HAFTKOM Rodzinna firma z genem kreatywności Autor: Andrzej Mielcarek | Fotografie: Marcin Betliński
Komuś niezorientowanemu nazwa firmy może się wydać nieco myląca, bo od dawna nie zajmuje się ona wyłącznie haftem. Owszem, od niego zaczynała i nadal oferuje takie usługi, choć już na nieporównanie wyższym poziomie technicznym niż 30 lat temu. Przez ponad trzy dekady działalności Haftkom stał się kreatywną agencją reklamową dostarczającą jakie tylko można sobie wyobrazić przedmioty służące reklamie i identyfikacji wizualnej. Niektóre sam kreuje, podobnie jak rozwiązania graficzne, służąc przy tym Klientom fachowym doradztwem marketingowym. Ta kompletność ugruntowuje pozycję agencji nie tylko na lokalnym rynku. Rodzinny biznes pod nazwą Haftkom zaczął się właściwie od przypadku. Mówi o tym otwarcie Ewa Sadowska, od której odważnego kroku firma wzięła początek (mąż wtedy już od 14 lat prowadził w Koszalinie prywatny warsztat samochodowy). Pani Ewa zdecydowała się bowiem na zakup pierwszej maszyny do haftu mechanicznego, jeszcze obsługiwanej ręcznie. Tak wspomina ten moment: - Trafiła się prawdziwa okazja. Urządzenie było używane, ale w dobrym stanie i w bardzo zachęcającej cenie. Zdecydowałam się na jego zakup, choć
I
wtedy jeszcze nie za bardzo wiedziałam, jak wykorzystać je w szerszym zakresie. Jak się wkrótce okazało, był to strzał w dziesiątkę. W gospodarce zachodziły gwałtowne przemiany, rynek był wygłodniały wszystkiego, a reguły prowadzenia działalności gospodarczej proste. Panował pionierski duch, który dawał dużo radości. Pierwszymi liczącymi się odbiorcami usług Haftkomu stały się zakłady szwalnicze. Duże państwowe szwalnie bankru-
106
I