I
l ato 2 0 2 0
I
Ten bursztyn waży niemal 3 kg i jest trzeci wielkością w Polsce.
Świat zatopiony w milionach lat W ciemności jest teatr: w akcie sprzed 40 mln lat nie ma już dinozaurów i jeszcze nie ma praludzi, huczy prazwierz, drży ziemia, mruczący wulkan pyłem chowa dzień, a drzewa broniąc się potężnie żywicują – z tego będzie bursztyn.
Autor: Marek Zalewski / Fotografie: Muzeum Bursztynu w Jarosławcu i MZ
N
ie zwiedzaj, przeżyj! To reguła Muzeum Bursztynu w Jarosławcu, gdzie gra świateł i dźwięków wydobywa z mroku tylko to, co chce pokazać naszej wyobraźni.
bywczy z pękatym wózkiem na szynach i urobek, a pośrodku komory skarb największy: jantar ważący 2.906 g – wielkością trzeci w Polsce. Pochodzi z Ukrainy, właściciel muzeum kupił go od innego polskiego kolekcjonera. Muzeum ma jeszcze trzy ponadkilogramowe, a w sumie 1.500 eksponatów, z czego rotacyjnie pokazuje 200.
Nisza leśna jest pierwsza. Wielkim pradrzewom najbliżej do sośnicy japońskiej i modrzewnika – uczeni nie są pewni, co dokładnie dało życie bursztynowi bałtyckiemu. Obfite żywicowanie przechodzi w kojące rany krople, sople i strupy, choć największe bryły bursztynu powstaną z tego, co wypłynie ze szczelin podkorowych i żywicznych kieszeni między słojami.
W trzeciej odsłonie spektaklu brzęczenie – wstęp do inkluzji. Dzieci pochylają się nad długim pulpitem z otworkami, w których pod powiększającym szkłem szerszenie, wije i mrówki walczą z żywicą o ostatni kęs życia. Najciekawsze inkluzje to pasikonik, sosnowa szyszka, kwiatostan dębu, żuk na liściu, pająk zjadający mrówkę, dwa pechowe pająki, które mogły być parą... Czemu pasikonik? – Bo duży, takie były silne i się wyrywały, a najbardziej
W akcie drugim głosy dawnej podziemnej kopalni: kołowrotki, turkoczące wózki, przesypywanie urobku. W wydrążonych komorach sprzęt wydo-
I
104
I