ProCanine 3/2019 - miesięcznik o psach, dla ludzi

Page 1

PRO-CANINE CZŁOWIEK DLA PSA

NR 4 (3) 2019, GAZETA O PSACH, DLA LUDZI COPYRIGHTS @PRO-CANINE.PL


O CZYM PRZECZYTACIE W BIEŻĄCYM NUMERZE? Spaczony apetyt - Joanna Hajdyła-Jarosz Czynniki stresogenne - Michalina Stolińska Pies w ogrodzie - Anna Handzel Co zrobić aby nasz pies nas IGNOROWAŁ?! - Karolina Han Motywacja to nie deprywacja - Agata Seruga Smaczki, 10 grzechów głównych cz. 2 - Patrycja Bytner


JOANNA HAJDYŁA-JAROSZ - PSIA EDUKACJA

SPACZONY APETYT, CZYLI DLACZEGO PSY ZJADAJĄ NIECZYSTOŚCI CZ. 1

Możemy na każdym spacerze zaobserwować psią naturę włóczęgi; lubią one podążać śladem atrakcyjnych zapachów. Podczas wędrowania zarówno polują, jak i zbierają i zjadają resztki znalezionego pokarmu. Nie jest dla nich niczym obrzydliwym zjadanie nadpsutych szczątków. Inaczej ma się sprawa w podejściu do tematu przez człowieka. Zabraniamy psom zjadania z ziemi czegokolwiek, co nie pochodzi z naszej smakołykowej saszetki. Kierujemy się rozsądkiem, estetyką oraz konsekwencjami (bezpieczeństwem psa). Przyjrzyjmy się zatem tematowi bliżej. Jakie są przyczyny zjadania nieczystości i jak temu zapobiegać? Tu podzielę temat na dwa: zjadanie resztek pokarmowych oraz zjadanie rzeczy niejadalnych.


SPACZONY APETYT CZ. 1 W przypadku zjadania resztek pokarmowych, w tym także odchodów zwierzęcych i ludzkich przyczyną może być: Po prostu naturalne zachowanie psowatych. W procesie udomawiania psów, zjadały one porzucone odpadki znalezione przy ludzkich skupiskach, jak również martwe lub żywe gryzonie. Utrwalony nawyk. Psy które z jakichś przyczyn straciły dom i tym samym stały dostęp do pożywienia, aby przetrwać musiały nauczyć się zdobywać pokarm. W warunkach miejskich czy podmiejskich najłatwiej o resztki pożywienia pozostawione przez człowieka. Tak więc długotrwała bezdomność wymusza tę formę radzenia sobie z głodem. Długotrwały głód spowodowany zarówno bezdomnością, ale również złym odżywianiem psa przez opiekuna. Porcje pokarmu są zbyt małe, lub podawane zbyt rzadko. Wówczas należy rozłożyć dzienna porcję posiłku na kilka mniejszych ale częstszych porcji.


SPACZONY APETYT CZ. 1 Mówiąc w uproszczeniu: w mózgu wyróżnia się ośrodki regulujące pobieranie pokarmu: ośrodek głodu (pole boczne podwzgórza) i ośrodek sytości (jądro brzusznoprzyśrodkowe podwzgórza). Ośrodek głodu jest cały czas aktywny i tylko czasowo hamuje go aktywność ośrodka sytości, który z kolei pobudzany jest bezpośrednio po spożyciu pokarmu przez psa. Uczucie sytości jest stanem przejściowym. Zatem funkcją przeżyciową jest aby organizm behawioralnie nastawiony był na ciągłe zdobywanie pokarmu i traktowane jest jako zachowanie naturalne.

Zbyt monotonna dieta. Psy nie są misiami koala, które przez całe życie przeżuwają wyłącznie liście eukaliptusa. Wolno żyjące psy mające na pewno uboższą i niezbilansowaną dietę, mimo wszystko dostarczają organizmowi różnych rodzajów białek zwierzęcych, czy też podfermentowanych resztek pokarmu wydobytych z żołądków roślinożerców. Urozmaicanie diety psa w np. żwacze może wpłynąć na rezygnowanie z jedzenia znalezisk na spacerze. „Psy wolnożyjące w swojej diecie mają około czterdziestu różnych rodzajów pokarmu” Amber Batson


SPACZONY APETYT CZ. 1

Ubytki we florze jelitowej. Odbyte choroby, wyjałowienie przewodu pokarmowego, złe wchłanianie substancji odżywczych. Rynek zoologiczny oferuje dobrej jakości produkty probiotyczne przywracające równowagę mikroflory przewodu pokarmowego. Koprofagia – zjadanie odchodów. W zależności od tego, od jakiego gatunku pochodzą odchody (własne; innych zwierząt, jak fretek, kotów oraz ludzkie; odchody zwierząt roślinożernych),

można rozważać czy zachowanie psa wynika z zaburzeń behawioralnych czy somatycznych. Aby zostały wykluczone lub potwierdzone przyczyny somatyczne, niezbędna jest konsultacja z lekarzem weterynarii. Literatura podaje kilka przyczyn zdrowotnych: problemy z trawieniem i procesem wchłaniania, niewłaściwy dobór karmy, niedobory witaminowe oraz enzymatyczne (enzymy wątrobowe, trzustkowe czy jelitowe), niestrawność, chroniczny nieżyt żołądka czy wewnętrzne pasożyty.


SPACZONY APETYT CZ. 1 Uznaje się, że zjadanie odchodów innych gatunków wpisany jest w psi etogram i jest zachowaniem normalnym. Roślinożercy mają prostszy układ pokarmowy i ich kał zawiera dużo tylko częściowo strawionego pożywienia. Z kolei dieta kocia czy ludzka bogatsza jest w białko czy tłuszcze, których częściowo rozłożone składniki pokarmowe pozostają w odchodach, a one zaś stanowią atrakcyjny kąsek.

Częściej obserwuje się wzmożenie takiego zachowania u psów w okresie wzrostu, poczym dość szybko ono ustaje i może pojawiać się incydentalnie. Może być ono związane z lawiną zmian zachodzącą w organizmie młodego psa: zmiana zębów, gwałtowny rozrost kośćca, zmiana okrywy, uruchomienie wiązki hormonalnej; a tym samym z dużym zapotrzebowaniem organizmu na składniki odżywcze z pokarmu, który może być źle skomponowany. Gdy jednak zjadanie odchodów staje się natręctwem powinniśmy ustalić przyczynę i starać się je wyeliminować. Zjadanie własnych odchodów czy też własnego gatunku uznaje się za normalne wyłącznie w sytuacji: karmiąca suka i szczenięta. Wylizywanie przez matkę okolic genitalnych szczenięcia ma działanie stymulujące proces wypróżnienia. Jednak zachowanie to ustaje po kilku tygodniach odkarmiania młodych.


MICHALINA STOLIŃSKA - DOG'S NUTS

CZYNNIKI STRESOGENNE

,,Jeżeli obciążenie dziecka (tu: psa) stresem jest stale zbyt duże, powrót do równowagi może być utrudniony, za to wzrasta reaktywność na stresujące bodźce, nawet te stosunkowo drobne" - aut. dr Stuart Shanker ,,Self-reg" Psy w naszym świecie tylko pozornie wiodą błogie życie... Myślimy, że skoro nie muszą chodzić do pracy, utrzymywać rodziny, płacić rachunków i tak dalej, to prowadzą żywot bez obowiązków, które wedle nas są głównymi stresorami. Lecz, aby zrozumieć co dzieje się w tych ciałkach na czterech łapach należy spojrzeć na świat oczami psa przez pryzmat JEGO życiowych wartości.


CZYNNIKI STRESOGENNE Jakie czynniki mogą być stresogenne dla psa? Brak zaspokojonych podstawowych potrzeb, takich jak: potrzeby fizjologicznych, poczucie bezpieczeństwa, pełnowartościowa dieta, niezbędna dawka ruchu, kontakt socjalny. Do tego dochodzi przebodźcowanie często spowodowane życiem w mieście, które wiąże się z małą przestrzenią, ciągłym hałasem, wielkomiejskim ruchem, gwałtownymi, często niechcianymi kontaktami z ludźmi oraz psami, jak również nadmiar aktywności oferowanych psu z równoczesną niewspółmierną ilością odpoczynku i snu. Tu pojawia się problem zmęczenia i przemęczenia, rozumiane jako brak motywacji do działania spowodowane przejściowym zmniejszeniem zdolności do pracy w skutek braku rezerw energetycznych.


CZYNNIKI STRESOGENNE Kolejny to stres separacyjny, czyli związany z lękiem związanym z pozostawaniem samemu. Kiedy się pojawia to tak bardzo martwimy się o zniszczenia jakieś pies może zrobić lub jak bardzo wycie przeszkadza sąsiadom. Zapominamy całkowicie w tym wszystkim o psie. A niestety on nie czuje się z tym dobrze i stara się jakoś uporać z sytuacją. Często sięgając po strategie niekoniecznie przez nas akceptowane. Tym sposobem zamiast stać się wsparciem, pomocą i rozwiązaniem, dokładamy kolejny puzzel do układanki rozpaczy. Choroba i ból, to zaburzenie homeostazy. Oorganizm uruchamia mechanizmy obronne. Każda walka jest stresem, bo wiąże się z ryzykiem uszkodzenia tkanek lub narządów. Zaś te odpowiadają za właściwe funkcjonowanie organizmu, niezbędną do przeżycia z punktu ewolucji. W myśleniu ,,coś za coś" pojawia się ograniczanie dostępu do zabawek, ponieważ ,,pies musi sobie zapracować na nagrodę". Ponadto jak już się uda psu zasłużyć na zabawkę to jest mu szybko zabierana, aby nie zniszczył. Wystarczało by nie bać się dawać za darmo, za nic. Z miłości.


CZYNNIKI STRESOGENNE Druga kwestia problemu zabawkowego to fakt, iż bardzo chcemy zmęczyć czworonoga ,,mądrymi" zabawkami. Jednakże zapominamy, że mogą one powodować frustrację. Do takich zaliczamy na przykład zabawki do wypełniania jedzeniem ze zbyt małym otworem, że pies nie jest w stanie wyjeść zawartości lub za rzadko wypadające z niej smaczki. Inne to nieprawidłowe dobranie zabawek interaktywnych do umiejętności psa. Szkolenie oparte na korektach i ciągłej kontroli. Po takiej pracy widzimy pozornie grzecznego psa, w którym tyka bomba emocjonalna związana z ciągłym stresem, niepewnością oraz lękiem przed pojawieniem się nieprzyjmnego bodźca, zwanej karą.


CZYNNIKI STRESOGENNE Wszystko to wpływa na zachowanie psa. Każdy czynnik jest kolejnym klockiem dokładamy do wieży. Nadmierna ilość klocków powoduje zawalenie się wieży, czyli przekroczony został próg stresu z jakim pies jest sobie w stanie poradzić. Powoduje to nadmierną reaktywność, jak również pojawienie się niepożądanych zachowań, które mogą eskalować. Mamy już wtedy doczynienia z nienaturalnym stanem, co jeszcze potęguje stres. Długotrwały wysoki poziom stresu ma wpływ nie tylko na zachowanie, ale z czasem może powodować rozwój choroby.

Naszym zadaniem, jako odpowiedzialnych właścicieli, jest zaspokojenie wszystkich potrzeb psa, a także zmniejszenie jak najbardziej to możliwe wszystkich negatywnych czynników stresowych w życiu psa. I co ważne: zapewnić warunki odpoczynku oraz czas niezbędny do powrotu do równowagi. Oczywiście nie da się całkowicie usunąć stresu w życiu codziennym, a nawet nie należy. Istnieje powiem tak zwany EUSTRES, czyli stres pozytywny, który motywuje do działania, koncentruje energię i poprawia wydajność. W przeciwieństwie do stresu chronicznego, EUSTRES charakteryzuje się KRÓTKOTRWAŁOŚCIĄ oraz wiąże się z poczuciem ,,dam sobie radę".


ANNA HANDZEL - MAGICNOSE.PL

PIES W OGRODZIE

Wielu właścicieli psów uważa, że mieszkając w domu z ogrodem nie muszą wychodzić z psem na spacer. Bo po co? Pies ma się gdzie wybiegać, załatwić potrzeby fizjologiczne, może sobie poszczekać na przechodniów lub kota sąsiadów, a co za tym idzie ma zapewnioną dawkę codziennego ruchu i rozrywki. Latem może się wygrzewać w słońcu lub w bardzo upalny dzień schować w cieniu drzew. Taki pies to ma fajne życie w porównaniu z psami „blokowymi” .


PIES W OGRODZIE Ale czy na pewno? Czy pies wychodzący tylko do ogrodu, choćby największego, ma zapewnione zaspokojenie wszystkich potrzeb? Potrzeb takich jak węszenie i eksplorowanie wynikające z natury gatunku jakim jest pies? Spójrzmy na to z naszego ludzkiego punktu widzenia. Wyobraźmy sobie wielbiciela muzyki poważnej, który każdą wolną chwilę poświęca na jej słuchanie. Ma ogromną ilość płyt, jednak dla takiej osoby czym innym jest słuchanie nagrań a czym innym możliwość pójścia na koncert do filharmonii i bezpośredni kontakt z muzyką, możliwość słuchania na „żywo”. Innym przykładem może być miłośnik wspinaczki wysokogórskiej. Można ćwiczyć i uprawiać tę aktywność w zamkniętej sali na sztucznej ściance, ale nic nie zastąpi bycia w górach, wspinaczki na prawdziwą górę, w otoczeniu przyrody.


PIES W OGRODZIE Wracając do naszego ogrodu, daje on wiele możliwości zarówno psu jak i właścicielowi. Można się tam bawić z psem, można ćwiczyć naukę komend, można porozrzucać w trawie smaczki aby pies sobie je wyszukiwał. Mamy zabawę, mamy węszenie. Czego więc brakuje? Każdy pies potrzebuje przestrzeni. Ogród jest ograniczoną przestrzenią. Pełną tych samych zapachów. Jest trochę jak luksusowy kojec, większy i bardziej wzbogacony. Za płotem, z drugiej strony, toczy się życie pełne nowych zapachów, przechodzą inne psy, robią siku i qpę, zostawiając tym samym całą masę informacji na swój temat. Informacji bardzo cennych i ciekawych dla naszego psa.


PIES W OGRODZIE Druga kwestia obok przestrzeni to stymulacja mózgu. Węsząc, poznając i analizując nowe zapachy psi mózg jest stymulowany. Wytwarzają się nowe synapsy, czyli połączenia komórek nerwowych z których z kolei zbudowany jest mózg. A większa ilość synaps oznacza większy potencjał intelektualny. Mózg jest odpowiedzialny za uczenie się i zapamiętywanie, ale również za emocje, koordynację ruchową a także sen.

Brak nowych bodźców (w postaci choćby nowych zapachów) może być powodem apatii i frustracji u psów. Może być powodem przyspieszonego procesu starzenia się z demencją włącznie. O możliwości spotkania, interakcji, zabawy z innymi psami i zwierzętami nie będę na razie pisała, gdyż tutaj jest wymagana od właściciela psa znajomość podstaw komunikacji, bez których trudno o bezpieczne i pozytywne spotkania. Jest to bardzo szeroki temat na osobny artykuł.


KAROLINA HAN - KRAINA PETOPII

CO ZROBIĆ ABY NASZ PIES NAS IGNOROWAŁ ?!

Dziś krótkie kompendium wiedzy o tym … Co robić, aby nasz pies nas IGNOROWAŁ. Co takiego robimy, że nasz pies po odpięciu linki najchętniej zwiedzi przeciwległy koniec parku, a wołany będzie nas totalnie olewał? Jak to się dzieje, że pies traktuje nas jak balast na drugim końcu smyczy lub worek treningowy (skacząc, gryząc smycz, łapiąc za ręce), a nie jak punkt referencyjny u którego należy szukać odpowiedzi? Gotowi? Zapraszam do lektury!


CO ZROBIĆ ABY NASZ PIES NAS IGNOROWAŁ ?! Wciąż zabiegamy o JEGO uwagę; Daj psu od siebie odetchnąć! Czy w domu, czy na spacerze, bombardujemy swojego psa naszą obecnością, prośbą o uwagę, kontakt. Zalewamy psa swoją osobą… Matko, każdy by zwariował, gdyby wciąż nad głową machać mu smaczkami, zabawką lub słysząc swoje imię 10 razy na minutę. Daj psu od siebie odpocząć, niech węszy, eksploruje, bądź przy nim, podążaj za nim, kieruj na niego swoją uważność, ale nie bombarduj ciągłą prośbą o zwrócenie uwagi; Zabieramy psu PRZESTRZEŃ; Aby czuć się dobrze i swobodnie, psy potrzebują ogromnej przestrzeni, którą będą mogły swobodnie eksplorować. Daj mu ją. Odetchnijcie wspólnie od bodźców, które zalewają Was w miejskich warunkach każdego dnia. Gwarantuję Ci, że w cichym i spokojnym miejscu Twój pies zdecydowanie chętniej, sam z siebie, zwróci na Ciebie uwagę (nie na smaczki, zabawki tylko na CIEBIE). ‘Hej! fajnie, że jesteś’


CO ZROBIĆ ABY NASZ PIES NAS IGNOROWAŁ ?! Ciągła KONTROLA; Zasady są potrzebne dla zbudowania u psa poczucia bezpieczeństwa, ale ciągła kontrola społeczna, fizyczna czy kontrolowanie zasobów, na których psu zależy, buduje nic innego jak frustrację oraz rywalizację. Rywalizację z nami. Deprywacja nie jest drogą do budowania u psa motywacji czy chęci bycia z nami, a co najwyżej budowaniem ‘relacji’ ze smaczkami czy przedmiotem, który pies bardzo chce. Zdobyć! A my mu tylko przeszkadzamy. Dawanie psu za dużo uwagi: POZYTYWNEJ lub NEGATYWNEJ; Ludzie mają tendencje do wpadania w skrajności. Są tacy, który uważają, że obowiązkiem psa jest zachowywać się po prostu DOBRZE (najlepiej wg ludzkiej moralności i naszego pojęcia „dobrze – źle”) i że to jest normalne, gdy pies jest podporządkowany i posłuszny. Wówczas go ignorujemy, nie zwracamy większej uwagi… Ot jest sobie. Ale niech tylko coś przeskrobie – zaraz dostaje od nas mnóstwo negatywnej uwagi w postaci krzyku, kary, reprymendy.


CO ZROBIĆ ABY NASZ PIES NAS IGNOROWAŁ ?! Druga skrajność, to podejście typu: matko mój piesio jest taki cudowny i muszę mu to mówić na każdym JEGO kroku. To ciągłe dawanie psu ‘pozytywnej’ uwagi, która jednak na dłuższą metę, może zabić… Serio… „Pusiu, co byś zjadł na obiadek”, „Jaką piękną kupkę zrobiłeś”, „Oj chyba Reksio się dziś gniewa”, ‘Nieładnie, kto jest taki złośliwy i nasiusiał pańci na łóżko’ … No proszę Was …

ZDRADA; Czy można zdradzić swojego psa? Może Was zdziwię, ale TAK! Kiedy i jak? Nie dając mu wsparcia, kiedy tego potrzebuje, ignorując gdy się z nami komunikuje, karcąc gdy w wyniku stanu emocjonalnego zachowa się niezgodnie z przyjętymi w ludzkim świecie normami i zasadami (czyli np. za agresję w stosunku do innego psa, który mu groził, warczenie gdy się boi, a obcy facet zapragnął go ‘pomiziać ’ itp itd). Po prostu gdy nie słuchasz tego, co Twój pies Ci komunikuje i stajesz przeciwko niemu – zdradzasz go.


CO ZROBIĆ ABY NASZ PIES NAS IGNOROWAŁ ?! Nieefektywna KOMUNIKACJA; Nie rozumiemy sygnałów, które wysyła nam pies oraz nie umiemy mu na nie odpowiedzieć. Gdy w trudnej dla niego sytuacji pies pyta ‘CO ROBIMY?’, a nie dostaje odpowiedzi – to sam podejmuje decyzję i działanie. Gdy NIGDY nie dostaje odpowiedzi, przestaje pytać… Proste. Brak WYBORU; Pies, jak każda żywa istota, potrzebuje mieć wybór, kontrolę nad sytuacją. Pies, który w sowim życiu nie posiada minimum autonomii, będzie próbował sam o nią walczyć, o możliwość decydowania o samym sobie. I bynajmniej nie będzie to współpraca z nami, a raczej stawanie przeciwko nam. Przeciwko naszym oczekiwaniom w stosunku do psa. Paradoks całej tej sytuacji jest taki, że im więcej dajemy psom wyboru, tym bardziej one chcą z nami współpracować.

Nierealne WYMAGANIA; Nie oczekuj, że pies wykona jakieś zadanie, jeśli nie jest w stanie tego zrobić fizycznie, psychicznie, społecznie czy mentalnie. Nigdy nie wołam psa, gdy jest w trudnej interakcji, nigdy nie poproszę o ‘leżenie’, jeśli w pobliżu jest pies, który mu grozi lub którego mój się boi, nigdy nie wymagam SIAD, gdy pies jest mocno pobudzony, tak samo jak nie wymagam komendy chodzenia przy nodze na spacerze. NIGDY.


CO ZROBIĆ ABY NASZ PIES NAS IGNOROWAŁ ?! EMOCJE Nasze negatywne, lub bardzo intensywne emocje przytłaczają psa. Czy lubisz przebywać w towarzystwie osoby, która jest głośna, absorbująca, chaotyczna, nieprzewidywalna … No właśnie, pies też nie. Dlatego wycisz swój umysł, kiedy jesteś ze swoim psem. Gwarantuję Ci, że wówczas bardzo chętnie będzie ON szukał przy Tobie miejsca, kontaktu. Sam z siebie.

Gdy szanujesz swojego psa, jego potrzeby, motywacje, jesteś przewidywalnym, godnym zaufania przewodnikiem, który nie odcina komunikacji, tylko pomaga, wspiera, gdy robicie rzeczy WSPÓLNIE i działacie jako team – stajesz się KIMŚ, z kim Twój pies chce być. Chce bo LUBI. Chce bo czuje się dobrze i bezpiecznie. Chce bo UFA. Tak po prostu. I nie musisz o to walczyć, zabiegać, to się po prostu dzieje.


AGATA SERUGA - DOGFULLNESS

MOTYWACJA TO NIE DEPRYWACJA

Ostatnimi czasy, temat motywacji zawładnął światem szkolenia psów. To dobrze. Po woli rośnie świadomość, iż nie przysłowiowym kijem, lecz marchewką lepiej uczyć zwierzęta. Jednak w jaki sposób rozumiany jest ten termin? Jak motywować, aby nie zwariować? Zacznę od tego, że motywacja NIE jest równoznaczna z tzw. nakręcaniem psa, czyli podnoszeniem jego pobudzenia do granic możliwości. Motywacja jest ściśle związana z psychologią do tego stopnia, że mogłaby być ona określana mianem „motywacjologii” (Gadbois, 2018). Nielubiana przez behawiorystów ze względu na swoją nienamacalność, niezbędna dla uczenia się i utrzymywania koncentracji na zadaniu. Co tak naprawdę wiemy o motywacji?


MOTYWACJA TO NIE DEPRYWACJA Nagroda, jako fundamentalny czynnik zachowania (Cannon i Bseikri, 2004), bez wątpienia ma wpływ na poziom motywacji danego osobnika, zawierając w sobie swoją subiektywną wartość oddziaływania na mózgowy układ nagrody (pisałam o tym w poprzednim numerze - 2/2019). W uproszczeniu to, co wywołuje pozytywne oczekiwania nagrody, powoduje wydzielanie neuroprzekaźnika – dopaminy - w organizmie, który chce jeszcze. Uruchomienie procesu dążenia (ang. seeking) pozwala na uczenie się związane z procesami poznawczymi mi.in. z uwagą. Współczesne modele naukowe pozwalają nam również na zrozumienie mechanizmu powstawania uzależnień – brzmi znajomo „piłeczkomaniacy”? ;)


MOTYWACJA TO NIE DEPRYWACJA Jakie błędy można popełnić, chcąc zmotywować psa do pracy? Na pewno jest to deprywacja, brak zaspokajania jego potrzeb. Na pewno każdy z nas słyszał o tym, że w życiu psa nie może być niczego „za darmo”; że aby szkolić pozytywnie (stereotyp smaczka ;)) pies musi być głodny; aby używać zabawek, pies nie może mieć do nich dostępu; aby chciał zwracać swoją uwagę na właściciela, nie może cieszyć się otoczeniem itp. itd. Czyżby? Nic bardziej mylnego! Pomijając kwestię tego, co tak naprawdę miałoby być „pozytywnego” w takim podejściu, tworzymy psa uzależnionego od nas w mało pozytywny sposób… Chcąc osiągnąć dane ZACHOWANIE, łatwo pominąć ważniejsze kwestie potrzeb gatunkowych, emocji i tego co MYŚLI na dany temat zwierzę. Wywołując „syndrom sztokholmski” separacją, budując reaktywność na bodźce – głównie jedzenie i zabawki („ach, jaki zmotywowany!” ;)), pozbawiając możliwości budowania kompetencji społecznych i bycia psem, dokładamy cegiełkę do powstawania problemów w innych obszarach życia poza treningiem.


MOTYWACJA TO NIE DEPRYWACJA Od czego zatem zacząć? Od zaspokojenia wszystkich potrzeb, niezbędnych dla uzyskania dobrostanu, poczucia kontroli nad sytuacją i bezpieczeństwa przez zwierzę, ponieważ podczas treningu chcemy mieć psa świadomego z „odblokowanymi” procesami poznawczymi. Zaczynamy także od nagrody, a raczej sprawdzenia co jest nagrodą dla danego psa (tak, całkowicie „za darmo!” :)). Dlaczego? Chcemy budować pozytywne oczekiwania, a nie frustrację lub chęć uniknięcia kary.

Bądź odpowiedzią dla swojego psa, a nie kolejnym problemem – motywuj go, ale z głową :)


PATRYCJA BYTNER - CZARNY PIES UCZY

SMACZKI, 10 GRZECHÓW GŁÓWNYCH CZ. 2

6. Zachęcanie psa do treningu poprzez pokazywanie smaczków, szczególnie CORAZ LEPSZYCH smaczków. Zdarzają się sytuacje, że pies nie nawiązuje współpracy z przewodnikiem, gdy ten tej współpracy oczekuje. Co wtedy nasz przewodnik proponuje? Np. pokazuje psu smaczki, a gdy to nie działa to… lepsze smaczki! W rezultacie takich działań, albo pies zaczyna współpracę, albo nie. Jeśli pies w ten sposób nawiąże współpracę z człowiekiem, to uczy się tzw. pracy na łapówkę. Nagroda przestaje być nagrodą, a staje się łapówką i w krótkim czasie pojawiają się w psiej głowie kalkulacje, czy już opłaca się pracować z człowiekiem, czy jeszcze warto poczekać na coś fajniejszego. Pamiętaj, że pies to zwierzę i instynkt podpowiada mu wybierać najbardziej opłacalne rozwiązania.


SMACZKI, 10 GRZECHĂ“W GĹ Ă“WNYCH CZ. 2 Ten problem jest duĹźo, duĹźo bardziej zĹ‚oĹźony i druga opcja, czyli pies nie podejmuje pracy bez wzglÄ™du na przedstawionÄ… Ĺ‚apĂłwkÄ™, jest paradoksalnie lepsza, poniewaĹź powinna zmusić nas do myĹ›lenia. Dlaczego pies nie chce pracować? MoĹźe jest chory, moĹźe coĹ› go boli, moĹźe warunki sÄ… za trudne, moĹźe podczas poprzedniego treningu coĹ› siÄ™ wydarzyĹ‚o, moĹźe wywieramy na psie za duşą presjÄ™, moĹźe stawiamy mu zbyt trudne wyzwania? MoĹźe powinniĹ›my dokĹ‚adnie przeanalizować nasz system treningowy? MoĹźe czas na zmiany? đ&#x;˜Š


SMACZKI, 10 GRZECHÓW GŁÓWNYCH CZ. 2 7. Smaczek „nie działa”, sięgnę po lepszy, czyli łapówek ciąg dalszy. Chcemy nagrodzić psa, a on nie zjada smaczka i w kolejnym powtórzeniu ćwiczenia, nie pracuje. Co robimy? Sięgamy po coś „lepszego”, pokazujemy psu i... tu znowu mamy minimum dwa scenariusze. Opcja 1: pies wraca do pracy i już umie warować. „Brawo”, właśnie nauczyliśmy psa pracować za coraz lepsze łapówki, który wie też, że zawsze warto trochę powybrzydzać. Nie tylko stajemy się niewolnikami smaczków, ale też coraz to lepszych smaczków, a rezultatem są opowieści pt. „dzisiaj nie odwołał się od sarny nawet NA PARÓWKĘ!”. Nagroda jest skuteczną nagrodą, gdy jest nieprzewidywalna – w przeciwnym wypadku to zwykła łapówka. I opcja 2: pies nie zjada smaczków, mimo coraz lepszych ofert z naszej strony. Ponownie, ten scenariusz jest dla całokształtu relacji człowiek-pies lepszy, bo zmusza nas do odpowiedzi na podobne pytania co powyżej i do wprowadzenia zmian w treningu.


SMACZKI, 10 GRZECHÓW GŁÓWNYCH CZ. 2 8. Smaczki przy pokonywaniu psich lęków. Bardzo powszechnym błędem, popełnianym przez opiekunów, którzy chcą pomóc lękliwemu psu poczuć się lepiej w obecności przerażającego bodźca, jest wabienie/kuszenie psa za pomocą smaczków, aby podszedł bliżej. Działania te często przynoszą odwrotny skutek i powodują pogłębienie strachu. Wiele psów ślepo podąża za smaczkiem coraz bliżej źródła strachu tylko po to, aby dostać jedzenie. Natomiast gdy tylko przysmak zostanie zjedzony, zwierzę nagle orientuje się jak blisko bodźca się znalazło, a w takiej sytuacji może się mocno przestraszyć, nawet spanikować, co w rezultacie zwykle prowadzi do pogłębienia lęku i pogorszenia sytuacji. Często to właśnie w tych sytuacjach słyszy się, że „nawet najlepsze smaczki nie działają” i tak naprawdę bardzo dobrze, że nie działają! To po prostu nie jest dobry sposób pracy z lękiem.


SMACZKI, 10 GRZECHÓW GŁÓWNYCH CZ. 2 9. „Odwracanie uwagi”, „skupianie uwagi na przewodniku” i zapychanie smaczkami. To kolejny internetowy „sposób na wszystko”, który w rezultacie dłuższego stosowania potrafi doprowadzić do naprawdę poważnych problemów. Pomijając już fakt, że znowu stosujemy tutaj smakołyk jako łapówkę, nasz pies nie odnajdzie się, nie poczuje komfortowo i nie poradzi sobie w obecności danego bodźca, jeśli za każdym razem będziemy próbować mu przysłonić cały świat smaczkami, to nie jest efektywna nauka. I tak – wtedy zwykle smaczki nie działają, czyli pies nie chce jeść. Nie działają, ponieważ nie są w danym momencie najważniejszą wartością i potrzebą psa, w przeciwieństwie do poczucia bezpieczeństwa i możliwości kontroli trudnej sytuacji.


SMACZKI, 10 GRZECHÓW GŠÓWNYCH CZ. 2 10. „Spalona miska�, trening z głodnym psem. Pies nie jest zmotywowany na jedzenie? Zabierz mu jedzenie [o zgrozo, nie róbcie tego]. Wówczas smaczki nie są ani nagrodami, ani łapówkami, są co najwyşej narzędziem tortur i bardzo nieskutecznym narzędziem treningowym.

Pies, ktĂłry jest gĹ‚odny i rĂłwnoczeĹ›nie nie wie, czy uda mu siÄ™ na to jedzenie zapracować, biologicznie ma podwyĹźszony poziom hormonĂłw stresu, przez co duĹźo szybciej ulega nadmiernemu pobudzeniu. W stanie nadmiernego pobudzenia, powyĹźej wartoĹ›ci progowej (tzw. stres autonomiczny), nie zachodzi proces efektywnego uczenia siÄ™! Szczekanie podczas treningu, brak koncentracji, ogromna frustracja, to takĹźe nieodĹ‚Ä…czne elementy efektu „spalonej miskiâ€?. W przypadku jakichkolwiek kĹ‚opotĂłw z motywacjÄ… psa, unikaj pracy w oparciu o deficyty i deprywacjÄ™ potrzeb, a skup siÄ™ na poszukaniu przyczyny i rozpoczÄ™ciu pracy od podstaw.  Czas na rachunek sumienia‌ đ&#x;˜Š.


PODZIĘKOWANIA ZA FOTOGRAFIE DZIĘKUJEMY Tomaszowi Seruga oraz wszystkim autorom


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.