40 minute read

ROK 2020 – jaki był? – podsumowania

Next Article
Smakuje dzieciom

Smakuje dzieciom

ROK 2020

Advertisement

Tradycyjnie okres świąt i Nowego Roku to czas podsumowań, analiz i planów na przyszłość. Jaki był 2020 rok w branży spożywczej? Okazuje się, że, niespodziewanie, niektórzy są na skraju upadłości a niektórym wiedzie się lepiej, niż zakładali w najbardziej ambitnych planach sprzedażowych. Sposób dystrybucji okazał się w czasach locdownu czynnikiem fundamentalnym: ci, którzy mocno postawili na gastronomię i horeca nie mają dziś z czego opłacać danin, natomiast ci, których biznes opierał się o handel w sklepach i dyskontach – niespodziewanie notowali wysokie wzrosty. A przecież równolegle do lockdownu i nakazu społecznego dystansu, a może także w związku z nimi, na rynku działy się rzeczy ważne. Oddajmy głos naszym Czytelnikom.

– jaki był? podsumowania

Inwestujemy i czekamy na stabilizację

Tomasz Łączyński

prezes ZM Pekpol Ostrołęka

Co roku wyzwaniem dla nas jest przede wszystkim takie dopasowanie naszego portfolio produktowego do rynku, aby w pełni odpowiadało na potrzeby konsumentów. Reagujemy na dynamicznie zmieniające się nawyki konsumenckie, obserwujemy i analizujemy trendy, zmieniające się zachowania i preferencje klientów. Dlatego asortyment firmy z roku na rok staje się coraz bardziej różnorodny. efektywnych rozwiązań w strefie technologicznej i produktowej. Jeśli chodzi o bieżące sprawy, to obszarem naszej aktywności są inwestycje – dostosowujemy zakład do nowej rzeczywistości produkcyjnej. Już teraz przygotowujemy nowe przestrzenie magazynowe, rozbudowujemy dział ekspedycji i zwiększamy powierzchnię zakładu o parę tysięcy metrów. W planach jest także powstanie nowego działu produkcji wędlin. Ważną inwestycją dla nas jest duży magazyn kartonów, który prowadzimy przy naszej konfekcji. Usprawni on kompleksową organizację pracy i zapewni przechowywanie kartonów w odpowiednich warunkach. Zainwestowaliśmy w zakup kolejnej linii do zamykania kartonów i następnej maszyny, jeszcze nowocześniejszej, do ich formowania. Przebudowa zakładu obejmuje nowe ciągi i hale produkcyjne dla wędlin. W planach są także nowe komory wędzarnicze. Firma stara się maksymalnie zautomatyzować poszczególne procesy produkcji. Część inwestycji to oczywiście wymiana maszyn i urządzeń. Wejście na zdecydowanie większe wolumeny produkcyjne wiąże się z tym, że muszą być bardziej nowoczesne i zapewniać odpowiednie moce produkcyjne.

Co do sytuacji na rynku to jest ona dynamiczna i nieprzewidywalna. W ocenie trzeba wziąć pod uwagę, że branża żyje nie tylko prawdami, ale też plotkami. ASF trwa i się rozwija. W Niemczech ta sytuacja jest nowa, zmieniają się kanały dystrybucji mięsa do Azji, a to ma ogromny wpływ na zachowania rynku. Trudno też wyciągnąć wnioski na podstawie danych historycznych, ponieważ mamy do czynienia z niestandardowymi czynnikami, jak pandemia czy „piątka dla zwierząt”. Aby móc wyciągać wnioski, jeśli chodzi o perspektywy i kierunki rozwoju, potrzebna jest chwila

Ciągle poszukujemy jeszcze bardziej stabilizacji na rynku.

Bułki przez internet i chlebomaty

Dariusz Bielecki

prezes Asprod S.A.

Skutki pandemii dla branży piekarniczej, mimo że nie są aż tak drastyczne jak np. dla branży gastronomicznej czy turystycznej, są zdecydowanie mocno zauważalne. Jesteśmy co prawda w gronie tych przedsiębiorstw, które mogą prowadzić działalność, jednak restrykcje wprowadzone w związku z pandemią oraz zmiany w zachowaniach konsumentów z tym związane, są bardzo widoczne zarówno w obrotach, jak i koszykach zakupowych naszych klientów. Z naszych obserwacji wynika, że robimy zakupy rzadziej, za to przy wizytach w sklepie kupujemy więcej. Koszyk zakupowy jest wyraźnie wyższy, spadła jednak częstotliwość dokonywania zakupów, co jest bardzo widoczne przy ogólnej liczbie klientów.

Oprócz zmieniających się zwyczajów zakupowych największym wyzwaniem dla nas, jako lokalnej piekarni, było i nadal jest odnalezienie się w nowej rzeczywistości, z którą przyszło nam się zmierzyć. Wiąże się to zarówno z zapewnieniem maksymalnego bezpieczeństwa pracownikom naszych sklepów, którzy mają codzienny kontakt z klientami, jak i pracownikom produkcji, którzy dbają o to, by mimo pandemii fi rma wciąż funkcjonowała. Wprowadziliśmy bardzo rygorystyczne procedury, które zapewniają zarówno bezpieczeństwo pracowników, jak i ciągłość produkcji. Zależy nam, by nasi klienci wiedzieli, że są w dobrych rękach, a chleba w tych niepewnych czasach nie zabraknie.

Nowe technologie w handlu chlebem

Mając na uwadze bezpieczeństwo naszych klientów oraz zapewnienie im szybkiej i łatwej dostępności do naszych produktów jako jedni z pierwszych w Polsce uruchomiliśmy chlebomaty, czyli automaty do bezkontaktowego zakupu pieczywa. Nasze chlebomaty są już w 5 lokalizacjach: m.in. na dworcach PKP w Szczecinie Dąbiu oraz Stargardzie. Widzimy wyraźny wzrost zainteresowania również naszym punktem DRIVE, który, pomimo trudnej sytuacji na rynku, notuje wzrosty obrotów. W okienku drive można zakupić zarówno pieczywo, jak i wyroby cukiernicze. Ruszyliśmy także ze sprzedażą naszych wyrobów przez Internet, nasi klienci mogą teraz zamawiać swoje ulubione wypieki z odbiorem w jednym z naszych sklepów z bezpieczną płatnością online.

Wzrost dostaw mleka i większe przychody z eksportu

Agnieszka Maliszewska

Polska Izba Mleka

Notowany od początku 2020 r. wzrost dostaw mleka na potrzeby przemysłu mleczarskiego wpływał stymulująco na rozwój krajowej produkcji większości trwałych artykułów mleczarskich. Z danych GUS wynika, że w okresie styczeń-sierpień 2020 r. produkcja masła ukształtowała się na poziomie 160,5 tys. ton, o 6,2% wyższym niż przed rokiem. W tym czasie produkcję mleka płynnego (łącznie z mlekiem przerzutowym do dalszej produkcji) zwiększono o 5,5%, do około 2,3 mln ton. Produkcja odtłuszczonego mleka w proszku wyniosła 118,2 tys. ton i była o 4,6% większa niż przed rokiem. Serów niedojrzewających i twarogów wyprodukowano 320,9 tys. ton o 2,3% więcej niż w okresie styczeń–sierpień 2019 r. Do 248,7 tys. ton (o 0,3%) zwiększono produkcję jogurtów. Ograniczono natomiast produkcję serów podpuszczkowych dojrzewających o 0,9%, do 227,9 tys. ton oraz pełnego mleka w proszku o 20,6%, do 21,2 tys. ton.

W okresie ośmiu miesięcy 2020 r. przychody z eksportu produktów mlecznych uzyskane przez krajową branżę mleczarską kształtowały się na poziomie wyższym niż rok wcześniej. Według wstępnych danych Ministerstwa Finansów w okresie styczeń-sierpień 2020 r. wartość wywozu produktów mlecznych z Polski wyniosła 1,6 mld EUR (7,13 mld zł) i była o około 1% wyższa niż przed rokiem. Jednocześnie na import tego asortymentu wydatkowano 0,7 mld EUR (3,17 mld zł), nieznacznie (o 0,4%) mniej. Dodatnie saldo obrotów handlowych artykułami mleczarskimi w okresie ośmiu miesięcy 2020 r. ukształtowało się na poziomie 0,9 mld EUR (3,96 mld zł), o 1,5% wyższym niż przed rokiem. Produkty mleczne z Polski tradycyjnie eksportowane były przede wszystkim do UE. W okresie ośmiu miesięcy 2020 r. udział tych krajów w wartości wywozu wyniósł 67%. Wpływy uzyskane z eksportu do UE obniżyły się o 10%, do 1,1 mld EUR. Głównymi odbiorcami produktów mlecznych były: Niemcy (18% wartości – 298 mln EUR), Czechy (6% – 102 mln EUR), Niderlandy i Wielka Brytania (po 5% – odpowiednio 81 mln EUR i 80 mln EUR). Udział wywozu artykułów mleczarskich do krajów WNP od 2014 r. (tj. od momentu wprowadzenia embarga przez Rosję) jest niewielki i w okresie ośmiu miesięcy 2020 r. wyniósł 6%. Jednak łączna wartość wyeksportowanych produktów do WNP była blisko 3-krotnie większa niż w 2019 r. i wyniosła 96 mln EUR. Udział krajów nienależących do UE i WNP w wywozie produktów mlecznych wyniósł 27% wobec 23% rok wcześniej. Największy udział w eksporcie miały Chiny i Algieria (po około 5% wartości wywozu – odpowiednio 75 mln EUR i 73 mln EUR), a także Arabia Saudyjska (2% – 37,5 mln EUR).

Stabilność w czasach lockdownu

Edward Bajko

prezes SM Spomlek Mijający rok zapisze się na kartach historii całego świata. Niestety nie z uwagi na rozwijające się polskie mleczarstwo, ale pandemię, która zmieniła nasze życie, priorytety oraz miała duży wpływ na wiele gałęzi produkcji. Na szczęście mleczarstwo nie przeżyło trzęsienia i wyszło obronną ręką.

Dla naszej firmy był to rok stabilny. Zanotujemy przychody wyższe o ok. 5% oraz większy zysk niż na koniec 2019 roku. Skup mleka, mimo że rolników ubywa z uwagi na brak następców lub rezygnację z produkcji, jest większy o ok. 2% .Cena za mleko przez cały rok pozostawała na dobrym i akceptowalnym przez rolników poziomie.

Inwestujemy

Poczyniliśmy w naszych zakładach wiele inwestycji, które usprawniły pracę, poprawiły jej komfort oraz wydajność na liniach. Z inwestycji prośrodowiskowych zmodernizowaliśmy oczyszczalnię ścieków w zakładzie w Młynarach oraz zmodernizowaliśmy układ odzysku energii na warzelni w Radzyniu. Widoczną inwestycją eksponującą nasze sery długodojrzewające i mleczarnię Spomlek było otwarcie restauracji Bursztynowa na Nowym Świecie w Warszawie. Postanowiliśmy stworzyć miejsce edukacji i inspiracji o serach premium, które coraz śmielej wkraczają na nasze stoły. Myślę, że udało się nam stworzyć takie miejsce i zdobywać gości zarówno ze stolicy, jak i turystów. Niestety, kolejne obostrzenia związane z Covid-19 i zamknięcie lokali gastronomicznych spowodowały, że na ten czas edukacja o serach przeniosła się do internetu, a serowe dania wciąż przygotowujemy i sprzedajemy na wynos. Czekamy, jak cała branża HoReCa, na otwarcie lokali i powrót konsumentów.

Zmiany zachowań konsumentów

Lockdown jednak zmieni oblicze rynku gastronomicznego, tak jak zmieni nasze przyzwyczajenia. Od marca obserwujemy spadek sprzedaży serów sprzedawanych „na wagę” na rzecz konfekcji. Ludzie kupując produkty pakowane hermetycznie mają przekonanie o ich większym bezpieczeństwie oraz wygodzie użytkowania. Robią zakupy większe, ale rzadziej, natomiast nie niesie to za sobą ograniczenia konsumpcji.

Zagrożenia

Nowym zagrożeniem dla konsumpcji naszych serów są działania grup, które pod hasłami ochrony planety i złych skutków diety odzwierzęcej, bombardują internet i coraz skuteczniej zniechęcają do spożywania mięsa czy mleka. Mamy jednak nadzieję, że konsumenci są coraz bardziej świadomi i nie dadzą się omamić takimi pseudoekologicznymi działaniami.

Zawirowania w popycie i podaży

Ryszard Pizior

prezes OSM Włoszczowa W eksporcie wpływ pandemii na sprzedaż zaznaczył się już w drugiej połowie stycznia. Dotyczyło to przede wszystkim Chin i krajów Azji, gdzie pandemia rozpoczęła się znacznie wcześniej. Głównym problemem były wprowadzone w Azji obostrzenia, zablokowane porty i transport morski. Pandemia do Europy dotarła nieco później i zaatakowała najwcześniej we Włoszech i Hiszpanii. Kraje te są dużymi importerami niektórych produktów mleczarskich, w szczególności sera Cagliata, który jest półproduktem do produkcji mozzarelli. Blokada gospodarek w wielu krajach spowodowała szybkie zachwianie relacji popytu do podaży a w konsekwencji drastyczne spadki cen głównych wyrobów mleczarskich.

Pomimo pojawienia się pierwszego przypadku nowego wirusa w Polsce, późniejszego zablokowania gospodarki i wprowadzenia wielu restrykcji w handlu, pierwszy kwartał w mleczarstwie zakończył się dobrymi wskaźnikami sprzedażowymi i fi nansowymi. Drastyczny spadek sprzedaży miał miejsce w kwietniu po świętach wielkanocnych. W większości fi rm na koniec kwietnia odnotowano rekordowe stany magazynowe, zwłaszcza serów żółtych dojrzewających oraz proszków. Najtrudniejsza sytuacja była w fi rmach skoncentrowanych na dostawach do sektora HoReCa, które już w marcu odnotowały kilkudziesięcioprocentowe spadki sprzedaży.

Na szczęście poprawa sytuacji przyszła już w maju i wraz ze stopniowym znoszeniem ograniczeń i restrykcji sprzedaż wróciła do poziomów sprzed pandemii. W kolejnych miesiącach następowała stabilizacja i stopniowy wzrost ceny mleka w skupie. Niestety, pod koniec września znów zaczęła wzrastać liczba zakażonych koronawirusem i stopniowe pogorszenie nastrojów, nie tylko w mleczarstwie ale w całej gospodarce.

Pomimo pandemii koronawirusa i blokady gospodarek wielu krajów trzeba powiedzieć, że - jak dotychczas - mleczarstwo przeszło pandemię „suchą stopą” co jest w dużym stopniu zasługą polskich konsumentów, którzy w trudnej sytuacji wykazali się dużym zaufaniem do rodzimych produktów mlecznych. Jak zakończy się cały rok 2020, w dużym stopniu zależy od dalszego rozwoju sytuacji epidemicznej i wyników sprzedaży w ostatnich tygodniach tego roku. Wydaje się jednak, że wypracowane dotychczas nadwyżki pozwolą zakończyć rok dodatnimi wynikami fi nansowymi i satysfakcjonującą ceną mleka w skupie.

reklama

Bezpieczeństwo i milion litrów mleka

Grzegorz Gańko

prezes OSM Sierpc

2020 rok na progu wcale nie zapowiadał się jako rok walki z koronawirusem, jednak systematycznie wprowadzane kolejne obostrzenia, często bardzo restrykcyjne, spowodowały ogólny chaos i panikę, nie tylko w branży mleczarskiej. Wiosną musieliśmy stawić czoła problemom z zaopatrzeniem, kiedy to nie można było nabyć środków ochrony osobistej: maseczek, rękawiczek jednorazowych czy środków do dezynfekcji. Nie od dziś wiadomo, że są to produkty niezbędne w wytwarzaniu bezpiecznej żywności. Pełni niepokoju czekaliśmy, jak ta nowa sytuacja wpłynie na wybory konsumentów, a zarazem obawialiśmy się o zdrowie naszych dostawców i pracowników. Mądre inwestycje otwierają możliwości

Pomimo trudnych i niepewnych realiów na rynku krajowym i zagranicznym postawiliśmy na rozwój naszej spółdzielni – wybudowaliśmy halę do konfekcjonowania sera, magazyn serwatki paszowej, oddaliśmy do użytku nowy warsztat samochodowy. Udało nam się uruchomić nową linię do konfekcjonowania sera, która ma poprawić jakość pracy i zwiększyć nasze moce produkcyjne. Dzięki tym inwestycjom otwierają się dla nas nowe możliwości. Planujemy dalszą rozbudowę zakładu.

W obecnych czasach rynek sera jest bardzo wymagający. Konsumenci coraz większą wagę przywiązują do składników odżywczych, a jednocześnie oczekują przystępnych cen. Naszą markę budowaliśmy przez wiele lat i cały czas staramy się sprostać oczekiwaniom klientów. Dla nas najistotniejsza jest technologia, dzięki której zachowujemy wysoką jakość serów. Wzbudza to zaufanie konsumentów, którym dziękujemy za ich świadome wybory.

Rzeka mleka w Sierpcu

Nasz wynik fi nansowy za trzy kwartały 2020 wydaje się zadowalający i porównywalny do tego samego okresu z 2019 roku. Przez ten czas sprzedaliśmy ponad 18 tysięcy ton sera. Sprzedaż sera konfekcjonowanego stanowi około 60 procent całej sprzedaży. Dziennie do naszej spółdzielni trafi a ok. 900 tys. litrów mleka, choć bywały dni, że przekraczaliśmy w skupie magiczne milion litrów. W tym roku planujemy skupić od naszych dostawców około 360 milionów litrów.

Spółdzielnią zarządzamy racjonalnie, aby nie było zagrożenia w kontynuowaniu jej działalności. Cena mleka, którą wypłacamy dostawcom jest uzależniona od sytuacji ekonomicznej spółdzielni, choć dokładamy wszelkich starań, aby pomóc naszym producentom mleka. To również dla nich ciężki okres - zwiększone koszty działalności, projekt ustawy „Piątka dla zwierząt” uderzają zarówno w przedsiębiorstwa, jak i w gospodarstwa, a to dzięki naszym dostawcom otrzymujemy mleko wysokiej jakości, przez co nasze produkty są smaczne i bezpieczne. Te ważne kwestie sprawiały, iż ceny w skupie przez cały 2020 rok były wyższe o kilkanaście groszy od średniej krajowej.

Mamy nadzieję, iż sytuacja na rynku mleczarskim spowodowana pandemią COVID-19 ulegnie poprawie, a tym samym będziemy mogli osiągnąć wszystkie cele jakie postawiliśmy sobie na najbliższe lata. Korzystając z okazji, pragniemy życzyć Państwu spokojnych świąt pełnych ciepła, radości i wiary, że już niebawem nasze życie wróci do normalności, a przede wszystkim zdrowia.

Stawiamy na nowoczesny marketing i wizerunek marki

Iwona Grzybowska

prezes OSM w Łowiczu

Rok 2020 dla wszystkich był niezwykle trudny, nieprzewidywalny, zaskakujący i daleko odbiegający od przyjętych planów. OSM w Łowiczu, mimo sytuacji na rynku, nie zwolniło tempa. Odświeżona szata graficzna opakowań wyróżniła nasze produkty na sklepowych półkach. Za zmianą wizualną podążyła strategia marketingowa, realizująca konsekwentnie claim „Łowicz łączy pozytywnie”. Wierzymy, że wspólne posiłki – czy to celebrowane obiady, czy szybka kawa i rogalik o poranku, to sposób na podtrzymanie więzi między nami. Dlatego w Łowiczu stawiamy na łączenie – zbliżanie do siebie ludzi przy wspólnym posiłku. W świecie, który biegnie coraz szybciej, można stracić z oczu to, co najważniejsze – to, dla kogo i po co tak pędzimy. Chcemy przypomnieć sobie i naszym odbiorcom, że w tym wyścigu można zwolnić na chwilę, uśmiechnąć się do siebie, zrobić coś wspólnie.

Misja OSM w Łowiczu pozostaje niezmienna i niezależna od przychodzących i odchodzących trendów – od początku stawiamy na dostarczanie najlepszych produktów na polski i zagraniczny rynek, przy utrzymywaniu godnej ceny mleka dla naszych dostawców.

Kierunek eko

Jako pierwsza mleczarnia w Polsce wdrożyliśmy opakowania przyjazne dla środowiska dla Mleka UHT 3,2%, które w 88% składają się z surowców odnawialnych, w związku z czym emisja CO2 związana z ich produkcją została zmniejszona o 21%. Karton w 69% wykonany został z papieru z włókien drzewnych z certyfikowanych lasów FSC® i innych kontrolowanych źródeł.

Image by Free-Photos from Pixabay Dodatkowo zakrętka wykonana została z biotworzywa z trzciny cukrowej. Opakowanie nadaje się do recyklingu. Lubiane i cenione mleko łowickie i dbałość o planetę w jednym.

Idąc za ciosem, opakowania oparte w 100% o surowce odnawialne wdrożyliśmy również dla Mlek Codziennych 2% i 3,2% 1L, Maślanek 1L oraz naszej nowości - Kefi ru Kaukaskiego 1L. Opakowania posiadają certyfi kat CarbonNeutral® co oznacza, że emisja CO2 związana z wytworzeniem tego opakowaniami została zredukowana do zera a kartony nadają się do recyklingu. Poza tym posiadają perforację inteligentnego składania (w harmonijkę), dzięki czemu zajmują mniej miejsca w pojemniku na odpady.

Marka dla wszystkich

Poszerzamy grono naszych odbiorców poprzez podjęte działania marketingowe 360°. Coraz częściej można zobaczyć markę w telewizji w znanych, kultowych programach informacyjno- rozrywkowych. Nasze produkty polecają znani i lubiani celebryci i artyści. Chcemy być marką dla wszystkich – dzieci, młodych ludzi oraz starszych, którzy znają już naszą markę od wielu lat. Dzięki szerokiej ofercie produktowej, wysokiej jakości produktom, wieloletniemu doświadczeniu pragniemy towarzyszyć Państwu z Łowiczanką każdego dnia.

Dbamy o ludzi i planetę

Jacek Wyrzykiewicz

PR & Marketing Services Manager Hochland Polska Rok 2020 postawił cały sektor spożywczy w wyjątkowej sytuacji. Priorytetami Hochland w Polsce było zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom i produktom oraz utrzymanie ciągłości produkcji. Stawienie czoła zabójczemu wyzwaniu wymagało wprowadzenia mnóstwa procedur, ograniczeń i zabezpieczeń dla obniżenia ryzyka zakażenia wśród pracowników oraz zmiany organizacji produkcji, w tym wdrożenie, na ile to możliwe, trybu pracy zdalnej. Poczuliśmy w Hochland niesamowitą solidarność i wzajemne wsparcie. Udowodniliśmy, że potrafimy dbać o ludzi, bo jesteśmy sprawną organizacją biznesową i mamy zdolność wypełniać swoją funkcję społeczną, czyli dostarczać niezbędnej wszystkim żywności. Jedocześnie rolnicy są dla nas nie tylko dostawcami surowca, ale i partnerami w biznesie. Stabilność gospodarcza około 500 polskich, rodzinnych gospodarstw, od których kupujemy mleko do produkcji serów, była dla nas także ważna.

Byliśmy w komunikacji z konsumentem - pomagaliśmy przy rodzinnym gotowaniu z Hochlandem w domu. Nie ograniczyliśmy zaplanowanych inwestycji. Hochland Polska kontynuował obraną kilka lat temu strategię zyskownego i zrównoważonego wzrostu. Zweryfikowaliśmy priorytety strategiczne. Znacznie więcej uwagi przywiązujemy do kwestii digitalizacji, ochrony środowiska i klimatu czy dobrostanu zwierząt.

Odpowiedzialni i innowacyjni

Firma Hochland Polska dołączyła do grupy Partnerów Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Zrównoważony rozwój był od zawsze wpisany w DNA Hochland. Przyroda i środowisko mają dla nas szczególne znaczenie, a mleko jest najważniejszym surowcem do produkcji w naszej firmie. Mamy pełną świadomość, że człowiek jest integralnym elementem natury i ma na nią wpływ, dlatego dokładamy wszelkich starań, by mieć pozytywny wpływ na środowisko.

Wdrożyliśmy też innowacje dotyczące produktów, składu i opakowań. Wielu konsumentów poszukuje wyrobów dostosowanych do wymogów dietetycznych. Wprowadziliśmy z dużym powodzeniem serki twarogowe Almette bez laktozy, a także Hochland, Naturalnie, że pyszny! - sery kremowe, które zawierają wyłącznie naturalne składniki. Eliminacja tzw. dodatkowych składników to znaczący trend, który powoduje, że producenci coraz więcej uwagi poświęcają produktom naturalnym.

Sery z oferty Hochland, ale przede wszystkim także nowości rynkowe zostały w 2020 roku nagrodzone w wielu konkursach.To dowód na to, że nasze strategie, tj. stawianie na lokalnych dostawców i sprawdzonych partnerów biznesowych oraz przykładanie ogromnej wagi do jakości i pochodzenia surowców, sprawdzają się. Dziękujemy za zaufanie.

Osłabienie złotego dało przewagę w eksporcie

Marcin Hydzik

prezes Związek Polskich Przetwórców Mleka

Wokresie pierwszych trzech kwartałów 2020r. ilość skupionego mleka wzrosła w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego o nieco ponad 2,5%, osiągając poziom ok. 9,48 mld kilogramów. Co ciekawe, dostawy były wyższe niż przed rokiem w każdym z kolejnych dziewięciu miesięcy 2020r. i to mimo, że ceny mleka w skupie w pierwszym półroczu nie tylko nieustannie spadały, ale były również niższe niż w pierwszym półroczu 2019r. Dopiero w czerwcu 2020r. zaczęto notować wzrosty cen, które w trzecim kwartale stały się zauważalnie wyższe niż rok wcześniej. Zgodnie z danymi publikowanymi przez MRiRW we wrześniu br. cena mleka o standardowych parametrach wynosiła 140,26 PLN /100kg. Dla porównania, dwanaście miesięcy wcześniej za 100kg mleka płacono średnio 132,38 PLN.

Produkcja

W przypadku większości produktów mleczarskich wielkość produkcji wzrosła, w porównaniu do pierwszych trzech kwartałów roku 2019. Wyjątek stanowią tu pełne mleko w proszku oraz mleko skondensowane, których produkcja spadła odpowiednio o 12,21% i 2,07%. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie są to wyroby produkowane w Polsce w dużych ilościach, więc nawet stosunkowo niewielkie zmiany produkcji wyrażonej w liczbach bezwzględnych przekładają się na statystycznie duże różnice w podaży.

Największe wzrosty produkcji stały się udziałem masła (+9,05% w stosunku do okresu styczeń-wrzesień 2019r.) oraz odtłuszczonego mleka w proszku (+7,74%). W przypadku masła, produkcja w całym analizowanym okresie była wyższa niż przed rokiem i to mimo faktu, że ceny masła były w tym okresie niższe niż w analogicznym okresie roku 2019. W przypadku OMP dopiero w kwietniu zakłady mleczarskie przekroczyły poziom produkcji z roku poprzedniego i to mimo że w marcu odnotowano istotny spadek cen tego produktu, a stosunkowo niskie ceny nadal się utrzymują.

W przypadku pozostałych produktów wahania wielkości produkcji oraz cen nie były zbyt dotkliwe.

Handel zagraniczny

Zarówno pod względem wolumenu jak i wartości, polski eksport mleczarski wzrósł w okresie trzech pierwszych kwartałów 2020r. w stosunku roku 2019. Być może miało na to wpływ osłabienie złotego w stosunku do głównych walut, które dało polskim produktom przewagę konkurencyjną na rynkach zagranicznych, zwłaszcza poza UE. Zgodnie z wstępnymi danymi, w okresie styczeń-sierpień Polska sprzedała za granicę produkty mleczarskie o wartości 6,284 mld zł, co stanowi wzrost o ok. 6% w stosunku do poprzedniego roku, co zawdzięczamy dobrym wynikom sprzedaży OMP, serwatki w proszku oraz serów. W tym samym okresie wartość importu spadła o ok. 1%.

Mimo, że wśród najważniejszych partnerów handlowych Polski znajdują się przede wszystkim kraje członkowskie UE, to wartość wywozu na tym kierunku spadła z ok. 4,5 mld zł w okresie styczeń – sierpień 2019 do ok. 4 mld zł w analogicznym okresie roku 2020. Na szczęście w tym samym okresie wzrósł eksport do Chin (niemal dwuipółkrotny wzrost wartości eksportu serwatki w proszku) i do Algierii (dwukrotny wzrost wartości eksportu OMP).

Branża spożywcza w czasach pandemii

Aleksandra Gębarowska

Client Consultant Nielsen Poland

Jak wynika z pierwszej fali badania Nielsen „Shopper Shift to a New Normal” przeprowadzonego w marcu br. dwie trzecie badanych deklarowało, że w związku z pandemią COVID-19 martwi się o siebie i aż 82% – że martwi się o swoją rodzinę. Obawy Polaków, szczególnie na początku pandemii, miały swoje przełożenie na zwiększone zakupy i robienie zapasów żywności. W okresie od stycznia do września 2020 koszyk spożywczy wzrósł pod względem wartościowym o blisko 7% rok do roku. Największy wzrost zakupów był widoczny przede wszystkim w pierwszym kwartale (+11% w stosunku do pierwszego kwartału 2019) – w tym okresie wyraźnie wyższą wartość sprzedaży odnotowały produkty, które można przechowywać dłużej m.in. mąka, makaron, ryż, cukier, konserwy mięsne czy konserwy rybne, które notowały kilkudziesięcioprocentowe wzrosty.

W okresie pierwszych 9 miesięcy 2020 roku o ok. 4% wzrosła wartość słodkich i słonych przekąsek. Pozytywny trend widoczny był również dla nabiału, który w okresie od stycznia do września 2020 zwiększył swoją wartość o ok. 8%. W trzech kwartałach br. rosła także sprzedaż alkoholi mocnych – w przypadku tej kategorii konsumenci chętnie sięgali po produkty „premium” – dynamika wzrostu wartości była 3 razy szybsza niż wolumenu.

Lockdown nie zatrzymał trendów obserwowanych przed wybuchem pandemii, a część z nich nawet wzmocnił, jak np. dbanie o zdrowie. To właśnie troska Polaków o swoje zdrowie wpływa na rosnącą popularność produktów certyfikowanych unijnym znakiem zielonego liścia – w ciągu 3 kwartałów 2020 produkty z powyższym oznaczeniem wzrosły wartościowo o 25% rok do roku. Na rynku coraz bardziej rozwijał się również segment nabiału bez laktozy ze wzrostem wartości +40% w stosunku do poprzedniego roku.

Ponad 40% Polaków stwierdziło, że pandemia wypłynęła na to, że znacznie częściej gotują w domu. Na znaczeniu zyskiwały nie tylko półprodukty „suche”, ale i te mrożone – w pierwszych trzech kwartałach 2020 wartość produktów mrożonych (bez lodów) wzrosła o 13% rok do roku. W tym czasie chętnie sięgaliśmy również po gotowe dania – zarówno mrożone, jak i chłodzone, czy mrożone pierogi – kategorie te wzrosły wartościowo o kilkanaście procent w stosunku do poprzedniego roku. Popularnością cieszyły się także produkty, które służą do przygotowania obiadu (typu: gyros, lasagne, kebab itp.), których wartość w tym okresie wzrosła o jedną czwartą. W czasie pandemii Polacy nie tylko częściej gotowali, ale i piekli - okres od stycznia do września 2020 to zwiększona sprzedaż kategorii ułatwiających przygotowanie słodkich domowych wypieków takich jak: dodatki do ciast, desery w proszku czy ciasta w proszku, które w tym czasie odnotowały kilkunastoprocentowe wzrosty wartościowe rok do roku.

Jednak nie tylko sytuacja epidemiologiczna, ale i pogoda wpływa na sprzedaż poszczególnych kategorii. Zarówno lockdown, jak i mniej słoneczny czerwiec – a co za tym idzie mniejsza ilość okazji impulsowych do zakupu napojów – negatywnie oddziaływały na sprzedaż kategorii napojowych, których wartość w drugim kwartale zmniejszyła się o prawie 12% (vs. drugi kwartał 2019). Spadek widoczny w tym okresie negatywnie wpłynął na wynik dla kategorii za okres od stycznia do września, skutkując blisko 3% zmniejszeniem jej wartości.

Co warto podkreślić, w pierwszych 9 miesiącach br. wartość sprzedaży marek własnych rosła dwa razy szybciej niż produktów markowych w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. Szczególnie w drugim kwartale 2020 konsumenci chętnie sięgali po marki prywatne – wówczas ich wzrost był około cztery razy szybszy niż produktów markowych (vs drugi kwartał 2019).

Pierwsze 3 kwartały 2020 roku to wyraźny wzrost pozycji dyskontów na polskim rynku detalicznym. W tym okresie wartość sprzedaży w tym kanale rosła wyraźnie szybciej niż na całym rynku (15% wzrost wartości

w porównaniu do analogicznego okresu 2019 roku). Z kolei hipermarkety po lekkim wzroście w pierwszym kwartale, w kolejnych kwartałach notowały spadki, a w porównaniu okresu styczeń - wrzesień br. straciły wartościowo ponad 4% rok do roku. Warto podkreślić, że po wybuchu COVID-19 nie tylko stosunek jakości do ceny odgrywał znaczenie przy wyborze sklepu, znaczenia nabrała również bliskość placówki od domu i wygoda dotarcia do niej, możliwość zakupu wszystkiego w jednym miejscu, a także czystość i higiena.

Źródło: Panel Handlu Detalicznego, rynek: Cała Polska (Food), sprzedaż wartościowa i wolumenowa, okres styczeń 2019 – wrzesień 2019; styczeń 2020 – wrzesień 2020, koszyk kategorii spożywczych (defi nicje Nielsen).

Raport syndykatowy “Shopper Shifts to a New Normal”, 2020.

Silniejsza pozycja sklepów małopowierzchniowych

Maciej Ptaszyński

Polska Izba Handlu

Pandemia wyraźnie pokazała jak ważna i niezbędna dla społeczeństwa jest rola sklepów spożywczych. Z pewnością placówki te stanęły na wysokości zadania w bezpiecznym zapewnianiu społeczeństwu dostępu do żywności.

Sieci handlowe są przygotowane do działania w tej trudnej sytuacji – dbają o bezpieczeństwo zarówno klientów, jak i pracowników. Warto podkreślić, że zgodnie z dostępnymi wynikami badań Polacy najbardziej ufają sklepom osiedlowym. Jeżeli chodzi o zachowania konsumenckie, daje się zauważyć mniejszą częstotliwość wizyt w sklepach przy jednoczesnym znacznym zwiększeniu wartości koszyka. Taki trend wskazuje też pośrednio, iż konsumenci wolą sklepy lokalne blisko domu jako główne miejsce robienia zakupów. Polacy docenili, że w małych sklepach zakupy są bezpieczne – aby do nich dotrzeć, nie trzeba korzystać ze środków transportu, na niewielkiej powierzchni łatwiej utrzymać standardy sanitarne, nie ma tam wielu ludzi, a czas przebywania w nich jest krótki. Sklepy szybko wprowadziły nowe zaostrzone procedury dotyczące zasad higieny i bezpiecznej sprzedaży, powinny też zadbać o to, aby komunikować o tym klientom, że mogą czuć się bezpiecznie oraz wymagać od każdego kupującego przestrzegania tych zasad.

W ciągu ostatniego roku sklepy niezależne poprawiły swoją konkurencyjność cenową względem dyskontów i supermarketów. Zwróćmy uwagę na ranking Równi w Biznesie, prowadzony przez Polską Izbę Handlu i Grupę Eurocash. W sklepach mało- i średniopowierzchniowych realizuje się około 40% sprzedaży detalicznej, co wyróżnia Polskę na tle innych krajów europejskich. Rodzinne i zdecentralizowane sklepy tworzą największy, zlokalizowany najbliżej konsumentów i najczęściej przez nich odwiedzany kanał dystrybucyjny. Z naszego rankingu Równi w Biznesie wynika, że jego potencjał nie jest w pełni wykorzystywany przez największych producentów, którzy faworyzując dyskonty lub centralnie zarządzane supermarkety, osłabiają niezależny handel i negatywnie wpływają na jego klientów. Jednak porównanie indeksów cenowych rankingu „Równi w Biznesie” z kwietnia i maja 2019 roku z „covidowym” drugim kwartałem bieżącego roku pokazuje, że wielu producentów przekonało się do sklepów niezależnych, poprawiając w nich swoją ofertę.

Nie zwalniamy tempa

Jerzy Urbański

dyrektor operacyjny Sokpol Sokpol to dzisiaj firma z niespełna 30 letnim doświadczeniem w branży napojowej. Od początku swojej działalności realizujemy strategię zrównoważonego i odpowiedzialnego biznesu. Nowa rzeczywistość w jakiej się znaleźliśmy sprawiła, że ten rok jest zupełnie inny niż ktokolwiek przewidywał.

Objawia się to w sposobie naszego funkcjonowania, czego przykładem jest chociażby praca zdalna czy brak bezpośrednich kontaktów międzyludzkich. Mimo nowych warunków nie zwalniamy tempa. W styczniu uruchomiliśmy czwartą linię aseptyczną do rozlewu w opakowaniach PET. Równocześnie rozpoczęliśmy budowę nowej hali produkcyjnej dla kolejnych linii rozlewniczych. Inwestycje uruchomione z początkiem roku idealnie wplotły się w oczekiwania rynku i zmieniające się potrzeby konsumentów. Wyszliśmy naprzeciw aktualnym trendom i stale poszerzamy naszą ofertę o produkty, które w naturalny sposób wspomagają odporność oraz zawierają potrzebne witaminy.

Równie dynamicznie kontynuujemy swoje działania w trosce o środowisko naturalne. Wdrożyliśmy System Zarządzania Środowiskowego zgodnego z wymaganiami międzynarodowej normy ISO 14001.

Obecne warunki mogą jednak stwarzać pewne zagrożenia. Zamknięcie zakładów, instytucji usługowych może doprowadzić do zubożenia społeczeństwa, które z większą ostrożnością będzie podejmować decyzje zakupowe. To z kolei może mieć bezpośredni wpływ na branżę spożywczą. Dodatkowym ryzykiem dla sektora spożywczego są nieprecyzyjne przepisy związane z podatkiem cukrowym, jak również z opłatami za wprowadzenie opakowań niepodlegających recyclingowi oraz brak jednolitej strategii w kwestii systemu kaucyjnego.

Mimo tych trudności Sokpol stanowi nadal bardzo silny i zgrany zespół, będący w stanie skutecznie dostosować się do dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Z drugiej strony, każdy z nas czeka z niecierpliwością na wydarzenia, które nas integrowały takie jak: wspólne eventy, wycieczki czy spotkania świąteczne, na których mogliśmy bezpośrednio złożyć sobie życzenia wesołych świąt.

Pewna jest tylko zmiana

Jan Kolański

Prezes Grupy Colian

Mijający rok był czasem wyzwań. Pandemia Covid-19 diametralnie zmieniła naszą rzeczywistość, a to wymagało podejmowania szybkich, ale też starannie przemyślanych decyzji biznesowych. Dziś wiemy, że jedyną stałą w prowadzeniu biznesu, zwłaszcza na tak dużą skalę jak nasz, jest ciągła zmiana. Wynika to przede wszystkim z faktu, że konsumenci naszych marek w czasie epidemii dokonują zakupów w zdecydowanie inny sposób niż dotychczas. W trosce o swoje zdrowie spędzają mniej czasu w sklepach, ale jednorazowo sięgają po więcej produktów i częściej decydują się na opakowania familijne. Rokrocznie w okresie świątecznym lub komunijnym dużą popularnością cieszyły się bomboniery – dziś brakuje okazji do ich wręczania. Mimo dość trudnego okresu wprowadziliśmy kilka nowości – zwłaszcza takich do indywidualnej konsumpcji. Idealnym przykładem jest napój niegazowany o smaku Oranżady Hellena Pouch w kultowej formie opakowania – torebce ze słomką. Pojawiła się również Oranżada Strzelająca – do spożycia prosto z saszetki. Patrzymy optymistycznie w przyszłość i wierzymy, że kolejne miesiące będą zdecydowanie lepsze – wrócimy do normalności, będziemy mogli celebrować ważne dla nas chwile w większym gronie. Z tego powodu przygotowaliśmy Oranżadę Hellena Party – szampan dla dzieci o unikalnym smaku bazującym na naszym sztandarowym produkcie Oranżada Hellena. Cieszymy się, że wśród oferty pojawiły się nowości, które docierają przede wszystkim do najmłodszej grupy docelowej. 2020 rok okazał się również trudny ze względu na zapowiadane zmiany legislacyjne. Od stycznia 2021 r. ma wejść w życie podatek cukrowy, który obejmie napoje nieowocowe, a te stanowią bardzo ważną pozycję w portfolio Colian. Danina z założenia ma chronić zdrowie obywateli – zapobiegać otyłości i cukrzycy. Niestety, wszystko wskazuje na to, że podatek nie ma nic wspólnego z troską o kondycję Polaków. Ustawodawca przewiduje dodatkowe wpływy do budżetu i to one stają się wyznacznikiem wszystkich działań. Wiele kategorii produktów, które posiadają znacznie wyższe ilości cukru niż nasze napoje, nie zostało objętych nowym podatkiem – to duża niesprawiedliwość (zwłaszcza, że spożycie cukru w Polsce spada). Wzrost cen napojów spowodowany wprowadzeniem podatku będzie wynosił nawet od 40% do 70%. Biorąc pod uwagę widmo drakońsko wysokiej opłaty i niepewny czas pandemii, dziś ciężko cokolwiek przewidywać. Niemniej staramy się z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Przemysł piwowarski mierzy się z wyzwaniami

Rok 2020 jest szczególnie trudny dla branży piwowarskiej. Podwyżka akcyzy o 10%, a także konsekwencje społeczne i ekonomiczne pandemii spowodowały poważną destabilizację sektora. Nie było jeszcze roku, w którym w otoczeniu społecznym, prawnym i gospodarczym browarów działo się tak wiele. Mimo tych wyzwań, branża za wszelką cenę chroni miejsca pracy, zarówno w samych browarach, jak i pośrednio w firmach z nią współpracujących.

Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie

Trudny rok dla branży

Początek roku przywitał browarników podwyżką akcyzy o 10 proc., wprowadzoną pomimo wcześniejszych zapewnień rządzących o znacznie mniejszym, planowanym wzroście podatku akcyzowego (3%). Zmiana ta, wprowadzona w ostatniej chwili, wywołała duży niepokój regulacyjny i spowodowała potrzebę dostosowania planów finansowych firm. Wzrost podatku akcyzowego, w połączeniu z rosnącymi kosztami surowców, energii, czy pracy składa się na tendencję wzrostową średniej ceny piwa.

Gospodarczy lockdown, spowodowany rozwojem pandemii koronawirusa w Polsce, ma poważne konsekwencje dla przemysłu piwowarskiego, ale także dla branż z nim powiązanych m.in. gastronomii, hotelarstwa czy turystyki. Piwo to napój tradycyjnie kojarzony z okazjami towarzyskimi, różnego rodzaju imprezami, zarówno na świeżym powietrzu jak i w lokalach, a my tymczasem mieliśmy i wciąż mamy duże ograniczenia kontaktów społecznych. Bary, restauracje, hotele są zamknięte, brak możliwości do świętowania, podróżowania powoduje, że branża piwna cierpi – mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. Według danych GUS, w okresie od stycznia do września 2020 r., sprzedaż piwa spadła o 3% w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym. Nawet w przypadku piw bezalkoholowych, które rosły dwucyfrowo, tempo wzrostu jest wyraźnie wolniejsze niż w 2019 r. W niezwykle trudnej sytuacji znalazły się browary regionalne i kraftowe, które w znaczącym stopniu lub wręcz całkowicie uzależnione są od sprzedaży w barach i restauracjach, po raz kolejny zamkniętych z powodu pandemii.

Ale mierzenie się ze skutkami lockdownu, rosnące koszty produkcji czy podwyżka akcyzy to nie jedyne ciężary, które ma do udźwignięcia przemysł piwowarski. Na horyzoncie widnieją bowiem jeszcze inne obciążenia, wynikające z krajowych aktów prawnych lub wymogów unijnych, którym branża musi stawić czoła. Od stycznia 2021 r. ma zacząć obowiązywać tzw. opłata cukrowa, która obejmie m.in. smakowe piwa bezalkoholowe. W najbliższym czasie zapadną także decyzje co do kształtu przyszłego systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta, czyli tego, jak będzie wyglądać zagospodarowanie odpadów opakowaniowych i koszty z tym związane.

Stabilne i przewidywalne prawo ważne dla browarów

Pomimo destabilizacji na wielu płaszczyznach i utrzymującej się niepewności, przemysł piwowarski starał się wspierać współpracujących z nim przedsiębiorców, chronić swój łańcuch wartości i miejsca pracy. Wiele browarów podjęło działania pomocowe, aby wesprzeć inne podmioty ekosystemu piwowarskiego, w tym szczególnie dotkniętą branżę gastronomiczną. Między innymi wydłużono terminy płatności, a także odebrano z restauracji i barów nagromadzone tam z powodu zamknięcia piwo.

Branża od wielu lat apeluje o stabilność regulacyjną i przewidywalność otoczenia prawno-podatkowego. W tym roku ten apel ma szczególne znaczenie. Realizując politykę fiskalną, państwo może wykorzystać potencjał branży piwowarskiej, która pomimo trudnego roku 2020 utrzymała miejsca pracy, ochroniła swój łańcuch wartości, a także pozostaje stabilnym płatnikiem podatków. Odbudowa pozycji sektora i powrót na ścieżkę rozwoju opłaci się zarówno browarom, jak i firmom z nimi współpracującym, a tym samym całej gospodarce. – wyjaśnia Bartłomiej Morzycki.

Dalszy rozwój segmentu piw 0,0%

W tym trudnym czasie, pozytywnym zjawiskiem obserwowanym w branży jest umacniająca się pozycja piw bezalkoholowych na rynku. W 2020 r. utrzymuje się ubiegłoroczny trend spożywania coraz mniejszej ilości alkoholu pod postacią piwa. Dynamika sprzedaży piw 0,0% nieco przyhamowała, ale segment ten stale się poszerza - producenci wprowadzają na rynek kolejne piwne specjalności i różne odmiany piw bezalkoholowych.

Trudna sytuacja browarów rzemieślniczych

Marek Kamiński

prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Browarów Rzemieślniczych

Gdy piszę to podsumowanie, do końca roku pozostaje jeszcze nieco ponad miesiąc, jednakże z niemal całkowitą pewnością można już teraz stwierdzić, że każde podsumowanie roku zdominowane będzie przez jeden temat: odmienianą przez wszystkie przypadki pandemię koronawirusa i jej skutki, zarówno dla całej gospodarki jak i branży piwnej, ze szczególnym naciskiem na najbardziej bliski mi segment browarów rzemieślniczych.

Podsumowując rok chronologicznie, w pierwszej kolejności warto przypomnieć podwyżkę stawki akcyzy o 10 proc., która weszła w życie od 1 stycznia 2020 roku. Mimo tego, rok 2020 zaczął się dla browarów rzemieślniczych całkiem dobrze, a wyniki sprzedażowe stycznia i lutego pozytywnie nastrajały.

Prawdziwe problemy zaczęły się w marcu. W wyniku restrykcji narzuconych na handel i gastronomię, browary rzemieślnicze i przedsiębiorcy z branż powiązanych z dnia na dzień znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji. Segment piw rzemieślniczych jest mocno oparty o gastronomię, więc zamknięcie na dwa miesiące lokali gastronomicznych i późniejsze ich otwarcie z istotnymi ograniczeniami a także ograniczenia w działalności sklepów oraz rekomendacje społecznego dystansowania poskutkowały niezwykle trudną sytuacją branży gastronomicznej, co automatycznie przełożyło się na trwające ponad dwa miesiące bardzo ograniczone możliwości prowadzenia działalności gospodarczej przez browary rzemieślnicze.

Segment piw rzemieślniczych został najciężej dotknięty przez pandemię, gdyż browary rzemieślnicze kierują do lokali gastronomicznych średnio ok. 30 proc. sprzedawanego piwa, co jest wskaźnikiem ponaddwukrotnie wyższym niż średnia dla całego rynku piwa.

Są też browary rzemieślnicze opierające się wyłącznie na współpracy z gastronomią. Dlatego w warunkach całkowitego lockdownu bardzo wiele

browarów w ogóle straciło możliwość prowadzenia sprzedaży i jakiegokolwiek zarobkowania.

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Polskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych (PSBR) wśród swoich członków, w okresie od marca do maja 2020, sprzedaż we wszystkich browarach rzemieślniczych spadła średnio o ok. 35 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Jednak w przypadku niektórych browarów spadki były dużo głębsze i sięgnęły nawet 80–90 proc.

W kolejnych miesiącach, pomimo zniesienia największych ograniczeń, gastronomia związania z piwem rzemieślniczych nadal nie wróciła do skali działalności sprzed pandemii i raportowała średnio około 50-procentowe spadki liczby gości i obrotów.

Po paromiesięcznym okresie letniego rozluźnienia obostrzeń, od drugiej połowy października weszliśmy w drastyczną fazę drugiego lockdownu gastronomii i ograniczeń w handlu. Biorąc pod uwagę fakt, że drugi lockdown przypada na miesiące o tradycyjnie mniejszej sprzedaży piwa, możemy już z dzisiejszej perspektywy ocenić, że okres jesienno-zimowy będzie trudniejszy od wiosennego zamknięcia gospodarki. Wiemy, że lockdown potrwa co najmniej do końca roku, a i możliwość otwarcia gastronomii w pierwszych miesiącach 2021 roku stoi pod dużym znakiem zapytania.

Od połowy marca jesteśmy również pozbawieni możliwości spotykania się z miłośnikami piw na wszelkiego rodzaju imprezach, targach czy festiwalach, co również jest dotkliwe, bo bliski kontakt i częste spotkania z odbiorcą to jedna z cech wyróżniających browarnictwo rzemieślnicze. To ważny element charakterystyczny dla sektora, pozwalający na bezpośrednie spotkania z odbiorcami, promocję piw rzemieślniczych i szerzenie kultury piwnej.

Niestety, kolejne tarcze antykryzysowe w niewielkim stopniu odpowiedziały na potrzeby browarów rzemieślniczych. Wiele browarów nie zakwalifikowało się do pomocy państwa, a niektóre instrumenty tarcz wręcz całkowicie wykluczały producentów napojów alkoholowych.

Pozwólcie sprzedawać piwo

Jednym z czynników hamujących rozwój polskich browarów rzemieślniczych, nie pozwalającym jednocześnie na skuteczniejszą walkę z administracyjnymi ograniczeniami w handlu i gastronomii, jest brak woli rządu do uregulowania kwestii zdalnej sprzedaży piwa, czyli rozwiązanie problemu sprzedaży piwa z dostawą dla klienta detalicznego.

PSBR w roku 2020 poświęciło sporo pracy i wysiłku kwestii uelastycznienia sprzedaży piwa z dostawą, będąc jednym z liderów grupy nacisku na administrację rządową, posłów i senatorów w tym zakresie. Wielokrotnie występowaliśmy w tej kwestii do Ministerstwa Rozwoju, Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Finansów, posłów i senatorów. Odbyliśmy wiele spotkań. Problem wielokrotnie nagłaśnialiśmy w mediach, zwróciliśmy uwagę m.in. na fakt, że Polska pozostaje jedynym państwem UE, gdzie zdalna sprzedaż napojów alkoholowych jest niedozwolona. Do naszego apelu dołączyło szereg organizacji branżowych, biznesowych i społecznych. Z naszej inicjatywy powstał Zespół Roboczy ds. Branży Alkoholowej w ramach Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców, a Klub Poselski PSL-Kukiz’15 złożył w Sejmie stosowny projekt ustawy. Niestety, ten palący dla branży piwnej problem nadal nie został rozwiązany i pozostaje jednym z priorytetów w zakresie zmiany otoczenia prawnego funkcjonowania browarów rzemieślniczych na najbliższą przyszłość. Wachlarz piwnych smaków

Dla wielu browarów rzemieślniczych swoistym remedium na trudną sytuację była w tym roku zwiększona aktywność w zakresie wprowadzania na rynek nowych piw, gdyż nowości są zwykle tym, co pobudza sprzedaż i mocniej skłania miłośników piw rzemieślniczych do zakupu. Różnorodność oferty jest cechą charakterystyczną i jednym z wyróżników rynku piw rzemieślniczych. Miłośnicy piw rzemieślniczych oczekują piw różnorodnych, w wielu stylach i interpretacjach, są otwarci na nowe doznania, akceptują eksperymenty i twórczą swobodę piwowarów. Nowości pojawiały się zawsze, jednakże obecnie tempo pojawiania się nowych piw chyba jeszcze bardziej wzrosło.

Kraft jest w puszce

Pomimo, że walka ze skutkami gospodarczymi pandemii z pewnością zdominowała segment browarów rzemieślniczych w tym roku, można wyróżnić jeszcze kilka trendów, które mogliśmy zaobserwować w tym czasie. Jeśli chodzi o pejzaż stylistyczny rynku, wszelkie odmiany New England IPA nadal są tym stylem, którego najczęściej poszukują miłośnicy piw kraftowych, a browary chętnie piwa w tych stylach dostarczają na rynek. Budzące sporo emocji są wszelkie piwa „pastry”, które mają tyle samo zwolenników, co przeciwników. Rozwija się oferta bezalkoholowych piw rzemieślniczych. W zakresie stylów piwnych mamy więc mniej więcej to samo, co cały świat i podążamy raczej ścieżką, intensywnej, ale jednak ewolucji, niż rewolucji stylistycznej. Wydaje się jednak, że rok 2020 zostanie zapamiętany jako przełomowy z uwagi na coraz szerszą dostępność piw rzemieślniczych w puszkach. Pierwsze, nieśmiałe jeszcze próby z 2019 roku znalazły swój dynamiczny

rozkwit w 2020 roku i puszka aluminiowa jako poszukiwane opakowanie dla piw kraftowych stała się faktem. Polskie piwa kraftowe są coraz bardziej cenione w świecie i wiele browarów rzemieślniczych z powodzeniem rozwijało w tym roku swoje rynki zagraniczne.

Rok 2020 to wreszcie rok, w którym swoją rynkową premierę miał znak „Piwo Kraftowe”, który jest prawnie chronionym, opracowanym i wspieranym przez Polskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych, jego członków oraz fanów piw kraftowych wyróżnikiem, który identyfikuje piwa kraftowe z małych, niezależnych browarów. Wybierając piwa z tym znakiem na etykiecie mamy pewność, że wspieramy polskie małe browary rzemieślnicze. Spodziewamy się spadków

Do marca tego roku polskie piwowarstwo rzemieślnicze rozwijało się bardzo dynamicznie, corocznie notując dwucyfrowe wzrosty. Z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że w roku 2020 nie uda się utrzymać tempa wzrostu z poprzednich lat, a bardzo prawdopodobny jest wręcz spadek łącznej sprzedaży piw rzemieślniczych. Straty spowodowane łącznie blisko pięciomiesięcznym lockdownem nie były możliwe do odrobienia w czasie, gdy nadal mierzyliśmy się z ograniczeniami w funkcjonowaniu lokali gastronomicznych i sklepów.

Poza administracyjnymi ograniczeniami, istotny wpływ na rynek miała też długotrwała izolacja społeczna, zalecenia utrzymywania dystansowania społecznego i ograniczenia w przemieszczaniu się. Poza odwołaniem imprez i zapaścią turystyki skutkowało to też zmniejszoną częstotliwością spotkań towarzyskich i rodzinnych. Te czynniki mają również realny wpływ na spadek sprzedaży piw rzemieślniczych, w tym sprzedaży w lokalach gastronomicznych w szczególności.

Skutkiem zmniejszonej sprzedaży mogą być pogłębiające się zatory płatnicze i problemy z bieżącą płynnością, które dla wielu browarów mogą okazać się co najmniej równie dotkliwe jak spadki sprzedaży.

Mały browar: rozwój w czasach pandemii

Piotr Piekarski

prezes Browar Jastrzębie

Browar Jastrzębie S.A. powstał w 2017 r. jako inicjatywa kilku piwowarów domowych. Oczywiście początki były skromne: nie było sprzętu, a piwo warzone było kontraktowo. Najważniejszy w całym pomyśle był jednak entuzjazm, który zaowocował bardzo udaną akcją crowdfundingową, podczas której zebrano prawie 4 mln złotych. Pieniądze przeznaczone były na budowę lokalu oraz częściowo na sprzęt. Obecnie w budynku trwają prace wykończeniowe, a sprzęt w październiku dotarł na miejsce. Akcja crowdfundingowa, oprócz zastrzyku gotówki, dała nam jeszcze jedno: społeczność skupioną wokół browaru, która żywo zainteresowana jest tym, co dzieje się w przedsiębiorstwie. To jest społeczność, która dostała narzędzie w postaci aplikacji, dzięki której może wspierać nasze działania.

Jeśli chodzi o liczby to mamy praktycznie, oprócz małego potknięcia, cały czas progres.

W 2020 r. uwarzyliśmy 124.216 piw, a sprzedaż była na poziomie 150.216 butelek piwa. Różnica wynika ze sprzedanej nadprodukcji z 2019 r. Obecnie Browar Jastrzębie cały czas buduje sieć sprzedaży, oprócz indywidualnych sklepów nasze piwa sprzedawane są w sieci Carrefour. Ogólnie nasze piwa można nabyć w ok. 200 punktach. Do tego dochodzi jeszcze sprzedaż na różnych festiwalach piw kraftowyh, gdzie nasze trunki cieszą się sporą popularnością. Obecnie nasz browar na tyle szybko się rozwija, że poszukiwani są non stop handlowcy.

Należy pamiętać, że takie przedsięwzięcie jak Browar Jastrzębie to przede wszystkim ludzie, którzy tworzą zgrany zespół. Mając spełniony ten warunek, śmiało spoglądamy w przyszłość.

Konsument czeka na nowości

Beata Ptaszyńska-Jedynak

dyrektor ds. korporacyjnych Carlsberg Polska

Takiego roku nie pamięta nikt! Upłynął pod znakiem pandemii i związanych z nią ograniczeń, m.in. lockdownu, w tym gastronomii, zmian w organizacji pracy, wyzwań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa pracownikom i utrzymaniem ciągłości biznesu. Rynek piwa pod kątem sprzedaży wolumenowej od stycznia do października zmniejszył się o ok. 2 proc. Na spadek miały wpływ, oprócz Covid-19, wzrost akcyzy na piwo o 10 proc., a także słabsza pogoda w maju i czerwcu. Nadal dynamicznie rozwija się segment piw bezalkoholowych, który urósł wolumenowo o 20 proc. To efekt bogatej oferty, odpowiedzialnego podejścia i aktywnego trybu życia konsumentów. W Carlsberg Polska, mimo pandemii i dzięki zaangażowaniu całego zespołu na czas wprowadziliśmy na rynek wszystkie zaplanowane nowości. Kontynuowaliśmy też rozwój oferty piw bezalkoholowych - nowe warianty i smaki marek np. Somersby Wild Berries 0,0%, Žatecký 0,0%, okocimskie radlery Biały Radler Cytryna 0,0% i Ciemny Radler Wiśnia 0,0%. Odświeżyliśmy też markę Kasztelan, zmieniając radykalnie platformę komunikacji na „Racz Waść wpaść” i wprowadzając do ogólnopolskiej dystrybucji wariant Kasztelan Jasne Pełne. Działania te zostały pozytywnie przyjęte przez konsumentów i handel. Kontynuowaliśmy wsparcie dla marek piw premium: Grimbergen i Garage. Duży wyzwaniem jest w tym roku Horeca, która ze względu na zamknięcie na wiosnę i obecnie w listopadzie odbija się negatywnie na wynikach branży i producentów.

W tym roku ponownie doceniono nasze piwa przyznając wiele nagród, m.in. Chmielaki Krasnostawskie dla okocimskich radlerów, European Beer Star brąz dla Okocim Mistrzowski Porter, World Beer Award dla Grimbergen Blanche, zaś srebrna statuetka Effie Awards powędrowała po raz drugi do marki Žatecký za kampanię Žatecké Noviny i wiele innych.

Oprócz podwyżki akcyzy na początku 2020, ten rok to również prace rządu nad wprowadzeniem opłaty tzw. cukrowej, zgodnie z ustawą o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyrobów konsumentów, która ma obowiązywać od 2021 roku. Dotknie piw bezalkoholowych, czyli segmentu rozwijającego się dynamicznie i niezwykle istotnego dla budowania wyboru i bardziej odpowiedzialnych postaw konsumentów wobec alkoholu. Stabilność legislacyjna oraz zamrożenie w 2021 podwyżek, o które w okresie pandemii postuluje zarówno branża piwna jak i inne, są tym, czego przedsiębiorcy potrzebują obecnie najbardziej.

Warta podkreślić że dodatkowo, w tym samym czasie, branża piwowarska zmaga się z wieloma innymi poważnymi wyzwaniami kosztowymi – np. znacząco większymi kosztami pracy, surowców, energii, etc.

Rok 2020 to okres dyskusji na temat Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta, która zgodnie z europejskimi dyrektywami opakowaniowymi ma zacząć obowiązywać od stycznia 2023. To bardzo ważny dla Polski temat i właściwe wprowadzenie tego systemu sprawi, że Polska sprawnie osiągnie wyznaczone poziomy zbiórki selektywnej opakowań, znacząco poprawi stan środowiska i zagwarantuje odpowiednią ilość recyklatu dla rodzimych producentów.

Chcemy warzyć dobre piwo

Krzysztof Panek

prezes Browar Fortuna

Mijający rok 2020 dla branży piwowarskiej i nie tylko jest trudnym czasem. Panująca pandemia pokrzyżowała plany wielu browarów, niezależnie od ich wielkości, oraz realnie wpłynęła na sprzedaż piwa w ciągu całego roku. Izolacja, zamknięcie gastronomii oraz ograniczenia w sklepach negatywnie podziałały na sytuację na rynku.

Browar Grodzisk

Mimo wielu przeciwności, Browar Grodzisk zapewnia ciągłość produkcji i w nowych okolicznościach wychodzi naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów.

Pomimo trudności staramy się znaleźć się w nowej rzeczywistości i działać w miarę możliwości zgodnie z wcześniej nakreślonymi planami. Browar Grodzisk rozpoczął rok od wprowadzenia nowości. Jeszcze w marcu 2020 na półkach sklepowych pojawiło się Bezalkoholowe Mango Ale – orzeźwiające piwo o tropikalnym profi lu. Nowość została bardzo dobrze odebrana przez konsumentów.

Co roku w czerwcu w Grodzisku Wielkopolskim odbywa się Grodziskie Piwobranie. Odbyło się ono i w tym roku, tym razem w wymiarze on-line – Grodziskie Piwobranie 2020 poszło w Web! I mimo, że z zaplanowanych spotkań i towarzyszących im koncertów trzeba było zrezygnować w takiej formie jak dotychczas, to zaproszeni goście dopisali, a całość była szeroko transmitowana i komentowana w sieci.

Browar Fortuna

Dla Browaru Fortuna z Miłosławia rok 2020 był czasem finalizowania rozpoczętych wcześniej inwestycji i wprowadzenia nowości. Na początku roku browar wprowadził dwa nowe piwa - Fortuna Czarne Bezalkoholowe oraz Miłosław Chmielowy Lager.

Wiosną, w celu inwestycji w jeszcze lepszą jakość piwa, uruchomiona została nowa linia rozlewnicza. Beczkowania natomiast powiększona została o dodatkową przestrzeń na piwa dojrzewające w beczkach bez udziału dzikich drożdży.

Koniec roku to dla Browaru Fortuna czas nagród. Fortunatus Flanders Red Ale - otrzymał złoty medal w kategorii Wood nad Barrel Aged Sour Beer na jednym z najważniejszych konkursów piwnych na świecie - European Beer Star. To bez wątpienia wielki sukces, cieszy tym bardziej, że to już trzeci medal dla Browaru Fortuna w tym konkursie.

Przed nami rok 2021. Po tym, co działo się w 2020 roku ten kolejny stanowi dla nas pewną niewiadomą. My wszelako planujemy robić swoje - warzyć dobre piwo i docierać z nim do konsumentów.

This article is from: