3 minute read
Znani grają w padla – zagraj i Ty
PIERWSZY Z LEWEJ: JERZY JANOWICZ, PÓŁFINALISTA WIMBLEDONU 2013, TOMASZ CZARNECKI, PIOTR CHOMICKI I RAFAŁ GOZDUR.
Advertisement
JERZY JANOWICZ, MARCIN ŻEWŁAKOW I OLGIERD MOSKALEWICZ – TO TYLKO NIEKTÓRE Z WIELU ZNANYCH POSTACI, KTÓRE ODKRYŁY MOC PADLA. PADLA, CZYLI NOWEGO SPORTU RAKIETOWEGO ZYSKUJĄCEGO BŁYSKAWICZNĄ POPULARNOŚĆ NA CAŁYM ŚWIECIE. W SZCZECINIE MOŻNA W NIEGO POGRAĆ NA 3 KORTACH, KTÓRE ZNAJDUJĄ SIĘ W FABRYCE ENERGII PRZY UL. ŁUKASIŃSKIEGO 110.
Ten młodszy brat tenisa, należący do sportów rakietowych jest łatwiejszy w nauce, ale równie atrakcyjny co tenis. Duże znaczenie ma tutaj fakt, że nawet początkujący mają po kilkunastu minutach frajdę z gry. A to dlatego, że w padlu – ze względu na budowę boiska, konstrukcję rakiet i wolniej niż w tenisie czy squashu latającą piłkę – zbliżone szanse mają zarówno osoby starsze jak i młodsze, kobiety i mężczyźni, wysportowani i mniej wysportowani… No i wcale nie trzeba mieć wielkich umiejętności, by rywalizować z lepszymi od siebie.
Znakomite warunki do gry w sporty rakietowe i wspaniała atmosfera panujące w Fabryce Energii przyciągają wielu miłośników tych sportów. Wśród fanów padla są osoby znane, w tym popularni sportowcy. Na świecie grają w niego, m.in. Zbigniew Boniek i Zlatan Ibrahimowicz (właściciel trzech wielkich klubów padla). W Szczecinie także nie brakuje elektryzujących nazwisk. – Ostatnio w trakcie trwania Pekao Szczecin Open gościł u nas znakomity tenisista Jerzy Janowicz, który zaimponował swoimi umiejętnościami – mówi Ireneusz Maciocha, właściciel Fabryki Energii, uznany tenisista i trener padla. – W czasie, kiedy leczył kontuzję, spędzał wiele czasu na grze w padla. Padel jest o wiele bezpieczniejszy i mniej wymagający dla układu ruchu. Jednocześnie pomaga utrzymać dobrą tenisową formę, a nawet poprawić niektóre uderzenia.
Kilka miesięcy temu zalety padla odkrył Łukasz Pietsch z kabaretu Hrabi. Po raz pierwszy spróbował nowego sportu właśnie w Fabryce Energii. – Od tego czasu stara się grać w padla przy każdej nadarzającej się okazji, co nie jest łatwe, bo w jego rodzinnej Zielonej Górze nie ma jeszcze boiska – dodaje Ireneusz Maciocha.
Wśród osób „uzależnionych” od padla są również telewizyjni eksperci piłkarscy – Marcin Żewłakow i Robert Podoliński. Przed meczem Pogoni z Lechem, który komentowali, odwiedzili Fabrykę, by rozegrać mecz. – Marcin Żewłakow zdradził, że woli grać w padla, niż w piłkę i robi to kilka razy w tygodniu – wyznaje z uśmiechem trener padla. – A w wakacje obaj panowie trenowali padla na Majorce m.in. z Robertem Lewandowskim.
Jednym z najlepszych graczy w padla w Szczecinie jest Olgierd Moskalewicz. Były piłkarz Pogoni i reprezentacji Polski przygotowuje się do Mistrzostw Polski Dziennikarzy i Sportowców w padlu. Broni wicemistrzostwa zdobytego przed rokiem. Rywalizował wtedy m.in. ze Zbigniewem Bońkiem, kolegami z reprezentacji — Jerzym Dudkiem i Tomaszem Hajtą, dziennikarzem Tomaszem Smokowskim, byłym hokeistą Mariuszem Czerkawskim, Joanną Jędrzejczyk (MMA), Łukaszem Kadziewiczem (siatkówka), Pawłem Korzeniowskim (pływanie) i Szymonem Marciniakiem (sędzia piłkarski). – W Polsce ta dyscyplina sportu nie jest aż tak popularna jak np. w Hiszpanii czy w krajach skandynawskich, ale myślę, że to kwestia czasu, gdyż jest to bardzo przyjemny sport i zdecydowanie łatwiejszy od tenisa – podkreśla Olgierd Moskalewicz. – Ja kocham wszystkie sporty rakietowe, przez wiele lat grałem w tenisa, grywam w badmintona, squasha. Padel dołączył do tej rodziny naturalnie. To bardzo fajna, towarzyska dyscyplina sportu, która nie wymaga dużej sprawności. Nie trzeba tyle biegać jak przy tenisie, nie wymaga takiej siły jak squash. Fabryka Energii to świetne miejsce do nauki tej gry. Warunki, jakie tutaj panują, profesjonalizm i osobowość pana Ireneusza to ogromne atuty. A w padla grają wszyscy i to też jest fajne.
Na wzrost popularności padla w Polsce wpływ niewątpliwie ma także możliwość oglądania transmisji z zawodów World Padel Tour na jednym z kanałów sportowych. Widząc wypełnione trybuny, można przekonać się, jak dużą popularnością cieszy się na świecie i jak atrakcyjnym jest sportem. Może zatem warto spróbować nowej, zabawnej i łatwej do nauczenia dyscypliny sportu? ad/foto: materiały prasowe