2 minute read

29 edycja najlepszego challengera w na świecie

29 EDYCJA NAJLEPSZEGO CHALLENGERA NA ŚWIECIE

Advertisement

ZA NAMI 29. EDYCJA SZCZECIŃSKIEGO CHALLENGERA, BĘDĄCEGO NAJSTARSZYM I NAJWIĘKSZYM MĘSKIM TURNIEJEM TENISOWYM W POLSCE. ODBYŁ SIĘ — PODOBNIE JAK DWADZIEŚCIA OSIEM POPRZEDNICH — NA KORTACH PRZY AL. WOJSKA POLSKIEGO 127 W SZCZECINIE.

Pekao Szczecin Open to turniej challengerowy najwyższej rangi, co oznacza 125 punktów do rankingu ATP dla zwycięzcy i ponad 160 tysięcy dolarów w puli nagród dla zawodników oraz hospitality, czyli bezpłatne zakwaterowanie i wyżywienie dla graczy. Od lat nieprzeciętny poziom szczecińskiego turnieju sprawia, że w stolicy Pomorza Zachodniego gościliśmy już między innymi, Gaela Monfilsa, Juana Carlosa Ferrero i Richarda Gasqueta, oraz zawodników, którzy obecnie znajdują się w czołówce rankingu ATP - Diego Schwartzman, Pablo Carreno Busta, Adrian Mannarino, Filip Krajinović czy Marco Cecchinato. W tegorocznym finale, wyłoniliśmy mistrza kolejnej edycji Pekao Szczecin Open. Rozstawiony z numerem 4. Corentin Moutet, po trwającym ponad dwie i pół godziny finale wygrał 6:2, 6:7(5), 6:4 z Dennisem Novakiem z Austrii.

Finałowe spotkanie stało na świetnym poziomie. Było bardzo dużo walki i mało błędów. Pierwszy set padł łupem Francuza, który był szybki w defensywie i umiejętnie przechodził do kontrataku. Kiedy wydawało się, że to widowisko zakończy się w szybkich dwóch setach, Austriak znacznie poprawił skuteczność, wygrał kilka ważnych punktów i to dodało mu pewności siebie. Na tyle dużo, że doprowadził do tie-breaka i wygrał go. Moutet nie został wybity z rytmu po utracie seta. W decydującej partii okazał się lepszy. – To był świetny tydzień w moim wykonaniu. To był mój pierwszy występ w Polsce, znakomicie się bawiłem. Dobrze się czułem fizycznie i grałem na dobrym poziomie – cieszył się Moutet. Corentin Moutet do Szczecina przyleciał z Nowego Jorku, gdzie osiągnął IV rundę US Open. Po drodze pokonał między innymi Stana Wawrinkę czy Botica van de Zandschulpa, by przegrać, po wspaniałym pojedynku z Casprem Ruudem, późniejszym finalistą całej imprezy. Nie najlepiej w tegorocznej edycji szczecińskiego challengera zaprezentowali się Polacy. W I rundzie singla odpadli Jerzy Janowicz i Maks Kaśnikowski. Obaj w naszym turnieju występowali z dzikimi kartami. Łodzianin przegrał z Janem Choinskim 3:6, 4:6, natomiast 19-letni Kaśnikowski uległ Flavio Coboli 6:3, 3:6, 2:6. Do 1/8 finał dotarł Daniel Michalski, ale na tym zakończył swój występ, przegrywając z Roberto Carballesem Baeną 1:6, 2:6. Na ćwierćfinale zakończyły swój udział polskie pary deblowe. Karol Drzewiecki i Szymon Walków ulegli rozstawionym z numerem 4. Dustinowi Brownowi i Andrei Vavassoriemu, późniejszym zwycięzcom szczecińskiej imprezy. Jak co roku, odbył się także turniej artystów SEC Open w którym rywalizowało ponad trzydzieści gwiazd sceny, muzyki i kabaretu. W kategorii kobiet wygrała Ewa Sawka, w kategorii mężczyzn „plus 60” najlepszym okazał się Wojciech Dąbrowski pokonując w finale Tomasza Stockingera. Niezwykle emocjonujący przebieg miała rywalizacja w kategorii „open”, gdzie w niedzielnym finale, Maciek Dowbor, po bardzo dobrym meczu pokonał Łukasza Pietscha z kabaretu Hrabi. Sponsorami tytularnymi szczecińskiego challengera są Bank Pekao S.A. oraz Miasto Szczecin. Sponsorami głównymi są Lexus, SEC, mvb i Orlen – Partner strategiczny Polskiego Związku Tenisowego. Turniej należy też do cyklu LOTOS PZT Polish Tour. autor: Kacper Bobala / foto: materiały Pekao Szczecin Open

WINA

NA KIELISZKI

This article is from: