Prestiż - Zdrowie i Uroda (czerwiec 2023)

Page 1

Szczęście

Jak oddychają naturyści

Andrzej Dmytrzak

Chirurgia, sztuka, piękno

WYDANIE SPECJALNE www.prestizszczecin.pl
w mikrochwilach zapisane Tu i teraz, czyli o co chodzi w mindfulness

czerwiec 2023

www.prestizszczecin.pl

Spis treści

8 Co ageizm ma do kindersztuby

10 Szczęście w mikrochwilach zapisane

14 Tu i teraz czyli o co chodzi z mindfulness

18 Dr Andrzej Dmytrzak - Chirurgia, sztuka, piękno

22 Piękny Wstyd - By zobaczyć samych siebie, musimy zostać zobaczeni

28 Ciało pod czułą opieką

30 Świadomy ruch, świadome ciało

26 Sen letniego dnia

36 Wakacyjny niezbędnik

38 Spojrzenie pod opieką

40 Jak wyszczuplić brzuch? Co dają zabiegi łączone w modelowaniu sylwetki?

42 Medycznie & Estetycznie - Medycyna estetyczna nie ma wakacji

44 Czas – rzemieślnik zmienności

46 Droga do długowieczności

48 Klinika Beauty - Bez kompromisów

39 Droga do naturalnego piękna

50 Wszystko co chciałybyście wiedzieć o karmieniu piersią, ale boicie się zapytać

53 Z wizytą u ginekologa

54 Terapia pracy z ciałem - Access Consciousness

55 Twarz zdrowa, twarz zrelaksowana

56 Cztery implanty

58 Implanty kości z 3D

Wydawnictwo Prestiż

e-mail: redakcja@eprestiz.pl | www.prestizszczecin.pl

MIESIĘCZNIK BEZPŁATNY

Redaktor naczelna:

Izabela Marecka

Redakcja:

Aneta Dolega, Daniel Źródlewski, Karolina Wysocka, Dariusz Staniewski

Felietoniści:

Anna Ołów-Wachowicz

Współpraca:

Panna LU, Arkadiusz Krupa, Paulina Błaszkiewicz

Wydawca:

Wydawnictwo Prestiż

ul. Mikołaja Kopernika 6/9

70-241 Szczecin

Reklama i Marketing:

Konrad Kupis, tel.: 733 790 590

Alicja Kruk, tel.: 537 790 590

Karina Tessar, tel.: 537 490 970

Radosław Perz, tel.: 575 650 590

Dział prawny:

adw. Kornelia Stolf- Peplińska stolf-peplinska@kancelariacywilna.com

Dział foto:

Bogusz Kluz, Ewelina Prus, Alicja Uszyńska, Dagna Drążkowska- Majchrowicz

Aleksandra Medvey-Gruszka

Skład gazety: Flash Press

Drukarnia: Drukarnia Kadruk S.C.

Redakcja nie odpowiada za treść reklam. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania treści redakcyjnych.

14 22

Przed Wami nowe otwarcie wydania specjalnego o zdrowiu i urodzie. Filozofia, która przyświecała nam przy tworzeniu tego magazynu wypłynęła z mojej wewnętrznej potrzeby pisania i czytania o tematach, które mogą zainspirować, aby zadbać o nasz – mówiąc najogólniej – dobrostan. Brzmi znajomo? Pewnie dobrostan to dla każdego coś innego, ale zgodzą się ze mną wszyscy, że polega między innymi na minimalizowaniu stresu w naszym życiu.

Stres – słowo, które już na stałe weszło do naszego słownika i niestety do życia. Jest jak sól – w małych ilościach niezbędny do życia, w nadmiarze zabójczo szkodliwy. W numerze cykl artykułów, które na pewno pomogą w walce ze stresem. Szczególnie polecam wywiad z psycholożką Magdą Olech o triggerach i glimmerach, które mają ogromny

wpływ na to jak się czujemy, polecam także trening uważności w artykule o mindfullnes i terapii czaszkowo-krzyżowej. Dobrym, choć zarezerwowanym tylko dla odważnych sposobem na oddychanie pełną piersią może być... odpoczynek na plaży naturystów. O tym przeczytacie w artykule „Piękny wstyd” Daniela Źródlewskiego. Próbowałam – polecam, aczkolwiek wymaga to na pewno pewnej zaprawy... mentalnej. Ale mogę zapewnić, kiedy opada odzież wierzchnia oddycha się naprawdę fantastycznie.

W numerze nie zabraknie także osobowości, poczynając od okładki, na której wystąpił pionier chirurgii plastycznej w Szczecinie doktor Andrzej Dmytrzak, polecam także wywiad z dr Ireną Eris – twórczynią jednej z najbardziej znanej polskiej firmy kosmetycznej.

6 słowem wstępu
Izabela Marecka

PONAD 25 LAT DOŚWIADCZENIA

Szczecin, ul. Mariacka 6/U | tel. 91 423 57 57 | kontakt@dentalcenter.pl / klinika.edentist | www.dentalcenter.pl implantologia - stomatologia estetyczna | nowoczesna ortodoncja - nakładki Invisalign leczenie kanałowe pod mikroskopem | licówki - korony - ceramika bez metalu
dr Marek Tawakol, specjalista stomatologii ogólnej dr n. med. Edyta Wejt-Tawakol dr n. med. Ewa Piesiewicz, specjalista ortodonta dr Adrian Borawski Agnieszka Rawska, higienistka

Anna Ołów-Wachowicz

Piarowiec z zawodu, polonistka z wykształcenia, szczecinianka z wyboru. Autorka fejsbukowego bloga „Jest Sprawa”. Mama Filipa i Antosi. Ogrodniczka, bibliofilka, kinomanka. Swoją pierwszą książkę pisze właśnie teraz.

Co ageizm ma do kindersztuby

Sharon Stone – któż nie zna. Kanoniczny symbol seksu po „Nagim instynkcie”, a obecnie zadowolona z siebie sześćdziesięciopięciolatka. Obserwuję na Instagramie jak osiąga pułap luzu i żyje.

Z racji tego, że jest celebrytką i z racji tego, że obecnie spora część społeczeństwa wyobraziła sobie, że ma jakieś prawo do natychmiastowego wygłaszania chamskich, krytycznych, niegrzecznych, obraźliwych lub innych tego typu „odważnych” i „szczerych” opinii pod wszystkim, co zostaje opublikowane, Sharon spotyka się z wszelkiego rodzaju hejcikiem. Że jest stara, wygląda staro, że nosi bikini w tym wieku, że ma zmarszczki,

że fotografuje się niewyspana, zapłakana, nieumalowana, albo odwrotnie: wymalowana, w podkreślających figurę ciuchach. Albo bez.

I tak źle, i tak niedobrze. Jak się starzejesz na siwo, źle. Jak się farbujesz, operujesz lub ostrzykujesz – źle, starzej się z godnością! Co to w ogóle znaczy „starzeć się z godnością”. Że jak z botoksem to nie z godnością? I do jakiej długości kiecki sięga ta cała godność?

Agresywny ageizm, czyli pełna złości dyskryminacja ze względu na wiek kwitnie. Ageizm z definicji to dyskryminacja oraz wyznawanie irracjonalnych poglądów i przesądów dotyczących jednostek lub grup społecznych

Felieton 8

opartych na ich wieku. Strach przed starością, agresywne wypierane jej z przestrzeni, hejt i ośmieszanie, wywoływanie poczucia wstydu – o, to ostatnie szczególnie widać w sieci.

Nie tylko Sharon to dotyczy. Joanna Koroniewska ma podobnie, choć jest młodsza. Diane Keaton, Kate Hudson, Anna Dymna, Sarah Jessica Parker, Paris Hilton i wiele innych zwykłych kobiet w wieku, kiedy zaczyna być widać wiek. Wtedy przestają mieć prawo do bycia piękną. Mogą co najwyżej wyglądać „pięknie jak na swój wiek”. Jeśli wyglądają. Sharon i Joanna w bikini to nadal zgrabne, atrakcyjne kobiety. Skoro je zalewa fala niegrzecznych komentarzy w tonie: ale zmarszczki – to doprawdy, słabo nas wszystkie widzę za chwilę. Nie jesteśmy jednak w większości jak Sharon Stone. Ani nawet jak Koroniewska. Zaczną o nas mówić, że „trzyma się”, czy że „się sypie”?

Muszą tak mówić? Co ich to w ogóle obchodzi? Skąd ta złość, że się wstawiło zdjęcie w bikini, jak się ma 70 lat? Lub że się wyrwało Czesława w kołobrzeskim sanatorium i teraz się kupuje szampana, viagrę i koronkowe body za emeryturę. Skąd w komentujących ta potrzeba poinformowania świata: ja bym tego nie nałożyła w takim wieku, TO się zakrywa, nie pokazuje, tak się nie robi! Skąd tylu oburzonych panów: jak Ty wyglądasz, kiedyś byłaś piękna, teraz przykro patrzeć. Skąd żarty typu: Hej, w jakich klubach Szczecina bawią się ludzie po trzydziestce? W Luxmedzie, Medikusie, na Unii i na Arkońskiej.

Większość komentujących chciałaby, żeby starości nie pokazywano. Ba, tam starości. Nie takiej jak sobie wyobrażacie. Starości, czyli wizerunku po 40. Już 30-stki to stare de, tak się porobiło. Plaga zaczyna być odczuwana jako dotkliwa dopiero, kiedy wkraczamy w głęboką dojrzałość. Wtedy jakoś zaczyna nas boleć. Jako dwudziestolatka byłam przekonana, że ludzie około pięćdziesiątki przymierzają już wyściółkę do trumny i rezerwują parcelę w cieniu na Centralnym. A nie dalej jak wczoraj, moja matka, ćwicząc jogę na dywanie, rzuciła kapciem w telewizor, bo jakiś młody dziennikarz odczytał komunikat, że na pasach potrącono 70-letnią staruszkę. „Ja ci dam staruszkę, bałwanie!”.

Co ciekawe, choć społeczeństwo się starzeje, taka dzisiejsza 40-stka to stara 30-stka. Lepiej się czujemy, żyjemy, odżywiamy, leczymy. Dłużej pracujemy zawodowo. Mamy mózgi w lepszej kondycji, pamięć i możliwości. Dociera do nas, że seks jest bez daty ważności! Pesel nic nie znaczy, mamy tyle lat, na ile się aktualnie czujemy. Ja po ostatniej sobotniej imprezie na sto, ale w trakcie na dwadzieścia pięć góra!

Do tego wszystkiego, natura wyposażyła nasz szczęśliwie w rosnące z wiekiem poczucie, że mamy wywalone. Luzik, czym się tu przejmować, nie takie dramaty człowieka mogą spotkać.

Co ageizm ma do kindersztuby? Całkiem sporo. Komentowanie czyjegoś wyglądu, stylu życia i poglądów w sieci (czy nie) jest zwyczajnie mało grzeczne.

Prostackie teksty, pełne negatywnych emocji, wulgaryzmów, pogardy dla innych pokazują, że jesteś chamem. Zwyczajnym, niewychowanym chamem, którego szerokim łukiem omijają: kultura, takt i empatia. Żadna to szczerość i odwaga, żadne poczucie estetyki. To zwykłe ulewanie frustracji. I strach! Przed innym. Przed starością też.

No cóż. To będzie dodatkowa zła wiadomość dla wszelkich źle wychowanych komentujących z niesmakiem pseudo estetyków: każdy się starzeje, z godziny na godzinę. Prawie każdy hejtujący wyląduje w tej niechcianej starości. I oby wówczas wyglądał choć w połowie tak uroczo jak Sharon. Dlaczego prawie każdy? Bo pozostali, po prostu: nie dożyją. Trzeciej opcji nie ma.

I wiecie co. Ja już wiem, że wolałabym być stara niż martwa. I wdzięczna będę, jak się po prostu uda.

P.S. Panie Losie, ale jak jeszcze nie będę martwa, to niech mi nadal bikini pasuje. Bo lubię.

Felieton 9

Szczęście

w mikrochwilach zapisane

Niewiele chyba osób słyszało o glimmerach i triggerach. A szkoda, bo to niezwykle ważne dla naszego życia… mikrochwile. O tym czym się różnią od siebie, jaki mają wpływ na nas jak je rozpoznać i gdzie ich szukać rozmawiamy z Magdą Olech m.in. psycholożką, wykładowczynią akademicką i trenerką biznesu.

Psychologia 10

Odwieczne pytanie – jak złapać trochę szczęścia?

O to dobre pytanie! Najlepiej kierować świadomie nasz mózg, naszą uwagę na te mikrochwile wytchnienia, kiedy jest nam dobrze, spokojnie, a nawet błogo. Zauważać te momenty, nazywać je, fotografować. Odkładać do magazynu pamięci. Balsamować nimi nasz układ nerwowy. Łapać glimmery, jak pokemony!

Pokemony wszyscy znamy. Ale glimmery?

A cóż to takiego?

Glimmery są przeciwieństwem triggerów.

Trigerrów? Kolejna zagadka.

Czyli elementów spustowych, które uruchamiają nas i potrafią wywołać w nas złość, niepokój, przygnębienie. Nasz układ nerwowy potrafi wychwycić triggery bardzo szybko i często nieświadomie, wpływając w sposób negatywny na nasz nastrój, nasze myśli i nasze samopoczucie jednocześnie. To może być mina naszego partnera, wspomnienie przykrego wydarzenia, niekiedy konkretne miejsce, zapach, dźwięk.

Czyli triggery to inaczej wyzwalacze zdenerwowania?

Tak! I skoro nasz układ jest w stanie uruchomić się pod wpływem triggerów, to podobnie jest z glimmerami. Tylko w przypadku glimmerów – przebłysków nasz układ nerwowy uspokoi się, wyciszy, odpocznie. Czyli są to chwile, mikromomenty, w których czujemy się dobrze, bezpiecznie. Jesteśmy zrelaksowani, odprężeni, odczuwamy łączność ze sobą, ze światem. To są te mikrochwile, mikrosekundy wytchnienia, w których czujemy spokój, relaks, ciszę, odprężenie, bezpieczeństwo.

Psychologia 11

Co jest źródłem glimmerów? Gdzie ich szukać?

Źródłem przebłysków może być wszystko: natura, uśmiech bliskiej osoby, zwierzęta, przyjazne dźwięki, zapachy, kolory, struktury.

Jak ułatwić układowi nerwowemu wychwytywanie takich mikrochwil?

Poprzez ćwiczenia uważności. Nazywanie takich momentów, rejestrowanie ich w pamięci sensorycznej i somatycznej. Możemy w sposób

świadomy zapowiedzieć sobie, że dziś znaj -

Magda Olech

Psycholożka, wykładowczyni akademicka, certyfikowana coach (ACC ICF), szkoleniowczyni i trenerka biznesu. Psychoedukuje w sieci.

dziemy takie błyski i intencjonalnie ich poszukać, w tym co widzę, słyszę, w tym co jem, piję. W materiałach, ludziach, przestrzeniach jakimi się otaczam. Zarejestruję wszystko, co wywoła u mnie poczucie szczęścia, bezpieczeństwa, przynależności odprężenia. Dam układowi nerwowemu to zauważyć, nasycić się tym, zarejestrować taką mikrosekundę, pyłek, niemalże nieuchwytną ulotność tego doświadczenia. Można też prowadzić dziennik przebłysków. Ja namawiam ludzi, z którymi pracuję terapeutycznie, by taki dziennik prowadzili, by rejestrowali takie chwile, zapisywali, robili im zdjęcia. Kolejnym sposobem może być wybieranie się w poszukiwanie glimmerów – przebłysków.

Można wybrać się samemu lub z bliską nam osobą i możemy razem uczyć się rejestrować takie chwile: na spacerze, wspólnej kawie, posiłku, przy słuchaniu muzyki. Ważne jest by wyartykułować to, czego teraz doświadczamy. I ostatnim ze sposobów, jaki proponuje autorka konceptu glimmerów Deb Dana, jest otworzenie się na nieznane, na niespodziankę. Ćwiczenie w sobie otwartości umysłu i otwartości zmysłów, by dać się zaskoczyć. Do tego potrzeba mieć umysł i zmysły otwarte. Bo pamięć sensoryczna i somatyczna są największymi magazynami pamięci, które potrafią uruchomić nasz układ nerwowy w najmniej oczekiwanym momencie, ale potrafią też go wyciszyć i ukoić. Szukajmy takiego ukojenia na co dzień w mikrosekundach każdego błysku, którego doświadczymy.

rozmawiał: Dariusz Staniewski / foto: materiały prasowe

Psychologia 12
IMPLANTOLOGIA / PROTETYKA Szczecin, ul. Bandurskiego 15/2 +48 91 419 90 00 info@jadczyk.pl www.jadczyk.pl

Tu i teraz czyli o co chodzi z  mindfulness

Stres – słowo, które już na stałe weszło do naszego słownika

i niestety do życia. Nie da się już żyć bez stresu, codzienność nam

tego nie ułatwia. Nie unikniemy go ale możemy sobie z nim

radzić. Jednym z bardzo dobrych sposobów na poradzenie sobie

ze stresem, ale nie tylko, jest mindfulness – forma umysłowego treningu, inaczej trening uważności.

Psychologia 14

Technika ta trzyma pod kontrolą napływające do nas z zewnątrz i z wewnątrz bodźce wywołujące stres, silne napięcie emocjonalne, stany lękowe i depresyjne. Stosowana jest także w terapii uzależnień.

Według najbardziej znanej definicji, którą stworzył Jon Kabat-Zinn, założyciel Ośrodka Uważności w Medycynie, Opiece Zdrowotnej i Społeczeństwie Wydziału Medycznego University of Massachusetts, mindfulness – „to stan świadomości będący wynikiem intencjonalnego i nieoceniającego kierowania uwagi na to, czego doświadczamy w chwili obecnej. (…) Trening uważności nawiązuje do różnych technik medytacyjnych, jednak najbliżej mu do buddyzmu.”.

Tłumacząc na prostszy język mindfulness to świadome i celowe skierowanie swojej uwagi na to, czego doznajemy w danym momencie – tu i teraz. Wyciszamy emocje i odsuwamy umysł „na bok”, by móc się skupić na doświadczeniu chwili obecnej. Przyjmujemy docierające do nas informacje jasno, bez emocjonalnego obciążenia, nie przez filtr ukształtowanych wcześniej poglądów. Człowiek w swoim życiu często tkwi w tym, co było, minęło, roztrząsa negatywne wydarzenia z przeszłości lub wybiega w przyszłość, zamartwiając się o nią. W ten sposób zapomina o teraźniejszości, co powoduje zaburzenie wewnętrznej równowagi emocjonalnej, a co za tym idzie – prowadzi to do rozwoju zaburzeń lękowych, a nawet depresyjnych. Rady typu,

Psychologia 15

że należy żyć chwilą, tu i teraz naprawdę mają sens.

Podstawową metodą mindfulness jest medytacja służąca rozwijaniu uważności. Często wykorzystuje się również tzw. skanowanie ciała, które polega na uświadamianiu sobie każdej jego części, od palców u stóp po czubek głowy. Te pozornie proste ćwiczenia mają dobroczynny wpływ na ciało i umysł. Praktyka mindfulness uczy również skupiania się na jednej rzeczy naraz. Tak więc np. kiedy zmywamy naczynia, to należy poświęcić tej czynności całą swoją uwagę. Każde działanie, czy będzie to jazda samochodem, sprzątanie albo jedzenie powinno być wykonywane z pełnym zaangażowaniem umysłu.Warto także zadawać sobie pytania, takie jak: „Co czuję w tej chwili?”, „O czym myślę?”.

Dzięki takiemu podejściu, osadzamy się bardziej w teraźniejszości, poprawiają się nasze relacje nie tylko z innymi ale przede wszystkim z samym sobą. Trzeba także zaznaczyć, że technika mindfulness, nie jest ani ucieczką ani unikaniem, ani walką z niechcianymi myślami, odczuciami czy doznaniami. Jest wyjściem im naprzeciw.

Dzięki mindfulness można osiągnąć równowagę emocjonalną, nauczyć się sztuki koncentracji i relaksu, oraz tego, jak radzić sobie ze stresem, jak zmniejszyć napięcie nerwowe, wypracować w sobie umiejętność uspokajania się, kiedy pojawiają się gniew lub zdenerwowanie. Trening uważności uczy czerpać energię z życia, cieszyć się z prostych, nawet najbardziej banalnych rzeczy. To prosta droga do upragnionego spokojnego życia.

ad
Psychologia 16
Implantologia · Stomatologia estetyczna Licówki ceramiczne · Korony ceramiczne · Wybielanie zębów Endodoncja mikroskopowa · Ortodoncja Szczecin, ul. Śląska 9a · Pon – Pt 9.00 – 19.00 · Sob – 9.00 – 14.00 tel: 91 431 54 81 · biuro@dental-art.com.pl

Dr Andrzej Dmytrzak

Chirurgia, sztuka, piękno

Klinika Chirurgii Plastycznej

Aesthetic Med powstała 30 lat

temu. Od tylu lat zajmujemy się chirurgią plastyczną. W tym

samym czasie udało się otworzyć, w 109 Szpitalu Wojskowym, oddział

chirurgii plastycznej, który był pierwszą taką placówką na Pomorzu Zachodnim. Zajmowałem się operacjami rekonstrukcyjnymi piersi, nosów, nowotworów twarzy i szyi. Równocześnie otworzyliśmy w bardzo skromnych warunkach prywatną klinikę pod nazwą

Aesthetic Med.

Liczba pacjentów zarówno kwalifikowanych do zabiegów rekonstrukcyjnych, jak i do prywatnych zabiegów chirurgii estetycznej przerosła moje oczekiwania. Myślę, że wynikało to z braku takich placówek w tym regionie.

Po kilku latach musieliśmy zastanowić się nad zmianą miejsca Aesthetic Med, ponieważ liczba pacjentów rosła z miesiąca na miesiąc. Po długich poszukiwaniach i kilkukrotnych zmianach miejsca znaleźliśmy piękny lokal przy ulicy Niedziałkowskiego 47. Klinikę w nowym miejscu, podobnie jak poprzednią, zaprojektowała Agata Pleśniarowicz. Klinika jest niezwykle piękna, przestronna, wygodna i co bardzo ważne, zachwyca pacjentki i pacjentów. Tak pozostało do dzisiaj. Aesthetic Med przez te lata stało się popularne nie tylko w Polsce, ale również w kilku innych państwach europejskich.

Aby podnosić swoje kwalifikacje, postanowiłem zostać członkiem kilku międzynarodowych towarzystw chirurgii plastycznej i czerpać wiedzę będąc uczestnikiem licznych zjazdów. Rocznie biorę udział w 6-8 międzynarodowych kongresach, kursach odbywających się we Włoszech, Francji, USA, Niemczech, Holandii, Belgii. To znacznie podniosło moje umiejętności nie tylko techniczne, ale również zgromadziłem i gromadzę w dalszym ciągu niezwykle wartościową wiedzę.

To jedyny sposób, aby móc uczestniczyć w życiu chirurgicznym na świecie. Poza tym utrwala osobiste kontakty ze znakomitymi chirurgami świata.

Sukces, który niewątpliwie odniosła klinika zawdzięczam olbrzymiej pomocy Agaty Pleśniarowicz oraz mojemu znakomitemu zespołowi lekarskiemu, pielęgniarskiemu i administracyjnemu. Zależy nam na tym, aby pacjenci, którzy nam zaufali opuszczali klinikę zadowoleni i szczęśliwi. Budują się w ten sposób ciepłe relacje, co jest niezwykle ważne w chirurgii estetycznej.

Pamiętamy o tym, że chirurgia plastyczna, to nie tylko chirurgia ciała, ale też ogromnych emocji. To dziedzina medycyny przeznaczona dla zdrowych pacjentów, dlatego emocje grają tu olbrzymią rolę. Życzę pacjentom i sobie dobrych relacji, bo one są nam bardzo potrzebne.

Myślę, że bardzo ciężką pracą przez wiele lat zapracowaliśmy na opinię dobrej kliniki. Chcemy tak dalej pracować i dawać zadowolenie wszystkim tym, którzy nam zaufali. Po tych ponad 30 latach życzę sobie dużo energii, uśmiechu i cierpliwości, bo ona jest bardzo potrzebna w tych trudnych czasach. Mam przeświadczenie, że to się spełni.

fot. Karolina Bąk Temat z okładki 20

Dr n. med. Andrzej Dmytrzak

specjalista chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej. W 1979 roku ukończył Wojskową Akademię Medyczną w Łodzi na Wydziale Lekarskim. W 1986 roku zdał egzamin państwowy, uzyskując tytuł specjalisty I stopnia chirurgii ogólnej. W 1990 roku uzyskał tytuł doktora nauk medycznych. Rok później zdał egzamin państwowy, uzyskując tytuł specjalisty II stopnia chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej. Pracował jako starszy asystent na Oddziale Chirurgii Ogólnej 109 Szpitala Wojskowego w Szczecinie. W latach 1986 – 1991 pracował jako starszy asystent w Klinice Chirurgii Plastycznej CKP WAM w Warszawie. Od grudnia 2001 roku był Ordynatorem Oddziału Chirurgii Plastycznej 109 Szpitala Wojskowego w Szczecinie. Od 19 lat jest właścicielem Prywatnego Centrum

Chirurgii Plastycznej „Aesthetic Med”. Jest członkiem wielu polskich i światowych towarzystw medycznych, jest pierwszym lekarzem w Szczecinie, z tytułem Doktora Nauk Medycznych w specjalizacji Chirurgii Plastycznej. Klinika dr Dmytrzaka dwukrotnie została uznana (w rankingach), za najlepszą kliniką chirurgii plastycznej w Polsce. Do tej pory przeprowadzono w niej ponad 25 tysięcy operacji.

Temat z okładki 21

Malina Majewska

Piękny Wstyd

By zobaczyć samych siebie, musimy zostać zobaczeni Fot.

Niech pierwszy rzuci muszelką ten, kto tego nie robił. Niech o meduzę potknie się ten, kto już spróbował i tego nie uwielbia. Niech gorącym piachem w stopę sparzy się ten, kto się tego nie wstydził, przynajmniej za pierwszym razem. Tak, to będzie tekst o naturyzmie. Ale też o pięknie i… wstydzie, a dokładnie jego pokonywaniu. A to wszystko u progu lata, a tym samym naturalnej i nieuchronnej potrzeby plażowania. W tym sezonie rekomendujemy zrzucenie kostiumów i kąpielówek.

Podmiotem lirycznym (sic!) tego tekstu jest praktykujący naturysta. Tak, uwielbiam plażową nagość!

Omijam plaże dla tekstylnych szerokim łukiem, szukając miejsc, gdzie można mniej lub bardziej legalnie świecić tyłkiem. Wartością dodaną jest fakt, że są to zazwyczaj miejsca pozbawione tłoku i gwaru znanego z popularnych wczasowisk. Mało tego, naturyzm to nie tylko beztroskie plażowanie, ale najprawdziwsza filozofia. Uda się też tu odnaleźć aspekty psychologiczne i… terapeutyczne. A wszystko sprowokowane naturalnym pięknem ciała.

Tery TOrium z A sł OnięT e

Od tysiącleci ludzkość poszukuje definicji zjawisk, które tworzą najważniejsze czy podstawowe wartości. Dobro, zło, prawda, fałsz i właśnie piękno. To po to by móc je łatwiej określać, a tym samym zrozumieć. Dotychczas nie udało się znaleźć spójnej i respektowanej przez większość definicji żadnego z przywołanych pojęć. W niemożliwej do zakończenia debacie o pojmowaniu piękna, od zawsze pojawia się jeden element.

– Ludzkie ciało od czasów starożytnych było uważane za piękne, jeśli wpisywało się w kanon ustalonych proporcji. W sposób najbardziej precyzyjny określił to Poliklet w traktacie „Kanṓn”, który zobrazował rzeźbiąc „Doryforosa”. Interesujące jest zauważenie,

że to męskie ciało stanowiło wówczas ideał piękna, a nie kobiece. Przeszkodą przeciw uznaniu piękna ciała kobiecego była jego nieregularność, zmienność, falisty kształt..., czyli akurat te charakterystyki, które w późniejszym okresie sprawiły, że to właśnie w nim zaczęto odnajdywać piękno – mówi dr hab. Aleksandra Łukaszewicz, prof. Akademii Sztuki w Szczecinie, specjalistka w zakresie estetyki filozoficznej oraz teorii kultury i sztuki.

Definicja definicją, ale przecież pojmowanie piękna (dla niektórych także dobra) to rzecz w pełni subiektywna. Mało tego, nie ma piękna idealnego, o czym – w aspekcie ciała – bardzo łatwo można się przekonać właśnie na plaży naturystów. Chudzi, grubi, niscy, wysocy, wyprostowani, zgarbieni, owłosieni, wydepilowani, pomarszczeni, ze skazami, znamionami, bliznami, itp. Są też różne typy części ciała, tych zazwyczaj zasłoniętych, intymnych. Są zatem krótkie, długie, grube, krzywe, małe, duże, ale także duże, małe, jędrne, obwisłe, płaskie, sterczące… Czy ma to jakiekolwiek znaczenie? W świecie naturyzmu – nie!

I wcale nie zamierzam mieszać w to jakichkolwiek „ciałopozytywnych” kampanii. To z punktu widzenia „plażowych golasów” absolutnie zbędne.

– Ciało przez całe życie pozostaje odsłoniętym terytorium, niezależnie od tego, jak bardzo chcemy

Dobrostan 24

je zakryć, schować czy nawet zmienić, ciało nigdy nie wymyka się piętnu, jakie odciska na nim spojrzenie Innego. Pewien paradoks towarzyszy mierzeniu się z rzeczywistością ciała: przyjmujemy je jako swoją własność, z jego pragnieniami i ograniczeniami i jednocześnie zgadzamy się z faktem, że to samo ciało jest obszarem, na którym spotykamy Innego i ustalamy, jakie znaczenie ma bycie jednakowym i różnym, zależnym i odrębnym. W związku z tym myślę, że bycie nagim wśród nagich może dawać ogromną przyjemność z poczucia bycia identycznym, podobnym, choć różnym – tłumaczy dr Monika Tyszkiewcz-Bandur, psycholog, psychoterapeutka, doktor Nauk o Zdrowiu.

n ieC h się wsT ydzi, T en KTO PAT rzy

Im bardziej uważam naturyzm za coś naturalnego, tym bardziej nie rozumiem, dlaczego w myślenie o nim wplątany jest wstyd. Dlaczego nagość jest wciąż tematem tabu? Rzekomo zachodnie społeczeństwa osiągnęły obyczajową dojrzałość. W jednych to wolność, w innych nawet frywolność. Są też takie, w których to wciąż temat daleki od przyjętego kanonu „normalności”. Proszę zgadnąć, w którym miejscu znajduje się polskie społeczeństwo.

– Wstyd w kulturze jest związany z odsłonięciem naszych słabości, a naturalność ludzkiego ciała była przez

Chrześcijaństwo tematyzowana negatywnie, jako ten element nas, który nas wiąże nie z duchem, nie z kulturą, a ze zwierzęcością. Nagie ciała współdzielimy ze zwierzętami, a jako ludzie w społeczeństwie ubierając się nie tylko chronimy się przed negatywnym wpływem warunków atmosferycznych, ale również kształtujemy siebie i swoje wizerunki na płaszczyźnie kulturowej oddalając się od naszych naturalnych pragnień, potrzeb, instynktów. Ten wstyd został znaturalizowany, choć w jednych krajach jest on bardziej obecny, a w niektórych mniej, co zazwyczaj ma związek z dominującą tam religią – mówi Aleksandra Łukaszewicz.

Faktycznie inaczej jest wśród wyznawców katolicyzmu, protestantyzmu, a jeszcze inaczej w judaizmie, islam czy religiach rdzennych. Dobrym przykładem może być także przywołana już obyczajowość północnych społeczeństw. Jednak wszędzie pojęcie wstydu będzie miało te same „korzenie”. Wstyd jest konsekwencją lęku przed zerwaniem więzi, które są podstawową wartością w naszym życiu.

– Pojawia się, gdy nie osiągamy zamierzonych celów, nie spełniamy oczekiwań, gdy nabieramy przekonania, że nie zasłużyliśmy na bycie zauważonymi, twierdzi dr Monika Tyszkiewcz-Bandur. Przeżywamy siebie jako słabych i niewartych akceptacji. Skupienie na naszej niedoskonałości jest początkiem wstydu.

Dobrostan 25

A jak pokonać wstyd? To bajecznie proste: nauczyć się kochać siebie. Jest jeszcze coś ważnego, o czym przywołując teorie Jacquesa Lacana mówi Tyszkiewcz-Bandur.

– Spojrzenie innego, dzięki któremu oglądający staje się oglądanym, odziera nas ze złudnego poczucia władzy. Zwraca on uwagę, że w samej istocie człowieczeństwa znajduje się impuls ekshibicjonistyczny: by zobaczyć samych siebie, musimy zostać zobaczeni.

Ostanie zdanie w jakiś sposób (notabene) odziera z tajemnicy istotę naturyzmu. Albo inaczej: stanowi jego istotę. Jest jeszcze jedno ważne pojęcie – „wolność”. Jestem więcej niż pewien, że każdy kto spróbował naturyzmu od razu od tym pomyślał. Naturyzm to jakieś niepojęte poczucie wolności, które sprawia niemożliwą do opisania soczystą satysfakcję i radość.

CzerwOnA du PA

Rozważaniom o naturyzmie musi towarzyszyć jeszcze jedna refleksja. Praktyczna! To właściwie apel, pod którym podpiszą się z pewnością wszyscy lekarze świata (ze szczególnym wskazaniem dermatologów) – filtry, filtry i jeszcze raz filtry. Proszę mi wierzyć, spieczony tyłek, utrudnia życie (sic!). Rozważne korzystanie ze słońca jest tutaj podstawą. O pozostałych sprawach związanych z higieną, szczególnie miejsc intymnych, nie należy chyba pisać, bo jest to absolutną oczywistością.

Ch A łu Py wel COme TO

A gdzie plażować „bez”? W Polsce takie miejsca są… reglamentowane. I lepiej uważać, gdzie się pokaże „zbyt dużo”. Za nieobyczajne (?) zachowanie grożą dotkliwe kary, bo wiadomo, że cycki i dupa obrażają uczucia religijne. Niestety przy żadnym akwenie w okolicach Szczecina nie odnajdziemy plaży naturystycznej. Najbliższe są dopiero nad Bałtykiem. Na zachodnim wybrzeżu to plaże między Pogorzelicą a Mrzeżynem (blisko 10 kilometrowy odcinek, na którym „można” opalać się nago!), w Lubiewie tuż za Międzyzdrojami oraz graniczna plaża Świnoujście / Seebad Ahlbeck (już po niemieckiej stronie). We wschodniej części województwa zachodniopomorskiego to m.in. plaża za Ustroniem Morskim w kierunku Kołobrzegu, między Dźwirzynem a Grzybowem, w Unieściu przy Jamieńskim Nurcie. W województwie Pomorskim nago opalać się można m.in. w Dębkach, Chłapowie oraz w Gdańsku na Stogach. Jest też oczywiście najsłynniejsza, rozsławiona przez Zbigniewa Wodeckiego, plaża naturystów w Chałupach na półwyspie helskim. Nietrudno na nią trafić.

Bardziej liberalne w zakresie nagości jest niemiecka obyczajowość i prawo. Opalanie toples jest tam raczej powszechne nawet na miejskich basenach. Tu należy przywołać niedawną uchwałę Senatu Berlina, na skutek skargi jednej z kobiet, która poskarżyła się, że nie mogąc tak jak mężczyźni opalać się toples, czuje się dyskryminowana. Pełna nagość w Niemczech dozwolona jest w niezliczonych miejscach nad wszelkimi akwenami –rzeki, jeziora, morze – wyraźnie oznaczanych jako FKK. Ów skrót pochodzi od słowa Freikörperkultur, czyli… kultura wolnego ciała. Piękne!

Na plaże FKK na niemieckich wybrzeżu Bałtyku można natknąć się praktycznie co kawałek. To wiele miejsc na wyspie Uznam, większość plaż Rugii, a potem dalej przy meandrującym, mniej atrakcyjnym, zachodnim wybrzeżu Ostsee. Szczególnie polecam wspaniałe plaże na wyspie Uznam (Usedom) między Seebad Bansin a Ückeritz. To jeden z największych, a z pewnością najdłuższych Campingów w Europie, ciągnący się na odcinku niemal 4 kilometrów. To gwarancja, że plaże będą niemal puste, plażować będą jedynie goście Campingu. Na uwagę zasługuje znakomite wyposażenie ośrodka – jest sezonowy supermarket, kilka knajpek i imbissów z szybkim jedzeniem i zimnym piwem (złocisty napój kosztuje średnio 3,5 €, a w polskich kurortach 15 zł, co w przeliczeniu daje... 3,5 €).

Dobrostan 26
Daniel Źródlewski
Dobrostan 28

Ciało pod czułą opieką

Zdrowie jest zapisane w naszym

ciele, ale często pod wpływem szkodliwych czynników, urazów, stresu, traumatycznych przeżyć i zabójczego dla nas tempa życia, ciało o tym zapomina.

Fizjoterapeuci i osteopaci w swojej pracy

z pacjentem stosują różne terapie wśród

których co raz bardziej popularna staje się terapia czaszkowo-krzyżowa.

– Nie tak dawno temu, bo w pierwszej połowie zeszłego wieku, doktor William Sutherland udowodnił, że elementy układu czaszkowo-krzyżowego są ze sobą połączone i podlegają stałemu rytmicznemu ruchowi – mówi Dorota Kmita, terapeutka z Asgard – Terapia Ciała. – Ruch ten jest spowodowany cykliczną produkcją i absorpcją płynu mózgowo-rdzeniowego. To 8-12 cykli na minutę odpływów i przypływów (wdechów/wydechów), które są wyczuwalne przez terapeutę przy pomocy bardzo delikatnego dotyku. Jest to trzeci po oddechu i biciu serca rytm ciała. Dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, a co za tym idzie i pozostałych części ciała przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego wewnątrz układu czaszkowo-krzyżowego jest kluczowy. Powinien być jak najbardziej swobodny. Płyn ten odżywia i chroni tkankę nerwową. Dlatego każde zaburzenie jego przepływu, które łączy się z zaburzeniem ruchomości całego układu czaszkowo-krzyżowego może stać się przyczyną różnych dolegliwości.

Pomocna w tym staje się terapia czaszkowo-krzyżowa. To naturalna, manualna technika leczenia.

Nieinwazyjna metoda, która polega na delikatnym uciskaniu okolic przepony, miednicy, czaszki, kości krzyżowej oraz klatki piersiowej. – Pod wpływem różnych szkodliwych czynników, takich jak urazy fizyczne i psychiczne, niezdrowy tryb życia czy wszechobecny stres powstają w organizmie blokady energetyczne, które zaburzają ten prawidłowy rytm. – To z kolei przyczynia się, m.in. do powstawania bólów pleców, sztywności i złego samopoczucia – tłumaczy Dorota Kmita. – Terapia czaszkowo-krzyżowa jest wskazana w wielu schorzeniach. W zmianach zwyrodnieniowych lub pourazowych narządach ruchu – kości, stawów, mięśni – kiedy chcemy przyspieszyć ich leczenie. Przynosi ulgę w migrenach, przemęczeniu, nadpobudliwości, w padaczce, depresji, nerwicach czy zaburzeniach snu. Jest stosowana także w dolegliwościach układu trawiennego, takich jak bóle czynnościowe, zaparcia, biegunki i kolki. Wzmacnia także odporność organizmu na choroby i infekcje. Podczas zabiegu terapeuta identyfikuje i „rozpuszcza” wspomniane blokady, co powoduje przywrócenie prawidłowego rytmu, otwierając tym samym drogę do powrotu do zdrowia.

ad / fot. Unsplash Dobrostan 29

Świadomy ruch, świadome ciało

Olga Kuźmina-Pietkiewicz ukończyła Państwową Szkołę Baletową w Kijowie oraz

Międzynarodowy Uniwersytet Słowiański i otrzymała kwalifikacje magistra sztuki. Pracowała w Kijowskim Państwowym Teatrze Muzycznym Opery i Baletu, w Operze Wrocławskiej, brała udział w projekcie Edyp w Sztokholmie, a w 2006 roku zasiliła zespół szczecińskiej Opery Na Zamku. Na scenie mogliśmy ją podziwiać zarówno w repertuarze klasycznym (m.in. w Dziadku Do Orzechów, Jeziorze Łabędzim, Romeo i Julii, Chopenianie, Kopciuszku czy Zemście Nietoperza), jak i w musicalach oraz współczesnych spektaklach baletowych w choreografiach wybitnych twórców z całego świata. Obecnie

w Operze pracuje jako Koryfej baletu. Jest założycielką profesjonalnej szkoły baletowej

w Szczecinie, gdzie uczy dzieci, młodzież, a także wielbicieli baletu. Zajęcia dla pań

w ciąży to pomysł będący pochodną jej osobistych doświadczeń jako mamy, tancerki i pedagoga tańca klasycznego.

Dobrostan 30

Pani Olgo, skąd pomysł by poprowadzić zajęcia dla pań w ciąży?

Kiedy wyszłam za mąż, zaczęłam się zastanawiać, jak dbać o siebie w ciąży. Co zrobić, żeby nie stracić formy, jak prawidłowo to robić. Pojechałam na kurs fitness, który ukończyłam certyfikatem. W związku z tym, że wcześniej dwukrotne poroniłam z powodów fizyczno-baletowych, wiedziałam co robić, by sobie nie zaszkodzić, wiedziałam, jak słuchać własnego organizmu.

Jak wyglądają takie zajęcia?

Są to zajęcia z piłkami, z gumami, z kostkami, z lekkim obciążeniem. Ciało każdej kobiety jest inne, dlatego też ćwiczenia będą się odbywać w małych grupach, by poświęcić maksimum uwagi każdej z pań. Zajęcia opracowane są tak, aby pomóc przyszłej mamie uporać się z dolegliwościami, jakie występują podczas ciąży. Na przykład z bólem kręgosłupa, poprzez wzmocnienie różnych partii ciała – chociażby mięśni dna miednicy.

A jakie przynoszą korzyści?

Ćwiczenia w ciąży poprawiają ogólną sprawność, rozciągają i relaksują. Trening nie obciąża stawów, ponieważ nie ma w nim dynamicznych, intensywnych ruchów, które nie są wskazane. Wszechstronny trening wysmukla i rzeźbi mięśnie brzucha, pośladków, ud, klatki piersiowej i ramion. Ponadto aktywność kobiety w ciąży przekłada się na rozwój dziecka oraz… wygląd i formę mamy. Mi osobiście bardzo pomógł ruch, bardzo szybko wróciłam do formy sprzed ciąży, nawet po jakimś czasie moje ciało wyglądało lepiej, byłam bardziej świadoma swojego ciała.

Od którego momentu ciąży można zacząć ćwiczyć?

Na pewno nie zaleca się ćwiczeń w pierwszym trymestrze, tym bardziej, jeśli dana pani nigdy wcześniej nie miała kontaktu ze sportem. Najlepszy moment na aktywność fizyczną to 14-15 tydzień ciąży, ale też wprowadzany powoli.

Kiedy zatem ruszają pierwsze zajęcia?

Zajęcia ruszą już w sierpniu. Jeszcze nie wiem, czy poprowadzę je rano czy po południu – tutaj ważna jest pogoda, temperatura powietrza. Jeśli sierpień będzie upalny, to zajęcia poprowadzę wieczorem, a już od września ćwiczenia odbywać się będą w porze przedobiadowej.

Balet klasyczny to wymagająca forma tańca. Czy można szybko wrócić do zawodu po ciąży?

Jak najbardziej, kiedy urodziłam córkę to właściwie od razu powróciłam do zawodu. Jest taka strona www.dance-masterclass.com poświęcona wybitnym tancerzom, którzy dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. Pod zakładką o nazwie „motherhood” znajdują się wywiady z tancerkami baletu, które opowiadają o tym, że powrót do zawodu po ciąży jest bardziej świadomy. Ciało i umysł są w lepszej formie. Kiedy wróciłam do Opery, to od razu weszłam w puenty i zaczęłam tańczyć. W międzyczasie razem z mężem tańczyłam na turniejach boogie-woogie, który jest tańcem swingowym, sportowym, a także wspólnie prowadziliśmy Pogotowie Taneczne dla par młodych. Ponadto, pracowałam jako choreograf w studiu musicalowym przy spektaklach. Nie pamiętam momentu, żebym zupełnie odeszła od tańca i musiała zastanawiać się, jak wrócić do formy. Taniec cały czas mi towarzyszył.

dziękuję za rozmowę.

rozmawiała: Aneta Dolega/foto: Aneta Kubicka

Szkoła Kuzmina Balet www.kuzmina.pl e-mail : kuzmina@o2.pl tel. +48 517 868 378 /Balet Kuzmina

31
Dobrostan

Sen letniego dnia

Lato przynosi nie tylko ciepło i słońce, ale swoisty stan uniesienia, na wpół jawy, na wpół snu. Ten klimat odtworzyła w sesji zatytułowanej „Daydreaming” fotografka Tatiana Malinnikowa, zamieniając szczeciński Plac Tobrucki w miejsce magiczne. – Sesja była zainspirowana chęcią odlotu od rzeczywistości i zatopieniu się w czymś lekkim i magicznym – wyjaśnia autorka sesji. – Stąd też wybór kolorów stylizacji. Poszliśmy w różnego rodzaju róże i ciemne fiolety, które właśnie przywodzą na myśl ten stan. Zdjęcia były zrobione na Placu Tobruckim w Szczecinie. Mijając to miejsce, po kilka razy w tygodniu, ciągle mnie zachwycało i mogłam obserwować jak o różnych godzinach pracuje tam światło.

ad Zdrowie i Uroda 32

Foto: Tatiana Malinnikowa

muA: Klaudia Sadoch

stylizacje: Katarzyna Spietelun

włosy: Aleksa Miller, Tatiana Kocherha

modelka: Wiktoria Majewska /ECManagement

Asystentka fotografa: Julianna Gąsecka

Projekty: Aleksandra Kubiak, Anna Szałkiewicz, Renata Ramola, Jagoda Staniszewska, Monika Żbikowska, Magdalena Nowak, Zwyrtech

Zdrowie i Uroda 35

Dla niego

Wakacyjny niezbędnik

Lato w pełni, więc wszyscy chętnie wypoczywamy nad morzem lub jeziorem. Aby pakowanie nie zepsuło nam wakacyjnej atmosfery, przygotowaliśmy kilka podpowiedzi, co warto zabrać ze sobą na plażę. Znajdziecie tu zarówno propozycje, dzięki którym miło i leniwie spędzicie czas, jak i gadżety dla miłośników sportów ekstremalnych. Te kilka rzeczy w waszej wakacyjnej torbie sprawi, że będziecie wyglądać stylowo zarówno na kocyku i wśród morskich fal, jak i podczas spaceru po nadmorskiej promenadzie. 2 4

3 5 6 7 8

1. Powieść Leszka Hermana „Szachownica”, Empik, cena: ok. 34 zł

2. Stylowy pasek Nylon Pro do zegarka Apple Watch Tech-Protect, maqsimum.pl, cena: 99 zł

3. Krem nawilżający do rąk z linii Men, Clochee.com, cena: 10 zł

4. Skórzane etui Apple w stylowych kolorach, np. złocisty brąz, maqsimum.pl, cena: 349 zł

5. Szorty kąpielowe Emporio Armani Swimwear, velpa.pl, cena: 329 zł

6. Kompaktowy i bezprzewodowy powerbank XTorm, maqsimum.pl, cena: 179 zł

7. Oprawa przeciwsłoneczna Dsquared2, Manufaktura Wzroku, cena: 1399 zł

8. Lokalizator Apple AirTag zapobiegający zgubieniu torby czy walizki, maqsimum.pl, cena: 189 zł

1

1. Powieść Sylwii Trojanowskiej i Malwiny Kozłowskiej „Facetom Wstęp wzbroniony”, Empik, cena: ok. 28 zł

2. Oprawa przeciwsłoneczna Karl Lagerfeld, Manufaktura Wzroku, cena: 899 zł

3. Rozświetlający balsam do ciała Glow z drobinkami złota, Clochee.com, cena: 69 zł

4. Zielony daszek pleciony Liu Jo, Velpa.pl, cena: 189 zł

5. Wyjątkowo wutrzymałe etui do Iphone 13 firmy UAG, maqsimum.pl, cena: 189 zł

6. Tonik nawilżający Hydro Shot Mistw formie odświeżającej mgiełki, Clochee.com, cena: 49 zł

7. Słuchawki AirPods Pro 2 generacji, maqsimum.pl, cena: 1449 zł

8. Rozświetlający krem z filtrem przeciwsłonecznym SPF 30 i pigmentem, Clochee.com, cena: 145 zł

Dla niej

4 3 1 2 5 6 7 8

Spojrzenie pod opieką

Oczy zdradzają wiek, emocje, czy jesteśmy zmęczeni, czy wypoczęci. Jako pierwsze

przykuwają naszą uwagę. W patrzeniu sobie głęboko w oczy jest coś magicznego. Z pewnością

są największą ozdobą naszej twarzy. Niestety z wiekiem się starzeją i to często najszybciej. Mają

delikatną oprawę, która wymaga specjalnej troski.

Uroda 38

– Opadające powieki górne, występujący w ich okolicy nadmiar skóry sprawiają kłopot estetyczny, ale też dyskomfort przy nakładaniu i trwałości makijażu, powodują zaburzenia widzenia, sprawiają, że oko szybciej się męczy, a noszenie soczewek kontaktowych jest utrudnione – mówi dr n. med. Michał Chalcarz, specjalista chirurgii ogólnej w Klinice Dr Stachura. – Tym objawom można jednak zaradzić. Służy temu plastyka powiek.

Blefaroplastyka, o której jest mowa dotyczy zarówno powiek górnych jak i dolnych. W przypadku powiek górnych może być przeprowadzana u osób dorosłych, niezależnie od ich wieku. Jest to coraz bardziej popularny zabieg co pokazują badania American Society for Aesthetic Plastic Surgery. Według statystyk największą popularnością blefaroplatyka cieszy się wśród osób pomiędzy 51 a 64 rokiem życia. Na drugim miejscu pod względem ilości wykonanych zabiegów plasuje się kategoria wiekowa 35-50 lat, a na trzecim 65+. – Najwięcej wskazań do wykonania zabiegu mają osoby po 50’ – nadmiar skóry na powiekach, przepukliny tłuszczowe i mięsień dźwigacz powieki wymagają chirurgicznej ingerencji – tłumaczy dr Chalcarz. – W przypadku tych osób korekta powiek górnych przywraca komfort w funkcjonowaniu powiek, ale też zdecydowanie odmładza cały wizerunek twarzy. W naszej Klinice obserwujemy bardzo duże zainteresowanie zabiegiem u pacjentek również powyżej 35 roku życia. Ta grupa wiekowa stanowi najczęściej osoby czynne zawodowo, u których często styl życia, brak snu, codzienna rutyna zaczyna być widoczna na twarzy. Opadające powieki i dyskomfort estetyczny z tym związany stanowi główny powód poddania się zabiegowi.

Podsumowując, główne wskazania do zabiegu plastyki powiek to: estetyczna poprawa wyglądu, worki pod oczami, opuchnięte powieki dolne, niewydolność mięśnia dźwigacza powieki górnej, nadmiar wiotkiej skóry pod oczami, ograniczenie pola widzenia oraz bóle głowy,

zmęczenie i uczucie ciężkości powiek. – Zabieg korekty powiek górnych i dolnych nie jest, wbrew pozorom, zabiegiem skomplikowanym i mało komfortowym. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na szybki czas rekonwalescencji i satysfakcjonujące rezultaty – przekonuje chirurg. – Wszystko odbywa się w znieczuleniu miejscowym. Sam zabieg zajmuje około godziny. Po zabiegu pacjentka odpoczywa w komfortowych wnętrzach kliniki i jeszcze tego samego dnia wraca do domu. Wizyta kontrolna jest obowiązkowa, odbywa się po mniej więcej siedmiu dniach. W jej trakcie zdejmowane są szwy. Okres rekonwalescencji trwa kilka tygodni.

Zabieg blefaroplastyki na powiece górnej przeprowadza się przez wycięcie wąskiego paska skóry o szerokości od 5 do 10 mm. Cięcie dolne chirurg prowadzi w odległości od 2 do 5 mm od brzegu powieki. – Nie ma żadnych blizn po korekcie po-

wiek górnych – podkreśla lekarz. – Miejsce nacięcia zostaje ukryte w naturalnym załamku skóry. Następnie za pomocą szwów ciągłych lub jednego szwu pojedynczego rana zostaje zamknięta.

Natomiast blefaroplastyka powiek dolnych polega na wycięciu wąskiego paska skóry. – W tym przypadku występuje również konieczność skrócenia mięśnia brzegu powieki dolnej – zaznacza chirurg. – Dzięki niemu nie ma ryzyka obniżania się brzegu powieki, które może mieć miejsce w wyniku wycięcia części skóry.

Tak jak każdy niemal zabieg tak i ten ma kilka przeciwwskazań. Są to: choroby oczu, w tym zespół suchych oczu, jaskra i odwarstwienie siatkówki. – Przed zabiegiem przeprowadzam z pacjentem szczegółowy wywiad, proszę go wyniki badań – tłumaczy dr Chalcarz. – Po zabiegu oczy stają się młodsze i większe, a o to przecież nam chodziło.

autor: Aneta Dolega

ul. Jagiellońska 87

70-437 Szczecin

tel. 535 350 055

www.klinikadrstachura.pl

Uroda 39

Jak wyszczuplić brzuch?

Co dają zabiegi łączone w modelowaniu sylwetki?

Siłownia, dieta, ograniczenie węglowodanów i brzuszki, a nadmiar tkanki tłuszczowej w okolicy brzucha nadal Cię denerwuje? Otóż pozbycie się nadmiaru tkanki tłuszczowej z brzucha może sprawiać wrażenie trudnego z kilku powodów.

Uroda 40

Przede wszystkim, brzuch jest jednym z obszarów, gdzie organizm bardzo często odkłada tłuszcz w pierwszej kolejności. Wszyscy dobrze o tym wiemy, ponieważ... tego doświadczamy. Po drugie, tłuszcz brzuszny często nazywany jest „opornym” tłuszczem, co oczywiście oznacza, że jest trudniejszy do spalenia w porównaniu do innych obszarów ciała. Po trzecie, możemy mieć tendencję do tycia w tym miejscu w genach, co wcale nie ułatwia dalszej pracy nad obszarem brzucha. Jednak czy wbrew wysiłkowi i staraniom, jesteśmy skazani na niepowodzenie?

hOlisT yCznie

Odpowiedź niesie kompleksowe zrozumienie problemu. Nie ma jednego sposobu na wszystko – złotej zasady gwarantującej płaski brzuch, nieskazitelne zdrowie czy zawsze jędrną skórę. Jest za to cały zestaw zasad, których wdrożenie może cię przybliżyć do celu. Liczy się dyscyplina oraz świadomość, że robisz to przede wszystkim z pożytkiem dla siebie!

Właśnie w Klinice Zawodny wyznajemy zasady holistycznego podejścia do zdrowia i urody. Oznacza to, że patrzymy na każdego naszego pacjenta w sposób całościowy. Nie zalecamy jednego remedium na wszystkie problemy, tylko dopasowujemy terapie w sposób spersonalizowany. Właśnie takie pakiety zabiegów działają według naszego doświadczenia najrzetelniej, a uzyskane dzięki nim wyniki zostają z pacjentem na dłużej. Ponadto pacjent otrzymuje od nas zalecenia pozabiegowe, badania dietetyczne. Wspominamy także o badaniach z krwi, które pozwolą sprawdzić aktualny stan zdrowia pacjenta.

przedstawia swoje oczekiwania dotyczące rezultatów. Na tej podstawie tworzy spersonalizowany program zabiegowy. Oprócz tego pacjent otrzymuje zalecenia dotyczące pielęgnacji pozabiegowej, suplementacji oraz zalecaną ilość spożywanej wody. Jeśli pacjent jest zainteresowany zmianą nawyków żywieniowych, polecamy również wizytę u naszego dietetyka, który opracuje kompleksowy plan żywieniowy. „Plan Na Miarę” to program dostosowany nie tylko do indywidualnych potrzeb pacjenta, ale także do jego budżetu.

mOŻ liwOŚCi

To jedno z naszych ulubionych słów w Klinice Zawodny. Otóż w kwestii wyszczuplania brzucha mamy... wiele możliwości. Zdarza się, że pacjenci chcą poprawić wygląd tego obszaru ciała, a dopiero na konsultacji ze specjalistą okazuje się, że ich problemem nie jest nadmiar tkanki tłuszczowej, a wiotka skóra brzucha. Zabiegi medycyny estetycznej i kosmetologii pozwalają nam zatem na kompleksowe zajęcie się ciałem także pod tym względem. Możemy brzuch wyszczuplić, ujędrnić, poprawić jakość skóry, pozbyć się rozstępów i blizn, a także popracować nad napięciem mięśni i ich wyraźnym zarysowaniem.

W czasach idealnych sylwetek na Instagramie musimy jednak pamiętać, że „motyle w brzuchu” mogą pojawić się w nim niezależnie od jego wyglądu, a uskrzydloną lekkość w kontekście modelowania sylwetki z marzeń, daje nam postawienie sobie realnych celów i dyscyplina. Najlepszym podejściem dla pacjenta jest zaufać specjaliście i oddać się jego opiece. Każdego dnia mamy do czynienia z ludźmi o podobnych potrzebach i doradzamy im w sposób profesjonalny, otaczając szczerą opieką.

Przez ponad dwadzieścia lat wypracowaliśmy praktykę polegającą na złożonych programach wyszczuplania brzucha czy przywracania skórze jędrności, a czasami – jedno i drugie. Nie należy zapominać, że z utratą nadmiaru tkanki tłuszczowej będzie wiązała się konieczność poprawy napięcia skóry w tym obszarze. Zabiegi technologii łączonych to podejście, w którym wykorzystuje się różne technologie i metody w celu osiągnięcia szybszych czy widoczniejszych wyników. Polegają one właśnie na łączeniu różnych zabiegów, technik czy technologii, które zadziałają w synergii, wzmacniając się nawzajem i dostarczając kompleksowych wyników. Istnieje wiele różnych kombinacji zabiegów technologii łączonych, które mogą znaleźć zastosowanie w zależności od potrzeb i celów pacjenta. Przykłady takich połączeń mogą obejmować zastosowanie technologii laserowej, fali radiowej, ultradźwięków, karboksyterapii, endermologii, kriolipolizy czy mikrofal. Każda z tych technologii ma swoje unikalne właściwości i działanie, a wieloletnie doświadczenie w pracy z nimi, pozwala nam na tworzenie coraz lepszych połączeń.

PlA n nA mi A rę

Wybór odpowiedniej technologii w Klinice Zawodny w oparciu o przedstawioną definicję zabiegów łączonych, może okazać się trudny dla pacjenta. Dlatego stworzyliśmy program o nazwie „Plan Na Miarę”. Polega on na konsultacji wstępnej, podczas której pacjent

z ABieGi łĄCzOne

Medycznie & Estetycznie

Medycyna estetyczna nie ma wakacji

Mitem stało się przekonanie, iż latem jesteśmy pozbawieni jakichkolwiek rozwiązań pielęgnacyjnych z zakresu medycyny estetycznej. Tylko lista zabiegów jest krótsza. O tym co się zmieniło w medycynie estetycznej, że słońce nie jest już przeszkodą, byśmy mogli swobodnie korzystać z jej uroków, rozmawiamy z dr. Marcinem Wiśniowskim, specjalistą chirurgii ogólnej i transplantologii klinicznej.

Uroda 42

Panie d oktorze co się dokładne zmieniło w tym zakresie?

Przede wszystkim świadomość i wiedza osób korzystających z zabiegów, a także możliwość bardzo dobrej ochrony przeciwsłonecznej pod postacią filtrów chroniących naszą skórę zarówno przed promieniowaniem UVA, UVB jak i promieniowaniem podczerwonym czy światłem niebieskim. Drugą kwestią jest bardzo szeroki zakres zabiegów medycyny estetycznej, które możemy stosować latem. Nie są one przeciwwskazane, a wręcz pomagają lepiej zadbać i ochronić skórę. Cała gama soft-stymulatorów przywraca skórze odpowiednie nawilżenie i wzmacnia barierę ochronną. Kolejnym elementem jest cały wachlarz zabiegów kosmetologicznych, które możemy wykonywać przez cały rok.

z jakiego rodzaju zabiegów można skorzystać w czasie lata?

Skóra latem łatwiej ulega odwodnieniu i przegrzaniu. Warto więc zastosować takie zabiegi, które przywrócą skórze odpowiednie nawilżenie, a dodatkowo zabezpieczą ją przed wpływem wolnych rodników. Do takich zabiegów zalicza się próżniowa mezoterapia mikroigłowa. Odpowiedni dobór preparatu używanego podczas zabiegu nawilży ją, a codzienna pielęgnacja stanie się dużo łatwiejsza. Dodatkowo sam zabieg jest praktycznie niebolesny, ponieważ wykonywany jest przy pomocy specjalnego urządzenia wyposażonego w bardzo cienkie igły i wytwarzającego próżnię. Podczas iniekcji skóra jest odciągana od naczyń krwionośnych, co do minimum ogranicza powstawanie siniaków. Preparatami, które najczęściej proponuję, są te, które zawierają w swoim składzie aminokwasy. Są one niezbędne do prawidłowej regeneracji skóry i stymulacji powstawania kolagenu. Bardzo często stosuję także preparaty zawierające polinukleotydy. To jeden z ulubionych zabiegów moich pacjentek, ponieważ związany jest z małą ilością nakłuć. Polinukleotydy oprócz silnego działania nawilżającego na poziomie komórkowym, działają także antyoksydacyjnie, przeciwstarzeniowo i liftingująco. Kolejnym zabiegiem, który warto zrobić przed latem, jest toksyna botulinowa. Większa ilość światła powo -

duje, że mocniej się marszczymy, większe odwodnienie skóry sprzyja utrwalaniu się zmarszczek mimicznych. Pełen efekt działania toksyny występuje po 2 tygodniach od zabiegu, dlatego warto pomyśleć o tym zabiegu przed wyjazdem na urlop.

d laczego słońce ogranicza nasz wybór zabiegów?

Słońce nie jest przeszkodą do korzystania z zabiegów medycyny estetycznej, ale niektóre z nich, te bardziej agresywne, lepiej jest odłożyć na okres jesienno-zimowy. Związane jest to z uszkodzeniem naskórka, który stanowi naturalną barierę zabezpieczającą głębsze warstwy skóry. Naruszenie tej bariery, przy intensywnej ekspozycji na promienie słoneczne może doprowadzić do wystąpienia przebarwień. Mówię jednak tylko o zabiegach typu laser frakcyjny ablacyjny czy inne wysokoenergetyczne lasery. Obecnie istnieje cała gama produktów zawierających bardzo skuteczne filtry UVA i UVB, dzięki którym nasza skóra może być skutecznie chroniona. Sprawia to, że niektóre pacjentki decydują się także na mocniejsze zabiegi laserowe latem.

n ie należy przesadzać z kąpielami słonecznymi. Czy w ogóle jest jakaś pora dnia, kiedy to słońce nie zaszkodzi naszej skórze?

Na poparzenia słoneczne jesteśmy najbardziej narażeni wtedy, kiedy słońce grzeje najmocniej, czyli między godziną 11 a 14. Niemniej jednak o każdej porze dnia możemy przesadzić. Warto pamiętać o używaniu filtrów przeciwsłonecznych co 2-3 godziny oraz odpowiedniej ilości przyjmowanych płynów. Jeżeli chcemy skorzystać z kąpieli słonecznych, to najlepszą porą są godziny poranne lub późne godziny popołudniowe.

d użo osób korzysta z zabiegów w trakcie lata?

Większość zabiegów wykonujemy przez cały rok. Osobiście nie zauważam, aby w okresie lata znacząco zmniejszała się ilość osób, które korzystają z tego typu zabiegów. Oczywiście zmienia się rodzaj zabiegów, które wykonuję, ale nie ich ilość.

d ziękuję za rozmowę.

rozmawiała: Aneta Dolega/ foto: materiały prasowe

dr Wiśniowski Chirurgia i Medycyna Estetyczna ul. Janusza Kusocińskiego 12/LU3 | 70-237 Szczecin tel.: 91 820 95 54 | / dr WIŚNIOWSKI chirurgia i medycyna estetyczna www.drwisniowski.pl

Czas – rzemieślnik zmienności

Czas jest jak rzeźbiarz, którego dłutem są lata. Nieustannie kształtuje, definiuje i redefiniuje swoje dzieło. Każdy element naszej twarzy doświadcza wpływu czasu: od koloru skóry, przez jego strukturę, aż po kształt i strukturę naszych kości.

Zrozumienie tych zmian to pierwszy krok, aby myśleć o planowaniu jakiejkolwiek terapii, o czym rozmawiamy z dr Hubertem Gziutem, chirurgiem plastycznym i lekarzem medycyny estetycznej.

Uroda 44

Panie doktorze, kiedy jesteśmy młodzi, nasza skóra lśni zdrowiem i młodością. Jej kolor jest jednolity, promienny i pełen życia. wraz z wiekiem, jednak to wszystko zaczyna się zmieniać.

Niestety dokładnie tak jest. Zaczynają pojawiać się przebarwienia, każdego roku ciut ciemniejsze plamki. Kiedyś niemal idealnie jednorodna twarz, staje się coraz bardziej nierówna, traci elastyczność, sprężystość, pokrywa się zmarszczkami, liniami. To wynik zmian w strukturze skóry. Z wiekiem zaczyna też stopniowo zanikać naturalne wypełnienie twarzy. Delikatne poduszki tłuszczowe nadają naszym twarzom młodzieńczą pełność i gładkość, a ich zanik powoduje, że skóra staje się wiotka, twarz – chudsza, rysy ostrzejsze. Dodatkowo ubywa tkanki łącznej, co przekłada się na mniejszą elastyczność rusztowania leżącego pod skórą. Aktywnie działające mięśnie mimiczne wydzielają mnóstwo drobnych cząstek zwanych miokinami, które wpływają na otaczające tkanki, zmuszając niejako skórę, do budowania nowych komórek co sprawia, że po latach człowiek wygląda, jak gdyby skóry było na twarzy za dużo. Proces widać bardzo wyraźnie w okolicy żuchwy, gdzie skóra zaczyna wisieć. Kolejne takie miejsca, gdzie widać wyraźnie ten proces to powieki, brwi i usta. Kiedy jesteśmy młodzi, są pełne i soczyste, z wyraźnymi konturami. Ale z wiekiem, tracą swój kształt i wyrazistość, a warga górna staje się długa. Pojawiają się pionowe linie wokół ust, a sama czerwień wargowa staje się atroficzna i widzimy takie „puste” usta.

z wiekiem zmienia się również struktura naszych kości? Nasze kości zaczynają tracić masę, co prowadzi do zaniku objętości szczęki czy żuchwy, ale widzimy też zaniki w obrębie oczodołów. Ta zmiana sprawia, że nasza twarz robi się płaska, a oczy zapadnięte. Tych zmian nie potrafimy jeszcze niestety leczyć.

Ale inne zmiany owszem?

Gdy chirurdzy plastyczni stają naprzeciwko pacjenta, oko w oko z oznakami starzenia, natura daje nam do ręki narzędzia. Poznane procesy działają na wyobraźnię tych, którzy zagłębiają się w nie latami. Nauka tworzy metodologię i technologię. Nowoczesne spojrzenie chirurgów na zmienione czasem tkanki twarzy oraz idące w parze nowoczesna inżynieria i biotechnologia, coraz skuteczniej maskują i odwracają procesy starzenia.

Dzisiaj już nawet nie wiemy, gdzie jest szczyt, ale obecnie najbardziej obiecującym podejściem do zmian starzeniowych twarzy jest połączenie liftingu twarzy metodą Deep Plane, terapii egzosomami i laseroterapii.

na czym to polega?

Lifting twarzy Deep Plane, czyli głęboki lifting twarzy, to technika chirurgii plastycznej, która zmienia rusztowanie twarzy i szyi, napina mięśnie, przemieszcza tkanki podskór-

ne. To podejście nie dosyć, że daje bardziej naturalne efekty, to rezultaty są zdecydowanie bardziej długotrwałe w porównaniu do tradycyjnych metod liftingujących. Dzieje się tak, ponieważ skupiamy się nie na skórze, ale na głębszych warstwach twarzy, zmianie ulega struktura twarzy, na której leży skóra. W rezultacie twarz wygląda młodziej, ale zachowuje swoje naturalne rysy i kształt, a ponieważ skóra nie jest po prostu naciągnięta, to blizny są cieńsze, a efekt długotrwały.

A terapia egzosomami? To brzmi dość egzotycznie. Tak, egzosomy to mikroskopijne pęcherzyki, które wytwarzają nasze komórki. Zawierają one bogaty zestaw molekuł, takich jak białka i RNA, które przekazują informacje między komórkami i pomagają regulować różne procesy biologiczne. W terapii egzosomami sztucznie zsyntetyzowane, drobne pęcherzyki zawierające aktywne substancje integrują się z komórkami skóry, uwalniając czynniki, które w innych warunkach nie miałyby szansy dotrzeć do ich wnętrza. Uruchamia to procesy regeneracji i na poziomie komórkowym skóra zostaje dosłownie. Ta technologia, bez wątpliwości zrewolucjonizuje medycynę.

Jest jeszcze trzeci element tej kuracji – laseroterapia. Laserów używamy, by uruchomić naturalne procesy odnowy, regeneracji. Wykorzystujemy do tego różne źródła energii, ale żeby nie uszkodzić ukrwienia skóry, co upośledziłoby gojenie po zabiegu chirurgicznym, używamy laserów. Jest to podejście, które jeszcze 10 lat temu mroziłoby krew w żyłach. Jednak w ostatnich latach pojawiło się kilka badań, z których jasno wynika, że terapie laserowe nawet w trakcie zabiegu chirurgicznego pomagają przebudować skórę. W gabinecie używam niesamowitego pod tym względem lasera tulowego i erbowego. Emituje on dwie wiązki lasera, które działają na różnych poziomach skóry właściwej, nie uszkadzając naskórka, co zmusza skórę do przebudowy bez efektu oparzenia, stymuluje produkcję kolagenu i elastyny. W wyniku tego procesu skóra staje się jędrniejsza, a zmarszczki i linie stają się mniej widoczne.

Jakie efekty daje połączenie tych trzech metod?

Efekty są zdumiewające. Lifting twarzy Deep Plane odnawia kształt twarzy, terapia egzosomami pomaga niemal cofnąć czas skóry i znacznie pomaga zregenerować skórę od wewnątrz, a laser tulowo-erbowy pomaga skórze odzyskać młodzieńczą jędrność i gładkość. W efekcie twarz wygląda dosłownie młodziej, promienniej i jest pełna życia.

Nowoczesne technologie zazębiają się z nowoczesną chirurgią plastyczną. Możliwości leczenia ciągle się rozszerzają i dają nam możliwość przywrócenia blasku zmęczonej twarzy, która jest jak mapa naszego życia, z liniami i zmarszczkami stanowiącymi świadectwo śmiechu, łez i doświadczeń.

dziękuję za rozmowę.

rozmawiała: Aneta Dolega / foto: materiały prasowe

Dr Gziut

Ul. Jagiellońska 81 | 70-362 Szczecin @drgziut tel. +48 533210115

Uroda 45

Droga do długowieczności

Starzenie się, zwłaszcza w kontekście zabiegów z zakresu medycyny estetycznej, kojarzy nam się przede wszystkim ze stanem skóry twarzy i nieskazitelnym wyglądem. Jednak proces starzenia się dotyczy całego organizmu. Z tego względu najlepszymi terapiami anti-ageing są te, które skupiają się na funkcjonowaniu całego organizmu i koncentrują się na zatrzymaniu zmian fizykochemicznych w komórkach i tkankach, aby jak najdłużej utrzymać ich optymalne funkcjonowanie.

– Sam proces starzenia się organizmu jest nieuchronny, dlatego nie ma stylu życia, który sprawi, że będziemy wiecznie młodzi. Natomiast jesteśmy w stanie wpłynąć na to jak szybko się starzejemy – pociesza Anna Niżałowska-Kasztelan, właścicielka kliniki Piękne Ciało. – Dobre starzenie się to proces powolny, pozwalający nam zachować wspaniały wygląd, wysoki poziom energii. To również proces wolny od chorób przewlekłych, z zachowaną sprawnością fizyczną i aktywnością społeczną oraz wspaniałym wyglądem. Aktualna wiedza daje nam do dyspozycji szereg dobrych praktyk, które można określić mianem strategii długowieczności.

Strategia długowieczności to zakres sprawdzonych procedur i terapii z zakresu medycyny estetycznej, dietetyki, endokrynologii, medycyny funkcjonalnej oraz odpowiednia aktywność fizyczna, które pozwalają przedłużyć czas życia, utrzymać dobre zdrowie, zapobiegają rozwijaniu się chorób przewlekłych takich jak cukrzyca, choroby tarczycy oraz zapewniają wspaniały wygląd. – My traktujemy pacjenta w sposób holistyczny – podkreśla Anna Niżałowska-Kasztelan. – W tym celu stworzyliśmy jedyną w swoim rodzaju

ofertę, która pacjentowi daje dostęp do wybitnych specjalistów, których umiejętności, wiedza i wdrażane terapie komplementarnie wpływają na to, że pacjenci wyglądają i czują się świetnie. A wszystko odbywa się w jednym miejscu.

dlA T yCh, CO nie mOGĄ sChudnĄć

Pacjentom, którzy mają kłopot z insulinoopornością, cukrzycą, chorobami tarczycy i wszystkim, co powoduje, że nie mogą uzyskać upragnionej wagi, proponowana jest konsultacja u dr Jakuba Bukowczana. – Doktor Bukowczan pracuje jako specjalista chorób wewnętrznych, endokrynologii, diabetologii oraz niechirurgicznego leczenia nadwagi i otyłości. Studia medyczne ukończył m.in. na Wydziale Lekarskim Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. – mówi właścicielka Kliniki. – Stworzył program odchudzania, który znany jest jako hormonalno- metaboliczna redukcja wagi. Jest to leczenie niechirurgiczne będące połączeniem diety, ćwiczeń oraz farmakoterapii w zależności od indywidualnych wskazań i przyczyn zaburzeń kontroli masy ciała wraz z jej ewentualnymi powikłaniami. Ponadto pan doktor

Anna Nizałowska Kasztelan dr n. med. Jakub Bukowczan Uroda 46

wystąpił w kilku edycjach programu telewizyjnego „Kanapowcy”, w którym udowodnił, że zdrowe odchudzanie jest możliwe, niezależnie od jakiego poziomu startujesz.

dlA z ABieGA nyCh

Aktywność fizyczna jest kluczowa dla długiego życia, jego jakości i pięknej jędrnej skóry. Idealny trening, zwłaszcza po 40 roku życia, to trening siłowy lub oporowy. Z wiekiem utrzymanie masy mięśniowej staje się coraz ważniejsze i jest elementem zdrowego starzenia się, ponieważ przyspiesza metabolizm, reguluje gospodarkę hormonalną organizmu, pomaga w utrzymaniu mocnych kości i zwiększa ich gęstość, poprawia koordynację ruchową. – Trening EMS to połączenie aktywności fizycznej z elektryczną stymulacją mięśni. Metoda od lat stosowana jest przez sportowców jako uzupełnienie treningu wyczynowego oraz fizjoterapeutów w celu przyspieszenia efektów rehabilitacji pacjenta – tłumaczy pani Anna. – Trening z elektrostymulacją pobudza równocześnie 10 głównych partii mięśniowych, zmuszając je do efektywniejszej pracy bez konieczności stosowania ciężarów. EMS w połączeniu z treningiem funkcjonalnym i wsparciem trenera personalnego zastępuje ćwiczenia na siłowni. Na jednej sesji treningowej spalamy od 500 do 1200 kcal. Dzięki temu wystarczy jedynie 30 minut dwa razy w tygodniu, a efekty widoczne są już po 4 sesjach. Połączenie diety opartej w wysoką ilość jakościowego białka z treningiem EMS dwa razy w tygodniu to gwarancja pięknej, smukłej sylwetki, jędrnej i napiętej skóry ciała oraz wspaniałego samopoczucia.

dlA wieCznie młOdyCh

Zabiegi z zakresu medycyny estetycznej w różny sposób oddziałują na tkanki, pomagając nam przeciwdziałać pojawianiu się oznak upływającego czasu na skórze. –Najlepsze rezultaty przynosi regularne wykonywanie procedur biostymulujących, czyli pobudzających tkanki do wzmożonej pracy – poleca pani Anna. – Systematycznie wykonywane zabiegi wzmacniają strukturę włókien podporowych skóry, nie dopuszczając, by straciła jędrność, elastyczność i napięcie. W klinice dysponujemy całym arsenałem zabiegów biostymulujących, których zastosowanie uruchamia procesy autoregeneracji tkanek i tym samym odmładza skórę. To preparaty z aminikwasami, polinukleotydami, kolagenem, kwasem l-polimlekowym czy hydroksyapatytem wapnia.

W Klinice Piękne Ciało zabiegi można dobrać stosownie do możliwości finansowych i czasowych pacjenta. Rezultaty zabiegów w gabinecie warto wzmocnić, przestrzegając zasad higienicznego trybu życia, prawidłowo się odżywiając (dużo białka), pijąc minimum 2 litry wody dziennie, stosując suplementację, wysypiając się.

dlA POszu K uJĄC

yCh

Masaże twarzy powinny stanowić integralną część nowoczesnej terapii przeciwstarzeniowej i znajdziemy je również w Klinice Piękne Ciało. – Umiejętna praca manualna ze skórą twarzy sprawia, że tkanki są dotlenione i odżywione. Stymuluje on skórę do produkcji włókien kolagenu i elastyny, usuwa zastoje limfatyczne, przez co redukuje obrzęki, rozluźnia mięśnie, sprawiając, że wyglądamy świeżo i pogodnie. Ponadto usuwa naprężenia i spięcia, redukując dolegliwości bólowe, a nawet koryguje postawę – wymienia zalety masażu właścicielka kliniki. – Już samodzielna terapia manualna daje świetne rezultaty. Natomiast połączenie jej z zabiegami z zakresu nowoczesnej kosmetologii i medycyny estetycznej daje spektakularne, naturalne efekty. Zatrzymuje zegar czasu niezależnie od metryki. Indywidualnie dobrane terapie w naszej klinice zapewniają doskonałą kondycję, atrakcyjny wygląd i wyśmienite samopoczucie. Zdrowy styl życia, aktywność fizyczna i dostęp do najnowszych procedur zatrzymujących czas sprawia, że nie dodajesz tylko lat do swojego życia, ale dodajesz wspaniałe życie do swoich lat.

ad / foto: materiały prasowe

Klinika Pięknego Ciała Ul. Welecka 10b | 72-006 Mierzyn Tel 518 417 009

kontakt@pieknecialo.pl

Uroda 47

Klinika Beauty

Bez kompromisów

niemal 15 lat Klinika Beauty dba kompleksowo o urodę i zdrowie kobiet oraz mężczyzn, specjalizując się w zaawansowanych zabiegach kosmetologicznych na twarz i ciało. To magiczne wręcz miejsce, na stałe wpisało się w urodowy pejzaż Szczecina.

Od

– W naszej klinice nie uznajemy kompromisów – mówi Małgorzata Figurska, właścicielka Kliniki. – Oferta zabiegów na twarz i ciało została przygotowana na podstawie wieloletnich doświadczeń w połączeniu z najnowszymi technologiami. Dzięki temu redukujemy lub likwidujemy najbardziej dokuczliwe problemy.

Szeroka oferta zabiegów medycyny estetycznej przygotowana przez doświadczonych lekarzy może przywrócić młodość lub poprawić istniejące niedoskonałości. – Stawiamy na jak najbardziej naturalne podejście do odmładzania – podkreśla filozofię kliniki jej właścicielka. – Dzięki dużej ilości zabiegów i technologii możemy tworzyć sprawdzone terapie, dopasowane indywidualnie do każdej osoby, które usuwają nawet najbardziej złożone problemy.

Wizytę w klinice najlepiej rozpocząć od konsultacji, podczas której lekarz lub kosmetolog odpowie na wszystkie pytania i dobierze najlepszy zabieg czy też zaplanuje terapię. – Na pytania jak pozbyć się zmarszczek, odmłodzić skórę, czy też jak zlikwidować tkankę tłuszczową oraz cellulit, zawsze odpowiadamy dokładną analizą problemu – tłumaczy Małgorzata Figurska. – Wybór zabiegu czy też terapii zależy od skali problemu i rodzaju skóry, a także możliwości klientów.

Niezwykle pomocne w przypadku problemów ze skórą twarzy, jak i widocznych już oznak starzenia jest działanie długofalowe. Podstawą jest dobrze dobrana terapia, połączonych ze sobą zabiegów kosmetologicznych i medycyny estetycznej oraz profesjonalnej pielęgnacji domowej. – Starzenie się skóry twarzy czy też ciała to proces, dlatego też odwrócenie jego skutków wymaga czasu i profe-

sjonalnego podejścia, uwzględniając wszystkie czynniki, które przez lata wpływały na naszą skórę i ciało – podkreśla pani Małgorzata. – Nie obiecujemy, ale planujemy, działamy i realizujemy wyznaczony cel. Współpraca lekarzy medycyny estetycznej i kosmetologów gwarantuje uzyskanie lepszych i dłużej utrzymujących się efektów.

Lato to pracowity czas w klinikach beauty. – Należy pamiętać, że efekt zmniejszenia cellulitu uzyskamy szybciej. – Już po jednej serii zabiegów widać poprawę. Natomiast redukcja tkanki tłuszczowej wymaga dużo więcej czasu. W tym przypadku należy to połączyć z odpowiednią dietą i aktywnością fizyczną.

Nie należy zapominać podczas wakacji o zabiegach na twarz. Dobrze wypielęgnowana skóra twarzy będzie dobrze wyglądała podczas wymarzonego urlopu, jeśli wcześniej pomyślimy o profilaktyce przeciwsłonecznej. – Odpowiednie oczyszczenie i nawilżenie zagwarantują, że po słonecznych kąpielach, skóra nadal będzie miała odpowiedni poziom nawilżenia. Tutaj niezawodne są Geneo oraz mezoterapia igłowa. Po tych zabiegach skóra doskonale poradzi sobie ze słońcem. – Stawiamy również na profilaktykę przeciwstarzeniową, nie tylko dzięki kosmoceutykom, ale też zabiegom, które proponujemy już po 25 roku życia – podkreśla właścicielka Kliniki Beauty. – To co nas wyróżnia, to wieloletnie doświadczenie, profesjonalny zespół lekarzy i kosmetologów oraz indywidualne podejście do każdego problemu.

ad / foto: materiały prasowe

Klinika Beauty ul Zielonogórska 31 tel. 606 42 42 94
Uroda 48

Droga do naturalnego piękna

Klinikę Beauty tworzą profesjonaliści w swoich specjalnościach tacy jak Kornelia MorissonSarapak, lekarz medycyny estetycznej, która w klinice zajmuje się zabiegami bardziej inwazyjnymi. Pani doktor jest absolwentką Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Od 2018 roku pracuje także w SPWSZ na Oddziale Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej i Transplantacyjnej. Jest lekarzem w trakcie specjalizacji z chirurgii ogólnej. Jej celem jako specjalistki medycyny estetycznej jest wydobycie i podkreślenie naturalnego piękna pacjenta.

Jaki rodzaj zabiegów należy do Pani ulubionych?

Z racji pierwotnej specjalizacji, jednymi z moich ulubionych zabiegów są te typowo chirurgiczne, nici haczykowe, zabiegi z wykorzystaniem własnego tłuszczu, osocza czy fibryny. Ponadto wykonuje zabiegi z użyciem implantów płynnych tj. kwas hialuronowy. Na jesień planujemy ruszyć w klinice z blefaroplastyką. Lubię zabiegi, które stawiają na wykorzystanie naturalnych biostymulatorów, takich jak osocze bogatopłytkowe czy tłuszcz. Można je wykonywać praktycznie u każdej pacjentki, bez względu na wiek.

Do moich ulubionych zabiegów należą również te z wykorzystaniem toksyny botulinowej. Toksyna botulinowa traktowana jest jako profilaktyka przeciwstarzeniowa. Jeżeli mądrze będziemy używać tego preparatu, to jesteśmy w stanie zminimalizować ryzyko powstawania nowych zmarszczek. Terapię toksyną należy rozpocząć wyłącznie u lekarza z praktyką i doświadczeniem. Jest to ważne, gdyż jesteśmy wtedy pewni, że podawany produkt jest bezpieczny. Toksyna botulinowa to lek wydawany wyłącznie na receptę. Należy o tym pamiętać.

Toksyna botulinowa to także preparat, z którego możemy korzystać przez cały rok, bez względu na pogodę. w okresie letnim możemy wykonać ten zabieg bez obaw. z których jeszcze zabiegów, w których się Pani specjalizuje, możemy skorzystać w klinice przez cały rok?

Dermapen, zabiegi z użyciem wypełniaczy wolumetrycznych, biostymulatorów tkankowych, mezoterapia, powiększanie ust – to są te zabiegi, które nie są zależnie od pory roku i śmiało można je wykonywać również latem. Na tej liście znajdują się także wspomniane przeze mnie wcześniej nici liftingujące. Są to nici haczykowate, wykonane z kwasu polimlekowego i polikaprolaktonu, niektóre jeszcze zawierają kwas hialuronowy. Nici dobieramy do potrzeb pacjenta.

Świetnym zabiegiem, są coraz bardziej popularne biostymulatory tkankowe, które pobudzają w skórze wytwarzanie kolagenu i elastyny – składników odpowiadających za nasz młody wygląd. Biostymulatory przeprowadza się w serii i trochę trzeba poczekać na efekty, ale są już biostymulatory wolumetryczne, których działanie, czyli efekt wypełnienia tkanki jest widoczny już po pierwszym zabiegu. Także działanie na własnym tłuszczu należy do bardzo fajnych, całorocznych zabiegów. Jest to zabieg oparty na lipotransferze. Tłuszcz jest pobierany z okolic np. brzucha lub ud. Poddawany jest obróbce, a następnie jest podawany albo w okolice doliny łez, albo w policzki, żeby wyrównać ubytek tkanek jako tzw. resurfacing twarzy.

Od którego roku życia powinniśmy zacząć dbać o stan naszej skóry?

Dbanie o skórę powinno się rozpocząć już wieku nastoletnim, kiedy skóra twarzy jest trądzikowa. Pierwsza wizyta powinna się odbyć u dermatologa, ale też kosmetologa pielęgnacyjnego. Należy pamiętać, że medycyna estetyczna zajmuje się nie tylko spowalnianiem starzenia, ale również leczeniem. Generalnie trudno ustalić granicę wiekową, w ramach której pacjentka powinna się zjawić u lekarza medycyny estetycznej. Na pewno nie przeprowadzamy inwazyjnych zabiegów u nastolatek, ale możemy pomóc w leczeniu np. wspomnianego trądziku. Do naszego gabinetu można zajrzeć już w wieku dwudziestu paru lat i wykonać zabiegi nawilżające skórę, skorzystać z peelingów. Na chwilę przed trzydziestką warto w charakterze prewencji wprowadzić zabiegi z użyciem toksyny botulinowej.

Co jest dla Pani najbardziej przyjemnego w pracy lekarza medycyny estetycznej?

Największą satysfakcję sprawia mi, gdy pacjent przychodzi i patrząc w lustro (zawsze robimy zdjęcia przed i po) mówi, że jest super i jest zadowolony z efektów. Wtedy jestem szczęśliwa, że jego skóra jest w dobrej kondycji i że obdarzył mnie zaufaniem.

dziękuję za rozmowę.

rozmawiała: Aneta Dolega/ foto: materiały prasowe

Uroda 49

Wszystko co chciałybyście wiedzieć o karmieniu piersią, ale boicie się zapytać

Zacznijmy od tego, że przewaga mleka kobiecego nad innymi mlekami oraz korzyści, wynikające z karmienia piersią nie są mitem. Nie jest to pusta deklaracja ani oficjalne oświadczenie specjalisty chorób dzieci. To szczere przekonanie. Ale…

No to od początku.

Jesteśmy ssakami. Wszystkie ssaki opiekują się swoimi młodymi, a matki karmią je własnym mlekiem. Tylko samice ssaków są w stanie mleko wyprodukować. W tym celu ewolucja wyposażyła je w gruczoły mlekowe. Przekładając to nasz grunt – kobiety mają możliwość karmienia własnym mlekiem swoich dzieci. Mleko przedstawicielki płci pięknej każdego gatunku ssaka jest idealnie dopasowane do potrzeb niemowlęcia tego samego gatunku. Pasuje ono jakościowo i ilościowo, to znaczy, że ma składniki potrzebne konkretnemu gatunkowi w ilościach i proporcjach takich, aby zabezpieczyć właściwe wzrastanie i rozwój.

Oznacza to, że mleko kobiety jest inne niż mleko innego ssaka. Różnice występują w każdym aspekcie – w kaloryczności, rodzaju i ilości białek, tłuszczów, cukrów, a nawet w ilości i proporcjach składników jonowych. Mleko matki dostarcza wszystkich niezbędnych dla prawidłowego rozwoju dziecka składników, jest łatwo przyswajalne, stanowi naturalną ochronę przed chorobami bakteryjnymi i wirusowymi oraz alergiami.

Skład mleka kobiecego jest w określonych zakresach stały, ale obserwowane są zmiany związane z etapem laktacji, porą dnia czy indywidualnym zapotrzebowaniem dziecka. Dieta matki również ma wpływ na skład jej mleka.

dr n. med., specjalista chorób dzieci

Paula Szołomicka-Kurzawa

pediatra, pracę zawodową rozpoczęła na Oddziale Neonatologii Kliniki Położnictwa i Perinatologii PAM, następnie od 2001 roku związała się z Kliniką Pediatrii PAM. Od 2008 roku jest adiunktem w Pracowni Propedeutyki Chorób Dzieci, od tego momentu też współpracuje z kliniką TFP Fertility Vitrolive. Jej zainteresowania zawodowe dotyczą pełnoprofilowej oceny stanu zdrowia i rozwoju dzieci urodzonych po leczeniu niepłodności.

Zdrowie 50

Pierwsza wydzielina gruczołu sutkowego, to tzw. siara, która charakteryzuje się wysoką zawartością białka i białkowych substancji biologicznie aktywnych, m.in. immunoglobulin (przeciwciał) oraz wysoką zawartością długołańcuchowych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (LC-PUFA) oraz cholesterolu. W drugim tygodniu laktacji wytwarzane jest tzw. mleko niedojrzałe (przejściowe), a po tym okresie skład mleka stabilizuje się (mleko dojrzałe). W mleku dojrzałym obserwowana jest niższa zawartość białka w porównaniu z siarą. Obniżeniu o połowę ulega również zawartość LC-PUFA, wzrasta natomiast ogólna zawartość tłuszczu. Nie mniej ważne niż składniki odżywcze są zawarte w mleku kobiecym czynniki przeciwinfekcyjne i wspomagające rozwój układu odpornościowego.

Są nimi: immunoglobulina sekrecyjna (SIgA), która działa przeciwwirusowo, przeciwgrzybicznie, przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie, żywe (gotowe do działania) komórki krwi: m.in. limfocyty B wytwarzające przeciwciała, makrofagi i neutrofile, czyli komórki żerne, limfocyty T – zabójcy bakterii oraz hormony. Mleko kobiece zawiera także witaminy A, D i E oraz mikroelementy, w tym żelazo, cynk, fosfor i miedź.

Nie można też pominąć wartości emocjonalnych, wynikających z karmienia piersią – i dla mamy, i dla dziecka. Karmienie piersią jest bardzo osobistym, wręcz intymnym aktem, który zachodzi między mamą, a jej dzieckiem. Mama odczuwa satysfakcję, a dziecko ma poczucie bezpieczeństwa, ciepła i spokoju. Słysząc i czując bicie serca matki uspokaja się i zazwyczaj zaraz po najedzeniu zasypia.

I takie są fakty.

Okazuje się jednak, że wbrew hasłom typu CHCIEĆ TO MÓC nie każda mama może lub chce karmić piersią. Są sytuacje, gdy mama nie może karmić z przyczyn medycznych. Czasami jest to powód „matczyny’, czasami to ze strony dziecka pojawia się problem. Tych ostatnich powodów jest statystycznie mniej – dziecko jest zbyt słabe, żeby ssać (jak to jest niekiedy w przypadku wcześniaków) lub stwierdzono u niego chorobę genetyczną zwaną galaktozemią, gdy dziecko nie toleruje cukru zawartego w mleku, a jego przyjmowanie spowodowałoby postępujące uszkodzenia w ośrodkowym układzie nerwowym. I właściwie to wszystko.

Ze strony mamy przeciwwskazań jest więcej. Są to: ciężka niewydolność krążenia (powoduje, że mama jest zbyt słaba), czynna gruźlica, zakażenie HIV (ciekawostka – w krajach trzeciego świata, gdzie głód i dramatyczne warunki ekonomiczne są codziennością, zaleca się, aby mamy HIV+ karmiły swoje dzieci własnym mlekiem), ospa wietrzna i półpasiec, opryszczka brodawki sutkowej, radio- lub chemioterapia, konieczność przyjmowania innych leków potencjalnie szkodliwych dla dziecka, choroba psychiczna (mama może stanowić zagrożenie dla dziecka), narkomania.

Są mamy, które bardzo chcą karmić, ale z przyczyn obiektywnych (bez przeciwwskazań medycznych) po prostu – nie mogą. Spotkałam się z przypadkiem kobiety, u której jeszcze na oddziale połogowym, po licznych nieudanych próbach karmienia stwierdzono zarośnięcie przewodów wyprowadzających mleko na powierzchnię brodawki sutkowej. Są matki, wcale nie pojedyncze, u których mleka po prostu nie ma, a raczej jest go tak mało, że niemożliwe jest zaspokojenie potrzeb noworodka.

Niestety, takie mamy często prezentują objawy załamania emocjonalnego z powodu tego, że nie mogą karmić. Widzą siebie jako beznadziejne osoby, beznadziejne żony, a przede wszystkim beznadziejne matki, nie zasługujące na dziecko, płaczą, oczami wyobraźni widzą już krzywdę, jaką wyrządzają potomkowi, widzą dziecko chore, niedożywione, kalekie, bez kontaktu uczuciowego z nią samą,

a w końcu nienawidzące własnej matki. Zdarzają się przypadki, gdy kobiety wymagają wręcz konsultacji psychologicznej. A wszystko dlatego, że prowadzona w dobrej wierze kampania promująca karmienie piersią trafia w przypadku położnicy na bardzo chwiejny emocjonalnie grunt. Burza hormonalna, pojawiająca się po porodzie – mieszanka estrogenów, gestagenów i oksytocyny – jest nawet bez dodatkowych czynników prowokujących zjawiskiem trudnym dla kobiety i jej rodziny. W końcu depresję okołoporodową rozpoznaje się nie tak rzadko. Nawet bez problemów laktacyjnych. Gdy do burzy dołożymy jeszcze brak możliwości karmienia, często dochodzi do wybuchu. Nie chcę oczywiście postulować zatrzymania promocji karmienia piersią, jednak w każdym takim materiale zawsze musi znaleźć się miejsce na „ale”. Właśnie po to, by matki chcące, ale nie mogące były w stanie zrozumieć swoją sytuację, zaakceptować ją i dalej funkcjonować jako te doskonałe.

Sam fakt braku karmienia piersią nie wyrządza ani matce, ani dziecku krzywdy w pojedynczych przypadkach. Badania dokumentujące korzyści oparte są na badaniach populacyjnych. Oznacza to, że gdy konkretna matka nie karmi piersią statystycznie rzecz ujmując – nic dramatycznego się nie wydarzy. Naprawdę.

Kochane, nie mogące karmić piersią mamy! Głowa do góry! Dalej jesteście najwspanialszymi dla swoich dzieci mamami na świecie! Nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej! Musicie pamiętać, że popadanie w przygnębienie, poczucie rezygnacji, zachowania histeryczne, dramaty są odczuwane także przez dziecko. Tym właśnie możecie sprawić dziecku krzywdę! Dziecko odbiera emocje mamy, współodczuwa je! Koniecznie trzeba sobie wyobrazić i zrozumieć, że dziecko czuje i przeżywa dokładnie to samo co mama. Straszne, prawda?! Zamiast czuć się bezpiecznie i błogo, przeżywa emocjonalny dramat, taki sam jak mama. Oczywiście bez świadomości, ale reakcje emocjonalne w nim zachodzą. Zmienia się wydzielanie neurohormonów, pojawiają się reakcje neurowegetatywne. Maluch płacze, jest niespokojny. Mama myśli, że krzywdzi dziecko brakiem karmienia, a tak naprawdę krzywdzi je swoimi emocjami.

Widziałam już różne próby pomocy, stymulacji (sic!), „oszustwa”, „wymuszania”, zastępstwa przy karmieniu piersią. Najbardziej kuriozalne (dla mnie, prywatnie) było mocowanie mamie do piersi drenu, którego końcówka znajdowała się tuż nad brodawką sutkową. Z końcówki sączyło się mleko wtłaczane do drenu przez pielę-

Zdrowie 51

gniarkę, stojącą za plecami matki. Dla mnie – wariactwo, które zamiast pomóc utrwalało w mamie podświadome przekonanie o własnej niemocy. Rozumiem, że kobiety chcą zrobić WSZYSTKO, żeby karmić, ale nie oznacza to, że należy dać się zwariować. A dla mnie, to właśnie taka sytuacja. Jasne – jeśli mama chce, jest gotowa, wręcz oczekuje takich działań – wszystko jest w porządku. Ale zdarza się, że jest do tego emocjonalnie przymuszana przez nadgorliwy personel, który przejął się własną misją promocji karmienia piersią. Zaznaczmy –to nie jest karmienie piersią, tylko terror! Przecież można podać matczyne mleko butelką. Oczywiście, ssanie z butelki jest dla dziecka łatwiejsze, wymaga mniej wysiłku. I zgoda – przyzwyczai się do łatwizny, więc nie będzie go potem interesował wysiłek potrzebny do ssania piersi. Ale to też da się przeskoczyć. Niejedno dziecko dało już radę przestawić się ponownie „na cyca”. W końcu zdrowe dzieci bywają raczej głodne – pociągną w końcu nawet z piersi. Noworodki i małe niemowlęta zwykle nie są jeszcze tak zawzięte i uparte, żeby walczyć z głodem, mamą i piersią, tylko po to, żeby ułatwić sobie życie. To dopiero te starsze. Ale to temat na potem.

Dla dzieci mam, które nie mają własnego pokarmu lub mają przeciwwskazania do korzystania z niego powstały banki mleka kobiecego. To też jest sposób. Czasy się zmieniają. Wiele, wiele lat temu na oddziałach połogowych było normalnym, że matki, które miały bardzo dużą ilość pokarmu w piersiach i zostawał on jeszcze po karmieniu ich własnych dzieci, przystawiały do piersi noworodki matek, które mleka nie miały lub nie mogły karmić piersią. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z zawodem (prawie trzydzieści lat temu) nie wolno było tego robić. Obowiązywały zasady szeroko rozumianego bezpieczeństwa drobnoustrojowego. Obce matki mogły zarazić czymś dziecko innej matki. Przecież nie zawsze infekcję dało się zdiagnozować wcześniej. Ale metody diagnostyczne poszły naprzód, techniki przechowywania również. Dlatego ktoś wpadł na genialny pomysł bankowania mleka kobiecego. Mleko „nadmiarowe” trafia do banku, jest poddawane procesowi pasteryzacji i zamrażane do temperatury -20 stopni Celsjusza. Następnie w pierwszej kolejności trafia na oddziały noworodkowe, które z danym bankiem współpracują. To lekarz decyduje, czy podanie takiego pokarmu jest konieczne, a potrzebujące noworodki i wcześniaki otrzymują je za darmo. Nie można więc mleka kobiecego sobie kupić samodzielnie i bazować na nim karmienie własnego dziecka „do końca”. W Polsce istnieje w tej chwili około 16 banków mleka, zorganizowanych najczęściej przy dużych ośrodkach położniczych. Dawstwo jest honorowe.

Ale co po wyjściu z oddziału noworodkowego, gdy nie ma mleka w piersiach, a mleko z banku jest już niedostępne? Dziecka głodzić nie można, trzeba je karmić inaczej. I znowu, część mam walczy. Przystawiają dziecko do piersi, liczą, że laktacja się „rozkręci”. Przecież wszyscy twierdzą, że „każda matka może karmić, wystarczy tylko chcieć”. A przecież one chcą! Efektem jest to, że przez cały dzień siedzą lub leżą z dzieckiem przystawionym do piersi. Ono, biedne ciągnie i ciągnie i ciągle chce jeszcze. 20 godzin z 24 w dobie poświęconych jest karmieniu. Mama nie je, nie sprząta, nie gotuje obiadu, niekiedy nie ubiera się, bo po co, skoro i tak musi leżeć z dzieckiem przy piersi, nie zajmuje się pozostałymi domownika-

mi, nie bawi ze starszym dzieckiem, nie spotyka się ze znajomymi, nie ogląda ulubionego serialu. Przy tym cierpi katusze, płacze, wszystko ją irytuje, jest zmęczona, znużona, zaniedbana, rozdrażniona, zniecierpliwiona. Ona się poświęca. Wegetuje. Cierpi ona, najmłodszy członek rodziny, który ciągle płacze (biedak, nic innego zrobić nie może) i pozostali domownicy. Znam młodą mamę, która przeżyła w ten sposób pół roku. Nie docierały do niej uwagi rodziny, znajomych. Wszak „każda mama może karmić”. Upewniała ją w tym położna środowiskowa, która podczas kontroli, po naciśnięciu na brodawkę sutkową stwierdzała obecność mleka – czyli „mleko jest”, tylko „trzeba przystawiać”. No i przystawiała!

Pół roku. Po sześciu miesiącach dziecko, które nie przybierało na wadze zostało skierowane do Poradni Zaburzeń Rozwoju. Dopiero tam mama usłyszała, że tylko męczy malucha, bo w piersiach nie ma prawie nic, a biedny mały człowiek jest po prostu głodny od urodzenia. I trzeba go DOKARMIAĆ! W tym przypadku mama padła ofiarą propagandy „PRAWDZIWA MATKA KARMI

PIERSIĄ” oraz złego doradztwa położnej. Obecność mleka po ucisku na brodawkę nie jest żadną wskazówką ilości mleka w piersi. Może być go mało, a ucisk jest zawsze większy niż siła ssąca dziecka. W takich przypadkach mleko po prostu nie leci. Proszę pamiętać, że przystawienie dziecka do jednej piersi w celu efektywnego ssania nie powinno być dłuższe niż około 20 minut. Po tym czasie, nawet jeśli mleko jeszcze jest obecne w piersi, jest na tyle głęboko w przewodach mlecznych, że dziecko nie ma siły go wyssać. Jeśli młody dalej jest głodny należy przystawić go do drugiej piersi i rytuał powtórzyć – 20 minut i koniec. Jeśli dalej głodny – dokarmić! Nie bać się!

A co z mamami, które nie chcą karmić piersią. Ich wola. Nikogo nie zmusimy. Powinniśmy przekonywać – owszem, ale nie oceniać, nie szantażować emocjonalnie, nie terroryzować. W dzisiejszych czasach dostępne są bardzo dobrze opracowane, bardzo nowoczesne preparaty mleka modyfikowanego. Nie jest to już mleko prosto od krowy, nie jest to zwykłe „mleko niebieskie” (w czasach słusznie minionych rodzice walczyli, żeby je zdobyć). Jest to mleko, faktycznie oparte na mleku krowim, ale jego skład jest zmodyfikowany, tak, aby jak najbardziej przypominał mleko kobiece. Oczywiście białka pozostają krowie i mogą szkodzić dziecku z alergią na nie, ale poza tym jest to mleko naprawdę dobre. Niejeden mały człowieczek jadł tylko takie, a teraz jest zdrowy, ma 190 cm wzrostu, uprawia sport i bardzo kocha swoją mamę (przynajmniej tak to wygląda).

Kochane Mamy – zwłaszcza te, które mają obiektywny problem z karmieniem piersią (mamy, które zdecydowanie nie chcą karmić z własnego wyboru, z reguły nie demonstrują z tego powodu objawów depresyjnych)! Pamiętajcie! Jesteście wspaniałe! Niezależnie jak karmicie własne dzieci. Byle nie były głodne. A Wy macie być szczęśliwe! Bo dziecko jest szczęśliwe wtedy, gdy ma szczęśliwą mamę!

Wszystko co napisałam jest wnioskiem z moich wieloletnich obserwacji matek i ich rodzin, z własnych przeżyć i dość długiego doświadczenia zawodowego. Nie zmienia to jednak faktu, że KARMIENIE PIERSIĄ JEST NAJLEPSZE, również w moje j opinii. Tylko rozgrzeszmy matki, które naprawdę nie mogą, nie potępiajmy ich! Musimy je po prostu wspierać!

Zdrowie 52

Z wizytą u ginekologa

Pierwsza wizyta u ginekologa jest często stresującym doświadczeniem dla każdej kobiety, niezależnie od wieku. Najczęściej do gabinetu ginekologicznego panie oraz dziewczęta trafiają z trzech powodów: rozpoczęcie życia seksualnego, dolegliwości bólowe bądź krwawienia z dróg rodnych. Nie ma ustalonej granicy wiekowej, ale nie warto zwlekać z wizytą.

– Bardzo dobrym momentem na pierwszą wizytę w gabinecie jest rozpoczęcie współżycia płciowego, od tego momentu regularne badania ginekologiczne powinny stać się rutyną dla każdej kobiety – mówi dr Oliwia Marcinkiewicz- Ziomek, ginekolog położnik z Gabinetów Lekarskich Pocztowa. – Regularne wizyty to profilaktyka w kierunku raka szyjki macicy i endometrium, a także szansa na zwiększenie świadomości prozdrowotnej w temacie współżycia, antykoncepcji czy ciąży.

Żeby udać się do ginekologa, nie jest potrzebne skierowanie od lekarza rodzinnego, każda kobieta ma prawo do badania, konsultacji i wyboru lekarza. Osoby niepełnoletnie powinny przyjść z rodzicem lub opiekunem prawnym. Podczas pierwszej wizyty lekarz zbiera podstawowe informacje dotyczące ogólnego stanu zdrowia, chorób przewlekłych. Pyta o datę ostatniej miesiączki, porody, stosowane leki, ewentualne dolegliwości. Następnie przeprowadza badanie ginekologiczne. – Badanie ginekologiczne polega na dokładnym obejrzeniu wewnętrznych narządów płciowych oraz na ocenie szyjki macicy, ścian pochwy i na pobraniu cytologii – tłumaczy dr Szymański, ginekolog onkolog z GL Pocztowa – Cytologia jest bardzo ważnym, badaniem przesiewowym, polegającym na pobraniu wymazu z szyjki macicy. Należy je wykonywać co rok. Ostatnio rekomenduje się także wykonanie jednocześnie testu HPV wraz z cytologią płynną tzw. co-testing. Te testy wraz ze szczepieniem przeciwko HPV mogą uchronić kobietę w niemalże w 100 proc. przed zachorowaniem na raka szyjki macicy.

Test HPV umożliwia wykrycie typów wirusa brodawczaka ludzkiego, które mogą być odpowiedzialne m.in. za rozwój raka szyjki macicy, pochwy, prącia, odbytu czy kłykcin kończystych. Nie zapominajmy, że przeciwko HPV można się zaszczepić. – W Polsce aktualnie dostępne są dwie szczepionki przeciwko HPV, 2 i 9 - walentna – mówi dr Sławomir Szymański. – Szczepionka 9- walentna zapobiega w 90% rakom szyjki macicy, w 79% rakom odbytu i w 60% rakom pochwy. Szczepić można już dzieci od 9. roku życia. Do 14. roku życia szczepimy dwoma dawkami, powyżej 14 lat schematem trójdawkowym. Jeśli zaszczepiliśmy już córkę, czas pomyśleć o zaszczepieniu mamy, ona także odniesie dużą korzyść ze szczepienia.

Kolejnym nieodzownym elementem każdej wizyty jest USG ginekologiczne. To bezinwazyjne, bezbolesne badanie obrazowe, które pozwala zdiagnozować, między innymi torbiele jajników, polipy jamy macicy czy mięśniaki macicy, jak i rozpoznać ciążę – mówi dr Marcinkiewicz- Ziomek.

Samobadanie piersi kobiety powinny wykonywać samodzielnie w domu, warto jednak podczas rutynowej corocznej wizyty skorzystać z USG piersi. Po 50. roku życia zalecanym badaniem jest mammografia.

Profilaktycznie badania pozwalają na kontrolowanie stanu zdrowia i wczesne wykrycie wielu groźnych schorzeń i nieprawidłowości. To nasze zdrowie, nikogo innego, zadbajmy o to, bo warto.

#WartoNieChorować #PogońRaka #ŻycieBezHPV #ZdrowaMama #ZaszczepSieZaMloduNieChorujPrzezLata
Gabinety Lekarskie Pocztowa | ul. Pocztowa 11/2, 70-360 Szczecin rejestracja: +48 91 882 91 03 | Znany Lekarz | www.pocztowa.eu tel. kom. 690-79-99-51 | mail: kontakt@pocztowa.eu / GabinetyLekarskiePocztowa | / gabinety_lekarskie_pocztowa | / @slawomirszymanski
autor: Aneta Dolega / fot. Alicja Uszyńska dr Sławomir Szymański
Zdrowie 53
dr Oliwia Marcinkiewicz-Ziomek

Terapia pracy z ciałem

Access Consciousness

Przez całe życie gromadzimy myśli, emocje, przekonania na temat siebie i świata. Mają one moc, gdyż w rezultacie kierują nami i naszym życiem. Często są to niestety negatywne przekonania, czy całe schematy zachowań, które nas ograniczają, sprawiają, że sami sabotujemy siebie, swoje osiągnięcia i wysiłki. Krótko mówiąc — nie kochamy siebie.

Access Consciousness to relaksacyjne zabiegi, które działają odprężająco na całe ciało. To rodzaj terapii manualnej, pracy z ciałem, która zmienia nasze dotychczasowe punkty widzenia na nas samych, a co za tym idzie na otoczenie, w którym funkcjonujemy. Nasze ciała potrzebują dotyku. Dobrego, czułego dotyku. Wszelkie prowadzone w tym temacie badania dowodzą, że nasze ciało pod wpływem delikatnego dotyku uspokaja się, relaksuje, regeneruje, powraca do zdrowia, odzyskuje witalność i energię.

Została ona opracowana ponad 20 lat temu przez Gary’ego Douglasa. Na naszej głowie znajdują się 32 punkty, tzw. punkty widzenia, czyli to jak widzimy siebie, innych, świat, w którym jesteśmy – tłumaczy Katarzyna Wojtyniak, terapeutka, specjalizująca w Access Bars. – Ktoś powiedział mi kiedyś: „zmień swoje myśli, a zmienisz swoje życie”. Wydaje Nam się to takie trudne, a w rezultacie jest to bardzo proste! Access Bars pomógł mi w tym bardzo. Dzisiaj np. reaguję zupełnie inaczej na sytuacje, które swego czasu bardzo mnie stresowały, jestem dużo bardziej pewna siebie w tym co robię, nie boję się, tylko działam — jest pomysł i szybko podejmuję decyzję. Kiedyś analizowałam dziesięć razy, zanim widziałam głównie te złe rzeczy, przede wszystkim, że to jeszcze nie czas itp. W rezultacie nie podejmowałam działania i tkwiłam cały czas w tym samym punkcie.

Praca z „barsami” polega na tym, że moje palce znajdują się przy głowie klienta i opuszkami dotykam konkretne punkty, uwalniając napięcia i blokady — bo najwięcej ich jest właśnie w naszej głowie! Jeśli tutaj „puścimy” od razu zaczną uwalniać się napięcia w całym ciele — mówi Katarzyna Wojtyniak — Zabieg bardzo często łączę z masażem głowy.

Access MTVSS czyli Molecular Terminal Valence Sloughing System, to dynamiczny proces regenerujący ciało. Wspomaga cofnięcie dysfunkcji w ciele i ma bardzo korzystny wpływ na nasz system immunologiczny, jego aktywność i odporność. Zabieg możemy połączyć z delikatnym masażem całego ciała.

Trzecim zabiegiem z serii Access Consciousness i przyznam, że moim ulubionym jest Access Energetic Facelift. Nazywam go energetycznym liftingiem twarzy. To cudowny zabieg manualny, który w naturalny sposób przywraca skórze jędrność, koloryt i blask. Po takim zabiegu skóra jest wyraźnie odświeżona i odmłodzona – zaznacza terapeutka. –Bardzo korzystny zabieg dla skóry trądzikowej, przesuszonej, zmęczonej. Efekt widać już po pierwszym zabiegu.

Mamy czas na wszystko i dla wszystkich tylko nie dla siebie — mówi Katarzyna Wojtyniak — a nasze ciało codziennie „prosi” nas o uwagę. Ono tyle dla nas robi. Codziennie. Teraz Ty zrób coś dla swojego ciała. Zadbaj o siebie. Wybierz lekkość, nie oczekuj, tylko przyjdź i po prostu bądź wdzięczny/wdzięczna za to co się dla Ciebie wydarzy.

Zabiegi są całkowicie bezpieczne (wręcz polecane) dla kobiet w ciąży i dzieci w każdym wieku, a także dla osób chorujących na depresje czy inne zaburzenia psychiczne. Również osoby chorujące na nowotwory i inne cięższe choroby. Zapraszam Cię do mojej przestrzeni.

Certyfikowany Facylitator Access Conscioisness ul. Kazimierska 1E/01, tel. 791 278 288 Zdrowie 54
autor: Aneta Dolega / fot. Alicja Uszyńska
Katarzyna Wojtyniak

Twarz zdrowa, twarz zrelaksowana

W wielu krajach standardem jest sytuacja, że gdy zakładamy lub zdejmujemy aparat na zęby, lub skarżymy się na bóle migrenowe, to jesteśmy poddawani fizjoterapii stomatologicznej twarzy. W Polsce tego rodzaju działanie dopiero jest wprowadzane. Od lipca fizjoterapia stomatologiczna twarzy, znajdzie się w ofercie przychodni Dental Service. To okazja, by poznać bliżej terapię, dzięki której nie tylko jesteśmy zrelaksowani, ale przede wszystkim znika ból związany np. z zabiegami dentystycznymi.

– Fizjoterapia twarzy, to forma terapii manualnej, której celem jest relaksacja okolic narządu żucia – normalizacja napięcia mięśni zewnątrz i wewnątrz ust oraz przywrócenie prawidłowej, fizjologicznej ruchomości w obrębie stawów skroniowo-żuchwowych – mówi Aleksandra Pociej, fizjoterapeutka. – Krótko mówiąc – ma pomóc nam poczuć się lepiej.

Choć ten rodzaj rehabilitacji jest relatywnie nowym zabiegiem oferowanym na rynku, to zdecydowanie warto z niego skorzystać. –Eksperci nie mają wątpliwości, że w przypadku np. bólów migrenowych, szumów usznych, rehabilitacji po zabiegach dentystycznych czy bólu szczęki, to świetny element poprawy nastroju i niwelacji bólu – wymienia Aleksandra Pociej. – W swojej praktyce skupię się na twarzy, jamie ustnej, szyi i obręczy barkowej. To problemy spowodowane przez napięcia, stres, są również efektem zabiegów w obrębie twarzy i jamy ustnej. Na przykład mięsień żwacza jest miejscem, gdzie kumuluje się napięcie.

Fizjoterapia twarzy stanowi wielką ulgę dla pacjentów po zabiegach dentystycznych, ale także przed, gdy np. należy założyć aparat oraz rozluźnić mięśnie twarzy i żucia. To także świetna metoda towarzysząca leczeniu bruksizmu i krzywego zgryzu. Ile trwa fizjoterapia stomatologiczna twarzy? Jak mówi ekspertka Dental Service to bardzo indywidualna sprawa, bo zależy od tego, z jakim problemem trafia pacjent. – To czasem jedna godzina, a czasem kilka tygodni. Wszystko zależy od stopnia ścisku mięśni oraz zastosowanych

metod – tłumaczy fizjoterapeutka. – Gdy trafia do nas pacjent po wypadku to trwa to dłu żej niż gdy przychodzi do nas ktoś, kto chce przygotować się do zabiegu lub po prostu zrelaksować.

Rehabilitacja i fizjoterapia w kon tekście mięśni twarzy i zabiegów dentystycznych to usługa, która ma przynieść pacjentom jeszcze większy komfort.

– Zaskakujące może być to, jak wiele nieprzyjemnych przypadłości może wynikać z dysfunkcji skroniowo-żuchwowych.

Zaczynając od bólu głowy, przez szczękościsk, nadwrażliwość zębów czy nawet ból oczu albo problemów z przełykaniem śliny – dodaje dr Katarzyna Kazojć, prezes zarządu przychodni Dental Service. – Zabiegi fizjo terapii stomatologicznej są zbawie niem dla pacjentów, których napięcie kumuluje się właśnie w mięśniach twarzy i żuchwy. To fizjoterapia manualna twarzy lub wewnątrz jamy ustnej. Zabieg, który daje ulgę i odpręża, a jednocześnie jest idealnym wstępem do ingerencji stomatologicznych.

Zapisy na fizjoterapię stomatologiczną twarzy w Dental Service już trwają. Zabiegi odbywać się będą w środy od 12 lipca. Rejestracja pod numerem telefonu +48914554140.

materiały prasowe

ad / foto:
Dental Service Sp. z o.o. sekretariat@dental.szczecin.pl 71-410 Szczecin, ul. Niedziałkowskiego 25 tel. 91 433 58 24 Zdrowie 55

Cztery implanty

Jednym z bardziej skomplikowanych zadań, które do tej pory stały przed dentystami, było leczenie pacjentów pozbawionych, prawie bądź całkowicie, uzębienia. Niewygodne w użytkowaniu protezy zastąpiły implanty. Zwykle wszczepiano ich 6-8 sztuk dla całej rekonstrukcji uzębienia w jednym łuku zębowym. Wymagały one kilku miesięcy czasu dla wygojenia, czyli zrośnięcia się z kością, zanim można było wykonać na nich korony i mosty protetyczne. Po pewnym czasie w implantologii również nastąpiła rewolucja. W 1995 roku prof. Paulo Malo opracował i wprowadził metodę leczenia nazwaną All-On-4, która ma świetne zastosowanie w bardzo trudnych przypadkach. Stosuje ją wielu implantologów na świecie, a także lekarze w szczecińskiej klinice Aesthetic Dent.

Utrata zębów wiąże się z równoczesnym zanikiem kości, co powoduje, że klasyczne leczenie implantologiczne bywa niezwykle trudne. Wg badań po kilku miesiącach od usunięcia zębów, ubywa około 50 % objętości kości. Przy niewielkich zanikach wykonuje się zabiegi odbudowy kości, w których wykorzystuje się biomateriały i membrany zaporowe, a także przeszczepy kości własnej pacjenta. Niestety wówczas wydłuża się całkowity czas leczenia (nawet o kilkanaście miesięcy), podnosi to koszty oraz zwiększa ryzyko wystąpienia potencjalnych powikłań. Poza tym jakość tak odbudowanej kości

i tak jest znacznie gorsza od własnej, co może mieć negatywny wpływ na długoletnie użytkowanie implantów. Przy metodzie All-On-4 takich problemów nie ma.

Metoda All-On-4, opracowana i rozpropagowana przez Paulo Malo polega na zastosowaniu tylko czterech implantów, wprowadzonych we własną kość pacjenta. Implanty są umiejscowione pod odpowiednimi kątami (są przechylone). W metodzie tej nie ma potrzeby przeprowadzania odbudowy czy przeszczepów kości. Na zaledwie 4 implantach

Zdrowie 56
Od lewej: dr n. med. Marcin Tutak, profesor Paulo Malo, dr. n. med. Tomasz Smektała

odbudowuje się pełny łuk, czyli wszystkie zęby szczęki czy żuchwy. – Metodę All-On-4 stworzyłem, poszukując rozwiązania problemu niedostatku kości wyrostka zębodołowego i konieczności jego rekonstrukcji celem założenia implantów i późniejszej odbudowy uzębienia – mówi prof. Malo. – Pacjenci, tracąc zęby, tracą również kość wyrostka zębodołowego. W większości potrzebują oni później rekonstrukcji kości, przeszczepów, aby można było założyć u nich implanty. To znacznie wydłuża leczenie nawet do kilkunastu miesięcy, zwiększa ryzyko powikłań, a także podnosi koszty. Chciałem uprościć leczenie i skrócić jego czas, aby dać pacjentowi nowe zęby, a tym samym nowy uśmiech w zaledwie jeden dzień. Z punktu widzenia medycznego, takie leczenie z natychmiastowym obciążeniem założonych implantów jest najlepsze dla pacjenta. Jest tylko jeden zabieg, czyli jeden uraz dla tkanek, a pacjent po zabiegu wraca do domu z natychmiastowo odbudowanym nowym uzębieniem.

W klinice Aesthetic Dent pracuje świetny zespół protetyczny. Najtrudniejsze przypadki leczenia implantologicznego operuje sam profesor Paulo Malo w asyście chirurgów. Część protetyczną leczenia przeprowadza doktor Marcin Tutak i doktor Tomasz Smektała. – Działa tu jeden z najlepszych zespołów protetycznych, z jakim kiedykolwiek pracowałem i pracuje. To jest dla mnie ogromny komfort. Odpowiada mi to, że praca nad naprawdę trudnymi przypadkami jest tutaj spokojniejsza. Razem możemy więcej osiągnąć, co przekłada się na zadowolenie pacjentów

– mówi profesor Malo. – Implantologia stomatologiczna jest dziedziną, która pozwala przywrócić uzębienie jak najbliższe naturze. Odtwarza nie tylko utracone korony zębów, ale również w pewnym sensie ich korzenie. Tymi „korzeniami” przenoszącymi siły gryzienia i żucia na kości szczęk są właśnie

implanty. Można powiedzieć, że takie pełne odtwarzanie uzębienia daje niesamowicie dużo radości i zadowolenia nie tylko pacjentowi, ale również lekarzowi.

Metoda profesora Malo nie od razu zyskała uznanie w medycznym świecie. – Zajęło mi 7 lat, aby przebić się z metodą rekonstrukcji uzębienia, zwaną All-On-4 – wyznaje pan profesor. – Jednak jeżeli jesteś głęboko przekonany co do słuszności swojego pomysłu i widzisz jego niepodważalne zalety, to wierzysz, że inni ludzie w końcu też to zobaczą i uwierzą, iż jest to dobre. Oficjalnie ta metoda została zaakceptowana i przedstawiona na światowym Kongresie Implantologicznym w Las Vegas w 2007 roku. Miałem możliwość przedstawienia takiego zabiegu „na żywo” dzięki łączom online (YouTube: Nobel Biocare World Conference: paulo malo 2007, 22-24 Mai, Las Vegas). Zostało to przyjęte entuzjastycznie. Byłem szczęśliwy, że teraz leczenie w znaczącej liczbie przypadków będzie prostsze, szybsze i będzie mogło z niego skorzystać wielu pacjentów.

ul. Wyspiańskiego 7 | Szczecin, 70-497 Tel.: 91 817 27 22 | e-mail: wyspianskiego@aestheticdent.pl ul. Mostowa 12, Gorzów Wielkopolski, 66-400 Tel.: 95 735 11 13, kom: 609 925 353 | mostowa@aestheticdent.pl www.aestheticdent.pl
Profesor Paulo Malo Schemat metody All-on-4 - 4 implanty, w tym 2 założone skośnie/przechylone w stosunku do płaszczyzny zgryzu ad / foto: Alicja Uszyńska

Implanty kości z 3D

Ale szczecińscy naukowcy z PUM i ZUT pracują jeszcze nad innymi możliwościami zastosowania drukarki 3D w medycynie. Chcą za jej pomocą drukować implanty kości. Wstępne badania nad tą metodą rozpoczęły się w 2020 roku.

Dr inż. Maciej Królikowski z ZUT na drukarce 3D wydrukował respiratory. Niewielkie urządzenie mogące pracować za pomocą baterii, bezprzewodowe, przenośne i łatwe w użyciu. Pomysł wydrukowania takiego sprzętu powstał w czasie pandemii, kiedy wyraźnie można było odczuć brak respiratorów.

– Jak tylko skończyłem drukowanie opraw do przyłbic wpadłem na pomysł rozszerzenia projektu respiratora krakowskich inżynierów (Venti) o inny układ sterowania i napędu. Wpadłem też na pomysł sztucznej ręki ratownika do uciskania worka AmbuBag. Stąd nazwa – AmbuRespi – opowiada dr inż. Marcin Królikowski.

Pierwszy respirator pojawił się w kwietniu 2020 roku.

– Jesienią opracowałem pierwszy prototyp Ambu Respi. Do dalszych prac skierowano ten uciskający worek – AmbuRespi. Testowany był w Centrum Symulacji Medycznej na fantomie i finalnie w SPSK1 na 20 ochotnikach, po uzyskaniu pozytywnej opinii medycznej komisji bioetycznej – opowiada nauko

AmbuRespi przeznaczony jest do pracy na baterii. Na pełnym obciążeniu działa ponad trzy godzin. Może być ładowany z dowolnego źródła przysto-

wiec.
Zdrowie 58
Dr n. med. Małgorzata Tomasik PUM, dr n. inż. Marcin Królikowski ZUT - wytwarzanie próbek z polimeru PEEK na certyfikowanej do celów medycznych drukarce Apiun M220 firmy Sygnis.

sowaną ładowarką. AmbuRespi włącza się jednym przyciskiem. Jak zapewnia naukowiec jest dołączona instrukcja obsług. Ale wszystko jest tak proste, jak to tylko możliwe. AmbuRespi może obsługiwać osoba bez żadnej wiedzy ratowniczej czy medycznej. Musi tylko założyć maskę poszkodowanemu i włączyć urządzenie. Nie musi nawet nic nastawiać, aby osiągnąć ratujący życie proces wentylacji. Koszty wytworzenia respiratora z drukarki nie przekraczają 2 tysięcy złotych. To koszty elektroniki, baterii, druku, komponentów.

Kiedy mogłaby ruszyć produkcja na dużą skalę? Czy naukowiec otrzymał już jakieś propozycje od producentów zainteresowanych respiratorami z drukarki? –Nie otrzymałem jeszcze wiążącej oferty. Po pierwsze w grę wchodzi sprzedaż licencji, po wtóre opanowanie procesu produkcji i certyfikowanie do zastosowań medycznych partii wykonanej w docelowych warunkach produkcyjnych. Pracujemy jeszcze nad komplementarnym urządzeniem do Resuscytacji Krążeniowej i wtedy będziemy szukać inwestora na cały zestaw – wyjaśnia dr inż. Marcin Królikowski.

i m PlA n T y KOŚCi z 3d

Ale szczecińscy naukowcy z PUM i ZUT pracują jeszcze nad innymi możliwościami zastosowania drukarki 3D w medycynie. Chcą za jej pomocą drukować implanty kości. Wstępne badania nad tą metodą rozpoczęły się w 2020 roku.

– Wówczas zaczęłam sprawdzać, jak najlepiej można badać właściwości implantów wytwarzanych z polimerów. Wstępne wyniki, uzyskane mimo wielu trudności związanych z pandemią COVID 19 pomogły w doprecyzowaniu celów projektu i aparatury badawczej niezbędnej do jego realizacji – opowiada dr n. med. Małgorzata Tomasik z Zakładu Stomatologii Zintegrowanej

PUM

Naukowcy otrzymali grant w wysokości 1,6 mln złotych za który kupiono nowoczesny sprzęt – dwa mikroskopy oraz drukarkę 3D Apium M220. Rektorzy obu uczelni podpisali umowę o użyczeniu jej na ZUT na 5 lat. Obecnie są dwie osoby koordynujące współpracę badawczą między uczelniami. To właśnie dr n. med. Małgorzata Tomasik oraz dr inż. Marcin Królikowski z Wydziału Inżynierii Mechanicznej i Mechatroniki ZUT.

– Liczba osób pracujących w naszym zespole zmienia się w zależności od konkretnych badań, które realizujemy. Współpracujemy np. z naukowcami zajmującymi się komórkami macierzystymi, mamy zaplanowane badania immunologiczne, mikrobiologiczne, badania wytrzymałościowe i inne zmierzające do lepszego poznania właściwości biologicznych PEEK. Jesteśmy na początku bardzo interesującej drogi prowadzącej od badań przedklinicznych do zastosowań praktycznych u pacjentów. Możemy obiecać, że będziemy się chętnie dzielić wynikami naszych badań – mówi dr Małgorzata Tomasik.

PEEK – polietereteroketon jest polimerem posiadającym doskonałe właściwości zbliżone do kości i może być bardzo dobrą alternatywą np. dla tytanu. Do tej pory implanty kości z 3D zastosował Skåne University Hospital w Szwecji. Jest pierwszym szpitalem w Europie, w którym został wyprodukowany i wszczepiony implant czaszki wydrukowany w 3D z PEEK - u.

– My w Szczecinie jesteśmy pierwszym w Polsce ośrodkiem, posiadającym certyfikowaną do celów medycznych drukarkę 3D Apium M220. Jest to urządzenie specjalnie zaprojektowane do produkcji implantów kostnych z PEEK. Mamy więc szansę bycia liderami badań w zakresie wytwarzania spersonalizowanych implantów metodą druku 3D z PEEK. Implanty indywidualnie zaprojektowane dla pacjenta będą mogły być wykonane metodami przyrostowymi, które są innowacyjne w tym obszarze zastosowań – wyjaśnia dr Małgorzata Tomasik.

Dodaje, że na drukarce, którą posiada PUM i ZUT można wytwarzać m.in. implanty kości czaszki, np. szczęki, żuchwy, kości czołowej, jarzmowej.

– Można indywidualnie zaprojektować i wydrukować implant kostny wypełniający „na miarę” brakujący fragment kości czaszki. Zatem implanty z PEEK-u mogą mieć zastosowanie w ortopedii, chirurgii szczękowo -twarzowej (implanty czaszkowe) i stomatologicznej (elementy implantów stomatologicznych) – wyjaśnia dr Tomasik.

Kiedy pojawi się pierwszy szczeciński implant z 3D? Na razie nie wiadomo.

– Już drukujemy próbki z materiału PEEK. Kiedy pojawi się pierwszy implant kości czaszki w Szczecinie? Nie mogę określić ram czasowych. Mogę obiecać, że postaramy się jak najlepiej sprostać indywidualnym zapotrzebowaniom pacjentów, jeśli się takie pojawią. Trzeba pamiętać, że w medycynie implant musi być odpowiednio zaprojektowany, wytworzony z materiału certyfikowanego. Trzeba spełnić wiele wymagań na każdym etapie pracy – stwierdziła dr Małgorzata Tomasik.

autor: ds./ foto: dr inż. Marcin Królikowski oraz materiały prasowe PUM

Zdrowie 60
Próbki PEEK wytworzone metodą druku 3D do badań przedklinicznych.
Jedno z najbardziej zaawansowanych technologicznie centrów medycznych w Polsce. AMC Art Medical Center ul. Langiewicza 28/U1, 70-263 Szczecin tel. +48 91 820 20 20 www.artmedicalcenter.eu

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.