Jerzy Łoik
Golbik, Ludwig Tkacz-Janik
MY ZE STREFY
DEBATA LIDEREK
Zofia Wawrzyczek BIZNES
Artur Pakosz LIDERZY
Mateusz Gessler GOTOWAŁEM W GLIWICACH
MAGAZYN BEZPŁATNY
nr 2 / MARZEC 2017
PRESTIŻwww.prestizgliwice.pl MAGAZYN GLIWICKI 1
18 marca – 8 kwietnia Weekendy pełne atrakcji i rabatów: 18 marca – dieta według Pascala Brodnickiego 25 marca – sport i rekreacja z Karoliną Szostak 1 kwietnia – moda i styl z Maffashion 8 kwietnia – uroda i finał konkursu Goście: Agnieszka Włodarczyk i Maria Konarowska
10 finalistów konkursu zmienia swoje życie
2
Szczegóły: www.forumgliwice.pl www.facebook.com/chforumgliwice PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Redakcja: „Prestiż magazyn gliwicki” ul. Zwycięstwa 41/43, 44-100 Gliwice email: redakcja@prestizgliwice.pl www.prestizgliwice.pl Redaktor naczelny: Jarosław Sołtysek e-mail: artemedia.soltysek@gmail.com telefon: 601 53 71 73 Dział reklamy: Anna Liszewska, Małgorzata Katafiasz telefon: 505 505 988 email: reklama@prestizgliwice.pl marketing@prestizgliwice.pl Wydawca: wydawnictwo arte media Jarosław Sołtysek 44-100 Gliwice, ul. Krucza 4/19 Druk: www.tolek.com.pl
Jerzy Łoik
Golbik, Ludwig Tkacz-Janik
MY ZE STREFY
DEBATA LIDEREK
Zofia Wawrzyczek BIZNES
Artur Pakosz LIDERZY
Mateusz Gessler GOTOWAŁEM W GLIWICACH
MAGAZYN BEZPŁATNY
nr 2 / MARZEC 2017
www.prestizgliwice.pl
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
3
edytorial /
KOBIETY
W
prowadzający tekst do marcowego numeru nie mógł nosić innego tytułu. Dlaczego? Ukochany przez panów i zwykle przez panie wyszydzany Dzień Kobiet, moim zdaniem, mógłby trwać przez okrągły rok. Bo jest coś takiego w tej drugiej połowie ludzkości, że tylko poeta Julian Tuwim zbliżył się do tej tajemnicy. Od grzechu zaczął się jej świat, a że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał, jest więc odtąd na wieki i grzeszna, i święta, zdradliwa i wierna, i dobra i zła, i rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza, i gołąb i żmija, i piołun i miód, i anioł i demon, i upiór i cud, i szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna, początek i koniec - kobieta, acha! O należne miejsce w życiu i historii panie walczyć pewnie będą jeszcze długo. W trakcie Debaty do której zaprosiliśmy trzy liderki: posłankę, bizneswoman i restauratorkę okazało się, że kobiety mają bardzo sprecyzowane zdanie o otaczającym je świecie mężczyzn i nie dają sobie w kaszę dmuchać.
zdjęcie: Bożena Nitka
Podobnie zachowuje się bohaterka rozmowy Dyrygenci. Matka, żona i szefowa kilku chórów umiejętnie godzi te funkcje i nie najgorzej na tym wychodzi. Ma marzenia i potrafi zarazić nimi resztę członków rodziny. Jeżeli ktoś myśli, że biznes jest tylko dla młodych, to powinien przeczytać wywiad z panią wiceprezes dużej gliwickiej firmy informatycznej. Okazuje się, że doceniane doświadczenie starszej wiekiem menadżerki w przedsiębiorstwie, które składa się przede wszystkim z młodych i wyszczekanych, niezwykle procentuje.
4
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Każda kobieta marzy o pięknej sukni do ślubu. I marzenie to stało się inspiracją dla innej gliwiczanki, która mimo młodego wieku, od lat ubiera panny młode w kreacje, których nowe kolekcje pojawiają się każdego roku. W tym numerze magazynu Prestiż Gliwice pokazujemy kilka wybranych modeli zaprojektowanych na 2017 rok. Kariera kobiety na scenie to niełatwy kawałek chleba. Za ładna, za szczupła, za delikatna, takie słowa zwykle słyszała bohaterka kolejnego wywiadu. Jak sobie z tym poradziła i czy to uroda była najważniejsza w castingu do jednej z ostatnich ról na deskach Teatru Miejskiego w Gliwicach? Dowiecie się, gdy przeczytacie. Mówi się, że kobiety zdecydowanie bardziej niż mężczyźni dbają o zdrowie. Ważny też dla nich jest komfort życia. Bywa, że zakłócony przez biologię może stać się nie lada utrapieniem. I na to mężczyzna ma odpowiednią radę i może pomóc. Jak? O tym wewnątrz numeru. Kobiety uwielbiają otaczać się pięknymi rzeczami. Może być to niesamowity, modny samochód, ale i odpowiednio zadbany mężczyzna. I jedno i drugie prezentujemy na kolejnych stronach naszego Magazynu. Oczywiście w tym numerze Prestiżu nie zapomnieliśmy o panach, którzy mogą być ozdobą niejednej wspaniałej uroczystości czy imprezy. Mowa tu o kucharzu celebrycie oraz znakomitym lekarzu i społeczniku. Zapraszam do czytania i oglądania.
Jarosław Sołtysek
redaktor naczelny
spis treści /
22
14 FELIETON 4 / EDYTORIAL 6 / KĄDZIOŁKA WYDARZENIA 8 / PROJEKTY PRZYSZŁOŚCIOWE 18 / FORUM SIĘ ZMIENIA 28 / TU NAPRAWDĘ BUDUJĄ 68 / PRÓBY DO PREMIERY KLIMATY 10 / WOPR GLIWICE TRENUJE 12 / LATO W AUSTRALII LIDERZY 14 / M. GOLBIK, I. LUDWIG, M. TKACZ-JANIK 30 / ARTUR PAKOSZ MY ZE STREFY 22 / JERZY ŁOIK BIZNES 24 / ZOFIA WAWRZYCZEK SPADKOBIERCY 38 / ŁOBODOWIE
38 KARIERA 42 / KATARZYNA WYSŁUCHA
64
MOTO 58 / RR INSPIROWANY MODĄ TEMAT Z OKŁADKI 34 / MATEUSZ GESSLER MODA 48 / PATRYCJA SZLAŻKO ROZRYWKI 69 / MARCOWE ROZRYWKI UMYSŁOWE
48
GALERIA 64 / MATEUSZ BOBOLA KRONIKA 74 / GALA BIZNESU PIASTA 74 / TARGI BUDOWNICTWA 75 / WERNISAŻE WYSTAW 76 / MEGA IMPREZA 77 / LODOWE ĆWICZENIA WOPR 78 / NUREK NA KONIEC
42 PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
5
felieton / ZŁOTE MYŚLI
MAŁA CZARNA I PODATKI Siedzę właśnie nad filiżanką gorącej, pięknie pachnącej kawy i tak się zastanawiam, jak długo trwa proces od momentu zasadzenia drzewa kawowca do tej chwili, gdy mogę się delektować wspaniałym napojem. Przecież żeby powstał ten niezwykły czarny napój, to po drodze ktoś musiał zadbać o plantację, na której rosną drzewa kawowca. Potem ktoś musiał zebrać jego owoce, a następnie je wysuszyć i wypalić. Nie mówiąc już o pakowaniu, transporcie, całej rzeszy importerów i hurtowników, którzy swoimi działaniami doprowadzili do tego, że pięknie zapakowana kawa pojawiła się w moim lokalnym sklepie i mogłem ją kupić. I każda z tych osób po drodze dostała wynagrodzenie za swoją pracę. Można się spierać co do tego, czy wynagrodzenie to zostało sprawiedliwie rozdysponowane, jednak faktem jest, że z moich, powiedzmy, 50 zł, sporo złotówek zostało rozdystrybuowane na wiele osób. Żebym mógł się napić kawy, to każdemu z tego łańcucha dostaw musiało się to opłacać. Każdemu bez wyjątku, bo inaczej przestałby to robić.
Marcin Kądziołka - absolwent informatyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach, współzałożyciel i prezes wydawnictwa www.zlotemysli.pl. Wydaje praktyczne poradniki, które pomagają osiągnąć sukces. Oprócz pozycji motywacyjnych publikuje również takie, które w prosty sposób opisują niszową, unikatową wiedzę wynikającą z praktyki. Propagator idei sukcesu rozumianego jako balans pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym, robienie na co dzień tego, co się kocha.
6
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
A co się dzieje, gdy zwiększają się podatki, ubezpieczenia czy wynagrodzenia minimalne dla pracowników? Ano zwiększają się koszty dostarczenia produktu do sklepu. I na początku nie dzieje się nic złego, po prostu ktoś musi za to zapłacić. Ktoś, czyli w domyśle klient końcowy - w tym przykładzie ja. Może cena nieco wzrośnie, może opakowanie stanie się trochę mniejsze, może mniej kolorowe. To proces prawie niezauważalny. Jednak gdy te koszty nadal będą się zwiększały, to będą musiały one wpłynąć na zysk dostawcy, a także na moją chęć zakupu danego produktu. W pewnym momencie po prostu stwierdzę, że kawa jest zbyt droga i przestanę ją pić, albo przerzucę się na kawę innej, tańszej marki.
I w sumie dalej nic się nie stanie - normalne działanie na rynku. Sprytniejsza konkurencja, która będzie w stanie znaleźć jakieś dodatkowe oszczędności i dostarczy towar taniej po prostu wygra. Te firmy które nie wytrzymają – zbankrutują. Jednak istnieje taka granica, przy której już nikomu nie będzie się opłacało sprowadzać rzeczonej kawy. Zniknie ona ze sklepów. Wszystkie firmy, które zajmowały się importem i dystrybucją kawy przestaną istnieć. Co się wtedy stanie z wpływami z podatków, które do tej pory płynęły od tych firm szerokim strumieniem? Ano znikną, tak samo jak kawa z półek. Rządzącym może być nieco smutno z tego powodu, ale tylko przez chwilę. Przecież na kawie świat się nie kończy - wystarczy podwyższyć podatki na inne rodzaje działalności i wszystko się znowu będzie kręciło. Niestety, ale znowu do czasu. Za jakiś czas kolejne gałęzie gospodarki mogą przestać funkcjonować ze względu na zbyt wysokie koszty, które pochłoną jakiekolwiek potencjalne zyski. No, ale przecież mówi się, że przedsiębiorcy są obrotni i zawsze znajdą sposób, żeby zarobić pieniądze. Tak, to prawda. Tylko niekoniecznie prowadząc biznes w Polsce i niekoniecznie sprzedając cokolwiek Polakom. Bo tu może się to po prostu przestać opłacać. Wniosek jest więc jeden - pijmy kawę, póki jeszcze możemy. Czy też herbatę. Czy cokolwiek.
Marcin Kądziołka
_
T WÓ J ST Y L , T WO JA L A Z I E N K A
NOWE PODEJŚCIE DO PROJEKTOWANIA PRZESTRZENI Nowa kolekcja Roca, z której można tworzyć indywidualną aranżację łazienki. Modele w wersji Square, Round i Soft zaskakują świeżą formą i dają wiele możliwości kompozycji. Umywalki wykonane z FINECERAMIC® – ceramiki o niespotykanie cienkich ściankach tworzą nowatorskie kształty.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
7
wydarzenie / MIASTO
foto: Krzysztof Krzemiński
PROJEKTY DLA PRZYSZŁOŚCI GLIWIC Przedstawiciele władz Gliwic, Politechniki Śląskiej i Górnośląskiej Agencji Przedsiębiorczości i Rozwoju podpisali 15 lutego 2017 roku list intencyjny w sprawie programu „Projekty dla przyszłości”, którego celem jest zapewnienie dalszego, dynamicznego rozwoju miasta.
skutkiem będzie wzmocnienie wizerunku Gliwic jako ważnego ośrodka naukowogospodarczego, gotowego na wyzwania przyszłości.
Podpisy pod dokumentem w rektoracie Politechniki Śląskiej złożyli: prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz, rektor Politechniki prof. dr hab. inż. Arkadiusz Mężyk i prokurent GAPR Anna Mitas.
Jak komentuje Paweł Doś, rzecznik Politechniki Śląskiej - realizacja „Projektów dla przyszłości” będzie polegać na stworzeniu atrakcyjnych i wzajemnie komplementarnych warunków do wdrażania technologii przyszłości w wybranych dziedzinach, które staną się impulsem rozwoju gospodarki opartej na wiedzy.
Celem programu jest pełne wykorzystanie potencjału nowych partnerów do współpracy dla rozwoju najnowocześniejszych technologii, czego
Programem zostaną objęte wszystkie etapy działań, w tym przede wszystkim: wskazanie dziedzin, edukacja, nauka, kwalifikacja projektów, badania i
8
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
rozwój oraz komercjalizacja wyników. Pierwszym krokiem będzie opracowanie wytycznych realizacji programu. Zostanie ono poprzedzone analizą aktualnej sytuacji i trendów na przyszłość. Nowi partnerzy do współpracy będą dążyć do pełnego wykorzystania swoich obecnych możliwości, a także wspólnie starać się o pozyskanie zewnętrznych źródeł finansowania programu, w tym również środków na kapitałowy udział w komercjalizacji wyników badań. tekst: materiały prasowe Politechniki Śląskiej
Dla najbardziej wymagających Klientów wiążemy świeżość z doświadczeniem nowoczesność z kompetencją tempo usługi z jej solidnością Z zapałem budujemy markę WYCENA.COM.PL stanowiącą nieznany wcześniej standard usług Pracujemy na jednolitych wzorcach i sprawdzonych narzędziach zaprojektowanych przez najwybitniejszych i najbardziej odkrywczych polskich rzeczoznawców majątkowych
TO TUTAJ ZESPÓŁ RZECZOZNAWCÓW MAJĄTKOWYCH ul. Raciborska 1a/1, Gliwice 44-100 / 667-050-050
1WYCENA.COM.PL 1!1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
9
KLIMATY
W sobotę, 25. lutego 2017 roku, gliwicki oddział Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przeprowadził Centralne Szkolenie Specjalistyczne z zakresu ratownictwa lodowego nad jeziorem w Czechowicach. Celem szkolenia było przygotowanie ratowników WOPR do udzielania pomocy w przypadkach załamania się lodu i tonięcia w zimnej wodzie. 10
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
zdjęcie: www.mosquidron.pl
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
11
KLIMATY
12
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
zdjęcie: Paweł Olas / www.nopixels.net
W Polsce zima, a po drugiej stronie kuli ziemskiej, w Australii środek lata. Znany z poprzedniego wydania Magazynu, mieszkający tam z rodziną gliwiczanin, Paweł Olas zrobił kolejne niesamowite zdjęcie w trakcie wspólnej wycieczki na Hanging rock czyli wiszącą skałę. To jest bardzo interesujące miejsce, bo jak widać na zdjęciu, cały ten kawał skały jest odłamany i aby dostać się na czubek, trzeba przeskoczyć wcześniej przez szczelinę. PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
13
debata / LIDERKI
Marta: Ja czuję, że jestem w miejscu, w którym powinnam być i że mogę coś zmienić, wnieść do polityki coś dobrego
Iwona: W kwestii kompetencji kobiety w naszym kraju zdecydowanie prześcigają mężczyzn
Iwona Ludwig, właścicielka znanego w Gliwicach, pres�żowego Studia Fryzur LUDWIG, który łączy w sobie od zawsze kunszt historycznego rzemiosła i nowoczesne technologie.
Marta Golbik, posłanka na Sejm VIII kadencji (od 2015 roku), klub par�i Nowoczesna. Zasiada w komisjach: cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii oraz ds. Unii Europejskiej. Członkini Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. Przedsiębiorczyni.
14
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Małgorzata: Cenię u ludzi świadomość tego, że życie bywa też nudne, ale trzeba za nie wziąć odpowiedzialność
Małgorzata Tkacz-Janik, dr nauk humanistycznych, działaczka feministyczna, polityczka. Obecnie prowadzi śląski bar wegetariański „Ajntopf” w Gliwicach.
Jarosław Sołtysek: Na początek muszę Panie uprzedzić, że niektóre moje pytania mogą być odczytane przez Was jako seksistowskie i nie na miejscu, za co z góry przepraszam. No właśnie: jakie pytania, kierowane do kobiet, wywołują w Was sprzeciw? Marta Golbik: Zacznijmy od tego, że spotkaliśmy się tutaj na debacie liderek. Mamy rozmawiać o tym, jak kobiety sobie radzą w biznesie, w życiu. Ciekawa jestem kiedy Pan Redaktor czytał lub oglądał taką debatę dotyczącą tego, jak mężczyźni sobie radzą w biznesie? Już sam fakt, że podejmuje się ten wątek jako ciekawy, w odniesieniu do kobiet, świadczy o tym, że coś tutaj nie gra. Moim zdaniem kobiety nie różnią się od mężczyzn, ani w biznesie, ani w polityce, ani w żadnej innej dziedzinie. Ja bym nie organizowała takiej debaty – bo po co? Małgorzata Tkacz-Janik: A ja dostrzegam różnice. Być może Pani Poseł jest z pokolenia, dla którego ta dyskusja jest o wiele mniej ważna, niż dla mojego pokolenia. Jest między nami jednak pewna różnica wieku, wyrastałyśmy w innych standardach zachowania kobiet i mężczyzn, które jeszcze pokutują. Może nie otacza Pani takie środowisko, ale myślę, że wciąż wiele kobiet jest socjalizowanych do bycia niewidocznymi, zależnymi od opinii innych. Dlatego ten temat się pojawia, być może jest denerwujący dla niektórych osób, ale świadczy o pewnej dysproporcji. Iwona Ludwig: Zgadzam się z panią Małgorzatą. U wielu kobiet pokutuje takie myślenie, że powinny stać z tyłu i nie mogą przebić się ze swoimi pomysłami, działaniami. Na pewno jest im trudniej. Marta: A może do tej sytuacji przyczyniają się właśnie takie pytania? Gdyby przestano się zastanawiać jak kobiety odnajdują się w biznesie, jak radzą sobie jako liderki, to przestalibyśmy myśleć, że kobieta jest kimś innym niż mężczyzna. Ludzi można dzielić na wiele kategorii, a podział na płcie jest tylko jedną z nich. Zwróćmy uwagę chociażby na politykę: mamy Premier Polski, Premier Wielkiej Brytanii, Kanclerz Niemiec, Szefową Dyplomacji Unii Europejskiej. Świat idzie właśnie w tę stronę, a z pewnością nie wynika to z ciągłej dyskusji na ten temat.
debata zdjęcia: Bożena Nitka
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
15
debata / LIDERKI Małgorzata: Zgadzam się, ale w krajach i miejscach, które Pani wymieniła, od lat pracowano nad tym m. in. poprzez parytety. W Polsce mamy je dopiero od 2012 roku i powoli zwiększa się obecność kobiet w poszczególnych gremiach, ale wciąż są to raczej niższe szczeble samorządów lokalnych czy administracji państwowej. Kobiety, o których wspomniała pani Marta to raczej wyjątki. Im się udało i stanowią wzorzec, ale statystyka wskazuje na dominację mężczyzn w polityce i gospodarce. JS: W takim razie podam taki lokalny przykład: na osiemdziesiąt osiem gliwickich firm w Regionalnej Izbie PrzemysłowoHandlowej, w dwudziestu prezesem bądź właścicielem jest kobieta. To jest jedna czwarta. Czy to jest, według Pań, odpowiednia proporcja? Iwona: Myślę że nie. To zdecydowanie za mała liczba, żeby móc mówić o równości na tej płaszczyźnie. Marta: No tak, ale nie można przecież sztucznie zwiększać liczby kobiet kierujących firmami. Iwona: Nie chodzi o sztuczne zwiększanie tej liczby, tylko fakt, że często nie są one dopuszczane do kierowniczych stanowisk, przez sam fakt bycia kobietą. Może pokutuje tu przekonanie, że mężczyznom trudniej się będzie odnaleźć i podporządkować, gdy ich przełożoną będzie kobieta. Marta: Myślę, że nie możemy roztrząsać tej kwestii tylko analizując płeć. Potrzebne byłoby więcej danych, dotyczących kompetencji, wykształcenia czy doświadczenia tych osób na kierowniczych stanowiskach. Małgorzata: Dobrze – popatrzmy na kompetencje. W Polsce, w większości wyższe wykształcenie mają kobiety. Ponad 80% osób z wyższym wykształceniem oraz z wyższymi stopniami naukowymi to kobiety. Iwona: Właśnie w tym kontekście możemy przyjrzeć się mężczyznom, zajmującym naprawdę wysokie czy odpowiedzialne stanowiska i szczeble kierownicze: ilu z nich ma odpowiednio wysokie kwalifikacje czy bogate, udokumentowane doświadczenie? Z moich obserwacji wynika, że w kwestii kompetencji kobiety w naszym kraju zdecydowanie prześcigają mężczyzn. Zwróćmy też uwagę na to, w jakim wieku przeważnie mężczyźni otrzymują awans na takie stanowisko. Małgorzata: Zgadza się. Takie stanowiska zajmują zwykle mężczyźni koło czterdziestego roku życia. U kobiet ma to miejsce w tak zwanym wieku postpłciowym, czyli po okresie reprodukcyjnym, kiedy można już
16
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
założyć, że nie będą zaangażowane w zajmowanie się dziećmi czy innymi obowiązkami związanymi z domem i rodziną. Iwona: W efekcie kariera kobiet zaczyna się później, niż w przypadku mężczyzn i jest krótsza. JS: Cofnijmy się w takim razie do lat młodzieńczych. Bardzo ciekawi mnie jakimi nastolatkami byłyście, drogie Panie: czy bardziej w typie Fizi Pończoszanki czy Ani z Zielonego Wzgórza? Iwona: To było bardzo dawno temu. Ja byłam zawsze grzeczną dziewczynką. Marta: W naszej dyskusji to właśnie jest kluczowe pytanie. Wydaje mi się, że ten okres i to, w jakim otoczeniu dorastałyśmy, ma wpływ na to, jakie jesteśmy. Płeć nigdy nie była ograniczeniem. Nie potrafię się utożsamić z jedną postacią: raz byłam Fizią Pończoszanką, raz Anią z Zielonego Wzgórza. Małgorzata: Ja podobnie, ale do tych dwóch postaci dodałabym więcej wariantów, zwłaszcza, że jako dziecko bardzo dużo czytałam i identyfikowałam się z bohaterami. Na pewno nie chciałam być królewną – wolałam być podróżnikiem i wtedy nie miało dla mnie znaczenia to, że jest mężczyzną. JS: Czy wychowanie zdeterminowało jakoś wasze późniejsze wybory i to, kim jesteście? Iwona: Na pewno w znacznym stopniu, ale przecież doświadczenia gromadzimy przez całe życie, a dzieciństwo nie determinuje wszystkiego. Pozostając przez cały czas grzeczną, poukładaną dziewczynką na pewno nie prowadziłabym teraz własnej firmy. Zawsze była we mnie ciekawość, dlatego sprawdzałam też mniej utarte ścieżki, szukałam nowych dróg i to one doprowadziły mnie do tego, że prowadzę teraz własny biznes. Marta: Każdy ma inne powody. Ja otrzymałam w domu rodzinnym mnóstwo miłości, wsparcia i dzięki temu zdobyłam ogromną pewność siebie. Dlatego na co dzień nie zastanawiam się, czy jestem kobietą czy mężczyzną, ani czy poradzę sobie w danej sytuacji, tylko przystępuję do działania. Małgorzata: Fantastyczne jest to, co powiedziała pani Marta. Taka baza emocjonalna, wsparcie rodziców lub ludzi, którzy Cię wychowują to najlepsze, co może być. Niestety myślę, że jest to wciąż rzadkie zjawisko. Dodatkowo w wychowanie dziecka włączają się media i elementy kultury popularnej (w tym stereotypy). Można
podsumować to pytanie w ten sposób: Jesteśmy tym, kim pozwolą nam być nasi wychowawcy i rodzice. To baza, na której później budujemy siebie. Iwona: Ja emocjonalnie bardzo dobrze wspominam dzieciństwo. Żyłam jednak w trochę innych czasach niż obecne. Myślę, że moi rodzice bardzo dobrze mnie wychowywali, mimo oczywistych trudności, jakie sprawiało życie w socjalizmie. Trudniej jednak było się oprzeć wpływowi zewnętrznych czynników i oczekiwaniom społecznym. JS: Kierujecie Panie zespołami ludzi, pani Marta kiedyś w firmie, obecnie w biurze poselskim, pani Małgorzata restauracją, a pani Iwona salonami urody. W jaki sposób i według jakich kryteriów dobieracie pracowników? Iwona: Ciężko jest dobrać pracowników, bo wcale nie tak łatwo o wykwalifikowanych specjalistów. Marta: Według kompetencji, doświadczenia, współrozumienia biznesu i podobnej wizji tego, co robimy. Ważne dla mnie jest wspólne patrzenie w przyszłość, w kontekście tego, co robimy. Istotne jest, by mieć zbliżone cele. Iwona: Doświadczenie – oczywiście. Dodałabym jeszcze lojalność, bo dla mnie to istotna cecha. Małgorzata: Dla mnie ważny jest świat wartości. Istotne jest chociażby podejście do pracy: czy jest ona dla kogoś pasją czy raczej ciężarem? Bywa przecież, że czynności, które wykonujemy codziennie, są po prostu nudne. Cenię u ludzi świadomość tego, że życie bywa też nudne, ale trzeba za nie wziąć odpowiedzialność. JS: A co z pierwszym wrażaniem? Polegacie na „szóstym zmyśle”, czy staracie się czegoś dowiedzieć o osobach, które macie zatrudnić? Iwona: Ja chyba mam taki dar do szybkiego rozpoznawania wartościowych osób, takich, z którymi będzie mi się dobrze pracować. To sprawdziło się w przypadku mojego zespołu – pracujemy ze sobą długo, kilkanaście lat. To lojalne osoby, którym bardzo ufam. Oczywiście, każdy zmaga się w pewnym momencie z wypaleniem, ale trzeba potrafić poradzić sobie z tym trudnym momentem. Muszę powiedzieć, że nasz rynek pracowników jest jednak bardzo trudny. Małgorzata: Mam podobną obserwację. Często spotykam się z roszczeniowością, brakiem kompetencji, brakiem kultury i bezpodstawnym, przesadnym poczuciem
własnej wartości. Sporo osób chce od razu awansować, robić karierę bez udowadniania, że coś potrafi. To coś, z czym spotykałam się u studentów ostatnich roczników które uczyłam, bardzo już innych od tych z końcówki lat 90., później ta obserwacja powtórzyła się w polityce, a teraz w gastronomii, gdzie to wszystko, o czym była mowa, też objawia się na różne sposoby. Muszę jednak podkreślić, że przez 35 lat wykonywania różnych zawodów poznałam niezwykłych, wspaniałych ludzi, i kobiety i facetów, z którymi zawsze mogłabym znów zacząć pracować. Wiele z tych osób, to pasjonaci III sektora. Marta: Ja nie mam takiego zmysłu, który pozwalałby mi zobaczyć kogoś i stwierdzić, że to jest osoba, z którą chcę pracować. Za to kiedy już dane mi jest z kimś popracować i widzę, że się sprawdza, wiem, że mogę mu zaufać, to staram się kontynuować to, co jest dobre. JS: A jak zwalniacie pracowników? Iwona: To straszne pytanie. Ja bardzo tego nie lubię, ale też raczej mi się to nie zdarza. Czasami po prostu sami odchodzą, kiedy w ich życiu coś się zmieni. Przechodzą na przykład na urlopy wychowawcze
i później decydują, że nie wracają do pracy. Małgorzata: Dla mnie to też jest trudne. Teraz, kiedy prowadzę bar wegetariański, zdarza mi się to częściej, ale to po prostu część tego fachu. Ruch jest naturalny: ludzie przychodzą, odchodzą, traktują tę pracę sezonowo. Nie dziwię się, bo przecież trudno pracować całe życie na przykład na zmywaku. Rozumiem, że aspirują do czegoś innego, chcą się rozwijać. Kibicuję wielu ludziom, którzy u mnie pracowali. Marta: To zawsze jest trudne doświadczenie. Im większa wrażliwość człowieka, tym jest trudniej. Nie ma jednak co nad tym rozprawiać – po prostu czasem trzeba to zrobić. JS: To, żeby i teraz nie było zbyt prosto, na koniec zapytam: Czy czują się Panie wystarczająco dobre w tym, co robią? Iwona: Patrząc na to, ile osiągnęłam, jak długo marka, którą stworzyłam, utrzymuje się na rynku – to chyba świadczy o tym, że jestem dobra w tym, czym się zajmuję. Zamiast ubierać to w słowa pozwolę jednak, żeby to czyny mówiły za mnie. Marta: Ja czuję, że jestem w miejscu, w którym powinnam być i że mogę coś zmie-
nić, wnieść do polityki coś dobrego. To wymaga jednak codziennej nauki i szkolenia się w tym, żeby swoją prace wykonywać coraz lepiej. Małgorzata: To wprawdzie nie jest odpowiedź na pytanie, ale kiedy jechałam na to spotkanie, zastanawiałam się jak ono wypadnie, bo właściwie nie znamy się zbyt dobrze. Obserwujemy jednak medialne odbicie swoich działań i już na tej podstawie mogę stwierdzić, że każda z nas jest bardzo konsekwentna w tym, co robi. Iwonę Ludwig miałam okazję poznać kilkanaście lat temu, kiedy przeprowadzałam z nią wywiady. To osoba jednocześnie krucha i twarda. Jest bez wątpienia konsekwentna w swoich poczynaniach, a to bardzo ważna cecha przy robieniu czegokolwiek. Jeżeli pani Marta pozostanie w świecie polityki, to również udowodni, że bez względu na zmiany, które zachodzą w tej dziedzinie, jest konsekwentnym politykiem. Ciężka praca, konsekwencja i coraz większa odporność na to, co świat ma do powiedzenia na temat naszych działań – to jest miara tego, czy jesteśmy dobre w tym, co robimy.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
17
wydarzenie / BIZNES
na zdjęciu dyrektor CH FORUM / foto: www.24gliwice.pl
wizualizacje: C.H. FORUM Gliwice
CENTRUM JESZCZE BARDZIEJ ROZRYWKOWE Ten rok jest dla Centrum Handlowego FORUM w Gliwicach przełomowy i jubileuszowy, bo równo 10 lat temu obiekt oddano do użytku. Stworzyło to znakomitą okazję do gruntownej modernizacji obejmującej prawie wszystkie elementy i powierzchnie odwiedzane przez klientów. Przeobrażeniu ulegnie wystrój części wspólnych, w tym toalet, pojawią się nowe ciągi komunikacyjne, które usprawnią poruszanie się po obiekcie. Umożliwią one swobodniejszy dostęp do strefy w sąsiedztwie hipermarketu Carrefour, a później także na poziom +1. W strefie atrium zniknie półpiętro, zwane przez wielu spocznikiem. Zostanie on zastąpiony podestem na poziomie zero,
18
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
który stanie się miejscem występów artystycznych i sercem większości wydarzeń. Modernizację rozpoczęto od budowy ruchomego chodnika, który ma za zadanie poprawę komunikacji z poziomu -1 na poziom zero. Prace rozpoczęły się na początku lutego, a skończą pod koniec maja. Do około połowy marca potrwają na parkingu podziemnym, później przeniosą się w okolice hipermarketu Carrefour. Modernizacja jest konieczna, gdyż zmieniają się oczekiwania Klientów, a rynkowa rywalizacja jest coraz bardziej wymagająca. Po zmianach Centrum Handlowe FORUM zyska na atrakcyjności, co ma niebagatelne znaczenie w przyciąganiu klientów i no-
wych najemców – komentuje Grzegorz Filipczyk, dyrektor centrum. Planując prace modernizacyjne centrum obiecuje, że dołoży wszelkich starań, aby nie kolidowały one z bieżącym funkcjonowaniem obiektu. Strefy działań modernizacyjnych zostaną wygrodzone i estetycznie oznakowane, a większość prac prowadzona będzie w godzinach nocnych. Autorem koncepcji i projektu modernizacji jest renomowana międzynarodowa firma Chapman Taylor, a generalnym wykonawcą spółka Infine. tekst: materiały z archiwum CH FORUM
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
19
GENERAL MOTORS
MESSER EUTECTIC HOLBOX POLAND GIOBERT POLSKA
BMZ
METAL SERVICE CENTER FOSECO NEXTEER AUTOMOTIVE
PLASTIC OMNIUM
MARQ TECH
PLASTIC OMNIUM
my ze strefy /
20
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
SEOYON EL.
MARCO
KALMET MECALUX IMS
LOGSTOR MEIKO TRANS
STEIN+DESIGN AIUT
ZF TRW
D K-88
AUTOROBOT STREFA
HP POLSKA
OPINION
ROCA POLSKA SPRAYING SYSTEMS
BMT MULTIVALVE
FRONIUS
ZAKŁADY METALOWE „POSTĘP”
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
21
I jest dowód na to, że im się wiedzie, że są dobrze, jak to ładnie się mówi, zakorzenieni, ponieważ znaczna część z nich reinwestuje, mówi
Jerzy Łoik
wiceprezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej
zdjęcia: Prestiż Gliwice Krzysztof Krzemiński Jerzy Łoik po ukończeniu studiów na Wydziale Elektrycznym Politechniki Śląskiej w specjalności Automatyka i Telemechanika pracował w biurze projektowym PROSYNCHEM (obecnie FLUOR) na stanowisku kierownika zespołu. W roku 1978 obronił pracę doktorską na Wydziale Automatyki Informatyki i Elektroniki Politechniki Śląskiej. W latach 1986–1994 pracował jako koordynator przedsięwzięć w Centrum Badawczo Wdrożeniowym MERKOMP. Od 1996 roku do chwili obecnej pełni funkcję Wiceprezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zarządza Podstrefą Gliwicką w której udało się pozyskać 100 inwestorów zatrudniających łącznie 24 000 pracowników. Pełni również funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej Górnośląskiej Agencji Przedsiębiorczości i Rozwoju.
22
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
P
my ze strefy / JERZY ŁOIK anie prezesie, na czym obecnie polega atrakcyjność prowadzenia działalności w Podstrefie Gliwice?
Jak mówimy o Podstrefie to mówimy o 14 miejscowościach - 6 miejscowości w zachodniej części województwa śląskiego, 8 miejscowości we wschodniej części województwa opolskiego, więc to jest duży obszar. Ale on ma, powiedzmy, wspólne mianowniki, bo te wszystkie tereny są stosunkowo dobrze skomunikowane. Proszę zauważyć, że tu jest skrzyżowanie autostrad A4 i A1. Dosyć duży, nie tylko krajowy, ale międzynarodowy trakt komunikacyjny. Oprócz tego te tereny są dobrze uzbrojone, wyposażone w infrastrukturę techniczną. Tu jest dostęp do stosunkowo dobrze wykwalifikowanej siły roboczej w tych miejscowościach. Mamy dobrze rozwinięte otoczenie gospodarcze. Na tym terenie jest mnóstwo firm małych i średnich, które mogą być znakomitymi kooperantami nowo pozyskanych inwestorów. I na ostatnim miejscu wymienię coś, co nie jest najmniej ważne, ale ma duże znaczenie, to jest proinwestycyjne nastawienie lokalnych samorządów i włodarzy tych miejscowości. Co jest najważniejsze w Podstrefie dla małego i średniego biznesu? Bo ostatnio jest taki trend, żeby Strefa była otwarta również dla małego i średniego biznesu. Jest tylko jedna rzecz ważna, a może najważniejsza, że małe i średnie firmy są traktowane równorzędnie pod każdym względem z dużymi światowej klasy przedsiębiorstwami, które są zlokalizowane w Strefie. Nie są Kopciuszkiem. I to zarówno, jeśli chodzi o przepisy, które dają im pewne beneficja podatkowe, ale są traktowani przez nas, jako zarządzającego Strefą, oraz przez lokalne samorządy, jako równorzędny partner z innymi dużymi przedsiębiorstwami. I oni są już świadomi tego i coraz chętniej lokują swoje inwestycje w Strefie. Co wzbogaca biznesowy klimat w Podstrefie Gliwice? Na czym polega ten dobry klimat? Dobry klimat polega na tym, że przedsiębiorcom w Strefie towarzyszą pewne
instytucje i pewne przedsiębiorstwa, które są zlokalizowane poza terenem Strefy, i które mogą być dobrym partnerem dla przedsiębiorców, którzy są ulokowani w Strefie. Należy tutaj wymienić Politechnikę Śląską, która daje wysoko kwalifikowane kadry robocze. Nawet są kontakty przyszłych inwestorów z dziekanami poszczególnych wydziałów dotyczące pozyskania absolwentów odpowiedniej specjalizacji. Politechnika to jedno... Drugie to jest oczywiście z Politechniką związany Technopark Gliwice, gdzie firmy innowacyjne mogą uzyskać wsparcie. Mamy na terenie byłej Kopalni Gliwice szereg przedsiębiorców wysokiej technologii, którzy tam się ulokowali. Całe przedsięwzięcie nosi nazwę Centrum Edukacji i Biznesu „Nowe Gliwice”. Firmy tam działające mogą być bardzo dobrymi partnerami przedsiębiorców zlokalizowanych w Strefie. I można tu jeszcze wymienić Regionalną Izbę Przemysłowo-Handlową, gdzie część inwestorów Strefowych jest członkami Izby, ale również my, jako Zarząd Strefy współpracujemy z RIPH na rzecz kontaktów inwestorów strefowych z lokalnymi inwestorami zlokalizowanymi poza Strefą. Jak pan ocenia kondycję firm, które są w Podstrefie Gliwickiej? Oceniam bardzo dobrze. No trudno, żeby pan odpowiedział inaczej. Właśnie. I jest dowód na to, że im się wiedzie, że są dobrze, jak to ładnie się mówi, zakorzenieni, ponieważ znaczna część z nich reinwestuje. Jeżeli ktoś tutaj jest przez parę lat, a następnie uruchamia nową inwestycję, ponosi koszty, to znaczy, że tu dobrze mu się wiodło, to raz, a dwa, nabiera pewności, że będzie mu się dalej wiodło dobrze. Mamy najniższe od lat bezrobocie. Czy firmy w Podstrefie Gliwice to dobry pracodawca? Tutaj są dwa elementy, które składają się na określenie dobry pracodawca. Pierwsze - to jest ile zapłaci. Więc z tego co się orientujemy nie ma znaczących różnic między płacami w Strefie, a płacami, jakie dyktuje rynek w Gliwicach i otoczeniu. Natomiast, co zauważyliśmy nowego w Strefie? Duża część inwestorów stara się stworzyć taką atmosferę na linii praco-
dawca-pracownik, żeby pracownik czuł się, jak gdyby… może wspólnikiem? Ale to jest za duże słowo, ktoś kto jest, jak to się ładnie mówi, na wspólnej łodzi z pracodawcą. To się odbywa nie tylko przy pomocy jakichś spotkań integracyjnych, które oni z pracownikami mają, ale również starają się zainteresować samych pracowników inicjatywą poprawy organizacji pracy, unowocześnienia nawet procesu technologicznego. Wobec tego pracownicy czują się niejako, no może wspólnik to jest za duże słowo, ale partnerami po prostu. To jest coś, co stwarza nie tylko dobrą atmosferę pracy, ale ma również wpływ na dalszy rozwój i na sukces przedsiębiorstwa. Panie prezesie, czy planuje się powiększenie terenów Strefy? Użył pan słowo „Strefy”, czy Strefy w Gliwicach, czy Podstrefy? Podstrefy Gliwice. W grudniu zeszłego roku mieliśmy ostatnią transzę powiększenia terenów Strefy. W naszej Podstrefie zostały one powiększone w Oleśnie, w Zabrzu i w Bytomiu. Na razie nie przewidujemy w najbliższej przyszłości kolejnych. Ale nie wykluczamy. Już niedługo biuro Podstrefy Gliwickiej przeniesie się na nowe miejsce. Czy, i co w związku z tym zmieni się w waszej działalności? Zakupiliśmy budynek przy ulicy Rybnickiej. Adaptujemy go teraz na naszą siedzibę. To jest duży budynek, wobec tego ilość pomieszczeń będzie znacznie większa od potrzeb naszego biura. Pozostałe chcemy wynająć firmom, które będą jakoś związane z obsługą inwestorów, którzy są ulokowani na terenie Strefy. Ponadto planujemy tam zrobić Klub Inwestora, który byłby miejscem spotkań nie tylko inwestorów strefowych, ale również służyłby do nawiązywania relacji z przedsiębiorcami z otoczenia biznesowego. Sądzę, Klub będzie takim dodatkowym czynnikiem integracji Strefy z otoczeniem pozastrefowym. A kiedy przeprowadzka? W drugiej połowie tego roku. Myślę, że po wakacjach. Rozmawiał Jarosław Sołtysek
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
23
biznes / ZOFIA WAWRZYCZEK
Zawsze więcej chcę, niż mogę
Trudność polega na tym, że nie ma obowiązku poprawiania efektywności energetycznej. Nawet jeśli w ustawie jest zapisane, że samorządy powinny co jakiś czas wykonywać audyt energetyczny, to te przepisy nie są egzekwowane, mówi Zofia
Wawrzyczek wiceprezes gliwickiej firmy EUVIC Energia odpowiedzialna za wdrażanie projektów dla branży energetycznej
rozmawia: Jakub Kudelski zdjęcia: Bożena Nitka
24
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Zofia Wawrzyczek, wiceprezes Zarządu spółki EUVIC Energia. Absolwentka Politechniki Śląskiej. Doświadczenie zawodowe zdobywała między innymi w ComputerLand / Sygnity, NextiraOne i IFS Poland. Odpowiedzialna za wdrażanie projektów innowacyjnych i rozwój oferty dla branży energetycznej. Lubi dobrą muzykę, filozofię, psychologię i tenis. Mieszka w Gliwicach.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
25
P
biznes / ZOFIA WAWRZYCZEK
ani Zofio, czy możemy zacząć wywiad? Wie Pan, jak tylko zgodziłam się na wywiad, to od razu tego pożałowałam. Ale dlaczego? To jest trochę tak, że ja zawsze więcej chcę niż mogę.
Życie pokazuje jednak, że może Pani tyle, ile Pani chce. I to chyba dobry początek wywiadu, że zawdzięcza Pani ten stan biznesowi. Biznes... Musimy się na nim koncentrować, robić dokładnie to wszystko, co sobie zaplanujemy, starać się dotrzeć do odbiorców. To kluczowe w każdym biznesie. Jeśli mowa o odbiorcach. Macie odbiorców lokalnych, czy sięgacie dużo dalej? Niekoniecznie mamy odbiorców lokalnych, chociaż tacy oczywiście są, ale wtedy jest to z reguły dziełem przypadku. Tworzymy i wdrażamy bowiem specjalistyczne oprogramowanie. Z jednej strony służy ono poprawieniu efektywności energetycznej i zarządzaniu energią, ale oferujemy także system do rozliczeń odbiorców energii elektrycznej, a w przyszłości także wody i innych mediów. Nie służy to zaspokajaniu powszechnych potrzeb, jak chociażby pasta do zębów, z którą trzeba się pokazać, zrobić jakiś klimat, aby przekonać odbiorców, że właśnie tę pastę powinni wybrać. No tak, ale w Gliwicach jest trochę dużych zakładów, a zatem potencjalnych adresatów Państwa oferty. Tak, jest ich sporo. Z jednej strony może się wydawać, że ten popyt jest nieograniczony, bo wszędzie jest możliwość jakiejś poprawy, wdrożenia odpowiednich narzędzi, które temu służą. Trudność polega na tym, że żeby coś poprawić, trzeba najpierw wydać, zainwestować, żeby potem płacić mniej. Najpierw trzeba coś uważać za swoje. Posłużę się przykładem samorządu w Bielsku-Białej. W Urzę-
26
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
dzie Miasta jest pełnomocnik do spraw zarządzania energią, jest całe biuro, które prowadzi modelową gospodarkę energetyczną. Tam właśnie wdrożyliśmy nasze oprogramowanie. Oczekiwania klienta pokryły się z możliwościami naszych systemów informatycznych. Jaki związek może mieć oszczędzanie z wdrożeniem nowego, kosztownego oprogramowania? Żeby zaoszczędzić trzeba wiedzieć, co nas ile kosztuje i dlaczego tak drogo, co nam służy, a co jest zbędne. Dokładnie tak samo jest z energią. Dopóki nie zrobi się
Nasz profesor mawiał, że panie powieszą sobie dyplom nad kołyską i zwracał się do mężczyzn audytu, czy chociażby zwykłej inwentaryzacji, żeby się zorientować w zapotrzebowaniu, trudno dobrać odpowiednie parametry, często będzie za drogo. Cała sztuka polega na tym, żeby nie obniżając komfortu, zużywać mniej energii. W swojej firmie również wykonaliśmy audyt efektywności energetycznej. Nasze oprogramowanie przede wszystkim wspiera zachowania oparte na wiedzy. Naszym głównym udziałowcem jest gliwicka spółka EUVIC, która przy ulicy Przewozowej urządza swoją nową siedzibę. Rewitalizujemy kolejne budynki. Wciąż je remontujemy, ponieważ przejęliśmy je w bardzo złym stanie. Oprócz budynku biurowego funkcjonuje jeszcze hala produkcyjna, użytkowana przez ZBUS, dawnego gospodarza całego terenu. Zarządzanie zużyciem i kosztami energii w takich warunkach, to wyzwanie. EUVIC ma swoje oddziały w innych polskich miastach, a także za granicą, na przykład w New Jersey w USA. Firma rozrosła się na moich oczach. Gdy zaczynałam kilka lat temu, mieliśmy 50 pracowników. Teraz jest
kilkuset, a w grupie EUVIC ponad 1500. Rozpoczęła Pani pracę w firmie LGBS Polska. Tak, po różnych kolejach życia. To moje dziesiąte miejsce pracy. Wtedy to była 5-letnia firma rozkręcona przez dwóch unikalnych prezesów – współwłaścicieli. Zawsze im kibicuję. Na czym ta ich unikalność polega? Na tym, że mimo różnic charakterologicznych potrafią ze sobą świetnie współpracować. Jeden jest uroczy, drugi pracowity. Mam wrażenie, że tu w Euvicu (wtedy jeszcze LGBS Polska) taka synergia zaistniała i pozwoliła stworzyć coś wyjątkowego. Na wcześniejszym etapie mojej kariery zawodowej miałam okazję poznać różne style zarządzania, podejścia do pracy, do ludzi, do rynku. To mi pomogło w budowaniu nowej spółki. Na początku korzystaliśmy z możliwości wspomagania się europejskim kapitałem, czyli funduszami unijnymi, które są do tego przeznaczone. Skorzystaliśmy z programu „Kapitał dla energii”, który polegał na komercjalizacji innowacyjnych pomysłów. Pomysł spotkał się z akceptacją komitetu inwestycyjnego i powstała spółka. Ponieważ całe życie pracuję w branży oprogramowania, więc mój pomysł dotyczył stworzenia programu informatycznego, który miał być powiązany z nowoczesna energetyką i efektywnością energetyczną. Do tego dodaliśmy jeszcze billing do rozliczania odbiorców. Na początku nie było wcale łatwo, ale zaczęliśmy… Do kogo kierujecie swoją ofertę? Do wszystkich, którzy chcą poprawić efektywność energetyczną. Do Kowalskiego też? Nie opłaca mu się… Największym naszym konkurentem u Kowalskiego jest Excel, bo jeśli ktoś ma niewielką skalę działalności, to to ile i za co płaci, będzie miał w głowie lub policzy w tym właśnie programie. Mamy dwie grupy odbiorców: jednostki samorządu terytorialnego (głównie gminy) i zakłady przemysłowe. Trudność polega na tym, że nie ma obowiązku poprawiania efektywności energetycznej. Nawet, jeśli w ustawie jest zapisane, że samorządy powinny wykonywać audyty i systematycznie poprawiać efektywność, to te przepisy nie są egzekwowane. Mogłoby się wydawać, że każdy będzie chciał mniej zużywać i mniej płacić, ale ludzie nie są do końca racjonalni. Może też tak być, ponieważ, po pierwsze - ktoś kto zajmował się tym od lat, uważa, że nikt nie zrobi tego lepiej, a po drugie - najpierw trzeba zainwestować. Za audyt trzeba za-
szkole, że nauczyciel musi sobie radzić. Jest z klasą sam na sam, nikt mu nie pomoże. Potem gdzie Pani trafiła? Do mojej obecnej branży, do Instytutu Ekonomiki Przemysłu Chemicznego przy ulicy Plebiscytowej. Już nie istnieje, została tylko drukarnia. Spędziłam tam 9 lat zajmując się informacją patentową. Tworzyliśmy bazę informacji dla rzeczników patentowych. Mieliśmy ponad 60 klientów w całej Polsce. Jeździłam do nich z tą bazą. Potem zaczęliśmy tworzyć oprogramowanie dla rynku pracy, które do dzisiaj się ostało, bo w urzędach pracy nadal wykorzystuje się kolejne generacje tego systemu. Później w każdym kolejnym miejscu pracy spędzałam mniej więcej 2 - 4 lata, aż trafiłam do LGBS Polska.
płacić, a oszczędności jeszcze nie ma i nie ma też pewności, że będą. Potem kolejne inwestycje – na przykład stara pompa, która zużywa za dużo energii. Remont lub wymiana mogą być kosztowne. Jest też niepewność, co do przepisów. Wiadomo, że prąd, woda, gaz drożeją… Tego tak do końca nie wiadomo. Podpisujemy ze sprzedawcą energii umowę na przykład na 2 lata i gramy na zwyżkę. Okazuje się, że poza sprzedawcą nikt na tym nie zyskał, ponieważ podwyżki nie było, a wypowiedzenie umowy wiąże się z dużym kosztem. Wydaje mi się, że to taki mit. To, co podrożeje to usługi dystrybucji, a na to nie mamy żadnego wpływu, to jest monopol. Doszła jeszcze opłata OZE – było 2,50 za megawatogodzinę, teraz będzie 3,70. Możemy obniżyć te opłaty zużywając mniej energii. Wróćmy do Pani początków. Skończyła Pani te same studia, co prezydent Frankiewicz czyli… Czyli Wydział Automatyki i Informatyki na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Od zawsze ciągnęło mnie do IT. Po naszym
Urzędzie też widać, że jest bardzo dobrze zinformatyzowany. Wytrwała Pani w tym zawodzie… Wytrwałam, poza krótkim epizodem… To właśnie on mnie interesuje. Z tego, co wiem, uczyła Pani w szkole podstawowej. Nasz profesor na uczelni mawiał, że panie powieszą sobie dyplom nad kołyską i zwracał się do mężczyzn. Siedem lat byłam na urlopie wychowawczym. Mam trzech synów. U nas było tradycyjnie, studia, ślub, dzieci, mieszkanie. Potem chciałam wrócić do pracy i szkoła wydawała się być miejscem, które można łatwo połączyć z obowiązkami rodzinnymi. Dostałam się, zrobiłam kurs pedagogiczny. To była mała szkoła nr 30 w Łabędach, wówczas dochodziła do 100 lat swojej historii. Uczyłam całą szkołę fizyki i matematyki, w trzeciej klasie dostałam wychowawstwo. Jedynie śpiewu bym się nie podjęła, ale za to uczyłam rysunku. Okazało się, że wcale tak dużo czasu dla rodziny nie zostawało. Po trzech latach zrezygnowałam. Nauczyłam się w tej
Jak to się stało, że akurat tu Pani trafiła? Z ogłoszenia? Najważniejsze w życiu są kontakty z ludźmi. Trafiłam do firmy przez kolegę, z którym razem pracowaliśmy w IFS Poland. Wszystko kiedyś owocuje, nawet trochę przypadkowa praca w szkole. Rozproszone kawałki mozaiki w końcu zaczynają układać się w całość. W różnych firmach pracowałam przy systemach zarządzania przedsiębiorstwem. Przy wdrażaniu controllingu, systemu zarządzania produkcją lub utrzymania ruchu trzeba się dużo nauczyć. Zawsze mnie to interesowało, a kiedy przyszło mi zarządzać firmą, to skorzystam z tego, czyli z rachunkowości, zarządzania itd. Gdy przyszłam do LGBS Polska, wiedziałam, że to będzie moje ostatnie miejsce pracy. Teraz jestem już emerytką… Takie firmy kojarzą się raczej z młodymi ludźmi. U nas jest coś unikalnego. Jeśli chodzi o technologie informatyczne, to zajmują się tym bardzo młodzi ludzie. Co roku przychodzą nowi absolwenci Politechniki. Zaczynają pracę już od praktyki po trzecim roku studiów i są w tym naprawdę biegli. Czego im brakuje? Doświadczenia… Nie wiedzą, w jaki sposób pracują zakłady przemysłowe, urzędy, jakie problemy mają ludzie, dla których tworzymy oprogramowanie. Naszą wartością jest to, że z tymi młodymi ludźmi współpracują ludzie z dużym doświadczeniem branżowym. Tylko ja jestem tu emerytką, ale jest więcej osób ze starszego pokolenia. W dziedzinie energetyki mamy eksperta, który wie niemal wszystko. Dzięki połączeniu wiedzy i nabytego doświadczenia robimy rzeczy unikalne, ukierunkowane na użytkowników. To naprawdę dobry model, który sprawdza się w życiu.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
27
wydarzenie / BIZNES zdjęcie: Krzysztof Krzemiński
wizualizacje: ArKuS Biuro Projektowo-Doradcze w Gliwicach
foto: Prestiż
TU NAPRAWDĘ BUDUJĄ - I TO W JAKIM TEMPIE! Mało kto wierzył, że plac za pocztą doczeka się zabudowy. Ale stało się! U zbiegu ulic Dworcowej i Dolnych Wałów w Gliwicach trwa budowa kompleksu biurowo-usługowego „Dworcowa 25”. Zgodnie z projektem, obiekt ma około 4680 m2 powierzchni na wynajem oraz około 140 miejsc parkingowych przeznaczonych dla najemców. Na parterze zlokalizowane będą lokale handlowe i gastronomiczne. Na pierwszym piętrze – lokale usługowe, wraz z centrum fitness oraz lokalami gastronomicznymi lub biu-rowymi. Na pozostałych piętrach czyli drugim, trzecim, czwartym i piątym powstaną lokale biurowe, a w narożnikach lokale gastronomiczne z tarasem widokowym. Głównym inwestorem jest firma Global City Holdings, która łączy działalność
28
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
w branży rozrywki i nieruchomości w Europie oraz w Izraelu. Projekt budynku wykonało ArKuS Biuro ProjektowoDoradcze w Gliwicach. Sprawa placu przy poczcie ciągnie się od 20 lat. Pierwszym użytkownikiem wieczystym gruntu była firma BP. W umowie oddania nieruchomości w użytkowanie wieczyste (po przetargu w 1996 r.) zostało jasno określone, co i kiedy ma powstać na placu. Użytkownik podzielił jednak grunty i w 2000 r. sprzedał je spółce Hotel Systems, która wybudowała hotel Qubus i firmie Echo Investment S.A. Z kolei Echo Investment w 2003 r. odsprzedało swoją część warszawskiej spółce IT Poland Development 2003 sp. z o.o. Spółka uzyskała pozwolenie na budowę biurowca i sal kinowych, jednak firma Cinema City
zrezygnowała z inwestycji i ulokowała się w CH Forum. W 2005 r. zmienił się plan zagospodarowania przestrzennego i miasto podjęło próby porozumienia się z ówczesnym użytkownikiem. Ponieważ teren od lat leżał odłogiem, użytkownik terenu nie podejmował żadnych kroków, by zmienić tę sytuację, a próba porozumienia się drogą korespondencyjną przedłużała się, władze Gliwic postanowiły przyspieszyć ten proces i w 2011 r. zwróciły się do sądu o rozwiązanie prawa użytkowania wieczystego. Ugoda pomiędzy miastem, a ówczesnym użytkownikiem wieczystym została zawarta przed sądem w marcu 2012 r. zmieniono sposób zabudowy terenu i wyznaczono nowy termin zagospodarowania nieruchomości. źródło: www.gliwice.eu
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
29
liderzy / ARTUR PAKOSZ
W medycynie przyjmuje się, że należy szybko zdiagnozować chorobę, aby ją wyleczyć. A nasz problem polega na tym, że my w hospicjum stajemy przed faktem nieuleczalności choroby i naszym sukcesem jest poprawa jakości życia chorego, mówi dr Artur
Pakosz prezes
Stowarzyszenia Przyjaciół Chorych „Hospicjum”
rozmawia: Jarosław Sołtysek zdjęcia: Prestiż Gliwice
30
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Pan bardziej czuje się doktorem, czy prezesem? Od kiedy skończyłem studia medyczne zawsze zajmowałem się pomocą chorym. Najpierw, jako lekarz internista, potem, jako specjalista medycyny paliatywnej. I bardziej czuję się doktorem, ale od jakiegoś czasu zdarzyło się, że też jestem prezesem zarządu Stowarzyszenia Przyjaciół Chorych „Hospicjum” w Gliwicach.
BUDUJEMY PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
31
C
liderzy / ARTUR PAKOSZ
o to jest i jaką rolę spełnia hospicjum? Dr Artur Pakosz: Hospicjum to jest pewna idea zespołowej pomocy chorym nieuleczalnie. Zespołowość, to znaczy lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci, psycholodzy, wolontariusze, którzy niosą pomoc pacjentom cierpiącym na choroby nieuleczalne, postępujące, czyli takie, które ograniczają życie i o złym rokowaniu. To są głównie choroby nowotworowe. W jaki sposób pomagacie chorym? Pomoc realizowana jest na trzy sposoby. W domach chorych, jako opieka stacjonarna w oddziale medycy paliatywnej i w trzeciej formie, którą również mamy tu na miejscu w hospicjum, poprzez działalność poradni medycyny paliatywnej, gdzie chorzy z chorobą zaawansowaną, ale będący w stanie przyjść do lekarza, oczywiście korzystają z takiej pomocy specjalisty. Ale odnośnie waszej działalności użył pan wcześniej określenia Idea... Bo ta idea to zupełna zmiana koncepcji celu działań medycznych, pielęgniarskich i całego zespołu hospicjum. W medycynie przyjmuje się, że należy szybko zdiagnozować chorobę, aby ją wyleczyć. A nasz problem polega na tym, że my w hospicjum stajemy przed faktem nieuleczalności choroby i naszym sukcesem jest poprawa jakości życia chorego - nie mając co prawda wpływu na przebieg choroby potrafimy ulżyć w cierpieniu fizycznym, psychicznym i duchowym, a także wesprzeć jego rodzinę. Kto może skorzystać z pomocy hospicjum? To jest profesjonalna opieka paliatywna, czyli z natury rzeczy i według wszelkich przepisów opieka dotyczy chorych głównie z chorobami nowotworowymi w fazie zaawansowanej, ale także w fazie leczenia, jeżeli ta choroba istnieje i daje objawy. Sprawujemy również opiekę w zakresie chorób przewlekłych, nienowotworowych, takich, jak niektóre choroby neurodegeneracyjne, schyłkowa niewydolność oddechowa, krążenia czy
32
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
też owrzodzenia odleżynowe, a także następstwa zakażenia HIV. Aby tu się dostać pacjent musi mieć skierowanie od innego lekarza tak, jak do specjalistycznej opieki. Czy to jest opieka odpłatna? Nie. Całokształt opieki paliatywnej jest w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, nieodpłatny dla wszystkich chorych ubezpieczonych. Jaki jest status prawny tej placówki? Podmiot leczniczy, jako całość, czyli Stowarzyszenie Przyjaciół Chorych „Hospicjum” w Gliwicach jest organizacją pożytku publicznego i na podstawie swojego statutu prowadzi dwa zakłady lecznicze, które nazywają się Hospicjum Miłosierdzia Bożego - całodobowa pozaszpitalna opieka paliatywna i . ambulatoryjna opieka paliatywna.
Uznaliśmy, że nadszedł czas, aby wszystkie formy opieki odbywały się w innych warunkach lokalowych
Jak doszło do powstania hospicjum? Pod koniec lat 80. zawiązała się grupa ludzi, którzy z racji wykonywanej pracy w ośrodkach leczniczych doszli do wniosku, że tradycyjna opieka chorych na nowotwory jest daleko niewystarczająca. I że to jest konieczność, aby w Gliwicach powstało hospicjum, które będzie skutecznie i profesjonalnie zwalczać ból nowotworowy i inne objawy. Przyjmuje się, że ojcem założycielem był doktor Adam Wędrychowicz. Drugim prezesem był pan mgr inż. Zygmunt Suchański. Do tej pory przez hospicjum przewinęło się wiele osób szczerze oddanych tej placówce, ale na szczególne wspomnienie zasługuje pani Jadwiga Rudnicka, była poseł i senator ziemi śląskiej pani mgr inż. Elżbieta Puto, która nadal jest w Zarządzie Stowarzyszenia, lekarze - pionierzy opieki paliatywnej
w Gliwicach: dr n. med. Tomasz Legaszewski i dr Leszek Strzelecki. W końcu nie sposób zapomnieć o pierwszym kapelanie hospicjum, śp. księdzu Franciszku Żurawskim. Dlaczego gliwickie hospicjum zbiera fundusze na rozbudowę? Dlatego, że istnieje potrzeba istotnej poprawy jakości opieki. Uznaliśmy, że nadszedł czas, aby wszystkie formy opieki odbywały się w innych warunkach lokalowych. Chcemy umieścić oddział medycyny paliatywnej na jednym poziomie, bo w tej chwili jest na trzech piętrach budynku i to powoduje znaczący dyskomfort dla naszych pacjentów. Planujemy zwiększyć przestrzeń magazynową, dodać pomieszczenia dla lekarzy, pielęgniarek, wolontariuszy i innego personelu, który tu działa. Myślimy o stworzeniu podstawowej opieki zdrowotnej dla wszystkich chętnych, ze szczególnym uwrażliwieniem na choroby nowotworowe. Marzy nam się kawiarenka dla chorych i rodzin, żeby mogli wygodnie spędzić czas w trakcie odwiedzin. Hospicjum jest również bazą dydaktyczną Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Szkolimy studentów medycyny w pielęgniarstwie i fizjoterapii, mamy również pełną akredytację do specjalizacji lekarskiej w dziedzinie medycyny paliatywnej. 18 miejsc dla stażystów wymaga odpowiedniej przestrzeni i miejsca, aby edukować na różnych etapach, zarówno przed dyplomem jak i podyplomowo. Ile potrzeba pieniędzy na ten projekt? Według różnych szacunków musimy zebrać kilka milionów złotych. W jaki sposób pozyskujecie fundusze? Po pierwsze, jesteśmy organizacją pożytku publicznego i corocznie pozyskujemy 1% podatku dochodowego od darczyńców. To jest spora kwota, rzędu pół miliona złotych rocznie. Traktujemy to jako wyraz wdzięczności ludzi za dobrą pracę całego zespołu hospicjum. Po drugie mamy 1. listopada coroczną kwestę hospicyjną na cmentarzach Gliwic i powiatu, gdzie pozyskujemy około 130 tysięcy złotych rocznie. Po trzecie, zatrudniamy na podstawie umowy profesjonalistę (tzw. fundraiser), którego jedynym zadaniem jest pozyskiwanie środków od firm, sponsorów i różnych instytucji. A po czwarte to kolędowanie, czyli spotykanie się z władzami sąsiadujących gmin i opowiadanie o Hospicjum w Gliwicach. Nie bez powodu to robię, bo naszą opieką obejmujemy również chorych mieszkających w powiecie gliwickim. Namawiam i proszę o uwzględnienie potrzeb naszego Stowarzyszenia w gminnych budżetach.
Już mamy pozytywny odzew z różnych miejsc powiatu, a gminy Knurów, Pilchowice, Czerwionka, Pyskowice i Rudziniec, są nam przychylne. Otrzymaliśmy również wymierne wsparcie ze strony Prezydenta Miasta Gliwice. No i oczywiście staramy się pozyskiwać fundusze Unii Europejskiej. To jest największy problem, bo z jednej strony mamy dużo deklaracji pozytywnych ze strony Ministerstwa Zdrowia, popierających rozwój opieki paliatywnej. Ale niestety diabeł tkwi w szczegółach, bo, jak na razie, informacje dotyczące Regionalnych Programów Operacyjnych na lata 2014-2020 nie bardzo nam pozwalają na pozyskanie środków, jeżeli chcemy zwiększyć bazę łóżkową. To znaczy można te środki pozyskać na modernizację tego, co już jest, ale bez zwiększenia bazy. Ale nie poddajemy się i wciąż rozmawiamy. Ile macie już zebranych funduszy? Szacujemy, że dysponujemy, tak delikatnie licząc, blisko 40% środków własnych. Kiedy zaczynacie prace? To się już dzieje, bo faza projektu architektonicznego jest zakończona. W tej chwili rozpoczyna się postępowanie wyboru projektanta wykonawczego. Kto jest autorem tej koncepcji? Architekt, pan profesor Jerzy Witeczek, który wygrywając konkurs przygotował projekt architektoniczny.
rymi. Siłą rzeczy ten ruch jest pionowy, za pomocą windy i jest dla chorych bardzo uciążliwy. Nam chodzi o to, żeby był realizowany na jednym poziomie w wygodnym, klimatyzowanym oddziale z salami dwu i jednoosobowymi. To w znaczący sposób polepszy komfort naszych pacjentów. Na konkursowej wizualizacji widać, jakby coś było dobudowywane do tego, co istnieje teraz? Najprościej rzecz ujmując, istniejące obecnie dwa budynki zostaną połączone za pomocą trzeciego i dzięki temu zyskamy tak potrzebną nam powierzchnię. Ja wiem, że marzy Pan przede wszystkim o pieniądzach na rozbudowę, ale czy jest coś oprócz tej kwes�i o czym marzy prezes i lekarz Artur Pakosz? Trudne pytanie. Marzeniem takim w wymiarze bardzo przyziemnym jest to, abyśmy po zakończeniu tej rozbudowy mieli zagwarantowane środki publiczne na funkcjonowanie tego rozbudowanego oddziału i większej opieki domowej. I to zawsze budzi pewien niepokój, bo czując się odpowiedzialnym za duży zespół pracowników hospicjum bardzo chciałbym spać spokojnie, wiedząc, że jest pewna, spójna koncepcja, jak to będzie wyglądało powiedzmy za rok, czy za dwa. Gliwice, 16 lutego 2017 r.
Co było najistotniejsze przy wyborze zwycięskiego projektu? Największym problemem dla projektanta było takie ulokowanie oddziału medycyny paliatywnej na jednym poziomie, żeby nie było tego, co jest teraz, czyli jeżdżenia po trzech piętrach z cho-
www.budujemyhospicjum.pl
W październiku 2016 roku Gliwickie Stowarzyszenie Przed Siebie opatuliło kolorowym szalikiem pień drzewa przy wjeździe do Hospicjum Miłosierdzia Bożego przy ul. Daszyńskiego 31. Wybraliśmy to drzewo, aby zwrócić uwagę na to, że tu też jest radość - mówią członkowie Stowarzyszenia. To niezwykłe dzieło powstawało przez kilkanaście tygodni. Blisko 30 wolontariuszy dziergało i szydełkowało tworząc kolejne potrzebne fragmenty zgodnie z własnym indywidualnym pomysłem. Stąd taka różnorodność kolorów i wzorów. Chodzi przede wszystkim o to, aby pokazać nasze miejsce jako radosne i wesołe, inaczej wyglądające w stosunku do tego, jak wciąż jeszcze jest stereotypowo postrzegane - powiedział dr Artur Pakosz dla portalu NaszeMiasto.pl.
Jeśli chcesz wesprzeć rozbudowę, możesz skorzystać z systemu datków elektronicznych na stronie www.siepomaga.pl
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
33
temat z okładki / MATEUSZ GESSLER
PASJONAT 34
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Jestem człowiekiem, który chce stworzyć z niczego coś i podzielić się z kimś, sprawiając tym przyjemność. Po to pracuję. Gotowanie jest moją pasją. A jeśli jest pasja, są także uczucia, mówi Mateusz
Gessler kucharz i restaurator, który gotował z pasją w Gliwicach na zaproszenie CH ARENA
rozmawia: Krzysztof Krzemiński zdjęcia: Prestiż Gliwice
C
zy nazwisko Gessler pomaga w biznesie? Nazwisko to nie wszystko. Trzeba mieć umiejętności, pasję i wiele różnych innych rzeczy, które czasem coś ułatwiają, w zależności, w której kwestii. Ciężko jest pracować na własną markę, aby w końcu stać się rozpoznawalnym? Tak. Jest bardzo ciężko. Robię to już 12 lat, w tym od 5 całkowicie na własną. Tu trochę wracamy do tego pierwszego pytania. Czasami nazwisko i związane z nim błędne wyobrażenia innych ludzi, to prawdziwy balast. Czasem bywa i tak, że sukcesy innych przypisują tobie, a ja jestem bardzo ambitnym człowiekiem i chcę, żeby wszystko, co mi się przypisuje było zrobione moimi własnymi rękami. Wtedy mam satysfakcję i rzeczywiste poczucie, że czegoś dokonałem. Mówiłeś, że w kuchni jest potrzebna fantazja. Na ile sobie można pozwolić na mieszanie smaków, na kombinowanie? Jest jakaś granica? Granica jest wyłącznie w twojej wyobraźni i smaku. Nie wszystko, co namieszasz wyjdzie dobrze, mimo tego, że bardzo chciałeś. Kuchnia jest wręcz rodzajem magii, alchemii. Powstawała przez tysiące lat. Kuchnia jest odzwierciedleniem piękna świata i jego multikulturowości. Zawsze można w niej coś odkryć, coś poprawić, coś wymieszać. To właśnie jest istota piękna naszej pracy. Codziennie gdy się budzę, już myślę, co nowego mogę odkryć, czego się nauczyć. Sens życia to ciągłe poznawanie czegoś nowego, kolejne osiągnięcia. Jeśli w pewnym momencie poczujesz, że nie masz na to ochoty, po prostu zaczniesz umierać.
Jest w kuchni miejsce dla zupełnych dyletantów kulinarnych? Czy w ogóle należy ich wpuszczać do kuchni? Najlepsi mistrzowie kiedyś byli debiutantami. Nie ma cudownych dzieci w tej branży. Zresztą, gdyby ktoś kiedyś pierwszy nie dał pędzla Picasso, mielibyśmy dziś świat bez Picasso. Tak samo jest w przypadkach najlepszych szefów kuchni. Gdybyśmy kiedyś od kogoś nie dostali pierwszego kopa, albo pierwszej pochwały, to może byśmy nie byli tymi, kim jesteśmy teraz. Nasz zawód polega nie tylko na wytwarzaniu jedzenia, ale także na dzieleniu się wiedzą i przechowaniu całej kultury kulinarnej dla przyszłych pokoleń. Widzę, że łączysz kuchnię z tym, co masz w sercu. Że dla ciebie to nie jest tylko jedzenie, ale również kontakt z drugim człowiekiem. Nie może być inaczej. Jestem człowiekiem, który chce stworzyć z niczego coś i podzielić się z kimś, sprawiając tym przyjemność. Po to pracuję. Gotowanie jest moją pasją. A jeśli jest pasja, są także uczucia. Znasz kuchnię śląską? Trochę znam. Na ile jest ona podatnym materiałem do tego, żeby ją, w jakiś sposób urozmaicić? Wprowadzić na przykład jakieś egzotyczne smaki. Czy to w ogóle możliwe? Nie, to niemożliwe. Wtedy już nie będzie to kuchnia śląska. Ale, czy może być jakąś bazą do wariacji na temat? Uważam, że nie. Trzeba zachować pewien umiar. Możesz szaleć, możesz eksperymentować, robić różne rzeczy. To się nazywa fuzion craft - kuchnia eksperymentalna. Jeżeli jednak chodzi o kuchnię regionalną, nie możesz sztucznie zmienić tradycji regionów. Nie możesz dodać do modry kapusty ananasa, bo to nie będzie już żadna modro kapusta przecież. I to jest sedno. Kuchnia śląska musi pozostać śląską. Weź na przykład kluskę śląską... Co chcesz w niej zmienić? Jak ją zrobisz inaczej, to już nie będzie śląska. To jest paradoks tego wszystkiego - my możemy wariować, możemy tworzyć, możemy różne rzeczy robić pięknie, ale jeżeli zaczynamy wchodzić w potrawy regionalne, to tutaj za bardzo nic nie zrobisz. I nie zapominaj, że nie zrobisz na przykład kwaśnicy mazurskiej nie będąc na Mazurach i nie stosując kapusty kiszonej na Mazurach.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
35
temat z okładki / MATEUSZ GESSLER Tak, to będzie zupełnie coś innego. Cóż, a zrobisz rosół na wieprzowinie? No nie. To już po prostu nie będzie rosół. Podoba ci się moda na gotowanie, na telewizyjne programy kulinarne? Czy mają jakąś wartość? To jest dobra platforma dla zmian. Kiedy przyjechałem do Polski, to królowało coś, co mamy za sobą. Jakieś „chłopskie coś tam” i tak dalej, i tak dalej. Ilość była wtedy dla konsumenta bardzo ważna. To było jakieś 15 lat temu. W ostatnich kilku latach wszystko mocno się zmieniło. Po pierwsze, Polacy mają większe możliwości finansowe. Mają możliwość wyjeżdżania za granicę i uświadomienia sobie, że na świecie istnieje także coś innego. Dodatkowo telewizja daje nam świadomość pewnych rzeczy, pewnych wyborów, których możemy dokonać. Uważam jednak, że nie każdego stać na to, żeby dobrze zjeść, bo zdrowe jedzenie jest niestety kosztowne. I nigdy nie powiem inaczej, bo tak właśnie jest. Jeśli się nie ma dużych zasobów finansowych, ważne jest to, żeby ten jeden dzień jeść porządnie, a potem ten drugi, potem trzeci... Posmakować... I Polacy smakują. Wracają też do swoich dawnych potraw, co jest zrozumiałe, bo historia spowodowała to, że jedli głównie kapustę, wieprzowinę i ziemniaki. Teraz
36
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
trochę się zmieniło, ale kiedy bierzesz stare książki kucharskie, to jest tam milion zup, dziczyzny, „sosnych” dań, regionalnych i wracamy do tego. Kiedyś była moda na „Zachód”, bo dobrze było jeść sushi, a nie kurcze czy kapuśniak. A ja wolę zjeść dobrego kapuśniaku regionalnego niż sushi, które będzie z importowanej ryby. I ogórkową.
tworzenia filmów, czy do jedzenia – tym lepiej. Bo musimy mieć pasję, cele w życiu. A teraz dzieci niestety mają z tym kłopot. Wszystko jest w komórce i w komputerze. Widzą świat wirtualny, a to co jest piękne, my, rodzice czy nauczyciele zapominamy im pokazywać. A kuchnia jest jednym z tych elementów, które są piękne. Tak samo, jak piękne jest podróżowanie.
Na pokazie przed publicznością z taką pasją mówiłeś o tej ogórkowej, wspominałeś ją wręcz z miłością. Z miłością.
I trzeba znaleźć to piękno, choć czasami to trudne. Pokazać dzieciom piękno, to nasza rola, o której też zapominamy. I to jest nasz, rodziców, problem. Zatem dziecko w kuchni, jak najbardziej, ale trzeba uważać i działać ostrożnie.
Ale to już nie jest pasja... To już nie pasja. To była melancholia. A co sądzisz o dzieciach w kuchni? Wszak jesteś jurorem dziecięcych zmagań w jednej z telewizji. Dziecko w kuchni jest jak rzut monetą. Wszystko zależy od dziecka, wszystko zależy, co się chce z tym dzieckiem w kuchni zrobić. Ale przede wszystkim z dziećmi nie można robić nic na siłę, bo to jest tak, że... Wyczuje przymus od razu... Dziecko jest jak gąbka, otwiera swój mózg, jeżeli chce. Jeżeli musi, to nic z tego nie będzie. A ja uważam, że im wcześniej dzieci nauczymy i zaszczepimy pasję jakąkolwiek, czy to do malowania, czy do
Mateusz Gessler z wykształcenia jest architektem krajobrazu, natomiast z zamiłowania kucharzem oraz restauratorem. Pochodzi z rodziny słynnych restauratorów. Ojcem Mateusza jest Adam Gessler, z którym nie utrzymuje kontaktów, od kiedy jako 1,5-roczne dziecko wraz z matką przeprowadził się do Francji. Ciotką jurora kulinarnego show MasterChef Junior jest Magda Gessler. Mateusz jest także wnukiem słynnego cukiernika Zbigniewa Gesslera. Mateusz Gessler gotował z pasją w Gliwicach 11. lutego w C.H. ARENA.
Słodkie Życie Znajdujemy się w kamienicy usytuowanej we wschodnim narożu skrzyżowania ulic Zwycięstwa i Alei Przyjaźni. Budynek wzniesiony został na początku XX wieku w stylu eklektycznym z elementami neogotyku i secesji przy dawnej ulicy Wilhelmstrasse.
to kawiarnia artystyczna i cukiernia - nasze małe słodkie imperium, które stworzyliśmy z pasji do piękna i wyjątkowych smaków. Nasze wyroby powstają z dbałością o najmniejsze detale, z naturalnych produktów najwyższej jakości.
Pierwszym właścicielem nieruchomości w 1905 r. była firma Gratzer & Imbach. Trzy lata później otwiera tu sklep rzeźniczy Siegfryd Imbach. Do 1936 roku obiekt jest w posiadaniu rodziny Eduarda Soiki. Charakterystycznym elementem wystroju lokalu jest znajdująca się na ścianach boazeria ceramiczna, wykorzystująca dekoracyjne motywy floralne, a w szczególności realistyczne odwzorowanie kwiatu maku oraz stylizowanego „drzewka” na cokole. Okładzina z ceramiki pokrywa glify okienne, słupy i wszystkie ściany pomieszczenia w sali sprzedaży i częściowo w pomieszczeniu gospodarczym. W lokalu został wykonany gruntowny remont obejmujący odrestaurowanie ceramiki ściennej, wymianę stolarki okiennej z zachowaniem pierwotnych elementów dekoracji. Wnętrze kawiarni zostało wpisane do rejestru zabytków województwa śląskiego.
Kawiarnia Artystyczna i Cukiernia “Słodkie Życie” Gliwice, ul. Zwycięstwa 38
tel.: 32 279 80 95 / 518 655 577 www.slodkie-zycie.com.pl
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
37
spadkobiercy / ŁOBODOWIE
DYRYGENCI
38
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Krystyna: W 1995 roku doszło do rozłamu w Chórze Politechniki Śląskiej i zespół podzielił się na tych, którzy zostali w chórze i tych, którzy rozpoczęli próby z AZM. Marek: Koleżanka poprosiła mnie, żebym poszedł z nią na próbę Chóru Politechniki. Próby kończyły się późno, a ona nie chciała wracać sama. Łukasz: Muzykiem zacząłem być w dniu swoich urodzin. A może nawet wcześniej, bo przecież będąc w brzuchu też słyszy się muzykę, mówi rodzina
Łobodów,
członkowie Akademickiego Zespołu Muzycznego
rozmawia: Jarosław Sołtysek zdjęcia: Krzysztof Krzemiński
D
ługo już tak państwo ze sobą wytrzymujecie? Tata Marek: We troje dwadzieścia trzy... Mama Krystyna: A we dwoje trzydzieści trzy lata. Syn Łukasz: Ja od urodzenia... Jak to się zaczęło? Marek: Moje początki śpiewania to szkoła podstawowa nr 23 w Gliwicach. Śpiewałem w zespole, który nazywał się „Wesoła Trzynastka” prowadzonym przez Jerzego Gepperta, w składzie, oprócz mnie, były same dziewczyny (12+1). Od szóstej do ósmej klasy, a później na długo straciłem zainteresowanie śpiewem. Do czasu, w styczniu 1984 roku, koleżanka poprosiła mnie, żebym poszedł z nią na próbę Akademickiego Chóru Politechniki Śląskiej. Próby kończyły się późno, a ona nie chciała wracać sama. Okazało się, że potrzebne są tenory, a latem planują wyjazd do Szwajcarii i to mnie zmotywowało. Do przygotowania było ok. pięćdziesiąt utworów, ja sam nauczyłem się połowy... ale na ten wyjazd nie pojechałem. Po kilku latach jeden z moich serdeczniejszych kolegów tenorów w chórze – Boguś Haydzicki - przyznał, że to między innymi jego opinia zaważyła na tej decyzji. Ciężko mu z tym i musi mi to powiedzieć … „Stary, ja Cię przepraszam, bo ja Cię źle odebrałem. Powiedziałem, że coś mi się w tym nowym facecie nie podoba” - przyznał po kilku latach. „Ale tak bardzo się pomyliłem w stosunku do Ciebie, że jest mi głupio z tego powodu” - dodał. Krystyna: A ja do tego zespołu trafiłam wcześniej, z przyjaciółką – Basią Starkiewicz teraz Mrozowską. Jej syn zresztą, jeszcze dwa lata temu, był prezesem Akademickiego Zespołu Muzycznego (w zespołach widać wyraźnie taką wymia-
nę pokoleń). Dostałam się właśnie na studia w Akademii Muzycznej w Katowicach (Wychowanie Muzyczne), a moją fascynację dyrygowaniem zaczęłam już w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia kiedy zobaczyłam, jak się dyryguje. Zamarzyłam wtedy, żeby kiedyś zostać właśnie dyrygentem. Wtedy też, w 1979 roku, po raz pierwszy stanęłam przed pulpitem. Łukasz: Ja do pierwszej klasy szkoły muzycznej dostałem się w 2001 roku. Równolegle rozpocząłem naukę w szkole podstawowej nr 23, tej samej, do której uczęszczał mój Tato. Marek: Łukasz przesiąknął muzyką od małego. Gdy się urodził, ja śpiewałem w Akademickim Chórze Politechniki Śląskiej, żona była jego dyrygentem i razem jeździliśmy na obozy. Pamiętam, że ćwiczyliśmy utwór, który nazywał się Laetatus Sum (kompozycja G. G. Gorczyckiego), a półtoraroczny Łukasz siedział mi na kolanach i rysował. Kiedy chór skończył śpiewać syn oderwał wzrok od kartki i powiedział głośno „No! Leć tatuś! Śpiewać dalej!” . Pamiętam też taką sytuację, kiedy miał cztery lata... Łukasz: ..no i zaczyna się... Marek: ...więc kiedy miał cztery lata, był na wakacjach z babcią, jeździł na rowerze po podwórku i śpiewał wielkopostny utwór Crucifixion, a właściwie partie basu (nuci) „Not a word, not a word” , a mijająca go kobieta rzuciła „Czy to dziecko nie zna jakichś normalnych piosenek dla dzieci?!”. Zaraziliśmy go pasją do muzyki klasycznej. Jeżdżąc samochodem bawiliśmy się tak, że śpiewaliśmy różne utwory m. in „Gaude Mater Polonia” na różne głosy, więc znał nie tylko utwory, ale i poszczególne partie. Czyli rodzice nie dali Ci wyboru? Łukasz: Tak. Muzykiem zacząłem być 18 stycznia 1994 roku, czyli w dniu swoich urodzin. A może nawet wcześniej, bo przecież będąc w brzuchu też słyszy się muzykę. Krystyna: Akurat w roku, w którym byłam w ciąży z Łukaszem, dużo wyjeżdżałam na koncerty i z Filharmonią i z Akademickim Chórem Politechnki Śląskiej ... Łukasz: Od lat moi przyjaciele mówią mi, że to się nie mogło skończyć inaczej, że musiałem pójść w ślady rodziców. A kiedy syn zaczął przygodę z Akademickim Zespołem Muzycznym? Łukasz: W 2006 roku. Wtedy po raz pierwszy wykonałem „Cichą noc”, właściwie dlatego, że dzięki szkole muzycznej pierwszego stopnia udało mi się przełamać nieśmiałość. A Jacek Gałuszka, kompozytor i aranżer który opracował cykl polskich kolęd dla AZM-u, zapisał partie PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
39
spadkobiercy / ŁOBODOWIE solową w tym utworze myśląc o mnie jako wykonawcy („Solo Łukasz”). To był koncert kolędowy w nowej auli Politechniki Śląskiej, przy ul. Konarskiego. Krystyna: To był ostatni taki opłatek kolędowy na Politechnice, obecnie już się takie nie odbywają. Pamiętam, że ówczesny JM Rektor pan profesor Wojciech Zieliński, podszedł do mnie po tym koncercie i pogratulował mi syna. Łukasz: Od 2009 roku jestem w składzie AZM-u, zaprosiłem do niego również uczniów z mojego liceum i ludzi „z innej bajki”. A bycie w zespole wciąga. Mam kolegę, który długo nie chciał dać się namówić, a później w zespole spotkał swoją przyszłą żonę. Zresztą nie on pierwszy i nie ostatni. Marek: Mamy nawet taką rodzinną imprezę: Dzień AZM-owego Dziecka w Istebnej – w skrócie DAD. W tym roku będę ją prowadził po raz jedenasty. Przyjeżdżają nasi byli i obecni chórzyści pod warunkiem, że z dziećmi. W sumie jest nas tam kilkadziesiąt osób, a w ramach AZM-u urodziła się już ponad setka dzieci!
uczelni mogą istnieć dwa takie składy, zawdzięczamy przychylności ówczesnego JM Rektora Politechniki Śląskiej profesora Wilibalda Winklera i poparciu profesora Bolesława Pochopienia, który został kolejnym Rektorem naszej uczelni.
A jak to się stało, że AZM powstał? Krystyna: To dosyć złożona historia. W 1995 roku doszło do rozłamu w Chórze Politechniki i zespół podzielił się na tych, którzy zostali w chórze i tych, którzy rozpoczęli próby z AZM. To, że na jednej
To, co robicie w chórze AZM to dla waszej trójki praca czy pasja? Marek: Według mnie pasja, bo robimy to, co lubimy. Czerpiemy z tego przyjemność. Krystyna: Łukasz dopiero wdraża się w ten rytm, bo wcześniej miał szkołę
40
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Czym AZM i Akademicki Chór Politechniki Śląskiej różnią się od siebie? Krystyna: Przede wszystkim programem. W Akademickim Zespole Muzycznym staramy się mieć bardzo szeroki repertuar, zawsze dążyłam do tego, żeby był tu walor kształcenia muzycznego. Śpiewamy gregoriankę (od tego zaczęłam pracę nad polifonią). Śpiewamy polifonię renesansową, barokową, a także muzykę współczesną. Od wielu lat śpiewamy również opracowania utworów rozrywkowych, a także spirituals czy gospel, w tym utwory takich zespołów jak np. The Beatles, U2, aranżacje jazzowe, muzykę filmową. Łukasz: To bardzo szerokie spektrum: od średniowiecza, przez utwory sakralne, gospel, po rozrywkowe i współczesne.
średnią, później dwa lata studiował poza domem i dopiero od dwóch lat jest bliżej – studiuje dyrygenturę chóralną w Katowicach. Czyli zostałeś spadkobiercą mamy? Łukasz: Tak wyszło. Mama jest na wszystkich moich egzaminach, ale na szczęście mnie nie ocenia, bo pewnie wypadłbym dużo gorzej. A skąd zapał do dyrygowania? Czy to wynika z charakteru, czy chęci dominacji? Łukasz: Niekoniecznie. To zależy od człowieka. W moim przypadku to jest chęć przekazania jakiejś myśli. Chęć zrobienia czegoś, co wydaje mi się nie tyle lepsze, co ciekawe. Jeżeli jest chór, który ma wizjonera na przodzie, przed pulpitem, to można zajść bardzo daleko. My z AZM-em, mimo, że tworzymy chór amatorów, przywozimy trofea z licznych konkursów, olimpiad chóralnych. Z drugiej strony na mojej uczelni(Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach) mamy chór, który pracuje nad bardzo trudnym repertuarem. Ja chciałbym to kiedyś wypośrodkować, stworzyć zespół złożony z ludzi z pasją i ludzi z wykształceniem i razem zrobić coś ciekawego. Krystyna: Potrzeba do tego dużo samozaparcia i dużo pieniędzy. Ale są na
świecie takie zespoły i mnie też się taki zawodowy zespół marzy. Panie Marku, Pan jest tenorem. Jak Pan wytrzymuje z dwoma dyrygentami w domu? Marek: Dom jest zupełnie inną przestrzenią. W domu to ja dyryguję. W sumie mamy więc trzech dyrygentów, tylko wymieniamy się rolami. A w zespole jest Pan gospodarzem. Na czym polega ta rola? Marek: Dbam o stroje, nuty, teczki, pulpity – to wszystko, co trzeba przygotować na koncert, żeby nikomu niczego nie zabrakło. Czasem trudno to pogodzić z rolą członka zespołu. Marzenia Łukasza już znamy. A co się marzy mamie Krystynie? Krystyna: Chciałabym osiągnąć z którymś z moich zespołów (a mam ich kilka) w pełni zawodowy poziom. Chodzi o to, żeby to satysfakcjonowało nie tylko publiczność (bo powiem nieskromnie, że najczęściej satysfakcjonuje), ale również mnie, w stu procentach. Chciałabym, żeby to byli w pełni zawodowi muzycy, a jednocześnie ludzie z pasją. Do tego potrzeba środków i chęci po stronie mocodawców, a tego w naszym kraju niestety jeszcze brakuje.
Jesteście laureatami wielu nagród. Która z nich przyniosła największą satysfakcję? Krystyna: Najwięcej emocji kosztowało mnie pierwsze zdobyte Grand Prix na 18. Międzynarodowym Festiwalu Chórów Akademickich w Czeskich Pardubicach w 2004 roku. Startowały chóry akademickie z całego świata. To była bardzo niespodziewana nagroda. Ale jest to nagroda, po którą chcemy sięgnąć w kolejnej edycji Olimpiady Chóralnej. A o czym marzy gospodarz AZM? Marek: O tym, żeby realizując te wszystkie rzeczy, o których marzymy właściwie wspólnie, czyli muzykując, żebyśmy trafiali na fajne, owocne kontakty, byli zdrowi. Nie mam marzeń, dotyczących kolejnych osiągnięć, bo zaśpiewaliśmy już wiele dużych form. Spełniło się nawet takie moje marzenie – zaśpiewaliśmy jako chór moje ukochane „Stabat Mater” G. Rossiniego, więc z tych muzycznych rzeczy osiągnąłem prawie wszystko. Jakiej muzyki słuchacie w domu? Łukasz: W sobotnie przedpołudnia można u nas usłyszeć Stinga, ponieważ Tato jest miłośnikiem tego wykonawcy. Często leci też Richard Bona i utwory uchodzące za muzykę tła. Wszystko zależy od dnia, od pory.
Krystyna: I „Carminę Buranę” też żeśmy „męczyli”. Marek: Albo „Requiem” Mozarta. Przy Mozarcie najlepiej usypiało się Łukasza. Puszczaliśmy mu też do snu Nat King Cole’a Duety . Łukasz: Jest tylko jeden warunek: muzyka nie może być za głośna, bo mama wtedy cierpi i każe ją wyłączyć. Kiedyś śmialiśmy się z tego z tatą. Ja chyba do tego dorosłem, bo teraz też doceniam ciszę w życiu. Profesor Krystyna Krzyżanowska-Łoboda jest absolwentką Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach oraz Podyplomowego Studium Emisji Głosu w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Ukończyła również studia podyplomowe na Wydziale Organizacji i Zarządzania Politechniki Śląskiej w specjalności zarządzanie oświatą. Prowadziła wiele zespołów, m.in. Chór Męski „Echo” w Katowicach, Zespół Kameralny „Canticorum” w Gliwicach, Chór Mieszany „Ogniwo” w Katowicach, Chór Państwowej Filharmonii Śląskiej (jako asystent dyrygenta) i Akademicki Chór Politechniki Śląskiej. Założyła i prowadzi Akademicki Zespół Muzyczny Politechniki Śląskiej, z którym zdobywa liczne nagrody i wyróżnienia w kraju i za granicą. Jest ponadto: dyrektorem artystycznym Gliwicko-Zabrskiego Okręgu ŚZChiO, wiceprezesem Gliwickiego Towarzystwa Muzycznego oraz Towarzystwa Przyjaciół Gliwic; współorganizatorem i jurorem Festiwalu „Cantate Deo” i członkiem Niemieckiego Towarzystwa Muzycznego. W katowickiej Akademii Muzycznej prowadzi m.in. zajęcia z dyrygentury chóralnej oraz zespoły wokalne Instytutu Wokalno-Aktorskiego. Od roku 2012 do 2016 była kierownikiem chóru Gliwickiego Teatru Muzycznego. Od roku 2014 kieruje chórem Opery Śląskiej w Bytomiu, a od 2017 roku prowadzi Chór Katedry Gliwickiej.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
41
kariera / KATARZYNA WYSŁUCHA
Na zdjęciu scena ze spektaklu dla dzieci pt. ACH, JAK CUDOWNA JEST PANAMA
Ukończyła Studium Wokalno-Baletowe w Gliwicach. Egzamin Eksternistyczny dla Aktorów Dramatu zdała w ZASP Warszawie. Wystąpiła w wielu spektaklach teatralnych i musicalach m.in. „Echo dżungli” /Mowgli/, „Serduszko z lodu” /Kasia/, „Chicago” / Roxy/, „Footloose” /Ethel/, „Anna Karenina”/ rola tytułowa/, „Mały Książę” /Żmija/, „High School Musical” /nauczycielka/, „Rodzina Addamsów” /Babcia/. Udziela się w dubbingu, prowadzi warsztaty teatralne z młodzieżą i dorosłymi, śpiewa w zespole „Sing Connec�on”, wyreżyserowała spektakl w języku angielskim „The Addams Family”.
42
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Za ładna,
za szczupła, zbyt delikatna Od wczesnych lat nieśmiało marzyłam o scenie. Mój sen się spełnił. Każdego dnia odczuwam wdzięczność za to, że mogę robić w życiu to, co prawdziwie kocham mówi Katarzyna Wysłucha aktorka Teatru Miejskiego w Gliwicach
rozmawia Anna Maksym zdjęcia: Bożena Nitka Krzysztof Krzemiński
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
43
M
kariera / KATARZYNA WYSŁUCHA
yślę, że niewielu widzów musicalu “Rodzina Addamsów” zdawało sobie sprawę z tego, że pod charakteryzacją babci kryje się piękna i atrakcyjna kobieta… Ogłoszono casting, na który przygotowałam się właśnie pod kątem tej roli. Wiek nie był określony, postać miała być charakterystyczna, a takie zawsze chciałam grać. Zaśpiewałam piosenkę „Śmierć się czai tuż za rogiem” z musicalu „Rodzina Addamsów”. Zrobiłam ją na tyle przekonująco, że komisja śmiała się do rozpuku. Dostałam tę rolę. Bardzo się z tego powodu ucieszyłam. Najtrudniejsze jednak było przede mną. Na pierwszej próbie zwątpiłam czy w ogóle podołam temu wyzwaniu. Miałam pustkę w głowie, która w późniejszym etapie okazała się być twórcza.
to odczuć. Z jednej strony Rodzina Addamsów to czarny humor i to w najlepszym wydaniu, z drugiej jednak pokazuje, że rodzina jest najważniejsza. Jako gliwiczanka jest Pani wierna swojej gliwickiej rodzinie, mówię rzecz jasna o teatrze… W 1988 roku, po maturze, zdałam egzamin do tutejszego studium wokalno – baletowego, no i jakimś cudnym wzięto mnie od razu na scenę. Zawsze miałam takie szczęście, że reżyserzy, którzy gdzieś mnie widzieli, angażowali mnie do mniejszych lub większych ról i tak to się budowało. A to już 28 lat. Pracowała tu Pani jeszcze kiedy teatr był Operetką Śląską. Szczególni ludzie, niezapomniane historie związane z teatrem muzycznym w Gliwicach... Mogłabym o tym opowiadać godzinami.
problemem? Do tej pory zwykle grała Pani w spektaklach muzycznych. Posiadam dyplom aktora scen dramatycznych, jestem aktorką i dlatego wpisuję się w nowy rozdział teatru w Gliwicach. A ponieważ wszystko się jeszcze tworzy i rozwija, myślę, że będzie tu dla mnie duże pole do działania. Na przestrzeni mojej artystycznej działalności mogę pochwalić się również współpracą w charakterze asystenta reżysera przy najrozmaitszych produkcjach teatralnych i muzycznych. Niedawno miałam również swój reżyserski debiut przy anglojęzycznym spektaklu młodzieżowym „Rodzina Addamsów”, oczywiście w skróconej wersji. To odbiło się szerokim echem, zebraliśmy dobre recenzje. Myślę, że mieszkańcy Gliwic docenią również projekt edukacyjny, który będzie angażował dzieci i młodzież w wieku od 6 do 13 lat.
Zagrała pani 102 letnią kobietę. Musiałam dać sobie czas, by móc w sposób konsekwentny i wiarygodny krok po kroku budować postać. Miałam w końcu zagrać energetyczną staruszkę. Kluczowym elementem pracy wspaniałej choreograf Eweliny Adamskiej-Porczyk było nadanie postaci charakterystycznego sposobu poruszania się na scenie. I to był moment, w którym znalazłam się w tej roli. Ta rola była zupełnie inna, specyficznie napisana. Nigdy przedtem nie miałam wzorców, które mogłabym podpatrywać. Czarny humor. Babcia miała być odjazdową babką, na ugiętych nogach z biodrami wysuniętymi do przodu i z garbem na plecach. Nie lada wysiłku wymagała ode mnie również diametralna zmiana głosu. Ale miałam już sceniczny charakter postaci, czyli głos i chód. I było zadowolenie z przyjętych założeń? Dzięki pracy reżysera Jacka Mikołajczyka oraz szalenie zdolnej ekipy aktorskiej udało nam się wspólnie stworzyć piękne i niezapomniane widowisko. Jednak, finalnie, to widz weryfikuje jakość naszej pracy. Owacje na stojąco, ogromne zaciekawienie i chęć poznania nas za kulisami po spektaklu, to największa nagroda dla nas, artystów. Nie spodziewałam się, że moja rola będzie aż tak wyrazista, sama jestem tym zaskoczona. Mam świadomość, że kostium i charakteryzacja też są dla tej postaci ważne. To niewątpliwie moja ulubiona rola. Ponieważ jestem mała i drobna, często nie ma dla mnie ról, bo „trochę za ładna, trochę za szczupła, zbyt delikatna”. Zagrałam ciekawą rolę, i pomimo zgryźliwości postaci jestem całkiem sympatyczna i śmieszna, a widownia dała
44
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Było wielu ludzi, którzy byli zdolni, przyjaźni. Kocham ludzi i uważam, że energia, którą dajemy, wraca. Miałam w sobie tyle pokory, że zdołałam przetrwać to wszystko, bo zawód aktora nie jest prosty. Czasem obrywa się i od reżyserów i od choreografów... normalne sytuacje, jak to w pracy. Miałam niewątpliwe szczęście pracować z reżyserami, z których każdy wnosił coś, co uczyniło mój rozwój artystyczny i duchowy pełniejszym. Ważne, żeby nie stać w miejscu. Czy nowy, dramatyczny charakter Teatru Miejskiego nie jest dla Pani
Czy Pani wizja siebie z czasów debiutu na scenie pokrywa się z rzeczywistością? W wielu momentach życia moje osiągnięcia przewyższały wyobrażenia sprzed lat. Mój dom rodzinny był pełen melodii. Ojciec był świetnym muzykiem i moim pierwszym krytykiem. Od wczesnych lat nieśmiało marzyłam o scenie. Mój sen się spełnił. Każdego dnia odczuwam wdzięczność za to, że mogłam robić w życiu to, co prawdziwie kocham. I niech to będzie odpowiedzią na Pani pytanie.
Na zdjęciu scena z musicalu RODZINA ADAMSÓW / GTM / 2016 rok zdjęcie: Krzysztof Krzemiński
Na zdjęciu scena ze spektaklu dla dzieci pt. ACH, JAK CUDOWNA JEST PANAMA / Teatr Miejski w Gliwicach / 2017 rok zdjęcie: Bożena Nitka
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
45
life style / POMYSŁ NA BIZNES
Wood Mate to gliwicka firma produkująca ręcznie robione produkty z drewna sprowadzanego z zakątków całego świata. Założona w 2015 roku na ulicy Sandomierskiej. Firma zrodzona z pasji, fantazji i pomysłowości. Każdy produkt jest wykonany z niezwykłą starannością i z sercem. Wood Mate zapewnia solidność oraz najwyższą jakość produktów. Ponadczasowe projekty łączą nowatorską wizję z klasyką, dzięki czemu doskonale pasują do stroju na każdą okazję. Wood Mate kreuje styl, wyznacza trendy, a szeroka gama produktów zapewnia ciekawe dopełnienie każdej stylizacji.
www.woodmate.pl
46
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Agnieszka Biernacka z Gliwic jako jedyna na świecie robi torebki z klocków Lego pod marką agabag. Z wykształcenia jest muzykiem, ale mając dwoje dzieci zapragnęła znaleźć taką pracę, żeby móc ją wykonywać w domu. I stało się. Projektuje i wykonuje galanterię z klocków lego. Dzięki internetowemu sklepowi, który założyła, wysyła swoje kreacje na cały świat. Wbrew pozorom, to nie jest jakaś tam masówka. Starannie i w przemyślany sposób buduje z klocków modne kobiece i męskie dodatki. Na jeden model potrzebuje kilku godzin i mimimum 100 elementów.
www.agabag.com
Na ulicy Studziennej w Gliwicach znajdziemy niecodzienną florystkę i jej męża w kwiaciarni Olga & Tuli Pan. Tu można zamówić coś, co jednych zachwyci, a innych rozczaruje. Bukiety to pełne fantazji i patyków szalone kompozycje. Olga & Tuli Pan znani są z tego, że jako jedyni w Gliwicach oferują gotowe mini ogrody zamknięte w szklanym słoju. Podobno rośliny wytrzymują i rosną do kilkunastu tygodni bez podlewania. Warto również zapytać o zieloną ścianę z chrobotka reniferowego, której nie trzeba podlewać i znakomicie sprawdza się w przestrzeni biurowej.
tulipanipani@gmail.com
www.zlotemysli.pl
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
47
48
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
moda / SUKNIE ŚLUBNE 2017
Patricia Szlażko to gliwicka projektantka, której celem jest budowanie marki sygnowanej jej nazwiskiem. Tworzy rzeczy, których synonimem jest kobiecość i unikatowość, a w swojej kolekcji wykorzystuje wyłącznie wysokiej jakości tkaniny naturalne. Projektując, zawsze kieruje się walorami kobiecej sylwetki, łącząc oryginalność projektu z funkcjonalnością ubioru. Proponuje autorskie, niepowtarzalne projekty, których odważny design harmonijnie komponuje się z prostą, ascetyczną formą. Przedstawiamy wybrane modele sukni ślubnych z kolekcji na 2017 rok.
projekty: www.patriciaszlazko.com modelka: Kateryna Atamanova zdjęcia: Marcin KuRa Korczak / digi-foto.pl
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
49
moda / SUKNIE ŚLUBNE 2017
50
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
51
moda / SUKNIE ŚLUBNE 2017
52
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
digi-FOTO by kuRa
Gliwice / Studzienna 3 / www.diGi-foto.pl druk zdjęć / wielki format / fotoobrazy / zgrywanie VHS / sesje zdjęciowe / spacery wirtualne... PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
53
zdrowie / DAWID SERAFIN
Skorzystanie z możliwości jakie daje ginekologia estetyczna nie jest specjalnie uciążliwe i nie powoduje wyłączenia pacjentki z normalnego życia. Zamiast przeżywać nieraz prawdziwe katusze, trzeba się po prostu zdecydować przynajmniej na wizytę konsultacyjną, mówi dr Dawid
Serafin ginekolog, specjalista ginekologii estetycznej i rekonstrukcyjnej
rozmawia: Małgorzata Katafiasz zdjęcia: Krzysztof Krzemiński fotolia.pl
54
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Zapewne stosunkowo niewiele kobiet wie, że istnieje dziedzina medycyny zwana ginekologią estetyczną. Tymczasem okazuje się, że od niedawna również w Polsce można korzystać z usług znakomitych specjalistów, wykonujących różnego rodzaju zabiegi. O szczegóły zapytaliśmy jednego z nich, doktora Dawida Serafina, który, jak się okazuje jest jednym z wiodących ekspertów w tej dziedzinie w Europie. Jako jedyny z Polaków wszedł w skład Komitetu Naukowego Międzynarodowego Stowarzyszenia Ginekologii Estetycznej i Komfortu Seksualnego (International Society of Aesthetic Gynecology and Sexual Wellbeing), gdzie zasiada wśród dwunastu największych światowych ekspertów tej branży. Doktor Serafin jest twórcą nowatorskiej hybrydowej metody operacji, którą będzie prezentował na najbliższej konferencji ginekologii estetycznej w Barcelonie. Swoją metodę objaśniał już na wielu innych sympozjach i konferencjach naukowych.
M
agazyn Pres�ż: Czym jest ginekologia estetyczna? Doktor Dawid Serafin: Właściwie powinniśmy mówić o ginekologii rekonstrukcyjnej, choć przyznać trzeba, że w tym wypadku dopełniający przymiotnik „estetyczna” jest jak najbardziej na miejscu. Wiele kobiet ma olbrzymi problem natury estetycznej, gdy stając w łazience przed lustrem i przyglądając się sobie uważnie, stwierdzają, że ich ciało po prostu się im nie podoba. Za tym idzie często dokuczliwe skrępowanie przy rozebraniu się przed partnerem, a nawet dyskomfort biorący się z obawy, że miejsca intymne są po prostu nieatrakcyjne dla partnera. Trudno się dziwić, że o żadnej satysfakcji ze współżycia seksualnego nie może być mowy. Czy to dotyczy kobiet w każdym wieku? Tak, w każdym. Przy czym oczywiście zgłasza się do nas bardzo dużo pacjentek, które od urodzenia mają jakąś cechę szczególną, uważaną
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
55
przez nie same za defekt. To najczęściej odmienność anatomiczna, wiążąca się z przerostem pewnych struktur. Warto podkreślić, że na przykład w przypadku przerostu warg sromowych mniejszych, operujemy często nawet osoby piętnastoletnie i to bynajmniej nie dlatego, że dziewczęta idą za jakąś modą, ale zwyczajnie nie mogą jeździć na rowerze, a nawet nosić obcisłej bielizny, uprawiać sportu, pływać. Tych problemów jest zresztą naprawdę wiele. Sytuacja jest tym trudniejsza, że dotyczy bardzo intymnych sfer, o których nie zwykło się szerzej mówić. Jaki procent populacji kobiet dotyka taki problem? Myślę, że nawet od 50% do 70%. Aż tak dużo? Tak. Tym bardziej, że nie wszystkie potencjalne pacjentki zgłaszają się do nas. Wiele z nich po prostu nie wie, że można takie rzeczy korygować. Prowadzę również „zwyczajną” praktykę ginekologiczną, prowadzę ciąże i zajmuję się leczeniem niepłodności, zatem mam wyobrażenie o skali problemu. Często sam poruszam ten trudny temat pytając, czy pacjentka odczuwa jakiś dyskomfort na przykład w trakcie noszenia obcisłej bielizny, obcisłych spodni, czy też jazdy na rowerze. Pacjentki wtedy przytakują, mówią „no faktycznie jest to dyskomfort, bo miewam otarcia, czuję ból, ucisk”. Mówię im wtedy, że z takim problemem można sobie w prosty sposób poradzić. Jest to zabieg jednorazowy, trwający maksymalnie do dwóch godzin, wykonywany w znieczuleniu miejscowym. Jeden raz i problem raz na zawsze znika. Pacjentki często robią wtedy wielkie oczy i bardzo wiele z nich decyduje się na takie rozwiązanie. Czy stosowana przez Pana metoda jest całkowicie nowa, czy też udoskonalana od lat? Jak kiedyś walczono z tym problemem? Nie walczono. To znaczy, że kobiety po prostu się z tym godziły? Tak, godziły się. I milczały, bo człowiek najczęściej godzi się z dowolnym dyskomfortem, jeśli nie wie, że można się go w prosty sposób pozbyć. Od kiedy zatem tego typu zabiegi się stosuje? Na Zachodzie już dość długo. Dzięki mediom i różnego rodzaju akcjom promocyjnym uświadamiającym pacjentki, także w Polsce, od czterech, pięciu lat, te zabiegi są już dość regularnie wykonywane.
56
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Czy to jest także kwes�a technologii, która po prostu musiała „dorosnąć” do problemu? Poniekąd tak, bo kiedyś nie było urządzeń, które dziś wykorzystujemy, chociażby lasera ginekologicznego. Pozwala on bardzo precyzyjnie ciąć i koagulować w tym samym momencie. Koagulować, czyli... Czyli zamykać naczynia w miejscu, w którym operujemy. To bardzo ważne, bo strefy intymne są niezwykle unaczynione. Tak duża ilość naczyń krwionośnych w klasycznej metodzie powodowała obfite krwawienia, bardzo utrudniające zabieg. Trzeba było zamykać te naczynia, co mogło powodować zmiany wyglądu i efekt estetyczny po takim zabiegu mógł być dla pacjentek dalece niezadowalający. Bo warto dodać, że obszar, na którym operujemy, to dwa do trzech centymetrów. Grubość wargi sromowej, to dwa do pięciu milimetrów. I na tym obszarze trzeba bardzo precyzyjnie i dokładnie operować, aby przede wszystkim wyleczyć problem, z którym pacjentka się zgłosiła, a przy okazji, żeby zabieg przeprowadzony był tak, aby pacjentka była w pełni zadowolona z estetyki tego miejsca, a także z dalszej funkcjonalności tej strefy. Panie doktorze, załóżmy, że pacjentka po zbadaniu przez pana doktora decyduje się na taki zabieg. Jak musi się przygotować? Czy są jakieś specjalne zalecenia? Nie, ten zabieg można wykonać nawet w ciągu tygodnia od pierwszej wizyty konsultacyjnej. Wystarczy, że pacjentka wykona wszystkie, niezbędne badania laboratoryjne, które nie są szczególnie skomplikowane i które również w naszej Klinice na miejscu można wykonać. A jakie to są badania? To są badania, które wykonuje się przed każdą dosłownie operacją. Na przykład badania wirusologiczne, morfologia, czasy krzepnięcia krwi, czy poziom elektrolitów. Muszę mieć pewność, że operuję osobę zdrową, u której nie utaił się żaden stan zapalny, która w chwili obecnej nie ma na przykład anemii bądź też schorzeń, które mogą komplikować przebieg operacji lub pooperacyjny powrót do zdrowia. Ile trwa pierwsza wizyta i co dzieje się po niej? Pierwsza wizyta trwa około 15-20 minut, maksymalnie do pół godziny. Tłumaczę wtedy, na czym polega zabieg. Pacjentka wychodzi z pierwszej wizyty konsultacyjnej z listą badań, które musi wykonać. Może je wykonać w tym samym dniu,
bo część z nich nie musi być robiona na czczo. Kiedy mamy komplet badań, a ich wyniki dają „zielone światło” dla operacji, możemy w każdym dowolnym terminie umówić zabieg. Oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że zabieg musi być wykonany po miesiączce. Ile trwa sam zabieg? Od 30 minut do dwóch godzin. Z czego wynika ta różnica w czasie? Różnica wynika z charakteru przerostu, czyli inaczej z zakresu operacji. Rozumiem, że wszystko robi się za jednym razem? Wszystko za jednym razem. Jeszcze jedna kwes�a. Na czym polegają uciążliwości po zabiegu i jak długo trwa proces gojenia się? Mniej więcej trzy dni. W dniu zabiegu oczywiście zalecamy, aby pacjentka leżała, bo dolegliwości bólowe mogą być troszeczkę większe. Redukujemy je jednak odpowiednimi lekami przeciwbólowymi i najczęściej to wystarcza. A skutki znieczulenia? Pacjentka jest operowana w znieczuleniu miejscowym. Potem pozostaje u nas w klinice jeszcze 2-3 godziny. Obserwujemy ją, podajemy płyny, leki przeciwbólowe i zmniejszające krwawienie, mierzymy ciśnienie, sprawdzamy, czy nic się nie dzieje, obserwujemy ranę. Jeśli mamy pewność, że pacjentka może wrócić do domu – wraca. Oczywiście, jeśli jest potrzeba, może zostać dłużej. Zalecany jest odpoczynek w pozycji leżącej. Następnego dnia również zaleca się, aby to był odpoczynek przynajmniej leżąco-siedzący, aby pacjentka nie pracowała, nie chodziła na zakupy. Nie popsuje to zapewne samego efektu estetycznego, ale może nasilić dolegliwości. Najczęściej już w trzeciej dobie po operacji pacjentka może całkowicie normalnie funkcjonować. Jak zatem widać, skorzystanie z możliwości jakie daje ginekologia estetyczna nie jest specjalnie uciążliwe i nie powoduje wyłączenia pacjentki z normalnego życia. Zamiast przeżywać nieraz prawdziwe katusze, trzeba się po prostu zdecydować przynajmniej na wizytę konsultacyjną. Z przekonaniem do tego namawiam. Panie doktorze, gdzie mogą zgłaszać się kobiety z takimi dolegliwościami? Najprościej jest odwiedzić stronę internetową Specjalistycznego Centrum Medycznego Serafin Clinic wpisując adres:
www.serafinclinic.pl
zdrowie / DAWID SERAFIN
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
57
moto / ROLLS-ROYCE
58
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
INSPIROWANY MODĄ Dawn - Inspired by Fashion jest pięknym ucieleśnieniem idei, że źródłem powstania prawdziwie osobistych przedmiotów jest wizerunek zamawiającego, stworzony z jego fascynacji, smaku oraz stylu życia Markę Rolls-Royce ze światem luksusowej mody już od dawna łączy wspólna filozofia wykorzystywania najlepszych materiałów oraz tworzenia z nich najbardziej wykwintnych i budzących pożądanie luksusowych przedmiotów, poprzez które klienci mogą wyrazić swój styl. Pod przewodnictwem Gilesa Taylora, Design Directora, powstał zespół odpowiednio dobranych specjalistów ze świata mody, znawców delikatnych
tkanin oraz luksusowych akcesoriów. Dołączyły do niego m.in. Cherica Haye z Royal College of Art oraz Michelle Lusby, technolog zajmująca się skórą, która pracowała wcześniej dla firmy Mulberry. Efektem ich pracy było wykorzystanie najlepszych tkanin oraz zaskakujących faktur we wnętrzach najbardziej odważnych i wyróżniających się egzemplarzy samochodów powstających na konkretne zamówienie w ramach programu Bespoke. Ich dzieło to realizacja zleceń, które wychodzą daleko
poza tradycyjne rozwiązania stosowane w branży motoryzacyjnej. Tworząc wersję „Dawn – Inspired by Fashion” projektanci postawili na neutralne białe tło stanowiące bazę dla trzech żywych kolorów, które nadadzą ton kolekcji Wiosna/Lato 2017 - Mugello Red, Cobalto Blue, czy też Mandarin. Delikatne akcenty w tych kolorach wzbogacą wnętrze każdego egzemplarza modelu Dawn.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
59
moto / ROLLS-ROYCE
60
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
Nasi klienci podchodzą do mody bezkompromisowo, to liderzy opinii zasiadający w pierwszych rzędach pokazów mody, wpływający na tworzące się trendy, powiedział Gilles Taylor, Director of Design w firmie Rolls-Royce Motor Cars. Dla tych osób zamówienie prawdziwie luksusowych przedmiotów to angażujący proces dokonywania wyborów pomiędzy projektami różnych form, kunsztem ich wykonania i realizacją. Wszystkie te elementy stanowią jednocześnie wzajemną inspirację. „Dawn – Inspired by Fashion” jest pięknym ucieleśnieniem idei, że źródłem powstania prawdziwie osobistych przedmiotów jest wizerunek zamawiającego, stworzony z jego fascynacji, smaku oraz stylu życia.” Charakter najbardziej wyrafinowanych ubrań kryje się w ich detalach. Tak jest również w tym przypadku. Po otwarciu drzwi ukazuje się nam nowoczesne zestawienie kolorów Arctic White oraz Black, które zostało wzmocnione trzema żywymi barwami: Mugello Red, Cobalto Blue oraz Mandarin. Arktyczną biel skórzanych siedzeń podkreśla haft na zagłówkach oraz przeszycie i oblamowanie siedzeń. Bezszwowe połączenia – wysoce skomplikowana technika zapożyczona ze świata krawiectwa najwyższej klasy – została zastosowana przy obszywaniu skórą kierownicy. Wszystko po to, aby uzyskać idealną linię łączącą dwa kolory skór wokół kręgu. Przyjemność dotyku, komfort oraz jakość to ważne cechy każdego modowego arcydzieła. Zainspirowani tą myślą projektanci Rolls-Royce’a wykorzystali najlepszy jedwab do stworzenia kieszeni w przednich i tylnych drzwiach samochodu. Kieszenie te zostały ozdobione abstrakcyjnym wyobrażeniem figurki Spirit of Ecstasy umieszczonej pod kątem dokładnie 55 stopni, by emblemat ten stanowił dopełnienie dla linii drzwi. Niezwykły kunszt oraz dbałość o detal, które charakteryzują proces tworzenia każdego egzemplarza Rolls-Royce odzwierciedla deska rozdzielcza stworzona z aluminiowych elementów w bieli Piano White (w rezultacie powstaje wrażenie obecności jedwabiu). Lakierowanie tylko tego elementu w wersji modelowej “Dawn – Inspired by Fashion” to dziewięć dni żmudnej pracy. Całości dopełnia zegar Bespoke jako element biżuterii. Zegar został zaprojektowany tak, by emanował srebrem, wzmagając efekt srebrzystości, który przywołuje na myśl metaliczne materiały widziane na tegorocznych pokazach kolekcji mody na kolejny sezon. Kolorystykę Andalucian White karoserii modelu Dawn pięknie podkreśla ręcznie malowana linia coachline, która okrąża samochód akcentując jego kształty. Z tyłu linia łączy się w jedną plamę kolorystyczną z miękkim dachem, kiedy ten jest złożony. Robert Romański
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
61
moto / ROLLS-ROYCE
62
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
63
galeria / MATEUSZ BOBOLA
PORTRECISTA Mateusz Bobola mieszka w Gliwicach od 4 lat i z pasją rozwija studio fotografii portretowej. Prezentowana seria portretów męskich została stworzona w listopadzie 2016. roku. Fotomodelami zostali przypadkowi mężczyźni, którzy odwiedzili Lucjan's Barber Shop. Portrety powstały głównie przy okazji Movembera - akcji promującej badania profilaktyczne dla mężczyzn. Każda osoba, która wrzucała dowolny datek do puszki miała wykonywany portret, który później otrzymywała w wersji cyfrowej. Akcja zakończyła
64
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
się sukcesem i wykonaniem prawie 50 zdjęć. Wiele osób do dnia dzisiejszego ma te portrety ustawione jako główne w swoich serwisach społecznościowych. Część z nich została wydrukowana i stanowi wystawę stałą w Lucjan's Barber Shop - potocznie zwanej Barberownią - przy ulicy Wrocławskiej 15 w Gliwicach.
fb.com/MateuszBobola/
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
65
galeria / MATEUSZ BOBOLA
Technika portretowa? Klienci fryzjera męskiego to specyficzna grupa ludzi, bardzo kontaktowa i nastawiona dosyć pozytywnie do świata. Było to dużą zaletą, gdyż na wykonanie jednego zdjęcia miałem przeważnie kwadrans i nie było czasu jak na klasycznej sesji, którą robię jednej osobie przynajmniej godzinę i mam wówczas czas na zaufanie i nawiązanie dobrego kontaktu. Tak więc, jaki był sposób na te portrety? Bezkompromisowa bezpośredniość, nutka dobrego humoru i klimat miejsca wykonywania zdjęć.
66
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
67
wydarzenie / KULTURA
foto: mat. prasowe teatru / Patrycja Wróbel
PRÓBY STOLIKOWE DO KOLEJNEJ PREMIERY W TEATRZE MIEJSKIM Trwają przygotowania do nowego tytułu w repertuarze Teatru Miejskiego w Gliwicach „O Józku, który grał bigbit” w reżyserii i według scenariusza Aliny Moś-Kerger. Józka odróżnia od wszystkich innych to, że miał szansę na lepsze życie, lepszy start, wszystko, co w jakikolwiek sposób wiązało się z muzyką potrafił lepiej, niż ktokolwiek inny. Mógł lepiej. A skończył gorzej, niż większość najprzeciętniejszych – to fragment scenariusza. Inspiracją historii Józka K. była biografia jednego z członków zespołu Czerwono Czarni. W spektaklu wystąpią: Izabela Baran, Dominika Majewska, Grzegorz Kliś, Katarzyna Kostrzewa, Małgorzata Pauka, Karol Kadłubiec, Maciej Piasny
68
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Kompozytor, multiinstrumentalista, fenomenalnie uzdolniony pianista, a zarazem skomplikowany wewnętrznie człowiek to postać tragiczna, dla której podążenie ścieżką talentu okazało się fascynującą, lecz fatalną w skutkach wyprawą. Spektakl nawiązuje do czasów złotej ery polskiego bigbitu, lat 60. Świat realny przeplata się z zawieszoną w imaginacjach tytułowego bohatera przestrzenią złudzeń, której zasady dyktowane są potrzebami, pragnieniami i obawami Józka. Premiera odbędzie się 31. marca. tekst: materiały prasowe Teatru Miejskiego
Reżyserka i autorka scenariusza Alina Moś-Kerger jest stypendystką programu stypendialnego MKiDN „Młoda Polska” (2015), finalistką 20. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Sztuki Współczesnej (spektakl „Ony” Marty Guśniowskiej z Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim), zwyciężczynią konkursu dla młodych reżyserów „Czytelnia Kontrrewolucyjna” organizowanego przez Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy.
11
rozrywki / NIEZBĘDNIK
marcowych rozrywek
UMYSŁOWYCH
Oto gliwicki niezbędnik rozrywkowy ułatwiający kulturalną obsługę wydarzeń w marcu. Co warto zobaczyć, posłuchać, przeżyć, aby z czystym sumieniem powiedzieć - nieźle było! Frank Zappa przekonywał, że umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty. Dlatego otwórz się na te 11 rozrywek w wolnym czasie w marcu.
W Y S TAWA NA EKRANIE
Auguste Renoir stał się znanym i cenionym malarzem dzięki swoim impresjonistycznym obrazom przedstawiającym Paryż. Do dziś płótna te należą do najsłynniejszych na świecie. Renoir znudził się jednak malowaniem w tym stylu i postanowił zmienić kurs. Ten niezwykły film – oparty na wyjątkowej kolekcji 181 dzieł Renoira zgromadzonych przez Barnes Foundation w Filadelfii – analizuje nowy kierunek w twórczości artysty i zastanawia się, dlaczego aż do dziś wywołuje tak skrajne reakcje. Niektórzy twierdzą, że późniejsze prace Renoira są niezrozumiałe i odpychające, ale inni uważają, że właśnie te obrazy ich uwiodły. Film jest nie tylko świeżą i nową biografią mistrza malarstwa, ale także rzadko opowiadaną historią, która przedstawia Renoira jako istotny łącznik między starym a nowym w sztuce europejskiej.
Frédéric Bazille, Portret Pierre-Auguste Renoira, 1867, Musée Fabre
Zobacz, co możesz zrobić dla swojego umysłu:
1
Przekonaj się tym razem 26 marca w kinie Amok na Wystawie na Ekranie, dlaczego August Renoir był poważany i znieważany
Przed nami kolejny seans wyjątkowego reportażu zrealizowanego w jakości HD i DD Surround (z polskimi napisami). Tym razem dzięki twórcom cyklu Wystawa na Ekranie zobaczymy, podążając za kamerami, dzieła Augusta Renoira.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
69
rozrywki / NIEZBĘDNIK
2
4
Sięgnij po spisaną historię Troplowitza, wynalazcy kremu Nivea
Bożena Kubit z Muzeum w Gliwicach i Wojciech Mszyca, kolekcjoner tzw. „nivealiów” stworzyli książkę o genialnym wynalazcy Oscarze Troplowitzu – gliwiczaninie, którego kosmetyczne innowacje stosowane są po dziś dzień na całym świecie. Publikacja towarzyszy wystawie pt. Innowacje Pana Oscara w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich prezentującej unikatową kolekcję, składającą się z olbrzymiej ilości opakowań po kremie Nivea, gadżetów reklamowych firmy Beiersdorf, plakatów, wycinków z prasy.
70
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
Odwiedź prężnie działający Salon Art Arena i zobacz wystawę malarstwa Magdaleny Gogół WŁASNE I NICZYJE to tytuł wystawy malarki od 2004 roku związanej zawodowo z Instytutem Sztuki Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu, gdzie prowadzi zajęcia w pracowni malarstwa oraz wykłada technologię malarstwa i upowszechnianie, animację i promocję kultury wizualnej. Salon Art Arena znajduje się w Parku Handlowym Arena, a wystawę można oglądać do 6 kwietnia.
3
24 marca przenieś się w kinie Amok do Hollywood...
Nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej stanowią jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień w świecie filmu. Pierwsze statuetki wręczono w 1929 roku w 13 kategoriach, których liczbę z czasem zwiększono do 24. Mimo że na przestrzeni lat formuła konkursu się rozszerzała, to jedną z niemal od początku istniejących kategorii, był film krótkometrażowy. Kino Amok zaprezentuje 128 minut tegorocznych pretendentów do zdobycia statuetki Oscara w kategoriach: krótkometrażowy film fabularny oraz krótkometrażowa animacja.
5
Nie przegap 18 marca okazji zobaczenia premiery w Operze Śląskiej w Bytomiu
Opera w 4 aktach „Moc przeznaczenia” Giuseppe Verdiego, jedna z najdoskonalszych partytur uwielbianego przez publiczność na całym świecie włoskiego kompozytora, to opera o miłości, wojnie, przyjaźni i wierze w Boga. Jest tu wszystko, co najlepsze w tak cenionym przez widzów gatunku, jakim jest opera: wzruszenie i śmiech, widowiskowość i intymność. Od tragicznych scen po sceny komiczne rodem z opery buffo. Muzyczne arcydzieło pełne barw i emocji. Opowieść, obok której nie da się przejść obojętnie.
6
Obejrzyj przejmujący spektakl z udziałem Trzech Kobiet 15 marca o godzinie 19.00 na deskach Teatru ŚwiętochłOFFice wystąpią gościnnie trzy kobiety, aktorki Teatru Nowej Sztuki: Agata Śliwa, Marta Dobrowolska-Rezinkin i Anna Maksym. Przejmujący tekst, niekonwencjonalne rozwiązania sceniczne, znakomite odtwórczynie ról i waga problemu w spektaklu pt.: Trzy kobiety. Tam po prostu trzeba być! Trzy interesujące, wrażliwe istoty stanęły przed arcytrudnym zadaniem – poczuć i pokazać bezkompromisowy tekst Sylvii Plat w inscenizacji niezależnego reżysera i twórcy teatralnego Dariusza Jezierskiego. PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
71
7 rozrywki / NIEZBĘDNIK
Zadbaj w Teatrze Miejskim, o potrzeby umysłowe twojego dziecka
A możesz to zrobić w marcu dwukrotnie. Raz idąc na Ach, jak cudowna jest Panama wg bajki Janosza. To piękna i mądra opowieść o wartości, jaką w życiu jest przyjaźń. Chcąc poznać historię Misia i Tygryska, młodzi widzowie będą musieli (dosłownie!) przejść przez magiczną bramę i wejść do świata wyobraźni autora i twórców przedstawienia. Druga okazja to Niezwykły lot pilota Pirxa, spektakl dla dzieci na podstawie opowiadań Stanisława Lema. Widzowie zostaną zaproszeni na pokład rakiety, aby towarzyszyć Pirxowi w locie egzaminacyjnym. Od tego lotu zależy, czy Pirx zdobędzie uprawnienia pilota-kosmonauty.
17 marca spotkaj się twarzą w twarz ze Szczepanem Twardochem Biblioforum zaprasza na literackie spotkanie, które poprowadzi Katarzyna Kowińska. Szczepan Twardoch – pisarz i publicysta, Ślązak. Z wykształcenia socjolog i filozof. Znawca języka i kultury śląskiej, zajmuje go szczególnie problematyka identyfikacji z miejscem urodzenia, jak również tożsamości narodowościowej: polskiej, niemieckiej, śląskiej. W swoim dorobku literackim ma wiele nagród i wyróżnień m. in.: za powieść Morfina pisarz otrzymał Paszport „Polityki” 2012, Śląski Wawrzyn Literacki 2013, Nagrodę Czytelników towarzyszącą Literackiej Nagrodzie Nike 2013 oraz nominację do Europejskiej Nagrody Literackiej Le Prix du Livre Européen. W październiku 2016 roku ukazała się najnowsza powieść Twardocha pt. Król. Twardoch mieszka w Pilchowicach koło Gliwic.
8
Biblioforum to oddział Miejskiej Biblioteki Publicznej znajdujący się w CH FORUM.
72
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
10
Wybierz się w podróż do Dudapesztu wraz z Daukszewiczem Centrum Kultury Studenckiej MROWISKO zaprasza 24 marca na najnowszy, autorski program satyryka pt.: NARESZCIE W DUDAPESZCIE w którym Daukszewicz wyśmiewa absurdy dzisiejszego społeczeństwa i nawiązuje do bieżących wydarzeń społecznych i politycznych. Krzysztof Daukszewicz urodził się 30 października 1947 roku w Wichrowie. Jest satyrykiem, poetą, kompozytorem, gitarzystą i piosenkarzem.
9
Daj się ponieść nieśmiertelnej muzyce zespołu QUEEN w 25. rocznicę śmierci
Freddiego Mercury’ego
18 marca projekt QUEEN SYMFONICZNIE wystąpi na wyjątkowym koncercie w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu! To dwugodzinny spektakl podzielony na dwie części, z najwspanialszymi kompozycjami Queen. Finał występu uświetnia także występ solisty - śpiewającego aktora - wcielającego się w rolę Freddiego Mercury’ego. Niezwykłe koncerty łączące nieśmiertelną muzykę zespołu QUEEN z symfonicznymi aranżacjami w wykonaniu orkiestry Alla Vienna i chóru Vivid Singers już od pięciu lat zachwycają fanów twórczości legendarnej grupy.
11
Sprawdź kogo w marcu wystawia Klub Perełka na Studziennej Gliwicko-zabrzański oddział Związku Polskich Artystów Plastyków zaprasza na wystawę Franciszek Kafel – malarstwo. Urodzony w 1954 roku w Piaskach-Drużkowie artysta, studia ukończył w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych na Wydziale Grafiki w Katowicach: malarstwo w pracowni prof. Andrzeja Kowalskiego oraz plakat w pracowni prof. Tadeusza Grabowskiego. Zajmuje się malarstwem sztalugowym, rysunkiem i projektowaniem graficznym. Był trzykrotnym stypendystą Ministra Kultury i Sztuki. Wystawa potrwa do 26 marca.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
73
kronika /
IV GALA BIZNESU PIASTA GLIWICE zdjęcia: Irek Dorożański / www.piast-gliwice.eu
W sobotę, 4 lutego w strefie VIP Stadionu Miejskiego w Gliwicach odbyła się IV Gala Biznesu Piasta Gliwice. Na uroczystości pojawiło się blisko 200 osób - wśród nich sponsorzy, partnerzy, członkowie Rady Nadzorczej i goście specjalni.
74
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
TARGI BUDOWLANE zdjęcia: Krzysztof Krzemiński
24-26.02 - 18. Gliwickie Targi Budownictwa, Instalacji i Wyposażenia Wnętrz za nami. 120 wystawców, tłumy zwiedzających.
kronika /
WERNISAŻE WYSTAW / WILLA CARO / DOM PAMIĘCI ŻYDÓW zdjęcia: Krzysztof Krzemiński
Kolekcjoner i pasjonat marki NIVEA - Wojciecha Mszyca, właściciel prezentowanej kolekcji
Od lewej: kierownik Oddziału Karolina Jakoweńko, etnograf Bożena Kubit
Włodzimierz Katz, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach i historyk Dariusz Waleriański
Od lewej: kierownik Oddziału Karolina Jakoweńko, Marcin Gołaszewski, dyrektor Muzeum Grzegorz Krawczyk
17 lutego, Willa Caro wernisaż wystawy 26 lutego, Dom Pamięci Żydów Górnośląskich, oddział Muzeum w Gliwicach otworzył wyKLEJNOTY I UCZUCIA - biżuteria dawna stawę pt. Innowacje Pana Oscara, poświęconą Troplowitzowi, twórcy kremu Nivea. ze zbiorów Muzeum w Gliwicach. Jeżeli organizujesz imprezę, jubileusz, spotkanie i chcesz, aby pojawiło się w Kronice zadzwoń pod numer fotografa 504 090 055 PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
75
kronika / promocja
MEGA IMPREZA NA KONIEC KARNAWAŁU W KLUBIE MARDI GRAS
Zdjęcia wykonano 25 lutego 2017 roku na zakończenie karnawału w klubie Mardi Gras w Gliwicach. zdjęcia z archiwum klubu Mardi Gras
76
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
kronika /
Ćwiczenia lodowe Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zdjęcia: www.mosquidron.pl
25 lutego 2017 roku WOPR oddział Gliwice przeprowadził Centralne Szkolenie Specjalistyczne z zakresu ratownictwa lodowego nad jeziorem w Czechowicach. Celem szkolenia było przygotowanie ratowników WOPR do udzielania pomocy w przypadkach załamania się lodu i tonięcia w zimnej wodzie. Jeżeli organizujesz imprezę, jubileusz, spotkanie i chcesz, aby pojawiło się w Kronice zadzwoń pod numer fotografa 504 090 055 PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
77
kalejdoskop / NUREK NA KONIEC
To jest kartka z kalendarza po śląsku. Jak wyrwać delikatnie, to może służyć przez cały miesiąc na ścianie, i uczyć.
ULICA WIECZORKA Ulica Wieczorka to stara, dobra gliwicka ulica. Jej patronem od czasów Polski ludowej jest przedwojenny komunista. Jakiś czas temu patronami przyległych ulic też byli komuniści. Dzisiaj już nie są. Ulica Wieczorka była kiedyś powszechnie znana z różnych powodów. Pod numerem 10. mieści się areszt śledczy z niezłą kuchnią i miłą obsługą. W sąsiedztwie znajdowała się kuźnia talentów z branży motoryzacyjnej – gliwickie technikum samochodowe. Tutaj właśnie mieściło się lokalne centrum wiedzy o motoryzacji. W murach tej szkoły okoliczna młodzież zapoznawała się ze śmiałą i niekonwencjonalną technologią Żuka, Nysy, Syreny, Warszawy, Jelcza czy nawet Stara. Sukcesy edukacyjne gliwickiego technikum sprawiły, że obecnie działa tam sąd, a absolwent tej szkoły – Raku otworzył zakład pogrzebowy. Tuż obok, w niewielkich budynkach z cegły i drewna, mieściła się siedziba państwowej kinematografii. Zaufani uczniowie gliwickich szkół przybywali tu po filmy oświatowe i propagandowe wyświetlane w szkołach. Było to zadanie odpowiedzialne, wymagające tężyzny fizycznej. Kilkunastominutowy film składał się z pokaźnego pudełka stalowego wypełnionego łatwopalną taśmą filmową. Podczas szkolnych projekcji słychać było głównie terkot projektora. Były to trudne pierwociny współczesnych pokazów multimedialnych. Charakterystycznym punktem ulicy Wieczorka były przez wiele lat dwa przyległe sklepy. Sklep obuwniczy oraz księgarnia. Sklep obuwniczy wiąże się z moim dotkliwym, osobistym obciachem. Właśnie tutaj mama nabyła mi obowiązkowe szkolne obuwie młodzieżowe – juniorki. Był to wynalazek ministerstwa edukacji, o aspiracjach ortopedycznych, przeznaczony do poruszania się po terenach szkolnych. Juniorki wykonane były z materiału oraz sztywnej, niezginalnej podeszwy. Chodzenie w juniorkach nie było sprawą prostą. Dziecko biegnące w juniorkach wzbudzało litość i współczucie. Niska odporność juniorek na grę w piłkę nożną sprawiała, że mama szybko odstąpiła od zaopatrywania mnie w ten wytwór pokrętnego intelektu. Ale obciach w organizmie pozostał. Dziś nie założę na stopę niczego, co nawet w zarysie przypomina juniorki. W przyległej księgarni kupowało się natomiast podręczniki, atlasy oraz materiały szkolne. Przez wiele lat dominowały krzywawe ekierki i linijki wystrugane z drewna. Płaskie powierzchnie drewniane służyły w latach szkolnych jako nośniki słów wulgarnych, wypisywanych z reguły dla dowcipu. W księgarni można też było kupić gumki, papier kolorowy, różnokolorowe bibuły oraz kolekcję piór i długopisów zenith. To tu zapoznałem się po raz pierwszy ze słynnym modelem „Zenith E” – pełna automatyka! Tutaj też z wypiekami na twarzy kupiłem swe pierwsze pióro chińskie umieszczone w szeleszczącej folii upstrzonej chińskimi, niezrozumiałymi wtedy dla mnie znakami. To niezrozumienie trwa zresztą do dziś. Wystawa sklepowa wabiła mnie jeszcze jednym, luksusowym towarem. Była nim kasa pancerna na szyfr wykonana z kolorowego plastiku. Wielkiego majątku w niej skryć się nie dało, ale wtedy kasa wydawała mi się znacznie skuteczniejsza od różnych skrytek, które szybko rozpracowywał mój niezmiennie młodszy od mnie brat Andrzejek.
78
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
W księgarni na Wieczorka wielokrotnie kupowałem cyrkiel szkolny. Był to przyrząd, którego głównym przeznaczeniem było rysowanie figur geometrycznych zbliżonych do okręgu. Cyrkiel wykonany był tak, jak wiele ówczesnych przedmiotów, czyli byle jak. Składał się z dwóch ramion. W jednym ramieniu mieścił się szpikulec a w drugim trzymadło na ołówek. W praktyce chłopięcej cyrkiel wykorzystywany był do różnych celów. Szpikulec niezwykle krótko zachowywał niezbędną ostrość. Z czasem zniszczeniu ulegała śrubka z blaszaną nakrętką łącząca ramiona cyrkla. Przez pewien czas atrakcją Wieczorka był niebieski automat z wodą gazowaną i sokiem oraz podawane z okienka lody włoskie – nowość w tamtych czasach. W automacie można było napić się wody, wody z sokiem koloru żółtego oraz sokiem koloru czerwonego. Szklanka z grubego szkła mocowana była gustownym łańcuchem. Z dzisiejszego punktu widzenia korzystanie z tego automatu wydaje się bardziej niebezpieczne niż szybownictwo. W pobliżu znajdował się powiew wielkiego świata – salon fryzjerski lokalnie słynnego mistrza fryzjerskiego Mańki. Koło salonu znajdował się bufet garmażeryjny. Można było w nim zjeść specjały opisane wraz z cenami na tablicy z odczepialnymi literkami wykonanymi z żółtego plastiku pokrytego matowym, spożywczym tłuszczem. Pani sprzedająca ubrana była w stosowny fartuszek, łatwopalny czepek ograniczający przedostawanie się owłosienia głowy do wydawanych potraw oraz specjalistyczne obuwie sznurowane, bez nosków i pięt, wykonane z tego samego materiału co wcześniej wspominane juniorki. Po przeciwnej stronie ulicy znajdował się fragment niezabudowanego placu. W jego tylnej części usytuowany był wóz Drzymały, w którym zainstalowane były flipery. Wraz z kolegami chodziliśmy do tej ciemnej budy łapać się za bary z wielkim światem hazardu. Grywając, czuliśmy się dorośli co potwierdzaliśmy licznie wypowiadanymi przekleństwami z zastosowaniem typowego dla młodzieńczego wieku łamliwego, baraniego głosu. Centralnym punktem zainteresowania był sklep monopolowy, w którym Żuru handlował później nartami, rowerami i innymi wyczynowymi gadżetami. W najświetniejszych latach przed sklepem gromadziła się długa kolejka skupiająca znaczącą część pełnoletniej ludności śródmieścia Gliwic. To tutaj można było nabyć towar deficytowy dystrybuowany przy użyciu słynnych kartek. W przeciwieństwie do sklepów innej branży, ten otwierano o godzinie trzynastej. Dostępne były wówczas wyłącznie polskie, narodowe trunki. Przeważnie bezbarwne. Na mnie, młodzieńcu tamtych lat, największe wrażenie zrobiła vistula. Mój ówczesny organizm z impetem wyrzucał ten trunek daleko poza organizm. Dziś na myśl o vistuli wytwarza mi się samoczynnie gęsia skórka. Po wszystkim tym pozostały mi jeszcze żywe wspomnienia oraz towarzyszące im zdjęcie kolejki do monopolowego. WOJCIECH NUREK obywatel i gliwiczanin
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
79
80
PRESTIÅ» MAGAZYN GLIWICKI
Luna i Diego są ochroniarzami na parkingu. Diego pracuje na nocnej zmianie, Luna w dzień.
oscar nominated shorts: animacje (62’) n Blind Vaysha, reż. Theodore Ushev, Kanada 2016, 8’
032017
Vaysha jest wyjątkową młodą dziewczyną – urodziła się z jednym okiem zielonym, drugim brązowym. Jednak dziwaczne oczy nie są jedynym szczególnym aspektem jej spojrzenia. Jej lewe oko widzi tylko przeszłość, prawe – tylko przyszłość.
n Borrowed Time, reż. andrew Coats and Lou Hamou-Lhadj, uSa 2015, 7’
Przemęczony szeryf powraca do pozostałości wypadku, o którym przez całe życie próbował zapomnieć. Konfrontując się z błędami przeszłości musi odnaleźć siłę, by iść dalej.
and Cigarettes, reż. Robert Valley, Kanada/Wlk.Brytania 2016. 35’ n pear Cider MaRia SkłodoWSka CuRie Mr. Uległ GaGa / Szwecja / Niemcy/ Holandia 2015 (103’) Alkohol, papierosy i bójki… to rzeczy, które Techno Stypes lubi najbardziej. jednakIzrael poważnemu wypadkowi, który na dwa lata przykuł go do szpitalnego łóżka, a następnie wpędził w alkoholizm.
marzec 2017
n Pearl, reż. Patrick Osborne, USA 2016, 6’
Muzyczna podróż samochodem ojca z córką, trwająca na przestrzeni lat. Fabuła skupia się na zmaganiach rodzicielskich mężczyzny, jak i dorastaniu zbuntowanej nastolatki.
n Piper, reż. Alan Barillaro, USA 2016, 6‘
Krótkometrażowy film wytwórni Pixar Animation Studios, opowiadający historię głodnego pisklęcia brodźca, które po raz opuszcza gniazdo w poszukiwaniu jedzenia na wybrzeżu. Wpierwszy poniedziałki kino nieczynne, zapraszamy na tanie WTorKi reż. Marie noelle, wyk. karolina Gruszka, Charles Berling, Fabrizio Rongione D 15.00 MILCZENIE reż. Tomer Heymann, wyk. ohad naharin, Judith Brin ingber, avi Belleli, Wierna faktom opowieść o niesamowitym odkrywczyni dwóch pierwiastków – polonu Oscary M życiu 16.15 MOONLIGHT 2017 natalie portman, Sonia d’orleans Juste, david Tinchell i radu, ale także portret Skłodowskiej, jakiej nie znaliśmy – czułej matki, kochającej żony, D choć17.45 postaci charyzmatycznej, zdecydowanej, pełnej dylematówPOKOT i sprzeczności. Była pierwDokument o genialnym choreografie Ohadzie Naharinie, wieloletnim szefie najszą kobietą, która zdobyła Nagrodę M Nobla i do tej pory pozostaje jedyną, którą wyróżniono słynniejszego zespołu tańca współczesnego z Izraela – Batsheva Dance Compa18.15 ŚLADY STÓP dwukrotnie tą nagrodą. Droga do sławy wiodła ścieżką pełną wyzwań i wyrzeczeń. By wyny. Reżyser towarzyszył artyście przez 8 lat, aby ukazać jego życie i ewolucję jako D musiała 20.00 pełnić misję dla ludzkości, Skłodowska zmierzyć się z MARIA SKŁODOWSKA-CURIE samotnością w obcym kraju tancerza, twórcy i człowieka. Heymann rejestrował zarówno jego życie prywatne, i nieoczekiwaną śmiercią męża, a także swoich racji w świecie naukowym zdominopróby zespołu, jak i zajęcia z opracowanego przez Naharina języka ruchu – GAGA Mbronić 20.15 LAS, 4 RANO wanym przez mężczyzn. Z emocjonującej i pełnej zwrotów batalii wyszła jednak zwycięsko, – umożliwiającego każdemu wyrażenie swoich emocji poprzez taniec. Otrzymujemy jako osoba godna naśladowania, zasługująca na podziw i wybitna pod każdym względem. fascynującą historię człowieka, który zrewolucjonizował świat tańca współczesnego.
3-4.03 pt-sob
wystawa na ekranie
D 16.00 MARIA SKŁODOWSKA-CURIE M 16.15 MOONLIGHT Oscary 2017 ELLE Wystawa na Francja/Niemcy and the oscar goes to … JA, CLAUDE MONET D 18.15 ekranie 2016 (130’) thriller W marcu zapraszamy na pokazy filmów nominowanych do oscara. M 18.15 ŚLADY STÓP W momencie oddawania do druku tej ulotki nie znamy jeszcze wyD 20.00 POKOT ników, ale zapewniamy, że wszystkie te filmy warte są obejrzenia. (nd) g. 18.15 duża salaLAS, 4 RANO M 20.15
5.03 nd
|
26.03.
ManCHeSTeR BY THe Sea
USA 2016 (135’) dramat
D 15.15 MILCZENIE Auguste Renoir stał się znanym i cenionym M 16.15 MOONLIGHT Oscary 2017 swoim impresjonistyczDmalarzem 18.00 dziękiPOKOT obrazomLAS, 4 RANO przedstawiającym Paryż. Mnym 18.15 reż. paul Verhoeven, wyk. isabelle Huppert, Laurent Lafitte, anne Cosigny dziś płótnaMARIA SKŁODOWSKA-CURIE te należą do najsłynniejD Do20.15 Michele wydaje się niezniszczalna. Jest twardą szefową znakomicie profirmy zajmującej się grami video. Z podobną bezwzględnością M szych 20.15 ŚLADY STÓP na świecie. Renoir znudził się sperującej podchodzi do życia prywatnego i uczuciowego. Brutalny atak, którego staje jednak malowaniem w tym stylu i po- się ofiarą we własnym domu, zmienia jej życie na zawsze. Kiedy w końcu odkrywa, kto jest sprawcą, oboje poddają się swoistej grze – perwersyjnej reż. kenneth Lonergan, wyk. kyle Chandler, Casey affleck, Lucas Hedges, Michelle Williams D 12.30 seniora stanowiłzaszokowany zmienićPOKOT seans kurs. Ten niezwykły i przerażającej, która w każdej chwili może wymknąć się spod kontroli. Po śmierci starszego brata Joego, Lee wiadomością, że ten powie8.03 DChandler, 15.15 MILCZENIE rzył mu opiekę nad swoim synem Patrickiem, wraca w rodzinne okolice. Na miejscu zmu-181 Złoty Glob i nominacja do Oscara dla aktorki pierwszoplanowej oraz ponad 20 infilm – oparty na wyjątkowej kolekcji M z przeszłości, 16.15 które sprawiły, MOONLIGHT Oscary 2017 nych nagród i nominacji. szony jest zmierzyć się zśr wydarzeniami że rozstał się z żoną i opuścił miasteczko, w którym wyrastał. dzieł Renoira zgromadzonych Barnes Foundation D 18.00 przezPOKOT 6 nominacji do Oscara: najlepszy film, aktor pierwszo- i drugoplanowy, aktorka drugoplanowa, JaCkie USA/Francja 2016 (95’) biograficzny dramat M 18.15 LAS, 4 RANO w Filadelfii – analizuje nowy kierunek w twórczości artysty reżyseria, scenariusz oryginalny oraz 50 innych nagród i nominacji. D 20.15 i zastanawia się, dlaczego aż do dziśMARIA SKŁODOWSKA-CURIE wywołuje tak skrajne M 20.15 ŚLADY STÓP noWY USA 2016prace (116’) thriller sf emocje.poCzĄTek Niektórzy twierdzą, że późniejsze Renoira są niezrozumiałe i odpychające, ale inniMILCZENIE uważają, że właśnie te D 15.15 obrazy ich uwiodły.M Film16.15 jest nie tylko świeżą i nową biografią 2017 MOONLIGHT Oscary 9.03 mistrza malarstwa,Dale także rzadko POKOT opowiadaną historią, która 18.00 czw Mjako 18.15 LAS, 4 RANO przedstawia Renoira istotny łącznik między starym a noD 20.15 MARIA SKŁODOWSKA-CURIE wym w sztuce europejskiej. reż. pablo Larrain, wyk. natalie portman, peter Sarsgaard, Greta Gerwig
7.03 wt
M
20.15
ŚLADY STÓP
reż. denis Villeneuve, wyk. amy adams, Forest Whitaker, Jeremy Renner Wybitna lingwistka Louise Banks zostaje wezwana przez siły obronne kraju, by spróbować porozumieć się z wysłannikami innej cywilizacji po tym, jak gigantyczny obiekt zawisł nieruchomo tuż nad Ziemią. Nikt tak naprawdę wie, czy obcy przybyli na nasza planetę w celach D nie 16.00 POKOT pokojowych czy może są zwiastunem inwazji. Pełna napięcia metaforyczna opowieść o płynM 16.15 ŚLADY STÓP ności czasu, tajemnicy oraz zdarzeniach, których ludzki umysł nie potrafi objąć intelektualnie.
10.03 pt
Jacqueline Bouvier Kennedy ma 34 lata, kiedy jej mąż zostaje wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Elegancka i stylowa, od razu staje się globalną ikoną, jedną z najbardziej znanych kobiet na świecie. Jednak 22 listopada 1963 roku jej poukładany świat rozsypuje się na kawałki. Podczas podróży wyborczej do Dallas, ginie John F. Kennedy, a pogrążona w żałobie Jacqueline powraca do Waszyngtonu. W ciągu kilku dni nie tylko dopisze triumfalny koniec do mitu JFK, ale też ugruntuje legendę, której na imię... Jackie.
3 nominacje do Oscara dla aktorki pierwszoplanowej, za muzykę I kostiumy. Mreżyser, 18.00 MOONLIGHT Oscary 2017 8 nominacji do Oscara: najlepszy film, scenariusz adaptowany, scenografia, zdjęcia, dźwięk, montaż, montaż dźwięku oraz 40 nominacji i nagród.MARIA SKŁODOWSKA-CURIE Dinnych18.15
M 20.00 MR. GAGA MiLCzenie USA/Japonia/Meksyk 2016 (160’) dramat historyczny D 20.15 USA 2016 TRAINSPOTTING 1996 pokaz specjalny FanTaSTiC (118’) dramat/komedia
CapiTan 11-12.03. (sob-nd) godz. 16.15 D 16.00 POKOT
11.03 WieLka sob
Kategoria wiekowa filmu: 4+
WYpRaWa MoLLY
M M niemcy 2016 (70`), D reż. M
16.15 WIELKA WYPRAWA MOLLY Kino Dzieci Prezentuje 18.00 MOONLIGHT Oscary 2017 18.55 LA TRAvIATA Transmisja z MET M.Bruhn/M.ekbladh/T.Sieger 20.00 MR. GAGA
D 19.00 OKNO NA PLANTY – ANDRZEJ I MAJA Forst jest zamożnym, dobrze zorganizowanym człowie SIKOROWSCY Piosenka jest dobra na wszystko kiem. Kiedy go poznajemy, wydaje się królem życia. M 20.00 MR. GAGA Z Któregoś okazji premiery T2 TrainspoTTing danny’ego Boyle’a przypominamy dnia porzuca korporację, w której jest wiceŚLadY STÓp jego kultowy TrainspoTTing 10.03.zostawia, (pt), godz. 20.15 Hiszpania 2016 (98’), dokument prezesem. Zniszczenia,z 1996 jakieroku po |sobie nie dają 20nadziei lat od premiery kultowego „Trainspotting” będzie można poczuć klimat tamtych na powrót. Las, 4 D rano16.00 kilka lat później. Na wpół MARIA SKŁODOWSKA-CURIE czasów oraz jeszcze raz zobaczyć, jak rozpoczęła się przygoda przyjaciół z edynburga. zapraszamy na17-18.03 jedyny Górnym Śląsku pokaz cyfrowej wersji tego filmu. zdziczały dziadna leśny, zarośnięty, brudny, wkultowego łachmanach, M 16.30 SZWEDZKA TEORIA MIŁOŚCI Na uczestników czeka specjalny tematyczny konkurs z cennymi nagrodami. O wyjątkowy muzyczny pt-sob zakłada wnyki na zwierzęta. Rozpoznajemy: to ten sam 18.00 2017 klimat tego wydarzenia przed seansem zadbaD dJ andrew Martinez, a tuż poMANCHESTER BY THE SEA Oscary nim specjalne after party w klubie TeMaT Rzeka (ul. Górnych WałówM Bilet z tego seansu uprawnia do zniżki na seanse człowiek – Forst. Mieszka w26).lesie, w wybudowanej przez 18.15 MR. GAGA T2 Trainspotting (z wyj. taniego wtorku), który pojawi się u nas od 24 marca. Kopia filmu przybędzie ziemiance. Za towarzystwo ma trójnogiego psa. dlasiebie Was specjalnie z Londynu. Powróćmy wspomnieniami do tamtych czasów, wyjątkowego filmu oraz M 20.15 TO TYLKO KONIEC ŚWIATA kultowej już ścieżki dźwiękowej. Żywi się mięsem upolowanej żyjeZWIERZĘTA NOCY Oscary w zgodzie D zwierzyny, 20.30 2017 z przyrodą. Któregoś dnia przed drzwiami jego samotni TraiNsPoTTiNG reż. Juan Manuel Cotelo Wielka 1996 (94’) dramat Jadzia. D Forst 16.00po raz kolejny WIECZÓR CHOREOGRAFII WSPÓŁCZESNYCH stajeBrytania trzynastoletnia musi Cała Europa jest pełna oznaczeń prowadzących do Santiago de Compostela. Stare trasy Camino wiodą z Hiszpanii, Franreż. danny Boyle, wyk: ewan McGregor, ewen Transmisja z Teatru Bolszoj zmienić swoje19.03 życie… cji, Portugalii... ale dziś ciągle otwiera się nowe, nawet z tak Bremner, Jonny Lee Miller, Robert Carlyle
nd
dalekich miejsc jak Korea czy Japonia. Każda z dróg prowaM 16.30 SZWEDZKA TEORIA MIŁOŚCI Późne lata 80, biedna dzielnica Edynburga. Mark Renton należy do grupy narkomanów zażywających główdzących do grobu św. Jakuba urzeka czym innym. Różni nie heroinę. Handel narkotykami, bójki, kradzieże, AIDS, śmierć noworodka zaniedbanego przez M napady, 18.15 MR. GAGA je stopień trudności, długość, ale również rodzaj widoków, matkę to ich rzeczywistość, choć Renton tak naprawdę mieszka jeszcze z rodzicami. Ma on zamiar skończyć D obywatela. 19.00 Koledzy, w tym ELLE Oscary 2017 które mogą podziwiać pielgrzymi. z nałogiem i rozpocząć uczciwe życie szanowanego psychopatyczny Begbie, „ŚLADY STÓP” to najnowszy film Juana Manuela Cotelo, podążają za nim jednak nawet do Londynu, gdzieM został agentem wynajmu nieruchomości. Atutem filmu jest 20.15 TO TYLKO KONIEC ŚWIATA twórcy światowego hitu „Ziemia Maryi”. To film, w któkapitalna ścieżka dźwiękowa, na której znalazły się utwory m.in.: Pulp, Blur, Iggy’ego Popa czy Lou Reeda. rym widz staje się pielgrzymem i wraz z bohaterami Nagrody: BAFTA Awards 1996 – najlepszy scenariusz; BAFTA Awards, Scotland 1997 – najlepszy film; Seattle Indostaje szansę na odkrycie swojej drogi życia, swojego ternational Film Festival 1996 – najlepszy film, reżyser; Festiwal Filmowy 1996 – Nagroda Publiczności. D Warszawski 16.00 MARIA SKŁODOWSKA-CURIE Camino.
sZWEDZKa TEoria MiłoŚCi 21.03
M 16.30 SZWEDZKA TEORIA MIŁOŚCI 2015 (90’) T2Szwecja TRainSpoTTinG Wielka Brytania 2016 (117’) dramat NOWY POCZĄTEK Oscary 2017 wt D 18.00 PoKoT
reż. danny Boyle, wyk. ewan McGregor, kelly Mcdonald, Jonny Lee Miller Robert Carlye
D 12.30 MOONLIGHT seans seniora D 16.00 MARIA SKŁODOWSKA-CURIE M 16.30 SZWEDZKA TEORIA MIŁOŚCI D 18.00 NOWY POCZĄTEK Oscary 2017 M 18.15 MR. GAGA dkF TRanS | oSCaR noMinaTedDSHoRTS | 24.03. (pt),JACKIE Oscary godz. 20.15 reż. agnieszka Holland, wyk. agnieszka Mandat, 20.15 2017 Wiktor zborowski, Jakub Gierszał, Tomasz kot M 20.15 TO TYLKO KONIEC ŚWIATA Na podstawie powieści Olgi Tokarczuk „Prowadź swój D
18.00
D
20.15
soNia
ści ekonomicznej. Niezależność ma jednak swoją ciemną stronę. Dziś aż jeden na czterech Szwedów umiera saLaS, 4 Rano Polska 2016 (97’) dramat oscar nominated shorts: fabuły (128’) motnie, a Szwedki są największą grupą wśród klientek 2016, 28’ n enemis intérieurs, reż. Sélim Aazzazi, FrancjaD 15.45 CAPITAN FANTASTIC Oscary 2017 Zwyczajne przesłuchanie na miejscowym komisariacie policji zamienia się w śledztwo, podczas którego Francuz algierbanku nasienia, pragną bowiem potomstwa, choć nie są 24 . 03 skiego pochodzenia zostaje oskarżony o ukrywanie tożsamości ludzi podejrzanych o terroryzm. M 16.15 MR. GAGA La stanie Femme et Le TGV, reż. Timo von Gunten, Szwajcaria 2016, 30’ nw zbudować trwałej relacji z partnerem. Państwo ptodi jejlatsamotne D do18.00 T2 TRAINSPOTTING Elise Lafonataine każdego poranka i wieczora macha pociągu który przejeżdża obok jej domu. Pewnego dnia w zapewnia swoim ogrodzie znajduje list od konduktora życie wywraca się do góry nogami. Szwedom wszystko prócz umiejętności bycia M 18.15 TO TYLKO KONIEC ŚWIATA n Silent nights, reż. Aske Bang, Dania 2016, 30’ Inger jest wolontariuszem w schronisku dlazbezdomnych. Zakochuje się w nielegalnym imigrancie, Kwame. z innymi ludźmi. Czy drogi ku niezależności da się jeszD 20.15 DKF TRANS: OSCAR NOMINATED SHORTS: Za pomocą korespondencji nawiązuje obiecującą więź, aż do dnia, gdy linia kolejowa zostaje wycofana. FABUŁY I ANIMACJE w ogóle zawrócić? ceną za wolność musi być Sing (Mindenki), reż. Kristof Deák, Węgry Czy 2016, 25’ ncze Zsofi ma problemy z odnalezieniem się w nowej szkole – śpiew w sławnym szkolnym chórze jest jej jedynym ukojeniem. Mimo to okazuje się, że samotność? opiekunka chóru nie jest tak M inspirującym nauczycielem, za jakiego jest uznawana. 20.15 SZWEDZKA TEORIA MIŁOŚCI dojmująca n Timecode, reż. Juanjo Giménez Peña, Hiszpania 2016, 15’
Luna i Diego są ochroniarzami na parkingu. Diego pracuje na nocnej zmianie, Luna w dzień.
oscar nominated shorts: animacje (62’) D n Blind Vaysha, reż. Theodore Ushev, Kanada 2016, 8’
15.15 T2 TRAINSPOTTING M 16.15 SONIA Kino Dzieci Prezentuje reż. Jan Jakub kolski, wyk. krzysztof Majchrzak, olga Bołądź, Maria Blandzi 18.15 Hamou-Lhadj, uSa 2015, 7’ TO TYLKO KONIEC ŚWIATA n Borrowed Time, reż. andrew Coats and LouM
25.03 TYLko sob
To ŚWiaTa
Przemęczony szeryf powraca do pozostałości wypadku, o którym przez całe życie próbował zapomnieć. Konfrontując się z błędami przeszłości musi odnaleźć siłę, by iść dalej.
Kategoria wiekowa filmu: 6+
MARIA SKŁODOWSKA-CURIE seans seniora Szwecja 2016 (79`),Dreż. 12.30 C. edfeldt/L. H. Clyne Ponadczasowa opowieść o relacjach międzyludzkich i odkrywaniu
reż. Barry Jenkins, wyk. Mahershal ali, Janelle Monáe, naomie Harris
15.03 D 16.00 ZWIERZĘTA NOCY Oscary 2017 Przepiękna opowieść M odwadze i przyjaźni. Film zabiera 16.15 wyobraźni, ŚLADY STÓP śr Mo dziecięcej w podróż do krainy fantazji i pozwala spojrzeć na rzeczy zwykłe zupełnie 18.00 MOONLIGHT Oscary 2017 inaczej.
siebie. Z jednej strony to film o dorastaniu ubogiego, czarnego chłopaka, z drugiej reż. Tom Ford, wyk. amy adams, Jake Gyllenhaal, Michael Shannon – o narkomanii, przemocy w szkole i problemach amerykańskiego więziennicPrzed piętnastoma laty Susan Morrow opuściła męża, Edwarda, ambitnego pisarza w wiecztwa. Ale te klasyfikacje są zarazem tak niewystarczające, że wręcz wprowanym kryzysie twórczym. Dziś jest właścicielką galerii i szczęśliwą małżonką innego mężczyzny. dzają w błąd. Lepiej oddać ducha i klimat tego zachwycającego filmu pisząc, Któregoś dnia otrzymuje od EdwardaD rękopis18.15 jego pierwszej książki, brutalnego thrillera, któMARIA SKŁODOWSKA-CURIE że opowiada o uczeniu dziecka pływania, o gotowaniu dla starego przyjaciela, ry interpretuje jako symboliczną zemstę za rozstanie. Hipnotyczna, tajemnicza i przerażająca o dotyku piasku na skórze i odgłosie fal na spowitej mrokiem plaży, o pierwM 20.00 MR. GAGA treść książki sprawia, że Susan z trudem rozpoznaje rzeczywistość, w której się znajduje. Oba szych pocałunkach i rzeczach, których przyjdzie nam długo żałować. plany (realne życie i fabuła) mieszająD się, zamazują i przeplatają. 20.15 NOWY POCZĄTEK Oscary 2017 Nagrody: Złoty Glob za najlepszy dramat; 8 nominacji do Oscara: najlepszy film, aktor
To historia o świecie, w którym zwierzęta na obrazach żyją, a przytulanki stają się przyjaciółmi. W klasie Soni pojawia się nowa koleżanka – Cerisia. Dziewczynka ubiera się, wygląda i zachowuje zupełnie inaczej niż pozostałe dzieci. Złoty Glob i nominacja do Oscara dla aktora drugoplanowego oraz 20 innych nagród i nominacji. i aktorka drugoplanowi, reżyser, scenariusz adaptowany, muzyka, zdjęcia, montaż. Sonia jest nią zafascynowana i niezwykle szczęśliwa, gdy Cerisia zaprasza ją do swojego domu na noc. Pierwsza w życiu noc poza domemTransmisja okazuje się niezwykłą Cerisi z Teatru przygodą. Bolszoj wDom Moskwie Transmisje na żywo z Metropolitan Opera w Nowym Jorku wygląda inaczej i pachnie inaczej niż mieszkanie Soni. W nocy natomiast dzieją się w nim rzeczy niezwykłe. Choreografii 11.03. (sob) godz. 18.55 książki (czas trwania: 2h 30`) „Sonia” to|adaptacja Piji Lindenbaum – tej samej, która opisała przygodyWieCzór Nusi i Zlatanki. Nominacja doGiuseppe Kryształowego Niedźwiedzia na Berlinale 2016. Verdi C e n y b i l e t ó WspółCzesnyCh w Choreografia: Jerome Robbins, n Seanse filmowe zwykłe (2d) wtorek-niedziela: dla wszystkich uczestniczących w pokazie filmu Sonia mamy niespodzianki. ci z Ratmański Was, którzy Harald Lander,aaleksiej Ladzieci TraViaTa Normalny: 18 zł, ulgowy: 14 zł, Rodzina 3+: 12 zł Muzyka: igor Strawiński, Carl Czerny, dyrygent: nicola Luisotti, Sonya Yoncheva, bohaterowie filmu) zostaną dodatkowo założą czerwone kalosze (jakobsada: pewni niezwykli n Seans seniora: 10 złdiesatnikow lub 8 zł nagrodzeni. Leonid
Słynne arcydzieło Verdiego w nie mniej słynnej inscenizacji to produkcja, która obiegła niemal cały operowy świat. Dziś „Traviata” należy do najbardziej popularnych oper, jednak jej wenecka premiera w 1853 roku Biuro 32-238-25-01 stała się tel. jedną z bardziej spektakularnych klap i skandali w historii przedstawień e-mail: biuro@amok.gliwice.pl operowych. Choć Verdi starał się złagodzić w swym dziele wydźwięk oryginału (powieści „Dama kameliowa” Aleksandra Dumasa syna), to publiczność nie Kasa tel.: 32-231-56-99 była w stanie znieść na scenie kurtyzany jako postaci pozytywnej, i tego, że akcja e-mail: się kasa@amok.gliwice.pl (rezerwacja biletów)„traviaty”, czyli rozgrywa współcześnie. Mimo to rola Violetty Valery (tytułowej z jęz. włoskiego „zbłąkanej”) stała się koronną partią największych sopranów.
Sprzedaż biletów on-line na:
25.03. (sob) | godz. 17.55 (czas trwania: 4h) www.amok.gliwice.pl
Wolfgang Amadeus Mozart
iDoMeneUsz, KróL KreTy facebook.com/AMOK.KINO
po Raz pieRWSzY W Hd
dyrygent: James Levine, obsada: elza van den Heever, nadine Sierra, alice Coote, Matthew polenzani, alan opie Sam Mozart właśnie „Idomeneusza” uważał za jedną ze swoich najlepszych oper. Ze względu na karkołomność partii męskich – Idomenea i Idamanta – dzieło to nie jest wykonywane tak często, jak na to zasługuje. Zaczerpnięta z mitologii greckiej historia króla Krety obfituje w dramatyczne zwroty akcji i typową dla swoich czasów baśniową ornamentykę. Wracający z wyprawy wojennej Idomeneo trafia na burzę morską. Bóg Neptun ocala jego życie pod warunkiem, że król złoży mu w ofierze pierwszą napotkaną istotę. Los sprawia, że to Idamante, jego syn. W tle obserwujemy walkę dwóch księżniczek, Ilii i Elektry o względy nieszczęsnego Idamanta.
n Tani wtorek:19. 03. | nd | godz. 16.00 | Normalny: 12 zł, ulgowy: 10 zł, Rodzina 3+: 10 zł
2h
n MeT opera: Normalny: 50 zł, ulgowy: 45 zł; Rodzina 3+: 40 zł n Balet Teatru Bolszoj Normalny: 50 zł, ulgowy: 45 zł; Rodzina 3+: 40 zł n Wystawa na ekranie: Renoir, poważanai i znieważany: Normalny: 25 zł, ulgowy: 20 zł, Rodzina 3+, szkoły: 15 zł n dkS TRanS: oscar nominated Shorts: Normalne: 14 zł, ulgowe: 12 zł n kino dzieci prezentuje: Normalny 12 zł, ulgowy: 10 zł n Seans z audiodeskrypcją: Normalny: 12 zł, ulgowy: 10 zł Teatr Bolszoj chce być pięknym muzeum klasycznego n nie piosenka jesttylko dobra na wszystko (koncert): 60 zł baletu, z jakim jest kojarzony i z którego zasłużenie słynie. Dlatego wprowadza Trainspotting – pokaz do swojego n repertuaru także (1996) nowe balety orazspecjalny choreografie uznanych na Normalne: 20 zł, ulgowe: 16 zł całym świecie twórców współczesnych. Podczas jednego wieczoru zaBilet z Trainspotting uprawnia do zniżki na seanse prezentowane trzy dzieła takich właśnie mistrzów. Zobaczymy T2 zostaną Trainspotting (nie dot. taniego wtorku) „The Cage” Jerome Robbinsa, wybitnego choreografa i reżysera amerykańskiego (twórcy choreografii do słynnego musicalu „West Side Story”) do muzyki Igora Strawińskiego oraz „Etudes” (Etiudy) Haralda Landera. Te ostatnie są uważane za hołd dla baletu klasycznego, prezentują bowiem przekrój formy, od prostych ćwiczeń przy drążku po spektakularne popisy. „Russian Seasons” Aleksieja Ratmańskiego to z kolei stylizowane wariacje na temat rosyjskiego folkloru muzycznego i tanecznego – beztroskie i pełne kolorów, wykonywane do muzyki Leonida Diesatnikowa.
Partner pokazu TRAINSPOTTING (1996)
Forst jest zamożnym, dobrze zorganizowanym człowieIDOMENEUSZ, KRÓL KRETY kiem. Kiedy go poznajemy, wydaje Transmisja się królem życia. z MET
D
17.55
M
20.15
Któregoś dnia porzuca korporację, w której jest wiceSZWEDZKA TEORIA MIŁOŚCI prezesem. Zniszczenia, jakie po sobie zostawia, nie dają
D M
16.15 16.15
JACKIE Oscary 2017 zakłada wnyki na zwierzęta. Rozpoznajemy: to ten sam człowiek – Forst. Mieszka w lesie, w wybudowanej przez SONIA Kino Dzieci Prezentuje
D
18.15
Kanada 2016 (97’), dramat
n Pearl, reż. Patrick Osborne, USA 2016, 6’
NOWY POCZĄTEK Oscary 2017
Michael Fabiano, Thomas Hampson
konieC
Vaysha jest wyjątkową młodą dziewczyną – urodziła się z jednym okiem zielonym, drugim brązowym. Jednak dziwaczne oczy nie są jedynym szczególnym aspektem jej spojrzenia. Jej lewe oko widzi tylko przeszłość, prawe – tylko przyszłość.
Alkohol, papierosy i bójki… to rzeczy, które Techno Stypes lubi najbardziej. Uległ jednak poważnemu wypadkowi, który na dwa lata przykuł go do szpitalnego łóżka, a następnie wpędził w alkoholizm.
MOONLIGHT Oscary 2017
Willy’ego Wałów Deckera3 44-100 Gliwice, Dolnych
16.00 16.15
tujemy tegorocznych pretendentów do zdobycia statuetki oscara w kategoriach: krótkometrażowy film fabularny oraz krótkometrażowa animacja.
nadziei na powrót. Las, 4 rano kilka lat później. Na wpół zdziczały dziad leśny, zarośnięty, brudny, w łachmanach,
Muzyczna podróż samochodem ojca z córką, trwająca na przestrzeni lat. Fabuła skupia się na zmaganiach rodzicielskich mężczyzny, jak i dorastaniu zbuntowanej nastolatki.
26.03 nd
n Piper, reż. Alan Barillaro, USA 2016, 6‘
siebie ziemiance. Za towarzystwo ma trójnogiego psa.
Krótkometrażowy film wytwórni Pixar Animation Studios, opowiadający historię głodnego pisklęcia brodźca, które po raz pierwszy opuszcza gniazdo w poszukiwaniu jedzenia na wybrzeżu.
M 18.15 wystawa D M
20.00 20.15
Żywi się mięsem upolowanej zwierzyny, żyje w zgodzie RENOIR POWAŻNY I ZNIEWAŻANY z przyrodą. Któregoś dnia przed drzwiami jego samotni
Wystawa na ekranie staje trzynastoletnia Jadzia. Forst po raz kolejny musi zmienić swoje życie… naTO TYLKO KONIEC ŚWIATA ekranie T2 TRAINSPOTTING SZWEDZKA TEORIA MIŁOŚCI sZWEDZKa TEoria
D 15.45,18.00 M 16.15 26.03. (nd) g. 18.15 duża sala M 18.15 D i cenionym 20.15 Auguste Renoir stał się znanym malarzem dzięki swoim M impresjonistycz20.15
28-29.03 | wt-śr
MiłoŚCi
CAPITAN FANTASTIC Oscary 2017 Szwecja 2015 (90’) MR. GAGA TO TYLKO KONIEC ŚWIATA T2 TRAINSPOTTING SZWEDZKA TEORIA MIŁOŚCI
nym obrazom przedstawiającym Paryż. Do dziś płótna te należą do najsłynniejszych na świecie. Renoir się Dznudził12.30 JACKIE seans seniora jednak malowaniem w tym stylu i poDniezwykły 15.45,Cotillard, 18.00 CAPITAN FANTASTIC Oscary 2017 zmienić kurs. Ten reż. Xavierstanowił dolan, wyk. Marion Vincent film – oparty na wyjątkowej kolekcji 181 M 16.15 MR. GAGA Cassel, Lea Seydoux dzieł Renoira zgromadzonych przez Barnes Foundation M artysty 18.15 TO TYLKO KONIEC ŚWIATA w Filadelfii – analizuje nowy kierunek w twórczości reż. erik Gandini, dokument Po 12 latach nieobecności uznany pisarz Louis wraca do i zastanawia się, dlaczego aż do dziś wywołujeD tak skrajne 20.15 T2 TRAINSPOTTING Filmowe spojrzenie na dzisiejszą Szwecję i wielowymiaemocje. Niektórzy twierdzą, że późniejsze prace Renoira są domu. Ma zamiar powiadomić rodzinę, że umiera. Powirowe konsekwencje wprowadzenia w niej wizji świata 20.15 SZWEDZKA TEORIA MIŁOŚCI niezrozumiałe i odpychające, ale inni uważają,M że właśnie te wolnych, równych ludzi, pozbawionych więzów zależnoobrazy ichodbiega uwiodły. Film jest nie tylko świeżą i nową biografią tanie jednak od jego wyobrażenia. Jego matka, ści ekonomicznej. Niezależność ma jednak swoją ciemną mistrza malarstwa, ale także rzadko opowiadaną historią, która stronę. Dziś aż jeden na czterech Szwedów umiera samłodsza siostra i starszy bratstarym są zbyt przedstawia Renoira jako istotny łącznik między a no- zajęci sobą i swoimi motnie, a Szwedki są największą grupą wśród klientek Kierownictwo kina zastrzega sobie prawo do zmian w repertuarze, D – duża sala wym w sztuce europejskiej. sprawami, by przejąć się Louisem. Wygląda na to, że od-
30.03 czw
M – mała sala
banku nasienia, pragną bowiem potomstwa, choć nie są które są podawane na stronie kina w aktualnościach
bierają powrót syna marnotrawnego jako jego sposób na pochwalenie się sukcesami. Każdy znajduje powód, by oskarżyć go o coś, co zrobił w przeszłości. Mimo tego, że Louis próbuje doprowadzić do pojednania z rodziną, czas mija na kolejnych falach sporów i oskarżeń. Kategoria wiekowa filmu: 4+
marzec 2017
M
pług przez kości umarłych”. Kiedyś budowała mosty w Syrii, teraz uczy angielskiego w wiejskiej szkole, czyta
MARIA SKŁODOWSKA-CURIE w gwiazdach i rozmawia ze zwierzętami. Pewnej śnieżnej nocy Janina Duszejko odnajduje ciało sąsiada-kłusowniBARANY. ISLANDZKA OPOWIEŚĆ ka. Jedyne ślady wokół jego domu to tropy saren... seans z audiodeskrypcją W niewyjaśnionych okolicznościach giną kolejne lokalne osobistości. Wszystkich łączyła ta sama pasja – polowaD 18.00 ELLE Oscary 2017 nie. Policja szuka sprawcy. Duszejko rozpoczyna swoje Filmowe spojrzenie na dzisiejszą Szwecję i wielowymiawłasne śledztwo, które prowadzi ją do zaskakujących M Filmowej 18.15 stanowią jednoMR. GAGA nagrody amerykańskiej akademii Sztuki i Wiedzy z najbardziej prestiżorowe konsekwencje wprowadzenia w niej wizji świata wniosków. Czy to możliwe, że myśliwi stali się zwierzyną? wych wyróżnień w świecie filmu. pierwsze statuetki 13 kategoriach, których D wręczono 20.15 w 1929 roku wMANCHESTER BY THE SEA Oscary 2017 Nagrody: Srebny Niedźwiedź na MFF w Berlinie. wolnych, równych ludzi, więzów zależnoliczbę z czasem zwiększono do 24. Mimo żepozbawionych na przestrzeni lat formuła konkursu się rozszerzała, to M 20.15 TO TYLKO KONIEC ŚWIATA jedną z istniejących niemal od początku kategorii, był film krótkometrażowy. z przyjemnością prezen-
23.03 M reż. erik Gandini, dokument czw
n pear Cider and Cigarettes, reż. Robert Valley, Kanada/Wlk.Brytania 2016. 35’
Pełnometrażowy film dla najmłodszych o przygodach rodziny państwa Potworów reż. Martin Scorsese, wyk. Liam nesson, andrew Garfield, adam driver wiek. Dwajprzestanie młodzi misjonarze przedostają się potajemnie do Japonii, gdzie – Mamy, Taty i małej Molly, i jej przyjaciela, Edisona. Molly już XVII wkrótce za wszelką cenę usiłują odszukać swojego zaginionego mistrza. W kraju, gdzie D 16.00 POKOT być jedynaczką. Nie będzie jakąś tam starszą siostrą – będzie najlepszą starszą wiara chrześcijańska jest karana śmiercią, ich przekonania i umiejętności prze12.03 Mwspólnie 16.15 WIELKA WYPRAWA MOLLY Kino Dzieci Prezentuje Ben jest ojcem sześciorga dzieci, które z żoną wychowuje z dala od zgiełku miasta. zostaną poddane najcięższej próbie. siostrą świecie. Zrobiła już nawet dla brata czapkę, żeby byłtrwania mu2017 ciepło, Żyją inaczej na niż przeciętna amerykańska jedzą to, co uda im się upolować, nie choScorsese pracowałgdy nad tąjuż epicką produkcją prawie trzy dekady, tworząc imM rodzina: 18.00 MOONLIGHT Oscary nd dzą dowykluje. normalnej szkoły, uczą się sztuki przetrwania żyjąc w Potworowie, miłości i wzajemnym wyruszają szacunku. ponujące widowisko. Oparł je na powieści Shūsaku Endō, zainspirowanej ausię Rodzice Molly, państwo w podróż na odległą D zmianie, 18.15 MARIA SKŁODOWSKA-CURIE Jednak kiedy ich sytuacja rodzinna ulegnie będą musieli stawić czoła cywilizacji. tentycznymi wydarzeniami, ukazującymi zderzenie dwóch cywilizacji i religii. wyspę,dona której naaktora świat wszyscy członkowie klanu potworów. MBAFTY 20.00 MR. GAGA Nominacja Oscara, Złotegoprzychodzą Globu oraz dla pierwszoplanowego. Nagrody: nominacja do Tata Oscara za najlepsze zdjęcia. 20.15 MANCHESTER BY THE SEA Oscary 2017 ma przed sobą jeszczeDtrochę wysiadywania. O nie! Zapomnieli o czapce! Molly noCY przyjaciel USA 2016 (115’) thriller izWieRzĘTa jej nakręcany zabawkowy wyruszają na wielką wyprawę. Przed nimi MoonLiGHT USA 2016 (110’) dramat D 16.15 MARIA SKŁODOWSKA-CURIE wiele wspaniałych przygód i ogromne wyzwania. 14.03 M 16.15 ŚLADY STÓP Nominacja do Kryształowego Niedźwiedzia na Berlinale 2016.
wt
MR. GAGA Polska/Czechy/Niemcy 2016 (128’), dramat ELLE Oscary 2017 TO TYLKO KONIEC ŚWIATA
18.15 20.15 20.15
22.03 śr
reż. Matt Ross; wyk. Viggo Mortensen, George Mackay, Samantha isler
D 18.15 ZWIERZĘTA NOCY Oscary 2017 25-26.03. (sob-nd) godz. 16.15 M 20.00 MR. GAGA
M D M
Druga część kultowego filmu z lat dziewięćdziesiątych XX wieku, dzięki której poznamy dalsze losy Marka Rentona. Dowiemy się, czy rzeczywiście udało mu się wyrwać na dobre z brudnego, podziemnego życia Edynburga, heroinowego nałogu i przestępczego półświatka, w którym każdy czyn motywowany jest narkotykowym głodem.
11-12.03. (sob-nd) godz. 16.15
Nagrody: Grand Prix oraz Jury Ekumenicznego WieLka WYpRaWa MoLLY w Cannes.
na MFF
w stanie zbudować trwałej relacji z partnerem. Państwo zapewnia Szwedom wszystko prócz umiejętności bycia z innymi ludźmi. Czy z drogi ku niezależności da się jeszcze w ogóle zawrócić? Czy ceną za wolność musi być dojmująca samotność?
To TYLko konieC ŚWiaTa Kanada 2016 (97’), dramat
niemcy 2016 (70`), reż. M.Bruhn/M.ekbladh/T.Sieger
Pełnometrażowy film dla najmłodszych o przygodach rodziny państwa Potworów – Mamy, Taty i małej Molly, i jej przyjaciela, Edisona. Molly już wkrótce przestanie być jedynaczką. Nie będzie jakąś tam starszą siostrą – będzie najlepszą starszą siostrą na świecie. Zrobiła już nawet dla brata czapkę, żeby był mu ciepło, gdy już się wykluje. Rodzice Molly, państwo Potworowie, wyruszają w podróż na odległą wyspę, na której przychodzą na świat wszyscy członkowie klanu potworów. Tata ma przed sobą jeszcze trochę wysiadywania. O nie! Zapomnieli o czapce! Molly i jej nakręcany zabawkowy przyjaciel wyruszają na wielką wyprawę. Przed nimi wiele wspaniałych przygód i ogromne wyzwania. Nominacja do Kryształowego Niedźwiedzia na Berlinale 2016.
25-26.03. (sob-nd) godz. 16.15
soNia
Szwecja 2016 (79`), reż. C. edfeldt/L. H. Clyne
Kategoria wiekowa filmu: 6+
MaRia SkłodoWSka-CuRie
Francja/Niemcy/Polska 2016 (100’), biograficzny
kino amok
16.03 czw
M krzysztof 16.15 Majchrzak, ŚLADY STÓP reż. Jan Jakub kolski, wyk. M 18.00 MOONLIGHT Oscary 2017 olga Bołądź, Maria Blandzi
Przepiękna opowieść o dziecięcej wyobraźni, odwadze i przyjaźni. Film zabiera w podróż do krainy fantazji i pozwala spojrzeć na rzeczy zwykłe zupełnie inaczej. To historia o świecie, w którym zwierzęta na obrazach żyją, a przytulanki stają się przyjaciółmi. W klasie Soni pojawia się nowa koleżanka – Cerisia. Dziewczynka ubiera się, wygląda i zachowuje zupełnie inaczej niż pozostałe dzieci. Sonia jest nią zafascynowana i niezwykle szczęśliwa, gdy Cerisia zaprasza ją do swojego domu na noc. Pierwsza w życiu noc poza domem okazuje się niezwykłą przygodą. Dom Cerisi wygląda inaczej i pachnie inaczej niż mieszkanie Soni. W nocy natomiast dzieją się w nim rzeczy niezwykłe. „Sonia” to adaptacja książki Piji Lindenbaum – tej samej, która opisała przygody Nusi i Zlatanki. Nominacja do Kryształowego Niedźwiedzia na Berlinale 2016. dla wszystkich dzieci uczestniczących w pokazie filmu Sonia mamy niespodzianki. a ci z Was, którzy założą czerwone kalosze (jak pewni niezwykli bohaterowie filmu) zostaną dodatkowo nagrodzeni.
PoKoT Mr. GaGa ManCHeSTeR BY THe Sea zWieRzĘTa noCY noWY poCzĄTek ELLE JaCkie SzWedzka TeoRia MiłoŚCi To TYLko konieC ŚWiaTa CapiTan FanTaSTiC T2 TRainSpoTTinG TRainSpoTTinG ‚96 – pokaz SpeCJaLnY oSCaR noMinaTed SHoRT FiLMS RenoiR poWaŻanY i znieWaŻanY kino dzieCi pRezenTuJe
kino s t u d y j n e
reż. Xavier dolan, wyk. Marion Cotillard, Vincent Cassel, Lea Seydoux
Po 12 latach nieobecności uznany pisarz Louis wraca do domu. Ma zamiar powiadomić rodzinę, że umiera. Powitanie odbiega jednak od jego wyobrażenia. Jego matka, młodsza siostra i starszy brat są zbyt zajęci sobą i swoimi sprawami, by przejąć się Louisem. Wygląda na to, że odbierają powrót syna marnotrawnego jako jego sposób na pochwalenie się sukcesami. Każdy znajduje powód, by oskarżyć go o coś, co zrobił w przeszłości. Mimo tego, że Louis próbuje doprowadzić do pojednania z rodziną, czas mija na kolejnych falach sporów i oskarżeń. Nagrody: Grand Prix oraz Jury Ekumenicznego na MFF w Cannes.
PRESTIŻ MAGAZYN GLIWICKI
81
M
7 1 0 2 C E Z R A
ŚR 8 MAR
19:00 duża scena
Tylko dla widzów dorosłych! Teatr Polonia z Warszawy
ND 12 MAR
Ach, jak cudowna jest Panama
spektakl dla dzieci od lat 6
spektakl dla dzieci od lat 6
PN 13 MAR
Ach, jak cudowna jest Panama
WT 14 MAR
Ach, jak cudowna jest Panama
9:30 i 11:30 mała scena
9:30 i 11:30 mała scena
CZ 16 MAR 19:00 scena Bajka
spektakl dla dzieci od lat 6
Piosenka jest dobra na wszystko: Okno na Planty koncert Andrzeja i Mai Sikorowskich
Dom Spokojnej Młodości
SO 18 MAR
Dom Spokojnej Młodości
19:00 duża scena
spektakl dramatyczno - muzyczny
spektakl dramatyczno - muzyczny
ND 19 MAR
Niezwykły lot pilota Pirxa
PN 20 MAR
Niezwykły lot pilota Pirxa
WT 21 MAR
Niezwykły lot pilota Pirxa
16:00 mała scena
9:30 i 11:30 mała scena
9:30 i 11:30 mała scena
PT 31 MAR
19:00 mała scena
Ach, jak c udowna je st Panam a
spektakl dla dzieci od lat 6
PT 17 MAR
11:00 i 19:00 duża scena
Dyrekcja zastrzega sobie prawo do zmian w repertuarze.
komedia muzyczna
Ach, jak cudowna jest Panama
15:00 i 17:00 mała scena
e.pl
Klaps! 50 twarzy Greya
SO 11 MAR 17:00 mała scena
www.tea tr.gliwic
spektakl dla dzieci od lat 9
łodości
kojnej M
Dom Spo
który O Józku,
it
grał bigb
spektakl dla dzieci od lat 9
spektakl dla dzieci od lat 9
O Józku, który grał bigbit
PREMIERA!
spektakl dramatyczny
PREMIERA!
scena Bajka: ul. Dolnych Wałów 3 duża scena, mała scena: ul. Nowy Świat 55/57 Patronat medialny:
Teatr Miejski w Gliwicach ul. Nowy Świat 55/57 44-100 Gliwice PRESTIŻ MAGAZYN
82
Rezerwacje Biuro Obsługi Widzów tel. 32 230 49 68 / 32 231 80 38 GLIWICKI
Kasy biletowe ul. Dolnych Wałów 3, tel. 32 231 56 99 ul. Nowy Świat 55/57, tel. 32 232 13 39
Zobacz Teatr Miejski w Gliwicach na
Organizatorem Teatru Miejskiego w Gliwicach jest Miasto Gliwice
miejsca / PRESTIŻOWE MIEJSCA, W KTÓRYCH ZNAJDZIESZ MAGAZYN PRESTIŻ GLIWICE Stary Hangar Fitness & Wellness Club, Toruńska 1 Xtreme fitness, Żwirki i Wigury 66 Jasna Sport i Rekreacja, Jasna 31 SALONY SAMOCHODOWE Auto Centrum Lellek Group, Portowa 2 BMW GANINEX Gazda Group, Pszczyńska 322 Citroen MAKROCAR, Toszecka 137a Ford City Car, Dąbrowskiego 26 Honda Ha-Mol, Tarnogórska 173 Inter Car II, Wolności 540 E, Zabrze Keller Gliwice / Renault Dacia Hyundai, Daszyńskiego 546 Kia Euro-Kas, Pszczyńska 186 Mad Mobil / Nissan Suzuki, Daszyńskiego 277 Opel Wawrosz, Tarnogórska 188 Toyota JA-NOW-AN, Knurowska 8, Zabrze SALONY FRYZJERSKIE I KOSMETYCZNE Abacosun, Bytomska 9 Alter Ego pracownia wizerunku, Zygmunta Starego 2 Biarritz salon fryzjerski, J. Kochanowskiego 2 DepilConcept, Wrocławska 7 Embellir, Plebańska 8 Estetica Point, Barlickiego 1 (II piętro) Farma Piękności, Zwycięstwa 44/1 Fryzjerstwo Łukasz Ludwig, Bytomska 11-13 Galatea Centrum Odnowy, Barlickiego 1 Galatea Centrum Odnowy, Sztabu Powst. 6 Glamour Day Spa, Kozielska 80 Instytut Komfortu Fizycznego i Urody, Zygmunta Starego 24/a Instytut Zdrowia i Urody Yasumi, Świętokrzyska 1c Joico Perfect Salon, Nowy Świat 3/1 Lucjan’s Barbershop, Wrocławska 15 Przystanek Uroda, Ks. Marcina Strzody Salon Filomena, Daszyńskiego 34 Salon Fryzjerski Amalia, Chudoby 5 Salon Tomasz, Chopina 7a Sick Boy Barbershop, Toszecka 116B Studio Anna Jaremka, Pliszki 22 Studio fryzjerskie Figaro, Wyszyńskiego 12 Studio Fryzjerskie Kinga Napiórkowska, Młyńska 4 Studio Fryzur Ekspresja, Chudoby 2 Studio Fryzur Ludwig, Z. Starego 10 / Wysoka 6 Studio Jata, Zwycięstwa 32 Trendy Hair Fashion, Krótka 2 Tutti Beauty, Zygmunta Starego 24/2 HOTELE Hotel Arsenał, Gen. Zawadzkiego 68 Hotel Diament, Zwycięstwa 42 Hotel Malinowski, Portowa 4 Hotel Malinowski Economy, Karola Chodkiewicza 33 Hotel Mikulski, Dąbrowskiego 24 Hotel Modrzewiowy Dwór, Mazowiecka 44 Hotel Royal, Jana Matejki 10 Hotel Silvia Gold, Studzienna 8 Hotel Trzy Światy, Kilińskiego 14a Zajazd Zodiak II, Tarnogórska 12 SALONY/SKLEPY/BUTIKI Ambiente Boutique by Mackiewicz, Dworcowa 40 Design D10, Dunikowskiego 10 Domino Butik, Dworcowa 38 Kwiaciarnia Olga & Tuli Pan, Studzienna 3/5 Salon NAP, Zygmunta Starego 24 Sanimex Salon Łazienek i Mebli, Łabędzka 24 SixSilver, Daszyńskiego 40 Concept Story, Plebańska 11 INNE Centrum Informacji, Dolnych Wałów 3 (Kino Amok) Czary Mary Bawialnia, Pszczyńska 197 DigiFoto, Studzienna 3 Gliwicki Teatr Miejski, Nowy Świat 55/57 Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, Podstrefa Gliwice Kino Amok, Dolnych Wałów 3 Ogólnopolskie Biuro Tłumaczeń, Wyszyńskiego 12/4 Punkt usług biurowych w UM Gliwice, Zwycięstwa 21 Profi-lingua, Szkoła Języków Obcych, Wyszyńskiego 12 Spike Design, Młyńska 4D Stacja Kontroli Pojazdów Ponicki, Chorzowska 50d Willa Caro, Dolnych Wałów 8a (Muzeum w Gliwicach) PRESTIŻ Gliwicki Klub Sportowy „Piast” SA, Okrzei 20 MAGAZYN GLIWICKI
Jeżeli na powyższej liście nie ma Państwa firmy, prosimy o kontakt na adres: reklama@prestizgliwice.pl
KAWIARNIE Cafe & Collation, Pl. Inwalidów 5 Coffeina Cafe, Grodowa 18 Czekoladziarnia, Krupnicza 12 Kafo Kawiarnia, Wieczorka 14 Klapec Lody Mistrzowskie, Strzelców Bytomskich 4 / Wysoka 6 Lody Monte Negro, Rynek 13 Minka cafe, Zawiszy Czarnego 22 Pinocchio sweet baby cafe, Bankowa 7 Słodkie Życie, Zwycięstwa 38 RESTAURACJE/PUBY/KLUBY 4art Klub Muzyczny, Wieczorka 22 Ajntopf Śląski Bar Wegetariański, Kłodnicka 2 Art Sushi, Długosza 2 B-Man, Pszczyńska 315 (CH Europa Centralna) Bo Grill & Restaurant, Plebańska 5 Chaczapuri, Krupnicza/Górnych Wałów 22 Chata Polaka, Kozielska 297 Dobra Kasza Nasza, Rynek 3 Dworek u Hrabiego, Świętokrzyska 6 Gabriella, Łabędzka 39a Gospoda Pod Wiązem, Dolnej Wsi 40 Hemingway Club, Raciborska 2 (Rynek) Kawiarnia i Restauracja Wiedeńska, Nowy Świat 55/57 L’avion, Lotnisko Aeroklubu Gliwickiego Magnes, Plebańska 9 Mihiderka, Kaczyniec 13 Mini Browar Majer, Studzienna 8 MOMO Restaurant & Cocktail bar, Rynek 1 (Ratusz) Ormiańska, Zygmunta Starego 11A Pałac Większyce, Kozielska 15, Większyce Paris Paris Cafe Bistro, Krupnicza 19 Park Szwajcaria, Łabędzka 4f Pataya, Bankowa 5 Pederoxe, Kozielska 135 PKP Pyszne Kurcze Pyszne, Jasnogórska 14a Portowa, Portowa 4 Prowansja, Młyńska 14 Przystanek Shausha, Sosnowa 2 Quchnia B, Górnych Wałów 42 RibaRiba, Grodowa 5 Sapori Divini Pizza, Górnych Wałów 22 Siedlisko, Jaracza 13 (Łabędy) Stary Browar, Piwna 1b Sushi Arigato, Wodna 5 Symfonia Smaku, Pszczyńska 197 Szamma, Krupnicza 1 Szynk na Winklu, Średnia 1 Tito Tito, Plebańska 7 Trattoria Castello, Wiejska 16B Trattoria la rustica, Daszyńskiego 540 Trzy Światy, Kilińskiego 14a Wanilia, Korfantego 36 KLINIKI I GABINETY LEKARSKIE Centrum Medyczne BM Quality Med, Kozielska 141 d Centrum Zdrowia i Urody Aleksandra, Zawiszy Czarnego 4a/1 Dentalclinic, Zawiszy Czarnego 5a Fizjofit, Szparagowa 19 Gabinet podologiczny, Zygmunta Starego 13/9 Gabinet podologiczny Elżbieta Jaworska, Wieczorka 22 Green Clinic, Jasnogórska 14 Klinika Kosmetologii Natalia Sudoł, Gen. Berbeckiego 2 Klinika Medycyny Estetycznej - Ikona City, Al. Przyjaźni 7/1 Medical Dent Klinika Stomatologii Rodzinnej, Jasna 14a/64 Salus, Powstańców Warszawy 3 Saw-Dental Gabinety Stomatolog. Rembrandt, Nowy Świat 9c/II Serafin Clinic, Daszyńskiego 34 Stomatologia Szewczyk, Lekarska 2 Weiss Klinik, Zygmunta Starego 24 Augmed Centrum Okulistyczne, Łabędzka 20d Poradnia Psychologiczna PARTNER, Wieczorka 22 KLUBY FITNESS Club Creattive, Kozielska 115 CrossFit HellWood, Pszczyńska 197 Open Sport, Górnych Wałów 29 Shausha Sport Club, Sosnowa 2 Smart Gym, Łużycka 16 Squash Mania, Kozielska 33a
83
Bestsellerowa publikacja
Pierwsze wydanie przewodnika po Gliwicach. Przeznaczony zarówno dla turystów, jak i mieszkańców naszego miasta. Poręczny format i przejrzysty układ, mnóstwo praktycznych i przydatnych informacji, o tym gdzie zjeść, gdzie przenocować, gdzie zadzwonić i co zobaczyć.
Do kupienia w Willi Caro, Centrum Informacji Kulturalnej i Turystycznej przy Kinie Bajka, Centrum Informacji Turystycznej przy Radiostacji oraz na www.muzeum.gliwice.pl MAGAZYN GLIWICKI 84 PRESTIŻ