ROLNICTWO [15]
PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 18 VI 2014
Rolnicy mogą składać wnioski
Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu
Było pole, będzie las O
d 2 czerwca do 31 lipca rolnicy także z naszego regionu mogą składać w biurach powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wnioski o zalesianie. – Z takiej pomocy korzystają najczęściej rolnicy, którzy prowadzą działalność na słabych jakościowo gruntach i uzyskują niskie plony – informuje Bolesław Ratajczak, kierownik biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Kościanie. – Do tej pory w naszym regionie w poszczególnych latach decydowały się na to pojedyncze osoby. Główny wpływ na to ma fakt, iż w Wielkopolsce występuje głód ziemi i większość gospodarzy próbuje maksymalnie wykorzystać swój areał do produkcji rolnej. Ponadto gleba u nas nie należy do najgorszych. Ci rolnicy, którzy chcieliby jednak skorzystać z okazji i zalesić pola o niskich klasach, muszą spełnić kilka warunków. W zamian mogą liczyć na środki agencyjne. – Powierzchnia do zalesienia musi być większa niż pół hektara,
a jej szerokość musi przekraczać 20 m – wyjaśnia Bolesław Ratajczak. – W przypadku gruntów graniczących z lasem nie stosuje się tych wymagań, wystarczy jedynie, aby powierzchnia wynosiła, co najmniej 0,1 ha. Maksymalny obszar zalesienia nie może przekroczyć 100 ha. Zalesianie nie może być sprzeczne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a w przypadku jego braku, co występuje w wielu gminach naszego regionu – z ustaleniami studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Przed złożeniem wniosku w biurze powiatowym ARiMR rolnik powinien posiadać plan zalesienia. Sporządza go na jego prośbę nadleśniczy. Według tego planu rolnik musi postępować i w ciągu 7 dni od zakończenia prac ma obowiązek powiadomić o tym nadleśnictwo. Do obowiązków tej instytucji należy sporządzenie zaświadczenia o wykonaniu zalesienia. Następnie wraz z protokołem odbioru gruntów należy je złożyć w biurze powiatowym ARiMR. – Wysokość pomocy zależy od tego,
5(./$0$
na jakich gruntach zostanie posadzony las – dodaje Bolesław Ratajczak. – Jeżeli są to grunty rolne, przysługują wtedy trzy rodzaje wsparcia. Pierwsze wypłacane jest jednorazowo po posadzeniu lasu. Wynosi od 4160 do 6260 zł na hektar w zależności od gatunków drzew oraz ukształtowania terenu. Druga forma pomocy to premia pielęgnacyjna, wypłacana przez 5 lat i wynosząca do 1360 zł na hektar. Ostatnim rodzajem wsparcia jest premia zalesieniowa. Mogą je otrzymać osoby, które udokumentują, że 25% ich dochodów pochodzi z działalności rolniczej. Wynosi ona 1580 zł na hektar i wypłacana jest przez 15 lat. W przypadku posadzenia lasu na gruntach innych, niż rolne agencja przyznaje wsparcie na zalesianie oraz premię pielęgnacyjną. Nie wypłaca premii zalesieniowej. Ponadto o dodatkowe środki rolnicy mogą ubiegać się z tytułu zakupu środków chroniących młody las przed zwierzyną oraz na odpowiednie zabezpieczenie sadzonek, np. na zakup siatki. GERWAZY KONOPCZYŃSKI
Warto zapoznać się z zasadami, które powinniśmy stosować podczas nawożenia
Efektywnie i rozsądnie O
tym, jak ważne jest efektywne gospodarowanie nawozami, nie trzeba chyba przekonywać tych, którzy na co dzień trudnią się produkcją rolniczą. Nawożenie wiąże się z korzyściami, ale może nieść również zagrożenia. – Azot i fosfor to najważniejsze składniki plonotwórcze. Niewykorzystane przez rośliny przenikają do wód i powodują eutrofizację. Gazowe związki azotu nasilają „efekt cieplarniany” – czytamy w informacjach rozpowszechnianych w serwisie Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu. Dlatego tak ważne jest nawożenie racjonalne, zgodne z zasadami dobrej praktyki rolniczej. Po pierwsze: należy poznać wymagania pokarmowe roślin i skorzystać z zaleceń nawozowych dla wybranej rośliny. Kolejna sprawa
to poznanie odczynu i zasobności gleb w gospodarstwie. Warto regularnie, co 4-5 lat, wykonywać analizę chemiczną gleby. – Stosuj nawożenie wszystkimi niezbędnymi składnikami pokarmowymi, w odpowiednich proporcjach. Pamiętaj o konieczności wapniowania gleb kwaśnych. Wapniowanie to żyzna gleba i lepsze plony – czytamy w zaleceniach. Istotne jest zrównoważone saldo składników pokarmowych. Nadwyżka bilansowa wiąże się z większymi kosztami nawożenia i rozpraszaniem składników do środowiska. – Nie przekraczaj dawki 170 kg N/ ha w nawozach naturalnych (obornik, gnojowica, gnojówka) rocznie. Zmniejsz dawki nawozów mineralnych, jeśli stosujesz obornik lub
gnojowicę – to kolejne rady. Nawozy należy stosować we właściwym czasie i miejscu. I tak: mineralne nawozy azotowe stosujmy krótko przed siewem i we wczesnych fazach rozwojowych roślin. Całkowitą dawkę nawozu podzielmy na 2-3 części i zastosujmy w terminach optymalnych dla gatunków roślin. Obornik stosujmy pod rośliny o długim okresie wegetacji (buraki, ziemniaki późne czy kukurydza). Nie stosujmy nawozów na glebach zalanych wodą, zamarzniętych lub pokrytych śniegiem. Nawozów naturalnych i organicznych nie stosujmy po 30 listopada i przed 1 marca. To nie wszystkie zalecenia. Warto, by zainteresowani zapoznali się ze wszystkimi szczegółami. (ama)
5(./$0$
[16]
ROLNI
PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 18 VI 2014
Jak przygotować magazyny na świeżą dostawę ziarna?
J
uż niedługo żniwa. Trzeba nie tylko przygotować kombajny, ale także miejsce na składowanie plonów. Na zebrane zboża czekamy nie tylko my, ale mali amatorzy ziaren: wołek zbożowy, trojszyk ulec, spichrzel surinamwski, mklik mączny czy rozkruszek mączny. Owady te powodują znaczne szkody w magazynach zbożowych. By nie dopuścić do ich rozmnożenia, należy czyścić spichrze i silosy. Jak wynika z badań, najwięcej problemów przysparzają wołki zbożowe. Niszczą one aż 5 procent przechowywanych zbóż. Żerują na ziarnie pszenicy i jęczmienia. Aby szkodniki nie atakowały zbóż, trzeba stosować zasady profilaktyki. Gdy magazyny są opóżnione, warto je oczyścić. Trzeba usunąć resztki starego ziarna. – Pamiętajmy o tym, żeby wymieść pajęczyny i kurz – radzi Krzysztof Biegański, właściciel firmy Anticulex z Leszna. – Warto wynieść ze spichlerza sprzęt i puste worki. Aby ułatwić sprzątanie magazynu, dobrze jest oświetlić jego powierzchnię. Trzeba zwrócić uwagę na to, by odpady produkcyjne i śmieci były składowane w szczelnych pojemnikach. Nawet jeśli rolnicy nie zauważyli szkodników w swoim magazynie, warto skorzystać z profilaktycznej dezynsekcji za pomocą zamgławiania termicznego. – Rozpylana mgła preparatu przedostaje się do górnych partii magazynu, wnikając w szczeliny – wyjaśnia K. Biegański. – Jeśli nie uda się wybić jaj, zabieg można powtórzyć. Jest on bezpieczny dla człowieka.
Inną metodą walki ze szkodnikami jest opryskiwacz spalinowy, który stosuje się zwłaszcza w nieszczelnych pomieszczeniach. Na czas jego przeprowadzaenia magazyn musi być wyłączony z użytkowania na 1 do 2 dób. Gdy zboże znajdzie się już w spichlerzu, pozostaje nam zastosować metody mechaniczne, bez używania insektycydów. Poleca się utrzymywanie w magazynie niskiej temaperatury i wilgotoności, przegarnianie ziarna i jego dosuszanie. Jeśli nie będzie się odpowiednio dbać o magazyn, może dojść do rozmnożenia się insektów i zanieczyszczenia surowca. – W takiej sytuacji ratowanie zgromadzonego zboża nie jest proste ani tanie – dodaje K. Biegański. Jeśli doszłoby do zainfekowania zbiorów przez wołki, stosuje się bardzo toksyczny preparat gazujący w postaci pastylek. Pod wpływem wysokiej temperatury i wilgotności uwalnia się z niego fosfowodór, który zwalcza wszystkie szkodniki. Tego rodzaju zabieg robi się tylko w temperaturze powyżej 5 st. C, gdyż preparat wydostaje się na zewnątrz. Szkodniki zadomowione w ziarnie można też zwalczać przez fumigację, w której czynnikiem aktywnym jest preparat gazowy. Eliminuje ona szkodniki w każdej formie rozwoju. Preparaty te należą jednak do pierwszej klasy toksyczności, dlatego zabiegi mogą być wykonywane jedynie przez wyspecjalizowne firmy. Owady i gryzonie w magazynie można też usunąć preparatami kontaktowymi, które podrażniają układ oddechowy nerwowy i oddechowy szkodnika. (l)
5(./$0$
)27 6à$:20,5 6.52%$à$
Przepędzić szkodniki zbożowe
Sprzęt jest coraz bardziej technicznie zaawansowany
Producenci maszyn rolniczych każdego roku kuszą nowościami
Klima to praktycznie standard W
świecie maszyn rolniczych jest w dużej mierze jak wśród samochodów. Każdego roku producenci kuszą klientów nowymi rozwiązaniami. Owszem, nowinki kosztują. Są jednak klienci, którzy wolą wydać nieco więcej, by móc korzystać z coraz bardziej nowatorskich rozwiązań. Po jakie maszyny rolnicy sięgają najczęściej? W portalu maszynydlafarmera.pl czytamy, że w maju zestawienie najlepiej sprzedających się marek otworzył New Holland. – W tym miesiącu zarejestrowano 265 niebiesko-białych ciągników. To wynik lepszy od ubiegłorocznego o 16 proc. Z takim rezultatem New Holland zagospodarował niemal 19 proc. rynku. Na drugim miejscu, ze 186 sprzedanymi sztukami,
uplasował się ubiegłoroczny lider – John Deere. To jak na razie najlepszy wynik producenta spod znaku jelenia w tym roku. Jednak w porównaniu z majem 2013 zarejestrowano o 23 proc. maszyn mniej – podaje portal maszynydlafarmera.pl. Na trzecim miejscu podium znalazł się Zetor, a tuż za nim – firma Kubota. Pod względem liczby sprzedanych nowych ciągników palmę pierwszeństwa dzierży województwo mazowieckie. Jest to rezultat niemal trzy razy większy niż w Wielkopolsce, która znajduje się na drugiej pozycji. Na trzecim miejscu natomiast odnotowano województwo łódzkie. Najważniejsze jest to, by rolniczy sprzęt służył na długie lata. Udogodnieniem, które dziś staje się już praktycznie standardem, jest klimatyzacja.
Ostatnie lata pokazały, że również w Polsce zdarzają się niemal tropikalne upały. A w takich warunkach praca w nieklimatyzowanej kabinie nie należy do zbyt komfortowych. Jedynym ratunkiem pozostają otwarte okna, przez które, oprócz sporych mas ciepłego powietrza, dostaje się również pył i kurz. Pamiętajmy jednak, że – podobnie jak w przypadku klimatyzowanych samochodów – o system ten trzeba należycie dbać. Tylko wtedy właściwie i odpowiednio długo będzie służył. Ci, którzy chcą zapoznać się z rolniczymi technicznymi nowinkami, mogą wybrać się na różnego rodzaju targi. Wkrótce nowe rolnicze maszyny będą prezentowane m.in. na wystawie Roltechnika, towarzyszącej festiwalowi starych ciągników i maszyn rolniczych w Wilkowicach. (ama)
5(./$0$
ICTWO
PANORAMA LESZCZYĹƒSKA 18 VI 2014
www.panorama.media.pl
W naszym regionie na szerszÄ… skalÄ™ wdraĹźana jest metoda inseminacji gedis
Nie jest popularna, ale równieş moşna się w niej rozsmakować
A moĹźe baranina?
Robią to sami wymaga podgrzania (najczęściej wodą) przed wykonaniem inseminacji, czego dokonuje inseminator. Metoda gedis nie wymaga podgrzewania. Dzięki konstrukcji katetera nasienie trafia do macicy lochy podgrzane w sposób naturalny – od temperatury ciała. Zdaniem Piotra Garlickiego o coraz większej popularności metody gedis decyduje kilka kwestii. Według niego jest ona tańsza: za inseminację i reinseminację przeprowadzoną przez inseminatora, który dolicza koszty dojazdu, hodowca musi zapłacić ok. 60 zł. Koszt zakupu dwóch kateterów gedis i dojazd do najblişszego punktu to wydatek ok. 45 zł. Istotne według niego jest jednak to, iş zabieg wykonuje rolnik, a nie osoba postronna. Dzięki temu maleje ryzyko zainfekowania stada jakąś chorobą np. Aujeszkyego. – Niektórzy członkowie naszej grupy juş od trzech lat osobiście wykonują zabiegi inseminacji – tłumaczy Marek Marciniak, prezes Grupy Producentów Trzody Chlewnej w Czempiniu. – Jednym wychodzi to lepiej,
K
niektĂłrzy majÄ… pewne problemy. Jest to metoda na pewno taĹ„sza niĹź korzystanie z usĹ‚ug inseminatorĂłw. Obecnie obserwujemy pewnÄ… tendencjÄ™: wĹ‚aĹ›ciciele duĹźych stad inseminujÄ… lochy sami lub zlecajÄ… swym pracownikom, natomiast inseminatorĂłw wykorzystuje siÄ™ w maĹ‚ych gospodarstwach. GĹ‚Ăłwnym powodem jest troska o bezpieczeĹ„stwo sanitarne. Potrzeba ochrony stad przed chorobami zakaĹşnymi w ostatnich latach diametralnie zmieniĹ‚a sytuacjÄ™ w dziedzinie rozpĹ‚odu macior. Aktualnie w skali kraju – wedĹ‚ug Piotra Garlickiego – naturalne krycie za pomocÄ… knurĂłw, to ok. 30% zapĹ‚odnieĹ„. 70% to inseminacje wykonywane w sposĂłb sztuczny. ZwierzÄ™ta dziÄ™ki temu nie sÄ… juĹź przewoĹźone do innych gospodarstw, co niweluje ryzyko przeniesienia choroby. Ponadto dziÄ™ki sztucznemu kryciu rolnik moĹźe wybrać najodpowiedniejsze nasienie. Jest to istotne, poniewaĹź zakĹ‚ady miÄ™sne ceniÄ… sobie wysokÄ… jakość Ĺźywca. GERWAZY KONOPCZYĹƒSKI
iedyś była w Polsce bardzo popularna. Dziś jej spoşycie w naszym kraju jest zdecydowanie mniejsze. Mowa o baraninie. Obszarem, gdzie baranina cieszy się największym zainteresowaniem, jest Podhale. – Niestety, spoşycie baraniny na statystycznego Polaka wynosi zaledwie 20 dag, przy 45 kg wieprzowiny i 26 kg mięsa drobiowego – informuje Alicja Nowak z Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu. Co jest tego powodem? Alicja Nowak wyjaśnia, şe w przypadku baraniny waşny jest wiek zwierzęcia z którego pozyskano mięso. – Owce wykorzystywane „na wełnę� lub jako źródło mleka do wyrobu serów nie dają mięsa dobrej jakości. A najczęściej baranina z takich zwierząt trafiała do sklepów, czyli jej wartość kulinarna była kiepska. Dlatego wśród potencjalnych konsumentów często spotykało się sformułowanie, şe mięso „śmierdzi baranem� lub şe jest twarde. I do dzisiaj ta opinia na temat baraniny pokutuje – dodaje Alicja Nowak. Przekonuje jednocześnie, şe odpowiednie mięso baranie właściwie przyrządzone smakuje znakomicie. Najsmaczniejsza jest jagnięcina, czyli baranina pozyskana z jagniąt do 6. miesiąca şycia, ale kulinarnych walorów nie moşna równieş odmówić mięsu pochodzącemu od zwierząt, które nie ukończyły roku şycia. – Rarytasem jest mięso jagniąt mlecznych do 6. tygodnia şycia, czyli karmionych wyłącznie mlekiem matki. Ma jasnoczerwoną barwę i delikatny smak – zdradza
specjalistka z Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Jagnięcina zawiera mało tłuszczu, a to właśnie on jest nośnikiem specyficznego, niezbyt przyjemnego zapachu. Stąd teş im chudszy kawałek mięsa, tym zapach mniej intensywny. By złagodzić ten zapach, mięso naleşy oczyścić z błon lub tłuszczu i wymoczyć w mleku lub włoşyć do marynaty. – Wspaniały smak uzyska się zaprawiając przyprawami i ziołami takimi jak pieprz, papryka, chili, świeşa mięta, kolendra, cząber, rozmaryn, tymianek, kmin, czosnek. Jagnięcina naleşy do mięs, które przy dłuşszej obróbce stają się twarde i suche. Dlatego warto mięso najpierw zamarynować na około 12 godzin. Bazą do marynaty moşe być czerwone wino, ocet, zsiadłe mleko, jogurt lub olej – radzi Alicja Nowak. Wśród zalet baraniny wymienia się m.in. wysoką zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych, zwłaszcza kwasu linolowego, który wpływa na obnişenie „złego� cholesterol. Zawiera teş kwas orotowy, który stanowi barierę zapobiegającą namnaşaniu się komórek nowotworowych, ma działanie ochronne, odtruwające, pomaga w usuwaniu toksyn. Baranina jest źródłem witaminy z grupy B, w tym B1,która wpływa na nasz nastrój, poprawia samopoczucie, zwiększa odporność na stres – Jest bogata w L-karnitynę, czyli substancję, która pobudza procesy spalania tłuszczu – kończy Alicja Nowak. (ama)
5(./$0$ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡ ‡
)27 %2*'$1 /8'2:,&=
W
regionie leszczyńskim hodowcy trzody chlewnej mogą juş zainseminować maciory metodą gedis. Jedną z jej cech jest to, iş rolnicy zabieg inseminacji mogą wykonać samodzielnie, bez pośrednictwa wykwalifikowanego inseminatora. Część specjalistów uwaşa, iş dzięki temu hodowcy mogą zaoszczędzić pieniądze, a ponadto metoda ta jest bardziej skuteczna. – Unasienianie macior za pomocą metody gedis w regionie leszczyńskim wdraşamy od kilku miesięcy – mówi Piotr Garlicki, główny specjalista ds. trzody chlewnej w Stacji Hodowli i Unasieniania Zwierząt w Bydgoszczy. – W województwach północnych i wschodnich działamy tą metodą juş od ponad 10 lat. W woj. zachodniopomorskim czy kujawskopomorskim z metody tej korzysta około 90% hodowców. Jest ona tańsza oraz bardziej skuteczna, niş inseminacja prowadzona przez inseminatora tradycyjnymi metodami. Za pierwsze pięć etapów inseminacji, tj. pobieranie nasienia, jego rozrzedzenie, konfekcjonowanie, przechowywanie i dostarczanie przy zastosowaniu metody gedis odpowiada stacja unasienniania loch. Ostatni etap, czyli sam zabieg unasieniania jest wykonywany przez inseminatora lub właściciela zwierząt. Gdy rolnik zauwaşy, iş locha ma ruję, zakupuje w puncie sprzedaşy nasienie w specjalnych cewnikach, zwanych kateterami i podaje je samicy. W regionie leszczyńskim jest juş kilkanaście punktów sprzedaşy bydgoskiej stacji. – Naleşy przy tym zachować pewne zasady – tłumaczy Piotr Garlicki. – Katetery, w których znajduje się nasienie, hodowca powinien przewozić w odpowiedniej temperaturze, tj. ok. 17 stopni Celsjusza. Moşna to zrobić wkładając cewnik np. do torby izotermicznej. Czas przechowywania wynosi od 5 do 7 dni. Nasienie knura konfekcjonowane w tradycyjnych tubach lub saszetkach
[17]
Dzięki sztucznym zapłodnieniom maleje ryzyko zainfekowania stada chorobą
‡ ‡ ‡ %,852 2*à 26=(ē /HV]QR XO /LSRZD WHO ID[ H PDLO UHNODPD#SDQRUDPDOHV]F]\QVND SO
[18] ROLNICTWO 5(./$0$
Hodowcy pracują nad udoskonaleniem odmian
Rzepaku – dokąd zmierzasz?
Z
bliża się czas zasiewów rzepaku ozimego. Rolnicy muszą więc dokonać wyboru materiału siewnego. Trzeba się zdecydować, czy wolimy odmiany populacyjne (liniowe) czy heterozyjne (hybrydowe, mieszańcowe). Fachowcy podkreślają zalety tych drugich. – Odmiany heterozyjne dają wyższy plon nasion – zapewnia Alicha Ostrysz z firmy Agro Efekt Syców. – Jest w nich też więcej oleju. Odmiany takie mają niższą wrażliwość na termin siewu. Nasiona wykazują szybszy rozwój początkowy, posiadają głębszy i lepiej rozwinięty system korzeniowy. Ich mocną stroną jest też większa odporność na stres. Różnica w plonie nasion między najlepszymi odmianami mieszańcowymi a najplenniejszymi odmianami populacyjnymi wynosi średnio ponad 8 procent na korzyść tych pierwszych. – Stosowanie jako materiału siewnego nasion niekwalifikowanych, nie spełniających norm jakościowych, może być przyczyną wyprodukowania surowca małowartościowego dla przemysłu tłuszczowego i konsumenta, a także wpłynąć na znacznie niższy zebrany plon nasion -przestrzega A.Ostrysz. Kwalifikowany materiał siewny charakteryzuje się czystością odmianową wynoszącą 99,7% i minimalną zdolnością kiełkowania 85%. Rzepak ozimy do prawidłowego uformowania roślin potrzebuje około
)27 6à$:20,5 6.52%$à$
Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu
PANORAMA LESZCZYŃSKA 18 VI 2014 www.panorama.media.pl
Termin siewu ma duży wpływ na prawidłowy rozwój rzepaku 80 dni wegetacji z temperaturą powyżej 5°C. Warunki klimatyczne w naszym kraju są niejednorodne, dlatego optymalne terminy siewu rzepaku ozimego są zróżnicowane i zależne od rejonu jego uprawy. Przy stosowaniu poprawnej agrotechniki siew rzepaku powinien być wykonany w czasie odpowiednim dla danego rejonu kraju. Termin siewu ma duży wpływ na prawidłowy rozwój młodych roślin przed zimą i ich przezimowanie. Naukowcy pracują nad coraz doskonalszymi odmianami rzepaku. – Chodzi przede wszystkim o poprawę jakości plonu nasion – zaznacza A.Ostrysz. – W tym zakresie ważne jest uzyskanie odmian o różnym składzie kwasów tłuszczowych
5(./$0$
zależnym od przeznaczenia oleju. Jest to obecnie najbardziej rozwijający się kierunek. Ale w hodowli chodzi też o podwyższenie zawartości i jakości białka, obniżenie zawartości glukozynolanów, o otrzymanie genotypów o niższej zawartości włókna i polifenoli. Ponieważ ważne jest także zwiększenie plonu nasion, pracuje się również w tym kierunku. Hodowla zmierza w kierunku uprawy mieszańców liniowych (zrestorowanych) i zastąpienie nimi mieszańców złożonych oraz odmian populacyjnych. Pracuje się też nad tym, by poprawić zimotrwałość oraz zdolność do szybkiej regeneracji uszkodzeń mrozowych. Celem jest ponadto uzyskanie odporności na ważniejsze choroby grzybowe, uszkadzanie przez szkodniki oraz na działanie wybranych herbicydów. Hodowcy pracują nad wyrównaniem dojrzewania i ograniczeniem podatności na pękanie łuszczyn i osypywanie nasion. Równie ważne jest podniesienie wartości rolniczej rzepaku. – Hodowcy pracują nad tym, by uzyskać odmiany cechujące się zdolnością do dobrego wykorzystania nawozów, tolerancją na zmienność glebową i związane z tym wahania poziomu uwilgotnienia gleby, takie jak susza czy nadmiar wody – dodaje Alicja Ostrysz. – Ważna jest także odporność na wyleganie, zdolność szybkiego zakrywania międzyrzędzi w jesieni i konkurencji z chwastami, tolerancja na opóźniony termin siewu i wzrost liczby nasion w łuszczynie oraz masy tysiąca nasion. LILA GABRYELÓW 5(./$0$