – dodaje. Nie wszędzie jednak obiady gotowane są na miejscu. Wiele szkolnych kuchni – w ramach oszczędności – polikwidowano. Posiłki dostarczane są przez firmy cateringowe. – Obiad dowożony nie musi być gorszy od tego przygotowywanego na miejscu. Koleżanki, które kontrolują stołówki szkolne, zapewniają, że są w Lesznie miejsca, gdzie dzięki takiemu rozwiązaniu uczniowie dostają teraz lepsze posiłki niż wcześniej – przekonuje A. Podfigurna.

Rodzicu, nie bądź obojętny

Jedno jednak jest pewne: żaden rodzic, którego dziecko jada w szkolnej stołówce, nie powinien przechodzić obok niej obojętnie. Warto uważnie przeczytać jadłospis i w miarę możliwości sprawOgórkowa z własnych ogórków dzać czy to, co ląduje na talerzach, jest z nim zgodNie oznacza to, że na widok szkolnej stołówki ne. Według zaleceń dietetyków szkolny obiad powinien mieć wartość energetyczną ok. 1000 kcal. W ciągu pięciu dni tygodnia uczeń tylko raz powinien jeść danie bezmięsne. To naprawdę ważne, bo złe odżywianie się dziecka prowadzi do wad rozwojowych, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. – Nie ma dziś norm żywienia zbiorowego – przyznaje Lucjan Rosiak, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miasta Leszna. – Dyrektor placówki musi czuwać nad tym, co, ile i w jakiej jakości trafia na talerz ucznia. Miasto stara się, aby jak najwięcej dzieci mogło zjeść obiad, bo dla niektórych to przecież jedyny ciepły posiłek. Rodzice płacą tylko za tzw. wsad do kotła, wszystkie koszty związane z przygotowaniem posiłku pokrywa samorząd. Ceny w poszczególnych leszczyńskich placówkach są zróżnicowane. W niektórych szkołach podstawowych za dwudaniowy obiad rodzice płacą niewiele ponad 2 zł lub ponad 3 zł. To naprawdę niewiele. Dla porównania: w sąsiedniej Osiecznej, gdzie kuchnia jest w ajencji i gmina nie dofinansowuje przygotowania posiłków, Stołówka w II LO w Lesznie cieszy się dużym powodzeniem wśród jednodaniowy obiad kosztuje uczniów i nauczycieli placówki 6,50 zł. (mach)

REKLAMA

FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

Zaglądamy do szkolnych stołówek

Lek. stomatolog Hanna Ciesielska pyta wprost: Czy dzieci z Leszna są gorsze od tych z Kościana?

W Lesznie kolejki uczniów do stomatologa wydłużą się do miesiąca

NFZ tnie po zębach W

ielkie było zdziwienie rodziców, którzy 1 września przyprowadzili dzieci do SP nr 12 w Lesznie. Odkryli, że po gabinecie stomatologicznym, który funkcjonował tam od lat pozostało wspomnienie. Okazuje się, że NFZ podpisał kontrakt na leczenie dzieci i młodzieży tylko z trzema stomatologami w Lesznie: Hanną Ciesielską (przyjmująca w SP nr 7), Barbarą Kotowicz (SP nr 2) i Jolantą Tomaszewską (SP nr 13). Ponadto – jak w przypadku „siódemki” – fundusz obciął godziny otwarcia gabinetu w ramach NFZ. Co oznacza takie okrojenie kontraktów? – Wydłużą się kolejki. Jest oczywiste, że dziecko z bólem będę starała się przyjąć od ręki, ale na leczenie czy wizytę w ramach profilaktyki trzeba będzie poczekać nawet miesiąc – przyznaje Hanna Ciesielska, lek. stomatolog z Leszna. Dla dzieci zmiana stomatologa to problem emocjonalny. Dentysta prowadzi swoich pacjentów od najmłodszych lat i tylko on oraz rodzice wiedzą, jak trudne jest zdobycie zaufania małego człowieka. Tymczasem ktoś nie dostaje kontraktu – jak to się stało w przypadku gabinetu Barbary Dawidowicz w SP nr 12 – i rodzice muszą szukać innego stomatologa. – Większość uczniów z „dwunastki” przeniosła się do mnie. To dla dzieci naprawdę duży stres, a dla rodziców większy kłopot – dodaje H. Ciesielska. Mimo odwołania decyzja NFZ nie została zmieniona. W czerwcu leszczyńscy stomatolodzy poprosili miasto o wsparcie. Lucjan Rosiak, naczelnik wydziału oświaty Urzędu Miasta Leszna, dwukrotnie wysyłał pisma do Krzysztofa Filipowiaka, dyrektora Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Pierwsze, z prośbą o zwiększenie liczby zakontraktowanych procedur stomatologicznych, poszło w czerwcu i niewiele dało. NFZ poinformował jedynie „o możliwości ewentualnego podjęcia decyzji o ogłoszeniu uzupełniających postępowań konkursowych lub zwiększeń kontraktów ze świadczeniodawcami”. Naczelnik Rosiak poprosił więc w kolejnym piśmie o ponowne rozpatrzenie ofert konkursowych stomatologów świadczących usługi w szkolnych gabinetach stomatologicznych. – Podkreśliliśmy, że chcemy zapewnić dzieciom i młodzieży profesjonalną pomoc szkolnego lekarza stomatologa w miejscu nauczania. Jednoczenie argumentowaliśmy, że ograniczona liczba porad stomatologicznych, w stosunku do realnego zapotrzebowania, wpłynie negatywnie, i zapewne nieodwracalnie w skutkach, na stan uzębienia najmłodszych mieszkańców – mówi Lucjan Rosiak. Naczelnik zapewnił też NFZ, że dbałość o zdrowie dzieci i młodzieży jest zadaniem priorytetowym i dlatego miasto wyposażyło szkolne gabinety stomatologiczne w tzw. autoklawy.

Miasto nieodpłatnie udostępnia też stomatologom pomieszczenia, a nawet oferuje pomoc w drobnych remontach. – Liczę, że ogłaszając uzupełnienie postępowań konkursowych dotyczących świadczeń stomatologicznych, WOW NFZ uwzględni nasz postulat – dodaje Rosiak. Odpowiedz na drugie, wysyłanie w lipcu pismo, jeszcze nie przyszła. W uzupełnieniu warto dodać, iż NFZ stworzył subregion na który przyznano w tym rozdaniu łącznie 9 kontraktów i podzielono następująco: Leszno – 1,5 kontraktu, Kościan – cztery, Rawicz, Wolsztyn i Gostyń – po jednym oraz Śmigiel – 0,5 kontraktu. Leszno straciło na kontraktowaniu 0,75 etatu na rzecz Kościana. Fundusz w ogóle nie wziął pod uwagę liczby dzieci mieszkających w danej miejscowości ani faktu, że gabinet umiejscowiony był w szkole. Oczywiście przyznając punkty wzięto pod uwagę inne elementy, np. wyposażenie gabinetu, ciągłość przyjmowania w danym miejscu czy dostępność dla niepełnosprawnych. Jednak zabrakło ludzkiego podejścia, bo po co podjazd w SP nr 12, skoro nie jest szkołą integracyjną? Sprawdziliśmy, czy w Lesznie można zapisać dziecko do dentysty, który ma zakontraktowane usługi dla dorosłych. Mówiąc kolokwialnie stomatolodzy „spławiają” małych pacjentów odsyłając do gabinetów, które mają zakontraktowane usługi dla osób poniżej 18. roku życia. – Dlaczego? Bo dziecko nie jest łatwym pacjentem i nie każdemu chce się z nim „użerać”. Ponadto przyjmując nieletniego traci się punkty przeznaczone dla dorosłych – tłumaczy jedna z dentystek „dla dorosłych”. Jak poinformowała Małgorzata Lipko, p.o. rzecznika prasowego wielkopolskiego oddziału NFZ, liczba kontraktów na stomatologię dziecięcą dla tzw. subregionu leszczyńskiego obejmującego dawne woj. leszczyńskie nie uległa zmianie w stosunku do kontraktów, które wygasły w czerwcu br., ale zmienili się świadczeniodawcy. – Komisja konkursowa kierowała się oceną jakości podmiotów w rankingu i wygrały podmioty, które uzyskały najwyższe oceny. W samym Lesznie są 24 gabinety stomatologiczne, udzielające świadczeń z zakresu stomatologii ogólnej i w nich również mogą być przyjmowane dzieci i młodzież do 18. roku życia. Tak więc dostępność do świadczeń ogólnostomatologicznych w subregionie leszczyńskim nie uległa ograniczeniu – przekonuje M. Lipko. Obecnie WOW NFZ prowadzi analizę, która będzie podstawą ewentualnej decyzji o zwiększeniu wartości już zawartych umów. Niestety, nie ma żadnych szans na podpisanie nowych kontraktów. Rodzicom pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość i liczyć na to, że NFZ przynajmniej wróci godziny H. Ciesielskiej z SP nr 7, której serca dla najmłodszych, podobnie jak B. Dawidowicz nie brakuje. (kab)

BIURO OGŁOSZEŃ: Leszno, ul. Lipowa 26, tel. 65-529-56-46, fax 65-529-56-77; e-mail: reklama@panoramaleszczynska.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.