Motoryzacja

Page 1


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[2] MOTORYZACJA

www.panorama.media.pl 28 V 2015

Uszkodzoną karoserię pojazdu trzeba od razu naprawić i pomalować

Lakier wizytówką auta P rocesów technologicznych nie można skracać czy przyspieszać – twierdzą lakiernicy – najważniejsze jest szybkie pomalowanie uszkodzonego elementu karoserii. Przedstawiciele firm zajmujących się szybką naprawą aut argumentują z kolei, że nie trzeba lakierować całego lekko przetartego błotnika czy lusterka, nie jest też konieczna wizyta w warsztacie lakierniczym przy likwidacji małych szkód komunikacyjnych. Większość właścicieli aut, którzy doświadczyli stłuczki, bądź są zmuszeni do wymiany elementów karoserii z powodu wgniecenia czy rdzy, zastanawia się nad kryteriami wyboru lakieru samochodowego. Zdaniem Aleksandra Machoja z leszczyńskiej firmy Marux, dystrybutora lakierów samochodowych, głównie trzeba kierować się jak najlepszym dopasowaniem koloru malowanego elementu do kolorystyki całej karoserii. – Każdy z nas chce mieć jak najlepiej pomalowane auto, więc mniej zwraca uwagę na koszt farby, czy też jej producenta – uważa Aleksander Machoj. – Specjaliści z naszej firmy na miejscu potrafią odpowiedzieć na wszystkie niewiadome. Ilość potrzebnej farby zależy od wielkości elementu do pomalowania, rodzaju farby – czy jest akrylowa, czy też metaliczna z lakierem bezbarwnym. Wbrew pozorom dobór odpowiedniego odcienia koloru dla malowanego elementu karoserii nie jest prostym rozwiązaniem. Lakiernicy tłumaczą, że najtrudniej dopasować kolor srebrny. – Każdy kolor na samochodzie posiada swój numer, dlatego zalecam przyjazd do naszej firmy pojazdem do którego ma być dobrany kolor. Kolorysta stara się dobrać idealny bądź zbliżony odcień danego auta, ale tylko właściwy sposób lakierowania może dać dobry efekt końcowy. Będąc na różnych szkoleniach doświadczyłem, iż dany kolor malowany przez pięciu różnych lakierników daje pięć różnych odcieni. Dlatego bardzo ważne jest dobranie koloru, ale i jego końcowe nałożenie w lakierni – tłumaczy Aleksander Machoj. REKLAMA

Stan lakieru na karoserii zależy od sposobu użytkowania. Częste mycie, konserwacja, unikanie miejsc parkowania czy garażowania, które mogą pogorszyć jakość lakieru – to podstawowe czynności. – Należy dbać o to, żeby nie było na lakierze żadnych ognisk rdzy, trzeba usuwać ptasie odchody i żywicę z drzew. Zaniechanie tych czynności prowadzi do przebarwień. Ponadto trzeba dbać o czystość lakieru za pomocą dostępnych na rynku kosmetyków samochodowych oraz co pewien czas nakładać na lakier dostępne mleczka i woski zabezpieczające przed promieniowaniem UV – radzi Aleksander Machoj. Wielu kierowców latami jeździ z zardzewiałym czy porysowanym elementem karoserii. Tłumaczą sobie na ogół, że szkoda wydawać 250-300 zł na polakierowanie jednego elementu karoserii. – Niezabezpieczone ognisko korozji będzie rozpowszechniało się na coraz większą powierzchnię, a to grozi występowaniem na elementach karoserii licznych dziur bądź nawet odpadnięciem kawałka błotnika. Oczywiście natychmiastowa naprawa jest tańsza, bo wystarczy polakierować kawałek elementu, a odkładanie naprawy na później może doprowadzić do konieczności wymiany całego elementu: błotnika, drzwi, progu. Wówczas koszty znacznie wzrastają – tłumaczy Aleksander Machoj. Każdy kierowca miał do czynienia z koniecznością polakierowania karoserii. Jeśli nastąpiło małe uszkodzenie, np. otarcie, porysowanie, pęknięcie czy wgniecenie, jak również w przypadku wymiany niewielkiego elementu przerdzewiałego błotnika, istnieje alternatywa dla wizyty w klasycznym warsztacie lakierniczym. Można uniknąć kosztownego malowania całego elementu karoserii i ograniczyć się do metody miejscowego lakierowania. Idealnie ona nadaje się do usuwania skutków szkód parkingowych czy niewielkich obcierek powstałych najczęściej w obrębie zderzaków, spojlerów czy błotników. Tą metodą można również usunąć uszkodzenia lakierowanych listew bocznych obudów lusterek czy zarysowań na alufelgach. (ram)


PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 28 V 2015

MOTORYZACJA [3]

Od września nowe restrykcyjne normy Euro 6

Czy to koniec epoki diesli?

J

uż od pierwszego września tego roku wchodzi w życie norma emisji spalin Euro 6 dla samochodów osobowych. To kolejne ograniczenie szkodliwych substancji nakładane na producentów samochodów. – Diesle emitują spaliny, które są szkodliwe nie tylko dla środowiska, ale przed wszystkim dla człowieka – mówi Marcin Mendyka, dyrektor do spraw marketingu Toyota Mikołajczak w Lesznie. – Do atmosfery przedostają się w ten sposób tlenki azotu, które powodują nasilenie chorób serca i płuc. Inne niebezpieczne związki to wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne mające charakter rakotwórczy. Podobne działanie mogą mieć emitowane przez diesle cząstki stałe, które łatwo wnikają do płuc. Niekorzystnie na nasze zdrowie wpływają także inne związki, jak tlenek węgla czy tlenki siarki. Od 2020 roku do Paryża i prawdopodobnie do Londynu nie będzie można wjechać pojazdem z silnikiem diesla. Wprowadzana obecnie norma Euro 6 ma zredukować większość szkodliwych substancji. Ale nic za darmo. – Po wprowadzeniu nowych norm konstrukcja silników stanie się jeszcze bardziej skomplikowana. To z kolei będzie miało negatywne przełożenie na ich trwałość – tłumaczy Marcin Mendyka. – Już obecnie silniki diesla są wyposażane w tak kłopotliwe i drogie elementy jak filtry DPF/FAP oraz czujniki i komputery, które tym wszystkim sterują. Szacuje się, że po wejściu normy Euro 6 koszt produkcji silników wzrośnie o 1000 euro. Będzie to związane z koniecznością stosowania dodatkowego katalizatora, który pozwoli na spełnienie nowych wymagań. Łatwo się domyślić, jak to się przełoży na końcowe ceny samochodów. Auta z silnikiem diesla już teraz mają wady, które utrudniają życie kierowcom. – Słabym elementem współczesnych diesli jest dwumasowe koło zamachowe, które ma za zadanie niwelować nierównomierność pracy silnika i układu napędowego – wyjaśnia dyrektor Mendyka. – Niestety, ze względu REKLAMA

na swoją skomplikowaną konstrukcję i pracę pod wysokimi obciążeniem nie należy ono do szczególnie trwałych elementów. Uszkodzenie seryjnego dwumasowego koła zamachowego może pojawić się w autach z niskimi przebiegami. Słabą stroną aut z silnikami diesla są częste uszkodzenia wtryskiwaczy, pomp wtryskowych, które nie należą do tanich. Związane jest to z jakością paliwa. Jak zauważają sprzedawcy, problemy z silnikami diesla wywołały ciekawą sytuacje na rynku motoryzacyjnym. – Nowe auta z takimi silnikami są droższe w salonie, ale z uwagi na późniejsze problemy są tańsze na rynku wtórnym niż ich odpowiedniki benzynowe. Rynek się zmienił. Jeszcze 2-3 lat temu najbardziej poszukiwane były używane diesle, dziś są to auta z silnikami benzynowymi – zauważa Marcin Mendyka. Alternatywą dla klientów stają się auta hybrydowe. Mają one swoje poważne zalety. Gwarantują na przykład trwałość silnika i niską emisję substancji trujących. Napęd hybrydowy to najczęściej połączenie silników: spalinowego z elektrycznym. Silniki te mogą pracować na przemian lub jednocześnie, w zależności od potrzeb, np.: w mieście – elektryczny, za miastem – spalinowy i elektryczny. Aut hybrydowych sprzedaje się na świecie coraz więcej. Pierwsze symptomy tej rewolucji widać także w Polsce. – Toyota w tej chwili oferuje auta hybrydowe w każdym segmencie: Yaris, Auris, Prius i już za chwile Rav4, które mają zbliżone ceny do aut z silnikiem diesla – mówi Marcin Mendyka. – Początek 2015 roku był znakomitym okresem dla sprzedaży samochodów hybrydowych tej marki. W styczniu, lutym i marcu hybrydowe modele były wybierane zarówno przez klientów indywidualnych, małe i średnie firmy, jak i duże floty. Już co czwarty sprzedawany w Polsce Auris jest wyposażony w pełny napęd hybrydowy, który dominuje obecnie nad dieslem w zakupach firmowych. LILA GABRYELÓW


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[4] MOTORYZACJA

www.panorama.media.pl 28 V 2015

Mototest Panoramy: LEXUS NX 300h

Luksusowa marka bardziej dostępna J

LEXUS NX 300h DANE TECHNICZNE Silnik

Elegancki kokpit, czytelne wskaźniki

eszcze do niedawna nie była to u nas popularna marka samochodu. Lexus – bo o nim mowa – został od samego początku zaprojektowany dla odbiorcy amerykańskiego. A dla nas był zawsze za duży, za ciężki i za drogi. Teraz się to bardzo szybko zmienia. Pojazdy z charakterystycznym logo i łatwo rozpoznawalnym grillem są coraz powszechniej spotykane na naszych drogach. Ale zmieniła się również filozofia projektowania i przede wszystkim polityka cenowa. Pewne wcześniejsze cechy marki jednak pozostały. Należy do nich choćby automatyczna skrzynia biegów. Lexusa z ręczną przekładnią po prostu nie uświadczysz. No i wyposażenie – raczej bogate, nawet w wersjach podstawowych. A mimo to udało się zaproponować całkiem przyzwoity cennik. Nowy SUV lexusa oznaczony skromnie literkami NX w wersji podstawowej kosztuje dziś w promocji 159 tys. zł. Takie auto tylko lepiej wyposażone, bo w wersji Elegance otrzymaliśmy do redakcyjnego testu. W tym przypadku należy wydać blisko 200 tys. zł. Ale jest to już SUV z napędem na 4 koła AWD. Taki pojazd, a także wszystkie inne modele można zamawiać w leszczyńskim salonie TOYOCAR, miejscowego dilera Toyoty. Co ciekawe – salon prowadzi także serwis lexusa. Samo auto robi spore wrażenie już kiedy oglądamy je na parkingu. Jazda tylko dodaje mu uroku. Pojazd uruchamiany jest przyciskiem start – stop i gdyby nie zapaliły się kontrolki na tablicy rozdzielczej, trudno byłoby zorientować się, że silnik pracuje. Najpierw bowiem uruchomiona zostaje jednostka elektryczna, działająca bezszelestnie. To charakterystyczna cecha hybrydy, jaką jest NX. Dopiero podczas nabierania prędkości rusza silnik benzynowy o pojemności 2,5 litra. Ten już jest słyszalny, zwłaszcza kiedy wchodzimy na wyższe obroty. Na gorszej nawierzchni słychać też odgłosy toczenia kół. W tym aucie zamontowano koła z obręczami aluminiowymi o średnicy 18 cali. Wnętrze lexusa NX zaprojektowano ze smakiem. Kolorowa tapicerka ze skóry syntetycznej ,, takara” jest przyjemna. Fotele, jak w każdym SUV-ie są wysoko zamontowane, ale bardzo wygodne i ergonomiczne. Dobrze siedzi się zarówno z przodu, jak i z tyłu. W drugim rzędzie znalazło się sporo miejsca dla pasażerów. Auto śmiało może być wykorzystane rodzinnie. Cały kokpit jest elegancki, wskaźniki - czytelne, a pokrętła i przyciski - łatwo

dostępne. W centralnej części znajduje się stojący 8–calowy ekran. Pełni on rolę wielofunkcyjną: służy do nawigacji, jako ekran wyświetlający obraz z kamer podczas cofania, czy jako wyświetlacz audio. A muzyki słucha się na fabrycznym sprzęcie z dużą przyjemnością. Tekst i zdjęcia: ROMAN MAJEWSKI

Auto robi dobre wrażenie już na parkingu...

... i to z każdej strony

Pojemność skokowa

2494 ccm

Moc maksymalna

197 KM

Maksymalny moment obr

210 Nm przy 4200 obr/min

Silnik

elektryczny

Moc maksymalna

143 KM

Maksymalny moment obr

270 Nm

Akumulator

wodorkowo-niklowy

Przeniesienie napędu

Przekładnia bezstopniowa automatyczna

Osiągi Prędkość maksymalna

180 km/h

Przyspieszenie

0 – 100 km/h(s) 9,2

WYMIARY ZEWNĘTRZNE Długość Szerokość Wysokość Rozstaw osi

Charakterystyczne logo to oznaka klasy pojazdu

463 cm 185 cm 165 cm 266 cm


PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 28 V 2015

REKLAMA

MOTORYZACJA [5]


[6] MOTORYZACJA

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 28 V 2015

Polisa OC - obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych daje nam szereg ró

Zwrot kosztów leczenia, renta na zwiększ związane z rehabilitacją i inne odszkodow

Z

godnie z obowiązującymi przepisami musi mieć ją każdy właściciel pojazdu Komu, kiedy i jakie mechanicznego zarejestrowanego na terenie naszego kraju. Fakt, że jest przysługuje odszkodowanie? to najpowszechniejsza polisa ubezpieczeniowa, wcale nie oznacza jednak, – Ustawa określa wysokość górnej granicy odpowiedzialności zakładu że jest doskonale wszystkim znana. Większość postrzega ją jedynie jako zabezpie- ubezpieczeń. W przypadku szkód na osobie jest to 5 mln euro, a w przyczenie finansowe, gdy spowoduje się wypadek lub kolizję drogową, tymczasem jej padku szkód w mieniu – 1 mln euro w odniesieniu do jednego zdarzenia znaczenie jest o wiele większe. Dlatego warto sobie przypomnieć, co dokładnie – wylicza właścicielka leszczyńskiego biura ubezpieczeń. kryje się pod hasłem OC i z jakimi wiąże się dla nas prawami i obowiązkami. Poszkodowanym z ubezpieczenia OC sprawcy przysługują: zwrot kosztów leczenia i dojazdów do placówek medycznych, a także rehabilitacji, lekarstw, Każdemu daje taką samą ochronę, ale opłata za nią jest różna itp. W przypadku uszkodzenia ciała lub wywołania poważnego uszczerbku Ubezpieczenie OC, czyli obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej na zdrowiu naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych koszty. Z tej polisy sąd może przyznać poszkodowanym dodatkowo zadośćpojazdów, obowiązuje wszystkich w równym zakresie ,bez względu na to w jakim uczynienie za doznaną krzywdę, fizyczne i psychiczne cierpienie oraz zwrot towarzystwie zawarliśmy umowę. Zakres ochrony ubezpieczeniowej, wysokość zarobków utraconych w wyniku wypadku i późniejszego leczenia. sum ubezpieczenia, okres ubezpieczenia oraz sytuacje braku odpowiedzialności Z OC sprawcy wypłacona może być również renta na zwiększone potrzeubezpieczyciela są określone w ustawie i dla wszystkich takie same. Nie oznacza by związane z długotrwałym leczeniem, rehabilitacją czy opieką, a także renta uzupełniająca, która ma stanowić wyrównanie różnicy w dochodach to jednak, że u każdego ubezpieczyciela zapłacimy za polisę taką samą kwotę. – Są towarzystwa, które przy zawieraniu ubezpieczenia zadają dodatkowe osiąganych przez poszkodowanego przed i po wypadku. Poza tym w grę pytania, na przykład: czy wśród użytkowników będzie osoba poniżej 25 wchodzi również jednorazowe świadczenie, które umożliwi przekwalifikoroku życia lub czy pojazd będzie poza granicami kraju powyżej 3 miesięcy. wanie się lub założenie działalności gospodarczej w przypadku inwalidztwa Czynniki te wpływają na ryzyko szkody, a tym samym - na wysokość składki poszkodowanego. – wyjaśnia Anna Tuliszka, właścicielka Biura Ubezpieczeń w Lesznie. Będąc poszkodowanym w wypadku komunikacyjnym możemy ubiegać się Co ważne, warto być szczerym podpisując umowę, bo w myśl wewnętrznych również o odszkodowanie za zniszczone podczas niego ubranie i przedmioty rozporządzeń towarzystwa mogą, gdy klient zezna nieprawdę, wprowadzić osobiste takie jak okulary, torebka czy telefon komórkowy. udział własny w szkodzie lub całkowicie odmówić mu wypłaty odszkodowania. Warto pamiętać również, że szkoda związana z ruchem pojazdu, czyli – Poza tym każde wypłacone odszkodowanie wpływa na wypracowane objęta ubezpieczeniem OC, to też ta, która powstała w trakcie lub w związku wcześniej zniżki. Zazwyczaj jest to utrata w wysokości 20% po jednej z wsiadaniem lub wysiadaniem z pojazdu mechanicznego, bezpośrednim szkodzie – dodaje A. Tuliszka. jego załadowywaniem lub rozładowywaniem czy zatrzymaniem lub postojem. REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA

MOTORYZACJA [7]

www.panorama.media.pl 28 V 2015

óżnych praw

zone potrzeby wania Bezpośrednia Likwidacja Szkód – rewolucja w ubezpieczeniu OC

W tym roku w polisach OC wprowadzono też małą rewolucję. Osiem czołowych zakładów ubezpieczeń w Polsce podpisało umowę, na mocy której oferuje swoim klientom tzw. bezpośrednią likwidację szkód (BLS). Usługa ruszyła 1 kwietnia z miesięcznym programem pilotażowym. Na wprowadzeniu BLS mają zyskać klienci, gdyż ubezpieczyciele konkurować będą ze sobą jakością likwidacji szkód z OC. Co o tym zdecyduje? Ustaleniem wysokości szkody i wypłatą odszkodowania zajmować się będzie ubezpieczyciel poszkodowanego. Po wypłacie odszkodowania, już bez angażowania klienta, następować będzie rozliczenie szkody pomiędzy zakładami ubezpieczeniowymi poszkodowanego i sprawcy. Co ważne dla kierowców, system BLS nie powoduje ani wzrostu czy spadku cen. Oznacza to, że wybierając dla siebie ubezpieczenie warto kierować się nie tylko ceną u danego ubezpieczyciela (jak było do tej pory), lecz zwracać także uwagę na jakość oferowanej przez niego obsługi klienta po zgłoszeniu szkody. W ocenie tego pomocne mogą okazać się publikowane cyklicznie raporty rzecznika ubezpieczonych. Bezpośrednia likwidacja szkód dotyczy zdecydowanej większości zdarzeń komunikacyjnych, które wystąpią na polskich drogach. W każdym kraju, w którym BLS wprowadzano, wyłączano początkowo niektóre szkody z systemu. Tak też jest w Polsce. – Zakres ubezpieczenia obejmują szkody rzeczowe polegające na uszkodzeniu lub zniszczeniu pojazdu, jego części lub wyposażenia, uszkodzenia lub zniszczenia bagażu podróżnego, a także koszty dodatkowe w postaci kosztów holowania lub parkowania pojazdu i poniesienia kosztów wynajmu auta zastępczego – wyjaśnia szczegóły Anna Tuliszka. ANNA MACHOWSKA REKLAMA

REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[8] MOTORYZACJA REKLAMA

www.panorama.media.pl 28 V 2015

Gdy będziemy uczestnikami kolizji drogowej

Nie zawsze trzeba wzywać policję G

dy dochodzi do kolizji drogowej, często najpierw górę biorą emocje. Ktoś spieszy się do pracy, a ktoś inny ma pilną sprawę do załatwienia w miejscowości oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów. Zaczyna się wymiana zdań, nierzadko próby udowodnienia sobie nawzajem winy. Jeżeli zdarzenie nie jest poważne, niekoniecznie trzeba wzywać policję. Wystarczy spisać stosowne oświadczenie. Towarzystwa ubezpieczeniowe zamieszczają często ich wzory na swoich stronach internetowych. Dmuchając na zimne, warto je sobie wydrukować i mieć ze sobą podczas podróży. – Oczywiście funkcjonariuszy można wezwać zawsze, gdy taka jest wola choćby jednego z uczestników zdarzenia. Jeśli jednak szkody nie są poważne i nikt nie jest poszkodowany, nie jest to konieczne – zaznacza podinsp. Dariusz Adamczak, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. Jak zaznacza naczelnik, takie praktyki są powszechne, np. u naszych zachodnich sąsiadów. Chodzi m.in. o sytuację gdy np. ustawiamy auto na parkingu przed marketem czy galerią. Często jest tam tłoczno i – zwłaszcza jeśli ktoś jest mniej wprawnym kierowcą – nietrudno o otarcie czy urwanie lusterka. Zdarza się również, że wyjeżdżając z przysklepowego parkingu kierowcy zagapią się, nie ustąpią pierwszeństwa innym i – choć rozwijane w takich sytuacjach prędkości nie są zbyt duże – zdarzenie może skończyć się uszkodzeniem auta. Oświadczenie o zdarzeniu może być spisane przez samego sprawcę bądź wszystkich uczestników zdarzenia. Istotne, by znalazły się w nim informacje na temat jego przebiegu, uczestników, posiadanych przez nich uprawnień, dane samochodu, a także informacje dotyczące ubezpieczenia pojazdu. Konieczne jest również podanie daty i miejsca oraz godziny zdarzenia. Należy również opisać, jakie szkody zaistniały na skutek kolizji. Pamiętajmy, by zwrócić uwagę nie tylko na szkody dotyczące samego auta, lecz także przedmiotów, które się w nim znajdują, np. laptopa czy aparatu fotograficznego. Potwierdzeniem zaistniałych szkód, okoliczności oraz miejsca zdarzenia mogą być zdjęcia. Jeśli nie mamy przy sobie aparatu, możemy skorzystać chociażby z telefonu komórkowego. Zdecydowania większość z nim ma już wbudowane dość dobre aparaty. W momencie gdy wspomniane oświadczenie zostanie podpisane, staje się dokumentem, który uprawnia do zgłoszenia roszczeń odszkodowawczych w stosunku do towarzystwa ubezpieczeń sprawcy. – Takie rozwiązanie zapewne uprości procedurę i skróci drogę prowadzącą do uzyskania odszkodowania – dodaje podisnp. Dariusz Adamczak. Wzywając policję, nawet do – z punktu widzenia uczestników zajścia – błahego zdarzenie, trzeba liczyć się z możliwością otrzymania mandatu. Nawet jeśli sprawa dotyczy urwanego lusterka czy stłuczonego reflektora. Są jednak sytuacje, gdy uczestnikom drogowego zdarzenia nie udaje się dojść do porozumienia, bo obwiniają się wzajemnie. Jeśli wątpliwości są poważne, lepiej skorzystać z pomocy funkcjonariuszy. – Podobnie, w przypadku bardzo dużej szkody, a także poważnych obrażeń uczestników zdarzenia, nie należy zwlekać z wezwaniem policji – kończy naczelnik leszczyńskiej drogówki. (ama) REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA

MOTORYZACJA [9]

www.panorama.media.pl 28 V 2015

FOT. ARCHIWUM

REKLAMA

Nowość Mercedesa – GLE Coupe

Osobisty tryb jazdy W

połowie czerwca w salonie Mercedes-Benz Frączak w Lesznie pojawi się najnowszy model w rodzinie Mercedesa – GLE Coupe. Jak zapowiada producent, ma łączyć funkcjonalność SUV-a ze sportową linią i dynamiką aut coupe. GLE Coupe łączy dwie klasy pojazdów. Zdaniem producenta, sportowa sylwetka coupe, z łagodnie opadającą linią dachu oraz bocznymi szybami pozbawionymi ramek, miesza się tu z typową dla SUV-ów funkcjonalnością. W kabinie GLE Coupe może podróżować pięć osób, a jego bagażnik – największy w segmencie – ma pojemność od 650 do 1720 litrów. – Mimo podobieństwa do SUV-a – większego prześwitu, wyższej pozycji za kierownicą oraz lepszej widoczności – GLE Coupe sprawia wrażenie pojazdu niżej zawieszonego i prowadzi się z precyzją godną sportowych maszyn – zapewnia Jadwiga Kapała, kierownik marketingu Mercedes-Benz Frączak. – Jego charakter można dopasować do osobistych preferencji: standardowe wyposażenie modelu obejmuje układ trybów jazdy „dynamic select“ ze zróżnicowanymi programami (m.in. komfortowym, sportowym oraz przeznaczonym do jazdy po śliskiej nawierzchni). Wystarczy jeden ruch pokrętła w tunelu środkowym, aby wyraźnie zmienić charakter pracy układu napędowego i kierowniczego, zawieszenia oraz brzmienie wydechu. GLE Coupe będzie dostępny w pięciu wersjach silnikowych – każda z jednostek standardowo współpracuje z 7- lub 9-biegową przekładnią automatyczną oraz stałym napędem na obie osie 4MATIC. Jadwiga Kapała informuje, że po raz pierwszy Mercedes-Benz wprowadza do oferty wariant AMG Sport, stanowiący pomost między odmianami cywilnymi oraz rasowymi modelami AMG. Już bazowa odmiana GLE Coupe dysponuje bogatym wyposażeniem seryjnym, obejmującym m.in. elektrycznie sterowaną pokrywę bagażnika easy-pack, system inteligentnego oświetlenia ILS z LED-owymi reflektorami, kamerę cofania, układy wspomagające aktywne bezpieczeństwo – asystenta bocznego wiatru oraz układ zapobiegania kolizjom, a także koła z 20-calowymi obręczami. – Na życzenie dostępne są m.in.: zawieszenie pneumatyczne airmatic z aktywnym tłumieniem ADS plus, aktywny tempomat z funkcjami jazdy półautonomicznej, system multimedialny z ośmiocalowym ekranem i gładzikiem czy wysokiej klasy nagłośnienie firmy Bang & Olufsen Sound AMG – tłumaczy Jadwiga Kapała z Mercedes-Benz Frączak. (ram) REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[10] MOTORYZACJA

www.panorama.media.pl 28 V 2015

Od listopada 2014 nowe samochody muszą być wyposażone w system TPMS

Ciśnienie w kole samo się kontroluje O d listopada 2014 roku przepisy europejskie nałożyły na producentów obowiązek stosowania systemu kontroli ciśnienia w kołach (TPMS) we wszystkich nowych samochodach sprzedawanych na obszarze Unii Europejskiej. Oceniono, że dzięki temu spadnie wytwarzanie szkodliwych gazów do środowiska. – System TPMS ma informować kierowcę o nieprawidłowym ciśnieniu w oponach – mówi Remigiusz Dolata, współwłaściciel gostyńskiej firmy Dol-Gum. Najdotkliwsze skutki zbyt niskiego ciśnienia to: zmniejszona nośność opony, wyższa podatność na uszkodzenia, wadliwe, nieregularne zużywanie się bieżnika, czyli tzw. nadmierne wybieranie boków, gorsza stabilność pojazdu dająca efekt „pływania”, większe zużycie paliwa. Poza REKLAMA

tym w grę wchodzi wyższe zużycie paliwa oraz szybsze zużycie opon. Właściciel pojazdu, którego samochód jest wyposażony w bezpośredni system TPMS, nie będzie mógł samodzielnie zmienić opony, ale będzie potrzebował pomocy wykwalifikowanego serwisanta, aby odpowiednio dopasować, dokonać kalibracji i sprawdzić czujnik w kole. Ponadto nawet zamiana kolejności zamontowania kół również przysporzy kłopotów. – Niestety, zastosowanie systemu TPMS oznacza dla kierowcy wyższe koszty eksploatacji – wyjaśnia R. Dolata. – Wymiana opon w pojazdach wyposażonych w ten system wymaga bowiem podjęcia dodatkowych czynności. W efekcie cena takiej usługi jest wyższa niż w pakiecie standardowym. Gdy pojazd jest nieruchomy, czujniki mierzą ciśnienie w oponach raz na każde 30 sekund i jeśli ciśnienie nie zmienia się, nie informują o tym. Z kolei w trybie jazdy czujniki mierzą ciśnienie w oponach raz na każde 30 sekund i nadają je raz na 60 sekund. Moduł BCM przesyła dane ciśnienia powietrza w oponach do wyświetlacza informacyjnego kierowcy. – Gdy układ monitorowania ciśnienia w oponach wykryje znaczną stratę lub przyrost ciśnienia powietrza w oponach, to na zestawie wskaźników zapali się kontrolka, a na wyświetlaczu informacyjnym kierowcy zostanie pokazany komunikat „kontrola ciśnienia w oponach” – wyjaśnia R.Dolata. – Zatem aby zresetować alarm niskiego ciśnienia, nie ma potrzeby jechać do serwisu. Zarówno lampkę, jak i komunikat na wyświetlaczu wyłączymy poprzez wykonanie kilku prostych czynności: uzupełniamy ciśnienie w oponach do zalecanej wartości i wykonujemy jazdę z prędkością powyżej 40 km/h trwającą co najmniej 2 minuty. I to wszystko. Jeśli mamy pewność, że uszkodzeniu uległ czujnik i że nie ma możliwości wykonania naprawy innych elementów za pomocą zestawów naprawczych, wówczas należy pomyśleć o wymianie czujnika oraz zaprogramowaniu nowego. Nowe czujniki również są konieczne przy zakupie nowego kompletu kół. Jeśli chcemy mieć osobny komplet na zimę, wówczas należy wyposażyć koła w takie czujniki. (l) REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA

MOTORYZACJA [11]

www.panorama.media.pl 28 V 2015

Podpowiadamy, czym się kierować kupując nawigację samochodową

Liczy się moc, kontrast i dobry uchwyt W

iększość kierowców nie może sobie dziś wyobrazić podróży bez nawigacji samochodowej. GPS (Global Positioning System, czyli z angielskiego globalny system pozycjonowania) wszedł już do powszechnego użycia. Nic więc dziwnego, że na sklepowych półkach znajdziemy mnóstwo takich urządzeń. Podpowiadamy––, jak nie zginąć w gąszczu różnych ofert i czym przede wszystkim się kierować przy zakupie nawigacji samochodowej. – Najważniejsze jest odpowiednie zaplecze techniczne urządzenia, czyli możliwie duży procesor, bo przy współczesnych, bardzo rozbudowanych systemach nawigacyjnych, tylko on zapewni komfort użytkowania – mówi Adam Karolczak, właściciel firmy „cb-car.pl” w Klonówcu. Obecnie standardem dla najtańszych urządzeń GPS jest procesor 400 MHz wspomagany przez 64 MB RAM. To wystarczy do niezakłóconej pracy małych nawigacji z ekranem o rozdzielczości 480 x 272 pikseli. Jednak już przy rozdzielczości 800 x 480 pikseli to zdecydowanie za mało i w takim wypadku zalecaną konfiguracją jest 128 MB pamięci RAM oraz minimalny procesor 500 MHz. – Moc urządzenia jest szalenie ważna również w kontekście tego, że średnio co kwartał aktualizowane są mapy. Najczęściej nie tylko pojawiają się na nich nowe drogi, ale również dodatkowe atrakcje, a te, aby urządzenie działało szybko i sprawnie, potrzebują odpowiedniej pamięci i procesora. W przeciwnym wypadku urządzenie będzie się zawieszać, a to nie tylko denerwujące, ale też niebezpieczne, zwłaszcza, gdy zdarzy się to na środku ruchliwego skrzyżowania – dodaje Adam Karolczak. Kupując nawigację warto zwrócić uwagę na menu urządzenia, aby miało duże ikony i było dla nas czytelne, co pozwoli na intuicyjną obsługę, bez zgłębiania instrukcji obsługi. – Dobrze, aby na urządzeniu była zamontowana powłoka antyrefleksyjna, a wyświetlacz miał dobry kontrast i ostrość. Dzięki temu będziemy dobrze widzieć mapę nawet, gdy świecić będą na nią ostre promienie słońca – dodaje właściciel firmy „cb-car.pl” w Klonówcu.

Kolejną kwestią, na którą warto zwrócić uwagę jest głos lektora. Ważne, aby nas nie irytował, a byłoby wręcz rewelacyjnie, gdyby działał na nas uspokajająco. Warto więc wybrać się do sklepu i poprosić sprzedawcę o włączenie urządzenia. Przy okazji warto też sprawdzić, jaki zamontowano w nim głośnik i jaka jest jego regulacja. To istotne, aby łatwo można było je ściszać lub podkręcać. Na końcu warto zwrócić też uwagę na wygląd urządzenia. Dobrze, aby było ono nie tylko funkcjonalne, ale też cieszyło nasze oko, w końcu będziemy na nie patrzeć bardzo często. Istotnym jest, czy ważne dla nas informacje, czyli nasza średnia prędkość, godzina dojazdu do celu i odległość do przebycia, są dobrze widoczne na ekranie i nie musimy ich szukać. Na zadowolenie z zakupu GPS-a wpływa też uchwyt urządzenia. Istotne jest, aby był stabilny i pozwalał na łatwy montaż ekranu. Obowiązkowo musi mieć też możliwość regulacji położenia. Przydatnym rozwiązaniem jest też zamontowane w uchwycie gniazdo do podłączania nawigacji do samochodowego gniazda zasilania. – Cena i marka urządzenia w przypadku nawigacji samochodowej nie jest najważniejsza i wcale nie musi iść w parze z zadowoleniem kierowcy z zakupu urządzenia – twierdzi Adam Karolczak. – Dużo ważniejsze są potrzeby samego użytkownika. Renomowani producenci stosują w swoich GPS-ach wiele funkcji, z których przeciętny Kowalski nigdy nie skorzysta. Zanim wydamy pieniądze zastanów się więc, czy transmiter FM lub inne udogodnienia będą nam w ogóle przydatne. Dla większości przecież GPS musi wywiązać się ze swojego podstawowego zadania, jakim jest znalezienie optymalnej trasy prowadzącej do celu podróży. Wszystkie pozostałe funkcje to dodatki, które czasami jedynie obciążają pamięć urządzenia. Od nawigacji samochodowej można dziś oczekiwać wiele. Rynek ten jest już na tyle szeroki, że spokojnie można przebierać w ofertach i poszukiwać idealnego dla siebie modelu. (mach)


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[12] MOTORYZACJA

www.panorama.media.pl 28 V 2015

Jakie choroby najczęściej dotykają kierowców i jak sobie z nimi radzić

Konieczne przerwy na ćwiczenia S

chorzenia kręgosłupa, choroby układu krążenia, cukrzyca, zaburzenia wzroku i otyłość to problemy które dotykają zawodowych kierowców oraz osoby spędzające za kółkiem wiele godzin, np. przedstawicieli handlowych. Według raportu Instytut Medycyny Pracy im. J. Nofera, najbardziej szkodliwe, oprócz kilkugodzinnej wymuszonej pozycji siedzącej, są wibracje i drgania wytwarzane w trakcie jazdy. Przy okazji trzeba wspomnieć o spalinach, o hałasie i ustawicznym stresie. Kierowcy najczęściej cierpią na niedokrwienie serca oraz nadciśnienie tętnicze. Obie choroby niezdiagnozowane w porę, a co gorsza nieleczone mogą prowadzić do śmierci. Tu konieczna jest wizyta u specjalisty i wdrożenie leczenia. Natomiast problemom z kręgosłupem można zapobiec prowadząc aktywny tryb życia na co dzień, a w trakcie jazdy robiąc sobie przerwy na ćwiczenia. – Kierowca powinien zatrzymać się co 3- 4 godziny i poćwiczyć. Oczywiście ćwiczenia po takim okresie jazdy w tej samej pozycji niepoprzedzone rozgrzewką nie mogą być zbyt intensywne. Proponuję wszystkie ćwiczenia wykonywać bardzo wolno ale dokładnie. Najpierw poruszajmy szyją od prawego do lewego barku, potem krążenie ramion, które odciąża barki. Podczas wolnych skłonów skoncentrujmy się na naciąganiu odcinka lędźwiowego, piersiowego i szyjnego. Na koniec połóżmy się na ławce lub kocu zupełnie płasko, z rękoma wzdłuż ciała, W takiej pozycji ciało odpoczywa a mózg się doskonale natlenia – podpowiada Żaneta Naskręt, trenerka fitness z Kościana. Przed każdą podróżą należy się porządnie wyspać, a wyruszając na długą wyprawę zróbmy sobie przerwę na sen. To ważne. Badania wykazują, że około 10-15% wypadków spowodowanych jest zmęczeniem kierowców. Dobrze planujmy czas podróży. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że prowadzenie pojazdu między godziną drugą a piątą rano aż sześciokrotnie zwiększa ryzyko wypadku. Z czym jeszcze muszą zmagać się kierowcy? Problemy gastryczne nie należą do rzadkości. Wrzody żołądka i dwunastnicy, zgaga, zaparcia, wzdęcia, brak apetytu lub wręcz nadmierne objadanie się to bardzo przykre REKLAMA

przypadłości. Mało ruchu i jedzenie byle czego w biegu skutkuje nadmiernymi kilogramami. – Wśród moich pacjentów wielu jest zawodowych kierowców. W tej grupie zawodowej około 70% cierpi na nadwagę, ponieważ nie potrafią dostosować zapotrzebowania kalorycznego do wydatku energetycznego. Kierowca, szczególnie starszy musi mieć świadomość, że potrzebuje o wiele mniej kalorii niż jego rówieśnik pracujący fizycznie. Ile konkretnie potrzebuje? Warto to sprawdzić na stronach Instytutu Żywności i Żywienia. Kiedy poda się wagę, wiek i rodzaj aktywności fizycznej system wskaże zapotrzebowanie energetyczne – tłumaczy Karol Mulczyński, dietetyk z Leszna. Jeśli mamy do czynienia z kierowcą w średnim wieku, z nadwagą, który nie uprawia sportów dobowe zapotrzebowanie kaloryczne będzie wynosiło około 1800 kcal – Drugim problemem jest brak regularności jedzenia. Nawet jeśli kierowca zjada tylko 2000 kcal – ale w dwóch dużych posiłkach między którymi jest wielogodzinna przerwa, a ostatni posiłek wypada tuż przed snem – i tak przytyje. Dlatego trzeba jeść mniejsze porcje 5 lub przynajmniej 4 dziennie. Wiem, że przy takim rodzaju pracy to trudne, bo czas goni, ale nie jest niemożliwe, co udowadniają moi pacjenci – dodaje Karol Mulczyński. Najlepiej uszykować jedzenie na podróż niż korzystać z fast foodów. Przykład? 100-gramowa porcja brązowego ryżu, 170 gram ugotowanej piersi z kurczaka i 200 gram sałatki na bazie pomidorów i sałaty nie przekroczy 650 kcal. To zdrowe menu, które nasyci nas na długo. Natomiast podwójna kanapka mięsna w białej dmuchanej bułce ze znanej sieci to 758 kcal. Jeśli do tego kupimy duże frytki doliczmy 448 kcal. Przed podróżą należy zjeść porządne śniadanie, a posiłki wozić w torbie termicznej lub turystycznej lodówce. W trasie lepiej nie jeść przekąsek, ale jeśli już mamy na nie ochotę korzystajmy z ich zdrowej wersji: kiełków, nasion, warzyw czy owoców. Jeśli sięgamy po migdały, orzechy, pestki z dyni czy słonecznika to też dobrze, ale pilnujmy się, bo choć są zdrowie i zawierają zdrowe tłuszcze są jednak kaloryczne. (kab)


PANORAMA LESZCZYŃSKA

MOTORYZACJA [13]

www.panorama.media.pl 28 V 2015

Nie wystarczy, że będziemy mieli ją w samochodzie

O klimatyzację trzeba dbać

W

ostatnim czasie letnie dni bywają bardzo upalne. Gdy słupek rtęci podskakuje do ponad 30 st. C, z przyjemnością uruchamiamy w aucie klimatyzację. Dziś już chyba większość kierowców docenia dobrodziejstwa tego systemu. Zwłaszcza gdy w upalny dzień musimy wybrać się w dłuższą podróż i mamy przed sobą perspektywę spędzenia w aucie kilku godzin. Pamiętajmy jednak, że o klimatyzację trzeba dbać i właściwie ją użytkować. W upalne dni temperatura w aucie sięga nawet 50 czy 60 st. C. Wtedy warto przed uruchomieniem klimatyzacji dobrze przewietrzyć samochód i spróbować już w ten sposób obniżyć choć trochę temperaturę w jego wnętrzu. Dzięki temu system klimatyzacyjny znacznie łatwiej poradzi sobie ze schłodzeniem powietrza. Nie nastąpi to rzecz jasna od razu, dlatego trzeba uzbroić się nieco w cierpliwość, zwłaszcza w momencie gdy upalna pogoda mocno daje się we znaki. Z wiadomych względów nie ustawiajmy klimatyzacji od razu na najniższe temperatury, bo choć poczujemy szybko miły chłód, nasz organizm może wyjść z takiego szoku w nie najlepszej kondycji. A z pozoru przemiła przejażdżka skończy się przeziębieniem. Z tej samego względu nie należy kierować strumienia zimnego powietrza bezpośrednio na siebie oraz pasażerów. Fachowcy radzą, że najbezpieczniej jest schładzać temperaturę o ok. 5 – 8 stopni poniżej tej panującej za oknem. Podróż będzie przyjemniejsza, a nasz organizm nie dozna szoku. Pamiętajmy również o regularnej kontroli klimatyzacji: jej odgrzybianiu, wymianie filtra kabinowego, czyszczenie kanałów doprowadzających powietrze do kabiny. Jeśli podczas pracy klimatyzacji poczujemy nieprzyjemny zapach, sytuacja taka również powinna skłonić nas do wizyty w serwisie. Eksperci zgodnie podkreślają, że układ klimatyzacyjny powinno się dezynfekować regularnie, nie czekając na moment, aż z kratek wentylacyjnych wydobywa się nie najlepszy zapach. Zresztą warto, by skontrolowali go fachowcy, upewniając nas w przekonaniu, że wszystko z nim w porządku. (ama) REKLAMA

REKLAMA


[14] MOTORYZACJA

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 28 V 2015

Za kilka tygodni wejdą w życie przepisy, które pozwolą na rejestrację pojazdów z kierownicą po prawej stronie

Już wkrótce zarejestrujesz „anglika” P rawdopodobnie już za kilka tygodni tzw. angliki będą legalnie rejestrowane w polskich urzędach. Po wielu protestach, wyrokach sądowych i nakazach instytucji Unii Europejskich polski rząd został przymuszony do wprowadzenia nowych przepisów. Jazda autem z kierownicą po prawej stronie może być jednak w Polsce nieopłacalna: trzeba dokonać kosztownych przeróbek, a ubezpieczenie OC będzie wyższe. Dotychczas samochody sprowadzane z kierownicą po prawej stronie mogły być rejestrowane w Polsce jedynie po dokonaniu kosztownej modyfikacji polegającej na przełożeniu kierownicy oraz przeniesienia na drugą stronę pedałów gazu, sprzęgła i hamulca. Sprowadzone do Polski auta, mimo że tańsze w zakupie od tych zakupionych np. w Niemczech, po dokonaniu przeróbek za 5-10 tys. zł stawały się relatywnie drogie. Szlak przetarł Grzegorz Dorobek z Kielc, który od 2008 r. bezskutecznie walczy o zarejestrowanie w kraju auta sprowadzonego z Wysp Brytyjskich. Jego vauxall, rocznik 2001, ciągle stoi w garażu, mimo że uruchomiona procedura administracyjna doprowadziła do korzystnego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sprawa trafiła do Luksemburga w 2011 r., bo Komisja Europejska zaskarżyła Polskę, że krajowe przepisy łamią unijną zasadę swobody przemieszczania się i unijne dyrektywy, dyskryminując sprowadzane do naszego kraju pojazdy przystosowane do ruchu lewostronnego. Polska administracja została zobowiązana do wprowadzenia nowych przepisów już w 2014 r., ale do dziś to się jeszcze nie stało. Ostatnia deklaracja Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju mówi, że rozporządzenia dotyczące warunków technicznych pojazdów i zakresu ich niezbędnego wyposażenia oraz zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych mają zacząć obowiązywać za kilka tygodni. – Przed zarejestrowaniem takiego pojazdu w Polsce konieczne będzie wprowadzenie kilku zmian. Na pewno będą to przeróbki świateł zewnętrznych, lusterek i prędkościomierza. Całość potrzebnych modyfikacji będzie ujęta w aktach prawnych. Pamiętajmy, że tu najważniejsze są kwestie bezpieczeństwa REKLAMA

– informuje Piotr Popa, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Konieczność dokonania przeróbek to jeden z dwóch problemów, na jakie napotkają właściciele tzw. anglików. W zależności od modelu samochodu i dostępności części zamiennych koszt dostosowania auta do ruchu prawostronnego może wynieść 1-2 tys. zł. Natomiast dodatkowo przełożenie kierownicy wraz z modyfikacjami, które się z tym wiążą, to koszt minimum 5 tys. Drugim minusem rejestracji tzw. anglików są koszty polisy OC. – Dotychczas w Polsce nie rejestrowano zbyt wiele pojazdów z kierownicą po prawej stronie. Wprowadzone przez towarzystwa ubezpieczeniowe stawki polis OC dla takich aut są o 30-50 proc. wyższe od aut tradycyjnych. Wyższe stawki spowodowane są głównie wyższym ryzykiem spowodowania kolizji czy wypadku. Kierowca ma ograniczone pole widzenia i aby wyprzedzić musi się znacząco wysunąć na lewą stronę jezdni – tłumaczy Krzysztof Skorliński, właściciel agencji ubezpieczeniowej Skorliński z Leszna. Możliwość rejestrowania w Polsce samochodów z kierownicą z prawej strony ma tylu zwolenników, co przeciwników. Pierwsi cieszą się, że będzie można wreszcie sprowadzać nietypowe samochody kolekcjonerskie. Tzw. angliki są na ogół znacznie tańsze od porównywalnych modeli z kontynentu, ale wydatki na przeróbki i wyższe ubezpieczenie częściowo ten atut osłabiają. Natomiast drudzy obawiają się o bezpieczeństwo, bo auta sprowadzane z Wysp Brytyjskich mogą stanowić spore zagrożenie na polskich drogach. – Policja nie prowadzi statystyk zdarzeń drogowych uwzględniających stosowany układ kierowniczy i oświetleniowy w pojeździe, a więc czy jest to tzw. „anglik” – informuje Dariusz Adamczak, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. – W rozmowie z policjantami nie znalazłem potwierdzenia informacji, by zagrożenie ze strony uczestników kierujących tego typu pojazdami było duże. Niewątpliwie jednak pojazdy te posiadają wyposażenie, które może być uciążliwe dla innych kierowców np. oświetlenie, którego główna wiązka skierowana jest w lewą stronę oraz to, że pasażer siedzący obok kierowcy wychodzi z pojazdu bezpośrednio na jezdnię. (ram)


PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 28 V 2015

MOTORYZACJA [15]

Jaki środek lokomocji na wakacje: pociąg czy własny samochód?

Koleje kuszą, płatne drogi odstraszają W akacje niebawem. Cel podróży z pewnością został już wybrany. Powstaje tylko pytanie na jaki środek transportu się zdecydować? Pociąg czy jednak własny samochód? Do kolei można nadal mieć wiele pretensji, bo pociągi czasem się spóźniają, a bywa że i komfort jazdy pozostawia wiele do życzenia. Z drugiej strony trzeba przyznać, że z roku na rok jest coraz lepiej. W nowych składach druga klasa przypomina niedawną pierwszą: podróżuje się w sześć osób w przedziale zamiast ośmiu, można liczyć na prąd w gniazdkach, klimatyzację i ekrany na którym na bieżąco wyświetlane są informacje o podróży. Jeśli jedziemy na wakacje w Polce warto zajrzeć na strony PKP gdzie czeka nas wiele promocji. Przykładowo: PKP Intercity dla wszystkich klientów, którzy z wyprzedzeniem planują podróże proponuje zniżkę w wysokości 10%, 20% lub 30% od ceny podstawowej. Pytajmy o ofertę „Wcześniej taniej”. Podobną ofertę mają też inni przewoźnicy. Jeśli jesteśmy biegli w kupowaniu biletów prze internet i poradzimy sobie z logowaniem na stronach zagranicznych przewoźników bez trudu kupimy bilety w promocyjnych cenach także na podróżowanie za granicą. – Planując podróż po Indiach bez trudu kupiłem bilety z dwumiesięcznym wyprzedzeniem. Nie liczyłem na promocje, ponieważ koleje indyjskie same w sobie są niezwykle tanie. Za miejscówkę leżącą w pociągu ekspresowym, którym pokonałem 800 kilometrów zapłaciłem jedyne 20 dolarów, czyli około 70 zł – mówi Krzysztof Tarka, podróżnik ze Wschowy.

Ciasny ale własny

A może jednak własny samochód? Zasadniczy plus to gwarancja komfortu i niezależność. Wyjeżdżamy kiedy chcemy, robimy przystanki w podróży kiedy chcemy, zabieramy ze sobą naprawdę spory bagaż. Ale ta niezależność kosztuje. Jeśli jednak zdecydujemy się na podróżowanie własnym autem dobrze wszystko skalkulujmy. Jadąc za granicę przede wszystkim trzeba liczyć się z niemałymi opłatami za autostradę. Dziś większość europejskich krajów nalicza opłaty za korzystanie z autostrad i dróg krajowych. Pieniądze płacimy bezpośrednio REKLAMA

wrzucając pieniądze do automatu czy bramce lub w formie winietek, które można wykupić w Polsce. Jeśli podróżujemy z przyczepą campingową lub pod łodzią i są one ciągnięte przez pojazd o maksymalnym ciężarze całkowitym do 3,5 tony nie musimy wykupić dodatkowej winietki. A co jeśli winietki nie mamy? Czeka nas mandat powyżej 200 euro. Niezależnie od posiadania winietki dodatkowe opłaty pobierane są za przejazd niektórymi tunelami i drogami wysokogórskimi. Aktualne ceny winiet można sprawdzić na stronach Polskiego Związku Motorowego w którego biurach można je również zakupić. – W naszym biurze można nabyć winiety do Słowenii, Austrii, Czech, Słowacji i Szwajcarii. Do tych ostatnich czterech krajów najwięcej winiet sprzedaje się zimą bo ludzie jeżdżą na narty. Przed wakacjami letnimi czyli już pod koniec czerwca też notujemy zwiększony ruch – informuje Zenon Jaszkiewicz z biura PZM w Lesznie. Ceny winiet są zróżnicowane. Wszystko zależy od czasu jaki zamierzamy spędzić na zagranicznej podróży. I tak przykładowo cena 10 – dniowej winiety ważnej w Czechach to koszt 62,50 zł, a miesięcznej 83, 50 zł. Na Słowację 10 – dniowa winieta kosztuje 55,50, a miesięczna 74 zł. O wiele droższa jest Słowenia gdzie za winietę tygodniową zapłacimy 78,50 zł, a za miesięczną 145,50 zł

Zadbaj o przegląd i drogowy assistance

Jadąc za granicę własnym autem trzeba liczyć się z tym, że trochę wydamy na ubezpieczenie samochodu. I lepiej na tym nie oszczędzać, bo jeśli przydarzy się nam awaria lub stłuczka i konieczność odholowania pojazdu, fundusz wakacyjny radykalnie się skurczy. Za holowanie auta za granicą możemy zapłacić nawet 200 euro. Dlatego przed wyjazdem na wakacje nie zapominajmy o przeglądzie technicznym, który zmniejsza ryzyko awarii. Tzw. assistance drogowe zawiera zazwyczaj bezpłatną pomoc w przypadku naprawy auta na drodze czy ewentualnego holowania. Nie pokrywa jednak kosztów naprawy w warsztacie. Zależnie od wykupionego pakietu można liczyć na samochód zastępczy lub hotel na czas naprawy. (kab)


REKLAMA


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.