I
K U LT U R A
I
Opowiedz mi „Bajkę”, nie na dobranoc Autor: Anna Makochonik | Fotografie: Izabela Rogowska
W Bałtyckim Teatrze Dramatycznym (BTD) niebawem ruszą próby do spektaklu „Bajka” w reżyserii Pawła Pawlika. Projekt ma charakter edukacyjny i jest skierowany głównie do młodej publiczności. Podobne były już z sukcesem na koszalińskiej scenie realizowane. Tytuł przedstawienia może być mylący, bo nie jest to propozycja dla dzieci, a do gatunku nawiązuje dość przewrotnie. Jak przystało na autora, Ireneusza Iredyńskiego - pisarza, dramaturga, scenarzystę, autora słuchowisk radiowych, uważanego w swoich czasach za skandalistę i prowokatora. O spektaklu rozmawiamy z Marcinem Borchardtem, aktorem i odtwórcą roli Więźnia.
- Co kryje się za tytułem „Bajka”? - Tekst ma formułę rozmowy księdza ze skazańcem i jest pretekstem do zastanowienia się, dlaczego ludzie czynią zło, co ich do tego skłania. Trochę też podejmuje wątek resocjalizacji. Twórczość Ireneusza Iredyńskiego jest dość specyficzna, nieoczywista. My dodatkowo na warsztat bierzemy nietypowy utwór, bo słuchowisko.
- Co Ciebie zaciekawiło w „Bajce”? - Na pewno tekst, który ma nietypową formułę. Jest interesujący pod względem literackim, ale ma też zaskakującą puentę, której oczywiście nie zdradzę. Powiem tyle, że rozmowa bohaterów ma miejsce w celi śmierci. Skazaniec deklaruje, że nie wierzy w Boga i prosi księdza, by ten opowiedział mu bajkę. Ta narracja staje się pretekstem do swego rodzaju spowiedzi i refleksji o miłości, śmierci, zbrodni, karze. Niesamowite, że taką w sumie podwórkową właśnie historię, można opowiedzieć za pomocą kreskówkowych postaci i symboli.
- Na czym polega ta specyficzność? - Iredyński był skomplikowaną i niejednoznaczną postacią, z ciekawym i burzliwym życiorysem. Jego twórczość to odzwierciedla. Historie, które opowiada Iredyński, bywają brutalne, pisane podwórkowym, potocznym językiem, ale podejmują ważne tematy. Na pewno nie poddają się łatwym intepretacjom. Dla teatru i dla nas to ciekawe wyzwanie.
I
- Jak, poza umowną stylistyką spektaklu, chcecie dotrzeć z treścią do młodzieży? - Struktura projektu jest podobna, jak w przypadku spektaklu „Dachowanie”, który realizowaliśmy w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w 2016 roku. Część artystyczna – jak wówczas – ma
128
I