Kawiarnia Il Buon Caffe przeobraziła się w delikatesy Autor: Andrzej Mielcarek | Fotografie: Marcin Betliński
W lokalu nadal pachnie świeżo parzoną kawą, bo nadal można ją tutaj wypić, ale miejsce większości stolików zajęły regały. Na nich zaś widzimy specjały, których próżno szukać gdzie indziej. Jak mówi właściciel, metamorfozę lokalu z kawiarni w delikatesy wymusiła pandemia, lecz on tego nie żałuje. dokładnie naprzeciw kościółka Świętego Józefa – nota bene ufundowanego w drugiej połowie XIX wieku przez Polaków przebywających na stałe lub czasowo w pruskim Koszalinie.
Stali bywalcy nie mówią, że idą na kawę do Il Buon Caffe. Mówią, że idą do Darka. Dariusz Praczyk, właściciel Il Buon Caffe, jest znakomitym znawcą kawy i z pewnością najlepszym baristą w mieście. Każdego ranka zagląda do niego spore grono osób, którym nie jest obojętne, jaką kawę piją. Musi być dobra, skoro w tym gronie są m.in. mieszkający w Koszalinie Włosi, a ci – jak powszechnie wiadomo – na kawie znają się jak mało nikt inny.
Oddajmy głos panu Dariuszowi: - Pomysł na to, by odejść od formuły typowej kawiarni, pojawił się, gdy w ubiegłym roku gastronomię zamroził lockdown. Kawiarnie nie mogły działać, a sklepy owszem. Pomyślałem wtedy, że warto poszukać czegoś nowego. Już wcześniej sprzedawałem pojedyncze produkty delikatesowe. Teraz jest ich dużo więcej. Oczywiście nadal można u nas wypić kawę czy herbatę i zjeść ciastko. Akcent jednak położyłem na wysokogatunkowe produkty, pochodzące z ma-
Kto Il Buon Caffe jeszcze nie poznał, może mieć w pierwszej chwili kłopot ze zlokalizowaniem miejsca, gdzie ono działa. Ulica Biskupa Czesława Domina jest króciutka, więc wiele osób w ogóle jej nie kojarzy. Lepiej więc powiedzieć, że lokal znajduje się w pasażu Milenium,
I
46
I