ZAXON:
o fotowoltaice wiemy wszystko Autor: Andrzej Mielcarek
Zmiany prawne, które mają wejść w życie z początkiem nowego roku, spowolnią na jakiś czas rozwój fotowoltaiki przydomowej, ale jej nie zahamują – uważa Michał Sondej, właściciel koszalińskiej firmy Zaxon. – Fotowoltaika w większej niż przydomowa skali rozwijać się będzie bez zakłóceń, bo jej nowe przepisy dotyczą w mniejszym stopniu. Wobec drastycznie rosnących cen energii elektrycznej staje się ona bardzo atrakcyjną opcją dla różnej wielkości przedsiębiorstw. - Wśród pojęć związanych z fotowoltaiką są dwa kluczowe. Kilowatogodzinę kojarzy każdy, kto opłaca rachunki za prąd. Ale co to jest kilowatopik? - Mowa o nieoficjalnej jednostce wyznaczającej nominalną moc instalacji fotowoltaicznej. Ta umowna jednostka pojawia się przy określaniu wielkości systemów lub elektrowni fotowoltaicznych. Określa ona, jaką moc instalacja wyprodukuje w warunkach laboratoryjnych. Dla przykładu: jeżeli mamy jeden moduł o mocy 300 watopików, to on te 300 watów osiąga w temperaturze 25°C i przy promieniowaniu o mocy 1000 watów na metr kwadratowy. Dla wydajności modułu ważne jest jeszcze kilka elementów, ale najważniejsze są właśnie temperatura i naświetlenie. Jeśli jest zimniej,
I
czyli na przykład nie 25 ale 20°C, a naświetlenie wciąż wynosi 1000 watów na metr powierzchni, moduł może dać 310 watów. Jednak przy wyborze fotowoltaiki ważniejszym parametrem jest efektywność systemu, czyli to, ile kilowatogodzin realnie osiągniemy. Ze źle zainstalowanego systemu o mocy 10 kilowatopików możemy osiągnąć np. 5 albo 6 megawatogodzin energii. A kilowatogodziny, jak wiadomo, przeliczamy na pieniądze. Upraszczając: za piki płacimy firmie wykonującej instalację, a kilowatogodziny interesują nas ze względu na to, że dzięki nim wiemy, ile oszczędzamy.
58
I