3/2016
WWW.PROPERTYNEWS.PL • WWW.PROPERTYDESIGN.PL • WWW.HOUSEMARKET.PL
Sięgnąć chmur
Luksus po polsku Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce
51
w numerze #0 3
biura liga w drodze 04 Pierwsza do ekstraklasy
08 Gotowi na start–upy?
Wschodzące gwiazdy BPO stanowią już 18 proc. wszystkich centrów usług dla biznesu w Polsce. Czy beniaminki pokonają bardziej doświadczonych rywali?
Start–upy rosną w siłę i coraz częściej szukają nowych lokalizacji w Warszawie. Czy stolica ma szansę stać się polską Doliną Krzemową i jak na tym trendzie skorzystają deweloperzy?
biura
centra handlowe
starzeje się 34 Jak biurowiec?
klient
hotele
14
Ponad 40 proc. biurowców w stolicy ma więcej niż 10 lat, a ok. 30 proc. więcej niż 15 lat.
Luksus po polsku
W czasach, gdy concierge, torebka Louis Vuitton i własny jacht są już standardem w świecie luksusu, aby wyróżnić się na tym rynku, trzeba celować wyżej.
rewitalizacja blichtru 24 Bez i karton–gipsu
Inwestorzy zaczynają odkrywać potencjał postindustrialnych budynków. Coraz śmielej zamieniają je w centra handlowe, hotele i biurowce.
Małgorzata Burzec–Lewandowska Robert Posytek
28 Sięgnąć chmur
Do Dubaju jeszcze nam daleko, ale liczba wieżowców w Warszawie nieustannie rośnie. Kolejne projekty są w toku. Kiedy Pałac Kultury przestanie być najwyższym budynkiem w kraju?
z tatuażem 12 Ten rynek jeszcze urośnie 32 Obsługa i w conversach Moda na outlety dotarła do Polski już kilka lat temu. Z jednej strony do konceptu przekonują się coraz to nowe brandy, w tym te luksusowe, a z drugiej – kolejni klienci, dla których bardziej liczy się marka niż najnowsza kolekcja.
Są uzależnieni od smartfonów. Odwiedzają centra handlowe, ale rzeczy w nich tylko przymierzają, bo kupują przez internet.
20 Pięć gwiazdek to za mało 22 Daleko od schematów
Dwaj inwestorzy, jeden cel – stworzenie oferty, jakiej w Polsce jeszcze nie było.
Nie są największą siecią hotelarską w Europie. Wierzą, że rozpoznawalność i sukces przynosi nie skala, ale unikalny charakter obiektów.
nasz wywiad
zestawienie
36 Ucieczki nie będzie
największych 38 Zestawienie najemców centrów
Brexit stał się faktem. Choć wszyscy spodziewali się najgorszego, to oznak tsunami nie widać.
handlowych w Polsce
Jak co roku, przedstawiamy Państwu ranking największych sieci handlowych w naszym kraju.
Sektor nieruchomości definiuje się na nowo W obliczy Brexitu, coraz większych zawirowań polityczno-gospodarczych na świecie, w czasach rosnącej niepewności i coraz mniejszej stabilności inwestycyjnej jedno jest pewne – nadchodzi kolejny cykl na rynku nieruchomości, a wraz z nim fala alternatywnych inwestycji, które mają być receptą na spadające stopy zwrotu z tradycyjnych projektów jak centra handlowe, biurowce, magazyny czy hotele. Rynek nad Wisłą z niecierpliwością czeka też na REIT po polsku. Czy amerykański sposób
Opracowanie: Małgorzata Burzec-Lewandowska, malgorzata.burzec@propertynews.pl Robert Posytek, robert.posytek@propertynews.pl Joanna Budzaj, joanna.budzaj@propertynews.pl Cezary Szczepański, cezary.szczepanski@propertynews.pl Anna Liszka, anna.liszka@propertydesign.pl Grażyna Kuryłło, grazyna.kuryllo@propertynews.pl Aneta Wieczorek-Hodyra, aneta.wieczorek-hodyra@propertynews.pl
na inwestowanie w nieruchomości wreszcie znajdzie u nas swój odpowiednik? Wszystko wskazuje na to, że tak. Nieruchomości zdefiniowane na nowo – horyzont 2030; historie najbardziej spektakularnych projektów na rynku nieruchomości oraz nieruchomości komercyjne w Warszawie – o tym będziemy rozmawiać podczas VI edycji Property Forum. Zapraszamy!
wydawca: PTWP SA Katowice Business Point ul. P. Ściegiennego 3, 40-114 Katowice, tel. 32 209 13 03, fax 32 253 06 77 Redakcja: www.propertynews.pl 00-867 Warszawa, al. Jana Pawła II 27 Zdjęcia w magazynie:
Shutterstock – str.: 4, 8, 14, 20, 32-33
biura
w w w . p rop e r t yn ews.pl
#04
Pierwsza liga
w drodze do ekstraklasy
#
Zielona Góra, Częstochowa, Kielce, Bielsko–Biała, Radom, Olsztyn, Białystok, Lublin, Rzeszów, Szczecin... Można jeszcze długo wyliczać, ale wschodzące gwiazdy BPO stanowią już 18 proc. wszystkich centrów usług dla biznesu w Polsce. Czy beniaminki pokonają bardziej doświadczonych rywali? a utor
grażyna kuryłło
M
oże liczba etatów w centrach, które tu powstają, na razie nie rzuca na kolana – zatrudniają zaledwie osiem procent wszystkich ludzi pracujących w tej branży – ale za to „wschodzące gwiazdy” coraz śmielej wchodzą do gry i wabią kolejnych inwestorów. Przykładem jest niewielki Sandomierz, gdzie japoński koncern Pilkington otworzył service center przy swoim zakładzie produkcyjnym. – To jeden z trendów obserwowanych w ostatnich latach. Są firmy decydujące się na inwestycje w mniej oczywistych lokalizacjach, o które coraz trudniej w dużych aglomeracjach – tłumaczy Iwona Chojnowska–Haponik,
dyrektor Departamentu Informacji i Inwestycji Zagranicznych PAIiIZ. Dla porównania, w ośmiu najbardziej popularnych wśród inwestorów BSS miastach, zatrudnienie przekracza 174 tys. osób – ponad 90 proc. całego zatrudnienia. Znalezienie ludzi o odpowiednich kwalifikacjach zaczyna tu być prawdziwym wyzwaniem. Poza tym silna konkurencja powoduje wysoką rotację pracowników. – Firmy na tym tracą, bo inwestują w szkolenie pracowników spore pieniądze, a oni po ukończeniu kursów przechodzą do konkurencji. Bezcenny jest więc lojalny pracownik, którego łatwiej znaleźć w mniejszym mieście, gdzie nie ma tak dużej oferty pracodawców,
a ludzie cenią pracę w miejscu zamieszkania – tłumaczy Iwona Chojnowska–Haponik. Ale mniejsze miasta to także wyzwania. Jednym z nich jest dostępność odpowiedniej powierzchni biurowej. – To ważne, bo młodzi ludzie z generacji Y mają swoje wymagania w tym zakresie. Choćby nie wiadomo jak byli lojalni, to gdy będą pracować w byle jakich warunkach, w końcu wyjadą do Krakowa albo Warszawy. Oczywiście, można tymczasowo otworzyć biuro w zaadaptowanym pomieszczeniu, ale docelowo to rozwiązanie się nie sprawdzi – uważa Iwona Chojnowska–Haponik. Tak jak na przykład w Elblągu – działa tu kilka firm, ale trudno znaleźć biura p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
biura #0 5
Kadry, lokalizacja, biura. mamy to Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa Najistotniejszym czynnikiem decydującym o wyborze Rzeszowa jako lokalizacji dla inwestorów z sektora BPO/SSC jest potencjał akademicki miasta. Rzeszowskie uczelnie dostosowują swoje profile kształcenia do zapotrzebowania rynku pracy. Atutem Rzeszowa jest jego lokalizacja. Autostrada A–4 gwarantuje dogodne połączenie drogowe wschód–zachód. Nieustannie rozwija się Port Lotniczy Rzeszów–Jasionka. Przez Rzeszów przebiega magistrala kolejowa E–30 o międzynarodowym znaczeniu. Powierzchnia biurowa w Rzeszowie szacowana jest na ponad 100 tys. mkw. Najistotniejsze obiekty biurowe w mieście to: SkyRes Warszawska, Karowa Office, Capital Park, Conres, Panorama, Europa II, Center Park, Plaza czy choćby obiekty biurowe firmy Hartbex. Ceny najmu oscylują w granicach 8–10 euro za powierzchnie w klasie B/B+ oraz 11–14 euro za powierzchnie w klasie A. Atuty stolicy Podkarpacia dostrzegli dwaj globalni potentaci: firmy Deloitte oraz PwC, które uruchomiły w mieście oddziały. W 2015 r. biuro otworzyła brytyjska firma informatyczna Mobica Ltd. Działają również u nas m.in.: Carlson Wagonlit Travel, SoftSystem, Asseco, G2A.com, Unicall Communication Group oraz podmioty prowadzące działalność badawczo–rozwojową, m.in. Pratt & Whitney Rzeszów, MTU AeroEngines Poland czy choćby Borg Warner Poland. Kompleksową obsługą inwestorów zajmują się merytoryczni pracownicy Biura Obsługi Inwestora Urzędu Miasta Rzeszowa. Oddelegowani piloci inwestycyjni zajmują się obsługą inwestycji. Miasto oferuje pakiety zachęt inwestycyjnych, które tworzone są w toku negocjacji. Obiekty biurowe w Rzeszowie realizują lokalni deweloperzy. Odpowiedzią na rosnące zainteresowanie stolicą Podkarpacia wśród firm z sektora nowoczesnych usług dla biznesu jest decyzja spółki DevelopRes o budowie kolejnego nowoczesnego wielkopowierzchniowego obiektu biurowego klasy A SkyRes Lubelska. Rzeszowski deweloper Apklan planuje również budowę nowoczesnego obiektu w ścisłym centrum miasta. Ponadto kilku inwestorów planuje rozpoczęcie budowy pomniejszych budynków biurowych. Jestem przekonany, że Rzeszów stanie się jeszcze bardziej popularną destynacją dla międzynarodowych firm z sektora BPO/SSC. Stolica Podkarpacia jest jednym z nielicznych miast wojewódzkich, które systematycznie powiększają liczbę mieszkańców i notują dodatnie wskaźniki w prognozach rozwojowych.
o standardzie oczekiwanym przez potencjalnych inwestorów. – To błędne koło. Najemca nie otworzy biura, bo nie ma odpowiedniego budynku, a deweloper nie zbuduje go bez najemców. W Opolu musieliśmy przystosować budynek pod biuro, co nie było wymarzonym rozwiązaniem. Na szczęście znalazł się inwestor, który wybudował biurowiec i się przenieśliśmy – przyznaje Marek Grodziński, dyrektor BPO i członek zarządu Capgemini Polska.
Grać można wszędzie. Ale jakość jest w cenie Z drugiej strony, przykład firmy Hewlett–Packard, która wynajęła biuro w Domu Towarowym Renoma we Wrocławiu, pokazuje, że jakość powierzchni biurowej nie zawsze jest na pierwszym miejscu. – W Warszawie młodzi ludzie są świadomi tego, że mogą wymagać więcej. Ale w mniejszych miejscowościach presja na nowoczesność nie jest tak duża. Tam wartością jest to, że mieszka się z rodziną i bez dojazdów – podkreśla Paweł Panczyj, dyrektor zarządzający Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych, ABSL.
Według niego spektakularnym przykładem inwazji sektora BPO na mniejsze miasta jest Opole. Tu nowoczesne firmy działają w starym biurowcu ZUS–u. W ostatnich dwóch latach miasto zdobyło sześciu takich inwestorów. Jak jest w innych lokalizacjach? Paweł Panczyj wylicza, że w Koszalinie panuje stagnacja. Są kłopoty z ludźmi i dojazdem. Bydgoszcz, przy trudnej nazwie dla cudzoziemców, osiągnęła sukces. Z kolei Olsztyn, który już dawno temu pozyskał City Bank, nie wykorzystał szansy. Panczyj podkreśla, że władze samorządowe powinny mieć pomysł na promowanie miasta. – Zadaniem prezydenta nie jest budowanie biur, ale może on zadbać, by otoczenie biznesowe było przychylne, a jakość życia wysoka. Może się postarać, aby miasto było fajne i do życia, i do pracy. Biznes to doceni. Tak zrobił kiedyś Piotr Uszok w Katowicach, Rafał Dutkiewicz we Wrocławiu czy Tadeusz Ferenc w Rzeszowie – dodaje Paweł Panczyj. Jak rynek mniejszych miast widzą deweloperzy? Skanska „przygląda się”. – Dla nas największym wyzwaniem jest późniejsza sprzedaż budynku inwestorowi. Jeśli będą chętni na
obiekty w Rzeszowie, Lublinie, Białymstoku czy Bydgoszczy, będziemy rozważać naszą obecność w tych lokalizacjach – twierdzi Ewelina Kałużna, dyrektor leasingu i zarządzania wartością portfela, Skanska. Dodaje, że najemcy są zainteresowani tymi miastami, ale wciąż brakuje inwestorów, którzy kupiliby cały budynek. – To model biznesowy Skanska. Są jednak i tacy deweloperzy, którzy trzymają budynki w swoich portfelach i dla nich biurowiec w mniejszym mieście jest ciekawą alternatywą – przyznaje Ewelina Kałużna. Intensywny rozwój branży BPO w mniejszych ośrodkach dostrzegają również szefowie Echo Investment i wskazują na ten sam problem. – Rynki w mniejszych miastach nie są jeszcze na tyle rozwinięte, aby liczyć na pięcioletni lub dziesięcioletni kontrakt z najemcą – tłumaczy Rafał Mazurczak, dyrektor działu biur i hoteli Echo Investment.
Galaktikos wcale się nie boją Sektor BPO w Polsce wciąż rośnie. Do 2020 r. firmy będą potrzebować ok. miliona mkw. powierzchni biurowych. Czy mniejsze miasta
biura
w w w . p rop e r t yn ews.pl
#06
Lublin zajmuje szóstą pozycję wśród największych ośrodków IT w Polsce. Władze miasta chcą, by w najbliższej dekadzie trafił do pierwszej trójki. mogą być prawdziwą konkurencją dla wielkich ośrodków? – Główne miasta regionalne są i będą atrakcyjne dla deweloperów – przyznaje Franz Jurkowitsch, prezes zarządu Warimpexu. Firma inwestuje w Łodzi i Krakowie. – Dostrzegamy w nich duży popyt. Aktualnie koncentrujemy się na działce w Łodzi, której jesteśmy właścicielem. Będziemy na niej stawiać biurowiec Ogrodowa Office. Dostarczy ok. 26 tys. mkw. powierzchni biurowej i handlowej. Prowadzimy zaawansowane rozmowy z przyszłymi najemcami i zamierzamy rozpocząć prace budowlane jesienią 2016 r. – informuje Franz Jurkowitsch. Na rozwoju sektora BPO w głównych miastach regionalnych chce też skorzystać firma TDJ Estate. – Prężny rozwój głównych ośrodków regionalnych stawia przed centrami usług dla biznesu coraz większe wyzwania, wobec czego naturalne jest szukanie komplementarnych lokalizacji w mniejszych miastach jak: Rzeszów,
Olsztyn, Zielona Góra czy Piła. Jednak bezapelacyjnie główne ośrodki regionalne utrzymają swoją silną pozycję i wciąż będą przyciągały firmy sektora BPO – uważa prezes TDJ Estate Maciej Wójcik. Mniejsze ośrodki, ze względu na specyfikę branży BPO, pozostają poza zainteresowaniem TDJ. – Projekty w nich realizowane są doskonałą szansą na tworzenie unikatowych, kameralnych budynków, wręcz butikowych. Warto również zwrócić uwagę na możliwość rewitalizacji zabudowań znajdujących się w ścisłym centrum miast, które, łącząc historię z nowoczesnością, spotykają się z coraz większym zainteresowaniem najemców, jak warszawski Google Campus w dawnej fabryce wódek Koneser – tłumaczy prezes TDJ Estate. Firma, choć nie zamyka się na nowe szanse biznesowe, koncentruje się obecnie na budowie kompleksu .KTW w Katowicach, który dostarczy ok. 62 tys. mkw. powierzchni biurowej w klasie A+. Obiekt powstaje w sercu
Górnego Śląska, w bezpośrednim sąsiedztwie katowickiej Strefy Kultury.
Znaleźć własną ligę Co sądzą sami najemcy? Jakie mają plany? Według Marka Grodzińskiego, mniejsze miasta coraz lepiej wykorzystują swoje szanse, przyciągając mniejszych graczy, ale nie są w stanie konkurować z metropoliami. Nie zgadza się z ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Jarosławem Gowinem, który powiedział w jednym z wywiadów, że centra outsourcingowe powinny zniknąć z takich miast jak Kraków i Warszawa. – Zapytałem go na blogu, jak w krótkim czasie znaleźć tysiąc doświadczonych księgowych ze znajomością niemieckiego w Gorzowie, 500 specjalistów od funduszy kapitałowych w Łomży i 20 ekspertów od kalkulacji ryzyk ubezpieczeniowych w Zamościu z angielskim na poziomie B2–C1. I jeszcze grupę kilku tysięcy team–leaderów oraz menedżerów średniego i wyższego szczebla. Jak też rozwiązać problem
Świetna atmosfera – To nasz atut Marek Bronkowski, burmistrz Sandomierza Sandomierz jest postrzegany jako dobre miejsce do inwestowania, o czym świadczy utworzone w spółce Pilkington centrum usług wspólnych, gdzie znajdzie zatrudnienie kilkudziesięciu specjalistów, między innymi księgowych. Sandomierz stawia na zrównoważony rozwój. Nie tylko na rozwój infrastruktury turystycznej, ale także na inne dziedziny gospodarki, takie jak pośrednictwo w sprzedaży oraz przetwórstwo na rynku owocowo– warzywnym. Staramy się wspierać przedsiębiorców. Obecnie jesteśmy na etapie opracowania specjalnego pakietu składającego się z ulg podatkowych oraz innych działań zachęcających dla biznesu. Korzystając z popularności naszego miasta, czynimy starania, aby w Sandomierzu stwarzać warunki do prowadzenia biznesu. Mamy rozbudowaną infrastrukturę komunalną, wiele miejsc do prowadzenia aktywnego wypoczynku. Nie brakuje wyjątkowych ośrodków do organizowania spotkań towarzyskich, także biznesowych. W mieście są piękne zabytki, a do tego mamy ciekawy i zróżnicowany kalendarz imprez sportowych, rekreacyjnych oraz kulturalnych. Wielu odwiedzających nasze miasto turystów czy uczestników konferencji branżowych chwali sobie świetną atmosferę, jaka panuje w Sandomierzu. Mam nadzieję, że połączenie możliwości miasta z przychylnym nastawieniem lokalnego samorządu do przyszłych inwestorów i osób planujących prowadzić tutaj swój biznes jest skazane na sukces. p a ź dz i e r ni k 2 0 1 6
biura #0 7
braku międzynarodowych portów lotniczych, które często są warunkiem utworzenia dużego centrum – podkreśla Marek Grodziński. Według niego duże firmy nadal będą działać w większych ośrodkach. Mniejsze powinny szukać niszy, jedną z nich są oddziały koncernów. Capgemini otworzyło oddział w Opolu. – Zaczęliśmy od 30 ludzi, a teraz mamy już 170 osób. To dlatego, że w Opolu pracownicy znają język niemiecki. Mniejsze miasta sprawdzą się przy centrach na 100–150 osób, zwłaszcza firm, które są w nich inwestorami, bo te mają bazę ludzi i tereny, na których mogą zbudować biuro albo przystosować jakieś opuszczone budynki – tłumaczy Marek Grodziński.
Jak obstawić ten mecz? Choć na razie duzi deweloperzy nastawieni na sprzedaż inwestycyjną nie są zainteresowani mniejszymi rynkami, to prognozy na przyszłość wyglądają optymistycznie. – Dziś fundusze inwestycyjne obserwują tzw. płynność rynku. Jeżeli inwestują 50 mln euro, kupując wynajęty biurowiec, to analizują, czy za pięć lat będą mogły go sprzedać. W Krakowie czy Łodzi jest mniejsze ryzyko inwestycyjne niż np. w Rzeszowie lub Opolu, gdzie historycznie takich transakcji nie było. Jednak sytuacja ta zaczyna się zmieniać – twierdzi Krzysztof Misiak, partner, dyrektor Sekcji Miast Regionalnych w Cushman & Wakefield. Jak dodaje, nie należy zapominać o tym, że 10 lat temu bardzo trudno było sprzedać wynajęty biurowiec w dobrej lokalizacji nawet w Krakowie czy we Wrocławiu. Takie transakcje były bardzo trudne do zrealizowania. – Z czasem mniejsze ośrodki zaczną się rozwijać i kolejne miasta dołączą do Warszawy, Krakowa czy Wrocławia. Główni inwestorzy i deweloperzy zaczynają poważnie zastanawiać się nad takimi lokalizacjami. Wiemy, że kilka funduszy zainteresowanych jest inwestycją w np. Bydgoszczy – tłumaczy Krzysztof Misiak. Ekspert podkreśla, że kluczowa jest jakość budynków. – Cieszę się, że powstaje coraz więcej dobrych biurowców jak np. SkyRes Warszawska w Rzeszowie. To bardzo dobry kierunek, ponieważ najemcy coraz częściej oczekują atrakcyjnych powierzchni. Z jednej strony szukają oszczędności, a z drugiej mogą zapłacić nieco więcej za biuro, które zaoferuje bardziej komfortowe warunki dla pracowników – zauważa Krzysztof Misiak. Cel jest jeden – mniejsza rotacja i zwiększenie efektywności pracowników. W dużych miastach pracodawcy wybierają droższe biura, bo wiedzą, że lepsze środowisko pracy pozwoli im zatrzymać pracowników. – Na mniejszych rynkach jak Opole, Rzeszów, Białystok czy Bydgoszcz ten argument jeszcze nie ma takiego znaczenia, jednak wkrótce to może się zmienić – prognozuje Krzysztof Misiak.
Mamy 41 nowoczesnych biurowców Krzysztof Żuk, prezydent Lublina Od kilku lat na lubelskim rynku wyraźnie wzrasta aktywność firm z sektora BPO/SSC i IT. Dzieje się to głównie dzięki dostępności wysoko wykwalifikowanej kadry pracowniczej, bogatej ofercie powierzchni biurowych czy relatywnie niskim kosztom prowadzenia działalności operacyjnej. Najchętniej swoją działalność lokują u nas firmy z branży bankowej, ubezpieczeniowej, telekomunikacyjnej i informatycznej. W latach 2009–2012 ich liczba zwiększyła się o połowę. Lublin zajmuje szóstą pozycję wśród największych ośrodków IT w Polsce, a naszym założeniem na najbliższą dekadę jest trafić do pierwszej trójki. Lublin to także największe zagłębie nowoczesnych powierzchni biurowych we wschodniej części kraju i ósmy rynek biurowy w Polsce. Mamy 41 nowoczesnych biurowców, ze stopą pustostanów wynoszącą 15 proc. i czynszach wywoławczych na poziomie 9–11 euro za mkw. za powierzchnię klasy A. Aktualnie skumulowana podaż nowoczesnej powierzchni biurowej wynosi 170 tys. mkw., a nowe projekty inwestycyjne w najbliższych kilku latach zwiększą jej zasoby do 300 tys. mkw. W Lublinie działa m.in. sześć centrów operacyjnych obsługujących klientów: PKO BP, Proamy, Warty i Orange, zatrudniających łącznie niemal 4 tys. osób. Wśród zagranicznych inwestorów branżowych siedziby w Lublinie mają między innymi Genpact, Mobica i Convergys. W najbliższych dwóch latach podaż nowej powierzchni biurowej wyniesie około 50 tys. mkw., na lata 2018–2020 planowana jest realizacja kilku dużych projektów. Należy do nich między innymi projekt Soul Lublin u zbiegu ulic Szeligowskiego i Smorawińskiego, który zaoferuje 18 tys. mkw. powierzchni biurowej, czy wielofunkcyjna inwestycja o łącznej powierzchni prawie 100 tys. mkw. na terenie dawnej zajezdni Helenów, która zostanie zrealizowana przez Centrum Zana.
Kielce atrakcyjne dla biznesu. Dowód? „Transfery” Wojciech Lubawski, prezydent Kielc Kielce są atrakcyjną alternatywą dla branży BPO, która poszukuje możliwości rozwoju w mniejszych ośrodkach miejskich. Jednym z ważnych argumentów podawanych przez inwestorów jest dostępność kadry: w Kielcach działa łącznie 10 uczelni. Rocznie liczba absolwentów oscyluje wokół 9 tys. osób. Ich oczekiwania płacowe nie są wygórowane. Absolwenci realnie oceniają swoją sytuację w konfrontacji z rynkiem pracy. Kielce mają również atrakcyjną ofertę, jeśli chodzi o wysokość czynszów – 8–10 euro/mkw. Ważnym atutem jest świetna lokalizacja – odległość do Warszawy, Krakowa, Lublina, Katowic, Łodzi jest mniejsza niż 200 km. O tym, że Kielce są atrakcyjne dla biznesu, najlepiej świadczą „transfery” ostatnich lat. W 2013 r. swój pierwszy oddział poza Warszawą otworzyła UCMS Group Poland, firma z branży outsourcingu kadrowo–płacowego. W kolejnym roku pozyskaliśmy Transition Technologies, która tworzy i sprzedaje zaawansowane aplikacje IT. Bardzo cieszymy się z działalności znanej polskiej firmy Comarch, obecnej w Kielcach od 2015 roku. Firmy te stopniowo się rozwijają, co przekłada się na popyt na dobrej jakości powierzchnię biurową. W ostatnich latach jest tej powierzchni mniej. Potrzebna jest inicjatywa lokalnych firm budowlanych, jak i zewnętrznych deweloperów, którzy mogą liczyć na przychylność władz lokalnych. Wsparcia udziela również Centrum Obsługi Inwestora w Urzędzie Miasta Kielce. Dbamy o promocję: powstała strona dla inwestorów www.invest.kielce.pl, wyprodukowaliśmy film gospodarczy skierowany do branży BPO, miasto jest obecne na forach gospodarczych i portalach outsourcingowych. Od kilku lat prowadzona jest Baza Ofert Inwestycyjnych www.mapa. invest.kielce.pl, która zawiera aktualne oferty powierzchni biurowych, hal i terenów. Wśród najbardziej znanych lokalizacji dla BPO jest Kieleckie Centrum Biznesu, które planuje w najbliższych latach wybudować 36 tys. mkw. nowej powierzchni biurowej przy zbiegu DK 73 i 74. Coraz więcej firm zgłasza się także do Kieleckiego Parku Technologicznego, który podjął już pierwsze kroki w kierunku wybudowania wielokondygnacyjnego budynku łączącego cechy hotelu dla lokatorów KPT oraz inkubatora dla firm BPO. W centrum miasta w tym roku do użytku oddany zostanie nowy biurowiec o powierzchni 2,4 tys. mkw. – Kielecka Stacja Biznesu.
biura
w w w . p rop e r t yn ews.pl
#08
Gotowi na start-upy? # Start–upy rosną w siłę i coraz częściej szukają nowych lokalizacji w Warszawie. Czy stolica ma szansę stać się polską Doliną Krzemową i jak na tym trendzie skorzystają deweloperzy? a ut or
Aneta Wieczorek–Hodyra
J
ednym z pierwszych deweloperów, który docenił potencjał start–upów, jest Echo Investment. Spółka kupiła 100 proc. udziałów w firmie Compass Offices, oferującej biura serwisowane. – Dzięki współpracy z Compass Offices będziemy w stanie w naszych projektach zorganizować nie tylko w pełni wykończoną powierzchnię, ale także zapewnić wiele dodatkowych usług, które wspierają i pomagają w prowadzeniu biznesu – mówi Rafał Mazurczak, dyrektor działu biur i hoteli Echo Investment. Wspólne działania Echo i Compass Offices będą realizowane pod nową marką CitySpace i zaowocują nowymi lokalizacjami biur serwisowanych w wielu miastach, m.in. w Krakowie i Łodzi, a także w Warszawie. Na start–upowy „wysyp” przygotowuje się również Skanska. – W naszych dwóch warszawskich inwestycjach wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom bardzo zróżnicowanych najemców. Także ci o profilu „start–upowym” mogą znaleźć w nich przestrzenie dla siebie – zapewnia Ewelina Kałużna, dyrektor ds. wynajmu i zarządzania portfelem budynków w Skanska Property Poland. – Spark i Generation Park na Woli są bardzo mocno skupione na potrzebach pracowników. Obydwa kompleksy oferują dobrze zaaranżowaną przestrzeń wokół budynków, którą można wykorzystać do pracy na zewnątrz. Najprościej mówiąc – można wyjść z laptopem i usiąść na ławce lub w kafejce. W przypadku Generation Parku pomiędzy budynkami powstanie zielony park z małą architekturą. Spark zaoferuje otwartą strefę coworkingową z dostępem do prądu i Wi–Fi. Kolejnym z deweloperów, który wyszedł naprzeciw małym firmom, udostępniając im powierzchnię w prestiżowym biurowcu, jest
Ghelamco. Firma przeznaczyła ok. 1,7 tys. mkw. na akcelerator wspierający start–upy w zwiększeniu skali ich działalności. Za zarządzanie przestrzenią i realizację programów odpowiedzialna będzie firma D–Raft – polski start–up, który od dwóch lat łączy polskie i zagraniczne korporacje ze start–upami. – Nasza oferta odpowiada na potrzeby dynamicznie rosnących innowacyjnych firm technologicznych, które widzą w dużych korporacjach swoich klientów i partnerów. My te kontakty umożliwiamy – mówi Tomasz Rudolf, prezes D–Raft.
Nie tak szybko... W zestawieniu przygotowanym przez Richarda Madisona z The Brighton School of Business and Management dla szwajcarskiej firmy SeedStars, Warszawa znalazła się wśród miast najbardziej sprzyjających nowym przedsięwzięciom technologicznym. Oprócz stolicy Polski, wymienione są takie miasta jak Londyn, Moskwa, Pekin czy Kuala Lumpur. To m.in. efekt inwestycji Google w stolicy. W Warszawie powstał trzeci na świecie, po Londynie i Tel– Awiwie, Google Campus – ośrodek wspierania start–upów technologicznych. – Podkreśla to rangę Polski nie tylko na arenie Europy Środkowo–Wschodniej, ale przede wszystkim międzynarodowej – podkreśla Dominik Reszetko, konsultant w Dziale Reprezentacji Najemcy Savills. – Jednakże fakt otwarcia miasta na start–upy, kolejne inicjatywy miejskie i komercyjne mające na celu wspieranie młodych firm nie przekładają się na większą aktywność tego typu podmiotów na rynku biurowym. Według eksperta Savills, start–upy nieprędko zapełnią prestiżowe biurowce. – Po pierwsze,
aby firma mogła podpisać umowę najmu biura z deweloperem lub funduszem inwestującym w dany budynek, musi przedstawić wiarygodną historię swojej obecności na rynku. Nikt nie podpisze umowy z najemcą, który nie daje gwarancji wypłacalności – to podmioty z grupy ryzyka i – jako takie – nie są brane pod uwagę przy poszukiwaniu najemcy w prestiżowych lokalizacjach biurowej stolicy – wyjaśnia Dominik Reszetko. Co innego firmy, które start–upem były, ale pomyślnie przeszły ten etap i działają stabilnie na rynku od dłuższego czasu. Takie, owszem. Pojawiają się w biurowcach, umacniając pozycję na rynku. Drugie wyzwanie dla dzisiejszych start–upów to kwestia finansowa. W Stanach Zjednoczonych na finansowanie projektów obciążonych dużym ryzykiem przekazywane są miliardowe kwoty. Inwestorzy mają świadomość tego, że jeden sukces może przynieść zwrot kosztów inwestycji w kilka nieudanych projektów – i to z nawiązką. Polskie start–upy nie mogą liczyć na podobne wsparcie, bo fundusze ostrożnie wydają na ten cel pieniądze. – Jeżeli już zdarzy się start–up, który poszukuje powierzchni biurowej na tyle dużej, że znajdzie odpowiedni moduł w biurowcu i właściciela, który zgodzi się wynająć taką przestrzeń, to zwykle potrzebuje większych środków finansowych na pokrycie podwyższonego zabezpieczenia, bo i tak będzie stanowić podmiot grupy ryzyka – mówi.
Warszawa ważnym punktem Obecna słaba pozycja start–upów na rynku nieruchomościowym może jednak wkrótce ulec zmianie. Polska jest polem do działania dla ponad 2,4 tys. start–upów, a wkrótce pojawi się ich jeszcze więcej. Jak wynika z badania „Diagnoza ekosystemu start–upów w Polsce”, p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
biura #0 9
Start–up to wyzwanie Dominik Reszetko, Savills Start–upy nieprędko zapełnią prestiżowe biurowce. Po pierwsze, aby firma mogła podpisać umowę najmu biura z deweloperem lub funduszem inwestycyjnym, musi przedstawić wiarygodną historię działalności na rynku. Mało kto podpisze umowę z firmą, która nie może dać gwarancji wypłacalności. Takie podmioty należą do grupy ryzyka i jako takie nie są brane pod uwagę przy ocenie przez właścicieli prestiżowych lokalizacji biurowych stolicy. Co innego firmy, które start–upem były, ale pomyślnie przeszły ten etap i działają stabilnie na rynku od dłuższego czasu, takie owszem, pojawiają się w biurowcach, poszukując potwierdzenia dla swojej pozycji na rynku. Drugie wyzwanie dla dzisiejszych start–upów to kwestia finansowa. Jeżeli już zdarzy się taki start–up, który poszukuje powierzchni biurowej na tyle dużej, że znajdzie odpowiedni moduł w biurowcu i właściciela, który zgodzi się wynająć mu taką przestrzeń, to zwykle potrzebuje większych środków finansowych na pokrycie podwyższonego zabezpieczenia, bo i tak będzie stanowić podmiot grupy ryzyka.
przeprowadzonego przez Deloitte, potencjał rozwoju tej grupy firm jest znaczący. – Wartość dodana wygenerowana przez nie w 2023 roku może wynieść nawet 2,2 mld zł, a liczba stworzonych miejsc pracy – nawet ponad 50 tysięcy – prognozują eksperci Deloitte. Młode, prężnie rozwijające się firmy, jako grupa potencjalnych najemców, już teraz przykuwają uwagę deweloperów – także na stołecznym rynku biurowym. Jak podkreślał w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego
Przemysław Krych, założyciel Griffin Group, Warszawa może stać się ważnym punktem na mapie firm technologicznych, a wręcz miastem start–upów. Według Rafała Mazurczaka, rynek start–upów będzie w przyszłości interesującym źródłem nowych najemców dla deweloperów. – Obserwujemy dynamiczny wzrost, jednak trudno w tej chwili powiedzieć, w jakim czasie rynek ten stanie się pewnym i liczącym się źródłem najemców – zaznacza.
Mimo wyczuwalnego dystansu, deweloperzy z zainteresowaniem obserwują rynek, który – jak zaznaczają – oferuje dobry klimat dla rozwoju małych biznesów. – Polska stawia na innowacje i to zachęca młodych do wejścia na rynek ze swoim własnym pomysłem – wystarczy wspomnieć czerwcowe zapowiedzi dofinansowań w ramach programu „Start in Poland”, European Start–up Days podczas tegorocznego EKG czy Start–Up Challenge na ABSL. Możemy dyskutować, czy w ciągu
REKLAMA
NA SPRZEDAŻ kamienica ul. Bankowa 8 w Jeleniej Górze Cena wywoławcza: 1337 zł za m2 (980 000 zł netto) Powierzchnia budynku: 733 m2 Termin przetargu: 22. 10. 2016 roku Kamienica w dobrym stanie technicznym. Na parterze odrębny lokal handlowo-usługowy o wysokim standardzie wykończenia. Liczne możliwości dostosowania sposobu użytkowania (hotel / mieszkania / biura / usługi). Informacje dotyczące przetargu oraz nieruchomości dostępne są na stronie:
www.Bankowa8.pl
Organizator przetargu: Apogeum Real Estate Sp. z o.o. tel.: (+48) 721 863 467 Zastrzeżenie prawne: Niniejsze ogłoszenie nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego.
biura
w w w . p rop e r t yn ews.pl
#10
Otwieramy się na start–upy Rafał Mazurczak, Echo Investment Od pewnego czasu obserwujemy zainteresowanie start–upów powierzchnią biurową. W tym celu w trzech lokalizacjach (Kraków, Gdańsk, Łódź) uruchomiliśmy projekty tzw. Instant Office, gdzie znajduje się powierzchnia biurowa w pełni wykończona, umeblowana, gotowa do pracy. Obecnie w każdej z wymienionych lokalizacji mamy już działające firmy. Dodatkowo nawiązaliśmy współpracę z firmą Compass Office, aby w naszych projektach zorganizować nie tylko w pełni wykończoną powierzchnię, ale także zapewnić wiele dodatkowych usług, które wspierają i pomagają w prowadzeniu biznesu.
Zmiany, zmiany, zmiany... Ewelina Kałużna, Skanska Property Poland Często start–upy, które dążą do zwiększenia skali działalności, są wspierane przez duże koncerny poszukujące innowacji i niewykluczone, że będą lokować biura w pobliżu swoich inwestorów, w tych samych lokalizacjach. Trudno powiedzieć, za ile lat małe biznesy będą w stanie zapełnić powierzchnię większą niż tysiąc czy dwa tysiące mkw., ale jedno jest pewne: deweloperzy muszą już teraz brać pod uwagę zmiany na rynku pracy.
najbliższych siedmiu lat polscy start–upowcy powtórzą sukcesy Ubera, Google czy Skype’a, ale grupa start–upów jako potencjalnych najemców już teraz zwraca naszą uwagę – mówi Ewelina Kałużna. – Dziś niewielka, rozpoczynająca swoją drogę firma może jutro stać się dużym, prestiżowym klientem. Do niego będziemy dostosowywać powierzchnie budynków biurowych – w tym wypadku bardzo elastyczne, dające możliwość dużej i szybkiej ekspansji lub nastawione na przyjęcie wielu mniejszych najemców w jednym miejscu i ich ewentualną szybką relokację. Obecnie jedno jest pewne: deweloperzy powierzchni biurowych będą przede wszystkim korzystali na rozrastaniu się małych firm. Każdy start–up ma szansę na stanie się dużą firmą i zwiększenie zatrudnienia, a w efekcie – większe zapotrzebowanie na dodatkową powierzchnię biurową. – Często start–upy, które dążą do zwiększenia skali działalności, są wspierane przez duże koncerny poszukujące innowacji i niewykluczone, że będą lokować biura w pobliżu swoich inwestorów, w tych samych lokalizacjach – uważa Ewelina Kałużna. – Trudno powiedzieć, za ile lat małe biznesy będą w stanie zapełnić powierzchnię większą niż tysiąc czy dwa tysiące mkw., ale jedno jest pewne: deweloperzy muszą już teraz brać pod uwagę zmiany na rynku pracy.
Coś więcej niż biuro Przygotowanie atrakcyjnych powierzchni biurowych dedykowanych start–upom może być jednak sporym wyzwaniem. Współczesne młode firmy szukają lokalizacji, które – oprócz miejsca do
pracy – dają im inne wymierne korzyści: wymianę myśli, doświadczeń czy usług, dzięki którym twórcy młodych biznesów mogliby się uczyć od innych, jak... przetrwać. Według eksperta Savills, start–upy w Warszawie szukają „przestrzeni z duszą”, a jednocześnie łatwiejszych do wynajęcia. – Zwykle są to miejsca z ciekawą historią, jak dawna fabryka serów na Hożej, lub oferujące unikalne warunki, jak willa z ogrodem zapewniająca zbliżoną do domowej atmosferę, czy biura coworkingowe – wylicza Dominik Reszetko. – Są też przestrzenie dedykowane typowo pod działalność start–upową jak inkubatory przedsiębiorczości. Naturalnym środowiskiem pracy, albo – mówiąc językiem start–upowców – jednym z bardzo ważnych składników ekosystemu start–upów stały się również biura coworkingowe oferujące – oprócz miejsc pracy i dedykowanej infrastruktury – spotkania z mentorami, warsztaty (dotyczące, np. finansowania), wydarzenia networkingowe, a nawet – jak to ma miejsce w przestrzeniach coworkingowych międzynarodowej sieci We Work – połączenie biura z mieszkaniem.
Jest ryzyko, jest potencjał Jak wskazują prognozy (Small Business Labs, 2014 to 2018 global coworking forecast), na całym świecie w 2018 roku blisko miliona firm może korzystać z biur coworkingowych. Jeżeli kiedykolwiek deweloperzy zostaną zmuszeni do walki o tę grupę najemców, staną przed nie lada wyzwaniem, jakim będzie stworzenie zupełnie nowej oferty i czegoś więcej niż klasyczne biuro. – W coworkingowej rzeczywistości chodzi o możliwość pracy z osobami z zupełnie innych środowisk. Firmy razem tworzą jeden,
kreatywny organizm, ze swobodnym przepływem informacji i pomysłów. Aby ten organizm mógł wydajnie funkcjonować, potrzebuje odpowiedniej przestrzeni – a w zasadzie braku jej ograniczania – przewiduje dyrektor ds. wynajmu i zarządzania portfelem budynków w Skanska Property Poland. Ważna więc będzie swoboda wyboru miejsca do pracy – balkon, biuro, lobby, skwer przy budynku czy kafejka na parterze. Wygrają budynki zaprojektowane jako miejsca z jak największą liczbą takich udogodnień, otwarte na miasto i ludzi, wyzwalające twórczą energię. – Nie muszą to być budynki w centralnych lokalizacjach, ale na pewno muszą mieć odpowiedni charakter i być dobrze skomunikowane z centrum – podsumowuje.
Lokalizacja czy elastyczność? Do niedawna młode firmy z innowacyjnym pomysłem oraz wielkimi marzeniami nie miały dobrych notowań w świecie biznesu, bo nie miały realnych przychodów. Na podpisanie umowy najmu powierzchni w mniej lub bardziej nowoczesnym biurowcu mogły sobie pozwolić tylko dobrze wycenione start–upowe projekty albo firmy, które stać na opłacanie biura przez kilka lat. Otwarcie na start–upowców wymaga więc od deweloperów prawdziwej rewolucji podejścia do biznesu. – Kiedyś w głowach mieliśmy powtarzane jak mantrę „lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja”, teraz powoli zastępuje ją „elastyczność, elastyczność, elastyczność”. To wyjątkowo pasuje do start– upowego najemcy i to na każdym poziomie – mówi Ewelina Kałużna. – Liczy się umowa raczej krótkoterminowa, z zapisami pozwalającymi na modyfikacje i dobieranie powierzchni, biuro niemal na godziny, dostępne o różnych porach dnia i nocy, również w weekendy. Do tego przestrzeń, z której można korzystać swobodnie – w sensie pracy w różnych miejscach biura, przy stosunkowo niewielkiej powierzchni najmu. Nieco innego zdania jest Rafał Mazurczak z Echo, który uważa, że lokalizacja zawsze będzie ważna dla najemców. – Bardzo często osoby decydujące się na prowadzenie start–upu to menedżerowie wywodzący się z korporacji, szukający projektów podobnych do tych, w których do tej pory pracowali (czyli sprawdzonych rozwiązań) – wyjaśnia. Drugą grupę stanowią ludzie, którzy zaczynają swoją karierę biznesową od pomysłu, w który mocno wierzą, ale potrzebują także wsparcia innych utalentowanych osób, które planują zatrudnić. Dla tych z kolei osób, które rozpoczynają pracę w firmie typu start–up – warunki pracy, lokalizacja, budynek, dodatkowe funkcje, inni najemcy – mają ogromne znaczenie. Wymienione cechy podkreślają atrakcyjność miejsca pracy, a to zachęca do podjęcia pracy w nowej firmie. p a ź dz i e r ni k 2 0 1 6
p r e z e n ta c j a
Rola Facility Managera w budowaniu przewag konkurencyjnych nieruchomości Współczesny Facility Manager nie tylko dba o poprawne funkcjonowanie nieruchomości, ale także jest doradcą dla najemców, jak i podmiotów, do których budynki należą. Zespoły obsługi technicznej nie tylko mają na uwadze same budynki i ich infrastrukturę, ale przede wszystkim wpływają na komfort i produktywność pracy jej użytkowników. Facility Manager może realnie wpływać na wartość nieruchomości poprzez wychodzenie naprzeciw potrzebom najemców, wspomagając firmy oraz instytucje działające w budynku. Jest to osoba, która wsłuchuje się w sygnały od użytkowników, reaguje i stara się rozwiązywać ich problemy, pomagać w codziennej działalności. Facility Management to już nie jest wyłącznie techniczne zarządzanie budynkami, ale także budowanie pełnego wsparcia w wielu innych obszarach, dzięki czemu budynek staje się atrakcyjny dla najemców powierzchni komercyjnych, a przez to jest dobrym produktem inwestycyjnym dla właściciela nieruchomości. Zakres dodatkowej pracy Facility Managera, wykraczającej poza technikę, zależy od współpracy z organizacją zarządzającą nieruchomością, wielkości samej nieruchomości oraz specyfiki działalności firm w niej ulokowanych. Oznacza to opracowanie i wdrożenie efektywnych modeli zbierania, analizowania i wykorzystywania danych. Wiele obszarów funkcjonowania budynków w danych sektorach jest zbliżonych, co daje możliwość opracowania standardowych rozwiązań. Jednak nie ma dwóch takich samych nieruchomości, co rodzi konieczność stworzenia dodatkow ych, „sz yt ych na miarę” rozwiązań dedykowanych określonej nieruchomości,
biorąc pod uwagę charakterystykę pracy najemców i ewoluujące warunki, w których najemcy działają. Zmieniające się warunki rynkowe, centralne położenie geograficzne Polski na mapie Europy, rozwój infrastruktury drogowej oraz lepsza kondycja firm, powodują coraz większe zainteresowanie najemców relokacją biura w duże aglomeracje, w najnowocześniejsze biurowce, spełniające ich wszelkie oczekiwania. Wpływa to na różne sposoby adaptacji i wykorzystywania zajmowanych powierzchni. Facility Manager musi więc doskonale rozumieć specyfikę biznesu najemców, aby dostarczyć sprofilowanych usług efektywnie wpływających na jego rozwój – mówi Dorota Szweda, Head of Facility Management z General Property, wiodącej firmy na polskim rynku usług Facility Management. Prawidłowe funkcjonowanie obiektów i utrzymanie ich w stanie gotowości wymaga stałego nadzoru obsługi technicznej. Zarówno duża korporacja, jak i mała firma potrzebują rozwiniętych i inteligentnych systemów, które zapewnią komfort. Z tego powodu w procesie zarządzania bezpieczeństwem obiektów szczególnego znaczenia nabierają usługi Facility Management. Tendencje wsk azują na coraz większą automat yzację procesów zachodząc ych w budynku, dzięki czemu z łatwością można stworzyć odpowiedni klimat w pomieszczeniach. Innowacje technologiczne nie tylko ulepszają budynki, ale też pomagają ich właścicielom i zarządcom osiągać najważniejsze cele. Do obecnych już na rynku technologii dołączają inne systemy, których funkcjonowanie koordynują specjaliści z zespołów Facility Management. Są one m.in. związane z optymalizacją wykorzystania sieci energetycznych, wpływają też na efektywność zbierania i zarządzania informacją na temat funkcjonowania budynku – dodaje. Rynek nowoczesnych usług Facility Management to więc nie tylko zarządzanie nieruchomościami i koordynacja pracy systemów budynków, ale także rozumienie biznesu najemców i dostarczanie roz wiązań wpły wając ych na ich roz wój – podsumowuje Dorota Szweda z General Property.
Centra handlowe
w w w . p rop e r t yn ews.pl
#12
Ten rynek
jeszcze urośnie
#
Moda na outlety dotarła do Polski już kilka lat temu. Z jednej strony do konceptu przekonują się coraz to nowe brandy, w tym te luksusowe, a z drugiej – kolejni klienci, dla których bardziej liczy się marka niż najnowsza kolekcja. Jak ma się ten rynek? Pytamy o to Brendona O’Reilly’ego, dyrektora zarządzającego Fashion House Group. a utor
cezary szczepański
Od dawna nie zbudowali Państwo w Polsce nowego centrum outletowego. Rynek się nasycił?
Nie zbudowaliśmy, bo nie znaleźliśmy dobrego miejsca. Potencjał jest duży. Widzę sześć– osiem kolejnych lokalizacji, na przykład tuż przy granicy kraju. Chcemy wzmocnić naszą pozycję w Polsce. Trudno znaleźć miejsce, gdzie w zasięgu dojazdu jest 2,5 mln osób. Nasza konkurencja wybrała Białystok i Lublin. Naszym zdaniem jest to miejsce dla mniejszych konceptów, bo nie wszystkim markom wystarczy dostęp do rynku na poziomie miliona mieszkańców. W Moskwie, dla porównania, mają dostęp aż do 13,4 mln! Rozwiązaniem mogą być koncepty franczyzowe. Tak się dzieje w Rosji, gdzie za taki biznes biorą się lokalni biznesmeni. Budują outlety na bazie naszego konceptu. Dajemy im kontakty do najemców, a oni zajmują się procedurami administracyjnymi. W Polsce klaruje nam się jedna inwestycja, ale nie mogę na ten temat mówić. Bardzo prawdopodobne, że wykorzystamy właśnie koncept franczyzowy. Mamy już zainteresowanego partnera. Jest wiele ciekawych lokalizacji. Swoją przygodę z Polską zaczęliśmy od trzech najważniejszych ośrodków: Warszawy, Sosnowca i Gdańska. To około 20 proc. rynku. Chciałbym mieć wystarczająco dużo pieniędzy i inwestorów gotowych do ryzyka, by budować wszędzie. Fashion House to nie są typowe „blaszaki”. Czy warto było wydać więcej na takie projekty?
Koszty budowy były rzeczywiście znaczące. Ludzie uważali, że sporo ryzykujemy. Ale my mieliśmy swoją wizję. Dziś wiele się mówi o omnichannelowej rewolucji. Dlaczego potrzebujemy wszystkich kanałów? Zakupy online są wygodne, ale nie wiążą się z żadnymi doświadczeniami, a ludzie chcą odwiedzać inspirujące miejsca. I takie są Fashion House. Ich architektura jest
bardzo przemyślana. Budynki są ładne, a przestrzeń tak zaprojektowana, aby klient czuł się komfortowo. Oczywiście chciałbym powiedzieć, że już 10 lat temu wiedzieliśmy, jak dziś będzie wyglądał handel. Ale tak nie było. Mimo wszystko podjęliśmy decyzję, aby nasza architektura nawiązywała do miejsc, w których jest budynek. Warszawiacy p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
Centra handlowe #13
wchodzą i widzą Stare Miasto. Wygoda, ciekawe marki i dobre ceny. To wszystko, czego potrzebowało wtedy centrum outletowe i potrzebuje do dzisiaj. Postawiliśmy na parki tematyczne. W Moskwie mamy fontanny, ulice jak w Mediolanie czy Londynie. Ma się poczucie, że tam się rzeczywiście jest. Sam widziałem, jak fotografowie robili sesje nowożeńcom w naszym centrum. To niesamowite. Marka Fashion House obecna jest nie tylko w Polsce. Jak radzicie sobie na innych rynkach?
Świetnie. Powiem przekornie, że jako Fashion House Group jesteśmy szczególnie zadowoleni z wyników w Rosji. Dlaczego? Do wejścia na ten rynek namówili nas nasi najemcy. Nasze centrum w Moskwie było jednym z pierwszych outletów w tym kraju. Jak jest kryzys, ludzie nie mają pieniędzy, więc zaczynają szukać okazji. Wtedy nie ma znaczenia, czy ubranie Nike jest z 2015 czy 2014 roku. Jakość jest ta sama, ale cena dwa razy niższa. Co teraz dzieje się w Rosji?
Klienci idą w kierunku jakości w korzystnej cenie. Szukają miejsc, gdzie mogą kupić taniej ich ulubione marki. Dawniej wielu Rosjan podróżowało na zakupy do Europy Zachodniej. Dziś, po deprecjacji rubla, wszystko się zmieniło. By kupić to samo ubranie w Mediolanie, trzeba zapłacić kilka razy więcej rubli niż kilka lat temu. Z drugiej strony sklepy w Rosji mają dokładnie ten sam asortyment. Dlatego w naszych outletach nie ma już tylko marek sportowych. Są także luksusowe jak Pinko czy Michael Kors. W Rosji dojście do tego momentu rynkowego cyklu zajęło 3 lata. W Polsce aż 7! Cała branża odczuła spadek wartości rubla. A Wasza firma nie?
Wszystkie globalne marki, jak Nike czy Reebok, które organizują dostawy nawet na 8 miesięcy
wcześniej, przyjęły założenie, że rynek będzie rósł w tempie o 25 proc. Ale wzrostu na takim poziomie nie było. Pojawiły się więc olbrzymie nadwyżki produktów, których nie sprzedano. Dla nas to było pozytywne. I trafiły do outletów?
Marki zaczęły szukać miejsc, gdzie mogą te nadwyżki sprzedać. Z drugiej strony klienci szukają miejsca, w którym mogą kupić markowe produkty w dobrej cenie. Obniżki były olbrzymie, nawet do 70 proc. To była dla nas idealna sytuacja. Weszli do nas świetni najemcy, mamy mnóstwo klientów. Dodatkowo na wyniki biznesowe w tym kraju pozytywnie wpływa specyficzna mentalność Rosjan. Na otwarciu jednego ze sklepów zagadnąłem wychodzącą z niego kobietę trzymającą luksusową torebkę. Powiedziała, że wydała na nią tygodniową pensję. Dlaczego? Bo takie są właśnie Rosjanki. Podsumowując, kiedy rozwijaliśmy nasz biznes, wielu mówiło mi, że popełniamy błąd. Ale przecież my nie sprzedajemy towarów, ale dajemy ludziom miejsce, by mogli je kupić. Wiemy, że 20 proc. Rosjan z Moskwy kupowało poza granicami swojego kraju. Dziś robią to na miejscu. Poszukując znanych marek, trafią do nas. To powód, dla którego dalej budujecie w Rosji?
Już w 2007 roku, kiedy zdecydowaliśmy się na budowę 28 tys. mkw. powierzchni w Moskwie, przyjęliśmy założenie, że będzie to projekt etapowy. Wtedy rynek był mniejszy, ludzie nie znali outletów. Konieczna była edukacja – nie tylko klientów, ale i najemców. Na przykład marki kontaktowały się z centralami w Europie Zachodniej i dostawały zielone światło – „znamy FASHION HOUSE, wejdźcie”. Przykładem może być sukces marki Bosco Sport. To niezwykle popularny w Rosji brand. Nie mieli gdzie sprzedać nadwyżek,
pomogliśmy im. Ich wejście do FASHION HOUSE Outlet Centre w Moskwie dało nam olbrzymią odwiedzalność, a im sprzedaż. Dziś potrzebują więcej miejsca, które możemy im zapewnić tylko przez rozbudowę obiektu. Bo wszystkie inne lokale są już zajęte. Dlatego po otwarciu fazy numer dwa przygotujemy trzeci etap. W Polsce wyglądało to tak samo?
Rynek w Polsce ma 10 lat i wszyscy już znają outlety. Może nie zawsze rozumieją, jak działamy, ale nas znają. Nike potrzebowało mieć niewielką przestrzeń sprzedażową. Wynajęło ją, a później chciało się rozwijać. Dziś marka chce coraz więcej powierzchni. 10 lat po otwarciu outletu w Warszawie dochodzi do zmian – Nike przekształciło się z małego punktu dystrybutora w salon markowy o powierzchni 800 mkw. To dla nas kolejny etap rozwoju. Czym różni się klient w Rosji i Polsce?
Kiedy przybyłem do Polski w 2000 roku, to ludzie znali głównie marki sportowe: Puma, Nike, Adidas. Dziś świadomość konsumencka jest inna. Podsumowując, Rosjanie i Polacy w teorii niczym się nie różnią. Podróżują tyle samo, tyle samo kupują i wybierają podobne marki. Dla nas liczy się co innego – wydatki Rosjan są pięciokrotnie wyższe niż Polaków. A średnie dochody są podobne. Czy to oznacza, że polskie outlety już nie urosną?
Mamy trzy centra i wszystkie możemy rozbudować. Jest na to miejsce. Należy jednak pamiętać, że jakiś czas temu sprzedaliśmy centra w Polsce. Dziś nimi tylko zarządzamy. Decyzja o rozbudowie leży po stronie właściciela. Gdyby to zależało ode mnie, rozbudowałbym. Jest potencjał do ekspansji. Dziękuję za rozmowę
klient
www . propertynews .pl
#14
#
Luksus po polsku
W czasach, gdy concierge, torebka Louis Vuitton i własny jacht są już standardem w świecie luksusu, aby wyróżnić się na tym rynku, trzeba celować wyżej. Na Zachodzie prym wiodą wyrafinowane sposoby wydatkowania pieniędzy – a w Polsce? a utor
Aneta Wieczorek–Hodyra
L
uksus, choć nie jest niezbędny do życia, ma inną bardzo ważną funkcję: kreuje potrzeby. Jest przecież nie dla wszystkich, ale dla wybranych. A tych w naszym kraju jest z roku na rok coraz więcej. Wisienką na torcie luksusu jest segment osób tak zwanych HNWI (ang. high net worth individuals), czyli najbogatszych konsumentów. Grupę tę tworzą posiadacze płynnych aktywów o wartości przekraczającej milion dolarów. Jak wynika z raportu Credit Suisse, w Polsce w 2015 roku mieszkało 43 tys. osób, które można zaliczyć do kategorii HNWI. – Na tle innych krajów europejskich liczba ta nie jest duża. Dla przykładu, we Francji jest ich blisko 1,8 mln, w Wielkiej Brytanii – 2,4 mln, w Niemczech zaś – 1,5 mln – mówi Steven Baxted, partner, szef zespołu doradztwa dla
rynku budownictwa i nieruchomości w KPMG w Polsce.
Warszawa na celowniku Jeszcze niedawno Polska pod względem popytu na dobra luksusowe tkwiła w konsumenckim zaścianku. Dziś coraz więcej marek z górnej półki debiutuje nad Wisłą. Inne wciąż się przyglądają. Co przyciąga luksus? – W biznesie nie ma sentymentów. Głównymi czynnikami, które decydują o wejściu danej marki na rynek, jest potencjał społeczno–ekonomiczny, a także statystyki dotyczące ruchu turystycznego – mówi Anna Staniszewska, dyrektor zespołu doradztwa i analiz rynkowych BNP Paribas Real Estate na region Europy Środkowo–Wschodniej. BNP Paribas Real Estate jest w trakcie negocjacji z kilkoma międzynarodowymi grupami,
reprezentującymi znane marki z segmentu premium. – Z pewnością Warszawa jest na celowniku – zapewnia Anna Staniszewska. – Tym bardziej że oprócz korzystnych warunków makroekonomicznych, na rynku stopniowo zwiększa się podaż odpowiedniej jakości lokali handlowych. Każda luksusowa marka kieruje się własnymi wymaganiami zarówno pod względem lokalizacji (z reguły miejsca o charakterze reprezentacyjnym, o wysokim przepływie turystów), typu lokalu (lokal parterowy w kamienicy, wolnostojący sklep flagowy, powierzchnia w domu towarowym lub galerii handlowej, lub też powierzchnia w ramach sklepu typu multibrand), standardu, widoczności sklepu, jak również wielkości powierzchni sprzedaży, więc
trudno podać jednoznaczną definicję atrakcyjności lokalu dla marek luksusowych. Ekskluzywne marki wymagają jednak indywidualnego podejścia. Kulczyk Silverstein Properties, tworząc nową przestrzeń handlową w biurowcu Ethos na warszawskim Placu Trzech Krzyży, promuje polskie adresy poprzez szereg konferencji organizowanych w różnych miastach Europy. – Firmy zainteresowane rozwojem i inwestowaniem na rynku dóbr luksusowych są zupełnie innymi klientami i wymagają niestandardowego podejścia – mówi Maciej Zajdel, członek zarządu Kulczyk Silverstein Properties. – Organizując konferencje promocyjne, m.in. w Paryżu, Londynie czy Mediolanie, wspólnie z partnerami staramy się dotrzeć do marek, których p a ź dz i e r ni k 2 0 1 6
klient
w w w . p rop e r t yn ews.pl
#16
nie ma w Polsce, i pokazać im nasz produkt. Przygotowaliśmy m.in. makietę Placu Trzech Krzyży i dużej części Śródmieścia. Wskazujemy na olbrzymi potencjał tego serca Warszawy jako multifunkcyjnego obszaru, charakteryzującego się wzajemnie uzupełniającym się miksem biznesu, oferty lifestylowej, w tym modowej, akcesoriów, urody, biżuteryjnej czy restauracyjnej oraz prezentującego szerokie możliwości spędzania wolnego czasu w atrakcyjnych przestrzeniach publicznych – dodaje. Wyjście naprzeciw oczekiwaniom marek może przynieść zamierzone efekty. – W części parteru oraz mezzaniny prowadzone są rozmowy z markami z segmentu up–market, premium oraz luxury, zdecydowanymi do wejścia na polski rynek, dotyczące wynajmu powierzchni od 100 do 900 mkw. na sklepy flagowe. Wszystkie butiki zaprojektowane są jako sklepy typu high–street z bezpośrednim wejściem oraz witryną od strony Placu Trzech Krzyży – mówi Maciej Zajdel.
Zakupy w wielkim stylu Warszawa i Kraków są z pewnością najbardziej atrakcyjnymi rynkami dla marek luksusowych i segmentu premium. – Mocnym atutem stolicy jest liczba ludności w obrębie aglomeracji, wysoka siła nabywcza oraz rozwinięty sektor biznesu i silna pozycja gospodarcza na tle innych stolic regionu Europy Środkowej i Wschodniej – utrzymuje Anna Staniszewska. – Oczywista jest
Liczba pokoi w hotelach pięciogwiazdkowych w województwach (2014 r.) mazowieckie małopolskie pomorskie dolnośląskie zachodniopomorskie warmińsko-mazurskie wielkopolskie śląskie podkarpackie świętokrzyskie kujawsko-pomorskie opolskie lubelskie
2667 1199 744 594 587 470 290 269 71 42 24 20 13
0
500
1000
1500
2000
2500
3000
Źródło: opracowanie własne KPMG w Polsce na podstawie danych GUS
również pozycja Krakowa, który oprócz prężnie rozwijającej się branży usług dla biznesu, od lat zajmuje pierwszą pozycję na turystycznej mapie Polski. Wśród luksusowych adresów na planie stolicy królują okolice placu Trzech Krzyży: od ulicy Mysiej, Nowy Świat (odcinek od ronda de Gaulle’a do placu Trzech Krzyży), przez sam plac, do ulicy Mokotowskiej, które ze względu na prestiżową lokalizację, reprezentacyjny charakter oraz dobre skomunikowanie stały się najlepszym adresem dla najemców segmentu premium. – W żadnym innym polskim mieście nie widać zmian w prestiżowych lokalizacji tak dobrze jak w Warszawie. Zdecydowanie w ciągu ostatnich kilku lat na znaczeniu zyskała okolica placu Trzech Krzyży kosztem ulicy Nowy Świat, która stała się ciągiem gastronomicznym. Brak spójnej wizji rozwoju tego obszaru sprawił, że adres ten od kilku lat spada w rankingach
Zamożni i bogaci w liczbach W 2014 roku w Polsce mieszkało 910 tys. osób o rocznych dochodach brutto przekraczających 85 tys. zł. Eksperci KPMG szacują, że łączny dochód netto tej grupy wyniósł 147,8 mld zł. Z prognoz firmy wynika, że w skali całego 2015 roku grupa osób zamożnych lub bogatych zwiększy się o 59 tys. osób, a ich dochody netto wzrosną do 154,7 mld zł. Z kolei w 2018 roku w Polsce może mieszkać nawet 1,2 mln osób zamożnych i bogatych, których dochód netto sięgnie ponad 209 mld zł.
najdroższych lokalizacji. Należy też wspomnieć o okolicach placu Piłsudskiego. Powierzchnie handlowe w budynku Metropolitan czy Hotel Europejski również są dość atrakcyjne – podaje Anna Staniszewska. – W Krakowie, oprócz luksusowych marek obecnych w Galerii Kazimierz czy Galerii Krakowskiej, do prestiżowych lokalizacji zalicza się także ulice Floriańską i Grodzką, a także Rynek. Na szczególną uwagę zasługują ekskluzywne domy towarowe
– handlowe świątynie luksusu. Niestety takich miejsc w Polsce jest niewiele. Zaliczyć do nich można przede wszystkim obiekty w Warszawie: Vitkac, Moliera 2, Mysia 3. – Na uwagę zasługują też Domy Mody Klif znajdujące się w Warszawie oraz w Gdyni, które są pozycjonowane wyżej niż tradycyjne centra handlowe – mówi Anna Staniszewska. – W Poznaniu otwarto w ubiegłym roku filię multibrandowego butiku Moliera 2 w obiekcie Bazar Poznański, który
Na co wydają zamożni? Rośnie jednak nie tylko liczba osób zamożnych, ale i wartość rynku dóbr luksusowych w Polsce. W 2015 roku szacowana była na 14,3 mld zł, co oznacza wzrost o 13 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Najbogatsi Polacy najwięcej wydają na samochody luksusowe i premium – 7,9 mld zł, odzież i dodatki (14 proc. rynku), usługi hotelarskie i SPA oraz nieruchomości (odpowiednio 9 proc. i 8 proc.). Z prognoz KPMG i Euromonitor International wynika, że rynek dóbr luksusowych w Polsce ma dobre perspektywy rozwoju, ale wzrosty nie będą już tak imponujące jak dotychczas. – Szacujemy, że w 2018 roku może sięgnąć 16,6 mld zł. Największych wzrostów procentowo można się spodziewać w segmentach: usług hotelarskich i SPA (35 proc.), jachtów (22 proc.) oraz biżuterii i zegarków (21 proc.) – mówi Steven Baxted, partner, szef zespołu doradztwa dla rynku budownictwa i nieruchomości w KPMG w Polsce. Ale w erze masowej produkcji przemysłowej luksusowe to niepowtarzalne i wyjątkowe. – Klient coraz częściej angażuje się w proces tworzenia produktu, dzięki czemu ma możliwość realizacji własnych pomysłów i wizji – wyjaśnia Steven Baxted. To otwiera nowe możliwości dla producentów dóbr premium i luksusowych.
p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
klient #17
oprócz luksusowych marek mieści również hotel oraz biura. Atrakcyjność pozostałych aglomeracji jest nieco niższa. W odróżnieniu od Warszawy czy Krakowa, oferta przy ulicach handlowych w pozostałych miastach regionalnych ograniczona jest przede wszystkim do tzw. sieci popularnych. – Nie oznacza to, że segmenty luksusowy i premium są nieobecne w miastach takich jak Wrocław, Katowice, Poznań czy Trójmiasto. Natomiast większość najemców lokuje się przede wszystkim w najlepszych galeriach handlowych. Obiekty te w większości przypadków posiadają strefy, w których koncentrują się sklepy, których oferta skierowana jest do klientów z zasobniejszym portfelem – wyjaśnia ekspertka. W stolicy Górnego Śląska klienci z zasobniejszym portfelem mogę wybrać się na zakupy do Silesia City Center, gdzie oferta złożona jest zarówno ze sklepu multibrandowego Sono Idoni (tj. Dsquared2, Diesel, Gaudi, Pal Zileri, Emporio Armani, Versace czy L.B.M. 1911), jak i z poszczególnych butików luksusowych marek tj.: Longchamp, Chiara, Bohoboco, Chantelle, Clinique, Guess by Marciano, Deni Cler. Także Galeria Katowicka oferuje kilka sklepów z sektora premium. Oferta towarów luksusowych w Poznaniu to przede wszystkim Stary Browar oraz w niewielkim zakresie Bazar Poznański, a we Wrocławiu bardziej ekskluzywne marki znaleźć można m.in. w centrum handlowym Renoma i Magnolia. Chcąc w Trójmieście zrobić luksusowe zakupy, największy wybór najemców z segmentu premium znajdziemy w centrum handlowym Klif oraz Galerii Bałtyckiej. Oferta powiększy się zapewne po otwarciu Forum Gdańsk.
Boom wśród pięciu gwiazdek Ekskluzywne hotele i spa to jeden z najszybciej rosnących segmentów rynku dóbr luksusowych w Polsce. Według raportu KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce”, w latach 2014–2017 jego wartość wzrośnie nawet o jedną czwartą, przekraczając 1,6 mld zł.
W biznesie nie ma sentymentów Anna Staniszewska,BNP Paribas Real Estate Głównymi czynnikami, które decydują o wejściu danej marki na polski rynek, są potencjał społeczno–ekonomiczny, a także statystyki dotyczące ruchu turystycznego. Innymi słowy, im liczba ludności w połączeniu z jej zamożnością jest większa, oraz im liczba turystów odwiedzających dane miejsce jest wyższa, tym prawdopodobieństwo ekspansji jest wyższe.
Luksus szyty na miarę Steven Baxted, KPMG POLSKA Istotnym segmentem rynku dóbr luksusowych są luksusowe nieruchomości, które często są nie tylko miejscem wygodnego życia, ale także dobrą inwestycją. Rynek luksusowych nieruchomości w Polsce charakteryzuje się relatywnie niskim poziomem cen w porównaniu do Europy Zachodniej. Nawet w przypadku najbardziej prestiżowych obiektów średnie ceny za metr kwadratowy wynoszą maksymalnie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Bardzo często wartość nieruchomości luksusowej obejmuje nie tylko koszt zakupu, ale także wydatki na wykończenie, które jest „szyte na miarę” dla konkretnego klienta.
Apartament na miarę portfela Ron Ben Shahar, partner Angel Poland Group W Polsce jest ogromne zapotrzebowanie na luksus. W OVO Wrocław, zaprojektowanym przez paryską pracownię GSArch, największy penthouse został sprzedany jako pierwszy. Kupujący czekał wręcz na rozpoczęcie sprzedaży. Kluczowego znaczenia nabiera również prestiż inwestycji i różnorodność dodatkowych usług. Najlepszym przykładem jest 700–metrowy apartament królewski w Angel Wawel. Ma trzy poziomy, jest wyposażony m.in. w prywatną windę, strefę SPA, salę kinową, własną bibliotekę, piwniczkę na wina, a nawet wydzieloną część dla służby. Ściany i sufity zdobią malowidła Jana Bukowskiego. Ten penthouse wyróżnia również wspaniały widok na Wawel. Z udogodnień dostępnych dla właścicieli apartamentów w Angel Wawel warto wymienić basen, strefę wellness, salę kinową, cafe bar i kącik zabaw dla dzieci.
Atrakcyjność tego segmentu potwierdza także obłożenie hoteli pięciogwiazdkowych – z danych GUS za 2014 r. wynika, że najwyższy stopień wykorzystania pokoi (66 proc.) odnotowano właśnie w tym segmencie. Według Polskiej Organizacji Turystycznej w Polsce znajduje się ponad 600 obiektów spa, medical spa i sanatoriów. Największe skupiska znajdują się nad Bałtykiem (od Pomorza Zachodniego
do Trójmiasta), w górach (przede wszystkim na Podhalu, w Kotlinie Kłodzkiej, Beskidach), na Mazurach oraz w okolicach Ciechocinka. – W planach lub w realizacji znajdują się kolejne obiekty świadczące usługi o najwyższym standardzie – mówi Anna Staniszewska. – Obserwujemy wzrost dużych inwestycji w wielkich aglomeracjach, tj. Warszawie i okolicach (np. modernizacja Hotelu Europejskiego), Trójmieście,
Poznaniu czy Krakowie. Oprócz tego coraz więcej hoteli pięcio– i czterogwiazdkowych, oferujących także usługi spa i wellness, powstaje w mniejszych miastach w całym kraju. Kołobrzeg, Augustów, Szklarska Poręba czy Mielno to tylko niektóre z nich – wylicza.
Nieruchomości szyte na miarę Istotnym segmentem rynku dóbr luksusowych są luksusowe
klient
w w w . p rop e r t yn ews.pl
#18
Ethos nieruchomości, które często są nie tylko miejscem wygodnego życia, ale także dobrą inwestycją. – Rynek luksusowych nieruchomości w Polsce charakteryzuje się relatywnie niskim poziomem cen w porównaniu do Europy Zachodniej – zaznacza Steven Baxted. – Nawet w przypadku najbardziej prestiżowych obiektów średnie ceny za metr kwadratowy wynoszą maksymalnie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Bardzo często wartość nieruchomości luksusowej obejmuje nie tylko koszt zakupu, ale także wydatki na wykończenie, które jest „szyte na miarę” dla konkretnego klienta. Coraz częściej tego rodzaju nieruchomości w Polsce kupują również nabywcy z zagranicy. – Na rynku wciąż jest nisza – dotyczy to zwłaszcza inwestycji w najlepszych lokalizacjach, które są postrzegane również jako dobra lokata kapitału – uważa Ron Ben Shahar, partner Angel Poland Group. Kiedy w 2003 roku firma rozpoczynała działalność w Polsce, nasz rynek w segmencie luksusu odbiegał od europejskiego. – Słyszałem wtedy wiele głosów, że nie znajdziemy klientów na naszą ofertę, że jest na to za wcześnie – wspomina Ron Ben Shahar.
Plac Trzech Krzyży – Do dzisiaj zainwestowaliśmy w 10 projektów na łączną sumę 1,5 mld zł. Firma działa w wielu segmentach rynku nieruchomości premium. Skupia się na budowie apartamentów dla wymagającego klienta, a także planuje inwestycje mixed–use z funkcją hotelu. – Kolejny luksusowy wielofunkcyjny kompleks zbudujemy w Krakowie. Powstanie tam hotel jednej z najbardziej znanych na świecie marek, której jeszcze nie ma w Polsce. Poza tym nadal będziemy rozwijać sieć centrów seniora Angel Care.
Pierwsze działa już we Wrocławiu, następne powstanie również w Krakowie – wylicza przedstawiciel Angel Poland Group. Zdaniem inwestora, przez kilkanaście lat polski rynek bardzo upodobnił się do zachodniego. – Do OVO Wrocław klientów przyciąga lokalizacja, niezwykły – wyróżniający się na tle polskich, ale nie tylko – projekt, a także gwarancja elitarności. To inwestycja, która wyróżniałaby się również w Wiedniu, Monachium czy Mediolanie – mówi Ron Ben Shahar.
– Oczekiwania polskich klientów są dziś dokładnie takie same jak w przypadku krajów zachodnich. Polacy zaczynają utożsamiać przestrzeń z komfortem, rośnie też znaczenie dodatkowych usług. Recepcja, concierge i ochrona to dziś już standard w niemalże każdej inwestycji luksusowej. Klient, który płaci powyżej 15 tys. zł za mkw., oczekuje także siłowni, basenu, sauny, stref relaksu itp. Dlatego przy realizacji nowych inwestycji niezwykle istotne jest uwzględnienie takich udogodnień, jakie zadowolą nawet najbardziej wymagającego klienta. p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
p r e z e n ta c j a
.KTW – Nowe Perspektywy dla biznesu W najbardziej reprezentacyjnej przestrzeni Górnego Śląska, w „salonie” Katowic, kilkadziesiąt metrów od ikonicznego „Spodka”, dokonuje się doniosła architektoniczna i funkcjonalna zmiana w historii regionu. Powstaje kompleks biurowy .KTW, który wyróżnia oszczędna, ale charakterystyczna bryła, lokalizacja w wyjątkowym obszarze centrum miasta i troska o jakość wykonania. Ambicją inwestora, firmy TDJ Estate, jest zbudowanie symbolu gospodarczej przemiany regionu. Potencjał gospodarczy Katowic i obszaru metropolitalnego stawia je na równi z takimi europejskimi miastami jak Kopenhaga, Praga czy Dublin. Od typowych lokalizacji wysokich biurowców w Polsce różni je krótka historia – Katowice to stosunkowo młode miasto, budowane w oparciu o przemysł. Brak wielkiego dziedzictwa, obecnego np. w przypadku Krakowa lub Wrocławia, sprawia, że od zawsze miały one współczesny charakter. Obecnie w Katowicach i sąsiednich miastach funkcjonuje 70 centrów nowoczesnych usług biznesowych, zatrudniających ponad 17 tys. osób, z czego 33% obsługuje procesy IT. W obrębie metropolii, ponad 1,2 mln osób jest aktywnych zawodowo, a kolejnych 100 tys. studiuje. Katowicki obszar metropolitalny to największy zurbanizowany obszar w Europie Środkowo–Wschodniej i jeden z najsilniejszych ośrodków gospodarczych w kraju. Wchodzące w jego skład miasta tworzą organizm miejski o powierzchni ponad 1500 km2, połączony wzajemnie siecią autostrad, liniami autobusowymi i tramwajowymi, rozwijającą się siecią ścieżek rowerowych i spójną ofertą usług publicznych. Kompleks .KTW zlokalizowany jest w bezpośrednim sąsiedztwie tzw. Strefy Kultury – unikatowego na skalę światową przykładu rewitalizacji śródmiejskich terenów poprzemysłowych. Dzięki zainwestowaniu ponad 1 mld złotych tuż obok legendarnej Hali Widowiskowo–Sportowej „Spodek”, powstał nowoczesny gmach Międzynarodowego Centrum Kongresowego i obiekty kulturalno–rozrywkowe: siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia oraz nowe Muzeum Śląskie. „Spodek” to wyjątkowy obiekt w skali kraju. Od 45 lat jest miejscem wielkich imprez, koncertów i zawodów sportowych, doskonale sprawdza się także jako przestrzeń do celów
biznesowych. Międzynarodowe Centrum Kongresowe (MCK) to jeden z najbardziej nowoczesnych obiektów konferencyjnych w Polsce. Cyklicznie odbywają się tam m.in. największa impreza biznesowa Europy Środkowej – Europejski Kongres Gospodarczy oraz Intel Extreme Masters, w tym roku MCK gościło również liderów sektora usług biznesowych, czyli konferencję ABSL. Łącznie budynki Spodka i MCK znajdujące się zaledwie 50 m od kompleksu biurowego .KTW oferują jego przyszłym najemcom dostęp do bazy rekreacyjnej, tj. boisk sportowych, lodowiska czy basenu, jak również elastyczny najem przestrzeni konferencyjnych od salek dla 10 osób do większych przestrzeni dla 100, 700 czy nawet 2000 uczestników. Oferta ta stanowi doskonałe uzupełnienie potrzeb biznesowych firm oraz budowania zespołu, wpływając jednocześnie na optymalizację kosztu wynajmu powierzchni biurowej. Nowa siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i kompleks budynków Muzeum Śląskiego wniosły nową jakość w zrewitalizowaną część centrum Katowic, wpisując się nie tylko w najnowsze trendy architektury, ale także tworząc wyjątkową przestrzeń dla wszystkich tych, którzy chcą odetchnąć w centrum miasta lub skorzystać z unikalnych przestrzeni do organizacji imprez biznesowych. Tereny niegdyś zajmowane przez przemysł, obecnie zagospodarowane są zielenią dostępną dla użytkowników Strefy Kultury oraz
przyszłych najemców .KTW. Wszystkie obiekty katowickiej Strefy Kultury to architektoniczne perełki, wielokrotnie nagradzane w konkursach krajowych i zagranicznych. Dzięki unikatowej atmosferze Strefy Kultury, Katowice i 2–milionowa metropolia, w sercu której wyrasta .KTW, stanowią doskonałą destynację dla nowoczesnych firm poszukujących utalentowanych pracowników i rozwoju w dynamicznej metropolii. Chcemy, aby biurowce .KTW stały się jednym z symboli gospodarczej przemiany regionu – z tradycyjnego przemysłu ciężkiego, który do tej pory był kojarzony ze Śląskiem, w kierunku nowoczesnych usług dla biznesu i innowacyjności. Wierzymy, że będzie to ważny impuls dla rozwoju ekonomicznego tego obszaru, potwierdzający jego faktyczny potencjał – mówi Maciej Wójcik, Prezes Zarządu TDJ Estate. – Kompleks biurowy stanowić będzie wyraz tego, co w Katowicach najlepsze, jako jedna z najciekawszych lokalizacji poza Warszawą nadająca Nowe Perspektywy dla biznesu. www.ktw.com.pl
H O TELE
w w w . p rop e r t yn ews.pl
# 20
Pięć gwiazdek to za mało a ut or ?????
#
Dwaj inwestorzy, jeden cel – stworzenie oferty, jakiej w Polsce jeszcze nie było. Hotel Europejski i Prudential to dwie spektakularne inwestycje, których właściciele chcą zawalczyć o serca i portfele najbogatszych oraz najbardziej wymagających gości. a utor
cezary szczepański
E
mirates Palace w Dubaju czy The Westin Excelsior w Rzymie to niezwykłe koncepty, synonimy największego luksusu. Ale co właściwie oznacza dziś luksus w hotelowym wydaniu? Na pewno szampan w towarzystwie homara to za mało. Powierzchnię pokoi wynoszącą nawet 800 mkw. jak w Burj Al Arab w Dubaju? Osobistą opiekę nad każdym gościem, pomoc chociażby przy ubieraniu i prywatnego kucharza (Hotel Emirates Palace w Abudhabi)? Rolls Royce’a w standardzie (The Pentominium w Dubaju)? A może cenę – siedem–osiem tysięcy dolarów za dobę? Tu skala nie kończy się na pięciu gwiazdkach. Czy na hotelowy luksus w takim wydaniu jest już miejsce w Polsce?
Europejska odnowa Hotel Europejski, stworzony przez Henryka Marconiego w połowie XIX
wieku, był jednym z najbardziej nowoczesnych hoteli w Europie. Z biegiem lat tracił na świetności. Działał do 2005 roku, kiedy to powrócił do spadkobierców prywatnych właścicieli. Obecnie budynek należy do spółki HESA, w której 2/3 udziałów przejął fundusz Takami. Wraz z napływem środków finansowych zaczęły się prace. Ich start wyznaczono na 2013 rok. Koniec? 2017 rok. – Założeniem właścicieli Hotelu Europejskiego jest przywrócenie budynkowi jego historycznej roli: wyjątkowego punktu spotkań kultury, sztuki i biznesu, miejsca otwartego dla warszawiaków – tłumaczy Julien Barbotin–Larrieu, członek zarządu HESA. Operatorem hotelu będzie firma Raffles, która specjalizuje się w zarządzaniu wyjątkowymi projektami. – Architektura wnętrz będzie połączeniem dziedzictwa
przedwojennej Warszawy z charakterem eleganckich hoteli sygnowanych logo operatora Raffles. Całość projektu koncentrować się będzie na bogatej historii Hotelu, ma szukać odwołań do charakterystycznych proporcji, podziałów materiałowych i klimatu poszczególnych wnętrz. Projekt respektuje wszelkie zachowane oryginalne elementy wnętrz i stara się je wyeksponować – dodaje Andrzej Mauberg, członek zarządu firmy. W hotelu powstaną 103 apartamenty. Oprócz tego nowoczesna powierzchnia gastronomiczna, część biurowa i handlowa z luksusowymi butikami. Za projekt odpowiada pracownia SUD Architekci.
Prudential, symbol przedwojennej Warszawy W zupełnie innym stylu realizowana jest przebudowa jednego
z pierwszych w historii Warszawy wieżowców. To Prudential powstały w latach 30. XX wieku. W momencie powstania był drugim najwyższym obiektem w Europie. Wysokość jak na dzisiejsze czasy jest niewielka, „zaledwie” 66 metrów. Projekt autorstwa Marcina Weinfelda musiał zmierzyć się z niezwykle burzliwymi dziejami XX–wiecznej Polski. W czasie Powstania Warszawskiego był wielokrotnie ostrzeliwany przez niemiecką artylerię. Dzieła zniszczenia dopełnił gigantyczny pocisk ważący 2 tony. Konstrukcja budynku jednak przetrwała. Budynek odnowiono po wojnie. Powstał w nim hotel, jednak do czasów świetności było mu daleko. Zmienić to zamierza Holding Liwa, należąca do Wiesława Likusa. Wielka przebudowa rozpoczęła się w 2011 roku. p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
H O TELE #21
Ile kosztuje hotelowy luksus? Grand Penthouse w The Mark, Nowy Jork – 86 tys. dolarów za dobę Royal Penthouse Suite w Hotel President Wilson, Genewa – 60 tys. dolarów za dobę Ty Warner Penthouse w Four Seasons Hotel, Nowy Jork – 57 tys. dolarów za dobę Delana Hilltop Estate, Laucala Island Resort, Fiji – 55 tys. dolarów za dobę Penthouse Suite w Grand Hyatt Cannes Hôtel Martinez, Cannes – 41 tys. dolarów za dobę
Hotel Europejski po oddaniu do użytku stanie się jednym z najbardziej luksusowych hoteli w Warszawie, a także w tej części Europy, oferującym gościom 103 apartamenty i pokoje w „standardzie pięć gwiazdek plus”. Jak zapewniał Wiesław Likus, architektura ma nawiązywać do lat 30. i stylu art deco. Zgodnie z zapowiedziami ma w nim powstać 150 pokoi. Data otwarcia? Prawdopodobnie 2017 rok. – Stworzymy bardzo indywidualny wystrój wnętrz. Mamy nadzieję, że będzie pozycjonowany bardzo wysoko – mówił Wiesław Likus.
Projekt inwestycji przygotowała pracownia Bulanda, Mucha Architekci. – Główną ideą jest powrót do modernistycznego pierwowzoru z jego prostą i surową tektoniką. Zgodnie z tym zamiarem zachowano między innymi konstrukcję stalowej wieży jako reliktu epoki, odtworzono elewacje, zwłaszcza fronton oraz
założono odbudowę skrzydeł wewnętrznych po ich historycznym obrysie – opisują architekci. Zgodnie z obliczeniami KPMG, wśród grupy 600 najbardziej zamożnych Polaków aż 25 proc. regularnie korzysta z najbardziej luksusowych hoteli. Okazjonalnie stawia na nie połowa badanych. Rynek hoteli luksusowych
wciąż rośnie i choć grupa docelowa nie jest najliczniejsza, to biznes ten ma się naprawdę dobrze. Szybki rozwój gospodarczy, inwestycje zagranicznych firm, dynamicznie rozwijający się sektor kongresowy. To wszystko sprawia, że Warszawa czeka na pierwsze, luksusowe hotele.
Jak zapewnia Wiesław Likus, architektura dawnego Prudentiala ma nawiązywać do lat 30. i stylu art deco. Zgodnie z zapowiedziami, ma w nim powstać 150 pokoi. Data otwarcia? Prawdopodobnie 2017 rok.
ho t e l e
w w w . p rop e r t yn ews.pl
#22
Daleko od schematów
#
Nie są największą siecią hotelarską w Europie. Wierzą, że rozpoznawalność i sukces przynosi nie skala, ale unikalny charakter obiektów. O pomyśle na hotelowy biznes opowiada Rupert Simoner, CEO Vienna House. a utor
cezary szczepański
Dużo czasu spędza Pan w Polsce?
Całkiem sporo. Mamy tu pięć hoteli. Ciągle pracujemy, by je ulepszać, dopasowywać do potrzeb klientów. Szukamy nowych możliwości rozwoju. To wymaga czasu. Polska jest dla nas bardzo ważnym rynkiem. W ciągu ostatnich lat stała się naprawdę dobrym krajem do inwestowania. Większość innych państw regionu ma jedno duże miasto – najczęściej stolicę – i niewiele więcej. Polska, podobnie jak Niemcy, to kilka znaczących ośrodków. Dzięki silnej gospodarce, dostępności siły roboczej, obecności międzynarodowych korporacji przyciąga kolejnych inwestorów i deweloperów. Mówi Pan, że hotele to barometr atrakcyjności inwestycyjnej. Jak sieci wiedzie się w naszym kraju?
Vienna House powstała, by tworzyć hotele nie w Austrii, ale w Polsce, Czechach czy Rumunii. To były nasze pierwsze rynki. Do dziś działa nam się tu dobrze i te rynki są głównym kierunkiem naszej ekspansji. Jesteśmy firmą, która zarządza hotelami, dlatego poszukujemy inwestorów – partnerów do współpracy, z którymi wspólnie moglibyśmy rozwijać nowe projekty od podstaw, albo też modernizować już istniejące. Polska to jeden z niewielu krajów, gdzie co roku notujemy wzrost wyników finansowych. Oczywiście częściowo bazuje to na realizacji nowych projektów. Jeszcze zanim dołączyłem do Vienna House, obserwowałem Polskę – od 2011 roku. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, jak będzie wyglądał
dziś ten rynek, powiedziałbym mu, że przesadza. Widzimy dobry, silny, stabilny rozwój w całym kraju. Silniejszy niż w większości krajów europejskich, nawet tych na Zachodzie. Co napędza rozwój rynku hoteli? Turystyka, MICE, coś jeszcze?
Głównym czynnikiem wzrostu jest niewystarczająca baza hotelowa przy ciągle rosnącym popycie. Rynek w Polsce w dalszym ciągu nie jest nasycony, jak np. w Hiszpanii, mimo wielu nowych inwestycji. Drugi czynnik to rozwój i promocja miast poza Warszawą. Największe ośrodki bardzo dobrze prosperują, walczą o zagranicznych i lokalnych inwestorów. Powstaje tam mnóstwo siedzib czy oddziałów lokalnych i globalnych firm z sektorów BPO, SSC, IT. Po trzecie Polska jest coraz atrakcyjniejszą destynacją dla międzynarodowych firm z rynku MICE. To bezpieczne miejsce, z wysoką kulturą usługową i infrastrukturą do organizacji dużych wydarzeń. Kraj jest łatwo dostępny, ma dobrze rozwinięte połączenia komunikacyjne z Europą. 20 lat temu było zupełnie inaczej. Dziś, od kiedy Polska stała się członkiem UE, niesamowicie się rozwinęła. Znacznie bardziej niż inne kraje, które weszły do Unii w tym samym okresie. W Polsce otwiera się coraz więcej aren sportowych i centrów kongresowych. Czy rynek już się nasycił?
Dla centrów kongresowych najlepszą lokalizacją są miasta blisko lotnisk. Nikomu nie jest potrzebne
nudne centrum konferencyjne. Ale jeśli powstanie ciekawy obiekt w fajnym miejscu... to sukces gwarantowany. Takimi miastami w moim przekonaniu są m.in. Trójmiasto czy Kraków. Wciąż jest tam miejsce na dodatkowe obiekty konferencyjne na 300–400 osób. Takie projekty są obecne np. w Paryżu czy Barcelonie i świetnie funkcjonują.
Paradoksalnie duży wpływ na rynek MICE ma turystyka. W Polsce nie ma jeszcze tradycji weekendowych wypadów w celu poznania własnego kraju. Ale w Europie coraz częściej podróżuje się do sąsiednich krajów, z czego Polska może skorzystać. Kraków to świetny przykład. Potrafi się doskonale zareklamować – znają go Niemcy, p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
ho t e l e #23
Brytyjczycy… Taką szansę mają również Trójmiasto, Poznań czy Wrocław. Jeśli miasto jest rozpoznawalne turystycznie, to ludzie zaczną przyjeżdżać. I to pomaga także w rozwoju rynku MICE. Kryzys imigracyjny oraz fala terroryzmu nie wpłyną negatywnie na ten trend?
Polska to ciągle jeden z najbezpieczniejszych krajów. Przykładowo w Paryżu spadek liczby turystów sięga nawet 30 proc. Polska na tym korzysta. Bo gdzie pojedzie Niemiec czy Hiszpan? Bliski Wschód? Afryka Północna? Raczej nie. Potrzebny jest jednak pomysł – po co zagraniczni turyści mają przyjechać do naszego kraju? W Berlinie postawiono na rozrywkę, którą miasto promuje. Kraków ma super infrastrukturę, dobrze zarządzaną, i wiele ciekawych atrakcji dla różnych grup. To kusi turystów. Co można przeżyć w Warszawie? Po co jechać do Trójmiasta? Turyści przybywają do Warszawy, Krakowa, ale dlaczego mają wybrać hotele Vienna?
Bo nie jesteśmy typowymi sieciowymi hotelami. Stawiamy na indywidualność, a nie schemat. Duże, przestronne lobby, restauracje, unikalne pomysły. Dlatego nigdy nie zbudujemy wielkiego molocha, który będzie łączył potężne centrum spa z typową ofertą dla klientów korporacyjnych. Mamy własny zespół interior design, ale zawsze współpracujemy z zewnętrznymi architektami. Dajemy im wolność tworzenia. Nie chcemy, żeby architekt zrealizował naszą wizję – ma działać według własnej myśli. Następnie siadamy razem, rozmawiamy o potrzebach. Dopracowujemy każdy detal… Jeśli nie dalibyśmy mu wolności, nie byłoby miejsca na kreatywność. A to właśnie na nią chcemy stawiać. Niedawno rozmawiałem z jednym z architektów, który żalił się na trudności z przekonaniem deweloperów do ciekawych projektów...
Na rynku nie ma zbyt wielu firm, które stawiają na indywidualne
podejście. My taką jesteśmy. Myślimy z architektami o budynku jak o części miasta. Jeśli na etapie projektowania początkowe założenia nie do końca się sprawdzą, np. nie ma miejsca na większe pokoje, tworzymy nowe rozwiązania. Wolę budynki historyczne. Mają klimat… Ale wieżowiec też może być świetny. Wszystko zależy, jak dużą wolność mają architekci i co chcemy osiągnąć. Trzeba pamiętać o jednej rzeczy – hotel może być designerski, ale musi być funkcjonalny. Nowoczesna technologia? Tak, ale jeśli rozumieją ją klienci. Inna nazwa, nowa strategia. Dlaczego Vienna House się zmienia?
Od lutego motto naszej sieci brzmi: „nie ma nic bardziej wyrafinowanego w życiu niż proste przyjemności”. Vienna House reprezentuje cztery marki hoteli – każda ma swój indywidualny charakter, ale łączą je te same wartości i jeden cel: inspirowanie gości. Wspólnym mianownikiem jest wiara w piękno prostoty i radość z codziennych przyjemności. Nasze portfolio to obiekty czterech linii hotelowych – eleganckie hotele miejskie i resorty Vienna House, designerskie obiekty andel’s, tętniące życiem hotele koncepcyjne angelo oraz stawiające na naturalność i nowoczesne Vienna House Easy. Każdy skierowany do innego typu klienta.
Dlatego myśląc o nowych obiektach, najpierw przyglądamy się lokalizacji i szukamy odpowiedzi, który z nich do niej pasuje. W Warszawie jest wielu bogatych turystów i jest biznes. Dlatego tutaj najlepiej sprawdzi się nasza luksusowa propozycja, czyli hotele linii design. Stawiamy na indywidualność, w której odzwierciedla się DNA Vienna House. Na czym nam zależy? Na jakości, możliwości odkrywania… Stawiamy na pełną obsługę i to mogą u nas odkryć goście. A konkretne plany?
W ciągu 5 lat myślimy o otwarciu 3–4 hoteli w Polsce. Mogą powstać zarówno w dużych, jak i mniejszych
miastach. Jeśli tylko w danym miejscu jest potencjał biznesowy, na pewno będzie on na orbicie zainteresowania Vienna House. Chcemy pozostać średniej wielkości siecią hotelową, zindywidualizowaną i rozpoznawalną. Jestem przekonany, że to przyniesie nam zyski wyższe niż u konkurencji. Będziemy oferowali pełnowartościowy produkt – nie tylko nocleg, ale i miejsce do spędzenia wolnego czasu, czerpania doświadczeń. Nie będziemy nastawieni na sprzedaż, ale na zapewnienie jak najwyższej jakości usługi, która zagwarantuje radość z podróżowania. Dziękujemy za rozmowę
r e w i ta l i z a c j a
w w w . p rop e r t yn ews.pl
# 24
Bez blichtru i karton-gipsu
#
Inwestorzy zaczynają odkrywać potencjał postindustrialnych budynków. Coraz śmielej zamieniają je w centra handlowe, hotele i biurowce. a utor
grażyna kuryłło
D
oskonale nadają się do modernizacji i przyjmowania nowych funkcji – uważa Bogdan Niepsuj, architekt, autor projektu hotelu Fabryka Wełny w Pabianicach, znanego choćby z tego, że w 1973 r. kręcona w nim była „Ziemia obiecana”. Jego zespół spędził wiele czasu w archiwum miasta w poszukiwaniu starych planów fabryki. Dzięki temu udało się na przykład odtworzyć starą wieżę i wkomponować oryginalne wnętrza w całość hotelu. – Są ludzie, którzy lubią mieszkać w takich klimatycznych hotelach, zresztą panuje moda na hotele butikowe. W Fabryce Wełny pokoje są podobne, ale dwóch identycznych nie ma – zapewnia Bogdan Niepsuj. Przyznaje, że rewitalizacja kosztuje więcej niż budowa. – Jednak historyczne mury mają na tyle duży potencjał komercyjny, że później to się opłaca. Powoli inwestorzy dojrzewają do tego, choćby w Warszawie: Hala Koszyki, Art Norblin, Koneser – dodaje Bogdan Niepsuj.
Hala Koszyki wraca do miasta Tym tropem poszli projektanci rewitalizacji Hali Koszyki realizowanej przez Griffin Real Estate. Dzięki pieczołowitości architektów oraz zaangażowaniu Griffin Real Estate udało się
ArtNorblin przywrócić miastu zabytek mocno zakorzeniony w jego historii, ale już z nowoczesnym sznytem. – Dbaliśmy, aby hala była możliwie otwarta – zarówno funkcjonalnie, jak i wizualnie. Nie chcieliśmy tworzyć zamkniętego bastionu. Struktura projektu umożliwia swobodne wejście na wewnętrzne patia, znajdujące się w samym środku kwartału. Zabytkowe budynki bramne zostały gruntownie odrestaurowane. Uratowaliśmy wszystkie możliwe autentyczne elementy, takie jak dźwigary, cegłę, kafle posadzkowe. Zostaną w widoczny sposób wbudowane w nowy obiekt – mówi Mateusz Świętorzecki, architekt z pracowni JEMS. Trzy budynki biurowe otaczające halę zaprojektowano w okładzinie z piaskowanych prefabrykatów betonowych o ciepłym odcieniu. – Staraliśmy się, aby budynki te wpisały się w istniejącą zabudowę przedwojennych kamienic. Zależało nam, by do nich nawiązywały, a jednocześnie stanowiły właściwe tło dla tak wyjątkowego na mapie Warszawy zabytku, jakim jest hala – dodaje Mateusz Świętorzecki. Architekt zapewnia, że Hala Koszyki nie będzie współczesną galerią handlową. Ma być czymś w rodzaju spotykanych na Zachodzie Foodhallen, czyli miejsc związanych z gastronomią. – Wraz z Medusa Group, która brała też udział w pracach przy projekcie wnętrz,
ArtNorblin zaproponowaliśmy proste, surowe materiały wykończeniowe takie jak stal, cegła, beton czy drewniana podsufitka. Nie znajdziemy tu popularnego blichtru i karton–gipsu – wyjaśnia i dodaje, że podczas konferencji prasowej varsavianista, cięty na wszystkich jak brzytwa, nazwał ich pracę zmartwychwstaniem. – Zaskoczyło nas to, ale nie zdziwiło, bo rzeczywiście ta hala została przywrócona miastu – przyznaje Mateusz Świętorzecki.
Norblin otwartym, nowoczesnym projektem Podobnym tropem zdają się iść projektanci z pracowni PRC Architekci, autorzy projektu rewitalizacji dawnej fabryki Norblina w Warszawie. Powstanie tam kompleks biurowo–handlowo–usługowy z otwartą przestrzenią publiczną i muzeum, realizowany przez Grupę Capital Park. – ArtNorblin nie będzie skansenem epoki industrialnej. Przywrócimy miastu zamknięty, hermetyczny kwartał poprzemysłowy. Obiekty zabytkowe zostaną wkomponowane w nową kubaturę. Dawne przestrzenie między halami fabrycznymi staną się pieszymi pasażami publicznymi – zapowiada Igor Galas z PRC Architekci. Dodaje, że wewnętrzne uliczki ArtNorblin, przy których powstaną liczne restauracje p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
r e w i ta l i z a c j a #25
i kawiarnie, funkcjonować będą niemal 24 h na dobę. – Nasz projekt przełamuje schematyczne podejście do projektowania i monokulturę funkcji. Dzięki połączeniu wielu z nich, obiekt będzie wprowadzał życie do tej części miasta. Atutem naszych biur będzie atrakcyjna oferta w postaci handlu, usług i restauracji, dzięki którym najemcy będą mogli załatwić większość codziennych spraw na miejscu, zjeść lunch, umówić się na kawę ze znajomymi czy przyjść w weekend z rodziną, aby zapoznać się z niezwykle bogatą, ponad 200–letnią historią fabryki opowiedzianą wokół ekspozycji zabytkowych ciągów maszyn i urządzeń – tłumaczy architekt.
Największa rewitalizacja biurowa w kraju C200 Office to pierwsza rewitalizacja przeprowadzona przez Euro Styl i prawdopodobnie największe takie przedsięwzięcie w kategorii budynków biurowych w kraju. Przebudowa biurowca wiązała się z usunięciem jednej kondygnacji, rozebraniem budynku aż do ścian nośnych, stropów i słupów.
Igor Galas z PRC Architekci – Pozostawiliśmy tylko konstrukcję żelbetową, którą też musieliśmy dostosować do obecnych standardów. Modernizacja obiektu wiązała się z koniecznością dobudowania szybów windowych i sanitarnych oraz dodatkowych szachtów pod instalacje, których nie stosowano w latach 80., kiedy ten obiekt powstał. Musieliśmy również specjalnie zabezpieczyć konstrukcję przeciwpożarowo – zdradza
tajniki przebudowy wiceprezes Euro Stylu Mikołaj Konopka. Dzięki odzyskaniu konstrukcji firma zrealizowała stan surowy budynku po kosztach niższych niż w wypadku budowy tworzonej od zera, co przełożyło się na atrakcyjniejsze stawki najmu w porównaniu do podobnych obiektów w Gdańsku. – Teraz, kiedy obiekt został oddany do użytku, widzimy, że odwiedzający go goście są pozytywnie zaskoczeni efektywnością powierzchni biurowej i jakością części wspólnych. Przed oddaniem budynku niektóre osoby nie kryły swego sceptycyzmu. Dzisiaj doceniają nie tylko lokalizację obiektu, która jest jedną z lepszych w Gdańsku, ale również uzyskany efekt przebudowy biurowca – zapewnia Mikołaj Konopka.
Orange cieszy się, gdy obiekt odzyskuje świetność Drugie życie budynków to istotny temat także dla Orange Polska. Nieruchomości firmy stanowią głównie działki w centrum miast z budynkami o dużym potencjale inwestycyjnym.
REKLAMA
NEW OFFICE SPACE IN KATOWICE
www.ktw.com.pl | +48 32 832 00 00 | al. W. Roździeńskiego 1, 40-202 Katowice
r e w i ta l i z a c j a
w w w . p rop e r t yn ews.pl
#26
Hala Koszyki, szyld sklepowy – Nieużytkowane obiekty szybciej niszczeją. Dlatego cieszymy się, gdy po sprzedaży inwestor przeprowadza ciekawy projekt i przywraca mu dawną świetność – tłumaczy Paweł Buchman, dyrektor nieruchomości w Orange Polska. Przykładem jest kamienica przy ul. Pięknej w Warszawie, która po rewitalizacji stała się prestiżowym biurowcem ze stuprocentowym poziomem wynajmu. Sprzedaż nieruchomości przez Orange jest tylko jednym z etapów współpracy z inwestorem. – Potem staramy się go wspierać koncepcyjne, np. przy optymalizacji powierzchni zajmowanej przez naszą technikę – dodaje Paweł Buchman. Wśród blisko 650 nieruchomości w ofercie Orange znaleźć można m.in. biura o dość wysokich standardach, w których nowy właściciel może prowadzić działalność bez dodatkowych nakładów. Przykładem jest budynek przy ul. Chodźki 10a w Lublinie. – Niejednokrotnie jednak nasze nieruchomości wymagają prac adaptacyjnych. Oznacza to często nie tylko modernizację, ale też zmianę przeznaczenia, np. budynek biurowo– techniczny przekształca się w hotel, galerię
handlową czy apartamentowiec – przyznaje Paweł Buchman. Jedną z najnowszych ofert Orange jest pięciokondygnacyjny obiekt na Starym Żoliborzu w Warszawie, przy ul. Mierosławskiego, z potencjalnym przeznaczeniem na biura lub hotel. W najbliższym czasie do sprzedaży trafią też warszawskie nieruchomości, m.in. w Śródmieściu i na Okęciu, oraz centrum konferencyjno–szkoleniowe nad Zalewem Zegrzyńskim.
PKP też dba o rewitalizację Jedną z największych baz nieruchomości w kraju dysponuje PKP. Dzięki rewitalizacji wiele budynków spółki zyskało nowe życie. Najlepszym przykładem są dworce, których potencjał z powodzeniem wykorzystywany jest nie tylko na potrzeby pasażerów. – Rewitalizacja Dworca Zachodniego w Warszawie i budowa kompleksu West Station to najlepszy przykład zrewitalizowania terenów kolejowych – uważa Grzegorz Tomaszewski, pełnomocnik zarządu PKP ds. nieruchomości. Prowadzony przez PKP program modernizacji dworców sprawia, że z jednej strony obiekty odzyskują swój historyczny blask,
z drugiej zaś stają się nowoczesne i funkcjonalne. Liczba ludzi, którzy je codziennie odwiedzają, w połączeniu z bardzo dobrą lokalizacją obiektów sprawiają, że są one świetnym miejscem do prowadzenia działalności handlowo–usługowej dla najemców z różnych branż. Z powodzeniem są też wykorzystywane na potrzeby społeczności lokalnych – we współpracy z samorządami organizowane są tam biblioteki, świetlice, miejsca spotkań. Wystarczy wymienić Dworzec w Rumi i działającą w nim „Stację Kulturę” – dziś jedno z najważniejszych miejsc na mapie kulturalnej Polski, uhonorowane prestiżową nagrodą Polska Architektura XXL. – Duża część naszych budynków ma spory potencjał inwestycyjny, co udowodnili już inwestorzy, którzy po zakupie nieruchomości utworzyli w nich biura, restauracje czy hotele. Dawny Dom Kultury Kolejarz w Zielonej Górze po rewitalizacji to dziś biura, podobnie jak budynek przy ul. Sikorskiego w Szczecinie czy przy ul. Kosynierów w Krakowie. PKP ma w planach rewitalizację wieży ciśnień w Katowicach. W przyszłości będą tam biura i restauracja – zapowiada Grzegorz Tomaszewski.
Hala Koszyki
p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
biura
w w w . p rop e r t yn ews.pl
#28
Sięgnąć chmur
#
Do Dubaju jeszcze nam daleko, ale liczba wieżowców w Warszawie nieustannie rośnie. Kolejne projekty są w toku. Kiedy Pałac Kultury przestanie być najwyższym budynkiem w kraju? au to r
cezary szczepański
T
en rok przyniósł dwa wielkie otwarcia. W stolicy ruszyły wieżowce Warsaw Spire i Q22. Oba wyróżniają się nie tylko unikalnym designem, ale i zaawansowanymi technologiami.
Q22, czyli kryształ Dzieło polskiego dewelopera – Q22 jest już prawie w całości wynajęte. Swoje biura przygotowują tu tak znaczące firmy, jak Deloitte czy Allegro. Powód? Dobra lokalizacja i nowoczesna przestrzeń. Za projektem wieżowca stoi pracownia Kuryłowicz & Associates. – Myśl przewodnia opierała się na stworzeniu wysokiego budynku biurowego, którego projekt inspirowany będzie strukturą kryształu – tłumaczy prof. Ewa Kuryłowicz, Kuryłowicz & Associates. Jak dodaje architektka, chodziło o stworzenie nowoczesnej przestrzeni w nowym centrum biznesowym stolicy. – To również budynek, który swoją formą świetnie wpisał się w otoczenie, a poprzez swoje liczne rozwiązania funkcjonalne jest przyjazny dla użytkowników – dodaje. To nie puste frazesy. Jak zapewnia Rafał Mazurczak, dyrektor działu biur i hoteli w Echo Investment, wszystko, co wewnątrz budynku, jest nowatorskie. – W Q22 zdecydowaliśmy się na wykorzystanie wielu nowoczesnych pomysłów, w tym m.in. paneli fotowoltaicznych – odnawialnych źródeł energii zainstalowanych w pochyłej, szklanej ścianie. Zastosowanie ogniw to nie tylko produkcja energii, ale również doświetlenie pomieszczeń i komfort cieplny – tłumaczy. W wieżowcu można znaleźć oszczędną armaturę czy rozbudowane systemy detekcji zapobiegające niekontrolowanym wyciekom wody. – Całość uzupełnia energooszczędny system wind typu TWIN, który do tej pory nie był montowany w tej części Europy. Są również inne udogodnienia oczekiwane przez najemców – odpowiednia liczba stojaków rowerowych, szatnie, prysznice i suszarnie dla rowerzystów – mówi Rafał Mazurczak. Na koniec najważniejsze. Budowa kosztowała ok. 500 mln złotych. W trzy lata pojawił się p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
biura #29
Dwa razy Skanska
Skyliner
wieżowiec o wysokości 195 metrów, w tym 155 metrów do dachu.
Warsaw Spire, czyli wielkość Warsaw Spire to jeden z największych kompleksów biurowych centralnej Europy. Oprócz budynku głównego powstały dwa mniejsze, zajęte m.in. przez europejską agencję Frontex. Łącznie na najemców czeka 109 tys. mkw. Za projekt architektoniczny inwestycji Ghelamco odpowiada pracownia M. & J–M.
Generation Park
Jaspers – J. Eyers & Partners we współpracy z Polsko–Belgijską Pracownią Architektury – Projekt. Biurowiec wystartował w maju br. Szczegóły techniczne? Wysokość całkowita 220 metrów, do dachu – 180 metrów. Deweloper w projekcie postawił nie tylko na unikalny kształt. Ważnym elementem pozostaje Plac Europejski, czyli nowoczesny plac miejski wypełniony zielenią i instalacjami wodnymi. O jakości rozwiązań wewnątrz budynków świadczy certyfikat BREEAM na poziomie Excellent.
Ghelamco i Echo to jedne z największych firm na polskim rynku deweloperskim. Ich największą konkurencją jest kolejny gigant – Skanska. I choć do tej pory w stolicy nie ma jeszcze żadnego wieżowca tej szwedzkiej firmy, to w najbliższym czasie powstaną dwie inwestycje. Pierwsza to Generation Park,wieżowiec realizowany tuż przy Warsaw Spire. – Głównym założeniem architektonicznym kompleksu było wpisanie go w otaczającą tkankę miasta, nie tylko w kontekście najbliższej, już istniejącej zabudowy, ale też tych budynków, które dopiero są planowane. Co ciekawe, wspólnie ze studiem architektonicznym JEMS przeanalizowaliśmy widok na tę część Warszawy z dalekich perspektyw, tak aby sylwetka Generation Park dobrze komponowała się z panoramą miasta – tłumaczy Agnieszka Krawczyk–Rogowska, menedżer ds. wynajmu dla regionu centralnego Skanska Property Poland. Budynek wieżowy będzie mieć 140 metrów wysokości. Unikalnym rozwiązaniem mają być m.in. wysokie na 6 metrów przeszklone powierzchnie biurowe na najwyższych piętrach. – Powstaną też tarasy, pełniące funkcje ogrodów miejskich, gdzie sezonowo będą uprawiane zioła i warzywa. Zależało nam na tym, żeby Generation Park stal się przestrzenią społeczną, tętniącą życiem i dostępną nie tylko dla najemców, ale też lokalnej społeczności. Dlatego pomiędzy budynkami stworzymy intensywnie zieloną, otwartą przestrzeń. Powstałe pasaże
Q22 p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
biura
www.propertynews .pl w w w . p rop e r t yn ews.pl
#30
wypełnimy roślinnością i małą architekturą. Będzie to naturalna „odskocznia” w centrum stolicy. Już teraz warszawiacy mogą odwiedzić nasz park kieszonkowy w okolicy Generation Park – Park Kvadrat przy Rondzie Daszyńskiego – dodaje Krawczyk–Rogowska. Drugi wieżowiec to Spark. Powstanie przy rondzie Kercelak w centrum Woli. – Chcieliśmy stworzyć niebanalny projekt, który stanie się wizytówką tej części Warszawy i poprawi jakość otoczenia. Spark będzie składał się z trzech stonowanych i eleganckich budynków biurowych, w tym 130–metrowej wieży. Po ukończeniu zaoferuje najemcom około 70 000 mkw. powierzchni najmu. Za projekt inwestycji odpowiada pracownia Kuryłowicz & Associates – komentuje przedstawicielka Skanska. Powstanie wielka, otwarta przestrzeń, a na niej amfiteatr, park linearny czy otwarty plac. – Spark jako pierwszy budynek biurowy już w momencie oddania do użytku otrzyma certyfikat „Obiekt bez barier”, przyznawany budynkom dostosowanym do potrzeb osób niepełnosprawnych – mówi o nowych rozwiązaniach Agnieszka Krawczyk–Rogowska.
Zakręcony Skyliner Kolejny niezwykły projekt powstanie przy Rondzie Daszyńskiego. To Skyliner. Za architekturę odpowiada APA Wojciechowski.
– Będzie to budynek wysokościowy, bardzo nowoczesny, wykorzystujący technologie oszczędzające energię i wodę. Podczas projektowania i kształtowania cały czas myśleliśmy o potrzebach przyszłego użytkownika – komentuje Agnieszka Kalinowska–Sołtys z pracowni. Kompleks zaoferuje blisko 44 tys. mkw. powierzchni najmu. Na najwyższych poziomach znajdzie się Skybar z widokiem na panoramę miasta. Wśród kluczowych aspektów ekologicznych budynku należy wymienić: fasady z materiałów redukujących nadmierne przegrzanie oraz utratę ciepła, wykorzystanie wód deszczowych do podlewania roślin w budynku, wentylację z systemem odzyskiwania ciepła, technologię chłodzenia neutralną dla powłoki ozonowej, energooszczędne oświetlenie, segregację surowców wtórnych, politykę ograniczania odpadów czy kontrolę źródeł zanieczyszczenia powietrza.
Emilia przyszłości Nowa przyszłość czeka również znany Pawilon Emilia. Firma Griffin Real Estate stworzy w jego miejscu kolejny projekt przyszłości. Inwestycję przygotowuje także pracownia Kuryłowicz & Associates. – Jednym z podstawowych założeń, a jednocześnie najtrudniejszych zagadnień przy projektowaniu budynków wysokościowych
jest odpowiednie zoptymalizowanie rzutu, tak aby efektywność powierzchniowa planowanej inwestycji była jak najlepsza – komentuje Marek Kuryłowicz. Jak dodaje, to szczególnie trudne dla wielofunkcyjnego budynku, jakim stać się ma Nowa Emilia. – Jeden za scenariuszy zakłada powstanie budynku z dodatkową, równoważną dla biurowej funkcją, która wymagać będzie swojego wejścia, niezależnych wind itd. – dodaje. Trwają prace koncepcyjne. – Cały czas staramy się tak projektować, aby stworzyć budynek, który będzie funkcjonował dobrze na przestrzeni kolejnych kilkunastu lat, będzie gotowy do przystosowania dla zmieniającego się rynku najmu oraz oczekiwań użytkowników. Czujemy, że ta lokalizacja z różnych względów jest wyjątkowa i ważna dla warszawiaków, dlatego też razem z inwestorem dokładamy wszelkich starań, aby to, co powstanie, dobrze wpisało się w rozwijające się ścisłe centrum stolicy – dodaje architekt.
Nowe pomysły Powyższe projekty to tylko przedsmak tego, co będzie czekać nas w przyszłości. Firma Ghelamco, autor Warsaw Spire, szykuje wieżowiec w miejscu Teatru Żydowskiego. Kolejna inwestycja belgijskiej firmy to Sienna Towers. W najwyższym miejscu budynki będą miały 130 metrów. p a ź dz i e r ni k 2 0 1 6
biura #3 1
Od dawna swój projekt wieżowy przygotowuje PHN. Deweloper, w którym większość udziałów posiada państwo polskie, stworzy swoją inwestycję tuż przy Rondzie ONZ. Kolejna inwestycja to Roma Tower przygotowywana przez BBI. Tu z kolei wszystko zależy od uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wyliczając planowane inwestycje, nie można zapomnieć o niezwykłym projekcie Xcity, czyli deweloperskiej spółce PKP. Firma chce budować tuż przy Dworcu Zachodnim potężny kompleks komercyjny, którego zwieńczeniem będzie właśnie wieżowiec. Wszystko to blednie jednak w obliczu prawdopodobnie największego budynku w Polsce. Słowacki deweloper, HB Reavis, szykuje potężny projekt przy ulicy Chmielnej – tuż obok działki PKP. Choć brakuje oficjalnego potwierdzenia, inwestycję przygotowuje sam Norman Foster. Wysokość? Nic pewnego. Firma chce budować jednak tak wysoko, jak się da. Czyli? Zawrotne 310 metrów! REKLAMA
Spark
Centra handlowe
www . propertynews .pl
32
Obsługa z tatuażem i w conversach
#
Są uzależnieni od smartfonów. Odwiedzają centra handlowe, ale rzeczy w nich tylko przymierzają, bo kupują przez internet. Lubią dobrą zabawę i luźny styl bycia. Nawet w hotelu wolą, żeby obsługiwał ich gość z tatuażem i w conversach. autor
grażyna kuryłło
Koneser
P
rzywiązanie millenialsów do smartfonów wymusza na sprzedawcach konieczność oferowania swoich produktów nie tylko w tradycyjnym sklepie. Bo osoby w wieku 25–34 lata najczęściej robią zakupy w internecie. Jak wynika z raportu firmy Gemius „E–commerce w Polsce 2015”, stanowią jedną trzecią e–klientów. Nie oznacza to jednak, że grupa ta nie odwiedza centrów handlowych. – Funkcjonują w świecie online i offline równolegle. Chętnie korzystają z opcji „click and collect” – przymierzają w salonie, a kupują w internecie. Wykorzystują zniżki z maila lub SMS–a w sklepie stacjonarnym, a papierowe kupony rabatowe w e–sklepie – tłumaczy Joanna Kłusek, dyrektor ds. powierzchni handlowych w dziale zarządzania nieruchomościami Cushman & Wakefield. Platformą komunikacji z nimi są przede wszystkim smartfony. Centra handlowe wykorzystują je, by poinformować o wydarzeniach, promocjach i konkursach organizowanych w obiekcie. – Najefektywniejsze kampanie galerii handlowych opierają się na zaangażowaniu swoich klientów, co dziś trudno osiągnąć bez obecności w social mediach. Dzięki aplikacjom mobilnym nawiązują z klientami więź – tłumaczy Joanna Kłusek.
Blogosferę ciągnie do browaru Stary Browar w Poznaniu jest dziś jednym z miejsc, które świetnie odpowiada p a ź dz ie r ni k 2 0 1 6
Centra handlowe #3 3
millenialsom. – To wynik wieloletniej pracy zespołu, w dużej mierze tworzonego przez samych millenialsów. Dzięki energii, jaką wkładamy w przygotowanie projektów marketingowych, pokolenie mobilnych, wymagających, świadomych, ale też krytycznych dwudziesto– i trzydziestolatków, chętnie tu wraca i uznaje Stary Browar za swoje miejsce – twierdzi Magdalena Kowalak, prezes spółki zarządzającej Starym Browarem. Prezes przyznaje, że millenialsi masowo uczestniczą w przygotowywanych przez browar wydarzeniach. – Są obecni w social mediach, w których, jako nieliczni, nie bierzemy udziału w wyścigu na ilość, lecz na jakość i bliskość relacji. Przychylność blogosfery także w dużej mierze wynika z licznych i ścisłych kontaktów oraz konsekwentnego użyczania przestrzeni Starego Browaru i organizowania wydarzeń, które dla blogerów, yuotuberów, influencerów czy start–upowców są pociągające – przyznaje Magdalena Kowalak. Dodaje, że obok miękkiego dialogu z millenialsami, jest twarde zarządzanie obiektem i tworzenie pociągającego tenant mixu. – To wyzwanie, ale można mu podołać, jeśli się słucha potrzeb klientów oraz włoży w tworzenie tej niezwykłej, dynamicznej układanki wiele zaangażowania i pasji – zaznacza prezes Magdalena Kowalak.
Millenialsi wypierają Baby Boomersów Również dla hotelu Marriott pokolenie Y potocznie nazywane millenialsami jest ważną grupą klientów. – Dostrzegamy zmiany w profilu naszych gości, którzy – póki co – w większości reprezentują pokolenie Baby Boomers, ale ze znacznym udziałem właśnie millenialsów – tłumaczy Mariusz Paszkiel, dyrektor sprzedaży i marketingu hotelu Marriott Warszawa. Dlatego sieć Marriott International na bieżąco tworzy dla młodego pokolenia nowoczesne rozwiązania. Gościom oferuje możliwość zameldowania się do pokoju w drodze do hotelu lub nawet wcześniej. – Dla organizatorów wydarzeń stworzyliśmy aplikację Red Coat Direct, która pozwala na kontakt z supervisorem bankietów bez przerywania spotkania. Mamy też platformę Meetings Imagined. Dzięki niej można się dzielić konkretnymi rozwiązaniami w ramach organizacji eventów między osobami, które je planują. To strona będąca źródłem inspiracji z ponad 4 tys. obiektów na całym świecie – opowiada Mariusz Paszkiel.
na rynku. Coraz więcej hoteli z tym brandem powstaje w Europie. Jej znak rozpoznawczy? Stylowo zaprojektowane wnętrza, odważne kreacje marketingowe oraz obsługa z tatuażami, ubrana w conversy i t–shirty, która szybko przechodzi z gościem na ty. – To sposób dotarcia do osób szukających nowoczesnego hotelu w przystępnej cenie. Moxy jest marką dla młodych ludzi, którzy cenią zabawę, kreatywne rozwiązania oraz nowoczesne technologie. Już nie mogę się doczekać otwarcia pierwszych obiektów w Polsce – przyznaje Mariusz Paszkiel. Pierwszy w Polsce zostanie otwarty na terenie Konesera. Kolejny w Katowicach.
Koneser kusi pokolenie Y Jakimi klientami dla dewelopera są millenialsi? Według Mariusza Kozłowskiego, prezesa zarządu Liebrecht & WooD, współwłaściciela Konesera, charakteryzuje ich przedsiębiorczość, kreatywność i pewność siebie. – Są niezależni i poszukują unikalnych doświadczeń. Z perspektywy dewelopera istotne jest, aby tworzyć dla tych młodych ludzi, a także dla trochę starszych, lecz o podobnym nastawieniu do rzeczywistości, inspirujące przestrzenie, w doskonałych lokalizacjach – uważa Mariusz Kozłowski. Koneser, czyli rewitalizowany na Starej Pradze lifestylowy kompleks o powierzchni 100 tys. mkw. ma być tętniącym życiem kwartałem miejskim, z oryginalnymi restauracjami, kawiarniami, strefą sklepów i lokali usługowych. Znajdzie się w nim ogólnodostępna przestrzeń publiczna oraz Muzeum Polskiej Wódki – jedno z trzech europejskich muzeów alkoholi firmy Pernod Ricard. Będą także biura. – Dla millenialsów–pracowników liczy się także innowacyjne i łatwo dostępne
Z gościem na ty Szczególną marką w portfolio Marriott International jest Moxy. Świetnie odnajduje się
Stary Browar
środowisko pracy. Wynajmując dla nich biura, firmy powinny brać pod uwagę zarówno atrakcyjność architektoniczną budynków, jak i dogodną lokalizację w pobliżu ważnych węzłów komunikacyjnych – uważa prezes Kozłowski. Już teraz w ducha innowacyjności i przedsiębiorczości Konesera wpisuje się Campus Warsaw, prowadzony przez Google. To już wiemy. Millenialsi to dobrze wykształceni i pewni siebie ludzie, którzy „pracują po to, aby żyć”. Pytanie, jacy będą ich następcy, nazywani iPokoleniem czy pokoleniem Homeland? Jedno jest pewne – świat wirtualny i realny to dla nich jedno. Przecież nie pamiętają świata bez elektroniki...
biura 34
Jak starzeje się biurowiec?
#
Ponad 40 proc. biurowców w stolicy ma więcej niż 10 lat, a ok. 30 proc. więcej niż 15 lat. W Krakowie z ok. 833 tys. mkw. niecałe 177 tys. mkw. przypada na budynki starsze niż 10 lat. a utor
grażyna kuryłło
Budynki biurowe trzeba co jakiś czas modernizować. Rytm prac wyznaczają remonty instalacji i części wspólnych. Czy jednak tylko wiek decyduje o tym, że biurowiec uznajemy za stary?
Ponad 40 proc. biurowców w stolicy ma więcej niż 10 lat, a ok. 30 proc. więcej niż 15 lat.
Na koniec pierwszego półrocza br. łączna podaż nowoczesnej powierzchni na największym rynku biurowym w Polsce – w Warszawie – wyniosła niecałe 4,99 mln mkw., z czego na biurowce młodsze niż pięć lat przypadło ponad 1,55 mln mkw., a na te powyżej 10 lat – prawie 2,15 mln mkw. Z danych JLL wynika, że ponad 40 proc. biurowców w stolicy ma więcej niż 10 lat, a ok. 30 proc. więcej niż 15 lat. W Krakowie z ok. 833 tys. mkw. niecałe 177 tys. mkw. przypada na budynki starsze niż 10 lat. We Wrocławiu zasoby biurowe przekraczają 757 tys. mkw., z czego ponad 171 tys. mkw. ma więcej niż 10 lat.
Sienna Center
Kiedy biurowiec jest stary?
– Trudno to określić. Wiadomo, że po 20–25 latach trzeba wymienić część instalacji. Pierwsze odświeżenie lobby windowego czy recepcji należy rozważyć już po ok. 10 latach – uważa Paweł Warda, dyrektor działu zarządzania projektami w Europie Środkowo–Wschodniej JLL. Zgadza się z nim Robert Karniewski, partner i dyrektor rynków regionalnych Colliers International. – To, czy budynek się zestarzał, zależy od dewelopera i od klientów. Znam takie, które po pięciu latach wyglądają jak stare, ale np. Emilii Plater 53 ma ponad 15 lat i bardzo dobrą opinię. Kluczem do stwierdzenia, czy budynek jest stary czy nowy, jest to, czy właściciel serwisuje go regularnie czy nie – podsumowuje. Gra na krótką metę
Ekspert zwraca uwagę na to, że około 600– 650 tys. mkw. powierzchni biurowej w stolicy nie jest wynajętych, a to dlatego, że znajdują się w budynkach niedoinwestowanych lub stojących w złej lokalizacji. Dlatego właściciele takich lokali powinni podążać za technologią. Podaje przykład oddanego w 1996 r. Sienna Center. – Około 2007 r. właściciel stwierdził, że nie przystaje on do obecnych czasów i albo będzie „dziadział”, albo go „odmłodzi”. Tak
Spektrum Tower zrobił i do dzisiaj się bardzo dobrze wynajmuje – tłumaczy Robert Karniewski. Jego zdaniem w Warszawie jest parę budynków, które aż się proszą, żeby je wyburzyć i postawić nowe, ale niektórzy klienci wynajmują tam powierzchnię, bo płacą niski czynsz. – Uważam, że to gra na krótką metę. Słabe budynki zaniżają poziom, bo wcześniej czy później najemcy z nich uciekną – uważa Robert Karniewski. p a ź dz ie r ni k 2 0 1 6
na s z w y w i a d 36
Ucieczki nie będzie
#
Brexit stał się faktem. Choć wszyscy spodziewali się najgorszego, to oznak tsunami nie widać. O nowej rzeczywistości na rynku inwestycyjnym opowiada Andy Rofe, dyrektor zarządzający Invesco Real Estate.
autor
cezary szczepański
Jak Brexit wpłynął na rynek nieruchomości?
Brexit początkowo miał bardzo duży wpływ na całą Europę. Wzbudził niepewność i zawirowania rynkowe. Sektor nieruchomości ma silne fundamenty i w dłuższej perspektywie pojawią się na nim nowe szanse dla inwestorów instytucjonalnych. Wierzę, że pomimo globalnych zawirowań rynkowych, europejskie nieruchomości będą dalej atrakcyjne cenowo w stosunku do innych klas aktywów, a Brexit tego nie zmieni. Przemawiają za tym solidne podstawy gospodarki strefy euro. To wszystko przełoży się na wyższą podaż i wzrost popytu w ciągu najbliższych 18 miesięcy. Nie zmienimy podejścia do rynku nieruchomości komercyjnych w Wielkiej Brytanii i innych częściach Europy. Chcemy być aktywnym graczem. Zależy nam na stabilnych rynkach i atrakcyjnych aktywach.
powierzchnie biurowe w Londynie, a część firm znajdzie nowe lokalizacje. Ale mimo wszystko to Londyn pozostanie ważnym miejscem dla robienia biznesu w Europie. Sytuacja na rynku inwestycyjnym jest dobra. Fundusze mają pieniądze. Jest jakieś ryzyko?
Największym wyzwaniem dla całej Europy jest recesja. To może spowodować duże zawirowania w gospodarce i zmusić rządy do wielkich reform, np. prawno–podatkowych. W różnych częściach świata dochodzi do wielkich przemian polityczno–gospodarczych. Trzeba to obserwować. Rynek nieruchomości jest silny i ciągle się rozwija. Ryzyko istnieje, ale niesie ze sobą także pozytywne skutki. Najlepsza strategia inwestycyjna to chwytanie okazji, jakie przynosi rynek. Jednocześnie trzeba być gotowym na wyzwania, które mogą pojawić się na horyzoncie.
Czy to szansa dla Polski? Czy Polska jest atrakcyjna dla zagranicz-
Już dziś w Warszawie swoje oddziały ma wiele międzynarodowych firm. Nie sądzę jednak, żeby doszło do masowej ucieczki najemców z londyńskiego City. Oczywiście, Brexit zmniejszy popyt na
nych inwestorów?
Nie bez przyczyny otworzyliśmy tu nasze biuro. To ważny i silny rynek z potencjałem dla
międzynarodowych funduszy inwestycyjnych. Jeśli inwestor debiutuje na danym rynku, to chce, by ryzyko było jak najmniejsze. Dlatego musi być spełniony jeden podstawowy warunek – rynek musi być stabilny i płynny. Wierzymy, że taka jest Warszawa. Skupiamy się na jakości. Interesują nas najlepsze budynki w najlepszych lokalizacjach. Jesteśmy skoncentrowani na tym, co jest zgodne z trendami, czyli koncepcji Life & Work. Jakich nieruchomości szukają inwestorzy?
Jeśli klient historycznie inwestował w handel, może chcieć kupić biurowiec, by zdywersyfikować swój portfel. Dlatego w ofercie mamy różne klasy aktywów, od hoteli po rynek mieszkaniowy. Jeszcze w tym roku chcemy powiększyć nasz portfel w Polsce. Nie mamy określonych środków, jakie wydamy. Wszystko zależy od zainteresowania klientów. Polska ma silne fundamenty ekonomiczne. Jako długoterminowy gracz doceniamy to i zamierzamy dalej inwestować. Dziękuję za rozmowę p a ź dz ie r ni k 2 0 1 6
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce 38
Miks handlu z rozrywką
#
Jak co roku, przedstawiamy Państwu ranking największych sieci handlowych w naszym kraju. O tym, co zmieniło się na rynku centrów handlowych w ubiegłym roku, opowiada Tomasz Starzyk, Bisnode Polska. Co będzie największym wyzwaniem dla polskiej branży centrów handlowych w nadchodzącym czasie?
Polski rynek centrów handlowych jest dojrzały i nie odbiega znacząco od europejskich. Mijający rok należał do inwestorów tworzących galerie w miastach od 50 do 100 tys. mieszkańców. Nie oznacza to jednak, że wszystko jest idealne. Nadchodzący czas będzie okresem zmian technicznych rozumianych jako rozbudowy i modernizacje, tak aby jeszcze bardziej uatrakcyjnić ofertę dla klienta. Poza tym wydaje się, że – wraz z poprawą na rynku – przybędzie nowych punktów usługowych, rozrywkowych i gastronomicznych. To naturalny proces, biorąc pod uwagę, że wraz z rozwojem sprzedaży internetowej klienci w centrach handlowych szukają czegoś zupełnie innego niż jeszcze kilka lat temu. Choć przyznaję, że coraz częściej słychać o kłopotach kolejnych galerii handlowych, czy wręcz ich bankructwach. W jakich dziedzinach można upatrywać największych szans rozwoju w przyszłym roku?
Galerie handlowe coraz częściej, poza funkcją handlową, spełniają rolę centrów rozrywkowych. Zmieniają się zachowania konsumentów,
którzy coraz częściej korzystają ze sklepów internetowych, a w centrach szukają rozrywki i gastronomii. Tym, co ma przyciągać klientów, są wszelkiego rodzaju eventy, spotkania z celebrytami, koncerty czy wspólne gotowanie itp. Wszystko to ma za zadanie umiejętne budowanie pozytywnych doświadczeń w centrach i będzie warunkować to, czy klienci będą nadal chętnie z nich korzystać. Co by ło n a j w i ę k s z ym w y da r z e n i e m mającym wpływ na branżę centrów handlowych i handlu detalicznego w Polsce w ubiegłym roku?
Bez dwóch zdań rozwój branży w małych i średniej wielkości miastach. Tak powstało wiele nowych punktów. Pod względem sprzedaży to kierunek słuszny i właściwy. Przekonany jestem jednak, że nie wszystkie przetrwają lub unikną kłopotów finansowych. Wiąże się to głównie z problemem (w porównaniu z dużymi aglomeracjami) niewielkiej siły nabywczej mieszkańców małych i średniej wielkości miast. To w długiej perspektywie czasu może powodować, że po kilku latach istnienia droższe marki zostaną wyparte przez te tańsze. Dziękujemy za rozmowę
ECE Projektmanagement Polska Sp. z o.o. ul. Fabryczna 5a, 00-446 Warszawa, Poland www.ece.pl, info@ece.pl
ABRA SA
ACUS MARIA SOBIECH I PIOTR STEFANIUK SP.J.
ADE LINE SA
3
4
5
ATLANTIC SA
AUCHAN POLSKA SP. Z O.O.
AVANS SP. Z O.O.
B SA BADURA SA BAGATT POLAND SP. Z O.O. BAJEKO SP. Z O.O. BARTEK SA BEELINE POLAND SP. Z O.O. BENETTON RETAIL POLAND SP. Z O.O.
20
21
22
23 24
29
28
26 27
25
17
ASICS POLSKA SP. Z O.O.
APTEKI CENTRUM
16
19
APTEKA CEFARM
15
18
AMREST SP. Z O.O. APART SP. Z O.O. APIA SP. Z O.O.
AQUAEL JANUSZ JANKIEWICZ SP. Z O.O. ARYTON SP. Z O.O.
AMERICANOS SP. Z O.O.
AMBRA SP. Z O.O.
10
11
ALSHAYA POLAND SP. Z O.O.
9
12 13 14
ALPENPARK
8
7
6
A&P BRANDS
ADIDAS POLAND SP. Z O.O. ALMA MARKET SA
A BLIKLE SP. Z O.O.
1
Firma (nazwa sieci)
2
Lp.
A BLIKLE SP. Z O.O. A&P BRANDS SP. Z O.O. ABRA SA ACUS MARIA SOBIECH I PIOTR STEFANIUK SP.J. ADE LINE SA [W UPADŁOŚCI ] ADIDAS POLAND SP. Z O.O. ALMA MARKET SA ALPENPARK KUŚ SP.K. ALSHAYA POLAND SP. Z O.O. AMBRA SP. Z O.O. [W UPADŁOŚCI ] AMERICANOS SP. Z O.O. AMREST SP. Z O.O. APART SP. Z O.O. APIA SP. Z O.O. PRZEDSIĘBIORSTWO ZAOPATRZENIA FARMACEUTYCZNEGO CEFARM WARSZAWA SA APTEKI CENTRUM SP.J. A BUDZIAK B FICEK AQUAEL JANUSZ JANKIEWICZ SP. Z O.O. ARYTON SP. Z O.O. ASICS POLSKA SP. Z O.O. ATLANTIC SA [W UPADŁOŚCI ] AUCHAN POLSKA SP. Z O.O. ELEKTRODOM SP. Z O.O. [W UPADŁOŚCI ] B SA BADURA SA BAGATT POLAND SP. Z O.O. BAJEKO SP. Z O.O. BARTEK SA BEELINE POLAND SP. Z O.O. BENETTON RETAIL POLAND SP. Z O.O.
Nazwa rejestrowa
1 948 792
2014
839 492
2014
2013
83 090 308
30 624 568
9 945 000 55 481 548
2014 2014 2014
6 876 450 73 864 366
248 968 857
7 692 153 600
91 550 820
19 862 584
30 349 999
2013 2013
2013
2014
2013
2012
2014
60 283 575
31 829 901
2014 2014
168 435 000
1 228 954 300 516 957 696 15 141 901
12 563 522
57 297 461
2014
2015 2014 2014
2011
2012
90 203 000
958 487 000
2015
2014
520 431 000
95 980 867
76 069 000
253 231 625
9 827 715
24 897 951
Ostatnia dostępna sprzedaż
2014
2012
2015
2015
2013
2014
Ostatnia dostępna sprzedaż rok
1 228 954 300
958 487 000
76 069 000
253 231 625
Sprzedaż 2015
196 961 700
–98 370 000
725 000
8 410 642
Zysk netto 2015
83 090 308
9 945 000 55 481 548
839 492
4 160 234
7 692 153 600
30 349 999
60 283 575
31 829 901
168 435 000
1 104 256 000 516 957 696 15 141 901
90 203 000
1 948 792
992 845 000
520 431 000
89 153 368
451 775 930
24 897 951
Sprzedaż 2014
–25 787 690
–625 000 644 393
–675 580
–7 017 765
266 853 400
140 051
668 591
46 576
582 000
45 445 300 69 088 993 143 697
–27 563 000
–136 613
–9 521 000
12 762 000
3 933 939
–3 697 380
–2 465 374
Zysk netto 2014
62 920 328
30 624 568
10 642 407 63 855 843
2 369 203
6 876 450 73 864 366
248 968 857
6 089 775 800
91 550 820
29 032 120
48 202 976
26 928 274
173 573 000
1 026 050 400 492 483 319 16 499 884
102 555 000
967 562 000
438 018 000
105 121 532
9 827 715
21 870 552
Sprzedaż 2013
–16 201 034
3 628 455
–301 591 1 155 724
–575 330
5 163 735 143
–14 005 213
161 884 500
–4 233 612
385 091
583 352
311 592
2 461 000
89 777 500 58 978 828 16 220
–36 168 000
6 584 000
13 555 000
6 366 521
–39 132
–1 913 025
Zysk netto 2013
36 356 423
38 065 293
10 696 884 69 558 850
3 375 786
10 920 125 60 936 969
363 470 692
6 041 768 400
94 677 667
19 862 584
25 229 399
47 040 686
31 248 213
181 570 000
967 894 500 472 783 526 17 148 276
57 297 461
102 983 000
920 188 000
405 607 000
95 980 867
104 711 626
231 173 855
11 469 610
21 923 450
Sprzedaż 2012
–9 807 760
1 035 197
264 929 767 760
–203 485
–1 149 305 109 100
–23 333 024
200 837 600
–1 744 226
726 529
38 053
–1 212 178
1 169 612
1 622 000
18 267 800 51 980 961 –347 827
–5 349 409
–36 116 000
1 886 000
7 832 000
–19 777 827
4 877 019
–3 123 991
284 939
–2 556 480
Zysk netto 2012
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce #40
p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
60
58 59
57
56
55
54
53
52
50 51
49
48
47
46
45
44
43
42
41
40
39
38
37
36
35
34
33
32
31
30
Lp.
Nazwa rejestrowa
BERSHKA POLSKA SP. Z O.O. BESTA PLUS BIWAN I SOCHACKI SP.J. BESTSELLER RETAIL SP. Z O.O. CHWESIUK BARBARA BIALCON BIG STAR LIMITED SP. Z O.O. BIJOU BRIGITTE SP. BIJOU BRIGITTE SP. Z O.O. Z O.O. BONINEX NECHYBONINEX JACKOWSKI PORUK SP.J. I WYRZYKOWSKI SP.J. BRANDBQ SP. Z O.O. BRANDBQ SP. Z O.O. BRICE POLSKA SP. BRICE POLSKA SP. Z O.O. Z O.O. [W LIKWIDACJI ] BRICOMAN POLSKA SP. BRICOMAN POLSKA Z O.O. SP. Z O.O. BYTOM SA BYTOM SA C & J CLARK POLSKA SP. C & J CLARK POLSKA Z O.O. SP. Z O.O. C&A POLSKA SP. C&A POLSKA SP. Z O.O. Z O.O. CAFE CLUB SP. Z O.O. CAFE CLUB SP. Z O.O. CALYPSO FITNESS SA – CALYPSO FITNESS CALYPSO FITNESS CLUB SA CALZ POLSKA SP. CALZ POLSKA SP. Z O.O. Z O.O. CAMAIEU POLSKA SP. CAMAIEU POLSKA SP. Z O.O. Z O.O. CARREFOUR POLSKA SP. CARREFOUR POLSKA Z O.O. SP. Z O.O. CARRY SP. Z O.O. CARRY SP. Z O.O. CASTORAMA POLSKA CASTORAMA POLSKA SP. Z O.O. SP. Z O.O. CCC SA CCC SA CDRL SA CDRL SA CENEU POLAND SP. CENEU POLAND SP. Z O.O. Z O.O. CEZAR SP. Z O.O. CEZAR SP. Z O.O. CGB SP. Z O.O. – WYJĄTCGB SP. Z O.O. KOWY PREZENT – COSTA COFFEE CHI POLSKA SA POLSKA SA CINEMA 3D SA CINEMA 3D SA CINEMA CITY CINEMA CITY POLAND CC POLAND CC SP. Z O.O. SP. Z O.O. SP.K.A. SP.J. CITY SPORT CITY SPORT SP. Z O.O. CITYFIT CITYFIT SP. Z O.O. CLAIRE'S POLAND SP. CLAIRE S POLAND Z O.O. SP. Z O.O.
BERSHKA POLSKA SP. Z O.O. BESTA PLUS BIWAN I SOCHACKI SP.J. BESTSELLER RETAIL SP. Z O.O. BIALCON BARBARA CHWESIUK BIG STAR LIMITED SP. Z O.O.
Firma (nazwa sieci)
2014
2014 2014
2014
2014
2014
2014
2013
2013
2015 2015
2014
22 266 900
123 499 692 3 980 457
378 873 893
18 207 366
130 508 933
5 014 984
5 850 898
8 650 360
1 673 900 000 167 040 000
5 538 385 000
189 022 426
7 054 944 800
2014 2014
173 931 393
228 323 373
29 230 601
128 230
560 084 281
26 758 000
2013
2014
2014
2014
2013
2014
130 823 000
231 624 000
2014 2015
8 708 135
88 856 947
11 887 533
23 636 880
179 822 448
1 125 158
55 131 409
5 939 847
195 068 139
Ostatnia dostępna sprzedaż
2012
2014
2013
2015
2014
2012
2015
2014
2014
Ostatnia dostępna sprzedaż rok
1 673 900 000 167 040 000
130 823 000
23 636 880
55 131 409
Sprzedaż 2015
288 400 000 8 172 000
12 504 000
1 274 998
–358 699
Zysk netto 2015
22 266 900
123 499 692 3 980 457
378 873 893
18 207 366
130 508 933
5 014 984
1 700 292 000 147 621 000
5 538 385 000
189 022 426
7 054 944 800
228 323 373
29 230 601
128 230
26 758 000
103 857 000
231 624 000
88 856 947
20 379 186
179 822 448
60 773 692
5 939 847
195 068 139
Sprzedaż 2014
–8 159 700
3 005 567 –791 798
56 795 653
639 983
–14 892 924
–2 723 238
128 745 000 8 189 000
318 124 000
3 347 130
–11 979 700
14 068 824
–3 798 345
–403 466
783 000
5 325 000
–6 205 000
–2 380 639
–697 275
304 110
2 694 614
–704 524
–2 534 186
Zysk netto 2014
22 123 100
111 886 865
364 074 407
18 713 655
134 391 978
2 990 544
5 850 898
8 650 360
1 519 023 000 136 854 175
5 494 081 000
178 619 651
7 165 189 400
173 931 393
197 131 802
21 206 253
372 210
560 084 281
25 164 000
85 256 000
198 086 000
75 849 741
11 887 533
18 940 595
170 323 723
63 924 684
9 593 663
187 922 853
Sprzedaż 2013
–8 087 300
2 902 700
10 766 049
2 011 697
–48 401 390
–745 954
–42 318
–1 371 019
104 063 000 3 730 866
400 644 000
9 401 537
64 884 100
424 039
11 301 828
–1 148 710
–545 514
–19 058 840
962 000
998 000
–818 000
–4 952 015
70 374
–1 876 614
–4 338 941
189 061
43 728
4 235 527
Zysk netto 2013
20 570 400
95 924 573
390 508 957
11 007 076
135 952 321
3 114 694
6 005 960
10 057 250
1 258 681 000 114 921 452
5 291 381 000
168 952 190
7 689 587 500
235 017 945
175 946 873
11 835 643
516 608 959
70 457 000
160 110 000
8 708 135
65 598 405
14 754 144
19 795 217
206 108 813
1 125 158
61 001 417
13 063 952
171 008 940
Sprzedaż 2012
–6 084 500
2 419 553
23 861 261
1 828 618
–9 263 780
–270 800
–308 144
1 791 645
57 174 000 5 762 575
288 209 000
–7 214 796
75 268 300
–30 148 314
4 827 115
–965 153
–33 294 137
–5 521 000
–13 506 000
211 898
–12 665 820
124 739
150 211
–17 153 999
455 831
–4 229 635
–56 878
7 209 108
Zysk netto 2012
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce #41
p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
91
90
89
88
87
86
85
84
83
81 82
80
79
78
77
76
75
74
71 72 73
70
69
68
67
66
65
64
63
62
61
Lp.
Nazwa rejestrowa
COIFFURE MASTER POLSKA SP. Z O.O. CREATOR POLSKA CREATOR POLSKA SP. SP. Z O.O. SP.K. [W UPZ O.O. SP.K. ADŁOŚCI ] CROSS POLAND SP. CROSS POLAND SP. Z O.O. Z O.O. DCG SA DCG SA DECATHLON SP. DECATHLON SP. Z O.O. Z O.O. STUDIO MK SP. Z O.O. DECORATUM SP. Z O.O. SP.K.A. SP.K.A. DEICHMANN OBUWIE SP. DEICHMANN OBUWIE SP. Z O.O. Z O.O. DENIQUE SP. Z O.O. DENIQUE SP. Z O.O. DIGEL POLSKA SP. DIGEL POLSKA SP. Z O.O. Z O.O. CURCULIO SP. Z O.O. DIVA POLAND SP. Z O.O. [W LIKWIDACJI ] DOMINATA SP. Z O.O. DOMINATA SP. Z O.O. DOMINIUM SA DOMINIUM SA DR ZDROWIE DR ZDROWIE SA DRASZBA SA [W UPADRASZBA SA DŁOŚCI ] DUKA POLSKA SP. DUKA POLSKA SP. Z O.O. Z O.O. EAST FOOD PARTEAST FOOD PARTNERS NERS SP. Z O.O. SP. Z O.O. EBS SA EBS SA ECCO SHOES POLAND ECCO SHOES POSP. Z O.O. LAND SP. Z O.O. AGRO GLOBAL ECOFFEE SP. Z O.O. TRADE SP. Z O.O. ELEKTRO WORLD ELECTRO WORLD POLSPOLSKA SP. Z O.O. KA SP. Z O.O. [W LIKWIDACJI ] ELMAK SP. Z O.O. ELMAK SP. Z O.O. EMPIK SP. Z O.O. EMPIK SP. Z O.O. ESTEE LAUDER (POESTEE LAUDER (POLAND) SP. Z O.O. LAND) SP. Z O.O. ETAM POLAND SP. ETAM POLAND SP. Z O.O. Z O.O. ETOS SA ETOS SA EUPHORA – PAESE EUPHORA GRZEGORZ COSMETICS WNĘK SP.J. EURO NET SP. Z O.O. EURO NET SP. Z O.O. EUROFIRANY B B EUROFIRANY B B CHOCZYŃSCY SP.J. CHOCZYŃSCY SP.J. EVA MINGE DESIGN SP. EVA MINGE DESIGN Z O.O. SP. Z O.O. EXCELLENT OFFICE EXCELLENT OFFICE EWA EWA ŁĄCZYŃSKA ŁĄCZYŃSKA ROBERT ROBERT ŁĄCZYŃSKI ŁĄCZYŃSKI SP.J. SP.J. FALC POLAND – NAFALC POLAND SP. TURINO Z O.O.
COIFFURE MASTER POLSKA SP. Z O.O.
Firma (nazwa sieci)
41 718 000
65 844 539
2014
19 487 130
2014
2014
2015
2014
1 203 060
19 900 840
6 129 252
105 884 807
3 427 747 184
2012 2014
16 838 641
2014
257 963 000
146 703 700
2014
1 285 412 606
2014
156 309 482
10 508 342
2015
2010
2010
132 369 400
8 059 915
2010
2010
46 718 623
37 599 000
2014
2014
9 560 266 69 302 000 69 331 547
13 719 910
2012 2012 2014 2015
11 292 838
2015
7 894 293
689 640 104
2014 2013
20 368 815
2014
961 400 331
2015 2014
35 382 780
486 104
540 034
Ostatnia dostępna sprzedaż
2013
2015
2014
Ostatnia dostępna sprzedaż rok
19 900 840
38 711 000
1 285 412 606
69 331 547
11 292 838
564 536 572
41 718 000
486 104
Sprzedaż 2015
1 306 361
5 644 000
–237 879 774
74 912
464 010
34 533 450
1 092 000
–248 511
Zysk netto 2015
1 203 060
15 465 374
6 129 252
105 884 807
16 838 641
257 963 000
19 487 130
146 703 700
1 148 249 103
65 844 539
46 718 623
37 599 000
69 302 000 60 809 052
10 749 023
689 640 104
20 368 815
961 400 331
38 037 000
540 034
Sprzedaż 2014
–215 013
849 164
–575 271
10 310 419
2 649 069
18 664 000
631 508
17 083 900
7 713 809
4 383 103
129 861
–2 815 000
–7 508 000 1 097 639
355 938
34 388 738
–3 303
27 511 819
–1 515 000
143 416
Zysk netto 2014
1 377 855
12 901 763
6 540 695
95 664 000
14 045 110
199 040 987
17 940 565
125 302 300
1 126 157 947
67 886 334
42 785 148
32 832 000
66 360 000 60 602 007
9 412 891
7 894 293
661 814 011
13 367 708
791 919 399
37 673 000
35 382 780
649 088
Sprzedaż 2013
–319 591
569 475
–325 502
12 079 141
1 800 581
12 056 677
273 552
10 880 800
–49 332 200
7 629 310
–7 418 361
–2 517 000
5 137 000 1 549 156
24 084
–424 354
20 994 241
3 506 308
22 502 440
–2 880 000
1 096 580
38 802
Zysk netto 2013
1 365 329
11 920 107
1 956 517
3 427 747 184
10 179 249
172 566 228
14 409 158
126 522 900
1 144 942 207
67 842 970
43 588 711
37 609 000
9 560 266 75 532 000 57 877 405
13 719 910
9 924 749
7 055 931
647 718 580
4 700 181
679 590 804
42 912 000
36 748 081
5 066 768
698 540
Sprzedaż 2012
–22 236
515 401
–303 197
23 841 134
1 009 374
–14 344 837
587 259
4 290 300
–1 711 876
6 824 190
–8 343 962
–7 361 000
–2 119 468 4 724 000 902 758
–3 545 356
450 496
–423 936
32 051 166
301 397
9 165 325
103 000
69 108
–345 506
132 202
Zysk netto 2012
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce # 42
113
112
111
110
109
108
107
106
105
104
103
102
101
100
99
98
97
96
95
94
93
FAM M GABRYOŁEK SP.J.
92
37 457 892 1 505 211 000
2015
2 032 258
1 667 510
7 564 022
23 633 156
218 817 521
159 129 000
2014
2014
2014
2014
2013
2014
2015
25 190 158
13 687 093
2014 2014
0
2014
406 345
16 103 843
2014 2012
24 697 300
11 679 100
2014 2014
43 738 761
38 049 912
219 235 000
4 741 187
85 674 885
48 413 536
11 672 102
Ostatnia dostępna sprzedaż
2014
2014
2015
2012
2014
2014
2014
FAM M GABRYOŁEK SP.J.
GREENPOINT SA
Ostatnia dostępna sprzedaż rok
Nazwa rejestrowa
FASHION CONNECTION SP. Z O.O. FEEL THE CHILL FEEL THE CHILL SP. SP. Z O.O. [W UPAZ O.O. DŁOŚCI ] FERAX SP. Z O.O. FERAX SP. Z O.O. FIRMA CONHPOL HENRYK FIRMA CONHPOL KONOPKA HENRYK KONOPKA FIRMA HANDLOWA TM TOMASZ FILIPIAK TOMASZ FILIPIAK – MILI- FIRMA HANDLOWA TARIA.PL – TM FLUNCH POLSKA FLUNCH POLSKA SP. SP. Z O.O. [W LIKWIZ O.O. DACJI ] FOOT LOCKER POLAND FOOT LOCKER POSP. Z O.O. LAND SP. Z O.O. FORNETTI POLSKA SP. FORNETTI POLSKA SP. Z O.O. Z O.O. FRG SP. Z O.O. FRG SP. Z O.O. GAPA FASHION SP. GAPA FASHION SP. Z O.O. Z O.O. [W UPADŁOŚ[W UPADŁOŚCI ] CI ] GEOX POLAND SP. GEOX POLAND SP. Z O.O. Z O.O. GERRY WEBER POLSKA GERRY WEBER POLSP. Z O.O. SKA SP. Z O.O. GINO ROSSI SA GINO ROSSI SA GO SPORT POLSKA SP. GO SPORT POLSKA Z O.O. SP. Z O.O. GOLDEN ROSE SP. GOLDEN ROSE Z O.O. GPOLAND (NP. ANTONI MORATO, ARMANI JEANS, AXARA, BASLER, BRIC’S, KELVIN KLEIN JEANS, DKNY, FABI, FIORUCCI, FURLA, GAS, LIU JO, LIVIANA CONTI, LOVE G POLAND SP. Z O.O. MOSCHINO, LUCIANO BARACHINI, MANILA GRACE, PATRIZIA PEPE, PINKO, RALPH LAUREN, ROCCOBAROCCO, SILVIAN HEACH, TOSCA BLUE) GREEN WAY SA GREEN WAY SA BLATSIOS GRENO GRENO SP. Z O.O. SP.J. GUESS POLAND SP. GUESS POLAND SP. Z O.O. Z O.O. H & M HENNES & H & M HENNES & MAUMAURITZ SP. Z O.O. RITZ SP. Z O.O.
FANDANGO JAN ORŁOWSKI SP.J. FASHION CONNECTION SP. Z O.O.
Firma (nazwa sieci)
Lp.
1 505 211 000
159 129 000
0
16 500
219 235 000
11 382
10 901 015
Sprzedaż 2015
72 339 000
5 016 000
–30 543
–262 700
3 038 000
–31 804
–230 789
Zysk netto 2015
1 406 326 000
37 457 892
2 032 258
1 667 510
7 564 022
218 817 521
152 349 000
25 190 158
13 687 093
0
16 103 843
24 697 300
11 679 100
43 738 761
38 049 912
230 072 077
85 674 885
48 413 536
11 672 102
Sprzedaż 2014
74 791 000
685 629
–342 997
87 531
297 861
–2 620 991
5 822 000
–300 800
29 285
–277 156
–338 357
471 000
1 570 700
4 480 075
5 278 696
5 703 534
–155 945
3 194 403
170 666
Zysk netto 2014
1 267 159 000
23 984 171
2 043 072
6 133 580
23 633 156
220 153 846
127 278 000
17 461 454
5 882 816
3 491
18 638 410
18 530 300
26 213 300
33 435 111
39 055 761
228 041 806
85 522 502
47 403 501
10 444 470
Sprzedaż 2013
61 853 000
–546 339
292 583
–3 268 299
1 894 042
673 979
2 198 000
731 515
49 299
–80 953
–726 764
777 700
–2 136 000
2 408 815
4 459 549
5 245 749
–893 495
3 124 384
513 133
Zysk netto 2013
1 166 466 000
347 443
0
2 442 325
5 460 873
24 315 028
219 575 339
113 371 000
5 633 411
923 733
138 158
406 345
19 000 893
13 636 100
31 277 200
36 237 021
248 719 464
4 741 187
87 219 548
45 731 736
10 079 547
Sprzedaż 2012
60 579 000
–467 809
–3 246
72 654
1 282 591
2 020 403
–393 604
148 000
–1 769 171
7 699
–99 146
10 578
–664 132
619 500
–10 323 400
4 165 249
5 070 613
–282 998
–7 308 817
1 757 267
120 763
Zysk netto 2012
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce #43
144
142 143
141
140
139
138
137
136
135
134
133
132
128 129 130 131
127
126
124 125
123
122
121
120
119
118
117
116
115
114
Lp.
Nazwa rejestrowa
H6 INVESTMENTS POLSKA SP. Z O.O. HAPPY MUM RETAIL SP. Z O.O. LAGARDERE TRAVEL HDS POLSKA SP. Z O.O. RETAIL SP. Z O.O. HEALTHY LIFEHEALTHY LIFESTYLES STYLES MASTER MASTER FRANCHISER FRANCHISER POLSKA POLSKA SP. Z O.O. SP. Z O.O. HELIOS SA HELIOS SA HENRI LLOYD POLSHENRI LLOYD POLSKA KA SP. Z O.O. HEXELINE SP. Z O.O. HEXELINE SP. Z O.O. HILFIGER STORES SP. HILFIGER STORES SP. Z O.O. Z O.O. HOLMES PLACE POLAND HOLMES PLACE SP. Z O.O. POLAND SP. Z O.O. HOS & ME – BIG APPLE 8 BIG APPLE 8 SP. SP. Z O.O. SP. K Z O.O. SP.K. HUMANIC SP. Z O.O. HUMANIC SP. Z O.O. HURTIMEX SA – TUP TUP – HURTIMEX SA I O VENEZIA IWONA I O VENEZIA IWONA OGANOWSKA WOJCIECH OGANOWSKA WONACHIŁO SP.J. JCIECH NACHIŁO SP.J. IC COMPANYS POLAND IC GROUP POLAND LTD SP. Z O.O. SP. Z O.O. ICMP SP. Z O.O. ICMP SP. Z O.O. IKEA RETAIL SP. Z O.O. IKEA RETAIL SP. Z O.O. INGLOT SP. Z O.O. INGLOT SP. Z O.O. INTERMODA SA INTERMODA SA INTERSHOE POLAND SP. INTERSHOE POLAND Z O.O. SP.K.A. SP. Z O.O. SP.K. INTERSPORT POLSINTERSPORT POLSKA SA KA SA INVEST PBB SP. Z O.O. INVEST PBB SP. Z O.O. SP.K.A. SP.K.A. ITALIAN FASHION BY ITALIAN FASHION BY GUAZZONE SP. Z O.O. GUAZZONE SP. Z O.O. JACOUELINE RIU POLSKA JACQUELINE RIU SP. Z O.O. POLSKA SP. Z O.O. JERONIMO MARTINS JERONIMO MARTINS DROGERIE I FARMACJA DROGERIE I FARMACSP. Z O.O. JA SP. Z O.O. JORAT SA (SZACHOWNJOART SA ICA) JPG SP. Z O.O. JPG SP. Z O.O. JUBITOM KAZIMIERZ JUBITOM TOMASIEWICZ JULA POLAND SP. JULA POLAND SP. Z O.O. Z O.O. JYSK SP. Z O.O. JYSK SP. Z O.O. KAKADU SP. Z O.O. KAKADU SP. Z O.O. KAN TRADEMARK SP. KAN TRADEMARK Z O.O. SP. Z O.O.
H6 INVESTMENTS POLSKA SP. Z O.O. HAPPY MUM RETAIL SP. Z O.O.
Firma (nazwa sieci)
0
181 333 250
2015
6 486 722
1 635 979 543 103 934 315
2014 2015 2014
66 358 767
8 373 325
2015
2014
75 428 109
340 524 507
2014 2014
21 063 142
27 304 618
10 525 169
214 184 000
2013
2014
2012
2015
13 131 979
2015
78 116 800 37 949 280 2 690 111 000 190 548 647 5 109 991
2012 2007 2015 2014 2014
239 756 405
16 834 504 10 341 450
4 262 144
20 369 708
2015
2014 2015
2011
2010
35 044 126
2014 2010
13 602 249
238 292 000
230 978
843 869 390
6 117 244
688 324
Ostatnia dostępna sprzedaż
2014
2014
2014
2014
2014
2012
Ostatnia dostępna sprzedaż rok
6 486 722
1 635 979 543
66 358 767
15 661 746
214 184 000
13 131 979
2 690 111 000
239 756 405
10 341 450
379 498 830
Sprzedaż 2015
3 806 250
–27 408 572
10 026 150
324 182
–4 419 000
18 141
55 616 300
10 042 149
–1 751 899
63 072 074
Zysk netto 2015
5 803 821
1 454 519 689 103 934 315
181 333 250
56 591 577
8 373 325
75 428 109
340 524 507
7 146 497
27 304 618
217 184 000
14 589 802
2 384 085 700 190 548 647 5 109 991
227 878 407
16 834 504 8 415 484
0
13 602 249
238 292 000
230 978
843 869 390
6 117 244
Sprzedaż 2014
4 036 948
18 009 425 –4 362 790
1 711 379
5 774 171
150 594
2 530 226
–135 063 269
–423 891
184 101
–2 653 000
139 956
5 248 800 19 098 845 1 364 733
13 785 171
–3 336 219 143 695
–547
–198 324
6 501 000
–30 362
69 055 510
243 498
Zysk netto 2014
6 399 556
1 230 839 815 110 787 521
139 859 463
50 045 152
8 199 866
55 772 579
172 319 290
21 063 142
22 584 836
219 891 000
18 829 555
2 085 203 900 119 558 147 5 057 990
195 843 584
13 766 929 9 536 214
0
14 113 741
213 598 000
442 459
934 835 541
6 093 437
Sprzedaż 2013
4 264 864
6 015 236 –3 004 636
–970 826
7 238 556
4 476
2 204 894
–82 056 774
–18 068 275
1 180 023
–1 873 000
156 694
–24 328 700 15 398 332 804 788
8 803 666
–2 838 530 –1 453 231
0
359 108
670 000
–299 394
16 856 416
422 036
Zysk netto 2013
6 182 991
1 140 468 668 111 867 620
60 215 106
42 371 541
7 802 763
38 930 589
51 005 611
31 158 857
18 472 344
10 525 169
233 003 000
23 073 334
1 918 358 200 102 037 252 5 362 237
78 116 800
155 658 010
46 243 052 8 397 416
0
16 028 103
206 428 000
902 076 508
688 324
Sprzedaż 2012
17 589 816
10 416 024 –9 181 435
–2 955 355
5 121 845
–322 476
1 258 935
–41 312 351
–11 678 898
–1 414 280
–9 557 911
616 000
46 723
53 713 500 21 800 814 1 309 734
–99 300
1 164 574
–23 881 153 –1 702 863
0
667 744
615 000
42 714 897
–83 819
Zysk netto 2012
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce #44
p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
KUBENZ L OCCITANE POLSKA SP. Z O.O. LANCERTO SA
LANORO KĘPIŃSKA SP.J.
156
158
LEGO POLSKA SP. Z O.O.
161
LPP SA LUMIERE (CINEMA LUMIERE) MAFRIPEL SP. Z O.O. MAGIC CITY SP. Z O.O. INCA PLAYS MANGO POLSKA SP. Z O.O. MARABUTY SP. ZO.O. – ZEBRA – MARC O POLO EINZELHANDELS GMBH SP. Z O.O. ODDZIAŁ W POLSCE
168
174
173
172
171
170
169
LORENS TRADE SP. Z O.O.
167
166
165
164
163
162
LAVARD SP. Z O.O.
LEROY MERLIN POLSKA SP. Z O.O. LEVI STRAUSS POLAND SP. Z O.O. LK DESIGNER SHOPS S.A. LODZIARNIE FIRMOWE SP. Z O.O. LODZIARNIE FIRMOWE SP. Z O.O. SP.K.A.
LAURA GUIDI SP. Z O.O.
159
160
157
155
KOSSMANN
154
153
151 152
150
148 149
2014
2015
MARC O POLO EINZELHANDELS GMBH SP. Z O.O. ODDZIAŁ W POLSCE
2014
MARABUTY SP. Z O.O.
2014
MANGO POLSKA SP. Z O.O.
2015
2014
2015
MAGIC CITY SP. Z O.O.
MAFRIPEL SP. Z O.O.
LUMIERE SP. Z O.O.
2014
2014
2015
2015
2015
2014
2014
2014
22 186 559
6 384 210
93 451 659
4 298 126
429 700
4 531 991
4 335 753 000
3 556 962
198 531 177
7 893 546
6 857 423
194 115 700
3 525 307 000
236 295 000
66 430 547
393 169
1 885 048
2015 2014
40 329 777
18 104 027
22 285 584
557 560
93 477
127 499 700 2 024 012 000
10 821 386
10 874 116 76 927 040
144 556 942
37 300 845
163 584 100
Ostatnia dostępna sprzedaż
2014
2013
2015
2014
2012
PREMIUM GROUP POLSKA SP. Z O.O.
KOSSMANN FASHION SP. Z O.O. KUBENZ SP. Z O.O. L OCCITANE POLSKA SP. Z O.O. LANCERTO SA LANORO KĘPIŃSKA SP.J. LAURA GUIDI SP. Z O.O. LAVARD SP. Z O.O. LEGO POLSKA SP. Z O.O. LEROY MERLIN POLSKA SP. Z O.O. LEVI STRAUSS POLAND SP. Z O.O. LK DESIGNER SHOPS SA LODZIARNIE FIRMOWE SP. Z O.O. LODZIARNIE FIRMOWE SP. Z O.O. SP.K. LORENS TRADE SP. Z O.O. LPP SA
2008 2015
2015
2014 2014
2015
2014
2014
Ostatnia dostępna sprzedaż rok
KOMEX SA KOMPUTRONIK SA
KINDERMAGNET POLSKA SP. Z O.O.
KARI POLAND SP. Z O.O.
146
147
KAPPAHL POLSKA SP. Z O.O. KARI POLAND SP. Z O.O. KAZAR FOOTWEAR SP. Z O.O. KENT SP. Z O.O. KIK TEXTIL SP. Z O.O.
KAPPAHL POLSKA SP. Z O.O.
145
KAZAR FOOTWEAR SP. Z O.O. KENT SP. Z O.O. KIK TEXTIL SP. Z O.O. KINDERMAGNET POLSKA SP. Z O.O. – KINDERPLANETA KOMEX SA KOMPUTRONIK SA KONESER SMAKU PREMIUM GROUP POLSKA SP. Z O.O.
Nazwa rejestrowa
Firma (nazwa sieci)
Lp.
22 186 559
429 700
4 335 753 000
7 893 546
6 857 423
194 115 700
1 885 048
34 862 735
22 285 584
2 024 012 000
10 821 386
144 556 942
Sprzedaż 2015
–1 884 281
–767 544
344 347 000
946 132
–158 974
4 461 100
–315 314
3 505 865
106 418
9 650 000
182 122
5 144 956
Zysk netto 2015
16 465 616
6 384 210
93 451 659
4 298 126
1 174 904
4 531 991
4 000 163 000
3 556 962
198 531 177
7 378 794
1 682 716
205 692 300
3 525 307 000
236 295 000
66 430 547
393 169
2 879 782
40 329 777
8 525 450
557 560
2 198 473 000
13 163 527
10 874 116 76 927 040
142 947 073
37 300 845
163 584 100
Sprzedaż 2014
–2 784 843
–673 693
760 977
–7 005 090
–910 621
101 220
283 408 000
637 879
22 229 441
1 069 555
–349 324
7 433 300
177 412 000
8 624 000
160 108
–44 093
–834 888
3 838 221
62 504
–432 688
13 365 000
510 984
48 584 –10 840 836
12 618 814
–33 131 318
–32 214 900
Zysk netto 2014
13 370 133
5 262 025
87 825 410
4 888 446
1 591 388
3 952 324
3 493 324 000
3 796 935
175 406 033
7 516 036
215 186 300
3 220 593 000
202 083 000
41 426 355
961 442
4 098 490
32 009 179
18 104 027
1 431 971
514 001
1 645 132 000
11 115 647
10 091 592 34 526 783
127 546 038
41 530 421
169 843 900
Sprzedaż 2013
–5 430 749
–700 656
–4 085 242
–1 974 512
–693 804
–208 071
394 466 000
–763 843
19 808 630
1 419 532
15 989 000
160 863 000
4 547 000
1 582 472
–4 567
–459 665
3 170 653
–1 132 050
182 844
–429 371
12 202 000
519 502
397 485 –8 158 260
12 701 712
–18 322 950
–53 352 400
Zysk netto 2013
3 649 808
79 374 406
2 661 557
4 347 262
2 765 067 000
4 166 297
164 540 938
7 900 825
216 391 700
3 101 805 000
181 987 000
9 135 564
1 888 597
7 327 407
24 099 348
17 652 773
93 477
1 226 561 000
8 941 880
9 730 353 9 090 545
106 413 213
10 266 231
159 304 100
Sprzedaż 2012
–4 102 909
–1 991 316
–815 978
–287 342
351 335 000
1 191 461
22 581 857
2 079 540
4 153 600
151 325 000
4 146 000
8 547
181 067
–1 789 737
1 006 959
–1 762 948
–42 523
4 613 000
184 951
47 301 –3 557 388
9 907 205
–7 133 856
–67 861 900
Zysk netto 2012
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce #45
201
200
199
198
197
196
195
194
192 193
191
190
189
188
187
186
185
184
183
182
181
180
179
178
MARKS AND SPENCER POLAND SP. Z O.O.
MARKS AND SPENCER POLAND SP. Z O.O. MARTES SPORT SP. MARTES SPORT SP. Z O.O. Z O.O. MASSIMO DUTTI POLSKA MASSIMO DUTTI SP. Z O.O. POLSKA SP. Z O.O. MATRAS SA MATRAS SA MAXI ZOO POLSKA MAXI ZOO SP. Z O.O. MAXIKARTY PL SP. MAXIKARTY PL SP. Z O.O. Z O.O. MCARTHUR SP. Z O.O. MCARTHUR SP. Z O.O. MCDONALD'S POLSKA MCDONALD S POLSSP. Z O.O. KA SP. Z O.O. MEDIA SATURN MEDIA SATURN HOLDING HOLDING POLSKA POLSKA SP. Z O.O. SP. Z O.O. MEGAPUNKT 500 MEGAPUNKT 500 OGÓLNOPOLSKA SIEĆ OGÓLNOPOLSKA PROMOCJI HANDLOWEJ SIEĆ PROMOCJI HANSP. Z O.O. DLOWEJ SP. Z O.O. MICHAEL KORS (POMICHAEL KORS LAND) SP. Z O.O. MODESSA POLSKA SP. MODESSA POLSKA Z O.O. SP. Z O.O. MOLTON STYL SP. MOLTON STYL SP. Z O.O. Z O.O. MONETTI URSZULA MONETTI URSZULA MONETTI MONETTI MOUNT SP. Z O.O. MOUNT SP. Z O.O. [W UPADŁOŚCI ] MULTIKINO SA MULTIKINO SA MYECO SP. Z O.O. MYECO SP. Z O.O. NEELAM – CHARLEY’S NEELAM SP. Z O.O. PHILLY STEAKS – NEONET S.A. NEONET SA NEW YORKER POLSKA NEW YORKER POLSSP. Z O.O. KA SP. Z O.O. NIKE POLAND SP. NIKE POLAND SP. Z O.O. Z O.O. NKD POLSKA SP. NKD POLSKA (NKD) Z O.O. [W UPADŁOŚCI ] NOMI SA [W UPANOMI SA DŁOŚCI ] NORTH FOOD POLNORTH FOOD POLSKA SA SKA SA NUTRIFARM – PERFECT NUTRIFARM SP. Z O.O. BODY CENTER
176
177
MARKETING INVESTMENT GROUP SA
MARKETING INVESTMENT GROUP SP. Z O.O. SP.K.A.
84 338 155 32 722 222
2014
468 283 000
4 090 862
62 621 191
386 653 820
2 710 152 005
269 311 000 0
27 210 675
10 108 762
20 968 689
31 198 317
21 412 247
11 435 043
227 012 129
2014
2012
2013
2014
2014
2013
2010 2009
2014
2011
2014
2014
2014
2015
2015
1 104 920 000
2014
239 090 29 069 845
2013
2014
11 570 623
2014
116 718 290 245 272 774
2014 2014
469 966 907
121 623 825
293 373 649
559 376 752
Ostatnia dostępna sprzedaż
2015
2013
2013
2014
MARCPOL SA [W UPADŁOŚCI ]
Ostatnia dostępna sprzedaż rok
Nazwa rejestrowa
MARCPOL SA
Firma (nazwa sieci)
175
Lp.
23 307 974
11 435 043
227 012 129
469 966 907
114 276 887
Sprzedaż 2015
1 494 666
442 909
107 162 920
39 178 379
2 484 088
Zysk netto 2015
32 722 222
84 338 155
62 621 191
386 653 820
27 210 675
20 968 689
31 198 317
21 412 247
11 151 372
215 458 129
1 104 920 000
239 090
11 570 623
245 272 774
116 718 290
343 897 887
236 322 459
559 376 752
Sprzedaż 2014
2 247 173
–6 007 035
4 984 944
23 049 239
–7 806 061
14 902
11 703
472 993
436 375
91 085 752
104 800 000
–814 781
–5 866 264
3 336 305
17 583 801
36 375 672
8 016 353
11 386 731
Zysk netto 2014
30 937 325
69 046 503
4 090 862
56 207 664
362 322 800
2 710 152 005
488 781 000
38 098 065
21 698 266
29 425 812
12 004 204
10 588 651
194 839 891
1 062 345 000
29 069 845
41 560
3 139 811
222 424 126
106 190 712
238 263 578
121 623 825
293 373 649
637 566 168
Sprzedaż 2013
2 196 397
–4 370 248
–2 594 250
4 311 714
12 174 400
–483
–78 064 000
102 678
279 509
–433 313
405 924
208 352
99 488 884
102 150 000
–969 551
–192 279
–2 429 147
1 839 683
13 230 975
21 821 693
–51 738 666
8 738 123
20 120 621
Zysk netto 2013
27 684 905
49 905 881
468 283 000
2 723 001
61 253 950
354 546 112
2 459 424 360
467 851 000
40 213 489
1 877 750
19 785 449
27 253 405
1 137 758
10 771 849
189 497 195
1 047 444 000
19 987 346
3 636
516 521
180 244 625
82 555 013
166 782 752
108 800 790
211 918 318
722 056 654
Sprzedaż 2012
1 156 649
–12 109 436
–10 067 000
–2 515 627
1 382 528
14 348 829
2 377 132
8 963 000
501 442
110 365
–731 469
3 914 022
13 645
204 011
99 328 141
111 500 000
–1 010 661
–137 164
–1 592 075
1 791 021
6 211 668
11 239 340
–44 675 432
897 152
8 494 926
Zysk netto 2012
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce #46
p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
OKAIDI POLAND SP. Z O.O.
203
204
OYSHO POLSKA SP. Z O.O.
P P H MAKALU DOROTA STOLARZ
P P H U ORPOL STANISŁAW ORŁOWSKI
211
212
213
231
230
229
228
227
226
225
224
223
222
221
220
219
218
217
216
215
POLBITA SP. Z O.O. POWIERZA FAMILY COMPANY SP. Z O.O. PPH AE WOMAN ŻUKOWSCY SP.J. PPHU AMG MARIUSZ GAŁA PRAKTIKER POLSKA SP. Z O.O. PREMIERE SP. Z O.O. PREMIUM CIGARS SP. Z O.O.
PM SPORT P LEWANDOWSKI I M WOJTIUK SP.J.
PEPE JEANS POLSKA SP. Z O.O. PIJALNIE CZEKOLADY SP. Z O.O. PIMKIE MODE POLSKA SP. Z O.O. PIOTR I PAWEŁ SA
PEPCO POLAND SP. Z O.O.
PANDORA JEWELRY CEE SP. Z O.O. PARADISE GROUP SP. Z O.O. PASSION CARDS SP. Z O.O. PBH SA PEEK & CLOPPENBURG SP. Z O.O.
OTCF SP. Z O.O.
210
214
ORIENS BIJOU SP. Z O.O.
209
208
207
206
205
OLSEN FASHION SP. Z O.O. ORDIPOL SP. Z O.O. ORGANIC FARMA ZDROWIA SA ORGANIQUE SP. Z O.O. SP.K.
OBI CENTRALA SYSTEMOWA SP. Z O.O. OCHNIK SA OKAIDI POLAND SP. Z O.O. OLSEN FASHION SP. Z O.O. ORDIPOL SP. Z O.O. ORGANIC FARMA ZDROWIA SA ORGANIQUE SP. Z O.O. SP.K. ORIENS BIJOU SP. Z O.O. OTCF SA OYSHO POLSKA SP. Z O.O. DOROTA STOLARZ P P H MAKALU P P H U ORPOL ORŁOWSKI STANISŁAW PANDORA JEWELRY CEE SP. Z O.O. PARADISE GROUP SP. Z O.O. PASSION CARDS SP. Z O.O. PBH SA PEEK & CLOPPENBURG SP. Z O.O. PEPCO POLAND SP. Z O.O. PEPE JEANS POLSKA SP. Z O.O. PIJALNIE CZEKOLADY SP. Z O.O. PIMKIE MODE POLSKA SP. Z O.O. PIOTR I PAWEŁ SA PM SPORT P LEWANDOWSKI I M WOJTIUK SP.J. NATURA SP. Z O.O. POWIERZA FAMILY COMPANY SP. Z O.O. PPH AE WOMAN ŻUKOWSCY SP.J. PPHU AMG MARIUSZ GAŁA PRAKTIKER POLSKA SP. Z O.O. PREMIERE SP. Z O.O. PREMIUM CIGARS SP. Z O.O.
OBI CENTRALA SYSTEMOWA SP. Z O.O. OCHNIK SP. Z O.O.
202
Nazwa rejestrowa
Firma (nazwa sieci)
Lp.
11 368 391 7 566 429
2014
624 287 000
2015 2014
19 970 581
4 665 000
41 533 989
431 217 088
36 824 863
1 148 948 779
15 482 413
32 527 509
17 578 669
1 402 655 222
339 520 676
100 505 545
8 159 587
20 408 772
439 425 454
17 470 276
2007
2009
2014
2013
2013
2014
2014
2014
2013
2015
2015
2014
2014
2012
2014
2010
15 773 823
36 091 168
2015 2010
391 551 493
29 394 083
17 087 002
53 600 268
340 077 000
27 606 264
8 301 781
98 605 179
160 448 900
Ostatnia dostępna sprzedaż
2015
2014
2015
2015
2014
2015
2014
2014
2014
Ostatnia dostępna sprzedaż rok
624 287 000
1 402 655 222
339 520 676
36 091 168
391 551 493
17 087 002
53 600 268
27 606 264
4 652 316
Sprzedaż 2015
–20 138 000
155 606 354
39 834 409
2 560 854
33 657 078
2 513 861
–500 888
–1 109 278
–182 199
Zysk netto 2015
7 566 429
11 368 391
647 510 135
41 533 989
1 148 948 779
15 482 413
32 527 509
1 018 192 328
334 813 827
100 505 545
8 159 587
439 425 454
33 955 601
318 410 846
29 394 083
15 920 490
47 025 678
340 077 000
25 188 378
8 301 781
98 605 179
160 448 900
Sprzedaż 2014
606 852
–103 020
59 840 951
–2 037 414
6 436 233
130 441
1 236 142
81 723 910
32 704 880
6 265 874
549 543
15 263 043
4 231 081
32 533 307
196 294
1 282 736
–897 410
5 596 000
–1 195 074
–155 127
9 367 695
21 682 700
Zysk netto 2014
7 432 863
16 781 910
693 221 073
47 012 356
431 217 088
36 824 863
947 730 202
14 282 812
29 214 858
17 578 669
769 926 081
303 697 843
89 600 725
10 946 703
324 566 681
28 423 267
219 857 266
16 241 372
15 402 202
41 001 475
631 763 000
24 975 828
6 139 612
81 531 572
152 126 900
Sprzedaż 2013
708 053
–413 593
–83 000 195
–1 815 789
–29 164 234
569 941
6 595 680
52 006
1 426 282
–1 937 562
54 282 117
27 248 347
1 549 308
–3 915 221
12 092 350
2 466 990
25 778 834
890 732
2 252 411
–388 239
4 915 000
–769 207
–680 360
5 543 729
21 482 200
Zysk netto 2013
6 524 569
19 958 940
761 735 970
50 012 275
513 030 450
33 646 086
870 176 439
14 306 255
26 702 291
573 806 733
306 576 758
80 488 650
17 140 875
20 408 772
149 379 545
20 974 767
155 542 756
9 313 533
10 966 287
37 803 698
898 381 000
25 059 958
4 484 799
78 213 113
161 131 700
Sprzedaż 2012
1 026 287
–561 917
–60 261 599
–142 906
–48 883 564
–426 315
8 780 031
51 741
293 955
33 215 529
35 475 924
285 215
–989 512
–5 002 083
6 008 712
1 010 882
4 954 531
–68 687
1 788 244
–777 841
1 600 000
–322 514
199 530
3 206 387
20 859 400
Zysk netto 2012
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce #47
257 258 259 260
256
255
254
253
252
251
250
249
248
247
246
245
244
243
242
241
240
239
238
237
236
235
233 234
232
Lp.
Nazwa rejestrowa
PRETTY GIRL SA
PRETTY GIRL SA [W LIKWIDACJI ] PRIMA MODA SA PRIMA MODA SA PROFAC SP. Z O.O. PROFAC SP. Z O.O. PROGRESSIVE AGATA PROGRESSIVE SZURLEJ PROMOD POLSKA SP. PROMOD POLSKA SP. Z O.O. Z O.O. PROVALLIANCE POLAND PROVALLIANCE SP. Z O.O. POLAND SP. Z O.O. PRÓCHNIK SA PRÓCHNIK SA PRZEDSIĘBIORSTPRZEDSIĘBIORSTWO WO HANDLOWO HANDLOWO USŁUGOWE USŁUGOWE JUBILER JUBILER SP. Z O.O. SP. Z O.O. PRZEDSIĘBIORSTWO PRZEDSIĘBIORSTWO PRODUKCYJNO HANPRODUKCYJNO HANDDLOWE KONIMPEX LOWE KONIMPEX PLUS PLUS SP. Z O.O. SP. Z O.O. [W LIKWIDACJI ] PUCCINI SP. Z O.O. PUCCINI SP. Z O.O. PULL & BEAR POLSKA PULL & BEAR POLSSP. Z O.O. KA SP. Z O.O. PUMA POLSKA SP. PUMA POLSKA SP. Z O.O. Z O.O. PURE HEALTH AND PURE HEALTH AND FITNESS SP. Z O.O. FITNESS SP. Z O.O. QLT RESTAURANT & BAR QLT RESTAURANT & SP. Z O.O. BAR SP. Z O.O. RAGE AGE POLSKA RAGE AGE POLSKA SA SA RAVEL SP. Z O.O. RAVEL SP. Z O.O. [W UPADŁOŚCI ] RECMAN SP. Z O.O. RECMAN SP. Z O.O. RED RUBIN SP.J. ANNA RED RUBIN SP.J. BRZOZOWSKA JAKUB ANNA BRZOZOWSKA LASOCKI JAKUB LASOCKI ROSSMANN SUPERROSSMANN SUPERMARKETY DROGERYMARKETY DROGERYJNE JNE POLSKA SP. POLSKA SP. Z O.O. Z O.O. ROYAL FASHION SP. ROYAL FASHION SP. Z O.O. Z O.O. SAD SP. Z O.O. SAD SP. Z O.O. SALAD STORY SP. SALAD STORY SP. Z O.O. Z O.O. SALAMANDER POLSKA SALAMANDER POLSP. Z O.O. SKA SP. Z O.O. SAMSONITE SP. Z O.O. SAMSONITE SP. Z O.O. SEPHORA POLSKA SP. SEPHORA POLSKA Z O.O. SP. Z O.O. SFERIS SP. Z O.O. SFERIS SP. Z O.O. SFINKS POLSKA SA SFINKS POLSKA SA SHOE FLEX SP. Z O.O. SHOE FLEX SP. Z O.O. SKI TEAM SP. Z O.O. SKI TEAM SP. Z O.O.
Firma (nazwa sieci)
27 713 015
2014 2014 2014 2014
2014
2015
2014
2013
2014
389 300 000 165 440 000 757 059 42 304 202
453 816 098
26 784 182
18 839 527
0
443 847 814
1 430 078
5 425 329 800
2014
2011
11 457 469
2011
41 203 453
2012 2014
250 000
2012
19 012 421
144 857 942
2014 2012
148 568 010
2015
120 006 961
26 138 644
2014 2014
6 748 071
69 488 930
44 666 000
31 308 564
125 311 049
1 841 750
39 486 000 14 213 999
38 778 090
Ostatnia dostępna sprzedaż
2014
2014
2015
2014
2014
2010
2015 2014
2014
Ostatnia dostępna sprzedaż rok
46 052 000
26 784 182
148 568 010
14 671 000
44 666 000
39 486 000
Sprzedaż 2015
1 353 000
715 208
–13 136 749
119 000
895 000
–4 228 000
Zysk netto 2015
389 300 000 165 440 000 757 059 42 304 202
453 816 098
21 939 852
18 839 527
443 847 814
5 425 329 800
41 203 453
144 857 942
130 355 533
120 006 961
26 138 644
6 748 071
69 488 930
39 425 000
31 308 564
125 311 049
47 426 000 14 213 999
38 778 090
Sprzedaż 2014
885 000 34 627 000 –23 969 –616 634
11 369 190
490 985
–1 832 332
12 063 419
612 301 600
1 174 235
–45 111 078
–5 761 594
1 496 573
1 705 032
–3 899 220
1 506 028
–7 424 000
823 210
–2 493 480
–2 412 000 461 287
436 636
Zysk netto 2014
424 237 000 141 178 000 886 922 59 387 916
453 395 359
19 785 464
17 157 168
0
324 641 862
4 791 222 800
32 892 383
124 079 038
128 031 176
110 132 366
21 164 764
12 767 351
60 626 780
31 408 000
29 762 425
142 844 933
49 604 000
Sprzedaż 2013
1 069 000 –3 542 000 –51 620 –3 446 972
21 303 508
369 702
–2 816 113
89 022
9 449 169
534 697 000
255 288
–74 120 357
–13 000 820
3 623 068
1 158 422
–1 057 364
1 477 662
4 422 000
–530 098
4 037 341
–3 236 000
Zysk netto 2013
338 709 000 107 172 000 847 650 53 607 396
453 918 004
20 064 107
20 177 579
0
236 698 199
4 213 309 300
30 304 966
27 713 015
250 000
19 012 421
103 331 384
145 532 233
98 790 861
18 210 984
14 667 678
54 637 760
20 822 000
27 569 281
138 428 642
58 757 000 14 698 772
12 041 809
Sprzedaż 2012
742 000 –13 721 000 –278 800 612 395
23 498 394
489 346
–1 652 770
73 279
4 589 394
520 649 100
117 097
–4 539 135
2 119
2 573 843
–60 447 009
3 137 284
1 757 788
1 307 958
–751 595
–1 193 233
275 000
–125 157
3 730 444
–3 550 000 746 310
20 444
Zysk netto 2012
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce #48
p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
TOYS4BOYS PL SP. Z O.O.
285
286
289
288
287
TRESPASS POLAND
TREC NUTRITION – VITAMIN SHOP TREND & FASHION GROUP SP. Z O.O.
TOM TAILOR RETAIL POLAND SP. Z O.O.
283
281
TJX POLAND SP. Z O.O.
280
284
TEA FOR YOU SP. Z O.O.
279
282
TCHIBO WARSZAWA SP. Z O.O.
TESCO (POLSKA) SP. Z O.O. THAI MARK SP. Z O.O. THE SWATCH GROUP (POLSKA) SP. Z O.O.
TARMAX SP. Z O.O.
STRADIVARIUS POLSKA SP. Z O.O. SUPER PHARM POLAND SP. Z O.O. SWAROVSKI POLAND SP. Z O.O. SZUZ SZOP SP. Z O.O. T0YS R US POLAND SP. Z O.O. TAKKO FASHION POLSKA SP. Z O.O. TALLY WEIJL (POLSKA) SP. Z O.O. TARANKO SP. Z O.O.
STOKROTKA SP. Z O.O.
278
277
276
275
274
273
272
271
270
269
268
267
STEFANEL POLONIA SP. Z O.O. STENDERS EUROPE SP. Z O.O.
SPF POLSKA SP. Z O.O.
266
262
263 264 265
Firma (nazwa sieci)
SKLEPY KOMFORT SA SŁUPSKA FABRYKA OBUWIA NORD MEKA SZTRAJBEL SP.J. SMYK SP. Z O.O. SOLAR COMPANY SA SOUL SP. Z O.O.
261
Lp.
SKLEPY KOMFORT SA SŁUPSKA FABRYKA OBUWIA NORD MEKA SZTRAJBEL SP.J. SMYK SP. Z O.O. SOLAR COMPANY SA SOUL SP. Z O.O. SPF POLSKA SP. Z O.O. STEFANEL POLONIA SP. Z O.O. STENDERS EUROPE SP. Z O.O. STOKROTKA SP. Z O.O. STRADIVARIUS POLSKA SP. Z O.O. SUPER PHARM POLAND SP. Z O.O. SWAROVSKI POLAND SP. Z O.O. SZUZ SZOP SP. Z O.O. TOYS R US POLAND SP. Z O.O. TAKKO FASHION POLSKA SP. Z O.O. TALLY WEIJL (POLSKA) SP. Z O.O. TARANKO SP. Z O.O. TARMAX SP. Z O.O. SP.K. TCHIBO WARSZAWA SP. Z O.O. TEA FOR YOU SP. Z O.O. TESCO (POLSKA) SP. Z O.O. THAI MARK SP. Z O.O. THE SWATCH GROUP (POLSKA) SP. Z O.O. TJX POLAND SP. Z O.O. TOM TAILOR RETAIL POLAND SP. Z O.O. TOYS4BOYS PL SP. Z O.O. TREC NUTRITION SP. Z O.O. TREND & FASHION GROUP SP. Z O.O. TRESPASS POLAND RETAIL LIMITED SP. Z O.O. ODDZIAŁ W POLSCE
Nazwa rejestrowa
2015
2014
2014
2014
2013
2014
2014
2015
2014
2014
2014
5 845 000
83 401 056
65 920 814
6 380 623
20 516 595
655 826 100
42 101 277
892 505
12 049 152 000
151 881
630 507 700
110 426 681
28 205 250
2015 2014
67 208 500
104 418 280
64 293 595
6 470 508
14 611 881
782 167 918
212 796 017
1 931 373 246
2 560 357
2014
2015
2014
2014
2014
2014
2014
2014
2014
18 938 854
19 560 894
2012 2014
749 734 326 135 603 000 18 701 927
16 363 369
248 526 000
Ostatnia dostępna sprzedaż
2014 2015 2010
2014
2014
Ostatnia dostępna sprzedaż rok
5 845 000
892 505
28 205 250
104 418 280
3 210 934
185 402 000 135 603 000
Sprzedaż 2015
–1 967 000
–1 297 029
1 511 133
–7 262 450
99 196
–19 097 000 –4 104 000
Zysk netto 2015
12 000
83 401 056
65 920 814
6 380 623
655 826 100
42 101 277
6 203 742
12 049 152 000
151 881
630 507 700
110 426 681
25 148 383
67 208 500
123 978 520
64 293 595
6 470 508
14 611 881
782 167 918
212 796 017
1 931 373 246
2 560 357
18 938 854
749 734 326 137 539 000
16 363 369
248 526 000
Sprzedaż 2014
–430 000
206 010
8 365 816
–1 217 342
13 424 000
–1 749 862
–3 875 625
–748 014 000
–285
16 329 500
28 199 390
1 122 512
1 171 000
–7 643 760
–17 604 896
–368 982
509 699
12 033 550
8 879 654
–12 523 321
–825 799
–1 939 709
52 968 812 4 992 000
–1 532 963
–3 618 000
Zysk netto 2014
89 285 706
57 735 917
8 887 031
20 516 595
540 851 400
28 131 878
11 115 801
12 108 290 000
275 958
692 585 700
1 680 748
21 529 269
71 953 800
114 955 940
41 285 443
7 181 890
11 261 527
721 052 223
218 040 656
1 792 368 017
2 879 479
20 428 174
671 820 862 119 653 000
22 880 631
247 620 000
Sprzedaż 2013
663 619 400
62 151 411
22 453 761
72 093 000
101 720 500
25 092 512
7 971 473
12 229 507
641 396 800
220 478 417
1 746 213 435
3 208 624
21 377 956
19 560 894
605 768 028 114 340 000
22 871 729
278 503 000
Sprzedaż 2012
422 885
4 641 488
13 475
–1 117 530
32 579 700
–2 213 455
–1 095 375
87 129 873
42 980 514
9 383 662
11 104 720
458 295 000
29 519 339
15 015 681
–671 410 000 12 076 094 000
–42 267
16 079 300
1 857 324
32 065
–10 111 300
–12 355 130
–13 750 645
–457 050
–2 003 986
23 050 002
13 379 053
–32 586 650
–636 280
–2 250 139
–84 559 999 9 274 000
1 517 168
–552 000
Zysk netto 2013
279 658
2 866 772
5 287
–1 457 066
2 606 400
–67 518
–1 288 826
–15 170 000
12 905 500
654 461
–767 894
–652 500
–20 060 050
–11 702 996
4 521
–1 146 368
21 091 791
23 365 517
–43 571 817
–425 539
–1 885 862
–3 793 936
–20 310 039 17 442 000
–1 387 087
–62 028 000
Zysk netto 2012
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce #49
ULLA POPKEN VERWALTUNGS GMBH SP.K.
291
VAN HORN
VARNER POLSKA LTD SP. Z O.O. VENTURI
296
298
WÓJCIK FASHION SP. Z O.O. SP.K.
YES BIŻUTERIA SP. Z O.O.
YILBA TEKSTIL SP. Z O.O.
308
309
310
311
ZARA POLSKA SP. Z O.O.
ZIBI SA
ZIKO APTEKA
315
316
317
314
313
312
WOLF GANG POLSKA SP. Z O.O.
YVES ROCHER POLSKA SP. Z O.O. ZAKŁADY PRZEMYSŁU DZIEWIARSKIEGO OLIMPIA SA ZARA HOME POLSKA SP. Z O.O.
WOJAS TRADE SP. Z O.O.
VF POLSKA DISTRIBUTION SP. Z O.O. VIA ROMA SP. Z O.O. VISTULA GROUP SA VIVECA SP. Z O.O. WARSZADIS SP. Z O.O. WIKING RESTAURACJE SP. Z O.O. SP.K. WITTCHEN SA
307
306
305
301 302 303 304
300
299
VERSACE COLLECTION – PERFECT GROUP –
VAN GRAAF GMBH SP.K.
295
297
VAN DER VALK SP. Z O.O.
294
293
ULTIMATE FASHION SP. Z O.O. VAGABOND POLSKA SP. Z O.O.
TRIUMPH INTERNATIONAL (POLSKA) SP. Z O.O.
290
292
Firma (nazwa sieci)
Lp.
VENTURI SP. Z O.O. PERFECT GROUP SP. Z O.O. [W LIKWIDACJI ] VF POLSKA DISTRIBUTION SP. Z O.O. ALTIRON SP. Z O.O. VISTULA GROUP SA VIVECA SP. Z O.O. WARSZADIS SP. Z O.O. WIKING RESTAURACJE SP. Z O.O. SP.K. WITTCHEN SA WOJAS TRADE SP. Z O.O. WOLF GANG POLSKA SP. Z O.O. GTW RETAIL SP. Z O.O. SP.K. [W LIKWIDACJI ] YES BIŻUTERIA SP. Z O.O. YILBA TEKSTIL SP. Z O.O. YVES ROCHER POLSKA SP. Z O.O. ZAKŁADY PRZEMYSŁU DZIEWIARSKIEGO OLIMPIA SA ZARA HOME POLSKA SP. Z O.O. ZARA POLSKA SP. Z O.O. ZIBI SA ZIKO APTEKA SP. Z O.O.
CUBUS SP. Z O.O.
TRIUMPH INTERNATIONAL (POLSKA) SP. Z O.O. ULLA POPKEN VERWALTUNGS GMBH SP.K. ULTIMATE FASHION SP. Z O.O. VAGABOND POLSKA SP. Z O.O. VAN DER VALK SP. Z O.O. VAN GRAAF GMBH SP.K. VAN HORN ADAM JEZIORSKI
Nazwa rejestrowa
2014
2013
2014
2014
2015
2014
310 095 244
0
735 061 202
25 655 339
10 275 040
151 914 000
7 555 747
187 596 927
2014 2014
27 050 542
1 130 496
173 673 111
151 991 000
11 735 236
3 074 835 264 178 000 3 050 760 115 237 716
38 707 022
0
533 868
2013
2013
2014
2015
2014
2012 2015 2013 2014
2014
2014
2014
110 424 500
18 263 621
2012 2014
135 270 345
15 857 098
5 345 708
71 064 353
7 072 949
162 456 456
Ostatnia dostępna sprzedaż
2012
2015
2013
2014
2014
2015
Ostatnia dostępna sprzedaż rok
10 275 040
151 991 000
264 178 000
15 857 098
162 456 456
Sprzedaż 2015
–795 650
24 655 000
13 379 000
893 345
2 399 107
Zysk netto 2015
310 095 244
735 061 202
25 655 339
10 794 634
151 914 000
7 555 747
187 596 927
173 673 111
128 479 928
6 624 252
55 837 194
1 227 944
–769 882
5 762 000
632 792
8 817 288
1 051 866
30 135 538
881 181
5 859 394
115 237 716 11 735 236
22 768 000
2 435 853
–1 418
–9 264
–27 326 500
503 018
–8 571 417
–711
2 466 073
Zysk netto 2014
389 489 000
38 707 022
0
533 868
110 424 500
14 600 482
71 064 353
7 072 949
153 350 309
Sprzedaż 2014
234 305 161
0
668 397 391
25 590 847
10 456 171
147 295 000
7 133 212
151 294 479
27 050 542
1 130 496
147 200 690
84 329 320
9 655 590
352 871 000 3 050 760 113 666 541
26 253 695
0
682 495
124 642 200
14 815 358
10 577 045
5 345 708
103 712 459
5 840 498
133 428 935
Sprzedaż 2013
185 531 978
92 890 042
674 000 084
12 733 833
11 552 306
143 207 000
6 399 456
144 172 575
2 608 174
132 752 650
57 995 291
117 131 858
3 074 835 347 493 000
25 757 342
1 265 251
152 853 100
18 263 621
135 270 345
3 771 954
4 480 420
179 645 916
5 655 284
164 144 037
Sprzedaż 2012
773 309
2 134 469
85 797 388
527 147
–1 636 336
2 176 000
248 276
5 183 197
–422 268
2 968 855
–3 681 402
2 140 335
359 493 11 092 000
1 633 185
–50 941
–13 050 200
1 206 818
–6 806 541
259 526
–860 593
–15 079 536
421 439
6 400 871
Zysk netto 2012
Źródło: dane dostarczyła firma Bisnode Polska
1 633 990
–16 830
67 908 036
1 226 650
–1 422 612
6 826 000
746 655
4 535 317
–11 128 756
–726 034
1 350 817
17 902 614
468 737
47 778 000 164 485 5 518 701
2 449 039
1 038
–304 926
–18 607 000
619 138
225 267
–1 441 165
–15 025 685
264 470
–1 559 462
Zysk netto 2013
Zestawienie największych najemców centrów handlowych w Polsce # 50
p a ź d z i er ni k 2 0 1 6
nr
52
Postawa „design-zombi” do niczego nie prowadzi
58
85
82
76
68
Kobiety polskiej architektury
Wieżowce z pazurem
Biuro szkłem malowane
Polscy designerzy na fali
Kowal, który zamiast młotka używa informacji
62
Krok dalej od „coworkingu”? To „cocreating”
2
52
Postawa „design-zombi� do niczego nie prowadzi
oko w oko
Postawił na własne biuro. I nigdy tego nie żałował – dziś projektuje dla wiodących producentów mebli w kraju i za granicą. Jednocześnie podkreśla, że postawa „design-zombi” – człowieka, który jest sfokusowany tylko na byciu designerem – do niczego nie prowadzi. Rozmawiamy z Krystianem Kowalskim.
II Studiował Pan w Warszawie i Londynie. Zdobywał doświadczenie w pracowniach polskich i zagranicznych. Jednak wybrał Pan stolicę i własne biuro. Jak to się zaczęło?
*
Krystian Kowalski Urodził się w Warszawie w 1982 roku, w rodzinie artystów. Ukończył projektowanie produktu w Royal College of Art w Londynie (MA 2010) oraz Wydział Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (MA 2007). Doświadczenie zawodowe zdobywał, pracując w studiach projektowych w Warszawie, Łodzi i Mediolanie. W Studio Bellini stosował metodologię opartą na tworzeniu prototypów. W latach 2009-2013 współtworzył Kompott Studio, nominowane do FX International Interior Design Award (2010) w kategorii Breakthrough Talent of the Year. Od 2013 roku prowadzi w Warszawie pracownię projektową Krystian Kowalski Industrial Design. Jego prace pokazywane były między innymi na wystawach w Mint Gallery w Londynie, MOCAK w Krakowie oraz na Mediolańskim Triennale, a także publikowane w najważniejszych pismach branżowych.
< Foto: Max Zieliński > Nordic, Foto: Weronika Trojanowska
Wszystko zaczęło się od studiów na warszawskiej ASP. W ramach nauki wyjechałem na rok do Mediolanu. Wiedziałem, że same studia nie wystarczą, najważniejsza jest praktyka. Pukałem do drzwi mediolańskich pracowni i tak trafiłem do Bellini Studio. Tam zdobyłem cenne doświadczenie. Dostałem propozycję zatrudnienia, ale zbiegło się to z obroną pracy magisterskiej na warszawskiej ASP. Postanowiłem wrócić do kraju, aby zakończyć studia. Po obronie sprawy szybko się potoczyły. Mój dyplom (kolekcja mebli Trim) był jednocześnie pierwszym wdrożeniem. Epizody praktyk – czy to w warszawskich, czy łódzkich pracowniach – dały mi obraz tego, jak wygląda praca w Polsce. Później pojawił się Londyn, gdzie ukończyłem
projektowanie produktu w Royal College of Art. To były kroki, których nie planowałem,ale przychodziły same, wraz z szukaniem możliwości rozwoju. W latach 2009-2013 współtworzyłem Kompott Studio z Mają Ganszyniec i Pawłem Jasiewiczem. Warszawa na stałe pojawiła się w moim życiu po 2010 r., kiedy po pobycie w Londynie stwierdziłem, że polski design ma potencjał. Warszawa i Polska wydawały mi się atrakcyjne, choć nie był to potencjał zdefiniowany. W tamtym czasie założenie pracowni było ryzykowne, ponieważ przykładów współpracy producentów z designerami nie było wiele. II Stąd pomysł, aby wspólnie założyć studio? Z Mają i Pawłem znaliśmy się ze studiów i to nawet bardziej z naszych doświadczeń zagranicznych niż polskich. Było w nas przekonanie, że mamy do powiedzenia coś innego niż wszyscy. Więcej w tym było entuzjazmu niż zdrowego rozsądku i planowania. Nasz wyjściowy plan był taki: razem będziemy działać sprawniej i staniemy się bardziej widoczni. Założyliśmy, że suma naszych projektów i ich potencjału będzie większa. To było proste założenie, które się sprawdziło. W pojedynkę byśmy tego nie osiągnęli. To była podstawa tego, aby utrzymać się
<
stół Anvil z krzesłami Ripple, Foto: Ernest Wińczyk
> Comforty, Foto: Ernest Wińczyk
54
w zawodzie. W tym czasie trudno było nawet znaleźć pracę u kogoś…. najwyżej w szeroko pojętej branży kreatywnej. I tak naprawdę poszło nam… łatwo. W pierwszych latach mieliśmy duże zainteresowanie mediów i ogólnie tzw. środowisk kulturotwórczych. Dzięki temu zaczęli nas dostrzegać producenci, choć początkowo podchodzili do nas nieufnie. Cały czas szukaliśmy wdrożeń, a nawet robiliśmy projekty na własną rękę, o których zaczęło się robić głośno. To wtedy zaczęto zauważać polski design. II Sporym sukcesem okazała się współpraca z firmą IKEA. Jak do niej doszło? IKEA sama się do nas odezwała. Zaprosili nas na workshop, którego celem było stworzenie nowej kolekcji. To było dla nas niesamowite wyróżnienie, ale sami do końca nie wiedzieliśmy, jak będzie to wszystko wyglądać. Okazało się, że zaproszono nas do kolekcji PS i wspólnie zaprojektowaliśmy kilka rzeczy. Sam proces był rozłożony w czasie. To specyfika kolekcji PS. Ideą była ko-kreacja, czyli współpraca zarówno z różnymi projektantami IKEA, jak i zewnętrznymi, tak aby się mieszały pomysły i następowała wymiana myśli. Oczywiście ten finalny projekt był już indywidualny. Potem była praca na odległość, co jest typowe dla pracy dzisiejszych projektantów. Rozmowy techniczne odbywały się przez ekran komputera. Finalnie wszedł nasz projekt sekretarzyka. To był namacalny sukces, ale trwało
to bardzo długo. Gdy sekretarzyk pojawił się na rynku, my już byliśmy zdecydowani pójść własnymi ścieżkami i indywidualnie wypowiadać się w designie. II … i założył Pan własną pracownię. Nigdy Pan nie żałował decyzji o powrocie do Polski i prowadzeniu tu biznesu? Nigdy nie żałowałem. Udało mi się poukładać sprawy osobiste. Mam żonę, dziecko i tzw. spokój ducha. To jest dla mnie najważniejsze. Postawa „design -zombi”, człowieka, który jest sfokusowany tylko na byciu designerem, do niczego nie prowadzi. W Polsce mamy wielu producentów, nie ma ich na taką skalę np. w Londynie. Dodatkowo dostęp do najnowszych technologii jest de facto taki sam, a może i większy. W Polsce bez problemu znajdę prawie każdego wykonawcę i to w odległości do 200 km od Warszawy – miejsca, w którym prowadzę studio. Te firmy są w stanie dać mi taką technologię, jakiej w danej chwili potrzebuję i wykonać mebel na światowym poziomie. Dzięki temu uczę się pod względem technologii naprawdę wiele. Nie jest to absolutnie wiedza książkowa, bo mogę obserwować cały proces. To niezwykle istotne i tak naprawdę rzutuje na moją pracę. Dla mnie bowiem nowe projekty to wyjście od technologii. Polska przez te kilka lat niesamowicie się rozwinęła. Miasta nabrały charakteru, sami mieszkańcy się zmienili. Pojawił się świadomy konsument, który wie, czego oczekuje. To system naczyń
połączonych. Na początku oczywiście nie było łatwo. Był czas, że chciało się więcej. Jednak niczego nie żałuję. Nawiązałem dobre kontakty z firmami. I tak naprawdę razem sobie pomogliśmy –więc był to układ fair. II Wspomina Pan, że nie było łatwo, choć udało się Panu dość szybko wdrożyć projekty. Owocna okazała się współpraca np. z marką Comforty… Tak, z firmą Comforty zrobiłem parę projektów kontraktowych. Od kilku lat współpracuję też z marką NOTI dla której zaprojektowałem krzesła Prizm i Nordic. Obecnie współpracuję z marką MDD, dla której przygotowuję meble na targi Orgatec w Kolonii,
oko w oko
a sama firma otwiera się na nowe kierunki. Moje meble dla Comforty miały być uniwersalne, czyli zarazem kontraktowe i domowe. Były tak projektowane, aby miały różne wersje. I tak np. fotel Oyster jest w wersji tapicerowanej z kołderką, ale na nodze aluminiowej. Może też być wersja z poduszką na metalowej nodze rurkowej, która ma zupełnie inny charakter. Te wersje zmieniają ten fotel na tyle, że może pasować raz do przestrzeni publicznej, a innym razem domieszkania – w zależności od potrzeb. To była strategiczna decyzja marki, bowiem firma była znana z mebli domowych i działania w kontrakcie były ograniczone. Tak samo jak system Anvil – uniwersalne rozwiązanie do przechowywania i organizacji przestrzeni. System stolików i regałów
w przyszłości uzupełnionych o funkcjonalne szuflady, wręcz stworzony do biura, bo modułowy, składa się na płasko, można go złożyć w dowolne konfiguracje. Odpowiada na potrzeby współczesnego biura. System jest oparty na sześciokącie, co jest ciekawe też w przestrzeni domowej. Często jest tak, że niestety w meblach biurowych spotykamy się z okrojeniem kształtów.
domu niż biura. Chciałbym to zmienić. Przecież w biurze spędzamy wiele godzin, więc dobrze byłoby,gdybyśmy byli otoczeni dobrze zaprojektowanymi przedmiotami, a nie przypadkowym zestawem mebli. Niech to wyrafinowanie trafi też do naszych biur.
II Prostota w źle rozumianym znaczeniu?
II A jak układa się Panu współpraca na linii projektant-producent? Czy polscy producenci mają świadomość, że warto współpracować z designerami?
Tak, bo jak pojawiają się półki, to je robimy zazwyczaj z prostokątnego przekroju. Natomiast ja szukam w tych projektach wyrafinowania. Przywiązujemy zazwyczaj większą wagę do wyboru mebli do
Mam naprawdę wielkie możliwości do robienia dobrych projektów. To nie jest współpraca oparta tylko na kompromisach. Jest obopólna otwartość i relacje partnerskie. Sześć lat temu, kiedy założyłem pracownię,
<
56 producenci wiedzieli, że warto współpracować z projektantami, choć była to dość „mglista” wiedza. Obecnie producenci mają pełną świadomość tego, że warto współpracować z projektantem i jest to tożsame z decyzją, że robimy swoje wzory. A więc nie próbują już podglądać i sami projektować. Widzę u nich wyraźną świadomość potrzeby specjalistów i chęć budowania własnej marki. II Ale jednak dużo się mówi o tym, że polskie firmy meblowe nie budują brandu, są zazwyczaj podwykonawcami dla dużych marek zagranicznych. Polscy producenci sprzedają na świecie – to się naprawdę rozwinęło. Polskie firmy przestały mieć kompleksy, bo mamy technologię i odwagę, żeby jej używać. Już teraz pokazują się na największych targach w Europie. I nie widać różnic w produktach, bo są na światowym poziomie. II Czyli wszystko jest na dobrej drodze? Spodziewam się, że za kilka lat polskie marki będą jeszcze bardziej widoczne
w świecie. Producenci mają w tej chwili już wszystko – technologię, specjalistów i projektantów. Mają pole do popisu. Oczywiście nie jest tak do końca różowo… Nie wszyscy mają odwagę tworzenia własnej marki, czegoś na przyszłość. Mówi się od dawna o tym, że jeśli biznes producencki przesunie się dalej, na Wschód, ze względu na koszty pracy, trzeba będzie te moce produkcyjne zagospodarować – jedną z tych dróg może być budowanie własnego brandu. I sądzę, że coraz więcej będzie polskich firm, które będą chciały zaistnieć z własną marką. II Wybiegając w przyszłość... Czy są marki, z którymi chciałaby Pan pracować? Pewne marki obserwuję i widzę, że mają ogromny potencjał. Oglądam ich portfolio,czasem patrzę krytycznym okiem, choć w głębi serca im kibicuję. Skupiam się na bieżących relacjach z firmami, z którymi współpracuję. Raczej funkcjonuje to tak, że sami producenci wyszukują w moich projektach to, co im się podoba, wpisuje się w filozofię ich marki i według nich ma potencjał. Współpraca z producentami to
fotele Oyster, Foto: Ernest Wińczyk
zbieg okoliczności. Projektant nie ma nawet w 50 proc. na to wpływu. To nie jest pukanie do drzwi. Raczej to firma przychodzi, bo widzi coś interesującego, potencjał i korzyść z tej współpracy. Oczywiście oni muszą znać projektanta, muszą mieć przekonanie, że widzą coś dobrego w jego projektach. II Spotkałam się z tym, że niektórzy architekci pukają do drzwi inwestora z propozycją współpracy. Designerzy tak nie robią? To też jest pewna droga. Jeśli ma się projekt, który idealnie pasuje do tej marki, to warto to pokazać i trzeba tak robić. Jednak z moich doświadczeń wynika, że to nie działa. Nie ma zwrotu z takich inwestycji. Może ta strategia działa u architektów. Trzeba skupić się na tym, co się robi teraz. Dzisiejsza współpraca najlepiej zaprocentuje w przyszłości. Dzięki dobrym projektom przyjdą do nas klienci i producenci. Dziękuję za rozmowę, Anna Liszka
Kowal, który zamiast młotka używa informacji 58 Twórca rewolucyjnej technologii FiDU, pierwszego na świecie rolowanego profilu stalowego oraz designu... do pieczenia. Kultowym jego produktem jest stołek Plopp – polski ludowy obiekt pompowany powietrzem. Teraz Oskar Zięta pracuje nad wielkimi rzeźbami.
II W Warszawie stanie Wir? Tak, w budowanej na warszawskiej Białołęce Galerii Północnej. Produkujemy właśnie elementy rzeźby. Ma być gotowa na przełomie września i października 2016 r., ale otwarcie galerii dopiero w przyszłym roku. Inwestor zgłosił się do nas, bo stwierdził, że robimy różne ciekawe rzeczy. Zaproponowaliśmy konstrukcję, która stanie w niewielkiej sadzawce i będzie przypominać rzeczny wir. Nasze pofalowane stalowe profile wykonane w technologii FiDU, czyli wolnej deformacji metalu wewnętrznym ciśnieniem, wiją się na różnych wysokościach niczym strumienie wody. Zrobiliśmy kilka
prototypów. Największy, który liczył trzy metry, urzekł inwestora, bo dostrzegł on, że to nie są rury, tylko bardzo charakterystyczne profile. Docelowo rzeźba będzie 24-metrową konstrukcją. Współpracujemy z artystą z Hiszpanii, który ma opracować jej iluminację. II Oskar Zięta zadebiutuje w galerii handlowej? Tak. Dla mnie to dobrze. Jesteśmy młodą firmą, działamy dopiero sześć lat na rynku i potrzebujemy takich wydarzeń, by zdobywać nowe rynki zastosowania naszych obiektów. A można z nich robić fasady, pawilony wystawiennicze i rzeźby.
II Czy Wir odróżni Galerię Północną od innych? Ma przede wszystkim skusić ludzi do tego, aby wchodzili na wyższe piętra. Będą mogli podziwiać rzeźbę z różnej perspektywy. Dla mnie Wir jest manifestem, który ma pokazać inwestorom, jakie możliwości ma FiDU. II Zatem FiDU potrafi zmieniać przestrzeń publiczną? Chciałby pan, aby Ploppy stanęły na przykład w parkach? Nie zależy mi na tym. Ważniejsze dla mnie jest to, aby zmieniło się podejście inwestorów i urzędników. To się zaczyna już dziać.
oko w oko
Mamy nadzieję, że rzeźba stanie się ikoną miasta. Samorządy chcą się dzięki temu wyróżnić. Wiedzą, że trzeba inwestować w przestrzeń publiczną i na przykład we Wrocławiu w ostatnim czasie wiele zrobiono. II Trochę dzięki Panu, bo tam stanie kolejna Pana rzeźba, choć miasto zrobiło olbrzymie inwestycje, a wy uczestniczycie w tych zmianach. Pod koniec roku zaprezentuję Nawę na Wyspie Daliowej. Zaczęliśmy już produkcję jej elementów. Koncepcja i bryła nawiązują do gotyckich sklepień, podobnych do tych z pobliskiego kościoła czy zabytkowej hali targowej. Generalnie lubimy
łuki, bo są idealne dla lżejszych konstrukcji, a ja jestem zakochany w ultralekkości, czyli – jak w naturze – w mądrym i zrównoważonym używaniu materiału. II Czyli Nawa też się będzie składać z dopasowanych elementów deformowanych w technologii FiDU? Tak, ale równie trudny jak i cały proces jest transport, ponieważ łuki mają po siedem metrów wysokości. Nie da się ich przewieźć lądem. Popłyną barką przez trzy śluzy na Odrze. Widok zapowiada się spektakularnie, bo w tle będą się pasły żyrafy, a po drzewach skakały małpy z pobliskiego zoo.
II Jednak przed montażem Nawy trzeba zrewitalizować Wyspę Daliową? Owszem, współpracujemy z ISBA Architekci z Wrocławia. Zainspirował nas High Line, czyli zielone estakady, element rewitalizacji linii kolejowej biegnącej przez 22 kwartały industrialnej części Nowego Jorku. Zależy nam, aby ta rzeźba stanęła w pięknym miejscu, w otoczeniu zieleni, ale przypominającej bardziej łąkę niż miejski trawnik z krzewami. II Wir i Nawa nie są pana pierwszymi dużymi rzeźbami. Zbudował Pan przecież olbrzymią konstrukcję na
dziedzińcu londyńskiego Victoria and Albert Museum. Była to raczej instalacja i manifest technologiczny pierwszego na świecie rolowanego profilu stalowego.
60
II Który powstał przez przypadek? Raczej z potrzeby. Mieliśmy w Ogrodzie Madejskim zaprezentować największą konstrukcję, jaką zdołamy, ale się okazało, że nie da się dużych elementów wnieść przez wąskie drzwi. Dlatego stworzyliśmy rolowane profile, które można rozwinąć zwykłą pompką do roweru. II Ludzie kupują wasz profil rolowany? Sprzedaje się bardzo dobrze. Ma tylko 1,2 m długości, i jest to wersja limitowana, bo założyliśmy, że udostępnimy jedynie pierwszy kilometr. Jeszcze nie osiągnęliśmy tego rezultatu. Traktujemy go jak cegiełkę, która nas wspiera finansowo. Prezentuje też FiDU innym ludziom, bo wiele mówi o naszej produkcji. II Podobnie jak Hot Pin & Hot Heart, czyli design do pieczenia? Dokładnie. Małe metalowe płytki w kształcie okrągłego placka lub serduszka, zaimpregnowane odpowiednią substancją, w zwykłym piekarniku rozgrzanym do 200 stopni wyrastają do trójwymiarowego elementu. Każdy sobie może je sam „upiec” na pamiątkę. Są to proste manifesty, którymi chcemy ludzi zainteresować. Pracujemy nad tą technologią od dwóch lat. Jest nam potrzebna przede wszystkim do naszych kosmicznych badań. Budujemy konstrukcję do anteny promu kosmicznego, ale też rozważamy możliwość budowy baz kosmicznych, bo rozmiary rakiety pozwalają
przetransportować zwinięty profil o długości do czterech kilometrów. II Ale macie też nietypowe zlecenia? Dla szwajcarskiej oczyszczalni wody pitnej budowaliśmy statki dla żab. Chodziło o to, żeby się nie topiły i podczas napowietrzania zbiorników mogły wskoczyć na coś w rodzaju pływającego podestu. Wymyśliliśmy konstrukcję przypominającą wielką rzęsę wodną. Zbudowaliśmy też wiatrak i prototyp mostu. Współpracujemy też z polskimi pracowniami architektonicznymi. Robimy sporo rzeczy m.in. dla Medusa Group, JEMS czy Ultra Architects. II W końcu Pan też jest architektem. Udało się Panu zaprojektować na przykład dom? Po studiach pracowałem w Szwajcarii w biurze architektonicznym i nasz zespół zaprojektował apartamentowiec w Sankt Moritz. Ale zraziłem się do tego zawodu, bo współpraca z inwestorami nie zawsze jest łatwa. II I zajął się Pan metalem. Trochę jak Pana dziadek i pradziadek, którzy byli kowalami. Tak, ale oni pracowali młotem, a my informacją. Jesteśmy więc kowalami 4.0, bo pracujemy w przemyśle 4.0, który używa informacji do produkowania. Projektujemy od razu w technologii, którą dobrze poznaliśmy, nie dobieramy jej do stworzonego projektu. Odrzuciliśmy zupełnie masową produkcję i skoncentrowaliśmy się na maszynach robiących produkty dopasowane. II Jak Ploppy? One są pierwszym unikatem produkowanym seryjnie. Żaden stołek nie wygląda
oko w oko
tak samo, bo jest efektem „kontrolowanej utraty kontroli”. Nadmuchiwany metal za każdym razem przybiera inny kształt. Możemy mu dać większą szansę do samowolnego formowania, bo przedtem go dobrze poznaliśmy. Praca w technologii kontrolowanej utraty kontroli jest wyzwaniem. Tym bardziej że my nie wtłaczamy materiału do matryc, bo ich nie mamy. Poza tym jak wysyłamy w świat, to płaskie elementy, co zajmuje mniej miejsca. Wydmuchiwane są na miejscu przez nasze ekipy. II Jak się wpada na pomysł, że można nadmuchać metal? Inspirowaliście się może zwierzętami, które się puszą jak ptaki albo nadymają jak ropuchy? W naszej pracy jest dużo bioniki, a ja rzeczywiście w dzieciństwie oglądałem masę filmów przyrodniczych. II Lubi Pan też naturalne materiały? Szczere, takie jak miedź i stal. Nie stosujemy np. chromu, bo to podróbka stali nierdzewnej. Produkujemy też stoły z blatem z drewna kauri, które ma 45 tys. lat, albo z blatem karbonowym. Uwielbiam też rzeczy, które się starzeją naturalnie. Na przykład drewniane stoły z naszej marki Pakiet są surowe, a nie lakierowane. Nawet ostatnio przekonałem żonę do tego, żeby nie czyściła przesadnie blatu po rozlanej herbacie czy kawie. Ta plama jest widoczna tylko na początku, a potem zalewa ją druga i tak się układa historia życia tego mebla i jego właściciela. Poza tym miejsca, przy których się zazwyczaj siedziało, są po latach rozpoznawalne i stają się sentymentalnym świadectwem. II Ile jest Oskara Zięty w firmie, którą stworzył? Sukces zawdzięczamy ciężkiej zespołowej pracy, mojej rodziny i współpracowników. Podzieliliśmy się na teamy, ale nadzoruję każdy z nich. Jest Oskar Zięta artysta, marka Zieta i studio Zieta Prozessdesign, choć w sumie takie definiowanie w architekturze czy sztuce jest niemądre. Działa po prostu grupa kreatywnych ludzi, którzy potrafią pewną myśl przetworzyć na piękny obiekt. Dziękuję za rozmowę, Grażyna Kuryłło
62
Krok dalej od „coworkingu”? To „cocreating” Takiego miejsca do pracy jeszcze w Polsce nie było. To przestrzeń spotkań, wymiany pomysłów oraz doświadczeń przedstawicieli różnych światów – korporacji, małych i średnich firm, start-upów oraz freelancerów. A wszystko to w niepowtarzalnym i designerskim otoczeniu. Witamy w The Brain Embassy.
„
pomysł na biuro
W przestrzeni wspólnej, aby podkreślić jej wielofunkcyjność i różnorodność, zastosowano produkty z całego portfolio Kinnarps oraz współpracujących z nim marek. Oprócz mebli Kinnarps dostarczył panele akustyczne podnoszące walory użytkowe dużej i otwartej przestrzeni.
Inwestora, architekta i dostawcę The Brain Embassy – przestrzeni do wynajęcia oferowanej zarówno firmom, jak i freelancerom – połączyła wizja stworzenia biura przyszłości z prawdziwego zdarzenia, zgodnie z aktualnymi trendami. Przeniesiono tu globalne trendy na polski rynek i wprowadzono pojęcie coworkingu na wyższy poziom. W efekcie powstał pierwszy w Polsce „cocreating”. – To przykład pierwszego modelowego cocreatingu. Udowodniliśmy, że tylko podczas zderzenia różnych światów można stworzyć nową jakość – mówi Katarzyna
Bobowska-Caruso, Strategy & Development Director, Adgar Poland. The Brain Embassy to blisko 1,7 tys. mkw. powierzchni, na której znajduje się 250 stanowisk pracy – 140 w otwartej przestrzeni oraz 110 w oddzielnych pokojach. Oprócz tego są tu: otwarta przestrzeń eventowa na 200 osób, kreatywne sale konferencyjne oraz wiele nieformalnych miejsc spotkań, m.in. Brainstorm Room, Floating Ideas Room, Knowledge Room czy Nap Room. The Brain Embassy zaplanowano inaczej niż większość typowych miejsc do
64 Nazwa: The Brain Embassy Projektant: Trzop Architekci Inwestor: Adgar Poland Metraż: 1643 mkw. Rok: 2016 Produkty/rozwiązania: • Stanowiska pracy – seria Oberon, Nexus • Fotele obrotowe – Esencia • Stoły i stoliki – Ava, Amore, Centrum, Hal, Monolite, Couture, Pond, Combine • Siedziska – stołki Cap, fotele Clip, stołki barowe Plockepinn, fotele Drop z podnóżkiem, stołki Plint, krzesła Jeffersson, Flex, Embrace, Polett i Deli, piłki do siedzenia Boullée, pufy Trixagon, siedzisko Frame, fotele Hub i Apollo, krzesła na kółkach Afternoon • Sofy – Olivia, Reform, Avec, Blanket • Ścianki i panele akustyczne – Airflake, Aircone, Prim
„
pomysł na biuro
W miejscach do pracy swoją uniwersalność potwierdziły fotele Esencia z mechanizmem samoważącym. Zastosowano także nową generację biurek Nexus, w wersji bench, które umożliwiają pracę wielu osób przy jednym blacie.
pracy, w których przestrzeń wspólna jest zazwyczaj niewielka, zaś najwięcej miejsca przeznacza się na stanowiska pracy. Tu odwrotnie – indywidualne stanowiska pracy są kompaktowe i uniwersalne, a największą, centralną strefę zajmuje przestrzeń wspólna, która przypomina salon lub miejski plac, zależnie od interpretacji użytkownika. Misja: wyposażenie! The Brain Embassy to projekt, w którym Kinnarps stał się partnerem inwestora i architekta nie tylko jako dostawca, lecz także jako doradca, świadomy globalnych trendów i zmian kształtujących nowe wzorce pracy i przestrzeni biurowej.
Bartosz Trzop, architekt Trzop Architekci Projekt przestrzeni coworkingowej Brain Embassy był dla nas od początku jednym z najbardziej złożonych i ambitnych tematów na naszej drodze zawodowej. Wytyczne inwestora i jego wysokie wymagania dla nowej powierzchni stanowiły nie lada wyzwanie. Przestrzeń miała być oryginalna, innowacyjna i twórcza, a to wszystko po to, aby w naturalny sposób pomiędzy pracującymi tutaj osobami mogła się wytworzyć społeczność.
Katarzyna Bobowska-Caruso, Strategy & Development Director Adgar Poland The Brain Embassy jest wypracowanym przez Agdar, autorskim modelem biura cocreatingowego, który powstał w oparciu o analizę światowych trendów oraz wizyty w biurach coworkingowych w Nowym Jorku, Londynie i Tel Avivie. Przenosimy na polski rynek najlepsze praktyki z całego świata, a bazując na naszych analizach, mamy pewność, że Polska jest już na taki model biura gotowa. Do współpracy przy tworzeniu The Brain Embassy zaangażowaliśmy najlepszych partnerów z międzynarodowym doświadczeniem – Kinnarps oraz pracownię architektoniczną Trzop Architekci.
66
– Od samego początku celowaliśmy w najwyższą półkę dostawców – podkreśla Katarzyna Bobowska-Caruso. Wyboru dostawy oraz instalacji wyposażenia dokonano zaledwie w dwa miesiące. Chociaż tempo prac było ekspresowe, każdy wybór mebla, koloru czy wykończenia spełniał oczekiwania dotyczące funkcjonalności, ergonomii i jakości. – Wierzymy, że projekt The Brain Embassy będzie inspiracją do tworzenia następnych przestrzeni pracy i zapoczątkuje nową erę w myśleniu o środowisku biurowym. Jesteśmy dumni, że mogliśmy być partnerem tego tak innowacyjnego
projektu – podkreśla Beata Osiecka, prezes Kinnarps Polska. – Miejsce jest idealnie przystosowane do kreatywnego działania i zaprojektowane w taki sposób, że przyciągnie ludzi otwartych na nowe, inspirujące doświadczenia – cieszy się Bobowska-Caruso. Widząc ogromne zainteresowanie taką innowacyjną przestrzenią, Adgar Poland rozpoczął prace nad kolejnym etapem projektu, który zwiększy powierzchnię The Brain Embassy do 3 tys. mkw. W ciągu najbliższych trzech lat firma planuje otworzyć łącznie 20 tys. mkw. powierzchni biurowych, w tym część zlokalizowanych w centrum Warszawy. Anna Liszka
Naszym nadrzędnym celem było stworzenie miejsca bardzo funkcjonalnego, które będzie wspierało kreatywne myślenie i efektywną pracę. Wszystkie elementy, które znalazły się w tej przestrzeni, odgrywają określoną rolę i wszystkie są równie ważne. Każde z nich zostało starannie przemyślane i zaprojektowane w taki sposób, aby uwolnić w członkach naszej społeczności kreatywność i energię. A jako że będą się tu spotykać reprezentanci różnych światów, osoby o odmiennych temperamentach i osobowościach – jestem przekonana, że każdy znajdzie tu miejsce dla siebie, w którym będzie się dobrze czuł i dzięki temu rozwinie swój twórczy potencjał.
PRAWIE
1500
ZAREJESTROWANYCH
ARCHITEKTÓW! BLISKO
10 000 ALBUMÓW
Z REALIZACJAMI PROJEKTÓW!
68
Kobiety polskiej architektury Architekt to zawód zdominowany przez mężczyzn. Tak samo jak cała branża budowlana czy deweloperska. W tym „męskim” świecie można jednak zaistnieć, będąc kobietą. One to udowadniają.
Często pracują ze swoimi mężami, ale nie są tylko żonami architektów. Prowadzą pracownie, realizują śmiałe projekty, publikują, zasiadają w najważniejszych instytucjach, zdobywają tytuły naukowe, a do tego jeszcze wykładają. – To, co w naszym zawodzie zachwyca mnie najbardziej, to możliwość obserwacji, jak projektowane przez nas budynki, przestrzenie działają, jak wrastają w miasto, góry, jak ludzie spotykają się w miejscach, które jeszcze przed chwilą szkicowaliśmy lekką ręką. Jak działa fizyka budowli, nowatorska technologia, materiał dachu, elewacji, nad którymi pochylaliśmy się ze specjalistami różnych dziedzin. Czy na dziesiątkach połączonych w sieci komputerów przewidzieliśmy wszystko? – mówi Dorota
Szlachcic, główna projektantka i współwłaścicielka Fabryki Projektowej ArC2. Agnieszka Kalinowska-Sołtys, architekt, dyrektor w APA Wojciechowski Architekci, wspomina pierwszą pracę po ukończeniu studiów. – Była istnym poligonem doświadczeń. Trafiłam do dużej firmy wykonawczej, na budowę budynku biurowego Metropolitan w Warszawie. Zajmowałam się koordynacją projektów warsztatowych wychodzących na budowę. Współpraca z biurem projektowym Foster and Partners, autorem tego projektu, dała mi możliwość zdobycia ciekawej wiedzy i umiejętności potrzebnych młodemu architektowi. Była to ciężka praca, pełna stresu. Codzienne wizyty na budowie nauczyły mnie jednak praktycznego podejścia do zawodu architekta, pokory
i odpowiedzialności za decyzje, które trzeba podejmować szybko – podsumowuje. Prof. Ewa Kuryłowicz podkreśla, że z nikim się nie ściga. – Nie pracuję, by być lepsza niż inni. Pracuję, by być najlepsza na tyle, na ile mnie stać.– Nie pracuję, by być lepsza niż inni. Pracuję, by być najlepsza na tyle, na ile mnie stać. Pracuję, bo to, co robię, mnie interesuje. Uważam, że to potrzebne, że w ten sposób coś tworzę w całym łańcuchu współdziałania – tak jak umiem, pomagam innym żyć. Każdy może tu mieć swoją „cegiełkę”. Stąd stereotypowe pojmowanie ról nie bardzo mnie dotyczy. Nie przejmuję się tym. Podkreśla, że dla niej architektura jest działaniem zespołowym – poza wytrzymałością, siłą i szybkością podejmowania
Marta Sękulska-Wrońska
<
Kompleks Muzeów na Cytadeli Warszawskiej
< Bałtycki Park Sztuki w Parnu, Estonia
decyzji, która jest przypisywana mężczyznom, bardzo ważne są tu umiejętności i możliwości komunikacyjne, wrażliwość, dokładność. – W ten sposób się uzupełniamy – podsumowuje. Autorska Pracownia Architektury Kuryłowicz & Associates działa od 1983 roku. Przez wiele lat kojarzona była z jedną, wybitną osobą – zmarłym tragicznie Stefanem Kuryłowiczem. Jest uważany za jednego z najbardziej wpływowych architektów polskich lat 90. XX wieku i początku XXI wieku. – Z mężem pracowało mi się fantastycznie – od kiedy mieliśmy określone pola działania i nie wchodziliśmy sobie w drogę. W pracowni on był szefem całości, ja prowadziłam jeden z zespołów projektowych.
Uzgodnienia robiliśmy na ogólnych zasadach – mąż nigdy się za bardzo do nikogo nie wtrącał. Zespół był tak zbudowany, i jest nadal, że mieliśmy do siebie zaufanie i wspólny światopogląd projektowy. Jest potrzeba poszukiwania romantycznych bohaterów i myślę, że Stefan pasował do takiej roli. Czy o niej marzył – wątpię, ale ją przyjął – opowiada prof. Ewa Kuryłowicz. Razem pracowali też na Wydziale Architektury na Politechnice, prowadząc równoległe jednostki organizacyjne. – Tam działaliśmy zupełnie niezależnie, na innych polach. I tam też się uzupełnialiśmy. Ja ciągle pracuję, myśląc, że kiedyś jeszcze porozmawiam z nim o tym, co teraz, bez niego, robimy, co robię sama. Kiedyś się spotkamy i mu opowiem. Bardzo mi tego brak.
Jest współwłaścicielem pracowni architektonicznej WXCA i absolwentką Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej ukończonej z wyróżnieniem rektora. Doświadczenie zdobywała od 2006 r., projektując w warszawskich pracowniach. Do zespołu WXCA dołączyła w 2010 r. Wraz ze Szczepanem Wrońskim kieruje ponad 30-osobową pracownią specjalizującą się w projektowaniu dużych obiektów wielofunkcyjnych, często o specjalnym przeznaczeniu, tj. obiektów kultury, ośrodków opieki zdrowotnej, strzelnic, jak również obiektów biurowych i mieszkaniowych. W pracowni odpowiedzialna za kontakt z inwestorami i współpracę międzynarodową. Kierowana przez nią pracownia jest laureatem wielu krajowych i międzynarodowych konkursów architektonicznych, jak choćby na: kompleks Muzeów na Warszawskiej Cytadeli – to jedna z największych inwestycji w kraju (w trakcie realizacji), Baltic Sea Art Park w Parnu w Estoni (w trakcie realizacji), Europejskie Centrum Edukacji Geologicznej w Chęcinach (projekt ukończony), Muzeum Pamięci Palmiry – projekt ukończony, Galeria Arsenał w Białymstoku (w trakcie realizacji), Teatr Lalki i Aktora Kubuś w Kielcach (w trakcie realizacji), rewitalizacja placu rynku w Radomiu (w trakcie realizacji). W latach 2013-2015 członek kolegium sędziów konkursowych SARP. Od 2013 roku członek OW SARP.
<
Osiedle MIKMAK
70 Barbara Grąbczewska
<
Już podczas studiów architektonicznych zaprojektowała i zrealizowała dom dla swoich rodziców w Stróży pod Myślenicami. W 1994 r. ukończyła Wydział Architektury Politechniki. Po zdobyciu dyplomu kontynuowała naukę zawodu pod kierunkiem Ryszarda Jurkowskiego. W latach 1994-2002 jako projektant i współautor odpowiadała w pracowni AIR Jurkowscy Architekci za wiele nagrodzonych i wyróżnionych projektów, w tym m.in. Osiedle Pastelowe w Katowicach. Muzeum Ognia fot.Tomasz Zakrzewski Archifolio
Od 2002 r. prowadzi razem z mężem Oskarem biuro OVO Grąbczewscy Architekci w Katowicach, gdzie jest głównym projektantem i kieruje wszystkimi projektami od fazy koncepcyjnej, przez realizację aż do nadzorów autorskich. Pracownia ma na koncie kilkadziesiąt międzynarodowych i krajowych nagród i wyróżnień za twórczość architektoniczną. Projekty OVO były publikowane i prezentowane na wystawach w Atenach, Amsterdamie, Barcelonie, Florencji, Rzymie, Wiedniu, Pradze, Budapeszcie, Bukareszcie, Bratysławie i Mińsku. Do najnowszych realizacji pracowni należą: Centrum Sportowo-Rekreacyjne OAZA w Kórniku (OVO Grąbczewscy Architekci & Małgorzata i Adam Zgraja Architekci), Ośrodek Zdrowia i Ośrodek Pomocy Społecznej w Gierałtowicach, Muzeum Ognia w Żorach, Centrum Administracyjne Gminy Wielka Wieś. Oprócz architektury projektuje również wnętrza i meble. Jej pasją jest architektura krajobrazu, którą również projektuje przy wszystkich realizacjach biura.
Renata Gajer Jest związana z Wrocławiem. Tu skończyła Wydział Architektury Politechniki Wrocławskiej i pracuje jako architekt. Od 2002 r. jest członkiem Izby Architektów. Uprawnienia zawodowe uzyskała w 1993 r. W tym samym roku rozpoczęła pracę w firmie ArC2, której jest udziałowcem. Kieruje zespołem projektowym, realizując projekty budynków mieszkaniowych, biurowych, użyteczności publicznej. Realizacje wykonane w ramach prowadzonej przez ArC2 działalności deweloperskiej zdobyły liczne nagrody i wyróżnienia w konkursach – m.in. za budynek biurowy „Fabryka Projektowa ArC2” we Wrocławiu, budynek wielofunkcyjny „Wall Street House” we Wrocławiu, obiekt Centrum Hotelowo-Konferencyjny we Wrocławiu. Do tego: I Nagroda w konkursie na Planetarium na terenie Centrum Hewelianum w Gdańsku (2014 r.), I nagroda w konkursie na rewaloryzację i adaptację Zespołu Redity Napoleońskiej wraz z budową współczesnych obiektów kubaturowych na terenie Centrum Hewelianum w Gdańsku (2016 r.). Renata Gajer wykonuje również projekty w ramach własnej pracowni architektonicznej R’House.
<
Ewa Kuryłowicz Prof. dr hab. inż. architekt Ewa Kuryłowicz związana jest przez całe życie zawodowe z dwiema instytucjami: od 1977 r. z Wydziałem Architektury Politechniki Warszawskiej, gdzie obecnie jest kierownikiem Zakładu Projektowania i Teorii Architektury, oraz z pracownią Kuryłowicz & Associates założoną przez jej męża Stefana (1949-2011) w 1990 r., gdzie pracowała od początku jako jedna z głównych projektantów, tzw. architekt associate, pełniąc jednocześnie funkcję wiceprezesa. Od śmierci męża jako wiceprezes prowadzi pracownię Kuryłowicz & Associates wraz z wiceprezesem arch. Piotrem Kuczyńskim i synem Markiem Kuryłowiczem, przy czynnym udziale architektów asocjantów: arch. Marii Saloni Sadowskiej, Jacka Świderskiego, Marcina
Muzeum Historii Polski
Goncikowskiego, Dariusza Gryty, Tomasza Gientki i Piotra Żabickiego wraz z ok. 60-osobowym zespołem. Jest też zaangażowana w działalność Stowarzyszenia Architektów Polskich, gdzie pełni funkcję przewodniczącej Zespołu Koordynacyjnego Sędziów Konkursowych przy Zarządzie Głównym Stowarzyszenia. W latach 2000-2008 była dyrektorem Programu Roboczego Międzynarodowej Unii Architektów UIA, Spiritual Places, organizatorem konferencji i wystaw międzynarodowych. Od roku 2012 jest też przewodniczącą Rady Fundacji im. Stefana Kuryłowicza. Członkini Komitetu Architektury i Urbanistyki Polskiej Akademii Nauk w drugiej kadencji. Członkini kapituły profesorskiej Nagrody Naukowej Polityki od 2015 r. Kuryłowicz jest autorką książki pt. „Projektowanie Uniwersalne” (wyd. 1996, 2005), rozdziałów w publikacjach
naukowych m.in.: „Miasto jako przedmiot badań naukowych” pod red. prof. B. Jałowieckiego, „Pasja i Pragmatyzm” (wyd. 2010), monografii w Journal of Biourbanism. Zajmuje się również publicystyką architektoniczną, będąc autorką wielu publikacji w miesięcznikach „Architektura-murator”, „Architektura & Business”, „Świat Architektury” i in. Jest generalnym projektantem wszystkich projektów w Kuryłowicz & Associates po 2011 r., m.in. Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu, Galerii Warmińskiej w Olsztynie, Ratusza Wilanów, Stadionu Miejskiego w Białymstoku, Biurowca i Osiedla mieszkaniowego przy ul. Kruczkowskiego w Warszawie; do 2011 r. główny projektant m.in. budynku Wydziału Neofilologii UW w Warszawie przy ul. Dobrej, domu własnego w Kazimierzu Dolnym, Hotelu Marriott Courtyard na lotnisku Okęcie w Warszawie i wielu innych.
72 <
Fot. AGG – Architekci Grupa Grabowski, rewitalizacja fabryki Grohmana - siedziba Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej
Anna Grabowska Architekt i wiceprezes biura projektów AGG – Architekci Grupa Grabowski, które założyła w Łodzi w 1995 r. z mężem architektem Jackiem Grabowskim. Wcześniej przez kilka lat prowadzili biuro architektoniczne w Niemczech (kilkadziesiąt projektów w rejonie Frankfurtu nad Menem). W 2016 r., po dwudziestu
latach istnienia autorskiego biura, do grona udziałowców dołączyła architekt Matylda Grabowska od kilku lat tworząca w AGG. Anna Grabowska jest łodzianką z urodzenia, z ducha i z serca. Wspiera przemiany Łodzi jako architekt i menedżer wielu inicjatyw. W 2014 r. AGG pełniła zaszczytną rolę ambasadora Architektury Łodzi na targach sztuki w Stuttgarcie, w 2016 r. uczestniczyła w projekcie „Wstążki” – artystycznej instalacji Jerzego Janiszewskiego na Starym Rynku w Łodzi. Jest sędzią w konkursach architektonicznych, członkiem Rady Programowej Fundacji Urban Forms, tworzącej słynne łódzkie murale. Prowadzi wykłady, jest prelegentką konferencji i festiwali. W roku 2009 otrzymała tytuł Profesjonalnego Menedżera Województwa Łódzkiego w konkursie nagradzającym menedżerów, których przedsiębiorstwa przyczyniają się do rozwoju Łodzi i regionu. Zaprojektowała pierwsze w Polsce bazy stacjonowania samolotów F-16 na
lotniskach w Łasku i w Krzesinach koło Poznania. Jest głównym projektantem wielokrotnie nagrodzonych projektów rewitalizacji XIX-wiecznej fabryki Ludwika Grohmana – obecnie centrum konferencyjne i siedziba Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej – oraz biurowca Cross Point. W wielu projektach AGG nawiązuje do charakterystycznego „stylu łódzkiego”, typowego dla XIX-wiecznych fabryk i kamienic Łodzi. Uczestniczyła w wielu innych znanych projektach, przede wszystkim obiektów użyteczności publicznej, przemysłowych, szkolnictwa, w tym gmachów Uniwersytetu Łódzkiego: Wydziału Prawa i Administracji, znanego PARAGRAFU oraz budynków Wydziałów Filologicznego, Zarządzania, Ekonomiczno-Socjologicznego, następnie wieżowca RED TOWER w Łodzi, biurowca i fabryki SEW Eurodrive, fabryki B/S/H/ Bosch & Siemens w Łodzi, fabryk INDESIT i UNION Industries w Radomsku. Anna Grabowska jest inicjatorką serii wydawnictw własnych AGG o projektach AGG.
<
Himalayan Mountain Hut w Nepalu
Dorota Szlachcic Razem z Mariuszem Szlachcicem i siostrą Renatą Gajer-Hackemer są autorami ponad 30 realizacji zespołów mieszkaniowych, budynków użyteczności publicznej. Mają na koncie ponad 100 publikacji w czasopismach i portalach architektonicznych na całym świecie. Prowadzona przez nich ArC2 Fabryka Projektowa to 25-osobowe biuro architektoniczne działające od 1991 roku. Firma ma na koncie wiele nagród w konkursach architektonicznych i konkursach na najlepsze realizacje architektoniczne. – Za swoje największe osiągnięcie uważam pokonkursową realizację w 2014 r. Afrykarium-Oceanarium na terenie wrocławskiego ZOO, największego oceanarium w Europie, jedynego na świecie poświęconego Afryce. Pierwsze w Polsce oceanarium jest prawdziwą atrakcją Wrocławia i olbrzymim komercyjnym sukcesem. Szacunkowa liczba zwiedzających rocznie to ponad 6 milionów. Prosty, czarny budynek Afrykarium-Oceanarium zlokalizowany jest w historycznym centrum Wrocławia na osi Hali Stulecia. Elewacja ma przypominać wielką czarną falę wody, która zawisła nad podcieniem wejściowym i basenami zewnętrznymi – mówi Szlachcic.
Ewa Pruszewicz-Sipińska Udanie łączy pracę projektanta, architekta i nauczyciela akademickiego. Związana z Politechniką Poznańską – tam skończyła studia, doktoryzowała się i wykłada. Habilitację obroniła w Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. W 2008 r. uzyskała tytuł doktora habilitowanego inżyniera architekta,
<
<
Lubuski Ośrodek Rehabilitacyjno Ortopedyczny (LORO)
a rok później objęła stanowisko kierownika Katedry Architektury Usługowej i Mieszkaniowej Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej. Działalność dydaktyczną prowadzi również na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Od 1993 r. wspólnie z mężem prowadzi pracownię architektoniczną Ewy i Stanisława Sipińskich w Poznaniu. Jest tam wiceprezesem zarządu i głównym projektantem. Jest autorką kilkudziesięciu realizacji architektonicznych. Wielokrotnie wyróżniana, nagradzana i mająca na koncie wystawy zagraniczne oraz krajowe. Przedmiotem jej projektów architektonicznych były obiekty mieszkaniowe jedno- i wielorodzinne, obiekty użyteczności publicznej: biurowe, hotelowe, a w szczególności obiekty szpitalne. Na koncie ma tak skomplikowane przedsięwzięcia jak projekty mostów: Teatralnego, Dworcowego, Św. Rocha w Poznaniu, zespołu obiektów biurowych na Placu Andersa czy projekt Wielkopolskiego Centrum Onkologii.
Lubuski Ośrodek Rehabilitacyjno Ortopedyczny (LORO)
74 <
Nowa Papiernia
> Wojdyła Business Park
Agnieszka Szczepaniak Doświadczenie architekta zdobywała głównie przy realizacji projektów z zakresu mieszkalnictwa wielorodzinnego. Obecnie jest dyrektorem do spraw rozwoju AP Szczepaniak,
wiceprzewodniczącą Konwentu Rady Społecznej Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, członkiem Dolnośląskiej Okręgowej Izby Architektów oraz Stowarzyszenia Architektów Polskich. Szczepaniak jest absolwentką Politechniki Wrocławskiej (kierunek: architektura i urbanistyka), Akademii Ekonomicznej oraz Wyższej Szkoły Zarządzania „Edukacja”. Pracowała jako urzędnik samorządowy, gdzie w Wydziale Architektury i Budownictwa UM we Wrocławiu przygotowywała decyzje o warunkach zabudowy i pozwoleniach na budowę, a także wypisy i wyrysy z miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Niezależnie, w latach 1998-2000, tworzyła swoje pierwsze projekty architektoniczne, które opracowywała wraz z mężem Arturem Szczepaniakiem oraz uzyskała uprawnienia budowlane do projektowania bez ograniczeń w specjalności architektonicznej.
W 2010 r. rozpoczęła współpracę z pracownią architektoniczną AP Szczepaniak, gdzie była odpowiedzialna za projekt kameralnego osiedla wielorodzinnego „Parkowa Ostoja”. Następnie, jako kierownik, nadzorowała pracę nad „Nord House”. W 2013 r. została powołana na członka i wiceprzewodniczącą Konwentu Rady Społecznej Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej. W tym samym czasie awansowała na stanowisko dyrektora zarządzającego AP Szczepaniak i brała udział w pracach nad projektami takimi jak Nowa Papiernia, Dyrekcyjna 33, Wojdyła Business Park, Perydot czy Centrum Komercyjne Długosza Business Park. Razem z zespołem AP Szczepaniak jest laureatką wielu branżowych nagród. W pracowni pełni też funkcję dyrektora ds. rozwoju i PR oraz nadzoruje większość projektów realizowanych przez AP Szczepaniak.
<
Architektka ma wszechstronne wykształcenie. Za sobą studia magisterskie na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej, pracę dyplomową na podyplomowych studiach zarządzania projektami w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, a także podyplomowe studia zarządzania nieruchomościami na Wydziale Ekonomii w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Posiada uprawnienia BREEAM Asesora oraz LEED GA. Jest członkiem i współzałożycielem Ogólnokrajowego Stowarzyszenia Wspierania Budownictwa Zrównoważonego oraz członkiem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Architektów Polskich. Po ukończeniu studiów architektonicznych trafiła do dużej firmy wykonawczej, na budowę budynku biurowego Metropolitan w Warszawie. Współpracowała z biurem projektowym Foster and Partners. Zdobyte doświadczenie na kilku budowach bardzo przydało jej się w kolejnej pracy w firmie doradczej. Jako inwestor zastępczy miała okazję zobaczyć prace architekta od strony zamawiającego, zgłębić procedury administracyjne, zrozumieć przepływ pieniądza w tym biznesie i nauczyć się planowania. Jej kolejne kroki to praca w biurze projektowym APA Wojciechowski Architekci, gdzie pracuje do dzisiaj nad dużymi projektami, wymagającymi znacznej wiedzy technicznej i doświadczenia w wielu branżach. Specjalizuje się w tzw. budynkach zielonych, które są projektowane i wznoszone zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Szczególnie dumna jest z projektu biurowców w Gdańsku – Alchemia, zaprojektowanego dla firmy Torus, gdzie udało jej się wypracować rozwiązania bardzo przyjazne ludziom i środowisku naturalnemu. Ten projekt został doceniony bardzo prestiżowym certyfikatem LEED na najwyższym platynowym poziomie. – Podobnie też jest z biurowcem Skyliner, który zaprojektowaliśmy dla firmy Karimpol w Warszawie. To wysokościowy budynek spełniający najwyższe standardy pro-ekologiczne, co potwierdza otrzymany certyfikat BREEAM na poziomie Excellent – podkreśla.
Skyliner
<
Agnieszka Kalinowska-Sołtys
Alchemia w Gdańsku
Wieżowiec z pazurem Proste budynki mają symbolizować rozwój, siłę miasta, sięgając jeszcze wyżej i dalej. Taki ma być katowicki kompleks .KTW projektu Medusa Group. Lepszej lokalizacji na Śląsku nie ma. To tu – w sercu Katowic – powstaje wyjątkowy projekt. Będzie najwyższym obiektem w regionie, aspirując do nowej wizytówki stolicy województwa.
76
architektura
Stanie tuż obok legendarnego Spodka, w sąsiedztwie tworzących tzw. Strefę Kultury nowych siedzib Muzeum Śląskiego, Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i Międzynarodowego Centrum Kongresowego oraz na zwieńczeniu najważniejszych osi widokowych Katowic. Wiedziała o tym firma TDJ Estate, kiedy zdecydowała się kupić teren w centrum Katowic o powierzchni ponad 0,7 ha za kwotę 29 mln zł. Wówczas na działce stał jeszcze 18-piętrowy budynek DOKP (Budynek Dyrekcji Kolei Państwowych). To w jego miejscu śląski inwestor realizuje swój flagowy projekt – kompleks .KTW, o którym jeszcze nie tak dawno prawie nic nie było wiadomo. Prawie jak u Hitchcocka Jak będzie wyglądała inwestycja TDJ Estate? Czy wpisze się w kontekst tego wyjątkowego miejsca? A może będzie konkurować pod względem architektury ze Spodkiem i w planach jest wykreowanie nowego symbolu Katowic? Przez długi czas te pytania pozostawały bez odpowiedzi. Inwestor nie chciał zdradzać szczegółów. A ciekawość w Katowicach narastała. Szczególnie po tym, jak TDJ Estate ujawnił, kto je zaprojektuje. A wybrał jedną z najlepszych pracowni – Medusa Group.
Przez rok od poinformowania o wyborze biura architektonicznego, ani inwestor, ani architekci nie zdradzili żadnych szczegółów na temat projektu. Wielką tajemnicę ujawniono dopiero 19 maja br. podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. To wtedy przedstawiono wizualizacje i o założeniach projektu opowiedzieli już ze szczegółami sami architekci wraz z inwestorem. Już wiemy, że projekt zakłada powstanie dwóch biurowców, jeden będzie miał 66 metrów i 14 pięter, a drugi osiągnie 133 metry wysokości i 31 kondygnacji – tym samym będzie najwyższym biurowcem w Katowicach. W sumie kompleks .KTW zaoferuje potencjalnym najemcom 61,8 tys. mkw. Dziś po dawnym budynku DOKP nie ma już śladu. Na przełomie czerwca i lipca br. rozpoczęto prace związane z powstaniem biurowca .KTW I, który będzie gotowy w 2018 r. Kiedy powstanie drugi, jeszcze nie ujawniono. Nie konkurować ze Spodkiem. Niczego nie udawać Wiemy za to naprawdę dużo na temat samej architektury jednego i drugiego wieżowca. Inwestor, jak i architekci, są świadomi odpowiedzialności, jaka na nich spoczywa. Budynki tej skali, stojące na
78 i szlachetne bryły poruszone względem siebie – zauważa Zagała.
przecięciu kluczowych osi miasta, staną się ważnym znakiem przestrzennym Katowic. Trudno więc nie myśleć o inwestycji .KTW inaczej jak o dominancie. Choć zamysłem architektów nie było kreowanie nowego symbolu miasta, ma nim pozostać nadal Spodek. – Powściągliwość z delikatnym akcentem poruszenia czy – powiedzmy – może kontrolowanej utraty równowagi, prostopadłościennych brył to ukłon w kierunku prawdziwej ikony tego miasta – zapewnia Przemo Łukasik, współwłaściciel studia projektowego Medusa Group, i nadmienia, że to kiedyś sam Spodek był w sercu przemysłowego Śląska absolutnie obcą formą – jeśli chodzi o skalę i funkcję. – Jako projektanci jesteśmy głęboko przekonani, że tak ważna dominanta przestrzenna, jaką jest Spodek, źle zniosłaby kolejny obiekt na rzucie koła czy elipsy.
Wykorzystanie miękkich linii osłabiłoby jej spektakularność. Dowodem na to są rozstrzygnięcia konkursów na okoliczne budynki: Muzeum Śląskie, NOSPR czy MCK. Wszystkie one są kompozycjami prostopadłościanów, postanowiliśmy wykorzystać to jako jedną z inspiracji projektowych – podkreśla Łukasz Zagała, współwłaściciel studia projektowego Medusa Group. W zamierzeniu pracowni, architektura .KTW miała być prosta, wręcza skromna, ale nie miało w niej zabraknąć... pazura. – Najważniejsze było jednak nadanie obiektowi takich rysów, które pozwoliłyby utrwalić cechy charakterystyczne dla naszego rozumienia i postrzegania Śląska dziś. Budynek miał niczego nie udawać. Nic w nim nie zostało stworzone na pokaz, a jednocześnie nie mogło zabraknąć mu pewnego pazura, energii i dynamiki. Ten efekt mogliśmy uzyskać jedynie poprzez proste, pragmatyczne
Inspiracją otoczenie i śląskie wartości Architekci szczególną wagę przywiązali nie tylko do Spodka, ale też do całego otoczenia, sąsiadujących obiektów i samego Śląska. Bryła .KTW może przywodzić na myśl okoliczne budynki Muzeum Śląskiego, Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia oraz Międzynarodowego Centrum Kongresowego, ustawione jeden na drugim i nieco przesunięte względem siebie. – W warstwie symbolicznej nawiązuje do śląskiego etosu pracy, definiowanego przez sumienność, uczciwość i skromność – nadmienia Łukasik. Architekci mają nadzieję, że nowa architektura wzmocni utrwalone wartości, te, które budowały śląską tożsamość i ukształtowały charakter żyjących tu ludzi. Wieżowiec DOKP powstał na domknięciu osi Śląska biegnącej od strony Bytomia i Chorzowa. Jednak Katowice już w pierwszej dekadzie XXI w. rozwijają się także w drugą stronę. – Nasze budynki zostały obrócone o 90 stopni, niejako honorując ten nowy kierunek przemian, którego emanacją jest nowa oś kultury.
architektura
To współczesna errata do historycznych założeń urbanistycznych naszego regionu, szanująca pewne planistyczne decyzje miasta, które dały mu nowy, mocny impuls dla rozwoju. Dlatego jednymi z pierwszych skojarzeń i metafor obrazujących tradycyjne śląskie wartości, było budowanie cegła na cegle, kamień na kamieniu. Proces
ten przypomina czerpanie z istniejącego potencjału ludzi, budynków i postawienie ich jeden na drugim z chwilą, kiedy przychodzi na to czas. I to właśnie się stało – uważa Łukasik i dodaje, że te proste budynki symbolizować mają rozwój, siłę miasta, sięgając jeszcze wyżej i dalej. Anna Liszka
Maciej Wójcik, prezes zarządu TDJ Estate Realizacja biurowców .KTW dla Grupy TDJ oznacza dowód na skuteczność strategii rozwoju na nowych rynkach. Chcemy, aby projekt ten stał się jednym z symboli gospodarczych Górnego Śląska i Zagłębia. Wierzymy, że będzie to ważny impuls dla rozwoju ekonomicznego tego obszaru, potwierdzający jego faktyczny potencjał.
Przemo Łukasik, współwłaściciel studia projektowego Medusa Group Śląsk i Katowice wielce różnią się od miast takich jak Londyn, Nowy Jork czy Dubaj, które wypełnione są wieżowcami. Stąd projekt budynków tej skali w naszym odczuciu powinien odzwierciedlać tę różnicę. Zarazem Katowice słyną z błyskotliwej i awangardowej w latach trzydziestych architektury modernistycznej. Ten trend utrzymywał się także po wojnie. Spodek, Supersam czy brutalistyczny dworzec PKP były wizytówkami współczesnej polskiej architektury. Zależy nam na kontynuacji tej myśli, a w rozumieniu architektury projektowanych budynków .KTW możemy jedynie mieć nadzieję, że im również uda się przejść korzystnie próbę czasu i równie mocno wrosną w pejzaż Katowic.
meble do z adań s pecj a ln ych
80
N o w o c ze s n e m e b l e b i u r o w e t o m e b l e d e s i g n e r s k i e . A l e p r ze d e w s z y s t k i m t a k i e , k t ó r e b e z t r u d u m o ż n a d o s t o s o w a ć d o z m i e n i a j ą c e g o s i ę r y t m u p r a c y – r a z w ze s p o l e , a c h w i l ę potem indy widualnej i w skupieniu.
Kinnarps Polska Sp. z o.o., ul. Puławska 354/356, 02-819 Warszawa, tel. (+48 22) 314 64 70-75, fax (+48 22) 899 10 43, info@kinnarps.pl, www.kinnarps.pl
Avant Design: Jesper Ståhl
Point Design: Fredrik Mattson Point jest serią sof i foteli z wieloma możliwościami kombinacji. Obecnie dostępne są w wersji z wysokim oparciem, bokami oraz daszkiem, a także w wariancie z drewnianymi nogami. Seria Point posiada silny charakter i jest wygodna w użytkowaniu. Moduły łączą się, wyznaczając przestrzeń, która zapewnia prywatność. Dzięki dobrej akustyce jest to możliwe nawet w otwartych środowiskach biurowych. Dodatkową opcją jest możliwość zainstalowania gniazd zasilających pod siedziskami.
Avant znajdzie swoje miejsce w nowoczesnych środowiskach, gdzie jego elastyczność inspirować będzie do odbywania spotkań. Sofa dostępna jest w wersji z pojedynczym lub podwójnym siedziskiem. Avant z pojedynczym siedziskiem może występować również jako sofa narożna. Elegancki wygląd sprawia, że sofy odnajdą się również w małych pomieszczeniach. Avant dostępny jest w dwóch rozmiarach: 1300 mm lub 2000 mm długości. Dodatkową opcją jest możliwość zainstalowania gniazd zasilających pod siedziskami.
Fields Design: Olle Gyllang
Curl Design: Jonas Lindvall Wyrazisty charakter, miękkie organiczne kształty, piękno naturalnych materiałów takich jak dębowe nogi czy marmurowe blaty – to nowa seria produktów Curl, czyli sofa, fotel i stolik.
Nowa seria systemów modułowych, zaprojektowana z myślą o aktywnym środowisku pracy. Rodzina Fields obejmuje sofy, stoły, ścianki i fotele. To odpowiedź na potrzebę wszechstronności biura, w którym granice pomiędzy pracą indywidualną a zespołową zacierają się. Meble mają sprawić, że każdy odnajdzie we wnętrzu swoje miejsce – stosownie do potrzeb, preferencji i wymagań aktualnie wykonywanych zadań.
MY Design: Joe Doucet To rodzina produktów uniwersalnych, która umożliwia tworzenie pomieszczeń wewnątrz pomieszczeń. Seria składa się z kanapy, ławy, ścianek, lampy i stołu. Stanowi idealne rozwiązanie do dzielenia przestrzeni takich jak lobby, sala spotkań i biblioteka.
Matsumoto Design: Claesson Koivisto Rune To zupełnie nowy stół do kawiarni. Blat w kolorze białym lub popielatym. Podstawa w kolorze białym lub czarnym. Nazwany na cześć miasta na północny zachód od Tokio, gdzie trio projektowe Claesson Koivisto Rune zaprojektowało swój sklep flagowy.
Deli Design: Thomas Pedersen
Lean In Design: Kaja Solgaard Dahl
To odnoszące sukcesy i wielokrotnie nagradzane krzesło marki Skandiform. Organiczne w formie siedzisko pomiędzy krzesłem a fotelem oferuje nadzwyczajną wygodę swoim użytkownikom. Teraz na trzech nowych ramach: dwóch wariantach na płozach – tradycyjnej i trapezoidalnej oraz prostej wersji na czterech metalowych nogach. Deli otrzymało nagrodę Red Dot Award 2014 w kategorii „Best of the Best”.
Kwestionuje konwencjonalne sposoby wykorzystania wnętrz. Lean In tworzy formę dla naszego naturalnego odruchu opierania się o coś, gdy stoimy. Ten mebel przymocowany do ściany tworzy przyjemnie miękkie oparcie. Lean In jest idealnym rozwiązaniem w miejscach o ograniczonej przestrzeni lub w pomieszczeniach, gdzie spędzamy mało czasu. Pozwala na stworzenie nowych schematów dla ruchu i interakcji.
Primo Design: Stefan Borselius Primo to piękne krzesło o delikatnej, kobiecej linii. Teraz dostępne także w wersji na kółkach z obrotową polerowaną ramą z aluminium. Seria obejmuje również wersję z wysokim oparciem.
Biuro szkłem malowane 82
To było prawdziwe wyzwanie. Bo jak zaprojektować biuro dla firmy, której jedną ze specjalności jest właśnie projektowanie? I czy przestrzenie biurowe za pomocą designu mogą wzmacniać przekaz wartości, jakimi kieruje się spółka? Tak – dowodem nowe, „energetyczne” biuro Aecom.
pomysł na biuro
Na swoją nową siedzibę firma Aecom wybrała wyróżniający się architekturą kompleks Plac Unii w Warszawie. Biuro zajmuje 1200 mkw., a główną rolę w wystroju odgrywają wielobarwne, szklane ściany, które harmonizują z kolorami zastosowanymi w salach konferencyjnych i obszarach pracy wspólnej. Poza tym szkło użyte w przestrzeni otwartej, obok oryginalnej estetyki, ma odzwierciedlać wartości spółki – transparentność działań biznesowych, nastawienie na współpracę, budzenie inspiracji wśród pracowników i realizowanie najśmielszych wizji klientów. Biuro Aecom to przede wszystkim kolorowy „open space”, pomieszczenia do pracy w ciszy oraz miejsca dla relaksu i integracji. – Przestronność wnętrz sprzyja kreatywnemu myśleniu, natomiast przy pracy wymagającej skupienia, wykorzystywane są małe sale konferencyjne, tak zwane „focus rooms” – mówi Barbara Bagińska, dyrektor ds. BHP i Zapewnienia Jakości Aecom. Projekt szyty na miarę Wystrój wszystkich biur Aecom na świecie jest utrzymany w tym samym stylu.
84 Bez kolizji i na czas Biuro Aecom powstało w oparciu o model biznesowy Design & Build, który umożliwia bezkolizyjne wykonanie prac aranżacyjnych i budowlanych w zaplanowanym czasie i budżecie. Zapewnia on wszystkim stronom łatwość zarządzania projektem. W Design & Build wykonawca kieruje całym procesem i uzupełnia wszystkie brakujące elementy: od projektu, przez prace wykończeniowe, koordynację współpracy z zarządcą budynku i inwestorem, po odpowiedzialność za pełną zgodność z obowiązującymi przepisami prawa.
Przełożeniem globalnych wytycznych na projekt konkretnego wnętrza zajmują się lokalne pracownie architektoniczne. Następnie projekt trafia w ręce wykonawcy, którego zadaniem jest jego realizacja na danej powierzchni. Warszawskie biuro Aecom zaprojektowała firma JMP Service, natomiast wykonanie i koordynację prac powierzono spółce Tétris. Wyzwaniem były rozmiar i kruchość szkła. Wymagało to ogromnej precyzji w trakcie montażu. – Wyobraźmy sobie specjalnie spreparowaną taflę, która ma oddzielać przestrzeń przeznaczoną do odpoczynku – tzw. chillout area – od stanowisk pracy. Aby dopasować barwę szkła do wykładzin, musieliśmy zamieścić pomiędzy taflami folie w pięciu różnych odcieniach, które w efekcie stworzyły
wymagany kolor – wyjaśnia Krzysztof Gruza z Tétris. Z kolei wyzwaniem technicznym dla Tétris była m.in. adaptacja rozłożenia instalacji. – Musieliśmy tak zmodyfikować instalacje sufitowe pod kątem wymogów, aby zmieściły się w przestrzeni 10 cm krótszej niż pierwotnie przewidziana – mówi Krzysztof Gruza, kierujący projektem po stronie Tétris. – Wykonawca niejednokrotnie sugerował nam dokonanie drobnych zmian, które znacząco wpłynęły na funkcjonalność wnętrz i są dziś bardzo doceniane przez nasz zespół – dodaje Barbara Bagińska z Aecom. Efekt wynagrodził wszelkie trudy związane z zaaranżowaniem wnętrza. Przestronnie, lekko i bardzo „energetycznie” – tak wygląda biuro zaaranżowane w oparciu o wielobarwne tafle szklane. Anna Liszka
Polscy designerzy na fali Projektowanie jest ich pasją od najmłodszych lat – to wtedy powstawały pierwsze szkice. Później były studia – w Polsce, ale i za granicą, a następnie praktyka – u najlepszych. Przebić się na świecie nie jest łatwo. Ale tym młodym, polskim designerom udało się to doskonale. Jak osiągnęli sukces? Dziś w większości prowadzą własne pracownie, a na koncie mają prestiżowe nagrody i wystawy. Współpracują z takimi gigantami jak IKEA, Adidas czy Pirelli, a nawet tworzą własne marki. Ich projekty – niezależnie, czy to obuwie, krzesło czy instalacja miejska – są innowacyjne i wybiegają w przyszłość. Nigdy nie stoją w miejscu i wciąż poszukują nowych wyzwań.
Andrzej Bikowski: W branży znany jest jako Bartie
Jacek Chrzanowski: Wybrał Łódź, a teraz stawia na Bombaj
Od wielu lat zajmuje się projektowaniem obuwia. W butach jego projektu biegały takie gwiazdy jak Allyson Felix czy Tayson Gay podczas Olimpiady w Pekinie. Projektowanie obuwia jest pasją Bikowskiego od dzieciństwa, kiedy to zaczął rysować pierwsze projekty butów. Parę lat później zdecydował się na studia z zakresu wzornictwa przemysłowego. Tytuł magistra zdobył na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego w Łodzi. Jeszcze w czasie studiów pracował jako niezależny projektant dla takich marek jak Gino Rossi, Avia i Asics, zaś we włoskiej Ars Sutoria poszerzył swoją wiedzę z zakresu projektowania obuwia. Po studiach przez wiele lat pracował jako Senior Designer w firmie Adidas, projektując obuwie biegowe. Aktualnie Bikowski zatrudniony jest jako Lead Designer w duńskiej firmie ECCO, gdzie kieruje zespołem projektowym w dziale Sport.
Projektant jest mocno związany z Łodzią. To stąd pochodzi i tu skończył studia. Po wielu zagranicznych sukcesach wybrał Łódź na główną siedzibę własnej pracowni. Jest absolwentem liceum plastycznego im. T. Makowskiego w Łodzi, łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego oraz prestiżowego Istituto Europeo di Design w Turynie. Jako projektant samochodów zdobywał doświadczenie w legendarnej Pininfarinie oraz Europejskim Centrum Designu – Suzuki Italia. Laureat wielu konkursów krajowych i międzynarodowych. Współprojektant jednego z najlepiej przyjętych samochodów koncepcyjnych na Genewa Motorshow 2015 – Syrma Concept. Założyciel oraz projektant One/One Lab – międzynarodowej pracowni projektowej zajmującej się projektowaniem pojazdów, wzornictwem, architekturą wnętrz, grafiką użytkową. Pracownia współpracuje z ponad 15 projektantami na całym świecie (Włochy, Indie, Meksyk, Chiny, Izrael, Tajwan, Iran, Rosja). Główne biuro One/One Lab znajduje się w Łodzi, a od przyszłego roku będzie miało swój oddział w Bombaju.
86
Mariusz Małecki: Jakość, jakość i jeszcze raz jakość
Gosia i Marcin Dziembaj: Kreatywny kolektyw
Jest absolwentem Wydziału Architektury i Wzornictwa poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Otrzymał stypendium Erasmus na holenderskiej Akademie Minerva w Groningen. Małecki od 10 lat współpracuje z polskim przemysłem meblowym, na koncie ma projekty mebli i naczyń ceramicznych oraz oświetlenia dla firmy VOX Industrie. W 2007 r. projektant przeprowadza się do Berlina, gdzie otwiera swoje własne studio i showroom pod nazwą Studio Ziben. Głównym założeniem studia jest tworzenie obiektów unikatowych na pograniczu sztuki i designu. Wcześniej produkcja masowa, teraz pojedyncze sztuki mebli z „luźno“ tworzonej kolekcji. Berlin stał się głównym źródłem inspiracji projektanta. Przepełnione śmietniki na Kreuzbergu, luksusowe oldtimery na Charlottenburgu czy tureckie bary na Neuköln – tak powstały pierwsze sztuki, w których Małecki łączył zużyte materiały znalezione na śmietnikach z połyskującymi taflami MDFu rzetelnie kładzionego lakieru na wysoki połysk. Później pojawiły się wpływy bajkowe, baśniowe, wspomnienia z dzieciństwa, z placu zabaw. Nieregularne linie, asymetria, rzeźbiarskość. Równocześnie pojawił się zachwyt Bauhausem, geometrią, stylem lat 50. – i to wszystko w ziemistych, spokojnych przyprószonych tonacjach. Spotkanie Małeckiego z brytyjską projektantką Vivienne Westwood zaowocowało kolekcją stołków kuchennych rodem z PRL-u. Materiały tworzące obicie tapicerskie to stare, zużyte tekstylia: zasłony, obrusy, spodnie jeansowe, kurtki skórzane, ścinki, skrawki – słowem śmieci. Projekt dedykowany Westwood jest protestem przeciw zanieczyszczaniu środowiska i narastającej, szybkiej i taniej konsumpcji we współczesnym społeczeństwie. W ostatnich latach u Małeckiego dominuje klasyczne myślenie o produkcie, powrót do czystej formy, symetrycznie zorganizowanej, funkcjonalnej i opowiadającej zupełnie inne historie niż wcześniej. Lecz koncept jest zawsze podobny, jeśli nie ten sam: dialog między teraźniejszością a przeszłością, przy czym definicja teraźniejszości i przeszłości jest bardzo rozległa. To, co obecnie jest najważniejsze w projektach Małeckiego, to jakość. Jakość, jakość i jeszcze raz jakość. W świecie tanich produktów kiepskiej jakości, szybkiej konsumpcji i szybko zmieniających się trendów, za którymi nikt nie jest w stanie już nadążyć, projektant stawia na czystą formę, materiały wysokiej jakości, ręczne wykonawstwo, ponadczasowy, lecz zgodny z duchem czasu design.
To założyciele szczecińskiego studia projektowego Dizeno oraz twórcy marki Hayka. A przy okazji małżeństwo tworzące kreatywny kolektyw. – Projektowanie to dla nas sposób wyrażenia siebie. Opowiadamy o tym, co nas bawi, za czym tęsknimy, czego się obawiamy. Nie projektujemy nic na siłę, tylko po to, żeby zaistnieć. Liczymy na to, że nasze projekty wywołają dawno zapomniane emocje i sprowokują do dyskusji – przekonują. Szukają inspiracji w codziennych, zwykłych sytuacjach i problemach. Ich projekty zaskakują pomysłowością, a swoją formą umiejętnie wkradają się w emocje odbiorców. Dowodzą tego liczne wystawy oraz nagrody zarówno w Polsce, jak i za granicą. Projekty Dizeno można było oglądać między innymi na wystawach w Mediolanie, Pekinie, Paryżu, Londynie, Kopenhadze, Sztokholmie, Berlinie, Dreźnie, Łodzi podczas największych targów i wydarzeń kulturalnych. Jednym z ciekawszych projektów jest biodegradowalna urna OVO, wielokrotnie nagradzana i doceniana przez portale branżowe, festiwale, a także pokazana na wystawie w Mediolanie. Z kolei pościel stóg siana HAYKA to projekt, który swą premierę miał trzy lata temu podczas jednego z polskich festiwali designu. Bardzo pozytywny odbiór produktu, zaproszenia na kolejne wystawy oraz targi dały początek marce Hayka.
Maja Ganszyniec: Urodziła się na Śląsku. Studiowała w Londynie. Projektuje dla IKEA
Paweł Grobelny: Nie tylko projektuje, ale też uczy i popularyzuje polski design
Urodziła się na Śląsku, ale na studia wybrała Londyn i Kraków, zaś na prowadzenie własnej pracowni Warszawę. Skończyła Design Product londyńskiego Royal College of Art oraz krakowską ASP. W ciągu ostatnich dziesięciu lat pracowała w całej Europie dla wiodących marek takich jak IKEA, Comforty, Leroy Merlin, Amica, Mothercare, Orange, Dupont, Camper Store, PayPass, Marbet Style, Bellamy. Jej prace były pokazywane na wystawach m. in. w Mediolanie, Amsterdamie, Berlinie i Londynie oraz opublikowane przez Domus, Icon, Abitare czy Wallpaper. Przez pewien czas mieszkała w Mediolanie, pracując dla Atelier Mendini i Studio di Architettura Luca Scacchetti. Z Krystianem Kowalskim współprowadziła Kompott Studio. Od powrotu do Polski współpracowała przy szeregu projektów komercyjnych, jako osoba odpowiedzialna za strategię design oraz art directing. Jako współpracownik Royal College of Art (Innovation Associate) rozwijała produkty z dziedziny projektowania inkluzywnego. Obecnie prowadzi w Warszawie studio Ganszyniec, które specjalizuje się w projektowaniu mebli i produktów przemysłowych. Wierzy w sens tworzenia innowacyjnych, pięknych i przyjaznych przedmiotów. Łączy projektowanie, które jest jednocześnie odpowiedzialne i wizjonerskie. Poszukuje nowych możliwości w ramach ograniczeń myślenia strategicznego. Aktualnie Ganszyniec intensywnie współpracuje z IKEA of Sweden, tworząc kolekcje limitowane. Najnowsze projekty – w serii Anvandbar – można kupić od kwietnia w sklepach na całym świecie. Ganszyniec jest projektantką z kompleksowym podejściem do procesu twórczego. Jej rozległe doświadczenie obejmuje prace z zakresu projektowania produktu i mebli, projektowania marek oraz doradztwo w zakresie strategii design.
To przede wszystkim projektant, ale też kurator wystaw i wykładowca. Studiował na Akademiach Sztuk Pięknych w Poznaniu, Lyonie i Paryżu. Był stypendystą rządu francuskiego w Paryżu, programu Casa de Velazquez – Academie de France w Madrycie oraz programu Residency Unlimited w Nowym Jorku. Grobelny jest laureatem prestiżowego programu 100 Young Creative Talents w ramach Roku Kreatywności i Innowacji Unii Europejskiej oraz wielu międzynarodowych nagród. Jego prace znajdują się między innymi w kolekcjach Muzeum Designu w Monachium i Muzeum Narodowego w Warszawie. Szczególnie interesują go projekty dla przestrzeni miejskich, które realizowane są dla konkretnych lokalizacji. Jest autorem mebli miejskich między innymi w ogrodzie Zhongshan w Szanghaju, ogrodzie Albertine w Brukseli oraz w dzielnicy La Defense w Paryżu. Oprócz projektowania zajmuje się projektami kuratorskimi. Jest kuratorem wielu wystaw popularyzujących polski design poza granicami kraju. Wystawy przygotowane przez Grobelnego prezentowane były między innymi w Centrum Architektury w Paryżu, Muzeum Designu w Helsinkach oraz w Korea Foundation w Seulu i na Inno Design Tech Expo w Hong Kongu. �Ō� Foto: Cezary Hładki
88
Izabela Bołoz: Wszechstronne wykształcenie to podstawa
Tomek Rygalik: Projektant totalny
Jej prace są tak różnorodne, jak i zdobyte wykształcenie. Studiowała nauki społeczne na Uniwersytecie Wrocławskim i Uniwersytecie Zuryskim w Szwajcarii. Ma za sobą również wzornictwo na Kingston University London, a następnie zdobycie dyplomu Design Academy Eindhoven. Jest wykładowcą na Uniwersytecie Technicznym w Eindhoven, zaś w Polsce wykładała m.in. w School of Form w Poznaniu. Od kilku lat prowadzi własne studio projektowe w Holandii. Do jej klientów zaliczają się instytucje kultury, samorządy lokalne i firmy międzynarodowe. Prace Izabeli Bołoz to zarówno instalacje w przestrzeni publicznej, funkcjonalne przedmioty, jak i wystawy. W jej projektach sztuka i funkcjonalność idą ze sobą w parze. Widać to także w tych ostatnich, jak instalacja Stairway w Kopenhadze czy instalacja Iloczyny. Ta druga stała się integralną częścią pasa zieleni na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni i ma również duńską odsłonę zamówioną przez kopenhaskie metro. Prace Bołoz funkcjonują na pograniczu designu, architektury i sztuki. Większość z nich to instalacje miejskie, które oprócz funkcji czysto użytkowej mają intrygować, bawić, zadziwiać odbiorców. Poetyckie i subtelne podejście łączy się w nich z mądrością i poczuciem humoru. Bołoz zaskakuje niecodziennym spojrzeniem na to, co nas otacza, wykorzystując w swych działaniach czas i przestrzeń, ruch i statyczność mieszkańców miasta.
Udanie połączył pracę projektanta, akademickiego wykładowcy i kuratora. Najpierw wybrał architekturę, którą przez dwa lata studiował na Politechnice Łódzkiej. Jednak porzucił ją na rzecz wzornictwa. Jest absolwentem nowojorskiego Pratt Institut i Royal College of Art w Londynie. Rygalik współpracował z wieloma firmami projektowymi w Stanach Zjednoczonych, dla takich klientów jak Kodak, Polaroid, MTV, PerkinElmer, Dentsply, Unilever, Dupont. Z wielkiego świata powrócił do Polski, aby poprowadzić pracownię na Wydziale Wzornictwa warszawskiej ASP. W Warszawie założył Studio Rygalik razem z partnerką, projektantką Gosią Rygalik. Współpracuje z takimi firmami jak Moroso, Noti, Profim, Ideal Standard, Siemens, Heineken czy IKEA. Pełni funkcję dyrektora kreatywnego marki Paged. Rygalik realizuje wiele projektów dla instytucji kultury, m.in. Instytutu Adama Mickiewicza, Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, Muzeum Historii Żydów Polskich, BOZAR, Zachęty, Muzeum Fryderyka Chopina, Muzeum Narodowego, Instytutów Kultury Polskiej. W 2011 r. był architektem polskiej prezydencji w Radzie UE. �Ō� Foto: Zosia Zija/ Jacek Pioro
Oskar Zięta: Designer mebli przyszłości To architekt, designer, artysta i innowator. Najpierw skończył studia na wydziale architektury Politechniki Szczecińskiej, a następnie otrzymał stypendium naukowe na Politechnice Federalnej w Zurychu. Dwa lata później ukończył tam studia podyplomowe, gdzie rozwinął swoje umiejętności w projektowaniu sterowanym komputerowo i nowoczesnych technologiach produkcyjnych. Uzyskał tytuł doktora na uniwersytecie ETH w Zurychu, na którym pozostał jako wykładowca. Obecnie prowadzi wydział wzornictwa przemysłowego na poznańskiej SOF (School of Form). Zięta jest laureatem wielu prestiżowych nagród z dziedziny designu i technologii. Współpracował z takimi markami jak: Audi, Architonic, Ballantine’s, Pirelli, Victoria & Albert Museum. Jego prace znajdują się w kolekcjach m.in. w Museum für Gestaltung w Zurychu, Pinakotece w Monachium oraz Centrum Pompidou w Paryżu. Jest autorem technologii deformacji metalu za pomocą ciśnienia wewnętrznego – FiDU, w której tworzy kolekcję „zieta” oraz „zieta out of ordinary”, jak i rzeźby, np. NAWA, na wyspie Daliowa we Wrocławiu. CEO założonej przez niego w 2010 r. firmy Zieta Prozessdesign z siedzibą we Wrocławiu. Firma zajmuje się rozwojem własnych, innowacyjnych technologii stabilizacji blachy, m.in. FiDU i 3+ oraz ich aplikacją w nowoczesnej architekturze, inżynierii i designie w ramach komórki FiDU Innovation Lab. Posiada również kolekcje designerskie pod marką „zieta” oraz „zieta out of ordinary” oraz marki meblarskie „Pakiet” i „3+”, które projektuje Zieta Design Studio.
Bart Zimny: Tworzy piękne i innowacyjne produkty, które mają ułatwiać codzienne życie Od najmłodszych lat interesował się nowymi technologiami. Jako dziecko pamięta, że częściej spędzał czas w domu przed komputerem, grając w najnowsze gry albo rozkręcając urządzenia elektroniczne, niż z kolegami kopiąc piłkę na podwórku. Zimny jest absolwentem wydziału Form Przemysłowych na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Łącząc pasje z dzieciństwa ze zdobytą wiedzą na uczelni, skupił się na tworzeniu innowacyjnych produktów oraz intuicyjnych interfejsów. Jego niekonwencjonalne podejście do projektowania zostało docenione przez krytyków z całego świata i zaowocowało licznymi nagrodami. Karierę zawodową rozpoczął w firmie odzieżowej 4F, gdzie był odpowiedzialny za projektowanie odzieży outdoor. Pracował nad linią strojów dla skoczków narciarskich reprezentacji Polski. Pracował jako dyrektor kreatywny w PressPad – zajmującym się produkcją oprogramowania SaaS do wydawania magazynów na urządzenia mobilne. Był odpowiedzialny za kreowanie wizerunku firmy, a także za doskonalenie interfejsu użytkownika. Kolejnym krokiem w karierze było współzałożenie firmy Woolet. Zimny był głównym projektantem produktu. Oprócz projektu usługi, urządzeń i aplikacji mobilnych do jego obowiązków należało także przygotowanie kampanii crowdfundingowej na Kickstarterze. Cała kampania zakończyła się wielkim sukcesem, zbierając ponad milion złotych na realizację przedsięwzięcia, czyli ponad dziesięciokrotnie więcej, niż pierwotnie zakładali twórcy. W tym samym czasie Zimny wraz z grupą znajomych postanowił założyć biuro VORM. To jedno z pierwszych biur projektowych w Europie koncentrujące się na projektowaniu inteligentnych urządzeń Internet of Things. Zimny założył również samodzielne biuro projektowe i dzięki kampanii crowdfundingowej wystartował z własnym produktem – Clime. Jest to miniaturowy czujnik, który łącząc się z telefonem, pozwala mierzyć różne wartości zależnie od potrzeby użytkownika (temperatura, wilgotność, ruch). Obecnie Zimny koncentruje się na rozwoju swojego biura projektowego. Ostatnio otworzono nowy oddział biura w Warszawie. Dąży do tego, aby tworzyć produkty zarówno piękne, jak i innowacyjne, które będą ułatwiać codzienne życie.
Trendy
w architekturze
Najlepsze
projekty
Najciekawsze
realizacje
Pracownie
architektoniczne
Hotele
Magazyny
Centra
handlowe
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O NIERUCHOMOŚCIACH KOMERCYJNYCH
Biura