nr 8 (18) 2018
m a g a z y n
g l i w i c k i ADRIANA URGACZ-KUŹNIAK Dzieci rodzą się w różny sposób MICHAŁ SIEGOCZYŃSKI Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach
ADAM LEJA Moda przemija, styl pozostaje IWONA KURKOWSKA Moje nastroje wyrażam kolorami
LECH
DOBRZAŃSKI producent uśmiechów
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
1
2
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
1WYCENA.COM.PL 1!1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 ZESPÓŁ RZECZOZNAWCÓW MAJĄTKOWYCH
Wymarzonych Świąt
www.sixsilver.pl Zapraszamy 7 dni w tygodniu od 10:00 do 20:00 / Gliwice, Zwycięstwa 1 / tel.: 730-602-665, PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI 32 3 231 02 46
SPIS TREŚCI /
14
26
16
40
MIASTO
LUDZIE
06 | KLIMATY: WARSZTATY GLIWICE 08 | KLIMATY: BIAŁE SZALEŃSTWO 10 | FELIETON / ZDANIEM NURKA: WSTYD 12 | FELIETON / ROZWYDRZENIE KULTURALNE: ŻYJĄC SŁOWAMI 14 | FELIETON / WYTWORY: ROZANIELONE ŚWIĘTA 16 | NEWSROOM
18 | TEMAT Z OKŁADKI: PRODUCENT UŚMIECHÓW 26 | CUD NARODZIN 30 | NA MARGINESIE: MÓJ WRZESIEŃ 32 | ŚLĄSKI SZLAK KOBIET: BRONISŁAWA SZYMKOWIAKÓWNA 34 | MODA: WYSTAWA UBRAŃ Z LAT 20. W WILLI CARO 40 | SMAK ŻYCIA: CZEKOLADA
ADRES REDAKCJI: ZWYCIĘSTWA 41/43, 44-100 GLIWICE TEL. 662 225 009 EMAIL: REDAKCJA@PRESTIZGLIWICE.PL REKLAMA@PRESTIZGLIWICE.PL MARKETING@PRESTIZGLIWICE.PL PRENUMERATA@PRESTIZGLIWICE.PL WWW.PRESTIZGLIWICE.PL
Okładka: Lech Dobrzański / Asklepios Foto: Anna Gołębiowska
4
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
REDAKTOR NACZELNY: JAROSŁAW SOŁTYSEK, TEL. 601 53 71 73 DZIAŁ REKLAMY: ANNA LISZEWSKA, TEL. 505 505 988 DZIAŁ MARKETINGU: MAŁGORZATA KATAFIASZ, TEL. 662 225 009 WSPÓŁPRACOWNICY: JOANNA STAR CZUPRYNIAK KRZYSZTOF KRZEMIŃSKI ANNA GOLĘBIOWSKA MARCIN KOMAR BARANOWSKI MARCIN KURA KORCZAK WOJCIECH NUREK AGNIESZKA SKOWRONEK ADRIANA URGACZ-KUŹNIAK EWA GRYNICKA MICHAŁ BODUCH ANTONI WITWICKI JUSTYNA WYDRA
LIFESTYLE
46
70
48
72 SZTUKA
44 | SHOWROOM: MODA I STYL 46 | 3 PYTANIA DO... STYLISTKI WNĘTRZ: CHRISTMAS HAPPY PLACE 48 | DIZAJN: ŚWIĄTECZNY CZAS 54 | NOWOROCZNE SPOTKANIA FIRMOWE 58 | COCKTAIL BAR: 12 POPULARNYCH DRINKÓW 62 | PASJA: OFFROAD? ALE JAZDA! 66 | MOTO: NOWE BMW SERII 8 CABRIO
68 | SHOWROOM: KULTURALNIE 70 | LUDZIE TEATRU: MICHAŁ SIEGOCZYŃSKI O GANGSTERACH 72 | RECENZJA: MIĘDZY PYTHONEM A KOTERSKIM 74 | RELAKS: DATOWNIK GRUDZIEŃ / STYCZEŃ 76 | KRONIKA: PREMIERA W TEATRZE / PALMJAZZ FESTIVAL 78 | KRONIKA: OTWARCIE RESTAURACJI / URODZINY KLUBU 80 | KRONIKA: 8. FESTIWAL KACZYNIEC KULTURALNIE
WYDAWCA: ARTE MEDIA JAROSŁAW SOŁTYSEK 44-100 GLIWICE, UL. KRUCZA 4/19 DRUK: DRUKARNIA KOLUMB UL. KALINY 7, 41-506 CHORZÓW INFOLINIA +48 801 641 691 WWW.DRUKARNIAKOLUMB.PL
m a g a z y n
g l i w i c k i
Materiałów niezamówionych Redakcja nie zwraca. Na anonimy Redakcja nie odpowiada (każdy zgłoszony tekst musi być podpisany pełnym imieniem i nazwiskiem Autora). Redakcja zastrzega sobie prawo skracania materiałów i redagowania ich zgodnie z przyjętymi zasadami. Proces redagowania nie wpływa na merytoryczność tekstu Autora, lecz zmierza do ulepszenia jakości tekstu.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
5
KLIMATY
WARSZTATY GLIWICE To inicjatywa dwóch kobiet o niegdyś różnych drogach zawodowych, ale wspólnych zainteresowaniach. Gliwiczanka Anna Gołębiowska jest fotografką, a Dorota Nowicka makijażystką i ilustratorką. Połączyły je wspólna pasja do fotografii i zamiłowanie do pracy twórczej z najmłodszymi. Stworzyły miejsce, w którym dzieci w różnym wieku mają okazję poznać przeróżne techniki i materiały, by czasem stworzyć dosłownie “coś z niczego”. Były już warsztaty ozdabiania i tworzenia z drewna, florystyczne, kulinarne, świąteczne i wiele innych. Ważnym elementem wszystkich warsztatów jest fotograficzny portret każdego uczestnika. Co roku Warsztaty Gliwice organizują dziecięcą imprezę Halloween z zabawami, muzyką i przyrządzaniem słodkości. Stąd ta fotografia. KONTAKT: 602 217 578
6
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
zdjęcie: Anna Gołębiowska Photography
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
7
KLIMATY
8
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
zdjęcie: Mosquidron - foto i video z lotu komara
BIAŁE SZALEŃSTWO A tak bawią się duże dzieci na imprezie na którą można przyjść tylko w białym ubraniu. Porównanie ze spontanem ze strony poprzedniej - zbyteczne. Na zdjęciu DJ Mr White w ramach wydarzenia Sensation 2018 zorganizowanego w Arena Gliwice.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
9
felieton / ZDANIEM NURKA
WSTYD Jeden z grudniowych wieczorów spędziłem w mojej ulubionej małej sali kina studyjnego "Amok". Skusiłem się na film rumuńskiej reżyserki Adiny Pintilie "Touch me not" nagrodzony tego roku berlińskim Złotym Niedźwiedziem. Film dotyka sfer intymności i fizyczności, a przy okazji także wstydu. Polecam zainteresowanym kinem artystycznym, niekomercyjnym i poszukującym. Natchniony treścią filmu chciałbym się nieco zatrzymać nad problematyką wstydu. Wstyd to uczucie, które towarzyszy prawie każdemu. W pewnych okresach naszego życia z większym nasileniem, a w innych nieco mniejszym. Jednym wstyd dokucza przez całe życie, podczas gdy inni są na niego uodpornieni. Utarło się, że wstyd związany jest przede wszystkim z naszą cielesnością. Ale przecież ten rodzaj wstydu to tylko jedna z pozycji bogatego katalogu wstydów, których potencjalnie można doświadczać. "Najeść się wstydu" możemy nie tylko z powodu sprutych spodni, ale równie dobrze z powodu niestosownego zachowania naszej dziewczyny czy nawet męża. Nauczycielowi zwracającemu się do odpytywanej uczennicy: "Ty chyba nie masz za grosz wstydu" prawdopodobnie nie chodzi o jej skąpe odzienie. Powodem tak sformułowanej uwagi nauczyciela jest raczej jej skąpa wiedza. Mama mojego zięcia, a jednocześnie moja serdeczna koleżanka Ania karcąc niegdyś swojego niesfornego synka reprymendą: "Mamusia się za Ciebie wstydzi" nie odnosiła się do jego dziecięcej nagości, lecz niestosownego zachowania przynoszącego rzekomo wstyd rodzinie. Zamiar "oszczędzania komuś wstydu" też zwykle nie odnosi się do czyjejś nagości, lecz innych aspektów osobowości. Słownikowa definicja wstydu obejmuje znacznie szerszy zasięg niż tylko obszar naszej fizyczności. Odnosi się do przykrego, upokarzającego uczucia spowodowanego świadomością niewłaściwego, złego, hańbiącego postępowania, niewłaściwych słów, świadomości własnych lub czyichś braków, błędów, zwykle połączone z lękiem przed utratą dobrej opinii. Obserwując otaczający mnie świat z żalem stwierdzam, że uczucie wstydu niknie. Coraz trudniej wyobrazić sobie sytuację powodującą zawstydzenie. Profesorowie, pretendenci do piastowania funkcji publicznych oraz wysocy urzędnicy różnych szczebli z nonszalancją wypowiadają wierutne bzdury bez cienia wstydu.
10
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Udowodnione czyjeś kłamstwo, bezmyślnoś lub głupota przestały być dziś źródłem wstydu. Wstyd się wysłużył. Stał się niepopularny i niemodny. We współczesnych mediach bez uszczerbku i śladu rumieńca można prezentować najbardziej idiotyczne postawy i poglądy. Z żalem zauważam, że wstyd wyblakł i przestał robić na kimkolwiek wrażenie. W powstałej aurze deficytu wstydu próbuje się sztucznie go rozniecać przy pomocy oburzenia na obnażone piersi matek karmiących lub przy wykorzystaniu zniesmaczenia na widok celebryckich majtek. Natomiast znacznie powszechniejsze kłamstwo, brednie i niedouczenie przestały wywoływać uczucie wstydu. Wyznam, że jakoś nie umiem obojętnie przejść koło tej zmasowanej dewaluacji wstydu. Być może dlatego z sentymentem wspominam opowieść mojego kolegi sprzed lat, który palił się ze wstydu podczas rozmowy z koleżanką ze szkoły muzycznej po uprzytomnieniu sobie, że ma otwarty na oścież rozporek. Świadomość tego, że koleżanka mogłaby to zauważyć, odebrała mu w tamtym czasie zdolność logicznego myślenia i umiejętność prowadzenia rozmowy. Struchlał i oniemiał. Wstyd zawładnął nim wówczas bezgranicznie. Na razie każdy ignorant może bez grama wstydu wygadywać bzdury na dowolny temat. Do wygłaszania bredni wystarczy samozadowolenie i dostęp do Internetu. Do dyspozycji są dziś portale społecznościowe i inne medialne możliwości. Cała nadzieja w tym, że technologia systematycznie prze do przodu. Nie można więc wykluczyć, że w nieodległej przyszłości pojawią się algorytmy, które samoczynnie oznaczać będę brednie. Być może mechanizm taki roznieci na nowo poczucie wstydu i po latach niebytu wstyd wróci do naszych łask. Wojtek Nurek
Wojtek Nurek, gliwiczanin – mąż, ojciec, dziadzio i kolega. Miłośnik Gliwic, filmu, malarstwa, fotografii, książki, sensu i logiki. Piszący i niepalący rzeczoznawca majątkowy. W firmie realexperts.pl pracuje nad systemami ułatwiającymi Polakom dostęp do wiarygodnych wartości nieruchomości. Saper, operator koparki, starszy szeregowy. Przeniesiony do rezerwy.
m a g a z y n
g l i w i c k i
www.pres�zgliwice.pl
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
11
felieton / ROZWYDRZENIE KULTURALNE
TYLKO CO TO ZNACZY: „BYĆ PISARZEM”?
ŻYJĄC SŁOWAMI
Justyna Wydra, gliwiczanka - od zawsze kocha się w słowach. Szczególnie tych pisanych, śpiewanych i wypowiadanych na kinowym ekranie. Pracuje z nimi jako copywriter i autorka artykułów dla prasy drukowanej oraz internetowej. Po godzinach czyta i pisuje książki, prowadzi bloga, słucha muzyki i stara się nadrobić filmowe zaległości. Autorka powieści Esesman i Żydówka oraz Ponieważ wróciłam. Z zawodu jest biologiem/ zoologiem/entomologiem.
12
Zastanawiałam się, czy powinnam o tym pisać w felietonie, który z założenia poruszać się powinien po orbicie gliwickiej kultury, sztuki i wszelkich zjawisk „około”… W końcu zdecydowałam że tak, że owszem – pozwolę sobie na osobiste wynurzenie na prestiżowych łamach magazynu. Ostatecznie, jestem przecież współtwórczynią kulturowego ekosystemu Gliwic. Małą mróweczką, pyłkiem przelotnym, mgnieniem oka świata, a jednak. Z liter, słów i zdań od lat tkam historie, które opowiadam najpierw samej sobie, a potem innym – czytelnikom moich książek. Pośród wielu „ja”, które mnie definiują, jestem bowiem także, a z każdą popełnioną treścią coraz bardziej, pisarką. Tylko co to znaczy: „być pisarzem”? Moja ulubiona definicja pojęcia jest autorstwa pewnego zaprzyjaźnionego Anglika. Kilka lat wstecz, small talk przy wielonarodowym stole, ludzie się sobie przedstawiają, gadają o pogodzie, ostrożnie żartują, wreszcie pada nieuniknione pytanie: „kim jesteś”? Nie znoszę go, ponieważ nie potrafię udzielić rzetelnej, stałej i jedynie słusznej odpowiedzi… Ale przecież wiem, rozumiem, chodzi o szybkie streszczenie w kilku słowach pełnionych funkcji, wymieniam je więc, wreszcie zmieszana dochodzę do słowa „pisarka”, podanego jakby z lekkim znakiem zapytania. Bo czy nie nadużywam owego terminu? Bo czy ktoś, kto stworzył zaledwie kilka dłuższych tekstów, ma prawo nazywać siebie pisarzem? Na co Anglik, człowiek na stanowisku i trzeźwo patrzący na świat, zadaje pytanie pomocnicze: „Wydają cię? – Owszem – No to jesteś pisarką!”. Odtąd unikam znaku zapytania i więcej się nie waham. Piszę teksty, które są wydawane, więc jestem pisarką. Na swoje ogromne szczęście pisarką czytaną – i tu płynnie przechodzę do tematu zasadniczego. Na życie pisaniem skazałam się kilka lat temu. W pełni świadoma praw i obowiązków, jakie się z tym wiążą, przebudowałam jedno z pomieszczeń w mieszkaniu na gabinet, a życia zawodowe tak, by móc w miarę swobodnie tkać słowa
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
z liter, zdania ze słów, opowieści ze zdań. Nie żałuję tego, póki pozostaję zanurzona w procesie tworzenia. Jestem szczęśliwa, gdy każdego ranka, z regularnością godną lepszej sprawy uchylam wieko laptopa, otwieram porzucony dnia poprzedniego plik tekstowy i na nowo budzę bohaterów, doświadczając ich życiem raz ciężkim, raz lekkim… Zwykle jednak ciężkim, bo życie lekkie nie wydaje mi się godne twórczego zainteresowania. Zresztą, kto chciałby czytać o szczęściu? Ludzka natura jakoś tak jest skonstruowana, że woli boleść. Najchętniej cudzą, może być zmyślona. Zmyślam więc na potęgę, notuję swoje fantazje i jestem z tym w pełni szczęśliwa. Najszczęśliwsza, gdy docieram do słowa KONIEC. Wysyłam dzieło do wydawcy i w tym momencie nastrój mi siada. Jeszcze nie dołuje, na razie ślizga się po cienkiej granicy między zadowoleniem a otępieniem, w którym trwam aż do wydania. Dostaję do ręki moją nową, pachnącą jeszcze drukiem powieść i wtedy jest naprawdę źle. Wyć się chce na myśl o tym, że to już koniec, że na nic już nie mam wpływu, że już nic nie zmienię i że pozostaje mi najgorsze. Czekanie. Czy pokochają, czy znienawidzą? A może wcale nie zauważą? Może nie sięgną i pozwolą jej cichutko umrzeć na księgarnianej półce? Czekam na pierwsze recenzje. Dostaję maila. „Pani Justyno, zaniemówiłem. Jakbym czytał o własnym dziadku. Nie śpię, myślę, analizuję, chcę jeszcze raz, chcę więcej”. Czytam i płaczę. Oczywiście ze szczęścia. Już wiem – było warto! Powieść ma swojego jednego, jedynego najważniejszego czytelnika. Tego, dla którego zawsze się pisze. Właśnie siadam do następnej książki.
Justyna Wydra
www.torusmeble.pl
TWOJA KUCHNIA: NASZE WYZWANIE Odwiedź Studio TORUS w Gliwicach i pozwól, aby oczarowały Cię nasze meble na zamówienie. My zajmiemy się resztą – doradzimy, zaprojektujemy, dobierzemy odpowiednie oświetlenie, podłogi – pokochasz swoje wnętrza – będą jedyne, piękne i niepowtarzalne. TWOJE.
Od ponad 20 lat wysoka jakość i najlepsze rozwiązania to istota naszych działań. Sprawdź:
STUDIO MEBLI KUCHENNYCH I WNĘTRZ Gliwice ul. Dojazdowa 1 BIURO PROJEKTOWE Tychy ul. Wodna 15 PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
13
felieton / WYTWORY
Spoglądając na swój niewielki świat przez świeżo umytą odświętnie szybę, wyglądając płatków rachitycznego śniegu, zmęczonego widać śnieżycami w dalekich krajach, pomyślmy także o tych, co za oknem, namacalnie blisko, choć na co dzień we mgle przeoczenia czy zaniedbania, o rodzicach, dzieciach, rodzinie, samotnych, chorych, odtrącanych, tych bliskich i tych trochę dalszych, o zwierzętach i wszelkich przejawach tego wspaniałego świata, o nas samych w końcu. Niech urosną nam skrzydła, wielkie i okazałe, połyskujące w zimowym słońcu, albo chociaż nieduże i subtelne, nienachalne i skromne i niech się noszą lekko i wygodnie schowane pod wełnianym szalem. Rozanielonych Świąt Gliwiczanie! Joanna „Star” Czupryniak - gliwiczanka. Za pomocą tuszu i wielowątkowej kreski opowiadam historie, których nie ma. Widzę świat oczami dziecka, które obudziłam w sobie parę lat temu. Wierzę w siłę intuicji i moc wyobraźni. Jestem autorką kolorowanek dla dzieci i dorosłych. Z zamiłowania do kreowania rzeczywistości stworzyłam też markę modową Miso.
14
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
15
NEWSROOM Warakomska w Klubie
Jak to się stało, że na Donalda Trumpa, multimilionera i gwiazdora show-biznesu, znanego z dość lekceważącego stosunku do kobiet, oskarżanego o seksizm, rasizm i ksenofobię zagłosowała (nieznaczna, ale jednak) większość białych kobiet? Kampania wyborcza zmieniła Stany Zjednoczone. Podzieliła naród, jak nigdy dotąd. Co dziś jest ważne dla Amerykanek i Amerykanów? Za czym tęsknią? Czego chcą? I co się stanie z Ameryką? O tym opowiadała znana dziennikarka Dorota Warakomska, autorka książki Co się stanie z Ameryką na spotkaniu zorganizowanym 26 października przez Klub Książki Kobiecej w Gliwicach przy ulicy Zwycięstwa 41/43. Żeby zrozumieć dlaczego tak się stało, trzeba poznać Amerykę małych miasteczek i pustoszejących miast mówi Warakomska, która poznała i opisała je doskonale. Ta książka to klucz do zrozumienia Ameryki, a co za tym idzie świata i nas. (na zdjęciu od lewej: Dorota Warakomska, Justyna Wydra, Anna Liszewska, Małgorzata Tkacz Janik i Katarzyna Szota-Eksner / fot. Michał Buksa) (fot. Michał Biel / Sikret)
Nocne pływanie
16 i 17 listopada już po raz trzeci na krytej pływalni Olimpijczyk w Gliwicach odbyły się niezwykłe zawody pływackie Night & Light Swim Puchar Sprin-tu 2018. Ponad 500 zawodników w trzech kategoriach wiekowych rywalizowało na dystansach 50m i 100m w czterech stylach pływackich. Nowością tego roku było pływanie sztafetowe. To jedyne tego typu zawody w Polsce odbywające się przy alternatywnym oświetleniu - powiedział Mirosław Witkowski, prezes klubu pływackiego "Sikret" Gliwice - Gdy gasną światła, pływanie staje się widowiskiem! To główne hasło tegorocznych zmagań pływaków - dodał organizator zawodów.
Europejska premiera
45 lat przy sztalugach
22 listopada galeria Atrium w Technoparku Gliwice oraz Związek Polskich Artystów Plastyków w Gliwicach zorganizowali wystawę pt.: „Światłoczas” Marii Bereźnickiej-Przyłęckiej, znanej gliwickiej malarki. Wydarzenie to było jednocześnie uroczystym zwieńczeniem jubileuszu 45-lecia pracy twórczej artystki. Autorka ukończyła ASP w Łodzi, Wydział Tkaniny Dekoracyjnej i Unikatowej. W 2011 roku otrzymała nagrodę Prezydenta Miasta Gliwice w dziedzinie kultury za całokształt twórczości. fot. Antoni Witwicki
16
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Jazzowy album Krzysztofa Kobylińskiego i Erika Truffaz „Give me November” 2 listopada wszedł do sprzedaży w Niemczech, Austrii, Szwajcarii i Polsce. Płyta została zarejestrowana w 2017 roku w studiu nagraniowym Centrum Kultury Jazovia w Gliwicach. Jednym z inżynierów dźwięku był Grzegorz Gutowski, realizator wyróżniony w 2018 roku nagrodą Prezydenta Miasta Gliwice. Krzysztof Kobyliński to gliwicki pianista i kompozytor oraz organizator prestiżowych wydarzeń muzycznych. fot. materiały wydawcy
Biblioteka Małego Pacjenta
Uroczyste otwarcie Biblioteki Małego Pacjenta w Szpitalu Miejskim Nr 4 w Gliwicach miało bajkową oprawę. Razem z dziećmi animatorzy czytali bajki z serii przygód Słonia Elmera. Wszystkich rozbawił Konrad Kony Czarkowski, komik, lalkarz i parodysta znany m.in. z programu „Mam Talent”. Patronem szpitalnej czytelni dla małych pacjentów przy ul. T. Kościuszki jest Centrum Handlowe Forum. Otwarcie czytelni było elementem akcji Zaczytane Ławki. fot. materiały organizatora
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
17
temat z okładki / DOBRZAŃSKI
Kolorystyka
Znak firmy ASKLEPIOS funkcjonuje w kilku w lorystycznych. Zastosowanie danego wariantu nione od technologii druku lub rodzaju nośnik występuje. Zaleca się ścisłe przestrzeganie za stycznych, by zachować spójny i profesjonalny marki ASKLEPIOS.
Podstawowym wariantem jest wariant pełnoktóry odnosi się do wszystkich wersji znaku.
Kolory zostały określone w podstawowych sy rystycznych stosowanych w poligrafii – Panto oraz CMYK, natomiast w multimediach i w int oraz HEX.
18
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
CMYK 95 /72 /15/ 67 RGB 31 /42 / 68
Pantone HEX
CMYK 0 /0 / 0 / 85 RGB 74 /74 / 74
Pantone HEX
wariantach kou jest uzależka, na jakim asad koloryy wizerunek
wariant podstawowy
-kolorowy,
ystemach koloone Color Plus ternecie – RGB
wersja podstawowa z pełną nazwą
PRODUCENT Centrum Projektowo-
-Badawczo-Produkcyjne Inżynierii Medycznej i Stomatologicznej
UŚMIECHÓW wersja z nazwą oddziału
Centrum Produkcyjne
533 C #1F2A44
Wykonawstwo Projektów
Black C 85 % #4a4949
tekst: Adriana Urgacz-Kuźniak / zdjęcia: Anna Gołębiowska / Michał Buksa 7 / 21
Dr inż. LECH DOBRZAŃSKI to inżynier stomatologiczny. Pasjonat nowych technologii, dla którego skróty CAD i CAM, CNC, SLA, SLM, 3D czy CBCT stanowią prozę zawodowej codzienności. Zawsze podkreślający, że w pracy jego zespołu najważniejsza jest jedna osoba – pacjent. Od początku swojej aktywności zawodowej związany ze stomatologią i protetyką stomatologiczną. Manager z wieloletnim stażem. Absolwent Politechniki Śląskiej, na której uzyskał specjalizację z Elektroniki Biomedycznej. Posiada także stopień doktora inżyniera w zakresie inżynierii stomatologicznej uzyskany na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Magazynowi Prestiż gliwicki opowiada o implanto-skafoldach – rewolucyjnej technologii, która powstaje w jego Centrum Badawczo-Rozwojowym Asklepios.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
19
temat z okładki / DOBRZAŃSKI
GLIWICE OD LAT MAJĄ AMBICJĘ STAĆ SIĘ MIEJSCEM PRZYJAZNYM NOWYM TECHNOLOGIOM. REALIZACJI TEGO ZAMIERZENIA SŁUŻĄ M.IN. ORGANIZOWANE PRZEZ GLIWICKI SAMORZĄD KONFERENCJE, NA KTÓRYCH OBECNI SĄ PRZEDSTAWICIELE ŚWIATA NAUKI. PRAWDZIWĄ I WARTĄ NAGŁOŚNIENIA DETERMINACJĘ WYKAZUJĄ JEDNAK PRZEDSIĘBIORCY, KTÓRZY ŁĄCZĄ DZIAŁALNOŚĆ BIZNESOWĄ Z BADANIAMI NAD STWORZENIEM NOWEJ, NIE WYKORZYSTYWANEJ NIGDZIE NA ŚWIECIE TECHNOLOGII. TAKĄ DZIAŁALNOŚĆ PROWADZI GLIWICKI ASKLEPIOS. TU, W CENTRUM PROJEKTOWO-BADAWCZO-PRODUKCYJNYM INŻYNIERII MEDYCZNEJ I STOMATOLOGICZNEJ POWSTAJĄ INNOWACYJNE IMPLANTO-SKAFOLDY STOMATOLOGICZNE I SZCZĘKOWO-TWARZOWE ORAZ UZUPEŁNIENIA PROTETYCZNE NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI, WYKONYWANE NAJSZYBCIEJ W POLSCE. REWOLUCJA W IMPLANTOLOGII Na razie jest tak – dostępne na rynku implanty stomatologiczne (dodajmy, że żadne z nich nie są produkowane w Polsce) to implanty prefabrykowane, czyli wytwarzane w fabrykach, o ściśle powtarzalnych kształtach. Lekarz dentysta, który planuje leczenie, ma do dyspozycji kilka rodzajów ich średnic i spośród nich wybiera właściwy dla swojego pacjenta. Oczywiście, niesie to ze sobą pewne ograniczenia. I to one właśnie zrodziły potrzebę stworzenia takiej technologii, która pozwoli na zaprojektowanie implantu dostosowanego do indywidualnych potrzeb pacjenta. Za dwa lata, dzięki innowacyjnej technologii, która przygotowywana jest w Gliwicach, implant zintegrowany z łącznikiem będzie projektowany w sposób zindywidualizowany, a następnie drukowany w technologii 3D. W taki sposób nie wykonuje tego nikt na świecie. Powstały już pierwsze prototypy, a naukowcy wraz z praktykami pracują nad udoskonaleniem procesu wytwarzania implantów i zapewnieniem im najwyższych parametrów wytrzymałości i jakości. IMPLANTO-SKAFOLDY Centrum Badawczo-Rozwojowe Asklepios pracuje obecnie nad implanto-skafoldami. Skafold to rodzaj rusztowania, przez które komórki kostne są w stanie przerastać. Implant to element lity, który odbudowuje
20
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
utracone tkanki. Implanto-skafold to rozwiązanie hybrydowe umożliwiające pełną integrację wszczepianego elementu z tkankami kostnymi pacjenta. Pozwala to na stosowanie tego typu wszczepów także w przypadku niewystarczających warunków kostnych dla typowych implantów cylindrycznych. – Dzięki temu możliwe jest całkowite zindywidualizowanie implantu, a co za tym idzie, zaprojektowanie i wykonanie uzupełnienia protetycznego w sposób optymalny dla zastanych warunków – wyjaśnia dr inż. LECH DOBRZAŃSKI, Prezes Zarządu Centrum Projektowo-Badawczo-Produkcyjnego Inżynierii Medycznej i Stomatologicznej Asklepios. – Już teraz możemy dokładnie rozplanować usytuowanie filarów obudowy protetycznej i na tej podstawie przygotować uzupełnienie protetyczne umożliwiając przywrócenie szerokiego uśmiechu pacjentowi po jednym zabiegu. Technologia, nad którą pracują w Asklepiosie, to olbrzymie przedsięwzięcie badawcze, współfinansowane ze środków Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój Unii Europejskiej. Już teraz projekt ten poszczycić się może licznymi wyróżnieniami i medalami. – To są niespotykane nigdzie rozwiązania – wyjaśnia Lech Dobrzański. – Nikt na świecie nie dysponuje gotową technologią powtarzalnego druku 3D implantów. Liczymy, że w Gliwicach rodzi się technologia, która
NIKT NA ŚWIECIE NIE DYSPONUJE GOTOWĄ TECHNOLOGIĄ POWTARZALNEGO DRUKU 3D IMPLANTÓW. LICZYMY, ŻE W GLIWICACH RODZI SIĘ TECHNOLOGIA, KTÓRA BĘDZIE TOWAREM EKSPORTOWYM.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
21
temat z okładki / DOBRZAŃSKI
Kolorystyka
Znak firmy ASKLEPIOS funkcjonuje w kilku wariantach kolorystycznych. Zastosowanie danego wariantu jest uzależnione od technologii druku lub rodzaju nośnika, na jakim występuje. Zaleca się ścisłe przestrzeganie zasad kolorystycznych, by zachować spójny i profesjonalny wizerunek marki ASKLEPIOS.
wariant podstawowy
Podstawowym wariantem jest wariant pełno-kolorowy, który odnosi się do wszystkich wersji znaku.
będzie towarem eksportowym. Jestw podstawowych to możliwe dzięki Kolory zostały określone systemach kolorystycznychosób, stosowanych w poligrafii ColornaPlus doskonale dobranej grupie która łączy– Pantone wiedzę oraz CMYK, natomiast w multimediach i w internecie – RGB ukową z doświadczeniem oraz HEX. praktycznym. Pracują u nas zarówno lekarze dentyści z doświadczeniem klinicznym, technicy stomatologiczni, inżynierowie stomatologiczni jak i inżynierowie inżynierii materiałowej. Prawdziwie interdyscyplinarny zespół. Wszyscy posiadają wieloletnie doświadczenie w swojej pracy. W tej grupie są zarówno profesorowie jak i doktorzy, co także potwierdza nasz potencjał merytoryczny – przekonuje. CMYK 95 /72 /15/ 67
Pantone 533 C
RGB 31 /42 / 68 HEX #1F2A44 CENTRUM BADAWCZE NAJWYŻSZEJ PRÓBY CMYK 0rozwiązaniami /0 / 0 / 85 Pantone C 85 % Badania nad innowacyjnymi z Black zakresu RGB 74 /74 / 74 HEX #4a4949 inżynierii stomatologicznej prowadzone są od kilku lat. W tym czasie powstała m.in. autorska technologia produkcji uzupełnień protetycznych i implantologicznych z wykorzystaniem druku 3D. – Udało nam się stworzyć miejsce, w którym jako jedyni w Polsce posiadamy w jednym miejscu całą linię produkcyjną umożliwiającą wykonywanie najbardziej skomplikowanych planów leczenia protetycznego całkowicie cyfrowo, a projektowanie nowego uśmiechu możemy rozpocząć już od projektowania implantu. Posiadamy profesjonalną drukarkę do druku modeli polimerowych, czyli drukarkę 3D w najdokładniejszej na rynku technologii SLA. Drugą wartą wymienienia maszyną jest drukarka 3D w technologii SLM do wytwarzania elementów metalowych, na której możemy przygotowywać zarówno mosty protetyczne z chromokobaltu, jak i konstrukcje tytanowe, w tym implanty. Trzecim ważnym urządzeniem naszego parku maszyn jest bardzo precyzyjne centrum frezarskie, które korzysta z laserowych pozycjonowań, niezwykle powtarzalne i bardzo szybkie, co pozwala na tworzenie elementów protetycznych wysokiej jakości w krótkim czasie. Zadbaliśmy także o możliwość ciągłej pracy całego systemu – korzystamy z przemysłowego robota mogącego pracować całą dobę, co znacząco wpływa na skrócenie czasu niezbędnego do wykonania elementów protetycznych. Posiadamy też pracownię projektową wyposażoną w kompletne oprogramowanie CAD CAM, zarówno do produkcji implantów, uzupełnień protetycznych, jak i do normalnej produkcji przemysłowej. Mamy także w pełni urządzoną
22
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
pracownię protetyczną do nadawania końcowego wygląCentrum Projektowodu naszym pracom, a także laboratorium jakościowe, w -Badawczo-Produkcyjne którym będziemy mogli bardzoInżynierii skrupulatnie Medycznejkontrolować i Stomatologicznej wyniki naszej pracy – wylicza Prezes Asklepiosa i zdradza, że w najbliższym czasie w Centrum Badawczo-Rozwojowym pojawi się jeszcze jedno ultranowoczesne urządzenie do tworzenia powłok o grubości nawet tylko jednej warstwy atomowej. Ta długa lista specjalistycznych urządzeń, praca oparta na własnej technologii i zespół Centrum z zacięciem badawczym są Produkcyjne Projektów świadectwem tego, że AsklepiosWykonawstwo to miejsce, które na mapie polskich firm zajmujących się protetyką jest prawdziwą perełką. EKSPRESOWY PIĘKNY UŚMIECH Do tej pory leczenie protetyczne wymagało poświęcenia przez pacjenta nawet kilku tygodni, a w przypadku implantów nawet kilku miesięcy. Dzięki nowoczesnej technologii stosowanej w Asklepiosie można skrócić ten czas do jednego zabiegu w przypadku odbudowy całych łuków na implantach (stosując rozwiązania trwałe, a nie tymczasowe, jak to było do tej pory) oraz do 48 godzin w przypadku wysokoestetycznych koron i mostów pełnoceramicznych. To dobra wiadomość dla osób, które dysponują ograniczonym czasem np. pracując za granicą. – Jako jedyni w Polsce dysponujemy urządzeniami i technologią, która pozwala realizować skutecznie plany leczenia implanto-protetycznego u pacjentów z ograniczoną bazą kostną, którzy nie mogliby mieć wszczepionych typowych implantów cylindrycznych. Precyzyjne obrazowanie CBCT wraz z indywidualnym projektowaniem i pozycjonowaniem implantów oraz dedykowana temu protetyka, to prawdziwy przełom w leczeniu implantologicznym zarówno w Polsce, jak i na świecie. Dla pacjenta korzyść jest ogromna – podczas jednej wizyty możemy przywrócić jego piękny uśmiech. Oznacza to dużo mniej stresu związanego z każdą wizytą oraz niewątpliwą oszczędność cennego czasu przy zachowaniu najwyższej jakości, gdyż zęby charakteryzowane są jeszcze przed zabiegiem na podstawie uzyskanych wcześniej modeli i badań. Już po jednym dniu pacjent może uśmiechnąć się szeroko zapominając o tym, że ma jakiekolwiek uzupełnienie protetyczne – mówi doktor Dobrzański.
wersja podstawowa z pełną nazwą
wersja z nazwą oddz
a
ziału
7 / 21
DLA PACJENTA KORZYŚĆ JEST OGROMNA – PODCZAS JEDNEJ WIZYTY MOŻEMY PRZYWRÓCIĆ JEGO PIĘKNY UŚMIECH. OZNACZA TO DUŻO MNIEJ STRESU ZWIĄZANEGO Z KAŻDĄ WIZYTĄ ORAZ NIEWĄTPLIWĄ OSZCZĘDNOŚĆ CENNEGO CZASU PRZY ZACHOWANIU NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
23
temat z okładki / DOBRZAŃSKI
UDAŁO NAM SIĘ STWORZYĆ MIEJSCE, W KTÓRYM JAKO JEDYNI W POLSCE POSIADAMY W JEDNYM MIEJSCU CAŁĄ LINIĘ PRODUKCYJNĄ UMOŻLIWIAJĄCĄ WYKONYWANIE NAJBARDZIEJ SKOMPLIKOWANYCH PLANÓW LECZENIA PROTETYCZNEGO CAŁKOWICIE CYFROWO.
24
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
W portfolio gliwickiego Asklepiosa są także korony i mosty, w tym most okrężny, gotowe w 48 godzin. Nieco dłuższy czas potrzebny na przygotowanie takich prac wynika z faktu, że inaczej niż w przypadku implantów, wykonanie elementów protetycznych rozpoczyna się w momencie opracowania zębów przez lekarza dentystę, a sam proces spiekania koron pełnoceramicznych trwa minimum 8 godzin. Mimo to cała procedura zajmuje tylko dwie doby. – W deklarowanym czasie przygotowania elementów protetycznych przewidujemy także spotkanie technika ceramisty z pacjentem, w trakcie którego ma miejsce końcowa charakteryzacja zębów. Dzięki temu efekt estetyczny jest zawsze bardzo dobry i zgodny z oczekiwaniami pacjenta – wyjaśnia Prezes Asklepiosa. – Dysponujemy sprzętem, który jest w stanie wykonać to najszybciej, jak to jest obecnie możliwe, przy zachowaniu najwyższych parametrów wytrzymałościowych – dodaje. Rzeczy niemożliwe wykonuje się tu zatem od ręki… Jakże uzasadniona w związku z tym jest nazwa firmy – Asklepios w greckiej mitologii to przecież bóg sztuki lekarskiej i jeden z herosów. rozmawiała Adriana Urgacz-Kuźniak
Kolorystyka
Znak firmy ASKLEPIOS funkcjonuje w kilku wariantach kolorystycznych. Zastosowanie danego wariantu jest uzależnione od technologii druku lub rodzaju nośnika, na jakim występuje. Zaleca się ścisłe przestrzeganie zasad kolorystycznych, by zachować spójny i profesjonalny wizerunek marki ASKLEPIOS. Podstawowym wariantem jest wariant pełno-kolorowy, który odnosi się do wszystkich wersji znaku. Kolory zostały określone w podstawowych systemach kolorystycznych stosowanych w poligrafii – Pantone Color Plus oraz CMYK, natomiast w multimediach i w internecie – RGB oraz HEX.
wariant podstawowy
Centrum Projektowo-Badawczo-Produkcyjne Inżynierii Medycznej i Stomatologicznej ul. Królowej Bony 13/D, 44-100 Gliwice telefon: +48 570 470 000 e-mail: biuro@centrumasklepios.pl Centrum Projektowowww.pieknyusmiech.eu
wersja podstawowa z pełną nazwą
-Badawczo-Produkcyjne Inżynierii Medycznej i Stomatologicznej
wersja z nazwą oddziału Centrum Produkcyjne
CMYK 95 /72 /15/ 67 RGB 31 /42 / 68
Pantone 533 C HEX #1F2A44
CMYK 0 /0 / 0 / 85 RGB 74 /74 / 74
Pantone Black C 85 % HEX #4a4949
IMSKA-MAT Innowacyjne implanto-skafoldy Wykonawstwo Projektów stomatologiczne i szczękowo-twarzowe wytwarzane z wykorzystaniem innowacyjnej technologii addytywnej wspomaganej komputerowym projektowaniem materiałowym ADD-MAT Projekt realizowany w latach 2017-2021 jest współfinansowany ze środków Programu Operacyjnego Inteligenty Rozwój Unii Europejskiej 7 / 21
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
25
26
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
Adriana Urgacz-Kuźniak
Cud narodzin A CO, GDY GO NIE MA?
Mojej córce mówię, że dzieci rodzą się w różny sposób. Znam kobiety, których pociechy przyszły na świat przez cesarskie cięcie, inne rodziły w tradycyjny sposób, a jeszcze inne urodziły dziecko w drodze adopcji. Każda z nich ma swoją historię – ta ma za sobą nieplanowaną ciążę, tamta – oczekiwane poczęcie, a jeszcze inna – pełną determinacji walkę z biologią. Niestety, tych ostatnich przykładów jest wokół mnie coraz więcej. Szczęściem w nieszczęściu większość z nich kończy się krzykiem nowo narodzonego dziecka. PIĘKNOOKI CHŁOPIEC
Ten przedszkolak, o którym myślę, ma oczy jak dwa spodki filiżanki. Okalają je gęste firanki długich rzęs. Przyzwyczajony do pełnych zachwytu spojrzeń bywa lekko przemądrzały. Jest drobny, jak jego rodzice. Przyszedł na świat po wielu latach starań, ale niewiele osób wie, jak bardzo pomogła w tym medycyna. Jego rodzice wykorzystali krótki żywot rządowego programu Pozaustrojowego Leczenia Niepłodności, który realizowany był w latach 2013-2016. Dzięki niemu urodziło się ponad osiem tysięcy dzieci. Od tego czasu pary zmagające się z problemem niepłodności, a chcące skorzystać z procedury in vitro, muszą to robić wyłącznie za własne pieniądze.
TROCHĘ HISTORII
W lipcu tego roku minęło 40 lat od narodzin pierwszego dziecka, które przyszło na świat dzięki zapłodnieniu in vitro. W szpitalu w Oldham metodą cesarskiego cięcia urodziła się Louise Brown. Jej poczęcie było możliwe dzięki pracy Patricka Steptoe i Roberta Edwardsa. Ten drugi w 2010 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za opracowanie metody zapłodnienia pozaustrojowego. W Polsce pierwszym dzieckiem urodzonym dzięki metodzie in vitro jest Magdalena Kołodziej, która przyszła na świat w listopadzie 1987 roku w Białymstoku.
IN VITRO KROK PO KROKU
Mimo szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej, wiele osób wciąż nie wie, jak w praktyce wygląda zapłodnienie
in vitro. Wciąż powielane są informacje, że to dzieci z „probówki”. Tymczasem zapłodnienie pozaustrojowe to coraz bardziej skuteczna metoda leczenia niepłodności. Problem ten dotyczy około 20% wszystkich par starających się o potomstwo. Gdy zdecydujemy się na leczenie metodą in vitro, na początku czekają nas badania hormonalne i cytologia u kobiet oraz badanie nasienia u mężczyzn. Obojgu potencjalnym rodzicom są też robione badania genetyczne i wirusologiczne. Samo leczenie rozpoczyna się stymulacją hormonalną zwiększającą liczbę komórek jajowych i monitorowaniem cyklu poprzez badania USG. Następnie z jajników pobierany jest płyn pęcherzykowy z komórkami jajowymi, a mężczyzna w tym samym czasie musi oddać nasienie. Cały materiał trafia do laboratorium, w którym powstają zarodki, umieszczone później w specjalnych inkubatorach, gdzie dojrzewają. Najpóźniej w piątej dobie od zapłodnienia zarodki są transferowane do jamy macicy za pomocą specjalnego cienkiego cewnika. Po kolejnych 12 dniach na podstawie testu z krwi, a po upływie 23 dni na podstawie badania USG lekarz potwierdza ciążę kliniczną.
GARŚĆ STATYSTYK
Ze statystyk dotyczących nieistniejącego już w naszym kraju programu Pozaustrojowego Leczenia Niepłodności wynika, że skuteczność, w przeliczeniu liczby ciąż klinicznych w stosunku do liczby transferu zarodków, to ok. 32%, przy czym rozbieżność między poszczególnymi klinikami wynosiła od 19% do nawet 41%. Dzięki zapłodnieniu pozaustrojowemu przyszło już na
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
27
ludzie / CUD NARODZIN
świat ponad ćwierć miliona dzieci. Oczywiście musimy pamiętać, że leczenie metodą in vitro nie gwarantuje sukcesu, a cała terapia może skończyć się rozczarowaniem. Są jednak takie pacjentki, które uparcie się nie poddają i próbują nawet kilkanaście razy. Przyjmuje się, że na 100 par starających się o ciążę tą metodą, ok. 90 udaje się to w ciągu 2 lat.
foto: Izabela Paskuda
MIESZKAM W POLSCE, MIESZKAM TU, TU, TU, TU... W naszym kraju stosowanie in vitro jest legalne, jednak w prawie istnieje kilka zapisów, o których warto wiedzieć. Do rzeczy zakazanych należą: handel zarodkami, diagnostyka genetyczna (np. ustalająca płeć dziecka), niszczenie zarodków zdolnych do rozrodu, pobierania komórek jajowych z ludzkich zwłok, a także tworzenie zarodków do wykorzystania w innych celach niż zapłodnienie in vitro. Po zakończeniu rządowego programu leczenia niepłodności pary dotknięte problemem niepłodności, a chcące skorzystać z in vitro, znów borykają się z problemem finansowania. Niestety metoda ta jest wciąż poza zasięgiem finansowym dużej części społeczeństwa. Jeśli przejrzymy cenniki większości klinik, to ceny zaczynają się od 10-12
28
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
tys. złotych, ale mogą przekroczyć też 20 tys. złotych. Skąd taka różnica? Cena podstawowych badań pary to ok 2 tys. zł. Najdroższa, ale też najbardziej skomplikowana jest sama procedura – punkcja, zapłodnienie i transfer. To koszt kolejnych 7-8 tys. zł. Jak twierdzi jeden z lekarzy zajmujący się leczeniem in vitro, każdy przypadek jest inny i każdy trzeba indywidualnie wycenić. Wszystko zależy od dolegliwości, częstotliwości wizyt oraz rodzajów leków, które muszą brać pacjenci. Czy warto?
PIĘKNOOKI CHŁOPIEC 2
Mały przedszkolak, o którym pisałam na początku, podczas wakacji wywrócił się na rowerku i dosyć mocno stłukł kolano. Oczywiście jego rodzice natychmiast oczyścili ranę i założyli opatrunek. Wieczorem tego samego dnia, gdy leżał w łóżku, a mama i tata czytali mu bajki na dobranoc usłyszeli od naszego bohatera – „dziękuję, że mnie uratowaliście. Kocham Was”. Czy warto? Warto! Adriana Urgacz-Kuźniak
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
29
ludzie / na marginesie
30
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
MÓJ WRZESIEŃ Tekst i zdjęcie: CCD Fotografia
Lato 1991 roku pamiętam dobrze. Wcześniejsze wakacje zlewają się i w zasadzie nie wiem czy obrazy w głowie pochodzą z prawdziwych wspomnień, czy tylko z opowieści. Ale co do sierpnia przechodzącego we wrzesień właśnie tego roku nie mam wątpliwości. Metallica wydała Czarny Album. Kupiłem sobie wtedy na targu, tuż obok budki z warzywami, kasetę z tą płytą, którą dość szybko zajechałem walkmanie. Kolejną kupiłem w istniejącym do dziś Fono Shopie. A w sierpniu ten słynny zespół przyjechał do Chorzowa. Było to wydarzenie na miarę lądowania na księżycu, więc pojechali na koncert wszyscy oprócz mnie, bo akurat się przeprowadzałem do odległej dzielnicy Gliwic. Nie mogłem się jednak łatwo rozstać z centrum. Dlatego codziennie pokonywałem trasę z Łabęd do mojego osiedla i z potem na rowerze Wigry, bez przerzutek i na zespawanej w garażu ramie. Tak patrząc teraz, było to dość analogowe. W sumie takie to były analogowe czasy. Siadaliśmy naszą osiedlową paczką i działaliśmy analogowo. Słuchaliśmy dużo muzyki, czytaliśmy książki i oglądaliśmy filmy w nieistniejącym już kinie Jutrzenka. A potem na podwórku o nich dyskutowaliśmy. Wprawdzie pojawiły się już Commodore i Atari, ale nikt nie wiedział, co to jest internet. Rozmowy zatem były żywe, często się kłóciliśmy o jakieś nieistotne detale. Wrzawa też była analogowa, bez emotikonek. Jak komuś trzeba było dać prztyczka w nos, to też odbywało się to w pełni analogowo.
Na fali Czarnej Płyty, tuż przed szkołą kupiliśmy sobie instrumenty muzyczne i na nich graliśmy, mimo że nie umieliśmy. Chcieliśmy się uczyć, ale potrzeba było rozległych kontaktów, by zdobyć tabulaturowy zapis co istotniejszych płyt lub lekcji. Było nas, takich grajków, wtedy w Gliwicach wielu. Znamy się do dziś. Robiliśmy oczywiście też dużo zdjęć. Nie było innego sposobu niż klisza. W ślepych łazienkach naszych bloków urządzaliśmy ciemnie fotograficzne. Zdjęcia z tego czasu są raczej mizerne, ale liczył się dziecięcy zapał. Emocje związane z pojawianiem się obrazu na trzymanej w ręce kartce papieru są nie do opisania. Ale widzieliśmy, że coś się kończy. Ten wrzesień miał być inny, bo każdy z nas szedł do nowej szkoły, dodatkowo dochodziły moje przenosiny. Był to pierwszy wrzesień, na który z jednej strony czekaliśmy, a z drugiej oznaczał nowe w życiu. Zaczynała się też era powolnej cyfryzacji w naszym kraju, o czym wtedy nie wiedzieliśmy. Dziś moja córka jest w podobnym wieku jak ja w tym ważnym dla mnie roku 1991. Mam nadzieję, że też zapamięta ten czas, kiedy tuż przed szkołą, przed wrześniem 2018r. biegała ze mną po ulicy Zwycięstwa, by zrobić baletowe ujęcia...aparatem cyfrowym.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
31
Śląski Szlak Kobiet grafika: Marta Frej
Poczet Posłanek Śląskich 1922-1939
Wydawcą pocztówek z wizerunkami posłanek autorstwa Marty Frej jest Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach. Pocztówki można kupić w kompletach lub pojedynczo w Muzeum Powstań Śląskich. Cytowanie i publikowanie – koniecznie z podaniem źródła: Śląski Szlak Kobiet, Katowice 2009-2022.
32
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
śląski szlak kobiet / SZYMKOWIAKÓWNA
Zapraszamy na kolejny, czwarty przystanek na ŚLĄSKIM SZLAKU KOBIET – spacerze śladami aktywnych, ale wciąż pozostających w cieniu wielkiej historii, kobiet z przedwojennego Górnego Śląska. Autorką idei Śląskiego Szlaku Kobiet jest dr Małgorzata TkaczJanik, memy-portrety posłanek stworzyła Marta Frej. Za nami odwiedziny w Sali Sejmu Śląskiego, w Korfantówce przy ulicy Powstańców w Katowicach i w kamienicy przy ulicy Wita Stwosza 5, gdzie „spotykaliśmy” kolejno Janinę Omańkowską, Elżbietę Korfantową i Marię Kujawską. Tym razem zatrzymamy się na katowickiej ulicy Andrzeja pod nr 2, gdzie przypomnimy Bronisławę Szymkowiakównę, przez dziesięciolecia zaangażowaną w pracę społeczną na rzecz kobiet i lokalnej społeczności. BRONISŁAWA SZYMKOWIAKÓWNA (1896 – 1975) urodziła się w Radzionkowie na Śląsku. Ojciec pochodził z Wielkopolski, matka z Krakowskiego. Oboje byli znanymi działaczami polskimi. Wkrótce przenieśli się do Katowic, gdzie Bronisława ukończyła niemiecką szkołę powszechną, a następnie niemieckie gimnazjum w Bytomiu. Narastający w dziewczynie bunt wobec niemieckiej szkoły i stosowanych tam praktyk germanizacyjnych zaowocował konspiracyjną działalnością w Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół” i Towarzystwie Czytelni Ludowych. Księgozbiór katowickiego koła TCL przechowała Szymkowiakówna wraz z ojcem podczas I wojny światowej w mieszkaniu przy ul. Andrzeja, udostępniała go robotnikom przybyłym do pracy w przemyśle, a ich dzieci uczyła czytania i pisania po polsku. Podczas I powstania śląskiego Bronisława Szymkowiakówna dbała o zaopatrzenie dla uczestników walk, a po upadku powstania o dostarczanie paczek więzionym powstańcom. Żywność kupowała za pieniądze zebrane ze składek polskich dzieci. Tym razem w swym mieszkaniu przechowywała broń i sztandary. Wygłaszała odczyty na nielegalnych spotkaniach, namawiała kobiety po raz pierwszy biorące udział w wyborach komunalnych na tym terenie do głosowania na polską listę wyborczą. Jak sama pisała: Nasze (…) wieczornice odbywały się z braku sal w stodołach, w starych szopach i warsztatach rzemieślniczych. Dzielne społecznice śląskie znosiły ze swych domów ławy, krzesła i stoły, stawiając przy pomocy swych mężów i braci prowizoryczną scenę, byleby tylko nie rezygnować z tych zebrań czy przedstawień teatralnych, które tak bardzo umacniały ducha polskiego (…). W okresie poprzedzającym II powstanie, z ramienia Polskiej Organizacji Wojskowej POW organizowała tajne służby sanitarne. Założyła też Polski Związek Służby Domowej pod wezwaniem Św. Zyty, którego celem było otoczenie opieką dziewcząt wiejskich przybyłych do miasta na służbę, udzielanie im pomocy w znalezieniu pracy, wyżywienia i noclegów. W czasie II powstania wraz z innymi kobietami z Towarzystwa Polek opiekowała się rodzinami powstańców, organizowała wyjazdy dzieci do Wielkopolski. W gorącym na Górnym Śląsku
okresie plebiscytu współredagowała pisma „Głos Polek” i „Głos Młodych Polek”. Została też członkinią Komisji Doradczej Komitetu Plebiscytowego w Katowicach. Jako przedstawicielka Komitetu Przyjmowania Emigrantów Polskich przybyłych na głosowanie zajmowała się ich zakwaterowaniem i wyżywieniem, należała też do Komitetu Parytetycznego Katowic. Gdy Ślązacy po raz trzeci chwycili za broń, Bronisława Szymkowiakówna zorganizowała w Ligocie stację sanitarną dla powstańców oraz schronisko dla rekonwalescentów, była także łączniczką. Po złączeniu części Górnego Śląska z Polską, Bronisława Szymkowiakówna została posłanką do Sejmu Śląskiego z listy Polskiego Bloku Narodowego. Podczas inauguracyjnego posiedzenia pełniła funkcję sekretarki, zabrała też głos na tej pierwszej, historycznej sesji. Należąc do Klubu Chrześcijańskiej Demokracji pracowała w Komisji Oświaty, gdzie mocno popierała sprawę celibatu nauczycielek, a w komisji socjalnej zajmowała się rentami dla wdów i sierot. Jako posłanka odwiedziła w 1927 r. polskie ośrodki emigracyjne w Belgii i Francji, a po powrocie wystarała się w Sejmie Śląskim o dotację na budowę polskiego szpitala dla górników w Lens w północnej Francji. Działała społecznie jako członkini Towarzystwa Polek, w ramach którego prowadziła biuro pośrednictwa pracy dla Polaków przesiedlających się z terenów pozostawionych Niemcom. Została zatrudniona we Wspólnocie Interesów Górniczo-Hutniczych, a swą ogromną potrzebę aktywności społecznej realizowała pracując też w Związku Obrony Kresów Zachodnich, Kole Przyjaciół Harcerstwa, Związku Sokołów. We wrześniu 1939 r. przeniosła się do Krakowa, gdzie działała w konspiracji. Aresztowana przez gestapo, została osadzona w 1942 r. w więzieniu na Montelupich, ciężko chora, w stanie wyniszczenia została warunkowo zwolniona. Po wojnie wróciła do Katowic, podjęła pracę w Hucie „Ferrum” i w Hucie „Kościuszko”, gdzie zajmowała się sprawami socjalnymi. Po przejściu na emeryturę w 1958 r. nadal pracowała społecznie, między innymi gromadząc dla Śląskiego Instytutu Naukowego materiały dotyczące działaczek ruchu kobiecego. Zmarła 12.VI.1975 r. w Katowicach, została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Śląskim Krzyżem Powstańczym i Plebiscytowym, a za udział w powstaniach śląskich została awansowana do stopnia podporucznika rezerwy. W swoim życiorysie Bronisława Szymkowiakówna napisała, że celem jej życia była praca dla Polski. opracowała Małgorzata Katafiasz
Przy opracowaniu korzystałam z między innymi artykułu Barbary Szmatloch „Poczet wielkich Ślązaczek” opublikowanego w Miesięczniku Społeczno-Kulturalnym „Śląsk” nr 5 (199), maj 2012
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
33
moda / wystawa
zdjęcia Adama Leja: Instagram zdjęcia ekspozycji: Muzeum w Gliwicach zdjęcia z wernisażu: L. Węglorz
34
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Adam Leja. Historyk sztuki uznawany za jednego z największych kolekcjonerów mody w Europie. Właśnie wrócił z Paryża, z aukcji Diora, na której oferowano projekty Johna Galliano z kolekcji „egipskiej” z 2004 roku. Został szczęśliwym posiadaczem niezwykłych, jak mówi, butów ze skarabeuszami, jedynego na świecie egzemplarza z tej kolekcji, o które toczyła się zaciekła walka. Niespecjalnie lubi tego typu zmagania, uznając je za rodzaj hazardu. Ale dzisiaj, już zrelaksowany po powrocie do Polski, zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań związanych z jego kolekcją art deco, którą można obejrzeć w gliwickiej Willi Caro.
EWA GRYNICKA: DLACZEGO KOLEKCJA ART DECO I DLACZEGO WYBÓR GLIWIC JAKO MIEJSCA ZAPREZENTOWANIA SWOICH ZBIORÓW? Adam Leja: To Gliwice zgłosiły się do mnie z chęcią zaprezentowania w muzeum mojej kolekcji. Jestem właścicielem największego w Polsce zbioru strojów i akcesoriów pochodzących z tego okresu, bo lata 20. i 30. to mój ulubiony moment w dziejach kultury. Gliwice ze swoją propozycją „wstrzeliły się” w fascynujący mnie czas. MIASTO HUCZNIE OBCHODZIŁO 100. ROCZNICĘ ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI. CZY MOŻNA UZNAĆ, ŻE JEDNYM ZE SPOSOBÓW TEJ CELEBRACJI JEST WYSTAWA W NASZYM MUZEUM? Myślę, że tak. Lata 20. i 30. XX wieku to ciekawy okres w historii Polski. Doskonały również z punktu widzenia kobiety, która mogła zaprezentować swój nowy wygląd. W latach 20. zeszłego stulecia obcięta na chłopczycę, w małym kapelusiku kasku, w sukience z niepodkreśloną talią, biustem spłaszczonym specjalnym
gorsetem, tańczyła szybkiego foxtrota i paliła papierosy. W latach 30. przeistoczyła się w kobietę dystyngowaną o dłuższych włosach, w sukni krojonej ze skosu i podkreślającej jej zgrabną figurę tańczyła już spokojniejsze tańce, choćby walca. DO KTÓRYCH EKSPONATÓW ZE SWOICH ZBIORÓW JEST PAN NAJBARDZIEJ PRZYWIĄZANY? NA WYSTAWIE W GLIWICACH SĄ SUKNIE, AKCESORIA, BIŻUTERIA, AUTOGRAFY ZNANYCH OSOBISTOŚCI..... Jest mi trudno wybrać jedną rzecz, bo kocham prawie wszystkie. Mam kilka takich perełek. Najukochańszą rzeczą są rękawiczki Elsy Schiaparelli, pochodzące z jej prywatnej garderoby, które wylicytowałem w domu aukcyjnym Christie’s w Paryżu. Dużą sympatią darzę też prezentowaną na wystawie suknię od Coco Chanel z lat 30. To rzadki element w kolekcjach. No i niezwykła, unikatowa torebka Soni Delaunay. CO PRZYCIĄGA PANA UWAGĘ PODCZAS ZDOBYWANIA TYCH
PIĘKNYCH I NIEPOWTARZALNYCH RZECZY? DLACZEGO AKURAT TO, A NIE COŚ INNEGO? Na pewno fakt, że została stworzona przez konkretną osobę, bo wiele jest anonimowych projektów, niesygnowanych żadnym nazwiskiem. Bywa, że pod metką z nazwiskiem twórcy kapelusza czy sukni jest malutka wszywka z widniejącym na niej numerem modelu haute couture i numerem identyfikacyjnym klientki, dla której projekt powstał. Suknie wykonane z niezwykłą precyzją, szyte ręcznie, dopasowane do potrzeb i figury jednej konkretnej osoby. Dzisiejsze domy mody też mają kolekcje haute couture, ale są one niezwykle drogie. DLACZEGO GŁÓWNIE MODA KOBIECA? CO JEST DLA PANA INTRYGUJĄCEGO W SPOJRZENIU NA KOBIETĘ OD TAKIEJ WŁAŚNIE STRONY – STROJÓW, DODATKÓW, AKCESORIÓW? Po pierwsze: bo nie mam pokusy noszenia tych rzeczy. Po drugie: moda kobieca zmieniała się na przestrzeni lat dużo częściej i bardziej niż moda
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
35
moda / wystawa
Moda przemija, styl pozostaje Coco Chanel
męska. Po trzecie: jest ona bardziej spektakularna. Mężczyzna na wieczór zakładał frak, smoking czy garnitur, a suknie wieczorowe miały – każda – swój niepowtarzalny rys i charakter. DLA PANA TO UBRANIA I AKCESORIA CZY DZIEŁA SZTUKI? JAK PAN POSTRZEGA SWOJĄ KOLEKCJĘ? Zdecydowanie jako dzieła sztuki, bo zdaję sobie sprawę, ile godzin poświęcono, by wykonać pojedynczy element, z jaką dokładnością i precyzją pracowano nad każdym detalem. CZY W DZISIEJSZYM ŚWIECIE MODA JEST STANDARDOWO POSTRZEGANA PRZEZ JEJ ZNAWCÓW JAKO SWOISTY RODZAJ SZTUKI? Moda to bardzo szerokie pojęcie. Mogą się kryć pod nim ubrania z
36
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
H&M, które kupuje młodzież. Jeśli natomiast spojrzymy na modę przez duże M, czyli tę projektowaną przez wielkie domy mody i wielkich projektantów, są to rzeczywiście dzieła sztuki. Klientka potrafi kupić taką suknię, założyć jeden raz i przechowywać jak wyjątkowy okaz na miarę najlepszych obrazów. Bywa, że strój zostaje przekazany do muzeum, a tam już faktycznie i bezapelacyjnie pełni rolę eksponatu ze świata kultury. GLIWICE POSTAWIŁY NA POKAZANIE PANA KOLEKCJI WŁAŚNIE W MUZEUM. WPISAŁY SIĘ TYM SAMYM W ŚWIATOWĄ TENDENCJĘ? Kiedyś muzea w Polsce niechętnie organizowały wystawy mody. W obecnych czasach ten zwyczaj ulega zmianie, zgodnie z trendami w zachodniej Europie. Kolekcje mody w
muzeach przyciągają ogromną publiczność, bo są to dzieła sztuki łatwe w odbiorze. Dla mnie to idealny sposób zwrócenia uwagi zwiedzających. Patrząc na suknie z mojej kolekcji, ludzie obejrzą też obrazy na ścianach, czy stojące w pomieszczeniu rzeźby. W światowych muzeach łączy się te dziedziny na jednej wystawie. W Polsce to się dopiero rozwija. W TAKIM RAZIE ŻYCZMY SOBIE, ABY I U NAS USTAWIAŁY SIĘ, JAK W PARYŻU, KOLEJKI DO MUZEÓW, GDY PREZENTOWANE SĄ TAM WYSTAWY MODOWE. DZIĘKUJĘ ZA INTERESUJĄCĄ ROZMOWĘ. I ja dziękuję. Rozmawiała: Ewa Grynicka
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
37
moda / wystawa
TO SĄ DZIEŁA SZTUKI, BO ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ, ILE GODZIN POŚWIĘCONO, BY WYKONAĆ POJEDYNCZY ELEMENT, Z JAKĄ DOKŁADNOŚCIĄ I PRECYZJĄ PRACOWANO NAD KAŻDYM DETALEM.
38
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Joanna Puchalik, kurator wystawy
KOBIETA DWUDZIESTOLECIA. UBIORY DAMSKIE Z LAT 20. I 30. XX W. Z KOLEKCJI ADAMA LEJA Kurator wystawy: Joanna Puchalik, Dział Historii Muzeum w Gliwicach Oprawa plastyczna: Tomasz Kokott
Wernisaż wystawy odbył się w piątek, 9 listopada 2018 roku w Willi Caro.
Eksponaty na wystawie nie zostały tym razem ułożone chronologicznie i według dat, ale zgodnie z porami dnia. I tak w pierwszym pomieszczeniu obejrzeć można stroje poranne i plażowe, których elementem łączącym jest piżama – dzisiaj tylko strój nocny, a wtedy pełniący także inną rolę. W kolejnej sali są umieszczone stroje dzienne przed- i popołudniowe. Ich tło stanowią powiększone fotografie wnętrz dziś już nieistniejącego, ówcześnie uważanego za najnowocześniejszy hotel
na Śląsku, Hotelu Haus Oberschlesien, otwartego w 1928 roku. Ostatnie pomieszczenie ukazuje nam stroje wieczorowe i balowe – haftowane koralikami i cekinami frywolne sukienki z lat 20-tych i perfekcyjnie krojone, opływające ciało suknie z lat 30-tych. Całość uzupełniąją dodatki z epoki – torebki, puderniczki, kapelusze, rękawiczki i buty oraz fotografie hollywoodzkich gwiazd kina niemego – mówi Joanna Puchalik, kurator wystawy.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
39
lifestyle / CZEKOLADA
Natalia Aurora Ignacek
GRZESZNA, RYTUALNA I NIEZASTĄPIONA
Czy można sobie wyobrazić zimę bez śniegu? Owszem. Ale bez gorącej czekolady już nie bardzo… W ponure dni rozgrzewa nasze ciała i zmysły, pozwalając spokojnie przetrwać mroźną i kapryśną aurę. Prócz krążenia poprawia też nastrój, dodaje wigoru i działa jak afrodyzjak. Zwłaszcza ta z dodatkiem ostrego chili. Może być z bitą śmietaną, cynamonem, piankami albo syropem marcepanowym. Gorąca czekolada. Czy ktoś jeszcze pamięta, że gdy ją wymyślono była… zimna?!
TAM, GDZIE PIJE SIĘ CZEKOLADĘ Czekolada w postaci gotowych do schrupania tabliczek to właściwie nowość. Przez całe stulecia, ba, tysiąclecia raczono się nią w postaci płynnej. I to niekoniecznie takiej, jaką znamy obecnie. Dziś przyrządzamy ją z gotowego kakao oraz rozpuszczonej ulubionej tabliczki. Jak radzili sobie wielbiciele tego smakołyku, gdy mieli do dyspozycji jedynie twarde i gorzkie ziarno kakaowe? Każdy, kto choć raz eksperymentował z samodzielnym domowym kruszeniem ziarna kakaowego wie, że to nie jest prosta sprawa. A nawet po zmieleniu na jak najdrobniejszy maczek nie rozpuszcza się przecież w wodzie lub mleku. CZEKOLADA Z PROCENTAMI Starożytni mieszkańcy dżungli mezoamerykańskiej – Olmekowie, Aztekowie i Majowie – odkrywcy i pierwsi koneserzy czekolady – zanim wymyślili, co można zrobić z samym ziarnem kakao, zainteresowali się jego otoczką – słodką pulpą, zjadaną chętnie przez zwierzęta. W ciepłych i wilgotnych warunki ta pulpa fermentowała. Innymi słowy, była świetnym materiałem na napój alkoholowy. Wino
40
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
kakaowe było zatem pierwszym produktem jaki wytwarzał człowiek z ziaren tego szlachetnego drzewa. Do dziś współcześni mieszkańcy Meksyku przy okazji ważnych świąt lub rodzinnych uroczystości raczą się takim trunkiem. ZIMNA CZEKOLADA Jeśli pulpę można było wykorzystać, to dlaczego by i nie ukryte w niej ziarno? Przy użyciu żaren, walców i tłuczków, rozprawiano się z tym twardym złotem dżungli. W ten sam sposób traktowano prażone na słońcu ziarna kukurydzy. Zmieszane z tłuczonym kakaowcem i zalane wodą, nadawały gęstości. Napój urozmaicały dodatki takie jak: sproszkowane chili, kora cynamonowa, ziele angielskie i płatki różnych kwiatów. Czasem dziki miód. Skąd to wszystko wiemy? Archeolodzy wciąż odkrywają zachowane z tamtych czasów naczynia, na których osadzone są drobiny składników napoju. Generalnie napój był jednak gorzki. I zimny. Nic dziwnego, służył mieszkańcom niezwykle gorących terenów. Jeśli nie miał rozgrzewać, to jakie miał zastosowanie?
Markiza de Sevigne: picie czekolady w czasie ciąży spowoduje wydanie na świat “czarnego jak diabeł” dziecka
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
41
lifestyle / CZEKOLADA
“ZIMNĄ CZEKOLADĘ” PILI TYLKO DOSTOJNICY, RELIGIJNA ELITA ORAZ WOJOWNICY. BYŁA NAPOJEM RYTUALNYM. UZNAWANO, ŻE MA ZGOŁA CUDOWNE DZIAŁANIE – DODAJE ENERGII, ZARÓWNO TEJ SEKSUALNEJ JAK I SIŁY DO WALKI.
RECEPTA NA CZEKOLADĘ Dość podobne znaczenie miała w Europie, do której dotarła w XVI wieku. Pierwsza wzmianka pojawia się w relacjach z wizyty szlachetnie urodzonych Majów, którzy przybyli na dwór Filipa II. To właśnie tam, w Hiszpanii,
datkami takich rarytasów jak anyżek, migdały lub orzechy laskowe. Wszystkie składniki ucierano, tak by tworzyły gotowe bloki, które następnie mieszano z gorącą wodą. Choć należałoby powiedzieć raczej “ubijano”. Służyło do tego specjalne naczynie – dzbanek z otworem na molinillo – drewniany przyrząd do spieniania czekolady.
Autorka w Czekoladziarni foto: Karolina Swidzikowska
BRUDNY RYTUAŁ Pitna czekolada szybko zyskała popularność w całej Hiszpanii – podawano ją podczas królewskich biesiad, walk byków, a nawet egzekucji. Szczególnie zasmakowała też damom dworu. Był tylko jeden problem – plamy po smakołyku trudno było wywabić, a ten co rusz wylewał się z czarek. Wynaleziona została więc specjalna zastawa – mancerina (od nazwiska wynalazcy porcelanowej zastawy do picia czekolady – markiza de Mancera). Na środku spodeczka wbudowany był szeroki porcelanowy pierścień, w którym bezpiecznie spoczywała czarka wypełniona czekoladą. Ten rytuał zagościł też na dworach francuskich czy brytyjskich. Do dziś możemy podziwiać na obrazach znanych malarzy, jak ważnym momentem było picie czekolady.
powstała nowa, zeuropeizowana receptura na (już!) gorącą czekoladę. Zasadniczo należało by powiedzieć “recepta”, bo napój traktowany był jak lekarstwo. Zimny miał mieć działanie szkodliwe dla organizmu. Ten ciepły wręcz przeciwnie – uważano, że działa dobroczynnie przede wszystkim na układ nerwowy, oddechowy i rozrodczy. Z czasem zaczęto też doceniać jego walory smakowe. Jeśli przyjrzeć się liście składników, z którego był przyrządzany, nie dziwi taki obrót spraw. Cukier, wanilia, cynamon, niekiedy piżmo lub czerwona glinka. Eksperymentowano też z do-
42
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
GRZESZNA CZEKOLADA Czekolada miała jeszcze jedno, nieco gorzkie zastosowanie… Otóż, dzięki swemu głębokiemu i intensywnemu smakowi, świetnie nadawała się do ukrycia w niej trucizny. Ale to nie te bezeceńskie praktyki miały wzbudzić moralną burzę wokół czekolady. Wywołał je spór o to, czy czekolada to pokarm stały czy pitny. Co prawda, był pity, ale sycił na długo. Zwłaszcza jeśli zawierał mąkę kukurydzianą, bułkę tartą lub jaja. Tematem zajęli się prości zakonnicy, biskupi, a nawet sam papież. W końcu trzeba było zdecydować, czy czekolada dopuszczalna jest w czasie postu. Dodatkowego smaczku sprawie dodawał fakt, iż zaczęto widzieć w niej doskonały afrodyzjak, który zamiast wyciszać zmysły, pobudzał je. Ostatecznie papież Grzegorz XIII (ten sam, który wprowadził kalendarz gregoriański) ogłosił, że picie gorącej czekolady postu nie łamie. Zdaje się, że również sam zwierzchnik Kościoła miał do niej słabość... GORĄCA NOWINKA! Hiszpanie posiadali monopol na czekoladę przez wiele długich lat. Stała się jednak tak gorącym tematem, że nie sposób było ją dłużej utrzymać w granicach jednego
kraju. Najpierw powędrowała do Włoch (XVII w.). Mniej więcej w tym samym czasie dotarła też do Francji, ponoć na osobistą prośbę Anny Austriaczki. Nie od razu zdobyła obce podniebienia. Krążyły o niej różne mity i przekonania. Markiza de Sevigne w jednym liście zalecała ją swej córce na poprawę humoru, by w kolejnym przestrzegać, jakoby picie jej w czasie ciąży miało spowodować wydanie na świat “czarnego jak diabeł” dziecka. Z czasem jednak zaczęła być nieodłącznym elementem dworu Króla Słońce. To właśnie Francuzi udoskonalili hiszpańską zastawę do ubijania czekolady (np. w słynnej manufakturze Vincennes-Sevre), którą tu wykonywano nawet z srebra lub złota! Dzięki nim smak płynnego złota Meksyku w drugiej połowie XVII wieku poznali też Anglicy. Wkrótce potem w całej Europie rozkwitła moda na otwieranie “chocolate-house”, czyli lokali oferujących gorącą czekoladę. Jeden z nich, White (założony w 1693 roku), do dziś istnieje! Co ciekawe, czekolada w tamtym czasie była znacznie tańsza, niż herbata. I to właśnie przy niej prowadzono polityczne dyskusje oraz filozoficzne debaty. REWOLUCYJNY “DUTCHING” Jednak na horyzoncie pojawiał się kres świetlanej epoki tego gorącego napoju w dotychczasowej postaci. Oto bowiem czekolada miała przybrać nową formę, która na zawsze zrewolucjonizowała świat tego smakołyku. Wszystko za sprawą eksperymentów holenderskiego chemika Conrada van Houtena, który chciał uzyskać odtłuszczoną wersję miazgi kakaowej. Efektem miała być lepsza rozpuszczalność proszku w wodzie. Udało mu się to, między innymi poprzez dodawanie soli alkalicznych (węglan potasu lub sodu). Alkalizacja spowodowała też pogłębienie brązowego koloru proszku i złagodzenie gorzkiego posmaku. Nade wszystko, zapoczątkowała produkcję kakao na masową skalę. Wynalazek van Houtena zbiegł się też z innym odkryciem – mleka w proszku. Dzięki temu powstała nowa wersja gorącej czekolady – suchy proszek ka-
kaowy mieszano w szklance z cukrem i mlekiem, dopiero potem zalewano gorącą wodą. Niestety to, co miało posłużyć jako dobro, stało się też przekleństwem dla prawdziwej czekolady. Naczelna zasada kuchni XX wieku – “szybko i łatwo” – spowodowała, że na bazie tamtych wynalazków zaczęto produkować tanie podróbki gorącej czekolady. Gotowe mieszanki dostępne w każdym sklepie zawierają czasem nawet do 80% innych składników, a tylko niewielki procent kakao dobrej jakości. Prawdziwi koneserzy tego napoju z zawsze upewnią się, co jest napisane na etykiecie. Albo przyrządzą gorącą czekoladę w domowych warunkach. Taki sposób nie tylko zagwarantuje, że napijemy się prawdziwej czekolady, ale też uczyni z jej picia pewien rytuał. Czyż może być lepszy sposób na odpędzenie jesienno-zimowej chandry? GORĄCA CZEKOLADA, CZYLI... GORĄCA CZEKOLADA Jeśli to, co ląduje w naszym kubeczku nazywamy gorącą czekoladą, powinno nią być od początku do końca, czyli roztopioną tabliczką wymieszaną z mlekiem lub śmietanką. Będąc w różnych zakątkach Polski i globu spotykałam się dość często z niecnymi praktykami podawania pod nazwą „gorąca czekolada” czegoś, co obok tego napisu nigdy nie powinno nawet leżeć. Na szczęście w moim rodzinnym mieście, Gliwicach, jest Czekoladziarnia z prawdziwego zdarzenia, w której można nie tylko kupić obłędne tabliczki czekolady od rzemieślniczych producentów, ale też napić się z eleganckiej filiżanki gęstego, aromatycznego napoju, który powstaje nie z byle jakiej czekolady, ale właśnie tej najlepszej!
Natalia Aurora Ignacek www.blogczekolady.pl
r e k l a m a
WESOŁYCH ŚWIĄT, DO SIEGO ROKU I UDANYCH DOMOWYCH ARANŻACJI, ŻYCZY
www.nataliakubi�nteriors.pl www.velvetmanor.pl
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
43
SHOWROOM DLA WYMAGAJĄCYCH BRODACZY
Z pasji do fryzjerstwa w 2014 roku powstał Lucjan`s Barber Shop, najbardziej męski salon w mieście. Pracują na najlepszych na rynku kosmetykach przeznaczonych właśnie dla mężczyzn. Po drobiazgowej selekcji tych kosmetyków dedykowanych bardzo wymagającej klienteli, na stałe dołączył szampon do brody CARRANZA. Jak twierdzi szef salonu Lucjan - skład szamponu jest tak dobry, że możecie go używać jako zapojki do mocniejszych trunków. Dużą zaletą naszego szamponu jest jego wszechstronność, ponieważ można go używać do mycia włosów i twarzy oraz jako żelu pod prysznic. Zawarte w nim składniki odżywcze sprawiają, że włosy będą miękkie i łatwiejsze w rozczesywaniu. To obowiązkowa pozycja na półce każdego brodatego... gentelmana. Jeżeli szukasz produktu w klasycznym opakowaniu, o bezkompromisowym zapachu i niesamowitych właściwościach, to ten szampon jest właśnie dla ciebie. Gliwice, Dunikowskiego 4/2 www.barberownia.pl
Dmuchawce
Christmas Reflections 2018
Jeżeli preferujesz delikatną biżuterię, z pewnością urzekną Cię delikatne kolczyki na sztyfcie z równie drobnym kwiatkiem gliksji. Jeśli wolisz nieco mocniejsze akcenty polecamy piękną zawieszkę z dmuchawcem lub jego nasionami na czarnym lub szafirowym tle. Natomiast jeżeli jesteś fanką odważnych i kolorowych motywów zachęcamy Cię do przymierzenia zawieszek z chrabąszczami mieniącymi się kolorami tęczy, które z pewnością podkreślą Twoje oryginalne stylizacje.
Współpraca manufaktury Rosenthal z Versace rozpoczęła się już na początku lat 90. Mediolańscy kreatorzy zdecydowali się stworzyć dla Rosenthala efektowne dekoracje designerskich upominków. Ich projekty wzbudziły ogromne zainteresowanie. Tak powstało Rosenthal meets Versace. Dziś każdego sezonu pod szyldem manufaktury Rosenthal wprowadzane są kolejne kolekcje porcelany oparte na projektach Gianniego i Donatelli Versace. W tym roku jest to seria Reflections of Holidays.
Gliwice, Zwycięstwa 1 www.sixsilver.pl
porcelana & design
Ambiente Boutique by Mackiewicz Gliwice, Dworcowa 40 www.ambiente.gliwice.pl
Pelikan na miękko
Aksamitna poszewka na poduszkę zachwyca swoim intrygującym i pięknym wyglądem. Będzie ozdobą zarówno klasycznych wnętrz jak i tych urządzonych w stylu retro. Sprawdzi się także jako element dekoracyjny w pomieszczeniach w stylu skandynawskim, jak i etno, czy jungle. Jest bardzo wygodna i niezwykle miła w dotyku. Wymiary: 50x50 cm www.velvetmanor.pl www.nataliakubitinteriors.pl 600 260 613
44
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
45
lifestyle /3 pytania
CHRISTMAS HAPPY PLACE Równie dobrze czuje się na planie zdjęciowym w kameralnym apartamencie, jak i w zabytkowym dworze. Zajmuje się kompleksową organizacją i stylizacją sesji zdjęciowych hoteli, restauracji i showroomów, zapewniając współpracę z najlepszymi fotografami wnętrz i architektury. Gliwiczanka Agnieszka Wrodarczyk wśród wielu swoich zajęć znalazła chwilę, aby omówić z nami trzy kwestie dotyczące świątecznej dekoracji w domu.
1
NA CO ZWRÓCIĆ SZCZEGÓLNĄ UWAGĘ PLANUJĄC WYSTRÓJ STOŁU ŚWIĄTECZNEGO?
Dekorowanie stołu świątecznego może przypominać układanie puzzli, z tą różnicą, że nie wszystkie elementy tej układanki muszą do siebie idealnie pasować. Dla wszystkich, którzy na samą myśl o kompletowaniu zastawy dla kilkunastu osób wpadają w popłoch, mam dobrą wiadomość – można, a wręcz należy łączyć ze sobą elementy z różnych bajek. Ważne, by trzymać się określonej palety kolorystycznej, skupić się na dwóch, trzech barwach i dobierając zastawę, świece czy serwetki, powielać ich różne odcienie. Dekoracyjny, lecz częściowo wytłuczony serwis po babci uzupełnijmy równie finezyjną porcelaną upolowaną na targu staroci. Możemy też, na zasadzie kontrastu, zestawić go z gładkimi naczyniami o minimalistycznej formie. Kolorowe szkło przeplatajmy z bezbarwnym, skromne i proste – z pełnymi przepychu kryształami. Jeśli posiadamy drewniany stół, zrezygnujmy z obrusów. Zamiast tradycyjnych podkładek wybierzmy plastry z drewna, lniane serwetki przewiążmy jutowym sznurkiem lub obrączką wykonaną z gałązki rozmarynu. I pamiętajmy, że nie każde nakrycie musi wyglądać tak samo – można “żonglować” talerzami, sztućcami, lub chociażby ułożeniem serwetki. Centralny punkt stołu warto zostawić pusty, wszak później wypełnimy go półmiskami z jedzeniem. By jednak nie rezygnować całkowicie z dekoracji, zawieśmy nad stołem lub w oknie duży wieniec wykonany z gałązek igliwia i ...eukaliptusa.
2
JAKIMI ZASADAMI KIEROWAĆ SIĘ PODCZAS UBIERANIA CHOINKI?
Nie istnieje jeden uniwersalny schemat mówiący o tym, jak powinno wyglądać bożonarodzeniowe drzewko. Kto śledzi najnowsze trendy, ten wie, że w tym roku dużo się dzieje. Moda, która pojawiła się we wnętrzach, weszła szturmem również na rynek dekoracji świątecznych. Królują tu
46
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
ciemne, nasycone barwy takie jak granat, kobalt, szmaragd, a nawet czerń. Modne są folkowe motywy, bogate wzory i desenie, elementy naszpikowane ha�ami, aplikacjami oraz grawerami, przywodzące na myśl rosyjską i rumuńską sztukę ludową. Co odważniejsi mogą wybrać choinkę udekorowaną wielobarwnymi bombkami, układającymi się w kaskady odpowiadające kolorom tęczy. Po przeciwnej stronie skali znajdują się nadal popularne choinki w wersji off white – kwintesencja prostoty – żywe, zielone drzewka udekorowane monochromatycznymi, białymi ozdobami. Niezdecydowanym polecam ponadczasową klasykę, czyli duet szykownego, lśniącego złota oraz mocnej czerwieni.
W JAKI SPOSÓB OZDOBIĆ RESZTĘ DOMU?
3
Niekwes�onowaną królową dekoracji świątecznych jest choinka. Jeśli decydujemy się na dodatkowe ozdoby, postarajmy się, by nawiązywały do niej kolorystycznie i stylistycznie. Zachowajmy umiar. Niewielki akcent w każdym pomieszczeniu w zupełności wystarczy. Najprostszym rozwiązaniem są pojedyncze lub splecione w girlandy gałązki igliwia, zawieszone tuż nad drzwiami lub nad lustrem. Jeśli zależy nam na uzyskaniu bardziej spektakularnego efektu, możemy je wzbogacić o światełka, bombki lub wstążki. W charakterze dekoracji świetnie sprawdzają się klasyczne świece, zgrupowane po kilka sztuk: wąskie i wysokie, umieszczone na pokrytych patyną czasu świecznikach, lub grube, masywne, o różnej wysokości, ustawione bezpośrednio na tacy lub drewnianych plastrach. Jeśli wybierzemy te o aromatycznym zapachu jabłek z cynamonem lub grzańca z goździkami, dodatkowo podkreślimy klimat Świąt. O przytulną atmosferę zadbają również tkaniny – mięsiste pledy, zasłony o delikatnym połysku czy żakardowe poduszki. rozmawiała Małgorzata Katafiasz
AGNIESZKA WRODARCZYK, dekoratorka i stylistka wnętrz. Współpracuje z większością magazynów wnętrzarskich w Polsce. Do tej pory zrealizowała ponad sto sesji m.in. dla takich tytułów jak „Dobre Wnętrze”, „Czas na Wnętrze”, „Weranda Country” czy „Moje Mieszkanie”. Na swoim koncie ma stylizacje wnętrz i stołów do licznych prasowych publikacji oraz do programu “Dzień Dobry TVN”.
www.happy-place.pl
foto: michalskorupski.com
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
47
dizajn / ŚWIĄTECZNY CZAS
Jest taki dzień w roku, w którym każdy gość, nawet nieznajomy, jest szczególnie mile widziany. To Wigilia Bożego Narodzenia, z tradycyjnym nakryciem dla zbłąkanego wędrowca. Zasiedliśmy na pustym krześle w stylowo urządzonym domu gliwickiej projektantki IWONY KURKOWSKIEJ. Wpatrzeni w subtelny blask świec mrugających do nas zachęcająco z ustawionego na stole lichtarza wprowadziliśmy się w świąteczny klimat najpiękniejszych dni w roku.
48
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
49
dizajn / ŚWIĄTECZNY CZAS BIELHANI
Gustownie zastawiony stół skąpany jest w czystej bieli, przełamanej zielenią świątecznej choinki i głębokim morskim błękitem foteli i sofy. Całości dopełnia piękny, eteryczny obraz autorstwa gliwickiej malarki, Haliny Matłosz, łączący w doskonałą harmonię spokojne odcienie błękitu. Niczego tu nie jest za dużo, wszystko jest spójne i zestawione ze sobą w idealnych proporcjach. Odnaleźć w nich można zaproszenie do odpoczynku i wyciszenia. Wkrótce pokój ten wypełni się elegancko ubraną rodziną, skupioną na wspólnym przeżywaniu Świąt, w bliskości ważnych dla tego domu osób. Stare mury kamienicy wydają się czekać już na przyjęcie miłego dla ucha dźwięku kolęd.
50
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
51
dizajn / ŚWIĄTECZNY CZAS
Dom Pani Iwony Kurkowskiej pełen jest niezwykłych przedmiotów, które wrażliwemu na piękno sercu zdradzą niejedną tajemnicę i opowiedzą niejedną historię. Skąd przybyły? Ulubionym miejscem poszukiwań są dla gospodyni bazary w Barcelonie. To tam wypatrzyła większość porcelany, która stoi w kredensie w jadalni. Przedmioty te subtelnie nawiązują też do historii tego miejsca, uzupełniając karty jego kroniki o ciąg dalszy. W doskonałej symbiozie zestawiona jest ze sobą klasyka, nowoczesność i tradycja. Na uwagę zasługuje również przemyślnie wykorzystane światło, które wpada do mieszkania przez kamieniczne okna i, napotykając na swej drodze białe ściany, rozpływa się po nim. To światło wydobywa blask błyszczących bibelotów, metalowych elementów mebli, a także luster i ich ozdobnych ram. Uzupełnia je subtelne sztuczne oświetlenie.
52
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
– Dobór kolorów, wyposażenia, dodatków był dla mnie prawdziwą przyjemnością – mówi Pani Iwona. Tym słowom można wierzyć. Spojrzenie na każdy kolejny fragment mieszkania odsłania nową, swobodnie prowadzoną myśl projektantki. Tu nie ma przypadku, jest naturalna harmonia, czysty konsonans. Mimo tak licznych elementów dekoracyjnych i stylizowanych, wnętrze tego mieszkania prawdziwie urzeka delikatnością i spokojem. Gra odcieni błękitu na białym tle, zderzenie struktur i materiałów, nadają pomieszczeniom wielowymiarowy, ale uporządkowany charakter. Wydaje się, że to, na co patrzymy, było tu od zawsze. To poczucie spójności miejsca i jego dekoracji dowodzi niezbicie, że możliwe jest połączenie z wyczuciem przeszłości z teraźniejszością, a następnie dopisanie do niej własnego rozdziału. www.decolatorium.com zdjęcia: Jarosław Sołtysek
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
53
lifestyle / IMPREZY FIRMOWE
54
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
Michał Boduch
ŚWIĄTECZNE I NOWOROCZNE SPOTKANIA FIRMOWE Firmowa impreza – co warto wiedzieć?
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
55
lifestyle / IMPREZY FIRMOWE
Okres noworoczny coraz bliżej. W wielu firmach to czas wytężonej pracy związanej z domykaniem niedokończonych spraw z minionego roku, wprowadzaniem nowych systemów czy próbami dostosowania się do nowych przepisów. Mimo napiętych grafików menadżerowie coraz chętniej organizują dla pracowników (i samych siebie) imprezy noworoczne. Najczęściej przybierają one formę spotkań w restauracji, w klubie lub w wynajętej sali. Zdarza się, że załoga wraz z szefostwem wybiera się do obiektu sportowego czy wyjeżdża na weekend poza miasto. Niezależnie od tego, jaki jest charakter imprezy, należy pamiętać, jaki jest jej cel i jakich zasad warto się trzymać. Przede wszystkim nieformalne spotkanie w gronie współpracowników ma służyć zgraniu zespołu, istotne więc jest, by organizujący imprezę zadbał o to, by każdy z pracowników czuł się traktowany na równi z innymi. Uczciwy podział obowiązków przy przygotowywaniu posiłków i atrakcji czy uzasadniony układ siedzeń przy stole już na starcie imprezy pomoże odnaleźć się jej uczestnikom. Najłatwiej integrować podczas dobrej zabawy, jednak decyzja o tym, czy powinien pojawić się alkohol, powinna być przemyślana i dostosowana do specyfiki przyjęcia. Mimo iż wielu pracowników przekonuje, że budżet wykorzystany na przyjęcie noworoczne rozsądniej byłoby przeznaczyć na inny cel (np. dodatkowe premie), impreza firmowa to dobry moment na nagrodzenie pracowników za ich całoroczne zaangażowanie. Prezenty najczęściej przybierają formę bonów zakupowych, paczek ze słodyczami czy biletów do kina, choć i pokątne wsuwanie przez szefa banknotów w kieszenie pracowników zapewne nadal się zdarza. Powszechne jest też wzajemne obdarowywanie się przez współpracowników na zasadach znanych ze szkoły –
56
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
wspólnie ustalamy budżet i każdy losuje osobę, której wręczy prezent. Przyjęcie noworoczne służy integracji i dobrej zabawie, niemniej warto pamiętać o dobrych manierach. Nie należy się spóźnić, co jest źle postrzegane w każdej sytuacji. Podobnie jak przyprowadzenie nieproszonego gościa. Czasem przyjęcia firmowe są organizowane dla pracowników i ich partnerów / partnerek, a nawet dla całych rodzin. Jeśli jednak nie było to wyraźnie zaznaczone, pojawienie się z dodatkową osobą będzie uznane za nietakt i zakłóci integrację zespołu. Jeszcze mniej korzystna jest nieobecność na spotkaniu, a usprawiedliwiać ją może tylko naprawdę ważny powód. Szef pewnie tego nie przyzna, ale swobodne spotkanie z pracownikami to dla niego również okazja do oceny zaangażowania podwładnych. Osoba nieobecna nie jest w stanie zrobić dobrego wrażenia. Na drugim biegunie zachowań, jakich należy się wystrzegać, znajduje się nadmierne spoufalanie z przełożonymi czy flirtowanie z koleżankami i kolegami z pracy. Nie zaszkodzi więc delikatne trzymanie współuczestników przyjęcia na dystans, szczególnie, gdy na stole pojawi się coś mocniejszego. Warto też pamiętać, że każdy sam decyduje o tym, czy i ile chce wypić lampek wina, nie należy więc w tej kwestii ulegać presji ani wywierać jej na innych. Szczególnie w tym pełnym okazji okresie. Najważniejsze jednak, to dobrze się bawić i miło spędzić czas z osobami, z którymi na co dzień – nierzadko w dużym stresie – realizujemy wspólne cele firmy. Potraktujmy więc noworoczne spotkanie jako okazję do scalenia grupy i lepszego zrozumienie siebie nawzajem. Michał Boduch
www.modrzewiowy-dwor.pl
W spokojnej dzielnicy Gliwic – Żernikach, z dala od zgiełku miasta, tuż pod lasem, znajduje się Hotel & Restauracja MODRZEWIOWY DWÓR. Do centrum samochodem jedzie się stąd zaledwie 10 minut, a do zjazdu z autostrady A1 czas dojazdu to 5 minut. Przy budynku znajduje się ogród z fontanną, plac zabaw dla dzieci, siłownia na świeżym powietrzu i bezpłatny, monitorowany parking, a cały teren jest ogrodzony. Modrzewiowy Dwór wygrywa już samą lokalizacją. Oferta też jest bardzo konkurencyjna: hotel, restauracja, wesela i konferencje w jednym. Kameralny 3 gwiazdkowy hotel czeka ze swoimi 20 komfortowymi pokojami (w tym jeden apartament) na chcących przenocować Gości – zarówno biznesowych (niedaleko stąd do strefy ekonomicznej), jak i tych uczestniczących w imprezach odbywających się na miejscu. Wszystkie pokoje wyposażone zostały w telewizor i telefon, jest także w całym budynku dostęp do internetu. MODRZEWIOWY DWÓR to także idealne miejsce na spotkania firmowe, szkolenia i konferencje. Miejsce zachęca ciszą okolicy, bogatą ofertą gastronomiczną, a dysponuje dwiema klimatyzowanymi salami konferencyjnymi z tarasem, wyposażonymi w sprzęt multimedialny.
Na obiady i kolacje do restauracji MODRZEWIOWY DWÓR przyjeżdżają mieszkańcy Gliwic, Zabrza i okolic. Prócz dań tradycyjnych (restauracja specjalizuje się w potrawach lokalnych, śląskich, jak kluski, rolada i modra kapusta czy też żeberka z ziemniakami i kapustą) w menu są także propozycje, które zadowolą tych, którzy szukają bardziej wyszukanych dań, jak pieczony łosoś z pęczakiem, gęsie żołądki z kurkami czy też tagliatelle z wołowiną. Ostatnio szczególną popularnością wśród Gości cieszy się burger z gęsi z konfiturą śliwkową i jarmużem. Ceny i porcje, co warte uwagi, są tutaj zupełnie „niehotelowe”. Te pierwsze – atrakcyjne, drugie – syte. Modrzewiowy Dwór wsławił się już organizacją przyjęć okolicznościowych oraz wesel. Oferuje bogate menu, klimatyzowane sale, które za każdym razem są udekorowane świeżymi kwiatami. Istnieje też możliwość zorganizowania ślubu w ogrodzie, który znajduje się na terenie MODRZEWIOWEGO DWORU. Na Gości czekają pokoje hotelowe w atrakcyjnych cenach, a na Młodą Parę – apartament.
Hotel & Restauracja MODRZEWIOWY DWÓR, ul. Mazowiecka 44, 44-105 Gliwice, tel. +48 32 308 80 00 Kontakt w sprawie imprez okolicznościowych: tel. +48 32 308 80 00, kontakt w sprawie konferencji i szkoleń: tel. 570 22 11 00
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
57
lifestyle / COCTAIL BAR
NOWOROCZNY COCKTAIL BAR
12 POPULARNYCH DRINKÓW
Zorganizowanie udanego sylwestra czy imprezy karnawałowej w domu to wcale niełatwe zadanie. Gospodarz musi zadbać o najważniejsze aspekty imprezy – menu, dekoracje, muzykę, itd. Czym zaskoczyć gości, by taki wieczór był dla nich niezapomniany? Najlepiej oryginalnymi przekąskami, zabawami i drinkami. Dlatego aby ułatwić organizację tej wyjątkowej imprezy, przygotowaliśmy przepisy 12 popularnych drinków, które z pewnością zrobią furorę, a goście będą zachwyceni.
58
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Bloody Mary to koktajl o nieznanym pochodzeniu. Na przestrzeni lat znany był m. in. jako Mary Rose (od 1939 r.), Red Snapper (od 1944 r.), aż w 1946 r. przybrał nazwę, która używana jest do dziś. Dużą rolę w rozpowszechnieniu go na świecie odegrał pisarz Ernest Hemingway.
Bloody Mary 40 ml wódki 120 ml soku pomidorowego 5 ml świeżo wyciśniętego soku z cytryny 5 ml sosu Worcester 3 krople czerwonego sosu tabasco 1 szczypta soli selerowej 1 szczypta mielonego czarnego pieprzu 1 mały kawałek selera naciowego 5-6 kostek lodu
PRZYGOTOWANIE Kostki lodu oraz pozostałe składniki dodać do szklanicy barmańskiej. Następnie mieszać łyżką barową przez około 8-10 sekund. Miksturę należy przecedzić przez sitko barowe do szklanki typu highball. Na końcu włożyć do koktajlu umyty wcześniej seler naciowy.
Jedna z legend głosi, że ten drink wymyśliła w 1948 roku w Acapulco piękna meksykanka Margarita Sames, która na własnym przyjęciu podała gościom nowy trunek. Inne źródło mówi, że powstał, aby stworzyć bardziej cywilizowany sposób picia tequili (zamiast zlizywania soli i zagryzania ćwiartką limonki).
Margerita 40 ml tequili 20 ml likieru triple sec 45 ml soku z pomarańczy 20 ml soku z cytryny sok z cytryny i cukier/sól do crusty
PRZYGOTOWANIE Krawędź kieliszka koktajlowego przyozdobić crustą. Kostki lodu włożyć do shakera, a następnie wlać resztę składników. Koktajl energicznie mieszać w shakerze przez około 8-10 sekund. Przecedzić przez sitko barowe do kieliszka koktajlowego.
* Crusta (krusta) to efektowna ozdoba kieliszka wykonywana przed przygotowaniem koktajlu. Taka ozdoba ma również wpływ na smak drinków. Jak zrobić crustę? Brzeg kieliszka zwilżamy cząstką cytryny lub limonki. Możemy również wycisnąć sok na talerz, odwrócić kieliszek do góry dnem i zamoczyć w soku. Następnie wysypujemy cukier (lub sól) na talerz i stawiamy w nim nasz odwrócony kieliszek tak, by cukier oblepił zwilżoną krawędź.
Mai Tai to drink, w którym główną rolę odgrywa jasny i ciemny rum uzupełniony egzotycznymi smakami ananasa i migdałów. Z powodu nietypowych składników jest jednym z tych drinków, które chętnie zamawiają nawet barmani.
Mai Tai 30 ml ciemnego rumu jamajskiego 20 ml jasnego rumu rolniczego 15 ml świeżo wyciśniętego soku z limonki 10 ml orszady 5 ml pomarańczowego curaçao 1/8 limonki 1 mała gałązka świeżej mięty 3-4 pokruszone kostki lodu
PRZYGOTOWANIE Pokruszony lód włożyć do shakera, następnie wlać rum, sok z limonki, orszadę i curaçao. Koktajl energicznie wymieszać w shakerze przez około 8-10 sekund. Napój przelać do szklanki old-fashioned. Udekorować brzeg szklanki cząstką limonki i miętą.
To jeden z najprostszych w przygotowaniu i najpyszniejszych drinków z truskawek. Bazujący na rumie napój Daiquiri był ulubionym trunkiem pisarza Ernesta Hemingwaya, który preferował go w wydaniu Papa Doble, czyli z podwójną ilością rumu. Truskawkowe Daiquiri to idealny drink na upalne, letnie dni.
Strawberry Daiquiri 3-5 świeżych truskawek 50 ml białego rum 30 ml soku cytrynowego 20 ml likieru truskawkowego 5-6 kostek lodu
PRZYGOTOWANIE Kostki lodu włożyć do blendera. Dolać pozostałe płynne składniki, zmiksować. Koktajl odcedzić do kieliszka koktajlowego. Krawędź kieliszka udekorować truskawką.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
59
lifestyle / COCTAIL BAR
Pochodzenie drinka Cosmopolitan jest dyskusyjne. Prawdopodobnie został stworzony niezależnie przez kilku barmanów w latach 70. ubiegłego wieku. Globalną popularność zawdzięcza serialowi Sex w wielkim mieście, którego bohaterki najczęściej popijały cosmo w barach podczas licznych rozmów o facetach.
Cosmopolitan 40 ml wódki 20 ml soku żurawinowego (z koncentratu) 50 ml świeżo wyciśniętego sok z limonki 50 ml curaçao triple sec 1 pasek skórki z limonki 5-6 kostek lodu
PRZYGOTOWANIE Do shakera należy włożyć kostki lodu, następnie wlać wódkę oraz sok żurawinowy, sok z limonki i curaçao. Zamknąć shaker, a następnie mieszać przez około 8 do 10 sekund. Przelać do koktajlowego kieliszka poprzez sitko barowe. Skórkę z limonki (pasek) wyciskać nad kieliszkiem, tak aby uwolniła olejki eteryczne. Włożyć skórkę z limonki do koktajlu.
Long Island Iced Tea został po raz pierwszy podany pod koniec lat 70. XX wieku przez Roberta Buttsa z miasta Babilon na Long Island. Wg innej wersji to dzieło gospodyń domowych lat pięćdziesiątych z Long Island, które stworzyły mocnego drinka, by podawać go mężom, aby ci – mocno wstawieni – nie wychodzili wieczorem z domu.
Long Island 20 ml wódki 20 ml ginu 20 ml białego rumu 20 ml curaçao triple sec 20 ml soku cytrynowego 20 ml soku pomarańczowego (z koncentratu) 200 ml zimnej coli 5-6 kostek lodu 1/2 plaster cytryny
PRZYGOTOWANIE Wszystkie soki i alkohole wlać do szklanki highball z kostkami lodu. Koktajl dopełnić dowolną ilością coli. Dodać pół plasterka cytryny.
60
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Proporcje jak i autorstwo przepisu drinków typu martini są tematem ciągłych dyskusji. Podobno drinka w 1915 roku wymyślił barman z Nowego Jorku o nazwisku Martini pracujący w klubie Knickerbocker.
Tropical Martini 2 łyżki rumu z kokosem 1/2 łyżki wódki 2 łyżki soku z ananasa 150 ml słodkiego wermutu grenadyna
PRZYGOTOWANIE Zmieszaj rum, wódkę i sok ananasowy w shakerze do koktajli. Wstrząśnij mocno, aż pojawi się piana. Wlej wermut i dodaj odrobinę grenadyny. Udekoruj truskawką.
Koktajl stworzono na początku lat 80. i wtedy to (a także w następnej dekadzie) cieszył się największą popularnością na fali modnych wtedy zastosowań likierów owocowych w drinkach.
Sex on the beach 40 ml wódki 60 ml soku żurawinowego (z koncentratu) 60 ml świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy 20 ml likieru brzoskwiniowego 5-6 kostek lodu
PRZYGOTOWANIE Włożyć kostki lodu do shakera oraz wlać resztę składników. Zamknąć shaker. Energicznie mieszać przez ok. 8-10 sekund. Przecedzić przez sitko barowe do szklanki. Podawać od razu.
Koktajl Mojito powstał na Kubie w czasie trwania prohibicji w Ameryce. Natchnieniem do stworzenia formuły nowego drinku był znany i lubiany przez Amerykanów koktajl Mint Julep. Mojito spopularyzowano w barze Bodeguita del Medio, którego maksymą było “Hemingway pije Daiquiri w barze Floridita, a Mojito w Bodeguita!”
Mojito 40 ml jasnego rumu kubańskiego 8-10 listków świeżej mięty 2 łyżeczki cukru pudru 20 ml świeżo wyciśniętego soku z limonki 60 ml wody gazowanej 4-5 pokruszonych kostek lodu
PRZYGOTOWANIE Umyte listki mięty włożyć do szklanki highball, następnie rozgnieść je tłuczkiem. Dodać cukier puder. Pokruszony lód włożyć do szklanki i wlać pozostałe składniki. Koktajl dokładnie mieszać łyżką barową przez około 8-10 sekund.
Koktajl ten został stworzony przez Andy’ego MacElhone’a w barze Harry’s New York w Paryżu w 1972 roku. Niektóre źródła wskazują na inną datę urodzenia tego koktajlu – lata 60., kiedy to BOLS wprowadził na rynek europejski niebieski likier curaçao.
Blue Lagoon 40 ml wódki 5-6 kostek lodu 15 ml świeżo wyciśniętego soku z cytryny 15 ml Blue Curaçao
PRZYGOTOWANIE Do shakera włożyć kostki lodu oraz dodać pozostałe składniki. Zamknąć shaker i energicznie mieszać przez około 8 do 10 sekund. Przecedzić przez sitko barowe do kieliszka. Podawać od razu.
Jest to oficjalny drink Puerto Rico od 1978 roku! Jest niemal pewnym, że stworzył go portorykański barman… nie wiadomo jednak, który, ani gdzie dokładnie. Trunek renesans swojej popularności przeżył we wrześniu 1979 roku. Ten nagły wzrost popularności ananasowego przysmaku wywołała piosenka Ruperta Holmesa pt. Escape (jednak znacznie bardziej znana jako Pina Colada Song).
Pina Colada 40 ml rumu 40 ml mleczka kokosowego 5 plastrów ananasa z puszki ok. pół szklanki kruszonego lodu
PRZYGOTOWANIE Pokrojony na mniejsze kawałki ananas wrzucić do blendera. Dodać kruszony lód, mleko kokosowe i rum. Zmiksować na gładką masę.
Tequila Sunrise to drink spopularyzowany przez piosenkę rockowej grupy Eagles z 1973 roku pt. Tequila Sunrise oraz słynny film z 1988 roku o tym samym tytule. Legenda głosi, że wymyślił go barman, który został przyłapany na piciu alkoholu w pracy. W innej wersji historii, barman czekał w barze na świt, by skomponować koktajl o barwach takich, jak niebo o wschodzie słońca.
Tequila Sunrise 40 ml Tequila Blanco 100% agawy 130 ml świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy 10 ml grenadyny 5-6 kostek lodu
PRZYGOTOWANIE Kostki lodu włożyć do shakera, następnie wlać tequilę i sok z pomarańczy. Koktajl energicznie wymieszać w shakerze przez około 8-10 sekund. Przecedzić dokładnie przez sitko barowe do szklanki highball. Wlać grenadynę do koktajlu.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
61
62
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
zdjęcia: Anna Gołębiowska
ludzie / OFFROAD
OFFROAD? ALE JAZDA! tekst: Adriana Urgacz-Kuźniak zdjęcia: Anna Gołębiowska / z archiwum MUTT
Historia każdego kierowcy offroadowego jest inna. Niektórzy zaczynają jeździć już jako dzieci zachęceni przez swoich rodziców, inni chęci do ekstremalnej jazdy nabierają po uzyskaniu pełnoletności, a jeszcze inni przeżywając tzw. kryzys wieku średniego chcą poczuć w swoim życiu trochę adrenaliny. W przypadku Kazimierza Twarkowskiego, wiceprezesa Stowarzyszenia Miłośników Jazdy Terenowej MUTT, miał miejsce pierwszy scenariusz. - Od dziecka z ojcem jeździłem terenówką, startowałem w ponad stu rajdach amatorskich i naturalną koleją rzeczy przeszedłem na zawodowstwo. Zdobyłem międzynarodową licencję kierowcy rajdowego, dzięki czemu startowałem w Rajdowych Mistrzostwach Polski – mówi. Ludziom w dzisiejszych czasach brakuje emocji i adrenaliny, dlatego sporty ekstremalne cieszą się coraz większym powodzeniem. – Jazda terenowa jest coraz popularniejsza, a z obserwacji mogę stwierdzić, że faktycznie u części osób za kierownicami terenówek wydziela się jakaś porcja adrenaliny po przejechaniu dużej stromizny, głębokiej wody czy pokonaniu trudniejszej formy terenu – opowiada Twarkowski. MALOWNICZA MIEJSCÓWKA Jazdy terenowe członków i sympatyków MUTT odbywają się w oddalonej o ok. 25 km od Gliwic Kopalni Piasku w Kotlarni. To niezwykłe miejsce – pełnoprawna sceneria filmów sf, których akcja dzieje się na Księżycu. Dominuje tu morze niemal bezkresnego piasku. Są strome podjazdy i zjazdy wprost do wody. Gdzieniegdzie stoją gigantyczne maszyny, jeszcze bardziej odrealniające to miejsce. Bycie członkiem organizacji zrzeszającej miłośników jazdy terenowej bardzo ułatwia dostęp do tras, pomaga
w nawiązywaniu kontaktów i daje możliwość wspólnego jeżdżenia na różne imprezy w kraju i za granicą. Pytam, jak wstąpić w szeregi MUTT? W odpowiedzi słyszę, że nie jest łatwo. Dlaczego? Otóż zdaniem Kazimierza Twarkowskiego Stowarzyszenie musi przesiewać grono zainteresowanych, eliminując z niego osoby tylko na krótki czas zafascynowane offroadem, tzw. chwilowych zapaleńców. Najważniejsza jest regularność w pojawianiu się na czwartkowych spotkaniach oraz praca przy rozmaitych imprezach. Po roku wytężonej pracy osoba zostaje kandydatem na członka. O tym, czy nim zostanie, decyduje Zarząd Stowarzyszenia. KOBIETY W TERENÓWCE Korzystając z okazji zapytałam mojego rozmówcę o udział kobiet w Stowarzyszeniu. Wydaje się, że jazda terenowa to typowo męski sport, jednak przeglądając listę członków MUTT znalazłam kilka kobiet. Zaciekawiło mnie, jak popularna jest to dyscyplina wśród płci pięknej. – Offroad ma wiele twarzy, kobiety również jeżdżą, wybierając sobie odpowiedni rodzaj offroadu – spieszy z wyjaśnieniami Twarkowski. – Kobiety w naszym Stowarzyszeniu licznie działają, jednak tylko niektóre z nich są członkiniami. Obecnie formalnie to 4 osoby. Faktem jest, że mało która pani u nas prowadzi terenówkę po trasach, którymi się poruszamy, ale to ze względu na ekstremalną trudność. WIELKA IMPREZA TUŻ, TUŻ Już 9 grudnia w Kopalni Piasku Kotlarnia odbędzie się kolejna edycja Ogólnopolskiej Terenowej Integracji Dla Choinki – MUTT 2018. – Co roku przed świętami Bożego Narodzenia organizujemy OTI, czyli Ogólnopolską Terenową Integrację, w
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
63
ludzie / OFFROAD
której może wziąć udział każdy posiadacz samochodu terenowego. Beneficjentem jest Ośrodek MB Uzdrowienia Chorych w Knurowie, w którym wyposażamy sale terapii zajęciowej. Grudniowa impreza charytatywna odbędzie się w dwóch wariantach – turystyczno-edukacyjnym oraz terenowym dla bardziej doświadczonych kierowców. Oczywiście, można wziąć udział w obu sesjach. Zabawa rozpocznie się o godzinie 9:00 w leśniczówce MUTT na terenie Kopalni Piasku Kotlarnia. Podczas imprezy cały czas dostępne będą punkty gastronomiczne, w których można będzie przekąsić coś gorącego. Wpisowe wynosi 250 zł dla samochodu oraz 150 zł dla quada. Serdecznie zapraszamy – dodaje. CO JESZCZE POZA OTI DLA CHOINKI – Grudniowa impreza to oczywiście nie jedyna akcja, którą organizują członkowie Stowarzyszenia MUTT. Trudno wymienić wszystkie zdarzenia, w których bierzemy udział – śmieje się wiceprezes Twarkowski. Wymienia m.in. szkolenia służb mundurowych, w zależności od zapotrzebowania, organizację jazd testowych dla salonów samochodowych, coroczne uczestnictwo w WOŚP, ale za jedno najważniejszych uważa organizację tzw. Dni Otwartych.
64
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
– Celem Dni Otwartych jest skupienie się na legalnych jazdach użytkowników terenówek – wyjaśnia. – Zapraszamy w wybrane niedziele wszystkich chętnych. Dzielimy się na małe grupy, w każdej z nich przewodnikiem jest nasz człowiek, który swoim pojazdem wyznacza trasę jazdy. Imprezy te są bezpłatne, organizowane w celu umożliwienia legalnej jazdy właścicielom terenówek w ramach prowadzonej przez nas od lat akcji przeciwdziałania nielegalnym wjazdom do lasów, parków krajobrazowych itd. – kończy Twarkowski. Warto wybrać się tam w którąś otwartą niedzielę, by na własne oczy przekonać się, ile piękna i emocji niesie ze sobą ten sport. Warto podjąć trud, a nawet upaprać się w błocie. Bo warto, mając odpowiedni samochód, zjechać z utartej i łatwej drogi. To co najlepsze zazwyczaj wymaga wysiłku. Tak jest również z jazdą. zebrała i wysłuchała Adriana Urgacz-Kuźniak
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
65
moto / BMW
Nowe BMW serii 8 Cabrio
RADOŚĆ Z JAZDY DLA CZTERECH OSÓB tekst i zdjęcia: www.press.bmwgroup.com
Do nazwy powrócono po dziewiętnastu latach przerwy, nawiązując do uznawanej dzisiaj za kultową Serii 8, którą BMW produkowało w latach 1989–1999. Po premierze dwudrzwiowego BMW serii 8 Coupé, dostępnego od listopada, bawarski koncern kontynuuje ofensywę modelową w segmencie luksusowym i prezentuje otwarty samochód sportowy BMW serii 8 Cabrio. Nowe BMW serii 8 Cabrio fascynuje zarówno podczas relaksującej jazdy po miejskich bulwarach, jak i po krętych drogach poza miastem i na torze wyścigowym. W momencie wprowadzenia na rynek w marcu 2019 r. dostępne będą dwa bardzo elastyczne silniki. Silnik benzynowy V8 w BMW M850i xDrive Cabrio (zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 10,0 – 9,9 l/100 km; emisja CO2 w cyklu mieszanym: 229 – 225 g/km*) o mocy 390 kW / 530 KM wyróżnia charakterystyczny sposób oddawania mocy i brzmienie. BMW 840d xDrive Cabrio (zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 6,3 – 5,9 l/100 km; emisja CO2 w cyklu mieszanym: 165 – 155 g/km) wyposażone jest w sześciocylindrowy rzędowy silnik wysokoprężny o mocy 235 kW / 320 KM. PREMIERA DRUGIEGO MODELU NOWEGO BMW SERII 8 W SEGMENCIE LUKSUSOWYM, KTÓRY ŁĄCZY WYJĄTKOWĄ DYNAMIKĘ I DOSKONAŁĄ PRZYDATNOŚĆ DO DŁUGICH DYSTANSÓW Z LUKSUSOWĄ MOŻLIWOŚCIĄ JAZDY Z OTWARTYM DACHEM. Ośmiocylindrowy silnik najnowszej generacji o pojemności 4,4 l zapewnia nowemu BMW M850i xDrive Cabrio imponującą moc, której towarzyszy soczysty dźwięk z możliwością dodatkowego wzmocnienia poprzez sportowy
66
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
układ wydechowy M ze sterowanymi przepustnicami. Technologia M Performance TwinPower Turbo obejmuje umieszczone w przestrzeni między rzędami cylindrów dwie turbosprężarki Twin Scroll, bezpośredni wtrysk benzyny High Precision Injection, adaptacyjne sterowanie zaworami VALVETRONIC i zmienną regulację faz rozrządu Double VANOS. WYGLĄD ZEWNĘTRZNY: WYRAZISTY JĘZYK STYLISTYCZNY, ORYGINALNA SYLWETKA. Precyzyjnie linie i efektownie wymodelowane powierzchnie dają BMW serii 8 Cabrio indywidualny, sportowy i elegancki wygląd. Długość 4843 mm, szerokość 1902 mm, wysokość 1339 mm, rozstaw osi 2822 mm, rozstaw kół 1619 mm z przodu i 1642 mm z tyłu niemal dokładnie odpowiadają wymiarom BMW serii 8 Coupé. Zwłaszcza przy otwartym dachu karoseria prezentuje dynamiczną smukłość. Diodowe reflektory adaptacyjne oferowane są w wyposażeniu standardowym. Opcjonalne światła laserowe BMW ze zmiennym oświetleniem jezdni i funkcją BMW Selective Beam mają zasięg ok. 600 m. Wyraziste ukształtowanie powierzchni w widoku bocznym uzupełniają oryginalne wypukłości nad tylnymi kołami. Oprócz poziomych linii i lamp mocno zachodzących na boki auta szeroki i płaski wygląd tyłu podkreśla także trzecie światło stop w pokrywie bagażnika. MOCNO NAPRĘŻONY DACH TEKSTYLNY Z NAPĘDEM ELEKTRYCZNYM. Miękki dach nowego BMW serii 8 Cabrio wyróżnia się lekką konstrukcją i doskonałą izolacją akustyczną. W stanie zamkniętym jest mocno naprężony nad całym wnętrzem i tworzy charakterystyczną, stopniowaną sylwetkę karoserii w stylu coupé. Dach Cabrio otwiera i
zamyka się całkowicie automatycznie w ciągu 15 sek. przyciskiem na panelu w konsoli środkowej, działa również podczas jazdy z prędkością do 50 km/h. Nowe BMW serii 8 Cabrio ma standardowo dach w kolorze czarnym. Opcjonalnie dostępny jest dach w kolorze antracytowym ze srebrnym połyskiem. 8-STOPNIOWA SPORTOWA SKRZYNIA STEPTRONIC, BMW XDRIVE, SPORTOWY DYFERENCJAŁ M. Oba silniki spełniają wymogi normy emisji spalin Euro 6d-TEMP. Za transmisję napędu odpowiada 8-stopniowa sportowa skrzynia Steptronic oraz inteligentny napęd na cztery koła xDrive, który ma odczuwalnie większe przeniesienie mocy na tył, co zapewnia wrażenia z jazdy typowe dla samochodów sportowych BMW. Dynamikę jazdy poprawia również sportowy dyferencjał M montowany standardowo w BMW M850i xDrive Cabrio. Elektromotoryczna szpera tylnej osi optymalizuje nie tylko trakcję, ale też zwinność pojazdu i sprzyja przede wszystkim dynamicznemu przyspieszaniu na zakrętach.
INTUICYJNA OBSŁUGA I DOSKONAŁA ŁĄCZNOŚĆ SIECIOWA: BMW OPERATING SYSTEM 7.0 I INTELIGENTNY ASYSTENT OSOBISTY BMW. Nowe BMW serii 8 Cabrio wyposażone jest standardowo w BMW Live Cockpit Professional. Obejmuje system nawigacyjny i multimedialny oraz w pełni cyfrowy zestaw wskaźników o wysokiej rozdzielczości i przekątnej 12,3 cala oraz monitor pokładowy o przekątnej 10,25 cala. Nowy system operacyjny BMW 7.0 wyróżniają nowoczesne, cyfrowe funkcje precyzyjnie dostosowane do potrzeb kierowcy. Intuicyjną obsługę zapewnia kierowcy funkcja dotykowa ekranu, kontroler iDrive, przyciski na kierownicy i sterowanie głosowe. W skład systemu operacyjnego wchodzi również inteligentny asystent osobisty BMW. Cyfrowy „pilot” aktywowany za pomocą sterowania głosowego (komenda „Hej BMW”) wspiera kierowcę w obsłudze pojazdu i będzie stale zwiększać swoje możliwości poprzez zdalną aktualizację oprogramowania.
Kai Jacobsen to historyk motoryzacji pracujący dla Grupy BMW. Z jego badań przeprowadzonych w archiwach firmy wynika, że znane dziś logo, biało-granatowa szachownica otoczona kołem z napisem BMW pojawiła się po raz pierwszy w druku w 1918 roku. Pierwszym pojazdem oznaczonym szachownicą był pierwszy motocykl marki BMW, model R32 z 1923 roku, a pierwszym samochodem BMW 3/15 PS z 1927 roku. Skojarzenie z pracującym śmigłem samolotu pojawiło się dopiero dwa lata później.
NOWOCZESNE SYSTEMY WSPOMAGAJĄCE KIEROWCĘ ZWIĘKSZAJĄ KOMFORT I BEZPIECZEŃSTWO. Komfort i bezpieczeństwo w nowym BMW serii 8 Cabrio zapewniają nowoczesne systemy wspomagające kierowcę. Standardowe wyposażenie obejmuje wyświetlacz Head-Up oraz system asystujący kierowcy, w tym ostrzeganie przed kolizją z poprzedzającym pojazdem i pieszymi z miejską funkcją hamowania, ostrzeganie przed zjechaniem z pasa ruchu i przy zmianie pasa ruchu, wskazanie ograniczenia prędkości, ostrzegania przed ruchem poprzecznym z tyłu i ostrzeganie przed kolizją z tyłu.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
67
SHOWROOM GLIWICE. BIOGRAFIA MIASTA
Muzeum w Gliwicach wydaje kolejną książkę poświęconą historii naszego miasta. Po polskojęzycznym wydaniu Dziejów Miasta Gliwice Benno Nietschego czas na autorskie spojrzenie współczesnego historyka, gliwiczanina dr. Bogusława Tracza. Nie było moją ambicją wyczerpanie wszystkich wątków z dziejów miasta. To zresztą niemożliwe. Nawet gdyby książka rozrosła się do rozmiarów kilkutomowej sagi, nie sposób byłoby zawrzeć w niej ogółu wydarzeń i ich bohaterów z długiej, kilkuwiekowej historii Gliwic.
Kryminał
Seryjne morderstwa dzieci w Gliwicach dokonywane przez psychopatycznego zabójcę. Policja gubi się w domysłach, a miasto ogarnia panika. Czy nietypowy duet detektywów odkryje tożsamość przestępcy i zapobiegnie kolejnej tragedii? Oto Kołysanka, debiutancki kryminał gliwiczanina Bartłomieja Piotrowskiego ze Śląskiem w tle! www.editio.pl
Chciałem, żeby książka była dobrze napisana, nie sprowadzona do suchej bazy danych, które same w sobie nie są interesujące, dopóki ktoś nie powiąże ich ze sobą w narrację, która nas zaciekawi – powiedział Grzegorz Krawczyk, dyrektor Muzeum w Gliwicach. Publikację można kupić w Willi Caro, Centrum Informacji Kulturalnej i Turystycznej w kinie Bajka i księgarni Kawka. www.muzeum.gliwice.pl
MISO nosi się
Gliwice na lodówkę
Gliwicka projektantka Joanna stworzyła, a gliwicka wokalistka Erith nosi kreację MISO. Artystyczne kimono w każdym calu, na każdą okazję i pogodę. 100% bawełna, 100% recycling. Unikat, zwiedza już świat... www.facebook.com/MisoWear/
Stańko wg Schmidta
"Najlepszy album Tomasza Stańki, którego nie nagrał Tomasz Stańko" - uważa Adam Domagała, autor audycji w RadioJAZZ.FM. Premiera najnowszej płyty Piotra Schmidta i jego kwartetu - Tribute To Tomasz Stańko odbyła się 7 grudnia w kinie Amok w Gliwicach. Krążek nagrany został w doborowym towarzystwie Wojciecha Niedzieli, Macieja Garbowskiego i Krzysztofa Gradziuka w hołdzie Tomaszowi Stańce, którego muzyka była jedną z największych inspiracji ostatnich lat dla Piotra Schmidta, pochodzącego z Gliwic znakomitego trębacza. Wydawnictwo SJ Records www.sjrecords.eu
68
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Centrum Informacji Kulturalnej i Turystycznej (CIKIT) znajduje się w budynku, w którym się mieści „Kino Amok - Scena Bajka”. Punkt służy mieszkańcom miasta i turystom informacjami dotyczącymi wydarzeń kulturalnych oraz atrakcji turystycznych Gliwic i regionu. W punkcie dostępne są bezpłatne ulotki i foldery. Turyści i mieszkańcy mają możliwość zaopatrzenia się w publikacje, a także przewodniki, mapy, widokówki oraz pamiątki, jak te widoczne poniżej magnesy. Centrum Informacji Kulturalnej i Turystycznej (CIKiT) Kino Amok - Scena Bajka Gliwice, Dolnych Wałów 3
teatr k.
1 m1e1s W GLIWICACH
PREMIERA 30.11. DUŻA SCENA
scenariusz I re ria: Michał Slegoczyńskl t · dramaturg: M na Wawrzyniak dokumentacja 81:oryczna: Tomasz Ogonowski
Mariusz Galilejczyk, Aleksandra Maj, Mariusz Ostrowski (gościnnie), Krzyszto Michał Wolny, oś za Mirkę
CZYLI DAWNO TEMU W GLIWICACH 69 PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
sztuka / ludzie teatru
GANGSTERSKIE HISTORIE SĄ NAJCIEKAWSZE
zdjęcie z archiwum Prestiż Gliwice
Uważam, że zamiłowanie do historii gangsterskich jest nie tylko w Polakach. Większość z nas czuje do tego pociąg. Niekoniecznie chcielibyśmy coś takiego sami przeżyć, ale chętnie to oglądamy – mówi MICHAŁ SIEGOCZYŃSKI, reżyser i autor scenariusza spektaklu Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach, którego premiera odbyła się 30 listopada.
70
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Opowieść jak film akcji, ale na teatralnej scenie. Czy to nie było karkołomne wyzwanie? Tytuł naszego spektaklu brzmi „Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach” i jest nawiązaniem do tytułu filmu Sergio Leone „Dawno temu w Ameryce” z kultową rolą Roberta De Niro. Sam De Niro zresztą pojawia się w naszym spektaklu i robi krótki wykład o tym, jak powinno się opowiadać gangsterskie historie. Myślę, że w ogóle sztuka filmowa, zwłaszcza ta komercyjna, hollywoodzka, jest oparta na takich właśnie historiach. One są najciekawsze. Dlaczego nie pokazać ich w teatrze? Sądzę, że sztuka jest tyglem tych emocji, które niekoniecznie chcielibyśmy przeżywać, ale gdzieś w nas tkwią jako obawy i lęki, i z którymi dajemy sobie radę przez jakiś proces przepracowania ich. Dlatego ludzie ciągle je oglądają, czy to w teatrze, czy w filmie. Zrobił Pan spektakle o Presleyu, Kalibabce, Beksińskim, teraz o Najmrodzkim… To są gwiazdy szeroko pojętej popkultury. Dlaczego warto o nich mówić? Cóż, powody, dla których powstał każdy z tych spektakli, są bardzo różne. To nie jest tak, że wybrałem sobie biografie i do tego biografie takich właśnie osób, jako stały temat moich sztuk. Ale jest dla mnie w nich coś takiego, co szczególnie mnie interesuje. To pewien rodzaj niepokoju, obsesji, która towarzyszy człowiekowi i jego twórczości. To jest ciekawe i zapewne dlatego zainteresowały mnie biografie, choć, podkreślam, za każdym razem powód, dla którego wybrałem tę czy inną osobę, był inny. Na przykład, Beksińskiego wybrałem, bo jego biografia jest fascynująca, a na dodatek mieszkam w bloku, w którym mieszkał ten artysta. Z kolei historią Najmrodzkiego zainteresował mnie Łukasz Czuj, dyrektor Teatru Miejskiego. Okazało się, że jest ona iście hollywoodzka. To jest gotowy materiał na film. W Internecie pojawiają się zarzuty, że to złodziej, a tym spektaklem stawia mu się pomnik… Ja do tego „złodzieja” podchodzę z dystansem. Przyjrzyjmy się światowemu kinu i literaturze, choćby takiemu klasykowi, jak „Zbrodnia i kara”. To jest wielka księga o tym, jak ktoś staje się mordercą. Zatem temat oscylujący wokół przestępstw większego i mniejszego kalibru jest cały czas w sztuce obecny. „Budowanie pomnika” oznaczałoby pochwałę dla życia Najmrodzkiego. Myślę, że tak nie jest. ZRESZTĄ, W SPEKTAKLU JEST SCENA, W KTÓREJ DE NIRO ROBI NA TEN TEMAT WYKŁAD I MÓWI, ŻE LUDZIE, NAWET JEŚLI WIEDZĄ, ŻE BOHATER GANGSTERSKIEGO FILMU SKOŃCZY TRAGICZNIE, TO I TAK W TRAKCIE OGLĄDANIA UTOŻSAMIAJĄ SIĘ Z NIM.
Gdyby jednak realnie mogli zamienić się z nim miejscami, nie chcieliby tego. Oglądając poddajemy się pewnemu marzeniu. To jest trudno wytłumaczyć. Myślę, że oglądanie takiego życia z bezpiecznej odległości widza zawsze jest ciekawe. Nieważne, czy jest to komedia o jakimś draniu, czy melodramat o zdradach, czy pokazane jest lekko, czy dramatycznie przez pryzmat traumatycznych przeżyć. Opowieść o Najmrodzkim spełnia wszystkie warunki dobrej historii. Czego zatem mogą się widzowie spodziewać po gliwickiej odsłonie gangsterskiego spektaklu? Komedii? Dramatu? Lubię taki nieco popkulturowy teatr, więc mieszam stylistyki. Jest trochę musicalu, trochę komedii, odrobina komiksu, ale też sentymentu i dramatu. Widz będzie się musiał odnajdywać w tych językach. Czy Gliwice rzeczywiście są dobrym miejscem na opowieść o Najmrodzkim? To miasto stworzyło jego tożsamość. Nie tylko z racji tego, że tu uciekał z więzień, ale też w związku z tym, że tu mieszkała jego matka. Gdy przeglądałem listę znanych ludzi z Gliwic, to niemal nikt z nich nie przyszedł na świat w tym mieście. Uważani za „gliwickich”, Pszoniak czy Różewicz, nie urodzili się w Gliwicach. Wszyscy tu mieszkali i mieli ważne związane z tym miejscem chwile, ale tutaj się nie urodzili. A Najmrodzki sam utożsamiał się z Gliwicami.
Rozmawiał Jarosław Sołtysek
opracowanie Adriana Urgacz-Kuźniak
MICHAŁ SIEGOCZYŃSKI – to aktor i reżyser teatralny. W latach 1996-97 występował w Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie. W latach 19972000 był aktorem Sceny Polskiej w Czeskim Cieszynie, w latach 2000-2003 Teatru Żydowskiego w Warszawie. I Wyreżyserował ponad 20 spektakli m. in. „Dom lalki” (Teatr Nowy w Poznaniu 2012 r.), „Casablanca” (Teatr Powszechny w Warszawie, 2011 r.), „Kali Babki” (Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie, 2014 r.), „Elvis” (Teatr Nowy im. Tadeusza Łomnickiego, Poznań 2016 r.), „Hollywood” (Teatr WARSawy, 2017 r.), „Beksińscy” (Teatr Polski im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy, 2017 r.), „lovebook” (Teatr Powszechny w Łodzi, 2018r.) I Współpracował między innymi z Teatrem Żydowskim im. Ester Rachel Kamińskiej w Warszawie, Teatrem im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu, Teatrem Konsekwentnym w Warszawie, Bałtyckim Teatrem Dramatycznym im. Juliusza Słowackiego w Koszalinie, Teatrem Powszechnym im. Jana Kochanowskiego w Radomiu, Teatrem IMKA w Warszawie, Teatrem Nowym Praga w Warszawie, Teatrem Nowym im. Tadeusza Łomnickiego w Poznaniu, Teatrem WARSawy. I Jest laureatem wielu nagród m.in. Głównej Nagrody za reżyserię spektaklu „2084” (koprodukcja Teatru na Woli im. Tadeusza Łomnickiego w Warszawie i Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego w Radomiu) w Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej (2008 r.), nagrody w plebiscycie młodych w kategorii „B(ardzo)A(rtystycznie)” dla spektaklu „Elling” z Teatru Nowego Praga – Fabryka Trzciny w Warszawie (2007 r.), to samo przedstawienie uzyskało też tytuł Najlepszego Spektaklu na XIV Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi (2008 r.).
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
71
recenzja / NAJMRODZKI, CZYLI DAWNO TEMU W GLIWICACH
MIĘDZY MONTY PYTHONEM A KOTERSKIM Najmrodzki zachwyca pod każdym względem!
Czy może być lepsza rekomendacja dla spektaklu niż ta, że na grudniowe jego odsłony nie ma już biletów? Nic, co napiszę poniżej, nie przebije tego faktu, a jednak skreślę kilka pełnych emocji słów po premierze „Najmrodzkiego, czyli dawno temu w Gliwicach”. Dobrze się pisze, gdy w tym pisaniu znajduje się przyjemność. A chwalić zawsze jest miło… Nie ukrywam, że mam do Najmrodzkiego słabość. Jego historia splotła się z historią początków mojej pracy w zawodzie dziennikarza. Miałam napisać tekst o jego ucieczce z Aresztu Śledczego na Wieczorka. Odwiedziłam nawet ten przybytek i zostałam bardzo sympatycznie przyjęta przez ówczesne kierownictwo Aresztu. Oprowadzono mnie po nim, pokazano więzienne cele i korytarze. Usłyszałam opowieści o codziennym życiu aresztantów. O tym, jak spędzają czas, co im wolno, czego nie.
tyczną duszą poety. Czasem fircyk, czasem kochający syn, czasem zwykły człowiek tęskniący za normalnością. Tak, ten spektakl to bajka, nie dokument. Historia pełna przygód, czasem mocno odrealniona, opowiedziana w sposób charakterystyczny dla Monty Pythona, językiem znanym z filmów Marka Koterskiego. Ogląda się go z ogromną przyjemnością, pozwalając sobie na żywe reakcje w interakcji do tego, co dzieje się na scenie. Trzy godziny doskonałej dynamiki zdarzeń, przeplatanej humorem i sentymentalną treścią mija jak z bicza trzasnął. Końcowe owacje na premierze, gdyby spektakl był koncertem, wymusiłyby na grających bisy…
O Najmrodzkim nikt nie chciał ze mną rozmawiać. Przy każdym o niego pytaniu moi gospodarze nabierali wody w usta.
Z zakulisowych rozmów wyniosłam pewną informację, którą warto się z Czytelnikami podzielić. Na premierze spektaklu obecna była mama Zdzisława Najmrodzkiego. Zapytana o to, co czuje oglądając snutą właśnie opowieść o swoim najukochańszym a zmarłym już synu, wyznała, że Zdziśka takiego, jakiego pamięta, odnalazła dopiero w ostatnich scenach. W tych, w których postać grana przez Ostrowskiego jest już bardziej dojrzała, spokojna. Tak czuje matka. Jaki naprawdę był Najmrodzki?
Jakąś dekadę później zobaczyłam „go” na własne oczy. Na scenie, grany przez genialnego Mariusza Ostrowskiego, puścił do mnie symbolicznie oko. Tak właśnie go sobie wyobrażałam. Ujmujący gangster, taki trochę pirat z roman-
Odkąd dowiedziałam się, że na gliwickiej scenie zagrana zostanie historia Najmrodzkiego, z dużą ciekawością zastanawiałam się nad tym, jaki będzie jej scenariusz. Jak pokazać postać zbira, którego ucieczki z więzień stanowić mogą
72
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
zdjęcie: Prestiż magazyn gliwicki
kanwę dla dobrego gangsterskiego hollywoodzkiego filmu? Autor scenariusza i reżyser w jednym, Michał Siegoczyński, nie zawiódł mnie i stworzył wspaniałe dzieło. A z samego komercyjnego potencjału historii „Saszłyka” delikatnie zakpił w jednej ze scen. Tych scen, będących dialogiem z oczekiwaniami widzów i uprzedzających ich komentarze, jest całkiem sporo. Są podwójne i potrójne dna. Spektakl w spektaklu, o którym wiadomo, że jest spektaklem, bo nikt nie udaje, że tego nie widać. Mistrzowski i inteligentny miszmasz, w którym mimo wszystko łatwo się odnaleźć. Jestem pod dużym wrażeniem technicznego przygotowania spektaklu. Aktorzy, a w szczególności Mariusz Ostrowski, mieli do opanowania ogromną ilość bardzo trudnego językowo tekstu, w którym ustalony przez tradycję, a współcześnie pilnowany przez Radę Języka Polskiego szyk zdania staje się raczej sugestią niż obowiązującą normą. Mało tego. Ten głos Ostrowskiego! Ta nonszalancja! Umiejętności muzyczne i aktorskie! Teatr Miejski zaprosił do tego spektaklu naprawdę doskonałego artystę! Z wielkim szacunkiem odnoszę się również do operatora (operatorów?) kamery, którzy stanowili niemy, niemal niezauważalny, ale integralny element spektaklu. Zakończę pewnym spostrzeżeniem. Zespół aktorów Teatru Miejskiego w Gliwicach pięknie ewoluował. Widać, jak znakomicie się już z sobą zgrał, jak doskonale bawi się w
swoim gronie, jak zgodnie realizuje zaproponowaną przez reżysera konwencję. Bardzo mnie, już chyba wiernego widza gliwickiej sceny, to cieszy. Wreszcie mamy teatr dramatyczny w Gliwicach. Taki z prawdziwego zdarzenia. Adriana Urgacz-Kuźniak
Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach Premiera: 30 listopada 2018 r. scenariusz i reżyseria: Michał Siegoczyński, konsultacja dramaturgiczna: Martyna Wawrzyniak dokumentacja: Tomasz Ogonowski scenografia i kostiumy: Katarzyna Sankowska muzyka: Kamil Pater projekcje i światła: Michał Głaszczka ruch sceniczny: Alisa Makarenko inspicjent: Marek Migdał produkcja: Patrycja Wróbel obsada: Izabela Baran – Tola, Hippiska, Dziewczyna w kożuchu, Karolina Olga Burek – Jadzia, Temida, Milicjantka, Hippiska, Dziewczyna w kożuchu, Przemysław Chojęta (gościnnie) – Marchewa; Ojciec Zdzisława, Mariusz Galilejczyk – Sewer, Niemiec, Marian najmłodszy brat, Ryszard najstarszy brat, Jaszczur, Cień, Hippis, facet od Poloneza, Robert De Niro, porucznik Borewicz, Aleksandra Maj – Matka Zdzisława, Dominika Majewska – Grażyna, Czirliderka , Hippiska, Dziewczyna w kożuchu, Mariusz Ostrowski (gościnnie) – Zdzisław Najmrodzki, Krzysztof Prałat (gościnnie) – Kondor, Różewicz, Wałęsa, Pierwszy Sekretarz Partii, Józef Glemp, Reżyser, Michał Wolny Aktor, Facet od Poloneza, Hippis
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
73
relaks /datownik
La Traviata Giuseppe Verdi reżyseria: Michael Maye Największe gwiazdy na żywo z nowojorskiej The Metropolitan Opera w Twoim mieście. 13. sezon cyklu „The Metropolitan Opera: Live in HD”
Kino Amok godz.: 18.55
15 grudnia 2018
Datownik...
ZPAP zaprasza: wystawa LENY i JÓZEFA SZUBÓW Ba�k–rysunek–grafika 12.12.2018 – 6.01.2019 COK, Studzienna 6
KABARET ANI MRU MRU
Nowy program Centrum Kulury Studenckiej Mrowisko godz. 17:00 | 19:30
DZIADEK DO ORZECHÓW
muzyka: Piotr Czajkowski Retransmisja spektaklu Teatr Bolszoj w Moskwie niedziela godz. 16:00 | 2h 20’
GRUDZIEŃ 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 TEATR / WYKŁAD KONCERT WYSTAWA Galeria ESTA: wystawa Jarosław Kozłowski Obrazy i konteksty Zaprezentuje dwa cykle; „Zielone przedmioty i ich zielone konteksty poza kontekstem politycznym” oraz „Maski”. Wystawa jest grą z odbiorcą, która zmusza do refleksji nad procesem interpretacji dzieła sztuki.
Teatr Miejski w Gliwicach: Tramwaj zwany pożądaniem Tennessee Williamsa od premiery w 1947 r. nie schodzi z teatralnych scen. Po sąsiedzku mieszkają dwa małżeństwa – Stanley i Stella oraz Eunice i Steve. I oto do Stelli przyjeżdża siostra.
Arena Gliwice: SYLWESTER Po raz pierwszy miejska impreza sylwestrowa odbędzie się pod dachem Areny Gliwice. Zapowiada się 6-godzinny maraton taneczny z najlepszą muzyką i wiele atrakcji. Zagrają renomowani DJ-e i Reni Jusis. Dodatkową atrakcją będzie laserowe widowisko.
07.12.2018 – 31.01.2019 Galeria Sztuki Współczesnej ESTA Raciborska 8, 44-100 Gliwice
15, 16, 17 grudnia 2018, Teatr Miejski w Gliwicach godz. 19.00
Start 31 grudnia o godz. 21.00, Mała Arena Gliwice, Bilety w kasach Teatru Miejskiego.
74
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
foto: Radosław Kaźmierczak
Miłość w Leningradzie Sylwester w klimacie rosyjskim Spektakl złożony z piosenek rosyjskiej grupy Leningrad. Lider zespołu Sergey Shnurov, pierwowzór głównego bohatera, jest jedną z najbardziej znienawidzonych i kochanych postaci w Rosji. Komentując rzeczywistość mocnymi słowami zapracował na zakaz występów Leningradu w Moskwie. Krótkim, żołnierskim tekstem odmówił właścicielowi klubu Chelsea Londyn, Romanowi Abramowiczowi napisania nowego piłkarskiego hymnu – jest kibicem Zenitu Petersburg, nie znosi pu�nowskich oligarchów. Pu�n (podobno) go nie nienawidzi, była żona Pu�na tańczy do jego piosenek. Piosenek grupy Leningrad nie da się doświadczać bez emocji. Niektóre z nich mają po 130, 60, 40 mln odsłon na YouTube.
Gliwicki Offowy Festiwal Filmowy
Obsada: Karolina Olga Burek, Mariusz Kiljan (gościnnie), Łukasz Kucharzewski, Aleksandra Maj, Dominika Majewska, Tomasz Mars (gościnnie), Małgorzata Pauka (gościnnie), Katarzyna Dworak (gościnnie), Maciej Piasny, Michał Wolny, Mirosława Żak
CKS Mrowisko: 15 grudnia w Klubie Studenckim Spirala odbędzie się XII edycja Gliwickiego Offowego Fes�walu Filmowego GOFFR! Przewidziano dwa bloki filmowe. Każdy to dwie godziny radości, wzruszeń, głębokich doznań... artystycznych. W międzyczasie posłuchacie dobrej muzyki w wykonaniu DJ MID i będziecie mieli okazję porozmawiać z Jury. Czeka na Was poczęstunek oraz szereg niespodzianek! Po ogłoszeniu wyników i wręczeniu nagród odbędzie się biletowany koncert Tomka Lipińskiego wraz z zespołem.
scenariusz i reżyseria: Łukasz Czuj
NAJMRODZKI, CZYLI DAWNO TEMU W GLIWICACH
scenariusz i reżyseria: Michał Siegoczyński Teatr Miejski w Gliwicach godz. 19:00 | 3h 30’
2019 STYCZEŃ 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
CKS MROWISKO: Noworoczna Strauss Gala z Szampanem. Za sprawą wspaniałych artystów Ewy Lopocz, Aleksandra Kruczka, Kamila Rocha Karolczuka i Tomasza Marcola przeniosą się Państwo do cudownego i wyjątkowego świata Operetki i Musicalu. Sobota, 5 stycznia 2019, Mrowisko. Centrum Kultury Studenckiej Pol. Śląskiej godz. 18:00 – 21:00
Teatr Miejski w Gliwicach: Psie Serce. Adaptacja znakomitego opowiadania Michała Bułhakowa, w którym odnajdziemy charakterystyczne dla autora „Mistrza i Małgorzaty” poczucie humoru, oraz połączenie wątków fantastycznych z wnikliwym portretem psychologicznym.
Teatr Miejski w Gliwicach: Lekcja tańca w Zakładzie Weselno -Pogrzebowym Pana Bamby. Surrealistyczna biesiada teatralna z ducha Hrabala i Haška. Aktorzy Teatru im. Modrzejewskiej z Legnicy oraz Teatru Miejskiego w Gliwicach zapraszają na wieczór w „w atmosferze trochę stypy, a trochę wesela”...
12, 13 stycznia 2019, Teatr Miejski w Gliwicach duża scena, godz. 19.00
24, 25, 26, 27 stycznia 2019, Teatr Miejski w Gliwicach duża scena, godz. 19.00 PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
75
Gangsterka na scenie 30 listopada na deskach Teatru Miejskiego w Gliwicach miała miejsce ostatnia w tym roku premiera. Spektakl „Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach” to ironiczno-groteskowa ballada teatralna. Dynamicznie opowiedziana historia nawiązująca do najlepszych tradycji kinowego dramatu gangsterskiego, w której żywy plan miesza się z projekcjami filmowymi. Opowieść lokalna, historia uniwersalna. Reakcja publiczności zgromadzonej na widowni po spektaklu nie pozostawiła wątpliwości. To było genialne! Następna taka okazja już 17, 18 i 20 stycznia 2019roku.
zdjęcia: JerBaStudio
76
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
KRONIKA TOWARZYSKA
PalmJazz Festival 2018 Tegoroczny festiwal to prawie dwa miesiące koncertów i kilkudziesięciu wyśmienitych wykonawców z pogranicza jazzu i muzyki etnicznej. Zaproszeni artyści zagrali w Tarnowskich Górach, Raciborzu, Londynie, jednak zdecydowana większość koncertów odbyła się w Gliwicach, macierzystym miejscu festiwalu. Komplety na widowniach świadczą o tym, że taka formuła festiwalu przypadła ślaskiej publiczności do gustu. Duże brawa dla ekipy organizatorów z Krzysztofem Kobylińskim na czele. Przy okazji koncertów zrobiono mnóstwo zdjęć, które można oglądać na fejsbukowym profilu festiwalu. Autorem wybranych jest Michał Buksa.
zdjęcia: Michał Buksa
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
77
Uroczyście i na Poziomie
7 listopada 2018 roku odbyło się wielkie otwarcie Restauracji POZIOM+ food&wine. Wielu wspaniałych Gości, wyjątkowa atmosfera, dźwięki pięknej muzyki i zapach przepysznych dań – czego chcieć więcej? Ten klimatyczny wieczór był czasem radości z nowo powstałej Restauracji, jak również miejscem spotkania, ciekawych rozmów i zwiedzania Hotelu Diament Plaza Gliwice. Wieczór swoją obecnością i pełną humoru ciekawą konferansjerką uświetnił niezawodny Krzysztof Respondek. Nie zabrakło również prawdziwej gwiazdy wieczoru – Stanisława Sojki. Ten wspaniały recital z pewnością na długo pozostanie w pamięci zebranych Gości.
78
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
KRONIKA TOWARZYSKA
Klub Hemingway ma 15 lat! Każda okazja do zabawy jest dobra. 19 listopada dla Klubu Hemingway piętnaste urodziny były motywem do zorganizowania szalonego i niezapomnianego wieczoru dla swoich wiernych bywalców. Nie zabrakło atrakcji specjalnych. Był tort, toasty, konkursy z nagrodami i muzyczna gwiazda wieczoru DJ C-BooL. Życzymy Klubowi 100 lat!
zdjęcia: Michał Buksa
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
79
zdjęcia: Antoni Witwicki
80
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
KRONIKA TOWARZYSKA zdjęcia: Antoni Witwicki
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
81
miejsca / prestiżowe miejsca, w których znajdziesz Prestiż magazyn gliwicki Jeżeli na liście nie ma Państwa firmy - prosimy o kontakt na adres: reklama@prestizgliwice.pl KAWIARNIE Bezova, Daszyńskiego 16, BOBO love, Bankowa 7, Cafe & Colla�on, pl. Inwalidów 5, Coffeina Cafe, Grodowa 18, Cukiernia Karmel, Zwycięstwa 41, Czekoladziarnia, Krupnicza 12, Grand Cafe, Rynek 18, Gelateria Veneta lodziarnia, Siemińskiego 18, Herbaciarnia Esencja, Matejki 5, Ja cię kręcę, Górnych Wałów 30, Kafo Kawiarnia, Siemińskiego 14, Kawiarnia na Wyspie, Mikołowska 4a, Klapec Lody Mistrzowskie, Wysoka 6, Klapec Lody Mistrzowskie / Łabędy, Strzelców Bytomskich 4, Lody Grycan / Europa Centralna, Pszczyńska 315, Loka Lody & Kawa, Siemińskiego 25, Minka cafe, Zawiszy Czarnego 22, Słodkie Życie, Zwycięstwa 38, So! Coffee, Zwycięstwa 10, Wyspa łakoci, Grodowa 6 RESTAURACJE/PUBY/KLUBY Art Sushi, Długosza 2, Bistro Cafe & Salad, Daszyńskiego 20, Bo Grill & Restaurant, Plebańska 5, Chaczapuri, Krupnicza, Chata Polaka, Kozielska 297, DESA gastro bar, Rynek 22, Di Vino, Gro�gera 58, Dobra Kasza Nasza, Rynek 3, Dobry Zbeer, Górnych Wałów 30, Dworek u Hrabiego, Świętokrzyska 6, Gabriella, Łabędzka 39a, Gospoda Pod Wiązem, Dolnej Wsi 40, Hemingway Club, Rynek, Raciborska 2, La Perla Ristorante, Zygmunta Starego 23, Luminoso Restorante, Jasna 31, Magnes, Plebańska 9, Mała Gruzja, Bankowa 8, Micha Zupa Bar, Barlickiego 15, Mihiderka, Kaczyniec 13, Mini Browar Majer, Studzienna 8, Orient Ekspres, Lutycka 27, Ormiańska, Zygmunta Starego 11A, Pałac Większyce, Kozielska 15, Większyce, Paris Paris Cafe Bistro, Krupnicza 19, Park Szwajcaria, Łabędzka 4f, Pataya, Bankowa 5, Pederoxe, Kozielska 135, PKP Pyszne Kurcze Pyszne, Jasnogórska 14a, Polsko Włoski Pasta-Expres, Dworcowa 26, Portowa, Portowa 4, Progress, Bojkowska 37 A, Przystanek Shausha, Sosnowa 2, Qchnia, Dworcowa 45, Sapori Divini Pizza, Górnych Wałów 22, Shrimp House, Dolnych Wałów 8, Siedlisko, Łabędy, Jaracza 13, Stary Browar, Piwna 1b, Stek Chata, Daszyńskiego 357, Sushi Arigato, Wodna 5, Szamma, Krupnicza 1, Szynk na Winklu, Średnia 1, Takk Lounge&bar, Plebańska 14, Thai Vege, Basztowa 5, TITO TITO, Plebańska 7, Tra�oria la rus�ca, Daszyńskiego 540, Trzy Światy, Kilińskiego 14a, Wanilia, Aleja Korfantego 36, Wine Bar Lo�y, Zygmunta Starego 24 A, Vege Express, Bednarska 11 HOTELE Hotel Arsenał, Anny Jagiellonki 68, Hotel Diament, Zwycięstwa 42, Hotel Malinowski, Portowa 4, Hotel Malinowski Economy, Karola Chodkiewicza 33, Hotel Mikulski, Dąbrowskiego 24, Hotel Modrzewiowy Dwór, Mazowiecka 44, Hotel Qubus, Dworcowa 27, Hotel Royal, Jana Matejki 10, Hotel Silvia Gold, Studzienna 8, Hotel Trzy Światy, Kilińskiego 14a, Zajazd Zodiak II, Tarnogórska 12 KLINIKI I GABINETY LEKARSKIE EuroMed stomatologia / ortopedia, Głowackiego 1, Akai Med Wielospecjalistyczne Centrum Medyczne, Tarnogórska 213, Arte Clinic - Stomatologia i Medycyna Estetyczna, Zygmunta Starego 31/1, Augmed Centrum Okulistyczne, Łabędzka 20d, Centrum Medyczne Chemiczna, Chemiczna 3, Centrum Medyczne BM Quality Med, Kozielska 141 d, Centrum Stomatologii Sobieski, Sobieskiego 12, Centrum Zdrowia i Urody Aleksandra, Zawiszy Czarnego 4a/1, Dental medicine, Czajki 5, Dentalclinic, Zawiszy Czarnego 5a, DecuMed, Bednarska 6A/3, Fizjofit Centrum Fizjoterapii, Szparagowa 19, Gabinet podologiczny, Zygmunta Starego 13/9, Gabinet podologiczny Elżbieta Jaworska, Al. Przyjaźni 11, Green Clinic, Jasnogórska 14, Klinika Implantologii i Estetyki Stomatolog. Hercka Dent, Malinowskiego 11, Klinika Kosmetologii Natalia Sudoł, Gen. Berbeckiego 2, Klinika Medycyny Estetycznej - Ikona City, Aleja Przyjaźni 7/1, Kosmo Dental Clinic, pl. Piłsudskiego 9, Laser Skin Care, Nowy Świat 9b, MARTDENT stomatologia & medycyna estetyczna, Kozielska 70E/1, Medical Dent Klinika Stomatologii Rodzinnej, Jasna 14a/64, Medicus, Lelewela 1/1, Optyk Gasz, Rybnicka 207, Plombex, Raciborska 17, Poradnia Dietetyczna Dobra Forma, Częstochowska 1/3, Poradnia Psychologiczna PARTNER, Siemińskiego 22, Radan-Med Przychodnia, Basztowa 3, Salus Poradnia Ortodontyczna, Powstańców Warszawy 3, Saw-Dental Gabinety Stomatologiczne Rembrandt, Nowy Świat 9c/II, Serafin Clinic, Daszyńskiego 34, Stamina Centrum Terapeutyczne, Kilińskiego 6, Stomatologia Szewczyk, Lekarska 2, Unodent, Barlickiego 6/1, Zdan-Med, Barlickiego 10 KLUBY FITNESS Akademia Zdrowego Wyglądu, Grodowa 7, Centrum Tańca i Ruchu 3arte, Wyszyńskiego 14D, Club Crea�ve, Kozielska 115, Cross Fit HellWood, Pszczyń-
82
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
ska 197, Icon Fitness Stara Poczta, Dolnych Wałów 8, Jasna Sport i Rekreacja, Jasna 31, Korty Tenisowe Pol. Śląskiej, Akademicka 29, Korty Tenisowe, Kosynierów 6, Open Sport, Górnych Wałów 29, Shausha Sport Club, Sosnowa 2, Squash Mania, Kozielska 33a, Stary Hangar Fitness & Wellness Club, Toruńska 1, Tenis Arena, Kozielska 33B, Time4Tenis, Knurowska 6, Xtreme fitness, Żwirki i Wigury 66 SALONY SAMOCHODOWE Auto Centrum Lellek Group, Portowa 2, BMW GANINEX Gazda Group, Pszczyńska 322, Bracia Pietrzak, car detailing 360, Pszczyńska 192, Citroen MAKROCAR, Toszecka 137a, Ford City Car, Dąbrowskiego 26, Ganinex Group / Fiat / Alfa Romeo, Pszczyńska 306, Her-Gum Mistubishi Motors, Myśliwska 2, Zabrze, Honda Ha-Mol, Tarnogórska 114b, Keller Gliwice / Renault Dacia Hyundai, Daszyńskiego 546, Mad Mobil / Nissan Suzuki, Daszyńskiego 277, Mercedes-Benz, Gliwicka 20, Pyskowice, Opel Wawrosz, Tarnogórska 188, Toyota JA’NOW’AN, Knurowska 8, Zabrze SALONY FRYZJERSKIE I KOSMETYCZNE Abacosun, Bytomska 9, Alter Ego pracownia wizerunku, Zygmunta Starego 2, Bea, Zygmunta Starego 12, Bella Salon Fryzjerski, Jasna 31, Biarritz salon fryzjerski, Kochanowskiego 2, Bosko Kosmetologia Medyczna, Zygmunta Starego 31/2, Cosmo Center, Pszczyńska 12, Crazy Head, Ziemowita 8a, Depil Concept, Wrocławska 7, Embellir, Plebańska 8, Este�ca Point / II p., Barlickiego 1, Fabryka Gentlemenów, Studzienna 3, Farma Piękności, Zwycięstwa 44/1, Fryzjerstwo Łukasz Ludwig, Bytomska 11-13, Galatea Centrum Odnowy, Sztabu Powstańczego 6, Galatea Centrum Odnowy, Barlickiego 1, Glamour Day Spa, Kozielska 80, Idealnie Klinika Depilacji, Zygmunta Starego 10, Instytut Komfortu Fizycznego i Urody, Zygmunta Starego 24/a, Instytut Zdrowia i Urody Yasumi, Świętokrzyska 1c, Jakki, Dolnych Wałów 1, Kemon, Krupnicza 10, Lucjan’s Barbershop, Wrocławska 15, Przystanek Uroda, Ks. Marcina Strzody 3, Salon Fryzjerski Amalia, Chudoby 5, Sick Boy Barbershop, Toszecka 116B, Studio 11, Jasna 11, Studio Anna Jaremko, Pliszki 22, Studio fryzjerskie Figaro, Wyszyńskiego 12, Studio Fryzjerskie Kinga Napiórkowska, Młyńska 4, Studio Fryzur Bartosz Wolak, Zwycięstwa 49/7, Studio Fryzur Ekspresja, Chudoby 2, Studio Fryzur LUDWIG, Wysoka 6, Studio Fryzur LUDWIG, Zygmunta Starego 10, Studio Jata, Zwycięstwa 32, KHAI THAI masaż tajski, Dworcowa 28, Trendy Hair Fashion, Krótka 2, Tu� Beauty, Zygmunta Starego 24/2, Vres Med, Studzienna 3/5, Wellness & Medical Ins�tute Victoria Day Spa Luxury, Rynek 3/2, Wilkosz Fryzjerstwo Męskie, Kościuszki 26, ELILAH, Modelarzy 10, O Mały Włos, Modelarzy 16, Revolu�on, Żwirki i Wigury 68 SALONY/SKLEPY/BUTIKI Ambiente Bou�que by Mackiewicz, Dworcowa 40, Concept Story, Plebańska 11, Design D10, Dunikowskiego 10, Domino Bu�k, Dworcowa 38, Galeria Wnętrz ReFroma, Pszczyńska 192, Halupczok Kuchnie i Wnętrza, Pszczyńska 192, Komitywa, Siemińskiego 14-16, Kwiaciarnia OLGA & TULI PAN, Studzienna 3/5, Polityka Stanika, Zygmunta Starego 29, Salon NAP, Zygmunta Starego 24, Sanimex Salon Łazienek i Mebli, Łabędzka 24, SixSilver jubiler, Zwycięstwa 1 INNE Biurowiec FLUOR, Wyszyńskiego 11, Biurowiec KOPERNIK, Toszecka 101, Bank Spółdzielczy w Gliwicach, Dworcowa 41, Centrum Nauki i Biznesu ŻAK, Zwycięstwa 14, Czary Mary Bawialnia, Pszczyńska 197, DigiFoto by Kura, Studzienna 3, Dom Pamięci Żydów Górnośląskich, Ks. J. Poniatowskiego 14, Frudzia - Salon Pielęgnacji Zwierząt, Zygmunta Starego 12, Future Cars Transport, Daszyńskiego 144, Galeria Sztuki Maria Wójciak, Rynek 15, Gliwicki Klub Sportowy „Piast” S.A., Okrzei 20, Gliwicki Teatr Miejski, Nowy Świat 55/57, Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, Podstrefa Gliwice, Kino Amok, Dolnych Wałów 3, Lecznica weterynaryjna, Żwirki i Wigury 68, Ogólnopolskie Biuro Tłumaczeń, Wyszyńskiego 12/4, Pracownia Rzeczoznawcy Jubilerskiego, Pszczyńska 44A, Profi-lingua, Szkoła Języków Obcych, Wyszyńskiego 12, Salon ZPAP / C.H. ARENA, Aleja Jana Nowaka-Jeziorańskiego 1, Stacja Kontroli Pojazdów Ponicki, Chorzowska 50d, Strefa Silesia, Lotników 44, Szkoła Języków Obcych Angmen, Wolności 154, Zabrze, Szkoła Międzynarodowa, pl. Warszawski 6, Zabrze, Szkoła Językowa Speed, Zwycięstwa 14, Szyb Maciej, Zabrze, Srebrna 6, Willa Caro / Muzeum w Gliwicach, Dolnych Wałów 8a
ZESPÓŁ RZECZOZNAWCÓW MAJĄTKOWYCH
1WYCENA.COM.PL 1!1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
83
ZAMIESZKAJ ZE STYLEM
BIURO SPRZEDAŻY: GLIWICE, UL. LUBLINIECKA 66 | TEL. 505-075-412
84
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI